4,00 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 770137 952053 Piątek 30 sierpnia 2019 magazyn DZIENNIK POMORZA 1 KUMULACJA 4 3 000 000 » LOSOWANIE JUŻ DZIŚ! Pomorze Rysica Mira wypuszczona do lasu To wielki powrót I I istoria. Jak hitlerowskie Niemcy kokietowały Polskę? Bezskutecznie Strona 18 KLUB SPORTOWY SERPENTES SŁUPSK Hala Centrum lekkoatletycznego przy stadionie 650-lecia Słupsk, ul. Madalińskiego 1 Zapisy do grup brazylijskiego jiu-jitsu (BJi) dla dzieci, młodzieży, dorosłych w tym +35 oraz do sekcji dedykowanej specjalnie dla kobiet. 500 232 055 | www.serpentes.pl | (3 serpentes.slupsk/ | <ą serpentesteambjj/ 009194435 Tchibo- MiĘiĘĘIM iSWIIMi 25 % owiązuje w dniach 29.08-31.08 w sklepach stacjonarnych Tchibo i 29,08-1.09 na tchibo.pt. Regulamin dostępny u sprzedawcy i na tchibo.pl. Opieka Osób Starszych OFERTY DLA OPIEKUNEK OSÓB STARSZYCH W NIEMCZECH Nie czekaj! Zadzwoń 505 624 193 977013795205335 02 peryskop Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 Nasze Dobre z Pomorza Czekamy na zgłoszenia Wojciech Freiichowski wojciech.frelichow5ki@gp24.pl Nasza akcja Rozpoczął się plebiscyt Nasze Dobre z Pomorza. To już dwunasta edycja akcji „Głosu", której celem jest prezentacja i promocja produktów i usług firm na Pomorzu. Nasze Dobre z Pomorza jest największym medialnym i promocyjnym przedsięwzięciem prezentującym dorobek gospodarczy naszego regionu. W ciągu minionych 11. edycji plebiscytu wzięło w nich udział 520 firm. W plebiscycie mogą wziąć udział podmioty gospodarcze zarejestrowane lub mające oddziały na terenie województwa pomorskiego lub zachodniopomorskiego, a ich produkt jest wytwarzany w tym województwie. Poprzez konkurs chcemy promować produkty, które stworzono u nas, na Pomorzu. Zgłoszone produkty zostaną przez naszą redakcję ocenione i zakwalifikowane do uczestnictwa w konkursie. Spośród nominowanych kapituła nagrodzi te produkty, które są wyjątkowe: odniosły sukces, są innowacyjne, ciekawe, rozwojowe. Kapitułę plebiscytu Nasze Dobre tworzą autorytety biznesu i gospodarki, jak i przedstawiciele samorządu, organizacji przedsiębiorców i świata nauki. Ponad- to spośród wszystkich nominowanych w plebiscycie Czytelnicy wybiorą, ich zdaniem, najciekawszy, a co za tym idzie najpopularniejszy produkt. Uczestnicy zostaną zaprezentowani na łamach „Głosu" oraz na naszych portalach internetowych. Laureaci mogą liczyć na nagrody. Wśród nich są m.in. kampanie reklamowe o wartości 20 tys. zł, a także możliwości posługiwania się znakiem jakości Nasze Dobre z Pomorza przez okres dwóch lat. Na zgłoszenia firm, produktów i usług czekamy do 30 września. Szczegółowe informacje uzyskacie Państwo drogą mailową: anna.szczek@ polskapress.pl lub pod nr. tel. 510 016 520. ©® Nie zwlekaj. Bilety na niektóre koncerty FPP idą jak cieple bułeczki Słupsk Anna Czemy-Ma recka anna.marecka@polskapress.pl W dniach 7-13 września trwać będzie 53. Festiwal Pianistyki Polskiej w Słupsku. Złożą się na niego dwa koncerty z orkiestrą. recitale pianistów i kameralne, wtym jazzowy. popisy adeptów sztuki fortepianowej i nowość - witkacowski występ w Białym Spichlerzu. Chopin, Rachmaninow i Pou-lenc na inaugurację, Koczalski na finał. W środku m.in. recital jazzowy Adama Makowicza z saksofonistą Krzysztofem Medyną. No i nowość: I Koncert z cyklu „Witkacy - obrazy w dźwięku", czyli prawykonanie utworu Mikołaja Hertla napisanego specjalnie dla FPP. Odbędzie się w Słupskim Spichlerzu Sztuki MPŚ. Wstęp tylko w ramach karnetu. Bilety i karnety można kupić w filharmonii - w godz. od 9 do 16, tel. 59 842 63 38 lub centrala 59 842 49 60. Ceny: koncert inauguracyjny (7.09) - 30 zł, koncert jazzowy (8.09) - 30 zł, koncert finałowy (13.09) - 30 zł, koncerty i recitale (9-12.09) - 20 zł, ulgowe dla młodzieży i seniorów -10 zł, karnety -150 zł, na Estradę Młodych (Zamek Książąt Pomorskich) -10 zł, ulgowe - 5 zł. ©® SAWKA RYSUJE Pogoda w regionie Upalna końcówka wakacji w ten weekend W środę grzmiało, za to w czwartek było zdecydowanie mniej burzowo. Dziś na niebie nie powinno być już tak gwałtownie - Będzie trochę chłodniej, ale wciąż ciepło - prognozuje Krzysztof Ścibor z Biura Prognoz Pogody Calvus w Słupsku. - W piątek temperatura utrzyma się w okolicach 24-26 stopni Celsjusza. Powieje słabo i umiarkowanie z północnego-zachodu. Za to weekend zapowiada się gorąco. W sobotę termometry pokażą nawet do 31 stopni. Jeśli popada, to przelotnie i głównie na Kaszubach. W niedzielę upalnie i nawet do 32 stopni Celsjusza. Po południu nadciągnie chłodny front burzowy. Od poniedziałku wyraźne ochłodzenie -18 stopni Celsjusza. (OLO) Jutro u nas Indeks glikemiczny Produkty o niskim IG powinny stanowić podstawę codziennej diety. A li MŁ Temat dnia Pierwsze kroki w szkole Zmiana roli z przedszkolaka na ucznia jest bardzo wymagająca. Nasze zoo Cierpliwość dla kota Kota da się wytresować. Pod warunkiem, że on sam będzie tego chciał. Dzisiaj 25°C 13°C Ciśnienie 1021.6 hPa Wiatr WNW 8 km/h Uwaga zachmurzenie Sobota 31 °C 2TC Ciśr|ienie 1015.3 hPa Wiatr SE 11 km/h Uwaga słonecznie Niedziela 32°C 15°C Ciśnienie 1008.2 hPa Wiatr SW12 km/h Uwaga burze Wielki powrót rysi w pomorskie lasy Rajmun Wełnie rajumund.welnic@gk24.pl Drawsko Pomorskie y Rysica Mira zamieszkała w tym tygodniu w rejonie poligonu drawskiego. To wielki powrót rysi do naszych lasów. Rysica Mira jest osiemnastym rysiem wypuszczonym na razie do zagrody adaptacyjnej na Po-morzu Zach. i pierwszym w okolicach Drawska Pomorskiego. Dokładna lokalizacja zagrody jest tajna - to rejon poligonu drawskiego. - Pierwszego rysia wypuściliśmy w styczniu - mówi Marcin Grzegorzek z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, które realizuje ambitny projekt powrotu rysi w Polsce północno-zachodniej. Do tej pory te piękne, dzikie koty były wypuszczone na wolność na Pojezierzu Ińskim i w okolicach Mirosławca. Mira po kilku tygodniach zagrodę opuści i będzie zupełnie wolna. - Założenie jest takie, aby znalazła sobie partnera i rozmnażała się na wolności - mówi Marcin Grzegorzek. Wszystkie rysie mają się znakomicie (każdy ma obrożę pozwalającą na lokalizację) i świetnie dają sobie radę. Są szanse, że za jakiś czas na Pomorzu rysie będą znane nie tylko z podręczników. Nie pomylimy go z dzikim kotem nie tylko z uwagi na cha- rakterystyczne „pędzelki" na uszach. Dorosłe osobniki osiągają długość ciała do 110 centymetrów, ogona do 23 cm. Ważą nawet 30 kilogramów i więcej. - Nie znam drugiego regionu w Polsce, który stwarzałby lepsze warunki do bytowania rysi - dodaje Marcin Grzegorzek. - Żadne tam Białowieże i góry, nasza mozaika leśno-rolnicza, z niezbyt intensywnym rolnictwem jest dla nich najlepsza. Ryś euroazjatycki (Lynx lynx) w północno-zachodniej Polsce nie występował od dekad. Napoczątkutej dekady w Polsce żyło niespełna 300 rysi. Są objęte całkowitą ochroną. Projekt współfinansowany jest ze środków Funduszu Spójności wramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Realizuje go ZTP z Instytutem Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży oraz Ośrodkiem Kultury w Mirosławcu przy wsparciu WWP Polska. Rysica Mira pochodzi z zoo w Austrii Glos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 reklama AGD RABATY DO W TYM ROKU 20 RAT 0% RRSO 0% DOPIERO W STYCZNIU 2020 R. Ultra Ultra L.C5 TELEWIZOR LEO 55UM7660 «1«ł+ SMART TV TRYB AMBliNT TANIEJ -300 JTT7 Ultra HD Ultra PHILIPS TELEWIZOR LED 70PUS6704 SAMSUNG TELEWIZOR OLED Q£S5Q67?^TJ LAPTOP NtYtto s WH HUAwei MATE 20 UTE 8AMSUM0 fiWAKYASO motorola TOG6PCAY SYSTEM Ali Around Cooling NOWOŚĆ CENA PO KODZIE RABATOWYM TECHNOLOGIA Digital lnv«rt«r HHIPS "IV-* | ODKURZACZ SEZPRZO DOWY TY94 7 1 TANIEJ „ 7 (3!3 Electrolux evwfs28sp Whirlpool SSS&gg DO ZABU0. KUCHNIA 57GES2 33HZpTaNA(Xv) ODKURZACZ 2S82N CROSS WAVE CORDLESS T | SAMSUNG %$?%$o\Ba PROMOCJA „RABATY t>0 -S0%" OBOWIĄZUJE 00 30.08.2019 fi. 00 30.09.2019.8. Cf.MV PRODUKTÓW 1 OGŁOSZENIA „RABATY 00 -S0%« OBOWIĄZUJĄ 00 30.08.2019 «. DO WYCZERPANIA ZAPASÓWIUS 00 30.09.2019 8. PROMOCJA RATALNA „W TYM KOKU NIE PŁACISZ" OBOWIĄZUJE 00 30.0ft.2019 8. DO 30.09.2019.9. REPREZENTATYWNY PRZYKŁAD OLA WARTOŚCI KREDYTU 2 900 U: RRSO 0%; CAŁKOWITA KWOTA KREDYTU 2 900 ZŁ; CAŁKOWITA KWOTA 1)0 ZAPŁATY 2 900 ZŁ: STAŁA STOPA OPROCENTOWANIA 0%; CAŁKOWITY KOSZT KREDYTU 0 U; CMS OBOWIĄZYWANIA UMOWY 23 MIESIĄCE; UCZBA RAT 20; WYSOKOŚĆ RATY 14S Zł 0 PRZYZNANIU KREDYTU 0ECYDU.lt BANK; CENA TOWARU/USŁUGI WSKAZANA JEST W OPISIE; W ŚMIENIU AU0R BANK S.A.; SANTANDER C0NSUME8 BANK SA RTV EURO AGO UMOCOWANY JEST 00: ZAWIERANIA ORAZ PRZYJMOWANIA OŚWIADCZEŃ 0 ODSTĄPIENIU OD UMOWY KREDYTOWEJ,; „ZASADY OEE KOWANIA KREDYTÓW W SKLEPACH RTV EURO AGO" DOSTĘPNE W STOISKACH OBSŁUGI RATAtNEJ i NA EUROCOM.Pl. 04 peryskop Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 KALENDARIUM 1470 Krzyżacy zdobyli prowizoryczne obwarowania Pruszcza, poczym spalili całą wieś, wraz z kościołem. Tego samego dnia na terenach Pruszcza stoczono bitwę, w której poległo 40 spośród przybyłych z odsieczą gdańszczan, a ponad 300wzięto do niewoli. 1701 Uznawana za ostatnią czarownicę Słupska - niemiecka mniszka katolicka Trina Papisten została skazana przez pruski sąd na śmierć poprzez spalenie na stosie. 1939 Dekretem prezydenta RP Ignacego Mościckiego zarządzono powszechną mobilizację. Niszczyciele ORP Błyskawica, ORP Grom i ORP Burza otrzymały rozkaz natychmiastowego przepłynięcia do Wielkiej Brytanii w celu ocalenia ich przed wpadnięciem w ręce niemieckie. 1960 Niebo nad Trójmiastem i Kaszubami było zachmurzone. W sali Urzędu Stanu Cywilnego w Sopo- cie czekali aktorzy, rzeźbiarze, malarze. muzycy. Młoda pana spóźniła się. Razem z Elżbietą Chwalibóg i Zbigniewem Cybulskim ślub Wzięli Jolanta Horno-Popławska i Ryszard Ronczewski. Goście byli wspólni, świadkowie też. Wesele w Chmielnie trwało trzy dni. 1961 Ostatni pożegnalny koncert zespołu Czerwono-Czarni w sopockim NONSTOPIE. 1974 W Gdyni rozpoczęto budowęTrasy im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. 1978 Para z NRD sterroryzowała i zmusiła przy pomocy pistoletu-za-bawki załogę samolotu PLL LOT Tu-134, lecącego z Gdańska do Berlina Wschodniego, do wylądowania na zachodnbberlińskim lotnisku Tempelhof. 2014 W Gdańsku otwarto Europejskie Centrum Solidarności. (GRAN) TWEETIRETWEET Patrząc z boku i z doświadczenia: @ZiobroPL i cała jego ekipa pokazał, że wie, jak wygląda współczesne pole walki. Dla Jl< tylko tacy zawodnicy się liczą. Oczywiście, ktoś popełnił błąd, że tego nie outsorcował w całości i się wydało. Ludzie nie powinni widzieć, jak się robi parówki. ADAM HOFMAN DZIENNICZEK RED. Z. JUJKI lOZ/P06tiótP/łlUZ>ZM£/<1 KVCHCtŃS>(CimL(Me8ę02f£ OPOZYCM FBiOW/W WWO-K0W! „„ , 'Mn/ i A WM, CO CHCĄ GkOSOMĆNń OPOZYC^ę ZABRAĆ 70500+/ vir iiS\ ( V ZOŚKA, ZOBACZ WUC MM autorytet WMOZY* HlPOURWl. PR&NAMNtEP ZMlENKJSYmZWĘ PARTU PREZES NłKOMl/ME Uf Am U W5ZY57U0 SfiM ZROBfć "W" liTJ SPOŻYWCZE tt 7tm NIK po kontroli wniósł do dyrektorów urzędów morskich o rzetelne realizowanie zadań dotyczących pasa technicznego w kontekście ochrony wybrzeża i ograniczania działań człowieka brzeża, to zagraża bezpieczeństwu ludzi i mienia. Tak było między innymi w weryfikowanym przez kontrolerów Ustroniu Morskim, gdzie betonowe budynki powstały w bezpośrednim sąsiedztwie klifu. Z kolei odlądową granicę pasa technicznego w Mielnie wytyczono na promenadzie nadmorskiej zbudowanej na koronie pasa wydmowego. - Był to dowód na to, że granicę wyznaczono świadomie, nie zachowując minimalnej odległości 20 m od odlądowej podstawy wydmy. Brak zachowania wymaganej szerokości pasa od strony odlądowej stwierdzono też w Rowach (wydma) i w Jarosławcu (klif) - czytamy w raporcie. - W toku kontroli okazało się, że odcinek wybrzeża o długości ponad 170 km podlegający pod UM Słupsk patrolowało tylko 28 pracowników i to wyłącznie w godz. pracy Urzędu Morskiego w Słupsku, czyli w godziriach 7-15 plus nieliczne dyżury w soboty - podkreśla Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. - Oznacza to, że w okresie, w którym plaże są najbardziej oblegane, niebyłypatrolowane wcale. Tymczasem oględziny kontrolerów potwierdziły, że na plaży wUstce ludzie chodzili po wydmach, rozbijali obozowiska, palili papierosy i śmiecili. NIK odnotował też dwie budki handlowe na plaży w Mielnie i jedną przyczepę gastronomiczną na plaży w Łebie, które w pasie technicznym działały bez zgody dyrektora słupskiego urzędu. Stwierdzono też kilka przypadków zwiększenia zajmowanego obszaru. Wytknięto, że dyrektor UM w Słupsku nie uregulował kwestii przejść łączących plażę z nieruchomościami prywatnymi. Tylko w Gąskach stwierdzono 10 takich miejsc okraszonych napisami „teren prywatny", kiedy zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wszystkie przejścia na plaże powinny mieć charakter publiczny. Co więcej, niektóre z nich to pokaźne schody, umoco- wane na skarpie i w złym stanie technicznym. Niektóre bez pozwolenia na budowę. Inny przykład dotyczył budynku hotelowo-usługowego w Ustroniu Morskim i ok. 7-10 m od krawędzi klifu. NIK uznała za nierzetelne dostosowywanie się przez dyrektora UM w Słupsku do potrzeb inwestora, nie bacząc przy tym na ochronę klifu. Jak napisano, ten teren urząd morski oddał w dzierżawę w 2015 roku, a w 2018 zrobił to samo z inną częścią działki. Do tego w trybie bez-przetargowym i przy zastosowaniu stawki minimalnej. NIK wskazał na potrzebę ujednolicenia i egzekwowania przepisów. Również na konieczność lepszej współpracy na linii samorząd - urząd morski i ściślejszy nadzór nad tym ostatJ nim. Analizowane przez NIK przypadki miały miejsce za kadencji różnych dyrektorów słupskiego urzędu morskiego, do którego zwróciliśmy się o stanowisko