4,00 ZŁ WTYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 9 770137 952053 Nr indeksu 348-570 25 Piątek 21 czerwca 2019 magazyn Głos 009136390 Przyczyny wypadku na pi Zwycięstwa ustalą nowi biegli Po prawie trzech latach od wypadku w centrum Słupska i ponad półtora roku procesu sąd odsyła akta WYPŁATA NA LATA 5000 a MIESIĘCZNIE PRZEZ 20 UW NOWOŚĆ! f=; 100 000 a Graj w punktach ŁOH® 9770137952053 02 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 Tężnia za 900 tysięcy złotych powstanie w parku za kinem Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl Ustka X Prawie 900 tysięcy złotych Ustka wyda na budowę tężni. Obiekt powstanie w Parku Usteckich Stoczniowców przy ul. Marynarki Polskiej. Do ogłoszonego przez miasto przetargu stanęła tylko jedna firma - SELEN s.c. Kazimierz Łapczuk, Marek Matusik Produkcja tężni solankowych i grot solnych z Koszalina, która złożyła ofertę w wysokości 897 669 zł. Tymczasem ratusz na to zadanie przeznaczył 665 tysięcy złotych. Brakuje zatem prawie 233 tysiące złotych. Czy przetarg zostanie rozstrzygnięty? - Wiceburmistrz Bartosz Gwóźdź-Sproketowski przekazał mi informację, że autopoprawką do uchwały będziemy zwiększać budżet na najbliższej sesji rady miasta i planujemy zawrzeć umowę z oferentem - odpowiedziała na pytanie „Głosu" Eliza Mordal, rzeczniczka usteckiego ratusza. Wszystko więc wskazuje na to, że tężnia solankowa zostanie wybudowana, a teren wokół niej zagospodarowany. Przypomnijmy, że przedsięwzięcie jest efektem poro- W Ustce w parku za kinem powstanie tężnia solankowa zumienia, jakie miasto zawarło z Uzdrowiskiem Ustka w październiku 2017 roku. Burmistrz Ustki Jacek Graczyk i prezes zarządu Uzdrowiska Ustka Sp. z 0.0. Łukasz de Lubicz-Szeliski podpisali porozumienie w sprawie podjęcia wspólnych działań na rzecz wzrostu atrakcyjności turystycznej miasta. Celem porozumienia jest utrzymanie statusu uzdrowiska przez miasto, które nie dysponuje bogactwami naturalnymi. Maje natomiast w swoim posiadaniu Uzdrowisko Ustka, które od kilku lat jest w rękach prywatnych. W tężni będą wykorzystane wody lecznicze ze złoża „Ustka". Budowla stanie na działce miejskiej. Według porozumienia Uzdrowisko Ustka ma sprzedawać solankę miastu po średnich cenach rynkowych. Wcześniej spółka zainwestowała milion złotych w odwiert. Trzysta tysięcy złotych pochodziło z dofinansowania ze Słowińskiej Grupy Rybackiej. Odwiert jest już wykorzystywany w hotelu Grand Lubicz do zabiegów balneologicznych i w basenach termalnych. Ustecką tężnię zaprojektowano jako otwartą altanę z ażurowymi żaluzjami i nad-świetlami. Solanka będzie spływała do niecki po wiązkach tarniny, a w części wewnętrznej będzie działał dodatkowy generator aerozoli solankowych. Na budowę tężni i urządzenie parku Ustka dostała od Słowińskiej Grupy Rybackiej 171,5 tys. zł dofinansowania. ©® SAWKA RYSUJE Pogoda w regionie Dziś pierwszy dzień lala. Przed nami najkrótsza noc w roku 21 czerwca to w tym roku początek kalendarzowego lata. Dzień, choć najdłuższy, ma być jednak pochmurny, spodziewane są nawet, niewielkie opady deszczu. Nad morzem termometry pokażą jedynie 18 stopni Celsjusza. - Ale na pojezierzach będzie już około 22 stopni Celsjusza - prognozował wczoraj Krzysztof Ścibor, szef Biura Prognoz Calvus. Już jednak w sobotę wróci plażowa pogoda, a termometry pokażą znowu nawet 26 stopni Celsjusza. Podobnie ma być w niedzielę i cały przyszły tydzień. Wiatr, zachodni, niemal zaniknie, a ciśnienie wciąż będzie wysokie. - Wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe nawet dwa tygodnie w regionie koszalińskim nie spadnie ani kropla wody - dodaje Ścibor. (OBA) Jutro 11 nas Oparzenia słoneczne Oparzenia od słońca zwiększają ryzyko wystąpienia raka skóry. Dzisiaj 21°C 13°C Barometr 1019 hPa Wiatr zach.5km/h Uwaga opady Sobota 20°C O 13°C ^ Barometr 1019 HPa Wiatr zach.5km/h Uwaga brak Niedziela 22°C 14°C O Barometr 1019 hPa Wiatr zach.5km/h Uwaga brak Kuchnia Śniadanie dla Taty W Dzień Ojca świetnym prezentem będzie danie przygotowane przez dzieci. Nasze zoo Kleszcz lubi sierść Choroby przenoszone przez kleszcze zagrażają psom tak jak ludziom. Magdalena Olechnowicz POWRÓT DO KORZENI SŁOWIAŃSKICH / j komentarz uż lada dzień noę kupały i sobótkowe ognie. - To czas, gdy magia unosi się w powietrzu i czuć ją wszystkimi zmysłami. Czas, gdy doznajemy absolutu. W tę jedyną noc śpiewamy do rana przy ognisku, rozświetlone wianki płyną rzeką, płoną ogniska. Zwabione magią tej czarownej nocy dzikie zwierzęta podchodzą do ludzi - opowiadają rodzimowiercy kultywujący dawne zwyczaje Słowian. W całej Polsce to kilkadziesiąt tysięcy osób, które nie dało się zwieść kulturze Europy za- chodniej, czy amerykańskiej. 0 sobie mówią tak: szanujemy naturę i mądrość naszych przodków, cenimy gościnność, cechuje nas tolerancja i otwartość na innych ludzi, szukamy słowiańskiej tożsamości. Sło-wiańskość, ich zdaniem, to powrót do natury, spokoju, ładu, naturalnego biegu rzeczy i korzeni. Odżegnują się od mód 1 efekciarstwa, ale przyznają, że kultura przodków stała się bardzo popularna. Wśród rodzimowierców są nauczyciele, adwokaci, rolnicy i członkowie grup proekologicznych. Są nowocześni i elastyczni, ale nie wymyślają nowej religii ani symboli. Wystarczy im świat, który ich otacza, obecność słońca, księżyca, wody, wiatru i ziemi. - Jesteśmy wspólnotą, nasza wiarasłowiańskanie jest dogmatem objawionym, oparta jest na cyklu natury, kalendarzu słonecznym, jest więc prosta i niepodważalna. Oddajemy cześć naturze, słońcu i księżycowi -mówią. Zapraszam na str. 19. Wkrótce otrzymamy informację o stanie konta ZUS Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Każdy, kto odłożył choćby przysłowiowy 1 grosz na koncie emerytalnym w ZUS, otrzyma wkrótce Informację o Stanie Konta Ubezpieczonego (IOSKU). Na Pomorzu otrzymają milion trzysta tysięcy osób. Ostatnia dotrze do adresata do końca sierpnia. ZUS zgodnie z ustawą rozpoczął wysyłkę blisko 19 min Informacji o Stanie Konta Ubezpieczonego. Warto do nich zajrzeć, by sprawdzić zgromadzone składki i wyliczoną hipotetyczną emeryturę. IOSKIJ to dokładny opis stanu konta emerytalnego na 31 grudnia 2018 r. Otrzymają ją osoby na których konto trafiła przynajmniej jedna składka. Informacja zawiera sumę wszystkich zwaloryzowanych składek i kapitału początkowego. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 na dobry początek 03 KALENDARIUM 1410 Początek wielkiej wojny pomiędzy Królestwem Polskim, Wielkim Księstwem Litewskim, a zakonem krzyżackim. Realizując zobowiązania sojusznicze wobec Krzyżaków, król Węgier Zygmunt Luksemburski wypowiedział wojnę Polsce 1851 W Londynie została rozegrana tzw. nieśmiertelna partia szachów między Adolfem Anderssenem a Lionelem Kieseritzkym. 1945 W Moskwiezakończyłsięzmanipu-lowany propagandowy proces przywódców Polskiego Państwa Podziemnego (tzw. proces szesnastu). 1948 Na pierwszym komputerze opartym na podstawie projektu von Neumanna (Manchester Small-Scale Experimental Machinę), uruchomiono pierwszy zapisany w pamięci program komputerowy. 1971 W Gdyni otwarto Muzeum Oceanograficzne i Akwarium Morskie. Muzeum mieści się w modernistycznym budynku z1938 roku, należącym do Morskiego Instytutu Rybackiego i usytuowane jest na Molo Południowym. 1981 Odbył się marsz społeczności Wybrzeża z Gdyni do Sopotu pod hasłem natychmiastowego wprowadzenia programu ochrony Zatoki Gdańskiej - pierwszy protest ekologiczny na Wybrzeżu Gdańskim po roku 1945. 2019 Na dzisiejszą noc przypada Noc Kupały (zwana też nocą kupalną, kupalnocką, kupałą) - słowiańskie święto związane z letnim przesileniem Słońca - obchodzone w czasie najkrótszej nocy w roku. Na południu Polski. Podkarpaciu i Śląsku uroczystość o podobnym charakterze zwie się sobótką lub sobótkami, na Warmii i Mazurach - palinocką. (ht) TWEETY TYGODNIA W trosce o bezpieczeństwo uczestników festiwalu w Kostrzynie nad Odrą poleciłem przygotowanie pociągów, które dowiozą uczestników na miejsce. MATEUSZ MORAWIECKI. PREZES RADY MINISTRÓW Co to za strażak, co gasi własny pożar? Najpierw psują, potem udają bohaterów! MONIKA WIEUCHOWSKA. POSŁANKA PO DZIENNICZEK RED.Z.JUJKI TA70trt DOPit-U, TO dUŻwe 8Ę- ozten ? "ty w iii 2914 VII! 'lin OBtecAUM, ostecusę. /mmł BĘoęos/eCYmb a m -7,. - mvuE,te cum sr;CO wyze-CHfiU oo neuKSEc / urn me ROZWALĄ |l' U ■A 76 05 LV ZNI52C2Ą ttONI6 W JANOWE / Nie CHCE8fm/t PRZECZY-7ńV * V -Jfe . Małgorzata Oberian malgDrzHtaDberianiąpofetapfess^)! Pmwoiżycie 20 groszy-tyłe wart był cukierek, którym podniósł sobie po-ziom cukru chory 67-latek z Tonmia. Wziął go ze sklepowej półki. Poiiqa zażądała ukarania mężczyzny przez sąd. Gdy powierzono mi tę sprawę, zdębiałem. To jednak działo się naprawdę - mówi adwokat Andrzej Misiak, który bronił oskarżonego w sądzie. - Mój klient to osoba chorująca na cukrzycę. Z widocznymi objawami zaawansowanych zmian chorobowych na nogach, które demonstrował jeszcze w sądzie. Wszystko to było żenujące, a zarazem absurdalne, fle czasu i pieniędzy zaangażowano w pracę policji, sądu, moją? Poco?! Na szkodę JeronimoMartins Adwokat Andrzej Misiak w zawodzie przepracował wiele lat, ale zapewnia, że z tak absurdalną sytuacją nie spotkał się nigdy. Chorego na cukrzycę 67-letniego mężczyzny bronił z urzędu przed Sądem Rejonowym w Toruniu. Miejscowa policja domagała się, by ukarać 67-latka za kradzież cukierka wartości 20 groszy w „Biedronce" oraz za wszczęcie awantury z tamtejszą ochroną. - Tego, że wziął cukierka, bo słabł, nikt nie chciał potraktować poważnie -podkreśla adwokat. Co się wydarzyło? 25 maja 2018 roku torunianin udał się na zakupy do sklepu „Biedronka" przy ul. Mickiewicza. Kosz miał pełen zakupów i zamierzał za nie zapłacić, gdy nagle poczuł, że słabnie. Znał to uczucie i wiedział, że może zemdleć. Ponieważ nie miał przy sobie niczego słodkiego, by podnieść sobie poziom cukru, sięgnął po cukierka z regału. I tak zaczęła się afera... Ochroniarze w „Biedronce" zarzucili mężczyźnie kradzież. Doszło w końcu do nieprzyjemnej wymiany zdań, bo cukrzyk denerwował się tym, że nikt go nie rozumie. Do sklepu wezwano policję. Spisano dane świadków „przestępstwa". Przesłuchano później podejrzanego. Sprawę formalnie zarejestrowano i prowadzono, anga- żując czas i energię funkcjonariuszy. Efekt? Wstrząsający... Komisariat Policji Toruń Śródmieście skierował do sądu wniosek o ukaranie cukrzyka, obwiniając go o dwa wykroczenia. Po pierwsze o to, że „dokonał kradzieży cukierka o wartości jednostkowej 20 groszy i czynem tym spowodował stratę w kwocie 20 groszy dla Jeronimo Martins Polska SA" (wierny cytat). Po drugie zaś o to, że wszczął awanturę z ochroniarzami „Biedronki". Uniewinniony Absurd przerwał Sąd Rejonowy w Toruniu. Sędzia Aleksandra Marek-Ossowska nie miała wątpliwości, jak rozstrzygnąć sprawę. Uniewinniła cukrzyka od zarzutu kradzieży cukierka. Odstąpiła też od ukarania go za awanturowanie się z ochroniarzami, powołując się na art. 17 par. 2 Kodeksu wykroczeń (ograniczona zdolność do kierowania swoim postępowaniem - cukrzyk słabł). W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marek-Ossow-ska mówiła też o tym, że 67-latek działał wstanie wyższej konieczności: ratował swoje zdrowie i życie. - Moje wynagrodzenie za tę sprawę to 221 zł 40 gr brutto (nieco ponad 180 zł netto). Mówi się, że pieniądze nie śmierdzą. Te jednak śmierdzą inie chcę ich. Gdy tylko wpłyną na moje konto, zamierzam przekazać je toruńskiemu schronisku dla zwierząt - kończy adwokat Andrzej Misiak. Dwa cukierki wUstce za 60gr Niestety, ale do podobnych absurdów dochodzi w Polsce dość systematycznie. Czasem winna jest nadgorliwość, czasem czyjeś przeoczenie, innym razem -fatalny zbieg okoliczności. Ponad rok ciągnęła się sprawa niepełnosprawnej intelektualnie kobiety, która wyniosła ze sklepu w Ustce dwa cukierki o wartości 60 groszy. 45-letnia wówczas Elwira Z. nie zdawała sobie sprawy ani z tego, co robi, ani prawdopodobnie z ciągu dalszego tej dziwnej sprawy. Dobrze, że Tego, że wziął cukierka, bo słabł, nikt nie chciał potraktować poważnie monitorowało ją gdańskie biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Po „przestępstwie" chora kobieta nie stawiła się na wezwanie policji, która chciała uzyskać od niej wyjaśnienia w tej sprawie. Funkcjonariusze sporządzili więc wniosek o ukaranie Elwiry Z. i skierowali go do Sądu Rejonowego w Słupsku. Ten, po rozpoznaniu sprawy bez udziału stron, w wyroku nakazowym uznał obwinioną za winną popełnienia wykroczenia i wymierzył jej karę miesiąca ograniczenia wolności w postaci 20 godzin prac społecznych. Elwira Z. nie odebrała korespondencji z sądu, a o wymierzonej karze dowiedziała się dopiero wtedy, gdy wyrok został skierowany do wykonania. Obwiniona, korzystając z pomocy, napisała odwołanie od tej decyzji. Prosiła o wznowienie postępowania. Do pisma dołączyła m.in. zaświadczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Kobieta ma kłopoty natury psychicznej i znajduje się pod stałą opieką Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Badający odwołanie Sąd Okręgowy w Słupsku uznał, że pierwszy wyrok sądu w tej sprawie nie jest prawomocny, bo postanowienie sądu nie zostało skutecznie doręczone obwinionej. Sąd Rejonowy procedował zatem dalej. Dla Elwiry Z. ustanowiono obrońcę z urzędu. Powołano też biegłych, by ocenili stan zdrowia kobiety i to, czy w momencie popełnienia wykroczenia była zdolna rozpoznać znaczenie czynu. Ile to kosztowało? Obwiniona na badania się nie stawiła. Wtedy sąd wystąpił do Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku z prośbą o dokumentację medyczną. Na jej postawie biegli wydali opinię dotyczącą stanu kobiety i orzekli jej niepoczytalność w momencie kradzieży cukierków. Sprawę finalnie umorzono wkwietniu20l7roku. -Kobieta była niepoczytalna, kiedy popełniała ten czyn - wyjaśniała Danuta Jastrzębska, rzecznik SO w Słupsku. Dodając, że zgodnie z art. 17 par. l Kodeksu wykroczeń „nie popełnia wykroczenia ten, kto z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych Sąd Rejonowy w Toruniu uniewinnił cukrzyka od zarzutu kradzieży cukierka wartego 20 gr. Odstąpił też od karania za awanturę nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem". Szkoda w wysokości 60 groszy, jaką poczyniła chora kobieta, nijak się ma do kosztów postępowania policji i sądów dwóch instancji. Swoje wynagrodzenie otrzymać musiał również obrońca z urzędu Elwiry Z. „Czy warto było?" - to pytanie towarzyszy każdej takiej historii. Historyczny batonik Najgłośniejszą sprawą tego typu była historia pułkownika Krzysztofa Olkowicza, dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Koszalinie. Przypomnijmy ją, bo warto. 3 września 2013 roku do aresztu w Koszalinie trafił Arkadiusz Z., bo nie zapłacił grzywny za kradzież wartego 99 groszy batonika (albo też wafelka - podawano zamiennie). Grzywna wynosiła 100 zł. Sąd zamienił ją mężczyźnie na 5 dni aresztu. Pułkownik Olkowicz już po pierwszej rozmowie z Arkadiuszem Z. doszedł do przekonania, jak się później okazało słusznego, że ma do czynienia z osobą chorą psychicznie. 