Nowe władze 'Wgf tlf ii m & Wm W W piątek, 8 bm. odbyło się pierwsze posiedzenie ple narne KC KPZR. Plenum dokonało wyboru kierowniczych organów par tii. Na stanowisko sekretarza generalnego KC powołany został jednomyślnie tow. Leonid BREŻNIEW. Członkami Biura Politycz nego wybrani zostali: L. Breżniew. A. Kirilenko, A. Kosygin, K. Mazurów, A. Pelsze, N. Podgorny, D. Po lański, M. Suslow. A. Szele pin. P. Szelest i G. Woro-now. Na zastępców członków Biura PoWycznego wybrano: W. - riszyna, P. Bierni czewa, D. Kunajewa, P. Ma szerowa, W. Mżawanadze, Sz. Ra^zicio\\a, W. Szczer-bickiego i D. Ustinowa. Do sekretariatu KC KPZR weszli: J. Andropow, P. Diemiczew, I. Kapitonow, A. Kirilenko, F. Kułaków, Ponomariew, A. Ruda-kow, M. Suslow, A. Szele-pin i D. Ustinow. Plenum wybrało na prze wodniczącego Komisji Kontroli Partyjnej przy KC KPZR A. Pelsze. PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Łączny nakład 105.9S6 Pogoda na święta' Zachmurzenie duże. Tempe ratura do plus 6 st. Wia- p try umiarkowane, północno- \$£im -wschodnie. Może będzie tro j;f/• chę słońca.., ||,.iP A KIEDY MY % Rok XIV mm 3 li fi P fŚ. m & §§ HP fifeM m M gl M m 1- m fil n m M w zakończył obrady Tow. L Breżniew sekretarzem generalnym partii Udiweły Zfazdu f oświadczenie w sprawie Wietnamu 9 MOSKWA (PAP) tuacji wewnętrznej ZSRR, wy W piątek o godz. 12 czasu moskiewskiego na Kremlu roz tycza kurs polityki zagranicz- poczęło sie końcowe posiedzenie XXIII Zjazdu Komunis- nej KPZR i rządu radzieckie- lycznej Partii Związku Radzieckiego. go, zadania dalszej budowy materialno-technicznej bazy I sekretarz KC KPZR, LE- linię politj^czną i działalność komunizmu, działalności orga- ONID BREŻNIEW zgłosił pod praktyczną KC KPZR, propo- nizacyjnej i ideologicznej par- głosowanie projekt rezolucji zycje i wnioski zawarte w tii. w sprawie referatu sprawo- referacie sprawozdawczym. Re Następnie Zjazd przyjął je- zdawczego KC KPZR. Zjazd zolucja daje ocenę pozycji dnomyślnie uchwałę zatwier- jednomyślnie uchwalił rezo- Związku Radzieckiego na are- dzającą dyrektywy w spra- lucję, która w pełni aprobuje nie międzynarodowej oraz sy- wie 5-letniego planu rozwoju gospodarki narodowej ZSRR. Wyd. Aa Organ KW PZPR ^ Wgdanie śujiąteczne 9, 10, 11 kwietnia 1966 roku Nr 85/6 (4222/3) 12 stron MO. i I \r i ' if ( U o NN°t " > r)\ LANY POHIEOZIAŁEK Wbrew świątecznemu zwyczajowi, nie wezmę u-działu w tradycyjnym dyn gusie. Kiedy bowiem sporządziłem listę tych, których z całą premedytacją oblałbym tradycyjnie zimną wodą, skóra mi ścierpła na grzbiecie. Kto by się bowiem znalazł na tej liście? — Ktoś, kto wymyślił, że pociąg pospieszny Poznań — Koszalin kończy swój bieg w Koszalinie. A spali nowa lokomotywa tego pociągu biegnie codziennie S ,__N /o) / —' . ^ov y « bezproduktywnie do zajeżd ni w Słupsku.., — Ktoś, kto wymyślił, że wycinanie przydrożnych drzew w województwie mu si być uzależnione od zbytu uzyskanego drewna. — Ktoś, kto obmyślał roz kład lotów z Koszalina do Warszawy i w rezultacie u-ziemnił komunikację samo lotową. — Ktoś, kto na ekrany kin, tego na wskroś młodego wiekiem mieszkańców województwa, wprowadza niemal wyłącznie filmy dozwolone od lat szesnastu. Na tej liście znalazł się nawet: — szef, który co drugi dzień organizuje zebrania przeszkadzając mi pracować; — sąsiad, który przez cały tydzień trzepał swe lary i penaty zawsze po godzinie 20, kpiąc z regulaminu domowego; — mój dobry znajomy ze sklepu, który dotąd sprzedawał mi rajstopy i skarpę ty elastyczne spod lady, a teraz odmawia... Lista była znacznie dłuż sza. Kiedy tak nad nią medytowałemdoszedłem do filozoficznego wniosku, że przecież „mam żonę i dzieci" i że... w dyngusie udziału nie wezmę. Co najwyżej złozę Wam serdeczne życzę nia świąteczne. (tk) '^dma na dzień TT PROGU wio sna. Wieś i miasto na jej powita nie przybierają odświętny wygląd. O tym więc jak wita wiosnę koszalińska wieś opowiada fotoreportaż JOZEFA PIĄTKOWSKIE -GO (zdjęcie obok i na 3. stronie). M. Susłow odczytał projekt oświadczenia XXIII Zjazdu KPZR w sprawie agresji USA w Wietnamie. Oświadczenie po tępią barbarzyńska agresję USA, która stanowi zagrożenie dla suwerenności innych krajów i zaostrza sytuację międzynarodową na całym świecie. Zjazd podkreśla w tym oświadczeniu, zaaprobowanym jednomyślnie przez delegatów, że Związek Radziecki, inne kraje socjalistyczne, międzynarodowy ruch komunistyczny udzielały i udzielają wielkiej wszechstronnej pomocy i poparcfe walczącemu Wietnamowi. Słowo końcowe wrglosft Le on?d Breżniew. Wvrazil on nrzekonanie. z„sprawa jedności Leonid Breżniew podał skład nowo wybr*nvrh naczelnych władz vch. XXTTI 7Jprć\ KPZR zptrnrt-rzył sie odśpiewaniem Międzynarodówki. — w/o Wł o SN A - \\h> w/y, . \V/v>- s. V/4^ Przifjamnaąo usypoczifnfcu na Łonia rodziny i natury Życzy TZadlakcja m AJ \\to ,/4 Atakują chilijscy piłkarze. Bramka Węgrów w niebezpieczeństwie. Tak było. A jak będzie w lipcu, podczas finałów piłkarskich mistrzostw świata? Każda z 16 dru-%7ja " Fot. CAg: - Graficzne opracowanie kolumny i rysun? ki ZBIGNIEW OLESIN SKI, GŁOS Np 85 (4222) XXIII Zjazd KPZR zakończył obrady Przemówienie tow. Leonida Breżniewa „Wojna nenuóiu" uj Wietnamie Płd. MOSKWA (PAP) Sekretarz generalny KC KPZR, LEONID BREŻNIEW wygłosił 8 kwietnia przemówienie na końcowym posiedze niu XXIII Zjazdu KPZR, który obradował na Kremlu od dnia 29 marca. Opracowaliśmy kolektywnie Śnię polityczną partii na najbliższe lata — oświadczył L. Breżniew. Zjazd ustalił podsta wowe kierunki naszej polityki wewnętrznej i naszej działalności gospodarczej na kolej ny okres 5-letni. Innym ważnym wynikiem pracy Zjazdu jest to, że ustali! on kierunek polityki zagra ftlcznej naszej partii i naszego państwa. Zjazd — kontynuował Leonid Breżniew — polecił Komi tetowi Centralnemu i rządowi radzieckiemu, aby prowadziły nadal politykę zagraniczną, zmierzającą do stworzenia wa runków najbardziej sprzyjają eych budownictwu komunizmu, umocnieniu potęgi systemu socjalistycznego, wszechstronnemu popieraniu walki ludów o wyzwolenie narodowe i społeczne, zmierzającą do utrwalenia pokoju i do zapobieżenia nowej wojnie świa towej, do umocnienia leninow skich zasad pokojowego współ istnienia państw o odmiennych ustrojach społecznych. I wreszcie — oświadczył L. Breżniew — trzecim ważnym wynikiem prac Zjazdu jest to, że powziął on uchwały mające na celu większe jeszcze umoc nienie naszej partii pod wzglę dem organizacyjnym i ideowo-politycznym. Delegaci na Zjazd — powie dział L. Breżniew — zaaprobowali jednomyślnie uchwały październikowego Plenum KC KPZR (1964 r.) oraz marcowego i wrześniowego Plenum KC KPZR i ocenili ich doniosłe znaczenie, jeśli chodzi o zatwierdzenie właściwego, w pełni realistycznego stylu pra cy w całym życiu partii. Taki styl pracy panował także na samym Zjeździe. XXIII Zjazd KPZR wykazał ponownie granitową jedność partii we wszystkich zagadnieniach związanych z po lityką wewnętrzną i zagranicz ną — stwierdził L. Breżniew. Przemówienia przyjaciół za^ granicznych na Zjeździe prze- konały nas ponownie, że nasi bracia klasowi na całym świecie uważają pomyślną bu dowę komunizmu w Kraju Rad za główną pomoc dla ich rewolucyjnej walki, za główny wkład do tej walki. Wysiłki naszej partii zmierzające do umocnienia jedności szeregów komunistycznych spotkały się z całkowitym zrozumieniem i poparciem przedstawicieli brat nich partii, którzy przemawiali z tej trybuny — oświadczył sekretarze generalny KC KPZR. Wyraził on przekonanie, że „sprawa jedności zwycięży". L. Breżniew podkreślił, że na Zjeździe zabrzmiała „bojowa rewolucyjna solidarność z bohaterskim narodem wietnamskim, walczącym przeciwka imperializmowi amerykańskiemu". „Z pewnością i optymizmem patrzymy w przyszłość" — po wiedział Leonid Breżniew. Jest to optymizm uzasadniony, optymizm oparty na realnym uwzględnieniu naszych olbrzymich możliwości, na nie wyczerpanych siłach partii i całego narodu. Gen. Ky zmuszony do kompromisu Nie ustają demonstracje antyrządowe Przeciw agresji USA w Wietnamie (OŚWIADCZENIE XXIII ZJAZDU KPZR* MOSKWA (PAP) »,Dokonując eskalacji wojny przeciwko narodowi wiet namskiemu agresorzy spotykają się z wciąż wzrastającym poparciem Wietnamu ze strony Związku Radzieckiego oraz innych socjalistycznych przyjaciół i braci, — stwier dza oświadczenie XXIII Zjaz du KPZR w sprawie agresji Statnów Zjednoczonych w Wietnamie. Zjazd uważa, że problem wietnamski może być rozwią zany tylko na gruncie uznania słusznych postulatów rzą du Demokratycznej Republiki Wietnamu i Narodowego Fron tu Wyzwolenia Wietnamu Po łu dniowego. XXIII Zjazd proklamował uroczyście solidarność z bohaterskim narodem wietnam Skład KC KPZB • MOSKWA (PAP) XXIII Zjazd KPZR wybrał nowy Komitet Centralny, w skład którego wchodzi 360 o-sób: 195 członków KC KPZR i 165 zastępców członków KC. Dotychczas w skład KC wcho dziło 175 członków i 155 zastępców członków KC. Do Centralnej Komisji Rewizyjnej wybrano 79 osób fdo tychczas liczyła ona 65 członków). Przewodniczącym Komisji został Giennadij Sizow. Jest on członkiem KPZR od 1926 roku i uczestnikiem II wojny światowej. Od 1955 roku Sizow był I sekretarzem Kurgańskiego Obwodowego Komitetu Partii (Ural). Na dalekich morzach * GDA1ŚTSK (PAP) Spośród 81 jednostek FLO zaledwie kilkanaście znajdzie' się w czasie świąt w macierzystych portach. Do tych szczęśliwych — należą m. in. marynarze statków: „Słowacki", „Gorlice", „Dęblin", „Ka pitan Ziółkowski", „Dubois",; ^Ludwik Solski". W drugi' dzień wielkanocny wyjdzie z Gdyni w morze ms „Broniew sfci". Pozostałe jednostki będą przebywać na morzu i w dale kida portach. 1# trawlerów-przetwórni gdańskiego „Dalmoru" spędzi lwięta na łowiskach Labradora i Nowej Fundlandii, a 25 trawlerów na Morzu Północnym. Załoga holownika „Jantar" zakończy w święta holowanie dlWóch fregat i zawinie do skim i zwrócił się do wszystkich partii komunistycznych i robotniczych z apelem, by walczyły jeszcze bardziej wy trwale na rzecz jedności dzia łania w walce przeciwko agre sji amerykańskiej w Wietnamie oraz w udzielaniu skutecznej pomocy i poparcia walczącemu narodowi wietnamskiemu. Niechaj komuniści całego świata, niechaj zwolennicy po stępu i demokracji oraz wszy scy uczciwi ludzie, którym drogie są pokój i sprawiedli wo«ść, wolność i niezależność narodów — stwierdza o-świadczenie — protestują jesz cze bardziej energicznie i jesz cze aktywniej występują przeciwko agresywnym poczynaniom imperialistów amerykań skich w Wietnamie. Oświadczenie zaznacza, że militaryści amerykańscy sto su ją w walce przeciwko nar o dowi wietnamskiemu najokrutniej sze i najbardziej nieludzkie środki. Imperialiści amerykańscy wciągając do swej agresji sojuszników z blo ków militarnych, stwarzają bezpośredne i poważne zagrożę nie dla bezpieczeństwa i suwe renności innych krajów. Wtrącają się oni brutalnie w sprawy Laosu, starają się wywrzeć nacisk wojskowo-po lityczny na Kambodżę i zaostrzają napięcie międzynaro dowe- Ludzie radzieccy dają wyraz swej solidarności z narodami Laosu i Kambodży oraz domagają się, ę by Stany Zjednoczone ściśle przestrzegały porozumień genewskich. Zjazd dał wyraz niezłomnemu przekonaniu, że żadne zbrodnie interwentów nie zdo łają złamać woli narodu wiet namsfciego. J^fgo bohaterska i słuszna walka przejdzie do historia jako wspaniały przy kład męstwa, wytrwałości i woli zwycięstwa. W imieniu cafej partii i wszystkich łudzi radzieckich XXIII Zjazd KPZR zażądał stanowczo położenia kresu agresji amerykańskiej przeciwko Wietna mówi oraz wycofania z Wiet namu wszystkich wojsk interwencyjnych. Oświadczenie podkreśla, że kontynuowanie agresji, którą militaryści ame rykańscy starają się rozszerzyć na inne jeszcze kraje Azji południowo-wschodniej, kryje w sobie bardzo poważne niebezpieczeństwo dla P<>w szechnego pokoju. Zmiany w TEATRZE WIELKIM • WARSZAWA (PAP) Minister kultury i sztuki powierzył 6 bm. stanowisko dyrektora muzycznego Teatru Wielkiego Zdzisławowi Górzyńskiemu. 1 września br. sta nowisko dyrektora i kierowni ka artystycznego Teatru Wiel kiego obejmuje Jerzy Jasieński, obecnie dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie. Zdzisław Śliwiński pozostaje nadal dyrektorem Filharmo nii Narodowej, a Witold Ro wieki jej kierownikiem artystycznym. Stratowana na śmierć • RZESZÓW (PAP) Jak już donosiliśmy, 1 bm. n. Do Sądu Wojewódzkiego w Koszalinie wpłynął akt oskar żenią przeciw mieszkańcowi Słupska, Edwardowi Horbaczo wi. Zarzuca on Horbaczowi u siłowanie zabójstwa b. przyj a ciółki Wandy P. Oskarżony i Wanda P. współżyli przez pewien czas ze sobą, lecz rozstali się po jednej z licznych a-wantur, prowokowanych przez Horbacza w stanie nietrzeźwym. W około 2 tygodnie po rozstaniu oskarżony odwiedził swą przyjaciółkę namawiając ją do ponownego nawiązania z nim kontaktu. Zastał u niej znajomych, z którymi razem wypił przyniesiony alkohol, po czym całe towarzystwo udało się na dworzec. Tam doszło do decydującej rozmowy między oskarżonym a Wandą p. Widząc, że przyjaciółka Grozo na alpejskiej skale • PARYŻ (PAP) Tragiczny wypadek wydarzył się w Alpach. Dwaj zachodni oniemieccy alpiniści po-pospiesznie schodzili ze ściany, zmuszeni do tego gwałtownie pogarszającymi się warunkami pogody. W pewnym momencie jeden z nich — Raymond Pipoz — pragnąc ułatwić sobie zejście źle założył linę asekuracyjną, która zacisnęła mu się na szyi i spowodowała jego śmierć przez uduszenie. Przebywający w pobliżu narciarze słyszeli wezwania o pomoc drugiego turysty — Maxa Baumana i dali znać francuskiej żandarmerii w Chamonix. Po 24 godzinach żandarmom udało się odczepić zwłoki tragicznie zmarłego alpinisty, wiszące przez cały czas na linie. Max Bauman został szczę Śliwie sprowadzony w dół, chce odejść z innym mężczyzną — oskarżony wyjął niespodziewanie nóż monterski, którym ugodził Wandę P. sześciokrotnie. Je-flaak szczę suwie o;osy oicazaty się niegroźne i Wanda P. po leczeniu szpitalnym wróciła do zdrowia. Ponieważ oskarżony już wcześniej groził przyjaciółce śmiercią w razie, gdyby spróbowała go rzucić — prokuratura przyjęła, że Edward Hor bacz usiłował zabić Wandę P., a nie osiągnął tego celu jedy nie dlatego, że kobieta uciekała i zasłaniała się przed cio sami. (b) Rybak z Darłowa za burtą 9 GDAŃSK (PAP) Polskie Ratownictwo Okrętowe zostało zaalarmowane wiadomością o zaginięciu rybaka z kutra „Dar-40", należą cego do przedsiębiorstwa „Ku ter" w Darłowie. W nieustalonych okolicznościach rybak Mirosław Gagiew wypadł za burtę. Wypadek nastąpił w odległości ok. 5 mil morskich od Darłowa W poszukiwaniach zaginionego uczestniczy 11 kutrów rybackich oraz jednostka ratownicza „R-3". Wyrazy głębokiego współczucia Rodzicom z powodu śmierci Córki Teresy Dolińsk-eJ uczennicy kl Ib Technikum Ekonomicznego Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Koszalinie składa tą drogą DYREKCJA ZESPOŁU, SAMORZĄD UCZNIOWSKI 1 KOMITET RODZICIELSKI zzs&y& iftr m wm JKORAJB", „BARKAH, „KTJ-TEE". Nazwy jak synonimy. W wyobraźni kojarzą *się z ino rzem i portem. Dla nas są zna kami wywoławczymi koszaliń skiego rybołówstwa, TONY śledzia, dorsza i szprota. Wiele z nich łowią młodzi rybacy. Młodzi remontują kutry, przygotowują sprzęt połowowy, zajmują się przetwórstwem. Koszalińskie rybołówstwo morskie i przemysł stoczniowy zatrudniają 1.128 ludzi w wieku do 28 lat. Prawie po łowę stanowią zetemesowcy. Procentowo jest to najwyższy stopień zorganizowania w śro dowisku młodzieży pracującej. Drugie miejsce zajmuje młodzież pracująca w zakładach przemysłu terenowego, gdzie zorganizowanie nie przekracza 37 proc. ogółu zatrudnionej młodzieży. Kierując się cyfra mi możemy przyjąć, że zetemesowcy w przedsiębiorstwach połowów i usług rybackich sta nowią siłę, której nie sposób bagatelizować. Czy cyfry są w tym przypadku również miernikiem do brej roboty organizacyjnej? — Tak. A przykładem może być „Korab" — oświadczają zgodnie działacze zarządów: wojewódzkiego i powiatowego ZMS. Przy wejściu do budynku dy rekcji pierwszy ślad ich dzia łalności. Kolorowy plakat ob wieszcza: Rada Zakładowa PPiUR oraz Zarząd Zakładowy ZMS zapraszają na bal maskowy... Dalej mniejszymi już literami podaje się miejsce i datę imprezy. To było przedwczoraj. A dzisiaj? Pogoda słoneczna, kutry wyszły w morze. Wraz z innymi wypłynął tak że najczynniejszy spośród ze temesowców, członek Zarządu Zakładowego organizacji, Lud wik Grymm. Spotkać można je dynie tych, co pracują na lądzie. Jest ich trójka: Mieczysław Majchrzak, Jerzy Kmita i Ja nusz Kłapciński. Aktyw, któremu przewodniczy Mieczysław. W roku ubiegłym organiza cja zetemesowska „Korabia" zanotowała znaczne sukcesy. Liczba członków niemal się podwoiła. Teraz jest ich prawie 80. Połowa młodych w przedsiębiorstwie należy do ZMS. Działają w 5 kołach. Oczkiem w głowie jest dla ak tywu najmłodsze koło składają ce się z samych dziewcząt. Ja nusz, odpowiedzialny za to ko ło, mówi o dotychczasowej działalności swych „podopiecz nych" raczej sceptycznie. Nie Strv^ Od „Korabia" &kie. Wszyscy czują się w jakiś sposób zobowiązani wobec starszych członków załogi, którzy tak bardzo na nich liczą. Chyba słusznie. Bo prze cież młodzi w „Kutrze" nie są inni niż w „Korabiu". Zeteme mają one bowiem jeszcze do- Inż. Andrzej Halama został świadczenia, nie wypróbowa- przewodniczącym. W „Kutrze" no różnych form działania. A pracuje od kilku miesięcy. Po ^wska" g"rupT7ybakówThce w „Korabiu" przyzwyczajono znaje nowe srodowisko i porządkować bibliotekę, przy- się realizować konkretne za- „warsztat pracy'. Zastał orga- . . ^adzór nad klubem telewi dania, których efekty nie mo- nizację w stanie stagnacji. ^ urządzić boisko do siat gą u.isc uwadze całej załogi, a Wraz z kolegami ma ambicje ^^1... Rybacy są czynni i pełni pomysłów. To właśnie o-ni, kiedy jeden z kolegów zbyt Kierownictwo przedsiębior- często zaglądał do kieliszka, stwa oczekuje niecieprliwie na wybrali spośród siebie „opieku pierwsze, poważniejsze efekty na". Jest wśród tej młodzieży spo To, co robią, znajduje uzna sze wody" nie całej załogi. Brygady pracy socjalistycznej zorganizowane na 8 jednostkach połowo wych, oszczędności materiale- zctemesowskiej robot Tutaj we 1 surowcowe oraz inne drob 4 J "* niejsze prace przyniosły przed siębiorstwu w roku ubiegłym ponad 3,5 min zł zysku. Na te renie zakładu i ulicach Ustki są druciane kosze na odpadki wykonane przez członków ko ła przy warsztatach remonto- do „Kufra" __________ w przeciwieństwie do „Kora- ro przykładów dobrze pojmo wych?Kołozdziału* opakowań bia"' nie #mało iest kłopotów wanej koleżeńskości, są godne wykonało z własnej inicjaty- Wysokie odznaczenia dla Nsza iśsiścli Itśnikóa i lirzswfarzy ^ (Inf. wł.) Wśród 106 zasłużonych pracowników resortu leśnictwa i przemysłu drzewT nego, wyróżnionych z o-kazji Dnia Leśnika i Drze-wiarza wysokimi odznaczeniami państwowymi — zna lazła się 6-osobowa grupa z woj. koszalińskiego. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzy mali: Bernard Kokowski — kierow;nik tartaku w Krajence i Brunon 2ynda — pilarz z Nadleśnictwa Dre-tyń. Złotym Krzyżem Zasługi zostali odznaczeni: inspektor OZLP Szczecinek — Zygmunt Urbański i ro botnik z Nadleśnictwa Jastrowie — Szczepan Bajsz-czak. Srebrny Krzyż Zasługi otrzymali: Ignacy Ma ras — pilarz z Nadleśnictwa Biały Zdrój oraz Franciszek Warszyński — robot nik z Nadleśnictwa Piława. Udane imprezy w naszym województwie z o-kazji Dnia (w Sianowie, Słupsku, Szczecinku, War-cinie i 7 innych ośrodkach kulturalno-oświatowych leś ników i drzewiarzy) w połączeniu z tak wysoką oce ną pracy naszych leśników i drzewiarzy — świadczą o stale wzrastającej randze zawodu pracownika lasów tartaków, fabryk mebli i innych branż resortu w ży ciu naszego społeczeństwa. (mrt) z mł°dymi, zwłaszcza z tymi, podjęcia pomysły. Wydaje się wy "aż ^400 skrzy-nek* z*Vnateria którzy dobrze zarabiają. Na do jednak, że brak ciągle jeszcze łów przeznaczonych na od- miar zle%° trzeba było zdecy dla tego wszystkiego właści-rzut Imprezy rozrywkowe w dowa6 się na remont „Domu wych ram organizacyjnych. ,Domu Rybaka" przygotowują Rybaka". Zabrakło miejsca na Brak chyba także odwagi po zetemesowcy. Turnieje rów- prowadzenie jakiejkolwiek dejmowania poważniejszych nież I rozgrywki sportowe działalności rozrywkowej i kul zadań. Proponujemy jako jed-imorezy okolicznościowa wy- turalnei- Rybaków umieszczo no z pierwszych patronat nad cieczki... Realizuje się' tutaj 110 na kwaterach prywatnych. Domem Rybaka. różnorodne pomysły zależnie Zetemesowcy czekają na do od możliwości finansowych, po godmejsze warunki działam* ★ trzeb środowiska, a nawet po planie mają przygotowanie ry roku. Większości tych po- imprez rozrywkowych i spor- Autorytet młodych w prred czynań patronuje dyrekcja, któ ^wych^ wycieczki i organiza s.ębiorstwie zależy w równym ra w miarę możliwości poma- c« BPS- Na ich wniosek Um stopniu od wymkow ich pracy ga finansowo wersytet Robotniczy utworzył zawodowej, jak i społecznej. Kłopoty z młodymi7 W Ko w »Kutrze" kurs maturalny. Bez. tego ich udział w KSR nie rabiu" ten problem właściwie Młodzi inżynierowie zorganizo może mieć i nie będzie miał nie istnieje Co nie znaczy by wali natomiast rodzaj punktu większego znaczenia. Bo któż najmniej, że młodzi korabiow konsultacyjnego, który pomaga się liczy z tymi, którzy potra cv sa ideałami Surawv o nod przygotowującym się do egza fią co najwyżej wysuwać żąda łożu drastvcznvm należa ied- minów dojrzałości. Niestety, nia? W „Korabiu" respektuje nak do rzadkoJci i najczęściej wytrwałych jest coraz mniej, się przecież postulaty młodych dotyczą ludzi nowych. Tak by Inz- Halama martwi się tym właśnie na zasadzie ich dobrej ło z absolwentami Szkoły Ry wszystkim nie bez powodu, roboty. bołówstwa Morskiego w Darło M raz z kolegami niepokoi się . wie. Przedsiębiorstwo przyję- 0 PrzyS7-łe plany zetemesow- MELANIA GRUDNIEWSKA ło ich z otwartymi rękami. Wiadomo, młodzi fachowcy. Li czono na ich umiejętności. Za kwaterowano, wyekwipowano, udzielono zapomóg. I wtedy okazało się, że młodym nie pra ca w głowie, a „rozróba". Pró by perswazji ze strony zete-mesoweów nie odnosiły skutku. Młodzi nie wytrzymali kon frontacji z rzeczywistością. Ich uczniowska wiedza okazała się w praktyce zbyt skromna, przy gotowanie do życia — żadne. Z 10 pozostało 2 absolwentów. Ci dwaj chodzą podobno za Mieczysławem, Jerzym i Janu szem jak przysłowiowe cienie. Może to ich przyszli następcy? Organizacja wychowuje. Ze temesowcy z „Korabia" czynią to codziennie. I dlatego nie mo gą pogodzić się z porażką, jaką było dla nich odejście chłop ców z darłowskiej szkoły. Kwestionują właściwość przyjętego przez szkołę sposobu kształcenia i wychowywania. Swoje zdania na ten temat wy rażali na specjalnej naradzie, którą zorganizował ZW ZMS i która odbyła sie właśnie w szkole rybołówstwa. Aktywiści z „Korabia" nale żą do ludzi, którym można u-fać. Co do tego nie mają już wątpliwości dyrekcja, rada za kładowa, POP. Młodzi, jeśli trzeba, wiedzą gdzie szukać ra dy. Ich życiowe sprawy pozo stają nie tylko w zasięgu zain teresowaiiia organizacji, ale również w sferze konkretnych poczynań. Tak jest np. z miesz kaniem Jerzego Kmity, tak by ło ze sprawą zaprowiantowa-nia praktykantów wypływają cych w morze. Tak bywa nawet z książkami, którymi ob darowuje się wyróżniających członków organizacji. 2 tysiące nowych kandydatów PZPR w I kwartale br. (Inf. wł.) tylko 10 robotników, przyjęły do partii POP w pegeerach W I kwartale br., w toku powiatu drawskiego. W bieżącym roku, w porów naniu z analogicznym okresem kampanii sprawozdawczo-wyborczej w partii,. POP w jewództwie koszalińskim duz.* 1S65 znacznie zwiększyła uwagi poświęciły rozwojowi szeregów partyjnych. W wyni ię liczba przyjętych do partii rolników. W okresie I ku tej pracy organizacje psr kwartału for pop w naszym tyjne przyjęły 1996 nowych województwie przyjęły w swo kandydatów partii, gdy tym- - - - czasem w analogicznym okre sie roku ubiegłego — 1 ?27, Najwięcej nowych kandyda tów przyjęły organizacje partyjne w Słupsku mieście i pc wiecie (546), Koszalinie (261) Wałczu (141), Szczecinku (124) Kołobrzegu (120). Wśród przyjętych jest 525 kobiet, czyli 26,3 proc. Wśród przyjętych do partii kandydatów przeważają robot nicy — 836, co stanowi 42 pro j;e szeregi 401 rolników. W tym w marcu — 146. Nie wszystkie wskaźniki u-kształtowały się tak pomyślnie. Zwiększyła się w porównaniu z tym samym okresem 1965 roku liczba przyjętych do partii pracowników umysłowych. Stanowili oni 34,7 proc. wszystkich nowo przyjętych, gdy tymczasem w analogicznym okresie roku ubiegłego — 33 proc. Wśród kandydatów określa- cent wszystkich przyjętych nyCh mianem „pracowników kandydatów. Stosukowo dużo umysłowych" znaczny procent przyjęto robotników rolnych. stanowią nauczyciele, inżynie Legitymacje kandydackie o- r0wie, technicy, pracownicy służby zdrowia, agronomowie trzymało 345 robotników7 roi nych, w tym w ubiegłym mie oraz ekonomiści, (wn) siącu — 120. Najwięcej robot ników rolnych przyjęły rów nież pegeerowskie organizacje partyjne w pówiecie słupskim — 117, w wałeckim — 28, w białogardzkim — 25, w człu-chowskim — 24, i w świd wińskim — 24. Najmniej, bo To co w „Korabiu" stało się już sensem działania organiza cji, w „Kutrze" — pozostaje je szcze sferą nie do końca spre cyzowanych zamierzeń. A prze cież zetemes zjednoczył i tu taj znaczną grupę młodych. 3 koła liczą razem ok. 70 człon ków. Najliczniej reprezentowa ni są stoczniowcy, najskromniej — rybacy. Ośmiu zeteme-sowców. W Domu Rybaka mie szka zwykle około 40 samotnych, młodych ludzi tego zawo du. Jak to się dzieje, że orga nizacja nie potrafiła większoś ci z nich zjednać dla siebie? Dyrekcja i POP doceniają wpływ wychowawczy organiza cji. To w końcu dzięki ich zabiegom, obecnie członkami ZMS jest kilku pracujących w „Kutrze" inżynierów. Większość z nich weszła do Zarżą du Zakładowego w ostatnio przeprowadzonych wybór ąch. Swiqfeczny numer „Tygodnika Morskiego" Ukazał się już w kioskach „Ru- Na tematykę społeczną składajr chu"' świąteczny numer „Tygo- się pozycje: „Sto spraw do za-dnika Morskiego". Poza pubłicy- łatwienia" pióra Henryka Chmie-styką ekonomiczno-społeczną za- lowskiego, „Marzą się im długie wiera on dużo materiałów, któ- rejsy" Józefa Narkowicza (o „cią-rych lektura uprzyjemni czytelni- gotach" koszalińskich rybaków na kom świąteczny wypoczynek. Nie Morze Północne) oraz obszerna zapomniano również o rozrywce, informacja Zbigniewa Laskowskie-„W imieniu armatorów" — oto go o aktualnych pracach sejmo-tytuł konkursu, jaki redakcja wej komisji Gospodarki Morskiej przygotowała dla czytelników pi- i Żeglugi (,.Posłowie o zdrowiu srr.a. Na uczestników konkursu ludzi morza"). czekają cenne nagrody. Materiały o Lęborku w cyklu O współczesnych i tysiącletnich „Jesteśmy tu od tysiąca lat..." tradycjach Gdyni pisze Piotr Dla zwolenników literatury przy-Kraak („40 lat i 1000 lat"). Zagad- godowo-morskiej redakcja zamienienie mechanizacji przeładunku ściła opowiadanie Hanny Barskiej w portach omawia Lech Niekrasz pt. „Ziemia nie nasycona", rela-w artykule pt. „Transporterem cję z cyklu: „Opowiedz nam, kapo nabrzeżach", a problem bez- pitanie", zatytułowaną „Wokół pieczeństwa na morzu — publi- Wysp Salomona" oraz reportaż kacia Ryszarda Maja „Walka z Wiesława Andrzej ewfekiiągó pt. żywiołem trwa". Sprawy handlu „Rudi torpeduje lotniskowiec", zagranicznego poruszają dwie po- Poza tym w numerze: pozycje zycje: Marka Kukulskiego pt. polskich statków na morzach, li-„Na skandynawskim szlaku" i sty do redakcji, serwis informa-Antoniego Garwolińskiego pt. cyjny, magazyn rozmaitości, pro-„Żywy eksport". gram telewizyjny i krzyżówka. Ostatnio Powiatowy Oddział PCK w Słupsku otrzymał pro porzec przechodni za uzyskanie I miejsca we wspózawod-nictwie między oddziałowym ro województwie. W ubiegłym roku słupski Oddział PCK zdobył w tym współzawodnictwie drugie miejsce. Podczas uroczystości wyróżniono ponadto dyplomami kilka przodujących kół PCK w po wiecie słupskim. Członkowie najlepszego koła przy Korabiu w Ust ce otrzymali proporczyk przechodni. Na zdjęciu: proporzec prze chodni z rąk dyrektorki Oddziału Wojewódzkiego PCKy Marii Rzucidło przejmuje prezes Oddziału PCK w Słupsku, Henryk Uptas. Fot. A Maślankiewicz aasrani OD KILKU LAT daje się zauważyć pewien wzrost tatnim dniu miesiąca, kalenda cielstwa Polskiego zaprotesto-skarg i zażaleń w związku z naruszaniem elemen- rzowego; rozwiązywanie umo- zycia _______________„.w,-.,_______ _____ wał, uważając, że zwolnienie tarnych wymogów praworządności i norm współ- wy następowało w okresie o- pracownika bez uzasadnienia społecznego w zakładach pracy. W ubiegłym roku chronnym, na kopiach pism — tuż przed jego odejściem na *„żnyeh instancji związków zawodowych wpłynęło o- brak daty i potwierdzenia od emeryturę, wyrządza mu koło 2.150 skarg. bioru itp.). krzywdę moralną i material- Dość powszechnym zjawis- ną. Kuratorium, na interwen-Najbardziej jednak intere- raz wykorzystywana do za- kiem jest zwalnianie pracowni cję Zarządu cofnęło wypowie sujące jest to, że około 60 łatwiania spraw osobistych, ka bez zasięgnięcia opinii lub dzenie. Ale dyrektor złożył procent tych spraw załatwio- prywatnych. Zdarzają się zgody rady zakładowej. Częs- rezygnację z pracy, uważając no zgodnie z życzeniami peten przypadki zwolnień ludzi „nie to za radę decyduje jeden widocznie, że to go „poniża ta, pozostałe zaś bądź to Sta- wygodnych", chociaż uczci- człowiek, jej przewodniczący, w oczach podwładnych. rano się załatwić polubownie wych. Brak motywacji wypo Takie przypadki zarejestrowa Słyszy się nieraz argument: drogą perswazji i wyjaśnień, wiedzenia pracy sprzyja tłu- no m. in.wPGR Wyczechy.Ło w sytuacji, gdy przedsiębior- bądź też oddalono jako nies- ----- łuszne. I drugi fakt: około 90 procent wszystkich skarg dotyczyło nieprawidłowości w stosunkach między pracownikiem i zwierzchnikiem. W 535 przypadkach chodziło o wyna grodzenia za pracę. Na drugiej pozycji odnotowano skar gi związane ze zwolnieniem z pracy przy zachowaniu usta wowe^o wypowiedzenia. Jest Pracownik nie fest bezbronni? stwa, zakłady pracy są własnością ogółu społeczeństwa, maleje coraz bardziej rola związków zawodowych jako obrońcy pracowników, załóg fabrycznych czy też określonych grup pracowniczych. Jak że przeciwstawny takim poglądom jest następujący fakt: w ubiegłym roku, w województwie koszalińskim sądy powszechne musiały przejąć i ich 448. Mniejszą pozycję sta mieniu krytyki, dławieniu de źa, Bińcz — w powiecie człu- rozstrzygnąć około 190 naj-nowiły z?