Piątek 29 grudnia 2017 Nr 301 (3332) cena 3,50 zł (z 8%vat) Prenumerata od L63 zł [STR. 3] Słupsk Trzy Fale w budowie od 8 stycznia. Jest umowa z wykonawcami. [STR. 5] SŁUPSK MA BUDŻET NA 2018 ROK. ZNOWU SIĘ ZADŁUŻAMY LO K Gwiazdy polskiego 007936915 ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 9 770137 952053 [STR. 10-11] TERAZ W UBIORZE PANUJE ZASADA. ŻE IM WIĘKSZE SZALEŃSTWO, TYM LEPIEJ. JEŚLI CHODZI O UBIERANIE SIĘ. TO KAŻDY KRAJ MA SWÓJ STYL. I NIE JEST PRAWDĄ. ŻE WYGLĄDAMY WSZYSCY TAK SAMO. [STR. 14-15] PATRZĄC Z PERSPEKTYWY CZASU. WIEKU. RODZINA JEST NAJWAŻNIEJSZA. WSZYSTKO INNE TO MARNOŚĆ: SUKCES KOMERCYJNY. PIENIĄDZE. PISARKA KRYMINAŁÓW KATARZYNA BONDA PRZEDSTAWIA SWÓJ ALFABET. 02// Peryskop www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 29122017 Imieniny obchodzą: Dawid, Dominik, Gerard. Gerarda, Gosław, Honorat, Jonatan. Marceli, Marcin. Prymian, Radowit, Satumin, Tadea, Tomasz i Wiktor. Kalendarium •1577 Podkanclerzy koronny Jan Zamoyski ożenił się po raz drugi z Krystyną Radziwiłłówną oraz złożył u Jana Kochanowskiego zamówienie na napisanie „Odprawy posłów greckich" #1944Zburzenie Warszawy: zakończono wysadzanie w powietrze Pałacu Saskiego (27-29 grudnia) #1989Sejm kontraktowy przyjął ustawę o zmianie Konstytucji PRL, na mocy której m.in. zmieniono nazwę państwa z Polska Rzeczpospolita Ludowa na Rzeczpospolita Polska i przywrócono koronę orłu białemu w godle Polski. pogoda na weekend PIĄTEK 4 1 SOBOTA NIEDZIELA MAX MIN MAX MIN 1-2 7 1 Pogoda bez większych niespodzianek. Zachmurzenie duże. przejaśneinia tylko w sobotę, możliwe przygruntowe przymrozki LUDZIE - Perspektywicznie patrząc to myślę, że wtym roku jest szansa, na to, że ze zrozumieniem, to wszystko zakończymy - powiedział podczas wczorajszej sesji budżetowej Bogusław Dobkowski z Platformy Obywatelskiej.- Bo przecież różnie to w przeszłości bywało. Nieraz walczyliśmy o takie czy inne rzeczy, ale trudno się kopać - przepraszam -z kobyłą, bo szans się dużych nie ma (...) Czemu bierzemy kredyty? Bo mamy aspiracje. Oczywiście jest kwestia jak te pieniądze wydajemy. (OLO) 21 grudnia 2017 r. Obrona Terytorialna w Słupsku do 2018 r. Z nowym rokiem w województwie pomorskim rozpocznie się proces formowania Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Dowództwo ma mieścić się w Gdańsku. W Słupsku utworzony zostanie za to Batalion Obrony Terytorialnej. Będzie funkcjonować w koszarach 7. Pomorskiej Brygady Obrony Wybrzeża. Zapisy rozpoczną się po Nowym Roku. Nie jest wymagane do tego odbycie służby przygotowawczej. 22grudnia 2017r. Wydany Niemcom Słupski Sąd Okręgowy postanowił przekazać Niemcom Zbigniewa A., słupskiego biznesmena, ściganego od grudnia ubiegłego roku Europejskim Nakazem Aresztowania. Niemieccy śledczy zarzucają ściganemu phishing. Podejrzewają, że przedsiębiorca udostępnił swoje konto bankowe innym osobom, które włamały się na konto francuskiej firmy, wykradły z niego pieniądze, przelewając je na konto słupszczanina. Chodzi 0 ponad 167 tysięcy euro. 23giudnia2(l17r. Paczka dla kombatanta na święta Świąteczne paczki ze słodyczami i kartkami bożonarodzeniowymi trafiły do 30 kombatantów. Przedstawiciele 7. BOW 1 Zespołu Szkół Akademickich odwiedzili ich w domach. 27 grudnia 2017 r. SAR wykorzysta system Energii Morska Służba Poszukiwania i Ratpwnictwa (SAR) będzie podłączona do niezależnego systemu łączności TETRA, z którego korzysta Energa. • 008013869 Ze smutkiem i żalem zawiadamiamy, że w dniu 24 grudnia 2017 roku odeszła w wieku 88 lat Śtp Danuta Żaryn-Szponder lekarz stomatolog, zawsze oddana rodzinie i pacjentom Msza żałobna zostanie odprawiona w sobotę, 30 grudnia br. o godz. 13.00 w kościele św. Rodziny, ul. Śródmiejska 43 w Kaliszu, po czym nastąpi odprowadzenie Zmarłej na cmentarz komunalny przy ul. Poznańskiej. Pogrążeni w smutku Mąż, Synowie z Żonami, Siostra i Wnuki Jak wytrwać w postanowieniach •Wielu z nas podejmuje noworoczne wyzwania. Problem w tym, jak spełnić złożone sobie obietnice zmiany na lepsze. Me spędzaj balu przy garach •Przygotuj na sylwestrową imprezę takie smakołyki, że zamiast pichcić w kuchni, też będziesz się bawić. Psy i koty nie lubią sylwestra • Huk i błysk fajerwerków straszą nasze zwierzęta domowe. Sprawdź, jakje przed tym skutecznie ochronić. Jak poradzić sobie 1 kacem •W sylwestra zwykle za kołnierz się nie wylewa. Radzimy, co zrobić, żeby w Nowy Rok nie zamęczył nas kac. Nie jest wam choć odrobinę smutno, że właściwie za kilkadziesiąt godzin będziemy musieli się pożegnać z 2017 rokiem? Pewnie cieszycie się, że idzie nowy? Zgadłam? Ale jak tak spojrzeć na ten odchodzący, to dla wielu z was był chyba nie najgorszy. Ktoś z nas został rodzicem, albo dziadkiem. Ktoś przeprowadził się do nowego mieszkania, ktoś inny był na wspaniałych wakaqach, albo dostał w pracy podwyżkę. Pewnie tak się zdarzyło. Ale chcemy więcej i lepiej. I pewnie dlatego, z okazji Nowego Roku wszyscy sobie życzą, aby ten nadchodzący był jeszcze lepszy. Nie zastanawiało was czasem, jak będzie wyglądał sylwester za 30 albo 50 lat? Czy będziemy go podobnie spędzać? Właśnie 0 nowym świecie, o tym, co może się zdarzyć już niedługo, piszemy dziś w naszym magazynie. Opowiada o tym futurolog Kevin Kelly. Mówi, że żyjemy w erze rewolucji cyfrowej, a sztuczna inteligencja jest na wyciągnięcie ręki (str. 20-21) 1 to ona będzie nam pomagać „ogarniać rzeczywistość”, tak jak dziś pomagają nam w codziennym życiu aplikacje w telefonad! komórkowych. Ale jak będzie wyglądał świat w 2048 roku? Czy będzie lepszy od obecnego? Jak będzie wyglądał proces nauki, jak będziemy robić zakupy i kto będzie rządził na świede. Właśnie takie pytanie postawił sobie Bill Gates, a my o tym was informujemy na str. 18. Tyle o przyszłośd (bo przecież idzie nowe, więc w przyszłość warto spojrzeć!). Ale przełom roku to także podsumowania i pewnie dziś albo jutro zrobicie sobie takie małe „podsumowanko” tego, co zdarzyło wam się w 2017. My z kolei zapraszamy was na małą wycieczkę w przeszłość, czyli pokazujemy wam o jakich ludziach i zdarzeniach mówiło się w 2017 roku najczęśdej i jacy sportowcy w mijającym roku mieli największy wpływ na kibiców. Jeśli jednak wybierade się na zabawę sylwestrową, to w co się ubrać podpowie wam Krzysztof Komorowski, stylista Armaniego (str. lO-ll).® Sawka rysuje flMV>CĄ 4 ł -9 $ Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Peryskop //03 Porzucone małe psy na drodze. Szukamy im domu 008005748 Kompaktowe Trzy Fale w budowie od 8 stycznia Andrzej Gurt» andrzej.gurba@polskapress.pl Niechciany żywy prezent na święta? Być może. Rankiem ktoś podrzucił pod posesję w podmiasteddej Pasiece dwa małe pieski. Czworonogi znajdowały się w kartonie pozostawionym na drodze. Samochód mógł ten karton przejechać, miażdżąc psy. - Szczeniaki przewróciły karton, wydostając się z niego i przyszły pod nasze okna. Ludzie nie mają serca, jak tak można było postąpić mówi Roman Muła z podmiasteddej Pasieki, który zawiadomił później straż miejską. Psy ostatecznie trafiły do gabinetu weterynaryjnego Łukasza Kisielewskiego, ale mogą tam być tylko do piątku. Jeśli do tego czasu nie znajdzie się adopcyjny dom, trafią do schroniska. - Pieski mają około 8 tygodni. Są zdrowe. To REKLAMA Po pięciu latach przestoju ekipa budowlana wejdzie do Trzech Fal. Wczoraj zapowiedziały to władze Słupska i wykonawcy Wczoraj spółka Trzy Fale podpisała umowę z konsorcjum, które dokończy budowę słupskiego parku wodnego. Konferencji prasowej w ratuszu zorganizowanej z okazji podpisania umowy towarzyszyło zadowolenie, że w końcu udało się znaleźć wykonawcę, który wejdzie do obiektu opustoszałego na początku 2013 roku. To konsorcjum firm Przedsiębiorstwo Inżynierii Środowiska Eko-Wodrol z Koszalina, które jest liderem, i Przedsiębiorstwo Budowlane ŻMUDA Marian Żmuda Trzebiatowski z Bytowa. Firmy zaoferowały, że podejmą się tej sztuki za prawie 32,5 miliona złotych. Prezydent Robert Biedroń, wiceprezydent Marek Biernacki oraz Lech Wojciechowski, prezes EkoWodrolu i Marian Żmuda Trzebiatowski zapowiedzieli, że 8 stycznia wykonawca wejdzie na plac budowy. W lipcu 2019 roku Trzy Fale mają być gotowe. - Inwestycja z różnych przyczyn nie została dokończona - powiedział na wstępie prezydent Robert Biedroń i od razu zapewnił: - Wszystkie sprawy sądowe zsukcesem udało nam się zakończyć. Przeprojektowanie było jedynym wyjściem. Chcieliśmy zrobić inwestycję kompaktową. To się udało zespołowi, któremu przewodniczył Andrzej Wojtowicz, prezes Wodociągów. Ten z kolei oświadczył, że właśnie została podpisana umowa z dobrymi wykonawcami. Po tym prezydent Słupska przedstawił dziennikarzom wykonawców -Lecha Wojciechowicza. prezesa EkoWodrolu i Mariana Żmudę Trzebiatowskiego, właściciela drugiej firmy w konsorcjum.. Obie doświadczone firmy realizowały inwestycje na terenie Słupska. - Znamy tę budowę. Nie przewidujemy problemów - zapewnił Lech Woj- 32,5 MILIONA ZŁOTYCH prawie tyle zapłaci Słupsk za dokończenie budowy Parku Wodnego Trzy Fale Ciechowski, którego firma w czasie pierwszej budowyTrzech Fal była podwykonawcą. I stwierdził, że dokończenie budowy będzie kosztowało 32 miliony400tysięcy złotych. Jednak dopytany przez „Głos", czy koszty mogą być wyższe od tych przewidzianych w umowie, odpo- ' wiedział: - To jest jasno rozstrzygnięte, o ile nie będzie rzeczy nieprzewidzianych, jak na przykład ściana, która wydaje się być zdrowa, a trzeba bę- Urządzeńjuż zamontowanych nie obejmie gwarancja obecnego wykonawcy dzie ją zburzyć. Co odkryjemy, do końca nie wiadomo. Prezes EkoWodrolu poinformował też, że na placu budowy znajdzie się 160 pracowników konsorcjum, to trzon budowy, oraz specjalistyczni podwykonawcy. Obecnie trwają prace nad harmonogramem. Jednak już wiadomo, że dach będzie robiony na wiosnę. Trzeba jednak pamiętać, że akwa-park jest już częściowo wyposażony. Na te urządzenia nowi wykonawcy nie dadzą gwarancji. - Trudno było stawiać warunki, by następcy poprzednich firm byli odpowiedzialni. Konsorcjum daje gwarancję dotyczącą tego, co samo zrealizuje - stwierdził wiceprezydent Marek Biernacki. - Każdy z oferentów przejrzał budowę, ale zawsze coś się może zdarzyć. Jednocześnie wiceprezydent zapewnił, najpewniej w kontekście poprzedniej budowy akwaparku- podrabiania podpisów inżynierów na projekcie budowlanym i całokształtu realizacji inwestycji, że... - Tym razem nie będzie wątków sensacyjnych - żartował Marek Biernacki. Natomiast Lech Wojciechowski, utwierdzając wszystkich w tym przekonaniu, oznajmił: - Nigdy nie byliśmy w sądzie. Zawsze polubownie załatwiamy spory. • ©® pies i suczka. Jako dorosłe psy będą ważyływ przedziale 10-20 kilogramów. A więc to średniej wielkości psy. Są w dobrej kondycji, choć teraz ze zrozumiałych względów są trochę wylęknione, wycofane i przestraszone. Wcześniej musiały przebywać w domowych warunkach - mówi Łukasz Kisielewski. Może są osoby, które zechcą zaadoptować psy. Kontakt w tej sprawie z Łukaszem Kisielewskim - 513 005 800 albo z naszą redakcją - 697 770129. • ®® ► Ktoś porzucił na drodze te dwa małe psy Miastko 04//Peryskop 29 grudnia 1977 r. „Glos Pomorza" pisał: Prezydent USA Jimmy Carter przybywa do Polski; Załoga KAZEL-u wykonała zadania roczne; Rosyjscy kosmonauci Jurij Romanienko i Gieorgij Greczko wznowili badania na stacji Salut-6 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek. 29 grudnia 2017 Niezbędnik każdego czytelnika Już w najbliższą środę nasi czytelnicy znajdą w środku gazety Niezbędnik na 2018 rok. Dzięki niemu dowiecie się państwo o najważniejszych wydarzeniach Nowego Roku, zarówno w polityce, jak i otaczającym nas życiu społecznym, sportowym oraz kulturalnym. Podpowiadamy również, gdzie pójść i co zobaczyć choćby w kinie, jak zaplanować urlop, aby małym nakładem dni wolnych spędzić w domu więcej niż tydzień. Piszemy też o nadchodzących podatkach. (mkm) Była radość, śmiech i rywalizacja, czyli świąteczne wyjście z do parku trampolin JumpIN w ramach bożonarodzeniowej niespodzianki dla potrzebujących. Z atrakcji korzystało 32 dzieci z placówek socjalizacyjnych „Mój