4,00 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 770137 95205 3 Piątek 13 września 2019 magazyn Głos . # Film Ewa Kasprzyk chce już przestać kojarzyć się z panią od seksu strona 16 REKLAMA WYGRAJ Z LOSEM W PIĄTEK 13-G0 Kj o iUROl TERAZ JflCKfOlf DO WYGRANIA 000 M 009306614 Wzniósłsięwniebo... i w nim już pozostał Reportaż Rok po katastrofie lotniczej pod Słupskiem strony 18-19 Wydarzenia Cięcia połączeń, które zafundował słupski PKS mieszkańcom, odbijają się na uczniach strona 6 Rozmowa Leszek Balcerowicz: Młodzisą byt bierni strony 14-15 Dziś dodatek TV 977013795205337 02 peryskop Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Słupszczanin szefem Polskiej Agencji Atomistyki Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pi Ludzie Pochodzący ze Słupska dr Łukasz Młynarkiewicz od środy pełni obowiązki prezesa Państwowej Agenqi Atomistyki. Zajął to stanowisko po Andrzeju Przybycinie. Jak informuje Ministerstwo Środowiska, zmiana na stanowisku jest związana z wdrażaniem Programu polskiej energetyki jądrowej. Niespełna 30-letni Młynarkiewicz, który jest absolwentem ILO w Słupsku, dotychczas piastował stanowisko dyrektora Departamentu Ocen Oddziaływania na Środowisko w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Poprzednio odpowiadał za koordynację odwoławczych postępowań środowiskowych dla kluczowych przedsięwzięć infrastrukturalnych w kraju i postępowań w sprawie transgranicznego oddziaływania na środowisko w przypadku projektów strategii, planów lub przedsięwzięć. Dr Młynarkiewicz jest radcą prawnym, dyplomantem International School of Nuclear Law, programu organizowanego przez Agencję Energii Jądrowej OECD oraz Uniwersytet w Montpellier. Posiada stopień naukowy doktora nauk prawnych, który uzyskał na podstawie rozprawy doktorskiej o in- stytucji decyli zasadniczej w procesie przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej. Młynarkiewicz to także m.in. członek Krajowej Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko oraz sekretarz Grupy Roboczej ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Legislacji International Nuclear Law Association. Ponadto posiada istotne doświadczenie w prowadzeniu negocjacji i realizacji postanowień umów wielostronnych oraz zobowiązań wynikających z konwencji z Espoo oraz z Aarhus. Jest on także autorem licznych publikacji naukowych, w tym z zakresu prawa energetyki jądrowej. ©® W niedzielę kościół w Skrzatuszu zostanie bazyliką mniejszą Kościół katolicki Zbigniew Marecki ibigniew.marecki@gp24.pl Stanie się to w trakcie tegorocznej Pielgrzymki Diecezjalnej w obecności prymasa Polski. Program wydarzenia: 7-30 - Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP w sanktuarium; 8 - msza święta w sanktuarium; 9.20 -Modlitwa śpiewem; 9.30 - Ado- racja Krzyża włączności z wydarzeniem „Polska pod Krzyżem"; 10.30- Spotkanie z redaktorem „Gościa Niedzielnego", Koncert Uwielbieniowy - Monika Zytke i zespół Et in Terra, „Czego dotyczy dzisiejsza uroczystość?" - ks. kustosz W. Grądalski; 11.30 -Przygotowanie do Eucharystii (m.in. śpiew, wprowadzenie wieńców żniwnych); 12 - Eucharystia (przewodniczy prymas Polski). Ogłoszenie decyzji Wa- tykanu o podniesieniu skrzatuskiego kościoła do rangi bazyliki mniejszej, hymn „Chwała na wysokości Bogu". Po Eucharystii - muzyczne uwielbienie - Monika Zytke i zespół Et in Terra; 15.30 - Nabożeństwo maryjne z zawierzeniem diecezji w opiekę Matki Bożej Bolesnej oraz pierwsze śluby zakonne Braci Miłosiernego Pana. ©® SAWKA RYSUJE .Ci ^ ę. 1 O ( pr// 1&A\ ICoTA^— m ■ Pogoda w regionie Jeszcze będzie ładnie. Ale noce już zimne Przed nami pogodny weekend, ale-choć latojużsię kończy-wcale nie ostatni tak ciepły w tym roku. Wprawdzie jeszcze dziś z rana może lekko pokropić deszcz, później powinno byćjuż sucho. I tak aż do niedzieli. - W piątek, zaraz po południu, powinno zrobić się w naszym regionie ładnie - mówi Krzysztof Ścibor, szef Biura Prognoz PogodyCalvus. - Temperatura powietrza wciągu dnia wyniesie 17-20 stopni Celsjusza. W nocy spadnie, nad morzem do 12, a wgłębi lądu nawet poniżej 10 stopni - dodaje synoptyk. Sobota ma być podobna, alejuż bez deszczu. Powieje jednak dość silny wiatr z północnego zachodu. To dobra wiadomość dla żeglarzy planujących sobotnie regaty, np. na jeziorze Jamno. W niedzielę cieplej. Później deszcz, ale przyszły weekend ma być znowu pogodny. (OBA) Jutro u nas Sposoby na paradontozę Pasty i leki kupisz zwykle w aptece, ale niektóre możesz zrobić w domu. Masze zoo__ Naucz psa tropienia Psy w każdym wieku lubią tropienie. Czerpią z tego przyjemność. Gwiazda Kochąjąją pokolenia Irena Santor to pierwsza dama polskiej piosenki. Legenda za życia. Dzisiaj 17°C 12°C Ciśnienie 1025.5 HPa Wiatr WNW17km/h Uwaga przelotne opady Sobota 17°C 9°C Ciśnienie 1027.7 HPa Wiatr NW15 km/h Uwaga zachmurzenie Niedziela 18°C 12"C Ciśnienie 1015.7 HPa Wiatr W 20 km/h Uwaga zachmurzenie duże USTKA - Łoś nie łosoś nad samym morzem Wczoraj spacerujący po zachodniej stronie Ustki spotkać mogli nietypowego gościa. Wśród kutrów majestatycznie spacero- wał... łoś. Zwierzę wywołało niemałą sensację wśród mieszkańców i turystów. Łoś przyspacerowałz lasu. Możliwe że z lasu spłoszyły go odgłosy strzelania z pobliskiego poligonu. Młodzi organizują turniej gry w siatkówkę Stupsk Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Członkowie Młodzieżowej Rady Miasta Słupska organizują w mieście turniej gry w siatkówkę z muzyką i kiełbasą. Wydarzenie odbędziesięlS września w godz. 13-18 na terenie Parku Kultury, Sportu i Rekreacji SOSIR-u w Słupsku. Będzie całkowicie darmowe dla uczestników. Organizatorzy przygotowali dotyczącą wydarzenia stronę naFacebooku. W razie pytań zainteresowani mogą je przesyłać na adres e-mail: mrm.slupsk@gmail.com lub nawiązać bezpośredni kontakt z Dominikiem Gołembowskim pod numerem telefonu: 881 489 898 lub poprzez jego e-mail: do-minik.golembowski@zhp.ne t.pl. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 reklama 03 RTVE^prSfyRD RABATY DO W TYM ROKU NIE PŁACISZ! 20 l IM W '1 f 1 1% RAT 0%, A PIERWSZĄ RATĘ ZAPŁACISZ DOPIERO W STYCZNIU 2020 R. ♦ PAK ł ET USŁUG O WARTOŚĆ! 199 zł TANIEJ -200 * 2299,1041! __ 9fkQQ : taniej -500 1J" > ?■! ' w Ultra SONY TELEWIZOR LEP KP>75XG8096j SAMSUNG TELEWIZOR LED S0RU7102 IPnSPiP 4*HDMI • 2xUSB mmmmm,,- NUAwer ^eooKo taniej -t 00 ombilfght 3 3099 149i Wm% lii AA Us-K. taniej -450, 3149 4341_ń 2699, S PHILIPS mEUEWjZOR UED 55PUS7334 TELEWIZOR LED wim i fUiiy.f vw mmmm iiWTm fcrJW4 oppol A1KRED / KOMORA ŚWIEŻOŚCI Fresh Zone rmu -20 tS9« ■ *ł%99 ODKURZACZ 2582N CROSS WAV£ COROIESS :jf_. . ..-V, OOKUR/AOT l(AV fe r-l soootN ot- - a Ełectrolux PŁYTA INDUKCYJNA SHm-Fit ClV63<5 * częściowe 2tŁivwNE AUSOTf • PftOGOAMATO* ILfKTGOKlCJ:** WKOWf CZrSZCZCJttt PiIICLAMBKA TIROMOOtilG TANIEJ -200 IW JJWJL1 Piwu iKlASAM+y asm KLASA A KUCHNIA 57GES2. 33HZpTaNA(Xv) J Whirlpool wsio3034PF 2 produkt lub 3 produkt lub 4 produkt 60 taniej PROMOCJA '^®^TY I>0-50% 080Wi^UJE^ 30.(^W19 R.00^^9^2(H9.R. PROMOCJA RATALNA«WTYM ROKU NIE PŁACISZ' OBOWIĄZUJE 00 30.08.20t9 R. 00 30.09.2019.R. REPREZENTATYWNY PRZYKŁAD OlA WARTOŚCI KREDYTU 2 900 ZŁ; RRS0 0%. CAŁKOWITA KWOTA KREDYTU 2 900 ZŁ; CAŁKOWITA KWOTA DO ZAPUW2 9MZŁ; hKIII* CZAS OBOWIĄZYWANIA UMOWY 23 MIESIĄCE; LICZBA RAT 20; WYSOKOŚĆ RATY 145 ZŁ; 0 PRZYZNANIU KREDYTU DECYDUJE BANK; CENA TOWARU/USŁUGI WSKAZANA JEST W OPISIE, W IMIENIU AUOR BANK S.A.; SANTANDER CONSUMER MM SA RTV£URCASCi UMOCOWANY JEST DO. ZAWIERANIA ©RAZ PRZYJMOWANIA OŚWIADCZEŃ 0 ODSTĄPIENIU OD UMOWY KREDYTOWEJ., ZASADY OFEROWANIA KREDYTÓW W SKLEPACH RTV EURO AGD" DOSTĘPNE W STOISKACH OBSŁUGI RATALNEJ I NA EURO.COM.PL. PROMOCJA „CZWARTY WYBRANY PRODUKT 60% TANIEJ OBOWIĄZUJE OD 14.09.2019 8. DO 18.09.2019 R. REGULAMIN DOSTĘPNY W SKLEPACH EURO I NA EURO.COM.PL PROMOCJA OBJĘTE SA PRODUKTY WSKAZANE W REGULAMINIE PROMOCJI. RABAT UDZIELANY JEST NA NAJTAŃSZY PRODUKT W KOSZYKU. 04 peryskop Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 KALENDARIUM 1647 Do Wejherowa przybyli oo. franciszkanie. Do chwili obecnej sprawują opiekę nad jedną z najstarszych kalwarii w Polsce, zwaną Kalwarią Kaszubską albo Świętymi Górami Wejherowskimi. 1772 Pierwszy rozbiór Polski. Król pruski Fryderyk II swoim dekretem m.in. objął władzę nad całymi Kaszubami oprócz Gdańska. 1819 Oddano do użytku nowy dom menonitów na Zaroślaku. Obecnie budynek jest siedzibą kościoła zielonoświątkowców. 1943 Nad jeziorem Lubygość, w pobliżu leśniczówki Mirachowo (pow. kartuski) hitlerowcy otoczyli bunkier partyzantów TOW „GP" o nazwie „Ptasia Wola". W walce zginęło czterech partyzantów, ośmiu wydostało się z obławy. Niemcy mieli 6 zabitych i wielu " rannych. Po wojnie miejsce bitwy upamiętniono drewnianym krzyżem. 1926 Minister Komunikacji Paweł Romocki podpisał ze Stocznią Cesarską w Gdańsku umowę na budowę dwóch statków pasażersko-salonowych, późniejszych SS Gdynia i SS Gdańsk. 1926 Polską Szkołę Handlową, przygotowującą młodzież do pracy w zawodzie handlowca, otwarto przy ul.Seredyńskiego. 1947 „Przy nabrzeżu Czechosłowackim (basen im. Kwiatkowskiego) natrafiono na druty. Okazało się, że są to przewody, prowadzące do 3 zbiorników z materiałami wybuchowymi, prawdopodobnie przygotowane w swoim czasie przez Niemców do wysadzenia nabrzeża. Zawiadomiono Marynarkę Wojenną" -donosił „Dziennik Bałtycki". 2013 W katastrofie prywatnego śmigłowca Robinson R44 wokolicy Starej Kiszewy zginęły trzy osoby. (GRAN) TWEET Żyjemy w Polsce. 8 tysięcy złotych na rękę to są wysokie zarobki. Polityk powinien rozumieć, w jakim kraju żyje. Jeśli tego nie rozumie, to nie powinien być ministrem. ADRIAN ZANDBERG - CZŁONEK ZARZĄDU KRAJOWEGO PARTII RAZEM ■ KOMENTUJĄC SŁOWA JAROSŁAWA GOWINA. KTÓRY POWIEDZIAŁ W RADIU ZET. ŻE .J& TYSIĘCY ZŁOTYCH NA RĘKĘ W TAKICH MIASTACH JAK WARSZAWA. KRAKÓW. WROCŁAW I POZNAŃ TO NIE SĄ ZAROBKI WYSOKIE" DZIENNICZEK RED. Z. JUJKI 0' ŻEBY5ZYN(/A SYUA &ZYNUĄ A PRtZYPENT PREZYDENTEM { PAMIĘTA7/, t/A Z>Et>T£M TW05Ą mm, A TEN PAN <7&>7 TU/O-TATA 6kOWO QAdĘ,M£0mKI NA WZMOCNIENIE PPACY MÓZGU NAOZfEUA TYL0COW7UA1,2£ NlEZOĄŻĄ DO KOŃCA KADEN- Cdi mzusmiE&o SKNOC/Ć mliumi mż ZEtZCIE WMAMtm, A WY ZNÓW PO N/EGO CYTAT TYGODNIA Marcin Horała z PiS: „Polska jest jedynym fenomenem, gdzie kalendarz wzrostu wyłudzeń, wzrostu luki vatowskiej, tak wprost przekłada się na kalendarz tego, kto był u władzy" Zbigniew Konwiński, PO: „Raport jest niestety tylko i wyłącznie zamówieniem politycznym. Mamy do czynienia z czymś, co śmiało można nazwać kłamstwem vatowskim" W środę szef komisji ds. VAT przedstawił raport. Według opozycji, celem komisji jest nagonka polityczna ■MdlMMil ,HIM Poniedziałek, 9 września Katastrofalna sytuacja z pracownikami Na całym Pomorzu brakuje pracowników w 55 zawodach - wynika z raportu „Barometr zawodów", przygotowanego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku na podstawie danych z powiatów. Najgorzej jest w budownictwie. Sytuacja już wcześniej była zła, a teraz jest katastrofalna. W19 pomorskich powiatach pracodawcy nie mogą znaleźć m.in.: stolarzy i cieśli budowlanych, dekarzy, elektryków, murarzy i tynkarzy. Braki kadrowe mają wpływ na to, jak realizowane są inwestycje. Poniedziałek, 9 września Rząd daje na karetki, ale czasu jest mało Ministerstwo Zdrowia chwali się wdrożeniem ogólnopolskiego programu wymiany ambulansów, z którego w przypadku Pomorza może skorzystać nawet 11 placówek medycznych. Problem w tym, że wszyscy muszą zdążyć z zakupami do 10 grudnia. Pod koniec sierpnia premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski wzięli udział wspotkaniu z wojewodami, którzy mają koordynować program wymiany karetek. Podmioty medyczne zakwalifikowane do projektu otrzymają refundację w wielkości nawet 400 tys. zł za ambulans. Wtorek, 10 września W sprawie Amber Gold sędzia czyta dalej Mimo zapowiedzi twórcy Amber Gold wciąż nie poznali wymiaru kary za popełnione przestępstwa. Sędzia Lidia Jedynak poinformowała, że mimo zmian w Kodeksie postępowania karnego wyrok będzie ogłaszany na dotychczasowych zasadach. To oznacza dalsze, żmudne odczytywanie tysięcy nazwisk pokrzywdzonych klientów. - Myślę, że pan Marcin P. pojawi się w sądzie na końcowym terminie ogłaszania. Dziś, wobec wypowiedzi, które w ostatnich dniach pojawiły się w mediach, zdecydował się, by nie brać udziału w posiedzeniu - mówił mec. Michał Komorowski. Czwartek, 12 września Samorząd wspiera budowę pomnika Już wkrótce w Lesie Szpęgawskim odsłonięty zostanie pomnik Pomorzan, ofiar niemieckiego ludobójstwa z1939 roku. Samorząd Województwa Pomorskiego wsparł właśnie budowę pomnika kwotą 180 tys. złotych przekazaną gminie Starogard Gdański. Przypomnijmy, że pomnik zostanie uroczyście odsłonięty we wrześniu 2019 r. w 80.rocznicę zbrodni. Łączny koszt budowy monumentu to ponad 1,9 min zł. Pieniądze pochodzą między innymi od lokalnych samorządów, mieszkańców Kociewia i pomorskich firm. 009321839 Z głębokim żalem zawiadamiamy, że io września 2019 r. odszedł w wieku 64 lat ś+p Wojciech Ostrowski Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 14 września 2019 r. na Starym Cmentarzu o godz. 12.10, wyprowadzenie o godz. 12.40. Msza żałobna w dniu pogrzebu o godz. 10.00 w kościele pw. M. Kolbego. Rodzina__ „0093215^ Z po kochana Zona, Mama, Babcia i Prababcia śtp Alicja Michałowska • Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 16 września 2019 r. a-I ________ct _ ____ na Starym Cmentarzu o godz. 12.50, wyprowadzenie o godz. 13.20. Msza żałobna w dniu pogrzebu o godz. 8.00 w kościele pw. św. M. Kolbego. Rodzina___ Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 reklama 05 ROLNE Patronat Honorowy: Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Mmimtsłwo PATROftiAT HONOBOWY Minister Wojewoda ?ACHWN50?0M0^Kie!>{•:.! i Qii^fotŁ" X> k .pl Konsultant Merytoryczny: Sponsor: #D Itml Patronat: Ośrodek Debity Międzynarodowe- Infra-Port Barzkowickie Targi Rolne - rolnicza stolica Pomorza Zachodniego \ WOJEWÓDZKI FUNDUSZ Dofinansowano ze środków I OCHRONY ŚRODOWISKA Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska I GOSPODARKI WODNEJ 1 Go^p°^' ^°dnej mmi TARGI (SOLNE AGR@ POMERANIA pż isi nareoi □□□ XXXII Barzkowickie Targi Rolne AGRO POMERANIA 2019 - rolnicza stolica Pomorza Zachodniego to miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. To niewątpliwie jedna z najważniejszych imprez rolniczych w Polsce, o czym świadczą statystyki - odwiedziło nas ponad 130 tys. osób. Około 1000 podmiotów uczestniczyło w tegorocznych Targach. Były to firmy rolnicze i okołorolnicze, w tym handlowcy, rękodzielnicy, instytucje, kluby jeździeckie, szkoły, firmy wystawiennicze, kapele ludowe, uczestnicy zawodów jeździeckich w skokach oraz hodowcy, a także przedstawiciele mediów. Wizyta na targach to wyjątkowa okazja do zapoznania się z nowinkami i trendami technologicznymi wykorzystywanymi nie tylko w rolnictwie, ale także w gospodarstwach domowych. To sposób na miłe i atrakcyjne spędzenie czasu, zakosztowanie swojskiego jadła przy dźwiękach ludowej muzyki. Słowem: na Targach w Barzkowicach trzeba po prostu być! Już dziś serdecznie zapraszamy na kolejną edycję, która w przyszłym roku odbędzie się w dniach 11-13 września 2020 r. 06 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 007431715 PROMOCJA mBF mm 1 H REKLAMA 018806579 (tir TAX| baf , ...........1 \ ,< , 5984 22 700® 607 271717 59196-25 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU OGŁOSZENIE PRASOWE OGŁOSZENIE PRASOWE 00931518? ZAWIADOMIENIE 0 UMORZENIU POSTĘPOWANIA Prokuratura Rejonowa w Słupsku zawiadamia, że postanowieniem z dnia 28 czerwca 2019 r. umorzono postępowania przygotowawcze w sprawie PR 1Ds 344.2018 dotyczącej działania w okresie od 4 kwietnia 2013 r. do czerwca 2019 r. w Lęborku na szkodę interesu prywatnego osób ubiegających się o przydział komunalnego lokalu mieszkalnego oraz na szkodę interesu publicznego, poprzez przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych przez burmistrza Miasta Lęborka podczas wykonywania czynności i podejmowania decyzji dotyczących przydziału komunalnych lokali mieszkalnych z zasobu Miasta Lęborka, tj. o przestępstwa z art. 231 § 1 kk. Pokrzywdzonym w sprawie przysługuje prawo do zapoznania się z aktami sprawy oraz złożenia zażalenia na powyższe postanowienie. Zażalenie należy wnieść w terminie 7 dni od ukazania się niniejszego ogłoszenia do Sądu Rejonowego w Lęborku za pośrednictwem Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Pokrzywdzonym w sprawie przysługuje również prawo zgłoszenia żądania doręczenia im odpisu postanowienia o umorzeniu śledztwa. W takim przypadku termin do wniesienia zażalenia biegnie od dnia doręczenia odpisu postanowienia. Zażalenia wniesione po terminie są bezskuteczne. MK;tt£El JttCMSttJ .★••.^łS>ywSSltY * WHITN£.X"HOI/STON fot..COCKfcK T-ńś:*' H^ KI-N PARK "4 oirt tŃ *james BROWN' ;,"v ■ •• ★KORA • . v : sjfls to* K - f /JftwŁ ir Prowadzeń i?: Gabi Drzewiecka oraz piotr polk ... : ; , JOO-osoBdwA polska orkiestra muzyki fumówej pod batuta Jarosława Barowa # y V * * . % ; ORAZ 50-OSOBOWY CHÓR V , ^ v ' Gmm^KŃrtzm Nf.XT z Tomas/cm Barańskim v - 4 października 2019 r.. godz. 19.00 HALA WIDOWISKOWO SPORTOWA W KOSZALINIE bilety do nabycia: Kasy Hali, www.royalconcert.pl,www.kupbilecik.pl,www.biletyna.pl,www.ebilet.pl Wykluczenie komunikacyjne w praktyce. Autobus jeździł w wakacje, od września już nie Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl hamunikmya Cięcia połączeń, które zafundował słupski PKS mieszkańcom. odbijają się na uczniach. Młodzież z regionu ma kłopot z dojazdem do szkół w mieście. W środę opisywaliśmy problemy mieszkańców Główczyc, dziś młodzieży z Wargowa. Jeszcze do końca sierpnia PKS obsługiwał połączenie z Wargowa w gminie Czarna Dąbrówka w powiecie bytowskim do Słupska. Jeździł prawie pusty. Pierwszego września, czyli wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny i kiedy zaczyna się ruch, zniknął z rozkładu. Czworo nastoletnich pasażerów czekało na przystanku, ale nie dojechało do szkół, choć niektórzy mieli już tydzień wcześniej wykupiony bilet miesięczny. Jego koszt to 203 zł. W sumie z rozkładu wykreślono wszystkie po- łączenia, to o 5.15, to kluczowe z godz. 6.30, i te dwa równie ważne, bo powrotne o godz. 15.30 i 16.50. - W PKS-ie powiedziano nam, że kursy są nierentowne -mówi pani Aneta, mama 15-let-niej uczennicy. - Nasze dzieci są skazane na słupskie szkoły, bo do Lęborka, gdzie jest bliżej, połączeń nie było nigdy. W poprzednich latachautobusjeździł dla dwóch osób, teraz nie może dla czworga. W przyszłym jeź-dzićma siedmioro, o ile połączenia będą. Na razie młodzież codziennie dojeżdża samochodem na przystanek do sąsiedniego Dąbrówna. Wsiadają do autobusu, który po drodze zabiera uczniów z Łupawy czy Malczkowa. Nie wszystkich, bo nie wszyscy się mieszczą. W końcu do szkół ponadgimna-zjalnych od września trafił podwójny rocznik. We wtorek, 3 września, dziesięcioro nastolatków zostało na przystanku. Rodzice z Wargowa zapewniają, że zabilety są wstanie płacić więcej. Liczy się to, by połączenie ze Słupskiem wróciło. W PKS-ie mieli usłyszeć, że au- Wargowo w gm. Czarna Dąbrówka to kolejna miejscowość, która została wykluczona komunikacyjnie przez PKS Słupsk. Przewoźnik jest własnością pow. słupskiego i lęborskiego tobusy będą, o ile dojdzie do porozumienia między powiatem bytowskim i słupskim, a trasa uzyska rządową dotację. Wargowo spotkał więc ten sam los, co mieszkańców gminy Główczyce, który zostali odcięci od szkół w Lęborku i dojazdu do Łeby. Przypomnijmy, że połączenia mogą otrzymać pienią- dze centralne, ale powiaty muszą najpierw zawrzeć umowy poprzedzone sesjami rady. Bez tego przewoźnik kursuje tylko do granic powiatu słupskiego. - Informaqę w tym zakresie przekazaliśmy gminie Czarna Dąbrówka na początku sierpnia - zapewnia Marcin Grzybiński, z PKS Słupsk. - Aktualnie nie mamy możliwości obsługi tej miejscowości, gdyż autobusy tam kursujące obsługują linię użyteczności publicznej organizowaną przez powiat słupski i współfinansowaną przez okoliczne samorządy na trasie Rzechcino - Słupsk. Kiedy urzędnicy siądą do rozmów i podpiszą się pod ustaleniami? -Jest zbyt wcześnie, aby podać konkretne daty - informuje Marcin Kowalczyk, członek Zarządu Starostwa ze Słupska i osoba odpowiedzialna za tę kwestię. - Przecież ten rządowy program jest po to, aby finansować tego typu trasy jak nasza, czyli do szkół - zżyma się pani Aneta. - Dzieci zostały pozbawione istniejącej przecież wcześniej możliwości dojazdu. Tymczasem do li października wojewoda pomorski ogłosił, że czeka na nowe wnioski od starostw. Na nierentowne połączenia ma do rozdania 14,5 miliona złotych. REKLAMA Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 artykulreklamowy 07 108469921 GWIAZDY CHUDNĄ NA POTĘGĘ Poznaj sekret błyskawicznego wypalania tkanki tłuszczowej - nawet 24 kg w 8 tygodni! Jak to się dzieje, że niektóre celebrytki na początku kariery przypominają osoby z ulicy, a zaledwie po kilku miesiącach wyglądają niczym milion dolarów? Niektóre spektakularne