0 przygotowanie pieniędzy poprosił swoją sekretarkę, a uiszczenie wpłaty zlecił zastępcy dyrektora aresztu śledczego. Wynik? Zły dla pułkownika. Sprawa Krzysztofa Olkowicza trafiła na sądową wokandę po tym, jak podwładni donieśli na niego do ministerstwa sprawiedliwości. Odpowiadał za naruszenie przepisów, które zabraniają opłacenia grzywny za osobę, jeśli nie jest to osoba bliska. Historię śledziły oczy wielu Polaków. Prawomocny wyrok wydał 4 września 2014 roku Sąd Okręgowy w Koszalinie. Uznał Olkowicza winnym złamania prawa, podtrzymując wyrok z pierwszej instancji. „Społecznie szkodliwym 1 niedopuszczalnym w przypadku osoby piastującej ważne stanowisko w systemie służby więziennej" - takim uznał postępek pułkownika sąd. On sam powtarzał dziennikarzom: „Urzędnik nie może być bezduszny. Urzędnik tam, gdzie widzi krzywdę człowieka, powinien być odważny". I nie krył, że pomimo niekorzystnych wyroków w podobnej sytuacji postąpiłby dokładnie tak samo. Odwaga została ukarana przez sąd - podsumowały wtedy tę historię media. ©@ Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 arty kuł reklamowy 11 ~ *■ \ Nowa jakość w walce z haluksami! To innowacyjna metoda ich zmniejszania, która nie powoduje obrażeń stóp , H Jw m mmmmm Może zmniejszać haluksy, ból i deformacje stóp. Bez ryzykownych operacji i marnowania pieniędzy na pseudokorektory, które powodują obrażenia stóp. Zapomnij o wstydzie. Zadbaj o swoje nogi i noś buty, jakie chcesz. Wszystko dzięki tej innowacyjnej metodzie zwalczania haluksów... Haluksy, krzywe palce, odciski? Ból, kompleksy? Możesz zapomnieć o tych problemach, jak ja! Jeżeli deformacje stóp zatruwają Ci życie, wiedz, że w niedługim czasie zyskasz szansę na cieszenie się bardziej sprawnymi i ładnymi stopami. Skąd to wiem? Przez 17 lat cierpiałam na haluksy. Skłonność do nich odziedziczyłam po mamie. Mimo tego w młodości stroiłam się w wąskie buty na obcasie i na własne życzenie całkowicie zdeformowałam swoje stopy. Wstydziłam się i nienawidziłam, gdy ktoś na nie patrzył. Ale najgorszy był ból. Tak mnie bolało, że nie mogłam chodzić w normalnych butach. Kupiłam sobie takie specjalne, ortopedyczne. Były paskudne i czułam się w nich jak inwalidka. A przecież jestem atrakcyjną babką, nie jestem jeszcze stara... Jak miałam pokazać się w takich STOPY WPŁYWAJĄ NA ZDROWIE CAŁEGO ORGANIZMU! -* Haluksy powstają w punkcie akupunktury odpowiadającym za pracę wątroby i gruczołów, które produkują hormony odpowiedzialne za metabolizm. Efekt? Toksyny pustoszą Twój organizm, przez co nie masz energii i źle się czujesz. A do tego obrastasz w tłuszcz i tyjesz. -* Gdy stopy są zdeformowane, ciężar ciała rozkłada się na nich nierównomiernie. Po kolei obciążane są stawy kolanowe, biodrowe kręgosłup. Powsta-dokuczliwe zwyrodnienia i stany zapalne, które powodują trudne do zdia-gnozowania bóle.. Zwalczenie haluksów to pierwszy krok ku dobrej kondycji i szczupłej sylwetce! butach w niedzielę w kościele albo na ślubie córki? Korektory i operacja? Jest Inny sposób! Próbowałam wszystkiego, żeby jakoś pozbyć się bolesnych haluksów. Operacji nawet nie brałam pod uwagę. Moja przyjaciółka zaryzykowała i wystawiła stopy pod skalpel. Przecinali jej kość! Po operacji z bólu nie mogła chodzić przez miesiąc, a haluksy... WRÓCIŁY szybciej niż myślała! Wiele razy ^ pR2ED naiwnie dawałam się oszukać i kupowałam różne aparaty i korektory. Nie dość, że były drogie, to jeszcze w ogóle nie działały! Do tego strasznie uwierały, były niewygodne i pociły mi się w nich stopy. Zamiast uwolnić od haluksów i bólu, powodowały bąble i odparzenia. W końcu, wielokrotnie ograbiona z cięż kich pieniędzy, zaczęłam tracić nadzieję na odzyskanie ładnych i sprawnych stóp. leki 5hi :ewaz ut! Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że haluksy to poważny problem, który nie zniknie ot tak. Zmiana obuwia i branie środków przeciwbólowych też może nie pomóc. Haluksy mogą się pogłębiać, a to grozi bolesnymi powikłaniami. Lekceważenie problemu może prowadzić m.in. do: • zapalenia kaletki (struktury umożliwiającej ruch stawu), które jest niezwykle bolesne. • deformacji stawu - wybrzuszenie z boku stopy powiększa się do niebotycznych rozmiarów, stopa puchnie, duży palec nachodzi na pozostałe, a skóra w miejscu pojawienia się haluksa jest pogrubiona i zrogowaciała. • ograniczenia ruchomości - stan zapalny wywołuje ogromny ból i utrudnia poruszanie się. Sztywność dużego palca uniemożliwia jego zginanie, przez co trudno jest utrzymać równowagę, biegać, chodzić, a nawet stać. • zakażenia - na zniekształconych stopach pojawiają się pęcherze i rany, które są wynikiem ocierania haluksa o wnętrze buta. Niewłaściwa pielęgnacja ran może skutkować zakażeniami, a nawet powikłaniami zagrażającymi życiu. Jeśli nie chcesz, żeby ten problem ciągnął się za Tobą całymi latami... Lepiej zadbaj o swoje stopy już teraz! Nowość zza oceanu Co jakiś czas sprawdzałam na zagranicznych forach internetowych, czy wynaleziono jakiś sposób na haluksy. Pewnego dnia na amerykańskim portalu przeczytałam artykuł o inteligentnych separatorach na .................. .......................... „Haluksy zmniejszyły się!" „Haluksów nabawiłam się jeszcze przed 30-tką. Nie dość, że paskudnie wyglądały, to jeszcze jaki był problem, żeby buty kupić! 0 szpilkach mogłam zapomnieć. Raz założyłam na wesele koleżanki, to szybko musiałam je zdjąć i resztę imprezy spędzić boso.Tak mnie bolało! Od lekarza dowiedziałam się, że pomóc może tylko bolesna operacja, po której musiałabym iść na długie zwolnienie lekarskie. Kiedy dowiedziałam się o tych amerykańskich separatorach na stopy, stwierdziłam, że muszę tego spróbować. To niesamowite, ale ulgę poczułam już po pierwszym dniu ich noszenia. A po kilku tygodniach dolegliwości zmniejszyły się, a ja czułam się dużo lepiej! I to po tylu latach!" Beata, 41 L, Łódź I Dopasowują się pod wpływem temperatury do kształtu stóp, kuracja bez otarć, bąbli i ran Elastyczny i oddychający materiał zapobiega odparzeniom Możesz wygodnie nosić je w każdych butach INTELIGENTNE SEPARATORY NA HALUKSY MOGĄ: s zmniejszyć haluksy s pomóc w prostowaniu koślawych palców v zmniejszyć ból i stany zapalne /. wzmocnić stawy i mięśnie stóp v zniwelować ryzyko dalszych deformacji stóp stopy, wykonanych z elastycznego i oddychającego tworzywa. Pomyślałam, że to ewidentnie coś innego niż sztuczne aparaty z plastiku, przez które tyle się wycierpiałam... Dlatego postanowiłam spróbować i je sobie sprawiłam! Dziś wiem, że to był strzał w 10-tkę! Dlaczego? Inteligentne separatory na haluksy pod wpływem ciepła dopasowują się do kształtu palców. Wykonane są ze specjalnie opracowanego i zastrzeżonego w instytucie patentowym tworzywa. Przypomina ono sylikon, ale „oddycha", dzięki czemu skóra się nie poci. Są sprężyste i bardzo wygodne, dlatego nie powodują otarć i ułatwiają chodzenie. Działają niesamowicie, bo mogą: zmniejszać haluksy, ustawiając duży palec w prawidłowej pozycji i pomóc złagodzić dolegliwości. >casy? Od razu, gdy nałożyłam separatory, poczułam ulgę. Stosowałam zestaw według zaleceń, dzięki czemu stan moich stóp znacznie się poprawił. Wreszcie zaczęłam chodzić, biegać i jeździć na rowerze prawie bez bólu. Nie wierzyłam własnym oczom, że moje haluksy zmniejszały się, a palce prostowały. W niedługim czasie stan moich stóp poprawił się na tyle, że zapomniałam o haluksach. Wreszcie się udało! Mogę nosić takie buty, na jakie mam ochotę. Nie wstydzę się założyć sandałków, iść na basen czy do kosmetyczki na pedicure. Przetańczyłam całe wesele mojej córki wszpilkach!Czymoże być lepiej? PROMOCJA KLOBO RABATOWEGO! DEKLAMOWANE IV TV Już niebawem możesz pozbyć się bólu i wstydu spowodowanego deformacjami stóp. Nie czekaj na kolejną szansę - kiedy, jak nie teraz? Pierwsze 100 osób, które zadzwoni do 26 czerwca 2019 r.. dostanie 70% zniżki! Otrzymasz wtedy inteligentne separatory na haluksy za udział w klubie rabatowym tylko za 1%-zł 59 zł! Zadzwoń: 16 733 07 47 Poniedziałek-piątek 8:00-21:00, sobota i niedziela 9:00-21:00 (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) Telefon kontaktowy w sprawach zwrotów i reklamacji: 91 443 79 19 12 magazyn Małgorzata Moczulska malgorzata.moaulska @polskapress.pi Zbrodnia Siedemnastego Kristma skończyłaby 10 lat Na urodzinowe przyjęcie cieszyła się już od tygodnia. Zaprosiła koleżanki z klasy. Miała być pizza. Przyjęcia jednak w poniedziałek nie było. Zamiast niego w miejscowym kościełe odprawiono mszę zaduszę brutalnie zamordowanej dziewczynki. Niedziela, słoneczne popołudnie. Chodnikiem, wzdłuż drogi z Żarowa do Mrowin, idzie wysoka, szczupła kobieta. Na głowie burza siwych włosów, opalona twarz, duże oczy. To pani Józia. Kilka kroków przed nią maszeruje trójka jej wnuków. Rozgadanie, roześmiane, zlodami wrę-kach. Kristina uczesana w dwa kucyki, wbiałej bluzce z kołnierzykiem, wygląda jakby wracała ze szkolnej akademii. Mówi coś do młodszej siostiy, gestykuluje i podskakuje. Śmieją się, przekrzykując nawzajem. - Bab ciu pięknie śpiewałam, prawda? Babciu, co na obiad? Babciu?!... Kilka dni później trudno wyobrazić sobie tamtą scenę i radość. Pani Józefa postarzała się o 20 lat. Ma smutne, zapuch-nięte oczy. - Nie chcę o tym rozmawiać, nie umiem. Nie mam już nawet łez, żeby płakać. Przestaję wierzyć. Przestaję rozumieć ten świat. Dlaczego ona? Co i komu ten Aniołek zawinił - mówi cicho kobieta. Długa droga do domu W czwartek Kristina miała lekcje do godz. 12.30. Zazwyczaj ze szkoły odbierała ją mama albo babcia, ale tego dnia pani Józefa już godzinę wcześniej przyszła po młodsze rodzeństwo 10-la-tki. Dziewczynka miała więc wracać do domu sama. To niespełna kilometr, przez wioskę, poboczem głównej ulicy. Bezpiecznie. W domu czekał na nią obiad, a po południu lek-q'a śpiewu, na którą uwielbiała chodzić. Kristina na obiad nie przyszła. Ostatni raz była widziana niespełna 200 metrów od domu. - Zwróciłam na nią u-wagę, bo szła jakaś taka zamyślona, z tym swoim dużym tornistrem. Pomyślałam nawet, czemu ona taka smutna - opowiada pani Jadwiga, która około godz. 12.50 przejeżdżała obok samochodem. Bliscy nie czekają zbyt długo. Już o godz. 14 wszczynają alarm. Początkowo w poszukiwania dziecka zaangażowali się mieszkańcy wsi. Przeszukiwano wioskę, staw w centrum, powołano sztab kryzysowy. - Zaginęło dziecko. Musimy je znaleźć - mówili mieszkańcy Kristina nie dotarła do domu. Zabiła ją chora miłość kuzyna do jej matki Kristina, nazwana przez koleżanki i kolegów Krysią, była niezwykłym dzieckiem. Uśmiechnięta, bardzo grzeczna, opiekuńcza dla młodszego rodzeństwa. Mordercy jednak przeszkadzała, widział w niej barierę na drodze swojej chorobliwej miłości Glos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 Mrowin, czekając pod szkołą na wytyczne policji. Zamiast nich przed godz. 20 pracownik urzędu miejskiego zakomunikował, że akcja poszukiwawcza jest już zakończona. - Spytałam: znalazła się? Ale usłyszałam w odpowiedzi, że nic więcej nie może nam powiedzieć -wspomina Krystyna Popek, sołtys Mrowin. Dodaje, że wszyscy byli pewni, że Krysia cała i zdrowa jest już w domu. Wiele ran kłutych Nie wiedzieli, że dwie godziny wcześniej, sześć kilometrów dalej, w małym lesie pomiędzy Pożarzyskiem a Imbramowica-mi kobieta, która spacerowała z psem dokonała makabrycznego odkrycia. W zaroślach leżało roznegliżowane i zakrwawione ciało dziecka. To była Kristina. Na miejsce zbrodni skierowano ponad stu policjantów i techników. Przez całą noc zabezpieczano ślady. Sprawdzano miejsce przy miejscu, każdy Nie mam już nawet lez. żeby płakać. Przestaję wierzyć. Przestaję rozumieć ten świat. Dlaczego ona? Co ten Aniołek zawinił?! Babcia Józia kawałek lasu. Prokuratura w piątek rano informuje, że dziewczynka została zamordowana. Kilkanaście godzin później prokurator Marek Rusin dodaje: przyczyną śmierci dziecka są rany kłute klatki piersiowej i szyi. Tych ran jest wiele. Wszystko wskazuje na to, że było to brutalne przestępstwo na tle seksualnym. We wsi wybucha panika. Nikt nie wypuszcza dzieci na podwórko. Mrowiny wyglądają jak wyludniona miejscowość. Boisko sportowe i plac zabaw w centrum świecą pustkami. Ludzie z nieufnością patrzą jeden na drugiego. - Może ten pedofil i morderca jest gdzieś w pobliżu? Może to ktoś stąd? -mówią mieszkańcy. W Szkole Podstawowej w Mrowinach zorganizowana zostaje opieka psychologiczna. Z apelem do rodziców i opiekunów zwraca się burmistrz Leszek Michalak: „Prosimy o to, by pouczyć dzieci, by nie nawiązywały żadnych kontaktów z nieznajomymi osobami. Prosimy o zapewnienie im opieki w drodze do szkół, na zajęcia pozalekcyjne oraz po tych zajęciach." Policja za pośrednictwem mediów prosi kierowców o na-graniaz wideorejestratów, a mieszkańców o zgłaszanie każdej niepokojącej lub podejrzanej sytuacji w dniu zbrodni lub wcześniej. Zgłoszeń są setki. Mieszkańcy m.in. typują osoby, które ich zdaniem mogą być winne. Mundurowi weryfikują te infor- macje. Kilka osób zostaje zatrzymanych do wyjaśnienia. Wśród nich są m.in. ojciec i syn z rodziny W., mieszkający wsą-siedztwie zamordowanej dziewczynki. Zostają szybko wypuszczeni, ale wiele osób wydaje na nich „wyrok". - Ten syn jest dziwny, ajego ojciec miał kiedyś sprawę o molestowanie. Czy miał wyrok? Nie wiemy, chyba nie, ale wszystko się i tak zgadza. Pedofil, mają samochód, znali Kristinę... -słychaćwMro-winach. W sobotę wieczorem ktoś obrzuca dom rodziny W. butelkami z benzyną. Na szczęście zapalają się tylko zarośla, a straż pożarna szybko ugasza ogień. - Chcieli nas spalić, mimo że jesteśmy niewinni. Nie wychodzimy z domu, jesteśmy przerażeni - mówią mężczyźni. Władze gminy apelują o roz- ■ sądek, policja wzmacnia patrole. Namawiał do morderstwa W tym samym czasie 50 kilometrów dalej wKomendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu jest już kluczowy świadek wtej sprawie. Mówi śledczym, że miesiąc wcześniej znajomy namawiał go do zamordowania dziecka. Za pomoc miał oferować pieniądze. Wtedy nie potraktował tego poważnie, ale dziś informacje te mogą mieć znaczenie. Kiedy okazuje się, że wskazany przez niego mężczyzna jest w kręgu podejrzanych, policjantom zapala się czerwona lampka. W niedzielę po południu policja zatrzymuje we Wrocławiu 22-letniego Jakuba A. Mężczyzna jest całkowicie zaskoczony, nie stawia oporu. Po blisko pięciogodzinnym przesłuchaniu śledczy jadą z podejrzewanym na wizję lokalną. Później się okaże, że to podczas niej 22-latek przyzna się do winy i ze szczegółami opowie o zbrodni. W poniedziałek prokuratura informuje, że został mu postawiony zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, podżegania do zabójstwa oraz zbezczeszczenia zwłok. Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji mówi: - Miejsce odnalezienia zwłok, ich usytuowanie, to wszystko wskazywało, że możemy mieć do czynienia z motywem seksualnym, że mamy do czynienia z osobą, która podejrzana jest o pedofilię. A tak nie było. Dlatego to było bardzo trudne postępowanie. Podejrzany tak wszystko zaplanował i przygotował, aby iprokuratorów, ipo-licjantów kierować na fałszywe tory. Jakub A. okazuje się „normalnym" młodym mężczyzną. Student, lubiany przez znajomych, zawsze uśmiechnięty. Ci, którzy go znają, są w szoku. - To grzeczny i dobrze ułożony chłopak. Trudno w to u-wierzyć - mówią sąsiedzi rodziny A. Glos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 magazyn 13 Zatrzymanie podejrzanego Jakuba A. wygladało jak pokazowy film instruktażowy - policjanci zastali go dosłownie w bieliźnie. Jakub nie mógł uwierzyć, że mimo jego starań tak szybko wpadł Wychowany w tzw. dobrym domu. Mama jest psychologiem i pedagogiem specjalnym. Ojciec od kilku lat na rencie. - Wolelibyśmy sami zginąćniż to dziecko, niewinne dziecko, i to z rąk naszego syna - mówi telewizji TVN mama Jakuba A. Dla niej jest to niewyobrażalna tragedia, bo Kristina to córka jej kuzynki, Agnieszki. Znała to dziecko i też je kochała. Czy wie działa, że jej 22-letni syn zakochał się w kilkanaście lat starszej od siebie ciotce? - Ostatnio rzadziej tam jeździł. Byłam pewna, że to zamk nięty temat, że nabiera do tego zdrowego dystansu - wyznała dziennikarzom. Mama Kristiny jest po rozwodzie. Przez wiele lat mieszkała w Irlandii, gdzie związała się z obywatelem Czech, urodziła trójkę dzieci (Kristina była najstarsza). Do Polski, do rodziców wróciła półtora roku temu, już po rozwodzie. Chciała zostać tu na stałe. Kończyła budować dom jednorodzinny na działce dziadków. Zaraz po powrocie odnowiła też rodzinne relaq'e, m.in. z rodzicami Jakuba A. Chłopak zakochał się w kobie- Wołełibyśmy sami zginąć niż to dziecko. niewinne dziecko, i to z rąk naszego syna! Matka Jakuba A. w programie TVN cie. Częstobywału niej w domu, pomagał pani Agnieszce przy budowie, zabierał jej dzieci do kina. Z naszych informacji wynika, że pani Agnieszka odrzuciła jego uczucia, aKristina go nie akceptowała. Być może wtedy w głowie 22-latka zrodziła się chora myśl. Feralnego dnia Jakub A. przyjechał do Mrowin. Musiał czekać na Kristinę wracającą ze szkoły. Dziewczynka wsiadła do jego samochodu. Oprawca wywiózł ją do lasu, tam zamor- dował i zostawił. Ciało ułożył w taki sposób, by ślady wskazywały na napaść pedofila. Nasza kochana Krysia Kristina nazwana przez koleżanki i kolegów Krysią była niezwykłym dzieckiem. - Uśmiechnięta, grzeczna, opiekuńcza dla młodszego rodzeństwa. Często u nas bywała i to, co zwracało uwagę to fakt, że jak miała być w domu na godzinę 18, to wychodziła dwadzieścia minut wcześniej, żeby być przed czasem, żeby mama się nie martwiła - wspomina pani Marta, mama jednej zkoleżanekiO-latkL -Byłanowa, aleszybko zdobyła serca innych dzieci. Imponowała im, bo była mądra i doskonale znała język angielski - dodaje pani Marta. W sobotę ostatnie pożegnanie Kristiny. Mama dziewczyn ki poprosiła, by na pogrzeb nie przychodzić ubranym na czar no, ale w ulubionych kolorach dziecka -białym i niebieskim. ©® REKLAMA -Isjj Spektakularne zawody na światowym poziomie, udział wezmą m.in • TRAPOM/ Niemcy Emil Juszczak wice Mistrz Świata Sponsorzy i patroni medialni Głos Pomorza naszemiasto* W Więcej informacji: www.chariotta-extreme.com E33H3 tiehzłezzet www.boouttlaw IRAj WORliD 14 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 łzabeła Krzewska , - f . Eabekkraw5ta@po(5kapres5^)l ^ Jmt Dziejesię -Trudno będzie pol iqi się z tego wytłumaczyć - uważa kryminolog. dr Paweł Moczy dłowski. - Wszystko wskazuje na wybitnie nieprofesjonalne. nieadekwatne działanie policjantów i przekroczenie przez nich uprawnień. To raptem jedna z krytycznych opinii, jakie pojawiły się po ujawnieniu nagrania z kontrowersyjnej interwencji białostockich policjantów. Sprawa wywołałaburzęwinter-necie, falę telefonów i maili od o-sób, które twierdzą, że przeżyły podobną historię. Na rampie sklepu Pan Marek Karpiuk ma 42-lata. 21 kwietnia, w niedzielę, spotkał się z kolegą. Stali za sklepem spożywczym na osiedlu Białosto-czek w Białymstoku. Rozmawiali, oglądali filmiki w telefonie komórkowym. W pewnymmome-ncie na tył sklepu podjechał radiowóz. Z auta wysiadło dwóch policjantów z komendy miejskiej. Jeden z funkcjonariuszy przedstawił się i poprosił o okazanie dowodu osobistego. Gdy mężczyzna powiedział, że nie ma, usłyszał polecenie, aby wyjął wszystko z kieszeni. Słychać to na filmie nagranym z komórki Marka Karpiuka. - Będzie kontrola bagażu tak zwana - informuj e sierżant sztabowy, awtle słychać śmiech drugiego funkcjonariusza. - Na jakiej podstawie? - zapytał 42-latek. Nie usłyszał odpowiedzi. Zamiast tego został powalony na ziemię i zakuty w kajdanki. Gdy próbował się podnieść, został przytrzymywany kolanem w o-kolicy szczękiiszyi. Nanagraniu słychać charczący głos białosto-czanina. - Pytałem wciąż: co ze mną robicie, przecież nic złego nie robiłem! - relacjonuje pan Marek. - To był dla mnie szok. Policjanci wyjęli rzeczyzjego kieszeni. Na rampę „ląduje" telefon, paczka papierosów, klucze, portfel. Dowodu osobistego niema. Mundurowi wezwali wsparcie. Najpierw przyjechała para policjantów z dochodzeniówki. Przyglądali się twarzy obezwładnionego mężczyzny; gesty policjantki wskazują, że nie rozpo-znaławnim żadnej osoby poszukiwanej czy podejrzewanej. Cała interwencja, choć bez fonii, została zarejestrowana przez kamery sklepowego monitoringu. W izbie wytrzeźwień Przyjechał kolejny radiowóz i dwóch funkcjonariuszy z wydziału patrolowo-interwencyj- Powalony, zakuty w kajdany i kask. Bo nie miał dowodu osobistego m, 7»reiestrowały przebieg sklepowego monitoringu zar kwietniowej interwencji policji ii na Bialostoczku. Twarze policjantów Tak kamery nego. Jeden z nich miał już przygotowany kaskzabezpieczający. Policjanci nałożyli białostocza-ninowi kask i odtransportowali do izby wytrzeźwień. - To ewenement! Pierwszy trzeźwy na izbie wytrzeźwień -ironizuje Marek Karpiuk. Przyznaje, że w kurtce miał schowa-nąkupioną wcześniej buteleczkę 200ml trunku (została znaleziona przez policjantów), ale tego dnia nie spożywał alkoholu, a butelkabyła zapieczętowana. Dziennikarze lokalnych mediów zapytali wkomendzie miejskiej, ile dowieziony do izby wytrzeźwień miał promili w organizmie. Okazuje się, że takich danych nie ma. Białostoczanin twierdzi, że nikt badać go nie chciał. Policja - że zatrzymany się nie zgodził. - Mężczyzna nie poddał się badaniu. To lekarz na izbie wytrzeźwień zdecydował na podstawie symptomów, że powinien on pozostaćwizbie-tłuma-czymł. asp. Katarzyna Zarzecka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji wBiałymstoku. Dotarliśmy do protokołu doprowadzenia Marka Karpiuka. W dokumencie wskazano silną woń alkoholu z jego ust, bełkotliwą mowę, zaburzenia równowagi. Do tego pacjent miał być agresywny, nie stosował się do poleceń i... znajdował się w okolicznościach zagrażających jego życiu i zdrowiu oraz innych o-sób. Tak ocenili go policjanci i lekarz. Na protokole nie ma jed-nak podpisu medyka. Marka Karpiuka to nie dziwi. - Lekarza w izbie wytrzeźwień nie było. Nikt mnie nie badał. mężczyzna znajdował się w okolicznościach zagrażających życiu. 42-latek twierdzi, że miał guza na głowie, pękł mu też dolny ząb. Przekonuje, że to skutek uderzenia głowąoposadzkę oraz w szczękę kolanem policjanta. Dowodów na te obrażenia jednak nie ma,bo nie zrobił obdukcji. -Niedość, że założyli mikask, to jeszcze włożyli szmatędoust-mówi Karpiuk. Zakuty w kasku Takie miał wrażenie. W rzeczywistości był to jednak prawdopodobnie element jednorazowej wyściółki, którym ze względów higienicznych wykłada się wnętrze kasku. W pewnym momencie dolna część - rodzaj śliniaka -znajduje się na twarzy zatrzymanego. Kask zabezpieczający kilka lat temu został włączony do grupy środków przymusu bezpośredniego. W szczególnychprzypad-kach może być wkładany osobom zatrzymanym. Ma za zadanie zmniejszyć ryzyko samookaleczenia - urazom głowy i twarzy. Jednocześnie służy zwiększeniu bezpieczeństwa funkcjonariuszy. Ma chronić ich przed atakiem - uderzeniem głową, ugryzieniem czy opluciem. Czy w opisywanym przypadku z osiedla Białostoczek policjanci musieli zakładać kask? To ocenią przełożeni funkcjonariuszy oraz prokuratura. - Nie mieści mi się w głowie, że obywatel zostaje powalony na ziemię, zakuty w kajdanki w sytuacji kiedy nie stawia oporu, jest spokojny, kulturalny, jego zachowanie nie zapowiada agresji. Tó coś absurdalnego - ocenia dr PawełMoczydłowski, kryminolog, na początku lat 90. szef Centralnego Zarządu Zakładów Karnych. - Wydaje się, żepolicja-nci zdali sobie w pewnym momencie sprawę, że ich zachowanie było niezasadne, że przesadzili Kolejne czynności, jak wezwanie kolegów, założenie kasku, wyglądają na „domalowywa-nie" faktów, które pozwolą im wytłumaczyć się z początkowej reakcji. Mówiąc wprost: „Nie o-balaliśmy go bez powodu - szarpał się, nie wykonywał poleceń". „Nie bez powodu założyliśmy kask - atakował nas, uderzał głową o ziemię". Pierwszy patrol nie miał kamer nasobnych. Niewykluczone, że funkcjonariusze nie zdawali sobie sprawy, że sklep ma zamontowany monitoring na tyłach budynku. - Wydaje mi się, że trudno będzie policji się z tego wytłumaczyć - zaznacza dr Moczydłowski. - Wszystko wskazuje na wybitnie nieprofesjonalne, nieadekwatne działanie policjantów. Wzwiązkuztym-prze-kroczenie przez nich uprawnień. Jakim prawem? Nagranie z monitoringu dziennikarze pokazali m.in. byłemu policjantowi, byłemu rzecznikowi podlaskiej policji, potem Centralnego Biura Antykorupcyjnego - Jackowi Dobrzyńskiemu. - Zachowanie policjantów wydaje się nieracjonalne. Nie stwierdzam podstawy do zastosowania środkówprzymusu bezpośredniego wpostaci siły fizycznej, zakucia w kajdanki, założenia kasku, a nawet podstaw dó zatrzymania tej osoby - mówi Ja- cekDobrzyński. - Mężczyznanie był agresywny, nie wyrywał się, nie szarpał, nie odmawiał podania swoich danych. Pytał tylko 0 podstawę prawną do przejrzenia kieszeni. Policjant był zobowiązany ją podać. Były funkcjonariusz KWPpo-dkreśla, że obywatel nie musi mieć przy dowodu osobistego, tak jak aktualnie kierowca nie musi mieć przy sobie dowodu rejestracyjnego. - Jeśli obywatelnie ma dowodu, standardowym działaniem policjanta jest spisanie jego danych osobowych(tj.imięinazwi-sko, datę urodzenia, imionarodzi-ców, PESEL, miejsce zamieszkania) i sprawdzenie ich w bazie komputerowej - tłumaczy JacekDo-brzyński. - Jeśli ktoś odmawia, policjant ma prawo zatrzymać takąosobęiprzewieźćdonajbliż-szej jednostki policji w celu ustalenia tożsamości. Ekspert ocenia, że samo o-bezwładnienie obywatela przez policjantów wydaje się profesjonalne i sprawne. Z pewnym wyjątkiem. Policjant nie powinien naciskać kolanem nakrtań 1 twarz mężczyzny. Dlaczego więc tak zareagował? - Policjanci mogli uznać, że jest osobą podobną do poszukiwanej albo posiada niebezpieczne przedmioty. Nie wiemy też, co było powodem interwencji. Czy, na przykład, dyżurny policji nie otrzymał zgłoszenia, że za sklepem dochodzi do zakłócania porządku - podkreśl Niebyło zgłoszenia. Jak tłumaczy oficer prasowy KMP Bia-łystokpolicjanci wramach swoich działań sprawdzają miejsca, gdzie często dochodzi do spożywania alkoholu, jaknp. zaplecze sklepu spożywczego przy ul. Białostoczek. zamazaliśmy celowo Ukarany mandatem Mimo ostrej reakcji mundurowych, ich formalne zastrzeżenia okazały się dośćbłahe. Wystawili Markowi Karpiukowi mandat za dwa wykroczenia: odmowę podania danych oraz używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym (nie ma mowy o znieważeniu funkcjonariuszy publicznych, czy utrudnianiu czynności służbowych). Mężczyzna mandatu nieprzyjął. W efekciepolicja skierowała do sądu wniosek o ukaranie. Jeszcze wcześniej Marek Karpiuk złożył skargę do przełożonego interweniujących funkcjonariuszy, czyli do komendanta miejskiego policji. O sprawie poinformowane zostało Biuro Spraw Wewnętrznych Policji o-raz prokuratura. Ta, po trwają-cych 30 dni czynnościach sprawdzających, pod koniec maja zdecydowała się wszcząć śledztwo. - Śledztwo prowadzone jest w kierunku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji, zasadności i adekwatności użycia przez nich środków przymusu bezpośredniego w czasie interwencji - tłumaczy Maciej Płoński, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Wobec policjanta, który chciał wylegitymować mężczyznę toczy się już postępowanie dyscyplinarne. Jest obwiniony o przemoczenie uprawnień określonych wprze-pisach prawa. Marek Karpiuk w zeszłym tygodniu byłprzesłu-chiwany na komisariacie jako świadek. A co z kolegą Karpiuka? Dostał mandat za zaśmiecanieiwu-lgaryzmy w miejscu publicznym. Znaleziono przy nim również marihuanę. Tym wątkiem zajęła się prokuratura, ale ze wz^ędunaśladowe ilości środka odurzającego, sprawę umorzyła. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 artykuł reklamowy 15 To może Cię zainteresować Naturalne i bezpieczne rozwiązanie dla chorób prostaty, również dla mężczyzn z chorobami krążenia. Już 2 min mężczyzn w Polsce zmaga się z przerostem prostaty! Ta metoda pomaga pozbyć objawów już nawet w kilkanaście Odkryto metodę, która może pomóc: zlikwidować objawy przerostu prostaty, zahamować jej rozwój i poprawić erekcję ✓ bez wychodzenia z domu, t/ bez krępujących wizyt w aptece. Już 70 tys. Polaków po 45 r.ż. skorzystało z tego skutecznego i bezpiecznego sposobu aby rozwiązać problem przerostu gruczołu prostaty. Zaledwie kilka tygodni wystarczy, by bóle i nietrzymanie moczu mogły ustąpić, a dalszy rozrost tkanki mógł zostać zahamowany - regularna kuracja pomaga przywrócić również 100% sprawność w łóżku! Jeśli przekroczyłeś już 45-50 r, życia - nie lekceważ tej informacji_ Schorzenia prostaty dotykają mężczyzn w róż-, nym wieku, z różnych powodów, a nieleczone mogą prowadzić do całkowitego zatrzymania ; potencji, dializ nerek i groźnego nowotworu ; prostaty (PCa). W grupie ryzyka znajduje się | każdy dojrzały facet - Ty też. |By£ może już zauważyłeś u slebłe Chyba domyślasz się, jak wpłynęłoby to na Twoją pewność siebie, życie seksualne i codzienny komfort...Wstyd, rezygnacja i strach. Teraz jest na to sposób - męskie rozwiązanie na schorzenia prostaty (dyskretne i skuteczne). Wszystko zależy od Ciebie. Możesz dalej prowadzić się do starczego stanu, w którym Twoja sprawność będzie coraz bardziej ograniczona, lub wziąć sprawy w swoje ręce i cieszyć się męskością jeszcze przez wiele lat. Pamiętaj, że zdrowy facet może być sprawny seksualnie nawet do 90. roku życia - nie odbieraj sobie tego przywileju, to warte każdej ceny. pomaga w 9 na 1 Spadek libido, problemy z erekcją, dyskomfort pod-| czas współżycia, wstawanie do toalety nocą, ból |i pieczenie podczas mikcji? To dopiero początek. | Z czasem pojawi się ciągłe parcie na pęcherz, f przerywany strumień moczu, słabszy wzwód, ' poczucie niewypróżnionego pęcherza, aż w koń-| cu - plamienie bielizny, popuszczanie oraz nie-|mal całkowite zablokowanie oddawania moczu 0 (tylko kilka kropel moczu spływających w nie- 1 równomierny sposób, co przeszkadza w utrzy-Imaniu czystości w toalecie oraz własnej higieny). pesascze kitka lat temu, w takiej* Isytuacp pozostawano tylko jedno: Pieluchomajtki, „podpaski" dla mężczyzn, bole-| sne zabiegi, a w przypadku nowotworu złośliwe-f go - kastracja chemiczna. Naukowcy z katedry urologii w Niemczech wykorzystali siłę naturalnych substancji fitoche-micznych do stworzenia wyjątkowej kuracji dla mężczyzn po 45 r. ż. cierpiących na schorzenia prostaty. Terapia trwa średnio ok. miesiąca, a następnie powinna być powtarzana raz na ok. 4 miesiące dla podtrzymania efektów. To ogromna zaleta w stosunku do innych metod walki z przerostem prostaty, które nierzadko mogą wiązać się z przykrymi efektami. Kuracja niemieckich specjalistów najlepiej sprawdza się w przypadku łagodnego przerostu gruczołu, gdzie pomoże usunąć przykre dolegliwości niemal w 100%. Może być stosowana przez panów w każdym wieku, bez względu na nadciśnienie tętnicze i choroby serca - w domu, bez recepty. Wyniki niezależnych testów na mężczyznach w wieku 45-90 1., potwierdziły że niemiecka formuła działa na gruczoł prostaty na 5 polach (patrz PRZED 1 PO) i może pomóc: St Zmniejszyć rozmiar gruczołu średnio o 45%, wyeliminować stany zapalne i nietrzymanie moczu - przywrócić prawidłową masę tkanki prostaty, eliminuje obrzęki, ucisk, parcie na pęcherz i ślady mokrych plam na bieliźnie. %/j Uwolnić od ucisku na cewkę moczową, zlikwidować pieczenie i ból - odblokować światło cewki moczowej, co powoduje swobodny przepływ moczu, bez bolesnego wypróżniania i skąpych mikcji. Vi Powstrzymać częstomocz i parcie nocą -kuracja zmniejsza częstotliwość oddawania moczu, eliminuje popuszczanie i związane z nim brudzenie bielizny oraz nieprzyjemny zapach moczu, pozwala lepiej spać, eliminując nocne wizyty w toalecie. 