4,00 W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 39 770 137 952053 Piątek 27 września 2019 magazyn DZIENNIK POMORZA TERAZ Pacjent zmarł Lekarze sądzeni Sąd Okręgowy w Słupsku rozstrzyga zawiłą sprawę medyczną strona 6 Komunikacja 90 milionów na zintegrowany bilet dla Pomorza. Pierwsze testy Fali w Słupsku strona 2 Słupsk. W niedzielę startuje 3. Półmaraton Biegiem do Jantara strona 8 ■■P5p Region Weekend zgrzybami strona 9 Dziś dodatek TV OSTATNI BLOK W CENTRUM SŁUPSKA !!! Nie zwleka) - skontaktuj sle z nami! EKP Deweloper Andrzejewscy Kontakt tel. 669 540 110 Szczegóły: www./sonataslupsk.pl SUPER LOKALIZACJA -100 M OD PARKU KULTURY I WYPOCZYNKU 1,1 * m ,v FORUM "KOSZALIN 9770137952053 02 peryskop Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 90 milionów złotych na bilet. Pierwsze testy w Słupsku Stupsk Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Ponad sto milionów złotych będzie kosztować zintegrowany bilet dla Pomorza. Właśnie podpisano umowę na unijne dofinansowanie. W jego powstaniu partycypować będzie też Słupsk, gdzie rozpoczną się pierwsze testy. W założeniu fala, bo tak nazywa się zintegrowany bilet, na którym mamy jeździć praktycznie każdym środkiem transportu w województwie, ma być jednym z najbardziej nowoczesnych systemów płacenia za przejazdy komunikacją publiczną. Wdrożyć ma go powołana przez urząd marszałkowski i kilka samorządów spółka InnoBaltica, która właśnie podpisała umowę na jego dofinansowanie z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Wsparcie jest gigantyczne, bo opiewa na 90 milionów złotych. Dla porównania budowę słupskiego ringu CUPT wsparł kwotą ok. 100 milionów złotych. Za te środki zakupione zostaną m.in. czytniki kart, które będą montowane na przystankach kolejowych oraz w pojazdach komunikacji miejskiej. Wydanych zostanie blisko 300 tysięcy kart-nośników identyfikacji. Powstanie też około 30 punktów obsługi klienta, w których będzie można zała- S1#! Elektroniczny bilet dla województwa otrzymał dofinansowanie wynoszące 90 min zł. Będzie testowany w Słupsku twić wszelkie sprawy związane z biletem lub ewentualnymi re-klamacjami. W ramach FALI działać będzie również specjalny planer podróży, czyli narzędzie, które umożliwi zaplanowanie trasy przejazdu z uwzględnieniem konkretnych preferencji, jak na przykład tylko za pomocą pojazdów niskopodłogowych czy minimalnego czasu na przesiadkę. - Planujemy najpierw rozpocząć funkcjonowanie systemu w Tczewie i Słupsku -mówi Krzysztof Rudziński, prezes InnoBaltiki. - Jesteśmy w trakcie przetargów a harmonogram ostatecznie zweryfikuje wykonawca, ale chcemy zamontować urządzenia w autobusach pod koniec 2020 roku. Do końca 2022 roku system ma działać w całym województwie pomorskim. Wcześniej uruchomiona zostanie też aplikacja na smartfona, za pomocą której kupimy bilet, a właściwie przejazd, bo ten papierowy odejdzie finalnie do lamusa. W słupskich autobusach w ramach projektu pojawią się czytniki i urządzenia za kwotę około trzech milionów złotych. Miasto do przedsięwzięcia dopłaci ok. 450 tysięcy złotych. System ma przynieść korzyści nie tylko pasażerom. Ma ułatwić rozliczanie dopłat do przewozów z tytułu honorowania ulg ustawowych. Będzie też narzędziem statystycznym. Poprawi synchronizację przejazdów. ©® f * rfrik Pogoda w regionie Mokry weekend, a od poniedziałku sztorm Przed nami zdecydowana zmiana w pogodzie. Już dziś w regionie zrobi się pochmurno i chłodno, a po południu ma jeszcze zacząć padać intensywny deszcz. Termometry pokażą około 17stopni Celsjusza. - W sobotę i w niedzielę deszczu powinno być mniej, ale nadal dominować mają chmury - prognozował wczoraj Krzysztof Ścibor, szef Biura Prognoz Pogody Calvus. Termometry nadal będą pokazywać 15-17 stopni Celsjusza. - W sobotę zacznie jednak silniej wiać z południowego zachodu -mówi dalej synoptyk. W poniedziałek, gdy nad Pomorzem rozbuduje się potężny niż, wiatr dmuchnie z prędkością nawet 90 km/h. Na Bałtyku zrobi się potężny sztorm. Ciśnienie spadnie aż o 25 hPa - ostrzega szef Calvusa. (OBA) Jutro u nas Czytaj z uwagą etykiety Jak wybierać odpowiednie kosmetyki dla domowych zwierząt. Temat dnia Ślub z fachową pomocą Konsultantka ślubna będzie czuwać nad wszystkim do końca. Gra w filmach, mablog Iza Kuna po studiach nie miała ciekawych propozycji, dziś jej telefon nie milknie. fjflL < I » ^ # ii Dzisiaj Ciśnienie 1009.6 hPa Wiatr SSW12 km/h Uwaga deszcz Sobota 17°C 11°C Ciśnienie 1008.3 hPa Wiatr SW14 km/h Uwaga zachmurzenie, opady Niedziela 15°C 12°C Ciśnienie 1001.7 hPa Wiatr SW 17 km/h Uwaga zachmurzenie, opady V LO szykuje się do dużego wydarzenia. Ćwierć wieku minęło Słupsk 3 i4 października w V LO im. Zbigniewa Herberta odbędzie się XXI Zjazd Klubu Herbertowskich Szkół i Jubileuszu XXV-lecia szkoły. 3 paździenika o godz. 9 rozpocznie msza św. w kościele NMP w Słupsku, którą celebrował będzie ks. bp Krzysztof Włodarczyk. O godz. 10 wyruszy parada ulicami miasta do V LO. O godz. n zaplanowano uroczystą akademię inaugurującą XXI Zjazd KHS oraz Jubileusz XXV- lecia V LO. O godz. 12.45 rozpocznie się bankiet kawowy VLO. Ogodz. 13.30 przewidziano spotkanie członków Klubu Herbertowskich Szkół z władzami Słupska, zwiedzanie ratu- szaiwieżyratuszowej; uczniowie - spotkanie z prof. Kazimierzem Nowosielskim, warsztaty z dr. Tomaszem Tomasikiem. Popołudniu goście zwiedzą Zamek Książąt Pomorskich, gdzie też wysłuchają koncertu przygotowanego na tę okoliczność. Drugi dzień zjazdu to wycieczka dla gości do Słowińskiego Parku Narodowego. 4 października organizatorzy zapraszają od godz. 16 do auli szkoły, gdzie odbędzie się spotkanie z absolwentami. Na godz. 18 zaplanowano otwarty dla wszystkich chętnych koncert przygotowany przez utalentowanych uczniów i absolwentów. Imprezę patronatem objął prezydent Słupska, a współfinan-sują Fundacja PZU oraz UM w Słupsku. (MAZ) ©® mB Stupsk „Wdrodze" malował Paweł Kędzierski Od środy do 15 października w galerii O.T. Rondo przy ul. Niedział- kowskiego 5a w Słupsku można oglądać ekspozycję malarstwa Pawła Kędzierskiego. W obrazach artysta zilustrował pasję do przyrody. (PK) reklama KRUPS W&4H2 mam łub 4 produkt Ultra HD Ultra HD %mm SAMSUM6 TELEWIZOR ClŁED QE55Q67RATJ litra HD Ultra HD m HUAWEI p30ute , motorolo MOTO <37 POWER. HUAWEł P30 y REDMIGO 1+16 i ,',7 >ariV!ii RAVEN odkurzacz BEZWORK0WY EK5PRŁS ŁATTE<śO £*>3241-50_ RAV1 N CZAiNtK£C013 LODÓWKA RB29PSRNDSA PRALKA WAS20264f>L (T) inDesiT btwa^iosz KUCHNIA ekks4ss40x zmywarka do zabud. sn63ók03me a 2 produkt RTV, AGO ismartfony. promocja „rabatowy weekend" obowiązuje od 27.09.2019 r. do 30.09.2019 r. promocja „czwarty wybrany produkt 60% taniej" obowiązuje od 26.09.2019 r. do 30.09.2019 r. regulamin dostępny w sklepach euro i na euro.com.pl. promocją objęte są produkty wskazane w regulaminie promocji. rabat udzielany jest na najtanśzy produkt w koszyku. Głos Dziennik Pomorza ___I.I__________A*) Piątek, 27.09.2019 TCKlOUlCL UJ 04 peryskop Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 KALENDARIUM 1785 W pobliżu Dębek (niedaleko Krokowej) zatonął brytyjski żaglowiec „General Carleton". Poszedł na dno razem z18-osobową załogą oraz ładunkiem500ton żelaza i innych produktówtransportowanych ze Sztokholmu do Londynu. Został zidentyfikowany dzięki odnalezieniu dzwonu okrętowego. We wraku odkryto ponad700obiektów, takich jak: wyposażenie statku, takie-lunek, instrumenty nawigacyjne, narzędzia bosmańskie i cieśli okrętowego itd. Unikatem było marynarskie ubranie robocze. 1898 Na terenie Grodziska w Gdańsku odsłonięto pomnik ku czci żołnierzy rosyjskich poległych w walkach o Gdańsk w1734,1807 i 1813 roku. 1947 „21 września, o godz. 19.20 dwóch uzbrojonych w pistolety osobników wtargnęło do Państwowego Zjednoczenia Przemysłu Konserwowego w Sopocie przy ul. Grunwaldzkiej 51 i po sterroryzowaniu kasjerki i kierownika sklepu zrabowałi57000zł gotówki "- donosił „Dziennik Bałty- cki". Informowałteż: „W czasie transportu koni pochodzenia UNRRAz Nowego Portu do Sztumu uciekło na terenie Gdańska i Wrzeszcza 11 koni. Osoby, do których konie się przytykały, proszone są o powiadomienie Wydziału Śledczego Kom. Woj. MO, względnie najbliższego Komisariatu". 1949 W Teatrze Wybrzeże (scena w Gdyni) odbyte się premiera .Zemsty" Fredry w reżyserii Czesława Strzeleckiego i scenografii Feliksa Krassowskiego. 1980 W Tucholi otwarto Muzeum Borów Tucholskich. 1982 WKMPiKwGdyni odbyto się spotkanie z Barbarą Kraftówną. 1985 Nowy Szpital Specjalistyczny z 610 łóżkami, zapleczem diagnostycznym i przychodnią specjalistyczną otwarty został na Zaspie. Od 1997 roku jest to szpital im. św. Wojciecha, (gran) TWEET SMS dostałem z TV PiS. Zatem informuję: Sok z buraka niekiedy popijam. To dobrze robi na zdrowie. Uprzedzając kolejne wasze „rewelacje", również nie stoję za: trudną sytuacją gospodarczą w Wenezueli - epidemią kokluszu w Afryce - brexitem. Żegnam was bez żalu. krzysztof brejza z koalicji obywatelskiej tak podsumował tweeta z tvp1, wktórym proszono go o komentarz w sprawie strony sok z buraka. według polityków pis. są tam treści hejterskie. za którymi stoją działacze platformy obywatelskiej DZIENNICZEK RED. Z. JUJKI 5PAMM IfflNOTOW/lNirt, PEWNIE WWfśl/J NOWE fPLi/SY" DOKtńDN/EflnfwreMCte w DZ/EŃ DZ/5/EPSZ?MPP1 W-2EKTMÓW/Ć OCEGENDPPMW POECIEM/OC/EW/CZU -&P/Ąt?,70CHmfi!VIE ?eS>7£$Z3PrP/PPtVr wi . 'U Ai A a N/CCO/MIJf)/Ę P/3Zć?£ ć (A//ł; AL£P&Z6HOlOWM MNZ7W Crfie<VG/ew wwo$/£m/a"p{c/PO PtwDE- Plll MZYCOfl/OP 1 lit to tą 'yPÓimi/HS/i.PLETENPOCĘO w sza&cienrcoEPu ? eoacttou ——n2 i CYTAT TYGODNIA Informuję, że wszelkie porównania mojej osoby do pana Mariana Banasia uznaję nie tylko za nieuzasadnione, ale absolutnie nietrafione. Nigdy w życiu nie byłem na «ty» z łysym sutenerem obwieszonym złotymi łańcuchami Krzysztof Kwiatkowski, były szef Najwyższej Izby Kontroli, komentując zamieszanie wokół obecnego prezesa Izby UTRUDNIENIA DROGOWE ,dańsk Od północy z piątku na sobotę (27/28 września) do poniedziałku 30 września do godz. 4:00 rano zmieniona zostanie organizacja ruchu w rejonie skrzyżowania ulic Wały Jagiellońskie i Hucisko. Ze względu na prace torowe zamknięty zostanie przez nie przejazd w relacji od Targu Drzewnego w kierunku Huciska. Tym samym jadąc ul. Wały Jagiellońskie kierowcy nie będą mogli skręcić w lewo w Hucisko, możliwa będzie jedynie jazda na wprost w kierunku ul. Podwale Grodzkie, a także skręt w prawo w Targ Drzewny. Z kolei wyjeżdżając z Targu Drzewnego kierowcy oraz rowerzyści będą mogli tylko skręcić w prawo w Wały Jagiellońskie, zamknięty zostanie natomiast przejazd na wprost do Huciska. Dojazd do Huciska będzie możliwy po zawróceniu na skrzyżowaniu ulic Podwale Grodzkie oraz Błędnik. W związku z pracami tramwaje w sobotę oraz niedzielę pojadą objazdem przez ul. 3 Maja. Nieczynne będą przystanki: „Dworzec Główny" w obu kierunkach, „Brama Wyżynna" w kierunkach: Chełm Witosa, Łostowice Świętokrzyska. Przeróbka, Sucharskiego, „Hucisko" w kierunku: Oliwa, Nowy Port Góreckiego/Nowy Port Zajezdnia, „Śródmieście SKM" w kierunku: Chełm Witosa, Łostowice Świętokrzyska, „Twarda" w obu kierun- kach, ,Stocznia SKM" w obu kierunkach, oraz „Plac Solidarności" w obu kierunkach. Co ważne, w ciągu ul. Jana z Kolna nie będzie zastępczej komunikacji autobusowej. Aby dojechać w rejon pl. Solidarności, należy w weekend skorzystać z licznych linii autobusowych (np. 111,112,154) i wysiąść na przystanku „Wały Piastowskie". *♦* W nocy z soboty na niedzielę (28/29 września) nieprzejezdny będzie także tunel pod Martwą Wisłą. W obu rurach w godzinach od 22.00 do06.00odbywać się będą cykliczne prace serwisowe. Objazdy wyznaczono ulicami: Marynarki Polskiej, Jana z Kolna i Wały Jagiellońskie, (mp) DRAMATYCZNY WYPADEK W CENTRUM GDAŃSKA Do zdarzenia doszło wczoraj tuż po godz. 14, na tzw. nawrotce w ciągu ul. Okopowej, na której można zawrócić w stronę Traktu św. Wojciecha. - Udało się nam ewakuować z pojazdu zakleszczonego motorniczego, który przytomny został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego. Łącznie omamy 12 poszkodowanych osób. Nie są to -na szczęście - ciężkie obrażenia- mówił mł. bryg. Jacek Jakóbczyk z Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku. Ruch w centrum Gdańska został całkowicie wstrzymany. (EA) Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 W Słupsku trwa VI Kongres Współpracy Lokalnej Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Słupsk Od czwartku w Słupsku trwa dwudniowy VI Kongres Współpracy Lokalnej, którego organizatorem jest Centrum Inicjatyw Obywatelskich. Impreza odbywa się w Ośrodku Teatralnym Rondo przy ul. Niedziałkowskiego 5. W czwartek I panel dyskusyjny dotyczył 21 tez samorządowych w kontekście wyzwania współczesności. Prowadziła go Marta Makuch, wiceprezydent Słupska. Uczestnikami byli Krystyna Danilecka-Wojewódzka (prezydent Słupska), Jacek Karnowski (prezydent Sopotu), Barbara Nowacka (polityk, działaczka społeczna). n panel odbywał się pod hasłem „Rola i miejsce organizacji i ruchów społecznych we współczesnej Polsce". Prowadził go Marcin Dadel (Witkac.pl), a wystąpili: Szymon Osowski (Sieć I W czwartek panel dyskusyjny dotyczył 21 tez samorządowych. Uczestniczyli w nim m.in. Krystyna Danilecka-Wojewódzka (prezydent Słupska). Jacek Karnowski (prezydent Sopotu) Obywatelska Watchdog Polska), EwaKulik(FundacjaS. Batorego), Łukasz Domagała (OFOP). IH panel odbywał się pod hasłem „Rozliczanie zadań zlecanych przez JST". Prowadzącym był Zbigniew Wejcman (BORIS, Warszawa), a jako jegoprelegenci wystąpili: Beata Macedońska (UM Słupsk), Agnieszka Olender (OWOP Białystok), Łukasz Domagała (OFOP). IV panel dotyczył „Zlecania zadań wieloletnich -szansą na rozwój i stabilizację". Prowadziłgo Zbigniew Wejcman (BORIS, Warszawa). Dzisiaj o godz. 101 panel poświęcony będzie „Wpływowi zlecania usług z uwzględnieniem kryteriów społecznych na problemy w środowisku lokalnym." O godz. 11.15 rozpocznie się II panel - „Partnerstwo trójsektorowe jako źródło lokalnego kapitału społecznego". O godz. 12.30 zacznie DI panel pod hasłem „Zróbmy to razem - tworzenie miejsc aktywności lokalnej". ©® wydarzenia 05 MOPR ma pieniądze na naukę dla osób niepełnosprawnych Pieniądze Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie rozpoczął przyjmowanie wniosków na dofinansowanie kosztów nauki dla osób niepełnosprawnych, w ramach programu „Aktywny samorząd" Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Do 10 października MOPR przyjmuje wnioski na pomoc w uzyskaniu wykształcenia. Dokumenty mogą składać osoby uczące się i posiadające orzeczenie o umiarkowanym i znacznym stopniu niepełnosprawności. Kwalifikowani do programu są uczniowie szkół policealnych, kolegiów oraz studenci szkół wyższych, a także osoby mające przewód doktorski otwarty poza studiami doktoranckimi. Program „Aktywny samorząd" zapewnia zwrot kosztów czesnego do 3000 zł. Osoby wnioskujące w ramach „Aktywnego samorządu", mogą także starać się o dodatek na pokrycie kosztów związanych z nauką, który wynosi maksymalnie 1000 zł. Może on być zwiększony o kwotę500 zł, jeżeli wnioskodawca uczy się poza miejscem zamieszkania, lub o 300 zł, gdy wnioskodawca jest posiadaczem Karty Dużej Rodziny. Wnioski należy składać od poniedziałku do piątku, w Miejskim Ośrodku Pomocy złotych, to ffl5ksymalna wysokość czesnego, o którą można aplikować w słupskim MOPR-ze Rodzinie przy ul. Słonecznej I5d w pokoju nr 6, który znajduje się na parterze budynku, w godzinach od 8 do 15. Dodatkowe informacje o programie można zdobyć pod numerem telefonu 59 814 2871 lub na stronie www.mopr.slupsk.pl ©® || | KONGRESg jęQ 7-8.X.2019 Centrum Konf erefłcyjno-Wystawienntcze G2AArena, Jasionka k. Rzeszowa 6000 gości 500 pandfetów 30 gsdzin r^workingu Patronat Honorowy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy Rejestracja jest już otwarta: wwwJcongres590.pl 1»_, m flr tmmmm&ómtk ® BANK GOSPODARSTWA st4* krajowego ORLEN Go a e KCHM 5/ POLSKA H8S&Ź ^ Erterga GRUPA foo m LpZ«. SPFR pce !***.« s #& mmm t-itUA&liĘWteZ TOTALIZATOR 06 wydarzenia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Zakończył się proces odwoławczy słupskich lekarzy o narażenie życia pacjenta na urologu Bogumiła ' * . Rzeczkowska , bogumila.rzeczkowska@gp24.pl ! ZsfśistnkwKy Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Słupsku zakończyła się rozprawa apelacyjna pięciu lekarzy oskarżonych o narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. To trudna i skomplikowana sprawa, jednocześnie budząca wiele emocji. Z jednej strony ból iżal po utracie mężaiojca. Zdru-giej - wiara, że zrobiło się wszystko, by niestracićpaęjenta. 72-letni Zbigniew A. przebywał w słupskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym na przełomie lutego i marca20l4 roku na oddziale urologii. Zmarł na OIOM-ie li marca po operacji ireoperacji. Gężko chorował, był pacjentem onkologicznym, ale czy na oddziale urologii zrobiono wszystko właściwie i w porę. Lekarze twierdzą, że tak. Prokura-turairodzina zmarłego pacjenta -że nie. --- , ! Na rozprawie odwoławczej przed zakończeniem procesu odbyła się wideokonferencja z sądem w Radomiu, skąd zeznawał Zoran S., chirurg onkolog, pracujący wówczas w szpitalu w Słupsku WedługProkuratury Rejonowej w Słupsku zespół lekarzy ze szpitala na oddziale urologii nie podjął żadnych działań diagnostycznych, by wyjaśnić przyczyny obserwowanych u pacjenta objawów chorobowych. A to zmniejszyło szanse na uratowanie życia. Lekarzom zarzucono narażenie pacjenta na bez- pośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w wyniku zaniedbań pooperacyjnych, podczas gdy ciążył na nich obowiązek opieki nad pacjentem. Przed sądem odpowiadali Wojciech S., James KrzysztofW.-W., Jarosław G., Marcin K. i Janusz K. W grudniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Słupsku skazał Janusza K., ówczesnego koordynatora oddziału, który odpowiadał zaleczenie merytoryczne. Według sądu lekarz zaniechał wprowadzenia procedur medycznych obowiązujących na oddziale wobec pacjentów po takim zabiegu, jaki przeszedł Zbigniew A., oraz zaniechał prawidłowego nadzoru polegają- cego na koniecznej diagnostyce pooperacyjnej. Lekarz został skazany na karę 3,2 tys. zł grzywny. Marcina K., lekarza prowadzącego, sąd uznał winnym, ale jego sprawę warunkowo umorzył na czas próby dwóch lat i orzekł 2 tys. zł świadczenia na rzecz funduszu pomocy. Janusz K. i Marcin K. mają zapłacić żonie i córce Zbigniewa A. ponad 20,8 tys. zł tytułem wydatków na pełnomocnika oraz po ok. 1 tys. zł kosztów sądowych. Trzej lekarze, którzy pełnili wówczas dyżury na oddziale, zostali uniewinnieni. Z nieprawomocnym wyrokiem nie zgodziła się żadna ze stron, oprócz uniewinnionych lekarzy. Oskarżenie chce skazania, podwyższeniakary. Obrona - uniewinnienia. Padały wnioski o ponowny proces. Wczoraj na rozprawie apelacyjnej odbyła się wideokonferencja z sądem w Radomiu. Zeznawał doktor Zoran S., który wSłupsku konsultował pacjenta i zakwalifikował go do reoperacji, apóźniej wydawał opinię dla izby lekarskiej. Teraz jako świadek wskazywał, że istniała konieczność ponownej operacji. Przyznał też, że badanie USG pomogłoby w diagnozie, jednak w przypadku dużej niedrożności. Tymczasem badania obrazowego, również kilku innych, nie wykonano w porę, co podkreślała córka pokrzywdzonego. Prokurator z kolei wskazał, że z wyników badań, które zrobiono, nie wyciągano żadnych wniosków, a stan paqenta pogarszał się z każdym dniem. Obrońcy natomiast twierdzili, także powołując się na zeznania Zorana S., że USG nie ujawnia każdego etapu choroby, a objawy, które wystąpiły u pacjenta, nie dawały możliwości podjęcia kategorycznej decyzji. Janusz K. od początku twierdził, że ryzyko operacji było duże i pacjent o tym wiedział. - Proszę sąd o uniewinnienie - powiedział w ostatnim słowie. - Stworzenie oddziału to wysiłek kilkunastu lat pracy. Operowaliśmy setki chorych, a to pierwszy zarzut... Ze względu na zawiłość sprawy sąd odroczył wydanie wyroku o dwa tygodnie. ©® 009338760 REKLAMA 018806579 REKLAMA Spółka z 0.0. „Manhatan" Słupsk, ul. Wileńska 39 SPRZEDA po bardzo atrakcyjnej cenie BOKSY NA PIĘTRZE przeznaczone pod wszelkie usługi. tei.59 847 50 00 'fi* TAXI bofN .Itwmw_ I/', 5984 22 700 a» 607 271717 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Symphosphi e Leszek Możdżer Tia Fuller Lars Danielsson Wojtek „Monter" Orszewski Wojciech Buliński Santander Orchestra Marcin Sompoiiński - dyrygent . * ' • -i':/*' 07 X 2019 - Warszawa / Teatr Wielki - Opera Narodowa 08 X 2019 - Lublin / Filharmonia Lubelska 09 X 2019 - Katowice / NOSPR 13 X 2019 - Szczecin / Filharmonia im. M. Karłowicza 15 X 2019 - Gdańsk / Filharmonia Bałtycka Mecenas trasy koncertowej: 4^ Santander Patroni medialni: cKiiizet m ©net ams Na słupskim stawku uczniowie uczyli się podstaw żeglarstwa Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl W środę w Słupsku na Stawku Łabędzim odbył się Piknik Żeglarsko-Morski. który był elementem obchodów Roku Ligi Morskiej i Rzecznej ustanowionego przez Senat RP. W Pikniku uczestniczyły dzieci i nauczyciele ze szkół subregionu słupskiego, które biorą udział w Pomorskim Programie Edukacji Morskiej. 