Robert Janowski: Jak nie wiem, co u mnie słychać, kupuję tabloid Magazyn Gwiazda telewizyjna szczerze o sobie strona 19 Słupsk Czy wytrzymacie tydzień bez smartfona? Takie wyzwanie rzuca siupszczanom pracownik AP strona 6 Dziś dodatek tel; Ł Si PnlL ?« 977013795205315 02 na dobry początek Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 TMała ojczyzna - duża sprawa Oceniamy nasze samorządy Krzysztof Nałęcz redaktor naczelny ISaszaakcfa ała ojczyzna - duża sprawa". Ta akcja „Głosu" ma już prawie 12 lat. W połowie i na koniec kadencji samorządów powstaje na naszych łamach wyjątkowy raport z dokonań i sukcesów, ale także niepowodzeń i porażek władz lokalnych. Poprzedni raport powstał jesienią 2016 roku. Tegoroczny zaprezentujemy wiosną z tej racji, że kalendarz przewiduje jesienią nowe wybory samorządowe i taki raport nie powinien wpisywać się wbieżącą kampanię. Za to może być świetną podpowiedzią do wyrobienia sobie opinii. Samorządy uchodzą za najbardziej udany projekt demokratycznej reformy państwa po 1989 roku. Dla dużej części lokalnej społeczności, do której odwołuje się nasza lokalna gazeta, wybory samorządowe są ważniejsze niż wybory krajowe. Dla gmin nasza akcja to także okazja do zaprezentowania swoich dokonań, pokazania, z czego są dumne, ale także forma promocji i zachęty inwestycyjnej. A jest co oceniać ze względu na rozmach inwestycyjny i przyspieszenie gospodarcze ostatnich lat. Rozwój z wykorzystaniem środków unijnych, ale przecież nie tylko. Wiele samorządów odnotowało zarówno wzrost wpływów do budżetu, jak i wzięło duże kredyty, których spłata potrwa latami. Kredyty te miały na celu rozwinąć nasze małe ojczyzny. Tak, by nasze i kolejne pokolenia miały szansę na godne życie, a niekoniecznie emigrowały do silniejszych regionów. Od przyszłotygodnioweg 0 wydania piątkowego „Głosu", w lokalnych wydaniach tygodnikowych, rozpoczniemy prezentacje gmin, miast 1 powiatów. W przystępny, częściowo graficzny, sposób przedstawimy i ocenimy inwestycje i pozyskiwanie środków unijnych itp. Ważnym elementem oceny będzie stan budżetów samorządów. ©® Słupski poeta walczy o bezpieczeństwo dla młodych bocianów w gminie Gmina Kobylnica Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Zenon Lasoń to człowiek wrażliwy i patriotyczny, więc się wzruszył, gdy dowiedział się. że w 2016 i 2017 roku doszło do śmiertelnego porażenia młodych bocianów, które wykluły się w gnieździe na słupie elektrycznym w Sierakowie w gminie Kobylnica. Jednak pozostał nie tylko na etapie wzruszenia, bo postanowił działać. - Latem ubiegłego roku w sprawie niebezpieczeństwa dla bocianów poszedłem do Urzędu Gminy w Kobylnicy. Nie zastałem wójta, ale o problemie poinformowałem jego zastępcę. Chyba zbagatelizował sprawę - żali się Lasoń. Dlatego niedawno napisał ponaglenie do wójta Leszka Kulińskiego. Wczoraj, gdy do niego zadzwoniliśmy w sprawie bezpieczeństwa młodych bocianów, które pewnie niedługo wylęgną się w gnieździe na słupie elektrycznym, już wiedział o problemie. - Szkoda, że pan Lasoń nie przyszedł z tą sprawą bezpośrednio do mnie. W każdym razie podjęliśmy działania sprawdzające sytuację na słupie. Jeśli okaże się, że jest potrzebna interwencja, to razem z pracownikami Grupy Energa zrobimy wszystko, aby zabezpieczyć gniazdo i już nie doszło do porażenia bocianich piskląt -zapewnia wójt Kuliński. ©® m ... v" • 1* J Jr- ■ ? >.-**• .O*-.' „ Ąs, Wfc4 Ubiegły rok nie był najlepszy dla młodych bocianów w regionie słupskim. Kiepska pogoda w okresie, gdy bociany były malutkie, spowodowała, że wychowało się mniej piskląt Pogoda w regionie Kwietniowe rekordy ciepła i zimna W ciągu kilku dni od temperatury bliskiej zeru do niemal upałów? Kwiecień co prawda bywa nieprzewidywalny, ale w ostatnich latach dzieje się w kwietniowej pogodzie coraz więcej. Najgorętszym kwietniem w historii ziemi był ten w 2016 roku - pobił nawet swój rekord z 2010 roku o 0,24 st. C. Średnia temperatura kwietnia w Polsce to ok. 10 st. w dzień na początku miesiąca, a 16 pod koniec. Ale są i rekordy - 23 kwietnia 1968 roku w Słubicach odnotowano 31 stopni ciepła. Kwiecień 2012 roku był bardzo bliski pobicia tego rekordu - w kilku miejscach na południu Polski zanotowano 30 stopni. Krajowy rekord zimna dla okresu powojennego odnotowano 1 kwietnia 1977 roku w Jeleniej Górze - u stóp Karkonoszy termometry pokazały minus 14,5 stopnia. ©® Jutro u nas Przejęcie komunijne Wystrój i poczęstunek na przyjęcie komunijne: porady i przepisy. Zdrowie Jakgrillować bezryzyka Nie przysmażajmy i nie przypiekajmy za bardzo mięsa, bo to niezdrowe. Nasze zoo Mały gryzoń, dużaradość Chomiki, świnki, małe myszki nie sprawiają wiele problemów. Dzisiaj 21 °C 14°C O Barometr 1014 hPa Wiatr Wsch. 26 km/h Zachód słońca 19.44 Sobota 18°C irc c£> Barometr 1020 hPa Wiatr Pn. 9 km/h Zachód słońca 19.46 Niedziela 20°C irc O Barometr 1023 hPa Wiatr Wsch. 9 km/h Zachód słońca 19.48 Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl DOTACJA TAK TROCHĘ NA OKO Komentarz Prezydent Słupska i jego najbliżsi współpracownicy z ratusza lubią się prezentować jako osoby nowoczesne i postępowe. Dlatego ze zdziwieniem zauważam, że niekiedy inaczej wyglądają deklaracje, a zupełnie inaczej praktyczne działania. Jako przykład weźmy choćby kwestię podziału budżetowych pieniędzy (zresztą w skali roku dość małych) na organizację cyklicznych wydarzeń kulturalnych przybliżających mieszkańcom Słupska polską i zagraniczną scenę artystyczną. Jak wiadomo, w Słupsku w ciągu roku organizuje się kilka tego typu imprez. W związku z tym stojący za nimi ludzie składają w ratuszu wnioski o miejskie dotacje na ten cel. I tak się dzieje w większości samorządów. Potem te wnioski ocenia i punktuje specjalna komisja, której skład jest w Słupsku dość tajemniczy, a co roku zresztą nieco inny. Rzecz jednak w tym, że na podstawie jej ocen zwykle dochodzi do obcinania wysokości dotacji, o które ubiegają się wnioskodawcy. Gdy jeden z nich w ramach uzyskania informacji publicznej niedawno dochodził, dlaczego tak mocno (dostał tylko 35 procent sumy, 0 którą występował) mu ją obcięto, to pani wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wo-jewódzka odpisała mu, że „nie ma algorytmu pozwalającego na wyliczenie dotacji w zależności od uzyskanej punktacji". Jednym słowem logiczny wniosek wydaje się prosty: w ostateczności dotacja jest przyznawana na oko, tak trochę po uważaniu. Mam nadzieję jednak, że decydującego znaczenia nie ma to, czy kogoś lubimy, czy też nie! W praktyce więc w słupskim ratuszu za nowoczesnymi założeniami kryje się ręczne sterowanie. To jednak nie wszystko, bo - jak się dowiedziałem -na dodatek od czasu do czasu pojawiają się mniej lub bardziej subtelne sugestie, że najlepiej byłoby, gdyby organizator ważnej i w sumie prestiżowej imprezy przekazał jej organizację w ręce miejskiej instytucji. A to już -niestety - pachnie komuną! Dlaczego? Ano dlatego, że w tych zamierzchłych i podobno niedobrych czasach władza chciała mieć wszystko pod kontrolą. Lubiła także, gdy cały splendor za sukces organizacyjny spadał na nią. Niby to logiczne, bo jak daje się pieniądze, to warto podkreślić, kto je dał 1 - jak się da - wpłynąć na kształt tego, co za dotację wyprodukowano. Pamiętajmy jednak o tym, że ponad 20 lat temu wszyscy walczyliśmy o to, aby Polacy mogli sami organizować imprezy, które * stworzyli i wypromowali. Zakładaliśmy wtedy, że władza publiczna będzie im w tym pomagała na zasadzie współpracy. ©® REKLAMA Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 reklama 03 008267130 RATKA LEKKA JAK PIÓRKO DO 50 RAT 0% RRSO 0% PRZY ZAKUPU TEGO TELEWIZORA SOUNDBAR SAMSUNG HWM-S550 MOŻESZ KUPIĆ30%TANIEJ!!! SfCKKJófy f!« tfuro.com pl / 1849 Ultra HD Ultra HD SAUlWt telewizor led uessmuói 72 j^iPhone 8 Plus i HUAWCI $MA*rF0NAP2O ś," HUAWCI 1799 899 RAYEN f ENWOOD EOr iM-y MACBOOK AIR 13 mim IJ'I' ! !.'! J . ZWWABKA DO ZABUDOWY SMVnOKXQ1E / PtrKARNłK PAKOWY fcQ»643180X . RATKA LEKKA JAK PIORKO ! !! DO 50 RAT BEZ ŻADNYCH KOSZTOW. PRZYJDZ Z DOWODEM OSOBISTYM ! Ctłff SUUIM 3 KONKa wau urnju ttćMAOi&WftiuiA x- ;« m.m-j- cc::- u. iut t st^aarnrrmr remuo ou :ału mec™ mm a bw;o •%.- mu a us;.'itr'*£ł6"j 00 uHotfT ntdmwEU „iAMfitr MtsowMfu -OłamOw w SJtiiwa enf fu«c ago ' cewwor w f ha ć^mcw ^ ran* hm i RAftiMi. rtttMAUA MftTSłt MlOfiU 2S6*t IW MflfittlTdW 2 fót&ZiJAt Uftt I0U OKPw5$3$ JRGBWMi ltt SC ODirOUMA « C2ŁS0 kift * CŁUBŚO fttMN 0*2WU2YttAMtt t» : R«HJr9w ewciiD#* »«"? wc nadgimnazjalnydi pracownic słupskiej Akademii Pomorskiej. Dwa dni temu pisaliśmy, że blisko 200uczniów słupskiego I Liceum Ogólnokształcącego zdecydowało się zrezygnować na czerty godziny, przez trzy dni, ze swoich telefonów. Sami przyznają, że lekko nie było, choć z drugiej strony przez te cztery godziny razem z kolegami szukali alternatywnych do przeglądania portali społecznościowych zajęć. Np. na przerwach i rozmawiali ze sobą znacznie więcej niż zazwyczaj. Teraz do podobnego, choć nieco bardziej ekstremalnego eksperymentu, dorosłych słupszczan, głównie nauczycieli Uczniowie i LO zdecydowali się zrezygnować z telefonów komórkowych na cztery godziny dziennie, przez trzy dni. Sami przyznają, że nie było łatwo żyć bez smartfona i uczniów szkół ponadgimnazjal-nych zaprasza Maciej Maraszłaewicz, pracownik Akademii Pomorskiej w Słupsku oraz Ośrodka Doskonalenia Nauczy-cieliwSłupsku. - Projekt polega na tym, by zrezygnować ze smartfona na pełne siedem dni - mówi pan Maciej.-Oczywiście nie oceniam, czy korzystanie ze smartfona jest dobre, czy złe, bo przecież nowoczesne technologie są również po to, by ułatwiać nam życie. Jednak psycholodzy, zauważają, że wraz z rozwojem tych technologii wzrasta wskaźnik samotności i poczucia wyizolowania ludzi. Eksperyment zakłada, że 7 maja o godz. 10 osoby, które zdecydują się przystąpić do niego oddadzą swoje smartfony na przechowanie wbezpieczne miejsce. Jednocześnie otrzymają dziennik, w którym będą zapisywać myśli, emocje i uczucia, ewentualne działania zastępcze, czyli co robią, gdy nie mają w ręku smartfona. Eksperyment nie jest radykalny, bo umożliwia uczestnikom korzystanie z telefonów do odbywania rozmów czy z komputerów do pracy. - Chcemy wykazać, czyjeste-śmy uzależnieni od smartfona, czyli nowoczesnego komputera, który każdy w każdej chwili ma przysobie, czy może od aplikacji, portali społecznościowych na nim zainstalowanych - mówi Maciej Maraszkiewicz. - Zobaczymy, czy będą osoby, którym uda się wytrzymać te siedem pełnych dni bez smartfona. Przystąpienie do eksperymentu jest dobrowolnie, ale też zakłada, że w każdej chwili jego trwania można się z niego wycofać - zapewnia pan Maciej. Celem eksperymentu jest zwiększenie świadomości młodzieży i nauczycieli na temat obecności smartfona w ich życiu. Wyniki badań posłużą do stworzenia rekomendacji dla szkół biorących udział w badaniu w zakresie bezpiecznego wykorzystania nowej technologii nie tylko w szkole, ale również w domu. Osoby i szkoły zainteresowane udziałem w eksperymencie, mogą zgłaszać się do 25 kwietnia, pisząc do jego pomysłodawcy na adres: m.maraszkiewicz@odn.slupsk .pl ©® Galeria Podkowa obchodzi jubileusz. Obiekt otwarto 15 lat temu lllri ■ ■ Ii Ił !**■ II B I li II ■ . wojoecn hreacnowsK! wojciedi.frelichow5ki@gp24.pl Galeria Podkowa przy ii Starzyńskiego ma 15 lat Z tej okazji w piątek od godz. 16 odbę-dzie się wielka jubfleuszowa feta. Galeria Podkowa przy ul. Starzyńskiego ma 15 lat. Z tej okazji w piątek od godz. 16 odbędzie się wielka jubileuszowa feta. Galerię Podkowa otwarto w2003 roku. Było to pierwsze centrum handlowe w Słupsku z prawdziwego zdarzenia. Po raz pierwszy w Słupsku zainstalowano także ruchome schody. - Budowa trwała prawie trzy lata. Z perspektywy czasu widać, że budowa galerii była trafioną decyzją - mówi Eugenia Rębacz, prezes „Społem" PSS, które jest właścicielem Galerii Podkowa. Dziś, tj. 13 kwietnia, z okazji jubileuszu Podkowy odbędzie się szereg imprez i atrakcji. Start o godz. 16 -będzie wielki tort urodzinowy, konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, zabawy i warsztaty dla dzieci, balonowy show, pokaz mody. Zeprezentują się także tancerze ze szkoły tańca TopToy. O godz. tóropoczniesię koncert Pawła Stasiaka, byłego wokalisty Papa Dance, a o godz. wystąpi Mateusz Mijał. Cała zabawa oczywiście w Galerii Podkowa. <£)© Chcesz kupie mieszkanie? WFJDZ NAGRATKA.PL ratka Największy portal ogłoszeń naprawdę ważnych 008273049 TAXI H 5*8422700 607271717 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Sprostowanie W ogłoszeniu z dnia 30 marca 2018 r. dotyczącym I nieograniczonego przetargu ustnego na zbycie części nieruchomości (lokalu mieszkalnego) położonej w Słupsku przy placu Broniewskiego 2, stanowiącej własność Miasta Słupsk, wystąpił błąd w kwestii dotyczącej wadium. W ogłoszeniu zostało podana kwota 4.000,00 zł, a prawidłowa kwota wadium to 24.000,00 zł. Pozostałe dane zawarte w ogłoszeniu są prawidłowe. Za pomyłkę przepraszamy. Szkoła Podstawowa nr 5 zdobyła odznakę Szkoła eTwinning! Stupsk ArmaCzerny-Marecka anna.marecka@polskapres5.pl Szkoła Podstawowa nr 5 jako pierwsza w Słupsku zdobyła prestiżową odznakę Szkoła e-TWinning. Tym samym znalazła się wgronie 70 nagrodzonych placówek oświatowych z Polski i 1211 z Europy. Program E-Twinning skupia szkoły zcałęj Europy (ale teżwiele spoza niej) współpracujące przez internet. Dzięki sieci nauczyciele uczestniczą wszkoleniach, dzielą się ze sobą doświadczeniem, ciekawymi projektami edukacyjnymi, nowatorskimi metodami pracy z uczniami oraz materiałami dydaktycznymi, organizują wspólne przedsięwzięcia. Dla uczniów udział w programie oznacza nie tylko ciekawe, inne niż zazwyczaj, lekcje, ale i możliwość kontaktu z rówieśnikami z innych polskich miast i zagranicy. Co ważne, tematy prowadzonych projektów są zgodne z podstawami programowymi różnych przedmiotów. Program E-Twinning zgromadził już niemal 400 tysięcy nauczycieli ze 160 tysięcy szkół, którzy łącznie pracują przy ponad 50 tys. projektów rocznie. Zdjęcie archiwalne: uczniowie Doroty Dankowskiej z Krajową Odznaką Jakości za projekt „24 zadania na czas oczekiwania IV" - W ten sposób zmieniamy oświatę od dołu, pozbywamy się ze szkoły rutyny, zaangażowanie uczniów biorących udział w e-projektach jest olbrzymie - mówi Dorota Dankowska, nauczycielka ldas 1-3 wSP nr 5, inicjatorka E-Twinningu w szkole, entuzjastka ciągłego doszkalania się i wykorzystywania intemetu i komputerów w pracy z dziećmi W ramach programu E-Twinning zrealizowała już wiele projektów. Już pierwszy, podjęty w2005 roku, pod nazwą „24 zadania na czas oczekiwania IV", został nagrodzony Krajową Odz- naką Jakości. Pani Dorota zdobyła także dwie Europejskie Odznaki Jakości. Te wyróżnienia przyznają odpowiednie kapituły na podstawie szczegółowych sprawozdań. - Zdobycie odznak nie jest proste, trzeba spełnić wiele różnorodnych kryteriów, ale przygoda z E-Twinningiem jest fascynująca i dla nauczycieli, i dla uczniów. Sprawdza się w nauczaniu każdego przedmiotu, daje dzieciom wiedzę, ale też uczy otwartości, tolerancji, pracy w grupie i zachęca do nauki języków obcych - mówi nauczycielka. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 reklama 07 MĘSKI SPOSÓB NA PROSTATĘ - ODZYSKAJ SPRAWNOŚĆ SEKSUALNĄ SPRZED LAT Dłuższy wzwód, silna erekcja i gotowość do stosunku w każdej sytuacji - pokaż siłę swojej męskości w każdym wieku. Innowacyjna formuła brytyjskich urologów pomaga podnosić poziom testosteronu, a do tego zwiększa sprawność seksualną i pozwala na intensywniejsze doznania podczas stosunku. Jej działanie potwierdza ponad 5700 mężczyzn, którzy w krótkim czasie wzmocnili swoją potencję, odzyskali większą kontrolę w sypialni i pozbyli się kompleksów związanych z życiem intymnym. . I % m o, Carl Neumann, specjalista ds. urologii słabienie potencji oraz schorzenia prostaty dotykają niemal 80% mężczyzn w różnym wieku. Ekspert wyjaśnia: „Prostata może szwankować z różnych powodów, w każdym wieku. Spadek seksualnych możliwości nie musi jednak utrudniać Ci życia. Dzięki nowatorskiej metodzie możliwe jest wzmocnienie potencji i zwiększenie stałej gotowości do stosunku, poprzez naturalne łagodzenie przerostu stercza. Kuracja może być prawdziwym przełomem w nieinwazyjnym wspieraniu męskich możłiwościseksualnych". Sprawna prostata już po kilku zastosowaniach Specjaliści są zgodni: innowacyjna formuła może być przełomem w farmakologicznym zwiększaniu męskich możliwości seksualnych. Dzięki precyzyjnie dobranym składnikom w wyjątkowo wysokim stężeniu, preparat pomaga w przywracaniu prawidłowej masy tkanki prostaty i pomaga łagodzić objawy związane ze zmniejszoną sprawnością gruczołu krokowego. Zmniejszenie przerostu stercza jest automatycznie kluczem do lepszego funkcjonowania męskości - zarówno w toalecie, jak i w sypialni. Mężczyźni stosujący nowy preparat deklarują, że potencja ulega wyraźnej poprawie już po kilku dniach kura- Znów mam w łóżku wspaniałego kochanka! j „ Odkąd mój mąż stosuje Tyroxil, intymne zbliżenia są niesamowite -pełne namiętności i bardzo intensywnych doznań. Możemy kochać się nawet kilka razy z rzędu, erekcja za każdym razem jest tak samo silna, mąż nigdy nie zawodzi i szybko jest gotów do następnych igraszek. A co najważniejsze - nigdy wcześniej nie przeżywałam aż tak nieziemskiej rozkoszy... Teraz namiętne noce są już naszą codziennością, a ja nie zamieniłabym go na nikogo innego, nawet młodszego! Marta, 32 lata, Poznań Turbodoładowanie Twojej męskości Problemy z prostatą zaczynają się niewinnie. Zmniejszyć przerost prostaty Regularnie stosując nowe kapsułki, można: W gmpie ryzyka jest każdy mężczyzna. Ty też! Turbodoładowanie Twojej męskości Problemy z prostatą zaczynają się niewinnie Przerywany strumień moczu, budząca w nocy potrzeba skorzystania z toalety i zwiększona częstotliwość oddawania moczu na początku nie wyglądają groźnie, a słabszy wzwód często zrzucany jest na stres i zmęczenie. Tymczasem lekceważony rozrost prostaty może doprowadzić do stopniowego zwężania cewki moczowej i bolesnych dolegliwości, które negatywnie wpływają na pewność siebie każdego mężczyzny. O tym, jak przykry w skutkach może być przerost stercza, przekonał się pan Dariusz z Wrocławia: / Wzmocnić potencję i przedłużyć erekcję o 50 - 60 minut * Odzyskać stałą gotowość ^ do stosunku BĄDŹ SAMCEM ALFA W KAŻDYM WIEKU! L-arginina, żeń-szeń oraz cynk wykazują właściwości wspierające zmniejszanie przerostu prostaty i pomagają naturalnie uwalniać od bolesnych dolegliwości. 