SC I 3,70 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 770 137 Nr indeksu 348-570 952053 Piątek 4 maja 2018 magazyn £ 52 52 £ i $ 1 I DZIENNIK POMORZA | I aacLAMA BURSZTYNOWA POLANA www. domy. ustka .pl ., »«. Zapraszamy do ojDejrzenia w pełni umeblowanego mieszkania pokazowego. KU P I ZARABIAJ ! Nowe apartamenty Ustka, ul. Polna SPRZEDAŻ: 696 488 500 977013795205318 02 na dobry początek Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Kto po niepełnosprawnych zapuka po pieniądze? Stanisław Sowa stanislaw.sowa@polskapress.pl Komentarz Rząd chwali się dobrą sytuacją budżetową. Słyszymy od polityków, że udało się uszczelnić system podatkowy. Że miliardy wpływają do budżetu państwa. A władza zapowiada kolejne wydatki socjalne, np. po 300 złotych na wyprawkę szkolną dla każdego ucznia. Czy w tej sytuacji można się dziwić niepełnosprawnym, że dopominają się na korytarzach Sejmu dodatku na życie w wysokości 500 złotych miesięcznie? Rozmawiałem ostatnio z matką niepełnosprawnego, który jest już dorosłym człowiekiem, ale wymaga nieustannej opieki i rehabilitacji. Kto nie zetknął się z taką sy-niacją, nie ma pojęcia, ile sił, wyrzeczeń i zdrowia pochła-iia opieka nad takim człowiekiem. I pieniędzy. Bo państwo limituje świadczenia dla niepełnosprawnych. Dlatego też moja rozmówczyni nie noże pojąć tego, że lekką ręką władza chce wydać ok. 1,5 miliarda złotych rocznie na wyprawki dla każdego ucznia, również dla dzieci w rodzinach bardzo dobrze sytuowanych, a tak trudno pomóc tym, którzy faktycznie tej pomocy potrzebują. Budżet państwa to nasze pieniądze. Nasze, czyli wszystkich obywateli polskiego państwa, a nie rządu. Podkreślam to, bo w przeprowadzonych jakiś czas temu badaniach społecznych całkiem spora grupa respondentów wskazała, że „rząd ma swoje pieniądze" i je dzieli. Otóż parlament i rząd jedynie gospodarują publicznym groszem. W naszym imieniu. I mamy prawo oczekiwać, że władza będzie to robić roztropnie, w trosce o dobro wszystkich obywateli, Rząd uznat że nie może się u&ąć pod postt&rtami niepełnosprawnych, bo za diwflę przyjdą po pieniądze kolebie grupy społeczne a w szczególności grup najsłabszych i potrzebujących pomocy naszego państwa. Taką właśnie grupą są ludzie chorzy i niepełnosprawni. Jeżeli zatem w budżecie państwa są pieniądze na 500 plus i 300 plus dla dzieci z zamożnych rodzin, to nie może ich zabraknąć na 500 plus dla niepełnosprawnych, którym brakuje pieniędzy na rehabilitację i leki. Pieniędzy z naszej wspólnej kasy nie można wydawać ot tak na oślep, bez oceny społecznej zasadności ich wydania. A skoro są kierowane również do rodzin, które nie wymagają wsparcia państwa, to trzeba to zmienić. Za obecną sytuację niepełnosprawnych odpowiada nie tylko Prawo i Sprawiedliwość. Trzeba pamiętać, że potrzeb środowiska niepełnosprawnych nie dostrzegały również poprzednie rządy (PO-PSL). Niepełnosprawni protestowali przecież w Sejmie w 2014 roku. To jednak rząd PiS rozbudził nadzieje socjalne Polaków, wprowadzając program 500 plus i zapowiadając kolejne wydatki socjalne. Dlaczego zatem władza, która deklaruje, że wsłuchuje się w głosy obywateli, tak się upiera, by nie dać po 500 złotych dodatku „na życie" dla osób niepełnosprawnych, które są niezdolne do samodzielnej egzystencji po 18. roku życia? Odpowiedź wydaje się prosta: budżet państwa nie jest bez dna. Rosnące wydatki socjalne (również dla zamożnych) są i będą dla naszej wspólnej kasy coraz większym obciążeniem. Rząd doszedł do wniosku, że nie może się ugiąć pod postulatami niepełnosprawnych, bo za chwilę przyjdą po pieniądze kolejne grupy społeczne. A przyjdą, bo jak władza chwali się, że ma dużo pieniędzy, to dlaczego mają nie przyjść. ©® SAWKA RYSUJE /lji£ , f U uW*. t -ret W', —a Pogoda w regionie Dostajemy się pod wpływ pogodnego wyżu Już można powiedzieć, że to był naprawdę piękny, słoneczny długi weekend, ale przed nami przecież jeszcze trzy dni wolnego. Dziś ma być nieco chłodniej niż zwykle, bo nad morzem termometry pokażą jedynie 12 stopni Celsjusza. Ale wgłębi lądu powinno być już około 15 stopni. Noc miała być jednak bardzo rześka - jak prognozował wczoraj Krzysztof Ścibor z Biura Prognoz Calvus - więc dziś z rana też będzie jeszcze chłodno, jedynie4 stopnie Celsjusza. Powieje też od morza dość silny wiatr. Ale w sobotę znowu ma być dużo słońca i będzie coraz cieplej. Temperatury wzrosną do nawet 20 stopni Celsjusza. Nocejuż zdecydowanie przyjemniejsze, około 10 stopni. W niedzielę podobnie, na południu regionu nawet 22 stopnie Celsjusza. Wysokie temperatury mają się utrzymać przez cały przyszły tydzień. (qba) Jutro u nas Wspaniałe lekarstwo Ta pigułka może wyraźnie zmnieszyć ryzyko zachorowania. Na zdrowie czy do kosza Chodzi o mlecz, z którego syrop jest idealny na kaszel i przeziębienia WHBHHBHI Kuchnia Pyszne zapiekanki Możesz ją zrobić właściwie ze wszystkiego - ale ważny jest w niej ser. Dzisiaj 13°C 3°C Barometr 1024,6mbar Wiatr płn/zach. 10 km/h Uwaga ad morzem chłodno Sobota 18°C 4°C Barometr 1028.3mbar Wiatr płn./wsch. 9 km/h Uwaga słonecznie Niedziela 19°C 6°C Barometr 1028,00mbar Wiatr płn/wsch. 9 km/h Uwaga słonecznie Wojciech Frelkhowski wojciech.frelichowski@gp24.pl MAJÓWKA TRWA, ALE MOŻNA JĄ PODSUMOWAĆ Komentarz Długi pierwszy weekend maja powoli dobiega końca i można się już pokusić o pewne podsumowanie tych kilku dni świętowania. Oczywiście nie wszyscy mieli wolne dni pomiędzy l a 3 maja, czy między 3 a 5 maja, ale wielu rodaków skorzystało z okazji, wzięło wolne. No i zaskoczenia nie ma. Policja już w środę alarmowała, że tak wielu pijanych kierowców już dawno nie zatrzymano. W całym kraju doszło do kilkudziesięciu poważnych wypadków, w tym także na Pomorzu, w których zginęło kilkanaście osób. Niestety, od wielu lat długie weekendy w Polsce nie są wolne od takich komunikatów. Ale są też dobre wieści. Pogoda raczej nie zawiodła, bo choć upałów nie było, ale w sumie było przyjemnie. Zatem ludzie ruszyli na łono przyrody, aby się dotlenić i poruszać. Na ścieżkach rowerowych był nawet czasem tłok, tym bardziej że te miejsca upodobali sobie również liczni biegacze. Do nadmorskich miejscowości ściągnęło tysiące spacerowiczów spragnionych promieni słonecznych. To, co cieszy, to znakomita frekwencja na ulicznym słupskim festiwalu SALWA. Okazuje się, że jeśli impreza jest dobrze przygotowana, z przemyślanym programem i odpowiednio zapowiedziana, to jest skazana na sukces. Brawo organizatorzy. ©® Szalał autem po mieście, szarżę skończył na drzewie Zmotoryzowane patrole policji rozpoczęły przeszukiwanie ulic miasta za piratem drogowym. Po niespełna godzinie od podania komunikatu do policji dotarła informacja, że czerwony samochód marki BMW uderzył w drzewo na al. Sienkiewicza, po czym ściął słupki ozdobne i zatrzymał się w parku na chodniku. Na szczęście w tym czasie nikt nie szedł chodnikiem. Pirat trafi przed słupski sąd. ©® Wojciech Frelkhowski wojciech.fretichowski@gp24.pl Wczoraj przed południem po Słupsku szalał kierowca bmw. Swoją szarżę zakończył na drzewie na al. Sienkiewicza. Informację o niebezpiecznie zachowującym się kierowcy bmw zgłosiło na policję kilku kierowców, którzy byli świadkami jego wyczynów. Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 na dobry początek 03 KALENDARIUM 1411 Sprzyjający Polsce burmistrz Gdańska Konrad Leszków (Conrad Letzkau) wraz z dwoma innymi przedstawicielami miasta - drugim burmistrzem Arnoldem Hechtem i rajcą, swoim zięciem, Bartłomiejem Grossem - udał się do zamku krzyżackiego na rozmowy z komturem gdańskim Henrykiem von Plauen w celu rozwiązania sporu dotyczącego płacenia podatków zakonowi przez stany pruskie. Z rozkazu komtura wszyscy trzej zostali bez sądu ścięci, a ich ciała rzucono do fosy. Zamordowanych pochowano w Kościele Mariackim. Pogrzeb odbył się w zupełnej ciszy, bez bicia dzwonów. 1903 W wielodzietnej rodzinie kaszubskiej urodził się Franciszek Treder - nauczyciel, działacz społeczny, założyciel i patron Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach. Ukończył Seminarium Nauczycielskie w Grudziądzu. Wolny czas poświęcał na gromadzenie zabytków kultury ludowej oraz zbieranie minerałów. W1932 roku w Borzestowie zorganizował pierwszą wystawę swych zbiorów muzealnych, która cieszyła się ogromnym powodzeniem wśród ludzi nauki. Oni to, doceniając jego zasługi, nazwali go „Faustem Kaszubskim". Po wojnie wznowił pracę nad gromadzeniem regionalnych dóbr kultury. Otrzymawszy od władz Kartuz budynek po byłym areszcie śledczym i wsparty przez innych miejscowych działaczy założył muzeum regionalne. 1905 W Gdańsku przy ul. Okopowej oddano do użytku gmach Prezydium Policji projektu prof. Otto Kloeppela (późniejszego rektora politechniki, twórcy m.in. Grand Hotelu w Sopocie, ale też osiedla mieszkaniowego Zielony Trójkąt). 1959 Rozpoczął działalność Państwowy Dom Rencistów w Gdyni przy ul. Dzierżyńskiego 121 (zamienionej potem na ul. Legionów). Początkowo było w nim 100 miejsc przeznaczonych dla kobiet i mężczyzn w wieku emerytalnym oraz rencistów. Na początku lat 90. zmieniłono nazwę na Dom Pomocy Społecznej. Od stycznia 2010 roku dom ma nową siedzibę przy ul. Pawiej. (G.A.) TWITT TYGODNIA „Otóż odchodzę z Ruchu KT5 w -zamian za ztipen nienie mi przez wszystkie opcje polityczne jedynki do Europariamentuprzez trzy kolejne kadencje". TEN TWITTEROWY PRIMAAPRILISOWY ŻART PAWŁA KUKIZA WIELE OSÓB ODCZYTAŁO SERIO DZIENNICZEK RED. Z. JUJKI NR. 186 NOWO0R OOZKA PŁWNie PRCZ&OWI 7U£>K5/ę PRZYŚNIt g>v<^> Ifif OEUAiAJE (CE BY Ci PAL hGDYSyź źfęZA/fl!: NA TWIJA COOOPO -WtAOAlŻ*. to Boearm, żaWnteu a/a CVS>POfflOŻ6M£ BlSONYCH MiA\ I A\// u* §if% PfCNUd ź/ę,ŻEBY Cl Zł OBRO TEGOmUZmt MUOBSPCPf 1£4tó GAMONIU, 7V3/F. NAWETm Ml-N&TGA AJf£NńDAPE5? CYTAT TYGODNIA „W 2019 roku będę tutaj [w Polsce - red.] i niech nikt nie myśli, że będę tylko oglądał telewizję czy grał w piłkę z wnukami". Donald Tusk w wywiadzie telewizyjnym zapowiedział w ten zawoalowany sposób swój powrót do polityki krajowej Słupsk Dwadnizbiało-czerwoną flagą W środę i czwartek w kraju obchodzono święta państwowe: 2 maja Dzień Flagi Narodowej i 3 maja rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. W Słupsku obchody upamiętniające rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyły się pod pomnikiem Jana Kilińskiego. Obchody rozpoczęły się mszą świętą z udziałem kompanii honorowej Batalionu Ochrony Bazy w Redzikowie oraz Orkiestry Wojskowej Reduta. Po mszy odbył się przemarsz uczestników ul. Łukasiewicza, Mostnika, Kowalską pod pomnik Jana Kilińskiego, gdzie złożono kwiaty. (WF) Shipsk Bezpłatne badania USG dla domowych zwierząt Uczniowie Technikum Weterynarii przy Zespole Szkół Informatycznych w Słupsku zapraszają na bezpłatne badania USG psów i kotów w czwartek, 10 maja, wgodz. 8-12. Badania wykonywać będą uczniowie słupskiego Technikum Weterynarii pod kierunkiem lekarza weterynarii Anny Wnuk. Warsztaty USG przeprowadzone zostaną w gabinecie zabiegowym przy ZSI (ul. Koszalińska 9) i dotyczą psów, kotów, ewentualnie królików. Zwierzęta do badań powinny być na czczo i niewycieńczone intensywnym spacerem. Tel. 516248129 (NIK) Dzień otwarty w galerii Ustka Monika Zadiarzewska monika.zacharzewska@gp24.pl Za tydzień, 11 maja. odbędzie się Dzień Otwarty Centrum Aktywności Twórczej w Ustce. Z okazji Dni Otwartych Funduszy Europejskich usteckie Centrum Aktywności Twórczej zaprasza na dzień otwarty z atrak-cjami. Przy ul. Zaruskiego w godz. 10-17 czynny będzie Mobilny Punkt Informacji Europejskiej Europę Direct. W galerii CAT w godz. 10-18 zobaczyć będzie można wystawę „Portretu natura martwa". Będą też otwarte warsztaty i spotkania. W godz. 10-15.30 open studio Pracowni Filmu, w godz. 12-13 zabawy artystyczne dla dzieci, w godz. 15-17 spotkanie z włoską artystką, fotografką Sereną Vitto-rini, w godz. 15.30-17 open studio w Pracowni Obrazu i warsztaty Oczarowana pocztówka. O godz. 17 odbędzie się wernisaż wystawy Jeawon Kim „Trzecia przestrzeń 09" i spotkanie z artystką (mała sala wystawowa). Wstęp wolny. ©® I 04 na dobry początek Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Norbert i Michalina ustalają z szefową domów dla dzieci, Edytą Kubaszewską (w środku), czego potrzebują dzieci Młodzież pomaga potrzebującym dzieciom Shątsk Monika Zacharzewska monika.zacharzewska@gp24.pl Dwoje młodych słupszczan pomaga usteckiemu domowi dziecka. 20-latkowie angażują w pomoc dzieciom firmy ze Słupska i regionu. Michalina Ruszkiewicz oraz Norbert Kędzior postanowili udowodnić, że młodzież chce i potrafi pomagać tym, którzy takiej pomocy potrzebują. Młodzi ludzie postanowili, że będą wspierać podopiecznych domu dla dzieci w Ustce. - Sami możliwości finansowych nie mamy, ale mamy energię i siłę przekonywania. Dlatego postanowiliśmy namówić na pomoc dzieciakom szefów lokalnych firm - mówi Michalina. - Z naszej strony oferujemy tym firmom i ich pracownikom na przykład prelekcje o kryptowalucie bitcoin, bo tym interesuje się Norbert. Młodzi ludzie postanowili, że nie będą prosić przedsiębiorców o pieniądze, ale o konkretne rzeczy, których potrzebują podopieczni domu w Ustce. Co aktualnie jest potrzebne, ustalają na bieżąco z kierownictwem usteckiej placówki opiekującej się dziećmi. - Akcję rozpoczęliśmy 9 kwietnia, a już udało nam się podjąć z kilkoma firmami współpracę. Dołączyli do nas: Góra Lodowa, Słodkie Historie, Boboą Słupsk, Aktywna Fabryka i pan Grzegorz Kośka, który ufundował dzieciom buty na turniej piłki nożnej -mówią Michalina i Norbert. -Oczywiście to dopiero początek, mamy zamiar odwiedzić różne instytucje, które będziemy prosić o pomoc i włączenie się do akcji. Z każdą z tych firm jesteśmy umówieni na termin, w którym odbierzemy podarunki. Mają około trzy-cztery tygodnie na uzbieranie bądź zakupienie artykułów. Każdej z firm dawaliśmy dokładną listę potrzebnych rzeczy, a ona w ciągu określonego czasu zadeklarowała się to uzbierać. My natomiast będziemy przekazywać to sukcesywnie do domu dziecka. Oczywiście, jeżeli dana firma nie jest w stanie zakupić danej rzeczy, to tego nie robi. Akcja ma być przyjemnością, a nie problemem. Chcemy zmobilizować ludzi do dobra, które będzie sprawiało im, a jednocześnie nam, radość. Ja i Norbert chcemy pokazać, przede wszystkim na-szymkolegomikoleżankom, że warto pomagać! ©® Gmina Stupsk W sobotę Dzień Strażaka w Strzelinie Dziś, 4 maja, obchodzony jest Dzień Strażaka. Większość jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych będzie świętować ten dzień jutro. Tak będzie w Strzelinie, w gminie Słupsk, gdzie się odbędzie Powiatowo-Gminny Dzień Strażaka. Jednocześnie świętowane będzie 40-lecie jednostki OSP w Strzelinie. Impreza rozpocznie się o godz. 12 mszą polową przy kościele w Strzelinie. O godz. 13 nastąpi przemarsz pocztów sztandarowych,jednostek strażackich i zaproszonych gości na boisko sportowe, po którym o godz. 13.30 zaplanowano złożenie meldunku, odegranie hymnu ZOSP oraz wręczenie odznaczeń. 0 godz. 14 strażacy zapraszają na poczęstunek. Organizatorami uroczystości są Związek Ochotniczych Straży Pożarnych Gminy Słupsk oraz Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna Gminy Słupsk. (WF) Gmina Potęgowo Jeździecki piknik w Runowie W sobotę, 5 maja, w Runowie odbędzie się Piknik Jeździecki. Impreza rozpocznie się o godz. 10 Parkurami Otwartych Jeździeckich Mistrzostw Kaszub. Będzie też coś dla miłośników pieszych wycieczek. 0 godz. 10 wyruszy Rajd Pieszy Runowo na Maxa. Organizatorzy zapowiadają zwiedzanie z przewodnikiem okolicznych lasów pełnych wąwozów 1 strumieni, pomników przyrody i atrakcji przyrodniczo-historycznych. Będzie też wspólna biesiada z poczęstunkiem oraz rajdowe pamiątki i upominki. Natomiast o godz. 12 nastąpi otwarcie Wioski Fantazji, w której na dzieci będą oczekiwać dmuchane zamki. Będą też warsztaty hippiczne, przejażdżki konne oraz gry i zabawy sportowe. Atrakcją pikniku będzie pokaz sztuki kowalskiej. Wstęp na wszystkie imprezy jest wolny. Organizatorami pikniku są Fundacja Bocianie Gniazdo w Runowie oraz Pałac pod Bocianim Gniazdem w Runowie. Zadanie współfinansuje gmina Potęgowo. (WF) Remontują wiejskie świetlice Gmina Kobylnica Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl 16 tysięcy złotych przeznaczyło Centrum Usług Wspólnych w Kobylnicy na modernizację trzech świetlic wiejskich. W Reblinie i Płaszewie prace zostały już zakończone. Świetlica we Wrzącej nadal jest remontowana. Prace powinny zakończyć się w pierwszych dniach maja. Odnowione obiekty zyskały nowe kolory ścian. W ramach prac wyre- montowano także pomieszczenia gospodarcze, a w częściach kuchennych pojawiły się nowe płytki. Tam, gdzie była taka potrzeba, wymieniono także stolarkę drzwiową i zużyte elementy budowlane oraz wykończeniowe. Prace w trzech świetlicach wiejskich zrealizowano ze środków Centrum Usług Wspólnych w Kobylnicy. Kosztowały blisko 16 tysięcy złotych. - Równolegle prowadzone są też prace w pozostałych świetlicach. Jest to konsekwencja realizacji projektu związa- nego z termomodemizacją budynków użyteczności publicznej realizowanym w ramach Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Słupska - mówi Karol Kotusiewicz, specjalista ds. wizerunku gminy Kobylnica. Gmina termomodemizuje 11 budynków publicznych, m.in. świetlice wiejskie w Bolesławicach, Kczewie, Kruszynie, Luleminie, Sycewi-cach, Widzinie, sale gimnastyczne w Słonowicach i Koń-czewie, remizę strażacką w Sierakowie oraz Urząd Gminy i urzędowe archiwum. WYDARZENIE iy majowe dni (lukach Trzy w KI Tradycyjnie maj w skansenie Muzeum Pomorza Środkowego w Klukach rozpoczął się plenerowym wydarzeniem i prezentacją historii, rzemiosła i kultury słowiańskiej wsi. Czarne Wesele to impreza otwierająca sezon turystyczny w Klu- kach od 1995 roku, a jej nazwa pochodzi od praktykowanego tu niegdyś zwyczaju wykopywania torfu. Jak to wyglądało, można było przekonać się i teraz. Podobnie jak można się było przyjrzeć pracy piekarzy wypiekających chleb w tradycyjnym piecu, dekarzy i cieśli czy rybaków naprawiających sieci. w -•> ' - ^ Nie zabrakło kaszubskiej muzyki i występów folklorystycznych zespołów. Podobnie jak lokalnego jadła i kiermaszu sztuki ludowej. Co roku na początku maja Czarne Wesele w Klukach odwiedzają tłumy gości ciekawych tego wyjątkowego wydarzenia. ©® (NIK) Filip ma białaczkę i w słupskim szpitalu czeka na krew Potrzebna pomoc Monika Zacharzewska monika.zacharzewska@gp24.pl U 19-letniego Filipa kilka dni temu zdiagnozowano białaczkę. Chłopak jest w słupskim szpitalu i czeka na szpik, jednak w tej chwili najbardziej potrzebna jest dla niego krew. - Filip Gonciarek to 19-letni harcerz, dla którego największą radością jest pomaganie innym -piszą Muszkieterowie Szpiku, członkowie słupskiego stowarzyszenia, które pomaga potrzebującym. - Często angażuje się w akcje charytatywne, bo obdarowywanie cieszy jego bardziej niż otrzymywanie. Teraz jednak sam potrzebuje pomocy. Filip jest założycielem koszalińskiej szkoły modlitwy dla młodych „Oratorium", wiceprezesem diecezjalnego Stowarzyszenia „Vocatio Dei", instruktorem ZHR, członkiem Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej, tegorocznym absolwentem i maturzystą Technikum Elektrycznego. Ponadto od wielu lat zajmuje się kwatermistrzostwem podczas Diecezjalnej Pieszej Pielgrzymki Miłosierdzia. ■POTRZEBNA KREW■ grupy A Rh+ §5 Ul > O SC Ul 3> Ul z C3u ■D UJ > O cc UJ > UJ z Oddając krew dla Filipa, nie trzeba mieć takiej grupy jak on. Wystarczy w krwiodawstwie powiedzieć, że to na jego rzecz Kilka dni temu usłyszał jednak przerażającą diagnozę - białaczka. - Teraz Filip przebywa w słupskim szpitalu i czeka na krew grupy A Rh+ oraz na szpik. Od razu dostał tzw. chemię ratującą życie, jednak krew jest w tym momencie najbardziej potrzebna - apelują przyjaciele chłopaka. - Zwracamy się z gorącą prośbą do wszystkich ludzi o wielkich sercach - podzielcie się życiem Co ważne, osoby chcące pomóc Filipowi nie muszą mieć takiej samej grupy krwi jak on. Liczy się fakt donacji na daną osobę, przychodząc do punktu krwiodawstwa, należy tylko podać dane: Filip Gonciarek - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku. Krew od krwiodawców jest przyjmowana m.in. w słupskim Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Szarych Szeregów. Tam krew można oddawać w poniedziałki i w piątki od godz. 7 do 14 oraz we wtorki, środy i czwartki od godziny 7 do 16. