3,70 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu348-570 9 "770 1 3 7n9 520 5 3" ,I,B 1 Piątek 11 stycznia 2019 magazyn Głos kos/alin. zmarłych nastolatek**^ Tragedia wescape roomie strony 16 47 Z wokandy Ustczanin skazany na dożywocie za zabójstwo w Anglii chce odbyć resztę kary wkraju strona 8 DZISIAJ! PROGRAM PIT GRATIS! 977013795205302 02 reklama Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 PAMfęĆ 8GB iNTEŁ CORE 13 DYSK lOOO <58 PAMIĘĆ 4G8 tNTfct CORE 15 8 G£N, PAMtfcĆ 8G8 GEFORCE 940 Windows JO CAVlON TABLET CAVION| 8ASE7 ) 3576^5150X^łIBSSBB^ [ asSres' MONITOR 24ĆVSŁHA8, SŁUCHAWKI KRAKEN TORNAMENTED. . ^%HUAWEl MATE 10UTE, SAMSUNG <5AiAXV J3 2017> CAVi ON Ml 8 UTE I ENWOOD BLENDER SPORTOWY J 5MP060WG / pRAYfW RAYENj RAYEN OjG5Ł\SMBr 8HP 028830546 Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 reklama 03' # TT PfTłt^ ro LJ_L GEZ yy-i J ■ a rĄ MMMM MMMM rff 'IrfclB k; ■ay jp ljhv | A I * T-W±m ^ ®S k jT~ J m Ultra HO VA r. f it SflMSUWO TELEWIZOR LED UESSNU7093J LG TELEWIZOR t£D 43UK6750J TELEWIZORLEDLC-50UI7222J I Ultra HD TV 4xHPMI • a*US» 4K Al ThinQ HORIO SM ART TV Jj 3jdHDMi • 2xUSE Ultra WP KLASA A+ KLASA A 1#LG TELEWIZOR LEO 70UK6500j PHILIPS TELEWIZOR LED 55PUS&523} LG TELEWIZOR LED 55UK6750 185 cm WYSOKOSCI H3 E)ectrolux nmwouKcyjNA SS HO FROST KLASA A+ »3P. CHOWAM* KLASA A ;iHl K2 Wnł-nninh 2MYWA8KA DO ZABUDOWY J J li riOŁpOIflC LSTF9M124C_ 0ectrolux^^Kox ## BOSCH $MV4ĆOXOOE STAŁ MICRS£IWNA W90 ypmij&KA caauUMKaaM CJTYS2C2£NtE PAPÓW- KLASA poior^] £SL lodówka Si-BAtłS»MXL1 PRALKA E5GFBS147W im r E KUUMU+++J? 1'llif'f 5 PD EIeCtrOlUX EWSI1064SD r? r,ąs 'ii jcDmDesiT 04 peryskop Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 Wieczorem napadł na wiejski sklep z bronią w ręku Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Gmina Stupsk łody mieszkaniec gminy Słupsk w poniedziałek napadł na sklep spożywczy w Wieszynie w gminie Słupsk. Już jest w rękach policji. 21-letni mężczyzna wszedł do sklepu z pistoletem po godz. 17. Był zdecydowany i groźny. Przestraszona ekspedientka bez oporu wydała mu utarg, ale po wyjściu napastnika szybko poinformowała policję. - Kryminalni schwytali męż- czyznę następnego dnia. Szybko został przesłuchany. Wskazał, gdzie schował pistolet. Będzie odpowiadał za rozbój. Grozi mu do 12 lat więzienia. Jeszcze poszukujemy pieniędzy, które ukradł - mówi Robert Czerwiński, oficer prasowy słupskiej policji. Jak się dowiedzieliśmy, ze względu na działania operacyjne policja nie zdradza, ile pieniędzy ukradł napastnik. Wydarzenie mocno poruszyło mieszkańców Wieszyna. - Myślałem, że skoro u nas mieszka były starosta, to jesteśmy bezpieczni, bo złodzieje będą unikać takiej miejscowości. Niestety, nie ma już nic świętego. Całe szczęście, że napastnik nie wywodzi nie wywodzi się z naszej wsi i że ekspedientce nic się nie stało - mówi jeden z mieszkańców Wieszyna, z którym rozmawialiśmy o poniedziałkowym wydarzeniu. Inni nasi rozmówcy uważają, że poczucie bezpieczeństwa we wsi byłoby większe, gdyby przez miejscowość częściej przejeżdżały policyjne patrole, które obecnie pojawiają się tam bardzo rzadko. Wczoraj sąd rozpatrywał wniosek prokuratury o areszt dla napastnika, który wcześniej był już znany policji. 21-latek trafił na 3 miesiące do aresztu. Robert Strąk pełni obecnie obowiązki inspektora okręgowego PIP w Gdańsku Ludzie Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24..pl Robert Strąk, były poseł z ramienia LPR z okręgu słupsko-gdyńskiego oraz kandydat na prezydenta Słupska, znowu ma ważną posadę, bo od kilku dni pełni obowiązki inspektora okręgowego Państwowej Inspekcji Pracy w Gdańsku. Strąk w 1996 ukończył zaoczne studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim, a w1997podyplomowe studia z zakresu szacowania nieruchomości na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. W latach 1994 -1997 pracował jako inspektor w Urzędzie Rejonowym w Słupsku, następnie był kierownikiem wydziału w PKO Bank Polski. Od 1998 do 1999 pełnił funkcję dyrektora biura poselskiego Romana; Giedrojcia. W latach1999-2001 był inspektorem Państwowej Inspekcji Pracy w Słupsku. Po tym jak zakończył dwie kadencje parlamentarne ponownie wrócił do Państwowej Inspekcji Pracy i pracował wjednymz jej oddziałów na terenie województwa pomorskiego. Na razie nie udało się nam skontaktować z Robertem Strąkiem. ©® Wczoraj w Słupsku miała miejsce akqa krwiodawstwa zorganizowana pod patronatem naczelnika Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni i naczelnika Urzędu Skarbowego w Słupsku. (maz> Pogoda w regionie Weekend ma być chłodny, ale nie mroźny Piątek z temperaturą do 4 stopni. Celsjusza.Możliwe opady deszczu i śniegu. - W sobotęzaczniesięodwilż-mówi Krzysztof Ścibor z Biura Prognoz Pogody Calvus. - Termometry będą pokazywały 4stopnie ciepła. W niedzielę może być cieplej, bo temperatura wzrośnie do5 stopniC. Ale będzie padaćdeszcz. Z kolei na poniedziałek synoptyk zapowiada powrót łagodnej zimy, czyli temperaturę w okolicach 0 - 1 stopnia C. -1 właśnie w poniedziałek mają być największe opady śniegu w naszym regionie tej zimy - podkreśla Krzysztof Ścibor i od razu tłumaczy, że jest szansa na to, iż będzie biało, ale nie tak jak na południu Polski. - Ale od wtorku czeka nas znowu odwilż i opady deszczu - twierdzi meteorolog. (BS) Jutro u nas Gdy tarczyca pracuje źle 1 Chory ma wiele objawów mylonych z innymi dolegliwościami. . Kuchnia Bez cukru igluteni Zdrowe przepisy blogerki Iny (True Taste Hunters) na cztery por roku. In. A Nasze zoo Miska dla bezdomniaka Jak zimą mądrze dokarmiać bezdomne zwierzęta. 4°C n. Ciśnienie 1010.5 hPa Wiatr WN W14 km/h Uwaga deszcz i śnieg Sobota 4°C 3°C Ciśnienie 1000.3 hPa Wiatr WSW 18 km/h Uwaga deszcz i śnieg Niedziela 4°C o°c Ciśnienie 984.1 hPa Wiatr WNW16km/h Uwaga przelotne opady Olechnowicz magdato.olechnowo@poiskapress.p} W MAGAZYNIE „GŁOSU" Odredaktora orze łez zalało wczoraj nasz sąsiedni Koszalin. Obok siebie pochowano tam wczoraj pięć nastolatek, które zginęły w tragicznym pożarze w tzw. escape roomie. Dramatu rodziców nie da się opisać. Pochować własne dziecko to najgorsze, co może spotkać człowieka. Zrozumie to każdy, kto jest matką bądź ojcem. Wrócić do domu, do pokoju syna czy córki, wktórym jeszcze jest zostawiony po nim bałagan, być może nie wyłączony komputer, ze świadomością, że ten pokój już zawsze będzie pusty... Braksłów. Wbólu z ro- dzicami łączymy się wszyscy. Choć ze świadomością, że nic tego bólu nie ukoi. Nikt nie zwróci im dzieci. Ich życie już nigdy nie będzie takie samo. W magazynie „Głosu" na stronach 16-17 Joanna Krężelewska opisuje, jak doszło do tej tragedii, kto za nią odpowiada. Na skraju załamania psychicznego jest też mężczyzna, którego zatrzymano. Oddają to jego słowa, kiedy mówi, że oddałby życie, aby ta tragedia /nigdy się nie wydarzyła. Życie jednak toczy się dalej. Na kolejnych strpn&ch magazynu Agata Maksymiuk rozmawia z Marcinem Wasilewskim, pochodzącym z Koszalina muzykiem jazzowym, założycielem zespołu, z którym już 14 stycznia wystąpi w szczecińskiej filharmonii (str. 18-19). Dalej - o życiu mieszczucha na wsi. Po co się tam przeprowadza, skoro przeszkadza mu smród obornika i pianie koguta? - str. 20. Noworoczne wyprzedaże. Policja zaleca rozwagę Pomorze Ewa Andruszkiewicz e.andruszkiewia@prasa.gda.pl W czasie zakupowego szaleństwa należy zachować ostrożność i nie spuszczać z oczu swoich torebek i portfeli. Złodzieje mogą być wszędzie i tylko czekają na naszą nieuwagę, dlatego starajmy się unikać szczególnie zatłoczonych miejsc, zwracając uwagę, czy nie znaleźliśmy się w tzw. sztucznym tłoku, w którym nietrudno o utratę portfela. M.in. w centrach handlowych, na targowiskach podczas płacenia nie pokazywać większej ilości gotówki. - Torebkę nosić zawsze przy sobie, w zasięgu wzroku, a portfel - w głębiej położonej przedniej kieszeni - radzą mundurowi. - Zasady ostrożności i wzmożoną uwagę zachować należy też na parkingach w okolicach centrów handlowych. ZA KAŻDE WYDANE500PIH OTRZYMASZ 50 PLN mediamarkt.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 KAŹOY BY CHCIAŁ TAM SPQZąV SAMSUNG SAMStW66alaxyS8+ Smartfon • Wyświetlacz infinity QH0+ sAMOliD 6,2* • Aparat Duef P?xel U MP (F1.7 Af ĆHS (tył)/ 8 J) AF (przód) - 4 58 RAM, 64 GS ROM * rnicro SD do 256 GB ' Odporność na wodę i pył IP68 Nr art, 1337217-19 Karta podarunkowa Zabezpieczenia: skaner tęczówki, rozpoznawanie twarzy, czytnik linii papilarnych Asortyment w podanych cenach dostępny od 1101 do 13.012019 r. łub do wyczerpania zapasów Podane informacje nie stanowią oferty w rozumieniu art 66 § 1 k,c. Asortyment dostępny w sklepie internetowym mediamarktpi oraz w wybranych sklepach stacjonarnych MedlaMarkt na kanie podarunkowej MediaMarkt* Akcja trwa od 9.01 do 13.01.2019 r. na cały asortyment *Szczegóły w regulaminie na mediamarkt.pl 06 peryskop Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 KALENDARIUM 1266 Zmarł książę Pomorza Gdańskiego Świętopełk, zwany Wielkim. Został pochowany w Katedrze Oliwskiej. W okresie jego panowania Gdańsk otrzymał prawa miejskie według wzoru lubeckiego. Po śmierci księcia rozpoczęła się walka o sukcesję pomiędzy jego synami Warcisławem i Mściwojem. 1558 Potężny sztorm na Bałtyku spowodował powódź, która uczynHa tak wielkie zniszczenia w Łebie, że miasto zbudowano w nowej bkalizaqi - po drugiej stronie rzeki Łeba. 1929 Gdynia stała się samodzielnym powiatem miejskim. 1902 W Kościerzynie urodził się Teodor Roman Bolduan, zasłużony burmistrz Wejherowa. Został zamordowany przez hitlerowców, prawdopodobnie 15 października 1939 roku pod Górą Zamkową przy szosie Wejherowo - Szemud. 1950 W Sopocie podczas „Akcji spekulant" w Powszechnym Domu Towarowym zatrzymano cztery spekulantki (donosi prasa). 1955 Pięknie odnowione sale i czyste obrusy podobają się gościom w restauracji „Nadmorskiej", niestety, odstrasza ich temperatura sali poniżej zera. Czy dyrekcja Sopockich Zakładów Gastronomicznych sądzi, że gorące zupy ogrzeją salę? - pyta mgr R. Fitkał w rubryce „Śmiało i szczerze" C.DB"). 1962 Ogodz. 11.18 wydarzyła się niecodzienna katastrofa morska. Statek PLO m-s „Polanica", płynąc między dwoma duńskimi wyspami Lolland i Febmarn, zderzył się z za kotwiczonym tam statkiem - latarniowcem „.Fehmarnbelt". Nastąpiło znaczne uszkodzenie kadłuba latarniowca, który przechylił się na jedną stronę i nabrał wody. (gran.) TWITT TYGODNIA Salvini nie ma Polsce nic do zaoferowania. Korzyści może dać nam odbudowa współpracy z Niemcami i Francją. Niemcy wsparły nas w uzyskaniu rekordowego budżetu w 2014-20, Włochy przejmują należną nam część budżetu na 2021-27. paweł zalewski. były europoseł platformy obywatelskiej DZIENNICZEK RED. Z. JUJKI VUZ TERAZ MOGtfiY PAN PPEZE5 POMNtlt 506/£PO^- tńwić, 6ooctopotemizan/£-0OTOZPO8/ 1 y <21 ALE 5ÓL l CUKIER NA RAZski Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@polskapress.pl Elewi w marynarce mili Podczas uroczystego apelu rozpoczynającego szkolenie elewom wręczono broń W ciągu kilku miesięcy w powiecie słupskim ma rozpocząć działalność Centrum Usług Wspólnych, które będzie obsługiwać pc>d względem kadrowo-księgowym placówki oświatowe, którymi zarządza starosta słupski. To jedna z pierwszych zmian, którą w najbliższym czasie chce wdrożyć w życie Paweł Lisowski, nowy starosta słupski. - Chcę czerpać z dobrych rozwiązań, które sprawdziły się winnych samorządach, a które zgodnie z prawem możemy wdrożyć - mówi starosta lisowski. Jak nam powiedział, już prowadzi rozmowy na ten temat z dyrektorami placówek oświatowych, które mu podlegają. Nie chodzi tylko o szkoły, ale także o inne placówki oświatowe, w tym Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Damnicy. - Utworzenie Centrum Usług Wspólnych nie będzie oznaczało zwolnień, bo dotychczasowym pracownikom księgowo-kadrowym, którzy Jedną z placówek oświatowych, którym zarządza starosta słupski, jest Zespół Szkół Agrotechnicznych w Słupsku. pracują w poszczególnych pla- innymi w gminie Kobylnica cówkach, chcemy zapropono- oraz w Słupsku. W tym ostat- wać przejście do nowej struk- nim przypadku siedziba Cen- tury organizacyjnej - mówi sta- trum Usług Wspólnych znaj - rostaLisowski. duje się w budynku gimna- Wcześniej podobne rozwią- zjum przy ul. Prusa. zania wdrożono już między ©® Istka \ Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl W Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce rozpoczęło się szkolenie marynarzy turnusu służby przygotowawczej. To pierwsza grupa żołnierzy w tym roku, realizująca program trzymiesięcznego szkolenia na potrzeby korpusu szeregowych, która liczy 131 ochotników. Pierwszym etapem pobytu elewów służby przygotowawczej będzie szkolenie podstawowe. W trakcie tego szkolenia żołnierze poznają zasady regulaminowe i dyscyplinarne, budowę i zasady obchodzenia się z bronią, przejdą szkolenie medyczne, saperskie, inżynieryjne, taktyczne i ogniowe. Przygotowano dla nich także zajęcia z historii Marynarki Wojennej, obrony przeciwlotniczej, obrony przed bronią masowego rażenia, terenoznawstwa, ochrony środowiska, wychowania fizycznego, bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ochrony przeciwpożarowej. Na początku marca elewi złożą uroczystą przysięgę wojskową. Później, po zdaniu egzaminów, przystąpią do szkolenia specjalistycznego. Do wyboru jest obsługa radiostacji, specjalność w zakresie silników spalinowych, przenośnego zestawu rakietowego czy artylerii małego kalibru. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 wydarzenia 09 Ostatnia droga Amelii, Karoliny, Julii, Małgorzaty i Wiktorii. Trzy tysiące osób na pogrzebie Joanna Krężełewska joanna.krezelewska@gk24.pl Dziewczęta, ofiary piątkowego pożaru, spoczęły obok siebie. Głos zabrali rodzice, żegnali je przyjaciele. Cierpienie koił dobiegający z głośników śpiew Wiktorii. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła o godz. 11 msza święta w kościele pw. świętego Kazimierza. Odprawił ją ksiądz Wojciech Pawlak, katecheta dziewcząt. - Chcemy po raz ostatni towarzyszyć dziewczętom w kościele, który był dla nich ważny - powiedział przed eucharystią ks. Wojciech Pawlak. - Wiemy, że dla Boga nie są ważne granice czasu i przestrzeni. My jesteśmy tu, w kościele, wielu z nas trwa w modlitwie poza murami świątyni. W modlitwie z nami trwa też Ojciec Święty, prosząc Boga o niebo dla dziewczynek - mówił duszpasterz, dodając, że do Koszalina dotarła wiadomość z Watykanu. Papież zapewnił, że jednoczy się z wszystkimi cierpiącymi w modlitwie. Przed ołtarzem stanęły dwie białe trumny, między nimi trzy urny w kształcie serc. Przy krzyżach duże fotografie pięciu młodych koszalinianek. Obok tablica, do której przyczepione zostały zdjęcia dokumentujące przyjaźń, radosne chwile z życia piętnastolatek. Wiele ciepłych słów właśnie 0 przyjaźni, która połączyła Amelię, Karolinę, Julię, Gosię 1 Wiktorię powiedział w homilii ksiądz Wojciech Pawlak: - Ich przyjaźń była wyjątkowa. Mimo ogromnej różnorodności ich pasji, zaangażowań, które dzieliły, we wszystkim były razem. Znając je, można było im tej przyjaźni pozazdrościć. Że to aż tak. W tej przyjaźni były razem i razem pozostaną. Razem przyszło im kończyć życie, razem są tutaj i razem na zawsze spoczną na cmentarzu. Katecheta dodał, że w klasie od religii, kiedy przyszedł do pracy, zauważył cytat: „Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać". Autorem tych słów jest Antoine de Saint-Exupery. -Myślę, że w tych dniach nasze skrzydła zapomniały, jak latać. Ale mamy przed sobą przyjaciółki, nasze przyjaciółki, które tym, jak je pamiętamy, jaki ich obraz mamy w sercu, przypomną nam, jak latać... - powiedział. Przed godziną 14 na ulicy Kamieniarskiej mieszkańcy uformowali kondukt żałobny. Marsz otwierało pięć białych krzyży. Za nimi ustawili się mieszkańcy miasta, znajomi dziewcząt, wszyscy, którzy w tak trudnej chwili chcieli swoją obecnością dać świadectwo solidarności z rodzinami Amelii, Karoliny, Julii, Gosi i Wiktorii. Mundurowi szacują, że w uroczystościach wzięło udział około 3 tys. osób. Za mieszkańcami miasta w ostatniej drodze z dziewczętami szli ich najbliżsi. Dziewczęta spoczęły obok siebie w nowej części nekropolii. Podczas ceremonii głos zabrali rodzice Karoliny. - Córeczko, gdziekolwiek teraz jesteś, cokolwiek teraz robisz, zawsze pamiętaj, że jesteś częścią nas -powiedział jej tata. - Nasza rodzina to było i zawsze będzie pięć osób. Nigdy nic tego nie zmieni. Kochamy Cię tak, jak można najmocniej i choć cię nie widzimy, zawsze stoisz obok nas. Pamiętamy wszystkie wspólne chwile. Nasze wyjazdy, zakupy, święta, urodziny, obiady, gry planszowe. Dziękujemy za miłość, którą nas obdarzyłaś. Mama Karoliny: - Jesteśmy z ciebie tacy dumni. Kochamy cię całym sercem i bardzo za tobą tęsknimy. Choć nie wyobrażamy sobie życia bez Ciebie, musimy dalej trwać. Obiecujemy Ci, że nic nas nie rozdzieli, pomimo tego, że serce nasze pęka, będziemy dalej szczęśliwą rodziną. Mając Cię w naszych sercach i pamięci. Czuwaj nad nami i bądź zawsze obok nas. Jeśli kiedykolwiek jeszcze zapomnisz klucza od domu, jest obok ciebie, otwórz drzwi, czekaj na nas... Dziewczęta pożegnali też ich rówieśnicy: - Młode, zdolne, roześmiane. Nagle przyspieszyłyście, by dotrzeć do celu. Szybciej być na mecie. Biegłyście, tańcząc, śpiewając iuczącsiętakpięknie. Terazjuż jesteście u celu, a nas idzie ku tej drodze, młodych, jeszcze tak wielu. Kochane koleżanki z korytarza szkoły, ze szkolnej ławki będzie nam was po prostu mocno brakowało... Ceremonię pogrzebową zakończył śpiew Wiktorii, która wielokrotnie obdarzała mieszkańców Koszalina swym talentem wokalnym. „Muzyka jest dookoła, słychać ją wszędzie. Otacza nas, a czasami nam się śni. Wystarczy się zatrzymać, wystarczy oczy zamknąć i odkryć, jak pięknie chór ptaków brzmi. A gdy się zgubi dźwięk, gdy znika, wiatr go znajduje, strun dotyka. I swych piosenek wtedy uczy mnie. Przez całe życie śpiewać chcę..." ©® Przed świątynią zgromadziło się kilkaset osób. W zadumie, nie kryjąc smutku, uczestniczyli we mszy, która transmitowana była na ustawionym przed kościołem telebimie. W kościele byli członkowie rodzin i bliscy zmarłych dziewcząt • v • - i BMMWfl- - jl W 1 ' !l ' MUPMIB rn W kondukcie żałobnym szły tysiące osób. W organizacji uroczystości pogrzebowej rodziny wsparło miasto. Na 10 lutego, na godz. 18.30, została zapowiedziana w kościele św. Kazimierza w Koszalinie msza za zmarłe Po ceremonii tysiące przyniesionych przez mieszkańców białych kwiatów przykryły groby pięciu dziewcząt Mieszkańcy w geście solidarności z przeżywającymi żałobę najbliższymi ofiar piątkowej tragedii 10 krttf Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 Myśliwi nie chcą strzelać do ciężarnych loch Warszawa Leszek Rudziński leszek.mdzinski@polskapress.pl Naczelna Rada Łowiecka i Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego odniosły się ze „zdecydowaną dezaprobatą" do ministerialnego pomysłu strzelania do ciężarnych loch i młodych dzików w związku z chorobą ASF. W sprawie zwierząt swoją interwencję zapowiedział także prezydent Andrzej Duda. Resort środowiska zwrócił się do Polskiego Związku Łowieckiego, aby ten podjął skoordynowane działania mające na celu przetrzebienie populacji dzików. W mediach pojawiła się informacja, że ponad 200 tys. zwierząt - włącznie z lochami i ich młodymi - ma zostać odstrzelone. Tymczasem wczoraj Naczelna Rada Łowiecka oraz Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego przyjęły wspólne stanowisko, w którym wyraziły „zdecydowaną dezaprobatę redukcji dzika poprzez strzelanie do ciężarnych i prowadzących potomstwo loch". Do dokumentu dotarł TVN24. Myśliwi podkreślili, że rozumieją konieczność „optymalnej redukcji populacji dzików w wyznaczonych strefach, celem przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się groźnego wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF)". Zaznaczyli jednak, że dziki są gatunkiem „o dużym znaczeniu dla zachowania równowagi w ekosystemach leśnych". Spotkanie w sprawie dzików z ministrem środowiska Henrykiem Kowalczykiem oraz ministrem rolnictwa Janem Ardanowskim zapowiedział na czwartek prezydent Andrzej Duda. Jego wątpliwości wzbudziła konieczność przetrzebienia populacji dzików oraz podawana przez media liczba zwierząt, które mają paść z rak myśliwych. Sam minister środowiska Henryk Kowalczyk tłumaczył, że dane udostępnione prze media są mocno zawyżone. Stwierdził, że zginą dziki, znajdujące się w „strefie buforowej" zagrożonej występowaniem ASF. - Linia demarkacyjna przebiega przez województwa warmińsko-mazurskie, mazowieckie i lubelskie - precyzował. Z danych Polskiego Związku Łowieckiego wynika, że plan na cały sezon 2018/2019 to 185 tys. odstrzelonych dzików. Co ciekawe, działania ministra Kowalczyka skrytykował jego poprzednik Jan Szyszko, który stracił stanowisko ministra środowiska po pamiętnej wycince Puszczy Białowieskiej, w związku z zagrożeniem drzewostanu przez komika drukarza. - Czy afrykański pomór świń jest totalnie niszczący dzika? Nie, są dziki, które przeżywają, chorują, zdrowieją, natomiast są nośnikiem tego wirusa. Gdybyśmy odstrzelili wszystkie dziki w Polsce, czy afrykański pomór świń by występował? Tak - stwierdził były minister na antenie Radia Maryja. ©sób! które"oż™aŁienie na petną kurację. 16 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 ~ x: I - .;.r; Ł JB Escape room. Tragedia wpokoju bez wyjścia Joanna Krężełewska joanna.krezelewska@gk24.pl Koszalin Jedynym sposobem na wyjście z escape roomubyfo odnalezienie klamki, ukrytej za atrapą kominka. Kiedy wybuchł pożar, ciasny pokój, w którym znajdowały się gim-nazjalistki. zamienił się w pułapkę. Choć był to parter, a w pomieszczeniu niewielkie okno, kraty odcięły drogę ewakuacji. Pomoc dotarła na miejsce błyskawicznie. Strażacy przyjechali cztery minuty po wezwaniu. Niestety, okazało się. że było już za późno... Piątek, 4 stycznia, dokładnie tydzień temu. Amelia, Wiktoria, Julia, Karolina i Małgorzata, zgrana paczka dziewczyn z ostatniej klasy w Szkole Podstawowej nr 18 w Koszalinie, popołudnie spędzają razem. Świętują urodziny jednej z nich. Wybrały coraz popularniejszą opcję rozrywki - wizytę w escape roomie. To gra przeniesiona ze świata wirtualnego do rzeczywistego. Zamiast przed ekranem monitora, gracz sam znajduje się w realnym centrum wydarzeń. Wyzwanie polega na tym, by wydostać się z pokoju gry w jak najkrótszym czasie. Niby tylko tyle, jednak na uczestników zabawy czeka sporo zagadek i zadań. Niebagatelne znaczenie ma tu praca zespołowa - niektóre zadania można rozwiązać tylko dzięki niej. Scenariusze gier są różne, łączy je nieubłaganie uciekający czas na odblokowanie zamkniętych na cztery spusty drzwi. Wybrały niewielki pokój, siedmiometrowy „Mrok" W escape roomie przy ul. Piłsudskiego w Koszalinie czas gry określono na 60 minut. Koszt: 99 złotych. Dziewczęta zabawę zaczęły o godzinie 17. Wybrały najmniejszy z pokoi. Do dyspozycji graczy były „Warsztat", „Prywatka" i „Zbrodnia" oraz wybrany przez młode koszalinianki pokój o nazwie „Mrok", który miał po- wierzchnię niewiele przekraczającą siedem metrów kwadratowych. Na jego wyposażenie składały się dwa fotele, lampa, atrapa kominka. O tym, że w pokoju jest niewielkie okno, przyjaciółki mogły nawet nie wiedzieć. Od wewnątrz było zabite płytą gipsowo-karto-nową. Projektant w ten sposób odciął to miejsce od światła dziennego. Pracownik lokalu, jak napiszą później na forach internetowych Idienci tego miejsca, był: „zabawny, uśmiechnięty i uprzejmy". 25-letni Radosław D. wyjaśnił dziewczynom zasady zabawy i zamknął je w pokoju. Jaki był scenariusz zadania, przed którym stanęły 15-letnie dziewczyny? O tym do- wiadujemy się już ze strony internetowej escape roomu „ToNiePokój", który działał przy ul. Piłsudskiego w Koszalinie: „Stryj, którego niekoniecznie darzycie sympatią, nagle pozostawia wam w spadku swój stary i nikomu niepotrzebny dom... Jakie kryje on tajemnice? Dlaczego wujaszek tak skrzętnie ukrywał w nim różne przedmipty? I dlaczego to miejsce zawsze wydawało się wam takie mroczne? Może teraz, po jego śmierci, uda wam się poznać całą prawdę...". Rozbawione nastolatki dostały krótkofalówkę przeznaczoną do kontaktu z pracownikiem lokalu. Po kilku dniach na zdjęciach z miejsca tragedii czerwień jej obudowy będzie wyraźnie kon- trastować z tłem osmolonych ścian pokoju. Pracownik zostawił dziewczyny w miejscu gry i poszedł do pomieszczenia, w którym znajdował się monitor. Obraz z pokoju miał być na monitorze - Na monitorze widział obraz z kamer w pokoju, a kontakt z pokrzywdzonymi miał właśnie drogą radiową - powiedział Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. 25-latek zeznania złożył w niedzielę, 6 stycznia, po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej, w którą -po przewiezieniu do Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach - wprowadzili go lekarze. Radosław D. miał ciężkie oparzenia, między innymi głowy i rąk. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka. Zgodę na przeprowadzenie tej czynności wydali lekarze i psycholog. Co powiedział? Zeznał, że przez pierwsze minuty gra przebiegała normalnie, że kilkakrotnie kontaktował się z dziewczętami przez krótkofalówkę. - W pewnym momencie mężczyzna usłyszał syk - opisuje rzecznik Gąsiorowski. Syk dochodził z butli gazowej, która dostarczała błękitne paliwo do jednego z czterech piecyków zainstalowanych w obiekcie. - Pracownik podszedł do butli, czuł gaz. Próbował dociec, co się stało i zakręcić butlę. Bez skutku - wskazuje Ryszard Gąsiorowski. Nagle wybuchł pożar. Ogień zaczął się rozprzestrzeniać bardzo gwałtownie. Najprawdopodobniej zapaliły się opary gazu, które zdążyły się nagromadzić w pomieszczeniu. Płomienie buchnęły na ręce i twarz pracownika. Chciał otworzyć drzwi do pokoju, w którym zamknięte były dziewczęta. Wiedział, że tylko on ma klamkę, jednak drogę odcięła mu ściana ognia. Jak podał rzecznik prokuratury, podczas dramatycznych chwil mężczyzna zgubił gdzieś swój telefon komórkowy. Wybiegł wtedy z escape roomu, by szukać pomocy i poprosić o użyczenie telefonu. On szukał pomocy, a z zamkniętego pokoju, na numer alarmowy straży pożarnej, dzwoniły uwięzione tam nastolatki. Ratownicy dotarli na miejsce w niecałe 4 minuty, a dziesięć minut później weszli do pokoju. Niestety, było już za późno. Przyczyną śmierci pięciu nastolatek uwięzionych w escape roomie było zatrucie tlenkiem węgla. Pożar wybuchł w korytarzu, z którego wejść można było do wszystkich pokoi. - Do wszystkich pomieszczeń prowadziło tylko jedno wejście, więc drogi ewakuacji nie było -podkreśla prokurator Gąsio-rowski. - Ofiary nie były zamknięte na klucz. Zapadka zamka wchodziła w futrynę, ale klamka była ukryta. W sytuacji awaryjnej trzeba było z zewnątrz szarpnąć drzwi, by je otworzyć. W pokoju nie został zainstalowany tzw. panic button, czyli elektroniczny przycisk, który pozwala na natychmiastowe otwarcie drzwi. W obiekcie był zainstalowany system monitoringu. Urządzenia zostały zabezpieczone i przekazane do laboratorium kryminalistycznego w Szczecinie i to właśnie zapis nagrań pozwoli potwierdzić przebieg zdarzeń, podany podczas zeznań przez pracownika escape roomu. Władze mówią: „śmiertelna pułapka" - Niestety, strażacy przegrali walkę o życie dziewcząt, ale nie z powodu braku profesjonalizmu. Przegrali z tymi, którzy, kierując się chęcią łatwego zysku, narazili na śmierć dzieci -tak o pożarze w escape roomie mówił 6 stycznia minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. -Zysk nie może stać przed zdrowiem i życiem naszych najmniejszych. To nie prośba, a żądanie do polskich przedsiębiorców - podkreślił. - To miejsce w Koszalinie okazało się śmiertelną pułapką. Sankcje karne muszą być bardzo surowe i mówię to jasno do osób, które chcą tego typu działalność prowadzić - dodał minister Brudziński. Te słowa były reakcją na pierwsze ustalenia strażaków, biegłych i śledczych. Już po kilkunastu godzinach od tra- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 gedii wyliczali uchybienia przedsiębiorcy, który prowadził koszaliński escape room. - Z naszych ustaleń wynika, że w obiekcie, w którym prowadzona była działalność, było wiele niedociągnięć - podkreślał dzień po tragedii komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Leszek Suski. - Urządzenia grzewcze prawdopodobnie stały zbyt blisko materiałów palnych. Instalaqe elektryczne prowadzone były w sposób prowizoryczny. Do tragedii doszło na skutek niezapewnie-nia właściwej ewakuacji. Nie zapewniono bezpieczeństwa osobom, które się tam znajdowały - podsumował komendant. Szybko odnalazły się w sieci komentarze osób, które miały korzystać z tego escape roomu zaledwie kilka, kilkanaście dni wcześniej. Ludzie narzekali m.in. na prowizoryczne ogrzewanie, zgłaszali różne zastrzeżenia do działalności lokalu. - Niestety, nikt nie zdecydował się zgłosić tego odpowiednim służbom. Apeluję, by o wszelkich nieprawidłowościach informować straż pożarną, policję - mówił, podczas zorganizowanej po tragedii konferenqi prasowej, minister Brudziński. Jeszcze w piątek pracę na pogorzelisku rozpoczął zespół śledczy. W ekspresowym tempie policjanci pod nadzorem ośmiu prokuratorów zbierali materiał dowodowy. Na miejscu tragedii pojawiały się kolejne ekipy biegłych, głównie z zakresu pożarnictwa. Śledztwo w szybkim tempie pozwoliło wskazać osobę oficjalnie odpowiedzialną za prowadzenie tej działalności, zarejestrowanej zresztą jako „rozry wkowo-sportowa". Szybko okazało się, że wpapie- rach figuruje starsza mieszkanka Koszalina. 25-letni pracownik escape roomu podał jednak, że zatrudnił go 28-letni Miłosz S. To właśnie Miłosz S. udzielił mu informacji i instrukcji dotyczących każdego z dostępnych pokoi w escape roomie. To również Miłosz S. miał osobiście zaadaptować cały wynajęty obiekt. Na papierze właścicielką była babcia 28-latek sam zgłosił się na policję w Poznaniu. Stamtąd został przewieziony do Koszalina. W niedzielę mężczyzna został przesłuchany w Prokuratorze Okręgowej w Koszalinie. - Przedstawiony został mu zarzut, że w sposób umyślny doprowadził do sytuacji zagrożenia pożarowego w pomieszczeniu, gdzie znajdował się escape room i nieumyślnie doprowadził do śmierci osób, które zginęły w pożarze - poinformował Ryszard Gąsiorow-ski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Jako podstawę zarzutu rzecznik wskazał fakt, że Miłosz S. był osobą faktycznie wykonującą czynności w ramach działalności gospodarczej -anie jego babcia, na którą zarejestrowana była firma. - Był osobą, która przygotowywała wyposażenie pomieszczeń. Nie zwrócił uwagi na to, że nie ma tam właściwego ogrzewania i przede wszystkim nie ma dróg ewakuacyjnych -poinformował prokurator. Podejrzanemu grozi do 8 lat więzienia. Do winy się nie przyznał. SądRejonowy wKoszalinie uwzględnił wniosek prokuratora okręgowego i zastosował wobec Miłosza S., wnuka właścicielki escape roomu, areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy. Posiedzenie było niejawne. Wiemyjednak, że wniosekpro-kuratury opierał się na kilku przesłankach. - Większość z nich sąd przyjął za istniejące. W szczególności zwrócił uwagę na dwie potrzeby - potrzebę prawidłowego zabezpieczenia toczącego się postępowania, omawiając szeroko grupy dowodów, które już zostały zebrane i wskazując, że nie jest to postępowanie zakończone i wymagać będzie jeszcze wielu czynności procesowych - powiedział Gąsiorowski. Jako drugą z istotnych przesłanek Sąd Rejonowy w Koszalinie wskazał wysokie zagrożenie karą. Zeznał, że przez pierwsze minuty gra przebiegała normalnie* że kontaktował się z dziewczętami przez krótkofalówkę Powiedział, że oddałby własne życie... Wiemy, że Miłosz S. złożył wyjaśnienia, jednak ich treść pozostaje niejawna. Obrońcy 28-letniego mieszkańca Poznania, adwokaci Wiesław Breliński i Wojciech Janus ujawnili oświadczenie 28-latka. - Nasz klient jest załamany. Do protokołu powiedział, że oddałby własne życie, byle ta tragedia się nie zdarzyła - powiedział adwokat Wojciech Janus. - Nasz klient jest przerażony tym, co się stało. Nie chciał tego, ale stało się tak, że wszyscy płaczemy. Jest w takim stanie emocjonalnym, że nie radzi sobie z tym, co się wydarzyło -dodał adwokat Wiesław Breliński. Dodał, że Miłosz S. złożył głębokie kondolencje dla rodzin ofiar. - Powiedział, jak bardzo jest mu przykro i jak bardzo nie magazyn chciał tego skutku, który nastąpił. To było bardzo szczere, bo jest on na skraju załamania psychicznego w związku z tym, co się stało - zaakcentował. Obrońcy nie będą składać zażalenia na decyzję o areszcie. - Charakter zdarzenia powoduje, że chcemy, by postępowanie toczyło się w sposób wartki. Jeśli złożymy zażalenia, to akta utkną w sądzie na okres miesiąca. W tym czasie postępowanie nie będzie się toczyło. Nam zależy, by jak najszybciej zakończyć postępowanie dowodowe. A wiemy doskonale, że będzie ono wymagało czasu -podsumował mec. Breliński. O dramacie informują media z całego świata, Koszalin nieprzerwanie jest w żałobie. W miejscu, gdzie rozegrał się dramat, stoją setki zniczy. Wzruszających, pełnych bólu i słów pocieszenia wpisów przybywa w księdze kondolencyjnej, która została wyłożona w Urzędzie Miejskim. Ludzie płaczą i zadają jedno pytanie: dlaczego? W Koszalinie niedziela, 6 stycznia, była dniem żałoby. Odwołano wszystkie imprezy kulturalne, odwołano także Orszak Trzech Króli. W ciągu dnia odbyły się spotkania modlitewne gromadzące tłumy mieszkańców. W geście solidarności, w ciszy, w modlitwie, a czasem z płaczem pytając: „dlaczego?" - koszalinianie jednoczyli się wbólu z rodzinami ofiar piątkowej tragedii. W niedzielne południe biskup Edward Dajćzak odprawił w koszalińskiej katedrze mszę w intencji dziewcząt oraz ich rodzin. - Doświadczamy czegoś, co jest niepojęte. Życie również wygląda właśnie tak... -powiedział biskup koszalińsko-koło-brzeski jeszcze przed rozpoczęciem eucharystii. - Obdarzmy miłością najbliższych Amelii, CO TO JEST ESCAPE ROOM Zasady gry escape room są proste. Chodzi o to, by wydostać się z pokoju w jak najkrótszym czasie. Do rozgrywki potrzeba minimum dwóch osób, gdyż niektórych zagadek, które czekają na graczy, nie da rady rozwiązać samemu. Escape room to przede wszystkim zabawa we współpracy z innymi graczami. Escape room jest grą przeniesioną z intemetu do świata rzeczywistego. Jej zasada określa się w samej nazwie - „escape the room", czyli uciec z pokoju, który jest zamknięty. Czas na rozwiązanie zadań i wyjście z pokoju wynosi od 45 do 90 minut, w zależności od poziomu trudności. 17 Gosi, Karoliny, Julii, Wiktorii. Pamiętajmy również o Radosławie, który zrobił wszystko, co mógł, by uratować dziewczęta, a dziś sam cierpi w szpitalu, daleko stąd. Kościół katedralny wypełniony był po brzegi. Setki osób, które nie zmieściły się już do środka, modliło się przed świątynią. Podczas Modlitwy Pańskiej wszyscy wzięli się za ręce. Płynęły łzy. - Kiedy rodzi się człowiek, płaczemy. Życie zaczyna się łzami mamy i taty. Również kończy się płaczem. Życie na ziemi jest pomiędzy łzami. Dziś wiemy, że odległość ta jest krucha i może być bardzo krótka - mówił podczas homilii biskup Dajczak. Wspomniał też, że właśnie w niedzielę ulicami Koszalina miał przejść Orszak Trzech Króli. - Ale zatrzymaliśmy się. I to jest właściwe. Patrząc na tę tragedię, trzeba sobie jasno powiedzieć: Bogu nie może się podobać śmierć naszych sióstr. Nie taki miał plan. Obdarował je pięknymi cechami, radością, wspaniałością, angażowały się we wszystko, co jest piękne i dopiero wchodziły w ten świat - mówił biskup. - Obdarzmy miłością najbliższych naszych sióstr, ale też przytulmy uczniów z ich klasy, koleżanki i kolegów, nauczycieli. Siebie nawzajem przygarniajmy. My, koszalinianie, którzy jesteśmy w katedrze, przed nią, przed ekranami. Bądźmy razem. To jest miłość. Niech zostanie nam w sercach nie tylko dziś. Po tragedii pojawiło się morze ciepłych słów i wspomnień 0 dziewczętach Wspominał je np. reżyser spektaklu muzycznego Mamma Mia, niedawno pokazywanego w koszalińskim Teatrze Variete Muza: „(...) Wiktoria wiecznie uśmiechnięta, radosna, pracowita. (...) Karolina przyszła za namową Wiktorii na moje zajęcia... Od razu widać było u niej ten błysk w oku jak tańczyła... Była bardzo pracowita 1 zaangażowana w to, co robimy... Będęo Was cały czas pamiętał dziewczyny... Każdy nasz taniec i występ będzie tańczony dla Was..." O Wiktorii jej koleżanka napisała: „niesamowicie utalentowana, pełna charyzmy, ambitna, niezwykle pracowita, zpięknymi marzeniami... Zarażała swoją pasją, miłością do sceny i cudowną pozytywną energią..." Razem się uczyły, razem bawiły, razem pochowane Wczoraj odbyły się organizowane przez miasto uroczystości pogrzebowe. Pięć najlepszych przyjaciółek, gimnazjali-stek, które chodziły do jednej klasy, spoczęło na jednym cmentarzu, obok siebie. ©® Strażacy na miejsce tragedii wyjechali po minucie od odebrania telefonu alarmowego. Dojazd zajął im cztery minuty Agata Maksymiuk m agata.maksymiuk@polskapress.pi Im f hidtuni W jednym składzie grają już od 25 lat. Swoją muzyką zachwycają publiczność na całym świecie, a 14 stycznia przyjadą do Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie, żeby otworzyć jubileuszową 25th Anniversary Tour - Marcin Wasilewski Trio. Jak żadna inna polska formacja potrafią przekazać to. co w jazzie najlepsze. A co to takiego? To już opowie Marcin Wasilewski. Marcin Wasilewski Trio, wcześniej Simpłe Acoustk Trio w niezmienionym składzie gracie od 25 lat. Takiego stażu nie wytrzymało niejedno małżeństwo, a Wam się udało. Jak? Kiedyś emitowano taki program „Telewizyjny koncert życzeń" i tak mi się kojarzy, że pojawiały się tam pary co i 50 lat ze sobą przeżyły (śmiech). No ale wszystko jeszcze przed nami. Trudno jednoznacznie powiedzieć, co sprawia, że gramy razem tyle czasu. Na pewno duże znaczenie ma tu chemia, dzięki której dogadujemy się w sferze prywatnej i zawodowej. Od początku czuliśmy ekscytację wynikającą ze wspólnego koncertowania. Do tego dochodzą wszystkie przygody, które nas zbliżyły. Muzyka motywuje nas do ciągłego bycia kreatywnym, rozwijania się, a kolejne anga że pozwalają kontynuować drogę, którą idziemy. Mam nadzieję, że będzie to trwało kolejne 25 lat i więcej. Po tylu latach pamięta się jeszcze, co było tym impulsem. od którego wszystko się zaczęło? Przełomowym momentem był rok 89. Razem z mamą zorganizowaliśmy wyjazd na festiwal Jazz Jamboree. Zabraliśmy ze sobą Sławka Kurkiewicza, z którym już wtedy tworzyliśmy amatorski duet. Mieliśmy po 14 lat i byliśmy totalnie zafascynowani tą muzyką. Jazz Jamboree był sławny na cały blok Europy Wschodniej. To było ogromne wydarzenie, jedno z największych na kontynencie, a my byliśmy w jego centrum. Energia, której tam doświad- Możliwość współpracy z Tomaszem Stańko była nie do przecenienia. Taka szansa nie zdarza się często. magazyn czyliśmy zupełnie nas powaliła. Nie sądziliśmy, że muzyka może być aż tak ekscytująca. I to właśnie był moment, w którym podjęliśmy