ZYCIE JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO D O JAŚNIE WIELMOŻNEGO JMci PANA JOZEFA OSSOLIŃSKIEGO WOJEWODY PODLASKIEGO R ACZ przypomnieć fobie Jaśnie Wielmożny \Voie-wodo , pierwiaftki młodości Twoiey , w których z wielkim moim ukontentowaniem , obrany byłem od zacnych Rodzicow Twoich, do ffu-zenia Tobie w edukacyi* Nie wzięta •wprawdzie ta chęć moia fkutku, dla przyczyn Tobie wiadomych; przywiązanie iednak ferca moiego, ku Twoiey Ofobie , trwało we mnie ftatecznie,. ęhoć było., iż tak rzekę, bezczynne. Szukałem długo fpofobności, do o-świadczenia ci onego, przez iaką przy-flugę. Na koniec rozumiałem, iz mil-fzey Ci uczynić nie mogę, iąko wikrze-fzaiąc pamiątkę, wielkiego w Oyczy-znie nafzey Męża, Przodka Twoiego, JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO, Kanclerza. Wielkiego Koronnego: y nie-zawiodłem fię na tym moim rozumieniu, Nie tylko albowiem mile tę cheć îiiQie przyiałeś, ale y rzadkie z pię-kney Twoiey Biblioteki rękopifma, ffuzace do n>ego przedllewzięcia , łaskawie mi ofiaro-wałeś* Gnałem ia z doświadczenia, iak przykra , y nudna ieft praca, fzperać po Kfięgach, fzukaiąc zdatnych kawałków, y z onych porządną życia hifto-ryą kleić. Poilępuiąc za światłem tych fzacownych rękppifmow, oszczędziłem fobie wiele trudności, y unn knąłem nie mało błędów , W które *oię wprowadzali Hiftorycy mniey pik îii', y częfto niezgadzaiący fię z fobąT jdący torem mody teraznieyfzey, po-, winienbym tu wkroczyć w Twoie pochwały. Otwiera mi do tego obfeer-, ne pole , zacność Familii, by fì rość ?9zumu, nauka głęboka, ferce dobro» tli we, miłość Oyczyzny , hoyność ku uczonym, litość nad niefzczęśliwe<=. roi*. y wiele innych wfpaniałey Tw.ey duli y pięknych przymiotow- Wiem iednak, iż pochwały Autorow Twe dzie-Ja przypifuiącycli > niewiele znayduią wiary u Czytelników, wolę przeto wy-fokieTwe cnoty milczeniem uczcić, niź podeyrzanym być o podłe podchlebftwo Mam nadzieie ? iź potomność nie u-wodząca fię, ani zazdrością, ani nienawiścią, niepodeyrzaną w tey mierze wypłaci Tobie, fprawiedliwość , iako wypłaca teraz Twoiemu JERZEMU. Mnie tu nic nie zoftaie, iako uprafzać, abyś tę moię przyflugę, tak mile raczył jprzyiąć, iak fzczerze ieftem. JAŚNIE WIELMOŻNEGO W.M. PANA DOBRODZIEIA NayAiżfzym Sługa X. Franciszek Bohomolec Konfyliarz Nadworny J.K. Mci PRZEDMOWA JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO, Znayduiąca fig na początku Dy ary ufzw od niegoz pif anego , doprowadzonego de roku 26. wieku i ego. Domach wrod%oney cnoty y y do rozżarzenia tym gorętfzey przeciwko Oy* czyznit miłości 7 aby Potomkom 7 fpra \ wy Rodzicom 7 y dziele, ich pokazane, y przed oczy wyfiawione były. ^fmie fię bowiem7/ tym, chętniey Szlacheckie ferce pochwaloney 7 y nadgrodzoney w przodkach fwoich cnoty, wzgardzi, y Jlrzedz fie będzie naganionyçh 7 y-pokaranych wyftepkow. Tu lednaprzyczyna y miie wzbudziła ? zem umyślił wfzyftek bieg żywota mego, porządnie opifać ; nie żebym hkkiey potomnych wieków chwały 7 albo przemiiaiacych prozney ambicyi dymów chciał chwytaćj ale żebym Domu fwoiego Potomkom w fobie famym wyftawił wizerunek oboiey fortuny> Nie kocham fię fam tak w fobìe 7 abym wfzyjlkie [prawy moie chwały7 y naśladowania godne być rozumiał: y owfzem fiła ta? $ $ kich bedzie 7 z których do lèpfzegQ fzczęścia przeciwnym idąc toremr potomek przefirogę ? nie przykład brać btdzie 7 atoli niemniey mu wy godzę} gdy na dobra drogę z złego razu fwijm niefzczęśeiem 7 albo błędem o-brocę 7 niz gdy na proftey drodze tor zoftawię nkuchybny do. jlawy- Do ciebie tedy rzecz obracam 7 który z przejrzeniar y wyroku Bofiego7 nie w W wjkach tylko7 ale y w cnocie dzie* dziczyć zechcefz Starozytnifch OSSOLIŃSKICH. Widzifz na początku tey Ęfięgi 7 po fobie idące Przód -ki Twoie7 od trżechfetj y wiçcey łat7 lako ojìatni z Teczyńfkiemi dział fia* nał: widzifz w nich zaraz U , kto-Tych po tobie urodzenie Szlacheckie # $ ?/ Oyczy zna potrzebnie cnoty. Sta. tecznos'âj y żarliwość w Wierze Święte ij7 powfzechney7 Katolickiey, Rzym-fkiey 7 w Ufanie Ea/ztelanie // iślic-kim y iaśnie baczy fz7 o którym Kroniki świadczą 7 ze fflłacłyjfawowi jagieł-łowiy Krolowi dopomagał nawracania, y ochrzczenia Narodu Litewskiego: za co mit tenże Kroi wrociwfzy fię7 dał miajio Woyftaw z kilką wfi w Krakowjkicy Ziemi 7 iako Frzyiiiley świadczy^ Aza 7 y wtych7 do których lift Błogajławionego Wladyflawa czy-tafz 9 nie wynika gorqcç w Wierze Swiętey naboieńftwo 7 za które [przy bhgoJlawieńJlwie7 tak wielkiego Świętego] to fobie mym zdaniem u Fana BOGA ziednali, ze błędy Heretyckie<9 % $ które tak wiele zacnych Familii7 iako iadem zarazonych trzymaią 7 Bomu Nafzego7 tylko w iednym jiopniu7 nieco nadpfowały. Wyniknęła w Oycach mfzychj ftarozytna wiara 7 zftarozyt-nym nabozenftwem 7 mianowicie w Oycu moim7 ''Zbigniewie7 Woiewodzie Sendomirjkim 7 ktorego z rąk Heretyc-' kich Kościołow wydzwignienia 7 z nie-befpieczeńftwim iawnym zdrowia 7 nowych zakładania 7 i Zakomiikow fun-' dowania 7 ? iałmukńy ' u/ławiczne Eog płacić 7 a wiek przyjzły wychwalać będzie : ' miłości Oyczyzny 7 która po Bogu naflepuie ; żaden nie uftąpił, ale : mianowicie7 £fan Kafztelan Radomjki7 ktorego nie darmo po śmierci jagieł* ła W dziecinnych leci ech WładyJłaWU ❖ « Syna i ego > za opiekuna tak zacne Woiewodztwo fobie obrało 7 znać ze umieietnosć 7 y chec iego do uftugi Oy-c zyznie ? dobrze wiadoma była. ^72-nych cnot nie wyliczam, mądrości 7 fzczerości7 mg/lwa, Jktomności, fo/a 7 nie uftrafzonego fer ca w obronie Pr ait; 7 y wolności ? które w każdym z tych Przódkow fwoich fna-dnie obaczyfz j gdy w domowe ivey-rzijfz Kroniki 7 albo fiarozytnych ludzi podaniu ucha nadftawifz* ZYCIŚ REJESTR ROZDZIAŁO W" rozdział. Karu I. 'OFamilii Jerzego Ofiblińfkiego i» II. Wiek dziecinny Jerzego - - 7* III. Teftament Matki Jerzego - io» IV. Pierwfze wychowanie Jerzego " « - " 16c V. Cudze Kraie zwiedza - 20. VI. Do Włoch iidaie fię - 3'« VII» Jerzy przy Dworze Krole- wica » - - » 38» VIII. Wyprawa do Mofkwy - 42. IX. Wyiazd na woynę - 47. X. Królewic odraża % od Jerzego - - - * Si XI. Wifkfzy rozruch - 61. Xlii DaHze iŁutki tey kłótni - 72« XIII. Wftęp Władyflawa do Mofkwy - - %6* XIV. Nowa burza naOflbliń* (kiego * 104» XV. Dalfze woienne obroty - 122. XVI. Znowu Oflolińfki w biedzie 129# XVII. Hetman obrażony - - 137. XVIII. Porożnienie Hetmana z Królewicem» - x'4f« XIX. Zuchwałość Kazano\v • Ikiego 157. XX. Wyprawa na Mozaylk - 163» XXI. Dobywanie Stolicy - « 176- XXII. Mofkwa do pokoiu przy-ftępuie - . - 151, XXIII. Powrot Offolińfkiego do Pollkiey - - 197. XXIV. O Kazanowfluch - 204. XXV". Oflolińlki fię żeni - 216. XXVI. Niefzczęśliwość Polfkiey 233 •XXVII. Pofelftwo Jerzego do , . • Anglii - 242. XXVIII. O Woynie Chocim- ikiey |. - - 304. XXIX. Dalfze Oflolińlkiego o-broty - - - 337. XXX. Władyffśw IV. Królem 341. XXXI. Wyiazd Oflolińlkiego do Rzymu - - 343. XXXII. Podroż do Rzymu - 347. XXXIII. Przybycie do Rzymu 362. XXXIV. Wiazd publiczny do Rzymu - • - 367. XXXV. Dalfze czynności w Rzy- mie - - - 377. XXXVI. Offolińlki w Florencyi 384. XXXVII. Powrot do Oyczyzny 352. XXXVIII. Pofelftwo do Cefarza 399. XXXIX. Dalfze obroty Ofloliń-ikiego - - 431. XL. Jan Kazimierz Królem 451. XLI. Oftatnie Oflblińfkiego u- flugi. - - - 462. ZYCIE / , _ I JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO --OT-- . ROZDZIAŁ I. O FAMILII JERZEGO OSSOLIŃSKIEGO Wf UBO włafna każdego 'Roku ■ t 3 t q. Cnota , naywiękfza--- ieft Człowieka zaletą, Avfzakze, y wyfokie urodzenie, kto- A 2 ROZDZIALI 13I9- re famey Cnoty ieft nieiakąś okra-fą, nie mało idu przydaie ozdoby. Z tey przyczyny nim przyftąpię do pifania życia Jerzego, za ffufzną rzecz poczytam o Familii Jego choć krotko namienić. Dom Oirolińfkich ieft tenże, co y Tęczy ńlki eh} ponieważ oba z ie-dnego ^rzodîa wypływaią. Natooy albowiem Hrabia na Przegini herbu Topor, wprzód Woiewoda Sendo-mirfki w Roku 1319. a potym Ka-fztellan Krakowflri w Roku 13 a f. miał 3. Synów, Jedrzeia Hrabię na Tęczynie Woiewodę Krakowftie-go, Jaska rzeczonego OXvca^y Janufza, Dziedziców z Mora\vicy% Jędrzey zaczął Familią Tęczyń-fkich: Janufz bez potomny umarł, a Jasko fundował Offolin, y ztąd Oflolińlkim ieft nazwany. 0 Familii Jerz: Ojjolh'jktego % Okollki chcąc pokazać dawność tey Familii w Polfzcze, wyra» ża, iż ieden z iey przodkow był policzony między dwunaftu Woie-Wodow, którzy po Lechu w Polfzcze panowali. Zacności tego Do-niezafadzam na owych baie-cznych, Narodu nafzego początkach , to pewna , iż od tego cża-iak Hiftorykom zaczęły bydź znaiomfze dzieła ftarych Polakow* znayduiemy znaczne tey Familii zaflugi5 tak dalece, iż nie przerwanym, aż do tąd ciągiem, wychodzili zniey zacni ludzie, y do nay« pierwlzych w Oyczyznie Urzędów byli używani. Ociec nafzego Jerzego był Zbigniew OlTblińfki, nayprzod Podkomorzy Sendomirfki , potym Kat Stellali Zarnowlki, daley Woie* Aij 4 ROZDZIALI. *6it- woda Podlafki , na koniec Woie-woda Sendomirfki : Dobrzyńfki, Staniftawowlki yStcbnicki Staro* fta> niemało znacznych Krolowî y Oyczyznie przyflug uczynił. Był bowiem nayprzod Kommiflarzem do rozgraniczenia Pollkiey w Roku 1611. a potym do ukoienia związkowych Rokofzanow w Roku 1613 Dwa razy Marfzałkował Jzbie Po-felfkiey. Na Seymie zaś Inquifitio-nit nazwanym, kiedy korefponden-cyi Krolewfkich z Auftryakami za powodem Zamoyfkiego dochodzono, iak mocno wefpoł zOpalińfkim Marfzałkiem W. Koronnym bronił honoru Zygmunta III, fam to Kroi publicznie wyznał. Naywię-kfzą iednak y Królowi, y Oyczy-znic przyffugę uczynił, podczas owego fatalnego Polakom Roko- 0 Familii Jerz\ Oflolińjkicgo fzu, przez Zebrzydowskiego , na Króla podniefionego. Gdy bowiem iuż obie ftrony wzaiemną nienawiścią uzbroione, ftaneły pod Janowcem do potyczki, Zbigniew na czele kiiku Mężów gorliwych o dobro publiczne, w padł między Woyfka, y tyle wymowy fwą do-kazał, że obie ftrony broń, na ro^ zlanie krwi braterlkiey zaoftrzoną, złożyły. Boiąc fię zaś, żeby ten o-gien nagle przytłumiony, znowù nie wybuchnął, wfzelkich fpofo-bow do przeiednania fere roziątrzo-ììych, poty używał, aż zupełnie pogodziwfzy fię ftrony, do domow fię fwoich roziechały. Miał on ęztery żony: naypier-wfzą. Jadwigę 3 Sienna Sienińlką Woiewodzankę Podlalką, zktorey spłodził dwóch Synów, Krzyfzto- 6 I6I3« rozdział X. fa, y Mâxymilliana, oraz Corkç Hatfzkę. Drugą miał w Małżeń-ftwie Annę Firleiownę Woiewody Krakowlkiego, oraz Marfzałka W. Koronnego Córkę, z ktorey fię u-rodził nafz Jerzy, ą ponim Piotr, Mikołay y Jacek. Trzecią Małżonkę miał Katarzynę z Litowa Kry* Iką, Woiewodzinę Mazowiecką Wdowę, Panią w lata, y w maię-tności bogatą; po niey czwartą za* ślubił Katarzynę z Warfzawic,Pod- komorzynę Nurfką. k ROZDZIAŁ II. WIEK DZIECINNY JERZEGO. Rodził fię Jerzy Roku Pańfkie-go 1^95-, Dnia r5. Grudnia, z Zbigniewa y z Firleiowny OfToliia-fldch, iako fię iuż rzekło. Tegoż famego roku dnia 3. Czerwca u-rodziłfię Władyflaw IV. Kroi Pol-Iki. Niebios wyroki zbliżyły go nawet urodzeniem do tego Pana, kto'remu on przez cały bieg życia iego, z niepofzlakowaną wiernością nieodftępnie fiu żył. Siedział pod ten czas na Stolicy Rzyrnikiey Klemens VIII. Papież: Pańftwem Cefarfkim, oraz Krole-ftwem Czefkim, y Węgierfkim wła-oał Rudolf II. Arcy-Xiąże Rakuflue. W Hifzpanii krolował Filip II. we 8 ROZDZIAŁ IL nQs. Francyi Henryk IV» w Ąnglii Elżbieta, w Polfzcze y Szwecyi Zygmunt III. Wróćmy fię do Jerzego: Oftatniego Dnia Grudnia dawał mu Święty Chrzeft, Jerzy Radziwiłł Kardynał , Bifkup Krakowlki, y fwoirn go imieniem mianował. Oy-cu zaś Jego, na mleko zaraz wypuścił dwie wfì w Lubelikiey Ziemi lezące; Piotrowin, y Sieciechów. Po śmierci Kardynała Piotrowin powrocił do Bilkupo w Kra-kowfkich^ a Sieciechowa naftępcy Kardynała, Macieîowfki r Tylicki, Myfzkowiki, Biikupi Krakowfcy, poki żył Ociec, nie odbierali. W fzoftym Roku wieku fwoiego utracił fwą Matkę Jerzy! Ta Pani maiąc pierś lewą ikancerowaną powiła wSendomirzu Syna Jacka który tegoż dnia umarł: zanim w Wiek Dziecinny Jerzego 9 ośm dni, y Matka na tamten świat "95y pofzła. Tygodniem poprzedził ią. fwoią śmiercią Mikołay Firley Woiewoda Krakowlki Brat iey, którego ona wielce kochała. Teftament tey Pani lubo nie zda % należeć do hiftoryi życia Jerze-, go, że iędnak niektóre Cnoty, ^îatki jego, y wieku oweg© oby* cząie poznać w nim można, rozumiem , źe wielu Czytelnikom może fię podobać: przetoż położyłem go w naftępuiącym Rozdziale, r io $ $ ROZDZIAŁ III. TESTAMENT MATKI JERZEGO I. "pRofî Jeymć przez miłość Mu Małżeńfką, aby iey Małżo- nek miał baczenia łafkawe na Hieronima Młodnickiego, y Jadwigę Małżonkę iego, dla tego ofobliwie, ze ona obiecała dziatkom Jeymci z małżonkiem, Twym flużyć: na co ją zawiązała Błogoffawieńftwein Bożym mówiąc: niechay ci Bog nie błogosła\vi, iezelibys dziatkom moim, po śmierci moiey nie służyła, y tym pier-Xvfzym az dorojlq, przy nay nini ey do fic-dmiu lat, z\vłajzcza Jerzy, az Jig da do Szkoły. Jegomci zaś profi, żeby go, gdy podrośnie, przy fobie niecho-\vał, ypowierzchu mu chęci nie bardzo pokazowa}. Ażeby PP. Teflament Matki Jerzego Młodniccy tym pilniey dziatkom _ Jey flużyli, profi żeby im Jegomość dał trzymać Maiętnoftkę iaką, ażje*v rzy podrośnie. A iż Pani Młodni-. cka więkfzą pracę koło, dziatek podeymować mufi, tedy iey za to cdkazuie letnik czarny axamitny, czapkę z Bobrem axamitna frze-Profi. też Jegomci, żeby im na każdy rok lepfzą płacę dawano» Na ten rok, iż ^awfzy iey dwadzieścia Złł. nie dopłaciła 30. profi żeby iey dopłacono. Odkazuie ie-fzcze Pani Młodnickiey Sarafan tegoroczny czarny, kunami podmyty. 2. Pannę Staniflawfką, iż ią fobie miała za bardzo życzliwą, y powolną flugę* ktemu iż ieft krewna Jegomci , daie iey letnik nowy axamitny zPielkami, czapkę nową»'* 12 rozdział III. *595^ xamitną, pïafzczyk axamitny nowy» płafczyk powfzechny z wyłogami foboîemi axamitny. 3. Pani Stara uiednana natrzy-dzieftu y dwóch Złł. Dało fię iey iuż Złł. 16. na ten rok, a drugich , 16. nie dało fię: do tego nie dało flę iey fztukipłótna Kolmfkiego, fztuki Muchaieru czarnego dwu nitnego, profl, aby to Jegomć wydać kazał. 4. Dzieweczki: nayprzod Pio-trowfka , na ćwiczenie dana, wzięła fzat iuż co potrzeba, à iż iuź nie barzo potrzebna, profi aby iey Pani Młodnicka mieyfce nalazła: daie iey iednak letnik barwiany z Muchaieru, płafzczyk fwoy Cy-grynowy czarny, y Myśiiczek a-xamitny. 5. Służebnicy, co ieft za Mularzem , iż była ffugą jeymci, a nad- Teflament Matki Jerzego ï 3 grody obiecaney nie odebrała, pro- I59^i fi , aby ią. Jegmć kontentował podług fumnienia fwego, y miefzka" nie iey iakie opatrzył. 6. Dofka Dziewczyna tego ro« ku ieft przyięta: daie iey zpłafzcza kuniego Tabin bez futra, alb,o f.Zf> 7, Mifiowa Mamka, iż dziecię dzierży, trzeba, żeby nadgrodę mia" ła; gdyż nie wiele brała w nadzie* if nadgr ody przy odftaniu, profi te* dy, aby iey na odprawie dano Zł- if» 8- Zofia Mamka, co nie dzierży dziecięcia, Iłuźy lat bez umowy. Dała fie iey zapierwfzy Rok fuknia, za drugi Rok kożuch, y czapka: ieśli iuż nie potrzebna, niech iey dadzą na odprawie Zł. 15. 5* Bartofzek wyroftek zdarł fwoię fuknią, a druga mu fie dla uczciwości fprawiła, iż iuż ieft ma^ 14 ROZDZIAŁ III. ło potrzebny, prof! Jeymć, aby mu na odprawie Złl 2o. dano. 10. Mifiek chłopiec ieśli nie be-dzie Dzieciom potrzebny, profi, aby mu na odprawie Ził. 10. dano, albo podiezdka* 11. Czeladzi Folwarczney, żeby nie fkwiercźała, wybrawfzy Czynfze na Gody,aby popłacono,nie fpufczaiąc fię na Młodziki, którzy odkładaj , a płakać na nas dopu-fzczaią &c. &c. &c. Ten Tejlament na żądanie Jcymci pi-fatiXiadz Probo fez S.Dujki przysìviad-kach. Czytaiąc ten Teftament, może iię nie ieden zadziwić, iź ta Pani, W tak wielkiey , ymaiętney Fami, lii urodzona, Córka y Sioftra Fir-leiow Woiewodow Krakowlkich, tak mało fwym lîugom płaciła. A- Tejlament Matki Jerzego 15 Ie trzeba uważyć, iż owego wie- T595-ku wfzyftkie rzeczy, tańfze nierównie były, iak teraz, a pieniądze Więkfzy walor miały, co yztądpo* znad można, że Miśkowi chłopcu dziefięć Złotych , albo podiezdka zapifała. Tych wieków za te pieniądze, konia doftać niepodobna. Wfzakże y to przyznać należy, ze pod ten czas mierność panowała, a zbytków dzifieyfzych nie zna5» no, co iaśnie pokazuią Szaty tey Pani, które fwym flugom pò śmierci zoftawiła. îS sfe ^ $ ROZDZIAŁ IV. PIERWSZE WYCHOWANIE JERZEGO —■m ii >MJWwwww^iiii>agig3MBaBtac£^^ mrnmt pian mu—— imi iinwaKfl 2^Bignie\v Ociec Jerzego utraci-Boku wfzy przez śmierć dwóch młod-fzych od niego fwych Synów, Piotra, yMikoìaia, wyprawił do cudzych kraiow ftarfzych iego Braci , Krzyfztofa y Maxymiliana z Jadwigi Sienieńfkiey Woiewodzanki PodoMkiey fpłodzonych , a Jerzego do Szkół Pułtulkich XX. Jezuitów oddał. W pierwiaftkach wieku iwoiego bo tylko dziefięć lat maiący Jerzy, dał znaczne w tey fzkole dowody, y ochoty fwoiey do nauk, y byftro*» ści dowcipu, gdy w przeciągu lat dwóch początkowe dwie Szkoły z Wielką fwą zaleta przybył. Zaraza powie- Pierìvjze \vycbo\vanîc Jerzego 5 7 powietrzna po Polfzcze w ten czâs grafluiąca, gdy fię y do Pułtulka wkradła, przerwała mu bieg nauk chwalebnie tam zaczęty , y dodo- lliU go Oycowftiego ztjamtąd oddaliła. , W krotce poty m ftavfi Jego Bracia powrócili z-Niemiec doPollkiey^ a że nayftarizy Krzylztof, był Wezwany do Dworu Arcy-Xiążę-cia Rakufkiego Ferdynanda, pod ten czas miefzkaiącego wGracus przetoż Ociec, y Jerzego z nim wefpoł wyflał dla dokończenia tam nauk w Roku 1607. Właśnie pod ten czâs zaslubionâ była Arcy-Xięźniczka Magdalena za XiązęciaFlorentlkiego KofmalL Krzyfztof, chcący kray Włolki zwiedzić , odprowadzał, z wielą innemi PanijrtSSf tę Damę do Fio- B .......______ ROZDZIAŁ IV. rencyi, a Jerzego zoftawił w Konwikcie XX. Jezuitów w Graeu. Jak muflę tam powodziło wyrâ-za on to fam wDyaryufzu fwoią ręką pifanym. „ Żyłem tam , pifze on, w wiel- ,, kiey Ikromności, fzczupłymko-„ fztem , nie maiąc, iak tylko Dy-„ rektora Antoniego Papokorta „ Weftfalczyka zPadeborny ro-„ dem , człowieka dofyć uczone» „ go, ale grubego yziadłego, od „ ktorego częftokroć, niewinne a „ cięfzkie razy, cierpliwiem znofił. Sporo tam począł w naukach po-ftępować, bo w przeciągu lat trzech, Poetykę y Retorykę {kończył , w obu tych Szkołach nay-pierwfze osmium otrzymawfzy. Równie y w Filozofii poftępował. Z ktorey daiąc publiczny w owey Pierwfze \oycho\oank Jerzego Akademii dowod, przypifał Thefes Wuiowi fwemu rodzonemu Henrykowi Firleiowi, pod ten czas Referendarzowi Duchownemu Koronnemu , a potym Arcy-Bilku-powi Gnieźnieńlkiemu , y Pryma- fowi. Przez cały czas (amych nauk w Gracu, częfto bywał u Arcy Xiąźąfc Rakulkich, których w ten czas tam było zwyczayne miefzkanie, y bardzo mile był zawfze od nich przyi-mowany. ProcZ tego y z frittemi tak Pany, iako y Paniętami Nie-mieckiemi, zabrał znaiomość, y przyiazń, co lilii nie ftiało napo tym pomogło, gdy był wPofel- ftwie do Rzefzy Niemieckiey wy-lîany. Roku 1612. Powracaiąć z Cudzych kraiow, brat ftarfzy Krzyfz- Bij 20 ROZDZIAŁ Ilr. tof, wziął z fobą z Gracu Jerzego, y przywiózł do Polfkiey, gdzie znalazł Oyca fwoiego godzącego w Brześciu Litewfkim imieniem Króla , Rycerftwo Ikonfederowane Rommendy Sapiehy Starofty U-światfkiego. iBwâw^tana ROZDZIAŁ V. JERZY CUDZE KRAIE ZWIEDZA Boku 1613. ?d. za- QKonczywfzy z wielką fwoią letą Zbigniew ugodę z Rokofza-nami, powrocił do dobr fwoich Kli-muntowa, gdzie znalazł Jerzegó czekaiącego na Jego przybycie. Nie długo tam bawiąc, wziął go z fobą do Warfzawy na Seym roku i - f 1613. Z tamtąd udał fi£ do Zgorika » / Jerzy. Cudze kr aie zìoicdza, majętności fwoiey, którą nie dawno był kupił u Kar ola Chodkiewicza Starofty Zmudzkiego? brajla fwego Ciotecznego, Tam nie długo zabawiwfzy wy-3ał Jerzego do Cudzych kraiow. Przydał mu za ftarfzega (tak go w fwym Diaryufzu Jerzy nazywa) albo iak dziś mówią za Guwerne» ra > Michała Poffodarego, rodem % Dalmacyi, Szlachcica znacznego, który z młodych lat Twoich, zroflt na flużbie Xiąźęcia Urbińlkisgo, a potym naWoynach Franculkich, y Kideriańlkich z honorem ftuźył: ztamtąd za namową Krzyfztofa orata Jerzego, do Poifldey przybył* Był to, w tymże Diaryulzi} czytam , Kawalkator przedni^y Ję* zyki Włolki, Franculki, Niejraieck;» y Hifzpań&i umiał. Pcocz q&egp. do ROZDZIAŁ V. dał mu Ociec owego Dyrektora Antoniego Papokorta , który tak grubo z Jerzym w Gracu poftępo-wał. Żadnego nie chciał mu Ociec W tę drogę pozwolić Polaka, nawet ani chłopca, chód o to ufilnie był od Jerzego profzonym. To ie-dnak wiele mu pomogło, iak fam wyznawał, do prętfzego więzy-kach zagranicznych poftępowania. Dnia tedy 14» Maia tegoż roku wyiechawfzy Jerzy z Gorfka, w krótkim czafie przybył do Prag!, gdzie dłużeys niż fię fpodziewał mufìaf zabawić, ponieważ P#ffb« dary, ciężko tam na kamień chorował. Ztamtąd przez Pilfnę, y No* rymbergę iadąc, gdy iuż był o kilka mil odFrankfortu nad Menem, zamierzkł w pufzczy wielkiey Spe» fartfkiey, ^amaiącfię tam z gory Jerzy Cudze kr aie żtoiedza przykrey fpufzczać, wyfiadł z wozu, wefpół z fwym Antonim, co dla niego fczęściem nie małym było. Albowiem w owey ciemności Woz iego ze wfzyftkim fię z gory przewrócił, a Ikrzynia duża tak mocno w udo PolTodareg© uderzy' i iż mu żyłę fuchą między iun-ktury kości wbiła. Ten przypadek był przyczyną wielkiego umartwię* nia Jerzemu. Przybywfzy albowiem do Frankfortu, Poflodary ciężko fię rozchorował. Cyrulicy do tego użyci, ten tylko Ikutek u* czynili, iż go w nieznośne boleści wprawili, tak dalece , iż fam o fobie nie wiedział. Antoni ów gruby Weftfalczyk Dyrektor niegdyś Jerzego, nie wiem z tiakiey przyczyny , porzucił ich, y winną uda* fię drogę, fam tylko Jerzy przy 3 4 ROZDZIAŁ F, 16x3. chorym zoftal. Słuchaymy iak on tę biedę w fwyią Dyaryuiz^i opili? le. ,, Mufialem w tym ftanie nie 3, fzczęśliwym, przez trzy tygodnie v zoftawać ? a ©bawiaiąc flę aby n mnie małego chłopca nie odarto, 9, lub nie zatracono, iakotonieno' v wina, wziąłem nà fiebieLokay* 3, fkie fukienki, udaiącilę zachło-3, pca Poffodarego, y powiadając źe to ubogi Żołnierz, z Molkwy s> do Nideiiandu, na flużbę iedzie, i'v 3, y źe mnie dla ięzyka z Szląka 2 3, fobą namówił. Takem on czaś 3, trawił w wielkim utrapieniu, czę< „ fio do Kościoła Bominikafiikie' „ go chodząc na płacz, którymed „ fię famym tylko ciefzył, a na a, dzieią w Panu Bogu. Na oftatefe h g^Jy Lekarze Frankforfcy niera Jerzy Cudze kr ai e zìviedza 2.5 j, dzić nie mogli, a noga prâ* iilL >> wie uwiędłą zoftawała, włoży-Wfzy go z wielką ciężkością na *> barkę, puściłem % znim do Mosi guncyi, życząc mu raesey mię-», <3zy K.at0IìkaiTMì Ikonać, a niżeli 3* między Dylïydenîami, ktorzy-», by byli y Sakramentu Pańfldego n do niego w dom nie puścili,, „ Ale PanBçg Wszechmogący, ii iłowa wfzy fię nad żalem y u-trapienietiî moim , zdarzył mi 3, Kupęa, na teyże barce do Mo* s? guncyi także iadącego,ktory gdy-s, smy tam przybyli naraii miCy-?> rulika przedniego, y człowieka 33 cnotliwegp, ktdry mię z moirą ^3 chorym w domu przyjął, y z ta-; »3 ką pilnością koło niego chodzi^ żę go za trzy Niedziele dofkona^ *> le wyleczył, Za co Panu BOGU 26 ROZDZIAŁ V. „ podziękowawfzy puściliśmy fię „ Renem rzeką do Konfluencyi, a ,, potym do Kolna, na koniec ,, przez Ruremundę y Werfc przy-„ iachaliśmy doLowanium dnia 255. „ Lipca, gdzie miałem dalfze mo-„ ie nauki traktować. Miał Jerzy z fobą lift Króla Zygmunta III. w którym było ulilne iego zalecenie Arcy-Xiążęciu Al-brychtowi, iako powinowatemu Królewikiemu, który pod ten czas maiąc za fobą Eleonorę Królewnę Hifzpańflką, miefzkał w Bruxelli, y wNiderlandziech panował. Udał fię więc tam z Lowanium, gdzie za tak poważną zaletą nie tylko był mile od Arcy-Xiąźąt przyięty, ale tez y zatrzymany przy ich Dworze z olbbliwfzemi na fiebie wzglę* dami. 3crzy Cudze kr aie zïvicdza 2 7 Bardziey nauki, niż Dwor fina-Powały Jerzemu, przetoż uprofił, U ^rcy-Xiąźąt powrocenie do Loe wanium, y zaraz tam fobie naią! Nauczycielow, iednego dlapowto». 1 Zenia f ilozofii, drugiego dlaucze*. nia fię Jurisprudencyi Juftyniana* tocz tego, W publicznych Szko-. ach, iiuchał dwóch wielce flaw-ych ProfefTorow, Gierarda Kor«. le iufza^ naylławnieyfzego, pod ten czas Juris konfulta, a potym Kon-. 4'liaiza Króla Hifzpańfkiego , y E-rycyufza Puteana wielością y do~ onałoseią Kfiąg wydanych, po-. rnnym nawet wiekom nader zna*1 eS° , który pod ten czas hifto-wykładał, y w politycznych •Naukach młodz wydofkonalaŁ Z iaką ochotą y pilnością w tych ^aukach Jerzy ćwiczył, fam \ 38 ROZDZIAŁ V. ^3: to opifał mówiąc,, Tak wiele tedy ,, pracy y tak rożney w naukach, 3, nie zmordowało chęci, y chciwo-ści moiey, żadnemi karami nie przy mufeoney, ale w fobie fa-9, mey zagrzewaiącey fię y pragną-n cey, iako naywiękfzey umieię-8, tności. Do czego pobudziła mię 3) inftrukcya Oycowfka na piśmie mi podana, którąm % we wfzy „ ftkim regulował. Skutek pokazuie, iź nie płonnie to mówił o fobie, ponieważ w ie-dnym roku tyle tam poźytkowal W nauce, iź napifał y miał ^publicznym pofiedzenku Oraeyą Ła-eińfką de Opimo Sum Rçifuùlicœ. Która tak fię wfzyftkim podobała, iż byî przymufzony podać ią do druku, wefpoł z dwoma innemi, y przypifął ią. Królewiczowi Włady** Jerzy "Cudze kr axe zìvivdzn 29 iławowi, co iako fam Jerzy wyraa ża niezmiernie iego Oyca uciefzyłoo ^trawiwfzy tak pożytecznie rok uiemal cały wLowanium, wyie« chał roku 1614. dnia 4* Czerwca* do Francy i, wprzód jednak zwiedził Hollandyą, y Anglią, gdzie ni© na rozrywkach kofztownyeh, do których wiek iego unolił, ale na pożytecznych wiadomości fzuka-ttiu, czas trawił. Do Paryża przybywfzy, czyni' ilę bawił, fam wyraża: „ miefzkałem 5) tam rok w takoweyże fkromno* „ ści 5 nie chcąc Oyca na wielki „ kofzt wyciągać, ani % zadłużać „ zwyczaiem inney młodzi. Czas? „ ten nie upłynął mi darmo, bo „ krom ięzykaFranculkiego miałem „ ProfelTora Matematyka, więc y „ w Akademii tameczney publiez* ROZDZIAŁ V. „ nych Lekcyi, y dyfputacyi nie-,, opufzczałem. Ale nadewfzyftko ,, w wydofkonaleniu ftylu ćwiczy-v łemfię biorąc pomoc z uftawîcz* „ nego czytania Orator ow , yHi-„ ftorykowprzednieyfzych. Exer-,, cycya zaś miałem te: kawalka-„ cyą, lutnią, y fkoczka („ a iak ,, dziś mówią Tane miftrza) wiele „ mi też pomogło z ludźmi znacz-i9 nemi w tamtym Narodzie obco-„ wanie, y częfte tamecznemu „ Dworowi przypatrowanie %. Nie dziw tedy i z nafz Jerzy, takowym życia fpofobem, więcey nie równie profitował w Paryżu , z małym kófztem przez rok ieden, niż wielu nafzych Paniąt przez lat kilka z nadwerężeniem maiątku Rodziców. # ® & 31 ROZDZIAŁ VI. 3ERZY DO WŁOCH Z PARYŻA UD AIE SIĘ K Oku 1615-, odebrawfzy rozkaz Roklt r\ l615' uycowlki wyiechał z Paryża " M do Włoch, y nayprzod zatrzymał w Turynie, mieście ftołecznym Xiçftwa Sabaudlkiego. Sam Xiąże nie b\ i tam pod ten czas przytomny , ponieważ wiodąc woynę z Hifzpanami, bronił miafta fwoiego Afty, przeciwko ogromnym woy-ikom nieprzyjacielskim. Syn Jego Kardynał na mieyfcu Oy ca utrzymywał rząd domowy w Turynie. Mile od niego był przyięty Jerzy, y ki łka dni mufiał tam zabawić. Z tamtąd rzeką Padem w dalfzą puścił iię drogę do Wenecyi, y fta* 3% ROZDZIAŁ VI. l6*s° nął na nocleg w Krefcentynie mia» fteczku dość obronnym, y mocną pod ten czas ftraźą opatrzonym, Gubernator tameczny, iefzcze na woynie Niderlandikiey znał dobrze Poflodarego, przeto dowiedzia-wlzyfię od niego, o zacnym Jerze* go urodzeniu, wyftarałfię zaraz o gofpodę, (o ktorèi dla wielości Źołnierzow, trudno pod ten czaj» byłoj y z wielką ludzkością, całą Wieczerzą fwoię mu poftał. Opułnocy wielki tam rozruch powftał y trwoga niezwyczayna. kołnierze rzucili fię do broni, y nâ mury z wielkim pofpiechem wpa-dli. Strwożony tym niefpodzianyrrt całego miaftećzka wzrufzeniem Jerzy, poflał do Gubernatora py* fcaiąe fię o przyczynę tego rozruchu, Gubernator kazawfzy go U'| pewnik, Jerzy do Wioch z Paryża udaie fie 3 pewnie, aby fię nic nie lękał doniofl ll mu, iż czternaście tyfięcy woyfka Hifzpańfkiego, chciało tey nocy Wpaść do miaftećzka, maiąc ta-îemneporozumienie z zdraycami w firn znaydui^cemi fię, o którym ^ Gubernator był wcześnie prze-ftfzeiońy , r i: i e naoltroźności, y czekał na ich przyięcie. Hifzpa-Widząc wfzelką do bronienia fię gotowość, tylko fię otarli koło rturow, y z żalem, iź fię im zdrada nie udała , do obozu fwego pò' Wrócili. W iakim ftrachu pod ten czas był Jerzy, nioźna poznać z tego, co w Iw y m Dyaryufzu wyraził. lak mię fam pan Bog uchowa?, zem między dwiema waćjzącemi » fię włolbw niepoftradał, która ) to Opatrzność Bofka, y przed C 34 ROZDZIAŁ VI ï6ï5» „ tym mię w fwoiey opiece za* „ chowała od bieżącego fwa-„ wolnie wielkiemi kupami hultay-„ ftwa na woynę Franculką, któ-„ rego niezmierne gromady za „ mną, iakby za Kapitanem przez ,, góry Alpy przechodziła, czy-„ niąc mi bardzo niewdzięczną , a „ raczey ftrąfzną aflyftencyą. Tym fpofobem dalfzą kończąc podroż, ftanął w Wenecyi, w Wigilią wNiebowftąpienia Pańlkiego, przez co miał fpofobność przypatrzenia fię fiawnerau owemu y wfpaniałemu obrządkowi zaślubienia morza, na który z dalekich kra-iów mlodź zacna zbiegać fię zwykła. Po nieiakîm czafie, udał fię z Wenecyi do Padwy, lîawney o-wych wieków Akademii, gdzie bardziey coraz w naukach doikona- Jerzy do Włoch z Paryża udaic fi£ 35 ląc fię, napilał Quœftiovics Ethicas kto- l6is-re nie wiem dla iakiey przyczyny, nie były do druku podane, ale tylko wrękopiśmie Potomkom zofta® Wionę. Zabawiwfzy koło pfąciu Miefię-cy w Padwie, zwiedził potymMe-dyolan, Parmę, Plaeencyą, Mode-nę , y Bononią. Tu znalazłfzy Prokopa yMikołaia Śieniawikich, na ufilne ich proiby, kilka tygodni zatrzymać fię mufiał. Przyiaźń pod ten czas z niemi zabrana, przez cały bieg życia ftatecznie między fiiemi trwała, y w wielu okolicznościach i e mu fluiyła. Znalazł też tam y Kardynała Kapponiego Gubernatora tamecznego,Pana wiel-kiey ludzkości, y ku Narodowi ^ollkiemu olobliwie przychylnego, który równie iak Sieniawfcy, nie- Cij 36 ROZDZIAŁ VI. llTJL chcieli z tamtąd Jerzego pulżczaćj \yfzakźe rozkaz Oycowfki przemógł, zaczyni wyiechawfzy z tamtąd, przez Loret ftanął w Rzymie dnia 19. Grudnia 1615; zapanowania na Stolicy Apoftolfkiey Pawła V. zDomu Borghezych. W tym mieście przypatrował fię pilnie temu wrzyftkietnu, cokolwiek tam wabi Cudzoziemców Naymiifza iednak była iego zabawa uważać pozoftałe ftaroźytnó-ści ślady. Jle tylko mogło fię pod ten czas znaydowac ludzi wiakiey-kolwiek nauce naydofkonalfzycłr, z temi naymileyfiç bawił. Nay« bardziey go uciefzyła, iako fam wy» raża, znaiomośd yprzyiazń zabra' na, zflawnym owym dzieiowKościelnych Pilarzem Bzowiufzeiii Dominikanem, rodowitym Pola- Jerzy do Wtoclo z Paryża' udaiefie kiem, który pod o w czas wielką miał u Dworu Papiefkiego powagę. Z tamtąd udał fie do Neapolu , gdzie równie iak w Rzymie umiał z tey bytności pożytkować. A luko iefzcze w Paryżu dofyc fie iuż był Wydoilconałił w przyftojmym na koniu fiedzeniu, że iednak tam snay dowal fię nayflawnieyfzy pod ten czas wrcałey Europie tey fztu-ki Miftrz , Horacyufz Pintacy, zn°wu fie w niey przez czas nie-iakî ćwiczył. tamtąd do Rzymu powróci* Wizy znalazł Oycowfki rozkaz, a-l kazał go na to namawiać kochanemu iwoiemu Pokoiowemu Kafpro-wi DenhofFowi Staroście Layfkie-mu: ale iź go widział ftatecznie trwaiącego przy fwoiey ku Króle-wicowi chęci, temuż DenhofFowi napifać kazał, aby na fluźbę Wła-dyfîawa czymrychley przyieżdzał. Pofluchaymy co w tey okoliczności Jerzy fam o fobie mówi,, „ Wyprawiłem Hę z Zgorfka na 5, flużbę woienną , przyfpofobi-„ wizy czeladź, Rynfztunek, y po-3, woz , wfzyftko fkromnie bezko-5» fztu wielkiego Oycowfkiego; od j, którego na tę wyprawę nie wzią-ji łem więcey dwo'ch tyfięcy Zło-, o tych, atoli Pan J3og patrząc na », ferdeczną powolność mo]ę,prze» ciwko Oycu memu, zkądinąd fi 0 Z I) ZJ A l VIL mnie ratował, wzbudzaiąc affekt „ dobry, y fczodrobliwośc ku mnie 5, powinnych moich, mianowicie Mikołaia Zebrzydowlkiego Wo-3, iewody Krakowfkiego, brata ,, przyrodzonego Matki moiey, 35 który mię ofobliwie miłował y 5, wfpierał w niedoftatku: uznałem „ wielką łalkę y Marcina Szyfzko-,5 wfkiego Bifkupa Krakowlkiego, „ acz nie powinnego, przyiaciela „ iednak wielkiego Oycowlkiego. 3, Dnia 14. Marca przyiachałem 3, do Warfzawy,gdziem zaftał Kon-5, wokacy^Senatorow, dla odiaz-2, du Królewica doMoikwy złożo-,, ną. Dnia 18. po obiedzie, zawoła-a, 110 mię na pokoy Królew&i ? gdzie Królowa Konftancya przy , bytności famego tylko Króla, y '3, Urfzuli Meierin pokoiowTey, ko- jerzy przy R\yorzc Kroïeioica 41, 33 kochanki fw o i ey, uczyniła rzecz l6r6, 5, po Niemiecku do Królewica Wła-3, dyfîawa, oddaiąc mię pai tyku-^ larnie z rak fwoich za rozlkazem a, Króla Jmci. Y tak przyftałem za 55, rękodaynego flugę 2 y pokoio-w eg o , wziąwfzy od oboyga 3? Kroleftwa długie napominanie 5 3> abyrn tąż wiarą, Cnotą, yźyczli-3? Wością Kròlewicowi fluźył, kto* s, rey po przodkach moich dozna* i» wali przefzli Królowie, Pano» aj wie ich 53 0 42 # & % ^ H ROZDZIAŁ VIII. WYPRAWA DO MOSKWY P°, tych rozruchach w Mofkwie, których ovv folfzywy Deme- Hokw '6l6' tryufz był przyczyny, fprzykrzy-wfzy fobie Mofkale wewnętrzne niezgody, życzyli mieć na fwym Tronie Królewica nafzego Włady-ilawa. Dopomogł wiele do tego Stanifław Zołkiewfki Hetman Wielki Koronny z Polflrim woyfkiem w kraiu ich znayduiący fię pod ten czas, y do tego rzecz przyprowadził, iź wfzyfcy prawie Obywatele tameczni, obrali fobie Władyflawa za Wielkiego Xiążęcia. Kroi Zygmunt Ociec Władyffawa nie chciał siato zezwolić, a to dlatego, iak Wy prato a do Mojkìvy 43 pifz ą Hiftorycy, iź fam życzył fo-! bie,y wPolfzczey w Mofkwie pano-wad. Mofkale Syna bardziey fobie życzyli, y przez uroczyfte Pofel» ftwa na Tron, fwoy iego zaprafzali, Zygmunt czy to przez chęć panowania, czy to przez wrodzoną fwo« ię opiefzałość, zwlekał odednia do dnia wyflanie Władyfława do Mo-ikwy. Tym czafem w Molkwie rozruchy nieufławały. Maryna albowiem Mnifzkpwna, żona wfpo-mnionego Demetryufza, niewiafta odważna, dobrawfzy fobie drugie* go Demetryufza, równie iak pier-wfzy zmyślonego , miała po fobie znacznych Mofkiewfkich Panów, y prawa fwego do Mofkiewfkiego Tronu dochodziła. Polfkie tym czafem woyfko, karności żołnierz ikiey nie cierpiące, gwałty y zdzieix 44 ROZDZIAŁ FUL ftwa nieffy cfrane wfarney Stolicy czyniło. Sprzykrzyło Hę Molka! om tak długie,y tak przykre dla nich bez* krolewîe, odrzuciwfzy wiec Wła-dyilawa , obrali fobie za Xiąźęcia Michała Fiedorowicza , Syna Metropolity Roftowfkiego, będącego pod ten czas w niewoli u Zygmunta III. Marynę y Demetryufza nie przeftaiących czyn id rozruch o w złapali, y śmiercią ukarali , Pola-kow iednych w niewolą pobrali, drugich pomęczyli. Ośmieleni tym powodzeniem Mo. ikale, zaczęli iawną przeciwko Połakom woynę , y zaraz obiegli Smo-Jeńik, sle nie długo, tam bawili, bo Alexander Gąfiewflti Woiewoaa potym Smoleńfki, maź [waleczny, odpędził ich ztamtąd. Czym roz- iVj/jjrdìva do Mojfcwy 45 • f\ fi gniewani, napadali na Litwę; tam U— wioiki y m i alta ogniem y mieczem puftofzyli. Król Zygmunt widząc tak wielkie Pańftwa fwoiego fpuftofzenie, a Więkfzego iefzcze boiąc fię, czym prędzey Seym złożył, na którym uchwalono woynę przeciwko Morwie, y Władyflawa Królewica riaywyźfzym iey wodzem ogłolzo-, ztym iednak dokładem, aby w keczach więkfzey wagi , nic nie poczynał, bez rady KommifTa-rz°w iemu przydanych. Ośmiu ich 11a tę wyprawę obrano, iako to^ Jędrzeia Liplkiego Bilkupa Łuckie-§°5Staftifl;aWaZorawiii(kiego Bełz« ^iego, Kohftantyna Plichtę Socha-^ewlkiego Kafztelłartow *• Leona Sapiehę Kanclerza Litewikiego-, ^ iotra Opalińfliiego , Starofte 46 ROZDZIAŁ VIII *6i6. Srzemlkiego, Baltazara Straw iń« Ikiego Staroftę Mozy rikîego , y Jakuba Sobielkiego WoiewodzicaLu-belikiego. Działo fię to roku 1616. dnia 4. Czerwca. Rząd woylka nay wyżfzy chciano oddać Zołkiewflciemu Hetmanowi, za ktorego powodem -, y zwycię-ftwami Władyflaw był obrany Xią-zięciem Molkiewlkim. Miał on wielką powagę y miłość u Molkalow, ale,urażony że Kroi bardziey Jakuba Potockiego Kafztellana Kamienieckiego , iego hieprzyiaciela rady używał, przetoż wymówił fię ztey uffugi, daiąc przyczynę, iż uiufi granic Pollkich od lurkow bronić, którzy w ten czas Woynę Polfką zaczynali. Na Jego mieyfce y Kroi y Stany obrały Karola Chodkiewicza Hetmana W- Litt. lVj/pra\va do MoJk\vy Ąy któremu nie tylko ftraź woylka, ale y Krolewica dozor poruczono. ROZDZIAŁ IX. WYIAZD KROLEWICA ŃA WOYNĘ pOdług pomienionego Seymu u* chwały,Kro'lewic Władyflaw ro- Foktf 1617. ku naftępuiącego 1617. na począt- " ku Kwietnia rufzył z Warfzawy. Przed wyiazdem miał do niego mowę Prymas, Wawrzyniec Gembic-ki, zalecaiąc mu cnoty iego powołaniu potrzebne, y żegnaiąc go i-mieniem Rzeczypofpolitey, kto'ra to inowa tak Krolewica rozrzewniła , że dla łez hoynych, ledwie mógł na nią odpowiedzieć. Nazaiutrz pomieniony prymas odprawiwfzy wKollegiacie War- 48 r o z d z i a l ix ^7. fzawfkiey Mfzą o Ducha Świętym, dat mu z rąk fwoich Chorągiew, [ y miecz poświęcony. Z tamtąd rù-fzył ku Wiśle na Pragę. Ludu niezmierna moc na dachach y ulicach zgromadzonego, fczęśliwey mii drogi ze łzami y okrzykami życzyła. Król y Kro'Iowa przeprowadzali go aż do czwartego noclegu do j[ Wilczyfk, gdzie Pan tych dobr, Jan < Goftomiki Woîewoda Jnowrocia-wiki z wielką wspaniałością tak za- j cnych gości podeymował. Prócz tego ofiarował Kro'lewicowi 100. ludzi wyborney piechoty, z tym % oświadczając, iż fwoim koiztëm f będzie ich przez tę woynę utrzymywał. Zabawiło tam Króleftwo przez cały dzień naftępuiący, który przy wfpaniałyęh biefiadach, y rozrywkach wefoło był przepędzony. Wyiazd Krokioka na icojnę : 49 Ale nazaiutrz, gdy fię mieli roz-ieźdzać, Króiewic upadł do ncg Oycu,yone łzami (woiem i zlewał, wzaiemnie Król rzęfiftemi łzami 1 zalany, głowę Syna całuiąc podno-fił go z ziemi. Ten widok wFzyft* kim prawie tam przytomnym łzy wycifnął. Po tym pożegnaniu Król udał fię do \Varfzawy> a Kr óiewic do Lublina, Jechali tam wefpol z nim pomierzony Woiewoda Jnowrocław&i, Jan Daniłowicz Woiewoda Rulki, Rafał Lelzczyiilki Kafztelan Wiślicki, Mikołay Woliki Marfzałek Wielki, Mikołay Daniłowic.z Podskarbi , Krzyfztof Zbaraiki Koniu-fzy Koronny ï Paweł Działyrilki, Jakob Sobielki, y liczny zacney u-odzi poczet, którzy dobrowolnie puścili hę w tę drogę, D 5 o ROZDZIAŁ IX. x6l?° Zbliźaiącego fię ku Lublinowi Króiewica, fpotkalî źlicznemi Szlachty pocztami, Starofta tameczny Fïrley Kafztelan Biecki ( za kto « rym obywatele Lubelfcy fzli po Zołnierlku ubrani ) Kazimierfki Bi-Ikup Kamieniecki, Hieronim Chodkiewicz Kafztelan Wiłeńfld, Kon-fiantyn Xiąźę Ôftrogflde, y wielu in« nych Panów. W mieście famym witał Króiewica Marfzałek Try-Bunalfki Marcin Tulibowlki Pifarz Ziemfki Brzefld z fwemi kollegami, y Jan Xiążę Oftrogfcie Kafztelan Krakowlki. MiałKrólewic przy fobie Łętow» ikiego Pokóiowego, od Króla przy. danego , który przy nim powinien był fypiać zawfze, y być świadkiem iego obyczaiow, mai^c mocoftrze-gania go w tym 2 co na iego nie- Wyiazd KroIc\vica na \voyne 51 przyftało. Ten wezwany był z Lu* 761 blina od Króla na Opactwo Para* ^yfkie. Jerzy Ofolińlki, życzył fobie iego mieyfce zaftąpie, ale go W tym przefadził Staniflaw Kâza-nowlki Syn Starofty Kokenhau? ftiego, ponieważ KróleWic miał zdawna wielkie w nim upodobanie. Nie oflabiło to iednak bynsy* roniey lalki Króiewica ku Jerzemu,, z którym on dni prawie całe nay-miley trawił. Aże Kazanowfki nie taniał po Niemiecku y przetoź do czytania liftów Niemieckich, tak °d Dworu, iako zkądinąd pifa-nych, zawfze Królew ic Jerzego u«■ zywał, y nayfekretnieyfzych Dwo-ru taiemnic, iemu powierzał. Martwiło to Kazanowikiego, który nie chciał w łafce Króle Wica nikogo niieó fpołecznikiem. Te małe mię- D ij R O Z D Z I A Ł JX dzy niemi niezgod zawziątki wielu «martwienia były potym przyczyną dla Gflblińfkiego, przetoż u-myśliłem ie dokładnie opifać. Jeśli mię zechce kto naganiać, żem do tak drobnych rzeczy pióro me ściągnął, niech przypomni fobie, źe nie hiftoryą Kroleftwa publiczną, ale życie prywatney ofoby opifuię. Aiako w Obrazie, naymnieyfzecienie pomagaią do dofkonałości O-brazn, tak y w opifywaniu zacnych męźoWj naymnieyfze ich dzieła, ba y fame flowfì, liuźą nam do poznawania ich gruntu ferca y umyiïu. Nie przyganiamy iïawnym o-wym Hiftorykom, którzy nam do wiadomości podali, źe Cicero miał brodawkę na twarzy, że Scypio drugi Afrykańfki rad chadzał na pobrze/e morlkie,y tam zLeliufzem Wyìazà Krolńnca naìvoyne 53 fwym przyjacielem zbieraiąc płafkie konchy rzucał po wodzie &c. nie-wykroczę więc y ia , gdy małe przypadki opifzę Ofiblińfkiego, zwłafzcza ze z nich dofkonaley gó mogą czytelnicy poznawać, ROZDZIAŁ X. KROLEWIC ODRAZA SIĘ OD JERZEGO Oźność obyczaiow Kazanów-"Ikiego, y Jerzego Oiïbimildego, 1617. prętko między niemi wznieciła nie-przyiazń, y Krolewica do niey pociągnęła. Kochał on obu z początku: Kazanowfki ziednał iego ku fobie ferce nodchlebftwy , y pobłaia* niem namiętnościom iego, Offolio" U zaś rozumek;,, naukami, y oby-- rozdział z czaiami przyftoynemL Kazanow-Iki wfzyftko to czyniły czego tylko młodość zbyt wolna. Kròlewi-ca wyciągała} Oflbljńflki zaś w tym fzczeguliile był mu powolnym, co honoru y uczciwości iego nie na-rufzało , z kąd w krotce przyfzło do tego, iż go począł fobie Króie-wic mierzić, do czego Kązanowlki qaywi fwego,długo trwać nie mogłem, a 33 to z tey okazyi. Stał Króle wic w 3? Dworze y pokoiach Bifkupięh: 5j łożnica w oflatnim pokoiu była, »*, z którego fzedł ganek kryty ku as Kościołowi, a z niego; fchody, y 33 drzwi za mur zamkowy nad rze* s, kę. Wiec, że fię w łożnicy lwo° ss iey zę mną, a z Kazanow&im , 33 nayczęściey Królewic bawił, roz-35 kazawfzy odźwiernym , aby ni» 2? kogo infzego niepufzczali, wzie* 3> li ztąd podeyrzenie Kommiffa? 