Dom - Moja Przyszłość" w Słupsku, będących w strukturze Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Wyjście zasponsorowali pracownicy firmy „ENGIE EC”. którzy zorganizowali zbiórkę środków na ten cel. Dodatkowo dzieci otrzymały pizze i słodkości. (MKM) Słupska wiolonczelistka straciła instrument Dla Dominiki Świacłdej, Dla Dominiki Świackiej (z prawej) wiolonczela to nie tylko instrument pracy. To część jej życia. koncertmistrzyni słupskiej Sinfonietty, wiolonczela to nie tylko instrument do pracy. To bardzo ważny atrybut dla artystki. Niestety, w przykry sposób została z niego okradziona. - W czwartek przed Bożym Narodzeniem około godz. 18 zaparkowałam przez Centrum Handlowym Jantar przy ul. Szczecińskiej. Gdy byłam na zakupach, ktoś ukradł mi instrument w futerale z tylnego siedzenia auta - mówi słupszczanka. - Dla mnie to ogromna strata. Miałam nadzieję, że nagranie z monitoringu pomoże jakoś w odnalezieniu instrumentu, jednak okazało się złej jakości. Widać tylko, że ktoś w kapturze na głowie wysiada z innego samochodu, podchodzi wprost do mojego, otwiera drzwi i wyciąga instrument. Potem wsiada do swojego au- ta i odjeżdża. Niestety, na nagraniu nie widać dokładnie ani marki tamtego auta, ani numerów rejestracyjnych, ani twarzy złodzieja. Pani Dominika domyśla się, że sprawca mógł ją obserwować już wcześniej, bo podszedł wprost do jej auta. - Zastanawiam się tylko, po co komuś moja wioloncze- la, nie ma ona dużej wartości materialnej, nie jest nowa i raczej trudno będzie ją sprzedać -mówi. Jednak gdyby ktoś natknął się na wiolonczelę, prosi o pomoc i opisuje instrument - był w charakterystycznym, rzadko spotykanym, bordowym, lśniącym futerale. Natomiast gryf wiolonczeli był dość moc- no wytarty. Jeśli ktoś ma o nim jakąś informację, proszony jest o kontakt ze słupską policją. - My prowadzimy wszelkie czynności związane z ustaleniem sprawcy kradzieży -przyznaje Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej « policji. - Ponadto policjanci < przeszukują fora | społecznościowe i portale 3 aukcyjne, by wyłapać mo-2 ment, gdy ktoś być może będzie chciał go sprzedać. Koncertmistrzyni na szczęście nie musiała zawiesić pracy z powodu braku instrumentu. - Gdybym nie mogła grać, to byłby dla mnie ogromny problem. Na szczęcie swój instrument pożyczyła mi moja ' nauczycielka, gdy tylko usłyszała, co się stało. Mam jednak nadzieję, że odzyskam wkrótce swój - mówi kobieta. • (NIK)©© Na łyżwach pomożesz potrzebującym Jeśli ktoś od dzisiaj do końca roku przyjdzie bawić się na słupskim lodowisku przed ratuszem, wspomoże przy okazji słupskie stowarzyszenia wspierające chore dzieci, osoby niepełnosprawne lub wymagające pomocy z powodu trudnej sytuacji życiowej. -Tak jak rok temu, w ostatnich dniach grudnia organizujemy zbiórkę publiczną z myślą o najbardziej potrzebujących - mówi Agnieszka Klimczak, dyrektor Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Dlatego od dzisiaj, od godz. 15, przez trzy dni, zamiast biletów wstępu na lodowisko sprzedawane będą specjalne cegiełki. Przy lodowisku będą też wolontariusze z puszkami, do których będzie można wrzucić datki. W tym roku będzie można w ten sposób pomóc trzem instytucjom - Stowarzyszeniu Przyjaciół Niepełnosprawnych „Dajmy im radość”, Stowarzyszeniu na rzecz Osób Niepełnosprawnych „Wiatraczek”, które już rok temu zostały za- proszone do podobnej akcji i pieniądze uzyskane ze zbiórki przeznaczyły na terapię osób z niepełnosprawnościami. Po raz pierwszy natomiast do tego grona dołączyło Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne, które wspiera interwencyjny dom kryzysowy i ludzi bezdomnych, a zebrane w czasie zbiórki pieniądze chce przeznaczyć na wyposażenie sali zajęć. Rok temu w czasie podobnej zbiórki dla dwóch stowarzyszeń zebrano około 10 tys. złotych. Przypomnijmy, że lodowisko przed ratuszem będzie czynne do końca roku każdego dnia. Jednodniową przerwę będzie miało 1 stycznia. Natomiast w sylwestra od 18.30 do 21 na lodowisku organizowane będą animacje dla dzieci z muzyką na żywo, które poprowadzi Klub Łyżwiarski „Ice Skaters”. Ceny biletów wstępu na słupskie lodowisko: ulgowy 6 złotych, normalny 8 złotych, wypożyczenie łyżew 2 złote. • (NIK) ©® Wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Ojca Maciejowi Karaś oraz Rodzinie składają członkowie Rady Nadzorczej oraz pracownicy Zarządu Portu Morskiego w Ustce Sp. z o.o. Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 24 grudnia 2017 roku odszedł w wieku 84 lat Śtp Jerzy Trzeciak Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 30 grudnia 2017 r. na Starym Cmentarzu. Wystawienie o godz. 12.10, wyprowadzenie o godz. 12.40. Rodzina Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Wydarzenia //05 Wspólny budżet, wspólna porażka ► O uchwaleniu budżetu zadecydowały głosy Platformy Obywatelskiej. Radny Jaroszewicz (PO) był wówczas nieobecny Wczoraj Rada Miejska Słupska uchwaliła budżet na przyszły rok. licząc, że się ziści. Wcześniej wprowadziła korekty do tego obowiązującego. Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl - To będzie nasz wspólny sukces - rozpoczął wystąpienie w imieniu klubu PO radny Jan Lange, czym dał do zrozumienia, że Platforma za budżetem na przyszły rok będzie. Chwilę później potwierdziło to głosowanie. 14 radnych podniosło rękę na tak. Pięcioro, reprezentowanych przez PiS, wstrzymało się od decyzji. Głosów na nie nie było. Nie oznacza to, że obyło się bez uwag. - Porażka też będzie wspólna - podkreślał radny Lange i wytknął w najważniejszym dokumencie finansowym takie wpadki jak brak realizacji kolejnego etapu ringu czy inwestycji polegających na uzbrojeniu miejskich terenów. - Łącznie na sto różnych inwestycji przeznaczyliśmy 78 min zł - podkreślał prezydent Słupska Robert Biedroń. Część wymienił: termomodemizacja budynków, rewitalizacja rejonu ulicy Długiej, bulwarów nad Słupią i budowa modułowego przedszkola na os. Hubal-czyków. Na liście - o co zabiegała PO - znalazła się też budowa ul. Legionów Polskich i fragmentu Zaborowskiej. - Większość zadań, z wyjątkiem tych unijnych, to zadania małe - punktował Robert Kujawski z PiS. - Podzielam obawy o to, jak będzie wyglądało ich wykonanie. Będę trzymać kciuki, ale ostatnie lata nie napawały optymizmem. Kciuki się przydadzą, bo z aktualnego jeszcze budżetu na ten przyszłoroczny przerzucono wcześniej 1,8 min zł, których nie udało się wydać w terminie. Choć w budżecie znalazły się pieniądze na stadion przy ul. Zielonej, to zabrakło na klub będący w finansowym dole Czarnych. W listopadzie kibice ko- szykówki złożyli petycję w ratuszu, prosząc o wsparcie. - Jak jest sukces, to prezydent idzie z szalikiem i odbiera medal - skomentował Jerzy Mazurek z SPO. Przypomnijmy, że dwa lata temu klub zdobył trzecie miejsce w rozgrywkach ligowych. Brązowy krążek wręczono też Biedroniowi - na zachętę, jak tłumaczyli to sobie kibice. - Nie jest tak, że zostawiliśmy klub - replikował prezydent Słupska. - Pół miliona złotych otrzymuje od miasta i 300 tys. zł od naszych spółek. Nie mamy pełnych informacji co do funkcjonowania klubu, który jest prywatną spółką akcyjną, a nie należącą do miasta. W przyszłym roku władze Słupska będą miały ponad 519 min zł do dyspozycji. Pieniędzy im nie wystarczy. Jak wskazał radny Mazurek, miasto zadłuży na 36 min zł, by spłacić 19 min zł starych długów. Rok więc miasto zakończy deficytem. Rada nie zajmowała się wczoraj tylko budżetem. Uchwalono rezolugę w sprawie poparcia działań rządu na rzecz przeniesienia pomnika Jana Pawła II z Francji do Polski. Głosowaniem wyrażono chęć, aby pomnik stanął w Słupsku. Mowa o monumencie z Bretanii, o którym głośno zrobiło się w październiku tego roku, kiedy to Francuska Rada Stanu orzekła, że gmina Ploermel ma usunąć krzyż z posągu Jana Pawła II. U podstaw tej decyzji leży ustawa o rozdziale Kościoła od państwa. Wówczas premier Beata Szydło zaproponowała, aby pomnik przenieść do Polski. Za opowiedziano się też w sprawie opracowania programu polityki zdrowotnej i dofinansowania leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Docelowo programem może zostać nawet 160 par, które skorzystają z szansy, jaką daje metoda in vitro. Podczas dyskusji nie zabrakło głosów, w których przeważał pogląd, że finansowanie tego typu działań to bardziej domena państwa niż samorządu. • ©® REKLAMA______________________________________________________________008006267 771 Beri iner Luft. Technik Spółka z o.o. Zatrudnimy osoby na stanowisko: SPAWACZ TIG/MIG/MAG Miejsce pracy: Koszalin Oferujemy: Wymagania: - stabilne zatrudnienie w firmie - stosowne uprawnienia; o ugruntowanej pozycji na rynku; - doświadczenie w spawaniu. - stałe podnoszenie kwalifikacji zawodowych. CV prosimy kierować na adres e-mail: rekrutacje@berlinerluft.pl lub składać osobiście w siedzibie firmy, ul. Lniana 13, Koszalin, tel. 94 347 05 79. —;----------------------------------------:--------------------------------- REKLAMA 008009259 06// Połska/Świat www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Polacy zaatakują K2 Siedem miesięcy dryfował na oceanie • Zbigniewa Reketa odnaleziono na łodzi koło Reunionu. Mówi, że dryfował siedem miesięcy Kraków To jest wyprawa w górski kosmos, tyle że w kosmosie już ktoś przed nami był - mawiał Andrzej Zawada „Lider”, twórca himalaizmu zimowego Majka Usińska- Kozioł redakcja@polskatimes.pl Ekstremalne warunki, które panują na K2, czynią tę górę najbardziej niebezpiecznym i niedostępnym dla wspinaczy szczytem. Zdobycie K2 (86ll m n.p.m.) zimą oznacza, że trzeba wejść na wierzchołek przed 20 marca. Im bliżej tej daty, tym dłuższy będzie dzień, wyższe temperatury oraz - teoretycznie - lepsze warunki pogodowe. A w Karakorum mają one kluczowe znaczenie. Na K2 doskwiera niska temperatura, która spada do minus 50 st. C. Jednak największym problemem jest wiatr. Nad Karakorum o tej porze roku przesuwa się lodowaty „jet stream”. Na 10 tys. metrów osiąga 300 km na godz., a na K2 jego prędkość dochodzi do 150 km na godz. Wszelkie działania w takiej zawierusze są wykluczone. Trzeba czekać na okno pogodowe, na dni bezchmurne, gdy prędkość wiatru w górnych partiach spada do 30-50 km. Na ogół zdarzają się dwa, czasem trzy okna pogodowe w sezonie. Wtedy z obozów położonych powyżej 7 tys. m możliwy jest atak na szczyt. By zmieścić się w oknie, tempo wspinaczki w górę i z powrotem musi być szybkie. O sukcesie decydują wytrzymałość i siła ludzi. Z powodu wiatru jest problem ze wspinaniem się i z rozłożeniem namiotu w obozie. - Silny wiatr i niskie temperatury powodują, że na ścianie często nie ma śniegu, a stoki pokryte są lodem, który sprzyja odmrożeniom - opowiada Krzysztof Wielicki, który brał udział w kilku wyprawach na K2. Zimą góra była atakowana tylko trzykrotnie. Na przełomie 1987 i 1988 r. próbę podjęła grupa Andrzeja Zawady. Osiągnięto 7300 m. W 2003 r. ekipą Netia K2 Polska Wyprawa Zimowa dowodził Wielicki. - Dotarliśmy do 7650 m. Góra się nie poddała - mówi. W 2012 r. wspinali się tam Rosjanie. Też nie przekroczyli 8 tys. m. Wielicki ocenia, że za pierwszym razem Polakom zabrakło perfekcji w działaniu, ale też pokory. W głowach wdąż tkwił zimowy sukces na Evereście. Drugą wyprawę zorganizowano z rozpędu. Rozpoczął jej przygotowanie Andrzej Zawada, ale zmarł przed wyjazdem. - Postanowiliśmy kontynuować jego dzieło. Szliśmy od strony chińskiej. Mieliśmy mocny skład, ale przekonaliśmy się, że z K2 nie ma żartów, zwłaszcza że nie było przecież łączności satelitarnej, żadnej prognozy. Pod koniec wyprawy mogliśmy jeszcze raz ruszyć do szczytu, jednak „jet stream” zszedł do bazy i zdemolował ją. I ma rację. Przecież to Polacy zaczęli zimową eksplorację ośmiotysięczników. Na początek, w 1980 r., zdobyli Mount Everest (8848 m n.p.m.). Od tamtej pory udało się wejść zimą na kolejnych trzynaście ośmiotysięcznych gór. Na dziesięć z nich pierwszego wejścia dokonali Polacy. Zostało tylko K2. Dziś polscy wspinacze wylecieli do Islamabadu. Będą się wspinać południowo-wschodnim filarem, tzw. drogą Basków, nazywaną też drogą