decyzję, że chcemy zająć się jazzem na poważnie. Motywacja musiała być duża. Zespoły zakładane przez nastolatków zwykle nie docierają nawet do matury. I była. Tym bardziej, że szybko podjęliśmy kolejne kroki. Wzięliśmy udział w warsztatach jazzowych w Chodzieży, później w warsztatach w Puławach. Zaczęliśmy spotykać się ze starszymi, bardziej doświadczonymi artystami. Tak spotkaliśmy choćby Tomasza Szukalskiego, później Henryka Miśkiewicza, a jeszcze później jego syna Michała Miśkiewicza. Doskonale pamiętam, to było na jam session w Puławach. Zagraliśmy razem i tak gramy do dziś. W jazzowe środowisko wsiąkaliśmy stopniowo, ale intensywnie. A jak to było z Tomaszem Stańko? Związaliście się z nim dość wcześnie i na dość długo. Wszystko działo się szybko. W 94. roku zagraliśmy na Jazz Jamboree w specjalnym bloku „Tribute to Komeda". Nasz występ odbił się szerszym echem, był dobry. Zresztą było już o nas co nieco słychać, bo rok wcześniej otwieraliśmy ten festiwal, wygraliśmy też konkurs jazzowy we Francji. Tomasz Stańko po prostu do nas zadzwonił. Najpierw do Miśkiewicza, później do Kurkiewicza i na koniec do mnie. Pierwszy wspólny koncert zagraliśmy 8. marca 94. roku w Łodzi. Pamiętam dokładnie, w końcu to był dzień kobiet (uśmiech). Zdarzało się. że byliście nazywani jedynie „sekcją rytmiczną" Stańki. To może być trochę krzywdzące dla zespołu. Duże nazwisko pomaga czy przyćmiewa? Przygoda z Tomaszem Stańko była na tyle długa, że trudno traktować nas jedynie jako jego sekcję rytmiczną. Choć zależy w jakim kontekście używamy tego określenia. Sekcja rytmiczna w muzycznym słowniku to podstawa każdego zespołu - bas, bęben i instrument akompaniujący - gitara czy fortepian. Więc w kontekście nomenklatury muzycznej, tak byliśmy - tylko albo aż - sekcją rytmiczną Tomasza Stańko. Jednak prawda jest taka, że nasza współpraca szybko przerodziła się w pełnowartościowy zespół. Jako młodzi muzycy widzieliśmy dla siebie przyszłość w tym, co robimy u boku Tomasza. W jego muzyce, w sposobie gry, improwizacji, w tym co robił było to „coś" nieopisanego, nieuchwytnego. Możliwość współpracy z nim była nie do przecenienia. Taka szansa nie zdarza się często. Tomasz Stańko mówił o Was ..w całej historii polskiego jazzu nie było takiej grupy, jak oni". Powiedział to w jednym z wywiadów, ale nigdy nie słyszeliśmy tego na żywo. Zresztą nie musieliśmy. Wiedzieliśmy, że Stańko nas docenia. Pewnych rzeczy nie trzeba mówić na głos, nawet nie powinno się mówić. Muzyka jest specyficzną materią. Kiedy podchodzi się do instrumentu, trzeba się zmierzyć z pewnego rodzaju wyzwaniem, z tym co jest tu i teraz. Jest to cały proces. Konieczne jest skupienie, zgranie się z zespołem, stworzenie kreacji, zbudowanie atmosfery... i jeśli to się udaje, właśnie to jest ważne, a nie wypowiedziana kiedyś pochwała. Gdyby człowiek tak cały czas myślał o komplementach, to szybko by się utopił we własnej próżności. Nie jest Panu trochę żal. że muzycy tak się napracują a koniec końców w radiu czy w telewizji i tak puszczą disco polo? Przecież polska scena jazzowa jest dość duża. rozbudowana, jest z czego wybierać. To jest bardzo szeroki temat, który dotyczy nie tylko muzyki, ale całej kultury wysokiej, którą mainstreamowe stacje traktują po macoszemu, szczególnie w prime time5ach. Nie zawsze tak było. Pamiętam jeszcze, jak wiadomości w Telewizji Polskiej były emitowane o godzinie 20. Prime time obowiązywał właśnie około tej godziny. Niech pani sobie wyobrazi, że nasz występ na Jazz Jamboree '94 został wyemitowany na żywo pięć minut przed dwudziestą na kanale drugim. Dziś to nie do pomyślenia. Jazz był wtedy bardziej zauważalny, co za tym idzie - bardziej promowany. Po prostu zmieniły się czasy, panuje drapieżny kapitalizm, sztuka jest skomercjalizowana, media układają swoje działania głównie pod zysk, jest więcej stacji. Brakuje czasu na programy czysto kulturalne. A szkoda, bo przecież misją telewizji i rozgłośni publicznych jest dbanie o ciągłe podnoszenie poziomu kulturalnego, a nie jego zaniżanie na rzecz schlebiania masom. No ale cóż, nie można się załamywać, trzeba działać dalej. A może ludzie boją się dziś jazzu? Na pewno nie każdy jest stworzony do słuchania mu- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 Marcin Wasilewski. Wszystko, co w jazzie najlepsze Marcin Wasilewski, polski kompozytor, pianista jazzowy lider formacji Marcin Wasilewski Trio zyki jazzowej. Nie każdy potrafi odnaleźć te wszystkie niuanse, nadążyć nad tym, co się dzieje. To nic złego. Ale proszę mi wierzyć, zdarzają się ludzie, którzy nigdy wcześniej nie słuchając jazzu przychodzą na mój koncert i są zachwyceni, wciągają się w ten gatunek. To chyba największy komplement jaki muzyk może otrzymać od publiczności. Tyfe. że wciąż panuje opinia, że jazz to muzyka elitarna, tytko dla wybranych, a przecież to była muzyka klasy robotniczej, w dodatku ciemiężonej przez kapitalistów. Brak nam odpo-wiedniej edukacji? Słowo „elita" bardzo źle się kojarzy, szczególnie w ostatnich czasach. Poza tym jazz nie jest elitarny, jazz jest dla ludzi. Takie podejście na pewno wynika z braku odpowiedniej edukacji. Ludzie nawet nie bardzo wiedzą, że w jazzie powinno się klaskać na2i4, anie naii3. Myślę jednak, że można to nadrobić, trzeba tylko chcieć. Niestety, jazz ma znacznie mniejszy zasięg w stosunku do muzyki popularnej, no i nie każdy jazz, który pojawia się w powszechnym obiegu, jest dobry... Zdarzyło się Panu pogubić w tym. czego słucha? Zwyczajnie nie ogarnąć utworu? Jasne, że tak i to wiele razy, ale to są tylko momenty. I tak naprawdę, na te momenty się czeka, próbuje się je wyłuskiwać. W języku jazzu to się nazywa „cooking". Coś, co wydarza się ponadto, co jest oczywiste. No, ale nie można też cały czas grać tak, żeby „zażerało". Trzeba znaleźć odpowiedni balans między graniem cicho, graniem głośno, zagęszczaniem, pustką i innymi elementami, którymi można się bawić. Wiadomo też, że czasem zaciera się temat grany w utworze, rozpoczyna się improwizacja. Słuchacz musi być wtedy uważny, ale nie jest to nie do przebrnięcia. Są nurty „trudne" do przyswojenia, jak choćby smooth jazz, który w moim odczuciu jest dość miałki i tandetny, ale jest też free jazz, czasem zbyt zagmatwany. Trzeba się z tym po prostu osłuchać. Jako muzyk zawsze staram się znaleźć złoty środek. Zdarzało się Wam też wpuścić do swojej muzyki trochę wpływów rocka, a nawet popu. Mieszanie jest dozwolone? Muzyka jazzowa zawsze była eklektyczna. Wybiegała w swojej kreatyw ności poza ramy, szukała wpływów pośród innych stylów muzycznych. I tutrzeba nawiązać Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 trochę do historii i przypomnieć, że przecież jazz powstał z bluesa, podobnie zresztą jak rock. I jeśli spojrzymy chronologicznie na sposób ewolucji muzyki, to szybko się zorientujemy, że jeden gatunek wywodzi się z drugiego. A jazz wydaje mi się łączyć wiele gatunków muzyki. To znaczy, że na jazz da się przełożyć wszystko? Choćby były to hity Nicki M inaj? Może nie dosłownie wszystko. Odpuściłbym sobie disco polo (śmiech). Ale hity Nicki Minaj? Jak najbardziej da się je przełożyć na jazz! W końcu to r'n'b. Jazz to muzyka soulowa, a dla soulu chyba nie ma nic bliższego od rti'b. U podstaw r'n'b leży rhythm and blues, a z nim związani są choćby Lauryn Hill, D'Angelo czy Lalah Hathaway, córka Donnyego Hathawaya, który w latach 60. grał rdzenne so-ul/rtfb. Wystarczy posłuchać tych artystów i szybko się okaże, że ich przykłady pokazują, jak wszystkie nurty łączą się ze sobą, jak można z tego czerpać. A jak będzie przebiegał koncert w Szczecińskiej Filharmonii? Wystąpimy z muzyką z ostatniej płyty „Live", ale też przedstawimy utwory, które grane do tej pory przez nasze trio, zostaną wkrótce zarejestrowane w kwartecie. Mamy dość intensywny plan działania na pierwszą połowę 2019 roku, ale nie chcę tu jeszcze za dużo zdradzać. Koncert w Szczecinie będzie nie tylko pierwszym w nowym roku, ale co dla nas bardzo ważne - zainauguruje nasz jubileusz 25-lecia wspólnej (kogi artystycznej ze Sławkiem i Michałem. Cieszymy się, że właśnie w Szczecinie otwieramy ten Ludzie dziś nie bardzo wiedzą, że w jazzie klaszcze się na 2 i 4, a nie na li 3. Myślę jednak, że można to nadrobić trzeba tytko chcieć rok. Dla mnie i dla Sławka Kurkiewicza Szczecin to przecież nasze strony, stąd bardzo blisko do naszych koszalińskich korzeni. To może jeszcze zdradzi Pan kulisy powstania ostatniej płyty? Jej nagranie wcale nie było taką oczywistą sprawą. Płyta „Live" to koncert, który zagraliśmy w 2016 roku w Antwerpii. Przed wyjazdem do Belgii mieliśmy dwutygodniowe wakacje. Pamiętałem wtedy, że wyjeżdżamy grać, ale nie pamiętałem dokładnie na jakie wydarzenie. Jak się okazało, był to jeden z największych i najstarszych festiwali jazzowych na świecie, z wieloletnimi tradycjami i 5-tysięczną publicznością. Z początku myślałem, że rozegramy się podczas soundchecku przed koncertem, ale z soundchecku zrobił się lline-check - to szybkie sprawdzenie czy wszystko gra na scenie, typowe dla dużych festiwali. Przyznaję, byłem trochę stremowany, ale nie na tyle, żeby ta trema mnie zjadła. Zmobilizowaliśmy się i daliśmy świetny występ. Po pewnym czasie odsłuchaliśmy nagranie i zdecydowaliśmy, że je wydamy. Graliście praktycznie na całym świecie. Jakie są różnice między Polską a scena- mi w innych krajach? Jeśli chodzi o publiczność, to oprócz różnic kulturowych, nie ma żadnych. Jeśli grasz dobrze i ludzie czują twoja muzykę, szybko ci to pokażą - i na odwrót. W muzyce, którą my gramy nie ma słów i może to dobrze, bo dzięki temu możemy jeździć i zwiedzać cały świat, nie magazyn martwiąc się o to, czy ktoś zrozumie co chcemy przekazać. Publiczność na Syberii potrafi być równie gorąca, jak ta z Argentyny i Chile. Jeśli chodzi o stronę techniczną, też nie jest źle. Racja, kiedy zaczynaliśmy zdarzały się fatalne sytuacje. Fortepiany, do których siadałem nie nadawały się do niczego, ale to były inne czasy. Schyłek komunizmu. Teraz wystarczy przywołać szczecińską filharmonię. Instrument, którym dysponuje jest cudowny, światowej klasy. Może jeszcze tylko mniejsze miejscowości borykają się z pewnymi kłopotami, ale ogólnie rzecz biorąc nie odstajemy od innych. ~.a chcielibyście pojawić się na polskich festiwalach, ale tych bardziej mamstreamowydijak Orange Open'er czy Męskie Granie? Jeśli o to chodzi, to my jesteśmy „very open" (śmiech). Nie wiem czy nadajemy się na te dwa pierwsze festiwale. Mamy trochę inny profil, ale jeśli chodzi o Męskie Granie, to dlaczego nie. Co prawda, nie dostaliśmy jeszcze zaproszenia, ale gdyby takie się pojawiło, to chętnie. Może tylko z innym programem. A pomysł na taki program nawet 19 już jest. Swojego czasu współpracowaliśmy z Natalią Przybysz. Zagraliśmy kilka koncertów, można by to powtórzyć. Chciałby Pan debiutować w dzisiejszych czasach? Młodym jest dziś prościej czy trudniej? Z jednej strony łatwiej, a z drugiej strony trudniej. Technologia i internet oferują wiele nowych możliwości. Ale koniec końców myślę, że nie chciałbym teraz za czynać. Cenię sobie to, co liznęliśmy, a liznęliśmy tę starą Polskę, Jazz Jamboree za swoich najlepszych czasów, poznaliśmy klimat i osobowości z najważniejszych środowisk jazzu lat 80. i 90. Wciąż mnie zachwyca, że grałem w klubie u Muniaka w Krakowie z Januszem Muniakiem na scenie, to, że mogłem być częścią kwartetu Tomasza Szukalskiego, że jako młody muzyk miałem styczność z Janem „Ptaszynem" Wróblewskim. I oczywiście współpraca z Tomaszem Stańko. Ta pokole-niowość w polskim jazzie jest piękna i mam nadzieję, że muzycy będą ją podtrzymywać i rozwijać. Dlatego nie, nie chciałbym dziś zaczynać. A czy chciałbym być młodszy -kto by nie chciał?! Marcin Wasilewski Trio. czyli pianista Marcin Wasilewski, kontrabasista Sławomir Kurkiewicz oraz perkusista Michał Miśkiewicz 20 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 Starcie wsiowych z miastowymi, czyli-, dla kogo jest wieś? Szymon Spandowski szymon.spandowski @polskapress.pl Społeczeństwo Do Bronowie gdzie w czasach Wyspiańskiego „chłop potęgą był i basta", dziś jedzie się tramwajem. Na obrzeżach miast tradycyjna wieś należy już do przeszłości. Przychodzi mieszczuch, który przeniósł się na wieś, do rolnika po jajka prosto od kury. Płaci i narzeka, że kury za głośno gdaczą, a koguty to już w ogóle spać nie dają... To przykład z życia, konkretnie spod Torunia wzięty. Dość banalny, nawet śmieszny. Problem, którego dotyczy, banalny już jednak nie jest, ajego bohaterom na ogół nie chce się śmiać. Miasto wyprowadza się na wieś, obok gospodarstw wyrastają osiedla domków jednorodzinnych, pojawiają się bloki i poważne konflikty. Kilka miesięcy temu radni w Strzelcach Opolskich wprowadzili ograniczenia wywozu obornika na pola. Nowym mieszkańcom polskich wsi zdarza się składać skargi z powodu kwitnącego rzepaku czy hałasującego pod oknami kombajnu. Na Dolnym Śląsku w ubiegłym roku jeden z rolników został z tego powodu ukarany przez policję mandatem. To