Dziennik Bałtycki % Rudery do wynajęcia . SŁUPSK . USTKA . KOBYLNICA . DĘBNICA KASZUBSKA . DAMNICA . GŁÓWCZYCE . SMOŁDZINO . POSTOMINO Dziennik Stupski I szczegóły konkursu na stronie 9. Z „Dziennikiem Bałtyckim" z magazynem „Rejsy" Ą i kolorowym dodatkiem 24 lipca 1998 r. Przez cały koniec maja i czerwca opinia publiczna naszego kraju informowana była o blokadzie budowy odcinka autostrady przebiegającej przez Wyżynę Śląską w okolicach góry św. Anny Środowiska ekologiczne, które spróbowały powstrzymać budowę, głośno protestowały wskazując tragiczne skutki dla środowiska naturalnego i spustoszenie parku krajobrazowego. Str. 4 Marzyło mi się zoo ni - Nie mogę tego nazwać pasją, to prawdziwe wariactwo i szaleństwo. Poza tym wszelka pasja jest niewytłumaczalna. Ksiądz Jan Rataj, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Słupsku, od kilkunastu lat pasjonuje się hodowlą ptaków, kóz, psów i skunksów. O tej nietypowej przygodzie. Str. 10 Bismarck w warcińskim technikum W ofercie dla wynajmujących i inwestorów Urząd Miejski w Słupsku proponuje obiekty, które nie nadają się do użytkowania. Poniemieckie rudery z walącymi się sufitami i popękanymi ścianami mają być lokalami na działalność gospodarczą dla przedsiębiorców, z którymi miasto zrywa dotychczasowe umowy najmu. Str. 3 ■ Strażnicy czy urzędnicy? Słupskich funkcjonariuszy Straży Miejskiej można zobaczyć gdy w godzinach przedpołudniowych ■wypisują mandaty emerytom dorabiającym sprzedażą warzyw i owoców runa leśnego na ulicach miasta. Natomiast po południu i wieczorem strach przejść przez park przy ulicy Jagiełły bądź Skwerem Popiełuszki, gdzie pijani mężczyźni zaczepiają przechodniów. Str. 3 ■ Autobana musi być Fot. APR-SAS W USTCE BOISKO CZEKA Ekipa niemieckiej telewizji ZDF kręciła w warcińskim Technikum Leśnym zdjęcia do fabularyzowanego dokumentu - biografii kanclerza Otto von Bismarcka. Wnętrza letniej siedziby „żelaznego kanclerza" posłużyły do zilustrowania pomorskiego okresu życia Bismarcka. W sobotę na terenie Ogródka Letniego „Pod Kinem" w Ustce odbędą się I Mistrzostwa Piłkarzyków Stołowych. Pomysłodawcami tej dość nietypowej zabawy są mieszkańcy Ustki - Maciej Kierys i Paweł Kuligowski. W zawodach mogą wziąć udział drużyny dwuosobowe zgłoszone w regulaminowym terminie. Zgłoszeń dokonuje się w letnim ogródku przy ul. Marynarki Polskiej 82 w Ustce. Termin zapisów upływa 24.07.1998 r. o godz. 24. Wpisowe wynosi 3 zł. Losowanie par odbędzie się w sobotę o godz. 13, a dwie godziny później, o godz. 15 odbędą się eliminacje. Zagrać może każdy - mężczyzna i kobieta, nastolatek i emeryt, mieszkaniec Ustki i wypoczywający tam turysta. Rozgrywki będą toczone systemem pucharowym. Nad prawidłowym przebiegiem „mini - mundialu" czuwać będą wyznaczeni przez organizatorów sędziowie. - Pomysł podsunęły nam ostatnie mistrzostwa we Francji. Chcemy ożywić środek miasta, gdyż nie tylko na promenadzie bawić się można znakomicie. U nas wszyscy zawodnicy będą grali fair, nie będzie więc żółtych i czerwonych kartek -podkreśla Paweł Kuligowski, jeden z organizatorów imprezy. Na finalistów czekają atrakcyjne nagrody. Zwycięska drużyna, zamiast złotych medali, otrzyma puchar ufundowany przez „Dziennik Bałtycki". Tak naprawdę jednak, liczyć się będzie dobra zabawa. (JAC) Fot. Robert Bogucki Film powstaje na zlecenie sieci telewizyjnej ARTE, a jego scenariusz bazuje na faktach z prywatnego życia i działalności politycznej Bismarcka. Biografię reżyseruje Wiktor Stan-der, a obraz roboczo zatytułowano „Wieczny kanclerz - Otto von Bismarck". W rolę kanclerza wcielił się ceniony aktor Teatru Miejskiego w Wiesbaden -Wilhelm Schlotterer, a rolę żony Bismarcka powierzono jego scenicznej koleżance Ramonire Dietrich. Okres pobytu „żelaznego kanclerza" w Warcinie uważany jest przez jego biogra- fów za jeden z ważniejszych epizodów w życiu Bismarcka. To właśnie w cieniu rosnących w obrębie pałacu dębów snuł on swe wielkie plany polityczne. W realizacji ujęć w Warcinie rolę konsultanta pełnił Piotr Mańka, nauczyciel w Technikum Leśnym, a prywatnie pasjonat dziejów pałacu i jego głównego lokatora - Otto von Bismarcka. Premiera filmu zapowiadana jest na październik, w stuletnią rocznicę śmierci kanclerza. piętek 24 lipca 1998 r. Nasz telefon Co słychać ■ Piszę do Was w związku z częstymi ostatnio wypadkami i kolizjami drogowymi w mieście. Aby poprawić stan bezpieczeństwa, wystarczy usunąć niewielkim kosztem kilka zagrożeń. Po pierwsze, należy poprawić widoczność na niektórych skrzyżowaniach poprzez wycinkę lub przystrzy-żenie drzew i krzewów. Po drugie, Straż Miejska mogłaby baczniej zwracać uwagę na sposób parkowania pojazdów. Po trzecie, proponuję obniżenie większości krawężników. Mam nadzieję, że wydrukujecie ten list i kogoś to ruszy. (...) Juliusz Krajewski czytelnik ze Słupska ■ Przeczytałem w Waszej gazecie artykuł o cyrku i tresurze zwierząt. Byłem na występie w Słupsku ze swoimi dziećmi i nie zauważyłem u nich żadnych negatywnych reakcji wobec zwierząt. Wręcz przeciwnie. Sądzę, że czegoś się tam nauczyły. Minęły już czasy, gdy cyrk był obozem koncentracyjnym dla zwierząt. v AG. ze Słupska ■ Podoba mi się czytelny rozkład Waszej gazety. Waszą zaletą w stosunku do innych lokalnych czasopism jest dobra jakość zdjęć. Sądzę, że „Dziennik Słupski" zadomowi się na lokalnym rynku. Stały (już) czytelnik z Ustki 414-904 Konflikt wokót Słowińskiego Parku Narodowego W Smołdzinie nie chcą rezerwatu ■ Tomasz Drzazgowski, Radio City ZA ■ To numer telefonu w oddziale „Dziennika Bałtyłtiego" w Shipsku, pod który można dzwonić we wszystkich nurtujących sprawach. Jeśli masz problem, zadzwoń, od poniedziałku do piątku w godz.8.30-16.30. Zapraszamy też do kontaktu osobistego lub listownego - Redakcja „Dziennika Bałtyckiego" i „Dziennika Słupskiego", Słupsk, ul. Kilińskiego 2-3. ■ KRONIKA POLICYJNA Skok obok baakn SŁUPSK. Przy Banku Handlowym nieznani sprawcy dokonali niezwykle zuchwałej kradzieży Wyszarpnęli z ręki Andrzeja G. pieniądze w kwocie 15 tys. złotych. Postępowanie prowadzi KRP Słupsk. Fałszerstwo SŁUPSK. Mieszkanka Słupska - Małgorzata M. usiłowała wprowadzić do obiegu fałszywy banknot o nominale 20 zł. Zdarzenie miało miejsce w sklepie „Sam Czar". Młodzi gniewni SŁUPSK Dwóch młodych mężczyzn zagroziło nożem 14-letniemu Łukaszowi K., a następnie ukradło mu 150 zł. Sprawą zajęła się Komenda Rejonowa Policji w Słupsku. (SLA) U STRAŻACY W AKCJI ■ Pożar na kali LIPNICA. W niedzielę, w godzinach nocnych, na hali produkcyjnej wybuchł pożar. Ogień objął również pomieszczenia biurowe i socjalne, należące do firmy. W wyniku zdarzenia całkowitemu spaleniu uległy wspomniane pomieszczenia wraz ze znajdującym się w środku wyposażeniem. Straty oszacowano na 100 tys. zł. ■ Podpalacze DĘBNICA KASZUBSKA. W ośrodku wypo-czynkowym w Krzyni policja zatrzymała dwóch mężczyzn, podejrzanych o podpalenie pokrowców siedzenia w samochodzie marki Fiat 126 p. Samochód uległ całkowitemu spaleniu, a sprawców zatrzymano do wyjaśnienia i wytrzeźwienia. Straty oszacowano na 3500 zł. Ciężarówka w ogniu SŁAWNO. Z nie wyjaśnionej dotychczas przyczyny zapalił się samochód ciężarowy W wyniku pożaru całkowitemu spaleniu uległa kabina pojazdu. Straty oszacowano na kwotę 5 tys. zł. Postępowanie prowadzi Komenda Rejonowa Policji w Sławnie. (SLA) Rozszerzanie granic Słowińskiego Parku Narodowego to jedyna szansa na rozwój zacofanej gminy Smołdzino. To również szansa, by w końcu wypromować ten park, jak należy. Lm więcej atrakcji turystycznych znajdzie się w jego granicach, tym lepiej dla przyszłości SPN i całego regionu. Daleko mu jeszcze do problemów Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie tłumy turystów zagrażają egzystencji przyrody na tamtych terenach. Słowiński park ma zadatki, by stać się magnesem przyciągającym rzesze ludzi z Polski i zagranicy. Mieszkańcy gminy muszą zrozumieć, że może się to stać tylko dzięki pewnym wyrzeczeniom i zmianie nawyków. Walka „o miedzę" oraz dbałość o własne, partykularne interesy nie przyniosą niczego dobrego. ! 