I 3,70 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 Nrindeksu348-570 770 1 3 7 9 5 2 0 5 3 Piątek 4 stycznia 2019 magazyn Głos Pomorza Zima w natarciu: powiało, nasypało, £5 % f .,^2^: * Pogoda na najbliższe dni - strona 4 Region po ataku zimy - strona 5 Obyczaje Trzej Królowie jadą. Z mirrą, złotem, kadzidłem i wiarą Królewski orszak w Słupsku strona 10 strona 5 Z wokandy Zapadł wyrok na policjantów Reportaż , JNarcos" po polsku: produkcja amfetaminy, porwania ludzi, ucieczka do BrazyliL. strona 14 Dziś dodatek TV ipp ss 008807629 KUMULACJA 43 000000 zł LOSOWANIE JUŻ DZIŚ! 977013795205301 reklama Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 OtYiOMf &***«*:* *r>r «»,t- /SUS WSaSSNOFtiKREW* LAPTOP 80UDO1AOP8 LAPTOP HMS<&S106NW f? LAPTOP HPOMBJ15-21 »fW BA5E 7 D-Łillk WZMACNIACZ SYGNAŁU Wł-Fl N3O0 DAP-1325/ WIELOFUNKCYJNE /J URZĄDZENIE 363$ +TU$Z ^ . ;;; | f* ?■-....... ROUTER EAB300 TRI BAND AC2200 dysk twardy SLEMENTS 5E 29WKÓ00-W *bqxqne KLAWIATURA DLA GRACZY j A4TECH BUOODY B800 / SŁUCHAWKI BLOODY i <3437 / <3RA SHADOW OF THE TOM8 RAIDER GRA LEGO DC SUPER VILŁAłNS ZŁOCZYŃCY GRAFJEA19 TYtKKjf W EURO gna agas^ pogitechYiA^^ imummf OCMWYTDOW eueoe SŁUCHAWKI PUL5EESCAPE masNfó mtmoam mrzBim POWER AUDIO SPK9X ipwjfpwi J49* iHr Honor 9UTE 0mRHTR ROCKY3 m tPhone @ tumm i*m-im IENWOOD BLEttDER SPORTOWY SMPOóOWG PHILIPS LOKÓWKA BWB876/00 8t811D38 J|raven ECOO^Jf PROSTOWNICA ST480E SUSZARKA 6604DPE !_ MA JfTO 1'iifłii'iiir fffgZjgg 4IMIt ' ifcJHfll H - .1'>>--M — 339f ŁTfT.T,l F W * Zl ¥e^'isi WYC5SKARKA WOlNOOBRCTOWA ESJO PHILIPS (£25233 EKSPRES LATTe GO EPS345/10 €KSPftfcSKOiBOWY EKSPRES AUT0MATYC2NT T!30A20VRW^^^« automatyczny KCAM2 3,4^0,5 IZ2Z!iaG22**F rn«owsv«o W BOSCH ODKURZACZ BEZPRZEWOOOWY. BBHL21840 RAYEN ?goK<^czJ POWIETRZA PU6020 ROOMBA va& @ >E£S «•% A %# S» *.£ KUCHENNA raven--6 « BOSCH ŻELAZKO TDA702821! KSEDYTOWEJ 23 MSESlĄCg, WYSOKOŚĆ RATY KREDYTU 145 Zl,W (MIENIU AMOR BANK SA. 8GZ SNP PA5H8AS SA.. SANTANE5ER CONSUMER SANK SA, 8TV SURO AGO UVSOCOWANY JEST DO: ZAWtERANtA ORAZ RRZYJMOWANłA OŚWJADOKIŃ O OOSTĄPIENiU GO UMOWY KREDYTOWEJ, DOSTĘPNOŚĆ OFERTY RATALNEJ UZAUEZNIONA JESY OD WARUNKÓW FORMALNYCH OKREŚLONYCH PRZEZ BANK „ZASADY OFEROWANIA KREDYTÓW W SKLEPACH «TV EURO AGO ORAZ REGULAMi M PROWOCJi DOSTEPME W STOISKACH OSSŁUGf RATALNEJ i NA ELS80.C0fV5.PL. MtNfMAiNA WARTOŚĆ KREDYTU 300 Zt. CENY RBODUKTÓW 2 OGŁOSZENiA .,&*£6A WYPRZEDAŻ" OBOWIĄZUJĄ OD 2 i 2019 8, DO WYCZERPANI A ZAPASÓW LU8 DO Tfe t 7XS1J Ti* Hf Chemicznych dodatków nie wolno stosować m.in. w maśle, miodzie czy kawie. Ich rekordowa liczba jest w kiełbasie śląskiej więcej. I tak np. w sałatce warzywnej ze śledziem i groszkiem jest 12 dodatków „E". Wśród przebadanych produktów rekordowa liczba substancji znajduje się w kiełbasie śląskiej-19. Zgodnie z prawem chemicznych dodatków nie można stosować w przypadku żywności nieprzetworzonej, miodzie, maśle, mleku, wodzie mineralnej czy kawie i herbacie liściastej. Spożywanie substancji chemicznych powyżej obowiązujących norm może mieć bardzo negatywne skutki dla zdrowia. Mogą one wywoływać alergie czy wstrząsy anafilaktyczne. Najbardziej narażone są dzieci -ze względu na niewielką masę ciała i dietę - słodycze, kolorowe Wyniki kontroli są alarmujące. Brakuje właściwego nadzoru nad stosowaniem dodatków do żywności. Krzysztof Kwiatkowsia, prezes NIK W sumie takich dodatków jest ponad 330. Spełniają one 27 różnych funkcji. Jak podkreśla NIK, zawiera je coraz więcej produktów, a przeciętny konsument spożywa ich w ciągu roku około dwóch kilogramów. Znajdują się one prawie wszędzie. Statystycznie na każdyprodukt przypada pięć dodatków do żywności, ale w wielu jest ich zdecydowanie napoje czy parówki. Spożycie z dietąnp. azotynów, (obecnych m.in. w wędlinach, parówkach, peklowanym mięsie) u najmłodszych dzieci wynosiło ponad 160 proc. dopuszczalnego limitu, a u 5 proc. dzieci w wieku 1-3 lat kształtowało się na poziomie aż 562 proc. NIK ocenił, że obecny system nadzoru nad stosowaniem dodatków nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa żywności. Choćby dlatego że inspekcje analizują tylko niektóre substancje w danym produkcie. Nie weryfikuje się też wpływu „E" na zdrowie człowieka, biorąc pod uwagę, że w ciągu dnia spożywa wiele różnych produktów. NIK zwraca też uwagę na ograniczone możliwości laboratoriów Inspekcj i Sanitarnej. „Mogły wykonać badania w stosunku do ok. 65 substancji dodatkowych na ponad 200 limitowanych dozwolonych do stosowania" - podkreślono. Izba nie zostawia suchej nitki na instytucjach odpowiedzialnych za jakość jedzenia. „Mimo iż żywność nafaszerowana jest substancjami dodatkowymi, to organy odpowiedzialne za jej bezpieczeństwo oraz zdrowie publiczne dotychczas nie monitorowały ani nie oceniały ryzyka związanego z kumulacją wielu dodatków w produktach spożywczych, ewentualnego ich działania synergistycznego, jak również interakcji z innymi składnikami diety czy też np. lekami". ©® Rosyjska propaganda o Polsce: Nie będzie baz amerykańskich Paryż Katarzyna Stańko kdtarzyna.stanko@polskapress.pls.pl „Fort Trump w Polsce? Ta decyzja prezydenta Dudy umrze śmiercią naturalną" - pisze rosyjski ..Sputnik", propagandowe ramię Kremla. - Polskie władze popełniają ogromny błąd, pozwalając na umieszczanie na terytorium Polski, blisko granicy z Rosją, infrastruktury wojskowej NATO -powiedział francuskiej wersji „Sputnika" Krzysztof Podgórski przedstawiony jako „politolog i niezależny dziennikarz". Podgórski krytykuje decyzję, twierdząc, żejesttozłypomysłprezy-dentaDudy, który za polskie pie-niądze chce budowy Fortu Trump. „To jest strategia USA, aby umieszczać instalacje militarne coraz bliżej swojego poten- cjalnego adwersarza, którym aktualnie jest Rosja" cytuje Podgórskiego „Sputnik". - Rosjanie od lat tworzą narrację, wktórej budują przekonanie na temat okrążania Rosjiprzez NATO - wskazuje Marek Swier-czyński, analityk ds. bezpieczeństwa z Polityka Insight. - Kreują przy tym grupę nikomu szerzej nieznanych osób, które są przez rosyjskie media cytowane jako eksperci, to są nazwiska wyciągane z rękawa, jak nazwisko Krzysztofa Podgórskiego. - Taki głos należy traktować poważnie, bo celowo jest on wypowiadany za granicą, we Francji, gdzie może trafić na podatny grunt i osłabiać polską po-zycj ę i relacj e Polski z Zachodem - mówi Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych. - Jest to charakterystyczna technika rosyjska oddziaływania na debatę publiczną w Europie. Podgórski jest dziennikarzem „Sputnika" związanym ze środowiskami SLD, byłym dziennikarzem „Dziennika Trybuny". Wielokrotnie krytykował polską politykę względem Rosji, określając ją jako rusofobiczną. Prawicowe media w Polsce wytknęły Podgórskiemu wyjazdy do Rosji sponsorowane przez rosyjską fundację, w której radach zasiadają rosyjscy politycy, dyplomaciibyli szpiedzy KGB. Rosyjska strategia informacyjna polega na mieszaniu różnych kwestii, jak np. budowa tarczy antyrakietowej z Fortem Trump. - Celem strategicznym Polski, nie tylko rządów PiS, jest stała obecność wojsk amerykańskich w Polsce, tarcza rakietowa powstanie w 2020 r., a obecność wojskowa USA zapewne zostanie zwiększona - dodaje Świer-czyński. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 artykuł reklamowy Scbonsnia pastaty"'' fżczyżr-i #sccmagaj| s» ta Map) torsas NOWY S TIMERAN POMAGA ZMNIEJSZAĆ PRZEROST GRUCZOŁU KROKOWEGO I ZWIĘKSZAĆ KONTROLĘ NAD MĘSKOSCIĄ Dzięki ulepszonej formule Stimeranu już za kilka nocy będziesz mógł pochwalić się silniejszą erekcją i na nowo rozpalisz Wasze życie intymne. Rewolucyjny preparat wpływa na łagodzenie problemów z prostatą, pomoże także ograniczyć częstomoczv ciągłe parcie na pęcherz oraz nocne wizyty w toalecie. .4.,. Jeśli coraz częściej budzisz się w nocy 'za potrzebą', miewasz trudności z całkowitym opróżnieniem pęcherza, wizyty w toalecie powodują ból i dyskomfort, a do tego w sypialni od pewnego czasu brakuje fajerwerków, to być może właśnie czytasz jedną z najważniejszych informacji, która pomoże Ci wzmocnić poczucie męskości i kontrolę nad swoim organizmem. Już ponad 9400 mężczyzn z różnych zakątków Polski wspomaga się nowatorską kuracją, by złagodzić przerost prostaty i uniknąć związanych z nim powikłań. A Ty? Dlaczego godzisz się na rozrost gruczołu krokowego i spadek formy seksualnej, skoro jest Stimeran? scmMMu wzmmi Zacznij działać dziś, a prawdopodobnie już za 7 dni: Zmniejszysz uczucie ciągłego parcia na mocz i wrażenie niepełnego opróżnienia pęcherza Odzyskasz silny strumień moczu, bez przerywanych mikcji Zredukujesz ilość nocnych wizyt w toalecie i częstotliwość oddawania moczu Poprawisz potencję, wzmocnisz wzwód i przedłużysz erekcję CELNE UDERZENIE W CZUŁY PUNKT Do przerostu gruczołu krokowego doprowadzają zmiany hormonalne, co czyni to schorzenie niemal nieuniknionym - zwłaszcza u mężczyzn po 40. roku życia. To oznacza, że w grupie ryzyka jest każdy mężczyzna -iy również. Nowy preparat może pomóc w przywróceniu prawidłowej masy tkanki prostaty i zredukować objawy związane ze Poczuj seksualną mocsprzedlat-nawetpol. dawce Stimeran został stworzony z wykorzystaniem rewolucyjnych powiązań międzyskładnikowych, dzięki czemu może zmniejszać ilość komórek gruczołowych prostaty i objętość gruczołu krokowego, redukując ucisk na pęcherz już od 1. zastosowania. Co więcej -regularne stosowanie preparatu przyczynia się do rozszerzenia światła cewki moczowej i pomaga zlikwidować tzw. przeszkodę podpęcherzową, tym samym zmniejszając trudności z oddawaniem moczu oraz redukując wszelkie dysfunkcje penisa. To pierwsza tak efektywna formuła do użytku domowego, mogąca łagodzić przerost prostaty i poprawiać sprawność seksualną na nieosiągalnym dotychczas poziomie. zmniejszoną sprawnością stercza bez względu na wiek chorego i jego styl życia. W większości przypadków do zmniejszenia gruczołu krokowego nawet o 75%, wystarczy mniej niż tydzień. Jak to możliwe? JAK TO DZIAŁA? Imponująca skuteczność nowego preparatu to zasługa wysoko stężonej 1-aigininy, cynku i ekstraktu z żeń-szenia, które wspomagają regulowanie poziomu testosteronu i naturalnie zmniejszają przerost gruczołu krokowego. Możliwość likwidacji ucisku na cewkę moczową, przy równoczesnym wpompowaniu w członka średnio 2x więcej krwi, to szansa na błyskawiczną poprawę męskich możliwości seksualnych i odzyskanie kontroli nad męskością - bez obaw o niekontrolowane wycieki moczu, ból, czy przykre niespodzianki w sypialni. Podszedłem do sprawy PO MĘSKU Problemy z prostatą od pewnego czasu odbierały mi poczucie męskości -nie dość, że zacząłem odczuwać dyskomfort podczas korzystania z toalety, to jeszcze coraz trudniej było mi stanąć na wysokości zadania w sypialni. Na szczęście w porę trafiłem na Stimeran i połączyłem go z kuracją zleconą przez lekarza. Stosowany pomocniczo wraz z zaleceniami specjalisty, pomógł mi odzyskać męski honor i poczuć się jak samiec alfa. Pieczenie i ból podczas wizyt w WC pomału zaczęły ustępować. Do tego w sypialni mam więcej energii, nie 'wymiękam'i nie 'opadam'tak szybko, jak wcześniej. Krępujące dolegliwości coraz mniej dają mi się we znaki. Polecam. PRZEROST PROSTATY i Stimeran Stimeran jest w stanie łagodzić dyskomfort związany z dysfunkcjami członka. *e: imim Zmniejszyć przerost gruczołu krokowego już w 7 dni , Zlikwidować częstomocz, uwolnić od dyskomfortu, bólu i kłucia podczas mikcji Zniwelować przerywany stiumień moczu , Wzmocnić wzwód i przedłużyć erekcję nawet o 30 minut , Zapewnić stalą gotowość do stosunku seksualnego NA STRAŻY TWOJEJ MĘSKOŚCI Warto mieć świadomość, że efekty działania preparatu potęgują się z każdym dniem, dlatego wielu panów stosujących regularnie Stimeran zauważa u siebie silniejsze i bardziej niezawodne erekcje, niż przed zastosowaniem kapsułek. Nawet 9/10 mężczyzn przyznaje, że Stimeran zwiększył komfort korzystania z toalety, zniwelował gwałtowne parcie na mocz, pomógł uwolnić się od uczucia „niepełnego odkręcenia kurka", postawił ich męskość do pionu, a do tego wzmocnił ich pewność siebie i wyeliminował stany pogorszenia nastroju przed upływem 7 dni. Upojne noce po 60-tce - to możliwe! Gdy zgłosiłem się do lekarza, przepisaną przez niego kurację zacząłem wspomagać dodatkowo Stimeranem. Takie połączenie pomogło mi złagodzić uporczywe parcie na pęcherz, a trudności z oddawaniem moczu przestały mi aż tak doskwierać. Już nie wstaję tak często do toalety, a nieustanne wrażenie niepełnego opróżnienia pęcherza zmalało. Mimo 60-tki na karku znów jestem w stanie kochać się z żoną, jak kilka lat temu. Częściej i bardziej namiętnie. Z czystym sumieniem polecam Stimeran wszystkim panom! Zniżka dla 200 pierwszych osób! By otrzymać oryginalny preparat z rabatem -70 , zadzwoń: rt 95 766 59 94 ■ pon. - pt. 08:00 - 20:00, sob. - nd. 09:00 - 20:00 ........ Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. 