Piątek 30 sierpnia 2019 Głos UJDZIE RÓWIEŚNICA NIEPODLEGŁEJ. PRZYSZŁA NA ŚWIAT STO LAT TEMU. LOS WYSTAWIŁ JĄ NA WIELE PROB STRONA III SŁUPSK+ 8 Mistrzowie Agro Zagłosuj na swojego kandydata Więce IBI6NICW KOHMIIHSKI RZEayPOSPOUTEj POŁSK!£| Poseł na Sejm RP Zbigniew Konwiński SNTERPELACJE i ZAPYTANIA 44 POSELSKiE WYSTĄPIEŃ 2 MOWNfCY SEJMOWEJ |i UDZIAŁ W GŁOSOWAŃ i ACH fefpB SEKRETARZ tCł.:JBU pCs PAPLAM6NTA«N£GG PtATFOWMA OBYWATELSKA - KOALICJA OBYWATELSKA 416 INTERWENCJI DO OSSAMCW AOWtH*-STSMSCJ'. PWŃKTAfOWŁ i:' członst KOMISU ŚLEDCZEJ DS vpr CZŁONEK ICOMfSJf RŃANSŚW PUBLICZKACH, INTERWENCJI _ NA RZECZ 277 OBYWATHJ Powiat Słupski Program profilaktyki boreliozy w powiecie słupskim - 2019 Realizator programu: Medyczne Laboratorium DIAGNOSTYKA Sp. z o.o., Słupsk ul. Jan Pawła II la tel. 59 840 24 28 Wykonawca badań: 02 Druga strona Glos Słupska Piątek, 30.08.2019 Grzegorz Hilarecki DO CZTERECH RAZY DROGOWA SZTUKA Wybrano wykonawcę ulicy Legionów Polskich w Słupsku (i części Zaborowskiej). Tym samym zakończyła się trwająca ponad rok zabawa z kolejnymi przetargami. Niby prosta sprawa, jednak nad tą inwestycją, która miała być największą drogową inwestycją w kadencji Roberta Biedronia, zawisło polityczne fatum. Moim zdaniem władze po prostu miały inne priorytety i nie chciały tej ulicy zrobić w 2018 roku. Dlaczego? Ulica Legonów Polskich znalazła się w budżecie miasta, bowiem wymusili to słupscy radni Platformy Obywatelskiej. Doszło wtedy do politycznych ustaleń. To był fragment większej układania i Robert Biedroń uzyskawszy głosy PO i mając budżet potem ograł radnych tej formacji, niewywiązując się z wielu ustaleń. I tak Legionów Polskich, choć wpisana do budżetu na 2018 rok, przetragu doczekała, nie na początku roku, a potem okazało się, że jedyny oferent chce więcej pieniędzy niż ma miasto. Zamiast poprosić radnych o zgodę na większe środki, zorganizowano kolejne przetargi. A w końcu poproszono radnych by część pieniędzy przesunęli z Legionów na remont skrzyżowania na Boh. Westerplatte i inne zadania. Reasumując, poprzednia władza nie chciała zrobić tej ulicy, więc następcy dostali to w spadku. Oni też zaczęli od przetargów, w dodatku pojawiły się prawne przeszkody, które musieli przezwyciężyć, ale w końcu się udało. W czwartym przetargu zgłosiły się aż cztery firmy (wcześniej zawsze tylko jedna i ta sama, podwyższając z przetargu na przetarg kwotę). Wybrano więc w końcu wykonawcę. Egida z Włynków-ka zrobi ulicę za 6,1 min zł. To więcej niż planowało miasto, ale w poprzednim przetargu oferent zaproponował aż 7,9 min zł! Odetchnąć mogą wszyscy, ci którzy nabyli tam nieruchomości. Do rozwijającego się osiedla będzie w końcu dojazd. Szkoda tylko straconego czasu. ©® SYGNAŁ DO STRAŻACKIEJ ZBIÓRKI. DRUHOWIE WOLĄ AUTO OD WYNAGRODZENIA Kajakami do Bydlina W sobotę o godznie 11 ruszył I Miejski Spływ Kajakowy na rzece Skipi. Uczestnicy ruszyli z Parku Kultury i Wypoczynku w Słupsku. Spływ zakończyłsię ogniskiem z kiełbaskami w Bydlinie. Każdy z uczestników dodatkowo otrzymał pamiątkowy magnes. (ŁC) glos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalecz@polskapress.pl REDAKTOR PROWADZĄCY Piotr Peichert tel.59848-81-48 grzegorz.hilarecki@polskapress.pl BIURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza tel. 59848 8103 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 DZIAŁ ONLINE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 PRENUMERATA tel. 9434735 37 POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o., O. Koszalin75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24, www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z o.o. uLSłowiańska 3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©© • umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci,www.gp24.pl/tresci, www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Wóz bojowy magirus z 1974 roku to jeden z trzech najstarszych pojazdów pożarniczych na Pomorzu Zbiórtsa Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Na razie na koncie jest kilka tysięcy złotych, ale druhowie z OSP w Łupawie liczą na więcej. Uruchamiają zbiórkę publiczną. aby kupić nowy wóz bojowy. Na ten cel przekazują swój ekwiwalent za wyjazdy ratownicze. Ograniczone miejsce na sprzęt ratowniczy, niewielki zbiornik wodny, brak zintegrowanego pojemnika na środek pianotwórczy i wspomagania układu kierowniczego. Do tego przestarzała instalacja elektryczna, wszechobecna korozja i wieczny kłopot z dostępnością części i elementów zamiennych. Zarząd OSP Łupawa w apelu zamieszczonym w internecie pisze wprost, że z powodu złego stanu technicznego jednego z dwóch pojazdów znajdujących się na wyposażeniu jednostki nie jest w stanie zagwarantować stuprocentowej mobilności. 