Piątek 16 lutego 2018 Głos Pomorza SŁUPSK W WALENTYNKI KILKADZIESIĄT OSÓB TAŃCZYŁO PRZED RATUSZEM. PROTESTOWALI PRZECIWKO PRZEMOCY STRONA 2 WRAKI I INNE ZNALEZISKA NA PLAŻACH REGIONU SŁUPSKIEGO \>ot ek- INFORMATOR Koncerty, spektakle, Imprezy klubowe W ten weekend w Słupsku i w regionie jest gdzie się bawić STRONA 5 SŁUPSK „U" dołem do góry, czyli pomysły na rozwój infrastruktury rowerowej w mieście MAGAZYN REPORTERÓW. STR. II LUDZIE Historia rodzinna Naumczyków, którzy z Kresów trafili do powojennego Słupska i mieszkają tu ao dzisiaj MAGAZYN REPORTERÓW. STRONA VI POLITYKA W co gra prezydent Biedroń, mówiąc, a nie robiąc darmowej komunikacji MZK dla słupskich uczniów MAGAZYN REPORTERÓW. STR. VIII 02 Wydarzenia Glos Słupska Piątek, 16.02.2018 Grzegorz Hilarecki pzegon.hilarecki@a324.pl StUPSKIE GIERKI NIE TYLKO POLITYCZNE Komentarz Dzisiejsze wydanie zaczynamy od nowego, stworzonego przez urzędników problemu, czyli nowej organizacji na przebudowanym fragmencie ulicy Piekiełko. Przebudowa oryginalna, efekt wizualny po niej całkiem udany. I można by było tylko chwalić, gdyby nie to, że urzędnicy postanowili postawić tam kompletnie zbędny znak „strefa zamieszkania". I zakorkowało się skrzyżowanie ul. Piekiełko z Murarską. Sam byłem świadkiem, gdy stanęły tam cztery auta, w tym dwie nauki jazdy, i nikt nie jechał. Mający pierwszeństwo o tym nie wiedział i nastąpiła blokada. Miejsce stało się ulubionym skrzyżowaniem egzaminatorów słupskiego WORD-u. Ale wprowadzające w błąd kierowców oznakowanie właśnie poprawiono (piszemy o tym na stronie 3). Jednak nadal kierowcy mają tam problemy. Mamy sezon sztormowy i na plażach w regionie słupskim znaleźć można sporo rzeczy wyrzuconych przez morze. Ireneusz Wojtkiewicz przejrzał swoje przepastne archiwum i napisał o największych i najdziwniejszych rzeczach, które znalazły się w ostatnich kilkudziesięciu latach na naszych plażach, przy ławicy słupskiej. O tym w Magazynie Słupsk na stronach IV iV. Sporo miejsca poświęcamy na historię - polityczną i rodzinną. Szczegóły na stronach VI i VII. Do historii musieliśmy zajrzeć, by pokazać polityczną grę prezydenta Roberta Biedronia, który dla swoich doraźnych celów politycznych zaangażował całą machinę samorządową, by mówić o darmowej komunikacji autobusowej w Słupsku dla dzieci i młodzieży, ale by jej nie... zrobić. O tym więcej na stronie VIII. Sprawa w praktyce zaczęła kampanię wyborczą przed jesiennymi wyborami samorządowymi w Słupsku. Więc my tym tekstem zaczynamy cykl o politycznych gierkach w Słupsku. Ale będziemy w nim pisać nie tylko o władzach ratusza, o czym przekonacie się państwo za tydzień. Zachęcam do lektury. ©® ie podatkowe dla małżonków-wspófwłaścicieli Podatki Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Józef Woś ze Słupska jest zdziwiony, że razem z żoną otrzymali jednobrzmiące decyzje podatkowe. Słupski magistrat wyjaśnia, że to skutek obowiązującego prawa. - Moim zdaniem podwójna decyzja to niepotrzebnie wydane pieniądze. Poza tym ona może wprowadzić w błąd i ludzie mogą dwa razy zapłacić podatek - uważa nasz czytelnik. Słupski magistrat tłumaczy, że decyzje dotyczące podatku od nieruchomości wydawane na małżonków, którzy są jednocześnie współwłaścicielami nieruchomości, wystawiane są w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach. W tym przypadku ratusz postępuje zgodnie z art. 3 ust. 4 Ustawy z dnia 12 stycznia 1991 roku o podatkach i opłatach lokalnych. Oznacza to, że każdy z małżonków jako współwłaściciel solidarnie odpowiedzialny za zobowiązanie podatkowe powinien otrzymać jeden egzemplarz decyzji w sprawie podatku od nieruchomości za nieruchomość będącą we współwłasności (podobnie jak w przypadku współwłasności, gdy współwłaścicielami nie są małżonkowie), W praktyce oznacza to, że zapłata w całości podatku przez jednego ze współwłaścicieli (jednego małżonka) powoduje, że drugi współwłaściciel nie jest zobowiązany do uiszczenia podatku. 60 pracowników ratusza dostarcza właśnie wymiary podatkowe za 2018 r. do właścicieli nieruchomości. ©® BAROMETR Domtfk Nowak. dyrektor Nowego Teatru wSIupsku. zapowiedział w poniedziałek podczas konferencji: Kroimy projekt siedziby teatru na miarę naszych potrzeb i możliwości. Za niecałe dwa lata w nowej siedzibie ma się odbyć pierwsza premiera. Dyrektor przyczynił się do znalezienia się Nowego Teatru w rewitalizacji miasta. (GH) ifr Marcin Anaszewkz. dyrektor strategiczny wsłupskim ratuszu, najbliższy współpracownic prezydenta Biedronia. Okazuje się, że najważniejsza osoba w ratuszu, o której radni mówią „nadprezy-dent", blado wypadła podczas kontroli w urzędzie przeprowadzonej przez Państwową Inspek-qę Pracy. Pracował bez badań i odsunięto go z tego powodu od pracy. (GH) Nie da się uciec przed faktem, że wszystko, łącznieznami, przemija. Jednak Wielki Post, który rozpoczyna się środą popielcową, nie zostawia nas ze spuszczonymi głowami. Wielki Post prowadzi nas dalej -k& Wojciech Parfianowkz. rzecznflc prasowy lariko-szafińsko-ko-łobrzeskiej. (GH) Za miłosne uniesienia odpowiada przede wszystkim nasz mózg i zachodzące w nim procesy. I to raczej te uniesienia wpływają na serce -Zbigniew Kiedrowicz. ordynator oddziału kardiologii wsłupskim szpitalu przy ul. Hu-bakzyków. (GH) TANECZNY PROTEST PRZECIWKO PRZEMOCY WOBEC KOBIET Stupsk W środowe walentynkowe popołudnie kilkadziesiąt osób zatańczyło przed słupskim ratuszem. Wszystko po to. by w ten sposób zaprotestować przeciwko przemocy wobec kobiet i dziewcząt W tym czasie dla tej idei tańczył cały świat Akcja „Nazywam się Miliard", czyli światowa akcja „One Billion Rising", odbyła się po raz siódmy. Natomiast po raz czwarty przyłączył się do niej Słupsk, jako jedna z 80 miejscowości w Polsce i tysięcy na całym świecie. Od kilku lat 14 lutego wszyscy chętni tańczą układ przygotowany przez Amerykanki, inspiratorki akcji, by zaprotestować w ten sposób przeciwko przemocy wobec kobiet i dziewcząt. Układ i muzyka są te same, wcześniej uczestniczki trenują go na warsztatach albo uczą się prostych kroków z filmu zamieszczonego na fanpage'u akcji. - W Polsce dzięki akcji „Nazywam się Miliard" udało się Kilkadziesiąt osób tańczyło w środę przed słupskim ratuszem przeforsować m.in. ratyfikację konwencji przeciwprzemoco-wej, zmianę trybu ścigania gwałtów, wprowadzenie procedur dla policji chroniących ofiary gwałtów, powołanie antyprzemocowej sieci kobiet, wprowadzenie zapisów o przemocy wobec kobiet do kilku lokalnych programów antyprze-mocowych - wylicza Danuta Wawrowska ze stowarzyszenia Kobiecy Słupsk, które organizuje akcję w mieście i zaprasza do uczestnictwa wszystkich chętnych, nie tylko panie. Akcję „One Billion Rising" zapoczątkowała Eve Ensler, autorka słynnych „Monologów waginy", działaczka feministyczna i antyprzemocowa. Po fali gwałtów w USA w 2011 r. napisała m.in.: - Ludzie muszą - raz na zawsze - zdać sobie sprawę z tego, jak to jest, gdy twoje dało przestaje być twoje, gdy twój świat rozpada się jak domek z kart, a psychika zostaje rozdarta na strzępy. Musimy połączyć się we wspólnym buncie i pasji, by zmienić sposób myślenia o gwałcie. Żyjemy na planecie, na której w ciągu swojego życia około miliarda kobiet padnie lub padło ofiarą gwałtu. Miliard kobiet! W środę w Słupsku obok członkiń stowarzyszenia Kobiecy Słupsk przed ratuszem tańczyły m.in. seniorki z Uniwersytetu Trzeciego Wieku., uczennice słupskich szkół, mamy z niepełnosprawnymi dziećmi ze stowarzyszenia „Dajmy im radość" oraz wszyscy chętni. Słupszczanki, by być jeszcze bardziej widoczne, tańczyły we własnoręcznie wykonanych różowych czapeczkach. Monika Zacharzewska rnonika.zacharzewska@gp24.pl Słupsk W regionie słupskim rozpoczęła się tegoroczna kwalifikacja wojskowa na terenie administrowanym przez Wojskową Komendę Uzupełnień w Słupsku. Jako pierwsi przed komisją pojawili się poborowi z terenu powiatu słupskiego. Według harmonogramu, poborowi z powiatu słupskiego będą stawać przed komisją od 12 lutego do 14 marca br. Dotycząca ich ko- misja funkcjonować będzie w Starostwie Powiatowym przy ul. Szarych Szeregów 14 w Słupsku. Kwalifikacja poborowych, którzy mieszkają w Słupsku, będzie się odbywać od 4 do 24 kwietnia w Młodzieżowym Domu Kultury w Słupsku.©® głos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl. e-mail: redakqa.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalecz@polskapress.pl REDAKTOR PROWADZĄCY Magdalena Olechnowicz tel.59848-81-48 magdalena.olechnowicz@polskapress.pl BIURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza teł. 598488103 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 8488101 - DZIAŁ ON UNE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 PRENUMERATA tel. 943473537 POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z 0.0., O. Koszalin75-004Koszalin, ul. Mickiewicza 24, www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z 0.0. uLSłowiańska 3a, Koszalin projekt graficzny Tomasz Bocheński ©© ■ umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresa.www.gp24.pl/tresa, www.fp24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniej-szegotegulannimi. - \ . . , Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 Wydarzenia 03 Brawa dla czytelników Skrzyżowanie ul. Piekiełko i Zamenhofa to ulubione miejsce egzaminatorów słupskiego WORD-u KOŁDER Czyszczenie pierza Wyrób - sprzedaż Słupsk, ul. Tuwima 20, tel. 59 84 278 73 ■ \ s<- i ■............mz poszukujemy ^ KIEROWCO W KAT. B W TRANSPORCIE MIĘDZYNARODOWYM ►I CHCESZ. I ZAROBIĆ 5-6 TYS. ZŁ LUB WIECEJ ? ► DOŁĄCZ DO! zadzwoń v ..... _ __ _ i ! I ID A Di ll/l I m 35 507 071 lub aplikuj na ^a.arra.p Piekło zmian na ul. Piekiełko Słupsk Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Uwaga kierowcy! Skrzyżowanie ulic Piekiełko i Ludwika Zamenhofa ma nową organizację ruchu. Kolejną po zakończonej niedawno przebudowie ul. Piekiełko. Łamane pierwszeństwo i brak znaku STOP to najistotniejsze nowości na skrzyżowaniu ulicy Ludwika Zamenhofa z ul. Piekiełko. Świeże oznakowanie pionowe ustawiono niedawno na krzyżówce od strony ulicy Murarskiej. Zmienia kompletnie zasady poruszania się w tym miejscu. Oznakowanie poziome zostanie wymalowane, kiedy tylko zezwoli na to pogoda. Miejski inżynier mchu Teraz, jak tłumaczy Magdalena Mirończuk, miejski inżynier ruchu, jadąc ul. Zamenhofa od strony sądu okręgowego, nie zatrzymujemy się na znaku STOP, ponieważ znajdujemy się na drodze z łamanym pierwszeństwem przejazdu w lewo, w ulicę Piekiełko i w stronę ul. Grodzkiej. Z uwagi na fakt, że auta po prawej stronie i na wprost opuszczają strefę ruchu, pierwszeństwo mamy również, jeśli zdecydujemy się pojechać na wprost w kierunku budynku Milenium. Na pierwszeństwie jesteśmy też, poruszając się w drugą stronę, czyli skręcając z ul. Piekiełko w prawo, w stronę sądu. Natomiast auta włączające się do ruchu od jednokierunkowego odcinka ul. Piekiełko, między ul. Jedności Narodowej a Zamenhofa, ustępują wszystkim innym pojazdom dookoła. - W tej chwili nie ma w tym miejscu jeszcze oznakowania poziomego - tłumaczy Magdalena Mirończuk, miejski inżynier ruchu. - Oczywiście zostanie wymalowane, kiedy tylko zezwoli nam na to pogoda. Jest to już kolejna organizacja ruchu w tym miejscu wprowadzona po przebudowie odcinka ulicy Piekiełko, zamianie na drogę jednokierunkową i wprowadzeniu strefy ruchu. Właśnie strefa zamieszkania była powodem najnowszych poprawek. Wcześniej kierowcy jadący od ul. Murarskiej zatrzymywali się na obowiązkowym