i 3,70 Zb W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 770 137 Piątek 20 lcwietnia 2018 ...... magazyn k i Ol KI •T3 I DZIENNIK POMORZA REKLAMA : Gawłowskiej do aresztu M BURSZTYNOWA POLANA www.domy. &>«>»** Sk m VWr. Zapraszamy do obejrzenia w pełni umeblowanego mieszkania pokazowego KUP I ZARABIAJ! Nowe apartamenty Ustka, ul. Polna SPRZEDAŻ: 696 488 500 LUXORO iNvf n 977013795205316 02 na dobry początek Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Więzień polityczny czy normalny oskarżony Magdalena Ołechnowk m^ddenaoledinov«a@polskapress.pl Komentarz i ie milkną komentarze | w sprawie aresztowania posła PO, Stanisława Gawłowskiego, który został skazany na tymczasowy areszt po tym, jak Sejm uchylił mu immunitet. Komentatorzy i politycy uważają, że parlamentarzysta trafił do więzienia ze względów politycznych. Tymczasem nieoficjalnie mówi się, że śledczy wkrótce postawią politykowi kolejne zarzuty. Słychać jednak głosy, że Gawłowski stał się więźniem politycznym. Może jednak poczekajmy na proces. Prokuratura ma mocne dowody świadczące na niekorzyść polityka. Czy jest winny? Nie osądzajmy zbyt wcześnie. Dajmy popracować prawnikom i poczekajmy na proces. Tymczasem poseł poznaje „uroki" życia w areszcie. Jak sobie radzi? O tym piszemy na str. 12-13. Prawdziwy kryminał za to rozgrywa się w Toruniu. Policja rozbiła gang „Pitbulla" związanego z branżą sutenerską. W tle seks, pieniądze i narkotyki. Odsyłam na str. 18-19. Prawdziwy problem za to możemy mieć wszyscy. W Polsce brakuje lekarzy. Pra- magazyn i Co robi dziś polski hydraulik cujący dziś specjaliści to głównie emeryci. Młodzi lekarze ze względu na niskie zarobki, wybierają pracę za granicą. Do nas za to przyjeżdżają lekarze ze Wschodu. W gabinetach lekarskich coraz częściej możemy usłyszeć język ukraiński. ©® Pogoda w regionie Słonecznie będzie wszędzie, ale nad morzem chłodniej Dzisiejszy dzień będzie naprawdę letni. Zgodnie z prognozami ma być od 20 do 23 stopni na termometrach. Dodatkowo wiatr z południa będzie słaby. W nocy z piątku na sobotę również pogodnie, a temperatura nie powinna spaść poniżej 10 stopni. W sobotę i niedzielę także będzie słonecznie, ale już nieco chłodniej. - Temperatura się obniży tylko ze względu na północno-zachodni wiatr, który będzie wiał od zimnego Bałtyku - mówi nam Krzysztof Ścibor z Biura Calvus. W pasie wybrzeża zapowiadana jest temperatura od 12 do 14 stopni, w głębi lądu będzie cieplej - do 18 stopni. Wiatr będzie niestety zimny i nieprzyjemny. Nad morzem mogą pojawić się mgły i większe zachmurzenie. W nadmorskich miejscowościach temperatura do 8 stopni C. ©® Dzisiaj 23°C io°c O Barometr 1025.00mbar Wiatr zach. 16 km/h Sobota 18°C io°c O Barometr 1020.00mbar Wiatr zach. 28 km/h Niedziela 18°C 7 c O Barometr 1017.00mbar Wiatr zach. 13 km/h Charlotta Trail pod patronatem Roberta Korzeniowskiego Rekreacja Wojciech Frefichowski wojciech.frelichowski@gp24.pl W sobotę, 28 kwietnia, w Dolinie Charlotty odbędzie się impreza biegowa Charlotta Trail. Jej uczestnikiem będzie m.in. Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski, wielokrotny mistrz świata w chodzie sportowym. Charlotta Trail to nowa impreza organizowana w Dolinie Charlotty. Organizatorzy przygotowali trzy propozycje aktywności dla zainteresowanych: 12-kilometrowy bieg, 6-kilometrowy fitness walking oraz cross. Trasa będzie prowadzić przez zoo i las na terenie obiektów Doliny Charlotty. Będą trzy czterokilometrowe pętle dla biegaczy oraz jedna większa i jedna mniejsza pętla dla walkerów (4 km + 2 km). Pomysłodawcą fitness walkingu jest Robert Korzeniowski. Ta prosta i bezpieczna dyscyplina uprawiana może być przez wszystkich, niezależnie od wieku i stopnia zaawansowania treningowego. Rozgrzewkę przed rozpoczęciem rywalizacji przeprowadzi Robert Korzeniowski, który sam w niej wystartuje. Trasa prowadzić będzie ścieżkami po terenie Doliny Charlotty. Program imprezy, sobota, 28 kwietnia * godz. 8 - otwarcie biura zawodów * godz. 10 - wspólna rozgrzewka fitness walking ★godz. 10.20 - oficjalne otwarcie Charlotta Trail ★godz. 10.30 - Start: fitness walking z Robertem Korzeniowskim ★godz. 11.30 - dekoracja zwycięzców ★godz. 12 - start biegu z Henrykiem Szostem (aktualny rekordzista Polski w maratonie) ★godz. 13.40 - dekoracja zwycięzców ★godz. 14 - zakończenie zawodów. ©® Pod koniec marca Robert Korzeniowski gościł w Dolinie Charlotty i zachęcał do udziału w biegu. - Są to trasy dla amatorów, z którymi każdy sobie poradzi - tłumaczył mistrz Jutro 11 nas Choroba złąkilasów 0 boreliozie, diagnostyce 1 leczeniu mówi dr n. med Anna Korczak-Rogoń. h W ziołowym ogrodzie Zioła poprawiają smak potraw i są zdrowe. Możesz sam je uprawiać. Nasze zoo Z pupilem na rowerze Co zrobić, żeby wspólne przejażdżki z psem były miłe i bezpieczne. m Grzegorz Hilarecki gizegorz.hilarecki@gp24.pl ŚMIECIOWE PODCHODY SAMORZĄDU Komentarz H^az po raz władze Słupska Jpróbują przepchnąć przez radę miejską I \ zgodę na podwyżkę wpłat za śmieci w mieś-:ie. Posługując się przy tym mocno naciągniętymi argumentami. Nie udaje się i dobrze. Bo za co mamy płacić więcej? System w Słupsku działa nie najlepiej i to wie każdy mieszkaniec, który widzi przy śmietnikach góry odpadów. Dawniej one znikały, choć za wywóz śmieci płaciliśmy mniej. Wydaje się, że władza chce dokonać kolejnego skoku na kasę mieszkańców, bo nie ma żadnego pomysłu, jak usprawnić system. Woli zaglądać do pojemników i zapowiada karanie, bo obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa, nawet tych, których sąsiedzi z bloku nie zadają sobie trudu, by odpady segregować. Udało się przemycić przez radę rozwiązanie z opłatami za śmietniki w pasach drogowych. To nie podoba się spółdzielniom mieszkaniowym w Słupsku (czytaj o tym na str. 5). One pokazują, że władza ma zupełnie inne możliwości. Przykładem znowu... Koszalin. Tam i pojemniki na odpady inne, system inny i w dodatku pozyskano tam nań wielomilionową dotację unijną. Można? Można, ale tylko wtedy gdy się chce. W Słupsku tego nie widać, bo prościej jest zwiększyć pod byle pretekstem opłatę i jakoś to będzie. Trudniej zaś np. zweryfikować, czy liczba faktycznych mieszkańców jest taka sama jak tych, którzy składają deklaracje śmieciowe. ©® Zaczyna się I Festiwal Praw Dziecka w Słupsku Stupsk Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Dzisiaj (20 kwietnia) w Słupsku rozpoczyna się I Festiwal Praw Dziecka, w ramach którego odbędą się przedsięwzięcia kulturalne nawiązujące do bohaterskiej działalności Ireny Sendlerowej oraz Janusza Korczaka -ojca praw dziecka w Polsce. Festiwal został objęty honorowym patronatem rzecznika praw dziec- ka, starosty słupskiego oraz prezydenta Słupska. Festiwal jest współorganizowany przez Słupskich Korczakowców, Przedstawicielstwo Regionalne Komisji Europejskiej w Polsce i Urząd Miejski w Słupsku. W sobotę, w ramach festiwalu, o godz. 12.30 w parku przy ulicy Wazów odbędzie się uroczystość nadania imienia Ireny Sendlerowej. Szczegóły programu na stronie www.slupsk.pl.©© Głos Dziennik Pomorza l Piątek, 20.04.2018 Na dobry początek 03 Zainteresowani szczegółami Konstytucji biznesu mogą się konsultować z pracownikami ZUS także Słupsku Wchodzi w życie Konstytucja dla biznesu ZUS Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24..pl 30 kwietnia wejdą w życie ustawy składające się na „Konstytucję biznesu". Nowe przepisy mają ułatwić prowadzenie działalności, zwłaszcza przedsiębiorcom rozpoczynającym przygodę z biznesem bądź wracającym do niego po długiej przerwie. Jedną ze zmian będzie wprowadzenie „ulgi na start". Początkujący przedsiębiorcy będą zwolnieni ze składek na ubezpieczenia społeczne przez pierwsze 6 miesięcy działalności. Dotyczy to tych, którzy podejmą ją po raz pierwszy lub po co najmniej 6o-miesięcznej przerwie i nie będą jej wykonywać na rzecz byłego pracodawcy. Początkiem sześciomiesięcznego terminu będzie dzień faktycznego rozpoczęcia działalności. Jeżeli przedsiębiorca zrezygnuje z „ulgi na start" przed upływem 6 miesięcy, kolejny raz będzie mógł z niej skorzystać po 60 miesiącach od zakończenia lub zawieszenia działalności. Trzeba pamiętać, że zawieszenie działalności nie będzie powodowało przerwania okresu 6 miesięcy „ulgi na start". Korzystający z „ulgi na start" nie jest osobą prowadzącą pozarolniczą działalność w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach społecznych. Będzie on podlegał obowiązkowo ubezpieczeniu zdro- wotnemu na zasadach właściwych dla prowadzących działalność pozarolniczą. Obowiązywać go będzie nowy kod tytułu ubezpieczenia, czyli 0540. Składka na ubezpieczenie zdrowotne w 2018 r. wynosi 319,94 zł. Trzeba pamiętać, że w okresie „ulgi na start" osoby współpracujące oraz zatrudnieni pracownicy czy zleceniobiorcy będą podlegać ubezpieczeniom na zwykłych, obowiązujących wszystkich zasadach. Zwolnienie z ubezpieczeń społecznych dotyczy tylko prowadzącego działalność. Po skorzystaniu z ulgi, przez 24 miesiące kalendarzowe, przedsiębiorca będzie mógł korzystać z tzw. małego ZUS-u. Okres ten będzie się Uczył od pierwszego dnia po upływie 6 miesięcy ulgi, a w przypadku rezygnacji z niej od dnia wskazanego we wniosku o objęcie ubezpieczeniami społecznymi. Z „ulgi na start" będą mogli również korzystać wspólnicy każdej działającej spółki cywilnej. - Pamiętać należy, że zarówno termin 6, jak i 60 miesięcy będzie się obliczało w miesiącach kalendarzowych. Tak więc, jeśli ktoś działalność gospodarczą rozpocznie w trakcie miesiąca kalendarzowego, miesiąca tego nie wlicza, obliczając terminy - dodaje Krzysztof Cieszyński, regionalny rzecznik prasowy ZUS dla województwa pomorskiego. ©® Zastępca dyrektora aresztu aresztowany, ale ma szansę wyjść Zwokandy Bogumiła Rzeczkowska togumilarzeczkowska@gp24.pl Wczoraj Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe aresztował na trzy miesiące ppłk. Krzysztofa K., zastępcę dyrektora Aresztu Śledczego w Słupsku, ale uchylił przed podejrzanym furtkę wolności - po wpłacie 30 tysięcy złotych. Ppłk Krzysztof K., zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Słupsku, kierujący usteckim Oddziałem Zewnętrznym, został aresztowany na trzy miesiące, ale dano podejrzanemu szansę wyjścia na wolność. Za kratkami do czasu wpłaty - Sąd Rejonowy Gdańsk-Połud-nie postanowieniem z dnia 19 kwietnia 2018 roku zastosował wobec Krzysztofa K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na czas trzech miesięcy, z tym zastrzeżeniem, że środek ten ulegnie zmianie z chwilą złożenia nie później niż w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się postanowienia poręczenia majątkowego w kwocie 30 tysięcy złotych - poinformował „Głos" Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Postanowienie nie jest prawomocne i strony mogą wnieść zażalenie w terminie siedmiu dni do Sądu Okręgowego w Gdańsku. We wtorek rano służby zatrzymały funkcjonariuszy usteckie-go Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego w Słupsku Krzysztof K., zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Słupsku, kierujący usteckim Oddziałem Zewnętrznym, jest podejrzany o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowych oraz ujawnienie tajemnicy służbowej. Zarzuty związane są z organizowaniem osadzonym nielegalnej pracy. Z decyzją sądu nie zgadza się prowadząca śledztwo Prokuratura Regionalna w Gdańsku. - Sąd uwzględnił wniosek prokuratury, stosując tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące, jednocześnie uzależniając jego zmianę od wpłacenia w terminie dwóch tygodni poręczenia w wysokości 30 tysięcy złotych. Prokuratura pla- Podejrzanym funkcjonariuszom Służby Więziennej z oddziału w Ustce grozi do 10 lat pozbawienia wolności nuje złożenie zażalenia, wnioskując o zmianę postanowienia. Uważamy, że istnieje ryzyko mataczenia czy wpływania na zeznania świadków ze strony podejrzanego - mówi prokurator Maciej Załęsła, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Wobec pozostałych podejrzanych sześciu funkcjonariuszy prokuratura zastosowała dozory policji, poręczenia majątkowe, zakazy opuszczania kraju. Wszyscy postanowieniem prokuratora zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. Nalot na funkcjonariuszy Sprawę wykryło Biuro Spraw Wewnętrznych Służby Więziennej i Wydział do Walki z Korupcją KWP w Gdańsku. We wtorek rano zatrzymano siedmiu funkcjonariuszy z usteckiego Oddziału Zewnętrznego pod zarzutem przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej, w związku z nielegalnym organizowaniem pracy osadzonym, którzy nie mieli do tego prawa. Skazani odbywający karę wielokrotnie wychodzili poza zakład kamy bez żadnego nadzoru. Więźniowie pracowali na rzecz zewnętrznych podmiotów gospodarczych poza oficjalną ewidencją, bez przepustek. Praca na lewo wykonywana przez skazanych miała przynosić funkcjonariuszom SW korzyści majątkowe i osobiste. Osadzeni pracowali na rzecz wybieranych przez funkcjonariuszy SW pracodawców, zarówno posiadających umowy o pracę osadzonych, jak i nieposiadających podpisanych umów. OZ w Ustce to oddział półotwarty. Przebywają w nim prawomocnie skazani. ©® Pomorscy lekarze w ministerialnej radzie zdrowia Pomorskie opr. Monika Zacharzewska monika.zacharzewska@gp24.pl.pl Elżbieta Rucińska-Kulesz. dyrektor Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Gdańsku. została powołana przez ministra zdrowia w skład Społecznej Rady Programowej inicjującej ogólnopolską debatę pod hasłem „Wspólnie dla Zdrowia - słuchamy, rozmawiamy, działamy". Głównym zadaniem radyjpo-wołanej przez ministra Łukasza Szumowskiego ma być wskazywanie rozwiązań polegających na najbardziej efektywnym zagospodarowaniu zwiększających się nakładów finansowych na zdrowie. - Decyzja o znacznym zwiększeniu wydatków państwa na ochronę zdrowia do sześciu procent Produktu Krajowego Brutto w 2025 roku stworzyła wyjątkową szansę na wprowadzenie zmian w polskiej ochronie zdrowia tak, aby działała ona sprawniej i efektywniej - informują inicjatorzy debaty. Zdaniem ministra zdrowia, zapowiedź systematycznego przeznaczania na ochronę zdrowia coraz większych pieniędzy wymaga publicznej dyskusji, a nie jedynie doraźnych działań i fragmentarycznych zmian. Stąd pomysł narodowej debaty, w trakcie której przy współpracy wszystkich środowisk zainteresowanych zmianami w ochronie zdrowia określone powinny zostać długofalowe kierunki działań w tym kierunku. Obok dyrektor pomorskiego NFZ w jej skład weszło jeszcze trzech pomorskich lekarzy. Projekt przyjęty wcześniej przez rząd zakłada, że w 2018 roku na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB, co powinno dać wzrost nakładów o około 200 min złotych; rok później będzie to 4,86 proc. W kolejnych latach wzrost nakładów na zdrowie wyniesie: w2020 r. - 5,03 proc, w 2021 r. -5,22 proc., w 2022 r. 5,41 proc., w 2023 r. - 5,6 proc., a w 2024 -5,8 proc. Docelowy poziom finansowania, czyli 6 proc. PKB, miałby zostać osiągnięty w2025 roku. ©® 007430117 REKLAMA TAXI 598422700 607 271717 59196-25 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Słupska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Czyn" 76 - 200 Stupsk, ul. Leszczyńskiego 7, tel. 59 844-76-60 ZATRUDNI KOORDYNATORA DZIAŁU TECHNICZNEGO Wymagania: • wykształcenie budowlane minimum średnie, • przynależność do Pomorskiej Okręgowej • uprawnienia budowlane o specjalności Izby Inżynierów Budownictwa, konstrukcyjno-budowlanej, • znajomość obsługi komputera, • doświadczenie zawodowe, • operatywność i dyspozycyjność. Aplikacje (CV i list motywacyjny) należy składać w sekretariacie Spółdzielni, pokój nr 27 w terminie tfnia 11.05.2018 r. Wójt Gminy Nowa Wieś Lęborska informuje o ogłoszeniu konkursu na kandydata na stanowisko dyrektora następującej placówki oświatowej: 1) Szkoła Podstawowa im. Strażaków Polskich w Nowej Wsi Lęborskiej, ul. Polna 9a, 84-351 Nowa Wieś Lęborska. Ogłoszenie o konkursie zostanie zamieszczone na stronie internetowej organu prowadzącego Adres strony internetowej: www.bip.nwl.pl w zakładce: Nabór na Wolne Stanowiska. 04 Na dobry początek Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 REGION Kobylnica Nabór wniosków na projekty obywatelskie Gmina Kobylnica rozpoczęła przyjmowanie wniosków na realizacją zadań w ramach Kobyl-nickiego Budżetu Obywatelskiego. Istotą budżetu obywatelskiego jest umożliwienie mieszkańcom gminy podjęcia decyzji odnośnie celów, na jakie zostanie przekazana część środków z budżetu gminnego. Dzięki temu każda osoba stale zamieszkująca na terenie gminy Kobylnica, która ukończyła 16. rok życia, może samodzielnie zgłaszać, a potem decydować w głosowaniu, na jakie zadania pieniądze z budżetu obywatelskiego zostaną przeznaczone. W budżecie na 2019 rok jest do rozdysponowania 450 tys. zł w podziale na-. 400tys. zł na zadania infrastrukturalne (po 80 tys. zł na zadania w każdej z pięciu grup) i 50 tys. zł na zadania społeczne (po 10 tys. zł na zadania w każdej z pięciu grup). Wartość jednego zadania infrastrukturalnego nie może przekroczyć 80 tys. zł brutto, wartość jednego zadania społecznego nie może przekroczyć 5 tys. zł brutto. Zadania można zgłaszać przez formularz dostępny na stronie www.kobylnicawybiera.pl lub dostarczyć formularz do sekretariatu urzędu gminy, (nik) Zdrowie Bezpłatne badania zdrowia w podsłupskim Bierkowie W poniedziałek, 23 kwietnia, w świetlicy wiejskiej w miejscowości Bierkowo (gm. Słupsk) od godziny 8.30 będzie można bezpłatnie wykonać badania poziomu glikemii, poziomu cholesterolu we krwi, poziomu trójglicerydów i pomiaru ciśnienia tętniczego. Zainteresowane profilaktycznymi badaniami osoby powinny na poniedziałkowe spotkanie przyjść na czczo. Podczas badań odbędzie się prelekcja na temat zasad zdrowego odżywiania oraz roli żywienia w profilkatyce chorób dietozależnych. Na spotkaniu będzie można również wykonać analizę składu ciała (masa ciała, poziom tkanki tłuszczowej, tkanki mięśniowej, poziom wody, określenie wieku metabolicznego). Podczas badania należy mieć bose stopy. Realizatorem programu jest Samodzielny Publiczny Miejski Zakład Opieki Zdrowotnej w Słupsku przy ul. Westerplatte 1: Zgłoszenia zainteresowanych badaniami osób przyjmuje pani Emilia Adamska, pok. nr 10 w Urzędzie Gminy w Słupsku, lub telefonicznie pod numerem telefonu 59 842 84 60, wew. 31. (NIK) Posadzili dąb pamięci Uczniowie Szkoły Podstawowej w Zagórzycy uczestniczyli w projekcie „Dęby, które mówią... żywa pamięć o Katyniu" polegającym na upamiętnianiu Ofiar Zbrodni Katyńskiej w ramach Programu Edukacyjnego „Katyń... ocalić od zapomnienia". Jedna ofiara, jeden dąb. Uroczystość odbyła się 13 kwietnia i miała na celu oddanie hołdu zamordowanym Polakom w lesie katyńskim i innych obozach na terenie ZSRR w kwietniu 1940 roku. Szkoła otrzymała od Stowarzyszenia Parafiada im. św. Józefa Kalasancjusza w Warszawie certyfikat upoważniający do szczegól- nego uhonorowania pamięci ppłk. Józefa Łęgowskiego, oficera polskich sił lotniczych. Ten żołnierz Wojska Polskiego przeżył niespełna 44 lata i został zamordowany właśnie w Katyniu. Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą w kościele parafialnym w Zagórzycy. Ksiądz proboszcz Henryk Jereczek odprawił mszę świętą w intencji zamordowanych Polaków, ze szczególnym uwzględnieniem ppłk. Józefa Łęgowskiego. Następnie uczniowie wraz z zaproszonymi gośćmi udali się do szkoły na część oficjalną, która została poświęcona ofiarom zbrodni katyńskiej. ©® (MAZ) To jeden z takich pomysłów, które, można powiedzieć, że trochę księżycowych, o których można rozmawiać, ale jakoś nie widzę perspektyw, żeby je wprowadzać w życie Ryszard Terlecki w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus, pytany o pomysł Jarosława Gowina dot. głosowania rodzinnego Głos Pomorza „Umarłych wieczność dotąd trwa Dokąd pamięcią im się płaci Chwiejna waluta. Nie ma dnia By ktoś wieczności swej nie stractł" 006786737 NEKROLOGI Zamieść nekrolog, kondolencje lub wspomnienia 0 najbliższych, którzy odeszli, w Głosie Pomorza 1 bezterminowo na stronie www.nekrologi.net Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 18 kwietnia 2018 roku zmarła w wieku 90 lat śtp Aniela Dynowska Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się 21 kwietnia 2018 r. o godz. 12.50 w kościele w Kobylnicy, msza św. o godz. 13.00, po czym nastąpi wyprowadzenie i przejazd na Stary Cmentarz w Słupsku. Pogrążona w smutku Rodzina Sycewice WSycewicach przebudują stadion Przebudowa istniejącego wSycewicach boiska pochłonie 1,37 min złotych, a jej zakończenie zaplanowano na maj przyszłego roku. Obecnie stadion sportowy w Sycewicach zamienił się w duży plac budowy. Sportowców, którzy korzystali z obiektu, zastąpił ciężki sprzęt. W ciągu kilkunastu miesięcy ma tam stanąć nowoczesny kompleks sportowy. Inwestycja obejmie m.in. wymianę nawierzchni boiska głównego wraz z budową oświetlenia oraz przygotowanie dodatkowego boiska treningowego o nawierzchni trawiastej.©® (maz) Pomorze Szóstka będzie pełna patroli drogówki 20 kwietnia pomorscy policjanci przeprowadzą działania „Kaskadowy pomiar prędkości", które będą prowadzone na drodze krajowej nr 6. Głównym celem jest zmniejszenie zagrożenia z powodu nieprzestrzegania ograniczeń prędkości. Funkcjonariusze zastosują kaskadowy pomiar prędkości, co oznacza, że mijając kontrolę prędkości, możemy spodziewać się następnej. statycznej, z wykorzystaniem ręcznego miernika prędkości, lub dynamicznej - z wykorzystaniem wideorejestratora zainstalowanego w nieoznakowanym radiowozie. (gh)©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Zarządy słupskich spółdzielni mieszkaniowych krytyloiją system zbierania odpadów w mieście na dobry początek Kierowcy ciężarówki grozi 8 lat więzienia 05 Słupsk Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl To władze miasta, a nie zarządcy osiedli, powinny organizować system zbierania odpadów w Słupsku - uważają * członkowie zarządów słupskich spółdzielni mieszkaniowych. W minioną środę dyskutowali na ten temat w siedzibie zarządu SM Dom nad Słupią. Zgodnie z obowiązującą ustawą właścicielem odpadów w Słupsku jest miejski samorząd. On też powinien zorganizować system ich zbierania i segregacji. Jednak może też ten obowiązek częściowo przerzucić na zarządców poszczególnych osiedli. Tak właśnie stało się w Słupsku, gdzie część obowiązków organizacji zbiórki odpadów przerzucono na przykład na władze spółdzielni mieszkaniowych. W rezultacie powstał system niejednorodny. - Byłoby inaczej, gdyby organizacją zbiórki odpadów zajął się całościowo miejski samorząd. Przykłady z Koszalina, Złocieńca, Ustki czy Stowarzy- szenia Rzeki Parsęty świadczą, że można to zrobić. Na dodatek wtedy samorząd może skutecznie zabiegać o spore fundusze zewnętrzne, współpracując z różnymi partnerami na terenie miasta. My zaś możemy się skupić na edukacji mieszkańców przy pomocy jednorodnych materiałów dla całego miasta, których wzorzec powinien przygotować magistrat - przekonuje Leszek Orkisz, prezes SM Dom nad Słupią. Spółdzielcy uważają także, że w mieście można zastąpić różne systemy małych pojemników na odpady systemem dużych pojemników zagłębionych, w których można zgromadzić o wiele więcej odpadów, zachowując jednocześnie system ich segregacji. Kolejny problem to kwestia pojemników na odpady, które z różnych powodów od dawna są usytuowane w pasach drogowych. Dotąd ich lokalizacja na tym terenie była bezpłatna, ale niedawno Rada Miejska w Słupsku przegłosowała uchwałę, na mocy której za lokalizację pojemników w pasie drogowym trzeba będzie codziennie płacić 3 złote za metr kwadratowy. Uchwała jeszcze O zastrzeżeniach co do sposobu zbiórki śmieci w Słupsku mówią nie tylko w Domu nad Słupią. Rozmowa na www.gp24.pl nie weszła w życie, ale ratusz zapowiada, że wkrótce ją wdroży w życie. Według spółdzielców taltie rozwiązanie spowoduje, że np. spółdzielnie będą zmieniać lokalizację pojemników na odpady, co będzie nie tylko kosztowne, ale także może wywołać niezadowolenie spółdzielców przyzwyczajonych do miejsca, gdzie przynoszą domowe odpady. Spółdzielcy uważają także, że prowadzona w mieście akcja sprawdzania, czy śmieci są segregowane zgodnie z podpisanymi umowami, nie przyniesie efektu, czyli uzbierania sumy brakującej (ok. 180 tys. zł miesięcznie) do pokrycia kosztu zbiórki odpadów wmieście. Postulują natomiast uszczelnienie weryfikacji deklaracji składanych przez słupszczan. ©® Gmina Darłowo Wojciech Kulig wojciech.kulig@polskapress.pl Prokuratura Okręgowa w Koszalinie przesłuchała kierowcę ciężarówki, która zderzyła się z busem w okolicy Słowina. Do tragicznego wypadku doszło we wtorek. 