Podpisano dokument Końcofru doradczy Komitęt folifyczny Państuj-Stron imprCJE armii WarARSZAWA rącv puścili Polskę bio-rocznicv f w obcho,dach 20. Wy Dr-nri Wyzwolenia Warsza-dziec<^ Vlciel€ Armii Rani ctwa' — I marszałkiem lo.t- tegacia a/t , Rudenko oraz de-(Sącym Moskwy 2 Przewodniczeń MoS,tu Wykonaw-]egatów i n^wsk ei Rac,y De- .Narodów Przyjaźni na :ież z Amery- którymW krajów młodz Azji, Afryki i Ai .[telegraf! icznym Wsze nparl- Ł' broniono nier-h tna0:sl., dyplomowe. Tytu-ci ekorinrZ ' "zyskali studen-skie3- rrł^d-7-2 Guiany Brytyj- WIZYTA Tanzanii. PROWOKACYJNA * Bonn u pojawiły hasła, Przez się na wymalowane w no-nieznanych spraw- Dziś 8 stron Mounes strona 3 protesty Nie ma hitlerowskich zbrodni (PAP) tute PizecfwWo Warszawy prote-hitiPr,,, P.raedawnieniu zbro-w Pracv ^'Ch' Zał°Si zakładannych'ni-r żądają ujawniania i Poniedziałek trwały sztormie w r^ysfckie wieczorem niemal ackich try z przedsiębiorstw yPlyneiv sro<1kowego wybrzeża .,K«obr2Lwą ^wisKa. Dn1 "Kuter" "Barka" i darłow-? 37 ierin^ wysłały w morze Korabia" os^el<' Z usteckiego stek osiągały one Jednego Cln-=e wyniki. W ciągu b«mi ponart o zapełniły one ry- skrzyń, z tego złowili °kolo 3 tys. skrzyń Srod 2-.J rybacy „Korabia". !,,Va najier^E tego Przedsiębior przymują zymi wynikami legi-"Ust ioo» ^ załogi: superkutra erza To? , d°wództwem Kazi-la od nn!13kowicza, która zło- Spośród Istniesiąca su Wych -,al załóg kutrów 17 J«na r?,„.2ał°ga W Warszawie odbyły się obrady Doradczego Komitetu Politycznego Układu Warszaw skiego. Na zdjęciu delegacja polska. CAF — fot. Dąbrowiecki Ignacy Loga-Sowiński wyjechał do Moskwy WARSZAWA (PAP) 20 bm. opuścił Warszawę u-dając się do Moskwy, przewodniczący CRZZ, wiceprzewodniczący SFZZ Ignacy Loga-Sowiński. Weźmie on u- * dział w obradach 47 ^esji Biu ra Wykonawczego Światowej Federacji Związków Zawodowych. PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! zakończył obrady O WARSZAWA (PAP) Wczoraj, tj. w środę 20 bm. w godzinach porannych wznowione zostały obrady Doradczego Komitetu Po-litycznego Państw — Strcn Układu Warszawskiego. Obrady kontynuowane w Pałacu Urzędu Rady Ministrów przy Krakowsk m Przedmieściu. Z OSTATNIEJ CHWILI Cena 50 gr SŁUPSKI ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE Rok xni Czwartek, 21 stycznia 1965 r. Nr 18 (3844) Wczoraj tj. w środę 20 bm. w godzinach wieczornych Do radczy Komitet Polityczny Państw — Stron Układu War szawskiego zakończył obrady. Podpisano dokument końcowy. * W godzinach wieczornych 19 bm. przewodniczący Rady Państwa — Edward Ochab wydał przyjęcie na czesi' delegacji zagranicznych biorących udział w obradach Doradczego Komitetu Pol tyczne go Państw — Stron Układu Warszawskiego. (Dokończenie na str 2) PrzeifstawEcie'e ZIEMI KOSZALIŃSKIEJ przy ęci prze? przewctmcz^ccgo ffoify Parstwa E. OCHABA PRZEWODNICZĄCY Rady Państwa Edward Ochab przyjął 20 bm w Belwederze przed sta wici elj województwa ko szalińskiego: przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Zdzisława Tomala i przrwodni czącego Komisji Rolnictwa i Leśnictwa WRN — Juliana Szczanowicza. którzT przekazali informacje o p cy rad narodowych wszy kich szczebli ora-x o prob mach rolnictwa, rozwoju światy i kultury oraz p trzeb w zakresie budów! twa przemysłowego w «o jewództwie koszalińskim. Podczas przyjęcia przedstawicieli Ziemi Koszalińskiej przez Edwarda Ochaba obecny był sekretarz Ra dy Państwa — Julian Ho-rodecki. Spotkanie ministrów obrony państuj członkoirskich Układu Warszawskiego 7.300 MLN ZŁ NA KONCIE SFBS OSTATNI ROK ZBIORKI W bieżącym roku TYSIĘCZNA SZKOŁA Z plenum Krajoujego Komitetu SFBS zu Budowy Szkół. B lans dotychczasowych osiąg-1 nięć akcji „TYSIĄC SZKÓL NA TYSIĄCLECIE'' i zadania na rok bieżący były w środę tematem plenum Kra jowego Komifetu SFBS. Obrady zagaił przewodniczą dzie jeszcze 197 nowych tysiąc cy komitetu marszałek Sejmu latek. — Czesław Wycech; przedsta Bieżący rok jest siódmym, wił on m. in. niektóre sprawy ostatnim rokiem zbiórki na związane z sytuacją lokalową SFBS. Szczególnie uroczy-szkolnictwa. W ciągu 20-lecia stym wydarzeniem będzie od wybudowano ogółem poęad danie do użytku tysięcznej 53 tys. nowych sal lekcyjnych szkoły — pomnika Tysiącle-i ponad 10 tys. pracowni dla miesiąca 50 ton ; kutrów i7-me-"Ust 63" szypra Cynikiem" °' legitymująca się W c z orai ton- gorsze. NaWy^likj były znacznie £Ur-ku'wia skutek zmiany kie-wwisk_ 2 • zmalała wydajność 6an.o śrfrin-'16^11®^0 zaciągu osią- ryb. krzynek szkół podstawowych oraz 9 tych sal i pracowni dla szkół średnich. Mimo to sytuacja lo kałowa szkół podstawowych, a zwłaszcza średnich, jest trud na. Pogarsza ten stan fakt, że plan budownictwa szkolne go nie jest w pełni realizowany. Wpływy na SFBS — jak wy nika ze sprawozdania przedstawionego na plenum, — wy noszą ogółem 7.300 min zł. Po nad 80 proc. tej sumy stano wią świadczenia powszechne. Czyny społeczne przy budowie szkół są szczególnie popularną formą pomocy w środowisku wiejskim. W latach 1959—64 wybudowano 980 szkół Tysiąc lecia. 565 szkół powstało na wsi. W bieżącym roku przybę i Ministrowie o-brony i naczelny dowódca Zjednoczonych Sił Zbrój nycb państw członkowskich U-kładu Warszawskiego na spotkaniu z Marszałkiem Polski Marianom Spychalskim. Na spo-tkaniu ministrów obrony państw członkowskich Układu Warszawskiego, które odbyło się w dniu 18 bm. u ministra obrony narodowej PRL z udziałem naczelnego dowódcy Zjednoczonych Sił Zbrojnych — Mars>załek Polski Marian Spychalski wręczył uczestnikom spotkania „Odznaki Braterstwa Broni", jako symbol położonych przez nich zasług w umacnianiu więzów przyjaźni, braterstwa broni i współpracy między armiami państw socjalistycznych we wspólnej walce o pokój i socjalizm. Na zdjęciu: Spotkanie u ministra Mariana Spychalskiego. Od prawej: minister obrony narodowej NRD gen. armii Heinz Hoffmann, minister obrony narodowej PRL, Marszałek Polski Marian Spychalski, minister obrony narodowej Węgierskiej Republiki Ludowej gen. płk Lajos Czinege, naczelny dowódca Zjednoczonych Sił Zbrojnych Państw Układu Warszawskiego, Marszałek Związku Radzieckiego Andriej A. Greczko, minister obrony narodowej Ludowej Republiki Bułgarii gen. armii Do-bri Dżurow, minister obrony ZSRR Marszałek Związku Radzieckiego Rodion Malinowski, minister sił zbrojnych Rumuńskiej Republiki Ludowej gen. armii Leon.tin Salajan, minister obrony narodowej Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej gen. armii Buhumir Lomsky. (CAF-WAF) Zamach na dr Luthera Kinga W miejscowości Selrns (stan Alabama) dokonano zamachu na wybitnego przywódcę murzyńskiego, tegorocznego laureata Pokojowej Nagrody Nobla — dra Martina Luthera Kinga. Napadu na dra Kinga dokonał niejaki Jimmy Robinson, związany z faszystowską partią hitlerowców amerykańskich w czas.e, gdy przywódca murzyński dokonywał formalności zameldowania w recepcji hotelu ,,Aibert", przeznaczonego dotychczas „tylko dla białych". Na zdjęciu: pastor Aber-nathy z Selms wskazuje palcem miejsce, gdzie napastnik bił pałką dra Kinga, CAF-Photofax i Plenum Zasadnicze kierunki pracy w 1965 r. węzłowe kierunki działania koszalińskiej organizacji Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w 1965 r. omowil wczoraj na plenarnym posiedzeniu Wojewódzki Komitet ZSL W obradach, którym przewodniczył prezes WK poseł Zbigniew Strzemiecki, uczestniczyli prezesi powiatowych komitetów ZSL i kierownicy wydziałów WK. Referat wprowadzający do W dyskusji najwięcej miej dyskusji wygłosił sekretarz sca poświęcono metodom pra WK mgr Zygmunt Boczkow cy kół i instancji terenowych, ski. Mówca podkreślił na ich współdziałaniu z PK i or wstępie, iż ub. rok był szcze- ganizacjami PZPR. Zwrócono golnie bogaty w wydarzenia uwagę, iż działalność ogniwo znaczeniu ogólnonarodo wiejskich należy oceniać stop wym. Obchody 20-lecia PRL, niem zaangażowania w spra-dyskusja nad tezami i uchwałami IV Zjazdu PZPR oraz dyskusja nad materiałami IV kongresu Stronnictwa sprzy jały rozwinięciu inicjatywy kół i instancji ZSL. W tym okresie nastąpił znaczny rozwój organizacji, wzrósł udział kół i gromadzkich komitetów w podejmowaniu i rozwiązywaniu problemów społeczno--gospodarczych wsi, gromady. Sekretarz WK — Z. Bocz-kowski mówił następnie o zwiększeniu uprawnień wiejskich i gromadzkich ogniw Stronnictwa, nowych formach pracy podnoszących rangę kół w środowisku. Podkreślił, iż bardziej samodzielne decydowanie kół o zasadniczych sprawach swoich wsi zwięk szy autorytet organizacji, wpłynie ną pomyślną realizację zadań gospodarczych w tym roku, ostatnim w. bieżącej 5-latcey (Dokończenie na str 2) Stan zdrowia Churchilla nie uległ polepszeniu LONDYN (PAP) W Londynie coraz bardziej utwierdza się przekonanie, że godziny życia Churchilla są po liczone. Niektóre dzienniki pi szą wyraźnie, iż „zbliża się koniec". W pobliżu domu Churchilla gromadzą się w dalszym ciągu tłumy, jednakże policja nie dopuszcza ich bliżej, aby zapewnić spokój choremu. Hów nież przedstawiciele prasy, te lewizji i radia opuścili swe stałe posterunki przed drzwia mi domu na prośbę lady Chur chili. C$$27B ®3ESEEBW Stf. 2 iGŁOS Nr 18 (3844) Podpisano dokument końcomp Doradczy Komitet Polityczny Państuj-Stron Okładu Warszawskiego zakończył obrady (Dokończenie ze str. 1) mina poczynania zachód ni on ie mieckiego generała Trettne- Na przyjęcie przybyli człon ra, zmierzające do stworzenia kowle delegacji: Ludowej Re pasa min atomowych na gra publiki Bułgarii z Todorem n;cy z NRD i CSRS i stwier- Ziwkowem, Czechosłowackiej dza; państwa socjalistyczne Republiki Socjalistycznej z z naciskiem przestrzegają Antoninem Novotnym i Jo- przed tego rodzaju rozwojem sefem Lenartem, Niemieckiej Republiki I>emokratycznej z Walterem Ulbrlchtem i Willi J cphem, Rumuńskiej Republiki Ludowej z Gheorglic sytuacji. SOFIA (PAP) Artykuł wstępny dziennika Gheorghiu Dejem i łon Gheor ,.Zemedelsko Zname" stwier ghe Maurerem, Węgierskiej ctza, iż posiedzenie Doradcze- Fetrubllki Ludowej z Jano- go Komitetu Politycznego U- sem Radarem, ZSRR z Leoni- kładu Warszawskiego będzie r.'cm Breżn ewem i Alekslejein niewątpliwie nowym wkła- Kosyg'nexn. dem w sprawę jedności obozu Z polskiej sirnny na pr/y- socjalistycznego, w sprawę po ,'ęclu obecni byli cz o.ik' w e koju na świecie. klerown'ctwa partyjnego i państwowego: Władysław Go- O BERLIN (PAP) mułka, Józef Cyrankiewicz. Agencja ADN opublikowa-Sfcefsn Jędrychowski, Zenon ła artykuł pod tytułem: „Cho Kliszko, Igracy L«ga-Sowiń- dzi o pokój i bezpieczeństwo ski, Adam Rapacki, lVar'an w Europie" nadesłany z War Spychalski, Ryszard Strzelec* sza wy przez własnego kor es-k:, Eugeniusz Szyr. Franci- pondenta, Wernera Landa, szek Wanlolka, M;pczys'aw Szefowie partii i rządów, J g-e!ski, Piotr Jar szewic«, ministrowie obrony i spraw Bolesław Jaszczuk, Czesław zagranicznych — pisze m. in. Wycech, Stanisław Kulczyń- korespondent — obradują w fki, Artur Starewicz, Józef tym samym gmachu i w tej Tejchma, Oskar Lange, Bole- samej sali, gdzie prawie dostaw Podedwcrny, Jan Karol kładnie 10 lat temu postano Wende, Stefan Ignar, Zeirn wiono zawrzeć Układ War->owak, Julian Tokarski, gro- szawski i utworzyć Zjednocz o no wybitnych dz:ałac7y par- ne Siły Zbrojne jako odpo-«yjnych i państwowych, gene wiedź na agresywne plany ralicja WP. NATO, na zagrożenie pokoju Obecni byli doradcy i spe- przez bońskie żądania odwe-c/aliści biorący udział w pra tewe i popierany przez mocach poszczególnych delega- carstwa zachodnie wyścig t.ji uczestniczących w obra- zbrojeń. ćach Doradczego Komitetu Dzisiaj, tak jak wówczas, Politycznego. chodzi o zapewnienie pokoju W czasie przyjęcia Edward i bezpieczeństwa w Europie. Ochab wzniósł toast za po- Jasne jest — podkreśla ko- myślne wyniki obrad, za dal respondent ADN — że otwar sze sukcesy i rozkwit krajów te groźby agresji ze strony socjalistycznych, za jedność i polityków bońskich w stosun ścisłą współpracę tych kra- ku do NRD, Polski i innych jów. państw socjalistycznych, wymagają dalszego umocnienia O MOSKWA (PAP) organizacji Układu Warszaw- Posiedzenie Doradczego Ko skiego. W wypadku stworze- mitetu Politycznego Państw nia wielostronnych sił atomo — Stron Układu Warszaw- wych lub założenia pasa min skiego znalazło się w centrum atomowych, państwa socjali- uwagi społeczeństwa radziec- styczne muszą podjąć nlezbęd k:ego. Opinia publiczna ZSRR ne środki dla ochrony swych ?e szczerymi uczuciami sym- granic i swego