1 istimeran Oferta ważna doi 8.01.2019 Liczba opakowań jest ograniczona! suplement dte 08 wydarzenia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 Policjanci skazani na prace społeczne, nawiązki i zakaz wykonywania zawodu Bogumiła Rzeczkowska Wczoraj Sąd Okręgowy w Słupsku ogłosił prawomocny wyrok w sprawie dwóch policjantów, którzy interweniowali po pijanemu, wywołując awantury w kilku miejscach w centrum Słupska. Do zdarzenia doszło 9 września 2016 roku. Nietrzeźwi Adrian S. i Michał Ł. po służbie rozpoczęli interwencję, której wynikiem było pokrzywdzonych sześć osób. W sprawie oskarżała Prokuratura Rejonowa w Miastku. Jej zdaniem przekroczenie uprawnień, pobicia, groźby i naruszenie nietykalności miało charakter chuligański. Najpierw w ogródku gastronomicznym Mikołajek przy ul. Szarych Szeregów w Słupsku stosowali przemoc i dusili Jerzego P. i Tomasza Ż. Później stosowali przemoc w celu zmuszenia do określonego zacho- Komunikacj miejska z nowym rozkładem Od 2 stycznia autobusy miejskie w Ustce kursują według nowego rozkładu jazdy. Jak informuje ustecki ratusz, zmiany zostały wprowadzone przy okazji zawarcia umowy na nowy rok z firmą, która realizuje usługę, czyli z PKS Słupsk. Zmiany w godzinach kursowania autobusów zostały wprowadzone po konsultacji z dyrektorami szkół. W soboty komunikacja miejska działa nie od godz. 6, ale od godz. 7. Przerwy w funkcjonowaniu komunikacji nastąpią w święta: 22 kwietnia oraz 1 i 3 maja. Pasażerowie mogą otrzymać nowy rozkład jazdy w autobusach, a także w Biurze Obsługi Interesanta w ratuszu, bibliotece miejskiej i na przystankach. Komunikacja jest bezpłatna dla osób niepełnosprawnych, mieszkańców i turystów uiszczających opłatę uzdrowiskową, (wf) /ty* ■* TAXI 598422700 607 271717 59196-2 5 MA 1TAŃ<>7F TflX! W SHlPSKlfl Ogłoszenie wyroku w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Sąd jedynie nieznacznie zmienił wyrok sądu pierwszej instancji. Policjanci przekroczyli swoje uprawnienia i poniosą za to karę wania Michała P. Natomiast w pobliskim sklepie przy ul. Kilińskiego przekroczyli uprawnienia, bo jako funkcjonariusze KMP, ale poza służbą, pod wpływem alkoholu, bez żadnej przyczyny obezwładnili i zatrzymali Michała P., by uniemożliwić mu wezwanie policji, wyrwali telefon komórkowy, przedstawili odznakę, pozorując wykonywanie czynności służbowych. Szarpali go, używali pięści, wpychali palce między żebra i w żuchwę. Kolejnym zarzutem jest pobicie 24-letniego Kamila S. Młody mężczyzna został pobity na rogu ulic Sienkiewicza i Kopernika w Słupsku. Adrian S. odpowiadał także za naruszenie nietykalności cielesnej małoletniej Klaudii M. i zmuszanie do określonego zachowania Grzegorza K., któremu wytrącił telefon z ręki, by ten nie filmował zajścia. Film trafił do mediów. W marcu tego roku Sąd Rejonowy w Słupsku za stosowa- nie przemocy, udział w pobiciu oraz przekroczenie uprawnień skazał nieprawomocnym wyrokiem Adriana S. na dwa lata ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 30 godzin miesięcznie prac społecznych oraz grzywnę w wysokości 4900 zł. Natomiast Michała Ł. na rok i 11 miesięcy ograniczenia wolności oraz na w identycznym wymiarze „godzinki". Obaj policjanci mieli zapłacić po 15 tys. zł Kamilowi S., po 3 tys. zł Michałowi P., po 500 zł Jerzemu P. i po400 zł Tomaszowi Ż., a Adrian S. ma zapłacić Klaudii M. 300 zł. Wobec obu oskarżonych sąd orzekł pięcioletni zakaz wykonywania zawodu, który wiąże się ze stosowaniem środków przymusu. Od wyroku odwołali się obrońcy oskarżonych. Wczoraj Adriana S. i Michała Ł. nie było w sądzie. Przyszedł tylko jeden z pokrzywdzonych. Sąd Okręgowy zgodził się z ustaleniami sądu pierwszej instancji. Jednak nieznacznie zmienił wyrok. Uchylił rozstrzygnięcie o nawiązkach na rzecz Jerzego P. i Tomasza Ż. Uznał, że czyny w barze Mikołajek nie miały charakteru chuligańskiego. Skonkretyzował także zakaz wykonywania zawodu do zawodu policjanta. - Sąd rejonowy bardzo szczegółowo przeprowadził postępowanie dowodowe. Stan faktyczny został ustalony prawidłowo - uzasadniał sędzia Robert Rzeczkowski, wskazując na to, że świadkowie nie mieli interesu obciążać policjantów, a niektórzy pokrzywdzeni wręcz nie chcieli składać zawiadomień. Sędzia podkreślił też, że działania nietrzeźwych policjantów były nielogiczne. Zamiast podejmować interwencję, mogli wezwać patrol. Z drugiej strony - interwencję podjęli, ale nie mogli stawić się na komendzie. Z kolei obrażenia Kamila S. nie powstały wskutek upadku, bo było ich za wiele i w różnych miejscach. Sąd uznał, że orzeczone kary są odpowiednie ze względu na brutalny sposób działania oskarżonych i natężenie złej woli. Adriana S. zwolniono w trybie administracyjnym, Michał Ł. pracuje jeszcze wpolicji. ©® Potrącił trzech mężczyzn Andrzej Gurba andrzej.gurba@polskapress.pl Wczoraj na ulicy Wybickiego w Miastku przy skrzyżowaniu z ulicą Fabryczną 70-letni kierowca mitsubishi potrącił trzech pracowników miejscowego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, którzy wykonywali prace przy zapchanej studzience kanalizacyjnej. Ranni pracownicy trafili do szpitala w Słupsku. - Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 21. Kierowca mitsubishi jechał z góry w kierunku centrum miasta -mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy Komendy Powia- towej Policji w Bytowie. Z informacji uzyskanych z policji wynika, że pracownicy mieli na sobie kamizelki odblaskowe, a więc powinni być widoczni. Kierowca samochodu, sprawca wypadku, tłumaczył się, że oślepiło go słońce. 70-latekbyłtrzeźwy. Policja musi m.in. ustalić, z jaką prędkością poruszał się kierowca. Wszyscy poszkodowani pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji byli cały czas przytomni. Doznali złamań i potłuczeń. Skarżyli się także na bóle głowy. Utrudnienia w ruchu na tym odcinku drogi krajowej nr 21 trwały przez kilka godzin. ©® 70-letni kierowca mitsubishi potrącił trzech pracowników Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku Pierwsze dziecko urodzone w szpitalu w Miastku w 2019 roku Andrzej Gurba andrzej.gurba@polskapress.pl Witek Dunder z Miastka jest pierwszym dzieckiem urodzonym w 2019 roku w Szpitalu Miejskim w Miastku. Przyszedł na świat 2 stycznia o godz. 12.15. Ważył 3890 gramów, mierzył 53 cm. Szczęśliwi rodzice to Anna i Maciej. To ich drugie dziecko. Witek ma starszego o trzy lata brata. W czwartek Witka i jego rodziców odwiedzili oficjalni goście: prezes szpitala Renata Kiempa, koordynator oddziału położniczo-ginekologicznego Jarosław Świeigiel, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku Tomasz Borowski oraz sekretarz Urzędu Miejskiego w Miastku Elżbieta Kozieł. Koordynator oddziału, jak co roku, wręczył od siebie dużego pluszowego misia z pamiątkową statuetką. - Statuetka na pamiątkę, a miś do przytulania i zabawy -powiedział Jarosław Świeigiel. Kwiaty, prezenty i list gratulacyjny był od władz miejskich. - Szanowni rodzice, z okazji narodzin waszego maleństwa, pierwszego noworocznego mieszkańca Miastka składamy mi * *«■* t Miła uroczystość na oddziale położniczym Szpitala Miejskiego w Miastku najlepsze życzenia, aby radosny gwar wypełnił wasz dom. Wam, drodzy rodzice, życzymy spokoju i odkrywania uroków wspólnego życia - mówiła w imieniu burmistrz Elżbieta Kozieł. Dodajmy, że w 2018 roku w Szpitalu Miejskim w Miastku przyszło na świat 509 noworodków. Na naszej stronie internetowej www.gp24.pl więcej zdjęć oraz film wideo. ® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 09 Pogoda na rok 2019. Zima zmrozi, lato zmoczy Str.13 Narcos po podhalańsku, czyli ekstradycja bossa Str. 14 Sztuka manipulacji według profesora Stelmacha Str. 19 magazyn t ? Od najmłodszych lat pomagała w kuchni mamie i babci. Tak została mistrzynią smaku Po pierwsze chleb ze smalcem! Ola Nguyen, 21-letnia Wietnamka, od czternastu lat mieszkąjąca w Polsce, wygrała ostatnią edycję programu MasterChef i wydała książkę kucharską str. 12 m m/iin/oMtM Glos Dziennik Pomorza magazyn Kątek, 4.01.2019 Trzej królowie w komplecie. Kacper, czyli Stanisław Lewandowski, Belete Abebe Gebreselassie jako Baltazar i Melchior - Ireneusz Gasza jmilkowski@gazetćiitibuska.pi Obyczege „Trzej Królowie jadą z królewską paradą" - rozpoczyna się jedna z kolęd. I nie jest ważne, czy byli mędrcami, władcami, czy astrologami. Przez to, że biorę udział w Orszaku Trzech Króli, uzmysławiam sobie, że nie mam Bogu do zaoferowania nic poza swoją osobą. Poza tym daje mi on niesłychanego „kopa", jeśli chodzi o moją wiarę - mówi Ireneusz Gasza. Z wykształcenia teolog. Na co dzień to kierownik internatu przy Zespole Szkół Budowlanych i Samochodowych w Gorzowie. Od 2017 r. jest też Melchiorem, jednym z władców, którzy biorą udział w tym orszaku. W tę niedzielę orszak przez Gorzów przejdzie już po raz piąty, a Ireneusz będzie królem trzeci raz. Mędrcy i królowie Ewangeliczna historia mędrców prawi o cudzoziemcach. Ilu ich było nie wiadomo, w przekazach biblijnych mówi się 0 trzech darachito na tej podstawie wysnuwa się liczbę trzech mędrców, którzy, wiedzeni gwiazdą, wyruszyli w drogę do Betlejem... Bycie jednym z trzech mędrców takie łatwe nie jest. 1 wcale nie chodzi o to, że trzeba nauczyć się tekstu. -Każdy z naszej trójlri na dwie- Trzej królowie jadą. Z mirrą, złotem, kadzidłem i wiarą trzy godziny staje się przecież w pewnym sensie twarzą miasta. To na nas skupia się wzrok tych, którzy idą w orszaku. To nasze zdjęcia są na drugi dzień na pierwszej stronie w gazecie - mówi Gasza. - To jest przede wszystkim stres - mówi z kolei Belete Abebe Gebreselassie. On wciela się w postać Baltazara. I to już od pierwszej edycji orszaku! Dlaczego, choć odtwórcy na przestrzeni lat się zmieniali, on jeden cały czas pozostał przy swojej roli? - Jako osoba ciemnoskóra nie mam w mieście konkurencji - śmieje się Belete Abebe Gebreselassie. Urodził się w Etiopii, z której pojechał na studia do Sankt Petersburga. Tam poznał „Tlrzej królowie jadą z królewską paradą. Z dalekiej krainy do Dzieciny. Wiozą mirrę z Saby; kadzidło z Araby, złoto od Mongoła..." gorzowiankę, która została jego żoną. I w ten sposób w 1994 r. trafił do Gorzowa. W tym roku będzie już 25 lat, odkąd tu mieszka. Prowadzi szkołę językową. Języków uczy też na gorzowskiej AWF, jak w skrócie mówi się na Zamiejscowy Wydział Kultury Fizycznej Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Z tym brakiem konkurencji Belete Abebe Gebreselassie nie przesadza. Może troszeczkę. - Baltazar też był z Etiopii. AEtiopia to kolebka chrześcijaństwa. U nas jest też Arka Przymierza - dodaje. O sobie mówi, że jest chrześcijaninem. W swojej ojczyźnie należy do Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. W Gorzowie uczęszcza na msze do kościołów rzymskokatolickich. - Między naszymi Kościołami nie ma wielu różnic. Tak samo wierzymy w Chrystusa i że urodziła go Maryja, wierzymy w Trójcę Świętą. Różnica jest w dacie obchodzenia Bożego Narodzenia. W Kościele rzymskokatolickim to 24 grudnia, a w Etiopskim Koś- ciele Ortodoksyjnym to 7 stycznia. Moja rodzina w Etiopii właśnie szykuje się do świąt. Dla mnie uczestnictwo w Orszaku Trzech Króli to też jakby nawiązanie do świąt w Etiopii - mówi Belete Abebe Gebreselassie. Podobnie jak w przypadku pozostałych mędrców, przeżywa stres, bo nie jest przecież zawodowym aktorem. Podczas orszaku jest jednak żywiołowo witany przez mieszkańców, którzy idą wraz z trzema królami. Gdy w 2015 roku Etiopczyk wyruszał z Kacprem i Melchiorem, tłum skandował: Bal-ta-zar! Bal-ta-zar! -To bardzo miłe. Jestem pozytywnie odbierany. Moi uczniowie przed każdym orszakiem dopytują, czy znów będę szedł - opowiada nam mówiący od lat po polsku Belete Abebe Gebreselassie. Godzina próby Biblia nie wymienia ich imion ani liczby. Polskie przekłady biblijne nazywają ich rozmaicie. W Biblii poznańskiej są astrologami pochodzącymi ze Wschodu, a Biblii Tysiąclecia mędrcami ze Wschodu. W zachodnim chrześcijaństwie popularnie nazywani są imionami Kasper (Kacper), Melchior iBal-tazar według tradycji, jaka narodziła się w średniowieczu. Trzecim gorzowskim mędr-cem w orszaku jest Stanisław Lewandowski, z zawodu automa-tykiinformatyk. On wnajbliższą niedzielę już po raz trzeci wcieli się w postać Kacpra. - Dla mnie to pewnego rodzaju próba, czy jestem w stanie, jako katolik, przyznać się publicznie do swojej wiary. Bycie katolikiem nie jest dziś mile widziane - mówi pan Stanisław. Jako chłopiec był ministrantem. Gdy był dzieckiem, rodzice nauczyli go robić znak krzyża świętego, gdy przechodzi się koło kościoła. Przeżegnanie się w samotności przy świątyni to jednak coś innego od uczestnictwa w orszaku jako król. Co zmieniło się w jego życiu po tym, gdy został Kacprem? - Więcej osób zaczyna kojarzyć mnie z Kościołem - mówi mężczyzna, którego życie religijne to także Bractwo Świętego Józefa. - Od siedmiu lat w codziennej modlitwie poświęcamy jedną dziesiątkę różańca w intencji duchowego i moralnego odrodzenia ojczyzny. W Gorzowie jest nas około 100 osób - dodaje Ireneusz Gasza, który też należy do bractwa. Dla niego popularność Orszaku Trzech Króli jest fenomenem. - Bierze w nim udział wiele tysięcy osób. W tę, powiedzmy uczciwie, nie zawsze najlepszą pogodę, wychodzą oni na ulice, by zamanifestować swoją wiarę. Na orszak przychodzi więcej osób niż na procesje Bożego Ciała, która jest przecież w maju lub w czerwcu. A najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że Orszak Trzech Króli jest skoncentrowany na rodzinie. No bo, gdzie my wszyscy z Trzema Królami idziemy?! Do Jezusa, Maryi i Józefa, czyli do rodziny - mówi Gasza. Przy okazji zwraca uwagę, że to właśnie rodzin jest najwięcej podczas orszaków. Ojciec niosący „na barana" swoje dzieci to na orszaku bardzo częsty widok -dodaje. Orszak to nie pochód - Orszak to nie jest pochód. To nie jest zwykły przemarsz. To doskonała okazja, by pokazać dzieciom, że wiara może być piękna, by dziecko wiarą zaciekawić - mówi Gasza. A dlaczego jego zdaniem tak wiele osób bierze udział w orszaku? Bo uroczystość Objawienia Pańskiego, którą potocznie nazywa się świętem Trzech Króli, była kultywowana przez pokolenia. W pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki rozpoczął jednakbatalię o to, by 6 stycznia znów był dniem wolnym. Udało się to. Świętować bez problemu można od 2011 r. Osiem lat temu orszaki przeszły w sześciu miastach, rok później - w 24, a z każdym kolejnym rokiem popularność rosła. Dziś liczbę tych, którzy idą do lokalnego Betlejem, można już liczyć w milionach. - Nawet jeśli ktoś nie chodził regularnie do kościoła, to przychodził do świątyni i na pasterkę, i właśnie w Trzech Króli. Tę uroczystość obchodzili nasi dziadkowie, później przekazali ją naszym rodzicom. I my o niej nie zapomnieliśmy nawet za komuny, gdy tego dnia trzeba było chodzić do pracy - mówi Ireneusz - Melchior.