Cesena. - Znamy tę drogę. Podczas wyprawy przygotowawczej przekonaliśmy się, że da się nią poruszać dość szybko - mówi Janusz Gołąb, kierownik sportowy wyprawy. Wielicki przypomina, że spędził pod K2 prawie czternaście miesięcy, nim latem, za czwartym podejściem, góra mu się poddała. Wszedł drogą zdobytą wcześniej przez Japończyków. Trudną, ale nie nową. I nie była to zima. Pozostał niedosyt. - Bo myśmy, proszę pani, zawsze mierzyli wysoko. Tego nas uczył „Lider” - Andrzej Zawada: Wybierajcie nieprzetarte ścieżki - mawiał. Mieliśmy też potrzebę pisania światowej i narodowej historii wspinania.. • Reunion Kazimierz Sikorski redakcja@polskatimes.pl Informacja była tak sensacyjna, że trudno było w nią uwierzyć. A jednak uwierzyli w słowa Polaka, 54-letniego Zbigniewa Reketa, że przez siedem miesięcy dryfował po Oceanie Indyjskim. Nie był sam, towarzyszyła mu kotka Samira. Rodak dostał prezent pod choinkę, uratowano go bowiem w Boże Narodzenie. Opowiadał on po odholowa-niu jego łodzi do brzegów wyspy Reunion, że w czasie całego rejsu żywił się chińskimi zupkami i złowionymi rybami. Solidarnie dzielił się posiłkami z Samirą, która spędziła z nim trudny czas na jednostce przerobionej z szalupy statku pasażerskiego. Reket kupił łódź w Indiach trzy lata temu. Koniec jego udręki miał miejsce w Boże Narodzenie, gdy Vivian Mailly, szefowa stacji ratunkowej Sainte-Marie na Reunionie, dostała telefon z informacją, że kilka kilometrów od brzegów dostrzeżono ► Reket nie może wrócić do USA, bo wiza straciła ważność jakiś jacht. Kiedy po dwóch godzinach ratownicy dotarli do zniszczonej jednostki, okazało się, że nie była to zwykła awaria, tylko trafili na wycieńczonego żeglarza. Reket opowiedział wtedy swoją historię, że dekadę spędził w Stanach Zjednoczonych. W 2014 r. wyruszył w podróż do Indii, gdzie kupił i wyremontował szalupę. Chciał wrócić do USA, ale wygasła jego wiza. Reket następne dwa lata spędził, pływając po Oceanie Indyjskim. Dotarł do Komorów, ale siedem miesięcy temu musiał je opuścić i postanowił popłynąć do Durbanu, by tam się zakotwiczyć. Podczas rejsu złamał maszt, potem zepsuł się ster i łódź dryfowała między Mauritiusem, Malediwami i innymi wyspami. W końcu wiatry rzuciły ją w kierunku Reunionu. Jedna chińska zupka wystarczała mu na dwa dni. Czasami coś złowił. Kiedy go znaleziono, Reket był bardzo wychudzony, wyglądał na chorego. Twierdził jednak, że nie jest z nim źle. Miejscowe władze już zapowiedziały, że pomogą mu, kiedy rozbitek dojdzie do siebie, w załatwieniu odpowiednich dokumentów, by mógł na przykład wrócić do Stanów Zjednoczonych. Czy tak Reket zrobi, nie wiadomo. Wiadomo za to, że w jego niesamowitą historię uwierzyli już ci, którzy go w końcu uratowali. • Charles Manson Guru hippisów, który stał się bezwzględnym mordercą. Asymetryczna Dama Opowieść o jednej z najmniej znanych muz Witkacego. NOWY NUMER JUŻ W SPRZEDAŻY M wiiahn jüiÉkïvpre* Sł KSdW Y\ Ul Z \ w Breslau ograI Niemców |{()| |JM, STONIÍSOVV Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//07 [STR. 14-15] NIE MA SENSU PISAĆ KSIĄŻEK. KTÓRYCH NIKT NIE CZYTA- MÓWI KATARZYNA BONDA. AUTORKA JEDNYCH Z NAJPOPULARNIEJSZYCH KRYMINAŁÓW. -1 NAJWAŻNIEJSZA JEST RODZINA. WSZYSTKO INNE TO MARNOŚĆ - SUKCES KOMERCYJNY. PIENIĄDZE - ONE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ [STR.12] Dziś nie wystarczy już tylko szybko biegać i prosto kopać, albo celnie rzucać. Swoją pozycję ludzie sportu budują poprzez kreowanie wizerunku 08// Magazyn www.gk24.pi • www.gp24.pi • www.gs24.pi Ludzie: To o nich najwięcej mówiono p Książę William z małżonką przyjechali do Polski m. in. po to by spotkać się Lechem Wałęsą p Największą gwiazdą tegorocznego finału regat The Tali Ships Races w Szczecinie był Andrea Bocelli, wło p W listopadzie w szczecińskiej siedzibie Platformy Obywatelskiej konferencję prasową prowadził sam przewodniczący Grzegorz Schetyna Donald Tusk wyrusza do Warszawy na przesłuchanie w prokuraturze ^ Mateusz Morawiecki. premier. On może powiedzieć o 2017, że był to dla niego udany rok Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //09 w ciągu minionych 12 miesięcy ► Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie gościł w minionym roku w Zachodniopomorskim rtysta. który łączy klasykę i pop w 32er mura, miiiuiii Macierewicz testuje nowoczesny sprzęt ratowniczy ł- Jacek Kurski w 2017 utrzymał stanowisko prezesa TVP. Zyskał 900 min dotacji z państwowej kasy i... żonę ► Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński gościł na Pomorzu Zachodnim w sierpniu tego roku. Tu w towarzystwie wojewody Zachodniopomorskiego Krzysztofa Kozłowskiego. JUŻ 5 STYCZNIA W PIĄTEK Płyta z bezpłatny programem PIT GRATIS! FOT ANDRZEJ S7KOCKI 10//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek. 29 grudnia 2017 Teraz w ubiorze panuje zasada, że im większe szaleństwo tym lepiej • Szczecinianin Krzysztof Komorowski jest stylistą u Armaniego, a nam opowiada jak to się stało, że pracuje dla jednego z największych domów mody na świecie, a także podpowiada jak się ubrać na tegorocznego Sylwestra i co będzie modne w nadchodzącym 2018 roku Bogna Skarul bogna.skarul@polskapress.pl .tear'..—s Jak się pracuje dla Armaniego? Jest ciężko. Poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko. Trzeba się cały czas niesłychanie starać. Widać też, że jest to wyścig szczurów. A jest z kim „rywalizować”, bo to firma, która zatrudnia ponad 5 tys. osób. W tym roku suma pracowników dobije do 10 tys. osób. Z drugiej strony to niesłychanie ciekawa praca, bo codziennie jest coś nowego. Poza tym sporo tu można się nauczyć. Jak to się stało, że pracujesz dla Armaniego? Wynalazła mnie firma „łowców głów”. Akurat pracowałem dla Żary w sklepie w Kopenhadze. Pewnego dnia do Żary wszedł mężczyzna, który był kierował sklepem Armaniego. Spytał, kto tu w Żarze odpowiedzialny jest za stylizacje. Wskazali na mnie. A on zaproponował, abym przeszedł do niego. To było ponad 4 lata temu. Ajak się znalazłeś w Żarze w Kopenhadze? W Danii mieszkała moja mama. Jak skończyłem 18 lat i zrobiłem maturę w Szczecinie, zabrała mnie do siebie. Najpierw poszedłem do szkoły, zrobiłem studia, znalazłem pierwsza pracę. Niedługo po przyjeździe do Kopenhagi pojechałem na wakacje do Tel Avivu. Tam natknąłem się na projektanta, który akurat otwierał swój sklep. Zaproponował mi, abym się u niego trochę modą pobawił, abym zajął się stylizacjami. I się zająłem. Właśnie tam okazało się, że moda i stylizacje to mój świat. Wessało mnie w ten świat totalnie. Kiedyś jeszcze chciałem zająć się projektowaniem. Doszedłem jednak do wniosku, że chyba jestem uzależniony od szybkiego efektu, nie lubię czekać. A z projektowaniem to jest tak, że ta praca potrzebuje dużo czasu. Trzeba coś wymyślić, uszyć, Teraz cały świat stawia na indywidualizm i nie jest prawdą, że w dobie globalizacji, ubieramy się identycznie wyszukać materiały. Stylizacja jest dla mnie lepsza. Efekt widać za dzień lub dwa. To mi daje większą satysfakcję. To wszystko wykryłeś w sobie w Tel Avivie? Tak. To się stało w jeden dzień. Dziś jak 0 tym myślę, to dochodzę do wniosku, że to nie mógł być przypadek, że spotkałem tego projektanta. Po prostu byłem w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Dalej już poszło samo. W Szczecinie do jakiej szkoły chodziłeś. Do Centrum Kształcenia Sportowego, to niedaleko Galaxy. Podpytuje o to. bo ciekawa jestem jakie trzeba mieć wykształcenie, co trzeba umieć aby zostać stylistą u Armaniego? To nie jest kwestia wykształcenia. Do tego albo ma się dryg albo nie. Ja zawsze bardzo chciałem skończyć szkołę w tym zakresie. Chciałem skończyć szkołę Visual Merchandisingu. I tak się stało. Skończyłem też Brand Consulting, czyli konsultowanie z projektantami ich projektów 1 umiejętność dopasowania projektów pod dany rynek. Kursy Brand Consaltingu robiłem w Los Angeles. Właściwie twoje życie to moda, ubrania, stylizacje. Cojest teraz modne? W czym powinniśmy chodzić ubrani? W tej chwili obowiązuje zasada, że im większe szaleństwo w ubiorze tym lepiej. Co to oznacza? To na przykład łączenie różnych kolorów, łączenie różnych materiałów i deseni. Na przykład łączenie pasków pionowych z poziomymi. Albo łączenie kilku różnych kolorów. W tej chwili takim dobrym przykładem jest kolekcja Gucci. Gucci to firma, jaka ostatnio zmieniła swoją wizję na ubieranie się i to zmieniła tę wizję bardzo radykalnie. Ta zmiana była dość ryzykowna, bo albo rynek te nowości kupi albo nie. Ale Gucciemu się udało. To teraz top topów dla stylistów jest praca dla Gucd? Nie. To tak nie działa. Ale teraz to Gucci kreuje „nowy trend”. Oni się najwcześniej w ten trend wpasowali. Tak naprawdę skok w górę pod względem sprzedażowym miał miejsce już w 1994 roku kiedy to Tom Ford stał się „Creative Director” dla domu mody Gucci. Natomiast cała zmiana wizerunku Gucci rozpoczęła się w 2015 roku, kiedy na pozycję „Creative Director” został zatrudniony Alessandro Michele. Do tego momentu Gucci kojarzona była raczej z klasyką. Raptem stworzyli ogromne szaleństwo. Pewnie obawiali się tego, bo mogli odnieść ogromny sukces na rynku, albo spaść bardzo nisko. Ale rynek to kupił. I w tej chwili Gucci jest bardzo dobrym przykładem. Atwoje marzenia? Gdzie byś chciał pracować? < i i f ^ M .< {"^Krzysztof *** Komorowski ma 27 lat. O rodził się w Szczecinie i tu mieszkał do 18 roku życia. Po maturze wyjechał do Kopenhagi. Tam zaczął pracować jako stylista w sklepach Żary (sklep Żary w Kopenhadze jest jednym z 5 największych sklepów tej sieci na świecie). Od czterech lat pracuje dla Armaniego. Z tego co obserwuję, to teraz cały świat stawia na indywidualizm. I ten indywidualizm dotyczy także mody. I ja do tego dążę. Daję sobie jeszcze kilka lat, ale tego właśnie chcę. A gdzie teraz pracujesz? Dalej u Armianiego. W tej chwili mieszkam w Berlinie. Przeniosłem się tam miesiąc temu. Wcześniej pracowałem w Monachium. Jestem odpowiedzialny za stylizacje I visual Merchandising w sklepach Armaniego w Europie Zachodniej i Północnej. Co dwa tygodnie każdy sklep musi zmienić na przykład witrynę. Muszę tego pilnować. Objeżdżam więc sklepy Armaniego w całej niemal Europie i to po dwa razy w miesiącu muszę być w każdym z nich. Twoje największe sukcesy? To było wtedy, jak byłem na Los Angeles Fashion Week w Kalifornii. Tam zrobiłem stylizacje dla dwóch projektantów -projektanta z Tajlandii i projektantki z Czech, która zresztą na stałe mieszka w Nowym Jorku. A jeśli chodzi o Armaniego, to wiele razy miałem okazję brać udział w różnego rodzaju kampaniach w Mediolanie, w otwarciach nowych sklepów. Pracowałem też wiele razy podczas Milano Fashion Week. • % w* is .* •.****~r.«- • Wszystkie swoje stylizacje Krzysztof Komorowski pokazuje na swoim istagramie -znajdziesz je pod adresem: christopherkeyy. Krzysztof mówi. że woli eksperymentować na sobie, bo jest mu tak wygodniej i on nie takjak irjnj - nie bpi się jcolorów. c ^ •vJ fj.