IV Sesja Pcnjrzsz.iawsza ® (Inf. wł.) 6 i 7 marca bieżącego roku Uradować będzie w Kołobrze Su iv Sesja Pomorzoznawcza, Jprganizowana z inicjatywy ^ady Studenckiej ZMW Za-J^ądu Wojewódzkiego ZMW. kuratorium Okręgu Szkolnego S?raz Zarządu Wojewódzkiego T^ZZ w Koszalinie. W progra sesji przewidziano następujące tematy „Dorobek gospodarczy 20-lecia na Ziemi ^°szalińskiej'\ „Rewizjonisty-£2lla działalność Ziomkostwa j^morzan" „Czynniki, kształ ^jące postawy młodzieży wiej ^kiej w Polsce Ludowej ze ^czególnym uwzględnieniem pomorz^ Zachodniego". PoIoSyć kres aerts!i OSA w Wietnam'!) ZSRR ostrzega i potępia! ® MOSKWA (PAP) MINISTER Gromyko, przekazał 4 marca w imieniu rządu ZSRR ambasadorowi USA w Moskwie, Kohlerowi, oświadczenie w którym m. in. czytamy: W związku z nową zmasowaną napaścią w dniu 2 marca loiniciwa wojskowego USA na terytorium DRW rząd ZSRR uważa za konieczne oświadczyć rządowi USA. iż nieustających prowokacji amerykańskich sił zbrojnych przeciwko DRW nie może oceniać inaczej niż jako akty zaplanowanej agresji, jako dowód, że USA wkraczają na drogę dalszego rozszerzania wojny w Azji południowo-wschodniej. jm N Odśnieżamy Rząd ZSRR całkowicie popie ra oświadczenie rządu DRW z 3 marca br. opublikowane w związku z napaścią amery kańskich samolotów wojskowych na miejscowości połud niowej Części DRW. Rząd ra- fROl.KTARtUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Łączny nakład: 8".:81 Wyd. AB Cena 50 gr Organ KW PZPR ^ Wydanie sobotnio-niedzielne Kok XIII 6 i 7 marca 1965 roku Nr 56 (3882) 10 stron DZTŚ W NUMERZE: ® Czy masowa? & O-klaski! To za mało. 0 Rok pierwszy i dwudziesty bia łoga izkiego i śwridwińskie £0. # Szkoła tysiąca działaczy 0 Klucz do Bałtyku 0 Piekło Konga ■MMMMMI wł.) \k?*>szy dzień powszechnej W*acji społeczeństwa do P^śnieżania przyniósł wy %iV óre można określić je dostateczne. Z mel ^ d°^' które wpłynęły wczo So 0 zespołu koordynacyjne ^ika, że: *io$- przywrócono przejezd-**Uirr11 główTnych tras ko-^acyjnych wojewódzki^ Jednak w bardzo utrud ^ch warunkach; \vat. Przywrócono ruch to-na liniach PKP, z ^e^nak, że istnieją na-? trudności w zała-nów u i wyładunku wago-^h'lla ^ocznicac^ i rara- wiejski podleg-rj ^ zorganizował kon artykułów pierw Min , r2eby, przede wszyst Wsj. pleczywa do odciętych ^in^anizacja pomocy spo J 1 zaangażowanie lud w akcji odśnieżania °^°ńczenie na str. 2) W tfrudze z Kairu do Berlina W. lllbriclit w Jugosławii O BELGRAD (PAP) Przewodniczący Rady Państwa NRD, Walter Ulbricht, który bawił z oficjalną wizytą w Zjednoczonej Republice Arabskiej przybył w piątek na pokładzie statku „PRZYJAŹŃ NARODÓW" do Dubrownika (Jugosławia) w drodze powrotnej do kraju. W7alter Ulbricht wraz z małżonką i towarzyszącymi mu osobami zwiedził Dubrownik, a następnie specjalnym samolotem odleciał do Berlina. dziecki zdecydowanie popiera także postulat rządu DRW w sprawie niezwłocznego położenia kresu amerykańskim agre sywnyrn poczynaniom w Wiet namie. ZSRR — głosi następnie o-świaaczenie — nie może pozo stać obojęcny także wooec innych nieoezpiecznych kroków poczynionycn ostatnio przez USA w strefie lndochin. Stany Zjednoczone zaczęły prowa ozić operacje wojskowe przeciwko patriotom południowo-wietnamskim bezpośrednio własnymi siiami zbrojnymi. W dalszym ciągu zwiększane są siły zorojne USA w Południowym Wietnamie i w pobliżu granic DRW. Donoszą także o przygotowaniach do desantu amerykańskiej piechoty morskiej przy linii demarkacyjnej między DRW i Wietnamem Po łudniowym. Wszystko to jest jaskrawym naruszeniem porozumień genewskich w sprawie lndochin i naigrawaniem się z podstawowych norm prawa międzynarodowego. Jeśli ci, od których zależy wytyczanie polityki amerykan skiej w Wietnamie sądzą, że bombardując terytorium DRW zdołają kogoś zastraszyć, to się głęboko mylą. Rachuby ta kie są pozbawione wszelkich ! podstaw. Poczynania USA nie dają się pogodzić z deklaracjami o chęci polepszenia stosunków z ZSRR. Co więcej, posunięcia te osłabiają podstawę, na której jedynie mogą się kształ tować stosunki między ZSRR i USA, mianowicie zasadę po kojowego współistnienia. Nie można mówić o zamiarze poprawy stosunków radziecko- * (Dokończenie na str. 2) „K OSZALIftSKTE odcięte od świata". „Komunikacja , w Koszalińskiem jest całkowicie sparaliżowana". Poszły w Polskę meldunki o białej klęsce województwa. Prawda, nawet pionierzy nie pamiętają takiej lawiny śniegu. Wyludniły się ulice, zasypane i unieruchomione samochody nie były w stanie wyjechać do miasta. Ale jeśli znalazł się śmiałek — drogo to opłacał. Siłę koni mechanicznych trzeba było mnożyć siłą ludzkiego ramienia. W tych warunkach najpewniejszym środ kiem lokomocji okazywały się narty. A pociągom nie pomagały nawet łopaty. Przekopaliśmy śnieżne wąwozy, pługi odgarniały pokłady śniegu. Mimo wszystko ludzie nie stracili humoru. Brnąc po szyję w zaspach czuli się zwycięzcami żywiołu. r S1 «Śnio na dzfeil Dzisiaj proponuję zabawą w śniegowe kule. My Was będziemy obrzucać śnieżynkami a Wy się broń cie jak możecie. Niby właściwie nic. Stacja „meteo" w Koszalinie notuje: pokrywa śnieżna 22 centymetry. Średnia! Na drogach bowiem uf or mowa sókich zaspach. Te kilka godzin, widać potrzebne by ło,by sobie uświadomić, że nie żyjemy w klimacie podzwrotnikowym i jeśli nas dotąd zima unikała, to tylko ze względu na wyjąt kową sympatię, jaką żywi Natura dla sympatycznej społeczTiości koszalińskiej. £.oviaią i ąiomą ły się metrowe zaspy, wszystkie szlaki drogowe zostały sparaliżowane, a przez jeden dzień — tkwiły w zaspach nawet pociągi... i śnieżne pługi. Wystarczyło r by ogłosić stan klęski żywiołowej. Przeciwnata rcie, wirda je nam się, ruszyło o kVka godzin za późno. Przeciwnik zdołał się okopać w wy 12 cO O .. ."tr O Q_ * —— M M ^ m m :.:■■■■ yym::-.-,. Ale kontratak rozpoczął się. W ciągu niespełna jed nego dnia mieszkańcy Ko szalina zdołali się własnym sumptem wygrzebać spod śniegu. Bardziej niepokoi nas sytuacja w oddalonych od głównych trak tów miejscowościach Prze prowadziliśmy rcczoraj wy rywkowy wywiad telefoniczny. W gromadzie Biesiekierz, w Kraśniku całą noc pracowały ciągniki pe gcerUy w dzień wyszła do pracy załoga i mieszkańcy wiosek. W Gózdzie natomiast na drodze do Ubie-drza kilkumetrowe zaspy. Tam się czeka, aż wróci ze służbowej podróży władza i wyda odpowiednie decyzje... Czekajcie! Może przyjdzie pomoc z powiatu i od-kopią Was po tyoodniu spod śniegu? A w między czasie zabraknie papu i be dHe lament. A iak ktoś za choruje i trzeba bedzie wezwać karetkę? ,,Zdro-waśki" nie pomogą... Łopatą i głową trzeba nam teraz mocno popracować. Głową dlatego by nie dopuścić do głosu wygód nickich którzy lada iaką trudnością w komunikacji tłumaczyć będą braki w za opatrzeniu np. w chleb. Głową dlatego, że jednocześnie myśleć trzeba, jak się zabezpieczyć przed skut kami nagłej odwilży. Strach - pomyśleć, gdy to wszystko nagle zacznie spływać... Głową więc trzeba ruszać i chronić ją jednocześnie przed olbrzymimi zwisami śniegu na dachach ka mienie w miastach. Chyba że w sukurs przyjdzie straż pożarna i pomoże zrzucić z dachu olbrzymie zwały śniegu... Jak się szybko uwiniemy z tą robotą, to można będzie przez radę zakłado wą zorganizować kulig z bigosem a nawet czymś ciepłym... dla rozgrzewki. (TK) Protest SRP • BERLIN (PAP) Sekretariat Światowej Rady Pokoju w depeszy do prezydenta USA, Johnsona, wyraził kategoryczny protest przeciwko nalotom lotnictwa USA na miejscowości w Demokratycznej Republice Wietnamu. Sekretariat SRP domaga się zaprzestania ataków bombowych na terytorium DRW, ści słego przestrzegania porozumień genewskich z 1954 r. w sprawie Wietnamu i wycofania wszystkich woisk USA. Dziś w rejonie słupskim będzie nachmurzenie umiarkowane, okresami du*e. możliwość słabych onadów Rano silne 7am?le^:a. Wiatry umiarkowane z kierunków północnych. Temperatura ra^o minus 4. dniem około 0 st. Jutro pogoda bez większych -zmianą powołując siQ na postano- Rozpoczął się II eiap Konkursu Ciiopinowsk ego • WARSZAWA (PAP) W piątek rozpoczęły się dal sze boje o palmę pierwszeństwa w wielkim konkursie. O godz. 9 rano pierwszych 5 spo śród 36 zakwalifikowanych planistów przystąpiło do II e-tapu. W II etapie czeka znacznie trudniejsze zadanie tak jurorów, jak i uczestników konkursu. Ci pierwsi oceniają te raz codziennie 9 kandydatów (w I etapie — 7 lub 8), którzy w związku z szerszym progra mem grają po ok. 40 min. (po przednio ok. 35). W sumie więc w ciągu 4 najbliższych dni sędziowie wysłuchają 26 godzin muzyki. Fo grzeb prezydenta lusifil • WIEDEft (PAP) W piątek odbyły się w Wiedniu uroczystości pogrzebowe zmarłego w niedzielę 74-letnie go prezydenta Austrii, Adolfa Schaerfa. Po ceremonii żałob rej w gmachu parlamentu, gdzie trumna ze zwłokami pre zydenta wystawi3na była od środy na widok publiczny, trumna zostanie przewieziona na lawecie na cmentarz centralny, gdzie pochowani są Reethoven i Brahms. Ponieważ prezydent Austrii jest jednocześnie naczelnym dowódcą armii, pogrzeb odbył się z ceremoniałem wojskowym. W momencie spuszczania trumny do grobu oddany został salut z 21 salw artyleryjskich, a nad cmentarzem przeleciała eskadra odrzutowców. l agiezny wypaM rrzy odśnieżaniu Tragiczny w skutkach wypadek wydarzył się przedwczoraj po południu podczas odśnieżania totów kolejowych na stacji PKP Słupsk. 57-letni Alfons Ławrynowicz nie zauważył manewrującego pociągu 1 zginął pod jego kołami. Śmierć nastąpiła natychmiast. wienia dekretu, znacjonalizo-wane przedsiębiorstwa staną się własnością państwa, a ich dotychczasowi właściciele będą spłaceni w okresie 15 lat. 3 znacjonalizowane przedsię biorstwa zagraniczne rozprowadziły 67 proc. benzyny na terenie Syrii, zarabiając na tym około 10 milionów funtów syryjskich rocznie. W zakładach pracy ! szkołach średnich województwa nadal odbywają się z inicjaty wy organizacji partyjnych ze brania protestacyjne przeciw ko agresji USA w Wietnamie. Załoga Fabryki Urządzeń Budowlanych w Koszalinie ze brana na masówce w dniu 4 marca br. uchwaliła rezolucję, w której czytamy m. in. „Kategorycznie potępiamy zbrojną interwencję imperializmu amerykańskiego, który poniósł klęskę w swych próbach zdławienia ruchu wyzwo leńczego patriotów poludnio-wowietnamskich, wkroczył na drogę otwartej agresji przeciwko Demokratycznej Republice Wietnamu. Naruszając elementarne normy prawa międzynarodowego, amerykańskie koła militarystyczne prowadzą politykę kolonialną w jej najbardziej brutalnej i niezamaskowanej formie". W dniu 5 marca studenci, rada pedagogiczna oraz pracownicy Studium Nauczycielskiego w Koszalinie wzięli u-dział w apelu protestacyjnym i uchwalili rezolucję: Zbrodniarz na stanowisku szefa policji • BONN (PAP) Erich Wollschlaeger, szef policji w zachodnioniemieckiej miejscowości Bensiieim w pobliżu Frankfurtu nad Menem, został zawieszony w swych funkcjach, ponieważ wpłynęło przeciwko niemu o-skarżenie, iż brał udział w deportacjach Żydów w okupowanych przez wojska hitlerowskie krajach Europy wschodniej. Inicjatywy nieza angażowany ch • KAIR (PAP) Według relacji agencji MEN powołującej się na dziennik kairski „Al Ahram", przywódcy krajów nieżaangażowanych nawiązali bliskie kontakty, których celem jest chęć odegrania aktywnej i pozytywnej roli w znalezieniu rozwiązania niebezpiecznego kryzysu wietnamskiego. „Al Ahram" pisze, że w tej sprawie porozumieli się z sobą prezydent ZRA — Nasser, prezydent Algierii — Ben Bella, prezydent Jugosławii — Tito i premier Indii — Shastri. Prezydent Tito zaproponować miał zwołanie konferencji krajów nieżaangażowanych na szczeblu ambasadorów w Belgradzie, celem opracowania wspólnego oświadczenia na temat kryzysu wietnamskiego. , Oświadczenie rządy ZSRR (Dokończenie ze str. 1) „Pul urn" sprzeda ZSRR 290 koparek mechanicznych © MOSKWA (PAP) W Moskwie zakończyły się pomyślnie rozmowy handlowe między przedstawicielami centrali MUZ „PoIimeK" i Wszechzwiązkowego Zjednoczenia Handlowego >fMaszynoim port". W wyniku tych rozmów i na mocy zawartego między rządem PRL i rządem ZSRR protokołu o wzajemnych dostawach towarów na rok 1965 w dniu 4 marca br. podpisany został jeszcze jeden kontrakt polsko-radziecki. Transakcja przewiduje dostawę do ZSRR w roku bieżącym 200 polskich koparek mechanicznych. Będzie to 100 koparek typu Kontrakt podpisany został „KM-602" o pojemności łyżki w biurze radcy handlowego 0,6 m sześć. 1 100 koparek ty- PRL w Moskwie, przez zastęp- pu „K4-1205 B" o pojemności cę dyrektora naczelnego_ „Poli kosza 1,2 m sześć. Jest to naj- mexu" L. Kolarskiego i większa z dotychczas zawar- przez zastępcę przewodniczą- tych przez „Poiimcx" transak- cego „Maszynoimportu" cji handlowych. Niecharoszewa. -amerykańskich, a równocześnie dokonywać zbrojnych napaści terytorium państwa socjalistycznego — Demokratycznej Republiki Wietnamu. Sytuacja, jaka się kształtuje w Azji południowo-wschodniej wskutek rozszerzającej się in gerencji USA w wewnętrzne sprawy Wietnamu, Laosu i Kambodży, ingerencji, która obecnie przybrała formę zbrój nej agresji, staje się coraz nie Południowego, bezpieczniejsza. Rząd USA bie rze ną siebie poważną odpowiedzialność za taki rozwój wydarzeń. Ambasador USA, F, Kohler, oświadczył, że przekaże oświadczenie rządu ZSRR rzą dowi USA. • PEKIN (PAP) W Pekinie opublikowano o-świadczenie rządu Chińskiej Republiki Ludowej potępiają ce nowe prowokacje wojskowe Stanów Zjednoczonych przeciwko Demokratycznej Jle publice Wietnamu; Rząd ChRL stwierdza m. in., iż Sta ny Zjednoczone powinny nie zwłocznie przerwać interwencję zbrojną i agresję przeciw ko Wietnamowi oraz wycofać swe siły zbrojne z Wietnamu Odwet" NRF BONN (PAP) (Dokończenie ze Str. 1) Na konferencji prasowej sekretarz stanu, von Hase, za komunikował, iż na ostatnim posiedzeniu rządu NRF omawiana była sprawa stosunków ze Zjednoczoną Republiką Arabską w związku z wizytą w ZRA przewodniczącego Rady Państwa NRD, Waltera Ulbrichta. Von Hase podkreślił, ze przerwanie pomocy gospodarczej dla Zjednoczonej Republi ki Arabskiej ze strony Bonn jest „sprawą przesądzoną". Bonn nie zamierza ograniczyć się do „odwetu ekonomicznego". Jak podkreślił von Hase, rząd zachodnioniemiec-kl zastanawiał się nad „politycznymi krokami", jakie pod jąć ma Bonn w odpowiedzi na W. | wizytę Waltera Ulbrichta w I Kairze. $ PARYŻ (PAP) Groźba wojny w irackim Kurdystanle Specjalny wysłannik Bar-Ismet Szerif Vanly oświadczył że, całkowitą winę za zerwanie rozejmu ponosi rząd iracki, który nie zre alizował żadnej z obietnic da r^napięciu między rządem irackim a Kurdami zostały oficjalnie potwierdzone przez obie strony. Irackie czyn niki oficjalne oskarżają Kur- dzie 1964 r. podjęto rozmowy dów o niedotrzymanie umowy między nowym rządem irac- zanieg0 o zawieszeniu ognia, Kurdo- kim a Kurdami w celu osią- wie zaś oskarżają rząd o nie- gnięcia kompromisu. Kurdc- dotrzymrnie obietnic w spra- wie zrezygnowali wówczas z wie znalezienia politycznego wielu żądań w zakresie au- rozwiązania, które zostało im tonomii, jak z własnej armii przyrzeczone. i policji oraz ze specjalnie , _ . wielkiego udziału w zyskach nych Kurdom- Rz3d zorgani- Na ządama K^ów prayrna z ng{ty utrzymali natomiast zował ponownie blokadę eko- mfi "wewnętrznej rząd iracki inne Pos,tulaty m- in- ż^dani.