bezpicczeń- patii i przyjaźni dla narodu siwa. Dlatego też wyniki polskiego i dla sprawy poko- obrad warszawskich służyć "u odnotowuje fakt, iż posie- będą dalszemu umocnieniu rdzenie Kcnrtetu odbywa się pokoju w Eurcpie, którego bę w dniach 20. rocznicy wyzwo dą skutecznie bron:ć Zjedno- lenia Warszawy. czone Siły Zbrojne Układu Jf- Warszawskiego. & PRAGA (PAP) ____ ,.Rude Pravo" zamieszcza ! artykuł, w którym stwrerdza m. in., iż posiedzenie Doradczego Komitetu Politycznego Układu Warszawskiego oceni całokształt sytuacji wojskowo-politycznej i pode.;'rnie de cyzje o tym, co należy uczyni ć w celu zapewn'en:a bez p'eczeństwa. Dziennik przypo 2L xąg€:B€a Sie zapominać o ewidencji Przeprowadzona ostatnio kontrola ewidencji partyjnej w POP powiatu Szczecinek miała ważne znaczenie Stwierdzono zaniedbania w wielu wiejskich organizacjach partyjnych. Zeszyty e-widencyjne nie były aktualizowane w spisach figurowali członkowie partii, którzy daw no już opuścili wieś lub pegeer, natomiast brak było niekiedy nazwisk tych towarzyszy, którzy przybyli z in- nych organizacji! lub przyjęło się ich w poczet kandydatów PZPR itd. Nie wszyscy sekretarze POP powiadamiają Komitet Powiatowy o przy byciu lub wymeldowaniu członków partii, co powoduje różnice między stanem e-widencyjnym POP i KP. Rów nież w niektórych komitetach gromadzkich nie przestrzega no zasad obowiązujących w prowadzeniu ewidencji. W wyniku kontroli sporzą- dzono protokoły wyszczególniające stwierdzone uchybienia, a w niektórych przypadkach w obecności towarzyszy z KP doprowadzono tę dokumentację od razu do porządku. KP postanowił systematycz nie kontrolować działalność swych organizacji w tej dziedzinie. Również komisja rewi zyjna zwróci w roku bieżącym większą uwagę na te sprawy. (A. M.) Terror szaleje uf Kongu Powstańcy skutecznie atakujq LONDYN (PAP) Korespondent agencji Reutera w Kongu podaje, że powstańcy zdobyli węzeł kolejowy — miasto Aketi (248 km na północny-zachód od Stanleyville), z którego biali najemnicy wraz z wojskami rządowymi musieli się wy cofać. Równocześnie wzmógł się nacisk powstańców na miasto Uwira, ważny punkt strategiczny i port położony na północnym wybrzeżu jeziora Tanganika. Od tygodnia w strefie Uwiry trwają zaciekłe walki. resztowania. Policja aresztowa ła i „wywiozła w nieznanym kierunku" czołowych działaczy politycznych Konga — prof. Mabikę — Kalandę, dy rektora linii lotniczych „Air--Congo" Mukediego, jednego z przywódców partii MNC — Antoina Kiwewe. Od tej chwi li wszelki słuch o nich zaginął. Subandrio udere się do Birmy i Ch in • NOWY JORK Indonezyjski minister Rpraw zagranicznych Subandrio złożyć ma wkrótce trzydniową wizytę w Birmie. Głównym celem wizyty będzie wyjaśnienie motywów podjęcia przez Indonezję decyzji wycofania" się z ONZ. 23 stycznia minister Subandrio udać się ma na rozmowy do Pekinu. X Straszliwy terror panuje na dal w Kongu, a szczególnie w rejonie Stanleyville. W mie ście tym trwa wciąż polowanie na członków partii Ruch Narodowy Konga (MNC) stwo rzonej przez Lumumbę, Człon ków i sympatyków tej partii po prostu się morduje. W stolicy Konga, Leopold-yille nadal trwają masowe a- Erhard inraca do Bonn Zakończenie rozmów w Rambouillel • PARYŻ (PAP) Wczoraj kanclerz NRF Erhard i prezydent Francji de Gaullc kontynuowali w Pałacu Rambouillet pod Paryżem rozmowy w cztery oezy. Końcowa faza rozmów niemiecko-francuskich w której oprócz de Gaulle'a i Erharda wzięli udział ze strony francuskiej premier Pompidou i minister spraw zagranicznych, Couve de Muryille, a ze strony niemieckiej, minister spraw zagranicznych Schroeder odbyła się w godzinach popołudniowych. Spotkanie zakończył wspólny obiad. O godzinie 17 kanclerz Erhard i towarzyszące mu osoby odlecieli do Bonn. Na temat rozmów w cztery razili zgodę na podjęc;e roz- oczy między Erhardem i de mów w sprawie europejskiej Gaullem nie podano żadnych unii politycznej. Projekt tych bliższych informacji. Agencja rozmów jak się okazuje, prze Reutera powołując się na' kazany ma być wkrótce pozo źródła dobrze poinformowano stałym krajom EWG: _Wło- donosi, iż w teku tych spot- chom, Belgii, Holandii i Lu- kań de Gaulle i Erhard wy- ksemburgowi. Udana próba z kabiną „GEMINI" WASZYNGTON (PAP) USA wysłały we wtorek z bazy na przylądku Kennedy pustą dwumlejscową kabinę kosmiczną „GEMINI", Zgodnie z programem, trzy-tonowa kabina, wyrzucona z pomocą rakiety „TITAN-2" opadła do Atlantyku na spadochronie} po 19 minutach lotu w odległości 3 tys. kilometrów od miejsca startu. Poprzednia próba, przeprowadzona 9 grudnia, nie udała się wskutek defektu w systemie chłodzącym. Jeśli analira zapisu telemetrycznego nie wykryje żadnych wad w pracy urządzeń rakiety i kabiny, następnym razem w „Gemini" polecą dwaj astronauci, Grissom i Young, przy czym ich kabina ma wejść na orbitę wokół ziemską. Program „Gemini" jest oPÓ źniony w chwili obecnej o pół tora roku. W RAMACH ROKTT POMORZA ZACHODNIEGO STRAJK O NOWY JORK Ponad 300 statków stoi przy nabrzeżach portu wschoćn ego wybrzeża USA i Zatoki Meksykańskiej czekając na rozładunek lub załadunek. Strajk dokerów kosztuje gospodarkę amerykańską od 25 do 87 min dolarów dziennie. • W OŚRODKU sportowym Startu w Wiśle tradycyjnym już zwyczajem polscy kolarze rozpoczęli 2imowe zgrupowanie, które jest pierwszą fazą przygotowań do tegorocznego Wyścigu Pokoju. Na obozie znajduje się 29 zawodników 2 Bekerem, Bławdzinem. C-awliczltiem, St. Gazdą, Kudrą, Kegelem i Zielińskim na czele. •' W SPOTKANIU o mistrzostwo I ligi hokeja na lodzie Baildon Katowice pokonał ŁKS Łódź — 2:1. • PRZEBYWAJĄCA w Chile piłkarska reprezentacja Czechosłowacji pokonała w Santiago miejscowy zespół Colocolo 2:1. • PIŁKARZE i-ligowej Odry Opole, którzy przebywają na tournee w NRD, doznali wysokiej porażki w Lipsku, przegrywając z mistrzem..IłłU)- — Cfcecoie Upek - " ~~ .jSleinsireek" o Wietnamie Pd. * NOWY JORK (PAP) Ostatni numer amerykańskiego tygodnika NEWSWEEK z 18 bm. poświęcony jest w znacznej mierze problemom wojny w Wietnamie Południowym. CORAZ liczniejsi Amerykanie — czytamy w jed" nym z artykułów — za stanawiają się nad słusznością polityki USA w Wietnamie. W sierpniu, po zbombardowaniu na rozkaz Johnsona Północnego Wietnamu w związku z zaj ściami w Zatoce Tonkińskiej, tylko 15 proc. objętych ankie tą Gallupa wyraziło niezadowolenie z powodu decyzji Wa szyngtonu. Zgodnie z wynikami ostatniej ankiety Gallupa liczba niezadowolonych wzro sła do 50 proc. Tuż przed no-wvm rokiem, liczba ta dcszla do 56 proc. Stwierdzając, że coraz liczniejsze grupy obywateli wzywają do wycofania się USA z Wietnamu, tygodnik pisze m. in.: Obecnie bardziej wpływowi członkowie Kongresu domagają się wyjaśnienia polityki USA, co daje wyraz wątpliwo ści co do słuszności akcji USA w ubiegłym okresie. Rodzące się oziiaki niezadowolenia w obecnej formie nie stanowią rzeczywistego zagro-(żenią dla polityki administra-c ji wUJ&etnamie. Lecz .jeśli —* a wydaje się to coraz bardziej prawdopodobne — problemy te staną się w końcu przed miotem obszernej debaty w Izbie Reprezentantów i w Senacie — ten stan rzeczy może ulec radykalnej zmianie. * "X OD A JEMY z tegoż nume ru NEY/SWEEK wyponńe dzi dwóch F'rancuzów na te- GŁOSY szające znacznie wszystko, z czym svothali się Francuzi vrzed Di en Bien Phu...''. W konkuluzji gen. Namrre potwecteiai. że jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłaby neutralizacja Wietnamu: z tria ści toymi gwarancjami za interesowanych mocarstw. Maurice Dejean, który był wysokim komisarzem Francji w Indochinach w okresie kią ski pod Dien Bien Phu i uchodzi za osobę należącą do bliskiego otoczenia gen. de Ga-ulle'a: P od wzgląd em wojsk owym sytuacja w Wietnamie Po*ud nioioym jest uderzająco podob ROZSĄDKU mat icojny w Wietnamie Południowym. Generał Henri Navarre, któ ry byl w latach 1053-54 naczcl nym dowódcą sil francuskich w Indochinach i który w 1956 roku przeszedł na. uAasne żądanie w stan spoczynkut „Według tego co mi uńado-trio. poludniowowietnarnskie wojska w dyspozycji Ameryka-nów są dziś trzykrotnie liczniejsze od sił Vietcongu, podczas gdy w 1954 r. siły nasze przew-yższały Vietminh tylko w stosunku 5:4. Niemniej zaj mując przez 3 dni Binh Gia, Yietcong wykazał śmiałość i jzd&lności wojskowe przeważ- na dso sytuacji Indochin w o-statnim roku spraivowania tam rządów przez Francję. Nie mogę sobie wyobrazić, jak USA ...mogłyby odnieść decydujące zwycięstwo nad Viet-congiem bez znacznego wzmo żenią wojny, które nie jest ani prawdopodobne, ani pożądane. Właściwie prowadzone roko wania miedzy wszystkimi zainteresowanymi stronan\i (Pół nocny i Południowy Wietnam i ich sąsiedzi: USA, ZSRR, ChRL, Francja i W Brytania) wykazałyby prawdopodobnie, że najlepszym rozvńązaniem jest neutralizacja tego obsza-m pod odpowiednimi miedzy n&rodowyim gwarancjami, Morderca premiera Burundi aresztowany • PARYŻ (PAP) Korespondent AFP w Usum-burze, stolicy Burundi, podaje, że zamachowiec, od którego ku li zginął premier tego kraju, Pierre Ngendandumwe, został aresztowany. Jest nim obywatel Rwandy, który pracował do tychczas jako urzędnik w amba sadzie w Usumburze. Policja Burundi aresztować miała oko ło 20 osób podejrzanych o u-dział w tym morderstwie. Śledztwo pozwoliło wykryć składy broni, jakimi dysponowali spiskowcy. Groźna katastrofa na Trasie W-Z 6 WARSZAWA (PAP) W środę po południu, z nie ustalonych jeszcze przyczyn, na Trasie W—Z w Warszawie wydarzyła się groźna w skut kach katastrofa. W stojący na przystanku u wylotu tunelu tramwaj linii 26 uderzył autobus PKS, jadący z Sokołowa Podlaskiego. Według wstępnych informacji ok. 30 osób odniosło rany i zostało odwiezionych do warszawskich szpitali. Prawdopodobnie cięższe obrażenia odniosły 3 osoby, w tym kierowca autobusu. Ofensywa zimowa 1945 r. tematem seminarium w Kołobrzegu • (Inf. wł.) W sali Studium Nauczyciel' skiego w Kołobrzegu odbyło s)( seminarium dla lektorów i dzi' łączy TPPR z województw szczecińskiego i koszalińskie?" na temat ofensywy zimowej # mii Radzieckiej i Wojska Po'' skiego w r. 1945. Podstawą d? skusji był referat komendant Wojskowej Akademii Polity'' nej gen. bryg. EUGENIUSZ-1 KUSZKI. Seminarium proW3 dził przewodniczący ZW TPP; w Koszalinie tow- Z. Wro blewski. Obok kilkudziesięciu dział* czy TPPR na seminarium pr?: była grupa oficerów radzie^ kich z dowództwa Północni Grupy Wojsk Armii Radziec kiej, którzy przed dwudziest laty brali udział w walkach hitleryzmem, oficerowie polsf i b. kombatanci z obu woj* wództw. Komitet Wojewódzk PZPR w Koszalinie repreze^ tował członek Egzekutywy PZPR tow. Z. Pawlak i kieroł nik Wydziału Propagandy to^ T. Dymek. W przerwie pomiędzy refei"3 tern a dyskusją uczestnicy seminarium zwiedzili Kołobrz^ oraz złożyli wieńce na cment* rzu wojskowym na Zielenie^ i przed Pomnikiem Zaślubin Morzem. Wśród dyskutantów szczeg^ nie wzruszające wrażenie w? warło wystąpienie płk. A. ' .Termakowa, który przed dw^ dziestu laty, jako siedemnaste letni chłopiec walczył na ZieP1 Koszalińskiej. Wiele ciekawy0 wspomnień przytoczyli mjr ^ S. Burdenko (w roku 1945 c. ficer I Armii WP) i tow. » Majewski ze Szczecina b. of; cer 14 pp. (V) APEL Tito, Nassera i Bandaranaike • BELGRAD (PAP) Prezydenci Tito i Nasser premier Cejlonu pani Sirim»* Bandaranaike, przekazali \ pośrednictwem swych amba5' dorów w Djakarcie, współ11 list od prezydenta Sukarno. którym wyrażają ubolewania powodu decyzji prezydenta donezji wycofania swego kr^ z ONZ. List podkreśla, iż wystąp' nie Indonezji z ONZ stano osłabienie walki przeci^ wszelkim formom kolonializm i nierówności na rzecz któf wypowiedziała się konferenf krajów niezaangażowanycb Kairze. PLENUM WK ZSL (Dokończenie ze str. 1) wach decydujących o roz^ ju społeczno-gospodarczy wsi. Zwiększenie upraw-orgarvzacji sprzyjać bę<^ rozwijaniu samodz;elnej p' cy kół i GK. W dyskusji v mieniono wiele przykład' świadczących, iż koła ZSL ' raz skuteczniej współprac^ z organizacjami partyjny** pomagają w rozwijaniu p kółek rolniczych i spółdzi' czości wiejskiej, w realiza zadań gospodarczych i c* nów społecznych. Na zakończenie obrad P num WK ZSL podjęło uch' łę wytyczająca kierunki p' cy kół i komitetów Stron1 ctwa w 1965 r. (ś) . RZYMT Na skrzyżowaniu drós; w pobliżu włoskiej miejscowości Cuneo wskutek zderzenia się dwćch ciężarówek poniosło śmierć 6 zakonników. • PAP.YŻ Potężna lawina obsunęła się po zboczu jednego z szczytów alpejskich i zaskoczyła grupę 25 żołnierzy francuskich, odbywających ćwiczenia. Jeden żołnierz" poniósł śmierć, a 4 doznało obrażeń. 