Dolina Radości czy nieczysty interes? ■ reportaż w magazynie „Rejsy" strona 2 nowy wiersz Zbigniewa Herberta „Bezradność" ■ magazyn „Rejsy" strona 1 Marek Kamiński wyrwany przez nas o piątej rano z łóika, mówi przez telefon, ie Antarktyka jest przepiękna i pasjonująca! ■ wrażenia oraz rozmowa w magazynie „Rejsy" na stronach 1 i 5 Hity i kity wybrzeiowej kultury 1995 roku omawia dziesięcioro uczestników naszej sondy ■ magazyn „Rejsy" strony 1,6 Dołącz do najlepszych.. Nr 10 (15562) Rok LI ISSN 0137/9062 Nakład 169 466 egz. indeks 350028 s najtaniej my&tka i branży ekktrotechnimej dastanim 1.46-41-91 Gdańsk, ul. Załogowa 17 Piątek, 12 stycznia 1996 r. Cena 70 gr (7000 zł) Dziś „DB" z magazynem „Rejsy" na 24 stronach oraz dodatek telewizyjny Aleksander Hall lider Partii Konserwatywnej: ię Kuroń rasyniuk" Fot. Maciej Kostun „Mylił się Kuroń, mylił się Frasyniuk, myliła się pani Ku-ratowska, mylili się inni, którzy mówili: patrzmy w przyszłość, wczorajsze podziały nie są ważne. Natomiast jedno jest pewne: Kwaśniewski przepołowił Polskę, wykopał j głęboki rów. Jeśli jego celem ] było oderwanie się od prze- j szłości, zwrócenie się ku j przyszłości, pokonanie barier, j które dzielą społeczeństwo, to j - jeśli oczywiście mówił to se- ( rio - już poniósł porażkę. Nig- i dy ten podział między Polską \ postsolidarnościową a postkomunistyczną, nie był tak i ostry. Paradoksalnie ten jego suk- j ces zwiększył szansę na konsolidację naszego obozu. Po i drugie wyszła na jaw jego i miałkość, z zimną krwią mó- : wił podczas kampanii wybór- ; czej nieprawdę... Jestem prze- i ciwny jakiemukolwiek współ- i działaniu z prezydentem : Kwaśniewskim. Naszym za- i daniem jest tworzenie opozy- i cji". Wypowiedź Aleksandra Halla zamieszczamy w „Na- i szych Rozmowach" - maga- i zyn „Rejsy" strona 3. „Dziennik Bałtycki - dzieciom H Wielki Bal tuż, tuż Wielki Bal Karnawałowy dla naszych najmłodszych Czytelników już blisko. Zgodnie z zapowiedzią, odbędzie się on w hali Centrum Targowego (Gdańsk-Oliwa, ul. Beniowskiego 5) za tydzień - 19 stycznia (piątek, początek o godz. 16.30). Bawić się będziemy wraz dinozaurami (jest tam bowiem wielka wystawa dinozaurów, przeniesiona prosto z Londynu - rewelacja sezonu). Wydaliśmy już naszym Czytelnikom bezpłatnie ponad 400 zaproszeń na bal - w nagrodę za pokolorowanie ry- sunku dinozaura (publikowanego na łamach „DB"). Jutro opublikujemy listę laureatów w konkursie na najładniejszy rysunek dinozaura (otrzymają oni zaproszenie na bal, gdzie odbędzie się wystawa rysunków i wręczone zostań i n i grody). Warto już dzisiaj pomyśleć o stroju balowym, najciekawsze pomysły kreacji przebierańców będą nagradzane. W jutrzejszym numerze „DB" ostatnia szansa dla spóźnialskich - możliwość uzyskania bezpłatnej karty wstępu . Zapraszamy! ^ „Wieczór Wybrzeża" na weekend Radzimy - między weekendowymi spacerami - rozsmakować się w lekturze „Wieczoru Wybrzeża" Jako szczególnie godne polecenia wybraliśmy... »» Hit numeru godny hollywoodzkiego scenariusza -„Mów mi Rockefeller" Warto wiedzieć „Jak zabezpieczyć się przed nieszczęściem" - czyli wstrząsająco proste przepisy ojca Grandę na zdrowe życie »» Wszystko o Wieczorynce Grudnia - „Nikt nie jest doskonały" wraz z kolorowymi zdjęciami 12 styczniu, piątek, imieniny Arkadiusza, Rajmunda, Czesława, Benedykta 1578 - W Ujazdowie przed Batorym odegrano po raz pierwszy „Odprawę j posłów greckich" 1876 - ur. Jack London (John Griffith), pisarz amerykański 1878- ur. Ferenc Molnar, pisarz węgierski 1878 - ur. Bolesław Leśmian, poeta 1919-ur. Jan Józef Szczepański, pisarz 1946 - ur. Lisa Minelłi, aborka amerykańska 1976 - zm. Agatha Christie, pisarka angielska 1989 - zm. Zygmunt Hiibner, reżyser, aktor 1993 - zm. Józef Czapski, malarz, pisarz Zygmunt Hubner, który kierował Teatrem „Wybrzeże" na przełomie lat j pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, odegrał wybitną rolę jako reżyser, odkrywca \ talentów, eksperymentator. Zapisał się także w pamięci jako odtwórca postaci \ majora Sucharskiego w filmie „ Westerplatte". 11023 hPa Zachmurzenie duze. opady mżawki. Wiatr południowo-wschodni do umiarkowany. Uwaga!!! Na drogach ślisko (A.) POKONAĆ RAKA Statystyki biją na alarm. Rak jest bezlitosny. Sieje śmierć. W roku 1994 i 10 miesiącach 1995 dokonano w Gdańsku blisko 500 amputacji piersi. Szczególnie zagrożony jest w woj. gdańskim rejon południowo - ' wschodni woj. gdańskiego, gdzie na raka sutka umiera najwięcej kobiet. Ze statystyki wynika, że w Czarnej Wodzie co półtora roku umiera z tego powodu jedna kobieta. Umierają, bo za późno trafiają do lekarza. Brakuje sprzętu i specjalistów, Secz przede wszystkim pieniędzy. Obok publikujemy mapkę, na której zaznaczone są rejony, gdzie umiera najwięcej osób. Tę statystykę nowotworową opracowano w Wojewódzkim Ośrodku Analiz i Promocji Zdrowia. W przypadku nowotworów sutka najczarniejsze statystyki notuje się w gminie Skórcz, w okolicach Lipusza, Pucka i w Czarnej Wodzie. Drugim w kolejności, onkologicznym zagrożeniem dla kobiet jest rak szyjki macicy. Najdotkliwiej odczuły go mieszkanki okolic Krokowej, Gniewina, Karsin i Chmielna. W tamtych rejonach potrzebna jest profilaktyka ^sprzęt, specjaliści. W całym woj. gdańskim jest tylko 9 mammografów, z czego 8 w Trójmieście, a 1 w Wejherowie. Minister zdrowia obiecał w tym roku dziewięć dodatkowych, mają trafić m.in. - w Starogardu, Kartuz i Kościerzyny. Jednakże już teraz trzeba umożliwić bezpłatne badanie pacjentek z terenu w placówkach gdańskich. Szczegóły na str. 5 Jastarnia GDYNIA SOPOT GDAŃSK artu Kościerzyna Tczew tarogariH Gd. i 1 od 0.001 do 0.150 I I od 0.151 do 0.256 ■ 0.256 - średni współczynnik zachorowalności od 0.257 do 0.500 na raka sutka w woj. gdańskim Zgony na nowotwór sutka w 1994 r. w woj. gdańskim Miejsca zamączone na mapie kolorem czarnym to miejscowości o najwyższym wskaźniku umieralności kobiet na raka sutka v woj. gdańskim w roku 1994. A wszystko przez olej Mozolne pucowanie piór W gdańskim schronisku dla ptaków chronionych znajduje się 30 silnie zanieczyszczonych mazutem łabędzi. Trwa akcja „prania" zabrudzonych brunatną mazią ptaków. Wczora{ rozpoczęło szorowanie zaolejonych łabędzi, które trafiły we wtorek do schroniska dla zwierzqt przy ul. Polanki. W jaki sposób tak strasznie zabrudziły pió-i - nie wiadomo. 2 stycznia samolot patrolujący Zatokę Gdańską zauważył znaczną olejową plamę w pobliżu Helu. Pracownicy Urzędu Morskiego ustalili, że „brudasem" jest maltański statek. Twierdzą jednak, że mało prawdopodobne jest, aby łabędzie penetrowały teren rozlewiska. Mogły zabrudzić pióra substancją olejopodobną pochodzącą z opróżnienia jakiejś zęzy - poinformował nas Wło- dzimierz Wątroba, specjalista ds. ochrony środowiska Kapitanatu Portu Gdańsk. Tak czy inaczej, ptaki - a jest ich w schronisku obecnie 40 - trzeba ratować i to ekspresowo. Jedynym lekarstwem jest szorowanie, m.in. środkami do mycia naczyń. Robią to pracownicy oJiwskiego schroniska, studenci, członkowie i sympatycy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Gdańsku. Trudno powiedzieć, czy stosowanie tych płynów nie okaże się niekorzystne dla ich zdrowia, chociaż na pewno mniej szkodliwe od substancji, która skleiła im pióra. Podjęto próby usuwania oleju przy pomocy margaryny, Fot.PAPICAF najbardziej zabrudzone pióra są wycinanie. Grupa młodych ludzi pracuje z wielkim poświęceniem i w tragicznych warunkach; wodę przynoszą z przerębli (w schronisku nie ma bieżącej wody) i podgrzewają ją grzałką elektryczną w cynowym wiadrze. Na ich pomoc nadal czeka około 100 łabędzi, mniej wysmarowanych olejem. Siedzą skulone na plaży, mają pozle-piane pióra, nie mogą pływać. Andrzej Garbalewski, specjalista ds. ochrony środowiska w Zarządzie Parków Krajobrazowych prosi o informację o zaolejonych, bezsilnych ptakach (tel. 53 34 68 lub 53 00 56). (ald, ken) Sprawa Grudnia'70 jednak przed sgdem powszechnym Proces będzie w Gdańsku Przed sqdem powszechnym stanq oskarieni w sprawie wydarzeń grudniowych 70 roku na Wybrzełu. ■ Sqd Wojewódzki w Gdańsku nie miał podstaw do przekazania akt sprawy wojskowemu wymiarowi sprawiedliwoici - wynika z wczorajszego orzeczenia Sqdu Apelacyjnego. To prawda, żę akt oskarżę- Iacyjny ma część uprawnień nia o sprawstwo kierownicze mówi o naruszeniu obowiązku wojskowego, w tym względzie Sąd Apelacyjny podziela zdanie Sądu Wojewódzkiego. Ale nie to ma znaczenie zasadnicze. Decydujący jest fakt, że w 1993 roku prokurator wojskowy przekazał śledztwo prokuraturze powszechnej i to nie tylko na skutek decyzji administracyjnej wydanej przez ministra Jana Piątkowskiego, ale ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości. Odpowiedni przepis mówi, że prokurator wojskowy posiada uprawnienia do wydania takiej decyzji, zatem rzecz nie ulega kwestii. A właśnie tego przepisu nie wziął pod uwagę Sąd Wojewódzki w swoim postanowieniu. Skończyło się przerzucanie ^tJ^isaiiie^ażale^Sąd^Age^ Sądu Najwyższego i decyzja jest ostateczna. Czekamy na ogłoszenie terminu pierwszej rozprawy. Wiesława Kwiatkowska Już dzisiaj wszystkie zgromadzone przez prokuratorów dokumenty trafią do Sądu Wojewódzkiego. Prezes Zbigniew Szczurek odmówił jakichkolwiek komentarzy zanim nie zapozna się z postanowieniem Sądu Apelacyjnego. - Braliśmy jednak pod uwagę taką możliwość, toteż już wcześniej, profilaktycznie, na połowę marca zarezerwowaliśmy salę rozpraw. Mamy również do dyspozycji skład sędziowski i komplet ławników - powiedział „DB" sędzia Szczurek. Dariusz Janowski Na 1000-lecie Złota moneta o Gdańsku Wojewoda gdański Maciej Płażyński, senator RP Leszek Lackorzyński oraz redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego" Jan Jakubowski wystąpili z propozycją okolicznościowej emisji monety dla upamiętnienia 1000-lecia Gdańska. „Emisja złotej monety byłaby też materialnym dowodem i sym- bolem umacniania pozycji złotego, jako rzetelnego pieniądza" - piszą inicjatorzy emisji w liście do pani prezes Narodowego Banku Polskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz. O „złotym pomyśle" i jego dalszych losach będziemy Czytelników „DB" na bieżąco informować. Polarnik już w Polsce Dziś do kraju wraca zdobywca obu biegunów. Marek Kamiński. Przyleci on samolotem z Londynu i jest spodziewany w Warszawie na Okęciu o godzinie 15. Zaraz po przylocie, w lotniskowej salce VIP-ów, zaplanowana została konferencja prasowa. Wraz z polarnikiem przyleci też dwuosobowa ekipa TVP i gdańskiego Video Studio, która realizowała film o wyprawie Kamińskie-go na biegun południowy. Marek Kamiński jest pierwszym człowiekiem, który w ciągu jednego roku, pieszo i bez pomocy z zewnątrz zdobył oba bieguny. W maju minionego roku, z Wojciechem Moskalem, doszedł on na biegun północny, a 27 grudnia 1995, po 53 dniach marszu, samotnie dotarł na biegun południowy. Pierwszym impresjom Ka-mińskiego z Antarktydy poświęcamy obszerną część dzisiejszego magazynu „Rejsy". (R.W.) Sportowcy roku w „DB" Rozstrzygnięcie jutro, szczegóły w poniedziałek. Już jutro uroczyste rozstrzygnięcie naszego dorocznego plebiscytu na dziesięciu najlepszych sportowców województwa gdańskiego. Nadeszło rekordowo dużo kuponów. Wyniki plebiscytu, kulisy imprezy oraz wywiady z dziesiątką zwycięzców wraz z podsumowaniem sportowego roku opublikujemy na dodatkowych stronach „DB" w poniedziałek, 15 stycznia. Zapraszamy do lektury „Dziennika". ABB Zamech Lider Olechnowicz Dziś w warszawskim Teatrze Wielkim Paweł Olechnowicz, prezes zarządu, dyrektor generalny ABB Zamech Ltd. odbiera tytuł „Lidera Polskiego Biznesu" przyznany przez Business Centre Club. Przewodniczący jury Zbigniew Żurek powiedział, że jury wybierało firmy charakteryzujące się rozwojem, mające silną pozycję na rynku, wysoką jakość produktów i usług, wprowadzające nowe towary na rynek, troszczące się o środowisko naturalne i pracowników oraz prowadzące działalność charytatywną i na rzecz społeczności lokalnych. Laureatami nagrody zostali także w tym roku kanclerz RFN Helmut Kohl, poseł Jacek Kuroń oraz szefowie sześciu innych polskich firm Rozmowa z laureatem - na str. 5 Z GIEŁDY Giełda Papierów Wartościowych Notowania akcji 11 stycznia Akcje Kurs Zmiana (zl) (proc.) AGROS 24,60 nk +42 AN1MEX 24,60 -12 BGDANSKI 25.00 ns +2,0 BIG 1,46 +0,7 BPH 78,00nk +2,6 GBRE 44,10 +1,4 BSK 163,5 nk +22 BUDIMEX 2130 +0,9 BWR 335 -4,3 BYTOM 4630 -1,1 COMPLAND 45.80 -0,4 DĘBICA 4030 nk +1,3 ELEKTRIM 1030 nk +25 ESPEBEPE 14,00 +2,9 GEXBUD 3630 nk +3.7 GÓRAŻDŻE 78,00nk 0,0 IRENA 31,70 +2,3 JELFA 32,50 +3,8 G KABELBFK 4330 +3,6 KABLE 3630 0,0 KREDYT B 625 nk +42 KROSNO 44.50 +3,0 MOSTALEXP 5,35 0,0 MOSTALGD 7,10 -0,7 MOSTALWAR 6,60 -13 GMOSTALZAE 10,20 nk +2,0 NOWTA 9,30 +43 OKOCIM 63,00ns +1,6 OPTIMUS 2830 +22 PBR 1520 ns +1,3 GPEKPOL 21,00 +6.6 G PETROBANK 9,60 +1.1 POLFKUTNO 2,20 +22 POLIFARBC 12,60nk +7.7 GPOL1FARBW 9,10 +22 PPABANK 16,30 +0,6 PRÓCHNIK 15,10 +5,6 RAFAKO 24,20 +52 REMAK 1130 +3,6 ROLIMPEX 6030 nk +2,5 SOKOŁÓW 225 +0,4 STALEXP 29.40 +1,4 G STOMIL 29,00 +2.1 SWARZĘDZ 1030 -1,8 TONSIL 15,60 +4,0 UNIVERSAL 8.30 nk +3,8 VISTULA 10,10 +3,1 WARTA 4330 +3,1 WBK 5,90 -1,7 WEDEL 97.00 -3,0 WÓLCZANKA 24,70 +2,9 ZASADA 7,10 +22 ŻYWIEC 194j0ns 0,0 AMERBANK 18,00 +5,3 BETONSTAL 23,80 +9.7 DOMPLAST* 14X)rk6< +9,4 DROSED 31,00 +4,7 EFEKT 18,60 +22 ELEKTROEX 137 +1,9 FARMFOOD 25.90 +2,4 INDYK POL 9,60 -2,0 JUTRZENKA 55 30 ns +0,9 KPBPBICK 10,60 0,0 KRAKCHEM 4,45 +33 D PPWK 35,70 -0,8 PROCHEM 5,00 -2.0 MG: 8 980,0 (+2%), WIG M: 935,7 (+1,6%), WIRR: 1 1063 (+2,6), G- kurs max., D- kurs minimum. OBROTY: 141 3I6tvs.zl KORONA: 554)9 zl (+59 gr) ' PIONEER: 53,36 zt (+41 gr) Giełda Papierów Wartościowych Notowania akcji 11 stycznia W Luksemburgu Najwyższy dochód Według opublikowanych ostatnio przez Bank Światowy informacji, dochód narodowy na głowę jednego mieszkańca wzrósł w 1994 r. w skali światowej, w porównaniu do roku poprze-dzajqcego go, o 45 dolarów i wynosił około 4 600 dolarów. Była to pierwsza progresja na przestrzeni trzech poprzednich lat, licząc od 1994 r. wstecz. Najwyższy roczny dochód na głowę jednego mieszkańca przypada według wyliczeń Banku Światowego na Luksemburg: 39 850 dolarów. Na następnych pozycjach znajdują się kolejno: Szwajcaria 39 850, Japonia 34 630, Dania 28 110, Norwegia 26 480, USA 25 860, Niemcy 25 580, Austria 24 950, Islandia 24 590, Szwecja 23 630, Francja 23 470, Singapur 23 360, Belgia 22 920, Holandia 21 970, Hongkong 21 650 i Kanada 19 570. Luksemburg figuruje wprawdzie na pierwszej pozycji, ale bazuje na wpływach wielu przedsiębiorstw zarejestrowanych w tym maleńkim państewku z powodu liberalnych praw podatkowych. Outsiderem w rejestrzel59 państw jest Etiopia. Tam dochód na głowę spadł w 1994 r. do 130 dolarów. W Polsce ów dochód wynosi ok. 3 000 dolarów. W Sejmie o kombatantach i portach Komu uprawnienia Zakończyło się 69. posiedzenie Sejmu. Rozpatrywano na nim zmiany w ustawach o kombatantach i o portach. Na giełdzie po sesji spadkowej, dalszy wzrost kursów akcji.Średnia zmiana -ceny wyniosła 2,4 proc. Najwięcej, bo ponad 9 proc. podrożały akcje Beton-Stalu i Dom-Plastu. Akcje 8 spółek uzyskały kurs maksymalny. Poprawiły się wartości indeksów giełdowych. W dogrywkach dwustronnych uczestniczyły akcje 47 spółek. Na 21 walorach pozostały nie zrealizowane oferty sprzedaży, a na 19 - oferty kupna. Dogrywka na akcjach PPABanku zakończyła się całkowitą równowagą. Sesję zamknięto 12 nadwyżkami kupna, jedną 66-proc. redukcją kupna (Dom-Plastu) i 5 nadwyżek sprzedaży. (D.) Izba odrzuciła wniosek klubów PSL i KPN o powołanie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W związku z tym projekty te trafią do „zwykłych" komisji. Również do komisji skierowano projekt nowelizacji ustawy o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego. Marszałek Sejmu Józef Zych wystąpił do prezydenta o przesunięcie na 31 marca br. referendum w sprawie powszechnego uwłaszczenia. Jest to związane z propozycją przeprowadzenia referendum przedkonstytucyjnego, które najprawdopodobniej zarządzi Zgromadzenie Narodowe, zwołane na przyszły tydzień. Klub parlamentarny Unii Wolności po raz kolejny zbiera podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Jerzego Ja-skierni. 0 kombatantach Rządowy projekt zmian w ustawie o kombatantach przewiduje m. in., że uprawnienia kombatanckie mają zachować osoby, które były zatrudnione w aparacie bezpieczeństwa, ale zostały tam skierowane przez podziemne organizacje niepodległościowe. Dotyczy to także funkcjonariuszy wykonujących zadania nie związane ze zwalczaniem organizacji niepodległościowych. Status kombatanta mają stracić osoby spoza aparatu bezpieczeństwa, które dopuściły się zabójstwa lub in- nej zbrodni wobec osób cywilnych. Projekt ten skierowano do komisji. Wszystkie kluby uznały, że tym razem będzie możliwe osiągnięcie kompromisu. Trzeba będzie jednak- jak podkreśliła Maria Dmochowska (UW)- wybrać jedną z dwóch koncepcji weryfikacji uprawnień kombatanckich. Według projektu poselskiego, statusu kombatanta należy pozbawić wszystkie osoby współpracujące ze służbami bezpieczeństwa zwalczającymi opozycję niepodległościową. Projekt rządowy wprowadza odpowiedzialność indywidualną. Zarządzanie portami Projekt ustawy o portach i przystaniach morskich, który Sejm rozpatrzył w pierwszym czytaniu, ma usprawnić system zarządzania portami. Przewiduje , że spółki i holdingi zarządzające będą jednostkami samofinansującymi się. W miejsce dotacji z budżetu państwa zarządy uzyskają zwolnienie z części podatku od nieruchomości. . W spółkach, w jakie zostaną przekształcone porty, Skarb Państwa będzie posiadał co najmniej 51 proc. akcji, a gmi-ny- co najmniej 34 proc. Posłowie podkreślali, że projekt jest wynikiem kompromisu ze środowiskami związanymi z gospodarką morską. Zdaniem niektórych klubów- kompromisu zbyt daleko idącego. Przestrzegano przed grożącą polskim portom konkurencją ze strony Niemiec i Holandii, a także b. portów radzieckich. (PAP) Francois Mitterrand - architekt Europy Zmarły w wieku 79 lat były prezydent Francji, Francois Mitterrand powszechnie uważany jest za męża stanu niemal tej rangi, co Charles de Gaulle. Uznaje się go za człowieka, który obok tego ostatniego, wywarł największy wpływ na losy swego kraju po drugiej wojnie światowej. Prezydent de Gaulle określił podstawy ustrojowe dzisiejszej Francji, przeprowadził dekolo-nizację, położył fundamenty pod politykę zagraniczną i stworzył niezależne siły atomowe. Prezydent Mitterrand ma podobne zasługi, tyle że w innych dziedzinach. Jego zasługą jest m. in. złamanie dominacji partii komunistycznej na lewicy we Francji i uczynienie z partii socjalistycznej najsilniejszego lewicowego ugrupowania nad Sekwaną. Bardzo istotną zasługą Mitterranda jest także to, że „pogodził lewicę z gospodarką". Wprawdzie bezpośrednio po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w 1981 roku socjaliści zaczęli bardzo pospiesznie spełniać swoje obietnice wyborcze, ale już po paru tygodniach zorientowali się, że „można dać tylko tyle, na ile pozwalają warunki gospodarcze". „Francja jest naszą ojczyzną, Europa naszą przyszłością" - to zdanie Francois Mitterranda cytują dziś wszyscy, którzy uważają go za „wielkiego budowniczego zjednoczonej Europy". Za jeden z największych sukcesów międzynarodowych byłego prezydenta uważa się podpisanie w Maastricht w 1992 roku traktatu „o zjednoczeniu Europy", którego głównym architektem byli właśnie: on i kanclerz Niemiec, Hel-muth Kohl. Fakt ten jednak sprawił, że Mitterrand był także mocno krytykowany; zarzucano mu, że układ ten w rzeczywistości „utopił narody w biurokratycznym systemie Brukseli", a to, że w dokumencie tym ani słowem nie wspo-' mniano o konflikcie w byłej Jugosławii, pozwalało wielu stwierdzić, iż „równie dobrze mógł on zostać podpisany, gdy na Kremlu władał Breżniew". W czasie swej pierwszej ka- Wczoraj doczesne szczątki byłego prezydenta Francji spoczęły na cmentarzu w Jarnac - miejscowości, gdzie się urodził. Za miejsce w oknie domu, przed którym przechodził kondukt z jego trumna,fotoreporterzy płacili po cztery tysiące dolarów. Fot.PAPICAF dencji Mitterrand wielokrotnie występował na rzecz wolności narodów zniewolonych przez komunizm i przeciw defetystycznej postawie Zachodu. W grudniu 1981 r. zaprotestował przeciw „utracie wolności" Polaków i zapowiedział, że „do- bre będzie wszystko, co pozwoli wyjść z Jałty". W 1983 roku potępił w Niemczech przeciwników rozmieszczenia amerykańskich pershingów w odpowiedzi na radzieckie SS-20. W tym samym czasie, na Kremlu, jako pierwszy zachodni mąż stanu wystąpił w obronie Sacharowa i przeciwko zwalczaniu „Solidarności". W 1989 roku poparł polskie żądania uznania przez Bonn granicy na Odrze i Ny- SK'_(PAP.R.W.) Grabarze dla „Estonii // Szwedzki Urzqd Morski podpisał w czwartek w imieniu rządu umowę z konsorcjum firm szwedzkich, norweskich i holenderskich na przykrycie wraku „Estonii" blokami kamiennymi i betonowymi w celu uniemożliwienia ewentualnych prób jego plądrowania. We wnętrzu promu i wokół niego spoczywa na głębokości 70-80 metrów ponad 800 ciał ofiar tej największej katastrofy morskiej na Bałtyku, do której doszło we wrześniu 1994 r. Operacja zabezpieczania wraku rozpocznie się w naj- bliższych tygodniach i ma być zakończona jeszcze w br. Najpierw dno wokół statku zostanie wyłożone specjalną płachtą z niezwykle mocnego tworzywa. Następnie położona będzie wielometrowej grubości war- II stwa żwiru, na niej zaś dwa rzędy prefabrykowanych bloków betonowych i dwumetrowa warstwa kamieni. Koszt prac ma wynieść 300 min koron szwedzkich (ok. 47 min dolarów) i będzie w całości pokryty przez Szwecję. Decyzja o przykryciu „Estonii" została podjęta wbrew gwałtownym protestom kilku tysięcy krewnych ofiar katastrofy, którzy przez cały czas domagali się wydobycia wraku lub uwięzionych w nim ciał. Przedstawiciel ich stowarzyszenia oświadczył, że pomijając moralne aspekty, pogrzebanie w ten sposób wraku uniemożliwi dostęp do materiału dowodowego, który inaczej mógłby być użyty w przygotowywanych procesach przeciwko niemieckiej stoczni, która wybudowała prom. (PAP) NOTOWANIA — $ — Sprawa Oleksego Kupno NBP Dane z kantorów (11.01) Londyn /sprzedaż "waluty^" (kurs średni) „Max*' Gdańsk Jagiellońska 10 „Xamax" Gdańsk Długa 81/83 „Silvant" Elbląg 1 Maja 41 I dolar iurs średni USD 2483(1 247/248 247/248 246/2473 DEM 173,15 172/173 172,5/173,5 493/50 1713/1723 49,7/503 1,437 4,934 FRF 50,41 49,7/50,2 ŃLG_ 15437 ^ 152/153 152/1533 151/152 1,610 CHF 214,87 210/212 211/213 210/211 1,159 SEK 37,84 37/373 37/38 363/373 6,568 GBP 38335 379/382 I 377/379 380/383 0,647 ITL 15.85 153/16 153/15,8 153/16 15712 SUR 31,25 3/5 ^ 4/53 4668 Złoto 18/19 17,5/183 399,5 Oznaczenia: USD - dolar amerykański, DEM - marka niemiecka, FRF - frank francuski, NLG - gulden holenderski, CHF - frank szwajcarski, SEK - korona szwedzka, GBP - funt brytyjski, ITL - lir wioski, SUR - rubel rosyjski (notowania z Moskwy). Złoto: w złotych za gram, z Londynu - za uncję. Trudno rozstrzygnqć Oznaczenia: USD - dolar amerykański, DEM - marka niemiecka, FRF - frank francuski, NLG - gulden holenderski, CHF - frank szwajcarski, SEK - korona szwedzka, GBP - funt brytyjski, ITL - lir wioski, SUR - rubel rosyjski (notowania z Moskwy). Złoto: w złotych za gram, z Londynu - za uncję. Podajemy ceny za 100 jednostek danej waluty (w przypadku lira i rubla - za 10 000) REDAKCJA: 80-886 Gdańsk, Targ Drzewny 3/7. Tel. centrali 31 50 41, fax 31 35 60. Korespondencje: 80-958 Gdańsk skr.pocz. 419. Red. naczelny Jan Jakubowski - tel. 31 35 60; z-cy red. naczelnego: Andrzej Liberadzki tel. 31 35 60, Grzegorz Rybiński - tel. 31 73 15; sekretarz generalny redakcji Janusz Wikowski - tel. 31 11 13, kierownik „Rejsów" Tadeusz Skutnik - tel. 31 79 26; sekretarze: Danuta Kuta (wydania elbląskie), Małgorzata Łapińska (wyd. terenowe) - tel. 31 27 33: Aleksandra Paprocka (wyd. trójmiejskie) - tel. 31 50 41 wew 194. Działy: Społeczno-Polityczny - kier. Barbara Szczepuła, tel. 31 20 62; Kulturalny - kier. Anna Jęsiak, tel. 31 79 26; Ekonomiczno-Morski - kier. Jan Kreft, tel. 31 53 28; Miejski - kier. Elżbieta Prze-woźniak. tel. 31 45 17; Sportowy - kier. Janusz Woźniak, tel. 31 18 97; Fotoreporterski - kier. Maciej Kostun, tel. 31 50 41 w. 166; Łączności z Czytelnikami - tel. 46 22 44; „Relaks" - red. prowadzący Dariusz Wasielewski - tel. 31 73 15; grafik - Krzysztof Ignatowicz. Oddziały: Elbląg - 32 44 86, Gdynia - 21 05 11, Sopot - 51 54 55, Tczew - 31 63 26, Starogard Gd. -220 80, Pruszcz Gdański - 82 23 25. Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania i skracania nadsyłanych materiałów oraz nie zwraca tekstów nie zamówionych. REKLAMY I OGŁOSZENIA Dział Sprzedaży Reklam - „Dom Prasy", Targ Drzewny 3/7,80-886 Gdańsk; Biuro dyrektora - tel./fax 31 04 42; Centralne Biuro Ogłoszeń - tel7fax 31 80 62, tel. 31 50 41 w. 169, 127. Biuro Reklamy „Dziennika Bałtyckiego"- tel7fax 31 14 74, tel. 31 17 51 lub 31 50 41 wew. 203,207,209. Biuro Ogł. w Gdyni ul. Władysława IV 24, tel. 20 08 32 tlx.54289 prasa pl., Biuro Ogł. w Gdyni ul Świętojańska 141b, tel. 20 04 79, Biuro Ogł. w Sopocie, ul. Kościuszki 61, tel 51 54 55, Biuro Ogł. w Elblągu, ul. Łączności 3, tel7fax 32 70 94, tel. 32 50 80. Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada. SPRZEDAŻ I KOLPORTAŻ Dział promocji i sprzedaży: tel./fax 31 96 14; 31 50 41 w. 272, Prenumerata z darmową dostawą do domu, biura, urzędu (zniżka do 20 proc.): tel. 31 50 41 wew. 154, telifax 31 96 14. ł}RUK: Drukarnia Offsetowa „Prasa Bałtycka", Pruszcz Gdański, ul. Obrońców Westerplatte 5, dyrektor Mirosław Kowalski -j—: -tel 82 3068 fax832820 HMi tOMTROLOWMY ZWAZEK M1TR0U DmRYBUCJ PRASY Przewodnicząca sejmowej komisji nadzwyczajnej Lucyna Pietrzyk (PSL) twierdzi, że na obecnym etapie pracy komisji nadal nie sposób przesądzić, czy działania MSW w sprawie zarzutów wobec Józefa Oleksego o kontakty z obcym wywiadem były zgodne z prawem. Podczas konferencji prasowej podsumowującej czwartkowe posiedzenie komisji, jej wiceprzewodniczący Bogdan Borusewicz (UW) ujawnił, że posłowie zajmowali się wywiadem ministra sprawiedliwości Jerzego Jaskierni dla „Wprost", w którym minister powiedział, że w całej sprawie nie było zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Prezydium komisji nie udało się jednak ustalić, czy Jaskiernia powiedział to przed „informacyjnym" zapoznaniem go ustnie z materiałami MSW w sprawie przez naczelnego prokuratora wojskowego gen. Ryszarda Michałowskiego, czy dopiero po tym fakcie. Na pytanie, czy jest prawdą, że w piątek komisja zapozna się w MSW przy ul. Rakowieckiej z materiałami operacyjnymi Urzędu Ochrony Państwa nt. Oleksego, Borusewicz odparł jedynie, że tego dnia komisja zbiera się „poza Sejmem". W przyszłą środę rozpoczyna się zaś kolejna tura przesłuchań, m. in. będą ponownie wezwani wysocy funkcjonariusze UOP. — Nigdy nie mówiłem, że zarzuty wobec premiera są Agencja nauczy Szanuj energię cnvFi*AM ho oceyy jedynie, że w tej sprawie nie było zagrożenia bezpieczeństwa państwa- powiedział 11 bm. minister sprawiedliwości-prokurator generalny Jerzy Jaskiernia po wyjściu z posiedzenia sejmowej komisji nadzwyczajnej. Materiały nt. domniemanej współpracy premiera Józefa Oleksego z obcym wywiadem są już w prokuraturze Warszawskiego Okręgu Wojskowego, która podejmie decyzję, czy wszcząć formalne śledztwo w tej sprawie. Urząd Ochrony Państwa- zgodnie z zapowiedziami jego szefa Gromosława Czepmińskiego- ma do piątku uzupełnić te dokumenty. W środę naczelny prokurator wojskowy ger:. Ryszard Micha- łowski ujawnił, że w czwartek przekaże prokuraturae WOW materiały nt. Oleksego wraz z wnioskiem b. szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego o wszczęcie śledztwa o szpiegostwo. Jak się dowiedział 11 bm. dziennikarz PAP w NPW, materiały te, z zachowaniem zasad tajności, przekazano już prokuraturze WOW. Według środowych wyjaśnień gen. Michałowskiego, prokuratura WOW nie musi podejmować decyzji o wszczęciu śledztwa lub jego odmowie do 20 bm. (tego dnia mija tylko „instruk-cyjny" termin 30 dni na taką decyzję, licząc od daty zawiadomienia o przestępstwie). (PAP) Poprawa efektywności gospodarki energetycznej oraz stanu środowiska w województwie gdańskim to główne cele, jakie stawia sobie powołana do iycia Bałtycka Regionalna Agencja Poszanowania Energii S.A. - Powstanie agencji poprzedzone było ponadpółtorarocz-nymi przygotowaniami - powiedziała nam Krystyna Kra-sodomska, przewodnicząca Rady Nadzorczej BRAPE. - W rezultacie akcjonariuszami spółki zostali: Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, wojewoda, oddział gdański Banku Ochrony Środowiska, przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i przedstawiciele spółdzielczości mieszkaniowej. BRAPE zajmie się przede wszystkim edukacją w zakresie racjonalnego wykorzystywania energii. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem działalności, rozpoczęła w Politechnice Gdańskiej - z wykorzystaniem duńskiego grantu - szkolenie konsultantów ciepłowniczych. Zadaniem agencji będzie też zdobywanie funduszy i pozyskiwanie kredytów na wprowadzanie nowoczesnych technologii oraz kompleksowe przedsięwzięcia zmierzające do zmniejszenia zużycia energii zarówno w sektorze komunalnym jak i publicznym. Jak zapewniła nas K. Kraso-domska, BRAPE otwarte jest na współpracę z województwami ościennymi: słupskim i elbląskim. (AJ1.) O, nierządne królestwo... Nie minął i rok, jak dobry gdańszczan znajomy i łaskawie miasto do monarszej dobroci przywracający Stefan Batory już ku wyprawie przeciw Moskwicinowi się sposobiący, obejrzał w podwarszawskim Ujazdowie sztukę zacną, choć pod nieobecność autora. Jana Kochanowskiego „Odprawa posłów greckich" w tym słynnym przedstawieniu zapoczątkowała wiekowy dyskurs o Polsce i Polakach. To z niej pochodzą słowa, które jak patriotyczny kanon wynosimy ze szkolnych lektur: O, nierządne królestwo i zginienia bliskie, Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość Ma miejsce, ale wszytko zlotem kupić trzeba... Po owej ujazdowskiej prapremierze sztuka poszła w zapomnienie, ale to, co król z dostojnikami w przededniu sejmu walnego mial usłyszeć, to usłyszał. Spektakl ujazdowski odbył się 12 stycznia 1578 roku. Przeszło cztery wieki temu. A słowa brzmią, jak brzmiały. A treści niosą, jak niosły. Paweł Dzianisz KRAJ Koniec urlopu premiera ** Premier Józef Oleksy wraca jutro z urlopu i weźmie prawdopodobnie udział w gali Organizowanej przez Business Centre Club w Teatrze Wielkim. Do pracy premier przystąpi w poniedziałek. Przewodniczący się nie zmieni Przewodniczący „Solidarności" Marian Krzaklewski nie deklarował, iż ustąpi ze swojej funkcji, jeśli Lech Wałęsa będzie chciał wrócić na to stanowisko- oświadczył rzecznik prasowy Komisji Krajowej Związku Piotr Żak. Przypomniał, że o tym, kto jest przewodniczącym „Solidarnością, nie decydują ani Wałęsa, ani Krzaklewski, ani „jakakolwiek gazeta w Polsce", ale „390 delegatów w wyborach tajnych, bezpośrednich, raż na trzy lata". Nagrodo dla Jędryki **■ Teatr Polskiego Radia przyznał Joannie Jędryce nagrodę Wielkiego Splendora. Otrzymują ją aktorzy za wybitne osiągnięcia w pracy radiowej. W ubiegłych latach zdobywcami Wielkiego Splendora byli: Irena Kwiatkowska, Zofia Rysiówna, Bronisław Pawlik, Krzysztof Kowalewski, Gustaw Holoubek i Zbigniew Zapasiewicz. Książki dla wyborców Ok. 60 książek- dzieł socjalistów i wydawnictw ideowo związanych z tym prądem politycznym zebrali tarnowianie w ramach akcji zorganizowanej przez redakcję solidarnościowego biuletynu "Świat Pracy". Książki mają być darem dla wyborców prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z Włocławka i Kielc. Nadjeżdża Statoil ■» Sieć stu nowoczesnych stacji paliwowych typu skandynawskiego planuje utworzyć w naszym kraju do 2000 r. Statoil Polska sp. z o. o.. W czwartek przekazano do użytku w Kielcach 24. polską stację benzynową tej firmy. Odkręcił kurki gazu i podpalił >* 42-letni Andrzej B., mieszkaniec Krakowa zginął w pożarze, który wzniecił w czwartek rano w swoim mieszkaniu na osiedlu Oświecenia. Samobójca oblał się benzyną, odkręcił kurki gazu, a potem podpalił mieszkanie, co spowodowało wybuch. Na miejscu tragedii ranne zostały 4 inne osoby; w ciężkim stanie do szpitala przewieziono 41-letnią Elżbietę B., byłą żonę desperata. Nowy wiceprzewodniczący •» Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wybrała w czwartek nowego zastępcę przewodniczącego KRRiT. Został nim Ryszard Miazek. Miazek przejął stanowisko zajmowane wcześniej przez Sulika, który 28 grudnia ub. r. zastąpił na stanowisku przewodniczącego Rady Marka Jurka. (bo) ŚWIAT Obietnica zwolnienia zakładników <+ Partyzanci czeczeńscy po dwudniowych rozmowach zobowiązali się uwolnić wszystkich zakładników, których przetrzymują w Pierwo-majskoje na granicy dage-stańsko-czeczeńskiej. w zamian za swobodny przejazd do Czeczenii- poinformował wiceminister spraw wewnętrznych Dagestanu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji zdementowało radiowe doniesienia o zamordowaniu przez czeczeński oddział Sałmana Ra-dujewa kilku zakładników. Nieudana próba <+■ Próba pobicia długości lotu balonem na rozgrzane powietrze, podjęta przez dwóch Japończyków, Michio Kandę i Hiro Takezawę, zakończyła się niepowodzeniem. Ich balon, po starcie z miejscowości Stettler, w prowincji Alberta, utrzymywał się w powietrzu tylko przez niecałe 21 godzin. Światowy rekord dla balonów tego typu wynosi 41 godzin i 29 minut. Niefortunni aeronauci planowali 48-godzinny lot. Wylądowali w południowo-zacho-dniej części prowincji Mani-toba, kolo miejscowości Kle-efeld. Albania feż wyśle Albania postanowiła wysłać niewielki oddział wojskowy do Bośni, by wnieść wkład w działające w tym kraju międzynarodowe siły pokojowe NATO (IFOR). Oddział będzie się składać z ok. 40 żołnierzy. L i®* 12 stycznia 1996 Str. 3 Mistrz z Chmielna Śmierć ostatniego z rodu Informator Garncarzy było dawniej na Kaszubach bardzo wielu, bo i zbyt na naczynia gliniane był duiy, ale Neclowie z Chmielna zaraz obok rodziny Adamczyków wyrółniali się w tej profesji wyjątkowym kunsztem. Niedawno zmarł Ryszard Necel, przedstawiciel dziewiątego pokolenia rodu. Za rok nedow-skie garncarstwo obchodzić będzie jubileusz 1 OO-lecia. była produkcja maszynowa. Większość wyrobów Necla trafiała do Paryża i Brukseli. Część do Kanady. Wszędzie tam, gdzie były polonijne skupiska. eclowie należą do najstarszych rodzin garncarskich na Pomorzu Gdańskim. Garncarstwem zajmują się od dziewięciu pokoleń. W 1896 roku do Chmielna przybył Necel VII, Franciszek, jako tzw. czeladnik wędrowny pochodzący z Kościerzyny. Od tego czasu ruszyła tu ceramika. Po śmierci Franciszka, pałeczkę przejął Leon VIII, syn Franka, a po jego śmierci w 1968 roku - Ryszard. Ostatni z rodu Ostatni z rodziny Neclów, Ryszard, posiadał wyjątkowe uzdolnienia w kształtowaniu, naczyń, co zawdzięczał niespotykanej elastyczności dłoni i palców. Środowisko obdarzy- ło go /a to zabawnym i trafnym przydomkiem „gumowy chłopak", ale Ryszard nie czuł się tym dotknięty. Posiadał tak precyzyjne wyczucie proporcji i zręczne palce, że wśród większej ilości naczyń tego samego formatu i tej samej objętości trudno dostrzec było choćby minimalną różnicę w rozmiarach. Dobrze znał Ryśka, a jeszcze lepiej jego ojca Leona, znany gawędziarz i twórca ludowy, kustosz Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach, Franciszek Brzeziński. - Leon przyjaźnił się z Franciszkiem Trederem, założycielem tego muzeum - wspomina Franciszek Brzeziński. - Później poznałem Ryśka, byłem pełen uznania dla jego kunsztu. Odnosiło się wrażenie, jakby to Profesja Stanisław Klimowicz prezentuje legitymację mistrza, któremu w 1988 roku za zasługi dla kultury polskiej wręczono Srebrny Krzyż Zasługi. Fot. Edward Rutkowski W ostatnich latach już tylko warsztat Ryśka w Chmielnie kontynuował tradycje ludowego garncarstwa. Ostatni mistrz rodu Neclów wykonywał różne formy naczyń, częściej dekoracyjne, niż użytkowe, bo przecież coraz już mniej naczynia gliniane stosowane są w domowym gospodarstwie. Wyrabiał więc misy, dzbany, dzbanki, kwasiarki, dwojaki, świeczniki, bole i wazy z przykrywami, a na specjalne zamówienia -kropielniczki z aniołem lub serwisy do kawy. - Neclowie mieli specjalne wzory zdobienia swoich wyrobów, nikt zatem nie mógł ich podrobić, choć byli tacy, co próbowali - dodaje Franciszek Brzeziński. - Zdobił je różdżką bzu, gałązką tulipana, gwiazdą kaszubską, lilią, wiankiem kaszubskim lub rybią łuską. Wszystkie mają inne odcienie, różnią się sztuką, każdy się nimi zachwyca. Jeszcze bardziej zachwycali się turyści, kiedy sami mogli obejrzeć mistrza za specjalnym kółkiem tocznym. Ręce, trochę gliny, aż tu nagle wyrasta spod nich wielki wazon. Wręcz cud! Lubiły go wszystkie grupy wycieczkowe. Teraz już nie ma go wśród nas. Na pogrzebie biłem się w piersi, że mnie jeszcze bolą, mówiąc: Baranku