znaku STOP. Nie wiedzieli wówczas, że pojazdy po ich prawej stronie opuszczają strefę i nie mają pierwszeństwa. Bez względu na powody kolejnych już regulacji, to wciąż jedno z ulubionych przez egzaminatorów z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku skrzyżowań. Kursanci poznają je więc na nowo. Wspólne zdjęcie tych nagrodzonych czytelników, którzy zjawili się na uroczystości ONI TO DUŻO CZYTAJĄ Anna Czemy-Marecka anna.marecka@polskapress.pl W Miejskiej Bibliotece Publicznej rozstrzygnięto konkurs pn. „Czytelnik roku". Nagrodą w nim były oczywiście książki, chociaż nie tylko. Kryterium oceny była liczba wypożyczeń książek i płyt w ubiegłym roku - zarówno w bibliotece głównej, jak i w jej filiach. Najlepszych czytelników uhonorowano podczas specjalnej uroczystości w czytelni MBP przy ul. Grodzkiej. Poprowadziła ją Danuta Rakowska. Część artystyczną zapewnili młodzi pianiści ze szkoły muzycznej z nauczycielką Gabrielą Picz. W kategorii 0-6 lat wygrała 5-letnia Wiktoria Domaros (110 wypożyczeń), o włos, a w zasadzie jedną książkę przegrała z nią Zuzanna Zdrzeniecka (109), trzeci był Aleksander Draus. W kategorii 7-11 lat z wynikiem 132 wypożyczenia najlepsza była Michalina Masłowska, drugie miejsce zdobyła Julia Cibińska, a trzecie - Mateusz Tabaczyk. Kategorię 12-16 lat. wygrała Gabriela Kowaluk (91), druga była Weronika Dołżycka (78), trzecia Sara Nalewajek (70). Wśród starszej młodzieży (17--24 lata) pierwsza była Daniela Choma (176), tuż za nią Monika Choszcz (174), a trzecie miejsce zdobył Szymon Piotr Chwal-czuk(l24). W grupie dorosłych od 25 do 79 lat kolejny raz z rzędu wygrała Teresa Ławecka (347 wypożyczeń), druga była Anna Jermalonek (299), a trzecia Jadwiga Korzon (265). W kategorii od 80 lat pierwsze miejsce zdobyła 100-letnia Renata Mazurkiewicz (171), druga była Janina Landowska (154), a trzeci Kazimierz Wojewoda (140). ©® ©® 018074972 04 Informacje Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 BANK POMOCY Czekamy na Państwa listy po adresem ul. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk Telefon dyżurny 59 848 8124 E-mail alarm@gp24.pl : Dzisiaj dyżuruje ; Monika Zacharzewska Biuro Rzeczy Znalezionych Czekają na właściciela: zegarek damski znaleziony w Słupsku, cztery klucze na granatowej smyczy znalezione w Słupsku, klucz z brelokami w błękitnym etui znaleziony przy ul. Armii Krajowej, karta szkolna „mechanika" wystawiona na nazwisko Michałowski, dowód osobisty Andrzeja Paluszka z gminy Dębnica Kaszubska, pęk kluczy, m.in. do fiata, znaleziony w autobusie w Słupsku, dwa klucze na czerwonej smyczy znalezione w autobusie w Słupsku, dokumenty Justyny Kulig z Bytowa, dowód osobisty Tadeusza Szmala ze Słupska, legitymacje Mikołaja Kulawskiego ze Słupska, trzy klucze znalezione na przystanku przy ul. 11 Listopada, dowód osobisty Tomasza Chojnackiego z Knurowa, portfel z dokumentem Macieja Zająca ze Słupska, karta bankomatowa Artura Borkowskiego, klucze w etui znalezione przy ul. Chodkiewicza, telefon Samsung znaleziony przy ul. Armii Krajowej, telefon Samsung znaleziony przy ul. Słowackiego, w okolicy wejścia do Parku Kultury i Wypoczynku, bilet miesięczny Julii Grabowskiej, dowód rejestracyjny Anny Marci-niak-Zielińskiej ze Sławna, cztery klucze z brelokiem znalezione w hali Gryfia, legitymacja Macieja Nowińskiego, klucz na smyczy znaleziony w Parku Kultury i Wypoczynku, (dmk) LISTY/OPINIE Czekamy na Państwa listy po adresem ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk Telefon dyżurny 59 848 8121 E-mail daniel.klusek@gp24.pl Dzisiaj dyżuruje Daniel Klusek Kierowcy nie patrzą na znaki i płacą wysokie mandaty @Tomasz: - Orwell mówiło inwigilacji państwowej. Tylko zupełnie nie brał pod uwagę amatorskiej inwigilacji sąsiedzkiej, która zupełnie zmienia charakter życia społecznego. Teraz wszyscy na wszystkich donoszą, skarżą, podsłuchują. Wiecie, że w ostatnich dwóch latach o 300 procent wzrosła sprzedaż miniurządzeń podsłuchowych i nagrywających? Wszyscy wszystkich Słupsk Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Mieszkańcy ul. Garncarskiej narzekają na kierowców, którzy stawiają auta na chodniku. Tymczasem drogowcy ograniczyli z trzech do dwóch liczbę miejsc parkingowych w okolicach NOT. Pan Jarosław mieszka przy ul. Garncarskiej. Jak twierdzi, chodnik jest tam bardzo często zastawiony samochodami. - Najgorzej jest na wysokości Naczelnej Organizacji Technicznej. Tam jest niewielki parking, usytuowany równolegle do jezdni - mówi nasz czytelnik. - Przez lata znajdowały się tam trzy miejsca. Jednak niedawno jedno z tych miejsc zamieniono na parking dla rowerów, bo postawiono tam specjalne stojaki. A przecież nawet gdy były trzy miejsca, ci kierowcy, którzy już się tam nie zmieścili, stawali na chodniku. Czasem tak, że pieszym trudno było przejść, szczególnie paniom z dziećmi w wózkach. Zdaniem mężczyzny, w tym miejscu miasto powinno wyznaczyć więcej miejsc parkingowych, a nie likwidować te, które już tam są. - Boję się, że teraz jeszcze więcej kierowców będzie stawało na chodniku. Chyba że regularnie w naszej okolicy będzie się pojawiać straż miejsca, która zdyscyplinuje tych łamiących przepisy - mówi pan Jarosław. kontrolują i przywołują do porządku. Oczywiście wyłącznie z czystych pobudek i dobrych intencji, jak ta czytelniczka... Każdy każdego chce trzymać za mordę. Niepotrzebna żadna inwigilacja państwowa. Tak sądzę. Nawet w necie. No bo o co tak naprawdę chodzi ze zjawiskiem hejtu? Żeby penalizo-wać każdego, kto myśli inaczej ode mnie. Kontrolować, pouczać, przywoływać do porządku. Przecież do kosza z sieciowymi nienawistni-kami wrzucani są również ci, którzy po prostu mają innezdanie. Ale czasów doczekałem. @Adam: -1 bardzo dobrze! Najgorsi są jeszcze ci, co potrafią stanąć na środku bramy wjazdowej przy Marinie, a mieszkańcy nie mają jak wyjechać. Kilka dni temu widziałem, że przez cały dzień chodziła straż miejska i dawała w końcu mandaty. Macie parking przed ratuszem! Takich pajaców jest pełno i czekaj, aż łaskawie sobie wyjadą. Swoją drogą można gdzieś wysyłać takie zdjęcia? Ostatnio czekałem ponad 30 minut, zanim łaskawie przyszli i pozwolili mi wjechać do domu. Nie ma dnia, żebym nie musiał stać i czekać, aż ktoś wyjedzie spod bramy. Do tej pory byłem bardzo wyrozumiały i nigdzie tego nie zgłaszałem, ale ile można. @Milka: - Bo ludzie żyją w biegu i przytłoczeni są problemami dnia codziennego. Nic dziwnego. @Gość: - Niech ratusz powiększy jeszcze bardziej płatną strefę parkowania, to na pewno problem parkowania gdzie popadnie, w tym w miejscach niedozwolonych, zniknie. Ludzie nawet przed urzędami, przychodniami i aptekami nie mają szansy bezpłatnie zaparkować. Lata temu nie było strefy i nie było problemu, ale ktoś musi przecież zarabiać kosztem mieszkańców i ludzi spoza miasta. Nie ma co się dziwić, że centrum miasta wymiera. @Gość: - Dlaczego mieszkańcy tego miasta, które utrzymywane jest z ich podatków, mają jeszcze dodatkowo płacić za parkowanie swoich samochodów. Czy podatki to za mało? W imię czego powołano strefy płatnego parkowania? Podatki obywatel już przecież zapłacił, a to w PIT, a to w VAT, kupując towary w sklepach, które płacą do miasta podatki, (dmk) Akcja redakcja Strona od czytelników dla czytelników Na stronach Akcja redakcja piszemy o tym, o czym informują nas czytelnicy. Na wasze sygnały czeka dziennikarz Daniel Klusek. Jeśli widzą Państwo coś, co Was zdenerwowało, poinformujcie nas 0 tym. Pod adresem: daniel.klu-sek@gp24.pl czekamy na e-maile z opisem sytuacji. Zachęcamy też do przesyłania nam fotografii. Interwencje można również zgłaszać pod nr. tel.: 59 848 8121. Wszystkie sygnały sprawdzimy, a najważniejsze i najciekawsze zamieścimy na łamach „Głosu Pomorza" i gp24.pl. (dmk) Akcjaredakcja U nas czekają zguby 1 oferty pomocy W „Głosie" funkcjonuje Biuro Rzeczy Znalezionych. O tym, co znajduje się w BRZ, piszemy w poniedziałki, środy i piątki. W ramach Banku pomocy można przekazywać sobie m.in. meble, sprzęt RTV i AGD. Na zgłoszenia czekamy pod nr. tel. 59 848 8121. Oferty i prośby o pomoc publikujemy we wtorki, czwartki i soboty. (dmk) Stupsk/redakcja Zobacz, jak powstaje „Głos Pomorza" Zapraszamy do odwiedzin w słupskiej redakcji „Głosu Pomorza". Nasi goście poznają też dziennikarzy i pracowników z działu promocji, składu i biura ogłoszeń. Będzie także możliwość zrobienia zdjęcia, które zostanie opublikowane w „Głosie". Na zgłoszenia grup czekamy w godz. 10-16 pod nr. tel. 59 8488121. (dmk) DLA KONSUMENTÓW Tam konsumenci mogą znaleźć pomoc Mieszkańcy Słupska o pomoc mogą prosić miejskiego rzecznika konsumentów. Zbigniew Perzyna przyjmuje interesantów w pokoju la urzędu miejskiego, tel. 59 848 83 09, e-mail: mrk@um.slupsk.pl. Mieszkańcy powiatu słupskiego o pomoc mogą prosić powiatowego rzecznika konsunaentów. Marek Kurowski interesantów przyjmuje w pokoju 132 starostwa powiatowego, tel. 59 841 87 00, e-mail: rzecznikkonsumenta@po-wiat.slupsk.pl. Pomocy w problemach konsumenckich udziela Delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Słupsku, ul.Jana Pawła II1, tel. 59 842 54 68, e-mail: ihslupsk@wp.pl. Konsumenci mogą się zgłaszać do Oddziału Federacji Konsumentów w Słupsku, al. 3 Maja 44, tel. 59 842 02 24, e-mail: slupsk@federa-cja-konsumentow.org.pl. Bezpłatną pomoc prawną konsumenci mogą uzyskać pod numerami infolinii Federacji Konsumentów 801440220 i 22 290 8916. (dmk) Zbigniew Perzyna pomaga w problemach konsumenckich Pralnia może zastrzec, że ubranie po czyszczeniu może się skurczyć Słupsk Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Nasza czytelniczka oddała kożuch do pralni chemicznej. Gdy po odebraniu z zakładu chciała go ponownie ubrać, okazało się. że jest on za mały. Pralnia nie czuje się winna i wskazuje na zapis umowy. Podczas próby ubrania kożuch pękł na szwie. Kobieta wróciła więc z odzieżą do zakładu i złożyła reklamację na wadliwą, jej zdaniem, usługę. W odpowiedzi dowiedziała się, że przedstawiciele pralni nie widzą wady ani w usłudze, ani po testach organoleptycznych. Kobieta poprosiła więc o interwencję miejskiego rzecznika konsumentów. - Firma napisała, że kożuch jest ponownie zawieszony na manekinie w celu rozciągnięcia skóry - mówi Zbigniew Perzyna, miejski rzecznik konsumentów w Słupsku. - Skoro ponownie, to znaczy, że wcześniej pracownicy pralni już próbowali go rozciągnąć. Czyli ko- żuch jednak się zbiegł. Przedstawiciele pralni zapowiedzieli również, że z uprzejmości zszyją pęknięcie kożucha. Tymczasem to właśnie oni mogli do tego doprowadzić, bo w wyniku naciągania skóry mogło dojść do osłabienia szwów i w konsekwencji do ich popękania przy próbie nałożenia odzieży. Zbigniew Perzyna zwraca również uwagę, że pralnie chemiczne próbują się zabezpieczyć w umowach na wypadek zbiegnięcia się odzieży. - Konsumentka, podpisując zlecenie czyszczenia, nie doczytała informacji, że podczas czyszczenia kożuch może ulec zniekształceniu lub skurczeniu. Dlatego tak ważne jest, żeby czytać umowy, zanim je podpiszemy czy zdecydujemy się na jakąś usługę - mówi rzecznik konsumentów. - Natomiast skoro profesjonalna firma przyjmuje odzież do prania, to nie powinno dochodzić do takich sytuacji, że po wykonanej usłudze dana rzecz, często o znacznej wartości, nie nadaje się już do użytku. ©® MIEJSC PARKINGOWYCH MNIEJ, ŻEBY BYŁA LEPSZA WIDOCZNOŚĆ Część kierowców parkuje auta w niedozwolonych miejscach Robert Linkiewicz, dyrektor Wydziału Polityki Transportowej