w sprawie raportu. Wkrótce mamy je otrzymać. Do sprawy wrócimy. ©® II l! 1 KONGRESC |O0 7-8X2019 G2A Arina, Jasionka k. Rzeszowa 6 000 gości 500 panel Istów 30 godzin networkingu Patronat H onorowy Prezydenta Rzeczypospoli tej Polskiej Andrzeja Dudy Rijiitracja Jiit juz otwarta: | -g www.lwngrMS90.pl 11' !i l S» BANK 3 GOSPODARSTWA sfi KRAJOWEGO X 8 U § Ł fl I POLSKA Mi ORLEN Bonk Polski foo BPFR m wydarzenia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 Oddana do użytku po przebudowie droga numer 210 została zalana przez ulewę Zbigniew Marecki zbigniew.marec ki@gp24.pl Dębnica Kaszubska W środę (28 sierpnia) oficjalnie zakończono remont I przebudowę drogi wojewódzkiej 210. Z tego powodu gminę odwiedził marszałek Mieczysław Struk. a wieczorem burza spowodowała, że nowa droga była pełna wody. Umowę w sprawie przebudowy podpisano 13 sierpnia 2018 roku. Przeznaczony do modernizacji odcinek drogi wojewódzkiej 210 w Dębnicy Kaszubskiej, czyli ul. Księdza Kani, liczył około 3,5 km. Na prace drogowe przeznaczono prawie 15 min zł (po połowie samorząd wojewódzki i samorząd gminny). W ramach inwestycji wybudowano nowe zatoki przystankowe oraz przejścia dla pieszych. Przy wjeździe do miejscowości pojawiły się progi zwalniające, dzięki któ- >'ł IM m Zakończenie przebudowy ulicy. Ks. Kani uroczyście ogłoszono w środę w obecności marszałka Nocna burza w środę pokazała, że nowe separatory były pomorskiego Mieczysława Struka. zapchane. - Już są oczyszczone - zapewnia wójt Warkocka rym piesi będą bardziej bezpieczni. Droga została również oświetlona ponad stu latarniami z żarówkami ledowymi. Zainstalowano też nowe oznakowanie pionowe i poziome. Ponadto wykonano nowe nasadzenia zieleni, kanalizację deszczową i odwodnienia. Zdaniem kilku osób z Dębnicy Kaszubskiej, które skontaktowały się z nami po środowej burzy, te ostatnie nie sprawdziły się, bo w czasie burzy woda deszczowa zalała całą drogę i długo nie schodziła. - Sytuacja jest już opanowana. Jej przyczyną były zanieczyszczone jeszcze po bu- dowie separatory, które już zostały oczyszczone. Teraz ze spokojem czekamy na kolejną burzę - mówi Iwona Warkocka, wójt Dębnicy Kaszubskiej, która za naszym pośrednictwem dziękuje firmie Budimex, która profesjonalnie wykonała przebudowę drogi. Inwestycję drogową uzupełniła budowa nowego wodociągu za 1,3 miliona zł, realizowana przez gminę Dębnica Kaszubska. Ona także została już ukończona. Teraz gmina przygotowuje się do remontu 900-metro-wego odcinka drogi wMotarzynie (koszt ponad 800 tys. zł). Będzie wykonany dzięki pieniądzom z rządowego Funduszu Dróg Samorządowych. Poza tym gmina chce zdobyć fundusze m.in. na przebudowę drogi do Krzyni, do Unichowa (kontynuacja DW 210) oraz wykonanie dróg na osiedlu Północ II w Dębnicy Kaszubskiej. KROTKO Słupsk Zbiórka dla Jakuba Chmielowca Dziś, 30 sierpnia, o godz. 20 na pl. Zwycięstwa obędzie się muzyczne zakończenie lata, którego głównym punktem będzie koncert Grzegorza Hyżego z zespo-iem. Podczas imprezy będzie prowadzona zbiórka publiczna na rzecz Jakuba Chmielowca, który uległ wypadkowi po imprezie, jaką był III Przegląd Pomorskiego Hip-Hopu. Wypadek skutkował urazem kręgosłupa i paraliżem. Jakub Chmielowiec, kiedy jeszcze był pełen sił, zainicjował charytatywny koncert na rzecz osób poszkodowanych z kamienicy przy ul. Krasińskiego w Słupsku. Oprócz tego zorganizował wiele imprez hip-hopowych, któ-ych celem było zmienianie świadomości młodych ludzi z tzw. dysfunkcyjnych rodzin/dzielnic. Teraz to On potrzebuje wsparcia innych. Zebrana kwota przekazana zostania na cele rehabilitacyjne pana Jakuba. (WF) * TAXI lA$ 5984227001 AttfĄ' 607 271717 I NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Pożycz książkę, to się po prostu opłaca Atociekawe Anna Czerny-Marecka anna.marecka@polskapress.pl Czytanie książek rozwija umysł i relaksuje. Jednak nie tylko - zaznacza Miejska Biblioteka Publiczna w Słupsku, która podliczyła nie tylko wypożyczenia, ale i oszczędności czytelników z tego tytułu. Czytelnicy MBP od początku roku do końca czerwca wypożyczyli ponad 157 tys. książek, audiobooków, płyt i gier planszowych. - Przyjmując, że średnia cena zakupionej przez naszą bibliotekę książki to 32 złote, łatwo wyliczyć, że przez te pół roku słupszczanom zostało w kieszeni ponad 5 milionów złotych - czytamy wbibliotecz-nym komunikacie. Epicka saga rodzinna „Stulecie winnych" Ałbeny Grabowskiej, absolutny hit tego i ubiegłego roku, była wypożyczona aż 171 razy. „Nieodnale-ziona" Remigiusza Mroza, najbardziej płodnego pisarza kryminałów w Polsce, 98 razy. Wciąż bawiąca dzieci i dorosłych książka o małym francuskim chłopcu żyjącym w la- tach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, czyli „Mikołajek" duetu Sempe&Goscinny - 82 razy. - Nasza Superczytelniczka 2018 roku, pani Teresa Ławecka, która w ciągu roku wypożyczyła 642 woluminy, za zaoszczędzone pieniądze mogłaby pojechać na wycieczkę życia - podsumowują pracownicy biblioteki. c<~ '' €:^ \\ i! ptf np Vi K" ! :-.X £(&£'■■■ " i ■ 157 tysięcy wypożyczeń to dla czytelników ponad pięć min zł oszczędności Teatr stanął na nogi. Gra więcej, ambitniejsze sztuki. I wygrywa Kultura Anna Czerny-Marecka anna.marecka@polskapress.pl Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku, ma przedłużony kontrakt na następne trzy lata. Podsumował też swoją pierwszą kadencję, którą zakończył sukcesem - zdobyciem przez spektakl „Kupiec wenecki" Yoricka, głównej nagrody Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku. Poszerzenie repertuaru o sztuki progresywne, zwiększenie liczby granych spektakli, działania edukacyjne, wreszcie wyjście z zadłużenia - to przede wszystkim Nowak uważa za osiągnięcia swojej pierwszej kadencji na stanowisku dyrektora. - W ciągu trzech lat dzięki ra-cjonalizacji kosztów, pozyskiwaniu zewnętrznych źródeł finansowania oraz zwiększeniu aktywności instytucji udało nam się osiągnąć stabilność finansową i organizacyjną - pisze Nowak w podsumowaniu kadencji. - Wyremontowaliśmy Małą Scenę, zmieniliśmy identyfikację graficzną teatru, działamy w przestrzeni miejskiej, jeździmy na festiwale, dosta- „Kupiec wenecki" Nowego Teatru zwyciężył w prestiżowym konkursie Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku jemy nagrody, każaego roku otrzymujemy kilkadziesiąt recenzji, jesteśmy doceniani w rankingach. Rozszerzyliśmy profil teatru o spektakle progresywne, pozyskaliśmy nową grupę odbiorców, eksplorujemy i budujemy lokalną tożsamość miasta, prowadzimy szeroką działalność edukacyjną i okołoteatralną, realizujemy projekty, pokazujemy się w kraju i za granicą. O Nowym Teatrze się mówi. Potwierdza to liczbami. W 2015 roku instytucja zagrała 154 razy, zczegoblisko połowa były to spektakle lekturowe grane komercyjnie poza siedzibą. W 2018 liczba spektakli wyniosła 243, a widzów - 24 tysiące. - Co razem z widzami spektakli wyjazdowych daje imponującą liczbę 70 tysięcy wydanych biletów - pisze Nowak. Obecnie trwa budowa nowej siedziby teatru. Budynek będzie miał scenę z widownią na 250 miejsc, sale prób i warsztatowe, foyer z kawiarnią, pełne zaplecze techniczne i biurowe. Inwestycja zostanie oddana do użytku w sezonie 2020/2021. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 artykuł reklamowy 07 Chcesz zatrzymać popuszczanie w 24h? POMÓŻ SOBIE W WALCE I BÓLEM I POPUSZCZANIEM W DYSKRETNY SPOSÓB ODBIERZ BEZPŁATNY PREPARAT I ZAPOMNIJ O MIMOWOLNYM POPUSZCZANIU MOCZU ice dolegliwości związane z nietrzymaniem moczu nie muszą dłużej uprzykrzać Ci życia. Nowa formuła pomaga szybko i dyskretnie złagodzić nadwrażliwość pęcherza oraz może zmniejszyć uporczywe parcie na cewkę moczową, przywracając komfort życia nawet po 3 tygodniach stosowania. „Częste wizyty w toalecie i niekontrolowane popuszczanie moczu to już przeszłość" - potwierdza ponad 164 tysięcy osób w całej Polsce. Kiedy do nich dołączysz? • Odczuwasz ciągłe parcie na pęcherz Zdarza Ci się popuszczać mocz podczas śmiechu, czy kaszlu • Często musisz korzystać z WC TA FORMUŁA MOGĄCA ZŁAGODZIĆ NADREAKTYWNOŚĆ PĘCHERZA JEST DLA CIEBIE. Mimowolne wycieki moczu podczas intensywnego wysiłku fizycznego, śmiechu, czy kaszlu, popuszczanie o charakterze neurologicznym albo takie, które pojawiło się po ciąży - każdy rodzaj nietrzymania moczu da się pokonać. Nowatorska metoda właśnie dotarła do Polski i może wspomóc proces uszczelniania pęcherza, hamowania niekontrolowanego popuszczania moczu oraz osłabić nieprzyjemne uczucie parcia na cewkę moczową, wydłużając czas pomiędzy kolejnymi wizytami w toalecie. Jak to możliwe? ZAPANUJ NAD PĘCHERZEM -to łatwiejsze, niż myślisz kiedykolwiek powstała. Wykorzystuje bowiem naturalne właściwości regeneracyjne organizmu, pobudzając komórki do wzmożonej produkcji estrogenów i testosteronu - związków odpowiedzialnych za przywracanie prawidłowego odruchu opróżniania pęcherza. Właśnie dlatego efekty takie jak: zwiększenie kontroli nad pęcherzem, zmniejszenie dyskomfortu, czy złagodzenie uczucia parcia na cewkę moczową mogą być zauważalne w bardzo krótkim czasie -bez względu na Twój wiek i płeć oraz przyczynę dolegliwości. Już nie boję się, że nie dobiegnę do toalety Ciągłe parcie na pęcherz i brak kontroli nad trzymaniem moczu całkiem wyłączyły mnie z życia towarzyskiego. Strach było wyjść do restauracji, pojechać pod namiot, pójść na basen... Nie ma słów, by opisać, jak bardzo1 preparat poprawił komfort mojego życia. Dzięki nowej formule odzyskałam panowanie nad pęcherzem już po 3 tygodniach - nie popuszczam, nie muszę biegać co chwilę do WC, nie obawiam się mokrych plam na spodniach. Żyję normalnie, bez strachu i skrępowania wychodzę do ludzi. Jestem zachwycona! Agnieszka, 47 lat, Poznań By pozbyć się krępujących dolegliwości związanych z nietrzymaniem moczu, potrzeba silnego aktywatorai~ środka, który pomoże zwiększyć sprężystość oraz szczelność tkanek budujących układ moczowy już na poziomie komórkowym. Innowacyjna formuła może wpływać na regenerację błony śluzowej cewki moczowej i wzmacniać mięśnie dna miednicy, zwiększając kontrolę nad pęcherzem już od 1. zastosowania. Paweł Jastrzębski, spec. ds. schorzeń urologicznych Żadnych przykrych niespodzianek Jeżdżę tirami, wiele godzin spędzam w podróży, a nerwowe poszukiwania toalety w trasie były nie do zniesienia. Wiele razy nie zdążyłem dojechać do WC na czas. Wstyd, upokorzenie - problemy z pęcherzem totalnie odbierały mi poczucie męskości. Zgłosiłem się do specjalisty - to od niego dowiedziałem się o preparacie. Wystarczył miesiąc, bym zapomniał o problemach z popuszczaniem moczu. Nie odczuwam ciągłego parcia, bólu i dyskomfortu, a przede wszystkim w 100% kontroluję swój pęcherz. Polecam. Mirosław, 55 lat, Katowice Siła 100% naturalnych składników Warto mieć świadomość, że nowatorska formuła może być najsilniejszą metodą zwalczającą nietrzymanie moczu, jaka Już 1 dawka preparatu dziennie pomaga uszczelnić pęcherz, zahamować niekontrolowane popuszczanie moczu, a także wzmocnić mięśnie dna miednicy nawet o 81%. Koniec wstydliwych incydentów Eksperci są zgodni, że nowy preparat może łagodzić problem nietrzymania moczu na niespotykanym dotychczas poziomie. To zasługa silnie stężonych składników, które wykazują zdolność do hamowania nad-reaktywności pęcherza moczowego, a do tego mogą niwelować uczucie parcia na cewkę, regenerować i uelastyczniać ściany pęcherza oraz budować odpowiednie napięcie i jędrność tkanek układu moczowego. Szacuje się, że aż 9/10 osób odzyskuje większą kontrolę nad trzymaniem moczu już po 5-6 zastosowaniach, a każda z nich jest w stanie wytrzymać z pełnym pęcherzem nawet 4x dłużej. DARMOWA FORMUŁA MOŻE POMÓC: 0 © ZNIWELOWAĆ PROBLEM NIETRZYMANIA MOCZU ODZYSKAĆ KONTROLf NAD PĘCHERZEM ZMNIEJSZYĆ PARCIE NA CEWKĘ MOCZOWĄ WYDŁUŻYĆ CZAS WYTRZYMANIA Z PEł^M PĘCHERZEM ZAHAMOWAĆ MIMOWOLNE POPUSZCZANIE MOCZU Pieluchomajtki mogę rzucić w kąt! Stosuję nowy środek od miesiąca - od tego czasu znacznie rzadziej dochodzi do przykrych incydentów, nie moczę się nocami, ustąpił też ból i nieprzyjemne parcie nawet tuż po skorzystaniu z toalety. Kilka dni temu zrezygnowałam nawet z noszenia pieluchomajtek. Czuję się o wiele bardziej niezależna, znów bez obaw śmieję się, kaszlę i wychodzę na długie spacery. Z całego serca polecam. Stanisława, 72 lata, Olsztyn jF1 fEi* f$i Tf L fi M / TT1 Pierwsze 100 osób, które zadzwonią do 13.09.2019 r. otrzyma 100% REFUNDACJI PRODUCENTA na preparat o wartości 329 zł! zadzwoń: 62 590 0112 PRZESYŁKA GRATIS! pon. - pt. 08:00-20:00, sob. - nd. 09:00-20:00. Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. Spiesz się, by skorzystać z preparatu za darmo Z programu skorzystało już ponad 164 tysięcy osób, które z pomocą nowej formuły odzyskały kontrolę nad trzymaniem moczu i pozbyły się krępującego popuszczania już po kilkunastu dniach. Ty też możesz odzyskać komfort korzystania z toalety i pozbyć się uciążliwego parcia na pęcherz - a to wszystko szybko, naturalnie i dyskretnie. Jeśli masz skończone 35 lat i posiadasz obywatelstwo polskie, przysługuje Ci bezpłatny preparat. I LICZBA DARMOWYCH : OPAKOWAŃ JEST OGRANICZONA! 