Piątek 14 grudnia 2018 Głos Pomorza WSPOMNIENIE BLASKU CIENIE. JOLANTA SZCZYPIŃSKA DROBNA KOBIETA Z UŚMIECHEM NA TWARZY STRONA III SŁUPSK* DUSZPASTERZE USTKI - KRONIKA KSIĘDZA WIKTORA STR. IV-V SŁUPSK+ DĘBNICA KASZUBSKA 39-latka chora na odrę. Trafiła do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy STRONA 2 INFORMATOR W weekend będzie się sporo działo w naszym regionie. Sprawdź, co, gdzie ikiedy? STRONA 4-5 HISTORIA Niezły smród za komuny. Żona dozorcy budynku smarowała gnojem klamki mieszkań i dostałą grzywnę... STRONA VISŁUPSK+ FELIETON Czy słupscy urzędnicy mówiący onąjczystszym powietrzu w Polsce mąją rację? STRONA VIII SŁUPSK+ m 02 Druga strona Głos Słupska Piątek, 14.12.2018 Grzegorz Hilaredri m *■ LAWENDOWA, CZYLI RING JEST POTRZEBNY Komentarz Dzisiaj piszemy o „uprogowieniu"uli-cy Lawendowej w Słupsku. Na ulicy z płyt, czyli tymczasowej, zainstalowano tyle progów, jakby chciano zniechęcić kogokolwiek z korzystania z tej ulicy. Oczywiście mieszkańcy są za, bowiem to takie słupskie. Chcieliby jeździć po swojej ulicy tylko sami, a innym to utrudniać. A problem z Lawendową, która stała się skrótem dla jadących np. z Redzikowa do Siemianic, słowem taką małą namiastką części obwodnicy, pokazuje, że rządzący miastem nie mają wyjścia, muszą rozwiązać problemy komunikacyjne miasta tylko w jeden sposób - dokończyć miejski ring i spiąć go w pierścień wokół Słupska. Gdy powstaną czwarty, piąty i szósty etapy ringu, to ruch, który teraz jest utrapieniem mieszkańców Lawen- dowej, przeniesie się na nową drogę, która w tym miejscu Słupska wytyczona jest dalej od domów mieszkańców. Co ciekawe, do redakcji dzwonił jeden z mieszkańców ulicy Sierpinka i tłumaczył, że przez to, co zrobiono na Lawendowej, więcej aut, głównie ciężarowych, jeździ obok jego kamienicy. Nawet w tej sprawie mieszkańcy spotykali się już z nowym, odpowiadającym za infrastrukturę wiceprezydentem miasta. To dowodzi, że innej alternatywy nie ma, jak pogodzenie wszystkich mieszkańców miasta i gminy, a to możliwe jest dopiero po wybudowaniu ringu. W programie wyborczym mieli to wszyscy kandydaci na prezydenta Słupska i był to jeden z głównym punktów w zapowiedziach Krystyny Danileckiej -Woj e wódzkiej. Teraz już z pozycji prezydenta tłumaczy ona, że wraz z wójtami okolicznych gmin będzie zabiegać o środki na budowę ringu. Jej zdaniem w ciągu najbliższych czterech lat miasto pozyska wsparcie z zewnątrz, które pozwoli na budowę tak oczekiwanej drogi. Bez dodatkowych pieniędzy od rządu, siłami tylko miasta, nie powstanie. ©® W SKRÓCIE Zdwu1e Zapisz się na darmową mammografię Rak piersi co roku odbiera życie kilkunastu tysiącom polskich kobiet. Bezpłatna mam-mografia w ramach Programu Profilaktyki Raka Piersi finansowanego przez NFZ pozwala to skutecznie sprawdzić. Mammobus będzie czekał na panie w Słupsku 24 stycznia 2019 przy Centrum Handlowym Jantar przy ul. Szczecińskiej 58. Do badania uprawnione są panie w wieku 50-69 lat, które są ubezpieczone, nie były leczone z powodu raka piersi, a także:nie miały wykonanej mammografii w ciągu ostatnich 2 latlub są w grupie ryzyka i otrzymały w roku poprzednim wynik ze wskazaniem do wykonania mammografii po 12 miesiącach. Aby uniknąć oczekiwania w kolejce oraz sprawdzić uprawnienie do badania, należy zarejestrować się, dzwoniąc na numer tel.58 666 24 44 lub na http://www.mammo.pl/for-mularz. Przy rejestracji telefonicznej NFZ wymaga weryfikacji uprawnień do badania na podstawie podanego numeru PESEL. Należy więc przygotować dowód osobisty przed połączeniem telefonicznym. Badanie nie wymaga skierowania lekarskiego.(MAG) ■%, S - , m »* ■ i.*-. '•i Przez miesiąc testowane będzie kolorowe oświetlenie ledowe słupskiego akwaparku. W święta narodowe kompleks basenowy podświetlany bedzie w barwach narodowych. Natomiast w dniu meczów Czarnych Słupsk, budynek będzie oświetlany w kolorach klubu drużyny koszykarskiej - powiedział nam prezes spółki'Trzy fale" Grzegorz Juszczyński.Otwar-cie zaplanowano na 1 lipca 2019. głos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalecz@polskapress.pl REDAKTOR PROWADZĄCY Piotr Peichert tel.59848-81-48 grzegorz.hilarecki@polskapress.pl BIURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza tel. 59 848 8103 PIERWSZY PRZYPADEK ODRY W REGIONIE /jltwiie Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl 39-latka z Dębnicy Kaszubskiej chora na odrę. Trafiła do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Sanepid zaszczepił wszystkich jej bliskich. To pierwszy w regionie przypadek zachorowania - informuje gmina. 39-letnia mieszkanka gminy Dębnica Kaszubska w sobotę wieczorem zgłosiła się do lekarza nocnej opieki medycznej, który miał rozpoznać odrę i skierować kobietę do specjalistycznego ośrodka w Trójmieście. Do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy chorą zawiózł mąż, a przychodnia zgodnie z procedurami powiadomiła o przypadku Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Słupsku. Sanepid w trybie natychmiastowym powoła! sztab kryzysowy i wszczął dochodzenie epidemiologiczne. Nadzorem objęto osoby z bezpośredniego otoczenia 39-latki, u której rozpoznano objawy odry. Wszystkich jeszcze w niedzielę zaszczepiono przeciw odrze, śwince i różyczce. W sumie to 11 osób. Siedmioro z nich w wieku 38-49 lat oraz czworo między 61. a 71. rokiem życia. Jakinformujesanpied, wszyscy urodzeni do 1975 roku nie byli szczepieni na odrę, więc albo ją przechorowali, albo zostali zaszczepieni w późniejszym terminie. Od 2004 roku weszło w życie, że immunizacja jest obowiązkowa w postaci dwóch dawek. Wcześniej aplikowano tylko jedną. Jak było w tym przypadku, nie wiadomo. - Pani nie była w stanie udokumentować, czy była szczepiona, czy też nie - mówi Włodzimierz Sławny, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Słupsku i dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Mamy potwierdzenie kliniczne, że to odra. Wczoraj od chorej pobrano również próbki do badań, które wysłano do PZH. Główny inspektor sanitarny informuje, że w Polsce od 1 stycznia do 15 listopada 2018 r. odnotowano 193 przypadki zachorowań na odrę. W analogicznym okresie roku 2017 zgłoszono ich 60. Akcja trwa od 17 do 24 grudnia OPŁATA ZA opłatek: If# % nes operator bankowy Do zobaczenia w jednej z Naszych Fines Operator Bankowy Fines Operator Bankowy Fines Operator Bankowy Fines Operator Bankowy Fines Operator Bankowy Fines Operator Bankowy Fines Operator Bankowy Fines Operator Bankowy Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, zapraszamy do Naszych placówek, gdzie za każdą opłatę klient otrzyma od nas w prezencie opłatek wigilijny: Jest to dla każdego wspaniały czas, dlatego będzie dla nas przyjemnością spędzić go wspólnie! placówek: LĘBORK, ul. Mikołaja Reja 28 PUCK, ul. Wojska Polskiego 1A RUMIA, ul. Gdańska 25 SŁUPSK, ul. 11 Listopada 4 PELPLIN, ul. Mickiewicza 14A LĘBORK, ul. Zwycięstwa 40/1a REDA, ul. Gdańska 7 GDYNIA, ul. Morska 119/1 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 DZIAŁ ONUNE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 PRENUMERATA tel. 943473537 POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o„ O. Koszalin 75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24. www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z o.o. ul.Słowiańska3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©O ■ umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresa,www.gp24.pl/tresci, www.gs24.pl/tresa, i w zgodzie z postanowieniami niniej-szego regulaminu. Głos Słupska Piątek, 14.12.2018 Wydarzenia 03 Na słupskiej ulicy z płyt królują spowalniacze ruchu. Jest ich tyle. że to rekord kraju. Wszystko ku radości mieszkańców Grzegorz Hiiarecki Słupsk Lawendowa, bo o niej mowa. powinna być wymieniana jako jedna z wyjątkowych słupskich ulic. Za sprawą nowych spowalniaczy ruchu, które się na niej ostatnio pojawiły. Nawet nie chodzi o nie. a o liczbę -8! List otwarty do prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej napisał w tej sprawie Zbigniew Wiczkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku. Chce, by Lawendowa stała się przedmiotem rozmowy podczas zespołu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przy prezydencie miasta. - Bardzo często wskazywałem na takie elementy podejmowanych działań, które mimo dobrych intencji wcale nie przyczyniały się do po- prawy bezpieczeństwa tego ruchu, a nawet to bezpieczeństwo pogarszały. Takim przykładem może być opisana przeze mnie ulica Lawendowa w Słupsku i ostatnio wprowadzona zmiana organizacji ruchu - pisze dyrektor WORD. Okazuje się, że ta ulica była już kilkakrotnie omawiana podczas obrad BRD przy prezydencie miasta ibudziła emocje. Wskazywano, że jest ulicą bardzo niebezpieczną. „Naciski na poprawę bezpieczeństwa (które nie jest moim zdaniem tam istotnie zagrożone) są dla mnie niezrozumiałe, a podejmowane w oparciu o te naciski decyzje w organizacji ruchu nie bardzo uzasadnione" - pisze Zbigniew Wiczkowski. Jego zdaniem przez te naciski zadecydowano, by na ulicy z płyt jumbo usytuować trzy progi zwalniające. „Które przez cały czas funkcjonowania nie poprawiały, lecz pogarszały stan bezpieczeństwa, ponieważ szerokość tych progów pozwalała na ich omijanie środkiem jezdni" - czytamy w piśmie od dyrektora WORD. Lawendowa dla wielu kierowców stała się ulicą, którą można skrócić drogę Lawendowa to ulica o siedmiometrowej szerokości. Na całym odcinku jest dobra widoczność i ma pobocza trawiaste. Jest miejsce dla pieszych i aut jadących w obu kierunkach. Tymczasem kilka tygodni temu zainstalowano tam nowe progi zwalniające i to o takiej konstrukcji, że nie można ich ominąć środkiem jezdni, jak wcześniej. Teraz kierowcy, niektórzy, omijają je bokiem, po poboczu. - To stwarza dla pieszych poruszających się poboczem, poważne niebezpieczeństwo w godzinach wieczornych. „Nie chodzi nawet o znaczny koszt zwiększonej liczby progów i oznakowania im towarzyszącego, ale o fakt, że ten stan poniesiony koszt nie poprawił, a odważyłbym się nawet postawić tezę, że pogorszył warunki bezpieczeństwa uczestników ruchu" - uważa szefWORD. Tymczasem w Europie odchodzi się od progów tego typu. Pojawiają się inne konstrukcje, szykany, zmuszające kierowców do wolniejszej jazdy. Jest też inny skutek zmian na Lawendowej, bo to ulica skrót, którym można ominąć zatłoczone ulice bliżej centrum, np. Sierpinka, której mieszkańcy skarżą się na uciążliwości związane z wielkim ruchem pojazdów. Zdaniem dyrektora WORD uprogowienie (12 progów) Lawendowej