® nomiczną w prowincjach kur- odpowiadał, iż niektóre z tych wprowadzenia do konstytucji dyjskich oraz skoncentrował żądań, jak np. utworzenie wła ra " Narodowe Kurdów i w°jska n* granicach tych pro S ^ch prawa do uczestniczenia wincji. Vanly zapowiedział, że tyczne granic irackiego Kur- fJf ządzaniu krajem. Więk- w razie ponownego zaatako- dystanu - nabierają charak- **°śoć ^ aZ wania Kurdystanu' Kurdowie teru „prawie że secesji". Duże rozgoryczenie wśród Kurdów wywołała nowa tymcza- sowa konstytucja Iraku nie zawierająca żądanych gwaran cji. Z tych względów utworzenia ministerstwa do walki. Podkreślił on przy tym, spraw Kurdów i wytyczenia że naród kurdyjski nadal pra granic prowincji kurdyjskich gnie, by autonomia przyznana zostały odrzucone. _ . , , . . .. Dialog został przerwany, a mu została 1116 w walce, ale w Hstopa napięcie zaczęło rosnąć, pokojowych rokowaniach. jest niedostateczne. Rady narodowe potraktowały postawione im zadania formalnie, zbyt mało uwagi przykładając do organizacji. Głównym zadaniem najbliższego dnia jest zwiększenie liczby ekip pomocy społecznej, lepsza i bardziej przemyślana organizacja ich pracy, zbudowanie na głównych trasach komunikacyjnych mijanek. Uruchomiono około 30 procent linii pasażerskich PKS na trasach dalekobieżnych. W zaspach tkwi nadal kilkanaście autobusów. W dniu wczorajszym zmniejszył się w całym województwie skup mleka. Najgorzej sytuacja przedstawiała się w powiatach Drawsko, Słupsk i Szczecinek, gdzie skup mleka obniżył się o ok. 50 procent w porównaniu z o-kresem normalnym. W związku z tym postanowiono przeznaczyć z posiadanych zapasów 5 ton mleka w proszku do sprzedaży wolnorynkowej. Na rynek rzucono wczoraj również 2 tony serów topionych i 1 tonę serów twardych. Kierownictwo akcji odśnie żania apeluje do rad narodowych i przedsiębiorstw o organizowanie ekip usuwania śniegu z dachów. Wczoraj skutkiem nadmiernego obciążenia zwaliły się dachy: na tartaku w Bytowie i oborze w PGR Lubno r/ pow. wałeckim. Jak wyjaśnił nam wczoraj kierownik Wydziału Komunikacji Prezydium WRN, mgr E. Olczak, w obecnym okresie obowiązują sezonowe normy zużycia paliwa, a w przypadku, gdy okażą się one niewystarczające, Wydział Komunikacji Prez. WRN na wniosek przedsiębiorstw zatwierdzi tzw. normy wyjątkowe, wyższe od normalnych o ok. 30 proc. Wczoraj nie zanotowano w województwie żadnego pożaru. — Stwierdzono, że hydranty zostały należycie oczyszczone. Na drogach województwa pracowało wczoraj ponad 100 nługów i spychaczy róż nych typów, około 1.500 ludzi — pracowników służby drogowej, do angażowanych robotników i ekip pomocy społecznej. Jest to niestety, ^zba zbyt mała w stosunku do potrzeb. Z wielką pomocą przyszła województwu koszalińska jednostka wojskowa, jednostki WP w Kołobrzegu, Bałtycka Brygada WOP i koszalińska jednostka KBW. O-bok żołnierzy pomagał transport wojskowy. Sprawne samochody wojskowe pomagały służbie zdrowia, różnym dziedzinom gospodarki, a nawet w dowozie mleka do miast. Ważnym zadaniem tuż na dzień dzisiejszy jest przystąpienie do odśnieżania placów budów. (▼) 1 przed dwudziestu! laty 6-7 marca 1945 r. 3 Dywizja Piechoty wy ruszyła z Połczyna-Zdroju dwoma kolumnami. Zdo y to miejscowości: Laski, Stanomino, W^rdy* Górny, Łęgi, Lipie, Gadzino. 6 Dywizja Piechoty tarła, likwidując po droag rozproszone grupy skie, do Batynia, Melepu, Szeligowa. j , 2 Dywizja Piechoty P° nawiązała walki z si ny ugrupowaniem ^luczko-skim broniącym Klucz* wa. Pod wieczór 6 marca Kluczkowo zostało zdoDy te. 4 Dywizja Piechoty z» jęła Rynowo i Tóltę. Działania 1 w dniu 6 marca ^op . „ i0 dziły do zniszczenia okrą nego ugrupowania nit skiego. Najdalej na p wysunęły się jednostce ^ wego skrzydła armii i 6 Dywizja Piechot}'. W dniu 7 marca trw«, nadal likwidacja okrą nych grup meprzyl ^ Zajęto Poblocie Świdwin. Działaj ^ prawo od 1 Armii ,# 19. Armia 2. 1Fron^' lifl« ruskiego zdobyła i Białogard. f W walkach od^l ^ do marca 1 Armia ^7^ ła do niewoli ok. 6 7-ców. Straty nieprzyi^ wyniosły ok. 7 ty • ^ tych. Wojska 1 Ąrmn ^ zdobyły 2.100 koni, 262 ^ ła, 850 samochodów, t ^ gów. Zniszczono duze ^ ci sprzętu wojennego ni. .. ttrp * Straty 1 Armii y ó0 walkach w dniach oa 7 marca wyrażały **? , bą 861 zabitych, °ZT $ nionych bez wieści i Z< rannych. - Działania w dmu - re$ ca 1945 r. zakończy J y walk o przełamanie V cji ryglowej Walu P skiego. Premier przyjął delegata polskiego mw* • HANOI (PAP) 0^ B. Stawicki, P.c*" f jp**U wiązki przedstaw^1 Międzynarodowej Nadzoru i Kontroli mie, złożył wby|^ weJ kraju po zakończeń . dencji w Komisji- po ^ Premier Pham odbył serdeczna 7^ j przedstawicielem •p Stawicki złozy* j E. Stawicki zyty pożegnalne SPORT stwae Obrony Ministerstwie cznych DHW SKIC* ZWYCIĘSTWO P°Ł BOKSERÓW ^y4 W późnych ^^w nych zakończy^ Glasgow mię^fp polska kanie bokserskie P zWyCl d i przynio®; oto ^ cja. Mecz drużynie niki walk. w ski pokonał Kelał stoSjjA cia - Gałązka w. hĄ/ głosów 1:2 z Malln°'^grał wa - Gutman w. ienie 7. B.iehan»nelg>aJCter,,^ Grudzień pokon vt?sKi Pjfli* dl lekkopólśredn.a: By pńtśrĄ ^ 7. McTagartero, Kulej P?I S" t natury materiał terialistycznego poglądu na jes^ że przyzna- świat... Przeciwstawiamy się * et ^ganizacji zaledwie wszelkim irracjonalnym wię- ^tu. Wszyscy działa zom krępującym myśl ludzką. rgańizacji pracują Propagujemy optymizm po- >vx pl w wolnych chwi- znawczy i zaufanie do potę- ^^aczonych na od gi rozumu. Walczymy o atmo ubiegłym roku sferę toleracji, o wysoki po- V Ponad dwieście ziom i kulturę dyskusji świa- Elekcji. topoglądowej". jest na pew- ^ ^r?vlr>Z cz^ciej zdarza nie poszła w zapomnienie kwe y' świadczące, stia: czy SAiW ma być orga- światopoglądo- nizacją kadrową, czy też — ^ postawę tole- masową? W koszalińskim wo szacunku, do jewództwie SAiW posiada 1$. ^ *> \ * &> "'V,. % •eV t )» W nieustających dyskusjach nter^^, i_ 1.400 członków, zrzeszonych w łownych, ucz- 68 kołach> w tym trzy koła na sprawie wła- wsi. Poza Człuchowem, Zło- Coraz więcej towem i Koszalinem, wszędzie zyskuje sobie istnie33 zarządy powiatowe "W tej organizacji. Niektórzy do- lep_. ' zwal- maga^ą sję wydatnego wzro Tqz wrogie, prze- stu liczebnego SAiW, moty- , fn' kto to potra- wując to tym, że bardziej ma \ s i docenić, dowo- sowa organizacja będzie mia- \ mym, ^ iest cy}o ła wi^kszy zasięg oddziaływa k* 0 , " nia na pozostałych. w wyrobieniu > ^ 1 Wysokich war Dla na" ?tehtów sluszniei- ) , l*e2n szym wydaje się pogląd, aby V SAiW pozostał zrzeszeniem ' b Pachr>ie ugodą, niewielkiej ale energicznej, o t261osi • Nie sądzę. ■J\ na wyższy *Mda N>sr«° oporu- na wysokich walorach etycznych i intelektualnych kadry specjalistów: religioznawców, socjologów, historyków, pedagogów. Ich działalność lektor-ska, propagandowa, ich żarliwość ideowa i poświęcenie może więcej zdziałać przy zachowaniu elitarnego charakte ru Stowarzyszenia. Tym bardziej, że można działać i oddziaływać na różne środowiska poprzez inne organizacje laickie. Na plenum Zarządu Wojewódzkiego Oddziału uzupełniono skład prezydium. Sekre tarzem został ofiarnie pracujący towarzysz — Michał Żukowski. Powołany został do życia Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Kadr Laickich. Wykładowcami tegoż ośrodka są wybitni naukowcy religioznawcy. Powstał w Koszalinie klub „Wolnej Myśli", wyposażony w biblioteczkę, radio, telewizor, specjalistyczną prasę. Odbywają się tu raz w tygodniu, a czasem częściej — dyskusje, prelekcje, wyświe tla się filmy o specjalnym charakterze. Drugi klub ateistów, pod nazwą „Młodego Racjonalisty" utworzył sie w Sławnie. Jest to inicjatywa tamtejszego grona młodych marksistów. Zamierza się w przyszłości zorganizować sesję naukową na temat roli Ko ścioła w germanizacji Słowian pomorskich. Są projekty działalności wydawniczej. Nawiązana została współpraca z innymi organizacjami: Towarzystwem Szkoły Świeckiej, związkami zawodowymi, ZMS, ZMW, ZHP. Trwają roz mowy w sprawie zawarcia po rozumienia wydziałów kultury prezydiów WRN i powiatowych rad narodowych w sprawie większej współpracy klubów, świetlic przyzakładowych, placówek kulturalno--oświatowych. W koszalińskim województwie mamy samych tylko klubów prasy i książki ponad 320. W tych klubach niewiele się jeszcze dzieje. Gdyby zorganizować od czasu do czasu wieczór dyskusyjny, prelekcję, film, na laickie, absorbujące wszystkich tematy, to taką aktywność można tyłoby uznać za nader pożyteczną. * Towarzysze z terenu nieraz się skarżą: co się w naszym powiecie dzieje? Nic, tylko o rolnictwie, produkcji, próbie-1 mach ekonomicznych! Cóż odpowiedzieć? Chyba prosto i krótko: nauczyć społeczeństwo myśleć kategoriami ekonomicz nymi, myśleć realnie, z ołówkiem w ręku, po gospodarsku, jest też formą walkh Bardziej nowoczesną, dalekowzroczną, z dużymi perspektywami na przyszłość. Potrzebne jest w aktualnej sytuacji kraju pewne przegru powanie sił, unowocześnienie metod walki ideowej. Ta walka jest bardziej elastyczna, wybiegająca wyobraźnią w przyszłość. KOMAN SĄDECKI Yłjfi ?-•: ■ - • £ u o A £ o ?-« Przedstawiamy zdjęcia z uroczystej sesji Wojewódzkiej Powiatowej i Miejskiej Rady Narodowej i komitetów FJN w Koszalinie, poświęconej 20. rocznicy wyzwolenia miasta i wojewódz twa. Do 1,5-tysię-cznej rzeszy u-czestników sesji przemawia z mównicy przewodniczący Prezydium WRN poseł Zdzisław To-mal. Fot. J. Piątkowski 6 MARCA 1925 roku zginę li w nierównej, bohaterskiej walce Mieczysław Hajczyk i Franciszek Pilarczyk, młodzi górnicy, członkowie Komunistycznej Partii Polski. Z ruchem rewolucyjnym związali się już we wcze snej młodości. Iiajczyk, już ja ko 17-letni chłopiec zgłosił się ochotniczo do Gwardii Czerwonej Zagłębia Dąbrowskiego. Do Komunistycznej Partii Robotniczej Polski wstąpił w 1919 roku, a w ostatnich dwóch latach swego życia peł nił funkcję członka Komitetu Dzielnicowego KPRP Dąbrowy Górniczej. Pilarczyk wstępuje do partii w roku 1921, a w trzy lata później jest kie równikiem okręgowej „techniki" partyjnej. „W robocie partyjnej nie istniały dla niego przeszkody ani niebezpieczeń stwa" — wspominają towarzy sze. Zginął w 23 roku życia. Jakie były okoliczności tragicznego wydarzenia w dniu G marca 1925 r. w Dąbrowie Górniczej? Hajczyk i Pilarczyk oskarżeni o zabójstwo płatnego agenta policji, An- toniego Kamińskiego (wyrok na prowokatorze wykonał inny komunista, którego nie u-dało się policji ująć), osaczeni zostali w domu przy ul. Miej skiej 14 przez oddziały policji i żandarmerii wojskowej. „Dla pokonania dwóch komu nistów zmobilizowano około Zginęli na partyjnym posterunku 400 policjantów pieszych i kon nych — pisał „Czerwony Sztandar", organ KC KPP — oprawcy bali się, że bohaterska obrona dwóch młodzieńców porwie tysięczne masy ro botnicze, które z wielkim wzburzeniem śledziły przebieg walki". Siedem godzin trwała bohaterska obrona, podczas której odgłosy strzałów mieszały się ze śpiewem pieśni rewolucyjnych 1 wezwaniami do walki. W walce padł Franciszek Pi larczyk. W chwili gdy policja wdarła się do zabarykadowanego mieszkania, Mieczysław Hajczyk ostatni nabój skiero wał we własną skroń. „Towarzysze Hajczyk i Pilarczyk wskrzesili bohaterstwo Marcina Kasprzaka i bo jowników 1905 roku" — czy tamy w nekrologu zamieszczo nym w „Więźniu Politycznym" (Nr 3 — 1925 r.). Prasa burżuazyjna obwieści la zlikwidowanie ogniska komunizmu, a jednocześnie w materiałach policji znalazła się taka oto wiadomość: „Po pierwszych aresztowaniach przyjechał z Centralnego Komitetu Aleksander Zawadzki, pseud. „Kazik" (nie ujęty) — i 8 lutego 1925 r. zebrali się przedstawiciele dzielnic na po siedzenie okręgowe... został u-tworzony nowy, prowizoryczny Komitet Okręgowy"... Zycie potwierdziło przedśmiertny okrzyk młodych bojowników: „Na nasze miejsce przyjdą tysiące". J. L. ^ argu- ; ^iZhU^Cy Się z ,'iąj^ jak prz®ciwnej i, . Powiada w ~ An-atf- n z wybit-j ^tów: ..-Kry a n; °8tnatyczna któ P!asz- mogłyby S ir>, enia- Obie m & zacietrze-ego człowiek, \! b?J^kYem fVr°Wpa;^em mera i Stosu-Nato- 8S5?5 '»>1 y> ręw Wy w spo y§nując z te i,S>i^nne- R°- , ^alektyczna sam* zasa-ziawisk i XV że ne2° argu-■N ^ow^chodzą z K \ mimn' że ■ V dojść 4^ktvn Wni°sków, i'CCst 50?na kryJy- \\ >nf^wa uzn9.