08 Polska i świat Wniosek PO o wotum nieufności wobec Ziobry Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 Warszawskie ścieki płyną Wisłą do morza. PiS wini władze stolicy Ścieki od środy wpadają do Wisły. Prezydent Trzaskowski uspokaja, politycy PiS mówią o katastrofie ekologicznej Politycy Prawa i Sprawiedli-wościpizekonują, że „jest zagrożenie życia i zdrowia". - Apelujemy, żeby ludzie nie wchodzili do Wisły. Tam, gdzie jeszcze tafalaściekówwarszaw-skiej Platformy nie dopłynęła, żeby ludzie nałapali sobie wody na zapas. Będziemy się starali ludziom pomóc Wojsko jest do dyspozycji. Służby są do dyspozycji, ale Warszawa nie chce po-mocy - mówił wTVP INFO minister Marek Suski, szef gabinetu premiera. NaTwitterze dodał, że „przypomina mu to sytuację katastrofy w Czarnobylu". - Ukrywano to, dokąd można było -ocenił Suski. Urzędnicy odpierają zarzuty. - Zaprzeczam insynuacjom, że coś ukrywaliśmy - przekonuje Renata Tomusiak, szefowa Miej- Rzeki mają zdolność samooczyszczania. Jeśli jednak dopływ ścieków będzie stały, wówczas będziemy mieli katastrofę ekologiczną. pertami szukają teraz tymczasowych rozwiązań. Sprawą zajmuje się prokuratura. Zóbliczeństołecznychurzęd-ników wynika, że skażona woda dotrze w piątek do Płocka. Tam również zebrał się sztab kryzysowy, a w czwartek na miejsce przyjechałministerzdrowiaŁu-kasz Szumowski i wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera. skiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Według relacji prezydenta Trzaskowskiego do awarii pierwszego kolektora (rury) doszło we wtorek. Zadziałał wówczas drugi, awaryjny, który o godz. 7.20 w środę uległ również awarii. O godz. 8 podjęto decyzję o zrzucie ścieków do Wisły. O godz. 8.41 o sytuacji powiadomiono prezydenta Warszawy, a dopiero godzinę później (i ponad 24 godz. po pierwszej usterce) informację od miasta otrzymały służby, m.in. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Służby zalecają ostrożność. RBC rozesłało SMS-owy alert do mieszkańców kilku powiatów na Mazowszu. „Główny Inspektor Sanitarny apeluje: w Wiśle, od Warszawy w stronę Gdańska, unikaj kąpieli i sportów wodnych. Nie pij i nie używaj do mycia wody z rzeki". - Jeśli miasta zaopatrują się w wodę wiślaną, to mieszkańcy nie powinni jej pić ani się w niej myć czy wykorzystywać w gospodarstawach - przestrzega w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press prof. Joanna Pijanowska z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. - W Wiśle jest bardzo niski stan wody, jeśli dopływ ście-ków będzie na dotychczasowym poziomie przez kilka tygodni, to nazwałabym to poważną katastrofą ekologiczną - ocenia, dodając, żepadnięterybymogąbyć widocznewWiśledopiero za kilkanaście dni.©© Schetyna odcina się od listu byłych ambasadorów do prezydenta Trumpa Warszawa Andrzej Brzuszkiewkz andi7ej.brzuszkiewia@polskapress.pl Platforma Obywatelska składa wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Politycy PO obciążają szefa resortu odpowiedzialnością za aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości. - Polityczną odpowiedzialność za to, co działo się w Ministerstwie Sprawiedliwości, ponosi Zbigniew Ziobro - mówił w czwartek na konferencji prasowej Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO. - Sprawy nie kończy dymisja wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka i innych sędziów delegowanych do ministerstwa. Sprawa trwa -zaznaczył Schetyna. - Składamy wniosek, żeby doprowadzić do debaty i pokazać, że taka polityka prowadzi do niszczenia ludzi, sędziów, zmasowanego hejtu w mediach społecznościowych względem tych, którzy nie byli zgodni z polityką obecnej władzy - podkreślił lider PO. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej odniósł się do uwagi jednego z dziennikarzy, że ponieważ PO zwlekała ze złożeniem wniosku o wotum nieufności wobec Ziobry, to Sejm w obecnej kadencji nie zdąży przeprowadzić debaty i przegłosować wniosku. Zdaniem Schetyny, jest to możliwe na piątkowym posiedzeniu Sejmu lub na posiedzeniu za- WKRAJU Warszawa Postępowanie wobec sędziów za wypowiedzi winternecie Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędzia Przemysław Radzik wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec dwojga sędziów: Waldemara?, z Sądu Okręgowego w Krakowie i Olimpii B.-M. z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wlkp. Według zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, Waldemar Ż. w wywiadzie dla portalu Prawo.pl wygłosił „manifest polityczny dotyczący jego poglądów i ocen związanych z działaniem konstytucyjnych organów państwa, w tym Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa". W przypadku Olimpii B.-M. chodzi o jej wpisy na Twitterze, w których ostro krytykowała ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę m.in. za tzw. aferę hejterską. (aip) planowanym w dniach 11-13 września. Według lidera PO, Platforma czekała na decyzje prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie ministra sprawiedliwości. - Liczyliśmy na to, że prezes Kaczyński i premier Morawiecki będą ponad politycznymi podziałami, podejmą decyzję o usunięciu, wymuszeniu dymisji Ziobry. Niestety, ich pozycja polityczna jest zbyt słaba lub w relacjach z ministrem sprawiedliwości mogą zbyt mało, żeby taką decyzję wyegzekwować - mówiłlider PO. Zdaniem rzeczniczki PiS Anity Czerwińskiej, wniosek PO jest bezzasadny. - To kolejna odsłona marnego teatru politycznego Platformy Obywatelskiej - stwierdziła. Według Czerwińskiej, to próba odwrócenia uwagi od kłopotów posłów PO: Krzysztofa Brejzy, Sławomira Neumanna, Stanisława Gawłowskiego. W zeszłym tygodniu Onet ujawnił, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak współpracował z kobietą, która w mediach społecznościowych prowadziła akcję atakowania sędziów sprzeciwiających się reformie sądownictwa. W jej działania mieli być również zaangażowani sędziowie m.in. z SN i KRS, popierający działania rządu PiS w zakresie wymiaru sprawiedliwości. Po opublikowaniu tych informacji wiceminister Łukasz Piebiak podał się do dymisji. Premier Mateusz Morawiecki uznał, że to kończy sprawę. ©® Lublin Były europoseł PiS tworzy własne listy wyborcze do Senatu Prof. Mirosław Piotrowski chce wystawić od pięciu do dziesięciu kandydatów do Senatu w październikowych wyborach, sam będzie startować do izby wyższej z Lublina - informuje Onet. Piotrowski jest prezesem partii Ruch Prawdziwa Europa - Europa Christi, ugrupowania nazywanego przez media „partią ojca Rydzyka". Sam polityk odżegnuje się od bezpośrednich związków z założycielem Radia Maryja. Start prawicowych polityków z listy innej niż Prawa i Sprawiedliwości może oznaczać zmniejszenie szans kandydatów PiS w wyborach. W rozmowie z Onetem Piotrowski pytany o rozbijanie głosów prawicy stwierdził, że ma informacje od życzliwych mu formacji politycznych, że nie wystawią w jego okręgu wyborczym swoich kandydatów. Mirosław Piotrowski był dwa razy wybierany z list PiS do Parlamentu Europejskiego: w2009 r. i 2014 r. (aip) Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl Tłzy tysiące litrów na sekundę -tyle warszawskich nieczystości trafia od środy do Wisły. Decyzję o zrzucie ścieków podjęto po awarii dwóch rur odprowa-dz^ącydi ścieki do oczyszczalni „Czajka". Naprawa może potrwać nawet kilka tygodni. Służ-by apelują, by nie wchodzić do Wisły. Sprawa natychmiast nabrała wymiaru politycznego -pofitycy PiS obwiniąą władze stolicy (PO). - Nie ma powodów do niepokoju, nie ma żadnej katastrofy ekologicznej - ocenił w czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Choć sytuacja w Warszawie jest stabilna, a jakość wody dostarczanej mieszkańcom bezpieczna, to skutki uszkodzenia systemu rurocią-gówmogąbyć odczuwalne winnych częściach kraju - przyznał prezydent stolicy po posiedzeniu sztabu kryzysowego. - Niestety wróciliśmy do sytuacji sprzed 2012 roku, kiedy część stołecznych ścieków była odprowadzana bezpośrednio do Wisły - przyznał Rafał Trzaskowski. Przyczyny awarii nie są znane. Wiadomo, że uszkodzone są dwie rury o przekroju 1,6 m, które znajdują się w tunelu o długości 1,3 km pod dnem Wisły. Tunel zalany jest betonem. Stołeczni urzędnicy wraz z eks- Szczecin Wraca sprawa Arkadiusza Kraski Prokuratura Krajowa zdecydowała o zabraniu śledztwa w sprawie Arkadiusza Kraski ze Szczecina i przekazaniu go do prokuratury w Lublinie. Arkadiusz Kraska jest skazany za podwójne zabójstwo w 1999 r. w Szczecinie. Prokuratura Regionalna w Szczecinie jeszcze raz przyjrzała się sprawie i uznała, że Kraska jest niewinny. Dlatego przed wakacjami złożyła do Sądu Najwyższego wnioski o uniewinnienie i ponowny proces Kraski. Sprawą Kraski Sąd Najwyższy zajmie się jesienią, bo mimo że prokuratura wycofała wnioski o uniewinnienie i nowy proces, to sąd musi je rozpoznać, gdyż z decyzją o wycofaniu wniosków nie zgodził się Arkadiusz Kraska. - W celu zapewnienia większego obiektywizmu w ocenie materiału dowodowego oraz uniknięcia stronniczości, zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak podjął decyzję o przekazaniu sprawy do Prokuratury Regionalnej w Lublinie - wyjaśnia Prokuratura Krajowa. (MP) Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@potskapress.pl -Są bardziej szczęśliwe formy wald o lepszą polską politykę zagraniczną niż apel-ocenił przewodniczący Platformy Obywatelskie}. Grzegorz Schetyna odniósł sięwten sposób do listu byłych ambasadorów RP do prezydenta USA Donalda TTumpa. - (...) Rola „koniatrojańskiego", kraju dryfującego na obrzeża wspólnoty wolności i demokracji, dokąd spycha Polskę obecny rząd, jest dla nasidla naszych sojuszników, w tym także USA, destrukcyjna - napisali w liście otwartym do Donalda Trumpa byli ambasadorowie Polski, wśród nich były ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Ryszard Schnepf. „W Polsce od kilku lat narasta proces łamania i naginania naszej Konstytucji. Rozmontowywany jest trójpodział władzy, niszczone niezawisłe sądownictwo. Prawa człowieka są ograniczane, a narastająca opresja wobec politycznych oponentów oraz mniejszości - etnicznych, religijnych, seksualnych - jest nie tylko tolerowana, lecz wręcz inspirowana" - czytamy w liście opublikowanym tuż przed wizytą Trumpa w Warszawie. Na koniec ambasadorowie apelują do Trumpa, by w trakcie przemówienia w Polsce napomniał rządzących. List ostro skrytykowali politycy PiS. - Muszę państwu powiedzieć, że ci, którzy go podpisali, są oderwani zupdnieod rzeczywistości. Zupełnie nie wiedzą, czego Polacy oczekują i jak Polacy oceniają to, co się dzieje w Polsce. I te sformułowania, które zostały tam zawarte, jak chociażby ograniczenie praw obywatelskich, ograniczenie wolności, jest po prostu wyssane z palca. Jest to stek kłamstw -ocenił marszałek Senatu Stanisław Karczewski. List krytycznie ocenił także szef PO. - Są bardziej szczęśliwe formy walki o lepszą polską politykę zagraniczną niż apel do prezydenta Stanów Zjednoczonych, czy prezydentów innych krajów - stwierdził Schetyna w Polsat News. „Gratuluję trzeźwej opinii zgodnej z polskimi interesami. Oczekujemy takiej postawy w czasie wizyty prezydenta Trumpa i w czasie, kiedy w Unii będąpodejmowanem.in. ważne decyzje personalneibudżetowe. Walczcie wreszcie o Polskę nie przeciw Polsce" - skomentował na Twitterze były szef MSZ Witold Waszczykowski. ©® Glos DztemlkPOTnoraa reklama 09 REKLAMA 039210805 DZIAŁAMY RAZEM NA RZECZ PEŁNYCH ŻYCIA MÓRZ I OCEANÓW MQWI WWF 10 Polska i świat Glos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 Nowy włoski rząd: populiści i lewica. Matteo Salvini odchodzi Kazimierz Sikorski kazimier7.sikorski@polskapress.pl Nowy rząd we Włoszech stworzą populistyczny Ruch Pięciu Gwiazdek i lewicowa Partia Demokratyczna. Liderowi Ligi Matteo SaMniemu nie powiodły się plany obalenia rządu i zagarnięcia pełni władzy po przedterminowych wyborach. W zeszłym roku liga stworzyła koalicję rządową z Ruchem Pięciu Gwiazd, a Salvini objął stanowisko wicepremiera. Liderzy Partii Demokratycznej i Ruchu Pięciu Gwiazd dogadali się w sprawie nowej koalicji, tym samym przedtermi- nowe wybory, na które tak bardzo liczył Salvini, a które, zgodnie z sondażami, miały mu dać pełnię władzy, nie odbędą się. Giuseppe Conte z Ruchu Pięciu Gwiazd, który niedawno zrezygnował ze stanowiska premiera, będzie prawdopodobnie dalej pełnić swój urząd. Liderzy Partii Demokratycznej i Ruchu Pięciu Gwiazd mówią o ratowaniu Włoch, choć jeszcze niedawno oba ugrupowania były wrogo do siebie nastawione. Zjednoczyła je chęć powstrzymania SaMniego, zdecydowanego przeciwnika migrantów, nieprzychylnie nastawionego też do Unii Europejskiej. Salvini jest nie tylko wicepremierem, ale i szefem resortu spraw wewnętrznych. To on jest krytykowany za bezduszne decyzje w sprawie napływających przez Morze Śródziemne do Italii imigrantów. Zgodnie z jego słowami i decyzjami, żaden statek, na pokładzie którego znajdują się migranci, nie ma prawa przybić do włoskiego portu. Dotyczy to także statków, które wyławiają z wody tych, którzy chcą dostać się do Włoch. Planowana obecnie koalicja chce rządzić do kolejnych parlamentarnych wyborów we Włoszech, a te zaplanowane są na rok 2023. Lider Ruchu Pięciu Gwiazd Luigi Di Maio z zadowoleniem przyjął możliwość zawarcia koalicji z lewicą. - W takich trudnych czasach unikanie odpowiedzialności byłoby niedobre, musimy spróbować coś, na co możemy sobie pozwolić - powiedział z kolei lider Partii Demokratycznej NicolaZingaretti. Obie partii prowadzą rozmowy od czasu dramatycznej rezygnacji Conte ze stanowiska premiera. Jego decyzja zapadła po tym, jak Matteo Salvini wystąpił przeciwko niemu z wnioskiem o nieufność. Podczas przemówienia o rezygnacji z 20 sierpnia Conte zaatakował ostro Salyiniego, oskarżając go o „nieodpowiedzialność". Obecne porozumienie oznacza niepowodzenie lidera Ligi Matteo Salviniego, który przez ostatnie 14 miesięcy był dominującą postacią we włoskiej polityce. ©® Brytyjski aktor Hugh Grant w ostrych stawach zaatakował premiera Borisa Johnsona po jego wniosku o zawieszenie prac parlamentu. - Nie s...sz przyszłości moich dzieci. Nie zniszczysz wolności, o którą mój dziadek walczył w dwóch wojnach światowych. P...I się, ty przereklamowana gumowa zabawko do kąpieli - napisał Grant na Twitterze (AIP) Włochy: gwałtowna erupcja wulkanu Stromboli. Ludzie uciekali w panice przed kamieniami i pyłem Stromboli Kazimierz Sikorski kazimierziikorski@polskapress.pl Wulkan Stromboli na włoskiej wyspie o tej samej nazwie znów ożył. Z krateru wydobywają się chmury dymu, leje się lawa. Na razie nie ma infonria-qi o ofiarach. Z krateru jednego z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie wydobywają się ogromne chmury popiołu i dymu. Jak opowiadali miejscowi, nim doszło do erupcji, słyszany był potworny huk, następnie strumienie gorącej lawy popłynęły do morza, wywołując po drodze pożary wpobliskich lasach. Pewna włoska nastolatka, która pływała wręjonie tej wyspy, zdołała nagrać swoją ucieczkę przed chmurą dymu. -Płynęliśmy w bezpiecznej odległości od wyspy, kiedy usłyszeliśmy huk i zobaczyliśmy czarną chmurę tryskającą z krateru Stromboli i wpadającą do morza - relacjonowała Elena Schier dziennikarzowi CNN. Sytuacja w pewnym momencie stała się bardzo niebezpieczna, bo czarna chmura była już blisko łodzi. Jej ojciec wykonał manewr, który pozwolił odpłynąć na bezpieczną odległość. Na innej łodzi brytyjska rodzina z podziwem obserwowała wybuch wulkanu. „Wow, cała góra się trzęsie", mówił pewien Anglik na filmie wideo. Wielu ludzi mówiło o metalicz- nym smaku w ustach po erupcji i nerwowym wyczekiwaniu na ewakuację. Po wybuchu pojawiły się samoloty gaśnicze, które wykorzystano do gaszenia pożarów na zboczach wulkanu. W lipcu podczas podobnej erupcji zginął jeden turysta. Stromboli z wulkanem o tej samej nazwie jest niewielką wyspą, leży około 200 kilometrów na południe od Neapolu. Mieszka na niej na stałe tylko 400 osób. ©® 1 Glos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 Jerzy Witaszczyk j.witaszczyk@dziennik.lodz.pl Piątek Polskie media dziwią się, że aż ośmioro Wietnamczyków zmieścił i przemycał do Polski Litwin w osobowym mercedesie. To żaden rekord. W maju 2015 chińska policja zatrzymała w prowincji Guizhou sześcioosobowy samochód, w którym podróżowało 51 pasażerów! Sobota Francja. Uroczysta Msza dla Pokoju zainaugurowała w Chambois obchody 75. rocznicy bitwy pod Falaise, w której uczestniczyła 1. Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka. W kompleksie pamiątkowym Mont-Ormel odsłonięto ufundowaną przez Francuzów tablicę poświęconą polskiemu generałowi. * Smutną wiadomość podało brytyjskie „Metro": wKanadzie w wieku 102 lat zmarł pilot John Hart, uczestnik Bitwy o Anglię. W styczniu 1939 r. wyruszył z ojczystej Kanady, by wstąpić do RAF-u. Później jako dowódca eskadry walczył przeciw Japończykom w Birmie. Wojnę zakończył na froncie włoskim. Wciąż żyją czterej lotnicy, uczestnicy Bitwy o Anglię: William Clark, Paul Fames, Johri Hemmingway i Maurice Moundson. Polak potrafi! 32-letni kryminalista z Polski uciekł z więzienia Poggioreale w Neapolu. Przez ostatnie 100 lat nikomu taka sztuka się nie udała. Zamiast razem z innymi więźniami iść na mszę do kaplicy, zjechał po więziennym murze na prześcieradle. Bezbożnika spotkała za to kara: w poniedziałek został schwytany i wrócił do celi. * Cebula kosztuje dwa razy więcej niż w zeszłym roku, a kalafior, ziemniaki i kapusta podrożały o ponad połowę. Konsumenci płacą więcej także za wieprzowinę, ciasta i makarony - podaje Czeskie Radio. Żaden z polityków ^amtejszej opozycji nie twierdzi, że winę za wyższe ceny ponosi partia rządząca. W Polsce wiadomo: wszystkiemu winne jest Prawo i Sprawiedliwość. Poniedziałek Zakochane homoseksualne i biseksualne nastolatki upijają się i narkotyzują częściej niż ich zakochani heteroseksualni rówieśnicy - wynika z badań, którymi Andras Kólto z Uniwersytetu w Galway objął ponad 15 tysięcy 15-latków w ośmiu krajach - pisze „ Irish Times". Najrzadziej używkami raczą się Dymisji ministra Zbigniewa Ziobry chce prezes PSL młodzi wolni od miłosnych uniesień. Wtorek Maruti Suzuki, największy w Indiach producent samochodów osobowych, przymierza się do zastąpienia silników Diesla przyjaźniejszymi środowisku naturalnemu silnikami na gaz ziemny CNG. Wg „Times of India" silniki wysokoprężne zostaną wycofane z produkcji w kwietniu2020 r. Tymczasem koreański Hyundai pracuje nad ogniwami paliwowymi, dzięki którym samochody będą napędzane ekologicznym wodorem. Jak pisze „Korea Times", swoją ideę Hyundai propaguje w Chinach, gdzie w Szanghaju otwarł wystawę poświęconą tej technologii. Prezes PSL Kosiniak-Ka-mysz zażądał na antenie radia TOK FM dymisji ministra Zbigniewa Ziobry i prezesa TVP Jacka Kurskiego. Jego zdaniem, Ziobro ponosi odpowiedzialność polityczną za ministerialną farmę trolli, a Kurski za „hejt, który leje się w telewizji rządowej". Panie prezesie K-K! Pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł, w październiku wygracie wybory, wtedy wszystkich z hukiem wywalicie na bruk. Czwartek Irakijczyk Mohammed Hassan Al Bayati, zatrudniony jako ochroniarz w jednym z centrów handlowych w Sydney, trafi na dwa i pół roku więzienia - donosi australijski portal Nine. Al Bayati wykorzystał seksualnie 3-letnią dziewczynkę pozostawioną przez matkę na placu zabaw marketu. Zboczeniec do Australii przybył jako nielegalny imigrant. Po odbyciu kary zostanie deportowany - zapowiedział premier Scott Morrison. Czy stan zakochania zwiększa ilość spożywanego alkoholu? Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 artykuł reklamowy 11 Może pomóc regulować perystaltykę i rytm wypróżnień już od pierwszego użycia I TY MOZESZ UWOLNIĆ SIĘ OD ZAPARĆ! DZIĘKI TEJ METODZIE MASZ SZANSĘ ZMINIMALIZOWAĆ SWOJE PROBLEMY Z ZAPARCIAMI, WZDĘCIAMI I KOLKĄ! Długie i męczące wizyty w toalecie, uczucie pełności i wzdęcia mogą być prawdziwym koszmarem. Dzięki tej metodzie możesz, tak jak 60 tysięcy Polaków, poprawić pracę jelit oraz regularny rytm wypróżnień. Bez zmiany diety i wyrzeczeń. Już co druga osoba w Polsce cierpi na problemy z regularnym wypróżnianiem. Ta dolegliwość nie tylko pogarsza samopoczucie, ale jest też bardzo niebezpieczna dla zdrowia. DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ! Zaparcia mogą być bardzo szkodliwe, dlatego nie można ich lekceważyć. Zalegające w jelitach produkty przemiany materii mogą wywołać szereg nieprzyjemnych powikłań.Jeśli problemy z wypróżnianiem zostaną zignorowane, mogą spowodować poważne zatrucie organizmu. Wynika to z tego, że zalegające resztki pokarmowe zaczynają fermentować, uwalniać się do krwiobiegu i zatruwać organizm. Nierozwiązany problem zaparć może prowadzić do długotrwałego stanu zapalnego, a nawet do raka jelita grubego. Czy można skutecznie pozbyć się zaparć? Środki przeczyszczające to tylko tymczasowe rozwiązanie. Stosowane długoterminowo zwiększają ryzyko rozleniwienia jelit i zaburzenia ich naturalnej pracy. Osoby cierpiące na problemy z regularnym wypróżnianiem powinny rozważyć ich stosowanie, ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości nie będą mogły się wypróżniać bez nich. Uszkodzony układ trawienny nie może skutecznie przyjmować składników odżywczych z jedzenia, co może prowadzić do niedożywienia, a w konsekwencji wyniszczenia organizmu. WAŻNE! Jeśli cierpisz nie tylko na zaparcia, ale również czujesz się ociężały, osłabiony, często chorujesz lub cierpisz na alergie, może to oznaczać,że Twój organizm jest bardzo zatruty. A stąd tylko krok do poważnych chorób. Dlatego trzeba skorzystać ze sposobu, który może naturalnie aktywować je- lita do pracy, zminimalizuje ryzyko wystąpienia nieprzyjemnych skutków ubocznych i zwiększy szanse na rozwiązanie problemu z zaparciami. Poznaj metodę* opartą na naturalnej mieszance roślinnej, która może wspomóc: v" przywrócenie naturalnego rytmu wypróżnień i pozbycie się zaparć; v długotrwałe zmninimalizowanie wzdęć i towarzyszącego im bólu brzucha, kłucia, gazów lub rozpierania; ✓ przywrócenie prawidłowej pracy jelit i uregulowanie przemiany materii. Lecznicza moc natury Niezwykłość tej metody polega na tym, że może zwiększać prawdopodobieństwo trafienia w samo źródło problemu Może wyregulować napięcie mięśniowe jelit i pobudzić je do pracy. Jest przy tym naturalna, więc ryzyko podrażnienia przewodu pokarmowego i ścian jelit jest naprawdę niewielkie. Preparat może wesprzeć prawidłową pracę układu pokarmowego, łagodnie oddziałując na śluzówkę jelit, dzięki czemu może wspomóc ich właściwą perystaltykę. Naturalne składniki zawarte w formule mają szansę korzystnie wpłynąć na przesuwanie się treści pokarmowej w jelitach, co może znacznie ułatwić oddawanie stolca. Dzięki właściwościom wiązania wody może także przyczyniać się do jego zmiękczenia, ułatwiając codzienne wypróżnianie. Pomoc w walce z jelitem drażliwym Dzięki właściwościom mogącym wesprzeć regenerację, preparat może polepszyć napięcie mięśni i poprawić funkcjonowanie układu trawiennego. To właśnie dlatego znaczna część osób, które go wypróbowały, przyznaje, że problemy z zaparciami zaczęły się zmniejszać, a bóle brzucha i wzdęcia przestały być tak dotkliwe. Również refluks i uciążliwe skurcze żołądka mają szansę stracić na in- „Wizyty w toalecie przestały być udręką" „W przeszłości byłam wielką fanką herbatek odchudzających i przeczyszczających z senesem, co doprowadziło do olbrzymich problemów z wypróżnianiem. Miałam poczucie, że mój metabolizm zaniknął. Nie byłam w stanie się wypróżnić bez środków przeczyszczających. Doszłam do momentu, że musiałam wypić 10 herbatek na odchudzanie pod rząd, żeby na mnie podziałało. Czułam się jak balon. Wzdęta i napuchnięta. Nie miałam energii do życia, bolał mnie brzuch i głowa. Dopiero zastosowanie naturalnego środka pomagającego pobudzić pracę jelit przywróciło moje życie do normy. Mogę wreszcie funkcjonować bez ciągłego myślenia o pójściu do toalety". tensywności. Rytm wypróżnień może przy tym ulec wyraźnej poprawie, a dodatkowo istnieje spora szansa na utratę zbędnych kilogramów: nawet już po miesiącu! Długotrwałe efekty Dzięki swojemu naturalnemu składowi, który może naturalnie pobudzać i aktywizować układ pokarmowy do pracy może zmniejszać się ryzyko przyjmowania dodatkowych środków ułatwiających wypróżnianie. Może to wynikać z tego, że preparat ma szansę działać także w obrębie całego układu pokarmowego. Dzięki temu szanse na rozwiązanie problemu u samego źródła znacząco wzrastają. Maria G. (60 lat) z Koszalina To metoda dla Ciebie, jeśli chcesz: ograniczyć ryzyko zaparć i wzdęć wspomóc oczyszczanie organizmu ze złogów i toksyn poprawić rytm wypróżnień Preparat od niedawna jest dostępny w Polsce. Można go otrzymać jedynie w telefonicznej sprzedaży klubu rabatowego. Dodatkowo w ramach wielkiej promocji pierwsze 100 osób ma szanse dostać atrakcyjną zniżkę. WIELKA PROMOCJA KLUBU RABATOWEGO! Pierwsze 100 osób, które zadzwoni do 4 września 2019 r.. dostanie 70% zniżki! Otrzymasz wówczas naturalny preparat na zaparcia za udział w klubie rabatowym tylko ; ■ 290-zł 'Wzi (przesyłka GRATIS)! fffffjM ggj Zadzwoń lui dziś! 7172810 54 Poniedziałek-piątek 8:00-21:00, sobota i niedziela 9:00-21:00 (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) Regulamin: discountGlub-fulitermsandconditions.com Telefon kontaktowy w sprawach zwrotów i reklamacji: 91 443 79 19 | TERMł 23 listopada godz. 19:00 349171287 AUTOPROMOCJA M UW promocja Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 irnov ovanov MOSCOW -A- w JŁ- >* ....................T ▼ 10 1 wfSj Bilety do nabycia: Głos Pomorza ul. H. Pobożnego 19 Słupsk www.kupbilecik.pl | www.ebilet.pl sklep Media Markt Głos Pomorza gp®s3| Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 13 Wyprawa do jaskini może zakończyć się śmiercią Str. 14 Jak Niemcy kokietowały Polskę? bezskutecznie Str. 18 Rak zabija Polki, bo najważniejsza jest kasa Str. 19 magazyn ' ' ' ' j' ' I ' s I Marzena Rogalska od dziesięciu lat prowadzi „Pytanie na śniadanie" Marzena pełna optymizmu Nigdy nie byłam specjalnie rozpieszczana, zawsze musiałam ciężko pracować Sama udowadniałam, że warto we mnie zainwestować Str. 16-17 14 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 Wracamy do jaskiń, ale pierwszy dom człowieka potrafi być groźny Maciej Wijatkowski maciej.wijatkowski - @polskapress.pl Natura Tragksriy wypadek dwóch grotołazów w jaskini Wiełdą Śnieżną w Tatrach przypomniał oświecie podziemnym. Ścierają się tam ze sobą wszystkie żywioły ijest to, obok oceanów najmniej poznana część naszego świata Najpierw nazwijmy tych, którzy podziemny świat odkrywają, bo tu jest wiele nieporozumień. Wspinających się na szczyty gór nazywamy alpinistami, himalaistami lub taternikami. Wszystkie te określenia wiążą się z pasmami górskimi, ajedyneogólneto: wspinacz. Pasje tych, którzy wchodzą na szczyty, i tych, którzy wpeł-zają w ciasne podziemne przejścia, wydają się być pochodne i w wielu aspektach tak jest. Jak zatem określić prawidłowo tych, którzy eksplorują jaskinie? - Nazywamy siebie taternikami jaskiniowymi - mówi Dariusz Bartoszewski z Sopockiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego. - Popularnie określa się nas grotołazami, a nasze przedsięwzięcia: grotołaże-niem. Często nazywane jest ono mylnie speleologią. Speleolog to człowiek zajmujący się badaniami naukowymi jaskiń, więc nie musi w tym celu wchodzić do nich. Speleologów w Polsce jest zaledwie kilkunastu. Dariusz Bartoszewski to doświadczony grotołaz, a klub taterników jaskiniowych z Sopotu ma długą historię, a zarazem znaczący zasób doświadczeń i osiągnięć. Jego członkowie bywają nie tylko w Tatrach, Karkonoszach czy Alpach, lecz w jaskiniach całego świata. Dariusz Bartoszewski odkrywa ten podziemny świat, opisując go i dokumentując. Brał m.in. udział w pomiarach i dokumentacji Przemkowych Partii, w których ostatnio rozegrała się tragedia. Dziś trwają przygotowania do poszerzenia