i Madalińskiego powoduje, że część kierowców wybiera ulice w centrum. - Ale mieszkańcy Lawendowej skarżyli się na hałas. To ulica z płyt. Wystarczy tam stanąć i każdy usłyszy, jaki hałas generują za szybko jadące samochody - tłumaczy Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. - Do tego tam są skrzyżowania równorzędne i zależy nam i mieszańcom, by ruch był wolniejszy. Stąd progi, a ich liczba jest odpowiednia. ©® lic nj H 1 Teraz każdy abonament 6 miesięcy za darmo ABONAMENT i sprzęty w supercenach UBpfew O^ert Szczegóły w fcegutar HUAWEI Mate20 fite HUAWEI Mate20 LUS. H {6 MIESI)", -PLUS. tt ELASTYCZNA (6 MfES}" na piua.pl plusct Przyjdź i sprawdź! SŁUPSK Jantar, ul. Szczecińska 58 | Kaufland, ul. Kołłątaja 25 Podkowa, ul. Starzyńskiego 6 | ul. Mickiewicza 15 | ul. Starzyńskiego 11 04 Informator Piątek, 1412.2018 Zaproszenia iłcgkmstupski Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Sporo imprez muzycznych, tanecznych i ludowych odbędzie się w regionie. Zapominalski Mikołaj W sobotę o godz. 11 w teatrze Tęcza dzieci zobaczą spektakl „Mikołaj, który zapomniał". To zwariowana opowieść o Mikołaju, który przypadkowo uderzył się w głowę i stracił pamięć. Przez to nie wie, że zbliżają się święta i tfzeba rozdać dzieciom prezenty. Bilety: 18,15 zł. KugleMugle Kugle Mugle, czyli zajęcia ku-glarskie dla dzieci i młodzieży, odbędą się w piątek o godz. 16.30 w klubie pARTer w emce-ku. Ćwiczenia kuglarskie pomagają rozbudzać twórcze myślenie, usprawniają motorykę, uczą cierpliwości i pracy zespołowej . Wstęp wolny. Wspólne kolędowanie „Hej kolęda, kolęda" to spektakl, który słupski teatr Władca Lalek wystawi w sobotę w Domu Kultury w Ustce, a w niedzielę w swojej siedzibie. To klasyczne przedstawienie bożonarodzeniowe, osadzone w tradycji kolędowania z szopką. Początek w Ustce o godz. 16, bilety: 15,10 zł, w Słupsku godz. 12, bilety: 15,10 zł. Muzyka dla dzieci Dzieci w wieku 4-8 lat w sobotę o godz. 10 w Lądowisku Kultury w Redziko wie będą mogły wziąć udział w spotkaniu umu-zykalniającym. Zajęcia mają na celu rozbudzenie wrażliwości muzycznej i estetycznej dzieci. Zapisy: ladowisko@gok. słupsk, pl, tel. 511428 537. Wejściówki: 10 zł. Piękne święta Warsztaty florystyczne prowadzone przez fłorystę Michała Czapiewskiego z Pracowni CDN odbędą się w sobotę i niedzielę o godz. 12 w Lądowisku Kultury w Redzikowie. Uczestnicy zajęć nauczą się układania kwiatów, usłyszą porady, stworzą też własną kompozycję. Zapisy: ladowisko@gok.slupsk.pl, tel. 511428 537. Koszt: 50 zł. Muzyczne wieczory Słupski zespół MessenJazz zagra w piątek o godz. 21 w klubie Dom Owka. W programie: ame-rican standards, muzyka filmowa i autorskie kompozycje. Wejściówki: 10 zł. W sobotę o godz. 21 podczas imprezy pod hasłem „Trochę techna nie zaszkodzi" o dobrą zabawę zadbają dje Bartosz Giecewicz, Ma Ja i Tomasz Budrewicz. Wejściówki: 10,8 zł. Humor na stojąco Na wieczór stand-up będzie się można wybrać w niedzielę KtERMASZE DĘBNICA ŚWIĄTECZNIE Świąteczny jarmark trwać będzie w sobotę na skwerze przy czerwonej szkole w Dębnicy Kaszubskiej. Od godz. 13 na stoiskach ponad 30 wystawców kupić będzie można m.in.: wyroby rękodzielnicze, wypieki i wędliny, pierogi, choinki żywe. Będą też stoiska gastronomiczne. Będzie spotkanie z Mikołajem, każde dziecko może przynieść list i otrzyma upominek, będzie też bicie rekordu w lepieniu łańcucha choinkowego. Wstęp wolny JARMARK W SWOŁOWIE Na terenie Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie w niedzielę trwać będzie Jarmark Bożonarodzeniowy. Będzie kiermasz rękodzieła regionalnych twórców. Swoją ofertę zaprezentują także koła gospodyń wiejskich. Nie zabraknie również warsztatów tworzenia ozdób i wypieku pomorskiego piernika. W Zagrodzie Albrechta rozdawane będzie sianko wigilijne. Wydarzenie odbędzie się w namiocie halowym, będzie też wspólne kolędowanie. Wejściówki: 4 złote, (dmk) o godz. 19 do klubu Dom Ówka. Tym razem widzów bawić będą Paweł Chałupka i Jakub Po-częty-Błażewicz. Stand-up Pawła Chałupki to opowieści ukazujące, jak zwariowany jest świat. Jakub Poczęty-Błażewicz zadaje pytania, których nikt nie powinien zadawać i śmieje się z głupoty, również własnej. Wejściówki:25-35 zł. Wieczór punku i metalu Punkowo będzie w piątek od godz. 20 w Motor Rock Pubie. Zagrają wówczas: The Bastard (Myślenice), Ratrace (Trójmiasto), Strike You Down (Kraków) oraz Danziger Punk (Gdańsk). Wejściówki: 15 zł. W sobotę o godz. 20 zagrają tam metalco-ere'owe: Winds Brought Siberia (Poznań) oraz Lowtide (Świecie). Wejściówki: 10 zł. Muzyczny performance Jacek Mazurkiewicz wystąpi w piątek o godz. 21 w klubie Duo Cafe. Jaco-on-stage jest performerem o dużej wszechstronności, człowiekiem-orkie-strą. Pojawią się też goście specjalni. Wejściówki: 15 zł. Sobotnia gorączka W klubie Duo Cafe w sobotę o godz. 22 odbędzie się Gorączka Jesiennej Sobotniej Nocy. Będzie się tam można pobawić przy hitach ostatnich kilku dekad i przy najnowszych przebojach. Wejściówki: 10 zł. ©® W farsie „Mayday 2". którą zobaczymy w sobotę i niedzielę, grają m.in. Hanna Piotrowska i Jerzy Karnicki Teatralny weekend i zakończenie roku Słupsk Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl W piątek w sali filharmonii będzie można posłuchać muzyki. Najpierw operowej, następnie kolęd. Interaktywnie o odrzuceniu „Damy, nie damy" to spektakl poruszający temat odrzucenia ze względu na odmienne poglądy i pochodzenie. Przyglądamy się odrzuceniu, które w człowieku jako jednostce społecznej wywołuje poczucie winy i odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Przyrodzona człowiekowi potrzeba poczucia przynależności sprawia, że niejednokrotnie pomimo złości, strachu i smutku, bywamy skłonni do usilnej walki o akceptację osób odpowiedzialnych za wykluczenie. Szczególnie gdy odrzuca nas środowisko, do którego należy ukochana osoba. Na scenie zobaczymy zarówno pacjentów, jak i terapeutów, nad którymi opiekę artystyczną roztoczyły osoby związane z zawodowym teatrem. Spektakl powstał w ramach projektu „Razem na Scenie Życia". Zwieńczył trzymiesięczny cykl warsztatów, które, wykorzystując metody teatralne, rozwijają umiejętności artystyczne, jak i społeczne. Spotkania i praca przy użyciu teatralnej materii i technik dramo-wych stały się niejednokrotnie punktem wyjścia do przepracowania nieodkrytych wcześniej tematów istotnych w terapii. Początek spektaklu w piątek o godz. 19 w teatrze Rondo. Wstęp jest wolny. Trudne życie bigamisty W sobotę i niedzielę w Nowym Teatrze zobaczymy również farsę „Mayday 2". To druga część arcyzabawnej farsy wystawianej kilka lat temu w Nowym Teatrze. Tym razem naj- popularniejszemu londyńskiemu taksówkarzowi-bigamiście w matrymonialnej szarży na dwa fronty na przeszkodzie staje współczesna technologia. Jego niewiedzące o sobie dzieci Gavin i Vicky poznają się przypadkowo przez Internet i wszystko wskazuje, że łączy ich coś więcej niż zbieżność nazwisk. Nad podwójnym życiem kochliwego Johna zaczynają się zbierać szare chmury z klątwą kazirodztwa na horyzoncie. Z każdą minutą przedstawienia akcja gęstnieje, zapowiadając gwałtowną burzę. Spektakl wystawiony będzie w sobotę i niedzielę o godz. 18 na dużej scenie. Bilety kosztują 35 i 30 zł. Tenor na koniec i początek W sylwestra i Nowy Rok Nowy Teatr wystawi komedię „Dajcie mi tenora!". Tekst zawiera wątek miłosny, zazdrość, niezliczoną ilość pomyłek, bohaterów uwikłanych w nieziemskie kłopoty i fabułę pędzącą w szalonym tempie. Mamy więc ekscentrycznego tenora otoczonego wianuszkiem pięknych kobiet, groźbę odwołania ważnego koncertu, marzącego o sławie młodego śpiewaka, seksowną córkę dyrektora opery, która nie może się zdecydować, do kogo skierować swoje westchnienia, chorobliwie zazdrosną żonę i tłum melomanów oczekujący gorączkowo swojego mistrza. Czyż to nie wybuchowa mieszanka? W spektaklu nie zabraknie zabawnych pomyłek, nagłych zwrotów akcji, uwielbianych przez widzów przebieranek i romantycznego zakończenia... Spektakl rozpocznie się 31 grudnia o godz. 20. W przerwie goście wzniosą noworoczny toast i zostaną zaproszeni na słodki poczęstunek. Bilety kosztują 100 i 90 złotych. Natomiast 1 stycznia komedię zobaczymy o godz. 18. Bilety kosztują 35 i 30 złotych. ©® Fot. Tomasz łĘ Podczas jarmarków w Dębnicy Kaszubskiej i Swołowie będzie można kupić ozdoby świąteczne, ale również prezenty i potrawy DUŻO BĘDZIE SIĘ DZIAŁO Glos Słupska Piątek, 14.12.2018 Informator 05 INFORMATOR KINA Słupsk BohenńnRapsody(2DINaptsy),pt. godz. 21.15, sob., niedz.godz. 21.05; FantastycmeaMefz^zbraHe Grinewalda (2D, dubbing), pt. godz. 9.45,1230,16.10, sob.godz. 10.20,12.15,18.45,niedz.godz. 10.40,18.45; Kler, sob. godz. 1555, niedz. 13; Miość jest wszystkim GD, PU ptgodz. 13.15.45,1830,20.40, sob.-niedz. godz. 12.45,1530,18.15,20.40; NarodzinygMazdy(2D, napisy), pt. godz. 10.10,1235,1730,2025, sob., godz. 13.10,1730,20.25, niedz., 1330,1730,2025; Planeta sńgi 2 (2D, PU, pt. godz. 1530,19.05,21.40, sob. godz. 19.05,21.40, niedz. godz. 1620,19.05,21.40, Robin hood: Początek (2D, dubbing), pt. odz. 19. sob. godz. 10.10, niedz. godz. 10.20,16.05; Robin Hood: Początek <2D, napisy) pt. - niedz. godz. 21.35; Zabójcze maszyny (2D,dubfag),pt., niedz. godz. 12.10,17.05, sob. godz. 1420,1950; Zimna wojna (2D, PI), pt., niedz. godz. 1950, sob. godz. 1420,1950; Dziadek do orzechów i cztery królestwa (2D, dubbing), pt., godz., 10.15, sob., godz. 10, niedz.,godz. 1030; GńKh(2D.dubbing).pt. godz. 10,1055,12.20,13.1425,15.15,1630,1835, sob. godz. 10.15,11.05,12.20,13.10,14.25,15.15,16.30,1835; niedz. godz. 10.10,11.05,12.20,13.10,14.25,15.15,1630, 18.35; Miftów2-ódiwNowymYbfku(2D,dubbing) pt., niedz. godz. 10,1455, sob. godz. 10,12.10,16.05. Paddngton2, pt., godz. 11, sob., godz. 13, niedz., godz. 14; Plan Bk godz. 18, sob., godz. 15, niedz., godz. 16; Nfe-mlość, pt.-sob., godz. 20, niedz., godz. 18; Szaleństwa. Rewia, sob., godz. 17; Ustka fedimapasiabów pt., godz. 14.15, niedz., godz. 1230; Plan B, pt., godz. 16.15, niedz., godz. 14.15; Nowe obfczeGre/a. pt., godz. 18,20.15, sob.-niedz., godz. 16,18,20.15 Lębork Coco, pt., godz. 12; NoweobiaeGre^a, pt-niedz., godz. 16,18.15,2030; Sprawa Oiystusa. niedz.,godz. 1330 KOMUNIKACJA_____ Słupsk; PKP 118 000; 2219436; PKS598424256; dyżurny ruchu 59 8437110; MZK 59 848 93 06; Lębork: PKS59 8621972; MZK598621451; Bytów: PKS598222238; Człuchów: PKS598342213; Miastko: PKS598572149. DYŻURY APTEK Słupsk pt.-niedz.