17 kwietnia. Kierowca ciężarówki usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu drogowym. Do makabrycznego wypadku doszło tuż przed godz. 16 na drodze pomiędzy Ruskiem a Słowinem w gminie Darłowo. Ciężarówka wioząca piach zjechała na pas ruchu, po którym poruszał się prawidłowo bus relacji Darłowo - Sławno. To spowodowało zderzenie obu pojazdów i śmierć dwóch młodych osób. Kilkanaście osób zostało rannych. W szpitalach wciąż jest 6 poszkodowanych pasażerów. - Podejrzany Mariusz N. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu drogowym. Mężczy- zna odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie, nie ustosunkował się do treści zarzutu i nie przedstawił swojej wersji tego wydarzenia. Na pytanie prokuratura, czy będzie udzielał odpowiedzi na zadawane pytania, także oświadczył, że nie będzie nic mówił - mówi nam Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. 2 młode osoby zginęły w wypadku pod Słowinem: 19-letnia kobieta i 20-letni mężczyzna. Do Sądu Rejonowego w Koszalinie skierowany został wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego wobec podejrzanego. Prokuratura chce tymczasowego zatrzymania mężczyzny na okres trzech miesięcy. Może mu grozić do 8 lat pozbawienia wolności. Rozpoznanie wniosku nastąpi w piątek, 20 kwietnia. ©® PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ OGŁOSIŁO WYNIKI „ANKIETY KONSTYTUCYJNEJ" Prof. Uziębło: Powinien być jeden silny ośrodek władzy wykonawczej Rozmowa Dr hab. Piotr Uziębło. prof. UG. konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego Pozycja premiera powinna być silniejsza, a obecny system polityczny powinien zostać zmieniony na kanclerski. To wnioski płynące z ogłoszonych niedawno wyników Ankiety Konstytucyjnej 2017. Pana zdaniem to dobry kierunek? Dzisiaj w konstytucji mamy pewne elementy systemu kanclerskiego, choć oczywiście nie klasyczne, bo prezydent jest zdecydowanie silniejszy. Natomiast zostały one zamieszczone w ustawie zasadniczej, moim zdaniem, bez pogłębionej refleksji. Tak jak moim zdaniem konstytucja jest dobra, tak jednak w tym elemencie nie do końca zdecydowano się, w którym kierunku pójść. Natomiast w tej logice systemu politycznego, który mamy, czyli parlamentarno-gabinetowe-go ze wzmocnioną rolą głowy państwa, rola prezydenta jest zdecydowanie, moim zdaniem, zbyt silna. A jak powinno być? Powinien być jeden silny ośrodek władzy wykonawczej. Obecnie takie ośrodki są dwa: jeden silny, czyli premier, a drugi nieco uzurpujący sobie siłę, czyli prezydent. Nie stanowiłoby to jednak zmniejszenia wpływu Polaków na politykę? W końcu prezydent pochodzi z wyborów pow- szechnych, a premiera wybiera obóz rządzący. Tak naprawdę i dziś prezydent pochodzi z wyborów partyjnych, tyle że partie muszą się liczyć z poparciem społecznym. Mimo wszystko wydaje mi się, że system kanclerski w naszym państwie sprawdziłby się lepiej niż parlamentarno-gabinetowy zracjonalizowany, ze wspomnianą szczególną pozycją głowy państwa. Te zmiany, o których pan mówi, pociągnęłyby za sobą zmianę konstytucji? O potrzebie uchwalenia nowej ustawy zasadniczej od dawna mówi się wśród polityków obozu rządzącego. Zasadniczo przy zmianie systemu politycznego wymagana jest zmiana konstytucji. Nie sądzę jednak, by zdecydowano się na drastyczne ograniczenie roli prezydenta, który ma silny mandat społeczny pochodzący z wyborów powszechnych. ©© Rozmawiał Szymon Zięba Dr Juchniewicz: Zmiana systemu rządów nie niosłaby konsekwencji dla obywateli Rozmowa Dr Joanna Juchniewicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko--Mazurskiego w Olsztynie Zgadza się pani z wynikami Ankiety Konstytucyjnej 2017? System polityczny powinien zostać zmieniony na kanclerski? W mojej ocenie, jeżeli mamy doprowadzić do zmiany systemu rządów, to zmiana ta powinna iść właśnie w kierunku systemu kanclerskiego, czyli systemu, w którym rola prezydenta ogranicza się w zasadzie do funkcji reprezentacyjnej, zaś cały ciężar, władzy wykonawczej znajduje się w rękach rządu, na czele którego stoi silny, tzn. z silnymi kompetencjami prezes Rady Ministrów. Przy obecnym modelu ukształtowania relacji w obrębie władzy wykonawczej miewamy do czynienia z napięciami na linii rząd - prezydent, którego przedmiotem są kwestie związane z prowadzeniem polityki państwa. W systemie kanclerskim wobec odmiennego określenia roli głowy państwa i złożenia prowadzenia polityki wewnętrznej i zewnętrznej w ręce rządu do takich napięć nie dochodzi, nie rozmywają się kwestie odpowiedzialności za podejmowane działania. Nie można też zapominać, że Rada Ministrów z silnym prezesem to większa efektywność prac rządu, co niewątpliwie stanowi ważny element funkcjonowania władzy wykonawczej. Jakie konsekwencje dla przeciętnego Polaka mogłaby za sobą nieść ewentualna zmiana? Zmiana systemu rządów w zasadzie nie niosłaby za sobą konsekwencji dla obywateli, poza zmianami w obszarze prawa wyborczego, czyli rezygnacji z wyborów powszechnych prezydenta RP. Czy zmiana wymagałaby jednocześnie nowej konstytucji? Wprowadzenie systemu kanclerskiego wymagałoby dokonania zmian w obecnej konstytucji. Przede wszystkim zmiany wymagałaby procedura wyboru prezydenta - odejście od wyborów powszechnych na rzecz wyboru przez np. Zgromadzenie Narodowe czy inny, specjalny, w tym celu utworzony organ. Kolejna zmiana wiązałaby się z koniecznością likwidacji możliwości odwołania ministra przez Sejm w drodze instytucji wotum nieufności. ©® 06 kraj Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Gorąco w Sejmie. Minister spotkała się z rodzicami Warszawa Leszek Rudziński leszek.rndzinski@polskapre5s.pl W parlamencie trwa protest ro-dzków osób niepełnospraw-nydiNegpgacy z nimi podjęła się szefowa Ministerstwa Rodziny. Pracy i Pofityfti Społecznej Elżbieta Rafałska. Między stronami doszło do bardzo emoqonakiej wymiany zdań. Członkowie Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych od środy okupują sejmowy korytarz. Jak sami podkreślają, czekają na „osoby decyzyjne" - premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - którym będą mogli przedstawić swoje postulaty. Domagają się m.in. dodatku rehabilitacyjnego dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia. Choć wspomniani politycy się nie pojawili, do Sejmu pojechali minister Elżbieta Rafalska oraz pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Krzysztof Michałlae wicz. Między minister Rafalską a protestującymi wywiązała się bardzo gorąca dyskusja. - My z Sejmu nie odejdziemy. Prosimy, aby zjawił się tu premier i prezes PiS. Pominęliście nas przy wprowadzaniu „dobrej zmiany" - mówiła Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. W odpowiedzi szefowa resortu powiedziała, że „nie może składać obietnic bez pokrycia". Ostatni tego typu protest odbył się w 2014 r. - Najpierw muszę się skonsultować żpremierem, ministrem finansów i osobami, które współdecydują o tej kwestii - podkreślała. - To proszę się konsultować i sprowadzić tutaj szefa rządu i prezesa PiS. Stworzymy tutaj warunki do rozmów i będziemy negocjować - odpowiedziała Hartwich. Dodała, że nie będą rozmawiać z Krzysztofem Michałkiewi-czem, bo dotychczasowe rozmowy zakończyły się fiaskiem. Szefowa MRPiPS podkreślała, że pomoc dla osób niepełnosprawnych po 18. roku życia będzie większa, ale na to potrzeba czasu. Do sprawy odniósł się także rzecznik praw obywatelskich AdamBodnar, który podkreślił, że protest wskazuje, że „system wsparcia osób z niepełnosprawnością wymaga gruntownej naprawy". ©® Jaki na prezydenta Warszawy? Oficjalnie decyzji jeszcze nie ma Warszawa Jakub Oworuszko jakub.owornszko@polskapress.pl Patryk Jaki będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy - podało w czwartek Radio RMF. Informację zdementowała Beata Mazurek. - W grze są ciągle dwa nazwiska - przyznała rzecznik PiS. W pozostałych miastach też jeszcze nie podjęto decyzji. Prawo i Sprawiedliwość zwleka z ogłoszeniem kandydatów, którzy jesienią powalczą 0 głosy w wyborach samorządowych. W trakcie sobotniej konwencji nie padły żadne nazwiska, a sami potencjalni kandydaci unikają konkretnych odpowiedzi na pytania o swoją polityczną przyszłość. Sytuacja przypomina tę sprzed paru miesięcy, gdy do ostatniej chwili ważyły się losy ministrów, którzy mieli zostać zdymisjonowani. Im dłużej nic nie wiadomo, tym więcej pojawia się spekulacji. W czwartek Radio RMF, powołując się na dwa źródła w PiS, poinformowało, że o fotel prezydenta stolicy powalczy wiceminister sprawiedliwości 1 przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Patryk Jaki (Solidarna Polska). Informację zdementowała jednak rzecznik partii Beata Mazurek. - Nie potwierdzam tej informacji. W grze są wciąż dwie kandyda- z kraju Warszawa Kaczyński z 30 tyś. zł odprawy emerytalne] Prezes PiS Jarosław Kaczyński wziął w 2016 r. z Sejmu odprawę emerytalną w wysokości niemal 30 tys. zł - informuje „Rzeczpospolita". Kaczyński miał skorzystać z art. 38 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, mówiącego: ..Posłowi i senatorowi, który w trakcie sprawowania mandatu lub wciągu dwunastu miesięcy po jego wygaśnięciu (...) przechodzi na emeryturę (...) przysługuje jednorazowa odprawa w wysokości trzech uposażeń". (AłP) Warszawa Tyszkiewicz nowym sekretarzem PO Robert Tyszkiewicz zastąpi na stanowisku sekretarza generalnego PO posła Stanisława Gawłowskiego - poinformował po posiedzeniu Zarządu Krajowego Platformy rzecznik partii Jan Grabiec, (aip) Warszawa CBA w Łazienkach Królewskich Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego rozpoczęli kontrolę w Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie. Sprawdzą wszystkie działania władz muzeum od 1990 r. Szczególnie interesuje ich rok 1998, gdy zawarto umowę dzierżawy obiektów położonych na terenie muzeum, (aip) Warszawa Senator PiS rezygnuje z funkcji prezesa Senator Stanisław Kogut, na którym ciążą zarzuty korupcyjne, zre-zygnowałzfunkcji prezesa zarządu Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach (małopolskie). „Wszczęte przez Prokuraturę postępowanie przygotowawcze obiektywnie utrudnia mi pełnienie funkcji Członka Zarządu, stanowi dla mniedużeobciążenie rodzinne i osobiste, jak i może niekorzystnie wpływać na wizerunek samej Fundacji" - uzasadniał, (aip) Szczecin Zażalenie obrońcy posła PO już w sądzie Złożone przez Romana Giertycha, obrońcę posła PO Stanisława Gawłowskiego, zażalenie wpłynęło do szczecińskiego sądu. Gawłowski został tymczasowo aresztowany w związku z podejrzeniem m.in. o działania o charakterze korupcyjnym, gdy był wiceministrem ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Zdaniem obrońcy parlamentarzysty decyzja o tymczasowym aresztowaniu posła była nieuzasadniona, (aip) Warszawa KE stawia Polsce warunki ws. praworządności Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynika, że Komisja Europejska postawiła Polsce ostateczne warunki, jakie musi spełnić, by zakończyć spór dotyczący praworządności w naszym kraju. KE żąda m.in. rezygnacji ze skargi nadzwyczajnej, pozostawienia w Sądzie Najwyższym I prezes Małgorzaty Gersdorf i sędziów, którzy ukończyli 65 lat, bez pytania o to prezydenta, (aip) ogłoszone jeszcze przed majówką. Wiadomo, że o prezydenturę w Łodzi ma powalczyć rzecznik rządu Joanna Kopcińska. PiS ma postawić na kobiety też we Wrocławiu (start poseł Mirosławy Stachowiak-Różec-kiej) i w Krakowie (Małgorzata Wassermann). Kandydaci na prezydentów w największych miastach mają być wspólni - poparcia udzielą im PiS, Solidarna Polska i Porozumienie Jarosława Gowina. Mimo to partia ministra nauki ma własne pomysły na zmiany w samorządach. Podczas czwartkowego forum samorządowego zaprezentowano postulaty programowe, zgodnie z którymi Porozumienie chce wydłużenia kadencji samorządowców z czterech do pięciu lat, ograniczenia o 20 proc. liczby radnych, większego zaangażowania mieszkańców w procesy decyzyjne czy lokalnej polityki senioral-nej. Tymczasem w Warszawie od kilku tygodni odbywają się spotkania Rafała Trzaskowskiego (kandydata PO i Nowoczesnej) z mieszkańcami stolicy. Trzaskowski przekonuje, że nie są one elementem kampanii i że chce jedynie poznać problemy i potrzeby mieszkańców. Swojego kandydata na prezydenta Warszawy mają wystawić też lewica i ruchy miejskie, ale nie w koalicji z SLD. ©® AUTOPROMOCJA 138081855 Już w środę nowy dodatek Strona Zdrowia a w nim: nie lekceważ problemów z zatokami jak skutecznie chronić się przed kleszczami zasady, których powinien przestrzegać każdy senior Zarówno Patryk Jaki, jak i Michał Dworczyk zdecydowanie przegrywają w sondażach z Rafałem Trzaskowskim W grze są wciąż dwie kandydatury - Michała Dworczyka i Patryka Jakiego Rzecznik PiS Beata Mazurek tury - szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka i wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości Patryka Jakiego - przyznała, zaznaczając, że gdy decyzja zostanie podjęta, to partia oficjalnie ją zakomunikuje. Wcześniej prezes Jarosław Kaczyński sugerował, że biorąc pod uwagę sondaże i szanse na poszerzenie elektoratu w stolicy, większe szanse na wygraną ma Dworczyk. Nie jest jednak tajemnicą, że Jaki, ze względu na działalność w komisji wyjaśniającej aferę reprywatyzacyjną, mocno utrudniłby kampanię wyborczą Platformie i Nowoczesnej. „(...) Bez względu na to, kto będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy - wierzę w to, że zbudujemy armię ludzi, która odbije Warszawę mafii reprywatyzacyjnej. Miałem marzenie o uczciwej i otwartej na wszystkich władzy w stolicy" - skomentował na Twit-terze medialne doniesienia sam Patryk Jaki. Z wypowiedzi polityków partii rządzącej można wnioskować, że decyzje dotyczące zarówno Warszawy, jak i pozostałych miast zostaną oficjalnie Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 reklama 07 ODBIERZ DARMOWY PREPARAT I USZCZELNIJ UKŁAD MOCZOWY Koniec wstydliwego popuszczania Odzyskaj kontrolę nad pęcherzem! Wyobraź sobie komfort życia bez ciągłego parcia na pęcherz, bez wstydu i obaw o niekontrolowane popuszczanie moczu. Setki osób w całej Europie potwierdzają skuteczność przełomowej formuły, która pomaga uszczelnić pęcherz i zmniejszyć dolegliwości ze strony układu moczowego już w kilka dni. Nowatorska metoda uszczelniania układu moczowego zdobywa coraz większe uznanie specjalistów z całej Europy. Nic dziwnego - jej stosowanie może pomóc zarówno w zahamowaniu niekontrolowanego popuszczania moczu, jak i osłabić nieprzyjemne uczucie parcia na cewkę moczową, wydłużając czas pomiędzy kolejnymi wizytami w toalecie. Szacuje się, że aż 8/10 osób po kuracji może odzyskać pełną kontrolę nad trzymaniem moczu już po 2-3 zastosowaniach preparatu. Jak to możliwe? Ekspert wyjaśnia: Nie ma znaczenia, czy nietrzymanie moczu pojawiło się po ciąży, czy ma charakter neurologiczny czy wysiłkowy, występuje tylko podczas aktywności fizycznej, czy stale. Nieistotna jest płeć, ani wiek chorego - w każdym przypadku problem nietrzymania moczu można zwalczyć bez ingerencji chirurgicznej. Kluczem do pokonania dolegliwości jest wzmocnienie mięśni dna miednicy oraz poprawa napięcia tkanek budujących układ moczowy. Specjalista ds. urologii Pożegnaj dyskomfort - raz na zawsze Uronal może być najsilniejszą metodą zwalczającą nietrzymanie moczu, jaka kiedykolwiek powstała. Innowacyjny preparat pomaga odbudować błonę śluzową cewki moczowej, czyniąc ją bardziej sprężystą i szczelną, a do tego wpływa na wzmocnienie mięśni dna miednicy nawet o 75-80%. Wykorzystuje naturalne właściwości regeneracyjne organizmu, pobudzając komórki do wzmożonej produkcji estro- genów i testosteronu - właśnie dlatego efekty takie jak: zwiększenie kontroli nad pęcherzem, zmniejszenie dyskomfortu, czy złagodzenie uczucia parcia na cewkę moczową mogą być zauważalne niemal natychmiast - bez względu na wiek, płeć i przyczynę dolegliwości. NATURALNY SKŁAD! @ Odzyskaj kontrolę nad pęcherzem z oryginalną formułą m. © Regeneracja błony śluzowej cewki moczowej Zmniejszenie parcia na pęcherz Zwiększenie si i szczelności tkanek budujących układ moczowy Jak to działa? Fenomen nowatorskiej kuracji polega na tym, że pomaga ona zmniejszać nadwrażliwość pęcherza już na poziomie komórkowym. Substancje aktywne zawarte w preparacie to w 100% naturalne składniki, które mają korzystny wpływ na budowę odpowiedniego napięcia i jędrności tkanek układu moczowego, a kiedy poszczególne odcinki dróg moczowych stają się mocniejsze i bardziej sprężyste, cały układ moczowy staje się szczelniejszy. To dlatego już po kilku zastosowaniach preparatu, u większości osób parcie na pęcherz, ulega złagodzeniu, kończy się niekontrolowane popuszczanie moczu i dyskomfort, a czas wytrzymania z pełnym pęcherzem wydłuża się nawet 4-krotnie. Koniec biegania do toalety co 10 minut „Nigdy nie pomyślałem, że problem nietrzymania moczu może dotknąć właśnie mnie. Niespodziewane mokre plamy na spodniach i trudności z dotarciem do ubikacji na czas zaczęły się jednak nasilać, a mi było wstyd udać się do specjalisty: Na szczęście Uronal pomógł mi odzyskać zdrowie. Zahamował popuszczanie moczu, powtrzymał uciążliwe parcie, które zmuszało mnie do ciągłych wizyt w WC. Dzisiaj znowu kontroluję swój pęcherz jak każdy normalny człowiek. Dzięki!" Waldemar J„ 45 lat, Białystok Specjalista ds. urologu Nietrzymanie moczu? Możesz pokonać krępujące dolegliwości w kilka dni, jak ponad 16 tys. osób, które już skorzystały z bezpłatnej kuracji Znów mogę kichać i śmiać się bez obaw! „Problemy z pęcherzem uprzykrzały mi życie od 2 lat. Przestałam chodzić na basen, unikałam spotkań ze znajomymi, a nawet sytuacji intymnych... Wystarczyło zakaszleć albo mocniej się zaśmiać i od razu traciłam kontrolę nad pęcherzem. Uronal pomógł mi pokonać krępujące dolegliwości po paru dniach! Skończyło się popuszczanie moczu i wizyty w toalecie co 15 minut, nie muszę już nosić żadnych specjalnych wkładek, jestem znowu zdrową i pewną siebie kobietą!" 1 pomocą Uronalu pozbyła się , Magdalena S., 53 lata, Rzeszów problemu nietrzymama moczu W v Gili -------------------------- . Uronal i SŁABE MIĘSNIE SILNE MIĘŚNIE KONTROLUJĄCE KONTROLUJĄCE PRZED kuracją PO kuracji By pęcherz stał się szczelniejszy, jego ścianki muszą odzyskać utraconą jędrność i sprężystość. Uronal pomaga przywracać odpowiednie napięcie tkanek, a do tego wspiera wzmacnianie mięśni dna miednicy oraz mięśni kontrolujących, które po kuracji stają się bardziej napięte, silniejsze i mogą pracować właściwie. substancji aktywnych, które mogą szybko zmniejszać nadwrażliwość pęcherza, a w efekcie są w stanie przywrócić komfort życia bez wstydu i przykrych dolegliwości. Systematyczne stosowanie pomaga uwolnić się od problemu nietrzymania moczu, odsuwając w niepamięć krepujące popuszczanie i częste wizyty w toalecie. Efekty kuracji kumulują się z każdym dniem, dlatego już niebawem Twoje życie może wyglądać dokładnie tak, jak przed pojawieniem się dolegliwości ze strony układu moczowego. Skorzystaj z kuracji ZA DARMO Wróć do normalnego życia - to proste Nowy preparat sprzedawany jest w formie kapsułek z wyjątkowo wysokim stężeniem LIMITOWANA LICZBA OPAKOWAŃ REFUNDOWANYCH! Z programu refundującego skorzystało już ponad 16 tys. osób, które z pomocą kuracji odzyskały kontrolę nad trzymaniem moczu i pozbyły się krępującego popuszczania. Jeśli masz skończone 21 lat i posiadasz obywatelstwo polskie, przysługuje Ci 100% refundacji na preparat Uronal. •II URONAL ZA DARMO Refundacja 100% dla pierwszych 320 osób! By otrzymać oryginalny preparat o wartości 317zt ZA DARMO, zadzwoń: Uronal pon. - pt. 08:00 - 20:00, sob. - nd. 09:00 - 20:00 Oferta ważna do 07.05.2018 Liczba bezpłatnych opakowań jest ograniczona! Wm witane capKft 08 świat Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD TYGODNIA Jerzy Włtaszczyk j.witaszczyk@dziennik.lodz.pl Piątek Korespondent francuskiej agencji AFP opisał wzruszającą historię Maleny i Klepetana, pary białych bocianów z Chorwacji, które mimo przeciwności losu pozostają sobie wierne od lat. W 2003 r. postrzeloną przez myśliwego Malenę, żonę Klepetana, "znalazł Stjepan Vokic. Pod jego opieką Malena wyzdrowiała, ale latać nie może, zimy spędza więc u Vokica, oglądając z nim telewizję. I czeka na wiosnę, kiedy z Afryki powróci Klepetan. W tym roku leciał z okolic Kapsztadu w RPA, pokonał aż 14 500 km. Chorwacja jest domem dla 1500 par bocianów, a w rodzinnej miejscowości Maleny i Klepetana, wsi Brodski Varos, mieszka 210 tych ptaków, dwa razy więcej niż ludzi. Sobota Na konwencji PiS rząd postawił na wielodzietne rodziny. Beata Szydło zapowiedziała m.in. premie dla matek, które szybko urodzą kolejne dzieci. Kiedyś odbywało się to bez specjalnych zachęt władzy, a zjawisko określano krótko: co rok prorok. * USA, Wielka Brytania i Francja pokojowo zbombardowały Syrię. Zanosi się na to, że Zachód będzie walczył o pokój w tym kraju dopóty, dopóki nie zostanie tam kamień na kamieniu. Tymczasem - donosi „Egipt Independent" - po ataku na placach Damaszku zebrały się tłumy Syryjczyków, którzy wznosili okrzyki: Trump, ty małpo! Czy Gawłowskiego zgubiło zamiłowanie do zegarków? Niedziela Sąd aresztował sekretarza generalnego PO posła Stanisława Gawłowskiego. Możliwe, że - podobnie jak innym politykom - zaszkodziło mu zamiłowanie do czasomierzy. Kiedy był wiceministrem w rządzie PO-PSL, miał przyjąć jako łapówkę dwa drogie zegarki. Poniedzkdek Żory. Młody człowiek wybił szyby