bardziej zorganizowany od ruch. Zdarzyło mi się jednak ustyszec w pewnej insiytu cji zgoła odmienne zdanie. Cnouzito mianowicie o to, aby powołać do życia pew ną społeczną komorkę, coś w rodzaju samorządu regu lującego i stosunki między ludzkie i dbającego o porządek, czystość, współazia łającego z właściwym kie rownictwem w usuwaniii różnych niedociągnięć. Ba, takie społeczne ciało byio już nawet wybrane, tyie, że pozostało po"a sjerą zainteresowań kierownictwa. Dlaczego? Bo „musimy o-trzymać wytyczne z War szawy, nie wiemy co ten samorząd ma robić*'. Gdzie indziej znów byłem świadkiem zwalniania robotnika do pracy społecznej. Usłyszałem p*zy tym dosłownie „no pewnie, że zapłacimy Wam za tę godzinę, bo to praca spo łeczna". Nie chcę generalizować zjawiska, ale nie mogę pozostać obojętnym wobec jawnego wypaczania idei społecznej działalności. Pr a cować społecznie to właściwie znaczy pracować dla społeczeństwa, w jakimś .konkretnym sensie rów-» nież dla siebie, cile także pracować za darmo. Tak, za darmo. Określenie to wzbudza bardzo często mniej lub bardziej jawny protest. A ponieważ z dru giej strony społeczna działalność jest kryterium politycznej i moralnej posta wy człowieka lub pewnej zbiorowości — więc aby „diabłu świeczkę i panu bogu ogarek" popełnia się jawne oszustwo, Pracę pła coną według przemysłowych np. stawek traktuje Gromadzkie Dokończenie na str. 3 'I — Dokąd oni poszli? — zapytała przechodniów zdy szanym głosem radna, która nie zdązyła przyjechac na czas. . . — A dokąd by, chyba do gorzelni — spokojnie odparł przygodnie zapytany, nie zdając sobie naioet sprawy, jakie by z tego mogło wyniknąć qui pro quo. Ale nie do gorzelni, lecz o kilkanaście metrów bliżej, do mleczarni, udali się przedstawiciele wysokiej władzy, którzy zjechali na posiedzenie Prezydium WRN do gromady Wrzosowo. Wybór gromady był trafny. Jest to w powiecie kołobrzeskim gromada najtrudniejsza, dlatego, że gospo darstwa indywidualne są bar dzo rozproszone. Na początek mały rys monograficzny. W I skład gromady wchodzi pieć J wsi: Jazy, Łykowo, Piotrowice, Skoczów i Wrzosowo oraz pięć państwowjrch gorpo darstw rokiych — w Kłopo- towie, Włościborzu, Piotrowi- tów, państwowe go spod ar-cach, Skoczewie i Wrzoscwie. stwa rolne prawie połowę. La Chłopi indywidualnie gospo- gy obejmują 30 proc. obszaru, .jarujący mają w posiadaniu Jakie zakłady pracy są w gro-jedną piątą powierzchni grun madzie? Poza wspomnianą mleczarnią, a raczej zlewnią mleka przystosowaną nawet do wytwarzania serów, są jeszcze dwie gorzelnie. Nawiasem mówiąc, nie byłoby żadnego nieporozumienia, gdy by przedstawiciele wysokiej władzy wstąpili do gorzelni. Zakład produkuje teraz płatki ziemniaczane. (A może to miał na myśli zapytany?) Jest ponadto w gromadzie stolarnia i kuźnia. Są trzy szkoły podstawowe i jedna 4-klaso-wa. Nie ma ośrodka zdrowia, częściowo sprawy rozwiązuje (głównie szczepienia) punkt felczerski. Poza tym jest u-rzad pocztowy, 7 sklepów należących do GS w Dygowie. Gdzie szukać trudności, o których wspomniałem. Zacznijmy od rolnictwa. — Gleby tu macie, podobnie jak w powiecie kołobrzeskim, dobre — powie na posiedzeniu Prezydium zastęoca przewodniczące go Prez. WRN, tow. Damazy Szkopiak. Siedzący z boku TELEGRAM „BABKA" fcykona'a PiĘG OLATKĘ Zjednoczenie Gospodarki Rybnej poinformowało wczoraj naszą redakcję o przedterminowym wykonaniu rocznego planu połowów przez kołobrzeskie przedsiębiorstwo rybackie „Barka". Szczegóły na str. 3. tow. Józef Bajsarowicz, przewodniczący Prez. PRN w Kołobrzegu uśmiecha się w zamyśleniu i niemal nie odpowie na głos: Znowu wy po minają mi te gleby..." Prawdą jest jednak, że w pow. ko łobrzeskim gleby należą do Zdzisław Piś najlepszych w województwie. A jakie plony uzyskują rolni cy w gromadzie? Pszenicy o-zimej zbierają 26 q z hektara, jarej tylko 15 q, żyta natomiast 19 q. Chociaż wzorowy rolnik, sołtys ze wsi Lejko-wo, ob. Józef Lewandowski ma znacznie lepsze plony. Żyta zbiera 24 q z hektara, ziem niaków 280 q. Ludzie we wsi — mówi w dyskusji sołtys — posądzają mnie nawet, że nocą muszę wysiewać coś na pola i dlatego tyle zbieram". Rolnicy uzyskali w br. przeciętnie 175 q ziemniaków z 1 ha i tyle samo buraków cukrowych. Państwowe gospo darstwa rolne w Skoczewie i Wrzosowie przyczyniły się swymi wynikami do uzyskania przez kołobrzeskie pegeery w tym roku na.ilens7vch rezultatów w województwie. Wyniki gospodarowania są na pewno lepsze, niż dowodzą tego dane cyfrowe. Na obniżę nie średnich wyników groma dy wpływają gospodarstwa e-konomicznie podupadłe. A (Dokończenie na str. 3) WSPÓLNE PLE4UM KW PZP.I i WK ZSL Zakończenie obrad Nie kazali (Inf. wł.) Na wtorek. 16 listopada zwołane zostało wspólne plenarne posiedzenie Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjed noczonej Partii Robotniczej i Wojewódzkiego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Lu dowego. W czasie obrad omówione zostaną zadania oręani zacji partyjnych i kół ZSL o-raz instancji w, dziedzinie intensyfikacji produkcji rolniczej, zadania wynikajace z uchwały KC PZPR i Prezydium NK ZSL w sprawie kon centracji sprzętu i usluę me-chanizacyjnych na wsi. (tk) J2YŁEM dotychczas jak najszczerzej przekonany, że działalność społeczna to taka, która rodzi się właściwie z inicjatywy mieszkańców danego rejo nu, załogi fąbryki, słowem, oddolnie. Ze oczyioiście równie dobrze może to być inspiracja władz, wskazują cycli cel, zadanie, ale tem po jego realizacji zależy już od społeczności. Przede wszystkim zaś sądziłem iż czyn społeczny to czyn bez finansowego ekwiwalentu, po prostu mniej lub W gromadzie Wrzosowo, po wiat Kołobrzeg, zapadły ważne państwowe decyzje. Podjęło je Prezydium Wojewódz kiej Rady Narodowej na wyjazdowym posiedzeniu, przy udziale Prezydium PRN, radnych WRN z tego okręgu wy borczego i radnych CRN. Przygotowania do posiedzenia trwały parę tygodni. Same materiały jednak nie wy starczą. Trzeba zobaczyć i naocznie się przekonać, jak spra wy stoją. * Dyskusja nad projektami uslaw dnia not dzień się w sprawozdaniach jako społeczną, czyli darmową. Zapas społecznej energii jest z pewnością ograniczo ny, ale nie skończony. Wszędzie przydałoby się coś zrobić z własńej inicjatywy, nie c?ekajac na zarzą dzenia. Czekanie na wska zówki to albo przejaw lenistwa, albo asękuranctwa posuniętego do bezsensu. A może władza ma regu lować tempo oddychania? • WARSZAWA (PAP) Dnia 12 bm. Sejm kontynuo wal obrady plenarne. Izba przystąpiła do dyskusji nad przedłożonymi jej w czwai-tek projektami planu i budże tu na rok 1986 i podstawowych założeń w tych dziedzi nach na 1967 rok. Organ KW PZPR Wydanie sobotnio-niedzielne Kok XIV 13 i 14 listopada 1965 reku Nr 272 ((4097) (Dokończenie na str. 2) Na zdjęciu: przemówienie w Sejmie wygłasza przewodniczący Komisji Pianowania przy Radzie Ministrów — Stefan Jędrychow-ski. (CAF — Dąbrowiecki) spra PROLETARIUSZE WSZYSTK ICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Pierwszym mówcą był pos. BOLESŁAW JASZCZUR (PZPR), który podkreślił na wstępie, że dzięki wysokiemu przekroczeniu w br. przez przemysł i rolnictwo planów produkcji, gospodarka narodo Łączny nakład: 99.720 Wy a. A » Cena 50 gr wa uzyskuje wysoki w stosun ku do całego pięciolecia przy rost dochodu narodowego i poważny wzrost zapasów, zwłaszcza w rolnictwie indy widualnym. Dzięki więc pomyślnym tegorocznym wynikom produkcyjnym zostały nagromadzone w gospodarce narodowej poważne rezerwy, które mogą być w pewnej mie rze wykorzystane także w ciągu przyszłego roku. Umożliwia to przyjęcie wyrównanego w ciągu 2 lat ogólnego tren du rozwojowego w sferze spo życia — powiedział mówca. Jak z tego wynika — kontynuuje mówca — podstawową i najbardziej rzucającą się w oczy cechą planu gospo darczego jest dążność do utrzy mania wzrostu funduszu spożycia w kraju w tempie nie- (,zetem) D?iś będzie zachmurzenie umiarkowane, chwilami duże | i przelotne opady śniegu. Wia try umiarkowane i słabe z kierunków północno-wschodnich. Temperatura rano i no cą około minus 3 st., maksymalna dni^m ckoło zera. Jutro bęcMę pogodnie, miej r,cami przelotne opady śn''0-gu. Temperatura bez większych zmian. Str. i f GŁOS Nr 272 (40975 Rozpoczynamy I rok planu 5-lefniego o BUDŻET Terzy albrecht scha rakteryzował na wstępie sytuację finansową w br. — Dobre wyniki osiągnięte w podstawowych dziedzinach naszej gospodarki — stwierdził on — sprawiają, że rezul taty finansowe działalności gospodarczej ukształtują się na ogół korzystnie. Założone na br. dochody bud żetowe w wysokości 292 mld złotych zrealizowane zostaną z nadwyżką ponad 7 mld zł. Jest to efektem głównie prze kroczenia planów akumulacji finansowej w przemyśle. W rolnictwie natomiast dobrym wynikom towarzyszą tendencje do zwiększania nakładów produkcyjnych i inwe stycyjnych w gospodarstwach indywidualnych. Wygospodarowane nadwyżki budżetowe pozwoliły na szersze kredytowe wsparcie tych tendencji. Należy odnotować niezłe po stępy realizacji planów inwestycyjnych. Słabą stroną są opóźnienia w oddawaniu obiek tów do użytku oraz pewne na pięcia w robotach budowlano--montażowych. Korzystniejsze niż w latach ubiegłych jest saldo obrotów towarowych z krajami -kapita listycznymi, choć niedostateczne są jeszcze postępy w zakresie wzrostu eksportu i poprawy jego struktury w sto sunkach z tymi krajami. Następuje macany wzrost dochodów pieniężnych ludności oraz obrotów handlu wewnętrznego. Zwiększenie dochodów lud ności z tytułu wzrostu zatrud nienia (zresztą nieraz nadmier nego) w gospodarce uspołecznionej wyniósł ponad 7 mld złotych. Dochody ludności z tytułu regulacji płac wzrosły dotychczas o ok. 1,2 mld zł. Omawiając wskaźniki przyszłoroczne minister finansów podkreślił, że budżet państwa opiera się przede wszystkim na ustaleniach NPG. Budżet — na miarę istniejących możliwości — zabezpiecza zadania gospodarcze i potrzeby społeczne 1966 r. Jest zrównoważony: dochody — 305 mld zł (wyższe o ok. 2 proc. w porów naniu z br.), wydatki — ponad 299 mld zł (wyższe o ok. 4,5 proc.). W budżecie przewidziane są niezbędne rezerwy finansowe, w tym w rękach Rady Ministrów — ok. 3,5 mld zł oraz re zerwa inwestycyjna — ok. 4,6 mld zł. Dochody budżetowe o- parte są głównie na wpływach od przedsiębiorstw uspołecznionych. Zadania w dziedzinie akumulacji i zysku nie są zbyt napięte, centralnym zagadnieniem dla pomyślnej realizacji przy sżłorocznych zadań jest poszu kiwanie dróg obniżki kosztów produkcji, a rwłaszcza kosztów materiałowych. Obniżenie poziomu kosztów osobowych o ok. 2 mld zł — wobec dotychczasowych prze kroczeń planów zatrudnienia i płac — będzie ważnym zada niem na 1966 r. W handlu zagranicznym dewizą działania musi być bardziej efektywny eksport i bardziej opłacalny import. Wpływy z podatku od wyna grodzeń i innych opłat cd lud ności wzrastają o ok. 6,4 proc. — głównie w wyniku planowanego wzrostu zatrudnienia i płac. Podatki i opłaty od go spodarki nie uspołecznionej pozostałą na pnziomie br. Na tym odcinku utrzymywany bę dzie dotychczasowy kierunek polityki podatkowej. Utrzymane będą dwuletnie zwolnienia od podatku dla nowo założonych, usługowych warsztatów rzemieślniczych w miejscowościach do 20 tys. mieszkańców. Zamierza się także upowszechnić w 1966 r. zryczałtowany pobór podatku obrotowego i dochodowego od zakładów, działających w ramach rzemieślniczych spółdzielni i&aopatrsęuŁa i zbytu* Rozszerzony ma być zakres stosowania niższej skali podat ku dochodowego. Objęte nią zostaną rzemieślnicze warszta ty usługowe, zatrudniające do 4 czeladników oraz średniej wielkości rzemiosło produkcyjne. Przyznane zostaną ulgi inwestycyjne i dodatkowe ulgi podatkowe dla prywatnych zakładów gastronomicznych. 