była jedna z kropel przelewających czarę goryczy. Tamtejsza Izba Rolnicza postanowiła zanieść na nowe osiedla oświaty kaganek i rozpoczęła akcję „Stop. Wieś miejscem pracy rolnika". Dyskryminacja pracy rolnika „W związku z napływającymi licznymi głosami rozgoryczonych i bezradnych rolników, Walne Zgromadzenie DIR wyraża swój kategoryczny sprzeciw wobec utrudnianiu pracy producentom rolnym na obszarach tradycyjnie wiejskich przez napływowych mieszkańców. Polska wieś w ostatnich dekadach na tle całego kraju doświadczyła najintensywniejszych przemian społecznych i ekonomicznych. Z niepokojem obserwujemy bardzo wzburzające zjawisko dyskryminacji ciężkiej i ważnej pod względem zabezpieczenia żywności pracy rolnika, a wręcz paraliżowania i prześladowania produkcji rolniczej na wsi" - czytamy w emocjonalnym oświadczeniu, które wydało walne zgromadzenie DDR. W innych rejonach naszego kraju również zdarzyło się poli-cjantom interweniować po zgłoszeniu miastowych, którym przeszkadzały wiejskie porządki. Rolnicy w razie czego mogą liczyć na wsparcie prawników współpracujących z regionalnym samorządem rolniczym. - Uważam, że to jest niedopuszczalne - mówi Tadeusz Ziółkowski, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. - Nasze gospodarstwa znajdują się w tym samym miejscu od pokoleń. Ci, którzy kupowali działki z zamiarem zamieszkania, doskonale wiedzieli, w jakim miejscu chcą zbudować swój dom. Jeżeli teraz domagają się zaprzestania hodowli czy produkcji zwierzęcej, to jest to jakieś nieporozumienie. Rolnik również chętnie się wyśpi i nie przepada za przykrymi zapachami, jednak ma pracę do wykonania i obowiązek do spełnienia. To my jesteśmy przecież odpowiedzialni za wyżywienie kraju i się z tego wywiązujemy, bo nie tylko żywności nam nie brakuje, ale jeszcze ją eksportujemy-dodaje. Kolonizacja bez planu Jednym z głównych źródeł tego typu konfliktów na wsi jest brak planów zagospodarowania przestrzennego. Domy rosną tam, gdzie są działki na sprzedaż, a nowi mieszkańcy kłócą się ze starymi, chociaż w wielu przypadkach na pewno mogliby znaleźć wspólny język. Bo i są wspólni wrogowie... - Jesteśmy przeciwni nadmiernej koncentracji produkcji - dodaje Tadeusz Ziółkowski. -Fermom wielkoprzemysłowym zdecydowanie mówimy: nie. Podobno do serc najłatwiej jest dotrzeć przez żołądki. Jak się okazuje, jednym z miejsc, gdzie nowi mieszkańcy wsi czy też nowe mieszkanki najlepiej dogadują się ze „starymi", są koła gospodyń wiejskich. Gospodynie To my jesteśmy odpowiedzialni za wyżywienie kraju isięztego wywiązujemy Kogut jest od piania nawet o piątej nad ranem, a owca od beczenia. Tego miastowi zrozumieć nie potrafią z miast dodają im na ogół nowej energii. - Kierują na trochę inne tory - mówi dr hab. Wojciech Knieć, kierownik Zakładu Socjologii Obszarów Rustykalnych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Socjologowie z UMK przeprowadzili wiele badań na terenie powiatów toruńskiego i bydgoskiego. - Gospodynie z miast zaczynają się zajmować rzeczami, którymi wcześniej koła się nie zajmowały albo odwrotnie: zachęcają rdzenne mieszkanki do odnowienia tradycji - twierdzi dr Knieć. Minister z przedmieścia Spory o hałasujące kury i kombajny to tylko wierzchołek góry. To zaledwie symbol przemian polskiej wsi, które - członkowie Dolnośląskiej Izby Rolniczej mają całkowitą rację - są ogromne. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Arda-nowski mieszka pod Toruniem. Jest jednym z ostatnich rolników w pełnej domkówjednorodzin-nychwsi. Krajobraz gmin otaczających duże miasta radykalnie się zmienia. - Trafiają się już u nas wsie, gdzie ci, którzy mieszkają tam krócej niż 10 lat, stanowią większość - mówi prof. Knieć. - Oni czują swoją siłę i o ile do tej pory traktowali te miejscowości głównie jako sypialnie, teraz zaczynają się angażować. Zasiedzieli się i zaczęli przejmować władzę. Szczególnie wyraźnie można to było zauważyć podczas ostatnich wyborów samorządowych. Aktywni przybysze mogą się pokłócić z nieustępliwymi rdzennymi mieszkańcami 0 świetlicę, którą ci drudzy zbudowali własnymi rękami 1 za własne pieniądze. To się zdarza, ale na szczęście bardzo często jedni i drudzy znajdują nić porozumienia. Łączy ich hobby, kultura. Poza tym przybysze, gdy już nieco zapuszczą korzenie, odkrywają, że znaleźli się w niezwykle ciekawym i wartościowym środowisku. - Niepokojącą rzeczą, jaką zauważyliśmy, jest to, że działania integrujące dotyczągłównie osób starszych, którzy mają nieco więcej czasu - mówi Wojciech Knieć. - Ludzie w wieku średnim i młodsi nie chcą się integrować z ludnością rodzimą. Oniiich dzieci nadal żyją życiem miejskim. Tam mają przyjadą, znajomych itp. W domu na wsi odpoczywają, wymagają zatem ciszy i spokoju. Trudno im zrozumieć sąsiada rolnika, który aby zdążyć ze żniwami, hałasuje kombajnem po nocy. Odwrót po latach Naukowcy już dawno przestali patrzeć na wsie położone w sąsiedztwie miast jak na obszary wiejskie. Widzą tam przedmieścia bądź tereny przejściowe. Co ciekawe, przyglądając się im, ostatnio odnotowują zupełnie nowy proces - powrót ze wsi do miast. - Badania na ten temat były już prowadzone między innymi we Wrocławiu i Krakowie. Na starość ludzie wracają do miast, gdzie łatwiej im się dostać do lekarza - mówi prof. Wojciech Knieć. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, W2017 roku strumienie ludzi przeprowadzających się do Torunia Itudno im zrozumieć sąsiada rolnika, który w żniwa hałasuje komb^nemponocy płynęły głównie z Lubicza. Podmiejska gmina Lubicz była jedną z pierwszych, kolonizowanych ponad dwie dekady temu przez szukających spokoju mieszczuchów. - Oczywiście, tonie tak, że ludzie powracający do miast zostawiają po sobie zgliszcza - zaznacza Wojciech Knieć. Zdaniem socjologa, strefa oddziaływania miasta będzie się poszerzała, ale już nie tak szybko, jak do tej pory. Po pierwsze, na osiedlach podmiejskich zaczyna robić się tłoczno. Po drugie, do domu na wsi trudno jest dojechać. Korki na drogach rozwijają się zdecydowanie szybciej niż pomysły na ich rozładowanie. Na koniec wreszcie, gospodarze wyludniających się miast dostrzegli problem i zaczynają zabiegać o to, aby odpływ mieszkańców zatrzymać. 0® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 magazyn 21 Marzenie Grażyny Kulczyk spełnione w alpejskiej wiosce które z różnych powodów zostały zepchnięte na margines. Muzeumbędzieteżwspierać dialog pomiędzy sztuką tworzoną na Wschodzie Europy a szeroko rozumianym Zachodzie oraz koncentrować się na sztuce najbardziej utalentowanych kobiet. Wystawa otwie-rająca, pt. „Kobieta patrząca na mężczyzn patrzących na kobiety", składa się z prac ponad trzydziestu artystów poruszających wątki feministyczne. Można na niej zobaczyć m.in. dzieła Marlene Dumas, Sary Lucas czy Betty Tompkins. Kulczyk chciałaby, aby działalność muzeum w Susch była traktowana jako element promocji Polski za granicą. - Obiekt na tym poziomie, tworzony przez najwybitniejszych architektówiartystów, zlokalizowany w sercu Europy odwiedzanym przez liderów opinii z całego świata, będzie odważną wizytówką Polski -uważa biznesmenka. Pojawia się pytanie, dlaczego muzeum nie udało się wybudować w Polsce. W początkowej fazie planowano wybudować je w Warszawie, z okazji setnej rocznicy niepodległości Polski. Jednak rozmowy Kulczyk z władzami miasta zakończyły się fiaskiem; by utrzymać muzeum, musiałyby do niego dokładać 7 min zł rocznie. To 1,5 proc. pieniędzy, które Warszawa przeznacza na kulturę. Współpracy odmówił również Poznań. Kulczykplanowała postawić swoje muzeum w parku przy Starym Browarze, gotowa zapłacić za jego projekt oraz budowę. Podkreślała, że ze strony władz potrzebna jest wyłącznie pomoc w utrzymaniu obiektu. Wtedy też dostała czerwone światło. - Zawsze powtarzam, że dziś o pozycji międzynarodowej kraju, obok jego siły gospodarczej czy politycznej, decydują wizerunek, relacje i kultura. Wierzę w takie narzędzia miękkiej dyplomacji, a Polska w obszarze kultury i sztuki ma " się czym chwalić - mówi Grażyna Kulczyk, która zaprasza do spotkania ze współczesną sztuką w wyjątkowym miejscu. Już niedługo zostaną otwarte nowe wystawy, choć pretekstem do wizyty w Susch jest już sama stała kolekcja. Znajdują się w niej rzeźba Magdaleny Abakanowicz, prace Moniki Sosnowskiej, Piotra Uklańskiego, Mirosława Bałki czy Zofii Kulik. Jak żartują pierwsi goście, jest na bogato - jak naKulczykprzystało... ©® * } Sebastian Gabryel s.gabryel@glos.com Sztukawspokzesna Uroczyście otwarto muzeum sztuki współczesnej Grażyny Kulczyk. Związana z Poznaniem słynna milionerka i fi-lantropka otworzyła je... w szwajcarskim Suschu. Co będzie można w nim zobaczyć? I dlaczego inwestycja nie została zrealizowana w Polsce? Grażyna Kulczyk - najbogatsza kobieta w Polsce, kolekcjonerka i promotorka kultury, znana jest z wielu projektów o charakterze filantropijnym. Z aktywności na polu sztuki znana jest nie od dziś. Swoją własną kolekcją mogła się pochwalić już podczas studiów. Wiele z jej prac nabytych w tamtym okresie później znalazło miejsce we wnętrzach jej Starego Browaru, który otworzyła w Poznaniu w2003roku, a także wznajdującymsięwnimhotelu Blow Up Hall 5050. Jego nazwa nie jest przypadkowa - nawiązuje do filozofii Kulczyk, zgodnie z którą połowa jej biznesowej działalności jest związana ze sztuką. Stary Browar zdecydowała się sprzedać po 15 latach. Można w nim podziwiać choćby inspirowaną naturą rzeźbę kinetyczną „Opertus Lunula Umbra" U-Ram Choe czy rzeźbę twarzy maski „Thsuki-no-hikari,, Igora Mitoraja. Grażyna Kulczyk nigdy nie cierpiała na brak pomysłów. Z wypowiedzi wielu osób, które miały okazję z nią współpracować, można dojść do wniosku, że raczej zawsze brakowało jej czasu, by wszystkie zrealizować. Jak podkreśla w wywiadach, mimo że dużą część życia zawodowego i prywatnego poświęca sztuce, to sama nigdy nie miała do niej specjalnych umiejętności. - Mogę promować artystów ibyćznimibardzoblisko,ale nie potrafię malować. Popełniłam wżyciu tylko jeden obraz i nigdy sięnim nie pochwaliłam, dodziś jest głęboko schowany w piwnicy - przyznaje prawniczka, o której od dłuższego czasu naj- częściej mówi się w kontekście jej muzeum. Dla zwiedzających zostało otwarte 2 stycznia - dwa lataodrozpoczęciajegobudowy. Powstanie obiektu było jednym z największych życiowych marzeń bizneswoman. Stworzyć wyjątkowe miejsce, w którym będzie można podziwiać dzieła wybitnych artystów reprezentujących sztukę współczesną, udało sięjej w niepozornym Susch - jednym z zabytkowych miasteczek w dolinie Engadyny, we wschodniej części Szwajcarii, znajdującym się na tamtejszym odcinku historycznego szlaku pielgrzymek do Santiago de Compostela. Muzeum, które spadło z nieba Miasteczko sprawia wrażenie odciętego od cywilizacji. Susch otaczają pasma wysokich gór, jednak do dużych szwajcar- To muzeum jest jak meteoryt, który spadł z nieba i wylądował w Susch - mówi szwajcarski artysta Not Vital skich miast, takich jak Zurych, Berno czy Bazylea; dotrzemy z niego dość szybko. Mimo to niektórzy określają je mianem „alpejskiej wsi na końcu świata", atworzenie wnimmu-zeum porównują do „zakładania opery w dżungli". Nic dziwnego, że o śmiałym eksperymencie Kulczyk rozpisują się media na całym świecie. Artykuły na temat projektu pojawiły się m.in. w „Wall Street Journal" czy „Deutsche Welle". Muzeum powstało we wbudowanej w skałę bryle historycznego browaru i klasztoru, który swego czasubyłprzystan-kiem dla pielgrzymów. Obejmuje 25 sal oraz przestrzeń wystawienniczą o powierzchni 1500 m2. Nie zabrakło w nim biblioteki, sali wykładowej, a także przestrzeni biurowych. Jest nawet specjalny labirynt imikrojezioro. Wygląd muzeum nawiązuje do górskiego otoczenia: bogatego i ascetycznego jednocześnie. - To muzeum jest jak meteoryt, który spadł z niebai wylądował wSusch - mówi szwajcarski artysta Not Vital. By budynek współgrał z charakterem mia- steczka, jego projekt powstał we współpracy z lokalnymi architektami. Część obiektu jest niewidoczna z zewnątrz - z racji specyficznej lokalizaqi dawnego browaru przestrzenie wystawiennicze znajdują się również w podziemiu. Jaskinie przeplatają się z salami na bazie klasycznego sześcianu, a wewnętrzne korytarze korespondują z otoczeniem muzeum, zaprojektowanym przez GuntheraVogta, twórcę okolic prestiżowego muzeum Tate Modern w Londynie. Sztuka zepchnięta na margines Oferta muzeum ma być równie imponująca jak jego wygląd i lo-kalizaqa. Będzie można oglądać nie tylko prace z bogatych zbiorów Grażyny Kulczyk (wartych nawet200milionów euro) w ramach wystaw czasowych, ale również projekty wybitnych ar-tystów polskich i zagranicznych. W najbliższej przyszłości rozpocznie sięteż program rezyden-cji artystycznych, będą organizowane platformy dyskusyjne oraz liczne wydarzenia poboczne. Jednym z głównych celów działalności obiektu będzie prezentacja artystów, nurtów i idei, Obiekt na tym poziomie, tworzony przez najwybitniejszych architektów i artystów, będzie odważną wizytówką Polski - mówi o swoim muzeum