3 rann 1 żołnierzy 7dołało wydostać o własnych siłach spod z* łów śniegu. •' PARYŻ Trzech braci w wlekti oi do ? la*- zginęło w wodach dnsĘo z kanałów w Par^ Dzieci wyszły na spacer swą 40-letnią matką i w p^ ncj chwili wszyscy crw' so-adli 7. mostu do lodowi wody. Matkę zdołano uratoV w szpitalu, natomiast dw' jej synków znalazło śmierć kanaie, a Jeden zmarł w s* talu. Wria Str. z -Sidrami X&^WSfj§ Kłopoty z królikami krAru1^ kłopoty ze sprzedażą cin \ °w- Wprawdzie w punk-du:v \U*3lL ^ w Sławnie znaj-cpJt fę tablica informująca o nic °\ ^óii/cóu?, ale pracow-Zii>Ł^tllau'ia'ją Przyjęcia tych Sjp rf- twierdząc, że skup im na .■°?iaca- W ten sposób dc/ ° zniechęcić rolników pry powadzenia pożytecznej tkó^*' 2 uwa9i na rniępo i u,.1 futerkowe, hodou>li kró wcotp Jan Z. ze Sławna Jn^encją kierujemy, w gadania i załatwienia, do iż - w Sławnie. Wiadomo, i 7r°,dziel-°- zaopatrzenia j,- Y" uruchomiła w Debrz-że ubojownię królików, a<1 ten zabiega o zwięk t,lc dostaw. mniej pół dnia. Dlaczego? Bo nie wiadomo w jakich godzinach sklep jest czynny. W nie które dni otwarty jest przez jedną godzinę rano i dicie godziny icieczorem A bywa i tak że sklep jest zamknięty przez cały dzień, a, sklepowa nie ra czy wywiesić karteczki z wyjaśnieniem. jak długo sklep hę dzie nieczynny i dlaczego. Lu dzie czekają godzinami, złorze czą i nareszcie po sprawunki udają się do sąsiedniej odległej o 2 km wsi. CZYTELNIK (nazwisko znane redakcji) Spraw- sklepu we Włościbo rzu adresujemy do geesu w Dy gowie i pezetgeesu w Kołobrzegu. Sklepowej trzeba przy pomnieć, że obsługiwana przez nią placówka ma ułatwiać mie szkańcom wsi dokonywanie za kupów, a nie narażać ich na stratę czasu. Warto przy tym zapytać, gdzie podziewa się komitet sklepowy, którego przecież wybiera ogół mieszkańców wsi i w tym celu. aby wspólnie ze sklepową ustalił najdogodniejsze dla ludzi godziny otwarcia sklepu. Gdy kółkiem tyifco prezes Pfeycia kófek CZŁONKOWIE Rolniczego w Kółka członkowie nie mogą korzystać chłopi — członkowie kółka rol-Króle- z usług zestawu traktorowego, niczego? List, którego fragment cytu- wie w powiecie sła- W tej sytuacji jesteśmy bezrad-wieńskim zwrócili się do re- ni". dakcji z prośbą o interwencję. Otóż samorząd chłopski działający od 1961 r. przejął w u-żytkowanie 32 ha gruntów PFZ. Na tym kompleksie zie- Wydaje się, że z 3-letnich doświadczeń wyciągnięto właściwe wnioski. Świadczą o tym jemy, otrzymaliśmy w końcu pierwsze poczynania nowego za września uta interwencję PZKR w Sławnie zobowiązało mi postanowiono założyć zespo- się zbadać kłopoty członków łowe pastwisko. Stało się jed- Kółka Rolniczego w Królewie i rolnikom. nak inaczej. Prezes kółka ob. pomóc rolnikom w uporządko- ., . , ___ Józef P., bez wiedzy członków waniu spraw organizacvjno-go- , -1. J . * , \ : j,, . , ^ , 1 , TIT „ , • j tekście, ten samorzad chłopski i zarządu, ziemię zespołową spoaarczych.°żywcze dość regularnie, 7ifp z tego jeśli na dokona zakupu trzeba tracić naj- 2ii?^P?darstvvo Mieczysława cie w Lipce w powie- darstx0Wskim należy do gospo n(m rU' Pro^-adzonyeh w sposób tSC2esn^- rozwijających in-ftwia^ną Produkcję rolną. We H zą 0 tylko no- Wan, fundamentów zabudo- nad ?nn'y;Stawione k0S2tem po-Zan-; ^s" z*> n°we 2 silosy SZonl ająCe około 20' ton ki~ sf-an pogłowia zwierząt nad Vtuk bydla 1 po" ju a. sztuk trzodv chlewnej. sv* f*Urawski z gleb IV i V kla-Sta« ąga srednio po 20 q pod-kótj-'°Wyc'1 zl°óż z ha, ziemniaków^ q z ha, bura-ha v,rl 0W"T<"h około 330 q z nv'n, \iększość upraw roślin-C7m; buraki, ziemniaki, jęty',, Qt?> wyka ozima i len obję-Pe\x»-,;lest kontraktacją, co za-du7c* 13 r°^nikowi stosunkowo czn" Prz^dzialy nawozów sztu-tuie ' Z]er*iniaki kontrak-pr/0,na Powierzchni 2 ha i fctńr Wszystkim sadzeniaki, słann W ub> roku zostały wy-na eksport. oh^.S^0c'ars*wo dość duże, bo o \w 1 ] .ha- "ie ma łąk. Tra Unm, • W1?c wyka ozima Hu t s-laria na 2 ha. Część plo-c?a n'' r.oś^ny rolnik przezna-sób ,*.a,,7J',G^pria _Paszę (w ten spn Pod SUSZ wydzierżawił. Rolnicy oburzeni dziliśmy Królewo. Rzeczywiście tym faktem postanowili zwołać sporo się tu zmieniło, choć nie ogólne zebranie kółka i współ- brał w tym udziału PZKR. Ob. nie omówić pracę prezesa. „Po- Józef P. zmarł w listopadzie ub. mimo dwukrotnego powiada- roku i chłopi wybrali nowego miania — czytamy w liście pod prezesa kółka, którym został pisanym przez 11 rolników — ob. Adam Wawrzyniak. Nowy na zebranie nie przybyli żarów zarząd zaopiekował się maszyno prezes ob. Józef P. jak i nami (przeprowadzono je do no przedstawiciele GRN i PZKR. wego garażu), przystąpił do po-A przecież chcieliśmy się do- rządkowania dokumentacji, wiedzieć o sprawy finansowo- księgowości, do opracowania pod gołym niebem, dlaezego listu i spraw tego kółka sprzed njki spolecznn0 !"g0Csp^^ * 1 ' " działalności swojego samorzą- tr OLKO Rolnicze w Kró- du. W tej ocenie nie wolno po- ^ lewie przez długi czas by minąć postawy i zaangażowało typowym przykładem nia całego zarządu, komisji re- samorządu chłopskiego, które- wizyjnej, udziału wszystkich go członkowie swoje obowiąz rolników, których nazwiska fi- ki w organizacji ograniczają do gurują pod statutem kółka. nie należał do wyjątków w naszym województwie. Wiele jest kółek, gdzie prezesi pełnią wszystkie funkcje, są dyspozytorami, skarbnikami, księgowymi, zastępują komisje rewizyjne i cały zarząd. Taka forma zarządzania mieniem społecznym (przykład Królewa) rzadko wychodzi na zdrowie kółku rolniczemu. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza teraz w czasie kampanii, poświęconej oce- fil! i STAŁY DODATEK „GŁOSU KOSZALIŃSKIEGO" Karmę przygotowuje automat % W jesieni ub. roku zagroda znacza nasz rozmówca — wyrył. Żurawskiego awansowała posażyli je w automatyczny do rangi placówki doświadczał- włącznik, uruchamiający grzejnej. W pomieszczeniu przezna- nik w czasie oznaczonym na ze czfcnym do przygotowywania garze licznika — to parnik elek pasz został zainstalowany pier- tryczny chociaż kosztuje 2500 wszy w województwie parnik zł byłby sprzętem niezastąpio-elektryczny. Jest on wyposażo- nym w każdym gospodarstwie ny w licznik rejestrujący zuży- rolnym. cie prądu w godzinach noc- Wniosek rolnika jest jak naj nych, kiedy energia elektrycz- bardziej słuszny, co wcale nie na jest o połowę tańsza. pomniejsza wartości parników W ciągu fi godzin można znajdujących się już. w handlu, w nim uparować 60 kg ziem- Najlepszym dowodem zaintere-niaków informuje ?»T. Żu- sowa nie rolników. Nie ma dnia, rawski a więc tyle ile po- aby ktoś nie złożył wizyty w ti zebuję- dziennie dla ponad 20 zagrodzie M. Żurawskeigo, nie Na zdjęciu o bok: ław przy nym Mieczy s~ Żurawski elektrycz-parniku. który zaoszczę~ dza rolnikoic-i sporo czasu i wysiłku. uzyskuje dobre stanowisko /•lemniaki). a resztę na 1 nasiona. Bilans paszowy Szon' arstwa uzupełniają ki-rn^-cT1 1 mieszanki pasz prze- żvwa°W;VC?" W ciągu roku zu" Wvrh 0 oło 6 ton pasz treści-ktnr.Y "zvskiwanych z -kontra-^trzody bekonowej i z wv ^rna. ^owe Z!8!!S!@ pegeerii hię/ącrrn rnku gosporlar Snnrt pc"ecry przejęły i zago-^^darowaly jtiż ponad 16 tys. , gruntów Państwowego grn^USZU Ziemi- Najwięcej stwa W - PrzeJę'y gospodar-ro województwa poznańskie ti*SKmŚoleS0 1 KOSZA" Przez2^CsP°darowaniu przejętych dwa j-.^Seery gruntów dominują odch;ierunk:: Produkcja zbożowa W i-, ' m'C-d eg o bydla rzeźnego, na noi!v^zycl1 Jatach gospodarki olonv k-• Sruntach uzyskiwane niskfo 7-z 3^szcze -na ogół o fn' 1 średnio są one niższe Wa"nv(-!r0Cen^ cd plonów, uzysk!-tach" n na m-""ifrzy5tych grun-— 5>eerowsk:ch. Jecz mimo to inf, .w Porównaniu z plona- nich ,.^-wanymi przez ooprzed- pJ, z^kowników gruntów. *-laV0 się. że w następnej >'ru»e Państwowe gospodarstwa '. Przejm;j w zagespódarowa-tóur ,.Szych 300—350 tys. ha grun-nakł • T"--anowana wielkość g'"inwestycyjnych na za-Wvn' 0',van'e nowych gruntów - '«sie średnio 20 tys. złotych 1 ^ ŁABO bekonów i licznego stadka kur. pytał o zasady obsługi psrnika. Koszty parowania są znikome koszty eksploatacji, o cenę i bo wynoszą od 2.70 do 3 zł źródło nabycia parnika. Stąd dziennie. Oczywiście, przy ko- rolnicy udają się najczęściej .do rzystaniu z prądu po godzinie pobliskiej składnicy maszyn 22^ Opalanie tej wielkości par- rolniczych PZGS. Sprzedano tu nika drzewem lub węglem, któ już 57 parników, bo tyle było rego nie ma pod dostatkiem, w magazynie i zwrócono się o kosztuje niemal dwa razy wię- nowy, większy przydział. Tak cej. A przecież ile czasu trze- więc w popularyzacji nowego, ba stracić na doglądanie parni- potrzebnego wsi urządzenia, ka. Natomiast przy parniku e- ważną ro;c odgrywa gospodar-lektrycznym jest urządzenie, stwo M. Żurawskiego — rolni-które automatycznie wyłącza ka, który prowadzi intensywne dopływ prądu. Gdyby tak kon- gospodarstwo, nie stroni od po struktorzy tych urządzeń — za- stepu, (ś) podpisania statutu. Taki wniosek nasuwa nie tylko list, w którym piszą chłopi o swojej bezradności i braku pomocy z zewnątrz. Rozmawialiśmy z no wym prezesem kółka i rolnikami. Niestety, bardzo mało dowiedzieliśmy się o dotychczasowej pracy samorządu. ..Księgowość prowadził ktoś z SOP w Postominie, podobno były jakieś straty, nie wiemy kto* korzystał z maszyn, bo stały na podwórku prezesa ob. Józefa P.". Tak kwitowano 3-letniąj pracę swojej samorządnej organizacji chłopskiej. A więc przez 3 lata przyglądano się o-bojętnie dewastowaniu majątku zespołowego, godzono się z tym, że zestaw traktorowy zamiast w garażu stoi na podwórku prezesa, godzono się z bałaganem w dokumentach pra cv maszyn, w księgowości, z bi lansami sporządzanymi z „su fitu". Sprawami kółka nie interesowali się członkowie, wybrana pi zez nich komisja rewizyjna. nie interesował się także PZKR. SYTUACJA ta trwałaby chyba długo, ale były pre zes ob. Józef P. naraził się członkom kółka. Naruszył ich prywatne interesy, bo pozbawił rolników pastwiska. Wydzierżawił komuś z Ustki 18 ha zespołowej ziemi. Dowiedziano się o tym dopiero wtedy, gdy z PGR Zaleskie przyjechały traktory, ziemię kółkową zaora ły i obsiały rzepakiem. Tego by ło za wiele. Zdecydowano się działać, przystąpiono do organizowania zebrań, zaczęto interweniować. Przy tej okazji członkowie przypomnieli sobie wreszcie to wszystko, czego byli niemymi świadkami przez o-kres 3 lat. Sporządzono obszerny wykaz zaniedbań, które występowały w pracy byłego prezesa, bardzo dużych zaniedbań. Aie czy rozliczając byłego pre-żesa prawidłowo oceniono przy czyny, które złożyły sie na taką a nie inną działalność kółka. czy dostrzeżono w jakim Kontroli dokonywanej w kółku przez samych rolników i powołane w tym celu organa samorządu. nie zastąpią sporadyczne wizyty służby lustracyjnej i dorywcza pomoc władz nadrzędnych. Przypominamy o tym zwłaszcza tej grupie rolników, którzy o działalności kółka i jego majątku najczęściej mówią: ,,To przecież nie moja własność, niech się o nią inni martwią". p. slewa Dodatki trudnościowe w pegeerach 7. dodatków trudnościowych w wysokości 500—1500 zi miesięcznie korzysta w naszym województwie ponad 160 dyrektorów państwowych gospodarstw rolnych. Dodatki przy. znano tym dyrektorom, którzy kierują pegeerami niedoinwe-stowan y mi, w i el o obi e k to w y m i, leżącymi z dala od glówniej-szyćh szlaków komunikacyjnych, o słabych glebach i sto. sunkowo nielicznych załogach. Najwięcej takich gospodarstw znajduje się w środkowym rejonie województwa. (1.) Już w kilkudziesięciu kółkach rolniczych w naszym wo.]ewócfz twie odbyły się walne zebrania członków poświęcone podsumowaniu pracy samorządu chłopskiego w ub. roku. Kółka oceniają wyniki gospodarowania, sposób zarządzania majątkiem zespołowym wartości około 270 min zł, efekty pracy na gruntach o powierzchni 14,5 tys. ha oraz ustalają zasadnicze kierun ki działalności w bież. roku. ¥ Wiele kółek, zwłaszcza dysponujących większą liczbą zestawów traktorowych, można juz zaliczyć do przedsiębiorstw rolnych o charakterze usługowo-produkcyjnym. Dowodem jest nie ty'ko park maszynowy iiczący o.