33 rze, "y infl Dworzanie, że na 55 wfzeteczeńftwie ten czas Króle-as wię trawì5 a że my przez one fe* ss kretne drogi, iemu do takowey zabawy polîuguiemy» Co aczkol= v wiek nie winnie, y on y my 33 cierpieliśmy 3 ia iednak wiedz|cf 5& ROZDZIAŁ X. lillL. v piefzczona rzecz ieft uczci-„ we , abym y wpodeyrzeniu nie-„ przyftoynego na moie urodzenie M urzędu nie był, więc y do, Króla „ abym za takiego nie był doniefio-ny, począłem powoli umykać „ fięf y fchadzać, z oney' fekret-,, ney konwerfaęyi, na to pilnie u« ,, fadziwfzy fię, abym bez świad-ków napokoiu Panfkim fam nie %y poftał. „ Uraziło onetnoie fchronienie M fię Królewica: czego doftrzegł* fzy Kazanowflri, a dobrą pogodę „ do pozbycia niefmacznego w ła* ,, fce Pańfkiey Towarzyfza upa-„ trzywfzy, począł mię udawać za ^ pyfznego , że iuż nie tylko nim, ^ &ie tylko infzym To warzy ftwern» l, ale y famym Panem, y iego kon-„ werfacyą gardzę. Baczyłem k Krok\vic odraza Jtę od Jerzego 5 7 i} to dobrze, ale będąc między ^ 5, młotem y kowadłem , dobrze % „ namyśliwfzy, wolałem raczey 3» niewinnie łafki Pańfkiey poftra-» dać, która nabyta ieft, y kiedyż-„ kolwiek za wywodem niewin» yy ności przywrócić fię może, ani» « żeli w uczciwym fzwankować z », niepowetowaną hańbą, y fromo» 5» tą domu moiego. „ W tych okolicznościach, wyia* chaliśmy z Łucka dnia 22. Czer« » wca dowoyfka, które za Krze* „ mieńcemdla naftępuiących trwóg j, Tatarlkich obozem ftanąć miało* >» Napiewfzym noclegu w Dorho-3» ftaiach, wyniknął pierwfzy fku« 3, tek Kazanowikiego kalumnii za-a, zdrościwey. Za iego bowiem m 3> daniem , że Towarzyftwo lekce 93 fobie ważę, y ftarfze daleko po* 53 R O Z' D Z I 4 Ł Z Zi.» koiowe u ftołe pcfiadam, rozka-3, zał Króle wic Konftantemu Plich-3, eie Kafzfceìanowì Sochaczew* ,, fifiemu Marfzałkowi iwemu, aby s, rząd uftołu uczynił, y z reiedru, „ iako kto dawno $uźy? nas po-fadziłi ,, Poftrzegł Pan Sochaczew/ki „ niena^yiś^, y nie przeciwiąc flç młodemu panięciu wrzekomo „ pofzedł ; a obaczywfzy zwyczay* „ ny rząd nafz, wróci! fię do Królę-„ wica opowiadając, że niemafz „ nic zdrożnego, y ze wfzy fcy we* v dług przyftoynośei, yzukonten-„ towaniem ieden drugiego,miey-3, fca fwe z^fladaią. „ Jachaliśmy za tym do Biało-9, krynice Pałacu Xeia Zbaraikiego, 3, pod Krzemieńcem, gdzie kilka »» dni roiefzkaiac za uftawicznym l Krolcwic oarazajïe od Jerzego 5 */ 3, podfezuwaniem Kazanow&iego, 3, raz y drugi pollai Królewic do 3, Pana Sochaczewlkiego» aby rząd u ftołu czynił, iuż wyraźnie a \ 3, tym fię oświadczając, że chce aby 3, Woiewodzica Sendomirfldego $ i? iako tego co na oftatku przyftałj, 3> na oftatku pofadził. Wymawiał mu fię wprzód z tym Pan Sochaczew&i, proiząc aby y iemu , y fobie fcey krzywdy nieczy-nił, mówiąc: „ Je& tą zacny mło* 55 dzieniec, wielkiego Senatora 3, Syn , wafzey Królewicowlkiey 3, Mości partykularnie od, Króla a» Jmci oddany , mnie ofobliwie od 3, niego zalecony : do tego Kray-3, czym Wafzey Krolewicowlkiey 33 Mości, fiuźy z ochoty, nie znad* 3> grody; ftołuWafzey Krolewico-35 wikiey Mości niepotrzebnie § ^ 6q ROZDZIAŁ X. » ^y wiedział o tey zniewadze 8, pewni e by u niego do śmierci nie n poftał, Cxd.y te wfzyftkie wymówki nic nie pomagały, aKrólewic trwał w ftvy m uporze, z tym na koniec o. dezwał Cię Pan Sochaczewiki, iź nie może w tey mierze zadość u-czynid woli Królewica, az poki od lamego Kro'la wyraźnego nie odbierze rozkazu. Jâkoz zaraz o to do Dworu napifał, Tym czafem Kró-lewie, tak poufale zdawał % prze-llawad z Oiïolinfkim , iak'ay nay-sxmiey fzey do niego nie miai urazy. # ^ 61 ROZDZIAŁ XL 2 TEY KŁÓTNI WIĘKSZY ROZRUCH J^Nia 29. Czerwca odprawił Wiazd fwoy do woy&a obozu- iîlll iącego Króle wic. Pomieniony Piîcli-ta Kafztelan Sochaczewffcl, fìie tylko Dworem Kr ole wiców (kim rządzi ł, ale też nad całym weyfkiem przy Krolewieu będącym 5 miał lobie rząd od Króla poruczûny* po-kiby który z Hetmanów nie przybył do tego obozu. Hetman \Vfelki Koronny Stanifla'vv Zol^iewfki, źkwar-cianym kołnierzem, y vvoluìitaryu* fzOw licznemi pocztami 5 tead Sarnowem pod ten czas obozem le&ał, czekając na przyście SMnder Ba- , y Tatarów, którzy iii i eli wpaś<£ 6 2 rozdział xl *617' do Polfkiey, Chodkiewicz Hetmań Litewfki, w Litwie na ten czas czy-niłt przygotowania do woyny Mo« îkïewfkiey, y tam czekał na Królewicz, Hetman Polny Liiewiki w Jnflanciech miał do czynienia z Gu-fewem Szwedzkim, Wniebytności więc Hetmanów, Pani Sochaczewfld, iakem namie* nił, z^ woli Królewfkiey obiął rząd rmy wżfzy woyfka owego. Byli pod ten czas przy Królewicu dway bracia Kazanowfey, Starofla Kohen-łtaufki, Ociec Staniflawa, y Marcin Pułkownik, oba wprawdzieRycer-fcy,ywaleczn?" ludzie, ale zbyt wiele o fobie trzymaiący. Nie mogli o-ni znieść tego , iż byli pod władzą Plichty, którego nie fądzili być fobie równym w fprawach woien-rych. Przetoż wfzelkich fpofoboW poniżania iego fzukalr. Zlcy kłótni Xvïçkfzy rozruch 63 A nayprzod poczęli go udiwać 1617». przed Kròlewfcem, czerniąc iak ^ayfzkaradniey wfzyfikie iego po» ftępki. Nie lubił go prócz tego Królowie, iż nigdy nie chciał iść zâ wo« H iego w tych rzetrzach, które mm % niefpra Wiedli we być zdawały. A naybardziey go to bolało, iż nie *akiegoś Jzaykowikiego nayuko* ^ańfzego KróleWica pokoiowego, dła wielkich przyczyn, fromotnie od iego Dworu», iefzcze w Warfza-Wie oddalił. Kazanowfey widząc Królewica, uiz dofy(< niechętnego PanoSocha-czewikiemu, umyślili zftiożfzyfię z nim, °debrać mu rząd woyfka, a °ddac Marcinowi Kazańowfkiemu; P°daia fię do tego okazya. długo w noc Marcin Kaza-îl0wfîvi z kilkiem To warzy (lwa fwe- «t ROZDZIAŁ XL cS?_7- go we wfi nie daîeko obozu lezącey u JędrzeiaFirleia. Wraeaiąc fiç o-połnocy Towarzyftwo piiane z hukiem, y haîafem przez tę brame, przy którey ftały namioty Pana So* cbaczewlkiego, wpadli na fznury, y oberwali namiot przedni, w którym warta była. Porwawfzy fif na on huk y łofkot Pan Sochaczewflri, każe piechocie im ad, ktokolwiek po wytrąbionym iuź dawno haśle , siniał tak zuchwale fobie poftępo-wać. Porwano onych Towarzy-lzow,ypod wartą aż do dnia trzymano. Nażaiutrz zgromiwfzy Pan Sochaczewiki o taką fwawolę puścił ich wolno. Marcin Kazanowiki wziąwfzy z tnd okazyą, począł żałośnie ufkar-źdć fie o takie nieulzanowanie '» 9' warzyftwa, ubolewaiąc iż tak łada- iakiemu ; Z tcy kłótni \viekfzy rozruch 6 5 iskiemu człowiekowi rząd woylka ï6ï7' oddano , któremu dobrzeby o woźnicach Dworfkich, y o praczkach Wiedzieć, a nie nad zacnym Ry* cerftwembyć przełożonym. Takowym gadaniem porufzone Towarzyftwo , zaczęło fzemrać, rozruchy vv obozie czynić , y odgrażać fię na fwego R egimentarza. Nie gniewał fię Królewic, o tę Towarzyftwa niechęć ku fwemu Marfzałkowi, gdyż dawno iuź pragnął rząd woyfka fwoiego, oddać Marcinowi Kazanowlkiemu ; prze-toż zawoławszy iego do fiebie, po* czął mu przekładać, iak wielce ieft przeciwko niemu rozjątrzone Ry-cerftwo, y iak niefczę.śliwe ztąd f^utki na iego ofobę wyniknąć mogą. Przetoź radził mu, iź z wi§" kfzym to iego honorem y befpie- E 66 ROZDZIAŁ XL i6i7- czeńftwem będzie, ieźli fwe Regi* mentarftwo dobrowolnie złoży, y odda Kazanowlkiemu, niż gdyby do tego był przymufzonym. Na-koniec przydał, iż taka ieft iego lamego wola. Nierufzyły ftatecznego Mazura (flowa fą OlTolińflriego) ani dumne groźby, ani łagodne namowy. Na długą Królewica przedmowę krótko odpowiedział „ Od Króla Pana „ moiego, mam rząd nad woylkiem „ zlecony, nie oddam go, chyba ie-„ mu famemu, lub JegoHetmano-„ wi. jnfzy ktokolwiek chciałby mi ,, go wydrzeć ; trzeba piérwey, a-„ by na karku moim ufiadł. W tak porożnionych umyflach, rufzył fię oboz dnia 10. Lipca pod Jampołe. Nazaiutrz tak wielki bunt y rozruch w woyfku wybuch- \ t / Ztcy kłótni Xoiekfzy rozruch 67 nął, że mało ten dzień nie ftał fie l6t7-nayfzkaradnieyfzym Polfkiemu na-rodowi ; a to z tey przyczyny. Przybywfzy w»yflto w nocy do obozu, co żywo famopas konie puścili do zboża, iuż prawie doyrzałe-go. Krzyk zatym, płacz, y narzekanie ubogich kmiotkow naftą-piło. Przybiega do Królewica Ka-zanowifci Starofta Kokenhaufki, y pocznie żałośnie narzekać, że dla nierządu woyfkowego takowe narzekania ludzi ubogich , padaią na iego fumnienie, y pierwiaftkom iego Iławy, krzywdę nie nadgrodzo-ną czynią. Królewic przyzwawfzy do fiebie Regimentarza, zaczynago gromić} ale Regimentarz śmiało mu odpowiada, iż on fam ieft tego przyczy-^e naftępuiąc 11aiego władzę, Eij 68 rozdział xl tak oflabił iego w woyfku powagę , i z on cokolwiek obwołać, lub otrą bid każe, to wfzyftko lek-ce fobie Towarzyftwo wazy. Na koniec fpytał Królewica co w tym razie czynić mu rozkaże? Nate flo-wa Starofta Kokenhaufki,, ftr&e-,, lać, rzecze: tak y Hetman Li-„ tewiki, gdy obaczył fwych koni „ w fzkodzie, kazał poftrzelać, a ,, Koniufzy niedozorny mufiał te-,, go przypłacić,,. Toź potwierdził Krolewic. Zatym ten wyrok Krdlewica, kazał Regimentarz po całym obozie obwołać. Po południu fiedzieli Kazano wlcy w namiocie u Piotra Opalińlkiego, Starofty Srzemikiego. Nie daleko ztamtąd było ftanowifko, y namiot Pana So-chaczew&iego. Właśnie pod ten cźas, gdy przyflani od Kròlewiéà i Ztey kłótni \viekfzy rozruch 69 namawiali go, aby zdałRegimentar- l6l7» ftwo, poftrzegł on koni Towarzy-ikich gromadę w zbożu, tuż pod o-bozem. Zdięty więc żalem, a niewiedzą-cY5czyieyby Chorągwi teakoniebyły , każe piechocie podług wyroku Królewicowfldego ftrzelać do o-wych koni, ale chybiaiąc, y na po-ftraeh tylko. Ledwie Hayduk ieden wyftrzelił, wypadło Towarzyftwo Kazanowfkiego, a do niego przymierzała fie Chorągiew Opalińikie-go. Krzykną wiec, do koniny ftrzelać do piechoty każą, Piechota widząc fwe niebefpieczeńftwo, rzu-cjtafię do Mufzkiętow, Przypadła iey vv pofiłek Chorągiew Pana So- / chaczewlkiego, po niey Karśnic-k*ego, koniec inne Chorągwie. Przybiegł tam y! Kazanów (ki 7o ROZDZIAŁ XL 7-__ wrzekomo fwoich hamuiąc, y zwarł fię z Patiem Sochaczewlkim. Jaz przychodziło do bitwy, alić wpadają Kapłani, Xiądz Fabian Dominikan Kaznodzieia, y Lefzew&i Jezuita Spowiednik Krolewica, trzy-maiąc w ręku Krucyfix, y wofaiąc, aby pamiętali na Boga, na dofto-ieńftwo Królewica , y ffawę narodu fwego. Wftrzymałyfię tym zaklinaniem Chorągwie, y z placu uftępować poczęły. Sczęściem % to ftało , że oboz był około gdry wieńcem zatoczony. Gdyby te Chorągwie, które z dru-giey ftrony miały lwe ftanowifka, poftrzegły były ten bunt rychley, pewnieby on dzieli zalał fie byt krwią braterlką t a boday y nie ia~ mego Krolewica, który na ten czas wsrzodku obozu na górze wypadł- Ztcy kłótni Wkkfzy rozruch 71 fzy z namiotów fwoich bez pasa, y 161 czapki, z wielkim fwym ftrachem, patrzał na tę okropną feenę, do którey fam był pochopem. Po uśmierzonym buncie,fzedł do Królewica Regimentaiz, y oftremi iłowy ulkarżał fię na niego, że przez fwoie Kazanowlkim pobłażanie, w tak wielkie niebefpieczeńftwo wprowadziłyfiebie y woyfko: przy-daiąc że o tymwfzyflkim miał wie* dzied Król, y Rzeczpofpolita* Z tamtąd idąc wpadł na Kazanów jakiego Marcina, y fromotnemi lżśą,G §0 flowy, darł fię ku niemu, aż go ledwie mogli zahamować Przyjaciele. Przerażony tak fzkaradnym rozruchem Królewic, rufzył oboz z Jampqla pod Lachowce, a chcąc dalfzey kłótni uniknąć, fam tylko j 72 ROZDZIAŁ XII. ftanął w obozie z fwym Dworem, y piechotą, a Chorągwie po bliźfzych miafteczkach rozłożył. ROZDZIAŁ XII. DALSZE SKUTKI TEY KŁÓTNI "VTA tym ftano\vi&" przyfzły lifty soku l_\j 1617. Królewikie , odpifuiące na lift Pana Sochaczewfkiego, w którym Król zgromiwfzy Syna z płochych poftępkow,oświadczył fię,iź wdzięcznie to wfzyftko przyimuie, cokolwiek Pan Sochaczewfki czynił, tak w fwoiey iako y w Offolińfkie-go z Kazanowlkiemi fprawie. Przez tegoż pollanca odebrał Of-folińlki lift, w którym mu Denhotf* Starofta Łayiki oznaymuie,, iź Kró-lewic na niego fię gniewa, on Dalfze Jkutki tey kłótni 7 3 wyfokim o fobie rozumieniem', y l6lj'_ iakowąś butą nadęty, lekce fobie waży Towarzyftwo, y bardziey fobie fzacuie przyiaiń Pana Sochaczewfkiego niź łafkę Kro'lewica. Radzi mu za tym, aby fię z tego Kro-lewicowi fprawił, y wyznał mu fzczerze, od kogo miał takową przeftrogę. Jak wielce to przera°. ziło Oftolińikiego, poznamy z tego, co on o tym pifze wfwym Dya* ryufzu. « Zalawfzyfię łzami na takowy „ nowinę, umyśliłem iść za tą radą, », którą w liście odebrałem. Poda«\ 5> ła mi fię zaraz dp tego fpofo-», bnośd, bo mie zawołano do Kró* 7 */■ 5, lewica dla czytania liftów Nic î) mieckich. Zaftałem go wnamio-î» eie iefzcze lezącego. Podał mi zaraz lift do czytania z zwykłą 74 ROZDZIAŁ XII. iól7- „ fymulacyą y twarzą wefołą. 3, Przyklęknąwfzy w głowach,prze „ czytałem wfpieraiącemu fię na „ ramionach moich, z wielkim po-,, kazywaniem miłości. Każe mi „ potym lifty pobrać, y oddać do „ kogo należą; a Kazanowflciego „ zawołać,bo przy czytaniu liftów, 9, nie zwykł był żaden bywać. „ Począłem zatym z uniźono-„ ścią profić,abym mógł w moich „ fprawach, kilka mu ffow powie-„ dzieć,? mow moy drogi Woie-s? wodziczku, rzekł do mnie „ za-czym opowiedziałem mu nay-przód, źe Starofta Łayfki dai mi 9, znać, źe fię WKMć: na mnie o-„ braźafz nie iakowąś dumą moią, 3, a potym, źe więcey fobie powa-3, źam łafkę Pana Sochaczewlkie-9, go, niż W.KMci; w pierwfzym Dalfzc Jkutki tcy kłótni 7 5 „ Bóg widzi, źefię nieczuię, ieśli J 5, ieanak nieoftroźnością grzefzę, 55 wolno WKMci iako Panu., flugg « rękodaynego pokarać, niebio-ii rąc złego ferea z głupftwa, albo 5, nieopatrźności moiey. W dru-» gim wielką mi krzywdę nieprzy-v) iaciel czyni, kto'ry mię za tak 5> bezecnego , y zapamiętałego u* ss. daie. A zaś WKMci nie ieft w 55 świeźey pamięci ochota moia do 55 poflug WKMci, dla ktorey na 5r famę tylko Iławę wyprawy, W« 55 KMci przybiegłem z dalekich 55 kraiow, nauki, y przedfięwziętą 55 peregrynacyą opuściwfzy z nie-55 łafką Oycowlką. AzaśWKMść 5) nie raczyfz wiedzieć, iakowe 55 mieyfce potykało mię w pokoiii 55 Kroîa Jmci: wfzyftkom toporzu-55 c'ł z moiey uprzeymey chęci do 76 ROZDZIAŁ XII Valfzc Jkutki tey kłótni 77 ±7_ „ ulïugiwania, y pozylkania fobie moim wiary nie dawał, albo 161 ^ ,, łafki WKMci, a teraz miałbym » pf^ynaymniey mnie drugie u- 9, Pana Sochaczewfkiego przyiazń " c^° zachowywał. „ tak wyfoko poważać, żebym ła- »> ^ak fię (kończyła moia fpra- „ iki WKMci miał narufzyć, dla " wota, po którey naftąpiła, tak v którey wfzyftkom opuścił. Dla " Wielka łafka, y konfidencya, iaka ,, Boga!, mufiałbym być z mózgu n'§dy przed tym nie by wała,fzcze ,5 fzalonymo " ra^ to, fam Pan Bóg wie; rozu. ,, Ledwie mi dopuścił to domo'- » m'ein iednak, źe tak dalece zmy^ 5, wić, powladaiąc, że iako żyw o " slona być nie mogła.* było tam ,, nie myślił obrażać fię do mnie, 55 c°ś lekkości, która to fprawo- „ y że Starofta Łaylki mylifię na 35 Wała , iż fię w momencie upodo* ,, tym niewyczytawfzy dobrzeli' 5> kania odmieniały,, „ ftu moiego,albo raczey niezro*; Grdyfię to działo, nadfzedł roz- „ zumiawfzy0 Aiażbym to otobie ^az Krółewfki, aby Kro'lewic z ,, miał co zie rozumieć moy \Vo' więkfzą Woyika częścią fzedł do j, îewodziczku, ktorego doznawali ^°^Wy , y złączył fię z ludem pod tak wiełkiey ku fobie życzliwo' ^m°leńfkiem leżącym, a oftatek „ ści? Boże tego nie day. Obłapi' vvychrot, aby z Marcinem Kaza- „ łem go zatym za nogi, profzącj' łl0^'&irn wyprawił do Zołkiewlkie- 9, aby zazdrościwym nieprzyiacio'i "ł° ^-mana, ftoiącego obozem 7 8 ROZDZIAŁ XII. lt6l7' pod Bufzą, y czekaiącego na Tatarów , y Turków wpadnienie, którym oni grozili. Wyprawił za tym Królewic Chorągwie Urowieckiego Kazanowfkie-go, Gniewofza, Koflakowflciego, Zardeckiego , y Wifcofîawfkiego y podKommendąMarcinaKazanow-ikiego: prócz tego,prze!Tał dawniey trochę,trzy lekkie Chorągwie Rudz kiego, Rozniatowfkiego, y Kozika pod Komendą Karśnickiego flawne-go dzielnością y doświadczeniem Pułkownika: zKròlewicem zofta-ły cztery Chorągwie Ufarfkie, cztery Pancerne, cztery lekkie, y cztery Raytarow: piechoty zaś 1200. Tym wfzyftkim kazał ciągnąć do Mohilowa nadDnieprem. Pomienio-ne Chorągwie dla unlknienia fzkod ludzkich, rozneroi Kr ulewie ro- Drffzc Jkutki tey kłótni 79 zeftał fzlakami, a fam z Dworem fwoim fzedł profto do Brześcia Litewskiego* Na czwartym noclegu w Mielnicy niefpodziane nowiny odmienić drogę przymufiły. Tu bowiem przyfzedł lift do Kazanowlkiego Starofty Kohenhaulkiego, od Mi-kołaia Daniłowicza Podfkarbiego Koronnego, w którym mu dawał znać, ze poftępkami iego Król wielce ieft urażony, y źe iuż wyfla? fwe lifty profto do Brześcia Litewskiego , rozkazuiąc mu, aby tegoż momentu, wefpoł z Synami fwoie-odiechał od Dworu Władyflawa Król e wica: atak poki te lifty rąk ]ego nie doydą, radził pomienio-fięinu Staroście , iako fwemupo-inowatemu, ażeby fzukał wfzel-kich śrzodkow do przebłagania So rozdział xii. %JUll. gniewu Krolewikiego, y ratowania fwego honoru , któryby, nie lada iako był nadwątlony takową odprawą. Omdlał na tę nowinę Kazano-wfki. Przyfzedłfzy nieco dofiebie, przybiega do Królewica, y padłfzy mu do nog, że łzami profi, dla Boga, aby go W tym razie tak okropnym ratował. Niemnieyfzym żalem y Kro'lewicâ ferce ta wiadomość przenikneła:udaiąfię więc do rady, y ftanowią, aby fam Krolewic, niby ztęikniony długim nie wi daniem twarzy Oycowflriey, biegł czym prędzey do Warfzawy, wzią-wfzy z fobą Kazanowfkich , Oyca y Syna, Jakuba Sobielkiego Woie' Wodzica Lubeïfkiego, OfTolińskiego, y kilkunaftu Kozakow. ^ Cel prawdziwy tey podroży Kro'Iewi* covvikiey Daljze fkutki tey kłótni g i cowlkiey był, aby uniknąwfzy ode-brania owych liftów Krółewlkich do Brześcia iuź podanych, nakłonił fwą ftronę Kr dl ową, y iey ko* chankę Urfzulę, a przez nich Króla Kazano wlki m przeiednał, Konftan-tyna zaś Plichtę Kafztelana So-chaczewfkiego przywiódł do niełaski Królewlkiey, y od Dworu fwo-iego oddalił. Przetoż poftanowił nie brać go z fobą do Warfzawy. Zaraz tedy wyffał Woiewodzica Lubellkiego do Plichty, z oznay-^ieniem , iż ma wybiedz na krotki czas do Warfzawy iak iiayfzpiefz-niey, dla widzenia fif [z Oycem, a maiąc wzgląd nawiekiego, y otyłość, uwalnia go od tey drogi, ile 2e on mufi zoftać dla dozoru Dwo- ru iego, y prowadzić go do Brześcia. F H O Z D Z I A l XII Zrozumiał zaraz fzczwany Mazur (tak Plichtę OfTolińlki nazywa) do czego to Pofełftwo Sobieflriego zmierzało, przetoż profił go, aby podziękował imieniem iego Króle-wicowi, za tę trofkliwość o iego zdrowie, przydaiąc, iż taż fama łafka Królewica Jmci, pobudza go do tego , aby zdrowia fwoiego nie ofczędzał na iego poffugi; a zatym nic go utrzymać nie może, aby nie miał mu fłużyć w tey drodze. Przez cały dzień męczono Plichtę, aby fię wftrzymał od iachania z Krołewicem, ale ftateczny w fwym zdaniu, niedał lię odwieść od tego przedfiewziecia, puścił fię za tym konno Krolewić do Warfzawy> z wielkim pofpiechem, Plichta za nim w Kolafce, tak dobrze pędził» iż prawie razem z nim ftanął w U* Dalfze jkutki tey kłótni 83 iaźdowie, gdzie Król przez lato l^lJ naiffzkiwał. Niespodziane Kro'lewtca przybycie wizyftkich zadziwiło. Król razem z Królową wypadł aż na fchody dla przyięcia Syna, y tym bardziey mu był rad, inffię go 11111 iey fpodziewał. Witali potym Króla Plichta , OiTolińfki, y Sobie-fti, mile od Króla przyięci: po k-te* rych gdy Kazanowfki zbliżył fię, UI^kiią{ mu Król ręki, y twarz odwrocie 1 a ko wy m prżyręćiem , iak pio-runem przerażony ftarzec, nay-przód zdrętwiał, potym rzęfiftemi salał fię Jzami, niepamiętaiąc, ani na wiek fwoy, ani na powagę, kto- Rycerflriemi dziełami miał fobie u W ^zyftkich ziednaną, Zaczął narzekać po tyna tak rzewliwie, że dru- Fij 8^ ROZDZIAŁ XII. i6l7- dzy bez zawftydzenia fię fluchać go nie mogli. Toż dopiero począł biegać do Urfzuli, do Królewny, do Jezuitów y innych , ktorzykolwiek miłemi byli u Króla: profząc ich, y z ofta* tnią prawie podłością do nog im padaiąc, aby Króla przebłagali. Niezaniedbał yPlichta, radzićo fobie, wiedząc, iż go Królew'C chciał koniecznie oddalić od Dworu fwoiego j ale w tym zachował przyzwoitą fobie powagę, y uczciwość. Przełożył Królowi wiernie y rzetelnie tak fwoie, iak Kaza-nowfkich poftępki, y bardziey ie-fzcze utwierdził fię w łafce Kró-Jewikiey. Gdy te turnieie przez kilka dni trwały, tym czafem Ofïblinfki po" dziękowawfzy Denhoffowi Staro' D alf ze Jkutki tey kłótni 8 5 ście Łaylkiemu zaprzeftrogę mu ï6t7-dan^, dodał że fię Królewić zaparł, iakoby nigdy do DenhofFa o tym niepifał, żeby fię miał nań gniewać. Na co Denhoff nic nie odpowiedziawszy, pokazał lift do niego pifany, w którym Kròlewic wyraził te Iłowa,, Woiewodzic Sendo-mirfki iuż nazbyt bucznieie, flugi moie dawne pofiada... benbenka mu podbiia ow, Gonfio ballon Socha- czewfki. Po wyiściu tygodnia przeiedna-no Kazanowfkiemu łafkę u Króla , zaczym yKrolewic, rozftawione-1T)i>aż do Różany karetami Krolew-Jkiemi, puścił fię w drogę na powrot dnia 14. Sierpnia. Pierwfzy pokarm brał w Staniffawowie, dzierżawie Ofiolińfkiego, gdzie go Jerzy imieniem Oyca fwoiego z wielką wfpaniałośeią podeymował. 8,6 # $ ROZDZIAŁ XIII. WSTĘP WŁADYSŁAWA DO MOSKWY * pRzybywfzy Władyftaw do Roza-i 17. ney, dobr Lwa Sapiehy Kanclerza Litewfluego, znalazł tara dwor fwoy, y przez dwa dni od* p o czy waląc. wefołey używał biefia-dy. Ztamtąd puścił fię doMohilo-wa, gdzie woyftcu lego ściągać fiç kazano:ftanął tam dnia 4. Września, ale woyfko ledwo dnia 18. fkupiłp fię. Przez cały ten czas mnożyła fle codziennie łaflca Królewica ku Oflblmfkiemu, z takim przywiązaniem , iź mniemałze % nigdy odmienić niemoce. Na dowodfwoie-go aflfektu, kazał mu K.rólewic W pęk ci u przy fobie fypiać, ponieważ R 0 Z D Z l 4 £ XIII. 87 W ten czas îego kochanek Kaza- îél?-iiowfld chorował. Rufzywfzy dnia ig. Września z Mohiiowa, czwartym obozem fta-neło woyfko pod Smoleńlkiem na dawnym obozowilku, z którego Król Zygmunt dobywał, y wziął ^móleńlk. Okolice iego tak były ipnftofzone, iź fię odludną pufty-nią być zdawały. Oglądał Krole-Wic mury tego miafta dziwuiąc fię bardzo ich grubości y obfzerności. Znaydował fię pod ten czas w o-bozie Królewicowfkim Szeyn, niegdyś Woiewoda Smoleńlki, iako y wiele innych Panów Mofkiewfoich, którzy Królewica chcieli mieć lia iwoim Tronie. Sławny ow mę* ftwem kawaler Maltańiki Nowo-dwonki y który naywifcey Zygmuntowi pomógł do dobycia Smo- S S Wftçp Władysława do Mojkivy l6*7- leńfka, pierwfzy raz pod ten czas widział fif z pomienionym Szey-nem. Bawiło to niewypowiedzianie y Królewica,y Dworfkich, y naypier-wfzych Woyikowych ludzi, gdy fobie wzaiemnie przypominali, ia-kim fpofobem ten dobywał, a tamten bronił Smoleńlka , y ieden drugiego zabiegi miefzał. Na koniec tak fię zfobą rozkochali, iz na tychże murach, na których wzaiemney ieden drugiego zguby fzukali, przy fięgli fobie wieczne braterftwo, godni oba nie śmiertelney pamięci Rycerze. Dnia 30. Września Chodkiewicz Hetman Wielki Litewfki, który o-bozem pod Drohobuzem leżał » przybył do Krdlewica pod Srno* leńfk, dla fpolney rady, o dalfzych ROZDZIAŁ XIII. 89 poftępkach woiennych. Stanęło na tym, iść pod Drohobuz, y tam oba woyfka złączywfzy dobywać tego zamku. Rufzył fie wifc Królewic z fwym woylkiem dnia 4. Października , y przez puftynie nie dawno nayofiadleyfżego, y nayźyznieyfze-go kraiu ciągnąc, fzoftym obozem, ftanął pod Drohobuzem. Chodkiewicz tak nieznacznie fwe woyfko I--itewfkie wyprowadził, y złączył z Królewicowfkim, ze nieprzyiacie' le nie tylko poftrzedz, ale nawet ani domyślić fię tego nie mogli. Zaczym gdy zgromadzony oboi pod zamkiem na przeftronnych łąkach rozciągnął fwe fzyki, nie-przyiaciel uyrzawfzy tak ogromne Woyfko, â rozumieiąc być tylko Królewicowfkie, Itracił ferce, y poddanie fwey fortecy ofiarował* o Wfiep- Władysława do MojkXvy 7- Trzeciego dnia ftaneły traktaty, y miafto ieO: oddane na irnie Kro-lewica Władyiławaiako Cara Mofkiewlkiego. Dwóch Woiewo* do w, Qdodurow, y Theodor Sumów mieli ftraż tey fortecy fobie powierzoną, oba wyfzli z miafta, prowadząc za fobą pułk tyfiąc ftrzelcow z Szlachty famey złożony, za którym fzli inni żołnierze, po tym ftati Duchowny w ProcetTyi z krzyżami y obrazami, nakoniec y obywatele, niofąc dawanym zwy-czaiem chïeb y fol, na znak pod-dańftwa fwego Królewicowi* Siedział on pod namiotem otwartym, otoczony Dworem y ludem woyfkowym. Przyimował ich z miłą twarzą, a krzyże, y obrazy, które mu Kapłani podawali, całował podług ich zwyczaiu. Woiewodo- r 0 j d z i 4 ł xiii 91 Wie złożywfzy unog iego Chorą- ^7/ gwie ? padli na twarz, profząco od-pufczenie fwey winy, iż przeciw Panu fwemii targnąć fię śmieli: toi; *anio pofpolftwo czyniło, przyrzekając mu wierność y pofl-jf^e/iftwo, iako fwoiemu Panu* Ki cle wic w początkach fwoiego-^ofkwy weyścia, chcąc pocią* ku fobie ferca obywatelow tamecznych, z wielką łagodnością z niemi poftepował. Strzelcom «^Wfzy każdemu podwa czerwone złote, pozwplił.do fwycli domów P°Wroci(5; inni węfpoł z Woie/ Vv Ododurowem zollali na u-°^ze fwoiego Cara nowego, Pq ^ifciu Drohobuza , Kommifia? 1 z« radzili ciągnąć do miafta Wiąz-7 "°S(5 konnego, y one obledz; °^ywatelę Wia^mieńfcy uprze» 9 2 IVJÏep Władysłatoa do MofkXoy lS/7- dzili z dobrowolnym poddaniem fię Kròlewieowi: wyfîali fwychPoflow do niego, z przeprofzeniem, iź za-pomniawfzy na fwoię przyfięgę, śmieli przeciwko niemu, iako Panu fwemu broń podnofić. Zachęciła ich do tego łalkawość Królewica, z którą Drohobużanow przyimował. Ciź fami donieśli,iż WoylkoMofkie-wOde, które pod Wiazmą ftaîo,za zbliżeniem fię nafzych, cofnęło fię ąź ku Stolicy,. Królewicpociefzywfzy ich łalka-wym tey winy darowaniem, poffał Wprzód Woiewodow do Wiazmy, aby oni na iego imie odebrali przyfięgę wierności, a fam za niemi ru-fzywfzy z obozem , dnia piątego ftanął pod Wiazmą, y z ufzykowa-nym Woylkiem wfzedł do miafta. Tu dofzła wiadomość, iź obyW^' r 0 z d z i a l xiii. 99 tele Mozayfka, fą nakłonieni przy- l6t7r iąć Królewica, oraz źe y ftraź w ; nim nie wielka była, y forteca fiaba. Chciał zaraz Królewic wyflać tam część woyfka fwoiego, dla wzięcia tego miafta, ale żołnierz niepo-ftufzny, wymówił fię od tey wyprawy niedoftatkiem koni, żywności, y pieniędzy. Zaezym Hetman mufiał woylko na zimowe ftanowifka rozłożyć, zoftawiwfzy ftraź znaczną w Wiazrnie przy Królewicu. Przez cały ten czas OiTolmfiri zu-pełney łalki y ufności Kroiewico* wfldey doznawał. Nad to bywaiąc uftawicznie u Kommiffarzow , do tey woyny przydanych, ziednał 11 nich powfzeehną dla fiebie miłość, do czego pomagał mu wiele hetman Chodkiewicz Stryi iego, , \ 94 WfiéP Władysława do Mqfklvy ièî7- który go iak Syna kochał, y wfzy-flkim zalecał. Kazanowiki młody, lubo fię 2 nim zupełnie był pogodził w Warfzawie, nie mógł iednak unieść tey u ludzi tak wielkich wziftości Oflblińikiego-. Przetoź zazdrością zaięty, udawał go y przed Królewicem, y przed ludz» mi Dworfkiemi, iż z Hetmanem y Senatory ufiawicznie przeftaiąc, do tey prżyfzedł hardości, ze lîug Kròlewicowlkich lekce fobie wazy, y zwyczajnych z niemi rozrywek unika. Takowey zazdrości, złe ikutki nie bawiąc pokazały fię. Hetman rozkładaiąć Woyfko na zimowe leże, poftawił był na gościńcu zMolkwy doWiazmy idącym dla wftrętu nieprzyiacielowi oftroźek, y w nim ofadził Chorągwie Kozac- ROZDZIAŁ XIII 95 kie Op orowikiego, y Rzezyckie-go. Molki ewiki Hetman Łyków* ^tory nie dawno był przybył do Mozaylka w iedynaście tyfiecy ludu, dawiedziawfzy %, ii Chorągwie R zeczyekiego, zadney o ft różności nie miały, napadł niefpo-dzianie, Kozaków rozgromił, yfa-rnego Rzezyckiego wziął w niewo-Przyoiegł z fwoiemi Oporow* A" na ratunek , ale od więkizey merowie liczby ofkoczony, od-niolłfzy ran kilka, równie iako y A o warzy fz iego5 doftałfię w ręce Moflciewlkie. Ta lubo mała klęfka, nie małego żalu nabawiła Hetmana. Myślił Więc, lakimby fpofobem oddał wet za wet owemu Łykowowf. W kil- k« dni dowiedział lie, iż woyfto lego pod Zamkiem, iednym tylko 9 6 Wftçp Władysława do MoJk\oy !ÌìL- proftym kobyleniem opafane leżało, bez oftroźności y naleźytey obrony, umyślił tedy czatą na nie uderzyć. Na ten koniec kazał fię przygotować nie którym Chorągwiom, y fam z niemi tę robotkę odprawić, zoftawiwfzy Kròlewica W Wiazmie zftrażą doftateczną. Kazanowlki ftarfzy Starofta Ko-kenhaufki bratu fwoiemu ftryiecz-nemu Marcinowi, iuż od dawnego czàfu drogę do buławy ścieląc, nie chciał, aby który Hetman co dobrego zrobił. Przetoź y na ten czas podufżczył Kroiewica, aby fię na tę czatę koniecznie naparł, nie dopufzczaiąc, aby mu Hetman tak piękną do nabycia flawy fpofo* bność wydzierał. Zafmakowała mocno ta rada młodemu Panieńciu pragnącemu Rycerfkiemi dziełami ziednać WJłep Władysława do Mojkìvy 97 ziednać fobie zaletę. Dobrali więc l6l?w fobie pierwfzego Kommiflarza Li* plkiego Bifkupa Łuckiego , człowieka popędliwego , y przeciągnęli go łatwo «afwoię ftronę. Zawołano też y innych Kom-niiflarzow naradę. Bilkup Łucki przygotowawfzy fię dobrze na mowę, pochwalił naprzód ferce odważne, y duch Rycerfki Kroiewica ï a potym domagał fię tego koniecznie, y prawie rozkazywał, aby Kro'lewic fam fwoią ofcbąfzedłna po Pienioną czatę; nakoniec, unioflfey fię zwyczaynąpopędliwością przy-^a^»> iz niema przyczyny tak bar-1, dzo ochraniać Królewica, panie* 5» waz ma tyle braci, iż mu trze-»> ba na Iławę zarabiać, by tez y •» g§bę nadftawić, y nayfzkarad-?> nieyfze faramy odnofłć* G 9$ ROZDZIAŁ XIII. 1617. p o Bifkupie miałHetman mowę, nieganiąc tey ochoty Królewica, ale pokazuiąc, iż ią rozumem miarkować należy. Wywodził, iż czata ieft lekkie dzieło, y niby złodziey-ftwo Rycerfkie, ktorego pod nieznajomym imieniem uźy waią, a zatym nieprzyftoi na godną Królewica O-Tobe: gdyż, ieśliby fię nie powiodła, uczyniłaby plamę iego honorowi, a nieprzyiaciołom więkfzey dodałaby śmiałości. A do tego, takoW® podiazdowe wybiegi, wielu niebe-fpieczeńft wom podlegaią, w które nie należy poddawać bez potrzeby Pana tak wielkiego, ufilnie iein11 y Kommiflarzom od Króla poleconego. Toż famo mówił Plichta K*- fztelan Sochaczewlki, Jakub Sobie* iki, y inni Kommifląrze. Ale Lip* Iki źwawie popierał fwe zdania WJlęp Władysłuioa do Mojkìvy 9 y Królewic od niego żadną miarą nie dał fię odwieść, błagaiąc fobie Hetmana przymileniem fię,yproź-bami. Hetman nie mogąc fię odiąć naleganiu Królewica , zezwolił n* iego żądze, ale iuż nie iako na czatę wybierać fię począł, bo y piechotę w tę drogę wyprawił dla befpieczeńftwa Kro'Iewica, y armat kwoli temu kilka wziąć kazał. Zaczyni on fekret, kto'rego czata potrzebowała , nie mógł być utaiony. Jakoż obywatele Wiazmeńfcy widząc na co fię zanofiło , oftrzegli zaraz Łykowa, w Mozaylku kom-^endę maiącego. Dnia 8. Grudnia w dzień Niepokalanego Poczęcia Maryi Panny po rannym Nabożeńftwie, rufzył fię z Woyfkiem wyznaczonym Królewic ku Mozailkowi»nie iako na czatę, ale Gij ioo R 0 Z D Z I AŁ XIII i6t7- iako dofzturmn, cięfzko y powoli poftępuiąc. W tym ciągnienia, iuż o pięc mil tylko od Mozayfka będąc Hetman, wyflał kilkanaście koni przed pier-Wfzą ftrażą dla wzięcia ięzyka, źkąd by fię można było dowiedzieć o poftępkach nieprzyiaciela. Ledwo co za ftraź pomknęli fię nafi , napadli na kilkadziefiąt Mofkwy, którzy Gońca nafzego z ftolicy od Dumnych Boiarow z liftami wraca» iącego iię odprowadzali: do tych nafi Ikoczywfzy, kilku ubili, refzta do fwoich pod Mozayfk umknęli. Nafi nie rychło Gońca poznawfzy, dopiero oney fprawki fwoiey żałować poczęli. Więźnie iednak do Hetmana przyprowadzili. Za takim trafunkiem Hetman na tymże mieyfcu, o cztery mile od WJłęp Wïadyiïa\vci dò MoJkWy i.oi Mozayfka woyfko fwe zaftanowił, l6l7* y dowiedział % od więźniów, że nieprzyiaciel by! oftrzezony } y w dobrey gotowości na przyięcie naszych óczekiwa. Zaraz więc koło "czyniwfzy, do rady fię udano, na k tó i ey ftaneło daley niepoftępo-wać, ale tamże w polu nocować, uwazaiąc,jak zechce w tey mierze nieprzyjaciel fobie poftąpić. Hetman tym czafem więźniów swież© zabranych wypuścić kazał, y przez nich lift: poflał do Łykowa W te Iłowa pi fa ny:v Szedłem za fcze-3» ściem Cara Władyflawa Zygri mn-5» ^°wicza na przeciwko wam » zdraycom iego, Ale że nadro-5» dze potkałem Gońca Çarikiego, » który fię wracał z Stolicy z do-9> brym dziełem od Boiar dum-» nych , do nafzj^ch KommiiTa- ioî rozdział xiii. 16,, rzòw, przetoź y ia wracam fię „ z woyfluem, zycząc raczey po-„ koiu, niż krwi rozlania;y tych „ których nie wiadomie ftraż moia ,, przy Gońcu poimała, odfyłam „ ci„ Takowym pifaniem chciał pokryć Hetman nie pomyślny tey wyprawy fkufcek. Tym czafem w o y lko w gołym polu nocować mufia-ło. „ Jaka ta noc była dla nas, iîo-„ wa fą Oflolińlkiego, ktofię chce „ domyślić, niech fobie uwazy, źe „ to było wpół Grudnia, w Mo* „ fkwie, w polu, bez ognia, bez „ iedzenia , bez ftrawy koniom, y „ bez pościeli: fam tylko śnieg był ,r y podufzką y pierzyną, azmor-„ dowanie kolebką, ile mnie, kto-,, ry on cały dzień na grzbiecie „ fwoim Kiryś Królewicow, nia 3, proporcyonalny do moiey fubtei" Wftep Władj/sfa\va do MoJkXvy 103 » ności dźwigać mufiałem. A toli 3, iedriak dobrześmy fif wyfpali, u bo nas Mofkwa nad wfzyftko fpo-5, dziewanie , nie budziła. Nazaiutrz woylko udało fię napo-Wrot do Wiazmy. Trzy dni ta droga trwała w frogie mr^zy, a przy tym 0 głodzie. Nie mało Niemców legło > a y między Polakami wielu doftało odmrożenia, kalećtwa, yu< traty koni. Taki fkutek rady Kaza- 1 nowlkiego,kto'ry zazdrofzcząc Iławy hetmanowi, pozbawił ieyfamego Kro'lewica , a nieprzyiaciołom fer-Cî* y odwagi dodał. io4 & & ROZDZIAŁ XIV. NOWA BURZA NA OSSOLIŃSKIEGO KRoîewic, y Kazano w&i ftary, . ■ 36^7, bacząc, iż ich poftępek około tey wyprawy ńiefczęśliwey, miał być naganiony od Króla (iakoż y był ) zlecili Olïblmflriemu, aby u-łożył lift 5 y opifanie iey imieniem Królewicowym, do flawney owey faworytki Urfzuli Meierin. Rów nie y Hetman użył Olfolińfkiego do pifania podobnego! liftu, do 1 A-niego Króla imieniem iego. Króle wic uczynił to z poufałości ku Of-fblińlkiemu 5 a Hetman częścią ^ miłości pokrewney, częścią z do* brego o nim rozumienia, iż.onnay lepiey, y nayprędzey] mógł temu fproftad y iego między mizerni do No\va burza na Offolińfkicgd i©$ tego wybrał ' co młodego Kaza* now&Iego niewypowiedzianie bo?1 lało. Wkrótce potym Kommiffarzc. fami dobrowolnie na to fię zgodzi* wfzy, profili Królewiea<> aby na wfzyfikich, by naytaiemnley fzyca radach, które przy boku iego ^ Hetmanem odprawo wali ^ kazał Oflolińlkiemu by wad Uczynił to chętnie Królewic, y nadto zlecił mu ptfanie Dyaryufzu tey woyny, dla Cefarza y Elektora Bawar* ikiego.. Tych tak poważnych uczynionych Ofiblmlkiemu honorów , nie Hiogł ftrawić, zazdrofnj^ałalką Kró? *ewicowlką nadęty Kâzanowfkî 9 rozumieiąc, iż to wfzyftko miała być dla niego haóbą, cokolwiek ku flawie y ozdobie Oiroli/ijkiego. dzia*. o 6 ROZDZIAŁ XIV _ ło fię. Ten hardy młodzian,'iak wielce był od Królewica kochany, tak równie od innych, a mianowicie Kommiffarzów Rzeczypofpolitey nie nawidziany. Jeden z nich Sta-niffaw Zorawińlki Kalztelan Bełlki zwykł był o nim częfto mawiać te dwa wierfzyki z Pafior Fido wyięte. 0 Villano indi fer eto, £? importuno, Mezzo houmo, mezza capra, & Jlolta befìia> Przeciwnym fpofobem OfTbliiifki miał powszechną u wfzyftkich miłość, y powagę? częścią dla wyfo-kiey nauki, y roztropności, częścią dla miłych y łagodnych oby-czaiow. 3Mie mało mu też y ztąd przybywało wziętości, że był bli-fldm Hetmana Chodkiewicza krewnym. Sam nawet Krolewic, lubo mu ïyazanowlki ferce pfował, nie tyl- No\v., burza na OJfoli ń/ki ego 107 ko go fzacował wielce, ale tez y kochał. Młodi tylko Dworlka iwa-wolna nie lubiła gorztey fzczegul* nie przyczyny, iź unikaiac z niemi dla ich płochości ściflego przefta-Wania, wolał z ftarfzemi y ftatecz-nemi ludźmi bawić fię: co oni fobie za wzgardę poczytowali. Kazano-Wiki zaś był ich bożkiem7 iź któremu z nich chciał, łatwo iednał ut Królewica łalkę0 Był w tey zgrai Tryzna Litwin powinowaty Sapiehów, y od nich do Dworu Królewica oddany. Z dziecinnych lat, między, źołnier-wem przy Chorągwi wychowany, przyzwyczaił fię do burd , y zuch". walftwa. Kazanowiki uiąwfzy go fobie, namówił łatwo, żeby fię przed pokoiem zwadził z Offoliń% ikim, y wzgardę mu iak naywif% io8 ROZDZIAŁ XIV. kfzą wyrządził, przyrzekając, iż go zaftąpi u Króle wica, y do wiel-kiey mu u niego łajki dopomoże. Roku lóigf. początek, otworzył mu do tego fpofobność* WTam bowiem nowy rok był on wefpoł z Tryzną na obiedzie u Alexandre Gąflewlkiego, pod ten czas Referendarza Litewskiego,męża dla wiel &ich dzieł Rycerlkich, nieśmiertel-ney pamięci godnego. Tam przebrawfzy miarkę wna-poiu Tryzna, zaczął zwadę zTo-warzyftwem Hetmańikim, z tak$ zuchwałością, że goście nie dokończy wfzy uczty, mufieli iię porwać od ftołu. Zmartwiony tym poftę-pkiem Gofpodarz, zaczął łagodne-ijii fio wy hamować Tryznę, ale ten hardzie odppwiedziawfzy , na tęgo famego porwał iię do broni, 'y NoYo# burza na Ojjblińjkiesro wiele innych nieprzyftoynyćh lek- L6l! kości narobił. Tegoż dnia Oflolirilki iadł wieczerzą u ftarego Kazanowlkiego. Przychodzi tam Tryzna niewyfzumia-wfzy iefzcze uczty Gąfiewikiego. Zaczyna opowiadać hiftoryą fwey zwady, y tryumf otrzymany nad Gofpodarzem , lżąc go nayufczy-pliwfzemi Iłowy. Ofloliiilki lubo nie miał ofobliwfzey z Gąliewfkiria przyiaizni, nie mógł iednak znieść owego fzkalowania: przetoż za-czął mu przekładać? iż nie miło mu było flyfzeć takie obelgi ludzi nieprzytomnych , a zaczym radzi! mu , aby o inney materyi chciał z niemi mówić, ieślifiępodoba. U-raziło to Tryznę, y przyfzłoby do żwawfzey kłótni z Ofiblińlkim^ gdyby Kazanow^i nierozerwał. II o ROZDZIAŁ XIV. I Aże-iuż czas był wieczerzy Krò-lewicowfkiey, pofzedł Oflolinfki do niey flużyć podług zwyezaiu. Po-) fpieizył zanim Tryzna, y zaraz przed pokoiem Kròlewicowfkim zaczął go nieprzytomnego lżyć fzkaradnie, przy czeladzi pokoio-wey, y ftołowey. Znaydował fif przy tym ieden z wyroftkow OlTo-lińikiego, y nie mogąc znieść Pana fwoiego zniewagi, począł fię zà niego uymować. Czym urażony Tryz-na porwał fie, cbcąc go bić, przytomni nie dopuścili. Zaczym pofzedł do Twego złożenia dlauży-eia ihu, którego wielce potrzebował. OlTolińfki tym czafem bawił u Królewica, aż poki fię układł. Gdy ztamtąd odchodził, rozkazał ni u KróJewic, źeieśliby mu Hetman iakie papiery przyflał, żeby ie za- Nóìva hurza naOJfotińJkiego i raz odnofił do Królewica, y choćby iuż fpał, żeby go obudził. Ledwie Ofïolinfki do złożenia fwoiego przyfzedł, zaraz mu, ow iego wyro-^ ftek zaczął opowiadać zelży weTryz ny przeciwko iego honorowi mowy. Niewypowiedzianie zafrafo-wałfię tą nowinką OlTolińfki, iako kochaiący Twoy honor, y żywego przyrodzenia młodzian, przetoź zaraz chciał biedź do Tryzny dla pomfezeniafie nad nim Twey krzywdy, alego Medyk Krolewicowlki Hieronim Cazzie Włoch rodem, człowiek wielce uczony,y miły Kró-ìewicowi, od tego zapędu wftrzy-n^a^przekładaiąc mu nieTzczęśliwe ztąd Ikutki, gdyby tuż pod bokiem Pańfkim w nocy, w ziemi nieprzy* laciellkiey, y wmieście podeyrza* ney wiary, śmiał wzniecać roz* ruch iakowy. *ia ROZDZIAŁ XIV\ W tym na fczęście, przyniofl mu pokoiowy Hetnaańiki owe papiery, które Krolewic kazał mu przyno-fić do fiebie. Oddawfzy ie tedy Of« folińiki Królewicowi iuż zafypiaią-cenrn, profił go , aby mu wolno było kilka flo w przy tym powiedzieć Zezwolił na to Krdlewic , y zaraz Kazanowlkiemu wyniść z pokoiu rozkazał. Przełożył zatym Oflb-lińlki, iak mógł w takim razie, fkromnie, y cierpliwie fwą ikargę, profząc aby Kròlewic, iako Pan baczny, iąłfię o krzywdę iego honoru. Krółewic gniewem na Tryzn? £dięty przerwał mu mowę, z temi f?