s= I 3,70 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 770 137 Nr indeksu 348-570 952053 Piątek 11 maja 2018 magazyn § s: i Głos ^OMORZA ■ ąHHHHHHI ■ : ■ " W1968r.byl liderem buntu strona 5 - 5 s Ojctec-potwór znęcał się nad córki} chorą na raka strona 16-17 ■ ■ ■ ■ ; : ■ ' Wybory do sejmików: Na Pomorzu PO i Nowoczesna strona 14 5,6128,4810,1 H 8,9 1.4 Koalicja Obywatelska Platforma i .Nowoczesna Zjednoczona Prawica Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska i Porozumienie Sojusz Lewicy Demokratycznej : Polskie Stronnictwo Ludowe Kukiz15 Inne 00825621 977013795205319 02 na dobry początek Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 PO nadal silna na Pomorzu, ale musi znaleźć koalicjanta Wojciech Frelichowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Komentarz Z sondażu przedwyborczego do sejmików wojewódzkich, który zrealizował IBRIS wynika, że w Pomorskiem zasz-yby pewne zmiany, choć bez rewolucyjnej zmiany władzy n samorządzie wojewódzkim. Dtóż większość w sejmiku zachowałaby Platforma Obywa-elska, ale musiałaby się sprzymierzyć z Nowoczesną. Idąc w koalicji obie te partie mogą zdobyć (sondaż prze-orowadzono pod koniec mttM Ii£. ~ ■ BOSCH iii'"*" KLASA A + v- + arm2tv» ~~P. PtftCiS? 1 mi Ci) inpesiT £%gt052C ^ 5] Electrolux SIEMENS £2 " A C* , PIEKARNIK DO ZABUDOWY - v ' V HBA43S3&OE V - RATAl.NA .X .DO WRZ?.$NSA N!f PfcA< mM jfc20V •KUP PRODUKTY W KREDYCIE Z ODROCZONĄ PŁATNOŚCIĄ! ROZŁÓŻ ZAKUPY NA 10 ŁUB 20 RAT 0% ffl A PIERWSZĄ RATĘ ZAPŁACISZ m DOPIERO WE WRZEŚNIU!!! PROMOCJA RATALNA NA CAŁY ASORTYMENT I RRSOO% OWłĄ/tJui- OD ? V 2O10 R. DO 30 V 201$ R : ft f. PRf;.?f. NT AT YWNY PR/YKią ■ANlA UMOWr 23 MłfcSIĄCŁ; L?C£8A RAT 20: WYSOKOSC RATY 150 2Ł" O ------VANY Jl:%? DO; 2AW5£KANIA, R02WiA2YWANtA UMOW K--------1||| KfcGULAMJN ,DO WK2&SNJA N>t PŁACIĆ' DOUt.m£ W !>T •,NsA W C2£$C> LUB W CAŁOŚCI Z VVYfcAC2£N&r' .......fi RACH |/U& MŁplACH 2A$T R2£GA §K MQ& " n -HV201»M WYŁĄC2£NS$&; *<>wM 8K v'-' :• AfcKOWł __________________________fÓWARUA >MJOTU KPXDY rOWAf&A 5 DANYCH OSC NA Ł>JRO.COM Rl ?v*fN>MAlN.A WARTOŚĆ VlAZYWANiA OKRhiLONY Jfc$T sNDYWJDU ,£S*£ P«2YOO?ÓWANf A OGfcO$*fc? KONSOL DO J AKCfeSOfOOW U «J 000 It: CMKOWITA KWOTA DO /ARMATY 3 0P0 7k; STA*A STOPA OPROCENTOWANIA 0%: JEST W ORiSłt; W IMtfcNJU AllOR BANK S.A. 002 3NP RARSBA5 SA: CRtDrt AORiCOł.t BP SA. ^BIORCY, *K/Y4*OWANtA OSWJADC2UN O O Dli TĄPANIU OD UMOV*«*>» •Mikroczip XV-720 wyłapuje dźwięki we wszystkich zakresach, w których operuje ludzkie ucho. Dzięki niemu możesz znów usłyszeć czyjś szept, wyłapywać i rozróżniać głosy w tłumie -nie umknie Ci żaden ważny dźwięk! Telefon kontaktowy w sprawach zwrotów i reklamacji: 91 443 79 19 12 kraj-świat Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Debata młodzieży o przyszłości Unii Europejskiej Warszawa A1P redakcja@polskatime5.pl Z okazji przypadającego na 9 maja Dnia Europy. Ambasady Republiki Federalnej Niemiec i Francji wspólnie z grupą wydawniczą Polska Press zorganizowały debatę młodzieży z państw Trójkąta Weimarskiego. Rozmowie przysłuchiwali się ambasadorowie Niemiec i Francji. Jak podkreślił Agaton Koziński, redaktor "Polski The Times", który moderował debatę, spotkanie zorganizowano na kształt szczytu Trójkąta Weimarskiego. Polskę, Niemcy i Francję reprezentowało po dwoje uczniów z warszawskich liceów: Katolickiego LO im. Bł. Ks. R. Archutowskiego, Liceum Francuskiego im. Rene Gościnnego oraz Polsko-Niemieckiej Szkoły Spotkań i Dialogu im. Willy'ego Brandta. - Dla mnie symbolem Europy jest waluta Unii Europejskiej, czyli euro. Zawsze kiedy jestem we Francji i choćby płacę za bułki w sklepie, przypominam sobie, że właśnie ta waluta łączy całą Europę - mówił Jan Oleksiuk, reprezentujący stronę francuską. Z kolei przedstawiciele szkoły niemieckiej wskazali na flagę UE, świadczącą ich zdaniem o jedności Europy. - Moim zdaniem symbolem Unii Europejskiej jest strefa Schengen, dzięki której możemy swobodnie podróżować - stwierdziła natomiast Weronika Rogacin, reprezentantka Polski. Młodzież nie wierzy z kolei, że kiedyś znikną państwa europejskie i powstanie jeden kraj -Europa. - Największym skarbem Europy jest jej jedność w różnorodności - powiedział Julian Boguski z Polsko-Niemieckiej Szkoły im. Willy'ego Brandta. Podsumowując debatę ambasador Niemiec Rolf Nikel mówił: - To wy za kilkanaście lat będziecie tworzyć przyszłość UE. Po dzisiejszej debacie jestem o nią spokojny. ©® % - Gdyby Unia Europejska nigdy nie powstała, to i tak trzeba byłoby ją wymyślić - mówili zgodnie wszyscy debatujący NIK: Dziki Zachód w polskich badaniach genetycznych Warszawa Leszek Rudziński leszek.rudzinski@poiskapfess.pl Miażdżący raport NIK o badaniach genetycznych w Polsce. W kraju wykonuje się ponad milion badań genetycznych rocznie. Wiele z nkhjest całkowicie poza kontrolą, a wyniki mogą wyciekać w niepowołane ręce - ostrzega Najwyższa izba Kontrofi. Może przeprowadzić je każdy, a skutki pomyłki mogą być tragiczne. Rodzimy rynekbadań ludzkiego DNA rozwija się w ekspresowym tempie, a jego wartość szacuje się na setki milionów złotych. Jednak w dalszym ciągu nie mamy podstawowych regulacji, które określałyby kompleksowo zasady wykonywania poradnictwa genetycznego, przechowywania materiału oraz bezpieczeństwa danych genetycznych. Brak danych o badaniach Niktnie wie, ile podmiotów wykonuje badania genetyczne. Częściowych danych dostarcza Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych (prowadzi ona ewidencję laboratoriów diagnostycznych bez wyodrębnienia laboratoriów genetycznych). Według jej informacji w 2017 r. w naszym kraju funkcjonowało 214 laboratoriów genetycznych, czyliopięć więcej niż w20i5r. Zupełnie innymi danymi dy-sponuje natomiast konsultant My. genetycy, od lat naświetlamy problem kolejnym rządom. Wszyscy mówią, że rozumieją powagę sytuacji i nic nie robią Polski rynek badań genetycznych jest całkowicie nieuregulowany. Może je przeprowadzić każdy, nawet klient nych celów (np. identyfikacji osób). Problem w tym, że nawet pierwszy rodzaj testów może wykonywać każdy - bez konieczności posiadania własnego laboratorium, uzyskania opinii ekspertów genetyki medycznej czy posiadania certyfikatu państwowego. Wystarczy założyć działalność gospodarczą. - Obecne przepisy są zupełnie absurdalne. Tosązbytpoważne sprawy, żeby zostawiać je regulacjom wolnego rynku - mówi Agencji Informacyjnej Polska Press prof. Michał Witt, dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. - My, genetycy, od lat naświetlamy problem kolejnym rządom. Wszyscy mówią, że rozumieją powagę sytuacji, ale i tak nie podejmują żadnych działań - dodaje. prof. Michał Witt krajowy w dziedzinie genetyki klinicznej. Wynika z nich, że w Polsce działa około 500 laboratoriów genetycznych, czyli przeszło dwa razy więcej. Każdy może nas zbadać Zarząd Polskiego Towarzystwa Genetyki Człowieka bardzo ogólnie podzielił testy genetyczne na te wykonywane dla celów zdrowotnych oraz dla in- Grozi nam wyciek danych i błędna interpretacja wyników Ponieważ brak jest wystarczającego nadzoru nad placówkami wykonującymi badania genetyczne, również dane osobowe klientów są słabo chronione. Ludzki genom to archiwum informacji dotyczących wyglądu, charakteru, pochodzenia, schorzeń obecnych i potencjalnych. Te informacje są łakomym kąskiem, np. dla firm farmaceutycznych, które oferują coraz częściej terapie dostosowane do potrzeb genetycznych pacjenta. Dane o naszej kondycji zdrowotnej byłyby także bardzo przydatne np. ubezpieczycielom czy obecnym lub potencjalnym pracodawcom. Ale istnieje jeszcze większe ryzyko. Oprócz badań w „klinikach" w internecie oferuje się np. tzw. testy bezpośrednio do klienta, które można wykonać samemu w domu, za pomocą urządzeń przesłanych przez firmę oferującą usługę. Jednak takie wyniki mogą być mylne, a nawet jeśli test zostanie zrobiony prawidłowo, ich interpretacja może wprowadzić w błąd co do stanu naszego zdrowia. - Niewłaściwie zinterpretowane dane mogą prowadzić do zaprzestania potrzebnej terapii, zmiany stylu życia niekoniecznie na lepszy. Skutki są dalekosiężne i potrafią być dramatyczne - podkreśla prof. Witt. ©® sta rt.u p.press druga.edycja wystartuj z nami w swoją przyszłość konkurs dla startupów Zgłoś swój biznes lub pomysł do 23 maja 2018 r. stref3biznesu.pl/startup-press Organizatorzy POLSKA PRESS GftUPA Strefo Biznesu Partnerzy STARTUP POLANO | 2K52S?& wM WAVEMAKER mot*. C6wniwr.?ęc«K0td6Y SHOPR the heart Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Ukrywali żydowską rodzinę. Opowieść prawdziwa Str. 18 Wybory do sejmików. W większości wygrywa PiS Str. 14 13 Demokracja działa lepiej, gdy są tylko dwie-trzy partie Str. 20-21 magazyn 19-letnia Roksana od trzech lat chorowała na glejaka mózgu. Zmarła 4 maja. Czy do jej śmierci przyczynił się ojciec? Ustala to prokuratura, która zawnioskowała o tymczasowy areszt dla ojca. Dlatego na pogrzebie córki nie mógł być. Za Boga jej nie oddam Początkowo ojciec przedstawiany był jako potwór - alkoholik, bez praw rodzicielskich. Teraz okazuje się, że miał też drugie oblicze - dbał o rodzinę, jako jedyny opiekował się chorą córką. w-w 14 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Wybory do sejmików. Rządzi PiS, ale w Pomorskiem wygrywa Platforma '*3H Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@pol5kapres5.pl Sondaż Prawo i Sprawiedliwość zdobywa najwięcej głosów w wyborach do sejmików w aż 2/3 wszystkich województw - wynika z sondażu IBRiS do którego dotarliśmy. Gdyby jednak po wyborach partie opozycyjne zdecydowały się na szerszą koalicję to PiS - podobnie jak teraz - nie będzie miał władzy w województwach. -ybory samorządowe - według wielu to najważniejsze głosowanie spośród wszystkich. Ich wynik wpływa na życie lokalnych społeczności: zwycięzcy decydują 0 rozwoju i inwestycjach w gminie, mają wpływ na tworzenie miejsc pracy czy wizerunek miast. Jesienią wybierzemy wójtów, burmistrzów 1 prezydentów miast oraz członków rad gmin, powiatów i sejmików województw. Szczególne znaczenie ma wynik wyborów do sejmików województw - będzie swego rodzaju sondażem przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku i pokaże, które partie cieszą się największym poparciem Polaków. Z badania przeprowadzonego pod koniec kwietnia przez IBRiS wynika, że na najwięcej głosów w jesiennych wyborach może liczyć Zjednoczona Prawica (Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska, Porozumienie). Obóz Jarosława Kaczyńskiego wygrywa w 2/3 województw i najwięcej mandatów może uzyskać w województwie mazowieckim (25) i śląskim (21) oraz małopolskim (19). Jak się okazuje, połączenie sił Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej przyniosło niewielki efekt - partie wygrywają tylko w co czwartym województwie (m.in. w dolnośląskim -18 mandatów i pomorskim -17). Wygrana PiS w większości województw nie oznacza jednak, że partia będzie miała w nich władzę. Niewykluczony jest powyborczy scenariusz w którym do koalicji Platformy i Nowoczesnej dołącza PSL i/lub SLD. PiS, mimo wygranej, byłby w mniejszości np. w województwie kujawsko-pomorskim, zachodnio-pomorskim SONDAŻ POPARCIA W WYBORACH DO SEJMIKÓW WOJEWÓDZKICH POMORSKIE ZACHODNIOPOMORSKIE Zjednoczona Prawica 28,0 ĆH Polskie Stronnictwo Ludowe 8.9 Kukiz 15 4,9 Wolność 1,4 WARMIŃSKO-MAZURSKIE Brak danych Sojusz Lewicy Demokratycznej 15,9 Polskie Stronnictwo Ludowe 9,6 > £ Kukiz 15 2.7 |p£tj.i RA:EI/ 1,8 Pitllg KUJAWSKO-POMORSKIE Prawica 30,0 i MKSPHP' ' .g : . ... - /llgjF LUBUSKIE WIELKOPOLSKIE PODLASKIE jednoczona Prawica 38,2 olskie Stronnictwo Ludowe 22,8 Zjednoczona Prawica 33,7 ygSSESESB323 Sojusz Lewicy Demokratycznej Kukiz 15 [Partia RAZEM Inne czy łódzkim. - To bardzo ciekawe dane, proporcje wydają się wiarygodne - ocenił w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dr Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Są one kolosalnym sygnałem ostrzegawczym dla partii rządzącej. Gdyby takie wyniki się potwierdziły w wyborach to PiS zdobywa władzę na pewno w województwie małopolskim i podkarpackim. W pozostałych opozycja ma otwarte drzwi do zawierania koalicji przeciwko PiS-owi, co MAZOWIECKIE Zjednoczona Prawica 37,7 ŁÓDZKIE Polskie Stronnictwo Ludowe 10,9 Kukiz 15 3,9 •V-1 :• v'1,9 ławica 35,3 LUBELSKIE eonoczona Prawo 39,1 DOLNOŚLĄSKIE Polskie Stronnictwo Ludowe 12,1 Sojusz Lewicy Demokratycznej 9,8 mmm Kukiz 15 8,2 Wolność 1,6 OPOLSKIE ŚWIĘTOKRZYSKIE ŚLĄSKIE Zjednoczona Prawica 30.0 Sojusz Lewicy Demokratycznej 8,2 _Kukiz]5______6,6 Polskie Stronnictwo Ludowe 5,2 KWW Bezpartyjni samorządowcy 4,9 PODKARPACKIE i jednoczona v~ma MAŁOPOLSKIE ńca 38.3 Polskie Stronnictwo Ludowe 14,6 Kukiz 15 5,9 Sojusz Lewicy Demokratycznej 4,6 Wolność 2,0 Koalicja Obywatelska Platforma i .Nowoczesna | Zjednoczona Prawica Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska i Porozumienie I Polskie Stronnictwo Ludowe METODOLOGIA Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS zrealizowany od 17 do 25 kwietnia na losowo-kwotowej próbie Polaków. Wielkość próby: 1000 respondentów dla każdego z województw metodą CATI. Błąd oszacowania 3 proc. w obecnych układach politycznych jest oczywiste - przekonuje dr Flis. Jak zauważa, sprawa wydaje się oczywista w zachodnich województwach (dolnośląskie, lubuskie, opolskie). -Pojawia się tylko jedno pytanie - czy wszyscy się zmieszczą w koalicji przeciwko PiS -przyznaje. Zwraca on też uwagę na słaby wynik ugrupowania Pawła Kukiza - jedynie dwa mandaty w skali kraju. - To porażka - ocenia. Na cztery mandaty może li- czyć mniejszość niemiecka w woj. opolskim, a na trzy Ruch Autonomii Śląska. Na początku tygodnia Polskie Stronnictwo Ludowe podjęło decyzję, że nie przystąpi do wyborów w sejmikach wojewódzkich w koalicji z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Czy to dobra decyzja? Jak przyznaje Flis odpowiedź nie jest prosta, bo w jednych województwach to się opłaca, winnych zupełnie nie. Co ciekawe, w przypadku woj. lubuskiego partie Władysława Kosiniaka-Kamysza i Włodzimierza Czarzastego mogłyby rządzić samodzielnie. Sumując potencjalną liczbę mandatów w całym kraju, poparcie dla PSL i SLD jest na podobnym poziomie. Wielu wyborców (od kilku do kilkunastu proc.) nie wie jeszcze, na kogo odda głos. Flis, komentując badanie podkreśla, że w wyborach samorządowych bierze udział dwa miliony wyborców, którzy nie głosują w pozostałych wyborach, co może być trudne do uchwycenia w sondażach. Obecnie PiS rządzi tylko w woj. podkarpackim. W pozostałych koalicję rządzącą tworzy PO wraz z PSL (w opolskim dodatkowo z mniejszością niemiecką, a w śląskim z SLD). Badanie przeprowadzono telefonicznie w dniach 17-25 kwietnia na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków, po 200 respondentów z każdego województwa. Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 21 lub 28 października albo 4 listopada 2018 roku. Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 reklama 15 MIAŻDŻYCA - CICHY ZABÓJCA, KTÓRY ATAKUJE ZNIENACKA Bałem się kolejnego zawału Mnóstwo osób nie wie, że ją ma, a jej powikłania są śmiertelnie groźne dla zdrowia... * * Pani Maria panicznie bała się, że przestanie r*— i nie będzie mogła normalnie żyć. Jednak nie poddała się. | w porę zawalczyła o swoje zdrowie i wygrała, W jaki sposób? Pani Maria P. (1.62), emerytowana pielęgniarka z Mai 3g'> | / ft Śs ft II Miażdżyca to podstępna choroba. Zwykle zaczyna się niewinnie: szybciej się męczymy, często bolą nas nogi, aż u 45 tys. osób diagnozuje się przewlekłe niedokrwienie kończyn dolnych, ponadto mamy kłopoty z koncentracją i zapamiętywaniem. Nieleczona arterioskleroza może się skończyć zawałem serca, udarem mózgu, amputacją nogi. Dlatego tak ważna jest profilaktyka miażdżycy i kontrolowanie poziomu cholesterolu. Każdy nasz narząd opleciony jest siecią naczyń krwionośnych. Zdrowe tętnice przypominają gładkie elastyczne rurki. Kurczą się i rozszerzają, co zapewnia swobodny przepływ krwi. Niestety, z wiekiem naczynia twardnieją. Na ścianach tętnic odkładają się cząsteczki tłuszczu, białka i sole wapienne. Proces ten zaczyna się już u nastolatków, zdecydowanie nasilając się z wiekiem. Niestety bardzo- często osoby dotknięte tym problemem doprowadzają do całkowitego zatkania tętnic, w efekcie czego powstają niegojące się owrzodzenia, które w efekcie mogą stanowić przyczynę trwałej niepełnosprawności. Przykład Pani Marii (1.62), pielęgniarki z Malborka, udowadnia, że można poradzić sobie z tym problemem nawet najbardziej zaawansowanym stadium. Przez całe swoje zawodowe życie starałem się rozwiązywać problemy osób cierpiących na zmiany miażdżycowe. Zawsze dążyłem do tego, by moja metoda była prosta, zdrowa co najważniejsze bezpieczna. Moim celem było to, by kuracja nie wymagała powtórzeń oraz zmiany trybu życia człowieka. Dziś jestem z siebie dumny, że w końcu moje wieloletnie starania przyniosły niewątpliwy sukces. Udało mi się zrealizować mój cel: często udaje mi się przywrócić do normy życie wielu ludziom na świecie, usunąć problemy zatorów żylnych, łamać blaszki miażdżycowe i dzięki połączeniu innowacyjnej metody specjalnych kolcy w połączeniu z mocą magnesów o niskiej częstotliwości pola magnetycznego wiele osób poprawiło krążenie w kończynch dolnych na tyle, aby odzyskać dawną sprawność ruchową, nie dopuścić do stadium, którego dalsze konsekwencje mogą być nieodwracalne w skutkach, a zamiast tego na nowo cieszyć się z życia. TA CZĘŚĆ SERCA NIE PRACUJE Fragment serca pozbawiony krwi, a więc tlenu i substancji odżywczych, umiera - na rysunku to fioletowa plama. Ta martwa tkanka nie kurczy się i utrudnia pompowanie krwi. Zaczęło się niewini Jestem emerytowaną pracownicą służby zdrowia. Praca wymagała ode mnie ciągłego bycia w formie, każdego dnia moje nogi przemierzały kilka kilometrów. Coraz częściej odczuwałam ból w nodze, pomyślałam więc, że to wiek i coraz gorsza kondycja. Niestety, ale z czasem bóle narastały - opowiada kobieta - Zależało mi na tym, aby nikt nie zauważył moich problemów z poruszaniem się. Dlatego pomimo tego, że doskonale znałam szpitalny oddział, co jakiś czas celowo przystawałam na siłę rozmawiając z rodzinami pacjentów tylko po to, by moje zmęczone nogi miały choć chwilę odpoczynku. Niestety z upływem czasu drętwienie i brak czucia dawały coraz bardziej o sobie znać. Noga zaczęła zmieniać swój kolor, czerwieniała, na dodatek pojawiło się dziwne owrzodzenie przez co coraz trudniej by Jo mi to ukrywać. Moja niedbałość doprowadziła do niebezpiecznego zapchania tętnic żylnych. Usłyszałam bolesną diagnozę - grozi Pani trwała niepełnosprawność - wspomina pani Maria - byłam załamana, ale wiedziałam, że na pewno jest jakiś sposób by temu zapobiec. Wzięłam sprawy w swoje ręce. TĘTNICA SIĘ ZWĘŻA Cholesterol zapycha naczynia wieńcowe, czyli tętnice doprowadzające krew do serca. Dopływ krwi zmniejsza się lub zatrzymuje. Wiedziałam, że to moja szansa Zdruzgotana szukałam tak długo, aż znalazłam - ZNALAZŁAM KURACJĘ UZUPEŁNIAJĄCĄ.. Dowiedziałam się o silnie działających i ciężko dostępnych elementach japońskiej akupunktury połączonych z indukcją magnetyczną. Nikt z nas nie jest skazany na bycie niewolnikiem własnego łóżka! Nie spodziewałam się nie wiadomo czego, jednak zrobiłam listę 12 najwyżej ocenianych metod walki z miażdżycą i wybrałam jeden, który sprawdziłam na sobie. Prócz zażywania codziennych lekarstw, stosowałam uzupełniającą kurację nowym wynalazkiem czyli 60-dniową kuracją szwajcarskiego prof. Antona Rossberga. Stworzył on metodę, która wspiera proces udrażniania tętnic Elementy akupunktury usprawniają krążenie, a w połączeniu z polem magnetycznym wnikają bezpośrednio w głąb organizmu wspierając proces zmiękczania blaszek miażdżycowych, łamiąc je i całkowicie usuwając z aorty. Dzięki szybkiej reakcji Pani Maria nie tylko zmniejszyła opuchliznę nóg, ale również udrożniła tętnice. W efekcie uniknęła niepełnosprawności oraz zapobiegła innym kon- sekwencjom miażdżycy, np. nadciśnieniu, które może prowadzić do zawału. By zauważyć pierwsze rezultaty nie musiałam długoczekać Noga naprawdę w zaskakująco szybkim tempie odzyskiwała swój dawny koloryt Gołym okiem widać było, jak z dnia na dzień zmniejsza się jej obrzęk. Nie tylko opuchlizna była mniej zauważalna. Myślę, że wypustki na wierzchniej warstwie wkładek pobudziły krążenie w moich nogach, bo już po około 3-4 dniach korzystania z kuracji poczułam delikatne ciepło w stopach i dawno niespotykaną lekkość nóg. Ból ustawał. Potem już nie czułam bólu w pracy, a pod koniec kuracji mogłam w końcu normalnie chodzić - dodaje z uśmiechem na twarzy. Zaskoczyłam wszystkich... Dzięki uzupełnieniu szpitalnych metod leczniczych 0 kurację wspomagającą procesy poprawy krążenia, uniknęłam niepełnosprawności. To absolutnie przełomowe odkrycie, które może być jednym z najskuteczniejszych obecnie dostępnych na rynku wspierających wiedzę, doświadczenie 1 wysiłki lekarzy. Ta metoda bije rekordy popularności na całym świecie, podbijając kolejne kraje. Od niedawna jest dostępna również w Polsce. Obecnie trwa promocja dla pierwszych 150 czytelników. Nie potrafiłam przejść nawet 300 metrów, musiałam co kawałek odpoczywać... Od blisko 25 lat zmagam się z miażdżycą. Na początku próbowałam z nią żyć, bagatelizując ją Z wiekiem jej skutki były coraz bardziej odczuwalne. Kazano mi radykalnie zmienić swój tryb żyda, stosowałam nawet specjalną dietę, by nie dopuścić do zawału czy martwicy i w konsekwencji amputacji. Niestety nie dałam rady! Ból z roku na rok nasilał się, aż do tego stopnia, że zwykły spacer czy droga do sklepu były udręką. Stwierdzono u mnie tzw.,Chromanie przystankowe" co 50 metrów musiałam przystanąć i odpocząć by chwilę później móc iść dalą Ból mięśni był nie do zniesienia Niespełna dwa lata temu trafiłam na kurację prof Rossberga. Dziś znów mogę normalnie chodzić, nie czuję bólu, a koronografia wykazała szybką poprawę. Spacer czy stanie w kolejce na poczcie, za-x miast być udręką znów są przyjemnością Jestem szczęśliwa! Mam 71 lat, stwierdzono u mnie miażdżycę kończyn dolnych. Od kilku lat drętwiały mi nogi, nie wiedziałem co jest, dopóki nie zrobiłem Odwiedziłem kilka razy z powodu pogłębiającego się zatoń Tętnica wieńcowa była zapchana, czekał mnie zabieg tzw. balonikowa-nia, a może i by-passy. Miałem fatalne wyniki. I ze Szwajcarii zrobiła mi prezent, na 70-te urodziny, dała mi te popularne u nich wkładki Rossberga. Dzisiaj cholesterol mam w normie, ból ustał, a ja nie męczę się jak x dawniej. Dziękuję Kuzynce i Bogu za tę kurację. Usprawniające krążenie w kończynach dolnych, pomagające zapobiec miażdżycy, przeciwbólowe wkładki magnetyczne z el. akupunktury - można otrzymać tylko i wyłącznie w sprzedaży telefonicznej. (Ich sprzedaż nie jest i nie będzie prowadzona w aptekach). Zamawianie jest bezpieczne, ponieważ nie trzeba wcześniej nic płacić - dopiero u listonosza w momencie otrzymania przesyłki. Obecnie Klub Seniora zorganizował wielką promocję: wystarczy teraz zadzwonić na numer telefonu, aby otrzymać dużą zniżkę. %% TANIEJ DLA, PIERWSZYCH 150 OSÓB Pierwszym 150 osobom, które t. mVv IŁ 9(118 r.. przysługuje ĘjMaW Otrzymasz wówczas wktadk, magnetycz gmur^ el. akupunktury o mocy lOOOfcs__/^rossberga f#E. SERCE 7130030 5?. 16 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Ojciec, śmierć i dziewczyna Okrucieństwo czy heroizm? - ...., 1 85^ ■<. H S , ,, ■■ Dorota Abramowicz Monika Zacharzewska d.abram0wia@pra5a.gda.pl Społeczeństwo Na pozór wszystko jasne. Oj-ciec-potwór znęcał się nad chorą na raka córką. Niebieska Karta, interwencje policji. pobicie Roksany do krwi tuż przed śmiercią. Tylko dlaczego ludzie tak go bronią? Wtorkowe popołudnie, cmentarz komunalny w Słupsku. Nad grobem Roksany ksiądz mówi, że była ona w sposób szczególny naznaczona pieczęcią cierpienia, choroby. I że choć Bóg wie, kiedy jest najważniejszy moment, byśmy opuścili ziemię, trudno nam zrozumieć Jego decyzję, by opuściła nas osoba tak bardzo młoda... Nie pada ani jedno słowo o ostatnich wydarzeniach. O siniakach, znęcaniu się, śledztwie. To dobrze. Atmosfera wśród żałobników jest wyraźnie napięta, a nieobecność na pogrzebie przebywającego w areszcie ojca zmarłej - widoczna. - Nie wiem za co on siedzi -mówi sąsiadka Roksany. -Chyba za swoją dobroć. Szkoda człowieka. Jacek B. został pod koniec kwietnia decyzją sądu aresztowany na dwa miesiące. Zarzut -znęcanie się fizyczne i psychiczne nad Roksaną. Dziewczyna, u której przed trzema laty zdiagnozowano glejaka mózgu od kilku miesięcy leżała w łóżku, zdana na opiekę najbliższych i pomoc hospicjum domowego. W czwartkową noc, 19 kwietnia, do domu Roksany wezwano pogotowie. Przyczyną miało być pojawie- nie się krwi w jamie ustnej dziewczyny. Lekarze słupskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego zauważyli także siniaki na jej ciele i zawiadomili policję. Matka Roksany, Beata K. zeznała, że to pijany ojciec wcześniej szarpał i dusił ciężko chorą córkę. Policjanci procesowo zabezpieczyli dowody (ślady krwi), które miały wskazywać sprawcę. I tak na podstawie tychże dowodów oraz zeznań konkubiny Jacka B. oraz lekarzy ze szpitala, zapadła decyzja 0 jego aresztowaniu. Ojciec został zatrzymany. Roksana trafiła do hospicjum. Zmarła tam 4 maja. Prokuratura rejonowa zarządziła sekcję zwłok 19-latki. Przez następne dni media już wydały wyrok. „Była katowana przez ojca", „Ojciec znęcał się nad córką", „Ojciec skatował umierającą na raka Roksanę?"- krzyczały tytuły. Komentarze pod nimi były jeszcze bardziej dosadne - ojcu życzono koszmarnych cierpień 1 śmierci, żądano też wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które dopuściły, by taki „zwy-rodnialec" opiekował się chorą dziewczyną. I nikt nie zagłębiał się w szczegóły. Bo i po co? Wszyscy zaprzeczali - Tak naprawdę do końca nie wiemy, co wydarzyło się w tym domu - twierdzi Klaudiusz Dyjas, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. - Sprawą zajmuje się prokurator, mamy nadzieję, że wszystkie okoliczności zostaną wyświetlone. Rodzina Jacka B., Beaty K. i ich dwóch córek - Roksany i jej dziesięcioletniej siostry - już przed dekadą zaczęła korzystać z pomocy słupskiego MOPR. Beata i Jacek nie są małżeństwem. Ona została uznana za osobę niewydolną wycho- wawczo i „wyłączoną z rzeczywistości". Dochodziły sygnały, że Beata nadużywa alkoholu. On, choć bardziej ogarnięty i starający się zapewnić byt rodzinie, też zmagał się z problemem alkoholowym. Miał iść na terapię, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Choć nie miał praw rodzicielskich, mieszkał z rodziną. Za to Roksana od 12. roku życia uczestniczyła w wychowaniu młodszej siostrzyczki. Mała wołała na nią „niania". - Takich podopiecznych mamy w Słupsku wielu - przyznaje dyrektor MOPR. Ze względu na nieletnią siostrę Roksany, rodzinie wyznaczono asystenta. Pracownica MOPR odwiedzała dom w bardziej zaniedbanej części ul. Ogrodowej niemalże dzień w dzień, bez zapowiedzi. Nie da się ukryć, że do mieszkania na parterze budynku pukali też policjanci. - Między 2015 a 2017 rokiem zanotowano pod tym adresem z dziesięć interwencji, które wiązały się z zakłócaniem ciszy, spokoju, z konfliktami sąsiedzkimi - sprawdza dokumentację komisarz Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. - Faktem jest, że zarówno ojciec ze względu na wadę wymowy, jak i Roksana, bardzo głośno mówili. Jednak o przemocy nie ma tu ani słowa. W tej rodzinie problemem nie była przemoc, ale nadużywanie alkoholu. - Trzeba też znaleźć różnicę między znęcaniem a brakiem kultury - dodaje dr Ireneusz Kośna ze słupskiego hospicjum domowego, pod którego opieką przez ostatnie miesiące życia znajdowała się Roksana. -W tym domu wszyscy, łącznie z moją pacjentką, obrzucali się wyzwiskami. Dopiero w listopadzie 2017 r. asystentka rodziny, w związku ze zgłoszeniem pani Beaty, zainicjowała wszczęcie procedury Niebieskiej Karty. Powołano ze- f;-=. "K-" ■ msmm liliiliii! HU Gdyby to sąsiedzi mieli decydować o winie lub niewinności ojca Roksany, Jacek B. już dawno byłby n< w ryzach cały dom - mówi jeden z nich. - Był jedyną osobą, która interesowała się stanemzdrowia tej spół interdyscyplinarny. Rodzinie przydzielono kuratora sądowego, a zadaniem dzielnicowego było zebranie jak najwięcej danych na temat sytuacji w domu Beaty i Jacka. Dzielnicowy, tak jak wcześniej już robił to asystent rodziny, zjawiał się w mieszkaniu przy Ogrodowej bez zapowiedzi. Rozmawiał osobno z rodzicami Roksany i ich córkami. Zbierał informacje od sąsiadów. I znów wszyscy zaprzeczali, jakoby w domu dochodziło do znęcania się nad rodziną. - Wniosek jest jeden: albo