ł FOT MATERIAŁY PRASOWE Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //II * Krzysztof radzi, aby ubierać się odważnie i nie przejmować się, że ktoś nas krytykuje. Bo jak krytykuje to przecież zauważa. Podobało d się w Los Angeles? Bardzo. To jest miejsce gdzie chciałbym zamieszkać. Dlaczego akurat Los Angeles? Sam nie wiem dlaczego. Czasami tak bywa, że gdzieś przylatujesz, wychodzisz na lotnisko i wiesz, że chciałbyś tu mieszkać. Tak było ze mną jak wylądowałem w Kalifornii po raz pierwszy. Poczułem tam energię miasta. Tam też są niesamowite możliwości, a do tego ludzie, którzy chcą się wybić, więc oni ciężko pracują a w tobie powoduje to jeszcze większą determinację i dajesz z siebie więcej, bo nie możesz być gorszy. Gdzie można zobaczyć twoje stylizację? Proponuję zajrzeć na mojego instargrama:christopherkeyy. Tam widać, że dużo eksperymentuję, przede wszystkim na sobie. Moim celem jest zainspirowanie innych swoimi pomysłami. Często słyszę od ludzi, że coś tam im nie pasuje w ubiorze - czy to kolory, czy długie albo krótkie spodnie. A to nie jest kwestią, że coś komuś nie pasuje. Każdemu wszystko pasuje, tylko zależy to od tego - jak i z czym to się nosi. Ale też od tego co się ma w głowie. Bo często właśnie ta głowa blokuje nas przy ubieraniu się. Boimy się trochę poszaleć, odejść od sztampy. Boimy się również krytyki innych. A ja uważam, że musimy liczyć z tym, że czasami będą nas niektórzy krytykowali. Nie należy się jednak tym zbytnio przejmować. To przecież oznacza, że zostaliśmy zauważeni. Objeździłeś już trochę świata. Byłeś w wielu krzach. Czyjuż zaobserwowałeś gdzie się ludzie najlepiej ubierają? Generalnie każdy kraj ma swój styl. I nie jest prawdą, że teraz - w czasach globalizacji - wszyscy wyglądamy tak samo. Dowód na to? W każdej firmie odzieżowej pracują tzw. bajerzy. Zajmują się kupowaniem produktu pod dany rynek, kupują kolekcję pod siebie. Z kolei taka praw- Jeśli chodzi o ubieranie się, to każdy kraj ma swój styl. Inie jest prawdą, że wyglądamy wszyscy tak samo dziwa i to cała kolekcja występuje tylko w niektórych sklepach, w sklepach tzw. klasy A. Co to znaczy? Sklepy klasy A mają całe kolekcje danej firmy. Talach sklepówna świecie jest tylko kilka. W przypadku Armianiego takie sklepy są w Monachium, Paryżu czy Londynie. To miasta, w których jest odważny klient, pragnący nowości i jest na tyle zasobny finansowo, że jest w stanie kupić coś droższego. Z kolei sklepy klasy C sprzedają tylko to co dany rynek jest w stanie kupić pod względem finansowym, ale też pod względem kolorystycznym. A jeśli chodzi o sposób ubierania się, to wyróżniłbym Skandynawię, ma niesamowity styl. Dominują tam kolory bardzo ciemne. Ja nie jestem akurat fanem kolorów ciemnych. Lubię różne kolory, lubię nimi eksperymentować. Ale wiem, że ludzie się ich boją. W Skandynawii jednak do tych ciemnych ubrań mieszkańcy zawsze coś ciekawego, kolorowego dodadzą. Dlaczego ludzie boją się kolorów? Bo uważają - zresztą całkiem niesłusznie - że im nie pasują na przykład do koloru skóry. A to nie na tym polega, że komuś coś nie pasuje. To wszystko zależy co z czym nosimy, jak się ubieramy. Bo na przykład możemy nałożyć kwiaciaste spodnie i do tego czarną bluzkę. Prawda, że pasuje? Poza tym sporo jest osób, które nawet ubrałyby się bardziej kolorowo, ale boją się co inni powiedzą. A to we mnie budzi gorycz. Uważam, że w takiej sytuacji trzeba się odpowiednio nastawić. Nie można bać innych ludzi i ich krytyki. Trzeba wyjść z takiego wniosku, że im się mniej przejmujemy tym co inni powiedzą tym lepiej dla nas. Szybciej można posunąć się do przodu. A ludzie i tak będą gadać. W końcu o czymś muszą. Jak na tle Europy, świata ubierają się szczecinianie? W Szczecinie nie było mnie ładnych parę lat. Kiedy ostatnio przyjechałem to zauważyłem, że miasto zdecydowanie posunęło się do przodu. Także mentalnie, a to jest dobry bodziec na lepsze jutro. W Szczecinie widać już, że coraz więcej pojawia się dobrych butików. To świadczy tylko o tym, że ten klient, który zagląda do nich, po prostu jest w Szczecinie. Jeszcze parę lat temu tego nie było. Szczecin był bardziej szary. Dziś widać też, że szczecinianie często zaglądają do sklepów w Berlinie. To teraz trochę skorzystam z twojej wiedzy na temat mody i poproszę cię o podpowiedz w co byś radził się ubrać na Sylwestra? Namawiam do ubrania się w kolory i ich łączenia. Można nałożyć świecidełka, cekiny. Poszedłbym w różne kolory, ale także proste cięcia. Na przykład spodnie z wysokim stanem i prostą nogawką. Do tego koszula wsadzona w spodnie z dodatkiem odważnych akcesoriów, mocny makijaż oraz fajne szpilki. A po Sylwestrze w co się ubierać? Co będzie modne w 2018 roku? Czy coś się zmieni w modzie? W tej chwili jesteśmy na takim etapie, kiedy moda przechodzi o stopień wyżej. Co to znaczy? To na przykład łączenie kiczu z elegancją. Kilka lat temu nikt by nie powiedział, że do garnituru można ubrać adidasy, w których się idzie na siłownię. A to jest teraz modne, nawet jakby obligatoryjne. To się stało normą. Łączy się też mocno różne przeciwstawności - jak na przykład spodnie od dresu z marynarką. Kobieta do takiego zestawu ubiera szpilki. Koszula powinna być z dużym kołnierzem i rozpięta. Takie zestawienie jest przede wszystkim wygodne a do tego trendy. Co roku natomiast na podstawie instytutu „Pantone color Institutes” kreowana jest lista 12 kolorów na kolejny rok/sezon. Wymieniając pierwsze 3 od góry to najmodniejszy w przyszłym roku będzie kolor złoty, czerwony i niebieski. Dominować będzie również odcień fioletu. To kolor stworzony na cześć zmarłego Price'a. Czy twoja mama podpytige się ciebie jak się ma ubrać? Moja mama do ubierania ma niesamowity dryg. Umie zestawić różne rzeczy. Czasami jednak dzwoni do mnie i podpytuje co ma włożyć na siebie. Najczęściej jak wybiera się gdzieś na imprezę albo do znajomych. Przysyła mi zdjęcia swoich rzeczy i prosi abym doradził co z czym połączyć. Z resztą muszę przyznać, że mój tata też ma całkiem dobre oko do łączenia kolorów. To wiadomo skąd u ciebie ten talent A znajomi pytają cię o rady? Oczywiście. Proszą mnie abym do nich przyszedł i podpowiedział w co mają się ubrać. Więc przychodzę, stajemy przy szafie i wybieramy. Czasami zdarza się, że na moją propozycję robią wielkie oczy i mówią, że nigdy w życiu nie wpadliby na takie połączenie. Ale idą na imprezę wystylizowani jak im poradziłem. • 12// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Oni mają wpływy w polskim sporcie t i • Dziś nie wystarczy tylko szybko biegać i prosto kopać, albo celnie rzucać. Swoją pozycję ludzie świata sportu budują poprzez kreowanie wizerunku, w czym świetnie radzą sobie nie tylko Zbigniew Boniek i Marcin Gortat ► Zbigniew Boniek odbudował wizerunek polskiej piłki, w czym pomogły mu bramki Roberta Lewandowskiego Hubert Zdankiewicz redakcja@polskatimes.pl ROBERT I ANNA LEWANDOWSCY piłkarz i kapitan reprezentacji , Polski, trenerka fitness Oddzielnie każde z nich to już instytucja, razem są bezkonkurencyjni. Robert bije strzeleckie rekordy w reprezentacji Polski i Bayernie Monachium, a poza boiskiem reklamuje niemal wszystko -od maszynek do golenia, po garnitury i telefony komórkowe. Niedawno pół Polski dyskutowało o tym, że... zmienił kolor włosów. Przed Euro 2016 komentowano wokalne popisy „Lewego” w reklamie T-Mobile. Anna z kolei dawno już wyszła z cienia sławnego męża. Na swoim blogu (Healtby Plan by Ann) propaguje zdrowy styl życia, doradza jak ćwiczyć i co jeść (można znaleźć tam przepis nawet na... dietetyczne pączki). Założyła firmę (Foods by Ann), wydaje książki, płyty DVD, prowadzi własny sklep internetowy. Niedawno zaliczyła co prawda wizerunkową wpadkę, bo produkowane przez nią dietetyczne batony zostały wycofane ze sprzedaży, ale na pewno to jej nie zniechęci. Jednym z wydarzeń 2017 roku były narodziny córki państwa Lewandowskich. ZBIGNIEW BONIEK prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Wielki piłkarz, słaby trener, skuteczny biznesmen. Dziś działacz sportowy i mistrz w kreowaniu własnego wizerunku. Nie unika dziennikarzy, z niektórymi zdarza mu się wchodzić w zacięte dyskusje. Aktywnie udziela się w mediach społeczno-ściowych, a jego cięte riposty nie raz i nie dwa stawały się hitem intemetu. Ma również osiągnięcia, bo jako prezes PZPN odbudował wizerunek polskiej piłki, mocno nadszarpnięty za kadencji jego poprzedników. Jego osobistym sukcesem jest również zatrudnienie Adama Nawałłd w rob selekcjonera reprezentacji, bo zaowocowało to ćwierćfinałem Euro 2016 i pewnym awansem na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji. W kwietniu tego roku Boniek został również członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA. ADAM MAŁYSZdyr.-koordynator w Polskim Związku Narciarskim Mimo czterdziestki na karku „Orzeł z Wisły” nadal wyprzedza popularnością i me-dialnością swoich młodszych kolegów po fachu. Nie tylko ich, bo według danych opublikowanych przez „Forbesa” na podstawie zdjęcia rozpoznaje go aż 88,7 procent Polaków, a na podstawie nazwiska 83 proc. To lepszy wynik niż u Lewandowskiego”. Małysz mógłby przy tym uchodzić za podręcznikowy wręcz przykład ewolucji w budowaniu wizerunku. W czasach swojej największej sportowej popularności stronił od dziennikarzy. Chwilami był wręcz dla nich niemiły. Z biegiem lat się to jednak zmieniało, a pod koniec kariery przeistoczył się... może nie w medialne zwierzę, ale w człowieka bez problemu komunikującego się ze światem. Teraz doszły do tego kolejne osiągnięcia zawodowe, bo nieco ponad rok temu Małysz zawiesił średnio udaną karierę kierowcy rajdowego (dzięki której jeszcze bardziej zyskał jednak na popularności) i podjął pracę w Polskim Związku Narciarskim. A to oznacza, że łączony jest z sukcesami Kamila Stocha i kolegów. MARCIN GORTATkoszykarz Washington Wizzards Polski jedynak w lidze NBA imponuje nie tylko na parkiecie. W przerwach pomiędzy kolejnymi celnymi rzutami, blokami i zbiórkami mocno udziela się społecznie. Jego założona w 2009 roku Fundacja Marcina Gortata MG13 wpiera utalentowanych sportowców z ubogich rodzin. Załatwia dla nich stypendia, organizuje obozy szkoleniowe i wycieczki do USA, połączone z możliwością obejrzenia na żywo meczu NBA i spotkania z zawodnikami. Gortat zbudował też cztery bezpłatne Szkoły Mistrzostwa Sportowego swojego imienia. Ma gest. W sierpniu tego roku przyłączył się do akq'i charytatywnej prowadzonej na Twitterze i przelewem na 125 tys. zł zakończył zbiórkę pieniędzy. Zwraca na siebie uwagę również życiem prywatnym. Bulwarowe media plotkują, że w sylwestra oświadczy się aktorce Alicji Bachledzie-Curuś. AGNIESZKA RADWAŃSKA najlepsza polska tenisistka Mijający rok w polskim tenisie należał co prawda do Łukasza Kubota, ale Radwańska pracowała na swoją pozycję dużo dłużej. Budzi skrajne emocje - po sukcesach wychwala ją cała Polska, za to po porażkach w pierwszych rundach turniejów olimpijskich w Londynie i Rio de Janeiro wylała się na nią fala hejtu. Niektórzy sugerowali wręcz (co nie jest prawdą), że ma w nosie reprezentowanie własnego kraju. Ostatni sezon pod względem sportowym miała kiepski, co nie zmienia faktu, że nadal jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świede polskich sportowców. Zarazem jedną z najbardziej łubianych i podziwianych prżez kibiców tenisistek. Niedawno po raz piąty z rzędu wygrała plebiscyt WTA na zagranie roku. W lipcu tematem numer jeden w mediach (również sportowych) był jej ślub z Dawidem Celtem. KAMIL STOCH skoczekaardarsld Popularnością nadal ustępuje Adamowi Małyszowi, ale w jednym uczeń już przerósł mistrza. Wbogatej kolekcji sportowych trofeów „Orła z Wisły” brakuje tego najcenniejszego - złotego medalu olimpijskiego. Stoch ma dwa, zdobyte w 2014 roku w Soczi. A jeśli dołoży choć jeden (stać go) wlu-tym przyszłego roku w Pjongczangu stanie się żywą legendą polskiego sportu. Wzrośnie też wartość oferowanego na różne aukcje sprzętu narciarskiego, bo oprócz skakania Stoch chętnie i często udziela się charytatywnie. CZESŁAW LANGoiganizator wyścigu Tour de Pologne Wicemistrz olimpijski z 1980 roku w kolarstwie poświęcił tej dyscyplinie sportu całe swoje życie. Jako zawodnik, a przede wszystkim jako działacz, bo stworzył nieomal coś z niczego. Z podupadającego Wyścigu Dookoła Poiski, długo pozostającego w cieniu Wyścigu Pokoju, stworzył (jako dyrektor) Tour de Pologne - imprezę rangi światowej, figurującą w światowym kalendarzu UCI World Tour. Lang już zapowiada, że kolejna - 75- edycja TdP będzie wyjątkowym wydarzeniem. Czekamy... ADAM NAWAŁKA selekcjoner pBkarsldej reprezentacji Polski Słynny duński szkoleniowiec Sepp Piontek zwykł mawiać, że najlepszymi trenerami są niespełnieni piłkarze i póki co Nawałka jest niemal idealnym potwierdzeniem tej teorii. Zapowiadał się świetnie, ale z boiskiem pożegnał się mając 23 lata. Później długo uchodził co najwyżej za solidnego ligowego trenera. Jego kariera nabrała rozpędu, gdy objął w 2013 roku reprezentację Polski (patrz wyżej). Jak kiepski dowcip brzmią dziś komentarze, że swoją nominację zawdzięczał tylko przyjaźni ze Zbigniewem Bonkiem. WITOLD BAŃKA Minister Sportu i Turystyki Z uznaniem mówią o