dostępu do ciał grotołazów, ale część ich środowiska, zwłaszcza ta im najbliższa, protestuje przeciwko zbyt wczesnemu przerwaniu akcji ratunkowej. - Akcja jest w trakcie - prostuje Bartoszewski. - Wydarzyło się to w bocznych par- tiach, trudno osiągalnych. Tam nie ma wyłącznie ciasnych miejsc, są i bardzo obszerne, ale dostęp do nich bywa bardzo trudny lub wręcz niemożliwy. Trzeba wtedy szukać innej drogi. Grotołazi, którzy zginęli, badali nieodkryte jeszcze partie Wielkiej Śnieżnej, szukając nowych dróg. Co się dokładnie stało, wiedzieli tylko oni. Można się domyślać, że utknęli w zbyt ciasnym przejściu, a woda, która ich odcięła od wyjścia, mogła nie znaleźć ujścia, choćby z powodu zasypanego rozgarnianym urobkiem otworu odpływowego. Być może kiedyś poznamy przyczynę tej tragedii. Pierwszy dom „Jaskinia to naturalna, pusta przestrzeń w skale, o rozmiarach umożliwiających jej penetrację przez człowieka" - głosi wikiencyklopedyczna definicja, i jest ona tyle lakoniczna, co trafna. Jaskinie były naszym pierwszym domem, choć przed nami trafiały tam zwierzęta, z którymi niejednokrotnie pierwotni ludzie walczyli o miejsce. Panuje powszechne przekonanie, że w jaskiniach jest bardzo ciemno, bardzo cicho i bardzo zimno. Tylko pierwsza z tych prawd jest do przyjęcia, bo jeślinie znajdujemy się w pobliżu otworu wy- chodzącego ku powierzchni, ciemność jest absolutna. Cicho nie musi być, jeśli gdzieś tam, w głębi lub obok, płynie podziemny strumień. Zimno też nie jest ściśle powiązane z jaskiniami. - Temperatury w jaskiniach bywają różne, choć generalnie utrzymuje się, że jest w nich zimno - mówi Dariusz Bartoszewski. - Za podstawę do określenia temperatury w jaskini przyjmuje się średnią roczną temperaturę dla danego obszaru i wysokości; to od ledwie kilku do kilkunastu stopni. W jaskiniach Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej, której część znana jest jako Jura Krakowsko-Częstochowska, to około plus 9 stopni, w Tatrach - sporo mniej. Jaskinie bywają pierwotne i wtórne: te pierwsze powstają, kiedy lawa wulkaniczna płynie korytarzem, a potem go opuszcza, pozostawiając pustą przestrzeń. Inne utworzyły się razem z górami. Powstanie jaskiń powodują też ruchy tektoniczne, ale tutaj trudno podzielić je na pierwotne i wtórne. Te drugie powstają na skutek działania innych sił natury: najczęściej wymywania przez wodę mniej odpornych minerałów i skał. Jaskinie pierwsze zasiedlały zwierzęta: małe i duże. Te, których szczątki odkryliśmy, to m.in. niedźwiedzie jaskiniowe, wilki, ptaki, nietoperze. Te ostatnie mieszkają w nich chętnie do dziś. Ludzie zaczęli wypierać zwierzęta, kiedy spostrzegli, że mają pod ręką bezpieczny i trwały dom. Czasami żyli obok współlokatorów, wykorzystując ich. Wspaniałym przykładem takiej jaskini, którą zwiedzić może każdy, jest Jaskinia Nietoperzowa w pobliżu wsi Jerzmanowice na terenie Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskie. Odnaleziono w niej szczątki pierwotnych mieszkańców, ale też 4000(!) niedźwiedzich kłów i kamienne groty, co świadczy o tym, że zamieszkiwali ją myśliwi. Najważniejszymi lokatorami pozostają jednak nietoperze. Choć żyją tam od tysiącleci, dopiero kilkaset lat temu człowiek odkrył, że ich odchody są znakomitym nawozem. Zalegające na dnie komór i łączników guano eksploatowano już w XVIII wieku, a w XIX rozpoczęto to robić na skalę przemysłową. O tym, jak długo nietoperze tam mieszkają, niech zaświadczy choćby to, że zdjęta warstwa nawozu ma już 9 metrów, co widać po śladach na ścianach, anie dotarto jeszcze do litej skały. Dziś w Nietoperzowej można wyprawić przyjęcie urodzinowe, ale tylko opiekunowie jaskini mogą udostępnić miejsce, o którym wiedzą, że nie przeszkadza stałym lokatorom. Co robić, by wrócić z wyprawy Są w Polsce jaskinie „turystyczne", w pełni przystosowane do zwiedzania, przynajmniej na sporych odcinkach. Oświetlone, oznakowane, mają pomosty widokowe w komorach, kładki i ścieżki. Niektóre są oświetlone, a nawet przystosowane do organizacji imprez, jak wspomniana Nietoperzowa. W innych trasy są wyznaczone i oznakowane, jak w jaskini Mylnej w Dolinie Kościeliskiej. Jeśli nie chcemy iść jako turysta, lecz jako odkrywca, trzeba wiedzieć, że są też jaskinie poziome, co nie znaczy, że proste do przejścia. W Tatrach występują głównie jaskinie typu alpejskiego - rozwinięte w pionie, więc dostępne tylko profesjonalistom. Taternictwo jaskiniowe jest niebezpieczne, nie tylko z powodu ryzyka odpadnięcia od ściany, wyziębienia, utonięcia czy ogólnego wyczerpania organizmu. Badacze jaskiń, zwłaszcza tych w cieplejszym klimacie, narażeni są na poważne choroby: histoplaz-mozę, chorobę grzybiczą od kontaktu z odchodami ptaków i nietoperzy czy leptospirozę, którą powodują drobnoustroje odzwierzęce przeno- -m Jaskinia Wielka Śnieżna. Jedna z najdłuższych i najbardziej tajemniczych w Tatrach. Niektóre jej części są wciąż niezbadane szone przez wody. Jakich zasad trzeba przestrzegać, by w miarę bezpiecznie poznawać podziemny świat? - Jeśli chce się być grotołazem, a nie tylko turystą, trzeba odbyć szkolenie - wylicza Bartoszewski. - Jest intensywne i długotrwałe, potem nabywa się praktyki u boku doświadczonych taterników jaskiniowych. Trzeba to zrobić w klubach, trwa około roku, czasem dłużej. Potem można odbywać poważniejsze wyprawy, ale u boku doświadczonych osób. Nigdy nie wchodzi się do jaskini samemu. To wielkie i bezmyślne ryzyko. Część wyposażenia jest podobna do tego, czego używają alpiniści i himalaiści: np. liny. Liny grotołazów są jednak mniej rozciągliwe, bo służą do poruszania się po nich, a nie tylko do asekuracji. To główna różnica w stosunku do alpinistów. Do tego: kask, bielizna przepuszczalna w jedną stronę, kombinezony - wewnętrzny i zewnętrzny, bardzo odporny na ścieranie. Grotołazinieużywająple-caków, lecz worków. Łatwiej je ciągać na linie w ciasnych przewężeniach. Do podróży po linie służą specjalne uchwyty i urządzenia, dochodzi jeszcze światło, profesjonalne rękawice ibuty - to nie jest tanie hobby dla wszystkich. „Wszystkich"? Właśnie. Chybalepiej, żeby grotołaz był mały i chudy. - Grotołaz nie musi być mały i chudy - prostuje Dariusz Bartoszewski. - Jeśli na nich spojrzymy, to dominują raczej wysocy, ale szczupli, choć to pozór, bo są bardzo sprawni i świetnie umięśnieni. Szczupłemu, ale długiemu, czasem trudniej jest „złamać" się w zakrętach ciasnego przejścia. Jest bardzo wiele nieodkry-tych jaskiń. W Polsce: na Wyżynie Krakowsko-Wieluńskiej, w Tatrach, choćby w masywie Giewontu, gdzie występują na pewno, a jeszcze ich nie poznano. Do tej pory zaledwie uchyliliśmy okienko. Są jaskinie, do których nie ma dostępu i do których przy obecnie stosowanych metodach nie jesteśmy w stanie dotrzeć. Historia naszej cywilizacji zaczęła się od jaskiń i w nich się może zakończyć, jeśli w takim tempie będziemy degradować swoje środowisko. Jedyna droga w inną stronę, to myślenie o skutkach naszej działalności i intensywna praca nad ekspansją, poszukiwanie nowych światów. Jaskinie i kosmos? Coś w tym jest... ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 artykuł reklamowy 15 Preparat sprawdzony przez 47 89 1 dawka pomoże wzmocnić mięśnie dna miednicy nawet do 85% Rzuć wyzwanie schorzeniu nietrzymania moczu Amerykańscy badacze podkreślają jego 98,4% skuteczność! Mi To koniec potwornego uczucia wstydu i dyskomfortu związanego z nietrzymaniem moczu - bez operacji i żmudnych ćwiczeń! Już niemal 48 tys. Europejczyków dostało szanse pozbycia się uciążliwego popuszczania i parcia na pęcherz, po zaledwie 14 dniach stosowania autorskiego preparatu Wallensa, którego skutecznośc wynosi nawet do 98,4%. ii m \ Preparat Wallensa bez wątpienia stanowi spektakularną innowację na rynku urologicznym. Zasługą tego niebywałego sukcesu jest przede wszystkim jego niezwykle wysoka skuteczność, udowodniona szeregiem niezależnych badań przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców. Nikt nie spodziewał się, że wyniki uzyskane podczas niezalenych testów klinicznych będą aż tak spektakularne. Wykazały one bowiem, że problemowi nietrzymania moczu można "rzucić wyzwanie" w zaledwie kilka tygodni, co więcej, bez konieczności poddawania się inwazyjnym metodom. Paul WaH^ns, SP^CisHstS! U9 jr9(0rt|i '■ • óp. = i"»|£ł. .r!. „Już w pierwszych dniach stosowania opracowanego przez nas preparatu, mięśnie wyścielające dno miednicy mogą wzmocnić się niemal 2-krot-nie, dając pacjentom ogromny komfort w codziennym funkcjonowaniu. To niespotykane, że zaledwie kilka tygodni wystarczy, by pożegnać się z problemem nietrzymania moczu, bez konieczności poddawania się bolesnym i nie zawsze skutecznym bardziej inwazyjnym metodom. To prawdziwy przełom w dziedzinie urologii." Efekty testów były szokujące! „Wyniki badań przeprowadzonych przez naszych specjalistów nie pozostawiają złudzeń. Ta metoda ma aż blisko 99% skuteczności, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek skutków ubocznych. Co więcej, 94,7% uczestników niezależnych badań, zdeklarowało przyspieszenie regeneracji układu moczowego już po pierwszych 2. tygodniach stosowania preparatu, przy czym reszta definiowała ten okres maksymalnie do 1,5 miesiąca" - zachwala Wallens, twórca i główny kierownik badań nad preparatem. Wielozadaniowość preparatu kluczem do sukcesu „Kluczowym aspektem jest także szerokie działanie opracowanego przez nas preparatu. Jest to bowiem pierwsza metoda Odzyskaj kontrolę nad pęcherzem! PREPARAT WALLENSA ZWALCZY POPUSZCZANIIE NAWET W 14 DNI Już nie muszę się wstydzić... Gdyby nie preparat Wallensa, pewnie już nigdy nie wyszłabym z domu. Ile ja się namęczyłam... Zaryzykowałam i już po dwóch dniach zażywania poczułam, że jest o niebo lepiej, a po tygodniu mogłam wyjść z domu bez obawy o niekontrolowane popuszczenie na środku ulicy. Nigdy bym się nie spodziewała, że rezultaty będą aż tak ogromne! Teraz nie muszę martwić się, by być w pobliżu łazienki 24h na dobę, bo bez pójścia do toalety mogę wytrzymać dobre kilka godzin! Katarzyna 641., Police na rynku, która odpowiada zarówno za przyspieszenie procesów regeneracyjnych organizmu, jak i wzmacnianie tkanek mięśniowych oraz komórkowych. To właśnie dzięki wielozadaniowości preparatu, ma on tak wysokie statystyki dotyczące skuteczności, którą odnotowano na poziomie niemal 99%. Ponadto, można nim stymulować nawet te najbardziej zaawansowane stadia schorzeń układu moczowego, niezależnie od przyczyn ich występowania oraz wieku czy płci pacjenta. Musimy bowiem pamiętać, że nietrzymanie moczu dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Po rozpoczęcia stosowania preparatu chory bez obaw może się śmiać, kichać czy wychodzić z domu nie bojąc się o niekontrolowane popuszczenie moczu" - podsumowuje specjalista ds. urologii Paul Wallens. Jakim cudem to działa aż tak dobrze? Pierwsze efekty pozytywnego działania preparatu można poczuć już w pierwszych 24h od zażycia jego pierwszej dawki. Wszystko za sprawą innowacyjnej formu ły przyspieszającej wzmacnianie i regeneracje organizmu, która dzięki wykorzystaniu oligopeptydów, już podczas pierwszej doby od wprowadzenia do organizmu, znacząco poprawia kondycję mięśni wyścielających dno miednicy. Pęcherz staje się mniej wrażliwy, dzięki czemu stopniowo ustaje uczucie ciągłego parcia na cewkę. Poprzez natychmiastowe pobu- dzenie procesów naprawczych i regeneracyjnych dochodzi do wzmocnienia mięśni odpowiedzialnych za trzymanie uryny w pęcherzu - to jest kluczowy etap działania preparatu Wallensa. Mięśnie, dzięki niemal 12-krotnemu przyspieszeniu procesu wzmacniania tkanek łącznych, dają pacjentom szansę nie tylko na zmniejszenie ciągłych wizyt w toalecie do minimum, ale również pozbycie się ciągłego wstydu i dyskomfortu spowodowanego popuszczaniem uryny - nareszcie odzyskujemy pełną kontrolę nad naszym schorowanym pęcherze Zawalcz o swój komfort i wyzbądź się wstydu! Stosowanie preparatu Wallensa nie wiąże się z żadnym ryzykiem - jest on oparty To było jak niekończący się koszmar! Pracuję jako nauczyciel, więc problem nietrzymania moczu był dla mnie istną katastrofą. Doszło do tego, że wytrzymanie całej lekcji bez wyjścia do toalety było dla mnie niewykonalne. Gdy zacząłem wychodzić po 3 albo nawet 5 razy w ciągu lekcji, by przypadkiem nie popuścić przy całej klasie, moi uczniowie zaczęli się ze mnie najzwyczajniej podśmiewywać... Preparat Wallensa wyszukała dla mnie moja żona. Oboje wiedzieliśmy, że to moja ostatnia deska ratunku... na całe szczęście skuteczna! Wystarczyły zaledwie dwa tygodnie, bym pozbył się tych okropnych, cuchnących i wstydliwych kropel. Popuszczanie i ciągłe, bolesne parcie na pęcherz również już nie spędzaja mi snu z powiek. Polecam ten preparat każdemu, kogo dotyczy ten wstrętny problem. Marek 591., Kazimierz Dolny GWARANTOWANE KORZYŚCI To za nie płacisz! do 8-RAZY ZMNIEJSZYSZ PARCIE NA CEWKĘ MOCZOWĄ, PRZEZ CO ZREDUKUJESZ WIZYTY W TOALECIE NAWET O POŁOWĘ JUŻ W 14 DNI ZNACZĄCO PRZYSPIESZYSZ PROCES WZMACNIANIA DNA MIEDNICY WYDŁUŻYSZ do 5-KROTNIE CZAS MIĘDZY WIZYTAMI W TOALECIE OGRANICZYSZ RYZYKO NIEZWYKLE ►► KOSZTOWNYCH I BOLESNYCH ZABIEGÓW ODZYSKASZ PEWNOŚĆ SIEBIE OPUŚCI CIĘ STRACH O POPUSZCZENIE W MIEJSCU PUBLICZNYM NA ZAWSZE POZBĘDZIESZ SIĘ WSTYDLIWYCH I NIEPRZYJEMNIE PACHNĄCYCH KROPEL NA BIELIŹNIE na najwyższej jakości naturalnych składnikach, w 100% bezpiecznych dla Twojego organizmu! Od teraz wystarczy zaledwie kilkanaście dni, by móc pozbyć się dokuczającego od dawna wstydu i ciągłych obaw o notorycznie pojawiające się krople na Twojej ulubionej bieliźnie. Co więcej, KONIEC z pozostającym po nich nieprzyjemnym i powodującym okropny dyskomfort zapachem! Przestań być niewolnikiem własnego domu i ciesz się z wolności, którą zapewni Ci ta innowacyjna, autorska kuracja Paula Wallensa. 