metamorfozy dotąd były owiane tajemnicą, jednak formuła prof. Bakera nie jest już sekretem. To oznacza, że Ty też możesz schudnąć bez wysiłku, bez wyrzeczeń - i co najważniejsze bez efektu Jo-Jo. Zaledwie w 8 tygodni masz szansę wyszczuplić swoje ciało nawet o 3 rozmiary, zrzucając nawet 24 kg w niespełna 2 miesiące! Jeszcze pól roku temu jej twarz znana była tylko fanom latynoamerykańskich tasiemców, a dzisiaj jest na ustach całego celebryckiego świata. Urzekająca szczerym uśmiechem Paoła - gwiazda nagradzanego serialu, od kilku miesięcy zachwyca wszystkich swoją idealną sylwetką. Zaledwie w 8 tygodni schudła 24 kg - jak sama zapewnia; nie odmawiając sobie przyjemności A teraz z jej sekretnej formuły może skorzystać każdy! Sprawdź więc, jak szybko zrzucisz nadmierny tłuszcz, wyszczuplisz brzuch i pozbędziesz się nawet kilkudziesięciu zbędnych kilogramów, stosując metodę słynnych celebrytów. Tkanka tłuszczowa znika w oczach? Aktorka zawdzięcza swoją nową figurę transdermalnej formule, która od teraz dostępna jest również na polskim rynku. To oznacza, że już za 3 tygodnie nierównomiernie rozłożony tłuszczyk na Twoich pośladkach i brzuchu może stać się zdecydowanie mniej widoczny. A jeśli, po kolejnym tygodniu wejdziesz na wagę, prawdopodobnie miło się zaskoczysz. Obwód bioder, talii i ud może powoli zmniejszać się już od pierwszego dnia stosowania plastrów, ponieważ zawarte w nich substancje aktywne uwalniane są stopniowo. W ten sposób wspierają redukcję tkajxki tłuszczowej długofalowo - przez 24 h na dobę w trakcie każdego dnia trwania kuracji. To dlatego część tkanki tłuszczowej opornej na tradycyjne odchudzanie może zniknąć zaledwie po 7 dniach stosowania innowacyjnych plastrów. Wszystko wskazuje na to, że formuła prof Bakera sprawdza się jako „metoda last minutę" - np. przed urlopem w ciepłych krajach lub ważnym wydarzeniem, na którym chcesz odsłonić smukłe nogi. Pogromca tłuszczu, kalorii i zbędnych centymetrów Sekretem działania innowacyjnych plastrów są wyselekcjonowane składniki o wysokim stężeniu substancji aktywnych. Prof. Baker wykorzystał między innymi naturalną kapsaicynę, guaraninę, kwas hydroksycytrynowy r tt W końcu czuję, że moje ciało nie potrzebuje żadnych poprawek Od zawsze marzyłam o karierze aktorki, ale też od zawsze byłam pulchna, f Po spektakularnej prze- / przyznaję, ze z moja sylwetkę nie była łatwo przebić się w branży Nawet kiedy dostałam pierwszą większą rolę, wciąż czułam presję, że muszę schudnąć Próbowałam wielu diety uprawiałam różne sporty; ale efekty były mizerne. Do czasu aż na płatne ostatniego serialu poznałam fantastyczna charakteryzatorkę, która niespełna rok wcześniej miała podobny problem do mojego. Poleciła mi formułę prof Bakera, od której zaczął się nowy etap w moim życiu. Czarująca Paoła zaskarbiła sobie serca łanów grając korpulentną i wesołą przyjaciółkę głównej bohaterki popularnego tasiemca. Dzisiaj wciąż olśniewa szczerym uśmiechem, jednak nie ma już śl adu po dawnej „ Paol i przy kości5' Końcowy efekt jej metamorfozy jest zaskoczeniem nie tylko dla widzów, lecz również dla niej samej: Ta kuracja ma postać plastrów»które według zaleceń producenta należy przyklejać na miejsca, z których najbardziej chcemy schudnąć. Spodziewałam się, że lekko wyszczuplą się moje uda i może trochę spłaszcz,y się oponka na brzuchu. Wciąż nie mogę uwierzyć, że zgubiłam 24 kilogramy i zmieniło się całe moje ciało. mianie Paoli w mediach plotkarskich dogryza -no jej, że tak szybka utrata wagi musi skończyć się elektem Jo-Jo. Niejeden złośliwiec tylko czekał na to, aż kilogramy wrócą do niej ze zdwojoną siłą. Ta jednak skutecznie zamknęła usta wszystkim zazdrośnikom. Od jej metamorfozy niebawem minie pół roku, a wciąż może pochwalić się nienaganną sylwetką! i L-karnitynę, by stworzyć formułę, która pozwoli pozbywać się tkanki tłuszczowej z najbardziej opornych na odchudzanie partii ciała. Chociaż prawdopodobnie trudno Ci w to uwierzyć, nawet znienawidzone boczki i galaretowaty tłuszcz na wewnętrznej stronie ud mogą zniknąć jak zły sen! Wyniki badań przeprowadzonych w Sydney na grupie 35 600 ochotni-ków sugerują, że nowa formuła działa inaczej niż metody stworzone do tej pory Niemal wszystkie osoby, które stosowały ją w ramach testów potwierdzają, że będą kontynuować tę przygodę, gdyż efekty przeszły ich najśmielsze oczekiwania. Dzisiaj eksperci z wielu zakątków świata zachwycają się innowacyjnym patentem prof. Bakera, który powstał po to, by dać Tobie i milionom ludzi na świecie szansę na: Spalenie dodatkowych 1500 kcal dziennie - przyspieszenie metabolizmu sprawia, że organizm może zużyć więcej energii w tym samym czasie. W etekcie nadwyżki kaloryczne z pożywienia nie odkładają się w postaci fałdek, tylko są wykorzystywane w trakcie procesów życiowych zachodzących w organizmie. Redukcję tkanki tłuszczowej (w tym opornego cellulitu) - substancje aktywne oddziałujące bezpośrednio na komórki tłuszczowe mogą je rozgrzać i rozbić ich zbitą strukturę, dzięki czemu zmagazynowany thiszcz staje się łatwo przyswajalnym źródłem energii. Ograniczenie przyswajania węglowodanów i wchłaniania tłuszczy z pożywienia - pomimo tego, że wciąż będziesz pozwalać sobie na ulubione potrawy i tak możesz ustabilizować swoją wagę. Co o swoim sukcesie mówi prof. Baker? Pochlebne opinie na temat mojego prej>a~ ratu to kolejny znak że ma on szansę spełnić marzenia o szczupłej sylwetce milinów ludzi na całym świecie; którzy dotąd z różnych powodów nie mogli zrzucić zbędnych kilogramów. Nie mniej ważne są dla nas wyniki testów, w trakcie których zanotowaliśmy redukcję tkanki tłuszczowej u wszystkich badanych osób ~ średni spadek jej zawartości w organizmie wynosił aż 59% po zaledwie 8 tygodniach stosowania plastrów! Zdradzę jeszcze, że po tym czasie zaob serwowaliśmy również przyspieszenie metabolizmu i ograniczenie wchłaniania tłuszczy i Węglowodanów u 84% uczestników testów. Czy mamy więc do czynienia z rewolucją w dziedzinie odchudzania? Mam taką nadzieję! ONI TEŻ SCHUDLI DZIĘKI PLASTROM! Nadał nie mogę uwierzyć, że po latach nieudanych prób w końcu zgubiłem 18 kg. Jadłem podobnie jak zwykle, a moją aktywnością były jedynie codzienne spacery. Nikt nie chce dać wiary, że schudłem wyłącznie dzięki przyklejaniu plastrów. Prawdopodobnie uwierzą dopiero wtedy, kiedy sami je wypróbuję! Mariusz, 52 lata, Otwock X Kiedy patrzę na swoje zdjęcie wykonane zaled wie pół roku temu, I ^ jeszcze przed zamówieniem plastrów prof Bakera, nie mogę uwierzyć, ■>, y że to ja! Teraz doskonale czuję się w nowym ciele odchudzonym w- ; o całe 12 kg. Ta niepewna siebie kluseczka spoglądająca z fotografii tj>. • f ^ odesda * zapomnienie! Hanna, 43 lata, Tarnobrzeg Sięgnij po marzenia o boskim ciele Kiedy patrzysz na zdjęcia Paoli, czujesz małe ukłucie zazdrości? Uwierz, że Ty też możesz zrealizować swoje marzenia o idealnych proporcjach, talii osy, lekko zarysowanych mięśniach i pięknych nogach bez cienia cellulitu. Nigdy więcej nie szukaj wymówek. Nie mysi, że brakuje Ci determinacji, by osiągnąć cel. Przestań obwiniać się za każdą chwilę słabości, kiedy sięgasz po ulubione ciasto. Twoje ciało może znacznie więcej niż podpowiada Ci „zdrowy" rozsądek, który zapewne nieraz sabotował Twoje działania. A więc, od kiedy zaczynasz? TO TWOJA SZANSA NA METAMORFOZE! Pierwsze 100 osób, które zadzwonią do 30.09.2019 r. otrzyma darmową wycenę oraz 78% dofinansowania od producenta! zadzwoń: 82 540 00 81 PRZESYŁKA Czekamy na Twój telefon: GRATIS! od pon. do pt od 08:00 do 18:00, w sob. od 10:00 do 16:00. 08 wydarzenia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 W słupskim ekonomiku w tym roku lekcje zaczynają się o 7.30, a kończą o 16.15 CZY GROZI NAM STRAJK? ZNP BADA NASTROJE NAUCZYCIELI Do 23 września potrwa sondaż we wszystkich szkołach samorządowych w Słupsku, w którym ZNP będzie pytał nauczycieli o ich ocenę sytuacji w oświacie. nych latach. Widać to choćby na zdjęciach zatłoczonych korytarzy V LO w Słupsku, które zrobiły karierę na Facebooku i stały się jedną z podstaw wielu artykułów krytycznych wobec poczynań PiS w zakresie oświaty. Z powodu przepełnienia szkół w niektórych placówkach na sale lekcyjne adoptowano nawet sale stołówek czy sal gimnastycznych. Tak stało się m.in. w słupskim ekonomiku, gdzie w tym roku lekcje zaczynają się 0 7.30, a kończą o 16.15, aby dojeżdżający spoza miasta uczniowie mogli wrócić do domu w miarę wcześnie. Generelnie chodzi o czas późnej jesieni 1 zimy, gdy dni będą bardzo krótkie. - Choć w szkołach będzie dość ciasno, to jednak zabiegaliśmy oto, aby lekcje nie kończyły się zbyt późno -mówi Marta Makuch. Rzecz w tym, że te problemy będą trwały przez cztery lata, bo wtedypodwójny rocznik będzie kończyłnaukę w szkołach średnich. - Organizacja to jedna sprawa. Druga to kwestia programu nauczania, bo klasy z uczniami po gimnazjum będą realizowały inny program niż te z uczniami po óśmych klasach. To często wymaga sporej gimnastyki, aby na przykład wszyscy uczniowie nie czytali tych samych lektur w tym samym czasie - mówi j edna z polonistek, której podoba się decyzja o wydłużeniu liceum, bo teraz łatwiej jej będzie zrealizować program nauczania tego przedmiotu. # WYSTAWA CZYNNA: czwartek - niedziela | 900- 1700 Największa plenerowa prawie 150 000 800 wystawców wystawa rolnicza w Europie zwiedzających z Polski i z zagranicy .—_____——--------—i.—----—_— www.agroshow.pi organizator ' «4HV ^Poznańska 118.87-100 Toruń PatI°"at BH11 patronat partner 3(feQfO tel. 56 651 47 40, biuro@pigmiur.pl medialny BDUBUJ honorowy technologiczny „J Piekielna sonata i burza oklasków Słupsk Anna Czerny-Marecka anna.marecka@polskapress.pl Niezwykły recital wypełnił piąty już wieczór 53. festiwalu Pianistyki Polskiej. A wczoraj koncertem w Białym Spichlerzu zapoczątkowany został nowy witkacowski cykl. Tegoroczny FPP nieubłaganie zmierza ku końcowi. Środowy wieczór w filharmonii, pod nazwą „Polskie sonaty fortepianowe", wypełnił Radosław Sobczak, artysta, który do Słupsku przybył prosto ze światowych scen. Zaprezentował m.in. piekielnie trudną, rzadko grywaną z powodu stawianych przed pianistą wymagań technicznych, II Sonatę fortepianową A-dur Szymanowskiego. Jego mistrzowska interpretacja wzbudziła euforię wśród słuchaczy. Wczoraj festiwal przeniósł się do Spichlerza Sztuki MPŚ -z koncertem „Witkacy - obrazy w dźwięku". Zabrzmiał m.in. utwór Mikołaja Hertla zamówiony przez FPP. Dzisiaj zakończenie festiwalu - ogodz. 19. Wystąpią laureaci Estrady Młodych, a z orkiestrą zagra Joanna Ławrynowicz. Bilety do nabycia w kasie filharmonii. ©® Radosław Sobczak zagrał w środę, podczas piątego wieczoru Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku W słupskich szkołach średnich lekcje czasem kończą się o 16.45 n g* . :m Jl Zbigniew Marecki §> . zbigniew.marecki@gp24.pl Słupsk Wniektórych słupskich szkołach techniczriydiwtym roku szkolnym lekcje kończą się ogodz. 16.45.-Wtym czasie najczęściej odbywają się zajęcia praktyczne -informuje Marta Makuch, zastępca prezydenta Słupska. Otym,októrej godzinie wtym roku szkolnym w słupskich szkołach średnich kończą się lekcje, wiceprezydent poinformowała poczas ostatniej konferencji prasowej kierownictwa słupskiego magistratu. , Podjęła ten temat, bo - jak wiadomo - w tym roku do szkół ponadpodstawowych trafiły dwa roczniki: ostatni absolwenci zlikwidowanych gimnazjów oraz pierwsi absolwenci zreformowanych podstawówek. W rezultacie w tego typu szkołach zrobiło się ciaśniej niż w minio- Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 wydarzenia 09 Szczecińska czeka na termin i będzie wyremontowana Zbigniew Marecki Stupsk W tym tygodniu miasto podpisze umowę na przebudowę odcinka ulicy Tuwima, który bezpośrednio stanowi połączenie z ulicą Szczecińską. Do dopięcia formalności brakuje zabezpieczeń i wadiów. Remont wykonywany przez Strabag będzie dotyczył odcinka między skrzyżowaniami Tuwima i Kołłątaja oraz Szczecińskiej i Sobieskiego, czyli najbardziej zniszczonego odcinka Szczecińskiej i Tuwima. Według Jarosława Boreckiego, dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, w trakcie remontu najprawdopodobniej cała Szczecińska zostanie zamknięta. W tym czasie po niej będą mogły jeździć jedynie autobusy, bo zmiana ich tras byłaby kosztowna. Pozostali kie- Na razie nie zdradzono, kiedy dokładnie rozpocznie się remont Szczecińskiej rowcy muszą się nastawić, że będą zamknięte dla nich wszystkie cztery pasy ruchu. Z tego względu pojawią się objazdy. - Postaramy się wywiesić informacje w formie tablic, żeby wszystko to działało jak najbardziej płynnie, choć wiadomo, pierwszego i drugiego dnia będzie zamieszanie - uważa dyrektor Jarosław Borecki. Zakres przewidywanych robót obejmie frezowanie na- wierzchni i położenie nowego dywanika asfaltowego. Wymienione zostaną też krawężniki, wyregulowane studzienki kanalizacyjne i wpusty deszczowe. Prace nie obejmą jednak ciągówpieszych oraz utworzenia ścieżek rowerowych. - Zwiększamy środkinatzw. fundusz chodnikowy i w ramach modernizacji chodników będziemy chcieli te chodniki i ścieżki rowerowe wykonać w dalszych terminach - zapo- wiada wiceprezydent Marek Goliński. Jeśli wszystko pójdzie po myśli urzędników, to remont powinien rozpocząć się za dwa tygodnie. Przetarg na realizację inwestycji wygrała firma Strabag. Koszt przebudowy wynosi około 1,5 miliona złotych. Na razie nie zdradzono, kiedy dokładnie rozpocznie się remont Szczecińskiej. ©® Plebiscyt Nasze Dobre. Czekamy na zgłoszenia Masz akcja Wojciech Frełichowski wo]ciech.frelichowski@gp24.pl Trwa plebiscyt Nasze Dobre z Pomorza. To już dwunasta edycja akcji „Głosu", której celem jest prezentacja i promocja produktów i usług firm na Pomorzu. Nasze Dobre z Pomorza jest największym medialnym i promocyjnym przedsięwzięciem prezentującym dorobek gospodarczy naszego regionu. W ciągu minionych 11. edycji plebiscytu wzięło w nich udział 520 firm. W plebiscycie mogą wziąć udział podmioty gospodarcze zarejestrowane lub mające oddziały na terenie województwa pomorskiego lub zachodniopomorskiego, aichprodukt jest wytwarzany wtym województwie. Poprzez konkurs chcemy promować produkty, które stworzono u nas, na Pomorzu. W plebiscycie firmy będą rywalizować w kilkunastu kategoriach: budownictwo, produkcja żywności, gastronomia, handel, technologiaiinnowacje, zdrowie i uroda, turystyka i rekreacja, usługi dla biznesu, dom i ogród, rolnictwo, motoryzacja. Jest też kategoria pracodawca roku oraz - po raz pierwszy - kategoria stworzona dla spółekmiejskich. Zgłoszone produkty zostaną przez naszą redakcję ocenione i zakwalifikowane do uczestnictwa w konkursie. Spośród nominowanych kapituła nagrodzi te produkty, które są wyjątkowe: odniosły sukces, są innowacyjne, ciekawe, rozwojowe. Kapitułę plebiscytu Nasze Dobre tworzą autorytety biznesu i gospodarki, jak i przedstawiciele samorządu, organizacji przedsiębiorców i świata nauki. Ponadto spośród wszystkich nominowanych Czytelnicy wybiorą, ich zdaniem, najciekawszy, a co za tym idzie najpopular-niejszyprodukt. Uczestnicy zostaną zaprezentowani na łamach „Głosu" oraz na naszych portalach internetowych. Będą też nagrody. Wśród nich są m.in. kampanie reklamowe o wartości 20 tys. zł, atakże możliwości posługiwania się znakiem jakości Nasze Dobre z Pomorza przez okres dwóch lat. Na zgłoszenia firm, produktów i usług czekamy do 30 września. Szczegółowe informa-ęje: anna.szczek@polskapress.pl lub pod nr. tel. 510 016 520. ©® MATERIAŁ INFORMACYJNY NACZELNEJ RADY ADWOKACKIEJ Polacy biorą coraz więcej na kredyt. Adwokaci zwracają uwagę na konsekwencje prawne Jak wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego, w lipcu padły w Polsce rekordowe wartości zaciągniętych nowych kredytów. W ciągu jednego miesiąca banki udzieliły kredytów hipotecznych o wartości 5,3 mld zł oraz konsumenckich -aż 7 mld zł. Zjawisko niesie za sobą duże zagrożenia prawne - przestrzegają adwokaci. Wysokość udzielanych kredytów silnie koreluje z sytuacją na rynku pracy danego kraju. Im bezpieczniej czujemy się pod względem zatrudnienia i im więcej zarabiamy, tym chętniej bierzemy kredyty. Po pierwsze dlatego, że w miarę poprawy statusu materialnego rośnie nasz apetyt na zakupy, a po drugie - banki są bardziej skore do udzielania pożyczek. Dotyczy to w szczególności kredytów hipotecznych. Jest jednak jeszcze jedna zależność. Im więcej osób zaciąga kredyt, tym więcej będzie potrzebowało pomocy prawnej. Kredyt jako sprawa dla adwokata Środowisko adwokackie w najbliższym czasie spo- dziewa się zwiększonej liczby spraw dotyczących kredytów. Przy czym niekoniecznie chodzi o postępowania sądowe, jak np. w przypadku kredytów hipotecznych zawieranych w obcej walucie, które były i są przedmiotem wielu spraw konsumentów przeciwko bankom. Możliwa pomoc ze strony adwokata znacznie wykracza poza reprezentowanie klienta na sali sądowej. adwokat [advokat] /rzeczownik/ a, owi; lac, advocatm od admcares wzywać m pomoc Jesteśmy dis Ciebie j_ 2aws*e, gdy porady, opinii i pomocy prawne Adwokat jest bowiem osobą, która oferuje wsparcie w wielu codziennych sytuacjach, na przykład pomaga przeanalizować dokumenty, podjąć rozsądne decyzje w oparciu o prawa i obowiązki wynikające z kodeksów i tym samym zabezpieczyć przyszłość. Zachęcenie do korzystania z pomocy adwokata jeszcze przed podjęciem czynności prawnych, to główny przekaz kampanii informacyjnej „Adwokat w każdym przypadku", którą od sierpnia prowadzi Naczelna Rada Adwokacka. - Wcześniejsza konsultacja z adwokatem w przypadku zaciągania kredytu jest wręcz niezbędna, a to z uwagi na często obszerną i skomplikowaną treść dokumentów, przywołujących nieznaną przeciętnemu człowiekowi terminologię i odwołujących się do przepisów różnych aktów prawnych, których treść bywa dla niego niezrozumiała, gdyż nie dysponuje on wiedzą i nie posiada odpowiedniej praktyki umożliwiającej prawidłową ich interpretację i ocenę. Niestety zbyt wiele osób działa w zaufaniu do instytucji finansowych i tych podających się za takie, nie zdając sobie sprawy z tego, że podpisanie nieodpowiedniej umowy może doprowadzić do dramatów, które przeżywają np. „ frankowicze " czy osoby, które powierzyły swoje oszczędności para ban kom -wyjaśnia adw. Jacek Motyka, Wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie. Problemy z kredytem hipotecznym Przykładem może być sytuacja, kiedy małżonkowie biorą mieszkanie na kredyt. Pozytywna decyzja banku i wizja własnego mieszkania, z reguły jest dużym powodem do radości, ale wspólny kredyt hipoteczny to duże zobowiązanie. Jednak rzadko kiedy myślimy o negatywnych scenariuszach - co będzie, jeśli za jakiś czas jednak się rozstaniemy? Wtedy wyłącznie od banku zależy, czy wyrazi zgodę na to, aby z kredytu hipotecznego wypisać tego małżonka, który tej nieru- chomości nie wziął. W dalszej kolejności oznacza to, że sąd nie uwzględni wartości tego kredytu w sytuacji podziału majątku. Z kolei „ten małżonek, który bierze wspólną nieruchomość, musi spłacić połowę wartości tej nieruchomości, nawet pomimo tego, że dalej obciążona jest kredytem hipotecznym. I jeżeli kredyt nie będzie spłacany, nieruchomość przepadnie na rzecz banku. To tylko jedna z możliwych, trudnych sytuacji, jakie wiążą się z podziałem majątku czy wspólnym kredytem na nieruchomość" - czytamy na stronie internetowej Adwokat w Każdym Przypadku, która jest częścią kampanii NRA. Działania edukacyjne w kwestiach społecznej świadomości prawnej są nadal niewystarczające. I jakkolwiek pozytywny jest fakt, że stać nas na zaciąganie różnego rodzaju kredytów, znajomość konsekwencji prawnych powinna być nieodłączną częścią każdej większej decyzji finansowej. 