* Czy szkole potrzebne są świętości? * Białe plamy w historii Kaszubów« Propozycje pracy * Kryminałki * Biblioteki na klucz? * Informator han dlowy i usługowy * Niezłe rady * Ucz się „szprechać" * Krzyżówka BYTOWI Rok I nr 3 listopad '90 Służyć ludziom Rozmowa z przewodniczącym Rady Miasta i Gminy Bytów, JANEM KOPYDŁOWSKIM. PISMO ZIEMI BYTOWSKIEJ — „Posłaniec Bytowski" jako lokalna gazeta jest joi faktem. Jakie nadzieje i oczekiwania wiąże z tym bytowska władza, z której inspiracji pismo to przecież powstało? — Z mojego osobistego punktu widzenia, „Posłaniec" jawi się jako pewnego rodzaju pas transmisyjny do wymiany informacji między władzą, radą a społeczeństwem miasta i gminy. O-czywiście w obie strony, a nie jedynie „z góry w dół". Winna ona integrować raczej, niż dzielić, społeczność lokalną. Mam tu na myśli kwestie orientacji politycznej gazety. Rozumiem, że pewnych rzeczy nie da się ot, tak „wyprać" z wszelkich akcentów politycznych, lecz widziałbym raczej w naszym „Posłań-cu" gazetę apolityczną na tyle, na ile tylko to możliwe. — Czyli stroniącą od wszelkich podziałów, czy tak? — Tak. Wydaje mi się, że na etapie, na którym teraz jesteśmy jako kraj, potrzeba nam znacznie bardziej rozsądku, spokoju i rozwagi niż zadrażnień. Musimy po prostu szukać tego wszystkiego, co nas łączy. — Panie Przewodniczący, byłem niedawno na policji w Bytowie. Stróże porządku skarżyli mi się na niskie zarobki, niedostateczną obsadę kadrową i fatalny sprzęt, jaki mają dodyspozycji. Listopadowa i m p resj a Gdy w „Teleekspresie" tego dnia usłyszałam: „Obchody reaktywowanego po latach święta przyjęły się w społeczeństwie" — scisnęło mi się serce. Czemu nie w Bytowie? Zarząd Miejski do święta przygotował się pomimo problemów ekonomiczno-gospodarczych starannie. Ustalono i ogłoszono, że w wigilię święte o godzinie 17.00 w MDK odbędzie się wieczornica. Zaproszeni byliśmy wszyscy. Kto przyszedł? 20 „wybranych". Dlaczego nie przyszli pozostali? Nie wiem! Otwierając wieczornicę Burmistrz powiedział — długo pokolenia modliły się: f,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie" — I wrócił... abyśmy znowu ją utracili. Ta rocznica ma nas pobudzić do refleksji nad naszymi podziałami. Zgadzam się i dodam: „chciejmy różnić się pięknie i różniąc budować zamiast burzyć — zgodnie z przesłaniem Ojca Ludzie chcą być bezpieczni. Co myśli zatem Rada miasta i gminy o policji lokalnej, podległej tylko Wam? —Dopóki nie zostaną ustalone jasne reguły gry w odniesieniu do budżetów samorządowych, dopóty nie mamy co marzyć o stworzeniu naszej lokalnej policji. Rację mają stróże porządku, że się na to i owo uskarżają, ale jest to kwestia między innymi pewnych zmian organizacyjnych. Oni są teraz w dość dziwnej sytuacji — bo może z wyjątkiem policji drogowej, która zawsze ,/obiła swoje" i przy tym też pozostanie w przyszłości — nie potrafią się po prostu znaleźć w nowej polskiej rzeczywistości. Chcą zdobyć z powrotem zaufanie społeczeństwa, boją się „wychylić", ale to chyba nie tędy droga. Nie wolno się chować ani udawać, że „nie ma nas!", tylko trzeba zmienić sposób myślenia. Nie jest tajemnicą, że policja służyła wcześniej pewnym określonym celom i teraz najzwyczajniej nie potrafi przestawić się na służenie społeczeństwu. A trudności o których wspominali policjanci, nie są bynajmniej tylko ich udziałem. W takich realiach żyjemy wszyscy. Tu nie są może potrzebne spektakularne gesty typu udział we Mszy Św., a trochę solidnej pracy, bo chowaniem głów w piasek i udawaniem że jej nie ma, policja na pewno nie odzyska zaufania społeczeństwa. — Nad naszym bezpieczeństwem czuwa również służba zdrowia: przychodnie, szpitale, pogotowie ratunkowe. Tu też nie brak problemów. — Zacznijmy od tego, że nasze miasto nie jest najbardziej atrakcyjne, jeśli chodzi o oferty pracy dla osób młodych. Natomiast stąd braki z kadrą fachową tj. ze specjalistami. Tutejszy szpital i ZOZ współpracują od lat z uczelnią medyczną w Gdańsku, a mimo to absolwenci AM nie zawsze trafiają właśnie tu, albo jeśli już — to traktują pracę tutaj jako pewien etap dorabiania się, po czym wyjeżdżają gdzieś dalej. (dokończenie na str. 3) Świętego „Solidarność" to znaczy jedni drugich brzemiona noście" Pamiętajmy też słowa wieszcza: „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek". Słyszę wokół głosy jak bardzo jesteśmy zmęczeni, jak ciężko się nam żyje. Ciężkie czasy. Niewątpliwie ciężkie — ale kiedy były łatwe, lekkie? Uwikłani w problemy, zabiegani, zapominamy o potrzebie refleksji, zatrzymania się, o tym co Kościół nazywa „czasem świętowania". Aby dobrze pracować, a dobrze to znaczy efektywnie, należy mieć nadzieję. Nadzieję wypracowuje się właśnie w czasie wolnym, gdy znajdujemy czas na dyskusje, chwile zadumy nad sprawami natury ogólniejszej. Może więc mniej emocji, a więcej trzeba nam życzliwej i rzeczowej argumentacji. Mniej krzyku a więcej wsłuchania się w to co mówią inni. Więcej zrozumienia i uśmiechu. Historia uczy nas bowiem, że systemy polityczne i ekonomiczne przemijają, a zostaje tylko i wyłącznie przyzwoity Człowiek. (P) Optymizm, który pojawił się naturalną koleją rzeczy w pierwszym numerze naszego „Posłańca", nie może zasłaniać nam rzeczywistości, przeżywanej w naszych najbliższych ojczyznach, a -żeby zaś powiedzieć dokładnie — w naszych samorządowych gminach. Nie ulega wątpliwości, że młode samorządy są już zmęczone. Więcej — ludzie, którzy tak niedawno uwierzyli w swoje miejsce na swojej ziemi, czują się oszukani. Kiedy przed pierwszymi wolnymi wyborami do samorządów propaganda w mess-mediach głosiła, że 27 maja 1990 roku obudzimy się w zupełnie innym kraju, wielu uwierzyło, że jest to możliwe choćby dlatego, bo Jest tyle sił w narodzie, jest tyle mnogo ludzi...", którzy dotychczas nie mogli wykorzystać swych możliwości ze względu na system totalitarny i omnipotencję państwa jednej partii. Więc jak to się stało, że tak szybko nastąpił odpływ entuzjazmu?... Wymieńmy tylko niektóre z przyczyn, pozostawiając na razie analizę i egzemplifikację do przyszłych rozważań. Po pierwsze: oddano społecznościom lokalnym puste, a nawet zadłużone kasy, niejednokrotnie okradzione przez poprzednich włodarzy z ramienia PZPR, oddano gminy, miasta, instytucje handlowe i bankowe zawłaszczone w pośpiechu, przy zupełnej bierności (faktycznym przyzwoleniu) władz rządowych nomenklaturowym spółkom. Demokracja może zaistnieć tylko wśród ludzi wolnych społeczności, która nic nie posiada, nie może być wolna. Po drugie: szybko i