\uło 1400 ciągników i wartość wykonanych usług (w ub. roku przyniosły one kółkom ponad 56 min zł dochodu), lecz również' stan zatrudnienia. Oprócz zarządów, -w większości pracujących społecznie, kółka zatrudniają na stałe ponad 2500 osób. w tym najwięcej (1273) traktorzystów, następnie dyspozytorów, księgowych, mechaników i rzemieślników. * W bież. roku zajęcia szkoleniowe prowadzone są w 533 zespołach przysposobienia rolniczego, które skupiają 5465 dziewcząt i chłopców. Około 40 proc. ogólnej liczby uczestników to młodzież w zespołach [ stopnia sprawności. Notuje się wyższy, niż w ub. latach poziom sz-kolenia w PR. Za wyniki w nauce wręczono młodym, rolnikom około 500 nagród, w ;ym 70 nagród zespołowych. Naj . lepsze wyniki osiąga młodzieży która uczy się zawodu rolnika pod okiem stałych opiekunów, rekrutujących się spośród agro--lomów i nauczycieli szkół wiejskich. ¥ W powiecie koszalińskim liczba kól gospodyń wiejskich:, wzrosła do 64. Najmłodsze koło gospodyń, bo zorganizowane w bm. działa w Kładnie. Powstało*. ono z inicjatywy KG partii w Miłogoszczu i przy pomocy kierownictwa miejscowego pegeeru. 34 kobiety.- które na przewodnicząca koła wybrały Romanę Kupis, postanowiły w pierwszej kolejności zorganizo-* wac kurs racjonalnego żywienia rodziny, a następnie sezonowy dzieciniec. Do rocznych walnych zebrań sprawozdawczych przygotowują się również spółdzielnie usłu-gowo-wytwórcze kółek rolni-:zych w Bytowie. Drawsku. Kobylnicy i Sławnie. No. członkowie spółdzielni w Kobylnicy ocenią pracę brygad, które w ub. roku wykonały usługi (mon taż obiektów w kółkach) wartości 5111 tys,- y.K- Natomiast zadania spółdzielni zakładają w, br. budowę garaży, s.zop i mą^ gazynów paliwa W 27 kółkach-.1-m. in. w powiecie człuchow-skim. oraz ogrodzenie wybudowanych baz siatką o łącznej długości 5560 mb. (ś) KUPSC; PRZ£CI¥TAC Na rynku księgarskim ukazuje się ostatnio coraz więcej pozycji, przeznaczonych dla wy branego grona czytelników, lu- wórku" pracowniczych ogródków działkowych. Działaczom wiejskim zainteresowanym problematyką spo-łeczno-ekonomiczną rolnictwa polecamy książkę W. Michna pt. „Ekonomiczne podstawy m< tod przebudowy ustroju rolnego" (210 str. cena — 20 zł). Autor wysuwa wnioski dotyczące dzi zainteresowanych określoną przyszłej struktury agrarnej ne dziedziną produkcji rolnej. W podstawie aktualnej analizy e-tym zestawie literatury faćho- konomicznej. O walorach książ- wej cenną pozycją jest książka pt. „Gospodarka ogrodnicza w Polsce" (250 stron, cena — 25 zł). Autorka (doc. dr Nora Kruszę) przedstawia wyniki badań gospodarki ogrodniczej w latach 1945—1962 oraz czynniki decydujące o rozwoju produkcji ogrodniczej. Książka omawia problemy występujące zarówno w dużych ogrodnictwach (kombinatach), zakładach zie-stopniu winni są temu również leni miejskiej, jak i na „pod- Ze sferł i do magazynów Łagodna zima umożliwia roi Szalińskie pegeery dostarczyły nictwu kontynuowanie nrac, a do 10 stycznia br. ponad 76 tys j i 7 zwłaszcza przy omłotach, czy- ton ziarna, o 19 tys. ten wię-'"'' szczeni u i dosta wie zbóż do magazynów państwowych. Ko m wmm, cej niz przeć rokiem Tylko w tym miesiącu sprzedały około 2400 ton i dostarczą jeszcze ż ubiegłorocznych zbiorów oko ło 5 tys. ton zboża. Chłopi, roczny plan dostaw ników rolniczo.łąkarskich pn zboza rowmez wykonali z nad dra Stanisława Włodari.7£. wyżką sprzedając państwu oko ło 45 tys. ton ziarna. W skupie ki świadczy fakt, iż zamias1 wstępu wydrukowane są v. niej 2 recenzje: prof. dra Ste fana Ignara i doc. dra Kazi mierzą Miękusa. Wśród literatury specjalisty cznej wydanej ostatnio prze-PWRiL na uwagę zasługuje również książka pt. „Matęria!'> budowlane" (240 str. cena — 4' zł). Jest to pierwsze opracowanie z cyklu ..Budownictwc wiejskie" i zawiera wszys-tkir dane o materiałach stosowanych w budownictwie wiejskim, a zwłaszcza o prefabrykatach i materiałach pochodzą cych z miejscowych źródeł. O chy książki specjalistycznej posiada także podręcznik W. Fedorowskiego pt. „Miernictwo dla rolników" (226 str.. cena — zł). Przeznaczony on jest dla lużby geodezyjnej, a przede wszystkim dla uczniów techników rolniczych. Prócz tego polecić chcenr--wydane przez Państwowe W> dawnictwo Rolnicze i'Leśne wydanie podręcznika dla tec ara Stanisława Wlodarcz: „Uprawa i użytkowanie łąk , , , pastwisk" (cena 25 zł). Nakł woInorynkoicym n/ibyto od roi dem tego samego wydawnictw nikow około 16 tys. ton zboza ukazało się "IV wydanie I tom i ponad 2500 ton w drodze wy miany za mieszanki pasz prze myślowych. Obecnie zarówno w gospodarstwach państico wy cl i jak i chłopskich trwają omiótł) róionież zbóż i roślin motylkowych przeznaczonych do siewów wiosennych. Na zdjęciu: omłoty seradeli ni PGF Jaźwiny w' powiecie drawskim. Fot. J. Lesiak podręcznika dla studentów WSR prof. Czesława Zakrzewskiego: „Melioracja rolne- Odwadnianie. Tom I", (cena 45 zł) Obraz rozwoju gospodarstw wiejskiego na ziemiach pol skich od najdawniejszych cz-sów zawiera dwutomowa ks-" ka opracowana przez zesp'° torów pt. „Zarys historii g spodarstwa wiejskiego w Polsce". (PWRiL, cena obydwu tomów. 12 0-zł0^ (&) . ** 4: >v Bfc—4 W rezerwacie średmomeeza ©pracował' -Koman II Nie bardzo się to podobało siostrom ^-robotnicom. Tym bardziej, że owe wypieszczone i wyznaczone do wyższych celów siostrzyczki miały przykazane, aby zanadto nie przyjaźnić się ani spoufalać z nami — praco w n i c s m i f o lw a r cznym i. Zgromadzenie zakonne Franciszkanek przybyło do Polski z Niemiec. Inicjatorkami, założycielkami prowincjatu w Orliku były oczywiście Niemki. One więc miały największe przywileje. Przychylnie patrzyło się również na siostry, które aczkolwiek urodziły się Polkami, chętnie jednak rozmawiały po niemiecku, wychwalały niemiecką kulturę i wysoki poziom cywilizacyjny Niemiec. O ojczystym kraju należało się wyrażać pogardliwie. To było traktowane przez niemieckie przełożone jako oznaka dojrzewania, wyróżnik właściwej postawy światłej zakonnicy. Ja z góry byłam przeznaczoną do czarnej roboty na wielkim gospodarstwie. Niezależnie od tego, czy padał deszcz, paliło słońce, sypał śnieg, doskwierał mróz, zawsze pracowałam przy gospodarstwie. — Życie iest takie krótkie powtarzał a nam przy każdej okazji przełożona Rafaela. — Nie ma co żałować tego żywota na ziemi, dlatego chętnie wyniszczajcie się na Większą chwalę Boga. Zdarzyło się, że kiedyś, będąc ogromnie przemęczona, wpadłam w zdenerwowanie słysząc takie słowa. Powiedziałam wtedy: — Droga matko, jeśli te słowa są wartościowe, a są nimi na pewno, to czemu my musimy harować smagane deszczem i zimnym wiatrem, zaś inne siostry w tym czaisie przebywają w ciepłym pokoju i kontrolują nas przez okno? Pracujmy Wszystkie razem, bo wszystkie jesteśmy równe wobec Boga. Otrzymałam natychmiastowe pole* Cenie, aby się wyspowiadać z grzechu nieposłuszeństwa i pychy. Gdy po raz pierwszy odwiedził mnie w Orliku ojciec, musiałam ma nim zrobić ujemne wrażenie. Przyszłam na to spotkanie prosto od łopaty. Twarz miałam pomazaną błotem. Mokra od potu i deszczu. Wydało mi się wtedy na chwilę, że zobaczyłam w jego oczach łzy. — Słuchaj moja droga! — powiedział mi odwracając się do okna. — Ogromnie zmizerniałaś na buzi. Jeśli ci tu źle wracaj natychmiast do domu! Ludzie w pociągu mi o-powiadaili, że was, młode, pędzi się do najticiążliwszój roboty, często o głodzie i chłodzie. Skłamałam ojca Powiedziałam, że jestem ogromnie szczęśliwa: pracą i wyrzeczeniem mogę zasłużyć sobie na prawdziwe szczęście w niebie. Zresztą* czy to było wielkie kłamstwo? Wtedy, zdaje się, mimo różnych przykrości, podobnie rozumowałam a nawet wmawiałam w siebie, że faktycznie jestem szczęśliwa. Było wńęc w tych moich słowach trochę.'prawdy, lecz chyba nie za dtiżo. Dokuczało nam nieodpowiednie pożywienie. Było mało urozmaicone. Na skustek tego dość szybko cr padałyśmy z sił. Chleb, zupa mleczna, smażone ziemniaki, kluski, kasza, oto niemal codzienne posiłki. Jadając skromnie, pielęgnujemy w sobie cnotę wstrzemięźliwości — mówiły nam przełożone. — Nie smakuje zupka? Dobra okazja, aby nie grymasząc uczcić tym samym naszego patrona i ojca zakonu — świętego Franciszka z Asyżu. Narzekacie, że Wciąż jest szpinak? A czy pierwsi chrześcijanie nie mieli większych umartwień? Były to mocne argumenty. Może by one nas przekonały, gdyby nie to, że nasze przełożone i ich pupilki urządzały sobie dodatkowe posiłki w swoich celach, co oczywiście było wbrew klasztornemu regulaminowi. Najwięcej nieporozumień było właśnie na tle wyżywienia. Bo właściwie w klasztorze prowadziło się dwie kuchnie. Jedna kuchnia dostarczała wszystko świeże, smacznie przyrządzone, z bogatszym zestawem wiktuałów. Ta kuchnia, niezbyt nawet dobrze zakonspirowana, była na pdętrze i pracowała wyłącznie ,dila sióstr przełożonych, ich pupilek gości. Tu chleb musiał być zaw sze-świeży, mięso dobrze wypieczone, jarzyny odpowiednio przygotowane. Kuchnia dla na® — klasztor- w części parterowej budynku i pod każdym względem była gorsza. Tutaj właśnie aż nazbyt rygorystycznie przestrzegało się zakazów surowego regulaminu zakonu. Dziewięć lat pracowałam w ogrodzie i v/ sadzie. Nieraz bywałam, podobnie jak inne siostry robotnice, potwornie głodna. Nigdy jednak, przestrzegając zakonnej reguły, nie zjadłam ani jednej śliwki czy jabłka, pomidora, truskawki czy ogórka, poza wspólnymi posiłkami w refektarzu. Wierzyłam bowiem szczerze, że taką zachłannością o-brażę Boga. Jakże wtedy byłam naiwna i głupia! W Orliku dużym szacunkiem otaczało się te nowicjuszki i ' siostry profeski, które miały bogatych rodziców lub krewnych. Częste paczki, nadsyłane od nich pod adresem klasztoru, przekaz pieniężny, za każdym razem pogłębiały uczucie szacunku, zjednywały miłość przełożonych. Nie znaczy to wcale, że nie przyjmowano do tegoż zakonu również dziewczyn Z ubogich . rodzin. Takie przypadki się zdarzały dość często, ponieważ potrzebna była w klasztorze śiła robocza. Nieustannie jednak przypominało się takim rodzicom o powinności składania darowizny, opłat. Na przykład mój ojciec przez kilka lat płacił kilkaset złotych miesięcznie za mój pobyt W klasztorze. Poza tym ponosił wszelkie wydatki na stroje, lekarstwa — w przypadku mojej choroby przywoził do kuchni klasztornej różne wiktuały. Potem dopiero się zbuntował. Twierdził, że moja praca jest aż nadto wystarczającą opłatą za ten kęs strawy, jaki otrzymuję w klasztorze. Rzecz zrozumiała, że odtąd moja sytuacja w Orliku uległa znacznemu pogorszeniu. Traktowano mnie jako podrzutka, którego trzeba bezpłatnie żywić i ubierać. Rozdział IV Czyli wspomnienia o pokorze, terrorze psychicznym oraz o tym, czy rozglądałam się ciekawie Już w pierwszym miesiącu pobytu w Orliku przekroczyłam obowiązujące przepisy: rozmawiałam na korytarzu, a potem odezwałam się do swej koleżanki podczas pracy. Na schodach i korytarzu można było się odzywać jedynie w sprawach nagłych, niecierpiących zwłoki. Siostry wprawdzie mogły rozmawiać między sobą, z domownikami^ gośćmi, pracownikami, ale tylko za zezwoleniem przełożonej i tylko poza czasem przeznaczonym na ćwiczenia duchowe. Pytania i odpowiedzi należało precyzować krótko, wypowiadać je stłumionym, przyciszonym głosem. Moje odezwanie: — popatrz, jaka przepiękna dziś pogoda! — było Więc przestępstwem, ponieważ ów zachwyt nie należał do rzeczy ważnych. Przewinienia należało wyznać publicznie, błagając przełożoną o przebaczenie. Ceremoniał publicznej spowiedzi i skruchy odbywał się w refektarzu — po modlitwach stołowych, przed podaniem zupy. Podchodziło się do przełożonej, klękało na kolana, składając ręce jak do modlitwy i wyznawało się winę. Po uzyskaniu przebaczenia trzeba było pocałować przed jej stopami podłogę. Gdy wyznałam jej po raz pierwszy swój grzech, siostrą Rafaela życzliwie pogłaskała mnie po głowie i powiedziała: służebnice Najwyższego powinny zwalczać u siebie skłonności do wielomówstwa i ciekawości. Muszą opanować swe zmysły, są to bowiem drzwi duszy i Serca. Rozmowy z przełożonymi i siostrami starszymi rangą, wykonywaną funkcją lub wiekiem, mogły się odbywać pod warunkiem przyjęcia skromnej postawy. Należało uklęknąć na dwa kolana, złożyć ręce i wyrecytować obowiązującą formułkę. Na przykład: — kochana matko, proszę z miłości do Boga, zezwolić mi odejść do kuchni celem mycia naczyń. Uzyskawszy pozwolenie, należało podziękować osobną formułką. Najbardziej uroczystym rozkazem, który należało bezwzględnie wykonać pod groźbą ciężkiego grzechu a nawet wydalenia z klasztoru, był zwrot zaczynający się od słów: Rozkaz „na mocy świętego posłuszeństwa" był stosowany niezwykle rzadko. Uprawnienia do wydawania tak uroczystych rozkazów miała w zasadzie tylko przełożona generalna w Rzymie i siostra prowincjonalna w