nim nawet niechętni obecnej władzy ludzie. Były lekkoatleta (brązowy medalista mistrzostw świata w 2007 roku w sztafecie 4 x 400 m) wspiera sportowy rozwój dzieci i młodzieży poprzez rozbudowę infrastruktury w całym kraju i dofinansowanie małych klubów. Walczy również z patologiami w związkach sportowych, ostatnio w kolarskim. Aktywnie wspiera też walkę z niedozwolonym wspomaganiem. W kwietniu został przedstawicielem Europy w Komitecie Wykonawczym Światowej Agenq'i Antydopingowej (WADA). MACIEJ KAWULSKII MARTIN LEWANDOWSK właściciele Konfrontacji Sztuk Walki „Udowodnili, że dobrze identyfikując trendy i mając trochę szczęścia (w polskim boksie nastał kryzys), można praktycznie od zera zbudować dyscyplinę sportu w Polsce. Dyscyplinę, a przy okazji nieźle kręcący się wokół biznes” - tak podsumował ich działalność magazyn „Forbes”. Nic dodać, nic ująć. A fakt, że niektórym MMA (Mieszane sztuki walki - ang. mixed martial arts) kojarzą się ostatnio głównie z walkami celebrytów (tzw. freak fight) niczego nie zmienia. Kibice to uwielbiają - tu wystarczy przypomnieć sobie wiosenną galę na PGE Narodowym. Albo grudniową w Spodku, na której walczyli raper „Popek” i znany z filmów Patryka Vegi Tomasz Oświeciński. Na tym w dodatku nie koniec, bo w kolejnych galach KSW mają zadebiutować bokserzy Tomasz Adamek i Artur Szpilka. • ©® FOT BARTEK SYTA Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //13 Badanie depresji nie dziwi. Ważniejsze jest jednak szczęście ■ ■ " ' " • . • To on pokazał światu hygge, duńską filozofię szczęścia. Teraz udowadnia, że szczęśliwi są nie tylko Duńczycy. Meik Wiking, szef Instytutu Badań nad Szczęściem, mówi o jakości życia, typach szczęścia i... podatkach p- Hygge to duńska tradycja i filozofia szczęśliwego życia. To światło, ciepło, relaks i radość z prostych rzeczy Maria Olecha-Lisiecka m.olecha@dz.com.pl Dyrektor Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze musi być szczęśliwym człowiekiem. Pan jest szczęśliwy? Tak. Nawet dzisiaj czuję się szczęśliwy, chociaż rozmawiamy w poniedziałek, a wczoraj jeszcze był weekend (uśmiech). Czym jest szczęście? Szczęście to subiektywne pojęcie. Może być różnie definiowane, różnie rozumiane przez różnych ludzi. Pani może rozumieć je inaczej ode mnie i oboje będziemy mieli rację. Dlatego próbując określić szczęście, najlepiej zacząć od tego, aby podzielić je na dwie części. W swoich badaniach nad szczęściem rozróżniam bycie szczęśliwym tu i teraz od bycia szczęśliwym w ogóle. Częściowo te dwie definicje się pokrywają» Podani może przy- kład: jeśli w pani życiu codziennym jest dużo pozytywnych emocji i zdarzeń, prawdopodobnie jest pani po prostu szczęśliwą osobą. Ale jeśli zdarzy się pani fatalny ranek albo nawet kilka, to nie oznacza od razu, że przestaje pani być w ogóle szczęśliwa. Czy zatem szczęście można jakoś zmierzyć? Można, choć często spotykam się ze sceptycznymi reakcjami ludzi, którzy uważają, że nie da się zmierzyć czegoś tak subiektywnego jak szczęście. Wtedy ich zawsze pytam, czy gdybym badał depresję, też by twierdzili, że jest tak subiektywna, że zmierzyć się jej nie da? Jeszcze nikt mi w sposób przekonujący nie wyjaśnił, dlaczego szczęście miałoby być jedyną rzeczą na świecie, której nie można naukowo zbadać. Dlaczego mamy nie próbować zrozumieć rzeczy, która być może jest najważniejsza w naszym życiu? Oczywiście, że szczęście jest subiektywne, ale to nie jest przeszkodą w tym, aby je b,adać. W mojch J^Meik Wiking 4^ jest dyrektorem Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze i autorem książek: „Hygge. Klucz do szczęścia" oraz „Lykke. Po prostu szczęście" badaniach ważne jest to, jak ludzie się czują i jak oceniają swoje życie. Uważam, że każdy potrafi najlepiej ocenić to, czy jest szczęśliwy, czy nie. Właśnie to jest naszą miarą: poczucie szczęścia. Potem próbuję zrozumieć, co powoduje, że człowiek czuje się szczęśliwy. Mierzymy szczęście po prostu pytając ludzi, co myślą o swoim życiu. Bierzemy pod uwagę dwa rodzaje szczęścia, o których już mówiłem: bycie szczęśliwym tu i teraz oraz bycie szczęśliwym w ogóle. Najlepsze efekty dają badania prowadzone przez dłuższy czas, bo pozwalają zrozumieć, w jaki sposób zmiany w życiu ludzi wpływają na różne wymiary ich szczęścia. Jaki wpływ na szczęście ma np. awans w pracy, jak na nie wpływa rozwód lub zakochanie. Moim zadaniem jest to wszystko zrozumieć i przeanalizować. Czyli pomaga Pan zrozumieć ludziom, że są szczęśliwi lub mogą być? Tak! Zasadniczo w Instytucie Badań nad Szczęściem próbujemy znaleźć odpowiedzi na trzy pytania. Po pierwsze, jak mierzymy szczęście. Po drugie, dlaczego niektórzy ludzie są bardziej szczęśliwi niż inni. A po trzecie, jak możemy poprawić jakość naszego życia. Badania prowadzimy samodzielnie i we współpracy z innymi: fundacjami, funduszami emerytalnymi, firmami i ministerstwami z całego świata. W ubiegłym roku byłem w samolocie średnio raz w tygodniu, co jest dowodem na to, że podróżuję do naprawdę wielu miejsc. Rok temu za sprawą Pana książki ..Hygge. Klucz do szczęścia" świat usłyszał o hygge. Duńska filozofia szczęścia zachwyciła także Polaków. Duńczycy doceniają teraz bardzie)? Hygge znamy od pokoleń, ale może teraz faktycznie bardziej doceniamy. Na pewno cieszymy się, że nasz „klucz do szczęścia” poszedł w świat. W swojej książce „Lykke. Po prostu szczęście" pisze Pan o trzech różnych wymiarach szczęścia: poznawczym, afektywnym i eudajmo-nkznym. Coto oznacza? Wymiar poznawczy to zadowolenie z życia, szczęście afektywne oznacza to, jakiego rodzaju emocji doświadczają ludzie na co dzień. Wreszcie wymiar trzeci, eudajmoniczny, to cel i znaczenie szczęścia (eudajmonizm dla starożytnych Greków był stanem pełnego, racjonalnie uzasadnionego zadowolenia i satysfakcji z własnego życia - red.). Jak rozróżnić hygge od lykke? Hygge to duńska tradycja, to filozofia szczęśliwego życia. Tego słowa nie da się nawet przetłumaczyć na inne języki. To wspólne życie, ciepło, światło świec, púchate koce, relaks i cieszenie się z prostych rzeczy, małych przyjemności. Lykke to duńskie słowo, które oznacza szczęście. W mojej nowej książce zabieram czytelników w podróż po świecie. Razem szukamy „skarbów”, które sprawiają, że czujemy się i jesteśmy szczęśliwi. Pokazuję, czego mieszkańcy jednego kraju mogą się uczyć od innych. Nie tylko my, Duńczycy, jesteśmy szczęśliwi. Ale ponoćjesteście nąjszczęśSwszym narodem na świeda Od lat Dania prowadzi we wszelkich rankii^adi. Gdyby kierować się tylko nimi, to Dania jawi sięjako raj na ziemi! Jak to możfiwe? Szczerze mówiąc, wszystkie kraje skandynawskie dobrze wypadają w takich rankingach, nie tylko Dania. Ale to nie znaczy, że tylko tam żyją ludzie szczęśliwi. Można ich spotkać na całym świecie. Warto podkreślić, że takie rankingi powstają w oparciu o średni poziorp ŻYf^ktory wpływa na poziom szczęścia. Dania zapewnia relatywnie wysoki poziom, ale nie jest ani utopią, ani nie ma monopolu na szczęście. Myślę, że Dania dobrze sobie radzi - podobnie jak inne kraje skandynawskie - z przekształcaniem bogactwa w dobrobyt. Ogólnodostępna opieka zdrowotna, bezpłatne studia, równe możliwości (relatywnie rzecz biorąc) dla mężczyzn i kobiet - to są czynniki, które napędzają jakość żyda. Dziennikarze często pytają mnie, jak mogę być szczęśliwy, skoro płacę tak wysokie podatki. A ja im mówię, że mogę! I tłumaczę, że może jesteśmy w Danii szczęśliwi właśnie dlatego, że płacimy wysokie podatki. W ten sposób inwestujemy w jakość życia, inwestujemy w dobro, co przekłada się na nasze szczęś-de osobiste. Dlatego w krajach skandynawskich każdy może deszyć się względnie wysoką jakośdą żyda, niezależnie od tego, czy jest bogaty, czy biedny. Jakość życia wyznaczają różne czynniki: PKB. wzrost gospodarczy, stopa bezrobocia, inflacja ¡td. A jakie czynniki decydują o szczęściu? Nie zgadzam się (uśmiech). Czynniki, które pani wymieniła, decydują o standardzie życia, nie o jakości. Na jakość życia i szczęście wpływ mają nasze relacje z innymi, zdrowie, zaufanie, życzliwość, wolność i pieniądze. Polacy lubią narzekać Narzekamy na niskie zarobki. kiepskie zdrowie, fatalną pogodę, dro-żyznęwsklepach. kiepską obsługę whotełach. Na wszystko... Nie tylko Polacy narzekają. Od Francuzów też słyszałem, że oni uwielbiają narzekać. Portugalczycy mówili mi to samo, Estończycy także. Dlatego myślę, że to sprawa ludzka, a nie polska czy portugalska. Jesteśmy przede wszystkim ludźmi i wszyscy uwielbiamy narzekać. Polacy nie są wyjątkiem. Potraficie też być szczęśliwi. Stosiąe Pan w swoim żydu porady o szczęściu, których udziela pan w swoich książkach? Jasne! Muszę to robić. Jeśli ktoś nie jest szczęśliwym człowiekiem, zostaje zwolniony z Instytutu (śmiech). Ja postanowiłem poprawić swoje relacje z przyjaciółmi, spędzać z nimi więcej czasu. Zastanawiałem się, w jaki sposób to zrobić, aby nasze po-czude wspólnoty było silniejsze. Wymyśliłem taki „kolacjowy klub”. Spotykamy się, każdy przynosi jakieś składniki potrzebne do przygotowania kolacji. Czasem jest to danie meksykańskie, czasem kaczka albo zwykłe kiełbaski. Gotujemy razem, razem jemy, siedzimy przy wspólnym stole, rozmawiamy. Nie zawsze jest tak, że kolacja jest pyszna, często coś nie wychodzi, czasem nawet jest ohydne, ale nie to jest istotne. Ważne, że spędzamy czas razem. Nie rozmawiamy przez telefon, nie przez Facebook, ale siedząc przy stole. I tak od trzech lat. Nawet człowiek badający szczęście musi mieć czasem zly dzień. Czy ma Pan swoje sprawdzone sposoby na poprawę nastroju? Wszystkim polecam, aby znaleźli takie zajęcie, które będzie wymagało skupienia uwagi na czymś innym niż codzienne czynności i praca. Podam może przykład: jestem kiepskim tancerzem, ale jakieś poczude rytmu mam. Od czterech lat tańczę tango. Po co? Bo kiedy tańczę, mój umysł odpoczywa, skupiam się na tym, jak pracuje moje ciało. Tango daje mi oddech, mentalną przerwę, którą wszystkim polecam. Nawet jeśli coś nam nie wychodzi świetnie, bo często zadajemy sobie pytanie „czy jestem w tym wystarczająco dobry, aby to robić?”, róbmy to, jeśli sprawia nam przyjemność. To naprawdę porpąga. a v t u i 14// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Nie ma sensu pisać książek, których n • Patrząc z perspektywy czasu, wieku, rodzina jest najwaśniejsza. Wszystko inne to marność: sukces komercyjny, pieniądze, choć oczywiście dają wolność - pisarka kryminałów Katarzyna Bonda przedstawia swój alfabet Anita Czupryn a.czupryn@polskatimes.pl A jak Anna Karenina To uosobienie powieści, jaką najbardziej lubię. Nie dlatego, że jest to romans wszechczasów, że są elementy melodra-matyczne. Ostatnio czytałam tę książkę w czasie poprzednich wakacji, po raz nie pamiętam już który i za każdym razem zachwyca mnie sposób opowiadania tej historii, to, w jaki sposób jest ona skonstruo-wanaito, że jest wniej tak wiele poziomów dramaturgicznych, które dotykają mnie bezpośrednio. Chciałabym kiedyś w taki sposób zapisywać świat. Faktycznie, zestarzało się to, co dotyczy polityki jak i wszystkie te elementy, które są z pogranicza publicystyki, ale zarówno emocje, jak i tak zwane zwrot>r akcji, które w dzisiejszych czasach są niezwykle widoczne i popularne choćby w serialach amerykańskich, które masowo oglądamy - wszystko to Tołstoj już wtedy wiedział. Dla mnie jest to wzór książki, która, wydawałoby się, jest zaprzeczeniem literatury, jaką ja uprawiam, a tak naprawdę jest mi niezwykle bliska, zarówno jako czytelniczki, jak i autorki. B jak Biblioteka W moim domu było bardzo dużo książek, na regałach stały w trzech rządkach, ale nie była to biblioteczka dla niezwykle wyrafinowanych czytelników. Pochodzę z małego miasteczka, rodzice nie mieli za dużo pieniędzy, więc mieliśmy takie książki, jakie udało się zdobyć, a w tamtych czasach, wiatach 80., książki były okropnie wydawane, rozklejały się od razu po tym, jak przychodziły do księgami i się je kupowało. Ale myślę nie tylko o domowej biblioteczce, aleitej, w której pracowała moja mama. Mama była chemikiem, kierowniczką laboratorium, w młodym wieku zachorowała