-Dom Leków,ul. Tuwima4,tel.598424957 Ustka pt. - Pod Smokiem, ul. Kilińskiego 8, teL 5981453 95, sob. - Remedium, ul. Wyszyńskiego Ib, tel. 59 814 69 69, niedz. - Stokrotka, ul. Dartowska7a, tel. 605 352 090 Bytów pt.-niedz. - Centrum Zdrowia, ul. ks. Bernarda Sychty 3,tel. 59 822 6645 Miastko pt.-niedz. - Nova, ul. Kazimierza Wielkiego 24. tel. 59 8576732 Człuchów pt. - Centrum Zdrowia, ul. Szczecińska 13, tel. 5983431 42; sob. - Oberland, ul. Długosza 29, tel. 59 8341752, niedz. - Prima, Długosza 11, tel. 5972122 03 Lębork pt. - Dbam o Zdrowie, al. Wolności 40, tel. 59862 83 00; sob. - Cef@rm, ul. Armii Krajowej 32/1, tel. 59 863 40 90; niedz. - Staromiejska, ul. Staromiejska 17d, tel. 598624876 Łeba Słowińska, ul. Kościuszki 70 a, tel.5986613 65 Wicko Pod Agawą, tel. 59 8611114 USŁUGI MEDYCZNE Słupsk; Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, ul. Hubalczykówl, informacja tełefo-nkzna598460100; Ustka: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12 tel. 59 814 69 68; Poradnia Zdrowia P0Z. ul. Kopernika 18, teł. 59 8146011; Pogotowie Ratunkowe - 5981470 09; Lębork: Szpitalny Oddział Ratunkowy 5986330 00; Szpital, ul. Węgrzynowicza 3,59 863 52 02; Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59 82285 00; Dział Pomocy Doraźnej Miastko,tel.59857 09 00; Człuchów: 5983453 09. WAŻNE Ogólnpołskie Pogotowie dla OfiarPrzemocywRodzi-nie,tel.598480m, 801120 002; Policja 997; ul. Reymonta, tel. 59 848 0645; Pogotowie Ratunkowe 999; Straż Miejska 986; 598433217; Straż Gminna59848 59 97; Uiząd Celny -58774 08 30; Straż Pożarna 998; Pogotowie Energetyczne 991; Pogotowie Gazownicze 992; Pogotowie Ciepłownicze993; Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne 994; Straż Miejska alami 986: Ustka 59 8146761,697696498; Bytów 598222569; USŁUGI POGRZEBOWE Kalla, ul. Armii Krajowej 15, tel. 59 842 8196,601928 600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Zieleń tel. (24h/dobę)telefon502525 005lub5984113 15, ul. Kaszubska 3 A. Winda i baldachim przy grobie; Hades. ul. Kopernika 15, całodobowo: tel. 59 84298 91, 6016637%. Winda i baldachim przy^obie. Hermes, ul. Obrońców Wybrzeża 1, (całodobowo), tel. 59 8428495,604434441. Winda i baldachim przy grobie. POGODA Pogoda dla Pomorza Krzysztof Stan morza (Bft) Sita wiatru (Bft) Kierunek wiatru Biuro Calvus Pogoda d!a Poiski Piątek 14/12^2018 Znad Białorusi cały czas dociera nad Pomorze zimne arktyczne powietrze. W ciągu dnia będzie pochmurno i tylko na styku lądu z morzem niewykluczony jest lokalny przelotny śnieg. Temperatura o iLIH max do 1:-1°C. Wiatr św,n0UJŚC,e słaby ze wschodu. W nocy mróz. Jutro przewaga chmur i nie powinno padać. Na termometrach max do 0:-1 °C. Wiatr słaby, zimny wsch. Przez następne dni utrzyma się łagodna zima. 1028 hPa t 3 Łeba t") °PM 15 km/h 5 FT-EE OBI o Mielno 4 Darłowo 0 n °Ustka O SŁUPSK Lębork Sławno Kołobrzeg o Rewal OHI ©KOSZALIN OEi ELZEJ L.L&U Kai?i o H & Wejherowo __3 EDB10 GDAŃSK luzy Połczyn-Zdrój Szczecinek Bytów rr°B5B Człuchów #11 cm Kościerzyna #33 cm #19 cm SZC©CINQES Drawsko Pomorskie □i Stargard 11 °głil (j 10 km/h Wałcz -1° 0° 1° 1 1 pogodnie zachmurzenie umiarkowane przelotny deszcz przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka ciągły deszcz , ciągły deszcz i burza przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem gła \] marznąca mgla śliska droga marznąca mżawka marznący deszcz zamieć śnieżna A opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru 19 °' temp. w dzień temp. w nocy temp. wody grubość pokrywy śnieżnej f ii ciśnienie i tendencja <» smog Gdańsk -1 -1 0 Kraków -1 ° -2° Lublin -1° -2 0 .....W Olsztyn -1 ° -1 0 ~Jg> Poznań -0° -0° Toruń -0° -1 0 Wrocław -0° -0° _«fr Warszawa -0° -0 0 ...śt. Karpacz -2° -2° Ustrzyki Dolne -2° -2 0 Zakopane -2° -3° KIBICE KONTRA POLICJA PO 20 LATACH. ZAMIESZKI WCHODZĄ NA TEATRALNĄ SCENĘ Daniel Klusek daniei.klusek@gp24.pl ^ Słupsk W piątek i sobotę w Nowym Teatrze zobaczymy spektakl o dramatycznych wydarzeniach, które miały miejsce w Słupsku w styczniu1998roku. „Stan wyjątkowy" to projekt, który próbuje opisać zamieszki, jakie wybuchły w mieście w styczniu 1998 roku, po śmierci Przemka Czai, dwunastoletniego kibica Czarnych Słupsk, zabitego policyjną pałką. Przez trzy dni, aż do pogrzebu, centrum miasta zamieniło się w obszar ogarnięty chaosem, polem bitwy kibiców, do których zaczęli dołączać mieszkańcy. Po dwudziestu latach od tych wydarzeń Słupsk jest już zupełnie innym miastem, a nasza rzeczywistość nie przypomina trudnego okresu końca lat 90., jednak chęć rozwiązywania problemów za pomocą przemocy czy to fizycznej, czy słownej nadal tkwi w nas głęboko. Jak tamte wydarzenia wpłynęły na miasto i jego wizerunek na świecie? Jak wpłynęły na życie uczestników? Jak na całość patrzą ludzie, którzy brali w nich udział, z perspektywy minionych 20 lat? Ludomir Franczak (z lewej) i Wojciech Marcinkowski podczas próby przed premierą spektaklu „Stan wyjątkowy". Spektakle zobaczymy w piątek i sobotę w Nowym Teatrze Powstający spektakl jest rodzajem dokumentu, który pokazuje pewien fenomen miejski, przywołuje pamięć, jednocześnie zadając pytanie o nieu-niknioność zdarzeń. Czy, jak w greckiej tragedii, wisi nad nami fatum, któremu nie sposób się przeciwstawić? Czy wybuch w jednym miejscu pozwala zapobiec czemuś po stokroć gorszemu w innym? Jak kumuluje się energia miasta i gdzie znajduje ujście dla swojego nadmiaru? Reżyserem spektaklu jest Ludomir Franczak, scenariusz między innymi na podstawie opowieści świadków i uczestników wydarzeń ze stycznia 1998 roku napisał Daniel Odija. Na żywo usłyszymy również muzyków: Rafała Szymańskiego i Piotra Sulika. Całości dopełnia Wojciech Stefaniec, który przygotował grafikę na plakat oraz rysunki wykorzystane w spektaklu. Na scenie zobaczymy aktora Nowego Teatru Wojciecha Marcinkowskiego. Premiera w piątek o godz. 19 na małej scenie. Przedstawienie zobaczymy również w sobotę o godz. 19. Bilety kosztują 35 i 30 zł. ©® 06 Życzenia Glos Słupska Piątek, 14.12.2018 Wiktoria Kierszka z Dochów-ka, córka Marzeny i Marcina, ur. 29.10,3420 g, 54 cm Oliwier Kluk z Kępic, syn Magdaleny i Mariusza, ur. 27.10,3120 g 57 cm Złóż życzenia swoim bliskim i znajomym Twoi bliscy obchodzą święto: urodziny, imieniny, rocznicę ślubu? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można • przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: daniel.klusek@gp24.pl. Z uwagi na ograniczone miejsce bardzo prosimy, aby treść życzeń była dostosowana do pojemności ramek tekstowych. Prosimy również o podanie najbardziej optymalnej daty emisji życzeń. Życzeń bez zdjęć jubilata lub solenizanta nie publikujemy. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Agnieszka Wędołowska i Daniel Halicki. Małgorzata Plich ze Słupska, córka Martyny i Roberta, ur. 20.10.3100 g. 56 cm Adelia Shertsova. córka Darii i Aleksandra, ur. 29.10.3780 g. 56 cm Małgorzata Czarnota ze Słupska. córka Klaudii i Wojciecha, ur. 22.10.3640 g. 58 cm Ignacy z Moczydła, syn Katarzyny i Damiana, ur. 29.10,3280 g, 56 cm W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Justyna Bieńko i Arkadiusz Tadeusz Flisykowski. W słupskim kościele Mariackim związek małżeński zawarli Katarzyna Kuźniewska i Daniel Alcock. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Kinga Elżbieta Chmielewska i Kacper Oskar Kusznerczuk. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Kamila Anna Leik i Arkadiusz Kamil Kara. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Agata Anna Trenczak i Łukasz Bartłomiej Gągała. Głos Słupska Piątek, 14.12.2018 Życzenia 07 W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Klaudia Boruń i Stanisław Skarżyński. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Marianna Kojadyńska-Cabaj i Roman Janowski. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Monika Danuta Subzda i Marcin Witek. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Aneta Ołoszczyńska i Gabriel Brzykcy. Złóż życzenia swoim bliskim i znajomym Twoi bliscy obchodzą święto: urodziny, imieniny, rocznicę ślubu? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: daniel.klusek@gp24.pl. Z uwagi na ograniczone miejsce bardzo prosimy, aby treść życzeń była dostosowana do pojemności ramek tekstowych. Prosimy również o podanie najbardziej optymalnej daty emisji życzeń. Życzeń bez zdjęć jubilata lub solenizanta nie publikujemy. Emilka Dominiak z Ustki, córka Joanny i Krzysztofa, ur. 23.10.2760 g. 50 cm Lucjan Grzeszczuk ze Słupska. syn Justyny i Adama, ur. 05.11.4380 g. 56 cm Aleksander Pawelski ze Słupska. syn Joanny i Piotra, ur. 03.11.2820 g. 50 cm Wiktoria Sobieraj z Główczyc. córka Magdaleny. ur. 06.11.4000 g. 60 cm Darian Sebastian Łukowicz ze Słupska, syn Aleksandry i Sebastiana. ur. 29.10.4200 g. 60 cm Miłosz ze Słupska, syn Anny i Miłosza, ur. 04.11,3020 g, 51 cm W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Zofia Małek i Radosław Józef Łukowicz. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Anna Krystyna Michalak i Tomasz Małecki. 