53 proc. wydatków przeznacza się na potrzeby gospodarki uspołecznionej. Omawiając tę stronę zagadnienia J. ALBRECHT podkreślił, że budżet nasz jest nadal budżetem gospodarczym, finansującym po trzeby gospodarki i ludności. Na administrację wymiar spra wiedliwości i bezpieczeństwo przeznacza się niecałe 5 proc. wydatków, a na obronę narodową — niecałe 9 proc. BUDŻET pokryje przede wszystkim 47 proc. nakładów inwestycyjnych gospodarki uspołecznionej. Równocześnie z budżetu prze znacza się 5 mld zł na inwesty c.ie w dziedzinie oświaty, o-chrony zdrowia i kultury. Po nadto 4 mld zł przeznacza się z budżetu na budownictwo mieszkaniowe. Następuje tu spadek, ale równocześnie wy datnie wzrastają kredyty ban kowe na budownictwo spółdzielcze z 2,5 mld zł w br. — do 3,8 mld zł. O 30 proc. (do 900 min Zł) wzrastają też kre dyty na budownictwo indywi dualne. Budżet pokryje ponad 40 proc. nakładów inwestycyjnych w rolnictwie — ok. 12 mld zł, tj. o 11 proc. Więcej niż w br. 3,3 mld zł (o 13,6 proc. więcej) założono także w budżecie na pokrycie bieżących potrzeb rolnictwa, w tym zwłaszcza na popieranie produkcji, konserwację urządzeń melioracyjnych, zaopatrywanie w wodę itd. Środki budżetowe uzupełni kredyt państwowy. Rolnicy indywidu alni oraz spółdzielnie produk cyjne mają otrzymać w 1966 roku ponad 17 mld zł kre dytów, w tym ponad 5.mld zł na inwestycje. Projektowany jest poważny wzrost wydatków na naukę — do ok. 3,4 mld zł. Na fundusz postępu techniczno-ekonomicznego przedsiębiorstwa skierują 4,8 mld złotych. Nakłady na działalność so-cjalno-kulturalną wyniosą 52,7 mld zł (wzrost o 6 proc.). Z tej sumy 26,3 mld zł skieruje się na oświatę i wychowanie (wzrost o 8,5 proc.), 3,3 mld zł tj. o 6,5 proc. więcej przeznacza się na kulturę i sztukę. W tym dziale zwiększone zostają znacznie wydatki m. in. na radio i telewizję. Na ochronę zdrowia preliminuje się w budżecie ponad 20 mld zł (wzrost o 3 proc.). Środki te pokryją m. in. przy rost 7 tys. łóżek szpitalnych oraz 190 nowych przychodni lekarskich w miastach i 170 wiejskich ośrodków zdrowia. Proponuje się podwyższyć nor my na leki w szpitalach i sanatoriach przeciwgruźliczych. Na ubezpieczenia społeczne państwo kieruje w przyszłym roku 33 mld zł, w tym na ren ty ok. 19 mld zł. Wydatki te zwiększają się o 5,6 proc., głów nie w wyniku wzrostu przeciętnej wysokości rent i zasił ków. Rok 1966 powinien być o-kresem korzystnych zmian w gospodarce mieszkaniowej. O-mawiając tę grupę wydatków J. ALBRECHT podkreślił, że dzięki przeprowadzonej w br. podwyżce czynszów (zrekompensowanej dodatkami miesz-kainiiowymi z buiżetu) możliwe będzie wybitne podwyższę nie wydatków na eksploatację i remonty bieżące budynków — z 25 zł do 36 zł na metr kwadratowy. Wydatki na remonty kapitalne — wyniosą 1,2 mld zł. Na potrzeby gospodarki komunalnej budżet przewiduje 6,2 mld zł (komunikacja miej $ka, poprawa nawierzchni u-lic, ich oświetlenia itdj, MIN, Albrecht zatrzymał się następnie na sprawach budżetów terenowych, stanowiących integralną część budżetu ogólnopań-stwowego. W 22 budżetach wo jewódzkich rad narodowych i miast wydzielonych założone są wydatki w sumie 77,4 mld złotych, z czego 22,4 mld zł na inwestycje. Własne fundusze rad wynoszą 36,7 mld zł, reszta to środki wyrównawcze. Szczególnie wysoki jest udział budżetów terenowych w wydatkach socjalno-kultu-ralnych państwa/ Mówca scharakteryzował na stępnie sytuację pieniężno-rynkową, jrodkreślając, że na tym istotnj^m odcinku dalsza poprawa sytuacji będzie w roku przyszłym przedmiotem szczególnej troski. ROK 1966 — mówił miń. Albrecht — będzie pierw szym rokiem nowej 5-latki. Od startu wiele zależy. Podstawową przesłanką rozważnych, umiarkowanych założeń tempa rozwoju w przy szłym roku jest dążenie do uniknięcia niepożądanych napięć, zabezpieczenie odpowied nich rezerw oraz zwrócenie większej uwagi na problemy jakości. Zakończenie obrad Sejmu PRL telegraficznym ZJAZD PCK • WARSZAWA W FKiN rozpoczął obrady IV Zjazd PCK, poświecony o-m6wi«niu dotychczasowego dorobku i wytyc707iiku PLO „Generał Sikorski" wybuchł pożar ra skutek samozapalenia się części ładunku juty. Pożar u-pas^ono własnymi środkami w ciągu niespełna 40 godzin. 1« LAT BUNDESWEHRY 6 BO^N Powsta-ła przed 10 laty Bundeswehra J;czy dziś 43*5 tys. żołnierz v i ma do r^ku 1670 osiągnąć liczebność 500 tys. Rocznica nrsłużyła prasie NRF jako okazja d^ zamieszczenia lawiny aHvkułów i wypowiedzi, gloryfikujących zachodni oniemieckie siły zbrojne. LAT ZPP • WARSZAWA Centralna a^ałd-eml*, fctóra odbędzie się dfciś w Warszawie, ">">*faina obchr>dzonę w br. przez polski świat rrawniczv ur^ozysrto^H 30-l^cia Zr^e^enia Prawników Pol-tódch.. Związkiem Radzieckim i inny mi bratnimi krajami socjalistycznymi, z umacnianiem siły obronnej Układu Warszaw skiego i doskonaleniem współ pracy gospodarczej w RWPG. Sprawy te były przedmiotem niedawnych rozmów przywód — o około 6 proc. Zaznaczył ców naszego kraju z przywód on również, że wzrost fundu- cami ZSRR. Potwierdziły one szu spożycia w roku przysz- raz jeszcze jedność naszych łym utrfcyma się na poziomie stanowisk. średniorocznego wzrostu w Mówca wskazał następnie, (Dokończenie ze str. 1) wiele tylko nizszym od uzyskanego, w pomyślnym pod tym wzglądem roku bieżącym, w którym fundusz spożycia wzrośnie — według dotychczasowych przewidywań obecnym 5-leciu. Mówca wskazał następnie na rezerwę wzrostu produkcji i dochodu narodowego, jaką jest technicznie i ekonomicznie uzasadnione gospodarowa- że w ostatnim okresie realizując aktywnie politykę rozwija nia pokojowych stosunków międzynarodowych rząd nasz przeprowadził owocne rozmo wy z szefami państw i rządów nie materiałami i surowcami Finlandii, Francji, Austrii i zmniejszenie braków i odpadów oraz zastąpienie w jak najszerszym zakresie produkcji materiałochłonnej przez pracochłonną. Zwracając uwagę na opóż Włoch a także z ministrami ispraw 2^granicanych, Danii i W. Brytanii. Nie ulega wątpliwości — powiedział mówca — że rozwój stosunków wzajemnych nienia w realizacji ustalonych między krajami Europy cykli inwestycyjnych mówca wschodniej i zachodniej, pokc zaznaczył, że plan na 1966 r. zakłada jx>ważny 26-procento wy wzrost inwestycji przedsiębiorstw i zjednoczeń w sto sunku do stanu obecnego. w dalszym ciągu swego wy stąpienia B. Jaszczuk podkreślił, że polityka kredytowa państwa realizowana przez właściwe banki, powinna pre jowa stabilizacja w Europie leżą w interesie wszystkich narodów naszego kontynentu. Rząd Polski LudowTej nie szczędzi wysiłków na rzecz bezpieczeństwa w Europie — stwierdza B. Jaszczuk. — Główną przeszkodą w procesie odprężenia, jest trwająca nadal brutalna agresja Sta- ferować zakup maszyn i urźą n5w Zjednoczonych w Wietna dzeń pozwalających na wprowadzenie nowoczesnych tech nologii, a dzięki temu na wytwarzanie nowoczesnych wyrobów. W roku 1966, szczególną uwagę należy zwrócić mie. W interesie pokoju na świecie konieczne jest jak naj szybsze położenie kresu tej wojnie. W zakończeniu swego prze- W imieniu Klubu Poselskie go ZSL głos zabrał pos. Kazimierz Banach. Zajął się on głównie problemami rolnictwa. W imieniu Klubu Poseł 11 tys. łon ziemniaków dla Ś)qska • (Inf. wł.) Załogi państwowych gospodarstw rolnych i rolników in dywidualnych w naszym województwie czeka bardzo pilne zadanie przygotowania i wysłania w ciągu najbliższych dni dodatkowo 11 tys. ton ziemniaków dla robotników na Śląsku. Dostawy zostały już rozpoczęte. 6 tys. ton ziemniaków zobowiązały się wysłać pegeery, 3 tys. ton geesy oraz 2 tys. ton zakłady przemysłu ziemniaczanego. Ponieważ dostawy muszą być zrealizowane możliwie przed nadejściem mrozów, DOKP w Szczecinie zapewnia każde go dnia dostateczną liczbę wa gonów. Wczoraj też odbyła się w KW PZPR w Koszalinie specjalna narada, na której omawiano sposoby możliwie szybkiego wykonania przez województwo dodatko-, pilnego zadania. OLi na problem unowocześnienia mówienia Jaszczuk powie produkcji, z którym ściśle « ™™oj sytuacji mię wiąże się sprawa jakości i dzynarodowej w ostatnim o- trwałości wyrobów. kresie potwierdza ze wszech „ T . . . . miar konieczność przywrócę- B. Jaszczuk wskazał następ nia j umocnlenia jcdności nie na coraz większe znaczę- państw #ocjalistyclnych , mię nie wymiany handlowej z za dzynarodowego ruchu komuni granicą dla rozwoju sił pro- stvczneiro dukcyjnych kraju, zabezpieczenie odpowiedniego postępu technicznego, a więc i unowocześnienia produkowanych przez nas wyrobów. W ostat-tecznym rozrachunku — stwierdził mówca — źródłem skiego SD przemawiała pos. pokrycia tvch potrzeb są Eugenia Krassowska, a pos. wpływy dewizowe za nasz eks Jerzy Zawieyski w imieniu port. grupy „Znak". Podstawowym kierunkiem p0 zakończeniu dyskusji naszej wymiany handlowej — izba postanowiła przesłać pro stwierdził mówca —■ będą o- jekty uchwał o NPG oraz u- broty z państwami socjali- stawy budżetowej na rok 1966 stycznymi, a wśród nich wy- do Komisji Planu Gospodar.- miana handlowa z najwięk- czego, Budżetu i Finansów z szym naszym partnerem — tym, że poszczególne części Związkiem Radzieckim. W o- planu i budżetu będą przed- brotach handlowych jakie Pol miotem dyskusji właściwych ska prowadzi ze 145 krajami komisji sejmowych. świata. Związek Radziecki par . . tycypuje w 33,4 proc. w następnym punkcie porządku dziennego poseł Mie- Ważny odcinek naszej wy- czysław Bodalski przedstawił miany handlowej z zagranicą sprawozdanie Komisji Rolni- stanowią rozwinięte kraje ka- ctWa i Przemysłu Spożywcze pita li sty ranę —- kontynuuje g0 0 rządowym projekcie usta mówca. W krajach tych ku- Wy 0 zmianie ustawy o zaopa pujemy cenne dla naszego trzeniu emerytalnym człon- przemysłu maszyny, urządzę- ków rolniczych spółdzielni pro nia i licencje oraz surowce, dukcyjnych oraz ich rodzin i Nasza polityka handlowa w domowników. stosunku do tych państw, __ . .. zróżnicowana zresztą w zależ Sprawozdanie Komisji wynoś ci od polityki stosowanej miaru Sprawiedliwości o rzą-przez poszczególne z tych kra dowym projekcie ustawy o jów w stosunku do Polski, prawie właściwym dla między zmierzać będzie do zmiany narodowych stosunkow osobi niekorzystnego dla nas podzia stych i majątkowych (między łu pracy poprzez dążenie do narodowe prawo prywatne) usuwania z wzajemnych sto- wygłosił pos. Jan Wasilków sunków handlowych różnego rodzaju barier i ograniczeń, które zostały nam narzucone, a także przez aktywizację eks portu w dziedzinie gotowych wyrobów przemysłowych, m. in. i na drodze porozumień typu kooperacyjnego. Nasza wymiana z rozwijającymi się krajami Azji, Afry ki i Ameryki Łacińskiej — stwierdził następnie mówoa — stanowi wprawdzie najmniejszy udział w obrotach handlo wych Polski, ale też wykazu je w ciągu ostatnich lat najszybszą dynamikę wzrostu. Nasza partia i rząd polski dąią — oświadczył następnie B. Jaszczuk — do zapewnie nia najlepszych warunków zewnętrznych dla realizacji socjalistycznego budownictwa. utrwalenia bezpieczeństwa ! pozycji Polski. Jest to związane bezpośrednio w pierwszym rzędzie z dalszym umac nianiem przyjaźni, sojuszu i wszechstronnej współpracy zs ski. w dyskusji nad projektami tych ustaw zabrali głos posłowie: Maksym Rudczyk (PZPR) i Bronisław Luty (ZSL). w głosowaniu Sejm uchwalił obie ustawy. Na tym Izba zakończyła swoje 3. posiedzenie w bieżą cej kadencji. Gościliśmy SEKRETARZA Ambasady ZSRR 9 (Inf. wł.) Na zaproszenie Zarządu Wojewódzkiego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Ra-dzieckicj w Koszalinie, w dniach 10—12 bm. przebywał w naszym województwie I sekretarz Ambasady ZSRR w Warszawie — Iwan Łukownikow. Gość radziecki spotkał się z mło dzieżą i aktywem powiatów: Wałcz, Złotów i Kołobrzeg. Wszystkie spotkania — zorganizowane z o-kazji 48. rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej — przebiegały w bardzo serdecznej atmosferze, (j) Przemówienie B. Lewandowskiego w ONZ W • NOWY JORK (PAP) Zgromadzenie Ogólne NZ kontynuowało debatę nad sprawą reprezentacji Chin w ONZ. Przedstawiciel Polski, amba sador Bohdan Lewandowski wypowiedział się za bezzwłocz nym przywróceniem ChRL jej praw w ONZ. Podobne sta nowisko zajęli delegaci Zjednoczonej Republiki Arabskiej, Bułgarii, Syrii, Rumunii i I-raku. Przedstawiciel Japonii poparł stanowisko amerykańskie stwierdzając m. in., że wprowadzenie ChRL do ONZ i usunięcie z ONZ czangkai-szekowców „naruszyłoby u-kład sił" w Azji. Nasution umacnia pozycję • NOWY JORK (PAP) Generał Nasution złożył pierwszą oficjalną wizytę pre zydentowi Sukarno od czasu nieudanego zamachu z 1 paź dziernika. Po tej wizycie Nasution oświadczył dziennikarzom, iż poinformował prezydenta, że czuje się już na tyle dobrze (podczas zamachu sta nu był ranny w obie nogi), by objąć ponownie stanowisko ministra obrony i szefa sztabu sił zbrojnych. Obie te funkcje generał Nasution pełni znów od czwartku. Wilson* 19 SC Bunt przeciw Koronie • LONDYN (PAP) W nabitej po brzegi śtfti Izby Gmin premier Wilson złożył oświadczenie, poświęco ne sprawie jednostronnego proklamowania niezawisłości Rodezji Południowej przez rząd białej mniejszości. Premier Wilson potępił kategorycznie postępowanie rządu rodezyjskiego stwierdzając, że jednostronne proklamowanie niezawisłości kraju jest sprzeczne z prawem i oznacza „bunt przeciwko Koronie". Następnie premier Wilson zapowiedział wprowadzenie w stosunku do Rodezji wielu sankcji ekonomicznych. Premier nie wspomniał natomiast nic o jakichkolwiek san kcjach militarnych. W dniu 10 XI 1965 r. zmarł, przeżywszy lat 55 kolega lizef Paczoska długoletni członek Polskiego Związku Łowieckiego Koła Łowieckiego „Żuraw" w'Koszalinie. W Zmarłym tracimy zacnego kolegę, nieodżałowanego towarzysza łowów( Cześć Jego Pamięci! ZARZĄD I CZŁONKOWIE KOŁA ŁOWIECKIEGO JUJJRAW" W KOSZALINIE GLOS Nr 272 (4097) Dokończenie z 1 strony jest ich w gromadzie Wrzoso-wo dwa razy więcej niż statystycznie wyliczono w województwie. Traci się przez to, przeliczając na ilość hektarów gruntów ornych, 40 ton zboża, 30 ton ziemniaków i 20 ton mięsa. Niepokoi, że tylko trzem gospodarstwom słabym udzielono pomocy kredytowej. Ta część obrad, dotycząca oceny poziomu produkcji rolniczej była najsłabiej przygo- zorem (tak, tak, telewizor jesfy urządzona na strychu. W tych pięciu izbach mieści się 185 uczniów szkoły podstawowej i 45 z dziennej Szkoły Przysposobienia Rolniczego. W przyszłym roku będzie tu już szkoła 8-klasowa, przybędzie też uczniów. Kierownik szkoły, ob. Edward Miodona rozkładał ręce: „— Jak tu wprowadzać nowy program. Gdzie urządzić pracownie i do tego WYSOKA WŁADZA ZJECHAŁA DO GROMADY towana. Radni GRN mówili o kłopotach ze skupem produktów rolnych, zaopatrzeniem sklepów geesu w towary, maszyny i środki potrzebne dla rolnictwa. Do spraw tych nie można było się na posiedzeniu Prezydium ustosunkować, ponieważ zabrakło oceny przygo towanej przez Wydział Rolnic twa Frez. WRN. Zwrócił na lo uwagę w swoim wystąpieniu przewodniczący Komisji Rolnictwa WRN ob. inż. Witold Manikowski. Wiele zastrzeżeń może również budzić przytoczona w materiałach wysokość zbiorów siana. Są one o 5 q większe niż przed rokiem, ale wynoszą tylko skromne 15 q. Jeżeli zestawić tę cyfrę z liczbą hodowanego bydła: 76 sztuk na 100 ha, co jest przecież powyżej śred niej wojewódzkiej, to powsta nie problem, czym się to bydło karmi? Prawdopodobnie do plonów siana nie wliczono pasz spasanych przez bydło w ciągu roku na trwałych u-żytkach zielonych. Dużą rolę w podniesieniu wyników gospodarowania powinny spełniać kółka rolnicze. Jest ich cztery, zrzeszają 96 osób. Jak wszędzie, nie wszyscy członkowie kółek są rolnikami. Przewiduje się w gro madzie koncentrację sprzętu 1 maszyn rolniczych. 1 ciągnik przypadnie na 100 hektarów. Umocnienie kółek rolniczych i szerzej stosowana me chanizacja może przyczynić się do dalszego podniesienia plonów i rozwiązania problemu gospodarstw podupadłych. Członkowie Prezydium WRN 1 PRN odwiedzili szkołę we Wrzosowie. Mieści się ona w budynku zastępczym, jako tako przystosowanym do potrzeb tej placówki. Lokal szko ły tworzą cztery izby na parterze i piąta, powiedzmy coś w rodzaju świetlicy z telewi oddzielnie dla chłopców i dziewcząt". Wizja lokalna w szkole była najbardziej ważkim argumentem. Prezydium PRN wcześniej już przygotowało wniosek, trzeba budować nową szkołę we Wrzosowie. Na wyjazdowym posiedzeniu Prez. WRN następuje wymiana zdań na gorąco. Siedzą ją z zainteresowaniem radni GRN, działacze partyjni gromady, aktywiści ZSL. Mówi zastępca przewodniczącego Prez. WRN, tow. Klemens Cie ślak: „— Nie ma innego wyjścia, trzeba wstawić budowę szkoły do planu, jak tam kuratorze wyglądamy". Tow. A* Prondziński kurator okręgu szkolnego wniosek podtrzy muje, chociaż dodaje, że coś w planie wojewódzkim trzeba będzie jednak skreślić. Ze środkami i limitami inwestycyjnymi niełatwo. Krótka narada z przewodniczącym WKPG, tow. E. Bujdensfcm, gorączkowe wertowanie ogrom nych arkuszy z planami i wy liczeniami. Wreszcie jest wnio sek ostateczny. Budowę szko ły we Wrzosowie możemy wprowadzić do planu w roku 1967. Prowadzący obrady, zastępca przewodniczącego Prez. WRN, tow. Jan Jabłoński sumuje: „— Proszę zapisać w protokole. W roku 1S67 rozpocząć budowę szkoły S-kiaso-wej we Wrzosowie". Na marginesie warto mieszkańcom gromady powiedzieć jednak kilka cierpkich słów. W roku ubiegłym zobowiązania na Społeczny Fundusz Eu dowy Szkół Tysiąclecia wyko nano w 82 proc., ale wpłaty bezpośrednie od ludności wy niosły tylko 30 proc. zobowiązań. W tym roku, za trzy kwartały, wpłacono zaledwie 26 proc. Szkoła we Wrzosowie jest potrzebna. Postarajcie się jednak wykonać w pełni zale- 1-tonowe faliorstsriuisi naukowe leci w kierunku Wenus! ★ Nowy sukces ZSRR • MOSKWA (PAP) Związek Radziecki wysłał w piątek w kierunku Wenus automatyczną stację międzyplanetarną „WENUS-2". O godz. 10 czasu warszawskiego wehikuł znajdował się 56 tys. km od Ziemi. Jego aparatura pracuje normalnie. Rakieta nośna wystartowała w piątek rano z jednego z kosmodromów radzieckich. Jej ostatni stopień wszedł na wokćłziemską orbitę parkują cą, po czym w odpowiednim punkcie przestrzeni, po włączeniu silników, wyrzucił 963--kilogramową stację automatyczną w kierunku planety Wenus. Lecąc po wybranym torze stacja znajdzie się w pobliżu Wenus mniej więcej za trzy i pół miesiąca, tj. pod koniec lutego 1966. W czasie lotu wehikułu w kierunku Wenus instrumenty umieszczone w stacji mają wykonać rozległy program ba dań naukowych. Aparaturę „Wenas-r* zasS łają baterie chemiczne i słoneczne. Frayrrądy telemetryczne, pomiarowe 1 naukowe wehikułu Y/łącza ją się automatycz nie, zgodnie z programem lo tu oraz na sygnały radiowe z Ziemi. Sieć stacji na terytorium Związku Radzieckiego śledzi bieg „Wenus-2", określa współrzędne jej toru i odbie ra informacje naukowe. Stacja leci po torze zbliżonym do planowanego. Wszystkie przyrządy i systemy umieszczone w „Wenus-2" pracują normalnie. Pierwszą stację międzyplanetarną wysłał ZSRR w kierunku Wenus 12 lutego 1961 reku. Stacja o masie 643,5 kg, prze leciała o 100 tys. km od Wenus i obecnie krąży wokół Słońca ;ako sztuczna planetoi-cła, <, głe zobowiązania, jak również pomyślcie nad sposobami pomocy przy budowie tej szko- ły- Radni GRN są zadowoleni z decyzji, ale obecne na posie dzeniu kobiety kręcą głowami. A jak ma szkoła pracować do roku 1967? Sprawę podchwytuje kurator. Chodzi nie tylko o te dwa lata, ale i o dwa następne. Przecież ta ką szkołę, wraz z wyposażeniem, buduje się dwa lata. Trzeba pomyśleć, czy nie uda się przenieść niektórych klas, lub uczniów do szkoły w Jazach. W sukurs powinno przyjść przedsiębiorstwo- PKS. organizując dojazdy młodzieży do szkoły. Nad tym musi się zastanowić Prez. GRN. Obecny na posiedzeniu przed stawiciel Wojska Polskiego, radny WRN, zapytał w dysku sji: „— A jak oceniacie pomoc wojska w pracach polowych? Co możecie powiedzieć 0 współdziałaniu z wojskiem?" Przewodniczący Prez. GRN, ob. Stanisław Wesołowski odpowiedział: „Żołnierze dobrze pracowali w czasie żniw i wy kopków w naszych pegeerach. Ciężka to praca, ale poszło dobrze". Nie mogła odpowiedź ta usatysfakcjonować przedsta wiciela WP, chociaż dawała pozytywną ocenę żołnierskiego trudu. — Współpraca z woj skiem, powiedział radny WRN winna być wielostronna, dotyczyć. spraw kultury, oświaty, sportu. Mamy dobrych lekarzy, można pomyśleć o pogadankach na tematy higieny 1 zapobiegania chorobom. Lekarze specjaliści mogą w czy nie społecznym przebadać roi ników, ich rodziny. Wojsko de klaruje chęć pomocy, czy z niej skorzystacie, od was zależy. Potoczyła się dyskusja na temat świetlicy gromadzkiej we Wrzosowie. Przed posiedzeniem zwiedzono ten obiekt. Stan zabudowań jest opłakany. Remont już się nie opłaci. „Pruski mur" s>noie się wszędzie, grzyb podszedł już pod dach. O pracy świetlicy mówiła na posiedzeniu jej kierowniczka, ob. Maria Jabłońska. Działa tam artystyczny zespół dziecięcy i młodzieżowy. Wiele inicjatywy przejawia koło ZMW. Wrzosowo u-zyskało w ub. roku nagrodę zespolewą ministra kultury za wyniki w konkursie „Wieś bliżej teatru". Od dwóch lat działa z powodzeniem Uniwersytet Powszechny. Warun ki pracy są jednak niesłychanie trudne. Na posiedzeniu Prezydium podcirwycono myśl podsuniętą przez radnego WRN przedstawiciela Wojska Polskiego. Dlaczego nie spróbować zbudować czynem społecznym nowej świetlicy lub wiejskiego ośrodka kultury? Dlaczego nie zwrócić się o pomoc i współdziałanie do odległego o 18 km kołobrzeskiego , garnizonu? Wojsko nie odmówi pomocy, rozpocząć muszą jednak sami mieszkańcy gromady. Posiedzenie Prezydium WRN. we Wrzosowie trwało cały dzień. Nikt nie przyjechał na nie z gotowymj. wnioskami, ani z workiem obietnic lub pieniędzy. Konfrontacja w terenie przyczyniła się do podjęcia państwowych decyzji w gromadzie. Przyczynią się one do rozwiązania kilku zaleSwie najbardziej nabrzmia łych spraw. Rozwiązanie ich musi być wsparte działaniem wszystkich mieszkańców gromady. Prezydium WRN nie przyjedzie przecież robić wykopów pod fundamenty szkoły, ani nie będzie zwozić kamieni czy budulca. Oprócz wspomnianych spraw jest mo żliwość zbudowania we Wrzo sowie, w nadchodzącym pięcioleciu, agronomówki. Toteż zależy od ustosunkowania się do sprawy rolników i aktywi stów gromady. Wyniki posie dzenia Prez. WRN winny wpłynąć na pobudzenie życia społecznego w gromadzie. Wie le omawianych spraw będzie rozstrzygniętych przez Prez. PRN w Kołobrzegu, a wiele wymaga rozpatrzenia przez Gromadzką Radę Narodową. W obrachunku pracy społecznej zawsze trzeba wychodzić od tego, co jesteśmy w możności zrobić własnymi siłami. Dopiero wtedy pomoc z powia tu lub województwa ma sens i może być rzeczywiście owoc na. ZDZISŁAW PIS Dokonczcnie z 1 str. Stąd wyjazd wysokich władz wojewódzkich do gromady. Trzeba przejść loiejską ulicą, niedawno po łożonym chodnikiem. Zlewnia mleka to już zakład pracy. Radni na gorąco, wymieniają przed budynkiem opinie. Trzeba zobaczyć wszystko, od wewnątrz i z zewnątrz. A właśnie, jak wygląda klub z zew- czyni i wiedzą, że dzisiaj nie może wyniknąć nic groźnego. Na wiejskiej ulicy tradycja mija się z nowoczesnością. Koń i traktor. Symbol przejściowego okresu naszej e-konomiki. Dzieci pobiegły do maszyny. Tratkor przyjechał! Zawsze to ciekawsze niż koń. Obrady trwały cały dzień. Gło$ zabierali niemal nąfrz, przez okno? Że nieładnie pod glądać? Władza może. A oto i szkoła. we Wrzosowie. Ponad dwieście dzieci tłoczy się (dosłownie) w pięciu izbach. Nauczycielka p. Irena Łozińska