11 ładze gminy HH Smołdzino i reprezentanci mieszkańców protestują przeciw próbom poszerzenia granic Słowińskiego Parku Narodowego. Według założeń Ministerstwa Ochrony Środowiska i dyrekcji parku, SPN ma powiększyć swój obszar o 15 tys. ha. W ich skład wchodzi 12 tys. ha wód przybrzeżnych oraz tereny leśne, obejmujące m.in. górę Rowokół, tereny wokół skansenu w Klukach, drogę do morza w Czołpinie i karłowskie uroczysko. Kazimierz Kuzy-niak, wójt Smołdzina twierdzi, że włączenie tego obszaru do parku zagrodzi mieszkańcom gminy dostęp do morza i powstrzyma rozwój skansenu w Klukach. Feliks Kaczanowski, dyrektor SPN, utrzymuje że te obawy nie są niczym uzasadnione. Jego zdaniem poszerzenie granic parku stwarza realną szansę na rozwój całego regionu. Trzeba tylko umieć obrócić obec- Personalia Leszek Zawadzki, nowy szkoleniowiec pierwszej drużyny klubu piłkarskiego Gryf 95 Słupsk. Fot. Robert Bogucki m ność parku na swoją korzyść - dodaje. Smołdzino jest jedną z najbiedniejszych gmin w województwie, nie posiada żadnego potencjału gospodarczego i jedyną szansą na jej rozwój jest stworzenie wokół parku turystycznego zaplecza dla odwiedzających. O ile władze i mieszkańcy Łeby potrafią korzystać z bliskości SPN, o tyle na darmowe kursy dla przewodników zorganizowane w Smołdzinie zgłosił się 1 bezrobotny. Upadek PGR-ów sprawił, Fot. Robert Bogucki że ponad 20 proc. mieszkańców tej gminy pozostaje bez pracy. Na terenie gminy obszary krajobrazu chronionego stanowią prawie 60 proc. ogólnej powierzchni. Ze Smołdzina nie da się stworzyć kurortu w rodzaju Łeby, Rowów czy Ustki. Jednak sam fakt, że w minionym roku sprzedano ponad 400 tys. biletów do parku, powinno skłonić władze gminy i mieszkańców do wykorzystania tego potencjału. (r) | eszek Zawadzki Ł jest od 1 lipca br. nowym trenerem pierwszej drużyny piłkarskiej KS Gryf 95 Słupsk. Zastąpił on na tym stanowisku poprzedniego szkoleniowca Tadeusza Wanata, który ze względów zdrowotnych musiał zrezygnować z wieloletniego prowadzenia drużyny. Leszek Zawadzki nie jest nową twarzą w słupskim regionie. Urodził się w 1953 roku w Słupsku. Karierę futbolową rozpoczynał w legendarnych miejscowych Cieślikach, potem kontynuował ją w Gryfie. Od 1978 roku rozpoczął grę w innym słupskim klubie - Czarnych. W latach osiemdziesiątych podjął się szkolenia juniorów, najpierw Czarnych, potem Gryfa. Od kilku lat, po ukończeniu kursów instruktorskich, prowadzi zespoły trampkarzy i juniorów czerwono-biało-niebieskich, z którymi walczył z powodzeniem w rozgrywkach makroregionu. Panu Zawadzkiemu życzymy samych zwycięstw w meczach, wychowania następców godnych siebie i innych znanych piłkarzy słupskich oraz wprowadzenia w przyszłości drużyny Gryfa 95 - jak tego pragną liczni kibice - do III ligi. (res) Fot. Robert Bogucki Zdaniem eksperta Park nie zaszkodzi | | ważam, że konflikt wokół parku jest zanadto rozdmuchany. Nie ma wątpliwości, że tam gdzie chronimy przyrodę, zawsze wystąpią różnice interesów pomiędzy szeroko rozumianym roz- ■ J wojem gospo- Katarzyna Wozn.ak, przy- d a rodnik. ' t r z e b a m i ochrony. Należy jednak zadać sobie pytanie, czy tak musi być. Nie ma bowiem w Polsce parku narodowego o tak cennych walorach, jak Słowiński Park Narodowy. Zbiorowiska tu występujące są bardziej pionierskie niż w osławionej Puszczy Białowieskiej. Z drugiej strony są mieszkańcy tego parku wraz z ich potrzebami bytowymi. Do zadań samorządu oraz dyrekcji parku należeć po winno prowadzenie takiej polityki, aby miejscowa społeczność korzystała z obecności parku. Wydaje się, że ciągle jeszcze nie wiemy lub nie chcemy wiedzieć, że na obszarach chronionych można zarobić. (sko) ■ Agnieszka Kaniewska, vDziennik Słupski" PRZECIW Trzeba uszanować zdanie lokalnej społeczności Smołdzina i zaprzestać ekspansji parku. Jeśli w Polsce ma zapanować model prawdziwej samorządności, to powinno się respektować opinie ludzi, których sprawa bezpośrednio dotyczy. Władze i mieszkańcy gminy nie chcą rozszerzania granic parku. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest to posunięcie „obiektywnie" słuszne bądź nie. Jeśli okaże się, że protest i wstrzymanie rozszerzenia SPN przyniosą straty gminie, to zapłacą za to jej mieszkańcy i ich reprezentanci. Nie ma również potrzeby, by z wysokości ministerialnych stołków rozstrzygać o przyszłości kilkunastu tysięcy hektarów. To śmieszne, że polski rząd zajmuje się takimi sprawami. Świadczy to o tym, na jakim poziomie decentralizacji znajduje się nasz kraj. Odkrycia przyrodnicze Cuda w dolinie W Parku Krajobrazowym Dolina Słupi przyrodnicy odkryli rzadkie okazy roślin: wielosiłu błękitnego i mchu reliktowego. Oba gatunki są pod ścisłą ochroną i występują bardzo rzadko. Odkrycia dokonali uczestnicy obozu botanicznego w Borzytu-chomiu, którzy badali Dolinę Storczykową w otulinie parku. Mech reliktowy to gatunek wymierający. Przyrodnicy ochrzcili go „reliktowym", bo jego historia sięga ery polodowcowej. Wielosił błękitny jest coraz rzadziej spotykany ze względu na działalność człowieka. Potrzebuje wilgoci, którą odbierają mu rowy melioracyjne i nie znajduje dobrych warunków do rozwoju. Odkrycia są zupełną nowością w Dolinie Słupi i w naszym regionie mogą stać się botanicznym przebojem sezonu. Choć Park Krajobrazowy wzbudza zainteresowanie przyrodników od wielu lat, to niepozornie wyglądające rośliny mogą przyciągnąć do niego jeszcze więcej osób zainteresowanych botaniką. (sko) I Dziei mili ■ -{. il fm* piątek 24 lipca 1998 r. Co oferuje Urząd Miejski? Za mato patroli Słupski przemysł na fali Rudery do wynajęcia ^ażnky urzędnicy? ^ V \ :V.' - RHp; Jeden z obiektów, oferowanych przez miasto przy ul. Długosza w Słupsku. W ofercie dla wynajmujących i inwestorów Urząd Miejski w Słupsku proponuje obiekty, które nie nadają się do użytkowania. Poniemieckie rudery z walącymi się sufitami i popękanymi ścianami mają być lokalami na działalność gospodarczą dla przedsiębiorców; z którymi miasto zrywa dotychczasowe umowy najmu. Nowy plan zagospodarowania przestrzennego zakłada, że w miejscu jednego z budynków przy ul. Podgórnej powstanie plomba z lokalami mieszkalnymi. Kazimierz Fiodorow, wynajmujący pomieszczenia na warsztat samochodowy w budynku przeznaczonym do rozbiórki otrzymał z Urzędu Miejskiego pismo, informujące go o wypowiedzeniu umowy najmu. Do pisma dołączona była lista obiektów, oferowanych przez miasto w zamian. Na liście znajdują się budynki, których stan techniczny nie tylko odbiega od przyjętej normy, ale zdarza się że są to rudery bardziej REKLAMA_ zaniedbane niż obiekty decyzjami urzędników przeznaczone do rozbiórki. Sypiące się sufity, kilkunastocentymetrowe szczeliny w ścianach nośnych to nagminne obrazki, nie wspominając o braku jakiegokolwiek zaplecza sanitarnego. Koszt \ remontu takich obiektów przekroczyłby wielokrotnie kwotę wynajęcia lokalu od prywatnego właściciela spełniającego podstawowe standardy. Jeśli któryś z przedsiębiorców zdecyduje się mimo wszystko na wynajęcie należących do miasta pomieszczeń i ich remont, musi liczyć się z tym, że w każdej chwili umowa najmu może zostać Fot. Robert Bogucki wypowiedziana. W takim przypadku nie jest przewidziana żadna rekompensata za poniesione koszty renowacji czy remontu. Umowy są bowiem skonstruowane w ten sposób, by przynieść jak największe korzyści miastu, bez ustępstw względem wynajmujących. W Słupsku jest 12 budynków, które będą wyburzone w najbliższym czasie. W 1997 roku potrzeby remontowe miasta oszacowano na 60 min zł, przy czym przez ostatnie 2 lata przeznaczono na remonty ok. 5 min zł rocznie. Najczęstsze problemy słupskich domów komunalnych to zużyte instalacje gazowe, wodno-kanalizacyjne, elektryczne oraz sypiące się trzony piecowe i kominy. W 33 budynkach brakuje kanalizacji. Jedynym sposobem na zatrzymanie degradacji mienia komunalnego jest prywatyzacja i wykup lokali przez lokatorów. Adam Skorupiński Zapakowaliśmy cały bagaż... DO: Załoga EURO-CAR Gdynia, ul. Owsiana... Cześć! Jeszcze raz piękne dzięki za prezenty, które od Was otrzymaliśmy. Nie mieliśmy pojęcia, że mamy tyle niezbędnych klamotów do zabrania. Gdyby nie bagażnik, który nam sprezentowaliście, byłoby z nami krucho. Atlas przydaje się znakomicie, ESCORT spisuje się na medal! Teraz odlatujemy na zabawę! PS Najbardziej spodobała się nam Niespodzianka...