Piątek 18 stycznia 2019 Głos Pomorza ZDROWIE % SfAUKOWA | < JEST NADZIEJA, ŻEBY POPRAWIĆ SPRAWNOŚĆ DZIECI. ZAJĘCIA ZA DARMO STRONA IV-V SŁUPSK* KORONKOWA ROBOTA W WIKLINIE STRONA III SŁUPSK* > z ^ ^ » r ęm-My ~im j r c/u,'" "V* " ' i ■ 2S»«ł Ł/um . iK.fi/Mvi4 - -- - ; JgSS CAł-O&GSCftw <54 L •** • «£.■>. "T: . ~r •iSłR ... 3 . 'Li'"' . I 2 RING NA ZAKRĘCIE. NSA BEZ WĄTPLIWOŚCI ^ "'"V ^ftUT« ......... jjNaczelny Sąd Administracyjny orzekł, że ZRID dla ringu j .powinien wydać wojewoda a nie prezydent STR. 3 ROZMOWA Piotr MOller: Ring iS6 są naprawdę ważne. Do tego dochodzą sprawy kolei STRONA 2 EDUKACJA Słupskie DLO to nąjlepsze liceum w naszym regionie i dziewiąta tego typu szkoła w Pomorskiem STRONA3 HISTORIA Za kadenęji Józefa Mioduszewskiego w stadninie koni w Białym Borze kręcono słynny serial „Karino" STRONA 5 Z ŻYCIA MIASTA Już nie zaparkujemy za darmo pod słupskim ratuszem, to skutek politycznej waśni STRONA VIII SŁUPSK* 02 Druga strona Głos Słupska Piątek, 18.01.2019 Grzegorz Hiiarecki POMYSŁ NA SŁUPSKIE LODOWISKO BIS Komentarz Lodowisko pod dachem, które już ponad miesiąc działa wpodsłupskim Redzikowie, okazało się strzałem w dziesiątkę. W weekendy jest tam tłum jeżdżących na łyżwach. Wręcz odwrotnie jest na lodowisku pod słupskim ratuszem. Grudzień był najgorszy jeśli chodzi o frekwencję, od kiedy tafla lodu tam jest zimą wylewana. Tak wiem, przyczyniła się do tego nie tylko podsłupska konkurencja, ale i pogoda, bowiem często padający deszcz zniechęcał potencjalnych klientów. Widać więc przewagę większego obiektu, nad którym jest dach. I tu dochodzimy do sedna, czyli pomysłu słupskich władz, by skopiować pomysł podmiejskiej gminy i wybudować w mieście halę, w której będzie lodowisko. Mowa o Parku Kultury i Wypoczynku. Koncepcja jest gotowa, poszły już na to pieniądze, ale wszystko zależy od tego, czy miasto otrzyma na to państwową dotację z ministerstwa sportu. Gminie się udało, więc obiekt już działa. Ale czy w sytuacji, gdy lodowisko pod dachem jest tak blisko miasta, ma sens budowa podobnego obiektu? Władze miasta nie mają tu wątpliwości. Ja mam. Po pierwsze przy Parku Kultury i Wypoczynku nie ma dużego parkingu i nie jest on planowany, więc dla tych mieszkających dalej wygodniej może być dojechać do Redzikowa. Po drugie liczba korzystających się podzieli i oba obiekty będą mocno niedochodowe. Powtórzy się więc sytuacja z akwaparkiem. Gmina wybudowała go pierwsza, słupski samorząd dopier go kończy. Oba baseny będą podbierać sobie potencjalnych klientów. Może więc w końcu oba samorządy w takowych inwestycjach zaczną ze sobą współpracować? Tak by oferta dla mieszkańców rosła i była jak najszersza. Szczególnie jeśli chodzi o rzeczy związane ze sportem i rekreacją i to w okresie zimowym. Może zamiast lodowiska w Słupsku zrobimy jakieś zjeżdżalnie, rynny do sanek? ©® Przed budynkiem słupskiego ratusza zgromadziło się kilkaset osób, aby uczcić pamięć zmarłego tragicznie prezydenta Gdań- m [11, SIL i* # ska, PawłaAdamowicza. solidaryzując sięzgdańszczami słupszczanie palili znicze, słuchali piosenek, trwali z zadumie W WARSZAWIE ŁATWIEJ CIĄGNĄĆ ZA RĘKAW W SPRAWACH NASZEGO REGIONU Rozmowa Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalea@gp24.pl Piotr MOIer objął mandat posła ziemi słupskiej po zmarłej przed miesiącem Jolancie Szczypińskiej. Jak pan poznał i zapamiętał posłankę Jolantę Szczypińską? Z mojej perspektywy, to jest trudne pytanie, jak ją poznałem, Pani posłanka była w moim życiu praktycznie od początku. Od niemowlaka. Kiedy była zaangażowana w działalność podziemną, współpracowała z moim ojcem w opozycji. Już później, w 2008 roku, delegowała mnie na zjazd forum młodych Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy de facto zaczęła się moja działalność polityczna. To chyba niełatwe zadanie zastąpić posłankę, która reprezentowała region przez pięć kadencji. Do wyborów niecałe 10 miesięcy. Jak pan je zagospodaruje? To prawda. Oczywiście skupię się na najbliższych mi, także rodzinnie, powiatach słupskim, bytowskim i lęborskim. Rozpocząłem już spotkania m.in. ż burmistrzem Ustki. Chciałbym poznać oczekiwania samorządów. Ale już teraz chcę się skupić na wykorzystaniu szansy, jaką są dodatkowe pieniądze z funduszu dróg samorządowych. To prawie dwa miliardy złotych do wykorzystania. Chciałbym, aby jak najwięcej tych środków trafiło do regionu słupskiego. Niezmiennie też w moim sercu pozostanie Akademia Pomorska w Słupsku. Jak do tej pory będę ją wspierał, co jest o tyle łatwiejsze z pozycji wiceministra szkolnictwa wyższego. Pieniądze na kolejne projekty powinny do uczelni wpłynąć już niedługo. Jaki będzie obecnie pana status? Zostaje pan posłem ziemi słupskiej, ale dotychczas był pan podsekretarzem stanu w Minister- kademia omorska ^Stupsl Piotr MOIIer w 20T5 roku startował do Sejmu z listy PiS. Uzyskał z tej listy trzeci wynik - 5350 głosów stwie Szkolnictwa Wyższego i Nauki Zostaję w ministerstwie (już jako sekretarz - dop. KN). Z tego względu nie będę zasiadał w żadnej komisji sejmowej, bo przepisy tego nie dopuszczają. Ale będę działać aktywnie dla regionu. Dobrze, że wspomniał pan o drogach. Ważne, kluczowe dla regionu projekty, dokończenie słupskiego ringu i droga S6 utknęły w miejscu. Ring i S6 są naprawdę ważne. Do tego dochodzą sprawy kolei. Przy każdej okazji spotkania z zajmującym się drogami ministrem Jerzym Kwiecińskim poruszam tę sprawę. Teraz jako posłowi będzie mi jeszcze łatwiej ciągnąć za ten rękaw, choć sprawa nie jest prosta. Potrzeby są duże, środki ograniczone, a parcie na nie ze wszystkich regionów ogromne. Wspomniał pan o kontaktach samorządowych, wśród których, co oczywiste. największy i najważniejszy jest samorząd miasta Słupska. Ważny, bo powinien być także liderem projektów międzysamo-rządowych. Mówiąc w skrócie, jak wyglądają pana relacje z nowymi władzami Słupska. Spotkał się pan z Krystyną Danilecką-Wojewódzką? Nie spotkałem się, ale rozmawialiśmy przez telefon i jesteśmy umówieni. Chciałbym podlareślić, iż bardzo dobrze stało się dla miasta, że Robert Biedroń opuścił Słupsk. Był hamulcowym nie tylko ze względu na relaqe z rządem PiS, ale i zarządem województwa. Tworzona przez Biedronia partia szła bowiem na rywalizację z PO. W tzw. Warszawie panuje mylne moim zdaniem przekonanie, że Krystyna Danilecka-Wojewódzka jest nominatem Biedronia i tak naprawdę zależna od niego. Moim zdaniem to osoba niezależna, od lat umocowana w Słupsku i nie ma żadnych powodów do sugerowania takiej zależności. A to dobrze wróży miastu. Był pan zaangażowany w tworzenie dokumentu nazywanego Konstytucją dla nauki, która ma zreformować polskie szkolnictwo wyższe. Teraz jest już realizowana. Mimo opinii pozytywnych, dokument został niedawno skrytykowany przez znane postaci nauk humanistycznych. Uważają, że konstytucja uderzy właśnie w tę dziedzinę, W tym takie uczelnie jak słupska, bo promowane ma być publikowanie w pismach międzynarodowych. O co bardzo trudno badaczom zajmującym się np. historią regionu. Nie zgadzam się z tymi zarzutami. Wszystkie wydawnictwa z listy ministerialnej, w tym wydawnictwo Akademii Pomorskiej, są traktowane na równi. Publikacje międzynarodowe są doceniane dodatkowo. Cel tego jest taki, aby historia Polski była prezentowana globalnie także z punktu widzenia naszego kraju. O ile bowiem z wiedzą 0 naszej historii w Polsce nie jest tak źle, o tyle w skali międzynarodowej wygląda to bardzo słabo. A ta dyskusja obejmuje dzieje przedwojenne, powojenne czy XIX wieku. I tu jest miejsce także dla badaczy z uczelni słupskiej. Na koniec pytanie techniczne. Gdzie będzie pana biuro poselskie? Na chwilę obecną tam, gdzie śp. Jolanty Szczypińskiej, przy ul. Lutosławskiego 33. Jako członek rządu nie mam łatwej sytuacji i mam ograniczenia czasowe. Ale przynajmniej jedną trzecią miesiąca chcę spędzać w Słupsku. W każdym tygodniu od piątku do poniedziałku. Z drugiej strony uczestnictwo w posiedzeniach rady ministrów, gdzie dosyć często zastępuję ministra Gowina, ułatwi mi rozmowy o potrzebach regionu. Mówiąc „brutalnie", lobbować za nimi. To duża wartość dodana do mandatu poselskiego. Rozmawiał Krzysztof Nałęcz Piotr Miiller. Sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki 1 Szkolnictwa Wyższego. Urodzony w Słupsku w 1988 roku. Ukończył IILO im. Adama Mickiewicza. Absolwent prawa na Uniwersytecie Warszawskim. W grudniu 2018 roku uzyskał możliwość objęcia mandatu poselskiego po zmarłej Jolancie Szczypińskiej i po rezygnacji złożonej przez Piotra Karczewskiego. ©® głos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Krzysztof Nałęcz krzysztof.naiecz@połskapress.pl REDAKTOR PROWADZĄCY Piotr Peichert tel.59848-81-48 grzegorz.hilarecki@polskapress.pl BIURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza teł. 59 848 8103 BIURO REKLAMY SłupSk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59848 8101 DZIAŁ ONLINE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59848 8101 PRENUMERATA tel. 943473537 POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press Sp.zo.o., 0. Koszalin75-004Koszalin, ul. Mickiewicza 24, www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp.zo.o. uLSłowiańska 3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci,www.gp24.pl/tresci, www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Głos Słupska Piątek, 18.01.2019 Wydarzenia 03 Tym żył region NSA bez wątpliwości. Pozwolenie na ring powinien wydać wojewoda, nie prezydent miasta RING NAOKOŁO PRZEPISÓW Słupsk Alek Radomski aleksander.r3domski@gp24.pl Naczelny Sąd Administracyjny uznał za zasadną skargę Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa w sprawie wydania zezwolenia na budowę rin-gu. ZRID na inwestycję za przeszło 130 min zł został wydany z naruszeniem prawa. Pomimo takiego obrotu sprawy słupscy urzędnicy śpią spokojne. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie uznał za zasadną wspólną skargę kasacyjną słupszczanki i Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa od niekorzystnego dla nich wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Chodzi o sprawę dotyczącą kwestii, kto powinien wydać ZRID dla inwestycji pod nazwą „Nowy przebieg drogi krajowej numer 21 w Słupsku". Wlutym 2014 roku zrobił to prezydent miasta Maciej Kobyliński, bowiem -jak podnoszono później - ring powstawał na drogach gminnych, a drogą krajową miał dopiero się stać, po wybudowaniu. Powoływano się przy tym między innymi na zapisy ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, wedle której zgody dla krajówek wydaje wojewoda, a dla dróg gminnych starosta, czyli w przypadku Słupska jego włodarz. Takiego samego zdania był WSA, a wcześniej ówczesny wojewoda pomorski i wynajęta przez ratusz kancelaria. Inną opinię przedstawiło ministerstwo infrastruktury i mieszkanka Słupska, którym teraz w drodze kasacji przyznano rację- „Dla ustalenia rodzaju in-westycjibudowy drogi publicznej nie ma przesądzającego znaczenia, na jakich nieruchomościach droga będzie budowana... Przesądzające znaczenie ma rodzaj inwestyqi" - czytamy w uzasadnieniu NSA. A rodzaj inwestycji wynika wprost z jej nazwy: „Nowy przebieg drogi krajowej nr 21 w Słupsku". Sąd zauważył, że co prawda prawo do wnioskowania o ZRID przysługiwało prezydentowi Słupska, ale powinien był on zwrócić się z tym do wojewody, a nie do samego siebie. Co wyrok oznacza w praktyce? - Z taką sytuacją się jeszcze nie spotkałem - nie ukrywa jeden z doświadczonych drogowców. - W zasadzie wszystko zależy od tego, jak zachowa się nadzór budowlany. W końcu to samowola budowalna, za którą nakłada się kary, ale od których można też odstąpić. O roz- W SKRÓCIE HISTORIA ZRID II 2014 ZRID wydano na drogę gminną. Wcześniej wojewoda uznał, że nie jest właściwym organem do wydania zgody. Uprawomocniła się decyzja środowiskowa, którą wydano na drogę krajową. III 2014 Dofinansowanie Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które dzieli środki dla dróg krajowych. XII 2015 Ostatecznie wybudowano drogę o parametrach krajówki. Zdaniem słupszczanki i ministerstwa infrastruktury to planowany, a nie aktualny statut drogi decyduje o właściwości organu, który powinien wydać zezwolenie. Ministerstwo stwierdziło, że ZRID wydano z naruszeniem prawa. VIII 2016 Słupsk poskarżył się na decyzję ministra do WSA i wygrał. XI2018 Kasacja wyroku w NSA biorcę nie ma mowy. Jest też sprawa niemałego dofinansowania unijnego. Tym bardziej należy się bać. - Ten wyrok nie przynosi dla nas żadnych negatywnych skutków - zaznacza z kolei Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej. - Za wyjątkiem kosztów postępowania, które wynoszą 800 zł. Z ministerstwa infrastruktury otrzymaliśmy zapewnienie, że po wybudowaniu droga zostanie zaliczona do kategorii dróg krajowych, co miało miejsce. Wcześniej musiała być gminną. Wybudowaliśmy ją zgodnie z dofinansowaniem z Centrum Unijnych Projektów Transportowych, czyli na „Nowy przebieg drogi krajowej numer 21" i tak też ona funkcjonuje. Jeśli chodzi o ZRID, to jest on nie do ruszenia - podkreśla, powołując się na art. 31 tzw. specustawy drogowej, który stanowi, że nie stwierdza się nieważności ZRID-u po 14-dniowym terminie od jej wydania. To, czy jest to ZRID dla drogi gminnej, czy też krajowej, nie ma mieć tu znaczenia. Konsekwencji wyroku nie boi się też były prezydent Słupska Marek Biernacki, choć przyznaje, że miał wątpliwości. Jak dodaje, w obrocie prawnym funkcjonować wg niego ma stara decyzja ZRID. ©® Dwójka ze złota. Liceum z tytułem Słupsk Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.;pl Miesięcznik „Perspektywy" opublikował tegoroczny ranking najlepszych liceów w kraju. IILO ze Słupska zostało wyróżnione tytułem Złotej Szkoły 2019. II LO im. Adama Mickiewicza to najlepsze liceum w regionie i dziewiąta tego typu szkoła w województwie pomorskim. Miesięcznik „Perspektywy" opublikował właśnie ranking najlepszych polskich liceów. Na tle 2126 placówek z całego kraju słupska szkoła zajęła 183. miejsce i została wyróżniona tytułem Złotej Szkoły 2019. Dla porównania w roku ubiegłym dwójka była 113., a w 2017 roku 142. Nie należy jednak odczytywać aktualnego rezultatu w kontekście porażki. Metodologia Do 2010 roku ranking oparty był na wynikach olimpiad przedmiotowych i zawodowych finansowanych przez MEN i znajdujących się w rejestrze ministerstwa. Weryfikowano jedynie licea największe, powyżej 25 maturzystów, stąd tegoroczny ranking jest szerszy i uwzględnia szkoły, w których maturę w maju 2018 r. zdawało minimum 12 uczniów oraz w których wyniki średnie z języka polskiego i matematyki zdawanych obowiązkowo były nie mniejsze niż 0,75 średniej krajowej. W rankingu zostały wzięte też pod uwagę wyniM egzaminu maturalnego ze wszystkich przedmiotów obowiązkowych i dodatkowych. Dla szkół dwujęzycznych, takich jak II LO, uwzględniono dodatkowo wyniki z języka obcego na poziomie dwujęzycznym. Pod uwagę brano też udział i sukcesy na olimpiadach. - Złota Tarcza świadczy, żę zarówno uczniowie, nauczyciele i rodzice mają świadomość, iż dobra edukacja, na wysokim poziomie, przygo-towująca do studiów wyższych, jest czymś priorytetowym w ich życiu - tłumaczy Mariusz Domański, dyrektor Ó LO. - Na co dzień mam możliwość obcowania z nieprzeciętnymi umysłami, mówię tu 0 uczniach. Również z zaangażowanymi nauczycielami. Widać to po olimpiadach, jak 1 maturach, do której przygotowanie to codzienna, rzemieślnicza praca. W końcu matura jest najistotniejsza. Nie tylko dwójka W opublikowanym zestawieniu 500 szkół znalazło się jeszcze I LO im. Bolesława Złota Tarcza świadczy,» że uczniowie, nauczyciele i rodzice ' edukacja 1 Jest priorytetem Mariusz Domański dyrektor łl LO Krzywoustego w Słupsku, które zajęło 299. miejsce. Najlepszym liceum w kraju zostało za to XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie, które prześcignęło w tym roku niekwestionowanego przez lata lidera, czyli XIII LQ w Szczecinie. Podium w województwie należy do III LO w Gdyni (czwarte miejsce w klasyfikacji ogólnej). I LO w Słupsku w województwie przyznano miejsce 18. a piątce 39. Oczko wyżej od V LO uplasowało się LO im. Bojowników o Wolność i Polskość Ziemi Bytowskiej w Bytowie. Natomiast I Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego zajęło 19. miejsce w Pomorskiem. ©® II LO w Słupsku to najlepsze liceum w regionie, 9. w województwie pomorskim i 183. w kraju 04 Akcja redakcja Głos Słupska Piątek, 18.01.2019 RZECZY ZNALEZIONE Czekamy na Państwa listy po adresem ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk Telefon dyżurny 59 848 8124 E-mail alarm@gp24.pl Dzisiaj dyżurce Magda Olechnowicz }■ Biuro Rzeczy Znalezionych Czekają na właściciela: telefon znaleziony przy ul. Partyzantów, zegarek męski znaleziony na starym cmentarzu, dokumenty Marka Ciebielskiego z Koszalina, portfel z dokumentami Jacka Wiśniewskiego ze Słupska, telefon komórkowy w etui znaleziony w Słupsku, klucze w brązowym etui znalezione w przy ul. Bitwy Warszawskiej 4, tablica rejestracyjna GSL20734, telefon Samsung znaleziony na parkingu przy CH Jantar, pęk siedmiu kluczy z brelokiem znaleziony przy al. 3 Maja, telefon znaleziony przy ul. Westerplatte, dwa klucze z brelokiem znalezione przy działkach przy ul. Sobieskiego, dwa klucze znalezione przy ul. Kilińskiego, dwa klucze znalezione przy przystanku przy ul. 11 Listopada, dwa klucze znalezione przy ul. Krzywej, dokumenty Roksany Szewy z Kobylnicy, nawigacja samochodowa znaleziona przy ul. Wazów, telefon Nokia znaleziony na przystanku przy ul. 11 Listopada, dwa klucze z brelokiem-nabojem znaleziony na osiedlu Niepodległości, okulary męskie w etui znalezione w Słupsku, trzy klucze znalezione przy ul. Zygmunta Augusta, karta bankomatowa Magdaleny Lange, portfel z dokumentami Tomasza Tomczaka, (dmk) LISTY/OPINIE | Czekamy na Państwa listy po adresem ul. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk Telefon dyżurny 59 848 8121 E-mail daniel.klusek@gp24.pl Dzisiaj dyżuruje Daniel Klusek Policjant żłe zważył owoce. Został zawieszony w obowiązkach ©Jerzy: - Przecież każdy może się pomylić. W Biedronkach wagi są przy kasach i niema problemu. @Janek: - Od jakiej kwoty oszustwa należy Waszym zdaniem zawieszać policjantów? @Zbyszek: - Ciekawe, że taki mechanizm domniemanego oszustwa nie działa w drugą stronę - nie raz, nie dwa zdarzyło się w sklepie, że promocja „nie weszła", że cena in- Stupsk Daniel Klusek daniei.kiusek@gp24.pl Pan Mateusz, mieszkaniec osiedla Piastów, proponuje, by zmniejszyć liczbę miejsc dla taksówek na postoju przy ul. Braci Gierymskich. - Jestem od roku mieszkańcem osiedla Piastów - pisze w e-mailu do redakcji pan Mateusz, mieszkaniec ul. Braci Gierymskich. - Na mojej ulicy jest postój taxi, długi, na około dziewięć taksówek. Wszystkie miejsca postojowe w okolicy są zajmowane, dlatego kilka aut staje na postoju dla taxi, bo kierowcy wiedzą, że tam nie stoją taksówki, a jeśli już, to jedna, góra dwie, ale też rzadko. Tymczasem regularnie strażnik miejski przychodzi w to miejsce, robi zdjęcia i wkłada mandaty. Czytelnik proponuj e, by postój taxi ograniczyć do trzech miejsc. Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku, wyjaśnia, że strażnik, który pojawia się na ul. Braci Gierymskich, to strażnik rejonowy. - Patroluj e on ulice nie po to, by wystawiać mandaty, ale głównie po to, by zbierać opinie mieszkańców na tematy dla nich ważne - mówi Paweł Dyjas. - Gdyby więc kierowcy zgłosili mu problem z parkowaniem i zbyt długim, ich zdaniem, postojem taxi, zgłosilibyśmy ten problem odpowiednim instytucjom i urzędnikom. Jednak gdy strażnicy widzą po- na niż na etykiecie. Następnym razem mam wołać kierownika sklepu, czy może od razu policję i prokuratora? @Dawid: - Bronicie tego biednego policjanta. Alegdyby ktośz was tak zrobił, to jesteście największymi kryminalistami w tym kraju. Od razu mandat i półdnia na komendzie. Roztargnienie? No bez jaj. Pewien sędzia też kiedyś był„roztargnięty" izawinął50złzlady. @Asia: - Śmiechu warte... Stracić pracę za niecałe trzy złote? (©Katarzyna: - Jaja jakieś. Ochroniarz to kawał... Zamiast się dogadać, to zniszczył życie innemu. (©Grzegorz: -1 bardzo dobrze, karma wraca zawsze. Wysoki poziom zabiegów na oddziale urokKkznym słupskiego szpitala @Maria: - Mam propozycję. Ci niezadowoleni i wszystko wiedzący, proszę, piszcie odważnie co, gdzie i przez kogo jest źle. Z nazwiskami. Odważnie, bo wstawianie samych gifów z ogólnymi oskarżaniem nie jest niczym innym, jak prostackim tchórzostwem. @Lalka: - Ten wysoki poziom dotyczy którego piętra? ©Wojtek: - Kosztem pracowników. Szanowni panowie ordynatorzy -szpital to nie korpo, gdzie trzeba wyrabiać KPI i robić wszystko asap, bo deadline'y. Polecam pomyśleć o człowieku jak o osobie, a nie jak 0 narzędziu do osiągnięcia celu. ©Aleksandra: - Bardziej potrzebny SOR na wysokim poziomie, bo jak na razie chorzy czekają po12gpdzin na ostateczną diagnozę. Bez wyżywienia i wody. ©Agnieszka: - Ja jak nawet będę umierająca, tosię nie położę w tym szpitalu. (©Henryka: - Byłam pacjentką urologii - nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie można tylko i wyłącznie narzekać. ©Czesław: - Spędziłem kilka dni na oddziale, superfachowcy, od pielęgniarek, po ordynatora. ©Elżbieta: - Neurologia też jest super. @Bożena: - Wszyscy patrzą na szpital tylko przez pryzmat SOR-u. A przecież tam jest wiele oddziałów 1 pracuje świetna kadra lekarzy i pielęgniarek. (DMK) Akęfaredakeja Strona od czytelników dla czytelników Na stronach Akcja redakcja piszemy o tym, o czym informują nas czytelnicy. Na Wasze sygnały czeka dziennikarz Daniel Klusek. Jeśli widzą Państwo coś, co Was zdenerwowało, poinformujcie nas 0 tym. Pod adresem: daniel.klu-sek@gp24.pl czekamy na e-maile z opisem sytuacji. Zachęcamy też do przesyłania nam fotografii. Interwencje można również zgłaszać pod nr. tel.: 59 848 8121. Wszystkie sygnały sprawdzimy, a najważniejsze i najciekawsze zamieścimy na łamach „Głosu Pomorza" i gp24.pl. (DMK) Akcjaredakria U nas czekają zguby 1 oferty pomocy W „Głosie" funkcjonuje Biuro Rzeczy Znalezionych. 0 tym, co znajduje się w BRZ, piszemy w poniedziałki, środy i piątki. W ramach Banku pomocy można przekazywać sobie m.in. meble, sprzęt RTV i AGD. Na zgłoszenia czekamy pod nr. tel. 59 848 8121. Oferty i prośby o pomoc publikujemy we wtorki, czwartki i soboty. (DMK) Słupskiiedakcja Zobacz, jak powstaje „Głos Pomorza" Zapraszamy do odwiedzin wsłup-skiej redakcji „Głosu Pomorza". Nasi goście poznają też dziennikarzy i pracowników z działu promocji, składu i biura ogłoszeń. Będzie także możliwość zrobienia zdjęcia, które zostanie opublikowane w „Głosie". Na zgłoszenia grup czekamy w godz. 10-16 pod nr. tel. 59 8488121. (DMK) ■iiiiiainaiiiHMHwI Tam konsumenci mogą znaleźć pomoc Mieszkańcy Słupska o pomoc mogą prosić miejskiego rzecznika konsumentów. Zbigniew Perzyna przyjmuje interesantów przy ul. Jana Pawła III, pokój225(II piętro), tel. 59 810 52 93, e-mail: mrk© um.slupsk.pl. Mieszkańcy powiatu słupskiego o pomoc mogą prosić powiatowego rzecznika konsumentów. Marek Kurowski interesantów przyjmuje w pokoju 132, Starostwa Powiatowego, tel. 59 84187 00, e-mail: rzecznikkonsumenta@po-wiat.slupsk.pl. Pomocy w problemach konsumenckich udziela Delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Słupsku, ul Jana Pawła I11, tel. 59 842 54 68, e-mail: ihslupsk@wp.pl. Konsumenci mogą się zgłaszać do Oddziału Federacji Konsumentów w Słupsku, al. 3 Maja 44, tel. 59 842 0224, e-mail: slupsk@federa-cja-konsumentow.org.pl. Bezpłatną pomoc prawną konsumenci mogą uzyskać pod nr. infolinii Federacji Konsumentów 801 440 220 i 22 290 8916. (DMK) rnes? Pamiątkowy kamień przy ul. Kołłątaja Trzeba zachować pamięć o zamordowanych jeńcach Sfapsk Dan iel Klusek Zdaniem naszego czytelnika, miasto niedostatecznie dba 0 miejsce pamięci znajdujące się przy ul. Kołłątaja. Częściej niż znicze można tam zobaczyć śmieci. Przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Miejskiej zapewniają, że dbają o to miejsce. Chodzi o kamień upamiętniający jeńców zamordowanych w tym miejscu w 1944 roku przez Niemców. - Otoczenie tego kamienia jest śmietniskiem suchych liści 1 innych odpadków nagromadzonych od wielu miesięcy - pisze czytelnik, który skontaktował się z nami w tej sprawie. -Ktoś czasem zapali tam znicz, niedawno wśród śmieci leżały biało-czerwone goździki. - Bardzo często przechodzę ulicą Kołłątaja i widzę, że nikt tego miejsca nie sprząta. A nawet jeśli to robi, to zbyt rzadko. Może jeśli „Głos" napisze o problemie, to sytuacja się tam zmieni. Zdaniem czytelnika, ofiarom należy się pamięć, a miejsce upamiętniające ich śmierć powinno być utrzymywane w odpowiednim stanie. Tak, jakto się dzieje w przypadku innych miejsc pamięci. Tomasz Orłowski, kierownik działu eksploatacji i inwestycji w Zarządzie Infrastruktury Miejskiej, zapewnia, że kamień pamiątkowy i jego otoczenie są objęte utrzymaniem przez miasto. Zapewnia też, że ten teren jest regularnie sprzątany. - Kamień znajduje się w pasie drogowym. Przekażę informację do naszego działu zieleni i wyegzekwujemy uprzątnięcie terenu wokół niego - zapowiada Tomasz Orłowski. ©® NIE MA GDZIE ZAPARKOWAĆ, A MIEJSCA DLA TAXI JEST SPORO Jest szansa, że postój taxi niebawem będzie krótszy pełnione wykroczenie, nie mogą nie interweniować. Jak dodaje, interwencje w przypadku aut zaparkowanych na postoju nie zawsze kończą się mandatem. Najpierw kierowcy dostają upomnienia, dopiero w przypadku powtórzenia tego wykroczenia są karani finansowo. O sprawie poinformowaliśmy Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Tomasz Orłowski, kierownik działu eksploatacji i inwestycji w ZIM, przyznaje rację naszemu czytelnikowi. Przy ulicy Braci Gierymskich wyznaczony jest postój dla taksówek o długości około 50 metrów. Analizując materiały z wideorejestracji dróg w kilku ubiegłych latach oraz po obserwacjach stanu obecnego możemy stwierdzić, że postój ten nie jest w pełni wykorzystywany - twierdzi Tomasz Orłowski. - Mając na względzie możliwość zwiększenia dostępnych dla mieszkańców miejsc postojowych, zasadnym wydaje się skrócenie tego postoju. Przedstawimy propozyqę zmiany w organizacji ruchu pod obrady Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Słupsku. Po zaakceptowaniu tej propozycji przygotujemy stosowny projekt zmiany organizacji ruchu i po jego zatwierdzeniu wprowadzimy zmianę w oznakowaniu, zwiększając liczbę ogólnodostępnych miejsc postojowych. ©® Glos Słupska Piątek, 18.01.2019 Historia 05 KAWALERZYSTA JÓZEF MIODUSZEWSKI, PÓŹNE-DYREKTOR STADNINY 5*. ,m Łukasz Szkwarek szkwareklukasz@gmall.com Historia Jednym z najsłynniejszych oddziałów partyzanckich n wojny światowej było Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie Armii Krajowej, które w 1944 roku przedarło się z terenów Nowogródczyzny na pomoc powstańcom warszawskim. Stoczyło ono wiele zwycięskich bitew z Niemcami. Wśród żołnierzy tej formacji był Józef Mioduszewski, który przez wiele lat był mieszkańcem Białego Boru, należącego do powiatu miasteckiego. Urodził się 12 sierpnia 1922 roku w Krakowie. Pochodził z patriotycznej rodziny, jego ojciec Franciszek Mioduszewski był legionistą Piłsudskiego. Dosłużył się stopnia majora, za swoją działalność otrzymał Krzyż Niepodległości oraz Krzyż Walecznych. W latach 30. uzyskał stanowisko wicewojewody nowogrodzkiego, dokąd przeniósł się z całą rodziną. W Nowogródku Józef ukończył gimnazjum. Miał starszego brata Stanisława, który służył jako marynarz w jednym z dywizjonów Flotylli Pińskiej. Nastoletni Józef zazdrościł bratu munduru, toteż, będąc na wakacjach w rodzinnych stronach pod Krakowem, zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego. Było to pod koniec sierpnia 1939 roku. Mimo wieku zaledwie 17 lat został przyjęty do 6. Pułku Artylerii Lekkiej, należącego do Armii Kraków. Swój chrzest bojowy przeszedł już 1 września 1939 roku. Wraz z pozostałymi żołnierzami powstrzymywał natarcie niemieckich czołgów w bitwie pszczyńskiej, jednej z pierwszych bitew granicznych kampanii wrześniowej. Jego pułk poniósł ciężkie straty, wkrótce potem zaczęli się wycofywać na wschód Polski. Po przeprawie przez Dunajec wciąż byli atakowani przez Niemców. 15 września 1939 roku cały pułk stoczył bitwę pod Aleksandrowem na Lubel-szczyźnie. W trakcie walk Józef Mioduszewski został ranny w nogę. Dostał się do niewoli sowieckiej, jednak udało mu się uciec z punktu zbornego. Na początku października 1939 roku dotarł do rodzinnego Nowogródka. Tam okazało się, że jego ojciec nie poszedł w ślady swojego przełożonego, wojewody Stanisława Korwin-Soko-łowskiego, który uciekł na Łotwę. Franciszek Mioduszewski pozostał na posterunku i wkrótce został aresztowany przez NKWD. Siedział początkowo w więzieniu w Nowogródku. W łapy Sowietów dostał się także Stanisław Mioduszewski. W1940 roku Franciszek Mioduszewski zostaj e wywieziony w głąb Rosji, gdzie zostaje zamordowany w 1941 roku. Jego nazwisko widnieje na białoruskiej liście katyńskiej. Młody Józef nie chciał się pogodzić z okupacją. W1940 roku zaczął działać w konspiracji, choć z powodu terroru NKWD i sieci donosicieli nie mógł wiele zdziałać. Podejrzewam, że była to raczej lokalna młodzieżowa konspiracja, gdyż w tym czasie struktury Związku Walki Zbrojnej na Nowo-gródczyźnie były rozbite. Sam Mioduszewski kilka lat później będzie twierdził podczas przesłuchania na UB, że w czasie okupacji był w Krakowie, niewykluczone jednak, że nie chciał się bardziej pogrążać, przyznając się do działania przeciwko ZSRR. Po ataku Niemiec na ZSRR Mioduszewski wraz z matką przenosi się do Warszawy. W styczniu 1942roku wstępuje do ZWZ. Kończy tajną podchorążówkę jako kapral podchorąży. Przybiera sobie pseudonim „Kłos". Już wkrótce dołączył do Kedywu, dokładnie do 17. kompanii, działającej głownie na Żoliborzu. Oddział ten brał udział w wielu akcj ach, w tym wykonywał wyroki śmierci na konfidentach. Wybuch powstania warszawskiego zastał Mioduszewskiego na Żoliborzu. Wchodził w skład 230. plutonu zgrupowania Żniwiarz. Stoczyli oni ciężkie walki na placu Lelewela, po czym oddział został zmuszony przez Niemców do wycofania się do Puszczy Kampinowskiej. Tam natknęli się na Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie, dowodzone przez cichociemnego Adolfa Pilcha, ps. „Góra-Dolina". Powstało ono w czerwcu 1943 roku pod Stołpcami, w Puszczy Nali-bockiej. Pierwszym sukcesem był atak na Iwieniec, gdzie uwolniono 150 więźniów. Przez pewien czas współdziałali z sowiecką partyzantką, jednak w grudniu 1943 roku dowództwo zgrupowania zostało za- Historia /.oa 1 Po wojnie Józef Mioduszewski ukrywał się pod nazwiskiem Wadaszewski. W latach 60. został ściągnięty do stadniny proszonenarozmowy z Sowietami. Tam zostali aresztowani i wywiezieni na Łubiankę. Ocalał podporucznik Pilch, który przejął dowództwo nad całym zgrupowaniem. Przez pewien czas oddział zawarł rozejm z Niemcami, polegający na neutralności i wzajemnym nieata-kowaniu się. Wynikało to z ciężkich walk z partyzantką sowiecką. Gdy w czerwcu 1944 roku Armia Czerwona wkroczyła na tereny Nowogródczyzny, zawieszenie broni z Niemcami zostało przez Polaków zerwane. Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie rozpoczęło marsz na zachód, w stronę Warszawy. Dzięki umiejętnościom dowódczym Pilcha udało się to dokonać w ciągu miesiąca, przy mini- Za kadencji Józefa Mioduszewskiego w stadninie koni w Białym Borze kręcono słynny serial JCarino" malnych stratach. Pod koniec lipca zgrupowanie znalazło się w Puszczy Kampinowskiej, wchodząc w skład Grupy Kampinos. 2 sierpnia 1944 roku Józef Mioduszewski dołącza do oddziału. Otrzymuje przydział do 3. szwadronu 27. pułku ułanów wraz z karabinem browning oraz klacz ąWaniuszą. Już pierwszego dnia toczono walki z Niemcami. 20 sierpnia Grupa Kampinos pod wodzą majora Alfonsa Kotowskiego ps. „Okoń" wyruszyła na pomoc Warszawie, biorąc udział w walkach o Dworzec Gdański. Józef Mioduszewski zgłosił się na ochotnika. Na skutek błędów dowództwa odsiecz nie powiodła się z powodu złego rozpoznania terenu. Zgrupowanie po klęsce w walkach o Dworzec Gdański powróciło do Puszczy Kampinowskiej. Od tej pory oddział dokonywał szereg akcji dywersyjnych na tyłach wojsk niemieckich, udało im się wyzwolić kilka podwarszawskich wiosek. M.in. Mioduszewski wziął udział w akcji pod Kisciennem, gdzie udało się rozbić duży oddział Wehrmachtu. Pod koniec powstania Niemcy mieli już dość sił, by rozpocząć akcję wypierania polskich partyzantów z Kampinosu. Major „Okoń" zdecydował się na przebijanie na południe, do Gór Świętokrzyskich. Na skutek błędów majora Niemcy dopadli polskich partyzantów pod Jaktorowem. Starcie skończyło się klęską Grupy Kampinos, major „Okoń" zginął. Mioduszewski w trakcie bitwy uratował życie plutonowemu Brunonowi Mostowskiemu, wynosząc rannego kolegę z pola walk i ukrywając go w stogu siana. Po bitwie oddział został rozbity, „Kłos" stanął na czele plutonu. Ze wspomnień żołnierzy wynika, że zagrzewał ich do boju, śpiewając im „Rotę". W październiku udało im się dołączyć do od- działu porucznika Pilcha nad rzekę Pilicą w Górach Świętokrzyskich. 4 listopada 1944 roku Mioduszewski pojechał na zwiad do wsi Huta. Natknął się tam na duży oddział niemiecki z własowcami. „Kłosowi" udało się uciec, został jednak lekko ranny w obojczyk. Oddziałowi udało się odskoczyć, Mioduszewski był jednak zmuszony odejść z oddziału, gdyż rana zaczęła mu ropieć. Ukrywał się w majątku Kraśnica, jego rany opatrzyła 14-letnia sanitariuszka Ewa Bąkowska. Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia powrócił do oddziału. Gdy w styczniu 1945 roku wyruszyła ofensywa radziecka, kapitan Pilch rozwiązał oddział. Mioduszewski wraz z kolegą Marianem Podgórecznym udali się do Kraśnicy, gdzie we dwójkę z zaskoczenia wzięli do niewoli kilku niemieckich oficerów stacjonujących we dworze. W „nagrodę" Armia Czerwona zarekwirowała im... konie. Próbowali następnie wstąpić do l. Armii Wojska Polskiego, jednak z powodu AK-owskiej przeszłości zostali odrzuceni. Za radą byłego dowódcy Pilcha wstąpili więc do Milicji Obywatelskiej w Opocznie. Okazało się to bardzo dobrym posunięciem.Po dwóch miesiącach Józef Mioduszewski pełnił funkcję zastępcy komendanta MO w Żarnowie. Pewnego dnia otrzymał od oficerów NKWD nakaz aresztowania swoich dawnych kolegów z AK. Bez wahania więc w marcu 1945 roku porzuca służbę w milicji i zabrawszy kilka koni, wraz z kolegami ucieka do lasu. Przybiera nowy pseudonim „Zawieja". Jego oddział nawiązał kontakt z innymi partyzantami, mieli chronić ludność cywilną przed represjami ze strony Armii Czerwonej i UB. Rozbrajał także poszczególne posterunki MO w powiatach Opoczno i Końskie. Jego oddział był oskarżany o morderstwa na działaczach partyjnych, Mioduszewski jednak przyznał się tylko do wydania wyroków śmierci na jednego funkcjonariusza UB. Wiosną 1945 r. oddział „Zawiei" dołączył do zgrupowania Stanisława Bu-rzy-Karlińskiego. Wzięli oni udział w akcji odbicia więźniów przewożonych z Zamku Lubelskiego do Rawicza - w wyniku tej akcji uratowano 40 akowców. W sierpniu 1945roku zostaje ogłoszona amnestia, z której korzysta spora część żołnierzy „Zawiei". On sam w porozumieniu z Burzą-Karlińskim zdecydował się zawiesić działanie oddziału i wznowić je w 1946 roku. Wkrótce na trop „Zawiei" wpadło UB. Mioduszewskiemu udało się uciec, przez tydzień błąkał się samotnie po lesie, bez dokunientów i pieniędzy. Na szczęście napotkał oddział partyzancki, w którym był przez dwa miesiące. W październiku 1945 roku dotarł do Radomia, gdzie wyrobił sobie fałszywe dokumenty na nazwisko Wadaszewski. Po sprzedaży konia, kupił cywilne ubranie i opuścił oddział, wyjeżdżając do Warszawy. Tam otrzymał skierowanie na stanowisko urzędnika w starostwie powiatowym w Dzier-żanowie. Pracował tam przez rok, był działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej. W grudniu 1946 roku wyjechał do Gdańska, gdzie nawiązał kontakt z matką i bratem. Rozpoczął pracę w „Ekspressie Wieczornym". W lutym 1947 roku skorzystał z amnestii i ujawnił się pod swoim prawdziwym nazwiskiem. Udało mu się uzyskać wyższe wykształcenie. W1967 roku został ściągnięty do Białego Boru przez Zygmunta Krzysztofika, pierwszego dyrektora stadniny koni. Pełnił on funkcję wicedyrektora. Po aresztowaniu Krzysztofika w1973 roku za malwersacje finansowe, Mioduszewski zostaje jego następcą. Za jego kadencji w Białym Borze kręcono tam popularny serial „Karino" (w kooprodukcji polsko-enerdow-skiej), opowiadający o przygodach młodego ogiera (w tym serialu Karol Strasburger po raz pierwszy opowiedział żart). W1975 roku natomiast do stadniny przyjechała ekipa Gustawa Holoubka, który kręcił dramat historyczny „Mazepa". W 1981 roku Józef Mioduszewski przestaje pełnić swoją funkcję. W tym czasie Biały Bór staje się miejscem spotkań dawnych żołnierzy Zgrupowania Stoł-pecko-Nalibockiego, zwanych Doliniakami. Po upadku komunizmu Józef Mioduszewski organizuje przyjazd do Polski ma-j ora Adolfa Pilcha, od 1945 roku mieszkającego w Londynie. W sierpniu 1991 roku Pilch przyjeżdża do Białego Boru, gdzie dochodzi do wzruszającego spotkania towarzyszy broni. Józef Mioduszewski umiera w 2008 roku w wieku 86 lat.©© 06 Informator Głos Słupska Piątek, 18.01.2019 mmmm KINA Słupsk ffóuftikin® Aąuaman, sob.-niedz.. godz. H; Botemcn rtiapsody, pt.-niedz.,godz. 14; Bunbiebee, pt.-niedz., godz. 1420; DiabtaWyśdgo wszystką pt., godz.1030, 1525,1750,20.15,21.15, sob.-niedz., godz. łl.10,15.25, 17.50,20.15,21.15; Glass, pt.-niedz., godz. 1650,20.30; Pech to nie^TBdi. pt-niedz.. godz. 12.20; Psi patrol -Kbsmopieski, niedz., godz.1030; Underdog, pt.-niedz., godz. 1030,13.05,15.40,18.15,19.15,2050, 2150; Zabawa. zabawiGC pt.-niedz., godz.19.40,21.45; AstaiksiObeicŁTąjemnia magicznego wywaru,pt.-niedz., godz. 10,14.10,16.15,18.25; Chfopieczbtity pt., godz.10,1030,17, sob.-niedz., godz. 10.05,17; Ralph DemoScazintemecie, pt., godz. 10.15,12.45,1255. 1525,18, sob., godz. 10.15,12.45,1335,16.05,18.35, niedz., godz. 12.45,1335,16.05,1835; Sekretny świat totónupt-niedz., godz. 12.05 Rejs Mój piękny syn, pt., niedz., godz. 15.45, sob., godz. 18; Maiy Poppinspowraca, pt., godz. 18, sob., godz. 1530, niedz.,godz. 13; Dom, który zbudowaIJadc, pt., godz. 2030, sob., godz. 20.15, niedz., godz. 18 Ustka Mffn AsterixiObek Tajemnica magKznegowywam.pt., godz. 16, sob., godz. 1330,15.15, niedz., godz. 13,15; Undenlog, pt, godz. 18, sob.-niedz., godz. 18.45; Zabawa. zabawa, pt., godz. 20.15, sob.-niedz., godz. 17; Powrót Bena, sob.-niedz., godz.21 Lębork fregata_ Sekretny świat kotów; pt., niedz., godz. 18; Underdog, pt.-niedz.,godz.20 KOMUNIKACJA Słupsk: PKP 118000; 2219436; PKS598424256; dyżurny ruchu59 8437110; MZK598489306; Lębork: PKS59 8621972; MZK598621451; Bytów: PKS598222238; Człuchów: PKS598342213; Miastko: PKS598572149. DYŻURY APTEK Słupsk pt-niedz. - Dom Leków, ul. Tuwima4, tel. 59 84249 57 Ustka pt. - Dbam o Zdrowie, ul. Żeromskiego 5. tel. 5981498 17, sob. - Jantar, ul. Grunwaldzka 27a, tel. 59 814 69 69, niedz. - Panaceum 013, ul. Kopernika 18, tel. 59 81443 67 Bytów pt.-niedz. - Centrum Zdrowia, ul. ks. Bernarda Sychty 3, tel. 59822 6645 Miastko_ pt.-niedz. - Centralna, ul. Armii Krajowej 22, tel. 59 857 9001 Człuchów pt-niedz.