- 6 stycznia dniem roboczym był w Polsce dokładnie przez pół wieku. Po wojnie było tak od 16 listopada 1960 r. A mędrcy według Ewangelii weszli do domu, w którym przebywali Maryja i Józef z Jezusem, ofiarowali mu mirrę, złoto i kadzidło. Otrzymawszy podczas snu wskazówkę, aby nie wracali do Heroda, pielgrzymi wyruszyli z powrotem do swych krajów inną drogą. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 artykuł reklamowy U Reguluje perystaltykę i rytm wypróżnień już od pierwszego użycia POZBĄDZ SIĘ ZAPARĆ RAZ NA ZAWSZE! DZIĘKI TEJ METODZIE SZYBKO I BEZPIECZNIE UWOLNISZ SIĘ OD ZAPARĆ, WZDĘĆ, KOLEK! Zapomnij o długich i męczących wizytach w toalecie, uczuciu pełności, gazach i wzdęciach. Dzięki tej metodzie możesz, tak jak 365 tysięcy Polaków, szybko i skutecznie odzyskać prawidłową pracę jelit oraz regularny rytm wypróżnień. I to bez wizyt u lekarza. / ; ł i Już co druga osoba w Polsce cierpi na problemy z regularnym wypróżnianiem. Ta dolegliwość nie tylko pogarsza samopoczucie, ale jest też bardzo niebezpieczna dla zdrowia. „Zaparcia mogą być bardzo szkodliwe, dlatego nie można ich lekceważyć. Zalegające w jelitach produkty przemiany materii mogą wywołać szereg nieprzyjemnych powikłań. Jeśli problemy z wypróżnianiem zostaną zignorowane, mogą spowodować poważne zatrucie organizmu. Wynika to z tego, że zalegające resztki pokarmowe zaczynają fermentować, uwalniać się do krwiobiegu i zatruwać organizm. Nierozwiązany problem zaparć może prowadzić do długotrwałego stanu zapalnego, a nawet do raka jelita grubego". WAŻNE! Jeśli cierpisz nie tylko na zaparcia, ale również czujesz się ociężały, osłabiony, często chorujesz lub cierpisz na alergie, może to oznaczać, że Twój organizm jest bardzo zatruty. A stąd tylko krok do poważnych chorób. Środki przeczyszczające to tylko tymczasowe rozwiązanie. Stosowane długoterminowo rozleniwiają jelita i zaburzają ich naturalną pracę. Osoby cierpiące na problemy z regularnym wypróżnianiem wcale nie powinny ich stosować, ponieważ w przyszłości w ogóle nie będą mo-1 gły się wypróżniać bez nich. Uszkodzony przez środki przeczyszczające układ trawienny nie będzie przyjmował składników odżywczych z jedzenia, co może prowadzić do niedożywienia, a w konsekwencji wyniszczenia organizmu. Dlatego, aby pozbyć się zaparć raz na zawsze bez skutków ubocznych, trzeba skorzystać ze sposobu, który naturalnie aktywuje jelita do pracy, a nie rozwiązuje problem jednorazowo. Pmml m natuwirtej mimmme f&itinmlt któm pmwala: > przywrócić naturalny rytm wypróżnień i pozbyć się zaparć; długotrwale usunąć wzdęcia i towarzyszący im ból brzucha, kłucie, gazy lub rozpieranie; / przywrócić prawidłową pracę jelit i uregulować przemianę materii. Lecznicza moc natury Niezwykła skuteczność tej metody polega na tym, że w przeciwieństwie do środków przeczyszczających, trafia ona w samo źródło problemu i działa długofalowo. Reguluje napięcie mięśniowe jelit i pobudza je do pracy. Jest w 100% naturalna i bezpieczna - nie podrażnia przewodu pokarmowego ani ścian jelit. Najskuteczniejszy na Środek zbiera też pochlebne opinie specjalistów, którzy przyznają, że na rynku w tym momencie nie ma niczego lepszego: „To pierwszy tego typu suplement, który działa tak skutecznie, a przy tym jest bezinwazyjny" - przyznaje dr Malicki. „Wizyty w toalecie przestały być udręką'' „W przeszłości byłam wielką fanką herbatek odchudzających i przeczyszczających z senesem, co doprowadziło do olbrzymich problemów z wypróżnianiem. Miałam poczucie, że mój metabolizm zaniknął. Nie byłam w stanie się wypróżnić bez środków przeczyszczających. Doszłam do momentu, że musiałam wypić 10 herbatek na odchudzanie pod rząd, żeby na mnie podziałało. Czułam się jak balon. Wzdęta i napuchnięta. Nie miałam energii do życia, bolał mnie brzuch i głowa. Dopiero zastosowanie naturalnego środka pobudzającego pracę jelit przywróciło moje życie do normy. Mogę wreszcie funkcjonować bez ciągłego myślenia o pójściu do toalety". Pomoc w walce z jelitem drażliwym Dzięki swoim właściwościom regenerującym suplement przywraca prawidłowe napięcie mięśni i odnawia układ trawienny. To właśnie dlatego 98% osób, które go spróbowały, przyznają, że już po pierwszej dawce przestały mieć problemy z zaparciami, a bóle brzucha i wzdęcia zniknęły jak ręką odjął. Kolejne 79% potwierdza, że w pierwszych dniach re-fluks i uciążliwe skurcze żołądka minęły. Natychmiastowe działanie Dzięki tak wysokiej skuteczności tysiące osób sięga coraz częściej po tę metodę. To metoda dla Ciebie. jeśli chcesz: < się zaparć i wzdęć ■4 organizm ze złogów i toksyn * i if rytm wypróżnień Nic w tym dziwnego, skoro tak szybko przywraca ona regularny rytm wypróżnień, uwalnia od bólu brzucha i wzdęć oraz działa bez efektów ubocznych. Preparat od niedawna jest dostępny w Polsce. Można go otrzymać jedynie w telefonicznej sprzedaży klubu rabatowego. Dodatkowo w ramach wielkiej promocji pierwsze 100 osób ma szanse dostać atrakcyjną zniżkę. WIELKA PROMOCJA KLUBU RABATOWEGO! Pierwsze 100 osób, które zadzwoni do 9 stycznia 2019 r.. dostanie 70% zniżki! Otrzymasz wówczas naturalny preparat na zaparcia za udział w klubie rabatowym ~ tylko za~32&zł97 zł (przesyłka GRATIS)! ladzwoH iuż dziś! 775525139 Poniedziałek-piątek 8:00-21:00, sobota i niedziela 9:00-21:00 (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) Telefon kontaktowy w sprawach zwrotów \ reklamacji: 91 443 79 19 12 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 Ola Nguyen: Uwielbiam ciepły chleb ze smalcem z chrapiącymi skwarkami Kulinaria Robert Migdał robert.migdal@gazeta.wroc.pl Rozmowaz Olą Nguyen, która wygrała ostatni program MasterChef i wydała książkę kucharską „Mozaika smaków". Ola ma 21 lat urodziła się w Wietnamie, jednak od 7. roku życia mieszka w Polsce. Jest studentką Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Ma dwójkę młodszego rodzeństwa. Jaki smak jest pani ulubionym? Uwielbiam suszone mięso ze słodko-ostrymi przyprawami. Jest po prostu smaczne - wyrazisty smak, dużo urnami i fajna tekstura. Kuchnia, którą pani pamięta. smaki dzieciństwa -co to było? Bardzo lubiłam maczać kwaśne owoce, np. niedojrzałe, chrupiące gujawy, w mieszance soli, glutaminianu sodu i odrobinki chili w proszku. Całość łączy się w wybuchającą i słodkawą mieszankę w buzi. Pamiętam też dużą ilość zielonych warzyw i słodkich owoców, np. jackfruita z własnego ogródka za domem. Lubiła pani podpatrywać mamę. babcię w kuchni? Razem gotowałyście? Babcia i mama kazały mi sobie pomagać w kuchni od najmłodszych lat i jakoś przez to właśnie gotowanie stało się dla mnie hobby. Gotowałyśmy i gotujemy zwykłe potrawy azjatyckie do ryżu na kolację czy obiady, np. smażone toina w sosie pomidorowym albo proste zupy z liściastych warzyw na bazie prostego bulionu z kości i podsmażanej cebuli. Nic za bardzo wyrafinowanego ani szczególnego, ale zyskałam dzięki temu śmiałość w kuchni i porządne podstawy, np. aby zadbać o naostrzony nóż albo by mięso było mocno zarumienione dla uzyskania głębokiego smaku. Pamięta pani pierwszą potrawę. którą przyrządziła wżyciu? Nie pamiętam, ale to chyba był ryż. Trzeba go przepłukać dwa razy i wprawić się w dolaniu odpowiednej ilości wody, aby nie był za suchy ani pap-kowaty. Doskonale pamiętam zaś moją pierwszą „europejską" potrawę. Chciałam zrobić babeczki, a znalazłam ^millTrn[V MAt o% i - W gotowaniu czasem coś mi nie wyjdzie, ale sam proces stanowi dla mnie formę sportu, po którym czuję się szczęśliwa - mówi Ola przepis na tartaletki, takie na kruchym spodzie. Wyszła totalna klapa - obrzydliwy mus, bo zupełnie „olałam" przepis i wszystko zmiksowałam, myśląc, że znam się lepiej. Od tamtej pory czytam cały przepis kÓka razy i wybieram tylko te z obrazkami! Kiedy pani stwierdziła, że gotowanie, komponowanie potraw, smaków, to jest pani pasja? Że to jest to. co kocha pani robić. Myślę, że dopiero kiedy zaczęłam gotować dla znajomych. Nie wiedziałam, że tak dużo potrafię i gotowanie oraz dopasowywanie smaków przychodzi mi tak naturalnie. Motywowały mnie pochwały oraz radość, które towarzyszyły wspólnemu jedzeniu. Stwierdziłam, iż to może być pasja, a nie tylko przyjemny obowiązek, skoro potrafię tyle czasu i pracy włożyć w jedną potrawę. Gotowanie może być sztuką? Jasne! Gotowanie jest sztuką, kiedy robi się to nie tylko z potrzeby, ale wkłada się w to serce. Używam do tego wszystkich zmysłów i staram się zadziwić odbiorcę. Podczas komponowania potraw, dobieram takie składniki i techniki, aby wydobyć poszczególną cechę produktu. Upewniam się, że danie dobrze się prezentuje i dociera na stół wciąż ciepłe. Myślę, że tak wgląda smaczna sztuka. Gdy wchodzi pani do kuchni. to czuje adrenalinę? Dreszczyk emocji? Że coś fajnego zaraz powstanie? Coś ciekawego? Coś, czym będzie się mogła pani podzielić z innymi, coś. czym będzie pani mogła obdarować najbliższych? Tak, ale nie tylko to. Lubię po prostu gotowanie jako aktywność. Krojenie, smażenie, mieszanie jest dla mnie przyjemne. Myślenie i skupianie całej mojej uwagi i wszystkich moich zmysłów na potrawie podczas bycia w kuchni odrywa mnie od reszty świata i to mnie zadowala. Czasem coś nie wyjdzie i nie będzie smaczne, ale sam proces stanowi dla mnie formę sportu, po którym czuję się zmęczona fizycznie, ale szczęśliwa! Lubi pani tradycyjną kuchnię. czy też lubi eksperymentować? Kocham klasyki, bo po coś są tymi klasykami. Często po nie sięgam, gdyż wiem, że to sprawdzone przepisy i smaki, które wszystkich zadowolą. Aczkolwiek wolę jednak eksperymentować, ponieważ to wymaga myślenia w kuchni, a ja lubię do siebie mówić i sobie coś tłumaczyć podczas gotowania. Dużo się przy tym uczę, a zawsze jak wychodzi dobra potrawa, to jest o wiele większa radość! Smaczne i niespodziewane efekty zawsze bardziej cieszą. Ulubiona kuchnia. Wietnamska? Polska? Włoska czy japońska? Francuska, czy też mozaika smaków -mozaika kuchni z całego świata? Uwielbiam wietnamską kuchnię. Taką w wydaniu z dużo ilością świeżych ziół i różnych tekstur, które wymacają więcej gryzienia, na przykład terrine z uszy Co lubię Jeść? Na pierwszym miejscu jest ciepły chleb na zakwasie ze smalcem z chrupiącymi skwarkami wieprzowych. Jem potrawy wietnamskie na co dzień w domu i naprawdę nie narzekam. Desery wolę za to europejskie, ale jakbym musiała coś szybko skombino-wać, to pewnie odwołałabym się do kuchni włoskiej. Często jedno mieszam z drugim, przykładowo - robię pierożki gyoza z farszem serowym i sosem bazyliowym i wychodzi mi mozaika smaków. Pani ulubione dania - takie pani TOP 5? Co pani lubi jeść? Co lubi gotować? Och to się cały cza^zmie-nia! Do tego co lubię jeść i gotować to dwie różne sprawy. Po pierwsze: na pewno ciepły chleb na zakwasie ze smalcem z chrupiącymi skwarkami podany z ogórkiem kiszonym. Po drugie - uwielbiam serca i ozory wieprzowe, zwyczajnie gotowane w wodzie z odrobiną octu i z cebulą przez około pół godziny, w zależności od rozmiarów, aby jeszcze miały zwartą strukturę. I takie słodziutkie brązowe mięsko maczam w sosie rybnym. Pycha! U mnie w domu, z moim rodzeństwem, potrafimy taki talerz podrobów wciągnąć w parę minut. Po trzecie -lubię szarlotkę z toffi. Na słodko. Klasyka, a cynamon to chyba moja ulubiona przyprawa. Numer cztery... Kocham wyrabianie ciasta, czy pod pierogi, czy do pizzy albo makaronu. Także wielbię każdą potrawę z dużą ilością glutenu. Domowy makaron z dżemem pomidorowym i boczkiem -na samą myśl o nim ślinka mi cieknie. I po piąte -na sam koniec niech będzie ciepły, dobrze ugotowany mięciutki ryż ze smażoną cukinią, z czosnkiem i kolendrą. Do tego głęboko smażone małe rybki. „Och" i „ach" mojej rodziny - ukochane domowe jedzenie. Brzmi smacznie. Właśnie wydała pani książkę kucharską. To spełnienie marzeń? Nigdy nie miałam w planach wydawania książki, ale cieszy mnie, iż mogę przedstawić moje autorskie potrawy szerszej publiczności, oraz że w druku mogę opisać kuchnię wietnamską i jej cechy oraz produkty. Aczkolwiek to tylko jeden z rozdziałów. Starałam się w książce łączyć Europę i Azję, gdyż wychowałam się jedząc i tutejsze i tamtejsze potrawy. Jakie przepisy w niej znajdziemy? Trudne? Łatwe? Dania