3x większy połencgał w sypialni Szacuje się, że już kilka zastosowań preparatu pozwala zmniejszyć gruczoł krokowy nawet o 70%, a także zwiększyć chłonność ciał jamistych penisa aż o połowę. Większość mężczyzn stosujących nowatorską formułę już po kilku dniach może cieszyć się mocniejszym wzwodem, silniejszą erekcją oraz większym komfortem korzystania z toalety. Preparat pomaga odzyskać poczucie siły i męskości, zmniejszając dyskomfort związany z zaburzeniami funkcji penisa. Co możesz zyskać dzięki Tyroxilowi? 5 KORZYŚCI ZWĄZKUZEG0 * Większe libido i silniejszy wzwód * Stała gotowość do miłosnych igraszek —► Zmniejszenie częstomoczu —► Komfort korzystania z toalety * Uregulowanie poziomu testosteronu 100% DYSKRECJI Przesyłka zostanie dostarczona do rąk własnych, w opakowaniu, które w żaden sposób nie zdradza jego zawartości. Twoje dane osobowe zostaną usunięte z systemu tuż po dostarczeniu przesyłki. Popularność nowatorskiego preparatu wciąż rośnie. Tq zrozumiałe, zwłaszcza że środek nie powoduje skutków ubocznych i jest bezpieczny nawet w połączeniu z alkoholem. W Polsce kapsułki dostępne są wyłącznie w sprzedaży telefonicznej. „Prawdziwi mężczyźni nie wymiękają" Trudności z osiągnięciem erekcji, a do tego problemy z oddawaniem moczu... Byłem przerażony - mam dopiero 43 lata, a męskość już nie działa jak należy? Na szczęście po kuracji Tyroxilem wszystko wróciło do normy, a w łóżku znów jest ogień! Polecam. Dariusz B., Wrocław 100% SKŁAD Tylko dla 120 pierwszych osób! By otrzymać oryginalny preparat ze zniżką -70%, zadzwoń: Tyroxil 14 687 10 39 pon. - pt.: 08:00 - 20:00, sob. - nd.: 09:00 - 20:00 Oferta ważna do 30.04.2018 Liczba opakowań jest ograniczona.! suplement diety 08 plebiscyt Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 fv* ' LAUR * PIĘKNA Dziś ostatni dzień głosowania Plebiscyt Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pl Przed nami ostatnie godziny glosowania w plebiscycie Laur Piękna 2018. Jeśli jeszcze nie zagłosowałeś na swojego faworyta, zrób to już teraz. W serwisie www.gp24/uroda widnieje aktualny ranking plebiscytu. Tam też na żywo można śledzić wyniki, jakie mają kandydaci walczący o tytuł w plebiscycie urodowym. Obok preznetujemy wyniki, które były jeszcze wczoraj. Pamiętajcie: wszystko jeszcze może się zmienić. Walka na głosy trwa do ostatniej chwili. Po głosowaniu powiatowym, laureaci z pierwszych miejsc w swoich kategoriach przeszli do etapu regionalnego, który zarazem jest finałem całego plebiscytu. Laureaci do finału zabrali ze sobą zgromadzone do tej pory głosy. Teraz na dobre rozgorzała rywalizacja o głosy Czytelników, tytuły oraz nagrody. Przypominamy, wybieramy laureatów z pięciu kategorii: Fryzjer Roku, Kosmetyczka Roku, Salon Fryzjerski Roku i Studio Urody Roku oraz Stylistka Paznokci Roku. Do drugiego etapu - regionalnego, trafiły osoby, które w swojej kategorii z danego powiatu zajęły pierwsze miejsce. Zwycięzcy powiatowi zabierają ze sobą zgromadzone do tej pory głosy i powalczą o tytuł z innymi kandydatami z pozostałych powiatów dawnego województwa słupskiego. Liczy się każdy głos. Sprawdź ranking i zagłosuj na swoich faworytów Głosowanie w drugim etapie zaczyna się już dziś i potrwa do piątku, 13 kwietnia do godz. 22. Warto wspierać swoich faworytów, ponieważ oprócz tytułu czekają na nich fantastyczne nagrody. Zwycięzców kategorii Fryzjer Roku i Kosmetyczka Roku oraz Stylistka Paznokci Roku, zaprosimy wraz z osobą towarzyszącą na weekend SPA w Dolinie Charlotty w Strzelinku k. Słupska. Ponadto zaprosimy te osoby na koncert Legend Rocka, podczas którego będzie można wrócić do największych, światowych, rockowych przebojów. Osoby, które zajmą drugie i trzecie miejsce, zaprosimy na DAY SPA także w Dolinie Charlotty oraz również otrzymają podwójne zaproszenie na koncert Legend Rocka. Dla Salonu Fryzjerskiego Roku oraz Studia Urody Roku przygotowa- liśmy kampanie reklamowe o wartości w zależności od zajętego miejsca: 5000zł, 3000zł i2000zł. Zwycięzców etapu powiatowego, zaprosimy na uroczyste wręczenie, które nastąpi 26 kwietnia o godz. 14. w Słupsku. Będzie.nam niezmiernie miło wręczyć laureatom pamiątkowe dyplomy i nagrody oraz zaprosić na poczęstunek. ©® Mobilny salon dojedzie wszędzie Monflca Zacharzewska monika.zachaizewska@gp24.pl Magdalena Janiszewska specjalizująca się głównie w wydłużaniu rzęs i stylizowaniu paznokci, całą swoją firmę wozi w samochodzie. Pani Magda z Krępy Kaszubskiej w gminie Nowa Wieś Lęborska prowadzi „Babski świat mobilny salon kosmetyczny" i własnym autem dojeżdża do swoich klientek. Kosmetyką interesowała się od dziecka, potem skończyła studium kosmetyczne, odbyła staż w salonie w Lęborku i doszła do wniosku, że pora otworzyć własny biznes. - Uwielbiam tę pracę. Sprawia mi ogromną satysfakcję, wycisza, relaksuje - mówi. - Jeżdżę do klientek, które już znam Pani Magda własną działalność prowadzi od kilku miesięcy, ale ma duże doświadczenie i do nowych osób, głównie młodych mam, które nie mogą zostawić dzieci i wyjść do salonu. Sarna mam trójkę małych dzieci, więc praca, gdy maluch zagląda mi przed ramię, mi nie przeszkadza. ©® Zadowolone klientki to nąjlepsza reklama Monika Zacharzewska monikaiacharzewska@gp24.pl Słupska fryzjerka. Kamila Bodak. jest niekwestionowaną liderką naszego plebiscytu. I profesjonalistką w swoim fachu. Pani Kamila pierwszy zakład fryzjerski otworzyła w Słupsku, zaraz po szkole, naZatorzu. Potem przeniosła się na ul. Sienkiewicza i tutaj rozwija działalność od 16 lat. Sama pracuje we włas-nymlokaluKamiLaprzyul. Sienkiewicza 4/4, ale zatrudnia też fryzjerki które strzygą i czeszą pod „piątką". - Najbardziej lubię pracować z klientkami, które dobrze wiedzą czego chcą - mówi. - Uwielbiam metamorfozy, chwile gdy przychodzi do mnie pani, a z fotela wstaje zupełnie odmieniona osoba. Salon KamiLa pani Kamila prowadzi ponad 16 lat. Uwielbia metamorfozy Pani Kamila ma też dar słuchania swoich klientek, zapewne dlatego chętnie do niej wracają. Również ze swoimi dziećmi, bo fryzjerka ma świetne podejście do maluchów na fryzjerskim fotelu. ©® Głos Pomorza UDERZY Z NAJWIĘKSZA LICZBĄ ODDANYCH GŁOSOW Wyniki głosowania z czwartku, 12 kwietnia 2018 r., godz. 9.00 Fryzjer Roku głosy Kanrifea Bodak, Usługi Fryzjerskie, Sienkiewicza 5, Słupsk - _ . _ SMS pod nr 72355 o treści GPFW22 1019 EwelinaKrocek,Salon EWEIAIN, Konstytucji3 Maja 1, a r-£L Miastko SMS pod nr 72355 o treści GPFRY.53 lOZ) Martena Mierzejewska, Salon Małgorzata KSmko SMS pod nr 72355 o treśd GPFRY.75 1 2 3 122 Kosmetyczka Roku głosy Karolina Żaaek, Rzęsa, Wleńska 39/70, Słupsk SMS pod nr 72355 o treści GPK.10 143 Agnieszka Jastrzębska, Metamorfoza, Wielkopolska 6, 1 O A Miastko SMS pod nr 72355 o treśd GPIC22 ±34 Michalina Książek, Lash Queen Styfizatja Rzęs, Lębork 1 2 3 SMS pod nr 72355 o treści GPK41 Stylistka Paznokci Roku 1 2 3 Agnieszka Łukaszuk, Studio Perfect Naiłs, słupsk SMS pod nr 72355 o treśd GPS3 Magdalena Janiszewska, Babski Świat, Nowa Wieś Lęborska SMS pod nr 72355 o treśd GPS36 Dorota Bartczak, łnca, Bytów SMS pod nr 72355 o treśd GPS22 głosy 300 264 177 głosy Salon Fryzjerski Roku 1 cocoSRk Staromiejska 17e 84-300 Lębork . _ . i. SMS pod nr 72355 o treśd GPFJ20 1/1 2 Galeria Fryzur Arkadiusz Radziwiłowicz, Grodzka 1, i ~ Słupsk SMS pod nr 72355 o treśd GPF.4 13 Studio Urody Roku Klinika Urody lorenzo Cołetti Słupsk, Orląt lwowskich 2, X Słupsk SMS pod nr 72355 o treśd GPU.22 2ReviłaSa, Legionów Polskich 33a, Lębork SMS pod nr 72355 o treśd GPU.14 głosy 290 43 Koszt SMS-a: 2,46 zł z VAT Głosowanie trwa do piątku, 13 kwietnia 2018 r., do godz. 22 Sprawdź aktualne wyniki w Internecie www.gp24.pl/uroda Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 wydarzenia 09 Ustka sprzedaje kolejne działki, które zwrócił jej Jerzy Małek. I na samej promenadzie Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeakowska@gp24.pl Nieruchomości W czerwcu Ustka chce zarobić co najmniej 74 miliona złotych. Miasto wystawiło na licytację atrakcyjnie położone nieruchomości - przy ulicach Wczasowej oraz Promenadzie Nadmorskiej. - Działki przy ulicy Wczasowej to ostatnie nieruchomości od strony morza. Więcej okazji kupna w tej okolicy nie będzie - mówi Krzysztof Stodoła, zastępca naczelnika wydziału gospodarki nieruchomościami w usteckim ratuszu. - Następne nieruchomości, które będą wystawiane na sprzedaż, leżą po drugiej stronie ulicy w głębi lasu. Wczasowa od nowa l czerwca pod młotek pójdą dwie działki przy ul. Wczasowej 19 o powierzchni prawie półtora hektara. Cena wywo- To istniejący obiekt przy Promenadzie Nadmorskiej 11. Przyszły nabywca będzie musiał wyremontować go lub zburzyć i postawić nowy w ciągu trzech lat ławcza nieruchomości to 5 min 950 tys. zł, a minimalne postąpienie - 60 tys. zł. To dwie z czterech działek, które stały się przedmiotem sporu między poprzednim nabywcą Jerzym Maikiem a miastem. W lipcu 2014 miasto przegrało proces ze spółką biznesmena MK Technology. Zgodnie z wyrokiem, Ustka miała zwrócić ponad li min zł. Dlatego, że nabywca został wprowadzony w błąd, bo prawie połowa gruntu, na obszarze leśnym od strony morza, miała charakter publiczny ogólnodostępny, czego nie przedstawiono w informacji przetargowej. Ostatecznie biznesmen umorzył Ustce około 5 min zł odsetek i kosztów sądowych. Po warunkiem, że urzędujący wówczas burmistrz Jan Olech publicznie oświadczy, że nie będzie ubiegał sięokolęjną kadencję. Tak też się stało. Jerzy Małek zwrócił działki, a miasto wpłaciło na konto jego spółki tylko 6,3 min zł zamiast ll min zł. Później miasto próbowało sprzedać cały teren, ale niebyło chętnych. Zapadła decyzja, by wystawić na sprzedaż oddzielnie Wczasową 19 i 21 - po dwie działki leżące i od strony morza, i od ulicy Wczasowej. W grudniu ubiegłego roku niecały hektar Wczasowej 21 kupiło małżeństwo deweloperów już po pierwszym postąpieniu. Zalesione działki poszły więc za 3 min989500zł. Najprawdopodobniej ma tu powstać kilku-nastopiętrowy wieżowiec, na co pozwala miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Kiąxy dzwonią Teraz przyszła kolej na licytację większej nieruchomości - Wczasowej 19. - Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy jednak na razie nie chcą się ujawniać. Ich przedstawiciele telefonicznie pytają o szczegóły planu, okolice, infrastrukturę. W tej sprawie mie-liśmy już kilkanaście telefonów. Tak więc zainteresowanie jest spore i mamy nadzieję, że nieruchomość zostanie sprzedana w czasie pierwszego przetargu i oby nie po pierwszym postąpieniu - dodaje Krzysztof Stodoła. Zainteresowanie potencjalnych kupców wzbudza też nieruchomość o powierzchni 336 mkw. przy Promenadzie Nadmorskiej 11 z ceną wywoławczą l milion 390 tys. zł i minimalnym postąpieniem 14 tys. zł. Przetarg ogłoszono przedwczoraj, ale wcześniej miasto wystawiło ofertę sondażową. W ogłoszeniu przetargu nabywcy jednak postawiono warunek: ma od zawarcia umowy trzy lata na remont lub rozbiórkę i odbudowę obiektu. Miastu natomiast inwestor zagwarantuje prawo odkupu nieruchomości w terminie pięciu lat, jeśli nie wywiąże się ze zobowiązań i nie zagospodaruje nieruchomości. Tak więc na czerwcowych sprzedażach Wczasowej 19 i Promenady Nadmorskiej ll Ustka chce zarobić co najmniej 7,4 min zł, licząc tylko jedno postąpienie. Jednocześnie miasto z nadwyżką odrobi stratę zwrotu pieniędzy za Wczasową, a pieniądze przeznaczy na in-westycje. ©® Nadchodzi nowy komendant Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl W najbliższy wtorek (17 kwietnia) insp. Leszek Gurski obejmie stanowisko Komendanta Miejskiej Policji. Policja już zaprasza gości na uroczystość wprowadzenia nowego komendanta w nowe obowiązki. Inspektor Leszek Gurski w październiku 2015 roku został komendantem Komendy Powiatowej Policji w Pucku. W czasie pracy na tym stanowisku awansował z młodszego inspektora na inspektora. Stanowisko komendanta w Słupsku to dla niego duży awans, bo jednak Słupsk jest znacznie większy niż Puck, a więc i problemy są tu poważniejsze. Przypomnijmy: insp. Gurski zastąpi na stanowisku komendanta słupskiej policji insp. Andrzeja Szaniawskiego, który 31 stycznia oficjalnie przeszedł na emeryturę. Wtedy tymczasowo jego miejsce zajął insp. Tomasz Majkowski, I zastępca komendanta. Choć już podczas styczniowej uroczystości zapowiedziano, że nowy komendant policji w Słupsku będzie wybrany w kwietniu, to nieoficjalnie z kręgu słupskich radnych dochodzą informacje, że poszukiwanie następcy insp. Szaniawskiego trwało długo, bo podobno Słupsk i region słupski uchodzą za teren niezbyt łatwy w ramach województwa pomorskiego. Oczywiście wkrótce okaże się, jak sobie nowy komendant poradzi. ©® Porwały go fale, pomógł strażnik listka Marcin Kamiński marcin.kaminski@gp24.pl Spacerowicz chcący ochłodzić sobie nogi w morskiej wodzie może mówić odużym szczęściu. Wzburzone morze wciągnęło go dość daleko od brze-gu-Wychłodzonego uratował przechodzący komendant Straży Granicznej. Do zdarzenia doszło w minioną środę na usteddej plaży. Tego dnia morze było wzburzone, 00 jednak nie przeszkodziło 46-latkowi w zamoczeniu nóg. W pewnej chwili morze wciągnęło go dowody. Silne prądy nie pozwalały nawyjśtie z wody. Na szczęście dla spragnionego chłodu morskiej wody mężczyzny brzegiem spacerował komendant Straży Granicznej w Ustce major Arkadiusz Urlich, który zobaczył pozostawione na piasku buty. -JednakwpobHżu nie było nikogo - relacjonuje rzecznik prasowy MOSG w Gdańsku kpt. SG Andrzej Juźwiak. - Dopiero w odległości kilkudziesięciu metrów od brzegu zobaczył wmorzu człowieka zalewanego przez fale. Na- tychmiast wezwał patrol Straży Granicznej. W tym czasie dryfujący mężczyzna na tyle zbliżyłsię do brzegu, że mjr Urlich wszedł do wody i pomógł mu wydostać się na brzeg. Kontakt z poszkodowanym był utrudniony. Stwierdzono u niego stan głębokiej hipotermii, dlatego został przewieziony doszpitalawSłupsku. Mężczyzna opisał, że kiedy spacerował brzegiem plaży, gwałtownie wciąg-nęło go wzburzone morze. Gdyby nie szybka pomoc zdarzenie mogłoby zakończyć się tragicznie. ©® [ZEJKANU) KOD REKLAMA 008106846 o?,EK,*« http://program.pity365.pl/toz 10 kraj Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Komorowski zeznawał ws. Smoleńska. „Blamaż PiS" Warszawa Leszek Rudziński leszek.rudzinski@polskapress.pl Były prezydent Bronisław Komorowski został wczoraj przesłuchany wcharakterze świadka w sprawie katastrofy samolotu prezydenckiego. -Chodzi o nierozficzenie się z kłamstwa smoleńskiego-mówił po wyjściu z prokuratury. Przesłuchanie rozpoczęło się ogodz. 10.00. Trzy godziny później były prezydent pojawił się przed gmachem prokuratury, gdzie czekali na niego dziennikarze. Komorowski oświadczył, że jego zdaniem złożone zeznania nie wniosły niczego nowego do śledztwa. - Podtrzymuję moją opinię, że pewnie tu nie chodzi o jakąś szczególną wiedzę, której nie posiadam. (...) Podejrzewam, że PiS chce po prostu odwrócić uwagę opinii publicznej od kompletnego bla-mażu - mówił były prezydent w kontekście prowadzonego śledztwa smoleńskiego. Na koniec sparafrazował słowa szefa PiS wypowiedziane podczas obchodów ósmej rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem. - Można powiedzieć tak: zgodnie z tym, co mówi pan Jarosław Kaczyński, jeśli nie ma wolności bez prawdy, to nie ma wolności także bez prawdy o kłamstwie smoleńskim, uprawianym przez PiS od ośmiu lat. O samym przebiegu przesłuchania nie chciał się wypowiadać, podkreślając, że to kompetencje prokuratury. Były prezydent stawił się w Prokuraturze Krajowej Ta po przesłuchaniu podkreśliła w komunikacie, że ani były prezydent, ani jego pełnomocnik „nie złożyli zastrzeżeń do przebiegu czynności". Prokuratura wyjaśniła, że postępowanie - w ramach którego zeznania złożył Komorowski - dotyczy niedopełnienia w kwietniu 2010 r. obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, w tym ówczesnych prokuratorów wojskowej prokuratury okręgowej. Niedopełnienie to miało polegać na tym, że nie uczestniczyli oni na terenie Federacji Rosyjskiej w sekgach 95 ofiar katastrofy smoleńskiej ani nie wnioskowali o dopuszczenie ich do tych sekcji. Prokuratura przypomniała także, że nie nakazano przeprowadzenia sekcji bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski Komorowski był wówczas marszałkiem Sejmu. ©® PiS nowelizuje ustawy sądowe. Opozycja i SN: Zmiany są pozorne Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapre5s.pl Komisja Sprawiedliwości i Praw OHbwieka zakończyła prace nad nowelizacjami ustaw o Sądzie Najwyższym. Trybunale Konstytucyjnym i o ustroju sądów powszechnych. Sej-mowe glosowania zaplanowano na czwartkowy wieczór. „Poselski projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym z 3 kwietnia zawiera zmiany o charakterze doprecyzowującym, zapewniające sprawną realizację procedur przewidzianych w ustawie o Sądzie Najwyższym" - czytamy w uzasadnieniu nowelizacji. Opozycja chciała odrzucenia projektu, jednak wniosek nie uzyskał poparcia większości. Ostatnie, czwartkowe poprawki zakładają, że ławników Sądu Najwyższego senatorowie mają wybierać w głosowaniu jawnym, a nie tajnym, jak zakłada ustawa z 8 grudnia 2017 r. - tę poprawkę zgłosiła Platforma Obywatelska. Ponadto sędziowie zajmujący stanowiska w innych izbach Sądu Najwyższego będą mogli zostać przeniesieni na swój wniosek na stanowiska wnowej Izbie Dyscyplinarnej SN - dotychczas było to niemożliwe. Już wcześniej komisja zaakceptowała zmiany w w gospodarowaniu budżetem Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie z nimi | Z KRAJU 1 Warszawa Trzaskowski faworytem wyborów w Warszawie Jak wynika z najnowszego sondażu Kantar Millward Brown dla 300Polityka.pl, na największe poparcie w jesiennych wyborach prezydenta Warszawy może liczyć wspólny kandydat PO i Nowoczesnej Rafał Trzaskowski. W pierwszej turze powinien otrzymać poparcie na poziomie 37-38 proc. bez względu na to, czy jego kontrkandydatem z ramienia PiS będzie Patryk Jaki (32 proc. poparcia), czy Michał Dworczyk (18 proc.), (aip) Warszawa Prokuratura chce zabrać immunitet Neumannowi O odebranie immunitetu posłowi PO Sławomirowi Neumannowi zwróciła się do Sejmu Prokuratura Generalna. Poseł, który jest podejrzewany o przekroczenie uprawnień, zapowiedział, że jeśli wpłynie taki wniosek, to on sam zrzeknie się immunitetu. (ab>) Warszawa Resort Ziobry ujawnia listę nazwisk bez nazwisk Forum Obywatelskiego Rozwoju wystąpiło do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o udostępnienie listy nazwisk sędziów, którzy poparli kandydatów na członków KRS. W odpowiedzi resort przesłał listę, ale poddaną „koniecznej anonimizacji". W konsekwencji spis zawiera jedynie numery porządkowe, ale próżno szukać w nim nazwisk sędziów. FOR