Boży, teraz to pewnie już na mnie czas... Powrót „na swoje" Burze dziejowe spowodowały, że Neclowski warsztat przejęła w 1950 r. kartuska Cepelia, która w glinianym rzemiośle upatrywała nie byle jaki interes. Neclowie byli przeciwni, ale w końcu popuścili. Przyszły czasy, że nie mieli farb, glazury... Rysiek Necel po wyrobniczej pracy odzyskał warsztat w 1979 r., a wraz z nim powrócił do mistrzow- Ryszard Necel w warsztacie. skiej tradycji kaszubskiego garncarstwa. W 1983 r. do Chmielna przyjechał Stanisław Klimowicz, nauczyciel, organizator turystyki, miłośnik kultury duchowej i materialnej Kaszub. Szybko zaprzyjaźnił się z Ryśkiem. Przyprowadzał do niego turystów. Z czasem został społecznym przewodnikiem po jego muzeum. Zresztą sam był inicjatorem założenia muzeum Neclowskiego. Ocalić dzieła - Zawsze mnie denerwowało, kiedy ludzie wyrzucali z mieszkań różne ceramiczne wyroby, wśród których były także te, pochodzące z rąk mistrzów Neclów - wspomina Stanisław Klimowicz. - Przecież wyrzucano coś, co było sztuką. Dążyłem do jej uratowania. Dzieci bardzo mi w tym pomagały; przynosiły glinianki. Wśród nich były nawet te, wykonane jeszcze przez Franciszka i Leona. Niektóre z nich rozpadały się ze starości. Na zebraniu Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego podjęliśmy stosowną uchwałę, wójt dopomógł. Udało się, 23 czerwca 1993 roku ku radości Ryszarda uroczyście otwarto muzeum. Stanisław Klimowicz nie ukrywa wzruszenia po śmierci Ryśka. Powiada, że najbardziej cenił w nim mistrzowski kunszt. - A jako człowiek? -wspomina . - Nigdy się nie wywyższał i pomimo wielu przeciwności losu dochował wierności tradycji, bo mógł przecież zająć się bardziej dochodowym zajęciem. Głos egzekutywy Rysiek był kawalerem. Toteż jeszcze za czasu PZPR faktem tym zaniepokoiła się chmieleńska egzekutywa. Ona też za wszelką cenę dążyła do tego, by ostatni z rodu Neclów mial potomka, godnego następcę mistrzowskich tradycji. To nie pomogło, ale mistrz zostawił po sobie wielu uczniów, m.in. wykształcił siostrzeńca, Karola Elasa, który będzie kontynuował dzieło Neclów, bo przecież nie sposób wyobrazić sobie Chmielna bez tej ceramiki. Fot. Maria Giedz - Wspólnie planowaliśmy obchody lOO-lecia ceramiki Neclowskiej w Chmielnie, które przypadają na 1997 rok - dodaje S. Klimowicz. - Rysiek mówił kogo trzeba byłoby zaprosić i myślał, żeby z tej okazji wykonać wielki, metrowy dzban, taki, jakie wykonywał przed laty. Przyrzekam, że uroczystości te zostaną zorganizowane i będą poświęcone jego pamięci. Ryśka pochowano przy grobie ojca, bo tak za życia sobie życzył. Ksiądz, delegacje, przemówienia i wreszcie dźwięk strażackich syren... Nie było wójtów, burmistrzów, a nawet przedstawicieli Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, którzy chyba wiele mu winni zawdzięczać. Pan wicewojewoda też nie przyjechał na pogrzeb Ryśka. Przysłał fax. Zapewnił w nim, że w jego pamięci zawsze pozostaną dzieła Ryszarda i jego wspaniałych poprzedników. Tadeusz Gruchalla Bieda jubileuszowa eee Czek dla teatru Teatr „Wybrzeże", nasza największa i najstarsza scena dramatyczna, wkroczył właśnie w swój rok jubileuszowy. Źle się on jednak zaczął i nie zapowiada się najlepiej. A powodem są oczywiście pieniądze. - Państwowa dotacja - mówi dyrektor naczelna Ewa Bonk-Woźniakiewicz - wystarcza na płace i świadczenia ŻUS. W sytuacji, w której władze Gdańska wycofały się z finansowania naszej sceny, przygotowanie i tzw. eksploatacja nowych inscenizacji staje się problematyczna. Istotnie, jak dowiedzieliśmy się w gdańskim UM, w budżetowych przymiarkach na bieżący rok nie uwzględniono teatru, bo też budżet okazał się o połowę mniejszy niż pierwotnie planowano. Na razie jednak są to tylko projekty i być może ujawnią się jakieś rezerwy, a wtedy coś teatrowi „kapnie". Teraz natomiast „kapnie" nie z miejskiej kasy, lecz z Fundacji Współpracy Niemiecko-Pol-skiej. Z tego źródła sfinansowano już w „Wybrzeżu" realizację teatralnej adaptacji prozy Guntera Grassa „Było sobie kiedyś miasto". Obecnie Fundacja przyznała teatrowi około 36 tys. zł. Te pieniądze bardzo pomogą w eksploatacji ostatniej repertuarowej nowości - „Woyzecka" Georga Buchnera, która to, wartościowa artystycznie pozycja, nie jest propozycją komercyjną. Oficjalne przekazanie czeku odbędzie się w Teatrze „Wybrzeże" w najbliższą niedzielę. Opłatek wilniuków Jutro odbędzie się spotkanie opłatkowe Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej. Zaproszono na nie metropolitę gdańskiego, ks. arcybiskupa Tadeusza Gocłowskie-go, a także wszystkich tych, którzy pomagają Polakom mieszkającym na Litwie. Spotkanie rozpocznie się o godz. 16 w auli Zespołu Szkół Budownictwa Okrętowego w Gdańsku Wrzeszczu przy ul. Hallera 16. Po nim - zebranie zarządu TMW iZW. Krystyna Janda w drodze To się nazywa promocja! Wiadomo, że reklama nie jest najmocniejszą stroną dystrybucji filmowej w Polsce. Boleśnie doświa-czyło tego już wielu naszych twórców, których filmy przemknęły przez ekrany jak meteory, ponieważ zawiniła reklama, a raczej jej brak. Kiedy „Pestka" Krystyny Jandy pojawiła się w festiwalowym konkursie, dystrybutor filmu nie był jeszcze znany. Dziś wiemy, że podjęła się tego firma „Syrena Entertainment Group", która - jak widać - nie ogranicza swej działalności wyłącznie o wprowadzania na nasz rynek filmów zachodnich. Promocję wszyscy potraktowali bardzo poważnie. Krystyna Janda, reżyser i odtwórczyni głównej roli w „Pestce" wraz z mężem, operatorem, Edwardem Kłosińskim (oboje na zdjęciu), w towarzystwie Stefana Laudyna, dyrektora Warszawskiego Festiwalu Filmowego oraz przedstawicieli Renaulta w Polsce, ruszyła „w trasę". Uświetnia obecnością cykl przedpremierowych pokazów „Pestki" w dużych miastach. Wie, że choć film i tak może liczyć na popularność, choćby z uwagi na poczytność książki Anki Kowalskiej, czas poświęcony reklamie nie będzie czasem straconym. Z Gdańska, który odwiedzili w środę wieczorem z okazji projekcji „Pestki" w kinie „Znicz" we Wrzeszczu, państwo Kłosińscy wraz z towarzyszącymi osobami pojechali do Szczecina, a stamtąd udadzą się do Poznania i Wrocławia. i-\ Fot. Maciej Kostun Grand Prix dla orłowian Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Orłowie odnotowało niebagatelny sukces. Na ogólnopolskim Biennale Plakatu Fotograficznego jury pod przewodnictwem wybitnego fotografika, nestora polskiej fotografii Edwarda Hartwiga przyznało uczennicom V klasy fotograficznej: Grand Prix - za pracę „Muzyka młodych" otrzymała Elżbieta Bieniaszewicz, złoty medal - Marianna Skupny, wyróżnienie - Monika Polak. Biennale organizowane jest przez PTF im. Aleksandra Macieszy od kilkuknastu lat i ma na konkursowej mapie Polski ugruntowaną pozycję. Dziewczętom gratulujemy. (Kosma) muzyhs młodych Na zdjęciu: nagrodzona główną nagrodą praca Elżbiety Bieniaszewicz Cieszę się - mówi Barbara Wachowicz - iż mimo systematycznego wdeptywania w nicość tych wartości, o które usiłuję walczyć, znajdują one miejsca w sercach także ogromnej masy młodzieży. „Wigilie polskie" w Operze Bałtyckiej Wielki finał „Zapraszam Cię Panie Chopinie do wigilijnego stołu, dlatego, że jesteś wielki, niezniszczalny, ponadczasowy i ponadpaństwowy. Jesteś wielki, znany i podziwiany tam, gdzie obca jest polska mowa, mentalność i obyczaje" -pisze Elżbieta Łucka z Gdyni. „Do wigilijnego stołu zapraszam poetę sumień - Cypriana Kamila Norwida. Nigdy Cię nie rozumieli i może nie rozumieją do dziś, ale my Cię doceniamy. Dla jednych Twoje dzieła są urwane i nie dokończone, ale nam ukazują sens ludzkiej egzystencji" - napisały Anna Herra i Joanna Bratek z Sopotu. A Aleksandra Wołoszyk z Gdańska, wybierając Adama Mickiewicza zapewnia: „Będziesz zawsze gościł w moim sercu, życiu i na każdej Wigilii". To zaledwie trzy fragmenty z wypowiedzi nagrodzonych przez Barbarę Wachowicz w konkursie „Gość wigilij- ny", towarzyszącym inscenizacji jej „Wigilii polskich" w Państwowej Operze Bałtyckiej. Wczoraj wieczorem odbyło się tu ostatnie przedstawienie tego widowiska, połączone z rozstrzygnięciem konkursu i wręczeniem nagród. Lista laureatów okazała się bardzo długa, a obfity konkursowy plon zaskoczył nawet Barbarę Wachowicz! Otrzymała ona od widzów bogatą korespondencję - wiele, wiele wzruszających listów z podziękowaniami, wyrazami uznania i refleksjami na temat samego spektaklu oraz konkursowych kuponów. Na nich wierszem, kwiecistą prozą albo też bardzo oszczędnymi słowami ludzie różnych pokoleń wskazywali swoich wigilijnych wymarzonych gości - ukochanych bliskich i wielkich Polaków, również tych bezimiennych bohaterów naszych tragicznych dziejów. APTEKI Apteki pracujące non stop: GDAŃSK, „Dworcowa" -Dworzec Główny, Podwale Grodzkie 1, tel. 31-28-41 do 45 wew. 210; Apteka w Pogotowiu Ratunkowym, al. Zwycięstwa 49, tel. 32-47-01 PRZYMORZE, ul. Opolska 3; tel.56-38-22 ZASPA, ul. Pilotów 21; tel. 56-92-71 WRZESZCZ, ul. Grunwaldzka 52, tel. 41-23-06 SOPOT, „Kuracyjna", al. Niepodległości 715, tel. 51-22-76 GDYNIA, apteka nr 19054, ul. Armii Krajowej 42, tel. 21-00-32 ; „Pod Gryfem", Gdynia, ul. Starowiejska 34, tel. 20-19-82 PRUSZCZ GD., „Bios", ul. Wita Stwosza 3, tel. 82-36-13 RUMIA, ul. Dąbrowskiego, tel. 71-26-69 OSTRE DYŻURY GDAŃSK, pt.: Chirurgia - Szpital im. Kopernika, ul. Nowe Ogrody 1/6; Interna - Szpital Stoczniowy; Okulistyka -Klinika Chorób Oczu AM, ul. Dębinki 7 GDYNIA, Szpital Miejski, ul. Wójta Radtkego 1, tel. 20-75-01 Morski, Redlowo, ul. Powstania Styczniowego 1, tel. 22-00-51 POGOTOWIA RATUNKOWE i PRZYCHODNIE GDAŃSK, ul. Aksamitna 1 -lekarz ogólny, gabinet zabiegowy dla dorosłych w wolne sob., niedz. i święta - całą dobę, w pozostałe dni w godz. 19-7 - poradnia dla dzieci chorych i gabinet zabiegowy w wolne sob., niedz. i święta - całą dobę w pozostałe dni w godz. 19-7 OGŁOSZENIA PŁATNE * LEKARZ DOMOWY, ALK-|| MEDYK, 31-89-53,20-68-16 * WIZYTY lekarskie, EKG, 53-69-86,51-65-97 * WYJAZDOWA POMOC lekarzy specjalistów, 57-33-33 * WETERYNARYJNE wizyty całodobowe, Trójmiasto, 56-89-56 * POGOTOWIE WETERYNARYJNE - tel. 983 (całodobowo) POGOTOWIE DLA ZWIERZĄT (bezpańskich, rannych i podejrzanych o wściekliznę), 22-21-48 (czynne całą dobę) WRZESZCZ, al. Zwycięstwa 49 - czynne całą dobę - wypadki - 999 - nagle zachorowania: tel. 32-29-29,41-10-00. Biuro Przewozów Sanitarnych -32-39-24 lub centr. 32-30-76, 32-36-14,32-39-44 w. 236 Ambulatorium chirurgiczne -czynne całą dobę. - Laryngolog przyjmuje w dni powszednie w g. 19.30-7.30, w soboty robocze 17.30-7.30, w wolne soboty, niedziele i święta - całą dobę, - stomatolog w dni powszednie w g. 19.30-7.30, w soboty robocze, w g. 17.30-7.30, wolne soboty, niedziele i święta - całą dobę. ZASPA, ul. Pilotów 21, tel. centr. 56-69-95, 47-82-51 - nagłe zachorowania, wypadki, ambulatorium chirurgiczne czynne całą dobę Przychodnia Międzyrejonowa, ul. Startowa 1 - w dni robocze wg. 19-7.30 - lekarz pediatra, lekarz ogólny w wolne sob., niedz. i święta w g. 8-8 oraz stomatolog w godz. 10-16, - gabinet zabiegowy dziecięcy w dni robocze w g. 19-7.30, w dni wolne od pracy w g. 8-8, - gabinet zabiegowy ogólny, w wolne sob., niedz. i święta w g. 8-18. SOPOT, ul. Chrobrego 6/8 -wejście od ul. Mieszka I. Telefony: 51-11-56, 51-24-55 i tel. alarm. 999. Ambulatorium chirurgiczne czynne całą dobę. GDYNIA, ul. Żwirki i Wigury 14, czynne całą dobę - nagłe zachorowania i przewozy chorych, tel. 20-00-01, 2000-02 -ambulatorium stomatologiczne czynne w g. 20-7 OBŁUŻE - Podstacja Działu Pomocy Doraźnej, ul. Białowieska 1 (tel. 25-19-99), dla mieszkańców dzielnic: Obluże, Pogórze, Oksywie, gm. Kosakowo - pediatra, lekarz ogólny, gabinet chirurgiczny, czynne w g. 15.30-7 RUMIA, ul. Derdowskiego 24, B tel. 710-811 PRUSZCZ GD., ul. Wojska Polskiego 9, tel. 82-24-00, alarmowy 999; Przychodnia rejo-i nowa, ul. Wojska Polskiego 9, tel. 82-26-45; Poradnie: Dziecięca, Rehabilitacyjna, Medycyny Szkolnej, ul. Grunwaldzka 25, tel. 82-35-62, Poradnia In-ternistyczno-Cukrzycowa, ul. Grunwaldzka 25, tel. 82-22-82 PSZCZÓŁKI, Ośrodek Zdrowia, ul. 22 Lipca 8, tel. 55 POLICJA GDAŃSK, dyżury oficerów Komendy Wojewódzkiej Policji, tel. 39-53-33; oficer dyżurny ruchu drogowego, tel. 31-92-12; oficer dyżurny Komendy Rejonowej Policji, tel. 38-62-22 (Straż Miejska 31-30-11) SOPOT, dyżury oficerów Komendy Rejonowej Policji, tel. 51-30-51,997 (Straż Miejska, 52-20-21, w. 214) GDYNIA, Komenda Rejonowa w Gdyni, ul. Portowa 15, tel. 997, oficer dyżurny 20-63-43 (Straż Miejska 20-82-86; 986) RUMIA, Komenda Rejonowa, ul. Derdowskiego 43, tel. 710-215; Straż Miejska, ul. Abrahama 17, tel. 710-134 PRUSZCZ GD., 82-22-41,997 PRZYWIDZ, 147 Strai Pożarna: GDAŃSK, SOPOT, GDYNIA, PRUSZCZ GD. tel. 998; PRZYWIDZ, 169 TELEFONY INFORMACYJNE * BROKER Bank Informacji Gospodarczej, 24-07-79 * TELEFONICZNA AGENCJA INFORMACYJNA - handel, usługi, produkcja, pon-pt. w g. 9,18, tel. 24-22-65, 56-51- 29. Wspomaganie niepełnosprawnych wt-pt. w g. 9-15,46-56-70 POMOC DROGOWA: * HOLSERVICE, 52-29-87, 56-64-98, usługi całodobowe USŁUGI POGRZEBOWE * ZIELEŃ, Partyzantów 76,41-20-71,41-73-35 Telefoniczna Poradnia Językowa UG - porady z zakresu języka polskiego od pon. do pt. w g. 13-15, tel. 41-15-15 Rzecznik Praw Ucznia - 310-744 Telefon Zaufania: Antymafijny - Gdańsk 32-27- 30, Gdynia 20-65-29, czynny codz. w g. 8-15.15 (dyżurują prokuratorzy rejonowi obu miasta); AMAZONKI: 25-19-17; 41-60-85; 57-24-58; 51-59-88, w g. 19-21 (śr. 12-16); Anonimowy Przyjaciel, tel. 988 (od godz. 16 do 6 rano); „Pogotowie Makowe", środy, piątki, 16-18, tel. 51-59-22; Poradnia dla Rodzin Narkomanów „Powrót z U", środy, piątki, w g. 15-19; Sopot, ul. 3 Maja 71; Bezpłatna telefoniczna informacja o AIDS -tel. 958 Wojewódzka Przychodnia Odwykowa - Pomoc dla osób z problemem alkoholowym i ich rodzin, Gdańsk, ul. Łąkowa 58, tel. 31-51-32 czynna codz. od 8 do 20; Dzienny Oddział Odwykowy, ul. 3 Maja 6, tel. 32-26-52. POGOTOWIA GDAŃSK - ciepłownicze: 31-20-88, 993; - energetyczne: 41-23-23,991; - gazowe: 31-18-68 (całodobowe), 52-14-62, 992; -techniczne PKM: 995; - wodociągów i kanalizacji: 31-20-67, 994; - opiekuńcze państwowe: 41-10-42 PRUSZCZ GD. - gazowe 82-36-75; energetyczne 82-26-43; wodociągów i kanalizacji: 82-34-17 SOPOT - gazowe: 51-10-68 (czynne w g. 6-22); - wodociągów i kanalizacji: 51-40-55, 994 GDYNIA - pogotowie ciepłownicze: 23-19-41; - pogotowie dźwigowe: 23-36-65, 23-40-24; - pogotowie energetyczne: 20-45-50; - pogotowie gazowe: 20-44-73, 20-44-79; - pogotowie wodociągów i kanalizacji: 21-90-19 TAXI NA TELEFON GDAŃSK * Hallo TAXI, 9197, 31-59-59, 20 proc. taniej + superkonkurs z samochodem * CARO-MILANO-TAXI, tel. 96-27,37-30-30; 370-800 na telefon 30 proc. taniej! * CHRONOS Taxi 91-92, 43- 22-22, taniej na kartę, telefon. Comiesięczny konkurs. GDYNIA ZKM Gdynia - Mikrobusy dla osób niepełnosprawnych, tel. 23-50-78, wg. 7-21 PRZESYŁKI KURIERSKIE - 52-00-71 do 76 ZAPŁATĘ KARTAMI KREDYTOWYMI Str.4 DinersCłub m International TI5T PolCard -A mmm 12 stycznia 1996 ao Bank Pocztowy S. A. W 1995 roku działalność operacyjną rozpoczął I Oddział w Elblągu, PI. Dworcowy 2,82-310 Elbląg 2 telefon/fax 33-42-41 telefon 33-67-41 Obsługa kasowa od godziny 9.00 do 16.00 Urząd Pocztowy Nr 7 Elbląg, ul. Polna 18 telefon 33-69-97 Bank Pocztowy SA. w Bydgoszczy, utworzony na mocy zezwolenia Prezesa Narodowego Banku Polskiego, uzyskał osobowość prawną 16 maja 1990 roku, a pełną działalność operacyjną rozpoczął 6 grudnia 1990 roku. GŁÓWNYMI AKCJONARIUSZAMI BANKU SĄ: POCZTA POLSKA - 51% udziałów i TELEKOMUNIKACJA POLSKA SA.-48,91%. Oferujemy dla Klientów indywidualnych: - kredyty konsumpcyjne gotówkowe, - kredyty bezgotówkowe-konsumpcyjne - na zakup samochodów, - kredyty konsumpcyjne gwarantowane przez zakład pracy kredytobiorcy, - lokaty terminowe złotowe. W aktualnej ofercie dla Klientów prowadzących działalność gospodarczą znajdują się: - rachunki bieżące, - kredyt w rachunku bieżącym, - kredyt na działalność gospodarczą, - factoring, - lokaty krótkoterminowe i średnioterminowe. Bank Pocztowy - profesjonalizm i bezpieczeństwo. W obecnych czasach gdy powstaje w kraju coraz więcej banków, których pozycja na rynku i zakres działania są bardzo zróżnicowane, zastanawiamy się komu powierzyć bez obawy swoje kapitały lub oszczędności. Ta sytuacja skłania nas do szukania wiarygodnego, cieszącego się ustaloną renomą, będącego w zasięgu naszej r którym niewątpliwie jest Bank Pocztowy SA. I Oddział w Elblągu. "Mając oparcie w godnych zaufania właścicielach. Bank Pocztowy S.A. I Oddział w Elblągu gwarantuje swoim Klientom pewność i bezpieczeństwo świadczonych usług" ZAPRASZAMY DO KORZYSTANIA Z NASZYCH USŁUG! PRZEDSIĘBIORSTWO PRODUKCYJNO - HANDLOWE _84-230 RUMIA ui. Dolna 23_ • PRODUKCJA • MONTAŻ • SERWIS Tel./fax 71-31-52 Tel. 090-502-093, 25-46-40 pon. -piątek 7.00-17.00 sobota 7.00-13.00 A^St0 NOWOCZESNA TECHNIKA OKIENNA OKNA PCV Profile REHAU, PANORAMA, okucia WIIMKHAUS TWOJ DOM W NASZYCH RĘKACH BUDUJ NOWOCZEŚNIE BOAZERIE ELEWACYJNE I WEWNĘTRZNE PCV PANELE PODŁOGOWE - TWARDSZE OD DREWNA, CIEPLEJSZE OD POSADZKI, NATURALNE ŁADNE I TANIE BOAZERIE PAŹDZIERZOWE ■ DUŻY WYBÓR KOLORÓW, NISKIE CENY OBRZEŻA PROFILE I LISTWY PCV ELEWACJE AMERYKAŃSKIE SIDING OFEROWANE PRZEZ NAS MATERIAŁY ZNAJDUJĄ WSZECHSTRONNE ZASTOSOWANIE -SA PROSTE W MONTAŻU NAWET DLA AMATORÓW! WEJHEROWO, UL. GDAŃSKA 11 CZYNNE: PON.-PIĄTEK 9-17 SOBOTA 9-13 BEL-POL 16382/23176 TYLKO W HEBANIE MEBLE i Przyjdź, sprawdź, kup Codziennie ll00 - 1900 sobota ll00 - 1400 Oferujemy za gotówkę i na raty • zestawy wypoczynkowe • meble młodzieżowe z możliwością wyboru tkaniny • kuchnie + sprzęt AGD oraz wymiarów na życzenie Klienta • sypialnie • meble segmentowe • meble biurowe • meble dziecinne • oraz meble na zamówienie GDANSK-WRZESZCZ ul. Wyspiańskiego 9a (naprzeciwko tynku) tel7fax 41-04-22 i 47-23-18 ul. Hallera 132 (teren Polmozoytu) tel. 41-64-95 OLEJ OPAŁOWY „EKOTERM" oferuje Firma "Obrót Paliwami" s.c. M. Proniński i G. Szeląg, 82-300 Elbląg, ul. Dębowa 4c-stacja benzynowa, wjazd od ul. Grunwaldzkiej, tel./fax 33-98-39. Atrakcyjne upusty cenowe uzależnione od ilości zakupionego oleju "Ekoterm". Uwaga: Nie doliczamy kosztów transportul Ponadto stacja prowadzi sprzedaż wszystkich rodzajów paliw, oieje i akcesoria samochodowe - duży wybór. • 20822/20/fs ALUMINIUM • drzwi, okna, ścianki • wyrób wtasny • kolory do wyboru • projektowanie, produkcja, montaż •gwarancja wieloletnia FOLIE OZDOBNE I FOLIE NA SZYBY •przeciwsłoneczne • antywtamaniowe • lustrzane • kolory do wyboru oraz osuszanie budynków zawilgoconych od gruntu • roboty podwodne • BUD PRZEDSIĘBIORSTWO USŁUGOWO-PRODUKCYJNE ELBLĄG, UL. KRÓLEWIECKA 95 A, TELJFAX 3ł 63 95 "Textilimpex-Contri" sP z o o w Łodzi, ul, Traugutta 25 tel./fax /0-42/ 36-61-12, 78-83-75 działając na podstawie art. 509 § 1 KC Sprzeda swoje zasądzone prawomocnym wyrokiem wierzytelności na kwotę 5000 zł • plus odsetki ca 8000 zł. Nazwa dłużnika: Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe "STC" SC Elbląg, ul. Ogólna 27 Właściciele: Jerzy Strachowicz, Elblqg, ul. Broniewskiego 1/5 Zbigniew Tupaj, Elblgg, ul. Matejki 5/3 Stanisław Ciszewski, r.,34 Elblgg, ul. Topolowa 17/20 OSIEDLE D0M0W JEDNORODZINNYCH SUCHY DWOR 9 km od centrum Gdyni już od 64 490,- PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE Zapraszamy do siedziby firmy w Gdyni, przy ulicy 10 Lutego 33, od pon. do piątku w godz. 7.30 - 16D0, w soboty od 9.00 do 13.00. Nr. tel. 20-55-11; 20-17-52 Osiedle SUCHY DWÓR -380 domów Nowatorska koncepcja architektoniczna oparta o idee Miasta Ogrodów. OFERUJEMY: parterowe domki w pięciu typach o pow. 61,5 m2 - 134,8 m2 na dziatkach o pow. 300 -1000 m2 | ZAPEWNIAMY: własność hipoteczną; zasiedlenie od grudnia 1996; korzystny system spłat. GWARANTUJEMY POMOC W UZYSKANIU | KREDYTÓW BANKOWYCH !!! 1 Ponadto oferujemy mieszkania o pow. od 3fi mł i lokale użytkowe w Gdyni-Dąbrowie i Gdańsku-Ujeścisku. nota KONKURS Protokół losowania nagród w konkursie świątecznym firmy NATA Pierwsza nagroda ■ Telewizor p. Krzysztof Sprengel, 81-534 Gdynia, ul. Ogierda 26 Druga nagroda ■ kuchenka mikrofalowa p. Wiesława Orłowska, Gd.-Wrzeszcz, ul. Duboisa 67 od 3 do 13 nagroda ■ walkman 3. Andrzej Podgórski, ul. Sikorskiego 33/38,83-001 Pruszcz Gd. 4. Bartosz Rydelek, ul. Radomska 3A/4,80-180 Gdańsk 5. Henryka Zakrzewska, 81-263 Gdynia, ul. Dantyszka 9 6. Andrzej Tomaczkowski, 83-050 Kolbudy, woj. gdańskie, ul. Bukowskiego 5/7 7. Monika Kulbicka, 80-409 Gdańsk, ul. Wrzeszczańska 3 8. Stanisław Saczewa, 82-317 Pogrodzie, woj. Elbląg 9. Monika Filip, 81-008 Gdynia, ul. Południowa 19/4 10. Andrzej Paducti, 80463 Gdańsk, ul. Nagórskiego 7C/13 11. Andrzej Romanowski, Rumia, ul. Pomorska 15/12 12. Walentyna Kuczkowska, 80-392 Gdańsk, ul. Słupska 13B/1 13. Anna Sikorska, 80-333 Gdańsk, ul. Pomorska 22D/14 % od 14 do 64 nagroda ■ t-shirt firmowy NATA 14. Danuta Kalkowska, Gdańsk, ul. Tysiąclecia 25B/3 15. Mirosław Kamiński, 80-375 Gdańsk, ul. Chłopska 20A/1 16. Tadeusz Michalak, 80-384 Gdańsk, ul. Zwycięzców 18/2 17. Regina Moczadło, 80-704 Gdańsk, ul. Lenartowicza 13D/13 18. Jadwiga Klawikowska, 80-392 Gdańsk, ul. Stupska 54A 19. Marcin Cymuta, 80-771 Gdańsk, ul. Sadowa 4/21 20. Zygmunt Hinz, 80-462 Gdańsk, ul. Dywizjonu 303 33F/34 21. Beata Zackiewicz, 80-340 Gdańsk, ul. Gdyńska 5D/21 22. Józef Kozok, 80-288 Gdańsk, ul. Wyrobka 3/63 23. Henryk Mularski, 80-537 Gdańsk, ul. Wyzwolenia 33C/13 24. Iga i Zdzisław Kamińscy, 81-356 Gdynia, ul. Starowiejska 15/5 25. Anna Matoń, 80-392 Gdańsk, ul. Szczecińska 21/3 26. R. Wiater, 81-474 Gdynia, ul. Ruchu Oporu 18 27. Wojciech Czeremański, 80-396 Gdańsk, ul. Kołobrzeska 51 D/1 28. Albin Tomaczkowski, 83-050 Kolbudy, ul. Bukowskiego 5/7 29. Anna Murawska, 81 -512 Gdynia, ul. Inżynierska 42A/4 30. Halina Pieróg, 81 -589 Gdynia, ul. Rdestowa 35A/1 31. Czesław Rolik, 81 -626 Gdynia, ul. Graniczna 4/66 32. Joanna Sokalska, 80-034 Gdańsk, ul. Królowej Jadwigi 69 33. Katarzyna Klasa, 81-817 Sopot, ul. Malczewskiego 14D/1 34. Renata Ormianin, 83-230 Smętowo, ul. Wybudowania 25 35. Jadwiga Meller, 80-209 Chwaszczyno, Tuchom 42 36. Anna Frankiewicz-Noga, 81-312 Gdynia, ul. Olsztyńska 19/3A 37. Teresa Dąbrowska, 80-373 Gdańsk, ul. Dąbrowszczaków 6A/4 38. Eligiusz Bortnik, 80-024 Gdańsk, ul. Perłowa 2/25 39. Krystyna Rodkiewicz, 80-313 Gdańsk, ul. Orkana 2/1 40. Józef Baka, 80-170 Gdańsk, ul. Liszta 2/67 41. Janusz Wesołowski, 82-300 Elbląg, ul. Reymonta 21 42. Maria Błońska, 81-179 Gdynia, ul. Białowieska 3/C m 4 43. Halina Wierzbicka, 85-088 Bydgoszcz, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 25/42 44. Wacława Kuczkowska, 80-871 Gdańsk, ul. Twarda 4A/2 45. Tadeusz Antoszewski, 82-300 Elbląg, ul. Teatralna 6/5 46. Marek Szwichtenberg, 84-208 Kielno, Leśno 55 47. Janina Chmiel, 80-394 Gdańsk, ul. Kołobrzeska 58E/27 Mieczysław Michalczewski, 81-050 Gdynia, ul. Starogardzka 8/26 Robert Gierszewski, 83-250 Skarszewy, ul. Akacjowa 1 Janina Wójciak, 82438 Szropy, ul. Zielonki 1G/12 Maria Makuch, 81-594 Gdynia, ul. Tuwima 4A/9 Benedykt Wójciak, 82438 Szropy, ul. Zielonki 1 G/12 Elżbieta Dymowska, 83-208 Zelgoszcz, woj, gdańskie Ewa Nowacka, 80-340 Gdańsk, ul. Gospody 8C/24 Magdalena Moczadło, Gdańsk, ul. Lenartowicza 13D/13 Sabina Kijewska, 81-314 Gdynia, ul. Pomorska 18A Urszula Ptaszyńska, 80-309 Gdańsk, ul. Grunwaldzka 504/11 Cecylia Borkowska, Gd.-Chełm, ul. Chałubińskiego 8/20 Leszek Trzciński, 80-229 Gdańsk, ul. Traugutta 94/1 Magdalena Dąbrowska, 81-306 Gdynia, ul. Nowogrodzka 14/6 Kamila Grotkowska, Gd.-Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 8B/74 Ela Swobodzińska, 80-516 Gdańsk, ul. Portowców 4B Jerzy Pletenik, 80-287 Gdańsk, ul. Bulońska 12C/9 DO ODBIORU W SIEDZIBIE FIRMY „NATA" 80-262 GDAŃSK UL. MAŁACHOWSKIEGO 4 Szlifowanie cylindrów i watów do samochodów osobowych ciężarowych i ciągników Naprawa głowic ul. Nowodworska 27 tel. 32-62-40 Gdańsk ul. Miałki Szlak 11 tel. 31-33-04 ®?'©a11 W Nawiążemy współpracę z przedstawicielami handlowymi innych firm. Firma budowlana nieruchomość na terenie Trójmiasta, Pruszcza Gd. lub Wejherowa z przeznaczeniem na biura i zaplecze techniczne. Powierzchnia biur około 400 m'. Oferty 25243, Gdańsk, Targ Drzewny 3/7. __25243/03 MATURZYSTO! Kursy przygotowawcze do egzaminów wstępnych na studia prowadzone przez wykładowców akademickich Remu^ Informacje: Gdańsk, ul. Wały Piastowskie 6, tel. 46-33-18, poniedziałek - piątek 12.00-17.00 Zapisy i zajęcia: Gdańsk, IL0, ul. Wały Piastowskie 6; Przymorze, X L0, ul. Jagiellońska 11; Gdynia, IIL0, ul. Wolności 22. OFERUJEMY DO SPRZEDAŻY W ®®W][I cuaza ZAPRASZAMY DO NASZEGO BIURA SPRZEDAŻY od środy do piątku od 11.00 do 17.00 Sopot-Kamienny Potok, ul. Tatrzańska 19, pok. 101 tel. 51-80-51 w. 10, 51-84-76 w. 10, do gódz. 15.30 i: tel. 51-84-76 po godz. 15.30 Spółdzielnia Mieszkaniowa »Wł3SFiy DflCh" zaprasza do kupna mieszkań 2-, 3- i 4-pokojowych w budynku przy ul. Żelaznej os. Pogórze Dolne w Gdyni. • Cena wstępna 1 nfp. ui. 950 zf - Zasiedlenie ■ I kwartał 1997 ■ Korzystne warunki gromadzenia wkładu budowlanego. Szczegółowych informacji udziela biuro Sp-ni Gdynia, ul. 3 Maja 27/31 m. 60, tel. 20-62-05 25124/21 OGŁASZA NABÓR CHĘTNYCH NA MIESZKANIA W ZABUDOWIE: WIELORODZINNEJ, SZEREGOWEJ I WOLNO STOJĄCEJ. PRZEWIDYWANA CENA: 880,- zł/m" ■ MIESZKANIA, APARTAMENTY, OSIEDLE REALIZUJEMY NA 1000-LECIE GDAŃSKA. MALOWNICZY TEREN BLISKO ŚRÓDMIEŚCIA GDAŃSKA. PRZYJĘCIA ZAINTERESOWANYCH: PON. ŚRÓD. PT. - 9.00-15.00 W7. CZW. - 9.00-18.00 A-STOLARZ poleca: układanie parkietu, boazerii, paneli E-g 31-65-36 Okazyjnie wynajmę na Dworcu Gtównym w Gdańsku 24 lub 48 irf powierzchni użytkowo-handlowej. Zgłoszenia: 51-36-82. ...__ NAJWIĘKSZA W POLSCE HURTOWNIA O^UDI SOPOT - KAMIENNY POTOK al. Niepodległości 962 GLAZURA - TERAKOTA 600 rodzajów i 1000 dekoracji z Wtoch, Holandii, Niemiec, Hiszpanii ARMATURA - SANITARIATY SYSTEM SPRZEDAŻY RATALNEJ LUKAS 28705 poniedziałki - piątki godz. 9-18, soboty 9-16 PPHU Danmar ■ PRODUCENT odzieży roboczej oferuje: ubrania robocze tradycyjne i kolorowe z nadrukiem Twojej firmy ' POLECA sprzedaż hurtową: - rękawic roboczych - obuwia gumowego i filcowego ■ trzewików roboczych ■ środków BHP MALBORK, al. Wojska Polskiego 91 Tel. 72-33-48 wew. 35. 23876/380/07 ZAPRASZAMY DO NASZYCH BIUR OGŁOSZEŃ Gdańsk, tel./fax 31-80-62, tel. 31-50-41 w. 169, w pon. 8. 00-20.00, wt.-pt. 8.00 -18.00, sob. 8.00-16.00, fax 46-35-68 catą dobę; Gdynia, tel. 20-08-32, 20-04-79 w Elbląg. tel./fax(050)32-70-94, tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdański, tel./fax 82-23-25 w godz. 8.00-16.00; Tczew, tel./fax(069) 31-63-26 w godz. 8." 8. 00-16.00; Sopot, tel. 51-54-55 w godz. 8.00-16.00; -16.00; Starogard Gdański, tel./fax(069) 220-80 w godz. 8.00 -16.00 Pokonać raka ABB Zamech: Olechnowicz „Liderem Polskiego Biznesu" 12 stycznia 1996 Gdański program profilaktyki onkologicznej Statystycznie co półtora roku umiera na raka sutka mieszkanka Czarnej Wedy. Sq i inne rejeny woj. gdańskiego szczególnie zagrożone tym i innymi nowotworami. W przypadku nowotworów sutka najczarniejsze statystyki notuje się w gminie Skórcz, w okolicach Lipusza, Pucka i właśnie w Czarnej Wodzie. Drugim w kolejności, onkologicznym zagrożeniem dla kobiet jest rak szyjki macicy. Najdotkliwiej odczuły go mieszkanki okolic Krokowej, Gniewina, Karsin i Chmielna. Tę statystykę nowotworową, także w przypadku innych rodzajów raka, opracował Wojewódzki Ośrodek Analiz i Promocji Zdrowia. - Te badania upewniły nas, że czym prędzej powinniśmy zacząć wdrażać program profilaktyki onkologicznej - mówi dyrektor ośrodka, Teresa Kamińska. - Z naszych badań wyszło także i to, że choć w Trójmieście większa jest niż na peryferiach województwa zachorowalność na nowotwory, to śmiertelność z tego powodu jest mniejsza. Na obrzeżach odwrotnie. Szczególnie zagrożony jest rejon południowo-wschodni woj. gdańskiego. Kobiety tam umierają, bo za późno trafiają do lekarza. No i w okolicy nie ma mammografu. Płynie stąd jeden wniosek: profilaktyka potrzebna jest w pierwszym rzędzie w tamtych rejonach. Gdy uświadomimy sobie, że w roku 1994 i 10 miesiącach 1995 dokonano w Gdańsku blisko 500 amputacji piersi, nikt chyba nie będzie wątpił, jak bardzo taki program profi- laktyki onkologicznej jest potrzebny. Został już opracowany i wkrótce zostanie skonsultowany ze specjalistami onkologami. A potem, czy będą dodatkowe pieniądze z Ministerstwa Zdrowia, czy ich nie będzie - zostanie, jak twierdzi T. Kamińska, wdrożony. Pierwsza rzecz to dodatkowe mammografy, którymi trzeba wypełnić luki na mapie woj. gdańskiego. Jak dotąd posiadamy ich 9, z czego 8 w Trójmieście, a 1 w Wejherowie. Minister zdrowia obiecał w tym roku dziewięć dodatkowych i te właśnie zostałyby rozmieszczone na obrzeżach, m.in. -w Starogardzie, Kartuzach, Kościerzynie. Wiąże się z tym przeszkolenie kadr (co już ma miejsce) i kontrakty dla radiologów. To bardzo rzadka specjalizacja w woj. gdańskim, a bez radiologa mammograf będzie bezużytecznym przedmiotem. Aby zatrudnić specjalistów poza trójmiejskimi klinikami, potrzeba pieniędzy, które być może uzyskamy z ogólnopol-profilaktyki onkologicznej. Woj. gdańskie jest w czołówce zachorowań na nowotwory, pieniądze z tego funduszu tym bardziej nam się należą. To jednak jest etap docelowy. Tymczasem program zakłada i inne, jakby łatwiejsze zadania. Zanim mammografy dotrą wraz ze specjalistami do odległych gmin, trzeba spowodować, by zagrożone rakiem kobiety dotarły na takie badanie do Gdańska. W tym celu lekarz wojewódzki chce zobowiązać przychodnie rejonowe, by nie tylko wydały skierowania, ale także załatwiały konkretne badanie. Musi ono być bezpłatne, jeśli mówimy o profilaktyce, a zatem trzeba na to zdobyć dodatkowe pieniądze. Obecnie wykonuje się bezpłatne badania mammograficzne u kobiet podejrzanych o guzki, jednak okres oczekiwania na nie wynosi kilka tygodni i można sobie wyobrazić, na jaki stres w tym czasie narażona jest pacjentka. - Będziemy o pieniądze za-biegać wszędzie - mówi T. Ka-mińska. - Naturalnie - w Mini- Pod skrzydłami koncernu Minęło 5 lał od kiedy Zamech został przejęły pod kontro-lę koncernu ABB. Transakcja była probierzem nastawienia pracowników wielkiego polskiego zakładu do zagranicznego kapitału, gołowości przyjęcia innego sposobu zarzqdza-nia, umiejętności wkomponowania w struktury dużego - ABB zatrudnia ponad 210 tys. ludzi na całym świecie - międzynarodowego koncernu. Przeciwnicy mariażu twierdzili, że to pogrzeb polskiego przemysłu stoczniowego. Ze Zamech w „obcych" rękach oznacza utratę dorobku 40 lat, wysiłku naukowego uczelni, że „wykupią by zamknąć pozbywając się konkurencji". Czy warto było żenić Zamech z ABB? - pytamy Pawła Olechnowicza, prezesa zarządu, dyrektora generalnego ABB Zamech Ltd. - Z pewnością. Jak widać, nikt niczego nie zamknął, nie zaprzepaścił. Przeciwnie, bez tej transakcji nie byłoby sukcesu Zamechu, bardzo dobrej - śmiem twierdzić - pozycji na rynkach. Przede wszystkim jednak nie byłoby tego wielkiego zafascynowania możliwościami, jakie przyniósł wolny rynek, radości tworzenia. - To brzmi jak reklamowy Bo też ze starego Zamechu ostało się niewiele. To prawda - nie budowaliśmy na gruzach. Raczej mieliśmy do czynienia z wielką przebudową tego, co od lat działało. W istocie jednak zbudowaliśmy zupełnie nowe ABB. Nie w sensie'materialnym - może w tym znaczeniu obecny Zamech najmniej różni się od tego sprzed sześciu lat. Również nie w wymiarze finansowym, choć obecny Zamech jest znakomicie lepszą firmą od Zamechu dawnego. Nie zmieniły się także nazwy produkowanych przez nas wyrobów; zmieniło się coś znacznie ważniejszego: filozofia działania firmy, a przede wszystkim zmienili się ludzie. - Co daje ABB? - Najpierw pozwolił na dostęp do rynków, do nowych technologii. Szybko jednak zrozumieliśmy, że to wszyst- ko, i jednocześnie - nic. Wszystko, jeśli sami potrafimy po to sięgać. Dlatego tak ważna była budowa mostów, komunikacji wewnątrz koncernu. Jestem zafascynowany koncernem. Jest on najbardziej skomplikowaną ze znanych mi struktur. W ABB, jak chyba nigdzie na świecie widać naprawdę, co to jest praca zespołowa. Odpowiedzialność za posunięcia, które mogą być na przykład korzystne dla zakładów ulokowanych w Polsce, ale niekorzystnych dla całego koncernu. Wszystko to przyprawione rozwiniętą komunikacją kulturową; ABB to różne języki, narodowości, religie, różna mentalność. Jan Kreft Grupa Nordycka Unii W Gdańsku gościła Grupa Nordycka Komisji Regionów Unii Europejskiej skupiajqca Danię, Szwecję i Finlandię. Po raz pierwszy robocze obrady odbywały się poza Skandynawię i na domiar w kraju nie wchodzqcym w skład Unii. Obok spraw związanych z bieżącą działalnością grupy, tematem obrad były możliwości rozwoju współpracy i integracji regionalnej państw leżących nad Bałtykiem. Stąd też zaproszenie do udziału w nim przedstawicieli władz pięciu województw Polski północnej oraz Sejmiku Samorządowego Województwa Gdańskiego. - Rozmowy dotyczyły głównie prób stworzenia euroregionu Morza Bałtyckiego - powiedział nam Jarosław Rocławski z biura Sejmiku. - Do żadnych konkretnych ustaleń jednak nie doszło. Udało się nam jedynie uzyskać zapewnienie, iż za pośrednictwem Grupy Nordyckiej będziemy mogli prezentować problemy naszego regionu na forum Unii. ^ p j UW Czas pracy 30 grudnia 1995 roku prezes Rady Ministrów podpisał rozporządzenie w sprawie ustalania rozkładu i wymiaru czasu pracy pracowników urzędów państwowych wprowadzające w urzędach państwowych 5-dniowy tydzień pracy w ramach dotychczasowej 40-go-dzinnej ustawowej tygodniowej normy czasu pracy. Oznacza to 8-godzinny dzień pracy w urzędach państwowych od poniedziałku do piątku. W związku z powyższym Urząd Wojewódzki w Gdańsku pracuje od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.45 do 15.45. ŚWIAT W OBIEKTYWIE sterstwie Zdrowia, ale także w budżecie wojewódzkim. Wojewoda zamierza także spotkać się z biznesmenami i namówić ich na partycypowanie w kosztach tego programu. Oprócz tego wszystkiego stawia się na zainteresowanie władz lokalnych stanem zdrowia mieszkańców i wciągnięcie ich w partycypowanie w ochronę zdrowia. W tym celu ośrodek przygotował dla każdej gminy specjalną teczkę z informacjami o zdrowotnych zagrożeniach, ale i możliwościach ich leczenia na danym terenie. Każdy wójt otrzyma niebawem takie materiały, a wiedząc, co grozi jego mieszkańcom i na co chorują, będzie mógł włączyć się, choćby tylko informacyjnie w politykę zdrowotną swojego regionu. Na koniec - bardzo ważna jest kwestia podniesienia świadomości samych zainteresowanych, zwłaszcza tak bardzo narażonych na nowotwory sutka kobiet. Poznań udostępni nam bezpłatnie doskonałe programy szkoleniowe, które, jeśli uda się wynegocjować z telewizją, mogłyby być emitowane na gdańskiej antenie, a tym samym powszechnie dostępne. AnnaJaszowska Zaśmiecanie Mołławy i Wisły Martwej Podwodne porzqdki Na wiosnę, gdy puszczq lody, wznowione będq prace podwodne na gdańskich szlakach żeglugowych. Wisła Marłwa i Śmiała oczyszczane zostanq z zalegających wraków kułrów i złomu. Do rozpoczęcia obchodów 1000-lecia Gdańska w 1997 roku szlaki żeglugowe prowadzqce ze starego porta nad Motławq na Wyspę Sobieszewskq i Zatokę Gdańskq majq byś wolne od podwodnych przeszkód. Motlawa, w rejonie nieczynnej przystani promowej, stała się wysypiskiem śmieci. Fot. Maciej Kostun Wraki 36 drewnianych kutrów leżały na dnie i nad brzegami Wisły Martwej i Śmiałej oraz na przystaniach od wielu lat. Ponieważ ustalenie danych personalnych większości ich byłych armatorów okazało się niemożliwe, Urząd Morski w Gdyni zdecydował się na oczyszczenie podległych mu wód portowych. Do końca października ub. r. z Wisły w rejonie Krakowca usunięto 6 wraków. Prace podwodne wykonała firma Hydronautica z Gdańska, wybrana przez urząd w drodze przetargu. - Rozstrzygnięto przetarg na drugi etap prac podwodnych związanych z oczyszczaniem wód i brzegów Wisły Martwej z 8 wraków kutrów i złomu -powiedział nam Daniel Duda, dyrektor pionu administracyjnego UM w Gdyni. - Najkorzystniejszą ofertę zaproponowała firma Hydronautica, która podjęła się usunięcia wraków za 60 tys. zł. Najwyższa kwota, zażądana przez jedną firm, była czterokrotnie większa. Hydronautica ma przystąpić do wykonywania naszego zlecenia w marcu, gdy puszczą lody. W przypadku utrzymania się zalodzenia, ostatecznym terminem jest koniec kwietnia br. Na likwidację wraków -w Wiśle i w przybrzeżnych wodach zatoki w pobliżu Gdańska Brzeźna, gdyński urząd wydał dotąd 150 tys. zł. Przeprowadzone wcześniej prace sondażowe na Wiśle i Motławie kosztowały 200 tys. zł. Problemem są nie tylko porzucone i zatopione w Wiśle kutry. Ludzie zamieszkujący nad rzekami, traktują je jak śmietnik. Z Wisły i Motławy wyciągano zardzewiałe łóżka, piecyki i liny oraz opony. W ostatnich tygodniach, na zalodzonej Motławie, w okolicy dawnej przystani promowej, leżała stara pralka, opony i zardzewiała część łóżka. Lody stopniały i śmieci te znalazły się pod wodą. W tym samym rejonie miasta porzucono już następne odpady. Jacek Sieński Leżące na ziemi 10 bm. ciało jednego z bojownikow czeczeńskich, który zginął podczas walk w Kizlarze, oddziałów, czeczeńskich na miasto, które uwięziły następnie ok. 3 tys. zakładników w szpitalu. Rosyjski żołnierz przegląda amunicję pozostawioną 10 bm. w szpitalu w Kizlarze przez bojowników czeczeńskich po opuszczeniu przez nich miasta. Podczas walk w Kizlarze zginęło kilkunastu Cze-natarcia czertów, kilku żołnierzy rosyjskich i cywilów. Skrajnie nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji wysunęła kandydaturę swojego lidera Władimira Żyrinowskiego na prezydenta FR. Kandydaturę popario 98 z 99 delegatów obradującego 10 bm. w Moskwie kongresu LDPR. Nz: Władimir Żyrinowsłd podczas wystąpienia na kongresie. Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski przybył 9 bm. do Republiki Federalnej Niemiec z pierwszą zagraniczną wizytą. Nz.prezydent Aleksander Kwaśniewski i kanclerz Niemiec Helmut Kohl podczas spotkania 9 bmw Bonn. Przywódca zapatystów, j Uarcos, 9 bm, podczas zakończenia Krajowego Forum Indian w San Cristo-bał w meksykańskim stanie Chiapas, które zadeklarowało gotowość ubiegania się o autonomię dla ludności indiańskiej. Przygotował: Mariusz Wilczyński W Paryżu 9 bm. rozpoczęła się jednodniowa konferencja przedstawicieli 50 państw i organizacji międzynarodowych poświęcona zgromadzeniu pomocy materialnej dla | Autonomii Palestyńskiej. Nzfrzewodniczacy OWP Jaser Arafat i minister finansów Autonomii Palestyńskiej Mohamed Zahdi Mashashibi podczas otwarcia konferencji. i Jazda na nartach w Nowym Jorku w cieniu Manhattanu to widok może szokujący, ale prawdziwy. Po ostatnich opadach śniegu n 12 stycznia 1996 Str. 6 KINA GDAŃSK, Neptun ul. Długa: Babe - świnka z klasą, USA, bo., dubbing, g. 10.30, 13.30 (seanse zamknięte); Mortal Kombat, USA, od 12 1., g. 16, 18; Show girls, USA, od 15 1., g. 20 Kameralne, ul. Długa: Tato, pol., od 15 l.,g. 15.30,17.45,20 Helikon, ul. Długa: Tato, pol. od 15 l.,g. 16,18.15,20.30 Żak, Wały Jagiellońskie: W kręgu przyjaciół, irl„ od 15 1., g. 17; Braveheart - Waleczne serce, USA, od 15 l.,g. 19 Znicz, (ul. Szymanowskiego): Zabójcy, USA, od 15 1., g. 15.30, 17.45; Mortal Kombat, USA, od 121.,g.20 Zawisza (ul. Słowackiego 3): Apollo 13, USA, od 15 1., Neli, USA, od 13 1., g. 18.15; System, USA, od 151., g. 20 Bajka, ul. Jaśkowa Dolina: Jefferson w Paryżu, USA, od 15 1., g. 15.30; Spacer w chmurach, USA, od 15 l.,g. 18,20 SOPOT, Bałtyk, ul. Boh. Monte Cassino 30: Śnięty Mikołaj, USA, bo., g. 16; Dr Jekyll i Panna Hyde, USA, od 15 1., g. 18; Spacer w chmurach, USA, od 15 l..g.20 Polonia, ul. Boh. Monte Cassino 55: Mortal Kombat, USA, od 121.,g. 15.30,17.45,20 GDYNIA, Warszawa, ul. Świętojańska: Babe - świnka z klasą, USA, bo., g. 10, 12, 14; Mortal Kombat, USA, od 12 1., g. 16, 18; Showgirls, USA, od 18 1., g. 20 Goplana, Skwer Kościuszki: Huzar, fr., od 15 1., g. 15.30; Tato, pol., od 15 1., g. 18; Mortal Kombat, USA, od 15 1., g. 20 GRABÓWEK, Fala - Urodzeni mordercy, USA, od 18 1., g. 19 WEJHEROWO, Świt, Liberator 2, USA, od 15 1.; Pocahontas, USA, bo.: Operacja Słoń, USA, od 121. PRUSZCZ GD., Ikar - Uwolnić orkę II, USA, od 12 l.,g. 18,20 Krakus - Pocahontas, USA, bo., g. 16.30; Sędzia Dredd, USA, od 15 l.,g. 18.30 KOŚCIERZYNA, Rusałka, Sędzia Dredd, USA, od 15 1., g. 17; Dziewięć miesięcy, USA, od 15 l.,g. 19 TCZEW, Wisła, Zabójcy, USA, od 15 l..g. 17.30,20 STAROGARD GD., Sputnik, Uwolnić orkę II, USA, od 15 1., g. 14.30; Śnięty Mikołaj, USA, od 15 1., g. 16; Liberator, USA, od 15 1., g. 18, 18; Gatunek, USA, od 15 1., g. 20 ELBLĄG. Światowit, Casper, USA., od 12 1., g. 16, 18; Szalona miłość USA, od 15 i., g. 20 Syrena: Mortal Kombat, USA, odl21.,g. 16,18,20 KWIDZYN, Kinoteatr, Pocahontas, USA, bo., g. 16.30, 18.15; Złote oko, USA, od 15 1., g- 20 MALBORK, Klubowe, Pocahontas, USA, bo., g. 16.30; Dziewięć miesięcy, USA, od 15 l.,g. 18,20 NOWY DWÓR GDAŃSKI, Żuławy: Neli, USA, od 151.,g. 18 IDF zastrzega sobie możliwość zmiany repertuaru „Mortal Kombat „Mortal Kombat" to popularna gra komputerowa oparta na brutalnej walce złych i dobrych wojowników. W filmie Paula Andersona trójka śmiertelników zmaga się ze złymi mocami w baśniowo -fantastycznej scenerii. Film obfituje w liczne efekty - wizualne, animowane i komputerowe. Rozgrywa się w Królestwie Zaświatów, dokąd Bóg Gromu (gra go Christopher Lambert) wysyła swoich najlepszych ludzi, by wzięli udział w turnieju rozstrzygającym o panowaniu nad światem. Władca zaświatów, zwycięzca poprzednich walk ma do pomocy potężne potwory.... Film gości na ekranach kina „Neptun" w Gdańsku, „Znicz" we Wrzeszczu, sopockiej „Polonii" i gdyńskiej „Warszawy". Do ,JVeptuna" i „Znicza" mamy na niedzielę po dwa podwójne zaproszenia (do „Znicza" - także dwa podwójne na „Zabójców"). W ich sprawie należy dziś w godz. 11 - 11.15 dzwonić do naszego biura konkursów (31 - 35 - 66). Dwa dwuosobowe zaproszenia do kina „Warszawa" w Gdyni czekają na Czytelników dziś w godz. 9 - 15 w gdyńskim oddziale „DB" przy ul. Świętojańskiej 141. W tych samych godzinach w oddziale sopockim przy ul. Kościuszki 61 odebrać można dwa podwójne zaproszenia do kina polonia" Sopocie. „Showgirls" Kolejny film autorów „Nagiego instynktu" - Paula Verhoevena j (reżyser) i Joe Eszterhasa (scenarzysta). Akcja rozgrywa się w Las ; Vegas, gdzie Nomi Malone (Elizabeth Berkley), marząca o arty- j stycznej karierze, zostaje erotyczną tancerką w nocnym klubie i j specjalistką od „tańca na kolanach klienta". Nomi poznaje kulisy I nocnego życia Las Vegas, a także pewnego reżysera oraz super- ; gwiazdę. W tym trójkącie rodzi się uczuciowo-erotyczny związek. Film obejrzeć można w niedzielę w kinie „Neptun" w Gdańsku i w gdyńskiej „Warszawie". Do „Neptuna"przygotowali- \ śmy dwa podwójne zaproszenia i dziś czekamy na telefony do biura konkursów (31 - 35 - 66) w godz. 11 - 11.15. Do „War- j szawy" mamy jedno zaproszenie dla dwóch osób. Odebrać je \ można dziś w godz. 9 - 15 w naszym gdyńskim oddziale przy \ ul. Świętojańskiej 141. Jefferson w Paryżu" Nowy film kostiumowy Jamesa Ivory'ego z Nickiem Nolte i Gre-tą Scacchi w rolach głównych. Zrealizowana we Francji opowieść o burzliwych, mało znanych zdarzeniach z życia Jeffersona, prezydenta USA z czasów, gdy mieszkał jeszcze w Paryżu i był ambasadorem na dworze Ludwika XVI. Wtedy też miały miejsce romanse Jeffersona z żoną brytyjskiego malarza Coswaya i własną niewolnicą, hory o tych romansach opowiada, a tłem opowieści czyni dramatyczne wydarzenia poprzedzające Rewolucję Francuską. Film wyświetla w niedzielę kino „Bajka" we Wrzeszczu. Dwuosobowe zaproszenie na seans czeka w naszym biurze konkursów. Przypadnie w udziale temu Czytelnikowi, który jako pierwszy dodzwoni się dziś w godz. 11 - 11.15 pod nr 31 -35 - 66. II Spacer w chmurach ii Paul Sutton wraca z wojny, do żony poślubionej w wojennym pospiesznym trybie. Małżonkowie właściwie się nie znają i szybko odkrywają, że ich związek był pomyłką. Paul, sprzedawca czekoladek, rusza służbowo w podróż. W autobusie poznaje śliczną dziewczynę, powracającą z collegu do domu. Początek znajomości jest wyjątkowo niefortunny i trochę komiczny. Ale los na tych dwoje jakby się zawziął, więc jeszcze dwa razy stają sobie na drodze. Victoria, córka bogatego plantatora winorośli, wraca z domu z duszą na ramieniu. Jest bowiem w ciąży ze swoim profesorem, który ją porzucił. Victoria boi się ojcowskiego gniewu. Paul postanawia jej pomóc. Oboje decydują się na mistyfikację: przed rodzicami Victorii udadzą świeżo poślubionych małżonków. Załagodzą złość ojca. A potem -jakoś to będzie. Tak pomyślana intryga może rozwijać się w różnoraki sposób: groteskowo, komicznie, tragicznie. Przed laty na fali włoskiego neoreali-zmu powstała „Podróż w nieznane", film o podobnej treści, rozgrywający się wśród społecznych nizin i zdecydowanie zabawny. Meksykanin, Alfonso Arau, odwołał się do tamtego filmu jedynie w fabularnym zarysie. Victoria to panna bogata, wychowana w bogatej meksykańskiej rodzinie, która choć osiadła w USA, podkreśla i kultywuje narodowe tradycje. Dzielny żołnierz Paul to człowiek bez korzeni, wychowanek sierocińca. I do tego „gringo". Dla ojca dziewczyny taki „zięć" - to klęska i cios. Udawanie szczęśliwych małżonków rodzi oczywiście zabawne sytuacje, a film Araua zabarwiony jest ciepłym humorem. Ale nie jest to ani komedia, ani melodramat, ani dramat psychologicz-no-obyczajowy, choć elementy poszczególnych gatunków na pewno posiada. Jest to trochę staroświecka w stylu opowiadania, a jednocześnie nasycona meksykańską rodzajowością i poetyką magicznego latynoamerykańskiego realizmu, historia miłości. Jej narodzinom sprzyja wiele: sytuacja dziewczyny, która w osobie przygodnego znajomego znalazła kogoś gotowego do niesienia pomocy, subtelnego i nie spodziewają- i cego się żadnego rewanżu. Sytuacja mężczyzny, ; który w tym zamożnym i właściwie wrogim so- i bie domu, odnajduje to, za czym zawsze tęsknił: i ludzi sobie bliskich i kochających, dom. Uczuciu, które pojawia się między bohaterami, sprzyja ostatecznie również klimat tego domu. ! Nie wszyscy są w nim Paulowi wrodzy, a dzia- i dek dziewczyny (piękna rola Anthony'ego Qu- j inna) jest mu bardzo życzliwy. Piękna siedziba j Aragonów jest miejscem jak z bajki, nastrajają- j cym do romantycznych uniesień. A uroda Vic- j torii, rytuał towarzyszący świętu winobrania | oraz pięknie pokazana walka o uratowanie wi- i norośli przed mrozem tworzą ową szczególną i atmosferę intymności. Paul jest żonaty i wydaje i się, że jego (odwzajemnione zresztą) uczucie ; nie ma szans spełnienia. Ale „Spacer w chmu- i rach" to film przekorny: przekornie słodki, i przekornie prosty, przekornie optymistyczny. I ! przekornie - po prostu i zwyczajnie - ładny. Ta jego treściowa i estetyczna opozycja wobec le- j jącej się dziś powszechnie z ekranów przemocy, wulgarności, wszelkiego nieszczęścia i brzydoty, zapewnia mu wyjątkową pozycję. Arau zrealizował film, który ogląda się z przyjemnością i odrobiną lirycznego wzruszenia i już to się liczy. A Keanu Reeves jako Paul i śliczna Aitana Sanchez-Gijon w roli Victorii to para tak sympatyczna, że nawet „przesłodzenie" filmowego finału możemy twórcom wybaczyć. Anna Jęsiak Na „Spacer w chmurach" zapraszają w niedzielę kina „Bajka" we Wrzeszczu i „Bałtyk" w Sopocie. W sprawie dwóch podwójnych zaproszeń do „Bajki" trzeba dzwonić dziś w godz. 11 - 11.15 do naszego biura konkursów (31 -35 - 66). W sopockim oddziale „DB" przy ul. Kościuszki 61 dziś w godz. 9-15 czekają natomiast zaproszenia na seanse „Spaceru w chmurach" i „Dr. Jekyll i panny Hyde". TEATRY GDAŃSK: Wybrzeże, Duża scena (Targ Węglowy): Woyzeck, pt,. sob,. niedz. g. 18 Scena Mała im. S. Hebano"w-skiego (ul. Kołodziejska 4): Lo-ve story, pt., sob., niedz. g. 16 Miniatura (ul. Grunwaldzka 16): Szopka Krakowska, pt. g. 9.30, 12, sob. g. 13; niedz. g. 10 i 13 (zamknięte) SOPOT, Kameralny (ul. Boh. Monte Cassino): Tutam, pt., g. 18; sob., niedz., g. 19 GDYNIA: Miejski (ul. Bema 26) - pt.: Ferdydurke, g. 18; Sax Club - The Elephant Jazz Trio, g. 21; sob.: Noc Wasza - Forsa Nasza - Wydanie Karnawałowe, g. 20; niedz.: Bawimy się w teatr, g. 12; Noc Wasza - Forsa Nasza - Wydanie Karnawałowe, g. IB Muzyczny, Scena duża (pl. Grunwaldzki 1): Czarodziej z Krainy Oz, pt. g. 11; niedz. g. 17; Koncert (Bank Gdański), sob. g. 18 MUZYKA GDAŃSK, Państwowa Opera Bałtycka (al. Zwycięstwal5): Nabucco - opera G.Verdiego, dyrygent: Janusz Przybylski. W głównych rolach gościnnie wystąpią: Barbara Sanejko (Abiga-ille) i Florian Skulski (Nabucco) oraz soliści, chór i orkiestra Opery Bałtyckiej, sob. g. 17 Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków - balet do muzyki G. Rossiniego (collage). Wystąpią: Balet Gdański Opery Bałtyckiej, uczniowie Państwowej Szkoły Baletowej w Gdańsku, niedz. g. 17 IMPREZY Wielka Wystawa Dinozaurów (ekspozycja przeniesiona z londyńskiego Muzeum Historii Naturalnej). Dinozaury są bardzo okazałe w skali 1:2 i 1:1). Centrum Targowe (ul. Beniowskiego 5). Czynna codz. w g. 10-18. Dla pierwszych 20 osób, które okażą aktualne wydanie „DB" w każdy wtorek, środę i czwartek organizatorzy udzielają 20 proc. zniżki na bilety. W niedzielę w sopockim Urzędzie Miasta Koncert Noworoczny • Polska Orkiestra Kameralna • Rajski • Maliszewska • Kotliński W niedzielę o godz. 17 w Sali Posiedzeń Urzędu Miasta przy ul. Kościuszki 61 w Sopocie odbędzie się Koncert Noworoczny w wykonaniu Polskiej Orkiestry Kameralnej, nad którym patronat objął prezydent Jan Kozłowski. W pierwszej części programu znajdą się utwory A. Vivaldiego, A. Corelli' ego, A. Vivaldiego, w drugiej usłyszymy kolędy w wykonaniu Wiesławy Maliszewskiej i Stanisława Daniela Kotlińskiego. (K.K.) W Teatrze Muzycznym „Karmaniola" i „Czarodziej z Krainy Oz II Efektowny finał musicalu „Czarodziej Krainy Oz". Dziś o godz. 18 na scenie kameralnej TM zobaczyć można „Kar-maniolę". Jest to widowisko z librettem Joanny Kulmowej i muzyką Stanisława Moniuszki. Jego akcja toczy się w Paryżu, podczas Wielkiej Rewolucji, w cieniu gilotyny. Sympatie bohaterów są po jednej lub drugiej stronie, oni zaś wszyscy mają polskie rodowody. A złotowłosa Marynia okazuje się sukcesorką polskiego tronu... Śpektakl, wyreżyserowany przez Marka Sikorę, jest inteligentny, zabawny i jednocześnie szyderczy. Kpi bowiem z naszej narodowej megalomanii i przysłowiowej polskiej swarliwości. Jego kształt teatralny i wykonanie odznaczają się świeżością pomysłów i profesjonalizmem. Wieczór z „Karmaniolą" to prawdziwą przyjemność. Fot. W niedzielę o godz. 17 ponownie (bo ubiegłej niedzieli odbyła się pierwsza z dwóch premier) spotkamy bohaterów musicalu „Czarodziej z Krainy Oz". Dorotka (tym razem Agnieszka Kaczor), jej piesek Toto (prawdziwy, poza sceną wabi się Punia i jest pupilem Grażyny Drejskiej, grającej Tchórzliwego Lwa) i grupa przyjaciół odbywają pełną przygód wędrówkę do zaczarowanej krainy. Pozwala im to zrozumieć, czym jest przyjaźń, prawdziwa miłość, odwaga i rozum, a przede wszystkim - dom, w którym zawsze najlepiej. Spektakl reżyserował Dariusz Miłkowski. (A.J.) Dziś w PFB Koncert symfoniczny • Orkiestra PFB • Jurecka • Szymczewska • Salwarowski Dziś o godz. 19 w sali Państwowej Filharmonii Bałtyckiej przy al. Zwycięstwa 15 w koncercie symfonicznym jako solistki wystąpią koncermistrz Krystyna Jurecka oraz jej uczennica Agata Szymczewska. Orkiestrę PFB poprowadzi Jerzy Salwarowski. W programie znajdą się Uwertura do opery „Wolny strzelec" C. M. von Webera, III Koncert skrzypcowy W. A. Mozarta i HI Symfonia (Szkocka) F. Mendelssohna- Bartholdy' ego. Krystyna Jurecka, absol- Jerzy Salwarowski jest m. wentka gdańskiej Akademii in. laureatem I nagrody na Muzycznej im. Stanisława Mo- Międzynarodowym Konkursie niuszki pracowała jako koncertmistrz w Orkiestrze Kameralnej Wojciecha Rajskiego, a obecnie w Państwowej Filharmonii Bałtyckiej, jest profesorem w swojej uczelni. Jako kameralistka koncertuje w kraju i za granicą, z zespołami muzycznymi występuje w Europie, Japonii, Izraelu. Agata Szymczewska uczy się w IV klasie Państwowej Szkoły Muzycznej w Koszalinie. Kształci się pod kierunkiem mgr Danuty Kaluty-Jaku-bowskiej i prof. Krystyny Jureckiej. Zdobyła w ubiegłym roku I miejsce na Ogólnopolskich Przesłuchaniach Uczniów Szkół Muzycznych I Stopnia w Olsztynie. Dyrygentów w Sienie, zdobył II nagrodę (I nie przyznano) na Międzynarodowym Konkursie Dyrygenckim w Budapeszcie. Pracował jako dyrektor artystyczny kilku orkiestr w kraju, obecnie pracuje w Państwowej Filharmonii im. H. Wieniawskiego w Lublinie. Koncertuje w Niemczech, krajach Beneluksu, Hiszpanii, Francji. Odnosi również sukcesy jako dyrygent operowy. W ostatnim czasie dyrygował zespołami Teatru Wielkiego w Łodzi oraz Wrocławskiej Opery Telewizyjnej prezentując w największych ośrodkach Niemiec „Nabucco" G. Verdiego i „Czarodziejski flet" W.A.Mozarta. avid Letterman" - show 2.20 Wiadomości 2JO „Na żywo" - serial 3.20 „Benson" - serial SAT PRO 9XX) „Cannon" - serial IOjOO „Co to znaczy?" - teleturniej 1030 „Walet, Dama, Herig" - teleturniej 11XX) „Keraer" - talk show 12XX) „Statek miłości" - serial 13XX) „Trapper John, M.D." - serial 14XX) „Star Trek: Głębia kosmiczna 9" - serial 15XX) „MacGyver" - serial 16.00 „Idź na całość!" - teleturniej 17XX) ..X albo O" - teleturniej 1730 Magazyn regionalny 18XX) „Ród Wagenfeldów" - serial 1830 Magazyn informacyjny 19XX) „Koło fortuny" - teleturniej 20XX) „Randka z nieznajomą" - komedia, USA 1987, reż. Blake Edwards, wyst.: Kim Basin-ger, Bruce Willis, John Lar-roquette, William Daniels i in. (91 min) Towarzysząca przy kolacji młodemu biznesmenowi dziewczyna kompromituje go w oczach gości i przełożonych... 22XX) „Prawo ulicy" - serial 23XX) „Goście Haralda Schmidta" -show 0XX) „Coast of Skeletons" - film sensacyjny, USA 1987, reż. John (Bud) Cardos, wyst.: Ernest Borgnine, Robert Vaughn, 01iver Reed, Herbert Lom i in. (91 min) Ojciec amerykańskiego agenta więzionego w Angolii podejmuje z grupą przyjaciół próbę uwolnienia syna z więzienia... 1.45 „Star Trek: Głębia kosmiczna 9" - serial (powt.) 235 „MacGyver" - serial (powt.) 8/40 „Waltonowie" - serial 9.25 „Kto tu jest szefem?" - serial (powt.) 9.55 „Roseanne" - serial (powt.) 1020 „Serafino"- komedia, Wl./Fr. 1968, reż. Piętro Germi (92 min) Prosty pasterz owiec zostaje dzięki spadkowi najbogatszym człowiekiem w okolicy... 12.10 „Detektyw Remington Steele" - serial 13XX) „SAM" - magazyn 1335 „Chaos do kwadratu" - serial 14X)5 „Arabella Kiesbauer" - talk show 15X)5 „Domek na prerii" - serial 16X)5 -18.05 Seriale animowane: 18X15 „Pod jednym dachem" - serial 1835 „Kto tu jest szefem?" - serial 19XX) „Roseanne" - serial 1930 „Taff' - mag. informacyjny 1955 Wiadomości 20.15 „Superman III" - film przygodowy, USA 1983, reż. Richard Lester, wyst.: Christo-pher Reeve, Margot Kidder, Robert Vaughn, Annie Ross i in. (116 min) Bogaty przemysłowiec pragnie zawładnąć TWT 2235 „Słudzy ciemności" - thriller, USA 1991, reż. Jeffrey Obrow (87 min) Fanatyczni członkowie sekty religijnej pragną zabić sześcioletniego chłopca, którego uważają za potomka szatana... 0.15 „2019 dopo al Caduta di New York"- wł.-fr. film sf, 1982, reż. Sergio Martino (82 min) Po zakończonej wojnie atomowej, wygranej przez Europejczyków, na Ziemi pozostaje tylko jedna kobieta mogąca 6.00-20.00 CARTOON NETWORK - seriale animowane 1530 „Kot Heatcliff' (A) 16XX) Pies Huckleberry (A/F/S/H) 1630 „Down wit Droppy D"' (A) 16.45 „Królik Bugs" (A) 17XX) „Maty Dracula" (A) 1730 „Głupi i głupszy" (A) 18XX> „Scooby Doo" (A/F/H) 1830 .Jetsonowie" (A/F/S/H) 19X10 „Tom i Jeny" (A) 19.15 „Premiery kreskówek" (A/F/S/H) 1930 „Między nami, Jaskiniowcami" (A/F/S/H) 20.00 Wieczór filmowy TNT: „Bohater na wolności" - komedia, USA 1980, reż. Martin Davidson, wyst.: John Ritter, Anne Archer, Bert Convy, Kevin McCarthy i in. (98 min) Borykający się z przeciwnościami życia nowojorski aktor, udaremnia przez przypadek próbę rabunku... (A/F/S/Fin/H/Hol) 22.00 „Dziwny napój" - komedia, USA 1983, reż. Dave Thomas, Rick Moranis, wyst.: Rick Moranis, Max Von Sy-dow, Dave Thomas, Paul Dooley i in. (90 min) Szalony naukowiec zostaje zatrudniony w browarze, gdzie przeprowadza doświadczenia na ludziach...(A/F/S/H) 0XX) „Miracles for Sale" - thriller, USA 1939, reż. Tod Browning, wyst.: Robert Young, Florence Rice, Henry Hull, Frank Craven i in. (79 min) Iluzjonista ochrania bogatą kobietę, po dziwnej śmierci jej przyjaciół...(A) IX P R I M E 930 „Dacouverte" (powt.) 10XX1 „Kto żyje" - magazyn medyczny 1035 „Nie trzeba marzyć" (powt.) 1130 „Turbulences" (powt.) 1230 Pogoda dla pięciu kontynentów 1235 Dziennik France 3 13XX) „Światła Paryża" (powt.) 1330 „Madecin des hommes" (1/6) - francuski serial obyczajowy, 1967 (powt.) 15X10 Magazyn szwajcarski (powt.) 1530 „Damy serca" - serial (powt.) 16XX) Dziennik TV5 16.15 „Bibi i jej przyjaciele" - magazyn dla dzieci 1650 Fa, si, la - śpiewajcie - quiz 17.15 „Studio Gabriel" - program muzyczny 17.45 „Pytania dla mistrza" - gra dla młodzieży 18.15 „Wizje Ameryki" - reportaże i wywiady 1830 Dziennik TV5 19XX) „Światła Paryża 1925 Pogoda dla pięciu kontynentów 1930 Dziennik belgijski 20.00 „Fort Boyard" - program rozrywkowy 2130 „Notatnik obieżyświata" - magazyn 22XX) Pogoda dla pięciu kontynentów 22X15 Dziennik France 2 2230 „Taratata" - variatas 2350 „Środek nocy" - magazyn kulturalny 035 Dziennik Soir 3 1XX) Dziennik szwajcarski 125 Powtórzenia programów Co jest grane? g. 10.00 Finai Kon kursu Mu- zycznego w grupie dzie- zentacja fragmentów pięciu utwo rów. zakwa- lifikowanych przez jury do finału. Wywiad z laureatami, którym nagrody wręczy kompozytor Marek Biliński. W Galerii Pani L. dzieci zobaczą film animowany -miniaturę muzyczną - ilustrujący Rondo Allegro Mozarta ze zbioru „Eine Kleine Nachtmusik". (Emisja również o godz. 19.35) Na zdjęciu Marysia Sadowska. Siar Trek ■ stacja kosmiczna TVP1 g. 10.00 Załoga stacji kosmicznej pod dowództwem porucznika Sisko toczy bitwę z tajemniczymi istotami, które pragną zawładnąć tunelem podprzestrzennym. Napastnicy potrafią się poruszać w czasie i początkowo mają przewagę nad ludźmi porucznika. O ostatecznym wyniku zmagań decyduje jednak upór i inteligencja obrońców stacji. Dwaj zgryźliwi tetrycy CANAL g. 20.00 jajc powiadają, w Minnesocie są trzy pory roku: czerwiec, lipiec i zima. Dla Johna i Maxa, sąsiadów z małego miasteczka, ostatnia z nich trwa okrągłe dwanaście miesięcy. Od 56 lat, niezależnie od pogody, ich stosunki są tak chłodne, że potrafią zamrozić muchę w locie, gdyby taka nieopatrznie przeleciała między nimi. Każdego ranka obmyślają plan pognębienia przeciwnika: jak go wydrwić, przedrzeźnić i zdenerwować. Zmuszony do walki TRAVEL C H A N N E L 12XX> „Travel Live" (powt.) 13X10 Madagaskar 1330 Dziennik podróży: Irlandia 14XXł ,,Na horyzoncie": Filipiny 1430 „Smak podróży" 15XX) „Eye on Travel" - magazyn 1530 „Bon Voyage" - magazyn 16XX) „Na wakacje do Australii" - magazyn 1630 „Dookoła Ameryki" 17X)0 Na świeżym powietrzu 1730 „Tajemnicze miejsca" 18X)0 „Wakacyjne wędrówki": Madagaskar (powt.) 1830 „Travel,Travel": Toskania 19X10 „Travel Live" - magazyn 20X10 „Dziennik podróży": Irlandia (powt.) 2030 „Na horyzoncie" 21XX) „Wulkany: ogień z wnętrza ziemi" 22X)0 „Smak podróży" - magazyn kulinarny (powt.) 2230 „Bon Voyage" (powt.) 23XX) „Na świeżym powietrzu" 2330 „W poszukiwaniu przygód": „Safari w krainie bu- BBC g. 20.00 p0CjejmująC się odzyskania skradzionego Jaguara XJS bohater filmu zostaje schwytany przez szalonego szeryfa. Jego wyrafinowana gra zmusza więźnia do walki na śmierć i życie w nielegalnym turnieju. W roli głównej - Corey Eubanks, jeden z najlepszych zawodowych kaskaderów w Hollywood. Bronco Billy wersje językowe: (A) - angielska, (Fin) - fińska, (F) - francuska, (H) - hiszpańska, (N) - norweska, (S) - szwedzka, (Hol) - holenderska 935 „Ludzie ze wschodu" - serial 10X)5 Prognoza pogody 10.10 „Kilroy" - talk show 11X10 Wiadomości BBC 11X)5 Program po zapowiedzi 1130 „Poranek z Anne i Nickiem" 12X10 Wiadomości BBC 12X)5 Poranek z Anne i Nickiem 13X10 Wiadomości BBC 13X)5 „Pebble Mili" - magazyn 14X10 „Zamki" - serial 1430 „Ludzie ze wschodu" 15X)0 „Szef kuchni poleca" 15.10 „Kilroy" - talk show 1555 Prognoza pogody 16XX) „Bajkowe opowieści" - serial (powt.) 16.15 „Koralowa wyspa" - serial (powt.) 16/40 „Dzieci Psiej Gwiazdy" - serial (powt.) 17.05 „Słowa i słówka" - teleturniej (powt.) 1735 „Sylvania Waters przedstawia" - magazyn 1830 „Lista przebojów muzyki pop" 19X10 „Świat dzisiaj" - magazyn 1930 „Wildlife" - magazyn przyrodniczy 20XX) „Kolumna Nelsona" - serial 2030 „The Bill" - serial 21.00 „W Preston bez zmian" -serial 2155 Prognoza pogody 22XX) Wiadomości BBC 2230 ..Bottom" - seria) 23X10 „Nocne rozmowy Jools Holland" - talk show OjOO „Dziwaczne obyczaje" - serial IjOO -7.00 Powtórzenia progra- 0 tym programie szerzej w piątkowym dodatku TELEDZIENNIK TYP I g. 20.10 Tytułowy bohater jest właścicielem wędrownej trupy, wraz ze swym zespołem przemierza Amerykę wzdłuż i wszerz, dając spektakularne przedstawienia przypominające widzom życie na Dzikim Zachodzie. McCoy nazywany Bronco Billy jest uwielbiany przez kobiety, podziwiany przez mężczyzn, najmłodsi oglądają jego popisy z wypiekami na twarzy. Nie wszystko jednak przebiega po jego myśli... Nadinspektor Alleyn prowadzi śledztwo Ostatnia odsłona g. 22.15 Nadinspektor Roderick Alleyn, bohater ponad 30 bestsellerowych powieści nowozelandzkiej pisarki Dame Ngaio Marsh i zrealizowanej na ich podstawie przez telewizję BBC serii filmów kryminalnych, nie jest typowym policjantem. To angielski dżentelmen w każdym calu, pochodzący ze szlacheckiej rodziny, absolwent elitarnej uczelni w Eton. Wespół ze swym pomocnikiem, inspektorem Foxem, Alleyn rozwiązuje kolejne zagadki kryminalne... tvp I Tęcza Almy g. 0.00 y\kcja rozgrywa się w środowisku czarnoskórych Amerykanów z Brooklynu. Właśnie w tej nowojorskiej dzielnicy, gdzie mieszają się elementy różnych kultur, urodziła się i wychowała bohaterka filmu kilkunastoletnia Rainbow. Nastolatka pragnie się bawić, podobać chłopem, być kochaną. Jej matka Alma zdaje się nie dostrzegać, że córeczka powoli staje się panienką. Wciąż traktuje ją jak dziecko, nie rozumie jej potrzeb i problemów związanych z wiekiem dojrzewania.Tymczasem w życiu samotnej Almy pojawia się mężczyzna... Redakcja nie odpowiada la zmiany programu Str.l OGŁOSZENIA DZISIAJ PRZYJĘTE W CENTRALNYM BIURZE OGŁOSZEŃ ZOSTANĄ OPUBLIKOWANE W WNIbuMbK WjflWT Cena netto 1 stówa -1,15 zt, Cena netto 1 stówa w ogłoszeniach drobnych DUO Reklamy: Dziennik Bałtycki poniedziałek + Wieczór Wybrzeża wyd. zwykle 1,31 zł, Dziennik Bałtycki poniedziałek + Wieczór Wybrzeża wyd. mag. - piątek 1,59 zl SUPEREKSPRESY na sobotę 13.01.1996 r. przyjmowane są w: Centralnym Biurze Ogłoszeń w Gdańsku, do godz. 14.00, w biurach ogłoszeń w Gdyni do godz. 13.00; Cena netto 1 stówa tylko -2,59 zl 12 stycznia 1996 ■ Jeśli szukasz pracy... lub chcesz ją zmienić zrób to skutecznie! Redaguje Alicja Peplińska CBOS ankietuje Jaką pracę cenimy? Na rynku pracy wraz z pojawieniem się dużego sektora prywatnego, w tym wielu instytucji z udziałem kapitału zagranicznego, powstała nowa sytuacja. Metody pracy oraz technologie dostosowane do nowoczesnych standardów światowych, wymuszają nowe zachowania zatrudnionych we wszystkich gałęziach gospodarki. Centrum Badania Opinii Społecznych przeprowadziło w 1995 r. ankietę odpowiadającą na pytania o zadowolenie Polaków z wykonywanej pracy i osiąganych zarobków. Praca w ocenach Nowe warunki ekonomiczne sprawiają, że stosunek do pracy zmienia się na korzyść. Aż 55 proc. ankietowanych uważa, że wykonywana praca daje im poczucie sensu spełnianych obowiązków, doceniają oni jej wagę. Co piąta osoba jest przeciwnego zdania. Jakie czynniki mają wpływ na dobrą ocenę? Najistotniejszy według pytanych jest fakt pełnego wykorzystania posiadanych umiejętności i kwalifikacji oraz wykonywanie interesujących zajęć. Bardzo dobrze oceniają swoją pracę absolwenci różnych typów szkół - wskazują na satysfakcję, dobrą organizację pracy, samodzielność i ponoszoną odpowiedzialność za wykonywane zadania. Negatywnie opiniują przede wszystkim brak możliwości awansu i rozwoju kariery zawodowej. Zarobki nie zadowalają Co drugi respondent CBOS ceni pewność zatrudnienia, a wraz z nim poczucie stabilizacji. Największe zastrzeżenia dotyczą zarobków. Większość pytanych odczuwa brak satysfakcji z otrzymywanego wynagrodzenia, a niektórzy są nawet bardzo niezadowoleni. Brak akceptacji wysokości osiąganych zarobków zgłasza aż 56 proc. Polaków. Jedynie co dziesiąty twierdzi, że praca przynosi mu dobre zarobki. Inaczej problem wynagrodzeń oceniają absolwenci - połowa z nich nie ma zastrzeżeń płacowych. Opinie negatywne przeważają u absolwentów szkół wyższych i policealnych. Są to ludzie najlepiej wykształceni, ich poczucie własnej wartości jest zatem uzasadnione. Młodzi mężczyźni przywiązują większą wagę do płacy, natomiast kobietom bardziej zależy na satysfakcji zawodowej i stabilizacji w pracy oraz dobrej atmosferze. Kończący studia wyższe - na najbardziej poszukiwanych i modnych kierunkach np. marketing, zarządzanie, informatyka - poszukują głównie zatrudnienia w firmach prywatnych, najczęściej zagranicznych. Wybierając te zakłady liczą na wyższe płace, lepsze i nowocześniejsze stanowiska pracy, a także podnoszenie kwalifikacji na kursach i szkoleniach zagranicznych. Brak opieki doskwiera Wiele osób nie dostosowało się jeszcze do nowych warunków. Nadal oczekują pomocy udzielanej przez państwowe zakłady pracy w czasach gospodarki centralnie planowanej. Zatrudnieni są najczęściej niezadowoleni ze świadczeń socjalnych, jakich zakład pracy im zapewnia. Pewność zatrudnienia jako czynnik niezbędny podkreślają ludzie w wieku 55 lat i więcej, z wykształceniem podstawowym, mieszkańcy wsi i rolnicy. Prosimy o nadsyłanie listów z uwagami i pytaniami. Odpowiedzi prawników specjalizujących się w prawie pracy, inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy, pracowników pośrednictw pracy oraz innych fachowców od zatrudnienia będziemy drukować na łamach tej rubryki. Korespondencję prosimy nadsyłać pod adresem: .Dziennik Bałtycki", 80-886 Gdańsk, Targ Drzewny 3/7, z dopiskiem .Rynek pracy". ZAKŁAD REMONTOWY ENERGETYKI GDAŃSK SPÓŁKA Z 0.0 80-958 Gdańsk, ul. Na Stępce 1a prowadzący działalność remontowo-produkcyjną zatrudni GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO wymagane - wykształcenie wyższe, - 3-letni staż na stanowisku Głównego Księgowego, - znajomość księgowości komputerowej. Pisemne oferty należy składać w Dziale Kadr i Szkolenia Zakładu Remontowego Energetyki Gdańsk Spółka z o.o. 80-958 Gdańsk, ul. Na Stępce 1 a wterminiedodnia31.01.1996r. 25520 Nowoczesna, dynamicznie rozwijająca się firma produkująca wysokię) klasy telewizory Atrilux p w F* ols kie telewizory księgową ZE ZNAJOMOŚCIĄ PROBLEMATYKI EWIDENCJI ŚRODKÓW TRWAŁYCH I DZIAŁALNOŚCI INWESTYCYJNO-REMONTOWEJ ORAZ UMIEJĘTNOŚCIĄ OBSŁUGI KOMPUTERA. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt z działem kadr firmy PROELCO s-ka z 0.0. Pruszcz Gdariski, ul. Batalionów Chłopskich 1, tel. 82-20-53 w. 109. Firma zatrudni Konstruktora/technologa do weryfikacji dokumentacji konstr. oraz opracowania technologii konstrukcji spawanej ft»D. §2=04=0^ Nowoczesna, dynamicznie rozwijaiąca się firma produkująca wysokie! klasy telewizory Atrilux 9 9 Polskie telewiz.o ry POSZUKUJE KANDYDATÓW DO PRACY NA NASTĘPUJĄCE STANOWISKA: ■ kierownicy produkcji ■ organizatorzy produkcji ■ technolog produkcji elektronicznej ■ kierownik działu serwisu ■ kontrolerzy jakości • kierownicy zmiany w dziale płyty bazowej ■ zestrajacze układów O TV oraz telefonicznych ■ konstruktorzy O TV • specjaliści ds. zaopatrzenia Mile widziane doświadczenie w branży. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt 2 działem kadr firmy PROELCO s-ka z om. Pruszcz Gdański, ul. Batalionów Chłopskich 1, tel. 82-20-53 w. 109. 5 ABSOLWENTA ze znajomością zagadnień z zakresu mechaniki, elektryki 60 pracy n lirmie produkującej urządzenia ciepłownicze. Wymagania: angielski, komputer, aktywność, chęć do pracy. Zgłoszenia: tel. 23-57-15 w godzinach 10.00-14.00 ABSOLWENTKĘ szkoły średniej do pracy w biurze zatrudni firma handlowa, 52-20-76 w. 34 ABSOLWENTKI- krawcowe-szwaczki, 20-66-21 ABSOLWENTÓW liceum- Biuro rachunkowe, Gdynia- Obtuże, Unruga 54 ABSOLWENTÓW Techn. Ogrodniczego i sprzedawców do hurtownii, 32-62-00 AGENTÓW handlowych, kierownika, poszukuje zachodnia firma, 51-41-92 AGENTÓW handlowych, wiek 25- 35 lal, dynamiczni, prezencja, własny samochód, telefon domowy. Kontakt telefoniczny 50-23-48,51-29-07 ASYSTENTA dyrektora d/s administracyjnych ze znajomością języka angielskiego zatrudni English Unlimiled, tel. 31-33-73,31-79-33 BLACHARZA samochodowego, 090522044 BLACHARZA samochodowego z doświadczeniem, 41-52-84,43-05-55 BLACHARZY i lakierników samochodowych, dozorców, 43-04-75(8.00-18.00) CHAŁUPNIKÓW. Praca chałupnicza. Konkretna oferta. Zapewniamy współpracę. Dobre zarobki. Przesyłamy próbki. Przedsiębiorstwo Unirex", 85-810 Bydgoszcz skr. 64. Wskazany znaczek 1,80, koperta CUKIERNIKA, 72-30-79 po 18.00 DORADCÓW ubezpieczeniowych, 23-72-70 DYREKTORA do hotelu 'Niedźwiadek" we Wdzydzach Kiszewskich, 31-22-36 EKSPEDIENTKĘ, 41-41-21 EKSPEDIENTKĘ, Gdynia, Legionów 56,22-20-42 EKSPEDIENTKI, 29-04-62 EKSPEDIENTKI do sklepu delikatesowego, 22-30-50, Gdynia, Chabrowa 65 ELEKTROINSTALATORÓW I uczniów, sobota 16.00, lei. 21-41-46 ELEKTRYKA z uprawnieniami oraz własnym samochodem zatrudni firma zagraniczna. Kontakt listowny Astona 80-952 Gdańsk box 231 EMERYTKI- krawcowe-szwaczki, praca po południu, 20-66-21 ENERGICZNĄ osobę do działu sprzedaży zatrudni Wydawnictwo. Pisemne oferty nadsyłać do 19 stycznia 80-876 Gdańsk 52 skr. pocztowa 59 z dopiskiem praca FARMACEUTÓW, Apteka, 51- FRYZJERKĘ, 48-70-15 w. 38, 45-49-08 FRYZJERKI, fryzjerów salon "Laurent" w Gdyni. Oferty 1443 Biuro Ogłoszeń Gdynia, Władysława IV24 Największy producent drobiu i przetworów drobiowych zatrudni osoby z samochodami typu izoterma do dystrybucji. OFERUJEMY ATRAKCYJNE WYNAGRODZENIE. Kontakt: Magazyn DROBEX-HEINTZ 80-542 GDAŃSK ul. Oliwska 85, tel. 430-363 GRUPA DROBEX-HEINTZ HANDLOWCA oraz magazyniera chłodni zatrudni firma Wilbo Seafood w zakładzie w Gdyni, tel.74-14-18 HANDLOWCA ze znajomością elektroakustyki i marketingu. Wymagany staż i referencje. Znajomość nowoczesnych urządzeń nagfośniających, 41-12-09 /w. 38/ Zatrudni Bel Aco-ustic HANDLOWCA ze znajomością zagadnień wentylacji -firma produkcyjna VBW Clima Engi-neering, Gdynia, Morska 306 godz. 8.00- 16.00, tel. 28-59-41 HANDLOWCÓW z samochodem osobowym poszukuje P H U "Dakota" s. o., tel. 21-80-21 w. 253,332 INFORMATYKÓW craz inżyniera do serwisu komputerów zatrudni firma "Vemco". Zgłoszenia osobiste pon.- piątek w godz. 16.00-17.00. Gdynia, ul. Sę-dzickiego 13 INŻYNIERA budownictwa z uprawnieniami konstrukcje stalowe, 71-19-36 INŻYNIERA Konstruktora ze znajomością Techniki nagłośnieniowej, projektowania i dokumentacji technicznej, 41-12-09 /w. 38/ Zatrudni Bel Acou- KADROWĄ z praktyką na 112 etatu zatrudni firma Komandor, 41-80-86 KAFELKARZY, 29-24-32,0-90-50-52-94 KELNERKI, barmanki, piekarz, cukiernik- emeryt, rencistę. Resl. "Polonia" Gdynia ul. KASJERKĘ z kwalifikacjami i znajomością księgowości komputerowej zatrudnię. Referencje mile widziane, tel. 090-502-089 KELNERKĘ- Restauracja "Mi-ramar", 51-80-11 KIEROWCĘ kał. B, C, paszport, 28-52-14 KIEROWCÓW z samochodami dostawczymi o nośności powyżej 1,5 tony, zatrudni renomowana firma dystrybucyjna działająca na terenie woj. gdańskiego i elbląskiego, tel. 23-38-99,23-72-14 KIEROWNIKA sklepu AGD i RTV z samochodem osobowym, 2 sprzedawców oraz specjalistę d/s celnych z osobowym samochodem. Hurtownia Elcomp w Gdyni, tel. 23-17-31 KIEROWNIKA sklepu i sprzedawców, 24-13-35 KRAWCOWE, 32-67-64 KRAWCOWE, Bettina- Moden, Gdynia- Obtuże, Unruga 54 KRAWCOWE-taśma, 41-49-05 KRAWCOWE po krawiectwie ciężkim z praktyką, 20-17-38 KRAWCOWE zatrudnię, 285-295 KSIĘGOWĄ, (wymagana znajomość obsługi komputera) oraz sprzedawcę do sklepu w Gdyni, zatrudni firma handlowa, tel. 79-13-45,25-05-90 KSIĘGOWĄ do prowadzenia ksiąg handlowych zatrudnię, tel. 714-677 KSIĘGOWA samodzielną zatrudni spółka cywilna (księgi rachunkowe) tel. 51-43-22 KSIĘGOWEGO i kierowcę, może być rencista. Oferty: 81-653 Gdynia, UPT-5, skr. poczt. 45 KSIĘGOWEJ do prowadzenia płac, poszukuje Firma kolportażowa INMEDIO tel. 31-12-30 LAKIERNIKÓW (uczni) 71-18-79,23-84-04 LEKARZY (chętnie rencistów), pożądany niemiecki, 20-94-61 LEKTORA języka angielskiego, teł. 46-27-18 (12.00-17.00) MAGISTRA farmacji przyjmę do apteki na cały etat. Bardzo dobre warunki. Rumia przy dworcu PKP, tel. 71-27-72 MASARZY, kutrowego do masarni zatrudnię, 31-59-32 MASARZY, pomoce masarskie, kierowcę kat. C, Rewa, Bałtycka 18 MASZYNISTĘ offsetowego, tel. MECHANIKA samochodowego, samodzielnego do warsztatu Audi, Volkswagen, 39-01-43 MECHANIKÓW wykwalifikowanych, elektryków oraz blacharza samochodów dostawczych i ciężarowych z doświadczeniem i wykształceniem średnim technicznym zatrudni Mercedes, Gdańsk- Brzeźno ul. Gdańska 21D. Kwestionariusz osobowy ze zdjęciem składać w siedzibie firmy. MŁODE osoby od z 59 iz, 23-54- MtODYCH, dyspozycyjnych, na różne stanowiska, 20-63-41 MŁODYCH, wolne etaty. 20-63-41 MODELKI, Szkoła Sukcesu Viva-Art" ogłasza nabór: kursy aktorsko- taneczne, modelek /dzieci, młodzież, dorośli, "puszyści", bliźniacy/. Po ukończeniu praca w reklamie. Nowy film Marka Piwowskiego- nabór! 