100% DYSKRECJI PRZY ZAMAWIANIU I ODBIORZE OPROZNIENIE MAGAZYNÓW! WIELKĄ^OKAZJĄl wyj^kowacena! Pierwszym 120 osobom, które zadzwonią do 3 września 2019 r.. łuauielSff^lffiKTłK Otrzymasz wówczas preparat prof. Wallensa 7^87 zł (przesyłka GRATIS)! Zamawianie jest bezpieczne, ponieważ płatność następuję dopiero po otrzymaniu przesyłki Zadzwoń: 56300 3161 ■ Od poniedziałku do niedzieli: 8:00-20:00 (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) I U mm mm. — — _ — — J 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 Marzena Rogalska: Mam optymizm w genach Marzena Rogalska będzie niebawem w Jedynce prowadzić program „Gotowi do gotowania. Start" Paweł Gzyl pawel.gzyf@poiskapress.pl Tetenizja Marzena Rogalska należy dograna najbardziej popularnych osobowości telewizyjnych. Ito nie tyflco za sprawą prowadzenia od prawie dekady .Pytania na śniadanie". Nam dzienrakarka opowiada dlaczego warto być konsekwentnym, wierzyć w siebie i ciężko pracować Zaczynałaś swoją medialną karierę w Krakowie. Teraz mieszkasz i pracujesz jednak w Warszawie. Wracasz czasami pod Wawel? Ja właściwie cały czas mieszkam również w Krakowie. Jednak coraz rzadziej tu przyjeżdżam, bo coraz więcej pracuję. Ale mam mocne postanowienie, że to się zmieni. W ciągu ostatnich kilku lat wypracowałam taki system, że gdzieś dalej na wakaq'e jeżdżę, kiedy jest w Polsce zimno, natomiast w lipcu i sierpniu staram się spędzać jak najwięcej czasu w kraju. Pod Krakowem mam małą chatkę z kawałkiem ziemi i ogrodem - gdzie nie tylko ja jestem szczęśliwa, ale również moje zwierzaki. Kiedy przyjeżdżam, szwendam się po mieście i objeżdżam okoliczne góry. Przede wszystkim jednak sprawdzam, jak zmienia się Kraków. A zmienia się tak, że ja za tym nie nadążam. Pewnie w innych dużych miastach jest podobnie. No właśnie: urodziłaś się na Kurpiach, ale na studia przyjechałaś do Krakowa. Skąd ten wybór? Właściwie zadecydował 0 tym mój tato, który przeprowadził naszą rodzinę na południe, kiedy miałam dziesięć lat. Uważał, że ma bardzo zdolne córki - bo mam jeszcze siostrę - i powinny one kształcić się właśnie w Krakowie. Szukał pracy tutaj, nie znalazł, ale jakiś kolega z Kurpiów powiedział mu jednak, że jest praca w Chełmku blisko Krakowa. Przeprowadziliśmy się więc całą rodziną do tego miasteczka. Tam zaliczyłam kilka klas szkoły podstawowej, a potem poszłam do liceum w Oświęcimiu, gdzie bardzo udzielałam się artystycznie w teatrze amatorskim. Często jeździliśmy do krakowskich teatrów, dlatego Kraków był mi dużo wcześniej bardzo bliski. I naturalnie po liceum pojechałam zdawać tam na studia - konkretnie na aktorstwo do PWST. Zdawałaś trzy razy do szkoły teatralnej - niestety nie powiodło się. Wybrałaś więc pedagogikę na Uniwersytecie Jagiełtońskim. Zdzisiej-szej perspektywy nie żałujesz, że dokonałaś tej zamiany? Dwa lata temu dostałam propozycję gościnnego występu w warszawskim Teatrze Capitol. Profesjonalny zespół, profesjonalni aktorzy, a ja wchodzę w drugim akcie: mała rola, ale bardzo soczysta. Oczywiście jako niespełniona aktorka przyjęłam tę propozycję. 1 okazało się, że jest to fanta- styczna przygoda - ale najwspanialsze było odkrycie, że ja jako dziennikarka jestem na swoim miejscu. Dlatego dzisiaj nie żałuję, że nie zostałam aktorką. „ Jeśli uprawiać aktorstwo, to być jak Meryl Streep" - pomyślałam kiedyś. A dzięki występowi w Teatrze Capitol odkryłam, że chyba nie jestem Meryl Streep. (śmiech) Czasem się śmieję, że komisja w krakowskiej PWST nie poznała się na moim talencie i dziś pluje sobie w brodę. Ale realizuję te marzenia z młodości występując gościnnie w „Barwach szczęścia" czy w teatrze. A tak naprawdę to myślę, że dziennikarstwo wybrało mnie, a nie ja dziennikarstwo. Los się nie mylił - i dziś jestem bardzo szczęśliwa, uprawiając ten zawód. Wydaje mi się, że jestem do niego stworzona. Może zabrzmi to górnolotnie, ale dzięki temu mogę służyć ludziom, być z nimi - śmiać się, zastanawiać, płakać i pokazywać inną perspektywę, mówić o tym, co ważne dla nas. Robimy wiele rzeczy, aby pomóc ludziom i ratować ich z różnych życiowych tarapatów. Zaczynałaś w krakowskich mediach. Tlftejsze radio i telewizja dobrze przygotowały cię do podboju Warsza-wy? Jak najbardziej. Prowadziłam w krakowskiej telewizji program filmowy na żywo. Trwał on kilka lat i było to bezcenne doświadczenie. Bo przecież telewizja na żywo to kwintesencja telewizji. Jeżeli dajesz radę na żywo - to dasz radę zawsze i wszędzie. Potem doszło jeszcze radio RMF FM. To były jego złote czasy. Dzięki temu nauczyłam się wszystkiego: umiałam zrobić reportaż, zmontować materiał i zrealizować program. To nie było tak, że ktoś wcisnął za mnie guzik, a ja tylko mówiłam do mikrofonu. Kiedy potem przyszłam do warszawskiego Radia Kolor, a później do Radia Złote Przeboje, szefowie mi mówili: „Znajdź nam jeszcze kogoś, kto umie wszystko, tak jak ty". „Nie ma już takich osób" - śmiałam się. Przez długi czas robiłam swój autorski program i oddawałam gotowy do emisji realizatorowi. Dlatego mój realizator kochał mnie za to, że skrupulatnie to robię, aleja nie potrafię inaczej. Zresztą montażu i wielu innych rzeczy uczyła mnie w radiu Ewa Drzyzga. Bardzo jestem jej za to wdzięczna. Dlaczego w ogóle zdecydowałaś się wyjechać do Warszawy? Dostałam propozycję z Radia Kolor. RMF w tym czasie bardzo się zmieniał i komercjalizował. Powoli zaczęła zanikać era autorskich programów, pojawiali się nowi dyrektorzy, którzy zaczęli nas rozliczać Myślę, że to dziennikarstwo wybrało mnie, a nie ja dziennikarstwo. Los się nie mylił - i dziś jestem bardzo szczęśliwa, uprawiając ten zawód z liczby sekund spędzonych na antenie. Z tego wyłonił się nowy model radia, który obecnie dominuje na naszym rynku medialnych. A ja nie chciałam być didżejką, która swoją obecność na antenie ogranicza do zapowiedzi piosenek i robienia konkursów. Ja chciałam rozmawiać z ludźmi, robić ważne rzeczy. Dlatego kiedy Radio JColor zaproponowało mi codzienną audycję autorską, nie wahałam się, co robić. Pojechałam do Warszawy, zobaczyłam, że siedziba tej rozgłośni mieści się w pięknej kamienicy z ogrodem, w redakcji pracuje fajna ekipa złożona z takich samych pozytywnych wariatów jak ja, wszyscy kochają zwierzęta, a na podwórku jest pełno kotów, które są przez nich dokarmiane. Pomyślałam więc: „Dlaczego nie?". Program miał być emitowany codziennie i codziennie miała pojawiać się w nim gwiazda, a ja nie miałam sztabu ludzi do jego przygotowani. Wszystko robiłam sama, więc była to ostra harówa. Szybko rozeszła się po Warszawie wieść, że do stolicy przyjecha-. ła Rogalska z RMF-u i robi dobry program. I niebawem wszyscy chcieli do mnie przychodzić. Ten sukces sprawił, że dostałam zaproszenie na casting do TVN Style, do „Miasta kobiet". Tak więc jedna rzecz robiona z sercem wygenerowała następną. Dzisiaj nie żałuję, że przyjechałam do Warszawy. Tutaj pracuje się wspaniale, jest mnóstwo możliwości i cały czas pojawia się coś nowego. Trzeba tylko robić swoje. Wjednymz wywiadów powiedziałaś: „Wswojej karierze nigdy nie walczyłam, idącpotrupachizawszefcą cenę". Takie nastawienie nie przeszkadzatiwpracy w show-biznesie? Cóż, mam na swoim koncie kilka programów, których nie dostałam. Ale wychodzę z założenia, że jeśli coś ma być moje, to będzie. I to naprawdę działa. Bo czym ja się mogę obronić? Tylko swoją pracą. Znajomości żadnych nie mam, nie jestem niczyją pupilką. Jeśli to, co robię, się obroni, będę szła dalej w tym kierunku. Kiedy coś, co chciałam zdobyć, nie przychodziło do mnie, to nie obrażałam się na cały świat, tylko szukałam sobie nowego zajęcia. Nigdy nie byłam specjalnie rozpieszczana, zawsze musiałam ciężko pracować. Sama udowadniałam, że warto we mnie zainwestować. Ta konsekwencja budowana latami dzisiaj procentuje. Ja nie umiem prosić o program. Jeśli on do mnie sam nie przyjdzie, nie pójdę do gabinetu dyrektora, żeby o niego walczyć. Wywodzę się z dziennikarskiego środowiska, które zaczynało swoje kariery na początku lat 90. Wtedy było mnóstwo pracy, dlatego nigdy nie musiałam jej szukać. Zawsze dostawałam propozycje. Mogę iść i prosić o innych, ale nie o siebie. Bo nie potrafię. Nie mogłabym też komuś podłożyć świni. Zresztą, za dużo złego się mówi o naszym środowisku. Tymczasem to często nieprawda: bo w show-biznesie Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 magazyn 17 też można znaleźć fajnych ludzi, takich, na których można polegać. Wiadomo: kasa, sława i wiadza potrafią wyzwolić w ludziach najgorsze cechy. Ale czy to oznacza, że jeśli tak jest z innymi, to ze mną ma być podobnie? Dzisiajjesteś przede wszystkim kojarzona z programem „Pytanie na śniadanie" wTVP, który prowadzisz już dziesięć lat Co jest w nim cfla ciebie aż tak wyjątkowego? To jest program na żywo - a tak jak powiedziałam, tego rodzaju programy są kwintesencją telewizji. Towarzyszymy w nim ludziom w rozpoczynaniu dnia - a jeśli dobrze zaczniesz dzień, to on fajnie zleci. Cokolwiek trudnego się w ciągu dnia wydarzy, nie jest w stanie mocno ściąć cię z nóg. „Pytanie na śniadanie" to taki rodzaj programu, z którego śmieją się kabareciarze z powodu szerokiego wachlarza tematów. Ja też się czasem z tego śmieję. Ale telewizja na żywo ma tę energię, którą lubię. To jest show -i ja to kocham. Program śniadaniowy łączy bowiem wszystkie cechy telewizji, które mnie uwodzą: to jest show na żywo, ale też służba ludziom. Kiedy siadamy po programie, aby go omówić, zawsze pytamy się, komu nim pomogliśmy. Czy udało się rozjaśnić ludziom pogląd na jakiś temat? Czy ich problemy stały się dla nich prostsze? To mogą być sprawy z różnych obszarów życia: kulinaria, przepisy, podatki, medycyna. Bo to program, który ma być o wszystkim. Ważni są ludzie, którzy do nas przychodzą: często tacy, którym spalił się dom, którzy mają chore dzieci, którzy zbierają na jakiś szczytny cel. My lubimy takie akcje. Mamy potem z tymi ludźmi kontakt. Niedawno pomogłam młodemu chłopakowi zebrać pieniądze na operację kręgosłupa. Powiedział mi o nim Patryk Vega, który ma też żyłkę do pomagania innym. I teraz on pisze do mnie: „Pani Marzeno, nigdy pani tego nie zapomnę". Czy może być coś fajniejszego? Poza tym jestem bardzo optymistyczną osobą - i w „Pytaniu na śniadanie" mogę dzielić się tym optymizmem z innymi. Wręcz staję na głowie, by widzowie mieli dobry nastrój. „Pani Marzeno, kiedy pani prowadzi program, to czuję jakby pani siedziała ze mną w kuchni i piła kawę" - mówią mi potem widzowie. Wszyscy pisząotobie zdania w rodzaju „Marzena Rogalska jest zawsze uśmiechnięta" albo „Dla Ma- rzeny Rogalskiej szklanka jest zawsze pełna do połowy". Skąd uciebie ten optymizm? 1 Wydaje mi się, że to geny. Bo mój tata był taki. Zawsze wesoły, optymistyczny, odważny. Nie bał się nowych wyzwań. Już sam fakt, że w tamtych czasach szarpnął się na przeprowadzkę z małego kurpiowskiego miasteczka pod Kraków, wiele o nim mówi. Zawsze potrafił komuś, kogo spotkał na ulicy, powiedzieć coś miłego. Kiedyś zadzwoniła do mnie koleżanka z podstawówki z Chełmka i mówi: „Marzenka, spotkałam twojego tatę. Ależ on jest cudowny. Dzięki niemu mam dobry dzień". No więc po kim to mam? To tata wyposażył mnie w ten optymizm. To jednak nie jest zbyt polskie. Dlatego dziennikarze czasem mnie już zaczepiali: „A co panią tak ciągle bawi?". Co ja im miałam tłumaczyć? To wybór każdego człowieka: uśmiechasz się albo nie. Miałaś okazję pracować w „Pytaniu na śniadanie" z różnymi kolegami - choćby Tomkiem Kammelem czy Łukaszem Nowickim. Z którym z nich szło ci najlepiej? Łukasz to był właściwie mój pomysł - bo szukałam wtedy partnera. I wspaniale się z nim pracowało. Ale najlepszy duet stworzyłam jednak z Tomkiem Kammelem. My jesteśmy już trochę jak jeden organizm. Dlatego mówią o nas „Rogamel". (śmiech) Kiedy tak nam się poukładają losy, że Tomek musi z kimś innym prowadzić program, to wiem, że tęskni za mną. Bo my naprawdę się rozumiemy bez słów. Lubimy się, wspieramy nawzajem, jesteśmy dla siebie serdeczni - i to widać na antenie. To nie jest udawane. Kiedy nas długo nie ma przez wakacje na ekranie, to na Woronicza jest larum. Gdy znowu pojawiamy się w studiu, nasi wydawcy mówią: „Boże, jak dobrze, że już wróciliście. Nie mieliśmy już siły odpowiadać na pretensje widzów". Tak naprawdę jednak w „Pytaniu na śniadanie" wszyscy faceci są świetni. Z każdym z nich miałam przyjemność pracować - i to są naprawdę super-goście. Niedawno prowadziłaś show „To był rok". Mogłaś tam zaprezentować się od aktorskiej oraz wokalnej strony. To prawda, że został on stworzony specjalnie dla ciebie? (śmiech) Nie. To jest holenderski format. Ale faktycznie, wszyscy uważają, że to był program szyty na moją miarę. Moja poprzednia szefowa od razu powiedziała: „To jest idealny program dla Rogalskiej". I miała rację. Kiedy „To był rok" pojawił się na antenie, wszyscy byli zaskoczeni. „Wow, to ty śpiewasz?". Bo pokazuje on różne talenty. Przy tym to jest fajny program rozrywkowy, który nie jest o niczym. Wracamy w nim do czasów, których wydaje się nam nie pamiętać. Albo do czasów, które wydaje ci się, że pamiętasz, a wcale tak nie jest, bo pamięć ludzka jest zawodna. Wszystko jest lekko podane, ale z sensem, czasem nutą nostalgii. Wciąga więc nie tylko średnie i starsze pokolenie, ale również młode. Wyobrażam sobie, że oglądając go, syn mówi do ojca: „Boże, tato, naprawdę nosiłeś takie pekaesy? Naprawdę piłeś wodę z saturatora?". Mam nadzieję, że będzie druga edycja. Jesteś jedną z niewielu gwiazd polskiej telewizji, które nie zwracają na siebie uwagi plotkarskich mediów. To świadoma takty-ka? Żyję po