nie daje ulgi uczniom, na wet to obecności władz. Sprawdza odrobione lekcje. Uczniowie dostrze gają pogodny uśmiech wychowaw- wszyscy. Rzeczowo i z przejęciem. Uchwały, które zapadły będą korzystne dla mieszkańców gromady. We Wrzosowie stanie nowa szkoła, będzie agronomówRa, a jeśli obywa tele zdobędą się na czyn społeczny, być może w miejsce zmurszałego gmachu świetlicy powstanie wiej-ski dom kultury. BARKA" w gronie przodujących II PLAN ROCZNY WYKONANY PRZED TERMINEM PIĘCIOLATKA ZNACZNIE PRZEKROCZONA (Inf. *wł.) Załoga kołobrzeskiej „Barki" zameldowała wczoraj o przedterminowym wykonaniu rocznych zadań połowowych. Najwyższy z dotychczasowych planów, wynoszący 9,900 ton zo stał w wyniku udanego rejsu, przekroczony o 45 ton. Obecnie w gotowości technicznej znajduje się przeciętnie 37 do 39 jednostek. Każie przedsiębiorstwo rybackie środkowe- go wybrzeża, po raz pierwszy w swej historii, przekroczy w tym roku granicę połowów — 10 tys. ton rocznie. (Jak już in formowaliśmy, ustecki vKorab" i darłowski „Kuter" rów nież przedterminowo wykona ły roczne plany połowów). Wśród kołobrzeskich załóg od początku roku najlepsze wyniki uzyskały: w grupie su perkutrów — załoga „Koł-155" kierowana przez szypra Stefa na Szymańskiego złowiła do-. tychczas 510 ton ryb, a w grU pie kutrów 17-metrowych za* łoga „Koł-80" kierowana prze* szypra Eugeniusza Jurobki 300 ton ryb. W ciągu minionych 5 lat za łoga „Barki" znacznie przekro czyła wykonanie zadań planu 5-letniego. W tym okresie ko-< łobrzescy rybacy dostarczył! na rynek ogółem prawie 44 tys. ton ryb, a wartość produkcji towarowej osiągnęła sumę prawie 600 min zł. fwł) Str. 3 iGŁOS Nr 272 (409TJ UKAINA ZNOW ELIMINACJE 27 i 28 bm, w Miastku odbywać się będzie dcrocz ny wojewódzki przegląd amatorskich zespołów artystycznych, prowadzonych przez związki zawodowe. Głównym organizatorem przeglądu jest Wojewódzka Komisja Związków Zawodowych. Do przeglądu zgłosiło się okol o SO zespo łów z całego województwa. Przegląd będzie interesują cą konfrontacją amator-* skiego ruchu artystycznego dziś i — przed rokiem. „POETYCKA JESIEŃ MŁODYCH** Mimo krótkiego terminu — na konkurs „Poetycka Jesień Młodych" organizowany przez „Głos Koszalin ski" i „Dziennik Łódzki" do Jury konkursu napłynę-ło ponad 20 prac z naszego województwa. Hozstrzygnię cie konkursu nastąpi pod koniec listopada w Łodzi. Fundatorami nagród dla koszalińskich poetów są: KTSK, ZW ZMW i nasza redakcja. „ZAPISKI* — WKZZ Z Interesującą inicjatywą wystąpiło Prezydium WKZZ. Na spotkanie zosta ło zaproszone kolegium re dakeyjne kwartalnika „Za piski Koszalińskie". Na spotkaniu ustalono zasady współdziałania między aktywem związkowym a redakcją „Zapisek": redak*-cja do swych planów włączyła szersze niż dotąd o-mawianie społecznej działalności związków zawodowych w naszym województwie, zaś związkowy aktyw zobowiązał się dopomóc „Zapiskom" — poczynając od współpracy autorskiej a kończąc na propagowaniu pisma wśród związkowców, W MARCU — OTWARCIE Trwają prace nad organizacją w koszalińskim Muzeum ekspozycji archeologicznej. Będzie to jeden z działów Muzeum Okręgo wego, omawiający prehistorię naszego regionu. Ot warcie ekspozycji zaplano wane jest na marzec 1966 — w ramach obchodów rocznicy wyzwolenia Kosza łfnat a zarazem 700-lecia miasta. (sten) ,prawda to dzień w którym powiedziano kiedy umrę". Powtarzałam tę Iwaszkiewi-czowską strofę, wracała do mnie podczas przedstawienia nie smutkiem, ale ciężarem poznania, doświadczenia; nie rezygnacją, ale świadomą akceptacją konieczności, jej 7r o zumieniem. Prawdy narodzin i prawdy umierania, życia i śmierci. Rozmyślania te miały swój związek ze sztuką, z wielkim monologiem, jaki prowadzi człowiek przed odejściem. Z rozrachunkiem Win-nie na zaimprowizowanej scenie. Z tym, co Ryszarda Ha-nin miała do powiedzenia tek stem Becketta. Dlaczego Beckett to udziwnił — zastanawiał się ktoś po przedstawieniu. Udziwnił? Czy urealnił? Myślałam nad tym wieczorem, wracając do rozpoczętej lektury. Zakreślo ne poprzednio zdanie „udzielało" mi teraz odpowiedzi: „Jeszcze wyżej, zapewne u szczytu, człowiek nie zwraca się do żywych ani do umarłych: jest sam ze sobą. I dopiero to jest człowiek współczesny"... Tak pisze Kazimierz Brandys. Sądzę, że w takiej sytuacji człowiek jest dopierÓ szczery. Mam na myśli sytuację osta teczną, w jakiej postawił swoich bohaterów Samuel Bec kett. Na scenie Winnie pogrą zająca się w piasku i, Willie, który tkwi w wykopanej w Rozrachunek pobliżu jamie. Para małżeńska, która jeszcze siebie niekiedy słyszy, niekiedy wadzi. Jeszcze się porozumiewają, zdani tylko na siebie, sobie potrzebni i od siebie oddziela, ni już zupełnie. Cq ich łączy, co dzieli? Chyba życie. „O wiem — mówi Winnie — za w sze byłeś małomówny, ubóst wiam cię Winnie, bądź moją, a od tego dnia już nic, tylko ciekawostki z Kuriera"... Pozostawieni sobie, czekają na ostatni dzwonek przed zaśnięciem. Wokół nie ma ludzi. Ostatni przeszli tędy dawno. Brak jakichkolwiek przejawów życia. Jest tylko trwanie w oczekiwaniu nieuchronnego odejścia. W zasięgu ręki Win nie leży torba. Z nią związane jest złudzenie czynności, złudzenie rzeczy, które pomaga ją w przetrwaniu. Udziwnienie czy rozmyślna symbolika? Jestem skłonna u-pierać się przy symbolu, w którym prozaiczne, realne przedmioty — lusterko, kredka do ust, gazeta, pilnik do paznokci — narzucają nam at mosferę codzienności. Codzien ności obrządków, które dopiero „u szczytów" są ważne, bo tylko one zostają. Dzięki nim oczekują jeszcze człowieka niespodzianki, jak z ową szczoteczką do zębów. Winnie dopiero teraz, nadając wartoś ci przedmiotom, zauważa na niej napis. Dziwi ją to i cieszy. Nie napis, ale fakt, że człowiek jeszcze może zauważa ć. Prawda o człowieku czy ab surd pachnący na milę nihilizmem? Słyszę argumenty: Człowiek nie żyje samotnie, ale w określonym społeczeństwie. To prawda. Autor jednak wyeliminował swoich bo haterów i ze środowiska i ze społeczeństwa. Umierać trzeba samotnie i każdy człowiek musi przed sobą rozliczyć się z życia. Jakie ono było? Nie pominęliśmy w nim czegoś, co było ważne? Co umieliśmy dostrzegać? Nie sposób o tym nie myśleć słuchając Ryszardy Ha-nin. Nie sposób to pomijać czy tając na domiar Brandysa, który pisze... O czasie zjadającym każda teraźniejszość; o równoczesności uczuć i ich przemijaniu; o tym, że cokolwiek się zaczyna — zaczy na sie kończyć... A Beckett każe Winnie mó wić:... dawniej myślałam, że nie ma różnicy między jednym ułamkiem sekundy a następnym... dawniej mówiłam: Winnie, ty się nie zmieniasz, nie ma żadnej różnicy między jednym ułamkiem sekundy a następnym..." I dalej: „Tak mało jest rzeczy, o których można wspominać, wspominam wszystko"... W tych wspomnieniach, w wielkim monologu Ryszardy Hanin, w jej aktorstwie znako mitym, w tekście Becketta możemy znaleźć coś optymistycznego dla nas samych. Mo żerny przecież nasz czas, włas ne sekundy przeżyć inaczej, My możemy żyć ś w i a d o-m i e. Dokonywać wyboru. O tym musiała zapewne my śleć aktorka, przygotowując rolę. Pozostawiona sama przed kręgiem widzów, nie-oddzielona od nich nawet dystansem sceny, jest bohaterką Becketta. Można pisać o precyzji gestu wypracowanej każdej reakcji, o wielkiej kulturze słowa, słowa, które tutaj dominuje. Ale przecież to wszystko nie odda niuansów tej postaci, nier pokaże jej aktorstwa w przejściach nagłych od nastroju rozdrażnienia do radości, od rezygna cji do ukazania zwyczajnego ludzkiego bólu. Winnie Ryszardy Hanin zna juz swoją prawdę. Wiedziałam o tym od momentu, kiedy otworzyła parasolkę. Przekazała nam wtedy kwintesencję sztuki Becketta, pokazała jej głęboko itfelżką mądrość: „Ach, tak mało do powiedzenia, tak mało do zro bienia i tak wielki lęk czasami — że może jeszcze pozostać tyle godzin do dzwonka na zaśnięcie, i nic więcej do powiedzenia, nic więcej do zrobienia, że dni mijają, nie-' które dni całkiem mijają, dzwonek dzwoni i nic, albo prawie nic nie zostało zrobione. Oto niebezpieczeństwo. Którego należy się wystrzegać". Ryszarda Hanin mówi to wprost do nas, do widzów. Za chwilę powie, że powinniśmy być wdzięczni, bo właśnie przeżywamy jeszcze jeden radosny dzień. Wydaje mi się, że powinnam teraz zebrać dużo dobrych słów i napisać o jeszcze jednym radosnym dniu, dniu, który jest przed nami. I my sami, zapracowani i zmęczeni, będziemy mogli dostrzec w nim wszystko co dobre i piękne, bo tego roz dzielić niepodobna. Wiem jednak, że o wszystkim napisać nie sposób. JADWIGA SLIPlttSKA PS. Te notatki pisałam pd przedstawieniu „Radosnych dni" Samuela Becketta, które otwarło scenę prób w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Reżyserowała je NOEMI KOR SAŃ, scenografię projektowała LILIANA JANKOWSKA. Wystąpili: RYSZARDA HANIN i JAN MATYJASZKIE-WICZ. Z okazji 48. rocznicy Rewolucji Październikowej otwarta zoslała w sobotę w salach Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki w Warszawie wystawa pt. „Z kamerą przez Kraj Rad", zorganizowana przez radziecką agencję prasową „Nowosti", Centralną Agencję Fotograficzną i Klub MPiK. Na wystawie zgromadzono blisko 100 fotogramów, wykonanych przez fotoreporterów „Nowosti" i CAF. Obrazują one osiągnięcia i różne (rodziny życia narodów radzieckich, oraz bliską współpracę Polski i ZSRR. CAF — Sokołowski W sztuce się liczą bardzo różne rzeczy. Najtrudniejsze jest to, że liczą się one różnie i w różnym czasie. Ostatnio nazbyt już natarczywie zaczęły pojawiać się w środowiskach żarów no artystycznych, jak i tych, które kształtują opinię kulturalną, pewne twierdzenia o absolutnej rzekomo wartości rzeczy NOWYCH. Dochodzi w wielu przypadkach do tego że wszelkie NOWE, już dla tego tylko, że jest NOWE, musi być dobre, słuszne i doskonałe. Niezależnie od wszystkie go innego, od dialektyki sztuki, od doświadczeń, któ re dostarcza nam jej histo ria, jest to nonsens, gdyż to NOV\7]£ w jednym wyłącznie przypadku nabiera mocy obotoiązującej, a mia nowicie wówczas, kiedy wyrażone zostanie przez wybitną indywidualność artystyczną. Przez osobowość posiadającą sioój odrębny świat wizji, doznań, eksplikacji. W ostatnim dziesięcioleciu mieliśmy sporo zjawisk artystycznych, do których moglibyśmy przykleić miarę nou)cgo. Cóż, kiedy po pewnym ezasie wszystko zarzynało się ulatniać i pozostawali jedynie ci artyś ci, którzy daną koncepcję umieli ożywić jak najbardziej własną, osobistą treś cią. Ona też dyktowała im modyfikację pewnego kierunku artystycznego lub twórczego sposobu myślenia. Wszyscy pamiętamy tę euforię, którą wywołał przed kilku laty również i u nas „taszyzma więc Plastyka Co się liczy w sztuce? ów jak gdyby w czystym sur agacie przejaw „ab* str akcji bezkształtnej". Któż dziJ z tego pozostał? Jakie obrazy z tego czasu pamięć nasza z wdzięcznoś eią zachoioała? Przyznam z żalem, że jeżeli znajdzie my coś, to będzie tego w Polsce niewiele. Oczywiście, z wyłączeniem mo.lar stvM Alfreda I^enicy. Leni ca bowiem odnalazł w taszy zmie swoje osobiste źródła i swoją sztukę. Mie liśmy tu więc do czynienia z indywidualnym kształtowaniem się wizji i klarowaniem świadomości. WIEM. Wszystko jest już na miejscu. Ludzie, sprzęty, dekoracje, instrumenty, zapadnie, kostiumy, par tytyry. Nawet wizja wizja spektaklu, który ma się tu stać dopiero za kilkanaście dni, za kilkaset godzin — ona także jest teraz w tym gmachu. Jest w ludziach, którzy ją tworzą z roz członkowanej masy barw, dźwięków, ruchu, słów, gestów i świateł, aby natarły razem na widza z całą mocą wyrazu pełnego spektaklu. Jest więc już wszystko i -wszystko jest jeszcze osobno. Jak szminki i pudry drzemiące w szkatułach. Jak nierucho me suknie w garderobach. Jak zwoje ogromnych „horyzontów", dla rozpięcia których wokół 1.000 m kw. sceny potrzeba niespełna 3 minut cza su. Wizja spektaklu jest także jeszcze rozczłonkowana. Pomię dzy wysiłki śpiewaka, ćwiczą cego uparcie swe górne „c", tak aby przecięło składnię powietrza i dotarło najwyższym £osem do ostatniego słuchacza na ostatnim miejscu olbrzymiej sali z taką samą mo pierwszego* na pię&. wszym miejscu. Pomiędzy po wtarzane niezliczoną ilość razy obwody kół, pętli i piruetów baletnicy, obrysowującej swym ciałem kształt skończo ny wrażenia, jakie mają stąd unieść oczy widza i zachować dłużej niż oznajmi to opadają ca kurtyna i wygaszanie świa teł, że — wszystko skończone. Pomiędzy drapieżne gesty dy- cią 300 km długości przewodów, wbudowanych w ten wielki gmach — a kierowanych przez całą armię technicznego personelu, którego. 