* Trzymajcie się ciepło J. Z. EUROCARSCY * odlatuj na wakacje Escortem z prezentami: | atlas samochodowy, bagażnik +...NiCSpOĆziClTlkCl! § 3-letni pakiet OC, AC, NW od 3,3% rocznie Kredyt oprocentowany 9,9% Oferta dotyczy modeli ESCORT Przyjmujemy samochód w rozliczeniu Duży wybór aut używanych Słupskich funkcjonariuszy Straży Miejskiej można zobaczyć, gdy w godzinach przedpołudniowych wypisują mandaty emerytom do-rabiajacym sprzedażą warzyw i owoców runa leśnego na ulicach miasta. Natomiast po południu i wieczorem strach przejść przez park przy ulicy Jagiełły bądź Skwerem Popiełuszki. Pijani osobnicy zaczepiają tam przechodniów. Wystawa na placu Euro-Car 81'020GDYNIAuL0wsiana 13 Gtówny Autoryzowany Dealer tel. (058) 623 68 08, fax (058) 623 69 98 Słupska Straż Miejska teoretycznie pracuje od godz. 7.30 do 22. Do godz. 14 porządku na ulicach pilnuje dwie trzecie z 19 funkcjonariuszy. Po południu patrol rozpoczynają pozostali. Do tego dochodzi jeszcze sezon urlopowy i w efekcie na ulicy trudno natknąć się na Staż Miejską. - Robimy, co się da, ale kilku funkcjonariuszy nie jest w stanie zadbać o spokój w całym mieście - powiedziano nam w słupskiej siedzibie straży. W ratuszu, któremu straż podlega, dowiedzieliśmy się, iż miasto nie ma pieniędzy na zwiększenie liczby funkcjonariuszy. - Wyszkolenie i uposażenie jednego strażnika równa się powołaniu na stanowiska dwóch nowych urzędników. Kandydat na funkcjonariusza musi przejść szreg specjalistycznych szkoleń, trzeba go ubrać i wyposażyć w niezbędny sprzęt. - mówi wiceprezydent miasta Jerzy Wandzel. - W kompetencji Straży Miejskiej leży również zwalczanie nielegalnych wysypisk śmieci, kontrola lasków północnego i południowego. Jest to w sumie ogromny obszar jak na tak małą liczbę funkcjonariuszy. Być może nadchodząca reforma administracyjna kraju, która zapowiada usamodzielnienie gmin, polepszy stan finansowy na tyle, że znajdą się dodatkowe pieniądze na Straż Miejską. Na razie, aby zwiększyć efektywność pracy strażników, uruchomiono automatyczną sekretarkę, na której po godzinach dyżurów, od 22 do 7.30, nagrywać można wszelkie uwagi i zgłoszenia. (RP) ¥i w Największe zainteresowanie odwiedzających ekspozycję słupszczan wzbudził poduszkowiec, prezentowany przez Stocznię Ustka. Fot. Robert Bogucki W miniony weekend na słupskim placu Zwycięstwa Urząd Wojewodzki, Urząd Miejski i Przedsiębiorstwa Wielobranżowe zorganizowały wystawę pt „Tworzywa sztuczne w przemyśle słupskim". W województwie słupskim działa około 128 firm zajmujących sie wyrobami z gumy i tworzyw sztucznych. Największe z nich zaprezentowały swoje ekspozycje na placu. Stocznia Ustka pochwaliła się nowoczesnym poduszkowcem, łodzią ratunkową, kanadyjkami. Firma Piast Team przedstawiła szeroką gamę produktów potrzebnych w gospodarstwie domowym, Rubbermind pozwolił na korzystanie i zabawę swoimi plastikowymi wyrobami dla dzieci. Obok nich, między innymi prezentowali swe produkty przedstawiciele Izo - metu (otuliny, rury, łuki z pianki poliuretanowej - sztywnej), Maribu (worki i woreczki foliowe), Rodeca (przezroczyste materiały budowlane). Imprezie towarzyszła konferencja prasowa i naukowa na ten sam temat. Udział w niej wzięli przedstawiciele handlowi i naukowcy, którzy zawodowo zajmują się opracowaniami dotyczącymi rozwoju tego typu produkcji na terenie województwa słupskiego. Na konferencji tej, odbywającej się w Urzędzie Miejskim prezentowano referaty dotyczące ww. problemów. Impreza wpisuje się w cykl na którym prezentowane są osiągnięcia regionu słupskiego. Wcześniej przedstawiono lokalny rynek motoryzacyjny. Po wakacjach słupszcza-nie będą mieli okazję zobaczyć wystawę dotyczącą produktów skórzanych, a następnie komputerowych. (res) WYWIAD iii# m piątek 24 lipca 1998 r. Autobana musi być Przez cały koniec maja i czerwca opinia publiczna naszego kraju informowana była o blokadzie budowy odcinka autostrady przebiegającej przez Wyżynę Śląską w okolicach góry Św. Anny. Środowiska ekologiczne, które spróbowały powstrzymać budowę, głośno protestowały wskazując na tragiczne skutki dla środowiska naturalnego i spustoszenie parku krajobrazowego. Jednym z uczestników protestu i czynnego blokowania budowy by! Jacek Kaczmarek ze Słupska, uczestnik ruchu ekologicznego, współzałożyciel słupskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi. Student Historii Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Jacek Kaczmarek w czasie blokady. Rozmowa z Jackiem Kaczmarkiem, stupszczani-nem, uczestnikiem blokady na górze Św. Anny. - Co kierowało panem, gdy zdecydował sie pan wspomóc powstrzymuj ą -cych budowę autostrady? - Wiedziałem, że kilkanaście organizacji i kilkadziesiąt osób je reprezentujących podpisało coś takiego jak koalicję na rzecz obrony góry Św. Anny. Inwestycja jaką jest budowa autostrady niszczy dziką przyrodę, park krajobrazowy, miejsca kulturowo obecne w historii Polski. - Społeczeństwo często traktuje takich jak pan, jako typowych oszołomów, za działaniami których nie kryją się żadne racjonalne przesłanki... — Nie zauważyłem czegoś takiego. W bezpośrednim kontakcie np. z mediami nie odczuwało się niezrozumienia. Przeciwnie, nawet sympatię, przychylność. Wielu dziennikarzy pomagało nam dzwoniąc na nasz telefon komórkowy i informowało nas o ruchach ze strony agencji ochroniarskich. — Ile dni trwała blokada ? — W ciągu ponad miesiąca były dwie akcje. Pierwsza w której nie uczestniczyłem, w rezerwacie Ligota Dolna. Tam okupowano ponad 100 - letnie buki, przeznaczone do wycinki. Ta okupacja trwała najdłużej, około 40 dni. Po 3 tygodniach wznowiono blokadę, kilka kilometrów dalej w miejscowości Wysoka niedaleko od góry Św. Anny. Leży ona na trasie przyszłej autostrady. Tu sprawa rozstrzygnęła sie bardzo szybko, bo w ciągu 5-6 dni, zostaliśmy usunięci z dwóch budynków które zajęliśmy. — Jak wyglądała pacyfikacja protestu? — Policja, obserwowała sytuację i nie uczestniczyła w akcji. Po zdjęciu nas z dachu okupowanego i przeznaczonego do rozbiórki domu, tylko spisywała nas. Mamy do nich pretensje, bo w chwili gdy wywierano na nas presję fizyczną, nie reagowali. Nie posiadali także numerów identyfikacyj -nych, i chociaż kilkakrotnie składaliśmy zażalenie, to niestety, bez skutków. Nie mogliśmy przez to uzyskać dowodów, które mogłyby stać się pomocne w procesie prawnym. Druga sprawa to przedstawiciele inwestora - operatorzy koparek. Oni na własną rękę próbowali burzyć budynki. Kilka sytuacji było bardzo groźnych. Na dachu okupowanego budynku, jeden z nas został wyrwany łyżką koparki i musiał skakać. Gdyby nie chwycił się krawędzi dachu to mógł stracić życie w gruzowisku. Inny przypadek: człowiek z Warszawy znajdujący się w 8 - metrowym tunelu wykopanym przez protestujących, prowadzącym do budynku zamuro- wanego domu został przysypany gruzem. Dopiero potem odkopano go łopatami. W kilka innych sytuacjach w których operatorzy machali nam łyżkami koparek koło oczu myślałem, że w każdej chwili może dojść do tragedii. Umiejętność nawiązania kontaktu mentalnego z tym drugim człowiekiem, po drugiej stronie barykady, prowadziła jednak do przezwyciężenia strachu. Trzecia rzecz to agencja ochroniarska, która usuwała nas z budynków. Wszystko nagrywały różne stacje TV Wtedy odbywało się bez przemocy. Gdy wychodziliśmy z „pola rażenia" kamer dochodziło do wykręcania rąk, wyłamywania palców Byliśmy jednak dobrze psychicznie przygotowani i staraliśmy się rozładować atmosferę. Cały czas mówiliśmy ochroniarzom, że nic przeciwko nim nie mamy, że to jest ich praca i mogą ją spokojnie wykonywać, a nam nie chodzi o to by się z nimi bić. Część z tych ludzi podchodziła do nas życzliwie i z wyrozumiał-ścią. Byli jednak i tacy którzy traktowali nas przedmiotowo. Niektórzy z nas przeszli swoistą „ścieżkę zdrowia". Mnie to jednak nie dotknęło, ale większość z nas była bita. Potem wrzucano nas do samochodu bez rejestracji i wywożono (a nie ma takich możliwości prawnych) w głąb lasu, kilkadziesiąt kilometrów i porzucano... - Do jakich jeszcze środków uciekaliście się w czasie blokady ? - Generalnie były to metody sprawdzone w Anglii, REKLAMA- JEDYNY PRZEDSTAWICIEL FIRMY 1 SKLEP: CZĘŚCI zamienne do samochodów ciężarowych marki: . STAR • JELCZ • KAMAZ • LIAZ • AUTOSAN ORAZ DO NACZEP „AUTO KRAM", ul. Przemysłowa 34a 76-200 SŁUPSK Teiyfax 059 423642, tel. 428736 q_9fi94/A/qn, jazrnrz,crx* OPONY DO SAMOCHODÓW OSOBOWYCH I CIĘŻAROWYCH SPRZEDAŻ SERWIS OPONY NA RATY AKUMULATORY, FILTRY, OLEJE (SPRZEDAŻ - WYMIANA) SŁUPSK ul. Słowackiego 4 (wjazd od ul. Lutosławskiego) tet./tax (059) 414815.423623 MICHELIN IRELLI na zachodzie Europy, gdzie ruchy ekologiczne są dosyć silne i na jedną blokadę potrafi przyjechać od 3 do 30 tys. osób. Tak jak niedawno w Niemczech, gdzie blokowano transport odpadów radioaktywnych. Blokujący stara się