3,70 Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 REKLAMA 008577811 Piątek 21 września 2018 magazyn mim W I > M 8%VAT 770137 952053 mmm w DZIENNIK POMORZA LOSOWANIE IUŻ DZIŚ! PiS w powiecie się nie popisało ^ 4 -To byl błąd techniczny - tłumaczy przyczyny niezarejestrowania listy PiS w powiecie słupskim Tadeusz Bobrowski 3a 977013795205338 02 peryskop Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 Ależ to było lato! Takie zdarza się raz na., siedem lat Jakub Roszkowski jakub.roszkowski@gk24.pl Wakacje Suche, słoneczne, wręcz gorące i do tego jeszcze z wyjątkowo ciepłym Bałtykiem - takie było mijające już lato w naszym regionie. To jednak wszyscy dobrze wiemy. Ale że szansa, iż takie samo lato powtórzy się za rok. jest niemal zerowa, już nie chce się wiedzieć.. - Spokojnie, na podstawie tego, co mamy dziś, w zasadzie nikt nie jest w stanie ocenić, jak będzie za rok. To jedynie wróżenie z fusów - mówi Krzysztof Ścibor, szef Biura Prognoz Calvus, który od wielu lat przygotowuje dla nas prognozy pogody. - Wszelkie dane z czerwca, lipca i sierpnia dopiero zostaną wrzucone do komputera. Jakąś w miarę racjonalną prognozę na następne lato poznamy więc gdzieś w okolicach lutego, marca przyszłego roku. Dziś mogę powiedzieć tylko tyle, że takie lata jak to, które właśnie nam mija, już się zdarzały. Ale rzeczywiście, nie jest to częste zjawisko, raczej spodziewajmy się takiego następnym razem za jakieś pięć, siedem lat. Klimat się jednak zmienia, temperatury powietrza rosną na całym świecie, więc tak naprawdę wszystko jest możliwe. Takiego lata jak to, które właśnie mija, chcieliby wszy- scy. Jakie więc dokładnie było? - Suche, słoneczne i ciepłe -mówi Krzysztof Ścibor. Już w maju, a więc jeszcze wiosną, temperatury powietrza wzrosły do 28-30 stopni Celsjusza. Tylko jednego dnia maja temperatura powietrza spadła poniżej 16 stopni Celsjusza. I jedynie przez trzy dni padał przelotny deszcz. W czerwcu padało tylko raz, dokładnie 22 czerwca. Tylko przez dwa dni tego miesiąca temperatura powietrza była niższa niż 20 stopni Celsjusza. Natomiast maksymalne temperatury tego miesiąca przekraczały 30 stopni Celsjusza. - W lipcu było naprawdę gorąco. Przez większość tego miesiąca temperatury powietrza dochodziły albo grubo przekraczały temperaturę 30 stopni Celsjusza - podaje kolejne informacje szef Biura Prognoz Calvus. Najwyższą zanotowano w połowie lipca i wynosiła 34 stopnie. Ciekawostka, w lipcu ani razu temperatura powietrza nie spadła poniżej 20 stopni. - A dodam, że średnia dla tego miesiąca to właśnie 20 stopni - zauważa synoptyk. W lipcu deszcz, ale tylko przelotny, padał w ciągu czterech dni. - Jak na najbardziej mokry miesiąc roku, to więc zdecydowanie rekordowy wynik - komentuje nasz rozmówca. I wreszcie sierpień. To właśnie w tym miesiącu padł u nas rekord wakacji, jeśli chodzi o temperaturę. Ta wyniosła 36,6 stopnia Celsjusza. Za- brakło jedynie sześciu dziesiątych stopnia do rekordu Pomorza z 1921 roku, który odnotowany został w Chojnicach. Do rekordu Polski, też odnotowanego w 1921 roku, ale w Prószkowie koło Opola, zabrakło 3,6 stopnia. W sierpniu, według danych, zebranych przez Krzysztofa Ścibora, ani razu temperatura powietrza w ciągu dnia nie spadła poniżej 20 stopni Celsjusza. Deszcz, jedynie przelotny, pojawił się w ciągu pięciu dni. Tegoroczne wakacje kojarzą się z jeszcze czymś wyjątkowym. A był to wyjątkowo ciepły Bałtyk. Jego temperatura rzadko spadała poniżej 20 stopni Celsjusza, ale odnotowano nawet 23,5 stopnia. Tyle nie miało nawet Morze Śródziemne. - Rzeczywiście, tak ciepłego naszego Bałtyku nie pamiętam, jak żyję - przyznaje Krzysztof Ścibor. - Trzeba jednak zauważyć, że Bałtyk nagrzewał się już od końca kwietnia. A gdy jeszcze w maju temperatury sięgnęły wspomnianych 30 stopni, no to woda w morzu musiała się... nagrzać. Co ciekawe, to właśnie ten gorący Bałtyk spowodował, że przez całe lato utrzymywały się u nas wysokie temperatury powietrza, a deszcz padał wyjątkowo rzadko. Co dalej? Jesień powinna być również ciepła, a zima łagodna. Wiele wskazuje na to, że nad morzem w ogóle nie zobaczymy śniegu w tym sezonie. ©© P jEgpgM , k* * \ ' W- t i f" j* 1 « ą»«—f,*, i«. r;-' »«tl«*lft|ifi)»ll(»Ma»r « V ' j J fTfe * • I / ś frtf' ut* "'#3® *»" "*• «... *..*», %s, 0' ■1mm f--V. * V ' 2 \tm ■ Plaże niemal pękały w szwach. Na 90 dni letniego sezonu (czerwiec - sierpień) tylko w ciągu 10 padało, i to raczej przelotnie. Pozostałe dni były wręcz gorące, suche, słoneczne Pogoda w regionie W niedziele zaczyna się jesień. Ale deszcz już dziś To już ostatnie chwile lata. W niedzielę rozpocznie się astronomiczna jesień. Od razu zrobi się mokro i dużo chłodniej. Ale zacznijmy od początku, czyli od dziś. - Piątek jeszcze do godziny 16 powinien być ładny, słoneczny, ciepły - mówi Krzysztof Ścibor, szef Biura Prognoz Calvus. Temperatura powietrza wyniesie nawet 29 stopni Celsjusza. Popołudniu zacznie się już jednak chmurzyć, wieczorem pojawi się deszcz i lokalne burze. W sobotę zrobi się chłodno, do 15 stopni Celsjusza. Spodziewane są opady deszczu i silny wiatr osiągający miejscami nawet 60 km/godz. W niedzielę deszcz ma padać intensywnie w całym regionie. Temperatura spadnie jeszcze o jeden stopień. Podobnie będzie w poniedziałek i wtorek. W środę przejaśnienia, a w następny weekend znów ponad 20 stopni i słońce. (qba) Jutro u nas Nowe zabiegi na ciało i twarz Nowe technologie odmładzają, ujędrniają i likwidują cellulit. \ * /, Kuchnia_ Ziemniak, kartofel, pyra Są tanie i pożywne. Dostępne przez cały rok. Mają tysiące odmian. W sobotę Kocie sprawy i sztuczki Właściciele kotów często się zastanawiają, czy można je wytresować. Dzisiaj . 29°C 10°C - Sobota 15°C 9°C Ciśnienie 1006.6 hPa Wiatr W 22 km/h Uwaga burze Ciśnienie 1012.8 hPa Wiatr WSW 20 km/h Uwaga burze Niedziela 14°C 9°C Ciśnienie 1005.4 hPa Wiatr E17 km/h Uwaga deszcz Magdalena Olechnowicz PÓJDĘ NA KLĄTWĘ I DO KOŚCIOŁA Nie wyobrażam sobie żyć w kraju, w którym ktokolwiek zabroni mi pójść do teatru. Tak samo jak nie wyobrażam sobie żyć w kraju, w którym ktokolwiek zabroni mi pójść do kościoła. Bo na tym właśnie polega demokracja, na wolności wyboru, wolności wypowiedzi i wolności wyznania. To gwarantuje nam Konstytucja. Jestem katoliczką i się tego nie wstydzę, ale nie wyklucza to faktu, że kocham teatr i tam też spędzę najbliższe cztery wieczory. Grzechem byłoby nie pójść na festiwal Scena Wolności. Nieczęsto zdarza się, że na słupskiej scenie w ciągu kilku dni zaprezentowanych zostanie kilkanaście spektakli w wykonaniu aktorów z całej Polski. Czy będą to spektakle wybitne? Nie wiem. Będę wiedziała po obejrzeniu. „Klątwy" też. Stąd nie rozumiem protestów przed spektaklem. Przecież nikt go jeszcze nie widział. Nie utraciłam za to wiary w sądy. Sąd Okręgowy w Słupsku nie uwzględnił dwóch wniosków o zdjęcie spaktaklu z afisza. Trzeci jest w toku rozpatrywania. Z kolei prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie obrazy uczuć religijnych. I dobrze, bo to tak, jakby ktoś zawiadomił sąd, że artykuł w „Głosie" będzie obrażał jego uczucia i poglądy i żądał, aby ten się nie ukazał. Nie przeczytawszy go wcześniej. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że sąd przychyla się do takiego wniosku. Mamy wolność słowa i wypowiedzi. Artystycznej też. Czytaj - str. 10. Młodzi sportowcy ożywili stadion 650-lecia Słupsk Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@gp24.pl Inauguracja sportowego roku szkolnego edycji 2018/2019 w Słupsku. Wczoraj reprezentacyjny stadion 650-lecia wSłupsku tętnił życiem sportowym. A to za sprawą młodych reprezentantów ze szkół podstawowych i ponadgimna-zjalnych. Rozgrywano konkuren- cje lekkoatletyczne. Dziewczęta i chłopcy biegali na 100 metrów, 300 m, 600 m, 1000 m i 2000 m. Skakano w dal i wzwyż. Pchano kulą i rzucano oszczepem. Rywalizacja odbywała się zgodnie z zasadami fair play. Emocji nie brakowało. Z reguły zwycięzcy byli radośni. Gorsze nastroje były wśród pokonanych. Organizatorem imprezy był Słupski Szkolny Związek Sportowy ©® REKLAMA PAMiąĆ CGB Windows 10 KULTOWY GŁOŚNIK MARSHALL ACTON W PREZENCIK OD SAMSUNG GWARANTOWANI 400 Zl 3ŁATW0J OBICHY SMARTPON 1468 T|€MM0(.O 'thziKiAUU CAtkOIMifA i MBW iK^MACJAOł CtNOWYOł 04 wiadomości Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 Prawo i Sprawiedliwość nie zarejestrowało swojej listy wyborczej w powiecie słupskim Wybory samorządowe Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Choć pełnomocnik listy PiS zgłosił ją w ostatnim dniu rejestrowania list wyborczych, to nie spełniła ona warunków do zarejestrowania kandydatów choćby w jednym z pięciu okręgów wyborczych na terenie powiatu. Z protokołów Powiatowej Komisji Wyborczej wynika, że w czterech okręgach zebrano mniej niż 200 prawidłowych podpisów. W rezultacie nie został spełniony ustawowy wymóg, bo aby lista została przyjęta przez Powiatową Komisję Wyborczą, trzeba zebrać 200 prawidłowych podpisów w każdym okręgu. W przypadku listy PiS najczęściej dochodziło do powtórzenia podpisów lub nieprawidłowości w dołączonych danych (na przykład odkrywano błędy w PESEL-u). Co prawda w Ustce ludziom PiS udało się zebrać wymaganą liczbę podpisów, ale tam z kolei w ostatniej chwili wycofało się trzech z pięciu pierwotnie zgłoszonych kandydatów. W efekcie i ta lista okręgowa nie ostała zarejestrowana, bo można to zrobić tylko wtedy, gdy zgłosi się co najmniej trzech kandydatów na radnych. Komitet Wyborczy PiS może się jeszcze odwoływać od decyzji Powiatowej Komisji Wyborczej do komisarza wyborczego, ale na razie na terenie powiatu są zarejestrowane tylko cztery KOMENTARZ PRZEZ NIEUDOLNOŚĆ ODEBRALI LUDZIOM PRAWO WYBORU Prawo i Sprawiedliwość to nie jest partia, która dopiero debiutuje na politycznym rynku. Można się więc spodziewać po jej działaczach, że potrafią czytać ordynację wyborczą i potrafią zadbać o to, aby zostały spełnione wszystkie wymogi formalne. Tymczasem sztab wyborczy PiS, który działa przy biurze poseł Jolanty Szczypińskiej, tym razem dał ewidentną plamę i nie stanął na wysokości zadania. Oczywiście partyjni i nie tylko partyjni konkurenci PiS z pewnością się cieszą, bo groźny konkurent, który mógł nawet przejąć władzę w powiecie, odpadł z gry i nie będzie się liczył przy podziale fruktów samorządowych w kolejnej kadencji. Jednak chyba najbardziej zawiedzeni będą się czuli ci, którzy liczyli na dobrą zmianę w powiecie słupskim, bo PiS pokazał, że nie umie zadbać o interesy swoich wyborców. Moim zdaniem wyborcy będą mieli prawo, aby obrazić się na PiS. A może będzie i dobry skutek tej wpadki, bo PiS zacznie się bardziej starać. Zbigniew Marecki - Popełniono błąd techniczny - tłumaczył wczoraj Tadeusz Bobrowski przyczyny niezarejestrowania listy PiS w powiecie komitety wyborcze: Koalicja Obywatelska (PO i koalicjanci), Porozumienie Samorządowe Powiatu Słupskiego (grupa starosty Zdzisława Kołodziejskiego), Samorządność Powiatu Słupskiego (grupa byłego starosty Sławomira Ziemianowicza) oraz Komitet Wyborczy SLD, który swoich kandydatów na radnych zarejestrował jedynie w okręgu nr l (Dębnica Kaszubska, Damnica i Potęgowo). Obecnie w Klubie Radnych PiS w Radzie Powiatu Słupskiego jest pięcioro radnych. Z informacji, które do nas docierały, wynikało, że PiS liczył, iż uda mu się znacznie powiększyć swoją reprezentację w samorządzie powiatowym, bo skład społeczny mieszkańców powiatu jest taki, że liczba wyborców PiS na tym terenie mogła się znacznie powiększyć. Tymczasem wszystko wska- zuje na to, że potencjalni wyborcy partii Jarosława Kaczyńskiego w powiecie słupskim nie będą mogli głosować na kandydatów tej partii w wyborach samorządowych, które odbędą się 21 października. - Popełniono błąd techniczny. Już nie ma możliwości, abyśmy wystawili swoją listę w wyborach do Rady Powiatu Słupskiego - powiedział wczoraj podczas konferencji prasowej Tadeusz Bobrowski, szef sztabu wyborczego PiS na miasto i powiat słupski. Według niego odpowiedzialni za zbieranie podpisów pod listą wyborczą PiS na powiat słupski zrezygnowali już z członkostwa w partii Jarosława Kaczyńskiego. Szczegółowe wyjaśnienia wtej sprawie słupski PiS ma zaprezentować, gdy otrzyma dokumentację od Powiatowej Komisji Wyborczej. ©® Przed „Klątwą" zmienią organizację ruchu Stupsk Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl W związku z zawiadomieniami o zamiarach zorganizowania zgromadzeń w niedzielę przed Nowym Teatrem im. Witkacego w Słupsku dojdzie do zmiany organizacji ruchu -informuje Jerzy Janiak. szef Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Słupsku. Zgodnie z informacją, którą otrzymaliśmy z Centrum Zarządzania Kryzysowego, w niedzielę: 1. Od godz. 17 do czasu zakończenia zgromadzeń (godz. 20) i doprowadzenia drogi do użytkowania ulica Jana Pawła II - od ul. Stefana Jaracza do skrzyżowania z ul. Witolda Lutosławskiego - zostanie zamknięta. 2. Wyłączony zostanie przystanek autobusowy znajdujący się przy ulicy Jana Pawła II. Zmiana zasad kursowania autobusów będzie udostępniona przez przewoźników. Ulica Jana Pawła II zostanie zamknięta 3. Do kierowców apeluje się 0 niepozostawianie w tym dniu pojazdów wzdłuż ul. Jana Pawła n, zwłaszcza na miejscach parkingowych bezpośrednio przed teatrem. 4. Z uwagi na utrudnienia w ruchu drogowym zachęca się osoby przybywające na spektakl do skorzystania z komunikacji miejskiej lub przybycia pieszo. Osoby, które zdecydują się przyjechać samochodem, proszone są o skorzystanie z parkingu na placu Zwycięstwa. 5. Ze względu na wprowadzone zmiany prosimy o zapoznanie się z regulaminem obiektu Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku. Jak się dowiedzieliśmy, chęć zorganizowania manifestacji przed budynkiem słupskiego teatru w dniu wystawienia „Klątwy" w Słupsku zgłosiły dwie osoby fizyczne. Nie wiadomo, jak liczne będą te zgromadzenia, choć Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru w Słupsku, poinformował za pomocą SMS-a wszystkich, którzy kupili bilety na „Klątwę", że w manifestacji może wziąć udział ponad cztery tysiące manifestantów. W związku z tym zmieniono regulamin wpuszczania widzów do teatru. Wynika z niego, że tym razem bilety będą sprawdzane przed wejściem do teatru. Natomiast w niedzielę ok. godz. 22 zostaną wręczone główne nagrody festiwalowe -Bursztynowe Niedźwiedzie 1 odbędzie się bankiet kończący festiwal Scena Wolności. ©® TRAGEDIA Znany pisarz Ignacy Kraszewski przybył do Gdańska z dwudniową wizytą. W czasie pobytu zwiedził miasto. Reportaż z tych odwiedzin opublikował w warszawskim czasopiśmie „Kłosy". W Kartuzach powstało Towarzystwo Ludoznawcze „Verein fur Kaschubische Volkskunde", założone przez dr. Friedricha Lorentza i Izydora Gulgowskiego. Naukowy charakter towarzystwa powodował, że wstępowali do niego i Polacy, i Niemcy. Zmarł Piotr Paweł Pokora, przemysłowiec, działacz społeczny i narodowy. W1892 roku przeniósł z Gdańska do Wejherowa swoją fabrykęcy-gar i papierosów. W1902 roku był współzałożycielem polskiej spółki handlowej „Kupiec"; Zasłużony działacz w kształto waniu polskości na północnych Kaszubach oraz opiekun filomatów węjherowskich. Pochowany został na starym cmentarzu w Wejherowie. 1943 Polski okręt podwodny „Dzik" zatopił pod Bastią (Korsyka) dwa niemieckie transportowce, jeden holownik i siedem barek desantowych. 