w policyjnych Wtorek Argentyna. Komitet Rodziców dla Świeckiej Edukacji złożył w sądzie wniosek o usunięcie nauki religii w szkołach publicznych w prowincji Tucuman - donosi „La Gaceta". W katolickiej Argentynie Tucuman jest ostatnią prowincją, gdzie w szkołach utrzymano lekcje religii. Środa W 2017 r. w Polsce przebywało około 900 tys. obywateli Ukrainy - szacuje NBP. Oznacza to, że imigranci zza wschodniej granicy już niemal wyrównali straty demograficzne, jakie poniosła Polska w wyniku emigracji Polaków do Wielkiej Brytanii: według wyliczeń tamtejszych statystyków w 2016 r. na Wyspach mieszkało ponad milion Polaków. Czwartek Argentyńska prowincja Tucuman bez nauki religii? radiowozach pod komendą policji. Zniszczeń dokonał celowo, gdyż chciał trafić do miejsca, którego pragnie uniknąć poseł Gawłowski, czyli do więzienia. Jego postępek dowodzi, że w III RP odradzają się tradycje II RP. W Polsce międzywojennej wiele osób celowo wchodziło w konflikt z prawem, by na kilka miesięcy trafić za kratki. Jednak zwykle nie było to wiosną, ale jesienią, by móc przezimować w celi. Chiny ograniczają import złomu na swoje terytorium Chińskie ministerstwo ekologii i środowiska ogłosiło - podał „Global Times" - że w trosce o ochronę środowiska naturalnego od początku 2019 r. Chiny zaczną wprowadzać zakaz importu 32 rodzajów odpadów stałych, w tym złomowanych samochodów, plastików, makulatury. Czy teraz cywilizowany Zachód swoimi śmieciami będzie musiał zasypywać Afrykę oraz morza i oceany? Prezydent Erdogan zarządza przedterminowe wybory w Turcji, bo chce jeszcze więcej władzy Ankaru Aleksandra Gersz aleksandra.ger5z@polskapress.pl Wybory parlamentarne oraz prezydenckie w Turcji odbędą się półtora roku wcześniej. Taką decyzję ogłosił nieoczekiwanie w środę turecki prezy-dent RecepTayyip Erdogan. Obywatele Turcji pójdą do lokali wyborczych nie 3 listopada 2019 r., ale już w czerwcu tego roku. Decyzje o przyspieszo- nych wyborach parlamentarnych i prezydenckich Erdogan miał podjąć po konsultacji z szefem Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) Devletem Bahcelim. Ugrupowanie to najprawdopodobniej stworzy sojusz z rządzącą Partią Sprawiedliwości i Rozwoju Erdogana. - Rozwój wydarzeń w Syrii i na całym świecie sprawił, że stało się konieczne, aby jak najszybciej zmienić władzę wykonawczą, by powziąć zdecydowane kroki na rzecz przyszłości naszego państwa - mówił prezydent Turcji w telewizyjnym orędziu na żywo w środę. Jak również podkreślił, tureckie państwo potrzebuje nowych wyborów, aby „pozbyć się chorób, jakie niesie ze sobą stary system". Jak podkreślają zagraniczni komentatorzy, główną przyczyną przyspieszonych wyborów są zmiany w konstytucji - na które Turcy wyrazili zgodę w zeszłorocznym referendum - dające prezydentowi większą władzę. Mogą one wejść bowiem w życie dopiero po kolejnych wyborach. Jak podkreślają komentatorzy, głosowanie w czerwcu umocni mandat obecnego prezydenta. Jednocześnie Erdogan, który rządzi Turcją od 2003 r., zapowiedział, że stan wyjątkowy, który trwa w Turcji od próby puczu w lipcu 2016 r., zostanie przedłużony o kolejne trzy miesiące. Oznacza to, że wybory odbędą się w warunkach stanu wyjątkowego. ©® Trump może się spotkać z Kimem w Warszawie Waszyngton Kazimierz Sikorski redakcja@polskatimes.pl Dobrze poinformowany serwis internetowy Bloomberg.com podał listę miast w których może dojść do historycznego spotkania przywódców USA i Korei Północnej. Jednym z nich jest Warszawa. Taki szczyt mógby się odbyć na początku czerwca lub wcześniej. Okazuje się, że przygotowania do szczytu już trwają, w Pjong-jangu przebywał dyrektor CIA Mike Pompeo, który spotkał się w Wielkanoc z Kim Dzong Unem. Rozmawiali o planowanym spotkaniu liderów USA i Korei Północnej. O rozmowach poinformował Donald Trump podczas spotkania z premierem Japonii Shinzo Abe. Biały Dom ujawnił, że prezydent Trump wysłał Mike'a Pompeo, który wkrótce obejmie urząd sekretarza stanu. Jeśli chodzi o możliwe miejsce spotkania, to wymienia się np. Bangkok, gdzie znajduje się duża ambasada USA, czy Genewę wneutralnej Szwajcarii, która nieraz gościła przedstawicieli zwaśnionych państw, miasto historycznego szczytu z udziałem liderów Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii w roku 1955. Mówi się o Helsinkach, w których w marcu przebywał szef północnokoreańskiej dyplomacji, by uczestniczyć w rozmowach z amerykańską delegacją. Jest wreszcie wspomniana Warszawa, w której jest okazała ambasada Korei Północnej. Przy- Trump potwierdza chęć spotkania z Kim Dzong Unem pominą się, że to w stolicy Polski przemawiał publicznie w lipcu ubiegłego roku prezydent Donald Trump podczas swojej podróży po Europie. Są też inne możliwe lokaliza-cje: stolica Mongolii, Singapur i inne. Dziennikarze przypominają, że północnokoreański przywódca niechętnie opuszcza swój kraj, a jeśli już, to jeździ specjalnym pociągiem. Tak było podczas jego niedawnej wizyty w Chinach. Panicznie za to unika latania samolotem. Niemięjsce spotkania jest jednak najważniejsze, ale sam fakt, że do takiego spotkania przywódców krajów, które mają fatalne relacje, może dojść. Jeszcze nie tak dawno Donald Trump groził Korei Północnej masakrą, z kolei Kim Dzong Un odgrażał się, że jego rakiety z ładunkami jądrowymi są w stanie osiągnąć USA. Teraz przyszła pora na dyplomację.©® m WczwartekwWarszawieobchodzono75. rocz- drzęj Duda.-(...) Pochylamy nisko głowę los - walcząc za godność, wolność, ale w naszym nicę powstania w getcie warszawskim. W uro- przed ich bohaterstwem, męstwem, determina- poczuciu walcząc też o Polskę, bo byli polskimi czystości uczestniczył m.in. polski prezydent An- cją i odwagą. Zginęli - bo w większości taki byłich obywatelami - mówiło powstańcach, (aip) Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Leczą nas lekarze emeryci. Pomoc przyjdzie z Ukrainy? Str.10 Poseł PO Stanisław Gawłowski trafił do aresztu Str. 12-13 magazyn 09 „PitbulT i jego kobiety. Patent na rodzinny seksbiznes Str. 18-19 magazyn Co robi dziś polski hydraulik Polski hydraulik był odpowiedzią na szerzącą się głównie we Francji, po wstąpieniu nowych państw do Unii Europejskiej, niechęć do pracowników przyjeżdżąjących z naszego krąju str. 14 10 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Mamy do czynienia z luką pokoleniową w medycynie. Szybko rośnie średnia wieku lekarzy Leczą nas lekarze emeryci. Pomogą Ukraińcy? Maria Mazurek ;f * m.nwurek@gk.pl ą Rozmowa z pra€ Madejem Małeckim, dziekanem wydziału łekarskie-go Collegium Mecficum UJ Blisko 40 proc. praktykujących chirurgów - to lekarze, którzy osiągnęli już wiek emerytalny. Podobnie, lub nawet gorzej, jest wprzy-padku innych specjalizacji. Użyła pani sformułowania „gorzej". Niecelowo, ale o to w zasadzie chciałam zapytać: czy to źle, że mamy tyłu lekarzy w wieku emerytalnym? Jestem za zachowaniem ciągłości pokoleń - powinniśmy mieć w systemie zarówno tych bardzo doświadczonych lekarzy, tych o średnim stażu i doświadczeniu, jak i tych najmłodszych. Mamy do czynienia z luką pokoleniową - są ci najbardziej doświadczeni, abrakuje lekarzy młodszych. Populacja lekarzy, w sposób oczywisty, zestarzała się i nie została uzupełniona przez wystarczająco solidny dopływ świeżej krwi. Tego nam brakuje i z tym w kolejnych latach będziemy musieli się borykać. Nie chcę deprecjonować roli zdobywanego z wiekiem doświadczenia i mądrości. Ale-szczególnie w przypadku chirurgów - ta praca wymaga sprawnośd fizycznej izdofaiośd do wielogodzinnej koncentracji. Bałabym się oddać w ręce 70-letniego chirurga. Chyba niesłusznie. A pan profesor by się dał zoperować 70-letniemu chirurgowi? Równie dobrze możemy sobie zadawać pytanie, czy powierzylibyśmy swoje finanse 70-kilku letniemu doradcy podatkowemu? Odpowiadając więc na pani pytanie: to zależy. Ja bym się dał zoperować każdemu kompetentnemu i sprawnemu chirurgowi. Starszy wiek jest jednym z elementów, które mają znaczenie, niekoniecznie jednak decydujące i wcale niekoniecznie negatywne. To może po prostu porządnie ich badać? Stan zdrowia. ale też zdolności kon-centracji czy pamięci? Co do tego zgoda. Proszę jednak mieć na uwadze, że lekarze, tak jak każda inna grupa zawodowa, są poddawani badaniom okresowym, dopuszczającym ich do pracy. I to od lekarza medycyny pracy zależy, czy i do których specjalistów skieruje lekarza ubiegającego się o przedłuże- nie zdolności do pracy. Nic nie stoi na formalnej przeszkodzie, wręcz przeciwnie, żeby w razie wątpliwości skierować go na konsultację do neurologa czy psychologa. Wiem, że w niektórych sytuacjach tak się dzieje. 90 procent lekarzy, którzy osiągają wiek emerytalny, zostaje w zawodzie i dalej wykonuje swoją pracę. Co by było. gdyby nagle wszyscy oni stwierdzili, że teraz będą wieść szczęśliwe życie emerytów? Byłoby nam znacznie trudniej. To niewątpliwe. Słyszałam wręcz prognozę, że jeśli nie nastąpią radykalne zmiany w organizacji służby zdrowia, to za dekadę czeka nas katastrofa tego systemu. Zycie ma to do siebie, że do katastrof, przepowiadanych medialnie na różnych jego płaszczyznach, rzadko kiedy dochodzi. Mam nadzieję, że struktury państwa - urzędnicy odpowiedzialni za ten fragment rzeczywistości, środowisko medyczne - do katastrofy służby zdrowia jednak nie dopuszczą. Są działania - nie jedno działanie, a kilka równoczesnych- podejmowane teraz, które, mam nadzieję, krok po kroku będę ten system uzdrawiać. Próbuje się zlikwidować ten problem luki pokoleniowej, który był konsekwencją fali emigracji młodych lekarzy na Zachód. Nasi absolwenci wyjeżdżali już od wielu lat, ale w związku z naszym wejściem do Unii Europejskiej, zaczęli robić to częściej: do Niemiec, do Wielkiej Brytanii, do krajów skandynawskich. To jedna z przyczyn tej luki. Kolejna to zbyt mała, jak się okazało, liczba absolwentów kierunków lekarskich/którzy opuszczali mury uczelni. Na jakie zarobki może liczyć młody lekarz, który wyjeżdża do krajów skandynawskich? Z tego, co wiem, to jeśli mówimy o podstawowym wymiarze etatu lekarskiego, nie uwzględniając dodatkowych źródeł zarobków: prywatnych praktyk, dyżurów i tak dalej - kilkakrotnie wyższe niż u nas. Musimy pamiętać o tym, że również koszty utrzymania, na przykład w Norwegii, są dużo wyższe. Pan nie mówi swoim studentom: „uciekajcie na Zachód, będzie wam tam lepiej'? Przecież pan sam. jako młody lekarz, wyjechał do Bostonu. Pracowałem tam w laboratorium. Zatem moje wynagrodzenie, zresztą relatywnie skromne, było wynagrodzeniem młodszego pracownika naukowego. Nigdy nie doświadczyłem dobrodziejstw zarobkowania jako lekarz w Stanach Zjednoczonych. I odpowiadając na pani pytanie: nie, nie namawiam studentów czy stażystów na wy-jazd. Po pierwsze, dlatego, że czuję się propaństwowcem. Niezależnie od tego, jaką opcję polityczną mamy u władzy, dobro tego państwa i jego społeczeństwa wymaga, żeby ci młodzi ludzie zostali w Polsce. Po drugie - jakości życia, spełnienia życiowego i zawodowego nie mierzy się tylko bezwzględnymi zarobkami. Wyjeżdżając za granicę, zostając tam na stałe, nigdy nie będziemy do końca u siebie. Zawsze będziemy nieco przeszczepioną tkanką - nawet jeżeli przeszczep dobrze się przyjmie. Po trzecie, te różnice w zarobkach lekarzy w Polsce i na Za- chodzie będą się w mojej ocenie zmniejszać. Pan w ostatnich miesiącach brał udział w negocjacjach z Ministerstwem Zdrowia w tej sprawie. W negocjacjach nie brałem udziału, wypowiadałem się jako dziekan Wydziału Lekarskiego UJCM w debacie publicznej na ten temat. System jest permanentnie niedofinan-sowany i przestarzały. Wynika to z całych lat zaniedbań władzy - każdej po kolei. Uzyskano promesę ze strony rządu -która zakończyła protest lekarzy - że te wydatki na służbę zdrowia będą zwiększone; podobnie minimalne zarobki lekarzy. Nie do poziomu, który byśmy sobie życzyli, ale to jednak krok w dobrą stronę. Pozostaje mieć nadzieję, że to zwiększy liczbę młodych lekarzy, którzy zdecydują się zostać w kraju. Być może również niektórzy z tych, którzy już wyjechali za granicę, powrócą - chociaż w tym przypadku nie byłbym aż takim optymistą. Ministerstwo powinno też ułatwić proces wyboru upragnionej specjalizacji, co wymaga zmian systemowych. I jeszcze jedno: Ministerstwo zapowiada, że ułatwi przyjazd lekarzy z Europy wschodniej, przede wszystkim z Ukrainy. Czyli lekarze ze Wschodu nie będą musieli kh nostryfikować? To raczej nie byłoby zgodne z europejskim prawem. Nostryfikacja to długi, kosztowny i wymagający proces. Zapewne nastąpi jego znaczące uproszczenie. Potem tacy lekarze będą musieli nadal zdać egzamin lekarski w Polsce i tu odbyć staż. Pozostaje też kwestia zwiększania liczby absolwentów medycyny na polskich uczelniach. Stopniowo to się już dzieje; są otwierane nowe kierunki, a „stare" uczelnie zwiększają nieco liczbę studentów. To wszystko są działania, które muszą być stopniowe i wyważone, żeby nie upośledzić jakości nauczania na kierunkach lekarskich. Czy to wszystko pomoże - nie wiem. Ale skupiałbym się raczej na tym, żeby robić swoje, a nie wieścić zbliżającą się katastrofę. System kształcenia studentów - to nie jest tylko moja opinia - nie jest najlepszy. I to już na poziomie przyjęć na studia medyczne. Dlaczego? Pod uwagę brane są jedynie wyniki matury, więc na medycynę dostają się d. którzy mają najlepszą pamięć i spędzają najwięcej czasu nad książkami. Apraca lekarza wymaga teżzdołnośa logicznego myślenia, wiąza- nia faktów, tałdej zabawy w Sherlocka Holmesa. Czy przyjmujecie właściwych ludzi na te-najtrudniejsze i najbardziej prestiżowe -studia? Musimy zadać sobie pytanie, czy chcemy jak najdalej idącej obiektywizacji, czy złożonego systemu rekrutacji, który będzie zawierał elementy oceny subiektywnej. Póki co system jest oparty tylko na punktach uzyskanych z matury - można wyrażać oczekiwania, że mógłby on uwzględniać inne aspekty, natomiast teraz on jest aż do bólu sprawiedliwy. Czego jak czego, ale akurat braku inteligencji naszym studentom i absolwentom nie można zarzucić. Jeśli ktoś zdał maturę na poziomie, który umożliwił mu dostanie się na te studia, to musi być wybitnie inteligentny. Zgadzam się natomiast, że można mieć wątpliwości, czy nasi studenci i absolwenci mają wystarczające umiejętności komunikacji z pacjentami, wystarczająco duże pokłady empatii - ale nad tym w trakcie studiów pracujemy. Toopowiem panu profesorowi: moja babcia poszła dopułmonologa. Informuje go, że przyjmuje leki kardio-k)giczne.Apuimonołog przerywaj^ mówiąc, że on jest od ckóg oddechowych i leki na serce go nie interesują. Takie historie pojedynczych przypadków można mnożyć. Lekarze są różni, tak jak różni są politycy, bankowcy i dziennikarze. Tak, ale nie nazwałabym inteligentnym lekarza, który nie rozumie, że ludzki organizm nie jest zbiorem niezależnych od siebie układów, a leki mogą wchodzić w interakcje. To efekt systemu. Poszliśmy chyba za daleko w podspecjalizacje i część lekarzy - będąc specjalistami w wąskiej dziedzinie - porusza się mniej sprawnie w innych obszarach, gdzie nie czuje wystarczającej kompetencji. Więc może w tym eckricowa-niu wąskich specjalistów jest probłem?Boztegocowiem. czym więcej wiemy o ludzkim organizmie i ludzkiej psychice, tym bardziej wracamy do holistycznego podejścia. Są głosy i plany, żeby najpierw kształcić wystarczająco solidnie w specjalizacjach podstawowych, a dopiero potem dopuszczać do podspecjali- zacji. To obszar, w którym zabrnęliśmy za daleko - i może obraliśmy nie do końca właściwy kierunek. I teraz potrzebny jest moment refleksji. To naturalne, że popełniamy błędy - sztuką jest się do nich przyznać i skorygować. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 reklama 11 Maria Smith opowiada o swojej zwycięskiej walce z bólem i zwyrodnieniem stawów Regeneracja stawów nieodwracalna? A mi udało się ją pokonać!" Pokonaj BÓL STAWÓW!, 9 lat walki z bólem stawów i 9 lat trucia się kortykosteroidami.Tyle lat frustracji, bezradności, a w końcu strachu przed operacją. Gdybym tylko wiedziała wcześniej, że istnieje tak skuteczna kuracja na odbudowanie zniszczonych stawów... y. • Myślałam, że jestem skazana na ten ból. Sądziłam, że do końca swych dni będę „uzależniona" od leków przeciwbólowych. Jakże się myliłam! Na zwyrodnienie stawów chorowałam ponad 9 lat. Pamiętam jak dzisiaj: kopałam grządkę w ogródku, gdy nagle poczułam ostry ból w kolanie. Nie mogłam wstać. Poszłam do lekarza, który wysłał mnie na rentgen i US6. Usłyszałam diagnozę: „go-nartroza stawu kolanowego o podłożu zwyrodnieniowym". Dostałam lekarstwa, które miały zwalczyć stan zapalny i uśmierzyć ból. Ale to był dopiero początek... - mówi pani Maria. Środki przeciwbólowe pomagały tylko na krótko Ból wracał. W poczuciu kompletnej bezradności pani Maria znów udała się do lekarza. Tym razem dostała silny lek przeciwzapalny. Jednak zaczęły jej dokuczać bóle brzucha, więc musiała go od stawić. Wtedy lekarz zalecił „leczenie" kortyzonem. Ból zniknął na 2 i pół miesiąca. Ale potem kolano znów zaczęło niemiłosiernie puchnąć i boleć. Po kortyzonie pani Maria zaczęła okropnie tyć. Ze szćzupłej kobiety zamieniła się w ociężałą staruszkę... - Byłam wściekła, bo nic mi na stałe nie pomagało. Raz nawet byłam prywatnie u takiego sławnego profesora, który powiedział mi, że konieczna będzie operacja kolana i wszczepienie endoprotezy... Nie chciałam się pogodzić z tym, że nie jestem już aktywna fizycznie. Całe ży- Preparat roślinny prof, M Levine'a, dzięki któremu pozbędziesz się bólu i przywrócisz funkcjonalność swoim stawom: Peruwiański korzeń maki [Lepidium meyenii). Kompleks ziół o działaniu oczyszczającym i detoksykującym (m.in. mniszek lekarski, skrzyp). Naturalny kompleks odżywczo--bioregulujący Flexiplus: minerały i witaminy niezbędne do prawidłowego funkcjonowania stawów. q * RwćąPIus cie lubiłam się ruszać, dużo chodzić! Nie mogłam też patrzeć, jak mój ogródek zarasta zielskiem... Córka z zięciem próbowali mi pomóc. Kupowali mi jakieś cudowne maści,żele. Brałam posłusznie: glukozaminę,chondroitynę, kolagen, czarci czy koci pazur, MSM, witaminy i minerały. Ale nic mi nie pomagało na dłuższą metę. I wtedy natrafiła na kurcję prof. Levine'a Pani Maria stanęła przed przerażającym wyborem: albo wózek inwalidzki, albo operacja i wszczepienie endoprotezy... - Gdy w grę wchodzi sprawność i zdrowie człowieka,zrobi się wszystko,żeby uniknąć najgorszego. Zaczęłam dużo czytać na temat zwyrodnienia stawów. Jakoś nie dopuszczałam do siebie myśli, że artroza jest nieuleczalna... Stawy da się odbudować bez operacji? - W maju 2015 roku odwiedziła mnie przyjaciółka, która od lat mieszka w Stanach. Powiedziała mi, że cierpiała kiedyś na bóle stawu biodrowego, ale po kuracji prof. Levine'a te bóle jej przeszły. „Załatwię Ci tę kurację. Może ona oczyścić stawy z nagromadzonych toksyn i odżywić komórki chrzęstne, dzięki czemu masz dużą szansę na powrót do normalnej sprawności". Już 2 tygodnie później otrzymałam kurację prof. Levine'a. To było 6 opakowań roślinnych kapsułek. Zawierały między innymi rzadkie zioło 0 nazwie Lepidium meyenii, które przyczynia się do oczyszczenia organizmu ze złogów 1 toksyn. Oczyszcza każdą komórkę i usprawnia jej pracę. To południowoamerykańskie zioło, o którym peruwiańscy Indianie mawiają,że przynosi ludziom długowieczność, zdrowie stawów i kości oraz siłę i kondycję fizyczną... Niesamowita ulga w bólu Efekt kuracji preparatem prof. Levine'a przeszedł najśmielsze oczekiwania pani Marii. Nie tylko pozbyła się bólu i zaczęła normalnie się ruszać. Po 3 miesiącach pani Maria zrobiła badania rentgenowskie, które pokazały, że gęstość mazi stawowej najprawdopodobniej poprawiła się, wzrosło nawodnienie w torebce stawowej, a kości przestały boleśnie trzeć o siebie! W czym tkwi tajemnica kuracji na stawy? Prof. Levine to specjalista, który od lat zajmuje się bioinformacyjnymi właściwościami rzadkich roślin. Odkrył, że korzeń peruwiańskiej rośliny Lepidium meyenii może w krótkim czasie: Harmonizować pracę chondrocytów, które odpowiadają za odżywienie stawu i tworzenie chrząstki; 2. Wpływać na oczyszczenie mazi stawowej z toksyn oraz przywrócenie jej odpowiedniej poślizgowości. 