Głos Pomorza www.gp24.pl Słupsk • Ustka Piątek 8 grudnia 2017 Wyrok władz miasta na MZK • 2 miliony złotych mniej dostanie w przyszłym roku miejska spółka. Którą linię autobusową zlikwiduje? Samorząd V Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl Żadnej nie zlikwiduje - zapewnia Artur Michałuszek, miejski skarbnik, który bierze odpowiedzialność za decyzję o ścięciu pieniędzy dla MZK na przyszły rok. Przez kilka dni władze miasta nie potrafiły nam wyjaśnić, skąd decyzja o ścięciu pieniędzy dla miejskiej spółki i kto ją podjął. Marcin Anaszewicz, dyrektor strategiczny, nie odbierał od nas telefonu, bo wiedział, po co dzwonimy. Nie ma co się dziwić, śdęde 2 min zł dla MZK kłód się z deklaracjami prezydenta Roberat Biedronia o uprzywilejowaniu w mieście transportu zbiorowego. W końcu otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź ratusza: „Zmniejszenie wydatków na MZK w 2018 roku nie wpłynie negatywnie na działalność spółki oraz na jakość i dostępność świadczonych dla mieszkańcówusług. ZIMiMZK pracują obecnie nad planem optymalizacji kosztów przy założeniu, że jak wspomniano powyżej nie mogą one wpływać na jakość usług”. Ale takie deklaracje wywołują uśmiech zdziwienia na ustach osób, które znają kondycję spółki i sposób jej działania. Tym bardziej że wcześniej nikt z władzami MZK nie negocjował, jak usłyszeliśmy decyzję podjęto arbitralnie w ratuszu na najwyższym szczeblu. - To mniej więcej miesięczne pieniądze na naszą działalność. Bez ograniczeń się nie obejdzie, ale teraz na spotkaniach z władzami miasta nie usłyszeliśmy, co mamy w takiej sytuaqi robić. Jakplano-wać przyszły rok? - powiedziano nam w MZK. W praktyce to Zarząd Infrastruktury Miejskiej zleca spółce zadania. Jeśli będą one w 2018 na tym samym poziomie, jak w tym roku, to MZK przyniesie dwa miliony strat. Alternatywa to cięcie liczby linii, względnie liczby kursów. Pierwsze przymiarki już poczyniono. Na przykład sprawdzono, że rezygnacja z autobsów miejskichw niedzielę, załatwiłaby problem braku dwóch milionów. Tymczasem liczba pasażerów słupskich autobusów spada. To nieuniknione, skoro w tym roku zrezygnowano z linii do Dębnicy Kaszubskiej. By temu zaradzić, wprowadzono w maju nowy rozkład, zwiększono liczbę przystanków, dokonano korekty tras niektórych linii. Władze miasta zaś chcą postawić na promocję: „Aby zwiększyć liczbę pasażerów, planujemy szerszą promocję transportu zbiorowego, planowane in-westyq'e 2018 i 2019 roku będą zakładały usprawnienie transportu zbiorowego” - informuje Karolina Chalecka z gabinetu prezydenta miasta. Jak ta promocja będzie wyglądała? Zobaczymy, ale istnieje obawa, że będzie podobna do oklejenia autobusów na wzór „Superbusa” czy nowego zielonego „Marzenia”. Spółce przynosi wymierne straty, bo płaci za malowanie pojazdów i nic z tego nie ma. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. 2 min zł ścięto, arachunkina2m]n z tego roku przesunięto na przyszły, by udać, że spina się budżet miasta. • ©® O tym na • STR. VI SŁUPSK+ ► Przybył kolejny specjalnie pomalowany autobus miejski. Może i to ładne, ale z komercyjnego punktu widzenia bez sensu. MZK za to płaci i nie może zabranej przez władze miasta powierzchni na autobusach sprzedać pod reklamę JAROSŁAWIEC Za bardzo rozwinął skrzydła.ratując czerwoną szopę urzędu str.3 SŁUPSK Słupskie banki nie chciały przyjąć 100-złotówki z urwanym rogiem str.4 SŁUPSK Smutek popegeerowskiego świata na wystawie w Młynie Muzeum Słupsk + str. IV SŁUPSK Drugie życie teatralnej lalki, czyli cyfrowa biblioteka w Tęczy Słupsk + str. VII 02//tygodnik DRUGASTRONA Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 Czarowanie i lokalne życie Dwa miliony mniej dla MZK |to tylko część finansowej inżynierii prezydenta Roberta Biedronia. Przyszłoroczny budżet pokazuje, że nie jest on Harrym Potterem finansów, bo zamiast do czarodzieja, jak go przedstawiają liberalno-lewico-we media, bliżej mu do poprzedniego prezydenta miasta. O tym piszemy na str. l i w Słup-sku+naVI. Za to iluminacja na al. Sienkiewicza pierwsza klasa. Zdjęcia na str. V w Słupsk +. Ale nie samym samorządem żyje człowiek. Na str. 3 historia restauratora, który dzierżawi szopę od Urzędu Morskiego w Słupsku i ma teraz kłopoty. Brawa dla kępiczan za ich akcję walki ze znieczulicą na drogach. O tym w Słupsk + na str. III. A i pracownicy biblioteki, i Tęczy też na oklaski zasługują. Dowód na Słupsk + str. VII. Zachęcam do lektury. Zaproszenia Urczyste otwarcie YOUNG SPOT 15 grudnia Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ustce zaprasza o godz. 10 na uroczyste otwarcie nowo wybudowanego YOUNG SPOT na terenach Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ustce przy ul. Grunwaldzkiej 35. Świąteczne rękodzieło Od 11 do 24grudnia w godzinach: pon.-pt. 9-16, sob. 10-15 w Centrum Informacji Turystycznej w Słupsku przy ul. Starzyńskiego 8 zobaczyć można wystawę rękodzieła artystów ze Słupska i ziemi słupskiej, tematycznie związaną ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. Wystawa, przygotowana przez Fundację Partnerstwo Dorzecze Słupi, połączona z kiermaszem wyrobów rękodzielniczych. Na świątecznej wystawie rękodzieła prezentowane będą zarówno elementy do dekoracji wnętrz, jak i wyroby, które mogą stać się niepowtarzalnym prezentem.©® (DMK) Dominik Nowak Dyrektora słupskiego Nowego Teatru nieczęsto można zobaczyć na scenie. Ale jak już się na niej pojawia, to nie daje się nie zauważyć. W najnowszej premierze „Biedermann i podpalacze" świetnie i bardzo zabawnie zagrał rolę przygłupawego, byłego zapaśnika. Publiczność miała niezły ubaw, choć spektakl jest głosem w ważnych i poważnych sprawach. (DMK) Maciej Chaberski Wiceburmistrz Kępic znalazł się na liście 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością. Został wybrany w kategorii Polityka/Prawo. W tej kategorii znalazło się sześć osób. Książkę „Lista mocy. 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością" przygotowało Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji. (WF) 1 godzinę przy drodze w Obłężu leżał rowerzysta. Większość kierowców nie zwróciła na niego uwagi. Na szczęście nie był to wypadek, tylko prowokacja w imię szczytnych celów. Stowarzyszenie na rzecz Miasta i Gminy Kępice zorganizowało nietypową akcję, a w zasadzie prowokację. Postanowiono sprawdzić, jak reagują kierowcy na widok człowieka leżącego przy drodze, który mógłby być ofiarą wypadku. - Pomysł zrodził się w głowach strażaków ochotników z Kępic - mówi Marzena Piszko-Bojaryn. - Na co dzień widzą oni znieczulenie społeczne, więcej str. III Słupsk + Zdjęcie tygodnia ► W przerwie piątkowego meczu Czarnych Słupsk w ramach akcji „Pomagamy Emilowi" wylicytowano piłkę z podpisami zawodników za kwotę 1000 zł oraz choinkę wykonaną przez mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Machowinku za kwotę 600 zł (ŁC) Mikołajkowy kross z komandorkiem dla hospicjum A Ulf ► Ponad 200 osób uczestniczyło w sobotę w II Mikołajkowym Krossie Górskim z Komandorkiem. Biegacze mieli do pokonania sześciokilometrową trasę wyznaczoną w Lasku Południowym. Po wyczerpującym biegu sportowcy udali się do hospicjum.aby przekazać pacjentom swoje medale i drobne upominki (ŁC) głos słupska ADRES REDAKCJI | REDAKTOR NACZELNY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 GŁOSU DZIENNIK POMORZA www.gp24.pl, Krzysztof Nałęcz e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl | krzysztof.nalecz@polskapress.pl DRUK Polska Press Sp. z 0.0. ul.Słowiańska 3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©® - umieszczenie takicFHwóch znakowprży Arty-kule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, ozna-cza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresd, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresd, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 WYDARZENIA tygodnik//03 Za bardzo rozwinął skrzydła • Podniósł z upadku zzerwoną szopę • A poparli go rybacy z Jarosławca, od których w Jarosławcu, ale chyba za bardzo się rozpędził kupuje ryby, oraz wójt gminy Postomino Jarosławiec Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Marek Czerwiński ze Strzelina, z zawodu stolarz, za czasów Bogusława Piechoty, dyrektora z ramienia LPR, wydzierżawił od Urzędu Morskiego w Słupsku rozpadającą się czerwoną szopę na przystani rybackiej w Jarosławcu. Wyremontował ją na własny koszt, ale przy okazji przekształcił także w lokal gastronomiczny, który zaczął przyciągać uwagę amatorów potraw ze świeżej ryby. Znany jest jako Tawerna Maltańska. Sprzyjała temu - jak twierdzi Czerwiński - dobra kuchnia, bo dbał o jej poziom sam, gotując razem z żoną. - Remont trwał rok. Wydałem na niego co najmniej pół miliona złotych,,- opowiada. - Gdy odwołano dyrektora Piechotę, jego następca - Mariusz Szubert - przedłużył umowę dzierżawy z Czerwińskim na 10 lat. Obroniła go konserwator zabytków Wkrótce - już ramienia PO -Urzędem Morskim w Słupsku zaczął kierować Tomasz Bobin. -Wówczas doszło do pierwszej próby odebrania mi dzierżawy, bo 10-krotnie podniesiono opłatę dzierżawną. Nie poddałem się. Poszedłem do sądu. Tam obroniła mnie konserwator zabytków, która powiedziała, że urząd morski nie zajmował się czerwoną szopą do tego stopnia, że popadła w ruinę. Mój wkład oszacowano na 1,2 miliona zł. Ostatecznie doszło do ugody. Umowy dzierżawy nie rozwiązano - relacjonuje Czerwiński. Z roku na rok działalność gastronomiczna przynosiła coraz wyższe zyski, więc zaczął myśleć o rozbudowie, bo w budynku czerwonej szopy brakowało miejsca na większą kuchnię, a konstrukqa budynku nie pozwala na jego powiększenie. Zbudował więc prowizoryczny, drewniany budynek za czerwoną szopą, do której przeniósł kuchnię. Jak twierdzi, trwało to 9 lat. W końcu postanowił przeprowadzić prawdziwą modernizację. - W czasie bezpośredniej rozmowy z Włodzimierzem Kotuniakiem, nowym dyrektorem Urzędu Morskiego w Słupsku z ramienia PiS, poprosiłem go o zgodę na modernizację. Usłyszałem, że mogę działać -mówi Czerwiński. Wystąpił ► Marek Czerwiński z żoną na tle dobudowywanej przez nich kuchni do historycznego budynku czerwonej szopy więc do Urzędu Gminy Postomino o umieszczenie jego inwestycji w miejscowym planie zagospodarowania. - Dostałem zgodę na to, aby w tym miejscu postawić budynek 6 na 20 metrów z możliwością do 9 metrów w górę. Miał być dopasowany architektonicznie do wyglądu czerwonej szopy. Jestem estetą, więc nie miałem nic przeciw temu -opowiada Czerwiński. Sąsiadka miała zastrzeżenia Wg niego Urząd Morski w Słupsku najpierw narzekał, że budynek kuchni z małym mieszkaniem i pomieszczeniami do spania dla pracowników sezonowych, który chciał zbudować, jest zbyt duży. Jednak-jak twierdzi - gdy zaproponował, że dodatkowo zbuduje toaletę dla rybaków, to zgodę na budowę dostał. Architekt przygotował projekt, a on na kilka miesięcy przed początkiem ostatniego sezonu zaczął