80 uczniów ze Szkoły Podstawowej w Kobylnicy, Szkoły Podstawowej nr 9 w Słupsku, Szkoły Podstawowej nr 2 w Ustce, Szkoły Podstawowej w Bierkowie, Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Damnicy, Szkoły Podstawowej w Szemudzie, Miejskiego Przedszkola nr 12 „Niezapominajka" w Słupsku, Miejskiego Przedszkola nr 32 „Tęczowa Dolina" w Słupsku i Szkoły Podstawowej w Objeździe wzięło udział w plenerowych, warsztatowych zajęciach z zakresu: wędkarstwa, modelarstwa, ratownictwa morskiego, udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, administracji morskiej, zadań Marynarki Uczniowie z wielkim zaangażo w ćwiczeniach żeglarskich na \ Wwojennej i Straży Granicznej, prac bosmańskich, nurkowania i walorów krajobrazowo-przy-rodniczych dorzecza Słupi. - Największą atrakcją pikniku były oczywiście praktyczne zajęcia żeglarskie na wodzie, podczas których dzieci i młodzież oraz nauczyciele nabywali podstawową wiedzę i umiejętności żeglarske. Wszystkim serdecznie dziękujemy za udział w pikniku, wsparcie i współorganizację oraz wspaniałą atmosferę, którą udało nam się wspólnie stworzyć! Ahoj! - mówi Iwona w Poźniak z Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Słupsku. Piknik uświetniła śpiewem i tańcem młodzież z Miejskiego Ośrodka Kultury w Słupsku. Na jego zakończenie wszyscy uczestnicy otrzymali certyfikaty udziału w wydarzeniu, a osoby i instytucje wspierające organizację pikniku podziękowania. Patronat honorowy nad piknikiem objęła prezydent Słupska. Głównym organizatorem wydarzenia był słupski oddział Ligi Morskiej i Rzecznej z partnerami. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 wydarzenia 07 Mistrzowie Urody 2019 - wystartował drugi etap plebiscytu. Zagłosuj na swoich faworytów Ewelina Żuberek ewelina.zuberek@polskapress.pl Pkhtemt Rozpoczynamy głosowanie w drugim, finałowym etapie plebiscytu MISTRZOWIE URODY. Razem z Wami wybieramy najlepszych fryzjerów, kosmetyczki, stylistki paznokci, linergistki, makijażystki, stylistki rzęs. masażystów, trenerów personalnych. mistrzów tatuażu, a także najsmaczniejszy catering dietetyczny. Laureaci odbiorą nagrody podczas Targów URODA w Gdańsku. Plebiscyt, w którym głosami klientów wybierani są Mistrzowie Urody towarzyszy Targom Kosmetycznym i Fryzjerskim URODA. To największe wydarzenie w branży uroda w Polsce północnej. Tegoroczna, 22. edy-cjaTargówURODA, odbędzie się 5 i 6 października w Centrum Wystawienniczo-Kongreso-wym AMBEREXPO w Gdańsku. Dwa etapy plebiscytu Głosowanie w pierwszym etapie zakończyło się 25 września. Razem z nami wybrali Państwo najlepszych Fryzjerów, Kosmetyczki, Stylistki Paznokci oraz Salony Fryzjerskie i Studia Urody w powiatach województwa pomorskiego. Zwycięzcy, zachowując zdobyte głosy, awansowali do finału plebiscytu, który rozpocznie się dziś, potrwa do 3 października i wyłoni zwycięzców w województwie. Kategorie wojewódzkie Niezależnie od głosowania w miastach i powiatach, nagrody zostaną przyznane także w innych, wojewódzkich kategoriach plebiscytu. Głosami klientów zostaną przyznane tytuły Linergistka Roku, Stylistka Rzęs Roku, Makeup Artist Roku, Masażysta Roku i Trener Personalny Roku. Nowością w tegorocznej edycji plebiscytu będzie kategoria Mistrz Tatuażu Roku, w której klienci docenią artystów tworzących dzieła sztuki na ciałach swoich klientów. jl ^Jfa ^ - 1 ł -f i fjyf i (■ lagr SfW S Listę wszystkich kandydatów i aktualne wyniki znajdziecie Państwo na www.gp24.pl/uroda Z urodą wiąże się zdrowy tryb życia i odżywania. Dlatego w tym roku w ramach głosowania przyznane zostaną wyróżnienia dla najlep- szych firm oferujących catering dietetyczny. Głosy na kandydatów można oddawać do 3 października, dogodź. 21.30. Uroczyste wręczenie nagród Zwycięzcy w każdej kategorii plebiscytu, z każdego miasta i powiatu odbiorą dyplomy i nagrody na głównej scenie podczas Targów URODA. Wręczenie nagród jest jednym z ważnych punktów programu. Na laureatów czekają wyjątkowe nagrody m.in. zaproszenia na warsztaty fryzjerskie „Nowoczesne Strzyżenie Salonowe" lub Kongres Kosmetologiczny - Akademia Targów URODA. Dla laureatów wojewódzkich mamy także relaksujące pobyty w SPA, vouchery na reklamę w „Głosie" i tygodniku Nasze Miasto oraz zaproszenie na oficjalne Cocktail Party Targów URODA. Po uroczystej gali i wręczeniu nagród dla laureatów w wojewódzkim etapie akcji, do całego nakładu „Głosu Pomorza" dołączymy specjalny dodatek „Mistrzowie Urody", w którym zaprezentujemy zwycięzców plebiscytu. Listę kandydatów znajdą państwo na naszej stronie www.gp24.pl/uroda. Tam też można oddawać głosy w finałowym etapie plebiscytu Mistrzowie Urody. ©® MATERIAŁ INFORMACYJNY PZU Prowadzisz? Odłóż telefon. Nowa akcja społeczna PZU Korzystanie z telefonu w trakcie jazdy może być tak samo niebezpieczne, jak jazda po alkoholu - przekonuje członkini zarządu PZU Życie Dorota Macieja, odpowiedzialna za nową kampanię społeczną „Prowadzisz? Odłóż telefon". Jak narodził się pomysł na akcję „Prowadzisz? Odłóż telefon"? Nie trzeba wielkiej spostrzegawczości, żeby dostrzec, że wielu kierowców w czasie jazdy skupia się nie tylko na prowadzeniu auta, ale korzysta ze smartfonów. Jeśli nie dzwonią, to esemesują, zmieniają muzykę czy nawet przeglądają portale społecznościowe. Według Instytutu Transportu Samochodowego nawet co czwarty wypadek w Polsce może być spowodowany przez kierowcę, który używał podczas jazdy telefonu komórkowego. Policja nie prowadzi na razie szczegółowych statystyk, ale przyznaje, że problem jest poważny i wciąż rośnie. Internet, smartfony i inne urządzenia stały się nieodłącznym elementem naszego życia. Jak PZU chce przekonać kierowców i innych uczestników ruchu drogowego, by nie korzystali z telefonów w trakcie jazdy? Stawka jest bardzo duża, chodzi o nasze życie. Dlatego liczymy na refleksję kierowców i do niej się odwołujemy. O na- Dorota Macieja, członkini zarządu PZU Życie SA - odpowiedzialna za nową kampanię społeczną „Prowadzisz? Odłóż telefon" szym życiu czy zdrowiu mogą decydować nawet sekundy. A w ciągu jednej sekundy, przy prędkości 50 kilometrów na godzinę, samochód pokonuje aż 13 metrów. Najczęściej patrzymy w ekran telefonu przez kilka sekund, a jeśli chcemy wybrać numer telefonu, to przynajmniej 12 sekund. Z tego robi się już duża odległość. W tym czasie możemy kogoś zabić, możemy zniszczyć życie komuś i sobie. Ta refleksja powinna nas skłaniać do tego, byśmy uważali na drodze. Często przytaczam przykład kierowcy ciężarówki -Polaka, który w Wielkiej Brytanii w trakcie jazdy wybierał muzykę w telefonie. Nie zauważył, że na drodze utworzył się korek. Uderzył w samochód osobowy, zabił czteroosobową rodzinę, piątą osobę ranił. Sam trafił na dziesięć lat do więzienia. Także w Polsce mamy wiele takich przypadków, ostatnio pod Krakowem kierowca zabił 8-let-niego chłopca, przed sądem przyznał się, że do wypadku doszło, ponieważ rozmawiał przez telefon. Na czym konkretnie będzie polegała kampania społeczna „Prowadzisz? Odłóż telefon"? Chcemy, żeby ambasadorami naszej akcji byli dziennikarze. Zrobiliśmy też spot, w którym dziewczyna jedzie na hulajnodze i jednocześnie korzysta z telefonu, podobnie jej chłopak, który prowadzi auto. W pewnym momencie on na nią najeżdża. Spot jest bardzo przejmujący i działa na wyobraźnię. Chcieliśmy pokazać młodych, sympatycznych ludzi. Nie jadą po wypiciu alkoholu, a mimo to - zajęci wysyłaniem wiadomości przez telefon - narażają się na identyczne niebezpieczeństwo. Jakie są szacunki dotyczące liczby wypadków spowodowanych korzystaniem przez kierowców z telefonów czy innych urządzeń? Problemem jest to, że policja nie ma możliwości zatrzymywania wszystkich kierowców, którzy korzystają z telefonów w trakcie jazdy. Zatrważające są wyniki policyjnej akcji wymierzonej w kierowców korzystających podczas jazdy z telefonów. Tyl- ko w ciągu jednego dnia policja wystawiła 3700 mandatów. Gdyby z taką samą starannością przyglądała się kierowcom codziennie, to tych mandatów byłoby ponad 1,2 min rocznie. W niektórych krajach zabronione jest nawet korzystanie z zestawu głośnomówiącego. Czy w Polsce również potrzebne są zmiany w prawie? Eksperci przyznają, że zestaw głośnomówiący też odwraca uwagę kierowcy, która powinna być skupiona na drodze. A już smartfony są największym rozpraszaczem uwagi. Niestety, kierowcy bagatelizują zagrożenie. Aż 30 proc. kierowców uważa, że nawet jeśli korzystają z telefonu, to ich to nie rozprasza. To nieprawda. Kiedy będziemy mogli powiedzieć, że ta akcja zakończyła się sukcesem? Wtedy, gdy zmieni się myślenie kierowców. 0 największym zaś sukcesie będziemy mogli mówić, gdy spadnie - najlepiej oczywiście do zera - liczba wypadków spowodowanych używaniem telefonu w czasie jazdy. To jest celem naszej kampanii. To już nie pierwsza akcja społeczna PZU. Od trzech lat w emitowanym w TVP1 serialu dokumentalnym „Sekundy, które zmieniły życie" pokazujemy dramatyczne historie ludzi, których życie runęło w jednej chwili - właśnie z powodu ich własnej albo czyjejś nieuwagi na drodze. Te historie mają być ostrzeżeniem. Sami zadbaliśmy o bezpieczeństwo uczniów, rozdając im światła odblaskowe. Trafiły one do ponad 1,6 min dzieci w całej Polsce. Stworzyliśmy też urządzenie PZU GO, które w momencie wypadku samochodowego automatycznie zawiadamia służby ratunkowe, dzięki czemu do poszkodowanych szybciej dociera pomoc. Wszystkie te akcje wpisują się w nasz projekt #10latdluzej na rzecz zdrowia, bezpieczeństwa i po prostu lepszego życia Pola ków. Zachęcamy do robienia okresowych badań i korzystania z konsultacji lekarskich, pokazujemy, jak ważna jest aktywność fizyczna i namawiamy do niej, organizując od lat m.in. maratony, zachęcamy do zdrowego odżywiania. 08 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Biegiem do Jantara - trzecia edycja półmaratonu w Słupsku. Mogą być utrudnienia na drodze Shtffflk- Kinga Siwiec kinga.siwiec@polskapress.pl Już w niedzielę (29 września) startuje 3. Półmaraton „Biegiem do Jantar". W tym roku dystansem można się z kimś podzielić na pół. Pary mile widziane. Organizacja 3. Słupskiego Półmaratonu „Biegiem do Jantara" jest odpowiedzią na wciąż rosnące zainteresowanie aktywnością sportową mieszkańców Słupska i okolic. 21,097 km - to dystans charakteryzujący profesjonalne imprezy, niemniej jednak będą mogli tu wystartować zarówno biegacze z doświadczeniem, jak i amatorzy, którzy zechcą się zmierzyć z tego typu wyzwaniem. Start i meta zlokalizowane zostaną w okolicy dolnego parkingu przy CH Jantar (dokładnie od ul. Kołobrzeskiej). Trasa półmaratonu wieść będzie ulicami Słupską - Kołobrzeską, Grottgera, Witkacego, Słoneczną, Szymanowskiego, Mieszka I, Chopina, następnie przez Park Kultury i Wypo- W 2. edycji półmaratonu wystartowało kilkuset zawodników. Najlepsi okazali się Paweł Piotraschke i Patrycja Włodarczyk czynku, ulicami Nad Śluzami i Arciszewskiego, gdzie zawodnicy zawracać będą do Centrum Handlowego Jantar. Kierowcy powinni spodziewać się utrudnień, gdyż ulice na trasie półmaratonu będą wyłączone z ruchu samochodowego. Zmienionych tras mogą spodziewać się też pasażerowie MZK. Wciąż przyjmowane są zapisy uczestników. Koszt to 120 zł od osoby oraz 250 zł od pary. Do tej pory swój udział zadeklarowało ponad 300 biegaczy. Start półmaratonu o godz. 11 w niedzielę, 29 września, spod Centrum Handlowego Jantar. W ubiegłym roku w pół-maratonie wystartowało kilkuset zawodników. Wśród panów najlepszy był słupszczanin Paweł Piotraschke z czasem 1.11.08 godz. Najlepsza spośród kobiet okazała się Patrycja Włodarczyk z Jawora z czasem 1.24.03 godz. ©© Mistrzostwa Polski we Freestyle w Kępicach W ubiegłym roku zawody Mistrzostw Polski we Freestyle odbyły się w Korzybiu. Widoczne na zdjęciu popisy zaprezentowało wielu zawodników Wojciech Frelichowski wojciech.frelichowski@gp24.pl W sobotę i niedzielę (28 i 29 września) w Kępicach odbędą się Mistrzostwa Polski we Freestyle - dyscypliny, która jest połączeniem piłki nożnej iekwilibrystyki. Po raz pierwszy gmina Kępice gościła zawodników uprawiających ten sport w ubiegłym roku. W hali firmy Metal Works rywalizowali ze sobą freestylerzy z całego kraju. - W tym roku przenieśliśmy imprezę do Kępic - mówi Łukasz Chwieduk, mistrz freestylu, jeden z organizatorów wydarzenia. - Rozpoczynamy zmagania 28 września, w sobotę, o godzinie 13.30 eliminacjami, główne zawody odbędą się 29 września o godzinie 14.40. Na parkiecie zobaczycie najlepszych zawodników w kraju. Mistrzostwa odbędą się w bibliotece w Kępicach. Wstęp na imprezę wolny. ©® Dziś finał plebiscytu. Zagłosuj na swojego kandydata Pkfphtyi Ewelina Żuberek ewelina.zuberek@polskapress.pl Już tylko do godziny 21.30 mogą Państwo oddawać głosy w plebiscycie Mistrzowie AGRO. Wybierzcie z nami najlepszych Rolników. Sołtysów. Gospodynie. Kola Gospodyń. Gospodarstwa Agroturystyczne i Sołectwa w naszym województwie! Plebiscyt Mistrzowie AGRO ma na celu wyłonienie aktywnych i najpopularniejszych rolników zmieniających oblicze rolnictwa. To także zaprezentowanie nowoczesnych gospodyń i charyzmatycznych sołtysów. Chcemy wyróżnić także najlepsze Koła Gospodyń Wiejskich, Gospodarstwa Agroturystyczne oraz Sołectwa w województwie pomorskim. Głosowanie w pierwszym etapie trwało do 17 września i wyłoniło laureatów z powiatów. Zwycięzcy, zachowując zdobyte głosy, awansowali do wojewódzkiego etapu plebiscytu, który rozpoczął się 20 września i zakończy się dziś o 21.30. Listę kandydatów do tytułów Rolnika Roku, Sołtysa Roku, Gospodyni Roku, Koła Gospodyń Wiejskich Po gali do całego nakładu „Głosu Pomorza" dołączymy specjalny dodatek „MISTRZOWIE AGRO", w którym zaprezentujemy laureatów plebiscytu. Ogólnopolskie nagrody wplebiscycie Mistrzowie AGRO zostaną wręczone podczas uroczystej gali na Centralnych Targach Rolniczych - Agro Premiery & Show w Nadarzynie koło Warszawy. To jedna z największych imprez rolniczych w Polsce odbywająca się pod patronatem ministra rolnictwa i rozwoju wsi, marszałków województw oraz licznych organizacji branżowych. Patroni plebiscytu Plebiscyt Mistrzowie AGRO jest organizowany przez ogólnopolski serwis i magazyn dla rolników „Strefa Agro" oraz dzienniki regionalne, ukazujące się w każdym województwie. Patronem plebiscytu w województwie pomorskim jest wojewoda pomorski Dariusz Drelich, pomorski oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Pomorski Oddział Doradztwa Rolniczego, Związek Młodzieży Wiejskiej oraz Krajowa Rada Izb Rolniczych. ©® 4. -a t ///f* v-~ 4-____ 1 \ ^ 1 . . i tmM «Pi j /Mis u zow^eAgro ^ Listę kandydatów oraz aktualne wyniki znajdą Państwo na stronie www.gp24.pl/agro Roku, Gospodarstwa Agrotu- Zwycięzcy drugiego etapu lecz także dodatkowe, atrak- Zostaną na nią zaproszeni lau- rystycznego Roku oraz Sołe- awansują do ogólnopolskiego cyjne nagrody rzeczowe i finan- reaci w każdej kategorii, z każ- ctwa Roku znajdą Państwo finału, który rozpocznie się 18 sowe. dego powiatu. Zwycięzcy od- na naszej stronie internetowej października i wyłoni laurea- biorą dyplomy i nagrody z rąk www.gs24.pl/mistrzowieagro. tów, w poszczególnych katego- Uroczyste wręczenie nagród redaktora naczelnego „Głosu To już ostatnia chwila na odda- riach, spośród kandydatów W październiku odbędzie się Pomorza" oraz przedstawicieli nie głosu na swojego kandy- z całej Polski. Zdobędą oni nie uroczysta, wojewódzka gala partnerów i patronów plebi- data! tylko zaszczytne wyróżnienia, plebiscytu Mistrzowie AGRO. scytu. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 wydarzenia 09 Weekend w regionie pod znakiem grzybów Wojciech Freikhowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Stupskkorzybk Najbliższy weekend w regionie zapowiadają się ciekawe imprezy grzybiarskie. W Korzybiu w gminie Kępice odbędą się Xlii Otwarte Mistrzostwa w Zbieraniu Grzybów, zaś w Słupsku Park Krajobrazowy Dolina Słupi organizuje wystawę grzybów. Otwarte Mistrzostwa w Zbieraniu Grzybów odbędą się w sobotę, 28 września. Jak zawsze bazą wypadową będzie plaża nad jeziorem w Korzybiu. O godz. rozpoczną się zapisy chętnych na grzybobranie. Pół godziny później nastąpi wyjście do lasu, a o godz. 12 powrót, po czym komisja konkursowa będzie oceniać wielkość i jakość zbiorów poszczególnych uczestników. O godz. 13.30 nastąpi wręczenie nagród. Podczas mistrzostw nastąpi również rozstrzygnięcie kon- Sezon grzybiarski w pełni. Jak informują grzybiarze, wysyp w tym roku jest całkiem spory kursu kulinarnego na najlepszą potrawę z grzybów. Ponadto swoje stoiska będą mieć Polskie Towarzystwo Mykologiczne oraz sanepid. Natomiast Park Krajobrazowy Dolina Słupi organizuje w swojej siedzibie w Słupsku w najbliższą sobotę i niedzielę (28-29września), a także poniedziałek (30 września) wystawę grzybów. Oprócz prezentacji naturalnych okazów grzybów jadalnych, niejadalnych i trują- cych (a także ich modeli), przyrodnicy podpowiedzą, jak prawidłowo przygotować się do grzybobrania i nie popełnić błędu przy zbiorze. Wystawa będzie czynna 28, 29 i 30 września (sobota, niedziela, poniedziałek) w godzinach 10 -14 w siedzibie Parku Krajobrazowego Dolina Słupi przy ul. Poniatowskiego 4A (dawny internat Liceum Medycznego). ©© Dress code w autobusach MZK, czyli jak powini wyglądać kierowcy Kinga Siwiec kinga.siwiec@p0lskapres5.pl Ubiór kierowców Miejskiego Zakładu Komunikacji budzi wątpliwości jednego z naszych czytelników. - Jestem pasażerem MZK Słupsk od kilkunastu lat, miejskimi autobusami podróżuję codziennie. Od pewnego czasu ubiór osób odpowiedzialnych za prowadzenie autobusów według mnie pozostawia wiele do życzenia - mówi czytelnik. Według naszego czytelnika prawidłowy ubiór kierowców miejskich autobusów w Słupsku składa się z niebieskiej koszuli, krawatu oraz czarnych spodni i butów. Mężczyzna zauważył również, że od jakiegoś czasu MZK nie daje swoim pracowikom firmowych ubrań. - Wcześniej kierowcy MZK byli zobowiązani do tzw. służowego munduru, jednak około dwóch lat temu zmieniliśmy koncepcję. W tej chwili kierowca powinien mieć jednolite ciemne spodnie - mogą to być jeansy, niebieską koszulę oraz firmowy krawat. Zmiana dress codu była spowodowana oszczędnościami. Nasze koszty przenoszone są na budżet miasta, a obecnie wszędzie szuka się oszczędności - tłumaczy Wiesław Idźkowsła, dyrektor ds. technicznych w MZK. ©® Uczczą Polskie Państwo Podziemne Sfapsk Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Dzisiaj (27 września) w Słupsku odbędą się uroczystości związane z 80. rocznicą powstania Polskiego Państwa Podziemnego i Szarych Szeregów. Tego dnia przy przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w Słupsku dojdzie do miejskiej uroczystości, której celem jest wspólne upamiętnienie tego ważnego wydarzenia w pol- skiej historii. Program obchodów: 15.15 - wystawienie posterunków honorowych przez wojsko i harcerzy przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej 15.30 - msza święta w intencji Ojczyzny w kościele NMP. 16.15 - początek uroczystości przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego, odegranie hymnu państwowego, podniesienie flagi narodowej na masz, wystąpienia okolicznościowe; zaplanowano też referat okolicznościowy dr. Tomasza Katafiasza, apel pamięci i salwę honorową, złożenie kwiatów i wiązanek pod pomnikiem. Przypomnijmy: Polskie Państwo Podziemne to tajne struktury państwa polskiego, istniejące w czasie n wojny światowej podległe rządowi RP na uchodźstwie. Były systemem władz państwowych, działających w imieniu Rzeczypospolitej, w czasie okupowania terytorium narodowego przez m Rzeszę i ZSRR. Istniało od 27 września 1939 roku (utworzenie Służby Zwycięstwu Polsce) do 1 lipca 1945 (samorozwiązanie Delegatury Rządu na Kraj). ©® #wyrazniebhsko mmf I Ł ""niw POLSKA ♦ PRESS Jeżeli jesteś osobą kreatywną, lubisz podnosić swoje kompetencje i nie boisz się nowych wyzwań ta praca jest dla Ciebie! W takim razie mamy pracę dla Ciebie! Polska Press Grupa - oddział w Słupsku aktualnie poszukuje pracowników na stanowisko HM* TE Ł J ~ H 1 li ,; mm w jf • V - specjalisty ds. sprzedaży reklamy miejsce pracy: Słupsk Polska Press jest wydawnictwem prasowym działającym na terenie całej Polski. Znasz Głos Szczeciński, Głos Koszaliński i Głos Pomorza, MM Trendy, Naszemiasto.pl? To właśnie m.in. MY! Jesteśmy liderem na rynku mediów regionalnych i lokalnych w naszym kraju. Poszukujemy osoby komunikatywnej, lubiącej sprzedaż, media i reklamę. Osoby kreatywnej, która potrafi zaproponować własne rozwiązania dotyczące tworzenia i rozwijania produktu reklamowego. Pracując dla nas będziesz odpowiedzialny za: • Pomoc wzmocnieniu reklamowo-wizerunkowym firm w głównej mierze ugruntowanych lokalnie (aktywna sprzedaż produktów reklamowych Polska Press Grupy m.in. do serwisów internetowych , mediów społecznościowych oraz tytułów prasowych produktów Polska Press Grupy) « Budowanie długofalowych relacji z klientami. » Sprzedaż powierzchni reklamowych w rożnego typu tematycznych dodatkach redakcyjnych. # Kontakt telefoniczny i bezpośredni z klientem biznesowym. Oczekujemy: * Zaangażowania. » Pozytywnej postawy. # Doświadczenia w sprzedaży. W zamian otrzymasz: V Oferujemy: # Pracę w energicznym uśmiechniętym zespole. • Wsparcie szkoleniowe na każdym etapie współpracy. # Pracę od poniedziałku do piątku godziny 8:00 -16:00 lub 9.00 -17.00. « Wolne weekendy. * Jasne warunki finansowania i premiowania. \ / \ ekipa podstawa O o rr 7 możliwość i jedna zmiana pakiet Zanim rozpoczniesz pracę, zapewnimy Ci pełen pakiet wdrożeniowy Aplikuj #wyraźniedlaCiebie www.polskapress.pl zakładka: Kariera/oferty-pracy Wysyłane do Na swoją aoBfec* akcept-ai-asz omim informacje. *. w zw-azka z przetwarzaniem przez nas Płetwa .»*yrti przysługuje Państwu prawo dojadana od nas dost pu do swoich danych osobowych. ow«> sżdf; chwil: rnogj -jństwc-cofnąć - c-zetwarziriie danych ir-cwych Cofniecie ?90dv .■ ■■:r ■ :ed: ;' . : ćn s prawem przetwłizsiiia przez acirranatratcre danych osobswyon przed wycotane:^ zgody. Szczegóły dotyczęco prjetwt-; zjnia;j tewa danych.: wycofania zciody zastały zawai'e w hocia r ■ co stepnej m www. paW«^ss.p(;pi/i-3rifra/nota. Wyrazam zgodę na prcetwgfpró przez Poiria r"es Sp. z o& moWi dodatkowych danych osobowych zadanych przez Pc-łsi; Ntt •« •o: . & t>xxs> r*.v i-yrażam zgodę na jucTwai zanie danych osobowych zawartyct- w ooMjmsntaoh ■»scyjnvch pesz Pols»rj Press Sp. z c.o z jicdzibi) «r Warszawie w 'i.j orowadazi ■, acyszłych '« przypadku n'y;a-?nia zgods bedziemy wykonys-ywac PanstAa dokuis«:ty aphkacyjne w naszych relcrutacjaołt mających « okresW ..-Jna-:. od on-a zrozen-a prze; i ,!c-..:n».