Grażyna Kulczyk 22 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 Joanna Opozda, nasza Brigitte zaakceptowana przez Bardot Paweł Gzyl pawel^zyl@polskapress.pl Rozmowa Joanna Opozda jestjedną z naj-piękniejszych polskich aktorek młodego pokolenia. Nic dziwnego, że to ona dostała rolę Brigitte Bardot w nowym filmie Lecha Majewskiego. A w przyszły piątek zobaczymy ją w kinach w polskiej wersji „Szybkich i wściekłych"-„Diablo. Wyśc&o wszystko". Niedawno głośno było o tym. że zagrałaś rolę Brigitte Bardot wnowymfilmie Lecha Majewskiego. Bardot podobno osobiście zaakceptowała Gę do tej roli. Jak to się odbyło? Pewnego dnia, kiedy wiedziałam już, że gram w tym filmie, zadzwonił do mnie Lech Majewski. Chciał mnie poinformować, że pani Bardot osobiście mnie zaakceptowała. Widziała moje zdjęcia i scenę z castingu. To było konieczne: reżyser powiedział mi, że kiedy gra się kogoś żyjącego, to ta osoba musi zaakceptować wybór aktora do jej roli. To było więc miłe wyróżnienie, bo z tego co wiem, pani Bardot nigdy wcześniej nie wyraziła zgody, by ktokolwiek ją zagrał. Jak przygotowywałaś się do tej roli? Obejrzałam wszystkie dostępne filmy z Brigitte Bardot i wywiady z nią. Podglądałam, jak się rusza, jakie ma charakterystyczne gesty, jaki nosi makijaż i fryzurę. Czytałam też jej biografię - spisany przez nią pamiętnik, w którym opisała swoje dzieciństwo i całą karierę. I właśnie z tej jej biografii Lech Majewski zaczerpnął wiele tekstów, które wypowiadam w filmie. Uczyłaś się francuskiego. To było niezbędne? Tak. Graliśmy w dwóch wersjach językowych: po polsku i po francusku. Ten francuski był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Tym bardziej że miałam mało czasu na jego opanowanie. Wcześniej nie znałam tego języka. Dlatego uczyłam się go w każdej wolnej chwili: wstawałam rano i zaczynałam myśleć po francusku, potem jechałam samochodem i puszczałam sobie z dyktafonu swoje kwestie w tym języku. Ostatecznie re- żyser powiedział, że mu zaimponowałam - dlatego myślę, że poszło dobrze. Tak naprawdę, jak mi poszło, ocenimy dopiero na premierze. Lech Majewski to wizjoner polskiego kina. Jak G się z nim pracowało? To perfekcjonista: przychodził nawet sprawdzić, czy mój makijaż jest ok. i akceptował każdy mój strój. Poza tym, że jest reżyserem, jest także scenarzystą i producentem. Był bardzo wymagający, aleja sobie to cenię, bo przekłada się to potem na jego filmy, które nie są nijakie, tylko mają swój charakterystyczny styl i są małymi dziełami sztuki. Kiedy możemy się spodziewać premiery? Ciężko powiedzieć. W filmie jest wiele efektów specjalnych, montaż też na pewno potrwa długo. Pan Majewski powiedział, że to jest film, który długo będziemy robić, ale na długo też zostanie zapamiętany. „Brigitte Bardot cudowna" to przykład kina artystycznego. Wolisz tego rodzaju fibny komercyjnych przedsięwzięć? Lubię różne filmy. Dlatego cieszę się, że mogłam zagrać w tym filmie. Zresztą zawsze marzyłam o roli w filmie kostiumowym czy fantastycznym, bo uwielbiam taką estetykę. Chciałam też zagrać w filmie biograficznym. I to wszystko gdzieś jest w „Brigitte Bardot cudowna". To miks różnych stylów. Są przepiękne kostiumy i dużo tego świata fantastycznego, bo wiele scen rozgrywa się w wyobraźni głównego bohatera. Już niebawem zobaczymy cię wzupełnie innym filmie „Diablo. Wyścig o wszyst- IGedy wyjechałam pierwszy raz z Buska, to nawet tramwaje i metro były cfla mnie czymś nowym Pani Bardot osobiście mnie zaakceptowała. Widziała moje zdjęcia i scenę z castingu. Tb było konieczne Joanna Opozda (ur. w1988 r. w Busku-Zdroju), aktorka i modelka. Absolwentka PWST we Wrocławiu ko".Topolski odpowiednie „Szybkich i wściekłych'? To typowo rozrywkowa produkcja. Zrobiona, żeby się dobrze bawić: obejrzeć samochodowe wyścigi i poczuć adrenalinę. Moja bohaterka ma na imię Lola, jeździ na motorze i jest w gangu głównej bohaterki. Jeździłaś naprawdę na motorze? Nie. Miałam dublerkę. Nie było czasu, aby się uczyć takiej jazdy. Podobnie zresztą było z innymi aktorkami. To jazda na takim poziomie, że nie dałybyśmy rady. „Diablo" to chyba typowo męskie kina Kobiece role sąwnim typowo dekoracyjne? To film dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Chcieliśmy pokazać, że kobiety potrafią się świetnie odnaleźć w tym na pozór męskim świecie. I wcale w niczym nie są gorsze od mężczyzn. Uroda pomagaGwkarie- rze? Czasami tak, czasem nie. Po prostu trzeba pasować do roli. Czasem słyszałam, że nie pasuję np. do wojennego filmu, bo mam zbyt współczesny wygląd. Ja tak nie uważam - a charakteryzacja może wiele zmienić. Kiedy wpadłaś na pomysł. żeby zostać aktorką? Marzyłam o tym od dziecka. Brałam udział w konkursach recytatorskich i występowałam na szkolnych apelach. Z czasem przechodziłam szkolne eliminacje i jeździłam po całej Polsce, wygrywając różne konkursy. W liceum moje marzenia poszły jednak trochę na bok - bo pochodzę z Buska-Zdroju i to małe miasto, w któ- rym nie ma teatru, jest tylko jedno kino. Skończyłam klasę biologiczno-chemiczną i myślałam o medycynie. Stwierdziłam jednak ostatecznie, że kompletnie się do tego zawodu nie nadaję. Kiedy kogoś coś boli - ja też odczuwam ból (śmiech). Dlatego przed maturą znów wróciły marzenia o aktorstwie. Trudno było G się wyrwać z małego miasteczka? Najpierw zaczęłam pracować jako fotomodelka i jeździłam po świecie. Kiedy wyjechałam pierwszy raz, to nawet tramwaje i metro były dla mnie czymś nowym. W małym mieście, nawet jeśli człowiek bardzo chce, to nie wie za bardzo, jak się za to zabrać, aby spełniać swoje marzenia. Jak wspominasz egzaminy do szkoły aktorskiej? Kiedy dowiedziałam się, że dostałam się, po raz pierwszy w życiu popłakałam się ze szczęścia. Rodzice nie byli rozczarowani, że zamiast medycyny wybrałaś aktorstwo? Na początku tak. Oni nie mieli pojęcia o tym świecie. Zresztą ja też. Ale z drugiej strony to przecież rodzice popchnęli mnie w tę stronę -bo zapisali mnie na kółko recytatorskie w domu kultury... Kiedyś szczytem marzeń absolwenta szkoły aktorskiej był etat w teatrze. Ty też się o niego starałaś? Nie myślałam o etacie. Nie chciałam być uwiązana w jednym miejscu. Ponieważ już na studiach zaczęłam pracować przy różnych produkcjach, postanowiłam w ten sposób zarabiać na życie. Zaczynałaśgrać wserialu „Pierwsza miłość" - izcza-sem stałaś się jedną z jego Równych bohaterek. Jak wspominasz czas spędzony na planie telenoweli? Zebrała się ekipa fajnych ludzi. Dlatego zadomowiłam się tam na wiele lat. Niedawno rozstałaś się jednak z „Pierwszą miłością". Skąd ta decyzja? Pomyślałam, że gram w tym serialu już za długo. To była ciężka decyzja-bo serial daje stały dochód i dużą popularność. Dlatego każdy aktor lubi mieć taką pracą. Ale uznałam, że raz się żyje - i trzeba spróbować czegoś innego. Wkiniezągrałaś kilka drugoplanowych ról. Które z tych doświadczeń jest dla Ciebie najważniejsze? Tak naprawdę jakiejś ważnej roli jeszcze nie zagrałam. Bardzo lubię krótkometrażo-wy film „Mały palec". Tam miałam większą rolę - ale to tylko 20 minut. Za to w stylu Ouentina Tarantino, którego uwielbiam. Dlatego lubię ten film. Czasem można go obejrzeć w telewizji późnym wieczorem - choćby w TVP Kultura. W pełnym metrażu największą rolę zagrałam w „7 rzeczach, których nie wiesz o mężczyznach". Bardzo miło wspominam też pracę przy „Planecie singli". Mogłam zagrać z Maciejem Stuhrem, którego bardzo lubię jako aktora. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze uda się nam coś razem zrobić. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 magazyn 23 samie : wilka -V „... czerwona , western szczebel wyżej w karierze w 2017 r~ bez-d rzewne miejsce w lesie oskarżona po wyroku nieuk "V życie ~V pudełko na tytoń ptak domowy -v arysto- if rołlf a naczynie z dziurami król Puszczy Białowieskiej -v wynalazek Nobla -V czeka winnego dowcipnie napisana korespondencja wśród pływaków kwiatowy owal KldlKa chiński werniks L oczyszczona w kuchni i 1 i ł l j 1 \ 1 l głos węża tylko fonia 1 r 1 Lipnicka, piosenkarka - Salvador, malarz hiszpański - 15 narzędzie na polu „oczy" pilota budowniczy arki - i 14 objaw grypy latanina 30 17 tkanina ze słotą nicią - oprzęd jedwabnika - drapieżny ptak - gaz szlachetny - i wytworna pani - przystań arki Noego - 29 kraj z Teheranem marynarskie łóżka ukryta w stogu siana 16 szum wielu rozmów porzą- dek aromatyczna przyprawa popularna gra w Rarty wymarły przodek; krowy wirnik w silniku lek na chore gardło dramat Witkacego jedzie na sygnale przezroczysta tkanina szwedzki port promowy niewiadoma w równaniu i - l 1 i naczynie w laboratorium ł 23 1 \ * U 1 i * napełnianie butelek - 21 na psa pierwiastek z USA? wypiętrzony obszar rozwidlenie dróg 9 24 udzielane przez mentora - dawny pracownik budowlany - 1 i i Marek..., rzymski polityk roślinny motyw dekoracyjny i z owoców zastrzelił Winne-tou 8 materiał drogowy - grała Annę German cięgi - dawny okręt wojenny - 31 1 |ba ftP - I 20 Elfów wystąpienie rzeki z brzegów imię Sari r Bovary", powieść narzuta na łóżko kijanka dla żaby straciła przyjaciela u 1 i anarchia, chaos syn Dedala indywiduum „Mniej niż..." 1 i gra chłopięca świt. początek 1 r i u 12 dokuczliwa przykrość 10 rodzaj haftu naczynie z klepek kojarzony z taborem 7 żołnierz Księstwa Warszawskiego czysty dochod biały w lodówce kopyto krowy ......T —r~ i pistolet akowca madejowe U 1 owocowa na deser U ósemka w łódce polskie biuro podróży drobna moneta bita w dawnej Polsce dawniej Republika Kongo deszczowe lub iglaste piwo z pubu biedak opatrywanie datą l ł -*• 1 25 ł ł kurtka < iżokeja "V jadowity wąz małe narzędzia ogrodnicze ~v antonim nadawcy 1 3 włoski reformator religijny spalony na stosie zaniki pamięci Delon, gwiazdor kina francuskiego opasuje kimono graniczy i -*• 26 i i zszywana przez chirurga - Artur, skoczek wzwyż rugi chłopiec z łukiem cesarz rzymski z kolumną jedn. natężenia oświetlenia 6 Anders, aktorka („Doktor No") d. gra w karty ... Czarni Słupsk 2 górna część muzycznej dźwiękowej 27 kolor jak owoce TT zdobywcy nagród - i f 11 cecha śmiałka - ł i jazda wstecz 18 spoina murowa wonny olejek z lawendy niewielki w tablecie 4 aluminium czerwone na Monte Cassino 13 grad, deszcz lub śnieg napój w kuflu Lerska, piosenkarka ł l przebieg sprawy niemiecka maszyna szyfrująca - 1 1 - l ł gody ssaków chodzi na ręce —► 19 miejski chodnik - i składnik maści i kremów - u 5 roztwór koloidowy - zapinane w marynarce - groźny car - 28 pokarm dla pszczół pustynia w Chile - łapserdak, nic dobrego -*• 22 12 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 118 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 Litery z pół ponumerowanych od 1 do 31 utworzą rozwiązanie - myśl Seneki. vovMao argiNiMY wiNMi03zad nwua z :3invzVimzou Litery z pół ponumerowanych od 1 do 31 utworzą rozwiązanie - myśl Seneki. vovMao argiNiMY wiNMi03zad nwua z :3invzVimzou 24 promocja Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 Rusza wyjątkowy plebiscyt Osobowość Roku Już dziś nominuj swojego kandydata Anna Zawiślak annajawislak@poiskapfess.pl fSomhugkandydata Rozpoczynamy tegoroczną edycję akcji. w której glosami mieszkańców naszego regionu zostaną przyznane prestiżowe tytuły OSOBOWOŚĆ ROKU 201& Kandydatów do wyróżnień nominuje redakcyjna kapituła pod przewodnictwem redaktora na-czelnego, która weźmie pod uwagę także propozycje nominacji zgłoszonych przez naszych Czytelników. Noworoczny czas to okres podsumowań i rankingów. Od piątku, 18 stycznia mieszkańcy naszego regionu będą oddawać swoje głosy w wyjątkowym plebiscycie Osobowość Roku, wybierając osoby, które W2018 roku wyróżniły się szczególnymi dokonaniami w różnych dziedzinach, osiągnęły sukcesy i znacząco zasłużyły się dla lokalnej społeczności Zgłoś kandydata wypełniając ankietę na www.gp24.pl/osobowosc Głosowanie będzie prowadzone w czterech kategoriach: kultura i sport, działalność społeczna i charytatywna, samorządność i społeczność lo- kalna oraz biznes. Laureaci zostaną wybrani osobno w Koszalinie oraz w każdym powiecie regionu koszalińskiego. Nominacje naszych dziennikarzy Kandydatów do zaszczytnego tytułu nominuje kapituła pod przewodnictwem redak- tora naczelnego „Głosu Pomorza ".