budowę. Postępowała bardzo szybko. - Jednej z sąsiadek, która jest wiele lat na rynku, nie podobała się wysokość budynku, więc zgłosiła sprawę do nadzoru budowlanego i administracji morskiej. Projektant nie zdążył zrobić projektu zamiennego, gdy już zacząłem budować, więc wstrzymano budowę, choć w końcu uzupełniłem dokumentację - dodaje Czerwiński. Nie ukrywa, że ma żal do dyrektora Kotuniaka, bo wg niego nie dotrzymał słowa. Nieoficjalnie uważa, że tak naprawdę ktoś chce go wykoń- ► Siedziba Tawerny Maltańskiej to już nie jest prosta szopa ^ Gdy Marek Czerwiński wydzierżawił czerwoną szopę w Jarosławca, była w ruinie czyć, bo co roku regularnie płacił wysoką dzierżawę i pochwalił się, że zaciągnął 1,2 miliona złotych kredytu na rozwinięcie działalności. - W rezultacie w wyniku wstrzymania budowy w tym roku tawerna nie przynosiła dochodu, dodatkowo utopiłem pięćdziesiąt sześć tysięcy złotych w towar, który chciałem sprzedawać w małym sklepie obok tawerny, ale z powodu złej pogody nie było klientów, a teraz jeszcze mam zapłacić roczną dzierżawę bez żadnego upustu - skarży się Czerwiński. Z tych wszystkich powodów napisał skargę do Ministerstwa Gospodarki Morskiej, a w specjalnych pismach skierowanych do Urzędu Morskiego w Słupsku poparli go rybacy z Jarosławca, od których kupuje ryby, oraz wójt gminy Postomino, na terenie której leży Jarosławiec, a którego Czerwiński wspomaga podczas organizowania gminnych imprez. To jest samowola Po rozmowie z Czerwińskim wysłałem elektroniczny list z kilkoma pytaniami w jego sprawie do Urzędu Morskiego w Słupsku. Wtedy na bezpośrednią rozmowę zaprosił mnie Sławomir Gutowski, naczelnik Wydziału Administracyjno-Gospodarczego w Urzędzie Morskim w Słupsku. Gdy się u niego pojawiłem, wyciągnął grubą teczkę z rozmaitymi dokumentami dotyczącymi działań Czerwińskiego na dzierżawionej nieruchomości w Jarosławcu. - Nie wiem, czego dotyczyły ustne rozmowy pana Czerwińskiego z dyrektorem. Dla nas liczy się to, o czym mówi uzyskane przez niego pozwolenie na budowę z odpowiednimi dokumentami - wyjaśnia Gutowski. I od razu pokazuje zgodę na budowę drewnianej wiaty, którą Czerwiński od urzędników administracji morskiej uzyskał już w 2011 roku. • - Gdyby jej się trzymał, nie byłoby żadnej sprawy - podkreśla pracownik urzędu morskiego. Tymczasem według Gutowskiego Czerwiński rozpoczął poza wiedzą Urzędu Morskiego w Słupsku budowę sporego budynku murowanego. Prawnicy Urzędu Morskiego w Słupsku orzekli, że ta budowa jest samowolą budowlaną. - Nawet gdy nadzór budowlany ją wstrzymał, to pan Czerwiński nie podporządkował się tej decyzji. Budował nadal - opowiada Gutowski, pokazując odpowiednie zdjęcia. Jak przekonuje, obecnie zgodnie z prawem ani Urząd Morski w Słupsku, ani nawet Ministerstwo Gospodarki Morskiej nie mogą zalegalizować samowoli Czerwińskiego. - Stan prawny jest taki, że powinien najpierw rozebrać budowany budynek, a potem wystąpić o nowe pozwolenie na budowę - dodaje Gutowski. Na razie jednak wszyscy czekają, jak ostatecznie do skargi Czerwińskiego ustosunkuje się Ministerstwo Gospodarki Morskiej, choć Czerwiński na różne sposoby próbuje działać, zabiegając o wsparcie od różnych osób i instytucji. - Najbardziej kuriozalne było pismo ze strony wójta gminy Postomino. To pierwszy przypadek, z którym się zetknąłem, gdy przedstawiciel samorządu próbuje wpływać na decyzje administracji państwowej - mówi Gutowski. Jeśli chodzi o obniżenie opłaty dzierżawnej, to nie ma powodu, bo pan Czerwiński nie jest ofiarą nawałnicy. Natomiast kredyt, który go teraz obciąża, zaciągnął w większości na budowę ponad 20 domków dla turystów, a to nie dotyczy czerwonej szopy. • ©® REKLAMA 007841340 SPECJALISTYCZNY GABINET PROTEZOWANIA SŁUCHU o ©©IRECCTOM O Rok założenia 1989 APARATY SŁUCHOWE Wysoka jakość światowego producenta Słupsk, PL. DĄBROWSKIEGO 6 codz. w godz. 8.00-16.00 Informacja tel. 59 840 24 35 OFERUJEMY: - profesjonalną obsługę - bezpłatne przymiarki aparatów - bezpłatne badania słuchu - serwis - PROMOCJA baterie na cały rok - najtańsze baterie / 12 zł UBEZPIECZENI - ZNIŻKA NFZ 04//tygodnik AKCJA/REDAKCJA Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 Banki nie chciały takiej stówy • - Byłem w kilku bankach, by wymienić banknot bez jednego rogu. W moim, małym, odesłano mnie do większego. W większych kazano wracać do mojego - mówi pan Jan z Krępy Słupskiej Stupsk Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Pan Jan przyjechał do Słupska zapłacić rachunek. W kasie powiedziano mu, że jedna stuzłotówka nie zostanie przyjęta, bo nie ma jednego rogu. Kasjerka poradziła mężczyźnie wymianę banknotu w banku. - Pojechałem więc do mojego niewielkiego banku, gdzie dowiedziałem się, że takimi wymianami zajmują się większe banki. Odwiedziłem dwa kolejne. W obu odesłano mnie do mojego. Wróciłem więc do punktu wyjścia - mówi pan Jan. - Mam pieniądz, z którym nic nie mogę zrobić. Ani nim zapłacić, ani go wymienić. Chyba zostanie mi oprawić go w ramkę i powiesić na ścianie jako pieniądz-nie pieniądz. O to, czy stówa pana Jana wciąż jest ważnym pieniądzem i czy banki są zobowiązane ho- norować taki banknot, zapytaliśmy w biurze prasowym Narodowego Banku Polskiego. Jak się dowiedzieliśmy, tę kwestię reguluje zarządzenie prezesa NBP z 2013 r. „Zgodnie z nim na banki nałożony jest obowiązek wymiany zużytych lub uszkodzonych znaków pieniężnych waluty polskiej, jeżeli nie zostały one sfałszowane lub ich autentyczność nie budzi podejrzeń, a ich cechy umożliwiają rozpoznanie wartości nominalnej” - czytamy w wyjaśnieniu przedstawicieli banku. Jednak nie w każdym przypadku za zniszczony banknot dostaniemy tyle, na ile wskazuje jego nominał. Banknoty są wymieniane w 100 proc. wartości nominalnej, jeżeli: są przerwane na nie więcej niż dziewięć części, skle-jone lub nie, jeżeli wszystkie części pochodzą z tego samego banknotu, nie posiadają ubytków powierzchni w miejscu przerwania i łącznie stanowią ^ Banki nie wymieniły stówy pana Jana. choć według wytycznych NBP mają taki obowiązek 100 proc. pierwotnej powierzchni lub gdy zachowały ponad 75 proc. pierwotnej powierzchni w jednym fragmencie. Połowę wartości nominalnej banknotu dostaniemy, jeżeli zachowały od 45 proc. do 75 proc. pierwotnej powierzchni w jednym fragmencie. Zarządzenie określa również, że banki mają obowiązek przyjmowania zużytych lub uszkodzonych znaków pieniężnych, które nie spełniają tych kryteriów, w celu przesłania ich do wymiany do centrali NBP. Do biura prasowego wysłaliśmy również zdjęcie stuzłotówki pana Jana. - Sposób uszkodzenia banknotu o wartości nominalnej 100 zł, przedstawionego na zdjęciu kwalifikuje go do wymiany przez każdy bank na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, jeśli jego autentyczność nie budzi zastrzeżeń - czytamy w odpowiedzi z Narodowego Banku Polskiego. • ©® Wśród rodzinnych pamiątek było również świadectwo osoby spoza rodziny Słupsk - Porządkując dokumenty taty. odnalazłam stare świadectwo. Być może odnajdą się potomkowie jego właściciela - mówi nasża czytelniczka. Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Ojciec pani Marzeny, czytelniczki ze Słupska, umarł w ubiegłym roku. Teraz kobieta pomaga swojej mamie w prze- prowadzce. Porządkując dokumenty po tacie, znalazła świadectwo ukończenia Technikum Ekonomicznego w Koszalinie wystawione na nazwisko: Nicefor Peda. - Nikt o takim nazwisku nie należy do naszej rodziny. Być może tata znalazł je na strychu w starym mieszkaniu przy ulicy Kołłątaja. Tata był zawsze bardzo sumienny i przechowywał różne dokumenty. Znalazłam nawet odcinki rachunków z lat 70. ubiegłego wieku - mówi pani Marzena. ŚWIAl) KOTWO LJ KOŃCZENIA TECHNIKUM (LICEUM) ZAWODOWEGO ...fklli_________________________ itwlę i nnawlik-a) urod^ori *. dnia .JS źlUŁ.Jjbi ,. ... r. yS • . ¡ i r* » v A. / w iCćfiCiritW powiat ... .... Jit . Ąlt r> ućsęszcżaŁ od r. $zk. # do r. szk. /*...♦/JOS, ' . . i. c rU&kLiiki U . , r\ (narw.i * ■t. .'.iii . ■yC , J? W : Crk£ powiat .. „ ^H" t • !'¿'P r ¿ii h i ¿-i- p- To świadectwo ukończenia szkoły pani Marzena znalazła niedawno wśród dokumentów, jakie zostawił jej tata Jak można przeczytać na świadectwie, Nicefor Peda urodził się 5 lutego 1916 roku w Kolonii Dobrosłowo w powiecie Konińskim. Dokument, który pochodzi z 1971 roku, poświadcza, że jego posiadacz w 1962 roku ukończył Wydział Zaoczny Technikum Ekonomicznego 2 w Koszalinie. 5 - Być może ten pan jeszcze | żyje, choć dzisiaj miałby już po-b nad 101 lat. A jeśli nie żyje, mo-S że jego bliscy rozpoznają na zdjęciu na świadectwie swojego tatę, dziadka lub pradziad- ka. Dla nich to świadectwo byłoby cenną pamiątką rodzinną - mówi pani Marzena. W intemecie udało nam się znaleźć informacje o Niceforze Pedzie. Mężczyzna o takim imieniu i nazwisku walczył w bitwie nad Bzurą oraz został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia w pracy zawodowej w dziedzinie kolejnictwa. Osoby, które rozpoznają w Niceforze Pedzie krewnego, mogą się kontaktować z redakcją, tel. 59 848 8121.# ©® Opinie czytelników Rzeczy znalezione Czekają w redakcji na właściciela: pęk kluczy z brelokiem-koniczy-nami znaleziony przy ul. Armii Krajowej. * dowód osobisty Huberta Linkie-wicza ze Słupska, pęk kilkunastu kluczy w czarnym etui znaleziony przy ul. Szczecińskiej . w okolicach TK Vectra. telefon Samsung znaleziony w autobusie w Słupsku. telefon Nokia w czerwonym etui znaleziony w autobusie w Słupsku, dwa klucze znalezione z autobusie w Słupsku, karta bankomatowa Pawła Drogosza. karta biblioteczna Marcina Zwołana, telefon Nokia znaleziony na przystanku przy ul. Poniatowskiego. klucz do bmw znaleziony na parkingu przy Szkole Podstawowej nr 5. telefon komórkowy w etui znaleziony przy ul. Gdańskiej, pęk kluczy (m.in. dwa do forda) w brązowym etui znaleziony przy ul. Bogusława X, dwa klucze znalezione przy przystanku przy ul. 11 Listopada, dwa klucze z otwieraczem znalezione przy ul. Piłsudskiego, klucz w etui do citroena znaleziony przy moście Zamkowym od strony ul. Garncarskiej, telefon Samsung znaleziony na ul. Andersa, w okolicach bloku nr 5, klucz z pilotem znaleziony na par- kingu przy ul. Andersa, pęk trzech kluczy znaleziony przy ul. Sikorskiego. pęk trzech kluczy z brelokiem Opla znaleziony w Korzybiu, dowód osobisty Oskara Goldszajda ze Słupska, portfel z dokumentami Jarosława Zydela ze Słupska dwa klucze znalezione na przystanku przy ul. Armii Krajowej, klucz znaleziony przy ul. Bałtyckiej. pęk dziesięciu kluczy z brelokiem w kształcie podkowy znaleziony przy Gminnym Ośrodku Kultury w Dębnicy Kaszubskiej. telefon marki Samsung znaleziony przy restauracji McDonalds. telefon marki Samsung Małgorzaty Grzesik, (dmk) ©® SŁUPSK/GŁOS POMORZA Zapraszamy do redakcji Zapraszamy grupy zorganizowane do odwiedzin w słupskiej redakcji „Głosu Pomorza”. Podczas wizyty dzieci, młodzież i osoby dorosłe będą się mogły dowiedzieć, jak powstaje największa gazeta w naszym regionie. Na zgłoszenia grup czekamy od poniedziałku od piątku w godz. 10-16 pod nr. tel. 59 848 8121. (DMK) Mieszkańcy skarżą się na motocyklistów @Gość: - Nikt niejeździ bez tłumika, normalna rzecz, że silnik przy 10 tys. obrotów głośno chodzi, niech pan autem swoim depnie na postoju do 7 tys. A lubię, nie ukrywam, na jedynce tak te 6 tys. jeździć po mieście, i wcale nie prędko, nie, nie, nie. @legal: - Zamiast ich ganiać i karać, to zróbcie im miejsce, gdzie będą mogli się legalnie wyszaleć. @Gość.: - Wystarczyłaby codzienna obecność policjantów na ringu. Wielu na motocyklach zdecydowanie przekracza prędkość, czyli byłby powód do odebrania prawa jazdy. W ten sposób w ciągu dwóch tygodni policja wyeliminowałaby tych egoistów z dróg. @Gość: - Jest ulica, to chyba normalne, że jeżdżą samochody, motocykle. Był projekt ulicy, ktoś to badał, opiniował i dał zgodę na budowę. Wszystko zgodnie z prawem i sztuką. Teraz wszyscy korzystają z ulicy i co w tym dziwnego, że jeżdżą tam samochody i motocykle? @Mm: - Mieszkam przy ulicy i po godzinie 22 to pociąg słychać. To co się dziwić, że słychać motocykle. Mieszkam przy ringu, fakt, jeżdżą, ale mi to nie przeszkadza. A @Gość: - Gdzie tam na tym ringu się można pościgać, no gdzie, jak co chwilę rondo. (DMK) ©® Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 INFORMATOR tygodnik//05 Kina Słupsk Multikino Gcha noc, pt„ godz. 19.25,21.40, sob.