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 wydarzenia 05 Koledzy znęcali się nad wspóllokatorem. Odpowiadąją też za molestowanie seksualne Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeakowska@gp24.pl Zwokandy m ' \ Sprawa znęcania się i molestowania seksualnego 23-latka ze Słupska została wznowiona. Sąd Okręgowy w Koszalinie, przed którym toczy się proces. nie ogłosił wyroku. Śledztwo w tej bulwersującej sprawie prowadziła koszalińska prokuratura rejonowa, ponieważ na obszarze jej działania doszło do przestępstwa. Również akt oskarżenia trafił do tamtejszego sądu. Jednak pokrzywdzonym w tej sprawie jest 23-letni obecnie słupszczanin. Również oskarżeni pochodzą ze Słupska i okolic. To koledzy pokrzywdzonego z pracy i szkoły. Bestialska impreza Wszyscy pracowali w Koszalinie i wspólnie mieszkali w mieszkaniu, które wynajmował pracodawca. ■ESEEllIllllllllllllEIillfi SAf> tiEgiill iillll iiiiiiii umai i ilBls Przed Sądem Okręgowym w Koszalinie toczy się proces trzech oskarżonych. Jeden z nich wcześniej przyznał się i dobrowolnie poddał karze 6 lat więzienia i 5 tys. zł na rzecz ofiary - Pokrzywdzony jednak nie od razu powiadomił prokuraturę. Stało się to dopiero wtedy, gdy przyjechał do domu i jego bliscy zobaczyli, jak wygląda. To oni namówili go, by złożył zawiadomienie w prokuraturze - informował „Głos" na etapie śledztwa Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy koszalińskiej prokuratury okręgowej. - Prokurator, który w Słupsku przesłuchiwał pokrzywdzonego, zapisał w protokole, że na twarzy mężczyzny są widoczne ślady poparzeń. Najbardziej bulwersujące w tej sprawie jest jednak to, że trudno ustalić jakiś motyw. Pokrzywdzony mówił: „Przecież ja niczego im nie zrobiłem". Najprawdopodobniej podejrzani pili alkohol, zażywali środki odurzające, a pokrzywdzony odmówił udziału w tej imprezie. Dlatego zaczęli zmuszać go do różnych rzeczy. 10 i 11 grudnia 2016 roku 22-latek wrócił do mieszkania w Koszalinie. Wtedy zaczął się kilkudziesięciogodzinny horror. Koledzy zaczęli nakłaniać pokrzywdzonego do różnych rzeczy. Ten jednak odmawiał. Wówczas zmusili go do zażycia narkotyku. Z relacji rzecznika prokuratury wynika, że oskarżeni przy-dusili 23-latkowi głowę do stołu i kazali wciągać proszek. Padały wyzwiska. Odurzony mężczyzna chciał usnąć. Koledzy pozwolili mu iść do pokoju. Jednak za kilka godzin obcięli mu włosy i brwi, bo ich zdaniem, jego fryzura nie wyglądała dobrze. Zaczęło się przypalanie na twarzy i całym ciele papierosami, parzenie wrzątkiem, bicie, przykładanie noża do gardła i poniżanie. Maltretowany mężczyzna zapamiętał, że niektóre zachowania jego znajomych miały charakter molestowania seksualnego. Biegły wydał opinię na temat obrażeń. Przede wszystkim dotyczącą stopnia poparzeń. Na początku śledztwa koszaliński sąd rejonowy zgodził się z wnioskiem prokuratora i zastosował tymczasowe aresztowanie wobec trzech mężczyzn. Wśród aresztowanych był kolega z pracy pokrzywdzonego, który zamiast go bronić, przyłączył się do innych. Wobec czwartego podejrzanego, który w całym zdarzeniu odegrał podrzędniejszą rolę i nie dokuczał w tak okrutny sposób pokrzywdzonemu, zastosowano dozór policji. Na ławie oskarżonych Czterech mężczyzn oskarżono o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Proces przed koszalińskim sądem toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na charakter zarzucanych czynów. Miał zakończyć się pod koniec kwietnia. Wygłoszono już mowy końcowe. Jednak nie doszło do ogłoszenia wyroku. - Sąd wznowił proces, ponieważ w czasie narady doszedł do wniosku, że potrzebny jest dowód dotyczący narkotyków - mówi sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. - Należy zweryfikować zawartość zanieczyszczeń w substancji. Tym zajmą się biegli z Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. ©® <5C - & 1 §F (3 ** hm < \ iii 3. -/ FIRMA JUBILERSKA www. skarabeusz, com.pl PROMOCJA - ZŁOTO -10% i. 1U £ "9 wy Przyjdź i wybierz pamiątkę na I Komunię Świętą m; 1- ■„ - , '•'6 vwv % i V •1 §» V' # W i u i u ł _ X i* .. i *• \aa / WjyJ s % s V / SKUP ZŁOTA NAJLEPSZE CENY YZ \ i \ / \ i J V V SŁUPSK, ul. Szczecińska 58 C.H.„Jantar" • tel. 59 842 42 031 SŁUPSK, al. Wojska Polskiego 22 • tel. 59 842 34 891 MIASTKO, ul. Koszalińska 24 • tel. 59 857 52 39 \ 06 wydarzenia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Dwa pasy w dół Bohaterów Westerplatte i tylko jeden kierunek na Lelewela Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Słupsk Słupski ratusz przymierza się do kolejnych zmian drogowych na osiedlu Słowińskim. Nowa organizacja ruchu miałaby dotyczyć ulicy Lelewela. Roszady czekają też ul. Bohaterów Westerplatte, gdzie rano w dół prowadzić będą dwa pasy. a po południu w górę. Wąska ulica Joachima Lelewela szersza nie będzie. Może jednak stać się łatwiej przejezdna, choć tylko w jedną stronę. Urząd miejski poważnie zastanawia się nad wprowadzeniem tam ruchu jednokierunkowego. - Co może być kontrowersyjne, ale będziemy o tym jeszcze rozmawiać - przyznaje wiceprezydent Marek Biernacki. - Jest tam stromo, ulica po jednej ze stron jest zawsze zastawiona parkującymi samochodami. Autobusy mają tam wyjątkowo ciężko. Bez względu * Duże zmiany w organizacji ruchu szykuje słupski ratusz. Ulica Lelewela mogłaby stać się jednokierunkową, z kolei Bohaterów Westerplatte zyskać drugi pas w dół. ale tylko w godzinach porannego szczytu. Na razie to plany. na to, czy w rejonie są skrzyżowania równorzędne, czy też nie. Żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły, a całą sprawę określa się bardziej w kategorii przymiarki. Ratusz przyznaje, że wcześniej trzeba wyremontować, a właściwie zbudować przewidzianą do prac na ten rok ulicę Lipową. Dopiero później nowa organizacja ruchu mogłaby zostać wprowadzona. Jeden kierunek obowiązywać miałby od ul. prof. Lotha w kierunku ul. Klonowej. Niewykluczone, że tylko do ulicy Lipowej. Wdół zjeżdżałoby się ul. Raszyńską. Byłaby to kolejna duża zmiana komunikacyjna na nie- dużym osiedlu Słowińskim. Wcześniej zamontowano tam spowalniacze i ustanowiono skrzyżowania równorzędne. Również u zbiegu ul. prof. Lotha i Lelewela, co w tym konkretnym przypadku spotkało się z zastrzeżeniami kierowców. Ostatecznie z tego ostatniego rozwiązania na samej ul. prof. Lotha zrezygnowano. Z kolei ruch w jednym kierunku na odcinku od ul. Jedności Narodowej do L. Zamenhofa wprowadzono na ul. Piekiełko. Ten odcinek stał się też strefą zamieszkania. Instruktorzy ruchu postulowali nawet jej usunięcie, kiedy miasto chciało strefę stopniowo rozszerzyć. To nie koniec komunikacyjnych nowości. Obok likwidacji zatoczek autobusowych czy przebudowy przejścia dla pieszych na ul. Tuwima planuje się, że korkująca się w godzinach szczytu ulica Bohaterów Westerplatte stanie się inteligenta. Elektroniczny system w zależności od potrzeb ma zmieniać tam liczbę pasów. Rano ulica miałaby dwa pasy zamiast jednego w dół, a po południu dwa w górę. - Takie elektroniczne rozwiązanie jest jedynym, które za niewielkie pieniądze miałoby sens. Wymaga jednak przebudowy wysepek i lekkiej poprawy geometrii rond. Rzecz jest oczywiście do dyskusji - zaznacza wiceprezydent Biernacki. Koszt to kilka milionów złotych. Alternatywa dla korkującej się w szczycie ulicy to budowa dodatkowego pasa, co też nie jest tanim rozwiązaniem. Tak samo, jak i budowa kolejnego etapu ringu łączącego istniejący już odcinek nowym wiaduktem nad Słupią ze szpitalem przez ulicę Leśną. Cena to nawet 80 min zł. Plany są już gotowe. ©® Rewitalizacja ulicy Długiej może być tańsza, niż zakładano Słupsk Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Dwie firmy chcą przebudować drogi w ramach rewitalizacji ulicy Długiej i okolic. Koperty z ofertami już otwarto. Wybór wykonawcy, przy dobrych wiatrach, powinien nastąpić w tym miesiącu. To jeden z większych i ważniejszych przetargów związanych z rewitalizacją Słupska. Chodzi o gruntowną przebudowę ulic Długiej, Ogrodowej, Płowieckiej, Sygietyńskiego, Polnej i Świętopełka. Do ogłoszonego przez Zarząd Infrastruktury Miejskiej przetargu zgłosiły się dwie firmy. Pruszkowski Strabag zaoferował roboty za 9,8 min zł. Firma Krężel z Kobylnicy aż o 1,7 min zł mniej. Każdy z oferentów zobowiązał się do zakończenia prac do końca paź- dziernika 2019 roku i objęcia ulic 60-miesięczną gwarancją. Z wyborem wykonawcy w teorii nie powinno być problemu. Jak nas zapewniono w tego typu zamówieniach wygrywa ten, kto zażąda mniej. Tym bardziej że urzędnicy na prace zarezerwowali 8,6 min złotych. Najprawdopodobniej umowa zostanie podpisana jeszcze w tym miesiącu, pod warunkiem że nie dojdzie do formalnych utrudnień. ©® WEJDŹ NA GRATKA.Pl J * TAXI l/*£ 598422700 WU>/V 607 271717 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Spłonął samochód Zpołięji Wojciech Frełichowski wojciedi.frelichow5ki@gp24.pl W środę. 2 maja, na trasie pomiędzy Słupskiem a Ustką spłonął samochód. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Do zdarzenia doszło późnym wieczorem ok. godz. 22 w pobliżu miejscowości Bydlino. Kierowca osobowego mercedesa jadącego w kierunku Ustki wyczuł w kabinie dym, po czym zauważył ogień pod maską silnika. Mężczyzna zatrzymał się i próbował ugasić pożar silnika gaśnicą samochodową. Pomagali mu kierowcy z aut przejeżdżających akurat w tym momencie tą trasą. Jednak wspólne wysiłki kierowcy płonącego pojazdu oraz świadków zdarzenia nic nie dały. Gaśnice samochodowe okazały się nieskuteczne. Po kilkunastu minutach mercedes doszczętnie spłonął. Ogień dogasiła dopiero wezwana na miejsce straż pożarna. ©® Libijczyk z lewym dowodem chciał płynąć do Skandynawii Pomorze Szymon Zięba szymonjrieba@polskapress.pl Kilkoro cudzoziemców przebywających nielegalnie w Polsce zatrzymali jednego dnia funkcjonariusze z Morskiego Oddziału Straży Granicznej. - Wśród nich był mężczyzna, który posługiwał się fałszywym belgijskim dowodem osobistym. Jako obywatel Belgii chciał z Gdańska popłynąć do Szwecji - mówi kapitan SG Andrzej Juźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. Budzącego podejrzenia pograniczników cudzoziemca wylegitymowano w rejonie gdańskiej bazy promowej. - Uwagę naszych strażników granicznych zwrócił okazany przez niego belgijski dowód osobisty. Jego szczegółowa analiza potwierdziła, że dokument był podrobiony. Mężczyzna, podający się za obywatela Libii, został zatrzymany - opowiada kapitan SG Andrzej Juźwiak. Z kolei funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Ustce zatrzymali w Słupsku dwoje cudzoziemców, obywa- Tylko w 2017 r. przeprowadzono prawie trzy tysiące kontroli ws. legalności zatrudnienia i pobytu w Polsce obcokrajowców teli Mołdawii. Jak ustalili, kobieta i mężczyzna przeterminowali legalny pobyt na terenie strefy Schengen. - Każęła z tych osób otrzymała decyzję o powrocie do swojego kraju z półrocznym zakazem ponownego wjazdu na teren strefy Schengen - słyszymy od usteckich pograniczników. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 reklama 07 Jedna wyjątkowo prosta metoda na POPRAWĘ SŁUCHU dla każdego! pełnowymiarowych kuracji poprawiających słuch i niwelujących szumy uszne! Sprawdź, czy Tobie również przysługuje kuracja na słuch i szumy uszne ZA DARMO! Jeżeli do tej pory myślałeś, że nic nie pomoże Ci wzmocnić osłabionego przez wiek czy czynniki zewnętrzne słuchu - jesteś w błędzie. Każdy z nas może w prosty sposób poprawić jakość słuchu i zlikwidować męczące szumy uszne, powszechnie nazywane tinnitus. Nawet jeśli problem trwa od kilku lat. Dodatkowo, jeśli spełniasz warunki refundacji, możesz dostać kurację Audante zupełnie ZA DARMO? Przyjrzeliśmy się bliżej kapsułkom Audante. Ich spektakularna skuteczność to zasługa składu bazującego na wyciągach z kory sosny, liści miłorzębu (Ginkgo biloba), a w szczególności magnezu i koenzymu Q10. Substancje te pozyskiwane są z najwyższej jakości surowców. Wpływają na odpowiednie ułożenie trąbki słuchowej oraz błony bębenkowej. Dzięki czemu przyspieszają usuwanie szumów usznych nawet 6-krotnie i wzmacniają odbierałność dźwięków z otoczenia. Tak intensywnej kuracji na słuch jeszcze w Polsce nie było! Intensyfikując działanie trąbki słuchowej i błony bębenkowej, wspomaganie kontroli nad słuchem i szumami usznymi może odbywać się do 4x szybciej. Dzięki temu nic musisz rezygnować z normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Możesz wyjść do sklepu czy na prywatkę - na pewno usłyszysz ekspedientkę czy znajomego podczas spotkania towarzyskiego. Wyciągi z kory sosny i Ginkgo biloba niwelują nadmierną wrażliwość młoteczka słuchowego, który odpowiada za męczące wiele osób szumy uszne. Wszystkie osoby, które brał udział w testach były zadowolone z rezultatów, a w szczególności z likwidacji uczucia hałasu, szumu i brzęczenia w głowie. To znacznie polepszyło ich samopoczucie i pozwoliło na zdrowy sen. Siła natury w walce o zdrowy słuch Natura chce żeby Twój słuch funkcjonował perfekcyjnie, a organizm dążył do harmonijnego funkcjonowania. Wystarczy, że podamy mu substancję o odpowiednich właściwościach audio-- informacyjnych, a słuch zacznie wracać do normy. To nie żadna magia - to czysta biologia! Człowiek nie wymyśli sztucznego sposobu na problemy słuchowe, ale może go poszukać w naturze. 1. tym tropem poszedł mój zespół - komentuje profesor Leon Martelowski. Efekty kuracji przeszły najśmielsze oczekiwania Po miesiącach testów zespół profesora Martelowskiego odkrył formułę, która przestawia organizm w tryb walki z szumami usznymi. Nie tylko usuwa przyczyny gromadzenia woskowiny w przewodzie słuchowym zewnętrznym, lecz także może wspomóc re- generację i znacząco wzmocnić jamę bębenkową. Dzieje się tak dzięki zawartym w Audante skoncentrowanym Kuracja Andante może znacznie wspomóc: poprawę słuchu (y) regenerację układu nerwowego ę7) stopniowe wyeliminowanie szumów usznych @ poprawę pamięci i zdolności (v) zdrowy sen składnikom, a w szczególności koenzymowi Q10. aby wspomóc proces regeneracji i niwelowania szumów usznych wystarczy dwa razy dziennie przyjąć naturalny środek Audante. Bezpieczna technologia produkcji zapewnia szybkie działanie i wysoką przyswajalność. fuż po kilku dniach odczujesz różnicę -znacznie zmniejszenie nieprzyjemnych szumów w głowie i lepsza pamięć. A to dopiero początek. Najważniejsze jest to, że Twoje życie będzie wyglądać dokładnie tak jak przed pierwszym wystąpieniem problemu. Wyobraź sobie spokój i radość, którą odczuwają zdrowe osoby. Zero stresu i wstydu związanego z niedosłuchem. Preparat Audante wspomagający regenerację słuchu jest popularny nie lylko w Polsce. Stosują go także osoby w Europie i USA. Wzmacniającą słuch i niwelującą szumy uszne kurację można otrzymać tylko i wyłącznie w sprzedaży telefonicznej Klubu Zdrowia, (jej sprzedaż nie jest i nic będzie prowadzona w aptekach). Masz problemy ze słuchem? Cierpisz na uciążliwe szumy uszne? Marzysz o dobrym słuchu i usunięciu dyskomfortu podczas rozmów? Spiesz się, bo za kilka dni skorzystanie z refundacji Klubu Zdrowia może być znacznie trudniejsze. Dzisiaj metoda Audante wspomagająca słuch jest na wyciągnięcie ręki. Powiemy o niej każdemu, kto zmaga się z tym problemem i stresem. Ale to nie wszystko! Najważniejsze w tej metodzie jest to, że możesz ją stosować samodzielnie, w domowym zaciszu. To wszystko dzięki najwyższej jakości składnikom użytym do produkcji Audante. Wystarczy dwa razy dziennie przyjąć tabletkę i popić szklanką wody. Porównywanie aktywności stref mózgu odpowiedzialnych za odbieranie i przetwarzanie dźwięków z odległości 5 metrów przed i po zastosowaniu kuracji Audante Prof. Leon Martelowski - ekspert audiolog *Pokażę Ci, jak szybko wspomóc proces regeneracji układu słuchu." Diametralnie wzmocnisz słuch i zmniejszysz szumy uszne. Zlikwidujesz przykre skutki nie-dosłuchu (depresja, rozdrażnienie) i poprawisz pamięć. W końcu usłysz co mówią do Ciebie bliscy! Nazywam się Leon Martelowski i jestem specjalistą audiologiem. Od 17 lat prowadzę gabinet, w którym wspomogłem już setki kobiet i mężczyzn w likwidacji szumów usznych i odzyskaniu pełnej kontroli słuchowej. Przychodzą do mnie ludzie w każdym wieku, z różnym stopniem problemu. Zgłaszają się osoby znane z gazet czy telewizji, a nawet śpiewaczki operowe! Wszyscy mają ten sam cel: poprawić słuch i zlikwidować szumy uszne, czyli tinnitus. 1 ja im w tym skutecznie pomagam! Z doświadczenia wiem, że aby wzmocnić układ słuchu nie wystarczą ziółka, nie wystarczą wzmacniacze słuchu. Trzeba czegoś silnego. Prawdziwej broni na szumy uszne i niedosłuch. Naturalnego środka, który wspomoże regenerację aparatu słuchu i przywróci go do dawnej świetności. 1 tutaj na pomoc przychodzi Audante. Naturalna metoda, którą kochają wszyscy moi podopieczni. Każdy może osiągnąć spokój i harmonię, bez szumów, trzasków i pisków w głowie. Teraz pora na Ciebie! Zapraszam Cię, zacznij słyszeć jak dawnej! Mam słuch jak 20-latka! Jo niesamowite! Dzięki Audante wyeliminowałam problem szumów usznych, który od lat nie dawał mi spokoju. Próbowałam wszystkich sposobów, aby móc normalnie żyć, jednak dopiero Audante okazał się skuteczny. Dodatkowo słyszę o wiele lepiej, na co zwróciły uwagę nawet moje dzieci i wnuki. Dawno nie czułam się tak pewna siebie. Moja pamięć pozwoliła mi zacząć uczyć się angielskiego i chociaż jestem najstarsza w grupie to uczę się najszybciej. Lektorka nie może w to uwierzyć. Skończyły się problemy z tym,że zapomniałam zabrać kluczy albo wyłączyć żelazka. Nauczyłam się nawet numerów telefonów do wszystkich moich znajomych. Przed kuracją to nie było normalne życie, dopiero Audante pozwolił mi wrócić do właściwego funkcjonowania. Dziś żyję pełnią życia." Anna (63 L) z Łukowa Żegnajcie szumy uszne „Stwierdzono u mnie tinnitus mimo młodego wieku (31 lat). To czego próbowałem, nie dawało re- zultatów, wydawało mi się nawet, że wręcz nasilały problem. Na informację o Audante trafiłem przez przypadek w Internecie. Byłem pozytywnie zaskoczony tyloma pozytywnymi komentarzami pod artykułem. Skontaktowałem się z kilkoma osobami i porozmawiałem o kuracji. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że warto spróbować. Zamówiłem kurację na dwa miesiące, a już po pierwszym opakowaniu odczułem ogromną ulgę. Wszystkim niedowiarkom polecam, bo sprawdziłem na sobie i wiem,że działa!" Jerzy L. (311.) z Legnicy Pamięć jak brzytwa .Miałam ogromne problemy z zapamiętywaniem nowych rze-. czy i cały czas zapominałam o wizycie u lekarza, o zakupach, a nawet po co wstałam z fotela! To było nie do zniesienia... Na szczęście córka usłyszała o tej kuracji jak była na delegacji w Niemczech i przywiozła mi opakowanie. Już po kilku dniach zaczęłam się lepiej czuć, szybciej kojarzyłam fakty i mogłam w końcu bez problemu rozwiązywać moje ukochane krzyżówki. Dobrze, że wprowadzili Audante do Polski. To zbawienie dla ludzi po 40 roku życia." Lidia z Węgrowa (481.) ODBIERZ DARMOWY PRODUKT! Regulamin oraz adres zwrotow dołączony jest do każdej przesyłki. Jeśli urodziłeś się w latach 1941-1988 i masz obywatelstwo polskie przysługuje Ci DARMOWY produkt Audante. Wystarczy, że zadzwonisz pod numer: ® 87 888 70 34 (zwykłe połączenie bez dodatkowych opłat) Infolinia czynna pon.-pt 8:00-20:00. oraz sob.-niedz. 10:00-20:00 I podasz hasłoBBEfo ■:*■*?.»:«! a otrzymasz produkt o wartości 327 zł02E23H3 To prawda! Pamiętaj, że refundacja przysługuje do 7 maja 2018 r. Promocją objęte jest pierwsze 350 osób. Darmowy produkt do odebrania przy zamówieniu pełnej kuracji. OKRYv H 2017 a*# Audante Kuracja działa na większość osób. jedna* zdarzają się przypadki braku oczekiwanych rezultatów 08 promocja Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Wybieramy Przedszkole Roku 2018. Zagłosuj! Pkhkcyt Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pl Trwa wielki plebiscyt „Przedszkole na medal". Spośród zgłoszonych do nas przedszkoli, nauczycieli oraz grup przedszkolnych, wybierzemy te najsympatyczniejsze inajpopularniejsze. Głosowanie trwa. Aktualny ranking wszystkich trzech kategorii znajdziecie zawsze w naszym serwisie gp24.pl/przed-szkole Dziś przedstawiamy grupy, które uplasowały wysokie miejsca, ale pamiętajcie wszystko może się jeszcze zmienić. Losy głosowania są w waszych rękach. Oprócz tradycyjnego głosowania SMSami, zagłosować można także poprzez kupony. Drukujemy je wkażdy piątek inależy dostarczyć je donaszej redakcji do2lmaja. Przypominamy, że na dzieciaki czekają fantastyczne nagrody. Oprócz słodkości, które cieszą wszystkich bez wyjątku, nagrodami są też atrakcje, które pozwolą dzieciom miło itwór-czo iciekawie spędzić czas. Takie nagrody chyba najbardziej kochają dzieci. Dla nauczycieli przygotowaliśmy weekendy SPA oraz zabiegi DaySPA, to znakomita nagroda, która oprócz tego, że jest wyrazem wdzięczności zatroskę, opiekę i naukę dzieci to jeszcze pozwala nabrać energii na kolejne zawodowe wyzwania. Więcej szczegółówznajdziecie w serwisie gp24.pl/przedszkole ©® A Myszki Anglojęzyczne Przedszkole Prywatne Kraina Uśmiechu. Słupsk Pszczółki z Anglojęzycznego Przedszkola Prywatnego Kraina Uśmiechu ul. Sobieskiego 1A, Słupsk Krasnale Miejskie Przedszkole nr 2 Delf inki. Ustka DELFINKI Miejskie przedszkole nr 3 ul. Polna 12, Ustka Przedszkole Y Nauczyciel Przedszkola Roku Przedszkolaki Roku ■ł PSZCZÓŁKI Przedszkole Ekologiczno-Językowe Poziomka ul. Nad Rzeką 9, Włynkówko Partnerzy plebiscytu CHARLOTTA ■ ■ -„Huzarr SliidioHisionfczne Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 wydarzenia 09 Salwa na Wojska Polskiego, czyli moc atrakcji w centrum i, Słupsk Monika Zadiarzewska monika.zachai7ewska@gp24.pl Takie tłumy na ulicy Wojska Polskiego zdarzają się tylko w czasie Salwy. Wyjątkowy festiwal odbył się już czwarty raz. Niemal wszystkie instytucje kultury w jednym miejscu, do tego zabawy dla dzieci, atrakcje dla dorosłych, kramy ze starociami, uliczni portreciści, wystawy, jedzenie i muzyka. Słupska Akcja Lokalnego Wystrzału Artystycznego wypaliła po raz czwarty i znów może odnotować sukces. - Ta Salwa jest wyjątkowa, bo choć od rana pogoda mówiła nam nie, w końcu się przełamała - jest słońce i tłum ludzi. Pod względem liczby gości pobiliśmy chyba rekord - mówi Mateusz Stefański, jeden z organizatorów wydarzenia. Podkreśla on, że ta edycja Salwy była również bardzo udana pod względem muzycznym. Zagrały Dzieła Wybrane, Adam Repu chaiOfelia.