w Urzędzie Miejskim w Słupsku, zapewnia, że jedno miejsce postojowe zostało zlikwidowane dla bezpieczeństwa kierowców. - W tej okolicy są dwie bramy prowadzące na podwórka. Mieszkańcy, którzy wyjeżdżali z nich i chcieli włączyć się do ruchu, narzekali na bardzo złą widoczność - mówi Robert Linkiewicz. - Dzięki wyłączeniu jednego miejscabędąlepiej widzieli pojazdy jadące z lewej strony. Dodaje, że rozpatrywana była też propozycja zamontowania tam lustra. - Na ulicy Garncarskiej jest w sumie pięć pasów, a nie ma wysepki. Gdyby lustro stanęło po drugiej stronie szerokiej ulicy, kierowcy nic by w nim nie widzieli - mówi Robert Linkiewicz. Potwierdza uwagi mieszkańca co do parkowania samochodów na chodniku. Tym problemem zajmuje się jednak straż miejska. - Kierowcy, którzy stawiają samochody na chodniku, zostawiają dla pieszych co prawda przejście o szerokości ponad półtora metra, ale i tak popełniają wykroczenie - mówi Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Przepisy mówią bowiem o parkowaniu na chodniku jak najbliżej krawędzi jezdni. Tej zasady kierowcy tam nie przestrzegają i za to grozi im 100 złotych mandatu i jeden punkt karny. A jeśli jest tam zakaz zatrzymywania, który nie dotyczy tylko miejsc wyznaczonych, dostają drugi mandat w wysokości 100 zł i jeden punkt karny. Dodaje, że strażnicy interweniują tam za każdym razem, gdy widzą wykroczenia. ©© Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 Informator 05 Zaproszenia Monika Janik i Wojciech Marcinkowski w sobotę przeniosą teatralny klimat do klubu Dom Ówka DZIEJE SIĘ W WEEKEND Słupsk, Kobylnica Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Koncerty, spektakle, imprezy taneczne i klubowe - w Słupsku i regionie jest gdzie dobrze się pobawić w nadcho-dzących dniach. Pieśni Żywiołaka Zespół Żywiołak powraca do Słupska z nowym albumem „Pieśni pół/nocy". W piątek o godz. 20 grupa zagra w klubie Dom Ówka. Żywiołak ukazuje nowe spojrzenie na spuściznę słowiańskiej muzyki ludowej. Zespół zagra w składzie: Robert Jaworski - lira korbowa, fidel renesansowa, Michał Stawarz -perkusja, Kamil Strzyżewski -lutnia romantyczna, bas akustyczny, Zuza Ciszewska - wokal i Wiktoria Kwiatkowska -wokal, przeszkadzajki. Wejściówki: 30 zł. Rumuni w klubie Monika Janik i Wojciech Marcinkowski, odtwórcy głównych ról w spektaklu Nowego Teatru „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" będą gospodarzami sobotniego wieczoru w Dom Ówce. Poznamy ich wówczas jako Parchę i Dżi-nę na imprezie tematycznej pod hasłem „bieda". Początek o godz. 20, wejściówki: 10 zł (z biletem na spektakl wstęp jest wolny). Wraca Apteka W piątek o godz. 20 w Motor Rock Pubie zagra zespół Apteka Jędrzeja „Kodyma" Kodymow-skiego. Grupa jest legendą, punktem odniesienia, wyróżnianym mianem kultu. Tego wieczoru zagra również słupski zespół rockowy Robert Implant. Wejściówki: 35 zł. Rockowy Motor Rock'n'rollowy wieczór zapowiada się w sobotę w Motor Rock Pubie. O godz. 20 zagrają tam: Fumez, zespół z Elblaga wykonujący nowoczesny rock, alternatywny Explozer z Gdańska oraz Othis ze Słupska (heavy, hard, thrash, power metal band). Jazzowa premiera Premierowy koncert zespołu Empirius Trio usłyszymy w piątek o godz. 20 w klubie Duo Cafe. Zespół tworzą: perkusista Paweł Przybyło, pianista Rafał Przybyło i saksofonista Maciej Słoniewski. Ich repertuar opiera się na znanych hitach - utworach wykonywanych od lat 6o. XX wieku do współczesnych, polskich i zagranicznych. Wejściówki: 15, io zł. Zakochany Wiking W piątek w dyskotece Wiking Reaktywacja rozpocznie się cykl imprez: Love Paradę, na których nasi didżeje będą grali muzykę: trance, house, DLA DZIECI MASZA SPOTYKA NIEDŹWIEDZIA W teatrze Tęcza w sobotę o godz. 11 zobaczymy premierowo spektakl „Niedźwiedź i Masza - czyli, gdzie moja kasza?". To przeniesienie na scenę popularnej rosyjskiej kreskówki. Scenarusz na podstawie oryginalnych tekstów źródłowych napisała Marta Guśniowska. Tytułowa Masza trafia do domku niedźwiedzia. Początkowe nieporozumienia między bohaterami znikają, a w ich miejsce pojawia się przyjaźń. Spektakl skierowany jest do młodszej widowni. Bilety: 18,15 zł. CUDA Z WŁÓCZKI W niedzielne południe w siedzibie teatru Władca Lalek rozpoczną się warsztaty Włóczkowe czary-mary. Dzieci wraz z rodzicami poznają łatwe i tanie pomysły na wykorzystanie włóczki. Pod okiem instruktorki Olgi Hanowskiej wykonają m.in.: kolorowe mandale, przeplatanki, girlandy, włóczkowe drzewa, instalacje i breloki. Wejściówki kosztują 20 zł. techno, scharanz, minimal. A wszystko w klimacie klubowych imprez lat 90. Natomiast w sobotę będzie się tam można pobawić na dyskotece w rytmach lat 70., 80., 90. i disco polo. Początek imprez o godz. 21, wejściówki: 10 zł. Muzyczny Antrakt W Kawiarni Artystycznej Antrakt w piątek usłyszymy projekt „Flarę" Bartosza Matusiaka i Marka Lubnera. To kompozycje oparte na muzyce Szymona Szybowskiego i Łukasza Boro-wickiego, oscylujące między ethno, rockiem, swingiem i improwizacją. W sobotę z recitalem „Jeszcze nie umieramy" wystąpi tam słupszczanka Diana Gliniecka, której akompaniować będzie Maciej Grauże-nis. Posłuchamy akustycznych aranżacji standardów jazzowych i piosenki aktorskiej. Początek każdego dnia o godz. 20, wejściówki: 15 zł. Muzyczna podróż do lat 60. W Gminnym Centrum Kultury i Promocji w Kobylnicy w sobotę o godz. 18 wystąpi Nicola Palladini. Spektakl „d:Amore -muzyczna podróż śladami Da-lidy" łączy w sobie humor i ujmującą historię. Usłyszymy utwory powstałe w latach 60. Bohater przy akompaniamencie muzyki na żywo stawia pytania o to, czym byłby, gdyby nie miłość. Bilety: 30 zł. ©© Gala z tenorami i zabawa na scenach Słupsk Daniel Klusek daniel.klusek@gp24 pl W filharmonii usłyszymy trzeci pojedynek na męskie głosy. W Nowym Teatrze będzie 0 relacja di młodych i dojrzałych osób. Trzeci turniej na męskie głosy W piątek w sali filharmonii odbędzie się HI Turniej Tenorów. Na scenie pojawią się przedstawiciele poszczególnych uczelni muzycznych w Polsce - tenorzy młodego pokolenia. Każdy tenor wykona arię operową oraz operetkową lub pieśń hiszpańską albo neapolitańską. Na scenie zaprezentują się: Marcin Skibiński (AM Bydgoszcz), Bartłomiej Chorąży (AM Kraków), Łukasz Szprengiel (AM Łódź), Damian Żebrowski (AM Poznań), Sebastian Mach (AM Wrocław), Chaoran Zuo (UM Warszawa). Artystom towarzyszyć będzie orkiestra Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica pod dyrekcją Rubena Silvy. Gościem specjalnym będzie młoda sopranistka Lucyna Kończak. Początek turnieju w piątek o godz. 19, bilety kosztują 40 i 35 zł. Dżina i Parcha jadą do domu W niedzielę w Nowym Teatrze zobaczymy spektakl Doroty Masłowskiej „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku". Tragikomiczny dramat opowiada o współczesnej Polsce widzianej oczyma dwójki tytułowych bohaterów. Parcha 1 Dżina poznają się na imprezie tematycznej zorganizowanej pod hasłem „bieda", w czasie której zaczynają udawać imigrantów. Otrzeźwienie przychodzi, kiedy pozbawieni dokumentów, telefonu i pieniędzy znajdą się w środku nocy w lesie, z którego nie mają jak się wydostać. Lekkomyślny żart staje się początkiem pełnej przygód i przedziwnych spot- kań podróży powrotnej do Warszawy, której finału nikt nie jest w stanie przewidzieć. W głównych rolach znakomicie prezentują się Wojciech Marcinkowski i Monika Janik, a partnerują im Igor Chmielnik, Marta Turkowska i Krzysztof Kluzik, którzy również tworzą bardzo ciekawe i zabawne kreacje. Początek o godz. 18, bilety kosztują 35 i 30 zł. Wielka jest siła miłości „Seks dla opornych" to bijąca na całym świecie rekordy popularności komedia z nutką pikantnego humoru i głębszym morałem w tle. Teraz prezentuje ją również słupski Nowy Teatr. Na scenie zobaczymy małżeństwo z trzydziestoletnim stażem, które wyrusza do luksusowego hotelu w po- _Sefcs da opornych" może być mftym artystycznym razpoczę- ummm mch/bk. ayrefctor m dróż mającą uratować ich związek. Uzbrojeni w podręcznik „Seks dla opornych", postarają się poszukać remedium na nudę w sypialni. Czy weekend we dwoje z dala od codzienności i tytułowy poradnik wystarczą do rozbudzenia wielkich namiętności? Czy namiętny seks po tylu latach jest jeszcze możliwy? I, co ważniejsze, czy jest im jeszcze potrzebny? A może ten wyjazd zakończy się rozwodem? Reżyserem spektaklu jest Dominik Nowak, a parę małżonków grają Hanna Piotrowska i Krzysztof Kluzik. Przedstawienie zobaczymy w piątek o godz. 17 i 19 oraz w sobotę o godz. 18. Bilety kosztują 35 i 30 złotych. ©© Gościem specjalnym piątkowego turnieju tenorów w sali filharmonii będzie sopranistka Lucyna Kończak 06 Informator Glos Słupska Piątek, 16.02.2018 WORM/ODR KINA Słupsk Multikino Czarna Pantera; 2D dubbing pt.. niedz., godz. 11.45, 17.25, sob., godz. 11.45,2D napisy pt., godz. 1435,20.15, 21,22.40, sob., godz. 1435,20.15,2125,2220, niedz., godz. 20.15,21.25,3D dubbing, sob., godz. 1725, niedz., godz.1435; Jumanjb Przygoda w dżurgK, sob.-niedz., godz. 1325; Naraeóony na ni)y, pt., godz. 18.30, sob.-niedz., godz. 19; NcweobficzeGreya, pt., godz. 10.40, 1230,14.45,17.05,19.30,2020,22.25, sob., godz. 1035, 1255,15.15,1735,20,21,2225, niedz., godz. 1035,1255, 15.15,1735,20,21; Podatekod mtośa, pt., godz. 15.05, 1725,19.45,23.05, sob.-niedz., godz. 1550,18.10, 2030; StrażakSam, sob.-niedz., godz.1030; Wtęzień labiryntu: Lek na śmierć, pt., godz. T720, sob.-niedz., godz. 16; Winchester. Dom Dudifc pt., godz. 17.55, 20.10,22,22.15, sob.-niedz., godz. 1755,20.10; Cudowny chłopak, pt., godz.10,1130,1450,16, sob.-niedz., godz. 1055,16,18.30; Fernanda pt.-sob.,godz. 13.05, 1530, niedz., godz. 10.40,13.05,1530; Gnomy rozrabiają pt.-niedz., godz. 10,12,14; Pszczółka Maja: Miodowe igrzyska, pt., godz. 11.05,13.05, sob., godz. 11, 1150,1350,niedz.,godz. 1150,1350 Rejs Pomiędzy słowami, pt, godz. 18, niedz., godz. 16; Plan B, pt., godz. 20.15, sob., godz. 16, niedz., godz. 18; Cudowny chłopak, pt.. godz. 15.45, niedz., godz. 13.45; Blask, sob.,godz. 1830; DisasterAitist, sob., godz. 20.45 Ustka Oełfin Cudowny chłopak, pt .-sob., niedz., godz. 15; Nowe oblezę Gre/a, pt.-sob., godz. 18.15,2030, niedz., godz. 17.15,19.30 Lębork Fregata Pszoóka Maja: Miodowe jpzyda, pt.-niedz., godz. 16; Nawe oblezęGre^a, pl-niedz., godz. 18.15,2030 KOMUNIKACJA_ Słupsk: PKP 118 000:2219436; PKS59 842 42 56; dyżurny ruchu 59 843 7110; MZK 59 848 93 06; Lębork: PKS598621972. MZK 59 8621451, Bytów: PKS59 82222 38; Człuchów: PKS 59834 2213; Miastko: PKS598572149. DYŻURY APTEK Słupsk pt.-niedz. - Dom Leków. ul. Tuwima 4, tel. 59 8424957 Ustka pt. - Stokrotka, ul. Dartowska 7a, tel. 605352 090, sob. - Ustecka. ul. Żeromskiego 5, tel. 59814 9817, niedz. -Apteka z Pasją, ul. Polna 2, tel. 732 806 600 Bytów pt.-niedz. -Centrum Zdrowia, ul. ks. Bernarda Sychty 3, tel. 598226645 Miastko pt-niedz. - Piastowska, ul. Długa 10.tel.598572245 Człuchów_ pt.