-niedz., godz. 1905,21.25; UstydoM.3, pt.,godz. 11, 14.25,15.45,18.10,19.20,20.35, sob.-niedz., godz. 10.50,13.15,15.40,18.05,1920,20.30; MorderstwowOrientExpressie, pt„ niedz., godz. 16.50,1945, sob., godz. 15,19.45; Na karuzeli żyda, pt.-niedz„ godz. 20.15,21.45; Najlepszy, pt„ godz. 10,17,1935, sob., godz. 17.50, 20.15, niedz., godz. 17.30,20; StrażakSam. sob.-niedz., godz. 10.30; Barbie: DełfinyzMa-giczną Wyspy, pt„ niedz., godz. 10.10,14.10, 15.50, sob., godz. 12.25,16.10; Coco, pt„ godz. 9.12.13.14.45.17.30, sob., godz. 10,11,12,14, 17.30, niedz., godz. 10,11,12,14.45,17.30; Kum-plezdżungli, pt., niedz., godz. 11.50, sob., godz. 10.10; Magiczna zima Muminków, sob., godz. 14.10; Mikołaj i spółka, pt., godz. 12.45,15.05, 17.25, sob.-niedz., godz. 10.30,12.45,15.05, 17.25; Paddington 2, sob., godz. 17, niedz., godz. 14.30; Pierwsza gwiazdka, pt., godz. 9,10, 12.50.15.55.17.30, sob.-niedz., godz. 12.50, 14.55,17 Rejs Mikołaj w każdym z nas, pt., niedz., godz. 14, sob., godz. 16; Zabicie świętego jelenia, pt., godz. 15.45, sob.-niedz., godz. 18; Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem, pt., godz. 18, sob., godz. 20.15, niedz., godz. 16; Dwie kobiety, sob., godz. 15; Madika z Czerwcowego Wzgórza, sob.-niedz., godz. 13; Manifesto, niedz., godz. 18 Ustka Dełfm ListydoM.3, pt., godz. 18, niedz., godz. 14.30; Zła mamuśki 2. Jak przetrwać święte, pt., godz. 20, sob., godz. 18.45, niedz., godz. 20.15; Mikołaj i spółka, sob., godz. 13, niedz., godz. 16.30; Pierwsza gwiazdka, sob., godz. 15, niedz., godz. 13; Cicha noc, sob, godz. 16.45; Na karuzeli żyda, sob., godz. 20.30; Najlepszy, niedz., godz. 18.15 Lębork Fregata Coco, pt., godz. 15.30,18, sob.-niedz., godz. 13, 15.30; Ckha noc, pt., godz. 20.30, sob.-niedz., godz. 20; Najlepszy, sob., godz. 18; Dwie korony, niedz., godz. 18 WĘgmmmmm DYŻURY APTEK___________ Słupsk Ratuszowa, ul. Tuwima 4, teł. 59 8424957 Ustka pt. - Stokrotka, ul. Dartowska 7a, tel. 605352 090, sob. - Jantar, ul. Grunwaldzka 27 a, tel. 59 8144672, niedz. - Panaceum 013, ul. Kopernika 18, tel. 59 81443 67 Bytów pt.-niedz. - Centrum Zdrowia, ul. ks. Bernarda Sychty3, tel. 59822 6645 Miastko pt.-niedz. - Wracam do Zdrowia, ul. Dworcowa 3, tel. 59 8575155 Człuchów pt.-niedz. - Centrum Zdrowia, ul.Szczetińska 13,tel. 59 8343142 Lębork______________________________ pt. - Cef@rm, ul. Armii Krajowej 32/1, tel. 59 86340 90, sob. - Staromiejska, ul. Staromiejska 17 d, tel. 59 86248 76; niedz. - Dbam o Zdrowie, al. Wolności 40, tel. 59 862 83 00 Łeba Stawińska, ul. Kościuszki 70 a, tel. 59 86613 65 Wicko Pod Agawą, tel. 59 8611114 KOMUNIKACJA Słupsk; PKP118000; 2219436; PKS5984242 56;59 8437110; MZK598489306; Lębork: PKS598621972; MZK wgodz. 7-15, tel. 59862 1451; Bytów: PKS59 822 22 38; Człuchów: PKS 598342213; Miastko: PKS598572149. USŁUGI MEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Hubalczykówl, tel. 59 846 0100; Ustka: Szpital, ul. Mickiewicza 12 tel. 59 814 69 68; Poradnia Zdrowia POZ, ul. Kopernika 18, tel. 59 814 6011; Pogotowie Ratunkowe - 59 81470 09; Lębork: SOR59 86330 00; Szpital, ul. Węgrzynowicza 13,59 863 52 02; Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59822 85 00; Miastko, tel. 59 85709 00; Człuchów: 59 83453 09. WAŻNE Słupsk: Policja 997; ul. Reymonta, tel. 59 848 0645; Pogotowie Ratunkowe999; Straż Miejska 986; 59 843 3217; Straż Gminna 59 848 59 97; Urząd Celny - 58 7740830; Straż Pożarna 998; Pogotowie Energetyczne 991; Pogotowie Gazownicze992; Pogotowie Ciepłownicze 993; Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne994; Straż Miejska alarm 986: Ustka - 59 8146761, 697696498; Bytów-59 82225 69 USŁUGI POGRZEBOWE Kalla, ul. Armii Krajowej 15, teł. 59 842 8196, 601928 600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Zieleń, teł. (24h/dobę) telefon 502 525 005 lub59 8411315, ul. Kaszubska 3 A. Winda i baldachim przy grobie; Hades, ul. Kopernika 15, całodobowo: tel. 59 842 9891,601 663796. Winda i baldachim przy grobie. Hermes, ul. Obrońców Wybrzeża 1. (całodobowo), tel. 59 842 8495,604434441. Wnda i baldachim przy grobie. PROMOCJA 007130124 Kilkanaście tysięcy ofert pracy nasze komunikaty, pl Dzieje się w weekend, warto to zobaczyć Słupsk W weekend w Słupsku i regionie wiele się dzieje. Będą koncerty, spektakle, pokazy, imprezy taneczne i zabawy. Część z nich za darmo. Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Oto najważniejsze wydarzenia, jakie odbędą się w Słupsku i regionie. Konkurs komedowski W piątek o godz. 19 w Piwnicy Anna de Croy odbędzie się koncert trójmiejskich muzyków, którzy zaprezentują kompozycje zakwalifikowane do n etapu X Konkursu Kompozytorskiego im. Krzysztofa Komedy: Krzysztofa Chmielą - „Night Shift”, Adama Jarzmika - „Rain Forest”, Takumi Kakimoto -„Seeker of Tales”, Emila Miszka - „Chorale Ballad nr 3”, Pauliny Porszke - „A Letter to Elohim”, Javiera Subatina - „IMG#l” i Szymona Sutora - „Ceper”. Po koncercie nastąpi odczytanie protokołu oraz głosowanie i przyznanie, po raz pierwszy w historii konkursu, Nagrody Słupskiej Publiczności. Wejściówki do odebrania w siedzibie organizatora konkursu przy ul. Jaśminowej 38, w informaqi turystycznej przy ul. Starzyńskiego, a także w „Głosie Pomorza” przy ul. Henryka Pobożnego 19 i w redakcji Radia Słupsk przy Filmowej 2. Atak improwizacji Impro to zabawa teatralna, w której publiczność decyduje 0 przebiegu całego przedstawienia. Zadaniem aktorów jest zagranie postaci, jakie widzowie wymyślą i scen, o jakie poproszą. Prowadzi to do komicznych, groteskowych, absurdalnych sytuacji. W sobotę o godz. 17 i 19 w Nowym Teatrze będziemy świadkami „Impro Ataku!”. Bilety: 35 i 30 zł. Granie na dywanie Na ulicę Filmową w sobotę 1 niedzielę wraca akcja „Granie na dywanie”. W ogrzewanym namiocie halowym, który stanie przy księgami Ratuszowej, będzie można zagrać w przeróżne gry planszowe, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Dla każdego będą też gorące na-poje. Wstęp wolny. Początek o godz. 12. Spotkanie z pisarką W sobotę o godz. 17 w Herbaciarni w Spichlerzu Richtera odbędzie się spotkanie w cyklu „Książka z tagiem polska literatura współczesna”. Gościem będzie Sylwia Chutnik, pisarka, dziennikarka, kulturoznaw-czyni, przewodniczka miejska, która zajmuje się działalnością społeczną, kierując fundacją MaMa. Odbędzie się też wykład prof. Bernadetty Żynis „Czary kobiet”. Wśród posiadaczy wejściówek losowane będą książki Sylwii Chutnik. Wstęp wolny (obowiązują wejściówki). Odnaleźć się na nowo Taneczny spektakl „Revoco” zobaczymy w sobotę o godz. 19 w teatrze Rondo. To opowieść o tym, co by było, gdyby przestać oddzielać sztukę od terapii, tworzenie od rozwoju, ser- ce od rozumu i zacząć łączyć. Gdyby nie bujać się z jednego krańca istnienia na drugi, walcząc o cokolwiek, a w zamian skupić uwagę, by pozostać pośrodku rzeczy różnych, korzystając ze wszystkiego, co zostało nam dane. Bilety: 20,15 zł. Sentymentalna scena W piątek o godz. 18 do teatru Rondo będzie się można wybrać na Sentymentalny Wieczór Teatralny. Wystąpią: Teatr Dojrzały, Grupa Teatralna „Inni” z Kępic, Poczekalnia Snów, Teatr 2 oraz Małgorzata Sokołowska w monodramie „Europa, Europa”. Wstęp wolny. Jubileusz Aggressora W sobotę o godz. 19 w Słupskim Ośrodku Kultury jubileusz 30--lecia istnienia świętował będzie zespół Aggressor. To słupska, dla wielu kultowa grupa, która gra metal. Gościem specjalnym i gwiazdą wieczoru będzie Vader, zespół wykonujący muzykę z pogranicza thrash i death metalu, który robi oszałamiającą międzynarodową karierę. Wejściówki: 30 zł. Napisz list i pomóż Maraton Pisania Listów Amne-sty International odbędzie się w weekend w klubie Dom Ów-ka. Akcja polega na pisaniu listów w sprawie osób pokrzywdzonych i uciśnionych z przyczyn politycznych, społecznych i gospodarczych. W ramach maratonu w piątek debiutancki koncert zagra słupski zespół Tornado Space Ship. Jego brzmienie to mieszanina gatunków: shoegaze, space, matę, doom, kraut, jazz, stoner. Li- sty pisać będzie można od piątku do niedzieli od godz. 18. Początek koncertu w piątek o godz. 21, wstęp wolny. Metalowy Motor Pochodzący ze Szczecinka zespół Materia będzie gwiazdą piątkowego koncertu w Motor Rock Pubie. Grupa gra groove metal, nu-metal, thrash i djent. Istnieje od 10 lat, w tym czasie nagrała dwie płyty i koncertowała w Europie oraz w Polsce. Teraz odbywa kolejne tournee po kraju. Tego wieczoru na scenie zagrają również Mentally Blind i Maigra. Początek o godz. 18.30, wejściówki: 35,25 zł. Wieczór z bluesem W klubie Duo Cafe w piątek o godz. 21 zagra słupski zespół Saqva Blues Band. Repertuar zespołu oscyluje wokół najsłynniejszych standardów miejskiego bluesa elektrycznego. Tym razem grupa zagra w nieco odmienionym składzie, bo z Krzysztofem Ple-bankiem. Po tym koncercie zaśpiewa Klaudia Drożdż. Wejściówki: 20 zł. Natomiast w sobotę od godz. 21 będzie się tam można pobawić na dyskotece przy przebojach współczesnych i sprzed lat. Wejściówki: 10,5 zł. Angielski za darmo W sobotę o godz. 17 w Herbaciarni w Spichlerzu Richtera odbędzie się spotkanie w ramach English Cafe. Przyjść mogą ci, którzy mówią biegle po angielsku, jak i osoby dopiero uczące się. Zajęcia poprowadzą Katarzyna Macegoniuk i Marcin Grębowicz. Wstęp wolny. • ©® Pogoda Krzysztof " 1 Ścibor : -; Biuro Calvus^, Jk ¡Piątek 24.03.2017 | Nad Pomorze dociera | łagodne i suche powietrze z płn-wsch. W ¡ciągu dnia będzie słonecznie i sucho. | Temperatura wzrośnie do 5°C nad morzem i do 10°C w głębi lądu. .Wiatr słaby, nad morzem zimny z 1 północy. W nocy po- I godnie i rześko. Jutro kolejny słoneczny ¡dzień. Temperatura ¡maksymalna od 6°C | nad morzem do 10°C w głębi lądu. Wiatr słaby ¡nad morzem zimny z ¡zachodu. Kolejne dni będą pogodne, suche pogodnie zachmurzenie umiarkowane Ciągły deszcz ^ ciągły deszcz i burza przelotny śnieg cląglyśnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem mgła \J marznąca mgta s śliska droga marznąca mżawka marznący deszcz ; zamieć śnieżna * opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru 19° i temp. w dzień JJjj temp. w nocy temp. wody grubość pokrywy śnieżnej : ciśnienie i tendencja 06//tygodnik Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 INFORMATOR Jarmark wśród kolędników Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie w niedzielę organizuje tradycyjny Jarmark Bożonarodzeniowy. Będzie świątecznie, a przede wszystkim piernikowo Swotowo Daniel Klusek danie.kusek@gp24.pl Tegoroczne wydarzenie odbędzie się pod hasłem piernika. Będą warsztaty wypieku słup-sldego piernika z makiem, jak również tego tradycyjnego pomorskiego, wykonywanego z formy snycerskiej. Dodatkowo zarówno dzieci, jak i dorośli będą mieli możliwość udekorować piernik masą lukrową. Dla odwiedzających będzie też kiermasz rękodzieła regionalnych twórców, na którym będzie można nabyć rozmaite ozdoby świąteczne i niepowtarzalne prezenty. Swoją smakowitą ofertę zaprezentują także koła gospodyń wiejskich, u których będziemy mieli okazję skosztować gorącego bigosu, barszczu z uszkami, pierogów z kapustą i grzybami oraz aromatycznego grzanego wina. Na stół świąteczny natomiast p- Podczas niedzielnej imprezy w muzeum w Swołowie pojawią się m.in. kolędnicy, którzy przypomną bożonarodzeniowe obrzędy zakupić będziemy mogli świeżą rybę, staropolski piernik dojrzewający, zakwas buraczany, domowe przetwory, swojską kiełbasę oraz nalewki. Do muzeum zawita Pokojowy Patrol Kolędniczy. Wraz z publicznością kolędnicy odtworzą tradycyjne zabawy kolędnicze, zaśpiewają i zagrają stare kolędy oraz odprawią tradycyjne kolędnicze obrzędy. W Zagrodzie Albrechta na gości oczekiwać będą żywe zwierzęta: owieczki pomorskie z jagniętami, konie, stary cap Leon, gęsi, kaczki, kury. Jarmark będzie jednocześnie ostatnią okazją na zapoznanie się z wystawą czasową „Zasmakuj w formie”, prezentującą pomorskie przepisy i formy cukiernicze wykorzystywane w cukierniach, piekarniach oraz w gospodarstwach Pomorza z przełomu XIX i XX w. Do muzeum w Swołowie będzie się można wybrać w niedzielę w godz. 10-16. Bilety kosztują 8 złotych. • ©®. Coraz bliżej święta - czas się do nich przygotować Podczas niedzielnego koncertu w sali słupskiej filharmonii zobaczyć będzie można sceny baletowe ilustrujące fragmenty popularnych bajek do muzyki wybitnych kompozytorów Wytiarasitia Wśród propozycji spędzenia weekendu jest wiele nawiązujących do zbliżających się świąt Można się na nie wybrać całymi rodzinami. Daniel Klusek danie.kusek@gp24.pl Mikołajki na sportowo W sali SKB Energa Czarni Słupsk przy ul. Ogrodowej 5 w sobotę o godz. ll odbędzie się zabawa dla dzieci „Mikołajki z Januszem Korczakiem”. W programie występy muzyczne, pokazy bokserskie i aikido, lekcja udzielania pierwszej pomocy, gry z harcerzami i w miasteczku ruchu drogowego, zu-mba, konkursy i malowanie twarzy. Dzieci odwiedzi również św. Mikołaj. Wstęp wolny. Zapominalski Mikołaj W sobotę o godz. ll w teatrze Tęcza dzieci zobaczą przedstawienie „Mikołaj, który zapomniał...”. To historia zapracowanego Mikołaja, który uderzył się w głowę, co spowodowało, że nie pamięta, czym ma się zajmować. Ale czy Mikołaja może dotknąć amnezja? Co się wówczas stanie? Czy nadejdą święta i czy dzieci dostaną prezen- ty? W obliczu zagrożenia wszyscy muszą pomóc w odzyskaniu pamięci. A najbardziej młodzi widzowie... Bilety: 18,15 zł. Dzieci zrobią szopkę Teatr Władca Lalek w niedzielę o godz. 12 organizuje warsztaty plastyczne, podczas których dzieci wykonają świąteczną szopkę z postaciami zaczerpniętymi z polskich tradycji kolędniczych. Znajdzie się więc miejsce dla Maryi, Józefa, Jezuska, Trzech Króli, Kostuchy, Pasterzy, Heroda i wielu innych bohaterów. Nie zabraknie także Gwiazdy Betlejemskiej. Zapisy: twlalek@op.pl, wiadomość na fb, nr tel. 601364 802. Warsztaty odbędą się w siedzibie teatru w DS 3 Akademii Pomorskiej, ul. Arciszewskiego 22, koszt uczestnictwa: 20 zł. Zaczarowany świat baletu W niedzielę o godz. 12 w sali filharmonii zobaczyć będzie można premierowy program, w którym wezmą udział uczniowie z klas baletowych koszalińskich szkół, pracujący pod kierunkiem znakomitego choreografa Walerego Niekrasowa. Towarzyszyć im będzie orkiestra słupskiej filharmonii. Podczas koncertu „Zaczarowany świat muzyki, baśni i baletu” na przy- kładzie scen baletowych ilustrujących fragmenty popularnych bajek publiczność pozna piękną muzykę Piotra Czajkowskiego i Johanna Straussa. W tajniki techniki baletowej oraz treść przedstawianych scen wprowadzi Andrzej Zborowski. Młodzi tancerze przywołają m.in. bajkę o Tomciu Paluchu, opowieść o Pinokiu i historię Dziadka do orzechów. Atutem tego widowiska są piękne kostiumy i pomysłowa dekoracja. Orkiestrę poprowadzi Bohdan Jarmołowicz. Bilety: 20,15 zł. Mikołaj w pracowni W sobotę Pracownia Ceramiczna Słupskiego Ośrodka Kultury zmieni się w Pracownię Świętego Mikołaja. Gościem specjalnym będzie Jolanta Nitkowska--Węglarz, która zaprosi gości do wspólnego bajania. Mikołajowi towarzyszyć będą skrzaty, zatem wykonamy kolorowe, skrzatowe poduszki i kartki ze skrzatowym motywem, będziemy wić wianki i tworzyć bombki, łańcuchy oraz inne świąteczne ozdoby, wycinać i ozdabiać pierniczki, a rozgrzewać nas będzie pyszna goździkowa herbata. Początek zabawy o godz. 14, wstęp wolny. Mikołajowe warsztaty W Domu Kultury w Ustce w sobotę o godz. 11 pojawi się Pracownia Świętego Mikołaja. Podczas świątecznych warsztatów familijnych dzieci i rodzice bę-| dą mogli wspólnie piec ciastka, £ robić papier do pakowania pre- 1 zentów i uszyć świąteczne oz-5 doby. Wstęp wolny. cm < 2 Mikołajkowe party W piątek o godz. 21 do klubu Wiking Reaktywacja będzie się można wybrać na Mikołajkowe party. W programie imprezy, poza dyskoteką, będą również konkursy, niespodzianki i prezenty od Mikołaja. Wejściówki: 10 zł (osoby ubrane w czapkę Mikołaja wchodzą za darmo). • ©® Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 ŻYCZENIA tygodnik//07 Wszystkiego najlepszego Witamy na świecie ► Z okazji roczku: Wszystko, co piękne i wymarzone, niech w Twym życiu będzie spełnione. Niech życie słodko płynie, a wszystko, co złe. szybko minie. Życzy wujek Piotrek z rodziną. ► W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Aleksandra Jagoda Sądecką i Sebastian Lewandowski. ► W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego jubileusz 50-lecia zawarcia związku małżeńskiego świętowali państwo Barbara i Ryszard Osińscy. ►W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Natalia Gumowska i Paweł Piotr Król. ►W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Paula Kujawa i Marcin Patryk Milczak. ► W słupskim kościele Mariackim związek małżeński zawarli Mirosława Wirkus i Sławomir Pisarski. ¿jot życzenia •Twoi bliscy obchodzą święto? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: daniel.klusek@gp24.pl ► Franciszek Dan Muca z Radęcina. syn Honoraty i Wacława, ur. 05.10.2010 g. 47 cm ¡f-’ ► Kajetan Wolski z Motarzyna, syn Karoliny i Krystiana, ur. 07.10.3120 g. 53 cm ► Alex Schreider ze Słupska, syn Katarzyny i Tomasza, ur. 08.10.3370 g. 54 cm ► Julia Kirko ze Słupska, córka Joanny i Macieja, ur. 08.10.2490 g, 49 cm ► Julian Czerchawski ze Słupska, syn Sylwii i Pawła, ur. 14.10,3700 g. 55 cm Serdeczności •Treść życzeń ► Urszula Janina Gajewska ze Słupska. córka Sylwii i Krzysztofa, ur. 08.10.2960 g. 53 cm i ► Amelia Ratajczyk ze Smołdzina, córka Elizy i Szymona, ur. 15.10,3970 g. 60 cm ► Amelia Matyszewska ze Skarszewa Górnego, córka Barbary i Mateusza, ur. 09.10.3810 g. 55 cm •Imię i nazwisko nadawcy podpis Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb „Głosu Pomorza" zgodnie z ust. z dn. 29.08.1997 r. q ochronie danych osobowych. Dz.U. nr 133 poz. 883. 08//tygodnik SPORT Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 Rzut ligi szkolnej w judo Pęplino w Poznaniu ► Takie zawody są etapem szkolenia, który przygotowuje sportowców ze Słupska i regionu do startów w najważniejszych imprezach sportowych ► Podczas zawodów Martyna Szaniawska aktualna mistrzyni Polski otrzymała z rąk Ireny Waszkinel nagrodę za rok 2017 W zawodach w Słupsku startowało ogółem 33 zawodniczek i zawodników z 16 szkół słupskich i powiatu słupskiego. Jarosław Stenceł jaroslaw.stencel@gp24.pl Organizatorem zawodów było TS Judo Gryf Słupsk, który ufundował dla wszystkich zawodników dyplomy. Były to pierwsze zawody w roku szkolnym 2017/2018. Wśród dziewcząt wygrywały: Patrycja Grzegrzółka (29 kg - SP Siemianice), Weronika Urbaniak (38 kg - SP l), Maria Orlikowska (43 kg - SP 5), Klaudia Ptaszek (52 kg - PK), 2. Oliwia Szycko (SP 4). Wśród chłopców: Paweł Wota (33 kg -SP 10), Bartosz Rugała (36 kg -SP Wrzeście), Marcin Wójcik (39 kg - SP 5), Kamil Winiarczyk (42 kg - SP Wrzeście), Olgierd Kul was (45 kg - SP Objazda), Andrzej Heimrath (60 kg - SP 8), Hubert Żuk (70 kg - SP 10). Punktacja klubowa: 1. TS Judo Gryf Słupsk - 41 pkt, 2. UKS Piast Wrzeście - 13 pkt, 3. UKS Judo Łupawa - 2 pkt. • ©® raka nożna W Poznaniu przebywali piłkarze Karola Pępl ino, którzy podsumowali zakończoną rundę jesienną, która nie była dla nich zbyt udana. Jarosław Stenceł jaroslaw.stencel@gp24.pl Zarząd klubu wraz z piłkarzami mieli okazję obejrzeć mecz ekstraklasy w którym Lech Poznań pokonał Wisłę Płock 2:1. Z drużyną Karola do Poznania udał się trener Marek Godlewski, który prowadził pęplińską drużynę w dwóch ostatnich meczach (Karol - Piast 1:1 i Jantaria - Karol 1:1) rundy jesiennej. Obecnie trwają rozmowy zarządu pęplińskiego klubu z Markiem Godlewskim ► Piłkarze z Pęplina podczas wycieczki mogli obejrzeć spotkanie piłkarskiej Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań i Wisłą Płock ► Zespół Karola Pęplino po zmaganiach w klasie okręgowej wybrał się na wycieczkę do Poznania i jest duża szansa, że to były re- nego i mało spotykanego dla prezentant Polski poprowadzi drużyn z tego poziomu rozryw- drużynę Karola w rundzie wio- kowego. Oby wspólna integra-sennej. cja była dobrym prognosty- Dwudniowy wyjazd do Po- kiem przed rundą wiosenną, znania można zaliczyć do uda- #©@ Medale słupszczan Badminton W hali sportowo - widowiskowej Rondo w Koninie rozegrano XIII Mistrzostwa Polski Szkół Specjalnych ZSS Sprawni - Razem w badmintonie. W zawodach pod opieką nauczyciela WF Wiesława Romańskiego brało udział 