wcześniej konkubina Jacka B. mówiła nieprawdę, albo mija się z prawdą teraz - rozkładają ręce policjanci. Roksana pisze smsy W jednym z wywiadów dzielnicowy napisał, że Jacek porzucił pracę, by poświęcić czas na opiekę nad coraz bardziej niesprawną córką. - Idzie ku dobremu - sugerował policjant. Kolejną Niebieską Kartę założono w lutym tego roku. Przyczyną był sms, który niesprawna Roksana miała wysłać asystentce rodziny. Pytała w nim: „Czy to normalne, że ojciec może mnie bić?" To wystarczyło, by policja wszczęła postępowanie z art. 207 kk, mówiącego o znęcaniu się nad rodziną. Jeszcze raz policjanci stanęli przed murem. Roksana zaprzeczyła, że ojciec ją bije. Tak samo zeznawali pozostali członkowie rodziny (z babcią Roksany ze strony matki włącznie) oraz sąsiedzi. Jedynie Beata powiedziała, że choć nie ma znęcania fizycznego, to czuje się ofiarą przemocy psychicznej. Pod jej adresem miały padać wyzwiska. Już po przewiezieniu Roksany do szpitala w jej telefonie znaleziono inne, alarmujące smsy, wysyłane do babci. Dlaczego babcia nie zareagowała? Nie wiemy, czy przy próbie weryfikacji nie spotkała się - tak jak wcześniej policjanci i pracownicy społeczni - z zaprzeczeniem. Mogło się to wiązać ze stanem zdrowia dziewczyny. - Glejak powoduje także zmiany psychiczne - tłumaczy dr Ireneusz Kośna. - Pacjentka wskutek choroby doznawała różnego rodzaju zaburzeń umysłowych, reagowała wybuchowo, z agresją. Jedna z ostatnich interwencji policji na Ogrodowej wiązała się ze znajomym Roksany. Młody, pijany mężczyzna odwiedził chorą dziewczynę i mimo wezwań Jacka, nie chciał opuścić domu. - Kto tu był zły? - zastanawia się dyrektor Klaudiusz Dyjas. Nierzadko widzimy, jak ludzie, którzy mają coś za uszami, bardzo się zmieniają w stosunku do osób chorych i umierających Co ciekawe, zarówno w KMP w Słupsku jak i w MOPR słyszymy, że w ostatnich miesiącach żaden z pracowników tych dwóch instytucji nigdy nie zastał Jacka B. pijanego. Trzecia Niebieska Karta została założona rodzinie Roksany pod koniec kwietnia. Po tym, jak trafiła do słupskiego szpitala. Sąsiedzi mówią: kłamstwo Gdyby to sąsiedzi z ulicy Ogrodowej mieli decydować o winie lub niewinności ojca Roksany, Jacek B. już dawno byłby na wolności. - Ten człowiek trzymał w ryzach cały dom - mówi mężczyzna, mieszkający nad lokalem zajmowanym przez Roksanę. -Był jedyną osobą, która interesowała się stanem zdrowia tej dziewczyny. I nigdy nie był osobą impulsywną, która w gniewie uderzy drugiego człowieka. Sympatyczny, grzeczny. Może mówił głośno, ale nie miał na to wpływu. Jąkał się. Twierdzenie, że mógłby pobić córkę, jest absolutnym kłamstwem. Sąsiedzi opowiadają o chorobie Roksany, o tym jak po postawieniu diagnozy próbowano szukać ratunku u lekarzy. -Tylko Jacek jeździł z córką po szpitalach w Szczecinie i w Gdańsku - twierdzi Jolanta Lendzion. - Spał pod jej łóżkiem, na podłodze, czekając aż dojdzie do siebie po operagach. Pan Waldemar wspomina, że to właśnie dzięki Jackowi ro- Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 magazyn 17 volności. - Ten człowiek trzymał dziewczyny. dżina miała ciepłe posiłki. - Pracował jako murarz i od szefa dostawał obiady - mówi. - Nie jadł ich sam, tylko do domu przynosił. Zdarzało się, że nawet w niedzielę coś przytargał do domu. Kolejna sąsiadka („bez nazwiska, proszę") pokazuje za domem piwnicę załadowaną drewnem przez Jacka B. Twierdzi, że ojciec Roksany chwytał się najróżniejszych zajęć, by utrzymać partnerkę i dzieci. Ostatnio z pracownikami administracji mieszkaniowej czyścił śmietniki. - Tu nikt nie uwierzy, że w domu Roksany była przemoc fizyczna - dodaje Danuta Gołaszewska. - Jacek wypić lubił, ale gotował, sprzątał, palił w piecu. Dźwigał Roksanę, która w ostatnim okresie życia ważyła już prawie sto kilogramów. Wyzwiska, owszem się zdarzały. Ale tam wszyscy na siebie krzyczeli, z Beatą czele. Dopiero teraz, po śmierci Roksany, aresztowaniu Jacka i zabraniu młodszej dziewczynki przez babcię, j est tam ciszej. Nasi rozmówcy sugerują też, że smsy, wysyłane z telefonu Roksany, wcale nie musiały być pisane jej ręką. - Czy Roksana, która ostatnio była już bardzo ciężko chora, mogła bezwładną ręką naciskać sama litery na ekranie telefonu? - pytają. - Skoro sama zaprzeczała, że jest bita? A może by ktoś sprawdził, czy nie zrobiła tego bywająca tu często koleżanka matki? Matka zmarłej dziewczyny wyraźnie nie cieszy się sympatią sąsiadów, którzy utrzymują, że los córek wcale jej nie interesował. Niestety, nie udaje się nam porozmawiać z panią Beatą. Mimo wielu prób nikt nie otwiera drzwi mieszkania... Słychać tylko szczekanie psów. Za Boga jej nie oddani Pozostaje jeszcze jeden problem. Nawet jeśli założymy, że doniesienia o przemocy w rodzinie były nieprawdziwe, to przecież policja zabezpieczyła materiały dowodowe - krew Roksany. I te siniaki... Choć oficjalne wyniki sekcji zwłok dziewczyny będą dopiero za kilka dni, już teraz słyszymy, że ten ostatni dowód może być podważony przez lekarzy sądowych. Ponadto jest jeszcze jeden ważny świadek, który broni Jacka B., utrzymując, że jego aresztowanie było zbyt pochopne. To dr Ireneusz Kośna ze słupskiego hospicjum domowego, który twierdzi, że od momentu aresztowania ojca Roksany miał duży dyskomfort wewnętrzny. Nie mógł się pogodzić z decyzją prokuratury. I choć nikt nie wezwał go do złożenia zeznań, rozważał, by sam zgłosić się na policję. - Zarówno ja, jak i pielęgniarka już wcześniej widzieliśmy u Roksany siniaki oraz tzw. „podbicie" oka - ujawnia lekarz. - Nie był to skutek pobicia. Jak wynika z ich umiejscowienia mogły być skutkiem przenoszenia pacjentki do łazienki czy toalety. Ponadto z relacji ojca i samej Roksany, która to jednoznacznie to potwierdziła, wiem, że uraz oka nastąpił podczas mycia w wannie. Trzeba zdawać sobie sprawę, że niedołężnienie i niesprawność pacjentki w ostatnich tygodniach były bardzo duże. I wówczas takie urazy się zdarzają. Ponadto choroba, mimo że dotyczy mózgu, powoduje także zaburzenia ogólnoustrojowe i kwestia słabej krzepliwości mogła także mieć znaczenie. Czyli, mówiąc krótko, niewielki ucisk, podtrzymanie, podniesienie, może wywoływać tego typu ślady, a przypadkowy upadek - krwawienie. Jestem pewien, że sekcja wykazała, iż Roksana zmarła wskutek glejaka mózgu, a żadne wyżej wymienione obrażenia nie mogły tego przyspieszyć. Doktor Kośna od 25 lat pracuje w medycynie paliatywnej, i jak podkreśla, wiele przez ten czas widział. Roksanę odwiedzał wiele razy w marcu i kwietniu, jeszcze częściej w domu dziewczyny bywała pielęgniarka. I chociaż zastrzega, że do końca nie wiemy, czy w tak trudnej sytuacji, przy ciągłych wyzwiskach, napięciu psychicznym i zmęczeniu opiekunowi „coś nie puściło", nie zgadza się na przedstawianie Jacka B. jako potwora. - Z całą odpowiedzialnością chcę powiedzieć, że jak na tego typu warunki i ułomności tej rodziny, nie mam im nic do zarzucenia - twierdzi Ireneusz Kośna. - Ojciec nie był świętym człowiekiem, zmagał się z chorobą alkoholową, wcześniejszymi problemami. Matka, wieloletnia alkoholiczka, patologicznie była cały czas wyłączona z rzeczywistości. W tym mieszkaniu jednak zawsze był porządek, było czysto, widziałem zadowoloną, nie cierpiącą, nakarmioną Roksanę. Mimo terminalnej choroby jakość jej życia była naprawdę dobra. I wszystko, łącznie z myciem, karmieniem, codzienną opieką robił tylko ojciec. To jest heroizm. Pracownicy hospicjum domowego niejednokrotnie proponowali Jackowi, opiekującemu się dzień i noc Roksaną, umieszczenie córki w hospicjum stacjonarnym. Jednak Roksana nie wyrażała zgody na opuszczenie rodzinnego domu. Chciała tu zostać do końca. A ojciec, co do dziś pamiętają, powiedział ze łzami w oczach: - Jeśli Roksana się nie zgadza, to za Boga jej do hospicjum nie oddam. Misja? Z opowieści lekarza, potwierdzonej zresztą przez sąsiadów, wyłania się zupełnie inny obraz człowieka aresztowanego za znęcanie się nad umierającą dziewczyną. Która twarz Jacka B. jest prawdziwa? Awanturującego się alkoholika, czy odpowiedzialnego ojca? Amoże jedna nakłada się na drugą? - W naszej służbie hospicyjnej obserwujemy pewne ciekawe zjawisko - opowiada doktor Kośna. - Nierzadko widzimy, jak ludzie, którzy mają coś za uszami, bardzo się zmieniają w stosunku do osób chorych iumierających. Postępują wobec nich bardzo przyzwoicie, jakby chcieli odkupić przewinienia z przeszłości. I myślę, że ten człowiek podjął się takiej misji. Robił to, co mógł, czyli był przy córce, pielęgnował ją mimo narastających problemów. I ostatecznie stanął na wysokości zadania. Jestem pełen podziwu, że pan Jacek wziął na siebie tak trudne, heroiczne wyzwanie. Tymczasem, bez dokładnego zbadania sprawy od razu osądzono i zlinczowano człowieka, który starał się tak, jak mógł i jak umiał. Na razie ustalono, że przyczyną śmierci Roksany był gle-jak. W sprawie Jacka B. nic się nie zmieniło. - Zbieramy materiały - mówi komisarz Robert Czerwiński z KMP w Słupsku. - Niebawem akta trafią do sądu. ©® # zograft dwiflzO PUT&OLU, a ii Zgłoś swoje dziecko na casting: casting.miniminiplus.pl 10 m/Kfif/Km ini Glos Dziennik Pomorza lo magazyn wątek, u.05.2018 Ukrywali żydowską rodzinę, a mogli zginąć przez polskich sąsiadów & Zbigniew Maredd zbigniew.marecki@gp24.pl Historia Na chwilę przed egzekucją, gdy już stałem nad dołem, gdzie mieli zakopać moje ciało. interweniował niemiecki oficer - wspomina Henryk Kulig ze Słupska. Ratunek zawdzięcza siostrze mamy. która -jako służąca-na kolanach wy -błagała łaskę dla swojej rodziny u żony człowieka, który wstrzymał egzekucję polskiej rodziny. y Wstrząsającą historię wojenną rodziny Kuligów poznałem przed kilkoma dniami, gdy odezwał się do mnie 88-letni słupszczanin Henryk Kulig. - Postanowiłem ją opowiedzieć, bo nie mogę już słuchać, jak w mediach opowiada się, że w czasie II wojny światowej zdecydowana większość Polaków tylko ratowała Żydów. Prawda była o wiele bardziej ' skomplikowana. Wiem o tym dobrze, bo moi rodzice ukrywali Żydów - mówił pan Henryk, gdy spotkaliśmy się w jego poniemieckim mieszkaniu w centrum Słupska. W trakcie rozmowy nie zgodził się na to, abym zrobił mu zdjęcie, ale udostępnił fotografię ojca oraz swojej rodziny, którą wykonano tuż po n wojnie światowej w Strzelinku koło Słupska, gdzie osiedli jego rodzice z młodszymi dziećmi, gdy po wojennej zawierusze przenieśli się z Lubelszczyzny na tzw. Ziemie Odzyskane. Przyjaźń z okresu pokoju Przed wojną i w czasie wojny rodzina Jana i Antoniny Kuligów z sześciorgiem dzieci (Henryk był przedostatni, miał brata i cztery siostry) mieszkała we wsi Nowy Dwór. - Tam, przed wojną, ojciec był zarządcą miejscowego majątku, który w 1935 roku z powodu zadłużenia zlicytowano. Wtedy ojciec kupił 6 hektarów. Wybudował nowy dom i inne zabudowania gospodarskie. Dobrze się nam powodziło, bo ojciec był fachowcem i znał się na uprawie. Z chęcią doradzał także sąsiadom - opowiada pan Henryk. Gdy zaczęła się II wojna światowa, miał już ponad 10 lat. Doskonale pamięta, jak przed wojną konno albo Rodzina Kuligów w 1945 roku. Zdjęcie zrobiono po jej przyjeździe do Strzelinka koło Słupska bryczką przyjeżdżał do ojca pan Krop - wysoki, przystojny i ubierający się w normalne stroje Żyd z Wysokiej, pobliskiej miejscowości gminnej, który trudnił się skupem zboża. - Ojciec często go gościł, bo chyba jeszcze w czasach, gdy był zarządcą majątku połączyły ich interesy zbożowe - domyśla się pan Henryk. Udekłi przed łapanką Już podczas wojny, pewnej nocy jesienią 1942 lub 1943 roku (dokładnie już nie pamięta), w domu Kuligów nagle pojawiła się trzyosobowa rodziła Kopa - ojciec, matkaiich dwunastoletni syn o bardzo żydowskim wyglądzie. -Ztej nocy pamiętam, jak się przebudziłem, gdy w domu pojawił się bosy Kop w kalesonach. Wtedy usłyszałem, że z żoną i synem szli 10 kilometrów przez las, gdy wymknęli się Niemcom, którzy urządzili nocną łapankę na Żydów. Rodzice ich rozgrzewali, a potem postanowili, że ich ukryją - relacjonuje pan Henryk. Jego ojciec kryjówkę dla Żydów zrobił na strychu nad oborą, który od środka ocieplił słomą. - Tam rodzina Kopa spędzała cały dzień. Dopiero w nocy schodzili do naszego domu. Ich syn, którego imienia już nie pamiętam, nosił moje ubrania. - Czasem bawiłem się z nim w stodole, aby nikt tego nie widział - opowiada pan Henryk. Niemcy przyszli w słoneczny dzień Jednak obecność Żydów w ich obejściu została zauważona. W rezultacie, na przełomie kwietnia i maja 1943 lub 1944 roku, na podwórku Kuligów pojawiło się dwóch niemieckich policjantów, którzy przejechali tam wozem ciągnionym przez konie. - Do tej pory pamiętam, że był ładny, słoneczny dzień. Ponieważ byłem chory, a w dzieciństwie dużo chorowałem, to nie poszedłem na tajne komplety i w kuchni siedziałem razem z siostrą Ireną. Przez okno zobaczyliśmy, jak niemieccy policjanci najpierw wywlekli Kopa i jego rodzinę ze strychu nad oborą. Nawet ich nie bili, a za to na różne sposoby mocno bili rodziców. Gdy na to patrzyłem, nie wytrzymałem, wyrwałem się siostrze i pobiegłem do rodziców - mówi ła- Niemcy najpierw zastrzelili syna Kopa, polem jego matkę, a na koniec ojca. Potem zaczęli odrywać Henia od jego matki. Jan Kulig, ojciec pana Henryka, który zdecydował się opowiedzieć „Głosowi" rodzinną historię miącym się głosem Henryk Kulig. Po chwili on, jego siostra Irena, rodzice oraz rodzina Kopów szli za furmanką trzymani na muszce karabinu. -Prowadzili nas tak z pięć kilometrów. Potem, na górce w pobliżu Wysokiej, zatrzymaliśmy się. Tam już były wykopane doły, obok leżały białe kamienie. Mama mnie przygarnęła do siebie, abym nie patrzył na to, co się będzie dziać. Niemieccy policjanci najpierw zastrzelili żydowskiego chłopca, potem jego matkę, a na koniec Kopa. Żadne z nich nie powiedziało ani słowa przed śmiercią - wspomina pan Henryk. Ciotka Zosia wyprosiła im żyde Gdy niemieccy policjanci zaczęli go już wyrywać matce, nagle koło nich zatrzymał się czarny samochód, z którego wysiadł niemiecki oficer. Długo rozmawiał z policjantami. W efekcie policjanci kazali rodzinie Kuligów wracać do domu. - Przez całą wojnę w domu nie rozmawialiśmy o tym wydarzeniu. To był temat tabu. Wiedzieliśmy tylko, że ratunek zawdzięczaliśmy cioci Zosi, pięknej siostrze mamy, która miała być wywieziona na roboty do Niemiec, ale upatrzyła ją sobie żona niemieckiego oficera i zrobiła z niej swoją służącą. Gdy ciocia usłyszała o naszym zatrzymaniu, na kolanach wybłagała u Niemki, aby jej mąż nas uratował. Dzięki niej przeżyliśmy. Ona wojny nie przeżyła, bo zmarła na gruźlicę. Wtedy gruźlica była nieuleczalna. Jeden z zakochanych w niej mężczyzn obiecywał, że będzie ją leczył, jeśli wyjdzie za niego, ale ona nie chciała wychodzić za mąż - dodaje pan Henryk. Sąsiad błagań na kolanach Po wojnie jego rodzice postanowili, że będą szukać szczęścia na tzw. Ziemiach Odzyskanych. - Na Pomorze wyjechaliśmy wszyscy z wyjątkiem najstarszej siostry Józefy, która wyszła za mąż i z mężem przejęła gospodarstwo ojca w Nowym Dworze. My zatrzymaliśmy się w Strzelinku koło Słupska, gdzie tata zajął gospodarstwo poniemieckie. - Długo się nim nie nacieszył, bo po dotkliwym pobiciu przez niemieckich policjantów cały czas chorował i zmarł w wieku 51 lat. Jeszcze wcześniej zmarła nasza mama. Przeżyła zaledwie 48 lat - mówi pan Henryk. On w latach 50. ubiegłego wieku odbył służbę wojskową. Trzy lata służył jako marynarz w jednostce morskiej w Ustce. - Po wojsku pojechałem do siostry Józefy, aby ją odwiedzić. Wtedy do jej domu przyszedł sąsiad Michał Dziewa, który mieszkał jakieś sto metrów od naszych zabudowań. Padł na kolana i zaczął mnie prosić, abym mu wybaczył. Byłem totalnie zaskoczony. Siostra wyprosiła go z domu. Dopiero mój wujek powiedział mi, że Dziewa wypatrzył Żydów w na-szym obejściu, powiedział to sąsiadowi Stanisławowi Pintalowi, a ten doniósł 0 wszystkim niemieckim policjantom - wylicza pan Henryk. Sąsiedzi nigdy nie zostali ukarani za swoje postępowanie. Teraz już dawno nie żyją. -Zastanawiam się nad motywami ich działania. Może decydująca była zazdrość, bo ojcu się dobrze powodziło, abogaty Żyd także mógł drażnić. Nie jest także wykluczone to, że był 1 powód polityczny, bo ojciec współpracował z partyzantką Batalionów Chłopskich a sąsiedzi z Armią Krajową - mówi pan Henryk.