1945 Masowiec SS Kraków jako pierwszy polski statek po wojnie zawinął do zrujnowanego portu w Gdyni. W czasie wojny pływał w atlantyckich konwojach, brał udział w lądowaniu w Normandii. Od pierwszego stycznia do 21 września sopockie pogotowie zanotowało11490wyjazdów. Uzyskanie przez miasto Sopot statusu uzdrowiska. Trzęsienie ziemi w Zatoce Gdańskiej o sile 5,0-5,3 stopnia w skali Richtera. W rozegranym w hali Spodek w Katowicach meczu finałowym XVIII Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska pokonała Brazylię 3:1. «ŁA) Śmiertelny wypadek w okolicy SSSE. 71-letni mężczyzna zginął podczas prac polowych Wczoraj przed godziną 15 doszło do tragicznego wypadku w okolicy Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w pobliżu firmy Łosoś. - Pracujący na polu przy wykopkach mężczyzna, wysiadając z ciągnika, zaczepiło część maszyny do kopania ziemniaków i został wciągnięty. Zmarł na miejscu. Wstępnie mogę powiedzieć. że prawdopodobną przyczyną śmierci było złamanie kręgosłupa - mówi Piotr Nierebiński, słupski prokurator rejonowy. Na miejscu zdarzenia pojawiły się służby ratunkowe, policja, prokurator. (BER) Glos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 reklama 05 WYBIERZ SŁUPSK! NIERUCHOMOŚCI MIASTA NA SPRZEDAŻ DOBRE MIEJSCE NA TWÓJ BIZNES Nieruchomość dla Ciebie w Słupsku przy ul. Zaborowskiej działka niezabudowana nr 9.56; obr. 10 powierzchnia 1,5253 ha funkcja usługowa cena wywoławcza 2.351.000 zł + VAT wadium 236.000 zł wpłata wadium do 22 października 2018 r. Przetarg odbędzie się w dniu 26.10.2018 r. o godz. 10:00 w sali nr 212 Urzędu Miejskiego w Słupsku, plac Zwycięstwa 3 (II p.). DOBRE MIEJSCE NA TWOJ BIZNES! Nieruchomość dla Ciebie w Słupsku przy ul. Malinowej DEAL DLA DEWELOPERA Nieruchomości w Słupsku przy ul LOKAL UŻYTKOWY DOBRE MIEJSCE NA TWÓJ BIZNES Nieruchomość w Słupsku przy ul. Kopernika 6 2 działki niezabudowane nr 235, 236; obr. 8 powierzchnia: 6263 m2 przeznaczone pod zabudowę jednorodzinną; cena wywoławcza 471.000 zł VAT; wadium: 48.000 zł wpłata do 10 października 2018 r. Przetarg odbędzie się w dniu 15.10.2018 r. o godz. 10:00 w sali nr 212 Urzędu Miejskiego w Słupsku, plac Zwycięstwa 3 (II p.) piwnica budynku udział we własności części wspólnych budynku udział w prawie własności działek gruntu powierzchnia 70,60 m2 cena wywoławcza do rokowań 130.000 zł zaliczka 13.000 zł wpłata do 1 października 2018 roku Rokowania odbędą się w dniu 8.10.2018 roku o godzinie 10:00 w sali 212 Urzędu Miejskiego w Słupsku, plac Zwycięstwa 3 (II p.). Lokal udostępniony będzie do oglądania 21.09.2018, godz. 13:00 działka niezabudowana nr 126/2; obr. 4 powierzchnia 1,3093 ha funkcja usługowa cena wywoławcza 1.400.000 zł + VAT wadium 140.000 zł wpłata wadium do 5 listopada 2018 r. Przetarg odbędzie się w dniu 8.11.2018 r. o godz. 10:00 w sali nr 212 Urzędu Miejskiego w Słupsku, plac Zwycięstwa 3 (II p.). JESTEŚ ZAINTERESOWANY? ZADZWOŃ S 59 84 88 472 06 kraj Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 PiS straszy utratą funduszy. Marszałkowie: Rząd Warnie Warszawa Jakub Oworuszko. AIP jakub.oworuszko@polskapfess.pl PrawoiSprawiediwość przestrzega. że województwa mogą stracić findusze unijne. jeśli nie zaczną ich szybciej wydawać Gwarancją dobrego wykorzystania pieniędzy mają być nowe władze sejmików -samorządowcy z PiŁ Obecni marszałkowie mówią wprost: rząd kłamie i manipuluje. - W naszej kampanii wyborczej cały czas powtarzamy, że potrzebujemy w regionach dobrych gospodarzy, ludzi, którzy będą w sposób ambitny, skuteczny, zaangażowany działać na rzecz tych regionów, będą robić wszystko, żeby wykorzystywać każdą złotówkę, każdy grosz, żeby podnosić cywilizacyjnie i rozpędzać rozwojowo regiony -przekonywał niedawno europoseł Tomasz Poręba, szef kampanii PiS. - Niestety, twarde fakty, twarde liczby, jeżeli chodzi o część polskich regionów rządzonych przez Platformę i PSL nie pozostawią złudzeń, że tam tych dobrych gospodarzy, jeżeli chodzi o wydatkowanie środków europejskich, po prostu nie ma-ocenił Poręba. Według wyliczeń PiS przepaść może nawet 1,3 mld euro. Za tę kwotę można by wybudo-waćnp. 5 tys. km dróglokalnych albo 170 km autostrad - podkreślaj ą politycy partii rządzącej. Teraz do zarzutów PiS odnoszą się marszałkowie województw, którzy w zdecydowanie większości są związani z PO Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju: Zagrożone jest około 1.3 mld euro i PSL. - Zapewniam, że województwo lubelskie nie odda choćby jednego euro z Regionalnego Programu Operacyjnego, który został nam przyznany - zapewnia Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego, które według PiS może stracić blisko 80 min euro. Marszałek zapewnią, że za trzy kwartały bieżącego roku województwo wykonało 102 proc. planu i do końca roku zrealizuje go w sposób ustalony wcześniej z Komisją Europejską. W podobnym tonie wypowiadają się inni marszałkowie -o kłamstwie i manipulacji mówią włodarze z woj. pomorskiego czy kujawsko-pomorskiego. Wicemarszałek woj. wielkopolskiego Wojciech Jankowiak przyznaje, że występują trudności. - Wynika to z obecnej sytuacji w gospodarce. Firmy budowlane mają problemy i przeżywają trudny okres, brakuje rąk do pracy, drożeje paliwo i surowce. Czasem musimy unieważniać przetargi - wyjaśnia. ©® Niepokorni sędziowie stanęli przed rzecznikiem dyscyplinarnym Warszawa Leszek Rudziński leszek.rudzinski@polskapress.pl W siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa rozpoczęto wczoraj przesłuchania sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzone przez obecny rząd. KRS zapewnia jednak, że to nie Rada wezwała sędziów do złożenia zeznań, a sam rzecznik dyscyplinarny jest całkowicie niezależny. Wyjaśnienia przed rzecznikiem dyscyplinarnym w Krajowej Radzie Sądownictwa składała w czwartek sędzia Ewa Maciejewska z Sądu Okręgowego w Łodzi i sędzia Bartłomiej Przymusińsła - rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia". Maciejwska był autorką pytań, skierowanych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczących zagrożenia niezawisłości sędziowskiej w kontekście nowych przepisów dyscyplinarnych dla sędziów. Natomiast sędzia Przymusińskitwierdziłpublicz-nie, że przesłuchania do Sądu Najwyższego - podczas których rozmowy z kandydatami na sędziów tego organu trwały po 15 minut - przypominają mu „konkurs piękności, a nie prawdziwą procedurę rekrutacyjną ". Wczoraj, przed wejściem do KRS, Przymusiński podkreślił, że owo przesłuchanie to W KRAJU IW POLITYCE Warszawa Ukradł audi Kaczyńskiej Do nietypowego zdarzenia doszło tydzień temu w piątek na terenie Trójmiasta. Jako pierwszy o sprawie napisał portal tvn24.pl. Jak czytamy, złodziej najpierw ukradł z jednego z sopockich parkingów auto marki audi Q7, a zaledwie kilka godzin później odstawiłje w pobliżu Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. W skradzionym samochodzie miały znajdować się dokumenty świadczące o tym, że jego właścicielką jest Marta Kaczyńska, bratanica prezesa PiS. (aip) Gdańsk Atak na synagogę W środowy wieczór nieznany jeszcze mężczyzna rzucił kamieniem w okna synagogi przy ul. Partyzantów w Gdańsku. W świątyni trwały modlitwy. Szyba została rozbita. Policja opublikowała nagranie z monitoringu. - Potępiam zachowanie sprawcy i liczę na jego szybkie wykrycie - napisał prezydent Adamowicz, (aip) Warszawa Szczerski żartuje ws. zdjęcia prezydentów - Pan prezydent tyle razy słyszał ostatnio, że „będzie siedział", że postanowił postać tym razem - stwierdził Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta. Odniósłsię wten sposób do szeroko komentowanego zdjęcia, na którym widać, jak prezydenci Polski i USA podpisują deklarację - Trumpsiedzi, Duda stoi. (aip) Warszawa Platforma Obywatelska złożyła apelację Sąd odrzucił pozew w trybie wyborczym, jaki złożyła PO w związku z wypowiedziami premiera dotyczącymi inwestycji wczasach PO-PSL. Mateusz Morawiecki stwierdził, że nie budowano wtedy „ani dróg, ani mostów". - Odwołujemy się - zapowiedział Mariusz Witczak z PO, który mówiło „złej interpretacji kodeksu wyborczego" przez sąd. - Liczymy tym razem, na rzetelność sędziów - dodał. (aip) Warszawa Rzecznik prezydenta ostro o opozycji Nowy rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, który jest znany z ostrych wpisów w mediach społecznościowych, zaatakował politycznych przeciwników PiS, którzy w ostatnich dniach krytykowali wizytę prezydenta Dudy w Waszyngtonie. - Czy dzisiejsza opozycja spod znaku jedynego Donalda, który ma wystarczyć, czy sławnego bigosu może zaproponować coś lepszego? Andrzej Duda szuka na świecie przyjaciół RP, a nie dąży do konfrontacji z USA, takjak chcieliby tego politycy opozycji -napisał na Twitterze. (aip) Warszawa 19-latek zginął w metrze Tragedia w warszawskim metrze. Ok. godz. 13 na stacji Politechnika 19-latek rzucił się pod nadjeżdżający pociąg. Pomimo reanimacji nie udało się go uratować. Wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo. Utrudnienia w ruchu trwały kilka godzin, (aip) Sędziowie twierdzą, że politycy tacy, jak choćby minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zbyt ingerują w sądownictwo sprawdziło i to, co się teraz dzieje, jest logicznym tego następstwem - podkreślił. Gdy sędzio wie tłumaczyli się rzecznikowi dyscyplinarnemu, przed gmachem budynku, w którym obraduje KRS, pikietowali przeciwnicy zmian w sądownictwie - manifestację zorganizowały: Akcja Demokracji i Stowarzyszenie Sędziów „Iustitia". „Wszczęcie postępowania wobec sędziów znanych z obrony niezależności sądów trzeba traktować poważnie. Niebawem zacznie działać Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym, która jest obsadzona w większości przez osoby bliskie PiS lub bliskie obecnemu ministrowi sprawiedliwości. Partia rządząca nie ukrywa, że Izba ma pomóc w usuwaniu z zawodu Rzecznik ma prawo, ale i obowiązek żądać wyjaśnień. To nie jest równoznaczne z żadnym postępowaniem dyscyplinarnym sędzia Maciej Mitera. rzecznik KRS cena, którą sędziowie są gotowi zapłacić, aby „sądownictwo było niezależne i wolne od nacisku polityków". - Dwa lat temu mówiliśmy, że ta Krajowa Rada Sądownictwa, wybrana przez polityków PiS, będzie podejmowała takie decyzje, jakie teraz widzimy, choćby w procesie nominacyjnym [do Sądu Najwyższego - red]. To, o czym mówiliśmy, się sędziów, których działania im się nie podobają - napisało stowarzyszenie na swojej stronie internetowej. Do sprawy przesłuchania sędziów odniósł się także rzecznik KRS Maciej Mitera, który zapewniał, że rzecznik dyscyplinarny, jeżeli „jest zainspirowany wnioskiem jakiegoś obywatela, podmiotu, czy działa z urzędu, musi wyjaśnić pewne kwestie". Dodał, że to nie KRS wezwała sędziów na przesłuchanie, tylko rzecznik dyscyplinarny, „który ma określone kompetencje i jest całkowicie niezależny". - Nie wiem, za jaką krytykę sędziowie zostająprzesłuchani. Musiałbym wiedzieć, jaki jest cel wysłuchania przez rzecznika - mówił Mitera. - Każdy rzecznik ma prawo, ale i obowiązek żądać wyjaśnień. To nie jest równoznaczne z żadnym postępowaniem dyscylinamym. Każdy rzecznik każdej korporacji jest do tego powołany i musi to robić -tłumaczył. przepisy nakazują KRS zapewnić rzecznikowi dyscyplinarnemu sędziów sądów powszechnych, wojskowych oraz ich zastępców obsługę administracyjną przez utworzenie odrębnej komórki organizacyjnej w ramach Biura KRS. Dziś przed rzecznikiem stanąć ma sędzia Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie oraz sędzia Krystian Markiewicz - prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia". ©® Trzy osoby zginęły pod Opocznem Łódzkie Beata Dobrzyńska b.dobr2ynska@dziennik.lodz.pl Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj nad ranem na drodze krajowej nr 74 wWójciniekoło Opoczna w Łódzkiem. Kilka minut po godzinie 6 na prostym odcinku drogi krajowej 74 doszło do tragicznego wypadku z udziałem trzech pojazdów, którymi łącznie podróżowało 5 osób. Jak podała asp. sztab. Barbara Stępień, rzecznik policji w Opocznie, ze wstępnych ustaleń policji wynika, że wypadek spowodował 44-letni kierowca motocykla, który na prostym odcinku drogi próbował wyprzedzać kolumnę pojazdów. Motocyklista zderzył się z toyotą avensis, która nadjeżdżała z przeciwka, a ta później uderzyła w lawetę. Uderzenie było tak silne, że wszystkie pojazdy wpadły Wszystko wskazuje, że do wypadku doprowadził kierowca motocykla, który wyprzedzał kolumnę pojazdów do rowu. Strażacy, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, musieli przy pomocy sprzętu wydobyć z toyoty uwięzione w niej dwie kobiety, podjęli również resuscytację kobiet, niestety nie udało ich się uratować. Motocyklista natomiast był uwięziony pod lawetą, strażacy przystąpili do wydobywania go, ale po dotarciu do mężczyzny, okazało się, że zginął na miejscu. Do szpitala trafił mężczyzna, który jechał toyotą. Kierowcy lawety nic się nie stało. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 artykuł reklamowy 07 Zbigniew odebrał darmowy Stimeran i stał się 52-letnim demonem seksu „Instrument coraz częściej zawodził, a moje małżeństwo było bliskie rozpadu. Ta kuracja uratowała mój męski honor i związek - dziś żona sama zaciąga mnie do łóżka, a ja mogę zapewnić jej prawdziwe eksplozje rozkoszy raz za razem". Zbyszek z Nowej Soli jest jednym z 7900 mężczyzn, którzy skorzystali z bezpłatnej kuracji Stimeranem i w kilka tygodni odzyskali seksualną moc. Kiedy do nich dołączysz? Zdolność do bezproblemowego stawania na wysokości erotycznych zadań to jeden z podstawowych wyznaczników męskości. Tymczasem problemy z prostatą i potencją dotykają już co 3. mężczyznę po 40. roku życia, odbierając panom pewność siebie i radość z życia intymnego. W zwalczaniu zaburzeń erekcji nie pomaga fakt, że większość mężczyzn nie przyznaje się do problemu, co potwierdza Zbigniew: „Na początku myślałem, że wzwody są takie słabe, bo mam dużo stresów . Że wstaję w nocy do toalety, bo przed snem wypiłem za dużo piwa. Że żona nie chce się kochać, bo rzeczywiście boli ją głowa. Byłem mistrzem w tworzeniu wymówek, byle nie przyznać się, że mam problem z prostatą. Dziś myślę, że byłem głupi. Prawie dopuściłem do tego, by żona odeszła do innego mężczyzny, zamiast zacząć działać. Na ziemię postawiły mnie dopiero słowa brata - że jak nie będę zaspokajać własnej żony, to ktoś inny chętnie zrobi to za mnie. Dostałem od niego gazetę, z której zamówiłem Stimeran z darmowej puli. Wystarczyło kilka dni, by stwierdzić, że efekty tej kuracji przeszły moje najśmielsze oczekiwania". W sypialni ogień jak 20 lat temu! „Seks po Stimeranie porównałbym do tego, co wyczyniałem w łóżku jakieś 20 - 25 lat temu. Może to bizmi niewiarygodnie, ale tak właśnie jest. Erekcje są silne, długie i niezawodne, a do tego nie wymiękam od razu -mogę zaspokajać swoją żonę nawet 4x z rzędu. Już nie boję się, że coś niespodziewanie opadnie, że nie podołam, nie spełnię oczekiwań swojej kobiety. Co więcej, skończyło się nocne wstawanie do toalety i trudności z oddawaniem moczu. Ten prepa- Oryginalna formuła z żeń-szeniem. NR 1 NA MĘSKIE PROBLEMY Stimeran działa dwutorowo: q Pomaga zmniejszyć przerost gruczołu krokowego 0 Wzmacnia potencję, zwiększając męskie możliwości seksualne Można bezpiecznie ^ parat pomógł mi odzyskać męskość i jedyne czego żałuję, to że sięgnąłem po niego tak późno. Niech moja historia będzie nauczką dla każdego faceta, bo dziś żona najchętniej w ogóle nie wypuszczałaby mnie z łóżka" - podsumowuje Zbigniew, który stosuje nowatorską formułę od dwóch miesięcy. Eksperci są zgodni, że za sukcesem nowego preparatu stoi przede wszystkim jego dwuetapowe działanie - i to bezpośrednio na poziomie komórkowym. Niebieskie tabletki to przeżytek „Dziś wiem, że przerost prostaty nie musi oznaczać końca aktywności seksualnej, ani dożywotnich dolegliwości podczas korzystania z toalety. Stimeranu nie zamieniłbym na nic innego, zwłaszcza że jedna kapsułka dziennie zapewnia mi spokój na stałe - to nie niebieskie tabletki, które trzeba łykać o wyliczonej godzinie przed stosunkiem, bo działają doraźnie. To kompleksowe wsparcie przy przeroście prostaty, które pomaga zlikwidować problem u podstaw i przywraca sprawność seksualną oraz gotowość do stosunku w dzień i w nocy, 24 godziny na dobę" - podsumowuje Zbigniew, a jego słowa mógłby potwierdzić już co 2. mężczyzna w Polsce cierpiący na problemy z prostatą, ponieważ szacuje się, że ponad 50% panów na męskie zaburzenia wybiera właśnie Stimeran. O wyjaśnienie działania innowacyjnej formuły poprosiliśmy specjalistę: Nowy preparat pomaga przywrócić prawidłową masę tkanki prostaty i zmniejszyć ucisk na cewkę moczową, skutecznie uwalniając od problemów z oddawaniem moczu, a także poprawiając funkcje seksualne. Regularne stosowanie kuracji wpływa na wzrost poziomu testosteronu we krwi nawet o 65% i intensyfikuje proces spermatogenezy - to dlatego pierwsze efekty kuracji widoczne są już po 2-3 tygodniach. Antoni Pomorski, ekspert ds. urologii 2 tygodnie i wszystko działa jak należy Odkąd stosuję Stimeran, czuję się jak młody bóg. Mimo 70-tki na karku jestem sprawny w łóżku, skończyły się bóle i dyskomfort podczas korzystania z toalety, nic nie kłuje, nie szczypie, choć i tak dla mnie najważniejsze, że żona ma jeszcze ze mnie pożytek w sypialni. I to bez żadnych niebieskich tabletek! Biorę Stimeran cały czas, profilaktycznie, żeby nie dopuścić do ponownego przerostu prostaty. Polecam. Jan, 70 lat, Bydgoszcz Rewelacyjny seks i wreszcie przestało mnie „tam" szczypać! Przez problemy z prostatą chodziłem do WC kilka razy w ciągu nocy, a i tak nie mogłem 'odkręcić kurka'do końca. Kropelka po kropelce, okropne szczypanie i ból, co zresztą przełożyło się też na fatalne wzwody i praktycznie całkowity zanik życia seksualnego. Dopiero Stimeran pomógł mi wrócić do formy - miesiąc kuracji i zawsze staję na wysokości zadania. Mariusz, 45 lat, Rzeszów Zona jest zachwycona! a także zmniejszyć ucisk na cewkę moczową, uwalniając od problemów ze wzwo-dem. Większość mężczyzn przyznaje, że preparat pomógł im szybko i dyskretnie pozbyć się dyskomfortu związanego z prze- Bezpłatny preparat Stimeran pomaga; f ZMNIEJSZYĆ PRZEROST PROSTATY " POWSTRZYMAĆ CZĘSTOMÓCZ, h LIKWIDOWAĆ BÓL, PIECZENIE I DYSKOMFORT WZMACNIAĆ WZWÓD POMAGA ZACHOWAĆ STAŁĄ GOTOWOŚĆ DO STOSUNKU PODNIEŚĆ POZIOM TESTOSTERONU rostem stercza, a utrudniony i spowolniony wypływ moczu, częstomocz, nocne wizyty w toalecie, czy osłabienie potencji po kuracji stały się tylko niemiłym wspomnieniem. Nie zwlekaj - skorzystaj z preparatu ZA DARMO Z programu refundującego skorzystało już prawie 8 tysięcy mężczyzn, którzy dzięki kuracji naturalnie złagodzili dolegliwości związane z przerostem stercza i na nowo cieszą się udanym życiem seksualnym. Jeśli masz skończone 35 lat i posiadasz obywatelstwo polskie, przysługuje Ci 100% refundacji na preparat Stimeran. J LIMITOWANA LICZBA OPAKOWAŃ! \ ODBIERZ STIMERAN ZA DARMO Refundacja 100% dla pierwszych 250 osób! By otrzymać preparat o wartości 317 zł, zadzwoń: łączyć z alkoholem! Prosta droga do zdrowej prostaty Eksperci są zgodni, że regularne przyjmowanie Stimeranu może pomóc zahamować rozrost komórek gruczołowych prostaty, r 77 555 92 18 'tsmKrx pon. - pt. 08:00 - 20:00, sob. - nd. 09:00 - 20:00 Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. Oferta ważna do 07.10.2018 Liczba bezpłatnych opakowań jest ograniczona! Cf:! c-iii\lAjvvAni ® suplement diety 08 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 KROTKO Lipski ZUS zaprasz; i dwa szkolenia Słupsk Słui nai W najbliższym czasie Oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Słupsku organizuje dwa bezpłatne szkolenia dla pracodawców. Pierwsze poświęcone elektronicznym zwolnieniom lekarskim odbędzie 25 września. Uczestnicy szkolenia przygotują się do obsługi e-ZLA, a więc ich odbioru, zarządzania obiegiem, a także archiwizacji. Podczas szkolenia będzie umożliwione założenie profilu na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Na drugie ze szkoleń ZUS zaprasza 28 września, a jego tematem będą zasady ustalania prawa oraz wypłata świadczeń z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Szkolenia rozpoczną się o 10 w siedzibie ZUS przy pl. Zwycięstwa 8. Zgłoszenia uczestnictwa przyjmowane są telefonicznie pod numerem tel. 59 84 19429.