Sławno 2020 legendy z powiatu sławieńskiego 'Legendy z powiatu sławieńskiego opracował na postawie tłumaczeń BRYGIDY JERZEWSKIEJ i wstępem opatrzył JAN SROKA SŁAWNO 2020 Ilustracje w tekście oraz na pierwszej stronie okładki (do legendy o kościele sw. Gertrudy): Maria Martin Poprawska (Hiszpania) Ilustracja na ostatniej stronie okładki: Kate Greenaway, Grajek wyprowadzający dzieci z Hameln Redakcja i korekta: Maria Poprawska © Copyright by Jan Sroka © Copyright by Fundacja „Dziedzictwo" Wydawca: Fundacja „Dziedzictwo", 76-100 Sławno, A. Cieszkowskiego 12 d Skład i druk: PPU „BOXPOL" Sp. z o.o., 76-200 Słupsk, ul. Wiejska 28 email: druk@boxpol.pl, tel. + 48 58 842 43 71 ISBN: 978-83-957115-0-3 Spis treści Wstęp..............................................................7 LEGENDY O WIEPRZY....................................9 Z Darłowa do Sławna wzdłuż Wieprzy .... 11 Wieprza głośno woła....................................13 Legenda o Wieprzy......................................13 Skąd tak duża ilość zakoli na Wieprzy? ... 14 O wężach nad Wieprzą................................15 LEGENDY Z DARŁOWA..................................17 Arcydzieło mistrza......................................19 Diabeł na drodze z Bukowa Morskiego do Dąbek......................................................21 Duch okrętowy............................................22 Dzwon w Starym Jarosławiu........................23 Dzwony w Krupach......................................24 Książę Jan Fryderyk w Starym Jarosławiu....................................25 Księżna Zofia straszy..................................26 Legenda o Bogusławie i Hansie Langu .... 27 Legenda o kościele św. Gertrudy................29 Muzykant i wilk............................................31 Niepodniesiony skarb ze Starego Jarosławia..................................32 O odmeldowywaniu......................................33 Potwór morski..............................................34 Przerwana gra w karty na wieży Kościoła Mariackiego..................................35 Upiorne wilki koło Ruska............................37 Widmo przy moście koło Cisowa..................38 Wigilia w kościele........................................39 Wolnomularze w Darłowie..........................40 Wolny strzelec w lesie miejskim..................42 Zasypany orszak weselny............................44 Zmarły prosi o swoją własność....................44 Zmarły straszy na drodze z Żukowa Morskiego do Dąbek....................45 Szczurołap z Hameln....................................46 LEGENDY Z MALECHOWA..............................49 Zatopiony kościół koło Podgórek..................51 Zaczarowany kot z Malechowa....................53 5 Jak Malechowo zostało zwolnione z podatku na rzecz Bukowa Morskiego. ... 54 Diabeł jako czarny pies koło Sulechowa... 55 Zatopione dzwony w jeziorze Czarnym koło Pękanina..............................................57 Diabelski kamień z Białęcina......................58 Z jaj danina dla pana z Żegocina................58 LEGENDY Z POSTOMINA..............................59 Zasypana wieś..............................................61 O tajemniczym łabędziu na jeziorze Wicko. 