50-osobowy oddział na samym zapleczu sceny ma pełne ręce roboty w każdej sekundzie trwającego przedstawienia. Po między... Dajmy temu spokój, bo... to orkiestrą. Próby poszczególnych aktów i próby całości. Wielesetosobowe obsady czte rech inauguracyjnych przedstawień, których kolejność u-stalono" następująco: sobota, 20 XI — „Straszny Dwór" St. Moniuszki; niedziela 21 XI „Halka"; poniedziałek, 22 XI — Balet ,Pan Twardowski" L. Różyckiego oraz wtorek LIST z Teatru W elki ego Przed premierą rygenta dobywające ze smycz ków i puzonów barwę • dźwię ku, zapisanego w partyturze przed setką lat, a teraz stwa rzaną — jak zawsze, za każdym razem — na nowo po raz pierwszy, jedyny i niepowtarzalny. Pomiędzy uzgadnianą do absolutnej perfekcji, mierzonej w ułamkach sekund, niezawodności działania tysięcy zsynchronizowanych urządzeń — automatycz nych nastawni, pomostów, świateł sygnalizacyjnych, o-znajmiających zmianę „planów", „wejścia" i „zejścia" aktorów i elektroakus;tycz- n^efe^fektów^ ^prj^żonych się nie jest do opisania. „To" jest do obejrzenia. I do przeżycia. Wielki gmach szumi teraz jak miasto. Bo i jest sporym miasteczkiem. Jego „tuszy" brakuje przecież niewiele do połowy kubatur warszawskie go Pałacu Kultury i Nauki, a pobierana moc przez jego wła sną rozdzielnię wysokiego na pięcia wystarczyłaby do oświe tlenia osiedla dla 25.000 .ludzi. Z małymi przerwami, na wielkiej scenie Teatru Wielkiego Opery i Baletu w Warszawie ciągle coś się dzieje. Trwają próby — zbiorowe i fragmentaryczne. Z chórem i baletami. Z solistami i samą 23 XI — opera „Król Roger" K. Szymanowskiego ćwiczą za pamiętale, pokonując trudnoś ci czasu i przystosowania się do nowych warunków akustycznych i scenicznych. Ćwi czą dniem i nocą — na scenie wielkiej i wszystkich scenach kameralnych, w salach prób i ćwiczeń Wielkiego Teatru. Pracują... Wielki gmach, jak wielka basetla — drży, szumi, dźwięczy, a przecież... ma swoje za kamarki i skrytki. Swoje obszary ciszy, gdzie żaden dźwięk, żaden głos nie mąci skupienia pochylonego nąd sce napisem. zagłębfca* go w studiowaniu partytury muzyka, zamyślonej nad rolą aktorki. I nic nie szkodzi, że obok, w przylegającym korytarzu — motory szczotek ostat nich lastrykarzy wykańczają pospiesznie gładź ostatnich metrów posadzek i stiuków. Izolacja dźwięków w pomiesz czeniach pracy jest absolutna. Tak, jak idealnie pomyślana jest część zakulisowa, obejmu jąca magazyny, szwalnie, stolarnie, zakłady fryzjerskie, pracownie malarskie i elektrotechniczne, kanały transpor tu dekoracji i kostiumów. A wreszcie — garderoby i pokoje „relaksu" dla zespołu aktorskiego oraz pomieszczenia wypoczynkowe dla orkiestry. Mijając Plac Teatralny w Warszawie wzdłuż corazziań-skiej fasady Teatru Wielkiego, nie dojdzie Cię nawet szmer, o czym próbowałem tu opowiedzieć. Nawet atomy nie są tak szczelne, jak szczelna jest cisza, która ten gmach spowija Pozorna cisza — przed wielką premierą... Trzy lata na całym świe cie (nas szczęśliwie omija jąc, poza szczególnymi przypadkami) zapanował tak zwany POPART. Kierunek, o którym zawsze pi sałem, że jego frapująca strona socjalna w jakimś minimalnym stopniu rekompensuje ubóstwo pląs-tycznej myśli. Ale POPART już dziś prawie nikogo nie bawi. Jest teraz już dezaktualizującym się kierunkiem. Przyniósł mnó stwo zawiedzonych nadziei, sporo zysku dla handlarzy sztuką, trochę popularności dla kilku malarzy oraz sławę dla jednego wybitne go artysty, którym *jest Rauschenberg. Ale Rau-schenberg ma niepośledni talent i wiedzielibyśmy a tym bez POPARTU. POPART zamienił się o-statnio w OPART — sztu kę optyczną wcale nie taką nową i niewiele odbiegają cą od tego, co zawsze nazywaliśmy abstrakcją geometryczną. Jest to kierunek nadzwyczaj pożyteczny, ale trzeba sobie zdać z tego sprawę, że nie jedyny. Nie jedyny, a o-prócz tego jego proroków znamy od bardzo wielu lat. Weźmy choćby pod uwagę Victora Vasarely, nowego laureata z Sao Paulo i Lju bijany, ale też przecież wy służonego weterana geo-metryzmu. To samo moglibyśmy powiedzieć o naszym Henryku Stażewskim Czyli, jak zawsze, poczucie umiaru jest konieczne. Tak samo jak poczucie pro porcji. W sztuce nie ma nic raz na zawsze. Nic jej nie gubi, nic jej nie ratuje. Nic nie jest tu nieodwołalne. Słowem: nie warto chodzić jak koń dorożkarski z klap kami na oczach, nie widząc niczego, co znajduje się z boków. A tam znajdują się często rzeczy naj piękniejsze. IGNACY WITZ ZA KURTYNĄ ft, HENEL Paryska opera rozpoczęła sezon „Ifigenią w Tau-rydzie". Widownia przyjęła premierę entuzjastycznie, ale na sali odezwało się i kilka gwizdów. Rećen zent „France Soir" mimo to napisał: „Opera miała znowu swój wielki dzień. Pasja publiczności dała znać o sobie. To dobry znak". * W Komedii Francuskiej, na 4 tysiące aktorów aż 2 tys. jest bez pracy. Nie przeraża to przyszłych a-deptów sztuki. W bież. roku na wydział dramaturgiczny paryskiego konserwatorium zgłosiło sie 423 kandydatów* »UŁOS Nr 272 (4097) StT. 1 Była „zima stulecia". Z Koszalina do Miastka jechało się pół dnia. Temperatura w tym mieście dochodziła do minus trzydziestu stopni. Ale przeciw mrozowi sprzysięgły się ludzkie uczucia i niekłamany entuzjazm. Ciepło, cieplej — zdawało się słyszeć w całym Miastku. Od kilkunastu dni pracowała Fabryka Rękawiczek i Odzieży Skórzanej. Duma i oczko w głowie wszystkich bez mała mieszkańców „takiego sobie Miastka", -ONCZY się 1065 rok. Trzeci rok istnienia fabryki. Co dała miastu? ■Są wartości wymierne. Praca dla 650 lu-8zi: 400 z Miastka i 200 z naj bliższych okolic. Praca w stosunkowo dobrze zorganizowanym i wyposażonym (zakładzie. Praca „czysta", estetycz na, przynosząca efekty z pogranicza sztuki i plastyki. Skoro bowiem szyje się rękawiczki i odzież dla eleganckich ludzi, to nie sposób samemu być estetycznym anal-» fabetą. I chociaż fabryka nie ubrała pracowników i mieszkańców w swoje wyroby, cho ciaż kupują je warszawianie, stępnych pięciu lat ma powstać spółdzielcze osiedle — 5 dużych budynków, mieszczą cych także sklepy i warsztaty. Wypiękniało Miastko. Nie trzeba słonecznej pogody, aby to zauważyć. Czyste, szerokie ulice, nowe zharmonizowane tynki domów — równa zasługa istnienia fabryki jak i załogi MZBM, która od niedaw na wzięła się skutecznie i e-nergicznie do solidnej pracy. Dodać tu jeszcze modernizowane, coraz lepiej zaopatrywa ne sklepy PSS, popularną „Ma rysieńkę" — kawiarnię o u-stalonej renomie, dodać zamie rzony i realizowany projekt w miarę nowoczesnej przebudo- nie jest z gumy, nie może,dać pracy wszystkim, którzy by jej chcieli — i to jest zrozumiałe. Ale może i powinna we własnym dobrze rozumianym interesie wymagać podno szenia kwalifikacji właśnie w Technikum. Samą rutyną daleko się^ nie zajedzie. Mówią w Miastku o załodze fabryki, że jest bardziej kulturalna, zachowuje się w'publicznych miejscach grzecznie, nie wywołuje awantur — tym samym odróżnia się od innych grup. Trudno wszakże żądać, aby zakład młody prze cież zdołał wykształcić typ ro botnika nowoczesnego, wysoko zorganizowanego przemysłu. By swoim ludziom już zdołał zaszczepić tradycję, a raczej nawyk robotniczej od powiedzialności za całe środo wisko, realności, politycznej pryncypialnoSci. Załoga jest grzeczna, to dobrze, ale nie stać ją a razie na przewodzenie Miastku. Jeszcze wszystko jest w ru chu, od momentu rozpoczęcia produkcji zwolniło się lub zo Studium Nauczycielskie w Kołobrzegu obchodzi 5-le- cie działalności. Uroczystości jubileuszowe, zjazd absol wentów odbędą się 13 bm. Z tej okazji zamieszczamy poniżej artykuł wykładowcy kołobrzeskiego Studium Nauczycielskiego, który prezentuje naszym Czytelnikom tę placówkę kształcącą nauczycieli. czasami koszalinianie — prze wy restauracji — obraz na- cież wymuskany wzór mę- bierze wyrazistszych kontu- skiej kurtki czy damskiego rów. płaszcza nie mógł pozostać Z czasem doczekało się bez wpływu na stosunek ro- Miastko ładnej „tysiąclatki", botnika do własnego ubioru, odpowiadającego obecnym po do rodzaju swojej pracy, trzebom miasteckiej wsi po-Fabryka dała pracę 240 cha mu — czeka na dalsze inwe-łupnikom z Kępic, Połczyna- stycje, bez których, zdaniem -Zdroju, Słupska, Świdwina gospodarzy i mieszkańców, i Darłowa. Chałupnicy, wbrew dalszy burzliwy rozwój byłby minory żującej nazwie, stali niemożliwy. A wiec żłobek -się jakby elitą — produkują a więc budynek dla szkoły za przecież na eksport. Na wodowej — szkoły, która jest wschód, północ i zachód nieodłączną córką fabryki. Europy. ^ ^ Najpierw była to Szkoła Praca dała zarobki, materiał przysposobienia Zawodowego, ną stabilizację, w radykalny potem Zasadnicza Szkoła Skó sposób zmieniła pogląd zatrud rżana, jeszcze później Techni-nionych tu ludzi na możliwoś kum skórzane. Wciśnięte w ci zaspokojenia swoich po w- kompleks budynków szkoły szednieh potrzeb. Kupili me- podstawowej, znoszące ciasno ble, telewizory, pralki, lodów- tę i kiepskie warunki lokalo-ki, motocykle. Dziewczęta u- we — zdołały jednak wybrały się i uczesały jak która kształcić 232 osoby. Oddano mogła i umiała modnie. ich fabryce. Posłużmy się przykładem Miastko bez swojej fabryki, kilku pracowników krajalni. to jak człowiek bez rąk. Fakt Fierwsza pozycja to średni jej narodzin komentuje się ubiegłoroczny zarobek każde- różnie, choć w tym samym go z nich; druga — średni te- tonie: istne dobrodziejstwo, ra goroczny za dziewięć miesię- tunek, który przyszedł w sa- cy. Wygląda to tak: 1449 — mą porę, szansa liczenia się —2356, 1699—1889, 2123—2155, na przemysłowej mapie Pol' 1787—1993, 1628—2660, 2041— Ski. •—2460, 1701—2337, 1880—2550, Jednak ten sam zgrany 1918—2672 itd. Różnice rzędu wyśpiewawszy pochwal 50 i 700 nawet złotych. Roz- ną pieśń, zaczyna mieć preten piętość duża, ale ogólna ten- Być może wielkie dencja zwyżkowa * zkyt wszechstronne nadzie- . pocatkowo ;.b;yh. w* g ni; 1 1 *1! «, nalezfł°» trzema latami jakich nie zna m produk historia Miastka stała się gwał ty ic p a y. Płacono za rrnu- towniejsza, bardziej natarczy kę, inwestowano w^ przyszłosć wa ^ ^yć może również, iż ludzkich umiejętności. Zabieg, w harmonijnym początkowo choc kosztowny, okazał się splocie wydarzeń zadżwięcza skuteczny, w porównaniu z jy później dysonanse. I jed- ubiegłym rokiem wartość pro no, i drugie jest chyba praw dukcji fabryki podskoczyła o dą. Żaden rozwój nie odby- 30 milionów złotych. Złożyło wa się przecież bezkonflikto- się na nią 700 tysięcy par wo. rękawiczek, przeszło 30 ty się- Tak więc z niepokojem trze cy sztuk odzieży skórzanej, 30 ba stwierdzić trudności szko- tysięcy bów. sztuk innych wyro- ły w zdobyciu uczniów. Nie tych wszakże, którzy o robie w . , . . . , , . niu rękawiczek i bluz nie ma iLl .? 