na nowotwór i musiała zrezygnować ze swojej pracy i dotychczasowego życia. Jako dziecko w ogóle tego nie dostrzegałam. Nie zauważałam tego, że rodzic musi nagle zmienić swoje życie z takiego właśnie powodu; w tamtym czasie było to dla mnie czymś zupełnie naturalnym. Mama zaczęła więc prowadzić bibliotekę w domu kultury. Biblioteka była ogromna. Przychodziłam tam po szkole, pomagałam mamie stemplować książki, doskonale pamiętam, że chodziły o strony - pierwszą, siedemnastą i ostatnią. Pamiętam doskonale zapach nowych książek, jakie trafiały do biblioteki. W bibliotece były też strefy książek ostro zakurzonych, obłożonych w papier, których nikt nigdy nie wypożyczał. Są takie książki, których nikt nigdy nie czyta! A jednocześnie dobrze pamiętam książki absolutnie zaczytane i nie były to tylko te, z gatunku literatury popularnej, choć w większości przypadków jednak do literatury popularnej należały. Mój szacunek do literatury popularnej, do tego, że za pomocą opowieści daje się ludziom rozrywkę i że nie ma tu żadnego wstydu, tyl- ko jest zaszczyt, wynika właśnie z tamtych czasów. Były to czasy kart bibliotecznych, biblioteki nie były skomputeryzowane i pamiętam, że ludzie czekali na te książki, one były maksymalnie zaczytane, więc trzeba było załatwiać nowe egzemplarze. A jednocześnie były też, jakwspomniałam, książki, których nikt nie chciał. Być może wtedy w sposób podprogowy, zapamiętałam, jako przyszła autorka literatury popularnej, że nie ma sensu pisać książek, których nikt nie chce i które samotnie umierają wbibliotece, bo była to swego rodzaju umieralnia - strefa, do której nikt nie trafiał. Z biblioteką kojarzy mi się też swego rodzaju żarłoczność czytelnicza; widziałam wtedy ludzi, którzy przychodzili po nowe historie, brali całe naręcza książek i odczuwałam z nimi braterstwo duszy. Ale też, razem z mamą odzyskiwałyśmy książki, chodząc po domach. Nie było wtedy takiego systemu, jakteraz, że kto przetrzyma książkę, musi zapłacić karę i byli ludzie, którzy lekceważyli te zasady. Pamiętam, że w jednym z domów zobaczyłam pięknie wydaną, w twardej oprawie książkę „Hrabia Monte Christa”, którą gospodarz trzymał pod garnkiem. Z kolei inni ludzie traktowali książki z wielką pieczołowitością. To też jest rodzaj podejścia do świata. Biblioteka więc, w moim odczuciu zawiera wszystkie te elementy, które łączą się z książką, ale też z etosem i tym wszystkim, co wiąże się z ideą samej książki, jako opowieści. C jak cisza Potrzebuję ciszy i bardzo lubię się w niej schować. Nie tyle chodzi o odcięcie się od rzeczywistości, ile o odklejenie od niej, ponieważ tylko z ciszy biorą się dobre historie. Jeżeli firnkcjonuję w dużym szumie informacyjnym, mam czas promocji, wywiadów, spotkań, hałasu, nie jestem w stanie pracować. Mogę zapisywać w każdym miejscu, jak już wymyślę, co to ma być, ale ten moment wymyślania opowieści, moment inkubaq'i na samym początku musi w moim przypadku powstawać w ciszy. Myślę, że w dzisiejszych czasach wszyscy jej potrzebujemy. Cały czas biegniemy, nie zatrzymujemy się; ludzie włączają sobie telewizję, kiedy się spotykają towarzysko, musi grać radio, dżingle tworzone są narastająco, po to, aby cały czas angażować uwagę; wszystko to odczuwam dotkliwie jako coś bardzo nieprzyjemnego. Cisza jest mi więc potrzebna do żyda w ogóle. Do tego, żebym mogła odnaleźć samą siebie. Wydaje mi się, że każdy, przynajmniej raz dziennie powinien doświadczać ciszy. Nie na zasadzie kary, ale na zasadzie higieny psychicznej, dla zdro-wotnośti. O ile post, jaki wymyślono, jest ograniczeniem dotyczącym ciała, tak w przypadku ducha powinniśmy oddąć się od hałasu i uczyć się przebywać w dszy. Zauważyłam jednak, że dużo ludzi boi się ciszy, stąd to zakrzyłriwanie rzeczywistośd. Tylko wtedy, kiedy umiemy przebywać w d-szy, potrafimy przebywać ze sobą i możemy zrozumieć, czego tak naprawdę chcemy, co nam daje świat, czego nie chcemy, jakie mamy plany na przyszłość, co jeszcze chdeli- zja nie może być zła. Nawet, jeśli się wydaje, że konsekwencje mogą być niezbyt sympatyczne, to wzięcie ich na karb sprawi później, że i tak otwiera się przed nami jakaś droga, że możemy inaczej żyć. Ważne jest, aby decyzje podejmować świadomie i nie pozostawiać ich losowi. Fjak Ferdinand von Schirach Berliński adwokat i pisarz. Fascynuje mnie rodzaj jego zapisu. Napisał cykl opowiadań, pierwszy tom zatytułował „Przestępstwo, drugi - „Wina”. To gość, który patrzy na świat w bliski mi sposób. Dostrzega w człowieku zarówno cechy pozytywne, jak i negatywne, nie szufladkuje nikogo, nie przypina łatek w stylu: „Ten jest zły”, „Ten jest dobry”. Właśdwie nie ma dla niego znaczenia, czy ktoś jest sprawcą, czy ofiarą, ważny jest humanizm i to, w jaki sposób dostrzega on rzeczywistość, rozkładając ją na czynniki pierwsze, jeśli chodzi o genezę postępku. Mówię o nim dlatego, że na kwestię zbrodni można patrzeć nie tylko w kategoriach samego aktu przestępczego, nie tylko w sposób pozbawiony odium sensacyjnoś-d, którym grają wszystkie media obliczone na tak zwaną klikalność, ale też można dostrzec w tym miłość do człowieka i podziw do doskonałośd gatunku. W większości przypadków bohaterów Ferdinanda von Schiracha mamy do czynienia z momentem podjęda decyzji właśnie, a czasem jest on bardzo daleko od tego erroru, który sprawia, że dochodzi do przestępstwa. Schirach forsuje ideę, która i mnie przyświeca - że na człowieka i wszystkie rzeczy, jakich dokonuje, trzeba patrzeć ze zrozumieniem i dekawośdą, bo wszystko ma swoją genezę. G jak ¡Gdynia To miejsce akcji mojej nowej książki, „Czerwony pająk”. Dużo teraz przebywam w Gdyni i jestem całkowicie zafascynowana tym miastem. Pewnie większość ludzi zachwyca widok na morze, albo - jako, że jest to wietrzne miasto - sceny związane z wiatrem, jakpodrywające sięliśde. Albo wschody i zachody słońca i świetlne iluminacje. Mnie fascynują w Gdyni konstrukcje, dźwigi, cała ta przestrzeń portowa. Gdynia jest miastem młodym, nie ma jeszcze stu lat, nie ma w nim starych kamienic. To niesamowite, jak w tak krótkim czasie tyle tam się mogło zrodzić i stworzyć swoisty organizm związany z portem. Niedawno jeździłam w Gdyni estakadą Kwiatkowskiego w tę i z powrotem, nie dlatego, że się zgubiłam, ale celowo tak wybierałam trasę, aby móc tamtędy przejechać, ponieważ rozpościera się stamtąd obłędny widok, którego, myślę sobie, nie ma nawet Szanghaj. Byłam w różnych miejscach portowych, ale w Gdyni jest coś, co jest zaplanowane, te wszystkie dźwigi i urządzenia nieustannie pracują, są też podświetlone, tak że kiedy tamtędy jechałam, wyobrażałam sobie, że to są stwory które pochodzą z epoki nowoczesności - dino- byśmy zrobić w życiu. Czy ma sens to, w jakim miejscu teraz jesteśmy, z kim jesteśmy, jak postępujemy. Tego nie dowiemy się, jeśli będziemy cały czas otoczeni hałasem. Cisza więc dla każdego z nas jest istotna. D jak Decyzja Uważam, że należy dokonywać wyborów i brać na siebie konsekwencje podjętych decyzji. Na- « wet, jeżeli czasem jest to afekt, nawet, jeżeli podejmujemy ją pod wpływem emocji i potem możemy żałować, nawet, jeżeli decyzja okaże się błędna, to raz popełnionego błędu następnym razem nie uczynisz. Chyba najgorszym sposobem na żydejest nieumiejętność podejmowania decyzji. Wtedy los decyduje za nas, a my jesteśmy jak roślina poruszana pod wodą w zależnośd od tego, w którą stronę skieruje się prąd; kompletnie bezwolni, nie mając wpływu na swoje ży-de. Kiedy się orientujemy i pytamy: „Co się stało z moim życiem?”, bywa, że jest już za późno. Z decyzją wiąże się też konsekwencja, ponieważ raz podjęta decyzja rodzi konsekwencje nawet po latach. Dziś znajduję się w takim miejscu, ponieważ przez te wszystkie lata podejmowałam konkretne decyzje. Nie odpowiem na pytanie, która decyzja była najważniejsza, bo to jest proces, ale w związku z tym decyzja łączy się też z odpowiedzialnośdą za swoje czyny. Jeżeli wybieram odważnie, zgodnie z tym, czego naprawdę chcę, to moja własna intuicja mnie nie zawiedzie i taka decy- ► Bonda: „Anna Karenina" jest dla mnie uosobieniem powieści Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//15 kt nie czyta. Alfabet Katarzyny Bondy zaury, ogromne postaci. Uporządkowanie tego miasta kojarzy mi się ze starymi ikonami, w których zawarte są obrazkowe historie, i każdy element ma tam swoje miejsce, albo z obrazami, na przykład Boscha, tylko, że jest to Bosch z przyszłości. Trudno Gdynię zakwalifikować do miasta klimatycznego, kameralnego, czy kieszonkowego, ale dla mnie jest fenomenalne. I jak inkubacja Uważam, że pisarz nie pisze, tylko pisarz myśli. Najpierw myśli, stwarzając w sobie wizję, budując rodzaj konceptu świata, całą tę przestrzeń i to wymaga czasu. Ja mam potrzebę wejść w historię bardzo głęboko, naj -pierw ją stworzyć w sobie, zbudować świat i w niego uwierzyć, a potem jest zapis, który zresztą jest dopiero na całym końcu. On jest oczywiście niezwykle ważny, najważniejszy, intymny, ale ten moment, związany z inkubacją, z narodzinami, kiedy myśl pączkuje, rozprzestrzenia się i stwarza się całkowicie nowa historia, jest dla mnie magiczny. W tym tkwi ten sekret, na tym polega ta tajemnica, która łączy wszystkich ludzi używających słowa jako tego rodzaju ekspresji. Od razu wyczuwam kiedy historia jest niedomyślana. Mniejsze znaczenie ma to, czy to jest powieść, czy dobrze napisany scenariusz filmowy, sztuka teatralna, wiersz czy piosenka. Myślę, że to w ogóle dotyczy twórczych działań - ten namysł musi istnieć. Teraz w literaturze pojawia się mnóstwo historii, które są zapisem wydarzeń, gdzie autor tego namysłu nie potrzebował, nie wchodzi na wyższe poziomy przekazu, a nie wchodzi dlatego, że wydarzenia rzeczywiście można zapisać w bardzo krótkim czasie. Natomiast to, co zostaje, to właśnie to niezapisane. A to, co nieza-pisane jest między wierszami, ale ta myśl tam będzie wtedy, jeśli wcześniej się do niej dojdzie, jeśli ożywimy tę drewnianą laleczkę - Pinołda, za pomocą magii, dzięki czemu stanie się chłopcem. Podobnie jest z opowieścią - są w niej rzeczy, które pozostaną pajacykami, marionetkami, a są też takie, które w czytelniku pozostaną jako żywe. I jak jedzenie Tak jak cisza konieczna jest dla ducha, tak jedzenie jest dla mnie czymś ważnym i urzekającym w życiu. Kieruję się intuicją we wszystkim, również wzwiążku zjedzeniem, więc nie stosuję zasad, że na przykład nie jem po godzinie 18, albo nie jem mięsa, czy czegoś jeszcze innego. Jem to, na co mam ochotę w danym momencie, co jest mi potrzebne i bardzo słucham swojego organizmu. Chwalę sobie to podejście, bo ono jest proste; jeśli nie mam odloty jeść, to nie jem. Ale też wierzę w poziom głodu, który może być fajny. Kiedy piszę, to się nie najadam. Jeśli jestem najedzona, to nie mogę pracować. Uwielbiam więc jeść po robocie. Niezależnie od tego, czy będzie to nad ranem, czy przed północą, ale jeśli napiszę jedną, albo dwie sceny, ten rodzaj spięcia, jaki mam, kiedy się skupiam na pisaniu, odpuszcza, kiedy zaczynam jeść. Ale to jedzenie - kiedy jestem w pracy - bardzo różni się od tego, kiedy jestem na wakaq'ach. Wprost uwielbiam jeść, kiedy jestem za granicą, poznaję rzeczywistość przez jedzenie, przez to jak i co ludzie jędzą. Jeżeli ktoś jedzie do Chin i nadal na śniadanie je tosty z dżemem, to nigdy nie zrozumie tego kraju. Albo - jeśli wHo-landii nigdy nie spróbujesz surowego śledzia, nie popijesz go mlekiem i nie zagryziesz bułką z anyżkiem, jak robią to Holen- drzy. My w Polsce też mamy swoje kulinarne zwyczaje, jak na przykład rolada na Śląsku. To jest dla mnie ważne, żeby poznawać świat również przez smak. To się łączy zarówno z moim hedonistycznym podejściem do życia, jak i żarłocznością - bo wszystkiego chcę spróbować. L jak Lojalność Nie jestem zbyt sentymentalna i bardziej niż w miłość wierzę w lojalność. Przyjaźń dla mnie też się od lojalności zaczyna, podobnie jak partnerstwo biznesowe; to jest ten poziom od którego zaczynam wyższy poziom relacji. Uważam, że jeżeli człowiek narzuci sobie szczerość i wybierze osoby, którym jest w Stani obiecać stuprocen-towąlojalnośćite-go