są efektowne, ale raczej łatwe, bo wiem, że poza mną mało osób chce spędzać dwie godziny i więcej w kuchni. Gdy się przymierzałam do pisania książki i patrzyłam na inne dzieła, strasznie mi brakowało w nich wyjaśnień, dlaczego akurat wykorzystywana jest dana metoda w przepisie. Dla mnie bardzo ważne było zamieszczenie rozwiniętych wstępów, dopisek i wskazówek, zwłaszcza iż wiele potraw będzie pewnie totalnie nowych dla odbiorców. Pomagają czytelnikowi świadomie gotować i bardziej angażować go w procesie tworzenia dań. Wtedy nawet jeśli końcowy efekt nie będzie zadowalający, może on dopasować chociażby proporcje składników pod swój gust. Książka jest podzielona poziomami trudności, zatem każdy może coś dla siebie znaleźć. Wygrana w MasterChefie, książka kucharska. A następny krok to... Odbycie stażów w restauracjach i skończenie studiów. Doświadczenie w profesjonalnej kuchni doda mi przede wszystkim odwagi i szybkości. Nie boję się ciężkiej pracy i nie mogę się doczekać pracy z jedzeniem. Jestem na ostatnim roku finansów i rachunkowości, więc nie tak dużo mi zostało. Dyplom będzie stanowić dla mnie plan B, abym mogła mieć stabilny zawód, jakby mi się powinęła nóżka w planowanych przeze mnie przedsięwzięciach kulinarnych. ©(£) Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 Pogoda na 2019 rok. Zima nas zmrozi, lato zmoczy, wiatr wytarmosi Marek Weckwerth marek.weckwerth@polskapress.pl środowisko £j Zima jest na razie łagodna jak baranek, ale może pokazać rogi. W prognozie pogody na cały rok jedno jest pewne: klimat się zmienia i częstotliwość oraz gwałtowność zjawisk będą się zwiększać. Najprostszą prognozę na rok 2019 podał Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa: „Styczeń i luty to będą okresy zimy, której od dawna u nas nie było" - można było przeczytać na łamach „Super Expressu". Internauci nie pozostawili na tej przepowiedni suchej nitki. - W tej przepowiedni może być jednak trochę prawdy, bo po pierwszym łagodnym okresie zima może jeszcze pokazać pazury. Może je pokazać nawet jeszcze w marcu. Będzie mróz i śnieg - prognozuje synoptyk Rafał Maszewski. Maszewski przypomina, że właśnie mija 40 lat od tzw. zimy stulecia. Jeśli ktoś myśli, że obecnie taka zima jest już niemożliwa z uwagi na globalny wzrost temperatury, to jest w dużym błędzie. Tym bardziej że zima z lat1978-1979wcale nie była rekordowo zimna. To, że tegoroczna zima może jeszcze pokazać, na co ją stać, prognozuje m.in. Meteo France oraz amerykański AccuWeather. W styczniu ma przyjść załamanie pogody i ostry atak zimy. Temperatura może być niższa od wieloletniej średniej o 1-2 stopnie Celsjusza. Kapryśne wakacje - Co do wiosny i lata, to długoterminowe prognozy mówią, że będzie więcej opadów niż w minionym roku. Jednak temperatura ma być nieco wyższa niż wynika z wieloletniej średniej -dodaje Rafał Maszewski. W Bydgoszczy, w Instytucie Technologiczno - Przyrodniczym, dr Bogdan Bąki prof. Leszek Łabędzki podjęli próbę prognozowania zmian temperatury powietrza i wielkości opadów w regionie bydgoskim w ciepłych miesiącach (kwie- Wciąż rośnie liczba i gwałtowność zjawisk pogodowych, co naukowcy wiążą z globalnym ociepleniem. Nie mają wątpliwości, że wzrost temperatury spowodowany jest nadmierną emisją dwutlenku węgla. My, obywatele, powinniśmy nauczyć się reagować na ostrzeżenia cień - wrzesień) w latach 2019-2022. Region bydgoski jest miarodajny dla Kujaw i wschodniej Wielkopolski, południowego Pomorza i generalnie centralnej Polski. Naukowcy potwierdzają to, co o opadach mówi Rafał Maszewski: tegoroczna wiosna i lato będą bardziej wilgotne. Prognozują jednak niższą temperaturę - do roku 2022 większość ciepłych miesięcy będzie odstawała od głównego trendu wzrostu temperatury określonego dla lat 2011-2050. Czyli czeka nas okres chłodniejszej aury. W tym roku chłodniejszymi miesiącami mająbyć kwiecień, lipiec i sierpień. Stosunkowo ciepłebędą czerwiec i wrzesień. - Niższa temperatura będzie spowodowana głównie wzrostem zachmurzenia, a tam, gdzie są chmury, często pojawiają się opady - wyjaśnia obrazowo Bogdan Bąk. - Przewidywany rozkład opadów w bieżącym roku pokrywa się z rozkładem temperatury, więc gdyby te przewidywania sprawdziły się, to czeka nas wilgotny początek wiosny i raczej kapryśne lato. W roku 2020 stosunkowo mokre mająbyć czerwiec i sierpień. W kolejnym roku ekstremalnie mokry ma być czerwiec, zaś bardzo mokry -sierpień. To dobre prognozy dla wodniaków, ale nie plażowiczów. Powstrzymać ocieplenie! - Zmiany klimatu, generalnie ocieplenie, są faktem. W tym roku znów powinniśmy się liczyć z konsekwencjami tego: ze zwiększeniem liczby oraz intensywności gwałtownych zjawisk pogodowych na całym świecie, w tym oczywiście w Polsce -przestrzega prof. Rajmund Przybylak z Katedry Meteorologii i Klimatologii Uniwersytetu MikołajaKopemika. -Na skutek ocieplenia, w którym duży udział ma emisja dwutlenku węgla, ustaliły się już dominujące kierunki cyrkulacji wiatrów. Zimą w Polsce są zachodnie, niosące wilgotne masy powietrza znad Atlantyku. Takiej aury doświadczamy w północnej i środkowej Polsce właśnie teraz - wystarczy spojrzeć za okno, by się przekonać, że wieje z zachodu i to chwilami mocno, że jest mokro i jak na tę porę roku naprawdę ciepło. Latem dominuje cyrkulacja południkowa, zatem niosąca ciepłe powietrze. Profesor Przybylak przestrzega i apeluje do wszystkich, którzy mogą wpłynąć na decyzje strategiczne zmierzające do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, ale też nie ma złudzeń, że ani Polska, ani nawet Unia Europejska jako jednolite ciało polityczne i gospodarcze nie zdziałają wiele, skoro wielkość w naszej wspólnocie sięga „tylko" 12 procent globalnej emisji. Do porozumień klimatycznych nie przyłączyli się przecież najwięksi światowi gracze: Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja. Nie było ich na odbywającym się w pierwszej połowie grudnia ubiegłego roku Szczycie Klimatycznym (COP24) w Katowicach. Dlatego naukowiec nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć, co się stanie, jeśli gazy cieplarniane nadal będą zanieczyszczać atmosferę w takim tempie jak dotąd. magazyn Szacuje się, że do końca XXI wieku spowoduje to ocieplenie Ziemi o 2-3 stopnie Celsjusza. Gdyby zaś znacząco zmniejszyć skalę zanieczyszczeń, temperatura zwiększyłaby się tylko o 1,5 stopnia. To niby niewiele, jeśli spojrzeć tylko na słupek rtęci termometru, ale bardzo wiele, jeśli skonstatować, jaki ma to wpływ na zjawiska pogodowe. - Możemy więc także w tym roku spodziewać się gwałtownych zjawisk atmosferycznych: silnych wiatrów, trąb powietrznych, na przemian braku opadów i suszy oraz ekstremalnych opadówipowodzi - dodaje Rajmund Przybylak. Strażacy w gotowości Z gwałtownymi zjawiskami naturalnymi jako pierwsi (pomijając same ofiary) mają do czynienia strażacy. Są dobrze i coraz lepiej wyszkoleni, coraz bardziej doświadczeni, mają coraz lepszy sprzęt i dostęp do nowoczesnych technologii. - W 2018 roku 3313 interwencji kujawsko-pomorskich strażaków związanych było z usuwaniem skutków silnych wiatrów - wylicza st. kpt. Arkadiusz Piętak, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. To dużo, ale i tak niewiele w porównaniu z absolutnie dramatycznym w tym regionie (zwłaszcza w Borach 13 Tucholskich) rokiem 2017, gdy wyjeżdżali do wiatrołomów i zerwanych dachów aż 10 536 razy. Opady deszczu to druga wielkość w ubiegłorocznej statystyce interwencji związanych z atakiem natury - było ich 1096 (w bardziej mokrym 2017 roku było 1539 takich wyjazdów). Jednak przyborów wód było 232. Aż tyle jeśli porównać do roku wcześniejszego (wtedy tylko 136). Do opadów śniegu strażacy wyjeżdżali 85 razy (42 w 2017). - Silne wiatry, gwałtowne opady deszczu i śniegu oraz upały i susze były są i będą, ale od kilkunastu lat obserwujemy zwiększenie ich liczby oraz intensywności - mówi st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. - Zjawisk pogodowych nie da się powstrzymać, nie możemy zmienić ich natury, ale możemy uchronić się przynajmniej przed najgroźniejszymi skutkami, reagując na ostrzeżenia. W całej Polsce działa przecież Regionalny System Ostrzegawczy. Jeśli ktoś ma w telefonie aplikację, wystarczy tylko odebrać SMS-a i zareagować. Komunikaty pogodowe przekazywane są na bieżąco w telewizji i w stacjach radiowych. Ważna jest zmiana świadomości społecznej. ©® JUŻ 11 STYCZNIA W PIĄTEK Furdimó™ ........-V mów Płyta z bezpłatnyi programem PIT GRATIS! 14 magasyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 Narcos po podhalański* amfa w Groniu, ucieczka do Brazylii Artur Drożdżak Ł A Kraków, Nowy Targ Jan Galas S.. pseudonim Góral, to przestępca wszechstronny: produkował amfetaminę, pory-wał ludzianawet potrafił zorganizować własną ucieczkę do Brazylii. A jednak-w końcu wpadł. Teraz zamiast na plaży w Rio. siedzi w rzeszowskim areszcie. Wysoki, ostrzyżony na jeża. Na brazylijskim wikcie Jan Galas nieco przytył. Za oceanem spędził cztery lata. Teraz, na grudniowe rozprawy do Sądu Okręgowego w Krakowie, przyprowadzono go w łańcuchach i czerwonym uniformie. Pilnował go konwój policji z bronią maszynową. Miał już wyrok sądeckiego sądu za produkcję i obrót narkotykami. To było w2006roku. Usłyszał wtedy skazanie na dwa lata i 10 miesięcy, ale skuteczna apelacja zmniejszyła mu wyrok i zawiesiła wykonanie kary. Amfetamina z Podhala Na rok wylądował w szpitalu psychiatrycznym, gdy uznano, że jest niepoczytalny. Szybko cudownie ozdrowiał. Między rokiem2004 a 2007 rozkręcił ze wspólnikami produkcję amfetaminy w domu w Groniu na Podhalu. Galas dostarczał chemikalia, a pochodzący z Gdańska genialny chemik Marcin T. robił swoje. Był jeszcze Stanisław K., właściciel domu. Przymykał on oczy na nielegalną produkcję w swojej piwnicy. Prosił tylko, by zrobić obejście prądu, bo nadmierne zużycie energii mogłoby wzbudzić podejrzenia. I tak nie uniknął wpadki, bo policja w końcu dowiedziała się, w którym miejscu wyprodukowano co najmniej 35 kg amfetaminy (warość: 450 tysięcy złotych). Sprawcy robili tam też „speed", będący mie- Produkcja narkotyków z Gronia na Podhalu szła głównie na rynek krajowy, ale część amfetaminy trafiała do odbiorców w Austrii Jt H It ii ~ Na korytarzu sądu. Jan Galas S. w rozmowie ze swoim obrońcą, mec. Ryszardem Blachą i prokurator Idą Marcinkiewicz szaniną środków odurzających, amfetaminy i marihuany. Produkcja szła na rynek krajowy i częściowo była przemycana w tapicerce auta do Austrii. Sam gang działał długo, bo 13 lat - aż do 2007 roku. Jan Galas S. w pewnym momencie był jego ważnym członkiem. Odbierał amfetaminę i przekazywał ją stojącemu wyżej w hierarchii Jackowi F. Ten dawał mu 100 dolarów za każdy kilogram narkotyków, w sumie wręczył 1500 dolarów. Po wpadce gangu Jacek F. został świadkiem koronnym i opowiedział o funkcjonowaniu grupy kierowanej przez Jana P. Ten już w1994 roku myślał o produkcji narkotyków i próbował do niej namówić późniejszego świadka koronnego, Jacka F. Po rozbiciu grupy jej członkowie usłyszeli wyroki; wszyscy koło trzech lat. Teraz, po latach, sprawiedliwość dosięgła też Jana Galasa S. Wyrok skazujący Sąd Okręgowy w Krakowie w ostatnim dniu 2018 roku skazał go za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pro-dukęj ę narkotyków na trzy pół roku więzienia. Oskarżony ma też zapłacić trzy tysiące złotych grzywny i dodatkowo siedem tysięcy na rzecz Monaru. Stracił też korzyść z przestępstwa-pięć tysięcy złotych. Jan Galas w całości przyznał się do winy, a prokurator Ida Marcinkiewicz i adwokat Ryszard Blacha (obrońca oskarżonego) byli zgodni, by właśnie taką karę wymierzyć mężczyźnie. Krakowski sąd się zgodził z tymi wnioskami. Członkowie grupy, w której przed laty działał „Góral", wspierali się finansowo w razie wpadek, ale to nie przeszkadzało, by od czasu do czasu dochodziło do scysji. W tamtym czasie Jan Galas S. pytał Stanisława K., właściciela domu w Groniu, gdzie kupić tłumik do broni -dostał zlecenie zabójstwa innego członka gangu. Porwanie handlarza „Góral" miał nielegalną broń palną, ale wolał działać bez rozgłosu. Pomógł zorganizować porwanie Wojciecha B., handlarza walut z Podhala. Był 21 października 2006 r. Wojciech B. zarabiał na życie, skupując od Słowaków waluty na bazarze w Nowym Targu i sprzedając je w kantorach. Porywacze wiedzieli, że mężczyzna ma ponad dwa metry wzrostu, jest chudy i zazwyczaj pieniądze przenosi w kamizelce z kieszeniami - takiej, jakiej często używają wędkarze. Przestępcy ustalili, że Wojciech B. zwykle tą samą trasą idzie z nowotarskiego bazaru na dworzec PKS i odjeżdża autobusem do rodzinnej Szczawnicy. Jan Galas S. tamtego dnia siedział za kółkiem auta zaparkowanego na trasie wędrówki handlarza. Obok pojazdu czekali Jarosław P. i Grzegorz N., a rolą kolejnego wspólnika - Rafała P. - było śledzenie handlarza na bazarze i telefonicznie powiadomienie, czy już zbliża się do auta porywaczy. Przestępcy planowali, że -gdy handlarz tylko pojawi się w pobliżu - we trzech wciągną go do pojazdu, obezwładnią i obrabują. Plan powiódł się częściowo. Faktycznie, Wojciech B. został uprowadzony z ulicy, gdy spokojnie szedł w kierunku dworca. Jarosław P. i Grzegorz N. siłą wepchnęli go do audi -mieli z tym duży kłopot, bo nogi bardzo wysokiego Wojciecha B. ledwie się zmieściły. Pokrzywdzony