10 Polska Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Z KRAJU Gdańsk Koniec protestu Greenpeace w porcie wGdańsku - Aktywiści podjęli decyzję o zakończeniu protestu. Właśnie schodzą - poinformowała w czwartek „Dziennik Bałtycki" telefonicznie Katarzyna Guzek, rzeczniczka prasowa Greenpeace. - Musimy działać i wywierać presję na polityków, żeby zrozumieli wreszcie, że są odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo i bezpieczeństwo przyszłych pokoleń. Rząd musi zacząć poważnie traktować kryzys klimatyczny. Zamiast reprezentować interesy lobby węglowego i importerów paliw kopalnych, musi zacząć słuchać zwykłych obywateli. Do 2030 roku nasz kraj musi być wolny od węgla. Jeśli nie stanie się to w ciągu najbliższych 11 lat, drugiej szansy nie będzie - mówi Guzek. Dwie osoby usłyszały zarzuty zagrożone karą do 5 lat więzienia. Warszawa Kauf land przejmie Tesco? Sieć złożyła wniosek do UOKiK Kaufland przejmie sklepy Tesco w Polsce? Wszystko na to wskazuje, że wkrótce to nastąpi. Mowa o pięciu placówkach, w ńórych obecnie mieszczą się sklepy Tesco. O jakie lokalizacje konkretnie chodzi? Mowa o sklepach mieszczących się w: Gdańsku przy ul. Cienistej 30, Krakowie przy ul. Wielickiej 259, Lublinie przy ul. Orkana 4, Warszawie przy ul. Stalowej 60/64i we Wrocławiu przy ul. Długiej 37/47. W tych sklepach Tesco od dwóch miesięcy trwa wyprzedaż towarów- informuje „Business Insider Polska". Etielsko-Biała Internauci zebrali pół miliona złotych na pomoc dla 99-latki Ewa Bebek z Bielska-Białej straciła 4 tys. zł- złodzieje ukradli oszczędności jej życia. Złodzieje weszli do mieszkania pani Ewy i zamknęli się z nią włazience. W tym czasie ich wspólnik ukradł wszystkie oszczędności życia kobiety, czyli 4 tys. zł, które odkładała przez 30 lat. Policja wciąż poszukuje sprawców. - Pokrzywdzona zapamiętała, że sprawcami były młode osoby. Mężczyzna miał około 30 lat, 175 cm wzrostu, włosy ciemne, kobieta około 20-30 lat, 165 cm wzrostu, szczupła - informuje asp. Ilona Michalczyk z bielskiej policji. Internauci poruszeni sprawą 99-letniej bielszczanki w niespełna dwa dni zebrali dla poszkodowanej ponad 540tys. zł. Warszawa Nietypowy protest lekarzy rezydentów przed ministerstwem Kilkunastu lekarzy rezydentów protestowało w czwartek przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia w Warszawie. Demonstranci leżeli przed gmachem budynku „zapakowani" w czarne worki, a obok nich ustawione były tabliczki z „przyczyną zgonu". Porozumienie Rezydentów OZZL w oświadczeniu na Facebooku podkreśla, że zorganizowany „flash mob" ma być „wyrazistym i brutalnym przekazem". Lekarze podkreślają, że nie doczekali się nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza, wzrostu finansowania ochrony zdrowia, a „papierów i biurokracji nadal przybywa". Wiceminister zdrowia Józefa Szczu-rek-Żelazko oznajmiła w RMF24, że „ministerstwo podejmuje konkretne działania mające na celu poprawę tej sytuacji", (aip) Minister Zbigniew Ziobro zostaje. W Sejmie bronił go premier Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Po wybuchu tzw. afery hejterskiej odejścia Ziobry domagała się opozycja. Był to już drugi w tym roku wniosek opozycji o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości. Został on odrzucony. Za jego przyjęciem było 174 posłów, przeciw 240, wstrzymało się siedmiu posłów. Wcześniej sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zaopiniowała go negatywnie. Posłowie PO-KO domagali się dymsji Zbigniewa Ziobry tuż po tym, gdy wyszło na jaw, że m.in. pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym były już wiceminister Łukasz Pie-biak, mieli hejtować sędziów sprzeciwiających się zmianom w sądownictwie forsowanym przez Prawo i Sprawiedliwość. Ziobro jednak nie zrezygnował, dlatego posłowie złożyli wniosek o wotum nieufności. Opozycja obawiała się, że debata nad odwołaniem nie odbędzie się ze względu na kończącą się kadencję Sejmu. Ostatecznie sama debata była dobrą okazją dla opozycji do podsumowania reform w wymiarze sprawiedliwości, dokonanych przez Prawo Opozycji nie udało się odwołać Zbigniewa Ziobry z funkcji ministra sprawiedliwości. Ma on silną pozycję w rządzie - przekonywał poseł Borys Budka, który z ramienia Platformy Obywatelskiej recenzował dokonania ministra Ziobry. - To, co spowodowało nasz wniosek, to brak zgody, by w Ministerstwie Sprawiedliwości, w sposób systemowy, zorganizowany dochodziło do niszczenia niezależnych sędziów, ataków na niewinnych polskich obywateli, do przemysłu nienawiści - argumentował Budka. - W ministerstwie zatrudnione zostały osoby, które nigdy nie powinny się tam znaleźć. Do teraz nie usłyszeliśmy słowa przepraszam, do teraz minister sprawiedliwości nie miał odwagi stanąć przed Polakami i powiedzieć: przepraszam za to, co działo się w ministerstwie, którym on kierował. Była to kłótnia w rodzinie sędziów - tak tzw. aferę hejterską określił premier Mateusz Morawiecki. i Sprawiedliwość w ostatnich czterech latach. - Po raz pierwszy w historii od 1989 roku doszło do znacznego wydłużenia procesów sądowych. Te statystyki, które były w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale dziwnym trafem dużo trudniej je znaleźć, pokazują w sposób niezbity, że o blisko 30 procent wydłużyło się średnie postępowanie sądowe Zamiast tego mamy do czynienia ze stekiem bzdur, manipulacji i propagandy, która sączy się z tego resortu - tłumaczył. - Wyciągnęliśmy konsekwencje przez wszczęcie postępowań dyscyplinarnych oraz postępowań karnych. Zareagowaliśmy zupełnie odmiennie niż wy reagujecie w identycznych sytuacjach - ripostował minister. Ziobry bronił sam Mateusz Morawiecki. Komentatorzy zwracali uwagę, że obaj politycy za sobą nie przepadają, co jednak nie przeszkodziło premierowi, by bronić członka swojego rządu. - Minister Ziobro zareagował w sposób natychmiastowy - ocenił Morawiecki, tłumacząc przy tym, że „była to sprawa, którą można nazwać kłótnią w rodzinie sędziów, dlatego że jedni sędziowie rzeczywiście bronią i bronili starego porządku, żeby było tak jak było, ale pojawili się sędziowie w całym procesie naprawy wymiaru sprawiedliwości, którzy chcą naprawiać rzeczywistość, nie zgadzają się na tak niską jakość wymiaru sprawiedliwości, jaka miała miejsce w czasach 1H RP. - Wymiar sprawiedliwości był wielką kulą u nogi rozwoju Rzeczypospolitej - przekonywał premier. - Musimy i dokończymy reformę wymiaru sprawiedliwości, dokończymy też reformę sądownictwa - zapowiedział minister sprawiedliwości. ©® Zanim Paweł R. zastrzelił 26-letnią Ukrainkę, nękał ją na Facebooku. Kobieta zgłosiła to policji w czerwcu (ktrzów Wlkp. Jakub Pikulik jpikulik@gazetalubuska.pl Ofiara Pawła R. już w czerwcu powiadomiła policję, że jest przez niego nękana. 11 dni temu sąd ukarał mężczyznę grzywną. W środę Paweł zabił Kristinę, po czym został zastrzelony pod Berlinem przez niemieckich policjantów. To zbrodnia, która wstrząsnęła nie tylko Gorzowem Wlkp. Poznajemy coraz więcej szczegółów morderstwa, do którego doszło na terenie pralni przy ul. Owczej. Wiadomo, że 26-letni Paweł R. używał broni czamo-prochowej. Aby ją kupić, nie tizeba mieć pozwolenia na broń, wystarczy dowód osobisty. Z takiej właśnie broni mężczyzna strzelił w głowę swojej rówieśniczki, Ukrainki, Kristiny V. Ko- bieta zmarła na miejscu, pomimo natychmiastowej pomocy współpracownikówiświadków zabójstwa. Sprawca morderstwa wsiadł do osobowej mazdy i odjechał z miejsca zdarzenia. Policja, dzięki nagraniom z monitoringu i precyzyjnym relacjom świadków, szybko znała rysopis sprawcy i wiedziała, jakim pojazdem się poruszał. - Komunikaty w tej sprawie zostały wysłane do ościennych województw i policji niemieckiej - mówi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. Paweł R. przekroczył granicę z Niemcami i podróżował autostradą AlO, tzw. ringiem okalającym stolicę Niemiec. Tam został zatrzymany przez brandenburską policję. Funkcjonariusze wytypowali auto na podstawie informacji, które otrzymali z Pol- ski. Zgadzał się zarówno model samochodu, jak i numery rejestracyjne. Rozpoczęła się kontrola. W pewnym momencie 26-latek wyciągnął broń i zaczął nią mierzyć w stronę niemieckich stróżów prawa. Q wielokrotnie wzywali go do odłożenia broni, w końcu padły strzały. Strona Do morderstwa doszło na terenie pralni niemiecka mówi o „wielokrotnych wystrzałach, w wyniku których mężczyzna odniósł śmiertelne rany". Na jaw wyszło też, że 7 czerwca Kristina powiadomiła gorzowską policję o tym, że jest nękana przez Pawła R. - Policjanci przyjęli zawiadomienie w sprawie złośliwego niepokoje nia. Bezzwłocznie przeprowadzono czynności wyjaśniające, w wyniku których 23 sierpnia skierowano wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Gorzowie - mówi rzecznik policji. 2 września zapadł wyrok. 26-latek dostał 500 zł grzywny. 4 września odwołał się od wyroku, a sześć dni później zabił Kristinę. - On nękał tę dziewczynę różnymi wiadomościami, nie dawał jej spokoju. Można powiedzieć, że próbował ją wykończyć psychicznie - mówi nasz informator. ©® Nowe stacje metra już gotowe. Aż do Targówka Warszawa Piotr Wróblewski piotr.wroblewski@polskapress.pl Metro na Targówek zostanie otwarte w ten weekend? Nadzór budowlany zakończył kontrole. „Możliwe będzie przekazanie pozwolenia na użytkowanie n linii metra w połowie września" - zapewniał kilka dni temu Zdzisław Sipiera, wojewoda mazowiecki. Żeby otrzymać pozwolenie, zgody wydać musi Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Trwają jeszcze prace nad rozkładem jazdy. - W szczycie pociągi będą jeździć z częstotliwością co 2 minuty 50 sekund - mówi nam Tomasz Kunert z ZTM, podkreślając, że to założenia rozkładu, które są aktualnie konsultowane z Metrem Warszawskim. Czas przejazdu na całej trasie, ze stacji Rondo Daszyńskiego (Wola) do Trockiej (Targówek), potrwa jedynie 20 minut. Co ciekawe, między Szwedzką a Dworcem Wileńskim będziemy jechać 3 minuty 20 sekund. To najdłuższy czas przejazdu metra warszawskiego pomiędzy przystankami. Odcinek ten jest minimalnie krótszy niż Politechnika - Centrum, jednak ze względu na trasę po łuku pociągi będą potrzebowały więcej czasu na jego pokonanie. Inwestycja, za którą odpowiedzialna jest firma Astaldi, kosztowała 1,066 mld zł. Odcinek składa się z 3,14 km tunelu, trzech wentylatorni oraz trzech stacji: Szwedzka (ul. Szwedzka z ul. Strzelecką), Targówek Mieszkaniowy (ul. Pratulińska z ul. Ossowskiego), Trocka (ul. Trocka z ul. Pratulińską). ©0 Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 artykuł reklamowy U Materiał informacyjny Multimedia Polska 1% #1 i i I V S imedia do domu jak je „skroić" na miarę? Czasy, w których do wyboru mieliśmy jedynie telewizję naziemną lub montaż anteny satelitarnej na balkonie, odeszły już w niepamięć. Era szybkiego internetu i cyfrowej telewizji zmieniła zupełnie oblicze rynku usług telekomunikacyjnych. Dostęp do nich stał się powszechny i w zasadzie niezależny od miejsca zamieszkanja. Wraz z rozwojem technologicznym, znacząco wzrosły także nasze wymagania. Operatorzy telekomunikacyjni stają na głowie, aby ich oferta nie tylko odpowiadała na potrzeby rynku, ale je wyprzedzała. Dzięki temu możemy wybierać w niezliczonej ilości ofert pakietowych oferowanych przez wielu dostawców. Dziś w jednym miejscu możemy kupić abonament na internet, telewizję i telefon nie tylko stacjonarny, ale również komórkowy z ofertą bez limitu. Wybór nie jest łatwy. Czym zatem powinniśmy kierować się, aby wybrać najlepiej? Po pierwsze, wybierz sprawdzoną firmę Doświadczenie oraz zasięg mają ogromne znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa, niezawodności i ciągłości świadczenia usług. Ważnym atutem jest również wiarygodność i stabilna, ugruntowana pozycja na rynku jako punkt obowiązkowy przy wyborze najlepszej oferty. Po drugie, sprawdź obsługę klienta Konfiguracja sprzętu lub aktualizacja oprogramowania to tylko przykłady sytuacji, które mogą przydarzyć się w czasie trwania umowy. W takim przypadku najbardziej docenimy dostępne od ręki profesjonalne wsparcie techniczne oferowane przez naszego operatora na terenie całego kraju. Jeżeli cenisz sobie kontakt osobisty, upewnij się, czy będziesz miał możliwość skorzystania z profesjonalnej obsługi świadczonej przez doradców w biurach obsługi klienta. Jeśli jednak wolisz kontakt telefoniczny, sprawdź godziny pracy i dostępność infolinii. Po trzecie, sprawdź ofertę Nie ma oferty idealnej, bo każdy klient ma inne potrzeby. Rodzina z dziećmi będzie zainteresowana poszerzonym pakietem telewizyjnym, z którego będzie mogła korzystać na kilku urządzeniach jednocześnie w tym także w wydaniu mobilnym, na przykład do wykorzystania w podróży. Dla studenta najważniejszy będzie szybki internet. Wysokie limity i szybkość transferu będą miały znaczenie dla osób pracujących z plikami multimedialnymi, a mniejszą dla osób, które z internetu korzystają do sprawdzenia poczty, czy SEfrf. tetekomunikacyji elfa klientów indy ,/ czytania najnowszych informacji prasowych. Dla aktywnego gracza w sieci ważny będzie bardzo szybki internet -minimum 1 Gb/s. Dostawcy usług telekomunikacyjnych oferują pakiety skrojone na potrzeby różnych grup odbiorców. Zazwyczaj bardziej opłaca się zakup kilku usług u jednego dostawcy, ponieważ wybierając pakiet, zawsze zapłacimy mniej. Ważne są również opcje dodatkowe oferowane przez operatorów. Jeśli interesujesz się piłką nożną, sprawdź, czy w ofercie jest Eleven Sports oraz CANAL+. Jeśli lubisz dobre kino i seriale, wybierz HBO oraz sprawdź opcję HBO GO, dzięki której będziesz mógł obejrzeć wszystkie sezony i odcinki największych hitów filmowych nie tylko stacjonarnie, ale także w podróży. Nie bez znaczenia jest również sprzęt, który mm i 5 m dostarczającym Jualnych i biznesowych. Naszym odbiorcom oferujemy telewizję Ki genera szerokopasmowy internet stacjonarny i mobilny, oraz usługi telefonii, zarówno mobilnej, jak i stacjonarnej. Multimedia Polska to ponad 25 lat doświadczenia na polskim rynku, setki tysięcy zadowolonych klientów oraz aż 80 biur obsługi klienta na terenie całego kraju. Oferujemy naszym klientom szeroki wybór skrojonych na miarę pakietów zarówno dla osób prywatnych, Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą już dziś na multimedia.pl. oferuje dostawca - nowoczesny i wielofunkcyjny dekoder, który jest warunkiem optymalnego wykorzystania możliwości, jakie daje nam dziś telewizja. Jeśli nie masz czasu lub spóźniasz się na transmisję ulubionego programu, sprawdź, czy twój operator świadczy usługi telewizji III generacji. Dzięki nim m.in. nie musisz martwić się, że nie obejrzałeś odcinka ulubionego serialu. Możesz odtworzyć, co chcesz i kiedy chcesz, do 7 dni wstecz. Oprócz standardowych ofert telekomunikacyjnych, jak i pakietów dodatkowych, operatorzy zaczynają oferować również usługi, które do tej pory przypisane były m.in. do rynku bankowego. Mowa tu o usłudze concierge, a dokładniej mówiąc, w przypadku usług multimedialnych, o usłudze „doradcy informatycznego". Umożliwia ona nielimitowany, bezpłatny kontakt on-line lub telefoniczny z doświadczonym informatykiem, który zdalnie usunie pojawiające się problemy, np. zaktualizuje oprogramowanie, zainstaluje drukarkę, przyspieszy działanie komputera czy skonfiguruje pocztę. Zatem, zanim zaczniesz porównywać oferty różnych dostawców, odpowiedz sobie na pytanie, jakie są twoje prawdziwe potrzeby. I na koniec, nie zapominajmy o komunikacji. O usługodawcy może nam wiele powiedzieć również język, jakim się porozumiewa ze swoimi klientami. Uczciwy usługodawca nie ma niczego do ukrycia, jasno informuje o prawach i obowiązkach wynikających z umowy. 12 Polskaiświat Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD TYGODNIA Jerzy Witaszczyk r 7 s/ 1 j.witaszayk@dziennik.lodz.pl W A Piątek „New York Times" donosi o trzech kolejnych zgonach palaczy e-papierosów. W USA odnotowano już sześć ofiar tej coraz modniejszej używki, 450 osób miało problemy z oddychaniem. - Mamy epidemię, która wymaga natychmiastowej reakcji - alarmuje dr Christian Christian w „New England Journal of Medicine". Licytacja kto da więcej? -tak najkrócej można streścić przedwyborcze konwenqe partyjne PiS, PSL-KP i PO-KO. Wg pesymistów realizacja rozdawniczych programów poprowadzi Polskę śladami Wenezueli, która rok 2018 zakończyła inflacją 1700000%! * OlgaKołoszczyk z Błaszek, kandydatka PiS do Sejmu, na wyborczych plakatach przekonuje mieszkańców różnych miast sieradzkiego okręgu wyborczego, że właśnie jest z ich miejscowości. „Jedynie ponoć ludzi z Warty nic już nie jest w stanie zdziwić" - napisał na Facebooku były burmistrz Błaszek Karol Rajewski (w Warcie jest szpital psychiatryczny). „ ASZdziennik" jak zwykle sprawę komentuje po swojemu: - Już w dzieciństwie opanowała zdolność bilokacji - wspominają małą Olgę mieszkańcy Złoczewa, Waity, Błaszek i Pabianic. „ASZdziennik" dotarł też do 16 proboszczów, w których parafiach przyjęła bierzmowanie. Niedziela Szwedzka spółka stalownicza SSAB zamierza wykluczyć węgiel z procesu produkcji. Możliwe, że huta budowana w fińskim Raahe będzie pierwszym tego typu zakładem - donosi portal Yle. Światowy przemysł stalowy emituje 9 proc. dwutlenku węgla, trzy razy więcej niż globalny ruch lotniczy. Dwutlenek węgla jest obwiniany o wywoływanie globalnego ocieplenia. We wsi Zamch w Lubelskiem pijana kobieta zasnęła na motorowerze i wjechała do rowu. Zdarzenie to dowodzi, że panie bez kompleksów wchodzą w role tradycyjnie zarezerwowane dla panów. Natomiast w Kanadzie wciąż jeszcze na drogach dominują mężczyźni, jak kierowca, który w Albany w prowincji Ontario jechał do rowu i zapar- Kandydat na senatora stracił prawo jazdy za szybką jazdę kował ciężarówkę na dachu domu. * Haga. 5G łagodnie nas zabije - pod takim hasłem Holendrzy demonstrowali przeciw wprowadzeniu telefonii komórkowej piątej generacji. Ludzie obawiają się, że będą narażeni na życie w silniejszym niż dotychczas smogu elektromagnetycznym. Izraelski premier Benjamin Netanjahu zapowiedział aneksję Doliny Jordanu, okupowanej przez Izrael od 1967 roku. Jest oczywiste, że antysemitą jest każdy przeciwnik formalnego przyłączenie tej krainy do Izraela. Były poseł i europoseł PO Adam Szejnfeld, teraz kandydujący do Senatu, stracił prawo jazdy, gdyż w terenie zabudowanym pędził ponad 100 km. Na pewno 13 października wyborcy wynagrodzą mu stres i wybiorą do parlamentu, żeby z izby refleksji i zadumy mógł pouczać naród, jak żyć w zgodzie z przepisami. * Niemiecki policjant zastrzelił bandytę, który uciekł z Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie zabił pracownicę pralni. W ten sposób Niemiec zamknął sprawę, nad którą polscy śledczy, prokuratorzy i sędziowie ślęczeliby latami. Czwartek Satelity wykryły ponad 3600 pożarów na indonezyjskich wyspach Sumatra i Borneo. Płoną lasy torfowe. Płonie też Park Narodowy Tesso Nilo, w którym żyją zagrożone wymarciem dzikie słonie. Lasy wypalane są pod plantacje palmy olejowej. Co na to działacze Greenpeace? Kanada. Tir „zaparkował" na dachu domu Opozycja chce kontynuacji posiedzenia Sejmu w ciągu najbliższych dziesięciu dni. Jest wniosek Warszawa Leszek Rudziński leszek.rudzinski@polskapress.pl Prezydium Sejmu na wniosek posłów PiS zdecydowało o przerwaniu środowego posiedzenia Sejmu i wznowieniu go 15 października, czyli dwa dni po wyborach. Opozycja chce wznowienia obrad jak najszybciej. Poseł PO Cezary Tomczyk uważa, że „nie może być tak, że Sejm bez legitymacji będzie decydował o najważniejszych sprawach państwa, dlatego że kolejny Sejm zbierze się kilka dni później". - Problemem nie jest czas, tylko diabelski plan, który powstał w głowie prezesa Kaczyńskiego. Prezes PiS traktuje Sejm jak swoją własność -mówił. Poseł oświadczył, że w imieniu Koalicji Obywatelskiej zgłoszony zostanie wniosek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zmianę terminu posiedzenia Sejmu. - Chcemy, żeby posiedzenie Sejmu, kontynuacja posiedzenia odbyła się wciągu najbliższych 10 dni. Jeśli nie ma za tym żadnego planu, to nie ma żadnego problemu, żeby posiedzenie Sejmu odbyło się w ciągu najbliższych dni - przekonywał Tomczyk. Decyzji o przerwaniu broni przedstawiciel partii rządzącej Jacek Sasin. Na antenie TVN24 przypomniał, że PiS jest „wiarygodny w każdej sprawie". - Mówimy wyraźnie: nie będzie rozszerzony ten porządek obrad, on jest znany. - Radziłbym politykom opozycji, żeby bardziej zajęli się rozmową z Polakami niż siedzeniem i wymyślaniem spiskowych teorii - dodał. - Mamy krótką kampanię, a demokracja wymaga, żeby posłowie mogli przedstawić swoje dokonania i programy swoich partii - tak przekonywał posłów Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z PiS. ©® - > ♦ t Brexit: porażająca lektura tajnego raportu Londyn Kazimierz Sikorski redakcja@polskapress.pl Rząd Borisa Johnsona musiał opublikować dokumenty operacji „Yellowhammer" na wypadek tzw. twardego brexitu. Lektura jest porażająca. Będzie brakować leków, świeżej żywności oraz paliwa. To niektóre z problemów, jakie mogą dotknąć mieszkających w Wielkiej Brytanii po wyjściu kraju z Unii Europejskiej. Taki obraz rysuje się po lekturze dokumentów operacji „Yellowhammer", które został zmuszony opublikować brytyjski rząd. Nie wiadomo, czy będzie to kubeł zimnej wody na głowę premiera Borisa Johnsona, który za wszelką cenę chce doprowadzić, by Wyspy, z umową lub bez, wyszły 31 października z Unii. Gabinet Johnsona ujawnił dokumenty na wniosek Dominica Grieve'a, dziś posła niezależnego, do niedawna to-rysa. Domagał się on ich ujawnienia po tym, jak „Sunday Times" opisał część przygotowań rządu na wypadek twardego (bez umowy) brexitu. Okazało się, że gazeta miała rację. Chodzi nie tylko o braki leków i paliw, może dojść do paraliżu transportu przez kanał La Manche, co więcej, może wrócić twarda granica między Irlandią i Irlandią Północną, gdyż na dłuższą metę nie uda się utrzymać kontroli między nimi. Zamieszanie wokół brexitu jest tak duże, co wynika z dokumentów, że rządzący nie wiedzą, jaka mogłaby być reakcja społeczeństwa na wyjście kraju bez umowy z Brukselą. Na do- Nikt na dobrą sprawę nie wie. co może się wydarzyć po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE datek na pięć tygodni zawieszono teraz prace parlamentu, po powrocie z przymusowej przerwy posłowie będą mieli niewiele czasu, by cokolwiek poprawić ws. brexitu. Co prawda premier zapowiada kolejne konsultacje z Brukselą, jednak liderzy unijni stawiają sprawę jasno: nie będzie renegocjacji umowy, którą podpisała poprzednia brytyjska premier, Theresa May. W tej sytuacji, jak wynika z ujawnionych dokumentów, samochody ciężarowe mogą czekać do dwóch i pół dnia na przekroczenie kanału La Manche, a brytyjscy kierowcy mogą podlegać wzmożonej kontroli na granicy z Unią. Oznacza to zakłócenia w dosta- wach na Wyspy praktycznie wszystkiego. Dokumentacja operacji „Yellowhammer" mówi też, że brexit bez porozumienia może doprowadzić do opóźnień procedur medycznych, niepokojów społecznych, opóźnień na granicy, rosnących cen żywności i energii elektrycznej oraz zakłóceń w sektorze usług finansowych. Z kolei wielki zwolennik brexitu Nigel Farage w telewizyjnym wystąpieniu nazwał obawy omożliwymbraku żywności jako „kompletną bzdurę". Biorąc pod uwagę, że w Wielkiej Brytanii jest ponad 100 aktywnych portów, to nawet gdyby w Dover pojawił się problem z brakiem żywności, nie miałby znaczenia dla całego kraju. Rząd zmuszony był opublikować dokumenty związane z planowaniem brexitu bez porozumienia, nadal jednak odmawia przekazania e-maili i tekstów kluczowych doradców na temat kontrowersyjnej decyzji o zawieszeniu na pięć tygodni prac parlamentu. - Jest nieodpowiedzialne, że rząd ignoruje ostrzeżenia i uniemożliwia społeczeństwu zobaczenie dowodów w tej sprawie - grzmi opozycja. Boris Johnson musi przyznać, że był nieuczciwy wobec Brytyjczyków co do konsekwencji brexitu bez porozumienia, padają głosy. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 13 Krystian wzniósł się w niebo i juz tam pozostał Str. 18-19 Młodzi mają mniej złych naleciałości, ale są zbyt bierni Str. 14-15 O Polce, która dogoniła świat mody Str. 21 magazyn ' % illis: ■ 111 M|| tą ■ , WKKKKM Wm ■gHHPIS Po latach grania w komediach Ewa Kasprzyk wystąpiła w kontrowersyjnej „Polityce" Ewa chce zmienić wizerunek Gdy zakładam kostium, wchodzę w inny świat. Kiedyś grałam w dziewięciu serialach « < naraz. Nie wiedziałam wtedy, kto jest kim str u, * < , ( > f , Głos Dziennik Pomorza magazyn piątek, 13.09.2019 Profesor Leszek Balcerowicz do Szczecina przejechał na promocję książki „Lech, Leszek. Wygrać wolność". Miał też spotkanie z młodzieżą, a nam odpowiedział na parę pytań o budżecie Młodzi mają mniej złych naleciałości, ale są zbyt bierni żuje to Putin, na którego rozkaz rosyjska prokuratura i sądy prześladują jego głównego oponenta - Aleksieja Nawal-nego. Ataki na rządy prawa w Polsce widzi też Unia Europejska. A UE gromadzi tylko kraje praworządne i demokratyczne. Dobrze jest sobie to teraz przed wyborami uświadomić. Ale te wolnościowe argumenty nie przemawiają. Dla ludzi ważne są pieniądze-ekonomia. Z faktu, że nie do wszystkich przemawiają nie wynika, że nie przemawiają do nikogo. Ludzie nie składają się tylko z tych, którzy oglądają pisowską telewizję. Ale część z tych innych może być niedostatecznie zmobilizowana. Więc tu chodzi o mobilizację, a nie o to aby w ostatniej chwili starać się przekonać wyznawców Ojca Rydzyka. Co do gospodarki, to problem polega na tym, że po dojściu PiS do władzy, sytuacja gospodarcza w całej Unii Europejskiej się wyraźnie poprawiła. To jest główny powód, że w Polsce gospodarka przyspieszyła. Druga korzyść polegała na tym, że po agresji Rosji na Ukrainę, więcej Ukraińców zaczęło szukać pracy w Polsce. Więcej ludzi zaczęło się też przenosi np. ze wsi do miast, albo z małych do dużych przedsiębiorstw. I te trzy czynniki, które nie mają nic wspólnego z polityką gospodarczą PiS, poprawiły sytuację większości Polaków. Tam gdzie sytuacja gospodarcza się poprawia nawet niezależnie od polityki rządzących, wielu ludzi myśli, że jest wszystko w porządku. Lecz to nie jest tylko Polska przypadłość. Dopiero później do głosu dochodzą efekty złej polityki. Jakie? Przede wszystkim obniżenie wieku emerytalnego. Konsekwencje tej polityki to to, że teraz mniej ludzi będzie pracować na coraz większą rzeszę ludzi niepracujących. A to się nałoży na i tak już złą sytuację demograficzną. Poza tym atak na rządy prawa w Polsce przyczynił się do tego, że polscy przedsię- m Bogna Skanii bogna.skaml@polskapress.pl Rozmowa z profesorem Leszkiem Balcerowiczem Przyjechał Pan do Szczecina między innymi aby spotkać się z młodzieżą (LO nr 2). O czym rozmawia Pan z licealistami? Przekazuję im podstawowe fakty z historii świata i Polski i namawiam do logicznego myślenia. A analityczna ekonomia to jest logiczne myślenie. Lubię kontakty z młodzieżą i ze starszymi również. Czasami nawet ze zdziwieniem stwierdzam, że młodzi mają mniej tych złych naleciałości niż starsze pokolenia, ale są zbyt bierni jako obywatele demokratycznego państwa. Dlaczego to takie ważne, aby nauczyć młodych ludzi logicznego myślenia? Właśnie jestem po lekturze tekstu Andrzeja Wielo-wiejskiego, jednego z najmądrzejszych i najszlachetniejszych ludzi, jakich znam. Pokazuje on i to na podstawie badań, jaka czeka nas degradacja oświaty w związku z tzw. reformą wprowadzoną przez PiS. Według tego tekstu młodzi będą musieli się bardziej skupić na wiedzy encyklopedycznej a nie poznania prawidłowości jakimi rządzi się teraz świat. Widzi Pan więc potrzebę uczenia Polaków? To się nazywa edukacja obywatelska. W dyktaturze ludzie poddawani są ustawicznemu kłamstwu. W demokracji natomiast mamy konkurencję mediów, więc jest szansa, że kłamstwa będą demaskowane. Ale w złym ustroju przejściowym szczególnie ważna jest demaskacja kłamliwej propagandy. O co pytają Pana młodzi ludzie - o historię, czyli jak było. czy raczej o to teraźniejszość? Młodych raczej interesuje nie to co było. a współczesny świat - mówi profesor Leszek Balcerowicz Ciekawe, że młodzi ludzie raczej bardziej zainteresowani wybranymi aspektami teraźniejszości. Mam wrażenie, że ich rzeczywiście interesuje nie to co było, a współczesny świat. To dobrze. Staram się wracać uwagę na znajomość podstawowych mechanizmów i na logiczne myślenie. Mówię im np., że dopiero od200 lat kolejne kraje wychodzą z biedy i dlaczego. Główny powód zacofania to dominacja władzy politycznej nad ludźmi kosztem ich wolności, zwłaszcza Ten rząd fantazjuje nie tylko w sprawie budżetu. Przypomnijmy sobie choćby obietnicę miliona samochodów elektrycznych gospodarczej. Tak było przecież w socjalizmie. Odwrót od socjalizmu ku rozwojowi, oznacza więc zasadnicze ograniczenie tej władzy i - dzięki temu, radykalne rozszerzenie indywidualnej wolności w ramach państwa prawa. Jesteśmy parę dni po ogłoszeniu przez premiera Morawieckiego budżetu na następny rok. Co pan na to? Wielu obserwatorów i specjalistów potraktowało to jako blagę - i ja też tak sądzę. To co się w Polsce nazywa „budżetem państwa" nie jest budżetem całości, bo całość nazywa się finanse publiczne i obejmuje nie tylko szczebel centralny, ale także szczeble lokalne i np. ZUS. Jeszcze ważniejsze jest to, że ten „zrównoważony" budżet nie byłby „zrównoważony" gdyby nie jednorazowe dochody. To tak jak by ktoś, kto ma dziurę w domowym budżecie, wygrał los na loterii i triumfalnie ogłosił, że zrównoważył budżet. Chwilowa równowaga na papierze to nie jest trwała równowaga w rzeczywistości, no chyba że ktoś ma zdolność corocznego wygrywania na loterii. Na dodatek te jednorazowe dochody mają formę rabunku. Mam na myśli 19 mld zł jakie rząd PiS chce uzyskać przez nałożenie opłaty „przekształ-ceniowej" na ludzi, którzy mają środki w OFE. Poza tym analitycy wskazują, że szacunki niektórych dochodów budżetu też są przeszacowane. Więc to co Mateusz Morawiecki przedstawił jest manipulacją. I ten rząd fantazjuje nie tylko w sprawie budżetu. Przypomnijmy sobie choćby obietnicę miliona samochodów elektrycznych, albo słynną stępkę, czy kadłub lodołamacza. Te przykłady pokazują, że przekraczają granice przyzwoitości i... śmieszności. Czy ten budżet z pozycji przeciętnego Kowalskiego jest bezpieczny? Niebezpieczna jest cała polityka, którą prowadzi PiS. Budżet jest jej fragmentem. Najgorszą częścią polityki PiS jest łamanie konstytucji i przejmowanie wszystkich organów państwa, które powinny być niezależne. Mam na myśli Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa, prokuraturę czy atak na sądy. Dlaczego to jest takie niebezpieczne? Bo to zagraża demokracji rozumianej jako konkurencja pomiędzy opozycją a partą rządzącą. Co się bowiem dzieje w takiej sytuacji? Poka- biorcy postrzegają w tej chwili swój kraj, jako ryzykowny dla inwestycji. I mniej inwestują. Nawet uciekają z inwestycjami. To naturalne, że będą inwestować tam, gdzie jest mniejsze ryzyko. A przypomnę, że wcześniej mieliśmy i tak za mało inwestycji prywatnych. Po jakimś czasie - jeśli polityka PIS się utrzyma - mniejsza liczba inwestycji będzie ograniczać rozwój gospodarki i tworzyć mniej dobrych miejsc pracy. Wreszcie - PiS przeprowadza nacjonalizacje. Przede wszystkim w dwóch sektorach - w energetyce (tam mamy już państwowe monopole i już je czujemy tę nacjonalizację na swojej skórze) oraz w bankach, gdzie udział państwa sytuuje w tej chwili Polskę po Białorusi, Rosji i Słowenii. Dlaczego to jest niebezpieczne? Państwowe banki mogą być skarbonką dla rządzącej partii oraz mogą tak działać, że będą w kredytach preferować swoich. Bo skąd się wzięła wizyta Krupińskiego, mianowanego przez PiS prezesa drugiego największego banku w Polsce - czyli Pekao S.A. -u Kaczyńskiego? O czym oni Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 rozmawiali? Szef prywatnego banku nigdy by tak nie postą- pa. Czym to wszystko grozi? Taka polityka, która po pewnym czasie - w przypadku kontynuacji - będzie podcinać perspektywy polskiej gospodarki i stawiać pod znakiem zapytania historyczny sukces Polski, czyli doganianie Zachodu. I to jest największy problem, nie tylko gospodarczy. Jaką politykę gospodarczą zdaniem pana prowadzi rząd PiS? Już o tym mówiłem. Dodam, że wiele krajów UE ma nadwyżki w finansów publicznych, a u nas jest ciągle deficyt. Gospodarka już zaczyna spowalniać, A co jeśli sytuacja międzynarodowa się skomplikuje? Wtedy wyjdą na jaw z całą mocą owoce polityki PiS. Z jaką siłą? To będzie zależało od tego, jak głębokie będzie spowolnienie lub kryzys na dla światowej gospodarki. Niemcy postrzegani są jako naród bardzo oszczędny. I właśnie teraz amerykańscy ekonomiści dość często zarzucają Niemcom, że choć jest koniunktura to ono za dużo oszczędzają. Nie wszyscy Amerykanie, tylko niektórzy ekonomiści. I to nie tylko amerykańscy. Nie podzielam jednak tego zdania. Niemcy patrzą na swoją gospodarkę bardziej długofalowo. Patrzą jaka będzie sytuacja ich budżetu, gdy społeczeństwo będzie się starzeć. Zwyczajnie - przygotowują się na gorsze czasy. Niemieccy ekonomiści uważają, że w ich kraju, zamiast odchodzenia od nadwyżki w budżecie, trzeba raczej zmniejszyć biurokrację i regulacje. A jak jest u nas z inwestycjami? Polityka PiS obniżyła inwestycje prywatne, a jednocześnie ogłasza własne partyjne projekty - jak w socjalizmie. Na przykład słynna stępka, albo przekop Mierzei Wiślanej, czy też budowa lotniska w Radomiu. To takie nieprzemyślane inwestycje? Gorzej, cyniczne. Z publicznych pieniędzy, czyli naszych, buduje się lotnisko w Radomiu, które nie ma żadnego gospodarczego sensu, ale ma sens polityczny. Bo przecież z Radomia jest poseł Suski i europoseł Bielan z PiS. Inny przykład absurdu, za który my płacimy, to kolejka na Kasprowy Wierch. Została sprywatyzowana. Ale PiS obiecał, że kolejka zostanie odbita. I została - za 417 min złotych. Odkupił to państwowy Polski Fundusz Rozwoju. To - moim zdaniem - jest sprawa kryminalna. To jest używanie publicznych pieniędzy dla celów propagandy partyjnej. Teraz trochę o książce, bo Pana wizyta w Szczecinie jest związana także z jej promocją. Powstała książka „Lech i Leszek. Wygrać wolność". To wywiad rzeka z Panem i Lechem Wałęsą. Jak się Panu rozmawiało z prezydentem Lechem Wałęsą? Generalnie bardzo dobrze. My się lubimy, choć nie mieliśmy częstych kontaktów. Od początku uważałem Lecha Wałęsę za wyjątkowego człowieka, człowieka o rzadkich talentach przywódczych i o wielkim harcie ducha. Mało kto ma takie osiągnięcia i to w bardzo trudnych czasach. Myślę, że Lech Wałęsa doceniał (w swoim języku) program, który niektórzy opatrują moim nazwiskiem, i jego określenie swego czasu, że to był „bandycki" program był raczej komplementem, bo oznaczał, że to był zdecydowany program. Książka magazyn pokazuje duża zbieżność spojrzeń na tamte czasy. Lech Wałęsa nigdy nie był typowym przywódcą związkowym, on był raczej przywódcą narodu. I on doskonale rozumiał rzeczy najważniejsze, których często nie rozumieli inni, np. że własność prywatna i kapitalizm są o wiele lepsze dla społeczeństwai niż totalne upaństwowienie. I że konkurencja w polityce, czyli demokracja jest lepsza od monopolu jednej partii. Czy często się spieraliście podczas pisania tej książki? Nigdy nie było między nami poważnej różnicy zdań na tematy fundamentalne. Pamiętam, gdy Lech Wałęsa był prezydentem, to ja namawiałem go do tego aby zawetował ryzykowną dla finansów publicznych ustawę emerytalną i on to zrobił. On jest politykiem antypopuli-stycznym. W książce mówi pan, że dla pana bólem bycia wicepremierem była konieczność ubierania się codziennie do pracy w garniturów. To był żart. Faktem jest, że wcześniej, jako naukowiec, nie chodziłem w garniturach. Musiałem się szybko dostosować do kanonów jakie obowiązują w polityce, 15 PROF. LESZEK BALCEROWICZ -ekonomista, doktor habilitowany nauk ekonomicznych, nauczyciel akademicki. Wiceprezes Rady Ministrów i minister finansów w rządach Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jerzego Buzka, prezes Narodowego Banku Polskiego. Założyciel i przewodniczący rady think tanku Forum Obywatelskiego Rozwoju. Kawaler Orderu Orła Białego. W Szczecinie w ubiegłym tygodniu miał wykład dla licealistów. Zaraz po spotkaniu z młodzieżą w szkole pojawili się wizytatorzy, którzy sprawdzali, czy prof. Balcerowicz nie prowadził agitacji politycznej ale rzeczywiście na początku pożyczyłem garnitur od mojego brata ciotecznego, bo mój ślubny był zbyt zielony. Ateraz? Dostosowuję się do sytuacji. Do telewizji nie chodzę w swetrze, tylko ubieram marynarkę i krawat, bo tak należy. po o 5 7 Kardiolog dziecięcy Czas w kolejce: 12 miesięcy Zmuś polityków do wspólnego działania —> polskatochorykraj.pl 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Ewa Kasprzyk chce przestać się już kojarzyć z „panią od seksu" Paweł Gzyt pawel.gzyl@polskapress.pl FUm Dzięki rolom w ..Koglu-moglu" czy „Komedii małżeńskiej" Ewa Kasprzyk kojarzy się z „panią od seksu". Czy występ w „Polityce" odmieni jej wizerunek? Nam aktorka opowiada, jak walczy z szufladkowaniem i dlaczego „ścianki" są szkodliwe dla młodych aktorów. Jak pani zareagowała, kiedy Patryk Vega zaproponował rolę bohaterki wzorowanej na Beacie Szydło w swym filmie „Polityka1? Tak jak reaguje aktorka na propozycję ciekawej roli. Oczywiście moja bohaterka to nie jest Beata Szydło, tylko premier Jadwiga - choć ma konotacje ze światem aktualnej polskiej polityki. Bardzo, mi ta propozycja schlebiła, bo to rola różna od tych, które ostatnio grałam. To było więc bardzo kuszące. Występ w „Polityce" zmienia mój dotychczasowy wizerunek. I nie ukrywam, że takiej właśnie roli brakowało mi od dłuższego czasu. Starała się pani oddać zachowanie i gesty Beaty Szydło, czy postawiła na swoją aktorską wyobraźnię? Ja nie mam w sobie zdolności do podrabiania i parodiowania innych. Dlatego, jeśli po przeczytaniu scenariusza zaczynam budować jakąś postać, to przede wszystkim staram się uchwycić jej aurę. Unikam więc kopiowania -i tak też było w tym przypadku. Bo „Polityka" to nie „Ucho prezesa", czy jakiś kabaret, tylko wręcz dramatyczny film. Zresztą kiedy doszedł kostium i charakteryzacja, „miękko" weszłam w tę rolę -a potem już się samo grało. Są jakieś podobieństwa między światem polityki i aktorów? Oczywiście. I jedni, i drudzy grają przed publicznością. Aktorzy dla widzów w kinie czy w teatrze, a politycy -dla wyborców. Ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła te osobowości z teatru czy kina przenosić do swojego prywatnego życia, bo stałoby się ono koszftlarem. W żytiu polity- ków bardziej się to jednak wszystko splata: co innego obiecują, co innego robią, a z czego innego się tłumaczą, (śmiech) Polityka jest więc trochę jak gra uwodzeniem i oszukiwaniem. Jest też bardzo emocjonalna - polityk też musi się wczuć w rolę, żeby wypaść wiarygodnie. Inną mamy tylko widownię: aktorzy najczęściej salę teatralną czy kinową, a politycy - cały naród. Ale jedni i drudzy nie istnieją bez publiczności. Patryk Vega po premierze „Polityki" powiedział: „Przez ten film mogę stracić wszystko". Pani nie boi się. że ta rola może zaszkodzić pani w karierze? Nie rozumiem, skąd taka obawa. Przecież jeśli gram morderczynię dzieci, to nie znaczy, że ja naprawdę jestem morderczynią. Dostałam w „Polityce" rolę do zagrania - i ją zagrałam. Mówi się np., że ten film może zmienić wynik najbliższych wyborów. Ale skupienie się na tym wątku jest przesadą. Patryk robił filmy o gangsterach i lekarzach, a teraz zrobił 0 politykach. Dlatego ja się absolutnie niczego nie boję. Zresztą jeślibym się czegokolwiek bała w moim wieku 1 z moim dorobkiem, to powinnam zrezygnować z zawodu. (śmiech) Czy to, że zagrałam w „Polityce", znaczy, że nie zaproszą mnie teraz do „Pytania na śniadanie"? Trudno - to zjem je sama w domu. (śmiech) Zaczynała pani swoją przygodę z aktorstwem w Krakowie. Dostała się pani do tutejszej szkoły teatralnej dopiero za czwartym razem. Warto było się tak starać? Ktoś mi powiedział po premierze „Polityki": „Jak to możliwe, że ciebie nie chcieli przyjąć do tej szkoły?" (śmiech) Myślę, że warto było się starać - co teraz udowadniam kolejnymi występami. Aktorstwo do dziś jest dla mnie pasją. Takiego podejścia do zawodu nauczyłam się właśnie w krakowskiej szkole. To były czasy wspaniałych pedagogów, którzy dali mojemu pokoleniu zupełnie inny aktorski etos niż ten, który reprezentują obecnie młodzi aktorzy. Teraz wystarczy pojawić się na ściance i już wydaje się komuś, że jest aktorem. A my mieliśmy Trelę, PołódyMdbte^e4, Ewa Kasprzyk gra w filmie, teatrze i telewizji od 1980 roku chodziliśmy po pięć razy do Starego Teatru, aby obejrzeć te same spektakle. Te nazwiska wyznaczały nam, młodym ludziom, horyzont, a więc to, do czego mamy dążyć. My te wartości teraz pielęgnujemy i staramy się przekazać obecnemu młodemu pokoleniu. Pierwszą pani dużą rolą filmową był występ w „Dziewczętach z Nowolipek" u Barbary Sass. To doświadczenie utwierdziło panią w przekonaniu. że wybrała właściwy zawód? Oczywiście. Dla młodego aktora, który zaczyna karierę, idealną sytuacją jest ta, w której jakiś ceniony reżyser ma na niego ciekawy pomysł. I tak było w moim przypadku i Barbary Sass. To był dla mnie cudowny start: zostałam postawiona obok wspaniałej artystki, która poprowadziła mnie za rękę, nie każąc grać „co się umie", bo po szkole niewiele się przecież umie. Barbara szalenie dbała o to, abyśmy wszyscy na planie mieli komfort wydobywania z siebie odpowiednich emocji dla zaryso-^kńyclif>óstati. Gwiazdą polskiego kina stała się pani za sprawą Romana Załuskiego. który odkrył w pani talent komediowy. Było to dla pani zaskoczeniem? Oczywiście. Po dobrym starcie u Barbary Sass zrobiłam sobie przerwę na macierzyństwo. Ponownie wrócić na plan zgodziłam się właśnie dopiero dzięki Romanowi. Najpierw zagrałem u niego dramatyczną rolę - w „Głodzie serca" z Jerzym Zelnikiem. Myślałam więc, że dalej pójdę tym torem - ale wtedy niespodziewanie Roman dostrzegł we mnie umiejętność rozbawiania innych. Gdzieś tam biegłam przez trawnik, a on mi się przyjrzał i mówi: „Ty możesz być śmieszna". Ostatecznie zagrałam u niego w czterech filmach. „Skoro ja cię już znam, a ty mnie rozumiesz, to po co mam angażować kogoś innego?" - śmiał się. Woli pani ..Kogel-mogeł" czy ..Komedię małżeńską'? Wolańska z „Kogla-mogla" jest nie do zastąpienia i nie do podrobienia. Do dzisiaj otwiera mi wszystkie drzwi, przez które nie mogę wejść. 