63 Widmo na murze cmentarnym w Łącku ... 64 Odlewanie dzwonów Łącku..........................65 Błędny ognik koło Jarosławca......................66 Skąd się biorą wilkołaki..............................67 Diabelski zakład w Staniewicach................68 Sobowtór z Rusinowa..................................70 Cudowny ratunek przed wilkami................71 Podziemne karzełki w Rusinowie................72 Przeprawa promem......................................73 Karzełek z przetaku....................................74 6 Trzy pierścienie...................... 75 Zjawa na drodze do Radosławia......... 76 Karzełki wyprowadzają się z Rusinowa ... 77 LEGENDY ZE SŁAWNA................. 79 Krzyż na niebie...................... 81 Krzyż pokutny w Sławnie.............. 82 Podatek od toczenia I................. 83 Podatek od toczenia II................. 84 Przepaść koło Sławska................ 85 Rów zmarłych koło Sławna............. 86 Zaczarowany zamek koło Sławna........ 87 Czerwona księga..................... 88 Pożyczone dzwony kościelne............ 89 Młyn w Gwiazdowie.................. 91 O zamku w Boleszewie................ 93 Światło w kościele w Rzyszczewie....... 94 Skrzaty w Warszkowie................ 95 Skrzat gotuje........................ 95 Jak założono zamek w Sławsku.......... 96 Wstęp Nowy tom legend z powiatu sławieńskiego zawiera opowieści z sześciu współczesnych gmin: miast Darłowo i Sławno i gmin wiejskich Darłowa i Sławna oraz gmin Malechowo i Postomino. Wszystkie zamieszczone w tomie legendy powstały w rzeczywistości niemieckiej - i zostały wydane przed 1945 rokiem przez niemieckich etnografów. Zbieraniem i publikowaniem legend pomorskich - także tych dotyczących dawnego powiatu sławieńskiego - zajmowali się na przełomie XIX i XX stulecia m.in. Otto Knoop, Alfred Haas i Ulrich Jahn. Wielkie zasługi dla poznania dawnego folkloru powiatu położył Karl Rosenow, regionalista i założyciel Heimatmuseum w Darłowie, autor licznych prac o ziemi sławieńskiej i Pomorzu. Legendy związane z tą ziemią publikował zarówno w prasie jak i książkach. Pierwszy zbiór legend wydał w roku 1922 pt: „Sagen des Kreises Schlawe" - „Podania z powiatu sławieńskiego". W 1924 roku ukazał się zbiór: „Zanower Schwaenke, ein froehliches Buch" (Sianowskie krotochwile. Wesoła książeczka dla młodzieży niemieckiej), a kolejne w 1937: „Sagen und Erzählungen aus dem Kreis Schlawe. Teil 1: In und um Rügenwalde" i w 1938: „Sagen und Erzählungen aus dem Kreis Schlawe. Teil 2: In und um Schlawe", (Podania i opowieści z powiatu sławieńskiego, T. I z okolic Darłowa i T. II z okolic Sławna). Karl Rosenow we wstępie do tomu z 1922 roku pisał: „W zbiorze znajdują się podania z prawie każdej miejscowości powiatu. Należy pamiętać, że legenda i podanie mówią o zamierzchłych czasach, nie znajdując często oparcia w materiale historycznym. W ustnych przekazach jest dużo fantazji i wyobraźni opowiadającego. Legendy zawsze są związane z niecodzienną osobą, z pewnym niezwykłym miejscem i wydarzeniem". 