08 Sport Głos Słupska Piątek, 14.12.2018 Wielu uczestników oraz kibiców skorzystało z możliwości oddania krwi w mobilnym punkcie poboru krwi Organizator zadbał również o imprezy towarzyszące. Najmłodsi mogli zapoznać się z pracą policjantów. Był też pokaz broni i wyposażenia wojskowego Ponad 200 uczestników III Mikołajkowego Krossu Górskiego z Komandorkiem u Kantego w Słupsku Przed imprezą nie zabrakło tradycyjnej rozgrzewki. Po przekroczeniu linii mety każdy uczestnik otrzymał ciepły posiłek lekkoatletyka / ( Artur Pelo (7. Brygada Obrony Wybrzeża) okazał się najlepszy na trasie III Mikołajkowego Krossu Górskiego z Komandorkiem u Kantego. Trasę 6 km pokonał w 24 minuty i 32 sekundy. Wyprzedził o 153 sekundy słupszczanina Krzysztofa Pacholczyka oraz o kolejne 6 Kryspina Garskiego z Bytowa. Wśród pań zwyciężyła Kinga Trzebiatowska (Łupawa) 31 min i 18 s. Wyprzedziła słupszczankę reprezentującą Talex Borzytuchom Małgorzatę Adamczyk (31:48) oraz Ewelinę Zawierowską z Ustki (32:23). Z kolei w zawo- dach Nordic Walking zwyciężył Piotr Brzozowski (Aktywni Postomino. Wśród pań najlepsza była Wiktoria Naczk z Lęborka. - Z wielką przyjemnością biorę udział w imprezach organizowanych przez Dariusza Kloskowskiego i księży z parafii pw. Jana Kantego. Sam bieg pozwala sprawdzić się biegaczom i kijkarzom fizycznie, ale wszyscy zgodnie podkreślają, że działalność dobroczynna jest na pierwszym miejscu. Wspaniali ludzie, których trudno policzyć i wymienić sprawiają, że pomaganie staje się czymś łatwym, lekkim i przyjemnym. Trasa prowa- dziła ścieżkami Lasku Południowego, liczne pagórki, wzniesienia, jak i deszczowa pogoda i chłód nie sprawiły nikomu żadnego problemu i wszyscy z uśmiechami finiszowali na mecie usytuowanej przy kościele na ul. Leśnej. W tę sobotę dodatkowo organizatorzy i wolontariusze odwiedzili mieszkańców słupskiego hospicjum oraz pacjentów szpitala, którym również wręczyli medale, a także mikołajkowe upominki, a przede wszystkim dużo ciepła i radości swoją wizytą - powiedział Grzegorz Boś (Night Runners Słupsk), 103. miejsce na mecie. ©® j. stencel W kategorii kobiet i mężczyzn zawodnicy zajmujący trzy pierwsze miejsca zostali obdarowani pucharami. Najmłodsi i najstarsi zawodnicy zostali uhonorowani grawertonami. Wyróżniono także najciekawsze przebranie Mikołaja w kategorii kobiet i mężćzyzn. Po skończonej imprezie biegacze przekazali swoje medale oraz paczki świąteczne pacjentom Hospicjum oraz szpitala MAGAZYN REPORTERÓW Piątek, 14 grudnia 2018 - - n Wokół nas Głos Słupska Piątek, 14.12.2018 Wm Bagażówka rowerowa o szer. do 90 cm może jeździć drogami dla rowerów. Szersza musi poruszać się jezdniami, gdzie tamuje ruch MIKOŁAJA SANIE NA PEDAŁY FeSebm Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewia@ct.com.pl { Klimat mamy tak przechłapany, że Mikołaj czy inny darczyńca na saniach nie pojeździ. Nk na płozach, co innego na kołach, najlepiej ogumionych i napędzanych peda-łami. Mogą mieć elektryczne wspomaganie. Ma rację, kto już się domyślił, że chodzi mi po głowie rower typu cargo. Pomysł wprowadzenia takowego dwu- czy trzyślado-wego roweru kiełkuje w głowach ratuszowych urzędników od polityki transportowej chyba z rok. Znalazł się nawet w projekcie budżetu Słupska na rok 2019. Na rowery cargo ze środków zewnętrznych załapały się Słupsk i Gdynia, co dość poufnie głoszono przed kilkoma miesiącami. Za milion zł 12 -15 rowerów towarowych, czyli jedna sztuka wcenie wypasionego auta klasy średniej. W projekcie przyszłorocznego budżetu wydatki na projekt - zapisany pn. CoBIUM - Cargo Bikes in urban mobility - są dużo mniejsze. I dalej: celem projektu jest poprawa jakości i zrównoważenie wpływu środowiskowego usług transportowych na obszarze Południowego Bałtyku w ramach programu Interreg Południowy 2014 - 2020. Projekt obejmuje działania mające na celu stworzenie innowacyjnej ofertyiroz-wiązań dla mieszkańców Słupska, polegające na wprowadzeniu do systemu infrastruktury miejskiej alternatywnej dla transportu samochodowego formy mobilności - rowerów towarowych typu cargo. W ramach zadania planowane jest wypracowanie wspólnie z partnerami z czterech krajów (Litwa, Polska, Niemcy i Szwecja) koncepcji wdrożenia rowerów cargo oraz przeprowadzenie inwestycji pilotażowej i testowej, przygotowanie wspólnej kampanii promującej rowery cargo z uwzględnieniem potrzeb lokalnych mieszkańców danego regionu, udział w spotkaniach i szkoleniach, udział w międzynarodowych konferencjach ECFL (dotyczących zrównoważonej mobilności), wyjazd studyjny do Kopenhagi (opracowanie zeszytu dobrych praktyk). Fiu, fiu, ale środowisko słupskich cyklistów tym się wcale nie zachwyca. Najpierw poprawa spójności miejskiej infrastruktury rowerowej, bo dziurawa od śródmieścia we wszystkich kierunkach. Poza tym dlaczego wśród zagranicznych partnerów nie ma Danii, która ma najlepiej w Europie rozwiniętą infrastrukturę rowerową? A co z najistotniejszą dla Słupska kwestią: szerokością rowerów kargo? Istota tego problemu opisana w ramce obok. WARTO WIEDZIEĆ ROWEROWE TAXI To wg Kodeksu drogowego wózek rowerowy. Określony przepisami wprowadzonymi już ponad 5 lat temu, alternatywny, ekologiczny środek transportu osobowo-towarowego. Prawna definicja: „pojazd o szerokości powyżej 0,9 m przeznaczony do przewozu osób lub rzeczy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem,- wózek rowerowy może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h". Prawie jak w rowerze poza szerokością, którą przepis ogranicza do 0,9 m, także ciągniętych za rowerem przyczepek dla dzieci, zwierząt czy do przewożenia towaru, zakupów itp. Wózek rowerowy, określany też jako cargo bike, wykorzystywany jako riksza, bagażówka czy wieloosobowy gokart rowerowy, nie może być użytkowany na drodze dla rowerów. Ulegając zasadom popularnego ostatnio dziennikarstwa wcieleniowego, czynię sobie niemało kłopotów. Wygraża mi użytkownik roweru trójkołowego z bagażnikiem z tyłu, gdzie upycha kupione na rynku żywe kury. Złoszczę go uwagami o złym traktowaniu zwierząt i tym, że jeździ po wąskich chodnikach takim cargo bike o szerokości ponad 90 cm. Inny osobnik na rowerze cargo ze skrzynią ładunkową z przodu 0 chyba przepisowej szerokości budzi aprobatę tym, że dostarcza do domów szwedzkie karmy dla psów i kotów. Taki pewnie się przyjmie na dłużej. Tymczasem w ostatni weekend próbowałem się wcielić w Mikołaja na rowerze jednośladowym. Nieźle było do wjazdu na plac Zwycięstwa, gdzie odbywało się coś w rodzaju jarmarku przy lodowisku - mokradle. Ciżba nie do opisania, wylewająca się poprzez chodniki ze ścieżkami rowerowymi na zewnętrzne, również zatłoczone autami jezdnie. Niebezpiecznie i dość mroczno z powodu popsutych latarni. Najgorzej miały mamy z dziećmi w wózkach, zaczopo-wanych w tłumie. Ledwie się stamtąd wydostałem, ale skarcił mnie stary dobry znajomy, uczynny lekarz, który też ugrzązł w tłumie: - Na wszystko trzeba mieć odpowiednią miarę 1 miksturę. ©® Dziesiędu licealistów i wyjazd do Bruksefi Gala XIV finału Ogólnopolskiej Olimpiady o Unii Europejskiej „Gwiezdny krąg" Stupsk \ Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl W miniony piątek w słupskim ratuszu odbyła się gała XIV finału Ogólnopolskiej Olimpiady o Unii Europejskiej ..Gwiezdny krąg". Tegoroczna olimpiada, której celem od lat jest popularyzacja wiedzy o systemie instytucjonalnym Unii Europejskiej, jej wartościach, a także historii integracji europejskiej, odbywała się pod hasłem „Unia Europejska po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku". W pierwszym etapie olimpiady wzięło udział blisko 3,5 tysiąca uczestników ze szkół ponadpodstawowych, którzy zmierzyli się z testem jednokrotnego wyboru złożonym z 50 pytań zamkniętych. Do drugiego etapu zakwalifikowało się ponad 600 uczniów, którzy uzyskali przynajmniej 60 proc. punktów. Podczas pierwszego dnia fianału najlepsza 10 zmierzyła się w trzech konkurencjach: test wiedzy, debata oraz odpowiedź ustna. Zmagania uczestników oceniało jury w składzie: Jan Truszczyński, ekspert Team Europę przy Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce - przewodniczący; Rafał Szyndlauer, Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce - zastępca przewodniczącego, Olga Trojanowicz, Punkt Informacji Europejskiej Europę Direct - Słupsk - sekretarz; Rafał Rolka, Stowarzyszenie Pomorskie w Unii Europejskiej - członek jury; Katarzyna Borcuch, prezes Koła Naukowego Administratywistów Akademii Pomorskiej w Słupsku. Podczas piątkowej gali zostały zaprezentowane wyniki XIV edycji Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o Unii Europejskiej „Gwiezdny krąg", oto one: miejsce I: Mateusz Marzec (ILO w Wieluniu); miejsce II: Mateusz Tyszka (ILO w Łomży); miejsce III: Jakub Al-Darawsheh (IX LOw Warszawie); miejsce IV: Zuzanna Wojtkowska (II LO w Poznaniu); miejsce V: Marcin Kuna (LO nr 7 we Wrocławiu); miejsce VI: Oliver Zaniewski (LXIV LO w Warszawie); miejsce VII: Wiktor Marcinkowski (II LO w Poznaniu); miejsce VIII: Jagoda Plucińska (LO Nr XIV w Zespole Szkół Nr 14 we Wrocławiu); miejsce IX: Grzegorz Paciecha (ZSO z Oddziałami Dwujęzycz- Ołi m piada Jest dużym wyzwaniem dla uczestników, ałe daje też sporo satysfakcji i pozwała na poznanie ciekawych łudzi. Mateusz Marzec z Wielunia nymi w Bielsku Białej); miejsce X: Krystian Wysocki (IV LO w Białymstoku). Laureat I miejsca odbędzie płatny staż w Parlamencie Europejskim na zaproszenie posła Janusza Lewandowskiego, natomiast pozostali finaliści pojadą na wizytę studyjną do Brukseli, by zobaczyć, jak funkcjonuje Unia Europejska od kuchni. Olimpiadę, która cieszy się dużym zainteresowaniem, od lat organizują Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, Biuro Parlamentu Europejskiego w Polsce, Sieć Informacji Europejskiej Europę Direct w Polsce oraz Stowarzyszenie Pomorskie w Unii Europejskiej. ©® Glos Słupska Piątek, 14.12.2018 Informacje ffl Jolanta Szczypińska była zafascynowana Jarosławem Kaczyńskim Parlamentarzystka uczestniczyła w wielu oficjalnych uroczystościach w Słupsku Jolanta Szczypińska - drobna blondynka z uśmiechem na twarzy, której życie właśnie przechodzi do historii iMkk \ Zbigniew Marecki zbigniew.mareckii@gp24.pl Gdy z naszego świata odchodzi ktoś, kto był pewnym punktem odniesienia, to wtedy często mówi się, że skończyła się pewna epoka. Pew-nie i po informacji o śmierci poseł Jolanty Szczypińskiej byfl tacy, którzy tak pomyśleli. To może przesada, arie tym razem od wielu osób, z którymi rozmawiałem po tym smutnym wydarzeniu, usłyszałem, że będzie im słupskiej parlamentarzystki brakowało. Mnie tak po ludzku po prostu jej żal, bo umarła tak młodo. Po prostu zbyt szybko. Choć miała 61 lat, to tak naprawdę wyglądała przecież na o wiele młodszą, a jeszcze poprzez uśmiech, który zwykle rozjaśniał jej twarz, to wrażenie się potęgowało. Dlatego myślę, że nagle zabrakło kogoś kolorowego, kto nie bał się życia. Przeciwnie, pewnie wiele osób pamięta, jak na słynnym zdjęciu tańczyła z różą w zębach na warszawskiej ulicy. Lubiła także podróże w nieznane i nowe doświadczenia, jak jazda konna czy skok ze spadochronem. Tak zapewne zapamiętają Jolantę Szczypińską ci, którzy znali ją prywatnie i mogli ją obserwować, gdy cieszyła się życiem. Esbecy się nad nią psychicznie znęcali Była jednak i inna Jolanta Szczypińska. Na przykład ta, która odważnie włączyła się w walkę o polską wolność. Nie znałem jej wtedy, czyli w ciemnych latach stanu wojennego. Ale gdy już została politykiem, pewnego dnia opowiedziała mi, jak esbecy zabierali ją z ulicy, zamykali w ciemnej klatce jakiegoś samochodu i wozili nie wiadomo gdzie, co chwila grożąc, że zbliżają się jej ostatnie chwile. Sama wtedy wątpiła, czy to przetrwa, ale modliła się i prosiła Boga o wsparcie. Może dlatego w końcu ją wypuszczali, a ona znowu szła na msze za Ojczy- znę w słupskim kościele na górce. - Pamiętam też taki dzień, gdy po 1990 roku jeden z moich dawnych prześladowców zatrzymał się obok mnie swoim pięknym samochodem, gdy szłam z pracy z zakupami do domu, i zapytał, czy było warto. Byłam przekonana, że