zapowiada, że będzie walczył o udostępnienie im danych. (AIP) Warszawa Platforma Obywatelska chce komisji śledczej - Mamy przygotowany wniosek w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania prawidłowości oraz legalności działań organów publicznych podejmowanych w związku z tworzeniem ustawy Prawo wodne - zapowiedziałSta-nisław Gawłowski z PO. Platforma uważa, że ustawa generuje milionowe straty dla budżetu państwa. (aip) Warszawa Morawiecki: Miliardy na walkę ze smogiem Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w ciągu najbliższej dekady rząd zamierza wydać na termomodernizację budynków 25-30 mld zł. - Powietrze ze smogu samo się nie oczyści, a walka z tym zjawiskiem nie może się ograniczać tylko do sezonu grzewczego - powiedział szef rządu. Jego zdaniem kwestia walki ze smogiem ma „najwyższy priorytet", (aip) Warszawa Obowiązkowe kaski dla młodych rowerzystów? Ministerstwo Infrastruktury rozważa wprowadzenie w życie obowiązku noszenia kasku przez każde jeżdżące na rowerze dziecko, które nie ukończyło jeszcze szkoły podstawowej. Według resortu takie rozwiązanie doprowadzi do znacznej redukcji liczby ofiar i rannych w wypadkach z udziałem rowerzystów. Wprowadzenie przepisów może mieć miejsce w tym lub następnym roku. (aip) PiS zmienia niedawno znowelizowane ustawy o sądownictwie. Konieczność tego ruchu wymusił spór z Komisją Europejską Projekt nowelizacji został zaproponowany przez PiS w dniu wejścia w życie nowej ustawy o SN, która wprowadziła rewolucyjne zmiany, m.in. możliwość złożenia skargi nadzwyczajnej od prawomocnych wyroków, jakie zapadły po 17 października 1997r. czy przejście w stan spoczynku sędziów SN po ukończeniu przez nich 65. roku życia (na ich dalsze orzekanie może zezwolić prezydent). Przegłosowano też poprawki do ustaw o ustroju sądów powszechnych i o Trybunale Konstytucyjnym. Dzięki nowelizacji ustawy o TK możliwe będzie ogłoszenie nieopublikowanych dotychczas wyroków trybunału w ciągu siedmiu dni od wejścia w życie nowelizacji. Zmiany mają na celu wyłącznie stworzenie pozoru, że istnieje wola zakończenia kryzysu Rzecznik SN Michał Laskowski prezes SN kierujący Izbą Dyscyplinarną będzie niezależnie od I prezesa SN dysponował budżetem związanym z funkcjonowaniem izby, a bez jego zgody nie będzie można go zmniejszyć. W projekcie sprecyzowano, by najpierw był wyłoniony pełny skład sędziów SN, a dopiero potem następował wybór I prezesa Sądu Najwyższego. Zmiany mają być odpowiedzią na niektóre zalecenia Komisji Europejskiej, która uruchomiła przeciwko Polsce art. 7 dotyczący praworządności. Po poniedziałkowej wizycie wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej w Warszawie pojawiła się nadzieja na zakończenie sporu. - Widzimy, że w polskim parlamencie w ciągu ostatnich dni i tygodni przedstawiono pewne zmiany. Niektóre z nich są zachęcające - przyznał Frans Timmermans. Jednak w ocenie opozycji i Sądu Najwyższego proponowane zmiany mają charakter „pozorny i nie służą faktycznemu rozwiązaniu toczącego się sporu o praworządność". Jak czytamy w komunikacie rzecznika SN sędziego Michała Laskowskiego, zmiany „mają na celu wyłącznie stworzenie pozoru, że istnieje wola zakończenia kryzysu. Przedstawione zmiany nie odnoszą się bowiem do najbardziej kontrowersyjnych z punktu widzenia organów międzynarodowych zagrożeń praworządności. Jest to szczególnie widoczne na przykładzie rozwiązań dotyczących Sądu Najwyższego". - Narażacie Polskę i Polaków na stratę miliardów płynących z budżetu UE, bawiąc się z Unią Europejską w ciuciubabkę i pozornie spełniając zalecenia KE - mówiławtrakcieposiedzenia sejmowej komisji Kamila Ga- siuk-Pihowicz z Nowoczesnej. ©® Już w środę nowy dodatek Strona Zdrowia a w nim: • Zdrowy sen - najważniejsze zasady • Fenomen medycznej marihuany • Czosnek - naturalny i skuteczny antybiotyk rj$2£*< śsggśS Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 reklama 11 Teraz stać Cię na najlep technologię wzmacniania słuchu! pasuje na prawe i lewe ucho a°%/ Inteligentny wzmacniacz słuchu. Mały, dyskretny, wygodny oraz cenowo dostępny dla wszystkich. apa Niczym nie różni się już pod względem jakości od najlepszych, markowych aparatów słuchowych (w cenie 11-12 tys. zł), a można go otrzymać za udział w klubie rabatowym za jedyne 137 zł! Masz dość tegor że nie słyszysz, co ludzie do Ciebie mówią? Z inteligentnym wzmacniaczem słuchu: ✓ nie będziesz słyszeć niepotrzebnych szumów i trzasków w tle (urządzenie w sposób inteligentny wzmacnia dźwięki ważne, a eliminuje zgiełk uliczny i zbędne odgłosy, na przykład szczęk sztućców w restauracji, stukot obcasów, trzask drzwi, gwar rozmów ludzkich czy warkot silnika); bez problemu usłyszysz mowę ludzką, śpiew, dźwięk radia i telewizora, śpiew ptaków i inne dźwięki przyrody; v będziesz świetnie rozumieć nawet tych ludzi, którzy mówią cicho i niewyraźnie; nareszcie usłyszysz wszystko i wszystkich wokół siebie, nawet z dalszej odległości. A wszystko dzięki nowej tańsza od najlepszego i najnowocześniejszego aparatu słuchowego! Urządzenie wykorzystuje technologię mikrocyfrową najnowszej generacji, dzięki czemu problem niedosłyszenia u wielu ludzi przestaje istnieć. Pan Wojciech z Piły i pani Krystyna z Częstochowy opowiadają o tym, jak inteligentny wzmacniacz słuchu zmienił ich życie: „Wstydziłem się i byłem wściekły, bo na tradycyjny aparat nie było mnie stać!" Jestem na emeryturze, a niedosłyszeć zacząłem już dawno, może w wieku 40-kilku lat. W końcu przestałem się spotykać z ludźmi, bo ileż można wszystkich pytać: „co? co?" Męczyłem się, więc coraz częściej udawałem, że słyszę, co mówią, potakiwałem, uśmiechałem się... Wstydziłem się i byłem wściekły, bo na tradycyjny aparat słuchowy nie było mnie stać. Teraz mam ten inteligentny wzmacniacz słuchu. Słyszę wszystko jak dawniej i mogę znów normalnie rozmawiać z ludźmi". „To małe, cudowne urządzenie uratowało mi życie zawodowe!" „Całe życie pracowałam jako nauczycielka języka polskiego w szkole, dlatego ubytek słuchu w obu uszach zaczął być dla mnie ogromnym problemem. Zaczęłam dopytywać się, co mówią do mnie dzieci, a wiadomo, w klasie często jeden mówi przez drugiego. To cudowne urządzenie uratowało mi życie zawodowe!" Jeśli marzysz o tym, by: 1) znowu dobrze słyszeć szept, rozmowę, muzykę, telewizję i radio; 2) rozumieć wszystkich ludzi, którzy mówią do Ciebie; 3) chcesz odzyskać zdolność słyszenia najcichszych i najdalszych dźwięków (którą miałeś w wieku kilku bądź kilkunastu lat), sięgnij po ten idealny, wielowymiarowy, inteligentny wzmacniacz słuchu! To małe sprytne urządzenie zmieni Twoje życie nie do poznania bez rujnowania Twojego budżetu domowego. technologii, która jest 87 razy znów będziesz słyszeć wszystko i wszystkich - jak dawniej! * k W KOŚCIELE ile możesz zaoszczędzić? Zwykły aparat słuchowy to wydatek rzędu od 2 do 12 tysięcy złotych. Do tego dochodzi koszt malutkich baterii, które można kupić tylko w specjalnych sklepach i trzeba często wymieniać. Na same baterie wydaje się więc w ciągu roku ok. 300-400 zł! Decydując się na inteligentny wzmacniacz słuchu, zaoszczędzisz jednorazowo kilka tysięcy złotych plus kilkaset złotych co roku dzięki dołączonej doń ładowarce! Jak otrzymać inteligentny wzmacniacz słuchu? Najnowsza, wykorzystywana w urządzeniu technologia mikrocyfrową nie jest tania. Ale dzięki specjalnemu dofinansowaniu uczestnictwa w klubie rabatowym ograniczona liczba osób może skorzystać z niej aż o 70% taniej. Inteligentny wzmacniasz słuchu dostępny jest tylko w sprzedaży telefonicznej klubu rabatowego. (Jego sprzedaż nie jest i nie będzie prowadzona w sklepach). Ilość urządzeń jest ograniczona - decyduje kolejność zgłoszeń. Jest tak mały jak moneta 10-groszowa! Otrzymasz również 5 silikonowych wkładek w 4 rozmiarach, dzięki którym idealnie dopasujesz wzmacniacz do swojego ucha i nie będziesz w ogóle czuć, że masz go w uchu I Ma wbudowany mikroprocesor audialny XV-500, który w sposób inteligentny wzmacnia dźwięki ważne, a eliminuje szum i hałas Ładuje się łatwo i szybko prądem jak zwykły telefon komórkowy i nie trzeba do niego kupować baterii! Zaczniesz znów słyszeć, co mówią do Ciebie i o czym rozmawiają między sobą bliscy Ci ludzie. Z łatwością usłyszysz każde słowo księdza, dzięki czemu będziesz uczestniczyć we mszy tak jak kiedyś. już nigdy nie będziesz musiał prosić o powtórzenie kwoty do zapłacenia w sklepie, kawiarni, na poczcie. DOFINANSOWANIE DLA PIERWSZYCH 115 0S0B! Pierwszym 115 osobom, które zadzwonią do 16 kwietnia 2018 r., przysługuje specjalne dofinansowanie! Otrzymasz wówczas INTELIGENTNY WZMACNIACZ SŁUCHU za udział w klubie rabatowym zamiast za 45(tik, ty IkO Z3 137 Zł (przesyłka GRATIS)! Ifetefon.i^ynny pof^rpt..^^0-~20^0) soi), i tJ9 e Ł i< o. «j"g f? O i* § I* E > Iz '! «= i* — tz 12 kraj/świat Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD TYGODNIA Jerzy Witaszczyk j.witaszczyk@dziennik.lod2.pl Piątek Siergiej Skripal, były pułkownik rosyjskiego wywiadu, wyszedł ze stanu krytycznego. To oczywisty dowód, że próba otrucia nie była dziełem rosyjskich służb. Tam pracują fachowcy. Sobota Działaczka Nowoczesnej Jolanta Zjawińska uważa (zauważył portal Niezależna, pl), że Polacy są „(...) niewykształconym, głupim narodem. Jedźcie sobie państwo na prowincję, to zobaczycie" - oceniła Polaków podczas debaty w Centrum Dialogu Europejskiego. Oczywiście, od powszechnej polskiej głupoty są chlubne wyjątki, do których należy Jolanta Zjawińska, działacze Nowoczesnej i uczestnicy debaty, do których przemawiała. A my pytamy: co dalej, głupi narodzie? Odpowiedź jest oczywista: nie pozostaje nam nic innego, jak w najbliższych wyborach głosować na mądrych kandydatów z Nowoczesnej! Niech wreszcie mądrzy, jak pani Zjawińska, zaczną rządzić polskimi głupkami. JSieddda Późną nocą okazało się, że - wbrew nadziejom wyznawców prawdziwej demokracji - na Węgrzech wciąż będzie rządzić Viktor Orban. Widać, że Węgrzy wciąż pamiętają, co w 2006 r. powiedział partyjnym kolegom na tajnej naradzie ówczesny socjaldemokratyczny premier Ferenc Gyurcsany: „Kłamaliśmy rano i wieczorem. Nie mieliśmy wyboru, ponieważ spieprzyliśmy gospodarkę, iks Na Węgrzech wciąż będzie rządzić Victor Orban i to nie tylko trochę, ale bardzo". Poniedziałek Senator PiS Jan Dobrzyński trafił do stołecznego szpitala z rozbitą twarzą, złamanym nosem i 3 promilami alkoholu we krwi. Jak widać, dla niektórych rocznica tragicznej śmierci 96 osób, w tym prezydenta RP, nie ma żadnego znaczenia! - ujawnił dzień później i patriotycznie skomentował na Twitterze W szwajcarskim handlu też są opłaty za plastikową torbę dziennikarz śledczy Piotr Nisztor. Ten, dzięki któremu cała Polska wie, co jadały elity w w restauracji „ Sowa & Przyjaciele. A co do senatora Dobrzyńskiego, ani chybi zaszkodziła mu zakąska, co powszechnie zdarza się w podobnych sytuacjach. * Od wprowadzenia w szwajcarskim handlu opłat 5 centymów za plastikową torbę ich zużycie spadło o 84 proc. - zauważa portal 20minuten.ch. Informację tę dedykujemy posłowi PO Tomaszowi Cimoszewiczowi, który płakał nad losem Polaków, kiedy w zeszłym roku rząd zapowiedział wprowadzenie w Polsce podobnych opłat. Panie Cimoszewicz, pisz do redakcji, jako posłowi zagrożonemu ubóstwem po obcięciu zarobków przez Kaczyńskiego osobiście wyślę panu płócienną torbę wielokrotnego użytku. Środa Na autostradzie A2 w Lubuskiem w płomieniach stanęła należąca do US Army cysterna z wodą. Żołnierze uciekli, pożar ugasili strażacy, woda w cysternie nie spłonęła. Dzień wcześniej na autostradzie A4 pod Wrocławiem zderzyły się dwie amerykańskie ciężarówki. Przy okazji jeden z internautów zastanawiał się: Co jest groźniejsze dla Prezydenci Polski Andrzej Duda i Izraela Reuwen Riwiin oddali wczoraj hołd ofiarom Auschwitz, biorąc udział w Marszu Żywych zorganizowa- nym po raz 30. w Oświęcimiu. Zwiedzili stałą eks- mieckiego obozu Auschwitz I. Zapalili także zni-pozycję poświęconą zagładzie Żydów, która cze przed Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku Tl. znajduje się w bloku 27 na terenie byłego nie- W marszu wzięło udział około 12 tys. osób. (mon) Ostry spór w Sejmie o premie dla ministrów. Szrot: Temat jest zamknięty''. Sowa: „Będziemy pytać dalej !» 99 Warszawa Leszek Rudziński leszek.njdzińskj@polskapress.pl Wiceszef kancelarii premiera tłumaczył wczoraj w Sejmie, za co Beata Szydło wręczyła swoim ministrom w ubiegłym roku 1.5 min zł nagród. Jego wyjaśnienia wywołały burzę wśród posłów opozycji. Już na początku wystąpienia zastępca szefa kancelarii premiera Paweł Szrot stanowczo .ł. V , M i > stwierdził, że temat jest zamknięty. - Państwo na tej sali znacie wszystkie odpowiedzi, gdyż KPRM wyjaśniała to w odpowiedzi na interpelacje, zapytania poselskie, pytania dziennikarskie i wnioski o dostęp do informacji publicznej - tłumaczył. Dodał, że przez działania opozycji - która wraca do tematu premii - rząd musi „po raz kolejny odpowiadać na te same pytania, zamiast zająć się normalną pracą". Poseł PiS Wojciech Zubow-ski oznajmił natomiast, że wydatki na premie ministrów były cztero- lub pięciokrotnie niższe niż np. koszty spotu z udziałem Donalda Tuska śpiewającego „Hey Jude", którego wyprodukowanie - zdaniem posła - kosztowało prawie 7 min zł. W odpowiedzi poseł Krzysztof Brejza z PO nazwał premie dla ministrów „patologicznym systemem uzupełniania dodatkami pensji". -Wy się potykacie o własne nogi. Pytani ministrowie sami mówili, że nie wiedzieli, za co dostają - mówił. Na sali nie było wielu posłów PiS, a minister Szrot siedział w tylnym rzędzie. W związku z tym poseł Marek Sowa z Nowoczesnej zachęcał go do przejścia bliżej mównicy. - Apelował pan do posłów, żeby przestali pytać o te sprawy. Nie przestaniemy. Będziemy pytać do czasu, aż kasa wróci do budżetu państwa - grzmiał parlamentarzysta. ©® Straż miejsk nadal używana fotoradarów? Amerykanów - ruskie wojska czy polskie drogi? Czwartek Posłanka PO Bożena Kamińska złożyła interpelację do ministra infrastruktury, w której krytykuje straż miejską za używanie fotoradarów - podało Radio Zet. Pewnie biedaczka zapomniała, że przed dwoma laty sama głosowała za odebraniem strażom miejskim prawa do korzystania z tych urządzeń. Uderzenie na Syrię grozi starciem Rosji z Ameryką Waszyngton Aleksandra Gersz aleksandra.gersz@polskapress.pl Donald Trump grozi Syrn atakami rakietowymi, a Rosja i Iran ostrzegają, że staną wobronie swojego sojusznica. syryjskiego dyktatora Baszaraat-Asada. Sy-tuaga po ataku chemicznym wDurniewSyri.wktórymzgi-nęło co najmniej 70 cywilów, jest coraz bardziej napięta. Czy w weekend wybuchnie wojia? „Rosja obiecuje, że zestrzeli wszystkie pociski wystrzelone w kierunku Syrii. Przygotuj się, Rosjo, ponieważ one nadlecą: piękne, nowe i inteligentne. Nie powinnaś łączyć sił z tym zabijającym gazem zwierzęciem [prezydentem Syrii Baszarem al-Asa-dem], który zabija swoich ludzi i czerpie z tego przyjemność!" - napisał w środę na Twitterze prezydent USA. W czwartek napisał jednak kolejnego tweeta, w którym zaznaczył, że „atak może nastąpić szybko albo wcale nie tak szybko". Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders powiedziała z kolei w środę: - Nie ma jeszcze konkretnej decyzji w sprawie działań, które zamierzamy podjąć. [Atak rakietowy] jest z pewnością jedną z opcji, ale nie jest to jedyna rzecz, którą prezydent może zrobić. Jednak światowe media spekulują, że wojna wisi w powietrzu. Komentator BBC North America Jim Sopel cytuje anonimowe źródło z wysokich szczebli władz w Waszyngtonie itwierdzi, żeUSAmogąprzepro-wadzić militarną ofensywę już Pentagon zapowiedział, że armia USA jest w gotowości w ten weekend. Jak zauważa Reuters, na Morze Śródziemne wypłynąłjuż amerykański niszczyciel USS „Donald Cook". Przygotowuje się też sama Syria. „New York Times" donosi, że prezydent Baszar al-Asad zarządził przeniesienie części syryjskich samolotów wojskowych do bazy na syryjskim wybrzeżu niedaleko Latakii, tak aby mogły one odeprzeć ewentualny atak. Odwołano też loty nad Syrią. O tym, że atak jest blisko, świadczy również mobilizacja wielu państw. Agencja Reutera informowała już we wtorek, że do militarnej odpowiedzi Amerykanów dołączą Francuzi i Brytyjczycy. Z kolei Iran i Rosja zapewniły, że wraz z Syrią, swoim sojusznikiem, przeprowadzą kontratak. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała, że w ataku chemicznym w Dumie zginęło 70 osób,wtymwieledziea.©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Hulaj dusza, piekła nie ma? Mamy wolność, mamy piekło Str. 16-17 Dziewięć lat więzienia dla oszustki-adwokatki Str. 14 magazyn 13 Człowiek orkiestra, czyli co słychać u Roberta Janowskiego Str. 19 magazyn *-ł - £ i '.