33 pojęcia, bo ci pchaliby się tu drzwiami i oknami, ale nat, do którego fabryka nale- ży, przekazał do skarbca Po- tych, którzy zdobywszy świa wiatowej Rady Narodowej dectwo zasadniczej szkoły przeszło 62 miliony złotych, poszli do pracy i uznali swą Inaczej licząc — 20 mieszkał- wiedzę za wystarczającą. Pu nyeh, w miarę nowoczesnych ste są klasy Technikum, budynków. Za 9 miesięcy bie zwłaszcza technikum dla pra Żącego roku udział kombinatu cujących, spodziewano się na w dochodach jednego z naj- początku 40 uczniów, przy- biedniejszych w wojewódz- szło 30 i chodzą w kratkę lub twie powiatów wyniósł prze- wcale. Nie odnoszą skutku a- szło 51 milionów złotych. A pele dyrekcji szkoły o przy- trzeba pamiętać* że budowało chodzenie na zajęcia tych, któ się kombinat, więc i fabrykę, rzy już pracują, a jeszcze, i nie dokładając niemal grosza to dużo, powinni się uczyć, z powiatowej kiesy. Władza Zwołuje się rodzicielskie ze- terenowa musiała się jednak brania, rodziców przychodzi troszczyć o inwestycje towa- niewielu, a ci co przyszli de- rzyszące, typu komunalnego, klarują chęć współpracy ze Ale wobec takich wpływów szkołą. Rodzice doceniają war _ •_ r 1 ■» -r . -v . t f\ O v"\ n i 1 Ir- 1 nnttt/% Jti «vt. tość nauki zawodu wymaganego w fabryce. Wygląda jed nak na to, że nie docenia jej sama fabryka, jej kierownictwo. Uczący się nie zawsze mogą przyjść na zajęcia, bo akurat pracują, a wagarujący nie sposób było nie odwzajem niać troski. Równocześnie z budową miasteckiej fabryki stawiano pierwsze po wojnie w tym ubogim mieście mieszkalne bu _ ___^ __ ____^ dynki. Zbudowano dotychczas mogą liczyć'na pobłażliwość siedem. ^ Dla pracujących w kierownictwa. fabryce i dla nie pracujących I dlatego nie będzie już tam. Powstała powiatowa spół Technikum, szkoły zdobytej dzielnia mieszkaniowa, założo cierpliwą i nawet gwałtowną na przez dwudziestu kilku perswazją. Fabryka obiecuje chętnych, a licząca obecnie dać pracę tylko absolwentom łącznie z kandydatami około zasadniczej szkoły skórzanej stało zwolnionych z fabryki 2/0 osób. Jakiekolwiek nie by łyby motywy rozłąki, liczba jest zastanawiająca. To fakt, że na początku była „kasza", że ludzie szukali nie tyle pra cy, ile zarobku, że surowy re żim produkcyjny złamał niejeden słaby charakter. Ale trzeba odnotować ku rozwadze i takie poglądy, które ka żą przypuszczać, iż w fabry ce zbyt przytłaczającą rolę odgrywa reżim li tylko produkcyjny. To znaczy, że robotnik jest tylko robotnikiem. Gdzie są młodzi z fabryki? W szkole, jak już wspomniano nie zawsze ich widać, w zespołach artystycznych Mia stka — prawie wcale. W zespołach własnych — również, bo to co było, przestało istnieć. Sport jest wciąż melodią przy sztości, a przecież jest on w ogóle nierozłącznym atrybutem postępu. Istniejący jeszcze w tym gabinet kosmetycz ny okazał się kłopotliwym przydatkiem, więc go zamknię to. Wiem, że to nie najważniejsze, ale jakiś kroczek w tyl. Chciałoby się widzieć miastecką fabrykę ośrodkiem wszystkiego, co w tym mieś cie pożądane i nowe. Mówiąc krótko: szkołą pracy i żvpia. Jest fabryka szkołą pracy, sta je się też szkołą życia, choć ta linia rozwoju wznosi się i o-pada. Wznosi się, gdy 72 człon ków i kandydatów partii z ca łą odpowiedzialnością obejmu je opiekę nad swoimi towarzy szami z Dretynia, gdy w każ dym wydziale powstaje brygada walcząca o tytuł socjalistycznej i dowodzi produkcyjnym czynem dojrzałości do tej nazwy, gdy program społecznych zobowiązań (oszczęd ność surowca, uporządkowanie okolic fabryki), wartości 200 tysięcy złotych okazuje się za małym na ambicje załogi. Powoli, z trudem kształtuje się mentalność robotniczego środowiska. Jeszcze jest stopem poglądów i poglądzików, dopiero dorasta dó skali fabry ki w jej wewnętrznym życiu. Jeszcze jej za mało, by ucząc się, szerząc kulturę, wie dzę. zmieniła psychikę społecz ności przeszło 6 tysięcy miesz kańców Miastka. Fabryka uratowała Miastko, Zapewniła setkom ludzi pracę, zarobek, chleb i coś do chleba. Stała się materialną bazą odrodzenia i rozwoju, w sposób szybki i oczywisty lik widuje przekonanie o miasteckim zaścianku i beznadziei. Stwarza warunkj kontaktu ze światem, współuczest niczenia w procesie jego prze obrażeń. Patrzy na nią i żyje nią miasto, choć już do niej przyzwyczajone i traktujące jako rekompensatę za lata nie pewności, oczekiwań na „cud" Skoro jednak byt został właściwie zapewniony, czas myśleć o nowych zobowiązaniach wobec środowiska. Zobowiążą niach niewymiernych, bo tkwiących w dziedzinie idei, psychiki, moralności, społecz nej inicjatywy. MICHTA PAMIĘTAM ten wrześniowy dzień 1960 roku: 144 młodych dziewcząt i chłopców z różnych krańców Polski z przejęciem intonujących po raz pierwszy w Kołobrzegu „Gaudeamus igi-turM... Vivant professores — powtarzały jak echo ściany pachnącej świeżymi tynkami auli. Oni — professores -r-byli chyba jedynymi w tej sali, których odświętny nastrój nie pochłaniał bez resz ty: Myśleli o salach wy kła dowych bez niezbędnego sprzętu, o podręcznikach, któ re dopiero trzeba będzie zdobywać... Po to tu zjechali z całego województwa — orga nizatorzy szkoły: mgr Br. Zgo ła i mgr A. Blaszak, wykładowcy: mgr J. 'Marmurowska, mgr Władysław Brzeihiski, L. Piętka, mgr mgr Tadeusz Kiełbiński, H. Orszt, mgr Ber nard Woltmann, mgr Tomasz Szrubka, Ulman, Słowik, Pietkowa. * Dzisiaj zastęp słuchaczy SN — na studiach stacjonarnych, zaocznych i eksternistycznych — liczy 850 osób. Tysięczny dyplom wydany zo stał już kilka miesięcy temu. Z tym większą natarczywością staje przede mną pytanie: jak zdali egzamin dojrzą łości społecznej? Spotykam się z nimi na co dzień, nie muszę więc uciekać się do opinii innych. Więc parę przykładów: Stałe kon* takty uczelnianej organizacji ZMW z kołami wiejskimi: pre lekcje, wieczornice, wspólne akcje społeczne. Tradycyjne już — sesje pomorzoznawcze. Coroczna pomoc wielu pegeerom w zbiorach ziemniaków. Objecie przez instruktorów ZHP nieomal całego miasta siecią żywotnych „drużyn pod wTórkowych". Juwenalia — za inicjowane przed dwoma laty — barwny fostyn młodości. Zrealizowanie hasła „1000 pomocy naukowych na 1000--lecie". Kabaret „Karawana". Społeczna poradnia psychologiczna, której ambicją jest Matowa otoc7enie opieką uczniów moralnie zaniedbanych ze szkół kołobrzeskich. Stałe zasilanie kadrą wypróbowanych działa czy młodzieżowych, powiatowych organizacji ZMS, ZMW, ZHP. Uniwersytet dla rodziców w Szkole Ćwiczeń, obsłu giwany przez wykładowców SN. Chór, zespoły: taneczny i teatralny, teatrzyk kukiełko wy, które mają na swoim koncie dużo występów. Żywe kontakty z wojskiem itd Siedzę w gabinecie^ dyrektora, żeby zebrać garść uogól nień. — Główne funkcje Zakładu — mówi on — to: kształ cenie i wychowanie. Tu — trudniej o kolumny zestawień. Możemy wszakże stwierdzić, że udało nam się stworzyć wa runki właściwego przebiegu procesu dydaktycznego. Biblioteka liczy ponad 15 tys. tomów, są czytelnie — w szkole i w Domu Studenta. Adepci zawodu nauczycielskie go mają ponadto do dyspozy cji doskonale wyposażony klub, 2 sale projekcji TV. Dobrze chyba mogą spełniać swoje zadania pracownie wy działowe i gabinety naukowe. Po zagospodarowaniu boiska sportowego nasza młodzież ma pełne możliwości uprawia nia sportu. Sporo aktywności wykazują koła naukowe. Nie które z nich legitymują się in teresującym dorobkiem. Przygotowanie do zawodu? Wydaje się, że zgoła zadowa łające. W parze z tym idzie coraz intensywniejsze zaanga żowanie społeczne młodzieży. 15 proc. studentów — to człon kowie partii, 90 proc. działa w uczelnianych organizacjach ZMS, ZMW, ZHP. Liczba go-' dzin przepracowanych w ciągu roku szkolnego tylko na rzecz Domu Studenta przekra cza 20.000. Najbardziej procentują i cieszą w tym zbiorowym działaniu efekty wychowawcze: wyzwalanie się inicjatywy społecznej, przywiązanie do Uczelni, gospodar ka, kolektywna współodpowiedzialność za Zakład. To z kolei stwarza przesłanki do przyspieszenia procesu dojrzewania obywatelskiego i kształtowania osobowości. Spoglądam na plansze. 1960 r. — 144 słuchaczy stacjonarnych. 1965 — 300, 1968—70 r. — 500. Z nauczycielami studiującymi zaocznie i eksternistycznie — ponad tysiąc. Co 20. mieszkaniec Kołobrzegu — student! Pewnie — nie tyl ko inaczej zabrzmi Gaudeamus. Coś tam zmieni się w tradycyjnej treści słowa: czynnik miastotwórczy... JERZY USSOWSKI w < Start — 10-osobowy mikrobus z karoserią ze sztucznego tworzywa wyprodukowany przez doświadczalne zakłady w Siewieco-Doniecku w obwodzie Ługańskim, pojawił się niedawno na ulicach Moskwy, CAĘ < .. . ymz i >< W salonie samochodowym w Turynie znana firma samocłiodow? „Fiat" zaprezentowała oryginalny samochodzik terenowy wyposażony w silnik fiata 500. Samochodzik ten może pokonywać wzniesienia w granicach do 40 st. CAF — Photofax 017343^^^^34341901677348^^8750^9033^58^867786703^295^87355^1258643^^^916 Str. 8 (GŁOS Nr 272 (4097) Po dsłuchane SPOSÓB NA SZCZURY Przez kilka tygodni mieszkańcy Terespolis (Brazylia) nie będą wydawać ani grosza na kino. Za bilet wejścia służy bowiem martwy szczur. Miejscowe władze miejskie uważają ten sposób deratyzacji za najskuteczniejszy. CZERWIEŃ CZY FIOLET? Wśród starszych mieszkańców Korsyki po dziś dzień zachował się zwyczaj, że demonstruje się swe sympatie polityczne przy pom.ocy paska u spodni. Republikanie, mianowicie, noszą u swych czarnych spodni czerwone paski, natomiast bonapartyści — którzy istnieją na Korsyce dotychczas — fiołkowe. KWIATY PANA INTENDENTA Francuski port la Rochelle szczyci się nie tylko ojcem termometru, Reamurem, klóry się tu urodził, ale i pewnym intendentem marynarki, niejakim panem Begon, który przy wiózł z jednego ze swoich rejsów do Ameryki Południowej nie znany w Europie różowy kwiat. Kwiat ten zaaklimaty zował się znakomicie i nazywa się do dziś begonia. MUZEUM OSTRYG Na wyspie Oleron znajduje się jedyne na świecie muzeom ostryg. 15-tysięczna ludność tej wyspy nazj^wa siebie „pasterzami ostryg", żyje bowiem wyłącznie z wychowu tych skorupiaków, które potrzebują aż 7 lat, by dorosnąć i powędrować na stoły bogatych smakoszów. AUTOMATY DO GOLENIA Na niektórych zachodnioeuropejskich dworcach kolejowych zainstalowano automaty do golenia. Po wrzuceniu odpowiedniej monety można używać przez 3 minuty elektryczną maszynkę do golenia, wysterylizowaną uprzednio przez prąd gorącej pary. Zdecydowana większość ludzi, obojętnie na którym szcze blu społecznej drabiny aktualnie siedzi, marzy o zrobieniu kariery. I dlatego wszyscy zapewne zechcą kupić i przeczytać nową książkę prof. C. Northcote Parkinsona: „Jak zrobić karierę" (KiW. Rysunki bardzo dowcipne — Rober ta C. Osborna, tłumaczył — również dowcipnie — Juliusz Kydryński). Ponieważ jednak nie wszystkim to się uda (nabyć na własność), tak samo jak nie wszystkim udaje się zrobić karierę — krótko co na ten temat mówi autor. A więc po pierwsze książki mówiące o tym „jak zrobić karierę" nie są zdaniem autora dla ludzi energicznych, inteligentnych, uczynnych, starannych, miłych i bardzo lojalnych. „Ten rodzaj ludzi i tak zrobi karierę. Osobnik potrze bujący porady to ktoś poniżej przeciętnego poziomu — głupi, lęniwy, niedbały, nieuczyn ny, przykry we współżyciu i nielojalny. To dla niego powinno się napisać taką książkę". (Sądzę jednak, że bez o-bawy skompromitowania się możecie książkę Parkinsona kupić, gdyż nasze księgarnie nie będą zapisywać adresów Mowe kupujących). Po drugie (jeśli już zdecydowaliście się książkę kupić, przeczytać i skorzy stać z rad autora) — pamiętajcie — mówi prof. Parkinson, że kariera kończy się przy biurku, gdyż „Cokolwiek się zdarzy, biurko czeka na każdego z nas". Wreszcie — rnówi autor — „skoro raz usie dliśmy za biurkiem, problem nasz polega na tym, w jaki sposób przenosić się od biurka, dopóki nie osiągniemy szczytu piramidy". Jeśli jednak te wszystkie niebezpieczeństwa nie odstraszyły Was od przeczytania tej książki — czyli od przystąpię ni a do robienia kariery — pa miętajcie, że jak dotąd tom II pt. „Jak utrzymać