45-letni już niemiecki magirus (zdjęcie na stronie l) jest jednym z trzech najstarszych wozów strażackich w województwie pomorskim. Jeździ, ale nie wiadomo, jak długo jeszcze. - Dlatego zorganizowaliśmy zbiórkę na zakup nowego wozu - podkreśla Krzysztof Ambroziak, sekretarz OSP Łupawa. -1 w związku z tym postanowiliśmy zrzec się w całości ekwiwalentu pieniężnego za udział w akcjach ratowniczych, szkoleniach czy zabezpieczeniu różnorodnych imprez. Strażacy liczą na wsparcie. Na duże wsparcie, bowiem koszt zakupu specjalistycznego samochodu to ponad milion złotych. Jakie będzie to auto, wyłonić ma przetarg. Na razie na koncie jest kilka tysięcy, choć już kilka firm z regionu zdążyło zadeklarować, że dołoży się do zakupu bliżej końca roku. Co ważne, połowę potrzebnej kwoty w swoim budżecie zabezpiecza gmina Potęgowo. Resztę druhowie zamierzają uzbierać, choć zakup z pewnością zostanie wsparty też przez Państwową Straż Pożarną i inne instytucje jak np. Lasy Państwowe. - A nowe auto jest potrzebne - zaznacza Krzysztof Ambroziak. - Ostatnio mieliśmy 2-3 wyjazdy w tygodniu, ale zdarzało się, że wyjeżdżaliśmy pięciokrotnie. Nie tylko do pożarów, ale również do wypadków na krajowej szóstce. Nowy wóz ma sprawić, że OSP w Łupawie będzie działać szybciej i skuteczniej, a co za tym idzie skróci czas dojazdu do zdarzenia o kilkanaście często decydujących minut. Jednostka od krajowej szóstki oddalona jest o osiem kilometrów. Przez teren jej działań przebiega również trasa DW211. Rejon o dość gęstej sieć budownictwa mieszkaniowego i gospodarczego, zakłady pracy i nade wszystko lasy, ponad 17 tys. hektarów. - Chcemy być, jak dotychczas, jednostką, na której społeczeństwo może polegać, a w obecnej sytuacji nie jesteśmy w stu procentach tego zagwarantować. Pomaganie innym leży w naszej naturze, więc kiedy my potrzebujemy pomocy, zwracamy się do Was, jako do naszych przyjaciół - zaznaczają strażacy w swoim apelu. Pieniądze na ten cel można wpłacać na konto BNP Paribas, Oddział w Słupsku ul. plac Zwycięstwa 76-200 Słupsk 14 160014621838 3720 6000 0003 z dopiskiem „Darowizna dla OSP Łupawa". ©® Z powodu złego stanu technicznego wozu strażacy nie są w stanie zagwarantować stuprocentowej mobilności PromospESS 03 Zagłosuj na swojego kandydata w plebiscycie Mistrzowie AGRO! Plebiscyt Ewelina Żuberek ewelina7uberek@polskapress.pl Trwa głosowanie w wyjątkowym plebiscycie Mistrzowie AGRO. w którym przyznamy tytuły Rolnika Roku. Gospodyni Roku. Kola Gospodyń Wiejskich Roku oraz Gospodarstwa Agroturystycznego Roku. Mieszkańcy województwa pomorskiego wybiorą także Sołtysa i Sołectwo Roku. Plebiscyt Mistrzowie AGRO ma na celu wyłonienie aktywnych i najpopularniejszych rolników zmieniających oblicze rolnictwa. To także zaprezentowanie nowoczesnych gospodyńi charyzmatycznych sołtysów. Wyróżnimy także Koła Gospodyń Wiejskich, Gospodarstwa Agroturystyczne oraz Sołectwa. Nominacje i glosowanie listę nominowanych opublikowaliśmy na naszej stronie www.gp24.pl. Tam też można oddawać głosy na swoich kandydatów w pierwszym etapie plebiscytu. Tytuły Rolnika ' MistrzowieAgro Roku, Gospodyni Roku, Sołtysa Roku, Koła Gospodyń Wiejskich Roku, Gospodarstwa Agroturystycznego Roku oraz Sołectwa Roku zostaną przyznane osobno w każdym powiecie naszego województwa. Wciąż jednak, poprzez naszą stronę internetową, mogą Państwo zgłosić do plebiscytu swoich kandydatów. Głosowanie w pierwszym etapie będzie trwało do 17 Sołtysem jest od marca 2019 roku Anna Majewska, sołtys Słonowiczek w gm. Kobylnica, walczy o tytuł Sołtysa Roku Sktnowtezki Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Sąsiedzi wybrali mnie na 5-let-nią kadencją sołtysa po tym. jak mój partner zrezygnował z tej fuikcp-mówi Anna Majewska, na co dzień zajmująca się we własnej firmie produkcją peietu. We wsi mieszka 60 mieszkańców. Co roku dysponują ok. 14 tys. zł z funduszu sołeckiego. - W przyszłym roku będziemy realizować pierwsze przedsięwzięcie, na które będę miała wpływ jako sołtys. Dlatego zbudujemy plac zabaw dla dzieci i miejsce rekreacji - zapowiada Anna Majewska. W tym roku natomiast Słonowiczki zdobyły wyróżnienie za wieniec i chleb w trakcie gminnych dożynek 600 zł, które zato wieś otrzymała, pani sołtys chce wykorzystać na sfinansowanie kamienia upamiętniającego pierwszych Polaków, którzy przyjechali do Słonowiczek po1945roku. - Uważam, że nadszedł czas, aby to zrobić, bo to pokolenie już od nas odchodzi - przekonuje sołtys Majewska. Ma też nadzieję, że wystarczy pieniędzy na odnowienie kapliczki. ©® września 2019 r. Zwycięzcy, zachowując zdobyte głosy, awansują do drugiego, wojewódzkiego etapu, który rozpocznie się 20 września i będzie trwał do 27 września 2019 r. Uroczyste wręczenie nagród W październiku odbędzie się uroczysta, wojewódzka gala plebiscytu Mistrzowie AGRO. Laureaci z każdej kategorii odbiorą zaszczytne tytuły, dyplomy i wyjątkowe nagrody. Po gali do całego nakładu „Głosu Pomorza" dołączymy specjalny dodatek „MISTRZOWIE AGRO", w którym zaprezentujemy wszystkich laureatów. Patronami plebiscytu w województwie pomorskim są KRUS, wojewoda pomorski Dariusz Drelich, pomorski oddział ARiMR, Związek Młodzieży Wiejskiej oraz Krajowa Rada Izb Rolniczych. Rolnik ekologiczny od 1978roku rnmf IM w m Kazimierz Tur z Bukowej w gm. Smołdzino walczy o tytuł Rolnika Roku Buiama Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl -Od wielu lat prowadzę gospodarstwo ekologiczne i nie używam żadnych sztucznych nawozów - zapewnia Kazimierz Tur. - Wszystko u mnie rośnie naturalnie i właśnie to chciałem wszystkim pokazać, że jest możliwa hodowla i uprawa bez żadnych chemicznych wspomagaczy - przekonuje pan Kazimierz. Razem z żoną i synami prowadzi gospodarstwo ekolo- giczne. Gospodarze zajmują się głównie chowem zwierząt. Posiadają stado świń rasy złotnicka pstra oraz stado owiec rasy pomorskiej. Obecnie posiada 