21-80-47 wew. 210,21- E. Wedel S.A. jest firmą o 140 letniej tradycji, niezmiennie cieszącą się opinią krajowego lidera w branży słodyczy. Od 1991 roku jesteśmy częścią PepsiCo, światowego lidera w dziedzinie produktów żywnościowych. Obecnie poszukujemy osoby na stanowisko: AKWIZYTORA - SPRZEDAWCY w ELBLĄGU Jeśli jesteś osobą młodą (do 35 lat), posiadającą uregulowany stosunek do służby wojskowej, pomysłową, dynamiczną, masz łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi oraz silną motywację do pracy, a ponadto posiadasz: • doświadczenie w prowadzeniu samochodów dostawczych (prawo jazdy kategorii B), • doświadczenie w akwizycji i sprzedaży podobnego asortymentu wyrobów TO JESTEŚ CZŁOWIEKIEM JAKIEGO POTRZEBUJEMY ! Twoje zadania polegać będą na nawiązywaniu dobrych kontaktów handlowych przy jednoczesnej sprzedaży wybranych asortymentów naszych wyrobów. Oferujemy: • atrakcyjne wynagrodzenie, • możliwość rozwoju zawodowego, • zapewniamy samochód dostawczy IVECO DAILY. Osoby zainteresowane i spełniające powyższe kryteria proszone są o złożenie listu motywacyjnego wraz z pełnym życiorysem, w terminie tygodnia od daty ukazania się ogłoszenia do: Kierownik DTS E.Wedel S.A. ul. Załogowa 17 80-557 Gdańsk, (z dopiskiem AKW/DTS/ELB). We współpracy z nami przy regeneracji taśm barwiących. - Nowość! ■ - Staty dochód! ■ UWAGA! po podpisaniu umowy • urządzenia bezpłatne • • odbiór zregenerowanych taśm • PPHU "GHAFF, 78-600 Wata ul. Wojska Polskiego 27 fax (0-67) 58-45-77 Do oferty dołączyć znaczek - 2zt. ,VACE" YACHT BUILDERS LTD. PILNIE POSZUKUJE DO DOBRZE PŁATNEJ PRACY: -INŻYNIERÓW BUDOWNICTWA OKRĘTOWEGO Z PRAKTYKĄ PRZY BUDOWIE JACHTÓW ORAZ! ZNAJOMOŚCIĄ JĘZYKA! OBCEGO: ANGIELSKIE-' GO, NIEMIECKIEGO LUBf FRANCUSKIEGO - SPAWACZY ALUMINIO- ! WYCH -ROBOTNIKÓW DOS PRAC ALUMINIOWYCH NAJCHĘTNIEJ Z PRAKTYKĄ PRZY BUDOWIE JACH- j TÓW TEL. 43 04 14 HURTOWNIA I FARMACEUTYCZNA poszukuje FARMACEUTÓW oraz GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO StarTood* wm 81-184 Gdynia, ul. Energetyków 5 ZATRUDNI PRZEDSTAWICIELA HANDLOWEGO NA TERENIE TRÓJMIASTA WYMAGANIA: - WIEK 25-35 lat - WYKSZTAŁCENIE MINIMUM ŚREDNIE - DYSPOZYCYJNOŚĆ - DOŚWIADCZENIE W HANDLU - MIŁA PREZENCJA - SAMOCHÓD OSOBOWY ZGŁOSZENIA TELEFONICZNE: 27 79 78 23105/01/179 FAX 277-135 BUDIMEX-GDYNIA sp. z o.o. pilnie zatrudni Głównego Księgowego wymagania: - wykształcenie wyższe ekonomiczne, - staż pracy w zawodzie minimum 5 lat, - znajomość obsługi komputera, - wskazana praktyka w przedsiębiorstwach budowlanych. Oferty pisemne prosimy składać do dn. 20.01. br. w siedzibie firmy: Gdynia, I Armii WP13,1 piętra, p. 123 FIRMA HANDLOWA ZATRUDNI GŁÓWNĄ KSIĘGOWĄ Wymagania: - co najmniej 2-letnie doświadczenie w pracy na stanowisku głównej księgowej, - znajomość bieżących przepisów księgowych i podatkowych, - umiejętność pracy na komputerze. Tel. 484560, 484558 ZATRUDNIMY SZEFA PRODUKCJI Od kandydata oczekujemy: dyspozycyjności posiadanie wyższego wykształcenia znajomości obsługi PC znajomości języka angielskiego doświadczenia w kierowaniu zespołem SPECJALISTÓW GOSPODARKI MAGAZYNOWEJ (PRACOWNIKÓW MAGAZYNOWYCH) Od kandydatów oczekujemy: średniego wykształcenia znajomości obsługi PC odpowiedzialności dyspozycyjności minimum rocznego doświadczenia w pracy magazynowej OPERATORKI KOMPUTEROWEGO SYSTEMU MAGAZYNOWEGO Od kandydatki oczekujemy: średniego wykształcenia znajomości zagadnień gospodarki magazynowej znajomości obsługi PC dyspozycyjności odpowiedzialności Oferty z dopiskiem PRACA prosimy przesyłać pod adresem: BONGS-FERA Ltd., ul. M. Reja 3, 80-404 Gdańsk 25379 Jako grupa firm MAX SCHÓN z ok. 350 pracownikami w filiach w Niemczech, 7 5 Do naszego oddziału w Gdyni poszukujemy obecnie kandydatów na stanowiska: 1. Specjalista w handlu artykułami sanitarnymi i grzewczymi Wymagania: - wykształcenie min. średnie techniczne kierunkowe - kilkuletnia praktyka zawodowa - znajomość języka niemieckiego (przynajmniej podstaw) - zdolności organizacyjne - doświadczenie handlowe mile widziane - komunikatywność i łatwość nawiązywania kontaktów 2. Specjalista w handlu artykułami branży spawalniczej Wymagania: - wykształcenie min. średnie techniczne kierunkowe - znajomość języka niemieckiego (przynajmniej podstaw) - doświadczenie handlowe Jeżeli jesteście Państwo zainteresowani naszij ofertą oraz spełniacie warunki wstępne, prosimy o ofertę pisemną (c.v.) pod adresem: Firma Max Schón, 81-029 Gdynia ul. Przemysłowa 21, do rąk p. Moniki Dziurdzia ZAPRASZAMY DO NASZYCH BIUR OGŁOSZEŃ Gdańsk, tel./tax 31-80-62, tel. 31-50-41 w. 169 w pon. w godz. 8. 00-20.00, wt.-pt. 8.00-18.00, soboty 8.00-16.00, fax 46-35-68 całą dobę; Gdynia, tel. 20-08-32, 20-04-79 w godz. 8. 00-16.00; Sopot, tel. 51-54-55 w Elbląg, tel./fax (050) 32-70-94, tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdańsk!, tel./fax 82-23-25 w godz. 8.00 -16.00; Tczew, tel./tax (069) 31-63-26 w godz. 8.00 -16.00; Starogard Gdański, tel./tax (069) 8.00-16.00; w godz. 8.00 -16.00 REDAKCJA NIE ODPOWIADA ZA TREŚĆ ZAMIESZCZANYCH REKLAM I OGŁOSZEŃ 12 stycznia 1996 łBP*LAT rJ V/SA PolCard NASZE BIURA OGŁOSZEŃ PRZYJMUJĄ ZAPŁATĘ KARTAMI KREDYTOWYMI Str.9 Pora na złoto Piwochm Piwochm .JHHHI . ' EB, już po raz drugi z rzędu, zostało oficjalnie uznane przez Instytut Biotechnologii Przemysłu Rolno -Spożywczego za najlepsze i nagrodzone złotym medalem! Tak więc wybór smakoszy potwierdzają eksperci. W procesie warzenia użyliśmy najlepszych składników i zadaliśmy sobie trud, by uczynić EB najczystszym z piw. Są browary, które filtrują piwo raz, my - aż trzy! Dzięki temu, kufel w kufel, EB smakuje tak samo: czysta jakość! Nie warzyliśmy piwa z myślą o nagrodach, lecz schlebia nam, że znawcy uhonorowali wyjątkowość EB, potwierdzając zdanie piwoszy medalami. Może dlatego EB Specjał Pils jest dziś nową wykładnią smaku, według której ocenia się jakość innych polskich piw. Jeśli zatem piwo, które pijesz, nie dorównuje EB, czas, byś dokonał właściwego wyboru. Przekonaj się, że tylko potrójnie filtrowane ma świeży, rześki smak! % , a , , , p Potrójnie filtrowane. Swieiy, rześki smak 7/1DD nn ,MC7V-U OIIID nrmeycii Gdańsk, teUtax 31-80-62, tel. 31-50-41 w. 169 w port. w godz. 8. 00-20.00, wt.-pt. 8.00-18.00, soboty 8.00-16.00, fax 46-35-68 całą dobę; Gdynia, tel. 20-08-32, 20 04-79 w godz. 8. 00-16.00; Sopot, tel. 51-54-55 wgodz. 8.00-16.00; " ĆAfHA MAM r UU NAM rvn olUrl UbLUMEN Elbląg, teU1ax(50) 32-70-94, tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdański, te!Jfax 82-23-25 w godz. 8.00 -16.00; Tczew, tel./tax(069) 31-63-26 w godz. 8.00 -16.00; Starogard Gdański, te!Jfax(069) 220-80 w godz. 8.00 -16.00 IG OGŁOSZENIA DZISIAJ PRZYJĘTE W CENTRALNYM BIURZE OGŁOSZEŃ ZOSTANĄ OPUBLIKOWANE W PONIEDZIAŁEK 15.01.1996 r. Cena netto 1 słowa ■1,1511, Cena netto 1 słowa w ogłoszeniach drobnych DUO Reklamy: Dziennik Bałtycki poniedziałek + Wieczór Wybrzeża wyd. zwykle 1,31 zl, Dziennik Bałtycki poniedziałek + Wieczór Wybrzeża wyd. mag. - piątek 1,59 zl Str.lO SUPEREKSPRESY na sobotę 13.01.1996 r. przyjmowane są w: Centralnym Biurze Ogłoszeń w Gdańsku, do godz. 14.00, w biurach ogłoszeń w Gdyni do godz. 13.00; Cena netto 1 słowa tylko -2,59 zł 12 stycznia 1996 MONTERÓW i spawaczy okrętowych zatrudni firma, telefon 20-11-78_ NAUCZYCIELA Języka Duńskiego- stopień podstawowy, tel. grzecznościowy, 710-973 STOMATOLOGÓW w nowo otwartym gabinecie w Gdyni, Znakomita lokalizacja tel. 0-22 20.00 OPIEKUNKĘ do opieki nad dwiema dziewczynkami i domem zatrudnię, tel. 41-90-83 wieczorem OPIEKUNKI, 21-08-53 PANIĄ do prac biurowych (maszynopisanie) z podstawową znajomością języka angielskie-gi i obsługi komputera- zatrudnimy, tel. 31-75-13 lub 31-03-15(7.30-15.30)_ PANIE w charakterze prezenterów zatrudni Zepter Cosrnelics (umowaodzieto) 52-38-02 PORTIERA, magazynierów, kierowcę zaopatrzeniowca (rencistów, emerytów), 0- PRACOWNIKA do rozbioru mięsa zatrudni masarnia "Nowak", Pruszcz Gd., ul. Kratka 5, tel. 82-36-17 PRACOWNIKA Działu Reklamy, zatrudni sieć handlowa ETC. Zgłoszenia najchętniej w formie pisemnej, prosimy składać w sekretariacie, Centrum handlowe ETC, Gdańsk Zaspa, tel. 46-77-87,46-36-48 PRACOWNIKÓW do produkcji biżuterii srebrnej, 832-532 PRZEDSTAWICIELI handlowych z samochodem poszukuje dystrybutor kosmetyków firmy Beiersdorf AG (Nivea, 8x4), 53-00-71 wew. 117,121 SEKRETARKĘ, zatrudnimy, tel. 52-66-92 do 94 SEKRETARKĘ zatrudni Pry-, watne Liceum Gastronomiczne. Kontakt Rest. "Polonia" Gdynia ul.! SEKRETARKĘ z dobrą znajomością języka angielskiego. Wymagania: dyspozycyjność, komunikatywność, uczciwość, 43-96-70 SPECJALISTĘ d/s budownictwa, wykształcenie średnie lub wyższe, wymagany samochód, tel. 21-88-32,21-89-34 SPECJALISTĘ ds. sprzedaży przypraw do produkcji mięsnej, tel. 56-43-29,56-49-68 SPRZEDAWCĘ- młodą kobietę do pracy przy rożnie. Wiadomość: Zaspa, Żwirki Wigury, rożno z kurczakami przy supersamie "Rema" STOLARZY, 48-73-31 SZWACZKI, chalupniczki z overlockiem zatrudni firma konfekcyjna, 41-92-33 TAKSÓWKARZY w systemie radio- taxi poszukuje do współpracy Tele Taxi, Sopot, 51-08- USTAWIACZA maszyn precyzyjnych, doświadczonego, zatrudni firma prywatna, 51-36-18. Oferty 11941 Gdańsk Targ Drzewny 3/ 7 ZŁOTNIKÓW wykwalifikowanych zatrudnię, tel. grzecz. 56-89 93, wgodz. 10,00-18.00 ADMINISTRACJA i handel (paszport), 43-28-60 BEZPŁATNE szkolenie. Praca natychmiast, 43-72-52 KOBIETOiUstabilizowana firma daje ci szansę realizacji swoich ambicji zawodowych. Wymagamy średniego wykształcenia, wiek 27- 45, efektywnej pracy. Oferujemy ponadprzeciętne zarobki. Spotkanie 15.01. godz. 16.00, Gdańsk, Żytnia 4/6 ŁATWA domowa praca bez maszyn. Zarobki 800. Koperta, znaczek za 1,65.66-400 Gorzów 1 skr. 906 Nieskomplikowana, praca chałupnicza bez maszyn. Zarobki 1000. Znaczek za 1,65. Info-MAX" 66-400 Gorzów 1 skr. OSOBĘ ze znajomością MACA (DTP) na stanowisko kierownicze, 52-10-08 PRACA na stale. Zarobki od 9 min, 512-216 PRACA od zaraz, 37-36-60 UWAGA niepełnosprawni. Zatrudnimy kaletników do szycia toreb skórzanych. Firma Maciej Batycki tel. 29-73-62 lub kontakt osobisty Gdynia ul. Hutnicza 16 ZAINTERESOWANYM przysyłaniem zaadresowanych kopert angielskiej firmie wysyłkowej za /1000 kopert 350 funtów/ Wysyłamy szczegółową informację. Dołączyć 1.90,- /na znaczki/. "302 Centrum" Gto- ZAJMUJĄCA siĘ chaŁupnic-twem Firma Max- Pol skr. 173- pracĘ chaŁupniczĄ o wysokich zarobkach. DoŁĄcz znaczek na list polecony/luzem/. GOSPODYNIE, opiekunki, tel. 43-49-38 OPIEKUNKI, gospodynie, 21-08-53 OPIEKUNKI dziecięce, 41-20-10 PROJEKTANTKA z doświadczeniem podejmie współpracę z firmą odzieżową, tel, 52-37- 33-letni mężczyzna poszukuje dobrze płatnej pracy, 31-95-73 HONDA Civic, 1990, 1600i, Pruszcz Gd, ul. Wojska Polskiego 48/A5 od 14.00-17.00 IFA skrzyniowa, 20-23-87 ŁADA 1500, tel. 41-82-53 ŁADĘ 1500, SABOCHDO sprzedam MERCEDES 260E ków, tel. 37-37-33 od 19.00 22.00 AUD1100,1.6,1977, Zuk plandeka 1984,57-74-53 AUDI 80,18S, 1989 rok, czerwony, pilnie, 43-26-49 AUDI 80,1973, nadwozie 1981, silnik 1991, (069) 292-02 po 16.00 AUDI 80 2,0 E, 1990, /0-69/ 257-00 po 19.00 AVIA, 3- letni, meblowóz, stan bardzo dobry, sprzedam, tel. 51-46-97 BMW 520i,XI/1990,577-411 CITROEN 19 BX diesel kombi, 1990 rok, 23-84-36 FIAT- Cinquecento 900, XI 1995,293-403 FIAT 125p, 1979, tel. 53-65-83 FIAT 125p, 1989, 5-biegowy. auto-gaz, szyberdach, autoa-larm na pilota, stan dobry, 29-44-28 MITSUBISHI Galant, 1990, 21.500, tel. 57-16-93 NISSAN Sunny 1.7D, 85 rok, tel.41-04-80 VW Golf, 1994,52-34-34 VW Passat 1994 kombi, 82-32-20,82-37-75 VW Transporter 1985,47-74-37 WARTBURG 1300,56-19-62 KREDYTY na samochody 3,1 %, tel. 31-80-10,31-68-21 wew. 210 POLSKIE, zachodnie, sprzedaż, raty, 53-19-61,090-50-50-50 AMORTYZATORY dar mowy pomiar sprawności- wymiana, 39-46-62, Gdańsk, ul. AUTOALARMY Boxer Multi-Tytan-Lock, 51-76-49 raty AUTOALARMY Cerber, 52-43-11 AUTOALARMY najkorzystniej, 23-09-64 AUTOALARMY od 250 Zl, 53-65-12 KURIER Nord, 090501400 PRZEPROWADZKI, 57-74-61 ABC- osobowe, 56-38-82 MERCEDES- 3.5 ton, 57-47-33 41-16-05 MERCEDES 1,51,43-74-55 MIĘDZYNARODOWY, 43-74-52 57.12.68| 57.28-15 MIĘDZYNARODOWY, 47-68-10 MIĘDZYNARODOWY, 48-51-83 WrP0ŻrC2ALNIE INNY POJAZD sprzedam NYSA 1991,9 osób, tanio. CIĄGNIK siodłowy Mercedes 2242-38 '83 tanio sprzedam, 73-30-05 OPEL Kadett 1.4i, czerwony, MOTOCYKLE używane (0-58) 1990 rok, pięciodrzwiowy, alarm (069)244-69 72-82-15 OPEL Kadett Sedan 1.4i, 1989, I SflMOCHOD-top/ę alarm, radio, bagażnik, 248- od 5 do 10 tys. zl 649,0-90635989 OPEL Monterey, 1994 (tereno- ZACHODNI do remontu, 52-11- wy), 41-48-00 81 ZDECYDOWANIE (również uszkodzony), 090-52-21-96 AUTO- Ford, sklep Gdynia, Chylońska 149, tel. 23-77-08 IMPORT czfici samochodowych, Procar, Gdynia. Redłowska 14A, 22-1842 OPEL- części nowe, używane, 23-74-27 PROTECH, części używane, Peugeot VW Ford, tel. 72-81-27 SIGHUS auto alarmy, 78-31- TRANSPORT, 41 -16-05 LIMUZYNA, 20-21-55 MIKROBUSY, 41-24-30 TRANSPORT 18, 24 tony 050/47-81-17 TRANSPORT tanio, 48-72-85 USŁUGI transportowe, Star 12 t, Mercedes 41,43-17-84 ABADON- osobowe (dowozimy), 79-11-44 ABA osobowe, 39-28-95 ABS osobowe, 25-14-92 AS- Polonezy Caro, 357-650 (podstawiamy) ATRAKCYJNIE, 21-63-93 AUTA- Cinquecenta, Polonezy, Opel 0-90508588 Te*, 41-24-30 AUTA dostawcze, osobowe, "Piast", 52-26-33 AUTA dostawcze Nava 3 02-20 w. 224,46-65-34 AUTOFEST 29-30-30 dostawcze, osobowe DOSTAWCZE, 47 99 24 DOSTAWCZE, Żuk, 46-61-94 DOSTAWCZE VWLT-41-39-24 DOSTAWCZE VW LT-28 EW-POL, tel. 29-73-89 LIMUZYNA, 23 40 21 OSOBOWE, 23-12-65, Gdynia, OSOBOWE /090/ 50-18-47 OSOBOWE najkorzystniej, 0-90-50-59-85 PEUGEOT, 53-49-68 POLONEZY, 313-103 w. 34 POLONEZY i przyczepki, Malbork, 72-29-01 WYPOŻYCZALNIA!!! samochodów PTHM-Gdańsk ul. Hallera 132 tel. 41-51-31,41-05-09 w.131 47-97-21 AUTOGAZ, 56-66-37 AUTOHOLOWANIE, 21-63-71 AUTOHOLOWANIE, 47-97-21 AUTOHOLOWANIE- Europa, 41-24-30 HAKI holownicze, 23-12-65, Gdynia, Olgierda 115 TŁUMIKI, katalizatory, haki holownicze, 41-63-27,23-63-36 FIAT 126FI, X/1 fotele lotnicze, 25.000 km, 8.500 zł, tel. 5141-71 FIAT 126p, 1985, wersja eksportowa, pełen FL„ 57-68-38, 31-8443 OPEL Omega combi 2,0i, 1992, Mercedes 1900, 1988, Audi 100,1990, gwarancja na pochodzenie, 57-60-11 OPEL Vectra 1992, kupiony u dealera, 26.500 PNZ, tel. 31-00-53 PEUGEOT 405 1990,19.500, 20-93-95/11.00-19.00/ PEUGEOT 605 SL 1993, 2.0, Grafit metalic; 36,000 PNZ, tel. 31-10-21 w. 17,27 POLONEZ 1992, granatowy metalik, stan b. dobry, tel. /0-50/ !8-t3 po 20.00 AUTO-SZYBY ZWIR, 56-00-34 ZDECYDOWANIE (również uszkodzony), 090-52-21-96 SAMOCHOD-*1#* OKAZYJNIE od 1.000 do 30.000, również rozbite, 53-12-71 wew. 341,090-50-53-80 POLSKIE, zachodnie do 15.000.53-19-61,090-50-50-50 SAMOCHÓD| AUTO-SZYBY orginalne Car-glass Przymorze, Czarny Dwór 10,534-998 AUTO-GLAS Gdańsk, szyby samochodowe, osobowe, ciężarowe, autobusy doswtawcze, szy-ber dachy. Szybki, profesjonalny montaż, fachowa obsługa. Oliwa Grunwaldzka 487. Tel. 52-22-31,52-28-14 AUTO-SZYBY "Alaska" sprzedaż, montaż, również przyciemnianie, Gdynia, Mireckiego 16, 27-01-24 AUTO-SZYBY" Jaan" Superpromocyjne ceny detaliczne i dla warsztatów, sprzedaż, montaż, naprawa uszkodzeń, Wrzeszcz090508403,41-49-92 Kościuszki 8,Orunia ATRAKCYJNIE 51,52-36-38 AUTO 2,5; 20-70-73 BAGAŻOWY Mercedes 1,51, tel.52-38-63 CAŁA Europa, Kraj, Mercedesy, 41-24-30 DOSTAWCZY, 29-44-79 IVECO, 28 m sześć., 3 tony, kraj, tanio, 46-11-27 2-5- IOTON- kryte, 39-05-11 57-12-68,57-28-15 rmsfosu rau KRAJ, Zagranica, przeprowadzki, 41-24-30 MEBLOWÓZ Przeprowadzki, tel. 51-53-54, 0-90-52-21-78 NAJKORZYSTNIEJ, 48-72-71 NOWA FIEST KRAJ, zagranica, 1,5 Tony, 21- PRZEPROWADZKI, 23-84-59 PRZEPROWADZKI, 46-35-20 KRAJ, zagr anica, 46-12-80,46- 12-82 PRZEPROWADZKI, 5640-68 KRAJ-Zagr anica, 47-97-21 PRZEPROWADZKI, 57-47-33 IVECO, 28 m sześć., 3 tony, kraj, tanio, 46-11-27 BIG-Autohandel Autoryzowany Dealer Salon Sprzedaży Samochodów i Części, Gdańsk, ul. Rajska 12, tel. 316 021 Gdańsk, ul. Czarny Dwór 12, tel.:.(058) 53 36 43, fax (058) 530521 Hurtownia Części - Dostawy bezpośrednio z fabryki w systemie Rapid Samochody Używane, ul. Grunwaldzka 258 (róg Abrahama) tel. 0-90 50 16 10 Spróbuj Nowej Fiesty 1996: nowy silnik 1300/60 KM injection i wiele innych niespodzianek, które sprawią, że polubisz ją od razu. Ford Fiesta Youth Continuation już od 26.500 zł *1DM 171PLN ŁADA, Polonez, Fiat, 51-38-25 POLONEZ Caro, 1993, pilnie Stan bardzo dobry, 32-26-25 (do 15.00), 56-39-06 (po 17.00) FIAT 126p. 1991, tel. 65-49-01 VW Polo, 3- drzwiowy, /1.05/, rocznik 1994, tel. 20-03-88 po 20.00 FIAT 126P, 1995,22-45-03 FIAT 132,1981,46-35-72 POLONEZ Caro, mod '94,46 AUTO-SZYBY "Multitrend su perniskie ceny, osobowe (rów nież japońskie) żarowe, montaż, naprawa szybka obsługa. Gdynia, ul ...,__od ul, 21-74-26 FIAT Ducato turbo diesel, 1987 na białych tablicach w całości lub na części, tel. 21-53-28 do 16.00 KUPIĘ samochód na zacno dnich numerach rejestracyj nych, tel. 56-62-01 POLONEZ Caro, po wypadku rejestracja czerwiec 1995 sprzeda firma, tel. 52-34-58 OKAZYJNIE każdy, 52-11-81 090-52-21-96 FIAT Punto, 1100 cm szes., 35- POLONEZ Caro 1.9 GLD, 1994 78-58-70 ZŁOMOWIEC kupi rozbite, tel 79-12-35 AUTO-SZYBY, niskie ceny Gdynia- Cisowa, Morska 306 FIAT Uno, 1100,1984,24-26-94 POLONEZ Caro 1995/92 090-50-36-96 FIAT Uno, 1994, tel. 53-65-65 RENAULT 191,7 i 1989, cena 16.700, Opel Kadett 1,4 i 1990 cena 14.700, Opel Kadett Se dan 1,6 i. 1991, cena 18.700 KLEJENIE pęknięć szyb, reflektorów, polerowanie, wymiana, 51-21-25 FIAT Uno 1994,1,4,1 właściciel, 19.800 PNZ tel. 31-10-21 wew. 17,27 BELGIA, Holandia, wyjazdy, transport, 4 auta składaki, 29-16-04,27-04-12 PRZYCIEMNIANIE szyb, 53-07-99 do 16.00,56-51 71 FIAT Uno 45 S. 1994,51-3547 RENAULT 19 Chamade, 1992 1,8,26.000 PNZ tel. 31-00-53 HOLANDIA wyjazdy po zakup samochodów: osobowe dostawcze, ciężarowe (pierwsi właściciele)- solidność, rzetelność, tradycja, 24-35-52,71-04-66 wew. 40 - ; RENO Clio. 1991,21-07-21 POJAZDOWA FORD Sierra 1.6,1987,76-76- SKODA Favorit rok prod. IX lys. km, garażowana, pierwszy właściciel pełna dokumentacja, sprzedam cena 13 tys., tel. 21-97-55 FORD Sierra 2,0i limuzyna 1989,20-90- AMORTYZATORY regeneracja, 32-56-33 Gdańsk, Malczewskiego 103 LAWETA- samochody spro wadzam, 0-90-52-19-76 FORD Sierra 2.3D, 56-12-58 23-89-89 Gdynia, Chabrowa 5E SUZUKI Carry (furgon), 1987 46-11-14 MEGA komis, skup- sprzedaż Lombard, raty. Gdynia, Wielkopolska 250, 20-54-57, 0-90-50-94-70 AUTO na gaz, 51 FORD Taunus 79,2.0,4.650,-43-59-64 TOYOTA •Camry- 1988 r pierwszy właściciel, tel. 72-30 17 po 18.00 ZABEZPIECZENIA FORD Taurus, 1988 rok, 2.5L pełna dokumentacja, tel. 41-20-11 w. 14 (8.00- 15.30) plus, 47-95-58 po 16.00 NIEMCY samochody sprowa dzam, wyjazdy, 29-38-27,24 22-07 TOYOTA Cańna 1,6-16V, 1990 Sedan, Klima, serwisowany 21.000,20-92-09 AUTOALARMY, auto gaz, raty, "Coala", 52-40-94 wew. 4 POMOGĘ sprowadzić samo chody z Canady, 23-29-58 FORD Taurus combi. 1993.24 24-51 TOYOTA dostawczy 1990, /0 69/ 297-90,70-69/ 288-66 AUTOALARMY, immobilisery centralzamki, radia, głośniki, montaż, sprzedaż, Gdynia, Al Zwycięstwa 236,22-43-66 SAMOCHODY spro wadzam dostawcze rów FORD Wmstar 95 petne wypo sażenie, cena do uzgodnienia 23-29-58 VW Golf, 1981, Kadett, 1982 na białych, 41-62-71 Euro - Car Autoryzowany Dealer to zntE€znie mniej niź proponują inni. , Wystarczy tylko chcieć, żeby mieć samochód* j Wymień swoi stary samochód na nowy• * Koszty manipulacyjne liczone od wartości samochodu. ^ Oferta specjalna - ograniczona ilość kontraktów! ||(|>| SALONY INFORMACJI AUTO SYSTEMU FSO: ELBLĄG „Market Elzom ", ul. Grunwaldzka 2, tel. 33-51-93 w. 399 GDAŃSK Zbrojownia, Targ Węglowy 4 GDYNIA ul. Abrahama 36, tel. 21-69-23 GDYNIA Euromarket, ul. Nowowiczlińska 35, tel. 29-22-66 w. 317 ORAZ AUTORYZOWANY DEALER FSO: GDAŃSK Auto Gdańsk, ul. gen. Hallera 132, tel.41-67-18 AUTO SYSTKM EŻ3 AICE KONSORCJUM ul. Stawki 2, INTRACO 1 (31 piętro), 00-193 Warszawa, tel. 635-89-33, 635-19-02, 635-12-60, fax 635-60-86 ZAPRASZAMY DO NASZYCH BIUR OGŁOSZEŃ fax (0-5SJ 23 89 98 tel. (0-58) 23 68 OŚ, 29 73 65 81-020 GDYNIA ul. CMIiaiWlS Gdańsk, tel./fax31-80-62, tel. 31-50-41 w. 169 wpon. wgodz. 8. 00-20.00, wt-Elbląg, tel./tax (050) 32-70-94, tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdai Stać Clę na samochód / 8.00-16.00, fax 46-35-68 całą dobę; Gdynia, tel. 20-08-32,20-04-79 w godz. 8. 00-16.00; Sopot, tel. 51-54-55 wgodz. 8.00-16.00; o tem nie mówił, że sukses zawdzięczam szczęśliwemu zbiegowi okoliczności - skomentował zaistniałą sytuację trener Tadeusz Huciński. W pozostałych meczach kolejki grają: Włókniarz Białystok - Star Starachowice, Stilon Gorzów - Olimpia Poznań, Ślęza Wrocław - Wisła Kraków, Polonia Warszawa - AZS Toruń i AZS Poznań - MTK Pabianice. ,t (, i Adam Suska Siatkówka: Gedania DGT - Stal Bielsko Wyjście z twarzq Siatkarki Gedanii DGT Gdańsk nie wygrały w tegorocznych rozgrywkach jeszcze ani razu z zespołami okupującymi czołowe miejsca w tabeli. Trudno zatem liczyć na niespodziankę w najbliższy weekend, kiedy „kolejarkom" przyjdzie się zmierzyć ze Słalq Bielsko. Poczgtek spotkań w hali przy ul, Kościuszki sobota godz. 17 i niedziela godz. 11. Gedanistki w ostatnim cza- racji łękotki i w pełni gotowa sie trzykrotnie rywalizowały z ekipą trenera Romana Mur-dzy i za każdym razem przyszło im przełykać gorycz porażki. Dwoma gładkimi przegranymi zakończyła się wyprawa naszego zespołu do Bielska. Nie powiodło się im także w rozegranym w ostatni weekend Pucharze Polski w Kaliszu, Podopieczne Jerzego Komorowskiego zagrały tam jednak w mocno osłabionym składzie. Zabrakło przede wszystkim skutecznie zazwyczaj zbijającej Joanny Katesz-czenko, która poddała się ope- do gry będzie dopiero na decydujące o utrzymaniu spotkania w drugiej połowie lutego. W Kaliszu zabrakło także Teresy Kaczyńskiej (powoli przygotowuje się do powrotu na parkiet), Barbary Roszko-wiak i Tamary Kołodziejczyk. Nie wszystkie będą mogły wystąpić także w dwumeczu przeciwko Stali. Miejmy nadzieję, że mimo kłopotów Gedania powalczy z silniejszym zespołem i postara się o pokazanie dobrej siatkówki swoim najwierniejszym sympatykom. Wtedy po- rażki z pewnością zostaną wybaczone. Kilka słów o Stali. Trener Murdza nie ukrywa, że w Gdańsku interesuje go komplet zwycięstw. Bielszczanki w ostatnich dziesięciu latach tylko raz zajęły miejsce poza podium, zdobywając pięć tytułów mistrza Polski. W tym sezonie, mimo znacznego osłabienia i krótkiej ławki, radzą sobie nadspodziewanie dobrze. Jest to przede wszystkim efekt skutecznej gry kadrowiczek, Doroty Świeniewicz i Urszuli Stali. Właśnie ich poczynania będą musiały ograniczyć gedanistki. Pozostałe mecze: Chemik Police - Wisła Kraków, Augusto - Stal Mielec, Pałac Bydgoszcz - Kolejarz Katowice. Hokej: Stoczniowiec ■ Tysoyia Dziś w „Olivii" Dzisiaj o godz. 17.30 w hali „01ivia" hokeiści Stoczniowca podejmują Tysovię. Goście wyprzedzają gdańszczan o punkt, ale rozegrali o jedno spotkanie więcej. Dla obu drużyn dzisiejszy mecz ma istotne znaczenie, gdyż rywalizują ze sobą bezpośrednio o ósme miejsce w grupie 7-12. Jeśli stoczniowcy wygrają to spotkanie, wyprzedzą swoich rywali w tabeli. Jedyny gdański kadrowicz, Mariusz Justka, z pewnością będzie chciał w tym meczu pokazać się z jak najlepszej strony trenerowi Henrykowi Gruthowi (Tysovia) i przekonać go o swojej przydatności do reprezentacji Polski. Gruth wspólnie z Władimirem Safonowem będzie rozdzielał nominacje na hokejowe MŚ grupy B, które odbędą się pod koniec marca w Holandii. , , Ile bramek strzeli dziś Wladymir Pasddn (przy krążku) drużynie Tysovii? Fot. Robert Halowy futbol coraz popularniejszy w Trójmieście Coraz większq popularność zdobywa halowy futbol* W Gdańsku i Gdyni podczas weekendów ?ozgeywc spotka nia trójmiejska liga. Ponadto regularne boje toczy, niezależnie od trójmiejskiej, powołana przez Stowarzyszenie Mi-nipiłki Nożnej w Polsce gdańska liga halowa. Także niektóre branże wyłaniają swoich halowych mistrzów. I tak osiem zespołów startowało w drugich mistrzostwach gdańskich taksówkarzy. Panowie zza kierownicy, a wystąpiło ich w sumie ponad stu, rozegrali ogółem 56 meczów, w których strzelili 999 bramek. Grano systemem każdy z każdym, mecz i rewanż. Zwyciężyła drużyna City przed Chro-nosem, Escortem i Taxi Gdańsk. Królem strzelców zosta! Mirosław Łukowski (City) - 37 bramek, najlepszym zawodnikiem uznano Antoniego Wróbla (Chronos), a najlepszym bramkarzem - Janusza Spychalskiego (Hallo Lwy). Przy przeprowadzeniu imprezy najbardziej napracował się Jerzy Mikiewicz z Chronosu. Mistrzostwa wsparli fundatorzy nagród. Były m.in. dwa zegary w skórze. Przy okazji dobra wiadomość dla amatorów mniej zaawansowanych a pragnących pograć. Oddział Gdański Polskiego Stowarzyszenia Mini-piłki Nożnej i Ognisko TKKF „Przymorze" organizują halowe rozgrywki HI ligi gdańskiej (niezależnie od prowadzonej już I i II ligi). Mają one ruszyć 20 bm. Zapisy chętnych zespołów w siedzibie „Przymorza" w Gdańsku, tel. 53 -20-61. (Paw) Na boiskach piłki ręcznej Końcową tabelę pierwszej rundy rozgrywek III ligi piłki ręcznej mężczyzn w swoim czasie zamieściliśmy. Druga runda rozpocznie się dopiero 17 marca br., a duże szanse na końcowy sukces i prawo udziału w barażu o awans do II lig; będzie miała „7" AZS Środowisko Gdańsk. Wprawdzie podopieczni trenera Edwarda Wierzbowskiego są na półmetku na 4. pozycji, ale mają tylko 1 punkt straty do lidera - MKS Inowrocław. Jak wiadomo, z inowrocławskiego zespołu przeszedł do GKS Wybrzeże najlepszy szczypiornista MKS, Grzegorz Zalewski - król strzelców I rundy III ligi - 77 bramek. W tej klasyfikacji Zalewski wyprzedził Wojciecha Oczkowskiego (Korona Koronowo) - 74, Mirosława Ługowskiego (AZS II Bydgoszcz) -72, Radosława Rybickiego (AZS Śr. Gdańsk) - 61 i Przemysława Sawczuka (AZS Śr. Gdańsk) - 59 bramek. Końcowa tabela pierwszej rundy strefowych rozgrywek piłki ręcznej juniorów młodszych ukształtowała się następująco (podajemy jedynie duże punkty: 1. MKS Spójnia Gdańsk 22:0 2. MKS Sambor Tczew 19:3 3. GKS Wybrzeże Gdańsk 17:5 4. AZS Bydgoszcz 17:5 5. MTS Kwidzyn 14:8 6. MKS Zatorze Słupsk 11:11 7. MKS Truso Elbląg 9:11 8. Cartusia Kartuzy 7:15 9. MKS Inowrocław 5:17 10. MKS Brodnica 5:17 11. Borowiak Czersk 3:17 12. MOSiR Nakło 1:21 Najskuteczniejszym strzelcem I rundy okazał się Ryszard Fudali (Wybrzeże) 105 bramek; 2. Paweł Wita (Brodnica) 96; 3. Damian Moszczyński (Inowrocław) 94; 4. Andrzej Gtyczka (MKS Spjia); 5. Rafał Zieliński (Bydgoszcz) 81; 6. Tomasz Gigielewicz (Sambor) 72 bramki. Druga runda rozpocznie się 17 lutego br. Dwie najlepsze drużyny awansują do półfinałowego turnieju ogólnopolskiej olimpiady młodzieży. W Szczecinie odbył się międzynarodowy turniej piłki ręcznej młodzików. Bardzo dobrze spisały się gdańskie „7". Pierwsze miejsce zajął MKS Gdańsk (chłopcy ze SSP 92 i SP 90, podopieczni Krzysztofa Ko-twickiego oraz Grzegorza Musielaka), wyprzedzając GKS Wybrzeże (SP 3, trener Tomasz Zygmunt). jHosnif następcy MKS kolejno pokonał SP 37 Szczecin 30:11, VSF Varstein (Niemcy) 45:9 i SP z Nowogardu 35:15. Bez porażki z grupy wyszło także Wybrzeże. Oba zespoły rozstrzygnęły losy 1. miejsca między sobą -lepszy okazał się MKS 17:14. Najlepszym zawodnikiem turnieju uznano Radosława Drewka, królem strzelców został Jakub Tomaszewski (obaj MKS - SP 90) 45 bramek, a najlepszym graczem w MKS - Paweł Wysokiński (SP 92). Dzisiaj w SP 3 na Chełmie rozpocznie się ogólnopolski turniej młodzików, (organizatorzy: miejscowa szkoła i GKS Wybrzeże), (pol) Koszykówka NBA Rumi W otwartych turniejach koszykówki pod nazwq NBA Rumi startują nie iylke miejscowi amałorzy, ale także chętni z Trójmiasta, Wejherowa i innych pobliskich miejscowości. W najbliższą sobotę o godz. 9.30 (zapisy od 9) i niedzielę w sali SP nr 9 przy ul. Stoczniowców w Rumi Janowie odbędą się piąte turnieje z cyklu NBA Rumi w dwóch kategoriach wiekowych - do lat 15 i powyżej tej granicy wieku. W poprzednich czwartych turniejach w grupie młodszej grało 11 drużyn. Prowadzą „Luntki" z Gdyni. W grupie starszej rywalizowało 14 zespołów. Na prowadzeniu są „Extra-Mocni" z Gdyni. Rozgrywki organizują: MOSiR i TKKF „Orzeł" Rumia. Przy okazji wiadomość, że na stadionie MOSiR w Rumi czynne jest lodowisko. (Paw) Na ll-ligowych parkietach Po raz pierwszy we własnej hali, pod wodzą nowego szkoleniowca Zdzisława Czoski, wystąpią szczypiornistki Il-li-gowego Startu Gdańsk. Rywal Chrobry Kłodzko to jeden z outsiderów, tak więc problemów z zainkasowaniem dwóch punktów raczej być nie powinno. Początek meczu, sobota godz. 14, MHS na Przymorzu. Przed meczem zgodnie z zapowiedzią działaczy pożegnana ma zostać Ewa Sawko-Bieńkowska, do niedawna tre-nerka i zawodniczka Startu. Rewanżową rundę rozpoczynają również panowie. Nam, po wycofaniu się tczewskiej Wisły (wszystkim przeciwnikom będą przyznawane walkowery po 10:0) pozostały już tylko dwa zespoły. Polonia Elbląg i rezerwy Wybrzeża. Właśnie elblążanie, którzy mieli grać z Wisłą otrzymują punkty bez rywalizacji. Wybrzeże natomiast, pod wodzą Marka Mońki, udaje się do Ostro vii. Z trójmiejskich zespołów koszykarskich przed własną publicznością zagra kobiecy Berg Egida Gdańsk, który w MHS na Przymorzu, w sobotę o godz. 12 podejmuje AZS Uniwersytet Szczecin, czyli zespół aspirujący do awansu. Truso Elbląg jedzie do AZS Koszalin, a męskie Wybrzeże Gdańsk do Obry Kościan. Rewanże rozpoczną także siatkarze. Podopieczni Jacka Łapińskiego, Stoczniowiec Gdańsk, zmierzą się w Bełchatowie ze Skrą. Totek „DB" Jaki będzie wynik sobotniego meczu siatkówki kobiet serii ,A" GEDANIA - STAL BIELSKO? To nasze pytanie w sportowym totku „DB". Na telefoniczne (31-18-97) odpowiedzi czekamy dzisiaj (12 bm.) w godz. 14-16. Dla Czytelnika, który trafnie wytypuje rezultat tego meczu i będzie miał najwięcej szczęścia w losowaniu, przewidujemy tradycyjną już nagrodę - ufundowaną przez Biuro Podróży „01ivia" - czyli bilet na przejazd autokarowy do Niemiec, tam i z powrotem. fiaw) "*/ RADIO A R NET UKF 71.09 i 90.70 MHz stereo Serwisy informacyjne: 6.00 do 0.00 co godzinę oprócz 19.00. Serwis lokalny: 6.45, 7.35, 8.35,10.35,12.35,14.35,17.35, 20.35. Serwis sportowy: 8.50, 1135,1535,18.15. Przegląd prasy: 9.10 6.00-10.00 Przebudzenie na życzenie; 6.05 Piosenka dla solenizanta 6.15 Rock'n'roll na dziś; 6.20 Piosenka z uśmiechem; 6.25 Gimnastyka; 6.55 Trójmiasto na żywo; 7.10 Temat tygodnia; 7.15 Dynastia Miziolków; 7.20 Konkurs dla dzieci; 7.45 Mag. motoryzacyjny; 8.15, 9.40 Radio Ar-net zaprasza; 8.40 Wiadomości ekonomiczne; 925 SOS dla bezrobotnych; 9.40 Radio ARnet zaprasza; 9.55 Zapowiedzi programowe; 10.05-14.00 Drugie Śniadanie; 10.20 Handel w Trójmieście; 10.55 Informacje kult.; 11.40 Wiadomości giełdowe; 12.10 Horoskop; 12.45 Trzy łyki klasyki; 13.15 Goście Ludwika O.; 14.05-16.00 Bądź gotowy na weekend; 14.45 Mag. dla zmotoryzowanych; 16.00-18.00 Adam Czajkowski zaprasza; 18.05-1.00 Piątkowa hulanka z Ludwikiem O.; 18.05 Koncert życzeń; 20.15 Wiadomości przeterminowane?; 22.05 Piłkarski Totek z Radiem ARnet; 23.10 120 minut złamanych organów; 1.00-6.00 Muzyka Non Stop RADIO__ ESKANORD Gdańsk - UKF 68.63 i 96.4 Gdynia - UKF 72.92 i 106.7 5.30-23.30 Wiadomości - co godzinę; 6.00-20.00 Skrót wiadomości - co godzinę; 0.00 - 23.00 Pogoda - co godzinę; 6.15, 7.15, 8.15, 11.15, 15.15, 16.15, 17.15 Wiadomości drogowe; 0.05,7.05 Horoskop; 6.40 Para w gwizdek -konkurs; 8.05 Serwis ekonomiczny; 8.35 Informacje walutowe: 8.45 Stoliczek Eski - rozmowa z gościem; 9.15 Pól paczki z rana -konkurs na śniadanie; 9.45,14.45 Wiadomości kulturalne; 10.50 Kalendarium muzyczne; 11.35 Złoty kwadrans Eski - muzyczny Non-Stop; 11.50 Twoja szansa -konkurs 45 sekund; 12.15, 13.15 Informator giełdowy; 14.10 2x2 -Kto to gra - konkurs; 15.05 Co na giełdzie; 15.10 Co mi zrobisz jak mnie złapiesz - konkurs; 16.20 Konkurs 20 pytań; 17.05 Serwis muzyczno-filmowy; 17.45 Wiadomości sportowe; 18.35 Muzyka, którą kochacie; 20.00 Radio-alternatywni - audycja Janusza Czajki; 22.35-23.30 Muzyczna godzina miłości - muzyka Non Stop RADIO GDAŃSK UKF 67.85, 103.7 MHz stereo Wiadomości co godzinę; Wiadomości sportowe: 7.10, 12.10, 16.10,19.10; 5.00 - 9.00 Studio Bałtyk; 9.05 Radio biznes; 10.00-14.00 Cztery godziny dla ciebie i rodziny; 9.45, 11.45, 13.45 Ogłoszenia na telefon; 10.45, 12.45 Radiowa giełda pracy; 11.15 Ekspert; 11.33 Warto, nie warto... 11.58 Wstępne notowania giełdy; 12.15 Konkurs 10 pytań... milion złotych; 1238 Giełda papierów wartościowych; 13.15 Kuchnia Dominika; 14.00-18.00 Studio Bałtyk; 14.10, 15.10, 15.50 Raport drogowy; 14.15, 15.15, 16.15, 16.45, 17.15, 17.45 Informacje miejskie; 14.45 Giełda pracy; 15.45 Ogłoszenia na telefon; 18.05 Muzyka filmowa; 19.05 Na marginesie dnia; 20.05 W to mi graj; 21.05 DEBATA - Czy jesteśmy bogaci - pr. TV Gdańsk i Radir. Gdańsk 22.00 Radio BBC; 23.05 Ab ovo - mag. popularnonaukowy; 0.05 Radio nocą RADIO__ MARY JA Gdańsk-UKF 102,30 MHz Elbląg-UKF 107,4 MHz 2.00, 4.00, 6.25, 8.25, 10.25, 12.25, 14.25, 18.25, 19.25 Wiadomości; 6.30, 12.30, 20.20 Różaniec; 7.45,11.00,16.00 W Rodzinie Radia Maryja; 5.45 Rozpoczęcie programu i pacierz; 6.00 Anioł Pański:7.00 Msza Św.; 8.00 Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP: 8.30,16.30 Katecheza; 9.30 Czas pieśni; 9.50, 1430 Mogę, chcę pomóc;10.00, 19.30 Audycja dla dzieci; 10.30 Porady lekarskie; 11.20, 18.40 Radiogazeta; 11.45,23.45 Medytacja; 12.00 Anioł Pański; 12.10 Spotkania z Biblią; 5.05,13.15 Radiogazeta; 13.45 Literatura; 14.00 Modlitwa popołudniowa; 14.15 Czas dobrych nowin; 14.40 Muzyka mistrzów; 15.00 Koronka do Miłosierdzia Bożego; 15.15, 21.15 Rozmowy nie dok.; 16.15 Serwis Radia Watykańskiego; 17.30 Koncert życzeń; 18.00 Anioł Pański i Nieszpory; 18.30 W nurcie nauczania Jana Pawła II; 19.00 Audycja dla młodzieży; 19.45 Modlitwy dzieci; 20.00 Audycja Radia Watykańskiego; 21.00 Apel Jasnogórski; 21.15-0.00 Czas wzrastania; 23.50 Kompleta _R A D I 0 PLUS UKF 67.07 i 101.7 MHz; PTK 106.4,69.9 MHz Wiadomości: od 5.00 do 24.00 (co godzinę); Skróty wiadomości: 5.30, 7.30, 9.30, 11.30, 13.30, 15.30, 18.30; Wiadomości lokalne: 6.30, 8.30, 10.30, 12.30, 14.30,16.30,17.30, 20.30; Sport: 6.04,7.04,18.05 6.00-9.00 Poranek z Radiem Plus; 6.43 Ewangelia z komentarzem; 7.25 Patron dnia; 8.10 Gość Radia Plus; 9.15 Serwis , ekonomiczny; 10.35 ..W prawo, lewo czy prosto" konkurs; 12.40 „Rozmowy pewnej pani z pewnym księdzem"; 13.15 Serwis giełdowy; 13.40 Propozycje kulturalne: 14.45 „Kwadrans przed weekendem": 16.35 Auto Plus Radio; 18.40 Wiadomości z życia Kościoła; 18.52 Religia, Etyka, Kościół - przegląd tygodników; 19.40 „Pluszowy kącik" - dobranocka; 21.00 Legnedy Rock'n'Rolla; 22.15 Ewangelia z komentarzem RADIO ZET Gdańsk-UKF 71.69 i 105 MHz Elbląg-UKF71.36 i 105 MHz Wiadomości co godzinę całą dobę; wiadomości co pół godziny 6.00-12.00 - 14.00-17.00; wiadomości co kwadrans 6.00-9.00; wiadomości sportowe: 6.08,6.33, 7.09, 734, 8.07, 9j05; Wiadomości giełdowe: 11.057, 13.05, 14.05 4.00-6.00 Świt z Radiem Zet; 6.00-9.00 Poranek z Radiem Zet; 6.20, 9.40 Horoskop dnia; 6.50 Zapowiedzi TV; 7.40 Magazyn giełdowy; 8.15 Gość Radia Zet; 8.40 Książki Czesława Apiecion-ka; 9.15 Urodziny z Radiem Zet -konkurs; 9.20 Horoskop na urodziny; 9.50 Ciekawostki Krecika; 10.10 Bulion Zet; 12.50 Na krawędzi - najlepsi wykonawcy New Rock; 13.15 Dzwonię do pana, pani - pr. Janusza Weissa; 14.10 Magazyn reporterów i zapowiedzi kult.; 15.10 Hip Hop Zet 16.50 Ciekawostki Krecika; 17.50 Na krawędzi - najlepsi wykonawcy New Rock; 18.10 Szy-moniada; 19.05 Komputerowa lista przebojów; 20.05 UK Chart Attack 21.05 Klub Radia Zet; 23.10 No; z Radiem Zet Str. 14 12 stycznia 1996 Anna Gajewska ■ koszykarka Startu Gdańsk Nie jestem konfliktowa Anna Gajewska dwa razy wchodziła do I ligi. Na debiut w tej klasie rozgrywek po pierwszym awansie czekała ai cztery lała. Obecnie wraz z koszykarkami Startu Gdańsk łoczy dramatyczną walkę o pozostanie w ekstraklasie. Wierzy, że im się uda. - Po raz pierwszy do I ligi awansowałam przed czterema laty z AZS AWF Gdańsk. Trochę szczęśliwie i niepodziewanie wygrałyśmy wtedy turniej barażowy, ale sytuacja finansowa akdemickiego klubu nie pozwoliła nam wówczas wystąpić w I lidze - wspomina 27-letnia nauczycielka gdańskiej SP 3. - Po czterech latach ponowny awans z drużyną Startu i wreszcie upragniony debiut. Jaka jest różnica pomiędzy grą w I i w II lidze? - Myślałam, że przepaść będzie większa. Spodziewałam się ostrego krycia, na całym boisku i większej skuteczności rzutowej, zwłaszcza ze strony kadrowiczek. Tymczasem okazało się, że z wieloma drużynami potrafimy grać jak równy z równym. - Czy to prawda, że jest pani koszykarką trudną do prowadzenia, konfliktową? - Nie wydaje mi się, aby tak było. Mam oczywiście swoje zdanie na temat treningu i sama chętnie poddałabym s'? znacznie większym obciążeniom. Czuję, że mój organizm jest w stanie wytrzymać znacznie więcej, niż do tej pory. Nie chcę przez to powiedzieć, że treningi w Starcie są za słabe. Dla większości koleżanek są, moim zdaniem, wystarczające. Miałam wielu trenerów, ale nie przypominam sobie, abym z którymś z nich prowadziła wojny, choć przyznam, że różnice zdań niekiedy bywały. Z koleżankami z drużyny konfliktów nie miałam nigdy. - Czy Loreta Galdikiene jest jedyną Litwinką w Starcie? - Panieńskie nazwisko (Audiejus) wprawdzie wskazuje na moje litewskie pochodzenie, ale jeśli rzeczywiście tak jest, musi to być bardzo odległa sprawa. - Czy mąż, który także jest koszykarzem (Wybrzeże) ogląda pani mecze i w domu nie skąpi krytycznych uwag po słabszych meczach? A może jest odwrotnie? - Najczęściej gra w tym samym czasie i nie ma okazji przyglądać się moim poczynaniom na parkiecie. Bardzo tego żałuję, bo lubię kiedy jest na meczu. Jego uwagi są zazwyczaj celne i najbardziej trafiają mi do przekonania. I ja podobnie rzadko oglądam go w akcji. Jest on dla mnie pewnym wzorem koszykarza, ale uważam, że nie bardzo wierzy w swoje duże umiejętności i dlatego nie zawsze potrafi je zaprezentować. - Czy wasza córka, Natalia, też zostanie ko-szykarką? - Z pewnością nie będziemy jej do tego namawiać. Jeśli tak się stanie, będzie to jej osobisty wybór. Wolałabym, aby zajmowała się mniej kontaktową dyscypliną sportu, np. siatkówką. - Woli pani trenerów spokojnych i zrównoważonych, czy może autokratów, nie szczędzących swym podopiecznym głośnych reprymend podczas zawodów? - Najbardziej odpowiadałby mi typ pośredni. Taki, który w odpowiednim momencie potrafi krzyknąć, ale czasem także przytulić i pocieszyć. - Odnoszę wrażenie, że w Starcie panuje swoista rodzinna atmosfera. Koszykarki są w klubie hołubione i niekiedy brakuje wam ostrzejszego słowa. - Tak rzeczywiście jest. Pomoc rodziców jest dla nas nieoceniona. Gdyby nie oni, po prostu drużyny by nie było. Z pewnością ma to swoje dobre i złe strony. W tej sytuacji trudno się dziwić, że nikt na nas nie krzyczy. - Wierzy pani, że utrzymacie się w I lidze? - Oczywiście. Jeśli tylko przestanie prześladować nas pech i wróci ,,Masza" (Marzena Frąsz-czak) z pewnością stać nas będzie na wygranie Rozgrywające koszykarki Startu, Anna Gajewska (z prawej) i Elwira Augustynowicz (z lewej). Fot. Robert Kwiatek rywalizacji o pozostanie w lidze. Potrzeba nam tylko odrobiny szczęścia. - W n lidze często grałyście mecze kontrolne z Wartą. Po awansie nie było z nimi żadnego sparringu. - Rzeczywiście szkoda, bo mogłybyśmy się od nich wiele nauczyć. Nawet w talkim meczu każda z nas chciałaby pokazać się z jak najlepszej strony i walczyłybyśmy z maksymalnym zaangżowaniem. Sądzę, że właśnie tego obawia się trener Włodzimierz Augustynowicz, który nie chce narażać nas na możliwość kolejnych kontuzji. A(jimSuska Piłkarska fuzja maciej Lot Sokoła Towarzyszem niedoli Lechii/Olimpii Gdańsk w fuzyjnych perypetiach i bojach z Polskim Zwitkiem Piłki Nołnej jest inny zespół ekstraklasy Sokół Pniewy. Sokół po prostu od- leciał do Tych. 0 ile jednak sprawy poznańsko-gdańskie ciq !