było warto, choć on powinien być ukarany - opowiadała. Pozostała wierna wartościom Ponieważ była wierna temu, o co walczyła w podziemnej Solidarności, przystąpiła do Porozumienia Centrum braci Kaczyńskich, bo wierzyła, że może razem z nimi uda się jej wywalczyć lepszą i sprawiedliwszą Polskę. Na jedno z pierwszych spotkań partyjnych w Warszawie przyjechała bez butów, bo te, które kupiła, w drodze się rozpadły. Dlatego wśród poważnych mężczyzn udawała hipi-skę. Wtedy Jarosław Kaczyński pomógłjej po raz pierwszy, kupując dla niej sandały. Później pomagał jej wielokrotnie. - Także wtedy, gdy zaczęła poważnie chorować, a ona w czasach rządów PO-PSL nie chciała być specjalnie traktowana, bo widziała, jak wiele osób długo czekało na leczenie, gdy zaatakował ich nowotwór. Przez przypadek została parlamentarzystką Gdy przez przypadek została parlamentarzystką po rezygnacji Wiesława Walendziaka swoje nowe zadanie potraktowała bardzo poważnie. Tak zdobyła zaufanie prezesa Kaczyńskiego, który przez lata umieszczał ją na czele słupsko-gdyńskiej listy wyborczej swojej partii. Nie była typem trybuna, więc rzadko mówiła o tym, co robiła w parlamencie i dla regionu. Za to często stykała się z krytyką, bo - jak można było odczuć - ludzie często zazdrościli jej życia wśród najważniejszych osób w państwie i medialnej sławy, bo długo była ulubienicą widu mediów, które chciały pokazywać ludzką twarz PiS-u. Niewielu jednak wiedziało, że za tą uśmiechniętą twarzą kryły się prawdziwe dramaty związane z jej chorobami, rozpadem małżeństwa, niespełnionym macierzyństwem czy śmiercią mamy i brata. Do tego doszły przeżycia społeczne, bo Szczypińska była jedną z osób, które w kwietniu 2010 roku pojechały pociągiem na obchody katyńskie i pod Smoleńskiem czekały na lądowanie samolotu prezydenckiego z 96 osobami na pokładzie. Nie doczekali się ich. Za to spadła na nich tragiczna wiadomość o lotniczej katastrofie, która zabrała życie nie tylko prezydentowi Lechowi Kaczyńsldeih i jego małżonce, ale także wszystkim innym, którzy znajdowali się na pokładzie. Nic więc dziwnego, że po tym wydarzeniu brała udział w słynnych miesięcznicach smoleńskich i oczekiwała dogłębnego wyjaśnienia tego tragicznego zdarzenia, w którym sama mogła zginąć, ale na kilka dni przed wylotem ustąpiła miejsca innej osobie, która jej zda- niem zasługiwała na to, aby w komfortowych warunkach dotrzeć do Katynia. Partia stała się jej rodziną W rezultacie wielu dramatycznych wydarzeń w pewnym sensie najbliższą rodziną parlamentarzystki stała się partia. Dlatego nie dziwię się, że jej poniedziałkowy pogrzeb o charakterze państwowym będzie swoistym hołdem jej partyjnych kolegów. Z tego powodu tego dnia w mieście zapewne zobaczymy wielu przedstawicieli elity rządzącej, którzy staną za jej trumną podczas mszy żałobnej w kościele Mariackim, a potem będą uczestniczyć w kondukcie, który odprowadzi ją na miejsce wiecznego spoczynku. Oczywiście z pewnością media będą relacjonować to wydarzenie i cytować słowa, które padną podczas żałobnych uroczystości. Po tym wszystkim zacznie zapadać cisza. Przerywana wspomnieniami i świeczkami zapalanymi 1 listopada. ©® Łagodny uśmiech był znakiem firmowym Jolanty Szczypińskiej Kiedy została parlamentarzystką, zawsze dbała o elegancki strój IV . Wspomnienia Głos Słupska Piątek, 14.12.2018 KRONIKA PRAFIALNA KS. PROB. WIKTORA MARKI kronika Opracowała Bogumiła Rzeczkowska bogumila.izeczkowska@gp24.pl Rok1960. Ks. proboszcz Wiktor Markiewicz zaczyna pisać kronikę parafialną. W mrocznych jeszcze czasach powstaje bezcenne źródło wiedzy o ludziach, wydarzeniach, o kościele. Ruszajmy więc. chciałoby się rzec: parafianie, za księdzem proboszczem w gąb XX stulecia. Znajdziemy tam prawdziwe skarby historii. „Kronika spisana jest w dwóch identycznych odpisach. Jedna z nich w trzech tomach od str. 1-671 zostaje w parafii Ustka, druga ozdobna w pięciu tomach od str. 1-835 została przekazana do Kurii Biskupiej w Koszalinie" - pisze we wstępie ks. proboszcz Wiktor Markiewicz, po czym jak na z krwi i kości kronikarza przystało zachęca czytelników wierszem: „Ktokolwiek będzie czytał tej historii karty,/ Niech wie, że w trudzie i znoju, jak uparty,/ Szperał, wybierał w lamusie przeszłości,/ Chciał Kronice podać prawdy bez złości./ Złożone tu dzieje dawnej ziemi Ustki./ Niecałe - w historii swej ma ona... pustki./ Wyrwę tę stworzył powstały ruch luterański,/ Zbezcześcił świętości, akta popalił na sposób pogański./ Skąpe są opisy późniejszych włodarzy,/ Jakby się lękali rozpędzonych gospodarzy./ Od przyjścia naszego w 1945 roku,/ Wznawia się historia, lecz pisanie jej jeszcze nie w toku./ Minie lat piętnaście od tego momentu,/ Pięciu przejdzie Plebanów co już z urzędu/ Kronikę Parafii pisać mieli - Rozpocznie ją szósty/ W Rok Pański 1960 - Niedziela -Zapusty!" Po prześledzeniu pradziejów i przedwojennej historii ks. Markiewicz zaczyna: „Nowy rozdział dziejów parafii Ustka w Odrodzonej Ojczyźnie. Rok Pański 1945. Na zegarze dziejów wybiła godzina sprawiedliwości! Po wielowiekowej niewoli niemieckiej wróciliśmy z powrotem na wydarte nam ongiś dziedzictwa praojców naszych'. Ziemie te włączone do Macierzy, a nam dzieciom niezłomnego i nieśmiertelnego narodu, wrócić kazano na rozległą i wspaniałą spuściznę naszych przodków. Niezatartą, pamiętną datą dla Ustki pozostanie 13 marca I945r., albowiem to dzień, w którym zakończył się dla niej smutny i długi okres niewoli. Ksiądz proboszcz Wiktor Markiewicz, ur. 5 września 1908 r.. zm. 12 grudnia 1994 r. Po wojnie był wikarym w Słupsku, w latach 1957-77 proboszczem w Ustce. Erudyta. humanista, kronikarz Rozpoczął się teraz na niespotykaną dotąd miarę ruch przesiedleńczy ludności. Niemcy spieszyli do heimatu - do swej ojczyzny. Polacy znów przybywali z różnych stron Polski i osiedlali się na tych prastarych słowiańskich terenach". Tymczaserm na tych ziemiach kapłanów niedostatek: „Piszący te dzieje w1945 r. był proboszczem w Dębnie Lubuskim. Tam wielokrotnie zjeżdżali do niego: ówczesny starosta Kaczmarczyk i kierownik PUR-u (Powiatowy Urząd Repatriacyjny - red.) zabiegali, by z nimi udać się na stację, i przemówić do ludności, powiedzieć, że ksiądz już tu się osiedlił, że są tu kościoły, bo ludzie nie chcą wyjść z wagonów, gdy nie widzą księdza, a my otrzymaliśmy nakaz ten cały transport zatrzymać w naszym powiecie. Istotnie łzami radości, okrzykami witano kapłana". Zdrowaśki wśród leżanek Pierwszym rządcą polskiej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich, w tym administracji apostolskiej z siedzibą w Gorzowie Wlkp., był ks. dr Edmunt Nowicki. To jego aktem było rozparcelowanie diecezji na 500 parafii. Wśród nich znalazła się Ustka, choć wówczas onazwie Postomin. „Pierwszym katolickim kapłanem, który zahaczył o nią i już w niej pozostał jako pierw- 1 Grób ks. proboszcza Wiktora Markiewicza na Starym Cmentarzu w Słupsku znajduje się w sektorze 6C, nr 4 w 5. rzędzie szy proboszcz - był ks. Włodzimierz Neterowicz, franciszkanin - przedstawia ksiądz kronikarz pierwszego proboszcza.-Byłpocząteklipcal945r. Zastał on tu już od kilku tygodni mieszkającego prywatnie ks. Franciszka Gerzberga, który, mimo iż wkościele w tym czasie był skład mebli, odprawiał nabożeństwa. W prawej nawie kościoła oraz pod chórem spano i przykro było, gdy nie raz w czasie podniesienia z leżanek do ołtarza dochodziło chrapanie. Pod koniec czerwca meble zabrano, ławki usta- wiono i kościół znów był miejscem tylko modlitwy. Przedsiębiorczy duszpasterz w Ustce na razie ustne w Starostwie Powiatowym w Słupsku otrzymał przekazanie kościoła usteckiego parafii rzym-kat. i 15 lipca tegoż roku poświęcił kościół i objął go w formalne posiadanie. Pierwszemu proboszczowi przypadł niełatwy obowiązek zorganizowania i formowania parafii". Szczegóły ks. Markiewicz czerpie u źródła, kontaktując się z ks. Neterowiczem. 25 marca 1960 r., a więc w pierw- szych miesiącach powstawania kroniki, pierwszy powojenny proboszcz wUstce przysłał szóstemu oficjalne „Oświadczenie", co, gdzie i na jakiej mocy należało do parafii: „W 1945 r. w miesiącu lipcu objąłem duszpasterstwo parafii rz.-kat. wUstce - ispełniałem je do maja 1947 r. - pisał ks. Neterowicz do ks. Markiewicza. - Po przyjeździe do Ustki władze miejskie zmiejsca skierowały mnie na stałe mieszkanie do plebanii poewangelickiej przy ul. Żeromskiego 13. Będąc gospodarzem, zabiegałem o formalne przydzielenie mi mieszkania - plebaniiiuchwałą Miejskiej Rady Narodowej w Ustce z dnia 27IX1945 r., zostałem powiadomiony pismem 0 oddaniu mi w zarząd i użytkowanie plebanii z ogrodem przy ul. Żeromskiego 13. W kilka miesięcy potem z polecenia Kurii Administracji Apostolskiej w Gorzowie, księża zobowiązani zostali do starania się u władz miejscowych o przydzielenie Kościołowi rz.-kat. wszystkich nieruchomości kościelnych poewangelickich". W myśl tej instrukcji ks. Neterowicz wniósł pismo do MRN w Postominie. Przypadło mu oficjalnie zarządzać kościołem, plebanią z ogrodem 1 poewangelicką organistówką z ogrodem, lecz nie uwzględniono prośby o przydzielenie ziemi i łąk pokościelnych. 