©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 reklama 19 • • i ■ ■ wsparcie Tesco. & w programie „Decydujesz, pomagamy". Razem możemy więcej. mii » y ■K131 Fundacja 1 Aj»i7a3r» 20 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Ba rbara Fedyszak- Radziejowska: Demokracja działa lepiej, gdy są tylko dwie-trzy partie Już pięć partii stanowi dla sprawnej demokracji zagrożenie. Wyborcy mąją problem z wychwyceniem różnic programowych - mówi Barbara Fedyszak--Radziejowska, doradczyni prezydenta Agaton Koziński Twrttef: @AgatonKozinski Rozmowa Obóz PIS rządzi ponad dwa lata. Andrzej Duda jest prezydentem niemal trzy. Czy zmiana, która w tym czasie została wprowadzona, jest stała, czy tyko chwflowa? Być może ta zmiana stanie się początkiem normalności -w tym sensie, że wejdziemy w proces kształtowania się stabilnej sceny politycznej, w której racjonalne różnicowanie programów politycznych będzie ważniejsze, niż nasycona emocjami rywalizacja o ideologicznym, a nawet propagandowym charakterze. Po 1989 r. zaczęliśmy od podziału na „komuchów" i „solidaruchów", co było nieuchronne, ale przecież nie mogło trwać w nieskończoność. Poszukiwania „doskonałych" formacji prawicowych i rywalizacja o prymat doprowadziły do dysfunkcjonalnego rozdrobnienia i częstych rotacji partii, programów i liderów. Nic dziwnego, że takie rozdrobnienie sprawiało, że rozliczne partie prawicowe miały problem z dostaniem się do parlamentu. Wogóle wiatach 90. polska pofityka przypominała Dzid Zachód. Może dlatego, że mnogość partii przekraczała ich racjonalność. Są amerykańscy politolodzy, którzy twierdzą, że już pięć partii stanowi dla sprawnej demokracji zagrożenie. Jak to argumentują? Wyborcy mają problem z wychwyceniem różnic pro- gramowych, a powyborcze koalicje zawsze zawiązywane są kosztem programu partii wchodzących w koalicję. Wyborcy mają wrażenie, że programy i wyborcze obietnice nie są realizowane. Funkcjonalna, sprawna demokracja działa lepiej, gdy rywalizują ze sobą dwie, góra trzy partie. Wskróće: chodzi Panioza-konserwowanie podziału na PiS i PO? Nie, ale w podziale PiS-PO dostrzegam racjonalność programową. Odważna teza. pod prąd. Rozumiem, że kilka partii, które są dziś w Sejmie, będzie protestować. Jednak rywalizacja i wzajemna kontrola równoprawnych partii, ich elit i środowisk opiniotwórczych, które mają wyrazisty i dobrze zdefiniowany program, to najlepsza gwarancją tego, że rzą-dz cybędą musieli dobrze rządzić. Gdy dzieliliśmy się na „solidaruchów i komuchów" , to działało i program wejścia do NATO i UE realizowały obie strony sporu. Podział był trochę patologiczny, obie strony wyrażały się o sobie z dużą pogardą, ale wzajemna kontrola działała, chociaż „solidaruchy" były oczywiście słabsze w mediach, gospodarce i mniej doświadczone w realnym sprawowaniu władzy. Wiatach 1989-2005oba obozy regularnie zmieniały sięustery władzy. Ale po aferze Rywina ten podział przestał być aktualny. Podział na dwie-trzy partie powinien uwzględniać zasadnicze różnice poglądów elektoratu oraz akceptację wspólnych wartości, wśród których nie ma akceptacji dla kontynu- owania tradycji PRL - czyli państwa bez demokracji, suwerenności i wolności obywatelskich. Zmiana, czyli odejście od tego wszystkiego, co nas do starego systemu przywiązywało musi być wspólne dla wszystkich. W tym sensie nieobecność w Sejmie SLD, które programowo od PRL-u się nie odcinało, było nieuchronne. SLD dalą tego się trzyma-ale ostatnie sondaże są dla nici korzystne. Podział polityczny na „solidaruchy-komuchy" przeszedł do historii. Ani PO, ani SLD, ani PiS nie sugerują, że Polska ma zrezygnować z suwerenności, demokracji, wyjść z NATO lub z UE. Czy będzie tak zawsze? Nikt nie może dać gwarancji, bo przykład decyzji Brytyjczyków o wyjściu z UE jest przestrogą. Jeszcze w wyborach 2015r. hasła typu „przewróćmy okrągły stół". ..skończmy z układem z Magdalenki" były bardzo żywe. odwoływał się do nkh PiS, ale też Kukiz*15. Teraz stawia Pani tezę. że w wyborach w 2019 r. ich już nie będzie? Fakt, że od PRL-u odchodziliśmy długo i boleśnie, sprawił, że jego konsekwencje ciągle żyją, cały czas są obecne w polityce i w naszej tożsamości. Ale jak długo jeszcze będziemy zanurzeni w tym „słusznie odrzuconym" świecie PRL? Mam wrażenie, że gdybyśmy zauważyli dysfiinkcjonalność tego uporczywego wracania do przeszłości, to moglibyśmy szybciej budować normalne, sprawne państwo i dobrze działającą demokrację. Nie zapowiada się. Fedyszak-Radziejowska: Zmiana, która się dokonała w 2015 r., jest głębsza niż się zauważa Zmiana, która się dokonała w 2015 r., jest znacznie głębsza i dużo bardziej merytoryczna, niż się powszechnie zauważa. To ona po raz pierwszy w pełni uświadomiła nam, jak ważne jest państwo. Prezydent Lech Kaczyński naprawdę był „państwowcem", to nie była kwestia wizerunku. Także PiS nie ukrywał, że sprawnie działające i praworządne państwo jest w jego programie bardzo ważne. Gdy „budowaliśmy kapitalizm" po 1989 roku, obowiązywało przekonanie, że państwo może być co najwyżej „nocnym stróżem". Bo przypływ i tak podnosi wszystkie łodzie. „Naukowo" nazywano to rozwojem polaryzacyjno-dy-fuzyjnym. I na prawicy, i na lewicy zgadzano się, że państwo nie powinno ingerować ani w politykę historyczną, ani w politykę społeczną - a już od gospodarki powinno się trzymać jak najdalej. Obowiązkowa była jedynie prywatyzacja; przemysłu, czy kamienic w Warszawie. Ja to określam „przenicowanym marksizmem" - bo skoro wolny rynek wystarczy, to ekonomia, czyli „byt" nadal „określa świadomość", jak swojego czasu zadecydował Karol Marks. Bracia Kaczyńscy już w czasach Porozumienia Centrum wprowadzili do programu partii zasadę rozwiązywania problemów z wykorzystaniem instrumentów państwa. Zależało im, żeby budować narzędzia, za pomocą których rządzący będą mogli rozwiązywać problemy gospodarcze i społeczne obywateli, a więc suwerena, w zgodzie z decyzjami wyborców. Taka polityczna wizja jest w naturalnym sporze z nabożnym kultem wolnego rynku i słabego państwa, który dominował także po prawej stronie sceny politycznej. Ostatnim wcieleniem tej wi-zjljest Nowoczesna-choć notowania tej partii pokazują, że dla Polaków nie jest ona niezbędnym etemen-tem politycznym. Spór między tym, co nazywamy prawicową wizją Polski oraz wizją bardziej liberalną trwa. Był obecny w czasach Unii Wolności, którą niektóry określali jako formację postkomunistyczną. Liderzy UW uważali, że to oni najlepiej budują Polskę wolną od przeszłości. Ówczesne pomieszanie pojęć było zapewne nieuchronne. Pomieszanie czego? Jeżeli PRL naprawdę był dramatycznym doświadczeniem Polaków, to musiał zdeformować nasz sposób widzenia świata, zniszczyć wzajemne zaufanie, utrudnić budowanie sprawnego, praworządnego państwa. Chcieliśmy odciąć się od przeszłości, co dla tzw. konserwatywnych liberałów znaczyło odcięcie . od sprawnego, silnego państwa. Tak, jakby PRL był silnym, suwerennym, praworządnym państwem Nie był, to była silna władza, której su-werenem był ZSRR. Osiem lat rządów Platformy było swoistym testem, na ile liberalna liberalno-konserwatywna jest w stanie zbudować dobrze funkcjonujące państwo. Chodzi Pani o liberalizm gospodarczy oraz liberałno-konserwatywne spojrzenie światopoglądowe? Tak. PO deklarowała konserwatyzm a praktykowała liberalizm. Nic dziwnego, że ówczesny obóz władzy stworzył warunki, w których nadużywanie władzy, prestiżu i piastowanego stanowiska dla osobistych korzyści nie spotykało się z ograniczeniami tworzonymi przez instytucje państwowe. Gleba dla korupcji była żyzna, a państwo wobec niej bezradne. Sprawa AmberGołd. czy dzflca reprywatyzacja Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 magazyn 21 w Warszawie jednoznacznie kojarzą się z rządami PO. Z dn^kj strony komisje wyjaśniające te sprawy nie dochodzą do.^faiżydi"naz-wisk z tej partii. Wszystko kończy się na średram szczeblu urzędniczym. Może te sprawy to po prostu konsekwencja modeki rządów tej partii? Model rządów zakładał wycofanie się państwa z wielu obszarów. Naturalnym zjawiskiem było więc pojawienie się grup przestępczych w białych kołnierzykach, eleganckich, z licznymi znajomościami, co wcale nie musi znaczyć, że „pod kierownictwem" jakichś polityków PO. Nie tylko my mamy problem z korupcją. Ale sprawne i praworządne państwo musi mieć instytucje i instrumenty, które pozwalają z nią skutecznie walczyć. Przecież istnieje Centralne Biuro Antykorupcyjne-choć fakt PO zapowiada likwidację tej służby. Instytucje skutecznie walczące z korupcją są wciąż w budowie. Widać jednak, że pod rządami PiS państwo wraca na swoje miejsce. I nie chyłkiem, lecz otwarcie, wprost. Tym właśnie program PiS różni się od programu i praktyki PO. Proszę zwrócić uwagę choćby na kwestię reprywaty-zaq'i w Warszawie. Dla Platformy naturalne było reprywatyzowanie, co znaczyło znalezienie dla starych, zniszczonych kamienic prywatnych właścicieli. To było tak istotne, że nieważny był los mieszkańców tych budynków. Było swoiste przyzwolenie dla właściciela, by „swoje" kamienice „czyścił". Reprywatyzujemy, nie patrząc na szczegóły, bo prywatni właściciele kamienic lepiej o nie zadbają -zdawali się mówić politycy i komentatorzy sympatyzujący z PO. Ten mechanizm myślenia dominował i tworzył przyzwolenie dla przestępstw popełnianych przy okazji warszawskiej reprywatyzacji. Raczej uwidocznił, jaką maże ona stać się patologią. Gdyby miasto pilnowało procedur, gdyby reprywatyzacja odbywała się bez kuratorów 120-łetnidi rzekomo żyjących właścicieli i bez pogwałcenia praw mieszkańców, to nikt by nie nazywał jej „dzfcą". Nie jestem przekonana. Jeśli w powszechnym obiegu krąży przekonanie, że prywatny właściciel lepiej sobie poradzi z wszystkim, także z kamienicami, bardziej o nie zadba, to „państwo nie pilnuje procedur" tak, jak powinno. Ideologiczna akceptacja poglądu - koniec z własnością komunalną przeznaczoną dla osób w trudnej sytuacji -ma swoje społeczne konsekwencje. Jeśli prywatyzacja jest wartością absolutną, to patologie stają się „wiórami, które lecą tam, gdzie drwa rąbią". Teraz Pani twierdzi, że takie efekty uboczne występną zawsze. Nie zawsze, ale często nieuchronnie, gdy dogmat i ideologia dominują nad prawem i zasadami postępowania w administracji, czy instytucjach publicznych. Często z rozrzewnieniem wspomina się „ustawę Wilczka" jako tę, która najpełniej zliberalizowała polską gospodarkę. Ta ustawa faktycznie sprzyjała zakładaniu firm i prowadzeniu biznesu w Polsce. Tyle, że na początku lat 90. jedyną grupą, która naprawdę wiedziała, co chce robić i miała na pieniądze, była dawna PRL-wska elita, świadoma, że to dobry czas, by „uciekającą władzę" przekształcić we własność. Taki był ukryty sens tej ustawy w tamtym szczególnym czasie. Gdy firmy zaczęli zakładać inni, spoza PRL-owskich elit, okazało się, że przedsiębiorczość i reguły gry są dużo bardziej skomplikowane. To dlaczego, mimo kolejnych błędów, Polacy glosowali na partie liberalne? Bo uwierzyli, że odejście od PRL oznacza wycofanie się państwa ze swoich funkcji, a wolność najlepiej gwarantuje wolny rynek. Liberalne państwo nie miało (nie chciało mieć?) instrumentów do walki z korupcją - choć problemy z nią mają wszystkie kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Podobnie można opisać przedsięwzięcie zwane Amber Gold. Zgodnie z doktryną liberalno-liberalno-konserwa-tywną PO „robienie biznesu" jest zawsze dobrem. A klienci sami powinni pilnować, żeby nikt ich nie nabrał i nie oszukał. Każdy odpowiada za siebie, nie jest rolą państwa pilnowanie, co każdy robi ze swoimi pieniędzmi. Toakurat naturalne. Ale jednak państwo musi pilnować tego typu kwestii. Przypomnę sprawę Enronu w USA. Ta ogromna firma w2001 r. ogłosiła bankructwo z powodu niewypłacalności. Wcześniej stosowała kreatywną księgowość. Gdy to wyszło na jaw, osoby za to odpowiedzialne otrzymały wyroki po kilkanaśtie-kilkadziesiąt lat w więzieniu. W dodatku te wyroki zapadły nie po kilkunastu latach, ale dużo szybciej. Nadużycia są możliwe zawsze, ale mamy państwo po to, by działało. Nie pilnując wszystkich i wszędzie, ale dbając o uczciwe zasady życia gospodarczego, o prawa klienta, pracownika, konsumenta. Inwestowanie pieniędzy to decyzja tego, kto inwestuje, ale każda firma musi przestrzegać przepisów, które pozwalają założyć linie lotnicze, czy inwestować pieniądze