0 Zahamować dalszy rozrost stercza, zablokować nawroty dolegliwości - zatrzymać dalszego rozrostu gruczołu pozwala uniknąć nawrotu objawów. Wspierać prawidłową pracę nerek, zapobiegać powikłaniom - usunąć zalegający w pęcherzu mocz, który sprzyja rozwojowi bakterii, nawracającym zapaleniom pęcherza i uszkadzaniu nerek >/i Odblokować proces spermatogenezy, wzmocnić erekcje - zmniejszyć ucisk na narządy płciowe, przywraca pełną sprawność seksualną (przywrócenie i wzmocnienie wzwodu oraz wydłużenie erekcji średnio o 40-60 min.) Kuracja jest w 100% naturalna, więc nadaje się dla wszystkich mężczyzn, bez względu na wiek i przebyte schorzenia - patrz opinie Waldemara i Henryka. • W 100% naturalna i bezpieczna formuła, bez recepty * Można ją łączyć z alkoholem Pomaga odzyskać kontrolę nad męskością • Zapewnia komfort korzystania z toalety Pozwala uwolnić od dysfunkcji penisa, popuszczania, bólu i pieczenia * Umożliwia swobodne oddawanie moczu, bez czekania na spłynięcie uryny Eliminuje bezsenność i niewsypanie spowodowane oddawaniem moczu w nocy • Powoduje rozluźnienie w okolicach pęcherza, lepsze samopo- czucie i swobodę • Poprawia funkcje seksualne, gwarantuje udane życie erotyczne. Jak to działa? 0 opinię zapytaliśmy Carla Mullera, eksperta ds. problemów z prostatą i współautora metody: R.: Co może Pan powiedzieć na temat działania Waszej autorskiej formuły? C.M.: Nasza metoda opiera się na wykorzystaniu nowatorskiej technologii biostymulacji mięśni gładkich podścieliska gruczołu krokowego oraz szyi pęcherza moczowego, dzięki czemu ulegają one rozluźnieniu. Efekt ten wspierany jest przez wykorzystanie polifenoli - naturalnych substancji fitochemicznych, które pomagają obniżyć poziom antygenu prostaty (PSA) oraz odpowiadają za proces uszczuplania narośniętej tkanki stercza. Ponadto, kuracja obniża poziom cholesterolu we krwi, który prowadzi do produkcji nadmiernej ilości hormonów odpowiedzialnych za przerost prostaty. Wykorzystaliśmy silę działania biochemicznych substancji i procesów w 100% naturalnych 1 bezpiecznych dla organizmu. Można to porównać do działania A. Fleminga, który wyekstrahował przecież ekstremalnie skuteczną penicylinę z... naturalnej pleśni. SU Czy metoda zadziała na każdego? C VI,; Produkt jest zgodny z wszelkimi normami, a jego popularność stale rośnie. Podczas testów na grupie 7000 mężczyzn zauważyliśmy, że około 95% zaznaczyło swój poziom zadowolenia jako „Przerosło moje oczekiwania". Osoby, na które metoda nie zadziałała w pierwszym etapie, kontynuowały stosowanie przez kolejne 2-3 miesiące, co w 90% przypadków przyniosło oczekiwane rezultaty. To bardzo obiecujące wyniki, śmiało więc mogę nazwać to rozwiązanie „kuracją 360°", czyli pełnym rozwiązaniem problemów z funkcjonowaniem układu płciowego dla każdego mężczyzny po 45 r.ż. Pierwszy efekt już po kilku dniach, trwałe rezultaty: __ Już na początku stosowania metoda pomaca ftnTRTWsie bólu, pieczenia podczas wypróżniania oraz dyskomfortu podczas stosunku |2JJ2I3fflE5CiEEES3 zmniejszy się parcie na pęcherz oraz częstotliwość wizyt w toalecie, również nocą ŁŁWttanflUUBłMUraWłlftWU zwykle znika popuszczanie, strumień moczu ustabilizuje się, odzyskasz kontrolę nad wypróżnianiem, zauważysz u siebie silniejszy wzwód i dłuższe erekcje. *Odzyskałem sprawność i niezależność" W pracy czułem się niepewnie i niekomfortowo. Co 45 minut musiałem wychodzić do toalety, brakowało mi już przerw. Na początku myślałem, że to zapalenie pęcherza, ale żona uświadomiła mnie, że problem tkwi w prostacie. Tę naturalną niemiecką polecił mi znajomy. Zadziałało już po kilku dniach - najpierw przestało mnie boleć i piec, a po 21 dniach zacząłem kontrolować strumień moczu i częstotliwość wypróżniania. „Dla każdego mężczyzny, który chce mieć kontrolę nad swoim życiem" Swoje lata mam, ale ponad wszystko cenię sobie samodzielność i witalność. Nigdy nie chorowałem, zawsze byłem sprawny, silny i nie zamierzam z tego rezygnować. Pieluchomajtki, popuszczanie - nie wchodzą w grę. Kurację z Niemiec zacząłem stosować, gdy tylko pojawiły się pierwsze objawy. Zlikwidowałem je w zarodku, a teraz powtarzam co kilka miesięcy dla podtrzymania efektów. Z AM 5 T zR hZ - w 100% dyskretna dystrybucja z anonimową wysyłką W Polsce tematy związane z seksualnością pozostają tematem tabu. Dlatego, by ułatwić dostęp do suplementu diety osobom, które chcą uniknąć krępującego badania per rectum (przez odbyt), w wybranych krajach metoda dostępna jest na zasadach dyskretnej sprzedaży wysyłkowej, w anonimowym opakowaniu. Dzięki temu autorską metodę niemieckich ekspertów opartą na polifenolach można nabyć szybko i dyskretnie, bez recepty, bez wstydliwych wizyt w przychodni czy w aptece - za pośrednictwem prywatnego dostawcy. Dowieziemy ją bezpośrednio kurierem do Twojego domu. Płatność podczas odbioru. Kurier otrzyma Twój nr telefonu, by wcześniej umówić się na dostarczenie przesyłki w dogodnych dla Ciebie godzinach. DOFINANSOWANIE DLA MĘŻCZYZN urodzonych w latach 1925-1985! Pierwszym 150 osobom, które zadzwonią do 24 czerwca 2019 r.. przysługuje całkowicie darmowa wycena oraz gwarantowane dofinansowanie -73% na zakup biostymulacyjnych tabletek na bazie polifenoli, na prostatę. Zadzwoń: 61 300 32 60 Od poniedziałku do niedzieli: 8:00-20:00 (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) 'Szczegóły oraz informacje dotyczące procedury zwrotów i reklamacji dostępne są pod adresem: www.grouptcm.com X 0 /4 >L' l" WJłJtC'. > lilL* £> ki U fć L O. C U '/ jxc 'x# b j; r /r«c * 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 Agata Buzek: Chciałabym Jamesa Bonda Agata Buzek gra w filmie Ja teraz kłamię" postać telewizyjnej celebrytki prowadzącej talk-show Wywiad Paweł Gzy 1 pawel.gzyl@polskapress.pl Agata Buzek ma w ostatnich miesiącach prawdziwy festiwal filmów ze swym udziałem. Z tej okazji opowiada nam. jak radzi sobie z piszącymi o niej brukowcami i dlaczego próbowała powstrzymać niedawne polowania na dziki. Oglądaliśmy panią niedawno w „Córce trenera" i „Ciemno, prawie noc", a obecnie wchodzi do kin „Ja teraz kłamię" z panią w jednej z ról. Skąd ten przypływ aktywności? Nie wiem. (śmiech) To chyba pierwszy taki rok dla mnie. Mam tyle filmów, tyle premier. I jeszcze zbiegły się wszystkie w tym sezonie! Trzy z nich były w marcu. Takiego miesiąca też nigdy nie miałam. Sama tym jestem zaskoczona. Wszystkie role w tych filmach są ważne, ale drugoplanowe. Tego typu wystę-py są interesujące dla aktorki z pani pozycją? Bardzo. Bo to role, które dają możliwość stworzenia ciekawej postaci i opowiedzenia jakiejś historii. Ale nie ukrywam, że tęsknię już za większą rolą, w którą mogłabym się zagłębić na dłużej i oddać jej kilka miesięcy ze swojego życia. I całe szczęście coś takiego zapowiada się w tej chwili. Niestety, jest za wcześnie, aby mówić coś więcej. Bardzo się jednak z tego cieszę. W, Ja teraz kłamię" wciela się pani w postać telewizyjnej prezenterki prowadzącej talk-show. Jak to było tym razem zadawać pytania podczas wywiadu, a nie odpowiadać na nie? Zobaczyłam, że to też jest stresujące. Prowadzę w tym filmie wielki talk-show, który nosi tytuł „Konfesjonał gwiazd". Następuje w nim swego rodzaju obnażanie się celebrytów. Ale nie tylko. Ten program obnaża również to, czym naprawdę interesuje się publiczność. Przygotowując się do tej roli. oglądała pani w naszej telewizji programy tego ty-pu? Nie oglądałam. Choć oczywiście wcześniej widziałam takie programy w telewizji. Tworząc tę rolę, skupiałam się jednak nie na tym, jak Kai prowadzi program, tylko na tym, jak żongluje rzeczywistością. Dlaczego to robi i jakie ma pobudki. W co powinien uwierzyć widz, a w co nie. Co na końcu okaże się prawdą, a co mistyfikacją. Skupiłam się więc na fabule, która była trudna do ogarnięcia. Teraz, kiedy zobaczyłam już gotowy film, jestem pełna podziwu dla reżysera, że tak to skleił, że nie ma tam wątpliwości fabularnych, a z całego skomplikowania wyłania się bardzo jasna i czytelna historia. Film pokazuje dosyć mroczny obraz show-bi-znesu. Pani jest jego częścią od wielu lat Na ile ta co oglądamy w .Ja teraz kła- mię", odpowiada prawdzie? Z filmu wyłania się taki obraz show-biznesu, którego nikt nie chce widzieć. Ta opowiedziana w nim kryminalna historia pełna napięcia jest dialogiem z tym, co ludzie chcą czytać w brukowcach, z tym, w co chcą wierzyć. Jak bardzo rządni są sensacji, anie prawdy. Doświadczyła pani w swym prywatnym życiu tego ciśnienia ze strony widzów czy czytelników? Jeżeli taka liczba ludzi kupuje brukowce, to samo to stanowi pewną presję. Oznacza, że chcą to czytać i w to wierzyć. Oczywiście pojawiały się na mój temat artykuły zupełnie wyssane z palca, nie mające nic wspólnego z moim prawdziwym życiem. Albo czerpiące podnietę z jakiegoś drobnego faktu, który został rozdmuchany i przeinaczony na tysiąc różnych sposobów. Czyli tak - mnie to też dotyczy i też tego doświadczam. Jaki znalazła pani sposób. aby sobie z tym poradzić? Uodporniłam się. Moje życie jest gdzie indziej, nie toczy się w brukowcach. Jest tam, gdzie ja, a nie tam, gdzie jest medialny zgiełk. A jeżeli ludzi interesują sfabrykowane, nadmuchane i przeinaczone fakty - nic na to nie poradzę. Nie zamierzam niczego dementować i wdawać się w dyskusję z brukowcami. Ograniczam ilość wiedzy i bodźców docierających do mnie z takich źródeł. A je- żeli już one docierają - to omijam je mentalnie i zajmuję się dalej swoim prawdziwym życiem. Pracuje pani w polskim show-biznesie, ale również w zachodnim. Tam funkcjonuje pani na innych zasadach niż u nas? Kiedy pracuję za granicą, jestem nieznana. Jestem aktorką, która przyjechała z Polski. Funkcjonuję więc zupełnie inaczej niż tutaj. Bardziej pani odpowiada taka sytuacja? Ma to swoje dobre i złe strony. Tam mam czystą kartę. Nie mam etykietki, nie muszę spełniać oczekiwań, obalać stereotypów i uprzedzeń ani doskakiwać do wyobrażeń. Ale lubię również pracować w Polsce. To jest moje miejsce, tu są tematy, które są dla mnie istotne, tu są ludzie, którzy są dla mnie ważni. Tutaj pracuję z tymi, których znam, z którymi mam wspólny język czy inspiracje. Dlatego trudno mi wybrać, gdzie pracuje mi się lepiej. Trudno zachować obecność na obu tych rynkach-polskim i zachodnim? Moje życie jest gdzie indziej, nie toczy się w brukowcach. Jest tam. gdzie ja. a nie tam. gdzie jest medialny zgiełk Wymaga to czasami sporo energii. Teraz mam dużo premier, ale nie zawsze tak się dzieje. Mam agenta w Niemczech, a bywa, że kilka lat nie gram tam nic albo jedynie jakąś małą rolę. I dlatego właśnie dużo zależy od agentów. Od czasu do czasu muszę się też pojawiać na castingach lub nagrywać się, często w momentach, kiedy jest to trudne, na przykład jestem na innym planie. Muszę wieczorem w hotelu nauczyć się tekstu, nagrać się sama i wysłać reżyserowi. Czasem jest to niewykonalne, zdarza mi się, że odmawiam, bo coś już jest ponad moje siły w danym momencie. Ale jak na razie udaje mi się to godzić. Niedawno oglądaliśmy panią w filmie „High Life", jednej z najsłynniejszych reżyserek europejskiego kina -Gaire Denis. Jakiego rodzaju jest ona twórcą? Emocjonalnym. Jest zawsze bardzo starannie przygotowana do tego, co ma nakręcić. Wszystko ma przemyślane na wielu poziomach, ogarnięte emocjonalnie, intelektualnie i psychologicznie. Ma w głowie cały swój filmowy świat. Natomiast nie traci przy tym czujności i otwartości na to, co się wydarza i na swoje intuicje. Na to, co jej się przyśni. Na to, co nagle uzna, że trzeba zmienić. Na to, co dzieje się na planie i co ją nagle zainspiruje. Myślę, że dla niektórych to bywa trudne przy współpracy. Wymaga od aktora z jednej strony zdolności do proponowania czegoś w kwestiach, które nagle się pojawiają, a kiedy indziej - zaprzestania tego „proponowania" i poddania się całkowicie jej poleceniom, bo wszystko ma precyzyjnie ułożone w głowie i trzeba to tylko wykonać. To nie jest łatwa praca, ale fascynująca. Podobnie jak kiedyś w „Idiocie" w Teatrze Soho zagrała Pani w „High Life" mężczyznę. Jakie to doświadczenie dla aktorki? To nie był mężczyzna. Rola była pierwotnie napisana dla mężczyzny. Claire zdecydowała jednak, aby zagrała kobieta. Ale chciała też, by odjąć jej jak najwięcej walorów kobiecości. W filmie jasno określony jest świat męski i świat kobiecy. Dlatego to bardzo zmysłowy film. A moja postać jest poza tym podziałem. Nansen jest wyrwana z tego świata, jest osobna. Jest kobietą, ale mieszka w części przeznaczonej dla mężczyzn, z drugiej strony nie jest poddawana eksperymentom, którym poddawane są kobiety. Bo jest pilotem i ma kierować statkiem, który poleci do „czarnej dziury". Jest więc między światem męskim i żeńskim, jest wyjęta ze światów określonych przez płeć. Film miał interesującą obsadę: miała pani okazję spotkać się na jego płanie z Robertem Pattisonem. Czy występ u boku hollywoodzkiej gwiazdy mógłby pomóc pani zaistnieć w Hollywood? Nie zastanawiałam się nad tym. Nie myślała pani o tym. by spróbować kiedyś swoich sił za oceanem? Nie. Mam wystarczająco dużo wspaniałej pracy w Polsce i w Europie. Jeśli taka okazja się zdarzy, rozważę ją jak każdą inną. Innym filmem, który mógł otworzyć pani wrota do Hollywood był „Koliber ".To nietypowa pozycja w pani filmografii -klasyczne męskie kino akcji. Jak to się stało, że wystąpiła pani w takim filmie? Pojechałam na casting do Londynu i wygrałam go. Z jednej strony to klasyczne kino akcji, ale z drugiej, jak na filmy, w których gra Jason Statham, to obraz o wiele bardziej psychologiczny, z trudną historią. Takie filmy robi bowiem Steven Knight. To był jego debiut reżyserski. Spotkaliśmy się więc z Jasonem w „Kolibrze" w połowie drogi. Jak się pani gra z takimi gwiazdami jak Robert Pattison czy Jason Statham? Jestem ich bardzo ciekawa. Jakimi są w pracy i prywatnie. Jak się z nimi rozmawia. Bo to, co można o nich przeczytać w prasie czy w intemecie, często ma niewiele wspólnego z tym, jacy Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 są naprawdę. Dlatego wspaniale jest ich spotkać i z nimi pracować. Nie mam więc przed pracą z nimi tremy. Raczej wielką radość i ekscytację, że się z nimi spotkam. Pani udział w „Kolibrze" był zaskoczeniem - bo przynajmniej tutaj w Polsce panuje przekonanie, że interesuje panią tylko kino artystyczne. To prawda? A gdzie się kończy kino artystyczne, a zaczyna komercyjne? Ktoś umie narysować tę granicę? Taki „Koliber" to film typowo komercyjny, który w Polsce mógłby pokazać Polsat, a „High Life" to już kino artystyczne, które raczej zobaczymy w Filmbox Arthouse. Brak konsekwencji chroni przed autoplagiatem. A moim marzeniem jest zagrać Jamesa Bonda. Polscy reżyserzy jakoś nie mają śmiałości podejść do pani z taką typowo komercyjną propozycją. Choćby Patryk Vega. Prawda? (śmiech) Rzeczywiście, nie. Był taki moment, że zagraniczni reżyserzy mieli większą otwartość na to, co mogę zagrać. Że mogę wcielić się w księżniczkę, dziewczynę gangstera, mistrzynię fitness i zakonnicę. W Polsce łatwiej wpadam w szufladki. Ale chyba się to już skończyło, bo mam teraz i tutaj bardzo różne propozycje. Choćby te ostatnie: „Córka trenera", „Ciemno, prawie noc" czy „Ja teraz kłamię". Te filmy nie mają ze sobą nic wspólnego. Która z tych szufladek