-«« Up^rnie ir^cnniijefpy. ża jkont^-uiemy 3:5 tytka z wybrariym! kandydatami "vV:ęcei infbfn^i o firmie i 10 kraj Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Andrzej Duda: Czekamy na prezydenta USA DiowyJork Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl - Nie mamy właściwie takich tematów, w których nie mielibyśmy wspólnego stanowiska. Ja bardzo lubię słuchać też opinii pana prezydenta Donalda Trumpa na różne kwestie związane z wielką polityką światową - przekonywał prezydent Andrzej Duda w „Gościu Wiadomości". Polski prezydent brał udział w szczycie ONZ w Nowym Jorku, w poniedziałek wraz z prezydentem Donaldem Trumpem podpisał wspólną deklarację dotyczącą pogłębiania współpracy obronnej pomiędzy Polską a USA. - Powiedziałem panu prezydentowi Trumpowi, że mamy nadzieję na wizytę jego z małżonką jeszcze w tym roku. Bardzo byśmy tej wizyty chcieli i czekamy. Pan prezydent powiedział, że bardzo by chciał przyjechać do Polski, że ma nadzieję, że uda mu się to - przekonywał prezydent Duda. Andrzej Duda podkreślał, że zacieśnienie współpracy obronnej pomiędzy USA a Polską to bardzo dobra informaq'a. Prezydent był pytany o opinie międzynarodowych przywódców na temat zmian, jakie dokonały się w Polsce w ciągu ostatnich czterech lat. - Na pewno jesteśmy mocniejsi, niż byliśmy. Bardzo też doceniany jest nasz rozwój gospodarczy. To słyszę właściwie za każdym razem, że „wow", ale wam idzie w Polsce bardzo dobrze - przyznał. Prezydent podkreślił, że to rząd Zjednoczonej Prawicy „błyskawicznie ograniczył ilość rozkradanego VAT-u". Andrzej Duda nie odpowiedział wprost na pytanie o ewentualny start Donalda Tuska w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. - Na pewno będą różni kandydaci. Tak jak zawsze są kandydaci w wyborach prezydenckich i każdego konkurenta szanuję i zakładam, że każdy startuje po to, żeby zrealizować swoją wizję rozwoju naszego kraju. Swoją wizję też i prezydentury. Z dużym szacunkiem do tego podchodzę-mówił. W czasie rozmów z USA uzgodniono sześć nowych lokalizacji dla amerykańskich wojsk. I tak na siedzibę Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego oraz grupy wsparcia Sił Lądowych USA wybrano Poznań. Z kolei Centrum Szkolenia Bojowego, które będzie służyło polskim i amerykańskim żołnierzom, będzie w Drawsku Pomorskim, a w Łasku znajdzie się siedziba eskadry zdalnie sterowanych statków powietrznych Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Do uzgodnienia pozostała jedynie lokalizacja dla pancernej brygadowej grupy bojowej. Donald Trump dodał, że część kosztów poniesie Polska i to również nasz kraj zbuduje infrastrukturę. Prezydent USA wyraził nadzieję, że będzie to „piękna infrastruktura". ©® Banaś odwołuje wiceprezesów NIK. Podczas urlopu zastąpi go nowy Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl Tuż przed urlopem nowy prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś zawnio-skował o odwołanie wszystkich trzech wiceprezesów NIK i powołanie jednego -Małgorzaty Motylow, która ma kierować instytucją pod nieobecność Banasia. Marian Banaś w piątek rozpocznie bezpłatny urlop. Będzie na nim przebywał do czasu zakończenia kontroli jego oświadczeń majątkowych prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jeszcze przed swoim urlopem Banaś zdecydował o zwolnieniu dotychczasowych wiceprezesów NIK: Ewy Polkowskiej, Wojciecha Kutyły i Mieczysława Łuczaka. Na ich miejsce chce powołać tylko jedną nową wiceprezes (choć w ustawie jest mowa 0 trzech) - Małgorzatę Motylow, która ma kierować NIK pod nieobecność Banasia. Nieoficjalnie mówi się, że dzięki temu Prawo i Sprawiedliwość nie straci wpływu na NIK. Według ustaleń „Faktu" Małgorzata Motylow to długoletnia pracownica NIK, ale 1 bliska znajoma Marty Kaczyńskiej, bratanicy prezesa PiS. Motylow była jedną z nie- Z KRAJU I ZE ŚWIATAH Warszawa Pigułka antykoncepcyjna wycofana z obrotu Główny Inspektor Farmaceutyczny zarządził wycofanie z obrotu znanego leku antykoncepcyjnego. Pigułka antykoncepcyjna Symbella nie powinna być dostępna w aptekach. Powodem jest wada jakościowa partii leku. Główny Inspektor Farmaceutyczny wyjaśnia, że lek nie spełnia wymagań specyfikacji określonych w dokumentacji produktu leczniczego dla zawartości etynyloestradiolu uwolnionego w czasie 15 minut. Wymienioną wadę jakościową stwierdzono na podstawie badań przeprowadzonych przez Narodowy Instytut Leków Wycofany lek to Symbella 0,03 mg+2 mg, tabletki powlekane. Chodzi o taką partię: numer serii: A3327, data ważności: 08.2020, podmiot odpowiedzialny: SympharSp. z o. o. z siedzibą w Warszawie. (aip) Tony nielegalnych i przyjechały z Lit wj Toruń "iśmieci z Litwy Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej udaremnili przywóz do Polski 24 ton nielegalnych śmieci. Znaleziono je w ciężarówce zatrzymanej do kontroli na drodze SIO w pobliżu Torunia. Transport odpadów przyjechał do Polski z Litwy i miał trafić do recyklingu do jednej z firm w województwie kujawsko-pomorskim. Według dokumentów, które miał ze sobą kierowca, były toodpady z tworzywa sztucznego. Kontrolującym od razu wydało się niezgodnie z rzeczywistością. W czasie kontroli okazało się, że nie są to tworzywa sztuczne nadające się do recyklingu u odbiorcy, ale były to zmielonś i zmieszaneodpady komunalne niezaklasyfikowane pod żadnym kodem. W sprasowanych paczkach, oprócz tworzyw sztucznych, znajdowały się elementy gumowe, papier, puszki aluminiowe, zabawki i tekstylia. Na razie nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów. Ciężarówka wrazzod-padami została przetransportowana na specjalny parking, (aip) Moskwa Upiorne chwilepodczas lądowania rosyjskiego boeinga Zapaliło się podwozie, pasażerowie myśleli, że to już koniec. Horror na pokładzie rosyjskiego boeinga 767, który leciał z Cam Rahm w Wietnamie do Barnauł w rosyjskim Kraju Ałtajskim. Gdy maszyna podchodziła do lądowania, zapaliło się podwozie. Na pokładzie maszyny linii lotniczych Azur znajdowało się 341 osób, w tym 10 członków załogi. 56 osób doznało obrażeń, kilkoro pasażerów trzeba było przewieźć do szpitala. Jedna z poszkodowanych kobiet ma uszkodzoną nerką i uraz kręgosłupa. W ostatniej fazie lotu na pokładzie wybuchła panika, nikt nie wiedział, co się dzieje. Okazało się, że płomienie koło jednego z zestawu kół pojawiły się, gdy pilot usiłował posadzić potężną maszynę. Rozległ się wtedy „głośny huk". Była to nieudana próba i po chwili piloci przeprowadzili kolejną. Wtedy widziano już dym w tylnej części samolotu. (aip) Marian Banaś nie chce zrezygnować z funkcji prezesa NIK. do czasu zakończenia kontroli CBA udaje się na urlop odwołania trzech wiceprezesów - mówił poseł PO Robert Kropiwnicki. - Dlaczego prezes Banaś chce dokonać rewolucji, pozbywając się trzech doświadczonych wiceprezesów, jaki jest powód odwoływania wiceprezesa, który się sprawdza - dopytywał Michał Szczerba (PO), dodając przy tym, że Banaś nawet nie miał okazji poznać się z wiceprezesami. - Byłoby lepiej, gdyby prezes Banaś pojawił się na posiedzeniu - przyznał członek komisji Janusz Śniadek (PiS). Czwartkowe posiedzenie zostało przerwane na kilka godzin, po tym, gdy czterech posłów komisji było za odwołaniem wiceprezes Polkowskiej i tyle samo było przeciw, poja- Robert Kropiwnicki (PO): Mamy prawo wiedzieć, dlaczego Marian Banaś chce odwołania trzech wiceprezesów NIK licznych osób zaproszonych na ślub Kaczyńskiej, który odbył się w lipcu w 2018 roku. Wnioski nowego szefa NIK opiniowała w czwartek sejmowa komisja Spraw Kontroli Państwowej. Nie wziął w niej udziału prezes Banaś, wysłał jedynie dyrektora generalnego, co ostro skrytykowała opozycja. - Mamy prawo wiedzieć, dlaczego szef NIK chce wiły się różne interpretacje prawne tego wyniku. Ostateczną decyzję podejmie marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Tymczasem w czwartek posłowie PO złożyli zawiadomienie do prokuratury dotyczące niskiej ceny wynajmu krakowskiej kamienicy Banasia. - Jesteśmy zmuszeni wyręczyć organy państwa i złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. (...) Gdyby normalny Polak tak rażąco wycenił wynajem swoich nieruchomości, miałby już 10 kontroli, domiar podatkowy i wreszcie postępowanie karno-skarbowe. Nic takiego nie słyszymy, żeby przytrafiło się Marianowi Banasiowi - mówił Mariusz Witczak z PO. Opozycja domaga się dymisji Banasia. - Wątpliwości, które się pojawiły w ostatnim czasie, muszą być wyjaśnione. Odpowiednie instytucje państwowe takie działania wyjaśniające prowadzą. Nie ma żadnego powodu, żeby dzisiaj mówić o dymisji pana prezesa Banasia - ocenił wczoraj wicepremier Jarosław Gowin. Przypomnijmy: „Superwizjer" TVN ujawnił, że Marian Banaś jest właścicielem kamienicy, w której można było wynajmować pokoje na godziny. Interesem zarządzali przestępcy. Banaś odpiera zarzuty. Trwa kontrola jego oświadczeń majątkowych. ©® Pierwszy raz w historii banknot o nominale 19 złotych Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworu5zko@polskapress.pl 2 października 2019 r. do obiegu wejdzie nowy banknot kolekcjonerski o nominalne 19 złotych. Powstał on z okazji 100-lecia Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Na banknocie umieszczono wizerunek Ignacego Jana Paderewskiego, wybitnego muzyka i premiera RP. Powstało 55 tys. sztuk banknotu, cena jednej sztuki w przedsprzedaży w internetowych sklepach to ok. 100 zł. Na zlecenie NBP banknoty wyprodukowała Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S. A. Banknot zaprojektowała Justyna Kopecka. Jego wymiary to 150 mm x 77 mm. Narodowy t. Bank PoMił %-■$? ; i Na banknocie jest podobizna Ignacego Jana Paderewskiego Wszystkie monety i banknoty emitowane przez NBP są prawnym środkiem płatniczym w Polsce. Historia PWPW ma swój początek w 1919 roku. 25 stycznia, podczas posiedzenia Rady Ministrów odrodzonego państwa polskiego, pod przewodnictwem premiera Ignacego Jana Paderewskiego, zapadła decy- zja o utworzeniu Państwowych Zakładów Graficznych. W latach dwudziestych zakłady przekształcono w spółkę akcyjną o nazwie Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Ignacy Jan Paderewski był politykiem, kompozytorem i światowej sławy pianistą. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 artykuł reklamowy 11 Artykuł Reklamowy UWAC Długo oczekiwana substancja niwelująca problemy z erekcją wreszcie dostępna na rynku - efekt potwierdzony przez 34 237 mężczyzn 0 każdej porze dnia i nocy skutecznie wydłuża erekćję \ ( 1 pomaga zwiększyć grubość wzwodu o 25-30% N ie ma żadnych medycznych prze-ciwskazań, żeby mężczyzna mógł uprawiać udany i zadowalający go seks w wieku 70, 80 czy nawet 90 lat- uważa Alan Frampton odkrywca nowatorskiej metody zapobiegającej zaburzeniom erekcji. Odkryliśmy, że organizm każdego mężczyzny jest biologicznie zaprogramowany do uzyskiwania długiej, pełnej erekcji, dlatego z każdymi zaburzeniami wzwodu trzeba walczyć natychmiast. Jak odmieniło się życie 34 237 mężczyzn? Zespół ekspertów z Oxfordu na czele z Framp-tonem opracował nieznaną wcześniej, naukową metodę, której działanie oparte jest na biosty-mulacji ciał jamistych prącia. Jest ona oparta na niezależnych testach amerykańskich autorytetów Roberta Furchgotta, Louisa Ignarro i Feri-da Murada, którzy odkryli organiczny związek tlenku azotu. Znacznie przyspiesza on transport krwi do członka, reguluje krążenie i regeneruje gruczoł krokowy. Badania laboratoryjne preparatu opartego na bazie tlenku azotu wykazały jego skuteczność na czterech płaszczyznach: ^ff 4x BARDZIEJ UWRAŻLIWIA PRĄCIE NA BODŹCE □ znacznie intensywniejsze orgazmy ROZSZERZA NACZYNIA KRWIONOŚNE ; ~ ZWIĘKSZA WYTWARZANIE k. 1 TESTOSTERONU W JĄDRACH apetyt na seks jak u 20-latka X ZWIĘKSZA ILOŚĆ członek jest grubszy o 30-355 O jego fenomenalnym działaniu świadczą też relacje tysięcy zachwyconych mężczyzn. Zamiast krótkich, niepełnych erekcji w ciągu 24-48 godzin mogli oni osiągnąć pełny wzwód. Jedni wreszcie stanęli na wysokości zadania po latach impotencji, inni pokonali niedobór testosteronu i zbyt krótką erekcję. Kobiety twierdziły, że nie pamiętają, kiedy ostatnio seks z partnerem był tak udany i ekscytujący. Niestety, do tej pory z ta rewolucyjna metoda dostępna była jedynie dla wybranych. Jak cieszyć sie udanym seksem bez trującej chemii? Alan Frampton, twórca nowej metody: Do produkcji naszego środka użyliśmy jedynie naturalnych, roślinnych substancji, które dzięki aktywnej biostymulacji komórek pozwalają przywrócić erekcję, pobudzić libido i zwiększyć sprawność seksualną. Nasza metoda w przeciwieństwie do popularnych wspomagaczy potencji nie jest oparta na niebezpiecznych dla organizmu, trujących chemicznych substancjach, jej siła tkwi w naturze. Dla prawidłowego działania naszego suplementu diety kluczowy jest bioaktywny ekstrakt skończy, a Ty będziesz prowadził życie w przymuszonym celibacie. Przestaniesz czuć się jak prawdziwy mężczyzna. Być może doprowadzi Cię to do problemów zdrowotnych, a nawet psychicznych (np. przerost prostaty, nadciśnienie). W końcu Twoja żona będzie miała tego dość, najpierw znajdzie sobie kochanka, a potem Cię zostawi. Czy tego właśnie chcesz? Jak wygrać z zaburzeniami wzwodu w 1 dobę? Testy potwierdzają, że 9 na 10 osób stosujących metodę aktywnej biostymulacji ciał jamistych cieszy się silnym stalowym wzwodem - bez konieczności wizyt u specjalistów. Jeśli chcesz cieszyć się silną młodzieńczą erekcją jak kiedyś: nie płać z góry, nie zamawiaj „Moje małżeństwo odżyło!0 Przez ostatnie kilka lat mój seks był kompletną porażką! Każda próba kończyła się tylko upokorzeniami i rozczarowaniem. Kiedyś kochaliśmy się z żoną 3-4 razy w tygodniu, a później ona wolała odwrócić się do mnie plecami i iść spać, bo wiedziała, że i tak nic z tego nie będzie. Postanowiłem zacząć działać, bałem się, że ją stracę. Gdy trafiłem na tę nową metodę, działałem natychmiast. We wtorek zamówiłem, w czwartek dostałem paczkę, a w piątek rano miałem najlepszy seks w życiu. Serdecznie polecam! Krzysztof K. (561.), Bytom Khllllglgl§^^ 99HHMP ™............... PPPm Ruscus Aculeatus L. Wspomaga on produkowanie w penisie tlenku azotu, który rozszerza naczynia krwionośne i pozwala na dopływ krwi do penisa. Skuteczność metody Framptona jest bezdyskusyjna. Niestety koszt produkcji był tak wysoki, że na jego zakup mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi. Sytuacja uległa zmianie, gdy skończył się monopol na wytwarzanie bioaktywnego ekstraktu Ruscus Aculeatus L. w USA. Pozwoliło to na obniżenie kosztów walki z impotencją z 1000 do 100 dolarów miesięcznie! Jednak 100 dolarów to dla Polaków wciąż zbyt wiele. Frampton postanowił więc ominąć pośredników i wielkie koncerny. Jeżeli mieszkasz w Polsce i urodziłeś się przed 1990 rokiem, już teraz masz szansę wypróbować metodę Framptona w wyjątkowo korzystnej promocyjnej cenie. Twórca metody przestrzega Jeżeli należysz do grupy aż 75% mężczyzn po 40-stce zmagającej się z problemami z erekcją - nie wolno Ci tego ignorować! Z początku będziesz uprawiać seks raz na miesiąc, potem parę razy w roku... Następnie Twoje życie seksualne całkowicie się drogich suplementów. Zadzwoń na poniższy numer telefonu (rozmowy są prywatne i nie są nagrywane), aby otrzymać specjalne dofinansowanie na preparat Framptona. Przysługuje ono tylko pierwszym 100 osobom, więc warto się pospieszyć. A już za kilka dni nie będziesz mógł odpędzić się od małżonki, która będzie tak wniebowzięta Twoją sprawnością seksualną, że nie będzie chciała wypuścić Cię z łóżka przez wiele godzin. Po kilku latach od śmierci mojej żony, poznałem cudowną kobietę. Nasz związek rozwijał się w dobrym kierunku, jednak miałem pewien problem: obawiałem się zbliżeń. Nasz pierwszy raz był dla mnie wielkim upokorzeniem. Emilia jest kobietą, której wielu pożąda, a ja zwyczajnie nie stanąłem na wysokości zadania. Niepełna erekcja bardzo mnie krępowała. Pewnego dnia znajomy polecił mi nowy preparat. Na drugi dzień po jego zażyciu, w końcu się przełamałem. Tak nieziemskich doznań nie doświadczyłem od 20 lat. W końcu mogłem zobaczyć rozkosz na twarzy mojej kobiety. Mirosław S. (451.), Zakopane SPECJALNA PROMOCJA! Zniżka dla 100 pierwszych osób! By otrzymać orginalne preparat na potencję z rabatem -72%, zadzwoń: -72% yji 87 z m Promocja trwa do 30 września 2019 r. więc należy się spieszyć! 12 świat Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 BOO HONO& OJCZYZNA Francuska twórczyni #MeToo została ukarana wysoką grzywną Paryż Kazimierz Sltorski Dziennikarka Sandra Muller, twórczyni #MeToo we Francji. musi zapłacić 20 tys. euro odszkodowania za zniesławienie mężczyzny. Kobieta, która rozpoczęła francuską kampanię zachęcającą kobiety do ujawnienia swoich oprawców, którzy je molestowali, przegrała sprawę wniesioną przez mężczyznę, którego oskarżyła o molestowanie. Mueller musi na mocy wyroku zapłacić byłemu szefowi stacji telewizyjnej 20 tysięcy euro odszkodowania. Chodzi o Eąuidia Erica Briona, który robił pod jej adresem nieodpowiednie uwagi. To jeszcze nie wszystko, bo kobieta musi również usunąć wpis na Twitterze, w którym oskarżyła Briona, że flirtował z nią i zamieścić w sieci oświadczenie o treści wydanej przez sąd. Dziennikarka, która przyleciała na rozprawę do Francji ze Stanów Zjednoczonych, gdzie znajduje się jej biuro, zapowiedziała, że będzie się odwoływać od wspomnianej decyzji. Podkreśla, że choć sama tym razem przegrała, to jednak wygrały inne kobiety, mając na myśli swoją kampanię. Jej prawnik uznał, że wyrok jest „nieaktualny". Podczas majowego przesłuchania prawnicy broniący Briona zapewniali, że przeprosił on za swoje nieodpowiednie flirtowanie, nigdy jednak nie przyznał się do nękania kobiety. Marie Burguburu, jedna z jego prawniczek, wyjaśniała, że jej klient próbował pewnego wieczoru flirtować z Muller, bo ją... lubił. - Ma prawo do tego, aby flirtować -mówiła z całym przekonaniem w sądzie Burguburu. SamaMuller podkreślała, że wspomniane wydarzenie było dla niej „upokarzające" i dlatego postanowiła rozpętać kampanię przeciwko mężczyźnie. Broniła też prawa do wolności wypowiedzi, przekonu- jąc, że jej wpisy na Twitterze miały zachęcać inne kobiet do ujawnienia swoich przykrych doświadczeń. W odpowiedzi Brion przyznał, że choć nie można lekceważyć seksistowskich uwag, to jednak - jego zdaniem -Mueller rozpętała przeciwko niemu tak ostrą i zmasowaną kampanię, że doznał on poważnego uszczerbku, jeśli chodzi o jego życie zawodowe i osobiste. Muller jednak nie odpuszcza i już zapowiedziała na Facebooku, że jak tylko dojdzie do siebie po tym wyroku, kiedy okrzepnie, rozpocznie poważną debatę poświęconą walce z molestowaniem seksualnym. ©® Jacques Chirac zmarł w czwartek rano w wieku 86 lat. Na scenie politycznej działałod 45 lat. Chirac był przez dwie kadencje prezydentem Francji, w latach1995-2007, i wprowadził swój kraj do strefy wspólnej europejskiej waluty. Zanim został prezydentem, był premierem Francji, a w latach1977-1995 merem Paryża. W późniejszych latach dotknęły go skandale korupcyjne. Wostatnimokresie nękały go liczne choroby. Australia: Przerywanie ciąży na życzenie jest już dopuszczalne na całym kontynencie Sydney Kazimierz Sflcorski redakqa@połskapress Stało się to po tym. jak za reformą prawa idącą w tym kierunku zagłosowali mieszkań-cy ostatniego stanu, w którym aborcja byta praktycznie całkowicie zabroniona. Nowej Południowej Walii. Uchwalone właśnie przepisy zmieniły liczące aż 119 lat restrykcyjne w tej materii prawo, które zostało ostro skrytykowane i uznane przez przeciwników tych uregulowań jako bardzo archaiczne. Zmiana ustawodawstwa w tym stanie nie była jednak łatwa. Poprzedzały je tygodnie niezwykle gorącej debaty, w czasie której tak przeciwnicy zmian, jak i zwolennicy wytaczali najcięższe argumenty. Kampania na rzecz zmiany prawa aborcyjnego głęboko podzieliła również konserwatywny rząd tego stanu. Wcześniej dokonanie aborcji było możliwe w Nowej Południowej Walii tylko wtedy, gdy lekarz uznał, iż istnieje „poważne ryzyko" dla zdrowia kobiety. Zgodnie z nowymi przepisami dopuszcza się przeprowadzenie aborcji do 22. tygodnia ciąży kobiety - lub nawet później, jeśli tylko dwóch lekarzy wyrazi na to zgodę. Reformie stanowczo sprzeciwiali się niektórzy działacze społeęzpj, i ruclju obrqńców ży* , cia oraz posłowie, którzy zgłaszali swój sprzeciw ze względu na ich osobiste przekonania, a także obawy dotyczące dokonywania aborcji powyżej 22. tygodnia ciąży. Wydaje się, że dopiero wprowadzone w ostatniej chwili poprawki do ustawy zmieniające prawo aborcyjne ostatecznie przekonały najbardziej zapiekłych konserwatywnych parlamentarzystów, a cały projekt uzyskał wreszcie poparcie innych partii politycznych.©® : . , . . . SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD TYGODNIA Jerzy Witaszczyk j.witaszczyk@dziennik.lodz.pl Piątek Ministerstwo Środowiska mianowało Norberta Kiecia dyrektorem Magurskiego Parku Narodowego. Ochronę parkowej flory i fauny oddano w dobre ręce: Kieć jest myśliwym, który zasłynął z tego, że upolował głuszca, ptaka objętego ochroną. Awansowi trudno się dziwić: minister środowiska Jan Szyszko dumnie okrywał swoje łoże skórą rysia, kota objętego ścisłą ochroną. Ponadto w towarzystwie szefa polskich myśliwych Lecha Blocha wszedł w skład plutonu egzekucyjnego, który rozstrzelał kilkaset bażantów wyganianych z klatek wprost pod lufy myśliwych. Takie mamy czasy, takie mamy elity. Przy okazji ogólnoświatowych ekologicznych wagarów kandydatka do Sejmu Klaudia Jachira wraz z dwiema uczennicami hasłem: „Bób Hummus Włoszczyzna Vege" propagowała na tle pomnika AK dietę bezmięsną korzystną dla środowiska naturalnego. Sobota Z okazji Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu Tramwaje Śląskie postanowiły promować ekologiczną komunikację tramwajową. Dodatkową atrakcją miał być pokaz gaszenia przez strażaków niewielkiego pożaru tramwaju. Nie udało się, z małego ognia zrobił się duży, w niebo poszły gęste kłęby nieekologicznego czarnego dymu. Jeśli potwierdzą się doniesienia „Rzeczpospolitej", w tym roku zakończy się epopeja budowy okrętu „Ślązak" primo voto „Gawron". Okręt miał być korwetą, budowę rozpoczęto w 2001 roku. Ostatecznie zamiast korwety „Gawron" do służby wejdzie (jeśli dobrze pójdzie) patrolowiec „Ślązak". Koszt budowy: co najmniej 1,170 mld zł. Czas budowy: 18 lat. Pomyśleć, że przed pięciu laty polscy dziennikarze kpili, że Rosja budowała okręt przez 21 lat. Tu warto zaznaczyć, że był to nowoczesny okręt o napędzie atomowym. Niedziela Teheran. Z trybuny przed świątynią ajatollaha Chomeiniego prezydent Iranu Hassan Rouhani przyjmował paradę wojskową. Coroczna defilada upamiętnia zwycię- Klaudia Jachira, kandydatka PO na posła, w akcji stwo w ośmioletniej wojnie obronnej, zapoczątkowanej inwazją iracką w 1980 roku. Demonstrując siłę militarną, prezydent ostrzegł Zachód, by nie ingerował w sprawy jego kraju. W naszym regionie obce siły zawsze przynosiły ludziom ból i nędzę - stwierdził. Poniedzudek W chorwackich aptekach brakuje około dwustu leków -alarmuje tportal. Niedobory są szczególnie kłopotliwe cUa mieszkańców małych miejscowości, gdzie jest mało aptek. Wtorek Od 2018 roku w Korei Południowej rośnie liczba samobójstw. Wg „Korea Times" jest to oznaka słabnącej koniunktury gospodarczej. Najwięcej samobójstw popełniono w 2011 roku, co było pokłosiem światowego kryzysu gospodarczego zapoczątkowanego w 2008 roku upadkiem Lehman Brothers, jednego z największych amerykańskich banków. W krajach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) Korea i Litwa przodują w smutnej statystyce samobójstw. środa Podwójnie nie ma szczęścia Sebastian K. Biegli uznali, że to on ponosi winę za wypadek z udziałem premier Beaty Szydło w Oświęcimiu w 2017 roku. Teraz krakowska prokuratura stwierdziła, że 150 tysięcy zł, które zebrali dla niego internauci, przejął zgodnie z prawem organizator zbiórki, niejaki Rafał B. Najdziwniejsze w tym jest to, że zgodnie z polskim prawem (?) nie wolno ujawnić nazwiska faceta, który zgarnął kasę. Internauci zbierali na nowy samochód, a pieniędzy nie ma Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Coparenting, czyli kiedy mama i tata pochodzą z internetu Str. 16 „Taki dobry człowiek" okazał się pedofilem Str. 21 magazyn 13 Leszek Herman ze Szczecina i jego czwarta książka Str. 23 magazyn m ■ : * ***" > ś&P , s \%; i m■■ &ĘĘ Ł\xJ|. -sm ' £ * j&wk-.y / ' wii m 0 ymm ■ f&K jf K* I Aleksandrę Domańską możemy dziś oglądać w inteligentnej komedii „(Nie)znajomi" Ola nie boi się walczyć Popłakałam się, gdy zaproponowano mi dwukrotnie mniejszą stawkę niż koledze z planu z podobnym doświadczeniem. Powiedziałam sobie wtedy „dość" str.i«s 14 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Aleksandra Domańska. Normalna z niej dziewczyna Paweł Gzy! pawel.gzyl@gk.pl FUm Aleksandra Domańska niedaw-no wygrab ,Aqa Express^'- a teraz ma ponad 200 OOOfanów na Instagramie. Nam opowiada oswąrotiwfibnie.l(Nie)znąjo-mf ". który właśnie dziś trafia do kiniotym. jak wałczy zseksi-zmem w polskim klnie. Mówi się, że „(Nieznajomi" to polska wersja słynnej włoskiej komedii „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". Jak te dwa filmy mają się do siebie? Scenariusz „(Nieznajomych" powstał na bazie włoskiego scenariusza i jest jego polską wersją. To oznacza, że punkt wyjścia mamy taki sam: kilkoro znajomych postanawia jednego wieczoru podczas wspólnego spotkania zagrać w grę, która polega na tym, że czytają na głos wszystkie SMS-y, które dostają i dają na głośnik wszystkie przychodzące rozmowy. „(Nie)znajomych" odróżniają od „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" poruszane tematy, które są bliższe naszym polskim realiom, a i postaci różnią się od pierwowzorów. Nie jest to więc przełożenie jeden do jednego. Twoja bohaterka ma też na imię Ola i opisana jest jako „zwariowana optymistka, szczera, choć łatwo- wierna". Jak blisko ci było do tej postaci? Mamy wiele wspólnych cech, chociażby te, które wymieniłeś w opisie. Jednak ja nie nazwałabym siebie łatwowierną, a trochę nieufną. Filmowa Ola jest mocno skoncentrowana na ezoteryce: interesuje się bioenergoterapią, postrzega świat w kategoriach dobrej i złej energii, dobrze zna się na astrologii, stawianie horoskopów i wróżenie jest dla niej bardzo ważne. Tymczasem ja nie jestem ek-spertką w tej dziedzinie, dopiero zaczęłam interesować się tą tematyką. Łączy nas też imię, ale to już przypadek. Kasia Smutniak, która zagrała w obu wersjach tego filmu, powiedziała, że producenci „(Nie)znajomych" dobrali aktorów charakterologicznie". Twoim najbliższym partnerem w filmie jest Michał Żurawski. Jak się czułaś z nim w parze? Fantastycznie. Z Michałem zdążyłam zakumplować się dużo wcześniej przy okazji „Volty" Juliusza Machulskiego. Michał grał tam mojego ochroniarza, więc dużo scen mieliśmy wspólnych. Bardzo się cieszyłam, że to właśnie on będzie grał chłopaka Oli. Michał stworzył świetną postać Czarka - taksówkarza reprezentującego typ macho, a razem nasze postacie prezentują uroczy i zabawny duet. Pracę na planie wspominam jako pełną śmiechu i wsparcia. Inspirowaliśmy się sobą nawzajem, w efekcie czego wytworzyła się niemal rodzinna atmosfera. Pracowałaś przy tym filmie z gwiazdami polskiego kinaiteatra-Mają Ostaszewską i Tomaszem Kotem. Do tego z popularną we Włoszech Kasią Smutniak. To ciekawe doświadczenie dla młodej aktorki? Oczywiście, byłam zaszczycona i bardzo podekscytowana możliwością pracy z takimi aktorami, ale jednak dla mnie człowiek to człowiek. To, że ktoś robi karierę we Włoszech, jest wspaniałe, ale nie traktowałam tego jako czegoś, co by mnie miało stresować. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy jesteśmy równi. Dlatego ja traktuję ludzi, których spotykam na swej drodze, jednakowo, bez względu na to, co kto osiągnął czy kim jest. Szłam Więc na pierwszą próbę z otwartym sercem i wiedziałam, że spotkam się tam z człowiekiem, a nie z jakąś nadmuchaną przez media gwiazdą. Patrzenie na kogoś przez pryzmat jego sławy jest mi kompletnie obce. I rzeczywiście: już pierwsza próba pokazała, że moi bardziej doświadczeni koledzy i koleżanki na planie to normalni ludzie, którzy w ogóle się nie wywyższają, tak samo mają otwarte serca i tak samo zależy im, żeby praca przebiegała jak najlepiej na korzyść filmu. Dlatego wszyscy bardzo się zaprzyjaźniliśmy i był to piękny czas. ,,(Nie)znajomi" to kolejna komedia w twoim dorobku. Jak to się stało, że odkryłaś u siebie talent do rozśmieszania innych? Szczerze powiedziawszy, nie uważam, że jestem tylko komediową aktorką. Wierzę w swoje umiejętności - i uważam, że są różnorodne. Również dramatyczne. To, że na razie nie dostałam szansy, aby je pokazać, nie jest moim wyborem. Do tego nie do końca zgodziłabym się z tym, że „(Nie)znajomi" są komedią. Owszem - ten film ma świetne komediowe momenty, ale kiedy go obejrzałam, bardzo mnie on poruszył. Nie pamiętam, czy płakałam na włoskiej wersji, bo to było jakieś dwa lata temu, ale ta nasza polska - przynajmniej w ostatniej części - wywołała u mnie wiele łez. W jednym z wywiadów powiedziałaś. że to profesor Anna Seniuk nauczyła cię podczas studiów w warszawskiej akademii teatralnej, jak gra się komedię. Na czym to polega? Tak się składa, że niedawno zagrałam w „(Nieznajomych", a teraz mierzę się Moi bardziej doświadczeni koledzy i koleżanki na planie to normalni ludzie, którzy w ogóle się nie wywyższają i mają otwarte serca z farsą w Teatrze Capitol. I rzeczywiście rady pani profesor bardzo się przydają. Cóż, po pierwsze, jest ek-spertką w tym temacie, a po drugie - ona zakorzeniła w nas mocne przekonanie, że komedię trzeba grać bardzo poważnie. Nie można robić min i puszczać oka do widza. Potrzebna jest też matematyczna precyzja, jeśli chodzi 0 rytm dialogów czy długość pauzy. Rzeczywiście, to sprawdza się w praktyce. Choć wcale nie jest łatwe. Niedawno zagrałaś główną rolę w „Podatku od miłości". To też komedia - ale romantyczna. Jak się odnalazłaś w tym dosyć konwencjonalnym gatunku? Lubię kino gatunkowe, ale trochę bałam się, że ta postać będzie dość stereotypowa. Zazwyczaj są to miłe dziewczyny, których jedynym zmartwieniem jest to, że nie mają chłopaka. Kiedy dostałam scenariusz „Podatku od miłości", okazało się, że zarówno scenariusz, jak i moja postać są naprawdę fajnie napisane. Spotkałam się więc z reżyserem, przedstawiłam mu swoją koncepcję tej roli: chciałam, żeby była to dziewczyna z pazurem, żeby wiedziała, czego chce, żeby była normalną babką, jakie spotykamy w prawdziwym życiu. 1 on przystał na to. Potem musiałam jeszcze trochę powalczyć, żeby moja bohaterka nie musiała nosić jakichś zwiewnych i słodkich sukienek. Do tego był świetny casting i mogłam zagrać ze wspaniałymi aktorami, choćby z Romą Gąsiorowską czy Tomkiem Włosokiem na drugim planie. Dzięki temu byłam przekonana, że udało nam się zrobić coś innego w tym gatunku. Trudno młodej aktorce takiej jak ty zdobywać główne role. choćby jak te w „Podatku od miłości" czy „(Nie)znajomych>? Czasem trudno dostać się na ciekawy casting. Są one bowiem niejawne. Nie ma jakiejś jednej strony internetowej, która by zrzeszała pracujących w tej branży, na której byłyby widoczne jak na tablicy wszystkie castingi: do jakiego filmu, na jaką rolę, w jakim typie. Tak, żeby każdy chętny aktor mógł się na nim pojawić w odpowiedniej charakteryzacji. A co kiedy telefon nie dzwoni? Nie należy się poddawać i konsekwentnie robić swoje. Lubię się rozwijać i nawet jak mam przestój w pracy, to staram się znaleźć ciekawe warsztaty aktorskie lub zapisuję się na kursy improwizacji. To bardzo rozwijające. Wróciłam również na lekcję śpiewu, bo poczułam, że brakuje mi śpiewania, które było kiedyś moją największą pasją. Jest więc co robić, nawet jak telefon milczy. Niedawno zamieściłaś w internecie zaskakujące zdjęcie. Byłaś na nim zapłakana - i podpisałaś je: „Tutaj Kasia Smutniak, Aleksandra Domańska i Maja Ostaszewska w filmie „(Nieznajomi' sobie płakałam, bo zaproponowano mi połowę stawki, którą zaproponowano mojemu koledze". To częste praktyki w polskim kinie? Początkowo myślałam, że dotyczą one tylko młodych aktorów, ale okazało się, że również tych z pierwszej ligi. Niedawno przeczytałam bowiem wywiad z Sonią Bohosiewicz, która dowiedziała się, że dostała o wiele mniejszą stawkę za dzień zdjęciowy niż jej kolega z planu, grający równorzędną rolę jak ona. Okazuje się, że dzieje się to cały czas. W moim przypadku było to wyjątkowo irytujące, bo kolega z planu, który dostał dwa razy większą stawkę, miał o wiele mniejsze doświadczenie aktorskie niż ja. A byliśmy w tym samym wieku: nie było to więc kwestią dorobku. Całe szczęście postawiłam się - i wywalczyłam swoje. Jak aktorki mogą walczyć z takimi praktykami? Ja walczę z tym w ten sposób, że nie wstydzę się o tym głośno mówić w mediach. Dla mnie pieniądze to nie jest temat tabu. Uważam, że jeżeli nie będzie poruszać się tych kwestii, to się nigdy nie zmieni. W tym przypadku postanowiłam sobie, że jeżeli nie uda mi się wynegocjować ta- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 kiej samej stawki, to po prostu wtedy nie przyjmę roli. Moja wewnętrzna feministka by mi na to nie pozwoliła. Stosuję w swym życiu maksymę: „Jeżeli chcesz zmian, to sama bądź zmianą". Nie boisz się. że mówiąc głośno o takiej dyskryminacji. podpadasz producentom? Nie. Bronię swoich ideałów. Uważam, że jeżeli za walkę o równość płac ma spotkać mnie dyskryminacja, to nie jest to miejsce dla mnie. Aktorki poddawane są dzisiaj również silnej presji wiecznej młodości i pięknego wyglądu. Z tym też starasz się walczyć? Niedawno zainicjowałam na instagramie akcję „Ciało bogini za nic się nie wini". Pomysł na nią wpadł mi do głowy, kiedy w zeszłym roku byłam w Danii na wakacjach. Obserwując Dunki na plaży, zauważyłam, że niezależenie od tego, jakie mają ciała, mają w sobie ogromną wolność i radość z życia. Z tego, że jest słońce, że mogą leżeć na plaży, że spotkały się z przyjaciółmi. I wtedy poczułam, że ja też bym tak chciała. Podzieliłam się więc swoimi refleksjami na ten temat na InstaStory, nawołując inne kobiety do tego, by nie poddawały się presji wiecznej młodości czy piękna - i akceptowały siebie takimi, jakie są: z różnymi niedostatkami urody. Ku mojemu zdziwieniu akcja spotkała się z zaskakująco szybkim i szerokim odzewem. Również w mediach. W ramach tej akcji zamieszczasz śmiałe zdjęcia w internecie. Trudno ci było namówić koleżanki, aby zapozowały z tobą topłess? To one mnie namówiły. Po prostu byłyśmy razem na plaży i poczułyśmy się tak wolne i szczęśliwe, że w pewnym momencie postanowiłyśmy zrzucić z siebie staniki. Nosiłeś kiedyś stanik? Nie. Ale żona mi mówiła, jak to jest, więc domyślam, się o co chodzi. No właśnie: faceci siedzą sobie na plaży topless, nic ich nie uciska i nikt się do nich nie przyczepia. Dlaczego więc Po prostu byłyśmy razem na plaży i poczułyśmy się tak wolne i szczęśliwe, że postanowiłyśmy w jednym momencie zrzucić z siebie staniki kobiety nie miałyby też tak robić? Nie rozumiem, skąd ta cała afera. Myślisz, że to przyjmie się w Polsce? Ja już widzę, że dużo się zmieniło w zachowaniu dziewczyn, któfe podłapały akcję. Od momentu, kiedy puściłam te zdjęcia w świat, dostałam tysiące wiadomości. Dlatego wiem, że dziewczyny się pootwierały - i wielkie dla nich brawa za to. Bo to przecież one nadały tej akcji taki rozmach. Mam nadzieję, że dzięki temu ludzkie ciało przestanie być w Polsce tematem tabu. Twój instagram obserwuje dziś już200tysięcy fanów. Bardzo dużo. Jak to się stało, że tak świetnie „czujesz" media społecznościowe? Po prostu zaczęłam wrzucać różne śmieszne filmiki i zdjęcia z sytuacji znanych każdemu człowiekowi i zdaje się, że ludziom się to bardzo spodobało. Dla mnie jest to taka platforma, dzięki której mogę robić rzeczy, które są dla mnie ważne. Podoba mi się również to, że mam tam bezpośredni kontakt ze swoimi odbiorcami. Jest to ciekawe doświadczenie. Czasem lubię wrzucić do netu jakieś ładnie przypozwane magazyn zdjęcie. Ale pomyślałam, że ciekawsze będzie zdjęcie maski - i pokazanie tego, jaka jestem naprawdę. Boja kocham naturalność. To samo się więc zadziało. Wrzucasz na swój instagram różne zabawne Filmiki. To część twojej pracy aktorskiej czy tylko zwykła zabawa? Ja od nastoletnich lat lubiłam montować różne filmy -choćby z wyjazdów rodzinnych. Kiedy więc pojawiła się na instagramie opcja dodawania filmików, to stwierdziłam, że mogę z niej skorzystać. Akurat miałam dużo wolnego czasu, nigdzie nie pracowałam. Kiedy się za to wzięłam, okazało się, że sprawia mi to ogromną frajdę. Postanowiłam więc robić to regularnie. Masz antygwiazdorskie nastawienie do swej pracy. Skąd zatem pomysł, aby wziąć udział w celebryckim reality show „Azja Express"? Nie miałam wtedy żadnych planów zawodowych, więc pomyślałam, że skoro teraz los mi to teraz przynosi, pójdę w to. Skusiła mnie też wizja podróży do Ameryki Południowej. Nie byłam w stanie powiedzieć „nie" takiej okazji. 15 W każdym odcinku mocno narzekałaś i zapowiadałaś, że za chwilę zrezygnujesz z programu. Jak przy takim nastawieniu udało ci się go wygrać? Może to był przypadek? A może nie? „Azja Express" ma taką formułę, że wszystko tak naprawdę zależy od szczęścia. Ja je miałam -i wygrałam. Dużą zasługę w wygranej ma jednak na pewno mój brat, z którym byłam w parze. Jak ten program wpłynął na wasze relacje? Dużo się o sobie dowiedzieliśmy i bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Czyli same plusy. Co było w tym programie dla ciebie najtrudniejsze? Chyba to, że byłam cały czas zmęczona, a zadań przybywało. Okazało się również, że ciągła obecność kamery była o wiele gorsza do zniesienia, niż przypuszczałam. Naprawdę nie spodziewałam się, że to będzie takie trudne. Ale pobrałam tę lekcję z wdzięcznością i nie chciałabym cofnąć czasu. Poczułaś się po wygraniu trochę jak celebrytka? Absolutnie nie. Jestem zwykłą i normalną dziewczyną. ©® Materiał Informacyjny Polskiego Funduszu Rozwoju PPK, czyli oszczędzanie z niespotykanymi korzyściami i nie tylko na emeryturę Pracownice Plany Kapitałowe stały się faktem. Kolejne grupy zatrudnionych przystępują do programu emerytalnego, jakiego jeszcze nie było. Nie wszyscy jednak są świadomi, że jest on dobrowolny, ale nieprzystąpienie do niego równa się odrzuceniu okazji na oszczędzanie z korzyściami, jakich nie da żaden inny produkt finansowy. Od 1 lipca działa nowy system oszczędzania na emeryturę - Pracownicze Plany Kapitałowe. Na razie do PPK przystępują pracownicy największych firm, zatrudniających co najmniej 250 osób, ale od 1 stycznia program obejmie firmy średnie - zatrudniające 50 osób lub więcej, potem w połowie roku - 20 osób, by od początku 2021 roku PPK dotyczyło już wszystkich firm i instytucji zatrudniających pracowników. Co ważne, program dotyczy zarówno osób zatrudnionych na etacie, jak i na umowach cywilnych. To nie „drugie OFE"! PPK wchodzą w życie w trudnym momencie - wiele osób odbiera je jako „nowe OFE", które - jak wiadomo - nie spełniły oczekiwań i tylko w niewielkim zakresie zwiększają emerytury Polaków. Jednak to porównanie z OFE jest bezzasadne. Różnica jest zasadnicza. OFE od początku były elementem obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego, trafiające tam środki były częścią składki emerytalnej, nie były to żadne dodatkowe środki, natomiast Pracownicze Programy Kapitałowe od samego początku są dobrowolnym sposobem gromadzenia oszczędności. Docelowo - na czas gdy zakończy się aktywność zawodowa pracownika i zacznie on żyć z emerytury i innych środków zgromadzonych na ten czas, ale także w toku oszczędzania posiadacz PPK może skorzystać ze zgromadzonych oszczędności bez utraty korzyści podatkowych, np. na wkład własny przy kredycie na zakup mieszkania czy na leczenie swoje, małżonka lub dziecka. Przystąpienie do programu jest dobrowolne. Co prawda do PPK niejako z automatu będą zapisani wszyscy zatrudnieni w wieku do 55 lat (osoby w wieku 55-70 lat przystępują do programu na wniosek), ale każdy może już na wstępie zrezygnować z PPK. Zresztą można zacząć oszczędzanie i w dowolnym momencie z niego zrezygnować. Podobnie - nie decydując się na udział w PPK teraz, przystąpić do niego później. Nie wierzysz, policz! Jednak by decyzja była naprawdę racjonalna, trzeba wszystko prze-kalkulować. W PPK oprócz inwestowania środków własnych mamy dwóch sponsorów: do naszych oszczędności dokłada się bowiem pracodawca oraz państwo. Pracodawca musi co miesiąc wpłacać na nasze konto PPK kwotę równą co najmniej 1,5 proc. naszego wynagrodzenia, od państwa zaś dostaniemy 250 zł wpłaty „na dobry początek"oraz po spełnieniu określonych warunków co roku premię w wysokości 240 zł. Według ekspertów PPK można porównać do lokaty oprocentowanej nie 2,5 proc. rocznie, jak to jest obecnie w bankach, ale nawet 100 proc. - do każdej odłożonej przez nas złotówki bowiem drugą dołożą wspólnie pracodawca i państwo. Dlaczego więc rezygnować z takiej okazji? Jak bardzo opłacalne są PPK, możemy sprawdzić choćby już po pierwszym roku oszczędzania. Zarabiasz 4 tys. zł, wpłacasz do PPK 2 proc., czyli 80 zł i dostajesz dodatkowe 80 zł od firmy i od państwa. Gdybyś zgromadzoną kwotę chciał wypłacić, to nawet uwzględniając potrącenia masz na koncie dodatkowe 504 zł od firmy i od Państwa. Oprócz tego odzyskujesz swoje 960 zł (12x80 zł). Jeśli decydujesz się oszczędzać dalej, do tej kwoty dodajemy dopłatę roczną (240 zł) oraz wpłatę początkową (250 zł) oraz 30% wpłat pracodawcy. Czyli oprócz wpłaconych 960 zł na naszym koncie znajdzie się 1210 zł. A to nie wszystko, bo w tych wyliczeniach nie bierzemy pod uwagę wypracowanych zysków z inwestycji kapitałowych. Nie masz z czego oszczędzać? Oczywiście, by oszczędzać, trzeba mieć z czego. Wiele osób o niskich zarobkach może więc zastanawiać się, czy przeznaczenie 2 proc. tego nie za dużego wynagrodzenia nie będzie zbyt wielkim obciążeniem ich budżetu domowego. Dlatego osoby osiągające najniższe dochody mają prawo do obniżonej wpłaty podstawowej - nawet do 0,5 proc. wynagrodzenia. Dotyczy to pracowników, których łączne wynagrodzenie osiągane z różnych źródeł w danym miesiącu nie przekracza kwoty odpowiadającej 120 proc. aktualnie obowiązującego minimalnego wynagrodzenia. Wpłata podstawowa dla takich osób może wynosić od 0,5 proc. do 2 proc. wynagrodzenia. Wzrost płacy minimalnej do 2 600 zł w 2020 r. oznacza, że osoby, które zarobią 3 120 zł, miesięcznie będą mogły wpłacać do PPK nawet tylko 15,6 zł miesięcznie w ramach swojej składki (zasada obniżonej do 0,5 proc. składki dla osób zarabiających poniżej 120 proc. najniższej pensji) . Pracodawca dopłaci im do tego nie mniej niż 46,8 zł, a państwo 20 zł (rozbijając tylko w celach porównawczych dopłatę roczną na wpłaty miesięczne). W sumie więc przy wpłacie nieco ponad 15 zł na swoje konto w PPK dostaną od pracodawcy i państwa blisko 70 zł, czyli przeszło cztery razy więcej! 