7 października1945r. z Ustki wyjechał ks. Gerzberg. „Odtąd wypadnie proboszczowi, zwłaszcza w niedziele i święta, dwoić się i troić, brak kapłanów" - podsumowuje tę część historii ks. Markiewicz. Wtedy w Słupsku powstało małe seminarium duchowne. „W Ustce dzięki staraniom ks. proboszcza szkutnicy, transportowcy i Żywy Różaniec Panien fundują chorągwie, a Związek Rzemieślników stawia drewniany ołtarz ku czci Matki Bożej". Ks. Markiewicz notuje, że 0 proboszczu Neterowiczu ludzie mówili: „jest do tańca 1 do różańca". Za jego sprawą kościół zapełniał się. Niestety, 26 maja 1947 r. władze zakonne powołały ks. Neterowicza na inne stanowisko, na co wierni zareagowali powszechnym żalem. Nadszedł więc czas drugiego proboszcza - ks. Stanisława Kruzela, franciszkanina, według innych źródeł Pacho-miusza Kruzela. Tak oto pisze o nim ks. Markiewicz: „Przebywa krótko, od 25 V do 19 XII, ledwie kilka miesięcy. Pobyt jego w parafii niczym specjalnie się nie zaznaczył". Tymczasem trzeci proboszcz pojawił się tuż przed Bożym Narodzeniem -14 grudnia 1947 r. Również franciszkanin ksiądz Adam Narloch - bez reszty oddany duszpasterstwu. „Sam uczył dziatwę i młodzież wszkole. Sam też przygotowywał ją do I Kom. Św., tak w miejscu, jak i w terenie. Bardzo czysto i wzorowo prowadził księgi parafialne. W niedziele i święta u siebie w Ustce miał Mszę Św. o godz. 9 i ll, a z trzecim nabożeństwem wyjeżdżał zawsze wteren i nieraz wracał do domu o północy. Odbijało się to napodszarpniętym jego przez wojnę zdrowiu i dlatego często niedomagał. Dzięki zabiegom jego wprawej nawie kościoła stanął dębowy ołtarzyk ku czci Serca Pana Jezusa". Partyjny opłatek „Tak dzięki wyjątkowej ofiarności wiernych, wiele można było wtedy zrobić, albowiem Kościół w pierwszych latach po wojnie cieszył się najwyższym autorytetem. On wszystkich scalał, jednoczył w wierze, polskości. Praca kapłańska wspierana była przez władze państwowe. Piszący te wspomnienia w1946 r. i 1947 r. w powiecie słupskim, poświęcał przydrożne krzyże w obecności Starosty Powiatowego i Inspektora Szkolnego. Poprzez wiarę wspólnie utwalała się na tych terenach polskość. A były wypadki, kiedy Władze Państwowe pierwsze zwracały się W kościele był skład mebli. Spano w prawej nawie i pod chórem. W czasie podniesienia z leżanek do ołtarza dochodziło chrapanie do duchownego z prośbą o poświęcenie kapliczki, czy figury przydrożnej i służyły mu środkiem lokomocji. W aktach tutejszego Biura Parafialnego leżą pisma i zaproszenia, listy, które potwierdzają zaufanie do Kościoła i proszą go o współpracę. Itak: Inspektorat Szkolny prosi Proboszcza o zdobycie rodzin zastępczych dla sierot znajdujących się na terenie parafii, względnie dla sierot z innego środowiska. To znów wszystkie partie polityczne zapraszają na tradycyjny „Opłatek Wigilijny" do siebie. Komendant jednostki wojskowej 1836 z okazji Świąt Wielkanocnych prosi Proboszcza o poświęcenie i wzięcie udziału w śniadaniu żołnierskim. A opi- Głos Słupska \ J Piątek, 14.12.2018 V * - Ks. prob. Adolf Waluk wyposażył ustecką świątynię w balaski. IGA. POWOJENNI DUSZPASTERZE USTKI Bogumiła Rzeczkowska sującemu te dzieje wypadło być w Słupsku przez dwa lata l947-49r. Przewodniczącym Powiatowej Rady Opieki Społecznej . Miła i pożyteczna była to współpraca. Jeszcze 29 VI 1949 r. wUstce, wświęto morza ks. Jan Zieją na żaglowcu „Zawisza" odprawił Mszę Św. i wygłosił okolicznościowe przemówienie. Jeszcze w tym czasie Wojsko Polskie chwaliło swego Boga, bowiem na zbiórkach wieczornych codziennie wspólnie odmawiano „Zdrowaś Mario, „Pod Twą Obronę" i śpiewano „Wszystkie Nasze". Rok 1950 znaczy się już ostudzeniem tej współpracy. Odbija się to na duszpasterstwie. Wyrazem tego jest tu i ówdzie usuwanie księży ze szkół, opodatkowanie dochodów duchownych, czego dotąd nie było, impertynencja stosunek młodzieży z ZMP (Związek Młodzieży Polskiej - red.) do starszych i duchownych. Właśnie rok 1950 był rokiem, kiedy tutejszy proboszcz-ks. Narloch po trzech latach już ciężkiej i nadzwyczaj ofiarnej pracy patrzał na chlubne jej owoce, co oczywiście radowało jego serce kapłańskie, ale równocześnie w tymże czasie zaznał on też i smaku goryczy. Albowiem dwukrotnie został fizycznie znieważony. Cicho to zniósł, przed nikim się nie skarżył, choć dotkliwe musiały być te rękoczyny, skoro przez dwa tygodnie go nie widziano, abył wdomu". Ks. Markiewicz, pisząc kronikę w mrocznych latach 60., nie podaje wprost przyczyn ataków na ks. Narlocha. Do dzisiaj w rodzinach ustczan przekazywana jest historia pobić księdza. Kapłan ten miał zwyczaj wygłaszania politycznych kazań, co nie podobało się władzy. Parafianie zapamiętali, że po jednej z takich brutalnych napaści ksiądz nie miał siły nieść monstrancji na procesji w Boże Ciało. Rok 1950 był to Rok Święty, Rok Jublileuszu obchodzony podczas pontyfikatu Piusa xń jako Rok Pokoju. Ks. Markiewicz wspomina odbywające się we wszystkich kościołach rekolekcje, odpusty zupełne, procesje i cytuje modlitwy. Tymczasem „gorliwy i cichy bojownik o sprawy Boże 20 września 1951 r. został przeniesiony na bardziej odpowiedzialne stanowisko w zakonie. Bóg zapłać Ci za wszystko, księże Adamie" - pisze ks. Markiewicz. Nowym proboszczem został franiszkanin ks. Adolf Waluk. „Był to ciężki okres dla Kościoła - wspomina ks. Markiewicz. - Religię w szkołach podawaliśmy na pierwszej i ostatniej godzinie lekcyjnej. Księży zwalniano w szkołach, dziatwa i młodzież często przez długie miesiące bez religii. W Ustce uwija się około posług duszpasterskich ks. Adolf Waluk. Chodzi on w tym samym zaprzęgu obowiązków, co i jego poprzednik. Nadto obdarzony pięknym głosem, nie szczędzi go i osobiście prowadzi naukę śpiewu kościelnego. Wszystko niech służy chwale Bożej! Dba 0 schludność świątyni, zostawia po sobie balaski (balu-stradlri komunijne - red.) i wybielony kościół. 14 III 1953 r. opuścił Ustkę jako czwarty 1 ostatni proboszcz franciszkanin. Dzięki Ci, księże, za trud i poświęcenie. Przez kilka następnych miesięcy parafia nieobsadzona, a sytuację głównie ratuje Słupsk: parafia Mariacka i Seminarium Duchowne. Na niedziele i święta zjeżdżają tutaj: ks. Pochwała Franciszek, ks. Talarek Stanisław franciszkanin ze Sławna, ks. Pryjma Maksymilian, ks. Lis Jan, ks. Kiersnowski, ks. Suliński Henryk - proboszcz z Wytowna". Wojskowy proboszcz i zaprawiony wikariusz „19 VII 1953T. pprobostwo objął kapłan świecki - ks. Anatol Sałaga. Pod koniec sierpnia do pomocy przybył tu drugi młody kapłan - ks. Zbigniew Nijaki. Ks. wikary zajął się dziećmi i przygotował je do I Komunii Św., która w tym roku wyjątkowo odbyła się w październiku. Na skutek trudności z zameldowaniem księdza na stałe 31 XII (prawdopodobnie, bo nadacie miesiąca widnieje kleks - red.) po kilkumiesięcznym pobycie ks. Nijaki wyjechał. Najego miejsce przybył ks. Eugeniusz Jamrozy. Tego zameldowano już na stałe bez trudności. Wpłynęła na to skuteczna interwencja wiernych w Warszawie. Za ks. proboszcza Włodzimierza Neterowicza szkutnicy, transportowcy i Żywy Różaniec Panien ufundowali chorągwie czyli balustradki komunijne. Na lewo „pieśń na rolkach' m « tótar* im**# MM»« H&mwm#-* pmt 11»»* $*** tmś#m *»» mt <.♦!, tisL t'&■?!%■ ' «* It#«v > *««> . . ; S - » l ts *»4 -ii - r-o w«»< o f»- ?«ł» rut h -wł''.*!"* * * \ sssW f. tm. I. «(• t ^ ( ' * ?'-#*. f V.>- HdWfe t r* a Wmśm Wtf §»■> paMMkt w- ~* ąamtmśm sjuf «•» *<«•< ! *«<-»W »• fwp*»ki*rt ■ m i* «W« »»*• u *«»- ptimk* i mm, tmm., 'rut- - •' tĘfęjl IX Wmm, mmIskmuwIs* Ksiądz Anatol Sałaga był członkiem Legionów Piłsudskiego i więźniem Pawiaka. Na Pomorze przybył jako kapelan wraz z 1. Armią Wojska Polskiego. Jako proboszcz Ustki w 1954 r. kandydował do Wojewódzkiej Rady Narodowej, był odznaczany przez władze komunistyczne Ks. Jamrozy, młody gorliwy kapłan objął nauczaniem religii dziatwę i młodzież, zaopiekował się ministrantami, kościołem. Był lubiany i szanowany. Otrzymał tu mocną zaprawę na życie kapłańskie. Gdyby nie głęboka jego wiara i bezinteresowne oddanie się sprawom Bożym, byłby się załamał. Nie tylko nie miał u szefa swego zrozumienia, ale traktowany był jak piąte koło u wozu. Pod koniec roku 1956 roku Kuria przeniosła go na inne stanowisko. Wyjeżdżał powszechnie żałowany. Był gorliwy, przykładny i nad wyraz pracowity. Szczęść Ci Boże, księże Eugeniuszu, w dalszym etapie życia Twego tego Ci wdzięczni parafianie życzą. 25IX1956 r. ks. proboszcz Sałaga otrzymuje trzeciego ks. wikarego - ks. Moskala Tadeusza. Zdolny, inteligentny, przedsiębiorczy, wrażliwy na sprawy Boże. Wojna wszystkim dała się we znaki, a najbardziej tym, którzy bezpośrednio brali w niej udział. Takim właśnie był miejscowy proboszcz ks. Anatol Sałaga. Był on kapelanem wojskowym, wysoko nawet posuniętym w randze. Ibyć może, że na skutek silnych przeżyć wojennych, trudno mu było znaleźć wspólny język z wikarymi i wiernymi. Oczywiście niekorzystnie wpływało to na parafian i całe duszpasterstwo. Pobożność zaczęła maleć, gorliwość ostudzać się, słabła wiara, zniechęcenie dopełniało reszty. Doszło wreszcie do tego, że w listopadzie 1956 r. trzecia z kolei delegacja dotarła do proboszcza i wręcz zażądała od niego opuszczenia parafii i to przed niedzielą, abył czwartek, w przeciwnym razie na niedzielę zamkną kościół i nie wpuszczą proboszcza do niego. I istotnie, nazajutrz, tj. 30 XI 1956 r. proboszcz Sałaga wyjechał". O co poszło, ks. Markiewicz dyplomatycznie ujawnia już w następnym zdaniu: „Ks. Sałaga w1954 r. z racji 10-lecia Polski Ludowej odznaczony był „Krzyżem Kawalerskim". „W cztery tygodnie po wyjeździe księdza proboszcza Sałagi, księdzu Moskalowi przybywa z pomocą ks. Kasprzak Władysław. Obaj uczą religii, obaj duszpasterzują. Okres popaździemikowy przywrócił Kościołowi swobodę spełniania Jego misji. Stąd nauczanie religii weszło znów do szkół. Siostry zakonne do szpitali. Chorzy, więźniowie otrzymali należytą przez Kościół opiekę. Nastąpiło ku radości wszystkich w kraju odprężenie". ©® Komentarz Kronika parafialna spisana ręką, bo to manuskrypt właśnie, księdza proboszcza Wiktora Markiewicza zadziwia piękną polszczyzną, skrupulatnością dziejopisarza, dowcipem, odwagą, darem opowiadania, przepiękną kaligrafią, ale i potrzebą przekazu spraw trudnych. Takich jak przedstawiona tu we fragmentach ocena pracy duszpasterskiej poprzedników księdza proboszcza. Tych, którzy w ciężkich powojennych czasach wierzyli, że mimo doznanych krzywd pionierska praca duszpasterska przyniesie owoce, ale i tych, którzy popłynęli z nurtem komunistycznej władzy. Taką niezbadaną do dziś postacią jest ks. Anatol Sałaga. Legendarny - dla niektórych. Kontrowersyjny - dla innych. Piszą o nim historycy, ale też i milczą. Żołnierz Legionów Piłsudskiego, dwukrotny więzień Pawiaka, kapelan Wojska Polskiego. Jako przedwojenny proboszcz Legionowa w Piasecznie, odprawiając ceremonię, żegnał trumnę z ciałem Marszałka w kondukcie podążającym na Wawel. Pierwszy kapłan powojennego Szczecinka, a w latach 1953-56 duszpasterz Ustki. I kandydat Frontu Narodowego do Wojewódzkiej Rady Narodowej, od 1948 roku sekretarz Komisji Okręgowej przy ZBoWiD w Koszalinie. Doceniany i odznaczany przez ludową władzę. Mniej przez parafian. „Pobożność zaczęła maleć" - pisze ks. Markiewicz o czasach swojego poprzednika, na którym parafianie wymusili opuszczenie Ustki. Ks. Markiewicz doskonale zdawał sobie sprawę, w jakich czasach pisze. Jednak żal, że dzieje te do dzisiaj nie ujrzały światła dziennego w postaci drukowanej. Podobnie jak książka księdza proboszcza „Droga do upragnionego kapłaństwa i duszpasterstwo do emerytury" pozostaje (obym się myliła!) maszynopisem. Kronika parafialna to prawdziwy ustecki historyczny skarb. Zamiarem „Głosu" jest opublikowanie kolejnych wybranych części manuskryptu. Wszak autor pisał je, wierząc, że znajdzie czytelników. Za udostępnienie pięknych ksiąg serdecznie dziękuję obecnemu proboszczowi parafii pw. Najświętszego Zbawiciela w Ustce - księdzu Markowi Mackiwowi. ©® VI Historia Głos Słupska Piątek, 14.12.2018 ŻONA DOZORCY SMAROWAŁA GNOJEM KLAMKI MIESZKAŃ I DOSTAŁA GRZYWNĘ Łukasz Szkwarek szkwareklukasz@gmail.com Historia W roku 1964 Pblska Ludowa pod rządami I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki świętowała 20-lecie. Z powodu okrągłej rocznicy przez cały rok odbywały się liczne akademie. Miastecki PZPR wciąż ubolewał nad małą liczbą kobiet w polityce, konkretniej chodziło o znikome uczestnictwo w zebraniach Ligi Kobiet. Przykładem powinien był świecić FRiOS -największy zakład pracy, gdzie dużą część zatrudnionych stanowiły kobiety. Niestety, przewodnicząca Ligi Kobiet w fabryce nie chciała się udzielać społecznie - twierdziła, że to dlatego, iż jej dziecka nie przyjęto do przedszkola. Chociaż otwarto przedszkole nr 2, to mogło ono pomieścić tylko 200 osób, a podań było aż 250. Planowano więc przejąć od kościoła budynek przy ulicy Rybackiej, aby powstał tam internat dla dojeżdżających dzieci. Z początkiem roku komitet partyjny analizował skargi na działalność władz. I tak oto okazało się, że dopiero po serii artykułów w „Głosie Koszalińskim" kierownik Gminnej Spółdzielni udostępnił pomieszczenie na lokal sklepowy. Z kolei w budynku przy ulicy Kolejowej 11 był „niezły smród" i to dosłownie - lokatorzy skarżyli się na żonę dozorcy S., która smarowała gnojem klamki. Co ciekawe, na mieszkańców skargę złożył sam dozorca, jednak gdy kolegium przyszło na kontrolę, to poczuli niezbyt przyjemny zapach... Została za to ukarana grzywną. W styczniu 1964 roku zebrała się komisja mieszkaniowa, która stwierdziła odpływ nauczycieli z terenu powiatu miasteckiego. Postanowiono więc w pierwszej kolejności przydzielać lokale nauczycielom, aby bardziej związać ich z Miastkiem. W marcu 1964 roku zamieszanie w koszalińskim KW PZPR wywołał partyjny działacz Marian Kozłowski, który zaapelował do partii o większe przyjmowanie chłopów do PZPR. Jego przemówienie wywołało szok - nie było wcześniej konsultowane z innymi działaczami. Sekretarz z KW Stanisław Kujda stwierdził, że jego przemówienie było zbyt ostre i nietaktowne, gdyż stawiało koszaliński komitet w złym świetle. Kozłowski przepraszał, ale twierdził, że jako stary działacz partyjny (na terenie Miastka działał od lat 40.) musiał powiedzieć swoje. Towarzysza z KW za Kozłowskiego przepraszał towarzysz Stanisław Jażdżewski, prosząc, by nie postrzegać miasteckiego Komitetu Partyjnego „na podstawie towarzysza Kozłowskiego, bo on nieraz taką bombę powie, że potem musimy prostować". Miastecki PZPR miał też pomysł na turystyczny rozwój powiatu. Planowano włączyć go do jakiegoś szlaku turystycznego. Miały się tym zająć koła powiatowego PTTK. Wydano nawet folder „Śladami turystycznymi powiatu miasteckiego", który miał zachęcić turystów do częstszych przyjazdów. Na początku kwietnia 1964 roku I sekretarz Beszczyński relacjonował postępy z budowy szkoły w Świerznie. Nie były zadowalające: „Organizacja pracy przedsiębiorstwa budowlanego Pojezierze doprowadziła do tego, że zmarnowano dużo cementu i nie nadaje się nawet na fundamenty. Kierownik budowy najął chłopa do wożenia wody na budowę. Chłop woził, ale nie zapłacono mu za wykonanie pracy. Najeździł się, napisał do przedsiębiorstwa, prokuratora, do KP. Konieczna była interwencja władz powiatowych". Wkrótce potem Pojezierze zdecydowało się dać więcej murarzy do budowy tysiąclatki w Miastku, kosztem Świerzna. Wszystko po to, aby wyrobić się na październik 1964, kiedy to w mieście miała zacząć działać druga podstawówka. Miano także wybudować tysiąclatkę w Przy-tocku, ostatecznie jednak Komitet Powiatowy podjął decyzję o przekształceniu dawnego pałacu Zitzewitzów w szkołę podstawową. W tym czasie też doszło do incydentu w Barko-cinie. Okazało się, że dzienniczek szkolenia partyjnego został zniszczony przez pijanego felczera. Tuż przed l maja robiono badania sondażowe wśród mieszkańców powiatu na temat tego, jak oceniają n Rzeczpospolitą. Odpowiedzi nie zadowalały pytających. „W kilku przypadkach twierdzono, że przed wojną można było kupić wszystko, a dziś jest brak mięsa, słoniny, a chłop nie może kupić mięsa". Pod koniec kwietnia 1964 roku wybuchł Miastko w oczach komunistów W ^ * * a 4 r* rMi* i ^ ^ ^...„ S. •. «*** t'W-% ' ~ *»• ♦» Ł... ............„ "> - « i * < 5 WńtmUrn SKUlA* ,* ~ w r Jr,'- . - , f, JStoroaioo malm . % astrys , * fj, B*a3H3*¥ń*kt , Ptfjiifc.Jui \ ' • -7 • ■ v «\ . r M /•ifi ™ 9. Mtlmkm Ifbtllm 10. JHmw&immkM Wmeim fg Sr»««tó»kl Madm 12* Is»4a Cił»jn*«k* uaxU Gr*ijzu» 15* Urn 16# m tomłm 1?. Am«js»k«i mwit*lKV* 16« Dlftyi 19* W*Xlk» HlWll llMłftri *£#***■ A • -f*•« «:• 1969 ms wa 19SS & 1 kM, *ł' ''i f ' Mit|' ^ > • ':/ r -f f~' ~ - - ♦••A , *- i « -• - . . ■' A > S / » A .. » - « ■. : l - ' /* . .'1 Sł *-• ł - "' i * " " T Ti"' :hM /-U'-**-. » tV** m i»' |j»| - : m i-M !k ,i y WMs&Ws -HA Beszczyński był ł sekretarzem KP PZPR. pracował jako główny księgowy we FRiOSie pożar w ośrodku zdrowia. W Miastku był tylko jeden wóz przeciwpożarowy, który nie mógł poradzić sobie z ogniem. Na szczęście milicjanci z Komendy Powiatowej zadziałali szybko i uratowali budynek. Wkrótce potem odbyła się konferencja partyjna, podczas której szczycono się 1713 członkami Komitetu Powiatowego Przewodnicząca Ligi Kobiet w fabryce rękawiczek nie chciała działać, bo dziecka nie przyjęto do przedszkola PZPR. Za największy sukces 20-lecia uznano wybudowanie fabryki rękawiczek, która w perspektywie czasu miała się jeszcze bardziej rozwinąć. Samozadowolenie działaczy zostało jednak zepsute przez aferę z udziałem przedstawicieli władzy. I sekretarz Komitetu Gromadzkiego w Barcinie Józef Kwiecień „w stanie nietrzeźwym wtargnął do lokalu zamk- niętego, z czego powstała awantura". Po takiej akcji Kwiecień stracił swoje stanowisko partyjne. Z kolei kierownik PGR Malencino Wirkus za dowcip na temat Władysława Gomułki otrzymał upomnienie partyjne. Planowano utworzenie kolejnych szkół w powiecie miasteckim - technikum rachunkowości rolnej w Białym Borze oraz szkołę przysposobienia rolnego w Łodzierzy. Jeszcze przed powstaniem tej ostatniej szkoły działacze partyjni stwierdzili, że jest zbyt mało podań o przyjęcie do Łodzierzy. Postanowiono więc kierować tam osoby, które dostaną się do innych szkół. Pierwsza połowa lat 60. była bowiem latami powojennego wyżu demograficznego, kiedy to maturę zdawały pierwsze roczniki, niepa-miętąjące już wojny. 28 maja 1964 roku odbywały się uroczystości Bożego Ciała. Z tego powodu sekretarz Beszczyński wezwał na dywanik przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej w Wałdowie. Okazało się, że gromada dała pieniądze na ogrodzenie wokół świętej figurki, choć wcześnie był prob- lem ze znalezieniem środków na wybudowanie mostku niedaleko szkoły. Wielkimi krokami zbliżało się uroczyste otwarcie Szkoły Podstawowej nr 2. Miastecka tysiąclatka w połowie 1964 roku była już prawie gotowa, pozostały do wykonania tylko prace malarskie. Większy problem był w Kępicach - tam inwestor zrobił nieodpowiednią dokumentację i budynek groził katastrofą budowlaną. Ogólnie wiatach 1958-1966 wybudowano 1193 nowych budynków szkolnych, które w większości fimk-cjonują do dnia dzisiejszego. Byłto jeden z większych sukcesów władz PRL, które nieświadomie wzorowały się trochę na kanclerzu Bismarcku, stawiającym w XIX wieku w niemieckich wsiach szkoły z czerwonej cegły. Kolejnym priorytetem budowlanym miał być ośrodek zdrowia oraz filia POM-u, ulokowana w Wałdowie (co ciekawe, oba te budynki miały być wcześniej zbudowane w Piasz-czynie, jednak z nieznanych powodów zmieniono lokalizację budowy). Na początku września 1964 roku I sekretarz Jan Beszczyński złożył rezygnację z funkcji I sekretarza Komitetu Powiatowego PZPR w Miastku. Tłumaczył się, że musi pisać pracę magisterską. Jego decyzja wywołała szok -czytając protokół z zebrania, widać, że działacze partyjni protestowali przeciwko tej decyzji, uważając, że da radę pogodzić pisanie pracy magisterskiej z pracą w PZPR. Padały nawet słowa, że jest to jeden z bardziej zasłużonych pierwszych sekretarzy. Był to pierwszy przypadek w historii miasteckiego PZPR, żeby tak żegnać pierwszego sekretarza - jego poprzednicy w większości odchodzili w niesławie. Może wynikało to z tego, że przed objęciem stanowiska był znany, mieszkał na terenie powiatu. Faktycznie odejście Beszczyń-skiego z Miastka było związane z nowymi obowiązkami w koszalińskim Komitecie Wojewódzkim PZPR, co przyznał podczas koniec plenum działacz z KW Sobczak: „Pisać pracę magisterską, pracując w KW, jest łatwiej". Chcąc nie chcąc, towarzysze musieli przegłosować odwołanie Beszczyńskiego z funkcji I sekretarza i przyjąć w jego miejsce Tadeusza Lipińskiego spoza powiatu. To pokazuje, że demokracja w PZPR była fikcją - po raz kolejny komitet wojewódzki narzucał własnego kandydata, którego musieli jednogłośnie przegłosować. Beszczyński przez kilka lat pracował w KW, napisał w końcu pracę magisterską i zdobył wykształcenie jako księgowy. Powrócił później do Miastka, dość mocno udzielał się w działalności komitetu (jako członek Egzekutywy), choć już nie na kierowniczym stanowisku. Został zatrudniony we FRiOSie jako główny księgowy oraz zastępca dyrektora. W1980 roku zapisał się do Solidarności, choć według relacji świadków miał to robić niechętnie i na polecenie wyższych władz partyjnych. Aż do samego końca należał do PZPR. Transformację ustrojową przyjął z lękiem, miał do niej niechętny stosunek. Z kilku relacji ustnych, niezależnych od siebie, dowiedziałem się, że w latach 90. popełnił samobójstwo. Być może faktycznie należał do tej grupy działaczy, którzy szczerze wierzyli w ustrój Polski Ludowej - jako syn chłopa zawdzięczał jej awans społeczny i upadek komunizmu wpędził go w depresję, z której już nie wyszedł. ©® Glos Słupska Piątek, 14.12.2018 Informacje VII Gwiazdka już wkrótce. Me masz pomysłu na prezent? Kup bilet na Queen Symfonicznie! Monika Latkowska monika.latkowska@połskapress.pl Widowisko Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia, jeśli nie macie pomysłu na prezent dla najbliższych • podpowiamy. Już 23 marca w Koszalinie ponownie usłyszmy największe przeboje zespołu Queen. Kupcie bilet na niezwykłe widowisko, Z zespołem Queen kojarzą się takie przeboje jak: „Somebody To Love", „Don't Stop Me Now", „We Are The Champions"czy „WeWillRock You".Te piosenki przez lata stały się klasyką światowej rozrywki. Sięgają po nie inni, także orkiestry symfoniczne. W sobotę, 23 marca