Orliku. Tego rodzaju rozkaz wydawało się dopiero po rozważeniu wszelkich stron ujemnych i dodatnich, po wielogodzinnych nieraz dyskusjach w radzie generalnej i prowincjonalnej. Rozkaz ten był wydawany na piśmie, w obecności dwóch świadków. Wielkim zgorszeniem było, gdy któraś nowicjuszka otrzymując polecenie, naganę, usiłowała się usprawiedliwić lub uniewinnić. Uchybiało to nie tylko zwyczajom ale przepisom zakonnym. W książeczce oprawnej w czarny papier,a zatytułowanej: „Uwagi po żyteczne dla młodej zakonnicy" często czytałam słowa pokrzepienia i nauki: „Miej w sercu uczucie głębokiej czci i szacUnku dla przełożonych i mów o nich z uszanowaniem. Jak-żebyś ośmieliła się krytykować słowa, czyny i postanowienia Pana Jezusa lub tylko nie cenić ich. Win-naś także przyjmować zawsze i tłumaczyć na dobre wszystkie czyny i postanowienia twych przełożonych, tyczące się ciebie i innych. Strzeż się i nigdy nie szemraj, nie słuchaj szemrzących i krytykujących. Uważaj ten rodzaj ludzi za podejrzany. Nie ma bowiem wątpliwości, że szemrzący przeciwko przełożonym nie są dobrymi zakonnikami, a jeśli to czynią, to stają się zarazą Zgromadzenia. Pilnuj śię więc, byś i ty się nie zaraziła". Każda ż ftaś miała obowiązek prowadzić na piśmie rachunek partykularny. W niewielkim notesiku wpisywało się do odpowiednich rubryk swoje przewinienia, popełnione myślą, słowem lub uczynkiem. W tej czy innej rubryce z wymigni onam grzechem stawiało się kreskę lub wiele kresek, w zależność! od ilości popełnionych przewinień. Przeglądanie notatek i wyciąganie wniosków należało do zadań przełożonej prowincjonalnej,, Czyniła to publicznie w czasie spożywania wspólnych posiłków, tuż po tzw. modlitwach stołowych. Raz na tydzień następowało uroczyste podsumowanie postępów zpkon-nic w różnych ćwiczeniach duchowych. Najpierw więc klęczało się przed przełożoną i chórem odmawiało wstępne słowa: — Kochana matko Rafaeio! Wyznaję moją winę ze wszystkich błędów i przekroczeń kor 'ylucji, których się od ostatniej kapituły dopuściłam i proszę z miłości do Boga o pokutę za te błędy, których nie rozpoznaję. Potem podchodziło się pojedynczo do przełożonej, padało na klęczki, podawało spis błędów i przewinień, składało ręce i mówiło: — Kochana matko! Z miłości do Boga wyznaję następujące przewinienia... Po recytacji owych grzechów, o-bowiązywało stwierdzenie: — Kochana matko! Prócrz tego wyznaję moją wine, że wszystkie moje obowiązki wykonywałam niedoskonale. Jakież to bywały przewinienia? Jak odróżnić dobro od zła? Do tego celu służyła specjalna książeczka „Kapituła wyznawania win". Coś w rodzaju wykazu grzechów. Na przykład: — Czy odmawiałam Oficjum w przeciwną stronę? (Odmawianie tych modlitw wykonywało się będąc podzielonymi na dwie grupy. Każda zakonnica musiała wiedzieć do której grupy należy i nie wspierać swym głosem grupy przeciwnej, konkurencyjnej). — Czy rozglądałam się ciekawie? — Czy coś rozlałam a nie wytarłam? — Czy bez pozwolenia coś pożyczałam? — Czy na schodach w! ok łam za sobą habit lub szkaplerz? — Czy postępowałam wobec wodi własnej? -- Czy zostawiłam drzwi otwarte? Czy zatrzasnęłam drzwi lub nie zamykałam według przepisu? — Czy krytykowałam? Robiłam niedozwolone uwagi? — Czy byłam ciekawa? — Czy biegłam? — Czy zakładałam nogi? Dawa* łam. zarisać rękom.2. — Czy byłam wrażliwa? — Czy szłam na pończochach? — Czy nie pokazałam skorupy, gdy coś stłukłam lub uszkodziłam? Oto niektóre tylko pytania z tej czarnej książeczki, które trzeba by ło pisemnie wyznać. W przypadku odpowiedzk pozytywnej potrzebny był natychmiastowy akt skruchy tudzież błaganie o przebaczenie. Miałam już poza sobą okres ju-wenatu — szkoły mariańskiej, zbliżał się koniec drugiego stopnia wtajemniczenia — postulatu. Nastąpił dziesięciodniowy okres przygotowań do ceremonii obłóczyn, i wstąpienia do nowicjatu. Długie, wyczerpujące modlitwy, rekolekcje przygotowawcze, spowiedź generalna z całego życia, ponawianie zabiegów i próśb o dopuszczenie do obłóczyn. Codziennie poczciwy ojciec duchowny Bonawentura straszył nas swymi prelekcjami: — Stoicie przed podjęciem wielkiej decyzji. Gdy przywdziejecie habit, odwrotu nie będzie! Przyjemniej byłoby cię widzeć w trumnie niż w świeckiej sukni! Bóg nie tylko litościwy i miłosierny, ale i groźny w swym niepojętym majestacie! Drżałyśmy ze strachu przed szatanem i potęgą Boga, chociaż tak bardzo w duszy pragnęłyśmy zostać na zawsze oblubienicami Kościoła. Rozdział V Trochę słów o zabijaniu uczuć oraz o tym, dlaczego siostrze Gorecie ręce się trzęsą Minął dzień radości. Ceremoniał obłóczyn, upragniony habit i świadomość, że jednak ten rekrucki okres — postulat — mam poza sobą, nie na długo dodał mi otuchy. Po chwilach modlitewnego odurzenia, coraz częściej do serca i umysłu skradało się Zwątpienie. Broniłam się przed tym, Odpędzałam myśli, traktując je jako podszepty szatana. Niewiele mi to pomogło. Patrzyłam na zakonne życie, sprawdzałam je na sobie, dochodziłam do wniosku, że dużo niedoskonałości i zła kryje się pod dymną zasłoną świętości i powagi. Kto upoważnił, kiedy, gdzie, lekceważyć życie drugiego człowieka? Jeśli Bóg w swej dobroci stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje i uznał ten twór za doskonały, to jakież mamy prawo tak lekceważyć jego dzieło? — Nie rna co żałować tego krótkiego, marnego życia na ziemi! — pohukiwała często, monotonnie jak kukułka, przełożona Rafaela. — Z ochotą i radością wyniszczajcie się dla Boga, a otrzymacie nagrodę w nie-biesiech. Gdy czułam się ciężko chora i zwie rżyłam się z tym przełożonej, dostałam odpowiedź; no cóż, no to umrzesz. 0 te trochę żywota ci tak bardzo chodzi? Cieszyć się powinnaś, że Bóg zsyła ci łaskę, chce zabrać do siebie. Przerażały mnie te słowa. Wydawały mi się tak bardzo okrutne i złe, że serce mi się ściskało na samo ich wspomnienie. Zimą klęczałam w piwnicy na zimnym betonie i czyściłam codziennie 80 lamp naftowych oraz wyrabiałam ze słomy maty inspektowe, wycieraczki i inne sprzęty użytkowe. Niektóre siostry podkładały sobie ukradkiem pod kolana kawałki desek, aby nie podupaść na zdrowiu. Miałam wówczas zastrzeżenia do tego rodzaju oszustw. Uważałam, że wszelkie polecenia przełożonych należy skrupulatnie wykonywać. Puchły mi kolana, w nocy bóle reumatyczne nie pozwalały nieraz zmrużyć oka. Z ncis-sa nieustannie ciekła mi ropa. Dotkliwe kłucie w okolicy czoła zmuszało mnie do rezygnacji z postawy męczennicy. Poprosiłam o lekarza. Przez kilka dni z pogardliwym uśmie kiem odmawiano mi spełnienia prośby. Napisałam do matki list. Moja najdroższa mateczka przysłała pieniądze na lekarza i polecenie, żeby natychmiast opuścić klasztor, jeśli nie otrzymam zezwolenia na udanie się do przychodni lekarskiej lub do prywatnego lekarza. Prześwietlenie rentgenowskie i informacja specjalisty: gdyby siostra spóźniła się z leczeniem chociażby o dzień, nie wiadomo, czym by się to skończyło. A raczej wiadomo! Częste były w klasztorze przypadki gruźlicy. Siostra Brygida pluła krwią 1 męczył ją nieustannie kaszel. Dopiero gdy padła na ziemię w krwotoku, skierowano ją do sanatorium. Prątkująca gruźlica w daleko posuniętym stadium. Podobnie było z siostrami: Beatą, Michaelą, Franciszką i innymi. Pamiętam, ile to drwin się posypało na siostrę Jadwigę, gdy skarżyła się na ostry ból w brzuchu. Karetka pogotowia wzięła ją wprost z pola na stół operacyjny: atak ślepej kiszki. .Czcst^irą choroby. GŁOS Nr 18 (3844) kobiece. Siostry, jak na przykład Faustyna, Małgorzata, cierpiały i skarżyły się ze swoich dolegliwości przełożonej. Zamiast pocieszenia, padały brutalne i cyniczne słowa. Nienormalne warunki życia klasztornego sprzyjały rozwojowi choroo umysłowych, nerwic, histerii. Pamiętam ten wieczór, kiedy po raz pierwszy zmroził mnie od stóp do głów ten straszny chichot w korytarzu siostry, Agaty, bardziej przypominający ranionego zwiervrcia niż śmiejącego się człowieka. Siedem lat harowała w klasztorze. Siedem lat nie dojadała, umartwiała się, spędzała wszystf kie wolne chwile na modlitwach, otępiających rozmyślaniach. Przyjechała po nią karetka z sanitariuszami. U-ciekła do kaplicy. Śmiała się histerycznie, krzyczała w obłędnym szale, rechotała klaszcząc w ręce i zręcznie przeskakując z ławki na ławkę. Nigdy nie zatrą się w mojej pamięci te chwile pełne grozy, gdym zobaczyła siostrę Franciszkę tańczącą w refektarzu, śpiewającą sprośne piosenki, skaczącą po stołach ze zręcznością kozy. Pot występował mi na ciele, ilekroć pośród nocnej ciszy słyszałam żałosne zawodzenie siostry Ja niny, zawodzenie pełne rozpaczy i melancholii. W rzadkich tylko przypadkach odwoływano się do pomocy lekarzy. Bóg dał rozum, Bóg odebrał — jego święta wola! — powiadała przełożona. Nie nam się tej woli sprzeciwiać. Ataki histerii zdarzały się często. Były że tak powiem na porządku dziennym. Do najbardziej niepoprawnych należała siostra Mi" chaela. Będąc zdenerwowana, stawała się nieraz bardzo niebezpieczna dla otoczenia, agresywna. Kiedyś rzuciła się z widłami na siostrę Wacław-ę i tylko dzięki u-cieczce napadnięta uchroniła siS przed śmiercią lub kalectwem. "W siostrę Margarytę rzuciła krzesłem raniąc jej głowę. Siostrę ModestS traktowała jak popychadło i często bez powodów biła ja po głowie. W końcu Michaela wysłana została do jednego z państwowych zakładóW dla nieuleczalnie chorych w charakt® rze... pielęgniarki. Z chorymi prowadziła nieustanne kłótnie. Często biła i#h po twarzy. Pewnej staruszce nadwerężyła rękę. Chorzy — umy' słowo niedorozwinięci, kalecy, ni0 mogli się nikomu poskarżyć, wiec dość długo ją w tym zakładzie tole' rowano. Gdy niektórzy zwracali U' wagę siostrze przełożonej na nienor' malne zachowanie się Michaeli, odpowiedź była zawsze ta sama: trzeba mieć wyrozumienie dla ludzkich sła* bostek. Michaela jest dobrą zakonni' cą, tylko czasem ma taki nieznośni charakter. Wszystkim jednak było wiadom0' dlaczego taką dużą tolerancją obda-rżano Michaelę. Pochodziła z bogatego domu i klasztor otrzymywa* stamtąd różne dotacje i paczki. Te osobiste tragedie miały sW6 główne źródło, jak myślę, w nienormalności klasztornego życia. Wszysc^ szczerze żałowaliśmy siostry Broni" sławy, którą ze względu na coraz cz3" stsze histeryczne stany, trzeba był® posłać na leczenie. Do podjęcia tej decyzji przyczyniały się niemal zamsze kategoryczne żądania rodzicó^ lub samej chorej. Bo przełożone klasztoru, jak już powiedziałam, ni® bardzo kwapiły się do zabiegania 0 lekarską pomoc. Chyba że sytuacj® stawały się kompromitujące dla klasztoru. Takim klasycznym przykładem może być siostra Lewiata, która rozbierała się i nago wybiegał3 na ulicę, pędząc za pojazdami zaczepiając przechodniów. Na drug1 dzień zawsze płakała i twierdziła, że nic z tego nie pamięta. Cóż z tego< kiedy cała okolica wyrażała dezaprobatę dla niecodziennych praktyk siostry Lewiaty. Atmosfera ciągłej bojaźni przed diabłem i gniewem Boga pogłębiała dramatyzm kobiet dobrowolnie skazujących się na klasztorne więzienie-Niektórym śniły się niemal co noC szatani w męskich postaciach, inne by wały nawiedzane przez dobre duchy» jeszcze inne potajemnie kochały stó w księżach, którzy nasz klasztor czasem odwiedzali. Różna bowiem bywała odporność psychiczna dziewczyn w habitach, szukających w klasztorze spokoju, ciszy i modlitwy* Wiele z nich po kilku czy kilkunasto latach pożycia w tych smutnych marach przyznawało się do swej pomyłki, osobistej klęski: dobrowolnie rezygnowało ze swoich zakonnych ambicji i wracało do normalnego świata ludzi świeckich. Ileż to szemrania wywołała kiedyś siostra Asumpta-która oświadczyła: zrzucam habit i wychodzę za mąż! I rzeczywiście, dotrzymała słowa. Ma dziś rry?ża, dwoje dzieci, mieszka obecnie w Gdańsku i dobrze się jej oowodzi. Za mojego pobytu w Orliku podobnie zrobił" kilkanaście innych sióstr. Pierwszy odcinek opowiadań!*' wy* drukowaliśmy w 14 numerze gazety * dnia 16/17 I 1365 r. „Głos Tygodnia". Dokończenie km, w „Gło- sie -T^g»dnia". i ^ — ir$T/1S Nr 18 (3844) Sit; 5 1 i im m ■: riM_____________________Izm 7 ; % *< £ *>' '■ v>jmmśmmrn CS ; - ' jM ■V M.' i'>-.. \ '"■fi..:*, Wc^}^n®e<5szy pas we wschód lS legemly wyspa — za OD Na WPÓŁ zniszcz0 neJ tarny w Na darzy-^ach, która miała spię 'rzyć wody Płytnicy w szerokim natural-c^sa c-nym wgłębieniu, roz-do\vi jł<* północy i wscho ^ttyar '.'g0<3na niecka kotliny, tyać n G. tamy miało spowodo linę n?pJyw masy wód w kot Cyrn śm;erć nacierają- ^yitor7vcfł CŚci t0j ni§dy nie córa *.lano, gdyż hitlerow- fać tam16. cp*aca*o się" otwie ^ego Jl'. Pazbawiać się ostat ^odn"Pr/Ch rm niania ni u, nie-?dy i; - środka obrony, tró* 35, nadarzyckich bun-^ania ały oddziały r°z k*1** od jeziora Zdbicz ■^obre nfs^Pnemu jezioru — ^trow si również, jako _ To trMba by}0 prężyć. nnyklnnBriin Koszalińska Zapach historii ^zczp — u*guols'rimi, nie widzia nytni od tylu lat, Jastrowie ma dziś nohad 5.600 mieszkańców.. 