- Centrum Zdrowia, uf.SzczedńskaB, tel. 598343142 Lębork pt. - Dr Max, ul. 1 Maja la, tel. 59726 0919; sob. - Dbam o Zdrowie, al. Wolności 40, tel. 59 862 83 00; niedz. -Cef@im, ul. Armii Krajowej 32/1, tel. 59 86340 90 Łeba Słowińska, uł. Kościuszki 70 a, teł. 598661365 Wicko Pod Agawą,tel.59861H14 USŁUGI MEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, ul. Hubakzyków! informacja telefoniczna 59 846 0100; Ustka: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12 tel. 59 814 69 68; Porad-niaZdrowia POZ, ul. Kopernika 18, tel. 598146011; Pogotowie Ratunkowe -5981470 09; Lębork: Szpitalny Oddział Ratunkowy59 86330 00; Szpital, ul. Węgrzynowicza13,59 863 52 02; Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, teł. 59822 85 00; Dział Pdmocy Doraźnej Miastko, tel. 59 85709 00; Człuchów: 59 83453 09. WAŻNE Ogółnpołskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, tel.598480111,801120002; Policja 997; uł. Reymonta. teł. 59 8480645; Pogotowie Ratunkowe 999; Straż Miejska986; 59 8433217; Straż Gminna5984859 97; Urząd Celny -58 7740830; Straż Pożarna998; Pogotowie Energetyczne991; Pogotowie Gazownicze 992; Pogotowie Ciepłownicze993; Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne 994; Straż Miejska alarm 986: Ustka 59 8146761,697696498; Bytów 598222569; KULTURA Nowy Teatr, ul. Lutosławskiego1,teł.598467000; Filharmonia Sinfonia Bałtica, uł. Jana Pawła il 3, teł. 59 84238 39, Teatr Tęcza. ul. Waryńskiego 2, tel. 59 842 3935; Teatr Rondo, ul. Niedziałkowskiego 5a, tel. 59 842 6349; Słupski Ośrodek Kultury, ul. Braci Gierymskich 1, tel.59845 6441; Emcek, al. 3 Maja 22. tel. 598431130; Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Grodzka 3, teł. 598405838. USŁUGI POGRZEBOWE Kalla, ul. Armii Krajowej 15, tel.59 8428196,601928 600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Zieleń tel. (24h/dobę) telefon502525 005 lub59 84113 15, ul. Kaszubska3 A. Winda i baldachim przy grobie; Hades, ul. Kopernika 15,całodobowo: teł.598429891, 601663796. Winda i baldachim przy grobie. Hermes, ul. Obrońców Wybrzeża 1, (całodobowo), teł. 59842 8495,604434441. Winda i baldachim przy grobie. MAKS JEDEN, ALE NARZECZONE AŻ TRZY. KOMEDIA W NIEDZIELNY WIECZÓR Daniel Klusek daniel.kkisek@gp24.pl Stupsk Komedię o rozkochanym w trzech kobietach Maksie zobaczymy w niedzielę w Nowym Teatrze. Dzieci bedą się też mogły wybrać na warsztaty. a dorośli na spotkanie językowe. Onjeden, one trzy Komedię „Boeing, boeing" zobaczymy w niedzielę o godz. 18 na dużej scenie Nowego Teatru. To jedna z najzabawniejszych teatralnych komedii ostatniego półwiecza, w nowym przekładzie i adaptacji Bartosza Wierzbięty. Maks nie ma żadnych problemów z życiem uczuciowym, dopóki grafik lotów jego trzech niewiedzących o sobie nawzajem narzeczonych-stewardess, pewnego dnia się nie pokryje. Miłosny czworokąt uzupełniają przyjaciel głównego bohatera i rezolutna rosyjska gosposia, tym bardziej komplikujący akcję, imbardziej starają się jąroz-plątać. Przyjaciel Maksa musi więc improwizować przed kolejnymi narzeczonymi. Sztuka grana była i j est w kilkudziesięciu krajach świata, doczekała się wielu przekładów i adaptacji (w 1991 roku wpisana została do Księgi Re- 1 Miłosne problemy maksa rozwiązać się bedzie starać rezolutna rosyjska gosposia. Czyjej się to uda, przekonamy się w niedzielny wieczór w słupskim Nowym Teatrze kordów Guinnessa do kategorii „najczęściej wystawiana francuska sztuka" 17500realizaqi). Zrealizowana na West Endzie i Broadwayu, została uhonorowana m.in. TonyAwards. Bilety na spektakl kosztują 35 i 30 zł. Muzyczna malowanka Warsztaty plastyczne dla dzieci „Muzyką malowane" odbędą się w niedzielę w teatrze Władca Lalek. Podczas zajęć uczestnicy uwrażliwią się na muzykę, wezmą udział w zabawach ruchowo-tanecznych, dowiedzą się co to jest abstrakcja i czy barwy mają temperaturę, a także stworzą abstrakcje kolorystyczne. Zajęcia poprowadzi Małgorzata Sompolska-Patyk. Początek o godz. 12, wejściówki: 20 zł. Angielski za darmo W sobotę o godz. 19 w Herbaciarni w Spichlerzu Richtera odbędzie się kolejne spotkanie w ramach edukacyjnego cyklu English Cafe. Przyjść mogą zarówno ci, którzy mówią biegle po angielsku, jak i osoby dopiero uczące się. Zajęcia przy kawie lub herbacie poprowadzą Katarzyna Macegoniuk. Wstęp wolny. ©® POGODA Pogoda dla Pomorza Krzysztof * Ścibor : Biuro Cah/us^ Piątek 18.01.2019 Nad Pomorze dociera chłodne powietrze znad Skandynawii. W ciągu dnia zmienne zachmurzenie do południa okresami; możliwe są przelotne opady śniegu. Będzie chłodniej, max 0:2°C. Wiatr umiarkowany, płn.-zach. W nocy pogodnie i mroźno. Jutro i pojutrze powinno być pogodnie,; sucho i chłodno. Na termometrach max do 1:2°C. Wiatr zmienny, słaby. Przed nami kilka dni bez śnieżnej i mroźnej zimy. Stan morza (Bft) 3-4 Siła wiatru (Bft) 6-4 Kierunek wiatru NW Pogoda dla Polski 1014 hPa f 2 o Łeba Władysławowo 3 M °Ustka 40 km/h 3 oOffl Świnoujście SZCZECIN 0 3 o Kołobrzeg Darłowo 0 2 'BI Sławno © SŁUPSK Lębork Wejherowo H# 2 HL®I Ka&zy GDAŃSK ©K $58 cm o Rewal gZEfi OH Potezyn-Zdrój Szczecinek Bytów OES Człuchów Kościerzyna *229 cm *77 cm Starogard Gdański Drawsko Pomorskie 20 km/h Stargard 1 * 2° -0° -1° -2 ° -1° pogodnie zachmurzenie umiarkowane ciągły deszcz „ ciągły deszcz i burza mgła V marznąca mgła śliska droga 19 0 temp. w dzień temp' w nocy przelotny deszcz ^ przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem marznąca mżawka marznący deszcz • * zamieć śnieżna A opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru temp. wody , grubość pokrywy śnieżnej ii>H f ciśnienie i tendencja smog Gdańsk Kraków 0° 1 0 1 0 0 ° i '& Lublin Olsztyn Poznań Toruń 0 • -i n & 0 •' 0 01.....#> 1 0 1 •;* 0 • 0 • Wrocław 1 • 2 • Warszawa 2 * 1 • i Karpacz -10 -r • ♦ Ustrzyki Dolne -4° -2° Zakopane -3° -3'f* *229 cm *77 cm przelotny deszcz ^ przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem marznąca mżawka marznący deszcz • * zamieć śnieżna A opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru temp. wody , grubość pokrywy śnieżnej ii>H f ciśnienie i tendencja smog Glos Słupska Piątek, 18.01.2019 Życzenia 07 W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Irena Jadwiga Jawczak i Daniel Chwalewski. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Anna Ślosorz i Kacper Artur Osiecki. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Joanna Buczyńska i Grzegorz Adam Turczyn. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Justyna Karolina Podlewska i Mariusz Maksymilian Przedborski. Olivier Szyngier z Jezierzyc, syn Aleksandry i Konrada, ur. 02.12.3250 g, 56 cm Tobiasz Żółtański z Wiklina, syn Emilii i Macieja, ur. 02.12.3530 g. 55 cm Patryk Wypyszewski ze Słupska, syn Darii i Piotra, ur. 03.12.3120 g. 56 cm Marcel Olesiak z Kończewa. syn Anny i Michała, ur. 28.11.3890 g. 55 cm Nikodem Nowicki ze Słupska, syn Katarzyny i Pawła, ur. 03.12.3490 g. 55 cm - - S Maja Kicak z Bobrownik, córka Małgorzaty i Pawła, ur. 02.12.2900 g. 53 cm Złóż życzenia swoim bliskim i znajomym Twoi bliscy obchodzą święto: urodziny, imieniny, rocznicę ślubu? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: daniel.klusek@gp24.pl. Z uwagi na ograniczone miejsce bardzo prosimy, aby treść życzeń była dostosowana do pojemności ramek tekstowych. Prosimy również o podanie najbardziej optymalnej daty emisji życzeń. Życzeń bez zdjęć jubilata lub solenizanta nie publikujemy. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego jubileusz 50. rocznicy zawarcia związku małżeńskiego świętowali państwo Wanda i Stefan Drozdowie. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Joanna Agnieszka Kempa i Wojciech Krzysztof Grudniewski. 08 Sport Głos Słupska Piątek, 18.01.2019 Lekkoatletyka Po raz siódmy odbył się Bieg Orkiestrowy z Sercem w Słupsku. Wystartowało 316 zawodników. Najlepszy w stawce okazał się Mariusz Borychowski (Tupot Ustka). Trasę 4 kilometrów pokonał w 12 minut i 4 sekundy. Drugi na linii mety znalazł się Albin Zacharczuk z Unii Hrubieszów, który miał czas 12 minut i 55 sekund, a trzeci był słupszczanin z czasem 13 minut i 20 sekund. Wśród pań L najszybsza była Anna Karolak < (16:10). Wyprzedziła Wiktorię | Wąsicką z AML Słupsk (16:45) 3 oraz Agnieszkę Zduńską [2 (16:56).©® JAROSŁAW STENCEL Pogoda nie zachęcała, ale uczestnicy się nie poddali O* mm ■ o V ^Pfl MAGAZYN REPORTERÓW Piątek, 18 stycznia 2019 mmm lii i r i i\ mm n * -i $ - s ♦ * " - v f*' : DOBRZE, ŻE JEST NADZIEJA -w j s| n I .**d U Wokół nas Piątek, 1&01.2019 Na rowerze MIĘDZY WIERSZAMI PROZY ŻYCIA muf&k \ ArmaCzemy-Maredca anna.marecka@polskapress.pl Zawodowo prowadzi firmę z branży metalowej. Poza tym dbaorodzinęidom. Aw wolnych chwilad\ jak sama mówi między wierszami prozy żyda. pisze powieści artykuły i wiersze. I jeszcze ćwiczy na skrzypcach. Agnieszka Monica Polak wtaśnie wydala swój debiutancki tomie poegi i z dalekiego UMna przyjechała do Słupska, by go promować-wmieś-cie. którejest bliskiejej sercu. Wieczór promujący tomik „W porcelanowym świecie ciszy" odbyłsię wMiejskięj Bibliotece Publicznej, a poprowadziła go dyrektor tej placówki Danuta Sroka. Wśród publiczności nie mogło zabraknąć przyjaciół autorki, w tym Teresy Ławeckiej (słupska poetka, mentorkaibo-haterka powieści Agnieszki Moniki Polak i jednego z wierszy pt. „Biała Dama") oraz Ewy Bogdanowicz (nauczycielka języka polskiego, która uczyła lubliniankę, gdy mieszkała ona w Słupsku). Rozmowa przeplatana była muzyką wykonywaną przez bohaterkę spotkania, która uczyła się gry na skrzypcach wsłupskiej szkole muzycznej. Słupszczanie mieli wcześniej okazję poznać trzy powieści Agnieszki Polak: „Mimo wszystko" (dramatyczna historia oparta na życiu pewnej niepełnosprawnej mieszkanki Słupska) oraz tak zwane bliźniaki: „Ślad przeznaczenia" i „Dalekie podróże z Bliską". Są w nich historie prawdziwe, z życia wzięte, wysłuchane przez autorkę, a także przez nią samą czyjej bliskich przeżyte. Nie brakuje w nich wątków słupskich, gdyż to w naszym mieście Agnieszka Polak spędziła dzieciństwo i wczesną młodość. To dlatego, jak sama mówi, wraca do Słupska w snach, ale też z każdą swoją nową książką. Wiersze Agnieszki Polak zarówno te utrzymane w tonie poważnym, jak i te pełne poczucia humoru także, jak jej proza, są bliskie życia i codziennych sprawach. Nie brak w nich jednak również refleksji filozoficznej i metafizyki, podobnie jak w powieściach. Pisarka, jak mówiła podczas wieczoru wbibliotece, stara się iść twórczą drogą wytyczoną przez Orhana Pamuka, który „z pełną świadomością opisuje świat, w którym żyje". A w świecie autorki z Lublina ważne jest przeznaczenie, dlatego każde nowe doświadczenie, spotkanie, przyjaźń, nową znajomość traktuje jak coś, co musiało się wydarzyć, Sypały się niczym z rękawa/ Nte mogła nadąiyć głowa/ Słowa, słowa, słowa Wiersz .Poeta" by mogła się rozwijać. - Gdybym nie spotkała na swojej drodze niepełnosprawnej kobiety, którą dotknęło nieszczęście, pewnie nie powstałaby powieść „Mimo wszystko", bo nie myślałam o pisaniu. Jej historia jednak tak mną wstrząsnęła, że uznałam, iż muszę pokazać ją światu -mówiła Agnieszka Polakwbib-liotece. - Poetką także nie zamierzałam zostać, ale z kim przestajesz, takim się stajesz -uśmiechała się, wskazując na swoją wieloletnią przyjaciółkę Teresę Ławecką. ©O) Kiedy serfujesz po morzu moich słów/Spotykasz różne fale/ Czasem wysoko cię uniosą/Innym