3. Wzmocnić kości i mięśnie. W tej chwili preparat jest mało znany, ponieważ stanowi nowość dla przemysłu farmaceutycznego. Profesor Levine tak mówi o swoim odkryciu: „Nie chcę nikomu zaszkodzić ani nie twierdzę, że tylko mój środek może pomóc w walce z artrozą. Jednak gdy w grę wchodzi poprawa stanu zdrowia milionów ludzi, to jestem bezkompromisowy. Korzeń Lepidium meyenii działa silnie przeciwzapalnie Mł MAR/a SM/TH (lat 7a\ i umożliwia cofnięcie zmian zwyrodnieniowych w stawach. Komórki chrzęstne zaczynają pracować na pełnych obrotach, dzięki czemu cały mechanizm może znów działać prawidłowo. Bez bólu i sztywności. Badałem tę roślinę wraz z zespołem naukowców, biochemików i fitologów od ponad 6 lat. Jej właściwości są zdumiewające. Swoim działaniem przeciwzapalnym, antybólowym i oczyszczającym przewyższa każdą znaną mi roślinę. Wraz z An-drew Thalsonem (specjalistą leczenia bólu) robiliśmy testy na grupie 90 osób. Aż 93% ludzi pozbyło się bólu po ok. 4 tygodniach kuracji. U 88,5% stwierdzono remisję dolegliwości i zaobserwowano, że stawy najwyraźniej się zregenerowały. W przyrodzie wszystko jest możliwe. A choroba to tylko dysfunkcja na poziomie komórkowym. Jeśli uzdrowimy komórkę, ona zacznie pracować na zdrowie całego organizmu. Z powodów prawnych moja kuracja nie trafiła do sprzedaży w aptekach i zwykłych sklepach. Mimo to, zdecydowałem się na dystrybucję bezpośrednią, dzięki czemu możemy ludziom oferować znaczne zniżki. Gdy widzę uśmiech na twarzy człowieka, który zaczyna normalnie chodzić pod górę, normalnie się ruszać, pracować i żyć, mam ogromną satysfakcję". , 'aiifi ■ )—\ PIERWSZYCH 130 OSÓB! Preparat prof. Levine'a otrzymasz tylko w sprzedaży telefonicznej klubu rabatowego. Zamawianie jest łatwe i bezpieczne, ponieważ wcześniej nie trzeba nic płacić - dopiero po otrzymaniu przesyłki z preparatem. Dodatkowo pierwsze 130 osób, które zadzwoni do 25 kwietnia 2018 roku, otrzyma 7096 zniżki! Zadzwoń najlepiej już dzisiaj, a otrzymasz preparat prof. Levine'a ze zniżką za udział w klubie rabatowym /Iko za "2^8~zł 87 zł (przesyłka GRATIS)! Zadzwoń: 52 522 43 69 Poniedziałek- piątek 800-20:00, sobota i niedziela MO-2MO (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) Telefon kontaktowy w sprawie zwrotów i reklamacji: 91 443 79 19 12 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Kręta droga posła Gawłowskiego do aresztu. Sąd bez złudzeń: prokurator ma mocne dowody na korupcję k, mm Stanisław Gawłowski z uśmiechem w Mariusz Parkitny mariusz4jarkitny@p0fekapfess.pl Władza i pruwo Na godzinę przed decyzją o tym. czy Stanisław Gawłowski będzie aresztowany, policjanci dostali polecenie, aby zebrać się przed sądem w większej liczbie. Było więc już wiadomo, jaka decyzja zapadnie. - Decyzja o wzmocnieniu służb porządkowych była racjonalna. Przed sądem protestowała grupa ludzi, nie było wiadomo jak się zachowają, gdy dowiedzą się o decyzji sądu - mówi osoba znająca kulisy sprawy. Ale do żadnej awantury nie doszło. Gdy sędzia późnym wieczorem informował o swojej decyzji, przed sądem została już niewielka grupa zwolenników posła. Informację o areszcie przyjęli z niedowierzaniem, ale spokojnie. Chwilę wcześniej z sali 118 Sądu Rejonowego w Szczecinie wyprowadzono posła Gawłowskiego. Wyraz jego twarzy był mieszaniną szoku i przerażenia. W niedzielę minie tydzień od kiedy sąd zdecydował, że prominentny polityk Platformy Obywatelskiej powinien trafić do aresztu. Jest podejrzany o pięć przestępstw, w tym trzy korupcyjne. Ale to nie koniec jego kłopotów. Prokuratura rozważa postawienie mu kolejnych. W tle sprawy przedsiębiorcy z Darłowa i Kołobrzegu, Krzysztof B. oraz Bogdan K. Niegdyś bliscy znajomi, jeśli nie przyjaciele posła. Teraz panowie raczej nie pałają do siebie sympatią. Poseł w celi radzi sobie Kto miał nadzieję, że Gawłowski załamie się w celi, musi się rozczarować. - Jest w dobrej formie fizycznej i psychicznej - mówi mec. Rafał Wiechecki, jeden z jego obrońców. Widział się z posłem w środę w sali widzeń szczecińskiego aresztu. Rozmawiali prawie dwie godziny. Prokuratura nie pozwoliła im na rozmowę w cztery oczy. Dlatego dyskretnie był przy niej obecny, agent CBA. - Nie przeszkadzał - ocenił mec. Wiechecki. Do aresztu adwokat przyniósł wypchaną torbę podróżną. To rzeczy osobiste Gawłowskiego, które przygotowała mu rodzina. Taka pierwsza paczka dla aresztanta. Do aresztu Gawłowski trafił w poniedziałek, wcześnie rano. Jest w tzw. celi przejściowej. To cela, do której trafiają osoby po raz pierwszy tymczasowo aresztowane. Poseł nie dostał więziennego drelicha, mógł pozostać w swoich rzeczach. Dostał zgodę lekarza na posiłki w ramach diety. W pierwszym dniu podano mu m.in. zupę kalafiorową, zraz po szczecińsku, marchewkę na ciepło, kiełbasę, chleb, kompot, jabłko. - Taka dieta nie jest niczym wyjątkowym. Poza tym, zasady są takie same dla wszystkich. Apel poranny, cisza nocna. Prysznic dwa razy w tygodniu. W celi jest możliwość prania rzeczy osobistych -mówi major Jacek Szumski z Aresztu Śledczego w Szczecinie. Poseł celę dzieli z innym podejrzanym, który ma opinię inteligenta. Ponoć czas upływa im na długich rozmowach ó polityce. Służba więzienna robi wszystko, aby umieszczać w celach osoby o podobnych zainteresowaniach lub nawet charakterach, ale nie zawsze jest to wykonalne. Nie ma jednak możliwości, aby w jednej celi poseł znalazł się z kimś już karanym. W wyprawce do celi poseł dostał m.in. środki piorące. W celi będzie mógł wyprać rzeczy osobiste. Większe rzeczy, np. kurtka, mogą trafić do zakładowej pralni. W areszcie czekają posła twarde zasady. Apel o godzinie 7 rano jest na stojąco. Kto nie chce stać, jest karany. W ciągu Bogdan K., przedsiębiorca z Darłowa usłyszał osiem zarzutów i też trafił do aresztu dnia posłowi będzie przysługiwała godzina spaceru. - To prawo aresztowanego. Nawet jeśli jest zła pogoda, a osoba chce iść na spacer, to my musimy mu to umożliwić -dodaje major Szumski. Poseł traktowany jak najgroźniejsi przestępcy. Musimy rozmawiać w obecności CBA mec. Roman Gierytch Zanim poseł trafił do celi, przeszedł prze? tzw. poczekalnię, dział ewidencyjny i ochrony. To czynności standardowe, związane z przyjęciem do aresztu (rozmowa z lekarzem, wychowawcą, analiza dokumentacji przez służbę więzienną, sprawdzenie, czy aresztant nie ma przy sobie niebezpiecznych lub zabronionych rzeczy). Jeśli poseł miał przy sobie gotówkę, mógł kupić w sklepiku papierosy lub napój. Cenniejsze rzeczy trafiły do depozytu. Pobyt w celi przejściowej trwa dwa tygodnie. Potem aresztant trafia do celi właściwej, wieloosobowej. Prawdopodobnie dopiero po długim majowym weekendzie sąd odwoławczy zdecyduje Gawłowski powinien opuścić areszt. Poseł jednak nie próżnuje. Napisał zażalenie na decyzję o areszcie. - Pan poseł osobiście zażali się na decyzję sądu rejonowego o areszcie. Naszym zdaniem, dowody zgromadzone przez prokuraturę nie uzasadniają stosowania takiego surowego środka jak areszt. I o sprawie aresztu rozmawialiśmy - mówił mec. Wiechecki. magazyn zatrzymany, czy przesłuchany. Ale ten wątek prokuratora, podobnie jak później sąd, odrzuciła. W sobotę, 14 kwietnia, nadzieje posła prysły. Prokuratura zdecydowała, że wystąpi do sądu o areszt. - Po zakończeniu czynności procesowych z podejrzanym posłem dziś (14 kwietnia 2018 roku) zostanie skierowany do Sądu wniosek o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania. Zachodzi realna obawa matactwa procesowego. Poseł Stanisław G., znając zakres śledztwa w części dotyczącej przestępstw korupcyjnych, może usiłować dotrzeć do osób, których przesłuchania zaplanowano, w celu uzgodnienia wspólnych wersji oświadczeń procesowych. Tym samym może on podejmować działania zmierzające do zakłócenia prawidłowego toku dalszego postępowania. Zachodzi również uzasadniona obawa, że pozostając na wolności Stanisław G. ostrzeże inne, nieustalone dotąd osoby, i np. uzgodni z nimi wspólną linię obrony w celu uniknięcia przez nie odpowiedzialności karnej albo jej zminimalizowanie - napisano w specjalnym komunikacje, który okazał się w sobotę rano. W niedzielę (15 kwietnia) argumenty prokuratury podzielił sąd, decydując o areszcie. Sąd zastanawiał się nad decyzją prawie dziesięć godzin. Rozgrywka prokuratury Prokuratura okazała się mistrzem w stopniowaniu napięcia. Po zatrzymaniu Gawłowskiego doszło do zatrzymania jeszcze kilku osób związanych z posłem. Jednym z nich jest Bogdan K., przedsiębiorca z Kołobrzegu, bliski znajomy Gawłowskiego. Prokuratura postawiła mu osiem zarzutów, w tym przekazanie Gawłowskiemu 100 tys. zł łapówki. Od tygodnia jest w areszcie. Razem z Bogdanem K. zatrzymano też teściów pasierba Gawłowskiego. Usłyszeli zarzut prania brudnych pieniędzy. Chodzi o apartament w Chorwacji, którego są właścicielami. Akt notarialny CBA znalazło w domu Gawłowskiego. Prokuratura podejrzewa, że to on jest faktycznym właścicielem, a pieniądze na apartament mogły być formą łapówki. - W oparciu o zabezpieczone dokumenty, a także inne dowody, prokuratorzy podejrzewają, że rzeczywistym właścicielem tej nieruchomości może być poseł, a tylko formalnie jej właścicielami są osoby spokrewnione z członkami rodziny podejrzanego posła. Apartament położony w Chorwacji może być zatem ukrytą formą korzyści majątkowej -twierdzi prokuratura. Na razie nie ma decyzji, czy postawi Gawłowskiemu zarzuty związane z przyjęciem ła- 13 pówki od Bogdana K. oraz w sprawie apartamentu. Jeśli to zrobi, będzie musiała ponownie wystąpić do Sejmu o zgodę na uchylenie posłowi immunitetu. - Po zakończeniu prowadzonych czynności dowodowych w tym zakresie i ewentualnym potwierdzeniu tych okoliczności, również w tym zakresie może zachodzić konieczność rozszerzenia wniosku do Marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej -ujawnia prokuratura. Zarzuty Stanisław Gawłowski jest podejrzany o pięć przestępstw. Trzy mają charakter korupcyjny. Dotyczą czasów, gdy poseł był wiceministrem ochrony środowiska. Miał przyjąć 170 tys. zł łapówki od przedsiębiorcy Krzysztofa B. z Darłowa. W zamian przedsiębiorca miał wygrywać przetargi na prace melioracyjne w Zachodniopo-morskiem (zarzut pierwszy). Tego samego przedsiębiorcę Gawłowski miał nakłaniać do przekazania 200 tys. zł .Tomaszowi P., ówczesnemu dyrektorowi zachodniopomorskiej melioracji (zarzut drugi). - W toku postępowania ustalono, że wygrywający przetargi przedsiębiorca - za radą ówczesnego wiceministra środowiska - wręczał osobom decydującym o wynikach przetargów łapówki w wysokości 2.-3 proc. wartości kontraktów. Jeden z nich, dotyczący modernizacji i odbudowy brzegów morskich oraz ochrony Mierzei Jamneńskiej, opiewał na prawie 21 milionów złotych. Kwoty łapówek sięgały kilkuset tysięcy złotych - twierdzi prokuratura. Gawłowski miał też przyjąć dwa drogie zegarki od podległych mu urzędników z Instytutu Meteorologii Wodnej (zarzut trzeci). Wszystkie osoby obciążające Gawłowskiego mają zarzuty związane z korupcją i poszły na współpracę za prokuraturą. Dlatego pose) i jego adwokat twierdzą, że ich oskarżenia są niewiarygodne. - Krzysztof B. jest związany z PiS, popierali go, gdy kandydował na wójta Darłowa. Ciekawe, że teraz PiS zaoferował pracę żonie Krzysztofa B. -oskarżał Gawłowski. Zwraca uwagę, że B. został zatrzymany w 2014 r. i milczą? wtedy o łapówce, do które; miało dojść już w 2011 r. - Teraz mnie pomawia, bo liczy na niższy wyrok za aferą melioracyjną - oskarża Gawłowski. Czwarty zarzut dla posła do tyczy plagiatu pracy doktor skiej Gawłowskiego, choć ma cierzysta uczelnia przestępstwa się nie dopatrzyła. Piąty zarzu ma związek z ujawnienien Krzysztofowi B. notatki z usta leń ABW o aferze melioracyj nej. ©© Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 zedł z posiedzenia aresztowego. na którym przekonywał sąd, że jest niewinny. Dziesięć godzin później już się nie uśmiechał krzysztof 8. - syłyc2tonek pfs podejrzana o korupcji lUDZłMWGAWGU Zwolennicy posła pokazywali, co sądzą o wiarygodności Krzysztofa B., przedsiębiorcy z Darłowa Zażalenie posła było już trzecim, jakie wpłynęło do sądu. Dwa skierowali już obrońcy Gawłowskiego, mec. Wiechecki i mec. Roman Giertych. Zaskakujące zatrzymanie Mec. Giertych i sam Gawłowski zrobili niezłe show, gdy tydzień temu Sejm zgodził się na zatrzymanie posła (czwartek 12 kwietnia). Na portalach społecznościowych relacjonowali, co robią. Po decyzji Sejmu spotkali się w kancelarii mec. Giertycha w Warszawie i czekali na wejście CBA. Ponoć agencji mieli to w planach i nawet czekali w restauracji po drugiej stronie ulicy. Plany miała im zepsuć awantura mec. Giertycha z dziennikarzami, którzy przyszli do kancelarii. Z zatrzymania w Warszawie nic Zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstw sędzia Michał Tomala więc nie wyszło. Adwokat z posłem ruszyli więc do Szczecina. Zapowiedzieli, że w piątek (13 kwietnia) stawią się w szczecińskiej delegaturze Prokuratury Krajowej, która prowadzi śledztwo w sprawie posła i afery melioracyjnej. Rano zrobili sobie zdjęcie po śniadaniu. Obaj wyglądali na bardzo zadowolonych. Przed prokuraturą czekała na nich kilkudziesięcioosobowa grupa zwolenników posła. Poseł był w dobrym humorze idziękował za poparcie. Dziennikarzom powtórzył, że sprawa jest polityczna, dowodowo słabiutka i będzie się bronił. Pół żartem, pół serio powiedział, że ma przy sobie szczoteczkę do zębów na wypadek, gdyby został zatrzymany. Nie podejrzewał raczej, co się stanie kilka minut później. Trzech smutnych panów Gawłowski z Giertychem weszli do prokuratury, dostali przepustki i poszli na pierwsze piętro. Chwilę potem trzech panów z CBA wstało z krzeseł i poinformowali posła, że jest zatrzymany. Mec. Giertych poinformował o tym na swoim Twitterze. Potem jeszcze kilka razy relacjonował sytuację i na kilka godzin zamilkł. W tym czasie trwało przesłuchanie Gawłowskiego. Poseł przedstawił swoje racje. Dla prokuratora Witolda Grdenia nie były prze-konujące na tyle, by umorzył śledztwo. Po przesłuchaniu poseł został odwieziony do izby zatrzymań. Przez kolejnych kilka godzin mógł mieć nadzieję, że nie trafi do aresztu, a prokuratura zastosuje inny środek zapobiegawczy, np. poręczenie majątkowe, czy zakaz opuszczania kraju. Mec. Giertych i Platforma spróbowali jeszcze jednego wybiegu, aby ratować posła przed aresztem. Rozpętali awanturę, że decyzja Sejmu pozwalająca na zatrzymanie posła jest nieprawomocna, dlatego nie powinien być jeszcze 14 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Polski hydraulik zdjął robocze ubranie i założył garnitur Marcin Kalita marcin.kalita@polskapress.pl Obyczaje Nazywa się Piotr Adamski. Ma 34 lata. Od młodych lat wygrywał olimpiady z matematyki. Ale to za sprawą wyglądu w 2005 roku. kiedy miał zaledwie 21 lat usłyszała o nim cała Polska. Ba. cały świat To właśnie on został najsłynniejszym polskim hydraulikiem, który stał się postrachem Francji, niechętnej naszym fachowcom. Do stolicy przyjechał z Bydgoszczy, kiedy miał 19 lat i 300 złotych w kieszeni. Zaczął studiować finanse i bankowość w Szkole Głównej Handlowej. Choć jego atutami były ścisły umysł i logiczne myślenie, zdawał sobie sprawę, że te -przynajmniej na początku - nie pozwolą mu na utrzymanie się w Warszawie. Postanowił więc wykorzystać swoje warunki zewnętrzne i zajął się... modelingiem. Pojawiał się na wybiegu, brał udział w se- sjach fotograficznych, startował nawet w wyborach o tytuł polskiego mistera. Miesiącami wMetował na materacu w salonie kolegi. Zdarzały się tygodnie, w których musiał przeżyć i wyżywić się, mając zaledwie 7 złotych. Jego pierwszym poważnym zleceniem było pozowanie do katalogu producenta garniturów. Sytuacja finansowa Piotra ustabilizowała się dopiero wtedy, kiedy został na wyłączność twarzą jednej z polskich firm odzieżowych. Zrządzenie losu Jednak sławę i rozpoznawalność przyniosła mu fotografia, do której pozował w ogrodniczkach i z kluczem francuskim w ręku. - Nie nazwałbym tego przypadkiem, a raczej zrządzeniem losu. Miało to być jedno zdjęcie dla Polskiej Organizacji Turystycznej. Jako odpowiedź na weto Francuzów, dotyczące otwarcia rynku pracy dla Polaków. Ale w zamyśle zachęcające Francuzów do odwiedzenia naszego kraju. Stąd znajdujące się w moim tle widoki pięknych polskich miast - wspomina Piotr. Zdjęcie zostało zamieszczone na stronie internetowej Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej w Paryżu. Hasło przewodnie tej akcji brzmiało „Je reste en Pologne, venez nombreux", czyli w tłumaczeniu „Zostaję w Polsce, przyjeżdżajcie licznie". Na początku oferta miała po kilkadziesiąt wejść na kilka dni. Po paru tygodniach było ich już około 3 milionów. To niebywały sukces. Warto wspomnieć, że było to na rok przed pojawieniem się Facebooka. Nawet dziś tyle odsłon to już jest coś. - Przede wszystkim była to zasługa trafionej i dobrze przemyślanej kampanii. Miło, jeśli ktoś dopatrywał się w tym także mojego współudziału. Fakt, intensywnie wtedy trenowałem. No i ta stylizacja zrobiła swoje. Ogrodniczki, z których odpiąłem jedną szelkę, żeby było bardziej z pazurem. Koszulkę miałem swoją. Robocze buty też kupiłem za własne pieniądze. Najczęściej można go spotkać ubranego w koszulę, garnitur i z aktówką pełną dokumentów. Od kilku lat nosi też gęsty zarost mtm Po prostu chciałem mieć fajne zdjęcie. A wyszło, jak wyszło -śmieje się. Wywiad na... skrzyżowaniu I wtedy się zaczęło. - Byłem w jednej z warszawskich galerii z kolegą na kręglach. Dostałem telefon od jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych, czy mógłbym im udzielić wywiadu. Po kilkudziesięciu minutach ekipa zjawiła się w kręgielni. Nie dostali jednak zgody na nagranie w galerii, więc wyszli przedbudynek. Swojego pierwszego wywiadu Piotr udzielił więc na... skrzyżowaniu. Przez następne dni po kilka godzin wisiał na telefonie. O rozmowę prosiły nie tylko polskie media. Dzwoniły także redakcje z zagranicy. O akcji i naszym hydrauliku pisały m.in. brytyjskie „Financial limes" i „Daily Telegraph", francuski „Liberation" czy włoski „Corriere delia Sera". - Pamiętam też telefon z „The New York Times'a". Dziennikarze byli ciekawi, kim jestem i skąd się wziąłem. Najbardziej śmieszyły mnie te o samą hydraulikę. Pytano mnie, co mam z nią wspólnego i czy sam potrafię coś naprawić. Dziś mogę potwierdzić, że w mieszkaniu z drobnymi naprawami hydrauliczno-elektrycznymi radzę sobie sam - dodaje. Organizatorzy kampanii postanowili pójść za ciosem. Przygotowali konferencję prasową z udziałem Piotra w stolicy Francji. Zapewniali naszego hydraulika, że to nie będzie nic wielkiego, że nie ma się czego obawiać. Byli przekonani, że tradycyjnie pojawi się kilku dziennikarzy, zadadzą parę pytań i będzie po sprawie. Tymczasem już na płycie lotniska pojawiły się dwie ekipy telewizyjne: polska i francuska. Piotr był ubrany w T-shirt i białą marynarkę. Miał też świeżo zrobione, jasne pasemka. - W „Teleexpressie" skomentowano to w dość żartobliwy sposób: „Nie, proszę państwa, to nie David Beckham. To nasz polski hydraulik wylądował właśnie w Paryżu" - wspomina z uśmiechem Piotr. Na wspomnianej konferencji pojawiło się ponad 60 fotoreporterów i jedenaście stacji telewizyjnych. Po jej zakończeniu, kiedy cały ten tłum wyszedł na ulicę, zablokował ruch samochodowy. Proszono Piotra o przespacerowanie się przed fontanną. Jeden z francuskich reporterów podchodził do prze- Piotr Adamski na plakacie w 2005 roku... ... i dziś w roli biznesmena chodzących w pobliżu kobiet i wypytywał, czy wiedzą, kim jest ten facet. Wiedziały! Nic w tym dziwnego, bo o całej sprawie z polskim hydraulikiem w pewnym momencie zrobiło się głośniej właśnie nad Sekwaną niż nad Wisłą. Piotr nie ukrywa, że wtedy -może nie jak Beckham - ale poczuł się kimś wyjątkowym. Teraz garnitur i aktówka Piotr wykorzystał pięć minut sławy. Wziął udział w drugiej edycji programu „Taniec z gwiazdami". Wystąpił w kampanii reklamowej udrażniacza do rur, w której ponownie wcielił się w rolę hydraulika. Został ambasadorem dystrybutora kosmetyków do włosów. Reklamował firmę zajmującą się produkcją armatury łazienkowej. - Niczego nie żałuję, jak śpiewała wspaniała francuska artystka Edith Piaf. Od modelingu nie odszedłem na dobre. Zdarzają się zaproszenia do udziału w jakiejś reklamie. Do dziś można też wypatrzyć mnie na billboardach - mówi. Pozowanie traktuje już jak zabawę, przygodę i miłe wspomnienia. Zawodowo realizuje się w swojej pasji z dzieciństwa. Zajmuje się finansami, doradztwem kredytowym i ubezpieczeniami. Najczęściej można go spotkać ubranego w koszulę, garnitur i z aktówką pełną dokumentów. Od kilku lat nosi też gęsty zarost. Bardziej przypomina dziś typ drwala czy wikinga. Zresztą w roli tego ostatniego spostrzegawcze oczy mogą wypatrzyć Piotra w jednej z reklam telewizyjnych. I choć obecnie nie przypomina tamtego 21-latka z kluczem francuskim, to zdarza się jeszcze, że przypadkowi ludzie na ulicy zobaczą w nim tamtego chłopaka w ogrodniczkach. ©@ POLSKI HYDRAULIK Polski hydraulik (fr. plombier polonais) - wyrażenie, które stało się w 2005 r. symbolem sprzeciwu niektórych państw Europy Zachodniej wobec napływu taniej siły roboczej z krajów Europy Środkowo- Wschodniej, nowych członków Unii Europejskiej. Hasto pojawiło się najpierw w satyrycznym czasopiśmie „Charłie Hebdo", a potem w deklaracji Philippe'a de Villiens, lidera francuskiej prawicowej partii politycznej. Glos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 reklama 15 ODKRYCIA MEDYCZNE 2018: I °dc 7Q0/ r-yyo iej! Przywracają 100% sprawności słuchowej, a ich technologia jest 88 razy tańsza niż kupno większości aparatów słuchowych. W 28-dni - bez operacji: wzmocnisz najważniejsze dźwięki i mowę ludzką, v wyeliminujesz niechciany hałas i szumy uszne! rupa brytyjskich naukowców poszła „na wojnę" z producentami aparatów słuchowych. Już ponad 300 tys. Europejczyków porzuciło drogie i nieskuteczne metody walki z niedosłuchem korzystając tylko z tej metody, ich badania kliniczne dowodzą, że w ciągu 4-tygodni przywraca ona słyszenie pełnego zakresu dźwięków - od szeptów po wysokie tony. Siostra od lat mieszka w Anglii, plastry wysłała mi w prezencie. Mówi „Basiu weź ich spróbuj, tu-| taj większość moich znajomych już dawno odstawiła aparaty, wzmacniacze i inne cuda, korzy-1 stają tylko z nich, iak nie zadziałają, to biorę to na siebie." Od aparatu miałam już rany na uszach, więc spróbowałam. Minęły 3-tyg. odkąd naklejam te dyskretne plastry, Zauważyłam, że stojąc tyłem do TV słyszę wszystko głośno, a dźwięk jest czysty, jak nigdy wcześniej. Nigdy bym nie pomyślała, że technologia tak poszła do przodu. Barbara W. (731.) z Dąbrowy „Nie mamy najmniejszych wątpliwości -dzięki biomedycznym plastrom, znów usłyszysz wyraźną mowę ludzką, śpiew ptaków za oknem, dźwięki radia i TV, kwotę do zapłaty w sklepie i każde wypowiedziane przez księdza słowo. Będziesz doskonale rozumieć tych, którzy mówią cicho i niewyraźnie, usłyszysz wszystko i wszystkich wokół siebie, nawet z dalszej odległości. Masz dość tego, że nie słyszysz co mówią do Ciebie inni? Dzięki specjalnej formule plastrów w sposób automatyczny i pozbawiony Twojego PO kuracji PRZED kuracją Aparat to istne dziadostwo! Wciąż wypadał mi zuszu, w dodatku te wszystkie trzaski i piski doprowadzały mnie do szału! Zaryzykowałam z plastrami i szczerze... Wygoda w noszeniu niesamowita, działają nawet gdy śpię, w tłumie znów słyszę wyraźnie, radio w kuchni też. To dopiero trzeci tydzień odkąd je noszę, a już jestem ciekawa co będzie dalej. Halina C. (621.) z Mrozów wysiłku zaczniesz słyszeć wyraźnie, a niepożą dane szumy i trzaski w tle znikną bezpowrotnie! inteligentne nanopolaryzatory wzmocnią bowiem dźwięki ważne, a wyeliminują zbędne, takie jak zgiełk uliczny, stukot obcasów sąsiadki za drzwiami mieszkania, szczęk sztućców w restauracji czy gwar ludzkich rozmów. U W odróżnieniu od doraźnych metod walki z ubytkami słuchu, takich jak wzmacniacze t drogie aparaty słuchowe, gdzie poprawiana jakość słyszanych dźwięków ma miejsce tylkowtrakcieich noszenia, ta innowacyjna metoda stanowi ogromny przełom. Przede wszystkim regeneracja uszkodzonych komórek słuchu odbywa się nawet kilkanaście godzin po zakończeniu aplikacji pojedynczego plastra, w tym także podczas snu. S Jest odpowiednia dla osób z każdą wadą niezależnie od wieku czy płci. Została stworzona zarówno dla lekko, jak i mocno niedosłyszących, noszących aparaty i wzmacniacze słuchu, a także osób od dawna trapionych szumami usznymi. B Biomagnetyczne plastry potrafią usunąć nawet wieloletnie i bardzo poważne ubytki słuchu. Aktywizują system odnowy układu słuchowego, zmuszając organizm do rozpoczęcia procesu automatycznej regeneracji komórek. Odczuwalna poprawa zauważalna jest już nawet po kilkudziesięciu godzinach od ich pierwszej aplikacji. Po upływie około 30 dni możliwe jest całkowite odzyskanie dawnej sprawności słuchu oraz przywrócenie mu ostrości i dokładności, porównywalnej do tej w wieku 25 lat. Następuje zwiększenie komfortu słyszenia nawet 0 53%, zregenerowanie komórek słuchowych oraz blisko 14-krotna poprawa wyłapywanych szeptów 1 głosów w tłumie" Czy to naprawdę tak działa, czy jest skuteczne? Dzięki szeregowi badań udało się dowieść ponad wszelką wątpliwość skuteczność tej metody. Została opatentowana i do dziś jest wykorzystywana głównie przez prywatne ośrodki laryngologiczne dla zawodowych muzyków, na co dzień pracujących słuchem. W przeprowadzonych testach klinicznych potwierdzono, że nowo odkryta biosty-mulująca aktywna formuła plastrów, ma blisko 97% skuteczności. Osoby między 39-94 rokiem życia biorące udział w badaniach, potwierdziły redukcje szumienia {głównie spowodowanego wieloletnią pracą w hałasie) aż o 82% w porównaniu ze stanem z przed rozpoczęcia badania, 14-krotną różnicę w wyłapywaniu szeptów i głosów w tłumie oraz bezsporną i radykalną poprawę słyszalności mowy ludzkiej, grającego radia i TV. Zapytani kiedy ostatni raz słyszeli tak dobrze, w 95% przypadków odpowiadali - „między 24, a 35 rokiem życia". Geniusz skuteczności nowei. biomedycznej formuły opisuje dyrektor ośrodka badawczego Christopher Washingtam. Odkryliśmy, że spolaryzowanie siły elektromagnetycznej pozwala odbudować i zmusić do właściwego działania komórki rzęsate, odpowiedzialne za rejestrowanie i odbieranie docierających do nas dźwięków. Wyniki przeprowadzonych badań zszokowały nas samych, ale i jednoznacznie pokazują, że regularne noszenie „Neodymium2000" w zdecydowanej większości przypadków pozwala odzyskać nawet do 100% sprawności słuchowej w zaledwie kilka tygodni. To oznacza, że aż 98,2% przypadków zdeklarowało ich 14-krotnie wyższą skuteczność, niż w przypadku 88 ra2y droższego aparatu słuchowego, wzmacniacza słuchu, niewygodnych i trudnych w aplikacji olejków czy groźnych zastrzyków w bębenki. I' Biomagneto plastry przeźńaćźór^ są dla osób zk^dą | I w ;: ą • t uch* lekko i mocno niedosłyszących odczu ; wających szumtenie w uszach" noszących aparaty słu- , chowe. bądź wzmacniacze słuchu ^ałe.aehste i nie ■, widoczne za uchem ►Idealne dla kobiet i męzczyzn , z niedosłuchem *w 100% bezpieczne, nie wywołują Wystarczy, że nakleisz dyskretne plastry za uchem i będziesz je regularnie nosić. Fałe rozpoczną proces intensywnej regeneracji kanału słuchowego oraz komórek rzęsatych. Zazwyczaj już pp zaledwie kilku dniach następuje poprawa. Zaczniesz wyłapywać coraz więcej dźwięków, słyszeć ostrzej \j wyraźniej. Nanotechnologia wykorzystywana m.in do produkcji sta tków kosmicznych najnowszej generacji, to dokładnie ta sama technologia, z której skorzystano przy produkcji „Neodymium2000". Dzięki temu problem niedosłyszenia nawet w najcięższych przypadkach przestaje istnieć. Pani Barbara z Dąbrowy, kierowniczka firmy zajmującej się produkcją części do samochodów oraz Pani Halina z Mrozów, kiedyś nauczycielka muzyki opowiadają 0 tym, jak biomedyczne plastry odmieniły ich życie (patrz ramki). Odzyskaj słuch bezpowrotnie, nawet o 88 razy taniej niż z aparatem słuchowym! Biomedyczne plastry podbijają zagraniczne rynki. Zyskały ogromne uznanie aż 21 krajów, skradły serca m.in: Brytyjczyków, Norwegów, Japończyków, Czechów, Finów, Szwedów, 1 najbardziej wymagających Niemców! Długo oczekiwane są już dostępne również w Polsce. Małe, dyskretne, wygodne i przystępne cenowo dla wszystkich! Dzięki specjalnej refundacji możesz z nich skorzystać aż 70% taniej. „Neodymium2000" są dostępne tylko w sprzedaży tel. klubu seniora. Nie kupisz ich w sklepach czy aptece. Ilość zestawów jest ograniczona - decyduje kolejność zgłoszeń. o\o REFUNDACJA dla osób 2018 Pierwszym 100 osobom, które zadzwonią do 27 kwietnia przysługuje refundacja! Otrzymasz wówczas 20 plastrów biomagnetycznych, wspomagających eliminowanie procesów głuchoty i odbudowę komórek słuchowych zamiast za tylko za 97ztlprzesyłka GRATIS)! Zadzwoń: 71 300 35 70 pt: 8:00-20:00. sob. i niedz. 