umocnić w miejscu gdzie następuje akcja. W naszym przypadku było to umacnianie domów, robienie tzw. „locków" (wmurowania w ściany, pozwalajace protestującym na wpięcie się w mur i uniemożliwienie na zniszczenie polskiego symbolu niemiecką autostradą. Flaga dodawała jeszcze jednego wymiaru całej sytuacji. - Jak miejscowa ludność odnosiła się do was ? - W tego typu sytuacjach dochodzi do różnych dziwnych zdarzeń. Część mieszkańców pobliskich miejscowości pomagała nam. I to w jeszcze bardziej radykalny sposób niż my mieliśmy na myśli. W jednym z dni blokady, dostaliśmy od odwiedzającego na autochto- Św. Anny. Nad nami powiewała biało - czerwona flaga. wyciągnięcia przez nieprzygotowaną ekipę ochroniarską). Chociaż trzeba zaznaczyć, że akurat pracownicy agencji ochrony byli dobrze przygotowani. - Nad jednym z budynków powiewała biało - czerwona flaga... - Budziło to trochę kontrowersji, zwłaszcza ze strony wspomagajacych blokadę pary Anglików. Kilka razy zwracali uwagę, że posługujmy się symbolem rządu polskiego, będącego sprawcą budowy autostrady. Dla nas był to jednak inny problem. Opolszczyzna to specyficzny region, wymieszany etnicznie. Duża część jej mieszkańców uważa sie za Niemców, wielu pracuje za zachodnią granicą i dla nich „autobana musi być". Góra Św. Anny to z kolei symbol narodu polskiego, wsławiony w jednym z powstań śląskich (1919 -1921) dlatego flaga jest tu na miejscu. Inwestor jest niemiecki. Ci którzy sa zwolennikami autostrady uważają się za Niemców. Sama autostrada to urzeczywistnienie planów Hitlera, który liczył na, bańkę z jakimś płynem. Myślałem, że będzie to jakiś napój. Po sprawdzeniu okazało się , że jest to ...benzyna. Oczywiście nie skorzystaliśmy z niej... Którejś nocy przyjechała natomiast grupa bandytów siejąca postrach w okolicznych miejscowościach. Próbowano nas terroryzować pistoletem. Na wezwanie sąsiadki naszego budynku, przyjechała policja i zabezpieczyła pistolet, który jeden z napastników odrzucił na widok nadjeżdżaj acych stróżów prawa. Złożyliśmy doniesienie do prokuratury. Człowiek, który prawdopodobnie strzelał do nas, posiadał ją legalnie... - Czy jest to sporadyczna akcja czy będzie kontynuowana ? - Jest to ostateczność. Niech ktoś z boku nie pomyśli, że jest tc czarno -biała walka zwolenników autostrady i przeciwników. Chodzi o to jak ta droga ma przebiegać, jak ma być budowana, za czyje pieniądze, w krórym miejscu i po co... Rozmawiał Rafał Szymański Fot TacPk Kaczmarek SJSfŁ piętek 24 lipca 1998 r. W pierwszych chwilach życia Nasi milusińscy DZIENNIK RODZINNI Nowożeńcy Natalia Winnicka ze Słupska, ur. 11.07.1998 r, waga 2500 g, dł. 52 cm. Klaudia Morawska z Dobieszewa, ur. 16.07.1998 r, waga 3400 g dł. 57 cm. Kasia Niżewska ze Słupska, ur. 15.07.1998 r.waga 3200 g, dł. 53 cm. Córeczka państwa Gierczak z Damna, ur. 16.07.1998 r, wa- Aleksandra Torcz ze Słupska, ur. 16.07.1998 r, waga ga 3250 g, dł. 50 cm. 2800 g, dł. 50 cm. Córeczka państwa Czechowskich ze Smołdzina, ur. 16.07.1998 x, waga 3600 g, dł. 55 cm. ś > r Tomasz Roman z Charnowa, ur. 16.07.1998 r, waga 4450 g, dł. 58 cm. Adrianna Myszk „ . ... Córeczka państwa z Bierkowa.ur. Sandra Wojciechow- Pyzik ze Słupska, ur. 18 07 \ 998 r waga- s'ca ze Słupska, ur. 16.07.1998 r, waga 3500 a dł- 55 cm ' 17.07.1998 r, waga: 2500 g, dł. 49 cm. S' ' 3500 g, dł. 52 cm. (BOG) Fot. Robert Bogucki REKLAMA_ Emilia i Ryszard Krowińscy W połowie grudnia 1997 roku odbyła się biesiada rodzinna w domu pana Kro-wińskiego. Wspaniała atmosfera, często wznoszone toasty, tańce, piosenki biesiadne ... i jedno przypadkowe spojrzenie - to bilans tej cudownej zabawy. Wspomnienie spojrzenia wywołało miłość - to, czego inni poszukują przez całe życie. Od tego momentu są razem. Fot. Robert Bogucki Pani Emilia- mieszkanka Redzikowa jest technikiem inżynierii środowiska i melioracji. Pan Ryszard jeszcze się uczy. Będzie stolarzem. Pochodzi ze Sławna. 11 lipca Państwo Młodzi ukoronowali swą miłość w Urzędzie Stanu Cywilnego w Słupsku, gdzie zawarli związek małżeński. (BOG) Natalia Karnowska ze Mateusz Kamiński z Po-Słupska, ur. 18.07.1998 r, błocia, ur. 17.07.1998 r, waga 3700 g, dł. 60 cm. waga 3000 g, dł. 52 cm. REKLAMA________________ BALEK METAL Sp. Z O.O. id. Wejherowska 12c, Bolszewo k. Wejherowa tel. (058) 672 24 16, 672 74 74, 672 81 78 zatrudni: • szefa produkcji (wymagane 10-letnie doświadczenie w zarządzaniu produkcja) • operatorów maszyn produkcyjnych • ślusarza-spawacza ćprtz. ftfynny ptofjtin - eMfigi*. I kcnifort 81-411 GDYNIA il. NARUTOWICZA 33 '■mmmmm mm ^ „Bałtyk-Gaz" jest jednym z wiećląeych||i|^^^ doświadczonych dostawców gazu płynnego i instalacji zbiornikowych. -zbiorniki 2700; 4850; ^OĘĘ^^IfpaĘiieińh^ ijaódżiśmriej - state dostawy wysokiej jakości gazu BAK Al A -Z4*'?/, ■Zn ^ • CHEMIA GOSPODARCZA ZAPRASZAMY OD 9.00 00 17.00 KANADYJSKIE DOMY DREWNIANE KANADYJSKIE BRAMY GARAŻOWE I PRZEMYSŁOWE dCMPlUS Kobylnico k. Słupsko ul. Główna 3B tel./fax 0-59/429-956 tel. 0 602 369 052 OFERTA SPECJALNA ! OSIEDLE DOMÓW KANADYJSKICH W SIEMIANICACH S-2632/A/502 BIURO PODRÓŻY SCAN HOUDAY JUŻ W SŁUPSKU ul. WOJSKA POLSKIEGO 43 TEL./FAX 059/426987 CODZIENNIE NOWE ATRAKCYJNE OFERTY n ' TABLICE PAMIĄTKOWE ODLEWANE f Z BRĄZU i I MOSIĄDZU. KOMPLEKSOWO TEL./FAX X 059 627222 IRAMM s.c. BLACHY POWLEKANE DACHÓWKOWE, TRAPEZOWE płyta OBORNICKA, płyta ONDULINE, rynny PCV Słupsk, ul. Bałtycka 10, tel./fax (059) 426880; (059) 427415 I fgO NASZE BIURA OGŁOSZEŃ | ' W GDAŃSKU, GDYNI I ELBLĄGU fcrZton* j PRZYJMUJĄ ZAPŁATĘ KARTAMI KREDYTOWYMI piątek 24 lipca 1998 r. Dzienilik Bałtyckie Gdańsk-Kokoszki, ul. Cementowa 5-9 #\ \ 347-52-82,349-58-27,349-58-28 Kościerzyna, ul. Przemysłowa 1,1 itjL g%/| K~£ I I Starogard Gd., os. Konstytucji 3 Maja 5 A (róg Zblewskiej) 1.0-90 53 66 45 Bytów-Domix, ul. Lęborska 18, tel. 0-593 62-65 * DACHÓWKA CERAMICZNA OD 27,95 zł/m2 * DACHÓWKA CEMENTOWA OD 16,40 zł/m2 * BLACHODACHÓWKA OD 26,86 zł/m2 OKNA DACHOWE, RYNNY, KOMPLET AKCESORII vat 7% BYCHOWO tel./fax 059/425-382 Hurtownia Kabli „BYCHOWO-SŁUPSK" Kable i przewody. Osprzęt kablowy, aparatura elektryczna, oprawy i źródła | światła, osprzęt odgromowy. f 76-200 Słupsk, ul. Poznańska 53 PPHU EKO-PLAST n n BOLESŁAWICE k. SŁUPSKA ul. Bukowa 1 76-251 KOBYLNICA tel./fax 059 440-083 kom. 0601 659-9292, 090 388-504 DYSTRYBUTOR WĘŻY SPRZED AZ, KUPNO, WYNAJEM, ZAMIANY 71-1 1 BIURO POŚREDNICTWA W OBROCIE NIERUCHOMOŚCIAMI 76-200 SŁUPSK, ul. FILMOWA 2 TEL. (0-59) 423-400, TEL./FAX (0-59) 420-400 e-mail: srmdelta@bicom.slupsk.pl. MIESZKANIA, DOMY, DZIAŁKI, LOKALE USŁUGOWE, OBIEKTY PRZEMYSŁOWE, INNE NAJWIĘKSZA W SŁUPSKU OFERTA NIERUCHOMOŚCI l A rmm i PRZEDSIĘBIORSTWO PRODUKCYJNO-HANDLOWE S.C. producent grzejników konwektorSwy^ miedziano-aluminiowych ZMM&ZR: SŁUPSK, ul. RZEMIEŚLNICZA 9 tel./fax 428-764 S-2686/A/949 OFERUJE WĘŻE: • techniczne • do benzyny i oleju • ciśnieniowe • gumowe • przewody hydrauliczne • płyty gumowe i wykładziny ryflowane E ZAKŁADY TWORZYW SZTUCZNYCH S.A. 43-150 BIERUŃ, ul. Chemików 133 tel. (032) 216-09-00, fax (032) 216-03-57 OFERUJE: - folie dla rolnictwa i ogrodnictwa, - folie PE do pakowania płynnych wyrobów mleczarskich, - folie PE opakowaniowe i termokurczliwe, - maty opakowaniowe pęcherzykowe, - granulaty PVC do produkcji butelek na płyny spożywcze, - folie stretch. ZAKŁAD ZAMIEJSCOWY W ŁAZISKACH GÓRNYCH 43-170 ŁAZISKA GÓRNE ul. Chopina 15 tel. (032) 224-35-20 fax (032) 224-16-13 OFERUJE: - skrzynki transportowe bezprzegrodowe dla przemysłu spożywczego - do owoców i warzyw, owoców miękkich, - do pieczywa i wyrobów cukierniczych, - do mięsa, drobiu i przetworów mięsnych, - do mleka i przetworów mleczarskich, - skrzynki transportowe przegrodowe do butelek, - bogaty wybór artykułów gospodarstwa domowego z tworzyw sztucznych. WSZYSTKIE SKRZYNKI POSIADAJĄ ATESTY P.Z.H. ORAZ CERTYFIKATY C.O.B.R.O. ZAPRASZAMY!!! uf. Kaszubska 9, tel. 42 55 37 ul. Bałtycka 10, tel. 40 01 44 81-571 Gdynia i^ii ul.Chwaszczyńska 172 JAIlLIAl tel.629-00-36,629-95-97 S-ka z o.o fax 629-94-99 HURTOWNIA WYPEŁNIEŃ DRZWIOWYCH PRZEDSTAWICIEL ARK JK NORDA Pismiono Kaszebsczi Zemi 30/167 24 lipca 1998 r. Zarząd Główny obradował 0 kongresie, reformie 1 wyborach W sobotę, 11 lipca, obradował w Gdańsku Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Tematem spotkania było przede wszystkim przyjęcie uchwały mówiącej o stosunku najwyższych władz Zrzeszenia do reformy