ę iłowy odzywaiąc,, upewniam 5, cif moy Woiewodziczku, że ten łotr, twarzy moiey iuż więcey v nie ©baczy, y z pokoiu zaras wyrzu- No\va burza na OJf olinjkiego 113 9, wyrzucony będzie: pokażę ci, 16Ig-„ iak mię ten poftępek obchodzi: „ ażeś fobie w tym żalu cierpliwie „ począł, dziękuięć y pamiętać 3, będę. Z takową odprawą Offolińflci we* foło fpać polzedł: ale Kazanovvfkï dowiedziawfzy fię od Królewiea > 0 tey ikardze, całą noc na to pracował, aby Królewiea przejednał, ^daiąc OlTolińfkiego za hardego, kłótliwego, y wfzyftkim iego flu-§°rn nieznośnego człowieka} tak dalece, że Królewic odmienił zupełnie fwe zdanie o niewinności OfTolinlkiego. I\azaiutrz, gdy przedpokoy Kro* lewica otworzono, wfzedł podług ^Wyczaiu Oflolińiki dla ubierania lego, zdziwił fię nie wymownie , ^dy uyrzał tam niefpodzianie Tryz- H ii4 rozdział xiv: j6t8> nę, z twarzą wefołą, y miną niby tryumfuiącą. Zmiefzany tym widokiem, a boiąc fie , aby go gnfew do jakiego nieprzyftoynego pollepkù niepobudził, wyfzedł wnet ztam-tąd do fwego złożenia. Spotkał go ftary Kazanowfld na fchodach, y wypytawfzy fię o przyczynie iego pomiefzania, radził mu, aby powro-crł do pokoiu, obiecuiąc, iż on fam będzie proflł Króiewica o ukaranie j Tryzny. Oflblińfki znaiąc dolkona* le obłudę iego , przerwie mu, mo- | wiąc „ fam ia potrafię Tryznę u- | ,, karać$ nie oto mi chodzi. To „ mię martwi, że Królewic żalu ,, mego, y obietnic fwoich tak ,, prętko zapomniawfzy , krzyw-,, dę moię iakoby w peśmiewi&° „ obraca , którey ia mimo fię nie „ pufzczę, aż oczy iego fam ego ta- JSfoìva bur zet na Ojfolińjkiego 11 „ ko'wy m widowiikiem napafę, ia- l s> kiego nie odżałuie. „ To rzekłfzy, pofzedł do fwego złożenia, gdzie iużzaftał Hetmana y kilku Kommiflarżow, fwoich przyiacioł, którzy u niego zwykli byli oczekiwać czafu na Mfzą po-koiową. Gdy fię ci na pomiefzanie iego zdziwili, opowiedział im całą rzecz z taką żywością, iż fię wfzy-x fcy gniewać o to poczęli. Hetman, zaś tak był tym porufzony, iż r zekł. „ Przyfięgam, że noga moia 5> nie poftanie u Króiewica, ieśli J5 tak plugawą lekkością nas ftai-„ fzych da znieważać tym fczecz-„ kom, którym by dobrze boty na-„ fze wycierać. „ W tym ftary Kazanówfei przy»» biegî po OiTblm/kiego, aby fzedł u* bierać Króiewica, oznaymuiąc mu Hij ii6 rozdział xiv\ l6'8- przytym , iż Królewic kazał iuż precz poyść zpokoiuTryznie. Po-' fzedi więc za radą przyiacioł Oflb-liiifki, y podziękował Królewico-wi za wzgląd na iego krzywdę; poznał iednak z iego twarzy , iż to nie z chęci, aie z boiaźni uczynił » aby Hetmana, y przyiacioł iego nie odraził od fiebie. Nazaiutrz Staniflaw Kazanowi* przyfzedł do Ofiolińfkiego, profząc niby, ale z taką miną, iakoby roz-kazował, y z takiemi wyrazami, iakby OfTolińfki był powinien to u-czynić dla niego, aby darowi Tryznie fwą urazę. OfTolińlki fw^y gniew trybemDwodkim pokrywając, odpowiedział mu lkromnie, iż krzywda iego nie może być p*00 itym przeprofzeniem nadgrodzo-na. Wymawiał zatym famemu K.a* No\oa burza na OJfolińJkiego 117 ^anowlkiemu, iź on zapomniawfzy fweie z nim fpowinowacenie, y *ia chleb iego Oyca, ktorego wfzy-fcyiego rodzeni używali,y iefzcze 1 ^ywaią, wif cey poważa przyiaźń ^1'yzny, niż iego żal fprawiedliwy. Po tey rozmowie, oba z fiebie nie kontenci rozefzli fię. Wieczorem, gdy Kazanowiki byl Xv pokoiu z Królewicem, a Ofloliń- ^i Ha iego rozbieranie czekał przed î)°koiem, wchodzi Sapieha Fod- Czafzy Litewfki prowadząc z fobą ^ryznę profto do Królewica. O- ^Iofc to był Kazanowfkiego, który adavvfzy OfTolińfkiego przed Pa- *Jern> iż przez hardość fwoię nie- ^ fię przeiednać Tryznie, nanio- |Vlł Sapiehę, za radą fa m ego Kró- ^•ca, aby fię on zaTryzną wfca-*ił. 1.8 rozdział xiv. _ Nieznośnym żalem ten widok przeniknął ferce Oflolińfldego% tak j dalece,iz]zaîawfzy fię łzami, wy fzedł z przedpokoju , y pobiegł do Hetmana, profzącgo,iako fwego krewnego o radę, iakby miał fobie w fcey okoliczności poftąpić. Pocie-fzył go Hetman, y niekazał mu bywać Vi Kroiewica , ażby Hę on fam z nim oto rozmowił, przyrzekane, iż iego urazę, bierze za fwoię. A że Hetman przez dni cztery choruiąc, źadney na zdrowiu fwym poprawy nie doznawał, a wiedział, iż fię Krołewic tak długim Oflolifl' Ikiego niebywaniem obrażał, W6' zwał do fiebie Kfiędza Lefiew&i^' go, y z wielką żwa\Vością Krolewicowfkie poftępki, przyda U ine, ?ż niechcew tey krzywdzie oo 1 - » ' jm NoXva burza na OJfolmJkicga i ftąpić Oflolińfkiego , aTryznę fam łatwo ukarze, ieżeli Królewic nie zechce uczynić fprawiediiwości. Kakoniec wymawiał tak długie Ot1 folinfkiego niebywanie u Kroiewica, ztym fię oświadczaiąc, iż fię to działo za iego rozkazaniem. Na te pofelftwo przez tegoż Kfię-dza odpowiedział Królewic, iż ponieważ Tryzna to tylko na OiFo-iińikiego gadał, co wzgardę iakąś znaczyło, a honorowi iego ufczer-bku nie fprawowało, przetoż dość z fiebie uczyniły gdy Tryznę z po-koiu fwego oddalił, pokiby iego ftie przeprofił, a że on przez har-dość fwoię nie dał fię przebłagać , więc trudno mu było na przyczynę Sapiehów nie odpuścić Tryz* 11]e tey winy. Nakoniec przydał, J > J'< przez wzgląd na Hetmana z not 20 R 0 Z D Z I A t XIF. wu rozkaèe Tryznie od uflug ie-go zatrzymać fię , ażby przeprofił OfTolińfkiego, byle też y on iuż wiecey nie był w tym tak drogim. Ufpokoiła ta odpowiedz Hetmana, y OfTolinfki też miał dofyć na-tym , żeby go Tryzna przy wfzyft* kich przyftoynie przeprofił. Szedł za tym z Kfiędzem Lefiewlkim do Królewiea, y dziękował mu za powtorzone krzywdy iego uznanie, wymawiaiąc fię przytym z o-rraiefżkania przez dni kilka iegopo-fługi. Na te oftatnie flowa odezwał fię Kròlewic z twarzą zmarfczoną W te flowa „ \vfzakzem po \vas niepofyłat. OfToliiiiki na to rzecze z pokorą. „ Pamiętarti Nayiaśnieyfzy Króle-wicu, żem bez wezwania y po« „ fyłania wafzey Królowicowlkiey „ Mości, dobrowolnie, y z włafney Noioa burza na OJfolińJkicgo 121 j> ochoty przyftał do Wafzey Kro- l6lS> v lewicowlkiey Mości. „ Nazaiutrz podług rozkazania Kroiewicowego, gdy wfzyfey Kom-niiiïarze, y Dwor, y To war zy-ftwo było po Mfzy zgromadzone w przed pokoiu, Kfiądz Lefiewfki Tryznę przyprowadził, y zaczął przeprofiny. Tryzna wyznawał z pokorą iwą winę , fkładaiąc nie u-ważne fwoie flowa j na piiańftwo. Przyiął tę wymówkę Oflolińiki, y oświadczył fię, że na rozkazanie Królewiea, zapomina fwey krzyw 1 dy. Od tego czafu Kazsmowlki nie śmiał mu dawać zaczepki, a Tryz-na P0znawfzy niedobry grunt iego ferca , zerwał z nim przyiażń, y ^Izyftkie iego chytre namowy Of l°linfkiemu opowiedział. 122 #/ fifa # = ROZDZIAŁ XV. DALSZE WOIENNE OBROTY PO owey nie pomyślney pod Mori " T xbn. zayik wyprawie, Ivo m m i flarze woienni wyftali do Stolicy Rydzic-kiego, z namowy do Mofkalow, a-by fie (kłonili do traktatu pokoiu, któryby był z honorem Królewica Władyftawa, ale Molkaie nie tylko z nim mówić, ale nawet puścić go do Stolicy nie chcieli. KommifTa-rze maiąc nadzieię , iź fię Mofkwa upamięta, wyprawili do niey nie iakiegoBaczyńfkiego lekkiey Chorągwi Towarzyfza , ale śmiałego y fprawnego człowieka, zalecaiąc mu, aby przypomniał Mofkalom przyuegę wierności Królewicowi Dalfze \voienne obroty 32J uczynioną, y upewnił9 ich oiego *£1^ łalkawości. Uczynił on zadość woli Kommiw farzow, ale przywiózł odpowiedz zbyt dumną, y grubą, nie bez na=* dzieiiednak pokoiu. Wydane więo znowu Rydzickiego. Użył onwie*» le trudności nim fię przedarł do Stolicy, z tym wfzyftkim łagodnie był fluchany , y wyrobił to, ià Moikwa wzaiemnie Iwego poflani-ka wyflała do Kom,miffarzow, dla iiloźenia, gdzie, y iakim fpoiobem, sniano o pokoy traktować. Tym czafem Króle wic wylłał Lwa, Sapiehę Kanclerza Litewlkiego na Seytn doWarfzawy, aby wyrobił u Stanów podatki nowe na poparcie woyny Molkiewfkiey, ale próżne te były zabiegi. Prywatne kłok. nie, które przeciwko Hetmanowa 24 R o z D Z J A l XV. _ Zołkiewikiemu Xiążęta Zbarafcy, Jerzy y Krzyfztof wzniecali, nie dopuściły flmtku pożądanego. U-cbwalono wprawdzie, ale zbyt: mały pobor, y zalecono Kommilïk-rzom , aby iak nayprędzey woynę pokoiem kończyli, a podatkami O-bywatelow nie obciążali. Tym czafem pułki Sapieżyńflrie, te naybardziey ktdre uporczywie przy zmyślonych owych Deme-tryufzach ftały , nie odebrawfzy przez trzy miefiące żołdu fwoiego, I poczęły fię buntować, żadnych nie-przyimuiąc rozkazow od fwych Wodzów. Ofzukani nie raz obietnicami prożnemi, nie dały fię o-nemi ugłalkać , choć na piśmie im one podawano. Zaczym uradzono, aby Królewic miał do nich publiczką mowę: do kto'rey pi lania, że fię T) alf ze \voiennc obroty 125 y Oflolińlki nieco przyłożył, umy- ï6l8-śliłem ią tu wyrazić. „Na piękną zaifte pochwałę yt przez hardy wafz upor zafluguie-s, ci^,Rycerze, ieżeli iednak iezfcze 3, mogę was nazwać tym imie-55 niem. Mogłemże fię tego fpo-5» dziewać po Szlachcie Pollkiey, j, ktorey niepofzlakowaną ku fwo-5> irn Królom wierność zuchwal* 55 ftwem wafzym kazicie, gdy Sy-55 na wafzego Kro'la, wafzego s? wfpołżołnierza, prac yniewy-,, god wafzych towarzyfza, dale-5> ko od Oyczyzny, w kraiu nie-5> przyiaciellkim, między tylą nie-3» befpieczeńftwami zoftaiącego , „ opufzczacie, y 11a fztych wydaie-35 eie ? Więc godnieyfi byli, owi 37 bezecni obłudnicy, owi mówię 55 Ł)emetryufzowie, którym be£ 26 rozdział w. s» j, żołdu , bez pieniędzy , w niedo* „ ftatku y uflawicznych trudach, zdrowiem, y życiem wafzym j? flużyliście \ a ia krew wafzych Krdiow, zrodzony y wychowa-j, ny w iedneyźe z wami Oyczyz-nie, wielkim KHążęciem Mo-,, fkiewfltim prawnie obrany, .nie będę tak fzczęśliwym? Czyż mo-j, że być więkfza nie roftropność, wtenczas właśnie, gdy pieniądze ze fkarbu wyfyłaią, bunt pod-ę, nofić, y te na fiebie hańbę zacią-„ gad, żeby potomność o was mo-wiła, żeście Królewica wafzego wpośrzod niebefpieczeńftwa od-„ ftąpilh Radbyrn co pomyślniey-„ fzego na wafzę zaletę donieść j5 Królowi» Już prawie w rę-î, ku pioro trzymałem, żebym ła-5, fce yhoyności Królewikiey za° DalfzeXooìcnne ohroty TZf » flużonych poiecił. Ale żuchwa- ^ j, łoić wafza przymuEza mię, a-,, bym tegoż famego piorą użył „ na ofkarźenie wafzey zaciętości, ,, y na domaganie fię kary , przez 5, nią zaflużoney. Mam, nadzielę -, >j że nie będzie zbywało na Bo-5) ikiey nad wami pomście, niebę-dzie zbywało nafzczęściu Kró-» lewfkim, nie będzie zbywało na 55 innych wiernych Pułkach, ktò-» re przez fwą ftateczną wierność, j, fprawiedliwą lobie nadgrodę za-fłużą. Tamtym ia moie zdrowie, s» y moie doftoienflwo tym be-5» fpieczniey powierzę , że nie tyl-,, ko Rycerlkiemi dziełami, ale też 5, wiernością y miłością ku Syno-» wi Króla fwoiego, zafzczycać 5> fię umieią. Życzę tedy, abyście j> uznawfzy błąd, powrocili d© 1*8 r o z d z i a ł xv. *6'8, „ wafzey powinności, albo ieźeii 5, chcecie być w uporze wafzym 99 zatwardziali t nie tamuycie przy-3, naymniey nam dalfzego tey „ woyny biegu. Ta mowa tak była fkufceczna, iż zawftydzone, y obietnicą Królewi-ca zagrzane pułki, odftąpili fwe-go uporu. Zaczym ogłofzono po całym obozie, ze wfzytkie woyfko z zimowych ftanowilk madaley ru« fzyd. & ęgfo & 139 ROZDZIAŁ XVI, ZNOWU OSSOLIŃSKI W BIEDZIE jgYł w pokoiu Królowey między Rektt Komornikami Zapędów (ki n;e- 7 _Ł. iaki, z Prowincyi Prufkiey rodem. Ten potrafił fobie Terce y olobli-Wfzą poufałość Królewica pozy-fkać. Gdy fię na wyprawę Molkie* Wfką Król e wic Wybierał, Zapf-dowiki ofiarował muflę zafzpiegà P^zy Dworze, obiecuiąc mu wfzylt-ko donoftć, coby tam, albo mówiono, albo czyniono. Zaczyni zalecił muKrólewic, aby wfzyftkìè îwe do iego lifty, zapifywał, y po° , lyłał do Qiïblinfkiego. Staniilaw Sapieha Marfzałek L itewlki , wielki przyiaciel DenhofFa Starofty Łay- I o ROZDZIAŁ XVI. flijego, nie tylko fam kochał owego Zapęd owfkieg», ale tez y u Den-hoffii wyrobił mu poufałość tak wielką , iż fię go nie wyftrzegał, y częfto go w fwoim pokoiu , gdzie różne lifty kupami leżały , zoftar-wowat. Dnia pewnego, gdy Denheffwy-fzedł z fwego pokoiu, Zapędowfki poftrzegł dwa lifty na ftole leżące, iedenOflolh\(ki-ego, a drugi Kafzte-lana Socluczewfkiego , y one fkry-c:e fprzątnowfzy, oznaymił Krò-lewicoWi, co fię w nich zawierało; obiecuiąc mu one, W prs^fzłyra tygodniu nadeflać. Odebrawfzy tę nowinę Króle* Wic, wezwał zaraz do fiebie Hetmana na fekretną rozmowę, y «za* lił fię przed nim, iż dwóch ma przy boku fwoim nieprzyiacioł, którzy Zno\ou Ojfolińjki to biedzie 13 î go do Dworu opifuią. Zmiefzany nate flowa Hetman, fpytał go za* raz, ieśli z tych dwóch ieden, nie ieft iego Synowiec Oflblińfki? Kro* lewic nic na to nie odpowiedzią-wfzy, obiecał mu za przyściem drugiey poczty, ukazać lame ich lifty. Po tey rozmowie Hetman opo* wiedział rzecz całą OiTolińlkiemu > Kafztelanowi Sochaczewfkiemu, Sobiefkiemu, y Xiedzu Szołdrlkie-mu , który był za Sekretarza Kró-lewicowi przydany; radząc, aby W tey mierze byli oftrożni, ieśli fię do tego poczuwali- Wziąwfzy po. tym na ftronę OfiTolińlkiego, mocno fię wypytywał, ieżeli on czego nie pifał o Krolewicu. Na co mu OłTo« linfki iaśnie odpowiedział, iż te lifty, których fię Króle wic fpodzie* 1 ij 132 ROZDZIAŁ XVI 161 s- wał, iego być mufzą zapewne, ale naymnieyfzey przeciwko ofobie Królewica litery niezawieraią, gdyż znał fwoie powinność, że mu należy raczey pokrywać flabo-ści, ieśliby iakie były, Pana Twojego; niżeli one opifywać. Do tego lię iednak przyznał, iż pifał o Kazatiowftim, ale rzecz prawdziwą. Domyślił % zaraz Ollblińfki, iż to fprawka być m u fi Zapędowlkie-go, który takowe rzeczy donofi Królewicowi;. przetoż gdy przy-fzła poczta świeża, Xiądz Szołdrfki, doktorego Kozacy lifty na' przód oddawali, przybiegł doOf* folińlkiego z liftami Zapędowfkie-go. Nie zwyczayna ich grubość, dała poehop do domyślania fię , iż były oną zdobyczy nadziewane. Xiądz Zno\vu OJfoliiiJki \v biedzie 133 Szołdrfki miał zwyczay pifywać do l6'8-Xifdza Cieleckiego Referendarza Koronnego, y kochanego Kroio. wey Kanclerza, wuia fwoiego, o iprawach Króle wicowych, zaczym boiącftę, czy nie było iego liftu, począł nalegać na Ofloliólkiego , aby on plik liftów otworzył. Niedałfię nato żadnemi namowami nakłonić OlTolińlki, tym fię ftładaiąc, iż Hę mu nie godziło, cu-dzey zdrady dochodząc, łamać fwą wierność przeciwko Panu, który mu tych liftów powierzał. ^atym pofzedł do Królewica pro-ft°> y oddał mu ow plik nienaruszony, 2 wielką ciekawością otwo-rzył go Królawic, y zaraz po Hetmana polłał. svtym pliku dwa lifty Of-^Oiiiiflciego, a ieden Kafztelana So- 134 ROZDZIAŁ XVI ^6l<; chaczevylkiego. Hetman obaczyw-fzy Synowca charakter, zląkł fię, ale przeczytawfzy te lifty, zaraz ochłonął : gdyż wiednym nic nie było więcey z nowin, iak tylko te fłowa: U nas \vjzyfiko- po fiaremu : a w drugim opifane było, plugawe Ka~ zanowfkiego piiańftwo , y nie piękny iego w tym piiańftwie poftępek. Hetman poftrzegłfzy , iż w tym îiscie , nic takowego me było , coby fie o Ib by Króle wica ty-* kało, wielce fię uciefzył, ztytf* wfzyftkim obiecał Królewicowi, zgani Offolińlkiemu, że y to nawet śmiał opifywa<5; ale Królewic za* klął go, aby pod przyflegą man obiecał, iż mu nic o tym tno^ wid nie będzie. Jakoż y dotrzymać tego, gdy bowiem fpytany był po tym od OfToIińikiego, coby to z* Znowu Ojfoliiijki iv biedzie I lifty były, odpowiedział: nic nie nia , iednakÂe bądź oftrożuym , a Pana Sochaczewfkiego przeftrzeż, iż iego lifty znayduią fię w ręku Król e wica. Od tego cza fu zaczął Królewic Wiekfze nierównie iak przed tym przywiązanie ferca fwoiego ku Of-folińikieniu pokazywać} fczerzeli to czynił albo nie, zgadnąć tego nie można było: to pewna, iż mu Ka znak fwoiey ofobliwlzey poufa^ łosei, kazał przy fobie częftokroó iypiać, lifty Niemieckie znowu przed fobą czytać , nie tylko te, które Urfzuła owa kochanka Kró** lowey do niego pilywała .t ąje y nawet, które od Króla y Krolcwey z bardzo taierrmemi radami przychodziły; co więkfza odpifuiąc na nie, zażywał częftokrcc rady G ffo- 3$ rozdział xvi. _ lińlkiego , y iego zdanie przyimo-wał. Kazanowlki wi dząc;źe otworzy-ftą nieprzyiaźnią nic nie mogi z Of-foliófirim wfkurać, pokazywał po fobie we wfzyftkich poftępkaeh wielką ku niemu przychylność. Nietrudno było Dworfkiemu czło* wiekowichęć zemfty płafzczykiem przyiaźni pokrywać. Znał to dobrze OfTolińiki, przetoź oświadczenia oświadczeniami płacił , ale ści-śleyfzey nie śmiał z nim zabierać poufałości, lubo go do niey tym mocniey pociągał Kazanowlki, im ufilniey pragnął zepfuć mu łafkę u Króle wica. Czas to pokazał. & & 137 ROZDZIAŁ XVIL HETMAN OD KAZANO WSKIEGO OBRAŻONY. J^UfzywfzyHetman z zimowych Roku ftanowilk woyfko, umyślił cią- iîlL gnąc pod Boryffow, chcąc nie-przyiacioł nie daleko z tamtąd obo-2uiących, w pole wyprowadzić, y do potyczki ich przymufić. W tym ciągnieniu, Pułki Piotra Opa-lińlkiego , y Lifo w (ki eh Kozaków fladefzły. Po nich przybył zfwe-Pułkami Marcin Kazanowfki, kto'ry roku przefzłcgo był z Obozu Królewica wyflany do Żółkiew* ftiego Hetmana, dla wzmocnienia lego przeciwko Turkom y Tatarom., Ten po ufpokoieniu w tamtey ftro- s 3 8 ROZDZIAŁ XVII a6t8' nie granic nafzych przez traktaty, gdy znowu powracał do Obozu. Król e wica, dobył po drodze Staro duba, y Moikatlow ztamtąd wypędził. Nadęty tym powodzeniem, rokował fobie niezawodnie wczas przyfzły Buławę, a tym czafem nad woyfkiem Koronnym w Obozie Krdlewica rząd fpoluy, y równy z Hetmanem Litewfkim Chodkiewiczem. Te iego nadzieie pod-fycał, y bardziey rozniecał brat iego ftarfzy Strirofta Kokenhaulki, Ociec kochanka Kro'Iewicowlkie-go f który iuź od dawnego czafu, do tego fio pnia drogę mu uściełał. Wiedział ioź odnieiakiego czaft* Chodkiewicz o tych zamy&ich Ka" zanowikiego, przstoź chcąc fię ppzbyć dumnego towarzyfza,takie* go użył fortelu. Wziąwfzy z fob9 Hetman odKnzanotoJkiego obraźmy 139 OfTolińfkiego na taiemną z Króle- l6*8, wicem rozmowę, przełożył potrzebę napifania Ordy.nac.yi y ułożenia porządku, który natey wyprawie miały Pułki zachować tak w ciągnieniu, iakq wftawaniu Or kozem. Zezwolił na to Kr ole wic, y zlecił Oflblińfkiemu, aby zaraz, za dyktowaniem Hetrnana, tg Or» dynacyą pi fał. ^aJki wiec ułożony był porządek; naypierwfze mieyfce dano Pułkof Wi Kifzki Starofty Parnawikiego, drugie Pułkowi Zienowicza Ka-^ztelana Połockiego , trzecie Puk k°Wi Hetmańskiemu, czwarte Kro-» iewicowlkiemu, piąte Pułkowi Piotra Opalińlkiego StaroftySzrem-ftiego > fzofìe y oftatnie Pułkowi Barcina Kazanowlkiego. Roty zaś W te Pułki tak podzielono , èe z. 4q rozdział xvii. Jj; owey części woyfka , którą miał przyprowadzić Kazanowfki, ledwo mu ośmfet człowieka zoftało. Nie zrozumiał młody Królewic , do czego baczny, y roftropny Hetman zmierzał, przetoż na iego prośbę, pomienioną Ordynacyą podpifał bez trudności. Piątego dnia po tey Ordynacyi podpifaniu, przyfzły lifty do Kro'-lewica od Marcina Kazanowikiego, w których on donofił o fwoiin zbliżeniu fię. W krotce potym o-ftrzezony od brata fwoiego oświe* zey Pułków Ordynacyirnapifał powtórny lift do Kroiewica , pofyła-iąemu kondycye, pod ktoremi miał fię złączyć z woyfkiem przy nim będącym: kondycye, zaś były te. Pier\v[za. Aby ta cała część woyfka z którą on fzedł, zupełnie do ieg° Hetman od Kazano\vJkicgo obrażony 141 rządu należała. Po\vtore. Aby przy 1 Obozie, ofobnym ftanowi&iem gdzie mu fię będzie podobało , fta-Wał. Potrzecie. Aby miał ofobno ftraź, y haflo. Poczìvartc. Aby w ciągnieniu był pierwfzym. Naoftatek aby wykonanie kary nad iego Pułkami, do iego należało. Podobne kondycye wymufił on niedawno na Hetmanie Zołkiewfkim, gdy fię z iego Pułkami miał łączyć przeciwko Turkom. Rozumiał tedy, źe y Chodkiewicz będzie mufiał one P°dpifać, ile źemiał Kroiewica po/ fobie. Starofta Kokenhaufki odda-iąc pomienione kondycye, od bra-I ta fwoiego, tak dobrze umiał ieo-fiodzić, iz Królewic na nie zezwolił- Przetoź upatrzywfzy czas w Cl3gnieniu woylka, zbliżył fię na koniu do Chodkiewicza, y podał 142 r o z d z i a ł xvii. 8j_ mu ìe do czytania, mieniąc, i z mu fię zdaią być fprawiedliwe* Nie-tayno było Chodkiewiczowi, iak Marcin Kazanowflsi poftąpił fobie nie dawno z Zołkiewflrim Hetmanem Wielkim Koronnym: domyślał fię wift , iż yiemu zechce podobne kondycye przepifywać, ale fię tego nie fpodziewał, żeby Kro-lewic miał ie chwalić, y potwierdzać. Przetoż tak fię ztąd zafrafo-Wał, że go zaraz zwyczayna zdro° Wia flabość porwała, iż mało nie fpadł z konia. Nic iednak na to KrólewicoWi nie odpowiedział pod ten czas, tylko fię oddalił od niego» y wprzód poiechał między Pułki; gdzie nayprzod przed OlTolińfkim, potym przed innemi przyiaciohu'> fwoy żal opowiadał. Wfzyicy mu powfzechnie radzili, ; Hetman od Kazano)rJkiego obrażony 1 * 3 aby przy fwoim doftoieńftwie ftał potężnie, y nie dopufzczał Kozackiemu niedawno Rotmiftrzykowi fwoiey władzy umnieyfzać. Stanął zatym Dnia 28. Czerwca Oboz na Krzemieńfktf. O kilka mil ztamtąd rozłożył fwe Pułki Marciu Kazanowfki, y nie chciał fię z wielkim Obozem łączyć, ażby mu pozwolono,czego fię domagał. Na« legał więc znowu Królewic na Hetmana, aby w tym razie nie czynił trudności , ofladzaiąc dumę Kazanowfkiego tym pozorem , iż w°ylko iego , ftoiąc razem z Li-tewfkirn, nie mogłoby fię zgodzić, a zatym naftąpilyby kłótnie, niezgody , y poróżnienie umyliow» 1 tïetman na wfzyftkie prożby y groźby Królewica, ftał nieporii" feony przy Twoim doftoieńftwie* 44 rozdział xvii. __ Roftropnieyfì Indzie przekładali Krolewicowi, iź tym naleganiem fwoim, odrazi od fiebie tak dawno ku niemu przychylne y porywcze na iego uliugi ferce Hetmana, . y że Król który go tak wielce fobie fzacuie > mocno fie o to urazi, gdy fię dowie, iż Królewic chce tak uporczywie z nim porównywać Kazanowflvich, nie bardzo iuź miłych Królowi. Takowe Uwagi wftrzymały zapęd Królewica , y zdanie iego odmieniły. Zaczym poczuł przez fwe-go koćhanka ŚtaniftaWa Kazanów fkiego, namawiać iego Stryia Marcina, aby odftąpiwfzy òdtychkon-dycyi, wfzedł do Obozu , upewniając , iź iego honor, y flawç będzie miał zawfze na pilnym baczeniu. Na takowych umowach cztery dni ftrawiono. RO" & 145 ROZisźLAŁ XVIII. PORÓŻNIENIE HETMANA Z KR OLE WICE M n—iinib—1 i uli:-- 'tt^rai&smsm Piątego dnia, to ieft drugiego Li- Boku pca przyciągnął zfwetni ludz» 16/8. mi do obozu Kazanowfki. Na pier-Wfzym wftępie mocno fię Chodkiewicz uraził, gdy poftrzegł, iźza Kazanowikim Hetmańfki znak nie-fiono. Uwiedziony gniewem obro-cił fię do Królewica mówiąc „ Kai UrKMC. iego przejłrzedz, aby Ten znak. do Tovby jcho\vał, bomu go kaze Jlłuc na łbie. Niemniey y KazanówIki był rozgniewany , gdy obaczył, ze mu w oftattiim płocie Obozowym fta-nowifko wyznaczył Oboźny Het-mańlki. Takowe kłótnie wprawiły Hetmana w chorobę, dla którey na K 46 rozdział xviii. £• tymże ftanowifku woyfko bawić mufiało. Dnia 3. Lipca, gdy w namiocie przy chorym Hetmanie Of-foliiifki, Sobiefkî, y Starofta Srzem-Iki fìedzieli, przyfzedł Nowodwor-iki Kawaler Małtańfki od Króle wica z tym pytaniem przy liany, ia-kim porządkiem w dalfzym ciągnieniu miały iść Pułki : takim , odpowie Hetman, iaki ieft od Króle wica w Wiazmie podpifany, y że iuż « podług tey Ordynacyi, kartki roze* flał do Pułkownikow, aby y o rotach fwoich y oporządku wiedzieli. Wro'cił Cię znowu Nowodworfki, y odpowiedział, iż fię nie podoba Królewicowi ta Ordynacya, która tam kiedyś była napifana w nie" przytomności woyfka całego; y że na to nie może zezwolić, aby Pati Kazanowiki miał być na oftatku Poróżnienie Hetmana z Kroleìvicem 147 położot^m , y zbierać za drugiemi ï6r8. podkowy. Hetman nato: Rożii« miałem , rzecze, iż co lie raz Królewicowi ]mci podobało , miało fię zawfze podobać. Przetoż rozefta-łem ten Porządek do Pułkownikow, y odwoły wać go nie mogę bez ufzczerbku mey iiawy, y bezu-razy drugich. Przychodził znowu kika razy Nowodworfki żKróle-wica pofelftwami tak przykremi* że y Hetman więcey ich fiuchać nie chciał, y 011 tak oftrych Het-mańfkich odpowiedzi znofić nie m°gł. Poffał za tym Królewic Xiç* dza Szołdrfkiego i Sekretarza od Króla fobie przydanego doHetma* na, ztym oświadczeniem, iżponie* Waż Pan Hetman nie chciał infzego porządku uczynić ; przetoż może ten Pułk oftatni, komuby chciał Kij 148 rozdział xvïil j6i8- zlecić, aKrólewic fwoy Pułk Ka-zanowlkiemu porucza. Hetman y na to nie chciał zezwolić, daiąc przyczynę , iź Pułk iego był od fajnego Króla oddany Plichcie Kafz-telanowi Sochaczewfkiemu , iako Marfzałkowi Dworu Królewica. Wrociłfię Xiądz Szołdrfki z dò-niefieniem, iź Królewic ztym fię oświadczył, że nigdy niebył, ani będzie pod rządem Plichtow. Hetman na to: Kro'lewic Jegmć nie tylko pod Plichtow, ale pod żadnym na świecie rządem nie będzie, lubo Pan Sochaczewiki Puckiem iego będzie zawiadował, iako y fam Króljmć, choc Pułkami Dwof* Ikietni Marfzałkowie iego rządzą, ( nie podlega przeto bynaymniey ich władzy. Po długich, anie fmacznych P0* Poróżnienie Hetmana z Krok\viccm 149 feiftwach na koniec Xiadz Szołdr- *6'8-flti oftatnią odpowiedz Królewica przynioft w te Iłowa: Nie fpodzie\va-iem fi e po przy i azni Pana HetmanoXvey, aby on miął grzbiet, trzymać gtoXvnym ntoim nieprzyjaciołom, iakoìvy iefi So-chacze\vjki, który mie do Króla opifu-te -, iako y Woie\vodzic Sendomirjki OJfo-^fai, których Autentyk pokazałem Panu Hctmanoìvi. Niech jig Pan Hetman ftrzeze, ze by ten garniec, który przyjła\vil ognia , nie [pukał Jię nagło\»e iego. Nate.flowa żalem, y gniewem Wzrufzony Hetman ztymfię odez-XVa** 55 Dopiero widzę, iź to pra-Wda, co wfzyfcy powiadaią, ze 3t Królewic Jmć, z fwoiemi ko-j> chankami, gorzałką fobie podpi* 5* ia : bo y teraz takowe do mnie »> Augi dawnegoOycowfldego, Het-* niana dobrze zafluźonego, y i50 ROZDZIAŁ XVIII l6/8- „ przedniego Senatora włazowa-n nia r nie mogą być z trzeźwey n głowy« Żaden Chodkiewicz gai> ,, cow nie przyftawiał, a głowy „ moiey nikt fi^ nie tknie, kto fwo-„ iey nie nadftawi. Boże fię pożal, n że nas ftarych ftug Oycowlkieh j, Krófewic Jmd, fobie zźadney 5, miary niepodległych, tak trak« |9 tuie. Obaczy, co w tym wfkura „ zfwoiemi Kazanowftiemi, y ia° ,, ko będzie praw fczęściu fwoie-„ mu. Co fię tycze liftów, i a ni ci „ to miał zâ fekret, będąc przy-„ flęgą obowiązany; ale ponieważ ,, to gorzałka wynurzyła, dâdz*! ,, oni o fobie fprawę na każdym 5? placu» Niechay mię Królewic „ Jmć iuż zaniecha fwoiemi pof^" j5 lłwami: iutro da Bog, gdy on i% wytrzeźwicie, y ia, iakokolwieK Porozniehie Hetmana z Krolc\oicem i „ z tey Uabości, w którą on fam j, mię wprawił, wyidę, będę bez „ Poliow z Kro'lewicem Jmciąfam ,, mówił j dla czego y Oboz na ,, tymmieyfcu przez iutro zatrzy- mać mufzę. „ Za wzmianką liftów zdumiał fię OlTolińlki, ze y Hetman będąc ie* go tak kochaiącym Stryiem, nic mn o nich nie powiedział, y Kro-lewic mógł tak długo fwoię nienawiść pokrywać zmyśloną grzecznością* Zaczym, gdy ten fwoy żal Wynurzył przed Hetmanem , dowiedział fię y o iego przyfiędze na fekret, y o liftach fwoich, w których opifeł piiańftwo Kazanowlkie-go, bez żadney wzmianki o Króle-wicu. To iednak dziwna, ze y te* goź wieczora Królewic przyfwym Pozbieraniu fie , tak mile z Oflo- 2 ROZDZIAŁ XVIII. lińfldm przeftawał, iakby źadney do niego nie miał urazy, Nazaiutrz fkoro po Mfzy, od-prowadziwfzy Hetman Królewica do dalfzego namiotu, profił aby drudzy z niego uftąpili, prócz Pana Sochaczewikiego , y Sobiefkie-go Woievvodzica Lu bel (kiego. Tam dopiero Hetman powitał mocno na Królewiea, y przykremi Iłowy gromił wczorayfzy iego poftępek y pofelftwa nlerozmyślne, tym kończąc, iż ieżeliby niepoprzeftał tych intryg , do których go Kazano wfcy wprowadzaią, tedy on fam, y wielu innych, zoftawiwfzy go w Obozie odiadą, y przed całą Rzecząpofpolitą iego poftępki o-głofzą. Po Hetmanie zaraz Pan Socha ęzewiki począł o fwoy lift movvi^ , Poroznięnie Hctynand z.Krolć\vicctn 153 pokazuiąc, iak rzecz była nie przy-ftoyna, cudze lifty przeymować, których fię on bynaymniey nie wftydzi, gdyż nie o Kròlewicu,ale o Kazanowflcich pi fał : co y Królowi Jmci uftnie fam opowiadał, y gotow był przed wfzyftką Rzeczą-pofpolitą opowiedzieć.. Na oftatku Woiewodzic LubeKki (gdyż. yie-go wczorayfze pofelftwa dotknęły ) przełożył fwoy żal, y przy-chylność ku Królewicowi j która nie zaflu^yta bynaymniey na tępo* deyrzenia u niego,. Wyliuchawizy wfzyftkich trzech Królewic,odpowiedział naypierwey Hetmanowi, przeprafzaiąc go z Wielką pokorą, a Kazanowikich U-fprawiedliwiaiąc , z przyrzeczeniem;, iż y oni, y fam Król e wic zda' ią fię zupełnie na wolą, y rozrządzę^ 154 ROZDZIAŁ XVIII j6tS' nie Hetmana. Potym obrociwfzy fię do Pana Sochaczewlkiego , odmienił twarz y ton mówienia, ftro-fuiąc go oftro y grożąc, iż mu to kiedykolwiek miało zafzkodzić. Na koniec Woiewodzicowi oświadczył wzaiemnie chęć fwoię przychylną 5 dziwuiąc fię, z kądby ma na myśl przyfzły te podeyrzenia, o których on nigdy nie myśłił. Dano za tym do ftoîu. OfToli/iiki flużył podług zwyczaiu, y ofobli-wfzey dla flebie doznawał, Króle-Wica grzeczności. Tym pozorem uwiedziony, gdy po obiedzie wOpy* fcy fię rozefzli, profit Królewica , aby mu wolno było kilka ii o w powiedzieć. Zezwolił chętnie Kro* lewic, ale zrozumiawfzy o czym rzecz była, odftąpił od niego , y fu* rowość na twarzy pokazał. Poroznîenie Hetmana z Krole\viccm i 5 5 Oflblińfki iednak trwał w przed- i6j8° fięwziętey mowie , przekładane żal fwoy, iż Kro'lewic Jmć o iakieś iego lifty przed Hetmanem fię ża« lił, w których przecie naymniey* fzey nie było wzmianki oKrólewi* cu Jmci? famych tylko Kazanów ftich poftępki w nich opifałiako maiący domch fprawiedliwą urazę, za tyle przykrości mu uczynio«, nycho Kròlewic mu wyznał, iż mia! w Twych ręku lifl iego, nie tak iednak na niego fię oto urażał, iako na DenhofFa Staroflę Łayfkiego s go na takie nowinki wyciągał1, przerobiwfzy go nafwoie kopyto0 Nakoniec zaleciwszy mu , aby ta* kowego pifywania w czas dalfzy zaniechał, przerwał mowę OfToliń* fkiemu , y z twarzą zagniewany od». 156 rozdział xviii. *6'8, fzedł do Twego namiotku fekretne-go, gdzie na niego Kazanowflci o-czekiwał. Zmartwiony tym Pana gniewem OiTolińfki, począł przemyślać, iakimby fpofobem mógł fię wyrwać z takowey fluźby, gdzie innego dla fiebie zyfku nie znaydował, prócz uftawicznych kłótni, y prześladowania. $ 157 ROZDZIAŁ XIX. ZUCHWAŁOSC MARCINA KAZANO-WSKIEGO UKARANA. DNia f. Lipca rufzyło woyfko z ^ pod Krzemieńfka, kuBoryfo* i6is. w u. Po wyiściu nayprzod wozów, uderzono w kotły, na których odgłos, zaczęły ciągnąć Pułki, podług rozrządzenia Hetmańfldego. Nay-pierwfzy fzedł Pułk Kifzki Staro-fty Parnaw&iego, drugi Zienowi-c2a Kafztelana Połockiego ; trzeci ^palińfkiego Starofty Srzemfkiego. w tym Pułku, gdy Hetman nie widział kilku przydanych do niego Chorągwi , począł fię o nie z gniewem wypytywać. Powiedziano, źe Marcin Kazanowlki nie dopuścił im wyniść z fwoiego Pułku, a ftał i58 ROZDZIAŁ XIX. a6ïS- iuź z nim \v pogotowiu do ciągnienia. Hetman tym iego niepoflu-fzeńflwem rozgniewany, fkoczy do niego z wielkim, y zapalczywym krzykiem, łaiąc mu nayzelźy w-fzemi flowy: Kazanowflti widząc, iak ftrafzna burza do niego fię zbliża , zaczął umykał* â Hetman go doganiaiąc, ciśnie nań buzdyganem tak dobrze, iź go po czapce zaiął* Dopiero Kazanovflu co tchu w konia; Hetman za nim, aź między pułkami zniknął mu z oczu. Chorągwie zaś one, o które Cię Hetman rozgniewał, iuź daley nie cze-kaiąc rozkazu , iakoby ich piorun wytrzafł, z pułku do Pułku przeleciały * y na mieyfcU naznaczonym ftaneły. Królewic widząc te okropną W Zuch: Marc. Kazano\vJkiego ukar. 159 ftvoim Obozie fcenę, tak fię był ftrwożył, iź od wielkiego ftrachu nie wiedział fam, co fie z nim dzieie: Hetman tez zdięty zapalczywo-śeią, iadąc wciąż mimo pułki, y flo-Wa nie mógł przemówić* Starofta Kokenhauflri, Brat Marcina Kaza« n°vvikiego, widząc , iź ta chmura y na iego famego, y na iego fynow gł°Wę rozpęknąć fię miała, profil iak nayufilniey Krolewica, aby Hetmana przebłagał. Puścił fie za tym fpiefzno do Hetmana Królewic, y dogoniwfzy wziął go za rękę, a odiechawfzy z nim opodal od wfzyftkich, błagał go iłowy po-kornemi y profił, aby tego, co fię ftało zapomniał,obiecuiąc,iź miał iść We wfzyftkim za iego wolą, Hetman przyfzedłfzy do fiebie po-c*ął mu żywo przekładać, iź te Plotki, y niezgody do których Kró* 6o ROZDZIAŁ XIX. lewic fam dawał przyczynę , nay-wiekfzą przynofzą fzkodę iemu fani e mu , y iego honorowi. Radził za tym, aby Królewic, o utrzymanie zgody, y iedności ftarał fię iak nayufilniey, ieżeli pragnie ikutku tey wyprawy pomyślnego. Przyrzekł mu to Królewic , y na pier-wfzym ftanowifku zlecił Sobiefkie-rau Woiewodzicowi , y Xiedzu SzołdHkiemu, aby Pana Sochaczew-ikiego z Marcinem Kazatiowfkim poiednali, co oni tegoż wieczora podług żądzy Kro'Iewica do fkutku przyprowadzili. Offolińlkiemu tyin ezafem, maiąc wzgląd na Hetmani iak naywiękfzą przyiemność P°" kazy Wał, ale ta nie długo trwała. Dnia 6. Lipca rufzyło fię woy(k° czatą na całą noc , chcąc ubiedz przed Molkwą Boryfo w > którego fortecę Zuch: Mar. Każano\ojkiego ukar. 161 fortecy Kawaler Nowodworfki miał petardą otworzyć} ale nadziei a naszych omyliła, gdyż Mofkwa inaile wiadomość o tych zamy flach, iuż była temu zabiegła , puściwfzy oftrog, y okop przed bramą tak feeroki, że petarda do bramy nie ^ogła być zbliżona* Zaczym Hetman rozłożył fwoie woylko na ftrzelenie z działa pod Bory fowem, ?by y fortecy tey pilnował, y Mo-ftwę pod Mozaylkiem leżącą w o* kopach ^ mógł do potyczki wywabić. Tam ftoiąc obozem Hetman znowu w padł w flabość zdrowia , W którą go wprawiły fochy Kazano» Wikich, y na tym tu mieyfcu po-łowione. Zaczym nie mógł nic Wielkiego poczynać, ale fainemi tylko podiazdami trapił Molka* N L 62 ROZDZIAŁ XIX: Iow. Królewic chcący niecierpliwie wftawić fwe i mie iakim wielkim Rycerlkim dziełem, ubolewał mocno, ze mu niemoc Hetmańlka, była do tego przelzkodą. Kazano-wfey wziąwfzy ztąd pochop odwrócenia ferca Kròlewica od Hetmana , udawali, iz on za namową Oflolińfkiego niechce nic poczynać, zmyśla chorobę, zazdrofzcząc Kró-lewicowi tey iîawy , ktorey 011 fzuka. Łatwo temu Pan młody u-wierzył; zaczyni y OflTolińfkiego oddalił odfwey poufałości, y na Hetmana przed wfzyftkiemi fię u-ikarźał, iż on z niepowetowaną îego lîawy , y honoru fzkodą, nic znacznego do tych czas nie uczynił. ROZDZIAŁ XX. WYPRAWA NA MOZAYSK TNOchodziły ufzu Hetmańikich, te Kròlewica hieiprawiedliwe 16'g. ftargi, zaczym fkoro począł do fił przychodzić, rufzył zaraz dnia 30. Lipca woyiko pod Mozayik. Ły-kow y Maftruch, dway flawni Wo-dzowie Molkiewfcy, Itali olobne-tui obozami, z wyborem woyfka pod famym Mozayikiem , opatrzo-ì nym {frazą, żywnością, bronią* y mocherni twierdzami. Chodkiewicz ftanął obozem pod Łuzeckim Monafterem, gdzie po-ftrzegłfzy dwa liczne y naycelniey-fze woylka nieprzyiacielfkie, uzy^ wfzelkich fpofobow? âby ich Lij 16 4 R O Z D Z I A Ł XX IŹIiL. wywabił z okopow w otwarte pole do fpotkania fię, ale ci znaiąc, iż gdyby tam przegrali potyczkę, otworzyliby wolną nafzym, az do ftolicy drogę, dokąd y Hetman zmierzał, żaczym obWarowafzy mocno fwe obozy pod famemi Mo-zaylka murami, nieśmieli z tamtąd fię wyfuWać. Podiazdami iednak'cżęftofię fpO" tykali, w których nafzym zawfz® łepiey fię fzczęściło. Oflblińfki źa~ dney okazyi nie opufzczał do zaprawienia fwoiey młodości, y zaro* bienia fobie na ftawę : a lubo W naywiękfze narażał fię niebefpie* czeńftwa, żadnego iednak fzwa°" ku nie odniofl, krom tego, że W iedney potyczce konia pod nim za' bito. Zwyczayne przy Dworze . ' / WypraWa na Mozayjk 165 wica rozruchy, y tu wybuchneły,7618> fta umartwienie Jakuba Sobieikie-go Woiewodzica Lubelflriego, kt<5-rywwielkiey, a nieprzerwaney z Oflolińfkim zawfze był przyiaźni. Wyroftek Sobielkiego pifał cor dziennie dla Pana, wfzyftkich fpraw tak prywatnych iako y publicznych Dyaryufz, Wiedział p tym K»olewic, y miał wielką cieką-Wość widzenia onego Dyaryufza. Do tey robótki użył Sekretarza Hetmańikiego , Radwana , rodu "^^yikiego, z Wilna, który od Kroìewica podarunkami, y nadzie* iami przekupiony, włafnego na* Wet Pana fekreta wydawał, lifty, *mykał, y mowy podfîuchiwaL ^rzez tego więc zdraycę łatwo o Zżymał czego pragnął. Tą zdobyczą uciefzony, KrólewÌQ 166 rozdział xx 6'8- wyftał z obozu Xiçdza Szołdrikie-go do Króla, nibyfco w infzych fprawach , a w famey rzeczy (karcąc nayprzod na Hetmana, że przez zazdrość ku niemu nic nie robi, a potym na Oiïolmlkiego, y Sobie-fkiego , iakoby to oni Hetmana do tych nieczynności pobudzali. Pro-fil zatym, aby Oflolińlkiego Kroi do fiebie wywołał, y /karał. Na potwierdzenie tych ikarg, poftał ow kradziony Sobielkiego Dya' ryufz. Pamiętna na te fka rgi Kro'la Zy gmunta odpowiedz, iako iemunie" śmiertelną chwałę czynić , tak innym Panom przykładem być po» winna. Nayprzod bowiem Hetm*-na poftępki pochwalił , y Syfl°vVI zalecił, abyfięznim znofząc vve wfzyfjkim , zarabiał na dobre iegc Wyprana na Mozayjk 167 ku fobie ferce. Cofię tycze OfTo- IÓ78-lińlkiego wyraził , iz to co o nim pifał, nienawiść mu Kazanow/kich uiufiała dyktować. Sobielkiego zaś Ł)yaryufz nie czytawfzy, zaraz przy Xîçdzu Szołdrlkim w ogień Wrzucił, a Syna mocno w fwym liście oto zgromił, ze on nieprzy-ftoynie cudzych fekretow dofta-Wał, przydaiąc te flowa, iz gdybym *a chciał po cudzych fzkatułach fzukać* co o mnie kto pifzc, y Kroleftìvo, y zdro lichym fi rac ił• Powróćmy do Molkwy. Łyków y Maftruch widząc, iż na tych pod-iazdowvch potyczkach, niemało ludzi ftracili,a boiącfię bardziey iefzcze Woyft Twoich oflabić, obwarowali y ludźmi, y bronią iak naymocniey Mozayfk, a fami w nocy tak cicho z °bozow fwych wyfzli, iz nafi tego 68 R O Z D Z I A Ł XX niepoftrzegîi, Toź famo uczynił nieprzyjaciel w Boryfowie na ftra» źy będący. Zabrawfzy co można było., a refztę fpaliwfzy , udał fif za pierwfzemi ku Stolicy. Naf& Hetman o tym fię dowiedziawszy, poftał częć piechoty do Boryfowa> która tam znalazła nie mało źy-wności,od ognia iefzcze nietkniętey# Gdy nafze woylko przez cały miefiąc Sierpień pod Mozaylkieia leżało, przybył do obozu Lew Sapieha Podkanclerzy Lifeewfki, wc fpoł z Adamem Nowodworlkim B1' Jkupem Kamienieckim, przyflanyrU na inieyfce Biikupa Lipfkiego, kto* ry pobiegł do Warfzawy dla obię' eia pieczęci rnnieyfzey Koronnej od Króla mu ofiarowaney. Sapie^ia iezdził do Warfzawy na Sey*11 PQ pieniądze dlą woyfka, ale z ni czy na powrócił,. Wy prato 4 n* Mozayjk Woyiko w oftatnim- uboftwie, y niedoftatku żywności zpftaiące » Wytrzymywało do tąd , iak mogło fwą nędzę5 ciefzącfię nadziei^,, którą miato w ftaraniu Sapiehy: ale gdy poftrzegło , iż z prożnemi jękami powrócił, ppczejto narze? kać, y zebrawfzy koło namiotu Kommifîarzow , ze łzan\i prze? badali, iż którym broń nieprzy-* iaęieKka nie mogła życia odebrać^, tym, z.głodu przyidzie umierać, po? liiewaź więkfza część iuz od dni dWudsieftu kawałka chleba nie wi* dzieli* a przeto y koni y ludzi fwo* ich potracili. Naywiękfzą iedna!