7 Opowieści zawarte w tym tomie pochodzą przede wszystkim ze zbiorów Karla Rosenowa, kilka z nich z publikacji Otto Knoopa wydanej w 1885 roku „Volkssagen, Erzählungen, Aberglaube, Gebräuche und Märchen aus dem östlichen Hinterpommern" (Opowieści ludowe, opowiadania, przesądy, zwyczaje i bajki z Pomorza Wschodniego). Publikowane legendy są skarbnicą wiedzy o dawnym, nieistniejącym już świecie. Tomy opublikowane przez Karla Rosenowa ilustrował Richard Zenke, malarz i grafik pochodzący z Darłowa. Ilustracje w tym wyborze są współczesne i powstały 2020 roku. 8 'Legendy o 'Wieprzy 9 lO £ Darłowa do Sławna wzdłuż Wieprzy Mieszkańcy ziemi darłowsko-sławieńskiej nigdy nie byli bogaci w ziemskie dobra, ale za to bardzo bogaci w kamienie. Przed wiekami, kiedy topniały lodowce i tworzyły się doliny rzek Wieprzy i Grabowej, na polach pozostawały duże ilości głazów i kamieni. Często były używane do budowy kościołów i zagród chłopskich. W nadbrzeżnych jeziorach i w Wieprzy do dziś leżą kamienie, które woda przyniosła z dalekiej Skandynawii i wodzie zawdzięczają spokój trwający od stuleci. Wędrowiec idący brzegiem rzeki za wszystkie niedogodności drogi zostaje sowicie nagrodzony. Co chwilę otwierają się nowe widoki: zarośla olszyny i wikliny, sitowia i trzciny, pachnące trawy i białe kwiaty dzięgielu. Przejażdżka łódką jest bardziej męcząca, gdyż rzeka ma wiele zakoli, a z jej nurtów wystaje wiele kamieni. Szczególnie dużo ich jest koło Racisławia w pobliżu Darłowa. Dawniej Wieprza miała inne koryto i wpływała do jeziora Bukowskiego. Dziś od Krup do ujścia płynie w sztucznie utworzonym korycie. Za Zieleniewem krajobraz staje się bardziej romantyczny. Wieprza płynie przez teren pagórkowaty. Zbocza porośnięte są olszyną, leszczyną i wierzbami. Z drogi pagórki robią wrażenie zalesionych gór. Nieco za Zieleniewem leży w rzece olbrzymi głaz nazwany „Kamieniem Wieprzy". Ma około trzech metrów długości i około jednego metra szerokości. Nie wiadomo jak głęboko sięga. Rzeka ma w tym miejscu ponad dwa metry głębokości. Duży czerwony granitowy głaz od wieków opiera się sile fal i jest świadkiem wielu zdarzeń, które miały tu miejsce. Niekiedy przeszkadzał w żegludze flisakom. u Kraina między Kowalewicami a Krupami nazywana jest czasem pustynią. Wędrowiec podczas gorącego lipcowego dnia wdycha zapach żywicy z niskich sosen i widzi żółty janowiec kołyszący się w gorącym powietrzu. Kowalewice położone są na wzniesieniu. Na samym szczycie znajduje się stary kościół. Wieprza płynie tu jak srebrna wstęga wśród zielonych pól i kieruje się do Starego Krakowa. Pół godziny przed wioską do Wieprzy wpływa strumyk. Tu stoi perła krajobrazu tych stron - młyn leśny. Staw młynarski okalają zielone pagórki. Woda szumi w jazie i wprawia w ruch porośnięte mchem koło młyńskie. Wąska dróżka prowadzi do kilku zagród położonych pośród sadów i dalej na Górę Piekielną, z której spada głęboki stromy parów otwierający się ku Wieprzy. Kto w piękny letni poranek widział promienie słońca walczące z pasemkami mgły, które później znikają w zaroślach, ten na długo zapamięta ten widok. Młyn leśny to namiastka tego, co oczekuje nas w Starym Krakowie. Na wzniesieniu, pośród cienistych drzew stoi stary, późnogotycki kościół wiejski zbudowany z cegieł i głazów polnych. Ze starego cmentarza stroma ścieżka prowadzi do jaru, w którym wesoło szemrze strumyk. Jego wody wpływają do stawu. Nieco dalej pośród