-niedz. - Centrum Zdrowia, ul. Szczecińska 13, tel. 59 8343142 Lębork pt. - Dr Max, ul. 1 Maja 1a, tel. 59726 0919; sob. - Dbam o Zdrowie, al. Wolności 40, tel. 59 862 83 00; niedz. -Cef@rm, ul. Armii Krajowej 32/1, tel. 59 863 40 90 Łeba Słowińska, ul. Kościuszki 70 a, tel. 59 86613 65 Wicko Pod Agawą, tel. 59 8611114 USŁUGI MEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, ul. Hubakzykówl informacjatelefo-niana59 846 0100; Ustka: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12 tel. 59 814 69 68; Poradnia Zdrowia POZ, ul. Kopernika 18. tel. 59 814 6011; Pogotowie Ratunkowe - 59 81470 09; Lębork: Szpitalny Oddział Ratunkowy59 863 30 00; Szpital, ul. Węgrzynowicza 13.59 86352 02; Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59 822 85 00; Dział Pomocy Doraźnej Miastko, tel. 5985709 00, Człuchów: 59 83453 09. ważwe"""""^^ Ogólnpolskie Pogotowie dla Ofiar Pizemocy w Rodzinie, tel.59 848 Om, 801120 002, Policja 997; ul. Reymonta, tel. 59 848 0645; Pogotowie Ratunkowe 999; Straż Miejska 986; 598433217; Straż Gminna 59848 59 97; Urząd Celny -5877408 30; Straż Pożarna 998; Pogotowie Energetyczne 991; Pogotowie Gazownicze 992; Pogotowie Ciepłownicze993; Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne 994; Straż Miejska alami 986: Ustka 59 8146761,697696498, Bytów 598222569, . Nowy Teatr, ul. Lutosławskiego 1, tel. 598467000; Filharmonia Sinfonia Baltica, ul. Jana Pawła II3, tel. 59 842 3839; TeatrTęcza, ul. Waryńskiego 2. tel. 59 842 39 35; Teatr Rondo, ul. Niedziałkowskiego 5a, tel. 59 842 6349; Słupski Ośrodek Kultury, ul. Braci Gierymskich 1, tel. 59845 6441; Młodzieżowe Centrum Kultury, al. 3 Maja 22, tel. 59 8431130; Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Grodzka 3, tel. 59 8405838. USŁUGI POGRZEBOWE Kalla, ul.Armii Krajowej 15, tel. 59 842 8196.601928 600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Zieleń tel. (24h/dobę) telefon502525 005 Iub5984113 15, ul. Kaszubska 3 A. Winda i baldachim przy grobie; Hades, ul. Kopernika 15, całodobowo: tel. 59842 98 91, 601663796. Winda i baldachim przy grobie. Heimes. ul. Obrońców Wybrzeża 1, (całodobowo), tel. 598428495.604434441. Winda i baldachim przy grobie. anie? ARTYSTYCZNY POWRÓT DO DOMU. KAYANIS ZAGRA UTWORY SPRZED LAT I NAJNOWSZE Daniel Klusek Słupsk A Pochodzący ze Słupska Lubomir Jędrasik - Kayanis po latach kolejny raz zagra w rodzinnym mieście. W teatrze Rondo wystąpi w najbliższą sobotę. Ten koncert rozpocznie cykl obchodów 65. rocznicy Istnienia Słupskiego Ośrodka Kultury. Kayanis to twórca muzyki elektronicznej, rocka neoprogre-sywnego, symfonicznego, kompozytor, autor tekstów, multiinstrumentalista. Łączy analogowe brzmienia syntezatorów z ostrym brzmieniem elektrycznych gitar oraz orkiestrą i chórem. Lubomir Kayanis Jędrasik wypracował solidną pozycję na europejskiej scenie muzyki elektronicznej. Cztery albumy studyjne oraz seria przedsięwzięć iive zyskały mu poklask fanów i krytyków w Europie i otworzyły drogę do występów na najbardziej prestiżowych festiwalach. Jeden z najbarwniejszych polskich muzyków odwiedzi rodzinny Słupsk, wracając do sceny i publiczności, które wspierały go w pierwszych artystycznych krokach. Towarzyszyć mu będzie Teatr Tańca Enza. Lubomir Kayanis Jędrasik muzyczną karierę rozpoczynał w Słupsku, m.in. ma deskach Ronda. W sobotę ponownie wystąpi w tym teatrze. Bilety na koncert kosztują 40 zł Multimedialny spektakl muzyczny „transMundane na żywo" składa się z dwóch aktów. Pierwsza, jednorodna część koncertu to pięćdziesię-ciominutowy collage muzyki, liryki i kinematografii, opowiadający utworami z „Mundane" - najnowszej płyty artysty zmagania niejednoznacznie nakreślonych bohaterów z rzeczywistością początku XXI wieku, w których to historiach każdy z uczestników spektaklu z pewnością natrafi na ślad własnych doświadczeń. To próba uchwycenia i przedstawienia w oryginalnej, synestetycznej formule najważniejszych znaków naszych czasów. Słupski koncert jest premierowym wykonaniem tego materiału. Część druga to podróż poprzez ostatnie dziesięciolecie działalności twórczej autora od monumentalnego albumu „Where Abandoned Pelicans Die", poprzez melancholijne „Transmundane", do prac najnowszych, najbardziej awangardowych, sprzed zaledwie kilku tygodni. Początek koncertu w sobotę o godz. 19 w teatrze Rondo. Bilety kosztują 40 zł. ©® POGODA Pogoda dla Pomorza uw/nyc-r h Krzysztof Ścibor Biuro Calyu^ Piątek 16.02.2018 Nad Pomorze napływa łagodne powietrze z-nad Atlantyku. W ciągu dnia sporo przejaśnień leszcze rano na wschodzie zanikający śnieg. Temperatura max do 2:4 °C. Wiatr umiarkowany zezach. W nocy sporo chmur, nie powinno padać rąno miejscami mgły i flekki mróz. Jutro pochmurno i bez opadów. Temperatura do 3°C. Wiatr słaby płd.-zach. Kolejne dni to cały czas łagodna zima, mróz pojawi się głównie w nocy i nad ranem. Stan morza (Bft) 2-3 Siła wiatru (Bft) 4-5 Kierunek wiatru VV 1023 hPa 1 Pogoda d!a Polski 30 km/h 2 o O® Świnoujście 1 o Kołobrzeg o Rewal Ił "Pil Darłowo 0 Sławno o Mielno-. ^KOSZALIN #> IOHS OBI °Ustka Słupsk <"?( OS Łeba 5Z3HB Wtadys,aw0w0 O :,i* Hi 0 Wejherowo Lębork o OB, l^"~°BF9 Kartuzy O. GDAŃSK Bytów 4§* *24 cm Kościerzyna Miastko *95 cm *46 cm Połczyn-Zdrój des Człuchów szoCINOHi Drawsko Pomorskie fy ó|En Starogard Gdański 20 km/h lł> Stargard 3 0 3° 4P : i <.**> i ! ......4° .....4° 3 ' 2 0 pogodnie zachmurzenie umiarkowane przelotny deszcz ^ przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka ciągły deszcz ^ ciągły deszcz i burza przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem mgła \/ marznąca mgła śliska droga marznąca mżawka marznący deszcz zamieć śnieżna A opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru i 19°: temp. w dzień RB temp. w nocy temp. wody grubość podrywy śnieżnej mv; 4A ciśnienie i tendencja o* smog. ■HW.**'. ...................m....................... Gdańsk Kraków Lublin Olsztyn Poznań Toruń Wrocław Warszawa Karpacz 2 ° 2 0 2 ' 3 8 .4* 1 ' 2 ° 4f... 1 o 2 ° 5 ° 3 0 4+ 3 ° 2 ' 4 - 4 0 1 ° 2 ° «e£ -1° -1 ° -r -r -1° -0° •« V -7 <7 M Glos Słupska Piątek, 16.02.2018 Życzenia 07 Nel Cybulska z Możdżanowa, córka Marceli i Krzysztofa, ur. 01.01 Michalina Bajor ze Słupska, córka Kamili i Kacpra, ur. 30.12,3850 g, 52 cm W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Kornelia Klaudia Czarnowska i Piotr Andrzej Jednachowski. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Kaja Monika Pawlonka i Daniel Wojciech Worona. Z okazji Twoich urodzin składamy Tobie moc życzeń: uśmiechu, zdrowia, radości, przyjaźni wielkich i małych, wielu przygód niebywałych i uśmiechu wesołego, i wszystkiego, wszystkiego najlepszego! Tego życzą babcia Ania i dziadek Szczepan. Zuzanna ze Słupska, córka Izabeli i Grzegorza, ur. 01.01.4170 g. 57 cm Zosia Tutka ze Słupska, córka Alicji i Bartosza, ur. 05.01,3400 g. 54 cm Karolina ze Słupska, córka Anny i Macieja, ur. 30.12,2820 g, 51 cm Franciszek Kita ze Słupska, syn Ilony i Bartłomieja, ur. 07.01,3800 g, 56 cm Karolina, córka Katarzyny i Marcina, ur. 22.12, 3600 g. 54 cm Leon Czarniecki ze Słupska, syn Eweliny i Łukasza, ur. 06.01,3690 g, 54 cm Złóż życzenia swoim bliskim i znajomym Twoi bliscy obchodzą święto: urodziny, imieniny, rocznicę ślubu? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: daniel.klusek@gp24.pl. Z uwagi na ograniczone miejsce bardzo prosimy, aby treść życzeń była dostosowana do pojemności ramek tekstowych. Prosimy również o podanie najbardziej optymalnej daty emisji życzeń. Życzeń bez zdjęć jubilata lub solenizanta nie publikujemy. 4L i W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Marta Weronika Wolska i Kamil Zenon Kubiak. Romanie Sobik z Ustki: w dniu urodzin Mamusiu moja niech się śmieje buzia Twoja. Żyj mi mamusiu moja miła, byś szczęśliwa w życiu była. Byś nie zaznała żadnej goryczy, tego Ci Twoja córeczka wraz z Marzenką, Asią i Bartkiem życzy. Aleksandra Ceska z Objazdy, córka Moniki i Michała, ur. 01.01.3700 g. 55 cm Stefan Pakuła ze Słupska, syn Karoliny i Mateusza, ur. 08.01.3430 g. 52 cm 08 Sport Glos Słupska Piątek, 16.02.2018 Związek Radziecki gościł też na Zielonej Jarosław Stenceł jaroslaw.stencel@pol5kapres5.pl Pttka nożna-historia W Słupsku dwukrotnie grała pierwsza reprezentacja Polski. Było też kilka spotkań reprezentacji juniorskich. To między innymi u nas stawiało pierwsze kroki międzynarodowe paru piłkarzy znanych z europejskich i światowych aren. Na Zielonej grał ZSRR Mogłoby się wydawać, że reprezentacyjnym stadionem Słupska był wtedy Stadion 650-lecia. Ale to znacznie skromniejszy obiekt przy ulicy Zielonej pierwszy przyjął zagraniczną ekipę. I była to ekipa nie byle jaka bo reprezentująca "bratni" Związek Radziecki. Już od 12 września 1977 r. polska ekipa przebywała na zgrupowania w Ustce przygotowując się do dwumeczu. Najpierw w Koszalinie 16 września na stadionie Gwardii Polacy gładko pokonali rywali 3:0 po dwóch bramkach Krzysztofa Barana i jednej Joachima Rutki. Polska drużyna opromieniona zwycięstwem dwa dni potem przyjechała do Słupska. Mecz cieszył się ogromnym powodzeniem. Obiekt mogący pomieścić ok. 5000 kibiców nawiedziło prawie dwukrotnie więcej osób. Mecz jednak w pierwszej połowie przebiegał w sennym tempie i nie dostarczył spodziewanych emocji. Te rozpoczęły się zaraz po przerwie, gdy gola w 46 minucie zdobył Igor Gamuła. W 52 minucie w poprzeczkę trafił kapitan polskiej drużyny - Krzysztof Kajrys. Chwilę później minimalnie niecelnie strzelał Hutka. W 78 minucie mogło być 2:0 po strzale Siergieja Łambina, ale Kazimierz Buda wybił piłkę sprzed linii bramkowej. W ekipie gości znalazło się kilku piłkarzy znanych potem z aren światowych. Sześć razy w koszulce z napisem CCCP zagrał Siergiej Stukaszow. Było to w latach 1984-85. Strzelił też dwa gole w meczu towarzyskim przeciwko Chinom. Były zawodnik Spartaka Moskwa jest obecnie trenerem juniorów tego klubu. Potężny bramkarz Siergiej Krakowski był rezerwowym bramkarzem na mistrzostwa świata w 1986 roku. Nie zagrał jednak w zespole ZSRR. Grał natomiast w Dnipro Dniepropietrowsk w pamiętnych meczach w europejskich pucharach z Legią Warszawa. Obecnie jest trenerem bramkarzy FK Rostów. Aszot Chaczatrian także nie wystąpił w barwach ZSRR w drużynie seniorskiej. Obrońca Araratu Erewań za to zdążył zagrać w drużynie narodowej Armenii występując w latach1992-1995 czterokrotnie. Władimir Balów także również nie zagrał w drużynie narodowej ZSRR, choć jest jednym z najlepszych graczy ^w historii Spartaka Nalczyk. Do 2012 roku był jego prezesem. Od 2013 był szefem związku piłkarskiego Kabardyno-Bałkarii. Napastnik Igor Hurynowicz zdążył zagrać w dwóch repre- zentacjach. W1984 roku zaliczył jedyny występ w drużynie ZSRR (przeciwko RFN), a w latach 1994-95 trzykrotnie reprezentował Białoruś (zdobył jednego gola). W sezonie 1992/93 był zawodnikiem ŁKS Łódź. Kolejnemu napastnikowi (w meczu w słupsku nie zagrał, był rezerwowym, Mołdawia-ninowi Aleksandrowi Spirydo- Bramkarz Jacek Kazimierski grał także w pamiętnym w meczu z Turcją (5:0) na stadionie 650-lecia w Słupsku w 1984 roku nowi nie dane było reprezentować seniorskiej kadry ZSRR. Ale za to w latach 1991-1997 sie-demnastokrotnie zagrał w reprezentacji Mołdawii i strzelił dwa gole. Obecnie od wielu lat jest asystentem trenera W Szachtarze Donieck. Kolejny rezerwowy - Wiktor Czanow w latach 1982-1990 wystąpił 21 razy w drużynie ZSRR. Był w kadrze na mistrzostwa świata 1986 i mistrzostwa Europy 1988 zaliczając po jednym meczu w tych imprezach. Z zawodników polskiej drużyny największą karierę osiągnął bramkarz Jacek Kazimierski. 