cichcem, metodą na żywo wziętą od poprzedniej władzy, wprowadzono obok władzy samorządowej, która miała być jedyną władzą lokalną, rejony będące agendami rządowymi z rosnącymi w liczbę urzędników, zgodnie z prawem Parkinsona. Samorządy potraktowano, podobnie jak w systemie komunistycznym, niby niedoświadczone dzieci, którym się będzie stopniowo, w miarę dorastania, oddawać zakresy poszczególnych kompetencji. Po trzecie: zlikwidowano samorząd wojewódzki; obecne sejmiki wojewódzkie posiadają mniejsze uprawnienia od dawnych wojewódzkich rad narodowych (które to uprawnienia były co prawda fikcyjne w tamtym ustroju, ale tę fikcję w państwie samorządowym należało zastąpić rzeczywistymi kompetencjami). Po czwarte: lokalne społeczności są pozbawione własnej prasy. Do tej kwestii będzie trzeba jak najszybciej powrócić. Każda rewolucja opanowuje, jeszcze zanim opanuje koszary, środki społecznego przekazu. A przecież dokonuje się u nas coś więcej niż rewolucja! Pozostawienie prasy lokalnej w rękach (post) pezetpeerowców wskazuje na właściwe dążności rządu Mazowieckiego. Wreszcie ostatni (oczywiście znalazłoby się ich więcej) powód, dla którego samorządy nie mogą działać z energią i odpowiedzialnością. Tym powodem stało się założenie ich apolityczności. W całym cywilizowanym zachodnim świecie, do którego rzekomo dążymy, na którego wzory się powołujemy, wybory samorządowe są wyborami politycznymi. Bo tylko takie samorządy czują się odpowiedzialne przed wyborcami. Ty- mczasem zamazywanie przy wyborach 27 maja 1990 r. opcji politycznych, tworzenie jakichś niedookreślonych ruchów obywatelskich, jakichś fikcyjnych grup ideowo-zawod owych (jeszcze jeden żywy relikt komunizmu) doprowadziło do tego, że dzisiaj nikt nie czuje się odpowiedzialny przed wyborcami, żadna partia czy siła polityczna, a samorządy często stały się areną podjazdowych, zakamuflowanych politycznie walk personalnych. Czy można się dziwić, że ludzie, którzy jeszcze tak niedawno z takim entuzjazmem podejmowali się budowania Rzeczypospolitej samorządnej, często czują się sfrustrowani? I niech nam nikt z góry, z coraz bardziej oddalającego się od nas centrum władzy, nie powtarza starego, wyświechtanego sloganu, że wszystko od nas zależy, że każdy się wyśpi, jak sobie pościele, jak dotąd pościel posiadają jedynie dawni (?) właściciele Polski i może co najwyżej podzielą się nią z nową górą, choćby w dowód swej wdzięczności za jej wspaniałomyślność. Tyle, że kosztem ogółu społeczeństwa. 20.11.1990r. Zbigniew Zielonka Cena 500 zł z RATUSZA — Zakończono cykl zebrań wiejskich zwołanych przez Zarząd Miejski, na których omówiono między innymi oprócz spraw nurtujących bezpośrednio środowisko, projekt statutu sołectwa. Dotychczasowe sołectwa i statuty funkcjonują zgodnie z ustawą o samorządzie do końca br. Rada Miejska w drodze uchwały powoła nowe sołectwa, u-chwali statuty, i na ich podstawie zebrania wiejskie dokonają wyboru nowych Rad Sołeckich. Czeka nas jeszcze przeprowadzenie konsultacji projektu statutu osiedla mieszkańców. — Zarząd Miejski przytłoczony jest ilością spraw związanych z obrotem nieruchomościami, tym bardziej, że budzą one wiele emocji w społeczeństwie. Rozpatrywanie tych spraw przebiega w ocenie niektórych zbyt wolno, ponieważ ostateczne decyle muszą być poddane ocenie właściwych komisji Rady, oraz muszą otrzymać aprobatę Rady w drodze Uchwały. —Wiele czasu Zarząd i Urząd poświęca na wyjaśnianie interesantom kompetencji samorządu. Licznym trudno zrozumieć, że Urząd nie jest organem rozdającym dobra w postaci telefonów, mieszkań, opału itp. — Bezrobocie wzrasta. W tym miesiącu w Rejonowym Biurze Pracy w Bytowie zarejestrowano 160 bezrobotnych. Najniższy zasiłek, który prawnie im przysługuje wynosi 418 tys. zł. W listopadzie br. 235 osób odebrało po raz ostatni zasiłek w wysokości 120 tys. zł. — Rada Miasta i Gminy nie widzi możliwości finansowania Szkoły Społecznej z kasy miejskiej. Zdaniem radnych koszty takiej placówki powinni ponieść zainteresowani rodzice, jako że szkoła będzie praktycznie miała charakter ściśle elitarny. — Rajcy miejscy zaakceptowali wniosek Burmistrza w sprawie zwiększenia w Bytowie liczby lokali prowadzących wyszynk piwa. Więcej lokali sprzedających piwo spowoduje nie tylko zwiększenie konkurencji, ale w efekcie przyniesie poprawę estetyki wnętrz Eiwiarni i co nie bez znaczenia — podniesie ulturę obsługi i spożycia przez smakoszy tego napoju. — Na jednym z najbliższych posiedzeń radni określą sposób i zakres finansowania gazety lokalnej „Posłaniec Bytowski". Z dotychczasowych ustaleń wiadomo, że tytuł ten ma służyć szerokiej i wiarygodnej informacji o najistotniejszych problemach miasta i regionu. Gazeta musi integrować środowisko i dlatego pozostanie w swoim charakterze a-polityczna. (B) NOTATNIK GIS/IINNY Studzienice. Zakończono inwentaryzację mienia komunalnego. Arkusze inwentaryzacji będą wyłożone do wglądu w Urzędzie Gminy do 20 grudnia br. Parchowo. Dobiega końca kadencja Rad Sołeckich i sołtysow. Już w czterech sołectwach gminy zostały przeprowadzone zebrania sprawozdawczo-wyborcze. Ostatnie z zebrań odbędzie się w Nakli 5 grudnia 1990 r. — Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest w trakcie aktualizacji. Wszyscy zainteresowani rozwojem gminy mogą wnosić swoje propozycje do urzędu. — Z wielkim zadowoleniem mieszkańcy gminy Parchowo przyjęli wiadomość, iż od 1 grudnia br. w Gminnym Ośrodku Zdrowia po dwuletniej przerwie zostanie zatrudniony na stałe lekarz internista. Bo rzy tu chora. Trwa drugi etap rozbudowy Szkoły Podstawowej. W fazie tej szczególny nacisk kładzie się na wykończenie sali gimnastycznej. Niestety, gdyby problemy finansowe nie przeszkadzały w kontynuowaniu planu — salę wkrótce udostępniono by młodzieży. Lipnica. Trwa kadencja Rad Sołeckich i Sołtysów. W ostatnim czasie odbyło się 9 zebrań sprawozdawczo-wyborczych, natomiast w najbliższym czasie odbędzie się 6 dalszych. Tuchomie. Widok ruin budynku, który niegdyś należał do Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kramarzynach od dawna przerażał mieszkańców tej wsi. Dom uległ zawaleniu w 1976 roku. Od tego czasu stanowił zagrożenie dla otoczenia. Po licznych apelach i skargach mieszkańców przekazano go na Skarb Państwa. Obecnie władze gminne poszukują gospodarza, który zagospodaruje teren z korzyścią dla społeczeństwa, oraz własną. (B) Fot. Jan Mazie juk Bohaterowie są sfrustrowani str. 2 POSŁANIEC BYTOWSKl 3/90 Co z bibliotekami? w Borzytuchomm. Fot. Jan Maziejuk Biblioteki