się na stanowisku" nie został jeszcze napisany. Od tej, jakby nie było dość „niebezpiecznej" książki — przejdźmy, jak mawia pewien gajowy, w inne rewiry. Z wydawnictw traktujących o ostatniej wojnie polecamy tom wspomnień Grzegorza Fedorowskiego: „Leśne ognie" (Wyd. MON). Autor — doktor medycyny skierowany z War szawy na Wołyń opowiada o formowaniu się 27. wołyńskiej dywizji Armii Krajowej i jej walkach z ukraińskimi faszystami i Niemcami. Wiele miej sca poświęca autor współdzia łaniu tej dywizji z radzieckimi oddziałami partyzanckimi i z regularnymi jednostkami Armii Radzieckiej. Z nowości literatury społeczno-politycznej nadesłano nam takie pozycje jak: Kazimierz Łaski: „Zarys teorii re produkcji socjalistycznej" (KiW) — praca omawiająca czynniki wzrostu dochodu na rodowego, tempo wzrostu, rów nowagę między produkcją i spożyciem, zagadnienie podzia łu dochodu narodowego i inwestycji oraz wpływ stopy wzrostu gospodarczego na rów nowagę rynkową i ogólny po ziom cen; Jerzy Ciepielewski: „Wieś polska w latach wielki© £• kryzysu 1929—1935". Materiały i Dokumenty. (KiW. — wybór wydany w serii: Go spodarka Polski 1918—1939; Henryk Katz: „Karol Marks I jego epoka" (KiW) — popular na monografia wydana w ramach biblioteczki „Światowida". Miłośnikom beletrystyki ra dzieckiej polecamy wybór świetnych opowiadań młodego pisarza radzieckiego liii Zwieriewa, zatytułowany: „Drugi kwietnia" („Iskry" tłum. Z. Fedecki i Z. Głowia-kowa). Są to — jak pisze autor — niewymyślone historie, w których pisarz stara się ujaw nić „wzajemny stosunek tego, co pozorne i tego, co istotne w człowieku". Natomiast dla tych, których interesuje literatura Szwajcarii „Czytelnik" wydał powieść Waltera Mat-thias Diggejmanna zatytułowa ną: „Hary Wind zeznaje" (tłum. Maria Wisłowska). Jej treścią są zeznania w śledztwie prowadzonym przeciwko sekretarzowi generalnemu Szwajcarskiej Ligi Obrony Kraju, oskarżonemu o zdradę staniu X K. Stos w Duesseldorfie Rozpalili go nad brzegiem pięknej rzeki Ren. Najpierw ułożyli podpałkę, potem pierw szą partię owego łatwopalnego materiału, z boków drewniane szczapy i deseczki. Kie dy płomień wesoło strzelił w górę, grali na gitarach i śpie zoali. Z takim samym zapałem, jak przedtem, zanim wy ruszyli w pochodzie nad brzeg Renu, czytali na głos biblię. Wśród śpiewów, grania i wesołego trzaskania ognia dorzucali na stos nowe partie „potępionych przedmio tów zła". Było ich kilkudziesięciu. Chłopców i dziewcząt pod roo dzą pobożnych i bogobojnych sióstr zakonnych. Wszyscy oni ci młodzi ludzie, należą do sil nej i wpływowej w Niemczech zachodnich organizacji ,,Związek Młodzieży Kościoła W alczącego". Palili książki. Te, które, jak twierdzą, szerzą zło, są „brutalne, kryminalne, porno graficzne i utopijne". Opinia publiczna w Duessel dorfie, gdzie się to stało — i w całym kraju nad Renem — zareagowała rozmaicie. Jed ni po prostu machnęli lekceważąco ręką. Inni śmiali się z wybryku niedowarzonej gru py młokosów. Jeszcze inni da U wyraz swemu głębokiemu zaniepokojeniu. „...Camus, Grass, Kastner, Nabokov, Sagan — być spalonym w tym towarzystwie — to zaszczyt dla każdego pisa- rza. Tak samo było w 1933 r. Przeciwstawmy się początkom świata, w którym znowu zasz cżytem jest zostać spalonym." — tak pisał jeden z literatów zachodnioniemieckich w tamtejszym popularnym tygodniku. Wydaje się, że miał sporo racji. A artykuł swój zatytułował: „Czy znasz ten kraj, gdzie najpierw płoną książki?" No cóż, znamy i to bardzo dobrze. Z własnych doświadczeń. Nie minęło nawet zbyt v:iele czasu. Zaledwie trzydzieści kilka lat. Wówczas w tym kraju rów nież zaczynano od palenia książek. Częściowo nawet ['iwczopĄj JUTRO tych samych autorów. Np. E-richa Kastnera. Tyle, że odbywało się to na tuiększą skalę i z większą pompą, pod protektoratem samego ministra propagandy Rzeszy niemieckiej. Było to w roku 1933, u początku drogi na jaką wprowadzili hitlerowcy naród niemiecki. Po tej drodze posuwano się szybko. W kilka lat później doszło do palenia ludzi; na masową skalę. Analogia to może wydawać się dość odległa, może robić wrażenie sztucznego wyolbrzy miania tego incydentu. Rzeczy wiście trudno bezpośrednio porównywać tamtą masową, złowrogą akcję sprzed lat, z wyczynem grupy młodzików sprzed kilkunastu dni. Inne okoliczności, inne czasy. Wymowa jednak obu zdarzeń jest ponura, refleksje muszą być niewesołe. Tu i tam u podstaw jest ślepa nie tolerancja, szowinizm i niena wiść do kogoś, kto reprezentuje inne poglądy, szerzy inne idee, uzurpowanie sobie prawa do ich bezwzględnego zwalczania najbrutalniejszy-mi środkami. Fakt, że w kra ju, którego przywódcy głoszą, iż zerwał on bezpowrotnie z hitlerowską przeszłością i jest ponoć jednym z najbardziej demokratycznych na świecie •— takie rzeczy są możliwe, ten fakt ma swą wymowę. Znalazła sie zdolna do tego, bo odpowiednio wychowana i nasycona takim duchem, grupa młodzieży. Znalazły się władze, które na ową manife stacje obskurantyzmu wv£ały pozwolenie. Odezwały się potem. liczne głosu usiłujące wy darzenie bagatelizować, czy wręcz usprawiedliwiać jeno sprawców. — To wszystko składa sie na klimat, w którym rawet pojedvftezvch podobnych incydentów lekcewa żyć nie można. Jeżeli traktuje się na serio nauki historii i wyciąga z nich odpowiednie wnioski. A. POLAN KAIR - OBIEKTYWEM PRZEZ ŚWIAT stolica Zjednoczonej Republiki Arabskiej. CAF OSTATNIA NOC (89) Kampanię wyborczą rozpoczęto od ataku na Urenę: niszczono wozy, którymi jeździł na spotkania z wyborcami, konfiskowano jego artykuły wybijano szyby w oknach jego domu. Każdego dnia przypominano mu serią szykan, że Trujillo jest jego patronem, że tylko Trujillo może zostać prezydentem. Nie pomogła interwencja Departamentu Stanu u generała Trujillo. Trujillo twierdził, że nic go nie obchodzi, że nie inspiruje tych wyczynów, ale widocznie cały naród marzy tylko o takim prezydencie, jak on* Rafael Leonidas Trujillo. W kwietniu Estrella Urena by! już „miękki*: zgodził się. ie będzie kandydować na wiceprezydenta, i sam zapropono-wał na prezydenta Republiki „jedynego odpowiedniego człowieka do piastowania tej najwyższej godności" — generała Trujillo. Atmosfera tych dni: bandy pistoleros, które podlegały rozkazom kapitana Miguela Angela Paulino, plądrowały miasto, przeprowadzały obławy i rewizje, aresztowały tysiące . osób. Codziennie ginęli lub znikali w niewyjaśniony sposób senatorowie i ministrowie, wielu dziennikarzy, właściciele ziemscy, przywódcy związków zawodowych, studenci, ludzie podejrzani o lewicowe poglądy... Tapurucuara I kilku pistoleros przejeżdżali czerwonym packardem przez przerażone miasto, krążyli po jego wszystkich ulicach, zasypywali je seriami z ręcznych karabinów maszynowych. La carro de Ja muerte siała śmierć i grozę, terroryzowała miasto. Plądrowano sklepy i strzelano do okien, podpalano domy i pilnowano, by ich mieszkańcy spłonęli żywcem. Tapurucuara pamięta. Jak Komisja Kontroli Wyborów protestowała prteciw krwawym wyczynom popleczników Trujillo. Wtedy zamordowano kilku członków tej komisji. misję Kontroli, ale opozycja zakwestionowała legalność tej decyzji. Trybunał Konstytucji przyznał jej rację — i Tapurucuara wiedział dlaczego, i jak to się stało: pod bramą grmachu, w którym obradował Trybunał, stał czerwony packardz. 11), O-rzeł Wałcz — Sparta Złotów (go-d-ri~a 1??). KLASA B: Start Bvtów — Dar*-bór sjT-oz^cin^k (godz. 16), Bałtyk Ib K^zalin — Iskra Ib (?o-dVina 17.?0), Łącznościowiec Drawsko — Sława Sławno (godz. 18). SIATKÓWKA w Złotowie: SPARTA — LKS KŁOS Jałowo (godz. 18). Niedziela: BAŁTYK — LKS KŁOS (Sod z. 13); LZS BASZTA — AZS POZNAŃ (godz. 11); SPARTA — MKS SZAMOTUŁY (godzina 11). MF2CZY2NI /sobota): BAŁTYK — LZS WYBRZEŻE Kołobrzeg fgodz. 19>: GRYF S>upsk — LZS MIŁOSŁAW (godz. 18). Niedziela: BAŁTYK — LZS MIŁOSŁAW (ffod>z. lf>): GRYF — LZS T/YFRZEZE (godz. 14). LIGA OKRFGOWA MF^CZYZN. (Wszv.stkie mecze odbędą się w niedzielę): LKS Głaz Tychowo — Przełom Drawsko (godz. 13.40>* mecz odbedizie się w Karlinie; /ZS K^sza^n — ITTAR Bonin d^.pa lO): Kuter Da^^o — T.ZS Sławno <*oó+. IV): Granit Swki- w:n__Baszta Bytów CrT^dz. 11). KLASA A: Kuter Ib Darłowo — T-7S 9^Vr»ł ("9*7. jo); Bałtyk Tb — LZS Czernin * f^odz5-ra ■•'): T ZS Dębnica — LZ.s Czarni Dąbrówką (r^odz. 1!): LZS Orka-* Sh^sk — Ustka (c l1); Fip>o-m^ń Radaw^oa — t^c; 7>ocieniec f^odz, I-i, mecz od/będzie się w *7}'- JUNIORZY (sobota): Orkan S>iin,ęv — S"kó> Srcz»ci"ek (FTr,d'Ti-ra 1«); Sokół Szczecinek — Technik Świdwin: Orkan — Techn^. Ni°dz'ela: Gryf Słupsk — Wy- l**.' prl-rr- pł-*nq»k — PTWM Sławno (fZodz. 9); Technik Świdwin — Baszta (god-. 1?). TT-^-Tr^t^T;, rtv*rS'V — Czarni Słupek (godz. 13): Soarta Złotów — LZS Złocieniec (godz. 12). CO, GDZIE, KIEDY? (Soboia-niedziela, 13-14 XI 65 r) .PW1WW KOSZALIN Dyżuruje Apteka Społeczna nr 10 — ul. Zwycięstwa 32 — tel. 22-88. SŁUPSK Apteka nr 19 przy al. Pawła Findera 38, tel. 47-16* SSSSiI KOSZALIN MUZEUM — Wvstawa prae III Pleneru Koszalińskiego. SALA W JLi»XA v. w> v% A WlłK — Pokaz filatelistyczny „Debiuty 65" — godz. 11—20. KAWIARNIA „ratuszowa" -projekty kostiumów teatralnych Kazimierza Wiśniaka * Krakowa. SŁUPSK KLUB „EMPIK" przy ul. Za-menhofa - wystana ma.arstwa rosyjskiego i radzieckiego. MUZEUM POMOKZA brfOPKO* WEGO — czynne od godz. 10 do 16. MtZElJM ----- ^ » KLUKACH — czynne od godz. 1« do n- liga międzywojewódzka *-- ' kobift. (Sobota). w Koszalinie! bałtyk - mks szamotuły KOSZYKARZE WISŁY (godtz. 17), w Bytowie: lzs basz- wyeliminowani ta - mks poznań (godz. 18); z ptrCHARU EUROPY MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO WODOCIĄGÓW I KANALIZACJI W KOSZALINIE zawiadamia, że w związku z prowadzonymi pracami hydrogeologicznymi o charakterze badawczym nastąpi przerwa w dostawie wody dla miasta Koszalina od dna 14 XI 65 r. godz 10 do dnia 16 XI 65 r. godz. 10 natomiast w dniach od 16 XI 1965 r. do dnia 26 XI1965 r. wystąpią OGRANICZENIA W DOSTAWIE WODY DLA MIASTA i w związku z tym obniżone zostanie ciśnienie wody w sieci, powodując brak dopływu na górne kondygnacje budynków w całym mieście oraz na niższe kondygnacje w rejonie ulic: P. Października, Morskiej, Lechickiej, Bieruta i Władysława IV. Przerwa w dostawie wody, jak i ograniczenia nie dotyczą budynków mieszkalnych osiedla Północ (blok I i II), wybudowanych po roku 1981. W dzielnicy tej wystąpią nieznaczne okresowe niedobory wody. MPWiK przypomina o obowiązku zamknięcia zaworów czerpalnych po każdorazowym ich otwarciu. K-2588-0 PGR DOMACHOWO ogłasza PRZETARG na sprzedaż koni roboczych i źrebaków, który odbędzie się 19 listopada 1965 r., o godz. 11, w Domachowie, GRN Polanów, pow. Sławno. Rolnicy biorący udział w przetargu winni posiadać zaświadczenie z Prezydium GRN o potrzebie nabycia koni. K-2601 PRZETARG NIEOGRANICZONY na samochód osobowy m-ki warszawa typ M-20, nr podwozia 008475, nr silnika 20—004551 — cena wywoławcza 24.000 zł. ogłasza PRZEDSIĘBIORSTWO TRANSPORTU SAMOCHODOWEGO ŁĄCZNOŚCI NR 11 EKSPOZYTURA W KOSZALINIE. Przetarg odbędzie się w dniu 27 XI 1965 r., o godz. 10, na terenie Ekspozytury PTSŁ w Koszalinie, przy ul. Hibnera 85. Samochód można oglądać codziennie od godz. 10 do 12, pod ^w adresem. Wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej należy wpłacić do kasy Eksp. PTSŁ w Koszalinie, najpóźniej w przededniu przetargu. K-2602 SŁUPSKI ZAKŁAD PRZEMYSŁU MASZYNOWEGO LEŚNICTWA W SŁUPSKU, UL. SZCZECIŃSKA 17 ogłasza PRZETARG "NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodu osobowego marki warszawa nr rej. ES 29-93, nr podwozia 61463, który odbędzie się w dniu 29 listopada br., o godz. 10, w biurze gł. mechanika SZPML. Cena wywoławcza 18.000 zł. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze, prywTatne oraz osoby prywatne, Po wpłaceniu w kasie Zakładu wadium w wysokości 10 Procent ceny wywoławczej, najpóźniej do dnia 27 listopada br., godz. 12. Samochód można oglądać na terenie przedsiębiorstwa, w dniach 25—27 listopada br., od godz. 10. do 12. K-2599-0 POWIATOWA SPÓŁDZIELNIA PRACY USŁUG WIELOBRANŻOWYCH w BIAŁOGARDZIE zatrudni od zaraz następujących pracow. ników: INŻYNIERA lub TECHNIKA BUDOWLANEGO z uprawnieniami na stanowisko kierownika technicznego Spółdzielni, TECHNIKA MECHANIKA SAMOCHODOWEGO, na stanowisko kierownika warsztatu nanraw pojazdów mechanicznych w Bia?ogardz:e, INSTALATORÓW SANITARNYCH i CO, HYDRAULIKÓW, DEKARZY, MURARZY, BLACHARZY i CIEŚLI. Warunki pracv i płacy do Uzgodnienia w biurze Spółdzielni przy ul. Bieruta 19/2C, w godzinach r. BIAŁOGARD BAŁTYK — „M" — Morderca (NKF, od lat m, CAPITOL — Przybycie tytanów (włoski, od lat 12). BIAŁT BOH — Cndotwóicsyirf ^jRADSO PROGRAM I na fl Kultura iri*v> p^is^ikiwana. 13.40 Rvtmv i meloiie swiat^. 14.30 Piosenki żoł^ie^^fk^. 1-M5 Błck5t-na srtafeta. 15.00 Muzvka svmfon. 15.*0 Dla dr.ieci — ..Szalony po- — słuob. ir 15 Pn^wi^c^orek taneczny. 17.15 Melodie siedmiu stolic. 17.45 J. Thibaud — rvrryoce. 18.50 Feliet->n M. .Tors*a. 19.05 Muzyka i aktualności. 19.30 „Maty-s: aikowie". 20.00 Klub rastolat-Orkiestra taneczna PR, 21.00 Z k.ratju i ze śwista. 21.27 Kronika soortowa. 21.40 Gra ze.spół J. Miliana. 22.00 Radio-^kabaret. 23.00 Muzyka taneczna. KOSZALIN na dzień 13 bm. (sobota) na falach średnich 188,2 m oraz 202,2 m (Słupsk i Szczecinek) 6.50 Eksoreis poranna. 17.00 Melodie rozrywkowe. 18.20 Wiadomo- ści koszalińskie. 18.25 „Prezentujemy Słupek" — audycja w oiprac J. Sternowskiego. PROGRAM I na dzień 14 bm. (niedziela) Wiad.r 6.00. 7 00. 8.00. 9.00. 1105 16 00, 20.00, 23.00. 5.33 Muzyka. 6.40 Rozm. rolnicze 7.30 Kanela Dzierżanowrskiecro. 8 * Przekrój muz. tygodnia. 9.05 Fs la 56. 9.15 Piosenki tołnierslcle 10.00 Dla d-zieci — „Hej, z drogi" 10.20 Muzyka polsfca. 10.50 Koncert życzeń. 12.10 Plamy na mapie. 12.20 Jarmark c^dów. 13.20 Gra duo-t for^ 13.30 Włoskie canto. 14.00 Kiermasz m%my. 14.30 „W Jezioranach-". 15.00 Koncert dnia 1*.20 .,FiTcVk w zalotach", komedia F. Zabłockiego. 17.35 Rytmy tan. oraz wyniki sportowe. 18.W Wyniki Toto-Lotka i gier liczb 18.10 Popołudnie z muzyka Mozar ta. 19.05 K*hareH«>enka mieisiaoa. 10.00 Bo' maito^ci muzyczne. 10.30 Wyt>rar-r,^w«lo. non K^^Prf dnia. 12.1 Poranek svm^. 12.10 Ulubione me Wie. 13.30 M^kwa z melodU* piourvctmy. 22.** Wiad. sportowe. 22.30 Od walca d<" twista. 23.00 Koncert nocą. KOSZALIN % na dzień 14 hm. (niedziela) na falach średnich 1*8.2 m oraz 202,2 m (Słupsk i Szczecinek 8.45 Felieton literacki Cz. Ku-riaty. 8.50 Młoda poezia koszalińska. ft.00 Muzyka. 10.00 Koncer1 życzeń. 22.20 Lokalne wiadomość sportowe i wyniki „Gryfa". f TELEWIZJA Łi na dzień 13 bm. (sobota) 10.56 Dla szkół. 11.25 „Więźniowie nocy" — film (argent., od lat 16). 15.55 Dla nauczycieli. 16.10 Lekcja jez. ros. 16.45 „PGK — dziś" — film (polski). 17.00 Wiad. 17.05 Program tygodnia. 17.20 Dla młodych wid7ÓwT: ,,Quiz operowy". 18.10 Tele-Echo. 18.50 „Rysunkowe przygody" . — film seryjny. 19.30 „Monitor". 19.55 Dobranoc. 20.05 „Śpiewki stare, ale jare", 20.55 Wiadomości sportowe. 21.00 „Więźniowie nocy" — film. 22.25 Dziennik. 22.45 Film. program rozr. na dzień 14 bm. (niedziela) 9.00 „Arcydzieła "Ermitażu" z Leningradu. 12.10 Wiad. 12.20 „Samotny biały żagiel" — film (radz.). 13.45 Koncert orkiestry PR w Łodzi z udziałem solistów. 14.35 PKF. 14.45 „Jedziemy na łów". 15.05 Dla dzieci „Bohater do wynajęta". 15.45 Wszechnica TV: z cyklu: „Piórkiem i węglem". 16.05 „Pierw szy dzień" — film (polski). 16.35 Ludzie i zdarzenia. 16.50 Teleturniej. 17.50 Sprawozdanie sportowe, 18.4 N 2. 3 w •• & B ** O W SS £"11 o g S 3 „•d h° 2^ 5. 3 ° -* s* w - 3 ^ £ a « 52 syt o o SlBiS-g* ®|s •ft» f s jf 3 n &s e © ęg w w ** s? * ^ s. © © p o ^SrS ?r to • to jo 55 5T t* 3 rś ©, 0> k* n* «-<• - s-e-i. r e*ts 3 © ^ f£ *"g C* W fV) «• n w el ar ''j 2 3 ^ w o 2! a g s. | ^ n " *?c w ?. £. t3 «=!' rt> _łs o u p g w o = ^ CL ■? ».*. w> " w ►•— Cl n t". ^ n 3 ^ ?} r/ to ».< o— Cu ©. o 2. > -< ** jjśj w ^ a3 C/2 w £ o 2 wi» 3 o to ^ ts s n N 3 Vi TO &."- Ł-. 3 3-© Ź „,. w es g g 5J* P S « ft B. g. TO ^ e+ N Ji (J m « «<< i i ,. . r fo o* £w« i|Si •OJ <-* O. w o - >-i ^ ^ C • 1 fD '«? a-s a " w14 5 o £*•' 3 o s> e; w s.|n ; ° crt 1 fD pW1 *Ł: '^2(5' 3s31 3£e ' t3 o to ^3 » C 2 fD a ^ to "3 CD O j a >*? ?ssr s; 2? av: to ^ 3 a15 ""s* - 3 '-< o 1 •®j " *=2 w OJ -fd < 15'§.3 ° nt3 K N n W « , o' o ^ 5*3 2.$ . f-ł ;j _> -< . l< cl ^ ^ r- a 3 03 ) cd .- UJ* '2.n *-<7j qo oa . S °*< ord §na S S.3 oj n> -• o j2.3- I -13 ® n oj 3 < M £8 3 N t_u oj '< m atg 11^ oj ro 71 o £< fl5 aj w ' '<; t*r<5 a i_-g aa , S-£^ I o (d to o tr t*r Noc S 5?3 N- ^ h ^ a OJ fD '< r-- m*- N O r^ao n , OJ O 3 ^ ■« to TO o °o o n ' 2.8sg iS^® oj 02 oj O (A C ~&sg. 3oic m CTlt j. > O oł h W o o n H o 3 W ^3 3 a ro C ^ fO -s 1 £ ><*n o, ® a wi " cl S 3' a '-'• oj '<513 a« c g s. 03 2. a a --i oj p-srs u <; s^»3-ai a 3 § oj n> n i—• oj •"! oj 3 j fD f-j o a 3 c N <"5 ni o > oj oj n . i s s <1 ° % 3 O w hp* jj n & h o o rt> n X n1 m oj n <3. oj - ^ (b* c £*5 a '^a 3 N aj — i "3 " 3 »s 3 a \> v to a* st a ^ n ?! J$ 3. j^g ho ^ ,1 S- o* to 3 a: ° oj» o o N hr/«v p > o oj a ' N < n> 0H0|ncP0' s siss-n£ił ° m »i HT ^ ^ ^ ^ o n o S Hm ° W ^ O 3 N O- N N W (D i i i a i i O i w o -- w c-f : -i ęf ^ ^ ^ - o.- CL e. (t> 'ii s ' o f s era 3 s CO. 1 •<) c_( 3 A) M» w, o 6-g. o 6-g. ro r$ ahj. o o ■g. Vi ?r c ? o I ^ 1 pj >_i o po fd* o. s.2. 4 o o tj £„ '3 » f - a- !t b ? v g N i i_j" w r~-. fD I - (D W 5T1 HJ CL f*r w 3 "rf^o^fto4 s« " ^ ^ ° tv a. n ?r 3 o fd 5.^2.3 fD — o U. fD <—t* * rrn fd n «§ Cfd f15 T2 * o : era > T5 l- ^ o a 3 O fD co co fD* »-$ fD V) st ° tj 3. ^ 5 ry 3 &i ^2. ° o' „ ct <-> h ja. jo ^ 5-S1 PV N M 'hj. cl /3 n n P 3 -5 c 03 o N 3 p o o* ^ ^ ^ fD ►-« o cr o o w fD w o N £> o ^ n c-t- p st ' pt 3 2. 2 s. ?t h" ^ Sr 5 ^ ^ o S° o o 3 •a -jj. ^ ^ E e ^ N M fD ^ ^ ^ N 3 ^ S i £& s sB 1 p ^ ►d <5 3 Qi o fD '-i rr*.N CTO K* o o & o fD o '*-> nj 3 ora n ?p 03 O O P N § S 3. S ;g 3 £ o 03 J ara >& 1 m ^ ) '$? N 13 35-&9 ś»! 3.1 ^ g - to f o 2 «s o, 1-iS-p CQ fO n q o " ^4 ę3 • 3* co 3 o JJ Si >3 o 2 -i Oj ^ o" q o ?r, Sr •p 5. ^ 3 f2 ~i p g p ?r S o , 5 £ o e §6 ' ^ m i 2.o -tr p ś p ri"-^ ^1 "3 - «s. H q ?r" cq S ^ p p £ cq "■ o o ^ -i ii CQ p, o ^ ł, a co ^ ^ to 2; p -i $3 nj tr1 in. o UJ t-h o > cci i § o ^ o 1 s » p a o o m : 3§ p p ^3 ^ ?S|'§ : cv s n .O -i o •o ci «i to "s ss? m a o 3 g.| ni 8. ^-P P ^ 2 °°l s § g> s.s-6 s 2. fl P ■ r~< ^ o fD . li c+. 2. o «> 3 e « S 8 n ęo-o 00> fi-cę - o q o^-fj ° S 2-3 «s o s w . • o co« Co 5rS « P Sł ^ « ^ ^ I-s3"§ 05 fi S. -p ?r O* 3 *• TO* CS4 ; S p co -* ^ o »'l si.r p 3 p m to cq p,° «ci to ts ° to' TO 3 3 S 3 •f® n cs; s o 3 o 3. m N S-O J |: 1 /D £ N ° 9" 3 * a j— JłJ O (U N a fD a - "• m 2.. X** WUJ. o- ■S a-3^ w ° o S ^it»s: 'Q '"&* &352 ' SSSSsSs^ cl ^ o --^ ^ q,d « fegg 3 O/D i a sc! '^>3 * ^ ° y nt < sr izl* TO OJ aję §3. sw ^33 a ! M VJ OJ ^ ^ 3'gn ^a 3 n n w kj? £j j s^§s Ll«^"Ja a a 3 oj oj a o sc»s=r OJ to 3 N "» w- 3.3 m to ">^3 n 3 to n 3 s-f&s ^ o Pv o oj 3 N d.^ ojog S fi (S to 3 MW |3S"gs.S 3j; § S z-i cg gwJH. loiwsr alsli Cu OJ H d) M m 3 3 sito o r. o ag o oj < ^ 3*3 sj §-q- M 3 /D OJ ^5 2.^-o ™ | ?r^5 . o 03 o > •-s •-$ ri c-t- s^* y h ^ fD n ^d n g ^-3 'l^n m,f0 ^ -s N o >-3 o »"•' c o 5 m0rq ;U^3 y-i w> 8 - ^ — o - • 23 •* o '-'• o r£ y o ^D' ^ o ss f D 12. ^ c-j. t3- o ^ o 03 ^ w ^<3: n 03 . 3 55" ^ o. ^ cfd'^3 • N« 03 n . . fD 03 pr o ^ n £ n 03 ^ O o§ S. 3> ° O fD ^ fD B ° o 3. 3 W'^ ^ f^ nn* « ^ 5. a | S S 03 ^ B N 12."' i' S "wis. N g sr a 2. B. a g £•» 3.rWo2-. cj o o ^ ^ .« f-r- 03 N 3 £0 zt a • 3 o w n <—>-; hi t o !SU fd N ^<5 3 « n ^ o 3 5\m , 3 ^ o <3 § 3. 3 CL cr C-4 v; O" 3 Hv- 03 (-5 N fD 'd ""3 j-t* (~j pf N fu s. f*" O- ft* 3 y) 3 t? N fD* O- 00 era <1 <Ń 0 N 3- r-> O* 3 fD* 03 >1 O C/3 s fD 01- ~ 03 1 0 N« O J"" fD 1 w © - ** o m- a *1 $ 5 •d a 3 s* M N 3 o p3 S «#• a S. a p ob SN S" s Ii ar h « p s. •-m (« f-3 f«3- 9 © =5* ° V" g. & : • » b» y sfl « - re o « « a* cr » sr £ ^5 . ^0 9? ** n' ° n* 09 "" rt N erł- f» a ,<0, :'° §■' kw k 3 * 3 n n < 3' ® « 3 c« '3 ^ 3 E£ « o"5 ^ S o a ~ g N su 3' ^ 5- o ^ w o o. S . o- L, w (t 5 g jro ^ s s 3 p p S ^ 5 ¥ 2 53*^ — jw &3 b 3 hm *3 5 o n ^ ** 2. a ^ 3 5r cr c> 3' >i s o a 2 cr n © s*. r* 5. s 2 ęr«^ g5 ° o © a -- — 2. 5 ^ 3 » £. »»• n M m S1^ 3 £5 g 3 _ B n ło 3. g a g* < 04 3 2 ^ §»s ^ 2 — N 25 ^ p=r (D . p s. 2t w i fl> ®* o 3 3 3 < f5 s jo n • cn o » m ot 3 ^ O S >—. C-4 fJ O ^ n agi © |[f i p n ° Si cr 3 c 2.^ d m 3 « 3 f03 u- J O g • 3 3 03 5j : 3 o- ^ o ■ a »■ fD g1 I , N ro) N N 3 3 "~4 *2. e< w fD* CL O 3. 3 r/j-. o> fD co N O PT .N »-s 03 "B. O 0-°. 3* 03 ►7-* p ^d cl o pj o 3 N « *< ' 03 ' g8 N p C/3 ' o ^ & w 03 -w "d ; f^r p fD CU n o i. a p ^d cl o pj o 3 N « *< fD o. w o w£«. CQ« O h. (D IS3 3 Q a«-fl Q n N 03 fD JU N- Ł-ł* n 0q o o -< p.3 ^ ,fd pj* ^ w nj SS"3. g S * ^ Pf L_3 5? 03 >r ' pv w N o-M ■g s«- |Sa 3 3 i P 3 mu' •c o» ' 3 n O p j 3 © «< o fl»?I -•p^ • ^»q o «. o j3s w <5 n -• 5 ws» ro" 32 « s* 5- ** •* N jf w © 13. rit?l !^i. i? »fj no" < c. 3 _ 2 * ^ ^ N ^55^x^0 ^ aa soN C to Cs N s! — ®* S4 n 5? E ^ ° 2 S to o a °5 > w,— » h«?» "•' ^ to ^ 3 M ^ . shm g. n • s r 3^ 1 n> n*a ^ rr» h re 3 i?h o f» S.»g g < s ffi 3 3 OJ 3 N- 3 X c/i 3 £? > • ^ £ g o H N g s; g 8 0 gs« w hł -81? £.£ 3 g"r o - 2 ^ < c/5 ^ « 3-n ►8'* g!^? ® < w» c ^♦"a. n ; s- w • w ST - »r«f« m o f " -d j 'I.N w n h3 a to -?r5 > ST. r" o a n <4 m. L|So i?'»3 ' so g7 I » tol iw J ? "g, 3 ^ S+ c* N 7 X to ^ ^2 *s w 2 " > N > Z n s. sr P! ^ ft- a !? £' P 25? jj« fti» ^ •-■ 5 a oj w sł ^ £an.:> o w © n n ^ ag. " s!« g.' gg-r-sa- _. w 3 £ r» 2* ta to .».s ** a . « n (5 a 2. ^ 3 ^ M 3 f> ^ w' 5. ^ s. ^ ^ S ^ to t: s«r W w "■ 3* <# e 3 ^ 2 a ora to Opp N jł VI - o w e » s: C«5 3 jS 2 to* > a re _ o »a * £. ^ h s"^ 3 s ? o 5?-g. i ^ i 2. mqtq cv"-» ft> .wa ^ 3 |ł ^ S*<» ' EW"-o i ° & « 5" 3 s a 'iio <<»»« r s«s Sdw25§-%&&O o&s? a' § BSa^l - Cd n o ^ i & -•2 & 5?« 3 1.2. ffp' o' >* fD 5, w 2T ° a o ? g j7 ^ ■o o v* 3 «, w M -s 'Sfj ffWi- o o — » . w> 3 o rr 9 S. , S c»ST S **a 2. fs'3® w "Jft w2.» x tł cb ^ ® 3 3 M. CA n~- fl> »!Ł<~2 "s 2 ?l £ £: miiHliu? -"' i .:.»» " i ' ® o s a « n 1 b a n v 2 ^ w o •< W,P N ?: 3 nm a* w aa* ftS vi a iiigJlliit • ii*r • ? to *< y; o &j a ^ n to ^ S 2. ^ ^ _ tn fD fD q| (D* O 18.°L Oj to " ^a°; ^ agf So§. O. =• 3Ea ?< o Tl a> V- 2 I HH^to oa i W Sj 3 " 0j . fD fD t_j 3 ;sl?-° ^ n> rt> 3 3 uS. 3 CO ^ 4-f r ^ a- ^ j- oj o, n 5 ^ ^ JU o 3 3. ?r n o q- ^ 3 w J7 -< o o ^ *< '>««§■- y. ro o 05 mig 3^ w o 3 3 C/J H > d M O S5 X GB» > H > ST 3 fi W O i5 ł I M». o'm 3 o. ' 03 JO '3^ W 3 (D « 3 N 3* « 3 •a a w i» 2 *i . 3 &* i M *3 « © ^ tj ą 3 s2 m 3. 3 03 fD 3 ^ ^ -®3 0 3 eh« 2 © 3 en N Ą §• 1 t?« 3 3. a K <5* «T 3^ © g O CL Ł © ^ §! o 5!«ł Ł3:g. o o » j n 3 fD < oo 3* c** B N m z cu ^ Vi fD fD s"? Es 3« »i ^ . «« Si S o *fD ' © O Wł> ti. fcj fD ri N N» © •~3 .^S •?t.s ^ Q as f> 3 fD" kU O 0 N- « . cl 3 VJ 03 ^•d os ^ 0 t*r w 00 c^" a?3 N_ 3 N 3 V-w o i— 31 cr o, ^§: ffi 03 S 3 fD fD g*d P 3 _ 3 ?5 w 3 O oj 3* - 3 w oci w fo © Qj r* 5Vi t^3 Wora 3 VJ rt- p-CL o 3 ^d k_. 3 3* N N 3 03 03 S 3 3 33 3. n^n"1 S « M H) O j-. *+- »d N W O xc c-+- 03 o 3 O < cr m "a.° tt-(1> m » a J» »•».§ W,a.« 3 l^w 8. 3 N- O 5""" % 2. N ,03 03 . |_j 3 r03 fD 3 cl ora 2 &» i" ITM H 03 E s &&•§ o SS. • w m" w O- " 1 0 § " o 2- m. -W- " Si> o3, K •© fD m« ora o 3 o n a:* Ce* O 3 N.3- *3 B.a cl • 3. ^3 0 N |K 3 o ^ 2 -MflS» ffb ff o 9 Ł WN-H £ » p> ? « H.