ć X, Nnr>na słusz lest g°-1 ^rytvw teg0» co - a słusznie T O BRZMIAŁO dam nie: „Mówi Koszalin. Nadaliśmy spra wozdanie z między-państwowego meczu Szkocja — Polska". Nie zdarzyło się chyba koszalińskiej Rozgłośni nadać TAKIEJ zapowiedzi. Ale w tym dniu, 4 marca czyniło się prze cież honory gospodarza II pro gramu radiowego, niemniej skutecznie zapełniając program I emitoioany z Warszawy. Niestety, ten ostatni fakt w poważnym stopniu uniemo żliwił u nas czysty odbiór wie lu audycji, a zatem i wrażenia nie były zgodne z oczekiwaniami. O tym, że Koszalin jest w czwartek stolicą Polskiego Ra dia wiedziały dokładnie na-wet koszalińskie dzieci. Przy rad ioodb iorv ikach zgromadzili sie też chyba wszyscy „nagrani'' na taśmę rozmóupcy na szych kolegów z Rozałośni, z pewnością tysiące słuchaczy z województwa. W pozostałych województwach sporo się o nas dowiedzieli. Nie zazdroszczę kolegom z Rozgłośni okresu poprzedzają cego ustalenie programu. Sta nęl-i wobec nadmiaru tematów M tylko 30 godzin w obydwu programach oferowanych przez radio. Jak zdecydować co warto rodakom o nas powiedzieć, co w ogóle może ich zainteresować? Koszalińscy radiowcy uczynili wielki wysiłek i organiza cyjny i redakcyjny i technicz ny. Należą im się za to słowa uznania. Przed koszalińskimi mikrofonami wystąpili: I sekretarz KW PZPR, poseł na Sejm towarzysz Antoni Kuligowsku przewodniczący Prezydium WRN, poseł na Sejm, inż. Zdzi sław Tomal. Ich informacje i oceny były najlepszym sprawozdaniem z tego, co w ciągu 20 powojennych lat zdziałało młode, cementujące się kosza-liń?kie społeczeństwo. Mieliśmy w głośnikach dużą porcję rolnictwa. Z licznych audycji na ten temat szczególnie udanie wypadły „Osobliwości ziemniaka" — ciekawa i naukoioa aaweda dra E. Kapsy. Wypowiadali się także dyrektorzy pegeerów (dobry pomv$ł z vokazaniem dv rektorskich vokole?i), słyszeliśmy też \nwe wiadomości z koszalińskiej wsi. Był przemysł. Morski (..Ustka z morza żyje") i elektroniczny (,J£a$&tiińskie sput niki"). Żałowałem co prawda, że w tym serwisie nie zmieścił się przemysł skórzany, ale to znowu kwestia wyboru. Miejsce szczególne zajęła była V dzielnica Związku Po laków to Niemczech. Radiowcy bogato nas uraczyli repor- tekst w znakomity sposób. Ot, usiadł sobie starszy pan przy kominku i opowiada o swoim życiu. Życiu bohaterskim — ale bez cienia pate-tyczności, o życiu urozmaiconymt ale bez cienia cynicznej przesady. Brawo! Koszalin żegna radiosłuchaczy... tażami, wspomnieniami i felietonami z tej części województwa. Niewątpliwie stało się to kosztem innych jjowia-tów również godnych zaprezentowania polskim słuchaczom. Sięgnięcie po tematykę bytowsko-złotowską, było o-czywistym jednak stwierdzeniem, że wróciliśmy w 1945 roku na ziemię swoją, polską. Jeśli z tej porcji audycji miałbym coś wyróżniać, to przede wszystkim „Światło na wzgórzu" — wspaniały pamiętnik Leona Kowalskiego. Wyróżniłbym również i z te go względu, że aktor BTD, Władysław Jeżewski podai Kultura — to również kilka ciekawych audycji. Bo przecież i Koszalińska Orkiestra Symfoniczna po raz pierwszy chyba w swej historii miała tak licznych słuchaczy, i chór Rozgłośni, i „Cecylia "i poeci w sojuszu z aktorami i plastycy z dużymi, uzasadnionymi, ambicjami i prozaicy. Za brakło „koszalińskiego", słu-chowiska w sensie teatru — radia, buł za to ,.Powrót księ cia Eryka" Czesława Kuria-ty. Frapujący poemat, jak na mój gust, zrealizowany jednak w niezbyt przekonywają cej konwencji aktorskiej (z wyjątkiem fragmentu „Rozmo wa z korsarzem"). Młodzież. Problemy społecz ne. Słupsk — przemysłowe centrum województwa da się chyba polubić po reportażu Czesławy Czechowicz. Była też i historia, a co najbardziej wzruszało to fakt, że z dalekiej Moskwy odezwali st? generał lejtnant rezerwy A-leksy Panfilów i porucznik dywizji „kilińszcżaków" Niko łaj Wodzianickij (jeśli dobrze usłyszałem nazwisko). Oni to szturmowali i zdobywali Zie mię Koszalińską. Nie sposób wspomnieć wszystkich audycji. Były wśród nich bardzo dobre i mniej u-dane. Miałbym pretensje, że w selekcji tematów wypadł Kołobrzeg, chyba najbardziej symboliczne miasto naszej Zie mi, że brakło pionierskich krótkich wspomnień. Że wresa cie w najpopularniejszej audycji PR. „Muzyka i aktualnoi ci" zabrakło nożyc i ładnych melodii Ale pisanie krótkich zwięzłych tekstów jest sztuką trudną, którei jak widać nie emanował także i autor ww recenzji. ZBIGNIEW MICHTA Str. 4 i GŁOS TTr 88 ł&fi T^_k^a2k lUWUlMNA „ZAPISKI** W ROKU POMORZA ZACHODNIEGO Nasz kwartalnik, „Zapis ki Koszalińskie" żywo interesujący się gospodarką i sprawami kulturalno-spo łecznymi województwa — przygotowuje kilka specjał nych numerów, które ukażą się w bieżącym roku — w Roku Pomorza Zachodniego. Jeden poświęcony będzie w całości podsumowaniu dorobku Dwudziestolecia na Ziemi Koszalin skiej. Zamieszczone w nim będą m. in. wywiad z pierwszym wojewodą zachodniopomorskim, Leonar dem Borkowiczem, obszerny artykuł przewodniczące go Prez. WRN, Z. Tomala, materiał omawiający przemiany socjalne w województwie i procesy, które doprowadziły do zintegrowania społeczeństwa Ziomi Koszalińskiej. Inny numer „Zapisek" poświęcony będzie omówieniu dorobku poszczególnych powiatów naszego województwa w dwudziestoleciu. Warto na marginesie tej wiadomości poinformować, że kolportaż „Zapisek" przejeło w całości PUPiK „ituch". A TVOZE TAK ą NIE TLYKO W SŁUPSK^' Biblioteka Miejska * Słupsku opracowuje ob®c' nie katalog czasopism Pre' numerowanych pr«c^ wszystkie placówki kulty ralno-oświatowe w mieśc^' Zdarza się bowiem, ze blioteka nie ma pisma U i !vriVI\Cl ' U V/ tai cl j* ' * '*il rego żąda czytelnik. W° czas biblioteka służyć że informacją gdzie je otrzymać. Warto, by podobnie P stąpiły również inne bi& teki w naszym wojeW twie. Takie katalogi P° gą przecież również je tować się czy w mieL-jest dość potrzebnych c sopism. Maada Zawadzka i Franci szek Pieczka w jednej ze scen filmu „Późne popołudnie" CAF-CWF Czy wiecie, że prawie dziesięciu historyków z Koszalina, Słupska i Kołobrzegu otwiera lub otworzyło przewody doktorskie? Czy słyszeliście o dojazdach na seminaria doktoranckie pracowników muzeów z woj. koszalińskiego? Czy przypadkiem Wasz znajomy, pracownik Prezydium WRN, wykładowca SN, ekonomista z fabryki lub nauczyciel, nie zdradził się z zamiarem pisania pracy doktorskiej Pr/^klasnąć! — powiecie. — Powstaje własne środowisko naukowe! wzbogacenia tej wiedzy o nowo odkryte fakty, dokumenty, interpretacje. Pewną rolę odgrywa dążność do umocnię nia swojej pozycji na zajmowanym stanowisku. Bo na wie lu już stanowiskach nie wystarczy tylko opinia dobrego działacza czy organizatora lub zdolnego magistra. Potrzebna Już w 1945 roku znaleźli się zbieracze wiadomości o swojej wsi, mieście, regionie. Wśród nich było wielu ludzi ze szlachetnym sercem i wiedzą z amatorstwa. Wśród regionalistów znaleźli się także młodzi magistrowie, których zainteresowała problematyka ziemi prawie nieznanej z kart podręcznika. Powstały oddziały Polskiego Towarzystwa Historycznego, oddział stowarzyszenia archeologów, Towarzystwo Przy jaciół Nauk. TRZZ w tym cza sie organizowało wakacyjne kursy wiedzy o Pomorzu Zachodnim i zabiegało o współpracę z naukowcami sąsiednich ośrodków akademickich. Zapotrzebowanie na broszury, odczyty, prelekcje o przeszłości województwa trwa nie przerwanie od tamtych lat. Wtedy też podjęto starania o opracowania naukowe niektó rych zagadnień, głównie z historii województwa. W wyniku badań naukowców z Poznania, Torunia i Szczecina u-kazało się wiele rozpraw i książek poświęconych problematyce województwa. Archeolodzy z Koszalina i Poznania rozbili stanowiska badawcze. Zjawiły się ekipy etnografów, zbierając relikty kultury ludowej Słowińców i Kaszubów. Potem badania socjologiczne poświęcono procesom stabilizacyjnym mieszkańców województwa. W ostatnich dwóch, trzech latach najbardziej wytrwali spośród magistrów, którzy o-siedlili się w Koszalińskiem około 1950 r., przygotowują prace doktorskie. Maja już za sobą kilka lat żmudnych docie kań w archiwach lub poważny materiał, pochodzący z samodzielnych prac np. wykopaliskowych. Publikowali artykuły i rozprawy. Podjęli się prac doktorskich z chęci u-gruntowania wiedzy w określonej dyscyplinie naukowej, Oklaski? Za mało! jest bardziej gruntowna wiedza. Proces ten w Koszalinie dopiero się zaczyna, śmiem twierdzić, że będzie się pogłę biać. Za rok, dwa wśród pozyskiwanych dla Koszalińskie go fachowców znajdą się kan dydaci z tytułami doktorów. Im bardziej wspomniana grupka ludzi z Koszalina, Słupska i Kołobrzegu, mającą aspiracje naukowe, wgłębia się w problematykę wojewódz twa, tym obszerniejszy staje się rejestr zagadnień, które wymagają naukowego opracowania. Podczas styczniowej sesji socjologicznej w Koszalinie, zorganizowanej przez Koszalińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne i Instytut Zachodniopomorski, jeden z referentów wyliczył 10 zagadnień, które wymagają badań. Do tematów7 tych należą procesy adap tacyjne w środowisku rybaków morskich, cały kompleks zagadnień związanych z kłopotami kadrowymi miast powiatowych i miasteczek. Badaniami tymi powinien ńatych miast zająć się socjolog. Pertraktowano już z wieloma katedrami wyższych uczelni i instytutów na temat , włączenia problematyki Koszalińskie go do ich planów badawczych. Rezultaty tych pertraktacji, są — jak dotąd — nikłe. Bo choć przewodniczący Stołecznej Ra dy Narodowej, Janusz Zarzycki rok temu w wywiadzie pra sowym stwierdził, że w Warszawie mieszczą się takie instytuty naukowe, które z powodzeniem mogłyby przenieść Fię do Koszalina czy Zielonej Góry, gdzie spełniłyby ogromna rolę i byłyby oczkiem w głowie władz lokalnych, nie słychać, aby jakiś z tych instytutów zamierzał ruszyć się ze stolicy. Inna sprawa, że władze nasze nie złożyły żadnej oferty... W Koszalinie dojrzała spra wa powołania własnego ośrod ka badań naukowych, na wzór olsztyńskiej fundacji im. W. K ę t rzy ńs k i eg o, s zczec i ń s k i ego Instytutu Zachodnio-Pomor-skiego czy niedawno powstałej placówki w Zielonej Górze. Napisałem własnego, bowiem czynione w latach ubiegłych próby powołania filii In stytutu Zachodniego z Poznania czy nieokrzepłego jeszcze Instytutu ze Szczecina nie da ły rezultatów. Początkowo własny ośrodek mógłby działać przy Koszaliń skim Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym, które ma już pewne doświadczenie organizacyjne w sprawach naukowych oraz przygotowaną do tego bazę (rocznik naukowy, biblioteka, siedziba). Ośrodek skupiałby doktorantów i osoby o ambicjach naukowych, byłby także miejscem pracy tj^ch doktorów, lctórzy w przy padku powołania placówki naukowej osiedliliby się w Ko szalinie. Bo o zatrudnienie ludzi o aspiracjach naukowych nie jest łatwo. Oto przykład: kilka lat temu wołano o etnografa w województwie. Teraz iest ich trzech, jeden pracuje w swoim zawodzię, dwóch jest... zwykłymi urzędnikami! W tym samym zaś czasie mówimy głośno o pilnej potrzebie prowadzenia badań w powiatach: bytowskim, złotowskim, słupskim nad kulturą i modelem obyczajów, jakie u-kształtowały się w miejscowo ściach zasiedlonych przez o-sadników. Ale z samego podkreślenia potrzeb badawczych, a nawet 7. powitania oklaskami przyszłych doktorantów, jeszcze nic nie wynika... JÓZEF NARKOWICZ KOSZALIŃSKA Orkiestra Symfoniczna pod jęła się bardzo trudnej i niebezpiecznej rzeczy: urządzenia kompozytorom działającym w północnych województwach naszego kraju, specjalnego koncertu. Wprawdzie jest u nas kilka imprez, które powinny prezentować aktualny dorobek naszych twórców, ale niełatwo na festiwale te „dopchnąć się" kom pozytorom Pomorza i Wybrzeża. Nie myślę o tak ekspono-iwanej imprezie jak „Warszaw ska Jesień", lecz choćby o „Poznańskiej Wiośnie", czy Wrocławskim Festiwalu. Niewątpliwie pierwszym tego po wodem jest — n'e ukrywajmy tego — słabość środowisk twórczych tych regionów kra ju. Autor omówienia programu p. Jóźkow słusznie zauwa żył, że na terenie pięciu województw: olsztyńskiego, gdań skiego, bydgoskiego, koszalińskiego i szczecińskiego mieszka i działa 4 (słownie — czterech) członków Związku Kom pozytorów Polskich. Biorąc pod uwagę 5.474 tys. mieszkań ców tych ziem, jeden kompozytor przypada na milion trzy sta sześćdziesiąt osiem tysięcy siedmiuset dwudziestu pięciu obywateli! Stosunek druzgocący! Dość wspomnieć, że tak zdawałoby się poważny ośrodek muzyczny jak Szczecin, nie może się poszczycić obecnością ani jednego kompozytora. Honor Koszalina ra tuje Andrzej Cwojdziński. On też był bez wątpienia inicjato rem kompozytorskiego koncer tu. Niebezpieczeństwo urządzenia imprezy tkwiło nie tylko w sprawach, które już przedstawiłem. Należy stale pamiętać o trudności z jaką musiał się spotkać zespół przy realizacji współczesnych, zwykle dość trudnych — mówiąc o-ględnie — partytur. Od razu przyznać trzeba, że wywiązał się z zadania nadspodziewanie dobrze. Trudności. zostały pokonane, co również należy zawrdzięczać dyrygentowi A. Cwojdzińskiemu. Nic dziwnego. Sprawy egzystencji nowych utworów i prezentacji są mu z pewnością tym bardziej bliskie, że sam jest kom pozytorem. Stąd troska z jaką przygotował koncert. Orkiestra i trzech solistów: wiolonczelista Aleksander Ciechań ski, pianista — Lucjan Galon i skrzypek — Tadeusz Kochański wzięli udział w przed stawieniu pięciu utworów czterech kompozytorów. Zaznaczając na wstępie dobre wykonawstwo (szczególnie pod kreślić trzeba grę A. Ciechań-skiego, którego nieczęsto ma my okazję słyszeć w roli solisty — a szkoda) i zwracając uwagę na nie zawsze opanowa ne trudności „Allegra symfonicznego" H. Jabłońskiego, dzisiejsze sprawozdanie pragnę poświęcić jednak samym kompozycjom. To one były głównymi bohaterami tego słupskiego (na którym byłem) i koszalińskiego wieczoru. Trudno wprawdzie po jednorazowym wysłuchaniu fero wać wyroki i opinie. Raczej proszę traktować słowa me jako impresję z kompozytorskiego wieczoru. Mówiąc o muzyce współczesnej trzeba od razu zazna- które mentów dętych, części utworu są — ^ zdaje, bardzo mentem współdziałaj^ V partią solową wlolonc Jk sumie jednak koncert K skiego kompozytora Je .A zbawiony retoryki i nai tego rodzaju, który cy sprawia dużo sa ^ a jednocześnie nie ■ poza możliwości p'er rin oewnością by y i pofa>% Festiwalu K Źfl iieuis.ićł5.y uy zmeui. iMiezupeiuie w on jednak przystaje do tego pewnością by co usłyszeliśmy. Może jeszcze wielorakie, ze bardziej bliski temu jest An- pozytorowi P ' drzej Cwojdziński. Jego Kon- powstała V zeplsj cert wiolonczelowy, którego pourt, gazie p V^1 prawykonanie odbyło się w sobą meio t0 ję Słupsku, jest kompozycją świata. Dzieje sije* wództwa. Warto jednocześnie wspomnieć, że w przygotowaniu znaj duje się już następne przedstawienie pod tytułem „Trzy pomarańcze" według Sergiu-sza Michałkotva. Przed stawie-nie to reżyseruje Elżbieta Czaplińska. Scenografie zaś przygotowuje Irena Pikiel. * muzr/ke Tadeusz Szelinowskl. Na zdjęciu: fragment przed stawienia JPiast i Popiel tam) Fot. Andrzej MaflankieuAci ski — dyrygent nie przedsta- w,s,w,ejt.11 wił wyraźnie głosów instru- Jabłons • wsp i) i instrumentem g0 Ą kompozytora. * świadczą, ze t powiedzenia. 