11 macior, a prosięta albo warchlaki sprzedaje. Dodatkowo hodują też krowy i kury. Jego gospodarstwo to w sumie 108 ha. Kazimierz Tur jest także zaangażowany społecznie. Szefuje Solidarności Rolników Indywidualnych, działa w Radzie Powiatu Słupskiego, Pomorskiej Izbie Rolniczej oraz stowarzyszeniu rolników ekologów im. Świętego Franciszka. ©® POWIAT SŁUPSKI Zagłosuj już dziś na swojego kandydata Aby oddać glos, wyślij na nr 72355 SMS o treści podanej w liście poniższej. ROLNIK ROKU Paweł Wekwert, Radosław GDR.2I2 Dariusz Ziółkowski, Darżyno GDR.208 Zdzisław Kowalczyk, Osowo gmina Kępice GDR.150 Tadeusz Zieliński, Głuszynko GDR.149 Przemysław Olszewski, Człuchy GDR.148 Piotr Grzegorczyk, Zimowiska GDR.147 Kazimierz Tur, Smołdzino GDR.146 Jarosław Gawęda, Rumsko GDR.145 Anna Sasko, Krężołki GDR.144 Alina Tatar, Zelkowo GDR.143 SOŁTYSROKU Remigiusz Ciunczyk, Sołectwo Warcimino, Gmina Potęgowo GPS.261 Marzena Kaczor, Sołectwo Reblino, Gmina Kobylnica GPS.260 Karolina Sobierańska, Sołectwo Mianowice, Gmina Damnica GPS.258 Wojciech Wilkowski, Sołectwo Bobrowniki, gmina Damnica GPS.183 Tomasz Łoś, Sołectwo Budy, gmina Damnica GPS.182 Ryszard Molenda, Sołectwo Dębina, gmina Ustka GPS.181 Piotr Drapalski, Sołectwo Komiłowo, gmina Kobylnica GPS.180 Marta Kolska, Sołectwo Skarszów Górny, gmina Dębnica Kaszubska GPS.179 Mariusz Wera, Sołectwo Tągowie, gmina Tuchomie GPS.178 Mariusz Narodzonek, Sołectwo Sierakowo Słupskie, gmina Kobylnica GPS.177 Małgorzata Czekała, Sołectwo Trzebiatkowa, gmina Tuchomie GPS.176 Magdalena Petryk, Sołectwo Objazda, gmina Ustka GPS.175 Justyna Petrus-Zarzycka, Sołectwo Charnowo, gmina Ustka GPS.174 Joanna Michalak, Sołectwo Bolesławice, gmina Kobylnica GPS.173 Jadwiga Zdunek, Sołectwo Gąbino, gmina Ustka GPS.172 Edyta Sak, Sołectwo Płaszewo, gmina Kobylnica GPS.171 Bogumiła Ryngwelska, Sołectwo Tuchomie, gmina Tuchomie GPS.170 Beata Jurałowicz, Sołectwo Smołdzino, gmina Smołdzino GPS.169 Barbara Mączka, Sołectwo Bięcino, gmina Damnica GPS.168 Barbara Koźluk, Sołectwo Kobylnica, gmina Kobylnica GPS.167 Anna Majewska, Sołectwo Słonowiczki, gmina Kobylnica GPS.166 Anna Janusz, Sołectwo Wrząca, gmina Kobylnica GPS.165 Alicja Tołoczko, Sołectwo Kruszyna, gmina Kobylnica GPS.164 gospodyni roku Agroturystyka Damno Młyn, Damno 1,76-231 Damnica GAR.97 Agroturystyka Mielęcino, Mielęcino GAR.96 Agroturystyka Kluki, Kluki 7,76-214 Kluki, Słupsk GAR.95 Agroturystyka Lękwica, Lękwica 13 GAR.94 Nadmorski Las. Agroturystyka, Bałamątek 16A, 76-270 Bałamątek GAR.28 Agroturystyka Pod Dębem, Kępno 1C GAR.27 Gospodarstwo Agroturystyczne "Ola", Strzelinko 25A, 76-200 Słupsk GAR.25 Agroturystyka Ewa I Leszek Kasperek, Gałęzinowo 2,76-206 Słupsk GAR.24 U Mani, Strzelino 5,76-200 Słupsk GAR.23 Pod Klonem Kwatera Agroturystyczna, Słupska 9,76-200 Bydlino GAR.22 Pod Brzozą, Słupska 3,76-200 Bydlino GAR.21 Apartamenty Słupskie, Tadeusza Kościuszki 5,76-200 Słupsk GAR.20 Gospodarstwo Agroturystyczne Tomasz Iskrzycki, GAR.19 Strumykowa 17,76-200 Krępa Słupska Pałac Pod Bocianim Gniazdem, Runowo 23 GAR.8 Koszt SMS-a: 2,46 zł z VAT Głosowanie w pierwszym etapie potrwa do środy, 18 września do godz. 23.00 PATRONI 25 kil PI DR 04 Akcja redakcja Głos Słupska Piątek, 30.08.2019 Czekamy na Państwa Rsty po adresem ul. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk Telefon dyżurny 598488124 E-mail aiarm@gp24.pl Dzisją dyżuruje Magda Olechnowicz Czytelni Oddam: nicy pomagają Pani Telimena ze Słupska ma do oddania ubranka i obuwie dla dziewczynek w wieku 3-7 lat. Kontakt: 59 842 82 68. Pan Jan ze Słupska odda pralkę automatyczną Beko. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 507861295. Pani Barbara z Ustki ma do oddania meblościankę, wersalkę, dwa fotele i szafkę. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 509706 354. Pan Michał ze Słupska ma do oddania telewizor. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 889 915 207. Pani Alicja ze Słupska ma do oddania odzież i obuwie męskie (duże rozmiary). Kontakt: 694832 824. Pani Danuta ze Słupska ma do oddania cegłę rozbiórkową. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 59 8413435. Pani Grażyna ze Słupska ma do oddania meble pokojowe. Odbiór własnym transporte. Kontakt: 661154 067. Potrzebuję Pan Wojciech ze Słupska prosi o pralkę. Kontakt: 578 041380. Pan Marian ze Słupska prosi o lodówkę, pralkę, segment młodzieżowy i kuchenkę mikrofalową. Kontakt: 511706 900. Pani Sylwia z Kobylnicy prosi o kuchenkę gazową i pralkę. Kontakt: 664448 872. Skazany z ZK Czarne prosi o akordeon za małą opłatą. Kontakt: 889 915207. (KB) , 1 <■' m*r \ wm i m ' Porzucony rower już od kilku dni stoi obok ścieżki dla rowerów Rower porzucony obok ścieżki? Sprawę należy zgłosić na policję Kinga Siwiec xingaiiwiec@polskapress.pl Czytelnik zgłosił, że przy ścieżce rowerowej między Słupskiem a Krępą od kilku dni stoi porzucony rower. Nasz czytelnik zgłosił znalezienie porzuconego roweru. - Będąc na spacerze kilka dni temu, zauważyłem rower oparty o drzewo - mówi pan Artur. - Rower nie był przypięty do drzewa, mimo że wokół ramy owinięte miał zabezpieczenie, ale nie wydało mi się to podejrzane, bo pomyślałem, że właściciel może być w pobliżu. Jednak kilka dni później przejeżdżałem tamtędy, a rower stał dokładnie w tym samym miejscu. Pomyślałem, że