-Już od początku grudnia nasi dziennikarze, którzy codziennie opisują życie w miastach i powiatach regionu, dokonują przeglądu swoich publikacji z całego roku - mówi Krzysztof Nałęcz, redaktor naczelny „Głosu". - Przygotowują propozycje nominacji. Czekamy też na zgłoszenia od Czytelników, które kapituła weźmie pod uwagę przyznając nominacje. Lareatów wybiorą Czytelnicy Głosowanie w plebiscycie rozpocznie się w piątek, 18 stycznia ibędzie trwać do wtorku, 19 lutego 2019 r. do godz. 23.00. Na początku lutego na łamach „Głosu" zaprezentujemy wszystkich nominowanych. Laureaci w każdej kategorii, w każdym mieście i powiecie, zdobędą tytuły Osobowość Roku 2018 w swoim mieście lub w powiecie. Wybrani przez Czytelników laureaci na etapie powiatowym, Ciktórzyzajmąpierwsze miejsce otrzymają pamiątkowe grawertony. Wszystkie zdobyte do tej pory głosy zabiorą rów- nież ze sobą do etapu regionalnego. W etapie regionalnym w każdej z kategorii, te osoby, które zdobędą najwięcej głosów Czytelników otrzymają pamiątkową statuetkę Osobowości Roku 2018 oraz zaproszenie na weekend SPA w Dolinie Charlotty w Strzelinku k. Słupska Zgłoś kandydata Zgłoś już dziś osobę, która twoim zdaniem zasługuje na zaszczytny tytuł „Osobowości Roku 2018". Jak to zrobić? Zrobić to możesz wypełniając specjalnie przygotowaną elektroniczną ankietę, którą znajdziesz w serwisie gp24.pl/osobowosc Wszystkie zgłoszenia od Czytelników zostaną przesłane do redakcji i „Głosu", następnie po wstępnej weryfikacji zostaną dołączone do plebiscytu. Zgłoszenia można przesyłać do 24 stycznia br. W razie pytań prosimy o kontakt pod nr tel. 94 347 35 47 ©® W Prenumeracie Pocztowej nawet 52% taniej w ntz w kiosku, przy wpłatach długookresowych. Zamówienia na prenumeratę przyjmują urzędy pocztowe oraz listonosze oo 20-go każdego miesiąca. Horoskop indiański Tarot Talizmany dla 12 znaków zodiaku Horoskop miłosny Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 ogłoszenia drobne 25 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefon icznie 94 3473516 Przez internet: ogloszenia.gratka.pl W Biurze Ogłoszeń: Oddział Koszalin ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511.347 3512. fax 94 347 3513 Oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 Oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY i MATRYMONIALNE i RÓŻNE i KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA i ROLNICZE i TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Nieruchomości MIESZKANIA- SPRZEDAM KAWALERKA tel. 728-128-731 K-lin MIESZKANIA - KUPIĘ DO 50m2 do remontu, 607667937 GK KUPIE mieszkanie 2-3pok.Może być zadłużone i do remontu.609-675-935 KUPIĘ 1-2 pokojowe w K-linie, gotówka, bez pośredników 506-349-021. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA, Orla, 602-153-004 KAWALERKA. Słupsk, 693545098 PIĘTRO i garaż, 535-025-209 Koszalin MIESZKANIA- WYNAJMĘ 2- pok. kompletnie wyposażone, Szczecin. Boh. W-wy,gotowe do zamieszkania, 730-846-077 LOKALE UŻYTKOWE - SPRZEDAM ODSTĄPIĘ renomowany bar osiedle morskie w Koszalinie, 533-088-488. LOKALE UŻYTKOWE - 00 WYNAJĘCIA LOKAL 34m2. Słupsk, 693545098 SŁUPSK ul. Starzyńskiego. Pomieszczenie na biuro lub gabinet, tel. Omega 601 654 572. DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKA 3,8ha w Warninie w tym 2 ha lasu z pokładami kruszywa 530-621-436 / GARAŻ kupię. Słupsk, 601348898. 018821535 GARAŻE Blaszane (T "BRAMY Garażowe producent KOJCE dla Psów Najniższe CKNY Różne wymiary Dogodne {^Z^ITb7 Transport i montaż GRATIS cały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl POŚREDNICTWO "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 ww.nieruchomosci.sliipsk.pl REKLAMA ✓- kupimy 1,2-pokoje NASZ DOM, PRZYLESIE, NA SKARPIE ul. Zwycięstwa 143 661 -841 -555 (obok Związkowca) www.abakus-nieruchomosci.pl klucze w biurze II piętro loggia 3 pok. (garaż) rej. Krzyżanowskiego 248 000,- dom z pełnym wyposażeniem zostaje wszystko działka 16 ar. Bielice - 790 000,- (klucze w biurze) po remoncie 3 pokoje z loggią rej. Spaso,toskiego 273 000,- Handlowe KRYSZTAŁY, zegarki na rękę i inne starocia kupię, 506022528. MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO Słupsk, 694-295-410. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM F. Galaxy, 1,9, TDI, 2003r., 883746878. OPEL Astra, Fiat Doblo, 508436420. OPEL Corsa, 1.4,2009r., 726-560-171. OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, 792-427-671. AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. SZYBKIE pożyczki. 501982756. ZATRUDNIĘ BLACHARZ, lakiernik 883-07-08-03 DO restauracji z własnym autem na stałe i dorywczo, 602-133-125. GK ELEKTRYKÓW zatrudnię 509-892-879 FIRMA DOMAR w Tatowie zatrudni osobę do sprzątania obiektów biurowych. Kontakt pod numerem 602-277-401 FIRMA GEA Tuchenhagen Polska zajmująca się obróbką stali nierdzewnej oraz aluminium w Koszalinie zatrudni pracownika na stanowisko ślusarz. Wymagania: uprawnienia do kierowania wózkiem widłowym, gotowość do pracy w trybie zmianowym. Tel.783880079, adres e-mail: marcin.piechowski@gea.com FIRMA GEA Tuchenhagen Polska zajmująca się obróbką stali nierdzewnej oraz aluminium w Koszalinie zatrudni pracownika na stanowisko operator ĆNC. Wymagania: znajomość rysunku technicznego, umiejętność posługiwania się narzędziami pomiarowymi, gotowość do pracy w trybie zmianowym. Tel.783880079, adres e-mail: marcin.piechowski@gea.com. FIRMA GEA Tuchenhagen Polska zajmująca się obróbką stali nierdzewnej oraz aluminium w Koszalinie zatrudni pracownika na stanowisko Mechanik. Mile widziana: znajomość automatyki, mechaniki maszyn, elektryki (uprawnienia SEP do lkV), tel. 695360778, mail: dariusz.sypka@gea.com KIEROWCE kat. C w transporcie międzynarodowym zatrudnię. 91-489-44-54,505-116-518, 505-116-519 MECHANIK instalacji i urządzeń energetycznych-spawacz, Koszalin, informacje na stronie www. meckoszalin.pl NIEMCY murarze, cieśle, spawacze, elektrycy i malarze 730 011300 OPIEKUNKI do Niemiec tel. 730497770 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! PANIE do sprzątania klatek schodowych do 2tys. na rękę (możliwość bez odśnieżania) 666-616-160. PRACOWNIK administracyjny, technik RTG, pielęgniarka w przychodni medycznej medicpraca@interia.pl Pracuj jako Opiekunka Seniorów w Niemczech. Atrakcyjne zarobki i kursy niemieckiego od podstaw w Słupsku lub przez Skype bez opłat! tel. 509 892 644, Promedica24 PRZYJMĘ do pracy na regipsy w Hamburgu (Niemcy) +4915154321142, +4915154123171. SPECJALISTA ds controllingu, Koszalin, informacje na stronie www. meckoszalin.pl ZATRUDNIĘ kierowcę C+E do przewozu żywych zwierząt, transport krajowy i międzynarodowy, tel. 606-267-225. ZATRUDNIĘ kuriera na Gminę Biesiekierz tel.94/34-25-840. ZATRUDNIĘ pielęgniarkę w przychodni. Koszalin, 604-508-758. Zdrowie CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/353-89-34; 507-233-959. GINEKOLOGIA 515417467 Ginekolog -farmakologia NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOG K-lin, tel. 735-041-126. SPRZĘT MEDYCZNY WÓZKI, skutery elektryczne-inwalidzkie - sp/zedam, 781-978-148 Ustugi AGD RTV r-OTO 59/4 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE A-Z łazienki, remonty, 512334136 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 DACHY- dekarstwo 94/3412184 REMONTOWO-budowlane, 695-281-063 REMONTY Koszalin 515 612 615 REMONTY mieszkań szybko i fachowo. Słupsk, 607-780-936 REMONTY, wykończenia, 536-330-113 STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184 INSTALACYJNE ELEKTRYCZNE Koszalin 515 612 615 GAZOWE -urządzenia, naprawa/ wymiana 606-579-846 GK HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK A-Z, 501354264. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. Turystyka BIURA PODRÓŻY ZIMOWISKO dla dzieci i rodzin-wyjazd z Koszalina. TERMIN: 03.02.-10.02.2019 r. Cena: 990,00 zł. BUT "Ava-Tour", Koszalin tel. 94/342-36-72; 94/346-33-51. Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. ZWIERZĘTA HODOWLANE BYDŁO pozaklasowe, trzoda 882779085 KUPIĘ cielaka, 516-030-863 Towarzyskie 7 ADA Słupsk, 513-751-832. AMELIA Koszalin tel. 577-745-071. ATRAKCYJNA dojrzała, 661177611. DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 KOSZALIN, 531-600-712. SŁODKA Asia Koszalin 516603622 WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. Wmm www.gp24.pl; wwwgk24.pt www.gs24.pl Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naaeiny Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 27 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu maiketmgu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 Prenumerata. teL 94 3473537 Głos Koszaliński-wwwgk24.pł ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin,tel. 94 34735 99, fax 94 34735 40, tel. reklama 94 347 3512, redakqa.gk24@polskapress.pl. reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - wwwgp24.pł ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, redakqa.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński- wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 9143348 64, tel. reklama 9148133 92. redakqags24@polskapKSS.pl reklama.gs24@fk>łskapress.0l i ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80,fax 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2.77-100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89 Świnoujście ul. Armii Krajowej 12, 72-600 ŚwinoujścieM 9132146 49, 3214840, rekiam&iel, 915784728 - . Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 915784728, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. * pazio@polskapress.pl 26 sport Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 Druga lokata młodych piłkarzy Pogoni Lębork w Gdańsku Jarosław Stencel jaroslawŁStencel@polskapress.pl Pitka nożna Z medalami i pucharem z Gdańska w niedzielę wieczorem wróciła drużyna Pogoni Lębork rocznika2008. Zawodnicy prowadzeni przez trenerów Wiesława Krefta i Sebastiana Brzozowskiego w silnie obsadzonych zawodach Gedania Cup dotarli do finału zajmując 2. miejsce w zawodach. W turnieju startowało 12 drużyn. Do pierwszej „piątki" najlepszych zawodników turnieju decyzją trenerów wszystkich drużyn wybrano braci Filipa i Piotra Krefft. Filip, rocznik2008w Pogoni jest bramkarzem, o rok młodszy Piotr graczem ofensywnym. W rozgrywkach grupowych młoda drużyna z Lęborka wygrała 4:1 z Polonią Pasłęk, 5:1 ze Sztormem Kosakowo. W kolejnych meczach jednak zbyt rozluźnieni wcześniej -szymi wysokimi zwycięstwami ulegli 2:4 Escoli Futbolu i 2:5 Gedanii 19221 Gdańsk. W ostatnim grupowym meczu młoda Pogoń zremisowała 0:0 z późniejszym zwycięzcą GKS Kowale. - Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. W grupie w Piłkarze Pogoni zadowoleni powrócili z zawodów w Gdańsku za szybko chłopcy uwierzyli w łatwe zwycięstwa i przyszły porażki jak chociażby w meczu z Escolą, gdzie wygrywaliśmy już 2:0 - relacjonuje udział w Gedania Cup trener Wiesław Krefft. - W etapie pucharowym graliśmy z meczu na mecz coraz lepiej a finał, gdyby dopisało nam szczęście też inaczej mógł by się potoczyć - dodaje szkoleniowiec młodego zespołu z Lęborka. W ćwierćfinale Pogoń pokonała po rzutach karnych Sztorm Kosakowo 2:1 (3:3 po regulaminowym czasie gry). W półfinale wygrała AS Pomorze 2:1 a w finale uległa GKS Kowale 0:2 nie strzelając rzutu karnego. Drużyna Pogoni 2008 w Gdańsku zagrała w składzie: Filip i Piotr Krefft, Michał Gajdus, Jan Kwella, Mateusz Urbański, Jonatan Jażdżewski, Jakub Pepliński i Antoni Hat. Klasyfikacja końcowa Turnieju Gedania Cup: 1. GKS Kowale _ 2. Pogoń Lębork_ 3. Gedania 19221 Gdańsk__ 4. AS Pomorze 5. Sztorm Kosakowo 6. Gedania 1922II Gdańsk 7. Escola Futbolu 8. AP Gdańsk 9. Sokół Kosakowo 10. Polonia Pasłęk 11. GOSRiT Luzino 12. Feyenoord Rotterdam FSP Bieganie z Sercem w niedzielę Lekkoatletyka W najbliższą niedzielę już po raz siódmy wystartuje w Słupsku BiegOrkiestro-wy,.Biegam z Sercem". Biegacze rywalizować będą na dystansie 4 kilometrów. Start o godzinie 11.00 ze stadionu 650-lecia. Program minutowy: 09.00 otwarcie biura zawodów, 10.30 zamknięcie list startowych, 10.40 rozgrzewka do biegu - poprowadzi Tomasz Czubak, 11.00 start do biegu na4 km, 12.00 zamknięcie trasy biegu, 12.30 dekoracja, 12.45 rozstrzygnięcie konkursu i wręczenie nagród rzeczowych, 13.00 zakończenie. Start ze stadionu 650-lecia. Później biegacze skręcą do Lasku Północnego i po przebiegnięciu pętli powrócą na halę wbiegając ze strony stadionu. Wysokość opłaty startowej wynosi minimum 30 zł. Każdy zawodnik przy odbiorze numeru startowego i chipa zobowiązany jest do uiszczenia opłaty startowej poprzez wrzucenie 30 zł lub większej kwoty do puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w biurze zawodów. Opłata startowa zostanie w całości przeznaczona na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W biegu prawo startu mają osoby, które ukończyły 12 lat. Osoby niepełnoletnie startujące w biegu zobowiązane są do przedstawienia pisemnej zgody rodzica (pełnoletniego opiekuna) na udział w zawodach. ©® JAROSŁAW STENCEL Zagraj w turnieju tenisa Tenisstokmy Garczegorze zaprasza miłośników pinponga na Noworoczny Turniej Tenisa Stołowego Amatorów, który odbędzie się w piątek (dzisiaj) i w sobotę w Zespole Szkół wGarczegorzu. Turniej, który organizują Gmina Nowa Wieś Lęborska, Gminny Ośrodek Kultury w Nowej Wsi Lęborskiej, Zespół Szkół im. Męczenników Marszu Śmierci KL Stutthof w Garczegorzu oraz Klub Sportowy Anioły Garczegorze, przeprowadzony zostanie w następujących kategoriach: I kategoria - dziewczęta - szkoła podstawowa - klasy I-VI (piątek), n kategoria - chłopcy -szkoła podstawowa - klasy I-VI (piątek), III kategoria - dziewczęta do lat 18 (piątek), IV kategoria - chłopcy do lat 18 (piątek), V kategoria - mężczyźni 19 - 50 lat (sobota), VI kategoria - mężczyźni powyżej 50 lat (sobota). Turniej dla dzieci i młodzieży odbędzie się w piątek. 