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Mama i tata z intemetu. To się nazywa coparentin Dorota Krupińska dorota.krupinska @polskapress.pl Społeczeństwo Obydwoje są niezależni nie mają żadnych zobowiązań wobec siebie, ale łączy ich wspólny cel - chcą zostać rodzicami. To, jak ma dojść do poczęcia, kto i kiedy będzie wychowywał dziecko. określają w formie umowy. Coparenting. czyli alternatywna forma rodzicielstwa, jest coraz popularniejszy w Polsce. Para umawia się, że spłodzi dziecko i mogą, jeśli chcą, wspólnie je wychowywać -wyjaśnia dr Bogdan Więckiewicz, socjolog z Warszawy. - Nie mają wobec siebie żadnych zobowiązań. Każdy pozostaje niezależny. Nie istnieje między nimi romantyczne uczucie, potrzeba bliskości, ale łączy ich przyjaźń. Coparenting oznacza współ-rodzicielstwo, układ dwojga obcych sobie osób, w którym nie ma ścisłych i sformalizowanych relacji. Do szczęścia brakuje im tylko dziecka Szukają się na portalach copa-rentingowych. Dziesiątki stron, setki anonsów, internetowa giełda dla pragnących potomstwa mężczyzn i kobiet. Niektóre ogłoszenia brzmią jak umowa handlowa, inne jak oferty matrymonialne. Mężczyźni przedstawiają siebie jako ludzi spełnionych zawodowo, odnoszących sukcesy. Prezentują się jako atrakcyjni i wysportowani. Twierdzą, że mają poczucie humoru, dobre geny i zdrowie, a na dowód mogą przedstawić aktualne badania medyczne i takich też oczekują od przyszłych matek swoich dzieci. Każda dodatkowa informacja w internetowym castingu jest istotna, jak ta o wyrzeźbionym na siłowni brzuchu czy tytule honorowego dawcy krwi. Piszą, że do szczęścia brakuje im tylko dziecka. Chcą uczestniczyć w jego wychowaniu. Niektórzy liczą na coś więcej. Nie wykluczają, że gdy się lepiej poznają z matką swojego potomka, zrodzi się uczucie. Poczęcie dziecka? Najlepiej metodą naturalną. „Mam 35 lat, własną firmę i bardzo dobre geny. Jestem atrakcyjnym i inteligentnym fa- cetem. Szukam kobiety, która chce mieć dziecko, ale nie planuje małżeństwa. Chciałbym zostać ojcem i pomóc w wychowaniu dziecka". „Poszukuję kobiety, która jest gotowa urodzić dziecko. Nie chcę żadnego związku. Mam 34 lata, stałą pracę, mieszkanie. Jestem przystojnym, wysokim brunetem o niebieskich oczach. Oczekuję od przyszłej mamy aktualnych badań,by była zdrowa fizycznie i emocjonalnie przygotowana do macierzyństwa. Jestem gotowy finansowo utrzymywać dziecko". Nie wykluczam coparentingu... One są atrakcyjne, niezależne finansowo, gotowe do macierzyństwa i mają dość samotności. Dla niektórych coparenting to lepsze wyjście niż poszukiwanie wyłącznie dawców nasienia, choć i takie ogłoszenia nie są rzadkie. Od ewentualnych partnerów oczekują informacji m.in. o wykształceniu, stanie cywilnym, zamożności, zarobkach i „preferencji w zakresie zapłodnienia". Panie piszą: „Mam 31 lat. Jestem samotna. Obudził się we mnie instynkt macierzyński, ale nie szukam żadnej relacji. Moja aktywność zawodowa mi na to nie pozwala, zależy mi tylko na zajściu w ciążę". „Szukam mężczyzny, który zostanie ojcem mojego dziecka. Idealnie byłoby, gdyby chciał brać udział w życiu dziecka. Mam 41 lat. Jestem atrakcyjna i zaradna". „Mam 34 lata, jestem niezależną finansowo, wykształconą i spełnioną zawodowo kobietą. Pragnę mieć dziecko". „Mam 35 lat i marzę, żeby zostać mamą. Jestem wesołą, aktywną kobietą. Poszukuję dawcy nasienia. Nie wykluczam coparentingu". Zmienia się model rodziny Coparenting tak powszechny w USA i w krajach skandynawskich, w Polsce jest jeszcze marginalnym zjawiskiem. - Przyjmujemy wzorce kulturowe z Zachodu, gdzie ceni się niezależność, indywidualizm i konsumpcjonizm, dlatego ta alternatywna forma związku staje się i u nas coraz bardziej popularna. Ten trend będzie miał więcej zwolenników. Znam osoby, które żyją w takim właś-nie układzie - podkreśla dr Więckiewicz. Ekspert szuka przyczyn tego zjawiska w zmieniającym się modelu rodziny. Przykładem jest nie tylko coparenting, ale i takie alternatywne formy jak DINKS, czyli bezdzietni z wyboru czy LAT. Co to LAT? Więckiewicz wyjaśnia: - Para jest w formalnym związku małżeńskim, ale mieszkają oddzielnie, np. na tym samym piętrze, prowadzą dwa gospodarstwa domowe. Wspólnie jednak wychowują dzieci. Współczesne normy kulturowe i zmiana obyczajowości to niejedyne wytłumaczenie zjawiska. Zdaniem Więckiewicza coparenting dotyczy najczęściej kobiet, które w życiu zawodowym i materialnym wiele osiągnęły, ale są samotne. Niektóre z nich mają za sobą nieudane związki. Skończyły 35 lat i odezwał się u nich instynkt macierzyński. - Tyka im zegar biologiczny, wiedzą, że muszą się spieszyć - tłumaczy dr Więckiewicz. Z kolei dr Jolanta Wolińska, psycholog z Zakładu Psychologii Społecznej UMCS wLublinie uważa, że jedną z głównych motywacji osób, które ogłaszają się na tego typu portalach jest silna potrzeba posiadana dziecka. Możliwe, że także lęk przed samotnością oraz tęsknota za rodziną. - Myślę, że to ludzie po przejściach, być może nie potrafią nawiązać nowych relacji, ale chcą zostać rodzicami i pokazać, że potrafią nimi być. Nie zawsze i nie wszyscy muszą tworzyć stałe związki. Dziecko tak, ale żona, mąż już nie. Myślą, że sami dadzą sobie radę - mówi psycholog. Wolińska analizuje zjawisko głębiej, odwołuje się do kulturowego przekazu i tożsamości płciowej. Panuje bowiem prze- konanie, że mężczyzna oprócz posadzenia drzewa i zbudowania domu musi spłodzić potomka, akobieta stworzona jest do macierzyństwa. - Możliwe, że skoro osiągnęli pewien wiek i stabilizację, odczuwają presję środowiska - mówi dr Wolińska. Projekt dziecko Portale internetowe to pierwszy etap, kolejny to spotkaniaw rzeczywistym świecie. Pary analizują, czy stanowią dobry materiał na rodziców. Gdy decydują się na związek coparentignowy, ustalają, jak będzie wyglądała opieka nad dzieckiem, częstotliwość spotkań. Współrodzicielstwo z jednej strony to jasny układ. Wymagania, oczekiwania często są spisane w formie umowy, ściśle określone. Można zaryzykować ocenę, że para wie, na co się decyduje. Z drugiej strony coparenting jest kontrowersyjnym zjawiskiem. Bogdan Więckiewicz nazywa go zachcianką, modą, bo nikt nie baczy nakon-sekwencje. Wolińskiej przypomina umowę handlową, w której dziecko zostaje uprzedmiotowione. - Trudno to zjawisko ocenić jednoznacznie. Nie można go całkowicie potępić, bo dotyczy osób, które czują potrzebę posiadania dziecka i nie chcą być samotne. Ale z drugiej strony jest to nieetyczne i nieuczciwe wobec dziecka. Bo z za- Coparenting najczęściej dotyczy kobiet, które wiele w życiu osiągnęły, ale czują się samotne łożenia pozbawia się go drugiego rodzica, to tak jakbyśmy negowali jego rolę. Skazuje się dziecko na półsieroctwo, zabiera możliwośćbyciai z mamą, itatą - wyjaśnia Wolińska. Na prawidłowy rozwój i wychowanie młodego człowieka wpływ mają nie tylko geny, czynniki biologiczne, ale obydwoje rodzice. - Coparenting to pewien rodzaj usługi. Jak zatem wyglądają wzajemne więzi, jaka jest rola matki i ojca w takim układzie? - zastanawia się Wolińska i zastrzega: - Ktoś może podać przykład rozwiedzionej pary albo rodziny dysfunkcyjnej, ale coparenting to zupełnie inny przypadek. Rozwodu i konfliktów nikt nie planuje od razu, tu z góry obie strony zakładają, że jedno z rodziców może być obecne w życiu potomk^, ale nie musi, jak nie chce. To może się udać Coparentingbudzi więcej pytań, ma wiele niewiadomych. Skoro partnerzy nie planująbyć razem, to jak ustalą ważne kwestie dotyczące dziecka. Co się stanie, gdy maluch urodzi się chory? Jak będą się dzielić obowiązkami? Kto zostanie opiekunem prawnym? Kto będzie decydował o sprawach związanych ze szkołą? W małżeństwie dziecko ma ochronę prawną, alimenty. Lubelski adwokat Piotr Pietraszko rozwiewa wątpliwości i wyjaśnia, że dziecko jest prawnie chronione również w związkach pozamałżeńskich. Obydwoje rodzice zaś są jego prawnymi opiekunami. - Dorośli ponoszą odpowiedzialność za swoje działania. Oczywiście okoliczności związane z wychowaniem, ich wspólne uzgodnienia, mogą ulec zmianie na każdym etapie wspólnego wychowania dziecka - tłumaczy prawnik. I dodaje: - Umowy i zakres obowiązków, w tym m.in. kwestię alimentów, kontaktów z dzieckiem, ustalenia jego miejsca zamieszkania, w przypadku braku zgodności partnerów może ustalić sąd, bacząc na dobro dziecka, które jest najważniejsze. Mimo wielu obiekcji trudno wykluczyć, że współrodzicielstwo może się udać, a dziecko nie ucierpi. - Pod warunkiem, że partnerzy okażą się dojrzali emocjonalnie, rozsądni, mają czyste intencje i zależy im na dobru dziecka. Nie można też wykluczyć, że w platonicznych, coparentingowych związkach pojawi się między partnerami uczucie - wyjaśnia Wolińska. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 reklama 17 AKCJA SPECJALNA ALLEGRO SMART! Allegro Smart!, czyli rozwiązanie dla oszczęd nych. Pła c m n i ej za za ku py oniine. Co możesz zyskać? Allegro Smart! to program dla tych. którzy lubią oszczędzać pieniądze i czas. Coraz więcej Polaków decyduje się na zakupy internetowe. Z badań SW Research wynika, że 93% polskich internautów w ciągu ostatnich 6 miesięcy kupiło coś przez internet. Zaś w raporcie „E-commerce w Polsce 2019" czytamy, że Allegro jest najbardziej rozpozna-, walną marką w Polsce, wskazało ją aż 80% badanych. Dla miłośników zakupów oniine powstała nowa usługa. Co można zyskać dzięki Allegro Smart!? Na Allegro codziennie sprzedawanych jest kilka milionów produktów. Dla swoich klientów Allegro przygotowuje ciągle nowe udogodnienia i sposoby do łatwiejszego i przyjemniejszego realizowania zakupów oniine. Jedną z najnowszych usług jest Allegro Smart! Dzięki niej kupujący mogą zaoszczędzić na dostawach i zwrotach, mają też dostęp do specjalnych ofert i wydarzeń. Jakie korzyści daje Allegro Smart!? Allegro Smart! to usługa dla tych, którzy kupują przez internet i chcą płacić mniej. Oszczędzić można na każdej zrealizowanej transakcji. Jedna opłata za Allegro Smart! - 49 zł gwarantuje darmową dostawę KAŻDEJ przesyłki od sprzedawcy, który oferuje dostawę w ramach usługi. Średni koszt dostawy do wybranego punktu odbioru lub Paczkomatu to na Allegro 8 zł. Usługa Allegro Smart! zwraca się już po 6 przesyłkach! Co zyskujesz mając Allegro Smart!? # darmowa dostawa - nielimitowana liczba darmowych dostaw do wybranych Paczkomatów lub punktów odbioru oraz listy polecone na terenie całej Polski, m darmowe zwroty - jednorazowe zwroty przesyłek Allegro Smart!, • Smart! Okazje - dzięki nim kupujesz wybrane produkty w obniżonych cenach lub przedpremierowo, » przyspieszona obsługa -wnioski użytkowników, którzy mają usługę Allegro Smart! rozpatrywane są w pierwszej kolejności. Ile dokładnie można zaoszczędzić mając Allegro Smart!? Jedną z najbardziej docenianych i namacalnych zmian, jakie odczujemy w portfelu, mając Allegro Smart!, jest oszczędność kosztów wysyłki. Kilka przykładów, które pokażą, jak to działa: Paczkomat24 Koszt bez Allegro Smart! 8£0zł Koszt z Allegro Smart! Ozt Paczka w RUCHu Koszt bez Allegro Smart! 6,70 zł Koszt z Allegro Smart! Oli List polecony prioiytet Koszt bez Allegro Smart! 5,90 zł Koszt z Allegro Smart! Ozł Zakupy z wygodnej pozycji i darmowa dostawa Jest wiele rzeczy, które uwielbiamy w zakupach internetowych. Można je realizować o każdej porze dnia i nocy, z każdego miejsca na świecie. Wygodnie, szybko przeprowadza się transakcję i wybiera dostawę prosto do domu lub w wybrane miejsce. Zakupy oniine są bezpieczne, szybkie i coraz bardziej popularne. Przez internet kupujemy sprzęt elektroniczny, wyposażenie domu, akcesoria do roweru czy części do samochodu. Allegro jest jedną z najpopularniejszych platform sprzedażowych, na których codziennie szukamy konkretnych produktów, inspiracji i ...okazji. Allegro Smartipow-stało specjalnie dla tych, którzy łowcami okazji są z natury. W ramach Smart! Okazji możemy trafić na produkty hitowe przedpremierowo i w atrakcyjnych cenach. Allegro Smart!: dostawa blisko Ciebie Allegro Smart! umożliwia darmową dostawę na terenie całej Polski. #Paczkomat Inpost, # Żabka, ♦stacja benzynowa Orlen, #Eurosalon, il Kiosk Ruchu, # punkt Poczty Polskiej. Każdy z nas ma taki punkt blisko swojego domu, miejsca pracy, siłowni czy szkoły językowej. Do tych punktów odbioru zawsze jest „po drodze". Nie musisz już czekać na telefon kuriera czy martwić się, że nie będzie Cię w domu, kiedy przyjedzie. Paczkę odbierasz gdzie chcesz i kiedy chcesz. Dostawa do 18 000 Paczkomatów i punktów odbioru - za darmo! Allegro Smart!: zwroty bez problemów i kosztów Zakupy, zarówno stacjonarne jak i internetowe, niosą za sobą ryzyko. Nietrafiony prezent, zły rozmiar, niedopasowane ubranie, zły wzór lub zwyczajna zmiana zdania -zdarza się każdemu. Dzięki Allegro Smart! zwroty są jeszcze łatwiejsze, a co najważniejsze - bezpłatne. Jeśli zde- smart \V#| W CE.IY A!WA?Nlr SPRAWDŹ cydujemy się na zwrot, po prostu pakujemy produkt, naklejany odpowiednią etykietę i zanosimy do punktu, z którego go odebraliśmy lub w inne, określone miejsce np. na Pocztę. To gwarancja darmowego zwrotu, którą zapewnia usługa Allegro Smart! Jak zyskać Allegro Smart!? To trwa tylko 2 minuty! Zamówienie usługi Allegro Smart! jest dziecinnie proste. To kilka prostych kroków. Żeby uruchomić Allegro Smart! wejdź na stronę https://allegro.pl/smart a następnie: 1 Samodzielnie wybierz formę i system płatności. Możesz wybrać płatność co miesiąc, wtedy opłata wynosi 8,99 zł lub co 12 miesięcy -49,00 zł. Z, Zapoznaj się z regulaminem i wyraź wymagane zgody na korzystanie z usługi Allegro Smart! I Dokonaj płatności. Odbierz e-mail z potwierdzenie uruchomienia usługi Allegro Smart! Od tego momentu zostaną uruchomione wszystkie benefity, wynikające z posiadania Allegro Smart! 5. Korzystaj z korzyści, jakie daje Allegro Smart! Allegro Smart! Week tylko dla wybranych Od 30 września do 6 października będzie trwał Allegro Smart! Week. To wyjątkowa okazja do tego, by skorzystać z jeszcze większej ilości obniżek i rabatów na wybrane produkty. Każda promocja będzie ograniczona w czasie, dlatego to prawdziwe święto dla łowców okazji. Z ofert Allegro Smart! Week najbardziej skorzystają użytkownicy korzystający z usługi Allegro Smart!, ponieważ do obniżonych cen nie będzie dodawana kwota dostawy czy ewentualnych zwrotów. Sprawdź czy Twoja usługa jest aktywna lub wypróbuj Allegro Smart! przez 30 dni. -1 r •« r . TANIEJ NAWET O 18 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Erytrea, trudna miłość Semira orr©*g Rafał Hydzik rafal.hydzik@pobkapress.pl Semrmiał8 lat gdy wyjechał z rodziną z Erytrei. Udekafi przed przemocą i dyktaturą. Potem na krótko wróciłjako pfl-karz. by zagrać w reprezentacji swojego kraju Ale nie został bo widział, jak inni nadal uciekają. Dziś gra wpiłkę we Wrocławiu. Waążmarzy o ojczyźnie. Około godziny ósmej obudziły mnie krzyki, wszędzie byli botswańscy policjanci, wywracali hotel do góry nogami, sprawdzali nasze paszporty. Wtedy selekcjoner nas poinformował, że dziesięciu piłkarzy uciekło - opowiada Semir Idris Ahmed, 23-letni Erytrejczyk, pomocnik Ślęzy Wrodaw. W 2015 r. Semir otrzymał powołanie, by reprezentować swój kraj w eliminacjach do piłkarskich mistrzostw świata. To właśnie wtedy część kadry uciekła z hotelu, by ubiegać się o status uchodźcy w Botswanie. Mimo interwencji ambasady odmówili powrotu do ojczyzny. - Nie mieliśmy do nich żalu, nie mieliśmy podstaw, by go mieć. Życie dało im szansę, a oni ją wykorzystali -mówi szczerze Ahmed. Nie oglądali się za siebie. W Erytrei pojęcie „praw człowieka" istnieje wyłącznie w słownikach. To kraj zawładnięty okrutnym reżimem dyktatora Isajasa Afewerkiego. Ten sam człowiek, którego noszono na rękach, kiedy w 1993 roku stanął na czele walki o niepodległość, dziś zbudował społeczeństwo oparte na terrorze, nieufności i czystej nienawiści. - Ludzię znikają w nieznanych okolicznościach, inni są bezpodstawnie aresztowani, po czym nigdy nie stają przed prawdziwym sądem. Właściwie to sądownictwo jest jedynie pozorem, marionetką władzy. Życie Erytrejczyków jest podporządkowane wojsku. „Wojsku" jedynie z nazwy. Od 16. roku życia bezterminowo rozpoczyna się niewolnicza praca na rzecz państwa. Kiedy tylko rząd potrzebuje siły roboczej, trzeba się stawić do jednostki - opowiada 23-la-tek. On sam miał szczęście, że jego ojciec, pracownik ambasady brytyjskiej w Asmarze, w porę spakował walizki rodziny i wykorzystując zawodowe koneksje, zdobył wizy do Wielkiej Brytanii. Dziś rodzina Ahmedów na stałe mieszka na Wyspach, z przeszłością w ekstraklasie -wspomina kolejny skok swojej pewności siebie. Zderzenie ze ścianą nastąpiło w Victorii Ruszów. Semir biegle mówi w języku angielskim i erytrejskim, zna podstawy arabskiego. Tymczasem w Ruszowie po angielsku dukał jedynie kapitan. - Jak przyswajałeś założenia taktyczne? - pytamy, a on lekko zmieszany przyznaje, że na dobrą sprawę niewiele go omijało, bo trener był kiepski. Inaczej jest w Ślęzie. Tu stara się uważnie śledzić odprawy trenera Grzegorza Kowalskiego, a koledzy z szatni na bieżąco tłumaczą. Zaczyna też łapać podstawy polskiego. Czasami jednak nieznajomość języka traktujejak ukryte błogosławieństwo. Od początku polskiej przygody słyszał rozmaite okrzyki z trybun, jednak cieszył się, że żadnego z nich nie rozumie. Dosyć szybko bowiem zrozumiał, że Polska nie słynie z tolerancji. Kiedy trafił do Piotrówki, burmistrz miasta nie omieszkał zaprezentować mu tradycyjną miejscową gościnność. - Jesteś muzułmaninem? - spytał na wstępie. Odpowiedź przecząca, Semir złapał się za krzyżyk zawieszony na szyi. - To dobrze, bo nie cierpię muzułmanów - usłyszał w odwecie. - Trzeba mu oddać, że przynajmniej był szczery -po latach śmieje się 23-latek. Celuje wysoko. Marzy o grze w polskiej ekstraklasie. Na tę drogę naprowadzić ma go trener Kowalski. - Nie miałem jeszcze nad sobą tak wymagającego szkoleniowca. Przykłada uwagę do szczegółów, ale zdaję sobie sprawę, że to z całą pewnością zaprocentuje - mówi z uznaniem. Z tyłu głowy wciąż jednak pozostają mu myśli o wschodnim wybrzeżu Afryki. Jest patriotą. 0 swoim kraju mówi z dumą, choć jest mu wstyd za to, jak obdzierany jest ze swojej ciężko wywalczonej wolności. Dlatego jest szczery w swych opowieściach o reżimie i czuje, że wypełnia swoją emigracyjną misję niesienia prawdy o Erytrei. - Z ogromną przyjemnością wróciłbym na ojczystą ziemię. Zdecyduję się na taki krok dopiero wtedy, gdy zostanie obalona dyktatura. Jednak moi rodzice już niebawem zjadą do domu. Mama od zawsze powtarzała, że miejsce ich rodziny jest w Erytrei. Moi rodzice własnymi rękoma walczyli o niepodległość, więc chcą zniej korzystać, choćby w ograniczony sposób - opowiada Semir. - Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym i ja do nich dołączę. ©© j§ , •* gil r? 1 »* ?i ' ■ - ii' ■ ' ¥ ~ k ; / g| , 4 ■ ■ > %'■ ^ V' , : .V v - ,» . V.k»; . ...... - • >■ __________________m Semir marzy o grze w polskiej Ekstraklasie. Z tyłu głowy wciąż jednak pozostają mu myśli o wschodnim wybrzeżu Afryki. Jest patriotą. O swoim kraju mówi z dumą. choć jest mu wstyd za to. jak obdzierany jest ze swojej ciężko wywalczonej wolności legitymując się brytyjskim obywatelstwem. To właśnie ono stało się biletem do lepszego życia dla Semira. Na zgrupowanie kadry przyjechał z całą rodziną - matką, ojcem i bratem, utalentowanym piłkarzem, niegdyś „oczkiem w głowie" akademii Arsenału. Trzymane w ręku brytyjskie paszporty sprawiły, że nikt ich już w Erytrei zatrzymać nie mógł. - Na tyle szybko wyjechałem z ojczyzny, że przez wiele lat nie byłem w pełni świadomy, jak żyjąmoirodacy. Podczas zgrupowania byłem w kraju pierwszy raz, odkąd wyemigrowaliśmy. Szastaliśmy pieniędzmi. Jeden angielski funt ma w Erytrei niesamowitą siłę nabywczą. W jednej z restauracji w Asmarze dowiedziałem się, że kelnerzy pracują 12 godzin, siedem dni w tygodniu. Myślę sobie: muszą być naprawdę bogaci. W Londynie taki nakład godzin gwarantowałby ogromne pieniądze. W Erytrei ich miesięczna wypłata była mniej więcej równa naszym rachunkom w restauracji. Wtedy otworzyłem oczy -wspomina. Ucieczka piłkarzy podczas kwalifikacji szybko obiegła światowe media. Podobna sytuacja miała miejsce dwa lata wcześniej, kiedy to 15 sportowców wraz z fizjoterapeutą zbiegło do Angoli. Rodacy w Ery-treiichnie potępiają, sami chętnie zrobiliby to samo. - Niektórzy mówią na głos o tym, że wolą ryzykować życiem i uciekać przez Sudan i Libię, niż zostać w Erytrei. Należy zrozumieć, że taka ucieczka jest bardzo trudna. Mało kto przechodzi w całości z punktu AdopunktuB. Stawka jest jednak za wysoka, by nie próbować - z trudem mówi Ahmed. Wielu z jego rodaków znalazło azyl, m.in. właśnie w Polsce. Semir trafił nad Wisłę okrężną drogą. 12 lat spędził w Anglii. Najpierw mieszkał w Londynie, a po kilku latach jego rodzina została przymusowo przesiedlona do Leeds. Dopiero po zdmuchnięciu 13. świeczki na torcie po raz pierwszy kopnął piłkę. Rozsadzała go zazdrość, kiedy jego brat Amir wracał z treningów ze zdjęciami zThierrymHenryczyDennisem Bergkampem. - Graliśmy wogól-nobrytyjskiej lidze erytrejskiej, jeśli można tak to nazwać -śmieje się. Wiele angielskich miast miało na tyle dużąkolonię emigrantówze wschodu Afryki, że takie właśnie rozgrywki powstały. Oprócz tego pogrywał Moi rodzice własnymi rękami walczyli o niepodległość. więc postanowili wrócić do ojczyzny. Ufam, że kiedyś do nich dołączę na niskich szczeblach ligowych, półamatorsko. Marzeń o wielkiej piłce nie zaprzestał. W Wielkiej Brytanii studiował dietetykę w Newcastle, ale zamiast skupić się na wykładach, godzinami siedział ze wzrokiem wlepionym w okno. Zaraz za szybą znajdował się St. James Park, stadion Newcastle United. Pewnego ranka zamiast na zajęcia, skręcił w alejkę prowadzącą do bram stadionu. Chwilę się pokręcił w okolicach recepcji, po czym - skuszony faktem, że nikt na niego nie zwraca uwagi - wybrał się na samodzielne zwiedzanie obiektu. W wędrówce korytarzami klubowymi przeszkodził mu ochroniarz. - Był kolosalny. Jadł jakąś kanapkę i za każdym razem jak otwierał usta, jej kawałki lądowały na mojej twarzy. Byłem jednak zbyt przerażony, żeby się wytrzeć. Zacząłem bajero-wać. Mówiłem, że jestem nowym nabytkiem „Srok" z Erytrei, że powinni mnie kojarzyć, skoro pracują w klubie -ze śmiechem wspomina chwile, zanim wyrzucono go za drzwi. Widział jednak trybuny, powąchał Premier League. Nigdy dotąd nie był tak blisko swoich marzeń. W jego ojczyźnie futbol jest rozrywką dla uprzywilejowanych. W kinie w Asmarze organizowane są seanse, podczas których na wielkim ekranie miłośnicy piłki oglądają ligę an- gielską. Cena takiej przyjemności? Miesięczna pensja kelnerów. Reprezentacja nie bierze udziału w turniejach, gdyż budżet związku na to nie pozwala. Występują jedynie wkwalifika-cjach dofinansowanych przez FIFA, choć od feralnej nocy w Botswanie selekcjoner boi się rozsyłać powołania, żeby potem nie ponieść odpowiedzialności za ucieczkę zawodników. Jak przyznaje Semir, powołanie do reprezentacji wywindowało jego piłkarskie ego. Tam trenował u boku m.in. Henika Goitioma, erytrejskiego odpowiednika Roberta Lewandowskiego. Nie chciał już wracać do grania w odmętach angielskiej piłki. Kiedy więc ojciec jego przyjaciela przedstawił Semirowi opcję wyjazdu do zupełnie nieznanego mu kraju w Europie Środkowej, długo się nie wahał. Do Polski trafił w pogoni ża wielką karierą. LZS Piotrówka - ten IV-li-gowy klub jest znany niektórym polskim kibicom, właśnie ze względu na bardzo egzotyczne wybory kadrowe. Tam bracia Ahmed spotkali Dzika-maia Gwaze, byłego skrzydłowego Górnika Zabrze. - To on mnie wprowadził, nauczył żyć w Polsce. Byłem przerażony, nie chciałem tu zostać, ale widziałem perspektywy. Trenowałem z Gwaze i widziałem, że wcale od niego nie odstaję. Dorównywałem zawodnikowi Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27=09.2019 reklama 19 PROMOCJA 489171287 Bilety do nabycia: Głos Pomorza ul. H. Pobożnego 19 Słupsk www.kupbilecik.pl | www.ebilet.pl sklep Media Markt Głos Pomorza GP 24.pl •/ V I 1 H * f. !.