swojemu. Czasem chodzę na różne imprezki, bo zaprasza mnie jakaś fajna koleżanka lub kolega. Pracuję w Warszawie od siedemnastu lat - znam więc trochę ludzi. To są jednak wyjątki. Bo ja głównie pracuję. Trudno więc z tego coś wyciągnąć dla plotkarskich serwisów. Raz tylko byłam cytowana na całym świecie - po pamiętnym wypadku z gwoździem (nieudolny iluzjonista przebił jej wtedy dłoń - przyp. red.). Ale to było traumatyczne przeżycie i ciężko mi do dziś o tym mówić publicznie. A poza tym? Mijają lata, pracuję, a jak mam wakacje, to przyjeżdżam do Krakowa i leżę na hamaku, czytając książki. Kontrowersyjna nie jestem. Nie robię ustawek z tablo-idami. Nie wszystko mam na sprzedaż. Dlatego tak to wychodzi. Niedawno moja sąsiadka z Krakowa powiedziała mi: „Przejrzałam twoje konta i stwierdziłam, że u ciebie w ogóle nie ma hejtu". Bo faktycznie nie ma. Jak się coś takiego pojawia, to skutecznie to blokuję, upominam jego autorów, że mój profil to nie miejsce na takie wybryki. I mówię im do widzenia. Czasem, gdy wyjeżdżam, wrzucam jakieś zdjęcie na Insta-gram. A kiedy indziej nie wrzucam, bo nie chcę, żeby ktokolwiek wiedział, gdzie jestem. Jeśli tak się intensywnie pracuje jak ja, to trzeba w życiu zachować równowagę i higienę. Nie można mieć cały czas wszystkiego na wierzchu. ©® FACHOWCY NAJLEPIEJ WIEDZĄ, CO SIĘ SPRAWDZA mm 3Kl es Dowiedz się więcej na www.knauf.pl/goldband 18 *•« Glos Dziennik Pomorza magazyn piątek, 30.08.2019 i IBP* Marek Jaszczyński * -•'? marek.ijaszczynski@poiskapress.pl Historia 80 lat temu wojna zbliżała się wielkimi krokami. Zastanówmy się. czy Polacy wsierpniu 1939 roku mieli powody do optymizmu? Czy był możliwy spektakularny zwrot w polskiej polityce zagranicznej? Przyczyn do ówczesnego dobrostanu upatrywać należy w charakterze epoki. Polacy cieszyli się słońcem i urlopami. Młode, liczące 20 lat niepodległe państwo miało Ligę Morską i Kolonialną, która liczyła na przekształcenie francuskiego Madagaskaru w polską własność. Wojsko Polskie stanowiło jedną z najliczniejszych formacji w Europie. Optymizm dopełniały niedawno zawarte sojusze z Wielką Brytania i Francją - mówi dr Jakub Ciechanowski z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. - Atmosfera beztroski i snów o potędze, przecież motto sanacyjnej propagandy brzmiało: „Silni, zwarci, gotowi", sprawiała że mrzonki Hitlera w sprawie Wolnego Miasta Gdańska i korytarza pomorskiego, wydawały się śmieszne i niedorzeczne. Mało kto pamiętał opinię marszałka Polski i Francji, Ferdynanda Focha, który po zapoznaniu się z treścią traktatu wersalskiego w czerwcu 1919 roku, stwierdził: to nie jest pokój, to zawieszenie broni na dwadzieścia lat. Trudne początki niepodległości Architektem polskiej polityki zagranicznej był Józef Beck, minister spraw zagranicznych od listopada 1932 roku. Warto przypomnieć o tej postaci i ówczesnej sytuacji, która modelowała pozycję Polski w Europie. Niepodległa Polska, jaka wyłoniła się po 123 latach niewoli, od samego początku musiała sięgać po siłę oręża i dyplomację. Lata 1918-1921 wypełniały trzy powstania śląskie, zryw w Wielkopolsce, konflikt z Czechosłowacją, Litwą, wojna polsko-bolszewicka. Polskie granice potwierdziła w 1923 roku, Rada Ambasadorów. Jednak nie oznaczało to dla Polski spokojnej egzystencji. - Konflikt polsko-niemiecki w trackie lat 20., podsycała wojna celna, podczas której Berlin miał nadzieje, że Polska zadławi się węglem. Nadzieje pogrzebał strajk brytyjskich górników oraz skandynawski rynek - mówi Jakub Ciechanowski. - Innym wymiarem tych napięć był układy w Rapallo z 1922 r. i w Locamo z 1925i. W pierwszym było po- rozumienie rosyjsko-niemie-ckie, którym oba państwa zawarły stosunki dyplomatyczne. Drugi umożliwiał rewi-zję niemieckich granic wschodnich, za cenę zachowania granic zachodnich. Diametralna zmiana sytuacji w Polsce po zamachu majowym w 1926 roku, sprawiła że polityka MSZ przeszła w ręce piłsudczyków. Marszałek Józef Piłsudski nie miał złudzeń co do Adolfa Hitlera, który w styczniu 1933 r., został kanclerzem Niemiec. W ciągu roku polski przywódca sondował możliwość przeprowadzenia wojny prewencyjnej. Plan legł w gruzach, głównie z postawy Paryża. Porzucenie zamiarów marszałka skutkowało podpisaniem układu o niestosowaniu przemocy, zawartego w styczniu 1934 roku. Zwrot ku Niemcom? Atmosfera odprężania jaka nastała w stosunkach Berlina i Warszawy, na przestrzeni lat 1934-1939, stanowiła temat spekulacji publicystów o możliwym polsko-niemieckiego sojuszu. Ten marginalny nurt tworzyli Władysław Stadnicki, Stanisław „Cat" Mackiewicz oraz Jerzy Giedroyc. Ich wizje podsycały gesty Hitlera, który jedyny raz wizytował kościół z okazji uroczystości pogrzebowych, podziwianego przez przywódcę III Rzeszy, Józefa Piłsudskiego. Uzupełnieniem tego mirażu była obecność Hermana Goringa w Warszawie w maju 1935 r., podczas pogrzebu marszałka. Czy płk. Józef Beck wiążąc się z Wielka Brytanią, a w maju z Francją, popełnił błąd? Mógł zamiast Londynu i Paryża sprzymierzyć się z Berlinem lub nawet z Moskwą przeciw III Rzeszy. - Trzeba przypomnieć o niemieckich propozycjach wobec Polski. W ich świetle Warszawa miała wyzbyć się będącego pod kontrolą Ligi Narodów, Wolnego Miasta Gdańska, gdzie Polska dysponowała pocztą, kolejami i składnicą wojskową na Westerplatte. Inne ubytki dotyczyłby Pomorza Gdańskiego. W zamian Polskę i Niemcy miał wiązać pakt o nieagresji na okres 25 lat. Mimo szczodrej oferty, Warszawa miała powody obawiać się wasalizacji Polski -wyjaśnia Jakub Ciechanowski.-Trzeba pamiętać że casus Czechosłowacji pokazywał niestabilność Hitlera jako partnera. W tych okolicznościach wybór polskiego MSZ był usprawiedliwiony. Trzeba też uwypuklić faktyczną wrogość sowietów i III Rzeszy, czego dowodem była wojna domowa w Hiszpanii. Antagonizm Berlina i Moskwy wykluczał, j ak się zdawało, jakiekolwiek porozumienie obu wrogich dyktatorów. Późniejsza wolta Józefa Stalina, polegająca na zawarciu porozumienia z Hitlerem, stanowiła zupełne zaskoczenie. Innym powodem postępowania ministra była pamięć zbiorowa. W1939 r., każdy dorosły Polak pamiętał czas zaborów. Ci, którzy dorastali na terenie zaboru niemieckiego mieli w pamięci bunt dzieci z Wrześni, protestujących przeciw germanizacji. Pamiętano o cielesnym piętnowaniu tych, którzy mówili po polsku. Pamiętano o praktykach Kulturkampfu. Ucieleśnienie Trzeba pamiętać że casus Czechosłowacji pokazywał niestabilność Hitlera jako partnera. Jakub Ciechanowski czasu sprzed 1918 r., stanowi tekst „Roty", Marii Konopnickiej z 1910 r., gdzie autorka pisała: „twierdzą będzie nam każdy dom, nim rozpadnie się w proch i pył krzyżacka zawierucha". Kolejnym elementem pamięci zbiorowej stanowiły cztery antyniemiedde powstania, trzy śląskie i zwycięskie wielkopolskie z 1919 r. Integralnym elementem ówczesnych polsko-niemieckich stosunków stanowił los polskiej mniejszości na terenie Niemiec. Jednak Anglia i Francja W powszechnej opinii Polacy pozytywnie odnosili się inicja- tywy Becka, oznaczającej otaczanie Niemiec. Trzeba pamiętać że Londyn i Paryż stanowiły centra ówczesnych Imperiów. Sojusz z nimi oznaczał partnerstwo w z całym ówczesnym światem, przeciw III Rzeszy, która od 1935 r., budowała siły zbrojne. Była jeszcze jedna korzyść wynikająca z wciągnięcia Londynu w orbitę wydarzeń na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. Polityka Becka odsuwała a jak pokazał rozwój wypadków, przekreśliła możliwość drugiego Monachium, kosztem Warszawy. - Reakcja Hitlera na zwrot w stosunkach z Warszawą była charakterystyczna. Wódz w akcie gniewu wydał 11 kwietnia, rozkaz do ataku na Polskę. Plan Fali Weiss przewidywał zmiażdżenie Polski z trzech stron - opowiada Jakub Ciechanowski. - Apogeum zemsty Hitlera na Polakach stanowił sojusz zawarty 23 sierpnia 1939 roku, między nim a Stalinem. Układ o nieagresji, znany jako pakt Ribben-trop-Mołotow, umożliwił obu dyktatorom rozpętanie wojny i podział Europy między III Rzeszę i ZSRR. 1 września na polskim niebie pojawiły samoloty ze swastyką. 3 września Wielka Brytania i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę. 17 września dokonała się agresja sowiecka na Polskę. ©® WŁADYSŁAW STUDNICKI-G1ZBERT Polityk i publicysta (1867-1953) wydał w czerwcu 1939 roku książkę „Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej", w której prognozował m.in. izolowaną wojnę Polski z Niemcami i niewykonanie zobowiązań sojuszniczych wobec RP przez Wielką Brytanię i Francję. Jednocześnie apelowało nawiązanie porozumienia z Niemcami polegającego na zachowaniu zbrojnej neutralności w przypadku wojny Niemiec z Francją i Wielką Brytanią, która miałaby polegać przede wszystkim na nieprzepuszczeniu ewentualnych wojsk sowieckich idących na pomoc aliantom zachodnim. Wskazywał w niej na nieprzygotowanie do wojny zarówno Francji, jak i Wielkiej Brytanii. Józef Beck przed kompanią reprezentacyjną podczas wizyty w Niemczech w lipcu 1935. Obok feldmarszałek Werner von Blomberg, dowódca Wehrmachtu Jak Niemcy kokietowały Polskę? Bezskutecznie Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 magazyn 19 Na 186 oddziałów chirurgicznych w Polsce, tylko 18 ma doświadczenie w operowaniu raka piersi Rak zabija Polki, czyli najważniejsza jest kasa Jolanta Gromadzka-Artzeiewkz redakqa@polskapres5.pl Zdrowie Polska jest jedynym krajem pretendującym do miana wysoko rozwiniętych, w którym umieralność z powodu raka piersi nie maleje a rośnie - alarmuje dr hab. n. med. Elżbieta Senkus-Konefka. specjalista onkologii klinicznej i radioterapii onkologicznej z Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. NFZ kontraktuje onkologiczne poradnie nawet w niewielkich miastach, mamy gabinety diagnostyczne wyposażone w cyfrowe mammografy i sieć mammobusów, które docierają do najmniejszych miejscowości. Wydawałoby się. że przyszedł czas na takie gadżety, jak np. specjalne czepki chłodzące. dzięki którym w trakcie podawania chemioterapii nie wypadają kobietom włos. bo wszystko co potrzebne do walki z rakiem piersi już dawno w Polsce mamy. Tymczasem statystyki umieralności Polek z powodu tej choroby są przerażające. To prawda. Obecnie rocznie rozpoznajemy w Polsce ponad 18 tys. nowych zachorowań, z czego większość to wczesne przypadki, ale jednocześnie odnotowujemy ok. 6,5 tys. zgonów z powodu zaawansowanego raka piersi. W całym rozwiniętym świecie od lat 90. ten wskaźnik gwałtownie spada, lecz Polska jest jedynym krajem, w którym umieralność z powodu raka piersi stale rośnie. Dlaczego? Bo mamy bałagan organizacyjny. Model, w którym ośrodki leczące nowotwory złośliwe miały być jak najbliżej miejsca zamieszkania każdej pacjentki, okazał się jedną wielką porażką. Dziś w Polsce każdy, nawet mały ośrodek niby potrafi zoperować raka piersi, każdy potrafi podać kobiecie chemioterapię. Nikt nie ocenia jednak oferowanej przez nie jakości leczenia i to jest zasadniczy błąd. Irlandia chwaliła się kiedyś, że ma kilkanaście ośrodków leczenia raka piersi, a teraz ma 8 i dopiero to uważa za sukces. Sukcesem nie jest mnożenie kolejnych ośrodków, a koncentracja opieki w miejscach, które są w stanie udzielać jej kompleksowo. I nie jest to kwestia braku pieniędzy na leki, choć rzeczywiście do niektórych nowych, skutecznych terapii polskie pacjentki z zaawanso- wanym rakiem piersi dostępu nie mają. Dominującym problemem jest zła organizacja. A słynna karta DILO jej nie usprawniła? Wprowadzona l stycznia 2015 r. Karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego miała przyśpieszyć diagnozowanie pacjentów z podejrzeniem rozwoju choroby nowotworowej, jednak trzecia już edycja raportu na ten temat, finansowanego przez Fundację Onkologia 2025, nie potwierdziła, że udało się skrócić tę ścieżkę. Pakiet zakładał, że od podejrzenia nowotworu do rozpoczęcia leczenia nie powinno minąć więcej niż 9 tygodni, tymczasem okazało się, iż średni czas oczekiwania to aż 11 tygodni. W przypadku raka piersi badanie trwało średnio 9,9 tygodni, poza tym dostać się do doktora, który zrobi coś sensownego, jest bardzo trudno. Kobiety nadal nie wiedzą, gdzie mają pójść. Dlatego chętnie rozmawiam na ten temat Jeśli pacjentka jest przebojowa, to generalnie dostanie się do lekarza. Są też jednak pacjentki pokorne... z mediami, wystąpiłam nawet w telewizji Trwam, bo uważam, że jego słuchaczki to również nasz target. Na raka piersi chorują głównie starsze panie i one muszą wiedzieć, gdzie szukać kompetentnej pomocy. Kilka dni temu trafiła do mnie pacjentka z Gniewu. Zmianę w piersi wyczuła w kwietniu, a dopiero kilka dni temu rozpoczęła leczenie. Długo się tułała, po dwóch miesiącach dostała się na USG. Generalnie ludzie nie wiedzą, dokąd mają się udać po pomoc, lekarze POZ często nie mają pojęcia, co z taką pacjentką zrobić, poza tym boją się zlecać pewnych badań, bo sami będą musieli zanie zapłacić. Ale do onkologa można się jednak dostać bez skierowania? Pacjentki przychodzą bez skierowania, ale przecież jest kolejka. Jeśli kobieta jest przebojowa, to generalnie się dostanie. Są też jednak pacjentki pokorne, które dzwonią i mówią, że chcą się zapisać do onkologa. Rejestratorka proponuje odległy termin, np. 15 listopada, a one się zgadzają. Nie powiedzą, że to pilne, że znalazły sobie guza itp. Opracowaliśmy w końcu specjalne ankiety z pomocniczymi pytaniami dla rejestratorek, by oddzielić kobiety, które muszą być pilnie objęte opieką od tych, które mogą poczekać, bo chcą tylko się przebadać. Zobaczymy, czy to zadziała. Poza tym z onkologii zrobił się biznes. Na czym on polega? Jak wiadomo każda jednostka ochrony zdrowia musi zarabiać i się utrzymać. Głównym celem zarządu szpitala jest więc domknięcie budżetu, czyli wykonanie