1.20Q z nich pracuje w 38 zakładach miasteczka. Pracuje z^rSbko- krwią, lecz ogień dusił żołnie kłótnie z amatorami łatwych W o i społecznie, minionym rza do ziemi, bagna nie po- zdobyczy. Sypniewo rosło w *OkU wartość czynów snołecz zwalały na brawurowy atak. ludzi i zamożność. nych mieszkańców Jastrowa Wtedy to o świcie 4 lutego Dziś gospodarzy tu wśród wyniosą oonad 1215 tys zło_ generał Kieniewicz zdecydo- innych — 30 b. żołnierzy. Bro tych. Statyctvcznie _— 245 wał uderzyć 11. pułkiem na msław Pietrakiewicz, Dyonizy na 1 mieszkańca fłicząc z l północ od" jez. Dobre. I tu Bzcwski i wielu innych nale mowlętami włącznie). były bagna ciągnące się żą do najbardziej zamożnych ^ wzdłuż potoku o symbolicz- gospodarzy. Są — w pełni te nej nazwie Zdrój. I tu trzeba go określenia — przodujący- j^a Bagna Zdb:ckie, do Na było przenosić działa na rę- mi rolnikami. darzyć, nad Dobrzycę i w la- kach W gęstym masywie les- Sypniewo ma... _ „wnuczka •. na ^ jez_ Dobre nym, w oparciu o płynącą za Andrzeja Markowska, które- wyt.US7Vj€m 7 svnem. Dwu- ich plecami Dobrzycę — hi- go mama — Jadwiga z domu dziestoletn'm młodym człowie _______ _________ tlerowcy czuli się pewniejsi. Grabska urodziła się w Syp ]ę-:prn uro^to^yni w czerwcu wiaty śławieński. słupski, Mniej zbudowali tu bunkrów, mewie 26 kwietnia 1945 roku. 2945 r _ w ^ wolnej Warsza- * ' ..... rzadziej rozmieścili gniazda Drugie_ powojenne pokolenie. w{p p,0tn3| historię, zo- ogniowe... Sypniewo buduje. Maliczew baczył jak dckonanp Tes^»łO zł nie WYDARZENIA PIERWSZYCH DNI 17 marca — uchwałą Rady Ministrów póś zielono Ziemie Odzyskane n? cztery jednostki administracyjne: Mazury i Warmię, Pomorze Zachodnie, Śląsk O-polski, Śląsk Dolny (obecny obszar woj. koszalińskiego wchMz?ł w skład Pomorza Zachódni&go) 13 kwietnia — do Piły przybywń partyjna zachód niopomorsk^ grur^ operacyjna wysłana przez KC PPR. Grupą kieruje Tadeusz Rajner i Henryk Szafrański. 14 kwietni'a — do Piły przybywa administracyjna grupa operacyjna. Grupą kieruje pełnomocnik Rźądu Tymczasowego Rżecsypcspo litej Polskiej na Pomorze Za chodnie — Leonard Borkowic?- 10 maja — do Koszalina przybywa grupa operacyjna PPR z Gniezna, 14 maja — powstanie Po wistowej Rady Narodowej w Wałczu — pierwszej na obszarze Pcimorza Zachodniego. 15 maja — pierwsza placówka Państwo,wegd Urzędu Repatriacyjnego w Koszalinie, 20 czerwca — uruchomię nie nauki w pierwszej szko le koszalińskiej 7 lipca — zmiana podzia łu admńiistracnnego — po ROK 1946 Luty — -rzeniesienie u-rzędu wojewody i Komitetu Wojewódzkiego "PR z Koszalina do Szczecina .. ■- & marca — wręczenie pierwszych aktów nadania ziemi osadnikom koszalińskim. 24 marca — I Wojewódzki Zjazd Związków Zawodo wych w Szczecinie. 12 — 14 kwietnia — w Szczecinie wielk e uroczystości pod hasłem „Trzyma my straż nad Odrą'*. 14 ezcrwca •— powstanie Wojewódzkiej Rady Narodo wej w Szczecinie. 4 — 5 sierpnia — I Konferencja Wojewódzka PPR w Szczecinie. 1965 S. W białym budynku szkoły w i®si zęoda jy p"f) r'n'e dzieci do Szko , °^'tawowej w Slep-Wi 1 tarych' P»w- Swid- da wTTez,to 15 !i,topa" . i X^° Podkreślić, że przClaIny ^óz. zbudowany Iin;ez SOsPodarstwo w Ka-' ^°Wozi oprócz dzieci «rT°**k'ch> takź* dzi:e" 7 inikóW indywidualnych ^Dp-dź. Osobno do-1ezdza^*a ^ , ao szkoły uczmo- wie 7 -*R Słowienkowo. 0/"baniem objęto nie 0 c,z-eci dochodzące, ale Przet-lo 50 procent miej- cowych. _Pr2yczyny powodzenia ak ^ w ^epcach Wielkich? ^ ° ^r0F,tu dobra wola i T ^°^-Draca dyrektorów pe eerów Mieczysława Bie-^^zkiewicza i Stanisława oborskiego oraz kierowni sz^°ly Józefa Poździka. (aka) J Jest 16 stycznia 1965 r. W ski. Iwanowski, Poturalski 1 białym budynku szkoły w wielu innych postawili nOWe Zdbicach — Wsi dzieci piszą domy, budynki inwentarskie, wypracowanie o dwudziestole silosy. Kółka rolnicze groma Ciu wyzwolenia Warszawy. W PGR Zdbice dyrektor gospodarstwa. które w ub. roku przyniosło ponad 200 tys. złotych zysku, ślęczy nad perspektywicznym planem rozwoju. W minionym dwudziestoleciu gospodarstwo i wieś otrzymały prad elektryczny. Już w przyszłym roku rozpocznie się generalna przebudo wa gospodarstwa. Kosztem kil ku milionów złotych staną tu nowe obory, silosy, psszaro;e. Do mieszkań dopłynie woda, robotnicy otrzymają łazienki. Nie wiem, gdzie jest w tej chwili Johann Kandler, hitlerowski nauczyciel ze Z^b:c i kolega Adolfa Hitlera, któremu fuehrer zafundował, zaraz po objęciu władzy, nowy budynek szkolny we wsi. Budynek zniszczony później przez pobratymców Kandlera wy co fu.iaCych się na zachód. Na miejscu dawnej szkoły po wsta je ośrodek turystyczny. Nad jeziorem gospodarzą rybacy, a dzieci w zdbickiei szkole mozolnie, lecz pewnie piszą w swych zeszytach* „Warszawa została odbudowana wbrew nlanom i zamiarom Hitle-a..." SYPNIEWO My o 7 km od ufortyfikowanych ..po zeby" Nadarzyć. Tę dv przeszedł walec wojny, tę dv prowadziła droga wvcofu jących sie poza fortyfikacje ..niezdobytego" wału oddziałów hitlerowskich. Gromada liczy dziś ponad 5 tys. mieszkańców, sama wieś SypnieWo — nonad 1.300. O-środek Zdrowia z lekarzem i ^entysti, ar>teka. 5 skłeoów, młyn, 6 szkół, W:ejski Dom Kultury, gromadzka b:bliote-ka z punktami we wszystkich wsiach £romadv czynią z Syp rii^wa nrsw'e mał^ miasteczko. P. Tlalinn Brdz'ń"ka. rnło dv lekarz z Ośrodka Zdrowia i i<": maż An-rifei. stomatolog. którzv przybyli tu ze wsi w Kieleckiem zaraz do ukończeniu stnd:ów na Uniwersytecie Jag^llońs1'^ stali się już „pa fr;otami" Sypniewa. Pierwszym posnodarzem Sypniewa, był żołnierz, por. Bronisław Lewicki, b. szef sztab" batalionu szkolnego 10 Pt? Nie dał sie Niemcom w Wogezach w czasie pierwszej wojny światowej, Z uporem wiódł swój batalion W czasie drugiej wojny ku morzu. pod. to. co wydawało się niemożliwym. WITOLD VOGEL :'lv $•.' ■/ ,/*■> ',v i "-h/kUtr#* - Zdbloach... Zdjęcia autora bytówski i miastecki przyłączone do województwa gdańs^ew. powiaty: rłotow ski i człuchow=ki — do województwa bydgoskiego. 2 września — ukazuie się nieny^za gazeta na Prm0-rru 7a^bodn:m — „Wiadomości Koszalińskie" 7 wtreśMa — I We'ewó-dziki 7iazd Polskiei Partii Socjalistycznej w Szczecinie. 6 — 20 października — w poszczególnych powiatach Pomorza Zachodniego odbywają się zjazdy powiatowe Pcłskiej Partii Robotniczej, które w^biersją delegatów na konferencję wo jewódżką. 13 listopada — utworzenie Ministerstwa Ziem Odzyskanych. AROSŁAW HASZEK w swoim u:iekopomn\nn dziele pisze we lostępie: ,.Bardzo kocham zacnego Wojaka Szioejka i opisując jego losy czasu icojny światoioej, mam nadzieję, że wy wszyscy będziecie sympatyzowali z tym skromnym, nieznanym bohatereni. On nie podpalił świątyni bogini w Efezie, jak to uczynił ten cymbał Herostrates, aby się dostać do gazet i czyta-nek szkolnych". Prezes Zarządu Wojewódzkiego TKKF — ALBIN KACZOROWSKI z Koszalina również nie podpalił świątyni, a przecież dostanie się na łamy pra-sif. A dostanie sie dzi°ki wydawnictwu pt. „ROZRYWKA, SPORT i WYPOCZYNEK". Nie chciałbipn brfnajmniej troierdzić, że nie jest to pozfcja humorystyczna. Uśmiałem sie serdecznie, czytając te broszurę. Jednak postać Szwejka jest dla, mnie bardziej przekonująca, rid)ii tenże wojak był człowiekiem naprawdę skromnym. Na stronie 5. wsnomnianej książeczki urifdawca skarży się, że „Niestety, jak dot*>rhczas. z wielu zre.s-.tą przn-czyn, działacze teao Toraarziistwa nie maią w pełni z^sJużoneqo uznania Ale na miłość Herostratesa! Jakżo ci działacze mogą w naszym społeczeństwie znale'ć uznanie skoro 10 PÓ-lecie Polski Ludowej, cfoszą w"~ wrotoioe hasła Na stronie 7. cz"'tn-r.v „Postęp w rozwoju życia gospodarczego i społeczneoq, zmiany nrofPu w ril-r chu sportoiir»m oraz tendencje zbii1<*-nva społeczeństwa do masowano sportolcegó, wskazały va potrzeb* powołania organizacji, która rAWthu ?'ć propagowaniem sportu REAKCYJNEGO. (podkreślenie —' R. .r>ełnl obowiązki r>rezesa ZW TKKF już po raz trzeci. Nic btmaimniej nie zarioiriada. iź w czwartej kolejnej ka-dreŁ "GŚIŁ , g- © 3 UJwwetga f i PRZEDSIĘBIORSTWO OBROTU ZWIERZĘTAMI HODOWLANYMI W SŁUPSKU, UL. STARZYŃSKIEGO 3, TEL. 45-29 I podage terminy i miefseowości Sk&mi* 8 ZAKUP KONI RZEŹNYCH NA EKSPORT ÓS w lutym 1965 r. Koszalin 2 luty 1965 r. Drawsko 12 luty 1965 Sławno 3 „ „ Zlotów 16 „ „ Ciastko 4 „ Białogard 18 „ szczecinek 5 „ j* Świdwin 19 Bytów 9 r% Kołobrzeg 23 Czaplinek 10 „ JM Barwice 25 „ Ć» K-133-0 Ć» K-133-0 Pl BIURO ZBYTU SPRZĘTU POMIAROWO-KONTROLNEGO W POZNANIU f"? podaje do wiadomości swych odbiorców oraz pozostali! łych jednostek państwowych i uspołecznionych, że iii Serwis Pfzpządów Pomśarowph »Uiiimetr 2« j"j GDAŃSK, UL. GROBLA III 1—6, TEL. 31-70-96 WYKONUJE REMONTY elekłrycznycb przyrządów pomiarowych jak: mierniki uniwersalne, mierniki izolacji, mierniki uziemień, oscylografy, mostki RLO, generatory oraz inną aparaturę pomiarową jak: pH-metry, spektrofo-m tometry itp. K-22/B taiślnicza Spółdzielnia Zaopatrzenia i Zbytu »W i e I o b r a n £ o w a « w Słupsku, ul. Bema nr 15 zawiadamia że biura SpółdzśeJni został'/ przeniesione dj nowego lokalu miesscztjcego się obecn e Słupsku, ul. Niedziałkowskiego 1, tel. w 47-75. K-113-0 OBWODOWY URZĄD POCZTOWO-TELEKOMUNIKACYJNY W KOSZALINIE, UL. LAMPEGO nr 22, ogłasza PRZETARG na wykonanie w placówkach pocztowych robót modernizacyjnych. remontowo-budowlanych, hydraulicznych, elektrycznych i ogrodzeniowych w miejscowościach: Koszalin 1, Drzewlany, Mielno, Wyszewo, Zegrze Pom. Termin składania ofert do dnia 29 I 1985 r. Otwarcie ofert nastąpi w dniu 30 I 1965 r. W przetargu mają prawo wziąć udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Zastrzega s«ię prawo wyboru dowolnego oferenta oraz unieważnienia przetargu bez podania przyczyn. K-140 WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO HANDLU OBUWIEM W SŁUPSKU, UL. 9 MARCA nr 6, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodu osobowego warszawa typ M-20, nr silnika 034070, nr podwozia 036063, nr rej., ES 28-53. Cena wywoławcza 30.000 zł. oraz PRZETARG OGRANICZONY na sprzedaż samochodu dostawczego żuk typ A-01, nr silnika 66362, nr podwozia 4045, nr rej. ES 30-43. Cena wywoławcza 23.750 zł. Przetarg odbędzie sic w dniu 9 lutego 1965 r., o godzinie 11, w magazynie, przy ul. Tuwima 5, gdzie można będzie oglądać wymienione pojazdy. Wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej należy wpłacić do kasy WPHOb. w Słupsku, najpóźniej w przeddzień przetargu. WT przetargu ograniczonym mogą brać udział przedsiębiorstwa uspołecznione, nieuspołecznione i osoby fizyczne, które przedłożą zaświadczenie Wydziału Komunikacji Prez. WRN w Koszalinie. K-98-0 MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO K OMUNIKAĆ Y J N E W SŁUPSKU ostrzega przed fcupnsni radioaparatu samochodowego marki „Zercń" skradzionego w zajezdni MPK. Iv-134 KUPNO KUPIĘ samochód wołęa w stanie nowym lub o małym przebiegu. Zgłoszenia: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. Gp-3J0 SPRZEDAŻ ZAMIANA J-POKOJOWE mieszkanie, przedpokój, łazienka, ogródek, komórka, w Polczynie-Zdroju zamienię na mieszkanie w Koszalinie. — Wiadomość: Koszalin, Szeroka 112. Go 3L"8 ZAMIENIĘ 3 pokoje małe z kuchnią (I piętro) na i pokoje z kiu.h-nią lub na dwa mieszkania po jednym pokoju z kuchnią. Koszalin., Morska 71/5. Gp-339 SPRZEDAM pilnie domek jednorodzinny 4 pokoje z kuchnią, w Rumii kolo Gdyni, Bieruta 3. — j Wat uniki do omówienia na miej- \ scu. . G-303 ' SYRENĘ 103 snrzerlam pilnie. Koszalin, Armii Czerwonej 65, warsztat. Gp-323-0 K-114-0 PILNIĘ i tanio sprzedam samochód warszawa. Koszalin, ul. Micsika I nr 2— Krupa. Gp-341 SPRZEDAM kompletną sypialnię nową, komplet kuchenny, motocykl MZ 250. Wiadomość: Słupsk, ul. Kilińskiego 16/5, gotlz. 