23 razy wystąpił w seniorskiej reprezentacji, w tym na mistrzostwach świata w 1982 i 1986 roku. ©® Siergiej Krakowski znany z gry w Dniepropietrowsku grał też na boisku w Słupsku Judo Zawodnicy Gryfa trenują przed kolejnymi startami Bardzo intensywnie trenują słupscy przygotowując się do nowego roku startowego. W okresie ferii mieli bardzo ciężkie treningi o charakterze sfłowo-wytrzyma-łościowym. Najlepsi judocyTS Judo Gryf Słupsk trenowali wgórach na obozie kadry wojewódzkiej. Obecnie treningi o charakterze technicznym realizowane są w klubie. Do Słupska przyjechali trenować judocy z Gwardii Koszalin. Samuraja Koszalin oraz Piasta Wrzeście. Już za dziesięć dni juniorzy Gryfa walczyć będą w Pucharze Polski w Warszawie. I*itka nożna Pograją w Słupsku 22 lutego w hali sportowo - widowiskowej SOSW w Słupsku przy ul. Niedziałkowskiego 2 o godz.10.30 rozpoczną się Mistrzostwa Wojewodztwa Pomorskiego w Halowej Piłce Nożnej Dziewcząt ZSS Sprawni-Razem. (STEN) PUkanoźna Byki na trzecim miejscu w Barwicach Zespół Byków Słupsk (rocznik 2009) wziął udział w silnie obsadzonym halowym turnieju piłki nożnej Partner Cup w Barwicach zajmując 3. miejsce. W turnieju wystąpiło 9 drużyn: Byki Słupsk, AP Reissa Szczecinek, AP Szczecinek I i II, Błonie Barwice, Gwardia I i II Koszalin, UKS Unia Białogard oraz Hubertus Biały Bór, które zostały podzielone na grupy A i B. Mecze w grupach odbywały się systemem każdy z każdym, następnie pierwsze dwa zespoły z grup zagrały w Lidze Mistrzów, dwa zespoły z miejsc 3 i 4 w Lidze Europy. Wyniki Byków: z Gwardią I Koszalin 0:0, z Hubertusem Biały Bór 3:0 (strzelcy: Michał Chabros, Franciszek Zawistowski, Nikodem Berg), z Błoniami Bar-wice1:0 (Berg), z AP Szczecinek II 1:0 (Zawistowski). 03. miejsce z Gwardią Koszalin 1:0 (Chabros). Grali jeszcze: Patryk Chabowski, Piotr Jankowski. Dorian Kass, Adam Przyborek i Kacper Szczepański. (STEN) Potęgowo zaprasza do gry w piłkę IHłka nożna Jarosław Stencet jaroslawitencel@poiskapress.pl 24 i 25 lutego odbędzie się II Otwarty Turniej Halowej Piłki Nożnej o Puchar Wójta Gminy Potęgowo. Chęć udziału zespoły mogą zgłaszać do 16 lutego. Atrakcją tegorocznej edycji imprezy będzie pokaz w wykonaniu Dawida Krzyżow-skiego - Mistrza Polski RedBull we Freestyle Football. Pokaz freeslyle Turniej odbędzie się na hali Szkoły Podstawowej w Potęgowie. Mogą wziąć w nim udział drużyny maksymalnie 10-oso-bowe, których zawodnicy nie są zrzeszeni w klubach sportowych powyżej „A" klasy. Szczegóły dotyczące zgłoszeń dostępne są w regulaminie na stronie www.potegowo.pl. Dla uczestników przewidziano ciepły poczęstunek, nagrody rzeczowe dla zespołów oraz indywidualne wyróżnienia. - Zaczynaliśmy od turniejów dla mieszkańców naszej gminy, w roku 2017 zaprosiliśmy także zawodników z zewnątrz. Zainteresowanie było tak duże, że musieliśmy zorganizować dwudniowe wydarzenie -mówi Dawid Litwin, wójt gminy Potęgowo. - Sport jest u nas popularny, mamy aktywnych mieszkańców, latem znów odbędzie się u nas Puchar Polski Nordic Walking. Tym razem zapraszamy na halę, ciekawie spędzić czas będą mogli także kibice - dodaje. W drugim dniu turnieju odbędzie się pokaz freestyle football, który zaprezentuje Dawid Krzyżowski. Mimo młodego wieku dorobek sportowca już wygląda imponująco: Mistrz Polski RedBull we Freestyle Football, VIII miejsce na Mistrzostwach Świata Salwador (Brazylia), pierwsze miejsce w kategorii show flow w Pucharze Freestyle Football 2017. Dawid znany miłośnikom piłki nożnej w Polsce, w Potęgowie po raz pierwszy wystąpi przed publicznością z regionu słupskiego. - W styczniu kilkuset juniorów wzięło udział w serii turniejów Potęga Football Cup, teraz zapraszamy na amatorski turniej seniorów, który będziemy koordynować - mówi Kamil Gapski, prezes KS Potęgowo, współorganizującego imprezę. - Ledwo rozpoczęliśmy przyjmowanie zgłoszeń, a już pierwsze wpłynęły. Liczymy na dużą frekwencję i mnóstwo portowych emocji -podsumowuje.©® o MAGAZYN REPORTERÓW Piątek, 16 lutego 2018 **«»*« WRAKU INNE ZNALEZISKA] WZATOCEI SŁUPSKIEJ n Informacje Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 Najpiękniejsza książka o regionie Narowerse Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewia@cLcom.pl Dać .AT dołem do góry. żeby wyszło ,S\ Tytułowa czynność. pozornie zagmatwana, opisuje w skrócie konstrukcję i sposób montażu nowych 700stojaków rowerowych, które w tym roku mają powiększyć infrastrukturę komunikacyjną Słupska. Ratusz preferuje kształt odwróconej dołem do góry litery „U", która po zabetonowaniu końcó-wek w glebie będzie niejednym, ale nawet trzema ,3", czyli solidnym superstojakiem. Nie jakimś tam „wyrwikółkiem" czy„krzy-wikółkiem", jakich pełno wmieście. Wzorem do naśladowania są stojaki przed marketami Lidia. Takie jedno „U" zapewnia wygodny dostęp, parkowanie dwóchrowerów, przypinanie ich za ramę, a nie za koło, które złodziej dość łatwo oderwie lub odkręci od całości jednośladu. Kłopotliwe w użytkowaniu stojaki mają m.in. Kaufland, E. Leclerc, Galeria Słupsk oraz Biedronki, z wyjątkiem tej ostatnio wyremontowanej przy ul. Kniazie-wicza. W sprawie stojaków ratusz ogłosił społeczne konsultacje do 18 bm., a wcześniej spotkanie z mieszkańcami, aby się wypowiedzieli, gdzie chcą mieć te noweudogodnienia parkingowe. Zdaniem gospodarza spotkania - Roberta Linkiewicza, dyrektora Wydziału Polityki Transportowej - powinny się znaleźć w miejscach łatwo dostępnych, oświetlonych, zadaszonych i monitorowanych. Przyklasnąłem, ale większego aplauzu nie było, bo na spotkanie przygotowane dla 100 osób przyszło osiem, w tym trzech dziennikarzy-cyklistów. A na dodatek nawalał projektor do wyświetlania wizualizacji ratuszowej inicjatywy parkingowej i wiceprezydent się zmył. Lansowałem zamontowanie stojaków rowerowych przy ławkach w Parku Kultury i Wypoczynku nad Słupią oraz nad Stawkiem Łabędzim Brakujeich w wielu innych miejscach, a tylko kilka pizybyłowpizebudowanej części ul. Piekiełko, o czym było już wiele urzędniczych ochów i achów. Fajnie, ale wszystko zagłusza klapanie pod kołami luźnych płytek chodnikowych. Nic zabawnego poza tym, że niedaleko waliły w glebę banery, eks-ponujące rowery i epistołę prezydenta prezydenta Roberta Biedronia pt. Super Słupsk. Dziwne, że przed ratuszembanery ze zdezaktualizowanymi, ubiegłorocznymi zamierzeniami trzymają się. A wracając do ratuszowego spotkania konsultacyjnego, wskazałem miejsce, gdzie na pewno przydałby się pawilon z parkingiem i stacją obsługi ro- OD STOJAKA DO PARKINGU W „Dziennikach rowerowych" Davida Byrn'a znalazłem taki oto passus: „(...) choć pojedyncze stojaki na rowery przydadzą się tu i ówdzie, przede wszystkim trzeba skupić się na miejscach, w których zbiera się - lub będzie się zbierać - dużo ludzi. Multipleksy kinowe, kluby muzyczne, szkoły, targowiska oraz parki (...) wymagają więcej niż tylko paru stojaków". Rzecz wprawdzie dotyczy Nowego Jorku, ale co szkodzi małym uczyć się od wielkich. Tym bardziej że ci drudzy mają za sobą to, co obecnie nam doskwiera: przypinanie rowerów do barierek, rynien, zaworów gazowych i słupów. Dobrze, że przybędzie stojaków o prostych konstrukcjach, chociaż mogą one mieć także walory dekoracyjne, np. kontury herbu Słupska, psiaka czy odwróconego kubka z uchem. Poza tym trzeba więcej takich pawilonów rowerowych jak na dworcu. werów jak przy dworcu kolejowym, gdzie miejsc postojowych brakuje. Okazuje się, że lokalizacja na skwerze przy ratuszu (od strony ul. Tuwima) byłaby chybiona z punktu widzenia ochrony zabytków. Jakoś nie przeszkadza, że otoczenia nie zdobinieczynnykioskRuchuiże sam skwer wygląda licho. Można byłoby nawiązać do przeszłości. A w ogóle szkoda, że takiej konserwatorskiej troski o otoczenie ratusza zabrałdo innym zabytkowym obiektom miasta, zwłaszcza przemysłowym i kolejowym Drugim dobrym miejscem lokalizacji pawilonu parkingowego może być otoczenie kina Milenium na Starym Rynku. Dokładniej w miejscu nieczynnego, podziemnego szaletu miejskiego. Też nic z tego, bo ratusz nie ma pieniędzy na wiaty rowerowe. Oprócz 250 tys. zł na wspomniane stojaki uciuła się jeszcze na trzy osiedlowe boksy rowerowe. Czyli takie garaże, aby rowerów nie taszczyć po piwnicach, balkonach i klatkach schodowych. Poza tym Słupsk obok Gdyni przeznaczył milion zł na rowery typu cargo. To takie towarowe pojazdy, których ma być 12-15, ale jeszcze nie do końca wiadomo, komu i czemu mają służyć oraz dlaczego tak diablo drogie. Wynajmę taki wehikuł pod warunkiem, że zastąpi taczkę osobową... ©® Gmina Stupsk ArmaCzemy-Maredca aniid.marecka@poiskapress.pl Gmina Słupsk oraz jej Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna wydały nietuzinkowy abum ..Stapianie się światów". Autorem tekstu i części zdjęć jest Marcin Bamowski. inne fotografie wykonał Arkadiusz Szadkowski. Przepiękną książkę wydrukowała firma Szarek Wydawnictwo Reklama. Album „Stapianie się światów" nosi podtytuł „Kronika gminy Słupsk do roku 2017". Ma czytelną kompozycję. Główne rozdziały to sołectwa uporządkowane w kolejności alfabetycznej. W każdym rozdziale znajdziemy podstawowe informacje o sołectwie (położenie z mapą, liczbę mieszkańców, czasem kilkuzdaniową charakterystykę), po czym następują wyjątkowe opowieści o jego historii, skarbach, legendach, głośnych wydarzeniach, wyjątkowych miejscach i ludziach: mieszkańcach z przeszłości itych, którzyprzybylitutaj poił wojnie światowej. Wszystko jest bogato ilustrowane zdjęciami archiwalnymi i współczesnymi. - Ta kronika to efekt intensywnej dwuletniej pracy. Mam jednak świadomość, że można w niej było uwzględnić co najmniej dwukrotnie więcej ciekawych postaci i zdarzeń z przeszłości. Zwłaszcza gdybym tę pracę rozpoczął dwadzieścia lat wcześniej. Z pokolenia, które przybyło tu w 1945 roku, żyją już dziś nieliczni - napisał Marcin Barnowsła, mieszkający w Ustce dziennikarz, historyk i archiwista, pasjonat historii Pomorza, w słowie od autora. Praca nad książką obejmowała przejrzenie różnych archiwów oraz wielogodzinne rozmowy z ludźmi. - Przede wszystkim z seniorami, ale i z młodymi mieszkań- cami gminy zainteresowanymi przeszłością. Podczas gdy ci pierwsi podkreślali, że są z centrali, czyli Polski Centralnej, małą ojczyzną tych drugich jest już gmina Słupsk - zauważa dziennikarz. Dodaje, że jednym z większych zaskoczeń podczas pracy nad kroniką było odkrycie roli przydrożnych krzyży. - To specyfika krajobrazu pomorskich wsi po wojnie. Niemcy, którzy tu żyli ich nie stawiali - opowiada. - Dlaludzi, którzy napłynęli tutaj z różnych regionów przedwojennej Polski, był to sposób na oswojenie tej ziemi, religia dawała im poczucie bezpieczeństwa. Album był rozdawany starszym mieszkańcom podczas spotkań z seniorami. Prawdopodobnie ze względu na duże Cełem książki było przedstawienie losów I historii najstarszych mieszkańców naszej gminy. WĆjt Barbara Dykfer zainteresowanie gmina zdecyduje się na dodruk. Być może będzie można wydawnictwo kupić. Informacje na ten temat mają być podawane podczas spotkań z Marcinem Barnowskim, organizowanych w wiejskich świetlicach. Najbliższe odbędzie się w Głobinie 27 lutego, kolejne: w Jezierzycach - 6 marca, Bierkowie - 13 marca i we Wrześciu - 20 marca. Początek zawszeogodz.17. Jest też szansa, że powstanie druga część kroniki, bowiem po ukazaniu się pierwszej wielu mieszkańców także zapragnęło podzielić się swoimi wspomnieniami i zasobami rodzinnych archiwów fotograficznych. ©® Kronika obejmuje okres od czasów średniowiecznych, a czasem nawet wcześniejszych, do współczesności .) 