określonej liczby procedur. To powoduje, że każda pacjentka jest na wagę złota. Nie tylko w Gdańsku, ale w każdym szpitalu w Polsce, nawet w przysłowiowym Pcimiu. Jeżeli do szpitala w „Pcimiu" trafi więc kobieta z rakiem piersi czy innym nowotworem złośliwym, to nikt jej stamtąd nie wypuści nawet gdyby chirurdzy operowali tam dwa tego typu przypadki rocznie. Tymczasem dawno już udowodniono, że każdego raka, w tym piersi, powinni operować chirurdzy po specjalnych przeszkoleniach. Według najnowszych danych zaprezentowanych podczas ostatniej, IX Letniej Akademii Onkologicznej dla Dziennikarzy, na 186 oddziałów chirurgii w kraju jedynie 18 wykonywało rocznie więcej niż 250 zabiegów operacyjnych z powodu raka piersi, czyli tyle, ile musi mieć na swoim koncie ośrodek ubiegający się o status ośrodka wiodącego, tzw. breast unitu. Ale przecież jest klient, jest kasa, to się go nie odeśle, tylko zope-ruje. To jeden z głównych powodów tego, że wyniki leczenia raka piersi są w Polsce tak kiepskie. Co więcej, pakiet onkologiczny sprawił, że te usługi stały się atrakcyjne, bo są nielimitowane. Obowiązkowe konsylium też zorganizować nietrudno - są firmy, które sprzedają pieczątki na konsylia, więc w papierach wszystko się zgadza A jak w małym ośrodku, gdzie jest jeden chirurg od wszystkiego i jeden onkolog od wszystkiego - to jakość takiego leczenia bywa różna. Zupełnie inaczej jest, gdy tak jak w naszym szpitalu - są chirurdzy dedykowani rakowi piersi czy płuca. Poza tym wciąż wiele raków piersi wykrywa się zbyt późno. Ależ większość Polek bada się regularnie... Niestety, odkąd w związku z RODO nie wolno wysyłać imiennych zaproszeń na mammografię, zgłaszal-ność kobiet na te badania, która nigdy nie była zadawalająca, jeszcze się zmniejszyła. Tak więc skrining mammograficzny sobie więdnie. Według moich obserwacji, często na badania przesiewowe zgłaszają się panie, które coś sobie w piersi wykryły, a to błąd, bo powinny trafić już do gabinetu, gdzie wykonywana jest mammografia diagnostyczna. Czy ona się czymś różni od mammografii przesiewowej? Z założenia badanie przesiewowe nie daje odpowiedzi tak szybko, jak mammografia diagnostyczna, a wynik jest zwykle po kilku tygodniach. Tymczasem od pacjentek słyszę, że jak sobie coś wymacały, to poszły do mammobusu, bo akurat był w ich miejscowości. Nie żebym miała do nich jakieś zastrzeżenia, mammografia w mammobusach generalnie jest dobra, poddawana jest ścisłej kontroli jakości i każde badanie ogląda tam dwóch radiologów. Co więcej, są to radiolodzy, którzy robią to na ogromną skalę, rocznie oceniają ponad 5000 i więcej badań, mają więc w tym ogromne doświadczenie. To na pewno lepsze niż mammografia w jakiejś spółdzielni, w której na starym aparacie badanie wykonuje emerytowany radiolog, który nigdy się mammografią nie zajmował. Od średniej krajowej in plus odstaje tylko Pomorskie. Jest jedynym województwem w kraju, gdzie wyniki leczenia raka piersi są podobne jak w wysoko rozwiniętych krajach UE. Według opublikowanego w ub. roku raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego województwo pomorskie jest jedynym w Polsce, w którym od 2000 roku współczynnik zgonów systematycznie się obniża. W ostatnim pięcioleciu ten spadek wyniósł 5,8 punktów procentowych. Sytuacja w naszym województwie jest odzwierciedleniem trendów obserwowanych w najbardziej rozwiniętych krajach Europy Zachodniej. Obecnie potrafimy wyleczyć około 80 proc. chorych na raka piersi, to musi cieszyć. Czemu można przypisać ten sukces? To niewątpliwie zasługa naszego szefa prof. Jacka Jassema. Od wielu lat, nie czekając na uregulowania prawne, realizujemy pod jego kierunkiem model skoordynowanej opieki w raku piersi. To z jego inicjatywy powstał w naszym szpitalu tzw. breast unit, czyli ośrodek narządowy dla chorych na raka piersi. Oferujemy kobietom nie tylko kompleksowe leczenie i rehabilitację, ale również bierzemy na siebie odpowiedzialność za cały proces diagnostyczno - leczniczy. U nas pacjentka jest prowadzona „za rękę" i dlatego czuje się bezpieczna. ©® 20 krzyżówka Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 krzewiciel religii zabawa przebierańców C sztuczna tkanina r~ mury łamie w przysłowiu n domino Trzeciego Świata towot do konserwacji -V choruje na jadłowstręt psychiczny nadwozie samochodu r~ część płaszcza odgłos z chlewika wczesna pora dnia r~ nie jada mięsa ani jaj szefowa klasztoru ... Kos. czołgista ubóstwo, bieda imię papieży Gąsio-rowska ojciec - \ 1 i ł ł i rzecz realna 1 ł 1 18 ł więzienny strój cyrk lodowcowy l pobierana w szkole —► ł beczka rzadki egzemplarz z szalami dawne kino — nie ma tylu nóg - błotnista kałuża - i urząd żydowskiego duchownego i . noz ogrodniczy z kalendarza -* • błędnie zwany szczy-pawką - 11 wnęka w murze obraz przed oczami prawosławnego - 7 U 10 nacięcie na lasce poczucie umiaru załącznik do umowy - i czarna choroba zakaźna jak pasza zfi Blanc gruby koc uroczyste przyjęcie zapis w testamencie wygłaszane z ambony w galarecie Winslet lub Bush 1 ł 29 łowny ssak leśny l 8 była małżonka - 1 i U 1 9 nadaje łodzi kierunek - na początku powieści duchowny z cerkwi hydrauliczna pasą się na hali parowozownia - 1 „głośne" miasto gaz palny W - imią męskie w piwonii - i \ r 20 część twierdzenia - 16 dokumenty sądowe - 1 stolica Chorwacji składnik powietrza - Fidel, kubański przywódca myśliciel, uczony pudło skrzypiec jakości 19 internetowa pogawędka mieszka w Dubaju r \ i 1 U ł ł 22 zastąpił siennik dopływ Pregoły -*• hymn ku czci - wokół czapki pułkownika okres urlopów japońska mata l 1 uszkodzenie pralki skóra na cholewki El m głośne, szybkie mówienie czepliwy koszyczek ostu chiski złoty łowny kuzyn kszyka - ł ł U i i 1 w magazynie 12 nożyce ogrodnicze 2 roślina warzywna szałas Indianina przyjęcie bez tańców kuzyn lamy Scott, pisarz l i l ł 1 1 Wojciech Modest, restaurator - urazą, awersja popłoch wśród tłumu - 15 r 28 brydżowa odzywka roślina lecznicza 1 część roku szkolnego aluminiowa puszka dawniej ulga, wytchnienie gatunek palmy stopień w marynarce -v mieszkanki miasta w Grecji ~v jedno u cyklopa czarnoksiężnik kuzynka pszczoły • zięć Mahometa rzeka na Pomorzu z rączką podróżnik z powieści - \ ł 3 \ wychodzi na podwórze - \ 14 z orzeczeniem - i 23 \ \ w pasiece twierdza z „Trylogii" -*• sala wykładowa - 21 słodko-gorzki - ptak drapieżny sposób wysławiania się duże doświadczenie pręty w palenisku - 1 przetwór owocowy wykaz -*• - o Tobie www.tu.koszalin.pl • Politechnika Koszalińska Architektura Wnętrz Budownictwo Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna Ekonomia Energetyka Europeistyka Elektronika i Telekomunikacja Filologia Angielska/Germańska Finanse i Rachunkowość Geodezja i Kartografia Informatyka Inżyniera Biomedyczna Inżynieria Materiałowa Inżyniera Środowiska Inżynieria i Automatyzacja w Przemyśle Drzewnym Logistyka Mechatronika Mechanika i Budowa Maszyn Technologia Żywności i Żywienie Człowieka Transport Turystyka i Rekreacja Pedagogika Wzornictwo Zarządzanie Zarządzanie i Inżynieria Produkcji • przyjazna atmosfera • bogaty system stypendialny • akademiki z internetem • ciekawa oferta studiów • kształcenie praktyczne • płatne staże w przyszłym miejscu pracy • wspa cie w rozpoczęciu kariery zawodowej • nowoczesne laboratoria Głos Dziennik Pomorza Piątek, 30.08.2019 sport 23 US Open. Lech Sidor: Z Magdy Linette zrobiła się zadziora Michał Skiba redakcja@polskapress.pl Tenis -WParyżu urodziła się nowa Magda Linette. To był zamach nabydenidm na wysokich miejscach wranktngu. Wprze- grartym meczu z Halep w Roland Garros pokazała, że może dobrać się do skóry na^epszym -mówi Lech Sidor, były tenisista, obecnie komentator Euospor-tu. Linette zagrała w czwartek z zeszłoroczną triumfatorką US Open. Japonką NaomiOsaką. Magda Linette idzie jak burza. Ma już na koncie dziewięć zwyćęstwzrzędu i w meczu z Japonką Naomi Osaką [zakończył się po zamknięciu wydania-recL] nie stoi na straconej pozygi. Z mojego punktu widzenia genezą sukcesu Magdy w Bron-ksie i niezłego grania w NY, to porażka z Simoną Halep w Roland Garros. To była porażka, którą mądry sportowiec może przekuć w same korzyści. Magda na przestrzeni paru lat grała fajne mecze, dochodziła do „fizycznej ściany" i odpuszczała. Miała taki moment, że mówiła basta i koniec. Nie wychodziła ze swojej strefy komfortu. Z Halep grała prawie trzy godziny i pokazała, że złamała kilka barier. Mowa tu o wydolności, przełamywaniu strachu przed wielkim zmęczeniem. W Paryżu narodziła się nowa Linette. To był taki zamach na przeciętność, a może nawet - co zabrzmi prowokacyjnie - zamach na bycie nikim wysoko w rankingu. Bo tych dziewczyn między dziesiątym a setnym miejscem jest masa. One się kotłują i każda z każdą mo- Magda Linette była w ostatnich tygodniach w życiowej formie że wygrać. Czy Linette jest 80., czy 30., czy 50. - to nie ma znaczenia. To jeden kocioł. Natomiast w Paryżu pokazała, że może dobrać się do skóry najlepszym. W meczu z Astrą Sharmą w pierwszej rundzie, po wygranym turnieju, mimo brzydkiej pogody, Magda była pewna, dobrze biegała, świetnie kontrowała. A miała fajną dziewczynę z drugiej strony. MeczzAustraĘkątoniebył spacerek.. Ktoś myślał, że będzie łatwo, a one się tłukły. Astra grała jeden z najbardziej czystych forhendów w tourze. Trzeba patrzeć z perspektywy, co robi piłka po koźle, nie patrzeć na zamach. Jak rywalka miała forhend, to z każdej dobrej za- grywki Linette musiała grać w tzw. tempie zero. Czyli zero szans na błąd techniczny w ustawieniu, bo każda pomyłka daje błąd własny albo wystawioną piłkę do zabicia. A tu gra była taka, że Linette świetnie kontrowała. Miała cały czas dobrą minę. Były momenty, że chodziła, dyszała, ale zrobiła się z niej zadziora. Udowodniła to w momencie, gdy zrobiło się naprawdę krucho. Miała 0-40 w ostatnim gemie, nie zmieniła taktyki. Grała to samo, co przynosiło jej punkty. Ważna jest wiara we własne możliwości i to tenisowe ego - na pewno potężnie podskoczyło. Porażka Huberta Hurkacza. tojuż zawód, czy należy zachować spokój? Dla niego było ważniejsze wygranie turnieju ATP, pierwszego w karierze, niż druga runda US Open. Ma 22 lata i długą drogę, by grać w Wielkich Szlemach. Fajnie taki turniej za 250 pkt wygrać i trochę odetchnąć. Ilu jest zawodników i zawodniczek, którzy nigdy nie wygrali turnieju? Linette na pierwszy triumf czekała 10 lat. Hubert wygrał i jedzie dalej, będzie czas na ATP500, potem ATPłOOO. Wielki Szlem to jest coś, co nie ucieknie. Jak nie w Nowym Jorku, to w Australii. Widać, że za wygraną w Wins-ton-Salem zapłacił sporą cenę, wysiłek fizyczny, jaki go kosztował, był nieprzeciętnie duży, dlatego w meczu z Jeremym Chardym zabrakło mocy. Char-dy grał w pierwszym w secie g jak głuchoniemy, za to potem | zaczął pięknie grać w tenisa. | W piątym secie trafiał skąd s chciał i jak chciał. £ To jest gość, który ma nie-§ prawdopodobnie szybką rękę i jak ma dobry dzień, to naprawdę z każdego miejsca na korcie może zagrać winnera. Dobrze serwował, o wolejach nie trzeba wspominać, bo to ekstraklasa w tym temacie. Porażka Huberta to nie jest tragedia. Więcej plusów postawiłbym pod zwycięstwem w turnieju w Winston niż minusów po US Open. Szkoda, że to nie jest reguła ATP, bo wtedy grałby w środę. Miałby 72 godziny na regenerację, tu jednak decyduje ITF i gramy połówkami. Raz górna drabinka, raz dolna. Pechem Huberta jest drabinka, do której trafił. Nie możesz pójść do organizatorów i powiedzieć: słuchajcie, wygrałem Winston-Salem i chcę grać we wtorek. ©® Transmisje z US Open w Eurosporde i Eurosport Playerze. Paweł Poljański spisuje się bardzo dobrze, ale etapu nie wygrał Jesus Herrada wygrał zamiast swego brata Kolarstwo Arlena Sołcaiska ai1enaiokalska@polskapress.pl Szósty etap Vuełta Espana z Mora de Rubielosdo Aresdel Maestrat wygrał Jesus Herrada. Nowym liderem został DylanTeuns. Tym razem na początku peleton był bardzo czujny iprzez pierwszą godzinę etapu większość ekip nie chciała odpuścić żadnej ucieczki. W końcu udało się to jednak dziewięciu śmiałkom. Wśród nich znalazł się Paweł Poljański (Bora-hansgrohe), który od początku wyścigu sygnalizował bardzo wysoką formę. Poljański na płaskich etapach pracował na rzecz sprintera ekipy Sama Bennetta, na środowym, górskim z kolei dyktował tempo dla Rafała Majki. Dyrektorzy niemieckiej ekipy postanowili więc wykorzystać jego dyspozycję w inny sposób. Jednak niekorzystnie dla Polaka, tym razem w ucieczce znalazło się kilku mocnych górali. Peleton niespecjalnie gonił harcowników, zwłaszcza, że wielka kraksa doprowadziła kilku kolarzy do decyzji o wycofaniu się z wyścigu. We Vuelcie nie ma już lidera EF Education First Rigoberto Urana i jego pomocnika Hugh Carthy'ego. Co Zespół Williamsa jeździ jeszcze wolniej niż przed rokiem rortmml Michał Kełso W ten weekend Formuła 1 zawita do Belga. Kierowcy będą ścigać się na torze Spa-Francorchamps. jak mówi Robert Kubica, na torze innym niż wszystkie. Cała stawka Fl miała bardzo krótkie wakacje. Robert Kubica w tym czasie zawitał do Gdyni, gdzie był największą gwiazdą motorowej imprezy VERVA Street Racing. Polak już na Pomorzu był jednak myślami przy najbliższym weekendzie w Belgii. Kierowcy w piątek (30 sierpnia) zaczną treningi na torze w Spa-Francorchamps. - To świetna trasa, bardzo lubiana przez wielu kierowców. Charakterystyka toru jest diametralnie inna, niż te które mieliśmy dotychczas. Mamy tam wiele szybkich i bardzo długich zakrętów -zauważył Kubica. Tymczasem dziennik „AS" pokazał kiepskie liczby Williamsa. Z analizy hiszpańskich dziennikarzy jasno wynika, że samochody zespołu Kubicy w większości startów są wolniejsze od tych z poprzedniego se- W>Kił BACING 0B»K: C