klientów. Wyroki w sprawie Enronu zapadły, bo zarząd działał na szkodę swoich akcjonariuszy! Dzięki temu obywatele wiedzą, że mają państwo po swojej strome. PiS wygrało ostatnie wybory m.in. dzięki obietnicy, że państwo będzie działać także w Polsce. Że pojawi się polityka historyczna, zostaną zrehabilitowane spółki skarbu państwa, powróci własność komunalna, polityka społeczna. Że jeśli ciągle pisze się, że Polsce grozi kryzys demograficzny, to państwo ma obowiązek coś zrobić. Kropka. Akurat w tej ostatniej kwestii Platforma też działała-wprowadziła choćby spore BIOGRAM BARBARA FEDYSZAK-- RADZIEJOWSKA Socjolog wsi z Polskiej Akademii Nauk. W okresie Polski ludowej działaczka „Solidarności". W latach 2007-2011 zasiadała w Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Od 2015 r. doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy ulgi podatkowe da rodzin zdziećmi. Tak, zgadza się - ale niewątpliwie „500 plus" było wejściem w tę problematykę dużo głębszym. Ale nie chodzi teraz o pojedyncze rozwiązania. Zależy mi na opisaniu mechanizmu, zgodnie z którym w Polsce wystarczyłyby dwietrzy partie. Wtedy powstałaby sytuacja, gdy dwie (trzy) partie i ich elity nawzajem się kontrolują wiedząc, że przegrają wybory, jeśli będą skorumpowane, pazerne lub nieudolne. Jednak by do tego doszło, potrzebne jest uznanie przez partie polityczne kompetencji i prawa do ubiegania się o władzę nie tylko dla siebie, lecz także dla rywali i opozycji. Na razie duży ztym problem- obie strony się nawzajem delegitymizują. Platforma musiałaby przestać postrzegać PiS jako watahę do dorżnięcia, partię nieomal dziedzicznie niezdolną do rządzenia. Z kolei PiS musiałby przestać patrzeć na środowisko polityczne PO jako wyłącznie „aferałów", dla których wolny rynek w Polsce wprowadzono tylko po to, żeby oni się mogli nachapać. Jeśli obie strony zaczną się szanować nawzajem, to oba środowiska wreszcie zaczną się nawzajem kontrolować merytorycznie. Nie będzie potrzebny subtelny spór między prezydentem i PiS odnośnie kształtu poszczególnych ustaw - bo wcześniej opozycja na poziomie Sejmu wytknie ewentualne niedoróbki w propozycjach legislacyjnych. Piękne słowa. Idealizm? Nie, teoretyczna propozycja rozwiązań. Tyko teraz trzeba by ją zacząć przekładać na praktykę. Co by Pani mogła depłego powiedzieć o PO. żeby przełamać ciąg wzajemnych oskarżeń obu obozów? O dzisiejszej Platformie? Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. A szerzej-coś ciepłego o obozie Rberalnym? To formacja z definicji przewrażliwiona na tle nadmiernej ingerencji państwa w życie obywateli, gospodarkę, politykę historyczną. Ale potrzebna. Przy założeniu, że szanujemy się nawzajem, taka formacja potencjalnie mogła- by usprawnić demokrację. I podobnie w drugą stronę. W skrócie: PO miałaby pilnować, czy PiS za bardzo nie przykręcił śruby, z kolei PiS-czy Platforma nie nazbyt lu-zuje standardy? Tak. I to nie jest żaden idealizm, ani teoretyczny model. To jest konieczność. Oczywiście, nie wydarzy się sam z siebie. Ale jak zaczniemy o tym rozmawiać, to prędzej niż później odkryjemy, że wzajemne kontrolowanie się przez formacje skupione wokół dwóch pomysłów na Polskę jest sen- Co można powiedzieć ciepłego o dzisiejszej Platformie? "nudno cenić partię, która sama siebie określa jako „opozycja totalna" sowne. Tyle. że Pani już na wstępie dyskredytuje współczesną Platformę. W takiej sytuacji nie ma jak wykonać kroku w kierunku modelu wzajemnej kontroli. Nie cenię obecnej PO, bo trudno cenić partię, która samą siebie określa jaiko „totalna opozycja". Przytoczę sekwencję zdarzeń. Jednego dnia gruchnęła wieść. że notowania PiS spadły o 12 proc. Następnego dnia rano wydarzeniem było aresztowanie Ja-cka Kapicy, wiceministra fi-nansów w rządzie PO-choć wystarczyło go wezwać na przesłuchanie, nie było ryzyka, że się nie stawi. Czy to nie jest już to nadmierne przykręcenie śruby przez PiS? PO o tym ostrzega od dawna. Sugeruje pan, że prokuratura zleciła aresztowania człowieka, bo miała istotne przesłanki do takiej decyzji, ale zarazem zarzuca jej pan, że zrobiła to w spektakularny sposób? Zdecydowanie zbyt spektakularny-ze względów proceduralnych nie bryło to ko-nieczne. „Zbyt"? A jak mierzy się dopuszczalny poziom spektaku-larności? W tej sytuacji pojawia się pytanie; czy nie należy już mówić o nadużywaniu władzy. To, że PiS sięga po PR-owe, medialne eventy, po to, żeby wzmocnić w wyborcach przekonanie, że środowisko Platformy jest przeżarte korupcją jest dzisiaj (niestety!) zachowaniem racjonalnym z politycznego punktu widzenia. I tak będzie, aż do momentu, gdy PiS nadwyręży zaufanie wyborców, którzy odkryją, że aresztowanie nie przechodzi w fazę procesu zakończonego prawomocnym wyrokiem. Wtedy takie ruchy-jako „na- . dużycia PiS" - zaczną wzmacniać PO. Tyle. że PiS do swoich politycznych celów i PR-owydi eventów wykorzystuje służby państwowe. Prokuratura jest instru-mentem wymiaru sprawiedliwości naszego państwa. A że przy okazji miał miejsce event? Proszę nie oczekiwać od PiS, że - w odróżnieniu od wszystkich innych partii - po tego typu działania sięgać nie będzie. Przypominam wyrok „z czasów rządów P0-PSL" dla Mariusza Kamińskie-go, ułaskawionego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Nie wiem. czy jednak to usprawiedliwia tego typu metody. Odpowiem inaczej. Za czasów Platformy powstało wiele stadionów i aąuaparków. Wtedy nie wydawały się one najważniejszymi inwestycjami prorozwojowymi. Ale zakładam, że za jakiś czas uznamy, że jednak dobrze się stało, że one powstały. Ubocznym efektem rządów Platformy nie było bowiem tylko nadmierne uwolnienie rynku, czego symbolem stała się reprywatyzacja w Warszawie. Aco jeszcze? Jak to zwykle bywa, takie uwolnienie pozwoliło uruchomić wiele inicjatyw w lokalnej Polsce, które normalnie mogłyby nie powstać. Choćby te aąuaparki, które się jednak przydają, ludzie chętnie z nich korzystają. To przykład, w jaki sposób można patrzeć na działania przeciwników politycznych. Gdyby wyborcy i politycy potrafili je zaakceptować, nawet, jeśli dzisiaj zdaje się to mało prawdopodobne... Co nie znaczy, że sugeruję koalicję PO-PiS-u. ©® TWOJA K9R2Kfl n CZEKA HA WYDANIE f WYŚIIJ IB 00 NOS! JWUtEPSZf) PROPOZYCJĄ WYDAMY \ NAGRODZIMY CZYTNIKIEM! GRUPA 13 PWN jgSg. POLSKA 22 krzyżówka Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 rodzaj cegły" gaz palny program kulinarny wTVN bracia bliźniacy w „Potopie" bajkowa wiedźma jedno z wielkich Jezior —■T— gruntowna naprawa Zając lub Krę-glicka tura warta świeczki futrzana narzuta świętuje imieniny odkryty wagon kolejowy T ,,Litwo, ojczyzno moja " kolej podziemna Janusz, aktor z filmu „Jasminum" zastój w gospodarce tło drukarskie taniec z kabaretu ~r T T cichy szmer 18 12 polne kwiaty 27 stanowisko pracy narciarskie na mamucie cesarz rzymski anagram jantar) rządzi powiatem koparką alkohol etylowy dawny patrol wojskowy kasztan jadalny wezwanie powieść Zoli idzie za pługiem 28 znaczniki w bazach danych zasłużona dla winowajcy statek rzeczny banderola lub obejma zaliczka od pracodawcy udzielany ^litycznemu uchodźcy chaos w głowie lewy dopływ Warty cios, uderzenie groźna cnoroba zakaźna polska kawa instant znaczek w klapie zjazd harcerzy —T" przeciwieństwo obrony ~T" trzymana na pulsie 33 T kontynent z Malezją T miesz- wka Lake City T T postać z „Wojny domowej" 10 barwny ptak leśno-parkowy futro z tchórzy wokalny kwartet ze Szwecji cenny surowiec glinu model poloneza 29 flary T" góry z kondorami stojak napod-worku T siłacz, atleta 17 harcerski stan gotowości kolor wrzosu 11 okres leniuchowania rodzinna wyspa Odysa Chyra lub Wajda osobliwość, fenomen nadmiernie surowy krytyk literacki waluta Chińskiej Republiki Ludowej T ruchy mięśni twarzy paliwo opałowe punkt sprzedaży FT imię Biało-szew-skiego I 32 ały woj m zwój 35 pomieszczenie T T 30 Louis De Funes T Kilkanaście tysięcy ofert pracy 37 deszczowa w krajach tropikalnych jadalne bulwy kolo-kazji nac kartofli zasoby finansowe twarz w ramie amory, umizgi 26 dyletant, laik nagła zachcianka ratka brak kart w jednym kolorze przeciw powodziowy "T— stolica Tatr k urka 21 kwiat o kształcie dzwonu ~r~ T 16 z azotem słynny angielski college J 22 część osobowości chorobliwa halucynacja I potrawa mięsna 15 McĆart-ney, muzyk ~T~ 36 z kolanem i stopą podstawom gamy 31 Cielecka lub Gessler elegancki pokój damy rzadkie imię męskie kilka parafii punkt, kropka PT fiński z drewna miejsce bitwy z 14T0 roku 13 energiczny ruch ręką krytyczna lub atomowa karnacja skory twarzy T~ nosorożce, hipopotamy lub Iwy pływający lub suchy zapada wieczorem T z Kolna teatralna lalka Sangare, polski aktor reżyser herbaciany stan w Indiach letnisko w Łódzkiem bez dna —r~ gimna-styczna Pas-chalska ~7— drzazga kamizelka >wca żużlo T chorobliwa agresja; szału matka Apol-Ima bogini Ateny 25 pokarm, jadło T „Najtrudniejszy pierwszy..." model Hyun-dai'a T Rafaela skutek iracje" antiego afrykańskie góry Odry Zeusa T informacje na dysku powierzchnia gruntu T renifer kanadyjski tekst pyzy? sięgi ^siatka na ryby 19 panna z filmu Wajdy dodatni to kation Aleksieji radziecki kosmonauta 23 część sc 14 dawna korona papieska partyjny mebef 20 środki pieniężne 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 •|tNZ(£lN3ld Z 093NlQdSM OIN VW 3IN ISflO AUaOCl :3INVZ\/IMZOM -0- Litery z pól ponumerowanych od 1 do 37 utworzą rozwiązanie - myśl Orsona Scotta Carda. •|tNZ(£lN3ld Z 093NlQdSM OIN VW 3IN ISflO AUaOCl :3INVZ\/IMZOM Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 market 23 Zanim kupisz używany samochód Jerzy Szych jerzyizych@pobkapress.pl Technotógje Wypatrzyłeś samochód w serwisie ogłoszeniowym lub w komisie. Oczyma wyobraźni widzisz go już w swoim garażu. W emocjach nie zwracasz uwagi na drobiazgi techniczne. Takie błędy mogą być bardzo kosztowne. Używany pojazd to ciągle spory wydatek. Dlatego warto poświęcić czas by upewnić się, że mamy do czynienia z prawdziwą okazją. Na co więc musimy zwrócić uwagę przy kupnie używanego auta? Opony Oferujący często wymontowuje z auta cenniejsze elementy, które można sprzedać osobno. Nie ma problemu, jeśli będzie to komplet alufelg, dywaników, czy niefabryczne radio. Nagminne jest jednak zastępowanie niezłych opon starymi, znalezionym na szrocie. Tymcza- Połowa kupujących samochód udaje się na oględziny ze znajomym, którego wiedza o motoryzacji jest podstawowa sem opony o bieżniku mniejszym niż 1,6 mm, popękane i zniszczone lub też gumy różnego rodzaju zamontowane na kołach tej samej osi sprawiają, że taki samochód nie może być dopuszczony do ruchu. Nie mówiąc o bezpieczeństwie i konsekwencjach karnych w postaci 500 zł mandatu i zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Przebieg Przebieg samochodu to jeden z elementów, który sprawdzasz w pierwszej kolejności. Co więcej, oczekujesz, żeby był on jak najniższy. Ponieważ sprzedający doskonale to wiedzą, proceder cofania liczników jest niezwykle popularny. Niemniej wielu kupujących nadal wierzy w to, że dieslem sprowadzonym właśnie z Niemiec w ciągu 5-6 lat starszy pan pokonał zaledwie 50 tys. kilometrów. Oczywiście, zdarzają się przypadki aut, których właściciele pokonują rocznie takie dystanse, ale to niewielki procent. W przypadku aut firmowych, które jeździły we flotach, 100 tys. km przejeżdżane w ciągu jednego roku nie jest wielkim osiągnięciem. A ponieważ nikt nie obejrzy się za pojazdem, który ma na liczniku 400 tys. km, handlarz „koryguje" wskazanie, ustawia 160 tys. km. Jak sprawdzić przebieg? Nie ma jednego skutecznego sposobu. Najskuteczniejsza najczęściej jest obserwacja stanu całego samochodu. Elementy wyposażenia zużywają się, jeśli pojazd jest intensywnie „jeżdżony" . I tych śladów nie da się całkowicie ukryć. Trzeba obejrzeć stopień zużycia tapicerki, dźwigni zmiany biegów, nakładek na pedały, obić foteli, dźwigni kierunkowskazów, klamek, itp. Sprytni sprzedawcy wymieniają te elementy na nowe, dlatego nie tylko zbyt duże, ale też zbyt małe zużycie wnętrza może sugerować przekręt. Można próbować sprawdzić historię serwisową, o ile pojazd jeździł regularnie do ASO lub sieciowych warsztatów. To też nie zawsze zdaje egzamin, bo chcąc uwiarygodnić zmianę przebiegu, sprzedawca może udać się ze skorygowanym licznikiem do ASO na wymianę żarówki, serwis wpisuje do systemu odczytany przebieg, nieświadomie potwierdzając zafałszowane wskazania. Jeśli cokolwiek cię niepokoi to lepiej zrezygnować z zakupu. Ekspert, nie kolega Połowa kupujących udaje się na oględziny samochodu ze znajomym lub bliskim krewnym, którego wiedza na temat motoryzacji jest, delikatnie mówiąc, podstawowa. Co z tego, że wypyta on handlarza o szczegóły, a ten słownie zapewni go 0 swojej szczerości, skoro tak naprawdę potrzeba fachowej znajomości tematu i przyrządów (np. miernika grubości lakieru), by móc ocenić np. bezwypadkową historię. Wynajęcie eksperta to niewielki wydatek. Są na rynku serwisy internetowe, przez które można zamówić kontrolę pojazdu w dowolnym miejscu w kraju za cenę od 250 zł. W zamian otrzymamy pełny raport, zawierający bezstronną ocenę 1 dokumentację fotograficzną, wraz z sugestią co do zakupu i ceny transakcyjnej. Jeśli planujemy wydać na samochód kilka czy kilkanaście tysięcy, taka inwestycja opłaci się. Kradziony czy nie? Zaledwie co dzieciąty kupujący sprawdza, czy auto nie pochodzi z kradzieży. Tymczasem wystarczy przedstawić numer VIN w komendzie policji, która prowadzirejestrpojazdówskra- dzionych i wszystko będzie jasne. Warto numer VTN zweryfikować również pod kątem zgodności między tym co w dokumentach, a tym co wybite na samochodzie. Jak za niego zapłacić? Jest wiele sposobów na sfinansowanie zakupu samochodu z drugiej ręki. Jeżeli masz już odłożoną gotówkę, to możesz mieć nowsze i lepsze auto do- kładając kredyt. Sposobem jest właśnie połączenie wpłaty własnej z kredytem samochodowym. Kred^ na samochód używanyto wygodny rozwiązanie kiedy chcemy kupić dobre, dość nowe auto, a nie mamy pełnej kwoty. Warto zwrócić uwagę na to jak bank ocenia zdolność kredytową, bo od tego zależy kwota, którą finalnie otrzymasz na zakup samochodu. Pamiętaj, że kredyt jest elastycznym instrumentem, i możesz łatwo dopasować go do swoich możliwości. Jak w każdym kredycie, banki stosują też różne rodzaje zabezpieczeń. Najpopularniejr sze z nich to przewłaszczenie, depozyt karty pojazdu lub cesja polisy AC. W przypadku przewłaszczenia, bank udzielający kredytu jest wpisany jako współwłaściciel pojazdu. Jeśli z jakiegoś powodu przestajesz spłacać zobowiązanie, bank sprzeda samochód i weźmie pieniądze. Przewłaszczenie może być z wpisem do dowodu rejestracyjnego lub z depozytem karty pojazdu, bez której sprzedaż auta jest niemożliwa. Cesja polisy AC oznacza, że w razie kradzieży lub szkody z winy właściciela auta, pieniądze z odszkodowania trafią do banku. Klasa A 180 d - zużycie paliwa (średnio) - 4,31/100 km, emisja CO, (średnio) ~ 03 g/km. Nowa Klasa A z Mercedes vwe. Nowa Klasa A. Taka jak Ty. Nowa Klasa A prezentuje się świetnie. Przebojowy przód i dynamiczna sylwetka podobają się od pierwszego spojrzenia. W środku znajdziesz jeszcze więcej przestrzeni i luksusowo wykończone wnętrze. „Hej, Mercedes!" przełomowy system komunikacji z kierowca - 'o Twój nowy ulubiony asystent! Połącz go z kalendarzem, 3 me przegapisz żadnego spotkania! Klasa A zapamięta Twoje ustawienia,, od foteli, prze/ muzykę, do temperalu y. Zadba o Ciebie jak żaden samochód! Zapraszamy na Dzień Otwarty z Nową Klasą A - 12 maja (sobota). Mojsiuk Sp. Z O.O. Sp.tC, ul Pomorska 88, 70-812 Szczecin Oąbiftj te -48 91 48 «8 ?'