9:00-18:00 {Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) i ' Pon Na.zdjęciu po lewej stronie widzimy znajdujące się w przewodzie śii-makowym uszkodzone komórki r^ęsste skierowane wdół, powstałe na skutek zniszczenia komórek słuchowych. Tego typu uszkodzenie blokuje swobodny przepływ sygnałów dźwiękowych, powodując ich nieczytelny odbiór. Słyszymy słabo i niewyraźnie. Po kuracji struktura rzęs się odbudowała (zdjęcie po prawej), 'Odzyskała swoje prawidłowe. pionowe ułożenie. Odbiór i rejestracja dźwięków przebiega w sposób prawidłowy, dźwięk jest mocny i czysty. % ^-.vpr .-»■ ^ > s\ ^gg?5|LjSg^ S»łJ •stfSf.Ny <■ v ' ■■■■■HHMRHHHHHH __ __ __ ___________ Znana wokalistka Dorota „Doda" Rabczewska i Emil Stępień w Hiszpanii ślubowali sobie miłość. Ich związek pobłogosławił ojciec Tytus z Sandomierza Sekretny ślub Dody. W Hiszpanii udzielili go nasi dominikanie ciowych serdecznie podziękowała też duchownym z Sandomierza, bo razem z ojcem Tytusem Piłatem w Hiszpanii był też ojciec Marek Grubka, drugi dominikanin z Sandomierza, duszpasterz grupy biblijnej, opiekun Bractwa Różańcowego. W poniedziałek duchowni wrócili do Sandomierza, we wtorek udało nam się chwilę porozmawiać z ojcem Tytusem. - Dorota Rabczewska to osoba dobra, szlachetna, wielkiego serca. To samo mogę powiedzieć o jej mężu Emilu. Znam ich bardzo dobrze i mogę mówić o nich w samych superlatywach. Za to dobro i życzliwość jestem im wdzięczny. I za zaufanie, którym mnie obdarzyli - mówił nam ojciec Tytus z Sandomierza, subprzeor klasztoru, duszpasterz młodzieży, rekolekcjonista. Sam też ma przeszłość muzyczną, grał w zespole rockowym. A w Sandomierzu jest też znany mię- dzy innymi z ogromnej otwartości, poczucia humoru i świetnych relacji z młodymi ludźmi, którzy bardzo często proszą o to, żeby właśnie ojciec Tytus udzielał sakramentu małżeństwa. Piękna, rodzinna uroczystość, utrzymana w duchu wiary Ojciec Tytus nie chciał dużo mówić na temat tej uroczystości, bo miała ona charakter rodzinny; niebyło mediów, błysków fleszy. - Mogę powiedzieć tylko tyle: to była piękna uroczystość, utrzymana w duchu wiary. To było spotkanie z Panem Bogiem. Zgodnie z naszym charyzmatem mamy iść na krańce świata, by głosić Ewangelię i służyć ludziom. Dlatego z wielką radością pobłogosławiłem związek Doroty i Emila - mówi ojciec Tytus. Dodajmy, że Doda znana jest też z tego - na co zwrócił uwagę duchowny z Sandomierza - że chętnie bierze udział w akcjach charytatywnych. Przekazała 6o tysięcy złotych dla kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ładzinie czy 50 tysięcy złotych dla parafii pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła wBorzysławcu. Wsparła też finansowo chorych ze Stowarzyszenia Chorych na Stwardnienie Rozsiane oraz na białaczkę. Za mocne zaangażowanie na rzecz chorych otrzymała tytuł Lidera Roku w Ochro-nie Zdrowia w kategorii działalność charytatywna. Doda dziękowała gościom za dochowanie tajemnicy Doda na Facebooku podziękowała też wszystkim, którzy dotrzymali tajemnicy i do końca nie powiedzieli nic o ślubie w Hiszpanii. - Chociażby pani z Urzędu Stanu Cywilnego w Ciechanowie, która udzielała nam ślubu tygodnie temu! Dzię- kuję za piękną suknię i tygodnie przymiarek w Madonna Fashion w Warszawie. Dziękuję moim 50 gościom za niezapomniany i piękny weekend. Dla fanów szykuję niezwykłą niespodziankę, a póki co dzielę się z Wami moim sercem - napisała wokalistka na Facebooku. Ukrywała związek, ale warto było. To prawdziwa miłość Doda to znana wokalistka. Urodziła się 15 lutego 1984 roku w Ciechanowie. Wykonuje muzykę z pogranicza popu i rocka, jest również autorką piosenek, producentką oraz aktorką. Wiatach 1998-2000 była aktorką musicalową teatru Buffo, w latach 2000-2006 wokalistką zespołu Virgin. W 2007 roku rozpoczęła karierę solową i wydała albumy Diamond Bitćh oraz 7 pokus głównych. Pierwszy z nich promowany był singlem „Nie daj się", który uzyskał tytuł „Polskiego hitu lata 2008" na Sopot Hit Festiwalu. Jest również laureatką dwóch nagród MTV Europę MusicAwardswkategorii najlepszy polski wykonawca. Otrzy-małarekordowąliczbę trzynastu statuetek VIVA Comet Awards. Teraz Doda jest szczęśliwą mężatką. - Po wielu sprawdzianach i doświadczeniach, które zbliżały mnie do męża, wiem, że dam radę przezwyciężyć wszystko. Kochani fani! Spełniły się Wasze życzenia dla mnie. Znalazłam prawdziwą miłość zbudowaną na początku tylko na przyjaźni, szacunku, lojalności i zaufaniu. Właśnie dlatego ją ukrywałam - wybaczcie mi, ale było warto - napisała znana wokalistka na Instagramie. ©® ONI DALI SLUBOODZIE OJCIEC TYTUS PIŁAT Dominikanin pracujący w Sandomierzu. Subprzeor klasztoru, duszpasterz młodzieży, katecheta, rekolekcjonista, sekretarz kapituły. Sam ma przeszłość muzyczną, grał w zespole rockowym. Dobrze zna się z Dodą i jej mężem. W minioną sobotę udzielił im ślubu w Hiszpanii. OJCIEC MAREK GRUBKA Dominikanin pełniący posługę duszpasterską w Sandomierzu. Syndyk domu, duszpasterz grupy biblijnej, opiekun Bractwa Różańcowego oraz koordynator do spraw inwestycyjno - remontowych w zgromadzeniu. Razem z ojcem Tytusem Piłatem w miniony weekend uczestniczył w uroczyści w Hiszpanii, podczas której Dorota „Doda" Rabczewska i Emil Stępień powiedzieli sobie sakramentalne „tak". Dorota Kułaga kulaga@echodnia.etJ Znana wokalistka Dorota „Doda" Rabczewska i producent filmowy Emil Stępień powiedzieli sobie sakramentalne „tak". Ich ślub. który do końca utrzymany był w tajemnicy, odbył się w Hiszpanii, a udzielili go ojcowie dominikaninie z Sandomierza. Tajny ślub kościelny Dody i jej wybranka, Emila Stępnia, odbył się w sobotę, 14 kwietnia. Kilka tygodni wcześniej odbył się natomiast ślub cywilny w Ciechanowie, o czym Dorota Rabczewska poinformowała na Facebooku. Ślub kościelny i przyjęcie w Marbelli w Hiszpanii - Kochani, z radosnym sercem informuję Was jako pierwsza: wyszłam za mąż. Pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że osoba, której oddałam serce i zaufałam w tej życiowej decyzji, to jednocześnie mój ukochany i przyjaciel. Wyobrażam sobie teraz Wasze miny i szok -napisała Doda w mediach społecznościowych. W niedzielę i poniedziałek wokalistka ujawniła na Instagramie i Facebooku wiele szczegółów na temat tej uroczystości. Dzięki temu wiemy, że był to jej pierwszy ślub kościelny (z Radosławem Majdanem, byłym reprezentantem Polski w piłce nożnej, miała ślub cywilny), że goście do ostatniego momentu nie wiedzieli o przyjęciu, a także że główna ceremonia odbyła się w hiszpańskim kurorcie Marbella nad Morzem Śródziemnym. Tam też wcześniej para się zaręczyła -było to w 2017 roku. Kocham i jestem kochana -napisała Doda po ślubie - Pytacie mnie, czemu ukrywałam swój związek tyle czasu. Bo chciałam dać czas w końcu sobie. Chciałam pierwszy raz, odkąd 20 lat temu stałam się osobą publiczną, móc przeżywać rodzące się uczucie nie na oczach wszystkich. Dać mu szansę, żeby rodziło się w spokoju i bez pośpiechu. Żeby przeżyło. Dać mu szansę, żeby rosło z dala od mediów, plotek, hejtu i ciekawskich życzących mi źle i moich starych błędów. Dać mu szansę, by urosło w siłę na tyle, bym wiedziała, że kocham i jestem kochana NAPRAWDĘ - napisała Dorota „Doda" Rabczewska już po uroczystości na Facebooku. To dobra, szlachetna osoba -mówi o Dodzie o.Tytus Dorota Rabczewska za pośrednictwem mediów społecznoś- magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 17 Dzisiaj sukces gwarantują technologie oraz znajomość social mediów JanBorski brtetigpntny biznes Coraz częściej o sukcesie w biznesie nie decyduje dziś ilość kapitału, jaki zostanie w niego włożony na starcie, ale poziom zaangażowania kapitału intelektualnego. Otwierając np. sklep online. można mieć przewagę nad konkurencją, o ile tylko dysponuje się sprytną aplikacją e-commerce i znajomością sieci, a zwłaszcza social mediów. Także jako klienci szybko i chętnie reagujemy na większość nowości w internetowych handlu iusługadi. P aradoksalnie cyfryza-ęja i nowoczesne technologie bardziej pomagają prowadzić biznes małym i średnim fir- mom niż gigantom rynku. Chyba już bezpowrotnie został obalony mit, wedle którego trzebainieć ogromne pieniądze na dział badańirozwoju albo kupowanie gotowych technologii, by zostać na rynku liderem innowacji. Cyfiyzacja - a zwłaszcza internet dostępny przez sniartfona niemal przez okrągłą dobę i niemal dla każdego potencjalnego konsumenta - na nowo urządza rynki, zwłaszcza w handlu i usługach. Porówny warki cen i hoteli pozwalają klientom wybrać, a następnie zakupić w pakiecie najtańszy bilet lotniczy, hotel i samochód do wynajęcia, gdy wybieramy się na wakacje. Na co dzień przez fanpage sieci gastronomicznej zamawiamy - w jednym miejscu - posiłek z dostawą kurierską, na który mogą się składać dania nawet z kilku restauracji. Jednym kliknięciem możemy kupić modny ciuch, który nosi nasz idol - o czym na własnej face-bookowej osi czasu dowiedzie- Kupując w sieci, będziemy rozmawiać z asystentem handlowym liśmy się w sąsiedztwie aplikacji sklepu internetowego sprzedającego odzież. To właśnie dzięki znajomości zachowań swoich potencjalnych klientów w mediach społecznościowych, wchodząc na rynek, można zostawić w polu konkurencję, która w handlu działa od lat. Obecnie sprzedawcy e-commerce stosują różne metody, by zachęcić klienta do kupienia właśnie u nich. Wykorzystują analizę danych o użytkowniku (np. ciasteczka z przeglądarki) i odpowiednie pozycjonowanie (SEO), aby dotrzeć do konsumenta z produktem, który może odpowiadać jego potrzebom. Z kolei raporty Gemius - firmy badającej zachowanie się internautów - dokładnie pokazują, że najczęściej obecnie zamawianymi przez internet produktami są ubrania (73 proc. wskazań), książki, płyty i filmy (70 proc.) i sprzęt RTV (58 proc.). Na drugim końcu skali znajdują się np. produkty spożywcze. Raporty pokazują też, że Polacy nie boją się e-commerce. Według niektórych statystyk w momencie zamknięcia sklepów w niedziele niehandlowe obrót handlu w sieci wzrósł nawet o 100 proc. A to nie jest ostatnie słowo w technikach sprzedaży. Hitem najbliższych miesięcy ma być asystent głosowy, który ułatwi zakupy nawet osobom, które „boją się" komputera. Pierwsze doświadczenia pokazują, że klientami e-commerce dzięki pomocy takiego asystenta zostają nawet osoby starsze, kwalifikowane do grupy „wykluczonych cyfrowo". Wkrótce zaś, po spopularyzowaniu asystentów głosowych, oferty sklepów nie będą już przeglądane przez człowieka, ale przez system sztucznej inteligencji, którego celem będzie dostarczenie swojemu właścicielowi oferty najbardziej odpowiadającej jego zapytaniu. Materiał informacyjny Magenta Biznes ZYCIE POLSKICH FIRM ZMIENIA SIĘ NA LEPSZE Co trzecia polska firma nie ma strony internetowej, zaś blisko dwie trzecie z nich nie używa w swoich działaniach mediów społecznościowych. T-Mobile wprowadza na rynek ofertę, która może to zmienić i pomóc polskim przedsiębiorcom w dołączeniu do technologicznej rewolucji. Od teraz ma być prościej, szybciej i bardziej efektywnie. Tak w skrócie można opisać nowe propozycje, które właścicielom małych i średnich spółek przedstawił T-Mobile na swojej konferencji prasowej w Warszawie. Zaprezentowany projekt Magenta Biznes, którego oferta będzie dostępna od 18 kwietnia, to zupełnie nowy model współpracy przedsiębiorców z dostarczycielem usług telekomunikacyjnych. T-Mobile 1 rozszerza swój pakiet usług firmowych i stanie się realnym partnerem biznesowym dla wielu polskich firm, zwłaszcza tych z segmentu małych i średnich spółek (stanowią one 98% całości firmowych klientów firmy). Mniej wyborów korzyści więcej Po pierwsze klienci będą teraz wybierać jedynie z czterech ofert pakietowych - MagentaBiznes S, M, L lub VIP. Przy najtańszym wariancie zapłacimy 40 zł netto miesięcznie, przy najdroższym 120 zł. W każdym z nich połączenia głosowe, MMS-y oraz SMS-y są nielimitowane, a głównym wyróżnikiem jest prędkość przesyłu danych internetowych. W przypadku oferty VIP, wszelkie limity szybkości pobieranych danych mogą być zdjęte i nie są ograniczone ilościowo. W każdej z ofert klient otrzymuje w standardzie dwie karty SIM. Jedna z nich przeznaczona jest do smartfonów i służy do prowadzenia rozmów głosowych, wysyłania wiadomości i korzystania z mobilnego in-ternetu. Druga jest kartą internetową, którą można umieścić w routerze lub tablecie. Firmy mogą dokupić również dodatkowe karty SIM dla pracowników w cenie 30 zł netto za miesiąc. Nowy pakiet firmowy T--Mobile jest także elastyczny i dostosowany do potrzeb różnych segmentów polskiego rynku. To powinno zainteresować przede wszystkim przedsiębiorców, którzy m.in. zatrudniają pracowników sezonowych. Jeśli po półrocznym okresie obowiązywania umowy, karta SIM nie będzie używana w kolejnym okresie rozliczeniowym, pobierana będzie za nią opłata jedynie w wysokości 1 zł miesięcznie. - Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie firmy funkcjonują w identyczny sposób. Wiemy, co irytuje polskich przedsiębiorców przy podpisywaniu umów telekomunikacyjnych i chcemy wszystkie te rze- czy wyeliminować - mówi Piotr Markowski, dyrektor pionu B2B w T-Mobile Polska. W MagentaBiznes nie trzeba od razu decydować, czy umowa będzie trwała 24 miesiące lub musi być ofertą z telefonem. Taryfy mają być elastyczne, a wiele rzeczy można zmieniać już w trakcie trwania umowy. Biznes przenosi się do sieci MagentaBiznes to także projekt, który ma płynnie pomóc wejść wielu polskim przedsiębiorcom do świata cyfrowego. Według statystyk, już za dwa lata co czwarte euro będzie wydawane przez internet. W świat wirtualny przenosi się niemal całe nasze życie, co wymusza rozwój działalności w tym obszarze. Już dzisiaj 78 proc. Polaków korzysta z inter-netu, 72 proc. odwiedziło sklep online, a 57 proc. kupowało produkty i usługi w sieci. Te liczby będą się zwiększały w szybkim tempie, a T-Mobile zamierza pomóc krajowym firmom w .dotarciu właśnie do tej grupy klientów. Operator oferuje klientom biznesowym szereg dodat- kowych rozwiązań, które mają ułatwić ich codzienne funkcjonowanie. Poza nowym systemem zarządzania kontem online, właściciele firm otrzymają bezpłatną pomoc w zakresie IT, tworzenia własnych stron www, działania w mediach społecznościowych, oprogramowanie biurowe w postaci pakietu Microsoft Office oraz obsługę księgowości. Dużym ułatwieniem ma być także możliwość stworzenia małej centrali telefonicznej dla każdej firmy, w której kilka urządzeń będzie podłączonych pod ten sam numer. W stacjonarnych salonach znajdziemy z kolei tzw. Business Corner, w którym otrzymamy wparcie w zakresie prowadzenia działalności oraz wprowadzania jej usług do Internetu. - Chcemy wspierać proces cyfryzacji polskich przedsiębiorstw i dlatego nasze podejście i oferta dla małych i średnich form ulega całkowitej przemianie. Przestajemy patrzeć na biznes przez pryzmat karty SIM, a wprowadzamy szersze spojrzenie na potrzeby firmy, szczególnie w zakresie cyfryzacji. To wymaga nowego podejścia do obsługi małych i średnich przedsiębiorstw oraz całkowicie nowej oferty - przekonuje Andreas Maierhofer, prezes T-Mobile Polska. MAGEOTłB'ZNB-5^'«^c,ć„S^ Ba PU E*J Mmt "JIUSTYCZHE RATV °° "JIUSTYCZHE RATV °° 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 ✓ Torunsrse małżeństwo sutenerovv Agnieszka 1 f Przemysław t - poddało^ się dobrowolrjie karze więzienia . „Pitbull" i jego kobiety. Patent na rodzinny seksbiznes O Małgorzata Obertan malgorzata.obertan y @polskapress.pł Pmwoiżyae Gang „PHfoulla" z Torunia kierował agencją towarzyską w Płocku. Agnieszka Ł., żona szefa, odgrywała w nim niebagatelną rolą. Jako była prostytutka doskonale wiedziała, jak rekrutować dziewczyny i reklamować seksusługi. Niejedna dwudziestolatka pozazdrościć jej może zgrabnych nóg i temperamentu. Gdy 13 kwietnia 32-letnia Agnieszka Ł. stawia się w Sądzie Okręgowym w Toruniu na ogłoszeniu wyroku, znów zadaje szyku. Tym razem wkracza w dżinsowym kombinezonie z krótkimi spodenkami, gołych nogach i srebrnych szpilkach. Na sądowej sali swobodnie zmienia je na adidasy, przytargane w reklamówce. Całuje męża, gdy w kajdanach doprowadza go na rozprawę policja. Krzyczy do dziennikarzy, zabraniając im wspominania o losie dzieci. Pilnuje adwokata, by nie zapomniał o zwróceniu „Pitbullowi" złotej obrączki, jako „symbolu małżeńskiej wierności". Na finał zalewa się łzami, gdy sędzia Grzegorz Waloch, wbrew woli prokuratury, zwalnia jej męża z aresztu, orzekając, że na odbycie zasądzonej kary 4 lat i 10 miesięcy więzienia poczeka na wolności. Kim naprawdę jest Agnieszka Ł., na użytek mediów odgrywająca rolę najlepszej żony pod słońcem? Seks za pieniądze i narkotyki Gang Przemysława Ł., pseudonim „Pitbull", tydzień temu skazany został za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i czerpanie korzyści z nierządu. Toruńskie małżeństwo wraz z sześcioma innymi osobami prowadziło w Płocku agencję towarzyską. Stręczyło sześć kobiet, zabierało im średnio połowę z każdej godziny seksu (kosztowała 180-200 zł), namierzało i zastraszało konkurencję. Członkowie tej grupy przyznali się do winy, dobrowolnie poddali się karze i pójdą siedzieć. „Pitbull", obciążony nie tylko zarzutami przywództwa i strę-czycielstwa, ale i pobicia prostytutki z konkurencji oraz nielegalnego posiadania broni, za kraty trafi na wspomniane 4 lata i 10 miesięcy. Jego żona na rok i 4 miesiące. Pozostałych członków gangu skazano na kary od kilku miesięcy do roku pozbawienia wolności. Agnieszka Ł., jak zeznała w śledztwie, jest byłą prostytutką. Pracowała w różnych miastach Polski i podobno zarabiała po 20-30 tysięcy zł miesięcznie. Podobno, bo wykazanie takich dochodów może po prostu być sprytnym zagraniem, odciągającym uwagę od majątku pary. Wyrokiem toruńskiego sądu małżonkowie stracili bowiem tylko zabezpieczone 86 tysięcy zł i 100 euro. „Zrezygnowałam ze świadczenia usług seksualnych ze względu na stan zdrowia" - wytłumaczyła Agnieszka Ł. śledczym rezygnację z intratnego zajęcia. Kobieta swego czasu mocno zaprzyjaźniła się z narkotykami. To będąc pod ich wpływem, spowodowała wypadek, za co została skazana. Wyrok usłyszała też za posiadanie środków psychoaktywnych. Te doświadczenia miały odmienić bieg jej życia. Z czynnej prostytutki przekwalifikowała się nasutenerkę. „Gorąca Sylwia", „Opalona Karolina", „Nowa Monika" -na portalu Roksa.pl codziennie znaleźć można dziesiątki takich anonsów, opatrzonych zdjęciami. Tak też najpierw swoje wdzięki, a później prostytutek z Płocka reklamowała Agnieszka Ł. Cicha siostra: „Bardzo żałuję" To ona zamieszczała ogłoszenia w sieci. Ona też często odbierała telefony od zainteresowanych seksem klientów i przekazywała informacje mężczyznom w Płocku, na miejscu zajmującym się biznesem. - A z działalności tej uczyniła sobie stałe źródło dochodu - podkreśla prokurator Cezary Krauze z Torunia. W okresie gdy małżonkowie brali sobie urlop od ciężkiej pracy, np. wyjedżając do Zakopanego, obowiązki Agnieszki przejmowała Emilia B., siostra „Pitbulla". To intrygująca postać, przez cały proces trzymająca się na uboczu. Ponieważ oskarżonych było aż ośmioro, a część z nich doprowadzano z aresztu lub więzienia (odsiadują wyroki za inne przestępstwa), jakoś trzebabyło cały gang rozsadzić. Panów w kajdankach i asyście policji starano się zmieścić w tzw. klatce, czyli w pomieszczeniu dla niebezpiecznych przestępców. Oskarżeni odpowiadający z wolnej stopy zasiadali w ławach dla publiczności. Emilia B. zawsze gdzieś z tyłu, z dala od efektownej bratowej i pozostałych sutenerów. Młoda kobieta o subtelnej urodzie, w typie studentki (dżinsowa kurtka, swobodna bluza, okulary, luźno spleciony warkoczyk) i posługująca się poprawną polszczyzną nie pasowała do reszty gangu. 