** >:§■< . g IlllIIIIiB i : „ ■ V* £ x . ;] . Łukasz Frankowicz ma 34 lata, pochodzi z Wolina. Jest szefem kuchni i współwłaścicielem w restauracjach „Art.'s Kitchen" oraz „Dolce Vita" w Międzyzdrojach Łukasz w Top Chefie Chcę stworzyć swoją sieć restauracji podobną do tej, którą stworzył Gordon Ramsay, czyli niejeden typ • restauracji pod wspólnym szyldem, ale różne pomysły, różne restauracje, różne menu. str. 20-21 14 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 '-V- % Oskarżona Aldona P. (w środku) na sali rozpraw krakowskiego sądu. To jej kolejny proces za oszustwa metodą „na panią adwokat". Na kobiecie ciąży nieprawomocny wyrok 9 lat więzienia Dziewięć lat więzienia dla oszustki, która mianowała się adwokatem Artur Drażdżak O Proces Aldona P. przedstawiała się jako pani mecenas, podawała nazwisko i adres autentycznej kancelarii prawnej. Jeździła po Małopolsce i nabierała ludzi. Prawdziwa adwokatka do tej pory odbiera telefony od poszkodowanych i musi się gęsto tłumaczyć, że także jest ofiarą sprytnej oszustki. Aldona P: szczupła, niska, włosy upięte w kucyk, 35 lat. Mężatka i matka dziecka w wieku 10 lat. Prokurator zaznacza, że oskarżona była wielokrotnie karana. Dlatego za kolejne czyny kobieta odpowiada już w warunkach recydywy. Faktycznie - co dość nietypowe w tej sprawie kryminalnej - oskarżona uwzięła się na Annę A., krakowską adwo-katkę. Konsekwentnie się pod nią podszywa, od kilku lat naciągając ludzi. Jak to się odbywa, może świadczyć choćby jeden przykład z Wadowic. Fikcyjna stłuczka i pożyczka na lawetę Aldona P. pojawiła się tam w saloniku prasowym. Była zaaferowana i pod wpływem silnych emocji, włosy miała w nieładzie. Przedstawiła się jako Anna A., adwokat. Poprosiła pracownicę saloniku prasowego o kontakt z szefową. - Miałam stłuczkę z autem prowadzonym przez 17-latka bez prawa jazdy. Brakuje mi 200 złotych, by zapłacić za lawetę, która holowała mój pojazd. Mąż od dwóchlat jest waszym klientem, kupuje tu gazety. Proszę mi pożyczyć tę brakującą kwotę - błagała. Pokrzywdzona ulitowała się nad losem pani adwokat. Tym bardziej że kobieta napisała oświadczenie, że odda pożyczoną sumę z nawiązką, w sumie z 1000 złotych. - Będę za dwie godzinki z gotówką, a jeśli nie ja, to zjawi się mój mąż z bukietem kwiatów za przysługę - obiecywała. Szefowa saloniku sprawdziła, że faktycznie taka adwokatka pracuje pod Wawelem i ma tam swoją kancelarię, telefony, faks i adres mejlowy. Poratowała kobietę w potrzebie sumą 500 zł. Następnego dnia zatelefonowała do kancelarii Anny A. Wtedy dowiedziała się, że jest jedną z bardzo wielu oszukanych osób. Mec. Anna A. nie zna oszustki, która ją dręczy od lat - To się zaczęło gdzieś pod koniec 2012 r. i nie mam pojęcia, dlaczego ta kobieta się na mnie uwzięła - opowiada mecenas Anna A. (prosi o zmianę inicjałów w tekście). Podejrzewa, że oszustka wzięła jej dane z internetu i perfidnie je wykorzystuje. Aldona P. nigdy nie była jej klientką, pracownicą jej kancelarii. Nigdy się osobiście nie spotkały, nie miały konfliktu, sporu, po prostu nic. Oszustka ma też wiedzę, że mąż pani adwokat ma swoją kancelarię prawną w Wieliczce. By się uwiarygodnić, Aldona P. czasem opowiadała o tym poszkodowanym. Raz Anna A. reprezentowała taksówkarza, Aldona P. przez pięć lat przedstawiała się nazwiskiem pani adwokat z Krakowa, której nawet nie znała który też padł ofiarą oszustki, ale to już było w momencie, gdy Aldona P. dokonała kilku przestępstw, powołując się na dane poszkodowanej. Taksówkarz dał się nabrać, gdy Aldona P. zapłakała przed nim, że pilnie potrzebuje 120 zł. Podawała się za panią adwokat. Kierowca taxi zjawił się, by zrealizować kurs spod hotelu Qubus w Krakowie; tam czekała na niego Aldona P. Twierdziła, że jest gościem tego hotelu, czeka na męża, ale potrzebuje gotówki, by wyrwać znajomego z pobliskiej knajpy. Taksówkarz jej uwierzył, bo przedstawiła mu się jako prawniczka. Napisała mu „zobowiązanie" do zwrotu 250 zł i jako zabezpieczenie zostawiła mężczyźnie swoją torebkę. Gdy nie zwróciła pieniędzy, taksówkarz skontaktował się z prawdziwą prawniczką i zajrzeli do pozostawionej przez kobietę torebki. Znaleźli dokumenty na nazwisko Aldona P. i mandat za jazdę bez biletu środkami komunikacji. Kontrolerom oszustka też przedstawiła się danymi adwokatki i podała zmyślony numer PESEL. - Zaczęły się do mnie zgłaszać kolejne poszkodowane osoby. Były ich dziesiątki. Tak to trwa już ponad pięć lat -przyznaje udręczona Anna A. Aldona P. nic sobie nie robi z kolejnych wyroków skazujących. Miała już do zapłaty grzywnę za podawanie się za osobę zaufania publicznego, czyli adwokata i za przywłaszczenie sobie tego tytułu zawodowego. Potem sypnęły się skazania za oszustwa, kradzież, jazdę autem pod wpływem alkoholu, niepłacenie za pobyty w hotelach. Aldonę P. skazywały sądy w całej Małopolsce Wyroki wydawały sądy od Zakopanego, przez Nowy Sącz, Nowy Targ, Myślenice, Wadowice po Kraków. Ofiarą sprytnej 35-latki padły pracownice restauracji, biura turystycznego, sklepu me- dycznego, weterynarz, obsługa stacji benzynowych, menedżerowie w knajpach. Naciągnięci wręczali jej kwoty od 50 do 700 zł. Nigdy ichnie oddawała, za każdym razem zostawiała za to pisemne oświadczenie, że spłaci pożyczoną sumę. Jedna z oszukanych zeznała, że dowiedziała się od prawdziwej adwokatki, że Aldona P. naciągnęła już kilkadziesiąt osób na łączną kwotęokoło 20 tys. zł. - Nie pamiętam, bym komuś podawała takie wyliczenie, ale tylu pokrzywdzonych może już być - mówi dziś Anna A. Niezmiennym elementem „legendy" Aldony P. była opowieść, że jej mąż lub matka są stałymi bywalcami instytucji, w której się pojawiła z prośbą o pomoc finansową. Ludzi uspokajało podanie nazwiska i adresu kancelarii prawnej. Po sprawdzeniu w intemecie, że taka instytucja faktycznie w Krakowie istnieje, wręczali zainteresowanej pieniądze. Pewnie jest spora grupa osób, które nie zgłaszały przestępstwa naswoją szkodę właśnie zuwagi na w miarę niedużą kwotę, którą straciły. Jak już trafiła do więzienia-szybkozniego uciekła Do policji co pewien czas docierały sygnały, że kobieta pojawia się na terenie Krakowa. Jej rodzina zaprzeczała,by miała wiedzę, gdzie Aldona P. aktualnie przebywa. Gdy udało się ją za- trzymać, podała się za swoją siostrę i nie miała skrupułów, by bliską osobę wmanewrować w postępowanie karne. Gdy Aldona P. w końcu trafiła za kratki, skorzystała z okazji, że pracowała poza murami więzienia. I pewnego dnia już nie wróciła do celi. Prokuratura ogłosiła za nią poszukiwania i niespodziewanie pani się odnalazła w Zakopanem, gdy próbowała znaną sobie metodą oszukać jednego z piekarzy. U piekarza jednak jej się nie upiekło i musiała wrócić za kratki. Sąd Rejonowy dla Krakowa Podgórza w wyroku łącznym wymierzył jej pod koniec 2017 r. dziewięćlat więzienia. Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne. Toczy sięokofejny proces oskarżonej Aldony P. Teraz przed innym krakowskim sądem rozpoczął się kolejny proces Aldony P. Tym razem ciąży na niej czternaście zarzutów o oszustwa metodą na „panią mecenas" i jej uporczywe nękanie. Pokrzywdzona Anna A. jest oskarżycielem posiłkowym wtej sprawie. Oskarżona odpowiada za swoje czyny w recydywie, także za ucieczkę z zakładu karnego. Otrzymała z urzędu obrońcę, ale na sali rozpraw nie kryła, że nie ma do niej zaufania, bo dopiero się poznały. Teraz kobiecie grozi do 12 lat więzienia. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 reklama 15 Twój mąż, żona, matka cierpią z powodu bólu pleców i zniszczonych stawów? Odkryto bezoperacyjny sposób na walko z bólem pleców i odbudowo • ■ ................***** .. ruchu: • • zniszczonych stawów! Pas prceznaczony jest dla «?w* : »odauwa)ącycnpr7pwieKłVUU -----— Pan Marian (1.61), sądził, że nie uniknie życia w ciągłym bólu, operacji i długiej rekonwalescencji! Przez ostry ból kręgosłupa i bioder zemdlał, lądując w jednym ze szwedzkich szpitali. Tam okazało się, że operacja jest zbędna, a ból zniknął bezpowrotnie! M: ' iewałem dni gdy budziłem się rano w łóżku unieruchomiony ni-ff Jk. - jm. czym nieboszczyk leżący bez ruchu w trumnie. Próbowałem ratować się proszkami, ale zauważyłem, że te z czasem działają słabiej, zacząłem brać ich coraz więcej i więcej. Lekarz ostrzegał mnie, że niszczę wątrobę, ale co miałem zrobić skoro skręcałem się z bólu jak wąż? Gdy dwa lata temu obejrzał mój rezonans, stwierdził: „Kręgi stykają się ze sobą powodując silny ucisk i podrażnienie nerwu kulszowego. Dyski międzykręgowe ma Pan w tragicznym stanie, obawiam się, że operacja jest nieunikniona albo będzie pan „usadzony" na amen". Stwierdziłem, że nie ma sensu martwić się na zapas i to było najgłupsze co mogłem zrobić. Czekałem tak długo, aż się doigrałem. Całe szczęście byliśmy akurat z żoną na wyjeździe u córki, która od lat mieszka w Szwecji. Gdyby ta sytuacja przytrafiła mi się w Polsce, może już byłbym inwalidą. Ból, który mnie dopadł był tak potworny, że omdlałem budząc się dopiero w szpitalu. Wyniki badań przekazywał mi lekarz o nazwisku Gerber. Chwile później dał mi jakiś pas, pokazując, że mam go założyć. Pomyślałem, że to chore! Facet z tytułem profesora, a niby to dziadostwo miałoby mi pomóc?! Wtedy usłyszałem - „Proszę się uspokoić i dać mi powiedzieć. Magnetotronic Traction Belt to innowacyjna i bezpieczna technologia stosowana na zachodzie od lat. Założony pas automatycznie rozciągnie Pana kręgosłup tak, by kręgi nie uciskały na nerwy. Wszystko po to, by pozbyć się ciągłego bólu, przez który trafił Pan na nasz oddział. „Straciłem kontrolę nad swoim ciałem" Kręgosłup i biodra wysiadły. Zapisano mnie na operację dopiero na 10 mies wprzód. Zacząłem szukać, trafiłem na ten pas. Ze względu na okrągłą sylwetkę, wiek i stadium choroby, zalecono mi bym skorzystał z jego silniejszej wersji, o dłuższych taśmach i mocy 15 000 Gs. Zapłaciłem więcej, jednak nie żałuje. Gdy dopadał mnie silny ból nosiłem go za dnia, gdy ten ustawał, korzystałem z niego wyłącznie podczas snu, na zmianę z żoną. Po 72h zauważyliśmy pierwsze efekty, po 4 tygodniach zapominając czym są cierpienie i problemy z poruszaniem. Artur Wasiak (64 L) z Terespola —ar-- ts| s*. ?Q00g$1 Ten zabieg nazywam - trakcją, Dzięki wbudowanym magnesom trakcyjnym rozpoczyna się proces odbudowy dysków międzykręgowych. Gdy te powrócą do dawnej sprawności i ro-zeprą kręgi, przestaną uciskać nerwy kulszowe - ból powinien minąć. Pasa proszę używać na każdy przewlekły ból, nie tylko pleców, ale także; zwyrodniałych bioder, kolan czy bolących mięśni, a powinien Pan uniknąć operacji." - tłumaczył Gerber. Po 4 dniach poczułem pierwszą ulgę. Następnego dnia wierzcie bądź nie, ale prawie zapomniałem o bólu! Doskwiera mi jeszcze trochę kolano, prof. Gerber powiedział, że jeśli dalej będę korzystał z pasa to i ono powinno wrócić do pełnej sprawności! Po 20 dniach mogłem już nie tylko wiązać sznurowadła, ale i żonkę udało mi się pierwszy raz od lat nocą zaskoczyć! Nosiłem pas przez większość doby, a nawet nie czułem, że mam go na sobie. „MTB" nie krępował moich ruchów, był wręcz niczym niewidzialny, przeciwbólowy duch! Kręgosłup w końcu przestał mnie „łupać", ruszam się, schylam. Wszystko jak za czasów młodości! Byłem naprawdę zdumiony! Postanowiliśmy zapytać konstruktora urządzenia Lars D. Lindberg. w czvm tak naprawdę tkwi sekret skuteczność pasa? Z upływem lat wszystko z czego korzystamy po prostu się zużywa, nie inaczej jest z naszym kręgosłupem. Gdy stuknie nam 50'tka, krążki międzykręgowe nawet o 35% gorzej amortyzują kręgosłup. To właśnie kręgi uciskają nerwy kulszowe. Dopada nas bardzo ostry ból podobny do tego, który kobieta odczuwa w trakcie porodu. Korzystanie z maści przeciwbólowych, zastrzyków czy proszków jest skuteczne, jednak tylko na chwilę, a co gorsze w ogóle nie likwiduje przyczyn choroby i na pewno nie poprawia kondycji naszego kręgosłupa czy zniszczonych stawów. Ostanie lata poświęciłem badaniom i pracy nad walką z problemem zwyrodniałych stawów biodrowych, kolanowych i dolnego odcinka kręgosłupa. Tylko połączenie dwóch metod dało spektakularne efekty: Trakcja kręgosłupa - medyczna konstrukcja pasa podczas kuracji odciąża kręgosłup, stawy biodrowe i kolanowe, poprzez przeniesienie dużej części dźwiganego przez nie ciężaru na mięśnie brzucha. Właśnie to nazywamy trakcją. Dzięki takiemu zabiegowi następuje bezpieczne rozciągnięcie dolnego odcinka placów (podobnie jak lina bandżi). Przestrzenie między kręgami się zwiększają, przestają uciskać nerwy, MTB jest w 100% bezpieczne: + nie powoduje odparzeń, pod rażnień i skutków ubocznych + nie uciska i nie zaburza krążenia + likwiduje ból przenosząc obciążenie z kręgosłupa na mięśnie Wieczne brzucha- idealnie dopasowuje się do każdej sylwetki + odpow»*in.a dla kobiet i mężczyzn w każdym wieku + może byc używany 24h. a odciążone stawy bez dźwigania całej masy ciała w końcu mają czas na regenerację wytartych chrząstek i produkcji brakującej od lat mazi stawowej. Stopniowo pozbywamy się bólu każdego z tych miejsc. Technologia Magnetotronowa - działa prze-ciwbólowo i regeneracyjnie. Dzięki odpowiedniemu ułożeniu magnesów tworzy się coś w rodzaju siatki magnetycznej głębokiego działania o mocy od 6 do aż 15 tys. Gaussów blokującej impulsy bólu, nie pozwalając dotrzeć im do mózgu. Zwiększa się natlenienie tkanek na poziomie komórkowym przez co proces gojenia stanów zapalnych przebiega sprawniej i szybciej. Łącząc ze sobą te dwie metody powstał MTB - pas, dzięki któremu w bezpieczny i skuteczny sposób zapomnimy o bólu i skutkach ubocznych. Bez ciągłego pocenia się czy niewygodnych, sztywnych konstrukcji. Po prostu załóż pas na noc by po kilku dniach obudzić się bez bólu - wspomina dr Lars D. Lindberg z Uniwersytetu w Bernie. Uwolnij się od cierpienia Nieistotne czy bolą Cię biodra, kręgosłup, kolana czy mięśnie. Operacja wcale nie musi być Twoją ostatnią deską ratunku! Nosząc odpowiednio długo i nieprzerwanie pas o bezpiecznie dobra- nej mocy magnesów. Zapomnisz czym jest ból podczas pracy w ogródku czy wchodzeniu po schodach. Gdy dzięki MTB pozbędziesz się schorzenia, a ból minie, zachowaj pas do ponownego wykorzystania. Umieszczając go na biodrach nie tylko skutecznie walczysz z bólem, ale i przeciwdziałasz aż 4 schorzeniom na raz. Tzn. że aż 87% przypadków osób właściwie korzystających z MTB uniknęło: groźnych operacji lędźwiowego odcinka kręgosłupa, endoprotez zwyrodniałych stawów biodrowych, kolanowych i bólu zmęczonych mięśni. Pas utrzymuje swoje właściwości przeciwbólowo-regeneracyjne nawet 50 lat! Uniwersalny rozmiar i rozciągliwa konstrukcja, regulowane silnymi rzepami pozwalają na korzystanie z niego wielu osobom niezależnie od wieku czy sylwetki. Przeciwbólowo-regenracyjny pas „MTB" został wprowadzony do Polski na początku 2018 roku. Technologia produkcji biostymulującego urządzenia nie jest tania, ale dzięki specjalnemu dofinansowaniu uczestnictwa w Klubie Seniora ograniczona liczba osób może z niego skorzystać aż 70% taniej. MTB jest dostępny tylko w sprzedaży tel. Ilość urządzeń jest ograniczona - decyduje kolejność zgłoszeń. Pierwsze 100 osób, które zadzwoni do 70 kwietnia 2018 r.. -• „ ' , dostanie 70% zniżki! Otrzymasz wówczas pi^eciwhólo^ trak^jno-magn|*ycz 1 pas Magnetotronic Traction Belt o mocy ćOOOGs, za udział w klubie seniora ,o za zl (przesyłka GRATISl! Zadzwoń: 71300 35 69 Pon. - pt: 8:00-20:00, sob. i nied 2.*00-18:00{Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowejtoM! 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Według chrześcijaństwa piekło jest stanem potępionych aniołów i zmarłych ludzi, na zawsze pozbawionych daru oglądania Boga, dręczonych cierpieniami fizycznymi i wyrzutami sumienia Huląj dusza, pieklą nie ma? - Mamy wolność, więc mamy też pieliło - mówi ó. Romuald Kośla Niektóre odłamy chrześcijańskie odrzucają koncepcję piekła jako miejsca ognistych mąk (np. Świadkowie Jehowy) Maria Mazurek maria.mazurek@polskapress.pl i ^ Kontrower^e „Dusze osób, które ockzua-ły miłość Jezusa, po prostu znikną. Nie ma krainy wiecznego cierpienia, czyli piekła". Te słowa, rzekomo wypowiedziane przez papieża Franciszka, obiegły cały świat I choć później Watykan je zdementował, to pytania o piekło zostały. Ro-zmawiamyz o. dr. hab Romualdem Kośią z zakonu bernardynów, sekretarzem PołskiegoTowa-rzystwa Teologicznego, nauczycielem akademickim. Piekła nie ma jest unicestwienie dusz? Odwieczny problem teologiczny. Mówiąc o nim, posłużę się homilią wybitnego teologa papieża Benedykta XVI. Zwykłą homilią, wygłaszaną w jednej z rzymskich parafii w 2007 roku, po Ewangelii o cudzołożnicy. Tej cudzołożnicy, którą faryzeusze chciefi ukamieniować powołując się na prawo żydowskie? Tak. Benedykt powiedział podczas homilii odnoszącej się do tej Ewangelii: „Jezusowi nie chodzi o wygranie dyskusji dotyczącej interpretacji prawa. Przyszedł, żeby powiedzieć nam, że chce wszystkich w niebie i że piekło, o którym mało się mówi w naszych czasach, istnieje i jest wieczne -dla tych, którzy zamykają serce na jego miłość". To samo sformułowanie pada W katechizmie: ptekłoist-nieje i jest wieczne. Kościół mówi o istnieniu piekła - czy o wieczności kar -od pierwszych wyznań wiary, a więc od IV-V wieku. Sobór laterański z 1215 roku, jak i kolejne sobory, potwierdziły to. Ale co należy podkreślić: piekło jest dla tych, którzy sami zamykają się na miłość. Chrystus nie przyszedł po to, żeby ogłosić, że będziemy potępieni, tylko z propozycją miłości. Przyszedł po to, żeby szukać zagubionych owiec. Wtakrnrazie-skoro Kościół mówi. że piekło istnieje i żejest wieczne-pozostaje otwarte pytanie, czy może być puste. Jest taki nurt nazwany ..nadzieją powszechnego zbawienia". który otympustym piekle-czy ra-czejonadziei na puste piekło-mówi. Bóg pragnie zbawienia wszystkich - to jest serce orędzia chrześcijańskiego. Bóg nie chce, by ktokolwiek, komu dał istnienie, się potępił. Bo przecież wszystkich stworzył jako dobrych. Nadzieja powszechnego zbawienia jest kwintesencją chrześcijaństwa i w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z nauką Kościoła. Natomiast czym innym jest koncepcja apokatastazy, również wykorzystująca sformułowanie „puste piekło". Jej orędownicy twierdzą, że wszyscy, niemal mechanicznie, będą zbawieni - bez względu na to jakich w życiu dokonywali wyborów. Historia apokatastazy sięga czasów Orygenesa, zaliczanego do jednego z ojców Kościoła -aczkolwiek została zradykali-zowana przez jego uczniów. Orygenes założył tak zwaną cykliczność światów - to znaczy, że jeżeli w tym świecie człowiekowi nie udaje się dojść do zbawienia, ma na nie jeszcze szansę w innym. Po- wroty światów mnożą możliwość zbawienia. To koncepcja odrzucana przez Kościół? Kościół nie poszedł tym nurtem. Kościół przede wszystkim musi stać na straży treści orędzia chrześcijańskiego - czyli Biblii. Ona jest dla nas fundamentem; nie możemy spekulować. Orędownicy apokatastazy powołują się na fragmenty Pisma Świętego, które pasują do ich teorii, jednocześnie ignorują jednak te, które stoją z nią w sprzeczności. To człowiek tak naprawdę decyduje, czy wybiera zbawienie, czy piekk)-mówią wszyscy. Ale według jednej z koncepcji, ten wybór dokonuje się dopiero w momencie śmierci biologicznej lub tuż po niej. Tak, stworzył ją teolog węgierski Laszlo Boros. Skonstruował taką myśl, że dopiero w momencie śmierci jesteśmy w stanie - w oderwaniu od tego, co nas otacza - podjąć tę decyzję. Słyszęwgtosie ojca sceptycyzm. Bo jaka jest wtedy wartość życia? Jaka jest wartość tego, co czynimy? Wartość tego, co zrobił dla nas Chrystus? Chrystus przecież pochwala: „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". Nie ci, którzy zobaczyli, przekonali się, że Bóg istnieje, i wtedy podjęli decyzję. Naszą kartą przetargową jest wiara. Święty Jan mówi wyraźnie: kto uwierzył, już został zbawiony. No tak. ale ludzie też mają różne szanse na to, żeby uwierzyć lub nie. Bezwzględnie w kontekście wiary ogromne znacze- nie ma środowisko. Osoby nieochrzczone są w lepszej pozycji, bo mają w siebie „wlaną" cnotę wiary. Człowiek ochrzczony nie może powiedzieć, że nie ma łaski wiary - pytanie tylko, czy na nią odpowiada, czy nie. Ale również osoby nieochrzczone mają w sobie naturalne, wewnętrzne pragnienie Boga. Każdy z nas, na mocy stworzenia, jest ukierunkowany na dobro i na szczęście, które ofiarowuje Bóg. Naturalna tendencja w człowieku wskazuje mu dobro. Nikt więc, śmiem twierdzić, nie jest na przegranej pozycji. Tę naturalną tendencję można realizować inaczej niż przez uczestniczenie