po raz kolejny w Koszalinie usłyszymy koncert „Queen Symfonicznie". Jego wykonawcami będą zespół Alla Vienna, chór Vivid Singers oraz śpiewający aktor Mariusz Ostrowski, który wcieli sięwpo- Niezwykłe koncerty łączące muzykę zespołu Queen z symfonicznymi aranżacjami w wykonaniu orkiestry Alla Vienna i chóru. stać Freddiego Mercury. To jedyny w swoim rodzaju projekt z pogranicza gatunków, łączący symfoniczne pierwiastld muzyki zespołu Queen z rockowym potencjałem orkiestry salonowej i majestatycznego, dwudziestoosobowego chóru. Co stoi za tak wielką popular- nością przebojów zespołu Queen zapytaliśmy Jana Niedźwieckiego dyrektora artystycznego projektu Queen Symfonicznie oraz kontrabasistę. - Chyba najważniejsza jest wspaniała muzyka - bogata harmonia, piękne melodie, różnorodność stylów i form, ciekawe partie wokalne i instrumentalne... To nie przypadek, ze właśnie muzyka zespołu Queen jest najczęściej - ze wszystkich zespołów rockowych - grana w salach filharmonicznych. Oczywiście także niebanalna postać Freddiego, która jednak bez genialnej muzycznej spuś- cizny zostałaby już zapomniana. W pierwszej, klasycznej, części koncertu zabrzmią utwory zróżnicowane stylistycznie, w wybiórczy sposób odzwierciedlające dyskografię zespołu od pierwszych płyt z lat siedemdziesiątych po utwór „Let Me Live" z płyty wydanej w 1995 roku. Usłyszymy premierowe opracowania stworzone specjalnie na tę okazję przez Jana Niedźwieckiego, lidera zespołu Alla Vienna (na co dzień Kontrabasista Filharmonii Łódzkiej). Wszystko to w towarzystwie nastrojowego światła i klasycznego nagłośnienia. Drugą częścią koncertu będzie show w stylu zespołu Queen. Największe hity grupy zabrzmią w rockowych aranżacjach: gitara basowa zamiast kontrabasu, dynamiczne nagłośnienie, kolorowe światła... A na deser, po wykonanej w całości „Bohemian Rhapsody", na scenie pojawi się aktor Mariusz Ostrowski jako Freddie Mercury i wykona utwory: „We Will Rock You",„We Are The Champions" oraz „I Want To Break Free". Po raz pierwszy w koncercie znaleźć się mają także takie przeboje jak „Bicycle Race" i „Barcelona". Gdzie po bilety? Start koncertu 23 marca o godzinie 19:30 w filharmonii koszalińskiej. Bilety do nabycia w kasach filharmonii oraz na stronie kupbilecik.pl Zagłosuj na sportowca i trenera Plebiscyt Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pl Po raz 59. rozpoczynamy plebiscyt „Najpopularniejszy Sportowiec i Trener Roku". Koniec roku to znakomity czas na podsumowania, także sportowych osiągnięć i dokonań. Jak co roku, chcemy pokazać i wyróżnić te osoby związane ze sportem, które osiągnęły sukces w mijającym roku oraz wspięły się po drabince osiągnięć. Zgłoszeni sportowcy z w każdej z sześciu kategorii (sportowiec junior dziewczęta, sportowiec junior chłopcy, sportowiec kobiety, sportowiec mężczyźni, trener i drużyna) zostaną wybrani w Słupsku i powiecie bytowskim. Na zwycięzców czekają statuetki i dyplomy oraz atrakcyjne nagrody. Zostaną one wręczone podczas uroczystej gali w styczniu. Ponadto specjalna powołana Kapituła przyzna prestiżowe wyróżnienia w trzech kategoriach: Sportowiec Roku, Trener Roku, Drużyna Roku. Ważne daty Kandydatów można było zgłaszać do środy, 5 grudnia. Głosowanie zaczęło się w środę, 28 listopada. Zakończenie głosowania nastąpi w piątek, 21 grudnia, ogodz.23. Nagrody Dlalaureató w jak co roku przewidzieliśmy cenne nagrody. Są to: statuetka, pamiątkowy dyplom uznania, voucher po- bytowy - weekend dla dwóch osób w hotelu, gdzie sportowcy będą mogli się zrelaskować i nabrać siły na nowy sezon sportowy oraz zaproszenie dla dwóch osób na 59. Galę „Najpopularniejszy Sportowiec i Trener Roku". Zobacz w serwisie pełną listę sportowców zgłoszonych do plebiscytu. Wiecej informacji o plebiscycie znajdziesz w serwisie gp24.pl/sportowiec Został ostatni tydzień plebiscytu, możesz ciągle wspierać swojego kandydata. Wielki finał już w następny piątek. W naszym serwisie pełna lista zgłoszonych uczestników, a także najaktualniejsze rankingi w każdej kategorii. Teraz wszystko w rękach Czytelników „Głosu Pomorza". Zapraszamy do sportowej zabawy. Słupsk wyniki głosowania z środy, 12 grudnia 2018 pełne wyniki na stroniegp24.pl/sportowiec SPORTOWIEC JUNIOR ROKU - DZIEWCZĘTA !■ SPORTOWIEC JUNIOR ROKU-CHŁOPCY Sara Strychalska, Dolina Speranda Karate Niepoględzie, Karate Hanna Szarejko Słupsk, Fitness akrobatyka Hanna Nejman S-TEN Darłowo, Fitness akrobatyka SPORTOWIEC ROKU - KOBIETY Agnieszka Rutkowska Skalar Słupsk, Słupsk, Pływanie Małgorzata Pazda-Pozorska AML Słupsk, Słupsk, Biegi górskie Daria Bielecka, TKKF Stal Jezierzyce 3 Liga Kobiet, Słupsk, Piłka nożna głosy głosy 208 1 Krystian Wiśniewski MMATALEO, Słulpsk, MMA 133 167 2 Oliwier Mąka, Sekcja Karate Goju Ryu 103 Włynkówko, Włynkówko, Karate 110 3 HyaMalysh AP Gryf Słupsk, Słupsk, Piłka nożna 98 głosy glosy 123 1 Lech Szczęśniak, Kuźnia Sportu 326 Słupsk, Słupsk, Sporty walki 72 2 Damian Tofil GRYF SŁUPSK, Słupsk, Piłka nożna 201 35 3 Leon Choiński AP Gryf Słupsk, Słupsk, Judo 117 D Mecenas Partnerzy Plebiscytu DRUTEX ■!S wy bierzLębork. pl USTKA faiC /T\ RWS CETUS W VIII__Z ostatniej strony Glos Stupska Piątek, 14.12.2018 Chcesz kupić samochód? WEJDŹ NAGRATKA.PL Największy portal ogłoszeń naprawdę ważnych Hej! A prezenty gdzie?! MG Jani 8 grudnia spod kościoła pw. św. Jana Kantego w Słupsku wystartował lll Mikołajkowy Kross Górski z Komandorkiem gratka SMOG NAD SŁUPSKIEM BYWA TYLKO CHWILAMI ZIMĄ, ALE CZY URZĘDNICY MÓWIĄCY O NAJCZYSTSZYM POWIETRZU MAJĄ RACJĘ? Grzegorz Hilarecki grzegrz.hilarecki@gp24.pl Słupskie gierki polityczne Czystość powietrza w Pofece stała się dawno sprawą pofitycz-ną. Nie inaczej jest w Słiąxku. A że powietrze mamy generalnie lepsze niż w miastach południa kraju, to władza podiwafi się jeszcze w tym roku wynicami pomiarów. Będzie pięć pwktów badań i wieki ekran pod ratuszem, gdzie każdy będzie mógł zobaczyć przez 24 godziny na dobę. czym wmieście oddychamy. Okazuje się, że słupszczanie coraz częściej dzwonią do ratusza z informacjami o „smogu" albo o dymach wydobywających się z kominów sąsiadów. Tymczasem Katarzyna Guzewska, szefowa wydziału gospodarki komunalnej w ratuszu, zapewnia, że mamy w mieście czyste powietrze. Gdy dopytywałem, czy mamy najczystsze spośród miast w Polsce, po chwili wahania powiedziała, że tak. Postanowiłem więc dociec prawdy w tej kwestii, bowiem każdy mieszkaniec centrum miasta zimą wie, ile dymu z kominów musi się nawdychać. Sądni, gdy nad skipskiem zawisa smog. Bywa, że zanieczyszczenie powietrza PMiO (cząstki otakiej wielkości) przekracza 345 proc. normy. Złym powietrzem Taki ładny widok mamy przez większość roku oddychamy przez kilka godzin lub dni, w zależności od pogody. To wina palących w Słupsku w piecach, aut oraz pogody, czyliukładu wysokiego ciśnienia. Wszystko to, co zwykle idzie z dymem z kominów w górę i jest rozwiewane przez wiatr, czasami bywa uwięzione nad miastem. Krzysztof Ścibor ze słupskiego Biura Prognoz Pogody Calvus tłumaczy: - Tworzący się układ wysokiego ciśnienia powoduje zjawisko inwersji. Normalnie temperatura obniża sięim jest wyżej, a w tym wypadku, choć jest koło zera, to na wysokości 200-300 metrów jest na plusie. To powo- duje, że powietrze pod tym osiada, jak pod jakąś czapą. A na dole uwięziony jest smog. Potemrozwiewa to wiatr. Generalnie na Pomorzu przemysłu jest mniej, a wiatry wieją częściej, więc problemy ze smogiem wmiastach sąrzadko, ale się zdarzają. Nie inaczej jest w Słupsku. Nie na tyle, byśmy przekraczali roczne normy jakości po-wietrza - podkreśla jednak dyrektorka Guzewska. Zdanych wynika, że kilkanaście lat temu przekraczaliśmy normy benzo(a)pirenu, czyli najgroźniejszego efektu spalania nie wiadomo czego wpiecach. Teraz już ich nie przekraczamy, zdaniem urzędników, jako jedyne miasto w Polsce! W końcu przez ponad 10 lat miasto dopłacało do wymiany pieców węglowych na bardziej ekologiczne źródła ciepła. Wyjątkiem był obecny rok, ale już na przyszły miasto znowu zachęca indywidualnych użytkownikówpieców, by je zlikwidowali za dopłatą. Tylko w ostatnich latach skorzystało z tego 500 słupszczan. Do tego dochodzą podłączenia do miejskiej sieci całych wspólnot wiamadirewitalizacji. Tylko na Długiej jest to aż pięć budynków. Zdaniem urzędników, te działania polepszyły sytuację z powietrzem wmieście. W zasadzie teraz jest ono takie, że można się pochwalić i pewnie pokazane to będzie na zapowiadanym ekranie przed ratuszem widoczne. Ja pewnie nadal żyłbym w przeświadczeniu, że w Słupsku jest najczystsze powietrze w Polsce, gdyby nie pani burmistrz Rabki-Zdroju. Zdenerwowana, że jej miejscowość znalazła sięnal4. miejscu w zestawieniu miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem (Słupskbyłnapierwszym wśród najczystszych!), zapytała o ten ranking Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Odpowiedź jest taka, że ten urząd nie odpowiada za ten ranking, bo nie jest jego autorem, ani za błędne interpretacje badań wtym zakresie. Teraz nie sposób już sprawdzić, kto pierwszy stworzył ten ranking. W każdym razie dwa lata temu Robert Biedroń napisał w mediach społecznościowych, że Słupskma najczystsze powietrze w kraju. Tymczasem raport dotyczyłroku2014, czyli czasów prezydentury Macieja Kobylińskiego. Ale zdaniem samych au-torówtobadanieniedowodzi, że Słupsk ma najczystsze powietrze w kraju. Trzeba by ich zdaniem stworzyć model matematyczny i sprawdzić wpływ pogody na wynik badań. Słowem powietrze mamy czyste w Słupsku, co pokazują normy miesięczne i roczne, ale piece na węgiel w mieście trzeba likwidować. ©® NAJCZYSTSZE POWIETRZE I RANKING Według raportu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) przedstawiającego zanieczyszczenie powietrza rakotwórczymi i mutagennymi zanieczyszczeniami w polskich miastach wynika, że Słupsk był na pierwszym miejscu w kraju. Mobilne laboratorium badania powietrza znajdowało się przed słupskim ratuszem, gdzie przez trzy tygodnie badało stężenie pyłów i gazów w powietrzu. Dodatkowy punkt pomiarowy został również zainstalowany na terenie Przedszkola Miejskiego nr 7 przy ulicy Wileńskiej w Słupsku. Raport dotyczy roku 2014, czyli czasów prezydentury Macieja Kobylińskiego. Słupsk występuje tam tylko w badaniu jednego wskaźnika czystości powietrza. - Ale najważniejszego - tłumaczy Dominik Kobus z Państwowego Instytutu Badawczego, który był w zespole przygotowującym na zlecenie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska ów raport. GIOŚ potem się od raportu dystansował. ©®