4 uczniów SOSW ze Słupska: Adam Nóżka, Oskar Kosedd, Wiktoria Beririeta i Kamila Grzebińska. Słupszczanie zdobyli 3 medale. Kamila Grzebińska współnie Natalią Babińską - złoty w grze podwójnej dziewcząt. Brązowy zdobył Oskar Kosecki - w grze pojedyńczej chłopców. Też brązowy Kamila Grzebińska - w grze pojedyńczej dziewcząt. Reprezetacja województwa pomorskiego w której oprócz 4 słupszczan, wystąpiło 4 uczniów z ZSS w Czersku w klasyfikacji drużynowej zajęła drugie miejsce. • ©® (sten) Koszykarki trenowały z Czarnymi Koszykówka ► Słupscy badmintoniści szkoleni przez Wiesława Romańskiego wracają z Konina z medalami Na jednym z treningów juniorek Salosu pojawili się koszykarze ekstraklaso wych Czarnych. Zawodniczki Salosu miały przyjemność zagrać wespół z Amerykanami: Justinem Wattsem, Dominikiem Artisem oraz z polskimi graczami: Łukaszem Bonarłdem i Piotrem Stelmachem. Zawodniczki Salosu stworzyły cztery drużyny (trzy lub czterosobowe), dobierając sobie po jednym zawodowym koszykarzu. Każda drużyna wybrała jeden kolor koszulek. Następnie koszykarki Salosu i koszykarze Czarnych rozegrali gierki kontrolne pomiędzy poszczególnymi ekipami. Dla zawodniczek Salosu była to znakomita zabawa, a także możliwość kontaktu z zawodnikami, których na co dzień można jedynie oglądać ► Koszykarki Salosu Słupsk miały okazję treningu z koszykarzami Czarnych występującymi w ekstraklasie na parkiecie PLK. Koszykarki musiały się nieco “pomęczyć” z językiem angielskim aby dogadać się z zawodnikami z USA. Warto jednak było, bo koszykarki mogły podpatrzeć różne ciekawe zagrania koszykarzy Czarnych, którzy także dobrze się bawili. Warto dodać, że cały miniturniej wygrała ekipa “Czerwonych”, której patronował Łukasz Bonarek, druga lokata przypadła w udziale “Niebieskim” - Dominika Artisa, a trzecia “Żółtym” - Justina Wattsa. • ©® (STEN) PIŁKA NOŻNA EnergaCup w Słupsku Gryf Słupsk SA 16 grudnia w hali Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Słupsku przy ulicy Niedziałkowskiego 2 zorganizuje halowy turniej piłki nożnej “Energa Cup Junior”. W turnieju wystąpi n drużyn dziecięcych z roczników 2009 i 2010/11. Na boisku w sumie może się pojawić zatem około 150 młodych zawodników. Celem turnieju jest popularyzacja sportu amatorskiego oraz zdrowego trybu życia wśród dzieci, a także promocja rywalizacji w duchu fair play, upowszechnianie kultury fizycznej i stworzenie szansy dla dzieci z różnych środowisk na rozwój swoich sportowych talentów i umiejętności. • ©® (STEN) FOT. ŁUKASZ CAPAR Il • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 Ośmy rok przy łóżku pana Jana • To już prawie osiem lat, jak pani Iwona Irzyk opiekuje się nie tylko dorastającymi córkami, ale też mężem w śpiączce. Jakby tego było mało jej mama ze stwardnieniem rozsianym, też wymaga pomocy Pomoc Monika Zadiarzewska monika.zacharzewska@gp24.pl Czas przedświąteczny to dla pani Iwony z Włynkowa od kilku lat najtrudniejszy okres. Nie dość, że musi zmagać się z codziennymi obowiązkami, z których najtrudniejszym jest pielęgnacja męża, to stara się stworzyć córkom świąteczną atmosferę. Uśmiecha się, choć zdobyć się na ten uśmiech jest jej często bardzo trudno. Życie rodziny Irzyków zmieniło się diametralnie w marcu 2009 roku. 43-letni wówczas mąż pani Iwony podczas rąbania drewna w przydomowym gospodarstwie upadł i uderzył się w głowę. Stracił przytomność. Diagnoza - stłuczenie pnia mózgu. Po wypadku rokowania były bardzo złe, lekarze nie dawali mu praktycznie żadnych szans przeżycia. Najpierw leżał przez trzy tygodnie na oddzia- le intensywnej terapii, potem trafił do hospicjum. - Lekarze mówili wówczas, że będzie żył może trzy dni. Mylili się - mówi pani Iwona. Mężczyzna przetrwał najgorszy czas. Niestety, zapadł w śpiączkę. Opieka nad nim to wyzwanie. Po intensywnej rehabilitacji, którą od kilku lat z własnych pieniędzy lub środków z różnych fundacji opłaca rodzina -pan Jan otwiera oczy, reaguje kaszlem, gdy jest zdenerwowany czy zmęczony. - Gdy ma lepszy dzień, potrafi nawet lekko przytaknąć głową. Stymulacja polega również na rozmowie. Mówię do niego, opowiadam, co robię, wspominam nasze życie. Tylko że on cały czas milczy jak zaklęty... - mówi pani Iwona. Nie ma z nim prawie żadnego kontaktu i to jest najtrudniejsze dla rodziny. Wymaga ciągłej pielęgnacji. Pomagają w tym pielęgniarka i rehabilitant, o których zabiega pani Iwona. Dzięki pomocy różnych fiinda- ► Państwo Irzykowie w tym roku obchodzili 15- rocznicę ślubu. Ponad połowę tego czasu pan Jan spędził przykuty do łóżka, a pani Iwona na opiece nad nim cji kilka tygodni w roku spędza dać znać, że rozumie, o co pro- nej sytuacji jak my - mówi ko- ona z mężem na turnusach re- si go żona. - Taka rehabilitacja bieta. habilitacyjnych. Te przynoszą pomaga jednak nabrać sił Jednak w codziennym ży-efekty, ale znikome. Chrząka, na przyszłość i jemu, i mi, poz- ciu, w domu, pan Jan jest cał- gdy jest niezadowolony, cza- wala nauczyć się czegoś nowe- kowicie zależny od żony. To sem powoli mruga oczami, by go od osób, które są w podob- ona go karmi przez sondę, my- je, przebiera, pielęgnuje. Musi też zadbać o córki - Gabrysię, uczennicę czwartej klasy podstawówki, i kończącą w tym roku gimnazjum Wiktorię. - Dziewczynki dają mi siłę. Również teraz, gdy dodatkowo muszę pomagać mojej mamie, która mieszka w Słupsku i zmaga się ze stwardnieniem rozsianym - mówi pani Iwona. Nie jest jej lekko również finansowo. Utrzymuje się z renty 1100 zł i 500 złotych na dziecko. Choć rodzina męża dba 0 opłaty za dom, reszta spoczywa na niej. - Najgorsza jest samotność 1 bezradność. Bywa, że pomaga rozmowa z zupełnie obcymi ludźmi - mówi kobieta. - Może przed świętami ktoś z życzeniami zadzwoni, podniesie na duchu... Jej numer telefonu to 725 777 741. Natomiast numer rachunku bankowego, na który można wysyłać datki finansowe to - 66 2030 004511300000 11181920 z dopiskiem Irzyk Jan, KRS 000003790417708. • ©® Na rowerze. Wybór między flakiem a kapciem na stupskich ulicach ► Przy Kauflandzie wózki i stojaki rowerowe w kupie, uchwyty na szersze koła za wąskie FeSeton rowerowy Aura sprawia, że przemienne użytkowanie auta i roweru przypomina właśnie sytuację podaną w tytule. W odniesieniu do dziurawego ogumienia. Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewicz@ct.com.pl Oto na przykład zza szyb samochodu i z wysokości rowerowego siodełka widać piaszczyste mokradła w centrum miasta -na Starym Rynku i placu Zwycięstwa. Wbezśnieżnym krajobrazie tuż przed świętami to okropna brzydota. Aczy będzie ładniej, gdy śniegu napada i zostaną włączone świetlne ilumi-nacje? Wątpię, jeśli te świecidełka zapłoną w sąsiedztwie popsutych lamp ulicznych, których setkę bez mała wykazał nasz ubiegłotygodniowy rekonesans. , Tych popsutych lamp niestety nie ubywa, co widać np. na ruchliwym przejściu pomiędzy dworcem PKP a ul. Kołłątaja. Widać nie powinienem kończyć na ostrzeżeniu: kierując jedno- czy dwuśladem, nie gapcie się na murale, bo wyrżniecie w prosiaczki zwane niedźwiadkami. Prawdopodobieństwo zaistnienia takich kolizji wzrasta dlatego, że miasto bardziej się maluje i pudruje, niż dba o jego codzienne funkcje użytkowe. Niektórzy określają to terminologią wielce fachową, jak np. miejski obszar funkcjonalny, myśląc sobie jacy są genialni i jak dominują nad gawiedzią. Próbuję skorzystać z różnych stojaków rowerowych i parkingów samochodowych przed marketami i instytucjami użyteczności publicznej. Zdecydowanie polecam markety Lidia. Stojaki mają usytuowane w widocznych miejscach, wygodne w korzystaniu zarówno podczas przypinania, jak i odpinania rowerów objuczonych zakupami. Takiej konstrukcji stojak zamontowano ostatnio w wyremontowanej Biedronce przy ul. Kniaziewicza i to powinno być normą dla tuzina sklepów tej sieci w Słupsku. Poza tym są stojaki rowerowe przed sądem okręgowym, pocztą, ratuszem, marketami Netto, a nawet prokuraturą, której kiedyś takie udogodnienie dla cyklistów ktoś zwinął. Nie ma problemu z parkowaniem rowerów przy śródmiejskich galeriach handlowych, gdzie funkcjonują parkingi samochodowe z automatycznymi szlabanami i parkomatami. Wydawało się, że nie sprawi żadnych kłopo- tów obsługa takich nowo zainstalowanych urządzeń na parkingu Kauflandu. Ale poza przegonieniem stąd sprzedawców używanych aut, czyli likwidacją dzikiej giełdy samochodowej, prawie nic więcej się nie udaje. Nawalają szlabany i automaty biletowe, robią się zatory przy wyjeździe oraz wjeździe, gdzie ubocznym skutkiem jest częsta blokada ścieżki rowerowej w ul. Kołłątaja. Obserwowałem to w miniony weekend, podziwiając też sztuczki polegające na jeź- dzie zderzak w zderzak, aby za jednym podniesieniem szlabanu przejechały co najmniej dwa auta. Nawet ochroniarze eskortujący ważne osobistości mieliby się czego nauczyć. Ale po weekendzie szlabany były w drzazgach, widać komuś puściły nerwy. Aby usprawnić sobie codzienne zakupy, korzystam z roweru, którym na parking Kauflandu można swobodnie wjechać przez szpary pomiędzy barierami ogrodzenia. Stojaki tuż przy wózkach, właściwie wszystko w jednej kupie, toteż łatwo o potrącenia czy nawet zaklinowanie. Tym bardziej że uchwyty do mocowania kół za wąskie na szersze opony, stosowane w rowerach terenowych. Tutaj właściciele wiążą swoje psy, które na ogół źle znoszą panujące tu hałas i czas oczekiwania. Szczekają i skomlą żałośnie, a husky płacze jak dziecko. Mimo wszystko chwalę sobie rower, bo nie zanosi się na to, abym zmieścił się w dwugodzinnym limicie bezpłatnego parkowania samochodu. Właśnie brakuje pieczywa, w piekarni nie ma obsługi, tylko spikerka ględzi co chwilę: „Kaufland, wszystko, co kochasz...”