publiczne znajdują się o-becnie w trudnej, mało stabilnej sytuacji. Mimo działania jeszcze Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury i wygospodarowanych dla bibliotek dotacji ministerialnych w wielu placówkach przestaje starczać pieniędzy na wydatki administracyjne, zakup nowości książkowych, a nawet płace. W jakiej sytuacji finansowej znajdują się obecnie biblioteki publiczne rejonu bytowskiego? Z tym pytaniem zwróciłem się do Dyrektora Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Bytów — Mieczysława Grabaszews-kiego. — Jeśli chodzi o sytuację finansową bibliotek publicznych rejonu bytowskiego, to jest ona w porównaniu do lat poprzednich dobra, a to dzięki uchwale Rady Narodowej w Bytowie poprzedniej kadencji. Przyznała ona 10% nadwyżki budżetowej na rozwój kultury. Otrzymaliśmy 64 min złotych. Kwota ta i dotacja z Funduszu Rozwoju Kultury dały nam możliwość zaspokojenia wydatków na utrzymanie biblioteki w Zamku i trzech jej filii—podkreśla dyr. Grabaszewski. — Tak, to sytuacja bibliotek w Bytowie, ale są jeszcze placówki gminne i ich filie? — Podobnie jest w bibliotekach gminnych. W pierwszej kolejności zabezpieczyliśmy fundusze na utrzymanie tych placówek. Natomiast różnie to wygląda w poszczególnych filiach tych gmin. Dla jednych starczyło środków finansowych np. na zakup nowości książkowych, dla innych nie. —Czy w związku z tym zlikwidowano już jakieś filie lub punkty biblioteczne? — Niestety tak. Kilka placówek zostało zlikwidowanych, lecz przyczyny tego były różne. Najczęstszymi były likwidacje Klubów „Ruch" lub Klubów „Rolnika", przy których funkc- jonowały punkty biblioteczne. Tam właśnie zauważyliśmy spadek liczby czytelników i wypożyczeń. Między innymi została zlikwidowana filia w Rokitach w Gminie Czarna Dąbrowa. Księgozbiór biblioteczny przekazano do szkoły. W związku z rozwiązaniem klubów przestały też istnieć punkty biblioteczne w Udorpiu i Gostkowie podległe bibliotece Miasta i Gminy w Bytowie. — Co Pan sądzi o działalności bibliotek rejonu bytowskiego w 1991 r.? — Myślę, że wszystko będzie zależało od środków finasowych samorządów. Jeśli będą je posiadać w dostatecznej ilości to część na pewno przeznaczą na kulturę, również na działalność bibliotek. Na razie nic mi nie wiadomo o zamierzeniach likwidacji (?) biblioteki miejskiej czy placówek gminnych. Jeżeli przestaną funkcjonować biblioteki, to tylko te słabe. Ośrodki prężne, gdzie notujemy dużą liczbę czytelników i wypożyczeń oraz organizujemy imprezy kulturalne dla dzieci i młodzieży, na pewno pozostaną. Przypuszczam, że może zaistnieć taka sytuacja, iż będziemy łączyć biblioteki publiczne z bibliotekami szkolnymi. Stanie się to w tych miejscowościach które będą dysponowały pomieszczeniami na księgozbiór. W ten sposób uratujemy swoje księgozbiory, a czytelnicy nie stracą dostępu do książek. Szczególnie jest to ważne na wsiach, gdzie często biblioteka jest jedynym ośrodkiem kultury. Jestem jednak dobrej myśli jeśli chodzi o działalność bibliotek, bo nowy samorząd nie jest negatywnie nastawiony do funkcjonowania placówek kultury. — Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Regina Radzio ram ! W i rt lv|i "'i 'i Zmiany, które nastąpiły są doprawdy zaledwie przedszkolem przed szkołą kapitalizmu którą społeczeństwo polskie musi „zaliczyć" chcąc dogonić u-ciekającą Europę — na razie Zachodnią. Samo bezrobocie tej edukacji nie zastąpi. Konieczne są generalne przewartościowania rzeczy, pojęć, ale i świadomość obywateli. A z tym będzie chyba najtrudniej. J^dną z pierwszych prób jawi się w społeczeństwie bytows-kim delikatny temat odpłatności za przedszkola. Za tym najpewniej pójdą inne, jak odpłatność za leczenie, mieszkania, kulturę, a może nawet i za naukę (mimo, że bezpłatne korzystanie z tych dóbr okazało się mitem) — bo kto chce się naprawdę wyleczyć, nauczyć musi płacić. Tak się składa, że w systemie Propozycje 1. Biuro „Westa" ul. Dworcowa — Bytów zatrudni agenta ubezpieczeniowego. k 2. GS — Kołczygłowy — zatrudni 4 osoby w charakterze masarza. 3. Spółdzielnia Rękodzieła Ludowego i Artystycznego, ul. ul. Gdańska 12 a — zatrudni, 5 kobiet ?— dziewiarek w systemie dwu zmianowym, wy-nagr. 1.200.000,— 4. STW ONS i Zaopatrzenia Bytów — zatrudni spawacza gazowego do blacharki samochodowej. 5. Usługowy Zakład Murarsko-Beto-niarski — Grymbowski Franciszek Kołczygłowy ul. Fabryczna 31/9 — wolne miejsca pracy. 6. „Chcesz zarobić? Podejmij dodatkową pracę w Spółdzielczym Towarzystwie Ubezpieczeniowo-Reasekuracyjnym „Polisa" Oddział w Słupsku ul. Sienkiewicza 20, pok. 4 tel. 274-57. Zgłoszenia chętnych pisemne, osobiste lub telef. przyjmowane będą pod wskazanym adresem". (B) który chcemy zbudować wszystkie te pojęcia są tworem rynkowym, za który trzeba płacić. Takie są prawa ekonomi. Doświadczenie uczy, że na tym padole trzeciej drogi niestety nie ma. W końcu jeżeli społeczna świadomość tych prawd nie akceptuje, to też niestety wrócimy z hukiem do systemu, z którego chcemy się wyzwolić pytając słowami piosenki: „I po co nam to było..." Na drodze do pełnego wyzwolenia musimy jeszcze uznać wiele innych niepopularnych obecnie zasad, jak choćby tą, że nie tylko żołądki mamy różne. Wracając do przedszkoli. Mam wątpliwość czy pozostawienie dotychczasowej formy odpłatności (tylko za wsad do kotła) jest społecznie uzasadnione. W ten sposób dotowani są w tej samej mierze rodziny biedne i zamożne, często dowożące dzieci do przedszkoli mercedesami. Poprzednie praktyki uczą, że niemożliwe jest „odsianie" jednych od drugich. System pełnej odpłatności spowoduje, że rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej udadzą się po wsparcie do opieki społecznej, które to czas najwyższy uznać za coś normalnego i nieodzownego w początkowym stadium budowy nowego systemu. Obecny system przedszkolny trudno uznać za dobrodziejstwo dla wychowania naszych milusińskich. Stłoczenie dużej ilości maluchów w grupach uważam za gwałt czyniony na ich osobowości. Uważam, że należy stworzyć bodźce do powstawania małych prywatnych przedszkoli. Takowe jednak nie powstaną, jeśli będą dotowane państwowe, które obecnie przeszły na utrzymanie społeczeństwa (gminy bytowskiej). W kolejce po pieniądze tego społeczeństwa stoją niemniej ważne tematy, jak choćby potrzeby mieszkaniowe, u-zbrojenie terenów, infrastruktura miejska (w tym dziury w chodnikach), o-chrona środowiska czy opieka społeczna. Na wszystko nie starczy i dlatego trzeba będzie pewnie na coś się zdecydować. Myślę, że to społeczeństwo