-» > A> / n /( i -1^0 H i', C\rjO i -> < J / i ( ^ t l flJfcCt-?\V .J. i H.\f.9JV AM* -SI. 20 magazyn Życie ze schizofrenią ma głęboki sens Maria Mazurek maria.niazurek@polskapres5.pl \ Społeczeństwo -Chorzy na schcwfrenięsąwPoł-scedy5kryir«xjvvani-mówi Mońka Syczę Stowarzyszenia Pacjentów ,X)tvvórzcieDizvvf". Trzeba odwagi, by otwarcie powiedzieć choruję na schizofrenię. Kiedy mam wyjść na scenę i przed publicznością opowiadać o swoich doświadczeniach - mam tremę. Ale wiem, że to moja droga, by walczyć z dy-skryminacją. Pacjenci chorzy psychicznie są dyskryminowani? Szczególnie cierpiący na schizofrenię. Depresję łatwiej sobie wyobrazić, o tej chorobie więcej się mówi, poza tym każdy bywa smutny. A schizofrenia nie mieści się w wyobrażeniach zdrowego człowieka. Niekoniecznie chodzi o czyjeś złe chęci czy złośliwość - społeczeństwo po prostu nie wie, że osoba skutecznie leczona jest w stanie wyjść na prostą, podjąć pracę, założyć rodzinę. Większości ludzi schizofrenia kojarzy się jednak z czymś, z czym nie da się normalnie żyć. Ostatnio byłam na badaniach medycyny pracy. Panie lekarka i pielęgniarka szczerze zdziwiły się, że pacjenci psychiatryczni mogą pracować zawodowo. To były bardzo sympatyczne kobiety i nie miały nic złego na myśli. Po prostu nie wiedziały. Edukowanie studentów medycyny jest więc jednym z filarów naszego stowarzyszenia. Co, oprócz niewiedzy, leży u podstaw tej stygmatyzacji? Strach. Panuje stereotyp, że osoby chore psychicznie są niebezpieczne. Tymczasem statystyki wskazują, że tacy ludzie popełniają przestępstwa rzadziej. Rozumiemjednak, że osoby chore psychicznie mogą wydawać się oderwane, dziwaczne, nieprzewidywalne -ale przecież od lat jesteśmy w stanie leczyć te choroby. Aja się zastanawiam, czy ten strach przed pacjentami psychiatrycznymi nie jest w istocie łękiem przed naszą wtas-ną psychiką? Przed tym, że znajdzie się tam jakaś mroczna część? Ma • li Ś M Pierwszym ostrym objawem choroby był u Moniki Syc głęboki lęk przed ludźmi pani rację. Niemal każdy człowiek doświadczył kiedyś kryzysu emocjonalnego, kiedy jego własny umysł wymykał się spod kontroli. A granica między zdrowiem a chorobą psychiczną jest płynna. Może więc chodzi o lęk, że w pewnym momencie się ją przekroczy? Pani przekroczyła. Początkowo nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Schizofrenia może rozwijać się albo gwałtownie, albo stopniowo. W pierwszym przypadku od razu pojawia się psychoza: omamy, urojenia, zachowania bardzo odbiegające od normy. W drugim - choroba rozwija się stopniowo, długo jest nieuchwytna. Tak było w moim przypadku. Zaczęło się w liceum. Powoli zamykałam się w sobie, wycofywałam z życia, zaczęłam bać się innych ludzi. Poza tym pojawiły się trudności poznawcze. Wcześniej byłam prymuską, a w liceum zaczęłam mieć problemy Nie dlatego, że nie chciało mi się uczyć. Po prostu - nie potrafiłam. Siadałam nad książkami i nie mogłam się skoncentrować, przyswoić materiału, zapamiętać dat, pojęć. Nie łączyłam tego z chorobą. Rodzice - choć są bardzo wspierający i uważni -również nie zwrócili na to uwagi. W szkole - to samo. Bo nikt nie edukuje nauczycieli, jak odróżnić pierwsze symptomy choroby psychicznej od standardowych problemów nasto- latków. Pierwszy raz zorientowałam się, że potrzebuję pomocy dopiero, gdy miałam 25 lat. Byłam już wtedy po pierwszych ostrych objawach. Jak one wyglądały? To było za granicą. Po studiach licencjackich - kończyłam anglistykę - ogarnął mnie taki lęk przed ludźmi i pracą, że zamknęłam się w domu. Siostra mojej mamy załatwiła mi za granicą pracę pomocy domowej i opiekunki dziecka. Poczułam, że już nie mam wyjścia, że muszę jechać. Przez pierwsze kilka miesięcy nie miałam na nic energii, życie widziałam w ciemnych barwach, cierpiałam na bezsenność. Godzinami wierciłam się w łóżku, choć byłam bardzo zmęczona. Rwany sen przychodził dopiero nad ranem. I nagle wszystko zmieniło się o 180 stopni. Po prostu pewnego dnia zaczęłam mieć wyjątkowo dużo wigoru, snuć plany, nawiązywać mnóstwo kontaktów. Byłam w stanie euforii, czułam, że mogę przenosić góry. Taki stan to mania. Trwała u mnie kilka tygodni i skończyła tak nagle, jak się zaczęła. Znów byłam zalękniona i nie miałam na nic siły. Wtedy uświadomiłam sobie problem. A że wróciłam do Polski, postanowiłam iść do psychiatry. Lekarz powiedział mi: to coś więcej niż nerwica i coś mniej niż schizofrenia. Mało precyzyjna diagnoza. W psychiatrii lekarz raczej nie j est w stanie postawić diagnozy przy pierwszej wizycie; czasem przez dłuższy czas musi obserwować pacjenta, a diagnoza i tak ulega zmianie. Gdy trafiłam na oddział psychiatrii, zdiagnozowano u mnie schizo-typowe zaburzenia osobowości. A dopiero później - schizofrenię. Przez jakiś czas leczyłam się ambulatoryjnie, ale ponieważ nie bardzo mi się poprawiało - uznałam, że to nie ma sensu i odstawiłam leki. Kilka lat żyłam w miarę normalnie. Aż pojawiła się psychoza. Miałam urojenia i omamy, słyszałam głosy, wydawało mi się, że wszyscy czyhają na moje życie. Byłam hospitalizowana przymusowo, bo uważałam, że jestem całkowicie zdrowa, a to, co przeżywam - zupełnie rzeczywiste. Gdy mama wezwała pogotowie, sądziłam, że chce mnie „wrobić" w chorobę. A ona, być może, ratowała mi życie. Miałam 28 lat. Jak tosię zaczęło? Od poczucia zagrożenia, które przeszło w urojenia prześladowcze. Mężczyzna, z którym korespondowałam w sprawie pracy, wydał mi się podejrzanym typem. Zresztą - był nim. Gdy zapaliła mi się czerwona lampka, napisałam, że w takim razie dziękuję, rezygnuję z tej pracy. A on odpisał: „ja cię i tak znajdę". To wydarzyło się naprawdę. Natomiast - ponieważ nie byłam wtedy Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 zabezpieczona lekami - to zdarzenie wywołało u mnie poczucie zagrożenia, lęki, w końcu - urojenia. Byłam przekonana, że w samochodzie, który stoi zaparkowany niedaleko domu, siedzi ten mężczyzna. I że w nocy przyjdzie mnie porwać. Potem było gorzej. Halucynacje? Szczególnie głosowe. Pierwszy raz głos usłyszałam w autobusie. Siedziałam niedaleko kierowcy, on słuchał radia, spiker coś opowiadał. Nagle ten spiker - takie było moje wrażenie - zaczął zwracać się do mnie. Nakazał mi, żebym zaczęła na całe gardło się śmiać. To był głos w mojej głowie, ale miałam wrażenie, że on pochodzi z zewnątrz. Zatkałam uszy, wysiadłam z autobusy. Uciszył się. Na jakiś czas. Gdyby nie korespondencja z tym mężczyzną, nie wpadłaby pani w psychozę? To był czynnik wyzwalający. W schizofrenii mówi się 0 kropli, która przelewa czarę stresów, lęków i zapoczątkowuje chorobę. Jego groźba była dla mnie tą kroplą. Natomiast gdyby nie ta groźba - być może wydarzyłoby się coś innego, po czym bym się rozsypała. Nie chciała się pani leczyć? Przez jakiś miesiąc, dopóki leki nie zaczęły działać. Pacjent psychotyczny jest przekonany, że jest zdrowy. Choćby wszyscy wokół najspokojniej tłumaczyli mu, że to, co myśli i co czuje - to urojenia i omamy, on wie swoje. Dlatego miałam przymusowe zastrzyki, nie było mowy o połykaniu tabletek. Przez miesiąc nie mogłam wychodzić nawet na spacer. Drzwi bez Idamek? Tak. I plastikowe sztućce, talerze, kubki. Często też „lądowałam w pasach". Czyli byłam przywiązywana do łóżka. Brzmi strasznie Trzeba ich zrozumieć: psychiatria jest niedofinansowana, na zmianie jest za mało lekarzy 1 pielęgniarek. To jedyny sposób, żeby opanować pacjenta. TyMcożejeśii do szpitala trafia pacjent urojeniowy, to przypinając go pasami do łóżka, dajemy mu argument że ma rację. Zgadza się. Poza tym jest to niezwykle nieprzyjemne doświadczenie. Moja znajoma z Wielkiej Brytanii opowiadała, że jeśli na tamtejszych oddziałach psychiatrycznych pacjent staje się bardzo niespokojny i pobudzony - to przychodzi do niego kilka osób. Siedzą z nim, wysłuchują i starają się wyciszyć. Bez przypinania do łóżka. Ale w Polsce wydatki na psychiatrię są bardzo niskie. Średnia w Europie jest około dwa razy wyższa. Dlatego doświadczenie pierwszej psycho- zy wspominam źle. Kiedy już znalazłam pracę, zaczęłam układać sobie życie - panicznie bałam się tego, że może mi się to kiedyś jeszcze przytrafić. Iprzytrafiło się. Drugi raz. Drugi i - mam nadzieję -ostatni. Leki, które przyjmowałam, zaczynały dawać skutki uboczne. Razem z psychiatrą zdecydowaliśmy więc o ich zmianie. Akurat wtedy, gdy miałam trudniejszy czas w życiu osobistym. Ale tym razem „wyłapałam" psychozę, zanim zyskała nade mną całkowitą kontrolę. Jak to się pani udało? Psychoza nie pojawia się jak błyskawica. Przez kilka dni człowiek traci na chwilę kontrolę, żeby zaraz ją odzyskiwać. Jedną nogą jest już po drugiej stronie, ale jeszcze ma przebłyski racjonalnego myślenia. Codecydujeotym.żeczęśd pacjentów udaje się wyjść na prostą, dobrze fuikcjono-wać a części nie? Pomaga farmakoterapia, ważna jest też oparta na zaufaniu relacja z psychiatrą i psychoterapeutą. Psychoterapia to wieloletni proces, dobrze więc przechodzić go z osobą, która rozumie nasze problemy i wspiera. Mnie pomaga też praca w stowarzyszeniu, poczucie, że robię coś, co ma sens. Dobrze znajdować sobie cele, realizować się. Poszłam na studia drugiego stopnia. Za dwa tygodnie się bronię. Dlaczego niektórzy pacjena mają siłę, żeby się pozbierać. ainriiwogółeniepockfTNjją tej walki? Geny? Przypadek? Jest czynnik wewnętrzenej siły i odporności. Na pewno wpływ ma też rodzina - czy prezentuje pomocną postawę, czy odtrąca chorego, wstydzi się go. Na szczęście moi rodzice bardzo mi pomogli. Nie byli na-dopiekuńczy, nie chcieli zamknąć w domu, kontrolować, tylko wspierali. Przebiegiem choroby rządzą pewne przypadki - niektórzy spotykają wokół siebie pomocnych lekarzy, terapeutów, pielęgniarki, pacjentów, którzy mogą im pomóc wyjść z najgorszego. Inni nie mają szczęścia. To w dużej mierze zależy od kwestii systemowych, na przykład teraz wprowadzany jest pilotaż Centrum Zdrowia Psychicznego, który zmienia sytuację pacjentów psychiatrycznych. Mówi się też o nowej funkcji - asystenta zdrowienia. Osoby po takich kryzysach miałyby pomóc tym, którzy jeszcze z nich nie wyszli. Świetny pomysł. Tak, bo kto lepiej zrozumie osobę w psychozie czy głębokiej depresji niż ktoś, kto przeżył to samo? Kto lepiej wytłumaczy, że to nie koniec twojego życia i da się z tego wyjść? ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 magazyn 21 Piotr Sz. z adwokatem Janem Kwietnickim podczas rozprawy odwoławczej w Toruniu. Ostatecznie sprawcę skazanona 2 lata więzienia a Małgorzata Obertan v m.oberlan@nowosci.com.pl ^ Prawoiżycie Piotr Sz., wieloletni dyrektor szkoły w gminie Kijewo Królewskie, przez trzy lata seksualnie wykorzystywał chłopca - uznał prawomocnie sąd w Toruniu i skazał go na 2 lata więzienia. Czy sprawcę można było ująć wcześniej? Czy ofiar było więcej? Piotr Sz. dla chłopca był „wujkiem Piotrem". Rodzice dziecka z Unisławia (Ku-j awsko -Pomorskie) dobrze znali pedagoga mieszkającego w tym samym miasteczku. Na korepetycje do niego wysyłali zresztą obu swoich synów. Jednak tylko młodszy z nich, Grzegorz, jako dwudziestokilkulatek postanowił przerwać milczenie i zgłosić wszystko prokuraturze. O tym, że najprawdopodobniej krzywdzony był też starszy brat, powiedział, uzasadniając wyrok, sędzia Jarosław Sobie-rajski z Torunia. Nie każdy ma jednak tyle siły, by zmierzyć się po latach z własnym bólem i tajemnicą, opowiadać o tym ze szczegółami w prokuraturze i poddawać się badaniom psychologów, oceniających m.in. wiarygodność relacji. - Nie żałuję. Mimo tego, że sprawa ciągnęła się ponad 6 lat. Mam nadzieję, że prawomocny wyrok dla Piotra Sz. doda sił innym ofiarom seksualnego wykorzystywania. I że przestaną się bać - powiedział pan Grzegorz 16 września po wyjściu z sali Sądu Okręgowego w Toruniu, w którym ogłoszono orzeczenie. Płakał. Płakali przytulający go rodzice i brat. Na wet wtedy, gdy bolało Co ustalono w toku kilkuletniego procesu przed Sądem Rejonowym w Chełmnie i podczas rozstrzygania apelacji w Toruniu? Do seksualnego wykorzystywania chłopca dochodziło przez trzy lata: od 1998 do 2001 roku. W tym czasie Piotr Sz., nauczyciel biologii, był już dyrektorem szkoły publicznej w gminie Kijewo Królewskie (został nim w 1990 r.). Cieszył się powszechnym szacunkiem. Dla inteligenckiej rodziny Grzegorza był nie tylko człowiekiem godnym zaufania, ale i przyjacielem rodziny. „Wujek Piotr" -tak do niego zwracały się dzieci. Relacje były zażyłe. Nieżonaty i bezdzietny pedagog zdawał się idealnym korepetytorem. Kimś, kto nie tylko ma wiedzę i czas, ale i serce dla dzieci znajomych. Grzegorz przychodził na korepetycje do mieszkania Piotra Sz. w Unisławiu średnio raz Zły dotyk nauczyciela. Ile dzieci skrzywdził? w tygodniu. Jak ustalił sąd, na przestrzeni wspomnianych trzech lat pedagog dopuścił się karygodnych czynów wobec chłopca kilkadziesiąt (tak!) razy. „Od 1998 roku do czerwca 2001roku wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu, dotykał penisa pokrzywdzonego i ma-sturbował go" - tak czyny Piotra Sz. opisał Sąd Rejonowy w Chełmnie. Toruński sędzia Jarosław Sobierajski zaznaczył natomiast, że nauczyciel krzywdził chłopca nawet wtedy, gdy ten skarżył się na ból. Biegli psychiatrzy i seksuolodzy badali i diagnozowali nauczyciela. Stwierdzili, że nie jest klasycznym pedofilem. To zresztą przypadek najczęstszy -sprawcy podobnych przestępstw zazwyczaj nie są nimi wprost. Krzywdzą dzieci, dopuszczając się tak zwanych „zachowań zastępczych". Najprościej rzecz ujmując, są heteroseksualni, ale z jakichś powodów akurat w tym momencie swego życia zaspokajają popęd seksualny, wykorzystując dzieci. Mam nadzieję, że prawomocny wyrok dla Piotra Sz. doda sił innym ofiarom seksualnego wykorzystywania Pan Grzegorz, dziś mężczyzna koło trzydziestki, nie chce zdradzać, jaki impuls pchnął go do tego, by ujawnić tajemnice korepetycji u „wujka Piotra". Powiedział o tym w prokuraturze i sądzie. Za zamkniętymi drzwiami, bo proces ze zrozumiałych względów miał wyłączoną jawność. Impuls był jednak na tyle silny, że po 12 latach od zakończenia korepetycji poszedł złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Ponad sześć lat do wyroku! - Prokuratura Rejonowa w Chełmnie bardzo sprawnie przeprowadziła śledztwo - podkreśla dziś pan Grzegorz. Rzeczywiście, śledczy zebrali w ciągu kilku miesięcy obszerny materiał dowodowy, który pozwolił im skierować po kilku miesiącach akt oskarżenia do sądu. To był 2013 rok. Proces w Chełmnie miał ruszyć w styczniu 2014 roku, ale mijały kolejne miesiące i nic się nie działo. Piotr Sz. cały czas był wówczas dyrektorem szkoły podstawowej w gminie Kijewo Królewskie. Fakt oskarżenia go był kompletnym szokiem dla władz gminy i osób, które stopniowo dowiadywały się o zarzutach. - „Taki dobry człowiek", „Nie wierzę, że to zrobił" - takie opinie słyszałem od absolwentów tej szkoły, uczonych przez Piotra Sz. wtedy i słyszę do dziś, choć zapadł już prawomocny wyrok - mówi Mieczysław Misiaszek, będący wójtem Kijewa Królewskiego kolejną już kadencję. We wrześniu 2014 roku, zaniepokojeni opóźniającym się startem procesu Piotra Sz., skontaktowaliśmy się z Sądem Rejonowym w Chełmnie. Okazało się, że nie odbyła ani jedna rozprawa. Powód? Przed oblicze Temidy nie mógł jakoś dotrzeć oskarżony. - Nie odbyła się ani jedna rozprawa z udziałem oskarżonego, bo ciągle przedkładał zwolnienia chorobowe. Ostatnie jest zaświadczenie o hospitalizacji. W związku z tym podjąłem starania o przebadanie Piotra Sz. przez biegłych lekarzy, którzy mają orzec, czy stan zdrowia oskarżonego faktycznie uniemożliwia mu udział w rozprawie. Czekam na tę opinię - mówił nam wtedy sędzia Jakub Wąwoźny, przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Chełmnie. Ostatecznie, po kilkuletnim procesie, 31 października 2018 roku zapadł wyrok. Piotra Sz. Mieczysław Misiaszek: Był sygnał w 2013 r.. ale się nie potwierdził uznano winnym seksualnego wykorzystywania chłopca i skazano na 2 lata bezwzględnego więzienia (groziło mu do 12 lat). Wydano mu też 4-letni zakaz wykonywania zawodu. Apelację wniósł adwokat Wiktor Indan-Pykno, obrońca pedagoga. Dodajmy, że to sam dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Toruniu. Na rozprawę odwoławczą 12 września ten utytułowany prawnik nie przyszedł. 58-letniemu Piotrowi Sz. towarzyszył wówczas doświadczony adwokat Jan Kwietnicki. Ogłoszenie prawomocnego wyroku, 16 września, obsłużono natomiast początkującym prawnikiem, który nie wiedział nawet, jak wygląda jego klient. „Pan Sz.?" - p>rtał grzecznie dziennikarzy przed salą rozpraw, podając im ręce. Być może nikt z uznanych adwokatów nie chciał firmować własnym nazwiskiem klęski. Bo taką okazało się dla Piotra Sz. prawomocne orzeczenie. Wyrok pierwszej instancji podtrzymano w mocy, wysyłając „wujka Piotra" na 2 lata za kraty. Grzegorz: Nie tylko ja Piotr Sz. od samego początku sprawy do ostatniego słowa podczas rozprawy apelacyjnej nie przyznawał się do winy. - Załamało się moje życie. Żyję w ciągłym stresie. Coś strasznego dla mnie - mówił. Zupełnie inaczej brzmiały ostatnie słowa w procesie, wypowiedziane przez pana Grzegorza. „Od wydania wyroku w Chełmnie moje życie nabrało barw. Zacząłem normalnie żyć" - powiedział. Nowe życie pana Grzegorza ma nie tylko więcej kolorów, ale i spokojniejszy oddech. Z tym spokojem i poczuciem, że można na tym świecie jednak dojść sprawiedliwości po latach, młody mężczyzna chciałby jeszcze coś ważnego zrobić. Zaraz po wyjściu z sali sądowej powiedział: „Chłopców skrzywdzonych przez Piotra Sz. było więcej". O takiej ewentualności świadczyć też może zgłoszenie, którego dokonał w 2013 r. pewien rolnik. Pan Ryszard miał syna uczącego się w kijewskiej szkole. Dowiedział się od niego, że „dyrektor zamyka się z chłopcami w klasie i dobiera się im do rozporków". Uczniowie opisywali to m.in. w internecie. Władze gminy skierowały ojca do prokuratury. Ta sygnał sprawdziła, wysyłając na rozpytanie policjantów. Niczego nie znaleźli i sprawę zamknięto. - Sprawa pana Grzegorza to sprawa korepetycji i Unisławia, a nie gminnej szkoły. U nas nic niepokojącego się nie działo - mówi dziś wójt Mieczysław Misiaszek. PS. Imię ofiary pedagoga zostało zmienione. ©® 22 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 Ania zmarła na białaczkę, ale jej drużyna ratuje życie eg# % Janina Seweryn, mama dziewczyny, która poruszyła tysiące serc JEJ SIOSTRA ZMARŁA NA BIAŁACZKĘ Nina została dawcą, bo zbuntowała się, że tak młoda osoba jak Ania, która mogła być wtedy jej córką, zachorowała. Zgłosiła się, żeby dać jej szansę i nadzieję, której nie można drugiemu człowiekowi odbierać. Na jej decyzję wpłynął także fakt, że na białaczkę w 1964 roku zmarła jej 8-letnia wówczas siostra. Wtedy nie było takich możliwości jak obecnie. Chorowała pięć miesięcy, ale pani Nina wciąż za nią tęskni. - Nie przypuszczałam, że gdzieś na świecie żyje ktoś zgodny genetycznie, a już w marcu 2010 dostałam telefon z Fundacji DKMS - mówi. - Przed zabiegiem, który był dla mnie sytuacją nową, bałam się, jak każdy człowiek. Bałam się, czy się obudzę i czy zobaczę dzieci. Moja serdeczna koleżanka powiedziała mi: To tak, jakbyś rodziła kolejne dziecko, ale przez cesarskie cięcie. I to mnie uspokoiło i powtarzałam sobie to zdanie codziennie. % V, Agata Pustułka t agata.pustulka@polskapress.pl ^ J^j Zdrowie -Ta choroba musi mieć sens. Jeszcze nie wiem jaki. ale ma-mówiła Ania Seweryn z Katowic, 22-letnia studentka AWF. gdy z nadzieją czekała na informację, że gdzieś na świecie żyje jej ..genetyczny bliźniak", czyłi dawca szpiku, który ją uratuje. Wciągu minionych 10 lat dawcy. którzy rejestrowali się właśnie dla niej. stali się w rzeczywi-stości dawcami dla 35 osób z Połski. Niemiec Turqi i USA. Iiedy Ania zachoro-j wała na białaczkę, wydawało się, że szybko poradzi sobie z chorobą. Ma przecież dwóch braci, którzy mogli być dawcami, kuzynów, kuzynki. Niestety, nikt nie spełniał kryteriów, więc nie mógł być jej genetycznym bliźniakiem. Stało się jasne, że trzeba szukać dawcy niespokrewnionego. Nadzieja była ogromna, bo przecież wśród 13 min zarejestrowanych na świecie 10 lat temu dawców, musiał się ten jeden znaleźć. Nie było ani jednego. Ania i jej mama, pani Janina, obiecały sobie, że nie będą płakać, czekać na cud. Postanowiły działać. Poprosiły o pomoc Fun-dację DKMS, która zorganizowała dla Ani w czerwcu 2009 roku Dzień Dawcy. Na ten apel na Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach przyszło 2296 osób. By zbadać, czy ktoś może być dawcą, trzeba było pobrać 4 mililitrykrwi. Dziś, lolatpóźniej, wystarczy wymaz z policzka, a zestaw może być przysłany do domu. Wtedy kolejka była ogromna, ale nikt nie narzekał, że musi w niej stać. Przychodziły całe rodziny. Bo historia Ani poruszyła wiele serc. A wtedy jeszcze polskie rejestry dawców były skromniutkie, samaidea