żalenia, których przy mokracji wewnątrzzakładowej chowskim, w Lotyniu — w po trudniejszych spraw, w kió-czyną było zwolnienie bez wy wygrywaniu osobistych ambi- wiecie szczecineckim, w Bierz rych nie pomogły interwen-powiedzenia. Takich zwTolnień cji i egoistycznych celów. Zda wicy — powiat sławieński czy cje związków zawodowych, dyscyplinarnych i skarg za- je się, że nadszedł czas, aby w Kamnicy — w pow. mias- Dopiero prawomocne wyroki notowano 1?S, ten problem znalazł rozwiąza teckim. sodowe zmusiły zakłady pracy Zdaniem Wojewódzkiej Ko- nie. Przede wszystkim powi- Na ostatnim posiedzeniu Pre do wypłacenia poszkodowa-misji Związków Zawodowych nien obowiązywać nakaz po- zydium WKZZ w Koszalinie, nym pracownikom 700 tysię-oraz niektórych zarządów o- dawania przyczyn, dlaczego dość niepokojący raport zło- cy złotych. kręgowvch, warto zastanowić zaszła konieczność zwolnienia żył wojewódzki inspektor ora Czy związki zawodowe po-się nad nowelizacją niektó- pracownika. Bez podania tych cy. Podał m. in. kilka cha- winny szerzej zajmować się rvch przepisów o ustawo- przyczyn pracownik ma zwią- rakterystycznych, typowych lego rodzaju problemami? Czy dawstwie pracy. Wzrastająca zane ręce i nie może się na- przykładów z rubryki skarg i ta szczególnie doniosła rola w liczba skarg związanych ze wet bronić. _ zażaleń. Nowy dyrektor Tech rozstrzyganiu ludzkich snraw zwolnieniami z pracy w trybie Kontrola instancji związków nikum Mechanicznego i Za- leży tvlko w kompetencji in-ustawowym podsuwa myśl, źe zawodowych potwierdziła też sadniczej Szkoły Zawodowej stancji związkowych, Woje-obowiązujące przeoisy dają liczne przypadki łamania prze w Wałczu rozpoczął swe urzę wódzkiej Komisji Pomocy kierewmikom zakładów podsta pisów prawa pracy, które prze dowanie od wymówienia pra- Prawnej czy komisji rozjem-wę prawną do nieskrępowa- cież każdego muszą obowiązy- cy sekretarce. Osobie, która czych? Chyba warto podkreś-nego wypowiadania umów o wać. Wypowiada się umowę ma poza sobą niemal 15 lat lić tu również podstawowy o-prace z zachowaniem jedvnie o pracę nieraz w sposób sprze pracy zawodowej, cieszy się bowiązek organizacji partyj-określonych wvmogów for- czny z art. 14 Układu zbioro- dobrą opinią i zaufaniem na- nych. dla których wszystko co malnvoh. Ta swoboda kie- wego pracy. (Okres wypowie uczycieli i innych pracowni- ludzkie nie nowinno być obce rownictwa może być nie- dzenia nie kończył się wt os- ków szkoły. Związek Nauczy- ST.ANIS&AW RAMS GŁOS Nr 83 (4220)i ZIEMIA WAŻNA JAK ŻYCIE Czytając codzienne doniesienia o sukcesach partyzantów wietnam ski ch, nie za w sze zdajemy sobie sprawę z ♦przyczyn powodujących ze walka jaką prowadzi Nar odo wy Front Wyzwolenia Wietna mu Południowego przeciwko amerykańskiej agresji, o nie podległość tego kraju, cieczy się powszechnym poparciem chłopów wietnamskich. Jak wynika ze szczegółowych danych statystycznych z połowy lat pięćdziesiątych — w Wietnamie Południowym było 910 278 gospodarstw rolnych, które posiadały 2 693 tys. ha użytków rolnych. Po nad 33 proc. ziemi uprawnej (1 025 tys. ha) należało do 6 367 gospodarstw obszami-czych, podczas gdy 829 177 chło pów miało zaledwie 662 tys. hektarów ziemi (21,33 proc. o-gólnego obszaru użytków rolnych). Uzupełniając te dane dodać trzeba, że w Wietnamie Południowym żyje ek. 2 min rodzin chłopskich, czyli ok. 1200 tys. rodzin nie posiadało w ogóle ziemi. Chłopi ci praco wali na ziemi obszarniczej ja ko dzierżawcy, polownicy (po" łowę zbiorów oddając właścicielowi ziemi) lub robo tai cy najemni. Stan ten próbowała zmienić Demokratyczna Republika Wietnamu proklamowana w 1945 roku. W latach wojny z Francją (1946-1954), na terenach wyzwolonych zmieniono sposób podziału plonów i roz parcelowano ziemię obszarników współpracujących z Fran cją oraz ziemię należącą do wspólnot wiejskich. Na obszarze obecnego Wietnamu Po ludniowego ponad pół miliona hektarów przekazano w rę ce 572 tys. rodzin chłopskich. Taka była sytuacja do roku 1954, w którym władze w Wietnamie Południowym objął rząd Diema. Rząd ten, przy pomocy specjalistów i doradców amerykańskich przystąpił do przywrócenia fctcau sprzed reformy rolnej przepro wadzonej przez Demokratyczną Republikę Wietnamu. O-głoszony w styczniu 1955 roku d skręt „O obniżce dzierżawy" zobowiązywał do zawierania pisemnych kontraktów między obszarnikami, a dzier żawcami i ustalał maksymalną wysokość dzierżawy na 25 proc. plonów. Proponowano *o chłopom, którzy już od kilku lat nie płacili dziertuwy i u-prawiane działki uważali za własne. Nic więc dziwnego, że stawiali oni opór, a postanowienia dekretu wprowadzono w życie przy pomocy policji i wojska. Po kilku latach przywrócono na wietnamskiej wsi „porządek" i prawa obszarników, którzy wcale nie kwapili się do wcielenia w życie postanowień o obniżce dzierżawy. Do drugiego etapu reformy roi nej" przystąpiono w 1956 roku, za powiadając parcelację majątków powyżej ioo ha. Zważywszy, że w ELEKTRONICZNE PESJ2CZOWNIE Na sztucznie nawadnianych terenach Australii instalowani są urządzenia do automatycznej elektronowej kontroli wil jrotności glebv. Przy spadku wilgotności gruntu poniżej istotnej dla roślin graniey, wil goeiomierze włączają automatycznie urządzenia zraszające. KALORYFERY W GLEBIE W NRF, wokół dysponująca • n pa Afy • ki? -ni i-piej wody hut, stalowni itp., rozpowszech nił się ostatnio nowy system uprawy nowalijek. Na zdreno wanym polu, pokrytym gęstą siecią rur, przez które przepły w» gorąca woda, można uzyskiwać warzywa Osz szklarni 0 4—8 tygodni wcześniej. , PRZEKŁADNIE BEZSTOPMTOWE NAJLEPSZE Duża ilcść biegów w cjąętal ku, poprawiając walory trakcyjne, komplikuje konstrukcje 1 utrudnia obsługę. Najtdeal-niejszym rozwiązaniem, jak wynika z przeprowadzanych o-becnie w NRF eksperymentów, jest zastosowanie przekładni bezstopniówej. Prototyp wyposażonego w nią ciągnika jest — jak wykazały próby — łatwy w obsłudze i wydajniejszy o 25 proc. od zwykłych cią gników. SPALINY NIEGROŹNI Radziecki cla^pik DT-2Ó, uzy wany często do pracy w zamkniętych pomieszczeniach (do napędu m^zyn stacjonarnych, usuwania obornika, zadawania pasz itp.), ;vyposaiono w specjalny pochłaniacz szkodliwych kia*-n'.■v c ~ <>w * * ;n-*wych. SpiHny cią£r»ika DT-20 są dzię • ki t-niu nłkowicie w«lne od szkodliwego tlenku węgla, a cz' ciowo i innych mniej szko d,>V- p^^l«Uo>ci procesu spą lania. i (WiT-AH) Iffiięwo kraju tym, właścicielko ha Jest już laktycznie obszarnikiem — ob ^ęc.e parcelacją (na bardzo niekorzystnych dla chłepow warunkach) jedynie majątków powyżej 100 ha było parodią reformy roi nej. Niewielkie też ona przyniosła zmiany. Do 7 lipca 1961 roku rząd wykupił od obszarników 415 843 ha, a rozparcelował 313 tys. ha. Ziemię nabyło jedyn.e 109 tys. chłopów. W ten oto spo sob własną ziemię posiada obecnie tylko 933 tys. rodzin chłopskich W ich posiadaniu znajduje się zaledwie 31 proc. całości gruntów uprawnych. Nadal nie posiada zie mi ponad milion chłopów. Zważywszy, »że od 1961 r., w rolnictwie południowowietnam skim nie zaszły już żadne zmiany, a przyrost ludności powięk szył jeszcze przeludnienie wsi (tamtejsi ekonomiści liczbę zbędnych ludzi na wsi ocenia ją na 2—3 min) — stwierdzić trzeba, że sytuacja chłopów w Wietnamie Południowym znacznie się pogorszyła. Nic więc dziwnego, że udzielają oni poparcia Narodowemu Frontowi Wyzwolenia, że wstę pują do oddziałów parlyzanc kich, by zbrojnie walczyć o faktyczną niepodległość i ta ką reformę rolną, jaką przepro wadzono w Demokratycznej Republice Wietnamu. A właśnie na północy tego podzielonego kraju „ reformę rolną zakończono w 1957 roku. Skonfiskowano (w niektó rych przypadkach wykupiono) wszystkie majątki obszarnicze. Rozparcelowano 810 tys. ha, a z reformy rolnej skorzystało, w różny sposób, 2104 tys. ródz.n chłopskich. Otrzymały one również 1 846 różnych narzą* dzi rolniczych o nad 4 miliardy li trów mleka. Ml mo tych osiągnięć około 2 miliardów litrów mleka towarowego pozostało jei nak poza skupem. chociaż spo życie mleka i ie-F,o przetworów wciąż jeszcze jest w Polsc? niedostateczne. Dlate" go też tylko w bieżącym roku na inwestycje w przemyśle mleczarskim pr zezna .<• r no * 3.i oół miliarda zł. Ną1 i wioksze kwoty pó 1 chłonie bud owi 8 -owych zakładów mleczarskich oraz kilku proszkowni mleka. Na zdjęciu — u rz^zcnii do m szkowania mleka v/ Zr kia dach Mle czerskich w F'?ft nicy w woj. bia" łostockim. Podob ny zakład już za kilka tygodni zo stanie uruchomio ny również w naszym województwie, w Bia łogardzie. t. CAF — Grzęda ROLNICTWO ~s"Sr -h_ y o o oh: • 6HłQs u* Skąd £ dokąd wędrafemY ? Coraz więcej Polaków spotykamy na krajowych i zagra nicznyc.h turystycznych szlakach. W opinii biur turystycz nych i... PKP uchodzimy za naród wędrowców. Dotyczy to jednak wojaży krótkoterminowych. A jak jest z naszym przywiązaniem do miejsca uro dzenia? Czy chętnie przenosimy się z miejsca na miejsce? W roku 1964 zmieniło miejsce zamieszkania 932,9 tys. osób, a w I półroczu 1965 r. 454 tys. osób. Po latach wielkiego wyludnienia wsi daje się zauważyć ruch w kierunku odwrotnym, tj. Z MIASTA NA WIES. O ile np. w 1964 r. odpłynęło ze wsi do miast 584,7 tys. osób — to jednocześnie przy było wsi 470,3 tys. nowych „wieśniaków". Coraz więcej przybywa na wieś fachowców, coraz częściej mło dzież po zdobyciu kwalifikacji zawodowych wraca, by pracować w administracji, handlu, rzemiośle, spół m dzielczości wiejskiej bądź bezpośrednio na roli. W I półroczu 1965 r. wyjechało natomiast ze wsi do mia sta dalszych 289,4 tys. osób, a osiedliło się na wsi 239,1 tys. osób. Jeżeli chodzi o województwa to największa liczba nowych mieszkańców przybyła woj. ka towickiemu (95 tys. osób w 1964 i 44,3 tys. osób w I półroczu ub. r.). Wiadomo, jest to nasz największy okręg przemysłowy, skupiający ok. 1/4 całego krajo wego przemysłu, potrzebuje więc ciągle nowych rąk do pracy. Spośród miast prym wiedzie Warszawa, w której — mimo groźnych obostrzeń meldunko wych — w ciągu 1964 roku o-siedliło się 20,9 tys. osób, a w ciągu I półrocza 1965 r. — 8,7 tys. osób. O pewnych symptomach poprawy w tej mierze sygnalizu ją dopiero dane na 31 XII 1965, które mówią o zameldowaniu w stolicy w ciągu całego ubiegłego roku 11,5 tys. o-sób, czyli blisko o połowę mniej niż w ciągu 1964 roku. (AR) Ulepszony „Orkan" Fabryka Maszyn Żniwnych w Poznaniu dokonała wielu ulepszeń w produkowanym już od kilku lat si-losokombajnie „Orkan". Nowy, ulepszony model, znany pod nazwą „Orkan 2" przeznaczony jest — podob nie jak jego poprzednik — do szybkiego ścinania zielo nek przewidzianych na paszę lub do zakiszania. Silosokombajn nadaje się także do zbierania już ściętych zielonek i trawy oraz sia na z pokosów. Może więc współpracować z wysoko-wydajną kosiarką pokoso-wą. Przy zbiorze zbóż kombajnami, silosokombajn mo że być zastosowany do zbio ru i rozdrabniania słomy. Po odpowiedniej regulacji i zmianie rozstawu kół siloso kombajn ,,Orkan-2" może być też użyty do ścinania liści buraczanych i łętów ziemniaczanych. Nowy silosokombajn przystosowany jest do współpracy zarówno z popularnymi u nas ciągnikami typu ursus, jak i zetor. Praktyczna wydajność silosokombajnu przy sprzyjają cych warunkach eksploatacji sięga 0,5 h/godz. Silosokombajny w ulepszonej wersji przeszły już w ubiegłym roku w POM i stacjach Oceny Sprzętu Rolniczego pomyślny egzamin eksploatacyjnej s-prawności. Seryjną produkcję — zakrojoną w tym roku na co najmniej 809 sztuk — rozpoczy na wrkótce poznańska wytwórnia. WiT-Aft ZDRÓW jak ryba — mówi przysłowie. W tym przypadku nie sprawdza się jednak powiedzenie, że przysłowia są mądrością naro dów. Można się przerazić czy tając długą listę chorób, na które zapadają ryby — te sym bole zdrowia. Każdy rolnik wie również, że zwierzęta gospodarskie wymagają równie pieczołowitej kontroli ze strony lekarza weterynarii, jak człowiek — przez lekarza me dycyny. Obok gruźlicy, ogromne stra ty w pogłowiu naszego bydła wyrządzają inwazyjne choroby pasożytnicze. Od dziesiątków lat nauka walczy z tymi chorobami, osiągając już pierwsze godne zanotowania sukcesy. O jednym z nich chce my opowiedzieć naszym czytelnikom. Młode cielęta wychodzące na majową trawkę narażone są na poważne niebezpieczeństwo. Na podmokłych łąkach i pastwiskach oczekują na do stanie się do ich przewodu po karmowego larwy robaka o trudnej łacińskiej nazwie — Dictyocaulus viviparus. Same larwy, o wielkości zaledwie 1/3 milimetra, nie są specjalnie szkodliwe dla organizmu zwierzęcia. Dopiero gdy po przebiciu ścianki jelita dostaną się krwiobiegiem do płuc i przekształcą się w nitkowate 8-centymetrowe dojrzale roba ki, powodują ciężką chorobę lub nawet śmierć bydła. Odgałęzienia oddechowe płuc zwierzęcia — oskrzela i oskrzeliki — zostają wprost zaczopowane przez wielką licz bę robaków. Utrudnione jest oddychanie, a trujące produk ty przemiany materii pasożyta jeszcze bardziej kompliku- nych doniesienia, że pasożyty po naświetleniu promieniami Roentgena poważnie zmniejszają swą aktywność biologicz na. Wiele czasu jednak upłynęło, zanim naukowcy brytyj scy wykorzystali w praktyce te spostrzeżenia. Opracowali oni użyteczną szczepionkę prze ciw robaczycy płuc bydła. Wiosenne niebezpieczeństwo ją przebieg choroby. Jak wszystkie pasożyty, robaki te odznaczają się niewiarygodną płodnością. Młode larwy wędrują z płuc poprzez jelita i wydalone wraz z kałem zakażają pastwiska i łąki. W ten sposób cykl rozwojowy zaczyna się od nowa. Uwagę uczonych przykuł od dawna już stwierdzony fakt, że zwierzęta, które wyszły zwy cięsko z walki z chorobą są w dużym stopniu odporne na no we zakażenie. Na tej drodze postanowiono szukać metod za pobiegania. Już 50 lat temu ukazały się ,w czasopismach specjąjjgtycz- Szczepionka ta okazała się jednak skuteczna tylko na terenach Wysp Brytyjskich. Wy niki jej zastosowania u bydła w Europie i Ameryce Północnej były niezadowalające. Przy czyną były różnice biologiczne pasożytów. W3'Chodząc z podobnych za łożeń metodologicznych co liczeni brytyjscy, dr Marian Swietlikowski z Zakładu Parazytologii Polskiej Akademii Nauk opracował szczepionkę uwzględniającą specyfikę naszych warunków i — jak wykazały doświadczenia praktyczne — skutecznie zabezpieczającą cielęta przed robaczy-, C4. . - ----~ Kapusia w aptece Zwyczajna kapusta budzi coraz większe zainteresowanie lekarzy i naukowców. Być może, że będzie nawet sprzedawana w apte kach. Zawdzięcza to nie swoim walorom smakowym (choć niewąt pliwie niejeden z naukowców za nią przepada), ale bogactwu wi tarniny V. Ta kapuściana witami na uważana jest za w.e oe pomoc ną w leczeniu schorzeń żołądka i kiszek, woreczka żółciowego i wątroby. Szwajcarscy i amerykańscy specjaliści odkryli, że witamina ta ma właściwości ochron ne i profilaktyczne przeciwko chorob e popromiennej. Zaś liczne doświadczenia wykazały, że brak lub niedostatek witaminy V wy wołuje choroby owrzodzeniowe. I dlatego zalecane jest picie soku z świeżej kapusty. Nie tylko GS Jeśli rolnikovń brakuje obec nie nawozów azotowych — to bez chwili namysłu psioczyć zacznie na gminną spółdzielnię i przemysł chemiczny. Coraz mniej jest tych, którzy pa miętają, że fabrykę azotu mo- W tym celu konieczne było określenie innej niż w doświad czeniach brytyjskich, dawki promieniowania oraz ustalenie liczby larw, jaką można podać cielętom. Polska metoda szczepień wprowadza zasadę dwukrotnego podania szcze pionki w odstępie miesięcznym oraz zakłada ścisłe prze strzeganie terminu jej ważno ścŁ Już w roku 1962 przeprowa dzono w wytypowanych gospo darstwach rolnych kontrolne doświadczenia terenowe, które umożliwiły w latach następ nych zastosowanie nowej szcze pionki na szerszą skalę. Dwa lata temu uruchomiono produkcję w skali półtechnicznej i zaszczepiono 7S00 cieląt. Zakład Parazytologii PAN zamierza opatentować Opracowaną metodę produkcji szczepionki przeciw robaczycy płuc. Przemawia za tym wiele nowych elementów wprowadzonych twórczo przez polskiego naukowca. Szczepionka ta jest drugim wT świecie opraco waniem tego biopreparatu. Osiągnięciem polskich parazytologów zainteresowano się również w Związku Radzieckim i Czechosłowacji. W ZSRR robaczyca jest prawdziwą pla gą w hodowli reniferów, a za stosowanie szczepionki może rozwiązać ten problem. \ gą mieć na własnym polu. Wy starczy bowiem zasiać jako po plón — łubin lub inne rośliny motylkowe. Przyorany łubin dostarczy glebie w pierwszym roku tyle azotu, ile otrzymywałaby ona tego składnika po wysianiu średniej dawki na wozów azotowych. Przy czym działanie łubinu jest długó-trwałe, nie mówiąc już o wzbo gacaniu gleby w próchnicę, Niestety, ten sposób dostarcza nta upraumym polom azotu i próchnicy jest stosowany o« becnie w Polsce na 5—6-krot nie mniejszej powierzchni niż przed wojną. Polecamy perliczki Z domowego ptactwa — naj bardziej hałaśliwą i skorą dn podnoszenia wrzasku jest per liczka. Ptak to ostatnio mało znany, gdyż jego hodowli w la.tach wojny niemal zaniecha fnO. A tymczasem mięso perli-; czek, jest bardzo poszukiwane j na