poprzez swoich radnych musi dokonać wyboru. I będzie to niestety wybór pomiędzy tym co podpowiada serce, a co dyktuje na chłodno rozum (...) (F) P OMÓŻ OTRZEBUJĄCYM Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Bytowie zwraca się z apelem do mieszkańców miasta i gminy Bytów w sprawie zbiórki odzieży używanej, z przeznaczeniem dla osób i rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Odzież można przekazywać do Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Bytowie ul. A. Ludowej 3 w każdy wtorek i czwartek od 13.00 do 17.00 do 20.XII.1990 (tel. 24-77). Jednocześnie informujemy wszystkie osoby, które chcą skorzystać z przydziału powyższej odzieży, iż powinny skontaktować się z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej mieszczącym się w Urzędzie Miasta i Gminy Bytów, pokój 11. (R) KASZUBSKIE BIAŁE PLAMY Historia Kaszub i Kaszubów pełna jest tzw. „białych plam" — tematów, które nie ujrzały dotąd światła dziennego. Wśród licznych są dotyczące działalności kaszubskiego ruchu oporu z okresu II wojny światowej. Pragniemy uczestniczyć w ich wyświetlaniu. Już od następnego numeru rozpoczniemy druk materiałów dotyczących działalności Tajnej Organizacji Wojskowej „GRYF POMORSKI". Odwołujemy się zatem do pomocy żołnierzy-partyzantów w/w organizacji. Sądzimy, że nadszedł już najwyższy czas aby ratować wszystko to co pozostało w pamięci niewielu żyjących uczestników walk partyzanckich. Apelujemy o nadsyłanie do Redakcji wspomnień dotyczących tego mało znanego okresu, o przesyłanie pamiątek (dokumenty, legitymacje, pisma, ulotki, rozkazy, odznaki, odznaczenia itp.) — słowem wszystkiego co pomoże nam w wyjaśnieniu wielu zagadek tamtego czasu, a co zarazem może złożyć się na uruchomienie w przyszłości stałej ekspozycji o kaszubskiej partyzantce. (J) SzuLamy Ki orespondentów „Posłaniec Bytowski" jest pismem, które w całości redagują amatorzy. Każdy kolejny jego numer udowadnia, że nie trzeba być dziennikarskim tuzem żeby zrobić gazetę. Zapewne wiele do życzenia pozostawia forma, gramatyka i stylistyka—ale nie zapominaj, Drogi Czytelniku, że praktycznie startujemy od zera, ucząc się stopniowo dziennikarskiego rzemiosła. Pragniemy robić gazetę żywą, całkowicie odpowiadającą Twoim potrzebom, rzetelnie ukazującą obraz miejsca w którym żyjesz. Zapewniamy Cię, że nie będzie to wcale takie trudne jeżeli chwycisz za pióro i podrzucisz nam materiał, który będzie Twoim spojrzeniem na to co Cię otacza, doskwiera bądź cieszy. Zostań naszym korespondentem. Napisz nawet z tego miejsca, o którym inni dotychczas twierdzili, że diabeł tam mówi dobranoc. Pisząc udowodnisz, że jest inaczej. Korespondentów stale współpracujących będziemy wynagradzać. Redakcja PRAWNIK RADZI |Vażne dla bezrobotnych Co można otrzymać w Rejonowym Biurze Pracy?: — propozycję odpowiedniej pracy zgodnie z poziomem wykształcenia i przygotowaniem zawodowym. — skierowanie do prac interwencyjnych lub na utworzone dodatkowe miejsce pracy, — propozycję przyuczenia do zawodu lub przekwalifikowanie się. Jeżeli bezrobotny przyjmuje propozycję nowej pracy lub sam pracę znajdzie, a wynagrodzenie będzie niższe oa tego, które otrzymywał w poprzednim miejscu pracy, to nowy zakład pracy będzie wypłacał przez okres 6-ciu miesięcy od dnia rozwiązania stosunku pracy dodatek wyrównawczy. Jednakże pod warunkiem, że umowa o pracę została rozwiązana z przyczyn dotyczących zakładu pracy. Rejonowe Biuro Pracy może również zaproponować przyuczenie do zawodu lub przekwalifikowanie. Związane z tym koszty ponoszone sa z Funduszu Pracy. W okresie przeszkolenia (bezrobotnemu) przysługuje zasiłek szkoleniowy. Jeżeli w okresie 12 miesięcy poprzedzających datę rejestracji bezrobotny pozostawał w stosunku pracy co najmniej 180 dni, lub podlegał ubezpieczeniu społecznemu z tytułu innej działalności przez okres co najmniej 180 dni, lub tez gdy zwolnienie z pracy nastąpiło zgodnie z ustawą (z dnia 28 Jul. 1989 r. Dz.U.Nr 4 z br.) a Rejonowe Biuro Pracy nie przedstawi propozycji pracy (nawet interwencyjnej), ani przyuczenia lub przekwalifikowania — to od dnia zarejestrowania w R.B.P. bezrobotny nabywa prawo do zasiłku dla bezrobotnych w wysokości: — 70% wynagrodzenia (wynikające z ostatniego świadectwa pracy) przez pierwsze 3 miesiące pozostawania bez pracy, — 50% wynagrodzenia przez dalsze 6 miesięcy, — 40% wynagrodzenia po upływie 9 miesięcy pozostawania bez pracy. Zasiłek dla bezrobotnych nie może być niższy 95% najniższego wynagrodzenia, a także przekraczać przeciętne wynagrodzenie. cdn. „LEXW ROZTERKI SZKOLNIAKÓW Elita i tłum Kto jest w klasie ważny, ważniejszy, najważniejszy? Wyróżniających się jest może kilkoro, kilkanaścioro. A reszta? Szary i pozornie nijaki, zwyczajny, bez błyskotliwych przewag i głośnych sukcesów — tłum. Ale czy zawsze on jest i musi być bezbarwny i szary? W klasie istnieje jakaś niewidzialna drabina ważności. Ktoś jest wyniesiony (lub sam się wyniósł) na szczyty, ktoś utknął na najniższym szczeblu. A o kimś jeszcze innym nie wiadomo; ważny czy nie. Jak to stwierdzić? Wybierając do samorządów klasowych, często cenimy mistrza sportowego, „strojni-się", prymusa, dowcipnisia, krzykacza. Niektórym z nich wydaje się, że są ważni, a często są po prostu śmieszni. Warto im to uświadomić, ponieważ w samorządzie trzeba się sprawdzić jako organizator, jako człowiek sumienny, odpowiedzialny. O tym, kto posiada takie cechy — rozstrzyga szary tłum. I właśnie dlatego jest ważny, że tworzy opinię. A opinia — kto się z nią nie liczy? Nikt nie chce mieć złej opinii, każdy zabiega o uznanie. Kto tworzy opinię, kto decyduje o uznaniu czy lekceważeniu—ten jest naprawdę ważny. A tym kimś jesteśmy my wszyscy w klasie i w szkole. Klasa nie powinna być rozbita na obozy skłócone, rywalizujące, bo gdy dochodzi do przykrych scen, nastrój staje się nieznośny, pojawiają się złośliwości. Warto więc zapamiętać, że wszyscy powinni się czuć dobrze we wspólnej klasie. To nie znaczy, że wszyscy muszą być jednakowi i nie wszyscy muszą być najlepsi. (Z) l INFORMATOR HANDLOWY Sklep nr 1 —ul. Wojska Polskiego 20,10.00-13.00. Sklepnr2 — ul. Śródmiejska 13,11.00-15.00. Sklep nr 4—ul. Sikorskiego 36,7.00-12.00. Sklep nr 6 — ul. 1-go Maja 26 7.00-12.00. Sklep nr 16 — ul. Gdańska, 7.00-12.00. Sklep nr 36—ul. Dworcowa, 7.00-1100. SKLEPY NABIAŁOWE Sklep nr 9 -Woj. Polskiego (stoisko diety bezglutenowej), sobo-7.00-12.00, niedziela 8.00-10.00. Sklep nr 17 ul. ódmiejska, soboty 7.00-12.00, niedziele 8.00-10.00. SKLEPY PIEKARNICZE (wolne soboty) Sklep nr 11 — ul. Dworcowa 34,7.00-14.00, ul. Armii Ludowej, 7.00-14.00. SKLEP CUKIERNICZY Sklep nr 15 ul. Woj. Polskiego (soboty), 8.00-13.00. SKLEP MASARSKI (soboty), Sklep nr 19 — Plac Kard. Wyszyńskiego, 9.00-12.00. DROGERIA (w I wolną sobotę m-ca) Sklep nr 26 ul. Kochanowskiego, 10.00-14.00.1001 — DROBIAZGÓW (w I wolną sobotę m-ca), Sklep nr 33 ul. Woj. Polskiego, 10.00-14.00. SKLEPY SPOŻYWCZE GS „SCH" (czyue w soboty) aa ternie wi Studziennie* w godz. 9.00-12.00, Parchowo w godz. 8.30-13.30, Rekowo w godz. 9.00-14.00, Ugoszcz w godz. 10.00-13.00, Gostkowo w godz. 9.00-13.00, Niezabyszewo w godz. 9.00-13.00, Niezabyszewo (artykuły gospodarstwa domowego) w godz. 9.00-14.00 INFORMATOR USŁUGOWY Iaforaucja PKS tel. 22-38 czynna 4.00-19.30, (soboty i niedzide) czynna 5.00-19.30. Iiforaaeja PKP td. 23-29 czynna 7.30-19.30. Tefefoay: 22-55 — Apteka ul. Woj. Polskiego 27 czynna w soboty od 8.00-15.00, w niedziele 9.00-13.00. 