samego od tych osób oczekuje, to nie ma takiej opcji, aby mogło go coś za-skoczyć. W lojalności zawiera się nie tylko szczerość, prawda, to, że mogę na kogoś liczyć, zaufanie, ale jest coś więcej. To jest cały pakiet. Jeżeli każda z relacji jest pod tym względem sprawdzona, to od tego momentu możemy wejść na wyższy poziom. Byłam w sytuacji, kiedy ktoś mienił się moim przyjacielem, ale okazało się, żeniebyłlojalny. Odczuwam to jak wyrwę we własnym ciele. Być może jest to restrykcyjne podejście, ale ono mi się sprawdza, zarówno przez lata biedy, którą przeżyłam, jak i lata gwałtownego sukcesu, który nawiasem mówiąc jest trudnym etapem dla ludzi, jacy mnie otaczają. Njak Niepodległość Kiedy traktuję ją w wymiarze intymnym, wewnętrznym, to myślę, że nie potrafiłabym bez niej żyć. Nie potrafiłabym żyć bez samostanowienia, bez tego, że mogę decydować o własnym życiu. To jeden aspekt. Drugi jest szerszy, związany z ojczyzną. Oczywiście, kiedy jestem w szkole, na akademii i grają hymn, to śpiewam, kiedy jest podnoszona flaga to mam do niej szacunek, tak samo jak do godła, natomiast wszystko to, uważam, są tylko ozdobniki. Niepodległość dla mnie zamyka się w kilku pragmatycznych i prostych słowach -kiedy nie jestem zniewolona i samodzielnie mogę decydować, to też zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na mnie spoczywa, ale odczuwam też obowiązek do tego, żeby się wspierać nawzajem. Człowiek niepodległy sam decyduje, czy jest w stanie podjąć walkę w imieniu wielkiej idei. Zwykle jest tak, że kiedy ktoś jest niepodległy, to już nie musi tego robić. przypomina mi czytanie książek ciurkiem Innym kontekstem, z którym łączy się niepodległość, jest kobiecość. Kobiety niepodległe w stereotypie są odbierane jako osoby, które w sposób bezdyskusyjny narzucają swoją wolę i chcą rządzić. A to nie o to chodzi. Chodzi o to, że pewne rzeczy robi się dla innych, rezygnując ze swojej niepodległości całkowitej, podejmuje się tę decyzję ze względu na dobro bliskich i ona jest inna niż wtedy, gdy się jest samemu. Ale nadal to do mnie należy to ostatnie słowo. Uważam, że każdy z nas powinien mieć to poczucie, choćby jednego procenta, że to jednak od nas zależy. Bywa, że ludzie zarządzają swoim życiem w taki sposób, jak chcą tego inni i to są często wybory wynikające z warunków finansowych, które nie są najlepsze, albo z konformizmu, do którego nie mam szacunku. Uważam, że godność i honor są o wiele ważniejsze. P jak pokora Trzeba dbać o to, by nie odbiła nam woda sodowa. Teraz jestem w bardzo dobrej sytuacji życiowej, zarówno zawodowo, jak i osobiście. Mam grono swoich czytelników, którzy czytają moje książki, jeżdżę za granicę i kontaktuję się z całkiem nową publicznością, z ludźmi, którzy zupełnie inaczej odczytują moje powieści. Iza każdym razem czuję sobie niepew-ność. Jest we mnie pokora wo-b e c wszystkiego, co do mnie przychodzi. Wręcz przeraża mnie to, kiedy dzieje się coś niesamowicie pięknego związanego także z pisaniem, bo wtedy dochodzę do wniosku, że jestem tylko małym ziarenkiem i w gruncie rzeczy na nic nie mam wpływu, a to, że wszystko się tak pięknie układa, jest niesamowitym szczęściem. Nie opuszcza mnie myśl, że przecież może zdarzyć się różnie, biorę więc udział w akcjach charytatywnych, staram się pomagać na wielu poziomach, na ile zdołam, również ludziom, którzy piszą, bo jeśli coś z siebie daję, to świat daje mi coś w zamian. Nie można stać się bufonem, bałwochwalcą, trzeba być skromnym i wiedzieć, że moje miejsce wcale się nie zmieniło. Nie ma we mnie poczucia, że uwierzyłam w siebie na sto procent, ale jest pokora i szacunek do wszystkich zdarzeń, jakie się w moim życiu dzieją, zarówno dobrych jak i złych. R jak Rodzina Patrząc z perspektywy czasu, wieku, rodzina jest najważniejsza, nic innego nie ma aż takiego znaczenia. Ma znaczenie to, skąd pochodzę i jak to na mnie wpływa, jak mnie kształtuje, to, że niosę ze sobą geny przodków, ale też zachowania, umiejętne budowanie relacji bądź nie, odwagę, szczerość, ^ Katarzyna Bonda: Oglądanie seriali bądź jej brak. Wszystko to wynosimy z domu, w rodzinie tego się nauczyliśmy, a potem stwarzamy własną rodzinę i dbamy 0 nią. Ale rodziny nie postrzegam wyłącznie przez więzy krwi. Myślę, że w dzisiejszych czasach rodzina wcale nie musi być więzami krwi połączona. To mogą być ludzie, którzy są z nami blisko. Rodzina w moim odczuciu to nie są ci wszyscy kuzyni, ciotki i pociotki, bo jeśli widzę ich tylko na weselach i pogrzebach, to oni są dla mnie dalsi niż moi bardzo bliscy przyjaciele. Ale w rodzinie jest tak, że zawsze możemy na siebie liczyć, choćby nie wiem, co się stało, to rodzina da wsparcie. Wszystko inne to jest marność - sukces komercyjny, pieniądze, choć oczywiście dają wolność. Ale jak mam pieniądze to się nimi dzielę z moja rodziną. S jak Serial Współczesne seriale, głównie amerykańskie, jak na przykład „Detektyw”, „Luther”, „Wielkie kłamstewka” i wiele innych są odpowiednikiem klasycznej powieści, którą ja uprawiam w literaturze. Nawet jeśli jest to kryminalna opowieść, to nie tylko zawiera wszystkie te detale dotyczące przestępstwa, ale też uniwersum dotyczące świata, ludzi, naszych wyborów. Widaćto choćbyw serialu „True Detective”. To nie jest wcale opowieść o kobiecie, która została zamordowana i przymocowano jej rogi, czy o grasującym zbrodniarzu. Jest to opowieść o przyjaźni dwóch facetów, którzy są policjantami iotym, czym ta przyjaźń jest. Na tym zawieszona jest ta historia. To niesamowite, że dożyliśmy czasów, kiedy na kolejny odcinek nie trzeba już czekaćcały tydzień. Ja je oglądam sezonami - gdy odpaliłam „Grę o tron”, to obejrzałam od razu wszystkie sezony. Przypomina mi to czytanie książki ciurkiem 1 bardzo mi to odpowiada. T jak Talent W momencie, kiedy kończę książkę, jak teraz, jestem przekonana, że go nie mam i że jestem beznadziejna. Ale wierzę w to, że każdy z nas ma jakiś dar, coś wyjątkowego. Wiem, że to truizm, dlatego używam słowa „talent”, bo jest ono takie wyświechtane, zawiera w sobie mnóstwo stereotypów, które z góry się narzucają. W kwestii osiągania swoich celów, sukcesu, czy to osobistego, czy komercyjnego, czy podjęcia wyzwania i doprowadzenia sprawy do końca, to udział talentu w tym określam na pięć procent. Reszta to głównie determinacja, ale też konsekwencja, walka, praca, obowiązek, lojalność, elastyczność, intuicja, inteligencja emocjonalna - wszystko to składa się na sukces. Sam talent wydajemi się trochę przereklamowany. Może dlatego tak mówię, bo sama go nie mam. Ż jak żar To tytuł powieści Sandora Máraiego. Uwielbiam go za to, że jest niezwykle mądry. Ten facet ma talent! „Żar” to niewielka książeczka, dramat rozpisany na trzy postaci. Cudowna opowieść, napisana bardzo prostym językiem, bez pretensji i bez zadęcia, którą każdy odczyta inaczej w zależności sytuacji, w jakiej się znajduje, od wieku i od płci. Egzemplarz mojej książki jest cały pokreślony. Mam pozaznaczane takie fragmenty, które pozwalają mi dalej żyć. To taki rodzaj opowieści, który pozwala odejść w ciszę, w refleksję, obudzić emocje, złapać dystans. • ©® 16//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Zapomnij o zamiataniu w ► Tak w ubiegłym roku szczecinianie bawili się w sylwestrową noc Hanna Wieczorek h.wieczorek@gazeta.wroc.pl • Duńczycy skakali z krzeseł, Hiszpanie jedli wonogrona, wszyscy obowiązkowo piją lampkę szampana. Przecież hucznie trzeba pożegnać stary i równie hucznie powitać Nowy Rok! Wszyscy doskonale wiemy, że zwyczaj świętowania sylwestrowej nocy sięga średniowiecza, a konkretnie roku tysięcznego za pontyfikatu papieża Sylwestra n. No cóż, okazuje się, że nasza wiedza jest nie do końca prawdziwa. Tradycja żegnania starego i witania nowego roku narodziła się stosunkowo niedawno, bo jakieś 120 lat temu. Skąd więc wziął się nam papież Sylwester? To wyjaśnia niesamowita legenda, w której pojawiają się grecka wieszczka, smok i lochy Watykanu. Lewiatan zakuty w łańcuchy W mrocznych wiekach średniowiecza życie wydawało się pełne niewyobrażalnych niebezpieczeństw. Jednym z nich był przerażający smok Lewiatan, który miał w roku 1000 sprowadzić koniec świata na naszą Ziemię. Jego nadejście wieszczyła po-dobo sama Sybilla. Wydawało się, że Ziemia uniknie przeraźliwego końca za sprawą świętego Sylwestra, papieża, którego pontyfikat przypadał na lata 314-335. Ów świątobliwy mąż miał nie tylko konsekrować bazyliki św. Piotra na Watykanie (18 listopada 326) i św. Jana na Lateranie (324), ale także ochrzcić tegoż Konstantyna Wielkiego, który owe bazyliki ufundował. No cóż, Konstantyna na łożu śmierci ochrzcił inny duchowny -Euzebiusz z Nikomedii, biskup Konstantynopola. Jednak, jak widać, św. Sylwester cieszył się powszechnym szacunkiem. Nic więc dziwnego, że chętnie wierzono, iż papież w roku w 317 uwięził Lewiatana w lochach Watykanu. Bestia zakuta w łańcuchy nikomu już nie zagrażała. Jednak prawie 700 lat później przypomniano sobie o przepowiedni Sybilli. Oto bowiem w roku 999 na Piotrowym tronie zasiadł Sylwester U. Blady strach padł na ludzi, którzy chętnie uwierzyli, że jeśli Sylwester I zamknął Lewiatana w lochach Watykanu, to Sylwester II bestię z nich uwolni. I kiedy smok nie pojawił się w nocy z 1000 na 1001 rok, wszyscy wylegli na ulice, by świętować cudowne ocalenie świata. £VNowe latka" tradycyjne noworoczne wypieki spotkane w różnych regionach Polski. Był to albo krążek, na którym znajdowały się obrazki drobiu, gęsi, kaczek, kur lub figurki różnych zwierząt, a także kawalera, panny, dziecka. „Nowe latka” miały zapewnić pomyślność i lepsze życie w nadchodzącym roku. fa'j W.*'..'6 Ta legenda niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, być może nawiązuje do tego, że w Kościele katolickim wspomnienie liturgiczne św. Sylwestra obchodzone jest 31 grudnia. Krzesłoiwinogronanadobry, nowy rok Świętowanie sylwestra jako pożegnania starego i powitania nowego roku, pojawiło się na przełomie XIX i XX wieku. Początkowo w tę noc bawili się jedynie zamożni obywatele, potem zwyczaj ten rozpowszechnił się i w uboższych domach. Razem z zabawami sylwestrowymi pojawiły się różne tradycje i przesądy. Na przykład Duńczycy witali północ... zeskakując z krzeseł. Natomiast w roku 1909 w Hiszpanii pojawił się inny, całkiem zresztą sympatyczny zwyczaj. Otóż wraz z każdym uderzeniem zegara zjada się jedno winogrono. Najbardziej znanym chyba zwyczajem jest podejmowanie noworocznych postanowień. Według badań opinii publicznej prawie połowa Polaków obiecuje sobie, że zmieni coś w swoim żydu. Co? Najczęśdej obiecujemy sobie, że schudniemy, rzucimy palenie papierosów, przestaniemy pić (alkohol oczywiśtie), kupimy mieszkanie lub wybudujemy dom, będziemy lepiej zarabiać i na-reszde poświęcimy dużo czasu rodzinie. Jak większość z ,nas wie, kartkę z postanowieniami chowamy gdzieś do szuflady i zapominamy o niej w kilka dni. Przypominamy sobie o niej rok później, kiedy znowu zbliża się sylwester, Problem ten okazuje się na tyle ważny, że powstało już kilka poważnych poradników, które uczą nas, jak efektywnie podejmować noworoczne zobowiązania. Noworoczne postanowienia są frustrujące. Znacznie lepszy dla naszej psychiki jest inny sylwestrowy zwyczaj: palenie problemów. Otóż wystarczy spisać nasze kłopoty (w wersji kanonicznej na czerwonej kartce) i spalić ją, a wtedy nasze smutki odejdą w niepamięć. Ten sposób przynajmniej nie wystawia na próbę naszej silnej woli. Kolejny zwyczaj spodoba się tym, którzy nie przepadają za robieniem porządków. Otóż w sylwestra nie wolno sprzątać (szczególnie zamiatać), by nie wymieść szczęśda z domu. A tak przy okazji, na Opolszczyźnie właśnie w wigilię Nowego Roku (tak bowiem nazywano tam sylwestra) należało dobrze pozamiatać dom, co zapewniało porządek w całym przyszłym roku i wymiatało choroby z zagrody. Nie wolno także pozostawić w domu zniszczonej odzieży (wszystko trzeba pięknie pozszywać i załatać), brudnych garów, ponieważ, tak jak wygląda dom w sylwestra, tak będzie wyglądał w cały rok. W sylwestra nie wolno zapomnieć o zakupach spożywczych, bo