. Postoję godzinę albo dłużej na stoisku mięsno-wędliniarskim, bo na 7 stanowisk obsługi pracuje tylko jedno. Tracę jeszcze czas na poszukiwanie ulubionych miętó-wek, bo na półce cena wprawdzie ta sama, tylko towar nie ten sam. No i trzeba odstać swoje w kasie. Nagadałbym zarządcy tego interesu, ale gdy widzę, jak gania z licznymi smyczami od kluczy i identyfikatorów, dyndającymi mu na szyi i kieszeniach, to żal chłopa. Co zdumiewające, sąsiednia Biedronka ma też płatny parking. Od niedawana tylko jedna godzina bezpłatnego postoju. Nieco dalej, przy dworcu PKP, pawilon z serwisem technicznym i bezpłatnym parkingiem rowerowym. Stale zapchany rowerami o każdej porze roku. Widać potrzebny tu, ale za mały. Niezbędny zapewne okolicznym mieszkańcom oraz korzystającym z usług przewoźników kolejowych i autobusowych. Rowery zostawiają tu jako pojazdy do przesiadek. Tłok niepotrzebny, skoro na dworcu nie brak pustych pomieszczeń. Co najmniej dwa parkingi rowerowe przydałyby się w innych częściach miasta - w śródmieściu i na Zatorzu. I nie musi być tak jak pod Kauflandem albo E. Lederkiem, gdzie cyklista prędzej uwiąże rower przy wyjściu, niż odszuka zakamuflowany stojak. • ©© Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk* *111 Walczą ze znieczulicą Przy drodze w Obłężu leżał rowerzysta. Kierowcy nie zwrócili na niego uwagi • Na szczęście nie był to wypadek, tylko prowokacja w imię szczytnych celów Gmina Kępice Wojciech Frełichowski wocjeich.frelichowski@gp24.pl Stowarzyszenie na rzecz Miasta i Gminy Kępice zorganizowało nietypową akcję, a w zasadzie prowokację. Postanowiono sprawdzić, jak reagują kierowcy na widok człowieka leżącego przy drodze, który mógłby być ofiarą wypadku. - Pomysł zrodził się w głowach naszych strażaków ochotników z Kępic - mówi Marzena Piszko-Bojaryn. - Na co dzień widzą oni takie zdarzenia i towarzyszące temu znieczulenie społeczne. Kiedy poszkodowana osoba leży w rowie, a ludzie nie reagują, nie zatrzymują się i nie udzielają pierwszej pomocy. Stąd nasza akcja pod nazwą „Kieruj się sercem - bądź świadomy na drodze”. Głównym pomysłodawcą akcji był Karol Waszak, strażak-ochotnik z Kępic. - Biorąc udział w wielu akcjach pomocy ofiarom wypadków, zauważyłem, że wiele osób ocenia innych nie tak, jak powinni. Czyli nie zawsze ten, kto leży w przydrożnym rowie, to osoba nietrzeźwa. Często jest to ofiara wypadku, na przykład rowerzysta potrącony przez samochód albo ktoś, kto akurat zasłabł. Tymczasem kierowcy nie reagują na takie zdarzenia tak, jak powinni. Uważam, że każdy człowiek powinien być przygotowany na udzielenie pierwszej pomocy. Albo choćby zadzwonienia na numer alarmowy 112. Teraz przecież każdy ma telefon. Karol Waszak jest również biegaczem. Przypomina sobie sytuację, kiedy podczas biegu po jednej z gminnych dróg doznał kontuzji. - Chciałem zatrzymać jakiś samochód. Zatrzymał się dopiero piąty kierowca - opowiada. Prawny obowiązek W akcji „Kieruj się sercem -bądź świadomy na drodze” chodziło nie tylko o uczulenie kierowców na zwracanie uwagi na ofiary wypadków, ale także na popularyzację zasad udzielania pierwszej pomocy. A ta wiedza jest bardzo słaba. - Na tle państw europejskich świadomość Polaków w zakresie udzielania pierwszej pomocy nie wypada najlepiej. W przypadku zatrzymania akcji serca w Polsce jedynie około 4 procent osób wraca w pełni do zdrowia. Są to osoby, któ- by rowerzysta został potrącony przez samochód. Kilkadziesiąt metrów dalej stał patrol policji z Komisariatu w Kępicach oraz kilka osób ze Stowarzyszenia na rzecz Miasta i Gminy Kępice i Urzędu Miasta Kępice. Obserwowali, ilu kierowców w ciągu godziny zatrzyma się przy poszkodowanym. Zadaniem policji było zatrzymywanie kierowców zarówno tych, którzy zamierzali udzielić pomocy poszkodowanemu, jak i tych, którzy przejeżdżali obok niego, nie zatrzymując się. Ci pierwsi otrzymywali gratulacje oraz upominek w postaci apteczki samochodowej. Ci drudzy pouczenie o konieczności zatrzymania się w takiej sytuacji oraz ulotkę informacyjną akcji. ► Pierwszą osobą, która zatrzymała się przy poszkodowanym, była Daria Kobalczuk, mieszkanka Koszalina ► Policja zatrzymywała zarówno tych kierowców, którzy chcieli udzielić pomocy poszkodowanemu (tym dziękowano), jak i tych. którzy przejeżdżali obok niego, nie zatrzymując się (tych pouczano) rym przypadkowi świadkowie udzielili pierwszej pomocy. W krajach zachodnioeuropejskich ten odsetek sięga nawet 40 procent - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ireneusz Urbanke, kierownik pogotowia Medicover. Ważne jest natychmiastowe udzielenie pierwszej pomocy, jeszcze przed pojawieniem się służb ratunkowych, ponieważ od momentu zgłoszenia do przyjazdu karetki upływa zwykle kilka minut, które decydują o szansach na przeżycie. Jak podaje Komenda Główna Policji, w 2016 roku doszło w Polsce do 33,6 tys. wypadków drogowych. Statystycznie tylko w 15 przypadkach na 100 poszkodowanym udzielana jest pierwsza pomoc. Tymczasem świadek zdarzenia jest prawnie zobowiązany do udzielenia pierwszej pomocy lub podjęcia akcji ratunkowej. Mówi o tym art. 162 paragraf l Kodeksu karnego: „Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Człowiek przy drodze Akcję pod Kępicami zorganizowano w ten sposób, iż Karol Waszak udawał rowerzystę, który uległ wypadkowi drogowemu. Leżał na poboczu obok przewróconego roweru na prostym, niezadrzewionym odcinku drogi. Wyglądało to tak, jak- Kierowcyoakcji Pierwszy kierowca zatrzymał się przy poszkodowanym 10 minut po rozpoczęciu akcji. W tym czasie obok leżącego rowerzysty przejechało około 10 samochodów. Człowiekiem leżącym na poboczu jako pierwsza zainteresowała się Daria Kobalczuk, mieszkanka Koszalina. - Myślę, że każdy powinien się zatrzymać i udzielić pierwszej pomocy. Nawet jak nie potrafi, to chociaż zobaczy, co się dzieje i wezwie pomoc - powiedziała i dodała. - To fajna akcja, pouczająca. Jednak większość kierowców przejeżdżała obok rowerzysty, nawet nie zwalniając. Zatrzymani kilkadziesiąt metrów dalej przez policjantów najczęściej tłumaczyli się, że nikogo nie zauważyli. Inni, że się spieszyli. Kilka osób stwierdziło, że choć rowerzystę wiedzieli, to jednak sądzili, że zatrzyma się ktoś inny. Paru przyznało, że wiedzieli, jak należy się zachować w takiej sytuacji. Ogółem w ciągu godziny rowerzystę symulującego ofiarę wypadku minęło ponad 60 pojazdów. Zatrzymało się nie więcej niż 10 procent. - Czyli mamy jeszcze problem z niesieniem pomocy innym - przyznała Marzena Piszko-Bojaryn. Akcję zorganizowano dzięki dofinansowaniu w ramach Akumulatora Społecznego z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Podobne działania zostaną przeprowadzone niebawem w gminach Kobylnica i Potęgowo. • ©© O Więcej na naszej stronie Galeria zdjęć i film z akcji do obejrzenia na portalu www.gp24.pl IV • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 Smutek popegeerowskiego świata, czyli zdjęcia pełne współczucia Fotograficzno-filmowa wystawa „PGR-y dwie I • Dla jednych jej temat jest jeszcze bolesny, dekady po” nie budzi radosnych odczuć I Inni uciekają od przygnębiających obrazów Kultura Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Czasem warto przyjrzeć się temu, co nas otacza. Nic więc dziwnego, że co pewien czas znajdują się ludzie, którzy portretują środowiska najbardziej dotknięte przez proces gwałtownej transformacji z początku lat 90. ubiegłego wieku. Jednym z nich był niewątpliwie świat pegeerów. Do tej pory z pewnością jeszcze wiele osób pamięta słynny, fabularyzowany dokument Ewy Borzęckiej z 1997 roku pt. „Arizona”, który opowiadał pesymistyczną historię mieszkańców wsi Zagórki, położonej 17 kilometrów od Słupska. We wsi w 1990 upadł pegeer. Wśród pozostawionej samej sobie ludności narastały patologie, głównie pijaństwo. Tytuł filmu pochodził od wina Arizona, które było bardzo popularne wśród mieszkańców Zagórek. Jego premiera wywołała wielkie poruszenie i oskarżenia wobec autorki, której zarzucano manipulację bohaterami i chęć ich upokorzenia. Protestowali nie tylko oburzeni bohaterowie, ale także politycy, zwłaszcza lewicowi, którzy uważali, że dokumentalistka stworzyła film, który napiętnował poszkodowane przez politykę Lesz -ka Balcerowicza środowisko. Od tego czasu minęło już 20 lat. Emocje opadły, ówczesne problemy wyblakły. Zastąpiły je nowe. Dlatego z ciekawością odebrałem informację o tym, że w młynie Muzeum Pomorza Środkowego otwarto nową czasową wystawę fotograficzną „PGR-y dwie dekady po”, którą przygotowali antropolog Dawid Gonciarz i fotograf Witold Leśniewski. Na wystawę składają się portrety byłych pracowników pegeerów oraz popegeerowslde pejzaże, dokumentujące stan budynków i osiedli. Uzupełniają je relacje byłych pracowników państwowych gospodarstw rolnych, którzy mówią o swoim samopoczuciu i żalu do decydentów, bo czują się pozostawieni na lasce losu i właściwie zmuszeni do wegetacji. Ten obraz już nie jest tak natu-ralistyczny, jak to zrobiła Borzęcka. Przeciwnie, wyczuwa się w nim przede wszystkim autentyzm i współczucie wo- ► Autorzy wystawy utrwalili między innymi codzienne życie byłych pracowników pegeerów. Wystawę można oglądać do 28 lutego 2018 bec ludzi, którym inni ludzie zgotowali tak przykry los, nawet bez śladu nadziei na odmianę. Nic więc dziwnego, że z popegeerowskich miejscowości uciekają młodzi ludzie, którzy szukają lepszego losu w dużych miastach albo wręcz poza granicami Polski. O sobie opowiadają głównie zmęczeni emeryci, którzy już pogodzili się z warunkami, w jakich przyszło im żyć. Oni nawet nie marzą o odmianie. Zwykle już nie głosują i przede wszystkim myślą o tym, aby w cieple przetrwać zimę, a emerytura starczyła na opłacenie podstawowych potrzeb. Do takiej postawy prowadzi ich obserwacja telewizyjnych wiadomości, w których nie ma skierowanych do nich obietnic ze strony rządzących. Tam znacznie częściej można obejrzeć opowieści o przedsiębiorcach odbudowujących przedwojenne dworki, które popadły w ruinę w czasach pegeerów. Pojawiają się także reportaże o zagranicznych dzierżawcach gospodarujących na setkach popegeerowskich hektarów, które uprawiają przy pomocy garstki ludzi i nowoczesnych, zwykle olbrzymich maszyn. Rzadziej można usłyszeć o nielicznych spółkach pracowniczych, które powstały na popegeerowskim mieniu i przetrwały w skomplikowanych meandrach kapitalistycznej gospodarki, choć i takie przypadki się zdarzały nawet w naszym regionie. Wystawa będzie czynna do 28 lutego przyszłego roku, więc jest czas, aby samodzielnie wyrobić sobie o niej zdanie. • ©® ► Portrety zmęczonych ludzi przemawiają bardziej niż tysiące słów o upadku pegeerów FOT. ŁUKASZ CAPAR FOT. ŁUKASZ CAPAR Głos Słupska Piątek. 