lasu widać starą, piękną leśniczówkę. Droga przez las prowadzi nas teraz do Chudaczewka, wioski kolonistów - osadników założonej podczas panowania Fryderyka Wielkiego daleko od świata, pomiędzy lasami i rzeką. Zdaje się, że czas się tu zatrzymał. Miesiącami nie widać tu obcego. Na drodze do Mazowa podziwiamy głębokie jary. Nie możemy się jednak dostać na drugą stronę rzeki, bo nie ma mostu. Jedynym środkiem komunikacji między wioskami jest prom. Idąc do Mazowa mijamy w lesie duży utwardzony plac. Tu podczas letnich wieczorów bawi się młodzież. Kolejne miejscowości przez które płynie rzeka to osady kolonistów - Wilkowice i Radosław. Pierwsi osadnicy pochodzili z Palatynatu i jeszcze dziś używają swojej rodzinnej gwary. A Wieprza prowadzi nas dalej, do Staniewic i Sławska. Wędrując wzdłuż rzeki można podziwiać zmieniający się jak w kalejdoskopie krajobraz, który raduje nasze oko i serce. Pośród wiosek, pól, łąk, lasów Wieprza płynie wolno ku morzu. 12 Wieprza głośno woła W bardzo mroźne zimy Wieprza pokrywa się lodem, niekiedy bardzo grubym. Lód lubi się rozpychać, ale brzegi rzeki na to nie pozwalają. Wtedy tafla lodu wybrzusza się na kształt sklepienia. Lód pęka, tworzą się szerokie rysy i szczeliny, co powoduje głośne trzaski niczym odgłosy burzy i grzmotów. Ludzie obawiają się najgorszego, mówią: „Wieprza krzyczy, głośno woła, gdyż chce mieć nową ofiarę". I tak jest naprawdę. Prawie co roku giną w rzece ludzie, czy to podczas jazdy na łyżwach, kąpaniu się lub wędkowaniu. Szczególnie dużo wypadków utonięć jest w basenie miejskim przy dzisiejszych elewatorach w Darłowie. legenda o Wieprzy Nazwa rzeki „Wieprza" pochodzi z języka słowiańskiego. Podobno, tak głosi legenda, gromada dzikich świń grzebała w leśnym poszyciu. Szukając żeru świnie odkryły źródło, z którego coraz mocniej wypływała woda. Było to źródło rzeki nazwanej później „Wieprza" ku pamięci jej odkrywców. Skąd tak duża ilość zakoli na Wieprzy? Długość Wieprzy od źródła do ujścia wynosi w prostej linii zaledwie 70 kilometrów, lecz z powodu dużej ilości zakoli długość koryta rzeki mierzy aż 150 kilometrów. Skąd taka ilość zakoli? O tym opowiada legenda. Tam gdzie dzisiaj płynie rzeka, w zamierzchłych czasach diabeł orał ziemię. A że konia nie miał, zaprzągł był własną teściową do pługa. Kiedy babina słaniała się ze zmęczenia, pług za nią ciągnął to w prawo to w lewo. Bruzdy stały się nierówne, tworzyły łuki i zakręty, które pomału napełniły się wodą. Kiedy diabeł zobaczył taką partacką robotę, zdenerwował się okrutnie i w ogromnym szale przegonił babinę, która uciekając dalej za sobą ciągnęła pług. I dlatego Wieprza dzisiaj ma 5 dużych meandrów i kilkaset mniejszych zakoli. H 0 wężach nad 79 8o Krzyż na niebie Rok 1628 obfitował na Pomorzu w dziwne znaki. Jeden z nich pojawił się na sławieńskim niebie 3 sierpnia miedzy siódmą a ósmą wieczorem. Był to bardzo duży biały krzyż, który rozciągał się nad całym miastem, aż po daleki horyzont. Podobny pojawił się w Zielone Świątki nad Jerozolimą tuż po wschodzie słońca ciągnąc się od Golgoty do Góry Oliwnej. Wielu ludzi po tym wydarzeniu nawróciło się. Co znaczył krzyż nad Sławnem? Może był zwiastunem zarazy czarnej ospy, która niebawem wybuchła