DALSZY ROZWÓ] MOTORYZACJI WIZYTA WICEMINISTRA KOMUNIKACJI TOW. WALENTEGO SZABLEWSKIEGO W KOSZALINIE 0 (Inf. wł.) W dniu wczorajszym przybyli do Koszalina: wiceminister komunikacji, tow. WALENTY SZABLEWSKI, przedstawiciel Wydziału Przemyślu Ciężkiego i Komunikacji KC PZPR, tow. HENRYK WACHNICKI. i dyrektor Zjednocze nia Zaplecza Technicznego Motoryzacji tow. STANISŁAW BUKOWSKI. Goście uczestniczyli w spot dzić się będzie nadal adapta kaniu z dyrekcją i aktywem cję niektórych budynków, u-Koszalińskiej Wytwórni Czę legną poprawie warunki so-ści Samochodowych Towarzy cjalno-bytowe załogi. szyli im sekretarz KW PZPR Tow. wiceminister zwrócił — tow. Stefan Krzakiewicz, I uwagę na konieczność bar-sekretarz KMiP PZPR w Ko dziej wnikliwego analizowa-szalinie — tow. Alojzv Malic- nia przez załogę wskaźników ki. przedstawiciel Wydziału wzrostu wydajności pracy. W Ekonomicznego KW PŻPR — zakładach istnieją bowiem du tow. Zenon Karkiełło. sekre- że możliwości poprawy pro- tarz KMiP PZPR w Koszalinie — tow. Jerzy Domin, dyrektor KWCS — tow. Bolesław Korzeniowski, dyrektor TOS Okręgu Koszalińskiego — tow. Zbigniew Kozioł. Podczas spotkania ustalono dalsze kierunki rozwoju KWCS w przyszłym pięcioleciu. Uznano za słuszne utrzymanie dotychczasowego profi lu produkcji, wytwarzanie czę ści zamiennych do samochodów. Postanowiono rozwijać również, zapoczątkowaną już produkcję urządzeń dla przed siębiorstw zaplecza techniczne go motoryzacji. W roku 1965 wartość produkcji KWCS wy niesie 71.8 min zł. W 1970 roku produkcja włzrośnie 2,5--krotnie. Do tego czasu podwoi się liczba zatrudnionych. W latach 1967—68 prze prowadzona zostanie moderni zacja odlewni żeliwa. Prowa- Dokończenie na str. 3 PROLETARIUSZE WSZYSTK ICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Łączny nakład: 97.G19 U ya. AD Cena 60 gr Organ KW PZPR ^ Wydanie sobotnio niedzielne Nr 260 (4086) ROk XIV 30 i 31 października 1965 roku 8 stron Wysłużona, nieodłączna od krajobrazu wsi motyka — po woli odchodzi w muzealną przeszłość. Traźniejszość, a tym bardziej przyszłość nale ży do maszyn. Tych mądrych kombajnów, które zastępują dziesiątki ludzi. Kopacze obsługują ziemniaczane kombaj ny, inwazji maszyn nie zdołają oprzeć się i buraki. Przeciw nim wychodzą w pole „rosomaki" powstałe wysiłkiem słupskich robotników z SFNR. Jedno- i dwrurzędowe maszyny. Jeszcze im nie dowierzają na wsi. Przychodzą ludzie na kartofliska i buraczane pola WSPÓŁPRACA naszego województwa ze Zrze szeniem Studentów Polskich datuje się od pięciu lat. Początkowo wielu ludzi, żarów no w Koszalinie jak i w Warszawie, sceptycznie — by nie powiedzieć z niewiarą — odnosiło się do tego współdziałania. Kontrahenci, tzn. Rada skąd przybyli, wpisując sobie dumnie do życiorysu: „W roku takim i takim pracowałem nad ożywianiem Ziem Zachodnich". Ludzie, którzy tu mieszkają i pracują od wyzwolenia, którzy ponosili i ponośzą w pierwszym rzędzie trud odbudowy i rozwoju Zi3 mi Koszalińskiej, musieli scep tycznie i z niedowierzaniem W LEPSZYM KLIMACIE Naczelna ZSP i władze wojewódzkie, przewidywali, że dzięki nawiązaniu bliższych wzajemnych kontaktów, w Ko szalińskiem osiedlać się będzie coraz więcej absolwentów wyższych uczelni, a wiele pro blemów społęczno-ekonomicz-nych województwa znajdzie odbicie w pracach magisterskich lub naukowych. Jeszcze kilka lat temu bardzo odczuwalna była niechęć studentów do podejmowania pracy i osie dlania się w naszym województwie, mimo że ludzie z wyższym przygotowaniem byli bardzo potrzebni. Kandyda tów do pracy częściowo zniechęcały trudy życia w odległym od bardziej rozwiniętych ośrodków terenie, a częściowo niesprzyjająca atmosfe ra w instytucjach i zakładach pracy. Chociaż dzisiaj, po pięciu latach doświadczeń, można powiedzieć, że opinie o atmosferze utrudniającej ży ciowy start młodym fachowcom były nieco przesadzone. Na młodego specjalistę z dyplomem niejednokrotnie niecierpliwie czekano. W naszym województwie młodzi Uid7ie szybciej, aniżeli w wielu innych okręgach kraju, mogą się doczekać społecznego i życiowego awansu. Zależy to jed nak od osobistych możliwości absolwenta, stopnia jego zaangażowania i wnoszonego wy siłku.. Zbyt wielu przewinęło się w latach pięćdziesiątych „niebieskich ptaków" którzy błyskali w oczy papier kami, a po kilku czy kilkunastu miesiącach wracali tam Zdzisław Piś traktować takich osobników, a potem niestety również i in nych przyjeżdżających tu specjalistów. Sądzę, że w wielu naszych zakładach pracy nieufność ta dominowała nad o-bawą, że „młody, wykształcony specjalista wysadzi aotych czasow7ego dyrektora lub kierownika z fotela". Ludzi w Koszalińskiem cechuje duży krytycyzm, nie dają się byle komu lub na byle co nabierać! Atmosfera nieufności i u-przeazeń, wynikająca z bardzo niedobrych doświadczeń, zaczęta zanikać w wyniku rozwijającego się współdziałania ze Zrzeszeniem. ZSP starało się przedstawiać studentom w realnym świetle warunki pra cy i" życia w naszym województwie. Mówiono wiele o trudnościach w> nikających chociażby z tego, że województwo miało trudny start rozwojowy; ale pokazywano, i romantykę pracy na prowincji, gdzie człowiek wykztałco-ny nie mośe ograniczać się tyi ko do spełniania wąsko pojętego zawodu. Musi się czuć od powiedzialny za dobre i złe strony życia, osobiście angażo wać w rozwiązywanie trudnych spraw. W zrozumieniu tego tkwi właśnie tajemnica powodzenia i ' szybkiego stosunkowo awansu wielu młodych specjalistów, którzy zostali koszalinianami. Nie można spraw upraszczać. Nie każdy inżynier, czy nawet magister inżynier, może zostać kierownikiem zakła du. Ktoś może być świetnym specjalistą, ale nie potrafi da wać sobie rady ze sprawami organizacyjnymi lub ekonomi ką przedsiębiorstwa. Sądzę, że w wyniku pięcioletnich do- (Dokończenie na str. 3) m STALOWE DŁONIE Fot. Józef Piątkowski patrzeć jak działa to, co ma zastąpić dotychczas używane narzędzia. Po fabrycznych pró bach kombajny zdają surowy egzamin. Egzaminujący umie ją docenić wartość stalowych rak. (Dokończenie na str. 3) itĄilnia na Większość towarzyskich rozmaić w tych dniach, do tyczy dachu. Ćhwah się je cten pan drugiemu, ze juz tam był i ze u niegc wszy stko w porią:i^u jedynie od czasu do czasu buczy. Urugi pan odpowiaaa ze bardzo zaiuje. ale on się na tym nie zna i won po-czekac. Wiadomość o rozpoczęciu pracy przez stację rele wizyjna na Gologorze zb te gła się z wiadomością o tym., ze posiadamy w województwie 40 tysięcy tele wizorów. A przeciez trzy i pół roku temu cieszyliśmy się nadajnikiem Chełm skiej Góry, klnąc początkowo na fatalny odbiór. Potem cieszyli się słupsz-czanie ze swojej stacyjki, a reszta województwa cier pliwie penetrowała powie trze próbując nastawiać anteny to na Trzeciewiec, to na Chwaszczynę to na Zieloną Górę. Dokonała się więc w cią gu tych lat prawdziwa re wo łucja telewizyjna w Ko Nobilitacja szalińskiem. 