(maz) rcc.r\LHiviH ** TAXI 1 (/', 5984 22 700 y^ccĄ' 607 271717 59196-25 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Proces słupskich lekarzy oskarżonych o narażenie życia 72-letniego pacjenta Bogumiła ..~- Rzeczkowska f bogumila.r7eakowska@gp24.pl 5 Zwokandy Przed słupskim sądem rejonowym trwa proces pięciu lekarzy ze słupskiego szpitala, których prokuratura oskarża o narażenie życia pacjenta w wyniku zaniedbań pooperacyjnych. 72-letni Zbigniew A. zmarł w marcu 2014 roku po operacji, którą przeszedł w słupskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Janusza Korczaka. Rodzina pacjenta zgłosiła sprawę Prokuraturze Rejonowej w Słupsku. Po zasięgnięciu opinii biegłego prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Słupsku akt oskarżenia przeciwko pięciu lekarzom -Wojciechowi S., Krzysztofowi W, Marcinowi K., Jarosławowi G. i Januszowi K. - Został oskarżony zespół lekarzy ze słupskiego szpitala, którzy na oddziale urologii nie sprzed marca 2016 roku) i to do stron należy przedstawianie dowodów, sąd z urzędu zwrócił się do szpitala o dokumenty dotyczące procedur sanitamo-epidemiologicznych stosowanych wobec pacjentów po zabiegu operacyjnym, obowiązujących w czasie, gdy Zbigniew A. przebywał w szpitalu. Na wczorajszej rozprawie był obecny tylko Janusz K. Powiedział dziennikarzom, że pacjent z nowotworem znał ry-§ zyko takiej operacji, a jest ono g duże. Lekarz stwierdził, że pa-S ęjent podjął świadomie decyzję 3 o zabiegu, gdy guz zmienił cha-| rakter. § - Doskonale znał ryzyko. 2 Proponowałem, czy w klinice, Na wczorajszej rozprawie był tylko obecny jeden z oskarżonych lekarzy - Janusz K. czy u nas. Wybrał nasz szpital. Po wyjściu z sali powiedział dziennikarzom, że operacja była obciążona dużym ryzykiem Zawsze jest ryzyko wpisane w takie operacje. I to duże ry- podjęli żadnych działań diag- śledztwa lekarze nie przyznali Także przed sądem lekarze zyko. Śmiertelność na świecie nostycznych, by wyjaśnić przy- się do zarzucanych im czynów, twierdzą, że są niewinni. waha się od trzech do dziewię- czyny obserwowanych u pa- Lekarze odpowiadają za na- Sędzia Joanna Hetnarowicz ciu procent. W naszym szpitalu cjenta objawów chorobowych rażenie na bezpośrednie nie- już raz zamknęła przewód są- to około sześciu procent - po-- mówi Piotr Nierebiński, słup- bezpieczeństwo utraty życia dowy. Jednak uznała, że postę- wiedział Janusz K. ski prokurator rejonowy.-Pok- w sytuacji, gdy ciążył na nich powanie należy uzupełnić Najbliższe osoby Zbigniewa rzywdzony przebywał w szpi- obowiązek opieki nad pacjen- o dodatkowe dowody. A. - żona i córka - od początku talu na przełomie lutego tem. Za to grozi kara pozbawię- Mimo że proces toczy się uczestniczą w procesie. Nie i marca 2014 roku. Zmarł nia wolności od trzech miesięcy w trybie kontradyktoryjnym chciały jednak komentować w szpitalu 11 marca. W czasie do pięciu lat. (według stanu przepisów sprawy w mediach.©® - ------ - Dostępny już od 17 ^ „ salonach pras°wychEmp.k i w biurze ogłoszeń ..Głosu Fomor SPO pokazało stwarzyszenia, które popierają ten komitet wyborczy Słupsk Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Trzy stowarzyszenia popierają Komitet Wyborczy Wyborców Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego oraz Mirosława Bętkowskiego, kandydata tego komitetu na prezydenta Słupska. Tym razem w czwartkowe popołudnie członkowie SPO oraz kandydat na prezydenta z ramienia tego komitetu zaprosili dziennikarzy na konferencję prasową, aby podczas jej trwania krytykować obecną władzę w mieście na tle parku wodnego, który zdaniem kandydatów na miejskich radnych jest symbolem złego gospodarzenia. - Tu ciągle trwają prace na dachu. Wykonywano je, gdy władzę oddawał prezydent Maciej Kobyliński. Choć od tego czasu minęło już kilka lat, ciągle nie widać końca tej budowy, która pochłonęła już wiele milionów złotych i ciągle przyczynia się do zadłużania Słupska - mówi Aleksander Jacek ze Stowarzyszenia „Nasz Słupsk", który zasłynął w mieście jako krytyk poczynań prezydenta Macieja Komitet SPO zapowiedział, że w przyszły wtorek przedstawi swój program gospodarczy dla Słupska Kobylińskiego, a słów krytycznych nie żałuje także obecnej władzy. Niedawno natomiast zaczął sugerować, że Krystyna Danilecka-Woj ewódzka nie powinna kandydować na miejską radną, bo na stałe nie mieszka w Słupsku. Pomorskie Stowarzyszenie „Nasze Środowisko" reprezentował zaś Adam Piekarec, kandydat na radnego z listy SPO, znany jako sędzia siatkarski. Wg niego to stowarzyszenie idzie do wyborów razem z SPO, bo tak jak ten komitet stawia na rozwój współpracy między- gminnej, której w Słupsku brakuje. Mówił też, że stowarzyszenie nie akceptuje propagandy rzekomego sukcesu finansowego i inwestycyjnego oraz cukrowanego PR-u prezydent Roberta Biedronia. - Przypilnujemy, aby pan nie jeździł po telewizjach, gdy w ministerstwach będą trwały dyskusje na temat rekompensat z tytułu tarczy antyrakieto-wej - zapewniał z kolei kandydata na prezydenta Wacław Łukowicz ze Stowarzyszenia Przyjaciół 28 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego.©® AUT0PR0M0CJA Magazyn menedżera Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 „Klątwa" rzucona na Scenę Wolności Str.10 Rolnik szukał żony w telewizji. Znalazłjąwpracy Str. 19 magazyn 09 Rozważne i romantyczne zapraszają na koncert Str. 18 magazyn msmm Kropiowka.pl Katarzyna i Sławomir przejechali swoim polonezem niemal 23 tysiące kilometrów. Polonezem na skraj Rosji Podróżują swoim polonezem kupionym za tysiąc złotych. W tym roku wybrali Władywostok. Ich podróż przyczyniła sie także do pomocy w leczeniu chorego chłopca str.» 10 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 'Z. f ;H wĘ. W Słupsku „Klątwę" Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hubnera widzowie mają obejrzeć w czasie Festiwalu Scena Wolności w niedzielę 23 września „Klątwa" rzucona na Scenę Wolności. Sąd nie wstrzymał sztuki Bogumiła Rzeczkowska , bogumila.nsczkowska@gp24.pl | 1 Społeczeństwo Na kHka dni przed spektaklem atmosfera wokół „Klątwy" staje się coiaz bardziej gorąca. Słupszczanie podzielili się na tych. którzy rzucają klątwy na słupski teatr. I tych. którzy nie są przeciwni (w)rzuceniu „Klątwy" w repe rtuar Festiwalu Scena Wolności. W i związku z rokiem obchodów setnej rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości miasto Słupsk i Nowy Teatr im. Witkacego w Słupsku postanowiły zorganizować festiwal teatralny pod hasłem Scena Wolności -informuje na stronie internetowej festiwalu Dominik Nowak, dyrektor słupskiego teatru. - Chcemy zaprezentować spektakle, które pokazują rolę jednostki wobec zmian politycznych i społecznych niezależnie od ceny, jaką trzeba było zapłacić za szeroko rozumianą wolność. Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości jest idealną okazją do zastanowienia się nad kondycją naszego społeczeństwa i pokazania nowoczesnej formy patriotyzmu. Ta wolność stała się główną kartą przetargową i przeciwników, i zwolenników wystawienia spektaklu. A słowo wolność jest przeciągane na wszystkie możliwe strony od artystycznej przez polityczną do etycznej i religijnej siłą argumentów własnego punktu widzenia. Sąd Okręgowy w Słupsku nie uwzględnił dwóch wniosków o zdjęcie spaktaklu z afisza. Trzeci jest w toku rozpatrywania. Prokuratura Rejonowa w Słupsku odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie obrazy uczuć religijnych. Prezydent Słupska Robert Biedroń nie przeszkadza wystawieniu spektaklu na publicznej scenie miejskiego teatru, bo „wolność artystyczna i twórcza jest jedną z najważniejszych w naszej cywilizacji i będzie stał na jej straży". Ratusz analizuje wnioski z zapowiedziami demonstracji przeciwników przedstawienia oraz petycje Społecznego Komitetu „Nie pozwolimy pluć nam w twarz". 0 zdjęcie „Klątwy" z afisza apelują słupscy lekarze. Żądają tego radni PiS. Prawo nie ma mocy Wnioskodawcy domagali się w sądzie wstrzymania spektaklu oraz wycofania materiałów informacyjnych z obawy, że może dojść do obrazy uczuć religijnych. Stwierdzili, że mają zamiar wnieść powództwo w sprawie ochrony dóbr osobistych. Bezskutecznie. - Aby okazało się, czy sztuka narusza dobra osobiste, czy nie, musi się odbyć - tłumaczy sędzia Andrzej Michałowicz, prezes Sądu Okręgowego w Słupsku. - Gdyby sąd wydał zakaz 1 nie doszłoby do wystawienia spektaklu, to nie można mówić, że doszło do naruszenia dóbr osobistych. Jeśli nie ma przedstawienia, to nie ma mowy o tym, że to niewysta-wione przedstawienie narusza czyjekolwiek dobra osobiste. Brak zabezpieczenia powództwa nie pozbawi tych osób wniesienia pozwu. Tyle sąd. Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Słupsku odmówiła wszczęcia śledztwa. - Same przygotowania czynione do przestępstwa, jakim jest obraza uczuć religijnych, nie są przestępstwem - wyjaśnia słupski prokurator rejonowy Piotr Nierebiński. Natomiast z urzędu postępowanie wszczęła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Prowadzi je od 22 lutego 2017 roku „w sprawie obrazy uczuć religijnych poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej oraz w sprawie publicznego nawoływania do popełniania zbrodni zabójstwa w trakcie spektaklu „Klątwa" w Teatrze Powszechnym w Warszawie, którego premiera miała miejsce dniu 18 lutego 2017 roku". Podstawą wszczęcia dochodzenia były ogólnodostępne, wyemitowane w mediach fragmenty spektaklu „Klątwa", publikacje prasowe, jak też publiczne zapowiedzi wielu osób o złożeniu zawiadomienia o przestępstwie. - Dochodzenie trwa i prowadzone jest „w sprawie". Nikomu dotychczas nie przedstawiono zarzutów. Aktualnie analizowana jest opinia biegłego z zakresu religioznawstwa, która wpłynęła do akt w czerwcu tego roku - mówi prokurator Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Bez pałek i kominiarek W sprawie zapowiedzianych demonstracji zebrało się Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Słupsku. - Obawiamy się i jesteśmy na tego typu sytuacje przygotowani -przyznaje dyrektor Dominik Nowak. - Jednak niedopuszczalna, nienormalna i skandaliczna byłaby sytuacja, gdyby widzowie nie mogli obejrzeć spektaklu. Sąd zwrócił uwagę na bezzasadność wniosków oraz wolność słowa. Jednocześnie podkreślił, że stroną łamiącą prawo jest nie teatr, a osoba rozpowszechniająca nielegalne nagrania spektaklu. Dyrektor zapowiada, że 23 września w teatrze będzie jak na lotnisku, bo właśnie wszedł w życie nowy regulamin obiektu i będzie obowiązywał w czasie festiwalu, a zwłaszcza w dniu wystawienia „Klątwy". - Później go zmodyfikujemy - mówi Dominik Nowak. - Bilety będą sprawdzane już przy wejściu do obiektu, a nie przy wejściu na salę. Wprowadzone w regulaminie zapisy nie są naszym wymysłem. Podobne obowiązują w całej Polsce w sytuacjach podwyższonego ryzyka. Według regulaminu osoby nieprzestrzegające jego postanowień, niestosujące się do poleceń pracowników i służb zostaną usunięte z teatru lub przekazane policji lub Straży Miejskiej. Teatr zabrania wnoszenia do budynku broni i niebezpiecznych przedmiotów -petard, fajerwerków, kul świecących, przedmiotów pirotechnicznych, pałek, kijów, które mogą być narzędziami niebezpiecznej agresji, a także wnoszenia substancji palnych, żrących, cuchnących, farbujących. Nie wolno używać kominiarek lub innych okryć ciała, służących maskowaniu się w celu uniemożliwienia identyfikacji. Tymczasem 43 lekarzy Ziemi Słupskiej podpisało się pod listem otwartym do prezydenta Roberta Biedronia i dyrektora Dominika Nowaka. Lekarze domagają się odwołania przedstawienia. „W warunkach wolności i demokracji, to między innymi szacunek wyznacza granice, których nie powinniśmy przekraczać - piszą. - Przy obchodach tej rocznicy, musimy pamiętać o tych, którzy 100 lat temu, oddali bądź narażali życie swoje dla odzyskania niepodległości. Wiemy, że symbole religijne i państwowe, były bliskie ich sercu oraz dawały siłę i sens ich działaniu. Za to poświęcenie kolejne pokolenia Polaków winny być im wdzięczne i czcić ich pamięć, a symbole traktować z należnym im szacunkiem". Lekarze twierdzą, że w „Klątwie" symbole te są użyte obscenicznie w sferze publicznej i za przyzwoleniem władz miasta i teatru. To samo dotyczy osoby Świętego Jana Pawła II w mieście, którego jest Honorowym Obywatelem. A to sprawia wielki ból. Lekarze uważają, że używanie wulgarnych, obraźliwych epizodów w spektaklu jest niegodziwe i nie ma nic wspólnego ze sztuką. „Przedstawienia takie jak „Klątwa" sprawiają wiele bólu chrześcijanom, a u wielu widzów takich spektakli, którzy uważają się za postępowych i tolerancyjnych, wywołują drwiny, szyderstwa i pogardę względem chrześcijan. Sztuka powinna przyczyniać się do eliminowania negatywnych zachowań, a nie je propagować. Mamy prawo do wolności i obowiązek wzajemnego poszanowania" - autorzy listu apelują, by nie wydawać publicznych pieniędzy na przedstawienia raniące uczucia religijne i patriotyczne. W środę nie nie wskórali radniPiS. Na ich wniosek Beata Chrzanowska, przewodnicząca Rady Miejskiej w Słupsku (PO) zwołała sesję nadzwyczajną. W ratuszu pojawiło się tylko ośmioro radnych. Nie udało się zebrać ąuorum, więc po kilku minutach przewodnicząca zamknęła obrady. Na „Klątwę" biletów brak. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 artykułreklamowy 11 Wiadomość tylko dla osób mających problemy ze słuchem Jeśli... / masz 40 lat (i więcej) i zauważasz u siebie ubytki słuchu, / jesteś obywatelem Polski, / Twój miesięczny dochód (emerytura, pensja, renta) nie przekracza 3500 zł... Koniecznie przeczytaj ten list, ponieważ przysługuje Ci prawo do udziału w ogólnopolskim programie odzyskiwania słuchu. Dzięki niemu tylko w tym roku blisko 11 000 Polaków skorzystało z bezzwrotnego dofinansowania. Wszyscy oni znów odzyskali szansę, by normalnie słyszeć. Wzmacniacz pasuje ^ na prawe i na lewe ucho Prof. Tomasz Kamiński, specjalista ds. problemów ze słuchem i koordynator programu odzyskiwania słuchu odzyskać słuch - Szanowny Czytelniku, Nazywam się Tomasz Kamiński i specjali-p, > ^ zuj ę się w problemach mk u^a£^u słuchowego. B Zależy mi, żeby ten imkmlmm ^st Przeczytał° najwięcej osób mających problemy ze słuchem. Mam dla nich ważną wiadomość. Pomagam ludziom bez operacji i wszczepiania implantów. I robię to w 60 sekund. To możliwe, ponieważ korzystam z technologii, która pozwala odzyskać spraw-noścć słuchową. Technologia, o której Ci opowiadam, posłużyła do stworzenia Inteligentnego Wzmacniacza Słuchu - urządzenia, dzięki któremu każdy może znów słyszeć tak, jak w wieku 25-30 lat! Odkrywcą tej technologii i współkon-struktorem Inteligentnego Wzmacniacza Słuchu jest prof. Mathieu Deschamps. Oto, jak opisuje on proces odzyskiwania słuchu przez osoby używające jego urządzenia: „Wraz z moim zespołem odkryliśmy pewne prawidłowości w ludzkim uchu, na które można oddziaływać na poziomie nanokomórkowym. Następnie stworzyliśmy specjalny mikrochip (XV-500), który umożliwia takie oddziaływanie. W rezultacie osoby, które go noszą, słyszą nawet o 264% dokładniej niż wtedy, gdy nosiły aparaty słuchowe". Prof. Mathieu Deschampsa znam od czasów moich praktyk w USA. Poprosił mnie o pomoc w uruchomieniu jego programu odzyskiwania słuchu w naszym kraju. Jedną z pierwszych uczestniczek włoskiej edycji programu była moja mama. Wytłumaczyłem jej, że Inteligentny Wzmacniacz Słuchu to nie jest zwykły aparat słuchowy. Jest o wiele lepszej jakości i nie został stworzony do nabijania m 1 filip Inteligentny Wzmacniacz Słuchu dzięki swym rozmiarom jest niewidoczny dla osób postronnych. ę mi w 1 f 4 .