'eff ,eif „Allegro symfon 2y 1963. Jest to k0^'V żvm napl?cA wsZ3 C J Była najciekaw y-y zycja prog^^ ód że nie wolną Ą si< dyskusyjnych. Jabłońskiemu s{0- ^ , kiedy z kręgu t przezeń w v rywkowego ej fiUlA nie smyczków)- szczegóły» i ne szczegoiy, -na dodać raez P j . sponowant® fj Podkrefla>^i5', % 4 ne eksponowani® nów. Podkres wf zupełności one są wieloma gółami partytur^ie) j gnę podkres ' rKu?.' ^ służenie się P =ej j. j jętne włączeń^ J0,a-nie całego f/J niejsza jest J , (3 V c b tx n-ci *ii ^3 be va % ą **>* Ki 50 V % , -CSEsOS Nr 96 {3852} Sfr. 5 -PI ERWSZY B -DWUDZIESTY Najmłodszy powiał 19 grudnia 1954 r. odbyła się pierwsza sesja Powiatowej Rady Narodowej w Swid winie, którą zainaugurowało odczytanie decyzji Rady Ministrów o powołaniu trzynastego i najmłodszego w województwie powiatu. Referat o zadaniach nowego powiatu, zwłaszcza w rolnictwie, wygłosił tow. Stanisław Spychalski — obecnie pełniący obowiązki kierownika Inspektoratu Oświaty. Powiat świdwiński został utworzony z 13 gromad,obejmujących 98 sołectw i o-koło 3 tys. gospodarstw rolny ch. Większość gromad została dołączona z powiatu białogar dzkiego. Na uroczystej sesji dokonano wyboru pierwszego Prezydium BRN w Świdwinie: przewodniczącym został tow. Tadeusz Matułko, wiceprzewodniczącym — Franciszek Bod-sekretarzem Prezydium PRN — Bolesław Łosowski. i W Białogardzie powstaje jedna z najnowocześniejszych fabryk w województwie: Zakład nr 2 Warszaw skich Zakładów Radiowych. Obecnie roboty pro wadzone są wewnątrz bal, sprzęt zgromadzony na p!a cu budowy fabryki przez KPBP czeka na stosowną chwilę... ŚWIDWIN Świdwin wczoraj — przed dwudziestu laty i i dziś — w dwudziestą rocznicę wyzwolenia. Pracowite dwudziestolecie Rodzina kieruzelów ««; przybyła do powiatu 1 krowy, uszkodzonej mło- 22 ą podstawowych zbóż * ha, dużych pustych zabudowań ziemniaków do 300 q z ha. Kazi- . leżącej odłogiem ziemi. Niemało mierz powiększył swoje obiekty aWidwińskiegO 19 marca trudu kosztowało w tym czasie gospodarcze dobudowując pornie- iS45 r. Wracali z majątku jun Zdobycie ziarna do siewu, ziem- szczenie dla bydła, natomiast ViprcL'ipan imłn Pnifina Ha niaków, skompletowanie najbar- Franciszek wyremontował dom, o- AicibKitfeU KUiO uoMnid, ao- dziej potrzebnych maszyn. W borę i w tym roku zamierza bu- Kąa wywieźli ich z wojewoaz tych staraniach o doprowadzenie dować stodołę. twa łódzkiego Niemcy W 1941 gospodarstwa do porządku poma- Z inicjatywy Kieruzelów w I.e- roku W pierwszych dniach ^aiy nam oddziały gospodarcze kowie powstało kółko rolnicze, marn 1r ir»V> U P* Dużj* Popularnością cieszyła zrzeszające ppnad 20 cbłopów. W ni di l ci r. w > £\\ oiLiy ltn 5ję wówczas na wsi tzw. pomoc 1960 r. zakupiono pierwszy ze- oddziały WP. W Krosinie zor sąsiedzka. Jedni pomagali drugim, staw traktorowy, a obecnie są już ganizowali posterunek Milicji wypożyczając konie, maszyny. 3 ciągniki. Zagospodarowano 30 ha Obvwate»lskipi • trz^hn hvłn 7a Niemal codziennie przyjeżdżali gruntów PFZ, a łączny dochód, wuy wcueibKiej. trzeoa D>10 za nowj osadnicy, kierowani przez wypracowany przez kołko w ub. punkty repatriacyjne w Świdwinie roku, wyniósł około 350 tys. zł. i Białogardzie. Wiosną 1946 roku już wszystkie gospodarstwa w Le- ^ kowie i okolicy zostały objęte przez osadników. bezpieczać mienie, ochraniać opuszczone w panice zagrody. Kiedy zostały zlikwidowane bandy niedobitków hitlerowskich, postanowili osiedlić się na gospodarstwie rolnym w Lekowie. Trudne były te pierwsze la ta. Zniszczenia wojenne i bra — Byliśmy jednymi z pierwszych ki W osadników — wspomina Franciszek Kieruzei. — Cały majątek składał wyposażeniu gospo- darstw długi czas dawały się Rodzina Kieruzelów z Leko wa nie jest przykładem odosobnionym. Awans wsi świd-wińskiej, widoczny we wzroście produkcji rolnej (w ciągu Czy diecie że **a rozwój wszystkich dzie ^ - gospodarczych w po-ecie białogardzkim przezna ■ °no w bieżącej pieciolatce 300 mIn zł? °koło lft0 ^ wydatkowano na go-^°darkę mie:zkaniową, ko-?a^ną' rozw°j oświaty, pla-służby r drowia, budów {jr?w° terenowe, naprawę tkalnych, rozwój han-in • brawie 190 min zł — to lwestycje w rolnictwie na k^oracje, budownictwo w fcj^eerach i na wsi, na mecha . ,, rozbudowahe Zakłady Gar ^ . ie w Białogardzie produ obecnie dwukrotnie wię pQ*a niż w latach 1956-57? I tymi zakładami w po-ec^e białogardzkim rozbudo r°wnież: zakłady prze- II ^rzewneg:o, wytwórnię erków „Marona** i inne. ^d^ znacznie rozwinęły ^^n^kłady gospodarki komu ^ Białogardu? Kosztem ^ Wybudowano nową ^ Pomp, kosztem 2,4 min *a*nstalowano ponad 3,5 **>c^I>riewo*i4>w kanaI*zacyj" Si, na 26 ważniejszych uli wprowadzono no-^ r^Sne °świetlenie jarzpnio 0s*t 1,2 min zł) S2koły zbudowano w Vilc^ar^^ie, Rogowie, Fod- * Oskach, Tychowie, tyl Kościernicy, Pobło r°ku 1955 w powiecie 50 ię^„a*^2kim praktykowało Obecnie w powie * 50 lekarzy, 20 lekarzy Oat^ogów, 110 dyplomo- 0^, Pielęgniarek. Przy-^ Przeciwgruźlicza w * otrzymała nowy, Wyposaźony budynek, — nowy ośrodek Holkowo — punkt rolnikom we znaki. Jednak go ostatnich 5 lat dochody wsi spodarnosc i zamiłowanie do ze Sprzecjaży ziemiopłodów pracy na roli zrobiły swoje. wzrosjy z go w odbudowie zagród, w spodarstwo Kieruzelów zalicza rozwijaniu wielu społecznych .o ^się juz do przodujących w j gospodarczych inicjatyw jest bekowie. wynikiem pracy ludzi, którzy — Z jednej rodziny powsta przybyli głównie w latach ły cztery — mówi Franciszek 1945—1947, na wyzwoloną zie Kieruzei. — Ja objąłem gospo mię, tu zakładali rodziny, or- darstwo po rodzicach, po są ganizowali nowe życie. Wy- siedzku gospodaruje na 12 siłki prawie 3 tys. rolników hektarach brat Kazimierz, Sta mieszkających w powiecie nisław pracuje w gromadzkiej świdwińskim wydatnie wspo- radzie, a najmłodszy brat — rnagało państwo O ile w 1958 Zenon ukończył Technikum r. wieś otrzymała kredyty w Felczerskie w Słupsku i pro wysokości 8 min zł — to w wadzi miejscowy punkt fel- 1962 r. już około 17 min zł, czerski. Dużo sie więc zmieni a w ub. roku ponad 22 min zł. ło w ciągu tych dwudziestu Po kilkadziesiąt min zł prze- lat zarówno w rodzinie jak i znacza się każdego roku na gospodarce. meliorację, budowę agronomó- Mieszkańcy Takowa twierdzą, *e ^ek \ in.n-V? siuź- Kieruzelowie — Franciszek i Ka- by rolne.], oioakl FRR. umoż zimierz — prowadzą wsoółzawod- liwiły 54 kółkom rolniczvm nictwo między sobą. Wiele w tym zakup ] 03 zestawów traktoro- racji: gospodarstwa tej same.i wiel- „„rr,u rA,, „ . . . kości, w każdym po 8 sztuk by- W3 Ch. Kjł,\a użytkują zespo- dta, kilkanaście świń i po dwa łowo ponad 1100 ha gruntów korie. Obaj osiągają plony naj- PFZ. wyższe we wsi: średnio po około Pierwsze dni • 5 MARCA 1945 — władzę mieście objął pierwszy komendant, wojenny mjr Litwinienko. W tyra czasie był on jedynie komendantem wojennym miasta, później (w pierwszych dniach maja 1945) zakres władzy komendanta wojennego miasta i powiatu Białogard o-bejmował obszar całego ówczesnego powiatu po Połczyn-ZdróJ i Świdwin włącznie. • fi MARCA 1945 R. — Edward Kotliński i Aleksander Janowicz zorganizowali grupę robotniczą, która w ciągu 36 godzin wytężonej pracy uruchomiła elektrownię. W dwa dni później ta sama ekipa naprawiła wodociągi. • 8 MARCA 1945 R. — W hotelu ,,Czarny Orzeł" odbyło się pod przewodnictwem por. Mickiewicza, komendanta polskiej jednostki wojskowej, znajdującej sie w mieście, zebranie Polaków, mieszkających w Białogardzie. Powołano pierwszy polski Zarząd Miejski m. Białogardu w następującym składzie: Józef Rogulski — burmistrz, Kazimierz Doborowolski — zastępca burmistrza, Helena Klapczyńska — sekretarz Zarządu Miejskiego, Marian Klapczyńsk! — wydział rejestracji Niemców. Aleksander Janowicz — łącznik pomiędzy Zarządem Miejskim a Komendanturą Wojenną. 0 KWIETNIA 7945 R. do BU-łogardu przybyła pierwsza grupa członków Polskiej Partii Robotniczej. Byli to towarzysze: Tadeusz Rajner. Albin Romańczuk. Jan Pa-trycv. Jan Bogdan. Antoni Kowalski, Feliks Stanek i Feliks Fia-łek. • 1 MAJA 1945 R. nnwołar.o Komitet Powiatowy PPR. którego J sekretarzom wybrany został tow. Hieronim Szumiński. Za jego kadencji, która trwała do końca 1945 r.. ukształtowało sie życie polityczne powiatu, roznoczeto odbudowe gospodarki. W tym sa-mvm dniu powstał również Komitet Miejski PPR, którego T sekretarzem wybrano tow. Albina Romańczuka. 0 1 WRZE?NT A 1945 R. nastąpiła zmiana na stanowisku burmistrza miasta Został nim tow. Stefan Krzys^toforski, lego zastępcą — tow. Tadeusz Rajner. I Stanisława Bekowa mieszka w powiecie białogardzkim od 1327 roku. W 1919 r. wyjechała wraz z całą rodzina na saksy" z Sosnowca. W 193; r. wyszła za mąż za robotnika niemieckiego Hermanna Beka. Młodzi aż do wybuchu wojny znowu kolejno pracowali u „bauerów", w styczniu 1945 r. Hermann Bek zginął na froncie wschodnim. Stanisława Bekowa mieszkała wówczas w Łęcznie, obecnie — w Bjalogar dzie. Jej opowiadanie o przełomowych chwilach miasta sTa-nowi jedyne w swoim rodzaju świadectwo efektów jakie przyniosła hitlerowska „Gruelpropaganda" w 1945 r W sobotę, 3 marca, około godz. 18, zawyły syreny ko lejowe i fabryczne w Biało gardzie. Był to złowórżb-ny znak nakazujący całko witą ewakuację. Tysiące lu dzi, w zamęcie i panice, wy 1 er".j na ulice miasta, kierując się ku drodze prowa dzącej do Karlina. Tysiące ludzi, wozów, dzieci, koni, bydła — wszystko to kłębi się w panice i chaosie tarasując szosę. Nikt nie za stanawiał się nad logiką tej wędrówki w nieznane, nikt nie liczył się z ogromnym niebezpieczeństwem. „Pack befehl" powiatowego komi sarza obrony (Kreisvertei-digungkomissar) musiał być wykonany pod groźbą kary śmierci. Powiedziano nam, £e i-dziemy do Kołobrzegu, a ::tamtąd zostaniemy przewiezieni okrętami na „bez pieczne tereny" w Rzeszy. Możliwość dotarcia do Ko łobrzegu rychło jednak o-kazała się fikcją — mosty przez Parsętę były już zni szczone przez lotnictwo ra dzieckie. Cóż było robić? Tysiące Niemców cywilnych, opętanych lękiem od wielu miesięcy wmawianym im przez propagandę hitlerowską, mszyło okręż nym! drogami na Zachód. Stosunkowo niewielu, a wraz z nimi wszyscy robot nicy polscy zatrudnieni w Białogardzie i okolicy, zna lazło schronienie w lasach pod Dygowem, gdzie przeczekali przejście frontu. W środę, 7 marca, ruszyliśmy z powTrotem do swych domów. W- Białogardzie dokąd wróciliśmy na placu Wol- Między paniką a psychozą... ności palił się budynek, w którym mieściła się apteka. Wycofujący się hitlerowcy oblali dom ze wszystkich stron benzyną i podpalili. Wracając z tej „ewakua cv* ej wycieczki", widziałam wiele okropnych scen, których Tiigdy nie zapomnę. Całe rodziny Niemców ogarnięte jakąś straszną psychozą popełniały zbiorowe samobójstwa. Nawet mój były pracodawca, Trei chel z Pękanina, człowiek pozornie rozsądny i prze ciętnie uczciwy, także zginął śmiercią tragiczną. Przyszedł do niego miejsco wy nauczyciel wraz ze swą żoną. Najpierw wystrzelał wszystkich obecnych, potem sam popełnił samobójstwo. Jakaś młoda kobieta dostała szału i usiłowała udu sić swoje dwie córeczki, które mogły mieć około 6 i 12 lat. Na próżno zmagała się z nią jej stara matka. Widząc co się dzieje, zacze piłam dwóch radzieckich żołnierzy, prosząc o pomoc. Dooiero oni związali opętanej obłędem Niemce ręce z tyłu. W pobliżu Białogardu wi działam też, jak jakaś mło da Niemka wrzuciła do rze ki swoich dwóch synków, którzy mogli mieć 4 i 6 lat, a sama wskoczyła za nimi. W Białogardzie, w okresie porządkowania miasta w pierwszych dniach po wyzwoleniu, znaleziono w mieszkaniach Niemców zwłoki 105 samobójców. A potem, w kilka lat później, czytałam w zachodnionie-mieckiej prasie rewizjonistycznej, że zostali oni rozstrzelani przez wkraczające do miasta wojska radzieckie lub polskie. W „Pommersche Zeitung" spotkałam nekrologi dwóch pastorów niemieckich, ojca i syna, superintendenta On nascha i jego syna Frydery ka, którzy zostali rzekomo „rozstrzelani" przez Rosjan. Powszechnie tymczasem wiadomo, że obaj popełnili samobójstwo przez powieszenie w swych miesz kaniach. Takie były skutki hitlerowskiej propagandy. Duże zmiany dokonały się także w metodach gospodarowania. Np. w ub. roku rolnictwo świdwińskie wykorzystało w nawożeniu pól o-koło 1800 ton wody amoniakalnej, wysiało ponad 5500 ton wapna, znacznie przekroczyło plan w za-< kresie ochrony roślin. Dlatego też pomimo suszy uzyskano w skali powiatu ponad 16 q czterech- podstawowych zbóż z ha, buraków cukrowych —• około 230 q z ha. W porównaniu z 1963 r. stan pogłowia zwierząt hodowlanych (bydło i trzoda chlewna) wzrósł o około 3500 sztuk. W strukturze zasiewów znalazły się niegdyś mało popularne w powiecie rośliny, jak pszenica, jęczmień, buraki cukrowe, rzepak. O AWANSIE WSI Świdwin skiej świadczy również pęd młodzieży do zdobywania wiedzy rolniczej. Franciszek Kieruzei informuje, że jego syn — Czesław uczęszcza do Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Świdwinie, młod szy — Jerzy kończy trzeci stopień szkolenia w zespole przysposobienia rolniczego. W Lekowie kilkunastu młodych przygotowuje się do godnego zastąpienia rodziców na gospo darstwie. Coraz większą popu larnością cieszą się technika, liczne szkoły i zespoły przyspo sabiające młodzież do zawodu rolnika. Ten fakt również jest cenną pozycją w dwudziestoletnim dorobku świdwińskiego rolnictwa. Kolumnę opracowali red. red.: PIOTR SLE-WA I WITOLD VOGEL Zdjęcia: W. YOGEL I archiwum Pśerwszomaiow? debiut w lipcu 1945 roku b:a-łogardzka organizacja Polskiej Partii Robotnicze: liczyła 215 członków. w rok później — w końcu czerwca 1946 r. — do PPR nale żało już 940 towarzyszy, w czerwcu 1947 r. 2934. w czerwcu 1948 r. — 3376 członków. Liczby ilustrują szybki wprost białogardzkiej orga : izacji partyjnej, kt6rą tworzyli towarzysze delego wani przez KP PPR w Łowiczu. Żadne liczby nie mo gą jednak odtworzyć nastroju, atmosfery tamtych czasów — okresu tworzenia z riczego — dosłownie — aparatu administracyjnego, ojskowe yyarsztaty remontowe, powstaje fabryka amunicji, szkoli się i organizuje oddziały wojskowe. W Nigerii organizacja, szkolenie i uzbrajanie sił poimetrznych znajd,u je się całkomcie w rękach spec cno z NRF, Przebywa tam również kilkudziesięcioosobowa grupa „doradców woiskowyćh" z Bundeswehry. Misja wojskowa NRF działa także w Gwinei. Kraj ten otrzymał już i nadal otrzymu je sprzęt wojskowy z Niemiec zachodnich, Bonn widzi okazję i wielką szansę zajęcia w dziedzinie pomocy wojskowej miejsca opróżnionego częściowo na „Czarnym Lądzie" przez bardziej skompromitowane kraje kolonialne. Spece wojskowi natomiast sn.ują plany założę nia w przyszłości na tym kon tynencie baz wojskowych i royrzutni rakietowych oraz korzystnego, ze względów stra teaicznych, lokoicania tutaj różnych zakładów zbrojeniowych. Ą. POLAN siebie przekształca, żmfcenia? (napis przy wejściu do Uniwersytetu Ludowego Radaumicy, pow. Złotów) w „Kochany Panie Dyrektorze! Zdziwi Pana może ten list, pisany po pięciu latach, ale dopiero teraz zrozumiałem, czym był dla mnie pobyt na uczelni... List mi się nie u-dał, bo gdy człowiek