najbardziej panią uwierała? Chora, pobita, zgwałcona, umarła, (śmiech) Większość z nas poznała panią z roli Klary w „Zemście". Wiele aktorek przez całe życie marzy o roli kostiumowej i nigdy nie dane jest im jej zagrać. Pani miała tę okazję już na starcie. To rzeczywiście wyjątkowe doświadczenie? Cudowne! Teraz jestem w trakcie pracy nad filmem na Ukrainie - i tam właśnie też gram rolę kostiumową: polską księżniczkę. Bardzo się z tego cieszę, bo uwielbiam takie role. Kostium bardzo dużo daje -bez względu na to, jaki jest. Współczesny kostium też może dużo dawać. Ale we współczesnym trudno o pewną cha-rakterystyczność. Kostium z dawnej epoki natomiast od razu powoduje inny sposób oddychania, inny sposób poruszania się. Wtedy postać, którą gram, przychodzi do mnie z materią, w którą jestem ubrana. To jest nie do przecenienia. A jak to było zagrać u progu kariery u Andrzeja Wajdy? Jak złapać Pana Boga za nogi. (śmiech) Oczywiście miałam gigantyczną tremę. Nie tylko ze względu na pana Andrzeja, ale również cały zespół aktorów, z którymi grałam. To ja byłam na planie najświeższa i najmniej doświadczona. Dlatego byłam notorycznie stremowana. Kiedy zagrała pani w „Rewersie". pisano, że to rola na miarę pani talentu. Też pani odebrała ten występ w ten sposób? Nie zastanawiam się nad miarą swojego talentu, (śmiech) Ale faktycznie to było bardzo ważne zagrać tak dużą i trudną rolę i wiedzieć, że się to potrafi. Że się może oddać na te kilka miesięcy w całości jakiejś postaci, historii, reżyserowi. Do tej pory Teraz jestem w trakcie pracy nad filmem na Ukrainie - i tam właśnie też gram rolę kostiumową: polską księżniczkę magazyn to moje największe doświadczenie zawodowe. W sensie pracy, spotkania z innymi aktorami na planie i współpracy z Borysem Lankoszem. Potem nie posypały się jednak równie ciekawe propozycje? Dlaczego tak się stało? Jeśli jest takie fatum w polskim kinie, że kiedy aktorka zdobywa wiele prestiżowych nagród za rolę w jakimś filmie, to potem nic się dla niej nie dzieje, to rzeczywiście mnie ono spotkało. Znam jednak odwrotne przypadki. Aktorka zgarnia nagrody - i sypią się na nią propozycje kolejnych głównych ról. Tak nie było w moim przypadku. I rzeczywiście, było to trudne. Bo kiedy jest się „rozgrzanym" i ma się w sobie uruchomiony duży potencjał, potem kilka lat buksować w miejscu, jest dosyć trudno. Od początku pani kariery aktorstwo nie zaspokaja pani wszystkich ambicji i zajmuje się pani również kwestiami społecznymi czy nawet politycznymi. Tej zimy broniła pani dzików przed myśliwymi w polskich lasach. Nie bała się pani chodzić po linii strzału? Nie. Chyba przekonanie o słuszności sprawy, adrenalina i wspólnota wystarczą. 17 I udało się? Tak. Przynajmniej trzy razy, gdy tam byłam, udało się nam powstrzymać polowania. Wierzy pani. że tego rodzaju akcje sprawią, iż ludzie przestaną jeść mięso? To zbyt ogólne. Nie znaczy, że jak raz czy dwa pojadę bronić dzików, przełoży się to na jakąś liczbę ludzi, którzy przestaną jeść mięso. Trudno tak liczyć. Przede wszystkim staram się robić to, co sama uznaję za słuszne. Trzeba iść za tym, w co się wierzy i mieć przekonanie, że jeśli się to robi z sercem, wywołała to u kogoś chwilę zastanowienia nad losem zwierząt. Skąd u pani wegetarianizm? Z przyczyn zdrowotnych? Absolutnie nie. Poprawa zdrowia to był wspaniały efekt uboczny niejedzenia mięsa. 20 lat temu przeczytałam w gazecie artykuł o tym, jak są traktowane zwierzęta w chowie przemysłowym. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Nie podjęłam decyzji, że przestaję jeść mięso na zawsze - po prostu następnego dnia nie byłam w stanie go zjeść. I tak jest do teraz. ©® Chcesz kupić mieszkanie? WEJDŹ NA GRATKA.PL ratka Największy portal ogłoszeń naprawdę ważnych Bala Kabaretowa! Szczecin 2019. Szczecin będzie bawił do łez Credit Agricole Bank Polska S.A. Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania (RRSO) wynosi 0%, całkowita kwota kredytu (bez kredytowanych kosztów) I 000 z), całkowita kwota do zapłaty 1 000 zl, oprocentowanie stałe 0%, całkowity koszt kiedytu 0 zf iw tym: prowizja 0 zł, odsetki 0 2ł), 10 miesięcznych równych rat w wysokości 100 zł. Kalkulacja została dokonana na dzień 0-103.2019 r. na reprezentatywnym przykładzie Przy składaniu wniosku o kredyt"mogą być potrzebne dokumenty poświadczające dochody. Wysokość przyznanego kredytu zostanie wyliczona po zbadaniu zdolności kredytowej. Lista akceptowanych przez bar-k dokumentów znajduje ssę na stronie internetowej www.credit-agricole.pi oraz w punktach sprzedaży partnerów Materia! ma charakter informacyjny. Oferta dostępna u Autoryzowanych Dealerów STIHt, którzy oświadczają, iż na podstawie zawartych umów z Credit Agricole Bank Pplska S A. sg upoważnieni do wykonywania czynności faktycznych związanych z zawarciem umowy kredytu na zakup towarów/usług. Oferta ważna od 13.04. do 29.06 2019r. REKLAMA Planując tegoroczne wakacje, koniecznie zarezerwujcie sobie czas 24 sierpnia. To właśnie wtedy w Letnim Teatrze odbędzie się Gala Kabaretowa 2019. Na jednej scenie wystąpią najbardziej znani i lubiani artyści. Łowcy.B, Kabaret Julki, Kabaret Ciach, a do tego Koń Polski - oto gwiazdy te-gorocznej szczecińskiej gali. Taki zespół gwarantuje nie tylko świetną zabawę, ale też dużą różnorodność Każdy z występujących ma bowiem swoje znaki rozpoznawcze. Rzeczy, z których lubi żartować. Możemy liczyć więc na dawkę absurdu, * V sarkazmu, ale też prostego humoru sytuacyjnego. Kogo lub co postanowią tym razem obśmiać kabaretowe gwiazdy? Musicie przekonać się sami. Całość poprowadzi kabaret Chyba, czyli Piotr „Guma" Gumulec, Kuba Krzak, Krzysiek „Kris" Wilkosz. Panowie mają duże doświadczenie w prowadzeniu tego typu wydarzeń. Od lat są organizatorami jedynej wrocławskie cyklicznej imprezy kabaretowej, czyli Poligonu Kabaretowego. Można usłyszeć też w radiu ich programy o zabarwieniu humorystycznym. Publiczność zdążyła ich pokochać przede wszystkim za trafne, zabawne, ale krótkie występy. Zapowiadając kolejnych artystów robią prawdziwe show. Kabaret Chyba zaprezentuje też swój program w czasie gali. To wszystko sprawi, że przez trzy bite godziny oderwiecie się od codziennych trosk i poprawicie sobie humor na długie tygodnie. Będziecie mieć też okazję zobaczyć jako pierwsi nowe żarty i skecze. Czy wyobrażacie sobie lepsze spędzenie gorącego sierpniowego wieczoru, niż na świeżym powietrzu w dobrym towarzystwie, śmiejąc się do łez? Jeśli nie, to koniecznie zaopatrzcie się w bilety już dziś. Na Galę Kabaretową 2019 (24 sierpnia, godz. 19.00, Letni Teatr) bilety kupicie stacjonarnie w sklepie Muzycznym RIFF, ul. Bałuki 10 oraz w Księgami Książnica Polska, pl. Hołdu Pruskiego 8 lub drogą elektroniczną na kupbilecik.pl REKLAMA 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 Tysiące istnień na gl( mie. Z wizytą na wieży kontroli lotów Paulina Padzik paulina.padzik@gk.pl Podróże Zaczynają się wakacje, niektórzy z nas wkrótce wsiądą na pokład samolotu. Nad bezpieczeństwem pasażerów-poza pilotami-czuwają też kon-trołerzy ruchu lotniczego. OdwiedzSśmy tych. którzy pracują na wieży w Balicach. Z ósmego piętra widać całe lotnisko. Po prawej płyta, po lewej wojskowe samoloty, ustawione jeden obok drugiego. Wokół same szyby -od podłogi do sufitu. Po prawej leci samolot. Jego prędkość wynosi jakieś 400 kilometrów na godzinę. Zmojęj perspektywy maszyna ma wielkość dużej pszczołyiwogromiebłękitu wygląda, jakby nie poruszała się prawie wcale. Dla siedzących wokół mnie mężczyzn to jedynypunkt, który widzą na niebie. Trzy zakręty Dojeżdżam do lotniska i od razu sięgubię. Miałam jechać wzdłuż terminalu, później w lewo, w prawo i prosto. A potem jeszcze raz wprawo. Amoże wlewo? Do tej pory znałam terminal i kawałek płyty lotniska. Teraz jadę w zupełnie inne miejsce. Parkuję na chwilę. Obok samochodu przebiegają ludzie z walizkami, spieszący się na odprawę. Jakaś para żegna się czule. A może wita? Rozglądam się, w którym kierunku powinnam jechać. Każda uliczka wygląda podobnie, więc dzwonię po ratunek. Dostaję szczegółowe instrukqe - jedź prosto pizez parking, potem w prawo i w lewo. W budce przy szlabanie dostaje przepustkę, szlaban się podnosi. Parkuję na ogrodzonym terenie i biegnę do głównego wejścia. Jest bardzo głośno, z każdej strony startują albo lądują samoloty. Izabela Winsch otwiera drzwi, które nas dzielą i mówi: -Witamywwieżykontroliruchu lotniczego. Osiem pięter Wieża ma 45 metrów wysokości, jej powierzchnia to ponad 2 tys. mkw. To mniej więcej 30 mieszkań średniej wielkości. Co chwilę z Balic odlatują samoloty z setkami osób na pokładzie. Ich bezpieczeństwo to priorytet Jedziemy na ósme piętro -szczyt wieży. Tostądkontrolerzy ruchu lotniczego nadzorują starty i lądowania samolotów. Wysiadamy z windy, dopokona-nia mamy jeszcze kilkanaście schodków. Kierowniczka idzie przodem. Gestem pokazuje, bym zachowywała się jak najciszej. cisza uderza mnie w wieży najbardziej. Kontrolerzy pracują w największym skupieniu -w ciągu godziny odpowiadają za tysiące ludzkich istnień. Jeden kontroler łączy się wtedy ze średnio dwudziestoma pilotami, którzy startują z lotniska lub pod- chodzą do lądowania. Każda maszyna ma na pokładzie od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Żaden z pracowników nawet na chwilę nie odwraca się od ekranu, żeby rzucić okiem w moją stronę. Pomieszczenie jest w kształcie okręgu, całe oszklone. Szyby zabezpieczone są specjalnymi roletami. - Opuszczamy je, gdy dzień jest bardzo słoneczny. Na aparaturę nie może paść najmniejszy promień słońca, żeby nie zaburzyć obrazu na ekranie -tłumaczy Izabela Winsch. Każdy z kontrolerów siedzi przed szeregiem urządzeń. Przed sobą mają ekrany, a na nich całkowicie niezrozumiały dla mnie gąszcz linii, strzałek, liczb, wykresów. Pracownicy siedzą tuż przy szybach, bo ich zadaniem jest patrzeć nie tylko w ekrany - musząjednocześnie śledzićto, co dziejesięnaniebie. Jeden z nich, ubrany w zielony mundur, odpowiada za samoloty wojskowe. Z pilotem kontrolerzy wymieniają informacje, którychnie rozumiem - składają się głównie z komend i liczb. Rozglądam się po pomieszczeniu. Na początku wydało mi się zimne i surowe. Teraz na biurku jednego z kontrolerów widzę kolorowy kubek. Na stoliku leżą ciastka, walają się papiery. Wieża to ich drugi dom. Dwie godziny skupienia Wszyscy tu zgodnie twierdzą, że praca to ich pasja. Niektórzy pracowali wcześniej na innych stanowiskach lotniczych. Jedni pochodzą z „latających" rodzin, gdzie matka była stewardesą, a ojciec pilotem. Do pracy na tym stanowisku nadaje się jeden, góra dwa procent populacji. Zostać kontrolerem jest niezwykle trudno. Badania, testy iszkoleniatrwająna-wet 24 miesiące. Co roku na stanowisko aplikuje ponad tysiąc osób. Niezbędne wymagania spełnia zaledwie co dziesiąty z nich, a z nich - tylko połowa dostaje pracę. By pracować jako kontroler ruchu lotniczego, trzeba mieć doskonałą orientację przestrzenną, ogromną podzielność uwagi, zdolności ma-tematyczne i odporność na stres. - Kontrolerzy mają przerwę co dwie godziny, bo po tym czasie jest „zjazd" koncentracji -mówi Artur Lamparski, senior kontroler ruchu lotniczego. - Wtedyjest czas nakawę, jedzenie, odpoczynek i mobilizację do kolejnych dwóch godzin maksymalnego skupienia -mówi. - Ponoć praca kontrolera ru-chu lotniczego jest tak stresująca, żemałoktojestwstaniedotrwać na tym stanowisku do emerytury? - zagajam do kierowniczki. - Tak jest, ale chodzi też o choroby. Kontroler musi mieć doskonałe zdrowie, żadnego nadciśnienia, cukrzycy, problemów kardiologicznych - odpowiada Izabela Winsch. Sama wciąż pracuje jako kontroler (nie lubi słowa „kontrolerka"). Niektórzy porównują ten zawód do chirurgii - długo nic się nie dzieje, ale kiedy już trzeba działać, to adrenalina i stres skaczą do krytycznego poziomu. Ale nie można tego stresu pokazać. Trzeba mieć nerwy ze stali. W wieży kontroli lotów nie ma miejsca na panikę. - Decyzje w sytuacji awaryjnej muszą być przez kontrolera Żeby zostać kontrolerem lotu, trzeba mieć świetna orientację w terenie, zdolności matematyczne i nerwy zestali podjętebardzo szybko i skoordynowane z innymi lotami, które znajdują się w tym momencie w powietrzu. Reakcji na różne sytuacje uczymy się na symulatorach - opowiada Michał Gross, kontroler. - Musimy zachować spokój i postępować zgodnie z procedurami, też po to, żeby nie rozpraszać innych kontrolerów. Teraz musimy wyjść z wieży. Wsiadamy do windy, zjeżdżamy siedem pięterwdółiwędrujemy długimi i wąskimi korytarzami do tzw. sali zbliżania. Zero pomyłek To tutaj kontrolerzy lotu „przechwytują" samoloty od wieży. - Sprawujemy kontrolę nad samolotami, które już prawidłowo wystartowały i znajdują się w przestrzeni powietrznej - opowiada Słaboń. W wieży spędził większą część swojego życia -minęło ponad 20 lat i ciągle nie ma dość. Opowiada o poszczególnych urządzeniach i ekranach, tłumacząc ich funkcje. Co chwilę musi przerywać, żeby nie zagłuszyć siedzącemu obokkon-trolerowisłówpilota. -Kolega teraz kieruje samolot do lotniska w Rzeszowie - mówi. Wśród różnych dziwnych słów rzeczywiście wychwytuję nazwę miasta. Później dowiaduję się, żesłowa takie jak „Alfa, Bravo, Charlie" to alfabet lotniczy. Litera „R" to Romeo, a „J" to Juliet. Romantyczny alfabetkon-trolerów. Używają go pracownicy lotniska, by podać przez radio współrzędne. Kontrolerzy w sali zbliżania wydają się rozluźnieni, ale wzrok mają skupiony, a gdy dzwoni telefon, jeden z nich podnosi słuchawkę w ułamku sekundy. - Ta praca jest jakuzależnie-nie. Człowiek potrzebuje adrenaliny, wielu z nas robi także ekstremalne rzeczy po pracy -mówi Witold Słaboń. Niektórzy kontrolerzy skaczą na bungee, inni ścigają się samochodami. Ale gdy zdarzy się katastrofa lotnicza w jakimkolwiek miejscu na świecie, to wieża zamiera. Przez wiele dni, nawet tygodni, kontrolerzy próbują dociekać przyczyn zdarzenia. Wielu zastanawia się, jakby się czuło na miejscu kontrolera, który jako ostatni rozmawiał zpilotem. Jest człowiek, a w następnej sekundzie już go nie ma. To kontrolerów ruchu lotniczego uczy, jak kruche jest życie. I jak wiele zależy od ich umiejętności. Kontroler nie może się pomylić. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 magazyn 19 Dorota Krupińska dorota.krupinska @polskapress.pl Społeczeństwo Nastał czas żerców i wiedźm, czas zaplecin i postrzyżyn. prostej kuchni i kontaktu z natuą. Zmęczeni konsimpqą. chcemy żyćjakdawni Słowianie. Franciszek Piątkowski, rodzimowierca, czeka na noc kupały i sobótkowe ognie. - To czas, gdy magia unosi się w powietrzu i czuć ją wszystkimi zmysłami. Czas, gdy doznajemy absolutu. W tę jedyną noc śpiewamy do rana przy ognisku, rozświetlone wianki płyną rzeką, płoną ogniska. Zwabione magią tej czarownej nocy dzikie zwierzęta podchodzą do ludzi - opowiada nastrojowo. W całej Polsce kilkadziesiąt tysięcy osób to rodzimowiercy, kultywujący dawne zwyczaje Słowian. Osobiemówią tak: szanujemy naturę i mądrość naszych przodków, cenimy gościnność, cechuje nas tolerancja i otwartość nainnychludzi, szukamy słowiańskiej tożsamości. Słowiańskość, ich zdaniem, to powrót do natury, spokoju, ładu, naturalnego biegu rzeczy i korzeni. Odżegnują się od mód i efekciarstwa, ale przyznają, że kultura przodków stała się bardzo popularna. Jesteśmy dziećmi Mokoszy Wśród rodzimowierców są nauczyciele, adwokaci, rolnicy i członkowie grup prodcologicz-nych. Ci starsi zaczytywali się „Mitologią Słowian" Aleksandra Gieysztora, młodsi Sapkowskim i „Bestiariuszem słowiańskim". Studiują prace etnograficzne m.in. Oskara Kolberga, by jak najwierniej oddać dawne obrzędy. Są nowocześni i elastyczni, ale nie wymyślają nowej religii ani symboli. Wystarczy im świat, który ich otacza, obecność słońca, księżyca, wody, wiatru i ziemi. - Jesteśmy wspólnotą, nasza wiarasłowiańskaniejest dogmatem objawionym, oparta jest na cyklu natury, kalendarzu słonecznym, jest więc prosta i niepodważalna. Oddajemy cześć naturze, słońcu i księżycowi, ale nie nazywamy ich bogami - wyjaśnia Grzegorz Nowicki, rodzimowierca. W lubelskim zgrupowaniu pełni zaszczytną funkcję żercy, czyli kapłana -ofiarnika. Prowadzi obrzędy, składa ofiarę, jest duchowym przewodnikiem. Zaczęli działać 15 lat temu. O ich istnieniu informacje przekazywano sobie pocztą pantoflową. -Unikaliśmy długo formalizacji, zaczynaliśmy w czasach niemedialnych - przyznaje Grzegorz. Działają dodziś, wychowali kolejne pokolenie rodzimowierców, ich dzieci właśnie zainteresowanie jest wynikiem chęci powrotu do wspólnoty, doczegoś, co jesttrwałe, do pradawnej wiedzy naszych prababek. -Przesyt cywilizacją, wszechobecnym plastikiem i kon-sumpcyjnym podejściem powoduje, że szukamy czegoś pierwotnego, co da nam wytchnienie-tłumaczy. Festiwale kultury słowiańskiej są atrakcją w całej Polsce. Na wyspie Wolin co rokuwlipcu odbywają się spotkania Słowian i Wikingów. W maju pod górą Ślężą w Sulistrowicach w czasie Święta Stado, na które zjeżdżają się wszyscy rodzimowiercyzPolski, oddaje się cześć i chwałę bogini LeliibogowiŁado. Odprawiasię również słowiański zwyczaj odprowadzenia rusałek, by zeszły głębiej do podwodnego królestwa. Korowód prowadzą kobiety śpiewające pieśni. Według wierzeń rusałki pojawiają się na ziemi w pierwszy czwartek Zielonych Świąt i zostają tam przez kolejnych 12 dni. Stado trwa trzy dni, w tym czasie uczestnicy święta witająrusałki, na łąki zanoszą im strawę i odprowadzającwustronne miejsce. Blisko bogów słowiańskich są też rodzimowiercy ze Starogardu Gdańskiego, gdzie wpob-liskim grodzisku Owidz powstało pierwsze w Polsce muzeum mitologii słowiańskiej. Medafionzdębem symbolem Dawne obrzędy trafiły pod strzechy domów, a także do restauracji. Swoje uroczystości mająpań-stwo młodzi. Kilka lat temu na Śląsku wśród śląskich rodzimowierców odbył się obrzęd zaślubin, czyli swaćba. UrszulaRóżańska od kilku lat organizuje postrzyżyny i za-pleciny dla 8-, 13-letnich dzieci. Uczestniczą w nich zarówno niewierzący, jak i osoby różnych wyznań. Jest to wydarzenie otwarte dla wszystkich. Uroczystości mogą zastępować komunię, ale organizowane są zupełnie niezależnie. - Na pewno nie można nazywać ich zabawą i trywializo-wać, to pełne znaczącej symboliki wydarzenia kulturalne, w gronie bliskich osób, które odbywają się według ustalonego scenariusza - opowiada Urszula Różańska. W czasie uroczystości dzieci występują wbiałych strojach. Wcześniej są przygotowywane przez rodziców i opiekunów. W trakcie postrzyżyn ojciec lub celebrant obcina chłopcom kosmyk włosów, a dziewczynkom mama lub celebrantka zaplata warkocz i dekoruje ją wiankiem z kwiatów. - Na pamiątkę tego wydarzenia dzieciom wręczany jest medalion z wizerunkiem dębu - drzewa życia, który symbolizuje rodzinę, tradycję i rozwój. Dzieci wybierają sobie imiona mentorów, które symbolicznie przyjmują. Jest to dla wszystkich uczestników niezapomniane przeżycie - mówi Urszula Różańska. ©® My, Słowianie. Dzieci Mokoszy, czciciele Świętowita Stado to przedchrześcijańskie, słowiańskie święto, które przywraca impreza w Sulistrowicach. Co roku frekwencja dopisuje wchodzą do wspólnoty. Przychodzą też nowi, młodsi, 20-letni, którzy poszukują swoich korzeni. - Skąd pochodzę, kim byli moi przodkowie, w co wierzyli, jakświętowali, odpowiedzi na tepytaniaokreślająnaszą kulturę i tożsamość - mówi Grzegorz. Franciszek Piątkowski, żerca, tak jak Grzegorz od 15 lat prowadzi rodzimowierczą brać. - Czułem się bardziej związany z naturą niż z Bogiem chrześcijańskim z pustynnego kraju, był dla mnie dość odległy. Zacząłem odkrywać tych słowiańskich -mówi. Szczególnie bliskimu jest Strzybóg, bóg wiatru, pogody, wolności. - Taki jest mój charakter, jestem niezależny, otwarty, wykonuję wolny zawód - opowiada. Do rodzimowierców należy też Wojtek z Roztocza, nazywa siebie poszukującym Słowianinem. Jest wegetarianinem iwspółorganizatoremFestiwalu Polskiej Żywności Wolnej od GMO w Zamościu. Ma ponad setkę uli, uprawia ekologiczny sad. Drzewa rosną dziko, nie są szczepione anipryskane chemią. Owoce są małe, ale słodkie. Mszyce zwalcza wywarem z pokrzywy, ucieraswoje masło, kupuje tylko ekologiczne produkty, ma własne ujęcie wody, kompostuje odpady. W domu nie używa chemii, stosuje stare sprawdzone metody: ocet, woda i perhydrol. - Dla mnie słowiańskość to natura i życie w zgodzie z nią, z jej rytmem. Jesteśmy dziećmi Mokoszy, matki ziemi. Stanowimy z przyrodą jedność, ale zapominamy o tym. Słowiańskość to też braterstwo, praca, uczciwość i etyka, szacunek do miejsca, w którym żyję i pracuję-opowiada. Każdy żerca ma swoją wiedźmę W ostatnią pełnię oddawali cześć bogu Welesowi, panu zaświatów,bogactwa, opiekunowikup-ców i artystów. W.czasie uroczystości stają wkręgu i palą świece. Składają ofiarę. Mogą to być zioła, kwiaty, pożywienie. Wspominają przodków i imię Chorsa: boga księżyca. - Nie dążymy do ustanowienia liturgii słowa, ale do tego, by słowa wychodziły od nas z ducha, z odczuć - mówi Grzegorz. Zanim rozpoczną uroczystość, wiedźma Anna rozsypuje wokół sól, okadza ziołami, bylicą, miętą, w ten sposób chroni miejsce przed przyby-ciemnieproszonych gości. - Każdy żerca ma swoją wiedźmę, czyli kobietę wiedzy, która zna świat bogów jak świat żyjących i zmarłych, i łączy je, aby pomagać innym. Ja jestem wiedźmą, szeptuchą - mówi Anna. Jest też bioenergoterapeutką, mistrzynią reiki i ziół, opiekunką wiecu rodzimowierców. Zajmuje się uzdrawianiem metodami słowiańskimi, woskiem, świecami i jajem. Tłumaczy, jak poprawnie stanąćwkręgu,by poczuć dobrą energię. W czasie pełni szepcze do księżyca, by odwrócił złą passę, wszelkie projekty zaczyna z nowiem księżyca - unika dentysty, gdy go przybywa, dietę oczyszczającą rozpoczyna, gdy księżyca ubywa. W lipcu rodzimowiercy obchodzą święto boga Peruna, w sierpniu Mokoszy, matki ziemi. Wtedy kobiety tworzą swój krąg, podobnie jak w czasie zaplecin, symbolicznego przyjęcia dojrzewającej dziewczyny do światakobiet. Chłopcy mają postrzyżyny. Młody człowiek staje wtedy przed całą wspólnotą. Jego obcięty kosmyk trafia do ogniska. Jesienią spotkają się na kurhanach, by odprawiać dziady. -Przyniesiemy jadło oraz napoje i będziemy celebrować ten dzień - mówi Grzegorz. Założą maski, by zbłąkana dusza nie rozpoznała nikogobliskiego. - Nie chcemy, by nasi przodkowie z tęsknoty za nami zostali na ziemi - zaznacza Grzegorz. Każdy obrzęd, który odprawiają, składa się ze wspólnych rytuałów. Ogień, ofiara, zwracanie się do przodków, zabawa i wspólna biesiada. W strefie sacrum stoi posąg Świętowita - boga o czte- rech twarzach, pana niebios, wojny, płodności i urodzaju. -Szczodre Gody, Jare Gody, Welesowe święto. Słowianie lubili się bawić, cenili wspólnotę i rodzinę. Nie smucili się tak, jak współcześni ludzie - zaznacza Grzegorz Nowicki. Cześć i chwała Leli i Łado O rodzimowiercach coraz głośniej, bo i moda na słowiańskość zatacza szersze kręgi. - Cieszę się. Kiedyś traktowano to jak wygłupy. Wreszcie przestaliśmybyć postrzegani jak dziwolągi - mówi Franciszek Piątkowski. Rodzimowiercy widzą wiele przyczyn słowianofilskiej fali. - Powodem może być początek kryzysu Kościoła, a ludzie są spragnieni duchowości, potrzebują nowych doznań. Szukamy też kontaktu z naturą, tak jak nasi przodkowie, bo daje to wytchnienie i spokój - wyjaśnia. Joanna Belzyt z Fundacji Atoli, która propaguje kulturę słowiańską zauważa, że tak duże W czasie uroczystości stają w kręgu i palą świece. Składają ofiarę. Mogą to być zioła, kwiaty, pożywienie. Wspominają przodków 20 ...___._____Glos Dziennik Pomorza magazyn wątek, 21.06.2019 Polska kultura łowiecka może znaleźć się na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO Tragedia na polowaniu. Strzelał do dzika, zabił człowieka ważnie odbywają się w godzinach porannych i wieczornych. Podczas pełni można polować na dziki. Polowania na zwierzynę płową (jelenie, daniele, samy) odbywają się na godzinę przed wschodemipo zachodzie słońca. - Nie oznacza to, że myśliwi polują w całkowitej ciemności. W tych godzinach zanim się zrobi ciemno mija jeszcze sporo czasu - dodaje Fruzińska. Informacje na temat tego, na jakim terenie działają konkretne koła łowieckie, można uzyskać w nadleśnictwach. Ofiary polowań Wypadki podczas polowań nie zdarzają się często, ale wciąż słyszymy o sytuacjach, których przyczyną jest zwykle niezachowanie należytej ostrożności. W styczniu wtrakrie polowania pod Gryficami, w województwie zachodniopomorskim, postrzelony wbrzuch został jeden z myśliwych. Pocisk trafił go rykoszetem. W 2017 roku strzały padły w kierunku grupy dziewczynek, które uczyły się jazdy konnej na terenie stadniny we Frydry-chowicach (województwo małopolskie). Myśliwi strzelali do kaczek na pobliskim stawie stawie. Dziewczynkiprzeżyłybo ołów z pocisków wbił się w plastik i styropian, z którego wykonane byłyich kaski. W 2014 roku w gm. Grabów (Łódzkie)postrzelony został 21-letni mężczyzna, który siedział na tylnym siedzeniu zaparkowanego na leśnym parkingu renaulta. Gdy samochód odjeżdżał z parkingu słychaćbyło huk wystrzału, pocisk przedostał się przez klapę bagażnika, kanapę, powodując ranę postrzałową. Mężczyzny nie udało się uratować... Będzie wpis na listę UNESGO? Tymczasem polska kultura łowiecka może znaleźć się na krajowej liście niematerialnego dzie-dzLtwa kulturowego UNESCO. Kilka dni temu do Narodowego Instytutu Dziedzictwa wpłynął wniosek w tej sprawie. Jak podkreślają przedstawiciele PZŁ, to ważny krok myśliwych, którzy podtrzymują tradycję polowań. W uzasadnieniu wniosku czytamy, że bogata polska kultura łowiecka przejawia się w gwarze łowieckiej, muzyce myśliwskiej, obrzędach religijnych, ceremoniale oraz tradycjach i zwyczajach praktykowanych podczas polowań i poza nimi. To także etyka myśliwska i kuchnia oparta na dziczyźnie. (§>® Małgorzata Kutka w, m.kulka@dzienntk.lodz.pl !\a sygnale To miało być polowanie na dziki, które niszczyły uprawy mieszkańców. Doszło jednak do tragicznej pomyłki. Myśliwy był przekonany, że strzela do zwierzęcia, a trafH...xzło-wieka. Próba reanimacji nie pomogła. 61-letni mężczyzna zmarł na polu z ziemniakami. Śmiertelny okazał się strzał myśliwego z Radomska oddany w kierunku 6l-letniego mężczyzny. 44-latek wybrał się popolowanie w piątkowy wieczór, niestety nie upolował dzika, ale zastrzelił człowieka. Przeprowadzona w poniedziałek sekcja zwłokpotwierdziła, że to postrzelenie było przyczyną śmierci 6i-latka z Pławna. Prokurator bada sprawę. Myślał, że strzela do dzfca Do tragicznego wypadku doszło podczas indywidualnego polowania na terenie gminy Gidle (powiat radomszczański). Jak ustalili policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku, 44-letni mieszkaniec Radomska wybrał się na polowanie w okolice miejscowości Strzała. Kiedy siedział na ambonie zauważył zwierzę, przynajmniej tak sądził. - Myśliwemu wydawało się, że celuje do dzika, ale gdy oddał strzał i zszedł obejrzeć zwierzę, zdał sobie sprawę z tego, że postrzelił człowieka. Mężczyzna próbował reanimować ofiarę, niestety bezskutecznie - mówi nadkomisarz Włodzimierz Czapla z Komendy Powiatowej Policji. - Policjanci o zdarzeniu zostali poinformowani około godziny 22.30. Myśliwy był trzeźwy. 6l-letni mieszkaniec gminy Gidle zmarł. Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzą radomszczańska policja i prokuratura. - Policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili już czynności na miejscu zdarzenia, zabezpieczyli materiał dowodowy. Zabezpieczyliśmy także wszelką dokumentację stwierdzającą, czy myśliwy mógł używać broni i czy mógł polować w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia - mówi prokurator Jacek Bocianowsła z Prokuratury Rejonowej w Radomsku. - Na najbliższe dni planujemy czynności, które ukierunkują sprawę i pozwolą na postawienie zarzutów. W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok 61-latka. Ta potwierdziła, że rana postrzałowa była przyczyną jego śmierci. W Ciągu 2 tygodni maja się odbyć badania, które wykażą m. in. czy mężczyzna był trzeźwy. Policjanci ustalili, że polowanie zostało zgłoszone do odpowiedniego koła łowieckiego i odbyło się zgodnie z prawem. To, że polowanie przebiegało z zachowaniem wszelkichprocedur, potwierdza także Piotr Kolary, prezes Koła Łowieckiego Bażant 31 w Radomsku, do którego na-leżał myśliwy. Jak opowiadapre-zes, myśliwy jest wstrząśnięty, bardzo przeżywa to co się stało, a doszło po prostu do tragicznego wypadku. - Myśliwy wpisał się do książki polowań, miał zezwolenie i wszelkie badania - zapewnia prezes i opowiada: - W tym samym miejscu był już dzień wcześniej, dostaliśmy zgłoszenie o szkodach na polu z ziemniakami, dlatego mieliśmy dokonać odstrzału dzików. Zabezpieczanie pół przed zwierzyną to nasze zadanie. W czwartek ten sam myśliwy widział tutaj zwierzęta, ale nie miał możliwości oddać strzału. Wrócił w piątek, tym razem najpierw zauważył dwa dziki, obserwował je i czekał aż się przemieszczą, by móc strzelić. W tym samym czasie coś poruszyło się wbliższej odległości. Myślał, że to trzeci dzik, strzelił... Okoliczności wypadku nie komentuje Polski Związek Łowiecki. Jak wyjaśnia Alicja Fruzińska, reczniczkaPZŁ, Związek nie będzie zajmował stanowiska, dopóki nie zakończą się działania śledczych. Procedury zachowane Prezes Koła „Bażant" z Radomska zapewnia, że myśliwi zawsze bezpieczeństwo stawiają na pierwszym miejscu. - W naszym kole nigdy nie doszło do żadnego wypadku, zawsze uczulamy, by zabezpieczaćbroń i zachowujemy wszystkie procedury, tak by nikomu nie stała się krzywda. To, co się wydarzyło, to wielka tragedia. Piotr Kolary tłumaczy, że wprzypadku Strzały, miało miejsce polowanie indywidualne. Zawsze bardzo dbamy o bezpieczeństwa Ta co się wydarzyło, to dla nas wieńca tragedia... Takie polowanie musi być odnotowane przez Koło, alenietrzeba o nim informować mieszkańców ani umieszczać znaków ostrzegających informujących o terenie polowania. - Tego wieczoru widoczność była dobra, światło dawał księżyc, ale wiadomo, otej porze widzi się tylko kontury -tłumaczy. - Ten mężczyzna musiał być tam wcześniej, miał na sobie tylko spodenki i nagle podniósł się z pola. Zgodnie z rozporządzeniem wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua z 4 czerwca myśliwi z całego województwamają odstrzelić 730 dzików, najwięcej w powiecie piotrkowskim i tomaszowskim. Bezpieczeństwo na łowach Jak wyjaśnia Alicja Fruzińska z Polskiego Związku Łowieckiego, wprzypadku polowań indywidualnych każde wpisywane jest wtzw. książkę wyjść. - książka może być elektroniczna albo tradycyjna papierowa,niema książek łączonych. Koła na walnych zebraniach mogą podejmować uchwały o określeniu terminu wpisu. Może to być godzina, a nawet 24 godziny przed polowaniem - wyjaśnia rzeczniczka PZŁ. Polowania indywidualnego nigdzie się nie zgłasza, nie informuje mieszkańców, wyjścia myśliwych muszą być jedynie ewi-dencjonowane przez ich koła łowieckie. - Każde wyjście musi być ewidencjonowane, bo jeśli się taknie dzieje zachodzipodej-rzenie popełnienia przestępstwa, czyli kłusownictwa - mówi