został pobity, wywieziony na obrzeża Nowego Targu i obrabowany z posiadanych walut. Miał wówczas przy sobie 1,8 min koron słowackich; w przeliczaniu na polskie pieniądze to było około 190 tys. zł. Po rabunku bandyci zamknęli pokrzywdzonego w bagażniku. Wojciech B. uwolnił się z niego wtedy, gdy porywacze odeszli w nieznanym kierunku. Zarzuty dla Jana Galasa S. W toku śledztwa (a potem procesu) okazało się, że jeden wspólnik - Rafał P. - kilka minut przed napadem na handlarza został zatrzymany przez policj ę do rutynowej kontroli. Mundurowych wezwał pracownik banku, któremu nie spodobało się, że Rafał P. kręcił się wpobliżu budynku. Podczas interwencji 40-la-tek był wulgarny, dostał mandat za zakłócanie porządku, a gdy był legitymowany, policjanci usłyszeli drogą radiową komunikat o porwaniu handlarza. Na numer alarmowy zadzwonił przypadkowy świadek rozboju. Wspólnicy Rafała P. nie zaczekali na przybycie kolegi i sami zrealizowali przestępczy plan. Na tej podstawie krakowski sąd uniewinnił Rafała P. z zarzutu udziału w tym porwaniu, ale w tym zakresie - na skutek apelacji prokuratury - proces Rafała P. toczy się od początku przed krakowskim sądem. Jan Galas S. dostał już zarzuty udziału w tym rozboju. Podejrzany o porwania Jednak udział w tym przestępstwie to nie jest największy problem Jana Galasa S. -już ma kolejne zarzuty. Prokuratura oskarża go o kierowanie gangiem porywaczy, który brał zakładników i wymuszał okupy. Z porwania dewelopera z Krakowa gang miał zysk rzędu 400 tys. zł. Mężczyzna przestępstwa nie zgłosił policji, wolał zapłacić i milczeć. Gang porywaczy przygotowywał się także do uprowadzenia księgowego jednej ze spółdzielni mieszkaniowych w Krakowie, ale mimo kilku prób to się nie udało. Sukcesem zakończyło się jednak w 2011 r. porwanie 16-latki w centrum miasta i wymuszenie od jej rodziny okupu 333 tysięcy euro. Dziewczyna była przetrzymywana przez tydzień w domu w okolicach Skawiny. Ucieczka do USA i Brazylii Jan Galas S. zdołał wtedy uniknąć kary - uciekł samolotem do USA. Potem, już z Chicago -pod zmienionym nazwiskiem -przedostał się do Brazylii i stamtąd uważnie śledził doniesienia o tym, że jego ludzie zostali wyłapani jeden po drugim i prawomocnie skazani przez lorakowski sąd na kary do ośmiu i pół roku więzienia. Nie wiedział, że krakowscy policjanci tropili także i jego, analizując każdą informację o jego zagranicznych wyczynach. Podpowiedzieli wtedy Brazylijczykom, jak schwytać zbiega. Boss gangu wpadł w 2014 roku w jednej z faweli w Rio de Janeiro za handel narkotykami i bronią. Pozostało mu czekać na ekstradycję doPolski. Stało się to w lipcu 2018 roku. Na razie boss przebywa w areszcie w Rzeszowie. Niebawem ma się zakończyć śledztwo w sprawie porwań prowadzone przez śledczych z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Janowi Galasowi S. grozi teraz do 15 lat więzienia. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 artykuł reklamowy 15 PILNE: Rewolucyjne odkrycie naukowców z Bergen likwiduje 95,7% przyczyn nietrzymania moczu. Pomogło już wielu tysiącom kobiet i mężczyzn, całkowicie eliminuje problem w 60 dni! I Wzmocnisz mięśnie dna miednicy, usuniesz do 96% przyczyn nietrzymania moczu, 7-krotnie zmniejszysz nadwrażliwość pęcherza i parcie na cewkę moczową, \ 5-krotnie zredukujesz ilość wizyt w toalecie! Byli w szoku, gdy te bioaktywne substancje o potwierdzonej klinicznie 100% skuteczności, w zaledwie 8 tyg. uratowały tysiące kobiet i mężczyzn od poczucia wstydu i to bez zmiany trybu życia, operacji czy specjalistycznych ćwiczeń. Badania wskazują, że nietrzymania moczu dotyczy kobiet i mężczyzn, najczęściej po 45 roku życia, jednak chorują również młodsi. To wstydliwe schorzenie jest niemal tak powszechne, jak problemy z ciśnieniem, dlaczego więc wstydzimy się o tym mówić? Nietrzymanie moczu trzeba leczyć, wystarczy tylko przerwać zmowę milczenia. Problem nietrzymania moczu może dotyczyć nawet co drugiej osoby w Twoim otoczeniu. Zdziwiłbyś się, jak wiele osób, które znasz, ma ten sam problem, jednak trzyma go w tajemnicy. Każdy z nich zmaga się z nim samotnie, podobnie jak Teresa C. (47 1.) z Lubiewa, która z problemem nietrzymania moczu walczyła przez niemal 6 lat! Wcześniej nocowałam w toalecie! „Próbowałam kulek Gejszy, zastrzyków, pomocy wielu lekarzy, proponowano mi plastykę pochwy, i co? Wielkie nic! Byłam bezradna, więc spróbowałam. Zakupiłam f 90 tab., minęły 3 mies. odkąd pierwszy raz sięgnęłam poten preparat L Sukces! Nie czuję już tego okropnego zapachu, nie popuszczam i nie plamię ubrań. Parcie na cewkę zmniejszyło się na tyle, że w toalecie jestem rzadkim gościem. Znów nie czuję strachu przed podnoszeniem czegokolwiek, śmiechem, piciem napojów czy byciem w dużej odległości od toalety" -Maria Morawska (461.), Lębork „O moim problemie nie wiedział kompletnie nikt. Byłam rozwódką, więc zamykało mi to drogę do nowych znajomości. Unikałam spotkań na mieście, nigdzie nie wyjeżdżałam, a wszystkie relacje z mężczyznami kończyły się po kilku spotkaniach. Wyobraź sobie, że poznałaś fajnego faceta, po kilku randkach zaprosił Cię do domu, już ma do czegoś dojść, a Ty... zapominasz, że masz na sobie pieluchomajtki! Większego wstydu w życiu nie doświadczyłam. Mieszkam w małej miejscowości, w której każdy wie wszystko o wszystkich. W miejsco- Stabe mięsnie kontrolujące Silne mięsnie kontrolujące Przed kuracją Po kuracji x...>*vW *.2 ^..jy'■«:* -MS* ".VYiS; V. Sy» -« >$A » m. > i-:.1 2 .•) \v' ł 1; \ fK* 'iy > V Av,<3{>tV- *y * 1 w"! 'ii '•>«*> ,V i i"'.'! M: Moje życie było udręką Jeszcze kilkadziesiąt dni temu moje życie było istną fizyczną i psychiczną gehenną. Wyobraźcie sobie, dorosły facet grubo po 40'stce boi się wyjść z domu, bo sika w majtki? Dramat! Po zażyciu 60 tab. naprawdę zapomniałem, że cokolwiek mi dolega. Bolesnego parcia też nie czuję, nie biegam co rusz do WC, a plamy na bieliżnie? Po prostu ich nie ma! Picie litrów wody w pełnym słońcu z udręki stały się frajdą! Jestem w szoku, bo widziałem i czytałem o wielu tab., ale żadne nie pomogły mi tak, jak właśnie teprof. Dwolaka." - Stanisław Obidziński (631.), Kraków wej aptece pracuje atrakcyjny farmaceuta. Może to głupie, ale przez to ani razu nie odważyłam się kupić tam wkładek czy pieluchomajtek, które pozwalały mi jakoś funkqonować. Byłam na granicy załamania, tak bardzo się wstydziłam, że zakupy robiłam w mieście oddalonym o 50 km. Ile ja się namęczyłam... Szkoda gadać. Gdy teraz o tym myślę, to już wiem, że byłam w depresji. Zawsze myślałam, że takie problemy dotyczą 70 czy 80-latków, ale młodej kobiety w kwiecie wieku? To po prostu niesprawiedliwe. Wszystko odmieniło się nagle, 6 lat męczarni odeszło w niepamięć Parę lat temu znalazłam ogłoszenie w Internecie. Znany norweski producent medyczny ogłaszał, że jest taka sprawdzona kuracja na nietrzymanie moczu dla mężczyzn, a teraz szukają również kobiet chętnych do testowania tego samego preparatu. Zgłosiłam się, badania odbyły się pod nadzorem Instytutu Medycznego w Bergen. Jak się później okazało - to była najlepsza decyzja w moim dojrzałym życiu. Już po pierwszym tygodniu intensywnego stosowania, odczułam silną poprawę. Uwolniłam się od nadwrażliwości pęcherza do tego stopnia, by zmniejszyć częstotliwość wizyt w toalecie do zaledwie czterech dziennie. Po trzech tygodniach wyrzuciłam z satysfakcją wszystkie pieluchomajtki, przerzuciłam się na małe wkładki, bo zdarzało mi się jeszcze parę kropel moczu na bieliżnie. Od lat prowadzę lekcje W-Fu, praca wymaga ode mnie bycia w ciągłym ruchu i muszę przyznać, że odkąd zastosowałam ten biostymulujący preparat, oddawałam mocz 5-krotnie rzadziej, niż zaledwie miesiąc wcześniej. Nawet to najbardziej uciążliwe parcie z dnia na dzień ustępowało. Największy problem z popuszcza- niem miałam podczas ogromnego wysiłku, a teraz? Na bieliżnie nie ma żadnego śladu, nic! Preparat zażywałam nieprzerwanie przez 6-tyg, a z ciekawości nawet zaczęłam mierzyć sobie czas. Najwidoczniej wzmocniłam mięśnie dna miednicy, skoro dziś z zegarkiem w ręku mój pełen pęcherz wytrzymuje jakieś llx dłużej, niż potrafił to wcześniej. Otwieram oczy ze zdziwienia, jakim cudem preparat wielkości połowy główki od szpilki, sprawił, że w zaledwie 10 tyg. pozbyłam się tych cuchnących przez lata kropel!" Niemożliwe stało się możliwe Patrząc na problem nietrzymania moczu od strony naukowej, wydawałoby się, że walka z tą chorobą to faktyczna strata czasu. Jednak każdy przeciętny człowiek, już od poczęcia posiada w sobie naturalne zdolności odbudowy tego, co zostało wcześniej niechcąco uszkodzone. Cały sekret skuteczności prowadzonej terapii tkwi w umiejętnościach pobudzenia rezerw regeneracyjnych organizmu i ich odblokowaniu. Prof. Pwolak: „Dużo czasu zajęło nam odnalezienie skutecznego środka do walki z cichą epidemią kobiet, jaką jest nietrzymanie moczu. Dopiero po latach ciągłych testów klinicznych, w końcu udało nam się odkryć pewne tajemnicze związki czynne, które wpływają bezpośrednio na prawidłowe funkcjonowanie cewki moczowej i osłabionych mięśni dna miednicy. Poprzez spowolnienie podziału komórek macierzystych, nasz zegar biologiczny tyka 4-krotnie wolniej, niż ma to miejsce na co dzień. Wydłużenie długości telome-rów sprawia, że DNA starzeje się ponad 11-krotnie dłużej. Nasze ciało zaczyna wracać do sprawności sprzed 30-stki, pracuje znowu na max. obrotach, dzięki czemu automatycznie i całkowicie likwiduje schorzenie nietrzymania moczu. Wyselekcjonowane substanq'e czynne preparatu, działają OKiem ekspert.? By pozbyć się nietrzymania moczu, warunkiem koniecznym jest odpowiednio szybka reakcja! To jedyna skuteczna metoda na walkę z nim. Nie da się jednak tego zrobić samoistnie. Odkryte przez nas substancje aktywne potrafią zahamować jego proces już po ok. 4-8 tyg. terapii, niezależnie od czasu trwania schorzenia czy jego stadium. Skuteczność tej metody to blisko 96%. Bagatelizowanie tego schorzenia z wiekiem będzie skutkowało pogłębieniem, jak i pogorszeniem stanu, dlatego zawsze powinno się zapobiegać, zamiast leczyć. klinicznych, po około 8 tyg. stosowania preparatu blisko: y' 5-krotnie zredukowały ilość wizyt w toalecie, v^w 93% zlikwidowały popuszczanie i brzydki zapach, także podczas snu, 7-krotnie obniżyły nadwrażliwość pęcherza i parcie na cewkę moczową, jo prawie 53% wzmocniły mięśnie dna miednicy w stosunku do okresu sprzed rozpoczęcia kuracji, ^po ok. 12 tyg. zahamowały całkowicie nietrzymanie moczu. Aby metoda była dostępna dla każdego, wprowadziłem ją w postaci biostymulują-cych tabletek." Całkowicie bezpłatna wycena, bez finansowego ryzyka! Innowacyjny preparat prof. Dwolaka otrzymasz wyłącznie w telefonicznej sprzedaży Klubu Seniora. Warto zadzwonić już dzisiaj, ponieważ pierwsze 300 osób otrzyma specjalną zniżkę oraz całkowicie bezpłatną wycenę. Wszystko po to, by decydując się na zakup, otrzymać preparat przede wszystkim korzystny cenowo, a dzięki indywidualnemu podejściu, wreszcie odpowiedni dla Twoich problemów zdrowotnych i w 100% skuteczny w walce z nietrzymaniem moczu. bez stosowania specjalnych diet czy drastycznej zmiany trybu przypadkach śnie dna mied-wewnątrzt- U Pierwszym 300 osobom, które zadzwonią do 7 STYCZNIA 2019 r przysługuje całkowicie bezpłatna wycena oraz gwarantowane 73% dofinansowanie y* \s producenta w momencie zakupu preparatu na nietrzymanie moczu prof. J. Dwolaka (przesyłka GRATIS)! Zadzwoń: 713003923 niedzieli: 8:00-20:00 (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) Prezent otrzyma pierwsze 300 osób, które ztoży zamówienie na pełną kurację. "brJ JlU rSr). - W'.. o Instytut Zdrowia prof. Dwolaka 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 Nasze pierwsze zimowe wejście na Everest. Dziś nie dowierzam... Agata Flak Himalaizm Rozmowa z Leszkiem Cichym. taternikiem, alpinistą i himalaistą, który wspina się nieprzerwanie od prawie pięćdziesięciu lat. W lutym upłynie 38 lat jak razem z Krzysztofem Wielickim jako pierwsi zdobyli panowie Mount Everest zimą. Jak z perspektywy czasu wspomina pan tę wy-prawę? Tak, nikt przed nami tego nie zrobił, co więcej, nikt nie próbował. Trzeba przypomnieć, że była to pierwsza wyprawa zimowa nie na Mount Everest, tylko w ogóle na ośmiotysięczny szczyt w Himalajach... To już podlega pod anegdotę, ale jak w końcu zdobyliśmy ten szczyt, to nepalskie ministerstwo turystyki wszystkim, których wyprawa zakończyła się sukcesem, dawało gotowy formularz, gdzie zaznaczone były wyprawy: spring - wiosna i autumn - jesień. W naszym przypadku w formularzu mieliśmy przekreślone obie możliwości i ręcznie dopisane winter, czyli zimowa wyprawa. Często pytano Andrzeja Zawadę, który był pomysłodawcą zimowego himalaizmu, dlaczego od razu ten najwyższy szczyt. Odpowiadał bardzo logicznie, że jeśli mamy nie wejść, to niech przynajmniej mówią, że nie udało nam się wejść na ten najwyższy szczyt. Jakie mieliście wyposażenie? Podobno Krzysztof Wielicki wchodził w okularach spawalniczych... Nie, to Francuzi mieli takie okulary, które były trochę podobne do spawalniczych. Ale jeszcze parę lat wcześniej rzeczywiście jedynymi dostępnymi dobrymi okularami, które dawały pełne zabezpieczenie, były okulary spawalnicze kupowane w polskich sklepach BHP. Można je było kupić za niewielkie pieniądze. To nie był