40 tysięcy apa ratów i nareszcie stacja 2 prawdziwego zdarzenia, która będzie mogła nie tyl ko przekazać województwu centralny program% ale też przekazać Polsce program z województwa. Oczywiście jeszcze nie teraz, ale warunki zostały stworzone. Przestajemy więc być tylko konsumentami, mamy szansę stać się współtwórcami programu. Jako ci, których warto po kazać Polsce. To też jest rodzaj integracji. Od lata wojewódzkie mia sto djsponuje lotniczym połączeniem ze stolicą, a za jej pośrednictwem np. z Rzeszowem, Krakowem. Je śli dopisze pogoda, można w ciągu trzech, czterech godzin zamienić morze no góry. Samolot jest rodzajem nobilitacji, ale z pew nością także ściślejszym po łączeniem naszego regionu z resztą kraju. Czyli nowym krokiem do pełniejszej integracji. Coraz głośniej i poważniej mówi się o zabiegach mających na celu stworze nic warunków istnienia wyższej uczelni w Koszalinie. O szczegółach będzie my informowali w ponie działek dziś odnotujemy tylko fakt powstania klimatu sprzyjającego poważ nym rozmowom na ten temat. Klimatu, który jest niczym innym jak procesem nobilitującym województwo, dorastające do ranni godnego wyższej u-czelni. Trzy fakty z setek innych. Ich wymowa jest jednoznaczna. Awansujemy ciągle choć zdawałoby sie, że powoli. Niecier pliwość wynika z poczucia pewności siebie, z tego Wszystkiego, co byliśmy w stanie zdziałać, (zetem) ,,PRAWDA" o drugim BANDUNGU * MOSKWA (PAP) DZIENNIK „PRAWDA" opublikował artykuł poświęco i:y problemowi drugiej konferencji afro-azjatyckiej. Ideę zwołania konfe rencji — czytamy m. in. — popierali i popierają wszyscy, którym droga jest sprawa umocnienia jedności krajów Azji i Afryki w walce przeciwko imperialistycznej polityce agresji i ingerencji w wewnętrzne sprawy innych krajów. Artykuł podkreśla, że w Wietnamie wyłoniła się ko-warunkach agresywnej dzia- nieczność zebrania się przy Hlnoćci sił imperialistycznych a zwłaszcza agresji USA w (Dokończenie na str. 2) przed Świętem zmarłych ttr MAUTHAUSEN 1965" Pierwszego listopada br. w dniu Święta Zmarłych po dzisnniku wieczornym Telewizja Warszawa nada repor •;aż pt. „Maulhausen 1965" (produkcji Tele-AR). Reportaż jest poświęco ny pamięci ofiar zamordowanych w jednym z najcięższych obozów III Rzeszy. Mauthausen to jedno z licznych miejsc kaźni hitlerowskich, w których w latach 1939—1945 walczyli ł ginęli Polacy. „SONDY" REALIZUJĄ KOSMICZNE ZADANIA Znów zdjęcia z drugiej strony SREBRNEGO GLOBU Radziecka stacja automatyc zna „SONDA-3" wznowiła przekazywanie zdjęć drugiej strony Księżyca. TASS zakomunikował, że „SONDA-3" wyrzucona w-, przestrzeń 18 lipca br. znajda wała się 27 bm. o 33,4 milio na kilometrów od Ziemi. Łączność ze stacją nawiązywano już 99 razy. Jakość obrazów odebranych stawię dotychczasowych infor z „SONDY-3" jest dobra. Radziecka stacja kosmiczna „SDNDA-2" wykryła w prze strzeni międzyplanetarnej nie zwykle intensywne promienio wanie radiowe niewiadomego pochodzenia. Jak donosi agencja TASS, natężenie strumienia fal radiowych okazało się w przybliżeniu sto razy większe niż można było oczekiwać na pod macji o falach elektromagnetycznych w przestrzeni międzyplanetarnej. „SONDA-2" wystartowała 30 listopada ubiegłego roku w kierunku Marsa jednakże na wiosnę br. utraciła łączność z Ziemią. Niezwykłe fale radiowe wykrvła najprawdopodobniej w pierwszej fazie lotu. Próba rehabilitacji Czy „bliźnięta" 7 spotkają się w Kosmosie * • WASZYNGTON (PAP) USA postanowiły zmienić pozostałą część programu „GE MINI", aby nadrobić opóźnienie powstałe po zrezygnowaniu z próby złączenia statku „GEMINI-6" z rakietą „AGE-NA" 300 km ponad Ziemią. Ogłoszono, że w grudniu al- Gdy oba statki znajdą się bo w styczniu USA spróbują na orbicie, ich załoga będzie umieścić na orbicie wokół- się starała zbliżyć je wzajem ziemskiej dwa dwuosobowe nie na niewielką odległość, statki „Gemini", tak aby spot Kosmonauci nie będą jednak kały się w przestrzeni i zbliży próbowali doprowadzić do zet- ły się do siebie na odległość knięcia statków. „rzędu metrów". 6 listopada uroczysty koncert uu Warszairie Obchody święta Wielkiego Października WARSZAWA (PAP) Zbliża się 48. rocznica Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październik' wej. W przeddzień rocznicy — 6 listopada społc-czeńsfwo stolicy uczci pamięć bohaterów rewolucji oraz radzieckich towarzyszy broni poległych w bojach o wyzwolenie Warszawy, składając wieńce na cmentarzu — Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich i na sVkach Cytadeli. W tym samym dniu wieczorem z okazji rocznicy odbędzie się w Sali Kongresowej uroczysty koncert Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca „Ma zowszc". Na terenie całego kraju — w zakładach pracy, na wsi w szkołach i wyższych u-czielniach odbędą się dla uczczenia rocznicy Wielkiego Października akademie, wieczornice, koncerty i spotkania z działaczami rewolucyjnymi zorganizowane przez TPPR i inne organizacje. BONN ZANIEPOKOJONE WIZYTĄ COUYE DE MURYILLE,A W MOSKWIE ROZMOWY ZSRR-FRANCJA Nowy plan przewiduje, że z Przylądka Kennedyego poleci najpierw „Gemini-7" z F. Bormanem i J. Lovellem. Ich lot miałby trwać, tak jak przewidywano dotychczas, o-koło 14 dni. Gdy tylko „Gemini-7" wy