administracyjnej państwa i o udziale ZK-P w wyborach do samorządów. Zanim jednak przystąpiono do dyskusji nad projektem stosownej uchwały wróciła sprawa zakończonego niedawno Kongresu Pomorskiego. Profesor Józef Borzyszkowski, przewodniczący komitetu organizacyjnego, przedstawił krótkie sprawozdanie z kongresowych imprez i podziękował wszystkim, którzy aktywnie włączali się w przygotowanie Kongresu Pomorskiego. Z kolei prezydium ZG ZK-P zaproponowało przyjęcie krótkiej uchwały, w której podziękowano panu Bo-rzyszkowskiemu oraz instytucjom i stowarzyszeniom zaangażowanym w kongresowe dzieło. Ostrą dyskusję wywołała próba oceny Kongresu. Jeszcze raz dało się zauważyć wyraźną polaryzację w gronie zrzeszeniowych działaczy. Swoje niezadowolenie z treści kongresowej uchwały, przyjętej 7 czerwca w Szczecinie, wyrażali przede wszystkim liderzy Związku Oddziałów Północnych ZK-P, zarzucając jej twórcom pomijanie kwestii kaszubskiej. Przeciwnicy "programu kaszubskiego", którzy od lat już podkreślają głównie po-morskość Zrzeszenia, atakowali swoich oponentów zarzucając im zaściankowość w myśleniu i różnego rodzaju kompleksy. Do konsensusu nie doszło, a adwersarze "okopali się na swoich pozycjach". W najważniejszej tego dnia sprawie - reformy państwa i wyborów samorządowych - panowała na sali obrad ogólna zgoda. Po kilku drobnych merytorycznych poprawkach przyjęto przygotowaną przez prezydium ZG uchwałę, w której czytamy m.in: "Z oburzeniem i potępieniem odnosimy się do obserwowanych w ostatnim okresie działań ograniczających skalę i rangę reformy w imię doraźnych partykularnych interesów partyjnych lub wręcz interesów drobnych lokalnych grup i liderów, uznając, co podkreślamy z naciskiem, że są sprzeczne z polską racją stanu. (...) Nigdy nie zrezygnujemy z dążenia do ukształtowania naszego po- Czapelski Młyn. Dwie pasje Wałęsy Prezydent łowił Pogoda nie dopisuje odpoczywającym na Kaszubach letnikom. Jest ich zdecydowanie mniej niż w roku ubiegłym. Nie przeszkadza to miłośnikom wędkarstwa. Chętnie odwiedzają kaszubskie jeziora. Niedawno na jeziorze Bukrzyno w Czapelskim Młynie gościł były prezydent Lech Wałęsa. Był gościem turnieju rodzin zorganizowanego przez firmę Radbur z Somonina, dzierżawcę jezior. Turniej - jak mówił dyrektor firmy Jan Czapiewski - odbywał się pod kaszubskim hasłem "Rebóm woda, ledzóm zgoda - bez tego nick". Lech Wałęsa chętnie zażył również tabaki. Poczęstował go prezes Zrzesze-n Kaszubsko - Pomorskiego w Kartuzach, Hubert Hoppe. Janton Maleńkie szczęście Gdy byłem dzieckiem Szczęście było takie maleńkie I tak wystarczające - Kochające Matczyne Serce. To Jej przyczyna, Że las mocniej pachniał, Wierzyłem, że tęcze Ze strumieni wodę piły. Nogi bose skaleczone o kamień Jednym dmuchnięciem kochanych ust Szybko się goiły. Wciąż pamiętam ten dzień wiosenny, Gdy Matka do rąk żółty kwiatek mi podała, Teraz wiem - był to mlecz, A wtenczas go tak trafnie Maleńkim słońcem nazwała. Z Jej bajek tworzyły się malownicze kraje, Umiała mówić tak prosto i tak pięknie, Że do dziś Ona jedyna Świętością mi się zdaje. Tu pod kasztanem powiedziałem do Niej: Mamo - co w Tobie tak puka? Wtedy Jej ręka na piasku namalowała serce A w nim moje mniejsze... To jest synu ten dom, gdzie mieszka maleńkie A największe ze wszystkich szczęście. morskiego woj ewództwa w taki sposób, aby Kaszuby, Kęciewie, Bory, Powiśle i Żuławy oraz Ziemia Chełmińska, Michałowska i Lubawska, a także całe województwo słupskie znalazły się w obrębie jednej struktury administracyjnej." W kwestii październikowych wyborów Zarząd Główny ZK-P zadecydował, że "za najbardziej pożądane uznaje zawieranie sojuszy wyborczych z AWS i UW, których programy wyborcze najpełniej odpowiadają celom społeczności zrzeszonej. Samodzielny udział w wyborach lub sojusz z innym podmiotem należy uznać tylko w szczególnej sytuacji konkretnego oddziału i może dotyczyć wyborów do rad gmin i powiatów. Podstawą sojuszu wyborczego powinno być porozumienie dotyczące istat-nych dla ZK-P celów." Artur Jabłoński Ceda na latawiszczu w Babim Dole Taczegó trzóskii pierwószewianie ani kósókówianie dówno nie przeżiwele, chóc latawisz-cze w Babich Dołach mają kol se ju wiele lat. Nie-chterny ni mógle strzemac, tej nekele do krómii za watą cobe so usze zasztopac. A wszetkó to przez rozma-jite flegre zlecałe z Pólsczi i Europę na Air Show. Jedny przez dredżich pókazowele co maszina rozmieje zrobić, czej człowiek ji rozkóże. Lótele po jednym, po dwa, lótele w grepach, przewrócele sa do góre nogama - ju le ju, stikele sa skrzidłama i tepama. Westwórzele roz-majite akrobaceje, krącele szruwe, beczczi. Helikoptera treserowele w retaniu ledzy z wódę, abó jaczegós molu na zemi. Czasa rebók wepadnie z kutra, letnik wepłenie za dalek ód strądu na ma-drace, śnieg zasępię skaleczonego wadrowczeka w górach. Tej lecy retac weszkólony pilota i spiiszczó z helikoptera dróbka z powroza. Nówicy na Babich Dołach pókózywele flegre wojskowe potrzebne prze obronie przed wroga. W Gdini w pórce stojół an-gelsczi ókrat, na chternym flegre mogą iisódac i ód razu z mola ódlecec w góra. Wiele iiceche miałe dzece przeszłe te wszetcze ceda óbzerac, a przez to jich nenczi mni detków mają w taszach. Na latawiszczu mógł kupie rozmajite pamiątczi, zabówczi, jestku, pitku. Sadnąc so e wzerac. A doch nick sa nikomu nie stało. Wojsko muszi bec baro weszkólone, cobe miec stara ó ledzy w swoji ójczeznie. Zjawił sa też na kósókówsczim latawiszczu sóm prezydent Pólsczi Aleksander Kwasniewsczi. Jemu óbzerac no przeszło decht w wióldżim deszczu, ko ón mó też ledzy do trzimanió szorema. Wezdrzół na baro zadowolonego. Pótrekusowa Jula Gospodynie i "Kniewiacy" Lech Wałęsa odwiedził wędkarzy i zażył tabakę. Fot. Jan Antonowicz H j|g Kniewie, wsi położonej kilka kilometrów na północny-zachód od Wejherowa, działa kilkunastoosobowy dziecięcy zespół folklorystyczny "Kniewiacy". Powstał przed trzema laty przy Kole Gospodyń Wiejskich, które obchodziło wówczas 50 lat działalności. Szefową KGW w Kniewie, a także opiekunką zespołu jest Krystyna Klawi-kowska, sołtys wsi. "Kniewiacy" zostali już zauważeni w wejherowskiej gminie, a nawet w województwie. Tańczą i śpiewają na różnych przeglądach i lokalnych uroczystościach, byli nawet za granicą. U siebie gościli małych serbołu-życzan. Spotykają się i ćwiczą w salach starej szkoły podstawowej. Kilka lat temu radni postanowili zamknąć tę placówkę i oddali ją paniom z Koła Gospodyń Wiejskich. (AJ.) X I piątek 24 lipca 1998 r. NORDA Zygmunt Bukowski z Mierzeszyna Karczemki gmina Szemud Mst"dłuta' Spotkanie Potuliczan 7vnwi/wf RijtnwcZri iocł Zygmunt Bukowski jest znakomitym rzeźbiarzem ludowym oraz poetą. Mieszka w Mierzeszynie na Kociewiu. Pobliski Przywidz to już wieś kaszubska. Urodził się 30 kwietnia 1936 r. także na pograniczu Kaszub i Kociewia - w Wysinie pod Kościerzyną. Dla niego obie małe ojczyzny są równie cenne. To co jest mu szczególnie bliskie - zwyczaje, tradycja, kultura duchowa i materialna, etnografia - ma w jego małej, domowej ojczyźnie wyraźnie kaszubskie podglebie. Rzeźbieniem zajął się dopiero w wieku 40 lat. Przedtem ciężko pracował, by doprowadzić do porządku zaniedbane gospodarstwo. Jeszcze później, bo w roku 1979 debiutował w "Dzienniku Ludowym" wierszem "Istnienie". Dziś ma już na koncie pięć tomików poezji: "Słowa ponad biel znaczące", "Na uboczu nieba", "Kształty wzruszeń", "Ślad istnienia" i najświeższy "W twórczym żniwie". Jego poezja uznawana jest za jedno z najciekawszych zjawisk współczesnej literatury ludowej. Przed dwoma laty ukazał się pierwszy utwór dramatyczny zatytułowany "Privisa". Najnowszą publikacją Bukowskiego jest przepiękny album ze zdjęciami jego rzeźb. Książka ma tytuł "Malowane dłutem". Na fotografiach uwieczniono w niej zaledwie część bogatego dorobku artysty. Wiele rzeźb znajduje się daleko poza krajem. Niektóre zachowały się na czarno - białych zdjęciach. Zbiór ten, podzielony na pięć rozdziałów, znakomicie oddaje styl, twórcze zainteresowania i kunszt pana Zygmunta. Piękne fotografie przedzielane są wierszami autora. Jeden z nich publikujemy na pierwszej stronie "Nordy". Cała twórczość związana jest z regionem. Pokazuje codzienny trud rolnika, dawne zajęcia gospodarskie, obrzędowość, Kaszubów i Kociewiaków przywiązanie Ponad stu byłych więźniów hitlerowskiego obozu w Potulicach spotkało się w Karczemkach, w gminie Szemud. Okładka albumu Zygmunt Bukowski do wiary. Szczególnie piękne są madonny rzeźbione w drewnie i granicie. Jedna z nich zdobi ołtarz kościoła w Węsiorach, a inna znalazła miejsce w Oliwie. Dla znawców regionu szczególnego wymiaru nabierają płaskorzeźby "Remus na odpuście", "Dyngus", "Przebierańcy", czy bodaj najwspanialsza z tej tematyki "Pustanoc", na której autor utrwalił członków swojej rodziny. Wskazówki zegara i ścienny kalendarz na zawsze zapisały w drewnie czas śmierci młodej matki autora. Album poprzedzony jest słowem wstępnym Bronisławy Kleinzeller, przyjaciółki Bukowskiego. Swoje pierwsze z nim spotkanie tak wspomina: "W niewielkich pokojach, gdzie tylko można, poustawiane były rzeźby. Na ścianach - kolorowe ptaszki, nad drzwiami - jaskółcze gniazdo. - To właśnie mój drewniany świat, -mówił gospodarz. Okazał się on również wspaniałym gawędziarzem. 