przejęty to jakoś nie wychodzi ani pod względem treści, ani stylu". „Wielu absolwentów z poprzednich kursów posiada dziś własne rodziny, cieszy sie tym wszystkim, co jest do bre, a nawet, jeśli jest nieraz ciężko, pokonuje trudności. Tego wszystkiego uczyła uczel nia". „Dalsza nauka idzie mi dobrze, ale ciągle mam _ takie wrażenie, że jestem w innym otoczeniu, że nie jest tak, jak było na Uniwersytecie Ludowym. Doszłam do przekonania, że najpiękniejszy mój czas to okres spędzony na uniwersytecie. W szkole czuję się obco, czegoś brak". Skąd się bierze ten ton przy wiązania w setkach listów absolwentów UL. Nie jest to zwrkłe wzruszenie miłymi wspomnieniami. Słuchacze zdają sobie sprawę z wartości, wyniesionych z u-niwersytetu. W starym pałacyku na parterze dziewczęta ćwiczą na za chętę i rozgrzewkę dziwny taniec: krakowiak and twist. Słuchaczki kursu dla wychowawczyń przedszkoli są robotnicami. To aktywistki wiejskie. Są ubrane różnie: jedna w szerokich spodniach i kamizelce bordo, inna w dresie, w pantoflach na obcasach. Nie mogę rozmawiać z jedną tylko słuchaczką, dziewczęta ustawiają się kołem. Są ciekawe, o co będą pytać, chcą mówić o swojej nauce. Uderza mnie zapał z jakim opowiadają o zdobytych wiadomościach. — Proszę przeczyta# fea wiersz jeszcze raz! — No, jak wam się wiersz podobał? Podobał? A o czym jest mowa w tyra wierszu? Nie tak chórem, jak na źle zor ganizowanym wiejskim zebraniu! Uczmy się mówić kulturalnie! A jaki to jest rodzaj wiersza? Czy to jest wiersz liryczny? Czy autor wypowiada w nim swoje uczucia? To jest wiersz epicki. Jaki jest stosunek autora do opisywanego zdarzenia? Czy autor jest zaangażowany? — Moim zdaniem stosunek autora jest raczej bierny. Po tych ogólnych uwagach zaczyna się interpretowanie zdań i słów. Co to znaczy: „księżyc tak płowiał pełnią, że aż gwiazdom było nieśmiało"? Pod koniec ponowne odczytanie wiersza. Z sali padają szczere, proste słowa: wiersz jest ładny, naprawdę bardzo ładny, bardzo ładnie napisany. Tak mówią dziewczęta wiej skie o wierszu, którego kilka miesięcy temu z pewnością nie chciałyby czytać, uważałyby go za niezrozumiały albo nudny. — Ta lekcja ma was zachęcić do poznawania piękna poezji — powiada nauczyciel. Nie będziecie wiecznie żyć samym tylko Mickiewiczem, a nawet Broniewskim. W tym tysiąca działaczy Anna Kroh wierszu są nowe, współczesne formy przekazywania uczuć. Wiersz nowoczesny ma formę prostszą i trudniejszą. W ciągu półrocznego kursu nie można przekazać zbyt wie le^ wiadomości. Program prze widuje więc przede wszystkim wyjaśnienie głównych zagadnień z różnych dziedzin wiedzy, uświadomienie przy tej okazji procesów rozwojowych i znaczenia nauki dla człowieka. Po kursie odczuwa się dopiero potrzebę nauki. Nieraz staje się ona pasją życia. Na przerwach słuchaczki z uporem studiują codzienne ga zety. Widowiska telewizyjne są tu przedmiotem dyskusji. Na stolikach nocnych leżą książki nie tylko z lektury o-bo wiązkowej. Uniwersytet Ludowy w Ra- dawnicy związany jest nierozłącznie z osobą jego założyciela, dyrektora Juliana Ma-terka. Ma on za sobą 30 lat praktyki pedagogicznej, w tym 17 w Uniwersytecie Ludowym. Wyszkolił 1.370 absolwentów, do których pisuje średnio trzy listy dziennie. Jest wykładowcą nauki o Pol sce i świecie współczesnym. — My tu nikomu nie nakazujemy nie wierzyć. Mówimy wyraźnie, że są to sprawy o-sobiste. Przekazujemy wiedzę opartą na naukowym poglądzie na świat. Uczymy, że jeśli chce się działać w środowisku, trzeba się za czymś o-powiedzieć. Jedno jest pewne: z uniwersytetu wychodzą ludzie, którzy chcą współcześnie myśleć. I po prostu dochodzą do wniosku, że wiara nie odgrywa aż tak istotnej roli w życiu człowieka. Dyrektor zachęca do dys-krsji: — proszę koleżanki, pro sto z mostu. Prezydium się krytyki nie boi. Ja jeśli mam coś do powiedzenia, mówię prawdę. Uczmy się stawiać sprawę uczciwie. Tylko z tego może wyniknąć konkretny plan działania. Zaczyna się „wielkie praf nie", czyli zebranie samorządu. Któraś z dziewcząt skarży się na nierówne porcie obiadowe. Czy sekcja administra-cyjno-gospodarcza dokonała kontroli w magazynie i kuchni? Nie? A co zrobiono? Zmie niono porcie? Cóż to, koleżanka uprawia filantropię? Nie tak się podobne sprawy załatwia. Głos zabiera przewodnicząca grupy samokształceniowej. Porusza sprawę palenia papie rosów, które się zwTalcza u po czatku.iacych, a toleruje P&~ laczy nałogowych. Zwraca u-wagę, że koleżanki, które ,SP°J źniły się na zajęcia, powinny wchodząc na salę powiedzieć „dzień dobry". Ciiłopcom wiej skim, którzy przychodzą do niwersytetu pijani, trzeba cm do zrozumienia, że zachowują się niewłaściwie. Prawdę mówiąc, to me wszystkie wypowiedzi tak konstruktywne. Nie po* bnie rozpatruje się sprawy drobiazgowe. Te godziny szczerości ucz** stosunku do poruszany biicznie spraw samakrytycy mu i śmiałości krytjwu. Szkoła działaczy społecznych. * Jakie są dalsze szkolonych przez uniwer^ tet działaczy, dowiaduj się z listów. „Prowadzę cztery kursy spodarstwa domowego Na zakończenie jednego 2 sów zaprosili zaintereso władze. Był bardzo ładny ^ czorek, przeżyłam onie duchu wielką emoc^.:1nC[,^nnn czorku oficjalnie dz*? mi za trud jaki włożyła , by pomóc kobiecie^ w V ■ . na co dzień. Przy tym t się rumieniłam, bo *° pierwszy raz w moim zy „Ciężkie jest życie abs°1^ ta UL w środowisku ta* gdzie nie zna się słowa -jP praszam" lub proszę > & szeć można tylko cinę, od której uszy pucu „Doznałam od ro^z^wlt^i le przykrości. Ciągle o ^ obijały się wyzwiska: bezw^ nica, komunistka. 6 V _ •wstąpienia do PZPR z0S, f(r zupełnie odizolowana oą dżiny. Ojciec mój że gdy nie wystąpię t * f nie m.oqe być jego córką. ^ dzo ciężko to \ie puściłam dom. 6 pą/stąpiłam". POMORSK! EHE m — Przedarli się z Jastrowia! — poszła wieść przez szeregi. Ta nowa niespodzianka znów zmieniła sytuację: styczność miedzy batalionami została zerwana; walczono teraz na dwa fronty. Tymczasem pierwszy pułk obszedł już Fodgaje od południa i znalazł się na wzgórzach na północ od Wądołu. — Co robić! — pytał przez łącznika pułkownik Maksymczuk. — Bez względu na wszystko zająć wzgórze 149,1 a potem uderzyć z trzecim pułkiem od zachodu! — brzmiał rozkaz generała Bewziuka. Ale razkaz był niewykonalny. Atak nowej grupy niemieckiej zepchnął cały drugi pułk na wschód od szosy; nie tracąc czasu Niemcy uderzyli z kolei na lewe skrzydło pierwszego pułku* ...Tu „Brzoza", tu „Brzoza". Kończy się amunicja— Tu „Olcha", ta „Olcha". Nie mamy prawie czym strzelać... Tu „Sosna", tu „Sosna". Walczymy już tylko resztkami! Dowódca dywizji natychmiast wezwał dwóch swoich zastępców I przykazał im krótko: — nie pokazujcie mi się na ©czy bez artylerii, amunicji i benzyny! — A sam przystąpił do organizowania okrężnej obrony sztabu dywizji. Tymczasem na szosie znów pojawiły się nowe kolumny Niemców, które przedarły się z Jastrowia. W szybko zapada jącym zmroku widać było niewyraźne cielska ciężarówek, samochodów pancernych i długie nosy pepanców. Jechali nie gasząc nawet świateł, jakby drwiąc z leżących w polu i w rowach żołnierzy, którzy aż drżeli z bezsilnej złości. Resztką pocisków ostrzeliwano tu l ówdzie szosę* ale amunicji było już tyle oo kot napłakał. Wreszcie późną nocą, kiedy do cna przemarznięci i zgłodniali ludzie zaczęli już powątpiewać czy kiedykolwiek oderwą się wreszcie od śniegu i ruszą naprzód, gruchnęła radosna wieść: — Artyleria, artyleria nadciąga! Zanim odezwały się sceptyczne pomrukiwania niedowiarków na szosie zaczęły się rozrywać pierwsze pociski z moździerzy. Wśród posuwającej się niemieckiej kolumny zapanowała panika. Wykorzystując tę sytuację spróbowano natychmiast przeciąć szosę. Ale Niemcy otrząsnęli się już z zaskoczenia; od Podgajów ruszyły na odsiecz kompanie łotewskich esesmanów. Tylko niewielkim grupkom fizylierów udało się pod osłoną ciemności przeniknąć poza ugrupowania bojowe nieprzyjaciela; wystrzeliwując resztki naboi znów rozsiali strach i panikę, A artyleria nadciągała teraz bateria za baterią jakby chcąc nadrobić dotychczasową powolność. Przybyły już jednostki 3. brygady artylerii ciężkiej i dywizjonu samodzielnego pułku moździerzy; szosę obłożono wściekłym ogniem, który wzmagał się z minuty na minutę. Nad ranem dołączyły jeszcze dwie baterie dział samobieżnych, i 12» pułk haubic. Rozpoczął się ostatni koncentryczny atak na Podgaje. Kiedy niebo zaczęło się przejaśniać na ulicach miasteczka rozgdakały się cekaemy; podskakiwały na bruku pospiesznie podciągane armatki 45 mm. Otoczeni z dwóch stron Niemcy bronili się rozpaczliwie; strzelali z poddaszy, strychów i piwnic. Każdy dom zamieniony był w warownię. ...Wśród niedobitków drugiego batalionu trzeciego pułku biegł także chorąży Furgała. Z obandażowanym ramieniem, tłumiąc ból w ranie, kurczowo przyciskał do biodra pepszkę. Rozglądał się uważnie po zawalonej trupami i porzuconym sprzętem ulicy. Szukał budynku, do którego zawleczono go wraz z resztą wziętej do niewoli kompanii podporucznika Sofki. Wreszcie jakiś na wpół wypalony dom z przylegającą do niego stodołą wydał mu się znajomy. To chyba tu, rannych i pobitych wepchnięto ich na przesłuchanie; tylko jemu i kapralowi Bondziureckiemu udało się zmylić wartowników i pomimo gęstego, ognia wrócić do swoich. Ostrożnie, wraz z grupką żołnierzy obeszli teraz dookoła budynek. Mury stodoły były rozwalone. Próbowali otworzyć bramę — nie ustępowała. Przekroczyli stos pokruszonych cegieł i zajrzeli do $rodka» Zawiało benzyną i spalenizną. Smród byl tak siln* ie z trudem powstrzymali się, aby nie zawrocie, półmroku dostrzegli stos skrępowanych drutem pode- ciał. Z ust całkiem bezwiednie wyrwał im się órzełkk szli bliżej. Obok czarnych, zwęglonych zwłok leza y guziki i resztki mundurowego sukna. ,-niu ok* Wieść o potwornym odkryciu rozeszła się w ^yie- wśród kończących już walkę oddziałów. większy rzylL Chcieli przekonać się na własne oczy. Cor ho# tłum gromadził się przed rozwaloną stodołą. By* s^anił. dzie ściągali z głów czapki i bezgłośnie porusza 0grom> tą skupioną ciszą kryła się nienawiść i zawziętos na, że żaden krzyk nie mógł wzbudzić Podczas, gdy żołnierze wolno dołączali do m dalej oddziałów, czyjaś nieznana ręka wbiła w . % n|e' stodoły dębowy krzyż. Na krzyżu umieszczono z9tr»y^J wprawnymi zdaniami, które długie jeszcze ,a wały każdego, kto znalazł się w tamtych stronaco. POLAKU! , ^mfecey Tu w dniu 1 lutego 1945 r. barbarzyńcy »ie£"hatteyskieJ cem spalili 32 żołnierzy P°łskich».ktor1l!K.yl??i<»t.l>wscy u10* walce dostali się do germańskiej niewoli. Hi ^ic^asty^ dercy skrępowali naszych żołnierzy drutem oblali benzyną i podpalili w zamkniętej stoao POLAKU! - wt!m okar2^ Żołnierz polski wespół z żołnierzem raa zbóje^ bezlitośnie za te zbrodnie germańskie bestie ^ %oV kim gnieździe — Berlinie. Męczeńska smier 'nseiiawi£c nierzy rozżarzy w nas jeszcze większy ogi i pogardy do wszystkiego, co niemieckie. POLAKU, ZAPAMIĘTAJ! POLAKU, POMSCIJI irtóra Dwie doby potem zebrała się oficjalna komisja, rządziła protokół. . _^JTr i-karz ...Komisja w składzie pkt. Kalita, oraz kic sPal? ^ Gustaw Wronka stwierdziła, że oddziały n żywcem S2 polskich żołnierzy należących do * *** piechoty. , iGŁOS Nr 56 (2882) i Str, ? 1 RE Sund znaczy w wolnym tłumaczeniu — Cieśnina za Grosz. Być może zwie się tak dlatego, iż przepłynie cie jej ze względu na niewielkie rozmiary wymaga „groszowego" wysiłku, a pasażerów liczenie przecinają- Klucz do v określić — Korespondenta własna z Danii jeśli tak można nudystyezne. Opuszczając gwarny amem i nocą Nyhavn, staje się wprost przed ciemnymi murami przykrytymi zielonymi od patyny dachami- To naj-< starszy zamek Danii — Chri-stiansborg. Zbudowany został w roku 1167 przez biskupa Absalona. Oczywiście z dawnych murów nie zostało wiele, Wiesia® Andrzejewski Ln-L+Cr?v'Pra^ida- opinij n.a~ li krzywym okiem na geogra- może już dziś spełnić Kanał Te^ które \vidać dziś, postawio wigatorzy gdyz liczne płyciz- fjcznje uprzywilejowaną pozy Kiloński. Nie istnieją możliwo no w jatach 1907—1928, co ?acv slTuch^at/t°kńwW7mwq cję bał^ck3 swych P«nóc- ści zbrojnego opanowania Sun było si6dmą kolejną przebudź- u * a statKOw zmusza pych sąsiadóWł Aktem — po du drogą jawnej agresji, jak ^owa. pzi§ Christiansborg i u zeg5,owc,:nia na ^ycri kojowym wprawdzie — lecz miało to miejsce przed 25 la- jest m |n siedzibą Folketin-wodach ze zdwojoną uwagą. mającym w zasadzie na celu ty. Teraz, jak wydaje się mi- Są<^u Najwyższego i Mi^ wari oś ćn** ^re1 ^ 1 strategiczne i ekonomiczne o- litarystom z NRF, istnieje dro nisterstwa Spraw Zagranicz- woiskowi i wiel^v hn^i" panowanie Bałtyku była bu- ga znacznie prostsza przez po nych# od p6łnocy teren Ny^ nnecrJU ^ ' dowa przez kaiserowskie wołanie wspólnego, duńsko- havn zamyka pałac królew po handlu Przec^ż3cieśnina Niemcy Xmału Kilońskiego. -niemieckiego dowództwa gru ski> Amaijenborg. Tu, jak Ł wrota r'a bS H Wydawało się, ze przedsię- py północne: sił morskich przed londyńskim Buckmg- rdei^sooczvwa n/wt wi> wzięcie to znacznie ograniczy NATO. Pozostaje tylko jeden ham pełnią wartę gwardziści k-«W m rpl! n!?i ło znaczenie Sundu. Dowie- krok do utworzenia wojsko- wystrojeni w historyczne £zer ^ uaru1, ^ f dziono jednak w czasie ostat- wych baz NRF na terenie Da- WOne mundury i wysokie fu— Liczne były w przeszłości niej wojny, że kanał można nii i praktycznego uchwycę- |rzane czapy.' Ale wystarczy 'oby wydarcia z rak Duń- 7nk7^7vń inh nia Irnn+TTkli Rrmfln próby wydarcia z rąk Duń- zniszczyć lub zablokować, nia kontroli Sundu. czyków kontroli nad Sundem, Uczynienie tego samego z Zdecydowana postawa spo- począwszy od najazdów Wi- Sundem nie leżało w grani- łeczeństwa Danii krzyżuje o- kingów z północy. Jednym z cach technicznych możliwości, we piany. Nie patrzy na to najbardziej znanych i charak Po wojnie, gdy w niezwykle przychylnie rząd w Bonn. terystycznych momentów jest szybkim tempie zaczął wzra- Jeśli Ore Sund nazwiemy atak floty angielskiej, dowo- stać średni tonaż budowanych „wrotami na Bałtyk' dzonej m. in. przez admirała statków, pod znakiem zapyta stolica Danii stanowi klucz przejść parę ulic w kiorunku południowym i znika histo-* ria. \ Plac Ratuszowy a za nim' jv Vesterbrogade to centrum i ^ arteria jak najbardziej nowo czesnego miasta. Spróbujmy" auuuicłia siaiKuw, poa znaKiem zapyta sionca uami sianowi k.iuc/. . , kieru- Nelsona, na Kopenhagę, w ro nia stanęła uniwersalna dotąd do tych wrót". Z tych też ^fi^n handlnwa ku _ 1801. Wielka Brytania przydatność Kanału Kilońskie przyczyn wynika również po- * ~ TflmimLtn Hla ruchu chciała wtedy utrudnić boga- go. Największe statki wcho- pularność w duńskiej opinii ^ 5Jz nnnniamip tym w budulec okrętowy kra dzące na Bałtyk korzystają publicznej Planu Rapackiego zwaną popuiroue drogi przez i brak entuzjazmu dla wszel- Lntak znajdziemy się w ckie wrota kich poczynań zimnowojen- sK1. a-Pl?K/ znajaziemy się w Czungszan w Pekinie pod śniegiem. jom skandynawskim dostarczanie Napoleonowi cennego surowca. Nie inaczej wyglądała sytuacja w czasie ostatniej wojny. Jednym z celów strategicznych hitlerowców było opanowanie cieśnin duńskich. już wyłącznie z Sund. Stare bałtyckie. wrota kich paryskie? Quartier Latin. To okolice uniwersytetu i choć dzielnica! jest bardzo stara — wiele bu- ł ?d wielu miesięcy przy-do Leopoldville ^ Pokładzie niemal k&z-w samolotu, biali najemcy z Belgii i NRF, z j^^i, Wioch i innych kra ^ • Werbunek odbywa się W Europie całkowicie ofi- % i nie napotyka na żaJka&y ze strony rzą Magnesem są pienią-^ * 2a 900 doląrów mie-kupuje się żolnie-^ ^0 najemny cii oddziały; kandydatów nie brak. zna*e^ś wśród ^r?Xllz.