w obrządkach Kościoła? Życie jest ciągłą relacją -ktoś może kwestionować istnienie Boga, ale nadal będzie w relacji z innymi ludźmi. Człowiek tworzy się przez relację, choć oczywiście najbardziej fundamentalna jest relacja z Bogiem. Chodzi ojcuoto, że jeśli dobro i miłość pielęgnujemy w relacjach z innymi, nieko-nieczniezBogiem. to nadał zbliżamy się do niego? „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci mniejszych, mnieście uczynili". Jeśli mamy otwartość na dobro i żyjemy w zgodzie z sumieniem -a sumienie jest przecież odbiciem głosu Boga, odbiciem najwyższego prawa - to nie mamy się czego obawiać. Natomiast ostatecznie kluczem do zbawienia jest Chrystus. I jest nim jego krzyż. Ten krzyż jest wyrazem największej miłości. Syn Boży przyszedł na świat i dał się przygwoździć do krzyża z największej miłości. I czego on w zamian za to się domaga? Tylko tego, żeby- magazyn chu? Faustyna pisze o strasznych lochach, a święta Teresa od Jezusa o jadowitych gadach -to są obrazy odnoszące się do zmysłów, do cielesności. Wizji świętych nie możemy odczytywać jako relacji dosłownych. Żaden ze świętych nie przeszedł do piekła osobiście, tylko miał widzenia. Faustyna nie napisała reportażu z piekła. Wizja piekła jest tu pewną pedagogiczną formą wzbudzenia u Faustyny większej miłości do Boga i do ludzi -by ich ratować. To wygląda zatem na pedagogikę bazującą na stracha Dla świętych to nie był strach. Raczej wizja zatracania własnego człowieczeństwa. W przypadku tych osób, które miałyby trafić do piekła, które miałyby się potępić - proszę zwrócić uwagę, że używam trybu warunkowego - więc jeśli ktokolwiek miałby się potępić, to rzeczywiście mówimy 0 wielkiej tragedii nieuchwyce-nia celowości własnej egzystencji. O tragedii ostatecznego niezrozumienia, dlaczego człowiek żyje. Wizje u świętych miały rozpalić ich miłość 1 pragnienie, by nikt się nie potępiał. Niebo, piekło - to jest język obrazowy, żeby opisać to, o czym traktuje eschatologia. A traktuje o ostatecznej rzeczywistości - albo spełniania się w pełni człowieczeństwa, albo jego zakwestionowania. Ksiądz Tischner mówił o stojących naprzeciw siebie - miłości Boga i wolności człowieka. Skoro wolność - łaska łask, jak określił ją Tischner - jest darem od Boga, to Bóg ten dar respektuje. Ale jednocześnie ta wolność człowieka jest jedyną rzeczą, która może odepchnąć go od Bożej miłości. Dobrze rozumiem, że piekła szatan i to wszystka co jest po złej stronie-muszą być. bo jesteśmy wolni? Tak. Po co więc Bóg dał nam tę wolność? Odpowiedź jest prosta: bo po drugiej stronie jest miłość. A miłość nie może być przyjęta z przymusu. Miłość wtedy ma wartość, jeśli przyjmujemy ją jako wolni ludzie. Do miłości nie da się nikogo zmusić. Wolność jest więc po to, żebyśmy godzili się na miłość Boga. Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, a najpiękniejszym elementem tego obrazu jest wolność. Zaraz potem - zdolność do kochania. ©® 0. ROMUALD KOŚLA Ma 58 lal W latach 1996-99 i 2004-2014 rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Kalwarii Zebrzydowskiej. Były prowincjał 00. Bernardynów w Polsce; dyrektor Ośrodka Studiów Franciszkańskich na Wydziale Teologicznym UPJPII; sekretarz Polskiego Towarzystwa Teologicznego. Autor licznych publikacji, nauczyciel akademicki. Jest teologiem dogmatycznym, zajmuje się m.in. eschatologią (nauką o rzeczach ostatecznych) i protologią (działem teologii, który mówi o początkach istnienia) MATERIAŁ PROMOCYJNY „Basia" ekranizacja kultowej serii książek dla dzied dla przedszkolaków 14 kwietnia trafi do kin Basia - bohaterka znana z książek Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak - zawita na duże ekrany. Skrzące się humorem i urzekające wnikliwym spojrzeniem przygody pięcioletniej dziewczynki i jej przyjaciół pokazują świat bliski każdej rodzinie. Basia ma 5 lat i tak zwany charakterek. Mieszka w mieście z rodzicami, dwójką braci, żółwiem Kajetanem i pluszowym przyjacielem Miśkiem Zdziśkiem. Czasami Basia, jak każdy przedszkolak, napotyka wielkie problemy, z którymi musi sobie poradzić... .Basia" to adaptacja pięciu książek z kultowej już serii stworzonej przez Zofię Stanecką i Mariannę Oklejak. Reżyserzy serialu. Marcin Wasilewski i Łukasz Kacprowicz, zachowali styl rysunków i poczucie humoru tak charakterystyczne dla książek o Basi. Pokazują w nim świat z perspektywy pełnej ciekawości pięciolatki, dla której wyprawa do zoo, biwak, dzień w przedszkolu, a nawet pobyt w domu z katarem są początkiem niezwykłej przygody. Każdy z prezentowanych pięciu odcinków zaprasza widzów do radosnego świata dziewczynki, która codziennie uczy się czegoś nowego. Dzieci będą zachwycone! www.klnodzieci.pl/Basla iok.com/BasiaSerial Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Piekło pojawia się w licznych wizjach artystycznych. Tu fragment obrazu Pietera Huysa, niderlandzkiego malarza z okresu renesansu śmy pozwolili siebie kochać. Siebie - i innych przez siebie. To jest jego główna myśl, jego orędzie: miłość. Nie można więc mówić o piekle, nie mówiąc o miłości Chrystusa. Tak jak nie ma sensu mówić o grzechu bez mówienia o odkupieniu Jezusa Chrystusa. Nie mogę mówić o negatywnych aspektach, które się wyłaniają, bez odniesienia do fundamentalnej prawdy, którą wniósł Chrystus. W ramach orędzia miłości nawołuje do nawrócenia i tylko wtedy, gdy ktoś -używając swojej wolności -zrezygnuje z jego miłości, nie zostanie zbawiony. Pozostanie samotny, bo na tym polega piekło - na braku Boga, na samotności, na izolacji człowieka, który nie chce być obdarowany przez Chrystusa. O ile niebo, tak jak wszystko w życiu, jest łaską, którą dostajemy - to piekło dajemy sobie sami. Jest naszym wyborem. Największym szczęściem Boga jest zbawienie wszystkich - żeby wszyscy przyjęli jego miłość. Ojciec uważa za prawdopodobne, że wszyscy ostatecznie tę miłość przyjmą? Tu uwypukla się mądrość Kościoła, który daje nam podpowiedz do tego zagadnienia. Mianowicie Kościół ogłasza, z imienia i nazwiska, błogosławionych i świętych, wskazując, że zostali oni zbawieni.... Natomiast nigdy nie ogłasza potępionych? Właśnie. Dlatego jeśli ktoś oskarża Kościół o straszenie piekłem, to nie mogę się z tym zgodzić. Ależ Kościół nim straszył, a może i straszy nadal. Przeczytam pani fragment artykułu prasowego: „Jak powiedział papież, piekło jest miejscem, w którym grzesznicy cierpią katusze w ogniu piekielnym". To relacja dziennikarza po tej homilii Benedykta, którą przytoczyłem pani na początku. Przecież tam nie było ani jednego zdania o smażeniu się w ogniu piekielnym! To dziennikarze, i inni, sami rozpoczynają jakąś dziwną narrację, która potem zwykłego wiernego doprowadza do konkluzji, że Kościół stosuje strach jako swoje narzędzie. Anie stosuje? Aprzerażają-ca. choć piękna, sztuka sakralna? A wielcy myśliciele kościelni mówiący o piekle? Przeraż^ąc wizje świętych? W eschatologii, czyli dziale teologicznym, zajmującym się tym, co ostateczne (dziś, w jej odnowionej wizji, bardziej nadzieją chrześcijańską), na przestrzeni wieków istniały dwa nurty: jeden oparty na radosnym oczelti- Wizji świętych nie możemy odczytywać jako relacji dosłownych. Żaden nie przeszedł do pieklą osobiście, tylko miał widzenia. waniu i drugi - który zdominował średniowieczne kaznodziejstwo, ale i dzisiaj nie jest całkiem niewidoczny -oparty na lęku przed dniem ostatecznym. W ten drugi wpisują się między innymi redemptoryści z hasłem: ratujcie swoją duszę. W różnych okresach historycznych te akcenty rozkładały się różnie i pewnie nadal będzie się to zmieniać. Na pewno doskonalej, bardziej w duchu Ewangelii, byłoby oprzeć się na radości i miłości - bo chrześcijaństwo nie jest zbiorem przykazań, a orędziem miłości. Nie chcemy, żeby człowiek zwracał się do Boga ze strachu czy z lęku, ale jeśli nie potrafi inaczej, to może ten lęk zaprowadzi go do Boga, żeby się przekonał o jego miłości. To jak z żalem doskonałym i niedoskonałym -teologia moralna rozróżnia te dwa rodzaje żalu za grzechy. Niedoskonały jest powodowany przez lęk przed karą, u podstaw doskonałego leży miłość. Tak samo jest w przypadku eschatologii. Czy wEwangefi-flarze chrześcijaństwa, na któiym opiera się Kośdół-jest w ogóle mowa o piekle? Tak. Najobszerniejsza jest wizja Sądu Ostatecznego, opisana przez Mateusza, gdzie Bóg kieruje jednych na lewo, drugich na prawo i sądzi na podstawie uczynków wobec bliźniego. Mamy też dwie wzmianki o piekle u Łukasza -jedną w przypowieści o niero- zumnym bogaczu, który chce budować sobie spichlerze, nie wiedząc, że jeszcze tej nocy stanie przed Bogiem, a drugą w przypowieści o Łazarzu (który zostaje zbawiony) i o bogaczu, który umiera po nim i idzie do piekła. Jest też relacja Jana, który przytacza słowa Jezusa: „Ja jestem krzewem winnym, a wy - latoroślami. Kto trwa we mnie, przynosi owoc obfity, a kto nie trwa - zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie". Przy czym to piekło, jak czytamy w Ewangelii, to wynik braku życiodajnego związku z Chrystusem. Ogień piekielny pojawia się też w wizjach piekła u różnych świętych, wtym u Faustyny. Traktować go metaforycznie? To pytania rodem ze średniowiecza. Ta epoka szczególnie rozhuśtała całą dyskusję o piekle; dyskutowano, gdzie ono jest, czy to w ogóle jest miejsce i jaki jest charakter tego ognia - naturalny czy duchowy? Jedni mówili, że karą jest oddalenie od Boga, inni - o karze zmysłów, czyli o tym, jak można to rozdzielenie odczuwać. Jeśli teologia może coś w ogóle na ten temat powiedzieć, to bardziej skłania się ku duchowemu znaczeniu ognia. Że to brak miłości. Dlaczego więc te wiaje świętych są tak plastyczne; opowiadają oóemność.oduszącynizapa- 18 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Mardn Darda m.darda@dziennik.l(xlz.pl Rozmowa z Błażejem Torańskim.pubicy-stąiautorem książki „Knebel" 11 kwietnia minęło28 lat od Hcwkłacji Głównego Uraę-duKontrofi Prasy. Pubflcac? i Widowisk, czyficertary. Natomiast wpańskiej książce pŁ ..Knebel" znajduje się stwierdzenie; że największym zwycięstwem cenzury PRL byto wmówienie zańte-resowanym. że właściwie nie istniąa Czy faktycznie? No tak. W PRL cenzura była wszechobecna, a zarazem niemal tajna. Czytelnik dostawał do ręki gazetę czy książkę bez białych plam, naniesionych ingerencji, stempli, nie widział żadnych śladów cenzorskich machinacji, bo puste miejsca redaktorzy wypełniali innymi materiałami i całość była spójna. W tym sensie peerelowska cenzura dla milionów Polaków była tajna i „wmówiła" im, że właściwie nie istnieje. Decyzji tych nie można było zaskarżyć, odwołać się od nich. Cenzorzy działali w białych rękawiczkach, niczym magicy. Ale tak naprawdę to nie była żadna magia, tylko wyrafinowana gra, metoda budowania wizerunku Polski, która odnosi sukcesy cywilizacyjne, polityczne, ideologiczne. Nie odzwierciedlało to prawdziwej rzeczywistości. Setki tematów było zakazanych. Przez lata o mechanizmach działania cenzury wiedziały tylko komunistyczne elity i twórcy, pisarze, dziennikarze. Dopiero po 1981 roku, pod wpływem Solidarności, ustawa dała redakcjom prawo zaznaczania ingerencji cenzorskich w nawiasach kwadratowych z podaniem podstawy prawnej. W praktyce korzystały z tego jednak tylko wydawnictwa katolickie, jak „Tygodnik Powszechny", „Niedziela", „Znak" czy „Więź". Można też było zaskarżyć decyzję GUKPPiW do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Taki proces wygrał - dopiero u schyłku komuny, w 1989 roku - Andrzej Rosiewicz, któremu cenzura zatrzymała piosenkę „Książeczka wojskowa". Zarzucano mu, że zniechęca młodzież do służby wojskowej. A zatem cenzura nie dotyczyła tyko prasy, pubHacf i widowisk. Była wszechogarniająca. Cenzurowano wszystko: od gazet, książek, filmów, spektakli teatralnych, kabaretowych i map po obrazy olejne i grafiki, nekrologi, instrukcje obsługi maszyn, korespondencję prywatną z zagranicy czy etykiety na słoikach z dżemem. Każde słowoiobraz, zanim trafiły do ludzi, musiały uzyskać akceptację cenzorów. Nie kierowali się oni swoją wiedzą czy doświadczeniem, indywidualną oceną, ale ściśle tajnymi wytycznymi: zapisami, zaleceniami i instrukcjami z Księgi cenzury. WT977r.z PRL wyemigrował cenzor Tomasz Strzyżewski. Dzięki niemu Zachód poznał mechanizmy ftriajonowaniacenziry wPRL Ale czy dzięki temu coisięzmieniłowcafej instytucji cenzuywPRL? Tomasza Strzyżewskiego nazywam w książce „antycenzorem", bo jego rola w zdemaskowaniu komunistycznej cenzury jest historyczna i niepodważalna. Potajemnie, ryzykując życie, przepisał Księgę zapisów cenzury, a następnie wywiózł notatki oraz tajne dokumenty do Szwecji. Groziła mu za to kula w łeb i dlatego w wolnej Polsce powinien dostać Order Orła Białego. Jego historia to materiał na sensacyjny film. Od marca 1978 roku opowiadał o tym łodziance Alinie Grabowskiej w cyklu wywiadów „Cenzura (zdemaskowana" w Radiu Wolna Europa. Kiedy zapytałem Eugeniusza Kanioka, dyrektora opolskiej delegatury cenzury, o reakcję władz Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk po ucieczce z Polski Tomasza Strzyżewskiego, powiedział wprost: „Nic o tym nie wiedzieliśmy! Służba Bezpieczeństwa trzymała to w tajemnicy. Po raz pierwszy o Tomaszu Strzyżewskim usłyszałem z Radia Wolna Europa (...). Do końca nie mogłem uwierzyć, że mu się to udało". Kaniok przyznaje też, że nie byłby zdolny do podobnego czynu: „Ze wstydem wspominam, że nie". JakwPRL dobierano aa izo- rów? Jakie musie! mieć cechy i umiejętności? Hu ich w zasadzie było? W czasach stalinowskich brano ludzi z awansu społecznego, zdarzało się, że prosto z budowy. To tak jakby zatrudnili Mateusza Birkuta z Nowej Huty. Liczyła się tylko głęboka wiara w marksizm, w budowę socjalizmu, a nie kwalifikacje umysłowe. Władza komunistyczna zorientowała się jednak, że po drugiej stronie są twórcy, ludzie mądrzy, wymagający intelektualnie, dlatego podniesiono wymagania wo- bec cenzorów. Za Gomułki było ich mniej więcej trzystu. Za Gierka zatrudniano ich już pięciuset pięćdziesięciu i wymagano wyższego wykształcenia. Byli to przeważnie poloniści, historycy, filozofowie. Co ich przyciągało do urzędu cenzury? Kasa, mieszkania, talony na samochody, przywileje. Jan Krzysztof Kelus, kawaler Orła Białego, wyśmiał to w piosence „Pytania, których nie zadam". Jest tam taki dialog: „Powiedz mi, co robi filozof w cenzurze? Życie jest, bracie, życiem, a tam - czysta nie czysta, zamiast cztery osiemset na rękę osiem czterysta". Wszędzie węszyli aluzje do systemu, metafory, analizowali język ezopowy. Brutalnie i zasadniczo ingerowali w zakazane treści. Zakazywali druku albo wymieniali poszczególne akapity, słowa, rozmydlali przekaz. Tym samym, jak powiada dr hab. prof, PAN Zbigniew Romek, wykręcali ręce autorom, kneblowali im usta, aby nie mówili pełnej prawdy. Czy cenzura nie notowała n-nych wpadek niż wywiezienie przez Strzyżewskiego Czarnej Księgi Cenzury PRL? Bo zastanawiam się. czy np. „Dziady" wiatach1967-1968 nie były takim przeoczeniem cenziry? Wbrew pozorom cenzura była dosyć szczelna i kontrolowana przez władzę. Była przecież prawą ręką propagandy. Tyle tylko że w marcu 1968 roku w PZPR rozegrała się walka 0 władzę. Jej rezultatem była wstrętna kampania propagandowa, która przekonywała Polaków do spiskowej teorii dziejów. Znam dziesiątki groteskowych ingerencji, ale to nie były wpadki. Raczej nadgorliwość w stosunku do władzy. W czasach stalinowskich jeden z cenzorów zażądał od wydawcy z Częstochowy praw autorskich do dzieł świętego Tomasza z Akwinu, a drugi nie dopuścił do druku wiersza Mikołaja Reja, bo nie zrozumiał sta-ropolszczyzny. Uznał, że nie jest to język polski. Takibyłich poziom intelektualny i wiedza. Za Gierka cenzorzy byli już nieźle wykształceni, ale nadal zdarzały im się śmieszne ingerencje. Jak ta z zakazem druku książki prof. Stanisława Byliny, byłego dyrektora Instytutu Historii PAN, o ruchach heretyckich w średniowieczu, o pieniu czarownic na stosach. Cenzorowi skojarzyły się z procesami robotników w Radomiu 1 Ursusie oraz KOR-em. Analogii do rzeczywistości społeczno-politycznej dopatrywali się nawet w książkach o zwyczajach ludów afrykańskich czy o prehistorycznych gadach, jakby to były alegorie systemu totalitarnego na miarę „Folwarku zwierzęcego" Orwella. Na szczęście w Polsce cenzorów nie rozstrzeliwano. W Związku Sowieckim jeden z nich dostał kulę w łeb za to, że przepuścił głupią literówkę. W druku zamiast „Stalin" pojawił się „Sralin". Peerelowscy cenzorzy pozostali bezkarni. Nie ponieśli żadnych konsekwencji za zbrodnie, jakich dokonywali na słowie, obrazie czy dźwięku. Żyją wśród nas albo na emigracji i dożywają ostatnich lat życia, jak byli naziści w Ameryce Południowej. Do nich zresztą było mi najtrudniej dotrzeć Nie chcieli rozmawiać. Zasłaniali się brakiem pamięci. Niektórzy byli bezczelni, jak Andrzej Hampel, w stanie wojennym sekretarz propagandy KW PZPR w Łodzi, działacz PRON i redaktor naczelny komunistycznego „Głosu Robotniczego", a także łódzkiej telewizji. Przed laty wyemigrował do Szwecji i żyje mu się świetnie. Kiedy zadałem mu drogą mejlową kilka pytań, po odpowiedzi odesłał mnie do gminy żydowskiej i napisał, że g... kogokolwiek obchodzi, co w życiu robił. Dziś formalnie cenzury nie ma. natomiast zastanawiam się.czyniejesttak.