999 — Pogotowie Ratunkowe ul. Wolnośd 3 998 — Straż Pożarna 997 -Policja 991 — Pogotowie Energetyczne 37-73 — Pogotowie Wodoaągowe 22-70 — Pogotowie Weterynaryjne Urząd tełekoHakacjk 900 — zamawianie rozmów międzymiastowych 913 — biuro numerów 914 — biura napraw tdefonów 905 — przyjmowanie telegramów telefonem 926 — zegarynka POSTOJE TAKSÓWEK: 24-52 Dworzec PKP 26-88 pl. 8 Marca 30-42 taxi ul. Styp-Rekowskiego 22 27-17 taxi ul. Podzamcze 11 27-37 taxi ul. Kochanowskiego 14 32-44 taxi ul. Lęborska 4 20-86 taxi ul. Sucharskiego 33 919 taxi bagażowe ul. Śródmiejska 36-67 taxi bagażowe ul. Naruszewicza 17 KINO: Bytów „ALBATROS", 30.XI-6.Xn. „Piekielny o-bóz" (USA1.18 sensacyjny), 30JQ-6JQI. „Udeki-nierzy (Fran. 1. 12 komedia). Poranki: 2 .XII. „Ryś na tropie" (ZSRR b/o bajka). Projekcja godz. 11.00. Zachodnie Muzeum Kaszubskie (Zamek) — czynne codziennie w godz. 10.00-15.00. Bytów 1946 r. Entuzjazm na gruzach. k5RYlfoifoAŁKI Bytów. 20.11.90 r. na ul. Przemysłowej skradziono samochód marki Syrena 105, o numerach rejestracyjnych SLG 2794, kolor kość słoniowa. Tuchomie. W dniu 19.11.90 r. nieznany sprawca włamał się do restauracji „Myśliwska" w Tuchomiu. Skradziono papierosy, alkohol oraz gotówkę. Łączna wartość 5 min. zł. Niezabyszewo. W nocy z 14-15.11.90 r. miało miejsce włamanie do sklepu GS „SCh". Łupem stały się zegarki, oraz radiomagnetofon. W sumie straty wyniosły około 7 min. zł. Sprawcy nie ujęto. (B) 3/90 POSŁANIEC BYTOWSK! str. 3 Służyć ludziom (Dokończenie ze str.l) Brak nam również specjalistów-ra-diologów, przydałby się—nawet niejeden — pediatra, przydałby się laryngolog. Chcę podkreślić, że problem tkwi też w pewnych dokuczliwych niedociągnięciach organizacyjnych. Coraz więcej jest skarg na arogancję personelu przychodni w stosunku do pacjentów, na traktowanie ich — często ludzi starszych i schorowanych — z góry. Nasza społeczna służba zdrowia jest, zdaniem lekarzy — pseudo-społeczna. Wymaga ona pewnych systemowych zmian. Na pewno można byłoby poprawić stan służby zdrowia bez specjalnych nakładów, ale wprowadzenie zmian, to rzecz dla specjalistów. My nie jesteśmy kompetentni dla wchodzenia w szczegóły. — Trzecia służba działająca na zasadzie pogotowia—to Straż Pożarna. Czy Bytów posiada swoją miejską Straż Ogniową? — Tak, ostatnio nawet Straż otrzymała nową siedzibę wraz z zapleczem, ale tu też występują różne braki w sprzęcie. Strach pomyśleć, co by było w razie zapalenia się jakiejś cysterny z chemikaliami w środku miasta. Sami nie dalibyśmy sobie rady z czymś takim o ile wiem. — Proszę powiedzieć czym na co-dńeń zajmują rię rajcy bytowscy? Rada liczy dwadzieścia sześć osób. Jest miejsko-gminna. Prócz osiemnastu radnych miejskich, wśród których są nauczyciele, inżynierowie, kilku humanistów, rzemieślnicy — mamy osiem osób z terenu gminy tzn. głównie rolników. Potencjał intelektualny naszej rady jest spory, a jej skład —to decyzja naszych wyborców, którzy nas wybrali. Rada jest w większości nowa. Ze starego składu pozostało w niej niewiele osób. Nowe są też problemy, przed którymi stanęła oraz te nierzadko „nierozwiązywalne" latami. Rada popełnia błędy, ale my się po prostu uczymy służyć miastu i gminie, a nadto działamy pod silną presją społeczeństwa, oczekującego, już zaraz — rezultatów naszej walki z bolączkami codzienności. — A jaka jest Wasza wizja przysłości Bytowa. Czy będzie to baza turystyczna, centrum regionu rolniczego, a może coś jeszcze? — Na pewno nie będziemy tu instalować żadnego ciężkiego przemysłu. Nie mamy zresztą dla niego bazy. Sądzę, że o przyszłości Bytowa stanowić będą wspólnie: rolnictwo, być może też rolnictwo ekologiczne wraz z produkcją zdrowej żywności, przechowalnictwo i przetwórstwo żywności oraz turystyka. Ta ostatnia z poszanowaniem środowiska będącego naszym głównym walorem. — Modne jest dziś szukanie partnerów w Europie. Czy Bytów też będzie szukał partnera za granicą? — Mieliśmy już propozycję nawiązania współpracy z niemieckim miasteczkiem Erlangen, podobnej wielkości, jak nasze. Ale może najpierw o partnerach w kraju, bo Bytów zgłosił przecież akces do Związku Miast Polskich, żeby współpracować i wymieniać doświadczenia najpierw na „własnym podwórku". Nasze starania idą w stronę miast podobnej do naszego wielkości w województwie gdańskim — a to z racji planowanego w przyszłości podziału administracyjnego Polski na regiony. Znajdziemy się wtedy w regionie, którego centrum będzie Gdańsk. Już teraz winniśmy oglądać się za partnerami w rodzaju Kościerzyny czy Kartuz. A za granicą? Naszymi partnerami, niejako naturalnymi z racji historii, kontaktów kulturalnych i ekonomicznych, są Niemcy. Na siłę nie będziemy szukać partnerów wśród tamtejszych miast, choć bardzo potrzebne byłyby nam kontrakty gospodarcze, kulturalne, współpraca w ochronie środowiska, w turystyce i wypoczynku, wymiana młodzieży. Stąd Erlangen właśnie. Dziś otwierają się nowe możliwości do działania dla miasta i ludzi. Musimy je wykorzystać. — Serdecznie dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: Jan Helski Listy Czy tylko prymitywizm? Wulgarne spray-napisy na ścianach bytowskich (i nie tylko) domów wykonywane najpewniej przez nieuchwytnych nastolatków nie są tylko wyrazem ich prymitywizmu. Myślę, że takie traktowanie tematu jest jego spłyceniem, a nawet zniewagą twórców napisów. Przyjmuję to raczej jako wyraz buntu młodzieży zatraconej w trudnej rzeczywistości. Tą rzeczywistość stworzyliśmy, niestety, my, dorośli. To dorośli deptali i depczą dotychczasowe autorytety, prawa moralne i zwyczajowe i idee nie