■?.■ Sme BJeiSe* 128, Koszalin, fel.: -48 94 34 77 '-'/X 24 ogłoszenia drobne Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Drobne ** 2smieśdt °gtoszenie drobne?Telefonicznie: 94 347 3516 Oddział Koszałin: u|. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516.347 3511.347 3512, fax 94 347 3513 Przez internet: ogloszenia.gratka.pl Oddział Słupsk: u|. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103. fax 59 848 8156 W Biurze Ogłoszeń: Oddział Szczec n: u|. Nowy Rynek 3.71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■.NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES 1 HANDLOWE 1 MOTORYZACJA 1 NAUKA 1 PRACA ■ ZDROWIE ■ USŁUGI ■ TURYSTYKA l BANK KWATER 1 ZWIERZĘTA 1 ROŚLINY, OGRODY 1 MATRYMONIALNE 1 RÓŻNE 1 KOMUNIKATY 1 ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA 1 GASTRONOMIA 1 ROLNICZE l TOWARZYSKIE ogłoszenia .gratka .pl Nieruchomości MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2-POK. 38m2 tel. 723-509-920 2-POKOJOWE Słupsk, 600894111. MIESZKANIA-WYNAJMĘ WYNAJMĘ kawalerką do remontu/ odświeżenia w centrum Koszalina, długoterminowo. Tel 606 558169 DOMY - SPRZEDAM DOCHODOWY dom Mielno tel. 519-384-422 LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA MAGAZYNY 695635293 LOKALE UŻYTKOWE - WYNAJMĘ ATRAKCYJNY teren na działalność gastronomiczną, usługową itp. w Ustroniu Morskim wynajmę Kom. 518-425-300 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM 20HA, 20tys./ha, 510208510 Kusice DZIAŁKA 6100m2, zabudowana, 35zł/ m2, ok. Drawska 605-893-461 DZIAŁKA 75 ar Konikowo 602480015 DZIAŁKI budowlane Głobino, 509775096 JAMNO - Promowa pilnie, tanio, sprzedam działki. 884-343-232. ZIEMIA w Popowie tel. 888-737-665 BLASZAKI garaże, kojce, bramy. Producent (58) 33312 28,696753588, www.robstal.pl Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partnerstal.pl, 698-230-205,798-710-329 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe producent KOJCE dla Psów Najniższe mm Różne wymiary Dogodne Transport i montaż cały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, teL 598414420,601654572 WWW. nieruchomoscLslupsk.pl Handlowe FOTO, KSIĄŻKI ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. 509-675-586,508-245-450. MATERIAŁY BUDOWLANE KAMIEŃ łupany sprzedam, 509775096 SIATKA ogrodzeniowa i leśna, słupki. Koszalin, 602-74-00T57; 94/3404-360. AKUS najchętniej wybierane biuro nieruchomości poszukujemy mieszkań 3 lub 4 pokojowych rej. Lelewela, Kołłątaja, Staszica Klienci płacą gotówką sprzedali swój dom, zapłacą teraz na wydanie mogą poczekać 34.; -ZZ-75 (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl działka 820 m2 - za 27 000,- z warunkami zabudowy . centrum Świeszyna TANIE 3 pokoje 168 000,-wejść i zamieszkać rej. Jagoszewskiego 2 pok. rej. Piłsudskiego 149 900,-Kupujący nie płaci prowizji wolnostojący dom nowo wybudowany MIRTOWA TANIE 3 pok. Loggia Nowowiejskiego/Karłowicza tylko 195 000,- 1 pok. (30m2) II piętro 139 000,- Przylesie klucze w biurze dom dla 2 rodzin rej. Wyspiańskiego __559 000,-__ SIATKI, słupki, kolczasty. 59 8471329. STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. ZIEMIA pod trawniki, kamień do drenażu, piasek płukany, pospółka teł 94 314 00 84 MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO opałowe twarde. 696565087. TEKSTYLIA, ODZIEŻ SPRZEDAM stroje kąpielowe,pościel,bluzki i inną odzież na stoiska ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, teł. 607703135. OSOBOWE SPRZEDAM FIAT Seicento, 1.1,2002r., pierwszy właściciel, bezwypadkowy tel. 735-411-501 OPEL Astra, -gaz, 2002rok. stan dobry .tel. 668-406-471 * •3 RENAULT Megan II, 2003r., 1,5 DCi, 80KM, 602-266-644 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 AUTA i busy kupię, 504-672-242 AUTO - Skup. Tel. 660-731-400. AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. MOTOCYKLE SPRZEDAM MAX-CAR: Skutery, Quady - komis; ul. Szczecińska 90, K-lin, 94/346-59-16. MOTOCYKLE KUPIĘ UŻYWANE motory typu: WFM, WSK, SHL, JUNAK, OSA, ŻAK oraz części do nich, 665735813 TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-ietni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI Kredyt dla każdego. Koszalin 512276994. KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. NAJWIĘCEJ ofert. Słupsk 516 593 005 WEŹ szybką pożyczką na nieprzewidziane wydatki. Bez zbędnych formalności i bez sprawdzania w bazach. Zadzwoń -Lębork, tel. 530685400 WEŹ szybką pożyczkę na nieprzewidziane wydatki. Bez zbędnych formalności i bez sprawdzania w bazach. Zadzwoń -Słupsk; tel. 530685300. USŁUGI PRAWNE EGZEKUTOR długów, 669111148 ZATRUDNIĘ Agencja ochrony zatrudni do pracy na portierni osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności. Kontakt Dawid tel.516442080 BRYGADĘ bitumiczną zatrudni Colas Polska Sp. z 0.0. (robotnika drogowego, operatora walca drogowego, operatora układarki, kierownika robót bitumicznych) tel. 94 342-62-94 lub na adres email: wanda.milinska@colas.pl CAŁOROCZNY ośrodek rehabilitacyjny w Ustroniu Morskim zatrudni: kucharza, pomoc kuchenną, kelnerkę, Kom: 518-425-300. DEKARZY. Słupsk, 501540749, 602598142 DO prac ogólnobudowlanych z działalnością i podstawowym j. niemieckim tel. 512-860-016 DORADCĘ klienta-branża finansowa. Słupsk, Sławno, 504-215-431 EKSPEDIENTKA po 40,1/2 etatu-sklep spożywczy. Słupsk, 609270102 ELEKTRYKÓW do serwisu urz. grzew-wentylacyjnych.Słupsk, 601633952 ELEKTRYKÓW, murarzy i pomocników. Słupsk, 605151779. FIRMA Baltic Automotive Technologies Sp. z 0.0. zatrudni na stanowisko Operator maszyn sterowanych numerycznie. Tokarz CNC Wymagania znajomość oprogramowania: FANUC, SIEMENS, Heidenhain Wynagrodzenie brutto docelowe od 18 żł za godzinę brutto do 34 zł za godzinę brutto. CV proszę przesyłać na rekrutacja@balticat. pl, albo kontakt telefoniczny pod nr.662-148-009 FIRMA DOMAR Tatów zatrudni kosztorysanta robót wod.-kan, i drogowych z doświadczeniem w kosztorysowaniu i przygotowywaniu ofert Oferty prosimy przesyłać: jolanta.czupajlo@domar-k.pl Tel. 94 316-09-43 FIRMA z Koszalina zatrudni fachowców hydraulików i budowlańców na wykończenia- dobre zarobki 607-086-635,791-69-04-15 HYDRAULIKÓW. Słupsk, 601627996 INŻYNIER, Kosztorysant Zakład Prefabrykacji Betonowej- Biały Bór Tel. 505329756; mail:biuro@ mdbudinvestcom.pl KIEROWCE kat C w transporcie międzynarodowym zatrudnię. 91-489-44-54,505-116-518, 505-116-519 KSIĘGOWA - z bardzo dobrą znajomością obsługi komputera i programów finansowych ( fakturowanie, rozliczanie usług), 2 letnie doświadczenie tel. 94 312 7775 KUCHARKĘ na sezon w Mielnie-zakwaterowanie tel. 604-299-846 MONTER -rusztowań. Firma Fritsche Geriistbau GmbH z Speichersdorf (Bayern),zatrudni monterów rusztowań i pomocników.Oferujemy wysokie wynagrodzenie i bezpłatne zakwaterowanie.Mile widziana znajomość j. niemieckiego (lecz nie jest to warunek).Aplikacje prosimy przesyłać na adres: info@geruestbau-fritsche.de, Tel.: 0049/9254-3268-323, www.geruestbau-fritsche.de NAWIĄŻEMY długoterminowe relacje z firmami w transporcie krajowym, posiadającymi: samochody z naczepami, oraz o ładowność od 5t do 9t z kontenerem i windą. Oferujemy: konkurencyjne stawki, terminowe realizacje płatności, skonto - przyśpieszone płatności, opiekę wykwalifikowanych spedytorów i dyspozytorów, rozwój z solidnym partnerem. Kontakt: 506 011313, mjanosz@jasfbg.com.pl NORWESKA firma budowlana zatrudni wykwalifikowanego elekryka i hydraulika, obu z prawem jazdy, język obcy nie jest wymagany. CV proszę wysyłać na: mike@admar.no OPIEKUN/KA Osób Starszych w Niemczech. Legalna praca, bardzo atrakcyjne zarobki, ZUS od śr. krajowej. Nie znasz j. niemieckiego? Zapisz się kurs w Słupsku - start już w maju! Kurs bez kosztów! Tel. 509892644. Promedica24 OPIEKUNKĘ do starszej pani. Słupsk, 609887533. OPIEKUNKI do Niemiec tel. 535340311 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! OPIEKUNKI Niemcy do 1600 €! Tel. 32-797-14-55, www.scg-agencjapracy.pl; Wymagana znajomość języka niemieckiego PANA do obsługi terenów zielonych z doświadczeniem. Słupsk, 668484910. PANIĄ do sprzątania w Rowach plus nocleg, tel. 664-497-649. PANIE do sprzatania klatek schodowych 2 tyś. m-c, 535606059 PANIE do sprzątania domków letniskowych - transport, 535-606-059 POMOC kuchenną, kucharza, kelnerkę, pokojową. Słupsk, 606477487(po POSZUKUJEMY: kobiet i mężczyzn do ochrony obiektu handlowego. Miejsce: Szczecin Ustowo Elastyczne godziny ochrony w systemie dziennym. Możliwość zwrotu kosztu dojazdu. Oferta zatrudnienia tymczasowego. Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354). Tel. 667-998 374; 667-998-411,603-150-541 PRACA w Niemczech-Opiekunka Seniorów. Atrakcyjne wynagrodzenie, szybkie wyjazdy, pełna organizacja wyjazdu i pobytu. Promedica24,505 337 777 PRACOWNIKÓW do dociepleń. Słupsk, 501540749,602598142 SPRZĄTANIE domków letniskowych w soboty. Łeba- Nowęcin. 607-242-177 Szukam Sezonowych pracowników do zbioru Thiskawek 2018, Region Dortmund, Emeryci ze znajomością języka niemieckiego jako Nadzorcy, kobiety: zbiór i pomocnicy. Średnia Krajowa Fax.: 0049237/3973192, Email: j erdbeerhof (fschulze-neuhoff.de TYNKARZA, pomocnika tel. 604941550 W O.W. nad morzem kucharkę(a), pomoce kuchenne, barmankę(a), kelnerki,ratownika wodnego od 20.05-25.09.2018r. tel. 509877264 ZATRUDNIĘ do malowania klatek schodowych, tel. 796-090-960 GK ZATRUDNIĘ kierowca Kat. C+E Redlino tel. 94 312 7775,602 754156. ZATRUDNIĘ w piekarni kierowców i pracowników przy produkcji pieczywa. Koszalin Władysława IV 137a, telefon 94 345 0864. ZATRUDNIMY osobę do prac porządkowych i naprawczych na terenie ośrodka wczasowego. Praca z zakwaterowaniem-Sianożęty gm. Ustronie Morskie Tel 664-410-798 ZATRUDNIMY osobę do sprzątania domków letniskowych oraz pomocy na recepcji. Praca z zakwaterowaniem-Sianożęty gm. Ustronie Morskie Tel. 664-410-798 ZATRUNIĘ murarzy, dekarzy wynagrodzenia 5 tyś netto tel. 606-610-514 ZLECĘ wykonanie stanu surowego budynku tel. 784-840-687 Zdrowie CHIRURGIA CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/340-31-50; 507-233-959. GINEKOLOGIA 515417467 Ginekolog -farmakologia M. GINEKOLOG, 790-80-35-37 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka. K-lin, Małopolska l"B",tel. 94/343-84-68. Również w soboty. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537 OPIEKUN/KA Osób Starszych w Niemczech. Legalna praca, bardzo atrakcyjne zarobki, ZUS od śr. krajowej. Nie znasz j. niemieckiego? Zapisz się kurs w Koszalinie - start już w maju! Kurs bez kosztów! Tel. 501357022. Promedica24 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma ARISTON, Termet, Junkersy i inne naprawa wymiana 606-579-846 GK PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. BUDOWA domów i różne. 510857537 CYKLINOWANIE B/P, 692-944-672. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 CYKLINOWANIE bezpyłowe 537583333 DACHY - dekarstwo 94/3412184 MALOWANIE dachów, remonty, mycie dachów i elewacji tel. 788-016-988 MALOWANIE remonty 500354255 GK REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk____ REMONTY wykończenia 536330113 STANY surowe 94/3412184 STUDNIE do domów, gospodarstw rolnych solidnie!!! 604-417-531 SUCHE zabudowy 94/3412184. TARAKOTA, glazura, gładzie profesjonajnie tel. 693-277-634 TYNKI maszynowe, 505-855-364. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. OGRODNICZE OCZKA, kaskady, trawniki, 691226885. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 STOLARSKIE RENOWACJE, stolarstwo 694917319 TRANSPORTOWE BAGAŻÓWKA l,5t tel. 785-909-997 DETEKTYW Słupsk, 731248064. DETEKTYW-KOSZALIN.PL 602601166 Zwierzęta KROWY ubój do 6,50zł, 889-186-749 SOKOŁÓW skup bydła, 500-277-836 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. ZWIERZĘTA HODOWLANE BYDŁO pozaklasowe, trzoda 692906410 KUPIĘ cielęta. 691-066-101. KURKI odchowane, 696462482. KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600539 790 PISKLĘTA gęsie i kacze, 516987807. SPRZEDAM kurczaki Brojlery odchowane tel. 533-776-500 Towarzyskie ANGELINA 797-566-384 Koszalin DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 KOSZALIN, 531-600-712. SŁODKA Kasia Koszalin 516603622 ogłoszenia drobne 25 008322326 REKLAMA Wyróżnij swói oaród ^ RATY I »e cały asortyment Zadzwoń i poznaj ofertę. " Szczecm. tei.SOS 102*35 www.opiekunki.interkadra.pl Credit Agricole Bank Polska S.A. Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania (RRSO) wynosi 0%, całkowita kwota kredytu (bez kredytowanych kosztów) 1 700 zt, całkowita kwota do zapłaty 1 700 zt, oprocentowanie stałe 0%, całkowity koszt kredytu 0 zł (w tym: prowizja O zt, odsetki 0 zt), 9 miesięcznych równych rat w wysokości 170 zł oraz ostatnia rata wyrównawcza w wysokości 170 zt. Kalkulacja została dokonana na dzień 22.03.2018 r. na reprezentatywnym przykładzie. Przy składaniu wniosku o kredyt mogą być potrzebne dokumenty poświadczające dochody. Wysokość przyznanego kredytu zostanie wyliczona po zbadaniu zdolności kredytowej. Lista akceptowanych przez Bank dokumentów znajduje się na stronie internetowej Credit Agricole Bank Polska S.A. pod adresem www.CARaty.pl oraz w punktach sprzedaży Partnerów. Podany materiał ma charakter informacyjny. Oferta dostępna u Autoryzowanych Dealerów STIHL, którzy oświadczają, iż na podstawie zawartych umów z Credit Agricole Bank Polska S.A. są upoważnieni do wykonywania czynności faktycznych związanych z zawarciem umowy kredytu na zakup towarów/ustug. Oferta ważna od 14.04 do 30.06.2018 r. BmH Konferencja szkoleniowa dla pracowników służb penitencjarnych oraz studentów i absolwentów pedagogiki, psychologii, prawa i innych nauk mających zastosowanie w pracy z osobami skazanymi, a także pasjonatów i osób zainteresowanych tematem resocjalizacji Sztuka jako droga do wolności Umiejętości dla Wolości: z więzienia do społeczeństwa. Jak polepszyć umiejętności więźniów umożliwiając im skuteane znalezienie pracy. Doświadczenia i rezultaty na polu artystycznym. Sobota 12.05.2018 w godzinach 10:00-14:00 SłCNdlskł Stkftta Wjfiiu Cdflujiudi Bftjtktim ou MSfaMf ni mtJKJtyw i# *»« u iErasmus+ Pjojrrt RrtaWK*: 201 S-1~rr6Mtt284-0ł5W0 UPSOA Patronat Honorowy Patronat Medfolny ~v Prezydert Miasta Stargard Starosta Stargardzki aktualne catei ro komu Głos Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynonałłusaim-Sobecka Maran Stefanowski (internet) Dyrektor działu reWamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 27 Dyrektor drakami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 Prenumerata, tel 94 J473S37 Glos Koszaflfełti-www£k24.Dl ul. Mickiewicza 24,75-004 KoszalinM 94 3473599, fax 94 3473540, tel. reklama 94 347 3512, redakqa.gk24sSzczecinski-wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 91433 48 64, tel. reklama 9148133 92, red3kqa.gs24@polskapress.pl rektama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2,77-100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolność 6,78-400 Szczeanek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89 $wkm$de ul. Armii Kijową 12. 72-600 $winoujście,teł. 9132146 49, fax 913214840, reklama tel. 91 S84728 Stargani ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, teł. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama teł. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresd, www.gp24.pl/tresa,www.gs24.pl/tresd, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa ZM, Nakład Kontrolowany ZKDP POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, teł. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio teł. 22 20144 38, joanna. pa2io@polskapre55.pl 26 zbliżenia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Taka karuzela na podwórku była wielką atrakcją. Tak jak huśtawki, zjeżdżalnie czy różne drabinki Podwórkowe zabawy dzieci wychowanych wPRL-u AnnaGronczewska a.gronaewska@dziennik.k)dz.pł Społeczeństwo Pokolenie dzisiejszych czterdziesto- czy pięćdziesięciolatków z rozrzewnieniem wspomina dziecięce zabawy na podwórku. Wiele z nich zostało dziś zapomnianych. przegrywając z choćby tabletami i komputerami. Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej, opowiadał nam, że od dziecka najważniejsza była dla niego piłka. Piłka dla przyszego piłkarza - Na każdą gwiazdkę dostawałem właśnie piłkę, nie wyobrażałem sobie innego prezentu, nie marzyłem o innym - opowiada popularny „Tomek". -Spałem z tą piłką do marca, bo wtedy topniały śniegi i można było w nią pograć. Jan Tomaszewski mieszkał wtedy we Wrocławiu. Podwórka były zasypane gruzem, więc w piłkę grał z kumplami na ulicy. - Rozstawiało się cztery kamienie i kopało piłkę - wspomina. - Oczywiście ruch samochodowy nie był taki jak dziś. Samochód przejeżdżał naszą ulicą raz na godzinę. Gdy takie auto się zbliżało, to usuwaliśmy na bok nasze „bramki", czekaliśmy jak przejedzie i graliśmy dalej. Pan Jan wspomina, że całe jego życie toczyło się na podwórku. Mama nie mogła zawołać go do domu nawet na obiad. - Robiła więc kanapki i biegłem z nimi do kolegów - dodaje „Tomek". - A jadłem dużo. Nie pochodziłem z bogatej rodziny. Mama mieszała masło z margaryną, na chleb kładła jakiegoś ogórka lub posypywała go cukrem. Taki chleb z cukrem był przysmakiem wielu dzieci. Zwykle w piłkę grało się ulica na ulicę. Nie zawsze toczyli potyczki piłkarskie. Czasem zamieniali się w żołnierzy i toczyli zaciekłe bitwy na kije. Jan Tomaszewski cieszy się, że jego dzieciństwo nie przypadło na czasy komputerów czy uroków wielkomiejskiego życia. - Dzięki temu było szczęśliwe! - mówi były bramkarz. Wózek i skoki przez gumę Inwencja dzieci w wymyślaniu zabaw i zabawek wynikała często z prozaicznych przyczyn. Dostępność ciekawych zabawek była niewielka, a jeśli już były, wielu rodziców nie było na nie stać. Anna Frąckiewicz, nauczycielka, matka trojga dzieci, urodziła się w połowie lat sześ- ćdziesiątych. Dzieciństwo spędziła w domu dziadków. Gdy uczyła się w pierwszej klasie, razem z rodzicami i siostrą przeprowadziła się do Łodzi. - Gdy byłam mała, marzyłam o wózku z budką dla swoich lalek - wspomina Anna. - Niestety, rodzice nie chcieli mi takiego wózka kupić. Zaczęłam więc kombinować. Miałam w domu drewniany wózek, na kółeczkach, ze sznurkiem, na którym leżały drewniane klocki. Pomyślałam, żezamienięgo wwózek dla lalek, z budką, taki, o jakim marzyłam. Położyłam na nim rozkładany stołeczek. Potem pudełko po butach, tak by imitowało budkę. Zawiesiłam na tym pudełku firankę, włoży- Dzietiom w PRL nieobca była mania zbierania. Kolekcje były na miarę czasów: pudełka po zagranicznych papierosach, puszki po piwie łam poduszkę. Naniej ułożyłam lalkę i ciągnąc ten wózek za sznurek dumnie kroczyłam po podwórku... Pamięta, że gdy mieszkała u dziadków, to brała cegły i cierpliwie tarła nimi o chodnik. Tak powstawała „zupa pomidorowa". Dokładała do niej jakieś chwasty, które imitowały warzywa i potem tą „zupą" karmiła lalki. Place zabaw? Wtedy wszystko mogło być placem zabaw. - Kiedy przeprowadziłam się do Łodzi, na naszym osiedlu trwała budowa - wspomina Anna Frąckowiak. - Razem z Asią, moją przyjaciółką z dzieciństwa, szłyśmy tam zaraz po lekcjach. Wchodziłyśmy do takiego betonowego kręgu i bawiłyśmy się w dom. Nie przeszkadzało nam, że wokół były dźwigi, jeździły wywrotki, pracowały koparki, było po prostu niebezpiecznie. Ale my nie widziałyśmy świata poza zabawą. Potrafiłyśmy siedzieć tam po kilka godzin. Ania uwielbiała też grać w gumę. Ustawiało się dwa krzesła i rozciągało między nimi gumę, na której wykonywało się skoki w mniej lub bardziej wyrafinowanych kombinacjach. Nie wolno było jej tego robić w domu, bo sąsiedzi piętro niżej nie wytrzymywali łomotu, ale kiedy rodziców nie było w domu... W wersji podwórkowej zamiast krzeseł musiały wystarczyć nogi koleżanek i kolegów. Gra w kapsle Jedną z najpopularniejszych zabaw była gra w kapsle, która imitowała kolarski wyścig. Paweł Wojtasik, 54-letni inżynier, tak jak większość dzieci, całe dnie spędzał na podwórku. -Uwielbialiśmy grać w kapsle -opowiada. - Tory wyznaczało się na piaszczystym podłożu, miały taką szerokość jak długość buta. Najlepiej nadawała się do tego piaskownica, ale nie zawsze można było z niej korzystać. Budowało się na tych torach różne przeszkody. Najważniejsze były jednak kapsle. Dziś gdy otwieram piwo, zaraz wspominam dawne czasy. I myślę: - Gdybym miał kiedyś taki kapsel... Bo w czasach mojego dzieciństwa prawdziwym hitem był kapsel po „Żywcu". Do środka wklejaliśmy flagi róż- „ nych państw, oczywiście osobiście zrobione. No i wpisywaliśmy numery polskich kolarzy, z jakimi startowali w „Wyścigu Pokoju". Najwięcej było szóstek. Z takim numerem jeździł przecież nasz ówczesny idol Ryszard Szurkowski. Beata Rożniatowska, dziś poważna pani prawnik, opowiada, że gdy tylko wracała ze szkoły, zostawiała tornister i już biegła na podwórko. - Zaraz pojawiało się towarzystwo - śmieje się Beata. -Na placyku, który wtedy był dla mnie ogromny, przewracało się parkowe ławki, które zamieniały się w bramki. I grało się w piłkę nożną. Dziewczyny, i chłopaki razem. Potem biegło się całą zgrają do saturatora i kupowało wodę sodową, czystą lub z sokiem. Sprzedawano ją w szklaneczkach mytych pod skąpym strumieniem wody... Ależ ona smakowała. Inną ulubioną zabawą były państwa-miasta. Rysowało się na ziemi wielki krąg, dzieliło na państwa. Następnie jedna osoba brała patyk i rzucając go krzyczała: wywołuję wojnę przeciwko - tu padała nazwa państwa. Z miejsca, gdzie złapało się patyk, można było zrobić określoną liczbę kroków, a potem z tego miejsca zakreślić dla siebie określoną część terytorium innego „państwa". Trzepakowe życie Podczas takich zabaw bywały chwile ryzykowne. Beata wiele czasu spędzała na trzepaku. Z podziwem patrzyła na kolegów, którzy na trzepakowym drążku potrafili wykonać najróżniejsze fikołki. Ona się bała, ale raz postanowiła spróbować. - Tyle że wybrałam trzepak, którego niższy drążek był zamontowany z pięćdziesiąt centymetrów od betonowego podłoża - opowiada. - Usiadłam, przechyliłam się, by zrobić wreszcie efektownego fikołka i walnęłam głową w beton. Skończyło się rozbitą głową i awanturą w domu. Pamięta też, że często grało się w dwa ognie, chowanego, a często organizowało się podwórkowe podchody. Gdy padał deszcz, zabawa przenosiła się do mieszkań. - W klatce mojego bloku mieszkało kilku rówieśników. Pomysłów nam nie brakowało - dodaje Beata. - Ustawialiśmy na środku pokoju stół, na jego środku rząd książek i grało się w tenisa stołowego. Jeśli nie było rakietek, używaliśmy książek. Beata pamięta, że jej wielkim marzeniem były wrotki. Długo prosiła o nie mamę. W końcu usłyszała, że dostanie wrotki na Dzień Dziecka. Pojechały więc do najsłynniejszego chyba domu handlowego w Polsce, do „Centralu". - Stoisko ze sprzętem sportowym było na drugim piętrze - opowiada Beata Rożniatowska. - Ale na parterze tego domu handlowego mama spotkała znajomą. Zaczęły rozmawiać. Mama pochwaliła się, że idzie kupić Beatce wrotki. Wtedy znajoma opowiedziała jej historię córki swej koleżanki, która zabiła się na wrotkach. Tak więc wrotek nie dostałam. Skończyło się na skórzanej piłce do siatkówki, choć wcale o niej nie marzyłam. Kolekge opakowań i papierków Dzieciom wychowanym w PRL nieobca była mania kolekcjonowania. Kolekcje były na miarę swoich czasów. - Ja na przykład zbierałem opakowania po papierosach -wspomina Tomasz Grajewski, germanista. - Ciężko było zdobyć opakowanie po Marlboro czy Pallmallach. To były prawdziwe rarytasy! Szukało się u wujków, znajomych rodziców, którzy przywozili takie papierosy z zagranicy lub kupowali w „Peweksie". Ale gdy już zdobyłem takie pudełko, to z dumą wieszałem na słomianej macie w swoim pokoju. Potem zacząłem też zbierać puste puszki po napojach. Beata Rożniatowska zbierała za to historyjki obrazkowe, które znajdowały się w gumach do żucia „Donald", które nie były proste do zdobycia. - Pojawiły się też polskie gumy balonowe - dodaje Beata. Dużo jednak im brakowało do „Donalda". Dlatego wiele dzieci, tak jak ja, próbowało je udoskonalić. Brało się więc rysik z kredki, wkładało do ust razem z guińą i rozgryzało. Dzięki temu nasza guma nabierała unikalnego koloru. Była już wtedy prawie jak zagraniczna. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 sport 27 mał potężny zastrzyk gotówki, a drużyna ma być w czubie tabeli i walczyć o trofea. Gdyby nie to wszystko, do Plusligi już teraz bym nie wrócił. Nie wspomniał Pan o Ferdi-nando De Giorgim, a mam wrażenie, że też miał duży wpływ na Pana wybór. Oczywiście, znam go bardzo dobrze, każdy z nas wie, czego od siebie oczekiwać. Pracowaliśmy razem dwa i pół roku, bo nie tylko w reprezentacji, ale i wcześniej w ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle. Wiem, że jego treningi nie są łatwym chlebem, ale ta praca ma sens. De Giorgi zawsze zwraca uwagę na szczegóły, czego swoją drogą brakowało mi w Turcji. Jego dyscypliny i jakościowego trenowania. W Ziraacie niby ćwiczyliśmy, ale nikt się nie przejmował czy piłka jest dokładnie dograna, odpowiednio odebrana i tak dalej. Także osoba „Fefe" jest plusem, który miał wpływ na decyzję o przejściu do Jastrzębskiego Węgla. Zaufania do trenera De Giorgiego nie nadszarpnął nieudany poprzedni sezon w reprezentacji Polski? Staram się nie rozpamiętywać tego, co było. Z każdym kolejnym treningiem meczu wyrzucam z głowy porażki, podobnie jak sukcesy. Z poprzedniego sezonu w kadrze nikt nie był zadowolony. Ciężko trenowaliśmy, a nie wyszło z tego nic dobrego. Ale praca w reprezentacji a w klubie to jednak dwie różne rzeczy. Dla trenera De Giorgiego było to zresztą pierwsza praca z drużyną narodową. Jak go znam, to pewnie wyciągnął już wnioski. ©© CZWARTEK 10.05 multimulti - godz. 14.00 10.22,28,31,33,35.37.39.42.50 52,54,56,59.60,61,65,69,70,77 plus 10 kaskada 2,3,4,6,7,13,14,16,17,21.22,24 ŚRODA 09.05 multi multi - godz. 21.40 6,11,14,22,23,30,31,34,37,41,44, 53,54,57,58,59,65,70,75,76 plus Tl kaskada 1.2.3,5,8,10,11,12,13.14,15,24 ekstra pensja 15,19,27.30,32 + 2 mini lotto 16,17,18,24,29 (sten) Wspomnienia z pracy z De Giorgim mam bardzo dobre, więc wróciłem Tomasz Biliński tomasz.bilinski@polskapress.pl Rozmowa Nie rozpamiętuję poprzedniego sezonu reprezentacyjnego, który był nieudany. Jak znam Ferdinando De Giorgiego. to wyciągnął z niego wnioski. Poza tym Jastrzębski Węgiel spełnił moje wszystkie warunki - mówi atakujący siatkarskiej kadry Polski Dawid Konarski, który po rocznej grze w Turcji wraca do PIusUgi. Rozmawialiśmy rok temu. także na starcie przygotowań do sezonu reprezentacyjnego. Oba przypadki łączy fakt że zaczynacie pracę z nowym trenerem. Wtedy z doskonale Panu znanym Ferdinando De Giorgim. teraz - Vitaiem Heynenem. Ale nastawienie jest takie samo. Każdy jest pozytywnie nastawiony. Osobiście miałem trzy tygodnie, żeby odpocząć po sezonie w klubie, więc aż czuję głód treningów. 