w mieście? A może oznaczał coś zupełnie innego. To tylko Bóg wie. 81 Krzyż pokutny w Sławnie Przy końcu średniowiecza stał w Sławnie przed Bramą Słupską krzyż pokutny o wysokości 18 stóp. Mieszkańcy miasta postawili go jako pokutę za przewinienie wobec księcia Bogusława X. W dokumentach znajdujemy następującą wzmiankę na ten temat. Sławieńscy mieszczanie niesłusznie ukarali i stracili Borcharda z Winterfeld, kuzyna opata z Bel-buck. Bogusław X w 1485 roku zarządził w Słupsku, że sław-nianie mają zapłacić 600 marek okupu i zorganizować pielgrzymki do Einsielden, Wilsnack i do trzech Świętych Gór - na Górę Chełmską, Polanowską i Rowokół. Dodatkowo zażądał ustawienia krzyża pokutnego przed Bramą Słupską. Miał to być krzyż z krucyfiksem ku pamięci Borcharda, wysoki na osiemnaście stóp. W Wołogoszczy Bogusław X poświadczył burmistrzowi i radnym miasta Sławna otrzymanie 250 reńskich guldenów okupu za ścięcie głowy Burcharda z Winterfeld. Wydarzenie to jest różnie przedstawiane w legendach. 82 Todatek od toczenia 1 W dawnych czasach na zamku w Sławsku mieszkał bogaty i odważny rycerz - rozbójnik. Okradał on kupców, a następnie ich więził i torturował. Podczas jednego z rozbójniczych wypadów został złapany. Chłopi zwrócili się z zapytaniem do sła-wieńskiego magistratu, co mają zrobić z groźnym więźniem. Magistrat odparł: „Głowę ściąć, nie zostawić przy życiu". Ponieważ w niewłaściwym miejscu postawiono przecinek, chłopi źle zrozumieli intencje magistratu i stracili rycerza, po czym jego głowę toczyli z górki w kierunku Sławna. Magistrat był jednak zdania, że chłopi uczynili źle i zostali za to ukarani grzywną, którą musieli płacić do kasy miejskiej Sławna przez długie lata. 83 Todatek od toczenia VI W Sławnie w okresie średniowiecza panowała wielka bieda. Ponadto mieszkańcom dokuczał rycerz - rozbójnik z pobliskiego zamku. Przez wiele lat rycerz łupił i plądrował posiadłości mieszkańców, kradł bydło z pastwisk, zabijał nie tylko zbirów, ale także zacnych mieszczan. Nigdy nie ukarano go za zbrodnicze czyny. Skargi do księcia pomorskiego nie odnosiły skutku, gdyż ten był dobrym przyjacielem rycerza - rozbójnika. Wobec tego slawnianie postanowili złapać zbója przy pomocy fortelu. W pobliżu rycerskiej góry urządzili zasadzkę i wysłali na przynętę śliczną córkę burmistrza w kierunku zamku. Fortel się udał. Rycerz bez eskorty zbliżył się do samotnie idącej dziewczyny. Slawnianie na tę chwilę czekali. Wyskoczyli z ukrycia, złapali rycerza i pełni triumfu wiedli go do aresztu do miasta. Co teraz zrobić z więźniem ? Uwięzić go na długie lata, to za mało. Zasądzić kary śmierci bez wyroku nie można było. Dlatego zwrócono się do księcia, z pytaniem co zrobić ze złapanym rycerzem. Książę odpowiedział lakonicznie: „Ściąć głowę nie żyje dalej". Książęcy pisarz zapomniał postawić przecinka po „nie". Slawnianie postawili go przed „nie" i ścieli głowę rycerzowi. Ku wielkiej radości wszystkich głowę toczono dookoła rynku, tak jak piłkę. W końcu głowę i tors zakopano pod szubienicą. Radość sławnian nie trwała długo. Kiedy książę się o tym dowiedział wpadł w szał. Objaśnił im swój rozkaz: „Głowę ściąć nie, zostawić przy życiu". Za to nieposłuszeństwo miasto musiało odtąd płacić co roku pogłówne do kasy książęcej w Darłowie. Grzywnę tą slawnianie płacili do najnowszych czasów, ku stałej pamięci o nieposłuszeństwie wobec księcia. 