$ ^lęlkę poniefia, niezwyczayna tych nie wygód, piechota Niemiecka , ą których iedni umierali 9 drudzy zą kawałkiem chleba uganiając %, dupami umykali z obozua Î7O R.O Z D Tl A Ł XX. Sprawiedliwe te były znçdznio* nego żołnierza fkargi: Królewic, Hetman , y Kommiiïarze łagodzili icht fwemi obietnicami, ale im w ten czas potrzebnieyfzy był kawałek chleba, niż złote gory obiecane; przetoż nie które Chorągwie o-świadczywfzy fię , iż nie Tą do dal-fzey flużby obowiązane, porzuciły oboz, y do domow Twoich roz-iaohały Cię. Prócz lekkiey iazdy, podziękowały za fluźbę Hufarlkie nawet Chorągwie Karśnickiego, . Plichty, Zorawińlkiego y Opalin-fluego, który od Twych pociągnio-ny, wefpoł z niemi mufiał z obozu wyiechać; inni Rotrniftrze nie mogąc Twych Chorągwi utrzymać, Ta-mi Cię w obozie zoftali, y dobrze Kro'lewicowi W'tey wyprawie lîu« iy li. Wyprawa na Mozayjk 17 Ten odiazd pomienionych Cho- ^ rągwi, iak wielce oflabił woyfko, W krotce fie pokazało. Do nich albowiem wiele ludzi od pozofta-tych Chorągwi, y piechoty przyłączyło fię, tak dalece, ze po zluftro-Waniu woyfka , ledwie tyfiąc koni zoftało w obozie, ponieważ lekka Lifowczykow iazda,daleko od obo« Zl* była wyflana dla Tprowadzenia żywności. Nadto y ci nawet, kto-. Kzy Cię przy Krolewicu zollali, bç-^c głodni, y nie płatni, zbraniali, % Czynid Twoiey powinności. Hetman widząc żołnierza w fta-tak nieszczęśliwym, umyślił za". ^iecha<5 oblężenia Mozaylka, a w zyznieyfze ku Stolicy kraie wyciągnąć. Rufzyłtedy Twoy oboz dnia Września, y przyTzedł do 5 Ł^winogrodu, w kray we wTzyft^ 2/2 ROZDZIAŁ XX. ko obfity. Tam przez dni 8. woy-iko przy wfzelkich źołnierikich wygodach odpoczywało , y dodalfze-go ciągnienia ochoty nabierało, ile gdy niefpodzianie przybyli tam do Krolewica Pollo wie odKonafzewi-ca Hetmana Saydacznego Kozaków Zaporowlkicho Ci donieśli Krolewicowi , iż po-niieniony Hetman we dwadzieścia tyfiecy ludu wybranego, wtargnął W Molkwę, nieprzyjaciół na kilku potyczkach poraził, więźniów nabrał, y cały kray , przez który przechodził, ogniem y mieczem fjpuftofzył, miafta nayludnieyfze , Jelec, Liwno, Sacko, y innych nie mało wyciął, a GubernatoroW Ich w niewolę zabrał,y położywfzy fię obozem między Kołomnem y Stolicą, oczekiwał na rozkazy Krolewica. Wypratoa m Mozayjk 17 Topofelftwo niezmiernie wfzyft- 1 kich uciefzyło. Wyflał zaraz Kro'-lewic Jakuba Madalińfkiego Woy-togo Mściflawlkiego, walecznego Rycerza do Konafze wicza, z po» winfzowaniem mu zwycięftw od niego otrzymanych, y z podarunkami, doftoieńftwo iego potwier-dzaiącemi, to ieft Buławą Hetmańską. Chorągwią, y kotłami. Te tak znaczne zmocnienie woyfka fwoiegó winien byłKrólewicŚapiezieKancle* rzowi Litewfldemu, który roiné» pobudkami namówił Kozaków ^aporowikich do uczynienia tey tak miłey Królewicowi przyiługi. Z więkfzą tedy ochotą woyikò rufzyło z Dzwinogrodu y w prze* ciągu dni trzech, ftaneło w Tufinie. Tam Konafzewicz Hetman Kozacki, maiąc wielu prży fobie Rotmi* i74 ROZDZIAŁ XX 1ftrzow y Pułkownikow, oddał Kró-lewicowi więźniów Mo/kiewfkich od liebie w ciągnieniu zabranych ; między ktoremi byli wyftaniPoffo-wie z Stolicy do Hana Tatarów Perekopfkich, aby go, y podarunkami, y obietnicami namówili do wpadnienia y plądrowania granic PoHkich. Konafzewicza przybycie tym milfze było dla nafzych, im świezfze pod fama Stolicą otrzymał zwycięftwo nad Gwardyą Mo-ildewftą, wielu na placu położywszy, y w niewolę zabrawfzy, między ktoremi był iey Wódz Butur-lin, Buławą od Konafzewicza z konia zwalony. Juz dawno Mofkale taadgłafzal* fię z chęcią pokoiu, ale to łudząc tylko czynili , aby wftrzymali Ko* zakow nafzych tak Zaporowskich ? Wypra\va na Mozayjk 175 iako y Lifowfkich od plądrovvania 76lj*v. mieczem, y ogniem ich kraiu. Dopiero teraz gdy woyfko nafze zbliżyło fię ku Stolicy, mocniey opo-koy domawTiać fię poczęli. Nafl tez KommiiTarze mieli w zleceniu °d Króla y Rzeczypofpolitey, aby n,ewyciągaiąc Obywatelow na u-ciążliwe podatki, ftarali fię pokoy iaki taki uczynić zMolkwą, choć r»a lat kilka. Wfzakźe y w tym razie Mofkalechytrze poftępuiąc, żadnych prawie od KommiiTarzow nafzych kondycyi podanych, przyi- 176 jjf # ROZDZIAŁ XXI. DOBYWANIE STOLICY. "ir Ommiïïiirze nafì widząc, ie léis. Molkwa ich łudzi, zniozfzy fię z Hetmanem, poftanowili kufić fię o famąStolicęMoikiewiką,zwłafzcza, że y Zaporòwfcy Kozacy przybyliy Lifo-wfcy, z pod Mozayika iefzcze na plądrowanie ziemi nieprzyiu-ciellkiey wyflani, do obozu po w**0' ciii. Na wykonanie tego dzieła wy-t znaczona byIk noc między iedyna-ftym y dwudzieftym dniem Października. Właśnie pod ten czas, gdy vv 0-bozie nafżym przygotowanie ào fzturmu czyniono, Oflblińfki we-fpoł z Sobieikim byli u Krótewica wKo- X)oby\oanie Stolicy 17 W kotarze, a widząc czas po temu, * poczęli przekładać źal fwoy Kró-lewićowi, iż im ferce iegopfuli ludzie nieprzyiaini przez fałfzyweu-^awania , na koniec ztym% ode* 2Wali, iz na pokazanie fwoiey nié» Winności, y życzliwości ku Kró-iewicowi, chcą być na czele owego fzturmu, na którym fzło o honor *e§o, daiąc na fiebie w te Iłowa Kzekleńftwo „ iż ieźeli kiedy co-55 kolwiek rozmyślnie uczynili 5> przeciwko iego ofobie y dofto-55 ieńftwu, aby ich z pod murów 5ł nieprzyiaciellkich trupami wy- wleczono, a po śmierci iako be- 5> zecnych, y mogiłą nie nakryto. Rozrzewniony tak iywym 0-^wiadczeniem Krolewic, płakać za-cz3* ì y iednego po drugim do fie-kie przytulaiąc, upewniał o łafce M 178 ROZDZIAŁ XXI '6ls- fwoiey , y profil, aby głow Twoich na hak tak niebefpieczny nie narażaiąc, zachowali fwe życie Oy czy z nie na co potrzebnieyfzego. Naoftatek widząc ich ftateczne przedfięwzięcie, z płaczem ich zegnał, błogoffawiąc im, y o łafce Iwey dozgonney upewniaiąc. Gdy przyfzła godzina do fzturmU naznaczona, rufzyły pułki tym porządkiem. Do Bramy Karwac-kiey udał flę Bartłomiey Nowo-dworfki Kawaler Małtańfki, nie-mniey dzielny, iako w fztuce dobywania fortec doflkonały ftarzec. Szła przednim piechota z fiekiera-mi, dla wyrąbywania zaporo^ drewnianych, ktoremi oftrożek świeżo wyftawiony, był obwarowany. Zaflaniały ich uftawicznym do nieprzyjaciół ognia dawanie*11 V Doby\vanie Stolicy 179 dwie roty piefze Butlera, y Beg- ^ liufza. Po nieb dwudzieftu żołnierzy niofto Petardy, do wyparcia bramy pomieniotiey fporządzone: przy nich fzedł Nowodworfki z So-biefkim Offblińfkim , y z piędziefiąt ochotnikow z pułku Chodkiewicza, y Koflakowłkiego wybranych, a pancerzami uzbroionych. Na pofiłkoWanie Wyżey rzeczonych , ftaneło kilka rot piechoty, Lermuńta y Seia, oraz ìekkiey iazdy pułk Lifowfki z Twym Wodzem Czaplińlkim. Przy nich było kilka Chorągwi Raytarow pod Ga* denem y Sobiefzczaófkim. Ci wfzy-%> lkoroby bramę wyłamane», mieli przez nią wpadać do miafta» Węgierlka tym czafem piechota miała leść na mury. Zdrugiey ftrony miafta. dobra* Mij I$0 R O Z D Z 1 A t XXI. »6t8. my Twerlkiey podobny fzturm mieli przypufzczać Niewiarowfkiego y Przyłupikiego piechota, Brena y Fullera aoo. Sztrzelcow, za kto-remi niefiono a o. petard. Francuz nieiakiś, y Marcin Leśniewlki Sta-rofta Zatorfki miał one przypu* fzczać do bramy. Przy tych wyznaczony był lud wyborny z Le-śniowlkiego y Kazanowlkiego pułków. Dla pofiłkowania pierwfzych ftały na pogotowiu roty piefze Ap-pelmana, y Kozakow Zaporowskich dziefięć tyfięcy , oraz fześć Chorągwi Raytarów Klebeka, Roznie-go, Aderkaffa , Sokołowlkiego, Potemkina,y Platemberka. Molkwa kilka dniami od zbiegów nafzych 2 piechoty Niemieckiey oftrzeźona, miała dość czafu , do więkfzego wzmocnienia fwych murów. Prze- Dobfnanic Stolicy igi toż ludźmi y bronią, nie tylko bramy , ale y mury wfzyftkie mocno przeciwko przewidzianemu Szturmowi obwarowała. Skoro tedy dano znak nafzyra, Wnet oba woylka do Twoich bram boczyły. A nayprzód Nowodworski rozwaliwfzy petardą oftroźek, pomknął ią ku bramie mialia fame-go, y zaczął do niey fzturmować. W tym niezmierna moc nieprzy-lacioł tam przyleciała. Wfzezełafię wnet żwawa potyczka: Mofkale y fc murów, y przy bramie rzęfiftym °§tiiem na nafzych naftą pili. Równym mçftwemy 11afi. na nich nacierali. W tym ogniu Kawaler Nowodworlki w tęk famę rękę, w którą pod Mozayikiem był raniony doftał nowego poftrzału, nie Hdąc icfzcze dofkonale wyleczo- \ 182 ROZDZIAŁ XXI iX. nym z pierwfzego. Z a czy m muda! od fwey petardy Starzec odfląpić. Oiïolmfki iednak z Sobiefkim, y in-nemi ochotnikami, pod famym murem walczyć z nieprzyiacielein nieprzeftawał. Lifowflue Chorągwie, y piechota Lermunta , które były vvyznaczone na pofiłkowa-nie walczących pod murem , firały «a fwym mieyfcu nie porufzone. Ochotnicy przez kilka godzin, aź do dnia pafuiąc fię proźno z nie-przyiacielem , gdy fię nie mogli doczekać wsparcia od woyfka po-fiłkowego, mufieli na koniec uft$* pić z pod murów. Sobieiki doftał tam poftrzału w ramię. Ofifolińtki kazał go flugom odprowadzić, a fam aź na oftatku, dzwigaiąc na Tobie poftrzelonego Chorążego imańfkiego, powrocił do obozu f Doby\vanie Stolicy x 8 3 naymnieyfzego fzwanku nie od- ^ nioflfzy, lubo rzefiftym nieprzyjaciół ogniem, bez uftanku był tak żwawo attakowany, ze ftary o w iego flaga Poftodary, tuz przy iego boku potykaiący fię, w nogę był poftrzelony. Prócz Nowodworfkie-go, y Sobielkiego, wielu z pomie-nionych ochotnikow rany odniofi o, iako to Krzylztof Sapieha Woie-Wodzie Witebfki > Stetkiewicz, Pafek, Komorowfla, Sey, Begel, y inni. Zabitych z ludzi znaczniey-%ch mało tam legło. Ci zaś, kto-rzy z Leśniowolfkim mieli do bra-my Twev-fkiey fzturmować , źe im krótkie, y nje doftarczaiące do o-Wych murów drabiny piechota Przynioffa, nic poczynać nie mogli, ^olkwa tez tam licznieyfza wypiła z Miafta, y odebrawfzy dwie "S4 ROZDZIAŁ XXI. —s— petardy, przymufiła ich z placu u- ftąpić. Gdy potym niepomyślnym fztur-îïiie wfzyfcy fie ochotnicy do obozu fkupîli, Hetman nie poftrzegîfzy Oflbliiilkiego, mocno fię zafrafo-wał, róz.umieiąc, iź powracaiący na oftatku, poległ od nieprzyjaciela. Niedługo iednak trwał ten fmutek; w krotce albowiem OfTo* îiiifkï, zdrów, y bez fzwanku tan® przybył. Hetman z niefpodzianey radości łzami % zalał, y pocz$ go do ferca przytulać, winfzuiąc rau fzczęśliwego po tak mężnym potykaniu fię powrotu. Krolewic przez wfzyftek fzturmu, uftawicznie fię wypytywał o Sobiefkim, y OlTolinlkim, WV-glądaiąc podobno ikutku wczoray-fzego przeklęćfcwa, a gdy ich %y Dobyto anie Stolicy * 85 Wych y zdrowych fkromlekkiey x6t^ rany Sobiefkiego ) obaczył, witał ich z wielkim wefela y uprzeyrao-ści okazywaniem, Toż y Kazano-Wfcy czynili, ale napozor tylko, jak fię potym pokazało. W krotce zachorował cięfzko o\y kochanek Kr ole wica StaniSaw Razanowfki. Zwątpiwfzy o fwoim &yciu; profił ufilnie Krołewica, za radą Oycowfką, aby iego brata młodfzego Adama, wziął do fwoie-go boku na iego mieyfce. Krolewic tak go nie lubił, zenie tylko nie chciał nigdy mieć go przy fwoim boku, ale nawet patrzeć *ia niego nie mogŁ Wfzakźe nie chcąc kochanka chorego zaftmicić, Zezwolił na iego żądze , y przyią£ Adama do fwoiego Dworn. Ta ła* &a Krołewica była potym fatąlna» m ROZDZIAŁ XXI. *Ał^-. dla Staniflawa. Tak bowiem Adam umhł za Terce uiąć Krofewica, iż gdy Stani (law przyTzedł do zdrowia, Krolewic iuź w Adamie zatopiony | SianiHawa fobie obrzy» cliìK Tym czafem iego choroba tak mocno Krolewica martwiła, iź za-pomniavvfV.y prawie o publicznych in ter ella eh , dzień y noc w brzyd. kim fmrodzie fiedział przy iego îoâkUï wota do Loretu za zdrowie lego pofyłał, y w fzarzyznie we* Jpol z nim chodzić ślubować OfiToliutfti zapomniawfzy o krzywdach Twoich, w czym tylko mógł IłUugowaf wtey plugawey choro* bie Kazanow&iemu. Czynił to on częścią z Chrześciarîfkiey litości, ęsęści^ dla uięcia Tobie, y tvrolewi-ça y iego kochanka^ ale mu zie tę Dohy\vanìe Stolicy 187 ! uftugę zapłacono , iak fię niźey po-| ^<(ze. Tym czafem wróćmy fię do fpraw publicznych. Naywiękfza zazdrość , nie może tego zafzczytu odebrać/Chodkiewi-czowi, \ż był dofkonałym Hetmanem; z ty m wfzyftkim y naywiękfi Rycerze, ludźmi fąt a tym Tamy m r°znym błędom podlegaią. Wmę ^pomyślności owego fzturmu Chodkiewiczowi wielu przypify->^ało. Nayprzod, że tak iawne do nieg0 czynił przygotowania, iz na-^ret prości zołnierze wiedzieli o nìtlì%. zkąd nieprzyiaciel wcześnie otych zamyflach uwiadomiony » dofyć czafu do opatrzenia fię VVe wfzgiką obronę. Jeżeli noc ciemna do tey fpra-obrana była, więkfzey należało pilności do utaienia tako* ï$8 ROZDZIAŁ XXI. 8> vvego dzieła. YMozayGc, y Bory low, nie oparłby fiç nafzym, gdyby równie y tam nieprzyia' ciel nie był wcześnie ©ftrzeźo' ny. Drugi błąd zadawano [Chód' kiewiczowi , iź żadnych nie po-deflał pofiłkow pod czas. fztur-mowania do Bramy Karwackiey, gdy nafi petardą Bramę wyfadza-iąo mocno fie z nieprzyjacielem potykali. Molkwa albowiem prz«' ftrafzona tym fzturmem , iuz zaczęła była uciekać, y mury pobiiź> fze całe ogołociła. Ledwie ich W tey ucieczce Niemcy zatrzymali, którzy do bronienia bramy Miki-ckiey poilawieni byli. Naieźało p0^ ten czas rufzyć pofiłkowe roty y ochotnikow wefprzeć. fame ich przybycie, mogłoby bardziey nie-przyiacieia zatrwożyć. Y w tym Dohy\oanic Stolicy ie(=ze błąd mu przyznawano, źe Wprzód przez fzpiegow fofsfzeroko / , Sc,5 y murów wylokości niepomiar-kowano , a ztąd fi§ pokazało, ik babiny krotfze daleko, niż trzeba kyło, porobiono. 2 tym w Izy ft kim ow fzturm nié M cale béz pożytku. Moikwa albowiem poczęła być po nim fkłon-nieyf?a do pokoiu. Wyznaczeni okładania traktatu zftrony Mo-^Wy, z tym naypierwey ftaneli, źeby Krolewic Władyflaw zrzek! ^Wego prawa dò ich Tronu, ile ie lam dobrowolnie utracił, kie-pofwoim od nich obraniu nie Przybył na czas naznaczony do Sto iicy. Na co gdy nafi zezwalać nie ^cielij Molkale ukazali im lift od ^roia Zygmunta do Kommifla-rz°W nafzych pifany, a odMolkwy I9Q ROZDZtAŁ XXL I przeięty, w którym Kroi wyra-żił, iż ieżeli YVładyfław miał iak$ trudność w powrócenia na Tron Moflriewfld -, żeby fîç go zrzekł, y uliąpił Michałowi Fiedorowicz^ wi, na iego mieyfce od Mofkwy °* branemti. Kommiflafźe nafì chętnieby 113 to zezwolili byli; ponieważ ^ZT liegą byli obowiązani, ftaraćfię 0 pokoy dla Rzeczypofpolitey uczciwy, a nie obciążać Obywatelom dłużfzym Woyny przeciąganie"1* Ale Krolewic prawie zełzanii profit, aby iefzcze dalfzego woy* ny lofu doświadczali. Nakoniec^ tym fię oświadczył, iż go zade*1 człek od tego prawa nie moie oddalić. Szczęściem dla Krolewic® Mofkwa prócz oddalenia iego fwoiego tronu, inne iefzcze; tak u Doby\oanic Stolicy 191 ciążliwe kładła kondycye pokoitìj 2e na nie Kommiflarze nafl àudn^ niiarą zezwolić nie mogli. ROZDZIAŁ XXII. MOSKWA DO POKOIU FRZYSTĘPUIE /^Hodkiewicz chcąć Mofkwy u* por, y pychę ukrócić,wyflał Za-porowlkich Kozakow, y Lifo- "" Wczykow, w odległe tey ProvVincyu, ^by ogniem y mieczem w He y mia* fteczka w niwecz obracali. Wkrofc* ce poty m y fam z całym wey* Ikiem w głębfzą IVlolkwç rufoył flf ku PerealìaWowv PodtźaS Wycią* §nienia z Obozu, prowadził Woyfko w pięknym y porządnym % ku, koło famych murów Stolicy* 192 ROZDZIAŁ XXII. «6*8. Nieprzyiaćiel tym czafem z poâzî* wieniem, y boiaźnią poglądał na nie: tak dalece, że nietyiko wy* cieczki żadney na przechodzących nie czyniły ale nawet y razu iedne-go z dział nie wyftrzelił. Nad to wyflal zaraz gońca do KommiiTa-rsow z oznaymieniem, iż chce o pokoy traktować. Łf kął fîç on fprawiedliwie, żeby Polacy bogatych miaft z tamtey ftrony Stolicy lezących, y obfìtych kraioW •podfwą moc nie zagarnęli, a przez* to Obywatelow ku Władyftawowi nie pociągnęli. Chodkiewicz iednak nie wflrzymał fiç w ciągnieniu aż podPereflawem o mil kilkanaście źa Stolicą leżącym. Tam gdy woyiko fwoie rozłożył Eia ftanowilkąch, nie które pułki, & mianowicie Kazanow&iego, bnn- tować Mojktea do pokotu przyfiępuic i93 tować fię poczęły, dopominaiąc l6lS* fif żołdu fprawiedliwie im należącego. Prożno ich wielkiemi obietnicami Krolewic ufiłował zafpo-koić. Uparty żołnierz nie chciał %ey powinności czynić, a Krolewic pragnął ufilnie woynę przeciągać , w czym miał y Hetmana po fwoiey żądzy} KommiUarze iednak tych tak ciffzkich okoliczno-ściach, przekładali mu potrzebę niezbitą pokoiu, ile gdy nie tyl-*0 pieniędzy, ale y żywności Woy(ku potrzebney niedoftatęk* Przefzkodą był do zimowania w« kraiu tak mroźnym,y dalekim od PoHkiey vy pośrzodku licznych nie» przyiacioL Od Kommiflarzow udał fię Kro- I . x ®Wic zfwoiemi proźbami do woy-^a> aby fię dalfzey woyny niezbra- N i rozdział xxii. niało, ale y w nim tez fame znalazł zdania, które Uyfzał od Kommifla-rzow. Straciwfzy Więc całą nadzieję Tronu Mofkiewlkiego, mu-fiał zezwolić na pokoy. Zaczym Kommiiïarzé naft wefpoł z Mo-fkiewikiemi po długich fprzeczkachf ułożyli traktat, maiący trwać do lat czternaftu, y z obu ftron pod-pifali dnia ii. Grudnia roku 1618* Hetman był zawfze dalekim od tego pokoiU: chciał on rozłożyć woyfko na zimowe ftanowifka na około Stolicy, y w pobranych Zanikach , a Kommiflarzow wyftać na Seym do Warfzawy, aby fię ta i*1 ftarali o nowe dla woylka pofiłki, z ktoremiby można było bez wiel* kiey trudności, pognębić niepi^y" iaciela, dofyć iuź oflabiotiego: ale Kommiiïàrze iftawaiąc zawlze przy MafiXoa do pokoiu przyflępuie tym, co im Król, y Rzeczpospolita Zaleciła, nie przyimowali tey rady. Krółewic tym pokojem niewypowiedzianie zmartwiony, iako Hetmanowi był wdzięczen, tak na KommilTarzow nieubłagany gniew y nienawiść powziął. Ktoby fię fpodziewał, żeby pod famę nienawiść, y OfTolliifki miał podpadać. Wiadomi iego nieprzy* iaciele, udawali go uftawicznie przed Krolewicem , iakoby on do czynienia tego pokoiu Kommifla* rz°w Rzeczypofpołitey fwemi namowami nakłonił , a mianowicie Jakuba Sobie&iego. Przyczynę tego pozorną dawali, ze Ofioliófld y Sobiefki do zalotow fię kwapią: pierwfzy do Daniłowiczowney ^°dlkarbianki Koronney, drugi <âo !ego Siollry Stryieczney Woìewo» Nij rozdział xxii. • dzanki Trockiey# Sobielki mogl temu podeyrzeniu fprawiedlivyi® podlegać, ponieważ był iednym z pomienionych Kommiflarzow; »1e OiTolińfki, młodzik iefzcze, y żadnych fpraw publicznych nie wchodzący, czy mógł tego doka-za<5, aby u Mężów wiekiem rozumem, y godnością zafzczyconych, miał więcey powagi niż Króle\vic> pewny prawie Tronu Polfkieg0 naftępca. Z tym wfzyftkim, tak głf" boko te udania do ferca fweg0 Władyflaw przypuścił, iż nie wfty dził fię przed fwoim, y OfTolińfki®* go fpolnym Spowiednikiem, dżem Lefîewfkim u(karza<5fiç, y n*" rzekać , iż mu nie kto inny , ^ tylko Oflolińfki zdarł z głowy K°' ranę Molkiewfką. # fife # *97 ROZDZIAŁ XXIII. POWROT OSSOLIŃSKIEGO DO POLSKIEY PO uczynionym traktacie rufzy- m Roku ło woylko z Molkwy do Oyczy i6ig. zny. Nieznośny ten byłpowrot dla żołnierza. Przy końcu Miefiąca Grudnia, w kraiu prawie nayzi-Iïinieyfzym,tak mocne pod ten czas mrozy panowały, że po drogach Widać było trupów niemało od zimna padaiących , a niezmierną liczbę ludzi z członkami odmrożonemu Starofta Kokenhaulki, y iego Przyiaciele, ftrafzne przeklęćlw* ^Qtali, życząc , aby Sobielki y Of-^Gliń(ki,iakoby Herfztowie tey kl§-na fobie y Synach Twoich te- 5>8 ROZDZIAŁ XXIII fj goz niefzczęścia doznali. T© oko* liczności Offolińfld tak opifuie W fwym Dyaryufzu. „ Przeklęćtwa i©-* ,3 go nie miały Ikutku;wywiódł Pan „ Bog niewinność moi§ Dziatka-„ mi ore piątnowanemi. Rychlej 5, l'ému tegofię przeklęftwa dofta-„ ło, gdy widział nie długo potyrn » Syn ow fwoich fiekących fie # y „ ftarfzego kochanka włafn^ ręką s, Pana fwoiego rannego.„ Nie mogłem nigdzie wynaleźć epifania tey kłótni braterflriey mię* dzy Kazanowfkiemi, z rożnych jednak kawałków , które mi fi£ czytać zdarzyło, tego tylko dofze' dłem, że naypierwey Stanifla^ zanowfki^m Starofty Kokenhau-fkiego będąc pokoiowym Krolewi-ea, potrafił fobie tak mocno ui^ ferce Krdlewica, że nic nie by£ Po\vrot O([olhvfkkgo do PoIJkiy 199 ło, coby dla niego nie uczynił. Prze-ciwnie młodfcy brat iego Adam W takiey był nienawiści u tego Pana, iż nawet patrzeć na niego nie mógł wefołym okiem. Potym iednak za naleganiem chorego brata, do boku y ftużby Kro'lewica przypufzczony ? tak umiał uiąd za ferce Pana, że naypierwfzym iego zoftał kochankiem , a brat iego Stanilîaw w taką u Królewica Wpadł nienawiść, iakiey Adam przed tym doznawał. Ztąd gniew, zawziętość, y poiedynki między bracią. Wfzakże Adam Matecznie 1Uz po tym doznawał łafk Króle-Wica, lubo od Króla wiele za to u~ cierpiał, iako niżey pokaże fię. Vv racam fię do OfTolińikiego. Gdy woyfko rufzyło z Obozu, KnSlewic w Wigilią Bożego Naro- aoo ROZDZIAŁ XXIII. i6t8, dzenia, udał fię do Lewonty owego puftego Monafteru, chcąc tan* naftępuiące święta przepędzić. Oflolińfki, z kilku Dworfkiemi,nie znalazłfzy tam dla fiebie żadnego kącika do przytulenia fiebie, y o-grzania w tak wielkie mrozy, puścił fię dniem y nocą do Wiazmy* chcąc tam przynaymniey na Mfz^ na zaiutrz ftan^d , ale śniegi, W dzikich owych polach nieutoro-. wane, tak długo ich przytrzymały, że ledwie w dzień Świętego Sczepana, y to iuź po Niefzporach W Wiazmie ftaneli. Przez cały ten czas drogi, nic w gębie nie mieli, prócz kawałka piernika, y wody z śniegu ztopioney w kociołku, W którym niegdyś kafzę gotowano, zagrzaney. Niemniey y konie były iak ludzie głodem znçdznione» Po\vrot OJfoliuJkiego do Poljkicy 201 Tegoż dnia wieczorem przybył l6l9-7 Królewic do Wiazmy, gdzie do końca roku odpoczywaiąc, y ko»_ nie y fiebie pofilili. Roku 1619. zaraz po trzech Kr<5«, tach Krdlewic z fwym Dworem rufzył z Wiazmy do Smoleńfka. Przez całą tę drogę OlTolińlki doznawał dla fiebie łafkawey twarzy Kroìewica, ale fkutki iawnie pokazywały ferce ku niemu roziątrzo-Zaczym dowiedziawfzy fię, iż Królewic miał przez całą zimę, aż do dalfzey woli, Oycowlkiey za-, trzymać fię w Smoleńlku, umyśli! wywikłać fię z tey iłużby tak zgry-= iliwey, Upatrzywfzy więc porę, profil Krolewica, aby z intiemi na Seym do Warfzawy iadącemi, mógł do? Polfkiey dobieżeć dla widzenia fig2 os Ą 0 Z D ZIAŁ XXIII. 2~_ z fvvym Oycerm Królewic ukazywał powierzchownie, iż nie rad go puścić, w fercu iednak byt kon-tentziego oddalenia. Przetoź zezwolił na iego proźby, pytaiąc fif iednak lak prędko miał do niego powrocić* Tym czafern , fzablę W złofco oprawną od boku odpafa-wfzy, oświadczył fię , izią daie mu na nie zapamiętanie. Przydał do tego y lifty, tak do Oyca iego, iako Krdla y Królowey. 3Do Oyca pifał zofobliwfzemi iego pochwałami , wynofząc go aź pod Miebiofa, ale do Króla y Krolo-wey bardzo go zie ofkarźył, y pom-fty iak nayfurowfzey z niego fif domagał* z takowemi upominkami, OiTolińfki pofpiefzył czym prędzey do Warfzawy, y w pierwfzą Nie" dzielę poftu przed famy m Sey-mem tam ftanął. Poivrot Ojfoli 'jkiego do Poljkiey 203 Oyciec iego tam pod ten czas i6t9« znayduiący fię, nie mogłfię wy* dziwić tak wielkim pochwałom, które w liście Twoim Królewic dawał , ile że wiedział w iakiey był Jerzy u niego nienawiści. Przeciwnie Król od niego pdębrawfzy lifty Synowfkie, pełne fkarg y pom-fiy, dziwował fię proftocie Jerzego y mówiąc, iż on nie mufiał wiedzieć 5 iakie na fiebie przywiózł biczyki. Przyiął go iednak; mile: znał albowiem, y iego niewinność , y Kazanow&ich ku niemu zawziętość. «°4 & # fiai m r*VTI>IIHÉ« T*VTll.i . . ---- W^-m. -*- -» ROZDZIAŁ XXIV. O KAZANOWSKICH pOnieważ tak częfto wfpomina-1619. ' liśmy Kazanowikich, rozumiem ik miłą rzecz dla czytelników u-czynię, gdy obfzernieyfzą o nich, wiadomość tu położę. Dawny Kazanowikich dom w Polfzcze, miał wiele ludzi Rycer-ikiemi dziełami wlîawionych. Zygmunt Kazanowflu Starofta Koken-haulki, Ociec Staniftawa, y Adama kochanków Królewicowych, tak wielką fobie dziełami Rycerfkiemi zafluźył Iławę , iź go między tylu owego wieku Bohatyrami, Zy gmunt IIL obrał ; do cwiezenia & fztuce . woienney fwoiego Syna Władyftawao Y niezawiodł fif n* 0 Kazanoivjktcb £0Ç tym: z takim albowiem Zygmunt Kazanowlki był do Królewica przywiązaniem, i z nigdy od iego boku nieodftąpił: w zgrzybiałey nawet ftarości, gdy iuź na Tronie Pol-lkim będący Władyflaw wiódł woy-nę z Molkwą; był zawfze przy nim, y zwycięzcę z tey wyprawy do Warfzawy odprowadził, gdzie wkrótce zakończył bieg życia fwoiego. Ciało iego w Warfzawie w Kollegiacie S. Jana złożone, y nad-grobkiem uczczone. Był to Mąż nie mniey dzielny, iako y w Dworlkich fprawach przezorny. Grzeczność, ludzkość, y ofobliwfza ku drugim przyiemność, miłym go u całego Dworu czyniła. W nadgrodę fwych zaflug wziął Podkomorftwo Koronne od Wfô* dyftawa. 206 ROZDZIAŁ XXIV. .ï6},9- Brat iègo młodfzy Marcin prze-wyźfzał go w męftwie , y odwadze, ale dumna źwawość, y chęć zbyteczna górowania nad drugiemi, nieznośnym go czyniła nie tylko u równych , ale y u tych, którym przez podległość powinien był być pofìufznym. U Wfocty&awa iednak i tak bardzo był wziętym, iż prócz wielu Staroftw, Buławę Polną Koronną od niego wzailugach o-debrai» Staniffaw Syn Zygmunta wielki kochanek Królewica, a prześladowca Oflblińlkiego powinowatego fwoiego, był zlalki Pańlkiey rugowany przez Adama brata fwoiego, ktorego on fam do Dworu był wśrubował , iakeśmy wyźey o tym mówili» 'laki był Stanilîaw* koniec, doczytać iię nie mogłem- 0 Kazano\vJkicb 2VJ Niefiecki nazywa go Staroftą Kro- jé>- % fierifkim , y Przed borfitim. Adam ftatecznie trwał w łafce Władyflawa, az do śmierci fwoiey* Przypadki iego opifuie Kobierzyc cki in Hifioria Vlaàìdai z ktorego to, Co naftępuie wyiąłem. Władyflaw IV. będąc iefzcz« Kròlewicem , miał roczney intraty na kilkakroć fto tyfięcy czerwo" nych złotych. Prócz wielu bowiem Staroftw fobie nadanych, miał Prowincyą całą Siewierlką, wielce ludną y bogatą, która o-^atnim z Molkwą traktatem dofta= ła fię tyła Polakom. Nad to brał co rok na fwoie mnieyfze wydatki Złotych 40000. ze Skarbu Królewskiego. Tak wielkie dochody niewyftar-Czały młodemu Panu, częścią s \k 208 ROZDZIAŁ XXIV. *619- fam był rozrzutny, częścią iź zawiadowcy dobr iego, znaczną do-chodow część nafiebie obracali: nay więcey iednak z nich pozy tko • wał Adam Kazanowfki. Ten tak dobrze umiał dogadzać fkłonno-ściom Królewica, iż całe iego fer-ce zupełnie opanował. Nic nie miał tak drogiego u fiebie WładyflaW", czegoby mu na fkinienie iego ni© uftąpił. Zdarzyło fię, iż Kròlewic dla pokrzepienia zdrowia fwoiego, wyjechał był za granicę do wod Egier* ikich. Niektórzy Panowie tey iego niebytności użyli do przełożeni* Królowi, aby powściągnął rozrzutność , y weyrzał w fprawy zâwia-dòwcow dobr Królewicowfkich' Naybardziey w tym olkarżali K*" zanowlkiego, dodaiąc, iż nie kto* r# O Kazanoìvjkich 209 re kleynoły z Skarbu Krolewfkie» go u niego fię znayduią, które on u Królewica wyłudził» Zmartwiony tym don i e Heniem Król, zaraz wyznaczył Kommif-f^rzow do weyrzenia w dochody y Wydatki Syna fwoiegó* naybar' 2iey zaś to go rozgniewało , có lïiu o kleynotach powiedziano* przetoż naypierwey rozkazał po-pieczętować drzwi tego domu w którym miefzkał Kazanowfci. Znaydował % on pod ten czas W Królewcu, y nic nie wiedzał co fię w Warfzawie z nim działo» Wkrótce iednak od fwych przy* iacioł uwiadomiony o tey fwoiey zniewadze, y niełafce Kro'lewfeiey, na pierwfzą iey nowinę » iak piorunem przefzyty, mało trupem nie padł. Przyfzedłfzy iednak O Zio R O Z D Z I A l XXIV. *6i9- wkrótce do fiebie, przyleciał do Warfzawy , y od iednego do drugiego z Dworlkich biegaiąc, z wielką pokorę y podłością niewinność fwoię przekładał. ,, Widzieliśmy pod ten czas, „ mowi Kobierzycki , upokorzo-9> nego aż nadto, tego człowio-,, ka, który, ledwie rok minął, do „ tak wielkiey przyfzedł powagi* „ że ci fami, ktoryni on w ten ,, czas u nog leżał, zafzczęście po* ,, tym mieli być znaiomemi ieg® ,, odźwiernym. „ Takowych u Dworu rozruchów1 Ikoro dofzła wiadomość Włady* fîawa w Egrze bawiącego, zaraz przybiegł do Warfzawy , y ze łzami prawie przekładał Oycu, zniewaga uczyniona Kazanowie mu , całafię na iego obali\ 'ponie- 0 Kazamiojkich 2 i Waż ten nic nieczynił bez iego wo-li, y że Ociec tym poftępkiem ze-pfuie mu Iławę y miłość w narodzie, na ktorey doftąpienie tak długo pracował, Te fwoie żale przed Królem z pokorą wprawdzie Władyflaw przekładał, ale na KommilTarzow przeciwnych Ka-zanowlkiemu , îawnîe fìe zpomftą °dgrażał: iakoż nie którzy doznali iey w czafie. Ledwie rok po tych turni eia eh Wypłynął, Zygmunt III, umarł, a Władyflaw Tron ofiadł po nim. Tu % dopiero pole otworzyło fzezę-seni Kazano wikiego. Wfzyftkie lailcì Kròlewfkie, przez iego ręce fla Naród fpływały: żaden nad ie-nie miał więkfzey powagi, ża« den świetniey , y z wifkfzą wfpa-11 włością nie okazywał fie u D\vo- 2ist R O Z D Z I A Ł XXIV. ru* ^ chcąc mieć przyzwoite fwoiey godności miefzkanie, wy-ftawił wielkim kofztem na przedmieściu Kraków fkim pałac , pod ten czas ieden znaywiękfzych W Warfzawie, który fię potym doftal Pannom Karmełitkom. Władyllaw chcąc uczcić fwego kochanka, poftanowił nowy pod ten czas Urząd Stolnika Koronnego, y Kazanowfkiemu go ofiarował. Wkrótce potym uczynił g° Podkomorzym Koronnym, daley Kafztelanem Sendomirlkim , na-koniec Marfzałkiem Nadwornym Koronnym. Przydał do tego Sta" roftwav Bielikie , Soleckie , Bory-fowfltie , Kozfenickie, y Nowota**-fkie. Niefiecki pifze go Dziedzi» ceru na Czaśnikach , Hrabftwi® W Woiewodztwie Witeblkim leifc 0 Kazanotyjkicb %i3 cym, które wziął w pofagu po 161 Słufzczance Woîewodzance Troc-kiey. Trzymał przy tym Zupy Solne, y Ceł zamorlkich był Kom-ftiilîarzem. Jeżeli Władyflaw îego kochał, y on tez nie zrnnieyizym był donie» go przywiązaniem , meżałuiąc ani zdrowia, ani fortun gdzie fzło o interes Królewfki. Pilże Niefiecki, \z gdy go razu pewnego Władyflaw o to upominał, iz on na *ego uiługi fwe dobra pohartował, °dpowiedział mu Kazanowiki te pamiętne iłowa: Królu fortuna moia *°fi z t\voią złączona: przy fwoiey iafcc nic mogę fry' ubogim, a bez nicy bogatym być nicchce. *- W tak wielkich łafkach u Króla był aź do śmierci tego Pana, po ktorey w rok pofzedł za nidi na 214 rozdział xxiv. i6i9- tamten świat, to ieft roku 1649. niezoftawiwfzy żadnego po fobie potomftwa. Pochowany w Kolie-giacie S.Jana wWarfzawie iako świadczy iego nadgrobek. Niezawadzi, rozumiem połoz\7ć tu uwagę, którą Kobierzycki W fwoiey hiftoryi, czyni nad iego zbiorami. „ Widzieliśmy, mowi on, 3, nie dawno Kazanowfkiego, ce-„ lui^cego wfpaniałością życia „ wfzyftkich Panów, teraz zaś po „ śmierci iego z podziwieniem po-„ glądamy, iako owe.bogaćtwa, ,, y kofztowne zbiory, na kfztałt „ śniegu nikną w oczach nafzych' „ Owe obrazy, owe pofągi drogie, „ y inne pałacu pięknego ozdoby, „ ba y fam pałac na przedaź f? „ wyftawione. Zona owa kochana» ktorey on, minąwfzy fwych 0 Kazano\vJkich 21 5 «krewnych, wfzyftko zapifał,101 5, pofzła za owego przewrotnego 3) y od wfzyftkich,anaybardziey od 5, iey Męża nie nawidzianego Raił dzieiowlkiego, który potym tak v Wielką burzą na Kro'la fwoiego « y Oyczyznę wzniecił. W tym 53 nowym Małźeńftwie , kłótnie î) uftawiczne, niezgody, zbytki y 5, fwawoła, wfzyftko to pochłonę-j> ty, cokolwiek tak długo Kaza-5, nowlki zbierał. Zona w tym fta-nie opłakanym rozwodem fię 3, la m y m ciefzy, a Radzieiowlkie-3, go w takim ma obrzydzeniu, iź » fi? znowu Kazanowlką y pod-pifuie y nazywa. ,, o Kazanowikich* î "5 # & ROZDZIAŁ XXV. OSSOLIŃSKI SIE ZENI «. F° zakończonych naukach , po l6/9- odbytym cudzych kraiew zwiedzeniu, po fkończoney dwuletniej fluzbie Dworfkiey , y £ołnierlkieyt zaczął iuź myślić Oflolińfki o do* braniu fobie w małźeńftwo doźy*-wotniey Towarzyfzki, miał albo* wiem iuż w ten czas lat wieku fwo* iego 24. Przed dwoma iefzcze laty, gdy ns MoCkiewiką wyprawę leehałzKic* lewicem , wftąpił był do Uchań * dobr Anny Uchańfkiey WoieWo-dziny Bełikiey z Domu Herburto-wny, Wdowy po fławnym owyr° przez fwoie Pofelftwa, Pawle tT' chańfkim. V Otfolnijki fie zań 217 Ta wielkich cnot Pani miała ftar- 76 r9-. fzą. fwą Córkę za Mikcłaiem Dani? łowiczem Pocilarbim Koronnym po którym dcczekawfzy fię doro-flych iuź Wnuków y Wnuczek, wfzyftko one gniazdo, nałcnie, iż tak rzekę Twoim piaftcwała. JVT. dzy innemi ieciłu k , cfcbliwfzym ^pofo bem ulubiła fobie w torą Wnuczkę ]zabeilę Danilowiczo-, \vnę. M'ala tego niemałą przyczy*. nÇ» gdyż ta Panienka prócz cudney piękności, ofobiiwizemi była rozu» mu y ferca przymiotami ozdo*. ï>iona» Przy pierwfzysn poznaaiu, nilowe Offolińfkiego ferce natych-^iaft do niey tak mccno przylgnę-. ^°j iż śmiał przed iey Babką wy-mirzyć fwą miłość, y chęć pojęcia ïey W związek dożywotni. Miìe te cis rozdział xxv; oświadczenie Babka od niego przyieła5 aie iadący na Woyne, nie-miał czafu docierać fwych zamy flow. Nikt wifcey pod ten czas o iego przedfięwzięciu nie wiedział, proca pomienioney babki, y Sobie-fkiego Woiewodzica Lubellkiego z którym go mocna y ftateczna przyiazń łączyła, Gdy w Łucku, z Krolewicem na sciągnienie. woyfka oczekiwał, po • Wtarzał częftęmi liftami, y po Hancami , ftateczność fwych chęci, na które Wojewodzina jawnie zezwa* lać zdała fiç» Ubefpieczony z tey ftronyj oznaymił bratu fwoiemu ftarfzemu o tych fwoich zamyfłach. Ten lift iakowymści przypadkiem doftał fie w ręce iego Oyca , y niewypowiedzianym gofmutkiem napełniło Obawiał fig albowiem, aby OJJolińJki fię żeni 2*9 Syn niewczefnemi amorami zaprzą- ^ śniony, nieporzucił Dworu ywy« prawy Molkiewikiey, która mu do flawy, y zallug drogę otwierała. Przetoź napifał do niego tak gnie-Wliwy y frogi lift, zę nieborak po* czął iuź był rozpaczać olkutku tey, pociechy, ktorey tak ufilnie żądał. Po zakonczoney Mofkiewfldey, Wyprawie, przy by w fz y Gffolińfki do Warfzawy, znalazł tam fwoię Pannę,która po śmierci fwey Bab-, ki* była pod ten czas przy Ko-. Szicach* Dawna ku niey miłość, a zawfze. ftateczna, pomnożyła fie w nim nie-, zmiernie 5 przy pierwfzym iey przywitaniu^ ale nadzieja ciefzenia z niey kiedy, zdała fię cała w nim opadać. Tak wiele albowiem, y tak mocnych do niey było tam kon* 220 rozdział xxv. *6i9- kurrentow , że iuź był zwątpił P doftąpieniu izczęścia pożądanego. Udawali fiędo niey Podlafki,y RaW-iki Woiewodowie, oraz j&afztelan Kamieniecki Wdowcowie: ZMło* dzieńcow zaś Mpifzek Starofta Sanocki, Stadnicki Woiewodzic Bełfki, Potocki Woiewodzic Bra-cławlki, Potocki S ta ni Iław, y Łu-kafz Zołkiewlki: między temi wCzy ftkiemi nayftrafznieyfidla niego by' li Jan Zołkiewiki Starofta Hrubie* fzowiki, y Jan Margrabia Myfzko-wfki Starofta Nowomieyfki, którzy dostatkami y potęgą fwoią innych konkurrenfcow odftrafzałi. Oftolińiki widząc tak wie*ką zgraię przed fobą ftaraiących ftf ° lego Podfkarbiankę, całą iuź by1 ftraci? nadzieię, ile niepewny 0 ąezwoieniu Oyca, y w niedoftat^u Ojjblińjki fi? żeni 221 2oftaiący, w którym go zawfze Ociec utrzymywał. Ale Bog, iak on fam wyznaie, w Czy ft kie trudno- * • • v s ci lego uprzątnął. A nayprzod Ociec poznawfzy ^oflęonalę pomienioną Panienkę „ Całym fercem chwycił ftę takowe" So dla Syna poftanowienia* tak da-*ece, ze mu iuź fam dobrowolnie zalecał, aby w tym zaciągu nieu-ftawał, y Rodzicow iey ferca, fam niemu obracał. Tak pomyślne początki uciefzy-h Wprawdzie Jerzego, ale to go martwiło, źe mu nie ftawało wą-na przyftoyńe tych zamyflow docieranie, ile maiąc tak maiętnych przed fobą konkurrentow. Ociec lego, cały zanurzony w fundowaniu Kościoła, y Klafztoru Klimotì» -°wikiego , oraz wydzieleniem 22i rozdział xxv i î6t9- dwóch ftarfzych Twych Synów żonatych wycięczony , nie tylko żadney wiofki, ale y grofza iedne* go na to ożenienie niechciał dać Jerzemu, mieniąc, iż ledwie iuż miał czym ftan fwoy Senatoriki utrzy irywad W takowym niedoflatku przez rok cały biedził fię Jerzy, aź nako-niec Jan Tenczyiiflki, podtenczaS Podczafzy Krółowey, a potym W0-iewoda Krakowlki, fam z dobrey chęci, fzczegulnie przez przyiazń ofiarował mu pewną fumkę pożyczanym fpofobem. Dogodziło mu, y faliftwo nieia" kiegoś Kraiowfkiego, który trzy maiąc prawem aren downy m Sta* roftwo Staniftawowfkie, wfzyftko przemarnował, tak dalece, tô Ie* rzy chcąc zaftąpić Oyca, muliał z Ojfdlińjki fie żeni 22 °Wych pożyczanych pieniędzy za-^ płacić Kwartę za niego. Tym Sy-na poftępkiem Ociec porufzoriy, u%pił mu zupełnie owego Staro-^Wa. Maiąc iuź,iak fam wyraża jerzy, fwoy kącik, gdzieby konia mógł 1 °zkulbaezy(5, uczynił do Rodzi-C°W fwey Panny odezwę, przez %ego Stryia,OpataPokrzywnickie-£° » y odebrał odpowiedz, iż go c^cą czekać w fwym domu na Swię-c^ Annę, dla dania mu oftatniey Qdpowiedzi. -tym czafem Janufz Xiążę Ô-ftro§flti uffyfzawfzy o rzadkich Przymiotach Podfkarbiânki, uczynił do iey Rodziców odezwę , ma' jąc do ich domu w ten fam dzień pizybyć, który Ofiolińfkiemu by! Oznaczony. Yiuzfię tam był wy* 224 ROZDZIAŁ XXV. 6t9- prawił W z wielką wfpaniałośeią ale go choroba niefpodziana wLu* blinie zatrzymała, OfTbliiifki nic niewiedze o za-myftach tak wielkiego Pana, ftaw^ fię na czas naznaczony w Donui Daniłowiczow, maiąc z fobą po' mienionego Opata Pokrzywnickie-go, y brata fwe^p ftarfzego, po à ten czas Staroftę Stobnickiego» Praryięto go tarrs Wdzięcznie, ale rezolucyą pięknemi fio wy, nadal' fzy czas odłożono■, zfcey iedyni® 'przyczyny źe fię XiążęciaOftrogik»e-go fpodziewanoo Tą odwłoka fzczęścia fwoiego zmartwiony Jerzy , gdy powraca" iąc wftąpił do Lublina, znalazł Kiążęcia Oftrogfkiego iuż nieżywego, Dopiero tam fię dowiedział fcąd y po co pomieniony Xiąże ie' j chał* OjfoUńJki fi£ żeni a 2 chał. O iak on wielbił pod ten czas i Naywyżfzą Opatrzność, iż mu tak mocną do iego ufzczęśliwienia zawadę, uprzątnąć raczyła. Wfzak-y po tey trudności ułatwieniu, fiie zaraz iego żądze fwoy ikutek Wzięły. Rodzice iego Panienki,naznaczyli mu czas, aż po nowym roku do odebrania oftatniey odpowiedzi. Tvm czafem jerzy refztę tego roku, częścią nauflugach Króle-Wica, częścią na układaniu gofpodar-ftwawfwym Staniflawowie trawił. Na famy m początku roku 1620. ztemiż, co y pierwey przyiacioł-zawitał Jerzy W Ucbaniech w domu Danilewiczów. Przyięty tam zewfzelką ludzkością, zaraz nazaiutrz, za zwyczaynym proźby Wniefieniem, otrzymał długo pożądaną obietnicę. Naftąpiły po P 26 rozdział xxv. niey tańce , mafzkary , y inne przy* zwoite tey uroczyftości krotofil^' Po kilku dniach mile tam przepędzonych , udał flę do Klimunto* wa Jerzy, y ftarufzka Oyca fwo-îego, niezmiernie tą nowiną ucie' fzył. Widząc iuż flebie laty, y pracami ^wątlonego Ociec , umyślił za życia fwoiego podział dobr między Synami uczynić, zabiegaiąc nieffl*" fkom, które w takich okoliczno* ściach-, bywaią pofpolicie dzy 'bracią. Dawno iuź on był ułożył równie wfzyftkich fwych Synów podzielić fwemi dobrani1? nie mógł iednak tego uczynić bez narufzenia fprawiedliwości, y krzywdzenia Jerzego , poniew^ lego iednego Matka, więcey w P'?" ciornafob wniofta pofagu do iego OJfólinJkÌ jig zini %■% 7 domu , niż pierwfza żona , a Ma* *6ao-tka ftarfzych dwóch Synów, y iedney Córki, Nie śmiał on fam przełożyć Je* 1'zemu tych fwoich zamyflow* przetoż użył do tego przyjaciół, &torzyby go namawiali, do uczynienia zadość woli Oycowflney» Za pierwfeym oznay mieniem, iż Ociec tego pragnął, wnet Jerzy zezwolił na wfzyftko, mieniąc , iż więcey fobie ukontentowanie Oy-cowikie waży, niż naywiękfze dobra-, Q czym dowiedziawfzy fię do* hry Starzec , zalał % łzami rado-memi, y nje mogłfię Jerzemu na-tiogoflawić. Kazał potym przyiść biaci, y podziękować za tak do* tre ferce Jerzemu, co oni tym chętrśiey czynili, im mniey tey po- Pij 22% ROZDZIAŁ XXV. l6a0> wolności iego fpodziewali fie. Y W tym iefzcze nie iako był pokrzy wdzonym Jerzy, i£ ftarfl bracia, zaraz pobrali dobra fobie wydzielone, a z Jerzego części KlimuntoW* y Nowrą Wieś , zoftawił fobie Oy-ciec dożywociem; infze iednak ma* iętności, iako to OtToliń, Gozlice , Zakrzow, Pęckow, y Płaczko wice ze wfiami do tych folwarkow naie-zącemi, y Chorzelow za Wiflą, zaraz mu Ociec wypuścić obiecał. Naybardziey to ciefzył© Jerzego, iź mu fię miai doftać Klimun» tow, gniazdo Przodkow iego, W którym tey Familii przez wielefefc lat Bog błogoflawił, y gdzie Ociec iego kochany, miał kości fwoie złożyć ; a zatym miał nadzieię, że y Jemu Rog pobłogollawi, za tę ku Oycu powolność; iakcż niezawio^ OJJolińJki Jie żeni 23 fię na tym. O to fą flowa Jego „ » 5, Miłość ta moia ku Oycu, y bra-» ci, fowicia fię mi nadgrodziła od 5» famego Boga, hoynym iego bło-3) gofiawieńftwem, tak w maiętno-55 ściach , w których za łalką iego, s» a uczciwym moim ltaraniem, si prątkom mych braci wyścignął, 53 iako y w rzeczach, y w ochędo* 33 ftwie domowym , z ktoregom 33 iednego fpienia po tak doPcatniey 3> Matce nie wziąwfzy, mam aź « nad kondycyą moię. Po zakończonym podziale udał fię znowu do Warfzawy Jerzy, dla czynienia zwyczaynych ullug Królewiczowi , czekaiąc tam dnia 17. Maia, którego miało być iego we-fele. Ziechał na ten czas y Ociec iego , y bracia z fwemi Małżonkami. Odprawiło fię to wefete ż wielkim rozdział xxv. I°ZG>- doftatkiem, y wfpaniałością mu Daniłowicza Podfkarbiego Koronnego, Oyca oblubienicy iegc. Trwała przez trzy dn;. Na pokfc* zanie ofobliwfzęy fwey łaikf, prze£ wfzyftkie te dni znaydował Hę na nim Król Zygmunt f Królo wa Kopi* ftancya,Królewna Szwedzka Anna» y Polîowie Cudzoziemfcy. Henryk Firley B?ifkup Płocki ślub dawał. Oddawał Panne od Rodzi* ęow? przy bytności Krc'iewftfey Hieronym Wołłowicz Staroftą Zmudzkio Dziękował imieniem Jerzego,Alexander Chodkiewicz W° lewoda Trockio Prowadzili Pannę do ślubu Staniiław Zorawińfltf Kafztelan Bełfki, y Jan Danitovvicz Starofta Chełmfki brafe Panny Młodey» i Ojfdinjki Jtg zcni 2 31 drugiego dnia oddawali dary *62°: Podług owych wieków zwyczaiu, ^oflowie na Seym zgromadzeni, których było pod ośmdziefiąt. ■^°ś<5 znaczne były owe upominki, Ponieważ prócz Kleynotow, wy-n°liły więcey iak pięćfet grzywien famego frebra» We wtorek, kończyła fię ta# dobra myśl wefelna, na ktorey Kro'1 °fob!iwfze fwoie pokazywał ukon-*-entowanie. ^^począwfzy przez śrzodę, we czwartek miał wfzyftkich tych go* e . Sci Jerzy u fiebie na przenofinach, ^torę we Dworze Pmia Kraków-* ^îeS° odprawował. Kroi który nigdzie nie bywaUâk tylko u Sena-toro w , chcąc pokazać , iak wielce Jerzego miłował, przybył donieść0 2 Familią, y całym fwym Dwo- *32 rozdział xiv. t62Q- rem , y nad zwyćzay fwoy, wefel-fzą myśl pokazuiąc, tak długo tam bawił, źe ledwie mrokiem do pała* cu lwoiego powrociL A na wi?