zagranicznych rynkach | gdyż zachowuje wyraźny smak ! dziczyzny. Szczególnie cenione jest we Włoszech i Francji Dlatego też od 1963 roku Zrze szenie Hodowców i Producentów Drobiu usilnie propaguje hodowlę tych ptaków w sześciu województwach, w tym również i w koszalińskim. Zdo tano już nawet wysłać ostatnio do Włoch 30 ton mrożonych perliczek. Hodowcy mogą otrzymywać 1-dniowe pisklęta w cenie 7 zł za sztukę, a dorosłe perliczki sprzedawać placówkom Przemysłu .Tajczar sko-Drobiarskiego po 33 zł za kilogram w I klasie. Wagę 1—1,3 kg — perliczka osiąga już po 12—13 tygodniach* Jedynie intensyfikacja Światowe rolnictwo nie potrafiło jak dotąd dostarczyć tyle żywności, by zlikwidować głód i niedożywienie. Mimo że dysponuje 0,4 ha gruntów ot-nych i 0,8 ha użytków zielonych przy pada jacy ch na 1 mieszkańca kuli ziemskiej. A tymczasem w roku 2000, jalę stwierdzają fachowcy z FAO, statystyczny rolnik będzie musiał potrzebną do wyżywienia 1 mieszkańca globu ilość kalorii i białka wyprodukować na 0,3 ha gruntów ornych i 0,4 ych, w GŁOS Nr ?l (424$ i I WiES" KOSZALIŃSKIEGO » Fcsss© czekafą na odbiorców Zgodnie ' z uchwałą Rady Ministrów z lipca ub. roku, geesy są zobowiązane zagwarantować rolnikom dostarczającym zboże w skupie wolnorynkowym pasze treściwe w ilości 50 kg za 100 kg sprzeda nego ziarna. Jednakże, jak wykazały kontrole przeprowadzone w magazynach spółdzielni, . niewielu rolników w naszym województwie sko rzystało z prawa zakupu mie szanek pasz treściwych. Z o-koło 16 tys. ton paszy geesy sprzedały zaledwie 6270 ton. Przyczyny powstania tak du źych zapasów paszy? Wiadomo, iż wielu rolników, zwlasz cza jesienią i w okresie omło tów zbóż, .rezygnowało z zakupu mieszanek. W tym czasie gospodarstwa dysponowały paszą z własnej produkcji. Następną przyczyną był brak niektórych gatunków paszy treściwej w okresie, kiedy rolnicy dostarczali nadwyżki zboża. Wielu rolników nie wie, że za sprzedane w geesie ziarno można pobrać pasze w późniejszym terminie. Obecnie gminne spółdzielnie przystąpiły do opróżniania ma gazynów paszowych, czyli do sprzedaży nagromadzonych mieszanek. Pasze te powinny trafić przede wszystkim do gospodarstw, które z różnych przyczyn nie skorzvstały dotychczas z przysługującego im prawa zakuou mieszanek. Informujemy więc. że prawo do nabycia paszy mają wszys- PGM WGIAZ DALEKO wych baz — mówi tow. Har- W powiecie złotowskim zamierza się wszystkie gromady ob jąć koncentracją sprzętu. Obliczono możliwości finansowe kółek, oceniono ich Pozycję społeczno-gospodarczą w życiu no nie liczyć się z opinią wsi wsi.zainteresowanie rolników usługami mechanizacyjnymi i nat Udowodniły również, że PGM podstawie tego rachunku zadecydowano, że do końca 1970 r. zbyt daleko znajduje się od kó powstanie w powiecie 16 międzykółkowych baz maszyno- łek rolniczych. wych. 'Str. S Prace wartości ponad 200 tys. ** wykonają społe&znie dla uczczę nia Tysiąclecia Rolski i rwięta 1 Maja, członkowie ^Kółka Rolniczego w Koszalinie. .Zobowiązali się oni przepracować po 3'3 godzin przy budowie szop. garaży, warsztatu, budynku admjnistracyl nego oraz przy budowie jiawierz chni drogi do bazy maszyKowej. was — wykazały, że nie wol- \ Należy dodać, iż kółko zrzesza • ' ponad 70 rolników i posiad* ^ już 10 zestawów traktorowych. Zdanie dyrektora potwierdza ocena PZKR. W po- cy rolnicy, którzy sprzedali zboże z ubiegłorocznych zbio-lów w skupie wolnorynkowym. Warto również wiedzieć o podatkowym udogodnieniu: rolnik może za dostarczone ziarno pobierać pasze w późniejszych terminach i w par tiach różnej wielkości. Czyli zakup paszy może rozłożyć na raty, oczywiście w porozumieniu z geesem. " (ś) Zgłosiło sią 108 pegeerów * ) i } wiecie złotowskim jest tyl ko 1 filia pomu, w Krajence. Planuje się budować filię w Lipce, w następnych latach w 1 embeemów—to skrom- od kilku lat, jest szkolenie trak 1 Q nie licząc trzykrotny, torzystów i dyspozytorów ma w porównaniu ze sta- szyn. Przeszkolono dotychczas nem obecnym, wzrost liczby około 450 osób, a w ostatnich maszyn, to trzy razy więcej dwóch turnusach zimowych po traktorzystów, więcej niż obec nad 70 traktorzystów. Organi Tarnówce, Kleszczynie i Sta nie szop, garaży, stacji mate- zowano także kursy zawodowe rej Wiśniewce. Na ten cel riałów pędnych i innych urzą- #dla pomocników traktorzy- PZKR zarezerwował ponad 16 dzea technicznych. To znacz- stów, pracowników kółek ob- min zł środków FRR. Jednak- nie wyższe zadania przedsię- sługujących agregaty omłoto- że są trudności ze zdobyciem biorstw mechanizacji rolnic- we, szkolono prezesów, którzy wykonawcy tych inwestycji. Po twa. W jakim stopniu te spra- pełnią obowiązki dyspozyto- dobne kłopoty są z budową wy zostały uwzględnione w rów. pomieszczeń w kółkach rolni- planach koncentracji? Te formy działalności zacieś czych. Duża odległość do war- Dyrektor POM w Złotowie* "iły współpracę POM z kółka etatów POM odbija się ujem tow Gerard Har^s wymię- mi rolniczymi, przygotowały je nie na sprawnosc. usług tech- %% fafOT-Ęfl/ Zmianą przepisów o odszko dowaniach łowieckich (pisaliś my na ten temat przed tygod niem w „Zielonym notesie" za tytułowaniem „Dziki przepisów nie znają*') zainteresowani są nie tylko rolnicy. Z zadowolę niem i ulgą powitaliby ich zmianę również leśniczowie i pracownicy nadleśnictw. Oni to przecież szacując szkody wy rządzone przez zwierzynę, zmu szeni są wysłuchiwać pretensji oraz gorzkich, nie zawsze dyplomatycznych słów. Do mini sterialnych gabinetów dociera ją skargi pisane już układnym językiem. Ci, którzy załatwia- Komisja współzawod.-. ict a pić.ey zakończyła przyjmowali e zgłoszeń uo kori.»ui*»u o tymi najlepszego pegeeru w v, ejewoazew le w bieżącym ro ku gospodarczym, rozpisanego przeć prezydium WRN i Za-rząd Okręgu ZZPR w Koszali rue. Zgłoszenia nadesłało lo3 peństwovvyCii gospodarstw roi nycn, w tym najwięcej z po wiai.w: wareckiego, drawskie go, szczecmecKie.o, s.av/ień-skiego i złotowskiego. Warto zauważyć, iż do współzawodnic twa przystąpiło wiele pegeerów z grupy gospodarstw słab szycia ekonomicznie posiadających gleby lekkie i znacznie niższe od przeciętnych w wo-jcwó. z.wie wyniki w produk cii rolnej. Regulamin konkur su również tym pegeerom da je szanse zdobycie tytułu przo dującego gospodarstwa. W zgłoszeniach przesłanych komisji współzawodnictwa ucz. st nicy konkursu określają szcze gólowo zadań a w produkcji roślinnej i zwierzęcej, planowa ni poprawę wskaźniki ren tow ności, wyjaśniają też w jaki sposób i jakimi środkami realizują swoje zamierzenia, (ś) cych procentów), interesuje się stanem gospodarki łowiec kiej, pogłowiem zwierzyny, kontroluje, czy myśliwi wykonali plan odstrzałów, czy nad leśnictwo interweniowało w przypadku jego niewykonania czy założono dostateczną licz bę poletek i paśników w lesie, czy zwierzynę dokarmia-no systematycznie i należycie. A przyznacie, ze dość trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego np. dziki wolały chłopskie ziemniaki, nawet jeśli zasadzono dla mci co nieco w le sie. Po takiej kontroli, która zawsze znajdzie jakieś tam u-chybienia — leśniczy wyleczó ny zostaje z liberanych poglądów ha obowiązujące przepisy i będzie je w przyszłości tak interpretował (a możliwości są ni} Wieie przykładów świad- do wprowadzenia nowej orga- niemych, podraża koszty, zwła nu wieie przy*uaaow swiaa n;7aP;i nahif? maszvnowvch szcza drobnych napraw i ręczących, iż kierownictwo zakła ^za^I ui>łu^ maszj nov/ycn. , maszvn du zdaje sobie sprawę z no- Najlepszym # przykładem jest montow maszjn. wych obowiązków. Przede Kółko Rolnicze w Lakiem. pom w złotowie, obecni* jedyny wszystkim zmodernizowano Międzykółkową bazę maszyno w powiece ośrodek odpowiedz" ai- war warsztaty mogą wykonać kapi zować o rok wcześniej. Wyb,a nio*nej. sytuacją t* jeszcze bar- talne remonty do'250 ciągni- no radę użytkowmkow, opraco kompako.;i£%; ków rocznie. POM posiada tak wano plan rozbudowy poirue nowych. Jest ich za-edwie 4 i od że brygady eksploatacyjne, zaj na «—■- ——......- ------------- mujące się wysiewem wapna, szczeń na sprzęt złożono zamó- powtaditą za stan techniczny po- wienie na dodatkowe zestawy nad no zrstawów traktorowych, .. ~I Ohor>nip w f aki^m rozmieszczonych w okoJo 56 kćł-r o zlewem wody amoniakalnej, tra^torow. Obecnie w Łą^icm T>ofłatkowo zajmu guje też praca grup instalacyj-no-montażowych. Właśnie elek trycy z POM pierwsi zaofero Samorząd chłopski w Parsęckij w powiecie szczecineckim zamie rza w tym roku rozwinąć m. In., usługi w z"kres:e wysiewu wap na. Zakupiono duży, zawieszany do ciągnika rozrzutr.ik do wapna i wczesną wiosna sprowadzono 3 wagony tego n 9wozu pomóc n czego. Rozsiano go na polach rolników w Dalęcinie. Z zamówień zgłaszanych przez rolników wynika, iż w tym reku kółkó sprowadzi i rozsieje, przede wt>zy sikim na ścierniskach ponad , 10 wagonów wapna, » fjzycia kdjek - ^olniczyoT^ W pracy kółek rolniczych coraz liczniej udział także gospo dynie wiejskie. Np. w powiecie złotowskim 3 kobiety, mianowicie S efania Leśniak w Lipce, Zofia Kierzkowska w Czernicach i Ja nina Wojczak w Starym Gronowie, pełnią funkcje prezesów kółek rolniczych. Do zarządów kó łek należy tu ponad 40 kobiet a w skład Powiatowego Związku Kółek Rolniczych w Złotowie wchodzi 7 kobiet. -----jj , i 11 • .. » > , nnvu, ltuuaifKuiTu uia się s''ko ochroną roślin. Na uwTage zasłu 11 ciągników, zas za uwa n»njem traktorzystów, w rezuita- lata będzie ponad 20. Baza, cie około ao ciągników n> wyru-którą kieruje tow. Stefan Bie wjosny w pole, bowiem lecki — zaangażowany przez ^nzt;,osz<>no ich w teTminle d° re" wali' swoje'usługi w Tnśtaiowa POM - wykonywać będzie u- niu urządzeń energetycznych sługi u rolniKow w Łąkiem, w bieżącej 5-latce zamierza w kółkowych bazach w zakła Kiełpinie, Trudnej i Laskowie. się w powiecie złotowskim u-daniu hydroforów i mechanicz Druęa raitdiykułkow, b„.a, tworzyć 16 embeemów. Plan nych do jarek w zagrodach pośrednio zarządzana przez pom, ambitny i możliwy do wykona członków kółek rolniczych. powstaje także w Smlardowie nia. Ale tylko wówczas jeśli Przedsiębiorstwo zatrudnia 4 T^ycu't?. droga do ™i^zvkólkowych mechaników rejonowych, któ ściach zwiększenia produkcji roi- baz maszynowych wieść będzie rzy sprawują bezpośredni nad ^'Tudowy szop ^wnież poprzez POM i jego fi zor nad sprzętem kołek oiaz ó j ^ra/y, angażowania kadry tra- lie, czyli w oparciu o dobrze mschsniKOW óo tzw. obsługi którzystftw« Dyrektor tow, Hst- « , . , . + Vi ' icj w u^ gwarancyjnej. Oddzielnym za was stwierdza, że tymi sprawami rozbudowaną siec zaplecza tecn j OWSem n3?ionaiTli roślin motylka _ _ . _ . a »rvt it m a r «\>1 1 i _ _ *_______ _ t__1 i. _ _ . _ 1 . . . Kiedy ostatnio odwie-łarfllłmy Kółko Rolnicze w Turowie W po wiacie szczecineckim, niemal wszystkie zestawy traktorowe pra cowały w polu. Prezes kółka — K. Walaszkowski, informował, że z każdym dniem wzrasta liczba zamówień na usługi maszynowe. Ciągniki pracują także w kółkowym cśrodku rolnym, w którym planuje si?* tej w osny obsiać daniem POM, wykonywanym "llTUjtvsp«ini«Ż nożnego. Jest to problem nie jelenie i dziki jeść msza! ją je tam odmownie, nie ryzy kują popadnięciem w osobisty konflikt z rolnikami, z określo ną wsią. A leśniczy mieszka przecież i pracuje w tej wsi, bardzo często potrzebuje pomocy mieszkańców w pracach prowadzonych w swym leśnictwie. Oczywiście, nie jest prawdą, że nadleśnictwa uzależniają wypłatę odszkodoirań od, wysokości sum zaplanowanych na ten cel w swym budżecie. Ewentualne niedobory finansowe — jak mówił minister leśnictwa R. Gesiny na posiedzeniu Sejmowej Komisji Leśnictwa i Przemysłu Drzewne go w dniu 28 stycznia br. — są pokrywane priez władze centralne lub terenoice. Ale to jest tylko jedna strona medalu. Na drugiej umieścić należy niechęć do przekraczania owych przyznanych limitów. Rodzi się ona z bardzo prozaicznych powodów. Po przekroczeniu rocznych limitów na odszkodowania, władze ncdrzęćne przydzielają dodatkowe kwoty i zazwyczaj dość szybko przysyłają ko misję kontrolną. Komisja ta bardzo skrupulatnie i podejrzliwie bac*a kordy protokół szkody, spraicdza prawidłowość obiiezeń (a zdarza się, że leśniczy nie ma po prostu ser ca, by nie dopisać brakują- duże) i stosował, by limitów już Więcej nie przekraczać. Jeśli zaczęliśmy od limitów to powiedzmyK ie odszkodoWa ma za szkody dochodzą obecnie w kraju do ok. 50 min zL Oczywiście, że po ewentualnej zmianie przepisów, wydatki państwa na ten cel musiałyby poważnie wzrosnąć. Wydaje się jednak, że mogłyby być o-ne w pewnym stopniu zrekom pensowane większymi wpływami do skarbu państtua z go spodarki łowieckiej. Możliwości te nie są jak dotąd w pełni wykorzystane. i nie rolnicy po noszą winę za zaniedbania w gospodarce łowieckiej. (Obszer niej na ten temat pisało 4 i 5 marca br. „Zycie Warszawy"). Ograniczając rozważania do naszego, najbardziej lesistego w kraju województwa — moż va stwierdzić, że ogólne docho ay z gospodarki łowieckiej przewyższają nakłady państwa na tę dziedzinę gospodarki. Jak wynika z analizy gospodarki łowieckiej opracoioanej przez specjalną komisję — łączna kwota przeciętnych rocz nych przychodów z łowiectwa — wynosi w naszym. woje wódz twie ok. 13,5 min złotych. Nci-tomiast łączne nakłady na gospodarkę łowiecką razem z od szkodowaniami, wynoszą 6 min zł. Porównanie ro nie jest an* dokładne, ani też pełne (nit uwzględniono np. szkód wyrzą dzanych przez zwierzynę w gospodarce leśnej i uprawach rolnych pegeerów — niemniej jednak sianowi istotny argument to dyskusjach na temat łowiect wa. K ównocze śn i e wspomniana komisja stwierdzi ła, że wartość upolowanej zwierzyny mogłaby być wyższa w każdym roku przynajmniej o 20 proc. (obecnie ok. U min zł), pod warunkiem usunięcia zaniedbań w gospodarce łowieckiej i r adyko iv i poprawy stopnia ochrony zwie rzyny w łowiskach. Nies.uty --poprawy nie uda się osiągnąć bez, powtórzmy to słowo — ra dykalnej zmiany stosunku roi ników do zwierzyny. A co by nie mówić, obowiązujące obecnie przepisy o odszkodowaniach nie tylko nie ułatwiają poczynań to tej mierze, ale wręcz je przekreślają. Suma odszkodowań wypłaca ntjch rolnikom naszego województwa waha się od 1.846 tys. w roku 1963 do dwóch milionów i kilkaset tysięcy w roku ubiegłym. Pamiętać przy tym trzeba. że stan zwierzyny ix> naszych lasach jest dość wy soki. Ocenia się, że w roku ub. mieliśmy od 8—9 tys. jeleni, 15.800 sarn, 300 danieli i 5.900 dzików. To pokaźne nada jeść musi, a niestety, w lasach ape tytów w pełni nie zaspokoi. Z wyliczeń wynika, że na 100 hektarów terenów leśnych przypada zaledwie 0,5 ha pole tek łowieckich, czyli l hektar upraw przeznaczonych dla zwierzyny musiał zaspokajać potrzeby 86 sztuk zwierzyny płowej i dzików. W sam raz na rozbudzenie i zaostrzenie apetytu. Pomijam już to, że plony na niektórych poletkach są tak marne, ze zwierzyna ich nie odwiedza. Wprawdzie sytuację łagodzi nieco dokarmianie, ale zważywszy, że na 1 statystyczną sztukę zwierzyny grubej przypadało przeciętnie 29 kg karmy — stwierdzić trze ba, ze na takiej diecie jelenie, dziki i sarny nie mogłyby wy'" żyć. Dodatkowego pożywienia, prócz tego co znajdą xo lesie, szukać one muszą, niestety, na pegeerowskich i chłopskich po lach. Jelenie i dziki jeść mu szą. hiech jedzą — mówią rolnicy byle nie za darmo. W P. Slewa ków wspólnie z kierownikiem przyszłej bazy — Józefem Mie- tylko powiatu złotowskiego, Viem. W perspektywie MDM w Smiar. stanu technicznego siewni-kau Fot. J. Piątkowski 1 ~Str. # GŁOS Nr 83 (4ZZ07 „TORIfSIA" = WCZASY dla spółdzielców I WYPOCZYNEK kawe imprezy sportowe, orga nizowania większej liczby wy cieczek po Ziemi Koszalińskiej, zwłaszcza szlakami walk o wy w Studencka Agencja Porad Prawnych zwolenie, zorganizowania im CZASY krajowe i zagraniczne, wycieczki po Polsce p.rez£ ^ uczczenia Tysiącle — oto podstawowe usługi, świadczone przez ^ia. pąnstwa