©® Muzyki na żywo można było posłuchać na dwóch scenach ustawionych na dwóch końcach ulicy. W czwartek Słupska Akcja Lokalnego Wystrzału Artystycznego wypaliła na ulicy Wojska Polskiego po raz czwarty i znów może odnotować sukces. Dzieciaki, które zjawiły się na Salwie, miały do wyboru mnóstwo przeróżnych warsztatów twórczych. Równie dobrze jak najmłodsi bawili się też dorośli. Na kilkuset metrach długości Wojska Polskiego atrakcji nie brakowało. GzellA _w ĘDLINY Z BORÓW OFERTA PRACY Gzella Net Sp. z o. o. poszukuje kandydata na stanowisko: SERWISANT MASZYN I URZĄDZEŃ Miejsce pracy: Koszalin, Kołobrzeg, Szczecin ZAKRES OBOWIĄZKÓW: • wykonywanie zlecanych przez przełożonego prac: napraw, remontów, zgodnie z aktualnymi procedurami i instrukcjami wewnętrznymi, HACCP oraz obowiązującymi przepisami BHP i regulaminem pracy WYMAGANIA: • znajomość problematyki związanej z naprawami i konserwacją sprzętu (klimatyzatory, lady oraz szafy chłodnicze) • podstawowa wiedza hydrauliczno-budowlana • podstawowa wiedza mechaniczna • uprawnienia SEP (do 1 kV) • prawo jazdy kat. B + własny samochód • zaangażowanie, dbałość o szczegóły OFERUJEMY: • stabilną pracę w firmie o standardach europejskich • atrakcyjny i terminowy system wynagrodzeń • profesjonalne warunki pracy Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie aplikacji na adres e-mail: kariera@gzella.pl Prosimy również o dopisanie na dokumentach klauzuli: „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zawartych w przesłanej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do procesu rekrutacji" (zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, Dz. U. nr 133, poz. 883). WtrflMij / ISoicm Tucholskich 10 kraj Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Unia Europejska może obciąć Polsce fundusze Bruksela Aleksandra Gersz aleksandra.ger5z@p0lskapress.pl Komisja Europejska przyjęła propozycję budżetu Uni Europejskiej na lata2021-20Z7. Znaj-ckje się wnin zapis, że wypłaty funduszy iMifriych dla danego państwa będą związane z prze-strzeganiem przez nie praworządności co może być niekorzystne cBa Polski. Wstępnybudżet, który unijniko-misarze przyjęli 2 maja, opiewa na1,279bln euro (obecny wynosi 1,1 bln euro). Propozycja zakłada m.in. zwiększenie składek naro-dowych (od 1,08 do 1,11 dochodu narodowego brutto) i cięcia w polityce spójności o mniej więcej 7 proc. oraz polityce rolnej 0 mniej więcej 5 proc. Jak poinformowało Polskie Radio, zgodnie z proponowanymbudżetem siedmioletnim Polska otrzyma od 8 do 10 mld mniej niż teraz. Jednak najbardziej alarmujący dla Polski jest zapis, że komisja „proponuje wprowadzenie nowego mechanizmu chroniącego budżet UE przed ryzykiem finansowym związanym z uogólnionymi brakami w zakresie praworządności w państwach członkowskich". Jak dodaje KE, „nowe proponowane narzędzia umożliwią Unii zawieszanie 1 zmniejszanie finansowania ze środków UE lub ograniczenia dostępu do nich w sposób proporcjonalny do charakteru, wagi i skali braków w zakresie praworządności". Może to oznaczać mniejsze wypłaty dla Polski, wobec której KE uruchomiła artykuł 7 traktatu unijnego. Według dr. Pawła Kowalskiego, eksperta ds. Unii Europejskiej z Uniwersytetu SWPS, uzależnienie wysokości wypłat unijnych z praworządnością jest bardzo prawdopodobne. - Uważam, że to bardzo możliwe, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że 31 maja odbywa się wTrybunale Sprawiedliwości posiedzenie dotyczące prośby irlandzkiego sądu o orzeczenie, czy można dokonać ekstradycji PolakadoPolski[chodzioArtura C., któremu postawiono min. zarzuty udziału w organizacji przestępczej - red.] - mówi ekspert. Według Kowalskiego Trybunał Sprawiedliwości prawdopodobnie w oparciu o to zdarzenie ułoży listę, która pozwoli na rozpoznanie, czy w danym kraju przestrzegana jest praworządność. - W przypadku, gdy państwa nie będą przestrzegały rządów prawa w oparciu o wyrok trybunału, to faktycznie będzie można w jakiś sposób ograniczyć przyznawanie tych funduszy - dodajeKowalski. Podkreśla jednak, że obecnieniemożna ocenić, ilepieniędzy straciłaby Polska. Mimo tego zapisu politycy PiS chwalą propozycję. - Daje ona możliwość rozpoczęcia dyskusji na temat przyszłości budżetu unijnego - powiedział mediom minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Jednak według eurodeputowanego Platformy Obywatelskiej Janusza Lewandowskiego, który mówiłobudże-cie na konferencji w Brukseli, „dęciau nas w krajubędą jeszcze głębsze", a Polska „poniesie miliardowe straty". ©® Prezydent: Referendum powinno się odbyć 10-11 listopada 2018 r. Warszawa Leszek Rudziński leszek.rudzinski@polskapress.pl Podczas wczorajszych obchodów 227. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja prezydent Andrzej Duda zapowiedział termin referendum konstytucyjnego. Podtrzymał tym samym swoje stanowisko, że głosowanie nad ustawą zasadniczą powinno się odbyć w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W trakcie uroczystości na placu Zamkowym w Warszawie prezydent zapowiedział, że złoży w Senacie wniosek, aby referendum konstytucyjne odbyło się 10 i 11 listopada br. Zaapelował przy tym do rodaków, aby wzięli w nim udział. - Niech ten rok stulecia odzyskania niepodległości będzie także dla nas, dzisiejszych Polaków, i dla następnego pokolenia rokiem konstytucyjnego przełomu - mówił Andrzej Duda. Podkreślił, że dzięki twórcom Konstytucji 3 maja Polska „wróciła na mapę Europy i świata". Dodał, że Polacy po ponad20 latach obowiązywania obecnej konstytucjiipo prawie 30 latach od odzyskania suwerenności zasługują na „refleksję nad konstytucją z1997r.", w której być może będzie trzeba dokonać zmian lub napisać ją od nowa. - Po to, by Polacy mieli to, na co zasługują. Suwerenne, silne, z roku na rok mocniejsze państwo, sprawnie KRAJ I ŚWIAT Bruksela Czaputowicz: Czekamy na decyzję KE W czwartek szef MSZ Jacek Czaputowicz spotkał się z wiceszefem Komisji Europejskiej FransemTimmermansem. Rozmowa dotyczyła art 7. i kwestii praworządności w Polsce. - Chcemy wykazać otwartość na postulaty Komisji Europejskiej, aby zamknąć spór i zająć się sprawami ważnymi dla Unii Europejskiej - powiedział minister spraw zagranicznych, (aip) Polska Podczas majówki doszło do504wypadków Od 27 kwietnia doszło do 504 wypadków. Zginęło w nich 45 osób, 640 zostało rannych. Zatrzymano też 1700 nietrzeźwych kierowców. Do końca majówki policja będzie prowadziła akcje na drogach. Funkcjonariusze drogówki apelują o rozsądną i bezpieczną jazdę. (aip) Warszawa Tusk tweet uje o Konstytucji 3 maja Szef Rady Europejskiej Donald Tusk przy okazji obchodów rocznicy podpisania Konstytucji 3 maja opublikował na Twitterze swoje zdjęcie sprzed 36 lat. „Majowa demonstracja w Gdańsku w1982 r. W końcu zawsze chodzi o to samo: wolność, demokrację, rządy prawa" - głosi opis fotografii. (aip) Warszawa Polacy chcą wyborczej koalicji PO i Nowoczesnej Z sondażu Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie TVN i TVN 24 wynika, że 41 proc. Polaków chce, by Platforma Obywatelska i Nowoczesna wystartowały wspólnie w wyborach samorządowych, bo tylko tak mogą wygrać z partią rządzącą. 24 proc. ankietowanych uważa, że to zły pomysł. Natomiast niezdecydowanych jest aż 35 proc. badanych. (aip) Warszawa Sondaż: Kwaśniewski najlepszy w III RP Z badania przeprowadzonego przez SW Research dla portalu Rp.pl wynika, że najlepszym prezydentem w dziejach III Rzeczypospolitej był Aleksander Kwaśniewski - uważa tak 36 proc. badanych. W dalszej kolejności oceniana jest prezydentura Andrzeja Dudy -11,9 proc,, oraz Lecha Kaczyńskiego -11,7 proc. (aip) Warszawa Rzepliński: Sędzia nie może hamletyzować Były prezes Trybunału Konstytucyjnego skomentował decyzję I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorfdot. zwołania posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, mimo że wcześniej z tym zwlekała ze względu na rządowe zmiany w wymiarze sprawiedliwości. -Sędzia, nie tylko prezes sądu, nie może hamletyzować. Musi być jednoznaczny - podkreślił Rzepliński w Tok FM. Nie chciał jednak powiedzieć, czy zgadza się z decyzją Gersdorf. (dg) m m Prezydent mówił o historycznych motywach uchwalenia Konstytucji 3 maja i o obecnej potrzebie zmian bów służby społecznej jest troska o ustawę zasadniczą". - By konstytucja miała wartości podstawowe, nienegocjowalne - mówił. - Do tych wartości na-leżą godność człowieka, małżeństwo, życie ludzkie w całym jego przebiegu oraz prawo rodziców do wychowania swoich dzieci, wcale nie tak oczywiste w dzisiejszym świecie - precyzował. Referendum konstytucyjne może być nie w smak partii rządzącej, która kilka tygodni temu zaprezentowała wyniki „Ankiety Konstytucyjnej 2018". W dokumencie znailazł się zapis o ograniczeniu kompetencji prezydenta na rzecz władzy szefa rządu. Sam termin również nie wszystkim odpowiada. W środę marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział, Do nienegocjowalnych wartości należą godność człowieka, małżeństwo i życie ludzkie w całym jego przebiegu Kardynał Kazimierz Nycz działające, ze sprawiedliwymi sądami, dobrze funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości, uczciwą administracją - mówił. Obchody na placu Zamkowym poprzedziła uroczysta msza święta w intencji Ojczyzny w bazylice archikatedralnej pw. św. Jana Chrzciciela. Przewodniczył jej metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Duchowny mówił, że„ jednym zesposo- że pojawił się pomysł, aby ewentualne referendum odbyło się wraz z wyborami samorządowymi (Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że wybory mogą się odbyć w niedzielę 21 października, 28 października lub 4 listopada). - Zrobić to w jednej komisji wyborczej, tak żeby nie było trzeba tworzyć dwóch komisji, co znacznie podraża koszt - mówił na antenie Polskiego Radia. Zdaniem prof. Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że frekwencja w referendum nie przekroczy 50 proc. - Opozycja chętnie by wykorzystała tę sytuację, argumentując, że skoro ponad połowa obywateli się nie stawiła, to obecny rząd nie ma prawa pisać nowej konstytucji i że większość obywateli nie akceptuje jego działań - mówił Agencji Informacyjnej Polska Press politolog. Konstytucja 3 maja uchwalona została w 1791 r. Była pierwszą w Europie i drugą na świecie (po Stanach Zjednoczonych) spisaną ustawą zasadniczą. Dokument powstał w celu zlikwidowania obecnych od dawna wad opartego na wolnej elekcji i demokracji szlacheckiej systemu politycznego Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Konstytucja zmieniła ustrój państwa na monarchię dziedziczną, ograniczyła znacząco demokrację szlachecką. ©® Liczymy na panią - napisali protestujący w Sejmie w liście do pierwszej damy Warszawa Leszek Rudziński leszek.rudzinski@pokkapress.pl Opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy od dwóch tygodni protestują na sejmowym korytarza zwrótifi się S-stowniedo małżonki prezydenta. aby wsparia ich postulaty. Członkini Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych Iwona Hart-wich poinformowała na konferencji prasowej, że list strajkujących trafił już do Agaty Kornhauser-Dudy. Przekazał go ks. Tadeusz Isakowicz-Zale-ski z Fundacji im. Brata Alberta. „Szanowna Pani Prezydentowa, osoby niepełnosprawne, protestujące od 14 dni w Sejmie - Wiktoria, Magdalena, Kinga, Kuba i Adrian - oraz ich rodzice, zapraszają na spotkanie, w czasie którego chcieliby opowiedzieć o zmaganiach w codziennym życiu, którym muszą stawiać czoło. Wszyscy liczymy na pani przybycie i wsparcie naszych postulatów. Zapewniamy spokojne spotkanie bez kamer" - głosi treść pisma. Jak podkreśliła Iwona Hart-wich, protestujący rodzice liczą, że pierwsza dama niebawem z nimi porozmawia. Opiekunowie osób niepełnosprawnych okupują sejmowy korytarz od 18 kwietnia. Żądają wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, w kwocie 500 zł miesięcznie bez kryterium dochodowego. Chcą także zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy (spełnienie tego postulatu zapowiedział rząd). Do tej pory z protestującymi spotkali się prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Mora-wiecki - który zapowiedział wprowadzenie „daniny solidarnościowej" w formie nowego podatku dla najbogatszych - oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Rozmowy z opiekunami w Sejmie nie przyniosły rozstrzygnięcia. W związku z tym 24 kwietnia rząd podpisał porozumienie ws. osób niepełnosprawnych z różnymi funda-cjami walczącymi o prawa takich osób, jednak bez udziału protestujących w Sejmie opiekunów. <§>© Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 reklama 11 PRZEŁOMOWE ODKRYCIE UCZONYCH Z KALIFORNII W WALCE Z PRZEROSTEM PROSTATY I le razy wstawałeś ostatniej nocy do toalety? Dwa? Trzy? Czy więcej... ? Pamiętasz palący ból, gdy stałeś jak pomnik i próbowałeś wydusić z siebie chociaż kilka kropel? A co z plamami na bieliźnie i spodniach? Nie mówiąc już o nieprzyjemnym zapachu i problemach w sypialni... To nie przeziębienie pęcherza - samo nie minie. To nie starość - nie jesteś na to skazany. Zdrowa prostata jest wielkości orzecha włoskiego, przez który przechodzi cewka moczowa o średnicy słomki. Twoja prostata prawdopodobnie rozrosła się już do rozmiarów śliwki lub mandarynki. Ściska ona cewkę moczową tak, jak w palcach ściska się słomkę... i to jest przyczyna Twoich cierpień i bólu. IMPOTENCTA CZY PIELUCHY? W ubiegłym roku prawie 50 000 Polaków przeszło bolesną operację prostaty. 60% z nich zostało impotentami lub całkowicie przestało kontrolować swój pęcherz! Ale to nie koniec: nawet po operacji prostata wciąż się powiększa. Następna interwencja chirurga to tylko kwestia czasu... O CZYM NIE MÓWIĄ CI I.F.KARZF. „Mimo że naturalne metody zmniejszania prostaty są skuteczne i nie powodują skutków ubocznych, takich jak impotencja, nie są tak zyskowne ani dla nas, ani dla aptek" - zdradza anonimowo przedstawiciel wiodącego koncernu farmaceutycznego. „Nie wprowadzamy ich do aptek i nie Ileztych 12 sygnałów alarmujących o problemie z prostatą dotyczy Ciebie (Twojego męża)? □ Częste wizyty w toalecie □ Nietrzymanie moczu □ Plamy na bieliźnie i spodniach □ Przykry zapach □ Ciągłe zmęczenie □ Spadek energii □ Niechęć do współżycia □ Bezsenność lub drażliwość □ Dłuższe wizyty w toalecie □ Słaby strumień □ Pieczenie cewki moczowej □ Ciągły nacisk na pęcherz Jeżeli przekroczyłeś 45. rok życia i zaznaczyłeś więcej niż 3 pola, oznacza to, żeTwoja prostata to bomba z opóźnionym zapłonem, która każdej chwili może całkowicie zablokować możliwość oddawania moczu. Wówczas jedyną drogą ratunku będzie operacja, po której 60% mężczyzn staje się impotentami lub całkowicie traci kontrolę nad pęcherzem. Chyba, że... POWIĘKSZONA PROSTATA Mocz ZDROWA PROSTATA f % Pęcherz moczowy Powiększona. prostata Zmniejszona średnica cewki, ból i pieczenie promujemy ich wśród lekarzy. Dlatego 9 na 10 specjalistów nie ma pojęcia o najnowszych osiągnięciach w walce z tym problemem. Przykładem tego jest amerykański preparat wspomagający zdrowie prostaty". Zespół prof. Johna Redmana z Instytutu Urologii uniwersytetu kalifornijskiego opracował preparat, który szybko stał się w Ameryce pomocą w walce z przerostem prostaty. Bije on rekordy popularności: sprzedano już ponad 3 000 000 opakowań! „Koniec budzenia się w nocy, ciągłych spacerów do toalety i rozczarowań w sypialni..." - mówi prof. Redman. „Kiedy podczas testów klinicznych próbowaliśmy zmniejszyć prostatę, szybko okazało się, że działanie pojedynczego składnika nie wystarczy. Dwa lata zajęło nam opracowanie silnej i bezpiecznej, 11 -składnikowej formuły bazującej wyłącznie na składnikach używanych w medycynie naturalnej. Ta unikalna kombinacja pomaga przywrócić równowagę hormonalną, której zaburzenie jest główną przyczyną przerostu prostaty. Preparat pomaga podnieść spadający z wiekiem testosteron, równocześnie obniżając DHT - hormon działający na prostatę jak benzyna na ogień, odpowiedzialny za stany zapalne i jej rozrost. Formuła już po tygodniu wpływa na zwiększenie przepływu moczu i łagodzenie pieczenia u 53% badanych. Po kolejnych 7 dniach mogą oni bezboleśnie opróżnić pęcherz i 2 razy rzadziej odwiedzają toaletę. Po około 30 dniach następuje znaczne zmniejszenie prostaty aż u 93% uczestników testów". Zażywanie 3 kapsułek dziennie pomaga: ✓ zmniejszyć przerost prostaty; v znacznie obniżyć częstotliwość oddawania moczu; ✓ udrożnić cewkę moczową; y przywrócić sprawność seksualną; Zdrowa prostata Normalny • przepływ przez cewkę moczową ✓w dużym stopniu uwolnić się od pieczenia. MASZ DO WYBORU: Męczyć się, zwlekać i czekać, aż prostata całkowicie zablokuje możliwość oddawania moczu i wykończy Cię psychicznie. :<. Spróbować pozbyć się tego palącego problemu w sposób naturalny. Oni się nie zastanawiali... „W tym problemie pomogła mi żona..." „Nie chciałem przyznać się nawet przed sobą, że mam problem. Ale przez to nocne wstawanie cały dzień chodziłem nieprzytomny. No i unikałem żony, było mi wstyd. W końcu żona nie wytrzymała i wybuchła: Masz problem z prostatą! Nie dawała mi spokoju, aż w końcu sama kupiła mi ten preparat. Po 5 tygodniach wszystko wróciło do normy, problem z głowy". Marek W. (L 53), listonosz, Bydgoszcz „Nie muszę już wstawać 6 razy w nocy..." „Myślałem,że mam przeziębiony pęcherz, ale to nie mijało... Ciągle nerwowo sprawdzałem, czy mam suche spodnie. Pojawiły się problemy z erekcją. Zacząłem się bać. Wstawanie w nocy mnie wykańczało, no a za kółkiem trzeba mieć refleks.Ten preparat bardzo mi pomógł. Zero przecieków, zero problemów". Mariusz K. (L 57), kierowca z Tychów „Teraz czuję się bezpiecznie" „Po operacji dowiedziałem się, że prostata będzie nadal rosła, że to pomoże tylko na parę lat! Czułem się oszukany. Długo więc szukałem naturalnego środka, który mnie ochroni przed kolejną operacją. Odkąd biorę ten preparat, profilaktycznie, moja prostata nie powiększa się. Według mnie to działa". Henryk P. (1.64), stolarz z Sokółki Zdrowa prostata jest wielkości orzecha wło- | skiego, ale może ona rozrosnąć się do rozmiaru śliwki... cytryny... czy nawet grejpfruta! Dlaczego? Chodzi o testosteron! To właśnie ten hormon sprawia, że mężczyźni zachowują się po męsku i mają silnie męskie cechy! Około 40. roku życia organizm mężczyzny zaczyna produkować nadmiar eznymu SRD5A1. Enzym ten powoduje zamianę testosteronu w dihydrotestoste-ron (DHT). Ów nadmiar DHT jest główną przyczyną powiększenia prostaty. Dlatego dostępne na rynku formuły, które nie zawierają składników blokujących DHT, mają znikomą skuteczność w jej zmniejszaniu SIĘGNIJ PO NATURALNE ROZWIĄZANIA WSPOMAGAIĄCE ZDROWIE PROSTATY! Naturalny preparat prof. Redmana, pomagający zmniejszyć prostatę, jest dostępny tylko w sprzedaży telefonicznej klubu rabatowego. Zamawianie jest bezpieczne, ponieważ nie płaci się nic wcześniej, tylko dopiero w momencie otrzymania przesyłki. Dzięki ominięciu łańcucha pośredników klub rabatowy może oferować znaczne zniżki. Aktualnie rozpoczęła się promocja: pierwsze 100 osób, które zadzwoni w terminie, otrzyma 70% zniżki. a 70% 1 "mejl jJ Pierwsze 100 osób, które zadzwoni do 7 maja 2018 r.. dostanie 70% zniżki! Oznacza to, że otrzymasz preparat na prostatę prof. Redmana za udział w klubie rabatowym zamiast za 5*2^ tylko za 97 zł! Zadzwoń już dziś! 32 718 93 72mi Poniedziałek-piątek 8:00-20:00, sobota i niedziela 9:00-20:00 (Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) 12 świat Glos Dziennik Pomorza Piątek* 4.05.2018 SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD TYGODNIA Jerzy Wftaszczyk Qj j.witaszczyk@Moja córeczka...". Geń Była 4-54, piątek, 20 kwietnia. O tej porze promienie słońca mogły oślepić tego, kto kierował się na wschód, ale nie Kordiana B. On wjeżdżał do Gorlic od strony Jasła. Słońce miał za sobą, z przodu: prosty odcinek drogi, bez łuku, ostrego zakrętu, ale z przejściem dla pieszych izwy- bR i Kra SI Kordianowi B. grozi do 12 lat więzienia. Mężczyzna - według śledczych - potrącił na przejściu dla pieszych 54-latka. a następnie próbował tuszować ślady tego wypadku Potrącił i zwiał. Kierowca tira płakał w czasie przesłuchania kle świecącym na zielono sygnalizatorem. Chyba że czerwone światło dla kierowcy wywoła pieszy chcący wejść na jednię. Jak było tym razem, właściwie nie wiadomo. Niemabezpo-średnich świadków zdarzenia, choć na nagraniu z kamery przemysłowej zamontowanej na Galerii Parkowej wynika, że w czasie gdy podejrzany zatrzymał samochód na przejściu, a potem stał na nim jeszcze 13 minut, mijało go ponad 20 różnych pojazdów. A w momencie, gdy doszło do samego potrącenia, kilkadziesiąt metrów dzieliło białą scanię od lawety, która nadjeżdżała z naprzeciwka. Nawet na chwilę zwolniła, ale odjechała. Nagranie j est j ednak tak słabej jakości, że śledczy poddali je analizom w laboratorium. O ile nie widać na nim koloru sygnalizatora, to widoczny jest czarny punkt, jakby cień - być może człowiek, który najpierw stoi, a potem znika pod kołami auta. Śmierć tragiczna Zeznania świadków - którzy zgłosili