* kfzy dowod fwey łafki, biorąc Jerzego od boku Królewica Syna fwoiego , uczynił g© fwoim P0£^ komorzy m 3 ROZDZIAŁ Tx VI. nieszczęsliwosc polskiey LUbo Króle wic Władyflaw był roto* nie wypowiedziani? zmartwio- 1620 ny Uczynieniem z Molkwą pokoiu, &utek fednak pokazał -, iż ten po-koy, był wielce dlaPolfkiey potrze® ^ny. Nowa albowiem burza po-^'ftała .na nią z (Irony Otfccma&\ ikiey, ^mieniłem wyźey, iźpod ten c2as gdy Władyiław z Ghodkiewi* C2eiti kray Moikiewlki plądrował, ^°^kiewfki z częścią woyfka Ko®. ronnego bronił granic od napaści J^tarfkiey. Kie raz on z nimi fzczęśliwie Hę potykał, nie razy. pokoy do pewnego czafu ftanowił3 • • 34 rozdział xxvi. y podobno przyfzłoby do uroczy* ścieyfzych aPortą Ottomańiką traktatów, gdyby M o (kwa uflawicznyni' śey roziątrzenieiii przeciwko Połakom. od tych zamyffo w nieodpro* \yadzi!a. Nie mogła ona znieść tego cierpliwie., że Polacy w wnętrzności ich krain wtargnawfzy, tak wiele fzkody w nim narobili, Nie była ona w ftanie pomfzczenia fię fcey krzywdy, bo y traktat ś\vie* zy , y rozruchy domowe miała na przefzkcdzie, uzbroiła więc potęgę Ottomańlką przeciwko nit11* Łatwo to iey było dokazad, poni®* waz Kozacy, śmiałym aż na przedmieście Carogrodu wpadnieniem? y pań Trwa ich plądrowaniem, gni^ Turków na Polike bardziey P0' mnożyli. r Był pod ten czas Xi§zf ciem W0- NîefzczeslAvoic PoIJkicy 2 ł fi • Gafpar Gracyan , rodem ^lerniec. Ten lubo od Porty Ottcp ^^ńfkiey na ten ftopień podniefio. ^ ^przylał iednak Narodowi na- ke:r'U » y wfzyftkich Dywanu Tu- rv-ctvieg0 rad będ^c świadomy, o- ftiZęgj Zołkiewlkiega, iż woyna li3^ Uchronna czeka Polakow. A1 ' ? taż fama przyiaźó z Polaka 5 ^czyniła, go. Porcie podeyrza° , przetoż donioflfzy Żółkiew eu!L1 t iż przeciwko niemu cią- binder Bafzą, oświadczył Lj/Î^> :z chce caią Wołofzczyznę łączyć do Polfkiey , tak jak P -Gd ty^ do niey należała „ byler y 2cłkięwfl{i fwe pułki chciał z ie« b ^ °yikiem zoczyć, ola dania od-P°ru P°ir»ienionemu Bafzy. le iego ż^dze doniofl Kralowi prZycjaj^c fwę zcj. lanie, 3 6; rozdział xxri. _ iż za poźytecznieyfzą rzecz % dzi, mieć He tylko obronnie » wkraczaiąc wProwincyą niep^y iaciellką, dawać pochop do W°y ny niebefpieczney. OdebrawTzy Król tę wiadomość pochwalił: zdanie Zołkiewfcieg0' toź famo y Panowie radu* PrZ^ boku Króle w (kim będący pot\Vier' dzili, alejędrzey Lipflri PodkanCi®' rzy Koronny,y Biikup Łucki,c^ł0' wiek z natury pokoiu nieJubiąO'* radził chwycić fię tey fpofobnosc' do odzyfkania Wołofzczyzny, y P0' fiłkowania przyiaciela. Zacięty u' pornie podług Twego zwycz»iu vir fwym zdaniu, przemógł innych rady, y Króla do tego nakłonił, z* kazał Zołkiewfkiemu wtaf^i)ąć ^0 Wołofzczyzny z Twym woy&iem» £ołkiew&i odebrawfzy ten r0^ ' Niefzezeilfoolć folpky 23? k,zvnapifał lift do Króla, wkto-,6ł° rym przepowiedziawfzy mu śmierć ^Woię pewną, pożegnał go raz o-^atni? y Syna fwoiego ]ana Staro» Hubiefzewlkiego łafce Królewny polecił. N'e miał Żółkiew fcf więcey îak tylko 6000. woyika, ale w nim 2naydował fìe wybór młodzi za-cney, y flawnych Rycerzow. Zte-mi więc do Wołofzczyzny wtargną! y flawną owę, przez niesforność ^Woich, odnioflfzy pod Ceeorą kię-% ł mężnie aż do tchu bftsttniego kr°rfiąCyfię poległ,'''z wielą kacne® îlu kawalerami. Jnni w niewolą do« fię między ktoremi znaczniey-Syn Jego Jan, y Łukafz Syno» w'ec 2ołkiewfcy, Samuel Korecki* ^ikołay Strufs Starofta Halicką ^exander Bałaban Starofta Witira 238 rozdział xxvi. sgaa nîcki^'fieftVzehte'c Hetmana, Mi" kołay Potocki Woiewodzie cła w (ki. Włodzimierz Farensbach* Marcin Kazano wiki, Malińiki,Strzy* zówOii,'Pułkownicy, y innych Wie* lu gv dnych Rycerz o w. Nte defyć na tym hiefzćzęściti-£o zabiciu Hetmana , po zniefìenin Woyfka, które granic pilnował0» Tatarzy maiąc otwartą drogę, za* czéîi wpadać do Pollkiey,a wybie* gaiąc aź za Lwow , miafta yxviolkl zrabowawfzy , fi ary eh zabiiah» Ifiłodz j y Przedniego witku oboi^y pici ludzi,Av łyka brali, y ty%carBÏ ïak bydło gnali do niewoli. Z drugiey flrò ny , zewfząd wiadomość dochodziła , iż Sułtan Tu* recki, nadęty pychą po kię fce riiaiiàcièy, ułożył fobie w^mV!S całą Pollke pod fwe panoW^ilie Nit'fzczçslîïv ore Poljhicy 235 Ogarnąć, y na ten koniec 'do w^y™ ^"^ich Prowincyî, y Kr oie fi w fobie Podległych, poflał rozkazy, aby na PeWną zdobycz,iak nayogromniey-Woyfka przyfylały. Prócz publicznych niefzczęśii» W°Sci, fatalny ow przypadek Kro- 1* y ^Vgmunta, o który go przyprawa bezbożność Piekarfklego, nie» ^ypowiedzianie zafmucił ferca Po« ak°W, zdrowie y całość Króle* ^ nad fwoie życie, zawfze.prze-I1°fzących. Nie wfpominam nic o 11,rn 5 ko flę nie ściąga do życia Of* ^^ńfkiego. Radbym,źeby nie tyl* ^ 0 z dzieiow nafzych, ale y z ludz-^ pamięci był wygluzowany, narn odnawia niedobrze iefzcze Uczoną ranę, przypominając po~ °bną , 5a nierównie okrutnieyfzą 2Joiaoś(5? która niedawno fwoy 2ąo rozdział xxvi\ l6zo- iad wywarła na drogie życie panującego nam fzczęśliwie day Boże naydłuźey STANISŁAWA AU" GUSTA. W tak hîef ïczçsliwych okolicz* ilościach zoftaiąca Rzeczpofpolita zgromadziła fie na Seym do \Var-fzawy, dla fzukania fpofobow, kto-remiby uyść mogła od tey klçHcî, którą potęga Bifurrnaófka groziła. Uchwalono na nim żebrać 60000 Woyfka,y do niego przyłączyć 4oooo Kozaków Zaporowlldch, a źe ta liczba małą być zdawała fi? przeciwko tak potężnemu nieprzyi*' cielowi, a y na tę Ikarb publiczny niewyftarczał, przetoż poftano" wiono wyflać Poflow do Rzyrnu do Oyca Świętego Grzegorza X^r- ^0 Cefarza Ferdynanda II. do Angielfkiego Jakuba, y do Rzefzy Niemieckiey , profząc ich> Nùfzczgslûvosc Poljkicy .241 *Ły przeciwko powfzechnemu l6ao-^hrześciańftwa nieprzyjacielowi Czy to ludźmi, czy pieniędzmi parkowali Polfkę, iako tarczę y za-p Joiię ich Pańftw, od naiazdow Bif-^rtnańfkich. Między wyznaczonemi do Po-fel«:w, miaî mieyfce niepoślednie y Jerzy OjDTolińlki. Niefprawował on Ie&cze żadnego wRzeczypofpoli-tey Urzędu: Woiewodzicem go *ylko Sendomirikim nazywano, ^ękne iednak iego przymioty y r°zi3ni nad lata dolkonalfzy, fpro* kadził na iego ofobę ten wzgląd ? y Rzeczypofpolitey , iż mu klecone było Pofelftwo dG Jakuba Ki ola Angielikiego. Q *42 3{S & ROZDZIAŁ XXVII. POSELSTWO JERZEGO DO ANGLII DNia 25. Stycznia roku ijui. odebrał OłTolińiki z rozkaz11 Królewflciego lifty y inftrukcye do Pofelftwa 1?uźące, z rąk Jędrni* Lipfkiego Kanclerza Koronn^S0 Biikupa Łuckiego. Offołiólki był świeżo w ten cza? uczyniony od Króla PodkoflO°* rzym Nadwornym , albo iak teraz mówią Szambelanem. Przy pie*v wiaftkach fwey fluźby, chcąc p°" kazać te wfpaniałość umyfîu, która zawlze była iego przymioteu* naymilfzym, tak hoynie fwemi dochodami fzafował, iż mu pr*>v*e nic nie zoftawało na przygodowa* Pofe!jt\vo Jerzego do Anglii 343 do tak uczciwego Pofelftwa. ^Wb teź Rzeczypofpolitey,y Kró-eWfiû ]nocno by i prZez woy-Ç IVlofljiewlk^ wycięczony, źe. ^rzyzwoitego na tę drogę opatrz®-II1*» nie mogi fiç od niego fpodzie-W tak przykrych okoliczno-pociefzył go Daniłowicz ł 0c^arbi Koronny, Oyciec iego 2°ny > gdy mu 12000. złotych po-%czył} które potym Córce iego darował. ^rzyfpofobiwfzy więc wfzyftko, Co tey drogi należało, wyiechał dnia Stycznia do Poznania, §dzie znalazł Daniłowiczow, braci Wey IVł3łźonki, z cudzych kraiow P°wracfiiącj7ch. Ztamtąd udał fie 0 Lubeku: tam węglami kowal* I ^ przez nierozumnego Parob-' do pieca zatkanego wfypa- I Qij 244 rozdział xxvii. nemi, tak mocno był zarażony > l62t. y n --mało, teyze nocy nie umarL P'°" krzepivVfzy fiç iednak cokolwiek na fiłach, pofpiefzył do Hamburg3 w fam Poniedziałek zapuftny dni* 552. Lutego. Tam lubo taił fwoie pofelftW0? tak mile iednak od Panów Radnych był przyięty, że go zaraz rożne#11 do ftołu flużącemi podarunkami °" beiîali, y ufilnie nalegali, żeby z niemi oftatek zapulłu odprawi?» a le on boiącfię złey drogi dla dzącey iuż zimy, nie chciał temi rozrywkami omiefzkiwać fvvey P°* winności. Jakoż zaraz nazaiutrz wyie^1^ z tamtąd, y przez rzekę Elb§ z Wielkim niebefpieczeńftwem dla $a" bości lodow iuż topnieiących pr*e" prawiwlzy fię, iechał przez Pofclftïvo Jerzego do Anglii 245 1ΣI » gdzie y niedoftatek żywności, i^1 V nie wygodne gofpody, y drogi belone , bardzo mu dokuczały : w higien dopiero, w fortecy do Kro-k* Hifzpańfkiego należacey na granicy Fryikiey, po tych trudach nie Co wytchnął przez ludzkość Gu* ^ernatora tamecznego Marcella dc Giudici Neapolitańczyka, który y mile go przyiął, y wfzelkich mu w.Vg©d doftarczył, y daley iadące-ir\u przydał konwoy zkilkudzie-iazdy. Dnia a. Marca, ftanął w Schwoli ^iafteczku wielce obronnym Hol-lenderlkim,, Tam ledwie wyfiadł z karety, pofla]i zaraz Panowie ra« dni do niego, aby do nich ktorego zflug fwoich przyflał, od ktorego* by mogli fię dowiedzieć o nim, y o ie§o Iprawach, w których 011 był wyffany zPoHkiey. 46 rozdział xxvii. [l. Urażony tym grubiańftwem Of* folińiki, w te iîowa Polłańcow» ot*' powiedział,, ani mnie, ani moifïî „ fprawom nie ieft potrzebna roz* „ mowa z Jchmoleiami. Jeź^* „ im fjamym na tym co należy,taic „ im daleko do mnie, iako y mfli® yy do nich,, Potey odpowiedzi li mu pokoy Hollendrzy, y pf cały ich kray iadącego potym nagabali, Puści wfzy fię daley y Pvze' prfiwiwfzyfię z wielkim niebefpi®' czeńftwem przez rzekę Rhen, ttą krą okryty , dnia 5. Marca ' nąl w Amfzterdamie: gdzie ki^a dni za bawi wfzy rufzył do A ntW®r" piî. Miał OlTolmOri dość łudzi z foM* Tan FirJey Woiewodzie KrakoW^ brat iego wuieczoy, iechał z w komitywie, naypierwey zpr^' PofelJłWo Jerzego do Anglii *Ą ^źni ku niemu, a potym dla przy- * patrzenia fię fpofobom Pofelftwa tak zacnego. Prócz iego miał przy fobie OłTolińfRi owego Michała ^oflbdarego fwoiey Dozorcę młodości, który pod ten czas był nad ^Worem iego przełożony. Sekre-**rzem Legacyi był Joachim Sty< karfki. Z Dworzan przednieyfzj^ch kyli Jan Piafecki, Jędrzey Pieftrze-cki, Kapitan Magno Mediolańczyk, a Pacholąt w barwie fześciu y fze-sciu Stanerow, prócz inney czela-^2'. Prócz tych ludzi, będąc w Antwerpii , przyfpofobił iefzcze w,fcey do Dworu fwoiego, y w %rzÇt przyftoyny opatrzył fi?* ^fkarża tu Offolińfki, iż wielką tam ponioS ftratę na pieniądzach, tak dalece, iż połowica mvi ginęła nie oftrożnego w Polfzcze pod- 248 rozdział xxvii ii niefîenîa złota y frebra, za którym naftąpiła podła moneta, y Oyczy-znę nafzę do wielkiego przywiodła uboftwa. Nieuważaiąc iednak na fwą fzkodę, oto fię nayufilntey ftarał, aby uczciwym ochędoftwen"* honor Króla, y Rzeczypofpolitey utrzymał, Oporządziwfzy fwoy Dwor, dnia 51. M arca udał fię wodą do FJiffin* gi, gdzie wfiadfzy na okręt, pu£c^ fię na morze. Dzień pierwfzy glugi był dofyé fpokoyny, Nazajutrz burza vwiatr potężny, bar* dziey niż w pułprzeciwny od An* glii, zaniofł na piafki ukryte ni? daleko fpławu rzeki Tamizy, y ta^ mocno o nie dnem podwakro<* derzył, iż wTzyfcy rozumieli» okręt pęknie, Z tym wfzyftkitf* tegoż dnia około południa, za m o* PojeIjł\vo Jerzego do Anglii 24.5? Cr,yrn żeglarzow ufiłowaniem przy- IjgT-Płynął do portu Angiellkiego Gra-. Wefcyngie Tam dowiedział fie OffbliuHd, iż Porcie Duìvrze na przeciw Portu ^rancufl^iego Kalet nazwanego, le-ni, od tygodnia czekały na iego karety Królewlkie. Jakoż y Oflbliâfci chciał lądem, aż do Ka-. 7 . ' * ■ etu c'^§n^(5ì dia przeprawienia fis t«mtąd do Duloru, ale drogi JMar-c°We przymufiły go prędzey pu- :,{^fięna morze, y do bliżlzego por-. tu. zawinąć ^koro fię w Londynie o iego przybycju dowiedziano, zaraz Król vvyli^j do Grawetyngt Przełożone-. S nad Ceremoniami, z wielkim ->\\oizan Orfzakiem, y z krewnym fwoim Robertem Stuartem,, io zwyczaynym przywitaniu* - / 3 sfô rozdział xxvii. Hillnazaiutrz to \eW. dnia 27. M#1"' ca , zaprowadzony na barki K**»' lewfkie kofztownre złocone. V dekami baftowanemi bogato przy ozdobione , rzeką Tamizą przybyć do Londynu, Wyfiadaiącego na ląd, przywi^ imieniem Krolewfkim Hrabia \V*r' wicenfki. z liczną Baronow y D^°* rzan komitywą. Czekało na brZ*' gu karet kilkadziefiąt. Pomieiii0* ny Hrabia zaprofił go do karety Królewikiey wielce kofztown0?' y fam tylko z nim iechał. Jn01 Dworlkich iego do fwych kar^ pobrali, y zawieźli do Pałacu, Kro'la dla niego wyznaczone^0' gdzie przez cały czas pofelftW* fwoiego kofztem Kro'levvikim, ś0' dnym tak zacnego Monarchy,Çv*e miefzkiwał. Pofclfttyo Jerzego do Anglii 2f f Ledwo w nim ftanął OlXoli/iilci» ^a= raz poftowîe Cudzoziemlcy tam nnęfzkaiący, obelîali go zwyczayne-iBi przez fwych Sekretarzow komplementami, to ieft Pofeł Hifzpań-flù, Francuiki, Wenecki, Sa w oy« i y Arcykfiąźęcia Alberta. Mię-<% 9wfzyftkiemi iednak naywie* ^fzą ku niemu pokazał uprzey* mość Pofeł Hyfzpańfki ÎDcn Diego, di Sarmento, i d'Acunia , Conte de Gondamarro. %ł to człowiek wielki, y ieden z ttayftawnieyfzych owego wieku Miniftrow w Europie. Ten wpuî godziny po przywitaniu Offoliń" fltiego przez fwego Sekretarza, fam zaraz do niego przyiechał, z ludzkościąHifzpanom niezwyczay-ną. Przyiazń tego dnia zawzięta, tak mocno w obu fię ikoi*rzyła9 i£ 2$2 rozdział xxvii. do famey śmierci OfTolińfld czcił go iak Oyca, a on Offolińflriego kochał iak Syna, co świadczy lifty ich po ty m pifywane. Jakub z Familii Stuartów Król Angielfki miefzkał pod ten czas W iwy m Pałacu za Londynem, ale dowiedziawfzy fię o przybyciu 01° folińfkiego, przybył do Miaft$> y tegoż wieczora przez przełożo' nego nad Ceremoniami, oznayu1^ mu, iż umyślnie dla niego tam z*e" chał, chc^ć go nazaiutrz mieć U" fiebie na Audyencyi, ieśłiby mU fię tak podobało. Podziękował tę ł ilkę OiTołińfki, y oznaymił lZ pragnie ufllnie, iak nayprędzey rÇ' kę Królewlką ucałować. Nazaiutrz tedy, to ie(ł dnia 28-Marca popołudniu Hrabia EfTe^5 iSynilawuego Hetmana, któreś Pofelpoo Jerzego do Anglii 2 $ $ Krolowa Elżbieta głowę uciąc t%a-zało, przybył z licznym Orfza-kietn Panów y Dworlkich ludzi do Pałacu Ofiolińfkiego, y wzięwizy So do karety Królewlkiey, między niezmiernym ludu gminem zawiozt <*o pałacu Królewlkiego Weftmun-fter nazwanego. Tam wprzygoto* Wanym pokoiu nieco odpoczą-Wfzy , w prowadzony tył do wiel* kiey Sali, mnoitwem ludu napełni oney. trzy drzwiach famych, {potka! go Hrabia de Pembrok Wielki M.ir-fzałek. Król pod ten czas podnioft z Tronu, y kapelufz zdi^ł, a za zbliżeniem fię Oflolińlkiego zfzedł fia nizlzy ftopień, y rękę mu po» dał, OlToliulki na tymże ftopniu ftanowfzy, po krótkim komplemencie , oddał mu lift Króla Iwoie# 2Ï4 ROZDZIAŁ XXVII. go. Nim zacząf Król Angieliki czy* tać ow lift, nnkrył głowę,y Offa-lińfkiego profil, aby toż famo U" czynił. Dla utrzymania doftoień* ftwa Pofelikiego , nakrył y Oilo" liólki głowę, ale po chwili odkry-Wfzy iąy udałflę do Królewiea Karola z oświadczeniem, iż mu W domu iego ma oddaó ukłon Królewicz VVładyftawa. Skoro Król lifty przeczytał, CK' folińfki zacz§ł do niego długą tuo* wę łacińfką. Słucha! iey Kro'! itoiąc z odkryty głową, a po fkończoney, fam w te flowa odpowiedział* Re* Cbrijłianm fum: quod Orbi Chrifìi&n°-> fuod Regi veflro debeam, probe novi' promijforum meorum m e mor , niajof^ jprœftare parstui fum, ubi intellexefQ quid à me requiratur. Po tey odpowiedzi zaczął cif$e¥ Pofeljl\vo Jerzego do Anglii 2 f 5 rQzmawiać z ÓfTolińfkim o Królu 16 r Zygmuncie , ciefząc %, iż go Bog datował od zaiadłościPiekarfldego, y upewniając, iź miał był 2 *ym oświadczeniem wyllaó umyśl-negoPolla do niego, by niebyłtym c^afem Oiïbjinûti nadieehał. Profil nakoniec,aby' tę iego chęć, fwoienm królowi oznaymił. Po fkończoney Audyencyi w teyze, îak y przy-iechax ailyitencyì , był do fwego Pałacu odprowadzony. £ amiętaiąc zaś na wczorayfz^ Po0a Hifzpańfldego ludzkość, lubo Potrzebował odpoczynku, tegoż wieczora nawiedził go, czym go fobie wielce zniewolił. Nazaiutrz oświadczył fię Kròi przez fwego asfzalka Oiłoiińlkiemu , iż mu °fîaruîe, y konie, y kuchnią, y ka* fwoie Krdlewfkie, oraz wfzel* UlDe Wygody, pgki tylko w 56 ROZDZIAŁ XXVII _ Pańftwach iego będzie zoftaW»*-Był to dowód ofobliwfzey ł^iki Króla Angielskiego ku 01T©lińfkie mu, gdyz nie miał zwyczaiu ty^ względów czynić dla żadnego I 0 fta Cudzoziemtkiego. Potym doniefieniu poflaniec l&0' lewfki profiî imieniem fwego M° narchy > aby mu Offolińlki dał 1kopią mowy dnia wczorayfzego #>lfl ney. Wymawiał fię z tego pr2eZ fkromność Offolinfki, ale ° wodzie Krakowfti Firley, brat O • folmflùego, ofiarował mu pom1* nioną kopią od fiebie. r . Na fundamencie tey hoy»oSC Kròlewfldey, dwadzieścia y lul * Niedziel, poki Oflblińiki był W dynie, miał z wielkim y Par1^^ dodatkiem wfzelkie wygody: V ^ retv liie tylko dla iego ale y PWO- Pofeljììvo Jerzego do Anglii 2f? ^Worzan poflugi codzienni# ftały î6an -gotowe przed iego Pałacem. Md* Wa zaś iego tak wielce podobała fi? Anglikom, iż w krótkim czacie pokazała fię drukowaną w Łacin fki ni , Angielfkim, Francufkim, ^lZpan(kim, y Niemieckim ięzy* » Y taką w Londynie ciekawość jawiła , źe ieden Kfitgarz w ie* doym dniu przedał na kilkanaście tyûçv.y exemplarzow. Niedawnego przed tym czafu> Pfaltsgraffj albo YVoiewoda Reńlki, Zięć Kiola Angieliki ego, kufił fię ^roleftwo Czefkie y chciał ie wy« drzeć Cefarzowi, ale zbity od nie-S°> y nie tylko z Czech ale z wła-fnego Pańftwa wypędzony, tułał fię U ^°^endrow Miał on pod ten czas fwoiego Polla w Londynie Barona Donau rodem Prufaka. Ten R 25 S ROZDZIAŁ OT l6zI- równie iako y innych Monarchów Polîowie w Londynie będący? chciał oddać wizytę OfiblińfkienHt* Wprzód iednak poflał do niego £ tym oświadczeniem, iź będąc Pra* lakiem f a zatym poddanym Kroi3 y Iłzeczypofpolitey Poiikiey, by go nawiedził, ale Hę obawia» aby mu nie odmawiał tytułu Pofia? a Panu iego tytułu Króla Cze(kie go. Odpowiedział mu na to Off°* jiżfki w te iłowa „ Pan Baron do 5, brze fie doma porachował'. „ iar ani iego za Poiła KróleW^ie „ go , ani Pfaltsgraffa za K**0^ „ przyimowaé nie mogę, będąc ,, ofobie tego Monarchy, który zań nie ma. Inaczey ie.śli ,, dobry prżyiaciel y poddany F*111 „ moiegoprżyiedzie, będęmur?u" Y tak fię ona wizyta rozchiavv " ^GfjJjTivo Jerzego do An o lii _ ^ O *hzy mi tu wfpomniec< ^ Król ną»eifki widz?c > że Zvgmunt m> P'^ytiierzem y przyjaźnij y pi'on ' z!îczotiy 2 Cefarzem, ^ r rzez f'we lifty, pierwey C2e' n*UJ Oilolïiiki był do Au-dni(0.^ *Un^ł aby fwcim pośrze-|pf#i Wem Wyiedn^ u Cefarza dla ; ^ ''-i'à, iako Zięcia iego, przy- ^ 0c®nie do Panftvv dziedzicznych ■ 5"3?'ko » ' Scb7^ pretendi iego do ^ Cze/kiego nie uznawał * P^wiediiwi, ani mu w tym Ca* .d0POtna^- Uczynił zadość 4:m Króla A"sicifl;ieso zyg- był ro2Poe2i'ił fivoie -etì.nftwo pr.ez lift do Cefa. z„y w5] . czynił y 5 y wrzflk^ i^twość w U ij rozdział xxvii- ' ild' dzach Zygmunta nie tylko oS*v»* czat, aie y feutkiem pokazy W* ^ Był pod ten czas w LondyjV1 Marchio Buckingham naypienV ^ faworyt Krolew&i. Urodzo^ ftanie Szlacheckim , ale ub@f^ ó nazywał % Jerzy Willers: ^ poznawlzy go iefzcze chłopię0 ^ wziął go do fwoiego Dworu z» ^ zia. W tey Suzbie tak mocno la za ferce uiął, źe go v° & pniach coraz na wyzfze Dworlkie pomykaiąc, uczy11 Marchionem, potym nakoniec ofiarował mu nay^y' dwa w Kroleftwie urzędy , t0^ Koniu ftwo Koronne, y Morlkiey potęgi , pod naywyżfego Amirała z P ^ 60000 funtów Sterling0^' Buckingham nie miał po» . Pofelfoo Jerzego do Anglii 2( Wl?Cey iak Jat 26. wieku fwoieso. y>,, £i0CZ ^ro'l źadney rzeczy, ani *n°wil> a°i czynił bez rady iego. to za świkdećtwem OfToliń- fi * ^,ego tak godny człowiek, iź ie-kto foto ieden te wfzyftkie u--Çdy m,ał fprawowad, tedy nie ^ 0 pod ten czas w Anglii fpofo-nieyfzego do nich nad niego. Bo 2jk° W!e^ iego nie zdawał fię być ^ lnym do takich ciężarów, wiel* e Iednak przymioty, rozfądek, ^d°-ip nieporównany, nadgra- ftat^ Wni!n ^ nad to, lat niedo-^ ek* Uroda piękna * ludzkość przy{a(jy y grzeczność nie o-dna, czyniły g0 ni|ym nje tyl- ■° Królowi, ale ka|demUi kQgo V Zazdr°^d nîe oślepiła. r°wność, przymiotow, °uy podobienftwo, od pierwfze- 26z r o z d z r a Ł xxvii * t.rÎ8# *&2T- go poznania, tak mocnym p'1 zni w^łem Ó ilo! i A'k e go, V kinghama fere a z ìednoczy'y ' fi.ę oba ntocno w fobie rozko^1*1 ** ^t/" Przyftaî do te goi z-wią^ko, •> _ kretarz ftanu Kahvert c;'i" . równie iako y Buckingham 0,l~ ~ Oba oni byli Katolicy potaic^'1'1 oba wielcy Poiła I-LfzoamK1-'^ ■ ' 'l- i bV1 przviaciele: któremu 0=T6!ii'|a winien fcę z niemi pfzyia^'- ^ two mii tedy fzły iego inte'«e^ł pośrzednićfcvV«m tych ludzi. r . , . jnn|: fo Dnia z. Kwietnia wyisaa- .-iAu bie Offolińiki fekretną u Krót* dyeńcyą, na ktorey fam na łtl ^ Królem flsdz^c, wfzyftkie ' Zygmunta Królowi przełazy ' vvVr' za ikutek z tey rozmowy -knął, pokaźnie lift OOô^ll"'! do fwego Króla pifaoy. PofclJhvQ Jerzego do Anglii 263 nąyiasnieyszy królu PANIE. mo y miłościwy, lifty moie z Anglii do w afzey KRÓLE WS KIE Y Mo- kjCI la'-a mego Miłościwego wy- pi awilem jo, Marca oznaymuiąc tak o przyjeździe moim do Dwo- Ł11 ^eS°> i^ko y o publiczney Au- dyencyi, y o inklihacyi Króla tu- teważnego , laka fìe ingenerali baczyć o a ci az izem prywatną od- prawił Audyencyą de farttćnUribus, trtką daię W afzey Królewlkiey Mości Panu Memu Miłościwemu fprawe 7 . . n(E« La gorącą moia m-ïlancya 3. AprUs do"Krôi;ta. tccAiivgo byleai przvwohiv/, z t_64. rozdział xxvii. fię , nayprzod podziękowałem mu imieniem Wafzey Krolewfkiey Mości Pana Mego Miłościwego za częfte Braterfkiego afFe-ktu deklaracye, tak w rekupero-wania Pańftw Dziedzicznych W&a fzey Krolewfkiey Mci, iako w ratunku przeciwko głównemu wfzy* ftkiego Chrześciańftwą nieprzyjacielowi; opowiedziałem, za ty m y to, źe niemnieyfzy afFekt przeciwko niemu iefl Wafzey Krolewfkiey Mci Pana mego Miłościwego» który w fprawie PfaltsgrafFa 7^%" eia fwoiego,y pacyflkacyi iego z Cefarzem Jmcią, w czym Wafza Kro'Iewlka Mość Pan moy Mił0" ściwy dla Króla tutecznego, wiele pracować raczył, iaśnie wi* dzieć mogł. Ta pâcyfîkacya źe do Eifektu \ PofeIJlìvo Jerzego da Anglii 26$ przed wiktoryą Cze(k§ przyiść nie l6ar,_ mogła, fam Pfaltsgraff fobie winien, nie pokazuiąc zadney do pokoiu, y fiufzney z Cefarzem Jmcią kornpo-zycyi inklinacyi. Teraz za tak znacznym Cefarza jmci zwycięftwem, coby za mens iego była, do woyny-czy do pokoiu propenjtor , nec dum confiate Wafzey Królewfkiey Mci Panu Memu Miłość: paratuih tamen M ejje Walzą Królewfką Mc w tey -prawie quantum licnerit Krolowi tu-tecznemu gratificavi, Ikoro iego W tey mierze naftąpi deklaracya. wtoregom zatym przyftąpił punktu jnftrukcyi moiey z ftrony F'r°longaCyj przymierza z Gufta- x em* do ktorey iź Kroi tuteczny Wafzą Król e w&§ Mc Pana *ï*ego Miłościwego częftemi wiódł ^franai, iż lam nieprzyiaciel gorąco 266 r o z d z i a Ł xxvii 1621, iey affé kto wał. iż na olia tek pod bùneitmi 7 ł tak 'niebezpieczny czas Expedy-oyi Tureckiey, zda flę byc è re communi wfzyftkiègo C h r z e ś o i a iV. t w à a• ornentum ejjb Wafzey KrólevvikieJ" Mei Pana Mego Miłościwego, aby to przymierze za ftaratiiem Kro'kt tufcecznego, prolongowane być j«o-gło. Trzeci punkt defòcictatv Angli' tanu według fobio daney proponowałem jnftrukcyi : na o (ratek go* rąca uczyniłem Cruijœ principali i e^a* gerac}^ą , pokazuinc commune ne «0-lium, communs -pcriculum , przvpof11*" nająć czçfte obietnice, y deki ara-eye iiftowne, że niemi a*- dee!]e Wa* fzey Króiewikiey Mci Panu m Oyca Twego , nieby go była niepo-rufzyła, y ta ftrata Pfaltsgrafftwa famego, dziedzi&wa wîafnycb Wnuków iego. Ale \ż Pfaltsgraff (za co on gorąco Panu Bogu dziękował:) tandem odftąpiwfzy przed-%wziętego uporu, nań fię fpucił, Pofeljł\vo Jerzego do Anglii 269 & ultimam fortem, iego poruczył ' ftaraniu, non pojje deeffe Corcei W nu* kom ^ ktorży teraz cmendicatis fuffira-giis vitam trahunt. To mi za ty m ©powiedział, że iako koniecznie tego potrzebuie, aby Zięć iego, Korony Czefkiey , z tytułem wiecznie fig wyrzekł, tak zaś dla reku per o warna Pfaltsgrafltwa nihil fibi tam ca-rum, ceby nie chciał impendere y y doftatki y Rroleftwa, y poddane, y Syna włafnego. Bonam iednak fpem habere/?, ze bez woyny y roz« lania krwie Cefarz Jmć y Król tîifzpanfki uczynią to, 0 co gorąco proli, iuz nie dla Zięcia, który tey *afki (własne Kró^a tutecznego fîowa:) nie godzien, będąc auto-rem tak wiele złego , ale raczey dla niewinnych Wnucząt, których OIÌ h ah «re rat i one m mufi jure naitifék > r o z d z i a ł xxvii Do ktorey z Cefarzem Jmćią kom* poz5'cyi, abyś mu Wafza Króle-wfka Mcść, dopowoc raczył, pilnie a gorąco profil, nie niniey dziękuiąc za przefzłe /taranie, fpo-dziewaiąc fie, ze ra takowym w R.zelzy nfpokuieniewjacniey Cze ze-wfząd Wufzey Krolęwfkiey Mości Panu memu mogą iść fnbfidia na przeciwko głównemu wfzyfrkiego Chrześciańftwa nieprzyiadelowi. Bo wtorego punktu z ftrony Pro* longacyi przymierza z Guftawem, pr zy p o m n i a vv fzy chęć fwoie W»* fzey Krolewflciey Mci ofiarowany w rekuperowaiiiu Dziedzicznych Pańftw Wafzey Krolewfkiey Mci, y ftateczność fwoię przywodząc, ste nikomu infzemu tytułu Króle» ftwa tamtecznego, krom Wafzey Krolewfkiey Mci Pana mego Miip- iPofclftXoo Jerzego do Anglii 27 ściwego przyznać nigdy niechdał,^ aż na oftatku po wfzyftkich Panach Chrześciańfkich, y po famym Królu Duńfldm, lubo to nieprzyia* ciel u głównym , pochwaliwfzy przy tym mądrą rezolucyą Wafzey Krolewfkiey Mci, źe pod czas tak gwałtowney woytw, ufpokaiać fie 2 poflronnemi nieprzyiacioły ra-czyfz, operom fuam w tey mierze chętnie rad ofiarował, z upewnie-înems ze tę prolongacyą otrzymać raa. Do trzeciego punktu co fię tycze fveietatem Anglicani pilnie Wafzey Krolewikiey Mci Panu memu Miłościwemu dziçkuïe, za ofo-bliwą protekcyą poddanych iego W Pańftwach Wafzey Krolewfkiey ^ci zyiących, nie mniey y za to, i:e Wafza Krolewfka Mcść tey ^vommifîyi bez wiadomości iego 272 rozdział xxvii l6ż1, odprawować nie raczyfz, do kto-rey on naznacza Agenta fwego przy Dworze Wafzey Krolewfkiey Mci Pana mego Miłościwego obecnie miefzkaiącego. Przyftąpił na oftatek ad Prinęrpalem Partem to i eli ratunku na woyne Turecką, exage-rowawfzy defiderium fwoie, y chęć zupełną do poratowania wfzyftkie* go Chrześciauftwa w tak cięfzkim» y niebefpiecznym razie, przyp0* mniawfzy y onç fwoię denuncya-cyą, którą Cefarza Tureckiego ©d przednęwziętey przeciwko Wa" fzey Krolewfkiey Mci Panu nie m U Miłościwemu woyny odwieść ufi* łował. Naoftatek ad yarticularit powiedział, że wolnego ludu zbierania w Pańftwech wfzyftkich W°' ich Wafzey Krolewfkiey Mci P»na memu Miłościwemu chętni© ào* zy/ala, Pcfelfivo Jerzego (lo Angin 273 'Wala, do ktorego że % fam za- î6g*l dną miarą przyczynić nie może, dwie dał ràcye: iednà iż mu idzie 0 Pofla, y Kupce Angielfkie w Pań* ftwach Cefarza Tureckiego bedą-ce> ktorychby wfzyftkich pewnie okrutną śmiercią zgładzono , y do-kra konfifzkowano, gdyby dowiedziano fię, o naymnieyfzym iego pofiłku, na co fzpiegow lepfzych Cefarz Turecki nie potrzebuie, tiadHolendry,fwoie podufałe przy-iacioły, a bofles juratos wfzyftkich Krolow Chrześciańfkich. Druga racya, że lubo fie poźądaney z Cesarzem Jmcią, y Królem Hifzpań-fkìm fpodziewa pacylikacyi, iż do tąd iednak nic pewnego nie ma, mu-fi doftatki y vires j~uas adhunc cafum frfcrvare, gdyby proźbami nic wfko-niemogł. Na oftatek do kon- S v 74 ROZDZIAŁ XXVII. ferowania o wfzyftkitn ze mną naznaczył , Marchionem Buckinganium y Secrctarium Status, na których dwu wfzyftek polega. Z temi po te wfzyftkie czafy? i a ko fię pracowa' lo, Pan Bog fam świadek, y iako fiÇ racye ich zbiiały, długohy pifać, do ułtiiey to zàchowuiç prze! iVl «iettateli) Wafzey Krolewfkiey Mci Pa* na mego Miłościwego relacyi. A-toli naoftatek , gdy im racyi dnych nie ftało, fzczerze przyznać fię mu fieli , że Panu ich nie fchod^1 nic na dobrey woli, y nfFekcie prz*" ciwko Wafżey Krolewfkiey M»^CI Panu memu Miłościwemu,widzi to dobrze, co wfzyftlkiemu powinie11 Chrześciańftwu , ale (karb iego ie^ tak da lece obnażony , że włafny01 domowym flagom, ordinaria zatrzyma ć mufiał przez lat kilka Salati*» fPofelfe\VQ Jerzego do Anglii T, Nie przeftałefn ja iednak urgere pro- \ pojitum, aby wzdy cokolwiek dla Wafzey Krûléwflûey Mci Pana mego Miłościwego uczynił. Na to tak% pro finali odnioiłem deklara-cyą, ze Kroi tuteczny, pięć ty-^Çcy ludzi zebranych kofztem Wa* ^ey Krolewfkiey Mci,chce kofzfcem iwy m we Gdańfku ftawie ( co iż go więcey niz fto tyfięc$r złotych kofztować będzie, pokazywali) tą ^:ondycyą,iezeli fię Wafża Kfolewika Mość Pan moy Miłościwy podiąć kędziefz raczył, wfzelakim flara-D'em do Pacyfikacyi z Pfaltsgra* ***** Cefarza Inici przywieśćs iako im iuz Arcy Xigźę Albertus z fwoim deklarował a#ektem. To t-edy tak ofcrzymawfzy, zdało mi % za rzecz potrzebną Kury era w niyslrt!3 wyprawić , aby iako nąyr > Sij 2t6 rozdział xxvii, l6af- prędzey w tak ściftym czafie Wa* fza Krolewfka Mość Pan moy Miłościwy informowany być raczył, czego fię z tey fam ftrony fpodzie-wać. Więc y dla famego zbiera* nia ludzi, których ie£eli Wafza Krolewfka Mość Pan moy Miłościwy potrzebować będziefz raczył, iuzby czas przyftrjpić do zbierania* Ludzi fam dodatek, y nie ladaiakich, którzy gotu i ą Cię n* iîuzbç Wafzey Królewlkiey Mci> lkoro naftapi naymnieyfza dekîâ-racya, którą abym mleć mógł uni* zenie y pokornie Wafzey KroleW-fldey Mci profze. Tym czafem iednak uftawać nie bedę w pilny111 moim ftaraniu, abym iefzcze ^0 czegokolwiek Króla tuteczneg0 przywieść mógł. Ale to w<\v^° fundament aliter zawiflo na dekla**" Pofelflipo Jerzego do Anglii 27 ? evi Wafzey Królewlkiey Mci Pana Mego Miłość: z ftrony Pacy fikacyi Pfaltsgrafa z Cefarzem jmcią, W ktorey ieśli im dobrą otuchę Wa-fra Krolcwlka Mc. Pan moy Miłościwy uczynić będziefz raczył, Mogliby fie podobno na co więcey dać wyciągnąć, co wfzyftko wy* fokicinu Pańlkiemu rozfądkowi Wafzey Królewlkiey Mci Panamelo Miłość: poddawfzy, Jlatutnre-rum w tych fam kraiach krotko ^ypifuię. Króleftwo tuteczne krom Katolików, rozerwane ieft na dwie fikeye , iedni Proteftantami zowią, których Caput fam Kroi, drudzy Puritsmami. Pierwfi fiła Katolickiego Kościoła zatrzymują ceremonii. Drudzy fąpuri Calvinijł*t Wielcy nie tylko Katolikow, ale y ^ćla tutecznego nieprzyjaciele, y i 78 ROZDZIAŁ XXVII. SJ^T° infzyęh Protejiantow. Tych fakcya àyczy fcbie bardzo Pfaltsgrafa W tym tu Krqleftwie, ale Król by-Ąaymmęy niechce, upatr.uiąc widem pcr.iculum z ich malewoleneyi przeciwko fobię, y Synowi fwemu, gdyby Caput f,akeyi fwoiey Pfaits* grafa prœfcntem mieli: kaczym y te* raz zewfząd wygnany w Hollarif dyi, y z' źmią délit efcit, Tym ęzafetB Pofeł Króla Hifzpańfkiego przy tutecznym Dworze rezydui^ęy"» człowiek wielki y mądrjr, tak tur tecznego Króla fobię zwycięży*' ze totus ab ejus pendet confilio, Konfy" liarze iemu przeciwne z Urzędu zrzuca y którzy muflę godobaiąn3, |Ch mieyfc» wyfadza, oMaf^e^' ftwo, Syna fwoiego z Kr ole w,11 Hifzpańfb| gorąco pracuie, 0 c0 puritani. ledwie ży wi » widząc d°* PoJclJl\vo Jerzego do Anglii 279 krze, £e to Małźenltwo bez znacz* l6zr nego poźytkn wiary Katolickiey być nie może. Nieprzeftai^ go za tym rooleftawać , aby Zięcia przeciwko Celatzowi Jmci ratował, y *»a utraconey znowu pofadził godności. Pomagaią im do tego wiernie Pollowie Duńfby , Wenetcy, «ollenderfcy » Principimi Unitorum y Guftawowfcy, wfzyfcy na to fię tu ziachali, aby Króla tutecznego Przeciwko Cefarzowi Jmci wyciągnęli , ofiaruiąę pomocy wielkie y doftateczne , ale żaden z nich poddanego nieodnioft refponfu j bo ^r°l na tym ieft, abypacifice prośbami groźbami Palatin&tum od Cefarza Jmci, y Króla Hifzpańlkie-go otrzyma(< mógł: czego ma dobre otuchy. Parlament albo Seyra *Uteezny , interim prawa nowe, y f So K & Z & Z î A Ł XXVII nieflychane wymyśla, y knuie n$ Katoliki, które iednak że do. effe ktu przyiść nie maią, upewnił mi$ w tym Król y z Po fie m Hifzpań* / ikim , gdyśmy gorący za Katolikami czynili inftancyą. Naoftatek? aby fiç y Wafzey Krolewfkiey Moś<-:i ]Pamx Memu, Miłość: iawniey wy* świadczył, iakim Katolikom ieft przyjacielem, dal na i Pafzport generalny , w którym mi dozwala każdemu Pafzport wolny dać 2 Pańftw lego, któryby iednok^' wiek na poffugi Wafzey Kr ole fkiey Mci iść chciał,, fevere przyka* suiąc, âî>y we wizyftkich Pocztach wolnie przepufzczeni by^ bez nakazaney przez prawo p^y* Sçgi de juperîoritate Eeclefiœ, folguj^ W tym umyślnie Katolikom, kt0" Ęfch wielką cześć gotpale % na Fofeljhoo Jerzego do Anglii 281 źbę Wafzey Królewfldey Mci, fko-roby tylko naymnieyfza naftąpiła Wafzey Krolewfkiey M,ciPana mego Miłościwego dęklaracya. Pokajały w tym afFekt fwoy, ze dowie-* dziawfzy fię o śmierci Króla świę* tey pamięci Hifzpańlkiego,nie tyl-k° , ze nie wymowny fmutek pa fobie pokazał, ale y wfzyftkienm Dworowi, aby £ałobę na fię wziął* lurowie rozkazał. W Niderlaia-«teiech przymierze w Wielki Pią°-tek wyfzło, przed którym po$ał był Arcy Xiąze Jmć,Kanclerza fwe-go do Flollendrow, upominaiąc ich ^•godnemi Howy, aby do poilu* feńftWa dziedzicznego, y wbfne-go l ana fwego przyftąpili, życząc lobie bardziey Certa paris Commodą% &niz incerto s bclloruni eventus. Ale ^hlDpftwo tamte, tak grubo y bar* -) " ' R O Z D Z I A Ł XXVII. *?3T' dzie na te odpowiedzieli legacyst» iakoby iako żywo,żadnego Pana z doma Rakufkiego y Bur g a rifriggo nie mięli. Aioli iednak po wyi* ściu przymierza, żadnego iefzcze Ac tum k&fiuitatis me iłychać* W® Francyinowa yvoyna zHunogota-iîii,przeciwko którym Kroi tameczny wfzyftką fię gofcuie mocą. Tea left. flatus okolicznych Prowincyi we W łoi z e cli. \PaiteiJina Wene-tow, w oçzy koie., zacxym y taro pokoiu % nie Spodziewać» Atoli iednak upewnił mię.Pole! HiTf paniki, ze armata Pana iego? nad ktoi'^ więkfzey nigdy na morzu tamtym îlie miał , iuż wyfzia przeciwka Çefarzowi Tureckiemu z.Sycy^ Wielka y to, źe Cefarz Jmc o niep0* tędze Pfaltsgrafowey ubefpieczo* tij.} rebus Hungariœ wolnie Attend^* P-ofclft\vo Jerzego do Anglii a g 3 może, czym nie mała potęgi Cefa-rza Tureckiego ftać fię mufi dy= ĄrakcyąWfzyftkp iako widzęChrze Ściańftwo certam W. K. M- P-. M» Miłł: ominantur viSîoriam, upatruiąe 1 pewną Bplką, aflyitency^ ex.cwfoe Œquitate. J-A na ten czas uniżone po-Sugi moie sjarnym lobą kładę pod nogi Maieltatu WKMęi.PJ\^Miłł:. Prócz tego liftu, OiTolińfki napi-. fał drugi do Xięd?a Lipfkiego Kati? clerza Koronnego s w którym ia? śniey wyraża ikutek fvyoiej Audy« «ncyi u Króla Angielfkiego, za tyrą y ten zdało mi fię tu położyd 84 ROZDZIAŁ XXVII jaśnie Wielmożny Mości Xicze Kanclerzu, Moy Wielce Mość hu y Panie, "^J^Tldz-ąc, że przez Pocztę lifty i6*r. 11 'erycnto dochody, aby fìf co fp^awom J K. Mci nie om i e Pikało,użyłem Pana A'*t;ira Aflona Jur-gieltnika JK, Mci, że Syna fwego magnis itinerihm z. ty-mi oflatniemi liftami, acz z wielkim koltem moim wyprawił, w których J K. Mc* ©znaymuię, com przez ten czas u Króla tutecznego fprawił. By był W wifkfzym doffotku Kro'i tate* czny,ażeby była dofhteczna dekla* racyaJK. Mci nalłgpiła, oPacyfi* kacyi Zięcia iego z Cefarzem Jmci^j daîhy fię był podobno na cawifcey wyciągnąć: iakoź pilno WMM P*" Pofelftvo Jerzego do Anglii 285 na pro (ze o lift ]K. Mci do niego, z '6af-upewnieniem óftaraniu w teymie-r^e J.K. Mci. Gdyż takież upewnienie ma y od Arcy Xiążęcia Alber* > które nic prœjudicare nie może W oli Cefarza Jmci, ktorego w mo* cy będzie lega t ey p a cy fi k a cy i ' dare, a tym czafem mogłoby fię tym u« , Pevvnieniem fiła uKrola tutecznego iprawić. A iż wolnego zbierania ^Jdzi Kroi tuteczny dozwoliwfzy, Przeprawić pięć tyfięcy kofztem Avoim do Gdańlka podiąłfię , pò-tlzeba iuż w tey mierze J.K, Mci ^^klaracyi, ieżeli zaciągać rozkaże? j 5 komu. Jeft ich fam dwa,którzy ten zaciąg J.K. Mci oczekiwaią: ieden left piln Afturàfton obowia* 2*ny dobrodzieyftwem J.K. Mci* ^Higi Pan Robert Stuart powinny ^"r®l®vviki, który przez lift ochotf S.%6 ROZDZIAŁ XXVII. 1,621 ■ fwofe J Kc Mci raź dàwnò ofiafO* wał. Wolno JKMći wybierać* kogo zechce, to tylko 'confederare trze" ba, że dla emulacji, która ieft m\f" dzy temi Narodami z Afturaftotiert* Angielczykiem Szoci nie poy&p z'Stuartem zaś, który Sżot ieft zrodzony, nie poydą ani Angielczy-cy, ani Jrlanczyćy, ńaylepfi y n»y* tórwalfi » więc ze y wiary fą K lickiey, fnadniey fię im dnfac; że. Uniżenie tedy WMMPanapro* &ę o prędką, a doftateczną vv ibierze deklaracyą, gdyż na to fa"1® tu miefzkam wielkim ( wedługtïl0" iey kondycy Ziemianikiey ) fztem, a omiefzkaniem rzeczy mowych niepowetowanym. Odia" ćiiać z tąd iednak niegodzi mi ^-bez woli y rozkazania JIvMci Mił: na które oczekiwaiąc prożno' Pofe!Jł\vo Jerzego do Anglii 2$/ Wad nie będę, alefię flarać o to, ia-kobym do woli y żądania JKMei, Króla tutecznego iłiko naybliżey przywieść mógł, do czego, iż nam Wiernie pomaga Pofeł JBifzpańikii tu rezyduiący ( bo ieśli iię infzy krom Fra n cu lki e go-, który ieftneu* tralis Pfalts^grafowę ftronę trzymane» mnie fą na wielkiey przeszkodzie) człek wielki y mądry który Królem tutecznym niemal abfo~ iu*e rządzi. Radbym , ieżeli fię W. ^1. Panu zdać będzie, żeby j[\M<5 Bieniem fwym do niego napifać rozkazać raczył, wdzięcznie przyi-rraiiąc tę iego życzliwość, y afFekt przeciwko JKMci « który pokazuie W fprawach JKMci. Zowią go Di-dacus Sarmentus Comes Gondenian. Przyjechał też fam à Principe Jannillano Brata Xi^żęcia Gnffie (tak go narwano w rękopifmie) Kawaler ie" ROZDZIAŁ XXFìL }*2X- den w /prawach tego tam Xiąźęcia do Króla tutecznego. Ten imieniem Pana fwego inowił zemną» abym ]I\Mci oznaymił, ze Pan te" go gotow ieft flużyć JKMci z dzi£~ fìatkiem tyfięcy piechoty Francu-lkiey, dwiema Tyfiąco ma iazdy n* zołd JKMci, gdby JKMc w poflu" dze iego korzyftał, y uczynić g° chciał Generałem nad wfzyftką p'0-chotą fwoi$, chcąc dla tego od^" pić zaciągu zWenetami, aby tyl0 ko mógł poprawić flawy PrzodkoW fwoich przeciwko nieprzyiaciel0" W i Krzyża Świętego. Co w t>rm zadeklaracya naftąpi JKMci, uni' zenie profzę, abym mógł z VVM. Pana wiedzieć: ovyo z&°'x ludzi zewfząd dodatkiem J KM45 mieć będzie i byle pieniądze był/» ktoremi ieśli Ociec S» Króla IIì LÌ nie- PofilfiWo Jerzego do Anglii £ 8? nieratuie, nie widzę abyfię odko-J.^ go infzego rpodziewać mogło. To tak WM. Panu wypHawfzy, pofy* łam y Mtmoryał do zaciągu tutecznego potrzebny* ieźeli JK. M<5 nań przypadnie. A przy ty m W. ■frlMc Pana uniżenie, y powtore Pr°tzę, o prędką y nieodwłoczną tego Pollanca odprawę: gdyż y -prawom I. K. Mci fię miefzka, y innie na S. Jan koniecznie w domU być potrzeba dla niektórych kontraktów, które fą Perfonalesy iako WMM. Pan dobrze wiedzieć ra-czyfz. Poflugę terainieyfzą inoię WMM. Pan na pamięci mieć bę-dziefz raczył, y I.K. Mci zalecać za podawaiącemi fię okazyami nie za* niechafz. Nie wątpię będąc pewien miłościwey łafki y opieki WMM» ï*ana, ze nie opuścilz do końca te* T *90 ROZDZIAŁ XXVII. ZÌ*JL go» ktoregoś wziął na fwoię pro-motę. Co ia dożywotnemi pofl'Ligami memi WMM. Panu, y wfzyft" kiemu zacnemu Domowi WMiVl* Pana , z po winną wdzięcznością oddawać będę powinien , zalecając przy tym, y powtore teyże mi' łościwey łafce WMM. Pana, fie" bie famego y uniżone poflugi moie* MEMÓRYAŁ DO ZACIĄGI) ANGIELSKIEGO SŁUŻĄCY. J^|"Ayprzod Regiment każdy vV tychże kraiach ieft ze dwóch tyfięcy. \ • ■ . Tym naLanfgelt, nim do okrętu wnidą, dwadzieścia tyfięcy, yz utratą na pieniądzach, na których fię połowica traci. JNamufzkiety, bandolety, piki? Pofcljhvo Jerzego do Anglii 291 zbroi e, wyidzie drugie dwadzieścia ł6il tyfięcy złotych ż tąż utratę. To nà fześć tyfięcy ludzi wyni* dzie fto dwadzieścia tyfięcy zło-ty ch z utratą, ni 1;. na okręty w fi ę Ją» Od okrętow y na (trawę, pokina ^orzu będą> aż do larnego Gdati« Król tuteczny zapłacić obieru-ie,co go naymniey fto adwadzie* scia tyfì^cy złotych^ kontować będzie. Służba zaczynać fięma (według 2Wyczaiu tutecznego) od mufztry* którą odprawować powinni fą, nim tta okręt wfiędą, przed tym kogo JK. $Ą£ naznaczyć będzie raczył, Oberfterowie y Kapitanowie na fwoie ofoby flużbę fobie rachuią ód tego czafu, iako im lift przywieziony oddadzą. jeśli tedy naftąpi IK.Mci Tij %$% ROZDZIAŁ XXVII. ***'• zaciągnąć fześć tyHęcy woy^a» trzeba poflać fto dwadzieścia ty fięcy złotych, y lifty przypowi®" dne, Obęrfzterom tym, których I.K. Mśd fobie obierze, naznaczy* wfzy ktorego'narodu więcey, kfc°* rego mniey IK.Mśó fobie życzyć raczy. Mym zdaniem JrlanczVcy naylepfl, bo y trwali y Katolicy dobrzy, Szkoci trwali, ale Herć' tykowie wielcy. Między Augi^' czy kami Katolików fifa, ale p'c" fzczeni „ Wyprawiwfzy z temi liftami C*on* ca do fwego Dworu Oflblińft'» P0' czął myśli<5,iakimby fpofobem wo^ ratować biednych Katolikow,^0' rzy za Twą wiarę w rożnych vV,<* zieniach ofadzeni, wiele ucift°^ wytrzymywali. Nic tayno im był WK.Mci profió nigdy nieśmi&ł-" bym. Jeżeli fą takiemi, nie wię* 55 zieni* , ale nayfroźfzey kary fą >ï godni, Wfzakźe, ieśii w tym tylko przewinili , ze przyfięgi 55 Wierności, przeciwne y ich wie-.w czynić zbraniaią mam 98 ROZDZIAŁ XXFIL „ ich za dobrych Katolików , nie ,5 za zdraycow. IVÎniefie , 'ż n nie należałoby na jcli i;imn?eni® ,, nsiflępować 5 idąc pr/yk^-iden# „ innych Panów Katolickich, a 95 mianowicie Króla Pan y, tuoipg»» „ który tuteyfzey religii ludziom 35 y; iwym panftwie będącym, ni® s> czyni w tym gwajtu, co fie do 3, ich fumnienia ściąga, Z tąż. famą zspalczywością rze* cze rnu na to Król „ A wfzakże tę tey przyfięgi przyiąt fam Arcby presbiter Anglii, y za nią pifał Ap0-logią. Katolikow fumnienia, odp°" wie mu Oflblinflci, nie może roZ' wiązać iednego Archipresbytera pifmo, ale całego Kościoła decy-zya, pod którą y fam Archypre* sbyter poddał fwą Ąpologią. Po rożnych w tey mafceryi PoJcIyWo Jerzego do Anglii 299 powiedzia. h, ochłonął Kroi z gnie- TÒ2X-vvu, y do Ucha Oflblińlkiemu mo« wić począł,, Widzifz WM.Pan że » teraz mam Seym z memi podda». 5, nemi, na którym przeważa ftror s> nâ Purytanow. Gdybym ia k&«, « zał świeckich Katolikow uwok » nić, nie tylkoby pofilkow pie«\ « Mężnych % dla mnie nie uchwali-, » li, aleby też y rozruch w pofpol-5, flwie wzniecić mogli Wfzakże. « ia ten Seym, za kilka niedzielŁ » zerwę, a potvm uczynię to, o co i) mię WM.Pan profìfz, tylko bąd^ 55 cierpliwym. Po (kończoney audyencyi, zaraz przybiegł do Oilolińflcidgo Bucking ham, pytaiącfię , ocofię on z ieg© Królem tak źwawie umawiał, a do° wiedziawfzy fię o wfzyftkim. rzek! nm: » Ja ręczę VV.Panu , iż wizy* oo rozdział xxvii. __ ,, ftko to otrzymafz , o coś profił : ,, biorę to na fiebie , a teraz mam 3? zlecenie od Króla mego, abyin M WM, Pana po wfzyftkich iego 5) Pałacach y Zanikach wożąc, fta-„ rał fię dla niego o rozrywki, nim n Kuryer zPoliki powroci. W kilka niedziel po tym, to ieft fto. Czerwca wrócił fię Kuryer O?' folinlkiego zPollkiey, y niemałe* go mu nabawił, frafunku. Wnie-bytności bowiem Kanclerza wielkiego Lipflciego, nikczemna Kau* cellarya mnieyfza, żadney mu prawie na iego lifty rezolucyi nie dała* Zoftawała ona pod rządem wa LefzczyńlkiegoPodkanclerze* go pod ten czas Koronnego. czł°' wieka godnego,ałe przez zbytni® do wina przywiązanie, niedbałego W f\vy m urzędzie. Ten nietyiko do Pofeljlìvo Jerzego do Anglii 3 01 Króla Angielfkiego, ale nawet do iego Miniftra Buckinghama żadnego liftu nie przyffał, co mu koniecznie Uczynić należało. Jeden tylko liftek do Offolińfkicgo napifał,y to tak niedbale, że z niego nic wyrozumieć nie można byłe: a należą* koniecznie Krolowi Angielfkie-1)111 oświadczyć wdzięczności cd iwego Monarchy, za przyiacielfk^ W iego żądzach powolność. Vv tym pomiefzaniu fwoim Mi-riifter namyśliwfzy, fię iakby ten błąd niedbałych Urzędników poprawić , utaił fwoy lift niedołężny, ^ poffał do Buckinghama z oznay-I11,eQiem o powrocie Gońca fwoie-S° > profZąc oraZ) aby to Panu fwo-lemu oznaymjj} y audyenęyą u nie-§0 wyrobił. la nowina Uciefzyła Króla An- 3 oa rozdział xxvii. ^ giel(kiego , miefzkaiącego w ten czas w fwo i ria n ay u k o C h a ńfz y m pałacu de Tivoles f o kilka iii il od Londynu leżącym. Sprowadzony tam OlToliiifki ~9 rozmyślał z wielką troskliwością , iak miał ftanąć przed tak bacznym, y rozfądnym Monarchą , źadney nie maiąc noty, ani nawet liftu barwianego. Tę trwogę chcąc pokryj ułożył twarz we* fołą, y po zwycżaynym, imieniem fwego Kroia przywitaniiij wyrazić Iż Pan iego będąc teraz Chyragi^ złożony y żadnego liftu do niego nieprzyflał, fądząc za rzecz nie przyftoyną, aby bez iego ręki pod* piftł, miał być polîany, ztym w ftkim zalecił mu iako iwemu P°* flowi oświadczyć wdzięczno^ y podziękowanie za dobre iego lerce^ oraz upewnić, iż w każdey Pofe!Jł\vo Jerzego do Anglii 3° 3 liczności, a mianowicie w intere--U.1!, fie Faltsçraffa,zechce żądaniu Kro« l®\vfkiemu zadość uczynić. Poty Dy ary u fz życia OlToliiilkie" go włafną iego reką pifany, z którego nayvviçcey wziąłem światła zwłafzcza w prywatnych fpraw, y P°ftçpkow i^go opiianiu. Mamy to îednak z Dzîeiopîfow nafzych, y rożnych rękopifmoW) iź lubo do Wfzyftkich prawie Panów Chrze-ściańfkich byli Poflowie od Zygmunta rozeftani dla otrzymania podków na woynę Turecką, z tym ^'^yftkim ieden tylko OfToliriflci tak by} fzczęśliwy, iż wfzyftkich Pr°źb Twoich otrzymał pomyślny fkuteK u Króla Angielfkiego. Z wi* 11 y jednak nafzych Miniftrow pożenione pofiłki woienne takfię o-P°żniły, iż fię pierwey vvoyna zà* k°ûczyia> nim one nadefzły. 