razem na mieliznę zniosą/ Dla jednych są zmorą/Dla innych podporą/ Nie piszę ku sławie/ Lecz tylko ku zabawie - przeczytamy we fraszce otwierającej tomik wierszy „W porcelanowym świecie ciszy" (FAUSTART NA STRZAŁCE Miętom Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewicz@ct.com.pl Tempo prac drągowych niezbyt zachwycające, skoro półtora roku temu odbyły się konsultacje społeczne nad wstępnym projektem przebudowy drogi krajowej nr 21 na 13-kilometrowym odcinku Słupsk - Ustka, a termin wykonania tej inwestycji wyznaczono wstępnie na rok 2021. Pięć, jak dobrze pójdzie, czekania na zmiany, o które mieszkańcy dwumiasta zabiegają od kilku dziesięcioleci. Na razie mamy (fal)start na Strzałce. To, co ma być, przedstawia wizja ciągu pieszo-rowerowego w ramce obok. A co jest, widać ód początku tego roku na wjeź-dziedo Włynkówka. Właśnie zainstalowano tam znaki, że most jest w złym stanie technicznym, zakazano wymijania się pojazdom ciężarowym i specjalnym ó dopuszczalnej masie całkowitej ponad 3,5 tony. W tym celu zwężono pasy ruchu oraz pobocza. Te drugie tak wąskie, że cykliści ipiesiledwie się mijają. Anajbar-dziej zaskakuje to, że na tym ograniczeniu wcale nie widać żadnegp mostu ani ograniczeń jego nośności. Tak też było podczas wcześniejszych wyprawrowero-wych, gdy zapuszczałem się wte okolice z biegiem i pod prąd Strzałki Jesieniąuprzedzałem, że stan techniczny tej przeprawy przez rzeczkę mocno niepokoi drogowców. Strzałka to taka rzeczka do przeskoczenia bez większego rozbiegu. Widoczna z szosy, ale najlepiej po wychyleniu sięzapo-bocze. Kamienna konstrukcja mostu w wąwozie, zapewne już wiekowa, wsparta metalowymi przyporami. Łukowaty w kształcie tunel przepływowy się sypie i to jest głównym powodem wspomnianych ograniczeń ruchu kołowego, co wiem od drogowców z gdańskiego oddziału GDDKiA. Rowerzyści mogą ominąć ten most, wjeżdżając do Włynkówka uHcą Słoneczną, wiodącą z biegiem Strzałki. Po drodze miną spory staw wśrodku wsi, niegdyś zbiornikre-tencyjny miejscowego młyna wodnego,nieczynnego już odlat. Pomiędzy jazem przy ujściu zbiornika a wodospademjest kolejny mostek, a za nim następny, przebiegający pod aleją NadRzeką, skąd Strzałka zmierza ku Słupi jako jej lewobrzeżny do-pływwokolicyprzystanikajako-węj we Włynkówku. AlejąNadRzekąmożnapope-dałować do Włynkowa, testując przy okazji ponad 8oo-metrowy odcineknowej drogi rowerowej. Dalej przez skrzyżowanie z DK21 wjeżdżamy na 2-kilometrową drogę rowerową do Strzelinka, nakońcuktóręj skręcamy wlewo do Strzelina, skąd według dro- immiM i Planowana przebudowa czy też rozbudowa DK nr 21 na odcinku Słupsk - Ustka obejmuje ok. 13 km tego traktu między granicami administracyjnymi miast. Na trasie znajduje się 6 miejscowości, 28 skrzyżowań głównie z drogami gminnymi, dwiema powiatowymi i jedną wewnętrzną. Celami tej inwestycji jest poprawa bezpieczeństwa, segregacja ruchu kołowego, rowerowego i pieszego oraz zwiększenie przepustowości całego układu komunikacyjnego, wzmocnienie konstrukcji nawierzchni drogi i dostosowanie jej do wymagań klasy technicznej GP (w tym przypadku drogi o ruchu przyspieszonym od 60 do 90 km/h na drodze jednojezdnbwej dwukierunkowej z dwoma pasami ruchu o szerokości 35 m). Na całej długości ma być zbudowany ciąg pieszo--rowerowy dwukierunkowy o dwóch pasach ruchu o szerokości od 3,5 do 55 m. Ciąg prawostronny od Słupska do Zimowisk zmieniałby przebieg z prawej strony na lewą, co się spotkało z dezaprobatą podczas konsultacji społecznych jesienią 2017 r. gowskazu w środku tej miejscowości kierujemy się do Bruskowa Wielkiego. Jedziemyjuż pod prąd Strzałki, płynącej obok lasami. Rzeczka o 6 - 7 km długości ma swoje źródło na terenie dawnych kopalni torfu, zwanych obecnie Zespołem Przyrodniczo - Krajobrazowym Bruskowskie Bagno. Obszar prawnie chroniony. Tymczasem Strzałka kojarzy się z kłopotami komunikacyjnymi na DK21. Oprócz Słupi w Bydlinie, gdzie od niedawna funkgonujenowy most drogowy, tojednazdwóchprzeprawrzecz-nychnatej trasie. Wymaga przebudowy,więc jest obawa, czynie powtórzą się zatory jak podczas budowy mostuwBydlinieiczy latem drc^doUstkinieprzypamni sławetnej zakopianki wkomuni-kacyjnym szczycie. Drogowcy nie majątakichobaw,bosątakietech-nologiczne sposoby, abyStrzałkę puścić pod szosą nowym tunelem, np. zbetonowychkręgów, co zapewne nie będzie wymagało rozkopywania drogi wpoprzek. Ale mimo wszystko to falstart w przebudowie i utwierdzanie użytkowników stałych i sezonowych w przekonaniu, że nasz re-gionjestkomunikacyjnie wykluczony. Wkurza jeszcze bardziej, gdy się przypomni, że już na początku 2014 r. między granicą miasta a Włynkówkiem wycięto przydrożne drzewa po obu stronach, bo przebudowa miała się zacząć... ©® Most na Strzałce w ciągu DK21 się wali. kolejne przeprawy tej rzeczki przez Włynkówko są w lepszym stanie Glos Słupska Piątek, 18.01.2019 Magazyn Reporterów III KORONKOWA ROBOTA W WIKLINIE. NAUKA PRZYPŁYNĘŁA SPOD NOWEGO SĄCZA Ludzie • .it % Magdalena Cięciwa znalazła w Wiklinie ciekawe jej opowieści słuchaczki i chętne do prób uczennice, które uważają, że koronkarstwa klockowego można się nauczyć .0:- Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@polskapress.p Ludzie Patriotyzm można kultywować na wiele sposobów. Magdalena Cięciwa z Marcinkowic koło Nowego Sącza zdecydowała się wejść na tę drogę poprzez podtrzymywanie tradycji polskiego koronkarstwa, a właściwie jednej jego odmiany - koronki klockowej. Na tym jednak nie poprzestała. bo od wielu lat uczy także innych artystycznego plecenia nitek. Od poniedziałku swoje umiejętności przekazuje mieszkankom Wiklina w gminie Słupsk. Przyjechała tam na zaproszenie Marii Łuczki-Furmanek, sołtyski Wiklina, która za pieniądze z Funduszu Sołeckiego postanowiła zorganizować w wiejskiej świetlicy kolejne warsztaty rękodzielnicze, cieszące się zainteresowaniem. Było już m.in. wypalanie wyrobów z gliny, plecenie z siana, pisanie ikon, a teraz przyszedł czas na zapoznanie się z technikami stosowanymi przy tworzeniu koronki klockowej. Do tej pory nigdy na żywo nie widziałem, jak się nimi posługują koronczarki, bo w Słupsku zetknąłem się jedynie z już nieżyjącym Janem Stawaszem, który po mistrzowsku wykonywał frywolitki. To jednak zupełnie coś innego niż koronki klockowe. Gdy w poniedziałek razem z fotoreporterem przyjechałem do świetlicy w Wiklinie, Magdalena Cięciwa, ubrana w pięknie przyozdobiony strój regionalny, właśnie opowiadała swoim przyszłym uczennicom, jak się narodziła ta technika i dzięki jakim działaniom stała się częścią polskiej tradycji rękodzielniczej. Jak się okazuje, technika koronki klockowej polega na przeplataniu w grupach po cztery wielu nici nawiniętych na klocki. Dzięki temu tworzy się tzw. płócienko tworzące formy ornamentu i różne rodzaje siateczek w tle oraz wy- pełnieniach motywów. Koronkę podczas tworzenia umieszcza się na specjalnej poduszce z umieszczonym na niej wzorem. Technika ta umożliwia uzyskanie delikatnych ażurowych wyrobów o bardzo różnorodnych wzorach. Wytwarzanie koronki klockowej jest znane co najmniej od XVI wieku. Szczególnie cenione były koronki pochodzące z Flandrii. Do Polski ten typ koronki trafił z Włoch wraz z przyjazdem na dwór królewski Bony Sforzy, żony króla Zygmunta Starego. Przez kilka wieków ten typ rękodzieła pięknie Magdalena Cięciwa dochowała się już następczyni, bo tą samą drogą co ona idzie jej córka Kinga się rozwijał, ale gdy doszło do rozbiorów Polski, ta tradycja rękodzielnicza zaczęła ginąć. Dopiero pod koniec XIX wieku, gdy grupa społeczników za- częła się zastanawiać nad gospodarczym ożywieniem Zakopanego i jego okolic, powstał pomysł stworzenia szkoły koronkarskiej dla dziewcząt, w co zaangażowała się znana aktorka Helena Modrzejewska, niezwykle ceniąca rękodzieło nawiązujące do lokalnego stylu. Dzięki jej pomocy szkoła powstała w 1883 roku w Zakopanem. Helena Modrzejewska propagowała jej dokonania, wykorzystując koronkarskie wyroby w swoich strojach codziennych i scenicznych. - Koronki zakopiańskie były przejrzyste, o delikatnej ornamentyce. W ten sposób stworzona została tradycja koronki zakopiańskiej, w której wypracowanie duży wkład miał Karol Kłosowski, miejscowy nauczyciel rysunku - opowiada Magdalena Cięciwa. - Jego projekty inspirowane były lokalną przyrodą i wzornictwem podobnym do zdobnictwa w budownictwie zakopiańskim. Niestety, po 125 latach działalności, w 2008 roku, Szkoła Koronkarska, współcześnie zwana Szpulkami, została zamknięta. To jednak nie znaczy, że mamy przestać tworzyć koronki i przekazywać te umiejętności następnemu pokoleniu. Podtrzymywanie tych tradycji i umiejętności to nasz patriotyczny obowiązek. Ona sama wywodzi się z domu, gdzie tradycje rękodzielnicze były bardzo silne. Dlatego w młodości postanowiła się nauczyć robienia koronek klockowych. Pod okiem dawnej mistrzyni uczyła się podstaw tej techniki, a potem tak jej się spodobało to zajęcie, że po kilku latach sama została mistrzynią. Obecnie Magdalena Cięciwa jest jedyną reprezentantką stylu zakopiańskiego wśród osób wykonujących koronki klockowe. Choć zawodowo jest pedagogiem pracującym z osobami niepełnosprawnymi, to prawie cały swój wolny czas poświęca na rękoiizieło i przekazywanie wiedzy zainteresowanym. Jest nie tylko autorką pierwszego w kraju programu arteterapeutycznego z wykorzystaniem koronki klockowej do szeroko rozumianej rehabilitacji psycho-ruchowej niepełnosprawnych, ale także laure- atką wielu konkursów i wystaw poświęconych koronce klockowej. Ponadto w swojej pracowni prowadzi szkółkę koronkarską dla uczniów, a także upowszechnia koronkę poprzez prowadzenie warsztatów w różnych regionach Polski. Specjalizuje się również w odtwarzaniu koronek i detali koronkowych do strojów historycznych, które można zobaczyć w różnych muzeach w Holandii, Wilanowie czy USA. Szeroko na ten temat można przeczytać w wielu artykułach z krakowskich gazet, gdzie wielokrotnie sporo miejsca poświęcano Magdalenie Cięciwie. Z tych tekstów wynika, że ko-ronczarka bardzo sobie ceni to, że odtworzyła m.in. koronkową pelerynkę Heleny Modrzejewskiej, co zrobiła za daimo, aby pomóc Pawłowi