Polskiego, ^poi Spółdzielnię Turystyczno-Wypoczynkową „Turysta'*. dzielnie małe nie dysponują Korzystają z nich głównie spółdzielcy, „Turysta" jest-bo wystarczającymi funduszami wiem biurem podróży powołanym przede wszystkim do na cele wycieczkowe, stąd ^tez organizowania wypoczynku pracowników spółdzielczości Propozycja, by urządzano im-pracy i inwalidzkiej. Z obowiązku tego spółdzielnia wy- W'^° f * - U wiązuje się coraz lepiej, o czym świadczyły głosy na nie- c spółdzielni razem, dawnym zjeździe wojewódzkim jej członków — użytków- „Turysta" trudni się również ników w Koszalinie. Coraz więcej spółdzielni koszaliń- rozprowadzaniem biletów na skich korzysta z atrakcyjnych wycieczek urządzanych imprezy rozrywkowe. Zdarza-przei „Turystę". Podkreślano też, że poziom usług poprą ją się wśród nich typowe cha> wia się systematycznie. tury. Warto więc, by spółdziel nia — nim podejmie się sprze Zdarzają się jednak niedo- powołano własne koło pilotów, dąży biletów — wiedziała, czy magania, które wymagają szyb Zastrzeżenia budzi także spo impreza warta jest obejrzenia, kiego usunięcia. Na zjeździe po sób organizowania niektórych Te postulaty i propozycje klien dawano przykłady świadczące, wycieczek autokarowych. Za tów zostaną niewątpliwie u-że niektórzy piloci wycieczek mało czasu przeznacza się na względnione w dalszej pracy nie mają odpowiednich kwali zwiedzanie miejscowości na tra „Turysty". Dąży on zresztą do fikacji. „Turysta" nie ma włas sie, wyżywienie jest czasem uatrakcyjnienia form swoich nych pilotów, „wypożycza" ich kiepskie i drogie. usług. Już w nadchodzącym se od innych organizacji turystycz Członkowie — użytkownicy zonie będzie można korzystać nych. Słuszny jest więc wnio- zgłosili też pod adresem „Tury z wczasów w Kołobrzegu. O-sek wiceprzewodniczącego sty" kilka postulatów, np. u- becnie kończy się tam budowę WKKFiT B. Czerwińskiego, by rządzania wycieczek na cie- dwóch pensjonatów „Turysty", *-----dysponujących kilkudziesięcio- ma miejscami, dużą stołówką i klubem-kawiarnią. Prawdopodobnie w jesieni urządzane będą wycieczki statkiem „Ma zowsze" ze Szczecina do Ro-stocku. A prócz tego „Turysta" oferuje wczasy w wielu atrak cyjnych miejscowościach kraju i za granicą, wycieczki do dowolnie wybranych miejscowości. (pel.) INFORMUJEMY ZASIŁEK RODZINNI J. G. — Kozin: Mam na ntrzymaniu dziecko żony. Czy mogę ubiegać się o zasiłek rodzinny na to dziecko? Zgodnie z przepisami o u-bezpieczeniu rodzinnym możli wość otrzymywania zasiłku na dziecko obce istnieje pod warunkiem, że przyjęte ono zostało przez pracownika na płatne mieszkanie mogące przy sługiwać najczęściej pracowni kom PGR. WYJAZD DO FRANCJI H. K. Bytów. Mam we Francji krewnych. Jakie należy załatwić formalności by uzyskać zezwolenie na ich obwieszenie. Czy podróż do Francji i z powrotem mogę oiiłacić w złotych polskich? Biuro Paszportowe Komen-wychowanie i utrzymanie dy Wojewódzkiej MO w Ko-przed ukończeniem 18 lat ży- szalinie może wydać żęcia. Przewidziana jest możli- zwolenie na wyjazd do Fran-wość ubiegania się o zasiłek cji, po przedstawieniu zapro-także na dziecko będące pa- szenia Pani przez krewnych pc sierbem pracownika. świadczonego przez mera, po Ma Pan zatem szanse u- licfc lub notariusza. W spra-zyskania zasiłku. W tym ce- wie uzyskania zezwolenia na lu złożyć należy wniosek w opłacenie podróży w złotych Zakładzie Ubezpieczeń Spo- Piskich, należy zlozyc poda-łecznych. (kam) nie Departamentu Zagra- nicznego NBP w Warszawie. (zet) L. R. — Słupsk: Od 18 CZY MANKOWICZ marca mąż odbywa karę MOŻE BYC KASJEREM? więzienia. Czy za ten mie- W bieżc.jym rciku akademickim zgodnie z tradycją lat ubiegłych kontynuuje działalność Studencka cia Państwa Polskiego. Soói- Prawnych raw, może napisać do Rady Okręgowej ZSP — Poznań, ul. Żydowska 35, z dopiskiem na kopercie: SAPP. siąc należy się zasiłek rodzin ny? Zgodnie z obowiązującymi przepisami (Rozp. R. M. z 17 XI 1959 r. — Dz. U. nr 64, poz. 379) jednym z warunków wypłaty zasiłku rodzinnego jest przepracowanie przez pra cownika wszystkich dni roboczych w danym miesiącu kalendarzowym. Za dni przepracowane uwa ża się wszystkie dni robocze za które pracownik otrzymy J. K. w Kazimierzu Pomorskim. Ubiegałem się o przyjęcie do pracy w charak terze księgowego — kasjera PGR. Ponieważ dyrekcja PGR dowiedziała się, że jako skleipowy GS spowodowałem manko na kilka tysię cy złotych, nie zostałem przyjęty. Czy dyrekcja PGR postąpiła słusznie i na jakiej podstawie odrzucono moje podanie? Podstawą decyzji odmow- Podróże dziadka Rolnik ze wsi Wojnowo w po wiecie Morąg, 69-letni W. Kra sowski, który ma w okolicy dość liczną rodzinę, odwiedza swych wnu kóio na motoro werze. (CAF) OGIOSZENIA^PROBNB wał przysługujące mu wyna- nei była wiadomość o spowo grodzenie (bądź zasiłek choro dowaniu przez Pana niedobo- bowy). ru w poprzednim miejscu pra W okresie odbvwania kary cy- Pracownik, który nie roz- więzienia, jakkolwiek nieobec lic.z^ł. si^ z Powierzonego mu ność w pracy jest usprawiedli mienia społecznego, nie daje Wioną, to jednak wynagrodzę bowiem gwarancji należytego nie nie przysługuje, a zatem sprawowania pieczy nad tym nie można zaliczyć tego okre- m^eniem, w związku z czym su do dni przepracowanych. uzasadniona jest odmowa za- Tak więc za podany miesiąc zasiłek rodzinny nie przysługuje. (kam) trudnienia go na stanowisku związanym z materialną odpo wiedzialnością. (J. S.) ZGŁOSZENIA ZAMIANY A OPŁATA ZA NADMETRAŻ Czytelnik — Koszalin. Po wyprowadzeniu się rodziny zajmuję wraz z żoną mieszkanie o powierzchni 60 m kw. Zgłosiłem zamianę miesz kania na niniejsze w Biurze Zamiany przy Prez. MRN. Czy do chwili zamiany miesz kania będę płacił za nadme traż? Jak nas poinformowano w naturze, przysługujących bez- Wydziale Gospodarki Komu-płatnie na podstawie układu nalnej i Mieszkaniowej Prezy zbiorowego (z wyjątkiem dium MRN, od 1 stycznia 1959 świadczeń w naturze przysłu- roku, zgłaszający zamianę gujących w ramach przepisów mieszkania na mniejsze, opła-o bhp). Wyżej wymienione cają za nadmetraż przez cały świadczenia obejmują rów- okres wyczekiwania na zamia nież działkę pod ziemniaki i bez nę aż do jej realizacji, (zet) A JEDNAK WLICZA SIĘ., W styczniu podaliśmy infor mację, że do podstawy wymia ru renty inwalidzkiej dla pra cowników PGR nie wliczamy możliwości utrzymania inwen tarza ani też działki pod ziemniaki. Informacja była myl na, bo do podstawy wymiaru renty inwalidzkiej wlicza się również wartość świadczeń w DYREKCJA Zespołu Szkół Zawo dowych nr 1 Koszalin zgłasza zgu bienie legitymacji szkolnych, wy stawionych na nazw;ska Barbara Sławińska i Danuta Stańczyk Gp-909 DYREKCJA TE w Słupsku zgłasza zgubienie legitymacji uczniowskiej na nazwisko Irena Rudź. Gp-910 ZGUBIONO książeczkę deputatu węglowego PKP ser a C nr 166987 wydaną przez DOKP Szczecin, na rok 1936 na nazwisko Józef Rogal, referendarz Kp TO Słupsk. Gp-911 SPRZEDAM jawę 350. Cena 115:. -Jestem uczennicą WIDOWNIA Dworu, Kobylnicę i Nową Świętą od wsi Żelazo. Nie spo Technikum Młynarskiego w Krajence, z którym BTD podpisał umowę. Dlatego też mam Zdarzało się, że w rubryce „Jakie sztuki chciałbyś zobaczyć na scenie BTD" pisano „współczesne", albo „klasyczne" albo też „wszystkie, jakie sób zresztą wymienić wszyst- • i * i? J ° £5r& m ,•uVaKł® kich mieiscowości w których moznosć oglądania wielu sztuk, wystawi BTD". Takich dowo- nasi Czytelnicy zainteresowali JestJ;0 dla nas bardzo korzyst dów bezwzględnego zdania się sie ankieta i wzięli w niei u- ne" Przeclez my nle możemy na teatr było jednak nie tak dział Jedno je/t jesTczc god- tyle rozrywek, co mło- wiele. Na ogół wypisywano au ne odnotowania: pod uwagę dzież miejska"... Małgorzata torów, najczęściej tytuły sztuk. brane były przede Ws^stkim HBE? ostatnich Ogólnokształcącego w Koło-brzegu zaczyna tak swoją wy powiedź: „Co miesiąc Bałtycki Najlepszy to dowód, że za- Teatr Dramatyczny odwiedza przedstawienia trzech sezonów. go czasu przeznaczają na... o- , , , . _ A na razie zarabia raczej bo wiązki domowe. Ha! Cho- śród stu Kowalskich domaga nieźle: od dwóch do czterech ciaż z drugiej strony, zależy, także większej liczby o-tysięcy złotych, na osobę w jak kto słowo „obowiązki" ro- e£ sportowych w Ko-rodzinie wypada więc od sześ zumie. Może to po prostu „o- sza^łn1^- ciuset do półtora tysiąca złe- bowiązek" siedzenia w domu? Czy Kowaliki jest -wobec tych miesięcznie. Mieszka za Koszaliński Kowalski nie ma tego człowiekiem o szerokich to w nie najlepszych warun- bowiem sprecyzowanego gus- zainteresowaniach, dążącym do kach: jedna—-dwie osoby w tu, nie ma ulubionych rozry- pełniejszego, bogatszego ży-pokoju, brakuje mu przede wek i najchętniej po prostu c!a — oczywiście nie w sen-wszystkim centralnego ogrze- siedzi w domu. Czasem, bar- sie miesięcznych dochodów, tecz w sensie wvkorzystania dóbr kulturalnych? Nie, niestety. Pochłaniają po przyziem ne kłopoty, drzemią uśpione w nim głęboko asrpirącje. Z Ko-szalina wyjeżdżać nie zamierza, mieszkanie w wielkim mieście mu nie irrvoonuie. samochodu nie uważa także za koniec znv warunek szczęścia. T tv]ko ieden spośród stu Kowalskich nrrvzn*, ** chciał bv mieć lekką, lukratywny pracę. Takim! właśnie prsetJstaw!-li się sarn! koszalinianie cjologom: B. Tejkowskiemu J. Węgleńskiemu. Tak myśli o sobie homo cossaliniensis. jak by z worków dro bny ma- sy pie się i aka-ezś Album koszalińskiej piosenki DESZCZYK &CŚt:wfo.ftUAMA TUWIMA Umiarkowanie Muz.:WŁ4DVSŁAtf 7UKM&0 t Jpk ly mi-Kon drobnych much9 równo akcja, jaką prowadzi Związek Młodzieży Wiejskiej pod hasłem „Wieś bliżej teatru", jak i podpisane umowy między teatrem a dyrekcją WZ PGR i WZGS, dają już pożądane rezultaty. Wzrasta w naszym województwie z roku na rok zainteresowanie teatrem. Jak wy - Jadwiga Ślipińska nasze miasto. Na każde przedstawienie uczęszcza młodzież, nika z naszego skromnego ro- Niektórzy twierdzą, że jest to przymusowe, że muszą zapłacić „te 9 zł", żeby profesor po tem się „nie czepiał". Przepra szam za wyrażenie, ale jest au zeznania — najwięcej tych zainteresowanych mieszka w Słupsku i powiecie (jedna trze cia uczestników ankiety), potem w Koszalinie. Kołobrzegu, tentyczne"... Szczecinku, Złotowie i Sław- , ,. nie (wszędzie brany pod uwa llcznych uczniów otrzy gę także powiat) Nie jest to malism.v obszerne, niekiedy za niawskiego i Witkacego, a na-obraz nie w pełni prawdziwy skakujące dojrzałością analizy wet o adaptacje „Kolumbów" Ale znacznie istotniejszy wy- oglądanych przedstawień, pro- Bratnego i „Urzędu" Brezy, daje sie fakt że w konkursie P°zycie dotyczące repertuaru Nie brakło także zwolenników wzięli udział mieszkańcy wszy Gdyby nasz teatr zechciał u-względnić wszystkie życzenia — musiałby niejednokrotnie znacznie zwiększyć obsadę aktorską, a w każdym razie miałby nad czym pracować przez dobrych kilka sezonów. Przytoczę więc tutaj te nazwiska i te tytuły, które powtarzały się najczęściej. Z polskich autorów współczesnych wielokrotnie wymieniano Mrożka („Tango", „Indyk"), uzasadniając, że jest to autor grany na wielu scenach w kraju i za granicą, a na naszej scenie pomijany. Ponad to ponawiały się prośby o sztu ki Leona Kruczkowskiego, Ja rosława Iwaszkiewicza, Tadeu sza Różewicza, Jerzego Sza- stkich powiatów i to liczniej ze wsi, aniżeli z miast. Znaczy to, że nasz teatr dotarł do wsi, że ma wśród jej mieszkańców wypróbowanych przyjaciół. Nie gorzej jest z kontaktami teatru z młodzieżą szkolną (jed na trzecia uczestników ankie- z uwzględnieniem lektury Żeromskiego, a z polskiej kia szkolnej, uzasadniane tym, że syki najwięcej głosów otrzyma „teatr uczy, pomaga w zrozu ły „Dziady" Mickiewicza, „We mieniu sztuki, poszerza wiedzę sele" i „Noc listopadowa" Wy o epoce". Nie brak wniosków spiańskiego, komedie Fredry, dotyczących spotkań aktorów a nawet wymieniano „Irydio-przed premierą trudniejszej na" i „Nieboską komedię" Kra sztuki. Jeszcze pozwolę sobie sińskiego. zacytować fragment wypowie- w . ■ ... . dzi Wiesława Mackiewicza ze Najpopularniejsi autorzy ob SłnnaWa- Mam tylko iedna - tować, chociaż chciałoby się jak najwięcej wyciągnąć z tej kroniki wojny, szczególnie losów i cierpień jakie ludzie — ludziom zgotowali. Są tu prze widywania dotyczące kapitulacji Włoch, rozważania nad sy tuacją Francji, wieści z Anglii, zaniepokojenie wiadomoś cią o walkach między Polakami i Ukraińcami. 8 października 1943 r. Józef Sikorski notuje: „Od dawna oczekiwany nalot na Gdynię i Gdańsk nareszcie nastąpił. Bombardowano całe wybrzeże od Szczecina, po Kołobrzeg i Gdańsk...". Znów przerzucam kilkanaście kartek: „Nagłe wez wanie całej rodziny. Chodzi o formalności nadania nam oby watelstwa niemieckiego. Stanęliśmy v/ Prezydium Policji, ale urzędnik wyjechał. Tyra sposobem przedłuży się ta resztek C3 G o c JJ "3 o ci £ c3 E £ © W & £ o Sm Na alejkach nie. Wtedy taki spacer napeł- Śląsk, Lublin, Kraków, Rze- Dokopano się też mowym i hodowli. O TYM, JAK DRZEWIEJ SOL WARZONO Trudno dzisiaj precyzj^jnie Nie mieli jej tylko panewnicy. W liczbie około 100 rodzin o-siedli pod murami miasta, z ojca na syna przekazywali u-miejętności budowania panwi. i . Wśród nich najwięcej było ro ustalić, kiedy ludzie zaczęli wy ^zjn 0 słowiańskim rodowo-korzystywac solanki kołobrzes kie. Ale uczynili to znacznie wcześniej, niż nauczyli się na 0 TYM, CO ZDECYDOWAŁO O UPADKU SALIN pergaminie spisywać historię. Pierwszy znany dokument do tyczący salin kołobrzeskich po Mi1aia lata wieki cale Nic chodzi z 1140 roku. Jest to akt *"^9. la'"' c.al'- nadania jednej z warzelni soli bariery VołobrzegiJ W Sło biskupowi kamienieckiemu. anery *oiODrzegu. w poio ISZA. _____ _ pustki. Od czasu do nia koszaimiaka radością ży szów, Poznań. Zdarzy się też fundamentów dwunastowiecz- czasu z lewej albo cia. ccś zagranicznego. nej btsdowli. Stwierdzono jej prawej strony docho- Dzień w dzień orkiestra Starszy recepcjonista turys charakter i przeznaczeiHei dzą stłumione odgło- gra w lokaiu do pierwszej w tycznego hotelu (175 miejsc klasztor cystersek sprowadzo- sy samochodowych i nocy. W soootę diużej. w sezonie, 60 w zimie, 6.490 nych i umieszczonych tu właś motocyklowych silników. Wtedy zresztą największy gości w 1965 roku) Jan Matu- nie gdzieś około XII wieku. Może tą właśnie drogą, po ruch, największe zamówienia, siak najchętniej wspomina Obok tego klasztoru w naj-której jadą auta do Koszali- Całe szczęście, że w rocznej bożyszcze przedostatnich hoke wyższym punkcie wzniesienia na, podążała karawana ku- prognozie pogody natura prze jowych mistrzostw świata — znajdowało się cmentarzysko, pieckich wozów? A w przy- widziała lak). Wycieczka po- Nedomansky'ego: 190 centy- Grzebano na nim ludzi" z o-drożnych chaszczach czaili gania wycieczkę, niedzielny metrów wzrostu, 104 kilo ży sad położonych w pobliżu złota rycerze tabun mieszkańców Koszali- wej wagi, chłopisko jak tur, obecnego sanatorium w Rona^ złaknionym wzrokiem wy jedną ręką podnosił kolegę... kosowie i dzisiejszej ulicy patruje pustego krzesła. A Nedomansky wraz ze swymi Zgoda. Archeologom dopomógł jeszcze gdy w amfiteatrze zda kolegami spędził tu dwa ty- pierwszy historyczny napis rzy się impreza! „Mazowsze", godnie w 1965 roku. Jeździł stwierdzający, iż cysterskom ,,Siąsk lub jakiś wojewódzki nad morze, dużo jadł, a w o- sprowadzonym spod Trzebią-* się złaknieni Bogusława X? „Bogusław objął po suioich poprzednikach skarb państwo wy pusty i w dodatku obciązo ny licznymi długami. Ponie- waż ze swych własnych zaso- festiwal. Jakaś spartakiada na góle był sympatyczny. nr. m,r - - ... wie XVI w. wydajność słonych rzel^i było wówclas wiele! a ż™f] i duż* ^potrzebowanie s^T^n^ób6 wytwarzania^ solf "™~ie 300™ fooó^ a^'nawet^OO Obok tródlfTolaTki budJ- łasztów soli- A kaid" łaszt t0 wano z gliny wiaty. U powały 12 beczek soli. Nic więc dziw nego, że w herbie miasta, obok tych budowli, na hakach, za- m nn-imiK1a«Tari#!» a * SymbOil, pOj łają . , wieszano najpierw blaszane, a potem ołowiane pan wie — po jemniki. Pod napełnionymi po brzegi solanką panwiami bez bów nic rńógł wyżywić dworu, jeździł od miasta do miasta, ocl klasztoru do klasztoru i w myśl starych praw zwyczajowych zatrzymyuKił się w nich, w ten sposób utrzymując siebie i dwór. W roku 1480 książę udał się boisku. Co by się nie zda- Goście zmieniają się co kil rzyło, koszalinianie i przy- ka ani. Chyba, że trafi się ro jezdni zdążą tu przez rok prze dżina z własnym samocho- towa Bogusław II darowuje jeść i przepić prawie dwa miliony złotych. Ha, nie było takich wygód za czasów bogusławowych. „Jego rycerze, korzystając z dem — wtedy zostaje na przykład na tydzień. I rezerwuje miejsce na przyszły rok. Hotel i domki wśr6d drzew, blisko a równocześnie z dala od miasta każą choć na krótko zapominać o wielkomiejskim ruchu. Bogusławowi rycerze nie kupców i w ten sposób „pod myśleli odpoczywać. reperować swoje puste kiesy". .... ,. kość Wolno ona"' "*sie 'na 2 Koszalina szedł właśnie dłu ''-grabili wozy wypróżnili go towaru... do Sianowo, niewielkiego m%a dogodnych okoliczności a prze steczka położonego na wschód wszystkim lasów rosnących od Koszalina, po przeciwnej przy SZOsie do Gdańska, posta nowili zorganizować napad na stronie Gołogór." Na wąskim podjeździe sa-zmniejszają szyb- mochody panwia i dwa haki służące do jej zawieszania. Zbierają się jednak chmury przerwy podsycano ogień. Pa na burzę.