tworząc nowych. To dorośli przez środki przekazu i w emocjach dysput politycznych wlewają w dusze młodzieży stumień agresji, nietolerancji, obłudy i braku poszanowania dla prawa. Rodzi to rozchwianie wewnętrzne, szczególnie wśród młodzieży, którą w szkołach dorośli uczą zgoła innych prawd. To rozdarcie „tworzy ciśnienie", które u słabszych nastolatków" musi znaleźć ujście, i oby tylko takie... Jest to zarazem akt klęski moralnej dorosłych, ich dotychczasowej i obecnej filozofii. Jest to owoc braku pokory wśród wiecznych i nieomylnych „zwycięzców" — dorosłych. A o akty pokory trudno szczególnie teraz nawet w instytucjach powołanych do jej szerzenia. Bez-radny (nazwisko i adres znane redakcji) oferuje swoje usługi w zakresie wykonania: etykiet, druków akcydensowych, opakowania kartonowe z nadrukiem oraz pudła zbiorcze z tektury falistej 3 i 5-cio warstwowej. | 11 SPÓR O SZKOŁĘ DEMOKRATYCZNĄ SACRUM czy PROFARUM Znacznych rozmiarów nabrał toczący się spór o oblicze ideowe, współczesnej polskiej szkoły. Zasadę świeckości (profanum) szkoły, znaczna część społeczeństwa „katolickiego" uznała za normę. Stąd obecnie tyle kontrowersji na tym tle. , Problem nie jest nowy. Już w początkach istnienia II Rzeczypospolitej trwał spór o ustrój szkoły pomiędzy siłami lewicy, postulującej szkolnictwo „Demokratyczne" tzn.: powszechne, bezpłatne, świeckie, a obozem Kościel-no-prawicowym (jak twierdzi prof. J. Buszko) usiłującym nadać systemowi szkolnemu w Polsce cechy wyznaniowe i elitarne. Ostatecznie program Ksawe-rego Praussa — Ministra oświaty w rządzie Moraczewskiego, wprowadził zasadę szkoły tolerancyjnej, ze świeckim nauczycielstwem, w której duchowni prowadzili tylko naukę religii, dostosowaną do wyznania zadeklarowanego przez rodziców uczniów. Zasadę tę poparł lewicowy, powstały w 1919 r. Związek Polskich Naucz. Szkół Powszechnych (obecny ZNP) i odbyty w tymże roku w Warszawie Wielki Zjazd Nauczycieli. Odrzucono tym samym próbę przekształcenia szkoły polskiej w szkołę wyznaniową, ale pozostawiającą jednak naukę religii dla poszczególnych wyznań jako przedmiot obowiązkowy. Stworzono w ten sposób międzywyznaniową szkołę, która wówczas uchodziła za szkołę opartą na zasadach tolerancji. W toczącej się dyskusji na temat powrotu religii do szkół słowo tolerancja było nader często stosowane, ale również pozbawiane swej historycznej i istotnej treści. Bardzo często też padały argumenty z dziedziny praw człowieka. Najciekawsze jednak jest to, odwoływali się doń raczej przeciwnicy wprowadzenia religii do szkół niż jego zwolennicy. Taki stan opinii społecznej świadczy o niezbyt wysokiej świadomości znaczenia praw człowieka (rozumianych cząsto jako rodzaj udzielanego bądź nadawanego przez państwo przywileju), nie zaś jako coś naturalnego, co wynika z naszego człowieczeństwa, a co państwo powinno tylko uznać i czego rzeczywistą realizację winno gwarantować. O nauczaniu religii w szkole w odniesieniu do praw człowieka, możemy mówić odwołując się do trzech podstawowych praw: prawa do wolności religii i jej publicznego nauczania i wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami religijnymi. Art. 26 Pow. Deki. Praw Człowieka, ratyfikowany przez Polskę w 1977 r. mówi, że,-Dziecko korzysta z prawa uczestniczenia w nauczaniu religii lub wyznania". Wynika stąd, że państwo spełniając funkcje w zakresie kształcenia i wychowania ma obowiązek szanowania praw rodziców do edukacji swoich dzieci zgodnej z ich przekonaniami religijnymi i filozoficznymi. Trybunał praw człowieka rozumiał również i nie pozwalał na czynienie różnic między nauczaniem religii, a innymi przedmiotami. Dla komisji jasnym i oczywistym jest także, że z omawianego przepisu wynika zobowiązanie państwa do wprowadzenia religii w całościowy program nauczania i wychowania. Pomijając jednak wnikliwe wchodzenie w problemy prawne, warto uświadomić sobie, że prawo do wolności religii i mieszczące w sobie także prawo do jej nauczania, istnieje niezależnie od wydanej instrukcji Min. Eduk. Narodowej, gdyż wynika ono z samej natury praw człowieka i naszego człowieczeństwa. Stanowisko to znalazło odbicie w Soborowym nauczaniu Kościoła. Sobór Watykański II, w Deklaracji o Wolności Religijnej „Dignitatis huma- nae" nr 5 stwierdza: „Każdej rodzinie jako społeczności cieszącej się własnym i pierwotnym prawem przysługuje u-prawnienie do swobodnego organizowania życia religijnego w ognisku domowym pod kierunkiem rodziców. Rodzicom zaś przysługuje prawo do tego, aby według własnych swych poglądów religijnych rozstrzygali, jaki rodzaj nauczania religijnego ma być udzielony ich dzieciom. Dlatego władza cywilna powinna uznać prawo rodziców do wybierania naprawdę swobodnie szkół, lub innych środków wychowania i nie powinna nakładać na nich za tę wolność wyboru niesprawiedliwych ciężarów, czy to bezpośrednio, czy pośrednio. Naruszane są również prawa rodziców, jeśli zmusza się dzieci do uczęszczania na wykłady, które są niezgodne z przekonaniami religijnymi rodziców, a-lbo jeśli narzuca się jedyny system wychowania, z którego całkowicie usunięta zostaje formacja religijna". A propos tolerancji, a właściwie jej zagrożenia. Wyżej cytowana deklaracja w nr 6 czyni na pewno zadość uczynną uwagę: „Jeśli zważywszy na szczególną sytuację narodów zostaje przyznana jednej wspólnocie religijnej wyjątkowa pozycja cywilna w prawnym ustroju społeczeństwa, konieczne jest aby jednocześnie było uznane i respektowane prawo wszystkich obywateli i wspólnot religijnych do wolności w dziedzinie religijnej". Sądzę, że dość jasno wypływa wniosek, iż szkoła świecka, która zawsze będzie szerzyć laicyzację i ateizm jest zupełnym zaprzeczeniem szkoły demokratycznej. Bowiem świeckość, laickość i ateizm to też bardzo swoiste wyznanie. Dlatego tylko totalitarne, ateistyczne państwo może sprzyjać takiemu systemowi oświatowemu. Szkoła Demokratyczna to szkoła realizująca prawa człowieka. A obecność religii (NIE TYLKO KATOLICKIEJ) w programie nauczania szkoły jest jednym z wyznaczników jej tolerancyjności i demo-kratyczności. Ks. Cezary Maślanek Potrzeba tak niewiele.,. Kończy się jesień a wraz z nią piłkarskie rozgrywki w kraju. Również w Bytowie zawodnicy „Baszty" zakończyli pierwszą rundę rywalizacji w lidze okręgowej. Skończyły się rozgrywki, ale pozostały problemy, z którymi muszą oni walczyć. Oczywiście największym problemem są pieniądze, mimo że potrzeba ich jak na warunki krajowe niewiele. Zawodnicy grają za uścisk ręki trenera i ku satysfakcji kibiców. Ale