Androsiukowi z Białegostoku, uczestnikowi konkursu Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. - Zadzwonił do mnie wtedy pewien siedemnastolatek i poprosił o pomoc. To nie było proste zadanie. Miałam tylko zdjęcie i żadnych wzorów - wspomina. IV_Magazyn reporterów Głos Stupska Piątek, 18.01.2019 Gdy przeszkadza metka od ubrań, maluch chodzi na palcach, urzona jest harmonia zmysłów Słupsk IłfagtfafenaOludiiiuMJicz magdaiefaoiechfwwiG@poiskaprBss.pi Wczesne wspomaganie rozwoju to specjalistyczne zajęcia. które mają poprawiać sprawność dzieci z różnymi deficytami. Zajęcie takie prowadzone są w kiflcu placówkach w Stupsku. Od stycznia takie w FUndacji dla Dzieci Niepełnosprawnych Nadzieja w Słupsku. Co ważne, za darmo. Wczesne wspomaganie rozwoju (WWR) to specjalistyczne zajęcia, z których korzystanie przysługuje dzieciom z różnorodnymi zaburzeniami rozwojowymi. Zasady organizacji tychże zajęć, a także kwalifikacji do nich i to, jak przebiegają, określone zostały w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej. Fundacja Nadzieja prowadzi rehabilitację dzieci niepełnosprawnych od wielu lat. Słynie z zajęć hipoterapii, ale Nadzieja to nie tylko hipoterapia. Zupełną nowością są zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju, które wprowadzono w styczniu. - Na podstawie rozporządzenia ministra edukacji narodowej powołaliśmy zespół wybitnych specjalistów zajmujących się wczesnym wspomaganiem rozwoju. W skład zespołu wchodzi Ewa Kajkowska, specjalista od integracji sensorycznej, Patrycja Mułyk, fizjoterapeuta, Patrycja Milewska, pedagog, psycholog Aleksandra Rynkiewicz oraz logopeda Agnieszka Wyderka - mówi Małgorzata Wolska, dyrektor Fundacji Nadzieja. Jakie dzieci mogą skorzystać z wczesnego wspomagania rozwoju? Każdemu dziecku, u którego stwierdzona zostanie jakaś niepełnosprawność lub inne zaburzenie rozwoju, przysługuje możliwość uczęszczania na zajęcia Wczesnego Wspomagania Rozwoju (WWR). Mogą to być, m.in. uszkodzenia wzroku (np. niedowidzenie), uszkodzenia słuchu (np. niedosłuch), zaburzenia koordynacji ruchowej, niepełnosprawność umysłowa, zaburzenia ze spektrum autyzmu, opóźnienie rozwoju mowy, nieprawidłowości rozwoju ruchowego, ogólne spowolnienie rozwoju. Ogólnie nie ma jakichś ograniczeń co do tego, od kiedy dzieci mogą korzystać z wczesnego wspomagania rozwoju. Zalecane jest nawet, aby maluchy zaczynały uczęszczać na zajęcia jak najwcześniej od chwili wykrycia u nich zaburzeń rozwojowych. Ogólnie dziecko może korzystać z usprawniającej terapii do momentu rozpoczęcia nauki w szkole podstawowej. - Terapia przeznaczona jest dla dzieci z niepełnosprawnoś-ciami oraz różnymi deficytami rozwojowymi. Przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym, ale aż do rozpoczęcia nauki w szkole. Mogą przychodzić do nas maluszki, które potrzebują wsparcia psychoruchowego lub w sferze komunikacyjnej. Cała praca terapeutyczna polega na usprawnianiu - mówi Patrycja Milewska, pe-dagog-terapeuta w Fundacji Nadzieja. Im wcześniej się zacznie, tymlepiej dla dziecka. - Jeśli mamy dziecko, które do 2. roku życia nie mówi, chodzi na palcach, nie komunikuje się werbalnie ani niewerbalnie, nieprawidłowo czworakuje, jeżeli nie ma symetrii i harmonii, nie czekać. To nic nie kosztuje -mówi Ewa Kajkowska, terapeuta integracji sensorycznej. -Rodzice mają siódmy zmysł. Jeżeli coś nas niepokoi, nie czekajmy. To mogą być zachowania, które wydają się dziwne i czasami rodzic wstydzi się o tymmówić,np. jeżeli dziecko wciska się w jakieś ciasne przestrzenie - za kanapę, w zakamarki, do szafy, jeżeli samo siebie stymuluje - uderza głową o podłogę, o ścianę, warto udać się do poradni i poprosić o diagnozę. Elementem terapii jest integracja sensoryczna. Co to takiego? - Integracja sensoryczna to możliwość połączenia ze sobą zmysłów. Mamy podstawowe zmysły - wzrok, słuch, dotyk, zapach. Jeżeli któryś ztych elementów nie działa lub działa słabiej niż powinien, musimy to naprawić - wyjaśnia Ewa Gajkowska, fizjoterapeuta i terapeuta integracji sensorycznej. - To tak jak w komputerze, jeżeli któryś element nie jest kompatybilny z resztą, to zaczyna się całość psuć. Tak samo jest z integracją sensoryczną. U dzieci, które mają kłopoty w nauce, z zachowaniem, z koncentraqą uwagi, któryś ze zmysłów jest nadwrażliwy, aby zbyt mało wrażliwy i trzeba go uaktywnić. My chcemy zharmonizować pracę zmysłów. Jeżeli dziecko drapie się, bo przeszkadza mu metka od ubrań albo faktura ubrań lub nie jest w stanie usiedzieć przy posiłku, wierci się, możemy podejrzewać, że coś mu przeszkadza w normalnym rozwoju. Gdy dziecko ma wybiórczość pokarmową i je tylko papki, gdy zatyka uszy, znaczy to, że coś się psuje - tłumaczy Gajkowska. Co trzeba zrobić, aby dziecko mogło uczęszczać na takie zajęcia? Podstawą do tego, aby dziecko mogło uczęszczać na zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju, jest uzyskanie odpowiedniej opinii. Dokument taki wystawiają poradnie psychologiczno-pedagogiczne. W Słupsku jest to poradnia przy ul. Narutowicza dla dzieci zameldowanych w mieście Słupsk oraz przy ul. Fabrycznej - dla dzieci zameldowanych na terenie powiatu słupskiego. Jeżeli więc rodzice podejrzewają, że z ich dzieckiem dzieje się coś nieprawidłowego, zdecydowanie powinni udać się oni do jednej z tych placówek. Zanim jednak to zrobią, trzeba się wcześniej odpowiednio przygotować -do poradni trzeba bowiem zabrać pewne specyficzne dokumenty. Podstawową powinnością rodziców jest oczywiście wypełnienie wniosku o wydanie opinii dotyczącej ewentualnej potrzeby prowadzenia wczesnego wspomagania rozwoju dziecka. Do wniosku trzeba jednak załączyć pewne dokumenty - jednym z istotniejszych jest tutaj zaświadczenie lekarza speqalisty o istnieją-cychu pacjenta deficytach (np. o zaburzeniach słuchu czy wzroku u dziecka) - wydawaniem takowych typowo zajmują się pediatrzy oraz specjaliści medycyny rodzinnej. - Dzieci diagnozowane są w poradniach pedagogiczno-psychologicznych. Tam uzyskują opinię, z którą zgłaszają się do ftindacji. Warto skorzystać, zwłaszcza że na terapię nie czeka się długo. Zaczyna się ona zawsze od nowego miesiąca. Póki co kolejek nie ma, a specjaliści są gotowi do pracy - mówi Małgorzata Wolska, dyrektor fundacji. - Pracujemy nad rozwijaniem grafomotoryki, koncentracją uwagi, poznawaniu literek. U maluszków zaczynamy od prostych rzeczy, ćwiczeń na piłce, rzutów piłeczką. Mamy naprawdę multum wspaniałych pomocy dydak- f * Wm - ' V ; *v f: • ■■ - : : ***■ Anielka na zajęciach z Ewą Kajkowską. fizjoterapeutką integracji sensorycznej, świetnie się bawi i jedn tycznych, które sprawiają, że każde zajęcia są dla dziecka ciekawe - mówi Patrycja Milewska. Na zajęcia WWR mogą przyjść dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności, ale nie tylko. - Niektóre dzieci mają problemy tylko z grafomotoryką czy samoobsługą w obrębie motoryki małej i mogą trafić tylko na zajęcia z terapii ręki - mówi Milewska. W terapii wykorzystywana jest ogromna baza przedmiotów dydaktycznych. - Mamy drabinki, schody, masy plastyczne o różnej konsystencji, przeróżnego rodzaju huśtawki - gniazda, grzybki, hamaki, chusty, wielki basen z piłkami, podwieszane równoważnie, kosze z organicznymi rzeczami, takimi jak groch, fasola, ciecierzyca, mamy też zapachy - wymienia Patrycja Mułyk, fizjoterapeutka. - Mamy też tablice multimedialne działające na dotyk, magiczny dywan, który wyświetla na podłodze gry, w które możemy z nimi grać, zapewniający stymulację wzrokową i słuchową - dodaje Patrycja Milewska, pedagog. Jak długo trwa terapia? Czas trwania terapii to na początku wielka niewiadoma. -U niektórych dzieci postęp jest widoczny już po miesiącu, a ii innych terapia trwa dwa lata. To zależy od rodzaju zaburzeń dziecka - mówi Patrycja Milewska. Dlatego specjaliści podkreślają, że im wcześniej zgłosimy się z dzieckiem, tym lepiej. Zwłaszcza że z zajęć wczesnego wspomagania rozwoju dziecko może korzystać do momentu rozpoczęcia nauki w szkole. Celem wczesnego wspomagania rozwoju jest jak najwcześniejsze usprawnienie rozwoju dziecka. Pracuje nad tym cały zespół specjalistów. Ogrom ich pracy, współpraca między nimi, ciągłe doszkalanie się i wprowadzanie nowych metod do swojej terapii sprawiają, że efekty są widoczne dość szybko. ©® FUNDACJA NADZIEJA Fundaga Nadzieja została ustanowiona przez fundatorów aktem notarialnym 22 listopada 1991 r. z inicjatywy ludzi dobrej woli, którym los dzieci niepełnosprawnych nie był obojętny. Trudności ekonomiczne, na jakie napotkał w ówczesnych latach słupski Szpital Wojewódzki sprawiły, że położony na obrzeżach miasta Ośrodek Hipoterapii, przeznaczony został do likwidacji. Wtedy to, dzięki ludziom wielkiego serca, powołana została Fundacja dla Dzieci Niepełnosprawnych Nadzieja, która przejęła Ośrodek Hipoterapii. Możesz oddać 1% Cel szczegółowy: 38124037701111000040684 237 Strona www: fundacjanadzieja.slupsk.pl, tel. 59 842 65 31 Glos Słupska Piątek, 18.01.2019 Magazyn reporterów V ■4% ż leśnie rozwija. Postęp u niej - zdaniem pani Ewy - jest ogromny Mała Zosia na zajęciach z hipoterapii świetnie sobie radzi. Zajęcia pozwalają na przełamywanie barier fizycznych i psychicznych VI Wokół nas Głos Słupska Piątek, 18.01.2019 NOC BIOLOGÓW PO RAZ ÓSMY NA AKADEMII POMORSKIEJ W SŁUPSKU WcjaectiFrełichowski wojciech.frelichovv5ki@gp24.pl Edukacja Biologia to nauka przyrodnicza zajmująca się badaniem życia i organizmów żywych. Azatem powinna być bliska człowiekowi, który też jest organizmem żywym. I właśnie przybliżenie tej nauki przeciętnemu mieszkańcowi regionu było celem Nocy Bk>k>-gów. Akcję, która w miniony piątek odbyte się na Akademii Pomorskiej w Słupsku, zorganizował tamtejszy Instytutu Biologii i Ochrony Środowiska. Była to już ósma edyqa tej akcji. Pierwsza odbyła się w 2012 roku z inicjatywy Instytutu Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Akademia Pomorska uczestniczy wtej akcji od początku. - Celem tej akcji jest przybliżenie mieszkańcom wszystkiego, co jest związane z biologią, pokazanie zbiorówuczelni, zademonstrowanie doświadczeń laboratoryjnych, zaprezentowanie ciekawostek, a