304 # & ^^mSńiinSiSi y Łsi iigcrn^^^ ROZDZIAŁ XXVIII. O WOYNIE CHOCIM SKIE Y X A na*e^ Wprawdzie ta wo3rna 1621. do życia Ofloliiifkiego , iak tylko tyle, że otrzymał na nią cho^ nie wczefne pofiłki Angiellkie: r<>' zumiem iednak, iż iey krótkie op1" fanie, nie będzie nudziło czytcin!" ka. Miło albowiem przypominat; takowe Przodków nafzych dziel*» które na cały naród , y ichPotof*1' kow (ławę zarabiały. Po owey nie oażałowaney ^0i* kiewlkiego Hetmana, y Kanderz* wielkiego Koronnego klęfce 5 V°" mnożyła fię zuchwałość Tatari' y otworzyła im pole do naie^za" nia y puftofzenia kraiu n»^eS0, O Xvoynic Chocimfkîey 505 downie y Porta Ottomańfka tymże iïf powodzeniem nadęta -, wypowiedziała woynę Polakońfi, w iak nay-hardfzych wyrazach. Zabiegai^c wifzącey nad Oyczy» zną zgubie Krół Zygmunt, złoży! Seym w Warfzawie: nakazano na nifn niezmierne na tę woynę poetki. Żaden zPoflow, y Senato* row, niezałował prywatnych fwo-ich maiątko\v, dla odwrocenia pu* bliczney od narodu klęflri. Przyłożył fię ilo nich y ftan Duchowny ofiaruiąc dobrowolnie na ziezdzi© Piotrkowlkim 150. tyfięcy złotych. Frocz tego wielu Panów, zacią-gnąwfzy fwym kofztem żołnierzy, y o n'y eh Uzbroi w fzy, przyłączyli do woyfka Rzeczypofpolitey. Z tym Wfzyftkim całe woyfko wię-cey nie wynofiło,iak 35 tyfięcyj do U 3oŚ ROZDZIAŁ TSMll T- ktorego minto przybyć 30 tyfiecy Kozakow. Komendę całey tey wyprawy, poruczono Chodkiewiczowi Hetmanowi wielkiemu Lite^v-fkiemu, y przydano mu zatovva* rzyfza, Staniflawa Lubomir/kiego Podczafzeg© Koronnego: z kto' remi miał iię Zliczyć y Władyfla^ Kroi e wic. Przy końcuJVTaïa,roku Ł'i* bomirfki z częścią, woyika, ftan^ł n* granicy nieprżyiaćielikiey, y *€' wfżęd kazał żywność do obozu fprowadzać. Na początku Sierpni przybył do niego Chodkiewicz z woyfkiem Litewfkim, y fporz^2?' wfzy moft na Dnieftrze, przepf*"4 Wit wojrfko , y pod famym Ch001' rnem oboz mocno obwarowany łożył. Już podfluchy dochodziły Chód" 0 \poynie CJjcc/trJkny $c 'f kłewncza, że fam Céfarss Turecki O iman w oiobie fwey, prowadził niezmierne w<>yfko, Samych Tur» kow miał 320. tyfięcy, a fio tyfię* cy Tatarów. Wiedzuł onfiź Koza® CT c»^gneli do Chodkiewicza. Nay* pierw Cze ieąo było ftaranie, niedo-pufeczacj im złą- z en i a fi ę z polaka-» pod Chocimem lezącemu Na ten koniec całego woylka fwoiego przecinaiąc wfzyftkie im przefmyki. Kozacy widząc tę trudność dla fiebie, poftaiiowiłi orężem fobia d},°gę otworzyć. Przez całe ośm ^ni paffowali % oni z tak ogrom-nyri1 woyfkiem, y nakoniec prze* rznąwfzy fię przez Turków, ftane-li pod Chocimem, mai^c na czele Iwoim dzielnego wodza , albo iak oni nazywali Sahaydacznego, Ko* 308 ROZDZIAŁ XXVIII *• nafzewicza. Po złączeni® Koza ' ko w, wkrótce y Króle wic W^a" dyftaw nadciągnął, maiąc z fob3 fzefnaście tyfięcy wybornego ludu. Dnia 2. Września gdy Hetman KozakowŻaporowlkich pułki przeglądał, dano mu znać , i i pierwfze ftraźe nieprzyiacielikie nie daleko iuż były. Kazał za tym całemu woyfku z obozu rufzyć, y w fzykach do potyczki ftanąć. Sam zfwoim pułkiem śrzodek trzymał. Lekkie zaś chorągwie w chrośniakach u* taił. Koło południa ukazał fię nieprzy° îaciel, y fzyki fwe rozciągnął» Chodkiewicz, chcąc go wywabić W pole , y w zafadzkę wprowadzić, kazał go drażnić Kozakom, ale on zrozumiawfzy nafzych zamytfy» nierufzył fię z mieyfca, tylko z O\voynie Chocitnjkiey 309 mat attakował owe chrośniaki, w ^ których nafi utaieni byli. Tatarzy z Kantymirem chcieli natrzeć na prawe nafzych ikrzydło, ale przeleci od lekkich chorągwi, W krzakach utaionych, z klęlką powróć ić mufieli. Kozacy nafi złapali kilku więźniów, w fwoich z Turkami gonitwach, od których Chodkiewicz powziął wiadomość o fi» łach nieprzyiaciellkich. Nazaiutrz ikoro świt, ukazali fię Turcy Ha gurze5 na ktorey wczo-ra z Kozakami fię ucierali, y niezmierne pola namiotami fwoiemi Zaieli. Chodkiewicz niewiedząc o zamyfląejj njeprZyjacielfkich, trzymał fwe woylko w gotowości. W tym pułki Tureckie uderzyły niespodzianie na Kozakow Zaporow* feh, nie maiących iefzcze obozu £Ï0 ROZDZIAŁ XXVIII !£?L_ obwarowanego. Bronili fi§ iedmik w n?m mętnie. Skoro zaś odebrali Niemców, y Węgrów n: pomoc od Hetmana przytlanych, wypadtf z obozu, uderzyli nn nieprzyjaciela y onego złamali. Zdrugiey (trony lekka iazda na .nich-natarła , V pG" V miefzanych.a uciekających liekłs» Wielu pod ten czas legio Tuv koW» a między niemi nayznacziueyfzy» y woiownik doświadczony BaO* Syliftryiiki. Z nafzey ftrony ran'0" p nych było nie m ilo: z zabitych za » dwóch tylko Szlachty polegïo, \yifea ì V Jedrzeîowiki- Dnia 4 Września wyCz&dCzy ^ Iwego obozu liczne woyfko rft1"' reckie, przypuściło ze trzech fi*011 fzturm do na'zego. obozu, ale ^ kięfką odpędzane zóffcało, Ro^,l1* fzeni, tą niepomyślnością Turcy» 0 \ooynic Chocimjkiey 311 te£oz dnia całą fwą pct^gę wy* \Varli na Kozakow : ale ci maiąc iU^ dobrze fwoy oboz zmocniony, utaili ilę leżąc pod okopami, y d[o-puseili i,n^ pod fame wały przy p'ć. Toż dopiero rzucili fię na nich niefpodzianie, y z wislką klçv odpędzili. Chcąc pomścić île tylu przegranych potyczek Turcy, dnia naff|-puiącego, w zi ą w Hz y z fobą wiel-^'( h dział trzynaściev z więkfzą nie równie potęgą iak przed tym,' z*czeH fzturm o wać do tychże Ra-zakow obozu. Przez, dwie godziny z dziai ognia daiąe , nie ubili Sak tyi^p iednego Rotmiftrza Wa^ fba. W tyi^ przypadły od Hetmana pońrkj^ częścią z piechoty Węi Eì^Uiviey y Niemieckiey, częścią z zloâone» liozacy ich przy» tu * O Z D 7 ï A Ł XXVIII **2t^ byciem ośmieleni, wyfzli z okopow, y Wręcz potykać fię zaczęli. Waśnie w czas przypadfzy z boku Li-fowczycy, tak mężnie na Turków natarli, ze zmiefzawfzy ich do ucieczki przymufili„ Kozacy tuż za niemi pędząc wpadli aź do obozu nieprzyiaciellkiego? y tam go-ljaodarowad zaczęli. KonafzewicZ czym prędzey wyflał do Hetmani z oznaymnieniem o tey. pomyślni' ści, y radząc, aby przybywał z woylkiem, iako na pewne caleS° obozu wzięcie 5 ale on nie dał fię tym białkiem uwieść, ręce tylko wznofząc do Nieba dziękował, P*' nu zaftępow, iż ukrucił pycbf » ^ zawftydził dumę hardego niepi^T jaciela. Kozacy tym czafem zabierali n*' mioty, bydło, konie, y inne fiprzęW 0 \ooynie Chocimjkiey 31 bogate, znalezione \y tey części I obozu: nad czym chciwością u-Wiedzeni, dłuzey niż należało zabawili fię, y dali czas Turkom do -prawienia fię. Noc iednak Kozaków od klęfki zagoniła, y dała fpofo* bność uprowadzenia wielkiey z Turków zdobyczy,w ktorey y trzynaście owych wielkich dział, im ftę doftało» Przez cały czas tey potyczki nie"' przyiaciel z drugiey ftrony rzeki mocno z ogromnych dział bił fia oboz Kozacki, iż nayftarfi w na" *zym woylku wyznali, ze takftra-. ^neg0 Melania nigdy w fwymźy-ciu "ie%fzeli:iakoź witluznafzych kołnierzy prZez to utracili: fzkody iednak prawie zadney tak r^śiftym ogniem nie odnieśli, ^ie wiemy przyczyny^ czemu O \voynie Chocìmjkiey 3 ï5 "logli uderzyd Zbiegowie z pie» 162 choty Węgier Ikiey oznaymili im, iż przy bramie Lubomirfldegp, oko-Py iefzcze nie dokończone., y tak ^Ukie były, ze ie można na konia P^-zefadzić. U?, y U oni tey fpo'bbno-» y w fatuo południe widząc lei zących befpiecznie żołnierzy wpa# dli da obozu, Zykowikiego, y Siad* ^owfkiejo RotiiiiftrzoW nie* dbale ( kopn pil trących ścieli, dwie c^°rągwie zabrali, y wiçcey ftap:e«r 4 R O Z D ZIAŁ XXVIII \ , Chodkiewicz nie chciał użyć tey fpofobności do podbicia obozu me- przyiaeieifkiego. Kobierzycki, kto* ry żył pod ten czas, wspomina, iż Hetman wielkim żalem był przeni" knio.ny, ze mu Ko m mi flarze do tey woyny przydani, nie. pozwoli* ii, kilką dniami przed tym wyniść z. obozu, y feoczyć bitwę powfze' dmą z nieprzyi .scie! e m do nîey tf' fzykowanym , y naśmiewaiącynfl fię z nafzych boiazni. Może tel y roftropnosé wftrzymała go od tego kroku, że iuź ku fchyłkoW* dnia , nie chciał całego woyika p°" dać w nocne niebefpieczeńftw# > $ przypadki. Dnia 6 Września Turcy cbr3c fię pomścić fwey hańby, obieżdzalt %iafz oboz , y upatrywali mieyfce* m ktoreby z pożytkiem fw«im chv.ty trupem pob żyli, a głowy ich do Sułtana przy wieźli, udai^c, i* by iv nnyzna czn i ey Izy ch. Ryce* rzow Pollkich. W inney iednak części bożu na« fzego Turcy kl^fkf ponieśli. We*, yt-r Wódz piechoty ? widząc liczny nieprzyiacioł zgraię do niego dą-I %c%5 kazał fwey piechocie poti 16 rozdział xxviii 1Ì2T- okopami ukryć fię. Turcy rozU* mieiąc, iź te okopy były opufzcz°* ne , befpiecznie do nich przypadł ale rzęfiftemi kulami przywitani» ztąż prętkością umykać poczęli* Przypadł z fwemi Lubomirflri, y pomiefzanych goniąc, więkfzą U'0 równie ich klęlką porazić W tym, wychodzi z obozu Allego naywybornieyfza iazda y pie' chota Turecka: na 40,000 ludu go nie którzy liczą„, ChodkJeW'02» lubo; iuż chorys widząc, vi do nafzych okopow, kazavvfzy ^ nich mieć oftroźność, bierze bą, które w gotowości były pu^" ki; Zienowicza Kafztellana Potec' kiego , Mikołaia Sieniaw^1^0 Krayczego Koronnego , każe itn ftanąć po bokach fam z fwoim puckiem śrzodek trzyniaiącj W tyl® 0 \ooynic Chocimjkiey 317 na odwodzie Rudominç ftawi. Te l6at-c£tery pułki nie wynofiły więcey 720 koni. Na czele tey garftki, ^°iąc Chodkiewicz, krotką przed* ^°Wą fwoich , iak piorunem zapa-Wfzy ( fą Kobierzyckiego^ *arn tiaypierwfzy na prawe me-^rzyiaciela ikrzydło rzucił fiç, y w Momencie tak był od Turków oto-Z0°y 9 ^ zdałofię, iakoby w iak^ ^r2epaśc wpadł ze wfzyftkiemi^co ^trzących nafzych niezmiernym lachem przeraziło. Ale odwaź-llYch Bog ratuie. Nafi albowiem j?den dr«g'ego mocno trzymaiąc ?» przerzneli fię przez całe tè ^oyfko, trupami ziemię przed fo« Scie^c- Turcy tą odwagą prze* ^ eni nie długo fię opieraiąc pierz- f e^ł ^ zw*e^,ni pofpiechem do VeS° obazu powrócili. OAiiart \ g rozdział xxviii. Sułtan patrząc na taką Twoich hatf* hę , ńmło fię nie rozpekl od gnie' \v u , y wftydu. Znie wy powiedziana radością, by z tamtego świata powraca iąc^S0 Hetmana nafi witali: wielo iedr^ natofzemrało, iż on fwoif ot°^? \v tak wielkie narażał nieb^P16* czenftwo. Drudzy wodzom pr7/' ganiali, iż nie dali żadnego ie'lil pofiłku w takowym razie. Ftł^ padł w prawdzie JLubomirfki, iuź po czafie, gdy Turcy do go umykali obozu. Nie którzy bltfko 6000 za^'^3 liczą ńieprzyiacioł, a znalzeV ny ledwie kilkudzieiiąt. • -i 2^ ktoremi Kfcfztelaiï Zieno^10 • f t itO"ì ran odebrawszy 3 y Końmi t-» wany, wkrótce umarło RlK' ' ^ żaś, brat Pułkownika na pl^cU ^ O Jvoyttzt Cbocitrijkìey 8^ Na y b a r d ?} ey z a s b o J ało He» T*"-*lllana » i z iego chorągiew dottata k ,lleprzviacielovvi, co nie którzy mfl za znak końca iego zwycięży, y %cia. v fczaiutrz Chodkiewicz wypro* dził w p0|e jwe woyfk0, y przez j_. "*'e 'a^i trzymał ie do potycz* 1 u%koWane > toż famo y naftę- PU,ącego dilia uczynił, ale nie-P3 ^y aciel nieś miał Cie z fwego obo- T1 wyfuwa^ Umyśli} Więc Chód- b'eW'C2 fam w nocy napaść na o* i_ ^P1 zy iacielfki, y ńnż Kozacy u niemu fiç 2b]iźy}i b]. d g ^ tak wielki def zez lad począł, ^ I1Ie Iriogła być cale u* Cofnął więc Woyflio do fwer ^ hozu. Ten defzcz ratował na* >eJCk °d ^ielkiey klçfci, gdyż Tur- °d xbleS°W Węgrów oftrżeże*. > rozdział xxviii. ni o tey nocney wyprawie, wielk,e uczynili byli przygotowania na przy ięćie naszych. Tą iednak odwagą nafzych pt*2 rażony Ofman, zaczął o pokorni^' ślić: żeby iednak niezdał fię fc1* tego żądać, namówił Radułę fpodara Wololkiego, aby on i* * pośrzednik, z tym We** lego do Chodkiewicza. . Miłe ïiafzym to pofelftwo by ^ gdyż wielki iuż cierpieli w obozie niedoftatek rzeczy do żyd potrzebnych , tak dalece że *te przyczyny Kozacy do bunt11 fię zabierali. ^ Wfzakże pïerwiaftki tego ktatù przerwał przybyciem W BafzaKarakas pomnoży wizy- żerni z Węgier Pułkami Tureckie. Pomieniońy Ba("zil ' 0 iooynie Chocłmf&ity 321 ny był zâ naydzielnieyfzego woio- ł6łr> Wnik^ u Turków. Obeyrzawfzy flafz obor , y o fzczupłey PolakoW garftce uwiadomiony, poprzyfiągł dumnie Sułtanowi, iż nigdzie iak tylko w nafzym obozie nie miał Wieczerzać. Ofman prawie pewny iuż będąc Ikutku te y obietnicy, °brał fobie mieyfce, z ktorego Hìogì wygodnie oglądać nafzych porażenie. Dnia tedy if. Września pokazała fię z lafu iazda Turecka, y pod-Uzdami nafzych z obozu wywabiać zaczęła, ale widząc, iż tego doka-zać nie mogła , umyśliła fzturm walny przypuścić. Dway zbiegowie od piechoty Wfgierfkiey donieśli im, iż Mofzyalkiego ftanowi-^ nifkiemi wałami , y nie podług reguł Archit«ktoniki żołnierfkiey W 322 ROZDZIAŁ XXVIII T- obwarowane było , a zatym twy przez nie wftęp do wielkiego obozu Turkom obiecywali. Na tym fundamencie KarakaS dawfzy znak dofzfcnrmu, takim pędem uderzył na pomienione ft*" nowifko, iż nie miał czafu po* ftrzedz 1 zew tyle zoftawił okopy Weyera Woiewody Chełmirilkiego* nad iazdą y piechotą Niemiecką przełożonego: w czym wielki błąd przeciwko fztuce woienney popełni* Jazda Turecka, chcąc mieć fp°* łeczeńftwo zwyciçftwa r pouwi^-zywawfzy w lsfie Iwych koni, ^e-z Janczarami rzuciła fię na W*' iy , ale tam mocny znalazła odpo1"' W tym gruchnęło po całyr^ bozie nafzym, że Turcy wzięli iu^ okopy: rzucili fię więc nafi och°m tnicy na nieprzyiaciela, który131 0 \voynie Cbocimjkiey 523 ^ubomirfld co raz świeże pofììkì ^ podTyłał: Chodkiewicz zaś z inne* ** pułkami (tał na pogotowiu , ie-^liby więkfza potęga Turecka na-^afła. Ufaim Bafza, któremu kom-toendę odebrał Karakas, ftał z fwo-*3 dywizyą nieporufzony, y wzgar-^ lwoiey pomftę nad tym śmiał* ^'ern zoftawił Polakom, niedaiąc pomocy. Mofzyńlki niekontentuiąc fię tak Mężnym zawałami odporem, rzu-Cił z twemi zokopow w śrzodek ftieprzyiacioł, y tą ftvoią odwagą cielce ich zmiefzał. Tym czafem ©yer z Niemcami uderzył z dru-Sley ftrony na zmiefzanych, y S y '"zęfiftyjjj nj| ogniem na* ^Çpuie, ow zuchwały Karakas do-awfzy w łeb kulą, poległ na pia* Tu dopiero Turcy ftraciwfzy Wij *4 ROZDZIAŁ XXFÎIL 1_ Wodza, puścili fię w rozfypkę » 7 dali Kozakom pole do pomnoi^n,a ich klęfki. Tym czafem Weg'tfr^ pułk wpadł dolafu, Turków P0' bił-, koni uwiązanych zabrał, y 2 wielką zdobyczą do obozu P°* wrócił. \ \ Uciefzyfo cokolwiek to zwyc1?-fKvo żołnierza Polfkiego, rożnCI1>! niewj'godami wielce ftrapioneg0' Głod , choroby, koni odpada*1'®» okropny w obozie widok czyniły* Tatarowie wfzytkie przefmyki P°" ofi.fdali, niedopufzczaiąc nie ^ ko żywności dla lud/i, aleyPa^ dla koni. Nakoniec nie ftavvał° ^ ani kul, ani prochu, do bron,enl okopow. O Królu tez, który z P° fpolitym ruCzeniem miał na poiîloC im przybyć, zadney nie mieli W>a domości » iak prętko do nich 0 ìooj'nic Chochrtfkiey 3 Zaczym wielu pod pokry I fzukania furażów, umykało kupami do Polfkiey. Nakoniec na-ftąpiło powfzechne fzemranie Wodzów nawet, chcących fwoy oboz porzucić. Na dopełnienie niefzcześcia,Het# *^an coraz birdziey na zdrowiu ^biał, y łóżkiem fię bawił. Stan *ri«(zc/ę&liwy woylka pomnażał ie-8° chorobę. Z tym wfzyftkim zwo. do fsvego namiotu Wodzow, y fparłfzy fię na podufzkę, zaczął uich mowę, przyftępuiąc niby ich zdania, y radząc powrotdo , puściwfzy na los Barba» rzyńcow Oyczyznę. Potey mowie *** twarz każdego poglądał, chcąc 2ni*y wnętrzne ich poznać (klon-Hości, ^czeli wfzyfcy, z podziwie- 3*5 ROZDZIAŁ XXVIII i6*i. niem> m3ź tak wielki, który nie raz dla całości Oyczyzny » ^r" eie fwe na śmierć narażał, tfl^ haniebny dawał im radę. Zacz«* Ii wiec naprzód na fiebie iemnie poglądać, potym wftyderïl zdięci , wfzyfcy iednoftaynie °' świadczyli fię, jż wolą umrzeć Oyczyznę, niż haniebną ucie^3 życie fwe ratować. Pot\vierd2î* ich w tym zdaniu WodzKo^aK0^ Konafzewicz , ręcząc za fw^*1 ziomkow, iż gotowi Tą iycie fwe w tymże obozie Dopiero Chodkiewicz odniieJ] ^on > y przeJożywfzy from^11 ifcutki powracania do domoW» 0 tnich fił dobył dla zachęceni3 ^ fere Rycerfkich do cierpl^^ Oyczyzny bronienia. ^ Kozacy chcąc w Żkutku 0 Xooynîc Chocimjkiey 327 te męftwo, za które ich Wódz i62T*_ przed Hetmanem ręczył, poftano* Wili dnia 18. tego miefiąca uderzyć V* nocy na oboz nieprzyiacieliki. 2oftavviwfzy więc ftraże za fobą, V po bokach, wpadli na fpiących, y popodcinawfzy powrozy namiotow, pozabiiali uwikłanych: koni, wielbłądów , y inney zdobyczy n*bra< ^tey podoftatku, dali znak ftra-£om Iwoim, aby z drugiey ftreny lla tenże oboz napadli. Obudzeni ^urcy przyfzedfzy cokolwiek do Udu , rzucili fię ku owym lira» 2orn, a tym czafem dali fpofobność ^Ozakorn wyprowadzenia z ich o* b°^u owey zdobyczy. Zachęceni tym powodzeniem Ko- 2acy » powtarzali dwa razy tako-VVe na oboz Turecki napadnienie. oftatnim naylepiey fię im po» 328 ROZDZIAŁ XXVIII l6at- ' wiodło, bo ubili Bafzę Taki, y nay* wyżfzego ich Wodza Ufaima złap*' li. Lecz gdy go ze wfzyftkiego ©* darli, wymknął fię im z ręku, Y po lefie wpuł nagi, a pofzarpany tułał fię , iż go ledwie Turcy P°" znali. Tylą klefkami przerażony Q£ man zaczął ufilniey opokoiu ślić. Doporaogł do tego św'eZ° przybyły, y na mieyfce Ufaima wy* wyżfzony Dylawey Bafza, czf0' wiek lpokoyny , y który tey W°Y" nieniepotrzebney był zawfzeprz®' ciwny. Tym czafem Chód ki eyfi&* gdy bardziey coraz lłabiał,przeflłe" fìony do Chocimia, chwalebne życie fkończył. Sław* iego w potomne witki ^ będzie. Wfkrzefza ią , y p gładkim fwym piórem X- Ada*11 i O Xooynic Chocitnfkicy 3a! Narufzewicz Bilkup Emmauzeyfki Koadiutor Smoleńlki <, dobywaiąc * rożnych rękopifmow wiele dzieł i ego chwalebnych, których Hifto-rycy nie dotknęli. Spodziewamy iż wkrótce będzie wydane na światło publiczne te iego dzieło tak pracowite. Naypierwfze dał dowody wale® cznego Hetmana Chodkiewicz n» "Woynie z Szwedami, gdy pod Kir-cholmem y niemaiąc więcey iafc 3300 woyika fwoiego , ftoczył potyczkę na otwartym polu z nieprzyjacielem 16000 ludu bitnego maiącym, gdzie położywfzy ich trupem fc0{0 90oo, y wziąwfzy W niewolą ^00) afam na(j gQ0 nie ftraciwfzy, zabrał im 60 chorągwi, y dział ii. Padło tam wiele godnych Rycerzow,a fam KrólSzwe- o ROZDZIAŁ XXVIII. dzki Karol, cięfzko raniony, Ïe' dwo do fwych okrętow wys^" znął %. Przeciwko Mofkwie był na dwóch wyprawach przełożonym , a lubo mu wielką przefzkode czyniły woyfka nie płatnego bunty, nier*1*' ło iednak y fobie Iławy, y Oyczy* znie kraiu przyczynił. Mąż wfzyftkich potyczkach nie uftra-fzony, zwykł był mawiać, ii nie' przyiaciela nie trzeba liczyć, chyb* fzabią: co Sarbiew&i pięknie w fwym wierfzu o nim wyraził. Vert nuntia Fama num fit, hic hofterfl m^ł computabit enjis. Zadawano mu zbyteczną Ał!° wość : iakoź y na początku Chocimfkiey woyny, nie uWaza'^C na naywyźfzych głow przepro^11^' kazał za lekkie niepolłufzeńftwo s 0 \coyntc Chocimjkiey 331 pewnego godney Familii To warzy- lb2T\. fza rozftrzelać. Jednego kara, w karności źołnierlkiey wfzyftkich u* trzymał», w dalfzym tey woyny ciągu, y pomogła do tyluzwycięftw. Tę lurowość nadgradzał obfi-*■% ku żołnierzom hoynością. Łatwo mu to przychodziło przy niezmiernych prawie iego dochodach, y k°ga&wach. Skoro gruchnęła w obozie wieść o śmierci Hetmana , wnet fmutek y źał powfzechny ogarnął Rycerskie ferca. Zapomniawfzy o iego Surowości, te tylko iego dzieła, y cnoty na myśl fobie z płaczem Plzywodzili, które go miłym, y fzacownym czyniły. Władyffaw Ki òlewic, który go czcił yy kochał iak Oyca, nie zupełnie iefzcze po długiey chorobie do fiebie przy- 32 ROZDZIAŁ XXriïL _ fzedłfzy, nie dał fiç utulić w Twoim żalu. Po śmierci Chodkiewicza obiat rz^d Hetmańfki Lubomirfki, zaTo-warzyłza ii:u od Króla, y Rzeczy* pofpolitey do tey wyprawy przy* dany. Sprzeciwiły Hę nieco zraz# jTułki Litewfkie, nie chcące mieć innego Wodza, iak tylko z fwego narodu , ale za powagą Kro'levvica pokazu iącego niefiufzność ich protei) f\ i, podd;«li de pod rząd Koron* ił)'. Tym czafem nieu dawały rnniey' \ fze zTufkatni potyczki, zawfze dl* nafzych pomyślnieyfze, O'man Cefarz Turecki, który chciał być mianym za pogrom św'*" ta, widząc,iz (lał fiępośmiewi/kie11111 niego,ze tak ogromnym woy{k>enrł» tak małey garftce Polakow n, nj 0 CZyra ju£ nie myślił, *ak tylko o pokoiu, zwłafzcza, że przez choroby yy Twoim obozie 2*gęfzczone # więCey dwa razy lu-utracił y niż na potyczkach. Z 336 ROZDZIAŁ XXVIII *6łI- drugiey ftrony, wieści idącego Króla Zygmunta z licznym pofp0" litego rufzenia woyfldem, \v\e\c(i go trwożyły. Z tych przyczyn ll* czyniwfzy pokoy, z tak wielki^ y kofztowney woyny, nic więcc^ nie edniofl prócz hańby. ROZDZlAŁ # # 337 ROZDZIAŁ XXIX. dalsze ossolińskiego obroty \ ! J^PrawiwTzy pomyśłniey nad innych fwoy urząd Pofel{ki,Oflb-162/. powrócił do Dworu. Będąc ie-fecze w Anglii ,• żądał ufilnie, aby iak nayprędzey l\ve pofelftwo fkoń« czył, a to dla tego, żeby fie mógł 2naydować na wyprawie przeciw* Turkom. Chęć nabycia flnwy ^ycerfkiey,te żądze w nim zapalała. ^°chwały które od Dworu yRze* Czypo(politey za odprawione chwalebnie pofelftwo odebrał, wznieca-ty w nim ochotę pokazania, iż ro-miał fpofobność, y do dzieł ^ycerikich, ale pokoy, prędzey nad Udzielę z Portą Ottomańfką uczy* 3 rozdział mt niony, byt mu przcfzkodą do tych zamyftow wykonania, wfzakże'11® bawiąc, inna woyna, otworzyła p0' le iego dzielności. Guftaw Król Szwedzki, xvlàz%c J Polakow zabawnych woyna zl111 kami , użył tey okoliczności n3 fwoy pożytek. Wtargnąwszy Jnflant, obiegł ich ftolicę Rygę'^^ watele tey że, co y Guftaw • (ïo poddali przez zdradę to nlia Szwedom. Rygi przykład ipoC ' gnął całe Jnflanty z tey że pob^^1' pod Szwedzkie panowanie# Nie wchodzę w opifanie teV . , O$0* ny, to tylko namieniam, ze liiifki bardzo wie!e do pomy^0 iey zakończenia dopornogł- 1 przód zaciągnąwszy fwyi*1 'c0 ^ liczną zbroynych ludzi Chor^S J znaczne na iey czele daW^ Dalfze Ofjblińjkicgo obroty 339 y męflwa y roftropności, a po- '631. tym naznaczony Kommiflarzem do Układania z Szwedami pokoiu, pod ^ barkiem, obu ftron żądze do Ufcku PrzyProwadził. Król widząc * nim tak wielką do uliug publi- g**od C^* ZQatn°^^ y °*otę, wnad-° ç ley, ofiarował mu Podftol-Wo Koronne. r ^a*^pił potym Seym walny w r 6 31. Y tu O/Tolińfki prożno- Iedwo'eChCIa?' Zoftawfzy Poflem, \*/n 4. u^azał w Warfzawie, ca n* fi? °czy y fer" ftav • ' daI«ce, iż go iedno- koł?Dmi gfofy obrali za Marfeaik, %cerflcieg0. yi to Q mu„ta v uym °ftatni Krola Z^' "Ibowièm ardZ0 burzliwy- Król ff»brzym ' IWldz?c fi? hy< «> raz • chciai na tym Seymie u- Xij 34° ROZDZIAŁ XXIX. pewnić tron Polfki Synowi fw o i firnu Władyffawowi, ale Stany nazbyt o wolność fwoiç tro(kli\ver mocno Jfię tym zamyflom Króle' wfkini oparły, czego potym żało1' wały, gdyż Kro'1 w krotce z tym fi? światem pożegnał, a bezkrólewi® pochop dało do wielkiego wRze-czypofpolitey zamiefzania , choć nie z tak okropną narodu ruiną, i*" ko poznieyfzych wieków bezkr°* lewi» nam przynofiły. Na tym SeymieOffolińfki dał nowe dowody fwoiego do Króla przy wiązania. Za iego albowiem niem, Staroftwa po śmierci śv^lC żo zefzłey Konftancyi KròlovVe^ pozoftałe, Stany Rzeczypofp0^' tey pozwoliły Królowi między Sy ny fwoie podzielić, y Bifkup^-^0 Krakowfkie Królewicowi Wi upewniły. # # 341 Rimini ROZDZIAŁ XXX. władysław iv. królem obrany. "pAmiętał dobrze WładyflaW IV- ^ iak wielkie Offoliiilki przyDwo-163^ rze iego będący, ponofił z przyczyny Kazanowikich umartwienia, z tym w Izy ft kim znał iego przymioty, y nieodmienną ku fobie życzliwość* przetoż po śmierci Oyca fwoiego, minąwfzy innych, icg° iednego obrał, do zaciągania rady, y powierzenia mu nayftrytfzych zamyflow' Twoich podczas bezkrólewia. Jakoż gdy fię Stany Rzeczy-pofpolitey zebrały do Wa^fzawy, 1131 °bieranie nowego Króla , uczy-go fwoim do nich Poiłem. W tymże famym urzędzie , wyflał go 342 ROZDZIAŁ XXX. ïllL- Stanów na Koronacyą zgromadzonych w Krakowie, gdy lam dla Iłabości zdrowia nie mógł tani W czafie pofpiefzyć} za co wraz P° Kcronacyi fwoiey dał mu Pod/kar-bftwo Nadworne Koronne. ProcZ tego, maiąc podług zwyczaiu wy prawic Poflow do różnych Monarchów z oznaymieniem fwoiego na tron wftąpienia, naypierwfzy wzgląd na niego. Znaiome byłyWładyffawowi zadawnione między ftanem Duchownym y świeckim rozterki, które pod czas bezkrólewia oltatnieg0 bardziey iefzcze rozjątrzyła no\*a Dyffydentow nauka , umyślił więc Oyca S.uźyć powagi, do zabieźei1'2 pomienionym niefnalkom. Ofï'°liiÎJ Iki w świeżym do Anglii pofelftW*e dał znaczne dowody rozfądku, 9 Władyflafy IV. Królem obrany 343 roztropności nie pofpolitey, zdol-fley do kierowania fpraw naytru-dnieyfzych, przetoź między wielu godnemi, iemu naywięcey ufaiąc, Wyznaczył go Poiłem do Rzymu. Sławne te iego Pofelftwo, godne ieft, abym dla pamiątki wieków potomnych, obfzerniey opifał. ROZDZIAŁ XXXI. wyiazd ossolińskiego do rzymu /""> Sfolińlki znaiąc wfpaniałość u- myflu Władyflawa IV. ftarał fię 1632. uczyni iak naywiękfze dofprawo-wania fwoiego Pofelftwa przygotowanie, aby w Stolicy świata Chrześciańlkiego, mógł godnie pia-ft°Wać fwoiego Monarchy Ofobę. 344 ROZDZIAŁ XXXI. ÌÌ1!_ Wielka paniąt liczba wnet fię do niego zbiegła, chcąc przy tak za* cnym pofelftwie profitować zwidzenia cudzych kraiow. Rozumiem, iź miłą rzecz wielu Familiom uczynię, gdy wyrażę typh imiona, kto^ rzy Ofobami fwemi dodali ozdoby y liczby Dworowi Offplińfkiego. Towarzysze Pofeljłwa Jędrzey Gębicki Suffragan Gniez< nieiifki Sekretarz Pofelffcwa. Piotr Daniłowicz Starofta czow/ki. Mikełay OfTolińfki Starofta domfki. Jędrzey Grudzińfki Woiewo^z*c Kalijki. Jakub Zieliń/ki Podczafzy ï*ra" ęławfki, Marfzałek Dworu. i . 1 li ' '■ : llry i uzd Ojfolińjktcgo do Rzymu 345 Dworzanie Królewfcy. K.rzyfztofLanckoroń(ki, Franciszek Bądzińlki, Minofki, Morfki. Dominik Roncali Sakretarz Kro-lewfld.Pifarz Pofelftwa. X. Jakub Uchańlki Dominikan SPowie dla oglądania tamecznych ciekaw0 ści. Trzeciego dnia odproW*^2'* go Kardynał aź do bramy, a ftrzencowi fwemu zalecił, £eby ITlt| fluźył aé do Kanału, któryś 111 płynąć aź do Bononii. i»ł Podroż do Rzymu ^ięWzey ief2cze ludzkoic; do. lali nafi w Bononii, ponieważ Gu-*Ttn:t0rem teS° M Kardy- -nHa Cruci, ktory nie dawn(J lako '20*' Nuncyufzem. y Po-Me!** * mianowicie Oflolińikiego liwfe7 p7iacie,em- Ten uct,y y na ftronę ceremonie W7o-'J, które fi? nafzym, aź nad to IZ yły' P° PoIfltU' y poufale fleb dWi> dn' ÌCh Podeym°wał u ' e. ^kachp" .y..P° lnnyeh «iafte- Wani. ap,efltIch>by'inafi przyimo-ludzkifamey tylko Faenzy «'«-niem; ,ben,at0r'ftry{ fi? przed bi,ńft' 8 * ""afto chc?c iego gru. « radofn Srodzì<ì> witafo gości Łich7*160,1 °krzykatBi, y wfzei. m wygód doftarczało. 'Sd21e iedll»k wifkfzey nie do- Yij 35* ROZDZIAŁ XXXII l(>33' znali ludzkości, iak w Ary minie nad morzem lezącym. Grzeczny owego miafta Gubernator Corfi^b wyiechałaż o milę z czternaftą retami, y z pięknym Szlachty °r' fzakiem. Spotkawfzy OfTolińfr'e" go , wyfkoczył z Karety, zaproś go do niey , y przy wefołych lu^a okrzykach , zawiózł go do fweS0 Pałacu, gdzie nie tylko ludziom wfzelkich wygód, ale nawet Iliom hoynie dodano. Nim wieczerza naftąpiła, Gube**' nator chcąc rozerwać Pofla, zapr0" wadził go do wielkiey Sali, W^Pa' niale przybraney y oświeeoIie^' Znaleźli tam nafi więcey 50. V#llJ godnie urodzonych, wfzyftki0 wy* b.orney piękności. Po krotkI,5fł przy witaniu, zaczął fię tsmieC, ry trwał bliiko godziny. Podroż do Rzymu 35 J Hrabina Tenguli, iako urodzeniem l633* *«k y pięknością inne Damy celowała. Przetoż poważny iakiś fta-^zec, przyprowadził ią do Pofla, PfoTząc aby z nią tańcował. Zezwo-chętnie Pofełj y zaraz każdemu z iego komitywy, damę do tegoż t^ńcu podano. Ciekawy to mufiał Łyć taniec, w którym więkfza Cz?ść Polaków, nieumieiąca prócz ^olfltiego,poWłcfku tańcowała. Tak Iednak nafi byli ukontentowani, Autor Dyaryufzu, z ktoregoto ^yiąłem , z tym fię oświadcza,, iżi tl'e tak przykro bywa dziecięciu kyć oderwanym od pierfi Macie-^yńlkich, iak nam cięfźko było *0zftawać fię z tak śliczną kompan tak miłym w Aryminie ba* Gubernator ofiarował fwyck 358 XXX//. 1633. koni pod karety Pofla: tęź przyflugę y Hrabina Tcnguli uczyniła w niebytności męża fwoieg0' który pod ten czas opodal poloW* niem fię bawił* Prócz tey grze ności, Gubernator iam przeproś dzał aź o milę Pofìa. Jadący 21 ^ W karecie poftrzegł Sahaydaki * nafzych, których nigdy nie \ y fpytał coby znaczyły. "° chcąc iego ciekawości dog°dz rozkazał, aby ich używanie P0^ zano. Wfiftdło więc kilkunaftu koni, y z wielką zręcznością W końlkim do celu ftrzelali. JjÇ wfzyftkiemi iednak naylepîey popifali Grudzińlki WoieW0^. Kalifki, y Krzyfztof Lanek01011 Dworzanin Królewlki. ^ Oflolińiki kończąc dalfzą P0(*r^ © milę od Lorefeu wyfiadł z k*r Podroż do Rzymu. y znabozeńftwa fzedł piechotą pro* ré33,_ fio do Domku Nayświętfzey Panny. Zaprofzony z tamtąd do Pałacu Kardynalfkiego, znalazł wfzel-kie dla fiebie , y dla ludzi wygody. Nazaiutrz po naboźeńftwie odprawionym, w dalfzą udał fif podroż. Przez które tylko miafteczka naft przeieżdzali, wfzędzie niezmierny tłum ludzi zabiegał im drogę. Wywabiała ich z domow ciekawość widzenia ftroiu fobie niezna* iotîiego, y poznania tego narodu, który niedawnemi zwycięftwy nad ^Woma wielkiemi Mocarftwami, toieftPortą Ottomań(ką,y Molkwą °trzymanemi, niezmiernie fwąfla* Wę pod ten czas był rozmnożył. Gdy przez miafto Fulino przeie» ^dzali, nieiakiś Murzyn, który fię Mianował Synem Cefarza Ethio* 3 ROZDZIAŁ XXXII *633 pfkiego , nie maiący iak tylko dwóch przy fobie XX. Karmelitów, po Arlekinfku prawie ubrany* życzył fobie widzieć fię z Oflbliń" Ikim, ale nie wprzód chciał wniść do iego pokoiu, aźby nayprz®" dnieyflz Dworfkich Pofta, iego tam Wprowadzili. Wprowadzony wzM prawą rękę Poftowi, y profił, aby mu dano krzeiîo, oświadezaiąc fi?» iż nie przyftało na iego godn ość ftpiąc rozmawiać. Figura człowieka brzydka, a przy tym dumanie zwyczayna , wfzyftkich do śmiechu pobudziła. Oflolmfki iednak kazał uczynić za dofyć wołi iego, chcąc wiedzieć, co tez mu owa małpa Afrykańfka miała powiedzieć. Ufiadłfzy, zaczął ciekawie Po#* fię wypytywać, po co do Rzymu iedzie, iakie ma tam fobie interelTa Podroż do Rzymu 36* zlecone, îak długo tam zabawi, iak l633*. dawno z Polikiey wyiecbał, y iak wiele mił drogi fwey przebył. Na doniec oświadczył ftę, iź chce Pol-% nawiedzić, y profił, aby powracający z Rzymu tam go zawiózł, °biecuiąc mu za to wielkie łaiki, flco-roby na tron Oycowlki po wrócił. Pofeł taiąc śmiech W fobie, grzejnie iednak wfzyftkie iego pytania yproźby zbywał: nakoniec z ta-kiemi , iakich on chciał, ceremoniami pożegnał. S6a $ # —Vf ROZDZIAŁ XXXIII. przybycie ossolińskiego do RZYMU ZŁoretu iefzcze, wyflał był Of" 1633. folińfki SufFragana Gembickie-go przed Tobą do Rzymu, aby tam wfoyftko naiego przybycie przy gotował, y pompę wiazdu ułożyć z Miniftrem Papiefkim. Przyby* wfzy więc do miafteczka Cafićllat^i znalazł tam Gembickiego , y Rezy* denta PoMkiego Pana Urli, oraz ka« rety od Kardynało w Barberynich» krewnych Papielkich dla fiebie przyflane. W tych zbliżaiąc fię ku Rzymowi, o fześć mil Włolkich wltąpił do Aufteryi, gdzie Sekretarze rożnych Poffow , y PanoW Rzymlkich, na przywitanie iego Przybycie OJJolinfkiego do Rzymu 3^3 czekali. Przybył też tam wkrótce Kardynał de Torres Protektor Pol fki. Honor to był ofobliwfzy, y dla OlTolińlkiego y dla Narodu, którego Kardynali Protektorowie, żadnemu z Poiło w niezwykli czynić, iako y Francufki nie uczynił Fran-cufkiemu świeżo do Rzymu przy» byłemu. Zadziwiła wfzyftkich biegłość w ięzykach OlTolińlkiego: Włochom albowiem po Włolku , Francuzom po Franculku, Hifzpanom po Hifz-pańlku, Anglikom po Angiellku,a Niemcom po Niemiecku odpo* biadał. Tym czafem przybywały, coraz Hcznieyfze Kardynałów, Poffow Cu* dzoziemlkich, y rożnych Panów tak Rzymlkich, iako y obcych» snayduiących fif pod ten czas w 3^4 ROZDZIAŁ xxxiii: 5f,"_ Rzymie karety: fto fześćdziefiąt y kilka ich naliczono. Gdy z taką affyftencyą rufzono ku murom Rzym (kim, powftał nie mały rozruch między przybyłem! karetami, ubiiaiącemi fię o pier-wfzość tnieyfca. Naywiękfza kłótnia była między ftangretami Po-fio w Hifzpań(kiego,yFrancu (kiego. Gdy albowiem ieden drugiego do bramy z wielkim pędem uprzedzał , oba w bramie przywązkiey na dwie wielkie karety, tak ulgne-li, źe fię z niey wydobyć nie mogli. Przylałoby było do krwi rozla* 11,a i g^yby zwierzchność Rzym-fka temu nie zabiegła. Jnne karety tą fprzeczką przytrzymane , nie mogąc fię iey końca doczekać^ drugą bramą do m i afta w i achały. Tym czafem Hifzpanfka kareta Przybycie OJfoliuJkicgo do Rzymu pierwfza z bramy wydobywfzy fię,' l63*' . iakoby po wygraney batalii z tryumfem wielkim powróciła doRzy-n,li. Ofloliiilkiego, zaś karety y wo-zy do Pałacu ogrodowego Juliufza Papieża, za miaftem lezącego uda-fy fię. Stanął tam fzczęliwie Oiïoliiifki ^nia 20. Liftopada, y odpoeząwfzy trochę,iechał z Kardynałem de Torres w zamkniętey karecie do Oyca Świętego do Pałacu Kwirynalnego, gdzie wiele karet ypofpolftwa moc niezmierna, dla widzenia iego zbiegła fie. Przyjęty z iak naywifkfzą ludzkością od Oyca S. Urbana VIII, odwiedził z tymże Kardynałem Synowców Papiefkich ,y poźno iuź wnoc pizy pochodniach powrocił dofwe* pałacu, gdzie dni naftępuiących i ROZDZIAŁ XXXIII odbieraniem, y oddawaniem wizy^» oraz przygotowaniem fię do publi* cznego wiazdu bawił fię. Ludzie pod ten czas zyiący, nie widzieli nigdy wfpanialfzego wi#' zdu nad oftafcni, który Xią£e Crequi Pofeł Franculki nie dawn° był odprawi?. Oflolińlki chciał go W tym przefadzić, y aź nad to go dokazał. Pomagały mu do wykonania zamyffow, świeże Pola* kow , a pamiętne zwycięftwa na<^ Mofkwą, y Portą Ottomańflcą. Cały Rzym pragnął poznać naród tak waleczny , y tak daleki od fiebie. Obyczaje iego, broń, y ftroy Polft* pomnażał ludu ciekawość. wiazd publiczny do rzymu W Niedzielę pierwfzą Adwentową która nadzień 27. Li. 1633. ftopada przypadała, gdy do pomie* nioney Juliufza Winnicy ziacbały fię Dwory , Papieiki, Kardynałów, y ^olłow Cudzoziemfkich, oraz niezmierna moc Kawalerów, Hrabiów, Marchionow , y Kfiąźąt: Wfiadł na konia Offolińlki o godzinie a o. to ieft czterma godzinami przed zachodem flońca, y rufzył kuBra-tnie Flamińlkiey. Jachało na czele tey pompydwocli Purierow Offblińłkiego, po Polfku Wfuknie fzarłatne ubranych, na dzielnych koniach, niemi fzły 3*8 ROZDZIAŁ XXXIV. *633' wozy, fuknem Karma z,y n o wy m 2 wyfzytemi na nim Podia Herbami przykryte, w liczbie 22. Naft^piło potym dziefięć W^' błądow z dzwonkami na fzyiach frebrnemi , dekami iedwabnemi złotem tkanemi przykrytych, kt®-rych prowadzili Perfowie, narodu fwego obyczaiem, bogato ubrani» y w zawoiach. Po tych wid a <5 był® czterech Trębaczow nayprzedniey" lzych, konno iadących, po Polftu W zielone axamitne fuknie z Ve' tlicami złotemi przy (troi onych, ktoremi fzła GwardyaPofla z 34»^' dzi złożona:koniepod niemi piękne» fami w fukniach iedwabnych 2X0* tem przefżywanych, mieli flinty» y piftolety y piorą białe u czapek* Tu dopiero naftępowała ChorU" giew Papieika z fwoiemi Trębac*a* mi Wiazd Publiczny do Rzymu 369 îîii nazwana Cavalegìcri z fameySzla 1Ó33i chty złożona, aponiey Dworfcy Kardynałów, każdy maiący na ramionach kapelufze Kardynallkie. Nie daleko od nich, iachało Pokojowych Pofta 30 na dzielnych koniach, w rzędach frebrnych: wfzy. fcy barwiafto w fuknie Polfkie axamitne, koloru niebiefkiego ubrani, maiąc przy fobie fahaydaki wfre-bro oprawne Tureckim zwycza-iem. Poprzedzał ich Giermek Po Ha Chocifzewfki , flarzec poważny, tarczą bogatą uzbroiony, y zwy* czaiemPerlkim ftrzałę w ręku trzy-mai^cy, z lkrzydłami do kulbâki przypietemi; fuknie na nim złotem perłami, y kamieniami drogiemi tak bogato były ozdobione, iż wfzy-ftkich na fiebie oczy, y podziwie-nie obracał. Z 57© ROZDZIAŁ XXXIV. i3. Za Pokoiowemi , prowadzili p® Perfku bogato ubrani Mafztalerze pięć koni naydzielnieyfzych Turc ckich. Na kaidym rząd y kulbaM drogiemi kamieniami, aź na podziw ozdobione, na iednyni mianowici® koniu, fiądzenie było famemi dy*' mentami całe okryte, a na czele konia, fztuka z kleynotow tak b0* gata, iź ią fzacowano na ioo°° Szkudow, co nie mai na toooo Cze rwonych złotych wyniefi^ Ale naywięcey to wfzyftkich za' dziwiało, ze u trzech z tych koni* podkowy były ze złota, y nie kt°* re umyślnie tak flabo przybi'te> żeby mogły odpadać : iakoź d^l*f na dwoie zfamane odpadły: >' P°* fpolftwu fię doftały. Za temi końmi iadący Kontowy Pofla, z buławą Ire brną, prowadź Wiazdpubliczny d« Rzym u 3? z ^wudzieftu Dworzan Pofellkich , k°gato przy złotych karabelach u-danych. Tuż za niemi iechało; fzefnaftù Dworzan Pofla Hifzpań-^iegOj oraz wielka liczba Kardy-nal(kichj y innych Panów krewnych kawalerów- Po nie iakim przeciągu iechało ^Wudzieftu przednieyfzych Dwo-r2an Pol/kich, nà przepych uftro-l0nych, którym przodkował Jakub ^ielińfki, Marfzałek dworu, maią-cy W ręku buławę frebrną. Po bo* kach iego iachali dway kawalero-Vvie* Tuz za niemi z liczną kawale-r°W Pranculkich komitywą poftę-P°Wał, Xiąie deRichmontVofa. Fran-Cu^iego krewny, a za nim Dwo-rzanie Papiefcy. Naftąpilj po nim rożni Panięta Zij 37* ROZDZIAŁ XXXir. ìl3J'- Polfcy , z których iedni umyśl'1'® do Rzymu przybyli dla pomnóż®* nia wfpanialości tego wiazdn, drU" dzy iuź dawniey tam będąc, y $e* bie, y ludzi iwoich ofiarowali na tę uftugf Poffowi. Z tych nayprZ0<* iechał Komorowflri Kanonik &ra* kowfki, y trzech braci Narufze^1" czow , Podlkarbiego Wielkiego L'1' tevvikiego Synów. Po nim Węży^ Prymafa Synowiec , Krzyfr^0^ LanckorońlkijStaniflaw Minori» °" ba Dworzanie Kęolewfcy. Za nie' mi Liplki Płocki Kanonik, y Rori cali Sekretarz Królewski, a pofcy,n Karol Korniat, Sieftrzeniec P w przepyfzney fzubie foboiami P0(^' fzytey, y kleynotami ozdobion^* Każdy z tych Dworlkich dwóch kawalerów Rzymfki^1 P° bokach iadących. Wiazd publiczny do Rzymu 373 Wfzyftkich iednâk na fiebie eie- ]^} kawość naybardziey wabił Cie-kliii(ki Sekretarz Królewlki. Ten na dzielnym Arablkim koniu iadą-ey^ niepoiętey fzypkości obroty czynił, tak dalece , ze łańcuch złoty do munfztuka przypięty, koń pod nim ofobliwfzą fprawnóścią na drobne kawałki pofzarpał, y po-*polftwu na łup rozrzucił. Nie mniey podziwienia fprawowała, y faknia iego, pętlicami z kleynotow drogich ozdobiona. Po nich iecha-li Zebrzydowlki, Teodor Hrabia Tarnowlki, Potocki Bralławfki, Gą-^ewfki Smoleńlki, dway Firleio-vvie Sendomirfcy, Alexander Lu-tomirlki Rulki, Woiewodzicowie; Wizyfcy na dzielnych rumakach , y przepych uftroieni. Naybardziey iednak , co do drogości Izat 374 ROZDZIAŁ XXXIV. '633, celowali, Mikołay Oflolinfki Syno* wiec Polla, Grudzińlki Woiewo* dzic Kalifki, Daniłowicz Staroft# Parczowlki. Przy famym Pośle po lewey rę« ce, nayprzod iechał Gembieki Suf* fragan Gnieinieńfki, Sekretarz te» go Pofelftwa, ale gdy w bratni© Rzymikiey fpotkany był Pofeł od Dworu Papiefkiego, iechał ppfcyo* we frzodku dwóch Prałatów, to jeft po lewey ręce miał Xiçdza Faufto* poli Amazyeńlkiago Arcybilkupa» Marfzałka Dworu Papielkiego, * po prawey Kaietaniego Patryk chę Alexandryifkiego. Po bokach iego fzło 30 piechoty Pollkiey, pi?-knie ubraney, z guzami, y piórami frebrnemi. Suknie miał na fobie bogato zi°m tem haftowane, y tak przy £upa* Wiazdpubliczny do Rzymu 375 n,e, iako y zwierzchney fzacie, by- i63ł« 10 po dwadzieścia guzów fporych, każdy z iednego dyamentu fkłada-î^cy fiç, y po dwadzieścia pętlic dyamentowych. Karabela złota kleynotami fadzona, na 20000. złotych PoKkich fzacowana. Siedział 11 a dzielnym Tureckim rumaku, toai^cym podkowy złote. Nagło* Wie iego były piorą czarne, a przy ufeach czuby, gęfto dyamentami Przeplatane, Całe fiedzenie, nawet brzemiona, drogiemi kleynotami ofadzone. Temu tak pięknemu widokowi, dodawała wiele ozdoby, Ofoba fa* ^ego Pofla, Był albowiem ieden z ^yprzyftoynieyfzych fwoiego wie-ku męfzczyzn , iak świadczą iego portrety, y ci co wiazd iego opiewali. 