AlicjaFruzińska. -Każdąksiążkę i poszczególne wyjścia może sprawdzać Państwowa Służba Łowiecka, ma ona zarówno dostęp doksiążekpapierowych, jak i elektronicznych. Nieco innymi zasadami rządzą się polowania zbiorowe, te zgłaszane są do odpowiednich urzędów gmin na 21 dni przed polowaniem. Informacje o polowaniach mają wójtowie, burmistrzowie,leśnicy ipolicjanci. Zarówno przy polowaniach indywidualnych, jak i zbiorowych myśliwi stosują się do podstawowych zasad bezpieczeństwa. -Każde polowanie zbiorowe dodatkowo jest oznakowane tablicami, teren jest odgrodzony. Takie polowanie trwa zwykle od rana do wieczora, a myśliwi przemieszczają się po danym teranie - wyjaśnia rzecznik PZŁ. Myśliwi raczej nie polują w ciągu dnia. Polowania prze- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 naprawia fiaty i ople rytualna czystość dla Zvda tropikalne owady r~ komplet narzędzi r~ okup -> mała w marynarce występ jednego artysty z rubrykami C 24 godziny bokserskie ciosy r~ perski niejeden w słowniku ~v mieszkaniec dawnej Hiszpanii roślinny motyw dekoracyjny bajkowy mag gra w Karty historyczna półbóg karnacja wiedeński taniec - \ \ i ł j ; i i \ 1 ł 29 żal, pretensja \ U 21 szary metal - 10 Kozidrak miasto nad Nogatem wyspa w małych Antylach - ł l potocznie 0 szefowej faza skoku narciarskiego - 15 1 plas-terek obiekt latający królewski powóz - 20 ryba morska, podesz-wica - opera Verdiego - i naczynie na wino - 5 r stawia piece potomstwo kocicy r - Bolesław, autor „Lalki" pieśń patriotyczna model Fiata Jusis, piosenkarka długa żerdź bystry w rzece - smakosz Tyskiego duże pomieszczenie gatunek tapira (anagram Tana) surowiec dla huty 1 i kosmita z serialu wśród chrześcijan 1 1 \ 19 1 i r ł 14 i Robert de..., aktor - samuraj bez pana 9 futrzane narzuty wersja Seata drzazga w sercu Ochódz-ki, „Miś" dopływ Renu suwak - kurze lampa elektronowa 24 młotem lub dyskiem - producent rogali - i \ 1 r ł 1 nagły objaw choroby - 28 mączka z pnia palmy - wypiek z francuskiego ciasta grupa kolarzy sportowa łódka 12 dawne narzędzie tortu gorejący w Starym Testamencie jon ujemny 27 Hubble lub Moses duże upsy obronne zimny stan modnie się ubiera album z seriami \ l l r * i ł * r 11 nauczyciel zawijane ciasto 8 miasto zAI-hambrą przeciw-nik wiga w Anglii wielka rzeka afrykańska kurtka dżokeja łódź rzeczna r 1 ł ł miasto nad 1 Jeziorakiem r i 2 poprawia smak potraw 7 słodki wyrób mięso z siwka w herbie naszej stolicy na głowie kolarza 26 broń drzew-cowa płonie w świecy zaleta - \ prawy dopływ Dunaju 17 miasto nad Mleczną cesarz z „Quo vadis" kojarzyła pary - l - ł i 3 i r wybrał życie na obczyźnie kostny roślina lecznicza -v Krzysztof, aktor z serialu „Dom" -> dawny magnat rosyjski rodzaj szkolenia mała siatka na ryby 1 —*> część bokserskiego ringu kręci się w OKU chirurg duża przyjemność 1 i \ pyszna zabawa -*• lepka masa Urbańska, aktorka trująca substancja z szybą r węzeł, splot liny - roślina do majenia, tatarak - 16 Boeing resztka świecy -*• 1 \ \ towarzyszy burzy japońska sztuka układania papieru -*• 6 poła-janka owocowy przedmiot debaty \ producent zup w proszku -*• 4 grała Marusię związek państw solowa pieśń w operze czerwona z łososia -*• 1 dawna srebrna moneta 1 Des-cartes lub Clair imię Sharifa, aktora z filmu „Doktor Zywago" reguluje przepływ wody paragon z kasy indiańska trucizna gałąź -*• ł i miasto świętego Franciszka —#• 22 muza poezji miłosnej 1 l nieudane zagranie piłkarza ł 1 13 1 Lauda, były kierowca Formuły 1 na koszulce piłkarza - czeska kraina historyczna - 23 „kwitną" w jeziorze strój - 25 Ouatro, piosenkarka -*• 18 kobiece imię - osiedle w dzielnicy Wawer - U głos kaczora wchodzi na płotek - Przemyk lub Dancewicz - 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 : 21 22 23 24 |25 2 !6 27 28 29 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 29 utworzą rozwiązanie - myśl Eurypidesa. aiono ao Azogzy razsraiNaoo 3in 3iNvżViAAzoy . -• • ■- . \ ^ v » t, < i » vi '. > <" | . . . . . . x .• . , ♦ Litery z pól ponumerowanych od 1 do 29 utworzą rozwiązanie - myśl Eurypidesa. aiono ao Azogzy razsraiNaoo 3in 3iNvżViAAzoy . -• • ■- . \ ^ v » t, < i » vi '. > <" | . . . . . . x .• . , ♦ 22 ogłoszenia drobne Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 D rnhnp Jakogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511.347 3512, fax 94 347 3513 Ml wUlIC przez internet ogloszenia.gratka.pl Oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 WBiurze Ogłoszeń: - Oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 Nieruchomości MIE5ZKANIA-KUPIĘ SŁUPSK.KUPIĘ 1- 2 -pok. 500218503. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA Słupsk, 668839118. WYNAJMĘ studentkom kawalerkę, tel. 508-992-042 DOMY - SPRZEDAM BUNGALOW we Włynkówku na działce 3000 m2, tel. +4915772054000 (dzwonić od niedzieli do piątku). LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA LOKAL do wynajęcia 72m2 ewentualnie sprzedam Tanio, tel. 600-681-717 Koszalin Centrum DZIAŁKI. GRUNTY SPRZEDAM 125000 m2 inwestycyjna Radziejowice przy trasie katowickiej, 604-783-270 DZIAŁKA 12 636 m2 nad zalewem w m. Zastań. Media w drodze, Międzywodzie 2,5 km. Zalew 100 m. Cena 190 000 zł. Tel 666898063 DZIAŁKA 75 ar. Konikowo 602480015 DZIAŁKA rolna 061ha, zabudowaną, ok. Drawska Pomorskiego 605-893-461 _008994049 GARAŻE Blaszane BRAMY Garaiowe KOJCE dla Psów Najniższe Różna wymiary Dogodne RjKrr Transport I montaż ^©SyŚflSeały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl POŚREDNICTWO I "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, teL 598414420,601654572 www.nieruchomoscLslupsk.pl Handlowe STAROCIE, kredens kupię, 506022528 MATERIAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury Stalowe tel.889009001 NIEMICA ZIEMIA pod trawnik, kamień do drenażu, piasek płukany, pospółka (Koszalin i okolice) teL 94 3140084 MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO opałowe, 664755798. KOMINEK, opał, gałęziówka 792669632 REKLAMA Aniela Barzycka -19 lat na rynku kupimy 2,3-pokoje rej. Tetmajera, Żeromskiego płacimy GOTÓWKĄ, ZADZWOŃ 661-841-555 (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl ■ 'w* ,»». 2 pok. (45), loggia z wyposażeniem 212 000,- rej. Na Skarpie 2 pokoje z całym wyposażeniem rej. Sucharskiego 212 000, 2 pok. I piętro 195 000,- do negocjacji: rej. Okulickiego Tuwima WORKI foliowe produkcja, sprzedaż. Słupsk, Grunwaldzka 3,604-208-414 ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorą, teł. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM RENAULT Thalia, 1,2,2009r., pierwszy właściciel,tel. 608363811 SUZUKI Samuraj, 1987r., LPG, 782-428-460 TOYOTA Corolla Verso, 1,9, D, 2004r„ 602-687-098 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup-każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Absolutny skup aut, 728773160. AUTA i busy kupię, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI KREDYT 50 000 zł rata 572, 730809 809 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. P02YCZKI z dowozem -pierwsza za darmo tel 511-030-295 SZYBKIE pożyczki 501982756. UPADŁOŚĆ konsumencka 943473286. ZATRUDNIĘ CAŁOROCZNY ośrodek rehabilitacyjny w Ustroniu Morskim zatrudni pielęgniarkę,tel. 94 351-56-65 Dozorca-konserwator osiedla na Warszewie, praca zmianowa 12/24,15 dni w miesiącu. Sprzątanie, odśnieżanie, drobna konserwacja. Tel: 506353176 Dyrektor SPZPOZ w Kęsowie zatrudni lekarza do pracy w Poradni POZ. Forma zatrudnienia oraz warunki pracy do uzgodnienia.Bfiższe informacje pod numerem telefonu 523344013,ema3; przychodnia, kęsowo <3>op.pl FIRMA Deba. Sp. z o.o. poszukuje pracowników produkcji, spawacza,elektyka.Zatrudnimy osoby do przyuczenia.CV na maila danielik® deba.pl, tel. 881961746 FIRMA DOMAR Tatów zatrudni kierowcę kat. C+E (Firma zapewnia przeszkolenie na operatora wiertnicy). Oferty prosimy przesyłać: tomasz.dorszynski@domar-k.pl Tel. 664-410-796 KIEROWCA kat D 505-406-909. gk KIEROWCĘ C+E tel. 502-605-603 KUCHARZA, pomoc kuch., kelnerkę, na sezon. Ustronie Mor. 602282775 KUCHARZA/RKĘ (również emeryt), praca stała, zakwaterowanie, Mielno, tel. 509851645 Murarzy, wykończeniowców, stolarzy Praca UE, 503 603 320 NIEMCY, murarze, cieśle, spawacze, elektrycy, malarze, ocieplenia: 730-011-300. OPIEKUNKI do Niemiec tel. 730497770 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! PANA, chętnie starszego mieszkającego w pobliżu na stanowisko gospodarza do niedużego ośrodka w Dźwirzynie, 600-157-884 PRACA w magazynie dla Pań i Panów - od zaraz! Atrakcyjna stawka: 17,5 zł brutto/h + premie do 15%. Darmowy transport z Twojej miejscowości, obiady za 1 zł. Cały etat = 4 dni w tygodniu. Zadzwoń już dziś! 723-190-990. APT 364. SPRZĄTANIE Mielno tel. 666-950-226 SPRZĄTANIE pokoi w Mielnie 20 godzin tygodniowo tel. 503-348-498 ..........................-...................................................-................. ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. ZATRUDNIĘ kierowcę C+E do przewozu żywych zwierząt transport krajowy i międzynarodowy, tel. 606-267-225. ZATRUDNIĘ kierowcę C+E przewóz kontenerów Polska-Niemcy, 502-368-980 Znasz język niemiecki? Zarabiaj pieniądze, które dają satysfakcję! Pracuj jako opiekunka seniorów w Niemczech, wyjedź na wakacyjny kontrakt i ZYSKAJ BONUS DO 250 EURO. Oferujemy również kursy niemieckiego od podstaw. Przyjdź do biura aL Niepodległości 31 w Szczecinie lub zadzwoń teL 517175 599 i dowiedz się więcej! Zdrowie CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/353-89-34;S07-233-959. GINEKOLOGIA 24H Ginekolog A-Z 501-385-552 515417467 Ginekolog farmakologia INNE SPECJALIZACJE REUMATOLOG, specjalista chorób wewnętrznych Małgorzata Kowalska. "Alergosan" K-lin, Jabłoniowa 24 B/C. 94/34-25-091 Rejestracja: 10.30-19.00 SPRZĘT MEDYCZNY WÓZKI, skutery elektryczne-inwalidzkie sprzedam, 781-978-148 ALKOHOLIZM, depresje 601972282 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. BUDOWLANE, remonty, 513451780. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 DACHY- dekarstwo 94/3412184 Stany surowe 94/3412184 Suche zabudowy 94/3412184. GLAZ-BET glazura, regipsy, elewacje, hydraulika, 508-158-100. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK MALOWANIE dachów788-016-988 MALOWANIE remonty 500354255 GK USŁUGI glazur., łazienki 696498391 INSTALACYJNE GAZOWE -urządzenia, naprawa/ wymiana 606-579-846 GK HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. OGRODNICZE OCZKA wodne, kaskady, 691226885. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. STOLARSKIE STOLARSKIE, meblarskie, 513451780. WYCINKA zalesień / Ogrody 792669632 Turystyka KRAJ - MORZE CHŁAPOWO, pokoje z łazienkami "U Źwirka", 58\674-23-95, 608-171-428 Zwierzęta KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, Dowóz. 600-539-790 Różne DETEKTYW-KOSZALIN.PL 602601166 KASA za "stare" książki, 609643399 ODDAM wersalkę-sofę za darmo, tel.605786052 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. OGRODNICTWO SPRZEDAM kombajn do porzeczki. Inowrocław, tel. 698-683-176. ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI odchowane, 696-462-482. GOSPOD.ROLNE 20ha, 516-030-863 Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. Dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Machowinku ogłasza konkurs na stanowisko ds: KSIĘGOWOŚCI BUDŻETOWEJ I PŁAC Szczegółowe informacje na stronie: www.dpsmachowinko.mojbip.pl w zakładce „Nabór", a także pod nr 59 8141 520 w*TŁgp24^)fc www£d4^t«rwvLgs24()l Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktornaczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusalm-Sobecka Marcin Stefartowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel 94 347 35 27 Dyrektor Mani Stanisław Sima, teL 94 340 35 98 Dyrektor działu martafagu Robert Gromowsla, tel. 94 3473512 PremiKrata.tei.94 34011U GlosKoszalinski-wwwjk24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin,tel. 943473599, fax 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512. redakqa.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Glos Pomorza -www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, te). 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel reklama 059 848 8101 redakqa.gp24@polskapress.pl. reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński-wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin, teł. 9148133 00. fax 91433 48 64. tel. reklama 9148133 92, redakqa.gs24@polskapFess.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax94 3527149 Szczecinek ul. Plac Wolności 6.78-400 Szczecinek, teł. 94 374 8818. fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42.73-110 Stargard, tel 91578 4728,fax915781797. reklama tel 9157847 28 ©®- umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możiwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci. www.gp24.pl/tresd,www.gs24.pl/tresci. i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP mm iiiTiintiiT POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny TomaszBocheiiski Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl \ . " Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 sport 23 Sześć punktów po dwóch meczach KajaKrasnodębska PUkanożna ' Choć Polacy wygrai oba mecze w grupie, wciąż nie mają awansu do półfinału. Pracują więc dalej, choć wczwartek przyszedł czas na odpoczynek wtowarzy-stwiebfiskkhjLamborghira. Sześć punktów zdobyte w dwóch spotkaniach jak na razie nie dało Biało-Czerwonym awansu do półfinałów Mistrzostw Europy do lat 21. By zakwalifikować się do fezy pucharowej i tym samym Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020, potrzebują jeszcze dobrze zaprezentować się w starciu z Hiszpanami. To odbędzie się w sobotę o 21 w Bolonii. Polakom do awansu wystarczy... porażka 0:1. Przy wyższej przegranej o pozostanie we Włoszech aż do 27 czerwca (wówczas w Bolonii oraz Reggio Emilia rozegrane zostaną półfinały) może być ciężko. - Patrzymy na to, na co mamy wpływ. Mieliśmy wpływ na mecz z Belgią i Włochami, co zakończyło się naszym zwycięstwem. Bardzo się z tego cieszymy. Oczywiście, że nie liczymy na to, że ktoś nam pomoże. Czasem inne rezultaty pomagają, ale my nie robimy z tego problemu. Wygraliśmy ze świetną drużyną. Pozostał nam jeden mecz i zobaczymy, ile punktów wywalczymy na koniec fezy grupowej. Sześć punktów po dwóch rywalizacjach to bardzo dobry dorobek. Większość drużyn chce być na naszym miejscu. Powtarzałem to wiele razy swoim zawodnikom i powiem to jeszcze raz: to my o wszystkim decydujemy. Jeżeli wygramy, będziemy grać dalej. Jeśli nie, trzeba będzie monitorować pozostałe rezultaty - mówił podczas pomeczo-wej konferencji prasowej Czesław Michniewicz. Upłynęła ona w radosnej atmosferze, bowiem jego podopieczni chwilę wcześniej dokonali czegoś praktycznie niemożliwego. Przed ponad 28-tysięczną publicznością pokonali znacznie wyżej wycenianych ibardziej doświadczonych wbojach na najwyższym poziomie gospodarzy 1:0. O trzech punktach zadecydowało trafie- PUkanożna Nowy trener Piątka 51-letni Marco Giampaoto zastąpił Gennaro Gattuso na stanowisku szkoleniowca AC Milan. Nowy trener Krzysztofa Piątka (na zdj.) podpisał na San Siro dwuletnią umowę z możliwością przedłużenia o kolejny rok. W przeszłości prowadził m.in. Cagliari, Catanię, Brescięczy Empoli. W ostatnim czasie praco-wałwSampdorii. (aip.sten) Siatkówka Biało-Czerwone wystąpią w Finał Six Siatkarska reprezentacja Polski prowadzona przez Jacka Nawrockiego wystąpi w Fmal Six Ligi Narodów (3-7 lipca w chińskim Nanki-nie). To wielki suckes tej drużyny. Nasza drużyna znalazła się w finale elitarnych rozgrywek organizowanych pod egidą FIVB pod dziewięciu latach. Po raz ostatni nasz ze-spółgrałtak wysoko w2010 roku, na turnieju Worid Grand Prix. Nie sposób porównać obu osiągnięć. Dziewięć lat temu nasza reprezentacja przystępowała do rywalizacji jako trzecia ekipa mistrzostw Europy (2009). Wówczas Polki, pro- wadzone przez Marko Bonitę, uplasowały się na miejscu szóstym. Biało-Czerwone zapewniły sobie awans do Finał Six w koreańskim Boryeong. Po wygranej z Dominikaną 3-2 wydawało się, że trzeba tylko pokonać Koreanki. Nawet i to nie tyto konieczne, bo w innych meczach padły korzystne dla Polek rozstrzygnięcia. Koreanki niespodziewanie pokonały bowiem Japonki 3:0, a Belgijki uległy Brazylii 0:3. Mecz Koreą Południową, kończący turniej w Boryeong nie miałjuż większego znaczenia. Na boisku nie pojawiła się więc nasza gwiazda Malwina Smarzek. Polki przegrały ten mecz 1:3 (8:25,25:22,20:25,16:25). Naj-więcę punktów w naszym zespole zdobyła Magdalena Stysiak - 20. (DP) Sport w TV Piątek: 12 Polsat Sport tenis: ATP w Halle; Ł30TVPSporttenis: WTA w Birmingham; 12j45 Polsat Sport Extra siatkówka: Francja -Australia (Liga Narodów); BPoł-satSport News tenis: ATP w Londynie; BEurosportl kolarstwo: wyścigdookoła Słowenii; 15J5 Eurosportl kolarstwo: Route d'Occitanie: 16.45 Polsat Sport siatkówka: Polska - Argentyna (LN); 1745EtewenSportsI żużel: GKM Grudziądz -Stal Gorzów; 1925 TVPSport piłka nożna: Anglia - Rumunia (ME U21);19i45Połsat Sportsiatkówka: Włochy-Serbia; 20J5EtevenSports1 żużel: Get Weil Toruń - Motor Lublin; 25, [6], Tl, 16,17,20, 21,31,35,38,44,45,51,5Z56,60,66, 67,68,80; MNł0no:2733,34,41, 42; ixmo:2,4,15,17,44,49; lotto PLUScl,3,21,36,42,49; KASKADA GUO): 2.3,5,7,8,9,11.12.13,19,21,24; EKSntAPHCJA:78,14,18,29+3. ŚRODA. 