startuje, technicy ustawią na tej^ samej wyrzutni makietę „Titan-2" ze statkiem „Gemi-ni-6". Inne wyrzutnie na Przy lądku Kennedy'ego nie nadają się do wysyłania rakiet „Titan-2". Dotychczas przygotowanie wyrzutni do nowego startu za biera około 60 dni, jednakże specjaliści amerykańscy mają nadzieję skrócić ten czas do 7 dni. Tak więc „Gemini-6" piloto wany przez Shirrę i Stafforda wystartowałby w 7—8 dni po „Gemini-7". Szczecfóty KATASTROFY samochodowe] pod Skwierzynq • ZIELONA GÓRA (PAP) W KW MO w Zielonej Górze dzięki niezmordowanej pracy jak Puszkin, Turgieniew, Ler r. 1963 na ogólną Miłość 1.161?' Boya-Żeleńskiego, była u nas montow, Dostojewski, Cze- wydanych w Pclscęj książek z j stosunkowo dobrze znana, chow, Gogol, Ostrowski, L. literatury pięknej Ct24, a więc $ Przy pomnijmy, że w okresie Tołstoj, Gorki i wielu innych, blisko 1/3, stanowiły przekła-{międzywojennym Boy przeło- y/reszcie przekłady z litera dy. Z materiałów publikowa- (żył sto kilkadziesiąt arcydzieł ^ury angielskiej. Zacytujmy nych corocznie przez „Unesco" *tej literatury. Po wojnie na- prof. Krzyżanowskiego: „...nasz wynika, że ta ilości ponad 30Qisze wydawnictwa sięgnęły stosunek tekstów w języ- przekładów z literatury pię- i szybko do tej olbrzymiej spus angielskim nie zawsze knej stawia nas pod tym | cizny Boya i dzięki niej mogły p^edstawia się zadowalająco, względem na „średjiim" miej-?przystąpić do reedycji klasy- Zilustrować to można trzema scu. Więcej tłumaczą z obcych|jków francuskich, wzbogacając j»aktami raczej żenującymi, języków na ogół i^ylko krajeJoczywiście jego dzieło dalszy- Qto ierwsza połowa stuiecia bądź niewielkie, bądz o nie-jjmi przekładami książek pisa- zdobvła qie nr> ?edno 4edyne zbyt obfitej i ciekłej wlas- r^l^l^f ^ a^spgczes- nej literaturze (np. Holandia,* nyth. Można śmiało powie równocześnie z nim Hiszpania, Norwegia,, Szwecja |dziet\ ze nie ma ani jednego ut0 rov> .zoczenie z nm itd). Znacznie , poniżej* tej średniej kilkuset pozycji tłuma- wybitniejszego pisarza francuskiego, którego książki nie dzifjbyłyby znane czytelnikom pol jskim. Poznaliśmy dorobek nie tylko twórców o uznanej już randze, ale także wszystkich poczęło ukazywać się analogiczne wydanie Dickensa przy nosząc pewne tomy przełożone z... rosyjskiego! Z poetów zaś angielskich znało, się u nas właściwie tylko Byrona, ale większy wybór tego pisa- literaitury pięknen. ratury choćby tylko ciekawe rza liczy sobie lat biisko osiem Przed wojną tłumaczyliśmy§poszuk iwania^ formalne (np. dziesiąt". znacznie mniej literatury pię-^„antypowieści" Butora, Robbe \y ostatnich dwudziestu łaknę.i. I tak np. w r. 1932 prze-f-Grilleta, N. Sarrault) lub któ tach dokonał się tu radykalny łożono na język polski tylkofrych talent — mimo młodego zwrot. Zacznijmy choćby od 267. książek beletrystycznych,|często wieku rokuje jakieś wymienionych wyżej nazwisk, w tym 91 z jęz. angielskiego,jnadzieje. Wiele książek pisa- utwory Szekspira udostępnio 54 z francuskiego, 40 z niemiecfrzy francuskich, z&rowno kia- czytelnikom polskim w o-kiego, 38 z rosyjskiego itd. 0-|syków jak i współczesnych, o- kresie^ powojennym w kilku- i- _ - - _ _____ i____i r»r> a ____Jciatfoo/A «t nnP7V rr> /hirn n Tl — J czonych znajdują siQ •wo — niektóre wielkie kraje zachodnie, np. Wielka Brytania, w której wr. 1961 ukaza ły się zaledwie 143 przekładygpisarzy, którzy wnieśli do lite ratury choćby becnie w tych 324 przełożo- Isiągnęło w naszym dwudzies-nych książkach kolejne miej-ftoleciu olbrzymie nakłady. W sca zajmują: literatura rosyjfsumie czytelnicy polscy otrzy-ska i radziecka — 67 tytułów,gmali w ciągu ostatnich dwu-anglo-amerykańska — 43, nieidziestu lat przeszło tysiąc miecka — 24, francuska — 21, fdzieł francuskiej literatury czechosłowacka i włoska —ipieknej. w łącznym nakładzie po 9 itd. Bliższa analiza po-f około 20 milionów egzempla-zwoliłaby stwierdzić, że w stogrzy, co dało literaturze fran-sur.ku do dwudziestolecia miegeuskiej drugie (po rosyjskiej) dzywojenmego nastąpił nie tylfmiejsce w naszej statystyce ko ogólny wzrost ilości tłu-{wydawniczej. maczeń, ale także — co jest Literatura rosyjska, tale wy niezmiernie ważne — rady-i sok o ceniona na całym -wieka Ina zmiana jakościowa. cie, była w przedwojennej Pol Godzi się podkreślić, że amfsee, wskutek szczególnych wa bicją naszych wydawnictw :•/>x v::»............ DYMIĄCY WEZUWIUSZ yjlE tak dawno temu głos-' ^ na była w Niemczech, zachodnich afera w Nagold. Wy szły tam na jaw wypadki bru talnego pruskiego drylu, utrzyi mywanego w miejscowych ko szarach, fizycznego znęcania się podoficerów i oficerów nad szeregoiccami. Postępowa opinia zareagowała bardzo o-stro. Stwierdzono, że jest to symptom ogólniejszego zjawiska — powracania w zachód nioniemieckiej Bundęswehrze do starych, najgorszych trądy -I cji pruskich. * Innego zdania był miesięcz nik „Alte Kameraden" („Sta rzy kamraci") redagowany w Stuttgarcie. Pisał on o wypad kach w Nagold: „Bundeswehra płaci teraz rachunek za to, że na najwyższych stanowiskach, zwłaszcza za czasów by łego ministra Straussa, czynio Podobnych zaś pism wychodzi no wszystko, by nie nawiedzać w Niemczech zachodnich dodo cennycfi wartości, jakie ist słouonie setki. Starzy kamraci odrodzenie dawnego ducha •— Moskwy ' itpitd. Artykuły i to już szczyty zakłamania i wspomnienia głoszą chioałę bezczelności. Dalej posunąć „niezwyciężonego oręża nie-się trudno. micckiego', jego „bohaterskie l rzeczywiście trudno wy- walki z barbarzyńcami ze przedzie pisma io rodzaju Wschoduwychwalają „trądy „Alte Kameraden" w propa- cyjne cnoty żołnierza niemiec gowaniu skrajnie prawico- kiego". Jeżeli juz trzeba na-wych. militarystycznych i neo pomknąć o smutnym końcu faszystowskich tez i poglądów ostatniej wojny światowej, to ------------------przyczyny klęski widzi się w WCZORAJ JUTRO „ciosie w plecy" zachodnich altan- niały w dziedzinie icojskowcj ...