'I ]e^£ ifliMetofc^ WSżyStkith: kobiet, mężczyzn i dzieci. „Komedia małżeńska" jest z kolei ważnym filmem dla kobiet, które są przytłoczone nadmiarem domowych obowiązków, by nie powiedzieć kur domowych. Jedna pani kiedyś mi powiedziała: „Ten film to dla mnie instrukcja co robić, jak już nie wytrzymam w domu z mężem i rodziną". Cóż: czasem trzeba wszystko rzucić i wyjechać w siną dal. Oczywiście nie każdemu uda się wygrać w kasynie fortunę jak mojej bohaterce, (śmiech) Wspomniała pani o Wolańskiej: w trzeciej części „Kogla-mogla" jest ona... seks-trenerką. I coś w tym jest bo od pewnego czasu jest pani postrzegana w naszych mediach jako ekspertka od spraw erotycznych. Skąd to się w ogóle wzięło? Szczerze? Wolałabym się przestać z tym kojarzyć. Dlaczego? Ten wizerunek jest w dużym stopniu wykreowany przez role, które gram. Nie bez kozery zagrałam kiedyś gwiazdę porno - w monodramie „Patty Diphusa" Pedro Almodovara. Kiedy w serialu dostaję młodszego o połowę ode mnie kochanka, natychmiast brukowce sugerują, że naprawdę trzymam takiego chłopca w szafie, (śmiech) Dlatego ten mój image „pani od seksu" to taki tygiel moich ról. Czasem zdarzy mi się też powiedzieć coś kontrowersyjnego. Ale nigdy nie powiem niczego, jeśli się mnie o coś nie zapyta. Ja się nie wyrywam z odczytami o seksie u kobiet po „50". To dziennikarze prowokują takie wypowiedzi, ponieważ chcą mieć dyżurną „panią od seksu". Ta lekka atmosfera skandalu sprawia, że jest pani nieustannie pod obstrzałem plotkarskich mediów. Warto ponosić taką cenę? Cóż: jak show-biznes show-biznesem, najlepiej sprzedają się skandale. I na to nie ma rady. A ja chyba nie jestem największą skandalistką w Polsce. Mam o wiele bardziej kolorową konkurencję, (śmiech) Największy aplauz zyskał pani występ w filmie „Belissima". Na czym polegała wyjątkowość tamtej rołf Po raz kolejny zagrałam wtedy u debiutującego reżysera - i spotkanie kogoś ze świeżą energią z kimś, kto ma doświadczenie, okazało się wyzwalające. Do tego był to świetnie napisany materiał. Grałam kogoś zupełnie innego niż ja sama: matkę, która za wszelką cenę chce uczynić ze swej córki gwiazdę w konkursie piękności. Tam było prawdziwe aktorskie „mięso", tam było po prostu co grać. Bardzo gdzieś mnie ta rola dotknęła, bo przy całej bujnej zewnętrzności mojej bohaterki, była ona wewnątrz bardzo toksyczną osobą. Takich matek jest teraz niemało - dlatego też ta rola została przyjęta z takim dużym odzewem. Kiedy zakońęzyły się zdjęcia i obejrzałam ten film, powiedziałam: „Takie role chcę teraz grać". Los jednak spłatał mi figla - w sumie dopiero teraz w „Polityce" dostałam podobny materiał. W międzyczasie próbowałam te ambicje realizować w teatrze. Sporą popularność przyniosła pani telewizja... No tak - kiedyś grałam w dziewięciu serialach naraz. Nie wiedziałam wtedy, kto jest kim. (śmiech) Na pewno nie zapomniała pani swej roli w „Złoto-połskkh". Ilona Clark-Ko-walska była silną, zmysłową i dojrzałą kobietą, której mężczyźni trochę się bali. Dużo pani dała tej postaci z siebie? Nie. Ja zakładam kostium, czytam rolę - i wchodzę w inny świat. To jest najbardziej fantastyczne w aktorstwie. Te dwanaście lat grania w ..Złotopolskich" trochę panią zaszufladkowały-jako „luksusową" kobietę. Trudno się było od tego uwolnić? To było zupełnie jak z Klossem w „Stawce większej niż życie", (śmiech) I właśnie z powodu tego zaszufladkowania reżyser „Belissimy" początkowo nie wierzył, że dam radę zagrać w jego filmie tak dramatyczną postać. Musiałam go bardzo długo przekonywać. Zresztą reżyserzy często lubią iść na łatwiznę: „Aha, ten aktor już to umie, to niech jeszcze raz to samo zagra, po co go męczyć nową rolą" - myślą. Całe szczęście nie wszyscy są tacy. ' ' Glos Dziennik Pomorza 1T Piątek, 13.09.2019 TCKUttMI 1/ muzyka zespołu PROMOCJA 439171287 Bilety do nabycia w: redakcji „Głosu Pomorza" patron Medialny ul. H. Pobożnego 19, tel. 59 848 81 03 - ^ _ - ----------- sieci sklepów Media Markt "»*""****<>■ RadioGdańsk www.kupbilecik.pl I www.ebilet.pl i O ««« Głos Dziennik Pomorza lo magazyn piątek, 13.09.2019 Krystian wzniósł się w niebo i tam pozostał. Na zawsze Byl 3 lipca 2018 roku. To miał być nąjszczęśliwy dzień w życiu 16-letniego Krystiana. Pierwszy dzień, kiedy wzniósł się w przestworza szybowcem. Niebo go jednak zatrzymało. Na zawsze... jj-a v»*« >*•«>*: ♦ Magdalena Olechnowicz magd^enaj))echnowx2@potsicapress.p^ Reportaż Minął rok od katastrofy lotniczej pod Słupskiem, w której zginął 16-letni Krystian Dołegło. Do dziś nie ma raportu komisji do spraw badania wypadków lotniczych, który wyjaśniłby, co tak naprawdę wydarzyło się w szybowcu w ciągu ostatnich minut przed tragedią. Jest za to wiele pytań bez odpowiedzi. Jest instruktor, który przeżył wypadek, ale... niczego nie pamięta. Są zeznania świadków, które niczego nie wyjaśniają. Ijest ogromny ból w sercu rodziców. którego nikt i nic nie jest w stanie ukoić. Bzowo. gmina Kobylnica To tutaj mieszkał Krystian. Teraz spoczywa w Słonowicach. Na małym wiejskim cmentarzu, który mijam w drodze do Bzowa. Joanna Doległo, mama Krystiana, na moją prośbę o kontakt odpowiedziała po pół roku. - Przepraszam, ale wcześniej nie byłam w stanie o tym rozmawiać. Poza tym tyle osób nas nachodziło. Firmy, które walczą o odszkodowania, ubezpieczyciele... A my nie chcieliśmy z nikim rozmawiać. Nie byliśmy wstanie. Było nam bardzo ciężko. Wciąż jest nam ciężko. Nikt nam nie pomógł. Nie otrzymaliśmy żadnej pomocy psychologicznej. Wciąż nie możemy normalnie funkcjonować. Ja nie wróciłam już do pracy. Mąż od niedawna zaczął pracować. Wciąż nie umiemy sobie z tym poradzić. 3 lipca 2018 Pierwszy dzień lotów Na ten dzień Krystian czekał od dawna. To właśnie dziś pierwszy raz miał usiąść za sterami szybowca i pod opieką instruktora wznieść się nad ziemię. Krystian był jednym z dziesięciu kursantów, którzy wzięli udział w konkursie i zostali zakwalifikowani do bezpłatnego szkolenia szybowco- zahaczając o czubki drzew. Obaj mężczyzni zeznali, że przy trzecim manewrze słyszeli odgłosy szorowania szybowca o czubki drzew. Momentu rozbicia jednak nie widzieli. Osoby, które będąc na lotnisku w Krępie, widziały jak szybowiec zniknął za linią drzew we wsi Łupiny, potwierdzają, że szybowiec leciał bardzo nisko. Nie wiem, dlaczego • instruktor z Krystianem wykonali taki manewr. Potem usłyszeliśmy komunikat, że szybowiec spadł Nie zasnę, jak nie przyjdę się z nim pożegnać. Nie mogę sobie wybaczyć, że zgodziłam się na ten kurs - mówi pani Joanna wego w Aeroklubie Słupskim. Kurs był dofinansowany przez Starostwo Powiatowe w Słupsku i przeznaczony dla uczniów z powiatu słupskiego. Młodzi ludzie część teoretyczną mieli już za sobą. Pozytywnie zdali egzamin. Teraz przed nimi najbardziej emocjonująca część. Latanie. Na to czekali. Już o godzinie 6 rano mieli być na lotnisku w Krępie Słupskiej. - To było spełnienie jego marzeń. Tald był szczęśliwy. Wyruszył z domu dzień wcześniej, bo już od 7 rano miały być pierwsze loty - opowiada mama Krystiana. - Dzwonił do mnie około godziny 10 po pierwszych lotach. Był podekscytowany. Nie przestawał mówić. Mówił jak nakręcony. Taki był szczęśliwy. Na koniec powiedział, że musi kończyć, bo zaraz znów jego kolej - opowiada Leon Doległo, ojciec chłopca. Więcej już syna nie usłyszał. - To ja zaszczepiłem w nim miłość do astronomii, kosmosu i gwiazd. Pochłaniał wiedzę. Był taki mądry - ojciec, choć żołnierz zawodowy, wzrusza się za każdym razem, gdy mówi o synu. Dzwonił do mnie około godziny IO po pierwszych lotach. Był podekscytowany. Nie przestawał mówić. Mówił jak nakręcony. Taki był szczęśliwy. To był 31. lot tego dnia, a dziewiąty lot Krystiana. Lot trwa około 4-5 minut. Zadanie polegało na wykonaniu lotu nad lotniskiem z elementami startu, zakrętów i podejścia do lądowania. - Wygląda to tak, że wyciągarka wyprowadza szybowiec wgórę w powietrze, w określonym momencie traci się ciąg i należy pochylić maskę szybowca w dół i go wyczepić, pociągając trzy razy za wyczep. Następnie wykonuje się lot nad lotniskiem po czterozakrętowym kręgu, a po wykonaniu czwartego zakrętu wykonuje się lądowanie - tłumaczy podczas przesłu- chania instruktor, który przeżył wypadek. Z zeznań mężczyzn, którzy pracując w lesie jako pilarze, obserwowali ten lot, wynika, że szybowiec leciał bardzo nisko, - Było to dla nas dziwne, szybowiec był zbyt nisko - zeznaje jedna z osób, która pomagała przy organizacji szkolenia. -Według mnie miał on około 60 metrów wysokości nad ziemią. Widziałam, jak szybowiec wykonał zakręt w lewo, ten zakręt był dość głęboki, prawe skrzydło było mocno wychylone w górę, po czym wpadł w korkociąg i spadł za linię lasu. W radiostacji nie słyszeliśmy żadnych komunikatów o awarii szybowca. Nie wiem, dlaczego instruktor z Krystianem wykonali taki manewr. Potem usłyszeliśmy komunikat, że Zdjęcia Krystiana są w całym domu. Jego młodszy brat chce być taki jak on Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 magazyn 19 Choć minął rok od śmierci syna, ból rodziców nie zmalał. Joanna i Leon Doległo wciąż cierpią... szybowiec spadł. Pan Bijata (od red. kierownik szkolenia w Aeroklubie Słupsk) i dyrektor lotniska pojechali szukać miejsca wypadku. My czekaliśmy na służby ratownicze. Na miejsce zdarzenia pojechaliśmy karetką... Nie zdążyliśmy się z nim pożegnać... Szybowiec spadł o godz. 12.15. - Nas poinformowano o 14.45. Zadzwonili ze szpitala. Że był wypadek i trzeba szybko jechać. Byłam w parku z młodszym synem na rolkach. W szale wybiegliśmy z domu, musiałam jeszcze zawołać mamę, aby przyszła zająć się młodszym synem. Dopiero gdy wybiegaliśmy z domu, podjechali ludzie z aeroklubu, żeby nam powiedzieć, że był wypadek... Nie zdążyliśmy. Gdy dojechaliśmy, już nie żył. Nie dano nam szansy pożegnać się z umierającym dzieckiem -pani Joanna wciąż płacze... -Cały czas noszę go w sercu -mówi pokazuje srebrne serce na łańcuszku z wygrawerowanym imieniem Krystian. Wewnątrz jest zdjęcie Krystiana. -Przez pierwsze trzy miesiące płakałam dzień i noc. Mamy jeszcze dwóch synów. Młodszy Oliwier ma 10 lat, starszy Roland 20. Po tym wypadku już nikt z nas nie jest taki sam. Chłopcy przeżyli traumę. Nasze życie się zmieniło. Ja nie chciałam żyć. Jeździłam bez pasów w samochodzie, licząc na to, że może zginę i spotkam się z Krystiankiem. Wiem, że nie powinnam, bo mamy jeszcze dla kogo żyć. Ale to takie trudne. Nie potrafimy sobie z tym poradzić - mówi pani Joanna. Choć Krystiana już nie ma, wciąż obecnyjest wrodzinnym domu. - Pokój wciąż czeka na jego powrót - mówi pan Leon i pokazuje pokój syna. - Żona tu nie wchodzi, nie może się przełamać. Na półkę z książkami wciąż dostawiamy kolejne. Czytał fantastykę. Dwa dni po jego śmierci przyszła zamówiona przez niego książka -„Unicestwienie". Daliśmy mu ją do trumny. Ale kupiliśmy kolejną i postawiliśmy na półce. Teraz dokupujemy mu kolejne tomy... Tak lubił czytać. Zbieraliśmy na prawdziwąlunetę, aby obserwował gwiazdy i galaktyki. Kupiliśmy ją w końcu, ale już po jego śmierci. Stoi u niego w pokoju. Czeka na niego -mówi pan Leon. Nie zdążyliśmy. Gdy dojechaliśmy, już nie żył. Nie dano nam szansy pożegnać się z umierającym dzieckiem Dużo pytań bez odpowiedzi Wciąż od początku analizuj ą, co się wydarzyło w szybowcu. Jak doszło do wypadku. Odpowiedzi na te pytania ma dać raport komisji do spraw wypadków lotniczych. Jednak wciąż gonie ma. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale wciąż nie postawiono nikomu zarzutów. - Czekamy na sprawozdanie Państwowej Komisji do spraw Badania Wypadków Lotniczych. Nikomu nie postawiono zarzutów. Na chwilę wypadku instruktor miał wszystkie wymagania formalne, miał ważne badania okresowe uprawniające do pilotażu, miał licencję pilota. Będziemy ustalać, czy ewentualne dysfunkcje występowały przed wypadkiem. Raport ma być gotowy do końca września. W zależności od wyników sprawozdania prokurator będzie podejmował kolejne czynności - mówi Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Rodzice najwięcej żalu mają do Aeroklubu Słupskiego. - W ogóle nie poczuwają się do winy. Zostaliśmy zostawieni sami sobie, nikt się do nas nie odezwał, nie zaproponował pomocy psychologicznej, z aeroklubu zadzwonili tylko dwa razy. Pierwszy raz po dodaniu przez nas posta w mediach społecznościowych z prośbą o kontakt świadków wypadku. Prosili, aby post usunąć. Drugi raz w rocznicę jego śmierci byli na cmentarzu i próbowali się połączyć z żoną. Żona nie chciała odebrać, nagrali się na pocztę, prosząc o kontakt. Domyślamy się, że chcieli nam zwrócic część kosztów za pomnik. Ale my nie chcemy. Chcemy tylko synka - mówi pan Leon. Instruktor: Nic nie pamiętam - Czy do prowadzenia szkolenia dla młodzieży powinno się zatrudniać instruktora, który ma 70 lat, jest po przebytej chorobie nowotworowej i ma cukrzycę. Przypuszczamy, że ten pan mógł zasnąć. Może nie wziął tabletki czy insuliny. Poza tym mógł być zmęczony. To był 31. lot tego dnia. Zaczęli po godzinie 7. Nie było żadnej przerwy. Kursanci zmieniali się co lot, ale instruktor nie wychodził z kabiny. Tak bardzo zależało im na czasie. Chcieli szybciej zakończyć ten kurs i zrobić wszystkie godziny - mówią państwo Doległo. Andrzej R. jest pilotem od 35 lat, a od 25 instruktorem szybowcowym. Jak zeznał, nigdy wcześniej nie uczestniczył w wypadku lotniczym, a z dnia 3 lipca 2018 nic nie pamięta. Po wypadku zapadł w śpiączkę. Wybudzono go dopiero 13 dni po zdarzeniu, a dopiero 21 sierpnia przekazano mu informację, że w wypadku zginął chłopiec. Ta informacja go zdo-łowała, ale nigdy nie nawiązał kontaktu z rodzicami chłopca. Nigdy nie usłyszeli słowa „przepraszam". W prokuraturze zeznał, że choruje na cukrzycę, przyjmuje leki, że zarówno 1 lipca, jak i 2 lipca źle się poczuł. - Doznałem silnych uderzeń lewej tętnicy żylnej. Nikomu tego nie zgłaszałem, nie byłem u lekarza. Po kilkunastu minutach objawy ustały. Po wypadku lekarze stwierdzili u mnie udar mózgu. Prawdopodobnie przyczyną wypadku był fakt, że straciłem przytomność i szybowiec nie był przeze mnie sterowany w tym momencie, tracił prędkość i wpadł w korkociąg. Nie wiem, co było przyczyną utraty mojej przytomności - zeznawał podczas przesłuchania. Przyznał też, że jako siedemdziesięcioletni mężczyzna ma przytłumiony słuch i wzrok i używa okularów do czytania. Przebył też chorobę nowotworową. ■1 8 listopada 2019 Krystian skończyłby 18 lat. Nie doczekał wkroczenia w dorosłość - Czy tak schorowany człowiek może odpowiadać za życie młodych ludzi w powietrzu? - pytają rodzice. Władze Aeroklubu Słupskiego zapewniają, że wiek instruktora nie ma znaczenia i w żaden sposób nie poczuwają się do winy. - Czekamy na raport, sprawę bada prokuratura i Państwowa Komisja do spraw Badania Wypadków Lotniczych. Z tym instruktorem wcześniej już współpracowaliśmy. To doświadczony instruktor, który miał wszystkie niezbędne uprawnienia. Obostrzenia co do wieku instruktora są tylko w lotnictwie komunikacyjnym i wojskowym. Co się tam w górze wydarzyło, .wiedzą tylko oni. A my się dowiemy, jak już się z nimi spotkamy, tam u góry. Wiem, że to się nie powinno wydarzyć. Szybowiec, na którym było wykonywane szkolenie, v „Bocian" jest jednym z najbezpieczniejszych. Instruktor nie powinien być zmęczony, ponieważ między lotami są przerwy kilkuminutowe, kiedy szybowiec jest podczepiany do wyciągarki i wtedy instruktor może odpocząć -mówi Ireneusz Bijata, kierownik szkolenia w Aeroklubie Słupsk. Zawsze do niego zajeżdżam w drodze do pracy, po pracy wracam do domu, zabieram żonę i jedziemy ponownie na cmentarz. Nasze życie już nigdy nie będzie takie samo. Już nic nigdy nie będzie takie samo... Rok po śmierci Rodzice wciąż rozmawiają z synem, stojąc przy jego pomniku. Jest piękny, z wygrawerowanym szybowcem. Ze zdjęcia spogląda młody chłopak. Jest uśmiechnięty, ma bystry wzrok. - Nie zasnę, jak nie przyjdę się z nim pożegnać. Nie mogę sobie wybaczyć, że zgodziłam się na ten kurs - mówi pani Joanna. Krystian uczył się w Technikum Drzewnym w Słupsku. Był bardzo zdolny. - Miał plany, marzenia. I wiem, że by to osiągnął. Był bardzo zdolny. Był geniuszem jeśli chodzi o informatykę. Świetnie radził sobie z angielskim. Uwielbiał czytać... Pan Leon też codziennie odwiedza syna. - Zawsze do niego zajeżdżam w drodze do pracy, po pracy wracam do domu, zabieram żonę i jedziemy ponownie na cmentarz. Nasze życie już nigdy nie będzie takie samo. Już nic nigdy nie będzie takie samo...©® 20 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Agnieszka Nosowska jest z wykształcenia socjolożką, a z zawodu koordynatorką projektów Moja misja zrodziła się ze złości Katarzyna Kacheł katar7yna.kad1el@polskapress.pl Misje -Na kobietę patrzy się przez stereotypy związanezkułturą arabską. W Libanie to błąd-mówi Agnieszka Nosowska koordynatorka projektów Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej w Libanie. Kobieta częściej słyszy: Nie jedź tam. bo jest niebezpiecznie? Nie wiem, jak często słyszą takie słowa mężczyźni, ja słyszę je dość często. Gdy zaczynam mówić: Żyję i pomagam w Libanie, pada zwykle: Przecież tam jest niebezpiecznie, na pewno ci się coś stanie. Reakcje stereotypowe czy faktycznie kobietom jest trudniej? Wynika to ze skojarzeń związanych z Libanem, które wiele osób nosi w swojej głowie. Jeśli ktoś już rozróżnia Liban odlibii, bo itakie pomyłki się zdarzają, myśli od razu o wojnie domowej, która trwała tu do lat dziewięćdziesiątych inieustannych napięciach z Izraelem. Cała wiedza sprowadza się do niepokoju, strachu, śmierci. Nakobietę zaś zwykle patrzy się dodatkowo przez stereotypowe kalki kultury arabskiej i wyobraża sobie, jak niska jest jej pozycja. W Libanie absolutnie nie ma to miejsca, dlatego obawy są całkowicie nieuzasadnione. Rodzina mówiła: Na pewno cię ktoś porwie? Nie. Kiedy zaczynałam pracę na Bliskim Wschodzie, jeszcze żył mój dziadek, prosty człowiek z mazowieckiej wsi, który miał ogromne serce, ale niekoniecznie wielką wiedzę o innych kulturach. Ale nawet od niego nie usłyszałam takich obaw. Martwił się bardziej o to, żebym nie zabawiła na obczyźnie zbyt długo i żebym zawsze wracała do rodzinnego domu. Kobiet na misjach jest więcej? W centrali w Polsce na pewno dominujemy. Na miejscu, w terenie, jest nas raczej po równo. I to na różnych stanowiskach, bo kobiety odpowiadają także za bezpieczeństwo misji; są inżynierkami, zajmują się technicznymi sprawami, np. jak zapobiegać pożarom. Panuje tu różnorodność, coraz więcej pracowników to przedstawiciele lokalnych środowisk, i wśród nich także mamy równowagę dam-sko-męską. Są zadania, wktórydi kobieta sprawdza się lepiej? Jeśli coś dotyczy kobiecych środowisk w tradycyjnej wio- sce to oczywiście, że łatwiej będzie nam do nich dotrzeć niż naszym kolegom. Podobnie, jeśli chodzi o pracę psychologiczną, terapię czy grupy wsparcia. Ale to chyba naturalne, że kobietom łatwiej otworzyć się przed innymi kobietami. Kiedy odwiedzamy naszych podopiecznych objętych programem wsparcia w płaceniu czynszu, staramy się z kolei, by docierały do nich zespoły mieszane. Celem takiej wizyty jest ocena sytuacji, kondycji finansowej, potrzeb. Jeśli kobieta, nasze beneficjentka, będzie sama w domu, poczuje się lepiej, gdy przyjdzie do niej również kobieta. Naszej pra-cowniczce szybciej i łatwiej powie coś, czego krępowałaby się powiedzieć mężczyźnie. I odwrotnie. A to pozwala nam lepiej ukierunkować pomoc. Z kolei wysyłanie zespołów wyłącznie kobiecych może nieść obawy co do ich bezpieczeństwa. Ajednak. Raczej nie dzieją się tu rzeczy straszne, ale to naturalne, że wysyłanie dwóch młodych kobiet do domów nieznanych im osób nie jest pierwszym wyborem, czy to w Libanie czy w Polsce. To kwestia pewnego komfortu psychicznego. Miałaś takie historie, kiedy czułaś, że pleć pomogła ci w dotarciu do kogoś potrze- bującego? Podczas mojej wcześniejszej pracy na Bliskim Wschodzie brałam udział w grupie wsparcia dla kobiet, które miały niepełnosprawne dzieci. Monitorowałam ten projekt i miałam okazję poobserwować, jak wszystko się odbywa, od podszewki. W grupie były Arabki ze środowisk bardziej konserwatywnych - byłam świadkiem, jak te kobiety, w bardzo krótkim czasie otwierały się, dzięki tej żeńskiej przestrzeni, którą im stworzyliśmy. Opowiadały 0 trudnych osobistych doświadczeniach, sprawach rodzinnych. Czułam się uprzywilejowana jako kobieta, która może być świadkiem przemiany i powstawania więzów. Jaka jest pozycja kobiet w Libanie? Jeśli chodzi o Liban, to sprawa o tyle skomplikowana, że nie jest to kraj wyłącznie muzułmański. Jest tu bowiem największa na Bliskim Wschodzie społeczność chrześcijańska. W związku z tym trochę trudno mówić o jednolitym społeczeństwie, bo różni się ono i ze względu na religię, i region. Jest Bejrut, miasto wielokultu-rowe, w wielu wymiarach nowoczesne, buzujące życiem, 1 miejsca peryferyjne, będące ostoją tradycji. To są zwykle rejony muzułmańskie, w których podział płci jest bardziej konwencjonalny z wszystkimi konsekwencjami. Panie są obecnewpofityce? Znacznie mniej niż w Europie. Tu na pewno trzeba zmian. W obecnym rządzie na 30 stanowisk ministerialnych tylko cztery są objęte przez kobiety, a i tak jest to rekord w dotychczasowej historii kraju. Syryjskim uchodźczy-niom jest o tyle trudniej, bo nie mają dużo możliwości pracy zawodowej, a jeśli już - są to roboty fizyczne przy budowach czy w rolnictwie: przy zbiorach truskawek, pomidorów, ziemniaków. To sprawia, że Syryjki stają się wykluczone ekonomicznie. Ale zdarzają się przypadki, np. w obozowiskach namiotowych, gdzie żyje od kilkudziesięciu do stu osób, na czele grupy zawsze stoi ktoś odpowiedzialny za społeczność. Zwykle jest to mężczyzna, ale zdarzają się miejsca, gdzie rządzi kobieta i to nawet w środowiskach beduińskich czy półcygańskich, postrzeganych jako ortodoksyjne. Czego ty szukasz na misji? Podczas kryzysu uchodź-czego w2035 r., kiedy tysiące osób tonęły w morzu, aprzez Europę przelewała się wielka dyskusja czy przyjmować tych ludzi czy nie, narodziła się we mnie okrutna złość. Byłam blisko, by rzucić wszystko i jechać do Włoch czy Grecji jako wolontariusz, ale pojawiła się akurat możliwość pracy