rower jest kradziony albo ktoś zapomniał, gdzie go zostawił. Pan Artur zapytał nas, co zrobić w sytuacji, kiedy znaj- dziemy coś wartościowego. O wyjaśnienie poprosiliśmy porcję. - W takim przypadku należy sprawę niezwłocznie zgłosić na komisariat - mówi Monika Sadurska, oficer prasowy komendanta miejskiego w Słupsku. - Może się okazać, że rower jest kradziony i już poszukiwany przez policję. Nie należy też dotykać znalezionych przedmiotów, gdyż mogłoby to utrudnić pracę policji w poszukiwaniu sprawcy kradzieży. Rower nie musi być kradziony, a właściel mógł go zostawić bez nadzoru, bo np. zasłabł. W takiej sytuacji też warto zadzwonić na policję, która pomoże w ustaleniu przyczyn porzucenia przedmiotu. Policja przypomina także, że rzeczy znalezione nie należą do nas, a przywłaszczenie jest przestępstwem, karanym pozbawieniem wolności nawet do 5 lat. ©® listy/opinie Czekamy na Państwa listy po adresem ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk Telefon dyżurny 598488121 E-mail kinga.siwiec@poŁsl■ n Wokół nas Głos Słupska Piątek, 30.08.2019 Na rowerze ni ni 111 tul iii iii . a« m ' yt -mir , ,s.-^ • • Przechodząc czy przejeżdżając tędy przez Stary Rynek, widać, co kojarzy się ze sławoj ką lub wygódką NIETĘDY, PROSZĘ WYCIECZKI Hefieftaa Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewia@ct.com.pl Jak nie tędy. to którędy? - ciśnie się pytanie do przewodnika. Nie ma on lekko w takim Słupsku, gdzie tego lata miejskie i podmiejskie trasy turystyczne są rozgrzebane i za-niedbane jak nigdy. Gdzie błędy w infrastrukturze komunikacyjnej urągają zasadom bezpieczeństwa ruchu i rozumowi w ogóle. Jest niedobrze... Podejmując się roli miejscowego przewodnika czy pilota rowerowego staram się spełniać jego powinności, o których szerszej w ramce obok. Zatem kluczę po Starym Rynku, aby ukazać jego uroki i odwrócić uwagę wycieczki od sławojki zwanej też wygódką przy dawnym kinie Milenium czy metalowych skrzyń na krańcu wspomnianego kawałka drogi rowerowej. Nie udaje się i zwyczajnie mi wstyd jak zwykłemu słupszczaninowi - pieszemu, cykliście i automobiliście. Dlaczego przez całe lato na przejściach pieszo-rowerowych wystają kikuty instalacji nowego, ale niedokończonego oświetlenia ulicznego? - też nie wiadomo. Kto często zamienia kierownicę roweru i auta pyta: - Jeśli opuszczam rondo Solidarności w kierunku ul. Łajming, dopełniając obowiązku włącze- nia prawego kierunkowskazu, to jaką mam pewność, że wjeżdżający na to rondo od strony ul. Wojska Polskiego nie odczyta mojego zamiaru jak sygnał wcześniejszego skrętu w prawo na przeciwny pas ruchu tej alei? Tutaj panuje reguła „na dwoje babka wróżyła", aro-werzyści często zachowują się, jakby w tym rejonie był tylko ruch jednokierunkowy od strony dworca kolejowego. Kolizje nieraz potwierdziły, że organizacja ruchu na ul. Wojska Polskiego jest kompletnie skno-cona. Po knotach w rejonie placu Zwycięstwa i ul. Lotha mamy kolejny na ul. Kaszubskiej . Teraz już sam nie wiem, którędy, jeśli nie tędy, jechać w kierunku Łeby. Bo za Kluką do Siemianic chodnik biegnie tylko lewą stroną. Szeroki na zaledwie 1,5 metra do skrzyżowania z ul. Owocową, a jako dwukierunkowa ścieżka pieszo-ro-werowa powinien mieć przynajmniej 3,5 m szerokości. W budowę przeciwległych ścieżek nic nie zainwestowano, wydeptana gruntówka biegnie wzdłuż nowo wybudowanych obiektów handlowo-usługowych. Ale na skrzyżowaniu ul. Kaszubskiej i ślepej uliczki Na Skarpie zainstalowano nowoczesną sygnalizację świetlną. Taką z trzema kolumnami, wideorejestratorami i innymi bajerami. Stoi nieczynna, a mogłaby się przydać np. w ciągu mm mebss Fachowy przewodnik czy pilot rowerowy staje się równie potrzebny jak w wielu innych dziedzinach turystyki - tej kwalifikowanej i rekreacyjnej. Świadczyć o tym może rosnąca liczba ofert pracy zamieszczanych przede wszystkim w specjalistycznych portalach internetowych. Wymagania są jednak niemałe, a płace niewysokie. Podstawą są ogólne uprawnienia pilota wycieczek i znajomość co najmniej jednego języka obcego. Ponadto trzeba mieć dobrą kondycję fizyczną, biegle posługiwać się mapami i nawigacją GPS, mając przy tym zdolność orientacji w terenie. Trzeba też posiadać podstawowe umiejętności w zakresie obsługi technicznej roweru. Poza tym pożądane są takie cechy charakteru jak łatwość nawiązywania i utrzymywania kontaktów międzyludzkich. Liczą się także umiejętność zaszczepiania i rozwijania rowerowej pasji, doświadczenia w uprawianiu krajowej i zagranicznej turystyki rowerowej. Mile widziane przez pracodawców są posiadane przez pilotów rowerowych uprawnienia i praktyka w kierowaniu pojazdami mechanicznymi. ulic Zamkowej i Jagiełły z trzema przejazdami pieszo-ro-werowymi, gdzie grasuje moto hołota. Jest też sprawcą zniszczeń w oznakowaniu, co widać m.in. na al. 3 Maja. Na pytania, którędy najlepiej pojeździć, odpowiadam, że dość przyjemnie ibezpieczniejestnadrogachro-werowych ringu, czyli miejskiego odcinka DK 21. Jest niezłe połączenie z parkingiem czynnego od niedawna akwaparku, przy którym zainstalowano stojaki na kilkanaście rowerów. Frajdę mają bywalcy stacyjki rowerowej w Bierkowie. Szkoda że takowej nie ma przy nowej, ok. 2-km trasie ze Słupska do Głobina, najbardziej zachwaszczonej podmiejskiej drodze rowerowej. Dociera się tam także od strony