Świadomie, niekiedy nakładem dużych środków rygorystycznych kroków torpedowano dążenia do kontynuowania żyjących tradycji ...zapomniano o tym co w armii niemiec kiej na przestrzeni dziesięcioleci zdawało egzamin i po myślnie przcirioało próbę dwóch wojen światowych...". Posądzać najzacieklejszego militarystę, b. ministra obrony NPiF, Jozepha Straussa, o niweczenie militarystycznych tradycji, a tych którzy odbu-doiuali zachodnioniemiecką ar mię i usilnie ją rozbudowują Miesięcznik, o którym mo- , zdradzie" ze strony tów itp. Pismo jak to m. in. wynika z cytowanych na początku frag mentów, zabiera również często głos w sprawach współczesnych, w sposób bezprzykładny i nachalny domagając się ciągłej rozbudowy potencjału militarnego i armii NRF piającej około 50 organizacji i związków wojskowych w NRF i zalicza się do najpoczytniejszych, obok osławionej neofaszystowskiej „Deutsche Nationalzeitung und Soldaten-zeitungczasopism militarystycznych w tym kraju. „Alte Kameraden" specjalizuje się w drukowaniu wspom nień z pola. walk 11 wojny światowej. Pełno tam artykułów, których tytuły uiystarczą za przedstawienie ich treści: „Marsz naprzód na Wielikije Łuki", „10 dni walki pod Wo nadal — o to, że torpedowali roneżem", „Przed bramami I# Może by tak co zaorać Liczba kobiet — właścicielek gospodarstw rolnych wzro sła we Włoszech o 713 tysięcy w ciągu ostatnich 8 lat. W tym samym czasie liczba męż czyzn na tym samym stanowisku zmniejszyła się o wa jest organem centrali sku żądając kontynuowania starych tradycji wojskowych. Za mieszczą tez obszerne relacje ze zjazdów kombatantów różnych hitlerowskich formacji wojskowych, korespondencje i kronikę działalności licznych organizacji kombatanckich. Miesięcznik należy do najpo czytniejszych, ale jest tylko jednym z wielu. Niemal wszystkie organizacje i związki kombatanckie wydają własne czasopisma, o skrajnie reakcyjnym i military stycznym ob liczu: Oto niektóre tylko tytu ły: Die Oase" (organ związku b. żołnierzy korpusu afry kańskiego) „Der Stahlhelm" (zio. frontowych żołnierzy), „Dos Ritterkreuz" (organ posiadaczy hitlerowskiego ryćer skiego krzyża), „Internationale Luftwaffeńrevue'f (hitlerow scy piloci) itp., itd. Cała ta prasa to tylko jeden z oddziałów frontu propagandowego na jskrajniej szych mili tary stycznych i neofaszystowskich elementów. Jak widać mogą one w NRF bez przeszkód głosić idee odwetu, mxi ją na to środki i wielu wdzięcz nych czytelników. A. POLAN 9" 1.587.000. A oto opinia ekspertów (zapewne raniąca miłość własną mężczyzn): „Femi nizacja włoskiego rolnictwa wcale nie soowodowała spadku produkcji, a wręcz przeciw nie — przyczyniła się do podniesienia jego poziomu". „Logo!" - język dla elekiromózgów 7 ZOFIA BĄtfASJAK W Instytucie Maszyn Matematycznych w Warszawie opracowano nowy język dla elek-tromózgów, służący do przetwarzania napisów, nazwany „LOGOL". Opracowano i uruchomiono też jego translator dla polskiej cyfrowej maszyny matematycznej „ZAM-2". „LOGOL" jest i o język zaprojektowany specjalnie do przekształcania informacji przedstawianej w formie słów pewnych, w zasadzie dowolnych, alfabetach. Dane przetwarzane przez programy napisane w języku „LOGOL", mogą więc być za równo tekstami w dowolnym języku naturalnym, jak formułami matematycznymi, programami napisanymi w dowolnym języku maszynowym lub — ogólnie — słowem albo zbiorem słów w dowolnym języku o znanej gramatyce. Obliczenia wykonywane przez programy napisane w „LOGOL-u" polegają na badaniu i rozpoznawaniu napisów za pomocą automatów oraz na przekształceniu napisów przez zastępowanie ich lub ich części — innymi napisami lub wybranym fragmentem tych napisów. Spośród wielu problemów, które mogą być rozwiązywane w ten sposób można przytoczyć następujące przykłady zastosowań języka „LOGOL": wyszukiwanie informacji, rozpoznanie i przekształcanie dowolnych napisów literowo-cyfrowych, tłumaczenie z jednego języka na drugi, rozwiązywanie różnych problemów z zakresu lingwistyki matematycznej, etc. Sposób zapamiętywania danych, rozpoznawania ich i przekształcania opisuje się re nie są związane z żadną konkretną maszyną cyfrową. Do podstawowych pojęć języka „LOGOL" należą alfabety, taśmy i automaty. Alfabet jest to zbiór zapisywany w maszynie, z którego elementów można budować napisy. Np. gdyby napisem przetwarzanym przez program w języku „LOGOL" miał być tekst niniejszego artykułu, zapisany w kodzie dale kopisowym Ferrantiego (kod ten jest używany w maszynie ZAM-2), to alfabet składał by się ze wszystkich liter, odstępu (spacja), znaków zmiany wiersza (odskok, wysuw), nawiasów, przecinka i kropki, myślnika. Taśmy są to jednostki pamięci, w których zapisuje się napisy. Każda taśma składa się z tylu połączonych ze sobą łańcuchowo komórek, ile elementów zawiera umieszczony na niej napis, ale przy wpisywaniu danych na taśmę liczba komórek taśmy nie odgrywa żadnej roli i może się dowolnie zmieniać. Na każdej taśmie określony jest kierunek „lewo" i „prawo". Każda komórka taśmy sąsiaduje z jedną komórką z prawej strony i jedną z lewej; każda taśma jest cyklem; ma wiec poruszając się po niej — od jakiejkolwiek komórki w prawo lub w lewo — można wrócić do tej samej komórki. Np. jeżeli na taśmie jest zapisane słowo „JAN", to taśma ta zawiera 3 komórki. Z literą „A" sąsiaduje z lewej strony „J", * prawej — „N". Z literą „.V znajdującą się na początku taśmy, sąsiaduje z prawej strony — „A", z lewej — litera „N" umieszczo- FAP) Ptr< 6 GŁOS Nr 250 (4086J ii Najwyższy w Paryżu 50-piętrowy gmach — Centre Pley-el (o wysokości 180 metrów) powstanie w ciągu czterech lat na północnej granicy miasta. CAF W CZASIE ostatnich lat zmieniły się radykalnie: struktura klasowa, stan zatrudnienia, poziom wykształcenia, spożycie, konsumpcja kulturalna. Nastąpiły daleko idące zmiany dotyczące stosunku do pracy fizycznej i do pracy w ogóle, przeobraziło się poczucie włas nej wartości wśród robotników i chłopów. Głębokie zmia ny zaszły w społecznej świadomości — pisze we wstępie do swej ostatniej pracy jeden z czołowych polskich socjologów Adam Sara pata. W pracy „Studia nad uwarstwieniem i ruchliwością społeczną w Polsce" (KiW) autor przedstawia wyniki swych