1 ' ' •< ." V, ' * > > , W j ■ i k , \ * y i. <> \- . ' \ v Hi&' ' Najlepsze recenzje cyklistów zbierają w Słupsku stojaki rowerowe przed marketami Lidia DAĆ „U" DOŁEM DO GÓRY Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 ni JUŻ 8 KWIETNIA W KOSZALINIE: 12 TENORÓW I WIELKIE PRZEBOJE TYSIĄCLECIA. ZACZARUJE NAS KLASYKA ZE WSPÓŁCZESNĄ NUTĄ! Joanna Krężeiewska joanna.krezetevwska@gk24.pl * Koszalin Dwunastu znakomitych śpiewaków. dwiegodziny zachwycającego show i ponad dwadzieścia przebojów muzyki ostatniego tysiąclecia - zespół 12 Tenorów wraca do Polski z serią koncertów. Po 4 latach wystąpi też w Koszalinie! Grupa 12 Tenorów w ramach trasy „Millennium Tour" zaprezentuje w nowoczesnych aranżacjach piosenki, które ukształtowały kulturę pop i rock, ballady, które dotknęły serca milionów słuchaczy i klasyczne arie, które przetrwają próbę czasu. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że program to emocjonalny roller coaster - momentami zabawny, to znów wzruszający, zaskakujący humorem, pełny energii. Kolejne utwory zostały dobrane tak, by nie tylko przypomnieć fundamenty Oprócz sporej dawki doskonałej muzyki artyści z grupy 12 Tenorów gwarantują wyjątkową oprawę widowiska przez choreografię, grę świateł i konferansjerkę muzycznej historii, ale też wyzwolić w słuchaczach kojarzące się z wybranymi piosenkami wspomnienia. W muzycznym menu... Dziś uchylimy rąbka tajemnicy i zdradzimy, jakie przeboje zabrzmią podczas wielkiego show 8 kwietnia w Koszalinie. W pierwszej części koncertu usłyszymy m.in. tenorową arię „La donna e mobile" („Kobieta jest zmienna") Księcia Mantui z III aktu opery „Rigoletto" Giuseppe Verdiego, rozpropagowaną szeroko głównie przez „Trzech Tenorów". Zabrzmi też Nessun Dorma („Niech nikt nie śpi") - aria Kalafa z początku trzeciego aktu opery „Turandot" Giacomo Pucciniego. Klimat zmieni meksykańska La Bamba. Fani Toma Jonesa usłyszą jego przebój „Delilah". Po krótkiej przerwie zabrzmi m.in. singiel amerykańskiego duetu Simon & Gaifunkel „The Sound of Silence" i „Bohemian Rhapsody", ballada rockowa zespołu Queen, autorstwa Freddiego Mercury'ego, która często wymieniana jest jako najlepszy utwór w historii mu- zyki popularnej. Nie zabraknie też neapolitańskiej pieśni „O sole mio", która nagrywana była zarówno przez śpiewaków operowych jak Jan Kiepura, Enrico Caruso, Mario Lanza czy Luciano Pavarotti, jak i przez wykonawców spod znaku muzyki pop, np. Bryana Adamsa, a zwłaszcza Elvisa Presleya pod tytułem „It's NoworNever". W repertuarze znalazła się też piosenka „Don't Cry for Me Argentina" nagrana pierwotnie przez Julie Covington w1976r., która znalazła się na albumie koncepcyjnym „Evita". Utwór pojawia się na początku drugiego aktu Evity, śpiewany przez postać grającą Evę Perón, stojącą na balkonie argentyńskiego pałacu prezydenckiego. Wykonywały go m.in. Donna Summer, Sinead 0'Connor, Sarah Brightman i Madonna. Śpiewacy, którzy występują w wielkich salach koncertowych między innymi w Chinach, Japonii i Niemczech podbijają serca słuchaczy w każdym wieku. Dzieje się tak za sprawą wyjątkowego brzmienia i połączenia w repertuarze właśnie klasycznej muzyki wokalnej i nowoczesnych, często zaskakujących, aranżacji. Wyjątkowa energia, urok wokalistów i wirtuozeria wykonań dzięki zróżnicowanym możliwościom głosowym - tak w skrócie można opisać wielkie show 12 Tenorów. W równie doskonałym wydaniu, co muzyczne interpretacje kolejnych utworów, artyści tworzą wyjątkową oprawę widowiska. Gra świateł, choreografia - całość jest świetnie wyreżyserowana z miejscem na artystyczną improwizację! Termin, bilety Muzyczna gala 12 Tenorów odbędzie się 8 kwietnia. Początek o godz. 18 w hali wido-wiskowo-sportowej przy ul. Śniadeckich 4 w Koszalinie. Bilety w cenach od 60 do 139 zł do nabycia w kasach hali (tel. 94 343 61 43), redakcji „Głosu" (ul. A. Mickiewicza 24 w Koszalinie, tel. 94 347 35 16) oraz na: bilety.hala.kosza- lin.pl i www.kupbilecik.pl ©® muzyka zespołu SYMFONICZNIE w wykonaniu: orkiestry Alla Vienne i chóru Vivid Singers 15 kwietnia 2018 r., godz. 15.30 Polska Filharmonia Sinfonia Balłica Bilety do nabycia w: kasie biletowej Filharmonii, ul. Jana Pawła II 3 biurze ogłoszeń „Głosu Pomorza", ul. H. Pobożnego 19 www.kupbilecik.pl Głos Pomorza IV Reportaż Glos Słupska Piątek, 16.02.2018 CO MORZE ZABRAŁO I WYRZUCIŁO: WRAKI I INNE ZNALEZISKA W ZATOCE SŁUPSKIEJ Tylko u nas Szalupa ratunkowa promu „Jan Heweliusz" wyrzucona pod koniec stycznia 1993 roku na plażę między Orzechowem a Poddąbiem Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewia@ct.com.pl Najpierw trochę teorii, aby wyobrazić sobie, co może nasze morze na wschód i zachód od ujścia Słupi. Nazwa Zatoka Słupska jest mało znana i raczej nieoficjalna. Funkcjonuje głównie w środowisku żeglarzy i rybaków morskich. Co oznacza, dowiadujemy się z niezbyt bogatej literatury -z przewodników dla żeglarzy czy monografii Bałtyku. Ceniona przez fachowców i uznawana za bestseller książka autorstwa Zbigniewa Szopowskiego pt. „Małe porty Pomorza Zachodniego w okresie do drugiej wojny światowej", wydana w 1962 r. przez Polską Akademię Nauk, głosi na wstępie: „Ustka położona jest nad ujściem rzeki Słupi do morza, w zatoce długości 33 km rozciągającej się od Jarosławca do Rowów. Głębokość zatoki wynosi 4 metry". My dla celów tej publikacji dokładamy jeszcze ok. 30-kilometrowy pas wybrzeża na wschód od Rowów po Łebę. W wydatnej w 1975 r. monografii Morza Bałtyckiego autorstwa Kazimierza Łomniew-skiego, Władysława Mańkowskiego i Jerzego Zalewskiego czytamy m.in., że „prąd wyrównujący płynie wzdłuż polskich wybrzeży z zachodu na wschód, uzupełniając niejako cyrkulację wokół Bałtyku". Z kolei Aleksander Majewski w swojej książce „Morza i oceany" (PWN 1992) pisze, że jesienią i zimą przy silnych i długotrwałych wiatrach prędkość prądów dryfowych może osiągać 100-150 centymetrów na minutę, czyli 3,6-5,4 km na godzinę. Te dane przypomnieliśmy na tych łamach przed 25 laty w związku z katastrofą promu , Jan Heweliusz", którego jedna z czterech szalup ratunkowych została wyrzucona na brzeg między Orzechowem a Poddąbiem. Od ówczesnego dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku Edwarda Koprowskiego usłyszeliśmy: - Pracuję w tej firmie od 25 lat i nie przypominam sobie takiego sztormu jak 14 stycznia 1993 roku w godzinach rannych, gdy w porywach było ponad 12 stopni Beauforta. Zabrakło miejsca na skali siły wiatru i stanu morza. Przy dominujących na Bałtyku wiatrach północnych i północno-zachodnich brzeg wspomnianej płytkiej Zatoki Słupskiej między Ustką a Rowami staje się zrzutowiskiem. Łupem rozszalałego podczas sztormów Bałtyku najczęściej jednak padały małe kutry rybackie. Tonęły one także w portach, mimo zacumowania. Szalupa z promu po 13 dniach dryfowania została znaleziona w pobliżu wyrzuconych wcześniej na mieliznę kutra rybackiego „Wła-8", starej szalandy oraz szczątków jachtu, który latem 1992 r. zatonął u wejścia do usteckiego portu. Szalupę spenetrowano, zabrano jako dowód w sprawie i pamiątkę naszego największego powojennego nieszczęścia na Bał- tyku, który pochłonął wtedy 55 osób. Pozostawiony na pastwę morza kuter „Wła-8" dokończył tu swego żywota rozrywany i miotany po kawałku nabrzeg. Bałtyk czasem odsłania pozostałe resztki wraku szalandy. Rozprawia się z nią najprawdopodobniej od pierwszych lat powojennych, kiedy urwała się z nabrzeża usteckiego portu, gdzie była wykorzystywana do różnych celów gospodarczych. Co jakiś czas z piachu i płycizn niedaleko Poddąbia wyłania się żelastwo, przypominając zdruzgotany układ napędowy niedużego statku, a może i małego okrętu. Prawdopodobnie to resztki wyrzuconego tu na plażę w latach 1946 -1948 duńskiego kutra patrolowego. Przez wiele lat dwa maszty znaczyły pozycję wraku duńskiego drewnowca „West Star", który zatonął koło Łeby jesienią 1971 r. Jak wspominał ówczesny kapitan portu Łeba Jan Suchocki, statek doznał silnych przechyłów podczas sztormu, po czym osiadł na mieliźnie. Załogę uratowano, ale nie bez problemów, bo tęgi kapitan nie mieścił się w koszu ewakuacyjnym heli- koptera ratowniczego. Wrak do dziś jest ulubionym miejscem penetracji płetwonurków. Łupem rozszalałego podczas sztormów Bałtyku najczęściej jednak padały małe kutry rybackie. Oprócz wspomnianego „Wła-8" tonęły one także w portach, mimo zacumowania do nabrzeży, co utrwaliliśmy m.in. w Ustce w 1989 roku. Wrak kutra „Łeb-75", który w 1977 r. na wschód od Łeby wszedł na mieliznę, dokonał tam swego żywota. Przedtem był wykorzystywany przez ratowników morskich w Łebie do zaimprowizowanych akcji ratowniczych. Oprócz wraków jednostek pływających Bałtyk ścieli brzeg innymi znaleziskami. Trafiło się śmigło samolotu bojowego z czasów II wojny światowej, wyłowione siecią rybacką. Opony i beczki po olejach na szczęście już dużo rzadziej niż kiedyś lądują na plażach. Poza tym trafiły się fragmenty jachtów, pławy nawigacyjne oraz wraki różnego typu rakiet - bojowych i meteorologicznych. Jako zrzutowisko rakiet zapisały się przymorskie tereny Słowińskiego Parku Narodowego, a zwłaszcza Mierzeja Łebska, gdzie ruchome piaski chowały i odsłaniały wraki rakiet. Trwało to nawet kilka powojennych dziesięcioleci, ale i dziś nie ma pewności, czy coś jeszcze się nie kryje w tym pasie morza i lądu. Pierwsze powojenne informacje i zdjęcia udostępnił nam Stanisław Fikus z Lęborka, który spenetrował poniemiecki poligon rakietowy pod Łebą. Na zdjęciach wykonanych 1 czerwca 1947 r. zaprezentował wraz z kolegą Bronisławem Nagórskim wraki niemieckich rałaeto-torped odkrytych na poligonie. Ważyły co najmniej kilkadziesiąt kilogramów, dawały się unieść tylko krańcami. Wiele wraków rakiet odkrył na Mierzei Łebskiej Mariusz Zielonka, długoletni kustosz Muzeum Słowińskiego Parku Narodowego. Oprócz resztek poniemieckiego, śmiercionośnego żelastwa natrafił na wraki polskich rakiet meteorologicznych. Znalazły się tam dlatego, że obszar Łeby i Ustki w latach 1958-1974 wykorzystywano do badań meteorologicznych przy użyciu rakiet polskiej produkcji. Miało tam miejsce ponad 200 wzlotów rakiet badawczych, które wielokrotnie przebijały próg przestrzeni kosmicznej. Ba, nieraz przebiły pułap 90-100 kilometrów. Teren polskiej bazy rakietowej na obszarze poniemieckiego poligonu cudownych broni hitlerowców przejął w1974 roku Słowiński Park Narodowy i udostępnił go zwiedzającym. Wraz z muzeum rakiet w Łebie jest wielką atrakcją turystyczną. Przyjezdni i miejscowi łakną wiedzy o wszystkim, co Bałtyk odkrywa lub chowa. Lista wraków na środkowopomorskim obszarze funkcjonowania Urzędu Morskiego w Słupsku liczy 88 pozycji, w tym 9 zabronionych do penetracji, bo zostały uznane za stanowiska archeologiczne. Są to m.in. podwodne nekropolie z czasów II wojny światowej. W tejże zastrzeżonej dziewiątce znajduje się tylko jeden wrak samolotu oraz - co jeszcze bardziej zaskakujące - pozostałości dawnych nadmorskich lasów, zasypanych przed wiekami przez wydmy koło Rowów. Bardzo przyjemnie było nam spotkać tu we wrześniu 1998 roku Kasię Borcz, studentkę akademii sztuk pięknych, zajętą malowaniem na płótnie resztek dawnego lasu. ©® Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 Reportaż V Wraki, rakiety i inne znaleziska na plażach Oprócz wraków jednostek pływających Bałtyk ścieli brzeg innymi znaleziskami. Trafiło się śmigło samolotu bojowegozczasów II wojny światowej, wyłowione siecią rybacką. Opony i beczki po olejach na szczęście już dużo rzadziej niż kiedyś lądują na plażach. Poza tym trafiły się fragmentyjachtów, pławy nawigacyjne oraz wraki różnego typu rakiet - bojowych i meteorologicznych. Jako zrzutowisko rakiet zapisały się przymorskie tereny Słowińskiego Parku Narodowego, a zwłaszcza Mierzeja Łebska, gdzie ruchome piaski chowały i odsłaniały wraki rakiet. Trwało to nawet kilka powojennych dziesięcioleci, ale i dziś nie ma pewności, czy coś jeszcze się nie kryje w tym pasie morza i lądu. Pierwsze powojenne informacje i zdjęcia udostępnił nam Stanisław Fikus z Lęborka. ° -;P i - - , ......."" ....." Ew? W latach 1945-1948 na plaży koło Poddąbia „stacjonował" wrak duńskiego okrętu, prawdopodobnie kutra patrolowego. To był czas powojenny, gdy wraków morze w naszym regionie wyrzucało bardzo dużo "r-.