* | 5 elastycznych końcówek dousznych w 4 różnych rozmiarach z tworzywa flexiskin, które idealnie dopasowuje się do budowy ucha i przylega do skóry. W zwykłym aparacie słuchowym musisz ciągle kupować małe, drogie baterie (rocznie to ok. 400 zł!), natomiast Inteligenty Wzmacniacz Słuchu wystarczy podłączyć do prądu i naładować. Ładuje się łatwo i szybko prądem jak zwykły telefon komórkowy - nie trzeba do niego kupować baterii! Zawsze, gdy trafiała do mnie nowa osoba, najpierw była euforia podczas testowania urządzenia, a potem... krępujące pytanie o jego cenę. Inteligentny Wzmacniacz Słuchu: y może 7-krotnie lepiej niż zwykłe urządzenie wzmacniające wyczulać ucho na szept i różne dźwięki w tłumie, / nie emituje szumów i pisków, y może „cofać wiek" Twojego słuchu średnio do przedziału 25-35 lat, y pozwala słuchać muzyki, radia, rozmawiać przez telefon. Markowe urządzenia dorównujące parametrami Inteligentnemu Wzmacniaczowi Słuchu, kosztują od 8000 do 12 000 zł. Tym- <%6 września 2018 roku: Później te pie- w sklepach, byłby dostępny za kwotę aż 6 razy wyższą. To właśnie pominięcie sklepów umożliwiło obcięcie kosztów i obniżenie ceny. Dodatkowo teraz jest ono objęte specjalnym dofinansowanie, dzięki któremu otrzymasz Inteligentny Wzmacniacz Słuchu za udział w klubie rabatowym za jedyne 137 zł (zamiast za 1987 zł)! Aby skorzystać z dofinansowania, wystarczy jak najszybciej zadzwonić pod numer podany na dole. Pamiętaj, że dofinansowanie przysługuje wyłącznie tym osobom, które zgłoszą się do kasy prywatnym firmom - technologia w nim zastosowana jest 6 razy tańsza od tej zastosowanej w aparatach słuchowych podobnej jakości Mama zdecydowała się spróbować. Kiedy ponownie ją odwiedziłem, powtarzała, że słyszy tak, jak w wieku 30 lat! Byłem zachwycony, ponieważ jako osoba posiadająca wiedzę na temat schorzeń słuchu mam świadomość, że 80% osób tracących słuch (głównie po 70. roku życia) jest zagrożonych demencją, a nawet chorobą Alzheimera. Dlatego postanowiłem napisać ten list. Każdy, kto zgłosił się do programu odzyskiwania słuchu, potrzebował 60 sekund, by zapewnić sobie idealny poziom słyszenia. Tylko tyle trwa ustawienie i włożenie do ucha Inteligentnego Wzmacniacza Słuchu. czasem Inteligentny Wzmacniacz Słuchu, dzięki optymalizacji produkcji i usunięciu pośredników, jest dostępny cenowo dla wszystkich! Bez dofinansowania za 1987 zł, ale Ty możesz go otrzymać za ułamek tej kwoty za udział w klubie rabatowym! Teraz chciałbym poruszyć inną kwestię. Być może wciąż jesteś sceptycznie nastawiony. Dlatego daję Ci słowo, że Inteligentny Wzmacniacz Słuchu zapewnia pełne dopasowanie do kształtu Twojego ucha. Posiada aż 5 silikonowych nakładek, które można dopasować do każdego ucha. Jest wygodny, nie wypada i nie sprawia bólu przy noszeniu. Inteligentny Wzmacniacz Słuchu wyróżnia także brak konieczności kupowania baterii. Ładuje się go prądem, tak jak telefon komórkowy! Wracając do ceny... Gdyby Inteligentny Wzmacniacz Słuchu sprzedawany był niądze przepadną. To tak, jakbyś podarł i wyrzucił 1840 zł (naprawdę stać Cię na taki gest?). Zadzwoń, aby otrzymać Inteligentny Wzmacniacz Słuchu za udział w klubie rabatowym za jedyne 137 zł. A już za kilka dni pod Twoimi drzwiami zjawi się kurier z ubezpieczoną paczką. W razie jakichkolwiek pytań zadzwoń, a ja lub inni nasi wykwalifikowani specjaliści z przyjemnością z Tobą porozmawiamy. Działaj zanim fundusz na dofinansowanie zostanie wyczerpane. Łączę wyrazy głębokiego szacunku, / O 1$ Tomasz Kamiński Zadzwoń już dzisiaj! tel. 81458 8418 gSgą Pon.-pt. 8:00-21:00, sob. i niedz. 9:00-21:00 L Y A (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) Regulamin: trmsndcndtns-prvtpic.com; Telefon kontaktowy w sprawach zwrotów i reklamacji: 91443 7919 12 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 Autorytet Kościoła został wystawiony na próbę, której takie filmy mogą pomóc sprostać. Inaczej, nie tylko na Zachodzie, kościoły będą pustoszały Polsko-polska wojna o „Kler" jeszcze zanim film wszedł na ekrany. Zdaniem krytyków bije mocno w księży bez serca Karna Obara karina.obara@pomorska.pl FOrn Najnowszy firn Wojciecha Smarzowskiego jeszcze nie wszedł na ekrany, a od kitku tygodni, jak Polska długa i szeroka, trwa zadęta dyskusja, czy reżyser pokazał prawdęo Kościele, czy Kościół oszkaŁował. Premierę „Kleru" zapowiedziano na 28 września, ale już teraz Anna Sobecka, posłanka PiS domaga się wyjaśnień od ministra kultury, dlaczego dał pieniądze na ten haniebny film. „Jeszcze przed oficjalną premierą obraz wzbudza kontrowersje ze względu na sposób, w jaki przedstawiono w nim księży katolickich w Polsce. Według Smarzowskiego to grupa zakłamanych, pazernych, bezideowych alkoholi- ków, zainteresowanych jedynie seksem" - pisze Sobecka. „W imię jakich wartości podległa panu instytucja opłaciła film „Kler"? - pytał też na Facebooku ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Piotr Gliński przyznał, że „Kler" otrzymał dofinansowanie 3,5 min złotych z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej za kadencji byłej dyrektor Magdaleny Sroki. Pani dyrektor została odwołana po interwencji pana ministra. „Nie dałem ani grosza na ten cel. Był on natomiast finansowany decyzjami pań Odorowicz i Sroki - byłych dyrektorek PISF, mianowanych przez poprzedników, na których działania - zgodnie z prawem, nie mieliśmy wpływu" - odpowiedział Gliński. W kinach nie ma już biletów na pierwsze seanse. Widzowie festiwalu filmowego w Gdyni mieli okazję zobaczyć, jak Smarzowski przedstawił księży. „Wejściówki na wszystkie seanse znikają w oka mgnieniu, wi- dzowie siadają na podłodze i na schodkach, a w czasie napi-sówkońcowychbijąbrawo" - pisał po premierze Tomasz Raczek, krytyk filmowy. „Po obejrzeniu filmu przyznaję, że rozumiem panikę, w jaką wpadł ksiądz Isakowicz-Zaleski i sądzę, że jeszcze niejeden ksiądz da wyraz swojemu oburzeniu. Kler został bowiem pokazany w filmie Smarzowskiego w sposób bezwzględny i okrutny: stał się złapaną muchą, której reżyser precyzyjną pęsetką wyrywa skrzydełka; szczególnieboleśnie obchodzi się zaś z muszą główką". Raczek dodaje też, że rola Janusza Gajosa jako arcybiskupa Mordowicza to arcydzieło. Ksiądz Kukuła i jego pedofilska historia to osiągnięcie Arkadiusza Jakubika, zaś zakochany w seksownej Joannie Kulig ksiądz Trybus to świetna kreacja Roberta Więckiewicza. Esencją samego zła jest jednak Jacek Braciak jako ksiądz Lisowski. Niektórzy zapowiadają, że film stanie się polskim „Spotlight", w którym reżyser TomMcCarthy, relacjonując kulisy skandalu pedofilskiego wbo-stońskim kościele katolickim, składa hołd instytucji dziennikarstwa śledczego. Polski Kościół podobną drogę ma jeszcze przed sobą, ale nie zdoła już uwolnić się od piętna, jakim został w filmie naznaczony. Będzie musiał oczyścić się z zarzutów, których wokół niego zbiera sięcorazwięcej:pedofilia, rozpasanie, antyduchowość, nastawienie na mamonę - to główne oskarżenia, które padają pod adresem kleru. W filmie Smarzowskiego wybrzmiewają mocno i to on pierwszy odważył się podnieść kamerę na Kościół w naszym kraju. - Sądzę, że najbardziej elektryzuje zwłaszcza jeden z wątków, dotyczący pedofilii w Kościele katolickim - ocenia dr Mag- Ojca Grandę„Przepisy na zdrowe życie". Jedzenie i picie przeciwrakotwórcze Arna Nowak redakqa@prasa.gda.pl W diecie antynowotworowej należy ograniczyć potrawy mięsne, zupełnie wykluczyć po-trawysmażonei grillowane. Należy wystrzegać się wywa- . rów mięsnych takich jak rosół. Wskazane jest zwiększenie w diecie ilośd spożywanych zbóż. warzyw i owoców. Dlaczego ta choroba tak zawzięcie dzisiejsze społeczeństwa? Ma to związekz odżywianiemi nienaturalnym stylem życia. Rak w formie uśpionej jest zakodowany w każdym organizmie i czeka na sprzyjający moment, by zaatakować. Następuje to wtedy, kiedy organizm jest wy-czerpanyinieotrzymujewpoży-wieniu niezbędnych do regene- racji materiałów. Przed dłuższy czas obniża się w nim poziom magnezu, witaminy A, cynku... Czynniki sprzyjające Czynnikiem sprzyjającym zachorowaniu jest stres. Wytrąca z równowagi cały układ nerwowy, ato powoduje złe wchłanianie i stratę dużych ilości m.in.: magnezu, selenu, cynki i jodu. Osłabione komórki naszego organizmu zaczynają być podatne na rozmaite dewiacje, wolne rodniki zaburzają ich szyfr genetyczny i brama dla raka staje otworem. Wspomaganie leczenia ziołami Bardzo ważne, by uzupełniać leczenie konwencjonalne ziołami oraz odpowiednio ustawionym jadłospisem. Okazuje się, że jeśli obok chemio- i radioterapii podamy preparaty ziołowe oczyszczające z toksyn i regenerujące układ trawienno-wydal-niczy, to chory lepiej zniesie leczenie i ma szansę przeżyć o dobre kilka lat dłużej. Takie znaczenie wspierające ma np. vilcacora, która skutecznie chroni kondycję przewodu pokarmowego. Warto jeść pomidory - Od dawna powtarzam, by jeść pomidory, i to w każdej postaci. Posiadają likopen, czerwony barwnik niezniszczalny w procesie przetwarzania, obecny w przecierach i ketchupie, który przenika do wnętrza komórki rakowej paralikijąc jej energię. Brokułyikiełki - W diecie antyrakowej zalecam też duże ilości brokułów, a zwłaszcza kiełków. Można je łatwo zrobić w warunkach domo- wych. Po trzech dniach od wysiania, należy spożywać surowe kiełki w twarożkach, sałatkach, na kanapkach. Znajdują się w nich całe złoża sulfurofanu-związkówsiarkiiazotu,którene-utralizują czynniki rakotwórcze. Dobrodziejstwo buraków Ważne w profilaktyce antyrakowej jest regularne picie soków z marchwi i czerwonego buraka, selera, rzodkwi. Zamiast barszczu zgotowanychburaków, zalecam przyrządzenie zupy z pieczonych w piekarniku. Po upieczeniu należy buraki obrać ze skóry, zetrzeć na grubej tarce i wrzucić do gotowanej ostudzonej wody, dodaćkilka ząbków czosnkuroz-tartychzsolą,2-3łyżki oleju,parę ziarenek rozbitego kminku, sok z cytryny i szczyptę cukru do smaku. Po podgrzaniu wychodzi czysty barszcz. ©® ■i® Cztery tomy z poradami Ojca Grandę można nabyć w placówkach Poczty Polskiej oraz w księgarni internetowej „Dziennika Bałtyckiego" WAŻNY CODZIENNY RUCH W profilaktyce chorób nowotworowych, ogromne znaczenia ma codzienny ruch, aktywność fizyczna. Nawet zwykły, codzienny spacer potrafi zneutralizować stresy doznane w ciągu dnia, a tym samym zmniejszyć produkcję wolnych rodników zapobiegających stanom zapalnym. Na spacery należy wychodzić codziennie, nawet, kiedy pada deszcz. OJCA GRANDĘ przepisy na zdrowe życie Wznowiona edycja książek dostępna w dobrych księgarniach , i w placówkach pocztowych Poc2ta Polska Książki możesz też zamówić na www.ksiegarnia.dziennikbaltycki.pl 'KaGrai Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 magazyn 13 dalena Wichrowska, krytyczka filmowa. - Premiera filmu zbiegła się z deklaracją papieża Franciszka, który zapowiedział walkę z tym ohydnym procederem, od lat zamiatanym pod dywan. Na konferencji prasowej w Gdyni, tuż po projekcji, Wojtek Smarzowski został zapytany, czy tak samo potępia pedofilię w środowisku filmowców. To wyraźny sygnał, że „Kler" dla wielu jest zamachem na polski Kościół. To nie jest kino publicystyczne, doraźne. Smarzow skiego zawsze interesował człowiek, z jego ciemną i jasną stroną, nie temat. Zwiastun niestety sugeruje coś innego, ale to już są decyzje dystrybutora, podyktowane chęcią ściągnięcia widzów do kin na „kontrowersyjny temat". Kler - film, który jeszcze niedawno był w Polsce nie do pomyślenia, zaraz zobaczą miliony. Smarzowski rzuca w nim reflektor na stan duchowny w Polsce. - Po tym filmie zachwieje się, o ile już się mocno nie rozkołysało, stwierdzenie „my katolicy" - mówi dr Tomasz Marcysiak, socjolog z WSB w Bydgoszczy. - W kraju, gdzie dla celów statystycznych ponad 90 proc. ludzi określa się mianem katolików, oskarżenie o pedofilię, chciwość lub przemoc wobec dzieci jednego czy dwóch spośród ponad 30 tysięcy kapłanów katolickich bu- dzi wciąż w środowisku „praktykujących" katolików niedowierzanie, a nawet bunt. Ale to my, społeczeństwo, też jesteśmy temu winni. „Kler" jest sygnałem nie tylko do rozliczenia Kościoła, ale do rachunku sumienia nas wszystkich. - Wojciech Samarzowski robi kino autorskie, jego filmy są ostre, wyrazisteikażdy znas, kto widział „Różę", „Wołyń", „Dom zły" doskonale to wie - ocenia za to dr Łukasz Jasina, historyk i filmoznawca. - Ten reżyser przedstawia rzeczywistość zawsze o wiele czarniejszą niż jest. Chyba tylko w czasie wojny zło występowało w tak silnym natężeniu, jak w filmach Smarzow skiego. W „Klerze" nie ma dobrych postaci, a jeśli nawet nam się zdaje, że jakąś dostrzeżemy -ta okazujesię tragiczna. Kwestie kościelne zawsze Polaków bardzo interesowały i teraz mamy powrót do tej dyskusji. Stały się one elementem wojny między prawicą a lewicą i Smarzowski zgodził się wziąć w niej udział w dużym rozmysłem. Zdaniem dr. Jasiny w Polsce obecnie wszystko stało się elementem wojny ideologicznej i trudno o uczciwą dyskusję na kontrowersyjne tematy. - Lewica atakuje Kościół bez względu na to, czy to, o czym mówi jest prawdą, a prawica Kościoła broni kompletnie nie zauważając tego, co złego się w nim dzieje - zauważa dr Jasina. - Problemem polskim jest to, że w przeciwnika ideologicznego wali się na oślep. Za „Wołyń" Smarzowski stał się idolem prawicy, a przez „Kler" będzie idolemlewicy. Sam reżyser o swoim filmie mówi tak: - Chciałbym, żeby system finansowania Kościoła był jawny, księża pedofile trafiali do więzienia i żeby polski Kościół wziął wreszcie odpowiedzialność za ofiary. Trzeba pamiętać o tym, że w żadnym kraju Kościół sam z siebie nie oczyścił się z win. Musiała być pomoc państwa, instytucji świeckich. Zresztą „Kler" nie jest filmem tylko o pedofilii. Ważne było dla mnie, aby zrobićfilmoludziach, których wyróżnia tylko to, że noszą sutanny. Sątrzy wektory napędzające tę historię: żądza pieniędzy - chciwość, żądza władzy, no i żądza seksualna. Dr Łukasz Jasina na pytanie, czy „Kler" jest rzeczywiście an-tyklerykalny odpowiada: - Jest. W Polsce antyklerykalizm ma dwie wersje. Pierwsza, dominująca jest miękka, w której część ludzi, nawet bardzo wierzących denerwuj e się na Kościół za wyzysk ekonomiczny czy kochanki księży. Ostrzejsza wersjaantykle-rykahzmu jest silna na Zachodzie, wPolsce jeszcze sjaba, a polega na tym, że pokazuje się Kościół jako mafijną, zorganizowaną strukturę, w której nie ma miejsca na dobro i zawsze służy ona wyzyskowi ludzi. Taki jest Kościół Smarzowskiego. Duchowni tacy jak arcybiskup grany przez Janusza Gajosa, to ludzie od początku do końca źli. Jedyną pozytywną postacią jest grany przez Jakubika ksiądz, który w młodości był wykorzys tywany przez innego księdza, a później sam stał się ofiarą pomówienia o pedofilię. Filmoznawca nie ma więc wątpliwości, że Smarzowski rysuje Kościół gruba krechą, niema w nim miejsca na subtelną dys kusję. Czy wobec tego obraz Kościoła, jaki przedstawia reżyser wpłynie na polską kulturę? - W Polsce od 20 lat toczymy przecież dyskusję o Kościele -mówi. - Jeśli ktoś chce wiedzieć, czy coś złego dzieje się w Kościele - to wie. Niebyło jednak dotąd w polskiej kulturze takiego Smarzowskiego, który potrafi zarządzać, a wręcz manipulować naszymi umysłami. Masowe zainteresowanie filmem może stać się więc początkiem procesu, który spowoduje zastąpienie pozytywnego mitu Kościoła - negatywnym. Kler został pokazany w sposób bezwzględny i okrutny: stał się złapaną muchą, której reżyser precyzyjną pęsetką wyrywa skrzydełka Tak było w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze trzydzieści lat temu powstawały tam pozytywne filmy o Kościele, teraz jest odwrotnie. Dlatego lepiej by było, gdybyto właśnie wsamym Kościele rozpoczęła się krytyka i piętnowanie tego co złe, a podkreślanie tego, co dobre. -Większość księży to przecież ciężko pracujący ludzie, którzy nierobią tak ohydnych rzeczy,jakie widzimy w „Klerze" - dodaje dr Jasina. - Obawiam się jednak tego, że Kościół zareaguje zwarciem szeregów, a to byłoby zmarnowaniem szansy na samooczyszczenie. Niektórzy eksperci oceniają, że prawdziwe emocje wokół tego filmu mamy dopiero przed sobą. - Z agresywnymi demonstracjami „kółek różańcowych" przed seansami filmowymi, z nagonką części mediów, potępieniami z ambon - przepowiada prof. Lech Witkowski, filozof i pedagog z KPSW w Bydgoszczy. - Już w Słupsku widziałem żądania wstrzymania pokazów filmu poprzez ulotki wkładane za szyby samochodów. Film podejmuje problematykę dramatyczną, na którą wygodniej zbyt wielu jest ciągle zamykać oczy. Niedostrzeganie choroby trawiącej środowisko Kościoła katolic kiego nie będzie już na szczęście tolerowane przez mądrą część władz kościelnych i me- diów, dla dobra zresztą samego Kościoła. Zdaniem prof. Witkowskiego w filmie dotknięte zostaje bez ogródek i eufemizmów ciągle u nas jeszcze tabu, dotyczące podwójnego życia części kleru. Dotyczy to - film nie musiał tego wymyślać - znanych z nazwiska także wysokich przedstawicieli Kościoła. Ich misja duszpasterska jest wątpliwa w obliczu alkoholizmu i rozpijania otoczenia, obnoszenia się z bogactwem i żądań w zaspakajaniu potrzeby ostentacyjnego życia, drogich samochodów, bezwzględności w traktowaniu podwładnych, podwójnej moralności obyczajowej, przemocy seksualnej i gwałtów w kontekście pedofilii. - Szokuje