się na policję po tym, jak skojarzyli wieści o śmierci pie-szegoztym, co widzieli rankiem przy obwodnicy Gorlic - pomogły w poszukiwaniu samochodu, który potrącił 54-latka. Mówili m.in. otirze zbiałą kabiną, który stałprzy przejściu dla pieszych. Tuż przed godz. 13 policjanci znaleźli już samochód sprawcy. Był zaparkowany w Ro-picy Górnej w gminie Sękowa. - Jak się potem okazało, kierowca odstawiłauto dogorlickiej firmy, w której był zatrudniony, mimo że miał ruszyć w dalszą trasę - mówi prokurator Sławomir Korbelak. Mundurowi, którzy przesłuchiwali później 25-latka, mówią, że mężczyzna tłumaczył się, iż nie był w stanie jechać dalej i wródł do miejsca zamieszkania - Mielca. Do Gorlic wrócił jeszcze tego samego dnia wieczorem. W po- licyjnym konwoju. Sobotnie próby przesłuchania podejrzanego nie posunęły sprawy ani 0 krok dalej. Kordian B. milczał jak grób. Tymczasem w mieście na słupach ogłoszeniowych pojawiły nekrologi z nazwiskiem zmarłego mieszkańca ul. Ogrodowej. Kto gorliczanina nie zna, z informacji zawartej na klepsydrze: „zginął śmiercią tragiczną" domyślił się, że to ofiara tego wypadku. Ci, którzy spotykali się z nim na ulicy, na klatce w bloku, w sklepie, w zakładach Totalizatora, gdzie czasem próbował szczęścia, ubolewają, że spotkał gotaialos. - Pan Jurekbyłgospo-darzem budynku, w którym mieszkał. Był pracownikiem naszej spółdzielni. To był uczciwy 1 niezwykle pogodny człowiek - mówi Andrzej Rąpała, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Osiedle Młodych, której zmarły był członkiem. Mężczyzna był kawalerem, nie miał dzieci Przez pewien czas mieszkał z siostrą, która potem przeprowadziła się do Krakowa. To właśnie ona zajęła siępochów-łaem brata. Pogrzeb odbył się w środę na gorlickim cmentarni. Zarzuty Jak policjanci dotarli do kierowcy? - pytają mieszkańcy Gorlic. Tuż przed godziną 7 na miejscu wypadku byli kryminalni iprokurator. Niemal natychmiast zaczęły się poszukiwania ciężarówki, bo ślady hamowania sugerowały, że wypadek spowodował kierowca auta na dużych oponach. Chociaż pierwsza wersja zdarzeń wskazywała na potrąceniu z taką siłą, że mężczyzna wypadł poza obręb drogi, ostatecznie śledczy mówią, iż ciało mogło być przeniesione w miejsce, w którym zastał je przypadkowy przechodzień. Przejście na drodze krajowej nr 28 i miejsce, w którym leżały zwłoki54-latka, dzielikilkanaście metrów. - Są okoliczności świad-cząceotym, że ciało zostało przeniesione - dodaje prokurator. To działa na niekorzyść zatrzymanego: prawdopodobniepróbował on ukryć okoliczności wypadku. Sąd zastosował już wobec zatrzymanego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Kordian B. nieprzyznajesiędo winy, odmawia też składania jakichkolwiek zeznań. - Postawiliśmy mu zarzuty spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia - mówi Tadeusz Cebo, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. Wyniki wykonanej sekcji zwłok są na razie bardzo wstępne. - Mężczyzna miał dość rozległe obrażenia wewnętrzne i połamane kości. Najpewniej po samym uderzeniu ciało zostało wciągnięte pod samochód - mówi prokurator Tadeusz Cebo. - Świadcząotym ślady zabezpieczone na tirze, którego prowadził mężczyzna. Na pewno konieczne będzie powołanie biegłego do spraw wypadków drogowych i przeanalizowanie nagrań z monitoringu. Kryminalni próbują ustalić kierowcę lawety, który był bezpośrednim świadkiem zdarzenia. To jego zeznania mogą być decydujące w sprawie. Udało się też przesłuchać dwóch z ponad dwudziestu kierowców, którzy przejeżdżali przez DK 28, ale ich zeznania - dla dobra śledztwa - pozostają na razie niejawne. Podejrzany był trzeźwy, nie ma natomiast jeszcze wyników narkotestów z próbek krwi, które pobrano 25-latkowi. W przyszłym tygodniu wiadomo będzie też, jakie światło było na przej-ściuwmomencie potrącenia pieszego. Będzie to obiektywny dowód w sprawie. Takim samym będzie analiza z tachografu, która pozwoli ustalić sposób jazdy łderowcy, jego prędkość i to, czy przed przejściem hamował. Ze wstępnych analiz wynika już, że kierowca tira w momencie wjeżdżania na pasy przekroczył 70 km/h dopuszczalne w tym miejscu. - Rozszerzyliśmyteż badania sekcyjne. Musimy wiedzieć, czy po potrąceniu możliwa była jeszcze skuteczna pomoc dla ofiary. Przecież na dojazd do miejsca zdarzenia ekipie ratunkowej potrzeba była zaledwie minuta - komentuje prokurator Korbelak. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 reklama 15 iTiTTHm H [» To urządzenie przywraca ĄG producentów aparatów slucTaowycn a nu fŁVŁ niż aparaty słuchowe tej samej klasy! Dyskretny, oszczędny i niebywale skuteczny. Wykonany w nanotechnologii z najwyższej jakości tworzyw i komponentów. Idealnie dopasowany do każdego ucha! Wielkie korporacje już wypowiedziały mu wojnę! orporacje produkujące i handlujące aparatami opływają w luksusach, zarabiając horrendalną kasę na ludzkim cierpieniu. Człowiekowi, który ma nawet mały niedosłuch, specjaliści oferują markowe urządzenia w cenie 3500, 5000, a nawet 12 500 zł! To sprzęt, który bardziej niż do ucha, pasuje raczej... jako depozyt w banku. Co gorsza, produkują swoje wyroby za grosze, z najtańszych i wadliwych materiałów. Nakładają absurdalne marże obrzydliwie się bogacąc. Czy to sprawiedliwe? Z pewnością nie. Producentom nie zależy na naszym zdrowiu, lecz zawartości portfela. Dlatego cała masa korporacji produkuje dziadostwo i wciska je nam na siłę. Wypłacają ogromne prowizje lekarzom tylko po to, by polecali ich produkty. Jednak jeśli chcesz słyszeć normalnie: ✓ bez zabiegów i operacji, s bez przyjmowania masy leków, / bez wydawania horrendalnych kwot na aparat słuchowy, ✓ bez prywatnych wizyt u lekarza, bez kwitków, recept i proszenia się o pomoc... Wymaż z pamięci tradycyjne, markowe aparaty słuchowe. Jak dowodzą badania, większość z nich składa się z podstarzałych komponentów, działa kiepsko, w dodatku nadzwyczaj często się psują. W taki sposób nigdy nie zaczniesz słyszeć! Z początkiem b.r. na świat przyszedł wykonany w nanotechnologii, audio-stymulator FonixREPAIR. Wyposażony Problemy ze słuchem odziedziczyłam w genach, a na tradycyjny aparat nigdy nie było mnie stać. Chodziłam po lekarzach, dostawałam skierowania do otolaryngologów, protetyków słuchu, foniatrów i innych magików. Zakrapiałam uszy olejkami, robiłam świecowanie. I co? Kompletnie żadnych efektów! 30 lat się z tym męczyłam. Gdyby nie Audiostymulator Fonix Repair pewnie już by mi tak zostało. Głucha, niema. To dyskretne urządzenie zadziałało fenomenalnie! Od 1-szego użycia słyszałam wszystko wyraźnie jak za młodu. I nieważne ery byłam w tłumie, stałam tyłem czy słuchałam radia z drugiego pokoju. Czuje, że znów mam 25 lat! Zofia (681) z Kołczewa w nanoprocesor AVD-873, okazał się jak dotąd wcześniej niespotykaną rewolucją w walce z utratą słuchu. Jego Człowiek głupi jest, że tak się upiera i chodzi głuchy jak pień. Bo ile można wszystkich pytać „co? co? Możesz powtórzyć, nie usłyszałem?". To irytujące! Używałem dwóch aparatów. Jeden był bardzo drogi, drugi ze średniej półki. Słyszałem lepiej, ale niewiele, a od tych ciągłych trzasków, pisków dostawałem do głowy! Nie tego człowiek oczekuje za takie pieniądze. Fonix Repair MAX! choć z lepszym procesorem kupiłem pełen wątpliwości, nie mogłem uwierzyć, że czymś różni się od innych. Od pierwszego dnia byłem zaskoczony. Złapałem się na tym, że robiąc zakupy w końcu nie musząc prosić o powtórzenie kwoty do zapłacenia. Drugi raz gdy pies szczekał na ludzi, a ja mogłem go powstrzymać zanim zrobił komuś krzywdę. Nareszcie słyszę, rozmawiam z ludźmi jak dawniej. niewielki rozmiar, cielisty kolor i idealnie dopasowany do ucha kształt sprawiają, że jest funkcjonalny, wygodny i tani w eksploatacji. Jak pokazały testy, jest także niezwykle skuteczny. Potwierdzono, że audiostymulator przywraca 100% sprawności słuchowej i pozwala: / 8-krotnie lepiej wyłapywać szept i różne dźwięki w tłumie, V całkowicie wyeliminować szumy i piski, które towarzyszą używaniu aparatów, / rozumieć mowę ludzką o 262% dokładniej - i to nawet w wieku 80 lat lub więcej, / blisko 17 razy skuteczniej rozróżniać głosy w grupie, które nie zlewają się już w jedno, v znów słyszeć muzykę, śpiew ptaków, słuchać radia, rozmawiać przez tel. W testach klinicznych badani ocenili wiek swojego słuchu - po zastosowaniu Fo-nixREPAIR - na ok. 20-25 lat. Dokładnie 92,74% z nich potwierdziło, że nikt z ich bliskich nie zauważył, że kiedykolwiek wcześniej cierpili z powodu jakichkolwiek dolegliwości związanych ze słuchem. Stąpanie po cienkiej linii Japoński Audiostymulator trafił na światowe rynki w 2018r. Jak dotąd rozprowadzono go w ilości ponad 47 000 szt. Jego ogromna popularność wynika z: 1) niskiej ceny (44-krotnie niższej od identycz- pasuje na prawe i lewe ucho UWAGA! Nawet jeśli odczuwasz tylko niewielkie problemy ze słuchem, nie możesz ich lekceważyć. Prędzej czy później zaczną się one pogłębiać, aż doprowadzą do głuchoty. Dlatego im szybciej zareagujesz, tym większa szansa, że ocalisz swój słuch. Nie igraj ze zdrowiem - zapobiegaj zamiast leczyć! REFUNDACJA dla osób urodzonych w latach 1919-1983 Pierwszym fOO osobom, które zaazwonią do 11 maia zUIb r., , przysługuje specjalna refundacja! Otrzymasz wtedy AUDIOSTYMULATOR I za udział w klubie seniorau zan iast za tylko za 137zt (przesyłka GRATIS)! 1 Zadzwoń dziś: 71300 3051, lifilokalnd^zjjpdafeo^ypM j l 16 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Oddam w dobre ręce: papugę, śliczne kociaki oraz ewentualnie jeszcze dziecko Agnieszka Kamińska a.kaminska@prasa.gda.pl Obycząje W intemecie bez trudu znajdziemy oferty odpłatnej adopcji. Najczęściej figurują w kategorii „inne". Ciąża nie była po myśli Wiolki*. Ślubu z Sebastianem nie miała i raczej w czarnych barwach widziała perspektywę zajmowania się noworodkiem. Zaczęła więc z Sebkiem intensywnie myśleć, co by tu z owym fantem ciążo-wym zrobić. Nie, aborcja nie wchodziła w grę. Mieli więc uradzić, że poszukają uczciwych i zdecydowanych ludzi, którzy chcą mieć dziecko, a nie mogą. Anons ukazał się na jednym z portali ogłoszeniowych. Wiolka napisała, jak potem ustalili śledczy, że „sama dziecka zatrzymać nie może, a nie chce porzucić". Poprosiła zainteresowane osoby 0 kontakt. Długo czekać nie musiała. Odpisała jej para, która na stałe mieszkała za granicą. I tak Wiolka znalazła rodziców. Następnym krokiem było spotkanie. Wiolka i Sebek na dziecku zarabiać nie chcieli, ale jednak uważali, że jakaś kwota za oddanie potomka im się należy. Symboliczne 30 tysięcy Zagranicznej parze dobrze patrzyło z oczu, umówili się więc na - jak stwierdzili - symboliczną kwotę 30 tys. zł. Opracowali plan działania, który realizowali krok po kroku. Wiolka przez okres ciąży starała się maskować brzuch, a na miesiąc przed porodem wraz z Sebastianem pojechała do jednej z miejscowości na południu Polski. Wprowadzili się do wynajętego mieszkania i spokojnie czekali na rozwiązanie. Wiolka urodziła na początku marca, a kilka dni później udała się do urzędu stanu cywilnego zarejestrować maleństwo. 1 wówczas do gry, zdaniem śledczych, wkroczył mężczyzna, który chciał zostać nowym ojcem. Wiolka powiedziała w urzędzie, że tatą dziecka jest nie Sebek, lecz tamten, za co miała zainkasować połowę umówionej kwoty. Drugą transzę miała otrzymać później, po zrzeczeniu sięwsądzieprawrodzicielskich. Ten manewr spowodowałby, że jedynym opiekunem maleństwa Handlarze dziećmi uciekają się do coraz bardziej wyrafinowanych sposobów zostałby wskazany w urzędzie nieprawdziwy ojciec. To by utorowało drogę do wywiezienia dziecka za granicę. Ale chytry plan się nie powiódł. Na trop Wiolki i Sebka trafili funkcjonariusze z gdańskiego wydziału do walki z cyberpizestępczością. - Nadzorują oni informacje, które są przetwarzane w sieci. Na jednym z portali znaleźli ogłoszenie, z treści którego wynikało, że kobieta będąc jeszcze w ciąży chce oddać dziecko -mówi podkom. Michał Sienkiewicz z zespołu prasowego KWP w Gdańsku. Mundurowi zatrzymali całą czwórkę dorosłych, a noworodka odebrali. Dziecko trafiło do rodziny zastępczej. Prokurator obu parom przedstawił zarzut handlu dzieckiem, za co grozi kara nie krótsza niż trzy lata. Wiolka i Sebek przyznali się do zarzuconych im czynów. „Nowy ojciec" również. Stwierdził jednak w zeznaniach, że nie przekazał pieniędzy za dziecko. Z kolei kobieta, która miała być przyszłą matką tłumaczyła, że o żadnym dziecku z ogłoszenia nic nie wie. - Matce dziecka oraz mężczyźnie, który razem z nią zarejestrował dziecko jako ojciec, prokurator zarzuci też popełnienie przestępstwa z art. 272 k.k. - to jest wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, zagrożonego karą do pięciu lat poz- bawienia wolności. Wobec wszystkich podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju oraz zakazu wzajemnego kontaktowania się, a wobec podejrzanych, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie również poręczenia majątkowego w kwocie po 10 tysięcy złotych - informuje prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. W ciąży jeszcze nie jestem... W intemecie bez trudu znajdziemy oferty odpłatnej adopcji. W pewnym serwisie, w kategorii „inne," umieszczono sześć takich ofert. Znajdują się one wśród anonsów: „oddam papugę w dobre ręce", „śliczne kociaki syjamskie", „skup starych, przedwojennych mebli". Autorka jednego z anonsów podaje w nim, że ma 44 lata i troje dorosłych już dzieci. Na wiadomość mailową odpowiada po tygodniu, telefonicznie. Mówi niepewnie, cicho. - Samotnie i bez alimentów wychowałam troje dzieci i nie chcę w tym wieku zajmować się kolejnym. To dla mnie bardzo trudna sytuacja, prawie wcale nie śpię. Zostawiłabym je jakoś normalnie... nie wiem, na przykład w oknie życia, ale jestem zadłużona, grozi mi eksmisja i dlatego potrzebuję ko- goś, z kim mogłabym się dogadać. Może uda się znaleźć porządną rodzinę, której będzie zależało na dyskrecji. Na razie nie wiem, jak to wszystko przeprowadzić i zalegalizować, liczę na poradę - mówi i dodaje, że jest tak zdesperowana, że już nie boi się policji. Inna ogłoszeniodawczyni wyjaśnia, że w ciąży jeszcze nie jest, ale będzie. Opowiada, że może się poddać zapłodnieniu in vitro z wykorzystaniem materiału genetycznego osoby zainteresowanej. Ma 19 lat i o takiej metodzie zarobku słyszała od... kumpeli. - A jeśli nie in vitro, to możemy pomyśleć o naturalnej metodzie - twierdzi i niemal bez przerwy się śmieje. - Wszystko jest do obga-dania. Za pośrednictwem ofert, oszuści chcą zwyczajnie wyłudzić pieniądze. Dzwonimy pod numer podany w jednym z ogłoszeń. Odbiera mężczyzna, który sprawy nie owija w bawełnę: - 200 zł proszę przesłać na mój numer konta, który wyślę SMS-em. Dopiero potem możemy rozmawiać dalej. Proszę zrozumieć, dziecko jest jedno, a ja mam telefon za telefonem. Wyślę mailem zdjęcie z USG, potwierdzające ciążę. Po trzech miesiącach proszę przesłać kolejne200 zł. Potem, jak się urodzi, no to już będzie drożej, tysiąc złotych. Matka jest zdrowa, nie ma żadnych HIV-ów ani żółtaczek, je same warzywa, żadnych fast foodów. Pije tylko czystą wodę. Bobas będzie jak malowany, na pewno jakiś taki blondynek - rozgadał się, po czym nagle rozłączył, gdy padły szczegółowe pytania o kwestie formalne oraz o możliwość rozmowy z ciężarną. Internetowe oferty dotyczące oddania dziecka za pieniądze są niezgodne prawem. Jeśli się pojawiają, właściciele portali mają obowiązek ich usuwania. I tak najczęściej się dzieje w przypadku polskich stron. Problem pojawia się w przypadku serwisów działających na zagranicznych serwerach. - Nasza policja może informować służby z innego kraju o takich ogłoszeniach i prosić o interwencję, ale w praktyce jest z tym różnie. W Polsce funkcjonariusze bez większego trudu są w stanie ustalić komputer, z którego wysłano ofertę. Tyle tylko, że nie są w stanie weryfikować wszystkich anonsów, które pojawiają się choćby w serwisach społecznościo-wych. Działanie pomorskiej policji pokazuje jednak, że w tej kwestii dużo zmienia się na lepsze - przyznaje adwokat Piotr Dworczyk z Kancelarii Tomasz Dworczykisyn. Wierzchołek góry lodowej Trudno oszacować skalę procederu. Ze statystyk policyjnych wynika, że w ub. roku stwierdzonych nielegalnych adopcji na terenie kraju było 61. Oferowanie dziecka za pieniądze może też podpadać pod przestępstwo handlu ludźmi. A tych w 2015 r. (to najświeższe dostępne dane Komendy Głównej Policji) było 101. Organizacje zajmujące się dziećmi szacują jednak, że transakcji może być więcej. Niektóre źródła mówią o kilkuset rocznie. - Liczba skazań dotycząca handlu dziećmi nie jest w Polsce duża, ale tak naprawdę my nie wiemy, jaka jest skala tego procederu, bo trudno wykryć takie przypadki. To, co wykrywa policja, to może być wierzchołek góry lodowej. Zazwyczaj decydują się kupić dziecko pary, które z jakichś względów nie chcą przechodzić przez procedurę adopcji. Kupno dziecka to obejście systemu. Na pewno ogłoszenia internetowe dotyczące sprzedaży dzieci trzeba więc traktować poważnie, chociaż oczywiście dopóki nie zostaną one zweryfikowane przez służby, to nie wiemy tego, czy są prawdziwe - wyjaśnia Maria Keller-Hamela, wiceprezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Do niedawna rozwojowi procederu sprzyjała adopcja ze wskazaniem. Biologiczna matka mogła powiedzieć w sądzie, na rzecz kogo chciałaby się zrzec praw do dziecka. Bywało, że nowi rodzice „odwdzięczali się", otaczając ją finansowym wsparciem. Trzy lata temu weszły w życie przepisy ograniczające adopcję ze wskazaniem. Obecnie może ona dotyczyć wyłącznie krewnych lub małżonków rodziców (czyli ojczyma lub macochy dziecka). Każda inna para lub osoba, która zgłosi się jako kandydat na rodzica adopcyjnego, ma obowiązek poddać się procedurze weryfikacyjnej w ośrodku adopcyjnym i odbyć w nim szkolenie. O wprowadzenie tych przepisów przez wiele lat zabiegał rzecznik praw dziecka, - Zwiększeniu bezpieczeństwa dzieci służyć ma również wprowadzona do przepisów zasada dotycząca obowiązku zawiadamiania przez sąd rodzinny prokuratora i jego Zazwyczaj kupić dziecko próbują pary, które z jakichś względów nie chcą przechodzić przez procedurę adopcji udziału w sprawach o przysposobienie, jeśli złożony wniosek dotyczy dziecka, które nie zostało zgłoszone do ośrodka adopcyjnego - wyjaśnia Ewa Dryhusz z biura prasowego rzecznika praw dziecka. Wskazanie w urzędzie stanu cywilnego fałszywego ojca, jak to było w przypadku Wiolki i Sebka, lub nadużycia podczas adopcji ze wskazaniem to tylko niektóre sposoby, jakie stosują przestępcy. Handlarze uciekają się do dużo bardziej wyrafinowanych sposobów: - Może być i tak, że kobieta chcąca sprzedać dziecko, już podczas wizyt u lekarza, a potem w szpitalu podczas porodu podszywała się pod kobietę, która chce je kupić. Podaje jej nazwisko lub legitymuje się jej dowodem osobistym - twierdzi Maria Keller-Hamela.