nie to jest istotne, bo nikomu z nich do głowy nie przyszło aby stawiać jakiekolwiek wymagania finansowe. Problemem nr 1 jest sprowadzenie z powrotem do Bytowa zawodnika tej drużyny. Z całą pewnością zespół osiągnie wtedy lepsze wyniki. Potrzeba na to 2 min zł. Z tego właśnie powodu zawodnicy „Baszty" zwracają się za pośrednictwem „Posłańca Bytow-skiego" do wszystkich sympatyków piłki nożnej naszego miasta i okolic. Szczególnie zaś do przedstawicieli tzw. prywatnej inicjatywy aby korzystając z 40% ulgi w podatkach w razie przekazania pieniędzy na dzałalność sportową, pomogli zebrać wspomnianą sumę. Grający w miejscowej drużynie młodzi ludzie wie- rzą, że ich apel nie pozostanie bez odpowiedzi. Sz. P. Redaktorze Naczelny. Napisałem ten tekst w porozumieniu z moimi kolegami z drużyny. Bardzo prosimy o wydrukowanie go w nastąpnym numerze „Posłańca Bytowskiego". Korzystam z pośrednictwa poczty, ponieważ mieszkam obecnie w Gdańsku (studiuję na UG, TV rok). Jednocześnie proponuję Panu utworzenie stałej rubryki sportowej w gazecie. Ja i moi koledzy z przyjemnością służymy pomocą w jej redagowaniu. Uważam, że taka rubryka zwiększy atrakcyjność „Posłańca ". Z wyrazami szacunku Ireneusz Stoltman 77-100 Bytów ul. Miła 12/49 WYSYŁAM POCZTĄ nagrane kasety mag netof onowe Napisz! otrzymasz katalog „MARCO" ul. Solskiego 10/9 76-200 Słupsk OGŁOSZENIA DROBNE TRABANTA stan dobry, karoseria 1984, sprzedam. Bytów ul. Pochyła 22/11 SYRENĘ R 20 — sprzedam. Bytów Polna 12. DORYWCZO poprowadzę księgowość spółki lub innego przedsiębiorstwa telefon 75-94 po godz. 17.00 WYNAJMĘ pomieszczenie z niezależnym wejściem w domku jednorodzinnym w rejonie CPN Bytów, na prowadzenie gabinetu stomatologicznego, ginekologicznego itp. Wiadomość u Wydawcy lub tel. 44-72 po 21.00 ifi Hil ■ i! "III liii.......................... , I rtP"5 * Visa-T rans 3\ Bytów, Wojska Polskiego 21 tel. 20-05 od 8.30—15.30 oferuje: — wizy, — autokary: Bytów—Koln, Słupsk—Hamburg, — najtańsze ubezpieczenia, — pochodzenie niemieckie, — wszelkie druki biurowe! — meble biurowe Zapraszamy! i: ' ~ ~ i w Gdańsku FILIA W BYTOWIE ul. Przemysłowa 4, tel. 20-81, tlx 053449 WYKONUJE: wszelkiego rodzaju druki, jak: wizytówki, zaproszenia, formularze, listowniki, foldery, katalogi itp. ■- i," ijil m • mmm iimimiiiiiiiimiiiiiiiBiamtii str. 4 POSŁANIEC BYTOWSK/ 3/90 Iran, ostatnie dni szacha. Kilku pracowników amerykańskiego koncernu elektronicznego trafia do więzienia w Teheranie. Żadne interwencje nie odnoszą skutku. Ross Perot, właściciel koncernu, postanawia na własną rękę odbić więźniów — zakładników. Jego ekipa, złożona z pracowników spółki i jednego zawodowego komandosa, wkracza do akcji... Wszystko o czym przeczytasz wydarzyło się naprawdę. Jest to prawdziwa opowieść o ludziach oskarżonych o wręcz odwrotnie. Akcja książki toczy sie w zawrotnym tempie, sensacyjna fabuła nie da ci spokoju. Zapewniam cię, jeśli przeczytasz pierwszy rozdział tej znakomitej książki, to „żadna siła" nie oderwie cię od niej. Zapragniesz śledzić losy bohaterów, przedstawionych w następnych częściach powieści. „Na Skrzydłach Orłów" polecam zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Wszystkim miłośnikom sensacji, osobom które interesuje historia ostatnich lat. Cena książki też przystępna, ale jeśli sprawa zostaje wyjaśniona i zakończona, uwikłanych w nią ludzi sąd oczyszcza ze wszystkich stawianych im zarzutów. Opowieść nie jest jednak relacja z przebiegu procesu, chociaż w jego toku dowiedziono niewinności bohaterów książki. Przeczytaj, a przekonasz się, że jest zrezygnujesz z jej kupna w księgarni zawsze możesz przyjść do biblioteki, aby ją wypożyczyć i przeczytać. Regina Radzio Folłet Kea — „Na Skrzydłach Orłów" w przekładzie Roberta Stażyńslriego. Wydawnictwo „Amber" — Sp. z o.o. Poznań 1990, cena 15.000 zł. CjOp Zupa kaszubska 1,5 1 wody, 7 dkg marchwi, 3 dkg pietruszki, 25 dkg kapusty białej, 4 dkg masła, 7 dkg cebuli, 0,5 dkg kminku, 10 dkg pomidorów świeżych, 4 kostki maggi, 12 dkg śmietany lub maślanki, 2 dkg mąki, sól. Warzywa gotować w osolonej wodzie. W oddzielnym naczyniu udusić na maśle poszatkowaną kapustę z drobno posiekaną cebulą i kminkiem. Dodać do całości wywar z kostek maggi przyrządzony w niewielkiej ilości wody. Osobno rozgotować w odrobinie wody pomidory. Gdy warzywa będą miękkie, wyjąć je. Do wywaru z warzyw — dodać uduszoną kapustę, rozgotować przetarte pomidory, całość posolić. Zupę podprawić śmietaną lub maślanką z mąką i zagotować. Podawać z ziemniakami. Teresa piosenka jest tylko dla ciebie. J Fot. Jan Meziejuk Bytów, lata siedemdziesiąte. Czy się poznajecie? Fot. Jan Maziejuk PTAKI Jesteśmy ptakami kochamy wolność lecz to uczucie nie może trwać wiecznie Dzieli nas drobiazg — miłość wolności Ale powiem ci coś na ' ' dobrze jest czasem wyściuoić dziób przez pręty porównać światy i stwierdzić że nasze marzenia przerastają nas Są poza naszym zasięgiem jak okruch zatrzymanego słowa na końcu języka Micha Bukowska Mark Twain aforyzmy „Bądź dobry, a będziesz samotny". „Zmarszczki powinny jedynie wskazywać miejsce byłych uśmiechów". „Klasyka: to książki, które ludzie chwalą, ale których nie czytają". „Kiedy rudzielcy należą do wyższych sfer, ich włosy są kasztanowe". „Gdyby Chrystus żył w naszych czasach, to na pewno nie chciałby być chrześcijaninem". „Najpiękniejsza i najsubtelniejsza rzecz na świecie to bańka mydlana". „Ludzie w ogóle nie myślą. Oni tylko myślą, że myślą". „Bądźmy wdzięczni, że istnieją wariaci. Bez nich nie moglibyśmy odnosić sukcesów". wybrał (J) POZIOMO: 1. przedstawiciel płci męskiej, 5. największa wyspa grecka, 8. mieszkaniec Łęczyckiego, 9. odmiana esperanta utworzona w 1909 r. 10. zebranie, konferencja, 13. posada, zajęcie, 16. do długopisu, 18. chciałby złapać Smurfy, 19. w mitologii greckiej władca wiatrów, 20. wciąganie kogoś na Estę, 21. subwencja, 22. w społeczeństwach pierwotnych zakaz wykonywania pewnych czynności, 23. ogólnokrajowa reprezentacja żydowska, 26. u-zależniony od kokainy, 29.98,99... 