19.06 MULTIMULTI C14>9,12,18,19,34,42, 47,50,53,54,60,64.65,66.67.68, 71,73,75, [80];(Zi4O>[4],5,7,9,10, 16,21,26,28,32,42,44,50,57,66, 68,73,74,75,76; MM LOTTOill, 16, 33,34,36; KASKADA04): 4,5,7,8,10, 11.12,13.19,21,22.24;CZUO>4,6,10, 12,14.15,16,17,19,22,23,24;EKsmA pb«ia:8,18,21,23,26+3; super SZANSA(ł4>8530445;CZMO):381 4640. CZWARTEK. 20.06 MULTiMULTia4>7.8,15,16, T7,23,27, 33,35,36, [371,41,51,55,63,64,66, 67,71,74; KASKADAMI, 2,6,8,9,10, 11,15, F,20,21,24; SUPERSZANSACI4): 5166911. od lokalnych mediów lepsze opinie oraz oceny otrzymał strzelec jedynego gola. Krystian Bielik nie Krystiana Bielika (dwa gole w dwóch meczach), ale to zasługa całej drużyny. Najlepszym piłkarzem według uefe.com zo- stał Kamil Grabara. Polskibram-karz dwoił sięitroił, ratując swoich kolegów w wielu sytuacj ach. Włosi nie ustawali bowiem w atakach, lepsibyli wkażdej ze statystyk prócz tej najważniejszej. - Zażegnaliśmy wiele niebezpieczeństw, ale chciałbym podkreślić klasę rywala. To bardzo silny przeciwnik, który gra bardzo przyjemną piłkę. Na pewno po zakończeniu turnieju będę śledził ich losy. Zaznaczyć chcę też, jak ogromną pracę wykonała moja drużyna -dodał selekcjoner. Dla Polaków był to bardzo ciężki mecz, zwłaszcza pod względem fizycznym. Całe spotkanie musieli zachować koncentrację w defensywie i wracać całą drużyną podwłasnąbramkę. Na połowie/ przeciwnika przebywali właściwie jedynie przy kontratakach. - W ten sposób zagraliśmy przez wiele spotkań. Takim systemem przeszliśmy przez kwalifikacje, później przez baraże. Nasz atutto świetna obrona. Nie będę ukrywał, że wiele inspiracji czerpię od włoskich trenerów. Bardzo lubię ich filozofię gjy i staram się wprowadzać ją w mojej drużynie. W spotkaniu z Włochami mieliśmy uporządkowaną defensywę. To nie jest niespodzianka, bo my tak gramy. Mieliśmy też swoje sytuacje, dobre momenty. Jednak zawsze po odbiorze piłki daleko jest do bramki rywala i musimy biegać - przypominał Michniewicz. ©® Trefl Gdańsk siatkarską wizytówką Pomorza Gdańsk uwielbia siatkówkę, co potwierdzał już wielokrotnie, a stworzona przed laty drużyna dostarcza kibicom ogromnych wrażeń! Żaden siatkarski kibic w Trójmieście nie wyobraża sobie ekstraklasy bez Trefla Gdańsk, drużyny z Pomorza, która niemal w każdym sezonie jest w stanie pokusić się o sensację. Założony w 2005 roku klub z roku na rok piął się coraz wyżej i realizował kolejne postawione przed sobą cele. Wielka w tym zasługa Andrei Anasta-siego - włoskiego szkoleniowca, który w historii zespołu zapisał się na stałe. Ale po kolei... Jest rok 2005. Prezes firmy Trefl, Kazimierz Wierzbicki jest gotowy podjąć się reaktywacji siatkówki w Gdańsku. To właśnie z jego inicjatywy pod koniec roku powstanie nowy klub, a baza siatkarska w Polsce poszerzy się o nowy twór - Trefl Gdańsk W sezonie 2006/2007 zespół awansował do I Ligi i coraz śmielej many o grze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Cel zostaje osiągnięty w kolejnym sezonie, a Trefl Gdańsk wdziera się na plusligowe salony. Wzmocniony o znaczących zawodników, wyznacza sobie kolejne ambitne plany. Przywitanie z ekstraklasą jest jednak dość brutalne - gdańszczanom nie udaje się utrzymać w elicie i wracają na zaplecze ligi. Do PlusLigi Trefl Gdańsk wraca 2011/2012 bogaty nie tylko w doświadczenie, ale także wpływowego sponsora - końcem paliwowy LOTOS. Sportowe „małżeństwo" Trefla i LOTOSU trwa wiele lat i przynosi wymierne efekty. Zespół z północy Pol- ski poprawia wynik, sięgając najpierw po pierwszą w historii klubu fazę play off ekstraklasy, a niedługo potem medal profesjonalnych rozgrywek. Mowa o sezonie 2014/2015, kiedy na Pomorzu pojawia się Andrea Anasta-si. Impulsywny Włoch wiąże się kontraktem z gdańskim zespołem, a jego „medalodajna" przeszłość rozbudza nadzieje. Z resztą sam szkoleniowiec nie unika odważnych deklaracji, komponując skład według własnego uznania W Gdańsku klucze do klubowego mieszkania otrzymują między innymi świeżo upieczony mistrz świata Mateusz Mika czy wicemistrzowie z Japonii - Wojciech Grzyb i Piotr Gacek Mieszanka charakterów i talentów przynosi fenomenalny rezultat - LOTOS Trefl Gdańsk wygrywa najpierw Puchar Polski, a kilka miesięcy później sięga po srebrne medale krajowego czempionatu. W kolejnym sezonie gdański klub oscyluje wokół podium PlusLigi, ostatecznie kończąc rywalizację na czwartym miejscu. Następny sezon układa się nieco gorzej, a podopieczni Andrei Anastasiego finalnie plasują się na ósmej lokacie. Po wakacyjnej przerwie czeka na nich informacja 0 wycofaniu się tytularnego sponsora - firmy LOTOS, która stawia pod znakiem zapytania dalszy udział klubu w najwyższych rozgrywkach. Trefl Gdańsk nie zamierza jednak się poddać i po fantastycznych akcjach marketingowych zostaje w elicie, a nawet sięga po brązowe krążki mistrzostw 1 Puchar kraju. Ostatni sezon Trefl Gdańsk zakończył na 9. miejscu; w ten wejdzie zupełnie nowym krokiem i już bez Andrei Anastasiego. Za Włocha domowe mecze w ERGO ARENIE w roli gospodarza poprowadzi Michał Winiarski. Przypominamy, że w ERGO ARENIE w dniach 9-11 sierpnia odbędzie się turnieju kwalifikacyjny do 10 Tokio 2020, gdzie kadra Polski będzie rywalizować ze Słowenią, Tunezją i Francją. Bilety można kupić tutaj: https^/www.ebileŁptysport/sporty--dnizyiiowe/tmnkj-kwałifikacyjny/ 24 sport Glos Dziennik Pomorza Piątek, 21.06.2019 Zwycięstwo Gryfa nie dało nic. Awans Gromu. Anioły Garczegorze uległy Jantarowi Ustka PUkanożna jaroslaw. stencel@polskapfess.pl W meczu przedostatniej kolejki IV ligi Gryf Słupsk wygrał z Lechią n Gdańsk 2:1 (1:0). Na początku tuż nad poprzeczką strzelał Wojciech Barnik. Po rzucie rożnym uderzał głową Wojtkowiak, ale obronił bohater tego meczu Michał Kędzia. Znakomitą okazję po strzale głową i dośrodkowa-niu z prawej strony miał Sebastian Rugowski, ale znów świetnie spisał się Kędzia. W 26. minucie daleką piłkę z rzutu wolnego zagrał Oskar Zieliński, a zgrał ją głową Michał Szałek do Pawła Szmytkiewicza, który z pięciu metrów strzałem pod poprzeczkę wyprowadził słupszczan na prowadzenie. W odpowiedzi nad poprzeczką strzelił Jakub Iizakowski. Po kontrze lobować próbował Łukasz Stasiak, ale Jakub Michałowski nie dał się zaskoczyć. W 44. minucie ręką zagrał w polu karnym Dawid Więckowski. Jedenastki nie wykorzystał jednak Marcel Wszołek, gdyż świetną paradą popisał się Kędzia. Wszołek miał jeszcze okazję, ale głową uderzył piłkę nad poprzeczką. Druga połowa dobrze rozpoczęła się dla gości. Adam Juszczyński z bliska trafił w słupek, ale do odbitej piłki dopadł Rugowski i wyrównał. Szczęście gości trwało jedynie mi- PUkanożna Turniej oldbojów i juniorów w Kobylnicy Dzisiaj (21.06) rozpocznie się tradycyjny, już siódmy Międzynarodowy Turniej Piłki Nożnej Oldbojów i Supeijuniorów w Kobylnicy. Od godz. 17 do 20 w piątek mecze grupowe rozgrywać będą ol-dboje. Kontynuacja gier w sobotę (o godz. 10 uroczyste otwarcie). Finał zaplanowano na godz. 14, a po nim nastąpi rozdanie nagród. Gry juniorów od godz. 10.30. Finał o godz. 13.20. (sien) PUkanożna Z Bytowa Bartosz Wolski przeniósł się do Chojnic Kolejny gracz Bytovii Bytów zmienił klub. Tym razem zrobił to Bartosz Wolski. Pomocnik zasilił szeregi Chojniczanki Chojnice, w której funkcję dyrektora sportowego pełni Łukasz Wróbel, to były piłkarz klubu z Bytowa, który po sezonie 2018/2019 zakończył karierę zawodniczą, (fen) llllfeillllll Willi ittllf SlftlfllRKIIII IIIIIRIIIIIII Rllllllllll ^uaiiaiiiiii fiiimi mmmmiii mm m ii»8IMF mmmm mm Hi iwtmniirinii.inii • * ' ..... I Michał Kędzia był pierwszoplanową postacią w słupskim zespole. W 44. minucie obronił rzut karny wykonywany przez Marcela Wszołka nutę. Po rzucie rożnym znów zgrał głową piłkę Michał Szałek, a ta trafiła na drugi metr pod nogi Fabiana Słowińskiego. Indywidualną akcją lewą stroną popisał się jeszcze Zieliński, ale uderzył tuż obok dalszego słupka. - Zagraliśmy skutecznie. Przede wszystkim należy pochwalić Michała Kędzię, który wybronił nas w pierwszej połowie w trzech bardzo groźnych sytuacjach, obronił rzut karny. Jego rywalizacja z Kamilem Gołębiewskim i Mirosławem Dybowskim oraz praca na treningach wychodzi na dobre. Po wyrównaniu przez Lechię czuliśmy złość i szybko chcieliśmy doprowadzić znów do prowadzenia - powiedział Grzegorz Bednarczyk, trener Gryfa Słupsk. Niewiele zabrakło piłkarzom Pogoni do zapunkto-wania na trudnym terenie w Przodkowie. Mecz rozpoczął się idealnie. Już w 2. minucie podanie od Jakuba Michora skutecznie wykorzy- stał Michał Jeruć i wyprowadził lęborczan na prowadzenie. Po kwadransie gry szansę na podwyższenie wyniku miał Michor, ale piłkę w ostatniej chwili złapał jednak bramkarz gospodarzy. Mecz był wyrównany, jego finał należał jednak do GKS. Na 10 minut przed końcem prostopadła piłka trafiła do Piotra Łapigrowskiego i ten udem wbił ją do siatki. Chwilę potem faulowany w polu karnym był Miotk, a sędzia nie podyktował Udane występy Spartansa Kobylnica grał rywalizację w sporcie kenjutsu weteranów. Pierwsze lokaty wywalczyli: Weronika Maciejewska (sport kenjutsu 13-141. i w jiu-jitsu parami kadetek z Wiktorią Gawlik); Aleksandra Klimkowska w jiu-jitsu parami seniorek z Sandrą Grybisz; S. Grybisz w sporcie kenjutsu seniorek; Fabian Gawlik w sporcie kenjutsu 7-101.; Filip Wąsicki w grapplingu i sanbon kumite seniorów; Szymon Ziółkowski w sporcie kenjutsu 13-15 1., Adam Kowgan w sporcie kenjustu 7-10 1. Na drugich miejscach uplasowali się: W. Maciejewska w kata karate 13-141.; Adam Kowgan w kumite i w sporcie kenjutsu 7-10 l.;Iza-bela Burza w kumite i w jiu-jitsu parami seniorów z mężem Łukaszem Burzą; Ł. Burza w sanbon kumite seniorów, I. Burza w sporcie kenjustu seniorek; Sz. Ziółkowski w fuli contact, grapplingu, sanbon kumite 13-151.©® W Polanowie na podium oznaczonym numerem jeden stoi Zygmunt Podgórniak. Pierwszy z lewej Marcin Gawlik Sporty walki Krzysztof Ntekrasz k17ysztof.niekrasz@polskapress.pl WI Otwartych Mistrzostwach Dalekowschodnich Sztuk Walki o Puchar Burmistrza Polanowa Grzegorza Lipskiego uczestniczyło ponad 60 zawodników i zawodniczek. Bardzo dobrze spisali się przedstawiciele Spartansa Kobylnica, którzy zajmowali czołowe miejsca. Oto osiągnięcia podopiecznych Marcina Gawlika (tym razem nie walczył, bo występował w roli gościa imprezy) i Zygmunta Podgómiaka, który wy- jednak rzutu karnego. W doliczonym czasie gry gola na wagę trzech punktów wbił Mateusz Niedźwiecki. Porażka Aniołów stawia zespół w trudnej sytuacji. W 4. minucie Oleszczuk uderzył głową po długim z rogu. Piłka odbiła się od poprzeczki i dobił z linii Wójcik. Pod koniec pierwszej połowy faulowany był Oleszczuk. Zbramki wyszedł (gdzie świetnie się spisywał i piąstkował na przedpolu) Czubak i podwyższył na 2:0. Pod koniec meczu w zamieszaniu w polu karnym Czubak obronił i przewrotką z trzech metrów trafił Staszczuk. Remis w Nowym Stawie premiuje awansem Grom na kolejkę przed końcem. GRYFSŁUPSK-LECHIAI GDAŃSK 2:1 (10) Bramki: 1:0 Paweł Szmytkiewia (26), 1:1 Sebastian Rugowski (51-głową), 2:1 Fabian Słowiński (52). 44 ■ Marcel Wszołek nie strzelił rzutu karnego, Michał Kędzia obronił Gryf: Kędzia-D.Więckowski , Szałek, Felisiak, Amoah, K.Bednarczyk (66 Jendruch), W.Barnik, Szmytkiewia, O.Zieliński, Słowiński (76 Piechowski), Stasiak. Lechiall: Michałowski-Wojtkowiak , Iizakowski, Juszczyński (69 Kucznier), Kopania, Kapuściński, Marek, Kuźniarski, Kaczyński, M.Wszołek, Rugowski (85 Lekowski). GKS PRZODKOWO-POGOŃ LĘBORK2:1 (0:1) Bramki: 0:1 Michał Jeruć (2),1:1 Piotr Łapigrowski (81), 2:1 Mateusz Niedźwiecki (90) Pogoń: Labuda - Michor, Kochanek (43 Węgliński), Kostuch, Musuła, Iwański (86 Miotk), Szymański, Atanacković, Dobek, Jeruć, Miszkiewicz. GEDANIA GDAŃSK - BYTOTIAII 2:0 (2*)) Bramki: 1:0 Łukasz Skowroński (12), 2:0 Artur Bodalski (45 - asysta Patryk Dąbrowski) Bytovia II: Ryngwelski - Wdowiak, Błaszkowski, Zblewski, Chłopecki, P.Wolski, Leik, Jeżewski, Wasiak, Syldatk, Szymanowski. ANIOŁY GARCZEGORZE-JANTAR USTKA Ł2(02) Bramki: 0:1 Kamil Wójcik (4), 0:2 Karol Czubak (45-kamy), 12 Marcin Staszczuk (88) Anioły: Młynarczykowski - Smolarek, Kowalski, Drzazgowski, Łapigrowski, FJomasiewicz, Staszczuk, Narewski (86 Fudala), Karpiński (46 Katsura), Słumiński, Formela (80 Trawiński). Jantar: Czubak - M.Żebrowski, Granosik, M.Dawid, Oleszczuk .Łukasik (50K.Dawid),Nałęcz, Kaczmarek (71 B.Brzostowicz). Miecznikowski (83 Hyjek), Wójcik, Wasiuk (75 Zborowski). Pozostałe wyniki: Jaguar Gdańsk - GKS Kolbudy 3:2, Orkan Rumia - GKS Kowale 2:1, Grom Nowy Staw - Stołem Gniewino 1:1, Powiśle Dzierzgoń -Wikęd Luzino4:1, Arka II Gdynia - Kaszubia Kościerzyna 3:1. Pauza: Wda Lipusz. I.Grom Nowy Staw 35 79 106-39 2.Gryf Słupsk 35 76 83-41 3.Stolem Gniewino 36 70 96-52 4.GKS Przodkowo 35 68 70-33 5.Lechia II Gdańsk 35 66 79-42 6.Arka II Gdynia 35 64 100-52 ZKaszubia Kościerzyna 35 53 64-64 8.Powiśle Dzierzgoń 35 52 64-58 9Jantar Ustka 35 49 59-87 lO.Gedania Gdańsk 35 48 52-58 ll.Wikęd Luzino 35 46 52-64 12.GKS Kowale 35 42 52-57 13.Pogoń Lębork 35 41 49-56 MJaguar Gdańsk 35 41 53-69 15.Wda Lipusz 35 32 51-79 16.Anioły Garczegorze 35 31 32-62 17.GKS Kolbudy 35 27 50-89 18.Bytovia II Bytów 35 24 35-95 19.0rkan Rumia 35 23 38-88 Biegali w Parku Kultury i Wypoczynku w Słupsku Lekkoatletyka Krzysztof Niekrasz kRysztof.niekrasz@polskapress.pl W rywalizacji Grand Prix Słupska „Biegamy razem" dystans 5 km najszybciej pokonał Mar- cin Czerniewski (Batalion Ochrony Bazy Redzikowo) -18.34 min. Drugi był Ryszard Sokołowski (7. BOW) - 19.OI min. Z kobiet pierwszą lokatę wywalczyła Barbara Litwin (Stopa Słupsk) - 26.18 min. ©® W Słupsku (PKiW) wystartowało 149 zawodników (82 mężczyzn. 67 kobiety). 9 osób nie ukończyło biegu (6 mężczyzn. 3 kobiety)