©® * Personalia niektórych bohaterów zostały zmienione Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 magazyn 17 Jak nie marnować jedzenia, czyli nasz domowy recykling Katarzyna Kaczorowska k.kaczorowska@polskapresse.pl Kuchnia Zaczęłaś pisać kulinarnego błoga, bo? Sylwia Majcher, dziennikarka TVN, blogerka kulinarna: Bardzo dużo podróżowałam i dużo przywoziłam różnych przepisów. Dzieliłam się opowieściami ze znajomymi, aż zaczęli prosić o te przepisy. Dawałam je, czasem zapominałam, aż dojrzałam do tego, że jak je wrzucę w jedno miejsce, to każdy będzie mógł z nich skorzystać. Lata 90. to w Polsce zapaść kulinarna. Zachwyciliśmy sięfastfoodami i generalnie panowało przekonanie, że gotowanie to beznadziejne zajęcie dla kur domowych. Ale od kilku lat na naszych oczach mamy odwrotny proces, gotowanie, i to wspólne, jest modne. Zaczęliśmy odchodzić od aspołecznego zachłyśnięcia się sobą, korporacyjnego open space, w którym je się posiłek nad tym biurkiem. Poczuliśmy, że relacje społeczne są bardzo ważne. I odkryliśmy, że jedzenie może być fajne, że jest elementem kultury. Przykład idzie też od szefów kuchni -celebry-tów. Kiedy oni zaczęli mówić, że kiszonki są fajne, to kiszonki stały się modne. Ja mam przy sobie słoik z ukiszonym rabarbarem. Dostałam go od szefa kuchni jednej z wrocławskich restauracji na war- Na śniadanie zrobiłam sok z buraków. Została mi pulpa. Upiekłam z niej ciasto - dodałam tylko mąkę. jajka i trochę bakalii... sztatach, które prowadziłam. Robiłam pudding angielski ze starej chałki, a on zaproponował do niego rabarbar ulaszo-ny w alkoholu. Ukiszone mogą być pomidory, rzodkie-wki. Kiszenie jest dobrym sposobem na przedłużanie życia jedzeniu - coś ci się zaczyna psuć, to wrzucasz do słoika i kisisz. A dlaczego kiszonki wróciły do naszej kuchni? No właśnie, dlaczego? Cała Azja słynie z kiszonek. Polacy odkryli kimczi, ale my też mamy swoje kimczi. To kiszona kapusta. Ale dopiero jak otworzyły się granice i zaczęliśmy jeździć, to zobaczyliśmy, że to wszystko, co jest na świecie, mamy też u siebie i możemy być dumni z tego. Dopiero w świecie zaczynamy dostrzegać, że najpopularniejsze kuchnie wyrastają często z biedy i są oparte na prostocie i łatwo dostępnych produktach. Bardzo popularna w Polsce jest kuchnia włoska. Za pizzę potrafimy zapłacić kilkadziesiąt złotych, a to jest danie kuchni resztkowej, biednej. Do placka drożdżowego w najprostszym wydaniu potrzebna jest tylko mąka, drożdże, ewentualnie jakiś zakwas i woda. Na placek daje się to, co gospodyni ma pod ręką. Wystarczyłaby tylko oliwa i pomidory. A sałatki włoskie? My płacimy za porcję 30 złotych, a to jest kilka liści i oliwa, jak nie ma oliwy, to trochę oleju lub roztopione masło i dodatki. Im prostsze, tym smaczniej. Oczywiście ta kuchnia ma świetny PR, dzięki temu jest droga, ale tak naprawdę wywodzi się z konieczności i braku. Dziesięć lat temu odkryliśmy rukolę, którą wcześniej uznawaliśmy za chwast. Dopiero Włosi musieli nam pokazać, że można ten chwast jeść i że jest bardzo dobry. I kupujemy rukolę, płacąc 5 złotych za pudełko. Podkreślasz, że marnujemy potworne ilości jedze- nia. cały czas mówiąc o tym, że na świecie panuje głód. Po co sięgać świata, jeśli milion osiemset tysięcy ludzi w Polsce ma problem z tym, żeby codzienne zjeść ciepły posiłek i to są dane GUS-u z zeszłego roku. Marnujemy 2 miliony ton w samych domach. Byłam w sortowniach śmieci... To był ten moment przełomowy? Razem z blogiem tak. Byłam akurat w Łodzi w jednej z sortowni. Mogłam wziąć koszyk sklepowy, zdjąć z tej taśmy to, co tam było, wyjść z hali i wyglądałabym tak, jakbym zrobiła zakupy w hipermarkecie. Tam były nieodpa-kowane szynki w plastrach, sery, bochenki chleba kupione dzień, dwa dni wcześniej, jogurty nietknięte tylko dlatego, że data ważności minęła dzień wcześniej. Jesteśmy strasznie przywiązani do daty ważności, jak mija, to już Polacy nic zjedzą, a ja jem i myślę, że za chwilę przyjdzie do mnie sanepid, bo we wszystkich wywiadach mówię, żeby jeść. Data ważności jest efektem lobby producentów, którzy muszą ściągnąć z siebie w pewnym momencie odpowiedzialność - produkt nie może być nie wiadomo jak długo na rynku. Gdyby coś się stało, to oni podnoszą odpowiedzialność, ale jeśli mamy sól z datą ważności... Żyjemy w czasach nadmiaru? Tak. W swojej książce wykorzystuję składniki, które najczęściej lądują w śmietniku. Zaglądam więc do śmietników, korzystam z danych Banków Żywności i patrzę, co tam jest. Mamy tam chleb, nabiał, wędliny, warzywa, owoce, czyli to, co najczęściej kupujemy i nie możemy sobie z tym poradzić, bo kupujemy za dużo. Jedna trzecia zakupów, które przynosimy i m - v- Sylwia Majcher, autorka książki „Gotuję, nie marnuję". prezentuje ciasto z cukinii i czekolady do domu, jeśli to jest duży koszyk, trafi do śmietnika. Bo minie termin ważności, bo nie mamy pomysłu na to, co ugotować albo kupiliśmy za dużo. I rzeczywiście mówię o tym, żeby nie wyrzucać, że trzeba zacząć szanować jedzenie. Powinniśmy wiedzieć, skąd ten produkt pochodzi i co się na niego składa. Kto wie, że wyprodukowanie jednego jabłka wymaga zużycia ponad 50 litrów wody? Już nie mówiąc o wołowinie, wieprzowinie, gdzie tej wody idzie 10 tys. litrów. Statystyczny Polak wyrzuca rocznie do śmieci około 1000 złotych, ale dobrze by było, żeby wiedział, że marchewka, którą kupił w sklepie, została przez kogoś wyhodowana, ktoś ją do tego sklepu przywiózł. To są konkretne koszty i oddziaływanie na środowisko. Swoje przepisy testujesz na rodzinie? Dzwonisz do mamy po podpowiedzi? Już nie dzwonię, bo czerpię z tego, czego się nauczyłam. W podróżach zaglądam szefom kuchni do garnków i spraw- dzam, co dają jeść. Bardzo często przed wyjazdem albo już na miejscu szukam kursów kulinarnych. Jest ich sporo, bo rośnie liczba ludzi zwiedzających świat poprzez kuchnie. Jak wygląda twoja lodówka? Jest sklepem pierwszego wyboru i zachęcam wszystkich, żeby swoją też tak traktowali. W domu wystarczy mieć bazę a nie wielki magazyn. Jedna kasza, jeden rodzaj makaronu, nie trzeba mieć pełnych szuflad, by zrobić obiad. Na ostatnich warsztatach przyszły do mnie dziewczyny z miską obierek z marchewki -zostały im po soku. Zapytały, czy chcę je wykorzystać. I wykorzystałaś? Wrzuciłam je na patelnię z oliwą, z pestkami słonecznika i rzeżuchą. Podpiekłam, dodałam surowej rzeżuchy i zblendowałam. Wyszło pesto, które okazało się przebojem warsztatów. Jeżdżę po Polsce i uczę ludzi, co mogą zrobić z tego, co na co dzień większość z nas wyrzuca. Świetne - pesto można jest na przykład z natki marchewki, która wciąż jest wyrzucana. Kiedy na targu widzę, że sprzedawca pyta klienta, czy urwać liście rzodkiewki, to wychodzę przed szereg i podaję przepisy. Z liści możesz zrobić pesto. Ale możesz też zupę - miksujesz liście w bulionie, tak jak szpinak. Możesz je podać jak sałatę, z jakiś dressingiem, albo podać na ciepło. Wariantów jest co najmniej kilka. Lubisz jeść? Tak. I jem dużo. Ja się cieszę do jedzenia, moje dzieci też. Jemy wszystko i jemy pysznie. Rano na przykład zrobiłam na śniadanie sok z buraków. Została mi pulpa. I oczywiście nie wyrzuciłaś jej tylko.... Tylko upiekłam ciasto. Dodałam do tej pulpy mąkę, jajka, to co miałam pod ręką, a więc trochę bakalii. I polałam gotowe roztopioną gorzką czekoladą. Przysmak ze śmieci, bo z pulpy, którą większość z twoich czytelników wyrzuciłaby do śmieci.©® 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 „Biblię diabła" napisałem po czarnych protestach BognaSkarał Szczecm O swojej nowej książce „Biblia diabla" mówi autor Leszek Herman Do księgarń właśnie trafiła pana trzecia książka (dwie pierwsze to „Sedinum" i „Latarnia umarłych"). O czym opowiada pan tym razem? „Biblia diabła" to książka, której tematem wiodącym są czarownice pomorskie i różne ciekawe historie z nimi związane. Jest też skarb, ci sami bohaterowie, co w poprzednich, a wszystko dzieje się w kilku pomorskich mia-. steczkach. Pomorskich? Tych błiżej Koszalina i Słupska, czy Szczecina? W tej książce więcej będzie Szczecina, bo to obiecałem czytelnikom. Myślę, że jakieś 60 proc. to opowieść, jaka dzieje się właśnie w Szczecinie. Jednak będzie też Kamień Pomorsia, Wolin i tamte rejony. Tym razem tematem przewodnim książki są czarownice, a one nie były związane z jakąś konkretną miejscowością, ale wieloma na całym Pomorzu. Rzecz dzieje się współcześnie, ale histo- rycznie dotyka czasów wojny trzydziestoletniej. To czas, kiedy księstwo upada i kończy się dynastia Gryfitów. Pokazuję tę ciemną kartę w dziejach całej Europy, nie tylko Pomorza. To był na tych ziemiach przejściowy okres, ale niezwykle fascynujący. To w naszym regionie było dużo czarownic? Czarownice były wtedy nie tylko w naszym regionie. Także w Niemczech było ich sporo. Wiem to na podstawie dokumentów. Na Pomorzu zachowało się dużo materiałów archiwalnych dotyczących procesów o czary. W tych dokumentach nie tylko opisane są procesy, ale wymieniane są nazwiska oprawców, katów, obrońców, prokuratorów. Zachowały się też całe akta z procesów Sydonii von Borek. Można z nich wyczytać, że Sydonia nie miała obrońcy z urzędu. Broniła się sama. Sydonia to nasza najsłynniejsza czarownica. Jak to byłozSydonią? Na Pomorzu zachowało się sporo materiałów archiwalnych dotyczących procesów o czary Leszek Herman Opowieść ojej losach została przetłumaczona na język polski przez jednego z historyków. Jak przeczytałem materiały z jej procesu, to doszedłem do wniosku, że to była niesłychanie inteligentna kobieta. Wśród zarzutów wobec niej pojawiły się na przykład takie, że wielu widziało jakoby z komina jej domu wylatywały diabły. A ona z tego tłumaczyła się nadzwyczaj logicznie. Niestety, tamte czasy nie były dobrym momentem dla takiej kobiety. Poznał pan sporo historii o pomorskich czarownicach, czy była jakaś, która zrobiła na panu duże wrażenie? Poruszyło mnie wiele. Te historie w większości są straszne. Jak się czyta o szczegółach, to wtedy robią one wrażenie. W tej chwili historycy spierają się, czy tych potwornych procesów były miliony czy tylko tysiące. A to przecież nie ma znaczenia. Bo jak się bada fakty, to okazuje się, że wszystkie procesy były przerażające. Na przykład łaską było, jak kobieta była przywiązywana nad stosem jeszcze niezapalonym. Dlaczego? Bo drewno na stosie było świeże. Ilość oparów z tego drewna była taka, że ofiary dusiły się zanim stos się zaczął palić. Natomiast okrut- g,. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 magazyn 19 nym wyrokiem było, kiedy kobietę wpychano na palący się stos. To był koszmar. Szczególnie zapamiętałem historię jaka zdarzyła się w kościółku w Jarszewie koło Kamienia Pomorskiego. Jest tam kościół jeszcze średniowieczny. Wewnątrz zachowany jest piękny obraz, jeden z największych obrazów na desce przedstawiający sąd ostateczny, inspirowany zresztą tym słynnym Hansa Memlinga z Gdańska. Z tym obrazem jest związana opowieść, potwierdzona historycznie, że pod koniec wojny trzydziestoletniej miejscowi, którzy byli niezadowoleni ze swojego pastora, oskarżyli jego żonę o czary. Pastor nie mógł się psychicznie z tym uporać, oskarżył o czary ludzi ze wsi. Spalono na stosie kilka osób, w tym dziedzica z sąsiedniego majątku. To była krwawa jatka, która zaczęła się rozszerzać. Czy w trzeciej pana powieści też będzie dużo faktów historycznych? Oczywiście. Ja zawsze dą żę do tego, aby jak najmniej dopowiadać, aby jak najmniej wymyślać tych historycznych zdarzeń. Ale czasem muszę, bo muszę znaleźć taką nić, która te wszystkie prawdziwe historie połączy. Jednak bardzo mi zależy, aby w książce było jak najwięcej prawdy o tamtych czasach, bo dopiero wtedy książka ma jakąś wartość. Dlaczego zatytułował pan książkę „Biblia diabła ? Wydawnictwo obawiało się trochę tego tytułu. Nie chciało, aby wyszło na to, że to szukanie taniej sensacji. Ale to zasadny i racjonalny tytuł. A wszyscy, którzy chcą ten tytuł skrytykować, niech poczekają do ostatniej strony książki. Tam to się wyjaśnia. Podobno diabeł tkwi w szczegółach? To prawda, aleja zawsze staram się tak konstruować książkę, aby nawet ci najbardziej „cwani" czytelnicy też byli zaskoczeni. Skąd pomysł, aby napisać powieść o czarownicach? Natchnęły mnie do tego czarne protesty kobiet w Polsce. *AW/f W jaki sposób? Nie, nie myślę wcale o protestujących kobietach jako o czarownicach. Zupełnie odwrotnie. Te współczesne czarne protesty kobiet mają bardziej etyczną i moralną podstawę. Podobnie było z Sydonią i innymi „czarownicami", które wieki temu były oskarżane zupełnie bezsensownie o czary i o różne rzeczy wyssane z palca. Tymczasem, często za tym się kry- ło mnóstwo historii całkowicie przyziemnych. Na przykład ktoś walczył o majątek, o sukcesję. Przyznam, że jak mówiłem na spotkaniach z czytelnikami, skąd wziąłem pomysł na książkę, to często dostawałem „po uszach"? „Po uszach", naprawdę? Tak. Bo nasuwały się takie proste skojarzenia, że te protestujące kobiety to czarownice. Ale mi chodziło zupełnie o odwrotną sytuację. Tych podobieństw w traktowaniu kobiet w tamtych czasach i teraz jest sporo. Jak śledziłem zapisy o procesach o czary, to zauważyłem, że wtedy padały takie same argumenty co dzisiaj. Padały nawet takie same słowa -dzieciobójczynie, czarownice. To oczywiście za dużo powiedziane, że te zdarzenia są identyczne, ale atmosfera tych procesów o czary i atmosfera tych dzisiejszych czarnych protestów mają jakieś punkty styczne. Dla mnie pokazanie procesów o czary było tylko pretekstem do przybliżenia sylwetek ciekawych kobiet z tamtego okresu. Właśnie skończył pan książkę, czy już ma pan pomysł na kolejną? Na Pomorzu jest tyle ciekawych historii, których nikt jeszcze nie opowiedział, że mam co robić. Mam w tej chwili trzy dyżurne pomysły. Skłaniam się do jednego, ale nie chcę jeszcze niczego zdradzać. Ale będzie to kontynuacja przygód Pauliny i Igora? I tak i nie. Jedynie mogę powiedzieć, że „Biblia diabła" ma otwarte zakończenie, za to zresztą przepraszam czytelników. Ale to jest zakończenie, po którym można się spodziewać ciągu dalszego. Na uspokojenie powiem, że już zacząłem gromadzić materiały do kolejnej książki. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy. miał pan pomysł na napisanie opowiadań o katastrofach budowlanych. Okazuje się, że wydawnictwa wolą powieści i to grube. To taka moda na grube książki? Faktycznie są takie tendencje. Zaskoczyło mnie to już przy pisaniu „Sedinum". Znajomi odradzali mi pisanie Do napisania tej książki natchnęły mnie czarne protesty kobiet jakie obserwowałem w Polsce Leszek Herman grubej książki, tymczasem wydawnictwo stwierdziło, że obszerniejsze lepiej się teraz sprzedaje. Sam jak czytam książkę, to wolę w tym „matriksie" zostać dłużej. Poza tym ja jestem jeszcze z tego sortu czytelników, których nie przerażają opisy. Lubię jak autor opisuje mi świat, w którym dzieje się akcja. Chcę wiedzieć jak wygląda statek na jaki wchodzą bohaterowie, jak wygląda miasto czy czyjś dom. A nie boi się pan. że gruba powieść zniechęca część potencjalnych czytelników? Pewnie trochę tak jest. Ale doszedłem do wniosku, że jakbym przyjął uwagi wszystkich czytelników, to właściwie pisząc książkę musiałbym tylko tym się zajmować. Ludzie mają tak różne gusta, takie różne oczekiwania, że pisząc pod nich straciłbym siebie. Nadal myślę o sobie jako o inżynierze, a nie pisarzu i piszę książki, jakie sam chciałbym przeczytać. Czy wydawnictwo miało jakieś uwagi co do „Biblii diabła? Tak się złożyło, że tym razem wydawnictwo skierowało książkę do redaktorki, która miała bardzo chłodne i neutralne podejście do tematu. Ta książka jest więc najmniej „wyczesana". Nie było aż tak wiele spornych kwestii, o które moglibyśmy walczyć między sobą i w efekcie sprowadzić je do ułożonych stwierdzeń. Przez to ta książka nawet już przez sam temat może się komuś nie spodobać. Trudno byłoby przecież „ugrzeczniać" opowieść o kobiecie, która żywcem płonie w ogniu. Jestem szalenie ciekawa jaka będzie reakcja czytelników na tę właśnie książkę. Ona jest przecież „trochę" też współczesna. Ja też jestem ciekawy. Starałem się aby w tej opowieści nie stawać po żadnej ze stron, ale pewnie sam temat książki wzbudzi kontrowejrsje. DIABŁA -ESZEK HERMAN i w ; i i J■ ' C 1 i J ■ * rJ ' i ■ Idealna para już nie tale idealna. Co dalej? Cekbryci Nie ma dnia. żeby Lewandowscy nie spoglądali na nas z okładek kolorowych pism, billboardów i nie pukali do nas od wewnątrz telewizora. Nic dziwnego, to małżeństwo doskonałe. ikony sukcesu. Ale ostatnio tego uwielbienia ze strony internautów pod ich adresem jest nieco mniej. Za to jest dużo więcej hejtu. Burza w internecie rozpętała się po tym, jak Anna Lewandowska na Instagramie zamieściła swoje zdjęcie z córeczką Klarą na ręku. Sfotografowała się na tle prywatnego samolotu, informując, że czas na lot do Werony. Co prawda, samolot był prawdopodobnie wynajęty, a nie jej własny (Lewandowscy tej sprawy nie komentują), ale to zdjęcie wywołało wściekłość. Pojawiły się głosy, że Lewandowska nieprzyzwoicie epatuje bogactwem. „Wszyscy w Polsce już wiedzą, że kasiasta jesteś. Pomyśl czasem, że obserwują ciebie też ci, co dzieciom jedzenia nie mają za co kupić" - napisała jedna z kobiet. Od razu wypomniano jej hipokryzję, że z jednej strony pokazuje własny luksus, a z drugiej na tym samym Instagramie zamieszcza plakat z Janem Pawłem n i z jego słowami: „Człowiek jest wielki, nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi". Popularność Lewandowskich ma więc nie tylko jasne strony, ale też ciemne. Ich wizerunek jest dość kontrowersyjny. Chociaż niebudujągonabezwstydnych wyznaniach, jak niektórzy celebryci, czy na praniu brudów. Oni go budują z innej strony, pokazując, że żyją sobie jak w bajce, że życie może być fit, i że na wszystko może być czas, pieniądze i chęci. I na ten wizerunek pracuje przede wszystkim Anna, wystawiając się też czasami na bezlitosną falę krytyki. Bo nie jest typową WAG, która siedzi w złotej klatce. Nie ogranicza się do reklamowania rajstop, ale też otwiera interesy związane z promowaniem zdrowego Anna i Robert Lewandowscy osiągnęli Moun Everest popularności trybu życia. Gdzie w tym wszystkim jest Robert? Zawsze przy żonie, z którą się zgadza. Oczywiście ma swoją robotę na boisku, ale on też bierze udział w reklamach. I to w tylu, że można się już pogubić, co reklamuje. Stand z wizerunkiem Roberta wita w drzwiach drogerii i zapewnia, że... „Na barkach kapitana spoczywa wiele. Tylko nie łupież". Wieczorny film przerywa reklama telefonu komórkowego, w której piłkarz zachęca do zakupu słowami: „makeitpossible". Medioznawca prof. Wiesław Godzić przyznaje, że wizerunek Lewandowskich atakuje człowieka zewsząd. - Otwierałem niedawno drzwi do supermarketu, z których uśmiechał się do mnie Robert Lewandowski. On i jego żona są teraz na szczycie, zdobyli Mount Everest popularności. Ale czy potrafią to swoje pięć minut dobrze spożytkować? - zastanawia się profesor. Jego zdaniem oboje są na etapie chłonięcia wielu rzeczy, bywania, inwestowania. I może przydałby im się taki moment wyciszenia, zorientowania, w jakim są punkcie życia. Ryszarda Wojciechowska On i jego żona są teraz na szczycie, zdobyli Mount Everest popularności. Czy potrafią to swoje pięć minut spożytkować? '. Vi''"i '.U.1 » U,1' >1 / i .1 . .r . . i .i . ' J . »> . • >v ' y U c '' »v c "t -O.?.A pfc 20 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Kiedy pojechałem do Stanów Zjednoczonych, czy Nowej Zelandii, to nadal byłem tym samym czarnoskórym chłopakiem, który się urodził i wychował w Polsce. Żadna podróż nie zmieni mojej historii izuUgonoh: Moja historia zaczęła się w Polsce l Anita Czupryn a.aupfyn@polskatime5.pl Rozmowa Kiedy pytają Gę, kim jesteś, to co odpowiadasz? Pięściarzem. Polakiem, polskim pięściarzem? Zwykle mówię, że to, kim jestem, to jest długa historia. Urodziłem się w Polsce, ale. Zawsze muszę dodać to ale. Zatem moje korzenie są w Nigerii. Obecnie jestem pięściarzem, ale wcześniej byłem łackbokserem i kickboxing był moją pierwszą miłością. Raczej nigdy nie mówię, że jestem pięściarzem. Pięściarz wynika z tego, czym się zajmuję. Kiedy pytają, czym się zajmuję, odpowiadam, że boksem zawodowym. Wtedy mówią: „Acha, jesteś pięściarzem" (śmiech). Sport obecnie odgrywa najważniejszą rolę w moim życiu. Ale. Mam również inne zainteresowania, które są dla mnie równie ważne. Jestem więc chyba dość złożoną osobą i staram się unikać szufladkowania samego siebie w jednoznacznym stwierdzeniu określającym, kim jestem. Jak jest z Twoim poczuciem tożsamości? Jak ta tożsamość się kształtowała w gdańskiej dzielnicy Żabianka? Kształtowała się na różnych osiedlach na Zabiance, bo się przeprowadzaliśmy. Potem przenieśliśmy się na ulicę Elbląską, w inną część Gdańska. To była duża zmiana, trzeba było poznawać nowych kolegów, ale do szkoły cały czas dojeżdżałem na Żabiankę. Żeby dotrzeć do szkoły, musiałem przejechać przez całe miasto. Te podróże dla 9-letniego wtedy chłopaka też miały swoje znaczenie. Rodzice Gę nie odwozilp Takie były czasy. Nie było wyjścia. Być może rodzice mogli nam zmienić szkołę, ale na to wpadłem już jako doro- sły człowiek. Może nie zrobili tego, bo w pierwszej szkole ja i moja starsza siostra, jako osoby o innym kolorze skóry, byliśmy już zaadaptowani, więc nie chcieli, abyśmy w nowej szkole musieli przechodzić tę adaptację od początku. To zderzenie naszej inności z nowymi ludźmi nie zawsze było przyjemne. Wiązało się ze stresem. Rodzice przygotowywali Was do tego? Ale jak można przygotować i na co? Teraz obserwuję to u moich siostrzenic. Moja starsza siostra wyszła za mąż za Nigeryjczyka. Tu w Polsce znalazła sobie męża i tak się złożyło, że on akurat jest czarnoskórym facetem. Mają dwie córeczki, które mają równie piękną i ciemną skórę jak ja. Jedna ma 5, a dniga 7 lat. Kiedy niedawno zawoziłem je do szkoły, wróciło do mnie wszystko z tamtego czasu, kiedy byłem w ich wieku. Wszystkie te wspomnienia. Pomyślałem: „Jezus Maria, jakie to było doświadczenie!". Córeczki siostry czują się bardzo dobrze. Są kochane, wspierane przez nas, ale jednak to zderzenie jest ogromnym stresem dla dzieciaka. Już samo pójście do szkoły jest stresem dla każdego dziecka, ale dla takiego, który się na dodatek wyróżnia, ten stres musi być podwójny. Jak byliście wychowywani? Wiem. że zostałeś ochrzczony. byłeś u I Komunii świętej, u bierzmowania też? Też. Jakie przyjąłeś imię? Joseph. Tak ma na imię mój ojciec. Czyli Józio (śmiech). Wjaki sposób Twoi rodzice łączyli w domu tradycję polską i nigeryjską? To się działo samoistnie, w sposób naturalny. Rodzice nie musieli specjalnie nic polskiego wprowadzać. W domu mówiło się po angielsku, ale nie było opcji, żebyśmy nie nauczyli się mówić po polsku Izu Ugonoh: Z każdą walką człowiek lepiej poznaje samego siebie i tylko kwestią czasu było to, kiedy język polski wyprze języki, jalach rodzice starali się nas nauczyć, czy to języka plemiennego ivie, czy angielskiego. Ale znasz swój język plemienny? Znam. Ale płynnie posługuje się tylko po polsku i angielsku. Nie dodaję sobie, że znam jeszcze inne języki. Mój ojciec, który pływał na statkach, zna ich sześć. Jest utalentowany językowo. Bardzo go za to podziwiam. Mama skończyła w Polsce prawo. Pracowała jako prawniczka? Nigdy nie pracowała w zawodzie. Miała pięcioro dzieci i musiała się dobrze nagimna-stykować, żeby nas wyżywić. Nie miała czasu na to, żeby robić karierę. W domu obchodziliśmy wszystkie polskie święta, co było też zbieżne z tradycją moich rodziców. Są chrześcijanami. Na wigilię przygotowywało się 12 potraw i dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa. Przychodził