|le sq z różny* e jakby ciszej gle sq z różnych powodów opisywane w mediacl -gdańsk icn, ta o Soko- Tymczasem Sokół Pniewy z siedzibą w Tychach też nie rozegrał wszystkich spotkań rundy jesiennej, w roli gospodarza, w Tychach, a zmuszony był przez swoich rywali do występów w Pniewach. Działacze Sokoła, jego nowy właściciel Piotr Buller nie, robili z tego tragedii. Grali, chociaż po rundzie jesiennej są na 16 pozycji w tabeli, a więc o jedno oczko niżej niż Lechia/Olimpia. Pod koniec rundy jesiennej trenerem tego zespołu został gdańszczanin Bogusław Kaczmarek. W miniony wtorek wspomniany już Piotr Buller podpisał notarialną umowę z poprzednim właścicielm Sokoła Pniewy Krzysztofem Sieją, na mocy której stał się pełnoprawnym właścicielem wszystkich piłkarzy Sokoła. - W jakim więc kierunku leci teraz Sokół, co zmienia w jego sytuacji wykup wszystkich zawodników przez prezesa Bullera? - z tym pytaniem zwróciliśmy się do trenera Kaczmarka. - Tak naprawdę to do końca nie wiadomo co oficjalny zakup wszystkich piłkarzy przez Piotra Bullera zmienia w naszej sytuacji. Wiem, że to działanie obliczone jest na zmianę nazwy z Sokoła Pniewy na Sokół Tychy i usankcjonowanie naszego pobytu na Śląsku. Podobno podstawy prawne ku takim zamierzeniom mają zapisy w nowej uchwale o kulturze fizycznej. - Panie trenerze, jeszcze na przełomie roku mówiło się, że prezes Buller chce rozstać się z Sokołem i przenieść swoje sportowe zainteresowania i pieniądze do Górnika Zabrze. - Owszem, tak się mówiło i podobno nawet ja i kilku piłkarzy Sokoła mieliśmy się przenieść z prezesem do Zabrza. To jednak już historia. Nowe fakty wskazują na to, że osadzamy się wspólnie na stale w Tychach. - Drużyna tymczasem zagrożona jest degradacją. - Na to wskazuje tabela, ale wierzę, że po dobrze przepracowanym okresie zimowym, po uzupełnieniu składu kilko- ma zawodnikami potrafimy zdobyć w rundzie wiosennej tyle punktów, aby pozostać w ekstraklasie. Temu podporządkowany jest nasz plan szkoleniowy, który przewiduje m.in. dwa zgrupowania w Cet-niewie i w Holandii oraz gry kontrolne z silnymi rywalami. - Zarzucił pan sieci na 18-latka z Polonii Elbląg Macieja Bykowskiego? - Nie wiem, czy to najszczęśliwsze określenie. Chcę mu dać szansę zagrania w I lidze, podniesienia swoich piłkarskich umiejętności. Oficjalnie jednak Bykowski nie jest jeszcze piłkarzem Sokoła, a rozmowy transferowe będą dopiero prowadzone. - Czy liczy się pan z możliwością utrzymania Sokoła w I lidze kosztem np. Lechii/Olimpii? - Nie, widzę kilka słabszych zespołów w ekstraklasie. W każdym razie osobiście życzyłbym sobie, aby w krajowej elicie utrzymał się i Sokół, i Lechia/Olimpia. A przede wszystkim życzyłbym sobie, aby działacze PZPN pozwolili nam, w Tychach i w Gdańsku, spokojnie pracować i grać z zachowaniem prawa i zasad sportowej rywalizacji. - Dziękuję za rozmowę. Janusz Woźniak Takiego turnieju piłkarskiego w hali jeszcze w Gdańsku nie było. Już za kilka dni, a dokładnie 20 i 21 stycznia w hali „Olivia" odbędzie się superatrakcyjna impreza dla sympatyków futbolu. Wstępnie o tym turnieju już informowaliśmy, ale warto chyba przypomnieć, że w hali „01ivia" zamontowane zostanie przywiezione specjalnie z Niemiec boisko ze sztuczną nawierzchnią i bandami, takie jakie mamy okazję oglądać w telewizji satelitarnej z turniejów rozgrywanych o mistrzostwo Niemiec. W Gdańsku w międzynarodowym turnieju Nata Cup wystąpi 8 drużyn podzielonych na dwie grupy. Grupa „A" to: Lechia/Olimpia Gdańsk, Polonia Gdańsk, Austria Wiedeń i Stomil Olsztyn. Grupa „B" to: ŁKS Ptak Łódź, Malmo FF, Jeziorak Sawa i Bałtyk Gdynia. W grupach zespoły grać będą ze sobą system każdy z każdym, a spotkania trwać będą dwa razy po 10 minut. Dwa najlepsze zespoły z każdej grupy awansują do półfinałów, a później odbędą się jeszcze spotkania o trzecie miejsce i o pierwsze. Nata Cup w futbolu halowym Takiego turnieju jeszcze nie byto W sumie przez dwa dni po kilka godzin ciekawego, choć nietypowego futbolu i innych atrakcji. M.in. w sobotę zaplanowany jest mecz aktorów z dziennikarzami. Polskie zespoły kibicom są znane. Napiszmy więc może kilka zdań o zagranicznych rywalach. Austria Wiedeń na półmetku obecnego sezonu zajmuje w lidze austriackie czwarte miejsce. W jej składzie znajduje się kilku reprezentantów tego kraju, drużyny seniorów i młodzieżowej oraz po jednym reprezentancie Norwegii, Litwy i Chorwacji. Wiedeńska drużyna z pewnością będzie należała do faworytów tej imprezy, a jej atutem powinno być ogranie na takim nietypowym boisku, bowiem Austria przyjedzie do Gdańska po serii halowych turniejów w Niemczech. Podobnym atutem dysponować będą piłkarze szwedzkiej Malmó FF. Oni też do Polski przyjadą prosto z turniejów w Niemczech. Malmó w zakończonym kilka tygodni temu sezonie w lidze szwedzkiej zajęło trzecie miejsce. Aktualnie w składzie zespołu jest trzech reprezentantów Szwecji, a w swoim dorobku ta drużyna ma już 14 tytułów mistrza kraju. W dość odległych czasach, bo w 1979 r., Malmó FF grało w finale klubowego Pucharu Europy, chociaż tego trofeum ostatecznie nie zdobyło. Cały turniej organizuje niemiecka firma Dietera Burdenskiego, niegdyś reprezentacyjnego bramkarza Niemiec i Krzysztofa Zająca, niegdyś piłkarza GKS Katowice, występującego później na niemieckich boiskach i mieszkającego już za naszą zachodnią granicą na stałe. Od kilku dni K. Zając przebywa jednak w Gdańsku, aby osobiście dopilnować szczegółów organizacyjnych turnieju. Przypomnijmy więc raz jeszcze, że turniej odbywać się będzie w sobotę 20 stycznia od godz. 16 do 20 i w niedzielę, 21 stycznia od godz. 14 do 18. Już teraz można się zaopatrzeć w bilety sprzedawane w sieci „Orbisu", w hali „01ivia" i salonach sportowych „Maraton". Szczegółowy rozkład spotkań podamy w najbliższym czasie. Dziś anonsujemy tylko, iż w inauguracyjnym spotkaniu Lechia/Olimpia zagra z Polonią Gdańsk. , , Janusz Wozniak Zza żużlowej bandy Nie mówmy o awansie użel to wciąż najbardziej f popularny, obok piłki £ J nożnej, sport na Wybrzeżu. I mimo, że w minionym roku żużlowcy gdańskiego klubu sprowadzili działaczy i kibiców na ziemię (czytaj spadek do II ligi), to przed kolejnym sezonem w gronie sympatyków speedway'a znowu zaczyna się rodzić nadzieja, że będzie lepiej. Zastanówmy się jednak, czy nie może być gorzej. Włodarze GKS myślą o awansie. Na poważnie i bez żadnego wahania stwierdzają, że w każdym Il-li-gowym spotkaniu, zawodnicy ci, którzy w Trójmieście pozostali, wzmocnieni Markiem Derą i Markiem Mrozem, są w stanie zdobywać po 50 punktów. Wyliczenia muszą zostać potwierdzone na torze, a z tym mogą być spore kłopoty, no bo zaufanie można mieć tylko do Dariusza Stenki. Pozostali, po odejściu Jarosława Olszewskiego i Roberta Sawiny, już nie raz udowodniali, że są nieobliczalni. W tych kategoriach należy zatem rozpatrywać sprawę powrotu do I ligi zespołu z grodu Neptuna. Na dzisiaj skład Wybrzeża mógłby przedstawiać się następująco: Stenka, Mróz, Wożniak, Dera, Cox, Dubicki, Bogdański i Dominik Żebrowski. I to są wszyscy wartościowi zawodnicy, których ma do dyspozycji trener Grzegorz Dzikowski. Żadnego pola manewru. Marceli Dubicki już jest zawodnikiem Wybrzeża, gdyż pomyślnie zakończyły się rozmowy z Polonią Piła. To samo tyczy się Marka Mroza z Opola, jedyną niewiadomą pozostaje Jacek Bogdański, który może zostać przez „centralę" zawieszony. Wybrzeże nie zapłaciło bowiem ekwiwalentu za wyszkolenie tego zawodnika przez Gdański Auto Moto Klub, gdzie zawodnik zaczynał przygodę ze sportami motorowymi jako motocroso-wiec. Inna sprawa czy pieniądze rzeczywiście GAMK się należą. Ojciec Bogdańskiego stwierdza stanowczo, że nie, bo wykładał wszelkie sumy na sprzęt i partycypował w innych . wydatkach. Dla Wybrzeża strata Jacka byłaby dużym osłabieniem, tym bardziej, że on sam bardzo starannie przygotowuje się do sezonu. Na zasilenie drużyny z Gdańska przez Jacka Krzyżaniaka nie można już liczyć. W grę wchodzą bajońskie sumy dla Apatora i samego zawodnika. Tak o żądaniach toru-niania mówi się w siedzibie klubu. Rozmowy zakończyły się fiaskiem. Zatem na ciężką próbę wystawią swoich sympatyków żużlowcy Wybrzeża, \ którzy zdecydowanym faworytem h-ligi z pewnością nie bę- i dą. Wirażowy i Pół roku do Atlanty Goypo/nr&cę, żE$zr/te generalnym/e pooce -6/1 /wmrer&my sp/ib ME /WOGę / SPRZĄTAĆ /W 5/E !V/£ CHCE iih PńN J(/Z !W£ JE5TMOM dZ£F£M, CZYT/lłń/tt tA/ 6ńZ£d£ WŁ .Bftf / & n(e w/ea1 mfc to panu wmć -dziewce d/l jestem 3edł 6t0S0mŁ£5Nń (WCH TO TEfMZ n/cze/hu srę nie oz pa/ / "A 6* jak mnich płwesz.topf&zw/w-mnieu v/hkj p'0t£/v1 ś/zpńn SfEDZieb Z PREMIEREM, TO 8r-6/\6Y 6/MTKń 23IX - 23X 21 III - 20iV BARAN: Dobrze będzie, abyś w najbliższych dniach był(a) szczególnie czujny(a). Pozornie dziesięciorzędne sprawy mogą okazać się raptem bardzo istotne, decydujące o dalszych Twoich dokonaniach. W kręgu zawodowym nagłe, zaskakujące zmiany. Zamieszanie z tym związane może się odbić na sprawach domowych - staraj się nie wyładowywać na najbliższych! BYK WAGA: Twoje reformatorskie plany właśnie teraz mogą przejść. Staraj się jednak niczego nie forsować, bo za jednym zamachem popsujesz wszystko. Natomiast zachowując swój doskonały umiar, osiągniesz świetne rezultaty. Ważne będą też w tym tygodniu uśmiech, pogoda ducha i -poczucie realizmu. Mimo zaaferowania nie zaniedbuj spraw familijnych. Także przyjaciele mają żal, że ich ostatnio zaniedbujesz. SKORPION 21IV - 21V 24X - 22X1 BYK: Jeśli tylko możesz, to najwięcej czasu poświęć sprawom domowym i przebywaj w otoczeniu ludzi, z którymi czujesz się bezpiecznie. Twoje życie uczuciowe będzie w tych dniach harmonijne. To dobrze - bo w kręgu zawodowym może „pohulać" zawierucha. BLIŹNIĘTA SKORPION: Sprawy zawodowe będą się toczyć zgodnie z Twoimi życzeniami. Nie obawiaj się zmian czy modernizacji Twego stanowiska pracy. W połowie tygodnia ważne rozmowy; nie podejmuj rozstrzygających decyzji impulsywnie, przed dokładnym przeanalizowaniem problemu, w miłości sukces, upajające przeżycia - nie zapominaj, że karnawał trwa! 23X1 -21X11 BLIŹNIĘTA: Na początku tygodnia trochę niepokoju i niejasnych sytuacji. Ale wkrótce wszystko się wyjaśni i dalej już pójdzie gładko. W pracy szanse na wykazanie się inicjatywą i zdolnościami, a w efekcie wyróżnienie, nawet awans. W sprawach osobistych - bez wielkich wzlotów, ale i bez kłopotów. RAK 22VI - 22VII STRZELEC: Nie bądź zbyt łatwowierny Strzelcu i nie bagatelizuj drobiazgów. Rozwaga i... dotrzymywanie terminów niezwykle wskazane. A może byś sobie przypomniał(a) wreszcie o starych przyjaźniach? To by była wielka radość dla Ciebie i innych. Twoje życie rodzinne, domowe i uczuciowe ułoży się doskonale. KOZIOROŻEC RAK: W pracy nie licz teraz na kolegów ani na żadne powiązania. Sam(a) weź się mocno w garść i pokaż co potrafisz. Wszystko ułoży się znakomicie. Tylko w życiu osobistym chyba sporo nałożyło się nieporozumień chyba konieczne staje się wyjaśnienie sytuacji. Stabilizacja finansowa, ale... daj szansę losowi - za- 22X11 - 201 KOZIOROŻEC: Ten tydzień - to przede wszystkim praca: należy zachować konsekwencję, wytrwałość i nie dać się sprowadzić z właściwego toru. W racjonalnym rozłożeniu obowiązków zawodowych dopomoże Ci miła, spokojna atmosfera. Jeszcze raz się przekonasz, ile życzliwości można doznać u bliskich Ci osób. WODNIK 211 - 2011 Pół roku z maleńkim okładem dzieli nas od rozpoczęcia 26. letnich igrzysk olimpijskich w Atlancie. 10 700 sportowców z omal 200 krajów ubiegaj się będzie w dniach 19 lipca - 4 sierpnia w znanej z niezapomnianego filmu „Przeminęło z wiatrem" stolicy stanu Georgia o 1933 medale w 26 dyscyplinach sportu. ochłodzić rozgrzanych nadmiernie sportowców, konie i napoje, organizatorzy przygotują potężną porcję aż 10 tysięcy ton lodu w bryłach i kostkach. Testy wykazały, że dziennie na uczestnika igrzysk trzeba zabezpieczyć dwa amerykańskie funty (970 gramów) lodu. Natomiast łączna porcja lodu dla koni startujących w zawodach jeździeckich wyniesie 136 ton. W Atlancie jest główna siedziba coca-coli i nikt nie może pić tego płynu w stanie cie-pło-letnim. To byłaby antyreklama trunku. Atlanta jest obecnie trzymilionowym, nowoczesnym miastem. Niektóre dzielnice metropolii przypominają place budowy-, bo jeszcze ciągle trwa budowa lub kosmetyka niektórych obiektów olimpijskich i urządzanie infrastruktury. Zupełnie nowe obiekty zaprojektowano jako super-funkcjonalne. Niebawem, już w lutym rozpocznie się fabrykowanie i magazynowanie olbrzymich ilości lodu. Lata są w Atlancie upalne i wilgotne, gorączka dochodzi tam nawet do 40 stopni C. By Atlanta nie jest tylko błyszczącą metropolią amerykńskiego południa. Już spacer przez „Sweet Auburn" -dzielnicę położoną na wschód od centrum miasta; dzielnicę w której przed 30 laty walka o obywatelskie prawa czarnoskórych nabrała kulminacji, przekonuje o zróżnicowaniu. Są więc i tu rzucające się w oczy kontrasty. Problem stanowi przestępczość kryminalna. Przeciętnie poprzez napady i strzelaninę traci tu dziennie życie aż czterech ludzi. Ta statystyka stawia w nieco innym świetle ulubione powiedzenie lokalnych organizatorów igrzysk i polityków o Atlancie, że jest miastem w którym można zobaczyć i oglądać zbyt dużo, aby je nie polubić. Nie samym sportem będą oczywiście uczestnicy igrzysk żyli. Szykuje się gratka zwłaszcza dla tych turystów, którzy lubią sport i zarazem sztukę. W lokalnym muzeum wystawione będą dzieła Rem-brandta, Tycjana, Moneta, Van Gogha, Picassa i innych znakomitych malarzy. Zwycięstwo osiągnęli przedstawiciele amerykańskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Na skutek ich protestu podczas uroczystości otwarcia igrzysk nie pofruną w górę żadne gołębie, które począwszy od olimpiady 1920 r, w Antwerpii tradycyjnie były wypuszczane jako symbole pokoju. Chodzi o to, że ich odchody czynią obiektom poważne szkody, o czym może dobitnie świadczyć katedra w Kolonii. (Paw) LEW: Nie będzie to najspokojniejszy tydzień. W pracy ktoś chce z Tobą konkurować, możesz się też spotkać z bezinteresowną zawiścią. Zagraj w gry liczbowe, szanse są znaczne. Nie będą to ogromne pieniądze, ale „grozi" Ci niezła sumka. W rozładowaniu napięć pomoże Ci serdeczność Twoich bliskich. 23VIII -22IX WODNIK: Twoje wysiłki zawodowe zostaną dostrzeżone i pochlebnie ocenione. Dobrze jednak będzie, abyś wytyczył(a) sobie jeden wyraźny cel i na nim się wyłącznie skoncentrował(a). Nie graj na cztery fortepiany! Ale ogólnie - to czekają Cię piękne dni zarówno na polu osobistym, jak i zawodowym. RYBY 2111 - 20111 PANNA: Dość spokojnie. W sprawach zawodowych dopomogą Ci bardzo korzystne p układy. W domu słonecznie, chociaż niewykluczone drobne chmurki. Zwróć uwagę na swoje zdrowie - nie bagatelizuj nawet drobnych nie-domagań. Macie drogie Panny wiele szans na * pomyślne załatwienie spraw finansowych. RYBY: Zadbaj o przyjacielskie i profesjonalne kontakty. Przyniesie Ci to niemal natychmiastową korzyść. Nowe pomysły Ryb znajdą szerokie uznanie. Unikaj jednak gwałtownych zachowań - spokojem i wytrwałością osiągniesz więcej! Pod koniec tygodnia sympatyczne przeżycie miłosne - dla niektórych Ryb mogą w konsekwencji zagrać weselne dzwony! Piątek, 12 stycznia 1996r. A Nr 10 (15562) Rok LI ISSN 0137/9062 indeks 350028 Niewesołe są losy Doliny Radości w Oliwie, czyli: kto, dlaczego i za ile? ■ przeczytać można na stronie 2 Budowa formacji konserwatywno-liberalnej jest tak ważną sprawą, że byłbym skłonny puścić przed siebie człowieka, który będzie miał większe szanse - deklaruje Aleksander Hall w „Naszych rozmowach" str.3 y&domu (szeregowym) u Teofili i Ryszarda Grudów styl życia określa wyobraźnia architektoniczna i... Roli Play Game - nasz reportaż sfr.4 Poloneza Caro 1,4 testujemy w Autosalonie str.7 Greta Garbo - pośmiertne zagadki - str.8 IfMT Bezradność Zbigniew Herbert Jeśli się okaże że mój Premier o dobrodusznej twarzy opata dochodowego klasztoru mnie naprawdę zdradził powiedzcie co mam robić co czynić wypada Może Premier ma logoreę to znaczy bez ustanku mówi sam nie wiedząc do kogo to bardzo przykra neuroza nie wolno karać chorego powierzył tajemnicę najbliższemu przyjacielowi ludzieprawi widzą wokół siebie tylko ludzi prawych to może naiwne ale sympatyczne w przypadku jeśli działał w złej wierze mogę go wyzwać na ubitą ziemię ale tutaj nigdzie nie ma ubitej ziemi trudno wykonać patetyczny gest Eugeniusza Oniegina zapadając się po kolana po szyję w błoto THUfo fc L ĄLitZ*, I : \\m y- k • „• Fot.PAPICAF "H __i Ir .< WS& w Bg JF fi ysusą czyste, klarowne. Nic ich nie zakłóca. Wracają różne zdarzenia, o których pozornie dawno się zapomniało. Najczęściej są to jakieś drobiazgi. Jakaś rozmowa sprzed dziesięciu lat, coś, co komuś się powiedziało, co ten ktoś nam odpowiedział. Po głowie chodzą wiersze, które kiedyś się poznało... Roman Warszewski Wyrwany ze snu o piątej rano w hotelu „Condor del Plata" w Punta Arenas w Chile, Marek Kamiński nie miał naweł zaspanego Sosu. Odniosłem wrażenie, że ucieszył się, w słuchawce usłyszał znajomy głos z dalekiej Polski. Powiedział, że nie muszę mieć zbytnich skrupułów; mam pytać o wszystko, co mnie interesuje, bo - jak przystało na dwustuprocentowego polarnika - on przywykł do wstawania skoro świt. Na trasie antarktycznej wyprawy najpierw musiat przecież natopić wodę na jakiś skromny poranny posiłek, następnie trzeba było zwinąć namiot. Dopiero potem stawał twarzą w twarz z białą pustynią. Codziennie ten sam rytuał - przez 53 dni zmagań z zimnem, wiatrem, własną słabością i przestrzenią. - W Chile, po wylocie z Antarktydy, nie mogę się jakoś zaaklimatyzować - mówi Kamiński. - Przywykłem do powietrza, do otwartej, bezkresnej przestrzeni, a tu prawie cały czas muszę przebywać w zamkniętych pomieszczeniach. Po dojściu na biegun też nadal spałem w namiocie. W Patriot Hills, gdzie oczekiwaliśmy na samolot, który miał nas zabrać do Ameryki Południowej - również. Mówi, że jest naprawdę szczęśliwy i w ogóle nie czuje zmęczenia. Nie rozumie też, gdy ktoś twierdzi, że taka wyprawa może być nudna, bo wokół jest pusto, nie ma ludzi, nic się nie dzieje. Jego zdaniem, na trasie działo się tyle, że wszystkie ob było skrzętnie notować, bo inaczej - w natłoku -uleciałyby z pamięci. Ma nadzieję, że film który będzie opowiadał o tej wyprawie, ostatecznie przekona tych, którzy nie wierzą, że Antarktyka jest przepiękna i pasjonująca, godna wielu poświęceń. Najpierw dwuosobowa ekipa - Wojtek Ostrowski i Jerzy Surdel - kręciła przygotowania do wymarszu w Patriot Hills oraz sam start na Berkner Island; było podobno tak zimno, że kamery odmawiały posłuszeństwa. Potem, gdy polarnik dotarł na biegun, ta sama dwójka przyleciała do niego i na południowym wierzchołku świata nakręcili jeszcze osiem godzin filmu. Na pierwszej kasecie, która kilka dni temu dotarła do gdańskiego Video-Studio, widziałem niektóre kadry tego obrazu. W połączeniu z tym, co w telefonicznej słuchawce usłyszałem z ust Marka, przebieg wyprawy znany dotąd tylko z lakonicznych komunikatów organizatorów, powoli zaczął wypełniać się konkretną, bardzo mroźną treścią... - Najbardziej we znaki dawał mi się wiatr i zastrugi - mówi Kamiński. - Cały czas wiało od bieguna, czyli prosto w twarz, ale o tej porze roku, po prostu, panuje tam taki układ baryczny. Wichura uspokoiła się dopiero na samym końcu, co też o tej porze roku jest regułą. Wtedy wiedziałem już, że jeżeli nie zdarzy się coś naprawdę nieprzewidzianego i tragicznego, powinienem dojść... Rozmowę z Markiem Kamińskim - zdobywcę obu biegunów - zamieszczamy na str. 5 Hity i kity wybrzeiowej kultury Rys. Henryk Sawka Czym zapisał się miniony rok w życiu kulturalnym Wybrzeża? Które z wydarzeń minionych dwunastu miesięcy można zaliczyć do artystycznych osiągnięć, a o których lepiej szybko zapomnieć? Z pytaniami o „hity i kity' 95" zwróciliśmy się do grona ludzi bywałych i znających się na Ręczy. Oto opinie; wynika z nich, że skończył się rok bardzo prze-ciętny dla teatru, niezły chyba za to w literaturze i plastyce. Marek Adamiec, krytyk literacki: - Rok 1995 można z powodzeniem uznać za kolejny rok normalizacji polskiego rynku książki. Konsekwencją tego procesu jest po pierwsze wzrost cen książek, po wtóre zalew tłumaczonej tandety w barwnych okładkach, jak i rodzimej produkcji, nawiązującej do standardu towarów, oferowanych w sklepach opatrzonych tabliczką „używana odzież zachodnia". Szczególnie pozytywnie na tym tle prezentują się propozycje gdańskiego wydaw- nictwa „Marabut". Pozostaje mi tylko życzyć Czytelnikom, by sprawdziły się plany edytorskie tej oficyny, która zajmuje coraz wyraźniejszą pozycję wśród wydawnictw o zasięgu ogólnopolskim. Teraz konkretnie: dla mnie najważniejsza jest tutaj książka Aleksandra Jurewicza „Pan Bóg nie słyszy głuchych", będąca kontynuacją „Lidy". Myślę, że ze względu na walory literackie przyjdzie mi do tego tomu jeszcze powracać niejednokrotnie. Jestem raczej nie najżyczliwszym czytelnikiem poezji; trudno mi akurat w przypadku tego rodzaju literackiego wyjść za pewien prywatny krąg upodobań. Na pewno jednak na uwagę zasługują dwa debiuty poetyckie: tom Wojciecha Wencla „Wiersze" i Jarosława Zalesińskiego „Wiersze i zdania". W roku 1995 ukazało się sporo książek pisarzy gdańskich i ten fakt własne szalenie mnie cieszy. Po prostu czytelnicy mają coraz większą możliwość znalezienia czegoś wyłącznie dla siebie. Pozostałe opinie - na str. 6. Fot. Robert Kwiatek przeszkodziło to naszemu bohaterowi awansować na państwową posadę do Warszawy. Dyrektoruje dziś... Departamentowi Promocji Turystyki w Urzędzie Kultury Fizycznej i Sportu. W Warszawie potrzeba pracowitych ludzi, a jak sam powiedział w wywiadzie udzielonym Annie Sulidze w grudniowym numerze „Świata i Podróży" - „Jestem typowym pracoholikiem i przeszkadzam osobom, które w pracy się nie wysilają". Trochę historii We wrześniu 1988 roku majątek starej odlewni żeliwa popularnie zwany „Żeliwiakiem" został oddany w użytkowanie wieczyste Biuru Usług Turystycznych „Almatur" Zrzeszenia Studentów Polskich. W lutym 1991 roku „Almatur" przekazał prawo jego użytkowania wieczystego do Fundacji Almatur, powołanej przez Komitet ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej. Dyrektorem oddziału gdańskiego tej fundacji za rządów prezesa Ludwika Klimkorza był Edward Gwoźdź. Jednakże tylko do nastania Sylwestra Sikorskiego, który po objęciu prezesury natychmiast Gwoździa zwolnił. - Był złym i niekompetentnym dyrektorem, o czym świadczyły dobitnie wyniki finansowe gdańskiego oddziału Fundacji - twierdzi dzisiaj Sikorski. Obecne stanowisko Sylwestra Sikorskiego może budzić jednak spore zdziwienie, przecież w listopadzie 1992 roku nie kto inny, tylko on sprzedał prawo do użytkowania wieczystego „Żeliwiaka" właśnie... Edwardowi Gwoździowi oraz jego małżonce (w roli wspólników wystąpili również Grzegorz Słupski oraz Wojciech i Anna Rezmerowie). I tak powstała spółka „Dolina Radości". - To prawda, że prawa do „Żeliwiaka" sprzedałem za 500 min starych zł - tłumaczy Sikorski. - Zdaję sobie sprawę, że wart jest znacznie więcej. Potrzebowałem jednak pieniędzy na pokrycie rosnących długów Fundacji. Obecny prezes zarządu Biura Podróży „Almatur" Katarzyna Kuzmanow powiedziała „Dziennikowi", że nie ma nic wspólnego z Fundacją Almatur i Edwardem Gwoździem. - Odcinam się całkowicie od działalności i nie dokończonych spraw Fundacji. Pani prezes nie chce też komentować, czy najlepszy teren rekreacyjny W „Żeliwiaku" nic się nie dzieje. Chociaż jeszcze rok temu, pod widoczną na końcu wiatą, bywało tu wesoło... Fot. Maciej Kostun Gwoźdź w dolinie Ta dolina, a mowa o najpiękniejszej w Trójmieście • Dolinie Radości w Oliwie, miała słać się jednq z najprzedniejszych atrakcji turystycznych. Przyciągać turystów miały nie tylko przyrodnicze uroki, ale ogólnodostępna baza „Żeliwiak", w której mały Kowalski mógłby zjeść kiełbaskę, du-ży wypić piwko, a Kowalska relaksować się w promieniach słońca. Najważniejszi) jednak przyjemnościq miały być konie, na których miano odbywać wędrówki po okolicznych laskach. A to wszystko pod egidq „Alma-turu". Stało się jednak inaczej. Konno jeździ tylko były dyrektor gdańskiego oddziału fundacji „Almatur" i jogo przyjaciele. Mowa o Edwardzie Gwoździu, osobie znanej nie tylko na arenie przedwyborczej do gdańskiej Rady Miasta, ale i w samym magistracie, który miał z nim kłopoty, kiedy po opuszczeniu „Almaturu" stał się prezesem jednoosobowej spółki miasta „Gdańsk To-urist". Zanim jednak nim został, pod koniec 1992 roku, wespół z trzema wspólnikami, zakupił prawo do wieczystego użytkowania jednej z najatrakcyjniejszych rekreacyjnych działek w Trójmieście - tzw. „Żeliwiaka" w Dolinie Radości. Akt notarialny opiewał na sumę 500 min starych zł. Cała czwórka mogła mówić o dużym szczęściu, bowiem - jak oceniają specjaliści od wyceny gruntów - już wtedy teren przy ul. Bytowskiej wart był trzykrotnie więcej. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Oliwy, będący najwyższej rangi dokumentem w gminie, zakłada, że Dolina Radości będzie pełnić funkcje wypoczynkowe. Plany - planami. W „Żeliwiaku" nic się nie dzieje. Chociaż jeszcze rok temu, kiedy Gwoźdź, po nieudanym starcie do gdańskiej rady próbował integrować się z tworzącymi i zatwierdzającymi miejskie uchwały, bywało tu wesoło. Dziennikarze pamiętają owiane tajemnicą spotkanie przy dziku, śpiewniku i kuflu piwa, na którym świetnie bawili się radni i Zarząd Miasta. Wówczas to wszędobylskich pismaków zapytano: -Czy ktoś zaprosił tutaj prasę? Teraz i te spotkania ustały. Pan na „Żeliwiaku" Gwoźdź, w klimacie skandalu, w połowie tego roku przestał prezesować „Gdańsk Touristowi". Zarzuty postawione przez Komisję Zakładową NSZZ „Solidarność" doprowadziły do jego ustąpienia. Zarzucono mu działanie na szkodę firmy - brak gospodarności, straty finansowe. Solą w oku związku była również, komentowana w całym mieście, wycieczka do Włoch, którą Gwoźdź zorganizował t dla poprzedniej ekipy rządzącej miastem. Do Włoch za fundusze „GT" pojechali: sekretarz miasta z rodziną (w tym czasie jednocześnie przewodnicząca RN spółki), członek Zarządu Miasta, skarbnik miasta, kierownik kadr UM z żoną, dyrektor Urzędu Skarbowego z żoną, matka Gwoździa i... Gwoźdź. Na wniosek „Solidarności" z „GT" sprawa trafiła do Prokuratury Wojewódzkiej. Nie ... dziennikarze pamiętają owiane tajemnicą spotkanie przy dziku, śpiewniku i kuflu piwa, na którym świetnie bawili się radni i Zarząd Miasta. Na fot.: Paweł Adamowicz, Jerzy Krajka, w głębi Barbara Meyer, Tadeusz Gleinert, Longin Mażewski, Wacław Szulc. Fol. Maciej Kostun i bezszmerowo. Stało się, trudno. Może jednak p.p. Gwoź-dziowie realizują już program zagospodarowania obiektu, przypisany przez urbanistów temu pięknemu miejscu? - Oprócz coraz rzadszych ognisk okolicznościowych, w „Żeliwiaku" nie ma żadnych atrakcji. O planach stworzenia - Moja córka bardzo chciałaby jeździć konno, oczywiście odpłatnie, czy jest to możliwe -pytaliśmy nieco wcześniej pana Gwoździa. - To niemożliwe, nie świadczymy takich usług - padła zdecydowana odpowiedź. Niedawno chcieliśmy zapytać, w jaki sposób właściwie w tych budynkach, albo na ich miejscu, mają być: kawiarnie, sauny, pola tenisowe, konie... a może i słonie. Ale czy będą na pewno? Na razie nic na to nie wskazuje. Dariusz Janowski Współpraca: Grzegorz Kruczek, Elżbieta Przewoźniak spółka dostała prawie w prezencie. - Ceny praw wieczystego użytkowania gruntów w starej Oliwie mogły wynosić trzy lata temu od 100 do 150 tys. starych zł za metr kw. Działka w Dolinie Radości powinna kosztować 1,5 mld zł - mówi jeden z biegłych rzeczoznawców z listy biegłych wojewody, prosząc jednocześnie o zachowanie anonimowości. Potwierdza to kierownik referatu obrotu nieruchomościami Urzędu Miejskiego, Tomasz Lechowicz: - Taka była wartość gruntów przeznaczonych na działalność rekreacyjno-turystyczną. Spółka posiada kapitał zakładowy w wysokości 40 min starych zł, a jej dzisiejsza działalność rekreacyjno-turystyczna widnieje przecież praktycznie tylko „na papierze" - w rejestrze handlowym Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego w Gdańsku. Bez zobowiązań Fragment doliny „sprywatyzowano" bez przetargu, tanio w tym miejscu centrum rekreacyjnego z restauracją, kawiarnią, wypożyczalnią sprzętu turystycznego, a nawet siłownią dawno już zapomniano - mówi jeden z byłych pracowników ośrodka. Nie ma też mowy o wynajęciu konia pod wierzch czy o nauce konnej jazdy. Siedem koni stoi w stajniach, ale są prywatne. Dwa, to wierzchowce państwa Gwoździów. Opiekuje się nimi sama pani prezes zarządu spółki, czyli żona. Opieka nad jednym koniem kosztuje 2,5-3 min miesięcznie. Pomaga mi na stałe jeden pracownik, w sezonie, jak potrzeba to i więcej. Czasami, dodatkowo młoda dziewczyna, która kocha konie i wystarczy, że za pracę może trochę pojeździć. Przyznaje, że pozostali wspólnicy sprzedali swoje udziały w „Dolinie Radości". Teraz spółka jest jej i męża. Jak wynika z dokumentów, od początku swego istnienia spółka przynosi straty. W 1993 roku zamknęły się sumą blisko 60 min starych zł. Rok później ponad 14 min zł. Mimo to właściciele nie muszą zarabiać. załatwił sobie „Żeliwiak"? Czy planuje w przyszłości przy ul. Bytowskiej jakieś atrakcje dla mieszkańców Trójmiasta? Nie udało się. Dyrektor departamentu, umiejętnie broniony przez wyćwiczoną sekretarkę, pozostawał najczęściej gdzieś na terenie urzędu lub miał bardzo ważnych gości. Nabici w butelkę „Żeliwiak" jest formalnie nadal własnością gminy Gdańsk. Według wiceprezydenta Gdańska, Ryszarda Grudy, gmina ma niewielki wpływ na to, co się w nim dzieje. - Jeśli dzierżawca uiszcza opłaty, wszystko jest w porządku. W takiej sytuacji mamy bardzo ograniczone możliwości wywierania nacisku. Urbaniści, którzy nakreślili bogate plany dla tego fragmentu Doliny Radości, mogą swoje pomysły włożyć między bajki. Nabici w butelkę są okoliczni mieszkańcy. Nie mogą nic obecnie zrobić z zamieszkałymi przez siebie posesjami. Nawet remontować walących się budynków. Bo UWAGA — Klienci BRR „ROLBANK" S.A. ftank Rozwoju Rolnictwa rOLBANK SA w likwidacji Uprzejmie informujemy, że Narodowy Bank Polski wycofał z poznańskiego Sądu Gospodarczego wniosek o upadłość Banku Rozwoju Rolnictwa ROLBANK S.A., a tym samym zaistniały warunki do sfinalizowania transakcji kupna tego banku przez Bank Zachodni S.A. Konsekwencją tej decyzji jest: • uchronienie ROLBANKU przed upadłością, • podjęcie działalności bankowej przez placówki ROLBANKU, • sukcesywne wyposażanie tych placówek w nowoczesną technologię bankową, co pozwoli znacznie poszerzyć ofertę świadczonych usług, • dostosowanie w niedługim czasie oprocentowania lokat i kredytów do poziomu w Banku Zachodnim S.A. a następnie: • przekształcenie placówek ROLBANKU w jednostki organizacyjne BANKU ZACHODNIEGO S.A. Przekazując te informacje wyrażamy nadzieję, że zechcecie Państwo zostać klientami Banku Zachodniego S.A., którego wizerunek pokrótce przedstawiamy: Bank Zachodni S.A. powstał w 1989 roku jako jeden z dziewięciu banków komercyjnych, posiadając 49 placówek, głównie na Dolnym Śląsku. W 1991 roku został przekształcony w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa; także w tym roku uzyskał pełne uprawnienia banku dewizowego, od 1992 roku jest członkiem wspólnoty euroczekowej, a od 1994 wydaje własne karty płatnicze w systemie VISA. Obecnie Bank Zachodni S.A. jest uniwersalnym bankiem depozy-towo-kredytowym, dysponującym 110 placówkami, a po przejęciu ROLBANKU będzie ich 160 na terenie 30 województw. Zatrudnia blisko 6 tys. osób, posiada 30 banków — korespondentów i współpracuje z 180 instytucjami finansowymi w świecie, mając renomę banku dobrego i solidnego. W rankingu „Gazety Bankowej" na najlepsze banki w 1995 roku uzyskał IV lokatę (rok wcześniej — V miejsce). Bank Zachodni S.A. posiada już doświadczenie w restrukturyzacji banków, ponieważ wcześniej przejął m.in. Warszawski Bank Zachodni, Głogowski Bank Gospodarczy i poznański „Market". Większość klientów tych banków przeszło do Banku Zachodniego S.A. Liczba rachunków systematycznie wzrasta i obecnie jest ich ponad 450 tys. Przedstawiając Bank Zachodni S.A., sukcesora ROLBANKU, wyrażamy przekonanie, że podzielą Państwo opinię krajowych i międzynarodowych instytucji finansowych, o wysokiej renomie i sile Banku Zachodniego S.A. i zechcą od chwili otwarcia placówek prowadzić swoje interesy za naszym pośrednictwem. Zapewniamy, że dołożymy starań, aby nasza współpraca była owocna i wzajemnie korzystna. 