wielolet nich badań nad zmianami za chodzącymi w społeczeństwie polskim, omawia zmiany w po zycji zawodów, odpowiada na pytanie, jak kształtują się w naszym kraju hierarchie zawo dów i stanowisk, jaka jest w odczuciu społecznym atrakcyj ność i prestiż tych zawodów. Prócz tego przedstawia wyniki — badań nad słuszną płacą, ilustrujące indywidualne i zbiorowe wyobrażenia o sprawiedliwości społecznej, nad zagadnieniem równego startu dzieci i młodzieży oraz płynnością załóg. Działaczy społecznych, młodzież i nauczycieli zainteresuje zapewne praca Janusza Wojciecha Gołębiowskiego: „Nacjonalizacja przemysłu w Polsce" (KiW). Autor ukazu i ąc genezę koncepcji nacjonalizacji przemysłu omawia stano wiska wobec tego problemu tzw. „obozu londyńskiego" i stronnictw zgrupowanych wo- kół KRN. Przedstawiając rewolucyjny ruch załóg fabrycz nych na rzecz zabezpieczenia i przejęcia zakładów przemysłowych wskazuje decydującą ro^ę i udział PPR. Z innych wydawnictw społeczno-politycznych warto zwrócić u-wagę na: broszurę CZESŁAWA WYCECHA: „70 lat ruchu ludowego" (LrSW), zawierającą tekst referatu, wygłoszonego na akademii w Rzeszowie (5 czerwca 1965 r.), inaugurującej obchody 70-lecia ru- a mery kański antropolog i etno graf Colin M. Turnbull. W pra cy swer przedstawia problemy osobiste, które stoją przed współczesnym Afrykaninem żyjącym w epoce przejściowej ukazuje jak głęboko problemy® kresu przejściowego nurtują społeczność afrykańską i psy chikę poszczególnych jednostek wywołując niemal u wszystkich konflikty i poczu- Mowę lilii chu ludowego oraz „Rozważania polityczno-historyczne w 70-lecie ruchu ludowego w Polsce"; pracę TADEUSZA KOWALIKA: „Spółdzielczość niemiecka na Pomorzu 1920—1938" (KiM), omawiającą działalność spółdzielczości niemieckiej na Pomorzu oraz rolę mniejszości niemieckiej w międzywojennej Polsce; książkę SEWERYNA OSIŃSKIEGO: „V Kolumna na Pomorzu Gdańskim" (KiW), ukazującą działalność politycznych organizacji mniejszości niemieckiej na Pemorzu Gdańskim w latach 1933—1939; broszurę V Konferencja Ideologiczna Związku Młodzieży Wiejskiej" (,,Iskry'7 — zawierająca materiały z konferencji, odbytej w Giżycku w czerwcu 1965 r.; broszurę z przemówieniem WŁADYSŁAWA GOMUŁKI, wygłoszonym na ogólnopolskich dożynkach w Warszawie w dniu 5 września 1965 r.; monograficzną pracę WIKTORA PRANDOTY: „Współczesne rolnictwo w Bułgarii" (LSW). Dwie kolejne książki, które chcemy polecić uwadze Czytelników poświęcone są ludziom Afryki i sytuacji Murzynów amerykańskich. Auto rem pierwszej zatytułowanej „Samotny Afrykanin'5 („Iskry" seria: Świat się zmienia, tłum. Józef Giebułtowicz) jest cće osamotnienia. Autorem drugiej książki „Następnym razem pożar. Wy bór esejów" jest amerykański Murzyn James Baldwin (KiW). Wyboru i przekładu dokonał Daniel Pas sen t. We wstępie pisze on: „ta książka nde jest ani deklaracją ideową, aiiui platformą działania a-ni kroniką walki. Jest to wstrząsający obraz życia Mu rzynów, ich smutków i radości, bólu i kompleksów, które noszą w sobie... Mniej niż sto stron potrzebował Baldwin, żeby otworzyć nam — nie tyl ko nam — oczy na to, co eufemistycznie nazywamy „prob lemem murzyńskim". Z literackich aktualności za sługuje na uwagę nowa powieść Eroesta Brylla: „Jałowiec* (LSW). Jest ona pod ob nie jak dwie poprzednie powieści „Ojciec" i „Ciotka" — historią rodzinną, w której stryj narratora snuje opowieść o swej wojennej drodze i żoł niierskim „flircie z kostuchą". Miłośników poezji informu jemy, że PIW w ramach Biblioteki Poetów wydał tomik wierszy amerykańskiej poetki XIX w. Emily Dickinson (przeł. K. Iłłakowiczowna) o-raz szkic Michele Barbi: ..Dan te" (przeł. J. Gałuszka wstęp M. Brahmer), będący zwięzłym zarysem wiedzy o życiu i dziełach wielkiego poety włos kiego. Z licznych wznowień poleca my III wydanie jedynej po wieści Stanisława Lema o te matyce współczesnej zatytułc wanej: „Czas nieutracony" — tom I — „Szpital przemienie nia", t. II — „Wśrói umarłych", t. III — „Powrot". J. K, Zdaniem wirtuoza Ciekawym spostrzeżeniem podzielił się z członkami Tow. Muzycznego im. H. Wieniawskiego światowej sławy wirtuoz gry na organach, prof. Feliks kącz kowski. Podczas swego nie dawnego pobytu w Koszali nie wypróbował on organy znajdujące się w kościele parafialnym. Zdaniem pro fesora Rączkowskiego, są one doskonalszym instrumentem, niż znane organy w katedrze w Kamieniu Po morskim, gdzie odbywają się koncerty muzyki organowej. Koszalińskie organy ustępują wielkością i pięknością dźwięku tylko znanym w całej Europie or ganom katedry w Oliwie. ALBUM KOSZALIŃSKIEJ PIOSENKI Księżyc Raduszkę na noc wy srebrzył, wpiął w miasto wijącą się wstążkę, potem poszedł do parku na żebry — znalazł zgubioną zakochanych książkę. Księżyc miasto strasznie pokochał, lecz Koszalin księżycowi dał kosza, neony zapalił przy domach, rzucił mu tak ironicznie w twarz? „No proszę!* Miasto barwną siada amebą pod chmurami jak pod stadem owiec, światłem odtąd hoduje niebo, więc księżyc rzekł mu: Na zdrowie! Raduszka nasza najcichsza z rzek, tak jak Kopciuszek ubogą księżyc do niej w tę noc cichą rzekł: „Zostań m.oją, ach zostań bez obawV* Księżyc miasto strasznie pokochał... itd. Księżyc'nad Paduszką S* CZESŁAW KURlATA Um i a rkó w anie Im Mur W TUROWSKI i KM J J t Księżyc Raduszkę na noc wysrebrzył, wpiął w miasto wijącą się «tstą- żJcę fT\ f7\_ po-tern poszedł do parku na że- bry -znalazł zgubioną za-kochanych książkę. *' & Księżyc miasto strasznie pokochał, Lecz Koszalin księżycowi dał - . 4 xko - sza w- Ir ^a--•— ne-o-ny za-pa-1ił przy do - mach, rzu-cił mu tak i -ro-nicznie w twarz: n tio,proszę*l ń -Mmmmmm • ««L. Mia sto barwną sia -da a-me-ba pod chmura-mijak pod stadem o - ivfoa 4 !