31. wyraz określający rzeczownik 32. zakonnica, 33. grupa kupców i pielgrzymów dla bezpieczeństwa podróżująca wspólnie przez pustynię, 34. jednostka terytorialno-administracyjna w Mongolii. PIONOWO: 1. narząd, 2. krople tłuszczu w zupie, 3. rodzaj zamszu, 4. jest w nim zawarta wartość usług, 5. tapczan, 6. Orzeszkowa, 7. elektroda, 11. może być próżniowy lub jądrowy, 12. powinno słuchać rodziców, 14. roślina zielna, rzadziej pnący się półkrzew, zwana świńską trawką, 15.bezżeństwo, 16. hałas, 17. pułapka, potrzask np. na szczury, 21. największy ośrodek przemysłowy Donbasu, 24. niedokrwistość, 25. rzeka w Łotwie wpadająca do Zatoki Ryskiej, 27. sknera, 28. surowa, wędzona, nietrwała kiełbasa lub kawałek tkaniny, 29. baśniowy skarbiec, 30. wyżyna w USA między rzekami Arkansas a Missouri Rozwiązania krzyżówki prosimy przesyłać na kartkach pocztowych z dopiskiem „Krzyżówka nr 3" w terminie dwóch tygodni od ukazania się numeru, na adres redakcji „Posłańca Bytowskiego" „SKÓRA" Rozwiązanie „Krzyżówki nr 1". Poziomo — folklor, kitla, ulewa, Kaszub, skarb, Niobe, szarada, teatr, lato, kurniawa, notes, zakon, pistolet, alba, szmat, astenia, rytel, amory, Kłączno, sówka, antyk, Drabant. Pionowo — fikus, lista, Laura, ruina, cenowa, kase- ton, trasant, ambaras, złuda, ringo, diak, lampa, usus, Opole, Eleni, zastawa, komfort, natrysk, Bytowa, al-kad, trąba, nazwa, aport. Nagrodę za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki wylosował Leon Lipski ze Słupska. Nagrodę prześlemy pocztą. Kaszubskie obrzędy i obyczaje Igraszki z szatanem Coraz dłuższe jesienne wieczory były na Kaszubach okazją do spotkań gospodyń, służby i dziewcząt przy przędzeniu lnu i darciu pierza, a w chatach rybackich przy robieniu sieci. A gdzie były kobiety, tam kupili się mężczyźni. W adwencie nie należało śpiewać innych pieśni niż pobożne. Był to czas sposobny do opowiadania gadek, baśni, różnych opowieści. Ogień z pieca i łuczywa zatkniętego w specjalnym koszu na ścianie rzucał migotliwe światło na ludzi i sprzęty, sprzyjał fantazji i wyobraźni. Świat czarownic, demonów, straszków, wilkołaków zaludniał wieś i stawał się niezwykle realny. Równocześnie młodzi poznawali się bliżej ze sobą, a wróżby czynione na św. Katarzynę (dla chłopców) i św. Andrzeja (dla dziewcząt) zdawały się bliskie spełnień. Wosk lany na wodę przepowiadał przyszłość. „Niewiasty (...) oddają się zgubnym zabobonom. W wilię dnia świętego Andrzeja, in vigiliis Andreae, niektóre aż do wieczora nic do ust nie biorą, inne jedzą, ale tylko kilka nocy i zanim pokładą się do łóżek, gołe, tak jak wyszły z łona matek — to mi dopiero igraszki z szatanem — przed łożami padają na kolana i błagają świętego Andrzeja specjalnymi modłami, aby przyszłego wskazał męża. Wierzą one niezbicie, że wyśniony tej nocy będzie późniejszym małżonkiem". wybrał (J) Kapliczka w Parchowie. Fot. Jan Maziejuk \ Jesień. Na dworze szaro. Pada deszcz, lecz ty musisz wstać do pracy. Gdy budzik kończy wydzwaniać poranny sygnał, twój organizm jeszcze sobie trochę „posypia". Jeżeli łagodnie i bardziej stopniowo będzie budzony, tym łatwiej będzie mu fizycznie i psychicznie dostosować się do nadchodzącego dnia. Prawdę mówiąc, poranne wstawanie powinno zaczynać się... wieczorem. Im lepiej jesteś przygotowana do następnego dnia (wiesz, co masz na siebie włożyć, co przygotować na śniadanie, gdzie leży książka, którą obiecałaś przynieść koleżance) tym mniej nerwowo, bez paniki biegasz rano po mieszkaniu. Postaraj się o kwadrans rezerwy. Jeśli normalnie, aby przygotować się do wyjścia, potrzebujesz pół godziny, rozszerz ten czas do trzech kwadransów. Nigdy nie zrywaj się z łóżka gwałtownie. Jest to bowiem niewskazane, zarówno ze względu na bezpieczeństwo nie rozruszanego jeszcze kręgosłupa, jak i ze względu na krążenie. Wstając — naśladuj kota: wyginaj plecy w łuk klęcząc w łóżku, przeciągaj się. Ile się Tylko da. Przestrzeganie zasady niewstawania lewą nogą nie ma nic wspólnego z wiarą w przesądy. Obojętne bowiem, którą: lewą czy prawą — wstajesz, możesz dostać zawrotu głowy, zwłaszcza gdy wykonujesz nagle głęboki skłon szukając wsuniętych pod łóżko pantofli. Stąd wniosek: zawsze wstawaj opuszczając jednocześnie obydwie stopy. Do nakładania rannych pantofli wygodnie usiądź, aby zaoszczędzić kręgosłupowi niezbyt fortunnych ruchów. Śniadanie staraj się jeść na siedząco. Jeżeli zaś potrafisz dojść do tego, że starczy ci jeszcze czasu, aby do pracy przejść szybkim krokiem pieszo, to można przyjąć, że zbliżasz się pod tym względem do istoty proponowanych tu rad. Teresa W sklepie Im Lad en — Morgen. — Morgen, was móchten Sie? (was mósten zi) — Bitte ein Video. — Welches móchten Sie? — Ein „Hitachi"bitte. Haben Sie auch Kassetten? (haben zi auch kaseten) — Ja, die haben wir auch. Eine ist schon drin. (ja, di haben wije auch. ajne yst szon dryn) — Bitte funt Kassetten. Wieviel ist das zusammen? (bite fynf kaseten. wifil yst das cu-zamen) — SechshundertfunfzigDM.Bezahlen Sie bitte an der Kasse. (zekshundertfynfcysde-em. becalen zi bite an der kase) — Vielen Dank, auf Wiedersehen. (filen dank, auf wider-zejn). Morgen — tu: dzień dobry was móchten Sie — czego Pan (i) sobie życzy? Video(n) — magnetofon welches — który ja, die haben wir auch — tak, mamy je również eine ist... — jedna jest już w środku wieviel ist das... — ile płacę za wszystko? sechshundertfunfzig — 650 DM auf Wiedersehen — do widzenia. Dwa łyki gramatyki Sześć niemieckich czasowników od- mienia się w czasie teraźniejszym tak, jak większość—w czasie przeszłym (Imperfekt). Są to — durfen, kónnen, mógen, mussen, sollen i wollen. W liczbie pojedyńczej — odmiana ich wygląda tak: du er/sie/es darf darfst darf kann kannst kann mag magst mag mufi mufit mufi soli sollst soli will willst will Powiemy na przykład — er soli kom-men, sie darf nicht rauchen, es muB interessant sein. Aby nie powtarzać wiele razy określonej nazwy jakiegoś przedmiotu, Niemcy posługują się czasem rodzajnikiem określonym. W pewnych sytuacjach rodzajnik ten tłumaczy się też, jako — „który". Przykłady a) — Haben Sie Kassetten? — Czy mają Państwo kasety? — Ja, die haben wir — tak, mamy je. b) — Der Mann, der hier steht, ist ein Polizist — mężczyzna, który tu stoi, jest policjantem. Nie operując końcówką rzeczownika —Niemcy odmieniają go przez przypadki własne przy pomocy rodzajników, tak nie-, jak i określonych. Schemat takiej odmiany — w następnym odcinku. (cdn) (W) „Posłaniec Bytowski" — Pismo Ziemi Bytowsldej. Redaguje kolegium: Jerzy Barzowski, Jerzy J. Jakym (redaktor naczelny), Jan Kopydłowski, Ks. Cezary Maślanek, Danuta Michnowicz. Adres redakcji: ul. Wojska Polskiego 12,77-100 Bytów. Telefon: 23-09. Wydawca: Miejski Dom Kultury w Bytowie. Konto: PBKS o/Bytów 367611-778 z dopiskiem: „gazeta". Druk: Poligraficzna Spółdzielnia Pracy, ul. Mickiewicza 14a, 76-200 Słupsk. Rękopisów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnego tekstów. Nie odpowiadamy za treść ogłoszeń. Materiały oddano do składu 26.11.1990.