16—19. ' Gp-34*2 LOKALE TECHNTK poszukuje pokoju sublokatorskiego w centrum Kosza> lir;:). Zgłoszenia: Biuro Ogłoszeń. Gp-31S SAMOTNA poszukuje pokoju w Koszalinie na okres 1 'OKu. — Zgłoszenia: Koszalin — Biuro O-głęszeń pod nr 347. Gp-347 DWÓCH uczniów poszukuje pilnie pokoju w Słupsku. Oferty. Red. ,,Glo.su Słupskiego" pod nr 348. Gp-313 PÓ^N E SPRZEDAM transformator — spawarkę. Wiadomość: Słupsk, Marchlewskiego 71/5. Gp-3-K Z POWODU choroby sprzedam szynszyle hodowlane zakocone. — Wiadomość: Słupsk, ul. Mostni-ka Z/itis G.p-344 SKRADZIONO legitymację służbową nr 71 i książeczkę ubezpieczeniową, wydane przez Prezydium PRN Bytów na nazwisko Danuta Tybora. G-309 IłEUGOPfSY jiapełnia nowoczesną techniką — na poczekaniu Punkt: Słupsk, Kilińskiego 50., Gp-313 PREZYDIUM WOJEWÓDZKIEJ RADY NARODOWĄ WYDZIAŁ GOSPODARKI WODNEJ W KOSZALIN zawiadamia, że przyjmowane sq podania osób ubie- ga ejcych się o uprawnienia budowlcne w specjalności inżynierii wodne?, inżynierii sanifernef i melioracji wodnych. PODANIA WRAZ Z ZAŁĄCZNIKAMI, przewiązanymi w zarządzeniu prezesa Centralnego Urzę-clu ^ ^ a spodarki Wodnej i ministrów żeglugi oraz rolnictwa z dnia 1 września 1964 r., w sprawie uprawnień dowlanych w budownictwie specjalnym w zakre. gospodarki wodnej, żeglugi i rolnictwa ogłoszonym Dzienniku Budownictwa nr 17, poz. 55 z drua ześnia 1964 r., należy składać osobiście w GcsDodarki Wodne i Prezydium Wojewódzkiej K f le Gospodarki Wodnej Prezydium Wojew„---------- Narodowej (pokój 93 — Oddział Techniczny) wz^.5,>; P nie w Wydziale Rolnictwa i Leśnictwa Prez. »> »• ^ (pokój 6'3 — Wojewódzki Zarząd Wodnych MeUofa $ zgodnie z § 28 punktu 1 cytowanego zarządzenia. t Jednocześnie informuje się, że opłaty egzam^n* \ cyjne należy wpłacić na konto Wydziału Budżetów^ \ -Gospodarczego Prezydium WRN w Koszalinie w N * * j II O/M w Koszalinie nr 617-94-396 2 — czQŚc \ dział 7, rozdział 3. X O terminie najbliższej sesji organizacyjnej Wydzi ^ Gospodarki Wodnej Prez. WRN w Koszalinie ^'1 ^ formuje dodatkowo. " PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO BIAŁOGARDZIE, UL. SZOSA POŁCZYŃSKA 57, przyj od zaraz każdą ilość MURARZY, POMOC. MURARZY INŻYNIERÓW I TECHNIKÓW BUDOWLANYCH na nowiska ^derowników budów, kierowników odcinków, równików działów. Wynagrodzenie oraz świadczenia pracowników zamiejscowych zgodnie z umową zbio^, w budownictwie. KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNlCn PRZEMYSŁOWEGO od zaraz zatrudni: INŻYNIER TECHNIKÓW I MAJSTRÓW BUDOWLANYCH oraz cowników na MAGAZYNIERÓW BUDÓW. Warunki P!l i pracy do uzgodnienia. Zgłoszenia osobiste, Koszalin Bojowników PPR 6/7 pokój 45 — do dnia 30 stycznia ^ po tym terminie na adres: Koszalin, ul. Racławicka ba^j; PRZEDSIĘBIORSTWO HANDLU ARTYKUŁAMI GA*^ TER YJNY MI. WOJEWÓDZKA HURTOWNIA W SŁU?S ] UL. J. DĄBROWSKIEGO 50, zatrudni od zaraz PRACOWNHiA ze średnim wykształceniem handlowy111 ,. ekonomicznym na stanowisko technika handlu. Od ka , data wymagany jest co najmniej dwuletni staż P1"3^ handlu. Warunki płacy do omówienia na miejscu. ....... ..—-- 1 ■ ' 1 ...... " ■ ' 1 ................... WYDZIAŁ LUSTRACJI CRS W KOSZALINIE, UL. * NIUSZKI 15, zatrudni 2 KANDYDATÓW NA LUSTR * ROW. Wymagane co najmniej wykształcenie średnie, ^ gulowany stosunek do służby wojskowej i dwuletni j w przedsiębiorstwach typu handlowego. Oferty na adres jak wyżej. PRACA ZAKł.AD ślusarski przy til. Kopernika 6, tel. 31-05 w Słupsku zatrudni ślusarza i przyjmie ucznia do nauki zawodu ślusar/a. Warunki pracy i płacy do '(mówienia na miejscu. Gp-3ł"> N A U K A KURS amatorski sam och od owo-motocyklowy organizuje Ośrodek TKWP w Miastku. Zapisy przyi-mu je sekretariat Ośrodka pr/v ul. Długiej 34 we wtorki, czwartki i sohoty w godz od 15—20, telefon 199. * K-126 KURS samochodowy, zawodowy na I, II i III kat. organizuje Ośrodek TKWP w Miastku. Zapisy przyjmuje sekretariat Ośrodka przy ul. Długiej 31 we wtorki, czwartki i sohoty w godz. od 15 do 20, teł. 199. K-127 KURS znajomości nowego kodeksu drogowego organizuje Ośrodek TKWP w Miastku. Zapisy przyjmuje sekretariat przy ulicy Długiej 3t we wtorki, czwartki i soboty w godz. 15—20, teł. 199 K -128 KURS przygotowujący do egzaminu na wyższe uczelnie (utrwalanie wied?v organizuje TKWP w Słupsku. Zapisy przyjmuje sekretariat TKWP przv ul. Starzyńskiego 3 0, teł. 40—23. K-121 KURS rowerowy organizuje Ośrodek TKWP Miastku. Zapisy p-zyjmu.ie sekretariat TKWP nrzy ul. Dłuiiei 31, we wtorki czwartki i sohoty w godz. 15—20 K-121 ZGUBY ZGUBIONO kwit dostawy f cit ka nr 126793 z dnia 1 SŁi 1 1965 r. na nazwisko Stefa C szyk, Barcino. DNIA 5 stycznia 1965 r. pffl dowód osobisty, wydany je Komendę MO w BiałogaJ'' nazwisko Stanisława Sajt*3' &■ ZGUBIONO książeczkę ,ll>C/ czeniowa rodzinną, wydani ^jf OTL Połczyn-Zdrój na G" Franciszek Myk. KURSY: kroju i szvcia oraz fryzjerski organizuje TKWP w Słup sku. Zapisy przyjmuje sekretariat TKWP przy uł- Starzyńskiego 1°. tel. 40—23 K-125 KURS samochodowy zawodowy I. I! i III kat. organizuje TKWP w Słupsku. Dodatkowe z->tvs^ przyjmuje sekretariat TKWP nrzy u!. Starzyńskiego 10. tel. 40-23 K-122 j KURS zaoczny dla kierowców zawodowych na kat. 1 i II organizuje TKWP w Słupsku. Zajęcia odbywać s:e bedą 2 razv w mic- j Siącu w niedzielę. Dodatkowe zapisy przyjmuje sekretariat TKWP przy uł. Starzyńskiego 10, t°'e-fon 40-23. K-123 MILCZARCZYK Benon wo jazdy, dowód tymczasct«t świadczenie z kursów (]■ wych i zdjęcia. ------- /B"' ZGUBIONO legitymacje nr 27, wydaną przez Słupsku na nazwisko 0", Włodarska, zam. Darzyno. ----—rj PRZEWŁOKA Ryszard, / kały Parnowo, zgubił sohisty, wydany przez Chełm Lubelski._ SKAMAJ Jan zgubił ukończenia ZSB w Słups,< »'.i zaświadczenie pierwszej 1 (,f> j cji przedpoborowej. ------ | SITNIK Marek zgubił 1 Ą | nr 169/63, wydaną przez 7'^ sJ i w Słupsku. , f_____ : ZGUBIONO pieczątkę p- na produkcję pomocniczą. ProwaJ*.- bieżącym SPB Nad tym punktem planu by-2ic będzie prace w ło bodaj najwięcej dyskusji. Przyjrzyjmy się więc bliżej zadaniom produkcji podstawowej. W roku ubiegłym plan wynoszący BI min zł przerobiono w wysokości ok. 61 min złotych. Nowe zadania o których piszemy, wzrosną więc w porównaniu z wykonaniem roku ubiegłego o 28 proc. Tymczasem wielu dyskutantów mówiło o zużytym sprzęcie budowlanym, o niekorzystnej dla przedsiębiorstwa większej ilości placów budów. W św'et]e tych argumen tów wykoname planu finan-s owe go, za propo n o w a n e g o przez Koszalińskie Zjednoczę nie Budownictwa uznano z a nierealne. Dlatego też przerób w produkcji podstawowej zmn'ojszcno o 8 min zł. Po tej zmianie pl:,n fin?.'.rowy na rok bieżący wynosi 9£ min złotych. W sprawozdaniu na KSll spiro uwagi prśw"ęcnj przygotowaniu dokumentacji tcchn!czne.) na rok b5e-żący. Przedsiębiorstwo w'n no n'ą dyspencwać na.'póź-rfej do 31 gru,7n a ub. ro- Ni 6 płacił Posiedzi P°nad Od arCze^'la(1 roku Bolesław uDsku zamieszkały w oślimi' u1. Słowackiego 9> •go Ra .Ucbylał się od ciążą ia alin/111*1. obowiązku placc- h C2Wr>en^W na ^eCZ SWO- faejj b dzieci. W tej sy- rzJman.y °ne na wyłącznym ij mie*:'U zarabiają- cy tak^C2-R e °k°ło ®00 7* ich pomnych zarob- astatec, . *a ona w stanie stąęj ."n'e odżywiać dzieci J y one w skrajnej Sprawa t.CresotvałH'yr?dnego za ;ory , ^ się prokurator, U sp 5 °czył Karczewskie-'Hettju w sądzie. Oskarda,, "d°wodnicno winę i enia. (^° na Jeden rok wię- AJcty Czym się chwalił w pomadach ? ■y\v .2ede gromady BRUSKO- remonty świetlic a w Swoło-chwali się wie oddano do użytku wyre- wielkie •ty ^',s_zystkim osiągnięcia montowaną świetlicę. Przepro h»1.°'se'rina. panujące ■ że s\, J11 pogoda sprawi-ej zan^^Szczanie naiwidocz U d?uPOmn:^i clS Al — Stanisław Arguścik — mo że się pochwalić czynami spo łecznymi mieszkańców. Ich ?żęto"b"? miejscowości roz wartość w roku ubiegłym wy ,Udowe nnwpi erkoir. niosła ponad 3 miliony złotych. W ramach czynów społecznych wyremontowano ba sen kąpielowy. W roku bieżą cym kontynuowane będą pra ce przy 7.3 go spod aro w a n i u te renu wokół basenu. Ponadto ogrodzono szkoły w Łabisze-wie, Bożr;cm>e i Starnicach. Wykonano remonty świetlic w Żarkowre i Dębnicy. Rolnicy brali trkż KIEDY ^YOJEFOmr 07 — MO. 08 — Straż Pożarna. 09 — Pogotowie Ratunkowe. mmmwmn Apteka nr 19 przy ul. Pawła Findera 38, tel. 47-16. WYSfAWIi KI,UB „EMPIKU" przy ul. Za- menhofa — Wystawa pt. „Warszawa — miasto niepokonane" — zestaw fotogramów CAF. □war^io MILENIUM — Hrabia Monte Ciinsto (franc., od lat 12). Seanse o godz. 13, 16.30 1 20. POLONIA — Mały światek Sanny Lee (ang., od lat 16). Seanse o godz. 16.15, 18.30 1 20.IS. GWARDIA — Cichy wspólnik (ang., od lat 16). Seanse o godz. 17.30 1 20. WIEDZA — godz. 17 — Trzy światy Guliwera (ang., od lat 12). Godz. 19 — Sami na oceanie (radz., od lat 12). USTKA DELFIN — Skazani na mecz (radz., od lat 12). Seanse o godz. 18 i 20, GŁÓWCZYCE STOLICA — Sami zakochani (wioski, od lat 16). UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie, PROGRAM I na dzień 21 bm. (czwartek) W rad.: 5.00, 6.00, 7.00. 8.00, 12.05 15.00 18.00 20.00 23.00, 5.05 Rozmaitości rolnicze. 5.30 Muzvka. 5.50 Gimnastyka. 7.20 Skrzynka PCK. 7.30 Muzyka. 7.45 Błękitna sztafeta. 8.05 Muzyka i aktualności. 8.30 Koncert solistów. 8.50 Z cyklu: ..O faktach przykrych, aie prawdziwych", 9.00 Dla kl. III i i IV — audycja slowno-muz. 9.20 Koncert rozr. 10.00 Dr Żabiński przed mikrofonem. 10.10 Muzyka romantyczna. 11.00 Dla kl. X — „Śluby panieńskie". 11.30 Orkiestra mandolini-stów. 12.45 Rolniczy kwadrans. 13.00 Dla kl. III — „Żyrafa, zwierzę osobliwe". 13.20 Pieśni komp. ro-s. 14.00 „Pan i parobek" — fragm. noweli A. Struga. 14.30 Zespól akordeonistów. 15.10 Sonaty fort. gra Z. Śliwiński. 15.30 Z życia ZSRR. 16.00 Amat. zespoły przed mikrofonem. 16.35 Program młodz. 17.15 „W kraju". 17.40 ..Miesiąc mojego życia", 18.05 Koncert dnia. 19.00 Kurs jęz. ang. 19.15 Public, międzynar. 19.25 Ze wsi i o wsi. 19.40 Pieśni o Leninie. 20.26 Wiad. sportowe. 20.35 „Czarny jak ty" — słuch. 21.32 Karnawałowa rewia orkiestr tan. KOSZALIN na dzień 21 bm. (czwartek) na falach średnich 282,2 m oraz 188.2 m (Słupsk 1 Szczecinek) 7.00 Ekspres poranny. 17.00 Program dnia. 17.02 „Jeszcze raz o olenerz.e" — audycja Anny Ret-mrniak. 17.20 Melodie rozrywkowe. 17.30 Przegląd aktualności wybrzeża. 17.50 „Teatr Jean Ge-neta" — fragm. eseju Andrzeja Falkiewicza. 18.00 Melodie taneczne. 18.25 Muzyka 1 reklama. p telewizja iji====£j na dzień 21 bm. (czwartek) WARSZAWA lOJW Dla s^zkól. 16.10 Z cyklu: Wychowanie fizyczne*". 16.25 Kurs rolniczy. 17.00 Wiad. 17.05 „Poły" — film seryjny dla dzieci. 17.20 „Błazenada" — przedstaw, dla dzieci młodszych. 18.05 „Proponujemy". 18.25 „Proton". 19.00 „Spotkania z przyrodą" — program filmowy. 19.30 Dziennik. 19.50 Dobranoc. 20.00 PKF. 20.25 Teatr Kobra — ..Pamiętnik inżyniera Hey-ny". 21.30 „Próby" — okienko konsumenta — magazyn. 21.35 Przegląd muzyczny, 22.25 Dziennik. 22.45 Wieczorny relaks. POZNAN 16.05 Program dnia. 17.00 Film krótkometrażowy dla dzieci. 18.05 Film seryjny .Gwiazdy filmu niemego" — „Trzej muszkieterowie". 20.00 „Delegacja do Wągrowca". Kosz ar — mutacja „Głosu Koszalińskiego" w Koszalinie — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Redaguje Kolegium Redakcyjne l!1> ul. Alfreda Lampego 20. Telefony Redakcji w Koszalinie: centrala 20-31 i 20-35 łączy ze wszystkimi działami. WvdS Słupsk, pl. Zwycięstwa 2, I piętro. Telefony: sekretariat (łączy z kierownikiem Oddziału) — 51-95; dział ogłoszeń — 51-95; redakcja — 33-32. W , avvrnctwo Prasowe „Głos Koszaliński" RŚW „PRASA", Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20. Koszar^ na Prenumeratę (miesięczna — 12,50 zł, kwartalna — 37,50 zł, roczna ^alin, ul, Alfreda Lampego 18. 