19 Do czego kobieta jest wręcz niezbędna w seksbiznesie? Pomijając, rzecz jasna, świadczenie usług seksualnych. Po pierwsze, sprawdza się w werbunku. Jeśli sama parała się prostytucją, wejście w rolę burdelmamy przychodzi jej naturalnie. Jest jak rozwinięcie ścieżki kariery. Jej łatwiej wzbudzić zaufanie kobiet, szczególnie debiutantek i nastolatek niż komuś o osobowości „Pitbulla". To kobiecy głos powinien też odbierać telefony od klientów i informować o zakresie usług. Męski bardziej pasuje do negocjacji ceny z trudnym klientem. Cała rodzina na Pomorzu Niecodziennym przypadkiem rodziny zaangażowanej w seksbiznes jest ta, przed wkc^ której akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynął w styczniu br. Jak dowodzi prokuratura, gang sutenerów tworzyło 10 osób, w tym matka, ojciec, synowie oraz ich partnerki! Ojciec rodziny wraz z żoną i synami zajmowali się prowadzeniem i nadzorowaniem działalności poszczególnych „domówek". A mieli ich na Pomorzu całą sieć. Partnerki synów natomiast zajmowały się ogłoszeniami w internecie oraz telefoniczną obsługę klientów. Biznes był prowadzony pod zmieniającymi się adresami na terenie Gdańska, Sopotu, Kościerzyny, Chojnic, Tczewa, Malborka, Braniewa, Starogardu Gdańskiego, Władysławowa, Ustki i Elbląga. - Zeznania obciążające oskarżonych zdecydowało się złożyć aż 19 kobiet. To liczba niespotykana, zwiększająca szanse na skazanie rodzinki. ©® WĄRTO WIEDZIEĆ PROSTYTUCJA Słowo to pochodzi od dwóch słów łacińskich: pro, co znaczy przed, i statuere, czyli wystawiać. Dosłownie oznacza „wystawić na widok". W czasach starożytnego Rzymu oznaczało tyle co „wystawić (towar, rzeczy, propozycję usługi) przed dom na sprzedaż", a więc nie oznaczało usług seksualnych udzielanych za pieniądze. Słowa prostytucja, prostytutka nabrały dzisiejszego znaczenia w XVI -XVII w. Wcześniej mówiono o nałożnicach, konkubinach, kurtyzanach i metresach. magazyn odczytywania aktu oskarżenia „Rumcajs", posadzony w klatce, jadł kiełbasę i popijał ją sokiem „Kubuś". Podjadał też „Biały Łabędź". Gdy sędzia zwrócił mu uwagę, odparł, że lekarz nakazał mu jeść pół godziny po zażyciu tabletki. I już. Duety w seksbiznesie Gang „Pitbulla" to niejedyny przykład zaangażowania kobiet w seksbiznes. W maju przed toruńskim sądem rozpocznie się proces innego zgranego duetu: Tomasza Z. i jego narzeczonej MalwinyS. Bardzo żałuję tego, co zrobiłam. Gdybym mogła cofnąć czas. to cofnęłabym. Chciałam tylko pomóc bratu... Ci sutenerzy wynajęli dwóm 17-latkom mieszkanie na osiedlu Lotnisko w Grudziądzu, wyposażyli w telefony komórkowe i anonsowali ich seksusługi w internecie. Po telefonicznych zamówieniach wozili dziewczyny do klientów, inkasowali pieniądze i zabierali nastolatki z powrotem do domu. Większość utargu zabierał dla siebie Tomasz Z. Jak 17-latki trafiły do tego seksbiznesu? Obie dziewczyny miały w przeszłości kłopoty z prawem. Jedna z nich uciekła z domu. Druga miała się udać do placówki opiekuńczej. Dla obu znajomość z Tomaszem Z., wizja szybkiego zarobku i dostęp do narkotyków okazały się fatalne. A z narkotykami akurat podopieczne sutenerów nie miały żadnego problemu. W mieszkaniu grudziądzan policjanci zabezpieczyli ponad 300 gramów marihuany i ponad 50 gramów amfetaminy. A także -cudze dowody osobiste. Cały proceder wyszedł na jaw dzięki matce jednej z nastolatek, która szukając córki, trafiła na trop Tomasza Z. To mężczyzna związany ze środowiskiem pseudokibicowskim, karany już w przeszłości za przestępstwa narkotykowe. Malwina S. to osoba dotąd nie-karana. Oskarżona jest o ułatwianie małoletnim uprawiania prostytucji, posiadanie znacznej ilości narkotyków, podawanie ich nastolatkom. Grozi jej do 10 lat więzienia. Jej narzeczonemu - nawet 15. Zdjęcie z zatrzymania „Pitbulla". Mężczyzna został skazany na 4 lata i 10 miesięcy więzienia. Jego żona pójdzie do więzienia na rok i 4 miesiące. - Bardzo żałuję tego, co zrobiłam. Gdybym mogła cofnąć czas, to cofnęłabym - zeznała w śledztwie siostra „Pitbulla". I była w tym żalu odosobniona. Jako jedyna też z całej grupy usłyszała wyrok w zawiasach. Za udział w seksbiznesie skazano ją na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby. Orzeczono też w jej przypadku przepadek ponad 13 tysięcy zł, które zarobiła. Jak konkretnie? Pilnując 4-5 telefonów, zostawianych jej przez małżeństwo Ł., odbierając zlecenia od klientów. Inną twarz Emilia B. pokazała na koniec procesu. Ponieważ wyrok na członków gangu był ustalony z prokuraturą, na ogłoszenie go nie stawiła się do sądu większość oskarżonych. Agnieszka Ł. i Emilia B. wysłuchały orzeczenia, zasiadając blisko siebie. Słysząc decyzję o zwolnieniu Glos Dziennik Pomorza Piątek. 20.04.2018 „Pitbulla" z aresztu, obie zalały się łzami. Pod nazwiskiem żony 36-letni szef gangu to tak naprawdę Przemysław Z. Dlaczego zdecydował się przyjąć nazwisko żony (Ł.), nie wiadomo. Być może swoje własne uznał już za spalone. „Pitbull" wszedł w nielegalne biznesy szybko. W2002roku został skazany w głośnym procesie Ewy T.-K., nazywanej królową Skarpy, czyli największego osiedla mieszkaniowego w Toruniu. Ta 27-letnia wówczas kobieta zorganizowała siatkę dealerów i sprzedawała narkotyki głównie młodym ludziom. Sprawa była głośna, bo jej mę-żembył policjant, który pomógł w zatrzymaniu małżonki. - Działała w sposób wyrafinowany ibezwzględny - mówił w 2002 roku toruński sędzia, ogłaszając wyrok dla Ewy T. -K. Kobieta najpierw narkotyki rozdawała młodzieży za darmo. Gdy odbiorcy się uzależniali, zmuszała ich do zakładania kont w banku i „odzyskiwała" należności z zaciąganych debetów. Pomocnikiem królowej Skarpy byli 19-letni Marcin T., a „magazynierem" - Przemysław Z. Dwudziestoletniemu wówczas „Pitbullowi" udowodniono posiadanie amfetaminy i skazano go na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Tak zaczynał i takie miał nauczycielki... Dziś Przemysław Ł. to groźny recydywista, z ciałem o ponadprzeciętnej muskulaturze, pokrytym tatuażami. W Sądzie Okręgowym w Toruniu przyznał się m.in. do pobicia pięściami i skopania prostytutki Sylwii P., która nie chciała dla niego pracować. To on kierował gangiem, kontaktował klientów z kobietami, ustalał ceny za seks, decydował o podziale zysków i przyjmował przekazy pieniężne. - A także uzgadniał nękanie konkurencji przez Jerzego P. - uzupełniał w akcie oskarżenia prokurator. Jedli. pili. pluli i wyzywali W trakcie procesu gang „Pitbulla" dbał o swój medialny wizerunek prawdziwych twar-dzieli. Przemysław Ł., doprowadzany na salę rozpraw w kajdankach, ubliżał dziennikarzom. Udało mu się też raz opluć operatora TVP Bydgoszcz, a drugi raz - fotoreportera „Nowości". Płockie skrzydło gangu mieli tworzyć dwaj recydywiści znani pod pseudonimami „Biały Łabędź" i „Rumcajs". Pierwszy był karany za napady rozbójnicze, drugi zajmował się produkcją i wypuszczaniem na rynek narkotyków. Podczas Zamów prenumeratę pocztową „Głosu" Zamówienia prenumeraty na maj przyjmowane są tylko do 20-go kwietnia! Mym Wielkie emocje za nami. 20 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Katarzyna Groniec. Ach, lubi roztopić się w zachwycie Błażej Organisty b.oiganisty@gazeta.wroc.pl Rmznumu Katarzyna Groniec piosenkarka i aktorka, wydała swoją nową płytę zatytułowaną wymownie .Ach!". To ze względu na związki z Przeglądem Piosenki Aktorskiej- Grand Prix w1997roku - to właśnie we Wrocławiu miała miejsce oficjalna premiera płyty? Tak się złożyło, że płyta ukazała się 16 marca, więc moment wydawał się znakomity, żeby połączyć siły i dać premierę na PPA, z którym jestem związana od 20 lat. Czyli było to zaplanowane? Najchętniej skłamałabym, że tak, mogłabym uchodzić wtedy za osobę świetnie zorganizowaną. Niestety. Cykl produkcyjny akurat tego materiału był bardzo długi. Pomijam same początki, bo nie chcę wracać do prehistorii. Powiem tylko, że konieczność rozciągnięcia w czasie etapu końcowego zdołała położyć wszystkie dotychczasowe plany. Weszliśmy do studia w lipcu, a płyta pojawiła się dopiero w marcu, więc to właśnie ten przedłużony finisz wymusił marcową premierę. Jak zmieniła się Katarzyna Groniec przez te 20 lat pod względem artystycznym? Szukałam. Od odsłony teatralno-uduchowiono-poe-tyckiej do zupełnie przeciwległego bieguna bezczelnych interpretacji. Po drodze zaha- czając o „Listy Julii", które też miały swoją premierę na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej. Właściwie od „Listów" zaczęłam otwierać się na inne kierunki muzyczne, używać nowych dla mnie narzędzi. Proszę opowiedzieć o duchu . który tchnęła pani w nową płytę. Ducha tchnęła Paulina Korbaczyńska, której obraz stał się okładką „Ach!". Zresztą całość wizualizacji jest oparta na obrazie Pauliny, przedstawiającym zimową plażę. Bohaterka tych obrazków spotyka na niej różne postaci. To przecież pani jest tą główną bohaterką. Tak pan myśli? No więc bohaterka spotyka jednorożca, wilka, spotyka jakieś cienie przeszłości. Do tego zmienna pogoda, deszcz, śnieg, wiatr. Sporo zjawisk atmosferycznych w tej opowieści. No właśnie. Na płycie dużo zimy. Lód śnieg, zimny wiatr, potem ten lód się topi i przechodzi w trochę cieplejsze uczucia. Skąd ta zima? Płyta miała się nazywać „Niespotykanie długa zima" albo „Zima stulecia", no ale jak taki tytuł grać w czerwcu? Wobec tego dostała na imię „Ach!", tak jak jedna z piosenek zawartych na tej płycie, traktująca o zmianie, wiośnie, nadziei. Okładka jest świetna. Też tak uważam. Jestem fanką Pauliny! Mówi się. że nowa płyta jest eklektyczna, urozmaicona. Ktoś pana wprowadził w błąd. Jest bardzo spójna muzycznie, płynie... „Ach!" jest nastrojowym albumem. Ja tę płytę nazywam płytą filmową. Gdybym się nie wstydziła, powiedziałabym, że jest piękna. Co oznacza tytułowe • ..Ach!'? Chodzi o zachwyt, zaskoczenie, o ekscytację, a może o radość? Mnie chodziło o zachwyt. Ale łaskawie pozostawiam wolność wyboru. Często zachwyca się pani małymi rzeczami? Wstydzę się mówić o takich rzeczach, bo po prostu nie chcę wyjść na mięczaka. Ale tak, lubię się roztopić w zachwycie. Z jednej strony jestem typowo miejskim człowiekiem, ale jak daję nogę w przyrodę, to znikam. Piosenka „Koko". O czym opowiada i dlaczego tak się nazywa? O zamarzaniu, o wytracaniu oddechu. O tym, że człowiek może stać się bryłą lodu i konsekwencją następnego nieuważnego ruchu może być roztrzaskanie się na kawałki. A dlaczego „Koko"? Sama nie wiem. Kiedy zaczynałam ją wymyślać, układać melodię i słowa, to zrobiłam sobie folder „Koko". Potem nie mogłam znaleźć dobrego tytułu dla tej piosenki, żaden mi nie pasował, i musiało tak zostać. Są także piosenki o rozstaniach. Śpiewa pani: „W Warszawie zimny i gwałtowny wiatr. Tęsknię, ale już nie dzwoń do mnie". Marcin Macuk wysłał mi muzykę, do której dopisałam tekst. Mruczał linię melodyczną, jaką sobie wyobraża. I wśród tych mruczand i pojękiwań, zresztą bardzo uroczych, w okolicach refrenu pojawiły się słowa czegoś na V Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 magazyn 21 Katarzyna Groniec była żoną Olafa Lubaszenki. z którym ma córkę. Marianna poszła w ślady rodziców - studiuje aktorstwo, próbuje sił jako wokalistka kształt: „Miss you, but don't cali me". Zainspirował mnie. Uznałam, że skoro w naturalny sposób zaśpiewało mu się takie zdanie, to nie można go ignorować. „Nie kocham" też o rozstaniu? Bez wątpienia. To piosenka w całości napisana przez Basię Wrońską. Basia wysłała mi ją, gdy miałam już niemal całą płytę. Początkowo jej nie chciałam. Minęło kilka tygodni, a ta pieśń nie przestawała atakować mnie z zaskoczenia. W różnych, niespodziewanych zazwyczaj momentach. Pomyślałam, że skoro tak wraca, to niech jest. I w nagrodę, że była wytrwała, została singlem. Ostatnia pani płyta, z 2015 roku, jest z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Jeszcze wcześniejsza też była z interpretacjami. Dlaczego tak długo czekaliśmy na autorski materiał Katarzyny Groniec? „Ach!" miała być na miejscu „Zoo", które było nieplanowane. Pierwszą piosenkę -„Deszcz" - napisałam sześć lat temu. Dostałam jednak propozycję zagrania koncertu z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Pomyślałam, czemu nie, fajna odskocznia. Założyłam, że zagramy 20 koncertów w pół roku i wrócę do „Ach!". Zagraliśmy niemal 200. Nagraliśmy nieplanowaną płytę „Zoo" i DVD, o którym nigdy wcześniej nie myślałam. Znów znalazłam się w świecie cudzych dźwięków, w którym kapitalnie się czułam, ale za to nie mogłam pracować nad niczym innym. Nagle projekt, który mii być krótką przygodą, stał się naszym domem na trzy lata. Pani czuje się lepiej w autorskim repertuarze czy w interpretacjach? W cudzym repertuarze. Zaczynałam od grania cudzych piosenek, mistrzowskich piosenek i moja droga, żeby odważyć się powiedzieć coś od siebie, była długa i ostrożna. Niektórzy artyści boją się mierzyć z takimi mistrzowskimi piosenkami. To nigdy nie było dla mnie problemem. Nie boję się tych tekstów, bo wiem, że są wartościowe, mocne, świetne. Więcej. Wszyscy to wiedzą. Działam więc pod przykrywką. Dla mnie to dużo łatwiejsze. Dziś często dyskutuje się o tym. kim jest artysta. Pani napisała tak: od „Przypadków" jestem w pełni świadomą artystkę, że tak bezczelnie o sobie powiem. No właśnie, oto jest pytanie: czy artystą jest ten, kto się czuje artystą, czy to dopiero odbiorca go mianuje? Nie wiem... to może być stan ducha. Znam ludzi, którzy odczuwają przymus pisania, malowania, tworzenia. Więcej, jak się tym nie podzielą, to cierpią. Ja nie mam tego. Lubię po prostu obserwować. I umiem to robić. Lubię opowiadać historie i czuję się opowiadaczką historii. A tamto zdanie napisałam po „Przypadkach", które były moją pierwszą autorską płytą. Miałam takie poczucie, że już wiem, w którą stronę iść. Ale na szczęście szybko się znowu pogubiłam. Jedno, czego się na pewno nauczyłam przez lata, to po prostu warsztat. Trzeba być dobrym rzemieślnikiem, żeby ukryć pustkę, która w nas jest, i mistrzem, by tę pustkę pokazać tak, żeby ludzie przez moment zapomnieli, jak się oddycha. Wróćmy do „Ach!". Zdradzi pani, jak powstawała ta płyta? Długo. Wspominałam o „Deszczu", który powstał sześć lat temu. W Warszawie toczyły się wtedy mistrzostwa Europy w piłce nożnej, zjechało się mnóstwo ludzi, a wobec tego większość warszawiaków dała nogę za miasto. Ja też. Pojechałam na wieś, do drewnianego domku, i siedziałam tam cały czerwiec. Lało właściwie non stop przez trzy tygodnie. Strumieniami. To było nie do zniesienia. Tylko krótkie przerwy bezdeszczowe. Po czym wieczorem spotykaliśmy się u sąsiada na oglądanie meczu. Późną nocą wracałam z czołówką na głowie przez zagajnik. Z duszą na ramieniu. Bo w nocy robił się z niego czarny, czarny las. A w tym lesie czarny, czarny dom. I tak dalej. To był magiczny czas, tam powstał „Deszcz", i jeszcze jedna piosenka, która na płytę ostatecznie nie weszła, ale zamyka koncert. O czym pani opowiada przez .Ach!'? Że wiosna musi przyjść. Po chłodnym „Koko", zimowym „Rescue" i tym deszczowym czerwcu, który przypominał październik, zawsze przychodzi wiosna. Jeśli nie dziś, to ju-* tro. ©® KIM JEST KATARZYNA GRONIEC (ur. w 1972 r. w Zabrzu) W1991 roku zagrała pierwszoplanową rolę Anki w musicalu „Metro". Współpracowała z teatrem Buffo. W1997 r. zdobyła Grand Prix na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. W 2000 r. wydała debiutancki album. LISTY Z AMERYKI od lat, wstąpić do raju Praemysfeiw Osuchowski Statua Wolności w Nowym Jorku to pomnik zwodniczy. Czy Ameryka jest rajem, najlepiej przekonać się samemu. Jednak poznawanie Ameryki -a w zasadzie USA - zaczyna się już w Polsce. Bo żeby z gościnności Ameryki skorzystać, potrzebna jest wiza. Większość Polaków trwa .w przekonaniu, że zdobycie odpowiedniego wpisu w paszporcie to sprawa arcytrud-na. To już mocno posiwiały mit. Co roku amerykańskie placówki konsularne w Polsce wydają wiz ponad sto tysięcy, a odmowy to tysięcy kilka. Właśnie rozpoczęła się kolejna batalia o wizową abolicję dla Polaków. Interesująca, gdyż tym razem za sprawę zabrały się organizacje pozarządowe i lobbing biznesowy. Nic dziwnego, skoro politycy są bezradni. I to mimo mocnego wsparcia Unii Europejskiej. O wszystkim decyduje matematyka. Amerykańskie przepisy federalne stanowią, że do „elity" 38 państw, których obywatele są objęci promocją bezwizową, można dołączyć, gdy odrzucone wnioski wizowe nie przekraczają 3 procent aplikacji. A w Polski przypadku procentów tych jest ponad pięć. Poradzili sobie z tym nawet Czesi i Słowacy, Węgrzy i Litwini, Łotysze i Estończycy. Polacy jak zwykle liczą, że ich cudowna wyjątkowość powinna wystarczyć. Tak też myślał prezydent Wałęsa, gdy w 1991 roku jednostronnie zniósł wizy dla Amerykanów podróżujących do Polski. Nawiasem mówiąc, zrobił to, nawet nie informując wcześniej o tym rządu ani parlamentu, bo było to w czasach, gdy prezydent jeszcze coś znaczył. Tymczasem Stany Zjednoczone przez 27 lat nie zdecydowały się na stosowny rewanż. Mnożą się tylko deklaracje i obietnice kolejnych prezydentów i zapewnienia polityków. Stąd pomysł, aby statystykę poprawić. Nie trzeba matematycznego geniuszu, by dostrzec, iż wystarczy większość... powiększyć. Jeżeli zwiększymy liczbę wniosków wizowych, statystyka zmieni liczby proporcjonalnie! Korea Południowa na przykład tak to właśnie skutecznie załatwiła. Pozostaje jeszcze drobna przeszkoda finansowa. Aby aplikować o wizę, należy wpłacić do konsularnej kasy równowartość 160 USD. W dodatku opłata to bezzwrotna w razie niepowodzenia. Wiza jednak jest wielokrotna i ważna przez 10 lat. Skoro jednak do akq'i dołączył nasz LOT-owski przewoźnik (nawet jej przewodzi!) oraz MasterCard, pewnie szykowany jest jakiś układ promocyjno-lojalnościowy, który by taki wydatek przynajmniej częściowo zrekompensował. Co trzydziesty Amerykanin deklaruje polskie korzenie. Wielu z nich swą przygodę za oceanem zaczynało od pobytu nielegalnego Czy zastanawialiście się, skąd te wszystkie odrzucone wnioski wizowe? Racjonalne wytłumaczenie daje historia nie tylko polskiej do Ameryki emigracji. Uciekano do USA z całego świata jeszcze przed przyjęciem Deklaracji Niepodległości. I zawsze w okresach boomu gospodarczego Ameryka otwierała drzwi dla emigrantów (bo przecież nie o turystów tu chodziło i chodzi) bardzo szeroko. W efekcie co trzydziesty Amerykanin deklaruje polskie korzenie. Wielu z nich swą przygodę za oceanem zaczynało od pobytu nielegalnego. Łatwo się domyślić, że rodziny, które chciały do nich dołączyć, miały z wizami problemy. Jeszcze większy kłopot sprawiają ci Polacy, którzy wjeżdżają na turystyczne wizy (legalne jednorazowo do 6 miesięcy), pobyt przedłużają bez oglądania się na prawo (czyli na lewo) i nielegalnie pracują. Oraz krewni i znajomi tych królików. To właśnie oni psują nam wizową statystykę. Polska też przecież przygląda się przybyszom i niejako ich kwalifikuje. I nie ma to nic wspólnego z tzw. gościnnością. Amerykanie nie rozwinęliby swej ojczyzny bez milionów imigrantów. Ale bronili się od zawsze przed przestępcami, osobami wątpliwej moralności, chorymi na umyśle lub ciele. Szczególnie obawiali się chorób zakaźnych. W czasach gdy do Ameryki można było dotrzeć tylko statkiem, kontrole imigracyjne były bezwzględnym sitem. Wielu pechowców deportowano. System Zrewolucjonizował jeszcze przed I wojną światową amerykański konsul w Rijece (wówczas austro-wę-gierskie Fiume). Pan konsul z własnej inicjatywy już w adriatyckim porcie sprawdzał dokumenty i stan zdrowia emigrantów. Również tych z Małopolski! Nazywał się Fiorello La Guardia i 30 lat później został długoletnim burmistrzem Nowego Jorku. A „porządek" wizowy uregulowano pod koniec I wojny światowej. I trwa do dzisiaj. Pierwszym państwem, które otrzymało przywilej ruchu bezwizowego, była Wielka Brytania. Stało się to dopiero w 1988 roku! Osobiście mam wiele zrozumienia dla takich ludzi jak prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, który mimo licznych zaproszeń zadeklarował, iż do USA się nie wybierze, aż będzie to możliwe bez wizy. Jednak sam nie byłem aż tak cierpliwy, do konsulatu amerykańskiego się wybrałem. Pozwoliłem się obfotografować, pobrać odciski palców. Gdy konsul spytał, dokąd się wybieram, powiedziałem, że na Alaskę. A gdy spytał, dlaczego, odrzekłem: - Bo nigdy tam nie byłem. I jakoś nie były potrzebne żadne zaproszenia i listy uwierzytelniające. Podobnie muszę czasami na granicy lądowej wysiąść z samochodu i odpowiadać na niekoniecznie mądre pytania (moje ulubione: czy zamierza się pan zajmować terroryzmem lub prostytucją?) i pobrudzić palce tuszem. Z koniem kopać się przecież nie będę. Zresztą... nie miałbym o czym pisać. Więc aplikujcie!