=P— —j r____ 3----I ł ** 44 s^=t= EM==3 • ««L. Mia sto barwną sia -da a-me-ba pod chmura-mijak pod stadem o - ivfoa Świa-tkem od - ląd ho - du - je nie-bo M więc księżyc rzekł mu „ Na zdrowte"! Świa-tkem od - ląd ho - du - je nie-bo M więc księżyc rzekł mu „ Na zdrowte"! lak po zaspach Opisy z książek fantastycznych, przedstawiające spacer na Księżycu jako rzecz łatwą i przyjemną dzięki mniejszej sile ciążenia, mogą okazać się nieaktualne. Siemion Ajnbinder, radziecki specjalista od teorii tarcia, zwrócił u-wagę, że brak atmosfery na Księżycu pozbawia powierzchnię ciał stałych naturalnej błonki ochronnej^ która zapobiega wzajemnemu łączeniu się ich za lada zetknięciem. Wskutek tego podeszwy butów lunonauty będą „przyklejać się" do powierzchni Księżyca. Pył księżycowy może tworzyć na podeszwach szybko grubiejącą warstwę — taką, jaka na Ziemi powstaje czasami ze śniegu. Aby zapobiec przyklejania się do Księżyca, lunonauta będzie musiał wywierać siłę rzędu około 40 kG — przewyższającą 3 razy jego własny ciężar na Księżycu. Dr Ajnbinder sądzi, że poruszanie się na Księżycu będzie wymagało smarów stałych, stawiających nieznaczny opór siłom tarcia. Smary ciekłe nie będą dobre, gdyż parowałyby zbyt szybko. fOWIESC LU ^ W <3 mmmm mc <7T) — Nie bić Escudero, pan — powiedział cicho. — Czy tak się zachowuje mozo de hotel, kiedy pan wychodzi? — Pan de la Maza powiedzieć — jąkał się Escudero — pan Murphy być szpital, chorować, pan. — Kiedy tak powiedział? — Jak pan nie wrócić jedna noc. Kanalia, pomyślał Murphy. Więc Octaiio wiedział, ze mnie przymknęli i dopiero dzisiaj tam przyszedł. Chyba, że nie mógł wcześniej porozumieć się z Abbezem, albo z tym majorem, diabli ich wiedzą, dobrze zrobiłem, że w tej depeszy do matki kazałem pójść do Departamentu Stanu, na wszelki wypadek. Jak przeczytają, będą się bać. —- Czy pani Harriet dzwoniła? — Pani dzwonić jeden raz i dwa raz. Pani pytać gdzie być pan Murphy. — Co powiedziałeś? Escudero powiedzieć: pani przyjechać Ciudad Trujillo, pan Murphy czekać, pani. — Dlaczego tak powiedziałeś, kto ci kazał? — Wszystko kazać powiedzieć kapitan de la Maza. — Kiedy rozmawiałeś z kapitanem? Frzed telefonem pani Harriet? — Pani dzwonić jeden raz, Escudero nic nie wiedzieć. Powiedzieć: pan być miasto. Pani przestać dzwonić. Escudero dzwonić kapitan de la Maza i pytać gdzie być pan Murphy. Pani dzwonić dwa raz, Escudero powiedzieć: pan Murphy być szpital, pani przyjechać. Kapitan kazać... —- Dosyć. Zabierz to swoje śmierdzące cygaro, włącz wen-. tylator i przynieś z restauracji butelkę whisky i lód. Jazda! Spiesz się. Escudero wyszedł. Murphy zadzwonił do domu Juany, zapytał o Octavia. Ten zgłosił się natychmiast. — Octavio, przepież pan wcześniej wiedział o moim aresztowaniu. Dowiedział się pan tego samego dnia. — Kto tak powiedział? — Escudero. Kazał mu pan powiedzieć, gdyby Harriet dzwoniła z Buenos Aires, że jestem w szpitalu i żeby tu przyjechała. Dlaczego? — Zgadza się, Murphy. Nie wiem o co panu chodzi. Escudero dał mi znać o telefonie panny Harriet. Puściłem w ruch całą machinę policyjną, żeby pana znaleźć. Dowiedziałem się wreszcie, że jakiś patrol zatrzymał pana. Interweniować mogłem dopiero następnego dnia, to znaczy zacząć moją interwencję. Tymczasem kazałem powiedzieć, ie pan jest chory, nie mogłem przecież robić niepotrzebnego alarmu na temat uwięzienia. To wszystko. Nie wiem o co panu chodzi. — Już o nic, dziękuję. — Może mi pan ufać, Mu/phy. Wszystko jest jasne i zgadza się z faktami... Złożył pan pismo w spi^awie urlopu? — Zaraz napiszę i zawiozę do biura. — Niech pan liczy na moje poparcie. Może pan tam napisać, że jako szef naszej załogi, zgadzam się na ten urlop. — Dziękuję, Octavio. Odjożył słuchawkę. Jezu, oni łżą, pomyślał Murphy, łżą jak pawiany. Jeszcze raz wykręcił numer Managuy. Octayio odebrał telefon. — Al habla! — powiedział. — Hallo! — Panie de ia Maza, przepraszam, że pana niepokoję. Czy pan nie ma nic przeciwko temu, żebym zwolnił Escudero? — Dlaczego? — Nie jest mi potrzebny, sam sobie radzę. Zresztą w pokoju jest dzwonek, i zawsze mogę wezwać pokojówkę albo kelnera. — Myślałem, że będzie pann wygodnie z boyem. — Denerwuje mnie, nie chcę go tu więcej widzieć. — Nie musi pan tego uzgadniać, przecież to pańska sprawa, Może go pan wyrzucić... Mam jeszcze prośbę. Jest pan całkowicie bezpieczny, ale pułkownik Abbez nie życzy sobie, zeby pan odwiedzał ambasadę, tylko przez tydzień. Powiem panu poufnie, że są ludzie, którzy pana by nie dopuścili... I wynikłyby nowe przykrości. Nie mam im tego za złe, pan rozumie, że jakoś muszą się zabezpieczyć. Gdyby pan poszedł, skomplikuje to sprawę urlopu. To wszystko? — Tak. Rozumiem, panie kapitanie. Może pan jednak zostawi boya, aż do swego urlopu? — Dzisiaj go wyrzucę. — Jak pan uważa, do widzenia... Acha, jeszcze jedno. Nasz jutrzejszy lot jest odwołany, właśnie mnie zawiadomili. Dam panu znać o nowym terminie. Do jutra — dodał wesoło — Hasta manana! Adiós, amigo — powiedział Murphy — żegnaj, przyjacielu. Escudero przyniósł whisky. Murphy wygrzebał z portfelu banknot, podał go boyowi. — Weź to-. Spakuj swoje rzeczy i idź stąd. — Escudero nie rozumieć. Gdzie iść? — Do diabła. Zabieraj się stąd. — Kto tak powiedzieć, pan? — Ja. Nie będziesz już u mnie pracować. — Kazać pracować u pan Murphy kapitan de la Maza... ^ Ja dzwonić do kapitan de la Maza •— powiedział niecierpliwie Murphy kalecząc język. — Kapitan dc la Maza powiedzieć: Escudero zabrać swoje rzeczy, iść do diabla i nie wracać do pana Murphy. — Ja... — Ty zamknąć czarny, bezczelny pysk, I słuchać co mówić pan. — Tak, pan. Murphy czekał aż boy wyjdzie. Ominął windę i zbiegł p* schodach. W hallu dostrzegł drzemiącego za barierą recepcji zasuszonego Alvarado. Minął Jaguara stojącego przed „Cosmosemzbliżył się do czekającej obok taksówki, ale cofnął się, i przeszedł na drugą stronę jezdni, Skinął na przejeżdżającą taksówkę. — Aeropuerto General Andrews, < CD. c. bu) iGŁOS Nr 260 (4086) Str. 7 Zarząd Okrą gu Związku Zawodowego Pracowników Państwowych i Społecznych zor yanizował konkurs rysun kowy dla dzie ci przebywają cych w województwie koszalińskim na koloniach letnich. Wystawę tych rysunków eksponowano ostatnio w słupskim „Em piku". Ogląda li ją z zainteresowaniem działacze Zw. Zaw. PPiS z całego województwa. (a) Fot. Andrzej Maślankiewicz Słupsk w Święto Zmarłych Handel słupski dobrze przygotował się do Awięta Zmarłych. W sklepach są duże ilości świeczek i lampek nagrobkowych, zaś w kwiaciarniach — szeroki asortyment chryzantem. Wzorcowa kwiaciarnia RSO przy pl. Armii Czerwonej czynna będzie w niedzielę 31 bm. i w poniedziałek 1 listopada br. jak w dni powszednie. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w sobotę i niedzielę podwoiło 1'czbę wozów na linfi nr 2 (Szczecińska — cmentarz komunalny — Ryczewo), Na tej trasie autobusy będą kursowały co 4 minuty. Dla czego tak późno? — Już od kilku godzin stoimy w kolejce i czekamy aż przywiozą mięso. Niestety, do tej pory — choc;aż jest już godz. 17 — jeszcze go nie przywieziono — poinformowała nas wczoraj telefonicznie je- dna z Czytelniczek, oczekują -eh w sklepie mięsnym przy ul. Z wy cięstwa 163 w Koszalinie. Towar do tego sklepu dotarł dopieio po godz. 17. W imieniu tych, którzy stracili niepotrzebnie kilka godzin, pytamy: — Dlaczego tak późno? Chyba zaopatrzeniowcy branży miesnej wiedzieli, że wiele osób będzie chciało poczynić zakupy na dwa dni świąteczne. Mięso powinno więc zna'eżć się w sklepie znacznie wcześniej, (p) Dodatkowe autobusy NA TRASIE pl. Gwiaidz sty - cmentarz Jak co roku w dniu Swię ta Zmarłych Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Koszalinie uru chamia dodatkowe autobu sy na trasie plac Gwiaździsty — Cmentarz Komu nalny. W poniedziałek, 1 listopada w godz. 9—17,30 kursować będzie na cmen tarz 10 dodatkowych auto busów. W bilety zaopatry wać się należy w kasach na pl. Gwiaździstym i przed cmentarzem. W nie dzielę — komunikacja bez zmian. Mieszkańcy Koszalina, którzy przyjadą na cmentarz własnym środkiem lo komocji proszeni są o nie parkowanie samochodów i motocykli na wąskiej pętli" autobusowej. Zwra camy się też do pieszych aby nie tarasowali prze jazdu zajmując całą szerokość drogi. (aka) CO, GDZIE, KIEDY ? Sobola-niedzieia (30—31 X 65) w* KOSZALIN Jesień jak wiosna Tegoroczna jesień obfituje niespodzianki. Gałązkę z owocami malin przyniósł do redakcji Ludwik Kisielewski, zamit^-koiy w Da rłowie przy ul2ym>.orskiego 42. W niektórych ot-"odkach kwitną też jabłonie. (aka) SPORT # SPORT 0 SPORT SPORT SPORT £ SPORT Dokąd się wybierzemy ? W Koszalinie: BAŁTYK — Gwardia Koszalin (sobota, godz. 14.30); W Słupsku: CZARNI — GRYF Słupsk (niedziela godz. 14); W Szczecinku: DARZBÓR -— LECHIA Szczecinek (niedziela godz. 34); W Białogardzie: WŁÓK-NIARZ — PŁOMIEŃ Koszalin (niedziela, godz. 14.30); W Wałczu: ORZEŁ — KORAB'Ustka; W Połczynie-Zdroju: POGOŃ — GRANIT Świdwin. LIGA JUNIORÓW Grupa północna W Koszalinie: GWARDIA — KORAB Ustka (niedziela, go-Iz. 12); W Bytowie: BYTOVIA — BAŁTYK Koszalin (niedziela, go-iz. 12); W Słupsku: CZARNI — MKS SZTORM Kołobrzeg (nie d7ielaf go^z. 9); MKS CIEŚLIKI — SŁAWA KOSZYKÓWKA W sobotę i niedzielę koszykarze ligi międzywojewódzkiej rozegrają • pierwsze spotkania mistrzowskie. Oto zes ta wiernie par: SOBOTA — w Koszalinie: BAŁTYK — WARMIA Olsztyn (godz. 19.30, hala sportowa): w Białogardzie: ISKRA — AZS Olsztyn (godz. 19). NIEDZIELA — w Koszalinie: BAŁTYK — AZS Olsztyn (godz. 17); w Białoerar-dzrie: ISKRA — WARMIA Olsztyn (godz. 16). PODNOSZENIE CIĘŻARÓW W sobotę i niedzielę w sali Ośrodka Przygotowań Olimnij skich w Białogardzie o^bę-lą się eliminacje do drużyno- wych mistrzostw Polski w podnoszeniu ciężarów z udzia łem LZS Orzeł, Iskry Białogard, Lech ii i LZS Sokół Szczecinek. Początek zawodów w sobotę o godz. 16, a w niedzielę o godz. 11. ZAPASY 30 i 31 bm. w Drawsku odbędą się pierwsze indywidualne mistrzostwa w zapasach w stylu wolnym w kategorii juniorów i senior ów. Początek w sobotę o godz. 14, a w niedzielę o godz. 10. LEKKOATLETYKA Sekcja lekkoatletyczna Le-chii Szczecinek organizuje w niedzielę — ra zakończenie te gorocznego sezonu — mityng lekkoatletyczny. Początek zawodów o godiz. 11. „SEJMIK" SZACHISTÓW W niedzielę, o godz. 10 w sali WDK w Koszalinie, odbę dzie się walny zjazd sprawozdawczo-wybór ozy Koszalińskiego Okręgowego Związku Szachowego. , BOKS W hali sportowej przy u] Głowackiego w Koszalinie od' będzie się w niedzielę o godz 12 mecz bokserski juniorów WKS PŁOMIEŃ i ŚPARTY Złotów. ZWYCIĘSTWO 1'OLSKRH SZABLISTÓW W Ordżoni/kid.ze odbył się mecz szermierczy Polska — Rosyjska Federacja w szabli. Spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym 8:8, ale Polacy zwyciężyli mając przewagę 4 trafień. Świetnie walczył Zakrzewski, który nie przegrał ani iednego pojedynki.!. Mistrz świata Jerzy Pawłowski przegrał tylko jedną walką z Ra-kitą. • KOSZYKARZE nowohuckiej Sparty rozegrali międzynarodowe spotkanie z zespotem Dynamo Berlin. Po grze, stojącej na dobrym poziomie, zwyciężyła Spar-ta 76:73 (35:36). & PRZEBYWAJĄCA w • Łodzi na obozie treningowym II-ligowa drużyna Stadionu Liberec rozegrała towarzyski mecz w Pałacu Sportowym z ŁKS, wygrywając 6:4 (4:2, 1:1, 1:1). OGŁOSZENIA DROBNE UWAGA, hodowco-rolniku! Koncesjonowany Zakład Garbarski Janusz Kłobuch w Sławnie, ul. Armii Czerwonej 21, telefon 816, wykonuje solidnie i szybko wszelkie usługi, jak: wyprawa, farbowanie i uszlachetnianie skór futerkowych, nakładanie sztucznego lica i renowacja odzieży skórzanej. Gp-4963-0 SPRZEDAM samochód zastawa (fiat). Koszalin, ul. Chopina 4/2. Gp-5010 SPRZEDAM norki pastele z bardzo dobrych miotów. — Koszalin, Niepodległości 36. Gp-5009 WARTBURG de lux 312 sprzedam. Wiadomość: Koszalin, Swierczew-skiego 11/5* Gp-5011 ==z i: II 7 AR ZAD WOJEWÓDZKIEJ LEKARSKIEJ SPÓŁDZIELNI TRĄCY W KOSZALINIE zawiadamia, że z dniem 1 stycznia 1966 roku urisciBontionĘji zostanie GABINET OKULISTYCZNY w którym przyjmować będzie ordynator Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie dr med. ELŻBIETA CZABAttSKA K-250P 01 „SPOŁEM" ZSS BIURO HANDLOWE W KOSZALINIE, UL. ZWYCIĘSTWA NR 5A zaangażuje 9 MODELKI — wymagane dobre warunki zewnętrzne, wzrost powyżej 165 cm. • KONFERANSJERA — KONFERANSJERKĘ. Obowiązek częstych wyjazdów w obrębie województwa. Zgłoszenia osobiste w godz. 8—10. K-251P RZEMIEŚLNICZA SPÓŁDZIELNI A ZAOPATRZENIA I ZBYTU WIELOBRANŻOWA