0 każdej z rzeźb opowiadał tak, jak gdyby należała do najbliższej rodziny, podnosił ją, obracał, by ukazać w jak najlepszym oświetleniu..." Druga część obszernych omówień artystycznych poszukiwań Bukowskiego jest autorstwa Krystyny Szała-śnej, kustosza Muzeum Etnograficznego w Gdańsku. Wymienia wT niej m.in. wystawy indywidualne i zbiorowe artysty oraz liczne nagrody zdobyte w ogólnopolskich konkursach sztuki ludowej-i poetyckich (przed miesiącem Mazowieckie Towarzystwo Kultury poinformowało go, że za zasługi dla kultury ludowej został laureatem prestiżowej nagrody im. Oskara Kolberga przyznanej przez Komisję Ogólnopolskiego Przeglądu Dorobku Twórców Ludowych 1 Popularyzatorów Kultury Ludowej). Na końcu książki zamieszczono zestawienie ważniejszych rzeźb Zygmunta Bukowskiego. Wydanie albumu zawdzięczamy Kociewskiemu Kantorowi Edytorskiemu z Tczewa oraz licznym sponsorom, głównie urzędom gmin i miast. Eugeniusz Pryczkowski Fot. Eugeniusz Pryczkowski Spotkanie już po raz czwarty zorganizowała była więźniarka Bronisława Licbarska z Karczemek. Przybyły nań osoby z Trójmiasta, z okolic Bydgoszczy i Torunia, a przede wszystkim z Kaszub. Niestety, niezbyt wielu było z samej gminy Szemud z porównaniu z liczbą więzionych w Potulicach. Jak twierdzą Bolesław Bieszk i Zygmunt Rohde, autorzy książki "Obóz Potulice", z terenu gminy Szemud wysiedlonych było procentowo najwięcej osób w po-równianiu z innymi kaszubskimi gminami. Rzeczywiście, według ich obliczeń, w Potulicach znalazło się około sześciuset mieszkańców tego obszaru. Co szósty zmarł z głodu i wycieńczenia ciężką pracą lub został zamordowany przez niemieckich oprawców. Niekiedy umierały całe rodziny. Dla przykładu współautor książki stracił podczas wojny rodziców oraz babcię, sam został wysiedlony do Potulic. Miał wówczas zaledwie trzy latka. Byłych więźniów powitał gospodarz obiektu, dyrektor szkoły w Karczemkach, pan Wendtk. Miłym akcentem były modlitwy i śpiewy prowadzone przez kieleńskiego duszpasterza ka. kanonika Franciszka Rompę. Modlono się za ofiary obozu oraz więźniów zmarłych już po wojnie. Szczególnie podniośle zabrzmiała w szkolnych murach "Witaj Królowo". Ks. Rompa słusznie zauważył, że już w obozie ukształtowała się rodzina potuliczan, która coraz liczniej zjeżdża się na coroczne spotkania. Dzieci z miejscowej szkoły przygotowały i zaprezentowały słowno - muzyczne przedstawienie oparte na utworach mówiących o okrucieństwach wojny. Potem kilka osób podzieliło się wspomnieniami z okrutnych dni w potulickim obozie, między innymi mówiła Bronisława Licbarska, wówczas Kupc. Wyrazy szacunku złożył potuliczanom wójt gminy Władysław Hirsch, przy- pominając, że naród, który zapomina o swoich korzeniach - umiera. Wójt wręczył pamiątkowe dyplomy zasłużonym mieszkańcom gminy. Między innymi otrzymali je autorzy książki o obozie w Potulicach i nauczyciele przygotowujący uczniów do konkursu "Rodno Mowa". Jan Antonowicz Wójt Władysław Hirsch wręcza dyplom byłemu więźniowi Potulic, Bolesławowi Bieszkowi, współautorowi książki o tym obozie. Fot. Jan Antonowicz Sejm zdecydował o podziale kraju Region Kaszuby-Pomorze Kiedy piszę ten artykuł zakończyła się właśnie sejmowa debata nad kolejnym projektem administracyjnego podziału naszego kraju. Na mapie Polski pojawiło się 16 regionów. Wszystko zgodnie z ustaleniami największych klubów parlamentarnych. Kontrowersje budzi jedynie fakt połączenia Torunia i 40 okolicznych gmin z Bydgoszczą. Najprawdopodobniej rozwiązanie to nie zostanie przyjęte przez Senat i niewykluczone, że posczas ponownego głosowania w Sejmie Toruń pozostanie z Gdańskiem. Jednak z Toruniem, czy bez, po raz pierwszy od reformy administracyjnej w 1975 roku Kaszuby znajdą się w jednej jednostce administracyjnej - w jednym regionie. Tym samym realizują się zamysły wielu pokoleń kaszubskich działaczy, którzy opowiadali się za decentralizacją państwa i utworzeniem silnych samorządów na poziomie regionalnym. Jest to powód do wielkiej radości nas wszystkich. Ale przynajmniej dla mnie ta radość nie jest pełna. Dlaczego? Niestety, nowy region nie uwzględnia w swojej nazwie Kaszubów. Na większości publikowanych map jest to albo województwo pomorskie, ewentualnie Pomorze, albo Pomorze Nadwiślańskie. Tym- czasem już dawno pisaliśmy na łamach "Nordy" o propozycji niektórych kaszubskich środowisk, by nowy region nazywał się Kaszu-by-Pomorze. Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskie-go, wiosną br. odrzucił wniosek Kazimierza Klawi-tra, w którym ten domagał się przyjęcia nazwy Kaszuby-Pomorze jako oficjalnej popieranej przez ZKP. Nie poparł wówczas tego projektu także marszałek Sejmiku Samorządowego Grzegorz Grzelak, który pytany o to w Sierakowicach, powiedział, że Kaszuby będą na pewno perłą przyszłego regionu, ale nie znajdą się w jego nazwie. Również parlamentarzyści nie byli zainteresowani popie1 raniem takiego projektu. Tylko że wtedy większość liczyła jeszcze, że reforma realizowana będzie zgodnie z rządowym projektem "dwunastki" i może rzeczywiście dążenia Kaszubów do zmiany nazwy przyszłego województwa dawały się słabo umotywować. Tymczasem teraz nasze województwo znacznie się zmniejszyło, a co za tym idzie wzrosła w nim rola społeczności kaszubskiej. Za ponownym podjęciem kwestii nazwy naszego regionu i przyjęciem propozycji - region Kaszuby-Pomo- rze lub województwo ka-szubsko-pomorskie - przemawia kilka argumentów. Pierwszy, to uzasadnienie historyczne. Jak pisze prof. Gerard Labuda: "Pomorze oznacza tyle co Przy-morze (...). Istnieje dziś dość ogólna zgoda na to, że nazwa ta nie powstała na miejscu, lecz została nadana z zewnątrz przez najbliższych sąsiadów od południa, to jest przez Polan i Kujawian (...) jedyna na miejscu wytworzona nazwa terytorialna i etniczna - to Kaszuby". Pytam zatem, dlaczego mamy posługiwać się nazwą w gruncie rzeczy obcą? Niech ona stanowi drugi człon, co będzie ukłonem w stronę nie-Kaszubów oraz Kociewia, Grudziądza i Torunia. Drugi argument, jest argumentem terytorialnym. Jeśli się spojrzy na mapę nowo powstałego regionu, to wyraźnie widać, że 50 procent jego terytorium to Kaszuby Tak, połowa naszych wszystkich ziem to Kaszuby! (Jeśli Toruń pozostanie z Bydgoszczą, to jest to nawet więcej niż połowa). Ta „połowa" to ponad 60 dużych samorządnych gmin, które stanowią 2/5 wszystkich gmin województwa (bez Torunia i okolic to 1/2 gmin). Trzeci argument, to argument ludnościowy i mental- nościowy. Kaszubi, którzy są jedyną zwartą grupą etniczną na tym terenie, stanowić będą około 1/4 wszystkich mieszkańców nowego regionu. Pamiętajmy, że to także 1/4 potencjalnych wyborców, których można mieć po swojej stronie lub też nie... We wszystkich dotychczasowych wyborach Kaszubi pokazali swoją zdecydowaną prawicowość. Obecni parlamentarzyści AWS i UW mają nam wiele do zawdzięczenia. Jerzy Budnik - ponad 90 procent jego wyborców to Kaszubi. Maciej Płażyński - 1/3 głosów zdobył na Kaszubach. Edmund Wittbrodt - do jego sukcesu w 40proc. przyczynili się wyborcy kaszubscy. Donald Tusk - połowa głosujących na niego to Kaszubi. Kazimierz Kleina ze Słupska - przeważająca większość głosów padła na tego kandydata w gminach kaszubskich. Propozycję zmiany nazwy regionu na Kaszuby-Pomorze popierają niektórzy regionaliści kaszubscy oraz wójtowie i burmistrzowie naszych gmin. Powinien ją ponownie rozważyć Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, a zrzeszeniowi posłowie i senatorowie niech poczują się w obowiązku przedstawienia jej na forum parlamentu. Artur Jabłoński piątek 24 lipca 1998 r. 9 VELUX sioiai M budowlana W STOLARKA WOŁOMIN S.A. wołny min*-'fi Ina papy tittdycyinc* p,ąpv i^nnwjiijSrWiiiłHi (łanimi okna tojipwo ^ip&owe PR2EDSTA WICIZLSTWO HANDLOWE : 76-200 SŁUPSK, UL.PR2EMYSŁ0WA 10 TEL./FAX (059) 41-36-25, TEL42-02-18 Dla sto łych klientów atrakcyjne rabaty i ROLBUD kupon konkursowy nr 3 wpisz odpowiedź: ____________________________._____________ podaj swoje imię, nazwisko, adres:.....