upubliczniane obnoszenie się z cynizmem, z brakiem empatii, z niską kulturą, także teologiczną, niektórych duchownych, nie mówiąc o postawach politycznych, czy sprzyjaniu nienawiści - dodaje prof. Witkowski. - Rygoryzm moralny Kościoła utracił swoje ewangeliczne oparcie w zachowaniach „grzeszników" z kręgów kościelnych. Autorytet Kościoła jest więc teraz wystawiony na próbę, której takiej filmy mogą pomóc sprostać. Inaczej nie tylko na Zachodzie kościoły będą pustoszały. ©® Te osławione czterdzieści dubli jednego ujęcia Rozmowa Ryszarda Wojciechowska r.wojciechow5ka@prasa.gda.pl Spotkać się z Januszem Gajosem na pianie to było moje marzenie - mówi Borys Szyc. którego możemy oglądać w „Zimnej wojnie" i w „Kamerdynerze". Jeden festiwal i dwie różne role w filmach wybitnych reżyserów. Pawła Pawlikowskiego i Filipa Bajona. Co różni te dzieła z punktu widzenia aktora? To przede wszystkim filmy dwóch różnych twórców. Filip działa z rozmachem. Przyzwala na improwizację. I bardziej w obrazie pilnuje emocji, które prowadzą bohatera. Paweł też tego pilnuje, ale przede wszystkim jest szczególarzem, niezwykle wyczulonym na jakikolwiek fałsz w grze czy w detalu, który pojawia się w kadrze. Wszystko musi być tak, jak on chce. Jak zaplanuje. Ale Paweł szuka też jakiegoś przypadku. Stąd te osławione już czterdzieści dubli jednego ujęcia. Bo on za każdym razem liczy na to, że w kadrze pojawi się coś zupełnie nieoczekiwanego, co nada temu ujęciu właściwy klimat. W świat filmu i gdyńskiego festiwalu wprowadził pana Filip Bajon swoim „Przedwiośniem". Od tego czasu minęło 17 lat Niesamowite, jak ten czas leci. Zwłaszcza że w tym czasie szedł pan drogą kariery z pewnymi zakrętami. Ale wystąpienie w „Zimnej wojnie" uchyla aktorom drzwi do światowego kina. Czujemy to już na własnej skórze. I mamy spory odzew z zagranicy. Ja już pracuję nad pewną umową, dotyczącą roli w europejskim filmie. Ale nie mogę jeszcze zdradzić, o jaki film chodzi. Ale to właśnie „Zimna wojna" prowadziła mnie do tej produkcji. Praca na planie zawsze jest ciężka. Ale są też pewnie przyjemności. W przypadku „Kamerdynera" mógł pan sobie pojeździć konno. To sport, który uprawiałem od dziecka. Trzynaście łat jeździłem na koniach sportowo. I tę umiejętność postanowiliśmy wykorzystać wspólnie z Jurkiem Celińskim w „Kamerdynerze". W obu filmach gra pan u boku fantastycznych aktorów. W .Zimnej wojnie" jest Tomasz Kot Joanna Kulig i Agata Kulesza, a w „Kamerdynerze" Janusz Gajos. Spotkać się z panem Januszem na planie to było moje odwieczne marzenie. Ale my w tym filmie troszkę się mijamy. Mieliśmy jedną wspólną scenę. Nie weszła jednak ostatecznie do filmu. Nadal więc mam marzenie, żeby z nim wspólnie zagrać. A co w tej chwili aktorsko się u pana dzieje? Mam już za sobą połowę zdjęć do filmu o Józefie Piłsudskim, właściwie takiego westernu o naszym narodowym bohaterze. Michał Rosa, reżyser, wybrał niezwykle ciekawy okres z jego życia, mało zresztą znany. Kiedy w 1990 r. Piłsudski został aresztowany, jedynym wyjściem było symulowanie choroby psychicznej, dzięki czemu dostał się do szpitala psychiatrycznego w Petersburgu. Był więc niezły w tym symulowaniu. - Pracuję nad pewną umową, dotyczącą roli w europejskim filmie. To „Zimna wojna" prowadziła mnie do tej produkcji A stamtąd odbili go przyjaciele. To była jedna z najsłynniejszych ucieczek z więzienia. A my pokazujemy człowieka z gigantyczną wizją, który nie ma nic, a marzy tylko o jednym, o odzyskaniu przez Polskę niepodległości. To marzyciel, wizjoner, ale też terrorysta. W filmie są bójki, strzelaniny, przemoc, ucieczki, napady, trochę jak w westernie. Talom punktem odniesienia, jak pokazywać dawne czasy, jest dla nas serial „Peaky Blinders". Rusza pan też z nowym pomysłem, w który wkłada dużo serca. To będzie teatr winteinecie. Pomysł kiełkował mi w głowie już trzy lata temu. To był czas, kiedy do Polski wkroczył Netflix. Teatr telewizji znalazł się w kompletnej rozsypce. Poza tym ja jestem fanem technologii. Ab- solutnym gadżeciarzem. I na Instagramie zamieszczałem filmiki prezentujące to, co się dzieje za kulisami w moim teatrze. I widziałem, że ludziom się to podoba. Są żywo zainteresowani tym, jak wygląda teatr od kuchni, co się dzieje w garderobie tuż przed wyjściem aktorów na scenę itd. Połączyłem te trzy fakty. Zaprojektowałem stronę, udało mi się znaleźć inwestora Marka Maślankę, który zainwestował we mnie jak właściwie w start-up. I tak powstała THEMUBA, która będzie nie tylko teatrem na żywo, ale też miejscem spotkań artystów, debat o sztuce. Już mamy pozytywny odzew. Ale największe testy przed nami. Zobaczymy, czy ludzie będą to chcieli oglądać. Mam nadzieję, że tak. Bo wiele osób ma nadal daleko do teatrów. Ja sam chciałbym bywać w teatrze w Krakowie, ale nie mam na to czasu. A taki spektakl w internecie na żywo daje możliwość przeżywania sztuki tu i teraz. Daje możliwość uczestniczenia z innymi w spektaklu. Pierwszy live z Teatru Stu już 12 października, a pokażemy „Inne Rozkosze". 14 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 Dotarli polonezem na kraniec Rosji. Przygody i odległości nie są straszne Marcin Wójcik marcin.wojcik@gp24.pl Turystyka Podróżują polonezem kupionym za tysiąc złotych. Uczestniczyli w dwóch edycjach raj-du Złombol. by wreszcie zdecydować się na autorską podróż wiodącą ze Słupska do Władywostoku. kh własny rajd również przysłużył się potrzebującym. Tacy są Katarzyna Muńska i Sławomir Wysoczański, czyli duet „Polonezem Za Kanta". Katarzyna Muńska ze Słupska i Sławomir Wysoczański z Kościana poznali się na studiach w Poznaniu. Połączyła ich także wspólna pasja, czyli podróżowanie i samochody. Szybko udało im się złączyć oba zamiłowania i rozpoczęli dalekie podróże polonezem z 1994 roku, kupionym za tysiąc złotych. Pierwsze wyjazdy wiązały się z uczestnictwem w charytatywnym rajdzie Złombol. Impreza ta jest organizowana od 2007 roku przez entuzjastów starych pojazdów, które lata świetności maja już za sobą. Organizatorzy rajdu co roku tworzą nową trasę, najczęściej wiodącą przez kraje europejskie. Rajdowcy sprzedają powierzchnię reklamową na swoich pojazdach, zaś reklamodawcy przekazują swoje wpłaty na cel charytatywny, wyznaczony przez organizatorów. Złombol przyciąga coraz większą liczbę entuzjastów, a liczbę drużyn zgłaszających się do startu można liczyć w setkach. Wśród nich znaleźli się Katarzyna i Sławomir ze swoim polonezem, biorąc udział w dwóch edycjach, docierając na Sycylię oraz Gibraltar. Tym razem po swojemu Po sukcesach na Złombolu młodzi rajdowcy zdecydowali się na swój własny rajd, choć nie porzucili pięknej idei pomocy innym. - Tegoroczny Złombol wiedzie do Grecji. Stwierdziliśmy, że w tym roku odpuszczamy i zorganizujemy własny rajd -mówi Sławomir Wysoczański. Rajdowcy zdecydowali się na podróż na wschód, ze względu na ciekawość związaną z tą częścią świata. Ponadto, jak wyjaśniali, całą trasę dróż. Do Rosji dotarli przez Łotwę, zatrzymując się w Moskwie. Następnie rajdowcy kierowali się do granicy Europy z Azją, biegnącej przez Ural. Podróżnicy dotarli też nad Bajkał, który ujął ich swoim naturalnym pięknem oraz życzliwością mieszkańców tego regionu. Ta spowodowała ponowną wizytę rajdowców w drodze powrotnej. Na trasie przejazdu znalazły się przystanki także w dużych miastach Rosji, m.in. Czelabińsku, Omsku, Krasnojarsku, Kazaniu oraz Irkucku. Do Władywostoku Katarzyna i Sławomir dotarli 16 sierpnia. W Słupsku para zameldowała się w środę, 12 września, gdzie pod miejskim ratuszem przywitały ich media oraz wiceprezydent Krystyna Danilecka - Wojewódzka. Podróżnicy przejechali łącznie ponad 23 tysiące kilometrów, rezygnując z powrotu przez Kazachstan, m.in. z powodu problemów technicznych. Rosjanie i kułtura Rajdbyłtakże dla młodych podróżników doskonałą okazją do poznania Rosjan i ich kultury. - Stereotypy na temat Rosjan tworzą się raczej w głowach Polaków, którzy prawdopodobnie nigdy tam nie byli. My też tak myśleliśmy, jednak z każdym dniem i kolejnym kontaktem to się zmieniało. Poznaliśmy m.in. Daniela z Irkucka, który zaprosił nas do swojego rodzinnego domu i pokazał Bajkał. Rosjanie to gościnni, otwarci i życzliwi ludzie - mówi Wysoczański. Ponadto Rosjanie okazali się pomocni, gdy podróżnicy napotykali problemy z samochodem oraz pomysłowi, gdy rajdowcy byli świadkami szybkiej i skutecznej naprawy resora marszrutki (rodzaj autobusu - przy. red.), za pomocą łańcucha. - Radzą sobie, jak mogą i to jest naprawdę piękne - mówi z uznaniem rajdowiec. Polonezem w dalszą drogę Jak zapewniają podróżnicy, wyjazd do Władywostoku to nie jest ich ostatnie słowo. Choć ich plany nie są jeszcze sprecyzowane, to prawdopodobnie będzie to kolejny Złombol lub autorska trasa, obejmująca Kazachstan i kraje ościenne. Jedno jest pewne - będzie to podróż polonezem. - To nasz przyjaciel. Pokochaliśmy go zaraz po zakupie i będzie nam jeszcze służył w kolejnych wyprawach - I mówi Katarzyna Muńska. Rajdowcy 12 września zameldowali się pod słupskim ratuszem. Łącznie przejechali niemal 23 tysiące kilometrów swoim polonezem Podczas podróży Katarzyna i Sławomir zatrzymywali się w dużych miastach Rosji, w tym także w jej stolicy - Moskwie We Władywostoku para sfotografowała się ze słynnym w tym mieście mostem. W kadrze nie zabrakło ich niezwykłego auta można bez problemu przejechać samochodem w obie strony. Celem okazał się Wła-dywostok, położony na krańcu Rosji, zaś jako miejsce startu podróżnicy wybrali Słupsk - rodzinne miasto Katarzyny. Powrót, w pierwotnej wersji, zakładał przejazd m.in. przez Kazachstan i Turcję. Ostatecznie wrócili do Słupska tą samą drogą, którą dotarli do Władywostoku. Pomyśleli o innych Nie zabrakło też beneficjenta wyprawy. Rajdowcy dzięki swojemu przedsięwzięciu po- stanowili pomóc rodzicom Mateusza Lasaka, chłopca cierpiącego na autyzm wczesnodzie-cięcy. Para, podobnie jak w przypadku uczestnictwa w Złombolu, zdecydowała się To nasz przyjaciel. Pokochaliśmy go zaraz po zakupie i będzie nam jeszcze służył w kolejnych wyprawach Katarzyna Muńska na sprzedaż powierzchni reklamowej na swoim samochodzie. Ponadto młodzi rajdowcy zorganizowali też akcję pocztówkową - dzięki temu każdy chętny mógł wpłacić kwotę powyżej 20 zł i otrzymać pocztówkę z Władywostoku, wspierając przy tym, zbiórkę na leczenie Mateusza. Dzięki wpłatom darczyńców udało się zebrać ponad 3,5 tysiąca złotych. Do sukcesu wyprawy przyczynił się także „Głos Pomorza", obejmując patronat medialny nad rajdem i relacjonując poszczególne etapy podróży na swoich łamach oraz w Internecie. Przebieg trasy można było śledzić także na stronie „Polonezem Za Kanta" w mediach społecznościowych oraz dzięki aplikacji RallyGo. Wielki start i długa podróż Zgodnie z planem, oficjalny start rajdu odbył się pod słupskim ratuszem w poniedziałek, 23 lipca. Na miejscu zjawiły się lokalne media oraz prezydent Słupska Robert Biedroń. Z życzeniami dobrej i bezpiecznej drogi, Katarzyna i Sławomir wyruszyli w swoją wielką po- REKLAMA Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.00.2018 artykuł reklamowy 15 028330615 PILNE: Rewolucyjne odkrycie naukowców z Bergen likwiduje 95,7% przyczyn nietrzymania moczu. Pomogło już wielu tysiącom kobiet i mężczyzn, całkowicie eliminuje problem w 60 dni! Wzmocnisz mięśnie dna miednicy, usuniesz do 96% _ przyczyn nietrzymania moczu, 7-krotnie zmniejszysz nadwrażliwość pęcherza i parcie na cewkę moczową, W J 5-krotnie zredukujesz ilość wizyt w toalecie! " Byli w szoku, gdy te bioaktywne substancje o potwierdzonej klinicznie 100% skuteczności, w zaledwie 8 tyg. uratowały tysiące kobiet i mężczyzn od poczucia wstydu i to bez zmiany trybu życia, operacji czy specjalistycznych ćwiczeń. Badania wskazują, że nietrzymania moczu dotyczy kobiet i mężczyzn, najczęściej po 45 roku życia, jednak chorują również młodsi. To wstydliwe schorzenie jest niemal tak powszechne, jak problemy z ciśnieniem, dlaczego więc wstydzimy się o tym mówić? Nietrzymanie moczu trzeba leczyć, wystarczy tylko przerwać zmowę milczenia. Problem nietrzymania moczu może dotyczyć nawet co drugiej osoby w Twoim otoczeniu. Zdziwiłbyś się, jak wiele osób, które znasz, ma ten sam problem, jednak trzyma go w tajemnicy. Każdy z nich zmaga się z nim samotnie, podobnie jak Teresa C. (47 1.) z Lubiewa, która z problemem nietrzymania moczu walczyła przez niemal 6 lat! Wcześniej nocowałam w toalecie! „Próbowałam kulek Gejszy, zastrzyków, pomocy wielu lekarzy, proponowano mi plastykę pochwy, i co? Wielkie nic! Byłam bezradna, więc spróbowałam. Zakupiłam 90 tab., minęły 3 mies. odkąd pierwszy raz sięgnęłam po ten preparatL.Sukces! Nie czuję już tego okropnego zapachu, nie popuszczam i nie plamię ubrań. Parcie na cewkę zmniejszyło się na tyle, że w toalecie jestem rzadkim gościem. Znów nie czuję strachu przed podnoszeniem czegokolwiek, śmiechem, piciem napojów czy byciem w dużej odległości od toalety." - Maria Morawska (461.), Lębork „O moim problemie nie wiedział kompletnie nikt. Byłam rozwódką, więc zamykało mi to drogę do nowych znajomości. Unikałam spotkań na mieście, nigdzie nie wyjeżdżałam, a wszystkie relacje z mężczyznami kończyły się po kilku spotkaniach. Wyobraź sobie, że poznałaś fajnego faceta, po kilku randkach zaprosił Cię do domu, już ma do czegoś dojść, a Ty... zapominasz, że masz na sobie pieluchomajtki! Większego wstydu w życiu nie doświadczyłam. Mieszkam w małej miejscowości, w której każdy wie wszystko o wszystkich. W miejsco- Słabe mięsnie kontrolujące Silne mięśnie kontrolujące Moje życie było udręką „Jeszcze kilkadziesiąt dni temu moje życie było istną fizyczną i psychiczną gehenną. Wyobraźcie sobie, dorosły facet grubo po 40'stce boi się wyjść z domu, bo sika w majtki? Dramat! Po zażyciu 60 tab. naprawdę zapomniałem, że cokolwiek mi dolega. Bolesnego parcia też nie czuję, nie biegam co rusz do WC, a plamy na bieliżnie? Po prostu ich nie ma! Picie litrów wody w pełnym słońcu z udręki stały się frajdą! Jestem w szoku, bo widziałem i czytałem o wielu tab., ale żadne nie pomogły mi tak, jak właśnie te prof. Dwolaka." - Stanisław Obidziński (631.), Kraków wej aptece pracuje atrakcyjny farmaceuta. Może to głupie, ale przez to ani razu nie odważyłam się kupić tam wkładek czy pieluchomajtek, które pozwalały mi jakoś funkcjonować. Byłam na granicy załamania, tak bardzo się wstydziłam, że zakupy robiłam w mieście oddalonym o 50 km. Ile ja się namęczyłam... Szkoda gadać. Gdy teraz o tym myślę, to już wiem, że byłam w depresji. Zawsze myślałam, że takie problemy dotyczą 70 czy 80-latków, ale młodej kobiety w kwiecie wieku? To po prostu niesprawiedliwe. Wszystko odmieniło się nagle, 6 lat męczarni odeszło w niepamięć Parę lat temu znalazłam ogłoszenie w Internecie. Znany norweski producent medyczny ogłaszał, że jest taka sprawdzona kuracja na nietrzymanie moczu dla mężczyzn, a teraz szukają również kobiet chętnych do testowania tego samego preparatu. Zgłosiłam się, badania odbyły się pod nadzorem Instytutu Medycznego w Bergen. Jak się później okazało - to była najlepsza decyzja w moim dojrzałym życiu. Już po pierwszym tygodniu intensywnego stosowania, odczułam silną poprawę. Uwolniłam się od nadwrażliwości pęcherza do tego stopnia, by zmniejszyć częstotliwość wizyt w toalecie do zaledwie czterech dziennie. Po trzech tygodniach wyrzuciłam z satysfakcją wszystkie pieluchomajtki, przerzuciłam się na małe wkładki, bo zdarzało mi się jeszcze parę kropel moczu na bieliżnie. Od lat prowadzę lekcje W-F'u, praca wymaga ode mnie bycia w ciągłym ruchu i muszę przyznać, że odkąd zastosowałam ten biostymulujący preparat, oddawałam mocz 5-krotnie rzadziej, niż zaledwie miesiąc wcześniej. Nawet to najbardziej uciążliwe parcie z dnia na dzień ustępowało. Największy problem z popuszczaniem miałam podczas ogromnego wysiłku, a teraz? Na bieliżnie nie ma żadnego śladu, nic! Preparat zażywałam nieprzerwanie przez 6-tyg, a z ciekawości nawet zaczęłam mierzyć sobie czas. Najwidoczniej wzmocniłam mięśnie dna miednicy, skoro dziś z zegarkiem w ręku mój pełen pęcherz wytrzymuje jakieś llx dłużej, niż potrafił to wcześniej. Otwieram oczy ze zdziwienia, jakim cudem preparat wielkości połowy główki od szpilki, sprawił, że w zaledwie 10 tyg. pozbyłam się tych cuchnących przez lata kropel!" Niemożliwe stało się możliwe Patrząc na problem nietrzymania moczu od strony naukowej, wydawałoby się, że walka z tą chorobą to faktyczna strata czasu. Jednak każdy przeciętny człowiek, już od poczęcia posiada w sobie naturalne zdolności odbudowy tego, co zostało wcześniej niechcąco uszkodzone. Cały sekret skuteczności prowadzonej terapii tkwi w umiejętnościach pobudzenia rezerw regeneracyjnych organizmu i ich odblokowaniu. Prof. Dwolak: „Dużo czasu zajęło nam odnalezienie skutecznego środka do walki z cicha epidemią kobiet, jaką jest nietrzymanie moczu. Dopiero po latach ciągłych testów klinicznych, w końcu udało nam się odkryć pewne tajemnicze związki czynne, które wpływają bezpośrednio na prawidłowe funkcjonowanie cewki moczowej i osłabionych mięśni dna miednicy. Poprzez spowolnienie podziału komórek