żePRL jednak zostawiła wnasją spuściznę, bo poitycy wciąż tę kontrolę chcą mieć. Chodzi „tyflco"okontrolęczywtaś-nieochęćmgerenglazatem i cenzurę? Nie ma urzędu, ale cenzura jest. Nie taka gigantyczna, ponieważ są tysiące źródeł informacji i nie sposób kontrolować internet. Nie wszyscy nadawcy mają jednak równie wielką siłę oddziaływania, bo trudno porównać siłę rażenia TV Republika i TVN. Cenzura, jako czynność, zjawisko selekcji informacji czy przemilczania treści i osób, bardziej nieuchwytna aniżeli w PRL i służąca kapitałowi, jest nadal żywa, niczym hydra lernejska. Gdyby jej odciąć głowę, odrasta następna. Żadna władza nie lubi, jak się o niej źle mówi, ale na szczęście w demokratycznym kraju nie wspomaga się przy cenzurowaniu służbami specjalnymi, armią czy policją. Dzisiaj wielu dziennikarzy pełni rolę stojaków do mikrofonów, tworzą propagandę. Pamiętam felieton Bronisława Wildsteina z maja 2017 roku na portalu wPoMtyce. Jego tytuł:, Jak za Gierka". Oceniał w nim jeden z programów TVP Info. Przepisałem fragment: „Polacy cieszą się, raduje się zaproszony do studia ekspert. Polska rośnie w siłę, a ludzie żyją dostatniej. Nie, to Gierkowsla slogan, który nie pada z ekranu TVP Info, ale wszystko inne to streszczenie serwisu informacyjnego tej stacji z godziny 10.00,22 maja 2017 roku. Starszy widz szczypie się, bo czuje się tak, jakby wehikuł czasu przeniósł go 40 lat wstecz i oglądał TYP Szczepańskiego". „ffie wiem czy Państwo sobie zdąją sprawę, żezchwflą zrewidowania cenzury jako instytucji obowiązek cenzurowania spadnie na was". Tak Janusz Gajos, kreujący rolę cenzora w „Ucieczce z kina »Wofciość«" powiedział do dziennicarzy. Czy faktyczniejest tak. żedziś cenzura wciążjest, tylco na innym poziomie, bo wnas samych? Pyta pan prowokacyjnie, czy ciężar cenzurowania nie spadnie na nas, czytelników i widzów. To samo pytanie zadałem Tomaszowi Strzyżewskiemu: czy czytelnicy też cenzurują, skoro dokonują selekcji tekstów, które czytają? Odpowiedział całkiem poważnie: „Nazwałbym to ąuasi-cenzurą. Robią to nieświadomie, to nie jest intencjonalne. Wybierają, co odpowiada ich poglądom. Wcześniej jednak te poglądy zostały ukształtowane przez media, od których oni są uzależnieni. Ale mimo wszystko nie nazwałbym tego cenzurą". Nie wpadajmy wparanoję, bo wypadniemy bardziej komicznie niż w „Misiu" Barei, filmie zmiażdżonym przez ingerencje cenzorów. ©® '■-■■t- AZTEKOWIE Błażej Torański: - Byli cenzorzy nie ponieśli żadnych konsekwencji za swoją działalność Cenzor czytał nawet etykiety na słoikach dżemu Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 magazyn 19 Robert Janowski: Jak nie wiem, co 11 mnie słychać, to kupuję tabloid Ryszarda Wojciechowska r.wojciediowska@pras3.gda.pl Gwiazdy Wokalista, aktor, kompozytor, poeta, konferansjer, a jak trzeba to... weterynarz. Człowiek orkiestra. - Ale niczego nie umiem naprawdę. Nigdy jednak nie bałem się zaryzykować - mówi Robert Janowski. Gdzie zostawił pan najwięcej swojego serca? Chyba w telewizji. Bo „Jaka to melodia" trwa już 21 lat. I dawno przestałem ją traktować tylko jako muzyczny quiz. Przez te wszystkie lata widziałem różne życiowe wzloty i upadki uczestników, szanse, jakie dostali, także dzięki temu że się pokazali w tym programie, od losu. Czasami wygrywali życie, zmieniało im się w głowach. To znaczy? Jeden z uczestników został burmistrzem, inna uczestniczka napisała książkę. Ktoś się szczęśliwie ożenił, ktoś inny powiększył swoje gospodarstwo rolne. Zobaczyłem, ile za tym teleturniejem kryje się cudownych historii. To kawałek mojego życia. Poza tym lubię tych ludzi, z niektórymi się przyjaźnię. A drugą połowę serca zostawiam w małych salkach, podczas recitali. , Programy telewizyjne z takim stażem liczy się na palcach jednej ręki. Ale kilka Moje prywatne życie jest... prywatne. Ale mogę pani powiedzieć, że czekałem na to. żeby było fajne, aż 49 lat razy program był zagrożony zejściem z anteny. Głównie za prawicowych prezesów Bronisława Wild-steina i Jacka Kurskiego, który też chciał „wyprowadzić" pana z programu... Może nas prawica nie lubi? A może prawica nie lubi muzyki? Chociaż muzyka łagodzi obyczaje i piosenka jest dobra na wszystko. To nie jest program polityczny, tylko misyjny. Niesie wiedzę, a nawet dumę z tego, że mamy tak wspaniałe polskie piosenki. Przez 20 lat robimy więc dobrą, edukacyjną robotę. Nie mówiąc o rozrywce, przy której można się zrelaksować. A tu nagle wchodzi jakaś polityka. Byłem tym zdumiony. Nigdy nie był pan bezrobotny. I nigdy nie będę. Są recitale, jeszcze pracuję w swoim ukochanym Radiu Pogoda, gdzie puszczam stare piosenki i się wzruszam. Dzwonią do mnie starsi ludzie i płaczą ze szczęścia, że ktoś o nich myśli, że ktoś im przypomina fajne dla nich czasy. Bo to pokolenie jest zapomniane przez media. Przypadek w pana życiu jest ważny? Bardzo. Przypadki sprawiły, że udawało mi się znaleźć w określonym miejscu, w dobrym czasie, z właściwymi ludźmi. I to oni zmieniali moje życie albo powodowali, że sam je zmieniałem. Jak w sytuacji porzucenia weterynarii dla teatru. I nigdy pan nie żałował? Nigdy. Należę do pokolenia, które wie, co znaczy czekać. Wie też, czym są dystans i pokora. Dzięki tym cechom moje pokolenie wszystko sobie samo wypracowało. A dziś młodzi nie walczą, tylko dostają. Przyjmują postawę roszczeniową, są niecierpliwi. Mieć szybko i dużo. Moje pokolenie nie zrażało się nie- powodzeniami. Pukało się od drzwi do drzwi, czekając na pierwszy, mały sukces. Pan zapukał do drzwi musicalu „Metro". Ale na początku nie wierzył pan w to. że dostanie rolę. To nie była prosta droga. Bo tam trzeba było również tańczyć, a ja nie umiem się ruszać, kompletnie. Za to śpiewałem. Po przesłuchaniu do musicalu „Metro" wyszedł pan z myślą, że się nie udało? Obróciłem się na pięcie i... do domu. Myślałem, szkoda, to mogła być.przygoda mojego życia. Ale nie będę tańczył w trykociku, bo nie lubię, nie umiem i nie chcę. Po kilku tygodniach w drzwiach mojego małego mieszkanka na Ursynowie pojawiła się karteczka: bardzo proszę o kontakt - Janusz Józefowicz. Okazało się, że jednak mnie przyjęli. Że będę w grupie śpiewającej i mam sobie tańcem głowy nie zawracać. Potem były Broadway. Teatr Buffo, Teatr Dramatyczny. Pamiętam, jak pewnego dnia siedzieliśmy w bufecie Teatru Dramatycznego. My, czyli cała ta rozwrzeszczana młodzież z „Metra", która przeszkadzała w rozmowie panom Łomnickiemu i Walczewskiemu. Nie bardzo nas tam lubili. W pewnym momencie chciałem skorzystać z telefonu w bufecie. Wstałem, żeby wykręcić numer i... usłyszałem z tyłu głos: - Ten telefon jest tylko dla aktorów. To podziałało na mnie bardzo mobilizująco. Powiedziałem sobie: będę aktorem. I zdobyłem dyplom aktorski eksternistycznie. Pan miał szczęście. Raczej musiałem sobie wszystko wypracować. Czasami pomagała koniunktura. Po „Metrze" kalkulowano -fajny chłopak, dobrze wyglą- Piosenkarz. kompozytor, poeta, aktor, prezenter i dziennikarz. Z wykształcenia lekarz weterynarii da, ma długie włosy, jest popularny, więc weźmiemy go do filmu. Ale po drodze trzeba było podwijać rękawy i udowadniać, że się jest na właściwym miejscu. Jak się pan znalazł w Oddziale Zamkniętym? Kiedy zachorował Jaryczewski, ktoś go musiał zastąpić. A ponieważ chłopcy z zespołu już mnie słyszeli, zaproponowali współpracę i przez trzy lata śpiewałem z nimi. W przyszłym roku będzie 40-lecie Oddziału i już zaplanowano koncert w Ergo Arenie. Przypomnimy stare czasy. Coś panu umknęło zawodowo? Rola Hamleta. Pojawił się pomysł, żebym go zagrał w Teatrze Dramatycznym. To było tuż po „Metrze". Wyglądałem wtedy bojowo, trochę jak Jim Morrison. Maciej Prus miał reżyserować. Ale na takiego Hamleta nie zgodził się zespół. I jeszcze jedna rzecz mi przemknęła koło nosa. Jeszcze w Ameryce dostałem propozyqę zagrania w musicalu „Hair" na Broadwayu. Miałem grać Bergera. Ico? Nie przyjąłem (śmiech). W Polsce zostawiłem małego synka. W Ameryce nie czułem się pewnie. Było dużo pytań i wątpliwości. Postanowiłem więc, że nie będę grał Bergera na Broadwayu, wracam na Ursynów. Prywatnie jest pan człowiekiem szczęśliwym. Od niedawna. Pytam o życie prywatne. bo pan sam czasami o nim opowiada. Moje prywatne życie jest... prywatne. Ale mogę pani powiedzieć, że czekałem na to, żeby było fajne, aż 49 lat. Tyle lat szukałem. I nie załamałem się po drodze. Chociaż były ku temu powody. Ale trafiła się kobieta mądra, która też nie miała łatwo, bo weszła w życie faceta po przejściach. I trafiły się jej jeszcze jego dzieci, w trudnym, nastoletnim wieku, którym trzeba by- ło matkować. Podziwiam Monikę, bo ja bym nie wszedł w tak trudny związek, z dojrzewającymi dzieciakami. A ona totalnie się temu oddała, nie wiedząc, na co można liczyć. Bo często ten jej wysiłek był ripostowany: ignorancją, fochami, płaczem. Ale nigdy żadna z córek nie powiedziała do niej: nie masz prawa się odzywać, nie jesteś naszą matką. Dziś Monia dostaje od dziewczynek na Dzień Matki kwiaty i mówią do niej: „mamo". Wspaniale się na to patrzy. Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Musi skóra w życiu stwardnieć. Ale te doświadczenia są konieczne. Bo inaczej byśmy utonęli w kałuży. Zwłaszcza że tabłoidy drapały was pazurkami, za co potem musiały przepraszać. Tabloidy piszą, co chcą. Czasem jak nie wiem, co u mnie słychać, to kupuję tabloid. Żartuję... (śmiech). ©® 20 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Po 15 godzinach spędzonych w kuchni, na kolację przygotowuję sobie najczęściej kromkę chleba z pomidorem SŁri* i Bogna Skarul bogna.skarul@potskapress.pl Kulinaria Rozmowa z Łukaszem Frankowiczem. uczestnikiem VII edycji programu „Top Chef*. szefem kuchni i współwłaścicielem restauracji ..Art." s Kitchen" oraz „Dolce Vita" w Międzyzdrojach. Jak pan trafił do programu? Zwyczajnie, wysłałem zgłoszenie. Musiałem napisać o swoim kuchennym i restauracyjnym doświadczeniu. Musiałem dołączyć swoje zdjęcia i zdjęcia swoich popisowych dań. Przyznam, że już dawno chciałem wystartować w tym programie. Gdzieś z tyłu głowy przez wiele lat był ze mną ten program. Często, oglądając go w telewizji, zastanawiałem się nawet, jak to jest gotować w stresie przed kamerą. Ico? Rzeczywiście jest trochę stresująco, ale może nie ze względu na kamery, bo szybko o nich zapominam, ale przede wszystkim ze względu na czas. Jak trzeba przygotować potrawę w ciągu 30 albo 40 minut to nikt nie ma czasu nad zastanawianiem się jak wypada na wizji. Poza tym stresujące jest też to, że pracujemy nie na swoim sprzęcie, a przecież każdy kucharz jest przyzwyczajony do pracy w swojej kuchni, swoimi nożami, w swoim piekarniku, który doskonale zna. Dodatkowym utrudnieniem jest też niespodzianka, czyli to, co w ogóle będziemy gotować. Bo my nigdy nie wiemy nad czym będziemy pracować. Nie wiemy, jakie zadanie wyznaczą nam jurorzy. Oglądał pan w telewizji poprzednie edycje „Top Chefa" a teraz poznał pan ten program od kuchni. Czym różni się ta wersja ja- ką my oglądamy na ekranie od tego. co rzeczywiście dzieje się w studio? Nie widać tego naszego napięcia. A ono jest ogromne. I wynika przede wszystkim z braku czasu, bo co to czasem 30 czy 50 minut na przygotowanie super potrawy? Niby dużo, a w rzeczywistości w ciągu tych 30 minut musimy wymyślić, co ugotować, z jakich produktów, pobiec do spiżarni i wybrać wszystko co jest potrzebne, przynieść na swoje stanowisko. Widzowie nie wiedzą, ile czasu musimy poświęcić na przykład na odpa-kowanie masła czy sera. Tego kamery nie pokazują, bo to nie jest atrakcyjne, a poza tym nie można pokazywać opakowań, aby nie było lokowania produktów. A nam czas leci. Przyznam, że często wam kucharzom zazdroszczę. Sama chciałabym mieć taką pełną po sufit spiżarnię. Jest rzeczywiście spora i pełna. Ale to nie zawsze jest ułatwieniem. Na pobyt w spiżarni jest zaledwie kilka minut. Jak pani idzie do sklepu, to wybierając produkty z półek wszystko pani czyta, zastanawia się i porównuje, przyda się czy dany kawałek mięsa bardziej nadaje się na kotlety czy na pieczeń i do tego nie Uczy pani czasu. W programie tak się nie da. A jak po 10 minutach okazuje się, że czegoś zapomniałem? Albo, że to co wiozłem to coś na czym wcale mi nie zależało? Jurorzy nie dość, że czasem zamykają przed nami tę spiżarnię, to jeszcze dostajemy od nich burę, że nie znamy się na produktach. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że chcę mieć swoją restaurację w Międzyzdrojach. Łukasz Frankowkz rom i stacji telewizyjnej - zależy, aby kolejny zwycięzca programu rzeczywiście był tym Top Chefem, żeby po zakończeniu programu ludzie chcieli zjeść to, co przygotowuje w swojej kuchni. Dzięki takim właśnie programom kulinarnym kucharze w Polsce stali się celebrytami. Właśnie. Kucharze przestali być „kocmołuchami". Myślę, że dobrze się stało, bo ten zawód był często niedoceniany. A to szalenie wymagająca praca. W kuchni się jest przez wiele godzin każdego dnia. Codziennie przez 15-18 godzin. Bo to nie tylko gotowanie, ale układanie menu, przygotowywanie produktów, zarządzanie całym zespołem kucharzy a często całą restauracją. Trzeba przecież zrobić odprawę z kelnerami, posprzątać po gościach. Rozwiązywać codzienne problemy. To wyczerpujące. Ludzie nie widzą, jaki trud towarzyszy takiej restauracji. Pamiętam, jak na początku 2000 roku pojechałem do Londynu i tam spotkałem Francesco Mazzei, który mówił, że zależy mu bardzo, aby zawód kucharza był bardziej doceniany. Nie rozumiałem wtedy tego, bo w Polsce jeszcze nie mieliśmy znanych kucharzy. Ale Francesco powtarzał, że to ważne, bo może ludzie w ten sposób dowiedzą się też na czym polega dobre odżywianie. Bo to szalenie istotne co jemy. A nasza praca kucharzy właśnie na tym polega, aby nauczyć ludzi dobrze jeść. Jednocześnie dzięki takim programom, konsumenci stają się w restauracjach bardziej wymagający. Mają większą świadomość „co im się należy". Nie przeszkadza to wam? Rzeczywiście tak jest. Jeżeli sam cofnę się do swoich początków pracy w Polsce to przyznam, że świadomość kuchni przez klientów była na poziomie zero. A to był 2010 rok. Wtedy klienci ro- ihcmui e.y udi uz:u się bu ebujcj gay im Katarzyna waranKe laKtorKa; patrzy na ręce Co z pomysłem na elanie. Kiedy on się pojawia? W jakim momencie? W drodze do spiżarni (śmiech). Buduję sobie wtedy wizję tego dania, które chcę przygotować, wpadam do spiżami i szukam, co mi jest potrzebne. Ale moi koledzy, współuczestnicy robią to samo, też szukają, też mają swoje wizje. Miotamy się więc między półkami, popychamy, wpadamy na siebie. Często okazuje się, że ten wymarzony przez nas produkt ktoś już nam zabrał. Był pierwszy. Ico wtedy? Szukam czegoś innego. Muszę zmienić koncepcję. Muszę coś wymyślić z produktów, które są dostępne. Poza tym trudnością jest to, że w tej spiżarni nie zawsze są te same produkty a nawet jak są, to nie w tych samych miejscach. A czas biegnie. Ma pan zegarek przy sobie? Zawsze. Choć jest zegar w studio, to prościej mi spojrzeć na swój. Wydaje mi się wtedy, że bardziej kontroluję czas. To w tym pędzie rzeczywiście nie ma czasu na stres. Nie ma. Ale są osoby, które nie potrafią zapomnieć o kamerach. To później widać w programie. Widać jak się im ręce trzęsą albo jak się czerwienią. Zastanawia mnie na ile o sukcesie kucharza w programie rzeczywiście stanowi jego kucharski kunszt a ile wpływu ma jego oso- bowość? Iczyta osobowość jest ważna i na ile przesądza? Aby wyeliminować te osoby, które nie wytrzymują presji kamer organizatorzy przeprowadzają casting. Dość sporo osób nie przeszło castingu, bo okazało się, że nie potrafią gotować, mając świadomość, ile osób będzie im patrzyło na ręce. Są cali podenerwowani. Im się dziękuje. Zadowolony jest pan. że bierze udział w programie? Oczywiście. To niesamowita przygoda, ale też możliwość sprawdzenia samego siebie. Poza tym bardzo dużo się uczę. Wszyscy się uczymy. Wojciech Modest Amaro (jeden z jurorów) powtarza nam ciągle, że udział w programie jest dla nas szkołą, a im - juro- Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 magazyn 21 <&j4sW. W programie najbardziej stresująca jest watka z czasem - mówi Łukasz Frankowicz z Międzyzdrojów Łukasz Frankowicz (w środku) z uczestnikami programu zróżniali jedynie, że są różne kuchnie - włoska, chińska, francuska. Ale nie wiedzieli co z czym jeść i dlaczego. A przecież nie o to chodzi. A jak się zaczęła pana przygoda z kuchnią? Mam jedzenie „we krwi" (śmiech). W wieku 10 lat zacząłem gotować obiady w domu. Moje pierwsze danie to był makaron w sosie pomidorowym. Od tego momentu zacząłem się bardziej interesować gotowaniem. Zbierałem różne przyprawy, których wtedy tak łatwo nie można było kupić w sklepie. Do dziś mi to zostało, bo w domu mam pełne szuflady przypraw jakie przywożę ze swoich podróży kulinarnych. Codziennie gotuje pan w restauracji, po 15-18 godzinach przychodzi pan do domu i co gotuje, co je? Kolację (śmiech). Najczęściej jest to chleb z pomidorem. Bardziej skomplikowane dania przecież gotowałepi cały czas w pracy. Jak miał pan 10 lat to już pan wiedział, że zostanie kucharzem? Już wtedy gotowanie sprawiało mi przyjemność. Tak się złożyło, że szkoła gastronomiczna była dosłownie naprzeciwko mojego domu, więc wybór był jasny. Co robił pan po ukończeniu szkoły? Pracowałem. Pierwsza moja praca to była restauracja „Grand Cru" w Szczecinie. Miałem wtedy 18 lat. A ta re-stauraq'a wtedy była w pierw- szej piątce restauracji w całym kraju. Ten pobyt w Szczecinie nauczył mnie baczniejszego przyglądania się jakości podawanego jedzenia. Zrozumiałem jak ważna jest ta jakość produktów. W Polsce pracowałem dwa lata, lecz perspektywy rozwoju były zbyt małe, a ja marzyłem żeby pracować z najlepszymi. Potem wyjechałem do Londynu szukać czegoś lepszego. Znalazł pan? Udało się. Do dziś mam tam przyjaciół. Właśnie namawiam ich, aby przyjechali do Międzyzdrojów, bo mam nowy pomysł na restaurację. Przydaliby się mi tu. Dużo nauczył się pan w Londynie? Pracowałem z Francesco Mazzei, który pokazał mi, że w kuchni można tylko dwa proszki - sól i pieprz, reszta jest naturalna. Dla mnie wtedy to było ogromne zaskoczenie, że w chłodni w restaura- Francesco Mazzei zawsze mi powtarzał, że chce aby zawód kucharza był bardziej doceniany. Łukasz Frankowicz cji te wszystkie rzeczy, które u nas funkcjonują jako przyprawy w proszku, występują tylko naturalne. Długo był pan w Wielkiej Brytanii? Przez 10 lat. Był nawet czas, że straciłem swój patriotyzm i mówiłem, że do Polski na stałe to ja już nie wrócę. To dlaczego pan wrócił? Choć bardzo dużo się nauczyłem i to nie tylko gotowania, ale także prowadzenia restauracji, to zdałem sobie sprawę, że chcę mieć swoją restaurację. W między czasie otworzyłem pod Londynem delikatesy z produktami żywnościowymi z Polski. Ale tęskniłem za Polską. Marzyłem, aby w Międzyzdrojach otworzyć swoją restaurację. Dlaczego w Międzyzdrojach? Bo jestem w Kamienia Pomorskiego a na wakacje jeździłem do Międzyzdrojów. W Londynie pracowałem z moim przyjacielem Piotrkiem Bielicą. Jeszcze w Wielkiej Brytanii postanowiliśmy, że otworzymy restaurację w centrum Międzyzdrojów. Przez pierwsze dwa lata dokładaliśmy do interesu. Później przyszła propozycja, aby zacząć też gotować w Art's Kitchen. Co najbardziej lubi pan gotować? Specjalizuję się w przygotowywaniu dań z owoców morza. Ale kucharz musi umieć przygotować wszystko. Pewnie jednak są dania. których pan nie lubi? Nie lubię kaszanki. Moja mama pracowała w rozlewni wód gazowanych w Kamieniu Pomorskim, która była obok masarni. Często z mama chodziliśmy do tej masarni i tam widziałem krew, z której robiona jest kaszanka. Stąd pewnie ten uraz. A plany na przyszłość? Chcę stworzyć swoją sieć restauracji. Ale raczej podobna do sieci jaką stworzył Gordon Ramsay, czyli nie jeden typ restauracji pod wspólnym szyldem, a różne pomysły, różne restauracje z różnym menu. Na razie muszę ten pomysł porzucić, odłożyć, bo nie ma w Polsce zbyt wielu kucharzy z pasją. Ma pan jakieś życie poza kuchnią? Lubię nurkować, zjeżdżać na snowboardzie ze szczytów lodowców. Lubię też podróże, szczególnie do Azji i krajów trzeciego świata. Te podróże zawsze łączę z poznawaniem regionalnej kuchni. 