______________________________________________________________ S-2614/A/536 PRZEDSIĘBIORSTWO ZAOPATRZENIOWE HURTOWNIA KABLI I OSPRZĘTU ELEKTROTECHNICZNEGO 81-038 GDYNIA, UL. HUTNICZA 35 tel./fax ( 058 ) 623-66-41 Nagrodzeni z Rower górski otrzymuje: - Wiesława Dzikowska ze Słupska Niespodzianki otrzymują: - Leszek Oleksy ze Słupska, - Juliusz Krajewski ze Słupska, Halina Mrozik ze Słupska, - Zbigniew Pawlak z Grabina, - Barbara Madurajska ze Słupska, - Danuta Hubisz z Dobieszewa, REKLAMA ____ ----------------------------J dnia 17 lipca - Hildegarda Białecka ze Słupska, - Maciej Sahal ze Słupska, - Mirosław Hendrych z Dębnicy Kaszubskiej, - Rafał Rosalski ze Słupska. Gratulujemy. Nagrody prosimy odbierać w redakcji „Dziennika Słupskiego" w Słupsku, ul. Kilińskiego 2-3, tel. 424-606 w godz. 9-16 od poniedziałku do piątku. Słupsk, ul. Poznańska 10 , tel./fax 423-495 Lębork, ul. Pionierów 13, tel./fax 622-147 Przedstawiamy Państwu zdjęcie Baszty Czarownic w Stupsku. Nasz redakcyjny chochlik znów dokonał zmian w fasadzie budynku.Proszę przyjrzeć się uważnie fotografii i odpowiedzieć na pytanie: co tu nie pasuje? Odpowiedź prosimy wpisać na zamieszczonym niżej kuponie. Wytnij kupon, naklej na kartkę pocztową i przynieś albo prześlij do redakcji, pod adresem: „Dziennik Stupski", 76-200 Stupsk, ul. Kilińskiego 2-3 (tel. 424-606). Na odpowiedzi czekamy codziennie w godz. 9-16, do 29 lipca br., a nazwiska laureatów konkursu podamy już za tydzień, 31 lipca w „Dzienniku Słupskim". zoo ■ ■ ■ bieńców. Czasem poświęca im kilka godzin dziennie. Na szczęście jest pan Bogdan, który regularnie zajmuje się wszystkimi zwierzętami, gdy duchowny nie ma czasu na ich doglądanie. - Przecież jestem proboszczem. One nie mogą być najważniejsze. Nieraz muszę sobie o tym przypominać. Gdyby opieka nad zwierzętami przeszkadzała mi w służbie duszpasterskiej, musiałbym zrezygnować z prowadzenia hodowli. Na szczęście pomagają... ...parafianie. Przy parafii św. Maksymiliana Kolbego jest grupa ludzi, którzy również pałają miłością do zwierząt. To oni przynoszą chleb, którym można nakarmić ptaki i kozy. Poza tym podrzucają warzywa i odpadki ze swoich ogrodów i działek. - Przynoszą, a mogliby wyrzucić. Ksiądz żali się, że nie wszyscy są przychylni jego pasji. To przeważnie dzieci i młodzież. - Na przykład to oczko, które jest niedaleko wejścia do kościoła, było kiedyś „otwarte", dla wszystkich, którzy chcieli obejrzeć ptaki. Między częścią hodowlaną, a tą do zwiedzanie był przepływ. Ptaki mogły swobodnie przepływać między poszczególnymi częściami. Jednak gdy zaczęto w nie rzucać kamieniami i atakować patykami, musiałem się zdecydować na odgrodzenie. Poza tym od drugiej strony musiałem postawić solidny, drewniany płot. Stamtąd również „przypuszczano ataki". Administracja nie chce zoo Ksiądz Rataj zawsze marzył o stworzeniu małego zoo. Jakiś czas temu starał się w Urzędzie Miejskim o wydzierżawienie terenu, który leży odłogiem tuż koło terenu parafii. Chciał tam zbudować takie pomieszczenia dla zwierząt i woliery dla ptactwa, które mogłyby być udostępnione dla zwiedzających. - Przecież nawet w tej chwili przychodzą przedszkola i młodsze klasy szkół podstawowych, po to by pooglądać egzotyczne zwierzęta. Niestety, biurokraci podeszli sceptycznie do pomysłu duchownego. Teraz już się zraził i nawet gdyby go proszono nie zdecydowałby się na przystosowanie przyległego terenu do warunków odpowiednich do zwiedzania. Przychylne środowisko Proboszcz kiedyś miał dylemat: „Czy moje „wariactwo" zostanie dobrze odebrane w środowisku przełożonych?" - zastanawiał się. Teraz nie ma co do tego wątpliwości. Wielekroć namiestnicy kościelni przebywali w Słupsku na różnego rodzaju uroczystościach prafialnych i w pełni pochwalali jego pasję. - Chociaż trzeba przyznać, że niektórzy księża patrzą na mnie z przymrużeniem oka. Wikariusze, którzy pracują w parafii św. Maksymiliana Kolbego, zdaniem księdza proboszcza, spisują się dzielnie. Niektórzy interesują się zwierzętami inni, zachowując anielską cierpliwość, znoszą niedogodności związane z sąsiedztwem pawi piejących o trzeciej, czwartej nad ranem i odgłosami pełnego życia podwórka. To nie jedyny konik - Muszę się przyznać, że „po cichu" zajmuję się inną pasją - układam kompozycje kwiatowe. W budynku parafii stoją piękne bukiety kwiatów i ikebany. Przez uchylone okno dobiega świergot ptaków, poszczekiwanie psów Biją dzwony kościoła... Agnieszka Kaniewska Fot. APR-SAS W przyoparafialnym ogródku życie wre Marzyło mi się Zasmucona kózka karłowata w lutym straciła swoje maleństwo. Teraz znów spodziewa się potomstwa. - Staram się dbać o wszystko i wszystkiego doglądać. Skoro mam kaczki, to musi być i stawek do pływania -mówi ksiądz Jan. - Nie mogę tego nazwać pasją, to prawdziwe wariactwo i szaleństwo - mówi ksiądz Rataj. - Poza tym wszelka pasja jest niewytłumaczalna. Albo ją ktoś ma, albo nie. Ja mam... Ksiądz Jan Rataj, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Słupsku, od kilkunastu lat pasjonuje się hodowlą ptaków, kóz, psów i skunksów. W jego przypa-rafialnym ogródku od świtu wre życie - przekrzykuje się ptactwo, poszczekują psy, kozy domagają się świeżej trawy, panoszą się dumne pawie. Zgromadzenie tej całej chudoby zajęło księdzu Janowi kilkanaście lat. - Już sam nie pamiętam, jak to się zaczęło. Pochodzę ze wsi położonej niedaleko Słupska - Wytowna, i zawsze żyłem w otoczeniu zwierząt. Sądzę, że to właśnie z domu rodzinnego wyniosłem zamiłowanie do przyrody. Z syna na ojca Rodzice księdza Jana na początku sprzeciwiali się pasji syna. Jednak kiedy podczas przeprowadzek z parafii do parafii nie miał gdzie trzymać swojego „przychówku" musiał go zostawiać u rodziców. Najpierw dziwili się: „I po co ci to wszystko. Przecież możesz zainteresować się czymś innym. A to wszystko jest takie kłopotliwe...". Potem sami zachwycili się egzotyką ptaków. Teraz z przyjemnością pomagają mu w hodowli i oferują swoją pomoc. - Tak naprawdę, to dopiero przed kilkunastu laty zająłem się na poważnie hodowlą ptaków i innych zwierząt. Zaczęło się zupełnie prozaicznie. Kiedyś hołubiłem kanarki, papużki i zeberki. Trzymałem to wszystko w pokoju i teraz, jak się na tym zastanowię, Dumny paw strzeże ogrodowej furty. Gdy tylko pojawiliśmy się na horyzoncie, nastroszył ogon. to szczerze mówiąc musiałem być... nieco szalony. Gdy ksiądz Jan prowadził parafię w Brzeźnie Lęborskim miał kilka kóz, 50 - 60 owiec, kilkanaście gatunków kur i wszelkie powszechnie dostępne zwierzęta. Kiedyś jedna z parafianek, znając jego zamiłowanie do „takich różnych dziwactw", znalazła ogłoszenie w prasie o sprzedaży egzotycznych ptaków i natychmiast zawiadomiła duchownego. - Mój pracownik pojechał pod wskazany adres i przywiózł pierwsze ptaki - pawie, bażanty złociste i srebrzyste. Tak to się właśnie przypadkowo zaczęło... aż urosło. Były czasy, że ksiądz hodował około 20 gatunków kaczek. W tej chwili jest tego mniej - około 15 rodzajów. Poza tym 8 gatunków gęsi, 10 kur, ponad 10 gatunków bażantów, 3 rodzaje kóz - miniaturka afrykańska, karłowate kózki syberyjskie i te, bardzo sympatyczne, nasze normalne kozy domowe. Poza tym są dwie rasy psów i parka skunksów. Po przyparafialnym podwórku latają gołębie. Jednak nie są one ulubieńcami księdza. Mimo to pogruchu-ją tu garłacze, perukarze, pawiki i gołębie zielono-skrzydle. - Nie przywiązuję wagi do gołębi pocztowych. Wolę przepiórki - kiedyś miałem ich około 500-600 sztuk. Sukcesy Ksiądz zwierza się, że najprzyjemniejsze są chwile, gdy zwierzęta przychodzą na świat w jego hodowli. - Wtedy widzę, że coś się dzieje. Przy wylęgu ptaków pomagają duchownemu miej- scowe wylęgarnie. Nieraz sam podrzuca kurom jajka egzotycznych ptaków, aby je wysiedziały. - Tak sobie myślę, że z boku to musi śmiesznie wyglądać. Ktoś, kto nie rozumie mojej pasji zwykle patrzy na mnie jak na kogoś ... niespełna rozumu. ... i porażki Zdarzają się również niepowodzenia. Ostatnio dość często zdarzały