Krępy Słupskiej, pokonując szosą ok. 4-km odcinek, zanim wjedzie się na ok. 1,8- km, nową drogę rowerową w gminie Słupsk od Kusowa przez Głobino. Te 4 km stanowi lukę i trzeba poprowadzić tędy pętlę wokół krępskich gór. Chciałoby się też, aby przejazdy rowerowe przez szosę znakowały nie tylko sygnalizatory świetlne, ale też były wyróżniane innym kolorem nawierzchni, np. czerwonym na całej szerokości takich miejsc. Jazda tędy będzie bardziej bezpieczna za dnia i o zmierzchu. ©® W KOBYLNICY JUŻ PO DOŻYNKACH Gmina Kobylnica W minioną niedzielę mieszkańcy gminy Kobylnica bawili się na tegorocznych dożynkach . Pogoda dopisała, więc na terenach Gminnego Centrum Kultury i Promocji pojawiło się wiele osób. nie tylko z gminy Kobylnica. Dożynkowy korowód wyruszył sprzed kościoła w Kobylnicy. Na dożynkowym placu ustawiono stoiska, które zagospodarowały poszczególne sołectwa. Królowały na nich wyroby z tegorocznych plonów. Można było spróbować wypieków i potraw przygotowanych przez miejscowe gospodynie. Oficjalna część dożynek odbyła się na plenerowej scenie. (MAŹ) Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy, częstował przybyłych na dożynki gości i mieszkańców gminy świeżym chlebem z tegorocznego ziarna I Według jury najlepszy tradycyjny wieniec w gminie w tym roku wykonali mieszkańcy wsi Wrząca. Wśród wieńców niekonwencjonalnych triumfował ten z Sierakowa. '\>r ?fT7F% Jednym z ważnych punktów programu dożynek były zawody drużyn wystawionych przez 12 gminnych miejscowości. Była konkurencja i dużo śmiechu Glos Słupska Piątek, 30.08.2019 HilOOria ffl Zbiorowe zdjęcie uczestników jubileuszu pani Jadwigi W młodości panna Jadwiga lubiła grać na akordeonie RÓWIEŚNICA NIEPODLEGŁEJ Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@p0lskapre5s.pl Urodziła się 24 sierpnia 1919 roku. Zaledwie kilka miesięcy przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Tak jak ona nie miała łatwo, bo zmienne losy wystawiały ją na wiele prób. Jednak dała radę. W ubiegłym tygodniu skończyła sto lat Pani Jadwiga jest najstarszą córką Stefanii i Aleksandra Chancewiczów. Urodziła się w litewskim Nowogródku, rodzinnym mieście Adama Mickiewicza. Uczęszczała nawet do tego samego gimnazjum, które kończył nasz największy wieszcz. Zdała w nim małą maturę, ale szansy na dalszą naukę nie miała, bo wraz z dorosłością przyszła wojna z Niemcami i ZSRR. - Zanim Polska odzyskała niepodległość, mój tata służył w carskiej armii. Zabrała mu 20 najlepszych lat. Dopiero po czterdziestce wrócił do cywila i ożenił się z mamą. Zamieszkaliśmy w małym, drewnianym domku. Kilka lat temu znajoma odnalazła go w Nowogródku, ale na zdjęciu już nie wygląda tak, jak go pamiętam z dzieciństwa - wspomina pani Jadwiga, która już dobrze nie widzi, a i pamięć czasem ją trochę zawodzi. Na szczęście jej córka Teresa, syn Bernard i synowa Anna pamiętają wcześniejsze opowieści mamy, więc wnoszą poprawki tam, gdzie seniorka nie jest zbyt dokładna. Bali się wywózki na Sybir, więc uciekli do Niemiec Jest jednak pewna, że w Nowogródku jej tata był urzędnikiem sądowym. Mama zajmowała się dziećmi: Jadwigą i trojgiem jej rodzeństwa: Anielą, Mieczysławem i najmłodszą Teresą. - Pod koniec wojny mama i jej rodzeństwo bardzo się bali wywózki na Sybir, więc wszyscy uciekli do Niemiec, a rodzice zostali w Nowogródku. Potem przez lata mama ukrywała, że sama pojechała do Niemiec, więc znajomym opowiadała, że została tam wywieziona na roboty - opowiada pani Teresa, córka Jadwigi. Dzisiaj jej ciocie i wujek już nie żyją, a nie wszyscy kuzynowie utrzymują stałe kontakty. Pani Jadwiga w kierunku Niemiec pojechała w 1944 roku. W gimnazjum uczyła się niemieckiego, więc dość swobodnie porozumiewała się ze spotykanymi Niemcami. Po kilku dniach jazdy autostopem ostatecznie zatrzymała się w miejscowości Neuzelle, położonej na południe od Frankfurtu nad Odrą. Tam została fabryczną urzędniczką. Gdy zaczęła się zbliżać Armia Czerwona, ze strachu przed Rosjanami uciekała na zachód. Po 9 maja 1945 roku znalazła się w polskim obozie w amerykańskiej strefie okupacyjnej. Przebywała tam do marca 1947 roku. W tym czasie, jak inni, mogła bez problemów wyjechać do Francji, USA, Kanady albo Australii. Pociągi i statki czekały. Wystarczyło tylko do nich wsiąść. - Jednak chodziłam na msze do kaplicy, gdzie odbywały się polskie nabożeństwa. Słuchałam gry organisty i jego śpiewu. Zakochałam się - mówi pani Jadwiga. Jej wybrankiem był Henryk Falęcki, urodzony pod Mławą żołnierz z 1939 roku, który wcześniej ukończył szkołę organistrów, a po kampanii wrześniowej trafił do oflagu na terenie Niemiec, gdzie z innymi jeńcami spędził całą wojnę. Jadwiga Falęcka z pierwszą wnuczką Agnieszką. Teraz ma już czworo wnuków i ośmioro prawnuków Pociągiem ruszyli do Słupska - Mama urodziła mnie w Karlsruhe, niemieckim mieście w Badenii-Wirtembergii. Gdy miałam rok i miesiąc, pociąg zabrał nas do Polski. Zatrzymaliśmy się w Słupsku, gdzie już mieszkała ciocia Teresa oraz dziadkowie, do których jeszcze w Niemczech mama przez znajomą wysłała list. W końcu w Słupsku spotkała się cała rodzina - opowiada pani Teresa. W tym czasie Słupsk był małym miastem, które opuszczali Niemcy, a Polacy dopiero tam przyjeżdżali. Falęccy mogli jeszcze wybierać, jaki chcą dom. Nie odważyli się zająć żadnej z willi, w