8 grudnia 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk + ‘V Iluminacja jakiej nie było Mieniące się kurtyny i połyskujące dekoracje, Park w alei Sienkiewicza i Plac Zwycięstwa czyli najdroższa i najlepsza iluminacja miasta nabrały świątecznego blasku w mikołajki Słupsk________________y Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Dwudziestometrowe kurtyny zawisły nad parkowymi alejkami na ul. Sienkiewicza. Świetliste rabaty ozdobiły rabaty, a fontanna ożyła tysiącami migających ledowych lampek imitujących wodę. Zielony skwer wzbogacił się też o dwie dodatkowe tryskające światłem fontanny. Podczas przechadzek towarzystwa dotrzymają tam damy z parasolkami w lśniących kapeluszach i ażurowych, błyszczących sukniach i świetliści dżentelmeni. - Chcieliśmy, by słupski park stał się po zmroku parkiem Sienkiewicza nie tylko z nazwy. Do stylu XIX wieku, a więc czasów w których żył pisarz, odwołują się zarówno charakterystyczne stroje świetlnych postaci, jak i elementy architektury ogrodowej, będące istotną częścią zimowej ► Park w al. Sienkiewicza jest od środy najlepiej oświetlonym miejscem w Słupsku. Świetlne dekoracje są w stylu XIX wiecznym, czyli czasów Henryka Sienkiewicza metamorfozy - mówi Michał Kwasieborski z firmy Multidekor, która zaprojektowała i wykonała dekoracje. Przed pomnikiem Sienkiewicza stanęło też 4,5-metrowe serce opatrzone nazwą miasta. Amatorom fotografowania z pewnością spodoba się też niezwykle dekoracyjna złota foto-rama z napisem „Świąteczny Słupsk”, przy której można będzie zrobić nawet grupowe zdjęcie. Z kolei na placu Zwycięstwa, 13-metrowa choinka, którą rozświetli 11200 lampek, a ozdobi 30 przestrzennych, złotych gwiazd oraz 550 bombek w kolorze złota i czerwieni. Na zimową przemianę parku składa się ponad 130 000 ledowych punktów świetlnych, których niewielkie zużycie prądu wyniesie jedynie 6 kWh. Świąteczną iluminację Słupska będzie można podziwiać do 2 lutego. A naprawdę warto. Pierwsze oficjalne zapalenie iluminacji było jednym • ©® z elementów mikołajek zorganizowanych przez urzędników ^ Specjalna ramka z napisem: świąteczny Słupsk, zachęca do zrobienia sobie na tle parku zdjęć Fontanna świetlna działa, w odróżnieniu od tej prawdziwej w parku, która od lat przecieka FOT. ŁUKASZ CAPAR VI • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 Analiza Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl „Biedroń „czarodziejem” od miejskich finansów. Załatał dziurę w budżecie - i to z nadwyżką” ten tytuł wałkowały latem liberalno-lewicowe media centralne. Oczywiście pokazując nieprawdziwy obraz słupskich finansów i przykrywając fakt, że Robert Biedroń nie dostał od miejskiej rady absolutorium z wykonania budżetu w20i6 roku. Akurat budżet Słupska najlepiej pokazuje, że chwalenie prezydenta Biedronia jest mocno na wyrost. Nie wierzycie? Bez krępacji zaplanowano, że w 2018 roku miasto zaciągnie nowe długi na 31,75 min w nowych obligacjach i kredytach. Po to, by spłacić ponad 19 min starych długów z czasów Macieja Kobylińskiego. A pozostałe pożyczone 12,48 min z hakiem spłacą słupszczanie, jak już dawno Roberta Biedronia nie będzie nad Słupią. Takie to czarowanie. - Tak, to pierwszy budżet za Roberta Biedronia, w którym zakładamy od początku deficyt - przyznał na spotkaniu z dziennikarzami Artur Michałuszek, miejski skarbnik. Miasto więc się zadłuży. A po co? Na przykład by dać podwyżki urzędnikom i innym pracownikom zatrudnionym w miejskich jednostkach. Wyliczono na ten cel 4,8 min zł. Średnio matematycznie to ok. 5 procent na jednego zatrudnionego przez miasto słupszczanina, ale sam prezydent prostuje, że nie będzie to podwyżka o 5 procent dla każdego. Jak więc widać, nie cała kwota z przyszłorocznych nowych kredytów pójdzie na inwestyq'e w mieście, które są piętą achille-sową obecnej władzy. Inwestycje. czyli dlaczego tak mało? „Gdy w 2014 roku Biedroń obejmował urząd, zastał budżet, w którym zapisano blisko 33 min zł na minusie. Ostatecznie deficyt zamknął się w kwocie 20,5 min zł. Z kolei budżet za 2016 r. zamknął się kwotą 28 min zł na plusie. Na ten rok planowana nadwyżka wynosi ponad 4 min zł” - pisała kilka miesięcy temu o zasługach Roberta Biedronia „Gazeta Wyborcza”. Oczywiście myląc prawdę z pobożnymi życzeniami. Sam Robert Biedroń, obejmując władzę, wiedział, że nie będzie łatwo z finansami miasta. Więc z przygotowanego za rządów Macieja Kobylińskiego nierealnego budżetu z ogromnym deficytem wykreślono wszystkie inwestycje, którymi tak hojnie przed wyborami szafował poprzednik. Zadbano też o zwiększenie dochodów miasta. Pierwszy w pełni stworzony za nowej władzy budżet, czyli zarok20i6, faktycznie miasto za- Niestety, prezydent Biedroń nie jest czarodziejem od finansów • Pół roku temu dziennikarzez zaprzyjaźnionej z Robertem Biedroniem gazety nazwali go czarodziejem od miejskich finansów. Budżet miasta temu przeczy ► Taka była frekwencja podczas konsultacji przyszłorocznego budżetu Słupska w ratuszu. Przyszło dwóch mieszkańców i nikt z władz kończyło na plusie. Co jest zasługą zwiększenia podatków i opłat słupszczanom i ograniczenia koniecznych wydatków na remonty i inwestycje. W 2016 roku w mieście nie wyremontowano ani metra chodnika czy drogi, co jest ewenementem na skalę kraju, a pewnie i Europy. Niewydolność samorządu w kwestii przygotowania i wykonania inwestycji (jeden ze skutków ubocznych wprowadzonej przez Marcina Anaszewicza, prawą rękę Roberta Biedronia, reorganizacji, po której odeszło z pracy dla miasta wielu specjalistów, których teraz brakuje) jest cechą charakterystyczną obecnych rządów wratuszu. Doszło już do tego, że miasto na czas nie potrafi zbudować czterech przyszkolnych boisk czy wyleasingować sztucznego lodowiska, co miało być tańsze niż coroczne wyposażenie. Wacając do budżetu za 2016 rok, w kasie miejskiej zostało na koniec nieplanowane 28 nie-wydanych milionów. Bo ich wydać władza nie potrafiła. Zamiast pochwał należała się więc szkolna pała, którą zresztą było nie-udzielenie przez radę miejską Robertowi Biedroniowi absolutorium budżetowego. Podkreślmy, że zadecydowały głosy PO i PiS. Prezydent mocno to krytykował w TVN, gdzie mówił, że wykonałbudżet. Taka propagan- da sukcesu, którą w praktyce może też każdy spróbować we własnym domowym budżecie, np. nie wydając pieniędzy na zepsuty samochód, pójście do kina, piwo, wyjazd na wakacje, nowe ubrania itd. Na koniec roku będzie miał pieniądze, jeśli... przeżyje. Słupsk przeżył, ale w przyszłości za to zapłaci. Na co uwagę prezydentowi na początku 2017 roku zwrócił Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej. W liście otwartym wyłożył prezydentowi, że albo będą większe środki na utrzymane dróg, albo za kilka lat miasto wyda kilka razy więcej pieniędzy na naprawy. Dopiero po tekście o tym w „Głosie” dodatkowe pieniądze na drogi się znalazły na 2017 rok. Nierealny budżet słupskich marzeń W budżecie na ten rok władze wyciągnęły wnioski. Był tak dobrze napisany przez skarbnika, że niebyło do czego się przyczepić. Nawet założono nadwyżkę, na poziomie 4 min zł. Pojawiły się pieniądze na remonty chodników itd. Ale jak zauważył radny PiS Robert Kujawski, wktórego znajomość miejskich finansów nie wątpi już w mieście nikt, od początku było wiadomo, że budżet jest nierealny. Potwierdzają to fakty. Z sesji na sesję władze miasta proponują kolejne nowelizacje budżetu na 2017 rok. Już było ich tyle, że trudno policzyć. - Ewidentnie Robert Biedroń czyści na papierze budżet, bo priorytetem jest dla niego absolutorium - uważa radny Kujawski. Stąd mamy takie kurioza, jak wykup za 2 min działki od Wodociągów przez TBS, na inwestycję, która zacznie się w 2020 roku, albo dokapitalizowanie PGK milionem, choć przez trzy lata władza ze spółki wyciągnęła z 7 min dywidendy. W to wpisuje się kolejny pomysł na inżynierię finansową. Np. opóźnienie płatności faktur w MZK. I tak część faktur z tego roku, opiewających na2miliony, uregulowana zostanie dopiero w przyszłym. Ale i tak patrząc na dochdy i wydatki wiadomo, że tegoroczny, wspaniały na papierze budżet, jednak zamknie się deficytem. Niedużym, obecnie jest około 1,7 min zł, aleto jednak minus, a nie zakładany i opiewany za wczasu, jako sukces, plus. Wyborcza kiełbasa, czyli podwyżki W przyszłym roku odbędą się wybory samorządowe i to w budżecie widać. Choćby po proponowanej podwyżce dla urzędników. Ale znowu wydatków na inwestycje nie jest dużo. Co więcej, nie zaplanowano do zbudowania żadnej nowej drogi. Poza dokończeniem Aluchny Emalianow i Szafranka, z czym mimo szumnych zapowiedzi i zgromadzonych pieniędzy nie zdołano się uporać w tym roku. Podobnie jak z nowym schroniskiem dla zwierząt. Jedyną większą inwestycją jest budowa nowego przedszkola na osiedlu Westerplatte. Nie ma np. pieniędzy na budowę zaprojektowanej nowej hali! Więcej jednak pieniędzy pójdzie na chodniki, a zbytkiem jest 300 tys. zł na „poprawę jakości przestrzeni publicznej na Starzyńskiego”. To wpisuje się wplan upiększania centrum, który ma obecna władza. W końcu jednak zaczną się inwestycje za unijne środki, mowa orewitalizacjiiwęźle transportowym, ale to dopiero początki inwestycji rozpisanych na kolejne cztery lata. W budżecie są też 2 min na Stary Rynek, ale że zapowiadany od miesięcy konkurs architektoniczny oroszony będzie dopiero w lutym, to jasne jest, że do końca roku Stary Rynek raczej nie zmieni oblicza. Kto spłacił długi miasta? Marcin Anaszewicz pochwalił się w listopadzie memem w sieci: długi miasta na początku kadencji: 279min zł, w2017 - 233. Tymczasem w budżecie miasta na kolejny rok zaplanowano, że na koniec 2018 wyniosą one już ponad 243 min. Doliczmy jednak akwapark, tak sprytnie przesunięty do nowej miejskiej spółki, by zaciągany na dokończenie kredyt nie obciążał budżetu Roberta Biedronia, choć i tak dług spółki spłacą słupszczanie. A jak łatwo idzie prezydentowi szafowanie miejskimi pienędzmi widać, gdy przekonał radnych, by zapłaconoć za dokończenie Trzech Fal o 50 proc. więcej, niż władza planowała - w sumie aż 33 min. Jak tę kwotę dodamy, to wtedy okaże się, że niewiele tych długów po czterech latach kadencji ubyło. A i jest też tego ciemna strona: czas ich spłaty już w porównaniu do czasów Macieja Kobylińskiego wydłużono. Zobowiązania miasto będzie spłacać jeszcze w 2034 roku! Reasumując, Robert Biedroń czarodziejem od finasównie jest, słupskich długów nie spłacił. Miejskimi środkami gospodarzy raczej z kiepskim skutkiem. Co widaćnp. po hulających wKosza-linie inwestycjach, ato miasto bardziej od Słupska zadłużone. Acz dzięki ogólnej koniunkturze (spadek bezrobocia w mieście) i większych wpływach podatkowych do budżetu (tylko z PIT-ów słupszczan miasto dostanie w 2018 roku 6 min zł więcej) Robert Biedroń może zajmować się propagandą sukcesu i promocją, nie żałując na to pieniędzy. Sprawy miejskie zaś idą swoim trybem, np. w środkach unijnych z perspektywy 2013-2020 wytyczonym przed jego pojawieniem się w mieście. W finansach zaś władza skupiła się na wpełnieniu wskaźnika zadłużenia, by ponownie móc się zadłużać na kolejne unijne inwestycje. Co się właśnie dzieje. Przy okazji obnażając swój stosunek do mieszkańców. Przykładem konsultacje społeczne. Na te o budżecie przyszły dwie osoby. Jak wcześniej zauważył skarbnik, tak było i rok temu. Ale czemu się tu dziwić - odpowiedziałem. - A ranking ulic wziął pan pod uwagę w budżecie? Tu zdziwił się skarbnik, bo nie skojarzył. Tymczasem to rozwiązanie konsultowano. Zainteresowanie było, a nic to nie dało. To przykład, że obecna władza chce mieć i konsultacje, i finanse w dobrym stanie, ale na papierze i w TV, a nie w słupskim życiu. • ©® Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk + »VII Drugie życie teatralnej lalki Powstaje Wirtualne Muzeum Lalkarstwa. Pierwsza odsłona to blisko dwieście obiektów « Pionierski projekt zainicjował Teatr Lalki Tęcza i Miejska Biblioteka Publiczna w Słupsku Gabriela Pewińska g.pewinska@prasa.gda.pl Drugie życie teatralnej lalki jest możliwe? Jest. Co prawda nie na scenie, a w przestrzeni, 0 której pewnie tworzącym pół wieku temu scenografom - mimo ich fenomenalnej wyobraźni - się nie śniło. Powstaje Wirtualne Muzeum Lalkarstwa. Pionierski projekt zainicjował Teatr Lalki Tęcza i Miejska Biblioteka Publiczna. Jeszcze w tym roku