żaden plastik, tylko ciemne szkło z odchylanymi klapkami, za którymi były zwykłe białe szkła. Tak zupełnie anegdotycznie, to były czasy, kiedy trudno było kupić smarowidła, które chroniłyby nas przed słońcem. No i muszę powiedzieć, że wystarczyło pójść do apteki i kupić - tu uwaga - maść na hemoroidy. Była ona ciemna, z dużą ilością cynku. Świetnie chroniła, a kosztowała jedynie 1,50 zł. Czym jeszcze wyposażenie wspinaczy wysokogórskich różniło się od tego, które dostępne jest obecnie? To trzeba by zobaczyć na filmie, który został nakręcony na wyprawie zimowej. Pokazywałem go już kilkaset albo i więcej razy. Wszystkie sceny zostały nakręcone w bazie i powyżej, aż do Przełęczy Południowej, czyli do naszego ostatniego obozu. Widać na nim, jak 40 lat temu wyglądał sprzęt. Nie było wtedy polarów, ale mieliśmy pierwsze egzemplarze bielizny termalnej, przeciwpot-nej. Raki przyklejaliśmy do butów taśmą, nie było żadnych automatów. Przy minus trzydziestu paru stopniach, jak było trochę śniegu, to wszystko zamarzało. Kiedy chcieliśmy ściągnąć raki, musieliśmy ciąć taśmę nożem, a później przyklejać je na nowo. Nie każdy wie, że taśma, wynalazek tamtych lat, to był po prostu knot do lampy naftowej. Świetnie się sprawdzała do raków, bo nie była rozciągliwa. Pamiętam, że w czasie zimowej wyprawy mieli-śnjy ze sobą jeden namiot, pożyczony od Amerykanów. Został on wyniesiony na Przełęcz Południową. Ale Amerykanie poprosili nas, że skoro go pożyczamy, to naszym obowiązkiem jest go oddać. Tak był cenny? Wartość tego namiotu określono wtedy na olbrzymią dla nas kwotę -150 dolarów i muszę przyznać, że zgodnie Nieprzypadkowo z 14 ośmiotysięczników, tym ostatnim. który nie ma wejścia zimowego. jest K2 Pamiętam, że w czasie zimowej wyprawy mieliśmy ze sobą jeden namiot, pożyczony od Amerykanów nania. Niektórzy chcieliby, aby to była wyprawa klasyczna, że ona daje najwięcej szans - to są pełne trzy miesiące i czekanie na dobre okno pogodowe. Niektórzy, tak jak Adam Bielecki, mogą powiedzieć, że oni taić długo nie będą w stanie tam wytrzymać, że trzeba zrobić to w dwa lub trzy tygodnie, a zaaklimatyzować się gdzie indziej, np. w Ameryce Południowej, skąd przelecą samolotem do bazy. Jeżeli trafią na dobrą pogodę, to wejdą. No ale oczywiście muszą być wcześniej założone obozy. Pojawia się jeszcze jedna wątpliwość - czy zdobywać K2 zimą z tlenem, czy bez tlenu. Moim zdaniem należy próbować bez tlenu. Jeżeli pod koniec lutego okazałoby się, że nie mamy założonego ostatniego obozu, że aklimatyzacja jest jeszcze niedostateczna, a szykuje się duże okno pogodowe, to i tak bierzemy ze sobą tlen medyczny. Wtedy ten ostatni atak szczytowy można spróbować zrobić z tlenem. Inni niech później próbują poprawić ten wynik i zrobić to samo bez tlenu. Dla części himalaistów wspinaczka z tlenem uważana jest za wręcz niesportowe zachowanie. Są himalaiści, którzy tak twierdzą. Trzeba mieć jednak świadomość, że brak tlenu podnosi stopień ryzyka. Kolegom, którzy mówią, że wspinaczki wysokogórskie powinny odbywać się tylko bez tlenu, mówię, że na razie Amerykanie sześć razy polecieli na Księżyc i wszystkie loty były z użyciem tlenu. ©® LESZEK CICHY Taternik, alpinista i himalaista. Wspina się od prawie 50 lat. Pierwszy zdobywca, wraz z Krzysztofem Wielickim, Mount Everestu zimą (17 lutego 1980). Był uczestnikiem czterech wypraw na drugi szczyt Ziemi K2 (8611 m), w tym uczestniczył w pierwszej zimowej wyprawie na ten szczyt zimą 1987/88, kierowanej przez Andrzeja Zawadę. Były prezes Polskiego Związku Alpinizmu. Członek kapituły nagród Kolosy. Leszek Cichy, himalaista, który wspina się od prawie 50 lat z obietnicą po zejściu ze szczytu i przenocowaniu w tym namiocie razem z Krzysztofem Wielickim zwinęliśmy go i znieśliśmy do obozu n i nieśliśmy go dalej w drodze do bazy. Film, o którym wcześniej wspomniałem, pokazywałem też na kilku festiwalach zagranicznych i muszę przyznać, że w pewnym sensie było to takie niedowierzanie, jak to możliwe, że tyle lat temu, przy takim sprzęcie, udało się dokonać takiej rzeczy - zdobyć Mount Everest zimą. Krzysztof często powtarzał, że to nie sprzęt się wspina, tylko ludzie. Szczytem marzeń wspinaczy wysokogórskich jest zdobycie K2 zimą. Nie powiodła się ostatnia wyprawa polskich himalaistów. Jak pan sądzi dlaczego? Nieprzypadkowo z czternastu ośmiotysięczników, tym ostatnim, który nie ma wejścia zimowego, jest K2. Jest to szczyt trudny technicznie, stromy, z małą liczbą miejsc do zakładania obozów i z wyjątkowo paskudną pogodą. Byłem tam na pierwszej wyprawie zimowej na przełomie lat 1987-1988 kierowanej przez Andrzeja Zawadę. Z Krzysztofem Wielickim wtedy także tworzyliśmy zespół. Udało nam się założyć obóz DI na wysokości 7250 m, ale do szczytu brakowało nam 1400 m. W bazie spędziliśmy 85 dni, nie udało się wejść na szczyt. 15 lat później była druga polska wyprawa, od strony chińskiej. Parę lat później szczyt próbowali zdobyć Rosjanie. Były też trzecia i czwarta polska wyprawa, kierowana przez Krzysztofa Wielickiego. Nie doszli wyżej niż my. Sam Denis Urubko podobno był na wysokości 7600 m, ale nie- stety ta wyprawa także się nie udała. Taktyka końcowego ataku powinna zostać oparta na wiedzy. Bo jeżeli tam jest głęboki śnieg, lawiniasty, to w ogóle będzie to bardzo trudne i ryzykowne przejście. Natomiast jeżeli śnieg będzie twardy, czyli taki, który byłby naszym marzeniem, to w porządku, jest to do zrobienia. Kolejna polska wyprawa na K2, z tego co się orientuję, już w przyszłym roku. Kogo widziałby pan w składzie? Pytanie jest łatwo zadać, odpowiedzieć jest trudniej. Wbrew pozorom polska czołówka himalajska, a szczególnie z doświadczeniem zimowym, jest bardzo wąska. I tak naprawdę, żeby mieć realne szanse wejścia na szczyt K2 zimą, powinni pojechać wszyscy najlepsi. A nie wszyscy akceptują ten sam model wspi- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 magazyn 17 Na rynku brakuje nianiek. Bo rodzice chcą, by śpiewały, prały i gotowały OłaGoździewska ogozdziewska@wspolczesna.pl Raport W Podlaskiem brakuje kilkuset opiekunek do dzieci. Pracę w tym zawodzie można podjąć praktycznie od zaraz, a w ofertach przebierać. Ale trzeba się liczyć z wymaganiami rodziców, a te są coraz wyższe. Ile może zarobić niania? Kobiety po urlopie maderzyrakim chętnie wracają do pracy, więc szukają opiekunek do swoich pociech. Największy odsetek rodziców poszukuje niani dla dziecka w wieku od roku do trzech lat - tak wynika z raportu przygotowanego przez serwis internetowy niania.pl. Według raportu, w Podlaskiem jest niemal 650 ofert pracy dla niań, podczas gdy za- trudnienia w tej branży szuka zaledwie 430 osób. Pewne jest też, że nie wszystkie zgłaszające się po pracę opiekunki otrzymają posadę. Rodzice mają bowiem coraz większe wymagania względem osób, które mają zajmować się ich pociechami. Oprócz tego, że nianie mająbyć dyspozycyjne, odpowiedzialne, troskliwe i bez nałogów, to często muszą również umieć gotować, znać... języki obce, grać na jakimś instrumencie i ładnie śpiewać. - To zawód, który wymaga kreatywności oraz wyobraźni, czasem i talentów - przyznaje Monika Perkowska, psycholożka z serwisu nia-nia.pl. - Dzieci żle znoszą nudę i potrafią być wtedy trudne. Dlatego też, rodzice wybierając opiekunkę dla swego dziecka, powinni dowiedzieć się na przykład, jakie zainteresowania ma kandydatka. To, co równie ważne z punktu widzenia mamy i taty, to umiejętność nawiązania przez tę osobę bez- piecznej, przyjaznej relacji z dzieckiem. I chociaż rosnące wymagania rodziców wobec zatrudnianych opiekunek wydają się czymś naturalnym, a nawet wskazanym, to jednak przyczyniają się to do słabnącego zainteresowania kandydatek tym zawodem. Tymczasem popyt na nianie ciągle rośnie, bo wracające do pracy kobiety często nie znajdują dla swoich pociech miejsca w żłobku i potrzebują kogoś, kto zajmie się maluchem podczas nieobecności rodziców. - Wielu rodziców nie ma wyjścia, bo brak miejsc w placówkach opieki lub praca w godzinach uniemożliwiających posłanie tam dziecka zmuszają do poszukiwania niani - zauważa Perkowska. - Natomiast brak opiekunek na rynku wynika z tego, że jest to bardzo wymagające zajęcie. Inie każdy j est w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność, za - jakby na to nie patrzeć - cudze dziecko. Zarobki opiekunek stale rosną Z raportu „Rynek niań w Polsce na tle innych form opieki" wynika, że od 2013 roku zarobki opiekunek stale rosną. W 2017 roku średnie wynagrodzenie godzinowe wynosiło 11,08 zł netto, co daje 1700 zł netto miesięcznie. Ale w Białymstoku - na tle innych polskich miast - nianie zarabiają najmniej. Ich miesięczne wynagrodzenie za etat wynosi 1376 zł netto, a oferowana w ogłoszeniach stawka godzinowa to często mniej niż 10 złotych na rękę. Zresztą, bardzo podobnie kwoty te kształtują się w całym województwie podlaskim. Dla porównania -w Warszawie średnia zarobków niani to ok. 14 zł za godzinę i to tam rynek pracy jest dla opiekunek najbardziej korzystny. Różnica pomiędzy średnim miesięcznym wynagrodzeniem opiekunki dla dziecka w Warszawie, a zarobkami niani w stolicy Podlasia wynosi aż 784 zł. - Im większe miasto, tym wyższe zarobki - kwituje Perkowska. - W Warszawie najłatwiej jest też znaleźć pracę jako niania, bo to miejsce, gdzie jest sporo ludności napływowej, przeprowadzającej się, by zwiększyć swoją szansę zatrudnienia czy standard życia. Warto podkreślić, że w takich sytuacjach też dziadkowie i babcie znacznie rzadziej mogą pomóc w opiece nad dzieckiem - podsumowuje psycholożka. Nie tylko opieka, ale też gary, pranie i zmywanie Dla wielu potencjalnych pracodawców wymarzona niania to taka, która poza opiekowaniem się maluchem znajdzie również czas i siłę, by zająć się domem. I to za te same pieniądze! Rodzice coraz częściej oczekują, że piastunki ich pociech będą też sprzątać, a nawet popiorą i poprasują. Co więcej, wiele matek domaga się pomocy w robieniu zakupów, a nawet ugotowaniu obiadu dla całej rodziny. W jednym z ogłoszeń internetowych czytamy: „szukam troskliwej, miłej, odpowiedzialnej niani, najlepiej doświadczonej. Wiek 40-65 lat. Zakres obowiązków: opieka ipielęgnaqa, spacery. Może być prasowanie w czasie snu dziecka...". - No ja rozumiem, że gdy dziecko śpi, to można tę godzinkę wykorzystać na ugotowanie mu obiadku czy nawet poprasowanie jego ubranek, ale moja była już, na szczęście, pra-codawczyni wymagała, bym przez ten czas ogarnęła jej całe, prawie stumetrowe mieszkanie i jeszcze przygotowała obiad przed powrotem „państwa" z pracy do domu - irytuje się 24-letnia Zuzanna, studentka zaocznej pedagogiki na Uniwesytecie w Białymstoku. - A tymczasem, gdy przyjmowała mnie do pracy, to tylko dopytywała, czy umiem dziecku ładnie zaśpiewać piosenkę i wyrecytować wierszyk. Moich umiejętności kulinarnych nikt wtedy nie sprawdzał. ©® MATERIAŁ INFORMACYJNY PKEE Samorządy nie zapłacą więcej za prąd Z końcem 2018 roku parlament przegłosował, a prezydent podpisał ustawę wprowadzającą mechanizmy osłonowe, niwelujące zagrożenia związane ze wzrostem cen energii elektrycznej. Regulacja ta ma kluczowe znaczenie dla samorządów. W ich przypadku oznacza to, że jakiekolwiek podwyżki usług komunalnych, takich jak wywóz odpadów, opłaty za śmieci, nie mogą być tłumaczone wzrostem cen za energię - bo ta nie drożeje. Minister Energii Krzysztof Tchórzewski W niespełna tydzień po zakończeniu szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach minister energii Krzysztof Tchórzewski wspólnie z premierem RP Mateuszem Morawieckim przedstawili główne założenia projektu ustawy, której celem jest ustabilizowanie cen energii elektrycznej w Polsce. Nowe regulacje weszły w życie 1 stycznia br. Dzięki nim koszty zakupu energii elektrycznej dla samorządów pozostaną na poziomie tych z połowy 2018 roku. Co za tym idzie - lokalne społeczności nie powinny zostać obciążone żadnymi dodatkowymi kosztami z tego tytułu. Przygotowane przez nas propozycje legislacyjne to kompleksowe rozwiązania, zarówno dla polskich gospodarstw domowych, samorządów oraz pozostałych odbiorców w naszym kraju, dzięki którym w nadchodzącym 2019 roku ceny energii elektrycznej nie wzrosną. Dodatkowo przy okazji obniżamy podatki. Po raz kolejny dotrzymaliśmy słowa - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski. Ustawa zakłada obniżkę akcyzy z 20 zł/MWh do 5 zł/MWh dla wszystkich odbiorców energii elektrycznej w kraju. Ponadto przygotowana regulacja przewiduje obniżenie stawki opłaty przejściowej o 95%. Zaproponowane zmiany pozwolą na redukcję kosztów zakupu energii elektrycznej przez odbiorców w Polsce o ok. 8,0 mld zł. Na tę kwotę składać będą się obniżka podatku akcyzowego w sumie o ok. 1,8 mld zł, zmniejszenie opłaty przejściowej o ok. 2,2 mld zł oraz zwrot utraconych przychodów firm energetycznych na poziomie ok. 4 mld zł. Przygotowane zmiany w regulacjach sfinansowane będą głównie dzięki wykorzystaniu środków, pochodzących ze sprzedaży dodatkowej puli uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Komisja Europejska 5 grudnia br. wyraziła zgodę na sprzedaż uprawnień do emisji 55,8 min ton C02, a planowane przychody z tej sprzedaży to ok. 5 mld zł. Dzięki temu wszyscy polscy odbiorcy - w tym samorządy - w 2019 roku unikną podwyżek cen energii elektrycznej. Dodatkowo