także warsztatu biologa od kuchni - mówi dr Piotr Perliński z Instytutu Biologii i Ochrony Środowiska Akademii Pomorskiej w Słupsku. W tym roku Noc Biologów oparta była na 12 tematach -niektóre adresowane były do uczniów, a niektóre poruszały problematykę z pogranicza nauk ocierających się o człowieka czy medycynę. Jak zauważył dr Piotr Perliński, mówi się, że XXI wiek będzie wiekiem biologii. Zatem tym bardziej ten dynamiczny postęp w naukach biologicznych skłania organizatorów akcji ku temu, aby tę wiedzę rozpowszechniać i udostępniać wszystkim zainteresowanym. - W tym roku hasłem przewodnim jest „Biologia dla zdrowia". Stąd też w tym roku staraliśmy się pokazać biologię z perspektywy bliskiej człowiekowi - uściśla dr Perliński. Noc Biologów miała formę wykładów, warsztatów oraz zajęć laboratoryjnych. M.in. można się było dowiedzieć, j ak rozpoznać chrząszcze, co to jest aromaterapia, czym grozi nadmiar cukru w organizmie, jak funkcjonuje kręgosłup, czy antybiotyki są dobrodziejstwem, a może przekleństwem, jak Warsztaty „Cukier biała śmierć" uświadomiły uczestnikom, że ukryty cukier czyha w wielu produktach spożywczych Atrakcją zajęć o pajęczakach była możliwość obejrzenia tych stworzeń pod mikroskopem umieścić wbutelce jajko ugotowane na twardo, a także jak odróżnić pająki od kosarzy? To ostatnie zagadnienie w pasjo- nujący sposób przedstawił dr Konrad Wiśniewski. Naukowiec wyjaśnił budowę pajęczaków, czyli pająków i kosarzy, Na aromaterapii dr hab. prof. AP Zbigniew Sobisz umożliwił zapoznanie się z zapachem wielu olejków eterycznych gdzie one żyją i które z nich są jadowite. Dodatkową atrakcją była możliwość obejrzenia wspom- nianych pajęczaków pod mikroskopem. Zkoleiprof. OlegTkaczenko w przystępny, a jednocześnie barwny sposób przybliżył słuchaczom świat chrząszczów, w tym także popularnych biedronek. Na zajęciach „Chemiczne czary-mary", które poprowadzili dr Katarzyna Bigus i mgr Marcin Stec z Zakładu Chemii Środowiskowej, można się było przekonać, jak pachnie amoniak, dowiedzieć się, w jaki sposób umieścić gotowane jajko w butelce (oczywiście w całości) i zobaczyć, co prawda tylko w probówce, jak wygląda burza widziana z kosmosu. Wybitnie prozdrowotne zajęcia pod hasłem „Cukier biała śmierć" przeprowadzili dr hab. Halyna Tkaczenko i mgr Sebastian Szmyjda. Naukowcy przygotowali kilkanaście ogólnie dostępnych produktów spożywczych - od napoi, poprzez słodycze, do wędlin - które zawierają określone ilości cukru. Tymczasem dzienna dawka cukru, która nie szkodzi naszemu zdrowiu, to 25 gramów, czyli łyżeczka do herbaty. - A w półlitrowej butelce coli cukru jest dwa razy więcej - stwierdził Sebastian Szmyjda. Dr Mariola Truchan i dr hab. prof. APZbigniewSobisz wyjaśnili zainteresowanym, na czym polega aromaterapia, czyli z jakich roślin powstają olejki eteryczne i jak je stosować. Na zajęciach dotyczących kosmetologii, które prowadziły dr hab. Natalia Kurhaluk i Natalia Tulin, studentka tej specjalności, chętni mogli się poddać zabiegowi nałożenia maseczki spreparowanej z naturalnych składników, które cieszą się coraz większą popularnością. Natomiast na warsztatach o kręgosłupie, które dla najmłodszych zorganizowała dr Marta Zdanowicz, była mowa nie tylko jak jest zbudowany ten jeden z ważniejszych elementów szkieletu człowieka, ale także, jak należy o niego dbać, m.in. przyjmując prawidłową pozycję siedząc w szkolnej ławce. Należy się jeszcze wyjaśnienie, dlaczego Noc Biologów odbywa się od godzin południowych do wczesno wieczornych. - Mamy już pewne doświadczenie w tym względzie. Zauważyliśmy, że ta akcja cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem szkół. Stąd też, aby jeszcze bardziej udostępnić jej odbiór postanowiliśmy rozszerzyć akcję o wcześniejsze godziny dzienne. Ale nazwa została, bo to jest zresztą akqa ogólnopolska kilkunastu ośrodków naukowych w Polsce - wyjaśnia dr Piotr Perliński. Glos Słupska Piątek, 18.01.2019 Fotoreportaż__VII W rolę superwolontariuszy wcieliła się rodzinka Pawłowskich. Brawo za pomysł! Podczas finału w hali Gryfia licytowano m.in. obrazy, vouchery( książki, medale, biżuterię Swoje trzy grosze dołożyli również uczniowie Szkoły Podstawowej nr 5. gdzie odbył się festyn W Parku Wodnym w Redzikowie rozgrzewke poprowadziły dziewczyny z Cheerleaders Maxi WIELKA ORKIESTRA SW1ĄTECZNU POMOCYZKOLEJNYM REKORDEM Shiftsk Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowia@polskapress.pl Miniony weekend upłynął pod znakiem 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kwesty uliczne, imprezy, koncerty, zawody sportowe i wiele, wiele innych działań miały na celu jedno - pomoc najmłodszym pacjentom polskich szpitali. - Jak zwykle nie zawiedliście, bo już w tej chwili wiemy, że zebrana w Słupsku i okolicach kwota ponad 180 tysięcy złotych jest wyższa niż w poprzednich latach. I wciąż się powiększa, m.in. dzięki internetowej sprzedaży przedmiotów przekazanych na rzecz WOŚP przez darczyńców, którym oczywiście serdecznie dziękujemy - mówi Jolanta Krawczykiewicz, dyrektor Słupskiego Ośrodka Kultury w Słupsku, szefowa sztabu. Po raz pierwszy impreza WOŚP odbyła się także w Kobylnicy Światełko do nieba to już tradycyjny punkt programu wszystkich imprez związanych z WOŚP Vin Z ostatniej strony Głos Słupska Piątek, 18.01.2019 ratka POŁ ŻARTEM, PÓŁ i Słupsk. Przystanek mobilny na alei 3 Maja? A może przystanek na żądanie - z dowózką do domu... JUŻ NIE ZAPARKUJEMY ZA DARMO POD SŁUPSKIM RATUSZEM, TO SKUTEK POLITYCZNEJ WAŚNI, KTÓRA TAK DOTKNĘŁA WSZYSTKICH Grzegorz Hilarecki gfzegorz.hilarecki@gp24.pl m a Petenci słupskiego ratusza już nie mogą zostawiać aut pod drzwiami wejściowymi na 11 specjalnie wyznaczonych miejscach i nie płacić za parkowanie. To skutek waśni politycznej Aleksandra Jacka ze stowarzyszenia Nasz Słupsk z prezydent Krystyną Danilecką-Woje-wódzką. Ta polityczna gierka w sprawie parkowania dotknęła zwykłych słupszczan rykoszetem. Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka poinformowała na konferencji prasowej, że nie ma już bezpłatnych miejsc parkingowych pod ratuszem. - Decyzję tę podjęliśmy niezależnie od tego, z jakimi komentarzami się ona spotka - podkreślała pani prezydent. Jednocześnie zapowiedziała, że przez najbliższy miesiąc parkujący w tym miejscu nie będą karani za to, że łamią nowe przepisy drogowe. Pod koniec poprzedniej kadencji w petycji do ratusza Aleksander Jacek z Naszego Słupska napisał: „...w trakcie rozpatrywania odrębnej skargi na działalność Prezydenta Miasta, za nagminne naruszanie warunków strefy płatnego parkowania zlokalizowanej 11 miejsc parkingowych było od lat pod ratuszem, zostały trzy dla niepełnosprawnych przed słupskim ratuszem przez urzędników urzędu miejskiego wyjawiono, iż ta część strefy płatnego pakowania (11 miejsc) działa niezgodnie z prawem lokalnym". W czasie komisji rewizyjnej wtedy wiceprezydentka Krystyna Danilecka-Wojewódzka zobowiązała się do zmiany tego. Trwało to parę miesięcy, ale od stycznia przed ratuszem pojawił się znak, zostały tylko trzy miejsca dla niepełnosprawnych. To oburza wielu, którzy korzystali z tego udogodnienia. * Co ciekawe, Aleksandrowi Jackowi, jak wynika z petycji do urzędu, nie chodziło o te miejsca i ich likwidację, a o wskazanie faktu, że rozszerzenie płatnej strefy w mieście odbyło się w sposób pokazujący hipokryzję władzy. Otóż 9 września 2016 odbyły się konsultacje społeczne projektu uchwały o powiększeniu i rozszerzeniu strefy płatnego parkowania w Słupsku. Zdecydowana większość uczestników konsultacji wypowiedziała się przeciwko powiększeniu i działaniu strefy, co więcej, wnioskując o jej likwidację! W październiku 2016 stowarzyszenie napisało pierwszą petycję w tej sprawie. Aleksander Jacek podkreśla, że na nią ratusz nie odpowiedział w ustawowym terminie i jej nawet nie opublikowano w Biuletynie Informacji Publicznej. Strefę więc rozszerzono. Do tematu Nasz Słupsk wrócił przed ostatnimi wyborami samorządowymi. Wtedy to pojawiła się druga petycja i dodatkowe argumenty, z owymi 11 miejscami parkin- gowymi pod ratuszem, które były nielegalne w świetle uchwał rady miejskiej o strefie płatnego parkowania. Padł dodatkowy argument, wielka akcja windyka-cyjna zaległych należności za parkowanie w strefie. 17 tysięcy dłużników otrzymywało wtedy listy. Stowarzyszenie chciało, by władze odpuściły słupszczanom. Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka na to wszystko odpisała dopiero w tym roku. Oczywiście, w sprawie dłużników, którzy nie opłacili parkowania w strefie, że postulatu nie da się wykonać, a argumenty w petycji nic tu nie zmienią, a głównie obciążenia dotyczą osób, które nie są mieszkańcami miasta! A co do likwidacji tych 11 miejsc pod ratuszem, to już w lipcu zapadła decyzja, ale likwidację przesunięto do zakończenia remontu pomnika na placu Zwycięstwa. Trochę historii, owe miejsca parkingowe pod ratuszem wydzielono, za rządów Macieja Kobylińskiego. - Te wydzielone miejsca przy wejściu do urzędu miejskiego są przeznaczone dla petentów ratusza - mówił Mariusz Smoliński, wtedy rzecznik prezydenta. - Kierowcy muszą jednak pójść do dyżurki na dolnym parterze ratusza i tam pobrać specjalny bilet. ©® WARTO WIEDZIE ODPOWIEDŹ PREZYDENTA NA PETYCJĘ W lipcu 2018 roku osobiście został Pan przeze mnie poinformowany, że wnioskowana likwidacja tzw. parkingu dla petentów pod ratuszem nastąpi przy okazji remontu Pomnika Żołnierza Polskiego, jednak nie później niż do 31.12.2018r. Projekt zmiany stałej organizacji ruchu został wprowadzony w dn. 02.01.2019r. Z uwagi na fakt zamknięcia placu Zwycięstwa wdn.31.12.18r oraz niefunkcjonowaniem SPP w dn. 01.01.19r. uważam, że moja deklaracja została zrealizowana, a wskazane w petycji miejsca postojowe funkcjonują zgodnie z obowiązującym prawem lokalnym. W odniesieniu natomiast do podniesionego przez Pana zagadnienia szeroko zakrojonych działań windykacyjnych związanych z nieopłaconym postojem pojazdów na obszarze słupskiej Strefy Płatnego Parkowania informuję, że dotyczą one zdecydowanej większości osób niebędących mieszkańcami miasta Słupska - napisała Krystyna Danilecka-Wojewódzka.