będziemy mogli podziwiać rezultaty kilkumiesięcznej pracy obu słupskich instytucji, czyli zdigitalizowane techniką fotografii 360 stopni lalki ze zbiorów teatru, który ma ponad siedemdziesięcioletnią tradycję. Lalki nie miały wcześniej szczęścia - Tęcza to niezwykle piękna 1 wyjątkowo bogata kolekcja lalek - mówi dyrektor słupskiej sceny Michał Tramer. - To rzadkość w polskich teatrach, gdzie stare lalki często poddawano kasacji, w najlepszym wypadku rozdawano. Kiedy w katowickim muzeum organizowałem przed laty wystawę lalek teatralnych, łatwiej było mi sprowadzić obiekty z Czech, niż szukać ich w naszych teatrach, gdzie zwykle spoczywają w teatralnych magazynach, i to nie wiadomo w jakim stanie. Magazyn Tęczy to także setki lalek lata temu ciasno popakowane w skrzyniach. A, co trzeba podkreślić, są wśród nich prawdziwe dzieła sztuki, owoc kunsztu wybitnych polskich scenografów, choćby Rajmunda Strzeleckiego, Alego Bunscha czy Adama Kiliana, twórcy pa-cynek Jacka i Agatki z popularnej w latach 60. dobranocki. Słupskie lalki nie miały szczęścia. Część z nich wiele lat temu została wypożyczona do Muzeum Etnograficznego w Łodzi -niestety, strawił je pożar... Pomysł opracowania zbiorów i zeskanowania ich na potrzeby Wirtualnego Muzeum Lalkarstwa może ocalić zbiory od destrukcji i zapomnienia, to też okazja, by pokazać je światu. Życiorys lalki Niestety, nie wszystkie lalki -jak na razie - trafią na witrynę wirtualnego muzeum. Na swoją kolejkę - jest nadzieja na rozwinięcie projektu - musi czekać jeszcze ponad połowa zbiorów. Pierwsza odsłona to blisko ►Sławomir Żabicki i lalki ze spektaklu „Za siedmioma górami": Leśny Dziad (z prawej) i Janek ►Sławomir Żabicki z biblioteki przygotowuje do sesji zdjęciowej lalki. Wirtualne Muzeum Lalkarstwa. Pionierski projekt zainicjował Teatr Lalki Tęcza i Miejska Biblioteka Publiczna ►Tatiana Skumiał z Tęczy z lalkami. Magazyn Tęczy to także setki lalek lata temu popakowane w skrzyniach. A. co trzeba podkreślić, są wśród nich prawdziwe dzieła sztuki stały działaniom rekonstrukcyjnym i archiwistycznym. - Projekt był też pretekstem, by nasze zbiory uporządkować. I pochwalić się nimi - dodaje Michał Tramer. - Sporadycznie organizowane ekspozycje w witrynach teatru to wdąż za mało. Marzy mi się, by powstało w Słupsku prawdziwe muzeum teatralnej lalki. Byłoby co pokazać! Smutny los lalki - Penetrowanie teatralnego magazynu było dokonywaniem prawdziwych odkryć - mówi pracująca przy projekcie teatrolog Tatiana Skumiał. - Już dziś wiemy, że w zbiorach są lalki starsze niż koniki z 1966 roku... Selekcja, które z obiektów jako pierwsze mają trafić do wirtualnego muzeum, była trudnym zadaniem. Ostatecznie, oprócz tych najstarszych i znaczących dla historii teatru z racji nazwisk ich twórców, udało się ocalić od zapomnienia lalki wyjątkowo zniszczone, te, które mogłyby nie przetrwać kolejnych lat w magazynie. Niestety, smutny jest los teatralnej lalki. Każda, przypisana do konkretnego spektaklu, gdy ten spada z afisza, w zasadzie odchodzi w niebyt. By udostępnić nasze fascynujące zbiory, zaledwie kilkuosobowy zespół w dość krótkim czasie musiał poradzić sobie z wyselekcjonowaniem obiektów, rozpoznaniem, rekonstrukcją, opracowaniem i archiwizacją cyfrową. Samo wydobycie lalek z czeluści teatralnych magazynów było chwilami zadaniem wręcz detektywistycznym. Trudności sprawiało rozszyfrowanie ich artystycznej biografii, innym razem wiedzieliśmy, że lalki z konkretnego przedstawienia powinny być w magazynie, ale trudno było je odnaleźć. Pomagali nam w tym emerytowani pracownicy teatru, świadkowie jego długiej historii. Ten sentymentalny aspekt to też olbrzymia wartość tego projektu. dwieście postaci. Najpierw zaprezentowane zostaną lalki szczególnie znaczące dla historii słupskiej sceny, ale i te najstarsze, choćby dwa niewielkie koniki z 1966 roku. Udało się uwiecznić lalki ze słynnego spektaklu „Od Polski śpiewanie” ze scenografią Alego Bunscha, w reżyserii Zofii Miklińskiej, dyrektora słupskiego teatru, z niewątpliwie najlepszego, złotego okresu jego historii. Technika, którą zostały zdigitalizowane, pozwoli na obejrzenie obiektów. - W najmniejszym szczególe i to z każdej strony - mówi Sławomir Żabicki, który fotografował lalki w specjalnie zaaranżowanym w teatralnej sali prób studiu. - Do każdej prezentacji zostanie dołączony - w trzech językach - jej teatralny życiorys, a i informacja o wymiarach, wśród postaci, które mi pozo- wały były i te liczące sobie ponad 2 metry wysokości! Wszystkie fotografowałem na specjalnie oświetlonej platformie obrotowej, która pozwalała uzyskać 120 zdjęć do animacji 360 stopni. Nasz projekt to przynajmniej dwa aspekty: sentymentalny, czyli wzruszający powrót do dzieciństwa dawnych widzów Tęczy i edukacyjny, cenny dla tych, którzy zgłębiają rzemiosło związane ze sceną lalkową. Dzięki tak szczegółowej prezentacji można będzie poznać, niemal od podstaw, warsztat dawnych mistrzów. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak wyjątkowej klasy są to dzieła. Tak pod względem wyobraźni scenografa, jak i realizacji jego wizji w teatralnej pracowni. Zanim jednak lalki trafiły przed obiektyw, poddane zo- Lalki na stronie Wirtualne Muzeum Lalkarstwa pojawi się w zakładce Bałtyckiej Biblioteki Cyfrowej, która jest administrowana przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Słupsku. Projekt dofinansowany został ze środków ministra kultury i dziedzictwa narodowego w ramach programu „Kultura cyfrowa 2017“. • ©® • słupsk + Z OSTATNIEJ STRONY Głos Słupska Piątek, 8 grudnia 2017 Sens się zgubił w Słupsku Niby sprawa prozaiczna, niby drobna, ale ukazuje jednak spory problem w mieście O polityce piszę niechętnie, ale tym razem się nie powstrzymam, bo święta idą i to widać ► Mikołajki z mikołajami (po prawej prezydent Słupska), którzy wyszli z kajaków w środę nad Słupią Słupsk Jak w każdy piątek zapraszam do mojej rubryki, gdzie dzielę się z czytelnikami przemyśleniami na temat mojego ukochanego Słupska. Bogdan Stech bogdan.stech@gp24.pl Gdzie sens, gdzie logika. To pytanie zadaję sobie często, przechodząc w okolicach placu Dąbrowskiego. Niestety, odpowiedzi nie znajduję, utwierdzając się tylko w przekonaniu, że w naszym mieście jest z sensem problem. I to poważny. Cóż takiego kieruje mnie do wyciągania takich wniosków na temat mojego ukochanego miasta? Otóż jest to sytuacja, w której wszyscy są przegrani. Chodzi mi o plac Dąbrowskiego. To jeden z większych węzłów przesiadkowych i autobusowych w ogóle. Tu masa ludzi wysiada, jadąc z osiedli Niepodległości i Hubalczyków. Tu też wielu ludzi wsiada do swoich autobusów, jadąc do pracy czy domu. Obok są dwa duże centra handlowe, a w okolicy kolejne duże sklepy. Sklepy, szkoły, przedszkole, dworce. Wszystko jest w tej okolicy, poza kioskiem. Sprowadza to na nas prozaiczny problem zakupu biletu, gdy w tym ważnym - jak wspominałem - węźle komunikacyjnym czekamy na nasz autobus. O tym, że „Głosu Pomorza” kupić też nie ma gdzie, już nawet nie wspominam. Cóż -mógłby się ktoś żachnąć. Nie ma kiosku, bo może zadziałała niewidzialna ręka rynku i za- równo biletów, jak i gazet nie chce nikt kupować. A skoro nikt kupować nie chce, to i kiosk okazał się niepotrzebny? Otóż nie. Niewidzialną ręką rynku był urząd miasta, który działkę wystawił na sprzedaż. Działkę, gdzie stał kiosk (jedyny na placu Dąbrowskiego) oraz kwiaciarnia. Działka wystawiona jest na sprzedaż od lat. Póki co punktów handlowych nie ma, ludzie mają kłopot, a miasto nie otrzymuje podatków. Czy ktoś z czytelników dostrzega w tym działaniu sens lub logikę? Często mamy pretensje, i słusznie, do rządzących o to, że duszą drobną przedsiębiorczość. Że za wysokie podatki, za dużo przepisów. Tymczasem na tym najniższym szczeblu, jak widać, też nie jest dobrze. Szkoda, bo miasto powinno stwarzać dobre warunki do biznesu, a także pochylać się nad takimi jednostkowymi przypadkami. Bo skutki odczuwalne są później dla setek i nawet tysięcy osób. A przecież sprawę można było rozwiązać przez na przykład: dwutygodniowy okres wypowiedzenia terenu. O tym, że można było znaleźć nowe miejsce na kiosk, nawet już nie wspominam. *** 0 polityce piszę niechętnie, ale tym razem się nie powstrzymam. Prezydent Robert Biedroń zrozumiał chyba, że tradycja świąteczna jest tak mocno zakorzeniona w narodzie polskim, że walczyć z nią nie ma co. Walcząc, z góry skazanym jest się na porażkę. Pamiętacie zamieszanie wokół choinki przed ratuszem na początku kadencji nowego włodarza Słupska? Miało jej nie być, bo niby oszczędności... Możemy o tym zapomnieć. Teraz ce-lebrujemy w Słupsku święta z należną oprawą. Są choinki 1 to dwie oraz pięknie ustrojona aleja Sienkiewicza. Piszę to poważnie. Takich światełek u nas jeszcze nie było. Cieszą oko i z pewnością będą bohaterem wielu fotografii. Przy okazji przypomniało mi się, jak przed drugą turą wyborów, w której Maciej Kobyliński zmagał się z Krystyną Danilecką-Wojewódzką, odpalił światełka tydzień wcześniej. Światełka pomogły mu wygrać. Może na to liczy także prezydent Robert Biedroń? •O® O Podyskutuj na forum www.gp24.pl Masz dla mnie radę? f Najlepsza ^jest golonka PÓŁ ŻARTEM. PÓŁ ■ * * l> ^ 1 Teraz ja będę budował bazę w Redzikowie. Ami dali pierogi! ► Nowy dowódca bazy w Redzikowie Scott C. McClelland żegna poprzednika Ricka Gilberta, który w rok zasmakował polskiej kuchni • Obecny wciąż obecny W ramach zapowiadanej likwidacji słupskich układów Biedroń przywrócił radnemu Obecnemu izbę pamięci, którą w przypływie złości zabrał mu swego czasu Kobyliński. Obecny dostanie więc sutą pensję i budżet na swoje fanaberie. Wybory się zbliżają i w kim. jak nie w Obecnych ma pokładać swoje nadzieje prezydent odnowiciel? W młodej, nowej lali oczywiście. • KapitankazPiS Widzieliście w ubiegłym tygodniu te wyładowania elektryczne nad siedzibą słupskiego PiS przy Lutosławskiego? To efekt wizyty posłanki Doroty Arciszewskiej -Mielewczyk. Objechała region ze spotkaniami z wyborcami, zabłysnęła w lokalnych mediach to i błysnęło na "słupskiej nowogrodzkiej". Jak wiadomo Arciszewska -Mielewczyk nie jest ulubienicą (eu- femizm) tutejszej królowej-matki PiS. Dobrze, że nie wskoczyła w swój mundur marynarski, w którym wygląda bardzo efektownie (posłanka Arciszewska skończyła Wyższą Szkołę Morską), bo ktoś by jeszcze gotów pomyśleć, że chciałby tu zostać jakimś kapitanem. A może jeszcze wyżej, bo jej znany przodek, spec od artylerii Krzysztof Arciszewski był admirałem. • Wykwintna demokracja Za nami regionalne wybory w Platformie Obywatelskiej. W tym roku był one zupełnie wyjątkowe i nowe. Odbyły się w sposób całkowicie demokratyczny. Głosowanie członków było powszechne i tajne z użyciem urn. No i mam tego prawdziwie nowe, wspaniałe efekty. W Koszalinie te wybory wygrał poseł Gawłowski, a w Słupsku poseł Konwiński. BONNIE& CLYDE plotkisprawdzone@gmail.com