- Wyczerpują się za liwa dostarczały okoliczne la soby paliwa w okolicznych la sy. I gdy już żmudnie odparo sach. Koszty wytwarzania ros wano wodę, na brzegach i na ną, silniejszą staje się konku dnie panwi pozostawało nieco rencja na zachodzie. Wybucha białego osadu. Słonego, drogo ją wojny. Ale co najistotniej-cennego proszku. Zsypywano sze — wysokie cła, jakie nakła go do koszy i beczek, ekspedio da się na towary importowa-wano w świat. ne, odcinają Kołobrzeg od je- Mówiąc o technice produk- go naturalnego zaplecza — ob cji, nie sposób pominąć zna- szarów polskich. Mniej sprowa w solance dochodziła do 5 zainstalowano pierwsze urzą-miennego faktu. Jest ona bliż- dza się iboża z Polski i mniej proc., zaś przy pomocy tężni dzenia do kąpieli solankowych, niaczo podobna do tej, którą sprzedaje się soli na tradycyj- można było otrzymać 15-pro- I znów sól miała się stać — stosowano w salinach Małopol ny rynek polski. Władze prus centowy roztwór). I ta tężnia tak zresztą jak i w naszych ski i tzw. salinach małorus- kie postępowały w tym przy- i następne niewiele pomogły, czasach — siłą życiodajną dla kich. I innego, jeszcze istot- padku t pełną premedytacją. W początkach XIX wieku zda miasta. Ale to już oddzielny niejsza^o faktu — kierunku W późniejszym czasie odmówi- cydowano się na upaństwowię rozdział historii kołobrzegu. ekspediowania kołobrzeskłtj so ły nawet budowy w pierwszej nie salin, płacąc właścicielom Ten zaś rozdział, który tuli. Długie karawany wozów ku kolejności linii kolejowej do „słone" odszkodowanie — 282 taj spisaliśmy, świadczy wy-pieckich, napełnione beczkami Wielkopolski, o co usilnie za tysiące talarów. mownie nie tylko o tradycjach z solą, ciągnęły na południe, bieguł magistrat kołobrzeski. I wreszcie trzeba było zło warzelnictwa, ale i o ścisłych wzdłuż Parsęty i Gwdy i da- Nie pomagają próby ratowa żyć broń. 23 maja 1858 roku przez wieki powiązaniach Ko lej do Wielkopolski, ku Pozna nia salin. Wobec oporu konser władze pruskie wydały decyz- łobrzegu z Polską, o zależności niowi i na Śląsk. Trakt ten watywnej gildii panów solnych ję o zamknięciu salin kołobrze dobrobytu miasta od natural-nazwano nawet „solnym". Ma- tylko przez pewien czas doda skich. nych powiązań z obszarem Pań jąc na zachodzie silną konku wano do warzonej solanki ru- Ale w 28 lat wcześniej od- stwa Polskiego. rencję, Kołobrzeg liczył przede mu solnego, co miało przyspie kryto inne właściwości koło-wszystkim na zbyt aoli w Pol- siyt W 1710 zbudo brzeskiej solanki i klimatu. W T&dsusz sce. I z tego czerpał głównie w*no w Kołobrzegu pierwszą 1830 roku w prywatnym mięsa kczzyści. potęfeft (mmU&& sołl fcft&Lu tełtetoeskiese Mann pelnych cenne kol wiek mienia wypuścili'na iuzycKiego, wolność/' którego uzytecznosc określa te osady, stanowiące późniejsze miasto Koszalin (1214 rok). Lecz nie był to koniec nieś podzianek. Jeszcze głębiej odkryto ślady cmentarzyska łużyckiego, rze nie lubią tu przyjeżdżać. Kurs dłuższy niż po mieście, ale potem trzeba zjeżdżać z ----------t- nogą na hamulcu i napięty- za^ woaem._ Karosy, sany, jel- tychmiast ukarać napastników W sezonie (15 maja — 15 (...) )fw Koszalinie zawrzało: września) wóz podąża niemal mieszczanie postanowili się na lata 1300—1200 przed naszą erą. Niewątpliwie miej zaś cze i małe prywatne syreny, i, nie słuchając spokojnych „AZ ^ iśc. Przedstawiają się rejestracyj przestróg burmistrza i rady n?"dmorskl«J. okolicy to największe w wzniesie mi nerwami. Na piechotę zaś cze nie wszystkim chce się iść. Przestawiają się rejestracyj przestróg burmistrza i rady ■ . . ■ , Co innego gdy ciepło, słonecz nymi numerami: Warszawa, miejskiej, ruszyli w kierunku ^ie ,na miejsce kultu swych Sianowabogow. Im stawiały gonty- ny, im poświęcały prochy W roku 1957 zaczęło się swoich palonych zmarłych, przekopywanie i budowanie Chrześcijaństwa zburzyło miejsca codziennych, a prze- pogańskie świątynie, na ich de wszystkim świątecznych fundamentach wznii>sło swc» wędrówek koszalinian Gdy je budowle (klasztor), z cza- Sięgnięto łopatami w głąb zie 3em j klasztor przestał ist- mi, ukazał się stos... ludzkich nj.e£ kości. Wtedy weswano arche- ' . . , . . ologów w mieiscu, gdzie ziemia Ci wydobyli i poskładali rozwarIa, P^ed archeologami ^ . . , . , * , , , . > £ * i o ' £ o © W 1856 r. rosyjski językoznawca A, Hilferdini? z ramie ma i etersburskiej Akademii Nauk prowadził na Pomorzu Zachodnim badania językoznawcze, Stwierdził on wówczas, że ludność zamieszkała w okolicy jezior Łeba i Gardno posługuje się narzeczem bardzo zbliżonym do języka Kaszubów. ® Urzędowy (tzn. pruski) spis ludności przeprowadzony w 1890 r. w powiecie słupskim wykazuje 431 osób z językiem ojczystym — kaszubskim. ® Język ten po wyzwoleniu ziemi słupskiej w 1945 r. można lo usłyszeć tylko w ł&.lukach, nazywanych „rezerwatem" Siowińców. dok, jaki roztacza się z Rowo kołu. Tafle dwu jezior, płowe grzbiety wędrujących wydm na mierzei i — morze. Ludzie tutejsi porozumiewali się mową, która bliska była jej sercu. Anna, wdowa po księciu belgijskim de Croy'u i siostra nieżyjącego już ostatniego księcia szczecińskiego Bogusława XIV, przyszłość księstwa widziała iv integracji z królestwem polskim. Źródła Ten sędziwy mężczyzna z długą, siwą brodą — to Michał Mostnik. Nieznany malarz oprócz jego postaci ubranej w szaty protestanckiego duchów nego — w prawym rogu obra zii utrwalił widok na wzgórze Rowokćł — miejsce kultowe pogańskich Słowian. U stóp Ro wokołu leży do dziś wieś Smol dzino. Jego nazwa nierozerwal nic łączy się z działalnością Mi chała Mostnika, zwanego też Pontanusem lub Bruckman-nem.. Wróćmy jeszcze do nasze go konterfektu. Uważny obser wator dostrzeże w lewej ręce starca otwartą księgę. Jeśli nie zrażą go gotyckie litery — od czyta napisane piękną staro-polszczyzną przykazania Deka logu. Autorem tłumaczemia byl Mostnik. On również przełożył na język kaszubski Biblię i wiele książek o treści religijnej. Przekazywane z pokole- Stary człowiek ze Smołdzina wzięcie niż skutki mieszczańskiej zemsty. Albowiem: „...na zamku w Sianowie trwała uczta i nikt się nie spo dziewał najazdu mieszczan. Gdy więc koszalinianie lotarg-nęli do zamku, bez większych trudności odzyskali wszystkie utracone przez kupców przedmioty. Nawet sakiewki odebra no pijanemu rycerstwu, a dla nasycenia swej zemsty postanowiono wziąć do niewoli samego księcia. Pijanego władcę załadowano na drabiniasty wóz i ruszono w kierunku Koszalina. Koszaliński burmistrz i rada miejska z przerażeniem (wcale się nie dziwię — Z. M.) siu- pokoleń chali słów specjalnego posłańca, który ich poinformował, że za chwilę do miasta przybędą mieszczanie łącznic z księciem wziętym do niewoli. Cała rada miejska natychmiast wyszła przed bramy miasta, by uroczyście powitać księcia i prze prosić go za postępowanie „mo tłochu*\ Książę jednakże był nieubłagany. Postanowił wykorzystać wydarzenie dla napełnienia pieniędzmi pustego skarbu. Na wielkie prośby mieszczan zgodził się w końcu, że przyjmie „w celu przebłagania jego majestatu" 3000 reńskich guldenów (złote monety). 1 jeszcze dodatkowo dla księżnej pani rada miejska przezna czyia również 200 guldenów i klejnoty. Następnie rozpoczęła się ucz ta. Bo.nńł się książę i jego dwór, bawili się mieszczanie i mieszczki. Uczta trwała trzy dni, po czym Bogusław, już z pełnymi sakwami złota, opuścił miasto, które .go tak obrazi ło." Zabawny ten incydent w ni czym nie umniejszył znaczenia miasta, ani nie ujął sławy księcia, którego pokolenia wspominały z czcią i szacunkiem. A nasze desygnowało go do herbu wojewódzkiego miasta i jego imieniem nazwało ulice, szkoły. Cóż, mo-znowładcy mają też chwile słabości. Koszalinianie roku 1962 o-czekiwali. wcale nie 7 trwogą księżny, jeśli w ten sposób można określić Jej Wysokość — Telewizję. Jeszcze nie skoń czyły się spory historyków (trwające zresztą do dziś) czy właśnie na tym górującym nad miastem wzniesieniu znaj dowala się morska latarnia, gdy przystąpiono do instalowania telewizyjnych urządzeń. Z czerwonej, ceglanej wieży, dobrze widocznej z odległości kilku kilometrów, 13 kwietnia 1952 roku emitowano pierwszy, wprawdzie przerywany awariami i kratą, ale pierwszy dla Koszalina i okolicy telewizyjny program. Już później rozpoczęła pracę Gołogóra, ale na parterze starej wieży, pozostała a-paratura i ludzie, którzy codziennie od rana do zakończenia programu śledzą kontrolne ekrany, by innym zapewnić godzin- rozrywki. Dokąd sięgnęła wiedza współczesnych — Chełmska Góra (albo Chełmowa, albo Krzyżatka. albo Krzyźanka) wznosząca się nad poziom wi doczn*go z niei morza na 137 metrów — bvła miejscem szczególnym dla mieszkających u jej stóp ludzi. Zmieniały się pokolenia, na miej- scu Łużyczan grzebano pomorskich zmarłych. Lasy Chełmskiej Góry obserwowały niejedno dobre i złe zdarzenie. Zbigniew Michla Cytaty pochcdz-* z książki Czesława Piskorskiego „Pomorze koszalińskie", wyda nej w 1961 reku. nia na pokolenie, przyczyniły się do utrwalenia kaszubskiej mowy wśród kaszubskiego ludu. Wydany w 1643 r. „Mały Catechism D. Marcina Luthera Niemiecko-W andalski, albo Słowięski to jesta i. Niemieckiego języka w Słowięski wy stawion y na jawność wydań" — ukazał się w kilku icyda-niach. Ostatnim jego edytorem był w 1828 r. Mrongo-wiusz — zasłużony krzewiciel polskości wśród Mazurów i Ka szub ów. Mosnik żył na przełomie XV i XVI w. Urodził się w ISłupsku w rodzinie rzemieślniczej. W jednej z publikacji poświęconych jego życiu czytamy . „znał narzecze słowińskie tak dobrze, że chyba wyniósł jego znajomość z domu. Miał też prawdopodobnie moż ność pogłębiania kaszubskiej polszczyzny, ponieioaż wykłady w niej i egzamin obowiązy wały w pastorskim seminarium w Słupsku." Pamiętał, jakby to było dziś. W starym, szkolnym atlasie Romera, na zachód od granicy polskiej, rnałe czarne litery z napisem Słupsk. Gdy bahnschutz kazał im wysiadać z okrętowanych wagonów i na frontonie dworcowego budyń ku odczytał: Stolp, od razu przypomniał sobie tamten ma ły napis. W świąteczne dni mogli wy chodzić na spacery po mieście. Z obowiązkową naszywką „P" na klapie. Kiedyś trafił do Ileimatmuseum. OóTtrycie było niespodziewane. Długo stał przy gablocie z rozłożoną starą księgą. Słowa brzmiały swojsko: „Woejcze nasz, chtóre te jes w niebie, swoncone niech ban dzie imian >+.ue, przyjdzie nam twoje Krou*estwe. jak w niebie, tak na zemi", W kwietniu 1945 r. wyjechał z oswobodzonego Słupska do rodziny w Warszawskie. Po paru miesiącach wrócił ze skromnym węzełkiem. Tu po stanowił budować swe nowe powojenne życie. W lewym rogu mostnikowe go konterfektu nieznany malarz umieścił wizerunek wnętrza smołdzińskiego kościoła. Ta słowińska wieś była ulubioną miejscowością księżny Anny de Croy. Zapewne nie tyl ko ze względu na piękny wi- historyczne wspominają o jej kontaktach z wojewodą pomor skim v; Malborku o pracy ja ką podjęła nad przetrwaniem mowy kaszubskiego ludu. Z książęcej szkatuły ufundowała w Smołdzinie kościół parafial ny. Pod jej protektoratem raz wijał swą działalność Michał Mostnik. Kiedy w sierpniu 1945 r. wrócił do Słupska, na stacji witał go napis: „Wróciliśmy na prastare piastowskie ziemie". Jedząc w stołówce wodnistą kartoflankę czytał: „Słupsk był. jest i będzie polski". Zaczął pracę na kolei, jako pomocnik zwrotniczego. W wolnych chwilach lubił spa cerować po mieście. Cieszył się, że osiedla się w nim coraz więcej Polaków. Widział jak na narożnikach domów rozmieszczano tabliczki z polskimi nazwami. Przypadały mu do gustu zwłaszcza te historyczne: Jagiełły, Mieszka I, Jarosława Dąbrowskiego. Kiedyś do parowozowni przyszedł prelegent z PPR. Mówił, że już Mieszko I i Bolesław Krzywousty władali tymi ziemiami, że potem królowie zwró ciii uwagę na wschód, zaprzepaszczając sprawę Pomorza. O tym, że w 1948 roku Miej ska Rada Kultury w Słupsku utworzyła Komisję Badań Sło wiańskich, w celu zbierania i zabezpieczania zabytków piśmiennictwa i kultury materiał nej — nie wiedział. Nie słyszał więc i o tym, że członkowie tejże komisji w czasie rekonesansu w okolice jezior Gardna i Łeba nawiązali kontakty ze starymi rybakami, znającymi kaszubską gwarę. Był zresztą w tym czasie zbyt zajęty codzienną walką o byt. Niemieckie władze administracyjne w końcu XVII stule cia po śmierci księżny Anny rozpoczęły proces zorganizowa nego tępienia Kaszubszczyzny. Ziemię słupską podzielono na trzy okręgi ewangelickie. O-kręg zachodni z nabożeństwami niemieckimi, wschodni z po zostawionymi w niektórych wsiach nabożeństwami polski mi i okręg północny — slowiń ski z wyłącznie polskimi nabo zeństwami. Rozbiory Polski przyśpieszyły wynaradawianie rodzimej ludności. Nauczy ciel om kazano zwalczać repre sjami miejscowe narzecze. W niektórych wsiach „okręgu słowińskiego" zlikwidowano polskie nabożeństwa. Chłopi smołdzińscy wypędzili swego pastora za głoszenie kazań w języku niemieckim. W Główczycach ostatnie nabożeństwo w języku polskim odprawiono w 1886 roku. W 1949 r. zapisał się na kur sy ogólnokształcące U ni wersy tetu Powszechnego. Kiedyś, w przerwie między wykładami kolega dał mu szczecińską gazetę. Artykuł traktował o historii Słowińców i ich języku, mającym wspólne praźró-dło z językiem polskim. Przeczytał go trochę ze względu na nazwisko autora. Dr Jan Posmykiewicz był przecież „ich" kolejowym lekarzem. W parę lat później znalazł w jakimś piśmie publikację znane go historyka, Szczególnie du-< żo myślał nad jej fragmentem, który nawet zakreślił czerwo-9 ną kredką. „Księstwo Zachodnio-Pomor skie za czasów Bogusława X stało przed wygórowanymi roszczeniami ze strony cesarstwa niemieckiego. Bogusław usiłował wybrnąć z tych trudności, szukając oparcia w Pol sce (...) niestety dążenia te nie spotkały się z należytym zrozumieniem. Politycy polscy o-bawiah się wejścia w konflikt z Brandenburgią (...) Bogusław zrażony polityką polską zbliżył się do cesarstwa niemieckiego i doprowadził do te go, że Księstwo Pomorskie sta ło się regularnym Księstwem Rzeszy Cały artykuł wyciął z pisma i schował na półce między książkami. Miejsce półki zajmują teraz gustowne regały. O historycznych zainteresowaniach jej właściciela świadczy 15 tomów „Biblioteki Słupskiej". „Los zetknął mnie — mówi — z działaczem Polskiego Towarzystwa Historycznego — Iwo Malczewskim. Było to w Liceum Ogólnokształcącym dla Pracujących. Profesor Malczewski — dyrektor tej szkoły — umiał