ę wjciwac ^ Włosiach. Kiedy powró się z tego piekła, żeby nie o-sz0,sę^aby napra- szaleć. ^nowego forda, zasta- całkowicie Zaczęło się to wszystko po ^ W lfiną* Naszyra dowód przeczytaniu anonsu w lon- który dyńskiej gazecie. Niejaki wyemigrował Stan Dowsey rekrutował na- widok znisz- jemników do Konga, obiecu- samochodu wpadł w jąc miesięczny żołd w ' H\ Porządną kości 500 dolarów z 40 wyso- j o w aoiarow z 400-dola- ^ ,naj^)ii2- rową premią nza ryzyko". A Rozebrać ją na ja właśnie postanowiłem szyb chT-aZ dobrze zna" ko zbić małą fortunę. Zgłosi- & ^rYymar?2u z ko ło si^ kilkuset kandydatów. Sj *j?ic inne" Dowsey miał w czym wybie- ^?ALISB?Y NA rać- W obozu w Kamino prze Jk%nl n?^es^ałe dostaliśmy się przez Rodezję V Pow, którzy z całą i E3isabethville. Zagnano nas »S?UJUU. OlttiC UcmjgMC . WiUW pu^z.vnctil ^uuuuwu odzyskały swoje znaczenie, nych swych dość kłopotliwych ^;i!frHpir t ałin Przyprawia to o „złą krew" południowych sąsiadów, — tym razem — Niemiecką Republikę Federalną. Wydaje mi się, że są trzy dowU "pochodzi z XVI wiekd Niemcom zachodnim chodzi Kopenhagi. Ale może jest ich _ najwięcej tu widać mło-i -NT* j j ^ 1 c °^zJrs^anie militarnego klu pięć, może dziesięć?.. Oblicza dz?eżv W;ec7orem w niewiele Niemcy od dawna spogląda cza do Bałtyku. Tej roli nie teg0 miasta są tak różne t licz *£^7 jazz, pi o ne, jak różne są jego funkcje, senka i bardzo zasadnicze dyi punkty widzenia związanych skUsje przy piwie. Tutaj trzei z nią ludzi, etapy historii, a ba nadmienić, iż w Danii alv nawet style architektoniczne k0holu pije się mało i to za^ — najprostszy, lecz wymowny r6wno wśród młodzieży jak i) symbol wielokierunkowego ży dorosłych. Przy dwóch cz# cia i rozwoju stolicy Danii. trzech butelkach piwa mloh Trudno sobie czasem wy- iudzie obojga płci po-obrazić, że stara portowa dziel trafią się wesoło bawić dc* nica Nyhavn, sąsiaduje o mie pć^nej nocy, a dyskusja Jaki dzę z dostojnym, pełnym hi- Ka tematy polityczne jak i kufl[ storycznej patyny i starej ku turalne stanowi nieodłączny pieckiej solidności handlowym element każdego towarzyskie-* centrum. W Nyhavn setki g0 spotkania. I chyba to od-* knajpek i barów z „kcloro- różnią młodych DuńczykówT wymi" dziewczętami, wrza- 0(j ich rówieśników z wielit skliwą muzyką i niemniej innych krajów zachodniej wrzaskliwymi klientami, za w- Europy. sze skorymi do bójki. Tu przy Kopenhaga to również naj-> chodzą marynarze, którzy me większy ośrodek przemysłom mając ochoty przebierać się w wy Danii. Tutaj zatrudnio-* eleganckie garnitury, paradu- nych jest dwie piąte wszyst-* ją w wystrzępionych robo- kich robotników przemysłom czych dunkrach i koszulach, wych państwa. Najbardsdej Cbok^ barów liczne ^ „salony rozwinął się przemysł maszyn tatuażu", z których Kopenha- nowy, szczególnie maszyri ga słynie na cały świat i gdzie chłodniczych i mleczarskich* podchmieleni piwkiem klienci przemysł"włókienniczy, odzień z trzech^ oceanów polecają w żowy i spoŻ3rwczy. Ale — dzi-* przystępie nagiej fantazji wy siejsza potęga tego miasta malować swe ciało w barwne jest ostatecznie efektem wie-i rysuneczki o nie zawsze cen- kowego dorobku i tradycji^ zuralnej treści. Rankiem moź Początki jego znanej bliżej hi^ na ich spotkać powracających storii sięgają XI wieku'. Nie na statki z wrzaskami pełny- na darmo nosi ono dziś swe mi rozpaczy, gdy ze zdumie- miano Kopenhaga — co zna-* niem stwierdzają, iż przez noc czy Kupiecki Port. Już wtedy stali się żywą galerią „land- leżąca w tym miejscu wioska szaftów". Później, za chwilę była znanym portem rybac-zapemnienia, płaci się przez kim i centrum handlowym^ całe życie nieustającym uczu Dziś żyje tu prawie jedna, ciem zażenowania przy każ- czwarta ludności Danii. Mima# dej konieczności obnażania to Kopenhaga jest stolicą pei' jakiejkolwiek części ciała. ną uroku. Nie będziemy w jej Swoisty gatunek „przemysłu", porównywać ani do „Paryża którego towary przeznaczone północy", ani do Wenecji. Kch są głównie dla obcokrajow- penhaga ma swą własną, nie-» ców stanowią publikacje — powtarzalną atmosferę. rabinów maszynowych, z mio taczy płomieni. Mieszkańcy u ciekali w stronę rzeki by przepłynąć Lualaubę. Odcięliś my im drogę. Wjechaliśmy w tłum, ludzie nie stawiali żadnego oporu. A my zabijaliśmy, zabijaliśmy bezbronnych, aż do chwili gdy wszyscy padli. Następnego ranka odbyło się „polowanie" na tych, dał mi się najbardziej barba- pa Niemców. Z napięciem słu którzy zdołali ukryć się w wy rzyński, przerastający okru- chałem wieczornych rozmów, sokich trawach- Schwytani, a cieństwem wszystko, co do- Odsłoniły przede mną praw- były wśród nich przeważnie tychczas popełniliśmy. W wio dę, której nie znałem. Wielu dzieci, zostali związani i za-sce nikt widocznie nie wiedział o zniszczeniu ciężarówki na szosie. Przyszliśmy przed zapadnięciem nocy. Spo za wysokich traw widać było kobiety niosące wodę, męż spośród moich „towarzyszy ładowani do łodzi. Tym ra- broni" nienawidziło Murzy- zem rzezi dokonali sami Kon nów — wstzystkich Murzy- gijczycy z oddziałów Czombe nów. I to właśnie, bardziej niż go. pieniądze, wciągało ich w kon * gijskie walki Bez żadnych czyzn zajętych codziennymi wahań przyjmowali wbijane Kilka dni później wysiano pracami. Dzieci bawiły się na nam do głowy zasady pas tępo mnie do wysuniętego osrod- zakurzonym pLacyku w środ- wania, wśród których była i ka zaopatrzenia w Kindu. Mo- taka: „Nawet jeżeli mężczyź- ją ostatnią pracą w Kocigii by ni, kobiety i dzieci biegną do ło kopanie grobu, w którym ciebie, aby błagać o łaskę, pochowano jednego z białych NAWET JEŻELI PRZED TO najemników. Tego dnia zde- BĄ PADAJĄ NA KOIaANA zerterowałem — choć dobrze — STRZELAJ!" wiedziałem, że jeżeli mnie po chwycą, zostanę rozstrzelany. Po dwóch tygodniach ruszy Za 200 dolarów przekupiłem liśmy na północ — celem by- belgijskiego pilota, który ło Stanleyviile. Wpadliśmy do mnie przemycił do Elisabeth- osiedii i miast powożonych ville. Tam angielski konsul po wzdłuż drogi i strzelaliśmy, mógł mi przedostać się do Bu białymi najemnika- chły strzały, słychać było tyl- Niekiedy strzelano do nas, ropy. ^nbego miałem „oezyś- ko jęki niedobitych. Przysia- lecz zawszy mieliśmy miaż- Gdy byłem żołnierzem armii a \ ni.c wsPól- do prymitywnych, brudnych h l0 ^V:A.-.V , . uu p-iyiaiiywtriycn, oruunycn % i;taz . sl^'. otw^e baraków. Przeżyliśmy dwa ty ^Udoiiif °* rz,ezenia» Pa- godnie morderczych ćwiczeń. * ania, mordowa- Wśród 600 najemników ol- + • brzymią większość stanowili ^---^ a ni napad wy- Anglicy. Była też spora gru- ?ołu<3n: ytyjski seki^tir £' ^ ~~ Sahshury ~ przybył z oficjalną i S ma Przenmtal -4 spraw Wspólnoty — Arthur Bottom- hó? ^iHodezji » ^ rozmowy w sprawie stosunków Połu- C^^ciu; Brytanią. si wielkiej demonstracji ludności afrykańskiej, ^ ^ Po przybyciu przedstawiciela rządu brytyjskiego do *CA*3| MYŚLĄ młodzi Francuzi *o politiłce, czy interesują ich w ogóle problemy poiitycz-, ne? Kto się tym martwi? Sprawami tymi zajmuje się od lat Komitet do Spraw Młodzieży i Sportu oraz Instytut Fran-cuskiej Opinii Publicznej. Obie te in* stytucje organizują co roku badania ankietowe wśród młodzieży w wieku 14—20 lat. Wyniki ankiety przeprowadzonej w grudniu ub. roku opublikował ostatnio dziennik „France Soir*\ Połoioa młodzieży oświadczyła zupełnie szczerze, że nie rozmaima na tematy •polityczne ani w domu, ani ze swymi róv:4eśnikami. Tylko jeden na dziesięciu ankietowanymi stale interesuje się zagadnieniami politycznymi, a czterech dyskutuje od czasu do czasu na te tematy. Czy oznacza to, że młodzież ma niechętny stosunek do polityki w ogóle? Okazuje się, że nie, bo 23 proc. zapytywanych uważa infor mowanie młodzieży o sprawach polityki za konieczne, a 52 proc. jest zdania, że „byłoby dobrze" gdyby ta informacja była szersza. Na pytanie w ankiecie, czy wstrzymanie się od głosowania w wyborach do organów wlad,zt jest poważnym naruszeniem obowiązków obywatelskich, aż 70 proc. młodzieży dało odpowiedź afirmującą. Tyl ko U proc. zapytywanych wstrzymało się od wyrażenia swojego zdania, tystytut Opiaui Publicznej ocenia* te Opr. M. J. wśród dziewcząt francuskich jest mniejsze zainteresowanie sprawami polityki, aniżeli wśród chłopców. ,france Soir" ubolewa z tego powodu, podkreślając, że młodzież zbliżająca się do pełnoletności, a tym samym będąca o krok od korzystania z pełni praw obywatelskich przejawia tak wiel ką ignorancję w spratmch żywotnych kraju i życia na świecie^ Co myślą młodzi Francuzi? Najmniejsze zainteresowanie polityką wykazuje młodzież wiejska. Największe zainteresowanie studenci,, młodzi paryżanie, dzieci wyższych pracowników aparatu państwowego, młodzież wywodząca się ze środowisk „wolnych zawodów99 oraz z rodzin, które demonstrują swoje niezadoioolęnie z polityki de Gaulle9a. Instytut podkreśla, że wśród młodzieży jest nieco mniej zwolenników de Gaulle'a aniżeli wśród dorosłego społeczeństwa. Na pytanie, yyCzy jesteś żadA wolony z rządów de Gaulie'a" 54 proc. młodzieży odpowiedziało tak. Na to sam* pytania „tok" odpowiedziało 56 proc. ankietowanych doę&tyck. Gazetą om&wktjąc wyniki badań zwraca uwagę, że o ile 22 proc. młodzieży toyrażnie podało, że są niezadowoleni z polityki prezydenta, to 24 proc. wstrzifmalo się od jakiejkob wiek odpowiedzi. Ciekaw są odpowiedzi na pytania zadane młodzieży w wieku 17 lat. Są to pytania nieco trudniejsze, wymagające już pewnego zrozumienia spraw politycznych. Na pytanie, w którym roku od,będą się wybory prezydenta Republiki (jak uAadomo odbędą się u> roku 1965), 56 proc. zapytywanych da-* ło prawidłową odpowiedź, a 44 proc. -szczerze napisało: „nie wiem". Na prze dłożoną „listę kandydatów na prezy* dentaf\ 40 proc. głosowało na de Gauh le'a, 14 proc. na kandydata partii socja, listycznej, 6 proc. na kandydata komunistycznego (M. Waldeck Rocheta)ę a 33 proc, na żadnego z przedstawionych kan dydatów. Na pytani/?, vgdybyś miał pra wo głosu czy oddałbyś swói głos na kandydata większości" — 40 proc. odpowiedziało „tak". Na kandydata opozycji głosowałoby 29 proc., a na żadne go z nich 31 proc. Czynniki polityczne Francji są bar* dzo zaniepokojone wynikami badań. Uważają, że odpolitycznienie młodzieży świadczy o poważnych mankamentach pracy wychowawczej. Na podstawie qpraeouKi* & KtS Stt. fi GŁOS !fr s s o w Warszawie, a od 1963 roku już tylko film, jak dotąd 31 tytułów. — Co było przyczyną porzu cenią teatru dla filmu? Jest to przecież zjawisko zupełnie odosobnione w naszym kraju? — Nie wytrzymałem po pro stu teatralnych konwenansów. Załamywałem się z reguły po trzydziestu, czterdzie stu spektaklach tej samej sztu ki. A kiedy zdarzyło się zagrać dwieście, a nawet trzysta przedstawień: w jednej ro li, popadałem w kompletne otępienie. Ten automatyzm gry wydawał mi się oszu- ką pozycję na rynku światowym. Po „Popiele i diamencie" a potem po „Pociągu", „Do widzenia do jutra" o-trzymałem dziesiątki ofert z Argentyny, Izraela, Anglii, Szwecji, Francji i wielu innych krajów. — Jednak jest w tym nie-wątpliwie część osobistego suk cesu i popularności... — Na pewno tak, ale na innej zasadzie niż na Zachodzie, gdzie panuje kult gwiazdora filmowego. Przytoczę dwa charakterystyczne przykłady. Znana jest powszechnie zupełna izolacja od świata wiel mit i rzeczywisto f 9 wmm). Niesamowity to aktor, chyba najbardziej kontrowersyjny w ciągle aktualnych sporach, w których znajduje gorących zwolenników i zdecydowanych przeciwników. Bożyszcze pensjonarek i prototyp tysięcy „Cybulskich" i modą na dżinsy i ciemne okulary. Od Bim-Bomu poprzez „Popiół i diament" zdobył niezwrykłą popularność w kraju i artystyczne laury w wielu krajach Europy. W życiu prywatnym urzeka prostotą bycia, wielką erudycją o współczesnej sztuce, pasjonujący gawędziarz bez pozy wielkiego gwiazdora. Przegadaliśmy niemal cały dzień aż do północy i z tej rozmowy wynotowałem kil ka pytań i odpowiedzi rysujących sylwetkę tego popularnego aktora. — Jaką drogą doszedł Pan do dzisiejszego, poważnego już doróbku artystycznego? — To nie była droga, ale labirynt, w którym ciągle szu kałem swojej osobowości. Za czynałem od zawodu ekonomi sty, ale w czterdziestym siódmym roku tuż' przed ukończę niem Akademii Handlowej przeraziłem się tematu pracy magisterskiej 0 rybołówstwie morskim i przerzuciłem się na studia dziennikarskie, których również nie ukończyłem. Dopiero trzecia przysłowiowa próba zakończyła się po wodze niem. W pięćdziesiątym czwar tym roku uzyskałem dyplom Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie i wylądowałem w gdańskim teatrze Wybrzeże. Tutaj właśnie kształtowałem swoje aktorstwo, doskonaląc je współczesnymi formami na deskach Bim-Bomu i w eksperymentalnym teatrzyku roz mów. W międzyczasie „Popiół i diament", w roku sześćt dziesiątym teatr „Ateneum" stwem widza i siebie. Natomiast w filmie znajduję zawsze coś nowego. Zauważył Pan, że w wielu z nich gram czasami tylko jedną scenę. Nie poluję riigdy na wielkie role i gdybym nawet został królem ekranu nie odmówiłbym w filmie najmniejszego epizodu jeśli przedstawia on ciekawy typ człowieka lub wy darzenie. I odwrotnie — odmówiłem w kilku filmach głównych ról, gdyż określały one postawę obyczajową, spo łeczną bądź moralną