W KOSZALINIE, UL. ASNYKA 18, zaangażuje natychmiast GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO Spółdzielni, wymagane wykształcenie mioinrum średnie z praktyką na tym stanowisku; INSPEKTORA DZIAŁU TECHNICZNEGO — wymagane wykształcenie średnie techniczne, najchętniej ogólnobudowlane. Warunki pracy i wynagrodzenia do uz.godnieuia w biurze SpókUteiuj w Koszalinie przy ui. Asnyka 14. ~~ " BTD — Śmierć Tarełkina (przedstawienie szkolne) — sobota i niedziela — godz. 19.30. DIALOG — Lenin o samostanowieniu narodów (sobota, godz. 20). SŁUPSK BTD — ul. Wałowa 1 — o godzinie 1.9 — w sobotę i niedzielę — Moralność pani Dulskiej. ZŁOTÓW — BTD — sobota — Wdowy — godz. 19. GRZMIĄCA — BTD — niedziela — Wdowy — godz. 18, a rej o KOSZALIN ADRIA — Ojciec żołnierza (radziecki, od lat 12). Seanse: w sobotę o godz. 13.30, 15.45, 18, 20.15; w niedzielę o godz. 11, 13.30, 15.45, 18, 20.15. WDK — sobota — Piotr I (II seria, radź.); niedziela — Czapajew (radź.). Seanse o godz. 16, 18.30 i 21. Poranki: niedziela — godz. II i 13 — Startuje młodość (radz., od lat 10). ZACISZE — Czapajew (radziecki, od lat 12). Seanse o godz. 17.30 i 20. W niedzielę o godz. 15, 17.30 i 20. Poranek: niedziela — godz. 13 — Tajemnica wiosennej nocy (radz., od lat 7). MUZA — MłoSe zielone (radz., od lat 12) — panoramiczny. Seanse o godz. 17.30 i 20. W niedzielę o godz. 15, 17.30 i 20, Poranki: niedziela — godz. 11 j 53 — Tajemnica zielonego boru (radz.). AMUR — Koncert gwiazd (radz., od lat 9). Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranki: niedziela — godz. 11 i 12.30 — Drewniany jeździec — zestaw (polski, od lat 7). KINO WOP — Cudze dzieci (radz eck i, od lat 16). Seanse o godz. 16 i 19.30. Poranek: niedziela — godz. 11.30 — Młode talenty (radz., od lat 7). DRUH — godz. 16.30 — Szczę* ściarz Antoni (polski, od lat 12). Godz. 19 — Tragiczny zamach (jugosl., od lat 14). . ZORZA (Sianów) — sobota — Dwoje na scenie (radz., od lat 12). Niedziela — Pojedynek (radz., od lat 18). FALA (Mielno) — sobota — Rzut karny (radz., od lat 9); niedziela — Gdy drzewa były duże (radziecki, ed lat 12). JUTRZENKA (Bobolice) — sobota — Poemat pedagogiczny (radziecki, od lat 12); niedziela — Rok przestępny (radz., od lat 16). SŁUPSK MILENIUM — Popioły (polski, od lat 16) — dwie serie — nanor. Seanse o godz 16.30 i 20.30. Poranki: niedziela — godz. 11.30 i 13.45 — Złcdziei z Bagdadu (angielski, od lat 12). POLONIA — Miecz i waga (francuski, od lat 16) — panoramiczny. Seanse: w sobotę o godz. 13.30, 16, 18.30 i 21; w niedzielę o godz. 16, 18.30 i 21. Poraoki: niedziela — godz. 12 i 14 — Gdzie jest generał (polski, od lat 12). GWARDIA — Trzej muszkieterowie — II seria (franc., od lat 16) — panoramiczny. Seanse o godz. 17.30 i 26 Poranek: niedziela — godz. 12 — Seregenti nie może umrzeć (NRD, od lat 9). WIEDZA — godz. 17 — Biały niedźwiedź (polski, od lat 12). Godz. 19 — Dziewięć dni jednego roku (radz., od lat 14). Poranki: niedziela — godz. 11 i 13 — Pogromca zwierząt, Pojedynek. USTKA DELFIN — Był sobie dziad i baba (radz., od lat 12). Seanse o godz. 18 i 20. Poranek: niedziela — godz. 12 — Szklany pantofelek (radz., od 1. 9). GŁÓWCZYCE STOLICA — Drugi brzeg (polski, od lat 16). Seans o godz. 20.30. Poranek: niedziela — Mali muszkieterowie. BARWICE — Czekaj na mnie (radz., od lat 16); niedziela — My, mężczyźni (radz., od lat 12). CZAPLINEK — Nikt nie zna prawdy (radz., od lat 16); niedziela — Czekaj na mnie (radz., od 1.16). CZARNE —■ Droga do przystani (radz., od lat 14); niedziela — Ludzie i bestie — I cz. (rad?., od I.J16). r/I.nPA — fi^rnisła rirnca ira. skółka (radz., od lat 16). CZŁUCHÓW — Jeśłi masz raeję (radz., od lat 12); niedziela — Dom na rozstajach (radz.. od lat 12). DEBRZNO — Trudne godziny (radz., od lat 14); niedziela — Chodząc po Moskwie (radziecki, od lat 12). DRAWSKO POM. — Strzał we mgle (radz., od lat 12); niedziela — N5gdv nie wrócę (radz., od 1.16). JASTROWIE — Cyrk (radz., od lat 14): niedziela — Nivt. nie zna prawdv fradz.. od lat 16). KALTSZ POM. — A jeśli to miłość (radz., od lat 16); niedziela — Dama n»kowa (radz.. od lat 12). KRAJENKA — T^ń^z^ca wiosna (radz., od lat 1?): niedziela — Trudne ęodzinv (radz., od lat 14). MIROSŁAWIEC — Dama pikowa (radz.. od lat 1*); niedziela — D7i»»<»Vn wojny fradz.. od lat 12). OKONEK — Nasz ws^ólnv T»rrv. jac;ei (radz., od lat ">6); niedziela —S;rdOTV» r»*qniek (radz., od 1. 14). SZCZECINEK PT)K — Gdvhv każdy z nas (ra-d7:*",Vi. rd lat 12). PRZYJAŹŃ — Na tropach zbro-(Jn! od lat 12). TUCZNO — Opowieść lat pło-m^onych (r*»d7:.. od l^t 14); niedziela /\ jeśli to miłość (radz., od lat 16). w** cz MEr»rTZA — Samolot odlatuje o dr'e*v'°tej (md*., od lat 12). T^CZ.a — .T^en dzień szczęścia od lat 9). PPK — Dama z pieskiem (radz., o 3 -t o _ r, O O —'' 3 3- s.- O* ^ ;r"7? D 3 w 3' £ ś O 8 2*5*2.3 oh Ń M „ ?2«?£ 5 e .N s a c '/ 3 O" 3 t! ^ es 53 «-•• ę^i *-• O N 2..« ©.« <« «> 2 ^3 a ■£ £* ° Ż%£. |* 1 „ « # ■«• a .$>. o- 2. a 5 aa » = 5- N|s.S« lo0Sfi?i° !-< s*5 a .. 3 ~ cc « S* B e ■"*» 2.CT ri 0Q 5X^5 s 0> S «« S. -5 £L « < n n N 3" (4łaiiubuinh«ił< *s£h) * uap 5>is fefoq *ZJ9)3| łm^x rt CSX J 2 O" 0> 3 ®» 83 ŁS 3 8 §-3 S.SS o JO _. ft M C P CP N w 3 5, » 3 Ł 5 N « ° ^ O ffl " s" _ 0 S* N § W •?* cr §•§.1^3-^1° Ss - O & S 2 3 3 3 m s s N. n,2 o ?r k.".mn.oc re »— i rt i i X3? 2 s «£.<* & a s- g p *^s- n-^ 3 a a ^ ^ n 2 ° sr 22 5 S€ El '!«F>* ff © SC ® a ® ?£ § 2.g. w 2 en 5T ^ 5 N ^ s a £-.«^ ps co p cr ,» w "Oajrli 2 o o 5- S 2 3.3 3.» K S vi ro (T> 3 a* n- oj p3 a > ?r s w -5 ™ o" S1 «■§ o g-ss-^ 3 N „ JU — &> ^ 5. N- ^ w 2. S <»' . •-< CTi" aq xi oo << o c £ >d « S.3 3 CL £ ° 's w. 3 r&j' W N C N 2 WJ 03 ►-N ^3 O YO ifrot ?i -D" ^ O fli 5^ ^ fl N M « MA — , N -- r» ;>:. '< 2. 3> Ot o .fi} IM 2T N 3 *j « w ^ **J 5a?a» ^»|is ła~»» 2,s---- n < O Ot ?>«■ 5? I 1^3' 2,nc . H jO >-* o ^ ^ O w * n n 3 ł? JS » ^ ^ 1 o 2 ? 3Ł-»a w » f 3 ^ O » PO t/i Hi 2. S"3 §'3 •** V V T- W TT 2 $5 fl> 2 N ®:§« F^s S ts 7T O Xi cr* *i o» O ^ P0 ^ S-S p £.« & t N K g. JC PT p p D> s 2.^ << n ~