zawodowej w sektorze pomocy humanitarnej. Na początek to był etat w Caritas związany z uchodźcami syryjskimi w Jordanii. Tyle, że moje biuro mieściło się w Warszawie i tylko sporadycznie mogłam jeździć w teren. Kolejnym krokiem było przeniesienie się do Libanu. Jestem tu 1,5 roku. Co robisz? To głownie projekty doraźne: wsparcie w zapewnieniu dachu nad głową, dopłacanie do czynszu. Absolutna większość uchodźców nie mieszka w obozowiskach, stara się wynajmować jakieś pokoje, piwnice, garaże, a my im pomagamy. Wraz z lokalnym partnerem prowadzimy także ośrodek zdrowia, gdzie uchodźcy i uboga ludność libańska ma dostęp do opieki zdrowotnej i medyków. Nasz mobilny gabinet lekarski jeździ z kolei do obozowisk i tam na miejscu leczy chorych. Prowadzimy też centrum edukacyjne dla dzieci syryjskich. Odbywają się tam zajęcia wyrównawcze i szkolenia, np. z obsługi komputera albo podstaw elektryki, które dają młodym szansę na pracę. To ważne, bo dzieci uchodźców wwieku 13,14 lat przestają zwykle chodzić do szkół. Dziewczynki pomagają w domach albo są przygotowywane do małżeństwa, chłopcy idą do pracy. Dzieciństwo kończy się wcześnie. Nie brakuje rodzin, które utrzymuje 10-letni chłopczyk. Koleżanka opowiadała mi o rodzinie, którą utrzy- mywał ojciec pracując na budowie. Uległ jednak wypadkowi, koszmarnie złamał nogę, jest niesprawny. Od tego momentu jego obowiązki przejął młody chłopiec, który pomaga w piekarni, wykonując wszystkie prace fizyczne. Jakwf9mie„Kafamaum" o syryjskim uchodźcy żyjącym wabsolutnej nędzy. Myślę, że straszny los bohatera tego filmu to synteza dramatów wielu jego równolat-ków. Dzieci sprzedające na ulicach chusteczki higieniczne czy pracujące przy dostawach do sklepów niestety nie należą tu do rzadkości. Co można zrobić dla Ubańczyków? W Libanie potrzebna jest pomoc doraźna i długofalowa, rozwojowa. Z jednej strony wspieramy lokalne społeczności, samorządy, spółdzielnie rolnicze, z drugiej obejmujemy pomocą uchodźców, osoby niepełnosprawne, samotne matki z piątką dzieci, którym poprawa sytuacji gospodarczej kraju niewiele pomoże. W Libanie bez pomocy humanitarnej wiele osób musiałoby głodować, żyć na ulicy, bez jakichkolwiek źródeł utrzymania. Niepewna sytuacja w Syrii nadal nie pozwala na bezpieczny powrót uchodźców. Masz czasem poczucie be-zradnośa? Bywają momenty trudne, kiedy myśl, że nie ma się wystarczająco dużo środków, by pomóc wszystkim, strasznie cię rozstraja. Masz świadomość, że trzeba wybierać, selekcjonować. To trudne momenty, kiedy rozkłada się ręce imówi: My już tu nic nie możemy zrobić. Pieniądze się kończą, fundusze z projektów także, musimy się z tym nauczyć godzić. Jeszcze bardziej dotłdi-we jest to, że dostarczamy pomoc często doraźną, nie mamy wpływu na rozwiązanie przyczyn złej sytuacji. Poza naszą kontrolą jest to, co ją spowodowało i to, że ludzie pozostają uchodźcami od ośmiu lat. To wymaga rozwiązań międzynarodowych. Pracując na misji, towarzyszy mi poczucie, że mam dwa życia. Jedno tu, w Libanie, gdzie skupiam się na pracy, a drugie to moi bliscy, przyjaciele w Polsce. Czasem muszę przejść z jednego życia do drugiego. Przełączyć się. I ten moment tuż przed przełączeniem bywa bardzo trudny. Bo to tak różne światy? Tak. Tu poczułam się bardzo uprzywilejowana przez to, skąd pochodzę, jaki mam dom, jaki poziom życia. Nauczyłam się, że prąd nie jest produktem zawsze dostępnym, a służba zdrowia zazwyczaj darmowa. Będąc tutaj, doceniam rzeczy, które w Polsce uznawałam za oczywiste. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 magazyn 21 0 Polce, która dogoniła świat mody Grażyna Kuźnik ł grazyna.kuznik@poJskapress.pl Gwiazda Barbara Hoff, legenda polskiej mody. doczekała się pierwszej w życiu wystawy całego swojego dorobku. Urodzona w Katowicach, kojarzona była ze stolicą, zaś jej prace były atrakcją muzeum w Łodzi. Teraz Barbara Hoff stała się ozdobą Gdyni. Nigdy nie myślałam o własnej wystawie, bo projektowałam rzeczy tanie, dla zwykłych ludzi, nie jakieś kreacje na bal -mówi Barbara Hoff, najsłynniejsza polska dyktatorka mody, twórczyni Hoffiandu. -Takie ubrania nosi się, aż się zedrą, to ich cel. Gdzie im tam do muzealnych eksponatów! Ale jej modele od początku zbierało Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, nawet nie informując o tym projektantki. Rzeczy z kolekcji Hoff gromadziło też od 1978 roku Muzeum Narodowe w Warszawie. -1 okazało się, że coś przetrwało, jest z czego wybierać. W jednym, pięknym zresztą miejscu zobaczyłam to, nad czym pracowałam przez 55 lat mojej kariery. Dzięki jednej osobie, która uparła się, żeby taką wystawę zrobić -przyznaje Barbara Hoff. Ekspozycja nie powstała w stolicy, gdzie działał sławny Hoffland, do którego ustawiały się kiedyś kilometrowe kolejki. Na pomysł monograficznej wystawy Barbary Hoff wpadła historyk sztuki z Muzeum Miasta Gdyni Weronika Szerle. Kuratorka pokazała modele ubrań, które Hoff najpierwpro-mowała, a potem projektowała przez ponad pół wieku; zachowało się około 900 sztuk. Ich autorka nie zbiła na swoich kolekcjach majątku, często nawet dokładała do modowej pasji z pensji w „Przekroju". W PRL władze traktowały Hoff jak dzi-wadło, które można tolerować, ale pomagać mu specjalnie już nie ma powodu. Ludzie byli przecież jakoś odziani, a czy modnie, to nieważne. Ubrania projektantki trafiały jednak na polską ulicę, a w końcu także do historii. - To sąrzeczy tak atrakcyjne, że każdą z nich mogłabym dzisiaj włożyć i byłabym dobrze ubrana mówi Weronika Szerle. - Po pierwsze dlatego, że Hoff rozumie, czym jest szyk i elegancja, a po drugie, że w projektach wyprzedzała Uznała, że ubieranie Polaków to jej misja. Nie zbiła na tym majątku, ale stała się wielką legendą Nie byliśmy nigdy bogaci, ale w domu styl zawsze się liczył. Dziadek był sędzią w Sosnowcu, a jego żona świetnie się nosiła swoje czasy. Jej rzeczy wciąż są nowoczesne. Zachwycił mnie ten fenomen. Tworzyła rzeczy ..nie po linii i nie na bazie" Kiedy Hoff zaczynała pisać 0 modzie w latach 50. XX wieku, na ulicach panował styl wschodniego sąsiada. Toporny 1 bury, „po linii i na bazie". - To nieprawda, że w sklepach nie było ubrań. Były, ale bardzo brzydkie - mówi Barbara Hoff. - Jak zmieniały się gusta i widok miast, było widać na przykładzie Katowic. Przed wojną stroje były gustowne, szykowne, mieszkańcy byli ubrani zgodnie z panującą modą. Po wojnie cóż, to już było zupełnie inne miasto. Nie mogła się w nim odnaleźć Barbara, córka przedwojennego mecenasa, z rodziny, wktórej kobiety bardzo o siebie dbały. - Nie byliśmy wcale bogaci, ale styl zawsze się liczył - wspomina najsłynniejsza polska pro-jektantka. - Dziadek ze strony Na pomysł wystawy dorobku Barbary Hoff wpadła historyk sztuki z Gdyni Weronika Szerle mamy był sędzią w Sosnowcu, jego żona Izabella świetnie się nosiła. Babcia Hoffowa z kolei długo mieszkała w Wiedniu i tak lubiła modę, że pewien sklep nagrodził ją za nabycie w ciągu roku największej liczby sukienek. Moja mama w tych zamiłowaniach babciom nie ustępowała. Barbara studiowała historię sztuki, najbardziej jednak interesowała ją moda. Chociaż wydawało się to wtedy bez sensu; świat wokół niej się zmieniał, o żadnych luksusach nie było mowy. Ojciec, przedwojenny adwokat, był pod stałą obserwacją bezpieki, w końcu został aresztowany, a po kilku dniach zmarł w celi. Przyczyna zgonu do dzisiaj pozostała nieznana. - W czasie wojny ojciec nie podpisał volkslisty, musieliśmy wyjechać ze Śląska do Krakowa, a tam niczego nie mieliśmy, było biednie - mówi jego córka. - W ciężkich czasach nauczyłam się jednak, że można dobrze się ubrać nawet za małe pieniądze. I tej zasady odtąd się trzymałam. Szkaradztwa ze sklepów przerabiała na dzieła sztuki Miała w sobie poczucie, że swoją wiedzą o sztuce i modzie, gustem, dobrym smakiem powinna się dzielić. Zaczęła publikować teksty o modzie. - Debiutowałam w „Dzienniku Zachodnim", który pierwszy mnie drukował - podkreśla Barbara Hoff. - Dzięki temu zrozumiałam, że na pewno chcę zaj- mować się modą. Ale praktycznie, pisząc dla ludzi, którzy żyją w takim świecie, jaki był. Jeszcze wtedy nie wiedziała, że zostanie także wyrocznią mody. To, co dyktowała w „Przekroju", natychmiast obowiązywało. Ulica nosiła jej modne baleriny zrobione z tenisówek, bluzki z dekoltami wyciętymi z okropnych koszulek sznurowanych pod szyję, których sklepy były pełne. Kazała ciąć, przerabiać, malować, gonić światową modę. Zaczęła też sama projektować kolekcje dla Domu Towarowego „Junior" w Warszawie. Ludzie bili się o jej sztruksowe sukienki, lejby, habity, ale jej nikt za projekty nie płacił. Dla zakładów odzieżowych była obciążeniem. Dyrektorom nie zależało na modzie, nikt ich z tego nie rozliczał, chociaż szycie ładnych rzeczy zajmowało dokładnie tyle samo czasu co brzydkich. A jej zależało, żeby Polacy wyglądali dobrze. Przyjaciółka z Paryża powiedziała jej kiedyś, że projektant mody musi mieć tylko elegancką matkę i dużo podróżować. Barbara Hoff komentuje: - Nie podróżowałam wiele, bo to było niemożliwe, ale matkę miałam modną. I to widać wystarczyło. Polki wierzyły jej bez żadnych wątpliwości Kilka dni temu była na promocji książki Jana Cofałki „Ślązaczki". Autor opisał wniej również twórczynię Hoffiandu. - Nie jestem Ślązaczką, moje korzenie są krakowskie, ale jest mi miło, że znalazłam się w tej książce - mówi projektafttka. -Katowice są dla mnie ważne, tu się urodziłam, tu pokochałam modę, ale po śląsku, miłością praktyczną. Dlatego jej projekty się nie starzeją. Jesienią 50 lat temu proponowała modne i dzisiaj kapelusze z dużym rondem. Zaznaczała, że lansował je Ungaro, Feraud, Courreges; to robiło wrażenie. Kapelusze wykonały Bielskie Zakłady Wyrobów Filcowych. Hoff pisała: „Można taki kaplin nosić po kowbojsku, wycinać w nim dziury, przyciąć rondo, coś na nim namalować". Ale po prostu jeśli masz kaplin, jesteś modna. Kropka. I Polki odcięte od żumali wierzyły jej święcie. ©® To. co o modzie pisała w „Przekroju", natychmiast zaczynało obowiązywać. Ludzie bili się ojej sztruksowe sukienki, lejby i habity 22 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Świat w zasięgu jednego dotknięcia Dorota Krupińska dorota.krupinska Społeczeństwo Do celu zostało ci1500kroków. Straciłeś1000kalorii. Jak się dziś czujesz? Jesteś smutny, a może szczęśliwy? To ja, twoja apka. która ma ułatwić ci życie, ale i dowiedzieć się o tobie jak najwięcej. Ze mną nigdy nie będziesz anonimowy. Tak mogłoby się zaczynać wyznanie naszej największej przyjaciółki w XXI wieku -aplikacji w telefonie. Bez niej ani rusz. - Codziennie rano dostaję informacje od mojego krokomierza, ile przeszłam poprzedniego dnia i gdy widzęliczbę „o", mam potworne wyrzuty sumienia -mówi 30-letnia Agnieszka, nauczycielka. - Jestem na diecie, smartfon to monitoruje. Notuję też, ile i co zjadłam, dzięki apce wiem, jakkalorycznybyłmój posiłek. Korzystam z aplikacji, która wysyła mi informacje, ile wypiłam wciągu dnia. Mój cel to 1,5 litra. Mam wtelefonie kilkanaście programów, począwszy od banalnego notatnika, platform zakupowych, do czytnika e-booków na komórce i nie wyobrażam sobie bez nich życia -opowiada. Coroczny raport amerykańskiej firmy App Annie dobitnie pokazuje, czym dla współczesnego człowieka są aplikacje i wirtualny świat. Programy na smartfona, gry i video streamingi to znaczącaibardzo dynamicznie rozwijająca się branża. Zdaniem kierownictwa App Annie mobilne urządzenia to już nie dodatek, a siła napędowa cyfrowej transformacji. W 2018 r. konsumenci pobrali 194 miliardy aplikacjii wydali na nie 101 miliardów dolarów. Każdego dnia korzystają z nich trzy godziny dziennie. W porównaniu z rokiem 2016 to wzrost o 50 proc. O 35 proc. zwiększyła się również liczba pobranych aplikacji. Najczęściej korzysta z nich „pokolenie Z" (młodych osób od 16. do 24. roku życia). - Aplikacj e są prostą formułą, która ma nam zaczarować i uprościć świat oraz szybko znaleźć rozwiązanie - tłumaczy dr Radosław Bomba, z Instytutu Kulturoznawstwa UMCS. Naukowiec zajmuje się m.in. humanistyką cyfrową icyberkulturą. -To temat wielu badań. Powstał nawet termin aplikatyzacja rzeczywistości. Wydaje się, że we współczesnym świecie wystarczy kliknąć w ekran, by móc Lubimy aplikacje, bo ułatwiają nam życie. Niektóre są bardzo pożyteczne. Wątpliwości budzą tylko dane, które w zamian za to przekazujemy uzyskać prawie wszystko, na czym nam zależy i to, co chcemy zmienić - mówi. Przykładem, z pozoru niewinnym, są aplikacje do walki z biedą. Można za ich pośrednictwem np. przekazywać niewielkie datkinawybranecele. -Projekt wywołał dyskusję w naukowych kręgach. Nie da się bowiem rozwiązywać wszystkich problemów za pomocą technologii - tłumaczy Bomba. Ile ważysz i co jesz Aplikacje finansowe, które oferują dostęp do usług bankowych, płatności czy platform zakupowych i lojalnościowych oraz społecznościowe typu Facebook czy Instagram, należą niewątpliwie do tych najpopularniejszych, z których najczęściej korzystają użytkownicy. W sieci ściągnąć można aplikacje niemal z każdej dziedziny i branży. Dedykowane różnym grupom i upodobaniom. Programy sportowe to już standard w mobilnym świecie. Z nimi można w domowym zaciszu ćwiczyć dowolną dyscyplinę. Monitorują naszą aktywność i postępy. Pokazują czas trwania treningu, średnią prędkość, dystans, tętno serca, liczbę spalonych kalorii i tempo. Rynek ma ofertę nie tylko dla sportowców, ale i dla tych, którzy są na diecie. Dzięki apli-kacjom obliczą swoją tkankę tłuszczową, przemianę materii oraz dziennie zapotrzebowanie na kalorie. Dowiedzą się też, ile w ciągu godziny wypi- jają płynów. Z aplikacją można nawet dopasować dietę, wystarczy kilka ruchów na ekranie i program przygotuje nam pięć odpowiednich posiłków dziennie. Eksperci stworzyli dość zaawansowane programy pełniące funkcję asystenta zdrowego żywienia, który zdradzi w czasie zakupów, jaki produkt włożyć do koszyka i jak bardzo kaloryczny będzie nasz obiad. W sieci dostępny jest program, dzięki któremu można zmienić złe nawyki. Aplikacja gromadzi dane o naszych przyzwyczajeniach, sposobie spędzania czasu, upodobaniach czy ulubionych potrawach tylko po to, jak przekonują jej twórcy, byśmy stali się lepszymi i zdrowszymi ludźmi. Każdego dnia notujemy, co robiliśmy, ile i co jedliśmy. Obserwujemy swoje postępy w słupkach i na diagramach. Apka dobra na wszystko Pomysłowość i wyobraźnia twórców aplikacji nie zna granic. Ci, którzy cierpią na bezsenność, skorzystać mogą z programu, który sprawdzi jakość snu, przeanalizuje jego fazy. Aplikacja podpowie, kiedy powinniśmy zasnąć i jak długo wypoczywać. Obudzi nas też w odpowiednim momencie, tak byśmy czuli się zregenerowani. Smartfon zadba również o nasz nastrój. Wtedy kluczem do sukcesu jest prowadzenie osobistego dziennika samopoczucia. Notujemy w nim lęki, napięcia i sytuacje stresowe oraz nawyki. Dostaniemy w zamian porady, co zrobić, by lepiej się poczuć, z werwą wykonywać codzienne obowiązki i poprawić relacje z innymi. Takie przynajmniej są założenia. Oczywiście program opiera się na testach, które skrupulatnie należy wypełniać. Z kolei kalkulator menstruacyjny przypomni o zbliżającej się miesiączce albo owula-cji. Przy okazji zapisać w nim można takie dane jak wagę, nastrój czy temperaturę ciała. Miłośnicy mody też mają swoje apki. Popularny jest program, który pozwala sprawdzić, w jakich warunkach powstawały kolekcje ubrań, chodzi o etyczny wymiar branży odzieżowej. Dowiemy się, jaki wpływ na planetę miała produkcja i czy nie wyemitowano do atmosfery zbyt dużo C02, a także kto i w jakich warunkach szył ubrania i czy pracownicy byli odpowiednio wynagradzani. Celem programu jest wzbudzanie w konsumentach nawyku odpowiedzialnych wyborów i świadomych zakupów. Ekolodzy być może ucieszą się z programu, który bada poziom C02 w zależności od środka lokomocji. A rodzice zadowoleni będą z aplikacji rozszyfrowującej płacz niemowlaka. Na podstawie natężenia i rodzaju płaczu dziecka mogą dowiedzieć się, czy maluch jest głodny, znudzony, a może czuje się samotny. Gemna strona mocy - Korzystanie z aplikacji we współczesnym świecie jest w pewnym sensie koniecznością. Smartfon to technologia bliska ciału i wystarczy go zapomnieć, by poczuć się nieswojo. Ale tego typu programy mają też negatywny wymiar -ostrzega dr Radosław Bomba. Ciemną stroną tej zabawy jest gromadzenie danych o użytkownikach. - Aplikacje pozornie są darmowe, ale ceną, jaką płacimy za ich użytkowanie, jest dostęp do naszych intymnych i poufiiych spraw - tłumaczy ekspert. W czasie instalacji i wyrażenia choćby zgody na lokalizację zostawiamy w sieci swój cyfrowy ślad. Nikt w internecie nie jest anonimowy, a ten fakt niesie ze sobą wiele zagrożeń. Znając choćby nasze zainteresowania można łatwiej nami manipulować. - W Chinach powstał cały system nazywany systemem kredytu społecznego. Jest oparty na rozbudowanym monitoringu, w którym obywatele uzyskują punkty za dobre zachowanie. Mała liczba punktów może doprowadzić do tego, że dany obywatel nie może np. podróżować koleją. Podobnie aplikacje w telefonie są wszechogarniające. Wiedza to władza - kwituje naukowiec. Psychologowie i socjolodzy widzą więcej zagrożeń. Aplikacje to gotowe scenariusze, nie wymagają od nas intelektualnego zaangażowania, nasza wyobraźnia i ekspresja jest ograniczona. Mają zatem przemożny wpływ na nasze zachowanie, postrzeganie świata czy budowanie relacji z innymi. Szczególnie widoczne jest to wśród osób, które urodziły się w zdigitalizowanym świecie. Zdaniem Radosława Bomby technologia cyfrowa formatuje kulturę i zmienia osobowość. - Nastolatkowie stale są on-line i sprawdzają w napięciu, niemal 24 na dobę, czy ktoś dał im łajka pod zdjęciem, które umieścili w sieci. Najbardziej depresyjna aplikacja to Instagram, świat wyretuszo-wany, nieprawdziwy, pełen wykreowanych sztucznie awatarów, które nie przystają do rzeczywistości - wyjaśnia Bomba. Aplikacje mają niewątpliwie i dobre strony. Służą do nauki języków, czy odnajdywania zaginionych dzieł sztuki. Trzeba jednak umiejętnie i z rozwagą poruszać się po tym świecie. Zastanówmy się, które programy tak naprawdę są nam potrzebne, na co się zgadzamy, instalując je, jakie dane o sobie wysyłamy. - Ciekawą odpowiedzią na ten wszechogarniający cyfrowy trend jest powrót do świata analogowego. Powstają kafejki, w których nie ma wi-fi i trzeba mieć wyłączony telefon, kupujemy analogowe płyty. Paradoksalnie cyfryzacja prowadzi także do doceniania zjawisk i doświadczeń zupełnie niecyfrowych - opowiada. A poza tym, co ci wszyscy znawcy apek zrobią, jak któregoś dnia zabraknie im prądu. Jak rozpalą ognisko bez instrukcji z internetu? ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 magazyn 23 ■■: - -v -;:v'V *"> ' V# • WhL * 1 - Niestety, ale w Polsce matki oraz ich dzieci są często bezbronne wobec alimenciarzy - mówi pani Magdalena Domagała się alimentów. Została skazana za stalking Madej Dobrowolski madqxłobrovwofeki Rodzina Pani Magdalena ma czwórkę dzieci. Trójkę z mężem, z którym jest w trakcie rozwodu. Kobieta została w tym roku prawomocnie skazana na karę czterech miesięcy ograniczenia wolności, zamienioną następnie na karę zastępczą 60 dni pozbawienia wolności za... nękanie byłego partnera. Słowem za stalking- Dlaczego? Bo SMS-ami wzywała go do płacenia alimentów na dzieci. Ml I ałżeństwo pani i Magdaleny z pa-| nem Rafałem i (nie ujawniamy i nazwisk ze względu na dobro dzieci) nie było szczęśliwe. Ale jego owocem stała się trójka wspaniałych dzieci. W 2017 roku para postanowiła się rozstać i kontynuować życie osobno. Ale sprawa rozwodowa nie przebiegła sprawnie - postępowanie w dalszym ciągu toczy się przed sądem w Zielonej Górze. Początkowo nic nie wskazywało na to, że koniec związku przysporzy parze tylu kłopotów. Małżeństwo już wcześniej doszło do porozumienia w sprawie alimentów. Jednak mąż pani Magdaleny zaczął mieć problemy z dotrzymaniem terminów, później przestał płacić całkowicie. Najpierw w kratkę, później wcale - Mam w tej sprawie dwa wyroki egzekucyjne. Ale to nic nie dało. Mąż nie chciał płacić i wciąż się od tego obowiązku uchylał. Obecnie wykazuje bardzo niskie dochody, tak że opłaty pokrywa fundusz alimentacyjny. Nie zmienia to jednak faktu, iż jego długi z tytułu zaległych alimentów przekraczają już 30 tys. zł. Dla mnie to fortuna - tłumaczy zielonogórzanka. Kobieta przyznaje, że jej sytuacja finansowa była często bardzo trudna. - Rozwód nie należy do prostych spraw i pełnienie roli rodzica w jego trakcie też nie jest łatwe. Uważam jednak, że ojciec powinien pamiętać o swoich dzieciach, powinien im pomagać, również finansowo. Te pieniądze były nam bardzo potrzebne, przecież za coś muszę kupić jedzenie oraz ubrania dla naszych dzieci. Tylko dlatego pisałam do męża SMS-y, aby mu to uświadomić, chciałam, żeby wywiązał się ze swoich zobo- wiązań. Miałam przecież bardzo dobre intencje - przekonuje pani Magdalena. Dzwoniła nawet kilka razy dziennie - Płaciłem alimenty dopóki mogłem. Tymczasem żona wciąż dzwoniła lub wysyłała do mnie SMS-y, nawet po kilkadziesiąt dziennie. Nie pomogła zmiana numeru, bowiem użyła podstępu, aby zdobyć nowy. Kiedy spóźniłem się dwa lub trzy miesiące z pieniędzmi, potrafiła zadzwonić do mojego pracodawcy. Robiła mi wstyd w pracy i przed znajomymi, aż w końcu z tego powodu straciłem zatrudnienie. Miesięcznie muszę płacić 1,5 tys. zł na dzieci. To dla mnie olbrzymia kwota. Na razie nie stać mnie na to, ale jak tylko stanę na nogi, zamierzam uregulować należność - twierdzi mężczyzna i dodaje: - Chciałem ułożyć sobie życie na nowo, ale nie mogłem z powodu tego ciągłego nękania. Byłem pod olbrzymią presją psychiczną. Postanowiłem zgłosić wraz z moją nową partnerką sprawę na policję. Mundurowi uznali, że jest poważna - mówi pan Rafał. Mężczyzna złożył w 2018 roku zeznania i już później nie interesował się tą kwestią. Tymczasem pani Magdalena została wezwana na komisariat. - Potwierdziłam, że to ja wysyłałam wszystkie SMS-y. Przecież nie ma w tym nic złego, że jako matka naszych dzieci upominałam się o alimenty. Byłam przekonana, że to wyjaśnienie zakończy sprawę - tłumaczy zielonogórzanka. Ale tak się nie stało... Przyznała się do winy Zeznanie pani Magdaleny zostało potraktowane jako przyznanie się do winy. Sprawa trafiła do sądu z aktem oskarżenia o stalking. W tym czasie kobieta zmieniła miejsce zamieszkania. Ale z powodu własnej niewiedzy nie poinformowała o tym ani sądu, ani policji. O całej sytuacji zapomniała, skupiając się - jak podkreśla - na rodzinie. Aż do momentu, w którym przypadkowo dowiedziała się, że widnieje w policyjnym systemie jako osoba skazana. - Posiedzenie sądu odbyło się zaocznie. Moja klientka została skazana na karę czterech miesięcy ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 dni w stosunku miesięcznym - tłumaczy Mateusz Krzeptowski, adwokat zielonogórzanki. -Wyrok nakazowy został wysłany na jej stary adres, pod którym pani Magdalena już nie mieszkała. Nie była więc de facto świadoma sytuacji, w której się znalazła. Wkrótce wyrok się uprawomocnił. Na nieaktualny adres klientki wysyłane były kolejne pisma sądowe związane z wykonaniem kary. Ale ich także nie odebrała, więc kurator złożył wniosek, by karę ograniczenia wolności zamienić na zastępczą karę 60 dni pozbawienia wolności, a sąd przedmiotowy wniosek uwzględnił. Adwokat: To kuriozum Zdaniem mecenasa Krzeptowskiego w całej tej sytuacji doszło do pewnego wypaczenia poczucia społecznej sprawiedliwości. - Kuriozum sprawy polega na tym, że dłużnik alimentacyjny uzyskał ochronę prawną, podczas gdy już od lat nie łoży na utrzymanie dzieci, bowiem alimenty wypłacane są przez Fundusz Alimentacyjny. Tymczasem pani Magdalena, jako uprawniony wierzyciel i osoba, pod której wyłączną pieczą pozostaje trójka małoletnich dzieci, po wyczerpaniu dostępnych jej instrumentów prawnych, chciała wpłynąć na sumienie męża i zmobilizować go do regulowania alimentów, za co miała ostatecznie trafić do zakładu karnego. Moim zdaniem ochroną prawną została objęta nie ta osoba, która powinna. Moja klientka działała w interesie dzieci, walczyła o ich byt, a skończyło się na wydaniu wobec niej wyroku nakazowego, co miało w tej sprawie kluczowe znaczenie. W mojej ocenie dostępny materiał dowodowy nie pozwalał bowiem na uznanie, iż zachowanie klientki nosiło znamiona tzw. stalkingu - przekonuje prawnik skazanej. Jego zdaniem, przyjmując nawet za prawidłowe stanowisko sądu, zgodnie z którym zachowanie pani Magdy nosiło znamiona stalkingu, to zważywszy na wszystkie okoliczności sprawy uzasadnione pozostawało co najwyżej warunkowe umorzenie postępowania karnego. - Te SMS-y niemal w całości dotyczyły kwestii płatności alimentów, a w niewielkim zakresie ich przedmiotem było wykonywanie przez małżonków władzy rodzicielskiej nad dziećmi. Z całą pewnością, o czym świadczy treść tej korespondencji, intencją klientki nie było natomiast nękanie męża, czy naruszanie sfery jego prywatności. Na szczęście po naszym wniosku sąd dokonał zamiany kary zastępczej pozbawienia wolności na karę ograniczenia wolności, tak że pani Magdalena uniknie pobytu w zakładzie karnym. Skierowałem również wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich o wystąpienie w niniejszej sprawiezka-sacją od wyroku sądu rejonowego, albowiem z przyczyn formalnych my nie mamy w tym zakresie takiego uprawnienia, ale podejrzewam, że zanim rzecznik ustosunkuje się do wniosku, moja klientka odpracuje już wszystkie zasądzone godziny prac społecznych - uważa mecenas Krzeptowski. Jak do sprawy odnosi się Sąd Rejonowy w Zielonej Górze? - Pani Magdalena była pouczona o obowiązku informowania o zmianie adresu zamieszkania podczas toczącego się postępowania i skutkach zaniechania. Wiele jej problemów jest związanych właśnie z niedopełnieniem tego obowiązku - twierdzi Tomasz Holeniewski, wiceprezes Sądu Rejonowego. - Podczas przesłuchania oskarżona sama przyznała się do przedstawionego jej zarzutu i wysyłania licznych wiadomości tekstowych na komórkę męża. Chciałbym jednak zaznaczyć, że sąd wziął pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy. Świadczy o tym choćby sam wyrok. Według Kodeksu karnego za stalking grozi kara więzienia od l miesiąca do trzech lat. W tym przypadku wymierzono oskarżonej, stosując przepis pozwalający na złagodzenie kary, karę czterech miesięcy ograniczenia wolności, jest to więc o wiele łagodniejszy wymiar kary. Sąd nie miał wyboru Jak przekonuje wiceprezes Holeniewski, zamiana kary na 60 dni aresztu nastąpiła później na wniosek kuratora sądowego, niejako z automatu, sąd nie miał w tej kwestii wielkiego wyboru, ponieważ w świetle przepisów prawa, skazana uchylała się od wykonania kary ograniczenia wolności. Ostatecznie skończyło się na powrocie do prac społecznych. - Cała ta sytuacja stanowi dowód na to, jak ważna jest edukacja i znajomość podstaw prawa przez obywateli -kończy sędzia Holeniewski. - Mam wielki żal do męża, bowiem wpędził mnie tylko w kłopoty - twierdzi pani Magdalena. - Niestety, ale w Polsce matki oraz ich dzieci są często bezbronne wobec alimenciarzy. Dopóki nie zmieni się podejście społeczeństwa, które akceptuje taką postawę, to nie sądzę, aby było lepiej. Niepłacenie alimentów to przemoc ekonomiczna. W polskim Kodeksie karnym stalking (zdefiniowany jako uporczywe nękanie powodujące uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotne naruszenie prywatności) od 6 czerwca 2011 r. stanowi przestępstwo, zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat (art. I90a § l k.k.) lub - w przypadku doprowadzenia ofiary do próby samobójczej - do 10 lat... ©® 24 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Dzieci ■d omką xos*ych Katarzyna Piojda katarzyna.piojda @polskapress.p) JSaszespnmy Pracująca mama przegrywa z mamą bezrobotną. Dzieci tej drugiej dostaną się szybciej do przedszkola niż tej pierwszej. Przykłady można mno-żyć. Przedszkole publiczne w Bydgoszczy, jedno z najbardziej obleganych w mieście. O miejsce walczyło tutaj statystycznie 2,5 malucha. Zasady naboru (odbywa się co roku wiosną) ogłasza miasto, które przecież prowadzi te placówki. Pierwszeństwo przyjęcia mają 6-latki, zaczynające zerówkę. Zaraz za nimi znajdują się dzieci, których oboje rodzice (czy opiekunowie prawni) pracują zawodowo. Kryteria kryteriami, a życie pokazuje swoje. We wspomnianym, obleganym przedszkolu, grupa 3-latków liczy 22 dzieci. I wcale nie jest tak, że wszyscy ich rodzice pracują. Są trzy matki nigdzie niezatrud-nione. Przyprowadzają dzieci do przedszkola i... mają wolne przez kilka godzin. Trzeba pomóc Te panie wychowują po troje lub więcej dzieci. Skoro kobiety nie pracują zawodowo, to nie zarabiają. A jednak się chwalą, jak pomoc zewsząd do nich spływa. Korzystają ze wsparcia ośrodka pomocy społecznej. „500 plus" nie wlicza się do dochodu, więc zasiłki lub inne świadczenia wciąż im się należą. A za to, że są klientkami „opieki", system też przyznaje dodatkowe punkty podczas naboru do przedszkola. - Skutek jest taki, że dzieci takiej wiecznie bezrobotnej dostają się do przedszkola, a uczciwie pracujący rodzic innego malucha musi posłać go do prywatnego, co za tym idzie: droższego przedszkola -opowiada młoda bydgoszczanka, która w ten sposób „przegrała" na starcie. Kobieta wychowuje jedynaczkę. - Rano zaprowadzam córkę do niepublicznego przedszkola. Lecę do pracy. W tym samym czasie moja bezrobotna sąsiadka bez pośpiechu odstawia swoją trójkę do przedszkola i szkoły. Wraca do domu oglądać filmy albo jedzie sobie do galerii na zakupy. Ja po południu szybko wracam, by odbierać małą, a przecież też bym choć czasem chciała oddać dziecko komuś pod opiekę i mieć czas dla siebie. W bydgoskim ratuszu tłumaczą sprawę obowiązującym prawem. - Zasady rekrutacji do przedszkoli określa ustawa Prawo oświatowe - mówi nam ^ Mama prowadzi do przedszkola, ale sama do pracy nie chodzi Bywa. że dzieci niepracujących matek z .500 plus" wypychają z przedszkola dzieci mam pracujących Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - W przypadku, gdy o przyjęcie ubiega się większa liczba kandydatów niż jest wolnych miejsc, mają zastosowanie kryteria określone w art. 131 ust. 2 ww. ustawy, wynikające z konstytucyjnego obowiązku zapewnienia pomocy szczególnie potrzebującym. To jest m.in. wielo-dzietność rodziny kandydata, jego niepełnosprawność czy niepełnosprawność jednego z rodziców kandydata lub samotne wychowywanie go w rodzinie. Sejm i senat Rzeczniczka kontynuuje: - Żadna jednostka samorządu terytorialnego nie może zmienić zasad zawartych w tejże ustawie. Miasto, rozumiejąc potrzeby rodziców pracujących, wprowadziło kryterium ich dotyczące. Natomiast kryteria ustawowe, zawarte w ustawie Prawo oświatowe, mogą być zmienione tylko decyzją sejmu i senatu. Zaintere- sowani powinni zabiegać o to np. w ministerstwie. - No i dlatego dzieci bezrobotnych rodziców mają lepiej od naszych - wzdychają pracujące matki i ojcowie. Podobne przypadki chodzą po ludziach nie tylko w przedszkolach. Zatrudnieni przegrywają z niepracującymi, utrzymującymi się z tego, co państwo i gmina dadzą. Bo ci pierwsi zarabiają, więc sobie poradzą, a drugim trzeba pomóc. W firmie pustki Przeciwnicy programu rządowego „500 plus", zanim uruchomiono go wiosną 2016 roku, alarmowali, że przez te świadczenia matki rzucą pracę, a bezrobotne przestaną jej szukać. Zaraz po wprowadzeniu „500 plus", około 67 000 Polaków (to nie zawsze są matki) stwierdziło, że praca się nie opłaca. Główny Urząd Statystyczny informował: „Z tego 34 000 zadeklarowało, że przestało szukać pracy, natomiast pozostałe 33 000 z niej zrezygnowało". Czyli się zwolnili. Tymczasem kraj zwalnia tempo. - Polska gospodarka wkracza na ścieżkę stopniowego spadku tempa wzrostu. Rynek pracy został bardzo uszczuplony z pracowników. To m.in. program „500 plus" zachęcił ich część do opuszczenia tego rynku - ocenia Emil Muciński, rzecznik Business CentreClub. Przykład: matka czworga dzieci na produkcji zarabiała miesięcznie 2 000 złotych iia rękę. Teraz siedzi w domu, ponieważ dokładnie tyle samo otrzymuje na swoją gromadkę. I to bez kiwnięcia palcem. Zepsuty rynek Witold Michałek, ekspert BCC: - „500 plus" działa tak naprawdę w jednym, ważnym obszarze. Pomaga rodzinom żyjącym w skrajnym ubóstwie. W szerszym wymiarze ma znaczący wpływ na psucie rynku pracy. Rodzice wponad 1,5 min gospodarstw domowych (czyli około 2,5 min dorosłych) zasta-nawiają się, czy warto, aby współmałżonek poszedł do pracy, czy opłaca starać się o awans. W wielu przypadkach odpowiedź bywa negatywna, oparta na logicznym, finansowym uzasadnieniu. Właścicielka piekarni w Bydgoszczy podkreśla: - „500 plus" dla nas, drobnych przedsiębiorców, stanowi gwóźdź do trumny. Przez kilkanaście lat zatrudniałam pięciu piekarzy i dwie sprzedawczynie. Tworzyliśmy stałą ekipę. Zmieniło się, gdy nadeszła dobra zmiana. Mężczyźni nadal pracują, ale kobiety już nie. Jedna ekspedientka zwolniła się latem 2016 roku, czyli krótko po tym, jak państwo uruchomiło program wypłat. - U mnie zarabiała 1600 zł netto. Powiedziała, że nie opłaca się jej pracować, skoro za darmo pieniądze dostaje. Druga po roku zaszła w ciążę. To jej trzecie dziecko. Już nie wróciła. Nawet telefonu ode mnie nie odbiera. Papier wiele przyjmie Właścicielka piekarni wie za to, jak sobie radzi pierwsza eks-pracownica. - Całkiem dobrze - ocenia jej niedawna szefowa. - Żyje z zasiłków, „500 plus" na trójkę. Mieszka z ojcem dzieci, chociaż oficjalnie występuje' jako samotna matka. W ten sposób mogła ugrać wyższe kwoty w „opiece". Jej córka i starszy syn jedzą darmowe obiady w szkole. Za młodszego syna, który od września chodzi do przedszkola, będzie płaciła tylko częściowo. To ze względu na złą sytuację materialną - jak stwierdziła pracownica socjalna doglądająca rodzinę. Nasza rozmówczyni z niedowierzaniem kręci głową: - Chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji. Ja niby wielka biznesmenka, a gdy zapłacę ludziom i zrobię pozostałe opłaty, zostaje mi 2 700 zł na rękę. Dalej: - „500 plus" wydajemy na życie. Dzieci nie posłałam na kolonie, bo nas nie stać. Tymczasem moja dawna eks -pedientka załatwiła swoim pociechom bezpłatne kolonie, organizowane przez parafię dla najuboższych. Na darmowe zajęcia pozalekcyjne, w domu parafialnym, też je zapisała. Bo pierwszeństwo znowu miały dzieci z biednych rodzin. Instytut Badań Strukturalnych wziął pod lupę zjawisko niemal masowego, w skali kraju, odchodzenia z pracy. Wyszło mu, że przynajmniej 103 tys. Polek zwolniło się po wprowadzeniu „500 plus". Ich odejście odbiło się na pracodawcach. Bo skoro szef nie da podwyżki, to pracownik się żegna. - Podwyżki wynagrodzeń są nadal instrumentem konkurowania o pracowników - zauważa Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewia-tan. - Presja płacowa wynika ze zmniejszającej się liczby osób chętnych i gotowych do podjęcia pracy. Wypłaty Polaków w ciągu roku wzrosły o mniej więcej 10 procent. Nie wszystkich jednak podwyżka przekonuje do podjęcia zatrudnienia. Mamy kolosalne braki kadrowe. - Budowlanka jest branżą, która „na wczoraj" potrzebuje nawet 150 tys. pracowników - informuje Dariusz Michalski, prezes agencji HR Global Group. -Po zastoju w budownictwie w 2016 roku, teraz wcałej Polsce realizowanych jest ogrom inwestycji infrastrukturalnych, drogowych czy mieszkaniowych. Doszło do absurdu. Przedsiębiorstwa podbierają sobie kadrę. - Przedstawiciele jednej firmy potrafią przyjechać do innej, w której pracują Ukraińcy, i przy pracodawcy wprost pytają: „ile zarabiacie?". Następnie oferują więcej. Ukraińcy dają się przekonywać, a pierwsza firma z dnia na dzień zostajebez kilku, nawet kilkunastu pracowników - opowiada Michalski. Skreślenie za karę Budowlanka raczej nie jest dla pań, ale handel, produkcja, usługi także mają wakaty. Obsadziliby chociaż część stanowisk, gdyby bezrobotne kobiety się zgodziły. A one j ak słyszą hasło „oferty", to dziękują. Tyle że podziękować mogą jedynie wtedy, gdy mają argument. - Posiadanie dziecka nie jest powodem odmowy podjęcia zatrudnienia - mówi Jarosław Tomaszewski, kierownik Centrum Aktywizacji Zawodowej Powiatowego Urzędu Pracy we Włocławku. Za nieuzasadnione odrzucenie oferty pracy grozi skreślenie z listy bezrobotnych, tym samym utrata ubezpieczenia na określony czas. - Od początku bieżącego roku wykreśliliśmy kilka pań, które tłumacząc się tym, że nie mają z kim zostawić dziecka, odmówiły podjęcia zatrudnienia - dodaje Tomaszewski. Bezrobotne nie chciały dać za wygraną. Zwróciły się do wojewody, który jednak na razie podziela stanowisko pośredniaka. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 krzyżówka 25 twórz /rafy "V lamówka na liberii r~ film Andrzeja Waidv podpora stołu r~ auto Jana Pawła II r~ rycerz ze Spychowa obwieś Janek z „Rudego" "V fabryka żarówek -V pokarm papużek -v film z Jerzym Stuhrem miękki metal wdjuy ofiara w kryminale brazylijski złoty wyrastają z pnia lipy prawny woda lecznicza miecz husarza kurze pasjonat ł \ l i ł \ i ł ł chętka, apetyt - ♦ ł r 4 unosi się nad łąkami - alkohol etylowy - i anglosaskie imią męskie - duch bojowy bon zakupowy matka Uranosa - 20 koszykarze z Gdyni - działkowy domek - r 19 bezpieczne miejsce r fotel cesarza - dostojnik z Kataru - 27 pracuje w klinice utwór muzyczny wyznaczone ograniczenia angielskie ♦ materiał wybuchowy dawna Persja na głowie kolarza włóczy się pę świecie kamień ozdobny jeden do zakochania ptak wodny 2 pieni się w kuflu Asnyk lub Bahdaj reklamowany baton 21 prosto od krasuli domek Bońka - 14 i ... nie pieje 1 ł bulka z masłem i szynką i i i _ i i świętuje w marcu - pożywka bakterii - głos hamujący opoon kontynent z Filipinami 12 marynarskie łóżka u 15 malowana w piosence - kwota pieniędzy - metalowa część okularów - i J i nota wstawiana do dzienniczka - r~ waćpan model Seata film Sławomira Idziaka -*• 32 gile lub słowiki -*• 1 1 rodzaj obiektywu - forsa turecki żandarm 11 i kawałek wysmażonej słoniny wejście do kanału bankiet bez tańców założył wawelski gród .....do radości" widliszek osobiste ^ ł U i i \ u ł model Fiata krzew parkowy 10 dawniej 0 budowie ciała pasie się na hali wiecowy przyrząd Jean, aktor francuski morela lub jabłko - ł zespół komórek u l i ł służba na okręcie - 26 1 krajżek trafiania - 3 r 25 pętla SSL Tatara kraj ze stolicą w Quito linijka wiersza 5 ... urodzenia skaza na szkle pleciony z wikliny mowa środowiskowa pierwiastek promieniotwórczy ł 31 1 1 r 4 ł 9 i mazidło do konserwacji maszyn urzędowe papiery złagodzenie bólu zwycięstwo na boisku ostry w lewo - 28 r~ małe zawiniątko r~ wiekowy trunek r~ generalny w armii r~ 13 trenowanie chmura warstwowa i \ 1 drąg z hakiem, obracak - miara szczęścia -*■ wezwanie, apel Beauforta - męska niania sąsiadka Atganki płynie do portu model Poloneza powyżej kolana niski głos kobiecy —► gatunek wierzby - 24 imię autora powieści „Komu bije dzwon" 30 materiał wybuchowy przyrząd do nawijania przędzy u ♦ 1 i zaraza, epidemi - drzewo liściaste rzucane przez wiedźmy imię Dancewicz, aktorki - i i i kwaśnych jabłek zaleta, przymiot ark-tyczny ssak z kłami ojczulek 8 sprawdzał czujność wart drapieżny ptak kobiece imię i i 16 imię Maldena, aktora z filmu „Na nabrzeżach" miara pojemności płynów antał na piwo 4 1 ♦ i upływa za szybko - ł morski ludojad - \ odmiana jabłoni i 7 l 6 czarne lub piwne - 23 religijny obraz przydomek, przezwisko letnia tkanina przy-chylnośc -*■ 18 pisze 0 moralności - część zbroi rycerza - 29 długa żeraź - 17 urząd ministra - konkurent „Omo" - 22 ryba gotowa do tarła 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 , 23 24 25 26 27 28 29 2 *0 31 32 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - myśl Pittakosa. va/u.s=iioamz 3mvmymz39 qisonqo v83zyi :3iNV2tyiMZoy '•••• ' } •} . i Vi ■ , . •' Litery z pól ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - myśl Pittakosa. va/u.s=iioamz 3mvmymz39 qisonqo v83zyi :3iNV2tyiMZoy '•••• ' } •} . i Vi ■ , . •' • 26 ogłoszenia drobne Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Przez internet ogloszenia.gratka.pl W Biurze Ogłoszeń: Oddział Koszaliri ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 Od< Słup ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 Oddział Szczęt ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY i MATRYMONIALNE i RÓŻNE i KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA ■ ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Nieruchomości MIESZKANIA -SPRZEDAM 3 -pok. 54,9 m2 Ip. tel. 607211192 gk 3 pok. 68m2 Słupsk - centrum tel. 507-730-455 48M2. Słupsk, 608231095 SPRZEDAM lub wynajmę, bez pośredników, 600178267, K-lin SZCZECIN-POGODNO Okazja 2 Pokoje 60m. Piękny widok+park 730311252 MIESZKANIA-KUPIĘ GOTÓWKA.l-4 pok.Slupsk, 608723461 SŁUPSKJUIPIĘ1- 2 -pok. 500218503. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA, 600-599-447 K-lin MIESZKANIA-ZAMIENIĘ 3- pokojowe 4p. na 2-pokojowe do 2p. własność, powojenne bez dopłaty tel. 734-222-109,795-354-631 Koszalin DOMY - SPRZEDAM DOM- Os. Bukowe. K-lin, 606-168-015. LOKALE UŻYTKOWE • DO WYNAJĘCIA WYNAJMĘ bar w Mielnie 130 m2, budynek wolnostojący, działka 370 m2, Centrum, tel.600-858-696 GARAŻE blaszane, drewnopodobne, kojce dla psów, partnerstal.pl, 698-230-205,798-710-329 008994049 GARAŻE Blaszane C ^BRAMY Garażowe producent KOJCE dla Psów Różne wymiary Dogodne Transport i montaż cały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl www.mj-sport.pl Markowa hurtownia | Addias Nike Puma Reebok Zakupy hurtowe po zalogowaniu ™ 50% z ceny, min. zakup 500 złt wysyłka pobraniowa gratis ABAKUS Aniela Barzycka - 19 lat na rynku kupimy 2, 3 pokoje rej. Kołłątaja, Lelewela płacimy GOTÓWKĄ, ZADZWOŃ: 661-841-555 ul. Zwycięstwa 143 661 -841 -555 (obok Związkowca) www.abakus-nieruchomosci.pl 4 pokoje Przylesie 299 000,- „wydanie od ręki" 2 duże pokoje z wyposażeniem rej. Moniuszki 175 000,- do negocjacji dom os. Bukowe 595 000,- do negocjacji POŚREDNICTWO "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www. nieruchomosci.slupsk.pl BANK STANCJI PRZYJMĘ sublokatora na pokój. Koszalin, Fałata, tel. 693-144-967. Handlowe MATE&fAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury stalowe tel.889009001 NIEMICA ZIEMIA pod trawnik, kamień do drenażu, piasek płukany, pospółka (Koszalin i okolice) tel. 94 3140084 MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO komink opałowe 601220328 WORKI foliowe produkcja, sprzedaż. Słupsk, Grunwaldzka 3,604-208-414 ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM FIAT Cinguecento, 1994r., 721830647 FORD Focus, gaz,tel.505-622-236 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Absolutny Autoskup, 728773160. AUTA i busy kupią, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO KAS AC JA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. KONSERWACJA podwozi, 883080883. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI KREDYT 50 000 z), rata 572, 730809809 KREDYTY tanio. Stupsk, 59/842-92-38. POŻYCZKI z dowozem -pierwsza za darmo tel 511-030-295 UPADŁOŚĆ konsumencka 943473286. USŁUGI PRAWNE EGZEKUTOR długów, 669 111148. ZATRUDNIĘ ASYSTENT geodety,Słupsk.604885777 BUDOWLAŃCA do Niemiec z działalnością gospodarczą, 512-860-016 DEKARZA, cieślę. Słupsk, 501540749,602598142 FIRMA "NEKO" z Miastka poszukuje kierowców C+E w transporcie międzynarodowym. Bardzo dobre warunki pracy. Wymagane doświadczenie oraz znajomości czasu pracy kierowcy.Kontakt: biuro@ neko24.pl lub tel. 534-353-638 KIEROWCA kat. D 505-406-909. gk KIEROWCĘ kat.B,CV:airbus21@wp.pl MAGAZYNIERA z obsługą programu komputerowego.Słupsk, 601633952 MALOWANIE, DOCIEPLENIA -Niemcy- praca od zaraz. Telefon: 774270543 lub 662187368. Cert 9875 NIEMCY murarze cieśle spawacze elektrycy malarze ocieplenia ślusarze zbrojarze 730 011300 Opieka osob starszych w Niemczech. Tel. 95-721-5677. Wyn.4000-6000zL OPIEKUNKI do Niemiec tel. 730497770 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! PANIĄ do prowadzenia mieszkania. Słupsk, 790-688-200 PRACA dla lektorów j. obcych i nauczycieli j. ang. w edukacji przedszkolnej w Koszalinie. SJO-602-436-415. PRACA w magazynie dla Pań i Panów - od zaraz! Stawka: 20 zł brutto/h + premie do 15%. Darmowy transport z Twojej miejscowości, obiady za 1 zł + Pakiet benefitów. Cały etat = 4 dni w tygodniu i pół etatu = 2 dni w tygodniu. Zadzwoń już dziś! 723-190-190. APT 364. PRACOWNIKÓW do ociepleń i glazurników, 506-592-679. PROBITSP.C. W KOSZALINIE POSZUKUJE SERWISANTA-WDROŻENIOWCA. OFERTY PROSIMY WYSYŁAĆ NA ADRES cv@ probit.pl PRZYJMĘ do pracy na parking mobilny w Koszalinie, tel.508-188-142, po 18 SPAWACZY, elektryków z dośw. oraz do przyuczenia. Słupsk, 601633952 SPEDYTORA międzynarodowego. Słupsk, 733886630 SPRZĄTANIE w sklepie - Świnoujście 601808947 SPRZĄTANIE-SZPITAL w Szczecinie. TEL 664032479 W gospodarstwie mlecznym, z doświad.- zamieszkanie, 517-433-784 WSPÓLNOTA Mieszkaniowa" Bulwar Portowy 8" w Ustce zleci wykonanie renowacji elementów drewnianych elewacji. Kontakt pod nr tel. 533935175, email: wiesławpianka@ wp.pl ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. ZATRUDNIĘ Panie do sprzątania -Koszalin 601808 947 AGiL Firma AGIL poszukuje do pracy na terenie Niemiec: • Elektryków przemysłowych i budowlai • Kierowców wózków jezdniowych wysokiego składowania • Spawaczy, ślusarzy, pomocnik malarza • Pielęgniarki i opiekunki osób starszych Oferujemy; umowę na czas nieokreślony, bardzo dobre warunki płacowe, darmową naukę języka niemieckiego, pełny pakiet socjalny, zakwaterowanie Kontakt teL 513 997 889, arturcaliek@9mail.c0m http://www.agil-pefsonalservke.de Zdrowie CHIRURGIA CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/353-89-34; 507-233-959. GINEKOLOGIA ! 515417467 Ginekolog farmakologia A - Z 501385552 dr Ginekolog A-Z GINEKOLOG, 795-719-104 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUOOWLANOREMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 CYKLINOWANIE bezpyłowe, lakierowanie,olejowanie, strukturyzacja 696-727-338 DACHY- dekarstwo 94/3412184 Stany surowe 94/3412184 Suche zabudowy 94/3412184. GLAZURA,GŁADZIE tel. 537-920-784 GK MALOWANIE, Gładzie 519-080-098 REMONTY - także te małe. Słupsk, okolice. 537-633-544. REMONTY mieszkań od a do z. Szybko, fachowo. Słupsk, 607780252 REMONTY mieszkań, tel. 696-282-706 REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk REMONTY wykończenia 536330113 INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK Turystyka KRAJ-GÓRY KARPACZ 1 tydz. 560 zł 603-59-11-69 Zwierzęta KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, Dowóz. 600-539-790 Różne detektyw-koszalin.pl 602601166 kasa za "stare" książki, 609643399 kilkadziesiąt TYSIĘCY ZŁOTYCH zapłacę za zbiór znaczków CHINY 1949-68. TEL: 606 518 273. Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. PŁODY ROLNE KUPIĘ grykę tel 604250237 KUPIĘ peluszkę i wykę tel604250237 OWIES ok. 2 tony, 59/8113334. ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI odchowane 784461566 MŁODEGO knurka, 500-217-094 Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. ATRAKCYJNA dla dojrzałych 661177611 wwwgp24pfcwwwgk24pfcwwwgs24.pl Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 27 Dyrektor (kukami Stanisław Sikora, teł. 94340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 Prenumerata, tel94 3401114 KłiKlthcaiMii-iwiitijrlfMpl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin.tel. 94 347 35 99, fax 94 347 35 40. tel. reklama 94 347 3512, redakcja.gk24@połskapresspl. reklama.gk24@polskapress.pl (taPonwHza-wwttLgp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19. 76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin, tel. 9148133 00,fax 9143348 64. tel. reklama 914813392, redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818. fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 915781797, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP PB C Ah. linii iiuiiLinii POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 sport 27 Powołaną kadrą Vital Heynen pokazał, że chce zdobyć medal Tomasz Biliński - ^ tomasz.bilinski@polskapress.pl Rozmowa Zdobycie jakiegokolwiek medalu będzie sukcesem, ałejego brak rozczarowaniem - mówi Daniel Pfiński, były środkowy reprezentacji Polski i m.in. mistrz Europyz2009r. Zczym kojarzy się panu dzień 13 września? Przedwczoraj jeszcze z niczym mi się nie kojarzył. Ale im bliżej mistrzostw Europy, tym więcej rozmów na ich temat i dziś wiem, że tego dnia w2009 r. zdobyliśmy złote medale. Jest coś, co nie zostało jeszcze powiedziane na temat tamtego sukcesu? Chyba nie. Pojechaliśmy tam eksperymentalnym składem i bez kilku podstawowych zawodników, a mimo to zostaliśmy mistrzami Europy. Mało kto się tego po nas spodziewał. Myślę, że nawet niektórzy z nas, którzy znaleźli się w tej drużynie, nie spodziewali się, że możemy grać tak dobrze i wygrać. Oczywiście później mogliśmy mówić, że cały czas wierzyliśmy w zdobycie złotych medali, ale tak nie było. Zespół i wiara w niego narodziły się w trakcie turnieju. 13 września dziesięć lat później Polska rozpocznie mistrzostwa Europy. Zdobycie innego medalu niż złoty będzie rozczarowaniem, a brak jakiegokolwiek katastrofą? Inaczej, rozczarowaniem będzie brak medalu, ale zdobycie jakiegokolwiek będzie sukcesem. Potwierdzeniem, że praca idzie w dobrym kierunku. Drużyna ma potencjał, żeby wygrać mistrzostwa Europy. Ale w turnieju może zdarzyć się słabszy dzień czy mecz, w którymś coś nie wyjdzie. A jeśli padnie na półfinał, w którym możemy spotkać się na przykład z Rosją? Dlatego z każdego medalu powinniśmy się cieszyć. '{ •' i 22-letni Jakub Kochanowski wrócił do kadry po nieobecności w kwalifikacjach olimpijskich To błąd władz europejskiej siatkówki - choć światowej też, patrząc na mistrzostwa świata - że co turniej wymyślają inny system? W Euro wezmą udział aż 24 zespoły. Racja, w przypadku najmocniejszych reprezentacji, wśród nich Polski, faza grupowa będzie dobrym przetarciem przed pucharową. Choć myślę, że gdyby nasza drużyna zagrała wewnętrzny mecz, to taki dałby jej zdecydowanie więcej. Ale z drugiej strony, nie może być mistrzostw Europy, w których weźmie udział osiem najlepszych zespołów i każdy z każdym będzie się ciąć. Obecną sytuację można zrozumieć. W piłkarskich turniejach na początku też bywają wygrane po 5:0, 6:0. Niech słabsi też grają i się rozwijają, może z punktu wi- W fazie grupowej Polaków czeka przetarcie przed etapem pucharowym. Choć więcej dałyby im wewnętrzne sparingi dzenia najlepszych nie jest to dobry pomysł, ale nie najgorszy. A dwa, trzy lżejsze mecze naszej kadrze też się przydadzą. To będą sparingi, z których Vital Heynen zrezygnował przed turniejem. Tak, dzięki nim chłopaki nabiorą rozpędu. Choć nie możemy lekceważyć Holandii. Kolejna rzecz, na którą narzekają m.in. trenerzy i siatkarze, to rozrzucenie tumie-jów po dziewięciu miastach w czterech krajach i długie podróże. Choćby na półfinał do Lubiany. O ile w piłce nożnej niejest to aż tak dokuczliwe, bo mecze są co trzy. cztery dni, otyłe tutaj codziennie lub co dmgi dzień. I w siatkówce są o wiele mniejsze pieniądze niż w piłce. To niejest dobre, ale wszystkie drużyny mają takie same warunki. Tak samo jak Polska będą musieć się przenosić. Zaskoczył pana mocny skład Polaków? Przed ogłoszeniem kadry na zgrupowanie spodziewa- łem się, że nie będzie w niej kilku kluczowych graczy, a szansę dostanie więcej młodych. Jednak Heynen pokazał, że chce zdobyć medal. Z szesnastki skreślił Bartka Kurka i Bartka Kwolka, czego się spodziewałem. Pierwszy miał bardzo długą pauzą. W przypadku drugiego kwestią było, czy trener zdecyduje się na pięciu przyjmujących i trzech środkowych czy po czterech na obie pozycje. Wygrała druga opcja. ©® LOTTO CZWARTEK-GODZ. 14 Multi Mułti 3,4,5,6,10,15,16,28,29,32,42, 50,53,56,57,62,63,68,74,75 plus 68 Kaskada 1,3,4,7,9,10,12,15,16,20,23,24 ŚRODA- GODZ.21.40 Kaskada 2,6,8,11,14,17,18,19,21,22,23,24 Multi Mutti 4,14,24,27,29,40,42,43,46,51, 52,53,59,62,64,67,69,71,79, 80 plus 53 Ekstra Pensja 2,7,11,21,30+1 Ekstra Premia718,30,31,34+4 Mini Lotto 13,16,22,31,41 (STEN) Ronaldo: Musiałbym sprzedać cały klub, żeby kupić Lewego i Piątka Pitka nożna Hubert Zdankiewicz redakcja@polskapress.pl Mistrz świata i król strzelców mundialu z2002r. odwiedził Warszawę jako ambasador sponsoringu Santander - UEFA Champions League. Z dziennikarzami rozmawiał jednak nie tylko o Lidze Mistrzów. Jak można wytłumaczyć dominację angielskich klubów w Europie?Wfinale Ligi Mistrzów Liverpool zagrał zTottenhamem. Ligi Europy Chelsea z Arsenałem... Wszystkie cztery kluby grały bardzo dobrze, jednak nie nazwałbym tego dominacją. Jeśli już jakiś klub zdominował rozgrywki, to Real Madryt, który wygrał ligę Mistrzów cztery razy przez ostatnie pięć lat. Jaki klub nąbardziej pana zaskoczył w ostatniej edycji Ligi Mistrzów? Ąjax Amsterdam? Ajax był świetny - to fakt. Na mnie jednak większe wrażenie zrobiły Liverpool i Totte-nham. Ich wyczyny były imponujące, a angielskiego finału nie oglądaliśmy od dawna. Jak doszło do tego, że został pan właścicielem Realu VaHadołkf? Całe życie marzyłem o tym, żeby grać w piłkę, ale nic nie trwa wiecznie i w pewnym momencie moje ciało powiedziało „dość". Musiałem więc poszukać innych sposobów na to, żeby pozostać przy piłce. To jest po prostu jeden z nich. Pytanie klasyczne, ale musi paść Gdyby miał pan wbu-dżecie pieniądze na jednego polskiego napastnflca, to kogo by pan wołah Lewandowskiego czy Piątka? (śmiech). Najchętniej obu, ale musiałbym chyba sprzedać cały klub, żeby móc ich kupić. Kiedyś to pan był najlepszym napastniciem na świecie. Ktojest nim obecnie? Według mnie Cristiano Ronaldo. On co prawda nominalnie jest skrzydłowym, ale się zmienił w ostatnich latach i obecnie zachowuje się na boisku jak typowa „dziewiątka". Mogę więc postawić na niego. Na pewno w ścisłej czołówce znalazłby się również Robert Lewandowski. Którazobecriychgwiazd najbardziej pana przypomina? Chyba Kylian Mbappe. Ten chłopak ma ogromny talent, jest niesamowicie szybki, do tego zachowuje spokój pod bramką rywali. Widzę w nim dużo z dawnego mnie. Gdy wspomina pan finał mundialu z1998roku.. To myślę, że za dużo się mówi o tym, co wydarzyło się ze mną przed meczem [dostał ataku drgawek - red.], a za mało o tym, co się wydarzyło na boisku. A wydarzyło się dużo, bo np. Zinedine Zidane nie strzelał bramek głową, a nam strzelił wtedy dwie. Taki jest jednak futbol. Przegraliśmy tamten finał, na szczęście udało nam się wygrać cztery lata później. ©d> CH iM \Y\ n • Ronaldo w swojej karierze nigdy nie wygrał Ligi Mistrzów reklama PRIJSZYNSKI 28 sport Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.09.2019 Zwyciężyła ekipa AP Gryf 2011 Słupsk W Bytowie czekają na Błękitnych Stargard Gryf zagra spotkanie o pozostanie w czołówce l*Ska nożna - n tigu Jarosław Stenceł jaroslaw.stencel@polskapress.pl W najbliższy weekend piłkarzy i kibiców czekają spotkania 7. kolejki IV ligi. Tym razem dojdzie do jednego spotkania der-bowego drużyn z podokręgu słupskiego. Najwyżej z naszych drużyn obecnie w tabeli znajduje się Gryf Słupsk, który zajmuje 5. miejsce z dorobkiem 12 punktów. Słupszczanie w sobotę o godz. 17.00 na stadionie przy ulicy Zielonej podejmować będą Gedanię Gdańsk. Goście są sąsiadami słupszczan w tabeli, ale mają 9 punktów. Jeśli więc słupszczanie wygrają, a mają na to duże szanse, to wyraźnie już odskoczą pozostałej stawce. W zespole Gedanii grał do niedawna gryfita Patryk Dąbrowski, więc na pewno będzie się chciał po- kazać na tle niedawnych kolegów. W ekipie gdańskiej słupszczanie muszą najbardziej uważać na Przemysława Żukowskiego, strzelca 4 bramek w tym sezonie. W Lipnicy Lipniczanka podejmować będzie Jantara Ustka (niedziela, godz. 15.00). Spotkania derbowe zawsze stoją pod znakiem boiskowej walki i tak też będzie teraz. Tym bardziej, że oba zespoły zajmują dwa ostatnie miejsca w tabeli. Będzie to więc spotkanie o "sześć punktów". Kto wygra, choć na chwilę odzyska oddech, kto przegra, raczej na dłużej znajdzie się na dnie. Czwarty z naszych zespołów, Pogoń Lębork tym razem zagra w niedzielę. Ogodz. 17.00 podopieczni Waldemara Walkusza podejmować będą Cartusię Kartuzy, a więc niedawnego lidera podrażnionego porażką z Gryfem Słupsk. ©® Piłkarze słupskiego Gryfa jeszcze nie przegrali w tym sezonie PUka nożna Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl PUkanożna Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl W minioną sobotę w Bytowie miejscowej Bytovii wyraźnie nie powiodło się w konfrontacji piłkarskiej z niżej notowaną Pogonią Siedlce. Przypomnijmy, że podopieczni Adriana Stawskiego ulegli siedlczanom 1:3. Takiego rozstrzygnięcia nie 720 minut gry w obecnym sezonie II ligi ma trzech zawodników Bytovii: Bartosz Ryngwelski, Deleu i Daniel Feruga. spodziewali się nawet najwierniejsi sympatycy bytowskiego klubu. Już jutro (14 września) nadarzy się okazja do zatarcia śladu po ostatnim niepowodzeniu. Na bytowski stadion przy ul. A. Mickiewicza zawitają Błękitni Stargard. Obecnie goście zajmują czwarte miejsce w tabeli II ligi. Pierwszy gwizdek arbitra głównego w meczu w ramach dziewiątej kolejki serii jesiennej edycji 2019/2020 rozlegnie się o godz. 18. Po ośmiu kolejkach Bytovia posiada 12 punktów i z tym dorobkiem zajmuje dziewiątą lokatę. Z kolei Błękitni zgromadzili 15 oczek. Do tej pory bytowska drużyna w roli gospodarza występowała 4 razy (2 zwycięstwa, l remis i 1 porażka). W Bytovii pierwszopla- tować się za ostatnią porażkę nową postacią jest 19-letni Karol Czubak, napastnik strzelił 6 goli. Ze stargardzian snajper nr l to Wojciech Fadecki (zdobył 4 bramki). Szkoleniowcem Błękitnych jest Adam Topolski (rocznik 1951), który jako piłkarz długo związany był z Legią Warszawa (był kapitanem w latach 70. XX wieku). Jako trener prowadził m.in. Lecha Poznań, Zagłębie Lubin, ŁKS Łódź. ©© 3 zwycięstwa na wyjazdach w rundzie jesiennej edycji 2019/2020 w II lidze ma drużyna Błękitnych Stargard. W Pęplinie odbył się turniej piłkarski dla chłopców z roczników 2011/2012. Jego organizatorem był Gminny Klub Piłkarski Karol. Do rywalizacji przystąpiły cztery drużyny. Grano systemem każdy z każdym, mecz i rewanż. Wyniki wszystkich spotkań: Akademia Piłkarska Gryf 2011 Słupsk - Akademia Piłkarska Gryf 2012 Słupsk 2:0 i 5:1, Karol Pęplino - Piłka w Bramce Słupsk 1:4 i 0:3, AP Gryf 2012 -Piłka w Bramce 2:0 i 0:0, Karol - AP Gryf 20110:2 i 0:1, Karol -AP Gryf2012 3:0 i 0:0, AP Gryf 2011 - Piłka w Bramce 2:0 i 1:0. W klasyfikacji generalnej pierwsze miejsce zajęła słupska ekipa z Akademii Piłkarskiej Gryf 2011 w składzie: Filip Gierek, Filip Wilk, Filip Dorawa, Natan Dorawa, Gabriel Lemie- £' Na boisku w Pęplinie młodym piłkarzom nie brakowało zaciętości szek, Stanisław Dziduch, Dawid Kaczała, Mateusz Jasik, Bartosz Jasik, Miłosz Horodiuk i Marcel Wiśniewski. Dalsza klasyfikacja turnieju: 2. Piłka w Bramce Słupsk (tre- ner Marcin Rusakiewicz), 3. AP Gryf 2012 Słupsk (szkoleniowcy: Paweł Graś i Rafał Przytarski), 4. Karol Pęplino (trenerzy: Michał Lubański i Karol Petrus). ©® ma Sportszkohty Już dzisiaj w Szkole Podstawowej nr 2 w Słupsku inauguracja sportowego roku szkolnego Ponad dwadzieścia lat w każdy drugi piątek września w Szkole Podstawowej nr 2 w Słupsku odbywa się uroczysta inauguracja sportowego roku szkolnego. Tym razem przypada to dzisiaj (13.09). O godz. 9 odbędzie się blok sportowy (gry i zabawy) dla klas I-III na boisku szkolnym, od godz. 9 do 12 zostaną przeprowadzone szkolne igrzyska sportowe (mistrzostwa szkoły) dla kl. IV-VIII w biegach przełajowych (osobno dla każdego rocznika) w Lasku Północnym przy stadionie 650-lecia (ul. A. Madalińskiego). 0 godz. 14 w sali gimnastycznej przy ul. Partyzantów (dla SP nr 2 przekazano halę sportową po przeniesionym Zespole Szkół Ekonomicznych) rozegrany zostanie mecz siatkówki uczniowie kontra nauczyciele. To dobry wzór dla innych szkół, (fen) kajakarstwo VI Zawody Kajakowe To będzie bardzo ciekawa impreza sportowa dla sympatyków kajakarstwa. Odbędzie się 14 i 15 września. Harmonogram VI Zawodów Kajakowych - Kajakowe Regaty Międzymostowe - Słupsk 2019: sobota (14.09) - stanica kajakowa w Parku Kultury i Wypoczynku w Słupsku - godz. 9 -otwarcie biura spływu: zapisy i weryfikacja uczestników, godz. 10 - wyjazd doŁosina i Lubunia na start spływów, godz. 13 -14 zakończenie spływów w stanicy (poczęstunek zupą z kuchni polowej), godz. 17 - biesiada kajakowa, ognisko. Niedziela (15.09) - bulwar na rzeką Słupią przy Baszcie Czarownic - godz. 9 - otwarcie biura zawodów: zapisy i weryfikacja zgłoszonych osób. 10 - start -odcinek trudniejszy (16,6 km) -na zwycięską osadę czeka nagroda - kajak; 10.30 - start - odcinek łatwiejszy (10 km) - dla zwycięzców w poszczególnych kategoriach będą nagrody, 13 - start do wyścigu o puchar PTTK, 14.30 -zakończenie regat i wręczenie nagród, (fen) HMahM IHłka nożna Weekendowe granie w słupskiej klasie A Przedstawiamy terminarz piłkarskich spotkań w słupskiej klasie A, które odbędą się w najbliższy weekend: grupa I - sobota (14 września): Sokół Szczypkowice - Szansa Siemianice (godz.17), KS Damnica -StalJezierzyce(17), Garbarnia Kępice - Polonez Bobrowniki (17); niedziela (15 września): Unison Machowino - KS Włynkówko (12), Wybrzeże Objazda - Błękitni Główczyce (14), Pomorze Potęgowo - Słupia Kobylnica (15), mecz Rowokół Smołdzino - Słupia Charnowo (odbył się wczoraj i zakończył się po oddaniu gazety dodruku);grupa II- sobota: Dolina-Speranda Gałąźnia Wielka - Leśnik Cewice (15, boisko w Niepoględziu), LKSŁebunia -Sparta Konarzyny (17); niedziela: Orkan Gostkowo- Zenit Redkowice (13), Magie Niezabyszewo- Czarni Czarne (13.30), Skotawa Budowo - Grom Nakla (14), Arkonia Pomysk Wielki - Brda Przechlewo (15), Pogoń II Lębork - Victoria Dąbrówka (17, sztuczne boisko przy ul. J. Kusocińskiego). (fen) PHkanożna Mecze w słupskiej klasie B w sobotę i niedzielę Zestaw par piłkarskich w trzeciej kolejce słupskiej klasy B - grupa I -sobota: Sokół Kuleszewo - Diament Trzebielino (godz. 17); niedziela: Start Łebień - Victoria Słupsk (11), KS II Damnica - Gryf II Słupsk (11), Granit Kończewo -Dąb Kusowo (13), KS Zaleskie -Skotawia Dębnica Kaszubska (14); grupa II - sobota: Błękitni Motarzyno - Urania Udorpie (17); niedziela: Baza44Siemirowice -SSPN Malczkowo/Łupawa (14, w Maszewie), Granit Koczała - WKS Nożyno (14), Piast II Człuchów - Lider Rychnowy (14, OSiR - ul. Szkolna), Kaszubia II Studzienice -GKS Kołczygłowy (17). (fen) Szach}' Młodzi mogą poznać tajniki królewskiej gry Zryw Słupsk zaprasza na warsztaty szachowe. Mogą zgłaszać się dzieci od sześciu lat oraz młodzież szkolna. Zajęcia w każdą sobotę (inauguracja 14 września) w słupskiej sali przy al. H.Sienkiewicza 8 w godz. od 10 do 13. Osoby kontynuujące naukę zaczynają o godz. 10, początkujące od godz. 12. Warsztaty prowadzi doświadczony instruktor Brunon Studziński, który udziela szczegółowych informacji. Kontakt telefoniczny pod numerem 539 972 273. (fen) Szachy Turniej w niedzielę W świetlicy Polskiego Związku Niewidomych przy al. H. Sienkiewicza w Słupsku spotkają się szachiści. Grać będą wsiódmym turnieju VII Grand Prix Słupska. Rywalizacja w niedzielę (15.09) o godz. 10, zapisy kwadrans przed rozgrywkami, (fen)