6 ROZDZIAŁ XXXIV. Wyćwiczony w fzkole flawnego Bereytera , albo iak w tenezas nazywano, Kalwakatora. , Horacego Pintaryufza, fiedział przyftoynie, y poważnie na iwym rumaku, z twarzą łagodną, y ukazuiącą wdzie-czność ludowi, radofnemi, c viva, o-krzykami, po wfzyitkich ulicach, przez które iechał, iego witaiącemU' Z takową pompą zaprowadzony do fwego pałacu, pożegnał zwy# czayną fwą ludzkością wfzyftkich którzy z nim iechali. Nie tylk° Rzymianie ale y Cudzoziemcy nowie wyznawali, \i nigdy W ciu Twoim, tak wfpaniałego wiaz^u nie widzieli, Włofi zaś takie w ukontentowanie znaleźli, iż iedm całą tę paradę odmalowali, drudz/ wybornym fztychowaniem ią razili, inni na koniec iey opifani®# Wiazdpubliczny do Rzymu 377 2 naddatkiem nawet wfpaniałości, W fwoim ięzyku wydrukowali. ROZDZIAŁ XXXV. dalsze czynności ossolińskiego w rzymie *^^"Yieżdzaiąc z Polfkiey OfToliń- fki, miał w zleceniu od Króla J*33* y Hzeczypofpolitey, nie tylko o-Zftaymienie obrania iego na tron Ti °liki, ale też , y ftaranie fię o ugo-, nayprzod ftanu Duchownego z świeckim względem dziefięcin, P° tym Akademii Krakowlkiey z Jezuitami prawuiącey fię ofzkoły. Prócz tego miał iakieś fekretne u« m°wy ż Stolicą ApoftoNkąod Kró-*a mu poruczon®, iako fię można domyślić z iego Dyaryufzu. 373 ROZDZIAŁ XXXV. Odpocząwfzy więc nieco po Twoim do Rzymu przybyciu, w"efc począł miewać konferencye z Kar» dynałem Barberynim, Synowcem y Miniftrem Papiçfltim, Cofię ty cze Jezuitów, łatwo to wyiednału ich Generała , iż od procefTu z h" kademią Krakowlką w Rzymie rozpoczętego, y od Twoich preten* fyi chętnie odftąpił. Nadgradzaiąc tę iego powolność Oflolińfki, przy* rzekł mu, i z ufunduie, y nada n om i we Jezuitom Polfkim Kolłegium W Bydgofczy, co potym hoynie wyą konał. Dnia 6. Grudnia miał Tobie nazn*' czoną publiczną u Oyca S. audyeH" eyą. Jechał na ni^ z więkTząieTzcze niż do Rzymu wTpaniałością. Po' fpolftwo na ulicach zgromadzeń© przeprowadzało go weTołemi °* Mfee czynności OJfolińJkicgo ił? Rzymie 379 bzykami rzucaiąc różne wierfze iego pochwałę pifane. Miiam obrządki, iako zwyczayne innych Monarchów Polloni, z kto-remi był od Oyca Świętego przy-tego jednak zamilczeć nie nìog? , iź owa ftawna iego mowa, przyftofowaną do ftylu w Rzymie P°d t«n czas panującego, bardziey iefceze fluchaiących zadziwiła, niż Wjazdu iego wfpaniałość. Uroda P^kna, y poważna, głos miły „ y %wa mowiącegoudatność, dodała Wiele okrafy ftylowi. Nie wTpominam tu wizyt, y zwy-czaynych w Rzymie rozrywek, kto-mu czyniono- Nie tylko pofpol-^wo, ale y Panowie tameczni, tak Wielki p0(j ten czas powzięli Naro* du Pollkiego Tzacunek, iż za fzczę-ście fobie poczytali, przynay* 380 ROZDZIAŁ XXXV- l_ mniey ktorego zDworfkich mieć ufiebie na obiedzie. OfTolińfki przy publicznych fp*"a" wach, nie zaniedbał tam y nabczeń-ftwa ; przetoż poftanowił dnia 9* Grudnia z całym fwoim Dworem nawiedzić piechotą fiedm RzV111' ikich kościołow, ofobliwfzemi puftami uprzywilejowanych: oczy'*1 gdy iię dowiedział Ociec Swię^ nadelłał mu fwoie karety, odradź" iąc, aby fzanuiąc zdrowie, obiech^ raczey, niż obchodził pomienion^ Kościoły. Ale Oflblińfld niedał odwieść od fwego przedfięwzię^'8, Y tupofpolftwo, hurmem za idące, nie zaniedbało fwoich okrzy kow, wynofząc aź pod niebo fweJ*11 pochwałami, tę iego pobożność Refztę czafu od zabaw pu^" cznych zbywaiącego, użył n*ogh|' baïfzc czynności OJfolińJkitgo \o Ktyvnìc 38* danie ciekawości Rzymlkich. Ociec IŻill— Święty ofiarował mu do tego oglądania fwoie karety, a Synowiec iego Kardynał przydał mu fwego nay-poufalfzego Sekretarza, Jerzego Lanco, rodem Szkota, człowieka ze Wfzech miar zacnego, który fwo-iemi uftugami, tak uiął fobie ferce Oflolińlkiego, źe fię w nim mocno rozkochał. Ten nie tylko w Rzymie , ale y w drodze do Florencyi, z ofobliwfzą mu Iłuźył pilnością. Naftąpiła nakoniec oftatnia pożegnania audyencya,nakfcorey chcąc P°kazać Ociec S więty,iak wielce fobie fzacował OfTolińlkiego , prócz Wielu podarunków , ofiarował mu diploma fwoie, przez które dobra lego nazwane OJfolin, ze wfzekiemi przyległościami, dzierżawami &c. W XiçftwQ obrocił, a fametnu Offo* J84 ROZDZIAŁ XXXK ^3^. lińfldemu y iego naftępcom, dziedzi* ćoro Oflblina, tytuł Xiąźęcia nada?' Nieznayduię nigdzie* iak długo OHolińfki w Rzymie fię bawił, mia*" kuię iednak z daty pomieniorieg0 diploma, które mu dane było dni» 23. Grudnia, iż audyencya feg° oftatnia, w ten dzień przypaść iŃu'' fiała, po ktorey tegoż dnia z Rzyt^u wyiechał, gdyż po pierwfzym n0' clegu ftanął w Ban ai, w Wigilią f £ego Narodzenia^ tam część SW'4fc przez hoyność Kardynała Bar' beryniego , ze wfzelkiemi wy goda' mi przepędził. Ponieważ tedy przybył do Rzymu dnia 20. Liftopa^a> a wyiechał 23 Grudnia , więc całe* îego w Rzymie bawienie było bk' ikopiąciu tygodni. Wyiazd iego z Rzymu niezw^' tifi ludu ranoftwo do fiebie ^wabik ze czynności OJfolińJkiego to Rzymie 3^3 była w prawdzie tak (liczna pod >6^-ten czas Oflblińfkiego komitywa, iak podczas wiazdu, gdyż wozy,y Aie mało przy nich ludzi przodem Wyprawiono, nadgrodziła to iednak pofpolftwa Rzymlkiego przychylność ku niemu, ktorsj iedni okrzykami, drudzy wierfzow na pochwa* pifanyeh rozrzucaniem, inni na koniec łzami nafzych żegnaiąc, o-sWiadiczali. Tak wielka owego ludu u przeymoś<5, wycilkała y nafzym łzyz oczu* m # ' # m ROZDZIAŁ XXXVI. ossoliński w florencyi ^ Ç^AÎa z Rzymu az do granic XiÇ-5633 ftvva FlorenfMkiego podroż, °^' prawował OfTolińlki, końmi, karetą* y kofztern Kardynała Barberini" go, w miłym to warzy ftwie SekrC' tarza tegoż Kardynała. Gdy fię zbliżył dogranie, ^Bie' chał mu drogę Sekretarz Xi?c'a Florentfldego z liczny Szlachty komitywę, ofiaruiąc mu imienie*11 Pana fwego karetę, y konia Xi§^" cego. Wieźdzaiącego do czka Skarp ary i, hucznym z liczny^1 dział ogniem przywitano. T^n* że mu honor, y po innych ftach , przez które przeieźdzai czyniono. Gdy OJJolinJki \o Tlorcncyi 38f Gdy z Sieny miafta wyiachawfzy, *633i przebył gorv , znalazł czekaiącego tta fiebie Marchions Paolcdi Bufalo z Jicznieyfzym iefzcze Szlachty orszakiem. Ten przywitawszy Pofta, ofiarował mu Paziów Kfiązęcych, 'ego uffug przyftinych. Przez całą tę drogę,iak wielkie na" fa y m czyniono wygody, y ztąd można miarkować, źe do tych Aufte-ryi, w których noclegi przypadały, z famey Florencyi łoźka , y pościeli blawatne, były dla wfzyftkieh przyflane. Nie trzeba fię dziwować tak wielkiey Xiąźęcia ludzkości, nie tylko albowiem znaiomością, pfzyiaźnią, ale y krwi związkiem by* zoczony zWładyflawem IV. Ten Monarcha, gdy będąc iefzcze Kròlewicem zwiedzał kray Wło-^ > przez całe dni 18. bawiąc we Aa 385 ROZDZIAŁ XXXVI. Florencyi, o fobliwfzą powziął przy* iazń z Xiąźęciem pomienionyro? którego iefzcze Oyciec pod t^Ił czas w Florencyi panował. Pom113* zsły tę iego ludzkość wiadomość z Rzymu, o zacności, ywfpaniało»01 OfTolińfkiego, przez którą w^y^-kich tamecznych obywateloW o^ y ferca do fiebie pociągnął. Gdyfię iuź ku Florencyi zbliź^' fpotkał Oflblińlkiego Wawrzyfl!etf de Medicij-, Stryi Kfiąźęcia panui^cC go, wkrzeficiel nauk we y fîawny uczonych dobrodzi^y* Ten przy wita wfzy piękni Giïblinlkiego, zaprofił go do karety, do ktorey wfiadł y wicz Starofta Parczowiki. W tey komitiwie wiezdzai^cC°° do Florencyi,niezmierneludu f*1110 OJfolinJki h? Florencyi ftw° Witało fwemi okrzykami. Do- ^£3 «•awaty radości muzyki po ulicach ćmiące , dzwonów wfzyftkich °dgfofy,y ogjeńzdział zamkowych n'euftaiący. x ,rZy bramie Pałacu «yekał nań "?ze panujący. Skoro go poftrzegł •'olińte, wy (koczy ł z karety , y P^ywitał wyrażeniem podziwienia ko' '80 nad nie(lycl]an? iego Judz- t^SCią- Po wzajemnych oświadczę-k'aCh zaPr°Wadził go Xiąłe dopo-°'°W dla niego przygotowanych, wjZ przez cz,s nieiaki z nim ba-°dp ^ ' ^r°^> a^y n'e wychodząc, ^ tam potrudach P°dro-t». Dni,. . ytîlze pałacu naznaczono 24. ftie 0'°W dU P'erwfzych Ofloliń-»g° Dworzan, a innych w (b- 5 ZaiBku poftawiono. Naftąpiia Aa ij 388 ROZDZIAŁ XXXVI. 33- w krctce wfpaniała wieczerza dl* wfzyftkich. Zadziwiła nafzych, ni®" znaioma im nigdy ludzkość?, poftrzegli, iż ftaienni Indzie Xi^" żęcia, chcąc nawet woźnicom na* fzyrn dać odpoczynek od pracy, fami na fiebie wzięli rozporządzeni^» yochędoftwo tak koni, iako y p°* wozów: im zaś fa my m wina y wności wfzelkiey podoftatku à°' ftarczono: nad to każdemu z mnieyfzych foryfiow nawet, z pościelami bławatnemi dano. N*-zaiutrz fkoro fię ocknęli , znde^1 floty dla fiebie zaftawione. ^ tacy, którzy iakby nic kontef,cl ^ tych potraw, innych domag*^^' y zaraz im one przynofzono» Trzeciego dnia po fwoim P bycin, miał Pofeł publiczną u eia audyencyą, po ktorey nafi^P OJfoìi'Jki \x> Florcncyi 3 89 Wielki obiad. Ku wieczorowi znay-dowali fię nafi u tegoż Xiążęcia na muzyce, po ktorey nakomedyąu-dali fię. Na zaiutrz wyiechał z fwoiemi Ofsoliń(ki do wfpaniałego Kościoła , o podał od miafta leżącego, w którym był obraz wielkiemi cu-^ami ffynący Nayświetfzey Pan-lly. Z tamtąd gdy powracał, znalazł w polu Xiążęcia przypufzcza-koni do biegu, bawiącego Hę. "^aprofzeni y nafi do tegoż igrzy-lubo mieli koni podrożą fpra-c°Wanych, tak dobrze iednak bie-łże tylko ieden z koni Kfiąźę-cych nad niemi tryumfował. Kfią£e w famy m kwiecie młodo-^c,î zywy, y ciekawy, przy patrona* fie mocno, nietylko koniom y Rdzeniu, ale też y ftroiowi na- 39o ROZDZIAŁ XXXVI. 163 3' fzych. Naybardziey go Sahaydaki zadziwiały. OflTolińlki chcąc iego ciekawości zadofyć uczynić, rozka-sał Twoim, aby ich używanie poka* zali. Rozbiegło fif wnet nafzyc^ kilkudziefiąt, y w biegu końfl^m wypufżczali ftrzały: a że tam»*e' daleko były bażantarnie Kfiążece, a ieden z nich bażant w ten czaf> trafunkiem wyleciał, Grudzińfk1 Woiewodzic Kalilki wyftrzelił à0 niego, y wlocie zabił. NiewypoW16-dzianie to zadziwiło Xiążęcia, znawaiącego , iż nigdyby nie We" rzył, żeby można było z Łuku p^" kaubić, gdyby fwoiemi octe' go nie widział. Po kilku dniach, gdy fif Ofì°^n fki w dalfzą podroż do Wenecy'vV' bierał, przyflał mu Xiąże \tfp°a£* runku, ze złota tkane, mifteinC* OJfolińJki iv Florcncyi roboty obicie, y wielkiego fzacunku. Nie dość na tym, wyieżdzaiącego z Florencyi przeprowadzał aź o mile tenże fam Xiąże Wawrzyniec de Medicis, Stryi Xiązęcia panuiącego, który go y do Florencyi był przywiózł. Przydał y dwie Lektyki, ie-^nÇ Poflowi, drugą Staroście Par-czowfkiemu, dla wygody w przebywaniu gor przykrych y niebefpie-cznyctu Przeprowadzał nafzych aż do gracie Xiçftwa Florentfkiego , ow grzeczny Marchio Bufali, który *udzkością, y uftugami obowiązał fobie ferce Oflolińfkiego. Też fame honory, y wygody nafzym w tey odze czyniono, których iadąc do ^orencyi doznawali. Przy pożeraniu oweg© Marchiona, darował mu Pofeł dzielnego z bogatym 392 ROZDZIAŁ XXXVII Rdzeniem konia, a Starofta Pa|V czowfki przylłuźył mufię Sahayda' kiem fzacownym, -Sł:y?. ROZDZIAŁ XXXVII. POWROT DO OYCZYZNY, Y DALSZE l£Y USŁUGI OSSOLIŃSKIEGO. F k T°lu^ u^aie °vv Dyaryufz i6ji. felftwa, pifany od iednego ^ Towarzyfzow tey drogi, który nl* naykpfżym był świadkiem w^y^"' kich dzieł, y obrotc w Ofiolinikieg0. Wiadomo mi iednak z hiftoryi» z0 miał on zlecone fobie od Wład}7$a' wa podobne pofeJftwo, y do Rz0' ezypofpolitey Weneckiey, cze%° świadkiem ieft owa Łacińika jVlovva miana od niego do pomienio11^ Rzeczypofpolitey dnia 14. Styczni*' Poivrot do Oyez: y dal: isyujlugi Ojfolin: epifania tego pofelftwa w fzcze-gulności nilkąd zafiegn^ć nie mogłem. Nie wątpię iednak, ik y tam z ro-Wną ludzkością był przyięty, ponieważ Wenetczykowie w ścifley pod ten czas iyli z Poin kami przyia-^ni i y namawiali ich do traktatu handlowego, przez który Rzecz-pofpolitaWenecka obiecywała fwo* lm kofztem oczyścić rzekę Dniepr, V znieść owe zawady da fpławn, k*"ore obywatele porohami nazywa* lĄ- nadto dla ubefpieczenia od naia-zdow Tatarìkich, miała wyftawić kilka fortec nad Dnieprem , a mia-łowicie przy uyściu tey rzeki do ^orza czarnego, do ktorego vvteii °zas granice Polfkie rozciągały fię, *fiaiąc tym morzem fwoy han* ^el z nami prowadzić, ale ten tak 354 ROZDZIAŁ XXXVII. piękny proiekt nie wzii|î Ikutku, dla woien uftawicznych. Z Wenecyi, udał fię Oflblińflki do Wiednia. Jak mile tam od Ceforza był przyiętym, można y ztąd pozna ć, ze nie profzony, ale proprio motu, uczjmił go Xiąźęciem Swif tego Pańft wa Rzymfkiego, ze wfzy-ftkiemi z iego linii pochodzącerni Sukceflorami, nie przywiązuje by* naymniey tego tytułu do dziedzi' ćfcwa OJfoIina, iako Papież w fwy01 Diploma wyraził, który famyc^ tylko Dziedziców pomienioneg0 OJJblina uczynił Kfiążętami. Zdwoiakiego więc powodu ty W łem Xiążęcia ozdcbiony powrócił Oyczyzny. Miły ten był poW*'0*' Krolowi, bo mu tak w Rzymie ]{i" ko w Wenecyi, y Wiedniu, wW* fiko pomyślnie fprawił, lubo ■ &e Po\orot do Oyez: y dal. iey ufìugi OJfoîhU 395 Wfzyftko innym wiadomo , co mu i635^ taiemnie był Król przytym Pofel-ftwie zalecił. Nie długo on w Oyczyznie po fwych pracach odpoczywał. Radził oti Królowi, abj wzorem Pańftw innych, uftanowił Order w fwym ^ańftwie, podtytułem Niepokalanc-& Poczęcia Nayslt> ietjzey Panny , y po-^ mu proiekt onego, w którym o-pifał obrządki, y powinności Kawalerów tego Orderu. Mieyfce iego ^ało być w Kościele W^rfzawlkim Jezuitów nie dawno przy Kolegiacie wyftawionym. Zafmako-w tey radzie Król, y w roku, ^ftepuiącym 1634 otrzymał od °yca S. Urbana VIII. potwierdzę* 13,6 tego Orderu. ^°ku 1635. złożył Kroi Seym z 2yczyny kończącego fię traktatu g96 ROZDZIAŁ XXXVII *63.s» pokoia z Szwedami, Jednoftayny*11 wfzyftkich głofem, obrany był 113 tenSeyno Marfzałkiem koła Ryccf" fkiegoOfTolińfki, Podfkarbi pod ten czhś Nadworny. Pod iego La&3» potwierdzony ieftpokoy zMoikw?» a Prowincya Czerniechowfica Molkwy odebrana, obrocona icltW Woiewodztwo. Jak ufilnie dobra powfzechneg0 fzukał Ofiblińfki, y z tąd można p0"" znad. Podał on na tymSeymie pi*0' iekt, wielce użyteczny, złączeni dwóch rzek Piny, y Muchawca » ^ których pierwfza do Prypecia wp3" da, a z tamtąd do Dniepru, na k0" nieć doMorza czarnego. MuchaW,eC zaś pod Brześciem z Bugiem fięty" czy, a poty m z Wiftą. Tych rzek zoczenie niezbyt trudnebyć zdaie^Ç» gdyż ich początki ledwie o dw'10 mile od fiebie odległe • pożyt^ ■Poforof do Oyez: y dal iey ujlugi OJfoU 'i 397 2aś niezmierny: ponieważ tym fpc-fobem łatwy fpław wfzelkich towarów, tak z Bałtyckiego, iako y czarnego morza otworzyłby fię. myśl tak zbawienna, znalazła przeciwnych fobie tych, którzy dobro prywatne, md powfzechne Przekładali. Szczęśliwfzy w tey bierze wiek nafz,wzbudził podobny gorliwość o dobro powszechne w *ercu kochaiącym fwoy naród, Michała Ogiaikiego, Hetmana Wiel-/ ^iego Litewskiego, który w innym Wprawdzie mieyfcu, z równym iednak Narodu pożytkiem, do pożenionych morz, przez złączenie rzekDnieprn,Piny,]afiołd y,i Szcza-ry z Niemnem, nie mniey wygo* dny %ław, wielkim fwym kofztem °twiera. \y tym tak chwalebnym Przed%wzięciu, miai y on dofyé 398 ROZDZIAŁ XXXVII. Ìl_ przefekod y trudności, z teyżec# y Offolińflri przyczjmy: prywat# albowiem ieft wfzyftkich wiekoW przywarą: z ludźmi Cię urodziłaby nieudanie, chyba wraz z ludźmi ale czuły na wfzyftkie narodu pożytki , STANISŁAW AUGUST, day Boże iak naydłużey fzczęśliwi® nam panuiący, uprzątnął fwoią powagą y roftropnością wfzyftkie te zawady. Po Ikończonym Seymie, Władyflaw uczyniłOlTolińfliiegoOu-bernatorem wfzyftkich PrufsPo1" (kich, dawfzy pod iego kommefl' de woyfko, które granice nafze, oC* naiazdow Szwedzkich zalłan1^0' Znał on dobrze, iź pokoy uczciwy» lepfzy ieft nad fzumne zwycięft^ przetoź roftropnością fwoią do tego rzecz przyprowadził, iż p*"Z>r' PoJelJi\vo OJfolińJkicgo do Cefarza 399 mierze pokoiu z Szwedami iuż ^kończone, znowu aź do lat 26 było odnowione. ROZDZIAŁ XXXVIII. POSELSTWO OSSOLIŃSKIEGO DO CESARZA, Y RZESZY NIEMIECKIEY. "^J^7"Łaśnie pod ten czas, gdy Of- folińfki po pracach fwoich 1636. cociał odpocząć w Oflolime , ode-^rał niefpodzianie lift od Króla dnia *9. Maia, roku 1636, w którym go na V/feyftkie obowiązki zaklął, aby nie Wymawia i ąc lîç , iak nayprfdzey lechał w Pofelftwie na Sevm Rze-zy do Ratyzbony, na dzień ftodmy Czerwca złożony. Ledwieby fię ^Uryer tak prętko mógł w tey dro-dże uwinąć. Zmiefzało to Ofl'oliû- 40o ROZDZIAŁ XXXVIII ł636 fkiego niepomału, zwłafżcza 2e po-felflwem Rzymfkim nadweręźyw W fwoiey fubfh-ncyi, nie widział być wdanie do tey wyprawy zdolnym. Ledwie dzień minął, alić przy" biega od Króla Forbes Sekretarz 2 jnftrukcyą y aflygnacyą iakiegoż-kolwiek na tę drogę pofiłku. \Vie" dział Kroi, iź Forbes był miły 35 dziecinnych lat OfToIirilkiemu, y 0(^ niego Dworowi zalecony , ieë° więc przydawfzy mu za Sekretarza tego pofeltlwa, użył do nam*' wiania, aby fię z tey ufiugi nie mawiał. Słuchaymy co wtey°^°' liczuo.ści pifze o fobie Offoliń^ ^ Dyaryufzu tego Pofelftwa,, ,, to była na mnie deliberacy3» c1^' „ fzka rezolucya, atoli Bog11 ^ „ oddawfzy, który iato nayl^Pie^ P°felJî\x>o OjJoIitl: do Cejar: y Rzsfzi Nicm: 401 » me ferce widzi, ze wfzyflkie \tłh. s» prace, ba zgoła famo Życie, chwa-»» le iego Swietey, y dobru pofpo-» litemu z młodości lat iwoich po-?» święciłem, nie ofzczędzaiączdro-» wia, a pogotowiu iichey fubftan-î» cyi moiey ; y na ten czas rezol-Wowałem fię iśd za iego powo-» łaniem. „ A ze przynaymniey dwóch tygodni potrzeba byłocza-do doftania pieniędzy, poruczy-Wfzy flugom wyprawę 9 fani końmi ^zftawionemi pobiegł do Króla, w ^Weczu pod ten czas będącego. ^dziwił łię Król niewypowiedzianie, gdy uyrzał przed fobąOfc 1'olińlkiego. Przyiął go z miłością prawie braterlką, y zamknawfzy % z nim w pokoiu, przez kilka godzin przeciągnął rozmowę. Tegoż Offolińiki wyiechawfzy z Me- Bb 4@* ROZDZIAŁ XXXVIII. l635- recza, na rozftawionych koniach» ftanąłna noc w Grodnie; y z tym£® pofpiechem powrocił do Offolin*» gdzie przygotowawfzyfię w'drogÇ* dnia 17. Czerwca rufzył do Nie' mieć* Pofelftwo to było , nie tylko d0 Rzefzy Niemieckiey, ale y do C&' farza Ferdynanda drugiego , y Syna iego,tegoż imienia, Króla W î' gierflriego , y Czelkiego» Na ty03 Seymie Rzefzy Niemieckiey mi&,lC> obierać Króla Rzymlkicgo* na ten ftopień promowował Syna fwoiego, ale nie którzy Elektoi o wie, nie chcąc go widzieć w tey ftoyności, namawiali ufilnie W** dyflawa IV, Króla nafzego, aby $$ o nią ftarał. Władyflaw daleki tey ambicyi, zlecił OtTolm/k^011^ aby Króla Wçgierlkiego y Pofeljfaw OJfolh': do Cefur.y Rzef.Nietn: 4Ó3 go, iako krewnego fwoiego , na tę 'fo.5*-, godność promowowaf. Prócz tego miał Giïblinfki w zleceniu, ale bar* z o fekretnym pod ten czas , aby fię ftarał w małżeńftwo Królewikie o Cecylią Renatę, córkę pomienio-nego Cefarza» Dnia 1. Lipca ftanął OfTolińfki W Pradze ^ gdzie poznał próżny fwoy pofpiech,ponieważ fię dowiedział ? iż żaden iefzcze z 3Elektó-row , ani fwoią ofobą, ani przez Plenipotentów nie przybył do Ra-tysbony* Tam odebrał wiadomość, iż Cefarz życzy, aby fie zatrzymał W Pradze, aż weźmie od niego wiadomość,gdzie fię ma z tamtąd obro-cić. Wielce to iego zmartwiło , iż z wielkim kofztem mufiał tam próżno czas trawić: w fpufztojze* nym ^bowiem przez świeżą woy- Bbij 404 ROZDZIAŁ XXXVIII 3g35. tym mieście, nie tylko dr°" gość wielka, ale y niedoftatek panował. W takowym utflknieniu fwoim tę iedyną miał pociechę , & znalazł pod ten czas wPradze mie* fzkaiących, dwóch fwoich Profe^ forow, obu Jezuitów, to ieft: Xi§-dza Marcina Santyniego , pod którym, przed lat dwudzieftu piąciti, Uuchał Logiki w Gratzu, y Xiędz& Wadinga, pod którym cały kurS Filozofii, w Lowanium powtarza^ WTzakże po iedynaftu dniach fWfigo miefzkania, rufzył z tamtąd do Linzu , gdzie pod ten czas Cefali przebywał. Na piewfzym noclegu , odeKa* lift od Króla Wf gierlkiego, z Fral1* cuzami woyną pod ten czas zab3' wnego , w którym lię ufkarżał Kozaków nafzych, w pofiłek d° V \ Pofcl[ł\vo Ojjbliń' do Cc far. y Rzef. Nim: 405 tey woyny od Władyftawa przyfta- ^£5^ » nych, iż fię buntuią, y Iłużby czy-nić nie chcą, chociaż im dobry żołd ofiarowano. Zafmucony tą nowiną Ofiblirrfki, napifał zaraz lift do owego woyfka,y do iego Komendanta, iakiegoś Srarofty Łomżyńfkiego, w którym go Szwagrem fwoim nazywa , przekładane nieflawę ich , y narodu Pollkiego przez te bunty, ^a które fię Król Ferdynand ulkar-za, y zagrzewaiąc ich do poflulzen-ft\Va żołnierlkiego. Odpifał y Kro'lowi Ferdynandowi » iak rzecz wyciągała, y profił £° łł żeby tym Kozakom, iacykol-5» wiek fą, nie uymowano flawy ich, s» y przyznawano to,co dobrze zro-s> bią; gdyż ftychać, że Urżędnicy »> Woienni Cefarza Jmoi, krwią ich, naygorfze razy zatykaiąc, chwa- ROZDZIAŁ XXXVIII. „ łęiedrrak wfzyftkę narodom fwo* M im przywłafzczaią, iakoby oni vi-„ liti Capita z potrzeby, a nie dla do-„ brey Iławy, na tę % fcu ilużbę za* 99 ciągali. ,> Dla obiaśiiienia tey fkargî, nàï©' £y mi chód krotko namienić o tych Kozakach. Nazywano ich LifoW" i czyk^m* od Lifowflciego Alexandre» który będąc w woyfku jLitewfeh11 Porucznikiem Hufarfkim, miał p0* tym kommendię nad Kozaka»101 Dońfkiemi, y wiele dokazywał1 na WoynachTureckich,yMolkiewfk'c^* Chodkiewicz Hetman miał wn*1B ufność ofobliwfzst. Umarł pod Sts-rodubem w polo, iak mniemano, ^ trucizny* Pomienieni Kozacy,ktorycfr by* io Sooo. pod kommendę Rogav^^ie' g° j poHani naprzód od ZygiTluntił Pofcljttoo OJfoliń; do Cefar.yRzef: Nim: 407 III. w pofiłek Cefarzowi? zbili w ^£1 otwartym polu Stefana Rakocego z woyikiem Gabara, pod Humenią w Węgrzech lezącego , y cały ten kray fplądrowali. Czym przeftra* fzony Gabar Betlem, woylko fwo-ie, które Wiedeń w oblężeniu trzymało , z tamfcąd do Węgier na fwoię obronę fprowadził. Lecz gdy Panowie Polfcy fzemrzeć poczęli na Króla, iź mimo woli Rzeczypo-fpoiitey poftani, mogli y Kolaków do woyny W7ęgierfldey pociągnąć, przefcoź odwołano ich do Polikiey: ale oni znowu przez Szląlk prze-lzedlzy, powrócili do uflug Cefarza, Y na wielkiey mu byli przeciwko Czechom pomocy, pod kommendą iuż Kleczkowlkiego , który pod czas potyczki pod Engenburgiem armaty poległ* ĄCt ROZDZIAŁ XXXVIII. . . ^ Ï635. Powtornie potym ciź fami Koza* 4lt=me=s==-ina L J cy poflant byli od Władyftawa lv-W pofiiek temu.Cefarzowi nawoy* nę Franculk^. To o Kozakach. Gdy Pię zbliżał Oflolińiki do Lin' aeu , zaiechał mu drogę Marfzałek Cefarfki 9 z wielą Dworzan y karet; a przywitawfzy go irniente0* Pana fwoiego, zawiózł do Pałactf mu wyznaczonego. Nazaiutrz iyA podeymowanie iego, naznaczoiï0 dwieście talerow. twardych na ka* Idy dzień, profząc, âby niettt'ie' go ftudzy fzafowali, ponieważ Cs' farz, wyffawfzy fwoy Dwordo tyfbony , mało miał przy f°bie Dworlkich Urzędników, OfTol'11^ przez wfpaniałość ferca, niechci^ tych pieniędzy przyimować, bo*3c fię iednak urazić tym Cefar^5®' przyiął w prawdzie, ale czW***^ P°fc!ft\vo OJfoliń: do Cefar.y Fs.zef.Nicm: 409 cześć tey fum my, kazał codzień da* IÓ35!_ Wać Panu Biboniemu, Rezydentowi Polfkieinu przyCef&rzu będącemu. Dnia 18° Czerwca miał audyen-cyą u Cefarza , na ktorey iak mile był przyięty, można poznać z tych flow, ktoremi od Cefarza był przywitany. Gratijjima e(ł mihi materia lega-tìjuis, fi'.l non minusgr.it wn, qubd Sere-KtjJimus Rex Dominationcm vejlramfê non aUum quempiam^ ad me miferit. H ab chi-mUi\de qui bus colioquamur confi dent iJfimcy nam ego Dominat ionemv e(iram a puer 0 ha« hco charifjimum. To mówiąc, rękę por* Wał Oflolińfkiego przy nim fiedzą* CeS°ł y ścilkaiąc ią rzekf: Jterum repeto, quod ante aliquot annos Vienna dixi , quod fim tuus Ferdinanda illey Gracenjis, Z równą ludzkością Cefa* rzowa , y inm Panowie Niemieccy 4io ROZDZIAŁ XXXVIII f£?JL ^e§° przyimowalu Dodawało n*u powagi y zalety, że był Xiąźęcienl Jmpcrii, lubo w Poifzeze tego ty W lxx nie używał. Władyflaw IV. miał dawn|ey 0 chotę poięcia w fwoie małżeiift^0 Xieżniczki Elżbiety Córki Fry^e* ryka Faitzgrafïa Ryń&iego, który trzymając z Francy %■ przeciw^0 Cefarzowi, kulił fię o KróleftW0 Czefkie , y onego tytuł fobie pr^ włafzczał, lak e m o tym włpon3n^ wPofelftwie Offoliiilkiego do A0'' glii. Namawiała do tego Francy* Władyftawa , y inné Dwory ^ przyjazne, ale że ta Dama był*1^6 ligii Dyf$ydent(kiey, Bifkupi, y înl1* Panowie , oraz Dwory CefarzovV przyjazne, obrociły ferce * # dySawa do Cecylii Renaty, (^efarlkiey. P*fclft\vo OJJolin: do Cc far: y Rzefi Mcm: 4 « Na drugiey więc audyencyi,kto- t635'j *'ą miał Oflblińfki, przy mówił mą 0 to Gefarz, ii Władyflaw miał po* rozumienie z iego nieprzyiaciołmi» Trudno fię tego było zapierać Offolińlkiemu} wyznał więc, iż mywali* Wprawdzie Władyilaw o FaltZr grafownie , ale zawrze pcd temi dwoma kondycyami f pieriofza^ aby 2oftała Katoliczką } druga, aby Faltz-, graff przeiednał Cefarza do ł»r iego był przywrocony. Dnia 3-5. Lipca przyiecliał z Wie-» ^ia do Lin cu Pofeł Hifzpańlki,Hra? bia'd'Qgnìate: aże imieniem iego, na pierwfzym wieżdzie Ofìolinllìiego Jo Lincu., Dworfcy Hifzpańfcy, y £ karetą przeciwko iemu wyieźdza-ł>; więc Oflbiińfki tegoż dnia wyflal do niego z wizytą Sekretarza For-keia, Pretendował on, aby lam OC- 412 ROZDZIAŁ XXIVIII. _l635- folirifkî wprzód był u niego, g^y iednak ma przełożono, iż on, ° dawniey przy Cefarzu będący, ^u" boby Cię na czas gdzie był oddali* powinien mieć Oflolirilkiego za S°" ścia, y pierwfzy go przywitać. 1 ynl przekonany Hrabia , zaraz pofpie' fzył do OfTolińfkiego, y tegoż dflte wzaiemność odebrał. Dnia 28. Lipca wyiechał zL1tl cu Oflolińfki doRatysbony, wy$3" wfzy wprzód, ktorzyby mu tai*1 °" porządzili ftancyą wygodną, od FLl ryerow Cefarlkich naznacZ°n2* Gdy fię iuż zbliżał do tego nifaft3* (potkali go iego ladzie z oznaylIlie' niem , iż owa ftancya nie byia V0' dług godności iego Pofelftvva, ^ r U' czym zatrzyma w fzy fię fam W cliym miafteczku Pfetter , Forbefa, Sekretarza KróleW^^0' PofelJł)vo Ofioliń: do Ccfar.yRzef Nim: 4*$ ^by o dom uczciwy nalegał u Fu-Ryerow Cefarlkich , ale ci ftoiąc u-^orczy wie przy naznaczonym, tym fię Ikładali, iż w nim , y przed tym ^oflowie Polfcy mieli fwe ftanowi* , y że ten był naywygodniey-% z piąciu domow iefzcze nie za-^tych. Nie kontent z tego Offolińlki, wy-^ł Lanckorońtkiego do Cefarza,ie-^llym noclegiem poiniey zanim, idącego doRatysbony, abyfięu-żył na Furyery, y ułożył po-rz^dek iego Wiazdu do miafta pożenionego. Przywiózł nazaiutrz ^anckorońiki lift od Marfzałka Ce-^ifoiego do Furyerow, aby fięfta-lalł ukontentować Offolińflriego, ich upor, tym fię Ikładał, iż da-Wniey » °iego przybyciu nie byliû* "Wiadottłieni. 414 ROZDZIAŁ XXXVIII ï6?5 ?» Mufiałem fię więc fam doRa> „ tysbcny pokwapić , mowi W Ś, fwym d i a ry u fzu OfToI i ńilci, abyrn 5, przed wiazdem Cefarfkim tD°f$ „ radzić o przyftoyności doft°ien" ftwa Pana moiego. Stanoie^ # wiec w owey naznaczoney g0' „ fpodzie, co do wczafu mego? jj y czeladzi dość przeftronney * ^ przy infzych wielu natey£ellli* „ cy gofpodach: aïe źe ,5 była, à do tego z przy ia-du 113 „ ślaku 5 żadną, żywą miarą nie „ zdało mi fie, abym na tamtym „ mieyfcu fiać miał, lubo to Wi „ fa my ir» Kurfìfztòln żwycz$yD*f „ ftadwAufteryacb przeż ten cz'^5' 3, nie chciałem iednak do ich 111 3, kczemności fiofować poWI,n° 5, ści moiey, przeciwko Pawi1? *-aFÏÎ gdzie chodziło o honor ieg°' P ofcljl\oo OJJbliń: do Ce far. y Rzcf Nicm: 41$ si czym rozeflałem Augi moie po 5> wfzyflkim mieście, aby, albo za 55 pieniądze moie , dottali ftanowî-55 fka przyftoynego, albo naFurye-55 rach tak Cefarfldch , iako y u 55 Papenheyma5Marfzałka Jmęcrii^ 55 Wymogli. Nie darmo ta moia u« 55 filność padła, bo Furyerowie tak 55 Cefarfcy , iako y Jmprii, oba* 55 czywfzy gorące moie poczuwa-55 nie, dali dla mnie , famego Bur-55 miftrza Dom ochędoźny, y po-55 czciwy, na mieyfcu bardzo we-5» fołym) y przyjftoynym, z profpe-5î ktem namoft murowany przez 55 Dunay, y i3a gory, y pola daleko. 55 Przydali do tego dla kompanii,y » czeladzi, domy okoliczne, ale o« 55 fobliwie Aufteryą pod czarnym 55 floniem.,, Tegoż dnia , t© ieft 7. Sierpnia- ąi6 ROZDZIAŁ XXXVIII 'ć35* Cefarz Jmć, y z Cefarzową , y Ce~ cilią Renatą Córką fwoią wi®0^ do Ratysbony , ktorego, źe r>!e zwykli wprowadzać Cudzoziemcy Polîowie-, przetoz , y ÓfToltńfk' nlG chciał tego żwyczaiu nurufzać: wy-fiał iednak Synowca fwego, Sta?0' ftę Stobnickiego, 'y H'eronima folirdkiego, brata Stryjecznego , koniach bogato ubranych, ze ftką młodzią przy nim będąc?' W iednoftayną barwę uftroion^* Wiazd Cefarlki był dość inny. Dwadzieścia tylko karet c* łego Dworu przed nim iachał°' ktoremi fam Cefarz wefpoł z Ce^ rzową , która przed nim fledz^» tyłem do koni. Za nim iachała & farzowna Cecylia z Ochmift^11 ^ w drugiey karecie : potym ^c^ rzow kilkadziefi^t koni z cz»11119 ■ : x ty'ljhn Offoliń. do Cif ar. yRzef. Nitm: 417 fatili, a za temi Francymeru kil- l635 ^naście karet. Samemi tylko fonami wiazd lego ogłofzono, zelać zas C efarz nie dozwolił. Przed Kościołem Katedralnym Wyfladł * karety,- gdzie go Bilkup aRęczny we drzwiach fpotkał, °%c krzyż w ręku , przed kto-rym Cefarz' Cefarzowa, y Cefalo Wna na koïana upadli, nabożnie g°'yz wielką pokorą całując. Po y!n WfzedJ% do choru wielkiego, fię modlili pod czas 7> lm laudamtis, po którym gankami ałacu Bifkupiego, za gofpodę Uf2g7 i. ' en czas mu Przygotowane-£° j Udali fię. o frutrzpo,woM^ p™'^ Tm ■ ye,1Cy!J' aby ra°gł Celarza 1 Plzy witać, y donieść mu no- llly' ktore świez° od fwego Mo-- Cc 4x8 ROZDZIAŁ XXXVIII, TbìJT narchy /odebrał. Tegoż dnia pod czas wieczerzy przybył do nieg° od Cafarza Baron Tayfel, daiąc mu znad, iż nazaiutrz o godzinie dziewiątey zrana , naznaczona ieft audyencya.,, Dołożył przytyk'» ,, że Cefarz Jmd, iuż tu nie ieft W „ dziedzicznych pańftwach, aleg0" „ ściem w tym tu mieście, zaczyn „ Karoc fwoich, y Przyftawow „ prowadzenia Poftow, nie zwy^ „ przyfyład, ale każdy Pofeł cho^ „ cxtraor dinar ius, fam na iwy m H°* „ zie, na godzinę naznaczoną pr^y* „ ieżdza, zaczym nie mafię oto ll" ,, rażad, że y po iego nicht tu llie „ przyjedzie. „Słuchaymy co nato Oflolińfki odpowiedział: o to wa iego. „ Trudno mam o to urażad „ co infzych Królów, Panu Pofclft'wo Ojfoliń: do Ce far. y Rzef Niem- 419 » mu równych,Poflowie nie uraża- l635- ią fię. To tylko na uwagę Cefa-5> rzowi Jmci dawam , iż ieżeli z » tey przyczyny nie dziedzicznego v pańftwa , tak nas Poflow Pol-)> Ikich traktowad, na te tuSeymy i, przyieżdzaiacychbędą, przyidzie î) nam też w Polfzcze inaczey tra->î ktowad Pofly Cefarikie, pokto->> re Krò] Jmc Pan moy,zatą racyą >> karet fwoich pofyład tlie będzie, >> aż w Sztokolmie , ponieważ w7 '> Polfzcze żadnego mieyfca dzie-h dzicznego niema. m Za tąż okazyą. pokazałem gru* n bY , y głupi poftępek Marfzałka >1 Cefarfkiego , y niedozor Furye* » row, którzy poprzedawfzy co » naylepfze kwatery, nas Polîow ,ł po rożnych Aufteryach , y nie-poczefoych kątach ftawiad chcą. Ccij 420 ROZ D Z I A Ł XXXVIII ~£l_ 5> Wczym pokazywałem inakfzy „ porządek Dworu Pana moiego* „ Pofzedł z tym wfzyftkim ,, Tayfel; aźe iuź tego dnia poźo° „ było, nazaiutrz, toieftdnia 9ś ,, Sierpnia rano do mnie pfzyi3' ,, chał, y rozmaitemi wymoW*3-s, mi ufprawiedliwiaiącr poftęp^1 „ Dworu fwoiego,z tym fięośw^' ,, czył, iź Cefarz Jmć nie ty^° ,, gwoli Kro'Ia Jmci, ale y gW0*1 „ affektowi fwoiemu przeciek0 ,, mnie na tym ieft , aby mi ^ „ wfzelką fatysfakcyą, byle itovi* a „ temnonJapiat. Na oftatek dod „ ze Cefarz Jm<5, y w tym rozkaz^ „ raczył, affektacyi moiey wy&° * j r"V ,, dzid, a o nie wczefne , y lìie |J| ^ „ chłe naznaczenie, kwarty^ 5, rozkazał mi fię fprawić> yP1^ „ profić Marfzałkowi. Jach^ef PofclflXoo Offoliń: do Ce far. y Rzcf Niem: 421 tedy na karocy Cefarlkiey na au- lfe3^ 9> dyencyą z podziwieniem Dworu a» tutecznego, £em ich grube, » inhofpitalef animo s ^ co raz do le-j) pfzey przywiódł ludzkości. Po fkonczoney audiencyi, wyznaczeni byli od Cefarza Jmci, Bifkup Wiedeńlki y Hrabia Mekau do trasowania zOfTolińfkim, o punktach lego Pofelftwa. Wszakże cały ten ^iefiąc prożno mu zpełzł, iź doczekać fię nie mogli przybycia innych Elektorow , albo przynay-ïnniey içh Pofłow, na ten Seym wybaczonych. Opóźnienie ichprzy-i^zdu, pochodziło z woyny Cefarza zFracuzami, na ktorey powodzenie Elektorowie zapatrywali fif, każdy W tym fwego interefsu fzukaiąc. Tym czafem Oftblińlki, widząc, w tym parfku , iako fam wyra" 422 ROZDZIAŁ XXXVIII **>35- ża, y niewygodach, poczęły fię nll£" dzy iego Dworzany wkradać cho« roby, umyślił na czas krotki W V* biedź do Augsburga , częścią c^a przewietrzenia fwych ludzi, częścią dla pożyczenia u tamecznych kupców pieniędzy, ponieważ:. nie(p°* dziewaiąc fię tak długo bawić na tym Pofelftwie, mniey ich wziął & fobą, niż na tak długi czas , y rl$* takową drogość potrzeba by^7' Wziąwfży tedy u Cefarza pozW0* lenie, dnia 2. Września puścił w tę drogę , ale niedoftawfzy &]ri pieniędzy , tyle tylko miał z niey pożytku, iż wiele pięknych Bawarlkich oglądał, y ludzi ^vo" ich od wfzczętyeh chorob uwolnić Powrocił do Ratysbony dnia l%t tegoż Miefiąca. Między innemi Oflblińfkieg0 Pril Pofelftioo OJfolińî do Cepy Rzef, Nim: 433 câmi w Ratysbonie, nie mało go i63S« martwiły lkargi na Kozakow Lifo-wflrich* Polłani oni byli od. Króla Władyflawa W pofiłek Cefarzowi Jnici , woynę przeciwko Francy i, przez Syna fwego Ferdynanda Króla Czelkiego y Węgierlkiego, wiodącemu. Na początkach woy* ny dobrze Kię popiły wali, ale duch Kozacki z Niemieckim nie mógł fif dług© zgadzać. Francuzi też, których ©ni kray plądrowali, nie zaniedbali ich pieniędzmi y obietnicami przeciwko Niemcom pobudzać j y dokazali fwego, bo Kozacy pod rożnemi wymówkami, nie chcieli żołnierlkiego poflufzeń-ftwa czynić, ile że Niemcy fobie przypifowali , cokolwiek byli ich dzielności winni. Lifty Offolinfikiego do nich pifane 4î+ ROZDZIAŁ XXXVIII l635 nakłoniły ich, do czynienia znowu « ,< fwoiey powinności. Niemcy, chcąc fię nad niemi zemścić, wyffali ich aooo, do Weftfalii, którą z \voy-" ikiem nierównie licznieyfzym, flaniał Marfzałek Meleander. Ko-? zacynieuważaiąc na liczbę nieprzyjaciół, wpadli znagła na niego , y wfzyftkich w pień wycięli, a tym famym do podbicia owey Prowin? cyi, drogę Niemcom otworzył1-Za'zdrosd Niemiecka, y zatrzyma nie im żołdu należytego , znoWu ich do buntu pobudziła. Nowe W^c fkargi na nich zaniefiono do Oflo* lińikiego, iż nieczekaiąc odprawy» fwawolnie od woyfka odefzli. Nie chciał fię w ich fprawę wad Oflolińlki, iako nienależ^c^ do iego pofelftwa. Tym czafem przy* îachali do Ratysbony Poflowie, °^ Pofelft\vo Ojjbliń: doCefar. yRzef.Nicm. 425* Woyfka Kozackiego, y ukazali Of- ï635^ iolińlkiemu lifty od Generała Getza $3o ich woyfka pifane, w których przyznaie im pożyteczne, y odważne uflugi, dokładaiąc, że on ich męftwem fpędziwfzy nieprzyjaciela » to ieft Landgrafta Hafkiego lu* cizi, y wparowawfzy ie, aż między tamte rowy? y błota u Fryzyi zachodzące, iuż więcey ich flużby na ten czas nie potrzebował, ale kom-ttiiffarze, ktorzyby ich do granicy Oyczyftey odprowadzili, ofiarował. Przy tych liftach dał im y patent odprawy uczciwey z fprawiedliwe-? lriy pochwałami. P°mienieni Kommifarze, gdy za« Powadzili ich do Czech, Kozacy stamtąd niechcieli fię daley rufzyć, tym fię lkładaiąc , że nie wzięli wię-Cey żołdu, iak tylko za trzy Mię-. 4*6 R O Ź D 2 I A t XXXVIII l635- fiące, a za rok iefzcze cały nic im nie zapłacono, przetoż oświadczyli fię, iż poty z Czech nie wyidą, będą zupełnie zafpokoieni. Tym czafem po Kozacku z Czechami ob-chodząc fie, na więkfze coraz fkar-gi zarabiali. Kroi Ferdynand, Kro* leftwa fwoiego nifzczeniem poru-fzony, profił Olio li ń (kiego, abyP°-flow Kozackich do Iłufzney przywiódł ugody, ale on niechcąc fam tą fprawą zaprzątać, wyznaczył Forbefa Sekretarza Pofelftwa fwoiego, żeby wefpoł z Cefarfkie-mi Kommifarzami , zagodził tę fprawę. Seym tym czafem Rzefzy Nie" mieckiey, nie mógł fię zacząć , a^ do dnia 18. Września, dla nie przy tomności Plenipotentów Saflkich* Za ich przybyciem rozpoczęto r»" PofelJł\vo OJfoliń: do Cs fa. yRztf. Nient 417 dę , y na trzeciey SefTyi, dnia 25* l635' tegoż Miefiąca dano publiczną Of-folińfkiemu audyencyą, tak długo, 2 wielkim utęfknieniem od niego o-czekiwaną. Prowadzili go na nią w karecie Elektora Moguntfkiego dwayMarszałkowie Kurfiftrzowfey , Graff ^eternik, y Graff Trukces. Piękna mowa Łacińlka , którą tam miał ^ftolińfki, będzie fię znaydowała wdrugitu tomiku. Odpowiedzialna ni3 imieniem Rzefzy Niemieckiey, Kanclerz Moguntlki, długą mową Niemiecką z wieìkiemi pochwała»' mi Króla Pollkiego, y łego Polla, ' °raz oświadczył, iż Stany Jmperii dadzą na piśmie odpowiedz na żądze iego. Zbyt długo oczekiwał *ey odpowiedzi Oflolińfki, bo ledwie dnia 10. Liftopada onę ode- 428 ROZDZIAŁ XXXVIII l635- brał. Uciefzony iednak, że kiedyś tedy ż z nielubey fobie krainy wyrwa wfzy fię, miał do Oyczyzny powracać, otrzymał zaraz audyency^ pożegnania u Cefarza Jmci, kfcor^ on tak opifuie. „ Przy pożegnaniu Cefarza, pr°" „ fiłem,żeby defekty moie ogarn^ „ dobrotliwością fwoią , a nie £za' „ co wał affektu Krdla Jmci, z nie* „ umiejętności moiey, w tak p°" „ ważney , y wyfokiey materyf* r „ Odpowiedział iako dobrotliwy? y „ Świątobliwy Pan z wielką ł»&a* ,, wością, wynofząc, y fmakuiąc I , „ fobie prace moie. Profił wzaietf»» ' j ,, abym z tąż pilnością iego wdziÇ" „ czność tak wielkiey miłości Kro-„ łowi Jmci Panu memu oświad-5, czył, ktoręgo on za Syna włafne" „ go maiąc, wfzelakie iego dobro, 3, Wzaiemnie promowować za po* PofclJl\joo OJJolin: do Cefzr.y Rzef. Niem: Ą.29 5) daiącemi fię okazyami nie opuści. IÓ35* „ Naoftatek z obfitemi łzami odda-» wał dom fwoy w opiekę,y miłość 5> Kro'la Jmci, profząc mianowicie, j> aby JK* Md Synowi iego, Królo» « wi Węgier Ikiemu przyiażni, y związków Braterlkich ftatecznie dotrzymywać chciał, upewnia-5, iąc, y ręcząc zań, że on wzaiem 5> będzie Umiał przyiażńz J.K.Mcią 3> utrzymywać. Siła potym mię* 5î dzy nami było mow, których fię s» tu wfzyftkich przypomnieć nie-»> godzi. Naoftatek, gdym go iuź żegnał, rękę moię wziąwfzy, a 5> z palca fwego pierścień zdiąwfzy, fam go na palec moy włożył, profząc, abym go na pamiątkę " lego nofił 5 pewnym będąc o do- 9 zywotniey iego , y Domu iego »> przeciwko mnie, y Domowi me- o ROZDZIAŁ XXXVIII „ mu uprzeymności , gdyby tego „ kiedykolwiek , lub ia fam, tak „ dom moy potrzebował. Podzię* „ kowawfzy za tak wielki y niewy* „ flowiony afrekt, rozllałem fię in" „ ter paternox , śmiele rzekę, ample* „ xus tego dobrotliwego Monaï*-5» cby, ,, Nie należy mi tu, y tego zap°" mnieć, ze przed odieznym OfTolii1" fkiego, Poflowie Brandeburfcy dal1 dla niego bankiet, wielkim, iak 011 m owi, y sforcowanym apparate»11 wyftawiony. Refztę ciekawości tego Pofelftw#* znaydą czytelnicy w liftach Ofâ" lmfkiego, z Ratysbony do K^la pifanych , które w drugim t'of*1^1* położę. To iednak tu namienić p° ç \ winienem , iź pod czas tego P^1 ftwa, Król Władyflaw W n^dg10 Pofelftxvo OJfoliń: do Ce far, y Rzef Nietn: 431 dç zaftug Oflolińfkiego , przyflał do Ratysbony Woiewodztwo Sendomirlkie. ROZDZIAŁ XXXIX. dalsze obroty ossolińskiego •Na tym Pofelftwie Ikończyłyfię Roku fryaryufze Oflolińikiego, y innerę- - kopiftna , z których to, com wyra- zi*> wyczerpnąłem. Odalfzych iego -prawach nie mogłem nizkąd zafię* gnąd światła , iak tylko z lamych Hiftorykow , którzy publicznych dzieł opifaniem zaprzątnieni, ma* ło co o prywatnych zwykli namie-niać. Za powrotem Oflolińikiego do ^yczyzny, Król Władyflaw na początku roku naftepuiącego, 1637, 43* ROZDZIAŁ XXXIX. !î£_ wyffał wprzód Maxymiliana PrW . ^ '*"» WW*!» 43 3 ręMkiego,KafztellanaSieradzkieg°> y ou e i oku O lTo lin Hu", pod po- 1638^ a potynï Jana Kazimierza brata zw,c-dzema Dobr fwoich Zâ- fwoiego,z Janem Lip/kim Bilkupen* ^ ^ ^ ^^ ' Baturyna , y Konoto- Chełmińikim,y KaipremDenhofëtf1* ^,ezdzal na Ruś, mys!$ naklo- Woiewodą Sieradzkim do Wiedn^» gC(. 2 r ^ V ° Greckich, do iedno- po Cefarzownę, Cecylią Renat?» pon x j . C,'°iem ^zyni&im: y dośd którą Oflolińfki zamówił mu by* ^ przez Af6 ' 10 ^lwa!e^,ne dzieło, małźeńftwo pod czas fwegoPo^" przez ^ ^etroP°'itę Kiiowikiego , ńw.i. Jeft to iedenz tych punktovV Wo,ewodę Bracła- fekretnych, poleconych mu od Kt0 'Kaff^i' ^ P' 2ez Brzozowikiego, lado Cefarza, które on w fWoilïl pr0v ^ T lvil0wfltiego' do ÏDyaryufzu utaić ufiłował. Przyia " ł ' a*6 zazdł0^ *ego nie- Przyprowadzona z wielką d°Pu^cl'^a i»u tey białością pomieniona CefarzoW113' Ntargafe Pozytec<^3 ofnowg przywitana była od O^^oliIl^k^e^0, Roki- , 0 imieniem Kròlewikim, na gr^nic^ [Hę święte ^^U,^ce&0 "°38. z tym Polfkiey potym przybyW^y ^ ^oniafz Z- " Ze&nai> Zdcny Warfzawy, tamże dnia i'2» beczeć w- ^^''^anc^erz wielki: śnia uroczyście była korono^0^ WiGemb/! ^ doftała % Piotr°- na który to akt przy wieziona ^ t^fz q^,.