jeszcze niezbyt upowszechniona. Dał jednak o sobie znać gen niesienia pomocy. W kolejce stali młodzi i starsi. Studenci i panie z zakupami, które właśnie wracały do domu gotować obiad, mamy prowadzące do przedszkola dzieci, zwykli przechodnie. Wydawało się, że ta opowieść musi skończyć się szczęśliwie. Pani Janina w momentach, gdy Ania traciła siły do walki, powtarzała: - Myśl o tym, że ratujesz komuś życie. Z rozmów z Anią wynikało, jak ważne dla niej było nie tylko jej własne zdrowie, ale też zdrowie innych chorych na białaczkę. - Jeśli nie mnie, to może uda się pomóc komuś na drugim końcu świata - mówiła studentka. Drużyna Ani nie zawiodła Itakstałosięrzeczywiście. „Drużyna Ani" dała szansę na życie chorym z USA, Niemiec, Turcji. Część z nich żyła krótko po przeszczepie, ale liczy się przecież każdy dzień. Ania mimo przedwczesnej śmierci w lipcu 2009 roku, wypełniła misję Zmobilizowała mnóstwo ludzkich serc, wyzwoliła w nich bezinteresowność. Dawcy Ani w bazie danych będą aż do ukończenia przez nich 55. roku życia, bo tylko do tego czasu można oddać szpik. Niestety, trzy dni po tej akcji, u Ani nastąpił nawrót choroby. Nigdy nie dowiedziała się, że wśród ponad dwóch tysięcy ludzi znów żaden nie okazał się jej „genetycznymbliźniakiem". Ale wszyscy wtedy zarejestrowani, pozostali w bazie DKMS. Nikt nie zrezygnował. Niektórzy nawet z czasem zapomnieli o rejestracji, bo przecież przeszczepy od niespokrewnionych dawców nie są częste. Telefon z fundacji, że potrzebna jest pomoc, rzadko dzwoni. Ale 35 osób, w różnym czasie, ten telefon odebrało. Byli wtedy w pracy, na spacerze w parku, zagonieni, podczas podróży służbowej na drugi koniec Polski. I żaden nie odmówił. Dzięki temu cieszy się życiem, atakżeniedalekimślubem i dzieckiem w drodze, 23-letni Mateusz spod Wadowic, który znalazł swojego „bliźniaka" wśród dawców Ani. Padły sobie wobjęcia Zachorował, gdy miał 18 lat. Zaczęło się od objawów typowych dla przeziębienia, osłabienia, bólów szyi. Dość szybko został zdiagnozowany i dość szybko znalazł dawcę. Dlatego w piątek tydzień temu, podczas spotkania rodzin, dawców i biorców szpiku, Janina Seweryn, mama Ani, i mama Mateusza, pani Lucyna, padły sobie w objęcia, płakały i długo mówiły sobie do ucha coś,co tylko dwiemamy mogą w takiej chwili powiedzieć. Tak historia zatoczyła koło. Niedługo Mateusz ma poznać swojego wybawcę. - Jestem mu wdzięczny i jestem wdzięczny Ani. Gdyby nie ona, może „mój bliźniak" nie pomyślałby o rejestracji w bazie danych i nigdy bym go nie znalazł - mówi szczupły, skromny Mateusz. Mnóstwo przecierpiał. Sterydy, które musiał zażywać, zniszczyły mubio-dra. Potrzebna była operacja wszczepienia endoprotez. Ale żyje - i ma dla kogo żyć. Dla Fundacji DKMS walka 0 życie studentki AWF jest trochę jak mit założycielski, bo była to największa akcja zorganizowana dla jednego biorcy, po rozpoczęciu działalności przez fundację w Polsce. Dlatego postanowiła przypomnieć wydarzenie sprzed dekady właśnie w Katowicach 1 zaprosiła na wspaniałe spotkanie. W ubiegły piątek, zachowując wszystko w największej tajemnicy, fundacja zaprosiła Mateusza, z mamą i narzeczoną, rodziców Ani - panią Janinę i pana Witolda - oraz dwudziestu dawców, którzy zarejestrowali się dla Ani w 2009 roku i stali się tzw. faktycznymi dawcami. W sumie wszystkich jest 35, ale nie wszyscy mogli znaleźć czas i dojechać na to spotkanie. Wiemy jednak, że wszyscy byli wtedy myślami w Katowicach. Pani Ola przyszła na spotkanie z pięciomiesięcznym synkiem Tymkiem. Jej starsza córka Tosia została w domu. Dlaczego została dawcą? - Mój kuzyn zapytał, czy chcę zrobić coś dobrego i opowiedział o Ani. Nie wahałam się. Miałam wtedy 26 lat. Zarejestrowaliśmy się razem z kuzynem i tak się stało, że właśnie do mnie zadzwonił telefon -wspomina pani Ola. Oddała szpik w 2013 roku starszej Niemce. Wtedy nie wiedziała nawet, że można w taki sposób ratować także życie chorych seniorów. Niestety, kobieta zmarła, ale pani Ola ma nadzieję, że te „darowane" przez los i medycynę dni spędziła wśród najbliższych. Dawca szpikujestjeden na stu W bazie dawców Fundacji DKMS zarejestrowanych jest ponad 1,5 min potencjalnych dawców szpiku. Spośród nich, rzeczywistym dawcą zostaje średnio co setna osoba. Szpik nie jest pobierany, jak się powszechnie uważa, z kręgosłupa. W 80 proc. przypadków komórki macierzy- ste dostarczane są z krwi obwodowej. Inną metodą jest pobranie szpiku kostnego z talerza kości biodrowej. Dawca nie do-znaje przy tym uszczerbku na własnym zdrowiu - szpik bardzo szybko się regeneruje. Pobranie szpiku z talerzakościbio-drowej odbywa się w znieczuleniu ogólnym i wymaga od dawcy pobytu wklinice przez 24 godziny po donacji. Pobieranie krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi obwodowej odbywa się za pomocą specjalnego urządzenia(separatora). Zabieg nie wymaga znieczulenia ogólnego, przypomina oddanie krwi i trwa ok. 5 godzin, po których dawca wraca do domu. Obie metody są bezpieczne, a o zastosowaniu konkretnej z nich decyduje lekarz prowadzący, uwzględniając kondycję i potrzeby chorego. Katarzyna Czemia z Lysek, też dawca z akcji dla Ani, której komórki trafiły ostatecznie zagranicę, mówi, że to doświadczenie nauczyło ją pokory i pozwoliło ułożyć właściwą hierarchię rzeczy ważnych i tych, którymi nie należy się przejmować. Zastrzyk radości i nadziei Nabiałaczkę może zachorować naprawdę każdy. Każdy też może uratować czyjeś życie. Świadczą o tym statystyki. Kilka tygodni temu Fundacja DKMS mogła pochwalić się rekordem - doszło do donacji numerr 7 tysięcy! Łukasz Krążek, dawca faktyczny ze Śląska, oddał wtedy cząstkę siebie choremu z Francji, zresztą już po raz drugi temu samemu. Ta „okrągła" donacja była wydarzeniem wyjątkowym, ponieważ równolegle, w tym samym pomieszczeniu w Instytucie Onkologii w Gliwicach, swoje krwiotwórcze komórki macierzyste oddał drugi dawca z bazy DKMS - Dawid Bednarczyk z Wrocławia. W przypadku Dawida była to również powtórna donacja dla tej samej pacjentki z USA. - W specjalnym albumie zbieram wszystkie wycinki poświęcone Ani, wszystkie artykuły. Zapisuję też, ile osób spośród dawców Ani stało się rzeczywistymi dawcami - opowiada pani Janina. Każdy uratowany człowiek to dla nas z mężem, dla naszej rodziny, jak zastrzyk nadziei i radości. Nadaje śmierci naszej córki sens. Byłam przy niej, gdy odchodziła. Powiedziała mi, żebym się nie martwiła, że będzie jej dobrze. W tej ostatniej chwili jeszcze chciała mnie pocieszyć. Wierzę, że jest jej dobrze. Zostawiła po sobie wiele dobra, skupiła dobrych ludzi. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 magazyn 23 m • <£•••' f Wk Bogna Skaml bogna.skarul@poiskapress.pl Książki Leszek Herman, z zawodu architekt swoją pierwszą książkę „Sedinum" napisał w 2015 roku. Jak tylko pojawiła się w księgarniach, czytelnicy się nią zachwycili. Lada moment w księgarniach pojawi się kolejna pana książka. Która to? Czwarta z serii. Pierwsza była „Sedinum", druga to „Latarnia umarłych", a ostatnia to „Biblia diabła". Teraz pojawią się „Sieci widma". Oczym będzie? Przyznam, że miałem ochotę, aby ta czwarta moja książka była trochę inna. Chciałem, żeby moi stali bohaterowie ode mnie trochę odpoczęli. Udało się? Jest trochę inna i nie ma wszystkich bohaterów (śmiech). NiemaPauliny? Paulina jest, jako jedyna. Ona jest takim motorem tej mojej opowieści. Doszedłem do wniosku, że łatwo za jej pomocą uruchomić pewne wydarzenia. Przypomnę, że Paulina z zawodu jest dziennikarką. Inny zawód nie ma takich możliwości, a wprowadzając do książki Paulinę od razu mi się zaczęło łatwiej pisać. I co ona tam robi? Tego nie mogę zdradzić, żeby nie psuć ewentualnym czytelnikom zabawy. Powiem tylko, że rzecz dzieje się w ciągu jednej nocy na promie ze Szczecina do Ystad. Chciałem w ten sposób nawiązać do znanych tego typu historii opowiedzianych niegdyż przez Kena Folletta czy Agathe Christe. Zawsze mi się takie książki szalenie podobały. Jeśli czas akcji to tylko jedna noc. to czy tę książkę da się przeczytać w ciągu jednej nocy? Mam nadzieję, że tak będzie. Ale to chyba nie jest możliwe. Ta książka ma ponad 600stron! Jednak format jest mniejszy. Ma inny układ. Ten format jest bardziej ekonomiczny, a książka lepiej pasuje na półkach. Tak naprawdę, w porównaniu do poprzednich, w tej stron jest mniej. Skąd pomysł, aby na promie umieścić akcję? Nie lubię wymyślać wszystkiego od zera To mnie nie bawi Zawsze mi się podobały takie książki, które się dzieją w jakimś zamkniętym miejscu. Gdzie jakaś grupa ludzi trafia do miejsca skąd nie ma ucieczki i są wyizolowani. Prom jest doskonałym miejscem takiej akcji. A poza tym w tej mojej książce ważne jest morze. Więc prom jest w tym wypadku idealny. Ile razy musiał pan wybrać się w podróż promem? Na potrzeby książki to akurat ani razu, ale parę razy oczywiście w życiu promem płynąłem. Jednak miałem bardzo dobry wgląd w to, jak wygląda życie na promie. Mój kolega pracuje w Unity Line w części administracyjno-biurowej. Ale miałem też dużo szczęścia. Właśnie zacząłem pisać książkę, a tu na mojej stronie na facebooku, napisał do mnie pan, oficer nawigacyjny, który regularnie pływa na promach do Szwecji. Napisał do mnie parę miłych słów, że właśnie przeczytał „Latarnię umarłych" i że bardzo mu się ta książka podobała. Od razu mu odpisałem, że spadł mi „prosto z nieba", bo potrzebuję jego fachowej wiedzy. Zgodził się. Były nawet takie sytuacje, że jak on był w rejsie, a ja miałem z czymś kłopot i pytałem jak to czy tamto wygląda, to przesyłał mi od razu informację, niejako z pierwszej linii frontu. Więc miałem na bieżąco pomoc. Czy wszyscy pasażerowie promu są bohaterami pana książki? Oczywiście, że nie. Prom zabiera przecież z tysiąc osób. Nie dałbym rady. Uff. bo już się przestraszyłam, jak Pan sobie dał radę z pełnym promem. Głównymi bohaterami jest grupa kilkunastu pasażerów promu, w tym rodzice Igora -tyle to chyba mogę zdradzić. Przyznam, że głównym bohaterem miała być mama Igora, ale trochę się przestraszyłem, że ona nie udźwignie książki. I zdecydowałem się aby dodać Paulinę. Trzy poprzednie książki to były opowieści właściwie „historyczne". Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, opowieść o historii regionu - : - Zdecydowanie lepiej mi się pisze zimą - twierdzi Leszek Herman i od razu zapowiada kolejną książkę. na promie. Bo jaką tu historię można opowiedzieć? Historia pojawia się już na pierwszych stronach książki (więc specjalnie nie zdradzę szczegółów). Dzięki pomocy Marka Łuczaka ze szczecińskiej policji, od którego wyciągnąłem parę informacji na temat kradzieży dzieł sztuki i zajmujących się nimi w Polsce i Europie mafii gangsterskich, głównym motywem historycznym są właśnie działa sztuki. To będzie o prawdziwych dziełach sztuki, czy o wymyślonych. Przecież pani mnie zna (śmiech). Ja nie lubię wymyślać wszystkiego od zera. To by mnie nawet nie bawiło. Najbardziej mnie kręci jak znajdę jakąś historię już istniejącą i opowiadam dalej. Zawsze opieram się na istniejących, faktycznych zdarzeniach. Tak jest też tym razem. Ale więcej już nie powiem. To wróćmy do poprzedniej książki „Biblia diabła". Rozmawialiśmy o niej jeszcze zanim ukazała się na rynku. Pamiętam, że sama byłam bardzo ciekawa jak zostanie przyjęta przez czytelników. bo jak pan mówił, pretekstem do jej napisania były protesty „czarnych parasolek" w Polsce. To jak zareagowali na „Boblię diabła" czytelnicy? Rzeczywiście analogii do tego co się wokół działo było sporo. Nie chciałem robić tego zbyt ostentacyjnie, ale bardziej dyskretnie. Oczywiście miałem sporo rozmów na ten temat, ale na szczęście nikt mi specjalnie niczego z tym związanego nie zarzucił. W kilku miejscach znalazłem w sieci komentarze, że atakuję kościół, ale myślę, że zawsze znajdą się ludzie, którzy z „każdego piasku chcą ukręcić bicz". I pewnie tak się stało. W sieci już tak jest. Zresztą wszystkie fakty przytoczone w „Biblii diabła" są prawdziwe, można je łatwo sprawdzić. Poza tym ja nikogo nie oskarżałem. I raczej nie starałem się przelewać na papier swojej żółci, chciałem stać z boku. Każdy ma swoje poglądy, ale ja staram się unikać pisania o nich, bo wiem, że to może być źle odebrane. A moje książki są książkami rozrywkowymi, nie ma więc tam na to miejsca. Poza tym te wydarzenia się bardzo szybko dezaktualizują, stają się nawet po jakimś czasie przykre w odbiorze. Pamiętam, jak pisałem „Sedinum", to zamieściłem w pierwszej wersji parę aktualnych żartów czy słów, jakie się wtedy używało. Wydawnictwo zwróciło mi uwagę, że za rok czy dwa te żarty mogą być niezrozumiałe, a książka może być kompletnie nieświeża. Dajmy na to książki Nienackiego, tam jest sporo rozmów między dzieciakami, które mówiły z dzisiejszego punktu widzenia, trochę takim śmiesznym żargonem, używając słów i sformułowań wówczas popularnych. Dziś jest to anachroniczne i nieco zgrzyta. Na usprawiedliwienie autora można powiedzieć, że wtedy przecież książki tak szybko się nie starzały. Język i moda zmieniały się wolniej. Czas biegł wolniej Poza tym może Nienadki zrobił to świadomie. Z kolei teraz, po latach te książki traktuje się jako opowieści o tamtych czasach. Doszedłem więc do wniosku, że jeśli nie będę używał za dużo „aktualności" to moje opowieści mogą dłużej żyć. Po ostatniej książce jednak zapowiadał pan. że zupełnie odejdzie od konwencji przyjętej jeszcze w „Sedinum". Miała być opowieść o katastrofach budowlanych w Szczecinie. Ico? Nadal mam ochotę napisać taką książkę. Mam już nawet roboczy tytuł. To miały być opowieści niesamowite z branży budowlanej. Miało to dotyczyć specyficznych wydarzeń na budowach, z którymi się sam zetknąłem. Nadal zbieram do niej materiały. Ale to byłby zupełnie inny czytelnik, inna półka. Jak powiedziałem o tym wydawnictwu, to oni zwrócili mi uwagę, że zbudowałem jakąś serię i ta seria cieszy się powodzeniem, więc szkoda byłoby z tego zrezygnować. Pociągnąłem więc dalej. To może kolejna będzie o branży budowlanej? Nie wiem jeszcze. Mam też pomysł, aby napisać książkę podobną do opowieści Joanny Chmielewskiej, książkę zbudowaną z opowieści rodzinnych, aby się w niej pojawiły babcie, ciotki. Ale to wymaga przemyślenia, głębszego researchu. To w końcu jaka będzie następna? Mam już w głowie pomysł, zebrane materiały. Ale jeszcze sporo mam do poukładania. Ma pan na swojej półce już cztery książki.Co roku powstaje nowa. Kim pan teraz jest - bardziej pisarzem czy architektem? Jak przychodzi wiosna, to jestem bardziej architektem, bo zaczynają się sypać zlecenia. Tę książkę „Sieci widma" skończyłem pisać w marcu i zaraz po tym posypały się kolejne zlecenia, mnóstwo pracy. Dla mnie to zimowe wieczory są najlepsze do pisania. Powiem tak, to głównie zależy od słońca. Dlaczego? Jak świeci słońce to mi jest bardzo trudno się skupić. Patrzę za okno, jest przyjemnie, chciałoby się wyjść na rower, albo pobiegać. Zimą mi się zdecydowanie lepiej pisze. 24 krzyżówka Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 jama leśnego ssaKa „plażowe" ciasto pocztowe blankiety kłapouch prasowy r~ stuk puk do drzwi ubiór Watts, aktorka z USA FI pocztowy r~ duchowny z Tybetu r~ Kolberg lub Schindler wieje nią? konkuruje z Vizirem Lipnicka -v francuska kraina Clair, reżyser deska okrąglaka lek dla anemika mieszkaniec Pirenejów - \ 1 1 9 1 i i i i gatunek • ł kilka kompanii i i ,g.uz skórny ojczyzna Odysa U 15 : v ■■ dom studenta - 25 ł harmo^ nijka upał - albi-nizm ■— 11 Urbańska i 26 lina do stawiania żagli - oprzęd jedwabnika żywienie uczucia Hemingway Anouk, aktorka arabskie księstwo 1 24 pętla do chwytania koni - „Zbrodnia i..." -*• 8 l 16 i wielka ciężarówka - ryba jak rzeka skala bart wartki prad rzeki 17 lek na wszystkie choroby r~ wydzielony obszar cumuje w porcie oficer kozacki odgłos otwieranej puszki karciany kolor planeta ludzi tryskają z komina pisemne upomnienie - i ł l ojczyzna Szymborskiej 1 i ł i 5 morskie drapieżniki . używa języka migowego - imię papieży - jednostka kąta płaskiego ryba w Atlantyku U tańcowała z nitką klątwa kościelna U mieszkał w Mezopotamii - robocze zebranie u prezesa firmy - 1 ł ćila atlety", film - i 1 rozmiar koszuli wersja Opla - 6 drzewo iglaste, żywotnik - 23 cząstka pierwiastka - 18 ozdoba na palcu arystokraty - 10 1 ptak z dużym dziobem koc do okrywania konia - szpalta wodnista zupa 1 sądowe dokumenty U 19 r ł 1 kara za złamanie przepisów wyspa koralowa francuski „król" mody pilarka w tartaku ma ciemną cerę poranny w koszarach król Eginy i i ł żony sułtana grecki Amor l 12 1 i suchy w porcie 4 rezygnacja z licytacji brydżowej ofiara losu, ciapa pudło skrzypiec efektowna interwencja Łukasza Fabiań-skiego - i bywa pod psem kawałek kiełbasy i i ł bije inne kolory domena Lucyfera komputer sprzed lat l 21 r i i 1 wezwanie do działania gorzki lub słodki 7 tumult, wrzawa ocena skoku Kamila Stocha butelka alkoholu stary las ulatuje z komina przebieg debaty —*• r~ bazia kucharski mistrz -v owoc z mleczkiem ~v Cheopsa w Egipcie \ duży garnek kuchenny ł 1 1 nasza stolica r \ 13 czarna w rodzinie - i jacht Leonida Teligi i rzeka Juliusza Cezara imię Dyzmy, karierowicza osłona urządzenia przyjemny zapach drzewo parkowe polska pieśń patriotyczna - liczne w desce - 22 poręcza kredyt - ł i r 1 i ślepy ssak -* 3 port w Algierii -*• 28 urząd kościelny - 20 z Filonem imię z Ateny sportowe buty opał dla kotłowni karciana wziątka deszczowy lub iglasty F odmiana w hodowli - \ ludowy zwyczaj witania wiosny reklamowany lek na ból uroczysty strój ryba morska, płaszczka powóz konny polska fabryka rowerów kosmetyk do skóry - i 1 i kres żywota - utrudnia jazdę - i \ imię Strawi ń-skiego - i ł U surowiec mineralny - 14 model Daewoo - leśna przecinka - stary lub maltański - 30 otwór rury - gwiazda opery - 29 silnikowy - 27 talia, kibic - dzieło kartografa - 2 chorobliwy zwid - kapelusz słomkowy 12 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 30 utworzą rozwiązanie - myśl Francoisa Rabelaisa. viN3zaar 3aviw m izaoHOAzad JLAi3dV :3iNvzViMZ0H Litery z pól ponumerowanych od 1 do 30 utworzą rozwiązanie - myśl Francoisa Rabelaisa. viN3zaar 3aviw m izaoHOAzad JLAi3dV :3iNvzViMZ0H Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 ogłoszenia drobne 25 fA|l|1A Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 Mp P iez irnet ogloszenia.gratka.pl Od ałStupsk ul. Henryka Pobożnego 19,76-200Słupsk,tel.598488103,fax59 848 8156 W Biurze Ogłoszę C l tał Szczecin ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY i MATRYMONIALNE i RÓŻNE i KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA i ROLNICZE i TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Nieruchomości MIESZKANIA-SPRZEDAM 50 m kw., 2 pokoje, Koszalin, Waryńskiego, 602492287 MIESZKANIA-KUPIĘ G0TÓWKA,l-4 pok.Słupsk, 608723461 KUPIĘ mieszkanie w Ustce, może być zadłużone, do remontu, 788900500. SŁUPSK.KUPIĘ 1- 2 -pok. 500218503. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2 pokoje,K-lin,Zwycięstwa,886473593 2-POKOJOWE dla 2 Pań,692-169-809 KAWALERKA, Centrum. 602631869 gk MIESZKANIA-WYNAJMĘ PANI poszukuje pokoju w Słupsku, 797673337. MIESZKANIA-ZAMIENIĘ ZAMIENIĘ 3-pokojowe na dwa mniejsze w Koszalinie,694-959-225 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKI(0,74 A)Nowe Bielice, 94-34-07-016 GARAŻE blaszane, drewnopodobne, kojce dla psów, partnerstal.pl, 698-230-205,798-710-329 008994049 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe tproducent KOJCE dla Psów Najniższe ©BfTy Różne wymiary Dogodne [feSKTy Transport i montaż SG&SETOScały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl POŚREDNICTWO "OMEGA" - wyceny, obróŁ Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www. nieruchomosci.slupsk.pl Handlowe MATERIAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury stalowe tel.889009001 NIEMICA Aniela Barzycka -19 lat na rynku kupimy 2, 3 pokoje rej. Kołłątaja, Lelewela płacimy GOTÓWKĄ, zadzwoń: 661-841-555 ul. Zwycięstwa 143 661-841-555 (obok Związkowca) www.abakus-nieruchomosci.pl I piętro, loggia rej. Sikorskiego 143 900,- 3 pokoje wejście do każdego osobno z wyposażeniem rej. Kotarbińskiego 285 000,- mieszkanie 1 pok. rej. Karłowicza 122 000,- ZIEMIA pod trawnik, kamień do drenażu, piasek płukany, pospółka (Koszalin i okolice) tel. 94 3140084 MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO komink opałowe 601220328 KOMINEK, opał, gałęziówka 792669632 WORKI foliowe produkcja, sprzedaż. Słupsk, Grunwaldzka 3, 604-208-414 ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM FORD Focus, 04 r., cena 2500 zł, gaz,tel.505-622-236 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup-każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Absolutny Autoskup, 728773160. AUTA i busy kupią, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. KONSERWACJA podwozi, 883080883. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143:501-692-322. KREDYTY, POŻYCZKI KREDYT 50 000 zł, rata 572, 730809 809 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. POŻYCZKI z dowozem -pierwsza za darmo tel 511-030-295 UPADŁOŚĆ konsumencka 943473286. USŁUGI PRAWNE EGZEKUTOR długów, 669111148. ZATRUDNIĘ FACHOWCÓW elewacje, 792669632 FIRMA DOMAR Tatów zatrudni na umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy kosztorysanta robót wod.