których na dzi-siejszej ulicy Arciszewskiego zaraz po wojnie rezydowali Rosjanie. Ostatecznie cała rodzina zamieszkała w lokalu poniemieckiej kamienicy przy ulicy 3 Maja 13/3. Później jej patronem był Paweł Finder, a teraz ulica nosi nazwę Armii Krajowej. Rodzina tam mieszkała wiele lat. Dopiero trzy lata temu pani Jadwiga dała się namówić i przeniosła się do ciepłego pokoju bez pieców w mieszkaniu syna przy ul. Romera. - Zaraz po przyjeździe do Słupska ojciec został organistą w kościele Serca Jezusowego, a potem pracował w Zakładzie Zielarskim przy ul. Poniatowskiego. Do tej pory pamiętam zapach ziół, który mnie witał, gdy przychodziłam do niego do pracy. Po 5 latach, gdy w Słupsku już trochę poczuliśmy się u siebie, na świat przyszedł mój brat Bernard -mówi pani Teresa. W pracy wszyscy ją lubili Zaraz po przyjeździe do Słupska pani Jadwiga zatrudniła się w Fabryce Maszyn Rolniczych Famarol. Pracowała tam do 1989 roku, kiedy ją zwolniono po 10 latach pracy na pół etatu na emeryturze. - Przepracowała w tym zakładzie ponad 40 lat. Najpierw w zbycie, a potem jako pracownica socjalna. Była powszechnie lubiana. Dostała nawet medal za dobrą pracę. W tym czasie w trakcie urlopów nie wyjeżdżała ani na wakacje, ani do sanatorium. Jej wczasy były wtedy, gdy latem pracowała w zakładowym ośrodku wypoczynkowym w Rowach, gdzie przyjmowała wczasowiczów. Generalnie jednak zawsze sprzątała, robiła pranie albo jeździła karmić norki, bo razem z tatą je hodowali - relacjonuje pani Teresa. Pamięcią wraca do przeszłości Ojciec pani Teresy zmarł 31 lat temu. Miał 75 lat. Jego żona często wraca do przeszłości. Przypomina sobie na przykład, że była świadkiem, jak Niemcy zabili nazaretanki z Nowogródka. Chodzi o tzw. Błogosławione Męczenniczki z Nowogródka lub Błogosławiona Maria Stella i Towarzyszki, czyli siostry zakonne Zgromadzenia Najświętszej Rodziny z Nazaretu, męczenniczki n wojny światowej. Rozstrzelano je l sierpnia 1943. W kilka dni potem, jak w lipcu 1943 siostry zgłosiły się na Gestapo, by ofiarować swoje życie za 120 osób, aresztowanych i przeznaczonych do rozstrzelania. Karę śmierci zamieniono aresztowanym na roboty w Niemczech (zatrzymanych wywieziono 24 lipca, a nielicznych uwolniono). Wszyscy wywiezieni przeżyli wojnę. Siostry zostały wezwane 31 lipca, a następnego dnia, bez sądu i wyroku, zostały rozstrzelane. Po ekshumacji (19 marca 1945) miejscem ich pochówku stała się wspólna mogiła przy nowogródzkim kościele farnym. Zostały beatyfikowane przez papieża Jana Pawła II5 marca 2000 roku, w czasie pierwszej beatyfikacji Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 na Placu św. Piotra w Rzymie. - Do tej pory uważam je za wielkie bohaterki - mówi pani Jadwiga, która doczekała się 4 wnuków i ośmiorga prawnuków. 24 sierpnia 2019 roku większość z nich z innymi członkami rodziny spotkała się w Słupsku, aby razem uczcić jubileusz seniorki rodu. Z tej okazji urzędnicy ze słupskiego ratusza przynieśli pani Jadwidze w prezencie ksero oryginalnego aktu urodzenia z Nowogródka, do którego stu-latka już nie pojedzie, choć w snach i wspomnieniach cały czas do niego wraca. ©® IV Ludzie Glos Słupska Piątek, 30.08.2019 MALUJĄC OBRAZ. TWORZĘ NA NOWO SAMEG Magdalena Olechnowicz ftq£r -Moje życie pełne jest trudnych sytuacji. Próbuję radzić sobie z nimi poprzez sztukę. Sztuka jest ponad to - mówi Grzegorz Liana. Jego prace możemy podziwiać w Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Choć to amator i samouk, jego prac nie powstydziłyby się profesjonalne galerie sztuki! Patrząc na prace pana Grzegorza, nie można zostać obojętnym. Pełne są emocji, niektóre do nas krzyczą, pokazane twarze chcą nam coś przekazać. - Z trudnymi momentami w moim życiu radziłem sobie, tworząc sztukę. Malując, tworzę na nowo samego siebie. Tworzę nowego ja, zdrowego człowieka - mówi o swoich pracach Grzegorz Liana. Ma 39 lat a za sobą trudne dzieciństwo, traumatyczne wspomnienia, które zapewne w ogromnym stopniu wpłynęły na to, co możemy dziś obserwować na jego pracach. Jest samoukiem, z zawodu ślusarzem. - Rękę ćwiczyłem od dziecka, już wtedy zacząłem coś malować, ale traktowałem to tylko jako hobby. W domu był nacisk, abym jak najszybciej zdobył zawód, rodziców nie było stać na to, aby wysłać mnie do szkoły artystycznej -opowiada pan Grzegorz. - Zacząłem malować więcej w2000 roku, kiedy choroba zaczęła się ujawniać. Sam siebie Niektóre prace przypominają twórczość Witkacego. Artysta jednak na nikim się nie wzoruje. Jego prace są odzwierciedleniem jego emocji i stanu ducha utwierdzałem, że jestem zdrowy, skoro maluję i sam sobie daję radę ze wszystkim. Pozwalało mi to zachować równowagę psychiczną. Niestety, nie obeszło się bez lekarza, leków i terapii... Choroba psychiczna nasiliła się u niego, gdy miał niespełna 18 lat. - Wtedy też poczułem wewnętrznie w sobie potrzebę uzewnętrznienia swoich uczuć. Malowanie to moja osobista terapia poprzez sztukę. Z każdym obrazem patrzę na siebie inaczej. Widzę, co czuję w sobie, w jakim kierunku powinienem iść, abym się lepiej poczuł -opowiada. Wystawa w Centrum Zdrowia Psychicznego to jego debiut. Efekt pracy przez ostatnie dwa lata. - Wcześniej choroba nie pozwalała mi na to, abym ze swoją sztuką wyszedł do ludzi. Obrazy, które tworzyłem, początkowo były dziwaczne. Teraz są