się choroby delikatniejszych zwierząt. - Szczególnie egzotyczne kury, te z Azji i Afryki, są podatne na wszelkiego rodzaju dolegliwości. Serce mi się krajało, gdy karłowata kózka, która okociła się w lutym straciła po dwóch tygodniach swoje maleństwo. Na szczęście w tej chwili jest znów „przy nadziei" i ksiądz liczy na to, że tym razem wszystko będzie przebiegać pomyślnie. Literatura mało fachowa Wszelką wiedzę na temat hodowli ptaków i zwierząt egzotycznych ksiądz Jan musiał zdobywać samodzielnie. Co prawda istnieje „literatura fachowa", ale o poszczególnych gatunkach jest tam zwykle wzmianka kilkuzdaniowa. Porady fachowców, którzy od kilkudziesięciu lat zajmują się mało popularnymi zwierzętami, są mało przydatne. - Każdy z nas musi zdobywać doświadczenie samodzielnie. A czasu mało -mówi ksiądz. Na zajmowanie się swą chudobą duchowny nie ma, niestety, zbyt wiele czasu. Wiadomo, obowiązki duszpasterskie ograniczają kontakt ze zwierzętami. Bywają dni, gdy nie ma czasu na zajrzenie do swoich ulu- Dziennik piętek 24 lipca 1998 r. Bałtycki -rJSSsSA UJ ; NASZE BIURA OGŁOSZEŃ W GDAŃSKU, GDYNI I ELBLĄGU | PRZYJMUJĄ ZAPŁATĘ KARTAMI KREDYTOWYMI II OPAKOWANIA I NA OWOCE I Z MASY PAPIEROWEJ ORAZ PLASTIKOWE J Do - truskawek || - malin S| - jagód i| - itp. | o pojemności (250 g, 500 g, 1000 g, 1250 g). | HURTOWNIA „BASIA" BOROWO k. KARTUZ, UL. TOPOLOWA 1 teł, (058)684-03-52, teł. kom. (090) 540-882 j REKLAAAA DUŻYM można taniej Zr m REKLAMA DUO to rodzaJłe^ffly«kMojąc«i)rięi|Bdno!ę*eśnie w DZ&NNlKlI BAŁTYCKIM 1 WIECZORZE WYBRZEŻA i'k iviiiwi][ WAKACYJNA PROMOCJA VW POLO CENA OBNIŻONA O 1000 ZŁ ROK PRODUKCJI 1998 JUŻ OD 31 500 zł m WG KURSU PM Z PN; HESTIA,W/ ,1* m OM) GROBLEWSKI Aoa. K*8643/A/P36 80-371 GDAŃSK, UL JAGBiOfsśSKA: 12 A .........1§. TEL/FAK 0p8 557-55-15 Pruszcz Gdański ul. Zastawna 23 tel. 683 22 05 tel./fax 683 30 09 Gdańsk-Oliwa ul. Dickmana 14/15 tel./fax 552 12 01 wew. 250 ©iHBpcsop Wielka letnia promocja pokryć dachowych!!! dachówki ceramiczne Huguenoł Fenal * H2 * H10 * Marsylka 4St5§vZt. *PV10 43;?Q.,z.ł.. * Romanę mnich - mniszka 47;GQ-zl dachówki ceramiczne * holenderka, esówka '45;80 .zt. * dachówka Karpiówka ~'r;4Q.zł, dachówki betonowe Euronił * Extra * Profil - S Papy termozgrzewalne * Mogat * Phonix 5500 * Phonix 5000 SBS G-zł '27;G0.Z,t T4;80.zt T4v34-zi T7;-64.z,t. 38,90 zt/m2 38,90 zt/m2 36,90 zt/m2 37,90 zt/m2 41,90 zt/m2 39,90 zt/m2 1,25 zt/szt. 22,75 zt/m2 24,55 zt/m2 12,80 zt/m2 12,90 zt/m2 13,50 zt/m2 Tylko do końca sierpnia. Ilość materiału ograniczona. UD(&(glh j) będą się trzecie ogólnopolskie zawody pływackie Klif Jarosławca '98. Zawody rozpoczynają się o godz. 19 na plaży za Ośrodkiem Wypoczynkowym „Mikołajek". Meta usytuowana jest na wysokości nowego zejścia na plażę przy ul. Spacerowej. Dystans do przepłynię- cia to 2000 metrów w otwartym morzu, wzdłuż miejscowego wybrzeża klifowego. W zawodach startują oddzielnie kobiety i mężczyźni. Zgłoszenia bedą przyjmowane do jutra do 18.30 w Ośrodku Wczasowym„Mi-kołajek" na ul. Bałtyckiej 30. (res) szeństwa przypadła w udziale Marcinowi Mat-kus. - Do rozegrania pozostały jeszcze dwie konkurencje -biegi terenowe na orientację oraz turniej minikoszy-kówki. Zapraszamy tych wszystkich, którzy nie brali jeszcze udziału w Parafiadzie. Słowa zaproszenia kieruję szczególnie do rodziców, aby w miarę swoich czasowych możliwości postarali się o to, aby przyjść i oklaskiwać swoje dzieci -powiedział Bogdan Barcikowski. Rozgrywki piłkarskie wchodzą w decydującą fazę. W sobotę od godz. 11.00 w Parku Kultury i Wypoczynku można będzie obejrzeć półfinały i finał tej konkurencji. Piotr Wszółkowski Piłkarze po reformie | | ajbliższy sezon piłkarski w IV lidze będzie już konsekwencją reformy piłkarskiej jaką zapoczątkowano rok temu. Na Pomorzu środkowym na 16 drużyn powstałej w wyniku przekształceń IV ligi złożyło się 6 drużyn z województwa słupskiego i 10 z województwa gdańskiego. Barw słupskiego regionu bronią: Gryf 95 Słupsk, Piast Człuchów, Jantar Ustka, Ikar Rędzikowo, Leśnik Cewice, Chrobry Charbro-wo. Ich konkurentami z województwa gdańskiego będą: Wierzyca Starogard Gdański, Stołem Gniewino, Gryf Wejherowo, Bałtyk Gdynia, Unia Tczew, Wisła Tczew, Gedania Gdańsk, Cartusia Kartuzy, Wietcisa Skarszewy, Orzeł Choczewo. (RES) Tęczowy turniej W miniony piątek odbył się turniej piłki siatkowej na plaży wschodniej w Ustce. Kolejny smutny dzień na usteckiej plaży. Pogoda tego lata płata ca1^ czas figle. Całe szczęście, że chociaż sztandarowa impreza, Turniej piłki siatkowej Algidy, odbyła się bez większych pogodowych zakłóceń. Pokropiło tylko trochę w eliminacjach. Półfinały i finały rozegrane były przy dobrej pogodzie. W trakcie rozgrywek na niebie pojawiła się nawet tęcza, którą spiker zawodów dedykował finalistom. Do boju w turnieju piłki siatkowej stanęło 16 par: męskie, żeńskie i mieszane. Do finału dotarli studenci AWF Wrocław Robert Bałuszyński i Piotr Szewczyk, którzy w grze do jednego wygranego seta pokonali swoich przeciwników w składzie Paweł Serwis i Radek Stolarczuk, oboje z Lubonia. Rozgrywkom piłki siatko- wej wtórowały imprezy towarzyszące. Podczas przerw rozegrano konkurs siatkarski na celność zagrywki, w którym nie do pokonania była Joanna Grela. Oprócz tego plażowicze startowali w konkursie gry w ringo. Zwyciężyło trio męskie w składzie: Patryk Kucharski, Szymon Pilich, Łukasz Pobiedziński. Organizatorzy turnieju odwiedzili również Ośrodek Wypoczynkowy „Jantar" i Szkołę Podstawową nr 1, gdzie zabawiali kolonistów przygotowanymi konkur encj ami sprawnościowymi. W dniach 24 i 25 lipca odbędzie się kolejny turniej siatkowy Zapisy przyjmowane będą pierwszego dnia imprezy do godziny 10.00 przy pierwszym molo na plaży wschodniej w Ustce. Piotr Wszółkowski • •• ■ !§§f sśsP% m Tygodniowy dodatek lokalny do „Dziennika Bałtyckiego". Ukazuje się z piątkowym wydp- em gazety. Wydawca: „Prasa Bałtycka" spółka z o.o., 80-886 Gdańsk, Targ Drzewny 3/7. Redaguje zespół „Dziennika Bałtyckiego" . Redakcja w Słupsku, ul. Kilińskiego 2-3 tel./fax . 424-606, tel. 414-904. Kierownik oddziału: Justyna Sola-Stańczyk. Sekretariat wydania - Gdańsk, tel. 301-20-27. Biuro Reklamy: Gdańsk - tel./fax (0-58) 305-26-50. I PROJEKT-MONTAŹ-SERWIS AUTO-EL Sp. z o.o. Autoryzowany Dealer VOLANT s.c Subdealer Auto*El ul, Nowodworska 46, Elbląg KWIDZYN ul. Polna 1 tel. 055 232 50 31, 232 71 67 tel 055 279 50 29, 279 50 28 AUTORYZOWANY PRZEDSTAWICIEL Plus GSM ^MAWTELECOM 76-200 SŁUPSK ul. Bema 18 059 42 74 81 0 601 64 63 55 Podręcznik komunikacji SALON MEBLOWY Jan Kozodój 76-200 Słupsk, uł. W. Polskiego 7 ieł /fa* <0-59) 424-395 oferuje: § - Mebiościanki młodzieżowe .'st* - Segmenty $ - Komplety wypoczynkowe - Zestawy narożnikowe Ja -Kuchnie - Zestawy kuchenne - Kuchnie na zamówienie f -Komedy | & - Sfoty, krzesła i cc' -Biurka 5 j^40L/y nasz,**my otizi&rt ni&z 9. OO-1 &. O O +*> s&b&ty: 10*00-14.00 HURTOWNIA JAJ WOJTPOL KOSOWO36 gm. Przodkowo '■ " f0^ SPRZEDAZ JAJ KONSUMPCYJNYCH SORTOWANYCH R-7611/A/989 ^ DOSTAWĄ • PLAC DĄBROWSKIEGO 3 tel. (059) 428-124 tel. 0-602 768450 S-2699/A/536 era GSM AUTORYZOWANY PUNKT SPRZEDAŻY ERA GSM - telefony komórkowe - aktywacje - akcesoria - także montaż zestawów gtośnomówiących PRZYJDŹ SPRAWDŹ Nie zawiedź mnie przyjacielu. Występ musi być udany. Przyjaźń w wozie cyrkowym. REKLAMA_____—_—_-i-■ -i-:- TYLKO TERAZ! możesz kupić u nas Fiaty Uno-Fire, Punto i Marea w czerwcowych cenach. Tylko teraz możesz oszczędzić na poszczególnych modelach odpowiednio 2750, 3250 lub 5100 złotych* •Liczba samochodów ograniczona Podpatrzone Cyrkowy świat Letnią atrakcją dla słupszczan i przebywających w mieście gości staiy się przedstawienia cyrkowe. Nasz reporter również odwiedził cyrkowy namiot. (r) Fot. Robert Bogucki w Słupsku Namiot postawiony, czas na kawę. Po udanym występie artyści dostają kwiaty od wielbicieli. 199,- IMYttfttitlWt S-2625/B/502 PRODUCENT OFERUJE; * EKOLOGICZNE FARBY EMULSYJNE * KLEJE BUDOWLANE * ROZPUSZCZALNIKI ORAZ MATERIAŁY UZUPEŁNIAJĄCE DO REMONTU NASZE HURTOWNIE LĘBORK, ul. JEDNOŚCI ROBOTNICZEJ 17, tel. (059) 622-286 SŁUPSK, ul. KOPERNIKA 34, tel. (059) 426-955 S-2615/A/536 Koniec wakacyjnych rozstań: teraz przez cały czas możesz być w kontakcie z najbliższymi i cieszyć się wolnością, jaką daje niezawodna cyfrowa sieć Plus GSM. Już teraz w promocji LATO oferujemy kartę aktywacyjną sieci Plus GSM i telefon za 199 zł netto!