sprzeczną z moim poglądem na życie. Ta swoboda wyboru, bardzo ograniczona w teatrze, świadomość dotarcia do miliono* wej rzeszy widzów, to kolejne argumenty przemawiające za filmem, oczywiście z moje go punktu widzenia. — Jest Pan jedynym polskim aktorem mającym na koncie kilka filmów w glów-nych rolach za granicą. Jak do tego doszło? — Po prostu przez awans polskiego filmu i jego wyso- kiej i nieodżałowanej Edith Piaf. Największe osobistości bez powodzenia ubiegały się u niej o wizytę lub spotkanie. Jakie było moje zdumienie, kiedy podczas pobytu w Paryżu zastałem w hotelu napisane odręcznie zaproszenie do złożenia prywatnej wizyty. W dniu następnym byliśmy razem w kinie. W ciągu kilku dni dyskutowaliśmy dużo 0 polskim filmie, byłem zasko czony znajomością szczegółów 1 jej entuzjastycznymi opinia mi o naszym filmie. Niewiele wtedy mówiło się o mnie. Innym razem przejeżdżając przez Bułgarie, gdzieś w dale kich górach spotkałem 17-let-ńia dziewczynę, która pozdro wiła mnie moim nazwiskiem. Obejrzałem się odruchowo czy nie ma gdzieś w pobliżu Kobieli, bo on robi mi często ta kie kawały namawiając ładne dziewczyny, aby za mną wołały, że niby jestem taki sławny. Ale wtedy przecież Kobieli przy mnie nie było. Zapytałem więc, w jakim fil- mie maile widziała. Odpowiedziała, że... w żadnym. No więc skąd mnie znasz? — zapytałem speszony. Okazało się, ze z polskich tygodników filmowych, które sa pasjonującą lekturą bułgarskiej młodzieży. Dziewczyna zasypała mnie tyloma szczegółami o polskim filmie, o których sam nie miałem pojęcia. — Na ekrany naszego woje wództwa toszzdł „Rękopis zna leziemy w Saragossie". Jak Pan ocenia ten film z pozycji głównego bohatera? — Pomimo pozorów przy go dowości film ten jest bardzo trudny do odczytania. Bez u-ważnego przeczytania książki Potockiego przeciętnemu widzowi trudno będzie zrozumieć o co tu chodzi. Zaciążyła na nim również improwiza cja warsztatowa. Jeszcze przed realizacją brano pod u-wagę dwie koncepcje. Pierwsza z nich opierała się na zasadzie francuskiego Fanfana lub „Serca i szpady" oraz kon wencji aktorskiej Gerkrda Philipe'a. Druga, czysto polska,' jako pierwowzór, bez żadnych doświadczeń, bo dotąd nie kręciliśmy nic z tych rzeczy. Wybrano jednak pierw szą wersję. Sprowadzono więc francuskiego aktora, ale po pierwszych scenach wyszedł makaronizm, w którym było niewiele z francuskiego i nic z polskiego. Wtedy ściągnięto mnie samolotem i po długich targach zaryzykowałem. Kręciliśmy od początku do końca bez określonej koncepcji. W rezultacie recenzenci i publicz ność podzielili się solidarnie na dwa obozy, z których jeden uważa, że film jest świet ny, a drugi, że do bani. Mnie dodatkowo dostaje się za to, że znowu dziwaczę bo gram w nim... bez okularów. — Czy z tej okazji może Pan z najgłębszą szczerością wyznać autentyczną prawdę o swoich okularach wokół któryefi narosło juŁ ane& dot i legend? — To jest nie takie proste; Bez okularów jestem, cem gdyż posiadam wzroku, wymagającą szkieł ^ nus cztery dioptrie. Jeszc za studenckich czasów tek pływania w basenie z cm rowaną wodą. podczas nu wania z otwartymi oczam , nabawiłem się dodat chronicznego zapalenia sp J wek. Zaniedbane leczenie ^ . wołało jakieś komplikacje alergię, przed którą chroni określone przyćmienie tła. Nie było jednaX m&^y. aby z tym rek wizy ten\ pić w filmie. Ale kiedy z - -nawialiśmy się z Wa.l^ * ja koncepcja pierwszego ul '■ a-do „Popiołu i diamentu gle Wajda wrzasnął, 3 ^! poderwało: Mam! Swiiętii Tak właśnie zagrasz i ^ ^ nie z tymi szkłami. Fi_ Wiadomo z wielkim P0Vv, T;at. niem poszedł na cały ^ A skoro już w taki spo? trwalił moją no mi było z niej zrezyg^ wać. i(V)T — A co nowego na u** de? . W kraju juz w godniu film „Sam . ^ miasta" według scen^.!"cri> Iredyńskiego, w r ^ Haupe-Bieiińskiej, a iZZcl9 nicznych kilka ofert jes^ w sferze pertraktacji. ników których zalezą teczny wybór. ,, Z okazji -Saragossy m koszalińskim sympatyKom.^, gnę przekazać najser sze podziękowania za / mienie, a oponentów i szam za zawód. ,J • c-,y drugich pozdrawian^ ^ su ewentualnego oso"t^e} spotkania, na letórynn ' wiele spraw wytłu wzajemnie się Pr>-eK Rozmawiał: . EDMUND IIRYW^ $ s rSi" Dwie książki, od których o-mówienia rozpocząć chcemy dzisiejszy przegląd nowości, posiadają jedną cechę współ ną. Dla mieszkańców Koszalińskiego, są ciekawym i war teściowym prezentem na 20-le cie wyzwolenia tych ziem. Rudolf Dzipanow swą książ kę „1 Armia WP w bitwie o Wał Pomorski" (Wyd. MON) — zadedykował „Zdobywcom Wału Pomorskiego w XX rocz nicę bitwy". „Działania I.Armii WP na Wale Pomorskim — pisze we wstępie autor — mają nie tylko znaczenie historyczne jako piękna karta w dziejach naszego oręża, lecz również dostarczają cennych przykładów oraz precedensów taktyczno-operacyjnych często i dziś aktualnych". I dlatego w swej pracy, stanowią cej studium bitwy o WTał Po morski, Dzipanow główną u-wagę skupia na nieznanych dotąd wydarzeniach i okolicz nościach towarzyszących wspomnianej bitwie oraz zaj muje się analizą ważniejszych decyzji dowódcy armii i opera cyjnych rozwiązań. Autorem drugiej książki jest pisarz urodzony wprawdzie na Wołyniu, ale całym swym życiem, prócz wczesnego dziecin stwa, związany z Koszalińskiem. „Galop do wielkiego lasu" (LSW) — to już druga nie licząc utworów poetyckich, książka Czesława Kuria ty — młodego koszalińskiego literata. Zawiera ona utwory wyróżnione I nagrodą na V Konkursie Literackim Ziemi Koszalińskiej w 1961 roku. Od żywa ją się w tej książce okrut nę echa ostatniej wojny, któ ra boleśnie zraniła dzieciństwo autora, odżywają wspomnienia najdłuższej w jego życiu podróży na Ziemie Odzyskane, które stały się jego drugą ziemia rodzinną. Również jubileuszowy charakter ma książka Romana Burzyńskiego „Ona ma 20 lat" (Iskry). Jest to zbiór reportaży — portretów o 20-letnich ju- bilatach: miejscowościach, o-biektach gospodarczych, impre zach, instytucjach, zdarzeniach a przede wszystkim o ludziach. Słowem, o wszystkim i wszystkich, którzy razem z nową Polską mają po 20 lat. doskonalenia instrumentów e-konomieznych. Dla bardzo szerokiego odbiorcy przeznaczona jest pozy cja o ugruntowanej już opinii, a mianowicie „Kalendarz Robotniczy 1965" wydany przez GMawe BRM Z wydawnictw społeczno-po litycznych polecić chcemy bro szurę Józefa Pajestki: „Kierunki doskonalenia systemu planowania i zarządzania w Polsce Ludowej" wydaną przez KiW w serii „Problemy IV Zjazdu PZPR". Autor oma wia dotychczasowe zmiany w systemie planowania i zarzą dzania, kierunki dalszego doskonalenia tego systemu, reformy w aparacie zarządzania i zasadach funkcjonowania or ganizacji przemysłowych oraz przedstawia dyskusje wokół „Książkę i Wiedzę". W porów naniu z ubiegłorocznym jubileuszowym szata graficzna nie co uboższa ale za to materiału ilość ogromna. Szczególnie bo gata jest część zagraniczna i popularnonaukowa. Ogromna ilość ciekawostek — zdjęć i ry sunków satyrycznych. „Problem demokracji, jej treści społecznej i politycznej oraz jej przyszłości nabiera w chwili obecnej wyjątkowego znaczenia" — pisze w Przedmowie do swej książki „Przyszłość demokracji" {KiW, tłum. J. Zajdensznir) Jacques Duclos członek Biura Politycz nego Francuskiej Partii Komu nistycznej. Duclos rozpatrując problem walki o demokra cję jako część składową walki o socjalizm uzasadnia na przykładach historii, że konty nu a torami rewolucyjnych i re publikańskich tradycji francu. skiego ludu są komuniści. Po szczególne rozdziały mówią o takich zagadnieniach, jak demokracja a klasy społeczne; powszechne głosowanie i władza jednostki; rola reżimu Petaine'a; ruch oporu; władza monopoli; aktualne zadania w walce z gaullizmem o demokra cję i socjalizm. Z wydawnictw beletrystycznych polecić chcemy: IV wy danie „Stolicy" Poli Gojawiczyńskiej („Czytelnik", Biblioteka Powszechna) obrazującej życie stolicy w 1945 r. oraz II wydanie powieSci Ryszarda Liskowackiego: „Dzień siódmy i znowu pierwszy" (Wydawnictwo Poznańskie) nagrodzo- nej w Szczecińskim o u— ' " E :• s f?' W Literackim i wą scenariusza filmu P chunek sumienia'. ^ Z innych wznowień Salskich Stepów . Igora Newerlego; w* ^ płomieniach" (wyd. (I Parandowskiego; V ^, Josepha Conrada 1 * przekład Anieli Za®°e)5K>^, a w serii „głowy „ , „Dymy nad Birkenau ^ VIII) Seweryny ^ V skiej. Również nakład telnika" ukazało się jj, nie powieści Zhjgn1 ^s'% nackiego: „Worek j J^ oraz II wydanie « r Promińskiego: $t?J raeh Jowiszowych - & * niem PIW wyszła Alberta Camusa: •• a (wvd. IV, przeł. Joa' J. ze, ilustr. Jan Sikora). £ 40 lat umysłowego hobby A A N B A B c!«ro®oIoglcznfe pierwszej krzyjfrwM, t^odone) W obecnej dobie, kiedy rnte lektualny relaks jest równie niezbędny w życiu człowieka jak chleb powszedni rozwiązywanie krzyżówek już nikogo nie dziwi. Staiero drrwie* polskiej krz&6wkA Szkoda że nłe rna&na w b<&ź przypadająca obecnie 40-lecia narodzin ^ krzyżówki, ivymienl ,/) ka pierwszego je3 fei ,, Dopiero trze etą Jg A? chronologii pierwszy fi» główek krzyżowych r: krakowski tygodni '' ''j4 j<> wid", w którym go 1925 roku została wana tym razem ^ ' Qto krzyżykowa" ^ tak4 fVrf ścisłą z gruntu (J notatką: „Podając jako ^ J pismo polskie roą zagadkę, J n * m tr jej rozwiązanie wspaniała nagrodę* 4' rek -OMEGA". Wspommana ^rZV u\e Ji wierała jednak w * konstrukcyjne, żliwiły jej rozuną^ rakterystyczne kowanie przez rozmazania, a to i dobnie ze względu ^ nie mankamenty. , , Określenia w ft'/ główka krzyżowa^' \ aad.ka krzyżyków1 ^ ^ t szyły He zbvt dłf^J >S tent. Utrwalił *1^#Ąj U * termin: KRZY% V* nioze^J 4'»V 'K te i ii ,v-, b- \JŁOS Nr W T3TOS7 l^ORT • SPORT Sfr 9 9 SPORT SPORT ° Z™**- 11 w Kali i^J? w Szczecinku odbędzie to? UfM spotkanie o wejście S-cow= bokserskiej pomiędzy 3 Lechią a Gedanią * trudnymi warun- vlSia nikacyjnymi odwołano l51 ^ ? mistrzostwo ligi okrę-n&oi*?1 atk6wce mężczyzn. Jak l^o(0rmował OZPS odbędą 0? A. Potkania o mistrzostwo jawienie par: w Koło-V (niS . Czernino — AZS Koksie- ziela- godz. 14); w Bia-yb / * Sokół Karlino — Bał-\S ę dzieła, godz. 10); w By-• Dąbrówka — Teeh- (niedziela, godz. 12); ,e: *elaks - pTR %Nvfo(niedziela' godz- 10)' w Piast - s^p Wałc2 CHr^J Sod z. 10.30); w Zlocień-•fv9. Lech Czaplinek (nie- r?' 10)'' w Smardzku: i>" 10) Lzami Lipka (niedziela, VĄSą Y* KOBIET. W 3yto\vie: '*> Rn* olimP Złocieniec (nie- C 13)" ^ SŁAWNIE . . . ort?' racznicy wyzwolenia Vj^dW;dzie się w tym mie-* ij]Pini°^y turniej w siat-^Cp»Zy7n ° Pllrhar prze-Prezydium PRN w wybierzemy o godz. 17, a w niedzielę — o godzinie 11. TENIS STOŁOWY W niedzielę w sali Liceum Ogólnokształcącego w Białogardzie odbędzie się o godz. 10 turniej tenisa stołowego w konkurencji juniorek i juniorów ora*z seniorek i seniorów. wezmą /?sooJv ) 7'm r7cb (Słupsk), Ba?tvku \'tra Darłowo) i Sła-o » Pr>(,z?tek turnieju l0 Sodz. 18, a w niedzielę ^^V^oc3l S ?^1p Koszalinie organizuje \ 10 w hali spr^r- •' siatkówki o puchar WKZZ. Udział 2aur07rną dr"*vny ko- \ akJadów pracy. $»»«. ^MTr-2CZVZN. W Bia- Vla> - Gr^f Sł"P*k bv „ ^ i»0 w Koszalinie: 5V0fl?.Świdwin fniedzie-h ^ Pozostałe mecze spotkań mistrzów V$ą^' °ne z(>stały na termin *°biet. w Kaliszu vW?ł«d7Ui S Zorza - SKS A: * £ M^V,eodz- 9 30)-\S» b$rJ*KZcZYZN. W Szcze. ) V Korir vi. start Bytów '),V ^ Iswl ' w Sławnie: LZS i ?0;Tb Białogard (nie- \ ( w Koszalinie: MKS Znicz Ko-leAa» godz. 17). iKMiP FJN w Koszalin'© zaprasza na ir czyste zgromadzę iie j Jak już informowaliśmy, dzi siaj tj. w sobotę w hali sportowej KOSTiW w Koszalinie odbędzie się uroczyste zgroma dzenie społeczeństwa miasta i powiatu, organizowane z okazji XX rocznicy wyzwolenia stolicy województwa. W programie uroczystości, która roz pocznie się o godz. 17, przewi dziane jest przemówienie okolicznościowe i bogata część ar tystyczna w wykonaniu zespo łów młodzieżowych. KMiP FJN zaprasza serdecznie na zgromadzenie mieszkańców miasta i powiatu koszalińskie go. (p) ^|ovmui»v KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 11 — al. Ar- mii Czerwonej 1, SŁUPSK NIEDZIELA ŚWIDWIN — Odwety — ?odz 17 i 20. SŁUPSK — Fircyk w zalotach — Natręci — godz. 19. KOSZALIN — Skandal w Hell-bergu — godz. 15.30. CZARNE — Sąd ostateczny (wło- BYTÓW — sobota — Agniesz-ski, od lat 16). ka 46 (polski, od lat 16); niedziela CZŁOPA — Włóczykij (wioski, — Panienka z okienka (polski, od lat 16). CZŁUCHÓW — Rachunek sumienia (polski, od lat 12). od lat 12). DARŁOWO — sobota — Panien-_ ka z okienka (polski, od lat 12)5 DEBRZNO — Rzut karny (radz., niedziela — Wilczy bilet (polski, ■ rwo Apteka nr 52 przy ul. 22 Lipca 15, tel 40-17. KOSZALIN od lat 9). DRAWSKO — Zona dla Australijczyka (polski, od lat 12). JASTROWIE — Skazani na mecz (radz., od lat 12). Od niedzieli — Echo od lat 16). od I*t 16) GOŚCINO — Leśny patrol (radziecki, od lat 7). KARLINO — 7 narzeczonych dla 7 braci (USA, od lat 12). (polski, KOŁOBRZEG PDK — Ostatni etap (polski, od KALISZ POM, — Macario (me- lat 14). ADRIA — Barwy walki (polski, ksykański, od lat 16). PIAST — Kwiecień (polski, od lat 12); dod. — Pierwszy dyżur KRAJENKA — Przygody Muench- od lat 16). (polski). hausena (CSRS, od lat 16). WYBRZEŻE — Zakochani są Seanse o godz, 15.30, 17.45 i 20. MIROSŁAWIEC — Mój drugi o- między nami (polski, od lat 16). Niedziela — godz. 11 ii «3 — po- żenek (polski, od lat 16). MIASTKO — Nieznany (polski, ranki Rancho w dolinie (USA, OKONEK — Spotkanie ze szpie- od lat 12). od lat 14). giem (polski, od lat 12). POLANÓW — Godzina pąsowej WDK — Pożegnania (polski, od SZCZECINEK róży (polski, od lat 14). lat 18); dod. — Alarm trwa (pol.). PDK ~ w sobotę — Zamach POŁCZYN-ZDRÓJ Seanse o godz. 16, 18.30 i 21 (polski, od lat 14); w niedzielę — WOLNOŚĆ — Przegląd filmów sowych Dlakatu z okazii -o !*ria Niedziela - godz. ll - poranek Zezowate szczęście (pol., od 1. 16). polskich — Krzyżacy - Bitwa o Zi£T ~ ' oSn,u (pol., oPd 1. 