0 godz. 16.00, natomiast mężczyźni grać będą w sobotę od godz. 10.00. System rozgrywek uzależniony jest od ilości startujących uczestników. Zapisy w dniu zawodów. Każdy z trzech najlepszych zawodników w poszczególnych kategoriach otrzyma medal, dyplom 1 nagrodę rzeczową. W turnieju startować mogą zawodniczki i zawodnicy, nie uczestniczący w rozgrywkach ekstraklasy, I, n i HI ligi kobiet i mężczyzn. ©® JAROSŁAW STENCEL Pływanie Nocne pływanie na rzecz WOŚP Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji włącza się w akcję WOŚP 2019. Zaprasza na nocne pływanie w nocy z 12 na 13 stycznia od godziny 21:45 do godz. 00:05 na pływalni przy ul. Szczecińskiej 99 w Słupsku. Na uczestników czeka moc atrakcji: nurkowanie, aqua -sun, piłka wodna, zajęcia fitness. Ilość miejsc ograniczona. Wszystko za cegiełkę, aby pomóc potrzebującym. Organizatorzy: Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Słupsku, Słupskie WOPR, Centrum Nurkowe Ustka, Efekt, K2 Kamil Kurdej, Aqua Fit, Delfin. (STEN) Tenisstokmy Turniej w Borowym Młynie W sobotę w Borowym Młynie odbędzie się II turniej tenisa stołowego Grand Prix gminy Lipnica. O godzinie 9.30 początek gier: dziewczęta i chłopcy, kobiety. 012.00 kategoria open. (STEN) Tenisstotowy Poltarex Pogoń Lębork zagra w Warszawie W najbliższą niedzielę 13 stycznia w Warszawie o godzinie 16.00 Poltarex Pogoń Lębork spotka się w meczu 10. kolejki spotkań I ligi mężczyzn grupy północnej z zespołem KS Spójnia Warszawa. Zespół z Warszawy zajmuje dziewiątą pozycję w tabeli rozgrywek z dorobkiem pięciu punktów, w Lęborku w I rundzie uległ lęborczanom 2:8. Dla zawodników ze stolicy będzie todrugie spotkanie rundy rewanżowej, gdyż w meczu rozegranym awansem ulegli 5 stycznia w Kostrzynie liderowi rozgrywek Warcie1:9. Wicelider tabeli Poltarex Pogoń wystąpi wskładzie: kapitan Marek Prądzinski, Bogusław Koszyk, Adam Dosz oraz Tomasz Sposób. Najbliższe mecze które zostaną rozegrane w Lęborku: Poltarex Pogoń Lębork - GKTS Wiązowna -18 stycznia godz. 18.00 oraz Poltarex Pogoń Lębork - KS AZS AWFiS II Gdańsk -19 stycznia godz. 13.00. (STEN) Kapitan drużyny z Lęborka - Marek Prądzinski Tenis Polacy zaczynają AustralianOpen Iga Świątek wygrała w drugiej rundzie kwalifikacji Australian Open z Hiszpanką Alioną Bolsovą Zadoinov7:6.6:2, a Kamil Majchrzak niespodziewanie poradziłsobiez Noahem Rubinem 7:5,6:1. Zwycięstwo singlisty jest sporą niespodzianką. Wśrodę, wzaledwie godzinę ograłon Braydena Schnura. Teraz równie szybko rozprawiłsię z Rubinem (141. miejsce w rankingu ATP), który może pochwalić się m.in. wygraniem juniorskięgo Wimbledonu w 2014 roku. Iga w finale eliminacji trafiła na Amerykankę Danielle Lao. Meczodbyłsię minionej nocy. Rywali w pierwszej rundzie poznali już Hubert Hurkacz i Magda Linette. Wrocławianin zagra z lvo |iłka nożna Wisła Kraków wychodzi na prostą? Są pieniądze! Wisła Kraków powoli wychodzi na prostą? Przesłanką by taksądzić jest choćby fakt, że wczoraj piłkarzom i sztabowi szkoleniowemu miały zostać wypłacone pierwsze od kilku miesiące pieniądze. Tę informację podał Jarosław Królewski, który wraz z kilkoma innymi osobami włączyłsię w ratowanie zasłużonego klubu. Jego los zależy teraz głównie od działań trzech osób: prezesa klubu Rafała Wisłockiego, byłego prezesa Legii, Bogusława Leśnodorskiego, który zapewnia pomoc prawną z ramienia swojej kancelarii oraz biznesmena Jarosława Królewskiego. Ten ostatni postanowił nawet osobiście poszukać nowego inwestora, a wcześniej zapoczątkować również akcję - w internecie jako#50kfbrWK. W jej ramach udało się już zebrać300tysięcy złotych na pokrycie najważniejszych zobowiązań klubu. W czwartek przed południem Królewski przekazał pierwszą optymistyczną nowinę dla całej społeczności „Białej Gwiazdy": Dziś piłkarze i sztab dostaną pierwsze pieniądze od dawna - napisał natwittef7e.CAip.sTEN) LOTTO ŚRODA. 9.01 multimulti - godz. 21.40 5,7,8,12, H [19],21,29,30,35,43, 49,50,61,64,68,70,73,74,80 kaskada-g0dz.zl40 1,2,3,4,6,9,14,16,18,19,20,22 super szansa -godz.2mo 8872546 mini lotto 10,11,13,39,42 ekstra pensja 4,11,13,21,23-4 CZWARTEK. 10.01 multi multi - godz. 14x>0 8, [10], H15,25,26,27,32,35,37, 41,42,43,45,51,53,55,57,65,70 kaskada -godz.i4.oo 1,2,5,6,7,10,11,12,15,20,23,24 super szansa -g0dz.14.00 0003035 Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.01.2019 RyoyuKobayashi zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Hannawald ostrzega świat przed Kobayashim Skokitwarktrdae W Predazzo RyoyuKobayashi stanie przed historyczną szansą na rekord zwycięstw z rzędu. - Jest poziom wyżej niż inni-ocenia Sven Hannawald. Polacy będą szukać formy wnowych kombinezonach. Bischofshofenifascynującakoń-cówka finału 67. Turnieju Czterech Skoczni to już historia. RyoyuKobayashi, który w spektakularnym stylu zgarnął Wielkiego Szlema TCS, w weekend w Predazzo chce walczyć o kolejne rekordy. Jeśli Japończyk wygra dwa konkursy na Trampolino Dal Ben, będzie pierwszym skoczkiem w historii, który wygra siedem konkursów Pucharu Świata z rzędu. Po sześć triumfów z rzędu mieli: Janne Ahonen, Matti Hautamaeki, Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer. - Już w trakcie konkursów w Engelbergu powiedziałem Matthiasowi Bielekowi, z którym komentuję skoki wEurosporcie, że Kobayashi wygra wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Kamil Stoch rok temu nie tracił prędkości po wyjściu zprogu, alezatoRyoyujest wlocie jeszcze szybszy. To właśnie dlatego jest poziom wyżej niż inni-analizuje Sven Hannawald. Były legendarny skoczek, który jako pierwszy (w sezonie 2001/02) wygrał wszystkie cztery konkursy TCS, uważa, że domi-nacjaKobayashiegobędzie trwać do końca sezonu. - Może ktoś zagrozi mu w pojedynczych konkursach, ale onbędzie wygrywał dalej. Może pobić wszystkie re- kordy. Stać go na wygranie siedmiu konkursów z rzędu. Może również wygrać najwięcej konkursów w jednym sezonie. Kobayashi ma trudne zadanie, bo ma tylko 27 konkursów na pobicie wyczynu Petera Prevca, który w sezonie 2015/16 wygrał piętnaście razy. Słoweniec miał na to 29 szans, jeśli żadne zawody nie zostaną odwołane - Kobayashi będzie miał 27 okazji. Może to „Roy" będzie królował wPredazzo, ale polscy kibice nie zapominają, że obiekty na Trampolino Dal Ben, to złote medale mistrzostw świata Adama Małysza (w2003) i Kamila Stocha (2013). Sześć lat temu polska drużyna zdobyła brązowy medal. Wiem, że mam moc Na razie nie mogę jej jeszcze uwolnić. Muszę popracować nad pozycją dojazdową. Kamil Stoch - To magiczne miejsce dla nas, ta skocznia ma w sobie coś, co sprawia, że zawsze nam się tam dobrze skakało. Wydawałoby się, żeniepowinnamileżeć, zawsze lubiłem stromy rozbieg i krótki próg, a w Predazzo jest zupełnie odwrotnie - wspomina Adam Małysz, dyrektor sportowy kadry. - Wszyscy wiedzą, że bardzo lubię tę skocznię, ale nie mogę nic obiecać. Cieszę się skokami i zdaję sobie sprawę, że mam w sobie moc. Na razie nie mogę jej jeszcze uwolnić. Muszę popracować nad pozycją dojazdową - tłumaczy Kamil Stoch. Podczas 67. TCS mógł atakować wyczyn Bj oma Wlrkoli i wygrać imprezę trzy razy z rzędu, zajął jednak szóste miejsce, oddając ledwie kilka skoków na swoim poziomie. Trzykrotnego mistrza olimpijskiego w obronę wziął trener Stefan Homgacher. -Nie skakał najlepiej, popełniał drobnebłędy naprogu, aitak zajął szóste miejsce - mówi austriacki trener kadry, który do Włoch zabrał Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Jakuba Wolnego, Stefana Hulę i Macieja Kota. Po TCS zmieniły się limity startowe - Polacy stracili jedno miejsce, a to oznacza, że do skakania w Pucharze Kontynentalnym wróci Aleksander Zniszczoł. Polski zespół na dość nieudany TCS reagował już w Bischofshofen. Skoczkowie od początku sezonu występowali wbrązowych strojach, słynnych „czekoladkach". W końcu zmienili je na czarne- matowe, w których skacze również Kobayashi. Sygnałem wzrostu formy mogło być drugie miejsce Dawida Kubackiego w konkursieirekord skoczni (145 m) w kwalifikacjach w Bischofshofen. Brakuje jeszcze formy Żyły i Kota. - Piotrek miał problemy fizjologiczne, z którymi już się uporał, a w Macieja wierzę. Będzie skakał na takim poziomie, jak dwa lata temu - uspokaja Homgacher. PROGRAM: piątek - kwalifikacje (g.1730), sobota -1 seria konkursu (g. 16:00), niedziela - pierwsza seria konkursowa (g.T7:00).Transm"is|eze wszystkich kwalifikacji i konkursów PŚ-w Eurosporae iEurosporriePlayer.©® michał skiba sport 27 Umowa życia Prijovicia. Możdżeń zwiedza kraj. a w Europie grają aż miło PBkanotzna kk.dk dziai5portowy@pomorska.pi Zimowe okienko transferowe się rozwija. Pucharowe granie w Anglii. Francji i Hiszpanii. Zagłębie Sosnowiec piątym klubem Mateusza Możdżenia w ekstraklasie. 27-letni piłkarz podpisał półtoraroczny kontrakt. Pomocnik po 2,5 roku opuszcza Koronę i przenosi do miejsca, gdzie ma spore szanse na regularną grę. Kielczanie, z którymi związany był umową do końca czerwca, otrzymali ekwiwalent pieniężny, ale żadna ze stron nie chce zdradzać sumy odstępnego. Wobec widma spadku, benia-minek jak na razie jest najaktywniejszy na rynku transferowym. Dzień wcześniej wypożyczył z Zagłębia Lubin najlepszego strzelca rezerw w tym sezonie, 2l-letniego Olafa Nowaka. Na wypożyczenie do GKS Tychy trafił natomiast inny piłkarz lubinian - Artur Siemaszko. Jesienią napastnik występował jedynie w Dl-ligowych rezerwach, co musiało być dla niego sporym rozczarowaniem. W sezonie 2017/18 był ważną postacią Stomilu Olsztyn, teraz ma szansę ponownie pokazać się na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Miedziowi pozbyli się więc dwóch zawodników, ściągnęli natomiast jednego. Z uwagi na świetną formę prezentowaną przez Patryka Szysza w H-ligowym Górniku Łęczna przed czasem ściągnęli go z wypożyczenia. Kasa dla mistrzów Polski W najbliższym czasie może się zwiększyć liczba zagranicznych piłkarzy w Cracovii. Pasy zatrudniły już serbskiego napastnika BojanaCecaricia, a blisko Krakowa jest obrońca Dinama Bukareszt Sergiu Hanca. Wcześniej 26-letni Bułgar łączonybyłtakże z Legią Warszawa. Wojskowi wkrótce mogą liczyć na zastrzyk gotówki. Osta- teczną decyzję miał podjąć Aleksandar Prijović i zamienić PAOK Saloniki na saudyjski Al-Ittihad Dżudda. Grecy dostaną za niego 10 min euro (z tego l min trafi do Legii), a zawodnik podpisuje kontrakt życia: 5 milionów euro netto za sezon przy umowie do 30 czerwca 2023 roku, a do tego zaplanowane bonusy -25 tys. euro za każdą strzeloną bramkę, 50 za wygraną. Stefano Sturaro może zostać nowym klubowym kolegą Krzysztofo Piątka. 25-latek również z uwagi na kontuzję nie odnalazł się w Juventusie Turn i jeszcze tej zimy ma wrócić do Genoi na półroczne wypożyczenie. Genoa zapewni sobie możliwość pierwokupu. Strzelalina.XXiywatefi" W Anglii rozegrano pierwsze mecze półfinałowe Pucharu ligi. Manchester City rozgromił trzeciligowy Burton Albion 9:0, a 4 gole strzelił Gabriel Jesus! "Obywatele", którzy bronią treofeum w praktyce zapewnili sobie awansdo finału. W drugim półfinale Tottenham pokonał Chelsea 1:0. Rewanże odbędą 23 i 24 stycznia. We Francji odbyły się spotkania 1/4 finału Pucharu Ligi. Sensacją jest odpadnięcie Paris Saint-Germain, który przegrał u siebie z Guingamp 1:2 i nie obroni trofeum. Monaco z Kamilem Gli-kiem w składzie po karnych wyeliminowało Rennes, wygrywając 8:7. W regulaminowym czasie było 1:1. Polak nie wykorzy-stałjedenastki. Igor Lewczuk był rezerwowym w Girondins Bordeaux, które zwyciężyło Le Havre 1:0. Ostatnim półfinalistą jest Strasbourg, który wygrał w delegacji z Olimpąue Lyon 2:1. PudtarKróła-pierwszemeczeV8f^ Real Madryt - Leganes 3:0, Sporting Gijon - Valencia 2:1, Girona - Atietico MadiytH Getafe - Valladolid 1:0, Villarreal - Espanyol Barcelona 2:2. Czwartkowe meae Athletic Bilbao - Sevilla, Betis Sewilla -Sociedadi Levante Walencja - Barcelona zakończyły się po zamknięciu wydania. ©® Aleksandar Prijović w AMttihad ma zarabiać w rok 5 milionów euro. Legia też zarobi na transferze serbskiego napastnika 28 w a Glos Dziennik Pomorza reklama wątek, 11.01.2019 NAJWYŻSZE RABATY, NAJLEPSZE CENY NA WSZYSTKIE MODELE FIATA Z ROCZNIKA 2018! SPRAWDŹ SAMOCHODY DOSTĘPNE OD RĘKI W SALONACH FIATA LUB NA WYPRZEDAZ.FIAT.PL. ie do 31.03.2019 r. lub do wyczerpania zapasów. Lista auł objętych promocją u autoryzowanych dealerów i na stronie wyprzedaz.fiat.pl. Dane ;.A. z siedzibą w Bielsku-Białej, ul. Grażyńskiego 141. Niniejszy materiał nie stanowi oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego. Prezentacja Promocja produktu ma charakter wyłącznie poglądowy, rzeczywisty wygląd i cechy samochodu oraz wyposażenia mogą różnić się od prezentowanych na zdjęciu. FiatTipo: emisja CO, od 110 do 160 (g/km), zużycie paliwa w cyklu mieszanym od 4,2 do 7,0 (1/100 km), informacje o recyklingu pojazdów, ich konstrukcji zgodnej A nAhll/ z przepisami o recyklingu i lista punktów zbierania pojazdów wycofanych z eksploatacji znajdują się na stronie http://fiat.mopar.eu/fiat/pl/pl/recykling. ^ FCA BA N K Polska REKLAMA RODZINA TIPO Z RABATEM DO 15 000 ZŁ