inne i widzę te różnice. Wcześniej prace były jednolite, bez formy, teraz widzę więcej kolorów, kształty, do tego dochodzą emocje. Malując, czuję, jakbym budował samego siebie od nowa, od początku, obok istniejącej choroby. Powstaję na nowo jako zdrowy człowiek - mówi artysta. -1 mam wrażenie, że mi się to udaje. Zdrowieję i dochodzę do siebie. Na wielu obrazach widzimy ludzi, twarze, emocje... - Na niektórych są to konkretne osoby, na przykład mój ojciec, moja dziewczyna. Chciałem ją pokazać tak, jak ja ją widzę, w sposób nie bezpośredni, ale psychologiczny. Reszta to świat pokazany w sposób, w jaki ja go postrzegam - mówi artysta. - Nigdy nie kopiowałem obrazów innych artystów, nie naśladowałem nikogo, to moja wizja świata. A na to, jaka ona jest, miało wpływ jego dzieciństwo i młodość. - Przeżyłem traumę, miałem ojca alkoholika, który mnie bił. Niestety, nie miałem do kogo zwrócić się o pomoc, instytucje państwowe były nieudolne. Zostałem pozostawiony sam sobie. Matka pomagała mi tyle, na ile mogła, ale była zdominowana przez ojca. Po 27 latach życia z ojcem alkoholikiem, on umarł na moich oczach. Moje życie jest pełne trudnych sytuacji. Próbowałem radzić sobie z nimi poprzez sztukę. Sztuka jest ponad to. Ona pozwalała mi przetrwać trudne momenty. Teraz chciałbym się rozwijać w tym kierunku, poznawać nowe kierunki. Ta wystawa to moja duma - mówi Grzegorz Liana. O tym nazwisku zapewne jeszcze usłyszymy. Być może jego pracami zainteresują się profesjonalne galerie sztuki. Prace Grzegorza Liany śmiało mogłyby być prezentowane w galeriach sztuki Póki co. dzieła artysty Grzegorza Liany można zobaczyć w Centrum Zdrowia Psychicznego Głos Słupska Piątek, 30.08.2019 Ludzie V 0 SIEBIE. ZDROWEGO CZŁOWIEKA 4 Dzieło zatytułowane „Moja dziewczyna" jest szczególnie bliskie autorowi, gdyż przedstawia bliską mu osobę Ogromny wpływ na życie miał ojciec pana Grzegorza. Jemu także poświęcił jedną pracę Nie wszystkie dzieła przedstawiają konkretne osoby Niektóre to postacie wyimaginowane VI Fotoreportaż Głos Stupska Piątek, 30.08.2019 Dziewczęta prezentujące kolekcję Aleksandry Kobielak przebywały akurat na specjalistycznym obozie sportowym. Na wybiegu zaprezentowały tylko niektóre swoje możliwości. Wielkie brawa! O wszystkie makijaże prezentowane podczas wydarzenia zadbała firma Pierre Rene z Ustki. Charakteryzatorki, wizażystki, fryzjerki miały ręce pełne roboty. Efekt był często olśniewający Piękne modelki, ciekawe kreacje, wybitni kreatorzy mody. Uliczny pokaz mody na usteckiej promenadzie Rafał Karasiewicz w towarzystwie modelek prezentujących jego najnowszą kolekcję ubrań (na dole). Kreacje dla dzieci i młodzieży prezentowała Aleksandra Kobielak, mistrzyni Polski fitness. Modelkami były dziewczęta z naszego regionu Kreacje Santiny Zienkiewicz przypadły do gustu licznie zgromadzonej publiczności Patryk Wojciechowski to finalista drugiej edycji programu Project Runway. Pochodzi z Gdyni. Niejedna kobieta zamarzyła o przepięknych sukienkach zaprojektowanych przez tego projektanta mody Mariusz Surowiec mariusz.surowiec@polskapress.pl W sobotę na usteckiej promenadzie nadmorskiej królowała światowa moda. Specjalnie na tę okazję zmontowanym wybiegu odbyła się druga edycja Ulicznego Pokazu Mody z Pierre Rene. Swoje kolekcje zaprezentowali Karolina Kalska, Patryk Wojciechowski, Aleksandra Kobielak, Santina Zienkiewicz i Rafał Karasiewicz. Gwiazdą pokazów był Maciej Zień - wyjątkowy projektant, który znalazł się na prestiżowej liście najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu magazynu „Forbes". Od 2000 roku swoją znaczącą pozycję na rynku mody zaznaczył dzięki autorskiej marce, która niezmiennie kojarzy się z luksusem, elegancją i perfekcyjnym wykonaniem. Kreacje Macieja Zienia pojawiają się w topowych magazynach i czasopismach takich jak: „Twój Styl", „Elle", „Vogue", „Harper's Bazaar". Klientkami Zienia są aktorzy i celebryci, m.in. Grażyna Torbicka, Grażyna Szapołowska, Maja Ostaszewska, Małgorzata Kożuchowska, Danuta Stenka, Agnieszka Dygant oraz Edyta Herbuś. Muzyczną gwiazdą pokazów była Agnieszka Rossalska. Sportową kolekcję mody dla dzieci i młodzieży Aleksandry Kobielak, mistrzyni Polski fitness, prezentowały m.in. dzieci z naszego regionu. Głos Słupska Piątek, 30.08.2019 Sport VII Zawodnicy usteckiego Jantara na razie bez punktów w IV lidze P&kanożna Jarosław Stenceł Druga po Gryfie Słupsk drużyna z powiatu słupskiego w IV lidze Jantar Ustka, jest jak na razie na ostatnim miejscu w tabeli po rozegraniu czterech kolejek. W ubiegły weekend piłkarze trenowani przez Mirosława Iwana (na środkowym zdjęciu z lewej) podejmowali na własnym stadionie Jaguara Gdańsk. Kibice w Ustce mogli zatem liczyć na emocje i pierwsze punkty w tym sezonie, tym bardziej, że goście również nie grają specjalnie efektownie i efektywnie w tym sezonie. Jednak jak się na koniec okazało, to goście z Gdańska wywalczyli trzy punkty po raz pierwszy w tym sezonie, a ustczanie musieli obejść się smakiem. Tym bardziej przykre dla nich, że goście zwycięską bramkę zdobyli w doliczonym czasie gry strzelając bramkę z cyklu „stadiony świata" z ponad 25 metrów w samo okienko. Jantar przegrywając 0:2 potrafił się odbić jeszcze pized przerwą doprowadzając do remisu po strzałach Bartłomieja Oleszczuka oraz Macieja Dawida. W