w nas rozniecić za interesowanie dziejami Księstwa Zachodnio-Pomorskiego. Dlatego właśnie teraz kompla tuję wszystkie zeszyty „Biblio teki". — Wie Pani — mówi — mój urodzony w 1949 r. syn, uczeń X klasy, często korzysta z tych wydawnictw. Raz nawet opracowywał referat na lekcję historii. A w ogóle teraz każdy, kto interesuje się przeszłością regionu, ma dużo możliwości, aby ją poznać. Jest bogato wyposażone Muzeum Pomorza Środkowego. Jest Skansen w Klukach, Pol skie Towarzystwo Historyczne prowadzi od kilku lat działalność odczytową. Zbiór materiałów do dziejów najnowszych stanowią ra lacje i wspomnienia osadników wojskowych, pionierów, pierwszych działaczy społecznych i politycznych miasta i powiatu słupskiego. A także przymusowych robotników wywiezionych w okresie II woj ny światowej z Polski na te tereny. Niektóre wspomnienia zanotowano na taśmach magnetofonowych. Korzystam z okazji, by odtworzyć wypowiedzi ludzi, których nie tak dawne przecież przeżycia stały się historią. Wśród przesłuchań, rozpoznaję nagle znajomy głos. Mówi przecież: „W dnie wolne od pracy wy puszczano nas na spacery. W niemieckim muzeum, w gablo cie na bynajmniej nie eksponowanym miejscu, zauważyłem otu>artą księgę. Jej słowa — mimo gotyckiego pisma —• były całkowicie zrozumiale* Wówczas jeszcze nie bardzo wiedziałem, co o tym my-śleć"... Hanna Maślankiewicz RAODCOW MŁODY ^ld "dzień* nikarz z bródką k la Nkrumah (było to jesienią ubiegłego roku) zasypywał polskiego kolegę lawiną pytań. CWpowiedzi wprawiały go w gfcan swego rodzaju melancho-Szczerze i głośno wzdychał do tych przyszłych czasów swo jego kraju, gdy zainteresowania czytelników jego gazety wyjdą poza granicę programu kin, telewizji, cen koszul i skar pet. Gdy jego rodacy przestaną się nabierać na emanującą z comicsów dobroć różnych białych typów, wszystko mogą cych, zdobywających siawę i miliony, a wielkopańskim gestem rozdających drobne tłumowi ubogich. I choć nieporównywalne są Warunki odległej Ghany i Pol ski, to rozmowa ta przypomniała się, gdy odczytywaliśmy którąś z kolei serię listów na desłanych przez naszych Czytelników na konkurs - ankietę „Co tam w polityce?" Po raz pierwszy urządziliśmy ten konkurs w czerwcu ub. roku 1 z tremą oczekiwaliśmy rezul tatów. Kilka lat wcześniej spróbowaliśmy zadać Czytelni kom dwa pytania dotyczące międzynarodowych problemów. Nadeszły... dwa listy. Je den zawierał poprawną odpowiedź, drugi zaś litanię niezbyt wyszukanych określeń pod adresem polityków i poli-tykierów. Zdawaliśmy sobie sprawę, że po pierwsze: ludzie nie dysponujący nadmiarem wolnego czasu niezbyt chętnie będą odpowiadali Redakcji. Ze po drugie: nagrody (książki) nie stanowią wystarczającej atrakcji. I po trzecie: że ludziom bliższe są z pewnością •prawy swojej rodziny, wsi, miasta, miejsca pracy niż pro blem stref beza tom owych, wy bory we Francji, wojna w Wietnamie czy konflikt paki-stańsko-indyjski. Po dziewięciu miesiącach trwania konkursu „Co tam w polityce?" jesteśmy pewni, że sprawy współczesnego świa ta, wielkiej polityki są sprawami Polaków, tak samo ich obchodzących, jak bar dzo bliskie rzeczy. Do tego twierdzenia upoważnili nas uczestnicy konkursu, angażując w odpowiedzi cały zasób swej bogatej wiedzy o sytuacji międzynarodowej, wiedzy nierzadko wrręcz encyklopedycznej, umiejący logicznie i historycznie myśleć i wreszcie — co chyba najważniejsze —- rozumowo, uczuciowo opowiadający się za polską, socja listyczną, internacjonalistycz-ną racją stanu. KARTA ATLANTYCKA I B-52 Wiedza o świecie robi u nas karierę. Jej głód jest ciągle niezaspokojny, bo każdy niemal dzień niesie nowe wydarzenia. Te, które przeszły do złej lub dobrej części historii ludzkości, stały się jej własnością. Uświadamianą i pamiętaną. Pytaliśmy na przykład o da ię powstania i cele Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wystarczyło podać datę (1945 rok), wyliczyć najważniejsze założenia. Wielu czytelników sięgnęło jednak po dokładniej sze dane, niemal po prehisto- SPRAWY POLAKOW rię ONZ, po Kartę Atlantycką, po rozmowy koalicyjnych mężów stanu, po datę i przebieg inauguracyjnego posiedze nia w San Francisco. Pytaliśmy na przykład o nazwiska i polityczną przynależność kandydatów na prezydenta Francji w drugiej turze wyborów. Odpowiadano nam, nie tylko: de Gaulle i Mitterrand, ale podawano także skład wyborczej Henryk Banasiak Zbigniew Michta lewicy francuskiej, dokładną liczbę głosujących, dokładną liczbę głosów uzyskanych przez obydwu kandydatów i procent tych głosów. Pytaliśmy: co to jest strefa bezatomowa? Odpo wiadano nam szczegółowo, wy licząjąc ni3 tylko „plan Rapackiego", ale podobne następne inicjatywy, przedstawiano stosunek do tej sprawy rządów np. Finlandii wyrażony takiego to, a takiego dnia przez tego, a tego męża stanu. Gdy zadaliśmy pytanie dotyczące nuklearnej kraksy nad Palomares, czytelnicy odpisali jakie to samoloty zderzyły się jakie bomby (jakiej mocy) zo stały zgubione. I tak dalej i tak dalej. Daty, liczby, nazwy, nazwiska. Fak ty, fakty, fakty. Jeśli wśród setki listów znalazłaby się jed na tak szczegółowa odpowiedź, lub powiedzmy pięć — uznalibyśmy iż marny do czynienia ze swego rodzaju hobbystami. Ale jeśli krótkie lakoniczne odpowiedzi zawarte są właśnie w pięciu, sześciu listach, w pozostałych zaś roi się od szczegółów i szczególików, trze ba mówić i myśleć o gruntownej znajomości faktów. Trzeba myśleć o kolosalnym wręcz zainteresowaniu tym, co choć odległe geograficznie, bliskie jest Polakom. NICI ARIADNY W Stanach Zjednoczonych notuje się istnienie czegoś w rodzaju „kultu faktów". Fakt to fakt — rzecz niezłomna. Ale częstokroć w tym kraju faktów traktuje się je — jak w słynnym wierszu Tuwima o mieszczanach („osobno gałąź, osobno liście") w oderwaniu od siebie lub w oderwaniu od takiego zespołu faktów i zjawisk jak społeczeństwo, kraj, kontynent. I stąd nierzadkie „wsypy" amerykańskiej administracji, dyplomacji czy wywiadu jak choćby ta z inwazją na Kubę, kraj, który w myśl zapewnień CIA „dojrzał do kontrrewolucji". Marksistowska, leninowska analiza, a następnie synteza faktów i zja wisk przestała być u nas domeną specjalistów. W jakiś, dość rzeczowy sposób, stała się metodą społecznego myślenia, politycznego rozumowania. Uczestnicy naszej ankiety dali tego liczne dowody w odpowiedziach dotyczących np. sprawy Kaszmiru (rola Wielkiej Brytanii w powstaniu tej kości niezgody; przyszłość konfliktu w warunkach bezpardonowej rywalizacji kapita łów Indii i Pakistanu z kapitałami Wielkiej Brytanii i wypierających je kapitałów USA) albo bliższej nam „historycznej" audiencji u papieża Pawła VI delegacji związku prze siedleńców z rewizjonistą Jakschem na czele. Ten ostatni problem łączono z oburzaj a cym stanowiskiem Piusa XII w7obec hitlerowskich zbrodni, wiązano z niesławnym orędziem biskupów polskich — słusznie widząc w cyklu tych poczynań określoną politykę Watykanu i kościelnej hierarchii. Gdy zadaliśmy pytanie dotyczące strategii „spalonej ziemi", łączono jej amerykańskie barbarzyństwo z hitlerowskim pierwowzorem na te renach ZSRR, a nawet z poczynaniami Wielkiej Brytanii w koloniach, dzięki czemu An glików nie oburza postępowanie Amerykanów, bo sami w tej taktyce mają niepośledni dorobek. „Nic nowego pod słońcem — chciałoby się powiedzieć w podsumowaniu spostrzeżeń i syntez naszych Czytelników Widzą oni przyczyny i skutki określonych wydarzeń między narodowych. Inaczej: znają po litykę socjalizmu i kapitalizmu, umieją dostrzec jej warianty, jej mechanikę. Jak przysłowiowymi nićmi Ariadny posługują się, można to na wet tak nazwać, naukową interpretacją faktów i zjawisk. v > ZAANGAŻOWANI Najbardziej jednak symptomatycznym zjawiskiem jest fakt głębokiego, osobistego za angażowania się uczestników konkursu po stronie naszej o-ceny międzynarodowych wydarzeń i naszej racji stanu. O polityce mówiło się właściwie zawsze, prawie każdy hołubił swoje oceny i nieziszczal ne propozycje działania gdyby mu pozwolono. W tych setkach listów, które otrzymaliśmy, nie ma jednak ani śladu swojskiej filozofii, jest nato- miast bardzo często (zwłaszcza w odpowiedziach szerszych) zawarty emocjonalny, spontaniczny stosunek do różnych wydarzeń. Choćby sprawa nuklearnych zabiegów NRF, choćby sprawa rewizjo-nizmu, choćby amerykańska agresja na Wietnam, choćby katastrofa nad Palomares, choćby problem rasizmu. Odczytywaliśmy słowa oburzenia przeciw zachodnioniemiec-kiemu rewizjo*iizmowi, przeciwko brutalności amerykańskiego imperializmu. Znajdowaliśmy określenia, które jeszcze 20 lat temu wielu ludzi uznawało za „propagandę", a teraz stały się pojęciem osobi stym, w pełni zrozumiałym. Można oczywiście twierdzić, że jesteśmy jednolici jeśli chodzi o stosunek do polityki NRF, bo gorzka lekcja historii skończyła się tak niedawno. Ale w równym stopniu co odwetowa historia, porusza ludzi amerykańskie barbarzyństwo w Wietnamie, rasizm w Rodezji i USA, nieodpowiedzialność (lekceważenie) tych, w rękach których znajduje się broń atomowa (Palomares) grożąca nawet przypadkowo spowodowanym kataklizmem. To nie jest język organizowa nych wystąpień czy okazałych wieców. To jest język i zdanie ludzi konfrontujących swoje przemyślenia i uczucia z sa- mym! sobą. To Jest język czło wieka wiedzącego coraz więcej, rozumującego ściślej i w konsekwencji opowiadającego się jednoznacznie za polityką socjalizmu. Nie mogłoby dojść do takiej jednomyślności opinii narodu i rządu, gdyby nie było zgodności interesu narodu z polityką władzy ludowej. W ciągu stosunkowo krótkie go okresu wzrosło zainteresowanie Polaków wydarzeniami światowymi. Wiele jest przyczyn tego zjawiska: zniesienie społecznych i nawet lokalnie geograficznych granic, powszechność nauczania, rozwój masowych środków informacji (prasa, radio, telewizja), ale przede wszystkim jest to chyba rezultat nieustającego dialogu partii i rządu ze społeczeństwem, dialogu, w którym obydwie strony wykazują należny sobie szacunek. Traktują się jak poważni partnerzy, którzy cenią rzeczowość, rozsą dek, szczerość, odrzucają slogany, powierzchowność mj partykularyzm informacji. Gdzieś w przeszłości pozostały słowa poety, odnoszone do jednej z cech charakteru Polaków: ,-Niech na całym świecie wojna, byle nasza..wieś spokojna". Sprawy świata, na którym żyjemy, stały się sprawami Po laków. Ucichły już zaciekłe polemiki prasowe i dyskusje. Pogodzono się z faktem, że zespół polski nie będzie uczestniczył w finałowej puli mistrzostw świata. Mimo absencji Polaków w Londynie, impreza ta cieszy się i tak wielkim zainteresowaniem miłośników piłkarstwa. Sympatycy futbolu robią zakłady, które z drużyn zakwalifikują się do ćwierćfinałów, półfinału i finału. Wszystkich najbardziej interesują Brazylijczycy. Druży na Pelego dwukrotnie zdobyła Puchar Rimeta i ma sporo szans dokonać tej sztuki po raz trzeci, co oznaczałoby wy walczenie na własność tego najwyższego trofeum piłkarskiego. Również drużyny Włoch i Urugwaju bliskie są zdobycia prawa na własność złotej Nike, z klórą tyle kłopotu miała angielska policja, nim odnalazła ją po sensacyjnej kradzieży z wystawy w Londynie. Włosi triumfowali w mistrzostwach świata w 1934 r. (Rzym) i 1333 r. (Paryż). Natomiast Urugwaj zdo był tytuł mistrzowski w 1930 r. (Montevideo) i w 1950 r. (Rio de Janeiro). A mo*e dwt Brazylia — Włochy po.coózi Anglia, której z o-kazji zakończenia uroczystości stu lecia Angielskiego Związku Piłki Nożnei powierzono organizację VIII Mistrzostw Świata, a która, j-ako gosoodar-* lest z ci- chych faworytów Pucharu Rimeta? A może Wcffrrr. k!Ar*v już dwu krotnie zdobywali tytuł wicemistrza świat*? (w 1938 r. i w 19~4 roku), lrcz ani razu nie udało im sie sięgnąć po najwyższe tro feum? A może drużyna Związku "Radzieckiego? Reprezentacja ZSRR ro**f»£rala o ied^.wo o serie sootk^ń międzynarodowych w Ameryce Po łudnłowel. Trenerzy i kierownictwo ekipy radzieckiej szeroko o-mówili wnioski ? to^r^će po krajach Ameryki 7 pt~7-żyna ZSRR. jak informowała pra sa. ma bogaty plan dalszvch przy gotowań i w lipcu powinna o-sisfnąć szczyt formy. Do zdobycia tytułu mistrzowskiego pretendują także zespoły: Chile, Argentyny, NRF, Portugalii, Hiszpanii i Zdaniem fachowców MEKSYK uważany jest za jedne go ze słabszych partnerów. GRUPA XX Do drugiej grupy eliminacyjnej los wysunął NRF, Hisz panię, Szwajcarię i Argentynę. W złotym blasku Pucharu Rimeta r " '-W '""T ' yt * ryj- CAF Meksyku. Co prawda, teoretycznie szanse ich są znacznie mniejsze niż Brazylii czy An glii, lecz niespodzianki nigdy nie są wykluczone. Tak np. było podczas mistrzostw świa ta w Szwajcarii, gdzie Węgrzy będąc niemal stuprocentowym faworytem, w finale nieoczekiwanie ulegli drużynie NRF, z którą wysoko wygrali w swej grupie. Albo ostatnie mistrzostwa w Chile. Koniem trojańskim VII MS była Czechosłowacja, na którą przed turniejem mało kto liczył. Tymczasem drużyna ta przywiozła z Santiago de Chi le srebrny medal, ulegając w finale samej Brazylii. W finałowej szesnastce na „po żarcie" potentatów (również, teóre tycznie) wydają się być skazane drużyny Koreańskiej Republiki Ludowo - Demokratycznej. Szwaj carii oraz Francji i Bułgarii. Nim jednak piłkarze odkryją swoje karty warto przypomnieć naszym Czytelnikom kilka danych o drużynach czołowej szesnastki VIII MS. GRUPA I W skład pierwszej grupy fi nałowej szesnastki wchodzą: Anglia, Urugwaj, Meksyk i Francja. Zwyczajem datującym się od MS w 1933 roku — Anglicy, jako organizatorzy zapewnili sobie miejsce w finaiowej puli bez eliminacji. W ub. roku w meczach mię dzypaństwowrych ANGLIA do znała tylko jednej porażki z Austrią. W pozostałych meczach: ze Szkocją 2:2, z Węgrami 1:0, z Jugosławią 1:1, z NRF 1:0, ze Szwecją 2:1, z Walią 0:0, z Płn. Irlandią 2:1, z Hiszpanią 2:0. W tym roku, 5 stycznia, Anglia zremisowała z Polską 1:1. Po Brazylii i Wiochach trze cią drużyną, która kandyduje do zdobycia na własność Pucharu Rimeta jest URUGWAJ. Do VIII MS Urugwaj zakwalifikował się po pokonaniu Peru 1:0 i 2:0 oraz Wenezueli 5:0 i 3:1. Szczytowym osiągnięciem FRANCUZÓW było trzecie miejsce na mistrzostwach śwriata w Szwecji (1958 r.). Bo haterem zespołu był zawodnik polskiego pochodzenia — zwa ny piłkarskim Napoleonem — „Kopa" (Kopaczewski). Wyniki Francji: z Norwegią 1:0 i 1:0, z Luksemburgiem 2:0 i 4:1, z Jugosławią 0:1 i 1:0. Z drużyn tych największy sukces ma na swym koncie zespół Niemieckiej Republiki Federalnej, który zdobył tytuł mistrza świata w 1954 r. Stanisław Figiel W eliminacjach do VIII MS piłkarze NRF wylosowali jednego silnego przeciwnika — Szwecję i jednego bardzo słabego — Cypr. Wyniki spotkań: ze Szwecją 1:1 i 2:1, z Cyprem 5:0 i 6:0. HISZPANIA po raz pierwszy na MS wystąpiła w 1934 r., nie odnosząc sukcesu. Do finałowej szesnastki piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego zakwalifikowali się dopiero po trzech oojedvnkach z Irlandią (Eire) 0:1, 4:1, 1:0. W eliminacjach do mistrzostw w Anglii, SZWAJCARZY grali w grupie z Holandią (0:1 i 2:1), z Albanią (0:0 i 2:1) oraz z Irlandią. Drużyna ARGENTYNY naj większy sukces odniosła w 1930 r. zdobywając tytuł wice mistrzów świata. W obecnych eliminacjach Argentyna nie miała trudności ze zdobyciem pierwszego miejsca. Wyniki: z Paragwajem 3:0 i 0:0 oraz z Boliwią 4:1 i 2:1. (GRUPA ni Niewątpliwie najsilniejszą grupą jest trzecia, do której zalicza się obrońców tytułu mistrzowskiego — Brazylię o-raz Węgry, Portugalię i Bułgarię. BRAZYLIA, jako aktualny mistrz świata awansowała do czołowej szesnastki bez rozgrywek eliminacyjnych. Nie oznacza to, iż Brazylijczycy próżnowali. Wręcz przeciwnie — drużyna Pelego w ub. roku rozegrała kilka meczów międzynarodowych na swych boiskach i w Europie, będących sprawdzianem ich formy. Oto jej wyniki: z Belgią 5:0, z NRF 2:0, z Argentyną 0:0, z Algierią 3:0, z Portugalią 0:0, ze Szwecją 2:0, z ZSRR 3:0 i 2:2, z Urugwajem 