0 ile z „Fefe" pracowałem też zanim prowadził kadrę, to z Heynenem będzie to pierwszy raz. Słyszałem tylko z opowieści chłopaków, z meczów czy telewizji. Z niecierpliwością czekam na treningi. Trener mówił, że na pewno nie będziemy mogli narzekać na monotonię. Zapowiedział codziennie coś nowego na rozgrzewce czy podczas ćwiczeń. Wierzy, że z chęcią 1 uśmiechem będziemy trenować. Ciekawy jestem tego pomysłu. Zadbał też o to, byśmy nie siedzieli cały czas w Spale, która po poprzednim sezonie może nam się źle kojarzyć. Stąd jedno ze zgrupowań będziemy też mieli w Zakopanem. Mało brakowało, a z Heynenem pracowalibyście w 2013 r. w Bydgoszczy. Między sezonami odszedłem do Asseco Resovii, natomiast Vital Heynen zastąpił Mariana Kardasa w trakcie rozgrywek. Tylko więc grałem przeciwko niemu. Co Pan sobie pomyślał, gdy dowiedział się. że Heynen został trenerem kadry? Że to będzie coś nowego i w pozytywnym sensie zwariowanego. Patrząc na jego zachowania podczas spotkań, mimikę i rozmowy ze sobą, kocha siatkówkę i ma jej punkcie fioła. Rozmowa z Vitalem - a przyjechał do nas do Ankary, później kilka razy kontaktowaliśmy się telefonicznie - tylko mnie w tym utwierdziła. Heynen żyje siatkówką 24 godziny na dobę, mógłby o niej rozmawiać bez przerwy, oglądać wszystkie ligi świata i je analizować. Pozytywny wariat. Jednak gram już w siatkówkę tyle lat i wiem, że nie samym słowem będziemy grać i wygrywać. Więcej dowiemy się po treningach. U Pana uśmiech jest mimo że z Ziraatem Bankasi Ankara zajął Pan w lidze tureckiej szóste miejsce i nie zdobyliście żadnego trofeum w pucharach? Ten sezon nie poszedł po mojej myśli, ani nikogo w klubie. Ale właśnie dlatego, że był jaki był, to z jeszcze większą chęcią zaczynam zgrupowanie reprezentacji. Najważniejsze, że po sezonie w klubie jestem zdrowy. Jako jedyny w drużynie przetrwałem go bez urazu, prezentując w miarę równy poziom. Ale siatkówka to nie tenis, w niej liczy się gra zespołowa. Miniony rok przekonał mnie Vłtal Heynen to pozytywny wariat. Całe dnie może rozmawiać o siatkówce. Obiecał, że na treningach nie będziemy się nudzić o tym jeszcze bardziej. Jednostki, owszem, mogą przesądzić o losie jednego czy drugiego meczu, ale nie sezonu. Czemu nie wyszło Panu w Turcji? Przemyślenia mam, ale nie chcę się z nimi dzielić. Mieliśmy mnóstwo kontuzji. Przez większość sezonu nie mógł z nami grać Bartek (Kurek). Przyszedł za niego Milos Nikić, ale po tygodniu zerwał więzadła krzyżowe. Później było dużo łatania. Poza tym właściciele w pewnym momencie odsunęli trzech zawodników. I tak naprawdę nie wiem z jakiego powodu. Na jednym z meczów pojawił się szef wszystkich szefów w klubie. Akurat przegraliśmy. I trzech graczy dostało na piśmie, że nie ma ich już Reprezentacja Polski od poniedziałku zbierała się w Warszawie. Od czwartku już pod okiem Vitala Heynena w Spale przygotowuje się do Ligi Narodów. Pierwszy turniej w dniach 25-27 maja w pierwszej drużynie, a dyrektor sportowy został zwolniony. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem. To wszystko więc się skumulowało. Ale i tak wracam do Polski zadowolony, bo mimo wszystko w Turcji zdobyłem cenne doświadczenie. Tamtejsza liga jest atrakcyjna dla Polaków? Na pewno nie jest dla zawodników przed 25. rokiem życia. Głównie trzeba tam bazować na doświadczeniu, do tego władze klubów i kibice mają duże oczekiwania przy jednoczesnym braku wsparcia. Wybór może być łatwy dla kogoś, kto coś już osiągnął i chce dobrze zarobić. Poza tym jeśli chodzi na przykład o Ankarę, to jest to fajne miejsce do żyqa, . Przed wyjazdem tam było wiele rozmów o ewentualnych zamachach i tym podobnych, ale niepotrzebnie. Po Ankarze czy okolicach poruszaliśmy się z żoną bez żadnych problemów. Miasto duże, mieszka w nim pięć milionów ludzi, ale się nie korkuje. Mieszkaliśmy w centrum, przy dużej galerii. Niczego nam nie brakowało, poza tym, że to nie Polska. Jeśli więc starsi zawodnicy będą mnie pytali o podpowiedź, to będę im polecał. Zresztą nie tylko ligę turecką, ale jakikolwiek zagraniczny wyjazd. Na przykład w Turcji jest okazja cofnąć się w czasie, jeśli chodzi o organizację. Kluby tureckie są pod tym względem daleko za naszymi. Jednak PlusLiga to gotowy produkt, który stale się rozwija. Od nowego sezonu będzie Pan grał w Jastrzębskim Węglu. Dlaczego po roku wraca Pan do Polski? Przyznam, że nie spodziewałem się tego powrotu, nawet o nim nie myślałem. Mogłem zostać w Turcji, było zainteresowanie dwóch najlepszych klubów. Jednak przed każdym transferem rozpisuję sobie plusy i minusy, a ostatecznie oferta Jastrzębskiego Węgla była bardzo dobra. Szczególnie finansowo. Jeśli więc mam zarabiać podobne pieniądze i żyć w Polsce, to wybór był prosty. Klub spełnił także moje pozostałe warunki, za co wielkie podziękowania dla prezesa Aadama Gorola i całej spółki Jastrzębskiego Węgla. Widać, że jej zależy. Bardzo spodobał mi się projekt klubu nanajbliższe lata. Otrzy- 28 sport Głos Dziennik Pomorza Piątek, 11.05.2018 Sparta walczyła w Warszawie W sobotę konfrontacja Bytowa z Suwałkami PHkanożna W Warszawie odbyły się Finały Krajowe Ogólnopolskiego Turnieju „Z Podwórka na Stadion" o Puchar Tymbarku. Województwo pomorskie w kategorii U-10 chłopców reprezentował UKS „Sparta" Sycewice jako mistrz województwa. W pierwszym dniu sycewiczanie spotkali się z flanką Rzepin. Duża trema ograniczała swobodną grę spartan, którzy stracili pierwszą bramkę. Potem wyrównanie Szymona Ignatowicza i ogromna przewaga, ale to zespół z Rzepina wygrał po dość przypadkowym samobójczym golu obrońcy Sparty. W drugim spotkaniu Sparta wygrała 1:0 z Wisełką Bydgoszcz po bramce Ignatowicza. W trzecim spotkaniu Sparta wygrała z Hattrickiem Głuchołazy 1:0 po ładnej akcji kapitana zespołu Oskara Rymuszki z Szymonem Ignatowiczem, który wykoń- Judo Z Żukowa słupska ekipa przywiozła pudlarza I miejsce w punktacji drużynowej w silnie obsadzonym turnieju. Bardzo dobrze spisali się przedstawiciele TS Judo Gryf Słupsk w tunieju judo o puchar burmistrza gminy Żukowo - Żukovia Judo Cup, którzy wywalczyli 10 medali. W zawodach rywalizowało ponad 500 uczestników z 31 klubów z Polski i Rosji. Słupszczanie wykazali się bardzo dużą walecznością. Oto lokaty gryfitów w pszczególnych czył akcję. Rymuszka miał ogromnego pecha w tym spotkaniu. Grał świetnie i ambitnie jego soczyste strzały trzy razy lądowały na spojeniu słupka z poprzeczką a raz na słupku. W meczu ćwierćfinałowym Sparta wygrała z Akademią Młodych Orłów Łomża 2:0 po bramkach Rymuszki i Ignatowicza. W następnym meczu lepiej dysponowana drużyna Arkonii Szczecin pokonała Spartę 3:1 (bramka Ignatowicz). Mecz o 11. miejsce w turnieju z Dunajcem Nowy Sącz zakończył się remisem 2:2. (bramki: Rymuszka i Hapka). Karne lepiej wykonywali chłopcy z Dunajca. Drużynę UKS Sparta Sycewice dzielnie i ambitnie reprezentowali w Warszawie: Paweł Maciejewski - bramkarz, Kacper Gniła, Oskar Mazurek, Oskar Rymuszka, Szymon Ignatowicz, Hubert Hapka, Jan Czyż, Adrian Grodzki, Wojtek Karpiński, Michał Mothke. Trener Ryszard Hendryk. ©® JAROSŁAW STENCEL grupach wiekowych: roczniki 2009-2010 - 3. Szymon Lewicz (45 kg), 9. Jakub Pacewicz (32 kg); 2007-2008 - 2. Szymon Marciniak (25 kg), 3. Marcin Wójcik (41 kg), 5. Anna Pacewicz (32 kg); 2005-2006 -l. Oliwia Szycko (55 kg),Katarzyna Hadziewicz (+60 kg) i Filip Rybicki (32 kg), 2. Łukasz Bielawa (38 kg), 3. Weronika Urbanowicz (38 kg), 4. Maria Musiałek (45 kg), 5- Andrzej Heimrath (60 kg), Hubert Żuk (+60 kg); młodziczki -1. Katarzyna Gołojuch (48 kg), 2. Martyna Szaniawska (70 kg). (FEN) SPORTOWY WEEKEND Lekkoatletyka XXVIII Międzynarodowe Biegi Przełajowe w Przechlewie (obiekt Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Szkolnej) odbędą się dzisiaj 01 maja). Początek rywalizacji ogodz. 11. Organizator zaprasza na start dzieci i młodzież. Dystanse od 100 do 1200m. PHkanożna IV liga: Start Miastko - GKS Kolbudy (sobota, godz. 12, stadion przy ul. Słupskiej), Pogoń Lębork - Cartusia Kartuzy (sobota, godz. 17, stadion przy ul. J. Kusocińskiego), Anioły Garczegorze - Kaszubia Kościerzyna (niedziela, godz. 16), Gryf Słupsk - Sokół Wyczechy (niedziela, godz. 17, stadion przy ul. Zielonej). Słupska klasa okręgowa -w sobotę zmierzą się: Piast Człuchów -MKS Debrzno (godz. 15, OSiR przy ul. Szkolnej), Zawisza Borzytuchom - Czarni Czarne (16), Jantar Ustka - Stal Jezierzyce (17, stadion przy ul. Sportowej), Leśnik Cewice - Sparta Sycewice (17); w niedzielę grać bedą: KS Włynkówko - Myśliwiec Tuchomie (11), Karol Pęplino - Diament Trzebielino (11, po remoncie Karol powróciłjuż na swój stadion w Pęplinie), Jantaria Pobłocie -Kaszubia Studzienice (13), Echo Biesowice - Prime Food Brda Przechlewo (16). Słupska klasa A-grupa I - wso-botę spotkają się: Garbarnia Kępice - Rowokół Smołdzino (godz.15), Słupia Kobylnica - Sokół Szczypkowice (16), Zenit Redkowice - Sokół Kuleszewo (17); w niedzielę rywalizować będą: Koral Maszewo - Barton Barcino (11), Błękitni Główczyce -Pomorze Potęgowo (13). Mecz Wybrzeże Objazda - KS Damnica rozegrany zostanie 16 maja (środa) o godz. 18. W spotkaniu odbytym awansem w Damnie Polonez Bobrowniki wygrał z Granitem Kończewo 2:1. Grupa II - w sobotę zmierzą się: Granit Koczała -Pogoń II Lębork (16), Sparta Konarzyny - Anioły II Garczegorze (16.30), Chrobry Charbrowo -Arkonia Pomysk Wielki (17); w niedzielę grać będą: Lipniczanka Lipnica - LKSŁebunia (11.30), GKS Kołczygłowy - Dolina-Speranda Gałąźnia Wielka (14), Skotawa Budowo - Stegna Parchowo (14), Magie Niezabyszewo - GTS GR Bieliński Czarna Dąbrówka (16). Słupska klasa B - grupa I - w sobotę zmierzą się: Diament II Trzebielino - Szansa Siemianice (godz. 12), Unia Korzybie - Victoria Słupsk (16), SSPN Malczkowo/Łupawa - Słupia Charnowo (17); w niedzielę spotkają się: Smoki Podole Małe - Dąb Kusowo (13), Grab Grapice - IG Zaleskie (14); grupa II - w sobotę grać będą:Victoria/Brda II Przechlewo - Kaszubia II Studzienice (15), Urania Udorpie -Baza 44 Siemirowice (16), Grom Nakla - Błękitni Motarzyno (17); w niedzielę zmierzą się: Start Łebień - WKS Nożyno (12), Victoria Dąbrówka - Orkan Gostkowo(14).(FEN) PHkanożna Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz (ffipolskapress.pl Szybkie tempo narzucono w końcowej fazie rywalizacji sezonu2017/2018w Nice I lidze. W najbliższą sobotę (12 maja) o godz. 18 na bytowskim stadionie miejscowy Drutex-Bytovia zmierzy się z Wigrami Suwałki. W Sosnowcu Zagłębie przerwało dobrą passę Druteksu-Bytovii Bytów i wygrało 2:1. Oto co powiedział po tym meczu trener bytowskiej drużyny Adrian Stawski: - Przegraliśmy z zespołem, który walczy o ekstraklasę. Niestety, nie udało się z tego ciężkiego terenu wywieźć punktów. Rzut karny był „z kapelusza". Nie było VAR-u, a więc nie można sprawdzić zaistniasłej sytuacji. Inna sprawa to, że w doliczonym czase gry czerwoną kartkę otrzymał zawodnik nie ten, który powinien. Zrobiliśmy odwołanie i czekamy na decyzję. Sędzia główny fa- Pitka nożna Po ubie^otygodniowym hicie, w którym Sparta Sycewice uległa Jantarowi Ustka, także w24. kolejce dojdzie do równie emo-cjonującego spotkania. W sobotę o godz. 17.00 na stadionie przy ulicy Sportowej wUstce, Jantar, który lideruje w lidze spotka się z zajmującą trzecią lokatę Stalą Jezierzyce. Zawodnicy z podsłupskiej miejscowości, mają tylko jeden punkt mniej niż ustczanie. W składzie zespołu gości jest jeden ze snajperów ligi, woryzował gospodarzy. Przegraliśmy po walce z bardzo dobrą drużyną. Zagłębie to w ostatnim okresie najlepszy zespół z jakim graliśmy. Remis był w naszym zasięgu. Musimy szybko się zregenerować i pozbierać do meczu w Bytowie z Wigrami Suwałki. Jesienią na suwalskim stadionie zanotowano remis 2:2. Wtedy dla Wigier bramki zdobyli Patryk Klimala (obecnie to najlepszy snajper suwalskiej drużyny -10 goli) i Laurentiu Iorga z rzutu karnego. Strzelcy goli dla Bytowa to: Łukasz Wróbel z rzutu karnego i Mchał Jakóbowski. Komplet wyników meczów w ramach 30. kolejki: Chojniczanka Chojnice - Stal Mielec 1:0 (1:0) ■ Wojciech Lisowski (10); Wigry Suwałki - Chrobry Głogów 1:1 (1:0) - Patryk Klimala (39) - Jakub Bach (59); Zagłębie Sosnowiec - Drutex-Bytovia Bytów 2:1 (1:0) - Szymon Lewicki (rzut karny -32),AdamBanasiak (62) - Michał Rzuchowski (65); Odra Opole - Stomil Olsztyn 2:4 (0:2) - Szymon Skrzypczak (63), Tomaś Mikinić (88) - Piotr Głowacki (4,60), Artur Siemaszko (44,48); GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 (0:0) - Mateusz Mączyński (52), Lukas Klemenz (54), Maciej Miecznikowski. 20-latek w tym sezonie aż 27 razy trafił do siatki rywali w słupskiej klasie okręgowej. Zajmuje jednak dopiero trzecie miejsce. W Ustce, będzie prawdziwy pojedynek snajperów, gdyż to właśnie zawodnicy z Ustki są na czele klasyfikacji. Po 33 gole zdobyli w tym sezonie Karol Czubak oraz Kamil Wójcik. Drugim z jezierzyczan z najlepszym dorobkiem w drużynie jest Piotr Bentkowski, który jednak zdobył tylko dziewięć bramek. Ciekawe spotkanie mogą również obejrzeć kibice Adrian Błąd (77); Raków Częstochowa - Ruch Chorzów 2:1 (2:0) - Artiom Rachmanow (5), Jose Embaló (22) - Mateusz Hołownia (77); Puszcza Niepołomice - GKSTychy 1:2 (0:1)-Marcin Stefanik (87) - Łukasz Grzeszczyk (rzut karny -45+3), Marcin Biernat (54); Miedź Legnica -Olimpia Grudziądz 2:1 (0:1) - Wojciech Łobodziński (64), Rafał Augustyniak (87) - Filip Jazvić (41); Pogoń Siedlce - Górnik Łęczna 1:1 (1:0) - Dariusz Zjawiński (40) - Filip Szewczyk (47), w 80. minucie Patryk Szysz (Górnik) nie potrafił wykorzystać rzutu karnego._ TABELA 1. Miedź Legnica 30 55 44-24 2. GKS Katowice 30 50 41-30 3. Chojniczanka Chojnice 30 50 38-25 4. Zagłębie Sosnowiec 30 49 41-30 5. Stal Mielec 30 47 44-36 6. Wigry Suwałki 30 46 31-33 7. Raków Częstochowa 30 46 45-37 8. GKS Tychy 30 46 34-36 9. Chrobry Głogów 30 45 40-35 10. Podbeskidzie Bielsko-B.30 40 31-33 11. Odra Opole 30 39 34-36 12. Puszcza Niepołomice 30 38 35-37 13. Drutex-Bytovia Bytów 30 38 30-34 14. Pogoń Siedlce 30 33 38-45 15. Górnik Łęczna 30 31 26-37 16. Stomil Olsztyn 30 30 35-47 17. Olimpia Grudziądz 30 28 23-35 18. Ruch Chorzów 30 21 31-51 w Człuchowie. Miejscowy Piast o godz. 15.00 w sobotę podejmie zespół MKS Debrzno. Czwartym w klasyfikacji snajperów słupskiej klasy okręgowej jest człuchowianin Łukasz Czarnowski, który zdobył jak na razie 21 bramek. Tylko zatem Czarnowski, Czubak, Miecznikowski i Wójcik mają na swoim koncie więcej niż 20 goli. Z zawodników MKS Debrzno najwięcej goli zdobył Patryk Klejdysz -11. Przed nim są: Damian Kopciński -13 i Tomasz Adkonis (obaj Sparta) oraz Adam Gross (Myśliwiec), (sten) Oliwia Szycko wygrała pięć walk przed czasem na ippon, demonstrując wszechstronność w stosowaniu zwycięskich technik. Brawo! Triumfujący Gryf Czterech snajperów w okręgówce Obrońca Arkadiusz Jędrych (z lewej) stoczył wiele pojedynków z Januszem Surdykowskim