drugiej odsłonie już jednak takiej skuteczności nie było. Teraz punktów będzie trzeba szukać w Gdańsku z Gedanią oraz 07.09 o godz. 17.00 z Wierzycą Pelplin wUstce. O® VIII Z ostatniej strony Głos Słupska Piątek, 30.08.2019 POŁ ŻARTEM. PÓŁ SER & Niezły pasztet i w dodatku na obiad... Remont skrzyżowania al. 3 Maja z ul. Wolności i Kołłątaja w Słupsku JAK ZABYTKOWA KAMIENICA PRZY ARMII KRAJOWEJ W SŁUPSKU STAŁA SIĘ NAJCZĘŚCIEJ KONTROLOWANYM BUDYNKIEM W MIEŚCIE Grzegorz Hiłarecki Shtpskk gierki potitycsne Historia niszczejącej kamienicy przy ul. Armii Krajowej 1 pokazuje. że nieruchawą słupską urzędniczą powolną machinę jednak można zmusić do działania Trzeba w to jednak włożyć wiele wysiłku i cierpliwości potrzebnej do oczekiwania na... efekty. Ja należę do tych słupszczan, którzy boleją nad zapaścią wielu zabytkowych obiektów w naszym mieście. Prześledziłem więclosy kamienicy na przeciw pięknego budynku słupskiego starostwa. To taki kontrast: piękny ireprezentacyjny, a obok brzydki i sypiący się zabytek przy Armii Krajowej. Kamienica nr l jest w stanie agonalnym. Co widzi każdy, kto przechodzi ulicą lub stawia samochód na podwórku od tyłu kamienicy. Ewidentnie miejscy urzędnicy tędy długo nie chodzili, a jak chodzili, to przymykali oczy. Do czasu. Teraz za sprawą Stowarzyszenia Słupska Inicjatywa Obywatelska SIO! musieli wziąć się do pracy. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wszczął postępowanie administracyjne w sprawie stanu technicznego nieużytkowanego budynku, uznając, że następuje jego dewa- f mmmm Budynek trzeba dodatkowo zabezpieczyć, tak uważają urzędnicy stacja: „stwierdzono odpadające tynki, uszkodzone schody zewnętrzne wejściowe od strony ulicy Szarych Szeregów i niewystarczające zabezpieczenie przed dostępem osób postronnych". Urzędnicy powiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa polegającej na niespełnieniu obowiązku utrzymania obiektu w należytym stanie technicznym przez właściciela, czyli spółkę Taurus Finanse. Oczywiście urzędnicy zażądali, by spółka postawiła znaki ostrzegawcze, zabezpieczyła te- ren i wszystkie usterki naprawiła, do... końca roku. Ale rzecz dzieje się w Słupsku. To oznacza, że siedziba owej spółki to pustostan przy ulicy Gdyńskiej, gdzie też hula wiatr. Nawet urzędnicy nadzoru budowlanego skarżą się, że właściciel kamienicy nie odbiera korespondencji. Okazuje się, że budynek kupiła od miasta oficjalnie spółka Taurus Finanse w październiku 2015 roku. Nabyłago podczas rokowań w ratuszu, jako jedyny chętny. Trzykondygnacyjny budynek ze strychem i piwnicą, w sumie ponad tysiąc metrów kwadratowych powierzchni, kosztował 900 tys. zł. Ale nabywca zapłacił przed podpisaniem aktu notarialnego pierwszą ratę - 90 tys. zł. Reszta była rozłożona do2024 roku w dziesięciu rocznych ratach - po 90 tys. zł plus odsetki. Firma do tej pory zapłaciła miastu trochę ponad 301 tysięcy złotych. Jednak od dwóch lat firma miastu nie spłaca rat. Zaległość dotyczy roku 2017 i 2018. W sumie zaległość z odsetkami to już prawie 216 tysięcy złotych. Gdy budynek kupowano, spółka należała do też już byłego właściciela Kanału 6 w Słupsku. Przeglądając KRS, widać, że właściciel wielu spółek i podspółek żongluje „własnością". Zresztą został skazany przez sąd na cztery lata więzienia za oszustwa. Nie odbywa kary, bo choruje. Ale tu nie o tym, a o kamienicy. Do działania miejską machinę zmusili działacze SIO! Najpierw na pytanie, dlaczego miasto nie korzysta z prawa do zabezpieczenia swojej należności, otrzymali odpowiedź z miasta: „Motywy działania organów jednostek samorządu terytorialnego nie sąinfor-macją publiczną". - W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak sprawą zainteresować radnych z komisji rewizyjnej. Bo widać, że w naszym mieściesąrówniirównięjsi- zauważa Antoni Górecki. - W tym wypadku obecny właściciel, gdy jest wpisany w hipotekę (tej informacji miasto odmówiło) możetosprzedać, a sam zasłonić się niewypłacalnością, a miasto nie będzie miało ani pieniędzy, ani kamienicy. Sprawą zajęła się komisja rewizyjna a rada miejska na jej wniosek powołała doraźną ko-misjędosprawdzeniasytuacjifi-nansowo-prawnęj miasta w sprawie kamienicy przy Armii Krajowej 1. Co przyniosło efekty. Machina ruszyła. Ale policja umorzyła postępowanie PINB, po zapoznaniu się z uzasadnieniem złożył skargę do sądu i w lipcu sama prokuratura uznała, że trzeba kontynuować postępowanie. Ono trwa. WARTO WIEDZIE PYTANIA O NISZCZEJĄCĄ KAMIENICĘ Antoni Michał Górecki, działacz stowarzyszenia Słupska Inicjatywa Obywatelska SIO!, zapytał władze miasta w ramach dostępu do informacji publicznej, dlaczego miasto nie korzysta z ustawy o księgach wieczystych i hipotece wobec opóźnień w zapłacie i dużej degradacji budynku, który zagraża obecnie bezpieczeństwu przechodniów. Odpowiedź była taka: „Motywy działania organów jednostek samorządu terytorialnego nie są informacją publiczną". SPRAWA STAŁA SIĘ URZĘDOWA Komisja rewizyjna zajęła się sprawą kamienicy. Efektem kontrola radnych. Także słupska delegatura Pomorskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków interweniowała, wnosząc o kontrolę ze strony Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Ta nastąpiła, w sumie tego lata kamienica przy Armii Krajowej była najczęściej kontrolowanym obiektem w mieście.