zgodnie z zapisami ustawy ok. 1 mld zł będzie przeznaczony na inwestycje prośrodowisko-we, dzięki którym zmniejszy się emisyjność naszej gospodarki. Środki te zostaną skierowane do Krajowego Systemu Zielonych Inwestycji. Warto jednocześnie podkreślić, że wprowadzenie tych regulacji jest częścią szerokiej grupy działań, realizowanych przez Ministerstwo Energii i sektor elektroenergetyczny na rzecz zapewnienia polskiej gospodarce stabilnych dostaw energii w umiarkowanych cenach. Nowe inwestycje sektora elektroenergetycznego, dywersyfikacja źródeł energii, rozwój 0ZE - wszystkie te elementy stanowią filary zaprezentowanego z końcem listopada tego roku projektu „Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku". Nadrzędnym celem sformułowanym w projekcie PEP2040 jest bezpieczeństwo energetyczne, przy zapewnieniu konkurencyjności gospodarki, efektywności energetycznej i zmniejszenia oddziaływania sektora energii na środowisko. magazyn tb •S? tu*<»•« \»»„lxM , >«i %%*$&* V** ' ;; do G1&1& %% Uatmimfi* Ttf i u i KoaMmek ZSP Koch przed tłądiem Mt.W VW« KjcrMi * a * A^tri* Pierwsza strona jednego z październikowych wydań „Dziennika Zachodniego" z 1958 roku Erich Koch, proces i Bursztynowa Komnata 18 Tomasz Szymczyk t.szymj ^is wr aiNvzViAAZOd Litęry z pól ponumerowanych od 1 do 34 utworzą rozwiązanie - słowa Williama Szekspira. vav93ząd \navia oi '3ZUdn vi3iao>j ^is wr aiNvzViAAZOd 22 ogłoszenia drobne Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 Drflhnf* Jakzamieśdćogłoszeniedrobne?Teiefonicznie: 943473516 Oddział Koszalin, ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, teł. 94 347 3516.347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 Przez internet ogloszenia.gratka.pl Oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 W Biurze Ogłoszeń Oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY 018805950 ~\ i MATRYMONIALNE i RÓŻNE i KOMUNIKATY Witamy w Nowym 2019 ROKU zapraszamy do biura od 07.01.2019 ZADZWOŃ 504-141-443 i umów się na spotkanie (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes Nieruchomości MIESZKANIA-SPRZEDAM SŁUPSK Starówka 38 m2, 601565428 MIESZKANIA-KUPIĘ DO 50m2 do remontu, 607667937 GK MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2-POK. 74 m2. Białogard, 508302698. 65M2 dla firm (umowa, faktura), parking, wysoki standard. Słupsk, 601052900. KAWALERKA, 600-599-447, Koszalin. POŚREDNICTWO "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, teł. 598414420,601654572 wwwjiienjchomosclsIupslLpl Handlowe MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO Słupsk, 694-295-410. DREWNO, 511-787-151. INNE ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM VW Transporter, 1.9 TDl, 2006r., 9-osobowy, tel. 504-058-947 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 ABASKUS-Auto skup 791035861 i AUTO skup wszystkie 695440-611 AUTO Skup, 792-427-671. AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. dom z pełnym wyposażeniem zostaje wszystko działa 16 ar. Bielice - 790 000,- sprzedaż lub zamiana rej. Kołłątaja 159 000,- na kancelarie lub mieszkanie 4 pok. 90 m2, I piętro rej. sądów 319 0000, MOTOCYKLE KUPIĘ Kupię jednoślady i części z czasów PRL, stan obojętny. 608-172-934 USŁUGI TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. KREDYTY. POŻYCZKI KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. Praca ZATRUDNIĘ ATRAKCYJNA praca dla pracowników porządkowych z orzeczeniem 0 niepełnosprawności TEL 664032479. Gwarantujemy Umową o Pracę. Praca na terenie Szczecina 1 Goleniowa. DO restauracji z własnym autem na stałe i dorywczo, 602-133-125. GK Firma Gusti Leder zatrudni krawcowa. Pełen etat, wynagrodzenie 4000PLN brutto. Zainteresowane Panie prosimy o kontakt pod numerem telefonu: 913115612 lub 690360101. FOTOGRAFIKA do współpracy. Poszukuję. Tel. 500 29 55 88 INFORMATYKA-GRAFIKA komputerowego.Zatrudnię. Tel. 500 29 55 88 KIEROWCE kat. C w transporcie międzynarodowym zatrudnię. 91-489-44-54,505-116-518, 505-116-519 NIEMCY murarze, cieśle, spawacze, elektrycy i malarze 730 011300 OPIEKUNKI do Niemiec tel. 730497770 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! Pracuj jako Opiekunka Seniorów w Niemczech. Atrakcyjne zarobki i kursy niemieckiego od podstaw w Słupsku lub przez Skype bez opłat! teł. 509 892 644, Promedica24 Pracuj jako Opiekunka Seniorów w Niemczech. Organizujemy kursy niemieckiego od podstaw w Szczecinie, po kursie praca gwarantowana. Atrakcyjne zarobki! Promedica24, tel. 517175599 PRZYJMĘ do pracy w gospodarstwie rolnym teL 693 747 388 ZATRUDNIĘ do rozdawania bezpłatnej gazety Nasze Miasto, 607-140-905. ZATRUDNIĘ kierowcę C+E do przewozu żywych zwierząt, transport krajowy i międzynarodowy, tel. 606-267-225. ZATRUDNIĘ pomocnika do prac remontowych tel. 796-090-960 ZATRUDNIĘ samodzielnego księgowego z doświadczeniem. CV na: kadry(Dimso.pł, informacje pod teL: 693 540 451 ZATRUDNIĘ spawacza, ślusarza-Koszalin, telefon 882128168 ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770, 943117000 Zdrowie GINEKOLOGIA 515417467 Ginekolog -farmakologia NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. OPIEKA Pracuj jako Opiekunka Seniorów w Niemczech. Organizujemy kursy niemieckiego od podstaw w Koszalinie. Po kursie praca gwarantowana. Atrakcyjne zarobki! Promedica24, teL 501357 022 Usługi AGO RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma ■ ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA ■ GASTRONOMIA PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BU DO W LANO - RE MONTOW E A-Z łazienki, remonty, 512334136 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 DACHY- dekarstwo 94/3412184 GŁADZIE i malowanie, 576-815-225. REMONTY Koszalin 515 612 615 REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184 INSTALACYJNE ELEKTRYCZNE Koszalin 515 612 615 HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK A-Z, 501354264. HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. PORZĄDKOWE CZYSZCZENIE dywanów 94/3414295 SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. REKLAMA ■ ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Różne SPRZEDAM łóżko drewniane pojedyncze i podwójne, dywan duży 5*3,5 mb tel. 608-353-957 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. ZWIERZĘTA HODOWLANE BYDŁO pozaklasowe, trzoda 882779085 PROSIAKI. 94/311-16-31. Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. AMELIA Koszalin tel. 577-745-071. BASIA Słupsk 797-221-767 FAJNA blondynka Koszalin 516603622 KOSZALIN, 531-600-712. RITA tylko dla starszych, 731-062-955 WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin 008805749 Gminna Spółdzielnia „SCh" w Szczecinku ul. Pilska 5 ogłasza przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż lokalu handlowego o powierzchni użytkowej 47,70 m2 oraz udziału w prawie użytkowania wieczystego działki nr 693/80 o pow. 526 m2 w miejscowości Omulna 5 /koło Szczecinka/. Cena wywoławcza 157.000,- zł Wadium 30.000,- zł Postąpienie 1.000,- zł Przetarg odbędzie się w dniu 15.01.2019 r. o godz. 1100 w siedzibie spółdzielni przy ul. Pilskiej 5. Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wpłacenie wadium na konto nr 54 8935 0009 1300 2280 2000 0010 lub w kasie spółdzielni do dnia 11.01.2019 r. Wadium wpłacone zalicza się na poczet ceny nabycia przez uczestnika, który przetarg wygra. Wadium przepada na rzecz sprzedającego w przypadku uchylenia się kupującego od zawarcia umowy kupna w terminie określonym w protokole z przetargu. Zwrot wadium w przypadku niewygrania przetargu nastąpi na wskazane przez uczestnika konto przed upływem 3 dni od zamknięcia przetargu. Sprzedający zastrzega sobie prawo unieważnienia przetargu bez podania przyczyn. Dodatkowe informacje można uzyskać w biurze spółdzielni, ul. Pilska 5 lub telefonicznie pod nr 94 374 34 22 lub 600 588 514. Dyrektor działu rekbMy Ewa Żelazko, teL 94 347 35 Z7 www£p24.pi; www£k244* wwwgs24j)< Prezes oddziału Pofeła Press Piotr Grabowski Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Stanisław Sikora. teL 94 340 35 98 Dyrektor działu notatkę! Robert Gronowski, tel. 94 3473512 tel94 3473537 Glos KoszaKfcki- wwwjftMjl ul. Mickiewicza 24,75-004 KoszafinM 943473599. fax 94 34735 40. teL reklama 94 3473512. redakcja.gk24@polskapress.pl reklMna.gk24@pokkapress.pl Głos Pomorza -wwwgp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk. teł. 59 848 8100, fax 59 848 8104. tel. reklama 059 848 8101, iedakqa.gp24@poiskapress.pl, reldama.gp24@polskapress.pl GkK Szczeciński-wwwgs244i ul. Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin, tel. 9148133 00. fax 9143348 64. teL reklama 9148133 92. redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polsk3press.pl ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, teł. 94 354 50 80,fax 94 3527149 Bytów uL Wojska Polskiego 2.77-100 Bytów, teł. 59 822 6013, teł. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818. fax 94 374 23 89 Śwmoujkie ul. Armii Krajową 12. 72-600 Świnoujście,teł. 9132146 49, fax 9132148 40, reklama tel. 915784728 Stargani ul. Wojska Polskiego42,73-110 Stargard, tel 915784728. fax 9157817 97, rełdamateł. 915784728 ©@- umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule. w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Połskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP mul itiTHumr 5@5EIiaEfiiiS9 POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura rełdamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio teł. 22 20144 38, joanna. pazio@pobkapress.pf Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 sport Nie czuję tremy. Wiem, że mam w sobie jeszcze rezerwy Michał Skiba, Innsbruck (©Skibowy Skoki narciarskie Poco myślećosukcesie, który jest tylko wdomysłach. Nic jeszcze nie osunąłem. Chcę oddać następne dobre skoki, a wtedy otworzę sobie wiele szans - zapowiada Dawid Kubacki, trzeci po pierwszych dwóch konkursach Turnieju Czterech Skoczni. Zna panjuż na pamięć rozkład sR po dwóch konkursach Turnieju Czterech Skoczni? Nie ma sensu teraz czegokolwiek liczyć czy analizować, za nami półmetek. Myślę jedynie nad kolejnym konkursem, nad tym, co mam w nim zrobić i jak. Jeśli będę skupiony tylko na tym, to oddam dobre skoki. Na dole będę mógł roztrząsać, co to da. Takie kalkulacje przed konkursem nie mają sensu. Ale nie wierzę, że nie przychodzą myśli, że podium całej imprezy jest w zasięgu. Mam taką świadomość, ale samo myślenie o tym niewiele mi pomaga. Na pierwszy miejscu jest praca i koncentracja. Po co myśleć o ewentualnym sukcesie, a potem nie mieć żadnych podstaw do świętowania. Nic jeszcze nie zrobiłem. Na razie robię swoje, a wtedy otworzę sobie wiele szans. Rozumiem, jestem trzeci - akceptuję to, ale to tyle, czekam na więcej. Nie ma tremy, potwierdzam swoją formę. Wiem, że są rezerwy. Obawia się pan skoczni Bergisef? Rok temu zaprzepaścił pan na niej dobre miejscewTCS, groźny upadek zaliczył Richard Freitag. Na pierwszy miejscu jest praca i koncentracja. Na razie robię swoje, a wtedy otworzę sobie wiele Dawid Kubacki Pytanie jest trochę tendencyjne, bo pewnie wszyscy oczelaiją odpowiedzi, że nie. A to po prostu przeszłość. Mamy kolejny turniej, kolejny konkurs i przygotowuję się do niego z nadzieją, że będzie dobrze. Wydarzenia sprzed roku, a nawet pięciu lat, nic teraz nie zmienią. Zwłaszcza że od tamtego czasu sporo się pozmieniało. Wykonaliśmy sporo dobrej roboty. Jestem bogatszy o doświadczenie. Znowu w Innsbrucku ma być mokra warunki nie będą łatwe. Da się na to jakoś przygotować? Idzie się na skocznię i robi swoje. W najlepszy możliwy sposób. Na warunki nigdy się nie ma wpływu. Szkoda głowy, by się tym zajmować. Ile lat trzeba pracować z psychologiem, by taka praca przynosiła właśnie takie efekty? Dla każdego to sprawa indywidualna. Jeden nigdy nie uzyska efektów, bo nie będzie psychologowi wierzył, dmgi zmieni nastawienie już po kilku sesjach. Każdy musi w takiej współpracy być pewny swojej drogi. Czyli podtrzyrm^e pan zdanie, że dla zawodnika wdo-brej formie skocznia nie ma znaczenia? Wydaje mi się, że powiedziałem, że ja osobiście nie zwracam uwagi. Jednak to fakt, aż tak dużego znaczenia skocznia nie ma. Przecież cały Puchar Świata polega na tym, że musisz sobie poradzić na wielu skoczniach. Zmieniamy je co tydzień, nawet częściej. Przed konkursem i kwalifikacjami mamy jedną lub dwie próby, nawet nie ma czasu, by się z czymś oswoić. Wtedy musisz liczyć na swoją dyspozycję. Ktowkonkursach w Innsbrucku i Bischofshofen będzie silniejszy: Ryoyu Kobayashi czy jednak Markus Eisenbichlei? Trudno powiedzieć, różnica jest minimalna. Jeśli miałbym jednak po cichu wskazać lidera, to będzie to Ryoyu. Obaj pokazywali dobre skoki, aleja też skakałem dobrze. Jeszcze kilku innych również, chodzi mi o to, że ten turniej jest sprawą otwartą bardziej niż kiedykolwiek. Jak ważnajest ta chwila odpoczynku między Garmisch-Partenkirchen a Innsbruckiem? Mógłbym od razu po zawodach w Garmisch iść na skocznię i skakać. Nie ma problemu. Ale co wtedy będzie za dwa lub trzy dni? Może teraz nie czuję się zmęczony, ale jeden taki dzień regeneracji jest bardzo potrzebny w planie długofalowym. Czasem można przesadzić i poczuć złe efekty w najgorszym momencie. Trzeba pilnować poziomu swojej wydolności fizycznej na odpowiednim pułapie, by