©® 22 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 k. Anna Gronczewska a.gronaewska@dziennik.kxb,.pl Zaginieni Mija 15 lat od zaginięcia rodziny Bogdańskich z podłódzkiej Starowej Góry. To jedna z najbardziej tajemniczych spraw. Policjanci mówią, że takiego zaginięcia nie było w Polsce od czasów zakończenia II wojny światowej. ama Bożeny ma już 80 lat. Nie ma dnia, by nie my-• ślała o córce, wnukach. Nadzieja nie umarła. Gdy otwiera skrzynkę pocztową, liczy, że na-dejdzie kartka z wiadomością. Że dadzą znak, że żyją. Teraz opiekuje się ich domem. Na lato się tu sprowadza. Dba o ogród. - Pracuję dużo w ogrodzie, by się czymś zająć, nie myśleć za dużo - wyjaśnia kobieta. -Od tylu lat nie mam od nich żadnej wiadomości. A tak chciałabym wiedzieć chociaż, czy żyją... Bożenka śni mi się. Raz mówiła, żeby zapalić świeczkę na jej grobie. Innym razem prosiła, by się nie martwić. Jej mąż tego nie wytrzymał. Umarł 1,5 roku po ich zaginięciu. *** Minęło już 15 lat od chwili, gdy ostatni raz widziano Krzysztofa Bogdańskiego, jego żonę Bożenę, jego matkę Danutę i dwójkę dzieci: Małgosię i Jakuba. Od kwietnia2003 roku nie ma od nich żadnej wiadomości. To wtedy Bożena ostatni raz rozmawiała ze swoją siostrą. Bożena powiedziała, że ma kłopoty. Ale przez telefon nie chciała mówić o problemach. Miała opowiedzieć o wszystkim, jak się spotkają. Danuta pojechała do siostry, ale jej nie zastała. Potem do Starowej Góry przyjechał Tadeusz, ojciec Danuty i Bożeny. Spotkał zięcia. Wytłumaczył mu, że córka wyjechała do Wrocławia. Bogdańscy mieli założyć biuro turystyczne, a tam organizowano kurs przygotowujący do jego prowadzenia. Bożena chciała wziąć w nim udział. Zabrała ze sobą dzieci: 16-letnią wtedy Małgosię i 12-letniego Kubę. Mieli przy okazji zwiedzić Wrocław. Potem Krzysztof rozmawiał jeszcze przez telefon ze szwa-gierką. Zdradził, że z Wrocławia pojadą do Niemiec, do wspólnej przyjaciółki, i razem spędzą święta. Danuta się uspokoiła, nie przypuszczała, że wtedy ostatni raz rozmawia z Krzysztofem. Jeszcze tydzień po wyjeździe Bożeny i dzieci Krzysztof był widziany w Starowej Górze. Jedna z sąsiadek opowiadała, że w Wiella Piątek rozmawiała z nim przez ogrodzenie. Nie K I OWM&fc Domem w Starowej Górze opiekuje się mama Bożeny. Wierzy, że zobaczy jeszcze swoich bliskich (na małych zdjęciach). Od lewej: Danuta. Bożena, Krzysztof. Małgosia. Kuba Kamień w wodę. Tajemnicze zniknięcie Bogdańskich zauważyła w jego zachowaniu nic dziwnego. Jej też powiedział, że Bożena z dziećmi są we Wrocławiu. Matka miała przebywać u znajomych poza Łodzią. On sam tego dnia malował ściany na strychu... *** Minęła Wielkanoc, a Bogdańscy nie dawali śladu życia. Zaniepokojona Danuta zadzwoniła do przyjaciółki z Niemiec, z którą Bogdańscy mieli spędzić święta. Nie pojawili się tam jednak. Wtedy razem z rodzicami zawiadomiła policję. Był 8 maja 2003 roku. Policjant z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, który prowadził tę sprawę, nie spotkał się z takim zaginięciem. - W rozwiązanie tej zagadki włożyliśmy kawał porządnej policyjnej roboty, ale na razie efekty są marne - mówi nam policjant. - Ich sprawa zajmuje pięć tomów policyjnych akt, po dwieście, trzysta stron każda. Bogdańscy byli normalną rodziną. Nigdy nienotowaną w policyjnych kartotekach. Bożena i Krzysztof poznali się w technikum łączności. Ta szkolna miłość skończyła się w 1985 roku na ślubnym kobiercu. Dwa lata po ślubie na świat przyszła Małgorzata, a po sześciu Jakub. Kilka lat mieszkali w centrum Łodzi, ale postanowili wybudować się na działce rodziców Bożeny w Starowej Górze. Sąsiadka wspomina, że Krzysztof był zdolny. Murarze postawili tylko mury. Resztę zrobił sam. - Nawet dach krył, zakładał centralne ogrzewanie, nie mówiąc już o glazurze w środku -wspomina sąsiadka. Bogdańskim powodziło się nieźle. Krzysztof miał firmę sprowadzającą z zagranicy części komputerowe. Wybudowali dom, przed którym parkowało volvo s70, warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dzieci uczyły się w prywatnych szkołach. Małgosia w Katolickim Gimnazjum i Liceum im. Jana Pawła II w Łodzi; chodziła do ostatniej klasy gimnazjum. Kuba uczył się w piątej klasie Szkoły Podstawowej Towarzystwa Naukowego „Edukacja". **♦ Ale szczęście nie trwa wiecznie. Polski rynek zaczął zalewać sprzęt komputerowy i elektroniczny sprowadzany z Chin. Jednoosobowa firma Krzysztofa nie była w stanie wygrać z konkurencją. Zaczęły się kłopoty finansowe. Policjanci ustalili, że wtedy Bogdański zaczął handlować pirackim oprogramowaniem do PlayStation i Wizji TV na giełdzie ze sprzętem elektronicznym i komputerowym. Problemy finansowe były coraz większe, a Bogdańscy nadal chcieli żyć na poziomie, który osiągnęli. Zaczęli zaciągać kredyty, pożyczać pieniądze od bliższych i dalszych znajomych. Bogdański zaczął też grać na internetowej giełdzie finansowej, gdzie nie zawsze dopisywało mu szczęście. Przed zniknięciem jego zadłużenie mogło sięgnąć miliona złotych! Niektórzy ze znajomych zaprzeczają, że pożyczyli pieniądze Bogdańskiemu, choć fakty mówią co innego. Krzysztof brał od kolegów pieniądze, by korzystnie zainwestować Ci, którzy na to się nie zdecydowali, mogą dziś spać spokojnie. Nie wiadomo, ile osób skusiło się na perspektywę uzyskania jeszcze większej gotówki. Tuż przed zaginięciem zrobili maksymalne debety na kartach kredytowych. *** Co się stało z Bogdańskimi? Policja rozważyła wszystkie możliwości. Zaczęli od najgorszej wersji, która zakłada, że rodzina została zamordowana. W domu w Starowej Górze przeprowadzono ekspertyzy biologiczne. Przekopano działkę, stosując kamery termowizyjne, używając psów przeszkolonych w poszukiwaniu zwłok. Nie natrafiono na żaden ślad. Policja wyklucza też raczej wersję, że rodzina Bogdańskich popełniła samobójstwo. Policjanci najbardziej skłaniają się ku innemu rozwiązaniu. Ich zdaniem, zniknięcie rodziny zostało zaplanowane. Zaginęli, by rozpocząć nowe życie. - Nie jest przypadkiem, że zgromadzili dużą sumę pienię- dzy - twierdzi policjant z Wydziału Kryminalnego. - Poza tym przed zniknięciem Krzysztof Bogdański sprzedał za 60 tys. zł swoje volvo. Po zaginięciu okazało się, że kilka polskich banków jest bardzo zainteresowanych odnalezieniem Krzysztofa Bogdańskiego, a także jego żony oraz matki. Pod zastaw domu w Starowej Górze wzięto kilka kredytów. Kiedy Bogdańscy zaciągali kredyty, niebyło jeszcze Centralnego Rejestru Długów, więc istniała możliwość zaciągnięcia kilku pożyczek pod hipotekę tego samego domu. Brał je Krzysztof, ale też żona i matka. Kilka łódzkich prokuratur prowadzi przeciwko Bogdańskim, na wniosek banków, sprawy o wyłudzenie kredytów. Za Krzysztofem, Bożeną i Danutą Bogdańskimi wysłano międzynarodowe listy gończe. Policja sprawdzała, czynie wyjechali z Polski samolotem bądź promem. Nie. Podobnie jąknie uzyskali wizy kanadyjskiej czy amerykańskiej. Matka Krzysztofa nie miała paszportu, w chwili zaginięcia miała 66 lat. Kilka lat wcześniej przeszła udar. Krzysztof był związany z matką, więc nikogo nie zdziwiło, że zabrał ją z sobą. Policjanci sprawdzili wszystkie polskie domy seniora, pomocy społecznej, czy czasem syn przed wyjazdem nie umieścił tam matki. W żadnym nie znaleźli Danuty Bogdańskiej. Policjanci prosili o pomoc kolegów z Niemiec. Wiadomo było, że za zachodnią granicą mieli rodzinę. Tam też nie trafiono na żaden ślad. Bogdańscy przepadli jak kamień w wodę. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 krzyżówka 23 film grozy' film wojenny Daviaa Leana dramat Bertolda Brechta FT tkwi w mokasynie ukrywanie prawdy turecka metropolia mityczna kraina szczęścia_ strefa osobliwość Piotr Wielki przynęta zapaleniec nocne widziadło lecą z komina parowozu ptak domowy, perliczka wspólnik złodzieja gruby papier T ćwiczenie imnas-czne gim tyc urt zakład z trakami X— T T T Fiedler, pisarz pracuje w kuźni autor dramatu „Nora" 16 stan w Indiach rządzona J1 Pr rzez riama barometr sprężynowy 36 drzewo z Azji 26 wybitny mówca zielone 28 włoski na działce 30 stopień w dżudo skrócony podpis zbiornik z karpiami Sharif, aktor z filmu „Doktor Zywago" kościel-na pieśń rzemyk do wiązania próbny okres pracy ojciec Erosa kierownica kutra „polski" stan wBra-zylii ******** projekt budynku rzeka z powieści Miłosza snop światła -TT T T patronat T rodzaj fryzury 21 zalo sarma ty aty tętno treść dysputy s?awka z surowego mięsa muzeum \ wsi 15 A, rudego ssaka piwo z pubu dziennikarka Fallaci afrykański cynfolia T 23 fotel plażowy gotowość do działania har-cownik T mistrz Jedi ptak leśno-parkowy T 17 fragment dodany do utworu Barbara Sass-Zdort .35 biblijny kroi Izraela oklepany zwrot sejmowa dyskusja w parze z wizją Jaś... znak firmowy zbrojna napaść dostarczana przez kuriera kłamstwo, bajer żądlący owad T T Al impreza turystyczna czerwony pojazd kosmiczny T Kilkanaście tysięcy ofert pracy ozdobna opaska na głowę wśród domowego ptactwa zły duch kwiat ozdobny, adonis Amerykanie potocznie T 29 myśliwskie trofeum rewia, pokaz FT 19 kubański taniec kość Adama T 13 lo spe nienia 20 film w reżyserii Jerzego Hoffmana śniada u południowca T miasto nad Tyśmie-nicą T 31 T ratka 22 imię Einsteina Bogusław, aktor futrzana narzuta szybkiego rucnu T T długa, górnolotna mowa wysyła towary za granicę Patr wokalistka marka kawy 1987 element komputera główny budulec białka T— pleban unitów czarne kłopot, kram mieszaniec, oślik 27 fiasko w interesach kraj z Maskatem Micho-rowski resztka jonatana pobieżny szkic 10 ponoć przynosi szczęście 12 pulman za lokomotywą materiał opatrunkowy szkolna ocena kapłanka z „Faraona" zakazany w raju największe miasto w Afryce ptasie gody rozpuszczalnik rozpętał II wojnę światową T miasto w Rosji nad Tioszą T filmowy wodospad 25 33 1 marca 1958 r. spód szklanki ostra krawędź, skraj porto lub madera jaciel Rzec-kiego cząstka fMmu T staropolski deser rodzaj struga T paliwo opałowe 32 świadectwo kontroli rzeka białych nocy 18 pora bałwanów 24 34 herbata z Paragwaju ssak z bródką 11 pradziad, przodek lodowa w ziele-niaku pętla a kowboja naukowe doświadczenie ... na śmieci 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 133 34 35 36 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 36 utworzą rozwiązanie - myśl Mikołaja Żdana. o?na vz AaoiN nwoa m >gnv~imzs inv loaiza :3invzVimzoh 24 market Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 To zawsze warto sprawdzić, przed kupnem nowego mieszkania opr. Jerzy Szych jefzyizych@pobkapress.pl ytfcszkisnic Podejmując decyzję o kupnie nowego mieszkania, zwracamy uwagę głównie na jego cenę, metraż czy adres. Eksperci z Grupy Waryński S.A. podpowiadają. co warto sprawdzić i o co warto zapytać dewelopera przed podpisaniem umowy kupna. Zakup mieszkania dla wielu osób to jedna z najważniejszych decyzji w życiu, dlatego zawsze powinna być dobrze przemyślana. Warto trzymać się tej zasady nie tylko wtedy, gdy decydujemy się na lokum z drugiej ręki, ale również, gdy jesteśmy zainteresowani nabyciem nowych czterech kątów. Dlatego sprawdzenie historii i poprzednich realizacji firmy, oraz wiarygodności danego dewelopera to pierwsze i najważniejsze kroki, jakie musimy podjąć przed wyborem nowego mieszkania. Warto też zwrócić uwagę na sposób, w jaki zostało zaprojektowane osiedle. Upewnijmy się, czy w ramach inwestycji deweloper zadbał o to, aby na jej terenie znalazło się miejsce na sklepy, punkty usługowe, osiedlowe bazarki, przedszkole. Warto wybrać lokum z inwestycji tego dewelopera, który już na etapie projektowania osiedla zatroszczył się o potrzeby przyszłych lokatorów. - Obecnie popularnością cieszy się zabudowa kwartałowa. Znajdziemy tam wy- *> Popularnością cieszy się zabudowa kwartałowa. Na takich osiedlach znajdziemy wyraźną strukturę przestrzenną, z podziałem na sferę prywatną oraz otwartą strefę publiczną raźną strukturę przestrzenną, z podziałem na sferę prywatną (obejmującą budynki mieszkalne z przylegającymi do nich podwórkami), oraz otwartą strefę publiczną - mówi Mirosław Łoziński, Prezes Zarządu Grupy Waryński S. A. Nowoczesne projekty mieszkaniowe z bogatą infrastrukturą dedykowaną mieszkańcom coraz częściej przypominają samowystarczalne miasteczka, ale i one muszą być dobrze skomunikowane z centrum i odległymi rejonami miasta. Liczba punktów przystankowych oraz częstotliwość kursowania tramwajów czy autobusów, oraz niedaleka odle- głość od głównych tras wyjazdowych to priorytety. Tak więc przy zakupie mieszkania nie mniej ważny powinien być stan dróg dojazdowych oraz dokładne sprawdzenie planów dotyczących rozwoju infrastruktury komunikacyjnej osiedla. Upewnijmy się zatem, czy w pobliżu znajdują się nie tylko wygodne połączenia tramwajowe czy autobusowe, a także czy droga, którą będziemy codziennie jeździć do pracy albo odwozić dzieci do szkoły jest bezpieczna. Dlatego od wyboru mieszkania nie powinny nas odstraszać informacje o prowadzonych robotach drogowych i innych planowanych inwesty-cjach, które w przyszłości zapewnią bezpieczeństwo ruchu drogowego. Nierzadko argumentem przekonującym do zakupu danego lokum, jest jego lokalizacja, która w praktyce często atrakcyjna wydaje się tylko na mapie. Może bowiem okazać się, że po kilku latach, zamiast cieszyć się pięknym widokiem z okna wychodzącym na park czy pobliskie jezioro, będziemy zmuszeni patrzeć na zaplecze hipermarketu lub plac budowy ogromnego parkingu. Aby tak się nie stało, warto dopytać dewelopera, o to, co będzie znajdować w pobliżu naszego osiedla. Pamiętajmy również, że zgodnie z ustawą deweloperską firma oferująca mieszkania, ma obowiązek przygotować swoim klientom dokument, w którym zawrze szczegółowe informacje o planowanych inwestycjach w promieniu l km od powstającego lub istniejącego osiedla, takich, jak np.: budowa dróg, torów kolejowych, oczyszczalni ścieków i innych obiektów, które mogłoby negatywnie wpłynąć na komfort życia mieszkańców. Dobrym pomysłem będzie także sprawdzenie na własną rękę, z jakimi obiektami czy inwestycjami prowadzonymfnp. Decydując się za zakup mieszkania, warto zwrócić uwagę na sposób, w Jaki zaprojektowano % osiedle. przez miasto będzie sąsiadować nasze osiedle. Możemy tego dokonać, zapoznając się w urzędzie miasta lub gminy z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Są to dokumenty, z których można dowiedzieć się, jakie jest przeznaczenie interesujących nas terenów, sposób ich zagospodarowania oraz zabudowy. W ten sposób będziemy mogli zwrócić uwagę na te elementy, które były mniej istotne dla dewelopera, a które są ważne z punktu widzenia naszych preferencji i potrzeb, co do wyboru lokalizacji mieszkania, które planujemy kupić. ©® WIZYTA W MIESZKANIU Jednym z elementów, jakie należy sprawdzić podczas odwiedzin mieszkania, jest rozmieszczenie oraz wysokość okien. Mieszkając w lokum wyposażonym w przestronne okna, przez które wpada więcej promieni słonecznych, wydamy mniej na rachunki za prąd. Jeżeli dodatkowo chcemy zaoszczędzić na ogrzewaniu, wybierzmy mieszkanie, w którym okna zorientowane są południe lub zachód, ponieważ te z reguły są cieplejsze. Jeżeli mamy taką możliwość, warto odwiedzić lokum o różnych porach. Sprawdzimy w ten śposób, przez jaką cześć dnia słońce zapewnia w mieszkaniu naturalne doświetlenie i czy lokum jest tak słoneczne, jak obiecuje deweloper ' w swoim katalogu Jeżeli zamierzamy kupić mieszkanie na osiedlu, które dopiero powstaje, zapoznajmy się też z planami poprowadzenia instalacji wodnokanalizacyjnej oraz elektrycznej. Wszelkie zmiany dokonywane na własną rękę już po wybudowaniu lokali, dotyczące np. zmiany pierwotnego rozmieszczenia gniazdek elektrycznych albo rur ciepłowniczych, nie zawsze będą możliwe, albo będą kosztowne i będą wiązać się przeprowadzeniem generalnego remontu. Z suszarką bielizny za pan brat, czyli jak kupić tę, z której będziemy zadowoleni --------. M/kupy Jerzy Szych jerzy3zych@polskapress.pl Pośród wielu sprzętów przeznaczonych do suszenia prania najbardziej funkcjonalnym rozwiązaniem jest tradycyjna, rozkładana suszarka. I choć spotkać ją można w każdy domu, jej wybór stanowi często nie lada wyzwanie. Przed wyborem suszarki warto odpowiedzieć określić swoje potrzeby oraz możliwości przestrzenne. Duży dom czy małe mieszkanie, liczna czy niewielka rodzina, ogród czy balkon? Na rynku najczęściej spotkać można modele stalowe i aluminiowe. Aluminium wykazuje wysoką odporność na działanie czynników zewnętrznych i powstawanie rdzy. Suszarki wykonane z tego materiału świetnie sprawdzą się zarówno wewnątrz pomieszczeń, jak i na zewnątrz. Natomiast sta- lowe modele są wytrzymałe i potrafią udźwignąć dużą ilość prania. Są przy tym również cięższe, dlatego często wyposaża się je w kółka ułatwiające przesuwanie. Dodatkowo gumowe zabezpieczenia zapobiegają rysowaniu powierzchni podłogi. Warto zwrócić uwagę na linki. Im grubsze, tym później łatwiejsze i szybsze okazuje się prasowanie. Na tkaninach nie powstają bowiem trudne do usunięcia zagniecenia. W małych pomieszczeniach trudno jest wygospodarować miejsce na suszarkę. W takich przypadkach najlepiej postawić na tę o konstrukcji wieżowej. Modele wielopoziomowe sprawdzają się nie tylko we wnętrzach o ograniczonym metrażu, ale także na niewielkich balkonach. Rozwiązaniem do wnętrz o niewielkim metrażu są również modele suszarek grzejnikowych i nawannowyćh, które sprawdzą się na małe, codzienne prania. Posiadanie ogrodu lub dużego tarasu daje duże możliwości wyboru suszarek. Tam prawdzą się zarówno te rozkładane poziomo, jak i te o konstrukcji wieżowej. Jednak przy ich wyborze warto zwrócić uwagę na konstrukcję oraz odporność na silne podmuchy wiatru. Taka suszarka powinna być wykonana w 100% z tworzywa sztucznego, zapobiegającego powstawaniu rdzy oraz odpornego na promieniowanie UV. Dodatkowym udogodnieniem może być guzik zabezpieczający przed samoistnym złożeniem. Duża rodzina to dużo prania. Sterta ubrań czekająca na swoją kolej do wyprania i wysuszenia to już przeszłość. Istnieją bowiem modele, które dzięki swojej modułowości i możliwościom rozsuwania zapewniają komfortowe użytkowanie. Sprawdzą się do suszenia tkanin o większych rozmiarach. Przy suszarce o takiej wielkości kluczowa jest solidna, stalowa konstrukcja. Ważne są też dodatki. Chodzi przede wszystkim o dodatkowe elementy, takie jak wieszaki na drobną bieliznę i skarpetki czy torebki na klamerki. Na wygodę użytkowania wpływają również zamontowane kółka, a blokady skrzydeł zabezpieczają przed rozłożeniem i ułatwiają przechowywanie. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 ogłoszenia drobne 25 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Przez internet: ogloszenia.gratka.pl W Biurze Ogłoszeń: Ocdział Kosza i: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 Oc działSłupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 C iz tał Szcz© ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 Nieruchomości MIESZKANIA-SPRZEDAM KAWALERKA, Koszalin, 602220998. MIESZKANIA-KUPIĘ 2-POK. parter, I p. tel. 606484794 K-lin MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKĘ w klimacie lat 60-tych wynajmą natychmiast,694628608 gk DOMY - DO WYNAJĘCIA DOM lOOm na Unii Europejskiej Koszalin do wynajęcia, tel.536866304 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM 20HA, 20tys./ha, 510208510 Kusice 20HA, 20tys./ha, 510208510 Kusice DZIAŁKA 75 ar. Konikowo 602480015 DZIAŁKA budowlana z budynkiem 160m2 Dobre 5A, 500-278-001 DZIAŁKI uzbrojone przy drodze Niekłonice-Konikowo, 531-655-210 ZIEMIA w Popowie tel. 888-737-665 BLASZAKI garaże, kojce, bramy. Producent (58) 333 12 28,696753588, www.robstal.pl Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partnerstal.pl, 698-230-205, 798-710-329 "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www. nieruchomosci.slupsk.pl M» FOTO, KSIĄŻKI ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. 509-675-586,508-245-450. MATERIAŁY BUDOWLANE SIATKA ogrodzeniowa i leśna, słupki. Koszalin, 602-74-00-57; 94/3404-360. SIATKI, słupki, kolczasty. 59 8471329. STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. ZIEMIA pod trawniki, kamień do drenażu, piasek płukany, pospółka teł 602-466-868 MATERIAŁY OPAŁOWE A-DREWNO Słupsk 694-295-410 SPRZEDAM tanio wózek inwalidzki-elektryczny, 601165797 ABAKUS Aniela Barzycka - 17 lat na rynku Poszukujemy mieszkań 2,3 pokojowych GOTÓWKA (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl 4 pok. z balkonem i miejscem postojowym rej. Kołłataja 229 900,- 2 pok. rej. Sucharskiego tylko 153 000,-szybkie wydanie 86 m21 piętro, balkony w Centrum na uboczu (jak w domu) 345 000,- TANIE DZłAŁKI Świeszyno z warunkami zabudowy np. 824 m2 TYLKO 29 000,- 2 pok. 36 m2 tylko 154 000,- Nasz Dom IV p. -pilna sprzedaż 3 pok. loggia Nowowiejskiego/ Karłowicza tylko 205 000,- kup nowy dom wolnostojący w Koszalinie ul. Mirtowa 612 000,- - Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM FORD MONDEO KOMBI, 2,0, TDCi 2009, przebieg 176 tys. km, z salonu, pierwszy właściciel, bezwypadkowy, serwisowany, faktura VAT -19 tys. zł. Mielno tel. 602-261-553. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. MERCEDES E124,783-261-940. OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Absolutny Autoskup, 728773160. AUTA i busy kupię, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. MOTOCYKLE SPRZEDAM QUAD, Skuter. MAX-CAR, Szczecińska Koszalin, 94/346-59-16. CIĘŻAROWE, DOSTAWCZE KUPIĘ KUPIĘ każdego Mercedesa: Sprintera, Kaczkę, 124 i 190. Tel. 514-359-062 » TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. AUTO gastronomiczne, 507-100-810 KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI CHWILÓWKI Koszalin, 512 276 994. CHWILÓWKI Słupsk, 516593005. KREDYTY - nowości! Słupsk, 516593005 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. NOWE Kredyty. Koszalin, 512 276 994 USŁUGI PRAWNE EGZEKUTOR długów, 669111 148 ZATRUDNIĘ BARMANKĘ, barmana z doświadczeniem.Słupsk, 608825866. BEZPŁATNE kursy języka niemieckiego dla opiekunów osób starszych. Start kursu: KWIECIEŃ. Po kursie gwarantowana praca, duża baza ofert i atrakcyjne zarobki. Zadzwoń 509892644. Promedica24 BRUKARZY Koszalin i okolice tel. 516-897-067 BUDOWLAŃCÓW Koszalin 503135643 DO sprzątania terenów i koszenia. GK Emeryt lub rencista 602-746-896. ELEKTRYKÓW do pracy w Niemczech 534-4000-40 EUROPAK Palety Kliszno zatrudni pracowników tartaku Tel. 695-920-045 FIRMA DOMAR Tatów zatrudni kierowców kat. C+E. Tel. 664-410-796. Oferty prosimy przesyłać: tomasz.dorszynski@domar-k.pl FIRMA DOMAR Tatów zatrudni kosztorysanta robót wod.-kan i drogowych z doświadczeniem w kosztorysowaniu i przygotowywaniu ofert. Oferty proszą przesyłać: jolanta.czupajlo@domar-k.pl Tel. 94 316-09-43 FIRMA DOMAR w Tatowie zatrudni na stanowisko: operator spycharki, operator ładowarki, pracownik robót ziemnych. Oferty prosimy przesyłać: aleksandra.suchodolska@domar-k.pl Tel. 94 316-09-40. FIRMA z Miastka poszukuje kierowców C+E w transporcie międzynarodowym. Bardzo dobre warunki pracy. Wymagane doświadczenie oraz znajomości czasu pracy kierowcy.Kontakt: biuro@neko24.pl lub tel. 607249520 IMSO Sp. z o.o. zatrudni kierowcę autocysterny. Teł. 693 540 451 Kontakt: paliwa (® firmaki.pl KELNERKĘ na cały etat oraz kelnerkę na weekendy. Słupsk, 785845999. KIEROWCA C+E międzynarodówka, 0,60gr/km, spedytor międzynarodowy z doświadczeniem-zarobki od 7000zł netto. Bytów, 502-547-821 KIEROWCA kat. D 505-406-909. gk KIEROWCA- mechanik prawo jazdy kat. CE, tel. 607-037-240 Koszalin KIEROWCĘ z kat C+E zatrudni FASADA, Słupsk ul. Bałtycka 10. MŁODYCH emerytów do rozwożenia towaru zatrudni Fabryka Lodów JAN, Poprzeczna 4b, Koszalin OBSŁUGA klienta Restauracja, z zakwaterowaniem, bdb. warunki, Mielno sezon 608-176-931. OPERATOR koparki tel. 516-080-357 OPIEKA Niemcy - dużo dobrych ofert, też dla Pań bez j. niem. Germania (biura: Koszalin, Kołobrzeg) 509780868 OPIEKUNKA Seniorów - Praca w Niemczech. Ubezpieczenie i składki ZUS, pełna organizacja wyjazdu i pobytu. Wyjedź już teraz i zyskaj WIOSENNY BONUS! Promedica24:505 337 777 OPIEKUNKI do Niemiec tel. 535340 311 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! OPIEKUNKI Niemcy do 1600 €! Tel. 32-797-14-55, www.scg-agencjapracy.pl; Wymagana znajomość języka niemieckiego ORW „Syrena" w Mielnie ogłasza rekrutację na stanowisko - specjalisty ds. zamówień publicznych i zaopatrzenia. Informacje pod nr tel. 094 3166490 i na stronie internetowej www.syrena.ta.pl w zakładce bip PANIE do sprzątania, 535606059 K-lin POSZUKUJEMY: kobiet i mężczyzn do ochrony obiektów handlowych. Miejsce: Szczecin: Centrum i Słoneczne. Elastyczna ochrona w ciągu dnia.