święty Mikołaj, a my chcieliśmy być tacy sami jak inne dzieci. Inność dla dzieci nigdy nie wiązała się z tym, co byłoby łatwo akceptowalne. Chcieliśmy więc mieć to samo, co widzieliśmy u innych dzieci. Jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie z dzieciństwa? To są wspomnienia z akademika w Sopocie, z czasów, kiedy moja mama studiowała. Pamiętam korytarze, całe mnóstwo wujków i cioć, zabawy z innymi dzieciakami na trawniku przed akademikiem. Wtedy ten trawnik wydawał mi się ogromny, dziś widzę, że to tylko mała płachetka. W akademiku mieszkałem do 5 roku życia. Miałem rower i jeździłem na nim jak szaleniec. Z pasją. Mama mówiła, że wszyscy, jak mnie widzieli, to w popłochu uciekali z drogi, bo byłem jak pędząca błyskawica. Od dziecka, kiedy już coś robiłem, wkła- Dziś mogę powiedzieć, że w Polsce żyje mi się dobrze, ale mam świadomość, że ja na to w dużej mierze zapracowałem dałem w to ogromne zaangażowanie. Raz uciekłem z przedszkola. Nie pamiętam już, z jakiego powodu, dość, że stwierdziłem, że sam wrócę do domu. Przeszedłem całą ulicę i doszedłem do akademika. To są wspomnienia, które wiążą się z moim dziecięcym buntem, jaki wtedy w sobie nosiłem. Dziś ten bunt skierowałeś w stronę sportu? Teraz nie ma we mnie buntu. Jestem człowiekiem, który stara się żyć po swojemu. Chcę robić takie rzeczy, które będą mi dawały poczucie wolności i niezależności. A to często wiąże się z tym, że trzeba pracować, zarabiać pieniądze, że teraz trzeba przycisnąć, żeby później było lżej. W którym momencie stwierdziłeś, że trzeba budować i wspierać w sobie to poczucie własnej inności i dumy z tej iimośd? Ważnym momentem był dla mnie wyjazd do Nigerii, do kraju moich rodziców. Miałem 10 lat, kiedy pojechałem tam pierwszy raz i - jak dotąd - ostatni. Teraz, już jako dorosły człowiek, znów planuję tam pojechać. Wtedy to było dla mnie ważne, bo zrozumiałem, że każdy powinien wiedzieć, skąd są jego korzenie. Mieszkać można gdziekolwiek, ale istotne jest, skąd się pochodzi, gdzie się zaczęła twoja historia. Myślę, że u każdego jest taka wewnętrzna tęsknota. Mimo że miałem wówczas tylko 10 lat, to poczułem, że ta podróż do Nigerii bardzo mnie wzmocniła. Wróciłem do Polski z dumą. To wiązało się też z tym, że przed wyjazdem moja wiedza o Nigerii, w ogóle o Aftyce, była bardzo ograniczona. W telewizji nie pokazuje się piękna tego miejsca. Pokazuje się biedę, to, że ludzie żyją w szałasach. Tymczasem, jak tam przyjechałem, zobaczyłem takie osiedla, nowoczesne domy i budynki, których próżno by szukać w Polsce. To było dla mnie ogromne zaskoczenie. Oczywiście widziałem też ogromną biedę, ale zrozumiałem, że w Nigerii nigdy nie było silnej klasy średniej. Byli albo bogaci, albo biedota. To było niesamowite doświadczenie. No i spotkałem swoją rodzinę, moją babcię. Moja mama ma 9 rodzeństwa, jest najstarsza, mam więc mnóstwo cioć, wujków, kuzynów. Twoja rodzina w Polsce też jest duża - masz cztery siostry. Jestem drugi z kolei. Nie będę ukrywał, że moja rodzina jest dla mnie największym skarbem i ogromnym darem. Często znajomi, którzy nas poznają i widzą, jakie mamy ze sobą relacje, pozostają pod dużym wrażeniem. A ja to traktuję jako błogosławieństwo. W różnych rodzinach różnie bywa, ale my zawsze się wspieraliśmy. Może sprawiała to zewnętrzna sytuacja, może ona bardziej nas jednoczyła i zrodziła świadomość, że możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji. Kiedy podrosłem i urodziły się moje młodsze siostry, to już nie chciałem, aby same jeździły do szkoły. Odwoziłem je autobusem, a dopiero potem pędziłem na własne lekcje. Byłem dla nich starszym bratem, a czasem, przez to, że naszego ❖ taty często nie było w domu, odgrywałem rolę ojca. Usłyszałam ostatnio, jak mówiłeś, że Twoją wielką bohaterką jestTwoja mama. Pomyślałam sobie, że to piękne, kiedy syn potrafi to docenić Doceniam ją, bo czasem nie mieści mi się w głowie, jak jej udało się tego wszystkiego dokonać: skończyć studia i jednocześnie wychowywać dzieci. Nie jesteśmy idealni, nikt nie jest, ale też żadne z mojego rodzeństwa nie skończyło na ulicy. Każde z nas stara się realizować w życiu, być dobrym obywatelem i pozostać sobą. Jesteśmy ambitni. To na pewno. Polska jest przychylna ludziom ambitnym? Możesz się realizować jak chcesz, czy musisz o to wakzyć? Trzeba walczyć i wydaje mi się, że w Polsce wszyscy walczą. Myślę też, że walki wielu ludzi mają większą wagę niż moja. Ludzie nie ma czasu, żeby się zastanawiać nad swoją tożsamością, kiedy muszą zasuwać, żeby mieć na chleb i żeby im starczyło do pierwszego. Ale też w Polsce jest wiele powiedzonek, które mają pesymistyczny wydźwięk, jak na przykład: „Biednemu zawsze wiatr w oczy". Czyli, jak jest ci źle, to znaczy, że może być jeszcze gorzej i nikt ci nie pomoże. Kiedy się witamy i pytamy: „Co u ciebie?", słyszy się: „Stara bieda". Zdałem sobie sprawę z ich pesymistycznego wydźwięku dopiero wtedy, gdy pojechałem do Stanów Zjednoczonych. Tam zobaczyłem tę różnicę między Polakami a Amerykanami, w postawie, w podejściu do wszystkiego. Ameryka bardzo mnie zainspirowała. Zdałem sobie sprawę, że wcale nie muszę chodzić jak zbity pies i narzekać, jak to jest źle, że stara bieda czy „lepiej nie gadać". Kiedy po raz pierwszy znalazłem się w Ameryce, miałem 20 lat, pojechałem jako student AWF na 3 miesiące i myślę, że to miało duży wpływ na dalsze kształtowanie się mojego światopoglądu i stosunku do życia. Zdarzało G się myśleć, jak mogłoby się potoczyć Twoje życie, gdybyś dostałsię na architekturę, na którą najpierw zdawałeś? Wiesz, to jest tylko gdybanie, ale myślę, że ostatecznie i tak zająłbym się sportami walki. Mama tego nie chciała, bo w dzieciństwie byłem agresywny. Rodzice mieli nadzieję, że sport pozwoli mi wyładować te agresję, ukształtuje mój charakter, ale nie byli za tym, abym trenował sporty walki. A mnie do nich ciągnęło. Późno to nastąpiło, bo miałem już 20 lat, Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 kiedy poszedłem na pierwszy trening, ale cała reszta wydarzyła się błyskawicznie. Tak, jakbym całe życie tego właśnie szukał, w końcu to znalazł i mógł się w tym zrealizować. Pamiętam, jak na początku byłem zafascynowany. Oglądałem wszystkie filmy, które były na YouTube, szkolenia, techniki, wszystko to niesamowicie chłonąłem. Wtedy zrozumiałem, czym jest prawdziwa miłość. Czym? Kiedy człowiek chce tego bardziej niż wszystkiego innego. Niż snu, jedzenia. W nocy nie mogłem spać, oglądałem te filmiki i w głowie widziałem wszystkie te akcje. No i znalazłeś swoje miejsce w sportach walki. Tak mogę powiedzieć. To było spójne z moją postawą. Kiedyś przeczytałem takie zdanie: „Żeby żyć w pokoju, trzeba umieć walczyć". I tak właśnie stało się w moim przypadku. Umiejętność walki, to, że jej zasmakowałem, że tyle czasu poświęcałem treningom, wpłynęło na mnie bardzo korzystnie. Bardzo mnie uporządkowało, poukładało moje myśli i przyniosło mi głęboki spokój. Kiedyś, jeszcze zanim zacząłem trenować, zdarzały się sytuacje, że brałem udział w ulicznych bójkach, ale kiedy zacząłem trenować stało się tak, jakby wszyscy ci, którzy wcześniej chętni byli ze mną walczyć -zniknęli. Co to się stało - zastanawiałem się. Czy to taka zmiana nastąpiła w Polsce, czy to wpływ tego, że zająłem się tym profesjonalnie? Może już wszyscy wiedzieli. że jesteś zwycięzcą. Może. Wiele ludzi już mnie znało, już o mnie wiedzieli, ale przecież zawsze zdarzają się sytuacje, że jesteś w nowym miejscu i jesteś anonimowy, i tak, jak wcześniej mnie zaczepiano, tak potem to się już nie wydarzało. No, ale teraz jestem już dorosłym facetem, mierzę ponad metr dziewięćdziesiąt i ważę ponad sto kilo. Łatwiej zaczepić chłopaka, który miał 13 lat, nawet jeśli był wysoki, niż dorosłego mężczyznę. Dziś mogę powiedzieć, że w Polsce żyje mi się dobrze, ale mam świadomość, że ja na to w dużej mierze zapracowałem. Swoje musiałem przecierpieć. Przewalczyć. W Polsce nie ma tak, że dostaje się coś na tacy. Ludzie, którzy tu żyją z dziada pradziada, też muszą walczyć o swoje. Kim dla Gebie jest zwycięzca? Zwycięzca to człowiek, który stara się pokonać swoje słabości. Nie zawsze się udaje je pokonać, czasem trzeba zrobić krok do przodu, a po- tem dwa kroki w tył, ale dopóki się stara, dopóki walczy, to taka postawa jest postawą zwycięzcy. W życiu wszyscy czasem przegrywamy, prawda? Wszyscy odnosimy porażki, mniejsze lub większe. Może się przecież zdarzyć, że kiedy skończymy rozmawiać i pójdę do samochodu, okaże się, że dostałem mandat, bo spóźniłem się minutę z opłaceniem parkingu. To są malutkie porażki, ale z nimi też trzeba się mierzyć, wyciągać wnioski i iść dalej. To. czy się dostanie mandat czy nie. to w gruncie rzeczy nie jest ważne, chociaż, przyznaję, nie jest przyjemne. Ale są też takie porażki, które mogą zmienić całe życie. Kiedyś rozmawiałam z pewnym znanym biznesmenem, który mi powiedział, że nie będzie dobrym biznesmenem ten. kto nie zbankrutował. Chyba w sporcie jest podobnie-nie będzie się naprawdę dobrym, jeśli... ...nie zazna się przegranej. No właśnie. Jeśli ktoś znajdzie się na dnie, to ma możliwość się od tego dna odbić. Ale są też takie porażki, które mogą złamać człowieka. I wielu łamią. Wielu łamie zwykłe, codzienne życie. To skąd Ty bierzesz siłę? O, to ja ci powiem skąd biorę siłę. Uważam się za optymistę. Kiedyś przeczytałem taki dowcip: „Pesymista to jest optymista z doświadczeniem". Wtedy się z tego śmiałem, a teraz świetnie to rozumiem. W życiu prędzej czy później coś nas przygniecie, coś nam sprawi ogromny ból. Ale kiedy już tego doświadczyłeś i dalej jesteś optymistą, dalej szukasz dobrych stron życia, dalej wypatrujesz czegoś, co cię nakręca, co ci sprawia przyjemność, to świadczy o twojej postawie. Ostatnio staram się mówić o tym coraz częściej: kiedy podejmujesz jakieś wyzwanie, zawsze możesz albo wygrać, albo przegrać. Nie mamy wpływu na okoliczności, które mogą się pojawić. Ale zawsze mamy wpływ na naszą posta- SYLWETKA IZUAGBEUGONOH Pięściarz. Urodził się 2 listopada 1986 roku w Szczecinie. Skończył AWF w Gdańsku. Sześciokrotny mistrz Polski w kick-boxingu. W 2010 roku zadebiutował na gali boksu w Legionowie. Od 2014 roku walczy w kategorii cieżkiej. Pochodzi z nigeryjskiej rodziny - jego rodzice przyjechali do Polski na studia. Ma cztery siostry. Jego siostra Osuenhe (Osi) wygrała czwartą edycję programu Top Model wę. Człowiek, który mimo przegranej, mimo tego że coś mu nie wyszło, potrafi się otrzepać, wstać i powiedzieć: „Trudno. Spróbuję jeszcze raz. Spróbuję inaczej. Jutro będzie lepiej. Dam sobie radę, to nie koniec świata" - to jest dla mnie człowiek odważny, bo taka postawa wymaga odwagi. Odwagi wymaga też to, jak ja mam się ze sobą samym czuć. Nie ma co oglądać się na to, co mówią inni. To, co mówią ma dwie strony. Albo powiedzą, że jestem super, mam pięknie opaloną skórę i mnie kochają, albo powiedzą: „Gdzieżeś się tak ubrudził?" Nie chcę więc być zdany na ludzi i na to, co powiedzą. Ważne jest, aby kształtować własne poczucie wartości, według własnego myślenia. Do pewnego momentu tę moją wartość kształtowali rodzice, ale przychodzi taki moment, kiedy człowiek staje się odpowiedzialny za to, co myśli. Jak również za to, co do naszej głowy będzie docierało. To mogą być wiadomości z tej, czy innej stacji telewizyjnej, a może jednak wybierzemy własne myślenie, oparte na zdrowym rozsądku. A wiesz, dlaczego o tym mówię? Powiedz. Ponieważ jestem z siebie dumny. No, może to za wielkie słowo. Jestem zadowolony, z tego, że wszystko to, czego doświadczyłem... ... buduje twoją dumę? Tak jest. Żyjąc w Polsce doświadczyłem różnych rzeczy. Dziś mogę powiedzieć, że jestem w miarę szczęśliwym człowiekiem i staram się tym emanować. A ludzie, których spotykam, poznaję i rozmawiam z nimi, są w stanie to odczuć. To uważam za sukces, to jest dla mnie odwaga, żeby brać życie takie, jakim jest, ale też widzieć w nim dobro. To kwestia postawy i na to zawsze mamy wpływ. Równie dobrze mógłbym się skulić w kłębek i użalić: „Biedny ja, taty przy mnie nie było, dorastałem w kraju, gdzie wszyscy byli biali, a ja byłem czarny i dlatego dzisiaj nie mogę wyjść z domu i nie mogę pracować" (śmiech). Ty za to stawałeś do walki i po 17 zwycięstwach, w lutym 2017 rok przyszła porażka. Nokaut Zabolało? Pewnie, że zabolało. Ale to jest tylko sport. Pomimo tego, że wyjeżdżając do Stanów Zjednoczonych poświęciłem mu wszystko: relacje z rodziną, przyjaciół, wszystkich, których uwielbiam i są dla mnie ważni. Ale... to tylko sport. Kiedy wróciłeś ze Stanów do Polski poczułeś się jak usiebie? magazyn Tak, ale to nie nastąpiło od razu. Musiałem się odnaleźć w nowej sytuacji, pozwolić sobie powiedzieć samemu przed sobą, że coś się skończyło, czas się odbudować, aby mogło narodzić się coś nowego. Jakiego rodzaju wyzwania są dla Ciebie szczególnie ważne, jeśli chodzi o Twój rozwój? Każdy ma coś takiego, w czym jest dobry, albo skuteczny, ale ma też swoją piętę achillesową. I ja też taką mam. Dzisiaj wyzwaniem dla mnie jest lepiej organizować sobie czas. Oczywiście ciężko trenuję, przygotowuje się do kolejnej walki... Najważniejsze w walce jest to, żeby uderzyć i nie zostać uderzonym zbyt mocno i zbyt często. To jest brutalny i niebezpieczny sport 25 maja. Tak jest. Fred Kassi będzie moim rywalem. Ale widzę też, jak czas ucieka mi miedzy palcami, jak spędzam go na nierobieniu niczego. Bardzo mi się to nie podoba. Pragnę wrócić do czytania książek. Co robisz, kiedy nie robisz niczego? Siedzę w intemecie i przeglądam różne rzeczy, co powoduje moje rozproszenie. Mam świadomość, jak ważny jest w życiu balans. Podobnie, jak ludzie, którzy siedzą cały dzień przy komputerze, powinni wyjść czasem na spacer, czy pójść na siłownię, aby aktywniej spędzić czas, tak i sportowcy powinni angażować się w zadania mentalne. Co jest najważniejsze w walce? Strategia, taktyka, pierwsze uderzenie? Wszystko, o czym mówisz, jest ważne. Ale najważniejsze w walce jest to, żeby uderzyć i nie zostać uderzonym zbyt mocno i zbyt często. To jest brutalny i niebezpieczny sport. Podczas walki wydziela się ogromna adrenalina, człowiek nie zawsze jest w stanie zapanować nad tym, co z niego w takiej realnej walce wyjdzie. Zawsze też pojawia się moment krytyczny. Liczy się to, jak ten moment przetrwać, jak sobie poradzić, kiedy złapać drugi oddech. Tak jak w życiu: jak zareagujesz, kiedy cię przytka, co zrobisz, kiedy zostaniesz mocniej trafiony. Czy, jeśli upadniesz, to wstaniesz, czy to już będzie koniec walki. Pewnie dlatego ludzie kochają ten sport, bo podczas walki ujawnia się prawdziwy duch każdego zą- 21 wodnika. No i z każdą walką człowiek coraz lepiej poznaje samego siebie. Komentatorzy sportowi mówią, że łączysz elegancję z brutalnością. Jak sądzisz, co mają na myśli? Potrafię być brutalny i te kombinacje, jakie układam sobie w głowie i ćwiczę na spar-ringach, to są rzeczywiście kombinacje kończące, które mają sprawić, żeby walka zakończyła się przed czasem. Zarówno w tych kombinacjach, jak i w nokautach dostrzegam ogromne piękno. Jestem estetą i staram się boksować w taki sposób, żeby to cieszyło oko nie tylko kibiców, ale również i moje. Komputerem pokładowym w walce jest głowa. Jeśli ona zawiedzie, nie ma szansy na zwycięstwo. Zawsze zawodnik, który posiada wyższe bokserskie IQ, ma większe szanse, żeby wygrać. Czym dla Ciebie jest walka? Teraz potrafię na nią spojrzeć w czysto sportowy sposób. Nie jest dobrze wchodzić do ringu po to, żeby wyładować tam swoje frustracje, nienawiść, czy inne emocje. Ale każdy leje takie paliwo, jakie ma. Są fighterzy, którzy wchodzą na ring źli, chcą przeciwnika zniszczyć. Są też tacy, którzy wchodzą zrelaksowani. Czują się dobrze i bazują na innych emocjach. Mnie bliżej do tej drugiej grupy. Doświadczyłem, że lepiej być zrelaksowanym i mieć w sobie dobre emocje, aniżeli negatywne. Negatywne emocje są jak ogień, w którym my sami też możemy spłonąć. W jednym z wywiadów powiedziałeś, że gdyby nie Polska, nie byłbyś tym. kim jesteś. Co miałeś na myśli? Polska mnie uformowała. Ukształtowała mój charakter. Bez dwóch zdań. Nie ma się teraz co zastanawiać nad tym, ile w tym było dobrego, a ile złego. Kiedy pojechałem do Stanów Zjednoczonych, czy Nowej Zelandii, to nadal byłem tym samym czarnoskórym chłopakiem, który się urodził i wychował w Polsce. Żadna podróż nie zmieni mojej historii. Gdyby nie Polska, tej historii bym nie miał. Nie mogę opowiadać o swoim życiu, nie opowiadając o Polsce. Ludziom często się wydaje, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Wiadomo, nasz kraj nie jest idealny, ale żaden nie jest. Pewne rzeczy mogłyby u nas funkcjonować lepiej. Ale dzięki temu, że byłem za granicą i doświadczyłem tęsknoty za Polską, zobaczyłem, że gdzie indziej też są problemy, inne, ale są, to kiedy przyjeżdżam do Polski, biorę ją taką, jaka jest. I cieszę się z tych rzeczy, które są tu dobre. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej . A tu jest mój dom. ©® 22 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 aktorka zawieszona między euforią a zmęczeniem Dorota Krupińska d.kmpiraka@kurierfubelski.pl Nie skacze już ze spadochronem, ale myśli o kursie wspinaczkowym. Nie chodzi w szpilkach, nie maluje ust na co dzień, czuje się typem chłopczycy. Anita Sokołowska, aktorka, opowiada o macierzyństwie, karierze i swoich pianach. Gra pani wserialadi. w teatrze, jest pani jurorką w programie „Genialny umysł". Tempo pracy duże. Jak wygląda dzień Anity Sokołowskiej? Skończyłam już przygodę z „The Brain. Genialny umysł". Bardzo dużo czasu zajęło mi też przemieszczanie się do Bydgoszczy. Jeździłam tam 9 lat. A oprócz tego kręciłam serial w Warszawie. Ten okres mam już za sobą. Jak wygląda mój dzień? Nie ukrywam, mam bardzo mało wolnego czasu, mój grafik jest dość napięty. Wstaję rano, ok. godz. 5 i działam (śmiech). Praca w teatrze polega m.in. na tym, że mam wieczorne próby, a po nich w domu uczę się jeszcze tekstu na następny dzień zdjęciowy. Zasypiam późno, po północy. Muszę jeszcze posprzątać dom, przygotować ubranie dla synka na następny dzień. Wykonać zwykłe, prozaiczne czynności. Co na to pani syn? Na pewno jest dumny, ale jednak mamy często nie ma wdomu. Jestem mamą i nie byłoby to racjonalne i właściwe, by oddawać się tak ekstremalnym zajęciom jak skoki ze spadochronem Momenty, w których nie pracuję, poświęcam swojej rodzinie. I to jest mój priorytet. Nie mam poczucia, że mój syn cierpi z tego powodu, że mnie nie ma często w domu. Staram się mieć wolne weekendy, które spędzamy razem. Spacerujemy wtedy nad Wisłą, chodzimy do kina, spotkamy się ze znajomymi na różnych placach zabaw. Czasami jeździmy za miasto. Mamy sobie radzą. Moja mama też pracowała, oczywiście bardziej regularnie. Mój zawód ma te plusy, że mogę mieć cały wolny dzień albo pracę zacząć o godz. 15. Jaką jest pani mamą? Taką. która wyznacza szersze granice, daje więcej wolności dziecku czy zbyt troskliwą, nadopiekuń-czą? Trudno jest wypośrodko-wać między wolnością, którą chcemy, by nasze dziecko miało, a stawianiem granic. Szukam złotego środka. Myślę, że działam intuicyjnie, staram się syna nie ograniczać, chcę, by miał swoją przestrzeń, zdobywał doświadczenie. Chcę, żeby mój syn dobrze funkcjonował w społeczeństwie. Nie zdradza jeszcze inklinacji aktorskich? Wiem. że lubił bawić się za kulisami w teatrze. Często bywał wteatrze, gdy mieszkaliśmy w Bydgoszczy. Antoś lubi teatr. Chętnie rozmawiał z panem rekwizy-torem, który pokazywał mu swoje królestwo pełne niezwykłych rzeczy. Ale nie ma inklinacji aktorskich. Występował w przedstawieniu przedszkolnym. Stwierdziłam, że nie jest tym w ogóle zainteresowany. Ciekawiło go wszystko oprócz... recytacji tekstu i tańca. Pomyślałam, och, całe szczęście, nie zostanie aktorem. Bardzo mnie to ucieszyło. W dzisiejszym świecie jest wiele możliwości, można być twórcą, robić kreatywne projekty, ale nie stricte aktorem. Nad czym teraz pani pracuje? 