-r. Miotany latami przez Bałtyk wrak szalandy był wielokrotnie przemieszczany, tym razem kołowrotem w stronę Rowów ■ ' T. TT"- ">»"• „X "Mt m&n : •> , V j ■ ^ 1 czerwca 1947 r. na poniemieckim poligonie rakietowym pod Łebą Bronisław Nagórski eksponuje znaleziony wrak bojowej rakiety. Na nadmorskich wydmach koło Łeby wraki rakiet wtedy to była codzienność Wykonanie znalezionej przez Mariusza Zielonkę rakiety raczej prymitywne, ale ich hitlerowskim konstruktorom chodziło zapewne o sprawdzenie dysz i siły ciągu. Znalezione na łebskich nadmorskich wydmach wraki poniemieckich rakiet - prawdopodobnie „Rheinbote", czyli „Posłaniec Renu" VI Ludzie Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 RAZEM Z KROWA DOJECHALI TOWAROWYM POCIĄGIEM DO NIEZNANEGO IM SŁUPSKA Rodzinne zdjęcie Naumczyków. Z prawej, w górnym rzędzie - Tadeusz, a z lewej - Stanisław Naumczyk Zbigniew Marecki zbigniew.mafedd@gp24.pl Historia rodghma Gdy z wyróżnieniem ukończył ILO w Słupsku w nagrodę mógł studiować w Rosji. Ojciec jednak nie chciał. aby wracał tam, skąd rodzinie z trudem udało się wyrwać. Choć więc studiował budownictwo w Szczecinie, to na resztę żyda związał się ze Słupskiem. Przed II wojną światową z rodzicami i młodszym bratem Tadeuszem mieszkaliśmy w powiatowym mieście Postawy, położonym 70 kilometrów od przedwojennej granicy Polski z ZSRR - opowiada Stanisław Naumczyk, obecnie przewodniczący Rady Seniorów w słupskim oddziale Towarzystwa Przyjaciół Wilna i Grodna. Spośród wielu podobnych miasteczek Postawy wyróżniał zbudowany z czerwonej cegły kościół Świętego Antoniego Padewskiego, otoczony z trzech stron przez rzekę i jezioro, co tworzyło unikatową i barwną architektoniczno-kra- jobrazową kompozycję. Poza tym stacjonował w nim 23. Pułk Ułanów Grodzieńskich, których mały Stasio chętnie oglądał, gdy wojskowi konno przejeżdżali przez miasto. W tym czasie jego rodzice już od kilku lat mieszkali w Postawach, gdzie osiedli po rewolucji bolszewickiej. Jego ojciec, Sylwester Naumczyk, pracował w policji. - Nie nosił jednak munduru. Nie wiem, czym się tam zajmował. Mama - wywodząca się z Witebska Franciszka z Mackiewiczów - nie pracowała zawodowo. Zajmowała się gospodarstwem domowym oraz mną i bratem. W latach 30. mieszkaliśmy w sporym mieszkaniu w ładnej kamienicy - wspomina pan Stanisław. W pierwszej klasie uczył się dwa lata Gdy miał iść do szkoły, wybuchła wojna. Postawy zajęła Armia Czerwona. W zorganizowanej przez okupanta szkole językiem wykładowym był rosyjski. - Pamiętam, że miałem piękny kałamarz, z którego w czasie przerwy ktoś ulał mi połowę atramentu. Gdy to odkryłem, kolega powiedział, że teraz wszystko jest wspólne. Postanowiłem mu ręcznie wytłumaczyć, że jednak nie. Wtedy wyleciałem ze szkoły za pobicie Żyda. W sumie dwa lata uczyłem się w pierwszej klasie - opowiada pan Stanisław. Kiedy wybuchła wojna nie-miecko-radziecka, w szkole pojawili się niemieccy nauczyciele i rozpoczęły się dodatkowe zajęcia z angielskiego. Kilka miesięcy później Postawy stały się częścią państwa białoruskiego, które utworzono pod protektoratem niemieckim. Wówczas językiem wykładowym w szkole został na krótko białoruski, a gdy na tych terenach znowu wróciła władza radziecka, Naumczyk ponownie chodził do szkoły z językiem rosyjskim. Jego umysł był wtedy bardzo chłonny, więc przez lata biegle mówił i czytał po rosyjsku. - Po latach, gdy Gagarin poleciał w kosmos, pojechałem odwiedzić Postawy. Wtedy odwiedziłem moją radziecką wychowawczynię. Rozpoznała mnie dopiero wtedy, gdy powiedziałem, że jestem tym chuliganem, z którym miała kłopoty. Była bardzo zadowolona, że skończyłem w Polsce politechnikę. Jako jedyna nie poczęstowała mnie wódką, ale bardzo dobrym domowym ciastem. Do tej pory pamiętam jego smak - opowiada Naumczyk. Kapitan obiecywał karierę wojskową Po 1945 roku Naumczykowie wahali się, czy opuszczać Postawy, czy też nie. Zdania pośród Polaków były podzielone. - Z nami w tym czasie mieszkał radziecki kapitan z żoną, która była bardzo dobrym lekarzem. On namawiał ojca, abyśmy zostali. Obiecywał, że umieści mnie i brata w szkole kadetów i doprowadzi nas do stopnia generała - opowiada pan Stanisław. Kiedy jednak Naumczykowie zdecydowali się na wyjazd do Polski, kapitan pomógł rodzinie załatwić wszystkie niezbędne zaświadczenia oraz konną ciężarówkę na przewóz rzeczy do towarowego wagonu. - Podczas wizyty u radzieckiego zarządcy miasta ojciec przekonał się, że kapitan rzeczywiście był bardzo wpływowy, bo zarządca stał na baczność, gdy kapitan przez telefon wydawał mu polecenia dotyczące naszej rodziny i jeszcze prosił ojca, aby się nigdzie nie skarżył, bo może stracić stanowisko -dodaje pan Stanisław. Rodzice rozmawiali o tym, gdy razem z czterema innymi rodzinami i dwoma krowami siedzieli już w pociągu, który wyruszał do Polski. Jechali długo, z postojami, bo maszynista co jakiś czas zbierał od Polaków jedzenie i wódkę. Dopiero gdy się najadł i napił, ruszał dalej. - Przed Warszawą ludzie krzyczeli do nas „złodzieje, złodzieje". Przestraszyło nas takie powitanie. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że w ten sposób ostrzegano nas przed złodziejami, którzy wsiedli do pociągu. Na szczęście nic nam nie ukradziono - opowiada pan Stanisław. Podczas podróży pociąg zatrzymał się w Warszawie, która wyglądała wtedy jak morze gruzów. - Miałem 13 lat i bałem się wchodzić w głąb miasta - nie ukrywa. Do Słupska dotarli 3 maja 3 maja 1946 roku pociąg zatrzymał się na stacji w Słupsku. - Macie dwa tygodnie na znalezienie sobie mieszkania - usłyszeli byli mieszkańcy Postawy. Pierwsze wrażenie było bardzo dobre, bo w mieście akurat trwały przygotowania do święta 3 Maja. Mogli zająć umeblowaną willę przy ul. Arciszewskiego, ale mieli krowę, więc szukali mieszkania z obórką. Znaleźli je przy ul. Grunwaldzkiej, tam, gdzie za niemieckich czasów produkowano białą cegłę. - Pewnego dnia, gdy byłem tam sam, przyszedł jakiś mężczyzna, który chciał zatrudnić naszą rodzinę i innych lokatorów przy produkcji cegieł. Rozmawiałem z nim ze szkolnym granatem w ręku. Już więcej się nie pojawił. Kilka lat później 2 mieszkania zajmowała w Słupsku rodzina Stanisława Naum-czyka, zanim osiadła w kamie racy przy u). Wojska Polskiego rozpoznałem go w innej sytuacji, ale nic mu już nie przypominałem - wspomina pan Stanisław. Po kilku miesiącach rodzina Naumczyków przeniosła się do jednego z domów przy ulicy Chrobrego. Zajęli parter, który od miesiąca był wolny, choć znajdowała się tam biało-czerwona chorągiewka, czyli znak, że to mieszkanie wybrał już inny Polak. - Ojciec długo się nie zastanawiał. Wybił szybę i zajęliśmy mieszkanie. Znalazła się także obórka dla krowy. Na szczęście nie pojawił się nikt, kto chciałby nam odebrać to mieszkanie -relacjonuje pan Stanisław. Mieszkali tam do 1958 roku. W tym czasie to był koniec miasta. Wszędzie trzeba było chodzić pieszo. - Na dodatek od czasu do czasu przychodzili tam ludzie, którzy chcieli sprzedać cegłę, czyli żądali pieniędzy. Na szczęście nikt nic nam nie zrobił - zdradza pan Naumczyk. Gdy mama pana Stanisława sprzedała krowę, rodzina postanowiła się przenieść do centrum miasta. Ojciec, który wtedy od kilku lat pracował w fabryce mebli, nie miał nic przeciwko temu. - Dogadaliśmy się z szefem słupskiego oddziału PSL Mikołajczyka, który zamienił się z nami i tak całą rodziną wylądowaliśmy w kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 36. Mieszkanie było strasznie zapuszczone, ale udało się nam je wyremontować. Ponieważ w tym czasie pracowałem w Miejskim Przedsiębiorstwie Remontowo-Budowlanym, było mi łatwiej to zrobić - opowiada pan Stanisław, który pod tym adresem mieszka do dzisiaj. Przez kilka lat mieszkał tam wspólnie z rodzicami, bratem i żoną Walentyną, którą poznał jeszcze podczas ich nauki w I LO oraz ich dwiema córkami. - Wybrałem Słupsk, choć po maturze w nagrodę za dobre stopnie mogłem studiować w Rosji. Ostatecznie ukończyłem budownictwo na Politechnice Szczecińskiej, ale przedtem przez rok oddawałem się lotnictwu, które było moją młodzieńczą pasją - zdradza pan Stanisław. Budownictwu był wierny przez całe dorosłe życie. Pracował w wykonawstwie, projektowaniu i nadzorze. Po latach czuje się spełniony. Choć teraz -po śmierci żony - w rodzinnym mieszkaniu mieszka sam, to robi to z własnego wyboru, ale nie czuje się samotny, bo ma dobre stosunki z dwoma córkami, trojgiem wnuków i dwojgiem prawnuków. Kilka lat temu ponownie wybrał się z kolegą do Postawy, aby odwiedzić stare kąty. - To już nie jest to miasto, które pamiętałem. Tylko drobne elementy przypominają to, co działo się tam w mojej młodości - dodaje. ©® Glos Słupska Piątek, 16.02.2018 Historia VII STAN WOJENNY W TRZEBIELINIE. OBRAZA BREŻNIEWA ORAZ TAJEMNICZE BALONY Tak było: PRL Egzekutywa Komitetu Gminnego postanowiła wykluozyć z P£PB to? Edwardę Gnata dyrektora Szkoły Podstawowej w Suchorzu za godzeni w sojusz polsko- radziecki oraz publiczne szkalowanie polityki i zarzutów wyszydzanie przywódców partyjnych i narodowych do tow.Gi Edward podczas przeprowadzone j rozmowy w obecności I Sekretarza pełnomocnika wojewody i komisarza wojennego przyznał się. Ponadto I Sekretarz IG poinformował,że zespół dokonujący oceny kadry kierowniczej w gminie postanowił wystąpić s wnioskiem do Kuratora Oświaty i Wychowania w Słupsku oraz dyrektora Zbiorcze; G*iwł®3 w fraobialinio • odwołanie go s funkcji dyrektor; W |JUU ŁŁtJl £>U* Wieloletni dyrektor szkoły w Suchorzu Edward Gnat został pozbawiony stanowiska za uwagę na temat radzieckich papierosów Łukasz Szkwarek szkwareMasz@gmail.com WM Związki zawodowe „Solidarność" w gminie Trzebielino zaczęły tworzyć się na początku października 1980 roku. Całkiem sporo informacji o tym, co działo się w Gdańsku, docierało jednak już wcześniej za sprawą Grażyny Pyrchy z Bożanki, która w latach 1974-78 studiowała filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim, potem uczyła się tam na studiach podyplomowych. Włączyła się w działalność Studenckiego Komitetu Solidarności. Przywoziła z Gdańska sporo ulotek, które rozprowadzał po gminie jej ojciec, nauczyciel historii w Suchorzu Edmund Pyr cha. Sama Grażyna pracowała wówczas w Szkole Podstawowej nr l w Miastku, gdzie założyła komisję solidarnościową. 