macierzystych, nasz zegar biologiczny tyka 4-krotnie wolniej, niż ma to miejsce na co dzień. Wydłużenie długości telomerów sprawia, że DNA starzeje się ponad 11-krotnie dłużej. Nasze ciało zaczyna wracać do sprawności sprzed 30-stki, pracuje znowu na max. obrotach, dzięki czemu automatycznie i całkowicie likwiduje schorzenie nietrzymania moczu. Wyselekcjonowane substancje czynne preparatu, działają bez stosowania specjalnych diet czy drastycznej zmiany trybu życia. W najcięższych przypadkach może wzmocnić mięśnie dna miednicy już na poziomie wewnątrztkanko-wym. Oznacza to, że uczestniczki prowadzonych przez nas testów klinicz- GŁÓWNV BIOTECHNOLOG PRODUK współtwórca biostymulującej metody I Okiem eksperta By pozbyć się nietrzymania moczu, warunkiem koniecznym jest odpowiednio szybka reakcja! To jedyna skuteczna metoda na walkę z nim. Nie da się jednak tego zrobić samoistnie. Odkryte przez nas substancje aktywne potrafią zahamować jego proces już po ok. 4-8 tyg. terapii, niezależnie od czasu trwania schorzenia czy jego stadium. Skuteczność tej metody to blisko 96%. Bagatelizowanie tego schorzenia z wiekiem będzie skutkowało pogłębieniem, jak i pogorszeniem stanu, dlatego zawsze powinno się zapobiegać, zamiast leczyć. nych, po około 8 tyg. stosowania preparatu blisko: V 5-krotnie zredukowały ilość wizyt w toalecie, S w 93% zlikwidowały popuszczanie i brzydki zapach, także podczas snu, S 7-krotnie obniżyły nadwrażliwość pęcherza i parcie na cewkę moczową, V o prawie 53% wzmocniły mięśnie dna miednicy w stosunku do okresu sprzed rozpoczęcia kuracji, S po ok. 12 tyg. zahamowały całkowicie nietrzymanie moczu. Aby metoda była dostępna dla każdego, wprowadziłem ją w postaci biostymulują-cych tabletek." STOP! Wstydliwym wyprawom do apteki Formuła prej aratu stała się niezwykle popularna w zachodniej Europie. Niestety, technologia produkcji specjalnie zaprojektowanego rdzenia biostymulującej tabletki nie jest tania, ale dzięki specjalnej refundacji krajów członkowskich UE, ograniczona liczba osób może skorzystać z niego aż o 73% taniej. Ilość opakowań jest ograniczona - decyduje kolejność zgłoszeń. Kaś Preparat przeciwko nietrzymaniu moczu otrzymasz tylko w sprzedaży telefonicznej Klubu Seniora. Nie jest on dostępny w sklepach i aptekach. Zamawianie jest łatwe i bezpieczne, ponieważ wcześniej nie trzeba nic płacić - dopiero po otrzymaniu przesyłki z preparatem. Dodatkowo pierwsze 180 osób, które zadzwoni do 24 wrrpśnia ?Q1« r otrzyma 73% zniżki! Oznacza to, że otrzymasz preparat prof. J. Dwolaka tylko Za Si? 87 zł (przesyłka GRATIS)! Zadzwoń: 71 300 39 49 Pon. - pt.: 8:00-20:00, sob. i niedz. 9:00-18:00 (JjJf (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) ZDROWY PĘCHERZ Instytut Zdrowia prof. Dwolaka 16 magazyn (iłos .Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 Anna Ładniuk a.ladniuk@dz.com.pl Kultura Chcę. żeby moje piosenki pełniły rolę terapeutyczną, żeby niosły ludziom nadzieję - mówi Stanisława Celińska. Artystka nagrała płytę „Malinowa", na której śpiewa piosenki. „Wspomnienia czasem są bolesne. Na twarzy znaki rzeźbi czas. Szczęśliwa bywam tylko we śnie. Na jawie ciągle jestem zła". Z takim tekstem utożsamia się wiele dojrzałych kobiet To z mojej piosenki „Gdzie jesteś dziewczyno". Z pani ostatniej płyty „Malinowa". Ile w tych słowach jest prawdziwej Stanisławy Celińskiej? Te słowa mnie dotyczą w pewnym stopniu, bo oglądając siebie na ekranie, przywykłam do tego, że się zmieniłam. Wiem też, co zrobić, żeby żyć dalej. Ale przecież, jak każdy, miewałam takie momenty w życiu... To się zresztą dzieje z różnych powodów, czasami choroba sprawia, że ma się depresję, czasem coś innego... Ale dalej, w drugiej części drugiego refrenu napisałam, że trzeba próbować żyć na nowo: „Żyć każdego dnia. Szczerze cieszyć się nim. I nie czekać na sen". Takie właśnie podejście do życia, takie słowa mnie ustawiły. I przyznam, że ciągle powtarzając je, śpiewając na koncertach, dalej na mnie działają terapeutycznie. Ale głównie myślałam o tych kobietach, które czują się zagubione. Czasami mają 30,40, czasami 50 lat, a już czują się staro, nie mają chęci do życia. To nie jest nawet sprawa kalendarza, ale momentu w życiu. Pamiętam, że kiedy miałam trzydzieści parę lat, nie czułam się znów taka młoda... A profesor Stanisława Perzanowska, która uczyła mnie w szkole teatralnej, mówiła nam, studentkom: „jako 16-letnia dziewczyna czasami czułam się starzej niż teraz". No, a wtedy była już poważną panią, po pięćdziesiątce. Wszystko zależy od samopoczucia. A żeby to samopoczucie sobie poprawić, trzeba zacząć na nowo... Zawsze to można zrobić, niezależnie od tego, ile ma się lat. No to jeszcze jeden frag-mentzpani płyty: „Tańcz, tańcz, jak tego chcą inni, śmiej się. śmiej, wykrzywiaj swą twarz. Nie myśl że oni są winni, to ty wobłudzie maski trwasz. Wiedz, że kh nie obchodzi, coztobą.gdy skończy się bal. Samotnie wracasz do domu. przed tobą noc zimnaidaL.". Trudno wtydr słowach znaleźć ko- Stanisława Celińska: Chcę mieć czas na śpiewanie, pisanie, po prostu na życie bietę spełnioną, gotową na to. by zaczynać od nowa. Ale to nie jestem ja. To jest piosenka, jak ktoś powiedział, o korporacji. Moja córka mówi, że to piosenka o młodych i dla młodych. Wkręconych w kierat, bezdusznych robotów, ciągle w biegu, ciągle na obcasach. I wiem, że tak to odbiera publiczność. Przychodzą do mnie widzowie po koncercie i słyszę: a ja właśnie rzuciłem pracę w korporacji, wyjechałem na wieś, nie poddaję się temu, o czym pani śpiewa. Przyszła też para: kobieta ze Gdybym nie miała tego swojego śpiewania, może dalej służyłabym komuś, jakiemuś reżyserowi w teatrze. Bo to rodzaj służby swoim zięciem. Córka nie przyszła, bo została w pracy. „To o niej ta piosenka", mówią mi. „Tłumaczymy jej, żeby zwolniła, ale ona już wpadła w te tryby. Szkoda, że pani nie słyszała, może przyszłaby refleksja...". Ta piosenka to takie ostrzeżenie. Bo na koniec „samotnie wracasz do domu, przed tobą noc zimna i dal...". Piosenka towarzyszyła pani od lat Widzowie pamiętają pani interpretacje na przeglądach piosenki aktorskiej. To były mocne postad. Płyta „Malinowa" to inne klimaty. Nie przerysowuje pani postaci, teraz to subtelne wyznanie. Już nie chce pani grać? Udawać postad które wymyślił reżyser? Tak, szczególnie kiedy zaczęłam sama pisać teksty i zobaczyłam, że to ma sens. Zaczęło się kilka lat temu, od poprzedniej płyty („Atramento- wa" - przyp. red.). Nagrywaliśmy piosenki delikatnie, szeptem. A potem zobaczyłam, że taka forma przekazu i taka treść trafia do ludzi, pomaga im, daje siłę. Zrozumiałam, że to dobra droga i że trzeba iść w tym kierunku. To dlatego „Malinowa" składa się prawie cała z moich tekstów. I wiele z tych tekstów nazywam terapeutycznymi, niosącymi nadzieję. Tak teraz chcę rozmawiać z widzami. Zresztą to, co się dzieje po koncertach, jest tak niezwykłe, że nie mogę nagle powiedzieć: „wracam do grania i dalej bawię się w teatr i kino". Dlatego ograniczyłam moje występy w teatrze do „Grace i Gloria". Gramy to z Lucyną Malec w Teatrze Polonia u Krystyny Jandy. Mimo że sztuka jest o kobiecie, która umiera, to pada tam tyle mądrych słów, tyle jest humoru w tym wszystkim, a bohaterka taką ma pogodę ducha, że ludzie są pocieszeni. Kiedy przychodzą po spektaklu widzę, że ich twarze sąrozpro-mienione. Takie same twarze widzę po koncercie „Malinowej". I to jest teraz moja droga. Wróciłam do muzyki. Urodziłam się w muzyce (rodzice byli muzykami: mama skrzypaczką, ojciec pianistą - przyp. red.), potem był długi okres aktorstwa, teraz znowu jest muzyka. A, jeszcze zostawiłam sobie rolę Amelii w „Barwach szczęścia", bo to też jest fajna postać. Poza tym chcę mieć czas na pisanie, śpiewanie, na życie... Wjednym z wywiadów mówiła pani że współczesny teatr nie jest już pani teatrem. Gdybym nie miała tego swojego śpiewania, może dalej służyłabym komuś, jakiemuś reżyserowi w teatrze. Bo to rodzaj służby. A tutaj wszystko ode mnie zależy. Chociaż... może gdyby ktoś zwrócił się do mnie z bardzo ciekawą pro- pozycją, z czymś co niesie jakąś wartość, nadzieję ludziom... Teatr według mnie nie służy temu, żeby wylewać ekskrementy. Potrzebujemy raczej pocieszenia i nadziei niż dołowania. Jest pani jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego kina. Zagrała pani wiele wspaniałych ról. Która jest pani najbliższa? Jestem bardzo przywiązana do Agnieszki (film „Noce i dnie" - przyp. red.). Była ciekawą postacią, mądrą dziewczyną, pełną pasji. Zresztą -samą Marią Dąbrowską w domyśle, bo autorka siebie spor-tretowała w tej postaci. Lubiłam też Ninę z „Krajobrazu po bitwie". To też była postać, która żyła naprawdę, naprawdę zginęła. Poza tym Nina była moją pierwszą bardzo ważną rolą. ©® Stanisława Celińska: aktorka i wokalistka, laureatka Orłów za drugoplanowe role kobiece w filmach „Pieniądze to nie wszystko" (2001) i „Joanna" (2010) Głos Dziennik Pomorza ____________ Piątek, 21.09.2018 ntOgOZytl 1/ Michał Szpak: Jestem niepoprawnym marzycielem Paweł Gzyt redakcja@gk.pl Gwiazdy Michała Szpaka oglądamy obecnie jako trenera w „The Voke Of Połand". Nie przeszkodziło mu to jednak w nagraniu nowej płyty - „Dreamer". Porozmawialiśmy z nim o tych najnowszych, ale też i dawniejszych dokonaniach. „Dreamer" - bo jesteś marzycielem? Tak. Jestem niepoprawnym marzycielem. Uważam, że bez marzeń człowiek jest niczym. Musimy marzyć, musimy mieć cel w swoim życiu. Jeszcze przyjdzie czas, jak będę po trzydziestce, żebym pisał wzniosłe i trudne teksty. Ale dzisiaj wszystko im prostsze, tym lepsze. Czym różni się „Dreamer" od twojego debiutanckiego albumu „Byle być sobą? To znacznie bardziej dojrzały album. Pierwsza płyta to był materiał, który miał na celu zaprezentować mój głos i moje możliwości techniczne. A „Dreamer" daje słuchaczom możliwość oddechu i zaprasza ich do współuczestniczenia, do zafunkcjonowania w tej muzyce. Pozwala się zrelaksować, odpocząć - to są totalnie inne wibracje niż wcześniej. Do specjalnego wydania albumu „Dreamer" dołączone są nagrania koncertowe, w których demonstrujesz swe możliwości wokalne i swobodę w śpiewaniu na żywo. Przychodzi ci to bez problemu? Codziennie ćwiczę swój głos. To trochę jak sportowcy, którzy muszą być w formie non stop, więc ciągle trenują. A głos to przecież też mięśnie. Dlatego nie ma dnia, żebym się nie rozśpiewał albo nie poszedł do nauczyciela śpiewu. Nauka śpiewu nie polega jednak tylko na ćwiczeniu emisji. Chodzi o świadome dochodzenie do optymalnych umiejętności, jak zwiększać swój potencjał i rozwijać swój warsztat wokalny na wszystkich polach. Często pracuję nad tym sam. Sąsiedzi miewają z tym problem, bywały skargi i zażalenia na klatce schodowej. Ale ja konsekwentnie staram się udoskonalać swój głos, bo traktuję go jak instrument. Wolisz pracę w studiu czy koncerty? Moim żywiołem jest scena. To moje miejsce, w którym przeżywam katharsis. Zbieram doświadczenia przez jakiś okres czasu i potem mogę to wykrzyczeć. Nawet jeśli piosenka ma konkretny przekaz w swoim tekście, to ja i tak krzyczę o coś innego. Jeśli mam moment frustracji -to w mojej interpretacji jest frustracja. Jeśli akurat agresja - to śpiewam agresywnie. Jeśli jestem szczęśliwy - to w wykonaniu słychać szczęście. Nazwałbym to taką formą autoterapii. Nie muszę iść do terapeuty - od tego mam scenę, żeby wykrzyczeć wszystkie swoje bieżące emocje. Jak odbiera to publiczność? Myślę, że ludzie bardzo często wyczuwają mój nastrój podczas koncertu. Wiedzą, kiedy jest mi źle, bo słyszą to w danej wersji piosenki. Wtedy koncert jest jeszcze bardziej dramatyczny niż zwykle. Wiedzą też, kiedy jestem szczęśliwy, bo wtedy ten koncert jest liryczny i błogi. Chyba dlatego fani jeżdżą za mną po Polsce i czekają na kolejne występy - bo jestem nieobliczalny. Mimo że forma koncertu pozostaje taka sama, to każdy ma inny przekaz emocjonalny. Należysz do wąskiego grona polskich artystów, którzy nieco prowokują, ale znajdują akceptację u szerokiego grona słuchaczy. Skąd to się bierze? Wydaje mi się, że ja po prostu jestem prawdziwy. Nigdy Śledzę artykuły na swój temat, bo chcę wiedzieć, jak jestem odbierany. Ale komentarzy już nie czytam Codziennie ćwiczę swój j^os. To trochę jak sportowcy, którzy muszą być w formie, więc ciągle trenują Michał Szpak ma 28 lat. urodził się w Jaśle. Laureat m.in. Grand Prix Złote Opole 2016 nie udaję przed kamerą, przed drugą osobą czy na scenie. Zawsze postępuję zgodnie ze swoim rozumieniem świata. I myślę, że nie jesteśmy w stanie oszukać dzisiejszego odbiorcy, pilnego obserwatora rzeczywistości. On wszystko widzi i wszystko wyczuje. Jeśli ktoś stworzył siebie na potrzeby sukcesu, to prędzej czy później to się wyleje. A w moim przypadku, owszem, jest pewna sinusoida, ale ona ciągle lawiruje wokół mojej osobowości. Gdyby ludzie wyczuli we mnie fałsz i przestali mi ufać, to mogliby wycofać się z tej relacji, lrtórą bardzo sobie cenię. Może to zbyt idealistyczne podejście z mojej strony, może to utopia, ale mam nadzieję, że artyści nie kłamią. Nawet jeśli repertuar musi osiągać pewne cele i jest wynikiem wielu kompromisów, to my sami musimy być w tym szczerzy wobec siebie i wobec ludzi. Eurowizja była jak dotąd największą przygodą w twojej karierze? Jedną z... - na pewno. Pamiętam ten kluczowy moment - kiedy przeszedłem do finału, obudziłem się rano po półfinale i po prostu zacząłem płakać. To były łzy szczęścia, wzruszenia i poczucie, że moje życie po raz kolejny się zmienia - i to diametralnie. Że zapisuję się na kartach historii. A w finale przez cały czas miałem wrażenie, że będzie tak jak będzie. Według mnie, jurorzy doskonale wiedzieli, że gdyby przyznali mi więcej punktów, to uplasowałbym się na zupełnie innym miejscu. Dlatego nie byłem zaskoczony samymi ocenami, chociaż mimo wszystko uważam, że były niesłuszne. Ale też nikt inny tak nie wywrócił do góry nogami całej tabeli po głosowaniu widzów. To właśnie było fajne, takie spektakularne, jedyne w swoim rodzaju. Uważasz się za cełebrytę? Czy ogromna popularność czasem przeszkadza ciwżyciu? Nie zwracam na to bardzo uwagi, chociaż umiem z dużej odległości wypatrzyć osobę, która ma niecny plan zrobienia mi zdjęcia i trochę mnie to bawi. Na pewno jest to znak, że mój wizerunek jest dla kogoś inspirujący. Skoro wzbudzam zainteresowanie, to dla kogoś jestem ważny. Mam jednak dystans do popularności. Śledzę artykuły na swój temat, bo chcę wiedzieć, jak jestem odbierany. Ale komentarzy już nie czytam. Jak odnajdujesz się w roli trenera w „The Voke of Połand*? Dzięki tej przygodzie nauczyłem się konfrontować z in- nymi. Zostałem rzucony na głęboką wodę. W wieku 26 lat musiałem stanąć na wysokości zadania i wyrazić swoją opinię na temat talentu uczestników, jednocześnie nie oceniając ich wprost - bo tego mi nie wolno robić. Co więcej, to ja decydowałem o tym, czy ktoś przejdzie dalej, czy nie. To ogromna odpowiedzialność nie tylko za karierę, ale w ogóle za człowieka. Ja sam wiem, że jeden komentarz jurora w pewnych przypadkach może spowodować to, że ktoś przestanie śpiewać na wiele lat. A nie chciałbym nikomu wyrządzić takiej krzywdy. Nie chciałbym zniszczyć czyichś marzeń. Nie jestem od tego, żeby cokolwiek uczestnikom zabierać. Trzeba wypowiadać się dyplomatycznie. Dużo się dzięki temu nauczyłem - jak uzyskiwać kompromis, jak odpowiednio dobierać słowa w konfrontacji. I widzę po sobie, że gdzieś to się potem przenosi na moje prywatne życie. Czego słuchasz w wolnych chwilach i co cię najbardziej teraz inspiruje? Jestem zakochany w muzyce elektronicznej, czego akurat na płycie „Dreamer" nie słychać. Ale ja jestem zawsze paradoksem. Słucham bardzo mocnego trance'u i techno. Co zupełnie nie przeszkadza mi słuchać również muzyki klasycznej. A ostatnio odkryłem dla siebie wspaniałą wokalistkę i artystkę - Barbarę Wrońską. Jestem pod wielkim wrażeniem jej piosenek. Nie dość, że ma świetne teksty, to jeszcze była w stanie w dziwny sposób połączyć tradycję polskich wokalistek w stylu Ewy Bem z nowoczesną produkcją. Coś niesamowitego. Jak widzisz siebie za. powiedzmy, dziesięć lat? Na scenie, bo śpiew to jest całe moje życie. Ale myślę też, że mógłbym spełniać się w telewizji. Nie chcę z tego rezygnować. Lubię kamerę, ale lubię też porządek i dyscyplinę - wstajesz rano i pracujesz cały dzień przy programie. Bardzo mnie to nakręca. Uwielbiam pracować. Nie było mnie przez ostatnie dwa miesiące w domu, więc chyba mogę spokojnie nazwać siebie pracoholikiem. Prawda? ©® 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 Dwie itowane kobiety zapraszają na koncert do filharmonii pięir3iNV2ViMzoy Glos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 magazyn 21 Nieruchomości MIESZKANIA-SPRZEDAM 2-POKOJOWE 52 m2, parter + 2 ogródki. Słupsk, 606115539. 2-3 pok. do remontu, gotówka tel. 698-112-211 Koszalin KUPIĘ mieszkanie Szczecin,Police bezpośrednio za gotówkę 533 007 170 MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA 2 pok. dla studentek Szczecin ul. Wąska, 697-629-516 STUDENTCE niepalącej. 