12 stycznia 1996 Str. 3 Aleksander Hall: „Jestem przeciwny jakiemukolwiek współdziałaniu z prezydentem Kwaśniewskim". - Czy rzeczywiście wierzy pan w powstanie wielkiego obozu postsolidarnościowego? - W sensie powstania jednej formacji - nie. Natomiast w sensie zorganizowania jednego bloku, jednego sojuszu wyborczego - tak. I to być może niebawem. Po doświadcze- możliwość znalezienia się w takim bloku. - Tak, ale mówią tylko o Partii Konserwatywnej, SLCh, Ruchu Stu i o „Solidarności" naturalnie, która robi się coraz silniejsza. A ZChN, KPN chyba już nie wchodzą w rachubę. nić liderów partii wywodzących się z solidarnościowgo pnia, Lech Mażewski uważa, że z tymi, którzy są, nic się już nie zbuduje. - Jest kwestia indywidualnej odpowiedzialności za dotychczasowe porażki i błędy. Jeśli pojawi się nowy przywódca mość, że taki blok trzeba stworzyć. A myślę, Że i on jest potrzebny. Ma swoje miejsce w historii, ma jeszcze zwolenników. Na- riusze MSW, fachowcy jeszcze z PRL, i nie sądzę by mogli oni mieć jakikolwiek interes w montowaniu prowokacji- Nie widzę powodu dla którego mieliby ryzykować swoje dobre imię, karierę, a może nawet i wolność. Mylił się Kuroń mylił się Frasyniuk... Z Aleksandrem Hallem, liderem Partii Konserwatywnej rozmawia Barbara Szczeputa niach ostatnich lat, po doświadczeniach wyniesionych z wyborów parlamentarnych i prezydenckich, ci politycy, którzy będą mówić nie, postawią się w sytuacji co najmniej dwuznaczenej. - Wydaje mi się, że wszyscy będą mówić: ależ tak, naturalnie, musimy się połączyć, ale gdy dojdzie co do czego, okaże się, że jest to po prostu niemożliwe. - Walki o wpływy uniknąć się nie da. Należy jednak interesy partykularne podporządkować interesowi nadrzędnemu. W budowę tego obozu zaangażowany jest także Wałęsa, który mówi dosadnie: ci, którzy będą sabotować powstanie takiego sojuszu są zdrajcami! - Mocne słowa. - Zdrajcami nie w sensie zdrady stanu oczywiście, ale zdrady pewnych podstawowych wartości, gdyż niechęć do budowy wielkiego obozu oznacza działanie na korzyść SLD, który już i tak zmonopolizował scenę polityczną. Dodajmy do tego aferę z Oleksym... - O premierze porozmawiamy za chwilę. Wróćmy jeszcze do „wielkiego obozu", czy mają w nim być wszystkie partie od Ruchu Odbudowy Polski po Unię Pracy? - No nie, nie chodzi o to, by wszyscy połączyli się ze wszystkimi. Ale możliwa jest następująca konstrukcja: od „Solidarności" z jednej strony, poprzez zdecydowaną większość partii prawicowych, po Unię Wolności. Natomiast Unia Pracy nie jest dla mnie ani ugrupowaniem Polski po-sierpniowej, ani ugrupowaniem tak naprawdę opozycyjnym w stosunku do SLD. Jeśli przyjrzymy się ludziom UP -zobaczymy, że oprócz paru osób, ich korzenie tkwią w starym systemie. - Zatrzymajmy się przy Unii Wolności. Wygląda na to, że aby UW weszła w skład takiego bloku centrowo-prawicowe-go musi się najpierw sama podzielić. Mówią o tym wyraźnie także unici. - Najbardziej pozytywny scenariusz jest taki, że powinien to być blok jednorodny politycznie, a w UW istnieje wyraźne wewnętrzne pęknięcie. Uważam jednak, że mimo to Unia mogłaby znaleźć się w takim bloku. - I dalej zajmowałaby się sobą i swoimi wewnętrznymi problemami. Niedawno przecież razem z deklaracją, że Unia otwiera się na prawo usunięto Jana Marię Rokitę z kierowniczego gremium. - Taka Unia nie będzie mogła odgrywać roli przywódczej w bloku, to oczywiste. Niemniej, gdy słucham Leszka Balcerowicza i Bronisława Geremka, to wydaje mi się, że oni poważnie biorą pod uwagę - Będą musieli dokonać wyboru. - Mówi się, że pan z prawicową częścią Unii Wolności tworzy partię konserwatywno-liberalną. - Nie miałbym nic przeciw temu. Jestem gotów w każdej chwili poświęcić swoją prezesurę i szyld naszej partii dla takiej nowej formacji. - Toczą się już rozmowy? - Dopóki nie ma faktów, nie warto o tym opowiadać. Taka formacja jest potrzebna i jeśli jej nie zbudujemy, będzie oznaczać to kolejną porażkę. Z tym, że jak mówiłem, scenariusz dzielenia UW nie jest scenariuszem jedynym, bo przecież Unia może uczestniczyć w takiej formacji jako całość. - Z Frasyniukiem, Kuratow-ską i Kuroniem? - No więc właśnie... Jeśli prof. Geremek, Jacek Kuroń, Władysław Frasyniuk dokonają rewizji swoich poglądów, to chwała Bogu. Ale nie ma mowy o współpracy z SLD. Powiedzmy otwarcie, to co się w Posce stało, dowiodło, że mylił się Jacek Kuroń, mylił się Władysław Frasyniuk, myliła się pani Kuratowska, mylili się inni, którzy mówili: patrzmy w przyszłość, wczorajsze podziały nie są ważne. - Niektórzy twierdzą, że przede wszystkim należy zmie- z odpowiednim autorytetem i klasą, to oczywiście warto mu stworzyć warunki. - Jest taki młody, zdolny i z klasą? - W młodym pokoleniu widzę takiego potencjalnego przywódcę. - Kogo? - Wiesława Walendziaka. - A on chce? - Powiedziałem: potencjalnego. Jeśli zaś chodzi o dotychczasowych liderów, zgadzam się, niektórzy powinni odejść. - Jarosław Kaczyński twierdzi, że wycofuje się z polityki. - Dobrze by zrobił. Dla mnie osobiście budowa formacji konserwatywno-liberalnej jest tak ważną sprawą, że z pewnością byłbym skłonny puścić przed siebie człowieka, który będzie miał większe szanse. - A co z Lechem Wałęsą, który - jak pokazały wybory -nie cieszy się już taką popularnością i zaufaniem, szczególnie wśród młodego pokolenia. Jaka byłaby jego rola w tym bloku? Jakiś rodzaj szyldu tylko, czy formalne przywództwo? - Wałęsa nie zechce być szyldem. Ale między wodzostwem a szyldem jest miejsce na układ partnerski, w którym mógłby odegrać rzeczywistą rolę. Wałęsa ma świado- tomiast oceniać go będziemy po jego posunięciach. - Pomówmy teraz o lewicy. Podoba się panu nowy prezydent? - Oczywiście, że nie. - Dlaczego? Jest młody, skuteczny, wykształcony. - Rzeczywiście jest młody i pokazał, że jest skuteczny. Natomiast jedno jest pewne: Kwaśniewski przepołowi! Polskę, wykopał głęboki rów. Jeśli jego celem było oderwanie się od przeszłości, zwrócenie się ku przyszłości, pokonanie barier, które dzielą społeczeństwo, to - jeśli oczywiście mówił to serio - już poniósł porażkę. Nigdy ten podział między Polską postsolidarnościową a postkomunistyczną, nie był tak ostry. Paradoksalnie ten jego sukces zwiększy! szansę na konsolidację naszego obozu. Po drugie wyszła na jaw jego miał-kość, z zimną krwią mówił podczas kampanii wyborczej nieprawdę... - A mimo wszystko wygrał, bo przez 45 lat przyzwyczailiśmy się do tego, że władza kłamie. Okazało się, że liczy się cyniczny pragmatyzm. - Jestem przeciwny jakiemukolwiek współdziałaniu z prezydentem Kwaśniewskim. Naszym zadaniem jest tworzenie opozycji. - A co ze sprawą Oleksego? - Nie wypowiadam się w kwestii winy premiera, bo nie znam materiałów. Wiem jedno, ta sprawa musi być wyjaśniona do końca. Chciałbym jednak zauważyć, że zarzuty w stosunku do Oleksego przygotowali wysocy funkcjona- Fot. Maciej Kostun Natomiast oburzająca jest arogancja Józefa Oleksego, który dokonuje spokojnie zmian kadrowych w służbach mających wyjaśnić zarzuty, droczy się, czy weźmie urlop, czy nie weźmie,... To są poczynania w cywilizowanych państwach niespotykane. To pokazuje, jak silne są nawyki wyniesione ze starego systemu. Kłamstwo, fałsz i obłudę wyniesiono na piedestał. A postępowanie Jaskierni, który zmusza prokuraturę do działania w myśl dyrektyw politycznych? - Przyjmijmy, że Oleksy odchodzi. Co wtedy? - Jeśli Oleksy będzie musiał odejść, to będzie dla SLD poważny cios. Ale dla społeczeństwa może to być szok ozdrowieńczy, wstrząs moralny, który pozwoli zrewidować dotychczasowe postawy i poglądy. - Dziękuję za rozmowę. Na hit czekają miesiącami > Uganiają się za ludźmi sukcesu Kariery robią tylko nieliczni Łowcy ujęć Jason Fraser, londyński fotoreporter, zarabia rocznie ponad 200 tys. funtów brytyjskich. Jego kolega po fachu Daniel Angeli za zdjęcie księżnej Yorku, która całuje się w basenie ze swoim doradcą, dostał 1,5 min funtów. Jason Fraser mówi, że na jeden hit często czeka miesiącami. Chodzi po ulicach polując ze swoim aparatem fotograficznym na gwiazdy estrady i królewską rodzinę. - Trzeba być cierpliwym, a przede wszystkim mieć dobrych informatorów - twierdzi Fraser. Za informacje fotoreporterzy nie płacą. - Ludzie dzwonią do nas, bo chcą uczestniczyć w ważnych wydarzeniach. Zresztą prawie żadnego z fotoreporterów nie byłoby stać na opłacanie całej armii informatorów. Dzięki swoim kontaktom Fraser zarobił fortunę za zdjęcie zrobione liderowi zespołu Queen w ostatnich dniach jego życia. Freddy Mercury, złamany chorobą i wychudzony (kilka lat temu zmarł na AIDS) idzie ulicą ze swoim prawnikiem. W niczym nie przypomina znanego z estrady wesołego i dobrze odżywionego piosenkarza. Pod koniec swojej choroby Mercury nie pozwalał się fotografować. - Dostałem telefon, że Mercury za moment będzie wychodził z hotelu. Trafiłem, i to był największy hit. Moje zdjęcie kupowały niemal wszystkie gazety na całym świecie - wspomina Fraser. Na początku nie był pewien, czy powinien opublikować taką fotografię. -Długo nad tym myślałem. Ale to był kiedyś człowiek sukcesu uwielbiany przez miliony ludzi, którego zniszczyła . straszliwa choroba. Uznałem, że cały świat powinien go zobaczyć. Inny fotoreporter Adriani Bartolini wspiął się na drzewo w papieskiej rezy- dencji Castelgandolfo, by zrobić zdjęcie kąpiącemu się w basenie Ojcu Świętemu. Zarobił 500 tys. funtów. Fraser zaczął robić zdjęcia, gdy miał 14 lat. Podsłuchiwał wówczas policję, która rozmawiała przez krótkofalówki. Dzięki temu wiedział, co dzieje się w mieście. W brytyjskim świecie dziennikarskim jego nazwisko stało się znane, kiedy miał niespełna 15 lat. - Nie żałuję pieniędzy, gdy ruszam w pościg za jakąś sławną postacią -opowiada. - Latam samolotami, nocuję w najlepszych hotelach. Lubię takie życie. Steve Fenton jest jednym z najbogatszych „łowców ujęć". Jako kilkunastoletni chłopak kupił używany aparat fotograficzny i zaczął krążyć po londyńskich ulicach w poszukiwaniu sensacji. Początkowo fotografował zwierzęta i próbował upchnąć swoje zdjęcia w brytyjskich magazynach. Niespodziewany sukces odniósł już po tygodniu. Udało mu się upolować Michaela Barrymore'a, który wylewnie żegnał się z nieznanym mężczyzną po spotkaniu w klubie anonimowych alkoholików. - Zdjęcie zostało opublikowane, a kilka dni później, całkiem niespodziewanie, Barrymore publicznie przyznał się, że jest homoseksualistą -wspomina Fenton. Fotografia i jej autor stali się sławni. Zawód fotoreportera, łowcy niezwykłych ujęć, staje się coraz popularniejszy nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w całej zachodniej Europie. Prawdopodobnie tylko w Londynie jest ich obecnie ok. 300. Karierę udaje się zrobić jedynie nielicznym. Dorota Sajnug Przeczytać przed stłuczeniem telewizora! Zabawne ludziki Mistrza Jujki, pojawiające się na łamach od lat co tydzień, wpadły w czarną rozpacz po wyborach prezydenta. Nazwisko zgodnie z konwencją rysuneczków nie padło ani raz, ale człowieczki aluzyjnie tłukły ekrany telewizorów, wyrzucały aparaty przez okno, zakładały sobie pętlę na szyję, rozważały zejście do podziemia, albo precyzyjnie wyliczały, że tylko 1811 dni do końca katastrofalnej prezydentury. Nie dostrzegł mistrz satyry, że jak wynika z nagich liczb -jedna trzecia wyborców w woj. gdańskim żalu ludzików nie podziela, gdyż głosowała inaczej, zaś w woj. elbląskim, gdzie także wszyscy Pszczółkę Jujkę znają i kochają, wynik wyborów usatysfakcjonował niestety aż dwie trzecie tzw. elektoratu. Wyróżnić da się 4 archetypy wyborców: 1) gorąco kochających Lecha; 2) mniej go admirujących, lecz alergicznie reagujących na „Quacha" i przebrzydłą postkomunę; 3) tych, co Olka kochają bez zastrzeżeń i 4) niezbyt Olka lubiących, za to mających serdecznie dość prezydentury Lecha. Oczywiście każdy archetyp, poddany głębszej analizie, pozwoli wyróżnić typy i podty-py. Jest np. do pomyślenia wyborca Lecha, któremu nie odpowiada głoszona teza o wpisaniu Gwiazdy Dawida w swastykę i herb byłego ZSRR, ani letnia ofensywa „S" z Ursusa pod wodzą Wrzodaka na Warszawę. Również prawdopodobny jest fan Olka, wylany w 1982 roku Z pracy za sympatie dla podziemia, przystępujący regularnie do Stołu Pańskiego w pierwszy piątek, a nawet uczący wnuków ułańskiej „żurawiej ki " brzmiącej „Szable do boju, lance w dłoń, bolszewika goń, goń, goń..." itd., lecz nie trawiący megalomanii i zmienności poglądów. Są to przykłady spolaryzowane, ale oczywiście wystąpiły miliony pobudek, dla których Kowalski albo Nowak temu postawił krzyżyk, a tamtemu figę. Może się mylę i ktoś mnie znów wyprostuje, ale widzę zapotrzebowanie albo na media rzeczywiście neutralne, albo media do wyboru - jak we Włoszech telewizja RAI Uno dla chadeków, RAI Due dla socjaldemokratów i RAI Tre dla italskich postkomuchów. Do tematu wrócę, mam nawet w głowie projekt tzw. ramówki w wersjach strawnych dla elektoratów obu naszych finalistów drugiej rundy. Nie ma sensu bowiem doprowadzać telewidzów, radiosłuchaczy albo czytelników do demolki sprzętu TV, albo samobójstw na tle politycznym. W gazetach, zamiast mutacji terenowych dla Kaszub czy innego Kociewia, można by redagować mutację „L" (dwie trzecie łącznego nakładu) i „O" (jedna trzecia). Innym wyjściem byłoby zróżnicowanie menu: po ideowo neutralnej stronie tytułowej - lewe strony, po rozłożeniu dziennika, byłyby dla lewicy, a prawe w całości dla tych przodujących piór, od których bardziej w prawo tylko ściana... W takim układzie zmieściłbym się z felietonikiem, ostatnio skurtyzowanym, na stronach ogłoszeniowych -np. między anonsami wyprzedaży staroci i nekrologami. Dla pokrzepienia serc piosenka, zasłyszana w III programie PR: „Nie bój się Olek, my jeszcze żyjemy, pięć lat szybko minie, Lecha wybierzemy!". Może było w tekście „Bolek", a nie „Olek", bo stępił mi się nie tylko dowcip, ale i słuch. Wychodzi na jedno. Jan Chrzan Pytia przygwożdżona TT T iara we wróżby 1^/ i prognozy ma się V V dobrze głównie z tego powodu, że nim nadejdzie czas ich spełnienia, ludzie już 0 nich nie pamiętają. Dotyczy to nawet horoskopów tygodniowych: ktoś spod znaku Wodnika w sobotę ekscytuje się zapowiedzią „ważnej rozmowy w polowie tygodnia", ale w środę wieczór, po daremnym oczekiwaniu hydraulika, zaprząta sobie głowę tylko dociekaniem, czy maestro zjawi się nazajutrz, a nie tym, czy rozmowę telefoniczną z teściową tegoż uznać za tę „ważną". Mając zawodność pamięci na względzie, w sylwestra zaprzeszłego roku, gdy rozmowa zeszła na przewidywanie wydarzeń, postanowiliśmy prognozy zebranych osób zapisać 1 to w możliwie jasnej, nie py-tyjskiej formie. To znaczy, nie wykluczaliśmy przewidywań alternatywnych typu: będzie tak albo tak, natomiast niedopuszczalne było mętniaczenie w stylu „na dwoje babka wróżyła". Towarzystwo było wtedy liczne, więc i warianty przewidywań proporcjonalnie urozmaicone. Tutaj przedstawię tylko trzy najbardziej wyraziste, a dotyczące wyborów prezydenckich. Wróżbitów nazwę zgodnie z ich życiowym nastawieniem - racjonalistą pesymistycznym (tj. preferującym możliwości skrajne i dramatyczne), racjonalistą opty- mistycznym (przypisującym duże znaczenie zdrowemu rozsądkowi i zasadom moralnym) i racjonalistą obojętnym (któremu osobiście jest wszystko jedno, co się zdarzy w polityce). Fantastów pomijam. W minione święta sięgnęliśmy (już w mniejszym gronie) po zeszycik zatytułowany „Pytia towarzyska", by przypomnieć sobie wróżby sprzed roku. Teraz nasze domorosłe wyrocznie nie mogły się wykręcić, przygwożdżone jasnym tekstem w zeszyciku. Oto zapowiedziane wyżej prognozy. Racjonalista pesymistyczny: około czerwca Wałęsa zorientuje się, że nie ma szans na wygranie wyborów, zrobi zamach stanu, rozpędzi parlament, powoła rząd prezydencki i będzie władał 10 lat, aż do kompletnej katastrofy. Racjonalista optymistyczny: prawica widząc, że jedynym kandydatem, z którym Kwach może wygrać, jest Wałęsa, wystawi wspólnego kandydata, zawierając równocześnie umowę dżentelmeńską co do podziału innych ważnych stanowisk państwowych i strategii rządzenia. Wybory wygra czarny, a właściwie biały koń, tj. ów dziś jeszcze nieznany kandydat. Racjonalista obojętny: prawica się nie dogada, Wałęsa będzie do końca wierzył w zwycięstwo i przegra. Zwycięży Kwach, po czym wszyscy będą mieli kaca, ale nic to nie zmieni. Rok potem racjonalista pesymistyczny bronił swego zdania, twierdząc, że rozumował logicznie, bo Wałęsa tak właśnie POWINIEN zrobić, jeśli chciał utrzymać się przy władzy. Kontrargumenty, że nikt nie chciałby umierać za Wałęsę, zbijał zdaniem, że nikt też nie umierałby za rząd i parlament, więc zamach stanu poszedłby gładko. Czyli pomyłka prognozy polega tylko na tym, Że przeceniała Wałęsowe poczucie rzeczywistości. Racjonalista optymistyczny był pokorniejszy: stawiałem na „białego konia", bo na zdrowy rozum... Cóż, nie doceniłem ludzkiej małości. Racjonalista obojętny triumfował: A ja doceniłem. Doceniłem małość, głupotę, krótkowzroczność, zanik pamięci. Na to zawsze można stawiać! Zebrani byli jego triumfem przygnębieni, ale przyznali mu tytuł najlepszej Pytii i w konsekwencji zapytali: a co twoim zdaniem będzie dalej? - A nic -odpowiedział - tak będzie chlupać i chlupać ta mętna woda, aż zaczniemy tracić dech. Wtedy odbijemy się od dna, zaczerpniemy powietrza i wszystko zacznie się od nowa. Mam nadzieję, że tym razem obojętny się pomyli. Janina Wieczerska Na starcie Atrakcyjność politycznych afer sprawia, że na początku roku opinia publiczna mniejszą uwagę przykłada do problemów gospodarczych. A już w pierwszych dwóch tygodniach zdarzyło się kilka rzeczy wartych odnotowania. Po pierwsze - wyrok Trybunału Konstytucyjnego, przywracający trzy stawki podatku dochodowego, okazał się daleko ważniejszy niż przeciętny podatnik oczekiwał. Okazało się bowiem, że wraz ze stawkami przywrócono niektóre rozwiązania, które zakwestionowana ustawa chciała znieść. A więc ulgi związane z zakupem obligacji jednorocznych, nawet jeśli są natychmiast odprzedane. Dalej roczne normy odpisów z tytułu ulg na remonty mieszkań. I jeszcze kilka innych rzeczy, o których nie bardzo wiemy. Jak zwykle bowiem, w sprawach podatkowych mamy chaos, a informacje ze strony Ministerstwa Finansów wyciekają jak z wysuszonej cytryny. Może zresztą samo ministerstwo nie wie, co naprawdę z wyroku trybunału wynika? Po drugie - NBP obniżył swoje stopy procentowe. I uczynił to bez uprzednich publicznych kłótni z wicepremierem Kołodką. To nowa jakość. A zarazem sygnał, że i bank centralny wierzy w dalszą obniżkę inflacji. Ciekawi mnie natomiast, o ile i kiedy potanieje kredyt w pozostałych bankach. Bowiem ód 1990 roku obserwuje się coraz słabsze reakcje banków komercyjnych na zmiany stóp procentowych przez NBP. Trzecim zjawiskim wartym odnotowania jest marsz giełdy w górę. Po części przyczyniły się do tego przewidywania wspomnianej obniżki stóp procentowych. Tanieją kredyty, ale przecież i depozyty. W konsekwencji więc inwestycje giełdowe stają się bardziej atrakcyjne. Czy ożywienie rynku papierów wartościowych będzie trwałe pokaże czas. Na razie powiało optymizmem. Żeby jednak w głowach się nam nie poprzewracało, już pierwsze w nowym roku dzienniki radiowe i telewizyjne przypomniały nam co drożeje od zaraz, a co za chwilę. Lista jest całkiem długa i niestety niepełna (np. paliwa). Skutki dla naszych budżetów rodzinnych będą znaczne i można je będzie w pełni ocenić za dwa lub trzy miesiące. Wszystko to niby było wcześniej zapowiadane, ale teraz materializuje się, no i robi się nam przykro. Gdyby na tych zapowiadanych podwyżkach się skończyło -pół biedy. Niestety, trudne do oszacowania są „ciągnione" przez nie podwyżki cen innych towarów i usług. Na pewno np. podrożeją „maluchy" i polonezy. Bo tu każdy pretekst jest dobry, a rzecznicy prasowi producentów potrafią udowodnić nawet wpływ sezonowej podwyżki cen jajek na koszty produkcji tych cacek. Piotr Dominiak PS. Ponieważ Wielce Szanowna Redakcja „DB" jakoś się z tym nie kwapi, muszę, w jej imieniu, przeprosić Miłych Czytelników, za to iż w grudniu zostali zmuszeni do dwukrotnego obcowania z tym samym moim felietonem. Nie był to bis na życzenie, ani próba wyłudzenia drugiego honorarium za ten sam produkt z mojej strony. Podobno porobiło się tak przez komputeryzację. Bywa. Przepraszam, choć to nie ja. Str. 12 stycznia 1996 Firma rodzinna Droga do celu Poznali się prawie trzydzieści lat temu na imieninach u wspólnej koleżanki. Żeby było śmieszniej Jarek był chłopakiem tej właśnie koleżanki. Kiedy zobaczył Kamilę - oszalał. Nie było im na początku łatwo: Jarek uczył się w technikum, mieszkał na stancji w Sopocie i musiał sam się utrzymywać. Kamila już pracowała, jednak ze względu na trudną sytuację materialną w domu, pomagała finansowo rodzicom. Spotykali się, gdzie tylko mogli. Decyzja o ślubie zapadła dość szybko, ponieważ okazało się, że wówczas szybciej dostaną mieszkanie. Tymczasem na razie będą mieszkać u rodziców Kamili. - Nie było łatwo żyć wspólnie na 50 metrach kwadratowych z teściami i szwagrem, jednak przetrzymaliśmy to przez trzy lata... Wreszcie któregoś dnia przybiegłem do domu z radosną nowiną : „Mamy w końcu swoje własne M-4"! - opowiada pan Jarek. - Tam też urodziła się nasza córka Marta. Na łysych ścianach powiesiliśmy moje zdjęcia, pożyczyliśmy parę starych mebli i tak zaczęliśmy nasze wspólne życie już we troje. Kamila wychowując małą Martę, uczyła się jednocześnie w liceum wieczorowym, ponadto pracowała w zakładzie kuśnierskim. Dzieckiem opiekował się wtedy Jarek, babcia albo wujek. Po dwóch latach stanęli na nogi. Zaczęło im się lepiej powodzić, w głównej mierze dzięki pracy, którą wykonywała Kamila. Praca ta zabierała jednak dużo czasu, sił i wymagała wyrzeczeń. Czasami nawet trzeba było siedzieć w nocy i szyć... Kiedy urodził się Mateusz, Marta miała już sześć lat. Kupili nowiutkiego turkusowego „malucha", po to, aby jeździć z dziećmi na wieś do rodziny i na wczasy. Kiedy pewnego razu odwiedzili rodzinne strony Jarka, zamarzył im się wtedy wielki dom na wsi. Postanowili, że go wybudują sami. Będzie duży, kilkupokojowy, z kominkiem, garażem. Po miejskich trudach marzyli o spokoju, ciszy i dużym ogrodzie. Tym bardziej, że Marta była taka chorowita. Nie było jednak łatwo przeforsować projekt, otrzymać pozwolenie na wybudowanie domu, dostać pożyczkę. Po roku ruszyli... Budowali w wakacje, zimą pracowali. - Jest w nas coś z idealistów. Jeśli już się czegoś podejmiemy, wierzymy, że uda nam się tego dokonać. Przy czym musimy cały czas trzymać się razem, niezależnie od okoliczności, które często powodują spięcia - opowiada pan Jarek. - Nie zapomnij, że to ty jesteś idealistą, ja natomiast twardo stoję na ziemi - śmieje się pani Kamila. Kiedy stanął dom, Mateusz zaczynał już mówić. Tam też po raz pierwszy wykonał swoje pierwsze, chwiejne kroki. - Dzieci dużo czasu spędziły z nami na budowie. Nie opodal jest łąka, na której bawiły się z synem i córką sąsiadów. Mąż pomagał robotnikom, a córka im śpiewała stojąc na górce żwiru. Ja gotowałam jedzenie dla wszystkich - przypomina sobie pani Kamila. Od tego czasu wszystkie ferie, wakacje i święta spędzali na wsi. Dzieci nie miały problemów z zasymilowaniem się ze środowiskiem wiejskim. Pan Jarek wrócił do miejsca, w którym się urodził. Kamila zachwyciła się własnym ogrodem. Marzyła jeidnak, aby ściągnąć tutaj swoich rodziców, którzy byli już na emeryturze. Chciała, by w wymarzonym domu mieszkała rodzina wielopokoleniowa. Okazało się to niemożliwe, gdyż rodzice nie chcieli opuszczać Gdańska. W końcu obydwoje stwierdzili, że dzieci dorastają, więc lepiej będzie jeśli pozostaną w Trójmieście. -1 właśnie wtedy postanowiliśmy, że otworzymy własną firmę kuśnierską - mówi pan Jarek. No i udało się. Zostali kapitalistami. - Od lat spędzają z sobą każdą chwilę. Razem pracują, razem wracają do domu i nadal uważają, że niepotrzebny im samotnie spędzony urlop - opowiada córka. - Wiem, że kochają się tak samo, jak 27 lat temu. Jedno bez drugiego nie potrafiłoby żyć. Choć są bardzo różni: mama jest realistką, ojciec natomiast to taki niespokojny duch, marzyciel. Pokonali wspólnie kryzysy, niepokoje związane z budową domu, potem z tworzeniem firmy... i ciągle są razem! Dla mnie stanowią idealną parę i chciałabym, aby moje małżeństwo było podobne do małżeństwa moich rodziców - mówi Marta. (MP) W domu l .aidy architekt mary, by zaprojektować i zbudować dom dla siebie i własnej rodziny. Prawdziwy dom bowiem można wymyślić tylko dla tych, których się zna i lubi. Ktoś powiedział nawet, ie jeśli się chce zaprojektować białego niedźwiedzia w ogrodzie zoologicznym, to też trzeba tego niedźwiedzia poznać i zrozumieć. Ale wróćmy do domu. Powinien to być dom z prawdziwego zdarzenia, piękny formalnie i nienaganny funkcjonalnie, ciepły dom z kominkiem i z jadalnią, w której cała rodzina gromadzi się przy dużym stole, dom z tarasem, gdzie jada się latem podwieczorki, dom z miejscem dla psa i pokojem gościnnym dla przyjaciół, spiżarnią na przetwory i miejscem na instrument muzyczny. No i koniecznie musi być wygodna pracownia, w której powstawać będą następne projekty pięknych domów... Dom-gniazdo, dom-schro-nienie, dom, na wzór tego domostwa w Schwarzwaldzie, o którym pisze Heidegger. A więc na południowym stoku, wśród łąk, w pobliżu źródła, z szerokoskrzydlym gontowym dachem, stosownie ukośnym, by mógł udźwignąć ciężar śniegu, nisko opadający, by chronić izby przed burzami w długie noce.... Zamieszkiwanie bowiem jest podstawowym rysem bycia - mówi filozof. Magister inżynier architekt Ryszard Gruda zrealizował swoje marzenie 0 domu dziesięć lat temu, kiedy wraz z żoną i trójką dzieci wprowadził się do zaprojektowanego przez siebie „szeregowca". Okazuje się jednak, że dziesięć lat to cała epoka. Gdy po raz pierwszy został wiceprezydentem Gdańska, jego pracownię córki i syn zamienili na salę pingpongową, zaś gdy znudzili się grą w ping-ponga 1 zażądali wła- GRUDOW snych pokoi, pracownię przerobiono na małżeńską sypialnię, zaś pokoje na piętrze zajęły dzieci. Ewa ma lat siedemnaście, Agnieszka czternaście, Tomasz dwanaście. Dzięki temu rodzice mają dużą sypialnię, z wyjściem do ogrodu, kominkiem oraz z sekretnym przejściem do piwnicy i garażu. Z tą piwniczką, lochem właściwie, związana jest cała hi- Teofila Gruda Muszę się przyznać, że nie lubię gotować. Mimo to, jak każda pani domu, przyrządzam codziennie śniadania, obiady i kolacje dla całej rodziny. Tylko w soboty mąż przygotowuje tzw. sobotnią jajecznicę, do której dorzuca wszystko, co znajdzie w lodówce, a więc resztki wędlin, kartofli, jakiś groszek, czy pomidory. Córki natomiast specjalizują się w pieczeniu ciast. Szczególnie wszyscy lubimy ciasta z jabłkami. Podam przepis na bardzo dobrą, choć pracochłonną potrawę. To kurczak faszerowany. Głównym problemem w jego przygotowaniu jest usunięcie kości. Kurczaka rozcinamy na grzbiecie, następnie obcinamy szyjkę, nóżki oraz skrzydełka tak, aby zostało nam w tych miejscach trochę skóry. Tuszkę nacieramy przyprawami, czombrem, majerankiem, bazylią i solimy. Przygotowujemy farsz. Oskubujemy z nóżki mięso, dodajemy pierś 1 lub 2 wątróbki, namoczoną i odciśniętą bułkę, pęczek zielonej pietruszki, łyżkę masła, 2 całe jajka oraz przyprawy. Całość wyrabiamy i dodajemy garść sparzonych migdałów oraz garść rodzynek. To wszystko wkładamy w tuszkę i zszywamy kurczaka lub łączymy skórę przy pomocy metalowych szpilek. Kurczaka pieczemy w żaroodpornym naczyniu. Można go podawać na ciepło i na zimno, np. z sosem żurawinowym. I koniecznie z sałatą. (Ni.) storia. Dom budowano na początku lat osiemdziesiątych, kiedy to porządny człowiek miał u siebie jeśli nie drukarnię, to przynajmniej skład bibuły. Rysiek wymyślił więc, że jeśli przekuje mur oporowy, uzyska dodatkowe, niewidoczne z zewnątrz pomieszczenie pod garażem. Wejście z pracowni zastawi się szafą, a drugie sekretne wyjście, którym -w razie wsypy : będzie rriożna uciekać, zrobi się w garażu, a konkretnie w kanale. Dziś słucha się tego jak opowiadania o harcerskich podchodach, ale wystarczy przypomnieć sobie, jakie to były czasy. A czasy były takie, że w domu odbywały się nie kończące się dyskusje polityczne, w których uczestniczyli Olek Hall, Aram Rybicki, Grzesiek Grzelak, Leszek Ma-żewski, Donald Tusk,Jacek Taylor, Wiesiek Walendziak, Marian Terlecki. Raz nawet odbyło się spotkanie ze Stefanem Kisielew- skim, który siedział właśnie tu, na tym fotelu. - Wujek Olek lubił grać w cymbergaja - wspomina Agnieszka, a Ewa się śmieje: tato, może niepotrzebnie mówisz o tym przejściu. Pani to opisze, a kto wie, czy się jeszcze nie przyda. Szczupła i drobna Tesia, która też jest architektem, zajmuje się dokumentacją zabytków i dziećmi. Dziećmi coraz więcej, i zauważyła, że daje jej to sporo radości. Zdarza się nawet, że mama podbiera Ewie książkę Małgorzaty Musierowicz i wzrusza się przygodami młodych bohaterów. Ewa, uczennica III klasy liceum, dzwoni nagle do mamy do biura i pyta: kiedy wracasz, chciałabym, żebyś wytłumaczyła mi fizykę. - Córeczko, na mnie liczysz z fizyką? - A na kogo mam liczyć? -odpowiada pytaniem Ewa, więc Tesia po powrocie do domu przerabia z nią ostatnią lekcję. - Mamo, w którym roku urodził się Kopernik? - krzyczy Tomek, bo nie chce mu się zajrzeć do encyklopedii. Siedzę w fotelu, w którym siedział Kisiel, patrzę na piękne, porośnięte lasem wzgórze za oknami, na śnieg i wrony na śniegu. - Teraz ludzie już nie spotykają się w domach - mówi Tesia. - Nie prowadzi się nocnych rozmów Polaków. Nawet imie- niny urządza się w restauracji, trudno, taka moda, ale trochę żal. Czasem tylko starzy przyjaciele wpadną na brydża, bo Ryszard bez brydża życia sobie nie wyobraża. Ewa opowiada o Roli Play Game. Okazuje się, że jest to gra bardzo popularna wśród młodzieży. Ponieważ jej nie znam, wyjaśnia na czym polega. Zbiera się parę osób, najlepiej w nocy, bo wówczas jest dobry nastrój, przygotowuje się kanapki, żeby nie paść z głodu, zapala lampę naftową i świece. - Przenosimy się na ogól do średniowiecza. Kierujący grą, czyli Master of Game informuje nas na przykład, że jakieś złe stworzenia porwały małe dziecko. Jeśli go nie znajdziemy, zostanie wychowane na potwora zagrażającego całemu światu. Każdy z biorących udział w grze ma swego konia, swoją broń i swój rozum, i stara się dotrzeć przez lasy, moczary, góry i drogi pełne zbójców, zasadzek i niebezpieczeństw do ukrytego gdzieś hen, daleko, dobrze strzeżonego dziecka... Wcielamy się w jakąś niezwykłą istotę, w elfa na przykład, fauna, albo krasnala, czy trolla. Ewa wybiera często męskie role, bo chce wiedzieć, czy by poradziła sobie jako mężczyzna. - Ta gra bardzo rozwija wyobraźnię. - Czy to nie jest nudne, Ewusiu? - pyta mama, która niepokoi się trochę, że gra się głównie nocami, ale uważa, że trzeba ufać dzieciom, choć woli, by gry odbywały się u nich w domu. - I czy nie za dużo tam walk? - To jest walka ze złem. Ewa należy do Niezależnego Kręgu Instruktorów Harcerskich „Leśna Szkółka" i zajmuje się zuchami. Harcerze z kręgu nie piją, nie palą i nie używają narkotyków. Nawet na sylwestra pijemy szampan bezalkoholowy - chwali się Ewa. Rodzice chcieliby, żeby Ewa też została architektem, bo dopiero teraz jest to prawdziwie wolny zawód i projektowanie może sprawiać przyjemność, a zarazem przynosić pieniądze. - No i już mnie korci, by zaprojektować dla nas nowy dom - mówi Ryszard. - Proszę zauważyć, jak oszczędnie budowałem ten, w którym mieszkamy. Przecież tu właściwie nie ma mebli, może oprócz tapczanów, foteli i stołu. Wszystko inne jest wbudowane, wykombinowane, wielofunkcyjne, schodek jest zarazem ławą, ścianka - szafą, czy biblioteką. - Oj, tata, co ty mówisz, przecież to jest bardzo fajny dom - protestują dzieci. - Nasz dom. Barbara Szczepula Fot. Robert Kwiatek M«mq być (4) Szczęście moie się zdarzyć Wiele było w tych dniach słów z życzeniami. Szablonowych i niebanalnych, bardzo osobistych. Szczególnie jedna wypowiedź utkwiła mi w pamięci: - Nic nie jest ważniejsze od szczęścia jakie daje dziecko. To wręcz niesamowite... -powiedział jeden z moich szefów. I jak to szef, miał rację. Nasza mała dziewczynka wcale nie jest już taka mata. Niedługo skończy trzy miesiące. Waży ponad 6 kilogramów. Śpioszki i koszulki, w które ubieraliśmy ją tuż po urodzeniu są za małe. Ze zdziwieniem zauważyliśmy któregoś dnia, że nie można dopiąć guzików, a rękawki kończą się za łokciem, że za krótkie są dresowe spodenki, sweterek za ciasny. Ostatnie nasze odkrycie to nieprzydatność czapeczki. Jeszcze nie tak dawno spadała na oczy, a teraz odsłania uszy. Zaskakuje nas to tempo. Wydawało się, że paja-cyki starczą na długo, a już teraz są w sam raz. Z przerażeniem myślimy o dniu, w którym skończą się zapasy i z tygodnia na tydzień trzeba będzie kupować nowe ubranka. Ceny tych miniaturowych ciuchów porównywalne są z cenami ubrań dla dorosłych. To też dla nas nowe odkrycie. Marta patrzy już na nas ze zwiększoną uwagą. Codziennie rano wita nas uśmiechem. Ten „popularny grymas twarzy" rozjaśnia cały pokój. Jej pierwsze miesiące to odkrywanie świata: zwraca uwagę na kolorowe, ruchome zabawki zawieszone nad łóżkiem, położona na brzuszku coraz wyżej podnosi główkę i trzyma ją tak przez kilkanaście sekund. Dłonie zaciska w piąstkę lub chwyta tatę za koszulę, zwłaszcza podczas kąpieli, kiedy czuje się trochę niepewnie. Reaguje na nasze głosy i patrzy tak, jakby rozumiała co do niej mówimy. Do lez radości doprowadzają nas pierwsze gardłowe dźwięki przypominające głośny śmiech lub westchnienia. Ile razy w życiu można spotkać wielkie szczęście? Ile jest takich dni, które pamięta się do końca życia? W takie odczucia bogate są na pewno chwile spędzone w gronie najbliższych, ze Zdrowym, radosnym dzieckiem - pierwsze wspólne Boże Narodzenie, wieczory przy blasku świec. Nie mogliśmy wymarzyć sobie piękniejszych świąt. Pachniała nasza jodełka, pachniały pierniki i kapusta z grzybami, a za oknem prószył śnieg. Takie chwile zaostrzają apetyt na życie, a on powoduje, że wszystko przeżywa się naprawdę. Teraz staramy się uniknąć grypy. Grzeją nas ciepłe koce i... gorące serca... O własnym szczęściu można opowiadać godzinami, chciałoby się je zatrzymać na zawsze, bo jest ulotne, bo kiedy jest, z drżeniem myślimy, że przeminie. I chcemy się nim dzielić, ale do tego potrzebny jest ktoś, kto chciałby to przyjmować. Trudno jednak znaleźć słuchaczy, bo ludzie chyba nie wierzą, że dziś jeszcze żyje Romeo i Ju- lia. Że są pary, którym „nawet z sobą siebie brak". Ze są rodziny, które nie mogą żyć bez codziennych telefonów. Matki i córki, które się uwielbiają i teściowe, które są zaprzeczeniem tych z dowcipów. Kiedy ktoś zaczyna mówić o własnym szczęściu, ludzie przestają go słuchać. Narzekać nie będę. Mogę dzielić się za to tymi magicznymi chwilami, dla których warto żyć. Które trzeba zatrzymywać i nosić w sobie jak talizman. Z dna szuflady wygrzebałam teksty starych piosenek i śpiewam tylko dla niej. Jestem pewna, że ona o tym wie. Karmię piersią, więc najwięcej czasu spędzamy blisko siebie. Najmilsze zaś są wieczory, kiedy wspólnie naszą „księżniczkę" kąpiemy. Wyraźnie lubi być rozbierana i pieszczona. Kiedy potrzebuje przytulenia, przytulamy ją. Wyczuwamy kiedy chce poleżeć na brzuszku, być na rękach lub „porozmawiać". A jeśli miałabym cokolwiek radzić innym matkom - to niech nie zapominają też o sobie. Lepiej iść do fryzjera, sprawić sobie nowy ciuch, iść do kina lub po prostu się wyspać, zamiast wiecznie sprzątać, ścierać kurze i bez przerwy zmywać. Wypoczęte, odprężone i zadowolone z siebie, jesteśmy bardziej przydatne dzieciom. I jeszcze jedno: drogie zabawki i ubrania nie zastąpią troskliwości i starannej opieki. Martusia nosi ciuszki po swoich kuzynach, jeździ w wózku po ciotecznym bracie i... wygląda na zadowoloną. Tekst i fot.: Ewa Zwierzycka-Szelągowicz Mój ojciec Opowiada Józefa Wnukowa malarka wie, gdzie uczył pan profesor Noskowski i pan Butrymo-wicz, a rzeźbę wykładał pan Szczepkowski, ten sam, który w latach dwudziestych ozdobił swoimi rzeźbami gmach Sejmu. Kiedyś przyniosłam do domu swoją martwą naturę z hortensjami, za którą dostałam w szkole wyróżnienie. Ojciec powiedział jednak: „moja droga, niech ci się nie zdaje, że masz jakieś zdolności". Poradził, abym przestała się zajmować malowaniem. Jednak wkrótce w tajemnicy zdałam egzaminy do warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Ojciec już więcej mnie nie zniechęcał, ale nadal w głębi duszy nie wierzył, że mogę zostać malarką. Zawsze jednak bardzo mnie namawiał do oglądania dobrej sztuki. A dobrą sztuką w jego mniemaniu były dzieła klasyczne i renesansowe. Miał albumy z twórczością Tycja-na, Michała Anioła. Z polskich malarzy najbardziej upodobał sobie Gierymskiego. Chodził ze mną często do Zachęty. Jeździliśmy też razem do Wiednia i do paryskiego Luwru. Bez jego zachęty być może nie zainteresowałabym się sztuką. Notowała: Katarzyna Korczak Mój ojciec był adwokatem i to dość zamożnym. Kupował na aukcjach dzieła sztuki, które złożyły się na pokaźną i bardzo piękną kolekcję. Było w niej między innymi czterdzieści niedużych owalnych obrazków pędzla Lessere' a -portretów królów polskich. Wisiały one w jadalni pod samym sufitem. Był piękny obraz Brandta przedstawiający czwórkę koni, były dzieła Axentowicza, Fałata. Pamiętam zabawny obrazek Kotsisa Fot. Maciej Kostun z szewcem goniącym za kanarkiem oraz rzeźbiony kieł słonia z portretem Zygmunta Augusta. W tym samym pokoju, gdzie wisiały portrety królów, stała wielka fotografia plafonu Kaplicy Sykstyńskiej, którą tata przywiózł kiedyś z Florencji. Ojciec nie chciał wcale, żebym zajmowała się sztuką. Marzył, że skończę prawo i będę pracowała potem w jego kancelarii. Ale ja poszłam do Szkoły Sztuk Zdobniczych przy Myśliwieckiej w Warsza- Stacja poiamcrtógano III początek marszu%y.95 trasa marszu Mad ca Kamińskiego Biegun południowy zakończenie marszu 27.12.95 "t więtym, którego gdańsz-k czanie darzyli wielką t czcią byt syn Zebedeusza Wit Jana Ewangelisty, niegdyś prosty rybak znad Jeziora Genezaret, później jeden Z dwunastu apostołów - Jakub zwany takie Starszym, albo Większym. W swych rozlicznych wędrówkach apostolskich miał on dotrzeć aż do hiszpańskiej Galicji. To tam właśnie, w prowincji La Coruna odkryto przeszło tysiąc lat temu jego grób, ponad którym z woli króla Asturii wzniesiono wspaniałą świątynię. Wnet też Santiago de Com-postela stało się celem niezliczonych peregrynacji. Pobożni gdańszczanie zmierzali do tego sanktuarium przede wszystkim na pokładach statków. Z całą pewnością czynili to już w wieku XIV. Przynależność ich miasta do Hanzy i doświadczenia żeglarskie tutejszych kapitanów oraz