150 zł) przyjmują urzędy pocztowe, listonosze oraz oddziały delegatury „Ruch". Tłoczono KZGraf. T-4 Str. 8 GŁOS Nr 18 (3844) Profesja zawodowych zaklinaczy wężów jest równie dość pospolita w ośrod kach targowych Afryki Pół nocnej. Tacy zaklinacze po p?sują sip swymi tresowany mi gadami na targowiskach Maroka. Na zdjęciu: na bazarze w Marrakeszu. Dinie dusze automobilisty Z okazji otrzymania hono rowego dyplomu uprzejmego kierowcy premier francuski Pompidou oświadczył; „Nie mogę zrozumieć dlaczego ten sam Francuz, któ ry za nic w świecie nie wej dzie do windy przed inną osobą, gotów jest gdy prowadzi samochód, zabić czło wieka tylko dlatego, żeby uzyskać pierwszeństwo prze jazdu". „W czasie piastowania urzędu prezydenta byłem całą duszą przywiązany do sioojej chustecz ki do nosa. ńyła to w kraju jedyna rzecz, do której pozwalaH mi wści biać nos". — Cha im We izmann, były prezydent Izraela. Wierny pies Na cmentarzu w Pecs (USA) codziennie spotkać można psa, siedzącego nieruchomo przez kilka godzin przy jednym z grobów. Pies ten od półtora roku odwiedza grób swej o-piekunki J. Matis, która chowała go przeszło 15 lat. Tygrys iako zastaw Oryginalnej transakcji kredytowej dokonała centrala Eanku Michigan w Detroit* (USA). Udzielając pani Gerri Giri kredłytu w wysokości tysiąca dolarów, jako zabezp e-czenie kredytu przejęła prawa własności w stosunku do. .. bengalskiego tygrysa. Pani Gerri jest właścicielką sklepu zoologicznego, specjalizującego się w wypożyczaniu zwierząt dla celów filmowych. Według jej słów. tygrysy cieszą się tak dużym popytem, że dług będzie można pokryć pieniędzmi, jakie ów tygrys „zarobi" w ciągu najbliższych miesięcy. Przykra pomyłka Prezydent NRF. Heinrich Luebke wystosował depeszę gratulacyjną z okazji 80-lecia urodzin prof. Theodora Spira; Wysłaną na adres jubilati dppeszę odesłano z powrotem z uwagą, iż adresat już od 3 lat nie żyje... Poprzednie potknięcie protokolarne odnotowano z okazji śm:.erci poety francuskiego Jeana Cocteau. Prezydent Luebke wysłał wówczas depesze konf.olen cyjną na ręc? wdowy po poecie, choć wiadomo było powszechnie, iż Cocteau nig dy nie był żonaty. Urodziny 4 styczna Już czwarte dziecko 30-le tniej angielki, Margarel Parton " rzychodzi na świat 4 stycznia. Najmłodszy chłopczyk urodzony 4 stycz nia br. jest siódmym dziec kiem naństwa Parton. Jego siostry — 13-letnia Susan, 11-letnia Carol i 8-letnia Oreen przyszły na świat również 4 stycznia. • SPORT O SPORT «fe SPORT • SP „Komunikat m,eteorolo giczv,y i kampania . wyborcza mają coś ze sobą wspólnego: ani meteorologów ani kandydatów politycznych nie można skarżyć do sądu za kłam liwe obietnice". Raymond Aren, publi cysta francuski. Nigdy w nadzielę W Anglii do dziś są w mocy ustawy, wydane przez pury-tańskiego Cromwella, zakazujące w niedzielę wielu różnych czynności. Na przykład": wolno w niedzielę kupić żyletkę, ale należy zapewnić sprzedawcę, że cho-dzi tylko o wycięcie odcisku. W tej sytuacji żyletka liczy się jako „lekarski instrument". Gdy ostrze służyć ma do golenia, jest ono zaliczone do towarów, których w siódmym dniu tygodnia nie wolno kupować. Do osobliwości Madagaskaru należy roślina ravena la, która nawet w suchej porze roku spełnia dla węd rowców rolę kranu wodocią gowego lub źródła. Wystar czy ostrym patykiem przedziurawić raycnalę, żeby z jej wnętrza wypłynęło pół litra świeżej chłodnej wody. Rana zarasta tak szyb- ko, że „kranu" można użyć ponownie już nastęncgo dnia. „Dyplomaci mogą być pożyteczni tylko przy bezchmurnej pogodzie. Ale kiedy zaczyna padać deszcz, potrafią utonąć nawet w maleńkiej krop li". — Generał de Gaulle prezydent Francji. -.i Nie ruszajac się... Detektyw Scotland Yardu Roy Ronalds, schwytał szaj kę złodziei dosłownie nie ruszając się z miejsca. Po otrzymaniu „cynku" że szy kuje się napad na jeden ze sklepów w Londyn1 e, zajął na wystawie miejsce wśród manekinów. Gdy złodzieje wybili szybę, by wejść do sk/epu. w ręku „manekina" pojawił się rewolwer... 54-Ietni Ray Myers urodził s*ę bez rąk. a mimo to prowadził samochód przez wiele lat używając do tego dolnych kończyn, (na zdję- w*- < oiu>. Obccn"e władze komu nikacyjne z Sondersburg (Pensylwania, USA) odebra ły Myersowi prawo jazdy. CAF Rajd Monte Carlo We wtorek wieczorem organizatorzy Rajdu Monte Carlo ogłosili prowizoryczne wyniki dotychczasowego przebiegu imprezy. Na metę w Monte Carlo przybyły o-gółem 42 samochody, w tym tylko 34 w regulaminowym czasie. Wśród tych by!a jedna osada polska, a mianowicie SOBIESŁAW ZASADA i KAZIMIERZ OSIŃSKI, którzy jechali na samochodzie steyr-puch. Kierowcy ci odnieśli już wielki sukces, tne notowany jeszcze w historii rajdów Monte Carlo. Warto bowiem przypomnieć, że dotychczas najlepsze miejsce polskich kierowców było 41 i wywalczył je w ub. roku również Zasada. Choć rajd się jeszcze nie skończył, można już powiedzieć, że Poiacy zaję-li. w najgorszym przypadku 34. miejsce. Zasada i Osiński znaleźli się w tak doborowym towarzystwie jak dwukrotny zwycięzca Rajdu Monte Carlo — Carlsson oraz triumfatorzy tej imprezy Boehringer (NRF), Makinen (Finlandia) i wielu innych czołowych kierowców Europy. Dwie pozostałe osady polskie — Dobrzański i Bielak oraz Ruciń-ski i Postawka — utknęły w wielkich zaspach śnieżnych kilkadziesiąt km za Chambery i za znaczne spóźnienie na punkt kontroli czasu po drugiej próbie górskiej zostali z rajdu wycofani. We wtorek orzyjechali oni' jednak do Monte Carlo. W resulaminowym czasie na metę rajdu przybyły trzy wozy z Warszawy — Anglicy Latrobe i Bailley na austin mini, Duń- czycy Nielsen i Henriksefl.. volvo oraz Polacy. Ze SztoK11 dotar'o do mety '1 wozo < wśród nich Carlsson, Maki Moss-Carlsson. y Do redakcji zaczynają h wać pierwsze zgłoszenia o3! datorów nagród dla zwyci^ tegorocznego Plebiscytu y su" na 5 najlepszych spofjl ców i 3 najlepszych trefl województwa w 1964 r. i Wczoraj, pierwsze zgło^j ufundowania nagród otr^j liśmy od Zarządu Wojc^ kiego Związku Młodzieżyj skiej i Rady Wojewóo, Zrzeszenia LZS w Koszach Fundatorom serdecznie \ kujemy za nagrody. Cz na dalsze zgłoszenia. minamy, że listę funda'"] będziemy zamieszczać na szych łamach, (sf) „Głos" zawodów strzeleckich o Puchar Mit Z okazji 20. rocznicy wyzwolenia Ziemi Koszalińskiej i obchodów Roku Pomorza Zachód niego, odbędą, się we wszystkich powiatach zawody strzele ckie o Puchar Miast i Puchar Kuratorium Okręgu Szkolnego Ich pierwszy pocałunek? Rys. W. Schlegel P w koszu o Puchar ZNiN Dziś, w koszalińskiej hali sportowej rozpocznie się tradycyjny turniej o Puchar Ziem Nadodrzańskich i Nadbałtyckich w koszykówce męż czyzn z udziałem reprezentacji 7 okręgów. Uroczystego otwarcia turnieju dokona o godz. 17.45 zastępca przewód niczącego Prez. WRN mgr Kle mens Cieślak. Przed południem odbędzie się losowanie rozgrywek, a pierwszy mecz rozpocznie się o godz. 15. Wczoraj ustalono skład naszej reprezentacji na turniej o Puchar ZNiN. Barw Koszalina bronić będą: Basiński, B. Cieślak, Jankowski, Lorek, Mańko, Milińiski, Przybysz, Sielecki, Szyszko, Wysocki, J. Vogel, T. Vogel i Zagórski. W rozgrywkach pucharowych weźmie również udział reprezentacja młodzieżowa Koszalina, której sklad oparty będzie na drużynie MKS Koszalin, (sf) w Koszalinie. Podobnie, ja. roku ubiegłym współorg^' torem tej wielkiej imprez)', redakcja „Głosu Koszaliń5 Zawody, w poszczegó^; powiatach odbędą się w te, nie poprzedzającym ro^ wyzwolenia tych miast. Imprezę tę zainauguruje" zawody w Złotowie. Oto terminarz zawodów ^ zostałych powiatach: Człu.ii od 7 do 16 lutego br.; Dra , od 22 lutego do 2 marca; " od 25 lutego do 5 marca; , gard: od 25 lutego do 5 Slupsk: cd 28 lutego do 8 Wałcz: od 2 do 11 lutego; Z cinek: od 18 do 27 lutego; M1;, od 23 lutego do 3 marca; win: od 25 lutego do 5 ", Sławno: od 28 luteso do 8 ca; Koszalin: od 23 lutcS 3 marca br. > > SIATKÓWKA PORAŻKI KOSZALINIAN W SZCZECINIE Nie powiodło się koszali^ siatkarzom w ostatnich m , 0 mistrzostwo ligi międzyo* j wej. Zarówno Bałtyk, jak Dobre, które walczyły W = , cinie, doznały przykrych P° z tamtejszymi drużynami 1 Orła. Siatkarze Bałtyku grali z AZS w stosunku l:-\ Orłem — 2:3. W identyczny^ sunku, co Bałtyk, przegrał i nież LZS Dobre, ulegając A" a Orłowi — 2:3. BBISBEB uMmmmmMossamm Kazek R»mpa, dwóch Józków — Sokół i Krzyżanowski, łącznik dowódcy kompanii Janek Orliński, zwany Iwan No i Maniek Walczak. Rozmowę z Walczakiem rozpoczął jak zwykle Janek Orliński, który z racji swojej funkcji pierwszy wiedział o wszystkim. — Zbliżamy się do Złotowa. Już tylko trzy, albo cztery kilometry! — I zachowując jak największa powagę, nachylił się nad odstającym, czerwonym uchem Mańka. — Coś mi się widzi, że właśnie tutaj... — Skąd wiesz? Jesteś pewien? — Walczak z przejęcia wymawiał wyrazy jeszcze bardziej nosowo i bełkotliwie niż zwykle; zajęcza warga obnażała jego nadłamane zęby. — Ech, Maniuś, Maniuś, czego można być dzisiaj pewnym... — westchnął obłudnie Orliński; mrugnął do reszty, żeby za bardzo nie chichotali — zabawa mogłaby się urwać niepotrzebnie zbyt szybko. — Ale Lońka Lrbecki coś ci o tym mówił? Powiedz, Iwan! On jako dowódca kompanii wie na pewno co w trawie piszczy. Jest stale na odprawach, rozmawia z różnymi ze sztabów... — Lońka, nie Lońka. Jeśli powiadam, że słyszałem, to możesz mi wierzyć na słowo! — Wierzę, Iwan, pewno, że wierzę. Inaczej w ogóle bym ci o tym wszystkim nie gadał. A więc, jeśli znajdziemy, to po połowie, zgoda? — Zgoda. Interes stoi! — Pomyśl tylko: znajdziemy tutaj złoto I wrócimy do domu w. pięknej bryczce wyładowanej po brzegi wszelkim dobrem. Przestanie istnieć biedny Maniuś Walczak, szewski czeladnik z Kołomyi, a urodzi się pan Marian Walczak, właściciel składu z obuwiem. A do tego jeszcze może i własna kamienica. I ogród. I automobil... t Seria, która przerwała marzenia Walczaka, przerwała też życie kilku zaskoczonym ludziom. Zanim kompania zdążyła się rozwinąć w szyk bojowy, na szosie leżeli już ranni i zabici. — Za mną! — zawołał dowódca drugiego plutonu, chorąży Hercuń. Reszta zalegJa w rowach i za drzewami. Ale pluton Hercunia oddal tylko parę serii z pepeszek i zatrzymał się w pół drogi. — Zaczekajcie! — przykazał chorąży. Na szorie oderwały s;ę głośne okrzyki. — Nie strzelać, chłoucy. Droga wolna. Tamtych w lesie już załatwiliśmy! Od pierwszych zabudowań wyłoniła się grupa polskich żołnierzy. — To chyba patrole z pierwszej dywizji! -r- wyraził przypuszczenie któryś z żołnierzy. — Albo z szóstej! — dorzucił inny. — Żeby tylko znów kolumn nie skrzyżować. Ciemno, ależ byłaby por u ta! — Ano wracamy, rb*omki! — Chorąży Hercuń dołączył do reszta koirmanii. Lv dzie po wyłoili już z rowów i zza drzew. Oczekując rozkazu do dalszego marszu s?n'łariusze Opatrywali rannvch i wvnos'H zabitych. Właśnie wtedy od zabudowań, gkad p*viaw?.li się owi polscy żo?n?erze, zatraj-k^ał cekaem. Bił długo i przeciągle głusząc głosy komend i jęki trafonych. — Zasadrka, ech ścierwa podstępne, sukinsyny... — Ktoś mamrotał pod nosem najbardziej wyszukane przekleństwa. — Nforzód! — krzykrął sierżant Piotrowski, szef kompanii. Zaraz podejdzie pierwszy batalion. Będę osłaniał. — Nie dokończył. Dostał w brzuch — n5e mógł wymówić już ani słowa. Leżąc nad skrajem rowu. me spuszczał palca ze spustu; pepeszka skakała na jego słabnącej ręce bryzgając ogniem bez chwili przerwy. Spoza chmur wypłynął okrągły księżyc. Jego zimne, żółtawe światło oświetliło szosę, pola i podmiejskie budynki. Tam właśnie przebrani za Polaków Niemcy wraz z czołową grupą obronną zajęli pozycję; serie ich cekaemów klaskały po otwartej szosie. Żołnierze przyduszeni wciąż Wzmagający ogniem leżeli w śniegu, czekając aż dołączą dalsze od" Minuty biegły. Po krótkiej chwili zaskoczenia sytl. zaczynała się wyjaśniać. Przy zabudowaniach znajdoW^ pierwszy punkt obrony miasta. Gęstość niemieckiego 0 świadczyła, że łatwo skóry nie sprzedadzą. . W uszy wtulonych w ziemię ludzi wdarły się skrzypiące po śniegu kroki. Kroki te zbliżały się z ™ sekundą, aż wreszcie zamieniły się w narastający tC — Pierwszy batalion! — wykrzyknął radośnie Józek żanowski i poderwawszy swoją drużynę ruszył naprą" resztą. Biegli rozwinięci w szeroką tyralierę po szosie i Wściekłość przydawała im sił. W miarę przybliżania SJ( zabudowań, milkły stopniowo niemieckie stanowiska; P dyncze figurki wymykały się spoza budynków. Ścig*1' długie serie; padały lub wtapiając się w zaśnieżone niknęły z oczu. Ale pojedyncze punkty oporu nie za miel przerywać ognia. — W lewo! — zakomenderował porucznik Gruco, do^j pierwszego batalionu. — Przeciąć im drogę. Śledzić \ prowadzą ogień. Są w białych kombinezonach. Żeby U" stąd żaden nie wymknął! Na punkcie dowodzenia 11 pułku, który zainstalow^' w drewnianej szopie nieco w boku od szosy, pułkownik dratowicz wraz ze swoim szefem sztabu majorem Wał chinem, szybko omawiali sytuację. Właśnie przed ^ otrzymali wiadomość, że pododdziały 76 dywizji radzi-uderzyły na miasto od południowego wschodu. — No, to o tamtą flankę możemy być spokojni! —-chnął z ulgą dowódca nułku. W skąpym, filującym le'1 vo było widać rozłożony na koślawym stole plan — Tu, na północ od szosy z Więcborka jest wysoki ^ kolejowy. Pfzycja obronna, że lepszą trudno wymarzy0' — T.> prawda! — przytakną! Waliwachin czochrając ^ myśleniu jasną czuprynę. — Ale cegielnia, o tutaj, przy 1 dze jest już nasza. Meldźował łącznik od. Gruca. Oczys^ teraz podejście do miasta. r SP. «•- ta*,