664948222 GK DOMY ■ SPRZEDAM DOMY nad morzem sprzedaż www.domynadwoda.pl, 607-478-747 DOMY - DO WYNAJĘCIA WYNAJMĘ (sprzedam) dom w Drawsku Pomorskim, tel: 534-534-203 LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA BOX Manhatan 16 m2, parter, 698684465. DO wynajęcia magazyn 530m2 z rampą Koszalin tel. 512-299-104 LĘBORK, okazyjnie sprzedam lub wynajmę lokal o pow. 18 mkw na Targ. Miejs. w atrakcyjnym miejscu. Tel. +48575389 771 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKA 570m centrum Połczyna Zdroju sprzedam tel. 512-299-104 DZIAŁKA Koszalin ul. Sikorek 29 pow. 1176m2 wszystkie media,warunki zabudowy tel. 501-17-14-19 008235241 GARAŻE Blaszane C BRAMY Garażowe PRODUCENT KOJCE dla Psów Najniższe (BMW Różne wymiary Dogodne [RflSTl? Transport i montaż ®R5ET0®cały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www. nienichomosci.slupsk.pl Handlowe ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. 509-675-586,508-245-450. LOMBARDY AUTO-LOMBARD, skup złota, RTV K-lin ul. Młyńska 63,509-345-577. MASZYNY URZĄDZENIA SPRZEDAM: migomaty, pompy hydrauliczne i siłowniki hydrauliczne. Tel. 600-201-396 AKUS NIERUCHOMOŚCI Aniela Barzycka 18 Lat na rynku pilnie kupimy mieszkanie 1, 2 POKOJE - gotówka 94 345 -22-75 ZADZWOŃ (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl 1 pokojowe rej. Ratajczaka 99 900,- klucze w biurze, pilna sprzedaż 2 pok. II p. rej. Sikorskiego 168 000,- klucze w biurze Kupujący bez prowizji 2 pok. tylko 146 000,-Nasz Dom TANI dom z możliwością zamieszkania 2 rodzin (509 tys.) rej. Szpitala, możliwa tez zamiana Zamiana 2 pok. IV p. loggia Przylesie, ciepłociąg na 2 pok. niższe piętro loggia, 3 pok. z wyposażeniem rej. Sikorskiego 193 000,- klucze w biurze 2 pok. (43 m2) rej. Karłowicza 152 000 TOKARNIĘ do metalu TUE-35 sprzedam, 603577256. MATERIAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury stalowe tel.889009001 NIEMICA STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, teł. 607703135. Motoryzacja AUDI A6,2.5 TDI, 1999r. 600-351-707. HONDA Civic, 1.4,2003r., 115 tys. km, salon Polska, I właściciel, 604 268 860. OPEL Zafira 1.7,2011r., tel. 506284096 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Absolutny Autoskup, 728773160. AUTA i busy kupię, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. mmm m SILNIK Mercedesa kaczki 308D, 669-038-484. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI DLA każdego! Koszalin, 512 276 994. KREDYTY Nowe. Słupsk, 516 593 005. KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. Pożyczki w domu Klienta! Dzwoń teraz teł. 22123 0000. RRSO178%. Właścicielem marki jest Everest SZYBKIE pożyczki. 501982756. Nauka KOREPETYCJE MATEMATYKA. Tel. 787-644-574 GK ZATRUDNIĘ BUDOWLAŃCÓW zatrudnię tel. 601774 369. DO marketingu (może być student/ tka) cały lub 0,5 etatu infod> herbalsglamping.eu DO prac ogólnobudowlanych, obsługa piaskarki - przyuczę 660-677-713. DO pracy fizycznej młodego, wynagr. tygodniowe tel.794-690-168 Koszalin DO restauracji z własnym autem na stałe i dorywczo, 602-133-125.GK GERMANIA Care - opieka Niemcy 943424056,509780868 KIEROWCA kat. BE 732-692-240. GK KIEROWCA kat. D 505-406-909. gk KIEROWCE kat. C w transporcie międzynarodowym zatrudnię. 91-489-44-54,505-116-518, 505-116-519 KRAWCOWA Sianów, 607-350-308. KURIERA, sprzedawcę z samochodem - wyjazdy zagraniczne tel. 604913816 OPIEKUNKI do Niemiec tel. 535 340 311 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! PANIĄ do sprzątania biur. Ustka, 668484910. PANIĄ do sprzątania klatek schodowych. Słupsk, 668484910. PIZZERMAN, 602-133-125.GK POMERANIA FruchtSp. z o.o. w Dziwogórze poszukuje Księgowego. Doświadczenie stanowiskowe min. 3 lata, mile widziana znajomość Angielskiego lub Niemieckiego. Wykształcenie wyższe ekonomiczne lub rachunkowe. CV, LM z referencjami: katarzyna. szalek@pomerania.pl POSZUKUJĘ cieśli, Mielenko, 606-734-410. PRACA dorywczo (budowlane) 602-557-917. PRACA w Niemczech dla Opiekuna/ki Seniorów. Atrakcyjne wynagrodzenie, szybkie wyjazdy, pełna organizacja wyjazdu i pobytu. Promedica24:505 337 777. PRACOWNIK biurowy cały etat marcinbaranowski@optima.ms PRACOWNIKA do prac remontowo-budowlanych z możliwością zamieszkania (także z rodziną), Tel. 691350438 PRACUJ jako Opiekunka Seniorów w Niemczech. Organizujemy kursy języka niemieckiego od podstaw w Słupsku. Teraz atrakcyjne bonusy jesienno-zimowe! Tel. 509 892 644, Promedica24 RECEPCJONISTA/TKA cały etat rezerwacje@hthouseboats.com SPRZĄTANIE domów i biur praca zagranicą Holandia dla kobiet prawo jazdy kat. B tel. 519-088-506 ŚLUSARZ - praca jednozmianowa, umowa, dobre warunki,teł: 880905400 TERMOGAZ sp. z o.o zatrudni operatora minikoparki oraz pracowników do budowy sieci i przyłączy gazowych. Wysokie wynagrodzenie, możliwość zdobycia uprawnień. Tel. 609-505-642 ZATRUDNIĘ na BUDOWĘ Słupsk -512121777 ZATRUDNIĘ do układania polbruku pomocników i brukarzy, 513-418-761 ZATRUDNIĘ kierowcę C+E do przewozu żywych zwierząt, transport krajowy i międzynarodowy, tel. 606-267-225. ZATRUDNIĘ kierowcę w transporcie międzynarodowym, kat C+E, umowa o pracę, 601-768-700. ZATRUDNIĘ pielęgniarkę, technika rtg w niepublicznym zakładzie opieki zdrowotnej medicpraca@interia.pl ZATRUDNIMY na stany surowe i elewacje. Umowa o pracę b.dobre warunki teł. 94 347 4714 Zdrowie CHIRURGIA CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/353-89-34;507-233-959. GINEKOLOG -farmakologia 515417467 SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537 OPIEKUNKA Seniorów w Niemczech - kurs języka od podstaw w Słupsku! Po kursie gwarantowana praca i atrakcyjne wynagrodzenie. Tel. 509 892 644, Promedica24 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWIANO-REMONTOWE A. Studnie, 514-792-460. BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 CYKLINOWANIE bezpyłowe 537583333 DACHY- dekarstwo 94/3412184 REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184. INSTALACYJNE ELGAZ-AUTORYZOWANY Serwis kotłów gazowych, naprawa, konserwacja, modernizacja, 600117 067, www.elgazsa.pl GAZOWE -urządzenia, naprawa / wymiana 606-579-846 GK HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE mieszkań, 604-129-643. SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 DETEKTYW-KOSZALIN.PL 602601166 Zwierzęta JAŁÓWKA cielna, 516-030-863 SOKOŁÓW skup bydła, 500-277-836 Matrymonialne 60- latek bez nałogów pozna atrakcyjną panią tel: 669-922-655. 60-LATKA pozna pana wolnego, bez nałogów, tel. 660-234-188. SAMOTNYCH poszukujących drugiej połówki na resztę życia zapraszam do kontaktu z moim tradycyjnym, dyskretnym biurem, tel. 786-849-623. Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. SPRZEDAM ciągnik ZETOR 7211 tel: 739-20-05-57 PŁODY ROLNE KUPIĘ owies, tel. 667 705329 KUPIĘ peluszkę,łubin,wykę,gorczycę tel.604250237 SKUP zbóż paszowych, 502306102 ŻYTO ok. 5ton, 669-038-484. ZWIERZĘTA HODOWLANE BYDŁO pozaklasowe, trzoda 692906410 CIELAK, jałóweczka, 796-836-986. KURKI odchowane, 696-462-482. KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600 539 790 SKUP bydła w każdej kondycji GOTÓWKA z vat. tel 791-248-252, 665-804-060. Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. ATRAKCYJNA dojrzała, 661177611. DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 KOSZALIN, 531-600-712. SŁODKA Asia Koszalin 516603622 WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. WIOLETTA tel. 881-617-579 (certyfikat nr 5950) JDobrze płatna praca w Niemczech dla: HYDRAULIKÓW ELEKTRYKÓW SIUSARZY, SPAWACZY DEKŁRZV STOLARZY LAKIERNIKÓW P0M0CNIK0W ontakt: filia Koszalin ul. Adama Asnyka 5 wwnLgp24.pt www.gk24.pł;wwwgs24.pl Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynonałłusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 27 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski. tel. 94 347 3512 Prenumerata. teL 94 3473537 Głos Koszafiński-vnmgk24.pl ul Mickiewioa 24,75-004 Koszaliatel 94 34735 99, fax 94 3473540. teł. rdclama 94 3473512, redakqa.gk24@połskapresspl. reklama.gk24@pols((ap(£SS4)l Głos Pomorza -wwwgp24pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, teł. reklama 059 848 8101. redakqa.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szaeririski-wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3. 71-875 Szczedn, tel. 9148133 00. fax 91433 48 64. tel. reklama 9148133 92, redaktja.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, teł. 94 354 50 80,ta* 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2,77-100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, teł. 94 374 8818. fax 94 374 23 89 ŚwnoufSće ul. Armii Krajowej 12, 72-600 Świnoujście.teł. 9132146 49, fax 9132148 40, reklama tel. 91578 47 28 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Staigard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97. reklama teł. 91 y8 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniąszego regulaminu Mskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00. fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Swiąder Członek zarządu Paweł F^fara Członek zarządu Magdalena Chudzibewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AiP Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna pazio@polskapress.pl 22 zbliżenia Po 76 latach wróciła do swojego domu, do Polski ^ 11 V ■ Czekaliśmy we Francji jedenaście miesięcy. Nauczyłam się wtedy robić na drutach. Robię do dziś, także tu w krakowskim mieszkaniu • opowiada nam prof. Anita Dolly Panek, wybitna biochemiczka Katarzyna T. Nowak Pokkielosy Profesor Anita Dolly Panek, światowej sławy biochemiczka. po 76 lalach wrócHa z Brazylii do Krakowa. by zamieszkać na Kazimierzu. Jak ponad 70 lat temu znalazła się Pani w Brazylii? W latach trzydziestych z rodzicami wyjechałam z Krakowa na Riwierę Francuską. Wzięliśmy tylko to, co zabiera się na wakacje: letnie ubrania, kostiumy kąpielowe... Wszystko - pieniądze, biżuteria, samochód, nieruchomości, mój ukochany piesek - zostało w Krakowie, l września 1939 roku mieliśmy wracać. Nie wróciliśmy. Ojciec zadzwonił do swojej teściowej, która powiedziała, że ta wojna to przejściowa sprawa i trzeba zaczekać. Czekaliśmy we Francji jedenaście miesięcy. Nauczyłam się wtedy robić na drutach. Robię do dziś. Miałam dziewięć lat... Potem? Kiedy do Francji weszli Niemcy, uciekliśmy pieszo do Hiszpanii. Rodzice mieli tylko bransoletkę i zegarek, które natychmiast sprzedali. Było nam ciężko. Chodziłam z ojcem po konsulatach w poszukiwaniu wizy. Dla Żydów były wtedy dwie opcje: Haiti albo Brazylia. Wybraliśmy Brazylię. Nie mieliście przecież pieniędzy? Kuzynką mojej matki była Helena Rubinstein. Wtedy już milionerka. Pożyczyła nam 250 dolarów. Starczyło na bilety drugiej klasy. Gdzie zamieszkaliście w Brazylii? W pensjonacie z innymi uciekinierami. Pokój z łazienką na korytarzu. W pokoju łóżko i kanapa. Ja spałam na kanapie. Po dwóch tygodniach zachorowałam na malarię i cierpiałam przez sześć miesięcy. Tak się trzęsłam z gorączki, że mój ojciec siadał na tej kanapie, żeby się nie trzęsła razem ze mną. Ojciec jako prawnik nie mógł pracować w zawodzie, nie miał czasu, by nostryfikować egzamin. Nie stać go było na kapelusz w upały. Zamiast kapelusza nosił tekturową teczkę nad głową. Z czego żyliście? Mama sprzedawała po domach produkty Rubinstein. Raz wróciła zapłakana, bo jej dali napiwek, żeby się odczepiła. Ojciec najpierw pracował jako adwokat firmy trzech brylanciarzy z Antwerpii. Potem zaczął pracować w dużej firmie już jako dyrektor i pracował do lat 90. Mieszkaliśmy w tym pensjonacie dwa lata. Potem przenieśliśmy się do małego dwu-pokojowego mieszkania. Zaczęłam chodzić do szkoły. Uczyłam się portugalskiego. Różniliście się na tle innych rodzin w Brazylii? O tak. Byliśmy Europejczykami. Ja zawsze czułam się Europejką. W latach 40. i 50. w Brazylii nie było wielu ludzi, którzy znali kulturę europejską, muzykę, sztukę. Czytałam klasyków europejskich. Ojciec był melomanem. Słuchaliśmy w domu dużo muzyki. Mieliśmy zamiłowanie do sztuki, zwłaszcza barokowej. W Brazylii wyszła Pani za mąż za Polaka... W1952 roku poślubiłam Józefa Panka. Józef przyjechał w 1948 roku z Polski do Brazylii jako uciekinier. Walczył w powstaniu. Jego nazwisko jest na murze w muzeum powstania. Związek trwał cztery lata. Mam z tego związku córkę Anę Cristinę. Kiedy zainteresowała się Pani biochemią? Trzeba było po szkole wybrać jakiś zawód. Musiał być międzynarodowy, żeby nie mieć tych samych problemów, co ojciec. Nauczyłam się wtedy języka angielskiego, by móc być sekretarką, gdyby zaszła taka potrzeba. Od dawna fascynował mnie ludzki organizm. Chciałam wiedzieć, jak funkcjonuje. Co to znaczy metabolizm. Nie było takich studiów w Brazylii. Zdecydowałam się na chemię i przez pierwsze dwa lata byłam niezadowolona, bo nie lubię chemii. Na EU roku trafiłam wreszcie do działu mikrobiologii i fermentacji, dzięki czemu zbliżyłam się do żywych komórek. W1959 roku, dwadzieścia lat po opuszczeniu Europy, wróciłam do niej na stypendium, które dostałam od rządu brazylijskiego. Gdzie Pani pojechała? Pojechałam do Paryża, gdzie powstał pomysł na moją pracę naukową. Wybrałam drożdże, jako komórki modelowe do studiów. Po pięciu miesiącach wróciłam ze stypendium i zaczęłam pracę naukową techniką, której nauczyłam się w Paryżu nad drożdżami. Miałam już wtedy córkę i bardzo mało zarabiałam. Zwróciłam się do ojca, który już wtedy miał dobrze ułożone życie, by mi pożyczył pieniądze na otwarcie laboratorium. Powiedział, że będzie mi płacił miesięczną pensję, pod warunkiem, że zostanę na uniwersytecie i będę dalej prowadziła badania naukowe. Można powiedzieć, że to dzięki ojcu zrobiła Pani karierę? Dzięki niemu miałam pięćdziesiąt lat kariery naukowej. I dokonała Pani ważnego naukowego odkrycia... Pracowaliśmy nad drożdżami, biorąc pod uwagę różne stresy. Normalna temperatura drożdży znacznie wzrasta podczas fermentacji. Jak w produkcji wina. I jak drożdże to wytrzymują? Tworzy się w nich specjalny cukier i on pozwala im przeżyć. Opublikowałam sporo, bo 170 prac na ten temat. W1985 ro- Możliwość powrotu do Krakowa była spowodowana spokojem ducha, że uczyniłam coś dla kraju, który nas przyjął ku zadzwoniono do mnie z Fundacji Rockefellera w USA, by mnie zaprosić na spotkanie biofizyków we Włoszech, którzy pracowali na syntetycznych tkankach. Byli ciekawi wyników mojej pracy, bo miałam najwięcej publikacji na temat tego cukru. Byłam tam pięć dni. W pięknym pałacu, który niegdyś należał do Johna Walkera. Po powrocie dalej pracowałam z żywą komórką i spróbowałam innego rodzaju stresu dla drożdży: mrożenia. Mrożenie powoduje odwodnienie. Wtedy można było zakupić już mutacje w USA. Kupiłam mutacje, które nie wytwarzały owego cukru. I stwierdziłam, że ten rodzaj drożdży nie wytrzymuje stresu mrożenia, ale jeśli się go zamrozi w rozczynie dziesięcioprocentowym tego cukru i potem odmrozi - to wytrzymuje. To zostało opublikowane i miało duże zastosowanie w medycynie: w przewożeniu zamrożonej krwi, szczepionek i do przewozu organów do przeszczepu. Dwa lata temu Japończyk dostał nagrodę Nobla, używając drożdży jako komórki eksperymentalnej. Dostałam nagrodę od prezydenta w 1996 roku za dokonania naukowe. Jest też publikacja naukowa o pionierkach nauki i ja jestem wśród nich. Jestem też członkinią trzech akademii nauk: Brazylijskiej, Ameryki Południowej i Trzeciego Świata. Dlaczego po tyłu latach zostawiła Pani dom w Brazylii i wróciła do Krakowa? Możliwość powrotu do Krakowa była spowodowana spokojem ducha, że uczyniłam coś dla kraju, który nas tak mile przyjął. Miałam 50 doktorantów, którzy w dużej mierze pracowali na różnych uniwersytetach w Brazylii. Poza tym sytuacja ekonomiczna w ostatnich latach stawała się coraz trudniejsza. Na ulicach zrobiło się szalenie niebezpiecznie. Nie mogłam się swobodnie poruszać. Kraków jest spokojny, piękny, ludzie są bardzo mili, życie jest przyjemne. Miałam wykłady na Uniwersytecie Jagiellońskim, prowadziłam warsztaty ściegów brazylijskich w JCC. Postanowiłam więc, trochę szaleńczo, w wieku 86 lat przeprowadzić się na stałe do Krakowa. Mam tu znajomych w młodym wieku i wnuka. Co Pani robi na co dzień? Lubię młodych ludzi, lubię życie i korzystanie z życia. Chodzę na koncerty, prowadzę spotkania w Muzeum Galicji z wycieczkami turystycznymi. Prowadzę intensywne życie. A jak jestem w domu, dziergam. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 sport 23 Jeśli gralibyśmy naszą najlepszą siatkówkę, to coś byłoby nie tak Mimo kłopotów głupio nie wykorzystać okazji Bartosz Kurek przekonuje, że reprezentacja Polski nie pokazała w mistrzostwach tego, co potrafi, i w kolejnych fazach może grać lepiej Tomasz Biliński, Warna Rozmowa N®dy nie brakowało nam indywidualnego zapału do pracy. Obecnie jesteśmy też dobize funkcjonującym organizmem jakodrużyna-ocenił atakujący polskiej kadry Bartosz Kurek. Mistrzostwa świata będą dla pana turniejem życia? Myślę, że to będzie turniej, który każdy z nas zapamięta do końca życia. Sami wiemy, jaki rezultat to zagwarantuje. Pozycja startowa w drugiej rundzie jest bardzo dobra. * W grupie tylko Połska ma komplet zwycięstw i punktów. Ale awansu nie mamy zagwarantowanego. Musimy zrobić swoje na boisku. Każdy z rywali potrafi grać bardzo dobrą siatkówkę. Jeśli nie będziemy na nią przygotowani, to o awans może być trudno. Terminarz wydąe się korzystny, od teoretycznie ną-siabszego do najmocniejszego. Najpierw Argentyna, później Ranga i Serbia. Terminarz nie ma aż takiego znaczenia jak to, jak my zagramy. Każdy z nas złapał już rytm. Dlatego te najważniejsze rzeczy są po naszej stronie. Co nąjbardzią pana cieszy po pierwszej fazie turnieju? To, jaką pracę wykonaliśmy jako zespół. Indywidualnie nigdy nie brakowało nam zapału do treningu. Obecnie jesteśmy dobrze funkcjonującym organizmem jako drużyna. Jedni zawodnicy grali więcej, drudzy mniej, ale wszyscy są gotowi, by wejść na boisko. W meczu z Bułgarią to była wasza najwyższa forma? Myślę, że nie. Mamy jeszcze dużo do poprawy. Widzę to u siebie i w drużynie. Dobrze zagraliśmy tylko pierwszego seta, później zdarzały się przestoje. Zresztą gdybyśmy już teraz grali najlepszą siatkówkę, to coś by było nie tak. Mamy jeszcze rezerwy. Wsparcie też było ważne, bo na każdym meczu w Warnie było mnóstwo kibiców. Pokazują, że są niezastąpie-ni i mam nadzieję, że dalej tak będzie. Dopingują nas w każdym miejscu na świecie. Nie wiem, czy już wykupili bilety na kolejną fazę, myślę, że mogli nie do końca wierzyć w naszą tak dobrą grę. Nasza gra jest najlepszą do tego zachętą. Kibice są pana zdaniem zaskoczeni a wy? Znaliśmy zasady i wiedzieliśmy, co nam jest potrzebne, by w bardziej komfortowych warunkach przystąpić do drugiej rundy. Bardzo ciężko na to pracowaliśmy, by znaleźć się w takiej sytuacji. Po meczach dzienrakarze wystawiają wam oceny. Jaką rotę przyznałby sobie pan za pierwszą fazę? Jeśli jest taka moda, to ja będę hipsterem i tego nie zrobię. Fabian Drzyzga powiedział, że wśród cech. które ceni u VitalaHeynena. jest szczerość Ta cecha charakteru stwarza bardziej komfortowe warunki współpracy. Vital trzyma się swojego planu. Jest skoncentrowany, ale też zrelaksowany. Dobrze czuje się w miejscu, w którym jesteśmy. Dobrze jest mieć po swojej stronie trenera, który wie, czego od nas oczekuje, jak te rzeczy egzekwować i pomóc nam w odpowiednim momencie. W tej szczerości bywa brutalny? Taka czasami jest szczerość. Lepszym meczem dla pana jest takizośmioma udanymi atakami na 21 i bez błędów, jak z Iranem, czy 16 na 31 itrzybłędy.jakzBułgarią? Dla mnie najważniejsze są zwycięstwa drużyny. Trener mówi, żeby pan ryzykował czy unikał błędów? Na każdy mecz i jego momenty mam inny plan. To skomplikowane i tłumaczenie tego nie ma sensu. Najważniejsze, że wiemy, co robić. ©® rozmawiali notował w warnie TOMASZ BILIŃSKI Smtkówka Tomasz BSńskL Warna tomasz.bilinski@polskapress.pl Z problemami, choć i tak ze świetną pozycji, reprezentacja Polski rozpocznie w piątek dragą rundę mistrzostw świata. Awans do najlepszej szóstki jest na wyciągnięcie ręki. Patrząc na Michała Kubiaka, gdy przechadza się po hotelowym korytarzu, wydaje się, że zza rogu powinna wyjść pielęgniarka i krzyknąć: „Do łóżka!". 30-letni przyjmujący od początku turnieju walczy z zatru-ciem pokarmowym. - To pewnie od jedzenia whotelu, jest fatalne, monotonne - opowiadał. Dodał z uśmiechem, że siły nabieraba-tonikami od Anny Lewandowskiej. Ponadto Kubiakikilku siatkarzy jest przeziębionych. - Chłopaki kichają, ale nie robiłbym z tego problemu - uspokoił asystent Vitala Heynena w reprezentacji Polski, Michał Mieszko Gogol. - Weźmy Michała, mimo dolegliwości wkażdym meczu grał od początkui walczył na maksa. To twardziel i nie wiem, co by musiało się stać, żeby został wyeliminowany. Jakby kłopotówbyło mało, co raz więcej graczy narzeka na mi-krourazy. Wśród nich Kubiak, Fabian Drzyzga czy Piotr Nowakowski. Tego typu rzeczy w tak długim turnieju nie dziwią. Polscy siatkarze pierwszy mecz rozegrali 12^września. Za sobą mają pięć spotkań. Przed sobą maksymalnie siedem. Gdyby do tej liczby doszło, to oznaczałoby grę w strefie medalowej. Na razie na pewno czekają ich trzy starcia w drugiej fazie. Odpiątku do niedzieli zagrają z - odpowiednio - Argentyną, Francją i Serbią. - Narazie skupiamy się na Argentynie - zaznaczył Gogol. - Dobrze powiedział Vital, że po meczu, to jest przed meczem. Nie ma co patrzeć na wygranie grupy, jeśli przegramy z Argentyną. To spotkanie zostanie zapamiętane. Ogromnym handicapem Polaków jest dorobek, który zabrali ze sobą z pierwszej rundy - komplet pięciu zwy-cięstwi 15 punktów. Serbia, która zajęła drugie miejsce wgrupie C, wygrała cztery razy, zdobywając trzy punkty mniej. Franq'a, czyli trzeci zespół z grupy B, ma bilans 3-2 i 11 pkt, a czwarta w grupie A Argentyna - 2-3 i sześć pkt. Do trzeciej fazy awansuje zwy- «a||S Luciano De Cecco i zespół Argentyny spędzili w podróży z Florencji kilkanaście godzin cięzca każdej z czterech grup i dwa najlepsze zespoły z drugich miejsc. -JeśliwygramyzAigen-tyną za trzy punkty, to może nas bardzo przybliżyć do kolejnej rundy. Jesteśmy faworytem, ale to nie będzie łatwy mecz. Rywal ma bardzo dobrych zawodników, jak rozgrywającego Luciano De Cecco czy przyjmującego Facundo Conte (uznany za najlepszego siatkarzapierwszej fazy - red.) - podkreślił libero kadry Damian Wojtaszek. - Straciliśmy wiele zdrowia, by po pierwszej fazie mieć komplet zwycięstw i punktów. Głupio byłoby takiej szansy nie wykorzystać - stwierdził Michał Kubiak. ©® Mistrzostwa świata, grupa H Piątek Francja- Serbia. Polska - Argentyna; sobota Serbia- Argentyna, Polska-Franqa,-nie-dziebt Francja - Aigentyna, Polska - Seibia. Mecze Polaków ogodz. 19.40, transmisje w Polsacie Sport, Super Polsacie, TVP1 i TVP Sport. Pieiwsze spotkania o godz. 16 w Polsacie Sport LOTTO Czwartek, 20.09 MULTIMULTI - GODZ. 14.00 1,6,9,11,15,18,25,35,36,45,49, 55,59,60,68,69,72,75,76,80 plus 69 kaskada 2,3,5,6,7,8,12,13,15,18,22,23 Środa. 19.09 MULTI MULTI - GODZ. 22.00 2,4,7,13,24,27,29,30,32,33,35, 37,38,53,58,68,69,72,74,76 plus 13 kaskada 3,7, '8,14,15,17,19,20,21,22,23,24 EKSTRA PENSJA 4 8,10,20,23 + 3 MINI LOTTO 9.17,20. 25,26 (STEN) BLACHY CP 24 sport Głos Dziennik Pomorza Piątek, 21.09.2018 W Bytowie mają wielki apetyt na zwycięstwo Żeby takich chwil w wykonaniu Sławomira Dudy (z lewej) i Juliusza Letniowskiego było sporo na wyjazdach, z których przywieźli 14 punktów. Gorzej wiedzie się ekipie bytowskiej u siebie. Ich zdobycz skromna, bo tylko 5 oczek. W Bytovii wszystkie dziesięć meczów w pełnym wymiarze czasowym zaliczyli: bramkarz Andrzej Witan i dwaj stoperzy Maciej Dampc i Łukasz Wróbel. Wigry plasują się na szóstej pozycji. Drużyna z Suwałk grała cztery razy na obcych boiska i zanotowała l zwycięstwo, 2 remisy i l porażkę. W poprzednich rozgrywkach edycji 2017/2018 na suwalskim stadionie Wigry zremisowały z bytowianami 2:2. W rewanżu w Bytowie podopieczni Adriana Stawskiego przełknęli Krzysztof Niekrasz krzys2tof.niekrasz@gp24.pl Piłkanożna W sobotę (22.09) o godz. 16 na stadionie przy ul. A. Mickiewicza w Bytowie dojdzie do bardzo ciekawej konfrontacji piłkarskiej z udziałem miejscowej Bytovii i Wigier Suwałki. Drużyna z Bytowa jest rewelacją w rundzie jesiennej edycji 2018/2019 w Fortunie I lidze i obecnie zajmuje bardzo wysokie, bo drugie miejsce w tabeli. Bytowianie znakomicie do tej pory radzą sobie szczególnie 1. Raków Częstochowa 10 21 16-5 gorycz porażki z Suwałkami 1:2. 2. Bytovia Bytów 10 19 20-11 Tamte mecze to już historia. Li- 3. Sandecja Nowy Sącz 10 19 13-7 czy się teraźniejszość. Wigry 4. ŁKS Łódź 10 16 14-10 mają budżet wynoszący 3,5 min złotych. Najgroźniejszym 5. Chojniczanka Chojnice 10 6. Wigry Suwałki 10 16 16 16-13 13-11 graczem z Suwałk jest Martin 7. Odra Opole 10 15 17-14 Adamec, który jest bardzo do- 8. GKS 1962 Jastrzębie 10 15 13-12 brym snajperem. Ma 5 goli 9. Puszcza Niepołomice 10 14 12-15 na koncie. Również pięcio- 10. GKS Tychy 10 13 15-15 bramkowym dorobkiem legi- 11. Stal Mielec 10 12 8-8 tymuje się bytowski pomocnik 12. Chrobry Głogów 10 12 8-9 Juliusz Letniowski. Większość 13. Podbeskidzie Bielsko- 3.10 12 13-15 z nich strzelił po ładnych indy- 14. Warta Poznań 9 9 8-14 widualnych akcjach. Ten 20- 15. Garbarnia Kraków 10 9 8-18 letni piłkarz prezentuje znako- 16. GKS Katowice 10 8 7-12 mitą formę i znalazł się już w 17. Bruk-Bet Termalica N. 10 8 13-20 notesach niektórych wysłanni- 18. Stomil Olsztyn 9 7 8-11 Do rozegrania pozostał jeszcze jeden mecz zaległy z 1. serii Stomil Olsztyn - Warta Poznań. Jego termin wyznaczono na 3 października. Gra zacznie się o godz. 19. (FEN) ©® Bytowie mają wielki apetyt na szóste zwycięstwo jesienne, a zarazem drugie u siebie. ©® Bytoviajest nadal druga w tabeli I*Uka nożna Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl Zaległości odrabiali piłkarze Fortuny I ligi. Oto rozstrzygnięcia, które zanotowanowramach 9. kolejki: Chrobry Głogów - Puszcza Niepołomice 23 (13) - Rafał Maćkowski (25), Przemysław Stole (rzut kar-ny-89)-Krzysztof Drzazga (11),Łukasz Szczepaniak (31 i 37); GKS Katowice - Odra Opole 2:2 (2:0) - Arkadiusz Woźniak (35), Tymoteusz Puchacz (45) -lvan Martin (67), Bartłomiej Poczobut (samobójcza - 71); Bruk-Bet Termalica Nieciecza -Chojniczanka Chojnice 2:10:1) - Roman Gergel (6), Vlastimir Jovanović (90) - Hubert Wołąkiewicz (rzut karny - 8); Stal Mielec - Wigry Suwałki 0:0, Podbeskidzie Bielsko-Biała - ŁKS Łódź 0:3 (0:2) -Patryk Bryła (22 i 53). Maciej Wolski (37); GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój) - Stomil Olsztyn 2:1 (0:1) - Kamil Adamek (72), Krzysztof Gancarczyk (75) - Michał Góral (12), w 86. minucie stomilowiec Góral nie wykorzystał rzutu karnego. Otoaktualna tabela po dziesięciu kolejkach: Do rozegrania pozostał jeszcze jeden mecz zaległy z 1. serii Stomil Olsztyn - Warta Poznań. Jego termin wyznaczono na 3 października. Gra zacznie się o godz. 19. (FEN) ©®_ iscem Strzelectno Ustka-Lędowo miejsi strzelań juniorskicn Wczoraj w Ustce-Lędowie rozpoczęły się mistrzostwa Polski juniorów w strzelaniu. Rywalizacja potrwa do niedzieli. Wśród uczestników tej imprezy są przedstawiciele naszego regionu. Lider Amicus Lębork reprezentowany jest przez Julię Okuniewską, Kamilę Bulman, Maję Chrzanowską, Magdalenę Pełkę (karabin sportowy i karabin pneumatyczny), ^Stanisława Boniaszczuka, Roberta Michalskiego, Przemysława Reszkę (karabin dowolny i karabin pneumatyczny), Annę Lejk (pistolet sportowy i pistolet pneumatyczny). Trenerem lęborskich strzelców jest Robert Biczkowski. Honoru Klubu Strzeleckiego Gryf Słupski broni Damian Czapiewski (karabin dowolny i karabin pneumatyczny). Szkoleniowcem słupszczanina jest Anna Hadziewicz. Z kolei od 28 do 30 września swoje mistrzostwa Polski będą mieli młodzicy. Oni strzelać będą na obiektach bydgoskiego Zawiszy. Tam też będą lęborczanie i słupszczanie. (fen) IHtkamńna Znane są już pary czwartej rundy Pucharu Polski w podokręgu słupskim Wczoraj w siedzibie podokręgu słupskiego Pomorskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie par czwartej rundy Pucharu Polski. Do zwycięzców spotkań z trzeciej serii dokooptowane zostały zespoły, które obecnie grają w czwartej lidze oraz dwaj spadkowicze czwartoligowi z poprzedniego sezonu 2017/2018. Los skojarzył następujące pary. Pogoń II Lębork - Jantar Ustka, Chrobry Charbrowo - Gryf Słupsk, Czarni Czarne - Start Miastko, Piast Agrochem Człuchów -Sokół Wyczechy, Prime Food Brda Przechlewo - Bytovia II Bytów, Lipniczanka Lipnica -Pogoń Lębork, Słupia Kobylnica - Anioły Garczegorze, Stal Jezierzyce - Błękitni Główczyce. Wszystkie mecze zaplano wane są na 3 października (środa). Rozpoczęcie gier obligatoryjnie o godz. 15.30. (FEN) Prym Lednika Miastko Badminton Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl W hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 3 w Miastku przeprowadzono ciekawy turniej badmintonowy z udziałem młodych zawodników i zawodniczek. Rywalizacja była w pięciu kategoriach. Z przedstawicielami miasteckiego Lednika (ten klub był głównym organizatorem imprezy) rywalizowali reprezentanci Polanowa, Solca Kujawskiego, Sławna, Jastrowia i Gdańska. Po wakacyjnej przerwie niemal wszyscy uczestnicy zaprezentowali dobry poziom i wysoką formę. Turniej został zorganizowany przy współpracy z Fundacją Narodowy Badminton oraz Starostwa Powiatowego w Bytowie. Prym wiedli gospodarze, którzy zajmowali czołowe miejsca. Zmagania juniorek w grze pojedyn- czej wygrała Joanna Dorawa (Lednik). Pozostałe osiągnięcia miastkowian, których trenuje Marcin Pietruszyński: juniorzy mł. - gra pojedyncza dziewcząt: 1. Joanna Kosarzycka, 3. Hanna Bublewicz; gra pojedyncza chłopców: l. Przemysław Skowronek, 2. Arkadiusz Krajewski; gra podwójna dz.: l. J. Kosarzycka - Natalia Ma-ciupa; gra mieszana: 2. H. Bublewicz - Maciej Kruszyński (FKB Polanów); młodzicy -gra pojedyncza chł.: 3. Szymon Zajst, 5. Jakub Klusek; gra podwójna chł.: 3. J- Klusek - Maksymilian Kobiec; młodzik mł. - gra pojedyncza dz.: 3. Zofia Szul, Milena Bublewicz; gra pojedyncza chł.: 4. Wiktor Wyka; gra podwójna dz.: 2. Z. Szul - M. Bublewicz, 3. Martyna Cybulska - Wiktoria Rajkowska (FKB Polanów); żaki - gra pojedyncza chł.: 1. Filip Pietruszyński, 2. Hubert Gruba. ©® SPORTOWY WEEKEND Brydż Drużynowe rozgrywki - piątek, godz. 16.30, sala Młodzieżowego Domu Kultury przy ul. Szarych Szeregów w Słupsku. Judo XVI Międzynarodowy Turnią Judo im. Zbigniewa Kwiatkowskiego - w Słupsku (sobota, godz. 10.45-otwarcie imprezy, a po niej zacznie się rywalizacja, hala lekkoatletyczna na stadionie650-lecia przy ul. A. Madalińskiego). Uczestnicy: młodzicy2003/2004(czas walki 3 minuty) - dziewczęta: 44 kg, 48 kg, 52 kg, 57 kg, 63 kg. 70 kg; chłopcy - 38 kg, 42 kg, 46 kg, 50 kg, 55 kg, 60 kg, 66 kg, 73 kg, 81 kg; dzieci roczniki 2005/2007 (czas walki 2 minuty) - dziewczęta: 34 kg, 37 kg, 41 kg, 44 kg, 48 kg, 52 kg, 75 kg; chłopcy: 29 kg, 32 kg. 34 kg, 36 kg, 38 kg, 42 kg, 46 kg, 50 kg, 55 kg. 60 kg, 66 kg 72 kg; dzieci roczniki 2008 i młodsi (czas walki 2 min)-chłopcy: 24 kg, 26 kg, 28 kg, 30 kg, 32 kg, 34 kg, 36 kg, 38 kg, 42 kg, 46 kg, 50 kg, 55 kg. W zawodach weźmie udział około 300 zawodników i zawodniczek reprezentujących kluby z Polski oraz z Niemiec i Rosji. Wstęp na zawody jest wolny. Zapisy do sekcji judo Towarzystwo Sportowe Judo Gryf Słupsk zaprasza wszystkie dziewczęta i chłopców ze szkół podstawowych oraz z przedszkola (5-6 lat) na zajęcia judo. Zapisy od poniedziałku do piątku wgodz.16- 19whalijudoprzyul. Madalińskiego (stadion 650-le-cia). Lekkotdletyka BiegV„Zachować da Pokoleń" wra-mach inprezy Rozbiegana Ustka rafei-niedziela, godz.12. Start i meta na Trakcie Solidarności (przy wejściu na plażę) w Ustce. Dystans tolO kilometrów. Rywalizacja zaliczana jest do Grand Prix Ustki. YHkanożna IVIga: Gryf Słupsk - Powiśle Dzierzgoń (sobota, godz. 16, stadion przy ul. Zielonej), Bytovia II Bytów -Kaszubia Kościerzyna (niedziela, godz. 11,sztuczne boisko przyul. A. Mickiewicza). Słupska kiasa okręgowa -w sobotę zagrają: Prime Food Brda Przechlewo - Stal Jezierzyce (godz.12). Start Miastko - Myśliwiec Tuchomie (15. stadion przy ul. Słupskiej), Słupia Kobylnica- Chrobry Charbrowo (15), Piast Agrochem Człuchów - Zawisza Borzytuchom (16, stadion Ośrodka Spoitu i Rekreacji przy ul. Szkolnej); w niedzielę zmierzą się: Jantaria Poblocie-Sparta Sycewice (13), Błękitni Główczyce - MKS Debrzno (13), Leśnik Cewice - Karol Milarex Pęplino (14), Upniczanka Lipnica - Sokół Wyczechy (14.30). Słupska klasa A-grupal -wsobotę spotkają się: Garbarnia Kępice - Dąb Kusowo (godz. 11), Rowokół Smołdzino - KS Damnica (16), Sokół Szczypkowice- KSWłynkówko(17); w niedzielę grać będą: Wybrzeże Objazda - Echo Biesowice (14), Pomorze Potęgowo - Barton Barcino (15). Diament Trzebielino- Granit Kończewo (16), Polonez Bobrowniki - Unison Machowi no (16, boisko w Damnie); grupa II -wsobotę zmierzą się: Czarni Czarne - Orkan Gostkowo (15), Pogoń II Lębork -Magie Niezabyszewo (16, stadion przy ul. J. Kusocińskiego), LKS kebunia - Dolina-Speranda Galąźnia Wielka (17), GTS GR Bieliński Czarna Dąbrówka - GKS Kołczygłowy (17); w niedzielęspotkąją się: Sparta Konarzyny - Starttebień (13), Zenit Redkowice - Skotawa Budowo (15), Arkonia Pomysk Wielki - Kaszubia Studzienice (15). SkąDste klasa B - gapa I - w sobotę rywalizować będą: Sokół Kuleszewo -Smoki Podole Małe(1630),SSPN Malczkowo/Łupawa - Słupia Chamowo (17); w niedzielę spotkają się: GrabGrapice-Wtoria Słupsk (14), Unia Korzybie - Gryf II Słupsk (14), KSZaleskie-SzansaSiemianice (14); grupa II - w sobotę zmierzą się: Kaszubia II Studzienice - Urania Udorpie (godz. 17), Błękitni Motarzyno - WKS Nożyno (17); w niedzielę grać będą: Victoria Dąbrówka - Granit Koczała (13), KS Damnica - Grom Nakla (14), Victoria/Brda II Przechlewo - Baza 44Siemirowice(14). Strzelectwo f^fetrzostwa Połski juniorów w Ustce-Lędowie (piątek, sobota, niedziela - we wszykkie dni początek strzelań ogodz. 9). IllZawodyoPuchar Starosty Słupskiego -w Słupsku (niedziela,godz. 9, strzelnica przy ul. Zamiejskiej). Rywalizacja dla amatorów. Organizator zaprasza. (FEN) Wiele emocjonujących walk powinni obejrzeć sympatycy judo w Słupsku, którzy wybiorą się na XVI Memoriał im. Zb. Kwiatkowskiego