17 maja mam premierę w Biennale Warszawa. Temat spektaklu dotyczy nowoczesnego niewolnictwa - tytuł „Modern Slavery" będziemy grać w Muzeum Sztuki Nowoczesnej . Od razu po premierze następnego dnia wchodzę na plan 12 serii serialu „Przyjaciółki". Kolejne miesiące spędzę więc na planie serialu, razem z Zuzą, bohaterką, którą gram. W międzyczasie, w czerwcu, odwiedzę festiwale teatralne, m.in. w Poznaniu. Gram także spektakle w Bydgoszczy. Gra pani Zuzę w serialu „Przyjaciółki" od kilku lat. Nie nudzi panią czasem ta rola? Balansuję między euforią a zmęczeniem. Gram w „Przyjaciółkach" już sześć lat. Są różne momenty. Praca jest intensywna, czasami trudna i męcząca. Często na planie jestem 12 godzin. Muszę być wtedy zasadniczą bizneswoman i chodzić w szpilkach. Wymyśliłam sobie Zuzę jako bardzo energiczną kobietę. Mam też wielką satysfakcję, że gram w serialu, który bardzo podoba się publiczności. Nie możemy przestać go kręcić, bo widzowie czekają na dalsze losy bohaterek. Ma pani wspólne cechy zZuzą? Niewiele. Zuza bardzo różni się ode mnie. Kreują ją od podstaw. To ja wymyślam jej chód, gestykulację, sposób mówienia. Budowanie postaci tak odmiennej od nas samych w zawodzie aktora jest bardzo fascynującym doświadczeniem. Cieszę się, że gram Zuzę. Przez te lata na pewno w jakiś sposób zaprzyjaźniłyśmy się, ale różnimy się bardzo. Anita Sokołowska w listopadzie 2016 r. otrzymała nominację do Telekamer 2017 w kategorii aktorka. W marcu 2017 roku została jurorką w programie „The Brain. Genialny umysł" Jak bardzo? Jaka jest Anita Sokołowska? Nie chodzę jak ona w szpilkach, a w adidasach. Na co dzień nie maluję ust, tylko lekko podkreślam rzęsy. Związuję włosy w kucyk. Inaczej myślę niż Zuza. Mam inny charakter. Czasami mam wrażenie, że ludzie dziwią się, jak porównują mnie z Zuzą. Nie są w stanie rozpoznać mnie. Bo ja jestem typem chłopczycy. Dalej skacze pani ze spadochronem? Nie, już nie. Zaspokoiłam już swoją ciekawość. Jestem mamą i myślę, że nie byłoby to już racjonalne i właściwe, by oddawać się tak ekstremalnym zajęciom. Alenie żałuję. Skoki były super. Dawały mi dobrą energię, otwierały przestrzenie w samej sobie. Pamiętam moment, jak zrobiłam w powietrzu pozycję delty, czyli pozycję ptaka, ponad chmurami, w słońcu. Poczułam wtedy totalną moc, poczułam wolność. Miałam wrażenie, że mogę wszystko. Co teraz daje pani taką moc i pozytywną energię jak wówczas w powietrzu? Kino. Kocham oglądać filmy. Uwielbiam siedzieć w fotelu i patrzeć w duży ekran. Nawet reklamy z przyjemnością oglądam. Kino odpręża mnie najbardziej. Ale uwielbiam też podróże, poznawanie nowych miejsc, nowych kultur, staramy się z moim narzeczonym pokazywać synkowi nowe przestrzenie, inne miasta, historie z nimi związane. Odpręża mnie też zabawa, spacery oraz rozmowy z synem i życie rodzinne, z dala od showbiznesu. Z moim synkiem świetnie się dogadujemy. Po takim wspólnie spędzonym dniu mam siłę i poczucie, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a życie jest piękne. Dziecko uczy radości z małych rzeczy. Patyk w jego ręku za chwilę może być latawcem albo magicznym flamastrem. To jest czarodziejskie w zabawach z dzieckiem. Wspólne przebywanie to dla mnie taki reset potrzebny w trudnych sytuacjach zawodowych. Dziecko uczy inaczej patrzeć na pewne sprawy dorosłych. Niedługo wakacje. Jakie ma pani plany? W sierpniu mam zamiar odpocząć od pracy. Nie wiem jeszcze jak długo. Chcemy pojechać na Bali, do Indonezji. Może pojedziemy do Francji. Mój narzeczony uprawia wspinaczkę i namawia mnie tam na kurs wspinaczkowy. Nigdy nie byłam dłużej na Lazurowym Wybrzeżu, może połączymy sport i odpoczynek. A potem zwiedzimy ten region samochodem. ©® Anita Sokołowska (ur. 25 stycznia1976w Lublinie) -aktorka filmowa i teatralna, znana z roli Lenywserialu ..Na dobre i na złe" oraz z roli Zuzy w serialu „Przyjaciółki". Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej. Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi (1999). Od2007r. aktorka Teatru Polskiego w Bydgoszczy , ii Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 krzyzówka 23 ciastko z nadzieniem Ross lub Spencer zmiana systemowa r~ był nim Sabała Stary Kontynent czarny charakter w bajce dramat Corneille'a r~ gastry-czna dolegliwość c~ hazardowa gra w karty gazeta w telewizorze taniec marynarski stosunek wymienny walut Hackman kopalny przodek sfonia miejsce klęski Hannibala spec od keksów i kremówek twarz, oblicze poważne postanowienie Boryna ^ i 1 1 ł i 33 \ 27 winny w kuchni - \ gruby kij i \ TT 15 25 na głowie Konia - suche w stoczni - elektroda tranzystora - 8 wszystko w porządku - i polny kwiat hrabia z Anglii detaliczne w sklepie - Mazury w Polsce kobiecy głos głos Jana Kiepury - przed siewem - i restauracja w pociągu - i 22 naramiennik 11 warzywo na surówkę - waluta Brazylii r egipski Księżyca - wierzba o srebrzystych baziach klasztor pustelników prycza sprzeciw pracuje skra-warce roślina wykorzystywana na oiopaliwo osad w czajniku ł i pretensja zbocze góry 1 złośliwy cEmek - - ł i £_ i 14 czasami zachmurzone zieleń w mieście - pokrywa ściany willi 24 strój adwokatów krótki miecz zmiana na lepsze 4 kwartały 16 stan upadku 12 dzieło ludzkich rąk - 29 wpływa portu - l i 1 martwa w galerii bezzało- gowy samolot kierunki w modzie - i i ł 19 papier przebitkowy celne za trzy punkty - 32 17 konkurent „lxi" - najemca mieszkania mgła sprzęt strażacki 31 odniesione na polu walki miasto w Kalifornii reklamowane lody kupowany na loterii biblijny ojciec Cnama l 1 ł U i 1 1 wiązka chrustu tumak lub kamionka arbuz - śpiew kościelny podobny do bluesa ,Lord Josepha Conrada arabskie imię z Romy prawy dopływ Narwi saperski sznur c~ 5 ł z wozu, koniom lżej smar maszynowy —► 1 1 ł część Ursynowa inka - ł 1 U 20 imię Turner, babci rocka ucieczka przed ciosem k niewiara w Boga astronom z Francji (anagram: agora) auto z Japonii -*• 1 i kościelny fundator strach narzędzie ko-rowacza ł 1 r 23 U 1 28 wersja, odmiana kołem się toczy (w przysłowiu) opar nad Krakowem szef mnichów drogowe lub zodiaku 6 imię z elementarza cz§ść rajdu - r~ z pokojami do wynajęcia r~ na sproszkowany tytoń r~ postać z„Ucha prezesa" drzewo z igłami pokój mniszki ~v 3 zbiór map klapa w finansach i 1 1 ł opieka ludzki organizm 10 przykazań c ł 1 Depar-dieu nora i I 7 \ uśpienie przed operacją jadalna ryba morska kino sprzed lat - 2 ł grube włókno konopne świńska trawa —*■ ł dobra opinia, sława - 26 1 1 pasza dla holen-derek - pies 0 długich uszach - 1 13 metal w polityce sucha łodyga — cenna odmiana chalcedonu ma węża w Kieszeni matka chrzestna funkcja w wiertarce omam statek na dnie oceanu 30 miasto w Jordanii ojciec Erosa -* \ szarża lekkiej brygady * wdzięk osobisty Borys, piosenkarz - i i i Faliaci z igre-kiem 1 wacpan 1 na prawo jazdy - 1 ł damski kosmetyk kanton w Szwajcarii 17" 9 piłkarze z Mediolanu ł 21 społeczeństwo ł 10 kuchenny stołek - artystka budynek na budowie sztuka wysławiania się - .. Emil, autor powieści „Germinal" 4 V imituje drogie kamienie - 1 mały kuzyn wróbla - owad domowy - 18 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 1 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 51 32 33 24 market Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 EDUKACJA Zamiana leków na tańsze to też bezpieczeństwo i skuteczność V "***% opr. Jerzy Szych jet7yizych@polskapres5.pl Zakupy apteczne Zamiana dotychczasowego łęku na jego odpowiednik często budzi u pacjentów zrozumiałe emocje i jednocześnie nieuzasadniony lęk. Farmaceutyki zawierające tę samą substancję leczącą mogą mieć różnych producentów, nazwy, daty wejścia na rynek i ceny. Jednak z punktu widzenia pacjenta efekt ich stosowania będzie zawsze taki sam. Badania potwierdzają skuteczność i bezpieczeństwo wszystkich zarejestrowanych w UE produktów leczniczych. Mimo to kontrowersje wokół zamiennictwa leków wprowadzonych na rynek jako pierwszych, czyli tzw. referencyjnych na te, które pojawiły się później, czyli na generyczne czy biopodobne - nie ustają. Wątpliwości najczęściej biorą się z braku wiedzy. Leki referencyjne (tzw. oryginalne) i leki generyczne to pojęcia, które bardzo często słyszymy w odniesieniu do stosowanych farmaceutyków. Co kryje się za tymi nazwami? Z terapeutycznego punktu widzenia nie ma między nimi różnicy. Ich stosowanie zawsze przyniesie identyczny efekt. Geneza tych pojęć związana jest z procesem rejestracji leków. Terapia, która jako pierwsze pojawiła się na rynku, okre- KORZYŚCI DLA PACJENTA I GOSPODARKI Po upływie ochrony patentowej leku mogą zacząć produkować go inne firmy farmaceutyczne pod inną nazwą handlową. To sprawia, że na rynku pojawia się konkurencja, a w związku z tym cena leku spada nawet o 80%. Ponadto, zgodnie z przepisami, aby na listę refundacyjną mógł zostać wpisany lek zawierający taką samą substancję leczącą, jaką posiada lek już obecny na liście, musi być co najmniej o 25% od niego tańszy. Taka konkurencja na rynku leków przynosi ogromne korzyści dla budżetu państwa. Np. roczne oszczędności Narodowego Funduszu Zdrowia w związku z refundacją leków generycznych wynoszą aż 500 min zł. Natomiast wprowadzenie leków biopodobnych, m.in. dzięki konukrencji w Polsce w okresie do 2020 r. wygeneruje oszczędności sięgające 200 milionów złotych. Pozwoli to w ramach tych samych środków objąć leczeniem więcej pacjentów, a tym, którzy już się leczą wydłużyć terapię. Polska jest znaczącym producentem leków generycznych, mamy również szansę stać się ważnym graczem na europejskim rynku leków biopodobnych. czy wywołać alergię. Gdy w przewodzie pokarmowym wytworzy się jakiś stan zapalny, np. ze względu na nietolerancję laktozy, której w leku oryginalnym nie ma, a w generyku jest, to wiadomo, że zostanie zaburzone wchłanianie, więc substancja aktywna też będzie przyswajana inaczej. Bezpieczeństwo leczenia Jest już wiele badań klinicznych udowadniających, że zamiana leku biologicznego referencyjnego na biologiczny biopodobny nie wpływa w żaden sposób na efekt i bezpieczeństwo leczenia. Nie ma na- Ponad dwie trzecie teków stosowanych w Polsce to generyki, które na rynku pojawiły się po wygaśnięciu ochrony patentowej na tek zarejestrowany jako pierwszy 180% > o tyle może spaść rynkowa * cena leków gdy wymusi to § konkurencja innych producentów. ślana jest jako lek referencyjny lub oryginalny. Taki produkt przechodzi przez procedurę weryfikacji w ramach badań klinicznych, w których sprawdza się, czy dana substancja przynosi oczekiwane efekty terapeutyczne i czy jest bezpieczna. Takie samo działanie Każdy kolejny lek zawierający tę samą substancję nie musi powtarzać bcdań sprawdzających jej skuteczność i bezpieczeństwo. Podstawą rejestracji jest udowodnienie, że jego zażywanie gwarantuje takie samo działanie tej substancji w organizmie. Dzięki ciągłemu rozwo- jowi farmacji producenci korzystają z nowocześniejszych linii produkcyjnych lub wdrażają nowe, innowacyjne rozwiązania, takie jak eliminacja przykrego smaku lub zmniejszenie rozmiaru tabletki, co ma ogromne znaczenie np. w przypadku farmaceutyków stosowanych u dzieci. Udoskonalenia te nie zmieniają jednak zasadniczego działania leku. Warto zaznaczyć, że ponad dwie trzecie leków stosowanych w Polsce to generyki, które na rynku pojawiły się po wygaśnięciu ochrony patentowej na lek zarejestrowany jako pierwszy, czyli tzw. oryginalny. Wypełniacze bywają przyczyną działań niepożądanych Można oczekiwać od obu środków takich samych efektów terapeutycznych. Problem w tym, że leki oryginalne i odtwórcze różnią się na ogół zawartością substancji pomocniczych (skład masy tabletkowej, kapsułki, powłoki), które nie powinny wywoływać własnego działania farmakologicznego. Zdarza się jednak, że tzw. wypełniacze bywają przyczyną działań niepożądanych. Istnieje ryzyko, że w zamienniku ten „inny" komponent (nie substancja czynna!) może podrażnić przewód pokarmowy tomiast żadnego dowodu, że mogłaby negatywnie wpłynąć na terapię. Jedno z najważniejszych badań dotyczących zamiennictwa leków biologicznych NOR SWITCH, przeprowadzone przez norweski rząd, w którym wzięło udział 481 pacjentów chorych na reumatoidalne zapalenie stawów, zapalenie stawów kręgosłupa, łuszczycowe zapalenie stawów, wrzodziejące zapalenie jelita grubego, chorobę Crohna i przewlekłą łuszczycę, potwierdziło brak różnicy w skuteczności i bezpieczeństwie leku oryginalnego i biopodobnego. ©® Wady i zalety nowoczesnych rozwiązań. Co warto wiedzieć przed zakupem lodówki? Sprzęt Jerzy Szych jerzyizych@pol5kapress.pl Obecnie lodówki oferują zaawansowane rozwiązania ułah twiąjące eksploatacje i przedłużające świeżość przechowywanych produktów. Ale na jakie parametry warto zwrócić uwagę przy wyborze lodówki? System No Frost Kontroluje wilgotność wewnątrz lodówki. Specjalne wentylatory wymuszają obieg powietrza, które przechodzi przez system osuszania. Zalety: Na ścianach nie osadza się szron nie ma potrzeby czasochłonnego rozmrażania. Niższa wilgotność sprawia, że produkty wlodówce dłużej pozostają świeże, a produkty w zamrażarce nie przywierają do siebie oraz nie tracą wartości odżywczych, smaku i zapachu. Lodówka mniej się brudzi, bo kurz i tłuszcz nie ma do czego przywierać. Lodówka nie traci też swojej wydajności w związku z rosnącą warstwą szronu ilodu. Wady: Suche powietrze powoduje szybkie wysychanie produktów. Kręcące się wentylatory pobierają dodatkową energię i mogą generować dodatkowy hałas. Na co zwrócić uwagę? Jeżeli chcemy się cieszyć z wielu zalet systemu No Frost: braku konieczności rozmrażania lodówki, dłuższej świeżości produktów wlodówce i lepszej ja- kości produktów w zamrażarce, warto przy zakupie zwrócić uwagę na poniższe parametry. Zużycie prądu Lodówka jest odpowiedzialna za20%-30%wydatkównaprąd, dlatego oszczędność na modelu z niższej klasy energetycznej, może szybko zmienić się w dodatkowe wydatki. Hałas Jeżeli zależy nam na cichej pracy, to na ten parametr warto zwró- cić uwagę wprzypadku lodówek z tym systemem Producenci podają głośność urządzenia w dB. Nie wszyscy jednak wiedzą, że urządzenie, który ma ten parametr olOdB większy pracuje 2x głośniej. 5dB różnicy oznacza wzrost głośności opołowę. Urządzenie o głośności 50dB będzie więc dwa razy głośniejsze od urządzenia 40dB Oddzielny obieg powietrza Lodówka i zamrażarka to w dużej mierze dwa światy. W zamrażarce, im bardziej suche powietrze tym lepsze warunki przechowywania żywności. W lodówce niskawilgotność oznacza szybkie wysychanie produktów. Z wysychaniem produktów można sobie poradzić przechowując żywność w szczelnych po-jemnikach. Dodatkową zaletą dwóch obiegów jest jednak dużo precyzyjniejsza kontrola temperatury. Specjalne szuflady Niektóre modele oferują specjalną szufladę do przechowywania mięsa i ryb. Dla tych produktów idealną temperaturą przechowywania jest OsŁ C, ponieważ zapobiega onarozmraża-niu bakterii. Warzywa najdłużej zachowują świeżośćwwyższej temperaturze (3 st. C). Zakup lodówki wyposażonej w takie szuflady może być zatem dobrym wyborem.©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 ogłoszenia drobne 25 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie. 94 3473516 przez > et ogloszenia.gratka.pl W Biurze Ogłoszeń: Odd i Ko zali i: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 3dd >ai Sn ;sk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 O ałSzczecin ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 Nieruchomości MIESZKANIA-SPRZEDAM "ANKAM" 2-pok., 48 m2, Lelewela, 199.000 zł. "ANKAM" PIŁSUDSKIEGO 5,94/342-26-19, 690-017-041; www.ankam.pl 2-POK. Jana z Kolna,889-356-966 GK WŁADYSŁAWA IV 139.000,503003019 MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA POKÓJ okolice Emki, 608-363-811 K-lin DOMY - SPRZEDAM PÓŁ bliźniaka na działce 10 arów ■ Kobylnica, 663492950. LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA LOKAL na sklep. Nad Morzem. Sarbinowo. 518-471-380. MAGAZYNY 695635293 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM 20HA, 20tys./ha, 510208510 Kusice DZIAŁKA 6100m2, zabudowana, 35zł/ m2, ok. Drawska 605-893-461 ZIEMIA w Popowie tel. 888-737-665 BLASZAKI garaże, kojce, bramy. Producent (58) 33312 28,696753588, www.robstal.pl Garaże blaszane, konstruk. profil, ^kojce dla psów, partnerstaJ.pl, 698-230-205,798-710-329 SPRZEDAM duży garaż Młyńska 52a tel. 607-681-953 SPRZEDAM garaż, 94/343-30-60. 008235241 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe kPRODUCENT KOJCE dla Psów Najniższe Różne wymiary Dogodne Transport i montaż Transport i montaż ©SyŚfiScały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www. nieruchomoscUlupsk.pl BYTÓW, posiadam do wynajęcia tablicę reklamową 18 m2 w centrum Bytowa, 888-728-287 ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. 509-675-586,508-245-450. MATERIAŁY BUDOWLANE SIATKA ogrodzeniowa i leśna, słupki. Koszalin, 602-74-00-57; 94/3404-360. SIATKI, słupki, kolczasty. 59 8471329. STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. ZIEMIA pod trawniki, kamień do drenażu, piasek płukany, pospółka tel 94 314 00 84. DREWNO opałowe twarde. 696565087. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM VW Touran Highline, 2.0 diesel, 2011r., 37.300 tys. zł, czarny, 607-567-643. OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 AUTA i busy kupię, 504-672-242 AUTO - Skup. Tel. 660-731-400. AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. MOTOCYKLE SPRZEDAM MAX-CAR: Skutery, Quady - komis; ul. Szczecińska 90, K-lin, 94/346-59-16. MOTOCYKLE KUPIĘ UŻYWANE motory typu: WFM, WSK, SHL, JUNAK, OSA, ŻAK oraz części do nich, 665735813 KONSERWACJA podwozi, 883080883. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. POŻYCZKI tel. 531-714-130 WEŹ szybką pożyczkę na nieprzewidziane wydatki. Bez zbędnych formalności i bez sprawdzania w bazach. Zadzwoń ■ Lębork, tel. 530685400 WEŹ szybką pożyczkę na nieprzewidziane wydatki. Bez zbędnych formalności i bez sprawdzania w bazach. Zadzwoń • Słupsk, tel. 530685300. W EGZEKUTOR długów, 669111 148 ZATRUDNIĘ DO kuchni i sprzątania, 605-742-296 DO prac ogólnobudowlanych z działalnością i podstawowym j. niemieckim tel. 512-860-016 DO pracy fizycznej młodego wynagrodzenie tydz. 794-690-168. EKSPEDIENTKA po 40,1/2 etatu-sklep spożywczy. Słupsk, 609270102 FIRMA poszukuje solidnego pracownika na stanowisko Konserwator-Elektryk z doświadczeniem. CV proszę przesyłać na adres email: praca-zamowienia@wp.pl Praca na terenie miasta Słupska, stałe godziny pracy, atrakcyjne zarobki. INŻYNIER, Kosztorysant Zakład Prefabrykacji Betonowej- Biały Bór Tel. 505329756; mail:biuro@ mdbudinvest.com.pl KIEROWCA kat. D 505-406-909. gk KSIĘGOWA-z bardzo dobrą znajomością obsługi komputera i programów finansowych ( fakturowanie, rozliczanie usług), 2 letnie doświadczenie tel. 94 312 7775 OPIEKUN/KA Osób Starszych w Niemczech. Legalna praca, bardzo atrakcyjne zarobki, ZUS od śr. krajowej. Nie znasz j. niemieckiego? Zapisz się kurs w Słupsku - start już w maju! Kurs bez kosztów! Tel. 509892644. Promedica24 OPIEKUNKI do Niemiec tel. 535 340 311 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! OPIEKUNKI Niemcy do 1600 €! Tel. 32-797-14-55, www.scg-agencjapracy.pl; Wymagana znajomość języka niemieckiego PANA do obsługi terenów zielonych z doświadczeniem. Słupsk, 668484910. PIEK-HURT zatrudni kierowcę kat. "B" i "C". Koszalin, ul. Szczecińska 10 POMOCNIKÓW polbruk 601201617 GK POSZUKUJEMY od zaraz osób (mężczyzn, kobiet) chętnych do pracy przy zbiorze szparagów (biały i zielony). Informacje telefonicznie: +4915163812923 albo +49454184261 lub prosimy o wypełnienie formularza: www. kaiserhof-salem.de/informacje POSZUKUJEMY: kobiet i mężczyzn do ochrony obiektu handlowego. Miejsce: Szczecin Ustowo Elastyczne godziny ochrony w systemie dziennym. Możliwość zwrotu kosztu dojazdu. Oferta zatrudnienia tymczasowego. Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354). Tel. 667-998 374; 667-998-411,603-150-541 PRACA w Niemczech - kierowca kat C - budowlanka +491778392409 PRACOWNIKA do Prac Dociepleniowych.Zatrudnię.506919102 Szczecin. PRACOWNIKA i pomocnika ogólnobudowlanego tel. 602-213-532 PRACOWNIKA lub absolwenta z prawem jazdy kat. B tel. 511011000 ROZBIÓRKA domków letniskowych, uporządkowanie terenu, 6919749474 SPEDYTORA, dyspozytora, kierowcę B, C+E, e-mail: jacek@modus-logistics.pl Szukam Sezonowych pracowników do zbioru Truskawek 2018, Region Dortmund, Emeryci ze znajomością języka niemieckiego jako Nadzorcy, kobiety: zbiór i pomocnicy. Średnia Krajowa Fax>: 0049237/3973192, Email: erdbeerhof@schulze-neuhoff.de W O.W. nad morzem kucharkę(a), pomoce kuchenne, barmankę(a), kelnerki,ratownika wodnego od 15.05-25.09.2018r. tel. 509877264 ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. ZATRUDNIĘ kierowca Kat. C+E Redlino tel. 94 312 7775,602 754156. ZATRUDNIĘ KIEROWCĘ C+E PLATFORMA DOBRE WYNAGRODZENIE 663617137, 667950885 ZATRUDNIĘ Panie do sprzątania Atrium w Koszalinie, wynagrodzenie 2300zł. brutto. Tel. 601-808-947 ZATRUDNIMY Inkasentów do odczytów liczników miasto powiat: Koszalin, Kołobrzeg, Drawsko Pomorskie, Kalisz Pomorski 661-776-868 ZATRUDNIMY osobę do prac porządkowych i naprawczych na terenie ośrodka wczasowego. Praca z zakwaterowaniem-Sianożęty gm. Ustronie Morskie Tel 664-410-798 ZATRUDNIMY osobę do sprzątania domków letniskowych oraz pomocy na recepcji. Praca z zakwaterowaniem-Sianożęty gm. Ustronie Morskie Tel. 664-410-798 ZLECĘ wykonanie stanu surowego budynku tel. 784-840-687 ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000. ftnMgiiro 515417467 Ginekolog -farmakologia A-Z GINEKOLOG, 790-80-35-37 SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka. K-lin, Małopolska 1"B", tel. 94/343-84-68. Również w soboty. ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537 OPIEKUN/KA Osób Starszych w Niemczech. Legalna praca, bardzo atrakcyjne zarobki, ZUS od śr. krajowej. Nie znasz j. niemieckiego? Zapisz się kurs w Koszalinie - start już w maju! Kurs bez kosztów! Tel. 501357022. Promedica24 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma ARISTON,Termet, Junkersy i inne naprawa wymiana 606-579-846 GK PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. BUDOWA domów 577-474-087 BUDOWA domów i różne. 510857537 CYKLINOWANIE bezpyłowe 884912222 DACHY - dekarstwo 94/3412184 MALOWANIE dachów, remonty, mycie dachów i elewacji tel. 788-016-988 SIATKI, ogrodzenia 883080883. STANY surowe 94/3412184 STUDNIE do domów, gospodarstw rolnych solidnie!!! 