ten pułap po prostu nie spadał. ©© Wszystkie konkursy i kwalifikacje Turnieju Czterech Skoczni w Eurosporcie i usłudze Eurosport Player. W poprzedniej edycji Turnieju Czterech Skoczm Dawid Kubacki zajął szóste miejsce. Obecnie jest na trzecim miejscu. iif£ > Mgr# m wm R k Piłka nożna Licencja Wisły Kraków nagręwLotto Ekstraklasie zawieszona „Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej postanowiła zawiesić Wiśle Kraków SA licencję ze względu na niejasną sytuację prawną Klubu oraz w związku z licznymi naruszeniami postanowień Podręcznika Licencyjnego." -czytamy w komunikacie wydanym przez PZPN wczwartek. Przypomnijmy, w środę (2 stycznia) Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków zdecydowało się unieważnić umowę na przejęcie stu pro-centakcji klubu przez Vannę Ly oraz Matsa Hartlinga. W określonym terminie biznesmeni nie wpłacili bowiem wymaganej kwoty 12 milionów złotych, która miała zostać przeznaczona na spłatę części długów. - „Komisja podjęła decyzję o zawieszeniu licencji ze względu na brak kontaktu ze strony poprzednich bądź nowych właścicieli Wisły Kraków" -czytamy dalej w komunikacie. Komisja czeka na formalne wyjaśnienia oraz informacje z klubu. (AIP) PBkanoena Key lor Navas bliski przejścia z Realu do Arsenału Londyn? Według dziennika .Sport" Keylor Navas, bramkarz Realu Madryt, zostanie zawodnikiem Arsenału. Kostarykanin rozegrał w tym sezonie jedynie dwa mecze ligowe i zde-cydowałsię poszukać nowego klubu już zimą. Piłkarz pożegnał się jużz kolegami z szatni i zamieścił na portalu społecznościowym podziękowania za doping kibiców. (MN. AIP) Lotto Środa >roda2.01 Mułti Mułti (godzina 21.40): 13, 21,22,23,29,30,34,40,41,42,52, 53,54,56,60,64,69,72,73,74. Plus: 64. Kaskada (godzina 2140): 3,6,8,9,10,11,12.13,16,18, 20,24. Mini Lotto:5,8,14,29,39. Ekstra Pensja:2,3,7,28,33, (3). Czwartek 3.01 Mułti Multi(14):5,6,8,23,26,31, 34,38,40,47,48,49,56,59,61,70, 71,72,73,74. Plus: 34. Kaskada (14): 1,3,5,13,14,15,17,18 19,20,21,23 (SIBD 23 Pięciu Polaków powalczy w Innsbrucku Skoki narciarskie Sylwester Szymczak szymczak@echodnia.eu Pięciu Polaków weźmie udział w konkursie w Innsbrucku, w ramach Turnieju Czterech Skoczni. Wczoraj w kwalifikacjach nasi skoczkowie wypadli przeciętnie. W świetnej formie cały czas jest Japończyk, Ryoyu Kobayashi. Nie zdołał się zakwalifikować Maciej Kot. Bardzo słaby skok zanotował też Kamil Stoch. Długo nie było wiadomo, czy czwartkowe kwalifikacje się odbędą. W noc z środy na czwartek w austriackiej miejscowości spadło sporo śniegu, wiał mocny wiatr, obawiano się o zamiecie. Groźnie wyglądający upadek na treningu zaliczył nawet Kazach, Sabirżan Muminow. Najlepszym Polakiem w kwalifikacjach był Dawid Kubacki. 28-latek z Nowego Targu zajął siódme miejsce i w pierwszej serii konkursu w Innsbrucku zmierzy się z Rokiem Justinem. Inny wynik niż pewna wygrana reprezentanta naszego kraju będzie dużą niespodzianką. Kubacki w TCS jest jak na razie rewelacją i zaskakuje swoimi wynikami. Pozostali podopieczni Stefana Horngachera nie zaliczą czwartkowych kwalifikacji do udanych. Zaprezentują się oni na początku pierwszej serii konkursowej. Jako pierwszy spośród biało-czerwonych swój skok odda Kamil Stoch, który był 24. i zmierzy się z Clemensem Aignerem. Seria próbna konkursu w Innsbrucku rozpocznie się w piątek, 4 stycznia o godzinie 12.30, natomiast konkurs indywidualny zacznie się o godz. 14. ©® Wyniki WynfltikwaBfikacjtl. Ryoyu Kobayashwi (Japonia) 126.2 pkt, 2. Roman Kudelka (Czechy) 123,7 pkt; 3. Johann Forfang (Norwegia) 123,5 pkt; 4. Daniel Huber (Austria) 120,7 pkt; 5. Kilian Peier (SzwajGria) 119 pkt, 6. Kari Geiger (Niemcy) 118,9 pkt; 7. Dawid Kubacki (Polska) 118,5 pkt- 8. Stephan Leyhe (Niemcy) 117,6; 9. Stefan Kraft (Austria) 1173 pkt; 10. Andreas Stjemen (Norwegia) 115,5 pkt. Pozostałe miejsca Polaków: 24. Kamil Stoch 106,5 pkt; 28. Jakub Wolny 104,8 pkt. 31. Piotr Żyła 101,8 pkt; 34. Stefan Hula 101,0 pkt; 53. Aleksander Zniszczoł 89,3 pkt- 57. Maciej Kot 84,2 pkt. Paiy turniejowe Polakówwl serii w Innsbrucku: 27. Clemens Aigner (Austria) - 24. Kamil Stoch (Polska), 29. Jakub Wolny (Polska) -22. Władimir Zografski (Bułgaria), 31. Piotr Żyła (Polska) - 20. Timi Zajc (Słowenia), 34. Stefan Hula (Polska) -17. Antti Aalto (Finlandia), 44. Rok Justin (Słowenia) - 7. Dawid Kubacki (Polska) 24 sport Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.01.2019 Trenerzy KS Gryfa: tylko ciężką praca można spełnić marzenia PiSkatuńna Znakomicie spisali się ostatnio juniorzy młodsi KS Gryfa Słupsk, zdobywając awans do Centralnej Ligi Juniorów, gdzie będą rywalizować już wiosną z czołowymi ekipami w kraju o mistrzostwo Polski. 0 sukcesie opowiadają trenerzy Adam Pietras oraz Marcin Rusakiewicz. Zdobyliście miano najlepszej drużyny Pomorza w pięknym stylu. Jak to się robi? Przede wszystkim uświadamiamy naszych zawodników, że tylko ciężką pracą na treningu są w stanie dojść do swoich marzeń. Liga była bardzo wyrównana. O miano najlepszej drużyny walczyły takie zespoły jak Lechia, Arka czy Bałtyk Gdynia. Przygotowania do sezonu były bardzo intensywne. Całą rundę graliśmy chłopcami o rok młodszymi (2003), tylko 4 zawodników mieliśmy z rocznika 2002, więc nie zakładaliśmy, że będziemy walczyć o zwycięstwo, a już na pewno, że zagramy w lidze CLJ, nawet nie śniliśmy. Kto był najtrudniejszym rywalem? Końcówka sezonu była bardzo intensywna. Chłopcy już wtedy czuli jakąś presję, chociaż rozmawialiśmy bardzo dużo na ten temat z nimi. Nie każdy mecz układał się po naszej myśli. Decydujące mecze z Arką Gdynia (1:0) 1 Bałtykiem Gdynia (1:0) były najtrudniejsze dla naszego zespołu. Los w barażu o CU przyznał wam Chemika. Czy obawialiście się zespołu Marcin Rusakiewicz oraz Adam Pietras stale podnoszą swoje kwalifikacje trenerskie na kursach z Polic? Co o nim wiedzieliście? Zespół z Polic to był wymagający przeciwnik. Obserwowaliśmy jego mecz w Kołobrzegu i mieliśmy nagranie z meczu Fase Szczecin Chemik Police, który też analizowaliśmy, więc zdawaliśmy sobie sprawę, że są to zawodnicy, którzy prezentują już dobry poziom. Na pewno obawialiśmy się ich siły ofensywnej, gdyż mieli bardzo kreatywnych zawodników. Wiedzieliśmy, że mają dobrego napastnika, który w rundzie jesiennej strzelił aż 37 bramek i interesuje się nim już Pogoń Szczecin. Pierwszy mecz pokazał, że nie taki diabeł straszny. Czy najważniejsza była taktyka? Pierwszy mecz pokazał, że jesteśmy dobrze przygotowani. Zespół z Polic stworzył sobie tylko 2 sytuacje bramkowe w 15. sekundzie meczu i 2. minucie przed końcem. My byliśmy groźni po odbiorze piłki, co zaskutkowa-ło zdobyciem bramki po rozegraniu rzutu rożnego. Jechaliście do Polic z przewagą bramki. Boisko w Polkach jest duże. Czy był plan tylko obrony, czy zależało to po prostu od przebiegu meczu? Wiedzieliśmy, że nie możemy się tylko bronić. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jak zdobędziemy bramkę będziemy bliżej celu. W pierwszej połowie mieliśmy 3 sytuacje bramkowe, w tym rzut karny, niestety, tego nie wykorzystaliśmy. Widzieliśmy po chłopcach, że trochę się tym załamali. Druga połowa to była dominacja zespołu z Polic, wydawało nam się, że dowieziemy wynik 0:0 do końca i zdobędziemy awans, jednak w ostatnich sekundach Police strzeliły bramkę po indywidualnym błędzie naszego bramkarza. W dogrywce już zaczęliśmy grać dużo lepiej i zdobyliśmy dwie piękne bramki, które dałynam awans. Czy gdy zawodnik gospodarzy ujrzał czerwoną kartkę, już poczuliście, że awans jest pewny? Zdawaliśmy sobie sprawę że to dla nich duże osłabienie, ale wiedzieliśmy, że musimy być skoncentrowani i dołożyć starań, żeby jeszcze zdobyć bramkę. Mimo wszystko przeciwnik, gdy gra w „10", jeszcze bardziej jest zaangażowany. W Słupsku mają już doświadczenie z CU. Czy i jak można porównać obie ligi? Bardzo się cieszymy z awansu. Poprzednia CLJ była na innym poziomie i dla innej kategorii wiekowej. My zdobyliśmy awans w Juniorze B, tutaj CLJ składa się z najlepszych zespołów z 4 województw (pomorskie, zachodniopomorskie, wielkopolskie i kujawsko-pomorskie). Chłopcy z tych roczników rzadko grają w drużynach seniorskich, dlatego uważamy, że jest to bardzo silna liga. Klasowe zespoły ściągają zawodników z całej Polski. Tutaj nie ma drużyn z przypadku, każda z drużyn prezentuje najwyższy poziom w danej kategorii wiekowej. Jak oceniacie swoje szanse w CU. Rywalizacja z Chemikiem. który wypuścił w świat wielu piłkarzy, pokazała, że te wcale nie muszą być małe. Naszym największym sukcesem był awans do tego grona. Bazujemy na chłopcach ambitnych, dla których piłka nożna jest wielką pasją. Nie ściągamy ani nie kupujemy chłopców z Polski, tylko pracujemy na takim materiale, jaki mamy. Dlatego ten sukces jest nie tylko naszym osiągnięciem, ale każdego trenera pracującego w Gryfie, jak i takich w klubach mniejszych jak Damnica, Sławno, Kobylnica. Dodatkowo Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Słupsku daje nam możliwości treningu do południa i szanse na skupieniu się tylko na szkoleniu. Celem na pewno będzie gra o utrzymanie, ale też szansa na wypromowanie kolejnych zawodników do większych ośrodków piłkarskich. Kogo możecie wyróżnić ze swojego zespołu za rundę jesienną i występy w bara-żach? Zespół! Oczywiście my jako drużyna funkcjonowaliśmy bardzo dobrze. Każdy z nas znał swoje zadania na boisku i realizował je, jak najlepiej potrafił. Można wyróżnić na pewno parę środkowych obrońców Janikiewicz i Dalecki, którzy grali w każdym meczu bardzo dobrze. Silnym punktem był Gulbiński, który potrafił się znaleźć w dobrych sytuacjach na boisku i je wykorzystać. Nie możemy zapomnieć o Mateuszu Barszczu, który bardzo dobrze wykonywał stałe fragmenty gry. Oczywiście przez cały sezon bardzo dobrze spisywał się bramkarz Kaniewski, który nie raz ratował nasz zespół przed stratą bramki. Czy zamierzacie wzmacniać zespół? Wzmocnienia? Myślę, że szansę dostaną ci zawodnicy, Sukces Byków Słupsk oraz zespołu z SP w Kwakowie Piłka mńna Jarosław Stencel jaroslaw.stencel@polskapress.pl UKS Byki Słupsk w partnerstwie z powiatem słupskim i gminą Kobylnica, był po raz ósmy organizatorem Halowego Turnieju Piłki Nożnej Mikołajki - Kobylnica im. Zbyszka Żynisa. W turnieju udział wzięło 10 drużyn z rocznika2007i młodsi (chłopcy i dziewczynki), podzielonych na dwie grupy. W pierwszej grały szkoły podstawowe, które reprezentowali zawodnicy, będący uczniami szkół z gminy Kobylnica, natomiast w drugiej grupie - drużyny z powiatu słupskiego. Rozgrywki toczyły się wg zasady "każdy z każdym": w polu 5 zawodników plus bramkarz, zmiany hokejowe. Czas gry to 10 minut. Rozegrano łącznie 20 meczów, w których strzelono 39 goli. W grupie A wygrało Kwakowo z kompletem zwycięstw przed Kończewem, Kobylnicą oraz dwoma zespołami Słonowic. Z kolei w grupie B bezkonkurencyjne były dwie drużyny Byków Słupsk. Na kolejnych miejscach uplasowały się Rowokół Smołdzino, KS Potęgowo oraz KS Damnica. Najlepsi zawodnicy turnieju: Maksymilian Abramczyk (SP Słonowice), Karol liski (Byki I), obrońcy: Wiktor Świder (SP Kobylnica), Kacper Szabat (Rowokół), bramkarze: Piotr Łukaczyk (SP Kwakowo), Aleksander Wojtanek (KS Damnica), strzelcy: Oskar Dąbrowski (SP Kwakowo - 6 goli), Szymon Jurcaba (Byki II - 3 gole). Puchary Fair Play trafiły do: SP Słonowice, KS Damnica oraz KS Potęgowo. ©® którzy wywalczyli awans. To oni na to bardzo ciężko pracowali i chcemy, aby nabierali doświadczenia, tym bardziej że większość to zawodnicy o rok młodsi. Jeśli będziemy szukać wzmocnień, to na pewno z okolic Słupska, osób, które podniosą poziom rywalizacji na treningu i będą chcieli być częścią zespołu. Czy już macie zarys planu przygotowań? Z kim rozegracie sparingi? Wznowiliśmy treningi wczoraj. Mamy zaplanowany obóz w Niechorzu od 07.02 przez tydzień. Sparingi zagramy z takimi zespołami jak: Bałtyk Koszalin, Gwardia Koszalin, Jantar Ustka, FA Wrocław, Reprezentacja Polish Soccer Skills, Sparta Sycewice, Bytovia Bytów. Dodatkowo w marcu jedziemy na duży trzydniowy turniej do Pobierowa 01-03.03 gdzie będziemy mogli się zmierzyć z dobrymi drużynami z całej Polski. Chcielibyśmy na końcu podziękować rodzicom, którzy wspierali nas na każdym meczu, dyrektorowi SMS i zarazem prezesowi Gryfa KS, który zawsze odpowiadał „tak" na nasze prośby, trenerowi Marcinowi Plucie, który pracował w okresie przygotowawczym nad kondycją naszych zawodników, trenerowi Zdzisławowi Lewandowskiemu, który szkoli naszych bramkarzy, trenerowi Piotrkowi Ostrowskiemu, który prowadził drugi zespół, oraz wszystkim trenerom SMS i Gryfa KS,którzy zawsze służyli dobrą radą i pomocą (trenerzy Żałaeta, Schulz, Sznigirewicz, Górniewicz, Wanat), bez Was nie byłoby tego sukcesu. Dziękujemy! JAROSŁAW STENCEL Zespoły uczestniczące w turnieju w Kobylnicy Koszykóulai Czarni Słupsk podejmują w sobotę zespół z Krakowa Drugi mecz pod wodzą nowego trenera Mantasa Cesnauskisa rozegrają w sobotę koszykarze Czarnych Słupsk. Tym razem ich rywalem w hali Gryfia (godz. 17.00) będzie drużyna AZS AGH Kraków. Z gry z akurat z tym zespołem wiążą się dobre wspomnienia, gdyż akurat z drużyną z Krakowa Czarni rywalizowali w pierwszej kolejce rozgrywek i wysoko wygrali 87:66. Obecnie Czarni zajmują dziewiąte miejsce w tabeli, a AZS dziesiąte. ©® (STEN)