84 Trzepaść koło Sławska Między Sławskiem a Staniewicami rozciąga się przepaść przez którą płynie strumień wpadający do Wieprzy. W poprzek przepaści wiedzie droga ze Sławna do Ustki. Znajduje się tu wysoki wał, o powstaniu którego mówi ta legenda. Sołtys Staniewic Peest często jeździł do Sławna i trudno mu było się przeprawiać przez zalaną przepaść. W złości przeklął to miejsce i zażyczył sobie, by diabeł zabrał tę wodę. Diabeł natychmiast się pojawił i zawarł z nim układ: usunie do rana wodę, a w zamian otrzyma duszę sołtysa. Zły całą noc woził ziemię taczką i wał szybko rósł. Przerażony sołtys zaczął się modlić do Boga, by ten uratował go z opresji. I rzeczywiście, zanim wał był gotowy, zapiał kogut. Diabeł chwycił wielki kamień i ze złością rzucił go w lukę wału, wszedł na niego i zniknął. Ślad jego stopy widoczny był na kamieniu. Niedawno kamień wysadzono. Jeszcze dziś w okolicach przepaści dzieją się rzeczy niesamowite. Duchy niejednego tu mocno wystraszyły. 85 *Kpw zmarłych koło Sławna Niedaleko Sławna jest rów, z którym związana jest następująca legenda. Pewnej nocy trzy dziewczyny szły przez kładkę nad rowem. Opowiadały o pewnym zdarzeniu, jak duch wodny wciągnął do rowu chłopca, który go obraził. Dziewczyny kpiły sobie z ducha i nawoływały go. Gdy były na środku, z wody wynurzyła się postać, która od góry miała wygląd człowieka, a od dołu ryby. Był to duch wodny, który wciągnął dziewice do wody. Odtąd zawsze o północy pojawiają się trzy postacie, które smutnym śpiewem odstraszają zbliżających się do tego miejsca i ostrzegają przed groźnym duchem wodnym. Śpiewają aż do pierwszego uderzenia dzwonu, który każe im wrócić do mokrego grobu. 86 Zaczarowany zamek koło Sławna W okolicach Sławna wędrował swego czasu młody rzemieślnik w poszukiwaniu pracy. Pewnego dnia ujrzał przed sobą zamek, którego nigdy przedtem nie widział. Przed wejściem na schodach stała piękna dziewczyna, która ruchem ręki przywoływała go do siebie. Chłopak zbliżył się. Schody i dywany pokryte były grubą warstwą kurzu, tak jakby nie były czyszczone przez wieki. W dużej sali dziewczyna podała mu kielich wina. Gdy chciał się napić, w lustrze na przeciwnej ścianie zobaczył postać strasznie wyglądającego mężczyzny, który groźnie podniesioną dłonią dał mu znak, by nie pił z kielicha. Przestraszony wędrowiec postawił kielich i szybko uciekł z zamku. Gdy przebył około 50 kroków odwrócił się -zamku już nie było. Gdyby wypił podane przez dziewczynę wino, zamek zostałby uwolniony z czarów, a on sam zostałby bogatym człowiekiem. Przeszkodził mu w tym sam zły. Rzemieślnik do końca życia tego żałował. 