3:0. Młodym entuzjastom piłkarstwa warto przypomnieć, że w 1938 r. drużyna Brazylii na MS we Francji stoczyła w Strasbourgu dramatyczny pojedynek z Polską, wygrywając z naszą drużyną dopiero po dogrywce 6:5. W normalnym czasie wynik był 4:4. Reprezentanci WĘGIER dwa razy zdobyli tytuł wicemistrzów świata (1938 i 1954 r.). W eliminacjach do MS Węgrzy grali z Austrią i NRD. Stracili oni tylko jeden punkt. Rezultaty meczów Węgrów w ub. roku: z NRD 1:1 i 3:2, z Austrią 1:0, z Włochami 2:1, z Anglią 0:1. W finałowym turnieju VIII MS PORTUGALIA będzie debiutantem. W meczach eliminacyjnych Portugalczycy u zyskali wyniki: z Czechosłowacją 1:0 i 0:0, z Rumunią 2:1 i 0:2, z Turcją 5:1 i 1:0. BUŁGARZY pierwszy raz weszli do finału MS w 1962 r. Awans do tegorocznego finału zdobyli dopiero po dodatkowym meczu z Belgią. Wyniki spotkań międzypaństwowych Bułgarii w 1965 r.: z Belgią 3:0, 0:5, 2:1, z Turcją 4:1, z Izraelem 4:0 i 2:1, z Polską 1:1, z NRD 3:2. GRUPA IV Przy przedstawianiu grupy czwartej można cicho westchnąć. Tu byłoby miejsce Polski, gdyby udało jej się szczęśliwie przebrnąć przez eliminacje. W grupie tej znaj dują się ZSRR, Włochy, Chile i KRLD. Reprezentacja ZSRR uczest niczyła w mistrzostwach świa ta w 1958 i 1960 roku, jednak bez powodzenia. W eliminacjach do MS 1966 r. piłkarze radzieccy walczyli z Walią, Grecją i Danią. Na 6 spotkań zdobyli 10 punktów. Wyniki meczów: z Walią 2:1 i 1:2, z Danią 6:0 i 3:1, z Grecją 3:1. W tercecie kandydatów do zdobycia na własność Pucharu Rimeta jest tylko jedna drużyna europejska — reprezentacja WŁOCH. W eliminacjach Włosi pokonali Finlandię 7:1 i 2:0, z Polską u-zyskali wyniki 0:0 i 6:1, ze Szkocją 0:1 i 3:0. Piłkarze CHILE w eliminacjach do tegorocznych MS grali z Kolumbią (7:2 i 0:2) . z Ekwadorem (3:1 i 3:1). Drużyna KOREAŃSKIEJ R PUBLIKI LUDOWO-DEMOKRATY CZNEJ nie startows dotychczas w mistrzostwa świata. Do szesnastki finale wej zakwalifikowała się i krótkich bojach, ale bard kłopotliwych dla FIFA. Wa to przypomnieć, że z gru afrykańsko-azjatyckiej wy fali się piłkarze afrykańs i na placu boju pozostała ty. ko Korea, której w udziale przypadła walka o miejsce w finale z Australią. Z pojedynków tych Koreańczycy wyszli zwycięsko: 6:1 i 3:1. G&GS lir 85 mm* Sie- #« Nakładem Zachodniej Agencji Prasowej I Agencji Prasowej „Nowosti" ukaże się w pierwszych dniach kwietnia br. tłumaczenie z języka rosyjskiego pracy Heleny Rżewskiej „Śmierć Hitlera bez legend" (tytuł o-ryginału „Koniec Hitlera bez mitów i detektywa"), pierwszej publikacji przedstawiającej faktyczne okoliczności śmierci Hitlera, opartej całkowicie na źródłat radzieckich. Helena Rżewska — pisarka, autorka dwóch książek: „Wiosna w szynelu" i „Przyciąganie ziemskie", a także opowiadań drukowanych w miesięczniku „Nowyj mir", była podczas wojny tłumaczem w sztabie 3 armii szturmowej gen. pika Kuźniecowa i brała udział w walkach o Berlin. W maju 1945 r. Rżewska została skierowana jako tłumacz do specjalnej ekipy oficerów i żołnierzy radzieckich, której zadaniem było odnalezienie Hitlera w pierwszych dniach po kapitulacji Berlina. Drukujemy fragment książki. Krebsa zaprowadzono do ge-nerała-pułkownika Czujkowa. Przebieg rozmowy pomiędzy Czujkowem i Krebsem jest już dziś znany. Wówczas zaś wiedzieliśmy o celu przybycia niemieckiego generała tylko tyle, że zakomunikowawszy o śmier ci Hitlera, Krebs prosił o zawieszenie broni, aby nowy rząd Doenitza i Goebbelsa mógł się połączyć (Goebbels był w Berlinie, a Doenitz pod Flensburgiem) i nawiązać kon takt z rządem radzieckim. W okresie zawieszenia broni kierownictwo hitlerowskie chcia ło wydostać się z kotła berlińskiego* Czujkow odpowiedział, że zgodnie z warunkami sojuszni ków — mowa może być tylko 0 kapitulacji. Zaistniały więc nowe Dkolicz ności, ale zadanie było to samo — znaleźć Hitlera żywego luł? martwego. W KANCELARII RZESZY Sztab Hitlera mieścił się w schronie przeciwlotniczym, znajdującym się pod Kancelarią Rzeszy. W schronie było kilkadziesiąt pokoi (w większości klitek) oraz potężny węzeł łączności, zapasy żywności, kuchnia. Schron połączony był z podziemnym garażem. Do podziemia można było się dostać z wewnętrznego podwórza Kancelarii Rzeszy i z hallu, skąd prowadziły w dół dość szerokie, strome schody. Scho dziło się nimi do długiego korytarza z mnóstwem drzwi. Aby dostać się do pomieszczeń Hitlera, trzeba było odbyć dłu gą i zawiłą drogę. Z wewnętrz nego zaś ogrodu wchodziło się bezpośrednio do „Fiihrer-bunk ru", jak nazywali go mieszkań cy podziemi. Dwupoziomowy „Schron Fu-hrera" urządzony był na więk szej głębokości niż schron pod Kancelarią Rzeszy, a jego żelbetowy sufit był znacznie grub szy. W pamiętniku napisanym w niewoli w ZSRR, szef ochrony osobistej Hitlera, Rattenhuber, w następujący sposób charak teryzuje to pomieszczenie: „No wy schron przeciwlotniczy Hit lera był najtrwalszy ze wszyst kich schronów zbudowanych w Niemczech. Grubość wiązań żelbetowych w suficie bunkra dochodziła do ośmiu metrów". Informacji tej można wierzyć. Jej autor był przecież odpowie dzialny za bezpieczeństwo Hitlera. Oddziały szturmowe dokona ły wyłomu w ostatniej linii o-brony wokół Kancelarii Rzeszy 1 wdarły się do budynku. W hallu strzelanina z resztkami ochrony, której większa część zdołała już uciec. Z korytarzy i pomieszczeń podziemnych za wchodzić żny: Centrala — 20-34. 20-35^ * (łączy ze wszystkimi działaj ^mi). Redaktor naczelny —? fr26-93. Dział Partyjno-Spo- ^ Meczny — 44-10. Dział Rol-0 *ny — 43-53. Dział Ekono-P Jmiczno-Morski — 43-53.^ | Dział Kulturalno-Oświato- f rwy — Dział Mulącyjno-Ret ^porterski — 46-51, 24-95.# (Dział Łączności z Czytelni-^ rkami — 32-30. „Głos Słup-Ć rski". Słupsk, pl. Zwycię- f £stwa 2, I piętro. Telefon —f ? 51-95. Biuro Ogłoszeń RSWf LPRASA" Koszalin, ul. Al-f Jfreda Lampego 20 teł. 22-9].* .Wpłaty na prenumeratę f .(miesięczna — 12.50 zł.f .kwartalna — 37.50 zł, r0C2"? Ina — 150 zł) przyjmują u-f I rzędy pocztowe, listonosze \ oraz oddziały delegatury J„Ruch'\ Tłoczono KZGraf. \ Koszalin, ul. Alfreda Lam-\pego 18. I K-4 PGR SULECHOWO, pow. Sławno, poczta Lejkowo, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż koni roboczych i źrebaków z terenu Inspektoratu PGR Sławno. Przetarg odbędzie się w gospodarstwie Sulechowo w dniu 16 IV 1966 r„ godz. 10. Ceny wywoławcze poszczególnych koni zostaną ogłoszone w dniu przetargu. Osoby biorące udział w przetargu winne wpłacić wadium w wysokości 10 procent ceny wywoławczej w kasie PGR Sulechowo, przed przystąpieniem do przetargu. ____K-967 DYREKCJA MIEJSKIEGO HANDLU DETALICZNEGO Ar-TYKUŁAMI PRZEMYSŁOWYMI W KOSZALINIE, PL. WOLNOŚCI 2/3 ogłasza PRZETARG na wykonanie modernizacji sklepu nr 29 „Dom Odzieżowy" w Koszalinie, ul. Zwycięstwa 54. Zakres prac obejmuje roboty: posadzkowe, elektryczne, malarskie, c.o. oraz wykonanie urządzeń wyposażenia wnętrza. Termin wykonania robót do dnia 31 V 1966 r. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Kosztorysy do wglądu w biurze MHD codziennie od godz. 8 do 11. Oferty należy składać w zalakowanych kopertach do dnia 20 IV 1966 r., w dziale inwestycyjno-remontowym. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi dnia 22 IV 1966 r., o godz. 9, w biurze MHD. Zastrzega się prawo wyboru oferenta lufe fi£aetargu bez po- dania przyczaili fefiS-hS iiOSZALIPT adria — Faraon (polski, od lat 16) — panoramiczny. Seanse o godz. 16.30 i 20. W nicdz.e^ę — gedz. 11 i 13 — Dna grozy i śmiechu" (USA, od lat 11). O godz. 16.20 — Faraon (polski, od lat 16). O godz. 20 i 22.15 — Człowiek z K-.o uranc., od lat 16). W poniedziałek o grrac. H. H-v ar-Pi ot r owsk i eg ou PROGRAM 1 aa dzień 10 bm. (niedziela) Wiad.: 6.00, 7.00, 8.00, 9.00, N.0S, 1S.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.05, 2.55. 5.33 Muzyka. 6.40 Rozm. roln. 7.15 Muzyka. 8.15 Koncert. 9.05 Polskie melodie rozr. 9.30 Rad. Magazyn wojskowy. 10.00 Dla dzieci w wieku przedszk. 10.20 ,,Filipin-ki" za oceanem. 10.40 Koncert życzeń. 11.40 „Czy znasz mapę świata". 12.10 „Jarmark cudów". 13.10 Śpiewa „ Mazowsze". 13.35 Przegląd nrasy literackiej. 13.45 Radiostacja harcerska. 14.30 „W Jezioranach". 15.00 Wiązanka pieśni lud. i żołnierskich. 16.05 Tyg. przegląd wydarzeń międzyr.arod. 16.20 „Baśka" — słuch, wg komedii K. Glińskiego. 17.30 Tydzień Muzyki Węgierskiej. 18.00 Wyniki gier liczb. 18.05 Sprawo-zd. ze spotkań I ligi piłk. 18.45 „Muzyka gór" — J. Iwaszkiewicza. 19.15 Koncert wiosenny. 20/.50—23.00 Wieczór literacko-muz. 20.30 Matysiakowie. 21.05 Piosenki muz. 21.15 Radiokabaret. 22.15 Wodewil, operetka i musical. 23.10 Wiad. sportowe. 23.12 Nowości programu III. 0.05 Program nocny. PROGRAM n na dzień 10 bm. (niedziela} Wiad.! 6.30. 7-35, *30. 12.OT, 17.00 21.00. 23 50 6.05 Muzyką. 8.35 Radiooroblemy. S.45 Swiątecznv przekładaniec muzyczny. 9.15 Humoreska A. Marianowicza. 9.30 Polska muzvka lud. 10.00 Rozmaitości muz. 10.30 W cieniu niebieskich hiacyntów. 10.55 Od studia do studia. 12.10 vra.cm. z oner polskich. 13.30 Mo-skwa z melodia i niosenką słuchaczom -Dolskim. 14.00 ..Pan doktor na morzu" — R. Gerdona. i-4.?o Festiwal ,.Fosv*ska Zima*\ ■>*.40 Piosenki starowars^awskie. 15.oo Dla dzieci. 16.30 Koncert choninoiwski. 17.05 Felieton na tematy miedzynar. 17.15 Na różnych instrumentach. 17.?0 Podwieczorek nrzy mikrofonie. 1^.00 Rewia pio-ce^ek. 19.PO Rad. Teatr Młodych. °<\15 Sekstet smyoz!kowv. 20.30 Tv. Muzvki Weęi^rsMei. 20.56 Polstka muzyka ror. 21.22 Kon-°ert Domrlarny. 22.00 W^ad. sDort. ? wvniki Toto-Lofftka. 22.20 ..Listv do Delfiny" — Z. Krasickiego. 22.50 Orkiestra taneczna PR, na dzień 10 bm. (niedziela)* na falach §rednlch 188,2 m oraz 202,2 m (Słupsk i Szczecioekl 8-45 „Mątwa" — audycja saty- 9.00 Koncert chóru i kapeli Rozgłośni PR w Koszalinie pod dyr. J. Kowalczyk^ 1*>.00 Koncert życzeń. PROGRAM I na dzień 11 bm. (poniedziałek) Wiad.: 6.00, 7.00 , 8.00 , 9.00, 12.05, 16.00 , 20.00, 23.00, 24.00, L00, 2.00, 2.55. 5.33 Muzyka. 6.40 Rozm. roln. 7.20 Muzyka. 9.05 Audycja o dyngusie. 9.25 Echa Wiednia. 10.00 Dla przedszkoli — „Różowy królik". 10.25 Muzyka klasyczna. 10.40 Koncert życzeń. 11.40 „Warszawa czasów Oświecenia". 12.10 Melodie film. 12.40 „Syrena" — opow. W. Gomulickiego. 13.00 Rytmy nastolatków. 13.30 Koncert popularny. 14.15 Trzy wcielenia M. Fogga. 14.40 Audycja poetycka. 15.00 Jazz od święta. 15.25 Echa paryskiej Olimpii. 15.45 Muzyka. 16.05 Arie operowe. 16.20 Teatr PR — „Brzemię pustego morza". 17.40 „San Remo 66". 18.00 Słuch. „Joanna" — cz. I. 18.25 Koncert solistów „Rosyjska Zima". 19.00 „Rachunek" — opow. A . Mora vii. 19.15 Tryptyk muz. bajek. 20.25 Wiad. sport. 20.35 Zespół Dziewiątka. 21.05 „Wspomnij mnie". „Skrzydła" — humoreska J. Osęki. 21.55 Piosenki od ręki. 22.15 „Fatalni Heniowie" — śpiewogra E. Fiszera. 22.30 Muzyka tan. 23.10 Wiad. sportowe. 23.12 Muzyka popularna. 0.05 Program nocny. PROGRAM TT na dzień 11 bm. (poniedziałek) Wiad.: 6.30, 7.30, 8.30, 12.05, 17.00, 21.00, 23.50. 6.03 Muzyka. 9.30 „W Jezioranach". 10.00 Audycja muz. z Bazylei (Szwajcaria). 11.00 „Tchórz" — humoreska S. Broszkiewicza. 21.15 Mozaika muz. 12.10 Poranek symf. 13.30 Moskwa z melodią i piosenką. 14.00 Parnasik. 14.30 Duet fort. 14.40 Śpiewa „Śląsk". 15.00 Dla dzieci: „Agnieszka i siedmiu rycerzy" — słuch. 16.00 „Ci, których oklaskiwaliśmy". 16.30 Studio M-2. 17.05 Rytmy południowoamerykańskie. 17.35 Parada orkiestr tanecznych. 18.22 „Zaczarowane skrzypce" — operetka Offenbacha. 19.00 Teatr PR — „Powrót mamy". 20.10 Chór i orkiestra PR w Krakowie. 21.25 Gershwin, Porter i Kern. 22.00 Wiad. sport. 22.10 Humoreska filozoficzna. 22.25 Rewia orkiestr taru KOSZALIN na dzień 11 bm. (poniedziałek* na falach średnich 188,2 m oraz 202.2 m (Słupsk i Szczecinek) 10.00 Ko&zalińslkie rozmaitości literackie — aud. B. Korowskiego. 22.40 Wiadomości sportowe. praewwjA na dzień 9 ban. (sobota) 10.00 „Pułkownik Chabert** — film (NRF) wig pow. Balzaca. 16.05 Program tygodnia. 16.35 Lekcja jęz. ros. 16.55 Wiad. 17.00 Dla młodych widzów; „Dzień dobry, niedzielo" czyli liga entuzjastów wakacji. 17.30 „Rysunkowe przygody" — film. 18.00 „Po szóstej". 18.40 „Dwie epoki" — reportaż. 19.05 Wieczorne rozmowy. 19.20 Dobranoc. 19.30 Monitor. 20.00 Koncert solistów. 20.30 „Pułkownik Chabert" — film. 22.00 Dziennik. 22.15 Wiad. sportowe. 22.25 „Barbara Radziwiłłówna" — film (archiw.) produkcji polskiej. na dzień 19 bm. (niedziela) 8.30 „Dziewczęta z Nowolipek** — film (arch.) — prod. polskiej. 10.05 Film z serii: „Bonanza". 10.55 Film z serii: „Koń, który mówi". 11.20 „Sopot 64 i 65" — film. 11.35 Dla dzieci: „Wielka, większa, największa" — film (poLaki). 13.15 Z cyklu: „Reportaż z pocztówki". 13.30 „Marza-nioki" — widowisko regionalne. 14.00 „Zakute łby" — film z Fli-pem i Flapem. 14.45 Teatrzyk dla przedszkolaków: „Kłopoty z wodą". 15.35 Z cyklu: „Ludzie i zdarzenia". 15.50 Z cyklu: „Perły i dukaty" — film (polski). 16.15 Spraw, sportowe. 17.45 „Czwarty do brydża" — adaptacja opow. K. Makuszyńsikiego. 13.20 Z cyklu; „Portrety" — Pablo Casals. 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.00 Słownik wyrazów obcych. 20.20 Rozrywkowy konkurs miast — „Łowy na lekkiego zwierza". 22.20 Niedziela sportowa. 22.45 „A-wantura o dziecko" — film (francuski, od Lat 16). na dzień 11 bm. (poniedziałek) 8.40 „Szeryf w spódnicy" — : (western — USA). 10.15 „Jaśnie pan szofer" — film (a-rehiw. — polski). 11.35 Wiad. 11.45 „Honolulu" — film z serii: „Geografia rozrywki". 12.25 Dla młodych widzów: kino „Przygoda" — „Dzie-rzymka i echo" — film (radz.). 13.30 Z cyklu: „Piórkiem i węglem". 13.50 Kino krótkich filmów. 14.20 Dla dzieci: „Pan Pop-per i jego pingwiny". 15.40 Tele--Echo. 16.20 „Szlachetny cowhoy" — film (CSRS). 16.50 Program baletowy. 17.25 Teleturniej. _ 18.26 Teatr TV: „Katarynka". 19.20 Dobranoc, 19.30 Dziennik. 20.00 „Wieczór ze szpakiem" — prograaH rozrywkowy. 21.00 Wiad. sportowe. 21.10 „Smarkula" — film (poiski, Od lat iCJu c**-* «* a* o o 5 g4 •e £•* 1 ^ M ** S. 8 o ^ «2 -* £ s ^ 3 a N ^ A ~S <5 13 N N««< O A A XMX N Ul O 03 ss g W» 3 3 t*r 3 ■» w p g a §3 o 3 w 3 283I ? x-S l c -i 3 9 2 •' ftO 2. 3 c p s t% » p- *, C p ,S'^ Ł38*- fi? ® S s •* w >*« _ V- cr ^ *j n <3 SfS-g* g ag-^13 i co £tj © 3 »-3 * O ?l|o ».» 5 " 3 m ą|r--gs-^ "S n '< c? 3 SisS JP & 3 M dialog 3 5. * P •• • on* . SfJSS1 g S o.® £ n. Ł P"?. |*-«3 M$s ■gpS. g IŁ cu p 2. 7* 3iS r_L ^-^»—■ i_ 3 ej O KS 3 SHo.W o»>3 *Sf§ p oi n ro sj "2 a" c ? a * £ W w W I* !■< £&-.| ?■» n* 3 ?r Sr r P A N *-Ol ^ <-► o r ^ o> < r+C n < o ^ ^?T -l c_.. p s S-ffS-B 9 rc 3 « w « » 1 $ ^ S '< H ^ (j j| < n ^.<ę 3^2 ow ° M M ^ fł-3S.lt0 " S- 3 « 5* i !T»?I3 I "Hi4 C 7f 2. S, 3r"««>,§ c n z < 3 N Et «» w o ■ • i v/«« « 3(ł N P (D JO (T) a » £ S J N 5 03 ° ^ o s:! 0) Pu p.?S^S o- J5»^ ft« et- ^ s? e 2. ^ x 00^»6>»P i ». • « l « S- Ć S n.^2 S*T TT ft) CL O N § O i .rc N /D to- 3 3 N W <2 p < ** o ■** cr ja « «' ™ Q s?£? - fi < -« O S» w# H g S n w® g a 'd. S*«^ o.x » g 3 ?rg cH » 3 Ito^ C & • Js,ar „ p n. - 2. a a d JŁ Cd ^ a 2 P &5 5S*3 O O CD o o ^ Co w ftS2,» o o p N. - 2. B SU vi 340 g.p S 2? ° 3 i 2.2 2. § i— t3 « iŁsr^ o B jj £' P N ^ 5 ?> 2 c « p £ o CU Cl) ft-»1 s §s?1 *- o arą 3 OB p o> Cu g- ^ vj crq JC, 5 N* X M Łlfg *T 0 o 2 9? e*. m w> p o ^ <4 ■* s-tfSa? o* 2 P ŁffS-Ła 2. o w «. s ^ « Sp £ I 5 " 2S fB 2 ° «aa 8-S-fŁ gg?" 5 X.P w ®» a S ® Cfi.g 855 i#" a* > Wi . » o j S 2 3 5 cerjy M i c p p ** W A 3 3 S ^| !S* "*« AA h-< -• 1^. p ^ ^ So'& X o-o"2 P !N »—I M *4 P A © SS-2.® A " 03 2 N.w?rS T3 g _ N Qo23 ^.,B 3^ a'< I II 13 w T3 o -P O A w a# s aS. A •• " 3 -3-3 | § A N-P Sf:n«3 m ^ o o C S|« N C r-1 A A t-J* 3 3S-" a ^ w 5 cl i?S F Ew Lw f^4 «* ^3 P «A W A N 2 & $ N 13 5.4 3 g S S «3 A t) •■1 ep 3 ^./D N A 03 s-2.^ ?r o 5 c o-p 2.3 3^SLo o A N" N 3 « ^ ^*C OT s.^ A ^ p H • £-°* M W M ® O N V- 3-* SO 2- OT^ 3* o i S p o »d £ ?ro 05 ^ s. fi) A m %MB