(oferta zatrudnienia tymczasowego Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354) Tel., 667-998-411,667-998-374 POSZUKUJEMY: osób do ochrony obiektu handlowego. Miejsce: Szczecin/USTOWO. Elastyczna ochrona w ciągu dnia. (oferta zatrudnienia tymczasowego Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354) Tel., 667-998-411,667-998-374 PRACA w gastronomii z zakwaterowaniem - Darłówko, Dąbki - Majówka 2018 (28.04-06.05) kebab, zapiekanki, 502560526. PRACA w magazynie - od zaraz! Zarób ponad 2 700 zł miesięcznie! Darmowy transport i obiady za 1 zł! Kontakt: 723-730-009. APT 364. PRACA-OD-ZARAZ-SPRZATANIE. Centrum Handlowe oraz banki w Koszalinie tel. 509 656 361 / 502 372937. PRACOWNIKA i pomocnika ogólnobudowlanego tel. 602-213-532 PRACOWNIKA lub absolwenta zprawemjazdy kat. Btel.511011000 SPRZEDAWCE do piekarni w Mielnie zatrudnię. Mile widziana również osoba na emeryturze tel. 603-590-585 TERMOGAZ zatrudni do budowy sieci i przyłączy gazowych, możliwość zdobycia uprawnień, 609-505-642. Zatrudnię na budowę w Koszalinie 662079078 ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. ZATRUDNIĘ mężczyzn w piekarni na sezon letni tel. 94/345-08-64. ZATRUDNIĘ od zaraz mężczyzn w piekarni Koszalin Władysława IV 137A, tel. 94/345-08-64. ZATRUDNIMY przewoźników do stałej współpracy z rejonu Szczecina. Zainteresowani podjęciem współpracy z naszą firmą powinni dysponować środkami transportu o ładowności 6-14 ton, winda, chłodnia, izoterma. Oferujemy: stabilność współpracy i stałe zlecenia, terminowe regulowanie należności, fachową opiekę doświadczonej kadry spedytorów, współpracę z firmą o ugruntowanej pozycji na rynku. Kontakt: 506-011-711 ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000. SZUKAM PRACY KIEROWCA kat. B, CE, D+HDS,widłaki poszukuje pracy.Duża praktyka kraj, m/n. Najchętniej tandem, cysterna (bez ADR) Koszalin tel. 669-332-350 Zdrowie GINEKOLOGIA 515417467 Ginekolog -farmakologia A-Z GINEKOLOG, 790-80-35-37 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka. K-lin, Małopolska 1"B", tel. 94/343-84-68. Również w soboty. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 LECZENIE pijawkami, Koszalin 508185 558,602 773 762 ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537 BEZPŁATNE kursy języka niemieckiego dla opiekunów osób starszych. Start kursu: KWIECIEŃ. Po kursie gwarantowana praca, duża baza ofert i atrakcyjne zarobki. Zadzwoń 501357022. Promedica24 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma ARISTON, Termet, Junkersy i inne naprawa wymiana 606-579-846 GK PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE A-Z!!!! tanie remonty 797233448 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 CYKLINOWANIE bezpyłowe 884912222 DACHY - dekarstwo 94/3412184 HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 9k STANY surowe 94/3412184 STUDNIE do domów, gospodarstw rolnych solidnie!!! 604-417-531 SUCHE zabudowy 94/3412184 UKŁADANIE kostki brukowej, Koszalin + 50km 690-938-936,663-232-112. INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK OGRODNICZE OCZKA wodne, kaskady, trawniki i inne usługi ogrodnicze, 691226885. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 DETEKTYW Słupsk, 731248064. DETEKTYW-KOSZALIN.PL 602601166 Zwierzęta KROWY ubój do 6,50zł, 889-186-749 SOKOŁÓW Skup bydła, 500-277-836 Yorkshire Terrier sprzedam 609303141 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne, tel. 602 811423. SPRZEDAM tanio nową kosiarkę rotacyjną Z-042, okolice Koszalina, tel. 735-411-501. PŁODY ROLNE OWIES, 796-836-986,094 3180398 ZWIERZĘTA HODOWLANE BYDŁO pozaklasowe, trzoda 692906410 KURKI nioski odchowane 784461566 KURKI odchowane, 696462482. KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600 539 790 PROSIAKI sprzedam, 59/8109006. Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. ANGELINA 797-566-384 Koszalin BASIA Słupsk 797-221-767 KOSZALIN, 531-600-712. Zoiu* OPIEKUNKĄ 'trł' VŁVvh w 32 395 88 83 www.ajpartners.pl gwdrantufertty bezpłatny kurs tltemteckteige! Zarobki do 1 500 € na rękę +PREMIE 008235241 V PRODUCENT GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe KOJCE dla Psów Najniższe ©HNY Różne wymiary Dogodne Transport I montaż OttATiS cały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl 26 PROMOCJA reklama Głos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 008073510 lUipN Co warto wiedzieć o minimalnym wynagrodzeniu za pracę w 2018 r. «m« WjeftaGrksestra w Słupsku zagra po raz 26 Nadzwyczajnie o Czarnych. Apel przegłosowany Słupscy radni przegłosowali uchvwih> w sprawie pomocy dla KS Czarni Sprzęt od Wielkiej Orkiestry ti ftwftJnh wfnf«wr>-»*• t * wit* ««jyMKtn> S. wtfacu»tt«» , - * SE « —v——- ——■*—---^n^wtn£SXwwwHffra>' Czytaj bez wychodzenia z domu Głos Pomorza ze wszystkimi dodatkami w formacie PDF i nieograniczonym dostępem do treści internetowych dziennie renumęrace rocznej Wybierz pakiet z e-wydaniem vi Dokonaj płatności p!us.gp24.pf/kup Prenumerata roczna jest najkorzystniejsza! W jej ramach codzienne e-wydanie i dostęp do serwisu kosztuje mniej niż 1 zł. Wypełnij prosty formularz, a następnie zapłać szybko i wygodnie kartą kredytową {ub przelewem i czytaj tak. jak lubisz: na teiefonie, tablecie lub komputerze. Jesteś przedstawicielem firmy lub instytucji? Napisz do nas: Skontaktuj się z nami, a my przygotujemy dla Ciebie plus@gp24.pl dedykowaną ofertę na prenumeratę cyfrową. Glos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 sport 27 Nikt mi nie powiedział, że nie zagra Tomasz Biliński redakcja@polskatimes.pl Siatkóulai ■*4 Najważniejsze w tym sezonie będą mistrzostwa świata -mówi Vrtal Heynen. trener reprezentacji Polski siatkarzy. Panie trenerze... O! To postać Michaela Jor-dana na twojej bluzie? Tak. Myślałem, że będziemy rozmawiać o siatkówce, a nie koszykówce (śmiech). Jordan to wielki sportowiec. Oglądałeś krótki film pt. „Failure"? [Heynen wyciąga telefon i włącza na nim wspomniany film - red.] Mówi w nim ile razy spudłował do kosza, ile razy przegrał, ogólnie o swoich porażkach, dzięki którym odniósł sukces. Często przypominam o nim swoim zawodnikom. Przepraszam, że ci przerwałem, ale taki już jestem. Trochę szalony, (śmiech) Ponoć szalone bywają też pana treningi (m.in. zawodnicy odbijają piłkę krzesełkami, a siatka zasłaniana jest plandeką i nie widać tych, którzy stoją po drugiej stronie). Powtarza je pan w każdym zespole czy wymyśla nowe? Nigdy nie robię takich samych zajęć. Nie wiem jak to będzie w Polsce, ale lubię wprowadzać zmiany. Zawsze jednak rozmawiam z zawodnikami, może oni czegoś nie będą lubić. Coś co sprawdza się w jednym kraju, niekoniecznie musi przyjąć się w innym. Najważniejsze, żeby w treningu były elementy zabawy. Wtedy bardziej chce się pracować. Kiedy poznamy listę zawodników. z którymi na początku maja rozpocznie pan pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski? Nie mam pojęcia, choć oczywiście taką listę już zrobiłem. Przekazałem ją ludziom w związku. Nie wiem, co z nią zrobili! (śmiech) Ale rozumiem, że mają swoje procedury. Zresztą to bez różnicy. Ze wszystkimi zawodnikami, z którymi chciałem, rozmawiałem. W Spale spodziewam się od 25 do 30 zawodników. Zobaczymy, co się wydarzy w najbliższych tygodniach, czy nikt nie dozna jakiegoś urazu itd. Rozmawiał pan też z Bartoszem Kurkiem i Michałem Kubiakiem, którzy po poprzednim sezonie głośno zastanawiali się. czy nie zrezygnować na jakiś czas z kadry? Pewnie i o niczym takim nie mówili. Zabraknie tylko Karola Kłosa, który ma problemy z kolanami i powiedział mi, że potrzebuje przerwy. Niewykluczone, że czeka go operacja. I dobrze, niech ją przejdzie po tym sezonie, będzie gotowy do gry w kadrze za rok. Poza nim wszyscy są gotowi i bardzo pozytywnie nastawieni do gry w reprezentacji. Odbyliśmy długie rozmowy. Czasami nawet bardzo długi i częste, jak na przykład z Michałem Kubiakiem. Myślałem, że ja dużo gadam, ale on... Ciągle o coś pytał! Inna sprawa, że zawodnicy mogą być zmęczeni po sezonie. Moja w tym głowa, żeby wrócili do formy w odpowiednim czasie. Ale to nie jest problem. Najważniejsze, że od wszystkim dostałem sygnał, że chcą grać w drużynie narodowej. Musimy zrozumieć, co jest jednym z celów reprezentacji. Ona ma pomagać zawodnikom, a nie im przeszkadzać. Dlatego chcę pracować z ludźmi, którzy tego chcą. Mariusza Wlazłego czy Łukasza Żygadłę pan o to pytał? Nie rozmawiałem z nimi na ten temat. Głównie dlatego, że mam do dyspozycji wielu młodych i utalentowanych siatkarzy. Ich chcę sprawdzić. Wiem, że Mariusz to wciąż świetny zawodnik, ale za dwa lata, gdy będą igrzyska olimpijskie w Tokio, będzie miał 37 lat. Być może byłby jakimś rozwiązaniem, ale w pierwszej kolejności wolę przekonać się, co na poziomie reprezentacji pokaże na przykład Maciek Muzaj, który w tym roku skończy 24 lata. Podobna sytuacja jest z Łukaszem Żygadłą. Jest rewelacyjnym rozgrywającym, ale jest starszy od Mariusza o cztery lata. Może kiedyś do nich zadzwonię, ale najpierw sprawdzę innych graczy, dużo młodszych. To będzie ewolucja czy rewolucja? Nie wiem jak wyglądał skład rok temu. (śmiech) Żartuję. Ewolucja. Razem ze swoimi trzema asystentami stworzyliśmy listę około 30 graczy, z którymi chcemy pracować. Na pewno będą więc nowi zawodnicy, ale nie chodzi o to, żeby wymienić na siłę całą szóstkę. Najlepiej Vital Heynen został następcą Ferdinando De Giorgiego. Prowadzi też VfB Friedrichshafen spisują się zespoły, w których jest mieszanka starszych z młodymi. Z trzema asystentami, czyli Michałem Mieszko Gogolem. Sebastianem Pawlikiem i Pawłem Wóickim? Odpowiem tak - przekazałem związkowi także listę ludzi, z którymi chcę współpracować. Teraz wszystkie strony muszą dojść do porozumienia. Zanim to nie nastąpi, nie mogę mówić o konkretach. Mogę tylko powiedzieć, że Mieszko był na szczycie tej listy i poprosiłem o ofertę dla niego tego samego dnia, w którym podpisałem kontrakt. W Lidze Narodów chce pan przetestować wszystkich zawodników? Tak, w poprzednich latach, gdy rozgrywki nazywały się Ligą Światową, moim celem było rozwijanie drużyny. Być może także wygranie Liga Narodów to idealny moment żeby dać pograć zawodnikom bez doświadczenia Vital Heynen o planach na ten sezon turnieju, to możliwe. Ale przede wszystkim skupiałem się na polepszeniu gry zespołu. Gdy spojrzymy na wielu zawodników, choćby w Polsce, oni nie mieli gdzie rywalizować na poziomie reprezentacyjnym. Dlatego Liga Narodów jest najlepszym do tego miejscem. Podejrzewam, że zdecydowana większość drużyn narodowych także wykorzysta te rozgrywki do zmian w składach. Mamy dwa lata do igrzysk, więc jest to znakomity moment do przekonania się, czym się dysponuje. Podczas treningów nie da się zobaczyć wszystkiego. Nie lubię określeń typu „poligon doświadczalny", „czas eksperymentów" i tak dalej. Bez względu na wszystko będziemy chcieli wygrywać, ale celem jest poprawa jakości. Wobec reprezentacji są duże wymagania. Polscy kibice czekają na sukces od mistrzostw świata w2014roku... Wiem o tym, ale nigdy nie wiadomo jak będzie. Nikt nie zagwarantuje, że drużyna będzie tylko wygrywać. Natomiast wierzę, że będzie dobrze. Wierzę, bo prowadzone przeze mnie drużyny były waleczne i dawały z siebie wszystko. I z takiej gry jestem dumny, mimo porażek. Myślę, że kibice, którzy widzą tak grający zespół, też są. Chciałbym, żebyśmy byli taką ekipą. Jak ma grać prowadzona przez pana reprezentacja Polski? Tak, żeby wygrywać! (śmiech) Mówiąc poważnie -mądrze. To znaczy każdy zespół popełnia błędy, ale zawodnicy muszą wiedzieć, kiedy podjąć ryzyko. Tak, żeby pomyłek było jak najmniej. A w ich przypadku, koniecznie wyciągnąć wnioski. Co do stylu, to będziemy trenować i o nim rozmawiać. On zależy od grupy siatkarzy. Być może będziemy potrzebowali czegoś ekstra. W każdym przypadku jednak chcę, żeby nie był to tylko mój pomysł, a całej drużyny. Oprócz reprezentacji Polski prowadzi pan niemieckie VfB Friedrichshafen. Praca w klubie i w kadrze to nie jest problem. W siatkówce to częsty przypadek. Wielu trenerów, którzy łączyli funkcje, odnosili sukcesy z jedną i drugą drużyną. Poza tym wystarczy od trzech do pięciu godzin i jestem na takim czy innym meczu w Polsce. Żona i trzy córki nie mają już dość, że rzadko bywa pan w domu? Od pięciu lat łączę pracę w klubie i reprezentacji, więc się przyzwyczaiły. Nie jest to łatwe, ale znajdujemy rozwiązania. Z jednej strony kocham siatkówkę, z drugiej chcę widzieć się z moją rodziną tak często, jak to możliwe. Raz na 2-3 tygodnie pokonuję kilkaset kilometrów, by zobaczyć się z moimi córkami, coś zjemy, wypijemy kawę i wracam. Nie jest pan zmęczony? Czasami jestem, ale mam to szczęście, że zawsze budzę się wypoczęty! (śmiech) Wiem, że jestem zwariowany. Mam za dużo energii. Jakbym miał ADHD. W poprzednim tygodniu VfB Friedrichshafen przegrało z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle 2:3 w pierwszym meczu rywalizacji o udział w Finał Four Ligi Mistrzów. Nie, nie przegraliśmy, wygraliśmy dwa sety. To inaczej - ZAKSA przerwała serię 37 wygranych Friedrichshafen z rzędu. Tu się zgodzę. Ale i tak byłem bardzo zadowolony z postawy zespołu. ZAKSA to bardzo dobra drużyna, a nam zabrakło niewiele, by wygrać. Różnica między nami była minimalna, dlatego jestem dumny. W zespole mam wielu młodych graczy, którym brakuje doświadczenia, a mimo to jesteśmy wśród najlepszych sześciu zespołów w Europie. W rewanżu w Niemczech ZAKSAgadko jednak wygrała 3K) (25:19.25:1& 25:13) Mistrz Polski był w tym spotkaniu zespołem lepszym i zasłużenie awansował do turnieju Finał Four. Zakończył się konkurs PZPS dla kibiców. Na pseudonim dla pana i wybrał pan "Koala" Nie wiem dlaczego, ale ktoś miał oryginalny pomysł. Lubię takie. ©@ LOTTO CZWARTEK, 19.04 MULTIMULTI - GODZ. 14.00 2,3,9,11,16,18,20.34,41,42,45, 49,53,59.61.63.65.66,68,75 plus 9 KASKADA 2,4,6,8,9,12.13,14,15,17,22,24 ŚRODA. 18.04 MULTI MULTI - GODZ. 21.40 1,5,13,14,15,27,28,35,37,45,50. 60.61.67,68.71,72,73,74,75 plus 67 KASKADA 3,5.6,8. 9.10.11,13,20,21,23,24 EKSTRA PENSJA 6, 21, 25, 27, 29 + 3 MINI LOTTO 18,22,26,30,33 (STEN) 28 sport Glos Dziennik Pomorza Piątek, 20.04.2018 Wyczechy liczą na punkty Ptika nożna Przed kibicami i piłkarzami kolejne mecze w IV lidze. W ten weekend zostaną rozegrane spotkania 24. kolejki. W Wyczechach Sokół w sobotę o godz. 15.00 podejmie zespół Pogoni Lębork. W grze miejscowego zespołu widać ostatnio sporą poprawę. W poprzedniej kolejce ostatnia w tabeli drużyna przez godzinę grała jak równy z równym z rezerwami ekstra-klasowego zespołu Arki Gdynia. Gospodarze jak zawsze u siebie zapewne zagrają agresywnie i w końcu będą chcieli zapunktować z nie najlepiej spisującą się ostatnio Pogonią Lębork. Lęborczanie w środę mieli ciężki, ale urozmaicony trening, między innymi z linami przyczepionymi do słupka bramki. Trzeci w tabeli Gryf Słupsk zagra na własnym boisku przy ulicy Zielonej w niedzielę o godz. 15.00. Podejmować będzie siódmy w tabeli Stołem Gniewino. Goście wiosną spisują się mocno w kratkę. Przegrali wszystkie trzy spotkania rozegrane u siebie (w tym walkowerem z Aniołami Gar-czegorze), ale potrafili wygrać 4:1 w Lęborku. Słupszczanie z kolei będą chcieli zrehabilitować się za porażkę w Garcze-gorzu z Aniołami. Zespół Aniołów Garcze-gorze zagra bardzo wcześnie, bo o godz. 11.00 w sobotę w Gdańsku z zespołem Gedanii. Goście powalczą zapewne o kolejne zwycięstwo w tej rundzie. Także na wyjeździe rozegrają swoje spotkanie piłkarze Startu Miastko, którzy w sobotę o godz. 15.00 podejmowani będą w Kościerzynie przez tamtejszą Kaszubię. Kolejny z naszych zespołów - rezerwy Bytovii Bytów w niedzielę o godz. 11.00 zagrają na własnym boisku z Jaguarem Gdańsk. W pozostałych meczach: Radunia Stężyca - Wikęd Luzino, Orkan Rumia - Arka II Gdynia, GKS Kolbudy - Powiśle Dzierzgoń, Cartusia Kartuzy -Grom Nowy Staw. ©® jarosław stencel Być albo nie być Wszyscy w sobotę zagrajmy z Kryszałem PSka nożna \ Jarosław Stencel jaroslaw5tencel@gs24.pl Już jutro (godz. 15) na murawę stadionu 650-lecia wybiegną ikony polskiej piłki nożnej. W bramce jeszcze raz zobaczymy taniec Jerzego Dudka, na lewym skrzydle kolejny rajd wykona Jacek Krzynó-wek. Środkiem obrony niepodzielnie będą rządzić Tomasz Hajto i Jacek Zieliński, a w ataku rywali będą nękać Maciej Żurawski i Marcin Żewłakow. Chcielibyśmy tylko, żeby okazją do spotkania nie była choroba Pawła Kryszałowkza. Byli reprezentanci Polski przyjadą do Słupska namęcz charytatywny dla ich przyjaciela z boiska Pawła Kryszałowicza, z którym razem trenowali, grali mecze eliminacyjne a potem na mundialu w Korei i Japonii w2002 r. O tym, jak silne są boiskowe przyjaźnie, świadczy wpis Jerzego Dudka na jednym z portali społecznościowych, w którym zapowiada swój udział w meczu w Słupsku kosztem występu na meczu organizowanym przez UNICEF w Szwajcarii. Na imprezę nad Słupię przyjedzie nie tylko on, ale niemal całą kadra Jerzego Engela, z trenerem na czele. - Mówi się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i coś jest w tym powiedzeniu. Oczywiście wolałbym zobaczyć się z chłopakami przy innej okazji i być zdrowym. Jednak jestem im bardzo wdzięczny za przyjazd i pomoc - mówi Paweł Kryszałowicz, były napastnik reprezentacji Polski. Sobota z Kryszałem Godz. 9.00 ■ otwarcie kasy stadionowej dla kibiców (bilety, 20,50 i 100 złotych), na stadionie rozpoczyna się turniej piłkarski Energa Cup Junior dla drużyn z roczników 2006/2007 i młodszych, godz. 13.00 - otwarcie bram stadionu dla kibiców, godz. 14.15 - na stadion przyjadą obie drużyny (reprezentacja Polski 2002 i drużyna Kryszała), godz. 14.50- rozpoczęcie prezentacji zawodników, godz. 15.00 - rozpoczęcie meczu, godz. 15.40 - przerwa - rozegranie finału turnieju Energa Cup Junior, w trakcie którego jednocześ- Paweł Kryszałowicz jest wiceprezesem Gryfa Słupsk SA Jantar Ustka wyjeżdża do Debrzna Tctiis stnkm^ Spore emocje zapowiadają się w Lęborku, gdzie miejscowy Połtarex Pogoń podejmować będzie grudziądzki zespół ASTS Olimpia-Unia. Obydwie męskie ekipy walczą o jedno z dwóch miejsc, które gwarantują dalsze granie o awans do Lotto Superligi. W sobotę (21.04) o godz. 18.30 w hali sportowej przy Gimnazjum nr 2 (ul. P. Skargi 52) w Lęborku bardzo ciekawie zapowiada się mecz w ramach 16. kolejki pingpongowych rozgrywek I ligi grupy północnej se- zonu 2017/2018. Poltarex Pogoń zajmuje trzecie miejsce. Lęborczanie mają 23 punkty. Goście z Grudziądza plasują się na drugiej pozycji i zgromadzili 25 punktów. Ta konfrontacja jest niezwykle istotna dla końcowego układu tabeli, bo tylko dwa pierwsze zespoły po fazie zasadniczej rywalizować będą wbarażach o Lotto Superligę. Zwycięstwo lęborskiej ekipy pozwoli wyprzedzić ekipę Olimpii-Unii. W pierwszym spotkaniu w Grudziądzu zanotowano remis 5:5- Lębork wierzy w podopiecznych Wojciecha Potrykusa. (fen) SPORTOWY WEEKEND Piłka nożna Nice I liga: Drutex-Bytovia Bytów - Raków Częstochowa (sobota, godz. 18, stadion przy ul. A. Mickiewicza). Słupska klasa A-grupa I- w sobotę zmierzą się: Barton Barcino -Błękitni Główczyce (godz. 16), Pomorze Potęgowo - Granit Kończewo (16), KS Damnica - Zenit Redkowice (16), Sokół Szczypkowice - Polonez Bobrowniki (17); w niedzielę spotkają się: Koral Maszewo - Wybrzeże Objazda (11), Rowokół Smołdzino - Sokół Kuleszewo (13), Garbarnia Kępice - Słupia Kobylnica (14); grupa II - w sobotę grać będą: Chrobry Charbrowo -GKS Kołczygłowy (17), GTS Bieliński Czarna Dąbrówka -Stegna Parchowo (17), LKS Łebunia - Anioły II Garczegorze (17, mecz odbędzie się w Cewicach); w niedzielę zmierzą się: Dolina -SperandaGałąźnia Wielka -Skotawa Budowo (14, mecz rozegrany zostanie na boisku w Niepoględziu), Magie Niezabyszewo - Granit Koczała (15.30), Arkonia Pomysk Wielki -Lipniczanka Lipnica (15) Pogoń II Lębork - Sparta Konarzyny (17, stadion przy ul. J. Kusocińskiego). Słupska Idasa B-lgrupa:wso-botę zmierzą się: Unia Korzybie -Smoki Podole Małe (godz. 16), Dąb Kusowo - Szansa Siemianice (16, mecz odbędzie się na boisku wSiemianicach); w niedzielę grać będą: Diament II Trzebielino - Urfi-son Machowino (11.30), Victoria Słupsk - KS Zaleskie (15, mecz rozegrany zostanie w Siemianicach), Słupia Charnowo-Grab Grapice (16); II grupa: w niedzielę spotkają się: Błękitni Motarzyno - Start Łebień (12.15), Victoria/Brda II Przechlewo - Urania Udorpie (13), WKS Nożyno -Grom Nakla (13), Baza 44 Siemirowice - Orkan Gostkowo (13.15, mecz zaplanowany jest w Maszewie), Kaszubia II Studzienice - Victoria Dąbrówka (14). Strzelectwo Zawody dla amatorów - w Słupsku (niedziela, godz. 9, strzelnica przy ul. Zamiejskiej). Organizator zaprasza do uczestnictwa dzieci, młodzież i dorosłych. Szachy Otwarte mistrzostwa Słupska juniorów wszachach - rywalizacja w sobotę, początek grania o godz. 10, zapisy od godz. 9.30, sala Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej - ul. M. Niedziałkowskiego w Słupsku). Tenis stołowy VIII Turnią Tenisa Stołowego o Puchar Sołectwa Starzno 2018 -zawody przeprowadzone zostaną w sobotę: od godz. 11 grać będą juniorzy i kobiety - wpisowe wynosi 6 zł, od godz. 14 spotkają się seniorzy - startowe 10 zł. Dla najlepszych uczestników przygotowano nagrody. Po pingpongowych zmaganiach od godz. 16 przewidziane jest ognisko z okazji jubileuszu 25-lecia prezesa klubu LZS Diament Świeszyno. (FEN) PSkanożna Nie mają wytchnienia piłkarze słupskiej klasy okręgowej, którzy wnajbłiższy weekend rozegrają spotkania 21. kolejki. Najciekawej powinno być w Debrznie, gdzie miejscowy Miejski Klub Sportowy (5. miejsce w tabeli) podejmie wiceli-dera Jantara Ustka. Goście w tej rundzie odnieśli komplet zwycięstw i będą chcieli podtrzymać passę, a gospodarze (w tej rundzie nie zanotowali jeszcze goryczy porażki) zrehabilitować się za środowy mecz, gdzie prowadzili 3:0, a tylko zremisowali. Początek spotkania w Debrznie w sobotę o godz. 15.00. Lider tabeli Sparta Sycewice również wsobotę, ale o 17.00 zagra na boisku w Studzienicach z zajmującą ostatnie miejsce w tabeli Kaszubią. Inny wynik niż zwycięstwo gości będzie wielką niespodzianką. Trzecia w tabeli Stal Jezierzyce podejmie w niedzielę o godz. 17.00 Klub Sportowy zWłynkówka. Również Stal nie powinna mieć kłopotów ze zwycięstwem. nie prowadzone będą licytacje przedmiotów i usług przekazanych przez darczyńców na rzecz Pawła Kryszałowicza (m.in. auto marki Toyota zatankowane, do korzystania przez cały weekend, sprzęt AGD marki Amica, pamiątki i gadżety sportowe), godz. 16.00 - rozpoczęcie drugiej połowy meczu, godz. 16.45 -17.15 - czas dla kibiców - piłkarze wyjdą do kibiców i łowców autografów, zdjęcia w pizygotowanej strefie foto. Składy zespołów Dmżyna Kryszała: Mirosław Rzepa, Grzegorz Wódkiewicz, Mirosław Kalita, Tomasz Suwary, Piotr Dubiela, Waldemar Kowalczyk, Czesław Michniewicz, Mateusz Michniewicz, Tomasz Dawidowski, Tomasz Adkonis, Artur Bugaj, Tomasz Lisowski, Jarosław Bieniuk, Dariusz Jackiewicz, Marek Zieńczuk, Grzegorz Matlak, Tomasz Czubak, Jacek Dembiński, Piotr Dziewicki, Remigiusz Sobociński, Aleksander Tyc, Grzegorz Jędrzejewski, Wojciech Polakowski. Reprezentacja Polski2002: Jerzy Dudek, Radosław Majdan, Jacek Krzynówek, Paweł Kryszałowicz, Tomasz Kłos, Jacek Zieliński, Michał Żewłakow, Tomasz Rząsa, Tomasz Hajto, Piotr Świerczewski, Marcin Żewłakow, Radosław Michalski, Jacek Bąk, Maciej Żurawski, Marek Koźmiński, Tomasz Iwan, Adam Matysek, Sebastian Mila, Bartosz Bosacki, Arkadiusz Bąk, Radosław Gilewicz. ©® 0 1 -u jo O W sobotę zagrają jeszcze: Prime Food Brda Przechlewo -Jantaria Pobłocie (godz. 13.00), Czarni Czarne - Karol Pęp-lino (godz. 14.OO), Diament Trzebielino - Leśnik Cewice (14.30). Oprócz meczu w Jezierzycach w niedzielę odbędą się jeszcze dwa spotkania. Zawisza Borzytuchom o godz. 16.00 podejmie Echo Biesowice oraz w Tuchomiu miejscowy Myśliwiec zagra mecz z zespołem Piasta Człuchów (godz. 18.OO). jarosław stencel Tomasz Sposób bardzo starannie szykuje się do bardzo ważnych bojów przeciwko grudziądzkim pingpongistom