~ 'a mnîey^? wziął Korona z Krakowa. W*»" ^ ROZDZIAŁ XXXIX. Seym tegoroczny byî dofyć burzliwy. Ucierp:ał na nim nie mtf0* j y OfTolińfki. Wielu fię uikarżało, on wykroczył przeciwko wolneg0 narodu rowności, częścią przyinlU-iąc tytuł Kąźęcia Pańftwa Rzy171" {kiego, częścią Wprowadzane K^4 la do uftanowienia Orderu, ,L1^ potwierdzonego od Stolicy Ap0' ftollkiey. Na oba te zarzuty, odpowfe^'^ gruntownie Oltelińiki : a naypl'zó^f źe tytuł Kiąźęcia dany mu krom iego ftarania; y ze go używać nie myślił w tym pańft*vie' W którym rowność podobny0*1 ^ O i'" tułów nie cierpi. Co Cię tycz-e deru, ten bynaymniey roW"0^ nieznoil, bo uźywaiącym onevCl żadnego nad innemi pierTz^^^ niedaie* Ta iednak^lubo fpr*^*e Dalfze obroty OjJoHnjkicg» - 435 wâ odpowiedz , żadnego nie miała ^3^ Względu, ponieważ, y tytuły zagraniczne, y Order, pomieniony* przez now^ ultawę na tym Seymie zniefłono. Wiadoma rzecz ieft, iż tę tafta* wę dyktowała zazdrość tycli ludzi? którzy albo nie chcieli, albo nie linii eli zaflugiwać fię fwemu Monar» fze- Pożnieyfzych albowiem wieców, tenże lam Order, lubo znieia-ką odmianą, wftrzefzony ieft od Augufta IL pod tytułem Orła białego. A za nafzych wieków, bez Żadnego rownośei ufzczerbku,widzie* my drugi w tym Pariftwie Order S. Staniftawa, od STANISŁAWA AUGUSTA, Monarchy nafzego pożytecznie uûanowiony, nigdy oni îne by} potrzebnieyfzy, iak tych trafów, kiedy Staroftwa, nazwali© Ddij , 43* ROZDZIAŁ XXXIX. Punii bene merentium , na lkarb pubU4 czny obrocono. W każdym Pańftwie, a naybaf* ziey wolnym, barzo fą użyteczni takowe wynalazki, które nadg**11' dzaiąc iednym zalłngi, wzbudź? chęć w drugich, do flużenia ÒycW znie: bez nich cnota gnuśnieie, y°" ehota do zaflug uftaie. Znaiąc do* brze tę prawdę, panuiący nam ła^3" wie Monarcha, prócz tego ru , inne iefzcze powynaydoW*1 nadgrod fpofoby, kiedy iednVc^ cnoty, fzczegulnemi uwieńczył^' dalami, drugich powfzechnerxii» ^ napifem, Mercntibus^ obdarzać racz:y* Niedziw tedy , ze za iego pan°^a' nia, tak prętki,y tak żywy, & nie rzekę , gwałtowny wzroft nau^* wzięły, y rożne kunfzty , mało c° przed tym nam znaiome , lewito^ l Dalfzc obroty Ojjolińjkicgo 437 poczęły. O iakby wiele pięknych, a próżnowaniem, iż tak rzekę, zaroiły ch dowcipow,bez pożytku, iak przed tym, leżało , gdyby iego dobroć y hoyność, ich nie ożywiła. Miło tam pracować, y nad drugich ftę przeladzać, gdzie Pan tak mądry , chwali, y nadgradza prace. Niech mi wybaczy czytelnicy, te *akoweś od krefu mego zboczenie. Wymogła ie na mnie prawda, y Wdzięczność moia, którą chcę podać wiekom potomnym. Powracam do Oflolinfkiego. Dał *n nowy dowod, tak wierności ku królowi, iako też gorliwości o dobro publiczne, naSeymie naftępu-^cym, roku 1640, kiedy podeyrze-ku Kro'lowi, y prywatą za-t^zątnione umyffy, obudził, iż tak *~zekę , przekładaniem niebefpie- 43'S. R O Z D Z I; 4- £ XXXIX. 'S*3- czeńftwa, z wifzącey nad Polfk^ woyny z Turkami, y do myślenia o niey zapalił. Sam Król tey ieg° mowie ikutek Seymu pomyśW przyznawał. Tak wt elkiemi zaSugatni obo\vi§' zany Władyffaw, poraknąwfzy nA BifkupftwoKrakow&ie^Gembickie" go Kanclerza , ofiarował O^oii11' &iemu pieczęć Wielką Koronki5 pod czas, Seymu Warfzaw*kieg0îra' ku 1643. Na tymże Sey mie wyZP^ czyły go Stany Rseczypôîpolifc^' wefpoł z innemi, do ułożenia cel1^ wlzelkich towarów 5, dla p oiv*10*0 Dia cła publicznego. Król Władyflaw, Bzywai^c ^ go z fąftady pokoiu, ymyślii 2alźł dą Oflblińfkiego , wewnętrzne ^ fpokoić kłótnie, które nayv*^c f . 'sroiaości wiar- pochodny* Bdfzs obroty OfoUńJkkgo 439 ten koniec , złożył w Toruniu, na J^4£ dzień 2g. Sierpnia, roku i&45,przy« iacieliką rożnych religii ugodę, nazwaną Colloquìwn charitativum, y pewne przepifał prawa, podług których ta ugod^. miała ile odprawo»» Wać. Z ftrony Katolickiey, obrany by! Prezy dentem, Jerzy Ty fzkiewiczJEfr &up Zmudzki, mąż zacny , nie« iimiey naukami , iako pfzyiemn$ ferca łagodnością, znakomity. Z ftro ny Reformo waney Religii, Zbigniew Goravfld, Kafztelan pod ten. czasChełmińfki, a z ftrony trzymanych fię konfefFyi Augfeburfkiey, Zygmunt Guldenftern, Starofta Sztumfki, potym Kafztelan Gdań-Każdy z tvch przełożonych dobrał fobie Teologow. Z ftrony Katolickiey, fami tylko byli Polacy, 440 ROZDZIAŁ XXXIX. é4s- z ftrony zaś DyfTydentlkiey, byH /prowadzeni nie którzy z Lip&a> Julii, y Brandeburgu. Prócz tych, wyznaczył Kx<^ od fiebie dwoch Poiło w na ten ziazd, to ieft; Ofifalińfikiego Kanclerza , Y Jarla Hrabię z Lefzna, Kafztelana Gniezn ieńikiego. jeft w drukn p'?" kna owa mowa OfTolmfkiego, którą na początku tego rozhowor^v zgromadzonych do iedrtości grzewaf. Początki owey ugody fzły bat" zo pomyślnie , ale gdy Król dl® fpraw publicznych, wywołał ztann-tąd Offolińfkiego do fiebie , ftko ffabieć poczęło. Na koniec, gd? fami Dyfiydenci bardziey miÇ^2^ fbbą, niż z Katolikami kłócić ^ poczęli , poczyniwfzy nianire^3 dnia 2i. Liftopada, do domoW fwych rozjechali» Balfzc obroty OJfolińJkicgo 441 Roku przefzłego Cecylia Królo-W a Renata, Pani pięknych przymiotów , y miła Polakom, z poronienia, z tym fię światem pożegnała. Rożni Monarchowie, rożne Damy ftręczyli Władyffawowi, na miey-fce zmarłey. Naywiękfza iednak ufilność w tym była Auftryi, y Francyi. Pierwfza ciągnęła go do Córki Leopolda, Arcyxią%cia Tyrol fl^ego : druga do Ludowiki Maryi, Karola Gonzagi, Mantuańfkiego we Włofzech, a Niwerneńikiego we ^ rancyi Xiąźęcia córki, rzadkich przymiotow Damy, Ronkaliufz Włoch, Kanonik War-^ińlki, ktorv był Offolinfkiemu za Sekretarza przydany, pod czas ie-§0 Polelftwa do Rzymu , był tego ( ^Iałzeńftwa dowodzcą. Przekupio-. ny od Mazaryniego, MiniftraFrari". 44i rozdział IIIII *645- eiìf&iego udał przed Królem, té ^a" iena ta była cudney piękności. piceno zachwalone iey wdziÇ^1» bardziey uieły 'ferce Władyila^3* niż pożytki,z Auftryaczki obiecane. Przypłacił poty m tey obłudy Ron" kaliufzggdy oddalony z Polikjey» odftąpiwfzy Warmienfkiey Ka*10-ni i 5 m ufi. al do Rsymu wyiechaC' gdzie kofztem Królowey re^^ dni Twoich dokonał, Jego tedy namowami znchęc°^ SfCrol, wyHał iak nayprędzey Francyi, Gerarda Denhoffa, \V°'e wodf Pomorfkiego, naywiçkfë6»0 fwego.kochanka, dla ikoiarzen*,a te go Małźeńftwa. Za nim ni®ka\V'^ wytachali Wacław LefzczyńiKi» łknp pod ten. czas Ivçzyfzfco.f GpaMiki, W°1*e^ Pę^nańikL Przyjęci zwieli JDalfze obroty Ojjbliûjkîego 44g niałością we Francyì, pomienioną i64^ Xifzniczkç zaślubili Władyfiawo-w i, w obecności Ludwika, XIV. osra tylko lat wieku pod ten czas ira aia-Cego, y Królowey Matki iegos Ack miniftratorki Kroleftwa Francuskiego. Sam Król Władyffaw chciał lą ną Prufkiey granicy fpotkać,aie poda« przy trzymany,wyfiałłiczny,po? ©zet Panów , yzacney młodzieżyj których czele brat Królewiki^ Bifkup Płocką y WrocławfB, fpo; tkąwfzy ią , wprowadził z o (obli-Wizą okazałością do Gdaóika, dnia xo. Lutego, roku 164.6. Obywatele fcego miafta , chc%c oświadczyć przyfzjgy fyr/Qîey Królowey , iak; waywiekfzą życzliwość, z niezmier^ &ym. kofztem, tak wspaniałe czym* ii igrzy&ą , na iakie y oaywifkft / i ;, ', 444 ROZDZIAŁ XXXIX. 646- Monarchowie nie zawfze zdobyć fię mogą. Gdy ta Pani ft anela w Warfó^-wie, udała fię zaraz do Kościoła S-Jana, gdzie ią Kanclerz OfToliń^1 wyborną łacińfką mową przywita^ Znayduie fię ona miedzy inneirii? in Mercurio Sarmajtiœ wydruków^*9" Tegoż roku, z tym fię światek pożegnał wielki ow mąż, Stanifla^ Koniecpollki, Kafztelan Kraków^1» Hetman Wielki Koronny. Dawn" iuź tego znieść nie mógł W^dy law IV. że Polfka, podług foiut^ovV i obowiązana była , coroczne daw^ Tatarom podarunki. Woyna recka z Wenetami dała mu po^b°P doprzedfięwzięcia zrzucenia zP°^ iki tego fromotnego iarzma. ^ tych zamylìach Królewfkich ź^eli nie wiedział, prócz Koniecp0^16' Dulfze obroty Olfolńjkiego AĄS 1 aił ie Kroliak nayściśley, czę« ^6-Sc,ą, żeby fię nieprzyiaciel o nich ^dowiedział* częścią, żeby mu lair,i P°^cy do tego nie przefzka-dzali. Nietayno mu było , iż mu Pla\va zabraniały, poczynać woyny ^0Z zezwolenia Rzeczypofpolifcey, Mniema? iednak, iż cokolwiek dz?e« e fię dla pożytku Oyczyzny, nie ^zieiefię przeciwko prawu. Na ten koniec, odebrawfzy świeco polwoiey małżonce pofag, użył ^ fia zaciągnienie licznego woy-a* Utwierdzili go wtychzaniy-ch niektórzy Polłowie Cudzo-m%> a naybardziey Wenecki, ^ TieP°li. Po śmierci Koniecpol* § y żaden z Polaków o tym fe* - e n*e wiedział • gwałtowne nak żołnierzy zaciąganie, poczęty Polakom ©twierać ? ile że i 446 ROZDZIAŁ XXXIX. z rożnych narodow zebrane, świeże coraz przybywały do kraiu pułki* Prymas , y Krakowfcy Senatorowie, naypierwfì pifali do Króla» przekładaiąc , iż mu pacia conventi zaczynania woyny, bez zezwolenia narodu , zabraniaią. Doprafzali za tym, aby Seym złozył, czynią ©tuchę, iż naród może zezwoli 113 iego zamyffy. Ale Król świadom}'» iak cięfzkie ieft, by ńayzbawi^11' nieyfzych dlaOyczyzuy zamy$oVVl na Seyrnie wykonanie, nie uftavVa* wfwoim przedfięwzięciu. M*rtxVl* fię tym wielce* iż chęć ieg° chwalebną 5 y tak życzliwy ezyznie, zie , y złośliwie tłumac2° no. Wlzakże , gdy widziały te wfzechne na to powftało w 11 i \V dzie fzemranie, nakazał Seyn Mie%cu Październiku* teg0~ 1 Dalfzc obroty Ojfoltójkicgo 447 Był to Seym wielce burzliwy, pod lalką Michała Stankiewicza, Pifarza Lite w (kiego, męża nie mnieyfzą roftropnością, iako y wymową obdarzonego. . Ziechali fię nań Sena» torowie, yPoflowie, maiąc głowy nabite wielorakim na Króla po-dey rżeniem. Y wielu było tak nie-i'oftropnych , którzy mniemaii, iż zaciąg} Króiewlkie do tego celli zmierzały, aby zniozfzy wolność, mógł Szlachtę w chłopow, a chłopów w Szlachtę obrocić. W fzakźe przerzadziły fię te chmu® vy, burzą grożące Królowi, po tey iTiowie, którą, przy podaniu od tro* nu propozycyi, miał Kanclerz OC-fclińfki, ufprawiedliwiaiąc Króle-W fk i e poftępki. Grutownieyfzey, W £ey tak delikatney okoliczności ^ mowy, nigdy nie czytałem. Słucha* 448 ROZDZIAŁ XXXIX. 3Ó47- li iey wfzyfcy z podziwieniem,yła' godnieyfze myśli brać poczęli. Tak Hę ona pod ten czas wfzyftkim P0-dobała, że Joachim Paftoryufz de Hirtemberg, doftawfzy iey, przełożył na ięzyk Łacińfki, y w f\V°'ey Hiftoryi pod tytułem, Florus Polom-eus, dla wieczney pamiątki umieścił» Z tym wfzyftkim, tak Senatorowie , iako, y Polłowie , iednoftay* nym prawie głofem, z głęboki'11 Maieftatu polzanowaniem profìlf» aby te świeżo zaciągnione pułki» rozpuścić kazał. Z niewymownym to było dla Króla żalem, że tak zb3" wienne lego zamyfty, nie podobały fie narodowi. Maiąc iednak wzg^ na powfzechne żądanie, zezW°^ na nie. Roku naftępuiącego 1647. zapr°* żbą lianów, znowu Król Seym z^0' żył> Dalfzc obroty OjfolinJKiego 449 żyt j na którym, prócz innych u-ftaw, za radą, y wniefieniem OflTo-» lińikiegojuftanowiono pierwfzy raz Pocztę publiczną. Dotąd albowiem lifty Królewlkie rozwożącym, mu-fiały Staroftwa, y Królawfczyzny podwody dawać , a Panowie przez fwoich po fianco w lifty fwoie pofy-łalii Nay wyźfzy tych poczt dozor, w całey Polfzcze, poruczolio Karolowi Montilupiemu j a wPrufiech, Francifzkowi Gratta,Sekretarzowi Królewfkiemu. Strapiony Król rozpufzczeniem Woyfka fwoiego,y odmowieńiem na tym Seymie wrócenia kofztu, który na zaciągi łożył, nowym , a to nie równie nieznośnieyfzym był tknięty żalem, gdy wkrótce po-tym Seymie utracił, w młodym ie° feeze wieku 3 Zygmunta Kazimier Ee 45o ROZDZIAŁ XXXIX. lć48- rza iedynego Syna fwoiego,wielkich nadziei Pańięcia. Pomnożyły iego frafunek bunty Kozackie, przeciwko Rzeczypofpolitey , y Jemu podniefione. Z tych zgryzot, zachorował ciężko w Mereczu, y z tym fię światem pożegnał» roku 1648» Był to Pan, iako pifzePaftorîufz» ftrafzny nieprzyjaciołom, miły obywatelom, fzczęśliwy, y użyteczny Rzeczypofpolitey, wyiąwfzy rozrzutność, y nie uważną chęć iego do woyny, przez którą przed zgonem życia, naród obraził. 1 $ e& # ROZDZIAŁ XL. jan kazimierz królem. S Efzcze za panowania Władyfla- R»k* 1648» wa IV. Kozacy dufaiąc w pomoc —— Tatarlką, podnieśli byli bunt przeciwko Królowi y Rzeczypofpolitey. 13 o tych krok o w pobudziły ich o-krucieûftwa , y zdzierftwa, które cierpieli od Panów Polfkich, lub „ ich Ekonomow , a mianowicie, od Hetmana Koniecpollkiego. Po śmierciWłady^tawa,fpokoynieyfze-§0 fpodziewaiąc flę życia, wyflali na Seym konwokacyiny fwych Po-fiow, ktorzyby ich lkargi, y żądze przełożyli. Wfzyfcy wprawdzie na to iię zgodzili, aby obrani od Rze* Ee ij 45* ROZDZIAŁ XL ï648- czypofpolitey Kommiflarze, wey* rżeli w ich krzywdy, ale Xiąże Je-remiafz Wiśniowiecki, ktorego dla dzielności ofobliwfzey pogromem Tatarów, y Kozakow nâzywano> porwał fiężwawie, y przyłoży wfzy rękę do fzabli „ ta, rzecze, ich ufpo* koi. „ Więkfza iednak część Sey-muiących, do fpokoynieyfzych dawfzy fię zamyĄow, wyznaczyć pomienionych Kommiflàrzow» i Dowiedziawfzy fię o tey pop?' dliwości Wiśniowieckiego Kozacy» Włafnychźe iego poddanych ^0 Niemierowa należących zbuntoW^1- li. Ci, powracającego Pana f\Voie go, nie chcieli wpuścić do Nie*11^0 wa. Rozgniewany tą zuchW2^0 Tifi'' ściąXiążę, uderzył na nich, y z Złapanych , wymyślnemi drf mękami, pozabiiać kazał. Jan Kazimierz Królem 453 Tym okrucieńftwem roziątrze- t64S 1 ni Kozacy, pod wodzem fwoim Chmielnickim, zaczęli zaraz napadać na rożnych Panów miafta, y miafteczka, podobnym okrucieńftwem ich obywatelow,oboiey płci, młodych,y ftarych,w pień wy cinaiąc. KommilTarze Rzeczypofpolifeey widząc, iż wfzelka ugody nadzieia zniknęła, donieśli o tym Xiążęciu Prymafowi. Rufzono więc przeciwko nim 2e\vfząd Chorągwie: łączyli Panowie fwoich nadwornych żołnierzy, zktoremi wynofiła liczba woylka całego, na 40000 wybornego ludu. ^ommendę nad nim dano Włady-flawowi Dominikowi Xiążęciu O-fti °gfkiemu , y Zaftawlkiemu, Wo* iewodsie pod ten czas Sendomir- ■n_î I y , 4f4 R O Z D Z I A Ł XL. Kozacy, widząc od złota, y frebra bogato, iak do tańca, ftroynych P°" laków, nie tylko fię ich nie przeię* kii, ale fię barziey zachęcili do potyczki. Ta ledwie fię zaczęła, wnet pierzchneli nafi, z tak wielkim ftra* chetn , źe drudzy w fwey ucieczce» iedwie fię o kilka mil obeyrzeli* Wyraża wfwoiey Kronice Ru" daw/ki, iż niefzczęliwość tey p0' tyczki, nie którzy przypify wali żęciu Oftrogflriemu, y Zaflaw^*6' mu, iakoby on, za namową Oflol'ir Ikiego Kanclerza, umyślnie z ^°' îemi z placu umknął, aby duiflne" go, y nie przyjaznego fobie W'51110-wieckiego tym zmartwimy zaW^y dził. To podeyrzenie ztąd padf^ naybardziey na Oflolińlkiego > 1 on iefzcze w Warfzawief kiedy ^ Xiążę Wiśniowiecki z drugie1*1'lia Jan Kazimierz Królem 4f 5 tę wyprawę wybierał, przepowiedział mu tę Iromotną ucieczkę: iak-by on, bez namawiania, nie mógł ity przeyrzeć z tey niechęci, która między Wiśniowieckim y Zaffa* wlkim Xiążęciem z dawna panowała. Życzliwość OfTolińlkiego ku Oyczyznie zawfze ftateczna , kto-rey » y przeciwko Kozakom, wkrot-ce P°tym dał wielkie dowody, nie-dopulzcza wierzyć , aby na tak haniebny, y fzkodliwy dobru publicznemu poftępek,miał kogo namawiać , ii© miarkuiąc, iak niefzczę-śliwe ztąd Ikutki dla Pollkiey, wyniknąć miały. Jakoż, prócz ludzi nabitych , y w niewolą wziętych, tyfięcy famyòh wozów boga-^wem Rycerftwa napełnionych, w ręce Kozackie doftało fię. Nie mógł tedy, ani Xiążę Oftrogikie, ani Of- ROZDZIAŁ Xl, i64^_ folińfki, oba tak zacni mężowi* prywatną fwoię z Wiśniowieckitn nienawiść, tak drogą opłacać, Pi*a* wdziwa tey klęfki przyczyna ieft ta , iż w woyfku złożonym z ioł-nierzy rożnych Panów, nie było ie-dnośch Każdy lepiey o fobie, niż o drugich rozumiał, y każdy chci^ rządzić. Ta niefzczęśliwość, tak frodze przeraziła Królową wdowę, dość iuż śmierćią Władylława ftrapion?» iż umyśliła z Warfzawy do Gd ań' ika uciekać, iakoż do tego wfeelki0 były uczynione przygotowania, Ofloliófki odwiódł ią od tych myflow, temi, iak pifze, Rudawki flowy. ,, Niewydawây, o Królowo, teg° „ pańftwa na fztych buntowników* „ któż bowiem za Oyczyznę p°r* Jan Kazimierz Królem? rĄ ff s, wie ile do broni, ieśli ty nas o-„ fierocifz? Twoia boiaźń napełni 3, wfzyftkich trwogą % a nieprzyia-33 ciołom ferca, y zuchwałości do-53 da. Ale na koniec , czego fię 33 mafz lękać? żadnego tu nie ma z 53 Senatu, żadnego z ftann Rycerz 33 fldego, żadnego nawet, y z pofpol-n ftwa, któryby, widząc twoi e nie-53 bezpieczeńftwo, nie więcey wa->3 żył twoię całość, nad życie fwo-3, ie. Wfzylcy ftraciliby ferce, y î3 niefpofobnemi do bronienia fwey s, Oyczyzny ftaliby fię , ieśli byś 33 ich miała opuścić. Tak wielką »> ma wagę na woynie Maieftat, ż& 5> zau umrzeć , miłoieft każdemu,, le Iłowa orzeźwiły ftrapioną Królowę 9 y ocj nieprzyftoyney ucieczki odprowadziły. Naftąpiła potym Elekcya Króla* 458 ROZDZIAŁ XL. ï648- Dway bracia Władyflawa IV. J^n Kazimierz, y Karol Ferdynand, byl* do tronu Kandydatami. Jana utr^y* mywał Offolińfki z innemi Paf>y* Karola Jeremiafz Wiśniowiec*1 » Herkules, iak go nazywano pol&N który wielkie fwoie dobra łoźył » y potracił na uftawiczne bronienie Polfkiey od Tatarów, y Kozaków* gromiąc ich mężnie, y wfti'zyn^1' iąc ich zapędy : przez co pow^e' chnie był kochany od Stanu #y* cerfkiego, a naybardziey od tycW których tylekroć doftatkanii* y krwią fwoią ratował, y zalîania? o à wściekłości nieprzyiacielfkiey. W tey iednik okoliczności, fO* znm, y roftropność Oiïoliûfkieg0* nad Jeremiafzem tryumf odnio^a* Widząc albowiem, iż mu tr^1^110 by to z wielką liczby Stanu Kycer* Jan Kazimierz Królem 4T9 fkiego paflować fię, zaczął famego Karola namawiamy aby pod pewne* mi kondycyami ftarfzemu bratu, tronu uftąpił: y dokazał tego fwo-ią wymową, iż on odftąpiwfzy Twoich prefcenfyi, fam Jana Kazimie* rza zaczął ufilnie do korony zalecać. Równe'względy, y u tego Króla, cnota Offolmfkiego miała, ile Ż8 znaydował w nim Król, y życzli* wość ku fobie, y zdrową zawfze dla Oyczyzny radf. Naypierwfza lego byłauftuga w układaniu Pofel-itw, ypifaniu liftów imieniem Króla do rożnych Monarchow, z oznay-fnieniem iego na tron wftąpienia. Znayduią nę one w Hiftoryi Ru-dawlkiego. Lekka to była dla niego praca, względem tych, których mu wkrótce przyczyniły rozruchy, y bunty Kozackie. ą6O ROZDZIAŁ XL. 4.8*' Kiedy Senat, y Stan Rycer/ki zebrany do Warfzawy,myślił o oboraniu Króla, pod ten czas Kozac^ z Tatarami złączeni, fpuftofzyvv£zy Ruś całą, obiegli Lwów, y przyfl111-Uli Obywatelow do wypłacenia f°* bie dwóch kroć ftatyfięcy złotych* Z tamtąd rufzywlzy , obiegli mość, y Kommendanta tameczJie* go,Ludwika Weyera, Staroftę łeckiego, wielkiemi obietnicami mawiali, aby im poddał fortecę z niemi fię złączył, ale ten niep^0' dayney wiernościRycerz,ani nadzłe* ią, ani groźbami ni© dał % uWieS> Roziufzeni tą walecznego ^a-fością Kozacy, zaczęli niezrniel11 do attaku czynić przygotowa11'3' y zâpewneby tę fortecę zruinoW ' li byli, gdyby w tym fa mym cz3#e' nie odebrał był Chmielnicki li^a 0^ Jan Kazimierz Królem 46* Króla nowo obranego, a przy nim l64g'_ buławy, y Chorągwi, iako znaków, ktoremi go Kro'1 czynił Hetmanem nad Kozakami. Przeczytawfzy ten lift Chmielnicki, y ucałowawfzy pieczęć Kró-lewlką, wnet fwoim kazał odftąpić, °d zaczętego oblężenia. Tatarzy, którzy fpodziewali fię znacznych z dobytego Zamościa łupów, nie mogli poiąć, z kąd taka odmiana w Chmielnickim, ale infeey od niego ftieodebrali odpowiedzi, iaktylko, ^ę » Jeftem poddany Króla, Król każe odeyść od Zamościa, » ^oia rzecz ieft, lluchać iego rozkazów,. ĄSi î$î ROZDZIAŁ XLI. ostatnie ossolińskiego usługi Koku 364g. ■7 I^Łyfneła ztąd wielka nadziei poprzeftania buntów Kozacki^1' zdała fię ręczyć zaniątapowoln°s<" Chmielnickiego, na ieden lift lewfki. Wyflano za tym Adama ^ Brufiłowa Kiftela, Woiewodę B^c ïawlkiego, y Woyciecha Miaft^0 V/lkiego, Podkomorzego Lwo^^10 go, iako Kommiïïarzow, którzyW weyrzeli w krzywdy KozakoW » ^ j!j ugodę z niemi ułożyli. Ale ta dzieia wkrótce zniknęła. KoZ< bowiem takie kondycye do Ugc<^ podali, na iakie żadną miar^ Kroi, ani Rzeczpofpolita, zezW° na ten czas nie chciała. an» »li<5 OJłatnie Ojfolinjkiego uftugi 463 Zaczęto więc myślić ufilnie o i64& ^oynie, ktoraby mogła raz naza-Mze pofkromić zuchwałość buntowników. Zebrawfzy, cokolwiek Mo woyfka gotowego, oddano ^ad nim kommendę Jędrzeiowi Firkowi, Kafztelanowi Beł/kiemu, tanilîawGwi LanckorońOdemu,Kapelanowi Kamienieckiemu, y Miniowi Oftrorogowi, Podczafze-Koionnemu. Do tych przyłą® ^ fvvych ludzi nadwornych, nay-^ękfi buntow Kozackich podpala-e'X,^e Jeremiafz Wiśnio wiecki, 0Jewoda Rufki, y Alexander Ko-ci ecpol^J> Chorąży Koronny. \y rJ§n,enÌU Pomn°zyh tozwoylko, CT IUdzmiXi^' Dymitr Wi-^a- ecki ' l6' *at tylko wieku fet Rozzarzewfki, Ka- 3n Jau Zamoylki, Sta» 4&4 R O ŹDZ I A Ł Ï-LI. ^48- rofta Kalilki, y Marek Sobie&i> Starofta Krafnoftawlki,, Stanowfëy pod Zbarażem , n^y-pierwfze mieli ftaranie, obwai*0" wać fwoy Oboz, iak naymocnfcy* fzemi twierdzami. Ledwie to wy* konali, alić przypada Chmielnik z niezmierną Kozaków, yTataï"0^ zgraią* Wzgardziwfzy tak ma^l11*1 fzych garfiką i otoczył oboz, y flał do iego Komendantów p° Ç ' ''li nika>ztym oświadczeniem,i^ie& mu wydadzą Xiąźęcia Jerem,a^' TC o ' y Koniecpolikiego Chorążeg0 ïonnego * tedy odftąpi od icb j, êenia* Śmiechem, y wzgardy 2 y nafi, tak zuchwałe pofelftwo. nić?V roziątrzony Chmielnicki, moC 1 ^ tiafz Oboz ścifhął, y S2turr0 niego przepuścił, ale odpç^ dzielnością Riążęcia Jerem^ Oftatnic OjfoUhfkiego ufrugi 46^ powrocił do fwoith okopow. Po-wtarżał nie raz podobne naiazdy, lecz zawfze z więkfzą fwych fzko* Król, z zebranym na prçtce woy-&ïem, niaiący Sam w fwoiey ofobie iś<5 przeciwko Chmielnickiemu, dowiedział fię o oblężeniu nafzych, y wyflał czym prędzey Rafała Sniarowfkiego 2 fwym liftem do Chmielnickiego, radząc mu, aby fię W Twych krzywdach na Króla fpu-scif, a oblężenia zaniechał. Ale lud roziufzony , nie uwaźaiąc ani na Króla, ani na prawo Narodows za* Męczył fromotnie owego polłańca. Rozgniewany Kro'1, rufźył czym ptędzey z fwym wóyfkiem, dla da-uia pomocy oblężonym. Między Vvielu Panami, którzy do tey wyprą* Wy ofiarowali fię Królowi > nay. Ff 466 ROZDZIAŁ XLI. fìL. pîerwfze miałmieyfce, y przy boku , V w fercu Krolewfkim nafz OlToliii-Iki- Przybywfzy do Lublina, odebrał Kroi wiadomość;, iź fam Han Tatarlki, prowadząc z fobą ioo. tyfięcy ludu , plądrował Ruś, y wkrótce miał fię złączyć ż Chmielnickim, Nieczekaiąc wifc przybycia ciągnących do fiebie pułków, poftanowił z temi, kto* re miał , iść na odfiecz oblerò* nym, a Ofiblińfkiego Kanclerza nad całym woyfkiem uczynił General-nym Regimentarzem. Rufzywfzy z Lublina, fpotkał Ja' îia Skrzetufkiego od oblężonych wyflanego z oznaymieniem, iż?ieS^ Kroi na ich pomoc niepofpteW* będą mufieli poddać fię gîodem Pfe znośnym , y niedoftatkiem afl"r,u" nicy przymulani. Zwielk§ 'Wii'- r Ofiarnie Ojjolińjkiego ujlugi 467 Jkwapliwością prowadził Król woy» Hvo , y o milę od Zborowa, obozem ftanął. Jefzcze oboz nie zupełnie był obwarowany, ali<5 przypadanie-przyiaciel. Sto tyfiecy Tatarów ftaneło na czele obozu, a 50. ty-fięcy Kozaków tył wzięło, kędy przez bagnifka powoli nafzych wo-ciągnęły do obozu. Wpadli na *ûe Koźacy wielkim pędem , y nim fiafi przyfzli do ładu, więcey tyfią-piechoty trirpem położyli. Po-legł tam z niemi Baldwin Ofioliń-^i, Synowiec Kanclerza , Felix •ïyfzkiewicz Woiewodzic Brzeiki, y Rzeczycki, Starofta Urzędowlki. •^lieproznowali y Tatarzy: uderzyli czoło obozu, ale nic nie wfkurali. Samuel Korecki , Wódz ludu nadwornego Xiąźęcia OftrGgfkiego, Woiewody Krakowskiego , wypa- Ffij r o z d z i a ł xl i *649 dłfzy z obozu,niemały klęfką poraził Tatarów, ale na koniec przeC^ mnoftwem , mufiał fię cofnąć ào fwoich. Gdy ku nocy uftały potyczki, ^°" zył Król radę woienną, coby 111 czynić w tych okolicznością^- Prócz woyfka iuż przybyłego, cykano przybycia iefzcze 150 tyfi£" cy latarow , y Kozakow. albowiem ich potęga, wvnofiła 300. tyiięcy ludu. W KròlevV^11 zaś Obozie, nie było więcey, nad 34' tyfiace. W tak wielkim niebezpiec^eił ftwie, radzili prawie wfzyfcy Kr°Ia wi, aby fwoy honor, y zdro^l Nie tayno nam ieft, że mufifz >5pamiętać nałafki brata nafzego, >> Władyflawa IV. lzczę£liwie te? >> raz w Niebiefkim Kròleftwi© >5 przeby walącego v który Hf ła(kai j649% rozdział xli wie z tobą obchodził, przy r^}1' ciii cię utrzymał, wolnością ^a-rował ? 2 którą doftąpiłeś tera* znieyfzego panowania. DziWuie* my lie wiec, źe pamiętaiąc dobrodzieyftwa, gdy idziemy u" śmierzać rozruchy Króleft^ra nafzego 5 związałeś % z bunt°* wnikiem, y przeciwko woy^11 nafzemu brońpodniofteś, bez ^ fięi0 dnego twoiego pożytku , y wy» Spodziewamy fię ^.bovvi61*1' źe nie będzie JBog błogofl*^ twoim iamyflom, y teraz, y P tym. My iednak, umyśliliśmy ° świadczyć tobie nafzę przy1****9 y łafki brata nafzego tobie p1^ ii V pomnieć, iakoż ofiaruiemy ^ chcemy iey dotrzymać. Obozie pod Zborowem » 1649. dnia 15. Sierpnia. ÓJłatnis Offolinjkiego u fingi 471 Ten lift nad nadzieię, pomyślniey- ^49-fzy ikutek fprawił. Gdy bowiem nazaiutrz nafi potrwoźeni, oftat-niey zguby czekali, przyniefiono do Króla odpis od Hana w te flo-wa. Z łajki BoJkieij nayfzczęłliwfzy, y Nayiaśnieyfzy ^Jślan Gerey Han, bra-nafzemu naymilfzemu ^fanowi Ka-Ćwierzowi Królowi &c. »tJznaię od Maieftatu, Wafzego j, Krolewlkiego Domu , hoynie ,, mi świadczone dobrodzieyftwa. „ Przyczyny ztowàrzyfzenia fie 5) moiego z Kozakami, y wpad« »> nienia do nayobfzernieyfzych ?» pańftw wafzych, nie inne fą, iak j, tylko fame milczenie Rzeczypo- 47* ROZDZIAŁ XLI *643- n fpolitey, o mnie, y o înoy ^ „ waleczny niedbaiące. Frzyfz^ dłem do Polfkiey umyfîem zimo* „ wania w niey. Ale, źemi fię nje* godzi pogardzać obiecany przy j, iainią , y braterftwem Maiefta-SJ tu Wafzego, przetoż do iey u" a, twierdzenia, %dzę, za rzecz p0-trzebną, ażebyś WK, Mć nay* 3, pierwey wyznaczył fwoiego vvM" 3, kiego Wezyra, któryby z ro°' j, im Wezyrem, wiernie , y po bra-terflm rozmowiwfzy fię , do da* „ wney nas przyiaźni, y brat^1*' a, ftwa przywiódł. Przy tym liście, oddano Kr oloW* drugi, od Chmielnickiego z wiel^ pokorą pifany w te iłowa. „ Bog mi świadkiem, èeW za* a, wfze byt nayliźfzym WK. Mc' ^ PM. Mił. niewolnikiem, y i /" • ' % ' idi ■ iM Ofiatnic OJfolińJkJcgp usługi: i „ dziecióftwa, aź do tey fiwizny, „ o żadnym buncie przeciwko %W(\ „ K. Mci nigdy nie myśliłem , o-,, wfzem, wefpol z mym , świę-%ì tey pamięci Oycem , Micha-„ łem Chmielnickim,Podftarościm » Czehrynikim, iakwfzyfcy wie-» wiernie fluźyłem. On na u« )) flugach Oyca WK. Mci Zygmun-jf ta, y, Rzeczypofpolitey, napo* tyczce, pod Cecorą poległ, a ia w „ dwuletnim ftękałem więzieniu, w Uwolniony z.niego, znowu w « Woyfku Rzeczypofpolifcey wier-ł3 nie fluźyłem. Y teraz ( Bogiem >î fię świadczę : ) gotowem fię jj wftrzyma<5 od rozlewania krwi i> Chrześcianfldey , lubo WK» Md j) w fwoim liście , mnie nayliźlze-»> go niewolnika fwoiego , bunto* *> wnikieia nazywafz? co nie zga* 474 rozdział xli. »^49- v dzafię zmyślą moią, y barziey s) to pochodzi z złośliwego myc*1 jj nieprzyjaciół udania. Chciej j, W.K.M<5P.M.M. wzią<5 na uwag? 5) Królewskiego rozfąciku , y nini® a, dać łalkawe ucho j wyświadcza 9j fami Panowie przy boku 3J Mci zafiadaiąoy, iak wiele fzkod 3, ponioilem od Jchmciow Arenda** v rzow. Nie z pychy tedy, ale ni0 S5 zliczonemi przyciśniony kî'^3'1 „ Wdami,y zdobr moich ogołoć0" „ ny, uciekłem fie? pod protek^v % ,, Wielkiego Hana Krymfkie»0 ' „ abym za iego powodem, m0» 5) być przywrocony do łalki \V«^' Mci, a to, co fię ftało zzg0^ s, tylu dufz niewinnych, niech y> r oz ląd zi, kto tego był przyc^ j/ną. Jana naymnieyfze ikin*eI11 c3 WK»Mci, nigdy niebgdę Pr2C " '3-% : " " "* ; Oj}atnìe OjfolińJkiego usługi 475 ,, ciwnym. Oto, y teraz naznacza- i649-,, nemu świeżo Kozackiemu Het« „ manowi Zabulkiemu, gotowem „ uftąpić , y oddać buławę , y . Chorągiew od W* K. Mci mnie „ przyflaną , bylebym był pewny „ o łafce WKc Mci,ypod iegopro^ ,, tekcyą mógł źyć befpiecznie. Tegoż dnia, wieczorem przybył pod Oboz Królewlki 5 Wezyr Hana narozhowor, Pofpiefzył zaraz, y Offolińlki od Króla nato wyzna* ezony. Zrozumiał on na pierwfzyni wftepie, iz Han nic więcey niea pretendował, iak zwyczaynego od Rzeezypofpolitey podarunku, kto* ry mu przez lat dwie nie był wypłacony. Łatwo więc dofzła ugoda. Ale Tatarzy tego dopominali fię, aby im Corego godnego Polaka dano 476 ROZDZIAŁ XLI. na zaftaw, rako Zakładnika. Żaden z nafzych nie pokazał ochoty mie" fżkania z Tatarami. Zięcia vviç^ fwoiego, Zygmunta Denhofïa, W®* iewotfzica Sieradzkiego, StaroftÇ iSokalikiego, ofiarował im OfFolińfl^* Kozacy uftąpieniem Tatarów p0" miefzani, wyftali fwych Poiło w d° Kro'la z przeprolzeniem. Przyi^ Ich Kroi, y kazał, aby % przed nim fam Chmielnicki ftawił , przyrzekając mu wfzelkie bezpieczeń* ftwo. Stanął więc, y przyklękną wfzy na iedne kolano, a twarz pr°" fto podniefioną trzymaiąe, przy" witał Króla, y w te flaw& do go śmiało mówił. 5> Wiele iuz lat temu Nayiaéniey* 3? fzy j naypotęźnreyfzy Królu, al" „ bo iak ci lepiey przyftoi, y fi**1 wolifz p nay dobro tli wfzy Ofłatnie Ojfolmjkiego usługi 477 ,, twoiego Oycze, Kazimierzu Pa- *649-_ „ nie nafz nayłafkawfzy, wiele iuk „ lat tenm , iako ci wiadomo , do ,, czego zmierzały okrutne, a ta-,, iemne Panów Polfkïch przeci-,, wko nam zamyfly. Ci wfzyftki© ,, nafze przywileie, wielorakim fpo-5, fobem :pogwałcili, a Kozakow „ Zaporofkich, nie za żołnierzy WK. Mci, ale za niewolnikow ,, fwoich poczytali. Mahometanie Ikich Popów, nad Cerkwiami, 5, nafzemi przekładali, na Seymie „ profzących nas o głos wolny, „ furową twarzą odrzucali. Bez 5, wiadomości Poprzednika, y Bra« „ ta WK. Mci Władylława IV. Pa* " *ia nafzego Miłościwego, nie." " znośne nam krzywdy czynili, iż „ niewfpQiifinęzdzierftw,zaboyfHv, » y gwałcenia ion, y córek lìSi" 478 ROZDZIAŁ XLI. i . s6*9- S) fzych. Przepuść mi tę wolność > mówienia nayłaikawfzy z Kr ó' „ Iow, nie będziemy dobrotliwych ł9, twych ufzu łudzić wywodze-" 3) niem przyczyn , które nas przy-* 9, mufiły do bronienia życia. Kto-3, rzykolwiek saś chcieli fię, o y, krzywdy fądownie ufkarzać, za-3, raz ich mieczem karali Panowie-3, Nakoniec, cierpliwość nafza nie 3, wyt rzymala długości czafe.Prze-3, toż zabraliśmy przyiaiń z ob-3, cym narodem, y ich broni prze* 3, ciwko Szlachcie w tym czafi0 3) użyliśmy. Ktoz nam to ganić 3) może, ze życia, y dobr nafzych „ obrony fzukaliśmy, dla których 3, ratowania, zwierzęta nawet o-3, ftatnich % śrzodkow chwyta»?' 3, Y naypodleyfze bydle, gdy rIia dopieczefz, broni fię. Nigdy^Y fi? Ojłatnie OjfoliuJkicgo usługi 479 5, niemyślili podnieść oręża nafze-j649» ,, go na WK. Mć Pana niewinne-„ go. Nad temi iedyniepomfty fzu« „ kaliśmy, którzy Kozakow, iak 3, niewolników uciemięźali, y go-s, rzey węza nie nawidzieli. a r - Po tey mowie , czytał Ofloliniki punkta naftępuiące' ugody, które Kozacy byli iuz dawniey podali. I. Kozacy przeprofiwfzy Króla 2eydą z pola. II. Przyrzeka Kroi, utrzymywać Kozakow Zaporowikich dawne Wolności, y przywileie. III. Pozwala im trzymać 40,000 Woyfka. i Dobra Czehryn, Hetmanom ackim wiecznemi czafy nadaie. V- Amneftya. r ^tanowi(ka Kozakow? będą °^°bne odPôllkich. 1 < s ROZDZIAŁ XLl VIT. Żydzi wfzyfcy arendarze, uibipisi z Rufi VIE Woiewoda, y Kafzteïan Ki" Sowfki będą religii Kozackiey. IX. Metropolita ich KîioWÏki mętnieć mieyfce w Senacie^ między tóiełmfkina , y Kiiòwikim BîÀoi- parni. X. Kościoł Wiodzimîérikî, Kra" fnôïtàwîki, Lubellki, y Sokaliki n*3 być im oddany. Na tym fię zakończyła cała taW prawa na KózakoHv. Po wróciwszy Król do "W#r^2SÎ wys złożył Séym walriy , na końcu Liftopada. Przybył nań, nieprzy ' Sazńy Oflblińikiemu, Xiązę j^e" tniafż,Michał Kory but Wiśniowi^ ki, Woiewoda Rulki. Skoro Ś'a ćhłieła wieść , o zbliżeniu tię ,é^Q 4o Warfzawy5 "W y łypali fiçIi;ì , fp°' Oftatntc Ojfolińjkicgo usługi 48 i fpotkanie, znaiomi, y nieznaîomi, ï649' nie tylko Stan Ryceriki, y Ducho-wieńftwo, ale nawet pofpolftwo. Prowadzili go zradofnemi okzyka-mi, nazy waiąc obrońcą wiary, y wolności. Przyłączyła fię do tego mnoftwa, y Senatorow część niemała. A lubo on zbraniał Cię tych honorow, niezmierny iednak tłum ludu, nie tylko do domu iego, ale y po ulicach pobliżfzych zgromadzał fię. Jak Pollka Polfką , nigdy prywatna ofoba nie doznała *ak powfzechney w narodzie miłości. Duchowieńftwo go czciło, ia-ko obrońcę wiary, Rycerlki Stan, iako hoynego Pana, y walecznego mÇza , pofpolftwo, iako Bohatyra prawdziwego,który fwymkofztem, y zdrowiem zaftaniał Oyczyznę od n*iazdow Kozackich, y Tatarfkich: Gg K 0 D Z ï A L XLI a Rudawfki przy daie > mu przet* ten honor czyniono , że był nie-przyiacielem OffoliAfciego, którego inni nienawidzieli, a to z tey przyczyny, iż był wiernym, y czliwym Królowi. Pomnażało ku W^niovvieckiemu ' deyrzenie bez żadnego fand^en- tuwftczęte, iakoby Król z Uńfkim chciał wolność znieść natymSeymie, a\ »- Wiecki przybył ią utrzymywać- ^ Bolało to Offolińfliiego , b°1 y Króla niewinnego , że naro fprawiedUwym podeyrzenie® rażony, zapomniawfzy ^ {e. nim , takie prywatnemu cz ^ kowi czynił honory, ia 'e tylko Monarfze należą: | loi,.ńM, żeby Wiśnio Wiecki ta Oftatnic OJfolinJkicgd usługi 4^3 cno wfzyftkich Stanów miłością Tfes° wfparty, niewywarł na iego pubi iczney pomfty za prywatne urazy* Lecz wielkie dufze, gdzie chodzi o publiczne dobro, zapominaj uraz prywatnych. Jakoż nad wfzyftkich mniemanie, po ośmiu tygodni przeciągu, Seym dofzedł, a Wiśniowie-ckiemu Król ofiarował Generalne nad woyfkiem Regimentarftwo, ma* iące trwać poty , pokiby Mikołay Potocki Hetman wielki Koronny* niepowrocił do Oyczyzny, zTatar-ikiey niewoli, w ktorey iuź rok drugi zoftawaL Rok po Ikończonym Seymie na-%puiący 1650, był Jubileufzowy,y °ftatni życia OHolińfldego. Na początku onego miał on dofyó do-czynienia z Poffanii Mofkiewfïuemî, y Tatarlkiemi, którzy z dzikiem! Ggij 484 ROZDZIAŁ XLI. 1650. pretenfyami przybyli do ^ fza wy, Ztych można było miarkować» że woyna nieuchronna 1'olnkoW czekała, a wniedoftatku pieniędzy, niemożna było żadnego do niey czynić przygotowania. Umyślił więc Król zagranicznych do niey fzukać pofiłkow,uCefarza, y u Oyca Świętego: niewiedział on żadnego zdatnieyfzego do traktowania tak trudney rzeczy, nad Of folińfkiego, który, y W Rzymie nu* wielką fla wę, y u Cefarza łafkę. mia nad to dar o fobii wfzy wymowy* którą fluchaiących feica, iakcb kierował. Nie do fmaku było Oflolińfloe111 ^ to pofelftwo , ponieważ, y k°lzt r>1"\Cy 1 wielkiego wyciągało, y P zwłafzcza, że miał iuz zdi*0 ^ rożnemi zgryzotami znacznie 0 Oftśtnłt Ojfoiińjkiego usługi 485 bione. Przyzwyczaiony iednak do chętney na rozkazy fwych Królów powolności, przyiął na fiebie ten obowiązek, bo go fądził być użytecznym Oyczyznie, w tak ciężkich okolicznościach. Na początku tedy miefiąca Sierpnia, napifawfzy teftament, ySta-roftw Twoich, za pozwoleniem Kró-lewlkim, ceffye na fwoich Zięciów poczyniwfzy ( gdyż Syn iego Sta-rofta Bidgolki iużnieżył) pożegnał Króla, Królowę y Małżonkę fwoię, maiący nazaiutrz rano puścić fie w drogę. W tym spopielą rufzony, przeniofl fię z tego życia na wieczne, w ten fam dzień, ktorego miał wyieżdzać. Miał lat Wieku fwoiego 5î Był to mąż wielki, iako pifze j> Rudawiki, któremu wiele winna 48 6 ROZDZIAŁ XLI l°L ri ieft Oyczyzna nafza. Za Wła-j, dyflawalV. y w początkach pa-„ nowania Jana Kaziemrerza, iego „ rada wfżyftkim kierowała. Ztąd 3) nienawiść powfzechna, ze mufie-,, li kłaniać fię temu, którego ko-„ chać, zazdrość nie dopufżczała, „ Ofoba ieg(o była poważna, rada „ zawlze zdrowa, y życzliwa Oy j, czyznie: rozum byftry, y prze-3, nikaiący, nauka głęboka: w gład* „ kości zaś wymowy ładnego W 3, fwym wieku nie miał równego» To Rudaw.flci. Między wfzyftkiemi iego cnota' mi, naypierwfze mieyfce miała po* bozność. Z tey powodu, wCzęfto-chowie Nayświętfzey Matce , wy* ftawił Ołtarz z hebanu, frebrem powleczony, na który wydał więcey fta tyfięcy złłs Do fundacyi XX» ; OJldtnic OJfolińjkicgo usługi Ą%f KamedułownaBielanach,podWar- fzawą znacznie fię przyłożył. Panny Karmelitki Bofe S. Terefïy w Warfzawie, przy Swiętey Troycy fundował. Fabryki iednak dokończyć, śmierć mu nie dopuściła: lecz Córka iegoHelenaTekla,Małżonka Alexandra Lubomirfkiego, Woiewo dy Krakowlkiego, co Ociec zaczął, do fkutku zupełnie przyprowadziła. Między innemi iednak fundâcyami iego, naywfpaniałfza była, Collegium^ Szkoły Jezuickie wBydgo-fezy, pod tytułem /Etcrm Sapienti* w roku 1640. uczyniona; którym, y znaczne dobra, od TerelTy z Tarłów Oflblińfkiey, Starościny Sto-bnickiey kupione nadał. Do dokończenia Kościoła zaczętego od Oy-ca fwego w Klimuntowie XX. Dominikanów , wicie fwoi^ fzkafcnłą 488 R O Z D Z I A i XLI; dopomogł. Tamże Kollegiatę zPro-boftwem Jnfułackim, Kościół wfpa-niały,y miefzkanie dla Xięży, Szpi' tal dla ubogich wyftawił, do które* , go tułaiących fię żebraków Ikupi-wfzy, częftowal, y odziewał. WTzy-ftkie dochody, które miał z pieczęci , na ubogich poświęcił, y oddawał. Świętego Piufa Męczennika kości, z wielką pomp^ do Oflolina wprowadził. Ślubem obowiązany, w Klimuntowie, KośeiołŚwiętemu Jozefowi, a w Gołębiu, Dom Lore-tańiki Nayświętfzey Matce, wyfta-wił. Nie mniey był hoynym dla Rze-czypofpolitey. Na wfzyftkie prawie woyny, które za iego wieku były, fwym kofztem ludzi zaciągnionych, yuzbroionych pofyłał, na rożne pofelftwa nie mało fwych docho* OJlatnic OjJblińJkiego usługi 4' do w fzafował. W Bydgofzczy z \ fwoiey lzkatuły zamek reparował, y wfpaniałemi budynkami do mie-fzkania ozdobił, co można poznać z Herbów iego do nich przydanych. Wielu Cudzoziemców uczonych piiaîo na iego pochwałę, a miano-wieie, flawny tylu kfięgami Ery-cyufz Puteanus, niegdyś iego w Lowanium Nauczyciel. Wfpomina on, y wielkiemLpochwałami wyno* fi Orationem Monarchicam, ktor^ Olio* lińfki napifał, ale iey, y śladu zna-lesc nie mogłem: inne iego pifma, w drugim tomiku położę. Pafto-ryufz nafz Hiftoryk, to na iego po-Chwał? przydaie, że wfzyftkie pomyślności, których doznał za fwe-8° panowania Władyflaw IV, winien był Oflolińlkiego radzie, y po-fiugom. 490 R 0 Z D Z I A Ł XLI. ł64°- Nie dzi w tedy, że ten zacny Mąż tak wiele odfwych Ziomkow ucierpiał. Zwyezayna to ieft wielkich cnot, w wolnym narodzie nadgro-da. Doznały podobnego ]ofu wielkie owe dufze , Tarnów/kich , Za-moylkich, Zołkiewikich, Lubomir-ikich, y wielu innych. Sami nawet, naylepfi nafi. Królowie , nie byli za życia fwego wolnemi od tey nienawiści, którą zazdrość, y podeyrze-nie wzniecać zwykło. Po śmierci dopiero czcić , y chwalić poczynają, których zażycia prześladowali* Ofloliafkiego iedtiak los , zda ze był nad innych przykrzey fzy • Zacząwfzy albowiem od młodości, aż do oftatniego krefu życia fwoie-go , miał zawfze dofyć umartwi®" nia. A nayprzod, Dwor Królewic* Wł^dyflawa , za fprawą KazanoW- OJtatnìc Ojjblinjkłcgo usługi 49 s fldch, był dla niego naypierwfzą 164°ł fzkołą cierpliwości. Przy Dworze Zygmunta, y przy ożenieniu, nie-doftatek go martwił. Wyffany do Anglii wpofelftwie, wnet powfze-» chną na fiebie zazdrość poburzył, ze w tak młodym wieku,był godnym tak wyfokiego urzędu. Jm wyżey poty m poftepował, tym flę barziey zazdrość pomnażała. Tytuł Kfiążę* eia, choć go Offołińiki nie używał, y wielkie bogaćtwa, przerażały fwym białkiem oczy zawifnych. Al" bowiem , prócz obfzernych dóbr dziedzicznych, miał fobie od Krd« l°w nadane znaczne , y liczne Sta-r°ftwa, iako to: Lubeîfkie, Lub ora* Lubaczowikie, Bogufławikie> I^lodnickie, Ryckie , DerpHde, A<* dziel^ie, Sfeaniffawowlkie,y Bydgo-*e* ^aywiękfzą iednak burzę na / 492 rozdział xli ł640' fìebie zwabił, ze niechwalił owych niegodziwości, y okrucieńftwa, które Panowie nad poddanemi Kozakami wyrządzaiąc, wzbudzili ten W nich bunt, który tak wielą kię-Ikami Oyczyznę nifzczył. Znał on, iak wiele poffugi czynili Polfzcze Kozacy na tylu woynach, y ubolewał wielce , ze traktowano tych, gorzey niż niewolników,którzy tak uźytecznemi byli obywatelami. Prócz publicznych, miał on y domowe umartwienia , a nayprzod gdy Daniłowiczownę ulubiony małżonkę, śmierć mu niewczefna odebrała: potym, gdy iedynego Syn* fwoiego,Francifzka, Staroftę Byd" goflriego, nie dawno ślubem maî' zeńlkim z Katarzyną Działyńlk^* Woiewodzanką Pomorfką z\ąc70" nego, wielkich nadziei młodzie#0*' przez śmierć utracił. Oflatnie OJfoli'Jkicgo usługi 493 Zoftawił trzy Córki : nayftarfza l640* Helena Tekla, była za Alexandrem Lubomirfkim , pod ten czas Staro-ftą Sendomirikim , y Zatorfkim» Druga Anna Tereiïa, za Zygmuntem Denhoffem,StaroftąSokalfkim. Trzecia za Samuelem Kalinowlkim, Oboźnym Koronnym , Bracław-fkim y Lytyńfkim Staroftą, dziedzicem na Ufiatynie. ZAMKNIECIE c TEGO OPISANIA N , • - A.' (jZytaiąc życie Offoliiilkiego , bę* dziefz podobno rozumiał czytelni" ku, iź nie tak hiftoryą fpraw iego, iako raczey panegyryk mu napifa-łem. Mafz przyczynę tego rozumienia , znayduiąc tak wiele dzieł iego chwalebnych. Ale powiedz mi, profzę, coż innego ieft życie cnotliwych, y wielkich tnężow, i ieźeli nie ich panegyryk? Przypo* minąć piękne uczynki ludzi nie po-fpolitych, ieifc toź famo , co v 1 i. 1. . ❖ łf- chwalić. Wfzakże nie opuściłem, y przywar , które mu zazdrość wfpoł źyiących zadawała, lubo ich nie dowiodła. Łafka trzech Królów, którym on wiernie, y pracowicie fluźył, wzbudzała przeciwko niemu nienawiść tych ludzi, którzy nie maiąc zaftug, chcieli mieć takie, iak on nadgrody. Jeft to pofpolita niefzczęśliwość ludzi,cnotą,y przy-miotami, nad innemi goruiących, cierpieć za życia prześladowanie, fere podłych, a po śmierci dopiero odbierać fprawiedliwość od potomności. Te zàmknifcie mey pracy racz przyiąć czytelniku zamiaft Przed-tnoìvy^ ktorey na początku teyKfią-fzki niepołozyłem. Wiem, że iey nie czytałbyś, iak polpolieie czynią ) •& % czytelnicy. Spodziewam fiç fednak, ze uwiedziony nowością tytułu Zamknięcia, zechcefz w nim to przeczytać , co miałem w przedmowie wyrazić. ■ $ «r x - • REJESTR % ¥jh< - . d \ / BIBLIOTEKA GŁÓWNA WSP w Słupsku