ludzi morza były niezmiernie przydatne. Ten zaś, kto niekoniecznie darzył pełnym zaufaniem gdańskich nawigatorów, mógł przecież zawsze zawierzyć opiece iw. Jakuba. To on bowiem uchodził powszechnie za patrona wszelkich pielgrzymów. Nie bez powodu głównym jego atrybutem była muszla, którą od niepamiętych czasów uważano za rodzaj amuletu zwiastującego udaną podróż a zarazem bezpieczną żeglugę. Niemal wszystkie wizerunki patrona pątników ukazują go Z wielkim kapeluszem i przytwierdzoną doń ponad czołem muszlą. Prawda, że w tamtych odległych czasach pielgrzymi nie mieli łatwego życia. Muszla pełniła jednak rolę glejtu. Była symbolicznym znakiem, na widok którego otwierały się nie tylko ludzkie serca i drzwi domów, lecz nierzadko także ciężkie sakiewki. Wielu łask dostąpić musieli dawni gdańszczanie od tego świętego, skoro jego imię nadali świątyni żeglarzy na Starym Mieście, i szpitalno-cmentarne-mu kompleksowi. Nosiły je m.in.: fragment wału obronnego, most oraz renesansowa brama. Gdańskie Bractwo Trzech Króli udekorowało własną ławę w Dworze Artusa piękną rzeźbą Św. Jakuba. Spośród licznych wieżyczek wznoszących się ponad murami bazyliki rażdy początek roku obfituje w podsumowania i raporty na temat roku, • właśnie się skończył. Lada dzień rynek mediów zasypie lawina publikacji i programów, w których autorzy będą starali się dociec, czy miniony rok był zły, czy też dobry. Ukaże się kolejny „Raport o stanie świata" - jeden sporządzany przez ONZ, drugi - zredagowany przez waszyngtoński Worldwatch Institute. I znów padną znane od lat hasta: erozja gleby, deforestacja, pustynnienie, zmniejszanie się zapasów zbóż na przednówku, ekologiczne zagrożenie... Ponownie okaże się, że po raz kolejny uczyniliśmy spory krok w stronę ekologicznej zagłady; iż mimo licznych sygnałów ostrzegawczych, które w naszą stronę wysyła natura, na dobrą sprawę niczego nie zdołaliśmy się nauczyć... Ludzie nie lubią ekologii. Z jednej strony czują się wobec niej bezradni i jej się boją; Z drugiej - uważają, iż ekologia jest po prostu mdła i nudna. Niestrawna jest ona przede wszystkim w formie raportów i publikacji o formacie cegły; na ten rodzaj propagandy staliśmy się już po prostu nieczuli. Dlatego z takim zainteresowaniem przeczytałem artykuł w ostatnim numerze miesięcznika „National Geographic", który - co prawda - opisuje prekolumbijskie miasto Teotihuacan, położone nieopodal dzisiejszej stolicy Meksyku, ma jednak bardzo wyraźne ekologiczne odniesienie, z którego mimo całej niechęci do ekologii powinniśmy wynieść odpowiednie nauki. Najpierw dygresja. W latach czterdziestych dwudzie- 12 stycznia 1996 Fot.PAPICAF Przez białe pustynie Z Markiem Kamińskim, zdobywcą obu biegunów, rozmawia Roman Warszewski - Osoby, które żegnały pana na lotnisku przed wyjazdem na Antarktydę, powiedziały mi, że nie do końca wierzył pan w powodzenie wyprawy. Czy będąc już sam na sam z bielą i lodem, nadal pan powątpiewał? - Nigdy nie można być do końca pewnym sukcesu, szczególnie gdy rusza się w drogę samotnie, a na dodatek w tak niegościnnym terenie. Zawsze może zdarzyć się coś niespodziewanego, może zepsuć się prymus, wiatr może połamać namiot, może wydarzyć się bardzo wiele nieprzewidzianych rzeczy. W sumie jednak w czasie całej wyprawy nie miałem momentów zwątpienia i starałem się być optymistą. Bez pozytywnego nastawienia nie byłoby po co ruszać w tak trudną drogę. - Jaki był najtrudniejszy moment wyprawy? - Najtrudniejszy był początek. Zaczęło się od tego, że gdy pierwszy raz polecieliśmy na Berkner Island, skąd miałem startować, z powodu złych warunków pogodowych nie mogliśmy wylądować i wróciliśmy do bazy w Patriot Hills. Gdy drugi raz wylecieliśmy na miejsce startu, znów nie mogliśmy lądować tam gdzie chcieliśmy i w sumie samolot usiadł w całkiem innej części wyspy. Po raz drugi nie chcieliśmy wracać do Patriot Hills, ponieważ początek wyprawy i tak był już opóźniony, ponadto każdy taki lot jest niezmiernie kosztowny. W rezultacie znalazłem się w całkiem nieznanym terenie i musiałem dokonać nieprzewidzianego trawersu wyspy. W samym jej środku napotkałem na bardzo duże ilości sypkiego śniegu, co bardzo spowolniło tempo posuwania się do przodu. Pierwotnie planowałem, że od samego początku będę pokonywał 20 - 30 kilometrów dziennie, w rzeczywistości moje dobowe odcinki wynosiły 10, 13, 17 kilometrów. Był to dla mnie mały wstrząs. - Czy był jakiś szczególnie czarny dzień ekspedycji? - Dwudziesty dzień marszu był najgorszy. Doszedłem do miejsca, gdzie teren na bardzo malej przestrzeni podnosił się od zera metrów nad poziomem morza do tysiąca dwustu metrów. Musiałem pokonać prawie pionową skalno-lodową ścianę, było tam też bardzo wiele szczelin. Musiałem zostawić część ładunku w namiocie, sam wspinałem się na rakach, następnie wróciłem po bagaż, który został u stóp urwiska. Tego samego dnia wpadłem też do szczeliny, mniej więcej po kolana. W jednej chwili zapadł się pode mną śnieg, ale przytrzymały mnie sanki, bo były niżej i nie pozwoliły, bym zapadł się głębiej. Był to chyba najbardziej dramatyczny moment w ciągu całych 53 dni. Ale tak w ogóle to było super. - Im bliżej bieguna, tym szło się lepiej? - Do pewnego stopnia. Potem pojawiły się odmrożenia na twarzy i obtarcia na nogach. Nogi obtarty mi się na zastru-gach - wydmach z lodu i śniegu o wysokości dochodzącej do dwóch i pół, trzech metrów. Rany te były bardzo bolesne, ale najbardziej obawiałem się, żeby nie wdało się jakieś zakażenie, co oznaczałoby koniec wyprawy. Coś takiego przytrafiło się Norwegowi Borgowi Ouslandowi, który miał obtarcia na udach. Ousland chciał dokonać pierwszego pieszego trawersu Antarktydy, ale niestety, właśnie wskutek zakażenia, musiał się wycofać. Moje obtarcia dawały mi się szczególnie we znaki po krótkich przerwach, lub z samego rana. A mnie się przecież bardzo spieszyło. Na biegunie chciałem stanąć przed pierwszym stycznia. - Czy naprawdę było to tak istotne? Ostatecznie nie musiał pan zmieścić się w roku kalendarzowym, z powodzeniem starczyłoby gdyby zdobył pan oba bieguny w ciągu 12 miesięcy. Też byłby pan pierwszym człowiekiem, który w ciągu roku zdobył oba bieguny. - Ja chciałem dokonać tego w sposób bardzo czysty i jednoznaczny. Żeby nikt nie mówił, że chciałem, a coś mi nie wyszło. - Ile godzin dziennie trwał marsz? - Dziesięć, dziesięć i pół godziny. Po upływie półtorej godziny robiłem piętnaście minut przerwy. Czystego marszu było więc około osiem i pół godziny na dobę. Więcej niż w czasie wyprawy na biegun północny. - Na biegun północny szedł pan razem z Wojtkiem Moskalem. W pojedynkę szło się panu lepiej, czy gorzej? - Inaczej. Fizycznie na pewno było trudniej, po prosta san- ki były cięższe, wspólnej części ładunku, takiej jak namiot, prymus, „Argos", paliwo nie można było rozłożyć na dwie osoby. Samotny marsz to całkiem inne przeżycie. Dwie osoby to już prawie małe miasteczko, choć na pewno jest większe poczucie bezpieczeństwa. Samotnie wszystko głębiej się przeżywa, bardziej autentycznie. Samotność mi nie przeszkadzała, nie miałem z tego powodu żadnych problemów. Była to najlepsza podróż w moim życiu. Obawiałem się tylko, żeby mnie nie dopadła jakaś gorączka, jakiś wyrostek ' robaczkowy, bo przed samym wyruszeniem w drogę miałem grypę- - O czym się myśli, gdy przez dziesięć godzin dziennie wędruje się przez białą pustynię? - Przede wszystkim o tym, żeby dojść, żeby wybrać jak najlepszą drogę. Poza tym myśli się naprawdę o wszystkim. Myśli są takie czyste, klarow- ne. Nic ich nie zakłóca. Wracają różne zdarzenia, o których pozornie dawno już się zapomniało. Najczęściej nie są to jakieś rzeczy istotne, lecz drobiazgi. Jakaś rozmowa sprzed dziesięciu lat, coś, co komuś się powiedziało, co ten ktoś nam odpowiedział.... Po głowie chodzą wiersze, które kiedyś się poznało, słowa piosenek. Dużo też myślałem o przyszłości, o czasie. O tym, że życie to często bezmyślna szamotanina; że goni się za różnymi błahostkami, które w rzeczywistości nie mają większego znaczenia. Że życie jest bardzo krótkie - trzask-prask i po wszystkim. - Maszerując zastanawiał się pan nad sensem takich wypraw? - Oczywiście. - Jaki jest ich sens? - Myślę, że warto robić takie rzeczy, bo jest to odnajdywanie dróg, na których człowiek jest naprawdę szczęśliwy. Ja robię to w pewnym sensie także dlatego, żeby mieć świadomość, iż zasłużyłem, żeby kiedyś spokojnie wypić herbatę, żeby usiąść i przeczytać jakąś książkę. - Czy czytał pan coś w czasie wyprawy? - Trzecią część „Władcy pierścieni" Tolkiena. To moja ulubiona lektura, książka, którą zabrałbym ze sobą na bezludną wyspę. - A pisał pan coś? Prowadził pan dziennik podróży? - Zapisywałem trzy, cztery kartki w notatniku. Nie z myślą 0 książce, tylko dla siebie. Pamięć jest ulotna, szybko się zapomina, a przecież każdego dnia działo się tak wiele. Już nawet teraz - w Punta Arenas -wydaje mi się, że zacząłem powoli zapominać, jak to było. Takie robione na gorąco - a raczej na zimno! - notatki to coś niezwykle cennego. - A pamięta pan, co pan czuł u kresu wyprawy - na biegunie? - Byłem naprawdę bardzo szczęśliwy. Czułem się lepiej niż na biegunie północnym. Tamta wyprawa pozostawiła we mnie pewien niedosyt. Byłem u celu, ale w zasadzie bardzo pragnąłem iść dalej. Czułem tak, jakbym coś przerwał w połowie, być może dlatego od razu pojawił się pomysł, żeby zmierzyć się z biegunem południowym. Teraz natomiast było to już całkowite spełnienie. Tam był półmetek, teraz osiągnąłem metę. - Czy to znaczy, że nie będzie następnej wyprawy? - Jest jeszcze wiele dróg, które chciałbym przetrzeć. Zawsze można dojść jeszcze dalej. Tak jak w piosence z „Władcy pierścieni" Tolkiena: „Droga wiedzie w dal 1 w dal, zaczyna się tuż za progiem, gdzie się kończy nie wiem sam i powiedzieć wam nie mogę". Str. 5 Tajemnica Jakubowej muszelki Mariackiej, jedyna, której nie zniszczył pożar w roku 1945, to wieża św. Jakuba z jej oryginalną drewnianą jeszcze ciesiołką. Skoro już mowa o tym kościele podkreślmy, że podobizna, bądź imię patrona pielgrzymów pojawia się tu wielokrotnie. Wystarczy dokładniej spojrzeć na wyposażenie kaplic: Św. Elżbiety, Jedenastu Tysięcy Dziewic, czy Świętej Trójcy, lub też obejrzeć sobie uważnie przeniesione z gdańskiego kościoła Św. Jana epitafium Wawrzyńca Fabriciusa, by dostrzec charakterystyczną postać apostoła z kosturem i torbą pielgrzymią w dłoni oraz muszlą na kapeluszu. Przed reformacją główny ołtarz tej świątyni zdobiła m.in. srebrna figurka Jakuba Starszego. Do dziś natomiast zachowało się jej imię i podobizna na cennym gotyckim żyrandolu z nawy głównej. Kościół Mariacki ma też własną kaplicę pod wezwaniem św. Jakuba. Jej ciekawe dzieje sięgają roku 1423, kiedy to dwaj bracia ze znanej rodziny Winterfeldów zaczęli urządzać i bogato wyposażać miejsce kultu tego apostoła. Dawno zapomniane podanie - jakże ciekawe ogniwo grupy przekazów, którym kiedyś nadałem miano „ legend Mariackich", nawiązuje do genezy tego obiektu. Co złego uczynili w życiu obaj wspomniani bracia, że nakazano im odbyć pielgrzymkę, i to pieszą, aż do Composteli? Otóż wedle niektórych relacji, rozmiłowani za młodu w tej samej pannie, obaj gotowi byli się pozabijać w bratobójczej walce. Na szczęście skończyło się jedynie na ranach. Zajęci handlowymi interesami i dzierżawą spichrza „Der Ochsenkopf" (Głowa Wołu), odkładali swoją pokutę z roku na rok. Gdy wreszcie znaleźli na to czas, byli już tak starzy i słabi, że przedsięwzięcie okazało się nierealne. Nie widząc lepszego rozwiązania Winter-feldowie postanowili wówczas odłożone na pielgrzymkę pokutną pieniądze przeznaczyć na urządzenie w Mariackiej farze kaplicy ku czci świętego z Composteli. Około roku 1435 prawdziwą jej ozdobą stał się gotycki ołtarz z naturalnej wielkości rzeźbioną postacią patrona tego miejsca - świętego w nieodłącznym kapeluszu z szerokim rondem na głowie. Dlaczego brak na nim pątni-czego atrybutu w postaci muszli? - zapytacie. Nie ma go od śmierci fundatorów kaplicy -powiadali starzy gdańszczanie. Obaj niedoszli pątnicy lękali •się bowiem stawić czoła najtrudniejszej, bo kończącej ziemskie pielgrzymowanie, wędrówce w zaświaty. Nakazali więc swym sukcesorom zdjąć muszlę z Jakubowe-go kapelusza i umieścić ją w ka-plicznej krypcie rodowej. Trzeba zaś wiedzieć o tym, że sprowadzona przez nich do Gdańska muszla była najprawdziwszą, a na dodatek poświęconą w samej Composteli. Czy zachowała się gdzieś pod kamieniem grobowym Winterfeldów i powróci kiedyś na swoje miejsce? Jerzy Samp Jedno pytanie, dwie nagrody Czy znasz Gdańsk? W przeddzień milenium grodu nad Motławą proponujemy naszym Czytelnikom następujący minikonkurs. W^ród osób, które poprawnie odpowiedzą na nasze pytanie, rozlosujemy w nagrodę dwie książki Jerzego Sampa: 1. „Bedeker gdański" oraz 2. „Uczta stulecia. Dawne i nowe legendy gdańskie". Oto dzisiejsze pytanie: Przy której z gdańskich ulic istniał niegdyś Dwór Szewców? Odpowiedzi na kartkach pocztowych z dopiskiem „Jedno pytanie" prosimy nadesłać do środy, 17 stycznia 1996 r. Wyniki losowania odpowiedzi z poprzedniego odcinka minikonkursu podamy w następnych „Rejsach". Fundatorem nagród jest gdańska oficyna „Polnord" -Wydawnictwo „OSKAR". rMqt8onql Geographic": Teotihuacan czyli ostrzeżenie z przeszłości stego wieku badacze prekolumbijskiej przeszłości Ameryki Środkowej wysnuli niegdyś interesującą hipotezę. Szukając przyczyn upadku tak świetnie przez długi czas prosperującego Starego Państwa Majów, rozwijającego się w pierwszych stuleciach naszej ery na pograniczu Meksyku i Gwatemali, doszli do wniosku, iż przyczyną porzucenia monumentalnych kamiennych miast, była najprawdziwsza, prehistoryczna katastrofa ekologiczna - nadmierne wyjałowienie uprawianych przez Majów pól. W następstwie, lud ten porzucił swoje z takim pietyzmem wznoszone siedziby i rozpoczął długą migrację w kierunku Jukatanu, gdzie utworzył tzw. Nowe Państwo, które w początku szesnastego stulecia odkryli hiszpańscy konkwistadorzy. Hipoteza ta do annałów amerykanistyki przeszła pod mianem teorii Morłeya (od nazwiska jej twórcy), lecz z czasem popadła w niełaskę i została zapomniana. Przyczyn upadku Starego Państwa Majów naukowcy zaczęli się dopatrywać w bardziej złożonym splocie okoliczności, wśród których za najważniejsze uznano waśnie międzykla-nowe i kilka pomniejszych, lokalnych wojen religijnych. Wróćmy teraz do ruin Teotihuacan, opisywanych na łamach ostatniego „National Geographic". Owo - jak je nazywano - Miasto Bogów przez długie stulecia było najbardziej autentycznym centrum cywilizacyjnym na terenach środkowego Meksyku. Nigdy nie wyjaśniono też jego prapo-czątków, podobnie jak niezrozumiały pozostał finał jego hi- storii - raptowny i trudny do wyjaśnienia upadek. Dlaczego do niego doszto? Jakie byty jego przyczyny? Czy był jakiś jeden, decydujący czynnik odpowiedzialny za zaginięcie na arenie dziejów Ludu z Teotihuacan? Gdzie należy szukać jego spadkobierców? Autorzy „National Geographic" przytaczają najnowsze wyniki badań archeologicznych, które zdają się rzucać pewne światło na część wymienionych tu kwestii. Okazuje się, że naukowcy dochodzą do wniosku, że Teotihuacan padł ofiarą swego własnego sukcesu - nadmiernej urbanizacji i zbyt wielkiej koncentracji ludności (w pierwszym tysiącleciu naszej ery było to największe miasto prekolumbijskiej Ameryki). Zdaniem archeologów, obciążenie środowiska naturalnego wywołane skalą „uprzemysłowienia" rejonu Teotihuacan, gdzie doliczono się co najmniej czterystu manufaktur i warsztatów, spowodowało znaczne obniżenie się poziomu wód gruntowych, co w następstwie doprowadziło do wyjałowienia okolicznych pól, a jeszcze później - do erozji gleby, deforestacji, stopniowego pustynnienia całej doliny Teotihuacan i... do upadku miasta. Wyniki tych badań są zapowiedzią renesansu teorii Morłeya na temat przyczyn końca Starego Państwa Majów. A dla nas powinno z niego wynikać memento, że nawet Miasto Bogów (jak po dziś dzień nazywa się Teotihuacan) musiało w końcu lec pod ciosami Jeźdźców Ekologicznej Apokalipsy. Roman Warszewsici Str.6 12 stycznia 1996 Które z wydarzeń minionych dwunastu miesięcy można zaliczyć do artystycznych osiągnięć, q o których lepiej szybko zapomnieć? Z pytaniami o „hity i kity '95" zwróciliśmy się do grona ludzi bywałych i znających się na rzeczy. i kity wybrzezowej kultury „ Romeo i Julia" Sergiusza Prokofiewa w inscenizacji Antala Fodora na scenie Opery Bałtyckiej: profesjonalizm Baletu Gdańskiego jest faktem. Andrzej Januszajtis znawca i popularyzator dziejów Gdańska: przynajmniej - na który pójść wypada. Jedynie dwa przedstawienia z zasobów klasyki zbliżyły się do rangi wydarzeń: tuż przed wakacjami „Trzy siostry" w inscenizacji Krzysztofa Babickiego i ostatnio „Woyzeck" w reżyserii Rudolfa Zioły. Zabrakło jednak prawdziwego poruszenia widowni. Żaden z teatrów Wybrzeża nie potrafi dziś nawiązać do legendy własnej sceny, a tę wyznaczją w pamięci gdańszczan zarówno „Tragedyja o bogaczu i Łazarzu" w reżyserii Minca jak i „Skrzypek na dachu" w inscenizacji Gruzy... Można się natomiast cieszyć z prób ożywienia obyczaju teatralnego w środku lata. To dobrze, że tuż przy sopockiej plaży grał co wieczór Teatr ,Atelier", a i Teatr „Wybrzeże" też znów wyszedł w plener. Tymczasem zbliża się jubileuszowy sezon i milenijne uroczystości. Co to będzie? Ks. Krzysztof Niedałtowski duszpasterz środowisk twórczych: - Według mnie przebojem 1995 roku w dziedzinie ochrony zabytków był piec w Dworze Artusa. Największy renesansowy piec świata z 1545 roku został odbudowany w sposób znakomity. Oczywiście można mieć drobne zastrzeżenia na przykład do troszeczkę innego umieszczenia, niż dawniej kafla z Dylem Sowizdrzałem, kafla, który istniał tam już w początkach XVIII wieku, bo są przekazy o tym kaflu, co do którego wywiązała się duża dyskusja. Taka decyzja pociągnęła za sobą przemieszczenie orla polskiego na centralne miejsce, podczas gdy przed wojną znajdował się on troszeczkę z lewej strony właśnie po to, żeby nie było nieprzyjemnego zderzenia z Dylem Sowizdrzałem. Ale to są szczegóły koncepcji konserwatorskiej. W sumie jest to osiągnięcie, z którego Gdańsk może być dumny. Natomiast największym niewypałem roku była koszmarna przebudowa hallu Dworca Głównego w Gdańsku. Dworzec gdański jest zabytkiem, pochodzi z 1900 roku, w swojej oryginalnej formie był jednym z najpiękniejszych dworców w Polsce. Jeśli chodzi o konserwację elewacji, to w zasadzie można się zgodzić z tym, co zrobiono: oczyszczono ją. Można się zastanawiać jedynie, dlaczego nie odbudowano do tej pory dwóch czterospadowych tzw. namiotowych dachów na skrzydle północnym. Pod tymi dachami byłoby znacznie więcej miejsca dla wszelkiego rodzaju usług, niż wygospodarowano w hali głównej dworca. Natomiast to, co zrobiono w hali jest potwornie brzydkie, jest zabiciem przestrzenności tego dworca i stoi, moim zdaniem, w sprzeczności ze wszystkimi regułami ochrony zabytków. Wydano mnóstwo pieniędzy i teraz trzeba będzie długo czekać do jakiegoś następnego remontu, żeby to usunąć. Wszyscy, którzy do tego dopuścili, powinni się wstydzić. Zabito coś, co było piękne. Zbigniew Majchrowski historyk literatury, krytyk teatralny. - Wystawa kolorystów w Pałacu Opatów w Oliwie to moim zdaniem jedno z najważniejszych wydarzeń. Dla mnie niezwykłe doświadczenie, wspaniała uczta, a cudownym zwieńczeniem tej uczty są obrazy Bonnarda. Ta ekspozycja gromadzi tyle piękna i doskonałości, że niesie autentyczną radość z obcowania ze sztuką i towarzyszące mu szczególpe napięcie emocjonalne. Drugim wydarzeniem była powieść „Hanemann" Stefana Chwina, książka,'która wciąga. Nam, gdańszczanom, otwiera ona oczy na to, co dokonało się w 1945 roku, a było zawałem kultury, przerwaniem historii. W prozie Chwina wyraża się to w detalicznym opisywaniu rzeczy, które czekają. „Hanemann" fascynuje i poraża. To literatura o wielkiej sile oddziaływania, roztaczająca magię słowa. Nie ukrywam, że ważnym przeżyciem artystycznym okazała się dla mnie inscenizacja „Pasji" w kościele św. Bartłomieja, zrealizowana przez Teatr Ekspresji i Wojciecha Misiuro. Sam byłem zaangażowany w realizację tego przedsięwzięcia, toteż nie wypada mi o nim mówić. Rzeczy złe - a w tamtym roku nie brakowało ich, niestety - wolę przemilczeć, żeby nie zniechęcać autorów czy inicjatorów do dalszych poszukiwań. Kazimierz Nowosielski historyk literatury, poeta, eseista: Zofia Watrak krytyk sztuki: - Z pewnością nie był to porywający rok w całym polskim teatrze. A teatry Trójmiasta oceniać jest szczególnie trudno, gdyż niemal wszystkie sceny znalazły się pod nowym kierownictwem artystycznym i każdemu z przyjezdnych twórców - Julii Wernio, Maciejowi Korwinowi oraz Krzysztofowi Nazarowi - potrzeba jednak nieco więcej czasu, by naznaczyć powierzone zespoły własną osobowością. Ani Teatr Muzyczny, ani Teatr Miejski w Gdyni nie zdołały jeszcze znaleźć nowej tożsamości. Mimo kilku reklamowanych prapremier również w Teatrze „Wybrzeże" nie zdarzył się prawdziwy hit, na który wszyscy ganiają albo - Przebojem minionego roku jest niewątpliwie wystawa „Wokół kapizmu. Okres paryski". Przebogata jako całość, pełna intrygujących niespodzianek w obrębie poszczególnych osobowości. - Generalnie był to rok uboższy niż poprzedni pod względem znaczących wydarzeń w życiu plastycznym na Wybrzeżu. Za kit absolutny uważam wystawę w Państwowej Galerii Sztuki - „Wokół kapizmu. Szkoła sopocka". Na tym pokazie nie było w ogóle obrazów z okresu „szkoły sopockiej", czyli socrealizmu. Bo przecież pojęcie „szkoły sopockiej" wywodzi się z tamtego właśnie okresu i to uważam za błąd merytoryczny popełniony przez komisarzy wystawy. v Bezspornym wydarzeniem była wystawa Mariana Kołodzieja „Klisze pamięci". Prezentacja ta była dla mnnie odkryciem wielo-warstwowości znaczenia, funkcji sztuki zarówno z perspektywy osobistej jak i uniwersalnej. Artysta chciał uciec od estetyki, ale jego wystawa uzmysławia, jak silnie człowiek tkwi w tradycji kulturowej. To dzieło, które początkowo miało być tylko zbiorem szkiców, pomóc autorowi usprawnić nieco jego stan fizyczny, przywróciło mu życie, stało się wielkim, niezwykłym życiowym i artystycznym przedsięwzięciem autora. Obchodziliśmy w minionym roku 50-lecie gdańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych i z tej okazji było sporo wystaw. „Wokół kapizmu. Okres paryski" to prezentacja pożyteczna, ukazująca rodowody tego kierunku w sztuce. Należy się uznanie Muzeum Narodowemu za wysiłek organizacyjny związany z przygotowaniem tak obszernej i pouczającej prezentacji. Gdyby PWSSP pokusiła się o współpracę z innymi galeriami, prezentacja dorobku gdańskiego środowiska plastycznego w jubi- leuszowym roku istnienia uczelni, mogłaby być spójna, pełniejsza. W Galerii Wojewódzkiej, którą prowadzę, odbyły się z okazji tego jubileuszu dwie wystawy: „Ślady czasu", prezentująca dorobek Władysława Jackiewicza, Bohdana Borowskiego i Romana Usarewicza, oraz ,Życie drzewa" złożona z rzeźb Adama Smolany i przedstawicieli najmłodszego pokolenia rzeźbiarzy. Witold Węgrzyn artysta fotografik: - Wydaje mi się, że trwająca wciąż jeszcze w Spichrzu Opackim w Oliwie wystawa „Tak sia żyło, kochanińkie...", poświęcona twórczości wileńskiego artysty fotografika XIX wieku, Stanisława Filiberta Fleury jest godną największej uwagi pośród wielu innych, ciekawych ubiegłorocznych fotograficznych pokazów na Wybrzeżu. To ekspozycja ważna dlatego, że odkrywa ona człowieka, nie tylko jego działalność zawodową, ale i fotografowanie niedzielne. Ukazuje epokę odległą, której już nie znamy, prezentuje Wilno, które dziś wygląda jakże inaczej. Te zdjęcia mają szczególną wartość artystyczną. Elżbieta Wiesztordt krytyk muzyczny: Fot.TomaszDegórski To ekspozycja, która przypomina, czym jest prawdziwe malarstwo, przywraca godność tej sztuce. A rozczarowania? Pewien zawód sprawiła mi wystawa „Wokół kapizmu. Szkoła sopocka" w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki, pokazująca płótna już opatrzone. Ekspozycja zmarnowanych szans. No, ale z większym marnowaniem dobrodziejstw, które daje sztuka, mieliśmy do czynienia za kadencji poprzedniego dyrektora tej galerii, gdy nieomal permanentnie sprzedawano tonibak jako złoto najwyższej jakości. Resztki tej wyprzedaży trwały jeszcze w tym roku. Krystyna Rejnowicz krytyk muzyczny: - Moim faworytem ubiegłego roku jest Leszek Możdżer, pianista jazzowy, kompozytor i solista, lider zespołu Miłość. Ten utalentowany muzyk prezentuje świetną technikę, zachwyca wirtuozerią i ma - jak sądzę - wielką karierę przed sobą. Nagrał już i wydał kilka płyt. Ostatniej, zatytułowanej „Chopin", nie waham się zaliczyć do muzycznych wydarzeń kończącego się roku. Młodego artystę, jeszcze studenta gdańskiej Akademii Muzycznej, uważam za muzyka nr 1 na Wybrzeżu. Możdżer zresztą był w tym roku bardzo aktywny również na estradzie, że wspomnę jego koncerty ze Zbigniewem Namysłowskim czy Michałem Urbaniakiem. Pozwolę też sobie wyróżnić Krzysztofa Dudę, znakomitego „klawiszowca", instrumentalistę i kompozytora, realizatora dźwięku, który po 25 latach artystycznej działalności wydał pierwszą autorską płytę kompaktową. Za największy skandal 1995 roku i zmarnowaną szansę uznaję sopocki festiwal. Znakomita Annie Lennox nie mogła uratować honoru tej imprezy, w której konkurs był parodią konkursu, a Chuck Berry jako gwiazda sprowadzona za ciężkie pieniądze, okazał się wielkim „niewypałem". - Największym wydarzeniem minionego roku wydaje mi się premiera „Romea i Julii" w Państwowej Operze Bałtyckiej. Sukces dowodzi, że balet nasz szybko dźwignął się na nogi. Państwową Operę Bałtycką wraz z Baletem Gdańskim stać na to, żeby wystawić spektakl pod każdym względem profesjonalny. Natomiast, jeżeli chodzi o wydarzenia pod kreską, mam paskudną świadomość, że instytucje kulturalne nie są w stanie znaleźć formuły, która pozwoliłaby osiągać lepsze rezultaty. Nie zauważyłam, żeby Opera Bałtycka wkraczała na drogę reform. Druga sprawa - nie odbyły się w 1995 roku Gdańskie Spotkania Młodych Kompozytorów. Młodzież nie będzie miała gdzie się sprawdzić. Andrzej Żurowski krytyk teatralny: - To nie był rok obfity w znaczące wydarzenia. Największym -patrząc na życie teatralne i wokółteatralne - była bez wątpienia wystawa „Klisze pamięci" Mariana Kołodzieja i wydana w ślad za nią książka przez Muzeum Narodowe. Wystawa wielkiej miary, książka - pięknie wydana, świetnie opracowana edytorsko i merytorycznie. Bardzo to rzadki przypadek na Wybrzeżu, kiedy miasto, w którym przez dziesiątki lat pracuje wybitny twórca, potrafi skupić na nim uwagę wielką manifestacją artystyczną i programową. W samym teatrze natomiast panowała w moim odczuciu stagnacja. Życie teatralne od pewnego czasu przeżywa regres artystycznej potencji. Falstartem nazwałbym inaugurację nowego sezonu w Teatrze „Wybrzeże" jednoaktówkami Arthura Millera, mimo wybitnej roli Krzysztofa Gordona. Falstart drugi to niedawna premiera na dużej scenie. Skoro jest tak pięknie, to dlaczego jest tak śmiertelnie nudno? - chciałoby się zapytać po obejrzeniu „Woyzecka". Natomiast „kitem" absolutnym były III Gdańskie Dni Szekspirowskie. W kulturowym pejzażu Trójmiasta impreza ta znaczyła niewiele. Publiczności zaś właśnie „wciskała kit", fałszując obraz i dezinformując, w myśl zasady, że „na bezrybiu i rak ryba". Dotyczyło to zarówno występów English Touring Theatre z przedstawieniem „Makbeta", które nie wyszło ponad prowincjonalną miernotę, jak i Teatru Polskiego z Wrocławia z nagrodzonym spektaklem „Romea i Julii". Do teatru trudno mieć pretensje, że mu się przedstawienie gorzej udało, ale uznawanie takiego spektaklu za najlepszą szekspirowską inscenizację sezonu - to kompromitacja obciążająca jurorów. Jeśli nie ma wydarzeń godnych wyróżnień, to się nagród nie przyznaje. Opinie zebrały: Katarzyna Korczak Fot. Kamila Benke, Maciej Kostun, Robert Kwiatek 12 stycznia 1996 ZMmL J Singapur jest czystą wyspą Singapur • azjatyckie bogactwo zachodnioeuropejski porzqdek, przyroda tropiku Nowoczesność wmieszana w tradycję Nie ulega wątpliwości, że czas poloneza dobiega końca. Nowi, koreańscy właściciele fabryki na warszawskim Żeraniu mówią wprawdzie o trzech jeszcze latach produkcji, ale nie jest pewne, czy będą zainteresowani, aby dość wiekowy przecież, choć ceniony z racji niewygórowanej ceny pojazd konkurował z ich własnymi samochodami. Tymczasem ruszyła produkcja poloneza w dość udanej wersji sedan, w której nieoczekiwanie żerań-ski samochód nabrał elegancji i stylu właściwego szwedzkim limuzynom volvo. Na rynek polonez sedan trafić ma w ciągu miesiąca. Na razie zaś prezentujemy Czytelnikom „Auto Salonu" poloneza caro z produkowanym w Anglii silnikiem o pojemności 1400 cm sześć., jako że jest to dziś bez wątpienia najatrakcyjniejsza i coraz chętniej kupowana wersja żerańskiego auta, mimo że należy ona zarazem do najdroższych. Nadwozie Polonez stanowi dziś dość dziwaczną składankę części i zespołów wywodzących się z różnych epok i reprezentujących odmienne koncepcje konstrukcyjne. Płyta podłogowa -to spadek po fiacie 1300/1500, którego produkowano w latach zal jego dużą odporność na zderzenia. Pod tym względem żerańskie auto góruje nad wieloma znacznie nowocześniejszymi konstrukcjami! Niska odporność na korozję była zawsze piętą achillesową aut z Żerania. Dziś fabryka daje dwuletnią gwarancję na trwałość nadwozia pod warunkiem dokonania w pierwszych sześciu miesiącach eksploatacji zabiegów konserwacyjnych w autoryzowanej stacji specjalistycznej. Gwarancja może być przedłużona do pięciu lat, jeśli w samochodzie zainstalowane zostanie specjalne urządzenie zapobiegające korozji elektrolitycznej. Nie jest to wiele w porównaniu z europejską normą, wynoszącą dziś sześć lat gwarancji, ale dobre i to. Silnik i podwozie Archaiczny mimo zastosowania jednopunktowego wtrysku paliwa silnik poloneza w wersji podstawowej odstręcza część potencjalnych nabywców. Z myślą o nich fabryka przygotowała dwa modele z importowanymi jednostkami napędowymi. Są to auta z silnikiem diesla o pojemności 1905 cm sześć., znanym z wielu modeli peugeota i citroena (caro 1,9 D) oraz z kupowanym w Anglii w zakładach Rover nowoczesnym silnikiem ben- efektywny od dotychczasowego i umożliwiający opracowanie (wreszcie!) skutecznego hamulca ręcznego. Rezultat tej zmiany trudno jednak uznać za w pełni udany, skoro polonez nadal pod względem długości drogi hamowania pozostaje wyraźnie w tyle za europejską niższą klasą średnią. Bez zmian pozostało natomiast podwozie poloneza. Jest to nadal, jak w fiacie 1300/1500 sprzed 35 lat, układ dwóch wahaczy poprzecznych z przodu oraz sztywna oś tylna prowadzona dwoma drążkami podłużnymi. Największym mankamentem auta jest pozostawienie resorów piórowych przy osi tylnej. Od takiego rozwiązania odchodzi się dziś nawet w samochodach dostawczych! Wnętrze Za niecałe 23 tysiące nowych złotych nie można z pewnością kupić auta równie przestronnego, co polonez 1,4. Po wprowadzeniu do produkcji przed dwoma laty nowych foteli wygoda wnętrza wyraźnie się poprawiła, choć polonez, jak niegdyś polski fiat 125p, jest autem stworzonym dla ludzi długorękich i krótkonogich. Z tyłu miejsca jest dosyć, nawet gdy za kierownicą siedzi osoba o wzroście 180 cm. Zespół wskaźników na tablicy Wrażenia zza kierownicy W odróżnieniu od pierwszych wersji poloneza, w caro 1,4 można ulokować się w miarę wygodnie, choć nie ułatwia tego ogromne koło kierownicy. Obraca się ono zwłaszcza podczas manewrów na parkingu z dużym oporem, a niestety w tej odmianie poloneza wspomaganie układu kierowniczego nie jest dostępne nawet za dopłatą. Element ćwiczeń siłowych obecny jest zresztą przy operowaniu wszystkimi niemal dźwigniami i pedałami. Biegi wchodzą opornie, twardy pedał hamulca nie pozwala na precyzyjne dawkowanie opóźnień. 103-konny silnik dostarcza za to rzeczywiście silnych wrażeń. Przyspieszenia są piorunujące: od zera do stu kilometrów na godzinę w niecałe 12 sekund! Szybkość maksymalna około 160 km/godz. również nie budzi zastrzeżeń, choć zwiększoną dynamikę okupić trzeba gwałtownym wzrostem hałasu wewnątrz nadwozia. Na zakrętach polonez caro 1,4 przyprawia kierowcę o przyspieszone bicie serca. Mimo przekonstruowania zawieszenia podczas ostatniej modernizacji, przechyły auta są bardzo znaczne, a koła sztywnej tylnej osi nader chętnie tracą kontakt z jezdnią. Na Po wędrówkach przez wyjątkowo brudne ulice Dłakarty z niekończącymi się slamsami, niewielka wyspa o powierzchni 581 km kw. w Archipelagu Riau sprawia wrałenie raju. Nie widać papierków, połów od papierosów i żadnych samopas puszczonych zwierząt. Za ło jesł słrzyłona łrawa, są łam parki pełne pachnących kwiałów, eleganckie sklepy i sympatyczni ludzie. Singapur jest czystą wyspą - mówi młody Chińczyk, właściciel taniutkiego hoteliku. - Nie mamy robactwa, ani insektów, bo rząd kazał je wy-tłuc. Do rzadkości należą napady czy rabunki, gdyż karą jest więzienie, chłosta, wysoki mandat, a nawet może być obcięcie ręki lub eksmisja poza kraj. Żyjemy tu spokojnie, bezpiecznie i dostatnio. Władze Singapuru osuszyły bagniste tereny i zlikwidowały ogniska malarii oraz wybudowały wielką nowoczesną metropolię. Czyje to miasto-państwo? Mówi się, że Singapur jest enklawą brytyjską, bowiem od lat stacjonują tam brytyjskie wojska. Zresztą i dzisiaj znajduje się tam baza angiel ska. Mieszkańcy w większości (76 proc.) Chińczycy twierdzą, że jest to wolne miasto-państwo zarządzane singapurskim, demokratycznie wybranym rządem. Języki urzędowe to angielski, malajski, ta-milski i liczne dialekty chińskiego Wszystko zależy od tego, co i gdzie się w danym momencie załatwia. Poza Chińczykami, wśród 2,5 min mieszkańców wyspy, żyją obok siebie Ma-lajowie, Hindusi i Europejczycy. Czym się zajmują? Singapur jest drugim po Hongkongu, a może już pierwszym - w związku z przyłączeniem za trzy lata Hongkongu do Wielkich Chin - portem tranzy towym i strefą wolnocłową na świecie. Jest miejscem, przez które przepływają największe pieniądze. Najpotężniejsze banki i wielkie korporacje mają właśnie w Singapurze swoje siedziby. Jest to też punkt, w którym krzyżują się drogi turystów podróżujących ze Wschodu na Zachód i z Północy na Południe. Tradycja Stare podanie mówi, że Singapur to miasto lwa, który zakochał się w księżniczce, córce władcy Sumatry - wyspy indonezyjskiej położonej nieopodal. Nie znamy niestety szczegółów tej „miłosnej historii", gdyż bogowie skazali lwa na wygnanie i panował on niepodzielnie nad światem zwierząt właśnie na Singapurze. Ponoć również był strażnikiem wyspy oraz złożonych na niej skarbów i nie wpuszczał na nią niepożądanych gości. Do dzisiaj jego posąg pilnuje dostępu do rzeki Singapur. Pomimo malajskiego rodowodu (do Malezji jest najbliżej) wyspę zamieszkują Chińczycy, którzy opuścili swój kraj, uciekając przed komunistycznymi rządami. Przywieźli ze sobą nie tylko pieniądze i umiejętność ich inwestowania, ale przede wszystkim zwyczaje kultywowane od pokoleń w ich rodzinnych stronach. Najpierw osiedlili się w północnej dzielnicy, po latach nazwanej chińskim miastem. Założyli tam, typowe dla Wielkich Chin, wspaniale, wielobarwne targowiska, herbaciarnie z ogromnymi mosiężnymi termosami, w których parzy się napój z kilku lub meW'^^mnilex kilku- l^°Wamus^htmĘcji nastu ziół, zalecany na niestrawności żołądkowe, przeziębienia i inne choroby. Zbudowali też wiele drewnianych świątyń z dachami w kształcie pa-gody i ścianami pokrytymi czerwonymi lub zło- Herbau»^0^si?WHr smokami oraz ze zwisającymi ze stropów czerwo-no-złotymi lampionami. Wprowadzili również zwyczaj suszenia bielizny na długich, wystających z okien bambusowych patykach. Na południu osiedlili się Hindusi, skupieni wokół świątyni Siwy, a potem gdzieś po środku muzułmanie i przedstawiciele innych religii. I tak Singapur sta) się miastem tysiąca najróżniejszych świątyń, gdzie żyją obok siebie ludzie licznych kultur. Turyści chętnie odwiedzają najważniejsze budowle, jak świątynię Thian Hock Keng, świątynię Hokkien, meczet Sułtana, czy też świątynię Tysiąca Świateł z 15-metrowym posągiem Buddy. Jeśli chodzi o tradycję, turystę może zaszokować widok ryksz rowerowych poruszających się po eleganckich ulicach. Zachowano też zwyczaj uprawiania porannej gimnastyki w parku lub ogrodzie, a także udawania się z każdym problemem do świątynnego wróżbity. Nowoczesność Obok dziewiętnastowiecznych kamienic i dawnych świątyń, stoją drapacze chmur ze szkła i metalu. Nie są może tak urozmaicone różnorodnością form jak w Hongkongu, niemniej mogą przyprawić o zawrót głowy. W ich klimatyzowanych wnętrzach, ze ścianami wyłożonymi wielobarwnymi marmurami, mieszczą się hotele, restauracje i oczywiście banki. Poru-I szający się w nich ludzie ubrani są j zgodnie z wymogami najnowszych wzorów obowiązujących w światowej modzie. Są to najczęściej biznesmeni, którzy do Singapuru przyjechali w interesach. Przybysze z całego świata wyspę traktują jako miejsce udanych zakupów. Dla nich to wybudowano około setki dużych centrów handlowych, gdzie można kupić wszystko po cenach znacznie niższych niż w Ameryce czy w Europie. Dużym powodzeniem cieszy się herbata, jedwab, porcelana oraz wyroby z kości słoniowej, a także perfumy. Ale zwykle nie one są głównym celem podróży. W Singapurze kupuje się przede wszystkim sprzęt elektroniczny. Są to najczęściej wyroby japońskie, które właśnie w tym mieście kosztują trzy razy taniej niż w miejscu ich produkcji. Niewielu wie, na czym taki biznes polega i jak to się producentom opłaca. Wiadomo tylko, że w Singapurze na sprzedaży wyrobów poniżej ceny ich produkcji robi się duże pieniądze. Coś dla turystów Nie wszystkich mamią luksusowe sklepy wzdłuż ulicy Orchard, czy tanie magazyny w Miasteczku Chińskim lub w Małych Indiach. Są też tacy, którzy czekając na przesiadkę lotniczą chcą zobaczyć ten azjatycki fenomen, słynący z wysokich dochodów i najniższych na świecie podatków. Miłośników tropikalnej roślinności i egzotycznych zwierząt gorąco namawiam do odwiedzenia ogrodu zoologicznego, uczestni-c z e n i a w spektaklu z krokodylami, przyjrzenia się w akwarium naj-różniej-s z y m stworom morskim. Można też po- lekiem na wieie ■ - płynąć statkiem wokół wyspy i spróbować podawanych w rejsie lokalnych potraw. Tym, którzy nie dysponują dużą gotówką polecam piesze wędrówki po mieście. Wieczorową porą w centrum miasta odbywają się bezpłatne koncerty muzyki symfonicznej. A w powietrzu rozchodzi się woń kwiatów, której do końca życia się nie zapomi- | sześćdziesiątych. Silnik podstawowej wersji jest konstrukcją jeszcze przedwojenną. Nadwozie zaś powstało w początkach lat siedemdziesiątych jako jedna ze studialnych wersji „samochodu bezpiecznego" w biurze konstrukcyjnym FIAT-a. Do zmodernizowanych zespołów podwoziowych polskiego fiata 125p dostosował je zespół konstuktorów i stylistów FSO pod kierunkiem Zbigniewa Watsona. Odmiana poloneza, nazwana caro, w niewielkim stopniu przypomina auto, które debiutowało w roku 1978. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że nie razi swoim wyglądem na tle współczesnych samochodów, a bliższe oględziny potwierdzają deklaracje fabryki o poprawie jakości montażu i powłok lakierniczych. W czasach, gdy jednym z głównych atutów samochodu, podkreślanym we wszystkich tekstach reklamowych i materiałach prasowych, jest jego bezpieczna konstrukcja, producenci poloneza z dumą | mogą eksponować na targach i wystawach swoje auto po teście barierowym, który wyka- zynowym o pojemności 1398 cm sześć. Silnik zaliczany w macierzystej fabryce do tzw. serii K odznacza się dość oryginalną konstrukcją. Zastosowano w nim mianowicie długie śruby przechodzące przez całą wysokość jednostki napędowej i zapewniające jej dużą sztywność przy niewielkiej masie. Czterozaworowy silnik z wie-lopunktowym wtryskiem paliwa ma wysoki stopień sprężania 10,0:1 i moc 103 KM przy 6 tys. obr./min. Charakteryzuje się znaczną elastycznością i wyjątkowo spokojną pracą. W samochodach rover serii 100, 200 i 400 ustawiony jest poprzecznie, w polonezie - podłużnie, jako że napędza tu koła tylne. W układzie napędowym zmianie uległo przełożenie przekładni głównej. Przekonstruowano też układ chłodzenia, dostosowując go do nowego silnika. Polonez caro 1,4 był pierwszym żerańskim autem, w którym zastosowano nowy układ hamulcowy produkowany na licencji firmy Lucas, z hamulcami tarczowymi z przodu i bębnowymi z tyłu, bardziej przyrządów stał się po ostatniej modernizacji ładny i czytelny. Seryjnym wyposażeniem pozostał duży obrotomierz, na którego tarczy czerwone pole, oznaczające niebezpieczne dla silnika obroty zaczyna się od 6700 obr./min. Obok niego jest szybkościomierz z licznikiem przebiegów dziennych, paliwo-mierz wskazujący ilość benzyny bezołowiowej w 45-litro-wym zbiorniku, wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej, analogowy zegar oraz cała masa lampek kontrolnych, wśród których są nawet tak rzadko spotykane w innych autach, jak np. bardzo skądinąd przydatna kontrolka sprawności świateł hamulcowych. Generalnie jednak fukcjo-nalność elementów sterowania jest niska. Razi przypadkowość rozmieszczenia przycisków i przełączników, w szczególności tych, które ulokowano na wręcz brzydkiej środkowej konsoli. Niezłe wrażenie robi za to wykończenie wnętrza, choć odcienie poszczególnych części tablicy przyrządów czy tylnej półki różnią się między sobą. gorszych nawierzchniach staje się to wręcz niebezpieczne. W codziennej eksploatacji dochodzą za to do głosu zalety auta: duży i łatwo dostępny bagażnik, uniwersalne wnętrze ze składaną w dwóch częściach kanapą tylną, wreszcie - niewielkie zużycie paliwa, wynoszące średnio 7,5-8,5 1/100 km, a nawet w dużym ruchu miejskim nie przekraczające 9,5 1. Podsumowanie Zakończenie produkcji poloneza przyjmie zapewne ze smutkiem znaczna część zmotoryzowanej Polski. Auto mimo swych powszechnie znanych niedostatków wtopiło się mocno w nasz krajobraz, a przy niskim poziomie zamożności społeczeństwa ciągle stanowi jedną z niewielu poważnych propozycji dla ludzi „wyrastających" z fiata 126p. Ta z firm motoryzacyjnych lokujących się obecnie na naszym rynku, która zaproponuje Polakom realny zamiennik poloneza, liczyć może bez wątpienia na największy sukces handlowy. Marek Ponikowski Zq kierownicę Piotr Świqc, dziennikarz TV wiele chorób Tekst i zdjęcia: Maria Giedz Moja przygoda z motoryzacją zaczęła się od dwóch małych fiatów i skłamałbym mówiąc, że dobrze wspomłnam te auta. Pierwszy, kupiony na giełdzie jako prawie nowy ; samochód, okazał się niedbale naprawionym „roz-j bitkiem". Nadwozie było krzywe, auto podczas jazdy ściągało na jedną stronę, nierówno zużywało opony. Drugi maluch mial być lepszy, bo zachwa-■ lano mi go jako tzw. wersję pewexowską, czyli i przeznaczoną do sprzedaży za dolary. Tymczasem ! psuł się bez przerwy, a poniżej zera jego silnik ni-i gdy nie dal się zmusić do równej pracy. Tym właśnie małym fiatem wybrałem się kiedyś do Bawa-! rii. Kilkadziesiąt kilometrów przed celem podróży i z okolic silnika rozległa się nagle kanonada huków zgrzytów. - Skrzynia biegów! - pomyślałem ze I zgrozą. Stałem bezradnie na skraju szosy, którą : z łoskotem przelatywały co chwila wielkie ciężą -i rówki. Wreszcie zacząłem sprawdzać, co się wła-i ściwie stało. Okazało się, że po prostu urwał się przepalony tłumik... Obecnie mam fiata uno i jestem z niego bardzo ; zadowolony. Jeżdżę dużo i dość często zdarza się, i że bywam rozpoznawany jako „twarz z telewizora". ! Kiedyś niedaleko Gdańska na trasie warszawskiej i trafiłem na kontrolę radarową. Jechałem niestety tro-I chę za szybko. - Pan jest z Jedynki? - zapyta) jeden z panów z radiowozu. - To proszę pozdrowić od po-| licjantów z Przejazdowa panią Niecko. /mini Fot. Robert Kwiatek Str. • Kto stanął na ślubnym kobiercu • Modlińska nie zmienia męża • Kieślowski zmienia zdanie Towarzyski bilans roku TT T ostatnich latach wraz 1/1/ z gospodarką rynko-y y wą zmienia się też charakter życia towarzyskiego. W kolorowych, zachodnich magazynach na przełomie kolejnych lat pojawiają się wielostronicowe podsumowania. Wszystkie ważniejsze wydarzenia towarzyskie są tam skrzętnie odnotowane. Przykładowo. W minionym roku na ślubnym kobiercu stanęli: Karolina Wajda, Cezary Pazura i Jan Borysewicz. Tu następuje dokładny opis, kto zacz, kim są wybrańcy serca, gdzie się poznali, pobrali, kto się temu przyglądał i jakie dostali prezenty. U nas najbardziej rozchwytywanymi aktorami byli: Marek Kondrat i Bogusław Linda. Największy sukces za granicą odniosła mieszkająca na stałe w Szwecji, nasza rodaczka, Izabella Skorupko, która u boku Pierce Brosnana grała w najnowszej wersji Bonda. W kraju natomiast największe triumfy święciła Edyta Górniak, która wprawdzie nie dostała żadnego Fryderyka, ale za to urosła do rangi prawdziwej gwiazdy. Z największym hukiem rozstali się... Do takiego podsumowania przydałby się też wykaz najbardziej prestiżowych balów sylwestrowych z informacją - kto, gdzie się bawił i oczywiście za ile. Tymczasem nic takiego w naszej prasie się nie pojawiło. A wypytując znane osoby, gdzie będą spędzały sylwestra Kuluary słyszały najczęściej, że w kameralnym gronie przyjaciół. Bywałcy są najwyraźniej znudzeni oglądając ciągle te same twarze. Wracając do podsumowania, nie trzeba dodawać, że na Zachodzie skandale obyczajowe mają wpływ na popularność danych osób, decyduje o tym ilość sprzedanych krążków czy zagranych ról. U nas nic takiego nie ma miejsca. Burzliwe życie nie pomogło płytom Stanisława Sojki czy Grzegorza Ciechowskiego. Opisywane w gazetach perypetie uczuciowe Zbigniewa Zamachowskiego czy Olafa Lubaszenki też nie wpłynęły na ich pozycję zawodową. Przy tej okazji nasuwa się refleksja, że w Polsce można mieć tylko swoje pięć minut, a mozolna praca czy prestiżowe nagrody nie mają znaczenia. Nagle wypada się z gry. Tak było Z Agnieszką Fatygą, wspaniałymi aktorkami: Marzeną Try-bałą, Marią Pakulnis, Ewą Szykulską, które ostatnio nie dostają prawie żadnych propozycji filmowych. Teraz na topie jest grająca m.in. w „Ekstradycji" Renata Dancewicz. Ciekawe jak długo? Czyż więc przy końcu roku o nikim się nie plotkowało? Takie stwierdzenie to przesada. Plotkowano, oczywiście, tylko nie wiedzieć dlaczego bohaterami końca roku stali się: mąż Alicji Resich-Modliń-skiej i aktorka Dorota Kamińska. A w związku z tym i sama pani Alicja, która - poza omawianiem jej kłopotów rodzinnych - jest bardzo krytykowana za płytkość programu „ Wieczór z Alicją Paparazzi podpatrują całą trójkę na okrągło. Tak naprawdę niczego jeszcze nie wytropiwszy. Pokazują co najwyżej panią Dorotę razem ze Stanisławem Modlińskim na zakupach. Zaś sama pani Alicja dementuje w prasie rewelacje kolejnych tygodników o jej rychłym rozwodzie. Kolejna osoba, która przy końcu roku zyskała znacznie na popularności, to Krzysztof Kieślowski. Po „Trzech kolorach" zapowiedział, że nie będzie więcej robił filmów. Przez cały r'ok prawie w ogóle towarzysko się nie ujawniał - wyjątek stanowiła promocja płyty Zbigniewa Preisnera - a teraz mówi się, że zmienił zdanie i właśnie zabrał się za nowy scenariusz. Ewa Kowalewska Alicja Resich-Modlińska w rozmowie z Krzysztofem Kieślowskim. Fot. Mieczysław Włodarski W marmur w błoto ~r~% zecz się stała niesłycha-na: „Gazeta Wyborcza" J. V przedrukowała za „ Tygodnikiem Solidarność" wiersz Zbigniewa Herberta „Bezradność", nie pytając rzecz jasna ani pierwszego publikatora, ani autora o zgodę na przedruk na swoich łamach. Niesłychaność nie polega bynajmniej na pogwałceniu prawa autorskiego czy prasowego. Tu - nająwszy biegłych -można dowieść, że gwałtu nie było. Rzecz w czym innym. „Tygodnik Solidarność" jest otóż dla „Gazety Wyborczej" rodzajem czarnej dziury, niebytu, z którym nie uchodzi wprost wchodzić w dyskusje, polemiki itp. Tym bardziej -przyjmować do akceptującej wiadomości. Aż tu nagle z tej nicości wychynął wiersz Herberta. Pokusa jego zacytowania była tak wielka, że nicość siłą przemieniła w byt. Bo cytować można tylko z bytu. Mnie to w gruncie rzeczy nie bawi. Te warszawskie grzęzawiska: gierki, giełdy, ambicyjki, zmyłki; z kim można, a z kim nie wypada... Nie bawi, bo jest żałosne. Wybiórcze, doraźne traktowanie ludzi i ich wypowiedzi. W szczególności - Zbigniewa Herberta. Jest on dla „ Wyborczej", odkąd wyraził się o jej Naczelnym per Dyzma, co najwyżej tarczą strzelniczą dla początkujących polemistów. Może workiem treningowym. A tu nagle zaszczyt i łaska przedruku... Przedtem jednak - sponiewieranie. Taić jak Adam Michnik sponiewierał Zbigniewa Herberta własnym piórem na własnych łamach, trudno znaleźć odpowiednik w cywilizowanych czasach. Podpieranie się teraz tekstem Herberta wygląda na zaparcie się poprzednich racji. „Obejdziemy się bez niego", „on tylko wadzi w dzisiejszych czasach", „poradzimy sobie bez niego" - dało się wyczytać w enuncjacjach „GW". Nie dało się. Porzucając konteksty: sam tekst Herberta (w całej swej krasie na str. 1) wbija się w sam środek, w epicentrum wydarzeń politycznych. Można, oczywiście, zadać sobie pytanie: po co poeta wbija swoją frazę w błoto? Błoto niegodne jego frazy. A co godne? - można też zapytać. Arystokratyczny marmur? Plebej-ski piaskowiec? Albo najtwardsza skała - granit? Marmury, piaskowce, granity -można o nich w polityce tylko pomarzyć (nie mówię o wystroju Sejmu, Senatu czy URM). Tu nie ma - powiada poeta - nawet ubitej ziemi. Fraza grzęźnie w tym, co jest. O patetyczny gest nadzwyczaj trudno. Nie widzę zresztą potrzeby patetycznego gestu poety. Jak na mój gust - za mało w nim jakby ironii (wyjąwszy premierową „dobroduszną twarz opata dochodowego klasztoru"); przydałaby się jeszcze szczypta sarkazmu. Choć to takie moje widzimisię - ja wszak nie pisuję wierszem. A i materia - przyznaję - jakby nie dla ironii. Są bowiem rzeczy nie podlegające ironii, o czym pisałem, nie będę więc przypominał, jakie. Ta taką też się wydaje. I jest jeszcze sprawa honoru. Nie pierwsze to Herberta wyzwanie na pojedynek. Jego wyzwania trafiały dotąd w próżnię, w czarną dziurę. Byty jałowe. Wyzwani nie stawiali się. Może więc to ostatnie jego wyzwanie. Przyznanie się - tytułem - do bezradności. Myślałem najpierw, że tytuł to kokieteryjny, choćby trochę, a teraz mam wątpliwości. Chyba tak, chyba brakuje nam ubitej ziemi. Grzęźniemy. Kwerendarz Fot. S1PWEBER Polowanie na życiorys „Boska Grela" wciąż daleko od Olimpu Korespondencja ze Sztokholmu Już kilka razy zdarzyło mi się, że przyjeżdżający do Sztokholmu znajomi wyrażali chęć odwiedzenia grobu Grety Garbo. Jakież było ich zdziwienie, gdy dowiadywali się, że „boska Greta", mimo iż minęło już ponad pięć lat od jej śmierci (16 kwietnia 1990 r.), ciągle jeszcze nie została pochowana i na dobrą sprawę nie bardzo wiadomo, gdzie znajdują się jej prochy - czy w jednym z nowojorskich przedsię- biorstw pogrzebowych, czy w rękach jej amerykańskich spadkobierców. Trudno powiedzieć, by los obchodził się z Gretą Garbo zbyt łaskawie. Ta największa gwiazda filmu drugiej połowy lat 20. i lat 30. nawet już po wycofaniu się w 1941 roku z pracy na planie była ciągle przedmiotem natarczywej wścibskości mass mediów oraz żądnych sensacji autorów, jak na przykład dobrze znane- 12 stycznia 1996 go i w Polsce Antoniego Grono wicza, spod pióra którego wyszła kuriozalna „autobiografia" tej pięknej i tajemniczej Szwedki. Im bardziej Greta uciekała w prywatność, tym większe wzbudzała zainteresowanie paparazzich, urządzających prawdziwe polowania na ukrywającą się za ciemnymi okularami legendę kina. Niewiele zmieniło się po jej śmierci. Można nawet powiedzieć, że żurnaliści z jeszcze większą nonszalancją i niedyskrecją grasują w jej życiorysie, szukając skandalu, który miałby wytłumaczyć, dlaczego aktorka ta wycofała się u szczytu kariery i sławy, a potem przez prawie 50 lat żyła w cieniu. Ale trofea z tych polowań nie są zbyt imponujące. To prawda, ujawnione i sprzedane na licytacji listy pisane przez nią do pochodzącej z Polski Salki Viertel oraz Mimi Pollak potwierdzają, iż Greta Garbo miała skłonności biseksualne i wśród jej kochanków znajdowały się także kobiety. Lecz fakt ten był już właściwie znany i na pewno nie stanowi głównej tajemnicy jej życia. To, co jest ciekawszego w tych listach, to potwierdzenie faktu, iż Greta Garbo źle się czuła w Hollywood i cierpiała na poważne depresje. I jeśli szukać źródeł kryjących się za decyzją 35-letniej gwiazdy o porzuceniu kariery, to z pewnością jest to trop o wiele bardziej obiecujący. Innym przedmiotem plotek, domysłów i złośliwych komentarzy są losy urny z prochami Grety. Spadkobierców aktorki oskarża się, że przebierają w ofertach różnych amerykańskich cmentarzy, gotowych słono zapłacić za splendor „goszczenia" grobu „boskiej Grety". Prawda jest jednak taka, że to w jej ojczystej Szwecji nie ma zgody, gdzie Greta Gustafsson (tak brzmiało jej prawdziwe nazwisko) ma spocząć. W kwestii tej rywalizuje ze sobą nie mniej niż pięć cmentarzy - trzy w Sztokholmie i dwa poza nim: w rodzinnej miejscowości matki Grety - Hoegsby oraz w Gnesta, gdzie Greta kupiła dwór, w którym zamieszkał jej brat. Za sztokholmskimi nekropoliami stoją silniejsze argumenty. Na Cmentarzu Leśnym pochowani są rodzice aktorki i jej siostra. W grę wchodzą też przykościelne krypty kościoła Hedvigi Eleonory w pobliżu Królewskiego Teatru Dramatycznego, w którym Greta rozpoczęła swą karierę oraz Kościoła Św. Katarzyny w dzielnicy Soeder, gdzie przyszła ona na świat i gdzie mieścił się jej rodzinny dom. Kto i kiedy dopnie swego -trudno dziś przesądzić. Ale pewne jest, że Grecie Garbo wciąż nie jest pisany spokój, nawet w 5 lat po śmierci. Paweł Grodyński Świat od podszewki Fortuna kołem się toczy Kim Basinger doczekała się wyroku sądu apelacyjnego w sprawie, która ciągnie się od blisko czterech lat. Dwa lata po rezygnacji przez nią z udziału w filmie „Boxing Helena" została skazana na grzywnę w wysokości 8,1 miliona dolarów na rzecz producenta za zerwanie kontraktu. Stało się to powodem bankructwa słynnej aktorki. Teraz sąd apelacyjny odrzucił tamto orzeczenie i wezwał obie strony - Kim i producenta Carta Mazzocone, do zawarcia kompromisu. 1800 szklanek herbaty 450-litrowy samowar trafi zapewne do Księgi Rekordów Guinnessa. Wykonali go mistrzowie z Tuty, aby uczcić w ten sposób przypadające na przyszły rok 250-lecie istnienia tego bardzo rosyjskiego urządzenia do zaparzania herbaty. Tulski samowar jest wielki, jak na Rosję przystało ma dwa metry wysokości. Z boku wystaje mu 40-centymetrowy kranik. Można weń wlać o 200 litrów wody więcej niż mógł pomieścić jego poprzednik-rekor-dzista, który powstał również w tulskiej fabryce, ale jeszcze w 1922 r. Koci telefon Swoiste pogotowie telefoniczne uruchomiła zniecierpliwiona Angielka - właścicielka cudownego kota o imieniu Ca-gney. Wykupiła mu kartę telefoniczną, dzięki której każdy człowiek może bezpłatnie zadzwonić, gdy na niego się natknie. 6-letni Cagney jest wyjątkowym indywidualistą -wszędzie wsadza nos, interesuje go wszystko, co się rusza i dlatego często znika z domu. Ponieważ nieraz zabłądził, teraz nosi przy obróżce kartę telefoniczną, aby oszczędzić kłopotu temu, kto go znajdzie. Pan na włościach Korespondencja z Francji N U tok dawno łemu, zaledwie lny lała, na zwariowany pomysł wpadł Marok Mielniczuk ■ właściciel dobrze prosperującej w Pa-ryiu galerii obrazów. Po podriłach szlakami zamków brełońskich zapałał ogromnym sentymentom do starych murów. Bez namysłu więc sprzedał galerię, piękne mieszkanie w dobrej dzielnicy Paryia i kupił jeden z zadbanych, XVIII-wiecznych zamkiw w Bretanii. Zbrzydło mu życie w stolicy Francji. Zmęczyła cyganeria artystyczna, kręcąca się wokół galerii. Zapragnął spokoju i tego prowincjonalnego smaczku, jakże cenionego przez wszystkich od lat zamieszkałych w stolicy Francji. Paryż może zmęczyć i to solidnie: 10 min mieszkańców, setki tysięcy samochodów, zawrotne tempo życia... Zamek - choć nie zrujnowany - wymagał jednak sporych inwestycji. Niebagatelne koszty utrzymania obiektu wiele miesięcy spędzały sen z oczu żonie nowego właściciela, ale nie powstrzymały jego pasji i wiary. W okolicy szybko rozniosła się wieść dziwna i zaskakująca, że oto właścicielem zamku Kergroades jest... Polak, a nie pary-żanin i nikt z okolicznych możnych! Bre-tończycy, którzy do dziś hołubią swój język bretoński, z pietyzmem przekazują potomnym tradycje, bardzo zainteresowali się więc - kim jest osoba, która odważyła się podjąć nie tylko ryzyko przebywania wśród nich. Toć śmiał także kupić mury i sporo ziemi, czyli to, na co wielu zamożnych z okolicy ostrzyło sobie ząbki od dawna. Szalę życzliwości wobec przybysza przeważyła opinia o Polaku jako doskonałym marszandzie oraz prywatna kolekcja obrazów, które przywiózł z Paryża. A poza tym to nie kto inny, tylko Marek Mielniczuk przed laty był doradcq Fibaka. To od niego znany tenisista zakupił cenne obrazy m.in. Tadeusza Makowskiego, Olgi Boznańskiej czy Menkesa. Szacunek dla sztuki sprawił, że miejscowi zaakceptowali nowego sąsiada szybko. Również pomysłowość i zaradność zjednały mu wielu przyjaciół. Toteż otworzył dla nich podwoje zamku. Zresztą każdy ciekaw hi- storii może zwiedzić zamek od lochów po skryte zakamarki baszt czy mniejszych komnat. Dla zamożniejszych - przedsiębiorczy Polak przygotowuje wytworne przyjęcia, uczty weselne, spotkania, a wszystko to na tle bezcennych obrazów, którymi dekoruje wynajmowane sale, dobierając ich tematykę, a nawet kolorystykę do charakteru imprez. Zdobywa w ten sposób dodatkowe fundusze na konieczne remonty czy unowocześnienia. Prace trwają. Cała rodzina Mielniczuka troszczy się o setki metrów kwadratowych pięknego, położonego wśród wiekowych drzew, zamku niedaleko Brestu. A w zimowe, mroźne dni można przy cieple ogromnego kominka posłuchać opowieści Marka o miejscu, które pozyskał dla swej rodziny, jedynej polskiej w tej części Bretanii, mieszkającej... w okazałym zamku. Tekst i fot.: Lilianna Bartowska 12 stycznia 1996 Str.9 Który cień? Tylko jeden z powyższych cieni należy do prawdziwego Świętego Mikołaja. Spróbuj go odnaleźć. Rozwiqzanie zadań z 29 grudnia Krzyżówka za stówę p°k°j 207 (n piętro), w go. Cześć dzieciaki! Potrafisz rozmieścić? Przemilczanie rzeczy ważnych to hołd dla ich ważności. (Stefan Kisielewski) Nagrodę wylosowała Anna Ejankowska, Pruszcz Gdański, ul. 10 Lutego 9/12. Gratulujemy! Po odbiór nagrody prosimy zgłosić się w Domu Prasy, Gdańsk, Targ Drzewny 3/7, Rozwiązanie: 1,3,8,20/2,5,10,15 (lub 2,5,10,15/13,8,20) Nagrody wylosowali: Przemysław Gołuński, Wielbark 6 k/Malborka, Bianka i Grzegorz Lemka, Pinczyn, ul. Słoneczna 9 i Andrzej Studziński, Gdańsk, ul. Sienna 12 D/11. W nagrodę dzieci otrzymują gry planszowe. Czytelników z Trójmiasta prosimy o odbiór nagród w Biurze Konkursów Domu Prasy, Gdańsk, Targ Drzewny 3/7, pokój 201 B (II piętro). Zamiejscowym nagrody wysyłamy pocztą. Czytelnicy, którzy do 22 stycznia br. nadeślą prawidłowe rozwiązania dzisiejszych zadań pod adresem „Dziennika Bałtyckiego", 80-886 Gdańsk, skrytka pocztowa nr 419 z dopiskiem „Krzyżówka za stówę" lub „Cześć dzieciaki", wezmą udział w losowaniu nagród. Na kopercie lub kartce proszę podać datę ukazania się krzyżówki. Quiz 100/100 Filmy zjawiska i nazwiska Prosimy o cierpliwość Czytelników, którzy się spodziewali, że w niniejszym numerze podamy wynik losowania nagród wśród autorów odpowiedzi nadesłanych na 32 odcinek quizu. Informujemy, iż oba końcowe rezultatylosowań (po 32 i 33 odcinku) podamy w następnych „Rejsach". Z Biblią na ty Wyniki naszego konkursu ° W numerze z 22 grudnia zamieściliśmy konkurs „Z Biblią na ty", lojalnie przy tym zastrzegając, że w sformułowaniach 25 zadanych pytań znajdują się rozsiane pułapki. Zostały one przez Czytelników na ogól trafnie wychwycone. Podajemy prawidłowe rozwiązanie konkursu: 1 - żaden z sugerowanych warian- tów, 2-c, 3-a, 4-a, 5-a, 6-c, 7-żaden z wariantów (choć niektóre źródła wskazują na „a"), 8-c, 9-a, 10-a (poprawna jest też odpowiedź: „na rydwanie ognistym"), 11-a, 12-a, 13-b, 14-a, 15-b, 16-c, 17-a, 18-b, 19-b, 20-a, 21-żaden z wariantów (mimo że niekiedy źródła przypisują „c"), 22-c, 23-a,b,c (oraz kilka innych), 24-c, 25-c. W wyniku losowania poprawnych odpowiedzi, nagroda 100 złotych przypadła p. Józefowi Hoppe z Sopotu. Po odbiór nagrody prosimy zgłosić się w Domu Prasy, Gdańsk, Targ Drzewny 3/7, pokój 207 (Bp.). W W Rywale, rekordy, medaliści w Z okazji zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Atlancie, w cotygodniowych porcjach zamieszczać będziemy quiz 101 pytań związanych z tradycją i rezultatami letnich zmagań olimpijskich. Na po- czątku ograniczymy się do 3 pytań, od połowy kwietnia przybędzie czwarte. Wśród uczestników quizu, którzy nadeślą poprawne odpowiedzi, co tydzień losowana będzie nagroda w postaci kasety wideo. Drugi zestaw pytań: 1. Który z biegaczy i na której powojennej olimpiadzie zdobył 3 złote medale w bie- gach na 5000 m, 10000 m oraz w maratonie: Paavo Nurmi, Emil Zatopek, czy Gaston Reiff? 2. Jak brzmi nazwisko słynnego gdańskiego pięściarza i jaki medal przywiózł on z igrzysk londyńskich: złoty, srebrny czy brązowy? 3. W którym roku kickbo-xing znalazł uznanie Między- narodowego Komitetu Olimpijskiego i od których igrzysk wzbogacił listę dyscyplin olimpijskich? Odpowiedzi na kartce pocztowej należy nadesłać w terminie do 22 stycznia pod adresem „Dziennika Bałtyckiego" - 80-886 Gdańsk, skrytka pocztowa nr 419, z dopiskiem „101 pytań". 5: 1/ kran, 5/ dziedziczny lub testamentowy, 9/ re-i w Kanadzie w dorzeczu rzeki Jukon, 13/ skrajny lewico-satelita Urana, 15/ bez podpisu, 16/ interwał między i, 17/ laur, 18/ pniak po ścięciu drzewa, 19/ dnia z meczu piłkarskiego, 21/ ubliżenie, zniewaga, a, 25/ polska kawa rozpuszczalna, 26/ mitolo-grecka Córka Nocy, mścicielka zbrodni, 28/ piękny koń, feurawnym bucie podczas słoty, 32/ biały metal używany do zabezpieczeń antykorozyjnych, 34/ szbko rosnące drzewo liśiiisŚll 36/ wielka ilość np. nieszczęść, 38/ porywczy, impety k» 39/ paprykarz, 42/ pełzaki z gromady korzenionóżek, 43/ rod?,aj klasycznego teatru japońskiego, 44/ pozbawiony poczucia humoru, 45/ prowizoryczny drewniany budynek gospodarczy, 47/ krakowska, szynkowa, 50/ tłuszcz, 52/ narzędzie elektronika, 53/ dowódca kozacki, 55/ port na Zielonym Przylądku, 57/ imię żony Clintona. 59/ nadgarstek, 62/ papier wartościowy. 63/ przyrzeczenie, 64/ przepis, spis składników, 67/ dawniej uwodziciel, 68/ pierwiastek o symbolu AT, 71/ tłum, gromada, 75/ w gazecie filatelistyczny, 78/ część wnętrza kościoła, 79/ wiara w przeznaczenie, 82/ słabszy od damy, 83/ jedna z rąk, 84/ pozostałość, 86/ lewatywa, 87/ pies kosmonauta, 89/ na ścianie, 91/ w przystani rybackiej, 92/ w poduszce, 94/ ka-walerzysta, 95/ słota, 97/ pierwiastek używany do budowy prostowników, 99/ np. mleko w proszku, 101/ atak szału, 103/ napaść, agresja, 106/jednostka monetarna Afganistanu, 108/ bezduszny urzędnik, 111/ uczony muzułmański, znawca Koranu, 113/ siekierki na kijek, 114/ smażone z kartofli, 115/ imię Pazury, 116/ w liberii, 117/ kawał drzewa, kloc, 118/ zastępuje guzik,,a także rodzaj zamka, 119/ tajniki zawodu, 120/ zielona, pokrywa czasem staw. PIONOWO: 1/ członek eskorty, 2/ fizyczny, umysłowy a także kultury, przemysłu, 3/ toaleta, 4/ nieprzyzwoity, brudas, 5/ poświętnik, 6/ doniczkowa roślina o liściach zakończonych kolcami, 7/ odtwórca roli Wokulskiego w „Lalce" Prusa, 8/ np. Lato, 9/ ogól duchowieństwa, 10/ ślubny, żałobny, 11/ robotnik portowy, 12/ ważny region górniczy w Kongu, 20/ w niej powstają samochody, 22/ kurza, owcza, 24/ wsteczne zmiany narządów np. zanik grasicy, 25/ ognia, a także nadziei, 27/jedna z czynności w budownictwie, 29/ końcowa część niektórych sieci rybackich, 30/ zmory, 31/ marka polskich pianin, 33/ angielski żeglarz, korsarz z XVI w., 35/ największy prawy dopływ Wołgi, 37/ wiecznie zielone zarośla w krajach śródziemnomorskich, 40/ angielski żeglarz, odkrywca z XVII w., 41/ kamień szlachetny, 43/ glinka porcelanowa, 46/ gmatwanina, komplikacja, 48/ wdychanie lekarstwa, 49/ miasto w Irlandii Północnej, 51/ syn Jokasty i Lajosa, 54/ praca poświęcona życiorysowi jednej osoby, 56/ stopień w kawalerii, 58/ czaple pióro ozdabiające kapelusz, 60/ wydzielina kaszalota, 61/ bukieciarstwo, 65/ mięsiste, wydatne, karminowe, 66/ flota króla Hiszpanii Filipa II, 67/ najlepszy z polędwicy, 69/ despotyczny władca, tyran, 70/ znieczulenie przy operacji, 72/ przejmuje obowiązki od poprzednika, 73/ niewielki ptak naśladujący głosy innych, 74/ z jej skóry powstała egida, 75/ szydzenie, 76/ szybki galop, 77/ na odwrocie znaczka pocztowego, 80/ płaska figura geometryczna, 81/ doskonałość, 85/ dawny as, 88/ obejmuje trudne ćwiczenia gimnastyczne, 90/ matoł, 93/ śmierć na życzenie nieuleczalnie chorego, 96/ sławny aktor, a także kolędnik, 98/ zmiana, ulepszenie systemu, 100/ sprzedawca u Wokulskiego, 102/ wyrażanie myśli wyrazem twarzy, 104/ długość, szerokość, 105/ wrodzony znak na skórze, 107/ legendarny król Celtów, 109/jedna szesnasta funta, 110/ do mocowania lin na statku, 112/ polski reżyser filmowy. Wśród Czytelników, którzy w terminie do 22 stycznia nadeślą trafnie odczytane z krzyżówki hasło, które utworzą litery z kratek oznaczonych liczbami w prawym dolnym rogu, rozlosowana zostanie nagroda. Żelazna pozycja, żelazne nazwisko, żelazna kolej, czyli nic, co by mogło być kojarzone z sylwestrowo-świątecz-nym szaleństwem. Dalekie analogie mogłyby doprowadzić nas do wątku przymusowego spędzania świąt... w podróży, ale to wersja naciągana. Tym bardziej, że pan Zenon Brożek ze Stegny dostarczył zdjęcie kolei wąskotorowej. Ale jest tu ciekawostka techniczna. Zdjęcie zostało przetworzone laboratoryjnie i dzięki wtórnemu naświetleniu doprowadzone do efektu bardziej artystycznej proweniencji niż do informacyjno-pamiątkowej formy przekazu. Szczegółów technicznych rozpisywał nie będę, proszę studiować podręczniki fotograficzne, jednak autora pochwalić muszę (który to już raz!). Efekt pseudosolaryzacji wykorzystany tu został w pełni świadomie, toteż zdjęcie jest czyste (nie przegadane) i ma cudowny klimat tajemniczości. A dlaczego zamieszczamy to zdjęcie właśnie? Bo nie ma prac na zadany temat. Maciej Kostun pod redakcjq Piotra Sobolewskiego i - B A il — ■ •Js A ' A A Waldemar Mażul „Wola Gułowska", 1994 Kontrola diagramu; B: Kh5,Hb4,Ga2,Gf8,Sd2,Sd6, p.:e3,e6, f5,g3,g5; C: Ke5,Wd5,Ge4,Sa5, p.:c5,d4. Tematem zadania jest mat w 2 posunięciach. Nagrody za zadania z 22 XII 95 otrzymują: zadanie I: EAdolph, ul. Rozgard 1 84-100 Puck oraz J.Konofalski ul.Ja-giellońska 10c/9; zadanie II: A.Talar, Gonty 1 82-550 Prabuty oraz RZieliński, ul. Spacerowa 9 83-224 Borzechowo. Rozwiązania obu zadań z 22 XII: zadanie I: 1 .Sb4 ab 2.b6 c2 3.b7 clH 4.Kb6 Hc4 5.b8H Hg8 6.Hh2 +/-; zadanie I: l.Hel a2 2.Kfl Kd7 3.Hdl i teraz w zależności od odejścia czarnego Króla He2 lub Hc2 z wygraną. Złoto brazylijskiej próby Jak już wiele mediów podało, młody gdański szachista Robert Kempiński z gdańskiej Gedanii wywalczył tytuł mistrza świata w szachach wśród juniorów do lat 18. Oto rezultaty tego szczęśliwego dla polskich szachów turnieju: 1-2. R.Kempiński Polska, D.Sutovskij Izrael po 8,0; 3-7. M.Kobalija Rosja, J.Row-son Szkocja, M.Stojanović Jugosławia, B.Soćko Polska, D.Czuprow Rosja wszyscy po 7,5 pkt. Startowało 58 zawodników. Sukces młodego gdańszczanina musi tym bardziej cieszyć, że nie jest to jednorazowy przebłysk formy, lecz efekt logicznie rozwijanego talentu. Przypomnijmy, że Robert był już uprzednio mistrzem Europy do lat 16 w roku 1993, oraz dwukrotnie potwierdził swój prymat w Europie wśród juniorów do lat 18 w latach 1994 i 1995. Wysoką formę R.Kempiński potwierdzi! w bardzo sil1 nie obsadzonym arcymistrzow-skim „open" w Groningen, rozegranym w dniach 19-30 XII 95, gdzie Robert wypełnił po raz drugi normę arcymistrzow-ską. Oto wyniki tego turnieju: Groningen Open 95: 1. A.Oniszczuk Rosja 9,0; 2-6. E.Rozentalis Litwa, A.Baburin Rosja, R.Kempiński, M.Kuijf Holandia, S.Martinović Jugosławia po 8,0 pkt; 16. B.Soćko Polska 7,0 (także norma arcymi-strzowska!). W rozgrywanym równolegle turnieju głównym wśród 12 ar-cymistrzów uzyskano następujące rezultaty: 1. A.Karpow Rosja 7,5; 2-3.1.Sokołow Jugosławia, G.Kamski USA po 7,0; 4.P.Swidler Rosja 6,5; 5.M.Adams Anglia 6,0; 6.P.Le-ko Węgry 5,5 pkt. Wyniki Roberta są naturalnie podstawą do radości, ale... nadszedł chyba moment, gdy w jego karierze... żarty się skończyły, a zaczną się schody. Toteż dalszy rozwój naszego super talentu będzie teraz uzależniony od życzliwości władz sportowych i administracyjnych naszego regionu, wyrażającej się - co tu ukrywać -w brzęczącej monecie. Pierwsze zwiastuny są wysoce optymistyczne: 4 stycznia Robert został przyjęty przez posła ziemi gdańskiej - p. Krzysztofa Brze- zińskiego, który uhonorował mistrza świata pamiątkowym pucharem i obiecał wszechstronną pomoc w staraniach o pozyskanie dla Roberta sponsorów. Jesteśmy niewątpliwie mistrzami świata w marnowaniu talentów - czas zerwać z tą niechlubną tradycją! Popatrzmy jak gra nasz mistrz świata: Obrona Sycylijska J.Rowson (Szkocja) R.Kempiński Mistrzostwa Świata Juniorów, Brazylia '95 l.e4 c5 2.Sf3 d6 3.d4 cd 4.Sd4 Sf6 5.Sc3 a6 6.f4 e5 7.Sf3 Sbd7 8.a4 Ge7 9.Gd3 0-0 10.0-0 ef 11 .Gf4 Hb6 12.Khl Hb2 13.Hd2 Hb6 14.Sd5 Sd5 15.ed Sc5 lć.Wael Hd8 17.h3 Gf6 18.We3 b5 19.g4 Sa4 20.g5 Gc3 21 .Hg2 g6 22.h4 Gb7 23.Sh2 Gg7 24.Ge4 Sc3 25.Gf3 Hd7 26.Wd3 f5 27.gf Wf6 28.Gg5 Wf5 29.Wel We8 30.We6 Sd5 31 .We8 He8 32.Sg4 Hf7 33.Ge4 Sf4 0:1 Partia decydująca o tytule mistrza świata. Gambit hetmański R.Kempiński - RLutz Niemcy Groningen Open '95 l.d4 Sf6 2.c4 e6 3.Sf3 d5 4.Sc3 Ge7 5.Gf4 0-0 6.e3 c5 7.dc Gc5 8.Hc2 Sc6 9.a3 Ha5 10.0-0-0 Ge7 ll.Sfd2 Gd7 12.g4 Wfc8 13.Ge2 e5 14.g5 Se8 15.Gg3 d4 16.Sb3 Hd8 17.ed ed 18.Sd4 Gg5 19.Kbl Sd4 20.Wd4 Gf6 21.Wddl Gc3 22,Hc3 He7 23.Whel Ge6 24,Gf3 a5 25.Hb3 Hc5 26.Hb5 Hc4 27.Hc4 Wc4 28.Gb7 Wa7 29.Wd8 1:0 Nagrody fundują Salony Sportowe KC: Gdynia, ul. Obrońców Wybrzeża; hol dworca PKP; Gdańsk DT Sezam Mm, SALON SPORTOWY y * Najważniejsza karta Gramy w turnieju par na zapis maksymalny. Przeciwnicy w rozdaniu pokazanym na diagramie 1 wylicytowali szlemika w piki * KD107 *K87 * KD * A1084 #83 N 4 42 V 63 ... „ * AW10542 ♦ 986542 w b ♦ W10 * 963 S * DW2 * AW965 V D9 * A73 * K75 6 pik, wist 3 kier, rozd E, rozgrywa S Ponieważ E otworzył licytacje odzywką 2kier W zawistował blotką kier z dubla. Rozgrywający z dziadka dołożył blotkę kier, E waleta a S zabił damą. Rozgrywający ma 11 lew. Czy może wziąć dwunastą? Decydującą kartę, która nie pozwoli rozgrywającemu wziąć 12 lew posiada W. Jaka to karta? S po zgraniu pików i kar doprowadził do końcówki ♦ 9 *963 Teraz zagra 5 pik i wyrzuci z dziadka 8 trefl, E musi trzymać A W kier, wyrzuca więc 2 trefl. Gdyby W odrzucił się od trzeciej 9 trefl to rozgrywający dwunastą lewę wziąłby na 7 trefl. Kartą, która uniemożliwiła wygranie szlemika to 9 trefl i to właśnie 9 trefl w rozdaniu była najważniejszą kartą obrońców. METffl PIA Uwieńczona sukcesem wyprawa naszego rodaka, Marka Kamińskiego przez lody i śniegi Antarktydy do bieguna południowego, przypomniała o tym najpóźniej odkrytym kontynencie i o Polakach, którzy w tych dalekich podróżach brali udział, jak np. Henryk Arc-towski. Trwałym śladem odkryć i badań nowych obszarów przez naszego rodaka jest uwiecznione na mapach Antarktydy jego nazwisko. Jeden z półwyspów nosi od 1898 r. nazwę „Arctowski", a jedna z wulkanicznych gór na Antarktydzie nazywa się „szczyt Arctowski. Nuuatakanił Arc towskiego nazwano 11 skalistych wyniosłości na lodowcu Larsena. Henryk Arctowski (1871-1958), geofizyk i geograf, autor ponad 400 prac naukowych, przez szereg lat pracował w USA, a w czasach Polski niepodległej, od 1921 do 1939 r. w kraju, jako profesor Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie. //V\\ ^ wyspa Króla Janego £ \ 95-10-27 / Jego nazwisko nosi pierwsza Polska Stacja Antarktyczna na Wyspie Króla Jerzego, otwarta 26 II 1972 r., prowadząca stałe obserwacje naukowe i badania z dziedziny kartografii, meteorologii, glaciologii i in. Stacja stosuje stały datownik pocztowy ze zmienną datą. Drugi egzemplarz tego datownika znajduje się w UP Warszawa 1. CZPP kilkakrotnie przedłużał jego stosowanie; ostatnio od 1 I 1996 r. do 1 I 1997 r. Chcąc uzyskać odbitkę, należy korespondencję filatelistyczną skierować na adres: Urząd Pocztowy, Warszawa 1, Wydział Nadawczy, ul. Świętokrzyska 31/33 Warszawa. 72-dniową wędrówkę do bieguna północnego Marka Kamińskiego i Wojciecha Moskala upamiętnił datownik stosowany w UP Poznań 1, 28 VI 95 r. z rysunkiem lecącej dzikiej gęsi kanadyjskiej - bernikli (z ciemną szyją i ciemnymi skrzydłami), zamieszkującej wybrzeża i wyspy na Północy. Napis na okręgu datownika informował: Polacy na biegunie północnym. (t) ę ISTO ROZUMIEMY SIĘ W POŁ SŁOWA wciśniętym pomiędzy sąsiadów, którzy ostrzy sobie na nas zęby? Wiemy aż za dobrze, Historia nie była dia Polaków i Koreańczyków łaskawa. My - wiadomo. \ Korea po/nal.i żadne podbojów plemiona mongolskie. Dały się jej we znaki imperialne apetyty Chin i Japonii. Ale najbardziej niezwykłe wśród historycznych podobieństw jest to, że wywalczyliśmy wolność prawie jednocześnie. Mniej niż pot tuku d/ieli powrot 1'ii-mi ,1.,,,,, , U.,,,Mn,,.,., ttistopad lłMBi od Koreanskioj tieklara* ji Niepodle głosi i (l rn.tM .< MM 9) 3§g||qfl|pgp'irr Powiada "»i«*' historia tuzy życia. Kun-.ni' zy« y i l'ul.i< y dostali lak,) sam.), lekcję, Historia sprawiła, /»• jro/mniemy się w pol •.Iowa, Myskjr o pizeszłosu. I planuj.j< pi/y,/ioś«. Miul/y innymi dlatego kumem OAfWfM) /decydował się inwestował w Pol .< <■ na skalę i/.ulko .połykana w świet ie. Razem z Koie.tnc /ykann bodziemy pro dokować imwm zesne samochody i i /<>(i do ut< h » ■ W tysi.)' e Jud/i /najd<) dolo.) pi.u ę, Setki pol ski< h firm zarobią na tym pr/e