2 października 1980 roku doszło do powstania „Solidarności" w PGR Suchorze. W trakcie głosowania czterech kandydatów (Henryk Kiżewski, Józef Spaczyński, Józef Morsz oraz Eugeniusz Mendyk) otrzymało równą liczbę głosów -po 33. Tej sytuacji nie przewidywał świeżo tworzony statut „Solidarności", w wyniku konsultacji ustalono w końcu, że przewodniczącym związku został Kiżewski, natomiast jego następcą był Spaczyński. Podczas zebrania omawiano kwestie trudności w zaopatrzeniu w mięso oraz braku materiałów na remonty mieszkań. Jesienią 1980 roku nowe związki powstały także w przetwórni owocowej oraz zakładzie Usług Mechanicznych w Trzebielinie (w tym ostatnim zakładzie na czele „S" stanął Andrzej Szulc) oraz w Zieliniu: w oddziale produkcyjnym zakładu masarskiego i PGR -na przewodniczącego związku wybrano Jana Kaczmarka. W styczniu 1981 roku w gminie powstała także „Solidarność" Rolników Indywidualnych. Do wstępowania do tego związku miał zachęcać z ambony trzebieliński proboszcz Czesław Adamkowicz. Przewodniczącym tej organizacji został 32-letni Zbigniew Zabrodzia, członek PZPR. 25 marca 1981 r. na posiedzeniu Egzekutywy Komitetu Gminnego PZPR Zabrodzki zwrócił uwagę na niewłaściwe prowadzenie gospodarki ziemią przez gminę. Narzekał także na brak rolniczego sklepu, który zgodnie z obietnicami Gminnej Spółdzielni miał być otwarty w październiku 1980 roku. W charakterystykach SB jako Częstowany radztaddm papierosem* powie ze wzgiędu na tłustą Edward Gnat aktywni działacze są wymieniani także Franciszek Rogoża z Poborowa oraz Kazimierz Grabowski. Tworzyła się też „Solidarność" nauczycielska. Jak wynika z relacji świadków, powstała w lutym 1981 r. na zebraniu w sali wiejskiej w Trzebielinie. Przewodniczącą została Tamara Kropiowska, nauczycielka biologii. Wśród pozostałych założy- cieli tej organizacji byli m.in.: Maria Wiechowska, Edward Gnat, Halina Kotłowska, Romuald Bieniasz-Krzywiec. Na podstawie moich obliczeń przynależność do „S" w gminie zadeklarowało 685 osób. Dwukrotnie przewyższyła więc liczbę członków PZPR, których w czerwcu 1981 roku było 334. Często dochodziło do przenikania się członkostwa w „S" i PZPR. Podczas obrad wyborczej konferencji partyjnej w Trzebielinie jako członkowie „Solidarności" zdeklarowali się: Marian Branicki, Wiktor Broszczakowsla, Witold Grzesiuk, Eugeniusz Mendyk, Józef Rogoża, Jan i Józef Spa-czyńscy, Jerzy Tarnowski, Zbigniew Wołczynski oraz Zbigniew Zabrodzki. Pomimo prób nie doszło w gminie do powstania międzyzakładowego komitetu „S", takiego, jaki istniał w Miastku czy Słupsku. W czerwcu 1981 r. gminę Trzebielino włączono do solidarnościowego podregionu Miastko. 13 grudnia 1981 roku został wprowadzony stan wojenny. Wyłączono telefony. Już w niedzielę mieszkańcy gminy widzieli przejeżdżające kolumny czołgów, kierujące się w stronę Gdańska. W wioskach pojawiły się patrole wojskowe. Często byli w nich zwykli żołnierze, z poboru, zdezorientowani ówczesną sytuacją. Otrzymywali ciepłą kawę od mieszkańców. Po wprowadzeniu stanu wojennego doszło w trzebieliń-skiej PZPR do weryfikacji członków „Solidarności" w PZPR. Przewodniczący „Solidarności" rolników indywidualnych Zbigniew Zabrodzki odmówił wystąpienia ze związku, za co został wydalony z partii. Wkrótce potem zaczęły odbywać się rozmowy z działaczami „S", podczas których nakłaniano ich do podpisania deklaracji o lojalności. W wyniku tych rozmów z partii wydalono 7 osób, zaś 12 osób na skutek rezygnacji zostało skreślonych z listy członków PZPR. Pozostali rezygnowali z członkostwa w „S". Wśród osób wykluczonych z PZPR był Edward Gnat, dyrektor Szkoły Podstawowej w Su-chorzu od 1969 r. Podczas zebrania 10 lutego 1982 r. zarzucono mu: „godzenie w sojusz polsko-radziecki, publiczne szkalowanie polityki partii, wyszydzanie przywódców partyj- nych i narodowych". Pod tym długim zarzutem kryła się uwaga na temat radzieckich papierosów. Jak wspominał po latach pan Edward: „Stałem kiedyś na przystanku w Suchorzu, czekając na autobus do Słupska. Podszedł do mnie któryś z mieszkańców. Wyciąga paczkę papierosów, częstuje mnie. Spojrzałem na opakowanie -rosyjskie. „Nie, dziękuje, nie zapalę ze względu na tłustą mordę Breżniewa". W stanie wojennym z tego powodu wezwano mnie do KW. Wyrzucili mnie wtedy z partii, czym się nie zmartwiłem". Był to jeden z pretekstów do odwołania pana Edwarda z funkcji dyrektora szkoły 15 marca 1982 r. Dopiero w 1989 roku został przeproszony przez kuratorium. W nowej Rzeczypospolitej ponownie został dyrektorem. Młodszym czytelnikom należy powiedzieć, kim był Leonid Breżniew. Od 1964 roku był przywódcą Związku Radzieckiego. Słynął z zamiłowania do alkoholu (w 1975 roku podczas VII Zjazdu PZPR po pijaku dyrygował orkiestrą, zachowało się nawet nagranie) i orderów. Uwielbiał je kolekcjonować. Żartowano, że jedynym orderem, jakiego nie mógł dostać, był order Matki Bohatera, przyznawany tylko kobietom. Pod koniec życia był pod wpływem leków, śmiano się, że dał pokaz siły - przeszedł samodzielnie 100 metrów. Do takiego człowieka należał atomowy guzik. Zmarł 10 listopada 1982 roku. Wróćmy jednak do Trzebielina. Późnym wieczorem, 6 marca 1982 roku, znaleziono białe balony, na których były zawieszone ulotki w białej, plastikowej folii. Zawierały instrukcję ws. dalszej działalności „S" w okresie stanu wojennego. Zostały wysłane przez grupę Francuzów, współpracujących z „Solidarnością". 5 marca 1982 r. o 10 w stronę Polski wyleciało 10 tysięcy balonów. Zostały napełnione 17 litrami helu, leciały powyżej 600 metrów. Najwięcej ulotek spadło na Pomorze Środkowe i Zachodnie. 7 marca w Dzienniku TVP prezenterzy oskarżali Zachód o mieszanie się w sprawy Polski i zorganizowanie puczu. Organizatorów akcji oskarżano także o wszycie w balony niebezpiecznych dla zdrowia wirusów, co było kłamstwem ówczesnych pro-pagandystów. Autor korzystał z artykułu L. Jodlińskiego „Lot ku wolności". ©® vm Informacje Głos Słupska Piątek, 16.02.2018 aot k f]y\S& S RAw 0Sose Radna zaradna Nasza ulubiona radna, za zaradność, to Anna Mrowińska. Pisali-śmyjuż, że zasiadała w radzie nadzorczej Energi Obrót, gdzie zwolniła miejsce radnemu Tadeuszowi. Jednak za chwilę odnalazła się w Kaliszu, w radzie Energi Oświetlenie. Ale co to za posady za marne4000 na waciki. Nasza radna zasiada także, i to jako sekretarz, w radzie Morskiego Portu Gdynia SA. Atam, o uwierzcie, to już są konkretne pieniądze. Jakie? Nie zdradzimy, by niektórych nie zalała krew z zazdrości. Halo. Platformo... Jak się czujesz droga słupska Platformo? To jak was wyrolował prezydent Biedroń jest mistrzowskie. Za poparcie budżetu naobiecywał wam wszystkiego, niczego nie do- trzymał i teraz czeka spokojnie na wybory. Wasza uchwała pomocowa dla sportu też poszła na śmietnik. Tak się robi politykę drogie dzieci. A was czeka w Słupsku spadek liczby mandatów w radzie. Pewnie tak o połowę. Mądry prezydent Bardzo mądrze prezydent Biedroń zrobił, nie godząc się w ratuszu na anonimową ankietę dotyczącą warunków pracy i mobbingu. Po co komu ta głupia ankieta? Zresztą czy ona byłaby wiarygodna? Rozmawialiśmy z taką ratuszanką, a ta od razu się odgrażała: - „niech bym tylko dopadła tę ankietę". Całkowicie negatywne nastawienie, zamiast aplauzu i zaakceptowania. BONIE &CLYDE plotkisprawdzone@gmail.com i 1 PORODOWY Parę lat temu powstał Trakt Książęcy w Słupsku, teraz mamy drugi... porodowy w szpitalu na Hubalczyków DARMOWA KOMUNIKACJA MIEJSKA DLA UCZNIÓW W SŁUPSKU? DLACZEGO PREZYDENT WOLI O TYM MÓWIĆ, NIŻ TO ZROBIĆ OD RĘKI Grzegorz Hilafecki m Słupskie gferkipolitycsne Moim zdaniem problem, którego nie ma. czyli z darmową komunikacją dla dzieci i młodzieży w Słupsku, wywołano na sesji rady miejskiej tylko dla politycznych gierek prezydenta Biedronia. Najlepiej świadczy o tym zachowanie prezydenta po głosowaniu podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Od razu Robert Biedroń na Twitterze napisał: „Radni PO i PiS wspólnie przeciwko darmowej komunikacji dla dzieci i młodzieży w Słupsku. Tylko 3 radnych mojego klubu za. Takie POPiSy". To wzburzyło radnych. Robert Danielkiewcz od ręki złożył interpelację dotyczącą wpisu: „Dlaczego pan kłamie? Na sesji, co wielokrotnie podkreślano, rozmawialiśmy o trybie procedowania, o pana inicjatywie uchwałodawczej, której pan nie wniósł. Okłamywanie społeczeństwa - to ma być pana sposób na wybory?". Odpowiedź ratusza dowodzi, że radny trafił w sedno. W niej bowiem czytamy tylko, że wypowiedź była na prywatnym twitterowym profilu prezydenta. Odpowiedź nie na temat, tym bardziej, o czym pisali- Ostatnia sesja rady miejskiej, podczas której prezydent Biedroń pisał też na Twitterze śmy, że ratusz już dawno przyznał oficjalnie, że także najbliżsi współpracownicy Roberta Biedronia w ratuszu w ramach obowiązków służbowych dokonują niektórych wpisów na profilach prezydenta, dotyczących polityki informacyjnej urzędu. Ale dosyć tych kłamstw twitterowych, choć niektórzy radni twierdzą, że tylko dla tego jednego wpisu wywołano niepotrzebnie temat zgody na analizę darmowych przejazdów dla uczniów, przejdźmy do sedna. Wpis prezydenta, podający nieprawdę, wywołał falę komentarzy politycznych i wzburzenie w internecie. A w Słupsku pojawił się TVN, robiąc temat, jak to radni rzucają kłody pod nogi prezydenta Biedronia. I co? I nic. Gdy pisząc ten tekst, zapytałem Karolinę Chalecką z gabinetu prezydenta, czy władze Słupska przygotowują odpowiednią uchwałę w sprawie darmowej komunikacji, okazało się, że na razie nie, bo się zastanawiają, co dalej. A sama sprawa darmowej komunikacji dla uczniów jest banalnie prosta. Wystarczy napisać uchwałę, co nie jest trudne, bo skorzystać można z gotowego projektu przygotowanego pod okiem Roberta Biedronia już w 2016 roku! Wtedy w listopadzie w ostatniej chwili, na dwa dni przed sesją, projekt wycofano i o nim, jak widać, w ratuszu zapomniano, choć planowano od stycznia 2018 wprowadzić darmowe dwie godziny w autobusach dla wszystkich. Nie potrzeba więc żadnej zgody radnych na analizę kosztów itd. Co zresztą podkreślali radni podczas sesji. Prezydent może to zrobić jednym poleceniem, bo nawet w ratuszu ma odpowiedniego do wykonania polecenia pracownika odpowiedzialnego za transport autobusowy. Podpowiadamy, nazywa się Marcin Grzybiński. Zresztą na pytania TVN w minutę ustalono w urzędzie, ile mniej więcej by taka zmiana w słupskiej komunikacji kosztowała. Padła kwota około 1,5 min zł rocznie. I tu pewnie jest problem, bo skąd w budżecie na 2018 rok wziąć 1,5 min zł, by znaleźć na darmowe przejazdy? Zamiast więc wprowadzać darmową komunikację dla dzieci i młodzieży, co zrobiło już kilkadziesiąt miast w Polsce, a za chwilę zrobią to w Trójmieście i Koszalinie, a zrobiono w Szczecinie, w Słupsku postanowiono zrobić polityczny cyrk. - Myślałem, że początek kampanii wyborczej wyznacza Państwowa Komisja Wyborcza, a u nas w Słupsku zaczęła się na sesji - ironizował Jerzy Mazurek z SPO, bo nie tylko radni i PiS byli przeciwko niepotrzebnej uchwale. Radni po prostu przejrzeli prezydenta i wypunktowali, że woli o tej sprawie rozmawiać, mówić, pisać, choćby kłamstwa, i tak do zbliżających się wyborów. A swoją drogą wystarczy zajrzeć do przygotowanego w 2016 roku projektu uchwały, by się przekonać, że darmowe przejazdy, choć tak ładnie uzasadniane, na pierwszym miejscu uchwały miały być finansowane z... podwyżki cen biletów. ©® WARTO WIEDZIE PROJEKT UCHWAŁY RADY MIEJSKIEJ Z 2016 Od 1 stycznia 2018 roku wyłącznie w dni robocze (od poniedziałku do piątku) wprowadza się bezpłatną komunikację miejską w godzinach od 7.00 do 9.00 - tak brzmi pierwszy paragraf projektu uchwały, który przygotowano w słupskim ratuszu w listopadzie 2016 roku. Tuż przed samą sesją władze miasta zdecydowały się projekt wycofać i nie poddano go pod głosowanie. TAK UZASADNIANO DARMOWE PRZEJAZDY Wprowadzenie godzin bezpłatnych przejazdów w komunikacji miejskiej korzystnie wpłynęłoby na wzrost liczby jej pasażerów nie tylko w porach zwolnienia z opłat, ale także i w innych porach dnia. co byłoby związane z realizacją podróży powrotnych. Oszacowano, że wskutek wprowadzenia godzin bezpłatnych przejazdów nastąpi wzrost liczby pasażerów słupskiej komunikacji miejskiej o 7,3% - napisano w uzasadnieniu projektu. Bez tego prognozowano odpływ pasażerów i większy ruch aut w mieście.