-kan-gaz, i drogowych z doświadczeniem w kosztorysowaniu i przygotowywaniu ofert Oferty prosimy przesyłać: jolanta.czupajlo@domar-k.pl Tel. 94316-09-43 FIRMA DOMAR Tatów zatrudni operatora koparki Oferty prosimy przesyłać:tomasz.dorszynski@ domar-k.pl Tel.664-410-796 FIRMA DOMAR w Tatowie zatrudni: kierownika robót elektrycznych Oferty prosimy przesyłać: jolanta. czupajlo@domar-k.pl Tel. 94 316-09-40 HOTEL **** Mielno zatrudni na stałe pracowników gastronomii kucharz, kelner. Oferujemy pracę w zgranym zespole, atrakcyjne wynagrodzenie podstawa + prowizja KIEROWCA kat. D 505-406-909. gk KIEROWCA również z orzeczeniem w Szczecinie. TEL 664032479 KIEROWCĘ ciągnika rolniczego lub C+E, 601671044. MALOWANIE, DOCIEPLENIA -Niemcy- praca od zaraz. Telefon: 774270543 lub 662187368. Cert. 9875 NIEMCY, murarze, cieśle, spawacze, elektrycy, malarze, ocieplenia, ślusarze, pomocnicy: 730-011-300. Opieka osob starszych w Niemczech. TeL 95-721-5677. Wyn. 4000-6000zl. OPIEKUNKI do Niemiec tel. 730497770 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! PRACA BELGIA dla pracowników ogólnobudowlanych, tel. +32486486520 PRACA dla lektorów j. obcych i nauczycieli j. ang. w edukacji wczesnoszkolnej w Koszalinie. SJO-602-436-415. PRACA w Anglii dla opiekunów seniorów. Atrakcyjne warunki zatrudnienia: wysokie zarobki (1300funtów za miesiąc).Firma załatwia wszystkie formalności. Wyjazd i powrót na koszt firmy. Promedica24: Zadzwoń już teraz: 509892777 PRACA w magazynie dla Pań i Panów - od zaraz! Stawka: 20 zł brutto/h + premie do 15%. Darmowy transport z Twojej miejscowości, obiady za 1 zł + Pakiet benefitów. Cały etat = 4 dni w tygodniu i pół etatu = 2 dni w tygodniu. Zadzwoń już dziś! 723-190-190. APT 364. PRACA w Niemczech przy produkcji okien PVC, gwarantowane zakwaterowanie oraz przejazdy, tel. 786865627, CV: dabrowska@dobreokna.com PROBIT SP.C. W KOSZALINIE POSZUKUJE SERWISANTA-WDROŻENIOWCA. OFERTY PROSIMY WYSYŁAĆ NA ADRES cv@probit.pl W gospodarstwie mlecznym, z doświad.- zamieszkanie, 517-433-784 ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 004915152371796. /*G,L Firma AGIL poszukuje do pracy na terenie Niemiec: • Elektryków przemysłowych i budowlanych • Kierowców wózków jezdniowych wysokiego składowania • Spawaczy, ślusarzy, pomocnik malarza • Pielęgniarki i opiekunki osób starszych Oferujemy; umowę na czas nieokreślony, bardzo dobre warunki płacowe, darmową naukę języka niemieckiego, pełny pakiet socjalny, zakwaterowanie Kontakt teL 513 997 889, artUKaHek@gmal.com http^/wwwagiH)enonatservice.de Zdrowie CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/353-89-34:507-233-959. GINEKOLOGIA ! 515417467 Ginekolog farmakologia A - Z 501-385-552 dr Ginekolog A-Z GINEKOLOG, 795-719-104 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma LODÓWKI, pralki, 503-623-101 PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 CYKLINOWANIE bezpyłowe, lakierowanie, olejowanie, strukturyzacja 696-727-338 DACHY- dekarstwo 94/3412184 Stany surowe 94/3412184 Suche zabudowy 94/3412184. REMONTY - także te małe i drobne naprawy. Słupsk, okolice. 537633544. REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk INSTALACYJNE GAZOWE -urządzenia, naprawa/ wymiana 606-579-846 GK HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. PUCE/ELEWACJE i remonty,792669632 ŚCINKA Drzew/Niwelacja, 792669632 Zwierzęta KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, Dowóz. 600-539-790 Różne DETEKTYW-KOSZAUN.PL 602601166 KILKADZIESIĄT TYSIĘCY ZŁOTYCH zapłacę za zbiór znaczków CHINY 1949-68. TEL: 606 518 273. SPRZEDAM brykiet z trocin sosnowych i rozpałkę, 733-282-376. STARE książki- skup, 881-934-948 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. PŁODY ROLNE KUPIĘ giykę teł 604250237 KUPIĘ peluszkę i wykę tel 604250237 ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI odchowane 784461566 Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. wwvigp24.pl: ww*gk24.pt wwwgs24.pl Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 27 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor dziahJ marketingu Robert Gromowski, tel. 94 3473512 Prenumerata, teL94 34011W Głos KoszaSnski-wwwgk24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin,tel. 94 34735 99, fax 94 34735 40, tel. reklama 94 347 3512, ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Stupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, Głos Pomorza-wwwgp24.pl neklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński-wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin, tel. 9148133 00. fax 91433 48 64. tel. reklama 9148133 92, redakqa.gs24@polskapress.pl ooozittr Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80. fax 94 3527149 Szczecinek u! Plac Wilnośd 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 3748818, fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97. reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tytko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresd,www.gs24.pl/tresa, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP mtti mmiimi PBC POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00. fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl 26 sport Glos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 W słupskiej Gryf ii Czarni zaczynają sezon Koszykówka , \ Michał Piątkowski michat.piatkow5la@polskapre5s.pl 28 września (sobota) o godz. 18 Czarni Słupsk u siebie w hali Gryfia przy ul. Szczecińskiej 99 zaczną poważne granie. W inauguracyjnym meczu Iligi sezonu 2019/2020 pierwszym rywalem słupszczan będzie Nysa Kłodzko (beniaminek). Gospodarze są murowanym kandydatem do zwycięstwa i tylko jakiś kataklizm mógłby zabrać im dwa ligowe punkty. Podopieczni trenera Mantasa Cesnauskisa świetnie zaprezentowali się w ostatnim sparingu, kiedy to bez najmniejszych problemów rozbili Kotwicę Kołobrzeg 78:50. Czarne Pantery pokazały zespołową grę. Po raz kolejny słupszczanie zagrali na bardzo dobrej skuteczności, trafiając aż 13 trzy-punktowych rzutów. Gospodarze znakomicie spisali się też na desce, wygrali zbiórki49:29, a to pokazało, że brak Damiana Cechniaka nie będzie dla nich odczuwalny. Skład Czarnych Słupsk: Adrian Kordalski (rocznik1995, wzrost 185 cm), Patryk Pełka (1989,202 cm), Szymon Długosz (1992, 202 cm), Marcin Dutkiewicz (1986,198 cm), Wojciech Fraś (1991, 203 cm), Miłosz Grześ (2001, 202 cm), Wojciech Jakubiak (1996, 188 cm), Damian Janiak (1989,195 cm), Cezary Jankowski (2003,182 cm), Patryk Jędro (2001,190 cm), Filip Małgorzaciak (1993, 192 cm), Bartosz Sprengel (1995, 186 cm), Przemysław Szczepanek (2002, 199 cm), Hubert Wyszkowski (1999,197 cm).©® — Lekkoatletyka XXV Indywidualne Biegi Przełajowe o Puchar Grand Prix Lęborka Od wielu lat biegi przełajowe w Lęborku cieszą się sporym powodzeniem. Taką formę aktywnego wypoczynku dla wszystkich grup wiekowych (dotyczy: dzieci, młodzieży i dorosłych) propaguje Centrum Sportu i Rekreacji. XXV Indywidualne Biegi Przełajowe o Puchar Grand Prix Lęborka w ramach sezonu 2019/2020 rozpoczną się w najbliższą sobotę (28 września). Początek o godz. 11 w lasku przy stadionie (ul. J. Kusocińskiego) w Lęborku. Podział na grupy wiekowe (roczniki i dystanse): skrzaty (dziewczęta i chłopcy z rocznika 2013 i mogą być jeszcze dzieci młodsze, 460 m), krasnale (dziewczęta i chłopcy z roczników 2012 i 2011, 460 m); szkoły podstawowe (dziewczęta i chłopcy z roczników 2010-2009,700 m); szkoły podstawowe (dziewczęta i chłopcy z roczników2008-2007,910 m); szkoły podstawowe (dziewczęta i chłopcy z roczników2006-2005,910 m); szkoły ponadpodstawowe (dziewczęta i chłopcy z roczników: 2004,2003,2002, 2001,2000,2020 m). Bieg główny (start o godz. 12.05): kobiety 4050 m, mężczyźni 6070 m. Zgłoszenia przyjmowane będą w dniu zawodów na 15 minut przed startem, (fen) Oszczepnik Dawid Kościów wygrał XXI Memoriał Michała Barty w Kołobrzegu lekkoatletyka Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@pol5kapress.pl Michał Barta (ur. 5.01.1943, zm. nagle 3.08.1996 w Kołobrzegu podczas trwania igrzysk olimpijskich w Atlancie) to lekkoatleta specjalizujący się w rzucie oszczepem, później został trenerem- wychowawcą wielu pokoleń oszczepników. Do jego najwybitniejszych podopiecznych należeli m.in. Mirosław Szybowski i Dariusz Trafas. M. Barta nazywany jest twórcą kołobrzeskiej szkoły oszczepu. Od 1999 r. na stadionie lekkoatletycznym przy liceum w Kołobrzegu (tam też pracował jako nauczyciel wuefu) odbywa się Memoriał Michała Barty, który w 1970 r. był zawodnikiem słupskiego Kasta. Tegoroczny XXI Memoriał Michała Barty zakończył się triumfem oszczepnika Jantara Ustka. Był nim 29-letni Dawid Kościów, który osiągnął najlepszy wynik 76.82 m w pierwszej serii. Dru- gie miejsce zajął Łukasz Grzeszczuk (Warszawianka). Rezultat warszawskiego oszczepnika to 76 m. Trzecią lokatę wywalczył słupszczanin Krystian Bondarenko z Feniksa, który posłał oszczep na odle-głość74-54 m. Ósmy wkonkur-sie był 20-letni słupszczanin Szymon Sadowski (Fenix). Jego wynik 60.24 m. Z grona kobiet zwyciężyła Aleksandra Ostrowska (55.65 m). Druga była Karolina Bołdysz (50.97 m). Obydwie AZS AWiS Gdańsk. ©® Oszczepnicy (od lewej): Łukasz Grzeszczuk. Dawid Kościów, Krystian Bondarenko, Hubert Chmielak, Mateusz Kwaśniewski. Rafał Gierek, Dawid Wegner, Szymom Sadowski, Mateusz Gunera Dwa spotkania derbowe x ł i* ■* . | W Po emocjach w Pucharze Polski, Gryf zagra w sobotę w IV lidze Piłka nożna Jarosław Stencel jaroslawitencel@polskapress.pl Rzadko się zdarza, by w jeden weekend wszystkie zespoły z regionu słupskiego zagrały między sobą. Tak będzie w meczach najbliższej 9. kolejki w IV lidze. Po emocjach związanych z występem w I rundzie Totolotek Pucharu Polski, słupski Gryf w sobotę o godz. 16.00 podejmować będzie Jantara Ustka na stadionie przy ulicy Zielonej. Spotkania pomiędzy tymi zespołami zawsze są zacięte, ale przed rokiem Gryf pokonał Jantara 5:0. Słupszczanie będą chcieli kontynuować zwycięską passę, z kolei jantarowcy również mają za sobą bardzo W SKRÓCIE Szachy Tajniki królewskiej pry dla dzieci i młodziezy Zryw Słupsk zaprasza na warsztaty szachowe, które odbędą się w sobotę (28.09). Mogą zgłaszać się dzieci od sześciu lat oraz młodzież szkolna. Zajęcia w słupskiej sali przy al. H. Sienkiewicza 8. Osoby kontynuujące naukę zaczynają o godz. 10, początkujące od godz. 12. Warsztaty prowadzi znany i doświadczony instruktor Brunon Studziński ze Słupska. Kontakt telefoniczny pod numerem 539 972 273. (fen) Ijekkoatletyka Usteckie bieganie Bieg VI z MOWI będzie w Ustce. Rywalizacja zaplanowana jest na sobotę (28 września). Biuro zawodów czynne będzie już od godz. 8 (OSiR - boisko Orilk - ul. Grunwaldzka). Program: godz. 9 -biegi młodzieżowe; 9.30- bieg amatorski i marsz nordic walking (5 km); 11 - bieg główny (10 km); 13 -zakończeniei podsumowanie imprezy, (fen) dobry okres i bynajmniej nie będzie to spacerek dla podopiecznych trenera Grzegorza Bednarczyka. Być może ze względu na spotkanie pucharowe, od pierwszej minuty szansę pokazania się dostaną zmiennicy. Z kolei w Lęborku również w sobotę o godzinie 16.00 na stadionie przy ulicy Janusza Kusocińskiego Pogoń podej-mować będzie ostatnią w tabeli Lipniczankę Lipnica. Goście przed własną publicznością spisują się słabo, ale na wyjazdach potrafią zaskoczyć. Tak stało się w Karsinie, gdzie Lipniczanka pokonała Gwiazdę 4:2. Faktem jednak jest też to, że właśnie od tamtego spotkania, czyli od ponad miesiąca nie zdobyła żadnej bramki. ©® Dziś będzie turniej Tenis stokmy Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl To już dziś (27 września) o godz. 17 odbędą się V Otwarte Mistrzostwa Gminy Nowa Wieś Lęborska w Tenisie Stołowym Amatorów. W rywalizacji mogą uczestniczyć zawodnicy amatorsko uprawiający tenis stołowy, którzy nie występują w rozgrywkach mistrzowskich na poziomie trzeciej i wyższej ligi. Zawody zostaną przeprowadzone w grach pojedynczych mężczyzn w następujących kategoriach: 18-50 lat i powyżej 50 lat. System rozgrywek uzależniony będzie od liczby graczy. Organizator zastrzega sobie prawo rozstawienia pin-gpongistów. Każdy z trzech najlepszych zawodników w poszczególnych grupach wiekowych otrzyma medal, dyplom i nagrodę rzeczową. ©® Piłka nożna Bytovia Bytów zagra z Górnikiem Łęczna W jedenastej kolejce II ligi edycji 2019/2020 bardzo ciekawie zapowiada się mecz w Bytowie, gdzie na stadionie przy ul. A. Mickiewicza piłkarze miejscowej Bytovii spotkają się z Górnikiem Łęczna (to aktualny lider rozgrywek). Granie zaplanowano na niedzielę, to jest 29 września. Początek rywalizacji o godz. 17. (fen) Piłka nożna Słupska klasa okręgowa Mecze w sobotę (28.09) i grać będą: Anioły Garczegorze - Chrobry Charbrowo (godz. 12, sztuczne boisko przy ul. J. Kusocińskiego w Lęborku). Bytovia II Bytów - Sparta Sycewice (14), MKS Debrzno - Zawisza Borzytuchom (16), Sokół Wyczechy - Start Miastko (16); gry w niedzielę i zmierzą się: Barton Barcino - Echo Biesowice (13, Kępice), Jantaria Pobłocie -Myśliwiec Tuchomie (13). Kaszubia Studzienice - Piast Człuchów (13), Karol Pęplino - GTS GR Bieliński Czarna Dąbrówka (16). (fen) jPiłka nożna Słupska klasa A Mecze w grupie I - sobota: Sokół Szczypkowice - KS Włynkówko (godz.16), Garbarnia Kępice -Błękitni Główczyce (17); niedziela: KS Damnica - Szansa Siemianice (14), Wybrzeże Objazda - Słupia Charnowo (14), Pomorze Potęgowo - Stal Jezierzyce (15), Rowokół Smołdzino - Unison Machowino (16). Polonez Bobrowniki - Słupia Kobylnica (16. w Damnie). Spotkania w grupie II - sobota: Sparta Konarzyny - Brda Przechlewo (16.30); niedziela: Magie Niezabyszewo - Grom Nakla (13.30), Dolina-Speranda Gałąźnia Wielka - Victoria Dąbrówka (14. boisko w Niepoględziu), Skotawa Budowo - Zenit Redkowice (14). LKS Łebunia - Leśnik Cewice (14). Arkonia Pomysk Wielki - Czarni Czarne (15), Pogoń II Lębork - Orkan Gostkowo (16, sztuczne boisko przy ul. J. Kusocińskiego). (fen) PHkanożna Słupska klasa B Spotkania w grupie I - sobota: Sokół Kuleszewo - KS II Damnica (godz. 17); niedziela: Granit Kończewo - Skotawia Dębnica Kaszubska (13), KS Zaleskie - Gryf II Słupsk (14), Start Łebień - Diament Trzebielino (17). Rywalizacja w grupie II - sobota: Urania Udorpie - WKS Nożyno (16), Piast II Człuchów-SSPN Malczkowo/Łupawa (16, OSiR - ul. Szkolna); niedziela: Granit Koczała - Lider Rychnowy (14), Błękitni Motarzyno - GKS Kołczygłowy (15.30), Kaszubia II Studzienice-Baza 44 Siemirowice (16). (fen) Kordalski (nr 4), Janiak (20), Sprengel (8), Małgorzaciak (21) Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 sport 27 Zespół Vitala Heynena ciągle się rozwija Siatkówka Mateusz Skrzyński spoit@polskapress.pi Vrtal Heynen zbudował siatkarskiego potwora. Reprezentacja Polski może sięgnąć po kolejny medal na dużej imprezie. W dodatku jakby od niechcenia. - Rozmawialiśmy w drzwiach z trenerem i stwierdzam, że jest osobą specyficznąi wyjątkową. Jest, można powiedzieć, ewenementem, takim prawdziwym dowódcą, mówiąc po wojskowemu. I dobrze, bo takiego chłopaki potrzebują. Nie do końca może być ich przyjacielem, bo jest ich szefem. Fajnie, że jest to jasno przedstawione. Świetnie, że drużyna wygrywa, bo przynosi radość kibicom - powiedział o Yitalu Heynenie Grzegorz Rok po mistrzostwach świata Polacy wciąż grają jak mistrzowie Rzymanek, kapitan samolotu, którym lecieli polscy siatkarze z Holandii do Słowenii. Ciężko się nie zgodzić. Bez względu na to, na którym miej - scu nasi siatkarze zakończą mistrzostwa Europy, trzeba podkreślić, że Heynen i tak dokonał niesamowitej rzeczy. Najpierw mistrzostwo świata, a później Vestenicky - „czarny koń" na derby? Ekstraklasa piłkarska Jacek Żukowski. STEN jacek.zukowski@polskapress.pl Derbowa gorączka powoli roś-niewekipieCracovii. „Pasy" nie myślały od poniedziałku o tym spotkaniu, mając na głowie pucharową konfrontaqęzJagie-llonią. Po dobrym wyniku z,Jagą" w Pucharze Polski (4-2) mogą już tylkoskupk uwagę na meczu niedzielnym. W niezłej formie jest Tomas Vestenicky, który zdobyłbramkę w tym spotkaniu. - Jak każdy, walczę o ten pierwszy skład - mówi Słowak. -A czy zagram w pierwszej jedenastce? Tego nie mogę powiedzieć, ale na pewno się o to staram. Na treningach próbujęude-rzać z dystansu i ten gol w meczu z Jagiellonią został strzelony wtaki sposób. O derbach jeszcze nie myśleliśmy przed spotkaniem pucharowym, ale od czwartku już tematem numer ljest mecz z Wisłą. Vestenicky'ego komplementował też trener Cracovii Michał Probierz. - Tomas zdobył piękną bramkę, potwierdził, że to była dobra decyzja, że go tu zostawiliśmy - mówi szkoleniowiec. - Może być dobrą alternatywą. fflĘm.. Tomas Vestenicky wygrał już mecz z Wisłą 2:1 -Mam nadzieję, że dałem trenerowi dobry sygnał - mówi napastnik. - Nieważne, kto zagra w pierwszej jedenastce, istotne jest to, bybył dobry wynik. Cracovia przeszła do kolejnej rundy w Pucharze Polski, Wisła odpadła. Czy to będzie miało znaczenie? - Nie wiem, w każdym razie derby to inny mecz niż wszystkie - mówi Vestenicky. - Fajnie, że strzeliliśmy cztery bramki - dopowiada Milan Dimun. - A Wisła? Na pewno skoncentruje się na tym meczu, da z siebie wszy stko. Vestenicky jest w trochę lepszej sytuaęjiniżjego koledzy,którzy przegrali cztery ostatnie mecze derbowe. On był wypożyczony do Nitry i w nich nie grał. Wcześniej miał przyjemność wystąpić natomiast w zwycięskich derbach. - Tak, wygraliśmy 2:1 - przypomina. - Wszatnibyładobra atmosfera, kibice byli zadowoleni, a to jest najważniejsze. Mam nadzieję, że odwrócimy teraz kartę. - Ostatnie cztery mecze prze-graliśmyijestjuż najwyższa pora, bywygrać-twierdzi Dimun. -Te poprzednie porażki nie siedzą w głowie, nie ma co patrzeć w przeszłość. Mam nadzieję, że teraz każdy zostawi 120 procent. W wygranych derbach nie grałem, byłem na ławce. Na Słowacji obaj grali też derby, ale jakże inne niż w Krakowie. - Gdy byłem na Słowacji, oglądałem derby Krakowa -mówi Vestenicky. - W moim rodzinnym kraju niematakichme-czów jak Wisła - Cracovia, są regionalne Nitra - Trnawa. - Grałem w derbach Koszyc, ale to nie to samo - mówi Dimun. Program KXtoiefkt Korona - Śląsk (pt.,2030), Raków - Wisła P. (s„ 15), Legia - Lechia (s.,1730), Górnik- Lech (s.20), Arka - Piast (n„1230), Jagiellonia - Pogoń (n., 15), Wisła K. - Cracovia (n„1730), Zagłębie - ŁKS (pn. 18). © Ce) trzecie miejsce w rozgrywkach Ligi Narodów wywalczone z drużyną, która przez wielu była nazywana „kadrą C". Co ciekawe, trwające mistrzostwa Europy wcale nie były głównym celemkadry wtymroku. Tenzo-stał zrealizowany już w sierpniu w postaci wywalczenia kwalifi-kaq'i naprzyszłoroczne igrzyska olimpijskie wTokio. - Mistrzostwa Europy gramy po to, by wygrać. Jeśli nam się to nie uda, to nikt od tego nie umrze i wydaje mi się, że nie będzie też płaczu, ponieważ najważniejszy cel na ten rok, czyli kwalifikację olimpijską, wywalczyliśmy w sierpniu. Chcemy jednak coś udowodnić. Rok po mistrzostwach świata nadal gramy jak mistrzowie świata i medal na mistrzostwach Europy to potwierdzi. Jeśli już idziemy po krążek, to po złoto - powiedział w jednym z niedawnych wywiadów Belg. Największą siłą reprezentacji Polski jest się szeroki skład, nad którym Heynen pracował już od samego początku swojej pracy. W jego kadrze nie ma świętych krów i nikt nie gra za wcześniejsze zasługi. Marcin Komenda jest tego najlepszym przykładem. Drzwi do wylotu na mistrzostwa Europy otworzył mu właśnie spektakularny występ w Finał Six Ligi Narodów. Komenda wygryzł ze składu Grzegorza Łomacza, który przez lata był żelaznym zmiennikiem Fabiana Drzyzgi na pozycji rozgrywającego. Nie sposób również nie podkreślić umiejętnego wprowadzenia do kadry Wilfredo Leona. Heynen wziął go pod swoje skrzydła, a jeden z najlepszych siatkarzy na świecie odpłaca się mu w znakomity sposób. ©® Sport w TV 15£)5,1705,1925TVP Sport, ko larstwo, MŚ w Yorkshire: wyśagorii-ków;1535TVP Sport1725. lekkoatletyka: mistrzostwa świata; 1715 PołsatSport, piłka nożna, I liga: Sandecja Nowy Sącz - Chrobry Głogów; 2025Canal+Sport piłka nożna, ekstraklasa: Korona Kielce -Śląsk Wrocław; 2035 Połsat Sport, siatkówka, mistrzostwa świata, półfinał: Serbia - Francja. IjOttO ŚRODA. 25.09 MULTIMULTI -godz.21.40: 2.6,8,9,18,22,23,24,35,39,45 49,52,53, [58], 60,62,66,74.78 MINI LOTTO: 20,30.32,38,39 SUPER SZANSA-godz.21.40: 3892086 KASKADA-godz.21.40:1,2,4, 7,9,11,12,13,18,19,20,21 CZWARTEK. 26.09 MUŁU MULTI-godzMc 5, [11], 13,15,19,22,24,25,35,37, 38,43.45,47,50,55,57,58,63,76 SUPER SZANSA - godz. 14: 8,1,2.9,1,9,7 KASKADA-godz.14s3,4,5,8. 9,11,16.17,18,19,21,22 Ostatnie dni zapisów do XX edycji piłkarskiego Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku1 .»■ i : ; ... s,; . V.':;,. l POOWfHiNA 1 NASTMISW j B Piltllftft TYHUAiiKU ......PZWJ...... SPORTOWY naszemiasto* partnerzy mhiiaini Z Podwórka na Stattton o Puchar Tymbarku Blisko 20 lat tradycji, ponad 2 miliony pHkarek i piłkarzy biorących udział w rozgrywkach oraz ponad 50 reprezentantów Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, którzy swoją piłkarską przygodę zaczynali w Turnieju ,Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku". To już ostatnie dni. aby zgłosić drużynę do tego wyjątkowego wydarzenia. Przez 20 lat Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku" odkrył mnóstwo piłkarskich talentów. Podczas 20 lat tradycji, ponad 2 miliony piłkarek i piłkarzy biorących udział w turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku" rozgrywek kształtował się kunszt Krzysztofa Piątka czy Piotra Zielińskiego. Wydarzenie każdego roku przyciąga setki tysięcy dzieci, które rywalizują ze sobą w myśl zasady fair play. Znaczącą część tych statystyk stanowią dziewczynki - dziś około 30 proc. dzieci biorących udział w turnieju to właśnie one. Wśród talentów piłki kobiecej prym wiedzie Paulina Dudek, obecnie najdroższa polska piłkarka, występująca w Paris Saint-Germain. Do turnieju mogą zgłaszać się szkoły podstawowe, ucz- niowskie kluby sportowe, kluby sportowe, a także inne organizacje prowadzące działalność sportowo-edukacyjną. To już ostatnie dni zapisów. Rejestracja drużyn odbywa się za pośrednictwem strony www. zpodworkanastadion.pl i potrwa do 30 września. W rozgrywkach mogą wziąć udział zespoły dziewcząt i chłopców do lat 8, 10 i 12. Organizatorem turnieju jest Polski Związek Piłki Nożnej, sponsorem głównym już od 13 lat firma Tymbark, a sponsorem brązowym od trzech edycji Electrolux. ©® PRUSZYNSKI REKLAMA 28 reklama Głos Dziennik Pomorza Piątek, 27.09.2019 i i . : 28 wrzesn a ri' - A , HhhPF II! imdrĄ "41 Ifl IliMil imJ - ,v FORUM KOSZALIN