22 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Polskie losy. „Chleb nam się śnił po nocach, wypełniał myśli" Alicja Zielińska azietinska@poranny.pl Na Syberii wszystkie nasze myśli były o chlebie. Zaginęła gdzieś miłość cło rodziców i tęsknota za domem. Nie umieliśmy płakać ani okazywać radości. Na zawsze zostaliśmy skrzywdzeni przez sowieckiego okupanta-mówi Hen-ryka Bogusławska. W wieku ośmiu lat. z czwórką rodzeństwa, została wywieziona w głąb Związku Radzieckiego. Dzieci bez rodziców przeżyły na nieludzkiej ziemi traumę. która zaważyła na całym ich żydu. Druga deportacja, tzw. kwietniowa, miała miejsce z 12 na 13 kwietnia1940r. i objęła 61 tys. osób, głównie kobiet i dzieci, z Kresów Wschodnich. M ieszkali w Bargłowie koło Augustowa. Dziadkowie, rodzice i pięcioro dzieci. Cztery córki: Irena, Henia, Honoratka i Lucynka, oraz najmłodszy synek Rysio. Dwie najstarsze dziewczynki chodziły już do szkoły. Marianna i Edmund Bogusławscy zajmowali się gospodarstwem. Po 17 września1939r. nastały ciężkie chwile. Sowieci tropili polską inteligencję, mundurowych, zaczęły się represje, aresztowania. U Bogusławskich ukrywał się kuzyn policjant, a jego kolega, też funkcjonariusz policji, znalazł schronienie u sąsiada. Ktoś doniósł i pewnego kwietniowego dnia 1940 r. enkawudziści zrobili obławę, aresztowali policjantów. Edmund Bogusławski w ostatniej chwili uciekł z domu. Odtąd ukrywał się u swojej siostry, w zamaskowanym schowku w piwnicy. Sowieci wiele razy przychodzili po niego. Długimi pikami na karabinach przekłuwali zakamarki w mieszkaniu i w pomieszczeniach gospodarczych. Mariannę wzywano do NKWD na długie i męczące przesłuchania. Któregoś razu nie wróciła. Szybki proces i wyrok: osiem lat ciężkich robót w gułagu na Syberii. * * * Wkrótce i dzieci podzieliły los matki Przyjechali enkawudziści i kazali zbierać się całej piątce Bogusławskich. Na zesłanie. Dziadek, choć schorowany, postanowił, że pojedzie z wnukami. „Starik, ty nam nie nużien", powiedział jeden z enkawudzistów. Ale jakże on % Przed budynkiem ochronki w Małej Minusie na Syberii: Honorata, Irena, Henryka, Lucyna i mały Rysio mógł zostawić wnuki? Irena miała 14 lat, Henia 10, Honoratka 8, Lucynka 6, a Rysio zaledwie półtora roku. Na furmankę załadowano ubrania i trochę jedzenia. Na dworcu w Augustowie stały już wagony bydlęce. Po miesiącu uciążliwej jazdy znaleźli się na Syberii, w Abaka-nie, stolicy Chakasji. Skośnooki woźnica, wyznaczony na opiekuna, załadował ich tobołki nawóz, zaprzężony w krowy. Jechać na nim mogli tylko dziadek i mały Rysio. Dziewczynki musiały iść pieszo. Szli przez tajgę około tygodnia. Celem okazał się sowchoz Skotowod w aslajskim rejonie Krasnojarskiego Kraju. Tu utrudzonych Bogusławskich ulokowano wjednej z jurt, którą mieli dzielić z trzyosobową rodziną. Już pierwsza noc pokazała całą ohydę warunków, w jakich przyszło im żyć. - Napadły na nas stada pluskiew - opowiada pani Henryka. - Kiedy je tłukliśmy, wydawały niesamowity odór, nie dało się oddychać Mój brat, wtedy przecież maleńki, do dziś wspomina ten odrażający smród. Po każdej takiej nocy wstawaliśmy pogryzieni. Początkowo jakoś sobie radzili. Przywieźli ze sobą bańkę smalcu i wysuszone mięso. Irena wymieniała rzeczy najedzenie, no i jako 14-latka musiała już pracować, więc dostawała kartki na chleb. Czasami miejscowe kobiety w odruchu współczucia przynosiły mleko, kartofle, ogórki i cebulę. Raz jakaś podarowała kurę. Ach, co to była za uczta! W miarę upływu czasu zapasy się skończyły. Wszyscy chorowali na czerwonkę. Dokuczliwe biegunki wykańczały i tak wątłe organizmy. * * * Pewnego dnia dziadek nie wstał. - Staliśmy przy łóżku w milczeniu, zagubieni. Nawet nie płakaliśmy - opowiada pani Henryka. -Iwtedy zajął sięnami Konstanty Mitros. Fochodziłteż z Bargłowa. Dziadek poprosił go 0 opiekę, jak jechaliśmy na zesłanie. Zabrał nas do Czernogorska. Był dla nas opiekunem, przyjacielem, wybawicielem. Poszłam do szkoły, Honoratka, Lucynka 1 Rysio do przedszkola. Po amnestii, będącej konsekwencją układu Sikorski-Majski, w Związku Radzieckim zaczęła siętworzyćpolskaarmiaiKostek postanowił iśćdo wojska. Zadbał jednak o nasz los. Dowiedział się, że w Krasnojarskim Kraju zaczęto oiganizować sierocińce dla polskich dzieci. Jeden z nich powstał w Małej Minusie, nad Jenisejem. Rozpoczyna się kolejny, trudny etap w życiu rodzeństwa. Od razu zostali rozdzieleni po różnych grupach. Brakowało jedzenia. - Posiłkibyły takskromne, że zawsze czuliśmy głód - wspo- mina pani Henryka. - Naśniada-nie kromka chleba posmarowana cienko jajecznicą, nakola-cję z marmoladą, na obiad byle jaka zupa. Chleb nam się śnił po nocach, wypełniał wszystkie myśli. Uczucie głodu w ochronce do dziś uważam za coś najbardziej tragicznego w całym moim życiu. * * * I naraz pojawia się nadzieja. W1942r., po amnestii, Marianna Bogusławska z armią gen. Andersa znalazła się w Teheranie. Ustaliła, gdzie są jej dzieci i wystarała się u władz sowieckich 0 pozwolenie na ich wyjazd. Niebawem mieli się spotkać. - Byliśmy tak szczęśliwi, że trudno to określić słowami -mówi pani Henryka. - Na opiekunkę w podróży mamusia wskazała pielęgniarkę z ochronki. Ta pani starała się zabrać swego dorosłego syna, niestety nie udało się załatwić dokumentów. Po upływie sześciu miesięcy nasze wizy straciły ważność. Mamusia nie wiedziała nic o tych kłopotach, cierpliwie czekała na nas w Teheranie, zapisała do szkół. Codziennie wypatrywała statku z ZSRR. Udręczona 1 rozczarowana musiała pogodzić się z losem. Po rozwiązaniu obozu w Persji czekały ją długie lata tułaczki w Afryce. Irena mówiła nam później, że wyjazd do Teheranu byłby możliwy, gdyby kierowniczka ochronki wykazała większe zainteresowanie sprawą. A ponadto naszą opiekunką mogła być 15-letnia już wtedy Irena... To wspomnienie jeszcze dziś boli. Bardzo przeżywali, że nie udało się im wyjechać. Ale niektóre dzieci cieszyły się z tego, dokuczały. * * * Największą radością było, gdy wypadał komuś dyżur w kuchni. Bo myjąc kocioł po zupie, udawało się wyskrobać jakieś resztki na dnie. - Kradliśmy - przyznaje pani Henryka. - Cybić - zabrać czy zwyczajnie ukraść było czymś normalnym w ochronce. Nikt nie miał pretensji do kogoś, kto scybił kromkę chleba z tacy. Starsi chłopcy, którzy pracowali w kuchni, gdzie nosili wodę i opał, często cybili ziemniaki. Piekli je w popiele. Nasz mały Rysio też kiedyś znalazł kartofelek. Zakradł się do kuchni, tam w jednym z kotłówbulgotała gotująca się zupa. Nadział swego ziemniaczka na patyk i zanurzył go w kotle. Ale trzymał za krótko, bo bał się, że go złapią, więc miękka była tylko skórka. Cybili również kłosy z kołchozowych pól. - Ostre ściernisko kłuło boleśnie gołe stopy, ale za to w nocy zjadaliśmy z apetytem ziarenka, przyniesione po kryjomu w zakamarkach ubrania. I tak mijał dzień za dniem w ochronce. W kwietniu 1946 roku po sześciu latach wreszcie skończyła się udręka zesłańców. Transport 119 wychowanków z sierocińca w Małej Minusie i 26-osobowy personel, po dotarciu do Warszawy, skierowano do Gostynina. Tu przy szpitalu psychiatrycznym utworzony został Dom Rozdzielczy dla Dzieci z Repatriacji. - Nasz pierwszy posiłek w dużej sali jadalnej wprowadził całą obsługę w desperację - wspomina z bolesnym uśmiechem pani Henryka. - Pajdy chleba z tac postawionych na stole znikały w ułamku sekundy. Jedliśmy je łapczywie i napychaliśmy kieszenie. Nie wierzyliśmy w zapewnienia, że będziemy otrzymywać chleba tyle, ile będziemy mogli zjeść. Trwało tak przez kilka dni. W Gostyninie przebywali dwa tygodnie. Tam je odkar-miono, zdezynfekowano, przebrano wnową odzież. I po takim odpoczynku wreszcie mogli je- Uczucie głodu w ochronce do dziś uważam za coś najbardziej tragicznego w całym moim życiu... chać do swoich domów. Marianna Bogusławska wróciła z Afryki dopiero w 1947 roku. - Syberyjskie sieroctwo, bierność otoczenia, pluskwy, świerzb, świnka, tyfus, dyzen-teria - te wszystkie choroby, przez j akie musieliśmy przechodzić, mróz, a przede wszystkim ustawiczny głód zrobiły swoje -mówi z żalem pani Henryka. -Nasza psychika została wypaczona, zabrano nam dzieciństwo, pozbawiono normalnego etapu w rozwoju każdego człowieka, jakim jest dorastanie w rodzinie. Dużo czasu musiało minąć, zanim te relacje stały się normalne. Na zawsze zostaliśmy skrzywdzeni przez sowieckiego okupanta. ©® Swoje przeżycia Henryka Bogusławska opisała w książce „Była taka rodzina" wydanej przez Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 krzyżówka 23 gad ze szkockiego jeziora dawne małżeństwo Lew Północy z .Zemsty" 1 film c rozy r~ paciorki do modlitwy autor powieści „Nana" r~ ... Fitz« jerald, ojciec Ikara ~v angielski arystokrata r~ figiel, psikus r~ gościniec, bita droga instrument nuzyczny -v ośmiesza wady ludzi . papieska korona składzie pociągu woka opony pojazdu listka model Poloneza firma - producent sportowych butów dzielił Kargula i Pawlaka smukłe drzewo - \ ł ł 33 ł \ l i ; 1 1 24 nerwowy nad wyraz - ł i C~ 32 Borys lub Bończyk - bra mu inteligencji - 34 witka wierzbowa -*• 18 dzielnica Warszawy - wawrzyn autko na torze zmartwienie 3 husarski miecz maść konia powoź konny ażurowa tkanina - \ lokum dla zmotoryzowanych - i część scenicznego dramatu - 1 Curtis, znany aktor - £_ jednostka natężenia oświetlenia herbaciany kwiat w ogrodzie płynie przez Poznań "V miasto w Argentynie nad estua-rium Szalom, autor powieści „Przed potopem" król sawanny przebieg rozmowy _ dobry... tynfa wart drapieżna ryba z Amazonki kuguar z Ameryki futrzane szale \ - ł - l j 1 i składniki nawozów sztucznych domowe bóstwa Rzymian | u ręki lub nogi - \ ł 1 związek Polski z Litwą - 6 tkanina artystyczna - 14 kawa-lerzysta z lancą kamień ozdobny towot do konserwacji górna część stroju mleczko kauczukowe c~ ł w ekwipunku alpinisty tulipan - - biea rzew - dawna pasta do butów - 15 1 5 1 _i ' altówka miłosna - 31 i Leon lub Arosa - 16 atrybut kelnera - 26 trawienne w żołądku 29 był nim Otello dawny patrol wojskowy r 10 duże naczynie kuchenne; gar wersja Łady i 1 i podsta-kamery portugalskie wyspy koń maści jasnej r 19 stan w USA z Topeką - ł ł \ kościelny fundator polski pies gończy próbny okres w pracy aromatyczny trunek wśród wyznawców Islamu - 25 r \ 1 i nieduży okręt eskortowy piwne lub niebieskie nieprzyjaciel strój mecenasa dawna rosyjska miara długości większa od Gobi powolny chód rumaka garaż dla airbusa wyprawa turystyczna TT" ł 7 \ i 1 l kamień ozdobny blaszka z godłem na szyi rycerza - r 13 - gaz w świetlówce u psiego ogona rów z wodą wokół zamku rycerz świętego Floriana łuk na filarach wymyślił konia trojańskiego 20 grecki wojownik spod Troi 1 \ 1 sztywny kołnierzyk kapłana ~V plażowy fotel "V turystyczny materac poważanie, szacunek -v budd świą rjska ynia — i \ i czułki ślimaka cierpi za grzechy wydrzyk wielki kwitnie w maju uprawiane przez rolnika bułka z szynką robotnik rolny dawna siedziba papieży 27 w galarecie - 2 i ł głos myszy i " T ■ metal w słowie poradnik ■o* zasadnicza w wojsku ł ostry lub rozwarty honorowa dla VIP-ów - 28 wiosenna praca polowa 30 statek rzeczny - l U 23 ł końcówka świecy - wydatne daie mleKO besza-mel lub majonez - poprawa błędów drukarskich nadzorcza w firmie szkocka spódniczka ptak morski z Północy r 22 carski dekret - i 17 wysunięta część dachu urodzajna gleba zasady grupy społecznej siostra Baala (anagram Tana) c~ \ \ ł sztuczki iluzjonisty dwanaście miesięcy podstawowa jednostka długości - 11 strojna suknia -*■ 1 \ \ i złoty w Korei stolica Apulii (Włochy) - 21 miara pojemności - 1 Jan... -Jeziorański, kurier AK imię ze słowa wiano -*• l gaz palny - r 8 boisko dla Rafaela Nadała - 4 9 pohukuje w lesie - 12 na szyi katolika krawędź frontalny w wojsku - tatarska pętla model Volks-wagena -*• 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 1 L7 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 34 utworzą rozwiązanie — myśl Williama Goldinga. aoiw viozozsd wr'oizvzyv/vuAM>GiMcnzo:3iNvzViMZoy • V H V a . j i> •„ S .< «• \ ». .M .• ... £.•>„ V»Ł:>Ui.łw Litery z pól ponumerowanych od 1 do 34 utworzą rozwiązanie — myśl Williama Goldinga. aoiw viozozsd wr'oizvzyv/vuAM>GiMcnzo:3iNvzViMZoy • V H V a . j i> •„ S .< «• \ ». .M .• ... £.•>„ V»Ł:>Ui.łw 24 market Głos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 Już obowiązuje letnia zasada: kto pierwszy ten lepszy Jerzy Szych jerzyizych@polskapfes5.pl Wakacje Ze statystyk Travelplanet.pl wynika, że w 2016 roku wakacje w formie First Minutę kupiło 25 proc. klientów, podczas gdy jeszcze dekadę wcześniej stanowiły one nie więcej niż 15 proc. Chociaż Last Minutę wciąż króluje to udział takich wyjazdów kurczy się. Sezon na okazje w ramach First Minutę trwa właśnie w najlepsze. Okazuje się. że letnie wakacje na więcej niż dwa miesiące przed wylotem kupuje już niemal co trzeci polski turysta. - Decyzję o urlopie coraz rzadziej odkładamy na ostatnią chwilę, bo oferta First Minutę gwarantuje większy wybór i zwykle również lepszą cenę, zwłaszcza, że coraz więcej biur podróży stara się, by zakup takiej wycieczki był bezpieczny i komfortowy - mówi Anna Materny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych Gothaer TU S.A. - Touroperatorzy coraz częściej proponują ubezpieczenie zapewniające zwrot poniesionych kosztów w przypadku uzasadnionej rezygnacji z wyjazdu lub rozłożenie płatności na raty „o procent". Do niedawna od kupna odstraszały także upadłości biur podróży w szczycie sezonu urlopowego. Po wprowadzeniu Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, który zapewnia zwrot wpłat jak i pokrywa koszty powrotu, to ryzyko również zostało zniwelowane. . ^ Polacy nie zawsze dbają o zakup odpowiedniego ubezpieczenia w czasie letniego urlopu. Kupuje je tylko co szósty badany spędzający wakacje w Polsce. prawo ubiegać się o świadczenie z tytułu następstw nieszczęśliwych wypadków. Decydując się na pełny zakres ochrony mamy zapewnione również pokrycie kosztów leczenia powypadkowego, świadczenie z tytułu pobytu w szpitalu i inne. Jak bezpiecznie wynająć auto? Wynajmując auto, nie należy kierować się wyłącznie ceną widniejącą za jego szybą. Zdarza się, że jest tam kwota przed opodatkowaniem, a o ostatecznym koszcie dowiadujemy się przy podpisaniu umowy. Po-nadto, trzeba także sprawdzić, na jakich zasadach następuje 38% Polaków wciąż planuje wakacje na lipiec i sierpień Tak wynika z raportu .Zagraniczne wakacje Polaków". Termin wyjazdu Prawie 40 proc. z nas wciąż planuje wakacje na lipiec i sierpień. W 2017 roku na urlop w maju, czerwcu i wrześniu zdecydowało się 22 proc. osób. Powolnej zmianienawykówsprzyjają warunki klimatyczne. W Grecji, Bułgarii i Hiszpanii, dokąd jeździmy najchętniej, pogoda przed wakacjami jest już letnia, a oferty tańsze - w maju o średnio 560 zł na osobę, a w czerwcu -średnio o268 zł. Gdzie szukać oferty? Polacy coraz częściej szukają najlepszych okazjiwlntemecie. Tak czyni już prawie połowa Polaków. Do niedawna statystyki sugerowały, że kontakt z przedstawicielem biura podróży pomagał w podjęciu ostatecznej decyzji. Rodacy coraz częściej szukają jednak opinii na temat danego wyjazdu w mediach społecznościowych, a informacje agentów weryfikują np. za pomocą map Google, które pomagają ocenić, jakblisko morza znajduje się dana lokalizacja. Ubezpieczenie Polacy nie zawsze dbają o zakup odpowiedniego ubezpieczenia. Kupuje je tylko co szósty badany spędzający wakacje w Polsce. „Zawsze" robi tak 7 procent, „czasami" - co dziesiąty. Wyjeżdżając za granicę ubezpieczamy się co prawda częściej, ale 28 proc. toteż nie jest najlepszy wynik. Wielu z nas liczy jednak wyłącznie na ochronę Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego wydawanej bezpłatnie przez Narodowy Fundusz Zdrowia. EKUZ nie gwarantuje jednak pełnej bezpłatnej opieki medycznej. - Oprócz karty EKUZ powinniśmy zatem zadbać o całkowitą ochronę - radzi Anna Materny. -Jeżeli urlop spędzamy w kraju, podstawą jest polisa Następstw Nieszczęśliwych Wypadków. Jeśli poszkodowany złamał nogę np. podczas wspinaczki, poparzył się lub doznał innego trwałego uszczerbku na zdrowiu, ma rozliczenie po zakończeniu wynajęcia pojazdu. Często w korzystnie wyglądającej ofercie znajdują się dodatkowe zapisane koszty związane z ilością przejechanych kilometrów. Warto być w kontakcie Bez względu na to dokąd jedziemy, należy powiadomić o planach rodzinęiustalić częstotliwość kontaktu. Dodatkowo, warto mieć przy sobie listę niezbędnych informacji - lokalizację ambasady oraz numery telefonów alarmowych. Ministerstwo Spraw Zagranicznych stworzyło aplikację mobilną, dzięki której nie musimy gromadzić ich samodzielnie. O® INFORMACJA JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ 00 WYJAZDU? Nauka zwrotów w języku kraju, do którego jedziemy, nie zaszkodzi, choć internetowe translatory rozwiązują większość komunikacyjnych problemów. Warto jednak pomyśleć nad transferem danych internetowych. Od roku obowiązuje co prawda zasada „roam like at home", ale o kilku kwestiach nadal trzeba pamiętać. Po pierwsze -zasada obowiązuje jedynie w krajach Unii Europejskiej. Po drugie - stawki za transfer danych internetowych uzależnione są od posiadanej taryfy. Aplikacje, które mogą się przydać (np. mapy czy translatory) warto więc ściągnąć na telefon, by nie liczyć na tani transfer 1 na dobry zasięg. Elementem, o którym nie wolno zapomnieć, zwłaszcza jeśli wybieramy się do egzotycznego kraju, są szczepienia. Aby sprawdzić, jakie są nam potrzebne, można zajrzeć na stronę internetową www.szczepieniadlapodroz ujacych.pl, ale kompleksową informację na temat wymagań udostępnia także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort monitoruje ponadto sytuację społeczno-gospodarczą w popularnych miejscach wypoczynku. Ogrodnik gotowy na kolejne prace, czyli jak przygotować narzędzia przed sezonem? W ogrodzie Jerzy Szych jefzyszych@połskapress.pl Nikt nie zatroszczy się o nasze rośliny tak. jak odpowiednio przygotowane narzędzia, które posłużą nam w czasie okresu wegetacyjnego. ? Tak samo, jak najlepsza jakość narzędzi, ważna jest ich odpowiednia pielęgnacja. Zanim zaczniemy delektować się godzinami spędzonymi w ogro- dzie, warto zacząć od podstaw. Uszkodzone narzędzia stanowią zagrożenie zarówno dla roślin, jak i użytkownika. Dlatego pierwszym podjętym przez nas krokiem przed rozpoczęciem sezonu powinien być wykonany solidnie przegląd i czyszczenie sprzętu. Niejeden z nas będzie miał dylemat: powierzyć to zadanie profesjonalistom czy podjąć wyzwanie? Jak się okazuje, nie zawsze samodzielna konserwacja sprzętu bywa bezpieczna. Wio- senne porządki zwykle rozpoczynamy od pielęgnacji trawnika oraz żywopłotu. Do tych prac najczęściej wykorzystujemy narzędzia elektryczne, a w tym przypadku musimy zachować szczególną ostrożność. - Użytkownikom, którzy posiadają przycinarki elektryczne zaleca się wizytę w autoryzowanym serwisie, ponieważ konieczne jest sprawdzenie np. szczotek węglowych po przepracowanych stu pięćdziesięciu godzinach- mówi ekspert Grze- gorz Kowalczyk z firmy Krysiak. - Serwis będzie pomocny także przy profesjonalnym przeglądzie naszej kosiarki spalinowej, gdzie nie tylko wymienimy olej, oczyścimy filtr powietrza i świecę zapłonową, ale przede wszystkim naostrzymy i wyważymy nóż. Tę ostatnią czynność najbardziej odradzamy przeprowadzać na własną rękę. Nieumiejętne naostrzenie noża i wyważenie go to częsta przyczyna złej pracy kosiarki, która zamiast równomiernie przyci- nać naszą trawę może wyrywać ją z ziemi. Zrób to sam Nie zawsze jednak wizytawser-wisie z naszym sprzętem jest konieczna. Narzędzia do kopania, takie jak grabie czy łopaty, dzięki kilku sprawdzonym sposobom bez trudu sami doprowadzimy do lśnienia. Nie zawsze jednak wystarczy umyć je samą wodą - pozbędziemy się wtedy co prawda brudu, ale nie groźnych. Efekt sterylnie czystych narzędzi uzyskamy tradycyjnym sposobem: spirytus (denaturat) rozprawi się ze wszystkimi bakteriami. Konieczne na koniec będzie wysuszenie sprzętu, który wy- starczy wystawić na słońce -w przeciwnym razie mógłby ulec korozji. Koszt bedzie niewielki , ponieważ spirytus zakupimy za kilka złotych. Na nic zda się nam jednak czysty, ale tępy sprzęt. Żeby nie rozpoczynać naszej ogrodniczej kariery walką z wiatrakami, równie ważne jest naostrzenie sprzętu. - Najszybszym sposobem będzie użycie szlifierki. Ostre narzędzia mają kluczowe znaczenie dla rozwoju roślin - używanie tępych może skutkować powstaniem trudnych do zagojenia ubytków i ran. zaoszczędzimy przy tym sporo czasu, a prace przebiegną sprawnie. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 ogłoszenia drobne 25 DrilhU A ^ zam'e^c^ Ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 1*1 yUIIC :ez : ogloszenia.gratka.pl 0 ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 W Biurze Ogłoszę r Oddział Szc x ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,4813367, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE a NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY ■ MATRYMONIALNE ■ RÓŻNE ■ KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA i ROLNICZE i TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Nieruchomości MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA Słupsk 500005350 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM 20HA, 20tys./ha, 510208510 Kusice 20HA, 20tys./ha, 510208510 Kusice DZIAŁKA 75 ar Konikowo 602480015 DZIAŁKA rekreacyjna, Niekłonice, tel. 798-860-394. DZIAŁKI budowlane z warunkami zabudowy tel. 660-069-719 GARAŻ przy ul. Spółdzielczej do wynajęcia tel. 604538315 Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partnerstal.pl, 698-230-205, 798-710-329 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe kPRODucEMT KOJCE dla Psów Najniższe Róine wymiary Dogodne Transport i montaż —■■■MlftWJLjul ®ft*r»cły KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, teŁ 598414420,601654572 www.nienichomosci.słupsk.pl Handlowe ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. 509-675-586,508-245-450. AKUS dołącz do grona zadowolonych Klientów TANIO I BEZPIECZNIE Nie wydawaj na ogłoszenia Nie trać swojego czasu Dodaj swoją nieruchomość do NASZEJ BAZY OFERT (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl TYLKO 144 000,- Nasz Dom 2 pok. z wyposażeniem 2 pok. rej. Sikorskiego pilna sprzedaż 163 000,- 4 pok. rej. Oskara Lange 70 m2 229 900,-klucze w biurze MIRTOWA - nowo wybudowany dom z garażem ładnie położona działka TYLKO 199 000 - za 3 pokoje Przylesie - rej. Śniadeckich 86 mz, I piętro, 2 balkony mieszkanie jak domek 345 000,- dom z możliwością prowadzenia działalności lub zamieszkania 2 rodzin MATERIAŁY BUDOWLANE SIATKA ogrodzeniowa i leśna, słupki. Koszalin, 602-74-00-57; 94/3404-360. SIATKI, słupki, kolczasty. 59 8471329. STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. ZIEMIA pod trawniki, kamień do drenażu, piasek płukany, pospółka tel 602-466-868 MATERIAŁY OPAŁOWE A-DREWNO Słupsk 694-295-410 KARP: kroczek, narybek, Sazan. sprzedam. 602498351. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM AUDI 80 kombi B4,92 r., 2.0 LPG115 km tel. 606-66-12-30 FORD Focus, poj.2,0,2005 tel. 601-228-895 VW Polo, 2003r., zarejestrowany, benzyna, koła zapasowe tel. 694336012 sprzedam tanio! OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Absolutny 728773160. AUTA i busy kupie, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150, 606206077. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. MOTOCYKLE SPRZEDAM QUAD, Skuter. MAX-CAR, Szczecińska Koszalin, 94/346-59-16. CIĘŻAROWE, DOSTAWCZE KUPIĘ KUPIĘ każdego Mercedesa: Sprintera, Kaczkę, 124 i 190. Tel. 514-359-062 TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI CHWILÓWKI Koszalin, 512 276 994. CHWILÓWKI Słupsk, 516593005. KREDYTY-nowości! Słupsk, 516593005 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. NOWE Kredyty. Koszalin, 512 276 994 USŁUGI PRAWNE EGZEKUTOR długów, 669 111 148 ZATRUDNIĘ BUDOWLAŃCÓW Koszalin 503135643 DO sklepu spożywczego w wieku +40,+50 tel. 600-496-671_ oszen naprawdę waznyc FIRMA DPD zatrudni kuriera (teren Słupska i okolic) z działalnością gospodarczą i autem dostawczym 602777322 FIRMA HERKULES zatrudni operatorów koparek, spycharek z uprawnieniami i doświadczeniem kontakt (59) 8472904, lub przesłać CV na: herkulesrozbiorki@wp.pl FIRMA z Koszalina zatrudni fachowców hydraulików 20zł/h 607-086-635,791-69-04-15 FIRMA z Miastka poszukuje kierowców C+E w transporcie międzynarodowym. Bardzo dobre warunki pracy. Wymagane doświadczenie oraz znajomości czasu pracy kierowcy.Kontakt: biuro® neko24.pl lub tel. 607249520 Hotel "Iława w Koszalinie zatrudni na atrakcyjnych warunkach: recepcjo nistę-kelnera, kucharza/ kę z doświadczeniem. Tel. 512 373 650 HURTOWNIA STALI Zatrudni PRACOWNIKA MAGAZYNU. KONTAKT: 602 267467; 602 716832 KELNER/KA, Kucharz, praca od zaraz NIEMCY Prerow, tel. 784 864 951 KIEROWCA kat D 505-406-909. gk HURTOWNIA budowlana zatrudni magazyniera Tel. 94 34816 74. KIEROWCĘ z kat C+E zatrudni FASADA, Słupsk ul. Bałtycka 10. KSIĘGOWĄ - księgi handlowe 94312 7819 KUCHARZA (kę), pomoc kuchenną, rehabilitantkę, pielęgniarkę, kelnerki, pokojowe, Sarbinowo. Od zaraz. Tel. 509-427-651 MURARZY, zbrojarzy 601464850. OPERATOR koparki tel. 516-080-357 Zostar ■ O P EKUNKĄ osói st»rszvd3 w K 32 395 88 83 www.partners.pl gwarantm&my hezpłartny kurs raemtecfciego! Zarobki do 1 5O ' Cna rękę +PREMIE „Uzdrowisko Kołobrzeg" S.A. 78-100 Kołobrzeg, ul. ks. Piotra Ściegiennego 1 ogłasza KONKURS - PRZETARG OFERTOWY na dzierżawę pomieszczenia o powierzchni 18,77 m2 zlokalizowanego na terenie Bazy Zabiegowej SU „Perła Bałtyku", ul. W. Sikorskiego 3 w Kołobrzegu, z przeznaczeniem na gabinet kosmetyczny (twarz, ciało, manicure, pedicure) na okres 3 lat od dn. 1.05.2018 r., z możliwością przedłużenia na kolejne okresy. Pomieszczenie zaadaptowane jest na prowadzenie gabinetu kosmetycznego, częściowo umeblowane. Dzierżawca będzie mógł korzystać z wyposażenia pomieszczenia oraz będzie miał prawo do korzystania z zaplecza sanitarno-higienicznego zlokalizowanego na terenie bazy zabiegowej. Konkurs odbędzie się w postępowaniu dwuetapowym: I etap - oferta dzierżawy pomieszczenia, II etap - oferta współpracy: „Uzdrowisko Kołobrzeg" S.A. przewiduje podjęcie współpracy z dzierżawcą na zasadzie tworzenia pakietów dla gości Obiektu z oferty dzierżawcy. „Uzdrowisko Kołobrzeg" S.A. może dokonywać zleceń na zabiegi kosmetyczne (pakietowe) stanowiące max 40% czasu pracy gabinetu. Wymagany czas pracy gabinetu kosmetycznego: 7 dni w tygodniu, min. 8 godzin/dobę. Minimalna miesięczna kwota czynszu: 1200,00 zł netto zawiera zryczałtowaną opłatę za media (energia elektryczna, zużycie ciepłej i zimnej wody, ścieki, energia cieplna), możliwość reklamowania gabinetu kosmetycznego w formie i miejscu ustalonym z Kierownikiem Obiektu. Dzierżawca zobowiązany jest do uzyskania właściwych zezwoleń z odpowiednich urzędów w związku z prowadzoną działalnością. Zainteresowani mogą oglądać pomieszczenia od poniedziałku do piątku w godz. 858 - I49fi po uprzednim umówieniu terminu wizji lokalnej z Kierownikiem Obiektu, tel. 94 35 488 83. Składanie ofert w zamkniętej kopercie z napisem: „Oferta na dzierżawę pomieszczenia z przeznaczeniem na prowadzenie gabinetu kosmetycznego w SU Perła Bałtyku" do dnia 20.04.2018 r. do godz. 1288 w sekretariacie Spółki Zarządu przy ul. ks.P. Ściegiennego 1. Oferta powinna zawierać: proponowaną cenę netto dzierżawy za 1 miesiąc, dane oferenta niezbędne do sporządzenia umowy oraz numer kontaktowy telefonu, dokumenty poświadczające uprawnienia zawodowe (certyfikaty, zaświadczenia z odbytych szkoleń), wykazanie doświadczenia zawodowego, oferta zakładu kosmetycznego (rodzaje zabiegów i usług wraz z cenami). Otwarcie ofert w dniu 20.04.2018 r. o godz. 1239. Projekt umowy dzierżawy do wglądu w Dziale Administracyjno-Gospodarczym w budynku Zarządu Spółki „Uzdrowisko Kołobrzeg" S.A., ul. P. Ściegiennego 1, pokój nr 7. Przetarg może być unieważniony przez „Uzdrowisko Kołobrzeg" S.A. bez podania przyczyn. - 1 • * 26 ogłoszenia drobne Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 OPIEKA Niemcy - dużo dobrych ofert, też dla Pań bez j. niem. Germania (biura: Koszalin, Kołobrzeg) 509780868 OPIEKUNKA Seniorów - Praca w Niemczech. Ubezpieczenie i składki ZUS, pełna organizacja wyjazdu i pobytu. Wyjedź już teraz i zyskaj WIOSENNY BONUS! Promedica24:505337 777 OPIEKUNKI do Niemiec tel. 535 340 311 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! OPIEKUNKI Niemcy do 1600 €! Tel. 32-797-14-55, www.scg-agencjapracy.pl; Wymagana znajomość języka niemieckiego PANIE do sprzątania z orzeczeniem -szpital Zdroje/ Mączna. TEL 664032479 POSZUKUJE kierowcy kat. C, zapewniam nocleg, okolice Baden-Wuttenberg, tel. +49177 830 67 07 POSZUKUJEMY: kobiet i mężczyzn do ochrony obiektów handlowych. Miejsce: Szczecin: Centrum i Słoneczne. Elastyczna ochrona w ciągu dnia.(oferta zatrudnienia tymczasowego Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354) Tel., 667-998-411, 667-998-374 POSZUKUJEMY: osób do ochrony obiektu handlowego. Miejsce: Szczecin/USTOWO. Elastyczna ochrona w ciągu dnia. (oferta zatrudnienia tymczasowego Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354) Tel., 667-998-411,667-998-374 PRACA w magazynie - od zaraz! Zarób ponad 2 700 zł miesięcznie! Darmowy transport i obiady za 1 zł! Kontakt: 723-730-009. APT 364. PRACOWNIKA do gosp. rolnego. Wielichowo k/Słupska, 602110897. PRACOWNIKÓW budowlanych i do polbruku 601-201-617. GK PRO-WAM Sp. z o.o. w Koszalinie zatrudni pracowników produkcyjnych: spawaczy, ślusarzy, monterów - również osoby bez doświadczenia. Kontakt ul. Zwycięstwa 278, tel: 94 3454630. PRZYJMĘ kobiety do pralni, 608330891 PRZYJMĘ pracownika fizycznego młodego, wynagrodzenie tygodniowe, 794-690-168. SZYCIE odzieży ślubnej, K-lin. szwaczki. Równeż przyuczymy, 664-022-522. ŚLUSARZ, Szczecin. 501-758-754 TERMOGAZ zatrudni do budowy sieci i przyłączy gazowych, możliwość zdobycia uprawnień, 609-505-642. W O.W. nad morzem kucharkę (a), pomoce kuchenne, barmankę (a), kelnerki, ratownika wodnego od 15.05.-25.09.2018r. tel. 509-877-264. ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. ZATRUDNIĘ do sklepu spożywczego w Sarbinowie praca od zaraz, wysokie zarobki tel. 604-582-776 Zatrudnię kierowcę katC. Wywrotka. Praca Szczecin i okolice. Tel.609090594 Jl ZATRUDNIĘ kucharza i dwie osoby do sprzedaży lodów tajskich w Mielnie tel. 571-281-300 Zatrudnię operatora koparki, ładowarki. Praca Szczecin i okolice. Tel. 609090594 ZATRUDNIĘ pomocnika do gospodarstwa. Zapewniam wyżywienie, zakwaterowanie i wynagrodzenie. 691-066-101. Zatrudnię pracownika fizycznego do obsługi kruszarki. Praca szczecin. Tel.609090594 ZATRUDNIMY przewoźników do stałej współpracy z rejonu Szczecina. Zainteresowani podjęciem współpracy z naszą f irmą powinni dysponować środkami transportu 0 ładowności 6-14 ton, winda, chłodnia, izoterma. Oferujemy: stabilność współpracy i stałe zlecenia, terminowe regulowanie należności, fachową opiekę doświadczonej kadry spedytorów, współpracę z firmą o ugruntowanej pozycji na rynku. Kontakt: 506-011-711 Zatrudnimy stolarzy meblowych. Kontakt: 607 739 081,668 309 281. ZATRUDNIMY w Rowach panie lub panów w wieku 25-40 lat do sprzedaży, w terminie 1.05-20.09.2018. Gwarantujemy zakwaterowanie 1 wynagrodzenie adekwatne do zaangażowania (nie mniej niż 9 zł na godzinę). Tylko poważne oferty, tel. 501871945. Zatrudnimy: stolarzy, stolarzy budowlanych. Kontakt: 607739081,668309281. ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000. Zdrowie GINEKOLOGIA 515417467 Ginekolog -farmakologia A-Z GINEKOLOG, 790-80-35-37 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka. K-lin, Małopolska 1"B", tel. 94/343-84-68. Również w soboty. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 LECZENIE pijawkami, Koszalin 508185558,602 773 762 ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma ARISTON, Termet, Junkersy i inne naprawa wymiana 606-579-846 GK PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE A-Z!!!! tanie remonty 797233448 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 CYKLINOWANIE bezpyłowe 884912222 DACHY - dekarstwo 94/3412184 HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. MALOWANIE dachów, remonty, mycie dachów i elewacji tel. 788-016-988 STANY surowe 94/3412184 STUDNIE do domów, gospodarstw rolnych solidnie!!! 604-417-531 SUCHE zabudowy 94/3412184 UKŁADANIE kostki brukowej, Koszalin + 50km 690-938-936,663-232-112. USŁUGI glazurnicze łazienki 696498391 INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK OGRODNICZE OCZKA wodne, kaskady, trawniki i inne usługi ogrodnicze, 691226885. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 STOLARSKIE RENOWACJE, stolarstwo 694917319 DETEKTYW-KOSZAUN.PL 602601166 Turystyka DZIWNÓW MAJÓWKA 27.04.-06.05. MORZE 50m www.owzastal.pl 913813052 Zwierzęta KROWY ubój do 6,50zł, 889-186-749 SOKOŁÓW skup bydła, 500-277-836 Matrymonialne PAN pozna panią do 561. Poważne propozycje. 505-176-547. Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne, tel. 602 811423. PŁODY ROLNE OWIES, 796-836-986. SIANO, owies kupię K-lin 602-464-332 ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI 9-tyg. 94/312-42-34. KURKI nioski odchowane 784461566 KURKI odchowane i inny drób. Dowóz. 600539790 KURKI odchowane, 696462482. KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600539 790 PROSIĘTA sprzedam tel.512-695-254 Towarzyskie ADA Słupsk, 513-751-832. DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin Chcesz kupić mieszkanie? Chcesz kupić samochód? WEJDŹ NAGRATKA.PL Y>nl*|>#>a) Największy porta! I ULI\U ogłoszeń naprawdę ważnych WEJDŹ NAGRATKA.PL rn^t/fl Największy portal 1 Uvf\U ogłoszeń naprawdę ważnych www.gp24.pt; WWVLgk24.pł; WWVLgs24.pl Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naczehiy Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 27 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketiigu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 Prenumerata, tel94 3473531 Głos Koszaińsłd-www.ek24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 943473599, fa* 94 3473540,tel. reklama 94 347 3512, redakcja gk24@polskapress.pl. reklama.gk24@polskapress.pl GtosPomorza-wwwgp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 75-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104,' tel. reklama 059 8488101, redakqa.gp24@polskapress.pl. reklama.gp24@polskapress.pl GłosSzaedński-wwwgs21pl ul. Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fa* 91433 48 64, tel. reklama 9148133 92, redakcja gs24@pofekapness.pl ieklama.gs24@pobkapfess.pl OOOZUŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13,78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Bytów ul Wojska Polskiego 2,77-100 Bytów, tel. 59 822 5013. tel. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89 Świnoujście ul. Armii Krajowej 12. 72-600 świroujśae,tel. 9132146 49, fax913214840, reklama tel. 915784728 Stargani ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28. fax 9157817 97, reklama teł. 91578 47 28 O® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresd, wwwgp24.pl/tresci. www.gs24.pl/tresci.iwzgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP 3P r fi 1 mui [tiiiiLinn POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa. tel. 22 20144 00. fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfaia Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja A1P kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl Glos Dziennik Pomorza Piątek, 13.04.2018 sport 27 Legia przed rundą mistrzowską, czyli Ido się mniej razy pomyli kowskiej kilka drużyn pokazało, że da się wygrać... Spośród zespołów, które Legia podejmie, pokazała to Wisła Płock. W grudniu wygrała wsto-licy 2:0. Do kolejnej konfrontacji dojdzie w 35. kolejce. Później, w 36., legioniści podejmą Górnika Zabrze (1:0 w listopadzie). Wcześniej zmierzą się z Koroną (33. kolejka, 1:1 w lipcu) i Zagłębiem Lubin (31., 2:1 w sierpniu). Tostarciewsobotęogodz. 20.30. - Zagłębie ostatnio bardzo dobrze gra w obronie i ma dobrego bramkarza - stwierdził Czere-szewski. - Do tego fajnie prezentuje się czeski napastnik Jakub Mares. Potrafi się zabrać z piłką, zastawić się z nią. Brakuje mu tylko wsparcia drużyny. Tak czy inaczej Zagłębie gra solidnie. Przeciwko drużynie z ósmego miejsca nie zagra Krzysztof Mączyński (uraz kolana), który do treningów ma wrócić w nowym tygodniu. Prawdopodobnie zabraknie też Miroslava Radovicia i Eduardo da Silvy (obaj problemy mięśniowe). - Jozak i tak powinien mieć kim ich zastąpić - stwierdził Cze-reszewski. - Choć odnoszę wrażenie, że skład Legii jest wybierany na chybił trafił. Nie wiadomo, kto, gdzie i jak. Zawodnicy mogą mieć chwile słabości, ale nie możebyćtakiej sinusoidy. Jak ktoś zagra dwa dobre mecze, to kolejne pięć jest niewidoczny. Mam na myśli szczególnie graczy ofensywnych. Poza tym są piłkarze, ale niema drużyny. ©® Lotto Ekstraklasa Akowca. Piątek: Ari