87 Czerwona księga Pewnego dnia krawiec wraz z czeladnikiem naprawiali ubrania w domu kowala ze Sławska. Gdy kowal wyszedł na polowanie, krawiec zaczął rozglądać się po mieszkaniu. Na szafie dojrzał czerwoną księgę. Wziął ją i zaczął przeglądać. Wtedy w pomieszczeniu zaczął wiać bardzo silny wiatr, tak silny, że poruszał nawet meble. Przerażony krawiec chciał zamknąć książkę. Ale jakaś olbrzymia siła nie pozwalała na to. Wiatr był coraz mocniejszy, tak że cały sprzęt fruwał po pokoju. Na szczęście wrócił kowal. Widząc co się dzieję, wyrwał krawcowi książkę z ręki i zamykając ją powiedział: gdybyś jeszcze dłużej czytał, diabeł zabrałby i ciebie i chłopca. Na drogę powrotną kowal dał krawcowi broń, woreczek ze śrutem i rożek prochu oraz zalecenie, by strzelał do wszystkiego co zobaczy na drodze. Krawiec najpierw ustrzelił zająca. Kiedy chciał go podnieść zając zniknął. To samo zdarzyło się z kuropatwą i wróblami. Zdenerwowany wyrzucił strzelbę i wrócił do kowala. I wtedy zobaczył, że wyrzucona broń była już w mieszkaniu kowala. Przestraszony uciekł i już nigdy więcej nie postawił nogi w domu kowala ze Sławska. 88 Pożyczone dzwony kościelne Obie wioski - Karwice i Rzyszczewo - posiadają kościoły. Ponieważ jedna z parafii nie posiadała dzwonów - wypożyczała je od drugiej na określony czas. Raz zdarzyło się, że dzwonów nie zwrócono w umówionym terminie, a później one już nie chciały wrócić. Wóz wiozący ciężkie dzwony lekko toczył się wiejską drogą, ale przy granicy parafii głęboko ugrzązł i w żaden sposób nie można go było wyciągnąć. Ale o dziwo z powrotem wóz jechał normalnie. Wypożyczone dzwony zostały na zawsze w parafii. Legenda nie mówi, czy były to Karwice, czy Rzyszczewo. 89 flWłyn w (jwiazdowie Między Sławnem a Gwiazdowem rozciąga się szerokie bagno. W dawnych czasach znajdował się tam duży młyn. Droga z Gwiazdowa do Sławna prowadziła obok młyna. Do obowiązków młynarza należało uporządkowanie drogi. Ponieważ była to bardzo trudna praca, młynarz zawarł umowę z diabłem. Ten miał zbudować kamienną groblę przez bagno w zamian za jego duszę. Zły wziął się ostro do roboty. Następnej nocy diabeł ze swymi pomocnikami usypał prawie całą groblę o długości 3 kilometrów. Młynarz mocno się przestraszył, gdy po północy pozostał tylko 100 metrowy odcinek do usypania, a do pierwszego piania koguta było jeszcze sporo czasu. Kiedy diabeł niósł następną partię kamieni, w zaroślach zapiał kur. Zawtórowały mu wszystkie koguty w okolicy. Woda w głębokiej dziurze zaczęła się wznosić, prawie się gotując. Zły widząc, że przegrał zakład rozsypał kamienie po grobli i okolicy. Stos kamieni i głęboki rów z wodą istnieją do dziś, lecz młyn zapadł się pod ziemię. A skąd się wziął kogut w zaroślach ? Kobieta idąca dzień wcześniej na targ zgubiła go. Ten gdy usłyszał w nocy hałas spadających kamieni zaczął piać i tak uratował duszę młynarza. * * * Inna legenda mówi, że młynarz obiecał diabłu w zamian za pomoc własnego syna. Gdy praca złego za szybko się posuwała, młynarza obleciał strach. Po namyśle ubrał skórzane spodnie, wsadził koguta do worka i udał się w pobliże grobli. Tam zaczął dłońmi uderzać w spodnie, tak że powstał dźwięk podobny do uderzeń skrzydeł, taki jaki wydaje kogut przed pianiem. Kiedy usłyszał to kogut w worku, zaczął piać. Diabeł przegrał i zostawił niedokończoną groblę. 91 Młynarz zawarł z diabłem nową umowę. Grobla zostanie ukończona w zamian za duszę pierwszej żywej istoty, która przez nią przejdzie. I tym razem młynarz oszukał diabła, goniąc przed sobą po grobli starą maciorę. W złości diabeł ją chwycił i wrzucił do wody. Te legendy opowiadał stary chłop z tych stron. 92 0 zamku w