12), ~ <*>'»«. _ n6ż w wodzie (pol. w a\C aPr'Sx"w?eWyCh 5tudenł6w ASP (4oskl o® 7^° NeaP°,U ™cz™ ~ Z>°to (pol., od 1.16). ski. od lat 16). KAWIARNIA RATUSZOWA" Seanse o eodz <17 30 i '0 °d niedzieli — Ubranie prawie SŁAWNO V.ystawa rysunków Niedziela - goto. n- po- now* (pol5ki' •* Iat "-*WA ~ nr 8 (jn- ka z Poznania — J. Bersza. ranek — Gwiazda szeryfa (USA, WAŁCZ gosłowiański, od lat 16). KLUB zvv TPPR — Wyzisoienie lat 12). MEDUZA — Aby kwitło iycie DRUH — Gdzie jest generał (pol- Kclobrzegu. MUZA — sobota — eodz is — (Polski» lat 14). ski. od lat 12). KLUB „ELKA" — Świat w oczach Zamach; godz. 17 - Wolne miasto- - TĘC-ZA ~ .Ludwik,l» do rondla ŚWIDWIN fWSTAWA KOSZALIN WDK — Wystawa prac konkur- godz. 18.30 — Zerwany niost. (juwosł., od lat 16). MEWA — Kandyd, czyli opty- Niedziela_••odr 15PDB: * Jf. brygady mizm XX wieku (franc.. od lat 18). eenerał godzi 17 - GanBtmr »<« >»♦ »>• REGA - Przegląd filmów pol- i filantrooi* rodr 19 ^ZŁOCIENIEC - Drewniany ró- skich - sobota - Szatan z siód- nieujarzm?one ~ żaniec d lat 16). mej klasy - Tysiąc talarów - Niedziela -'pnrtr n ; i* ZŁOTÓW — Przygody Krosza Skarb kapitana Martensa; niedzie- ranki •- A frykańska i>Ai«w.T, P^" (rad3t" od lat U'' la ~ Warszawska SyrCna - Histo- Ód lit ,2/ y krOlowa ** A'a '%^*rni7r C7ar"i 1 z 15), 11 2e Sławą Sław- tkSkZ ^arzyskie snotkania Jodz- 11 MKS cie- fSl "*• ę * Korabiem Ust- kr ^ H ^clnirs, °bro^c6w Wester-^ l,f^iałoy tTirnie^ w piłce m siedmiu zespo-sPotkań w sobotę h!, ,roC2Bicą l> 3l8nia i n? ^^ie^skiTca' Sławno i po-obchocJz^ dwu- ^isiai wyzwolenia. z 1 ^ sławn]e od" t Ni) i i delt Cl powiatowe. i ^ 5?^ół i, Kac3e zakładów ' ^iS^t3zięczn ^ wieńce przy ^ci : Jnosei. Po uczcze- 5 ^4^woil;r-y' Pole§łych ^sz^!. me miasta, na- 18^ anpiCmentarz' ^dzie ^ Ky r W Pnf1- Poległych. O ' ń .* ^T3oc^Viatowym Domu łNl P^le.się uroczysta ^ l\ i>ad,2^iat°wej. Miej-^ gani2o^eJ Rady Naro-Wa czl?n.a wsPólnie z i?cłCl 3rt>retycznej >rzv ^trady łódzkiej. j^srarue: za bezbłędne yZo^i nr 219 wy- IKos7alin, ul. !' Ah JL17, m. 9. ul- Bydgo- Szczecinek, SPÓŁDZIELNIA PRACY USŁUG I ROBÓT SPECJALISTYCZNYCH „SZKŁO POMORSKIE" W SŁUPSKU, UL. PARTYZANTÓW 33, zatrudni DWÓCII KIEROWNIKÓW PUNKTÓW USŁUGOWYCH SZKLARSKICH oraz DWÓCH PRACOWNIKÓW SZKLARSKICH w Białogardzie i w Wal-czu na zasadzie kierowników pracujących oraz pracowników punktów usługowych. Od kierowników pożądane wykształcenie mistrzowskie lub czeladnicze z ukończeniem 7 klas rzkoły podstawowej; od pracowników — kilkuletni staż pracy. Wynagrodzenie do uzgodnienia na miejscu. Podania wraz z życiorysami i opiniami co najmniej dwóch poprzednich zakładów należy kierować na adres jak wyżej. Dla pracowników nie posiadających przeszkolenia w zakresie prowadzenia punktu oraz zakładu Zarząd Spółdzielni przeprowadzi szkolenie w tym zakresie w Spółdzielni w Słupsku. Koszty związane ze szkoleniem oraz zdaniem egzaminu pokryje Spółdzielnia. K-456-0 Pr „DOM KSIĄŻKI" zatrudni INSPEKTORA KONTROLI FINANSOWEJ oraz TRZECH PRACOWNIKÓW w księgarniach Koszalina. Warunki pracy i płacy do omówienia w Dyrekcji Przedsiębiorstwa Koszalin, Grunwaldzka 1. K-485-0 PRZEDSIĘBIORSTWO KONSERWACJI I EKSPLOATACJI URZĄDZEŃ WODNO-MELIORACYJNYCH W KOSZALINIE przyjmie od zaraz KIEROWNIKA SEKCJI ADMINISTRACYJNO-GOSPODARCZEJ i INSTRUKTORA KADR oraz GŁÓWNEGO MECHANIKA. Warunki do omówienia w Przedsiębiorstwie, uL Polskiego Października 43, telefon 62-37. K-493-0 IntiATri 1 ^ « Kalcń (polski, od lat 16); dod. — KOSZALIN Skandal w Heli- pjóro i karabin (polski). Seanse o godz. 17.30 i ^0. Godz. 11.30 — poranek — Dym w lesie (zestaw — polski, od lat 7). DRUH — sodz. 16.30 — Miś Uszatek (od lat 7). Godz. 19 — Ulica Graniczna (polski, od lat 12), ZORZA (Sianów) — Więzy krwi (radź., od laf 12); dod. — Na zielonym Śląsku (polski). Niedziela — poranek — Wzgórze 905 (iugosł., od lat 12). FALA (Mielno) — Ulica Nadmor ska (radz., od lat 12); dod. — Moje, nie dam (polski). JUTRZENKA (Bobolice) — Dwója z wychowania (rartz., od lat 16); dod. — Rodzice (polski). ZAKŁAD NAPRAWCZY MECHANIZACJI ROLNICTWA W SŁUPSKU, PL. DĄBROWSKIEGO 3, zatrudni od zaraz DWÓCH KALKULATORÓW, w tym jednego do Filii w Duninowie (koło Ustki), ELEKTRYKA I FREZERA. Wymagane kwalifikacje: od kalkulatorów — wvkształcenie średnie, elektryka-IV grupa kwalifikacyjna oraz znajomość instalacji elektrycznej w maszynach i obrabiarkach frezera-posiadanie praktyki w tym zawodzie. Mieszkanie dla kalkulatora Filii Duninowo zapewniamy. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. Podania wraz z życiorysami kierować na adres jak wyżej. K-437-0 KS » m1:10Słupsk' *• ^goa2(i?Ws^a- Słupsk k k/ ąj *am. Broczy kategorii s** >V^azu. t£roweJ- wy K.OIH 11 nilrori Komunikacji G-1036 k.Va * „ N A Sonictw5/e(W s,nP*ku ^OWaiowy (st%i Gp-1037 SŁUPSK MILENIUM — Barwy waTki (polski, od lat 12). Seans": w sobotę o godz. 16, 18.15 i 20.30: w niedzielę — o 13.45, 18, 18.25 i 20.30. Poranek: niedziela — godz. 11 — Babcia, dziadkowie i ja (radz.). POLONIA — w sobotę — Pa-mintka z Celulozy (pol., od lat 14). Ssans o godz. 14. Ewa chce spać, O czym mężczyźni nie wiedza. Seanse o godz. 16.15, 18.30 i 20.45. W niedziele — "opiół i diament (pilski, od lat 16). Seanse o godz. ifi.15, 18.30 i W.**. Poranki: niedziela — godz. 12 i 14 — Odwet kapitana Lesza (jugosłowiański, od lat 14). GWARDIA — w sobotę — godz. 18 — Girseppe w Warszawie, Opowieść at^ntycka. - Godz. 20 — Pamiętnik pani Hanki. Skarb. W niedziele — godz. 16 i 20 — Skarb w srebrnym jeziorze (NRF, od lat l9) — panoram. Poranek: niedziela — godz. 11 — Ciotki na rowerach (radz., od 1. 7). WIEDZA - godz 17 - Leśny patrol (radz., od lat 7). Godz. 19 — Ludwiku, do rondla (jueosł.. od lat 12). Poranki: niedziela — god*. 11 i 13 — zestaw bajek. USTKA DELFIN — Rękopis znaleziony w Saragossie (polski, od !-»t 16). Seanse o godz. 18 i ?0. Poranek: niedziela — godz. 12 — Cartouche-zbójca (franc., od L 14). GŁÓWCZYCE STOLICA — Śmierć Tarrana (CSRS, od lat i^. * BARWTCE — Upał (polski, oi* }*t 19). CZAPLINEK — Prawo i pięść (polski, od lat 16). PROGRAM I na dzień 6 bm. (sobota) Wiad.: 5.00, 6.00, 7.00, 8.00, 12.0S, 15.00, 18.00. 20.00. 23.00 5.05 Rozm. roln. 5.30 Muzyka. 5.50 Gimnastyka. 6.10 Muzyka. 7.45 Błękitna sztafeta. 8.05 Muzy- fi ka i aktualności. 8.30 Koncert so- PROGRAM I listów. 8.50 Na tematy prawne. na dzień 7 bm. (niedziela) 9.00 Dla kl. III i IV — „Gawędy muzyczne". 9.20 Koncert orkiestry Wiad.: 6.00, 7.00, 8.00, 9.00, 1Ł05, PR w Łodzi. 10.00 Mówi technika, ig.oo, 20.00, 23.00. 10.10 Muzyka. 10.30 Reportaż z Konkursu im. F. Chopina. 11.00 Dla kl. VIII — ,,Srebrne pantofelki" — słuch. 11.30 Na swojską nutę. 13.00 Dla kl. ITI i IV — ,,Pięć tulipanów i trzy kozy". 10.20 Reportaż z Kon-st.a mandohnistow. 14.00 Zagadka k łm « chooina. 10.50 Kon- 5.33 Muzyka. 6.40 Rozm. rolnicze. 7.20 Kapela Dzierżanowskiego. 8.15 Muzyka. 8.30 Przekrój muz. tyg. 9.05 Fala 56. 9.20 Magazyn wojsk. 10.00 Dla dzieci — „Jeden koziołek ne. 23J0—24.00 Muzyka nocą. PROGRAM II na dzień 6 bm. (sobota) KIEROWNIKA DZIAŁU HANDLOWEGO zatrudnią od zaraz REJONOWE ZAKŁADY ZBOROWE „FZZ" W SŁUPSKU , UL. PAWŁA FINDERA nr 33. Warunki: wymagane wykształcenie średnie ekonomiczne lub rolnicze i 5 lat praktyki na kierowniczych stanowiskach. Wynagrodzenie wg Umowy zbiorowej „PZZ". K-502-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO TRA«VSPORTO-WO-SPRZĘTOWE BUDOWNICTWA BAZA TRANSPORTU nr 1 W KOSZALINIE UL. LECHICKA nr 51, przyjmie natychmiast 15 KIEROWCÓW z I lub II kat. prawa jazdy. Praca akordowa. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. Dla zamiejscowych zapewnia się hotel robotniczy. K-504-0 QQQQQQQQ&&<^QQQQQQQQQQQQQQQQQQ^QQQQQQOQ^QQQQ9QQQ&QQQ Lwaga sportowcy!^ Telewizja Polska przeprowadza 9 transmisii z HOKEJOWYCH MISTRZOSTW ŚWIATA w F I H L A H D I I ssysz-jSTasaas Si. ss iBsrMtty.e s? •"f MLn- 1715 Muzyka baletowa ^NtedSŹlny kiemtsz muzyczl 17.50 Transmisja z hokejowych l w Koncert dnia 14 30 , W mistrzostw świata — CSRS—USA. "y*. , ,?n^ r:n S,ra 18.35 Melodie i piosenki. 19.00 Kurs Jezioranach 15.00 Kultura Pijcie • ^ 1Q KK,,r0j.A,„n r»-i11t\tr**r poszukiwana. 15.30 Koncert estraa. ne po kraju 20 26 'Wiad sport 1620 "Próba ognia" -.słuch. 17.10 M Rtowtiź 7 KrntaRU ta r' Muzyka rozr. i wyniki sportowe. Chopina 2105 Ptów°eo/orek prry 1800 Wyniki „foto-Lotka" oraz mikrofonie.' 522.3f PrZe?l,d p?asy ^ni^fm^ykl^lsI^K^lreefk literackiej. 22.45 Melodie tanecz- reklamowy hj.oo Melodie rozrywk. 19.25 Koncert orkiestry PR. 20.26 Wiad. sportowe. 20.35 Reportaż z Konkursu im. F. Chopina. 21.05 „Matysiakowie". 21.35 Radio-kaba-Wiad.: 5.30, «.30, 7.30, 8.30, 11.W, ret- 22'35 Muzyka taneczna. 16.00, 19.00. 23.50. tt 5.39 Muzyka. 6.50 Gimn. 7.00 pKUC*KAM II _ Muzyka. 8.15 Kurs jez. ros. 3.35 Re- na dzi€n 7 bm- (niedziela) porter ekonom, donosi. 8.50 Mu- . « *>n n -w r ?n n ns zyka. 9.05 Koncert dnia. 0.50 Pu- 23 50 ' ' blicystyka międzynar. 10.00 Muzy- 17-00' 21-zo» 2d-&0- ka rozr. 10.40 Dwa opow. z Ghany. 6.03 Muzyka. 8.35 Radioproblemy. 31.00 Reportaż z Konkursu im. F. 8.50 Koncert solistów radz. 9.20 Chopina. 11.40 Audycja Red. Felieton literacki. 9.30 Nowe płyty. Ekonom. 12.25 Polska muzyka lud. 10.00 W rytmie kastanietów. 10.30 12.45 Melodie rozr. 13.10 „Kultura Zespół Dziewiątka. 11.00 Reportaż pilnie poszukiwana". 13.45 W ryt- z Konkursu im. F. Chopina. 11.30 mie tańca i piosenki. 14.30 Z notat- Melodie i piosenki. 12.10 Poranek nika reportera. 14.45 Błękitna szta- symf. 13.15 Felieton dra J. Zabin-feta. 15.00 Pieśrii. 15.30 Dla dzieci: skiego. 13.30 Moskwa z^ melodią i „Wspominamy Karola Kurpińskie- piosenką słuchaczom polskim. 14.00 So". IR.15 Uniw. Rad. 16.30 Sakso- Melodie siedmiu stolic. 14.30 W fon i gitara. 16.45 Piosenki żołnier- niedzielne popołudnie (E. Piaf — skie. 17.15 Recital tygodnia — śpiew, orkiestra Mantovaniego). I. Stern — skrzynce. 18.25 Publi- 15.00 Rad. Teatr dla Dzieci: „Ze-cystyka międzynar. 18.50 Felieton gnaj, czarodziejski ptaku". 16.00 M. Jorsta. 19.05 Muzyka i aktualn. Zespół ,,Studio M-2". 16.30 Recital 19.30 ..Matysiakowie". 20.00 Kon- skrzypcowy L. Kogana. 17.15 Spie-cert. 20.30 Orkiestra tan. PR. 21.00 wa „Mazowsze". 17.30 Zgaduj-zga-Z k^aiu i 7<= świata. 21.27 Kronika duła. 19.00 Rewia piosenek. 19.30 sportowa. 21.40 Reportaż z Kon- Klub 60 — „Czciciel parasola" — kursu im. F. Chopina. 22.10 Radio- słuch. 20.15 Utwory fort. 20.30 Or--kabaret. 23.10 Muzyka taneczna, kiestry rozr. 21.22 Wyniki sportowe i wyniki „Toto-Lotka". 21.25 W kręgu polskiej piosenki. 21.40 koszattn Reportaż z Konkursu im. F. Cho- na dzień « bm. (sobota) P*™- 22.10 Transmisja z hokej o- wych mistrzostw świata — Polska na falach Średnich 202,2 m ~ Szwajcaria. 22.50 Wiad sport, orai 188,2 m (Słupsk i Szczecinek) 23.20 Gra orkiestra jazzowa. 8.10 Koszal. rozmaitości rolnicze. KOSZALIN 7.00 Ekspres poranny. 17.00 Pro- na dzień 7 bm. (niedziela) gram dnia. 17.02 Polskie zespoły rozrywkowe (Gdańsk). 17.30 Prze- na falach Średnich 202,2 m gląd aktualności wybrzeża. 17.50 oraa 188,2 m (Słupsk i Szczecinek) Melodie rozrywkowe. 18.15 „Zycie klubowe" — humoreska K. Garwo- 10.00 Koncert życzeń. 22.20 Lok. lińskiej z cyklu: „Doświadczenia wiad. sportowe i wyniki „Gryfa", i przypadki". ZSRR — Szwecja 10 III CSRS — Finlandia „ M Kanada — CSRS 11 M ZSRR — CSRS 13 M Kanada — Szwecja »» M Szwecja — CSRS 14 »t ZSRR — Kanada „ y» Najlepiej obejrzysz je na ekranie WŁASNEGO TELEWIZORA marki: lub IM) NABYCIA we wszystkich sklepach ZURiT-n I branży radiotechniczne!. „SZAFBK** ,,ALADYI%I*' NA RATY kredytu Ci udzieli O. R. S. (18 rat miesięcznych. rwsza wplata 10 proc, wartości). na dzień C bm. (sobota) WARSZAWA 9.50 „Zaćmienie* — film (wło-sko-franc., od lat 16). 11.55 Dla szkół. 16.25 Dla nauczycieli. 16.40 Lekcja jęz. ros. 17.00 'wiad. 17.05 Program tygodnia. 17.20 „Tabu" — film (polski). 17.30 „Kortkurs 5 milionów". 18.30 Tele-echo. 19.00 Film z serii „Dziwy przyrody". 19.10 Wieczorne rozmowy. 19.30 Dziennik. 19.50 Dobranoc. 20.00 „Estrada" — film (polski). 20.15 „Pegaz". 21.00 „Przy sobocie po robocie" — orogram rozr. 22.00 Dziennik. 22.20 Wieczorny relaks. 22.25 „Zaćmienie" — film (włosko-franc.). POZNAJ* 16.20 Pt ogram dnia. T7.05 Program tygodnia. 20.00 „Echo tygodnia". 22.25 „Curie-Skłodowska" — film (USA, od lat 16). glarr: na orbicie" — film (radz.). 10.00 „Rosyjska herbata" — dla młodych widzów (Moskwa). 11.30 PKF. 11.40 Film z serii: „Koń, który mówi". 12.10 Wrocławski festiwal jazzowy. 12.40 Filmy J. Nasfetera. 13.40 Zespoły amatorskie. 14.10 Kurs rolniczy. 14.55 „Oblicze piękności" — film dokument, (ang.). 15.45 Z cyklu: „Świat, o-byczaje i polityka". 16.05 „Konsekwencja" z cyklu: „Ula z Ib". 16.25 Widowisko 7, -Teatru Latek „Marcinek" w Poznaniu. 17.05 Program red. wiejskiej. 17.20 „Ona i inne" — program rozr. 18.05 '„Ludzie i zdarzenia" — reportaż filmowy. 18.05 Teleturniej. 19.15 Słownik wy. razów obcych. 19.30 Dziennik. 19.50 Dobranoc. 20.00 „Zona mego przyjaciela" — film (franc., od L 16). 21.15 Śpiewa Wiesława Drojecka. 21.30 Niedziela sportowa. 21.55 Wieczorny relaks. POZNAW 5-0 K-67/B . n* cbdteA 7 bm. (niedziela) WARSZAWA 11.53 Program drrta. ■ T2.W FKF. 14.50 Film seryjny „Bonanza" — „Dziedzictwo hiszpańskiego gran-. da". 20.00 „Miłość Aloszy" — film \ (ra<3*- ^ lat MX 22.15 Aktualności dla dzieci (Bukareszt), m JO- sportowcy ■VV- * ^ $$| ?Tfe/-v SSS^SIRi®^ '" ''': M?i V—© OT N. 3 " S 3 ?&3a 03 Q) s ** tS£ °£.ó> ^ Ot N a o •« 3 g,P ^i o »j-j. 3! I tr so w 3 r-i 03 N C OTO * 3 * ~N * " o a g OT* 03 * 0> n g*?r^ S £ 513 3 2 a ^ w n _ M 0,1 0> £) N 3 o- pr < ^ S *> CL -i fl> 03 40 02 N o era a. o 23 Cli s-s i & SCW crw BI O fS v 2 - Ł-" O -oj it «J| N Q fci' 2- p § < 03 03 3 03 O _ N .03 fo SOS * g „ p w *2 '33 o a n o 2 3 ^ ^ OT *i fl> fl> •— 3- 03 w OT O -ST- ° źt8 » V . - 3 a 2. n g g N <8 2 o 3 K s-S ?r O 75 c $ ^ N w a. o" T> 03 n> 03 N N* f03 N ^ *> OT ,"5 o o *.03 03 CTON 3 N 3 W W f5 *3S* N 03 O. M Wa ■3 {u 73.°* 8 2 ®2 O » < Q« .S'« SS-3§ O * 3 3> (T> O w " 3 c o* ° 3 ^ r>3 -05 n '<{ ^ *> ^ >r o «NN P. N cn O r' S ^ rT < S'S a S 5'Ł «6 ?r 2 O 3 t. ^ "C 3 P O P M CuiiS -* c ££.3 3 ^ BI H jj -jfta 2, p w a B «i g-affs -N NI o 3 w » n a 2? O 5: ts O S g B 2 2 a' o 3 r N n « g « N B ^ N ~ A W! arsś: M»d £. O" ntJ t4 z "c ? 2 N " O p SB N ^:.ct« C A Hi - 5^ -• -• -• O 5. o ^ K, y! 2. ^ x •ss??t3s p P c C N « i, M «—' ^ /D 03 P «, 5? a oj N tl *_•• 03 rt> W K* E:prr 0.2 Ło 3 Q c srB B OT O- O 9 % n ?r 3 ^ o -1 c N 3 f> W W 2. Pm o a, ^ ^ ; n w § g- o" BjS°"- 3' "|S^- , l&l /5 N- (T> n ^ fi> ^ : iiiH B. w TJ co 03 <5 ^33 E,a3 a o. 05 § s^g- jf? s /t> • ^ ^ OT -05 03 g 3 a § £* c? x> a*s B« ™. Diffl n & * » '" " 'O M « N' r« A n 2 2 B o < - o* ,, s P W-S? O O P (5 » « & o a« ^ vj> ^ o «*. S o> o n 5*« 3 3S55?rc & co ^ ? 5'H? 'ŁON ^ O?^ ° - ^ ę« ?r r i f-4 />J M j> M „ s (V) -J fu ro H • l-J w S8 r-« l ; 'C»: 33$ v£> v*-_ ~ a> CJfał /^S f\j pi 3 ---O' «» M m XJ /» ; V o » ^ ' >» *c^n.. Hi ^r. - .—. \n p |jj — -■ ■ -4 — H "kj. ■^- r