604-417-531 SUCHE zabudowy 94/3412184. TYNKI maszynowe, 505-855-364. WYKONAM remont łazienki lub mieszkania 602 612 515 Koszalin INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180 HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 DETEKTYW Słupsk, 731248064. DETEKTYW-KOSZALIN.PL 602601166 Zwierzęta KROWY ubój do 6,50zł, 889-186-749 SOKOŁÓW skup bydła, 500-277-836 Różne ZAPISY do komisji wyborczych. Słupsk, Marian Opiekun, tel. 511706900 Gastronomia CATERING, obsługa, 784221089 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 602 811423. KUPIĘ gniotownik do zboża, 888433123 PŁODY ROLNE SADZENIAKI Wineta Lei. 696-302-569 ZWIERZĘTA HODOWLANE BYDŁO pozaklasowe, trzoda 692906410 KURKI odchowane, 696462482. KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600 539 790 Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. ANGELINA 797-566-384 Koszalin BASIA, Słupsk 797-221-767 ELIZA. Słupsk 792-041-572 FAJNA blondynka Koszalin 516603622 KOSZALIN, 531-600-712. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin wwwgp244fc wwvLgk24.pl. wwwgs24.pl Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 34735 27 Dyrektor drakami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 3473512 Prenumerata, teł. 94 3473S37 Głos Koszaifeki-wwwgk24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin,tel. 94 347 35 99, fa* 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512, redakqa.gk24@polskapress.pl. ieklama.gk24@polskapress.pl rj"3Łi Głos Pomorza-wwwgp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk. tel. 59 848 8100. fax 59 848 8104. tel. reklama 059 848 8101, redakqa.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, . 71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 91433 48 54, tel. reklama 9148133 92, redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.fp24@polskapress.pl • i r.A> \ OW ' ')')•"( ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80,fa* 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2,77-100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel. reklama 59 848 8101 Szczednek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89 Świnot$de ul. Armii Krajową 12, 72-600 Świnoujśde,teł. 913214 49, fax 9132148 40, reklama tel. 91578 47 28 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©© - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci. www.gp24.pl/tresd,www.gs24.pl/tresci.iwzgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badanu Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00. fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@p>olskapress.pl 26 sport Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 Aniołom Grom nie był straszny PBkamtżna Bardzo dobrze spisali się piłkarze Aniołów Garczegorze, którzy w meczu zaległej 17. kolejki niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie pokonali wicelidera - Grom Nowy Staw 3-2 (1:1). Inny mecz, w którym Powiśle Dzierzgoń miało zagrać z Sokołem Wyczechy, nie odbył się. Sokół z powodu fatalnej sytuacji kadrowej nie był w stanie stawić się na zawody. W Garczegorzu ostro rozpoczął Grom. Po wrzucie z autu Łapigrowski wybił nieszczęśliwie. Piłkę przejął Gruszewski ograł obrońców i z 12 metra strzelił z wiatrem nie do obrony Potem gra się wyrównała. Kontry były groźniejsze. Akcja niezła z prawej strony i po 2-3 krótkich wymianach piłki próba strzału i do-środkowania przez Formelę, ostra piłka w szesnastkę i z pierwszej piłki uderzył Słumiński. Bramkarz odbił, ale strzelec poszedł za strzałem i dobił. Po przerwie z lewej strony dośrodkowanie, zagranie przez Łapigrowskiego nad obrońcą i bramkarzem i głową do pustej trafił Kwiatkowski. Po faulu Drzazgow-skiego na Grabowskim był rzut karny dla gości. Czekirda wyczuł strzelca, ale piłka wpadła do siatki. Po wyrównaniu na 2:2 nieco wkradło się niepokoju, ale rzut wolny z lewej strony i Kwaśnik idealnie zagrał na zamknięcie. Głową w długi róg z 6 metrów akcję skutecznie zakończył Łapigrowski. ANIOŁYGARCZEGORZE-GROMNOWY STAW 32 (1:1) Bramki: 0:1 Gruszewski (13), 1:1 Słumiński (36-gło-wą), 2:1 Kwiatkowski (67), 2:2 Tomasz Grabowski (77-kamy), 3:2 Łukasz Łapigrowski (86-głową) Anioły: Dominik Czekirda - Mateusz Słumiński (70 Daniel Sidor ), Damian Formela, Marcin Staszczuk (57Łukasz Kwaśnik ), Grzegorz Smolarek, Sławomir Trawiński, Błażej Tomasiewicz, Łukasz Łapigrowski, Michał Fudala (88 Tomasz Żółć), Marcin Drzazgowski, Mariusz Karpiński (57 Adrian Kwiatkowski). Grom: Jóźwiak - Błażek, Wesołowski, Grabowski, Wiśniewski (57Cysewski ), Pianka (70 Świątek), Mularczyk (77 Danielak), Kamil Piotrowski, Zieliński, Daukszys, Gruszewski. O® JAROSŁAW STENCEL Rzut ligi judo Na hali judo przy ul. Madaliń-skiego odbył się Trzeci Rzut Słupskiej Szkolnej Ugi Judo. W zawodach wystartowali uczniowie ze Słupska, gminy Słupsk i Kobylnicy. Poziom turnieju był wysoki, a walki emocjonujące. Rodzice mogli oglądać umiejętności swoich pociech w bezpośredniej walce sportowej. Wśród dziewcząt na wyróżnienie zasłużyły zwyciężczynie poszczególnych kategorii: Anna Pacewicz (SP STO), Weronika Urbaniak (SP l), Maria Musiałek (SP 5), Oliwia Szycko (SP 4), Katarzyna Hadziewicz (SP Dębnica Kaszubska). W grupie chłopców w poszczególnych kategoriach triumfowali: Mateusz Moszczyński (SP 10), Dorian Pacuła (SP Kobylnica), Filip Rybicki (SP STO), Karol Sobczyk (SP 2), Łukasz Bielawa (SP 8), Kamil Winiarczyk (SP Wrzeście), Adrian Jakubiniec (SP 2), Andrzej Heimrath (SP 8), Hubert Żuk (SP 10). W punktacji drużynowej wśród dziewcząt prowadzi SP 4 Słupsk, a wśród chłopców na czele jest SP Wrzeście. jarosław stencel Judocy z dyplomami. Organizator dziękuje Stowarzyszeniu Maita Służba Medyczna za zabezpieczenie medyczne SPORTOWY WEEKEND Lekkoatletyka Piąta rywalizacja w ramach 23. Indywidualnych Biegów Przełajowyc h o Puchar Grand Prix Lęborka2017/2018- zawody w sobotę o godz. 11, lasek przy stadionie - ul. J. Kusocińskiego. Piłka nożna IV liga: Sokół Wyczechy-Stołem Gniewino (sobota, godz. 15), Dutex-Bytovia II Bytów - Powiśle Dzierzgoń (niedziela, godz. 11 -sztuczne boisko na stadionie przy ul. A. Mickiewicza). Słupska klasa okręgowa - w sobotę zmierzą się.- Sparta Sycewice -Jantar Ustka (godz. 11, mecz na boisku w Kobylnicy), Prime Food Brda Przechlewo - KS Włynkówko (15), Czarni Czarne -Echo Biesowice (15), Diament Trzebielino - Jantaria Pobłocie (16.30), MIG Debrzno - Leśnik Cewice (17), Kaszubia Studzienice - Piast Człuchów (17), Myśliwiec Tuchomie - Karol Pęplino (18); w niedzielę mecz Stal Jezierzyce - Zawisza Borzytuchom (17). Słupska klasa A - grupaI- wso-botę spotkają się: Garbarnia Kępice - Koral Maszewo (godz. 15), Barton Barcino - Wybrzeże Objazda (16), Pomorze Potęgowo - Zenit Redkowice (16), KS Damnica - Słupia Kobylnica (16), Sokół Kuleszewo - Polonez Bobrowniki (16.30), SokółSzczypkowice-Błękitni Główczyce (17); w niedzielę grać będą: Rowokół Smołdzino -Granit Kończewo (13); gupa II -wsobotęspotkająsię: LKSŁebunia - Skotawa Budowo (17, mecz od będzie się w Cewicach), GTS Bieliński Czarna Dąbrówka - Anioły II Garczegorze (17); w niedzielę rywalizować będą: Dolina -Speranda Galąźnia Wielka - Granit Koczała (14, mecz rozegrany zostanie na boisku w Niepoględziu), Magie Niezabyszewo - Chrobry Charbrowo (14), Stegna Parchowo - Sparta Konarzyny (15), Arkonia Pomysk Wielki - GKS Kołczygłowy (15), Pogoń II Lębork - Lipniczanka Lipnica (17, stadion przy ul. J. Kusocińskiego). Słupska kiasa B-lgrupa: w sobotę zmierzą się: Victoria Słupsk -Szansa Siemianice (16, mecz w Siemianicach), Dąb Kusowo -Grab Grapice (16), Unia Korzybie -SSPN Malczkowo/Łupawa (16), Unison Machowino - Smoki Podole Małe (17); w niedzielę spotkają się: IG Zaleskie - Diament II Trzebielino (14); II grupa: w sobotę zmierzą się: WKS Nożyno -Victoria/Brda II Przechlewo (17); w niedzielę rywalizować będą: Baza 44 Siemirowice - Grom Nakla (12, mecz w Maszewie), Błękitni Motarzyno - Victoria Dąbrówka (12.15), Orkan Gostkowo- - Start Łebień (14), Kaszubia II Studzienice - Urania Udorpie (14). Tenis stołowy Mecz półfinałowy w Pucharze Europy TT-Inter Cup: Poltarex Pogoń Lębork kontra czeski zespół Tetran KRPA Hostinne (sobota, godz. 18, lęborska hala przy Gimnazjum nr 2 - ul. Piotra Skargi 52). Wstęp wolny. Kibice mile widziani. (fen) W Czarnej Dąbrówce pod dyktando faworytów Lekkoatletyka Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz @polskapress.pl Wczoraj w Czarnej Dąbrówce odbył się XXVIII Ogólnopolski Bieg Orłów. Z grona mężczyzn triumfował Łukasz Kujawski. Ze stawki kobiet najszybszą biegaczką okazała się Ewelina Paprocka. Dwóch biegaczy już po raz dwudziesty ósmy startowało w tej imprezie. Byli to: 72 letni Zenon Słomski (Korzybie) i Stanisław Majkowski (KB Goch Bytów). W tegorocznym XXVIII Ogólnopolskim Biegu Orłów w Czarnej Dąbrówce na starcie zameldowało 125 osób. Wszyscy mieli do przebiegnięcia 10 kilometrów. Czwartkowa rywalizacja odbyła się w dobrych warunkach pogodowych. Od początku na czoło wysunęła się sześcioosobowa grupa znanych biegaczy, którzy razem biegli do siódmego kilometra. Od tego momentu następowało tasowanie. Odkole-gówbiegaczy oderwał się jeden z faworytów Łukasz Kujawski (Runnersi S7 Banino). Ten 30-letni biegacz narzucił bardzo ostre tempo w końcowej fazie rywalizacji i samotnie zameldował się jako zwycięzca. Na mecie Kujawskiemu zmierzono czas 32 minuty i 53 sekundy. Warto przypomnieć, że tym samym tegoroczny triumfator powtórzył swój sukces z 2014 roku. Za Kujawskim na drugim miejscu finiszował 34-letni Tadeusz Zblewski (Lęborski Klub Biegacza im. Braci Petk). Lęborski biegacz osiągnął czas 33.03 min. Trzecią lokatę wywalczył 23-letni Dawid Garski (Baszta Bytów) - 33.14 min. Poza podium na kolejnych pozycjach uplasowali się: 4. Piotr Pobłocki (Ekonomik Maratończyk Lębork) - 33.20 min, 5. Łukasz Wirkus (Talex Borysław Borzytuchom), 6. Michał Czapiński (Europell-Bike U Up) - obaj mieli ten sam czas 33-33 min, 7. Radosław Stankiewicz (LKB im. Braci Petk) - 35.12 min, 8. Andrzej Zwolski (Bytów) -35.50 min. - Starałem się biec swoim tempem. Na finiszu trochę mnie zatkało. Na ostatnim podbiegu Łukasz Kujawski uciekł mi, bo po prostu był mocniejszy na finiszu. Z drugiego miejsca też jestem zadowolony - stwierdził Tadeusz Zblewski, który wcześniej dwukrotnie zwyciężał w Czarnej Dąbrówce, a było to w 2011 i 2016 roku. Biegową rywalizację kobiet wygrała faworytka Ewelina Paprocka (Obliwice). Biegaczka ta zanotowała czas 37.21 min. Paprocka odniosła także zwycięstwo w 2015 r. Na drugim miejscu zameldowała się Antonina Wirkus (MKL Szczecinek ) - wcześniej występowała pod panieńskim nazwiskiem Rychter, ubiegłoroczna triumatorka, która na listę zwyciężczyń wpisała się też w 2012 r. Jej czas 38.36 min. Na trzecim miejscu była Klaudia Brzózka (LKB im. Braci Petk) - 41.14 min. Czwarta finiszowała Agnieszka Konkel (Koszalin) - 41.57 min. Przed biegiem głównym odbyły się rywalizacje młodzieżowe. Wyniki tych zmagań w jutrzejszym „Głosie Pomorza". Biegacze i biegaczki na trasie w Czarnej Dąbrówce. Pierwszy z lewej zwycięzca Łukasz Kujawski Dziś Drutex-Bytovia zagra z Odrą Piłka nożna / Nie mają wytchnienia piłkarze NicelligL Przed nimi dwudziesta dziewiąta seria grania o punkty w sezonie2017/2018. Mecz na bytowskim stadionie przy ul. A. Mickiewicza miejscowego Druteksu-Bytovii (trzynaste miejsce, 35 punktów) z opolską Odrą (jedenasta lokata, 39 punktów) wywołuje zainteresowanie kibiców. Gra zacznie się w piątek (4 maja) o godz. 18. Do tej pory bytowski zespółjako gospodarz rozegrał czternaście meczów w trwających rozgrywkach. Jegobilansto:7zwycięstw, 3 remisy, 4 porażki. Konto bramkowe wynosi 18-15. Nie ulega wątpliwości, że podopieczni trenera Adriana Stawskiego będą chcieli wygrać. Warto przypomnieć, że ostatnio bytowianie są w dobrej dyspozycji i to będą chcieli udowodnić. W ekipie z Bytowa najskuteczniejszym piłkarzem jest napastnik Janusz Surdykowsla, który strzelił 9 goli. Z kolei z grona opolskich graczy snajper numer jeden to Marcin Wodecki. Ten zawodnik zdobył również 9 bramek. - Odra to groźny zespół, który ostatnio gubi punkty. Nasza drużyna musi zagrać odpowiedzialnie i skutecznie. Najpierw trzeba będzie zabezpieczyć tyły i sparaliżować żądła w ataku Odry. Do gości z Opola podchodzimy z ogromnym szacunkiem, ale nie mamy zamiaru ustępować pola. Trzeba zrobić wszystko, aby wygrać. Jesienią zwyciężyła Odra 1:0. W naszych szeregach nie zagrają kartkowicze, a są nimi: Marek Opałacz i Jakub Kuzdra -oznajmił Bartosz Wiśniewski, rzecznik prasowy Druteksu-Bytovii Bytów, (fen) Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.05.2018 sport 27 Arka przegrała bój o Puchar Polski Szymon Szadurski sizaduiskj@prasa.gda.pl P&ka nożna Arka Gdynia 1(0) Legia Warszawa 2(2) Bramki: 0:1 Jarosław Niezgoda (12), 0:2 Cafu (29), 1:2 Dawid Sołdecki (90+9) AikaSteinbors - Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Warcholak - da Silva, Sołdecki, Bohdanow (46 Piesio 71 min.), Nalepa (73 Marciniak), Szwoch - Jankowski (46 Siemaszko) Legi& Cierzniak - Veśović, Remy, Pazdan, Hlouśek - Kucharczyk (90 Eduardo), Antolić, Philipps, Radović (66 Szymański), Cafu - Niezgoda (74 Hamalainen) Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom) Widzów: 47 037_ Skończył się piękny sen Arki Gdynia w rozgrywkach Pucharu Polski. Żółto-niebiescy jechali na PGE Narodowy w Warszawie z mocnym postanowieniem, aby w środę obronić trofeum zdobyte przed rokiem, jednak warszawska Legia brutalnie zweryfikowała te marzenia. „Wojskowi" zagrali na wysokim piłkarsko pozio- prowadzeniem, tylko na początku drugiej połowy oddali na chwilę inicjatywę Arce. Sytuacja zrobiła się wprost dramatyczna dla gdynian w 71 minucie, kiedy Grzegorz Piesio brutalnym faulem naraził na kontuzję Sebastiana Szymańskiego i słusznie został ukarany czerwoną kartką. Trener Arki Leszek Ojrzyński prawdopodobnie zdawał sobie wtedy już sprawę, że jest po meczu, bowiem „wywiesił" białą flagę. Za Michała Nalepę wprowadził obrońcę, Adama Kibice Arki wspierali na trybunach swoją drużynę, jednak to niewiele pomogło mie. Wyglądali na drużynę pewną siebie i w przeciwieństwie do ostatniej, ligowej porażki 0:1 z Arką, dokładnie wiedzącą, czego chce na boisku. Gdynianie próbowali zrównoważyć ten stan rzeczy ambicją i walką. Problem polegał jednak na tym, że legioniści byli równie zdeterminowani, nie odstawiali nogi. W konsekwencji żółto-niebiescy nie mieli większych szans. Arka straciła gole po własnych błędach. Przy bramkach dla Legii w różnych konfigura- cjach źle interweniowali wszyscy obrońcy gdynian. Trudno było jednak nie odnieść wrażenia, że nawet, gdyby żółto-niebiescy nie popełnili tych błędów, Legia i tak, prędzej, czy później, strzeliłaby gola. „Wojskowi" uspokojeni pewnym raz w historii Legia Warszawa zdobyła Puchar Polski. .Wojskowi" są w tym względzie krajowym rekordzistą. Marciniaka. Arka zdołała jeszcze w przypadkowej sytuacji zdobyć honorową bramkę po stałym fragmencie gry, ale trafienie to nie mogło wiele zmienić. Fakty są niestety brutalne i trzeba spojrzeć prawdzie Real Madryt i Liverpool mają finał, Szacunek dla Bayernu oraz Romy P&ka nożna Dariusz Knopik dariusz.knopik@pomorska.pl Rewanżowe mecze półfinałowe Ligi Mistrzów były kapitalne. Padło w nich wiele goli, były zwroty akcji i wielkie kontrowersje. Real miał przed rewanżem z Bayemem skromną zaliczkę. W Monachium wygrał 2:1. W Madrycie szybko trafił Joshua Kimmich, ale równie szybko wyrównał Karim Benzema. Francuz po wznowieniu gry po przerwie skorzystał z koszmarnego błędu bramkarza Svena Ulreicha, który przewrócił się i przepuścił piłkę. Mistrzowie Niemiec się nie załamali kuriozalną stratą gola i dążyli do zmiany wyniku. To im się udało po golu Jamesa Rodrigueza, wypożyczonego z ... Realu. Bawarczycy mieli jeszcze kilka okazji, ale nie zdobyli trzeciej bramki na wagę awansu. „Lewy" bez błysku i gola Ekipa z Monachium mogła mieć wielkie pretensje do sędziego Cuneyta Cekira, że nie podyktował dla nich trzech kar- Robertowi Lewndowskiemu i Bayernowi po raz kolejny nie udało się awansować do finału Ligi Mistrzów. Zagra w nim Real nych. Dwa razy w polu karnym przewracany był Robert Lewandowski, a w trzecim przypadku po dośrodkowaniu Kimmicha piłkę zatrzymał ręką Marcelo. Jednak zawodnicy ze stolicy Bawarii za brak awansu powinni winić tylko siebie. Podarowali „Królewskim" dwa gole, a sami nie wykorzystali kilku znakomitych okazji. Jak zaprezentował się „Lewy"? Najprościej odpowiadając: bez błysku i gola. Polak starał się, walczył, pracował dla drużyny. Przypominał Lewandowskiego z mistrzostw Europy z 2016 roku. Jednak od piłkarzy takiego formatu jak Jak zaprezentował się „Lewy"? Nąjprośd^ mówiąc bez błysku i gola. Polak jest królem BundesligL ale sukcesów w Europie nie ma! „Lewy" wymaga się strzelania goli i tego, że zostanie bohaterem, który poprowadzi swój zespół do sukcesów. Polak jest królem Bundesligi, ale sukcesów w Europie nie ma! Oby sportową złość przeniósł na reprezentację i dobry występ podczas mundialu w Rosji. Waleczne „Wilki" Popierwszymmeczu, wktórym Liverpool pokonał Romę 5:2, kwestia awansu wydawała się być rozstrzygnięta. Jednak rzymianie w poprzednich rundach, kiedy eliminowali Szachtara Donieck i przede wszystkim Barcelonę, pokazali wielki charakter, nieustępliwość i niezłom-ność. Nie inaczej było w rewanżu. „Wilki" przegrywały dwa razy, ale ciągle walczyły o korzystny wynik. Ich starania zostały zakończone połowicznym sukcesem, bo jako pierwsi pokonali Liverpool w tej edycji Ligi Mistrzów, ale do awansu zabrakło im jednego gola! Nie wiadomo, co by było gdyby sędzia Damir Skomina podyktował dla Romy dwie jedenastki po ręce Trenta Alexandra-Arnolda i po faulu na Edinie Dżeko, a nie wcześniej odgwizdywać spalonego, którego nie było! Jednak awans Liverpoolu w sumie jest zasłużony, bo to jak grali „Czerwoni" przez 80 minut pierwszego meczu i pierwszą połowę w Rzymie wzbudza podziw. To była ofensywna gra na najwyższym poziomie jakiej chcą kibice. Kijów czeka! Finał odbędzie się w Kijowie 26 maja na Stadionie Olimpijskim, na którym rozgrywany był decydujący mecz Euro 2012. Dla Realu to będzie szesnasty występ w finale. Dwanaście z nich „Królewscy" wygrali! Z kolei Liverpool zagra o Puchar Europy po raz ósmy. Pięć z nich rozstrzygnął na swoją korzyść. Jednocześnie to będzie powtórka z finału z 1981 roku. Wtedy w Paryżu wygrał Liverpool 1:0. Jak będzie teraz? Wyniki: Real - Bayem720:1). Karim Benzema (11. 46) - Joshua Kimmich (3), James Rodriguez (63), pierwszy mecz - 2:1, awans - Real; Roma - Uwapo-014:2(1:2); James Milner (15 - samobójcza), Edin Dżeko (52), Radja Nainggolan (87,90 - kamy) -Sadio Mane (9), Georginio Wijnaldum (25), pierwszy mecz - 25, awans • Liverpool. ©® w oczy. Gdynianie z grającą na swoim poziomie Legią mają małe szanse, aby nawiązać równorzędną walkę. Tak się niestety stało w środę na PGE Narodowym i żółto-niebieskich za porażkę trudno nawet winić. Starali się, walczyli, lecz byli słabsi. Warto sobie uświadomić, że w przypadku tych zespołów mówimy o dwóch różnych, finansowych światach. Legia jest jedynym zespołem w Polsce, który może pozwolić sobie na zatrudnienie zawodników z w miarę rozpoznawalnym nazwiskiem w Europie. Tymczasem Arka przed sezo--nem musiała oddać Dominika Hofbauera, który dziś bardzo by się przydał, bo sprawiał wrażenie zawodnika dwa razy lepszego od sprowadzonego na jego miejsce Andrija Bohdanowa. Stało się tak dlatego, że pomocnik ten dostał lepszą finansowo ofertę od SKN Sankt Polten. Jakby ktoś nie wiedział, ekipa ta kompromituje się w austriackiej Bundeslidze i „zapewniła" już sobie spadek do niższej klasy rozgrywkowej. To chyba wystarczy za komentarz odnośnie aktualnych możliwości Legii i Arki. ©® LOTTO CZWARTEK. 03.05 MULTIMULTI - GODZ. 14.00 1,2,3.8,9,10,15.16,20,39,40, 43,44,47.53,59,67,71.74, 78 plus 44 KASKADA 3,5,6,8,10,11,14,16,17,18,20,21 ŚRODA. 02.05 MULTI MULTI - GODZ. 22.00 1,11,18,32,35,37,38,41,44,49, 53,55,58.63.64,66,67,70,73, 77 plus 11 KASKADA 1,2.3.4,5,9.11,13,15,18.19.22 EKSTRA PENSJA 2,5,8,9,24+3 MINI LOTTO 1.4.10,27,40 MULTI MULTI - GODZ. 14.00 6,7.9,11,26.27.28,30,35.36.49, 50,53,54,58,62,66,69,73,75 plus 69 KASKADA 3,4,8,11,13,15,16,17,19,20,22, 24 WTOREK, 01.05 MULTI MULTI - GODZ. 22.00 7,9,13,19,28.33,36,42,46.47. 54,56,57,60.64,66,67,69,77, 80 plus 60 KASKADA 2,3,6,10,11,13,15,17,19,20,22, 24 LOTTO 1,4.7,25,29,48 LOTTO PLUS 1,28,33,34,42,49 (STEN) REKLAMA */Nt tobaczmy, jak dzieci dbają o własne bezpieczeństwo i otaczającą przyrodę w drodze do szkoły. Jesteś rodzicem ucznia szkoły podstawowej? Zainspiruj nauczycieli, by zgłosili swoją placówkę do wzięcia udziału w konkursie EKOBEZPIECZNI. Do wygrania atrakcyjne nagrody dla całej szkoły! Wet udział w konkursie i wygraj nagrody. Zapraszamy: „ klasy I-III do przesyłania projektów plastycznych, klasy IV-VI do przesyłania projektów filmowych. Więcej informacji znajdziesz na Poleca Kuba Giermaziak Bank Zachodni WBK irupa Santander Glos Dziennik Pomorza reklama piątek, 4.05.2018 ♦ m IHf iflK y sj# Organizatorem konkursu jest BSS Pro spółka z ogratyczer.; odpowiedzialnością spółka komandytowa z siedzibą w Pozna• u, ul. Nowowiejskiego 59/1, 61-734 Poznań, Szczegóły oferty Banku Zachodniego WBK, informacje o opłatach i prowizjach dostępne są w placówkach banku oraz na bzwbk.pl. Stan na'23.04.2018 r. □ jakjezdzisz.pl/ekobezpieczni !•: " - iŁV'