dobrze zaopatrzona spiżarnia gwarantuje, że przez następne 365 dni nie zabraknie nam jedzenia, a dom będzie zamożny. Warto przy tym pamiętać, by zaprosić do domu nowy rok. Jak to się robi? Otóż należy nakręcić wszystkie zegary, a najstarszy z domowników otwiera okna, by mogły przez nie wejść przyjazne nam noworoczne duchy. Bardzo praktycznym zwyczajem jest spłata wszystkich długów w starym roku, co ma gwarantować powodzenie finansowe. Jeśli zapomnimy o najmniejszej nawet pożyczce, w nadchodzącym roku będziemy stale (no, może tylko często) na minusie. A teraz coś dla samotnych. Piękny wygląd w ostatnią noc roku ma nam zapewnić powodzenie u płci przeciwnej. Na dodatek szczęście ma nam zagwarantować założenie zupełnie nowej bielizny, koniecznie z metkami! Sylwester to także okazja do wróżb. Najbardziej przerażająca jest wróżba z lustrem (w wielu regionach jest to wróżba andrzej-kowa). Potrzeba do niej lustra i świeczki. Świecę zapalamy i wpatrujemy się lustro, powinien się w nim ukazać przyszły mąż. Wtedy natychmiast trzeba lustro zakryć. W innej wersji świeczka jest niekonieczna, wystarczy przed lustrem stanąć nago, tyle tylko, że Prawie połowa Polaków podejmuje zobowiązania noworoczne i większość szybko o nich zapomina. t/c V> "ivi E Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Magazyn//17 www.gk24.pl t www.gp24.pl • www.gs24.pl n ostatni dzień roku i zamiast przyszłego wybranka może nam się ukazać diabeł, a to źle wróży. Panienki obdarzone dobrym słuchem mogą poznać imię przyszłego wybranka. Pierwsze imię męskie, które usłyszą po północy, będzie tym, które będzie nosił ich mąż. Warto też wpatrywać się w trzymany w ręku kieliszek szampana. Duże bąbelki chaotycznie sunące do góry oznaczają, że nadchodzący rok będzie nerwowy, natomiast drobne, wędrujące się równomiernie do góry są zapowiedzią wszelkiego szczęścia i powodzenia. Palenie snopka Jeśli dobrze przyjrzymy się sylwestrowym wierzeniem, okaże się, że wiele z nich ma długi rodowód. Na przykład na w okolicach Białej Podlskiej wnoc 31 grudnia tradycyjnie na podwórku palono snopek słomy, symbolizujący odejście starego roku wraz z problemami i niepowodzeniami. W większości regionów Polski ostatni dzień roku był dniem wróżb. Starano się przepowiedzieć, jaka będzie pogoda w nadchodzącym roku, jaki urodzaj, czy panna wyjdzie za mążikim będzie jej przyszły wybranek... Ślady tego odnajdziemy sylwestro-wo-noworocznych przy-słowiach, takich choćby, jak: „Nowy Rok pogodny - zbiór będzie dorodny”, „Gdy na Nowy Rok jasno -w gumach będzie ciasno”, „Gdy Nowy Rok mglisty-jeść będą zboże glisty”, „Co Nowy Rok nakaże, to wrzesień pokaże”, , Jak Nowy Rok jasny i chłodny - cały roczek pogodny i płodny”. Pozostańmy chwilę przy wróżbach. Otóż na Opolszczyźnie od Wigilii nie wyrzucano łupek orzechów. Modę panny wynosiły je na dwór w sylwestrową noc i pilnie nasłuchiwały, skąd niesie się szczekanie psa. To właśnie z tego kierunku miał nadejść ich przyszły kawaler. Do jednej z najciekawszych wróżb należał zwyczaj wieszczenia przyszłości z... książki do nabożeństwa. Otóż w sylwestra otwierano ją na „na chybił - trafił” i starano się przepowiedzieć przyszłość z fragmentu tekstu, na który akurat natrafiono. I choć sylwestra nie witano na hucznych balach i przyjęciach, był to wesoły dzień. Młodzież miała przyzwolenie na płatanie różnego rodzaju żartów. Czasem dość, hmm, niepokojących. Bo zdarzało się, że młodzi kawalerowie demną nocą wdągali na dach chałupy wóz, a dyszel wsadzali do komina. Na dachu mogły również wylądować narzędzia, takie jak pługi i brony. Zdarzało się, że gospodarze rano budzili się i nie mogli wyjść z domu, bo drzwi były zadrutowane. Wszyscy mieli wtedy nielichą udechę widząc pana domu przeciskającego się przez okno, by uwolnić rodzinę z domu. Innym razem powodem do radośd było pełne niedowierzania spojrzenie gospodarza na podwórze, z którego zniknęły wrota czy przedłużaj ący się sen tych, którym okna zamalowano wapnem lub smołą lub kwaśne miny gospodyń w domach, których kominy zatkano słomą lub grochowinami, żeby piece dymiły. Na kwaśnych minach musiało się skończyć, bowiem panowała żelazna zasada: za żarty nie wolno się było obrażać! W wigilię Nowego Roku trzebabyło przestrzegać licznych nakazów i zakazów. Panowie musieli na przykład „zalać Chrobaka” za ubiegły rok, a gospodynie obowiązkowo zdjąć pranie ze strychu. Pozostawienie suszących się rzeczy w domu wróżyło śmierć w rodzinie. W sylwestra na dachu chałupy mógł wylądować wóz konny (z dyszlem w kominie), brona lub {dug. Itak jak w Wigilię, starano się za wszelką cenę, by pierwszym gośdem był mężczyzna. Bo jego wizyta zapowiadała pomyślność w nadchodzącym roku. Natomiast gdy pierwsza w progu domu pojawiła się kobieta wróżyło to niepowodzenia, kłótnie i kłopoty. Dlatego dobrym obyczajem było, żeby panowie wybierali się rano do znajomych, a panie siedziały kołkiem w domu. Baldobiałegorana Jeśli sylwestra spędzano w rodzinnym gronie, to kiedy był czas na bale do białego rana? Oczywiście, że w karnawale. Na balach, maskaradach, potańcówkach, które zaczynały się od Nowego Roku i trwały do Środy Popielcowej bawiono się do upadłego. Szczególnym powodzeniem cieszyły się w tym okresie reduty, czyli rodzaj zabaw publicznych, które do Polaki zawędrowały za panowania Augusta n Sasa, choć popularność zyskały dopiero za czasów Augusta HI Mocnego. Reduty najmniejszą karierę zrobiły w Poznaniu, bowiem tam, jak to pisze Jędrzej Kitowicz (ksiądz, autor „Opisu obyczajów za panowania Augusta HI”), ¿szlachta nie chcieli siębratać z mieszczanami, a także szlachty nie mogło być wiele z jednego powiatu, przeto też i reduty niebywały ludne”. Trzeba sobie powiedzieć, że wielu publiczne reduty gorszyły, bo pod obowiązkową maską i przebraniem mógł się równie dobrze kryćrzemieślnik, kupiec, jakiszlachdc. Chociaż zwyczaj pozwalał, by osoby wyżej postawione mogły swoją make przywiązać ramienia lub wetknąć za kapelusz. Maski pozwalały na nieco większą swobodę obyczajową i cieszyły się raczej dwuznaczną reputacją. Kitowicz opowiadając o redutach odnotował: „Drugi sposób do zażycia uciechy wstydliwej był takowy. Na dziedzińcu przed pałacem redutowym stały karety najemne przez całą noc dla odwożenia i przywożenia re-dutników. Kto tedy chciał ukraść cudzą żonę albo córkę na godzinę, sekretnie wyniósł się z nią z redut, czego w wielkiej kompanii dostrzec trudno było. Wsiedli do karety i albo się zawieźli do jakiego domu, zktóregobyłkawa-ler lub dama, albo też kazawszy się wozić w karecie stangretowi po odległych ulicach, w niej się zjeździli i jakby nigdy nic powrócili na reduty, z osobna i nieznacznie jedno za drugim wchodząc między kompanią, między którą daremnie przez ten czas szukał mąż żony albo matka córki. „A gdzieś ty była?” -pyta znalazłszy. „Nigdzie - odpowie- działa śmiało - tańcowałam i chodziłam po pokojach. „Na tym przestać musiała in-kwizyqa, nigdy w takim zawikłaniu nie docieczona. Takowa swawola była dopiero szczepem lubieżności, który się pod panowaniem następcy, Stanisława Augusta, roz-krzewił i rozrósł”. Wrocławskie bale Reduty oczywiście nie ominęły Wrocławia. Moda na nie swoje apogeum osiągnęła w XVm wieku. Władze raczej nieprzychylnie patrzyły na maskarady i od czasu do czasu bezskutecznie starały się je ukrócić. 1 lutego 1685 roku, w związku z tureckim zagrożeniem, cesarz zakazał wszelkich maskarad, wystawiania komedii, a nawet tańców. W1727 roku, a dokładnie 5 lutego, został wydany cesarski reskrypt skierowany do wrodawskiego magistratu. Zakazywano w nim noszenia publicznego masek i przebrań i zezwalano na organizowanie zabaw karnawałowych j edynie w prywatnych domach. Zakazy nie zdały się na wiele. Bale, także te publiczne organizowano, tyle, że pod różnymi nazwami, choćby „Festino”, „Conversation” czy „Bal masque”. Skąd taka popularność maskarad? Na pewno przyczynił się do tego karnawał wenecki, z którym musiały się ludziom kojarzyć maski i domina. Bo kto oprze się pokusie przebrania się w niepowtarzalny kostium? Stroje początkowo wzorowano na postaciach z komedii delTarte, a więc nie mogło zabraknąć kostiumu Żyda, Turka, Maura, Doktora Dżumy. Z czasem stawały się znacznie bardziej zróżnicowane. Na przykład na zaproszeniu z 1799 r. na redutowy w sali pani Locatelli przy ul. Biskupiej 13 widzimy damę przebraną za Prawdę lub Rozum. Sym- ) Przerażający smok, zwany Lewiatanem, miał sprowadzić koniec świata na Ziemię bolizujetosłońce we włosachinapiersi owej kobiety oraz zabawne okulary na jej nosie. Zaproszenia na reduty, które zachowały się do dzisiaj między innymi w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, dostarczają nam wielu cennych informacji, o tym, jak bawili się na nich wrocławianie. Na przykład na bale w uchodzącym za najbardziej wykwintny w XVIII wieku lokal, sali redutowej pani Locatelli nie można było wchodzić z bronią białą i w ostrogach, a na dodatek organizator zabawy zapowiadał, że na bal nie zostaną wpuszczone osoby bez masek na twarzy lub w niestosownych kostiumach. Sala pani Locatelli oferowała także możliwość wypożyczenia „larwy”, jak nazywano w tym czasie maseczki karnawałowe, oraz domina. W lokalu przy ul. Biskupiej 13 były dwie garderoby - osobna dla pań i panów. Lokal przy ulicy Biskupiej podupadł w wieku XIX - uczęszczało już do niego niezbyt zamożne mieszczaństwo. Wrocławskie bale trwały od godziny 19 do 3 nad ranem, a gościom obiecywano oczywiście dostęp do najlepszych win, zimnych przekąsek i napojów orzeźwiających. Wszak każdy potrzebował chwili wytchnienia od tańca i amorów... Pozostaje mi życzyć Państwu wspaniałej zabawy sylwestrowej na wielkim balu lub prywatce, domówką zwanej. A jeśli ktoś na sylwestrową imprezę nie może liczyć, niech się nie martwi, przecież przed nami karnawał - czas maskarad, pochodów i zabaw. 18//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Świat w2048 r. Czy będzie lepszy od obecnego? • Zmieni się wszystko, co znamytak Bill Gates, twórca giganta informatycznego Microsoft przewiduje to, co nas czeka za kilkadziesiąt lat. Jego dotychczasowe prognozy rozwoju technologii sprawdzały się niemal w 100 proc. P Czy tak będzie wyglądał Szczecin w2048 roku? Przekonamy się za... zaledwie 30 lat Norbert Ziętał n.zietal@nowiny24.pl Czy świat za 30 lat, w roku 2048, może się znacząco różnić od obecnego? Na pewno tak. Wystarczy cofnąć się pamięcią 30 lat i przypomnieć sobie, jak nasze żyde wyglądało w roku 1988. Dla większośd ludzi zdecydowanie inaczej niż dzisiaj. Wtedy polscy przedsiębiorcy narzekali, że z powodu niezbyt rozwiniętej w PRL technologii nie mogą wysłać faksu z fakturą do klienta w USA, a tam był to standard. To hamowało ich biznesy. Dzisiaj taką fakturę mogą sfotografować smartfonem i wysłać takie zdjęcie do dowolnego miejsca na świecie. A nawet połączyć się „na żywo”, na wizji z przedsiębiorcą, który jest w amazońskiej dżungli. A co będzie moż- na robić za kolejne 30 lat? - Wszystko co znamy zmieni się diametralnie - w niedawnym wywiadzie dla amerykańskiego „Forbesa” mówił Bill Gates, twórca Microsoftu, wizjoner. I należy mu wierzyć. W1975 r. jego późniejszy partner biznesowy Paul Allen, w czasopiśmie pokazał mu model pierwszego komercyjnego komputera osobistego Altair 8800. - Byliśmy pewni, że to zmieni świat -wspominał później Gates. Dla niego był to koniec nauki w college’u i początek budowy globalnej potęgi Microsoftu. 30 lat później. System podpowiada nam co mamy robić Rok 2038. Miasto budzi się do życia. Drony dostarczają świeże pieczywo i nabiał do domów przemyślan. To nic niezwykłego. W 2017 r. taką formę transportu przesyłek Amazon stosował już w USA. Lodówka w domu statystycznej Nikoli ze Słupska „przygotowuje się” do weeken- P Więcej ludzi, większa konsumpcja. mniej surowców Za 30 lat na Ziemi ma być 8,5 mld ludzi, czyli o prawie 1,5 mld więcej niż obecnie. Jednak o ponad 1/3 zwiększy się konsumpcja. Jeżeli nie zmienimy obecnego zużycia zaczną się wyczerpywać surowce naturalne. Już w 2022 roku znikną złoża chromu, w 2025 ołowiu. Do 2031 nie będzie pokładów złota i srebra. W 2046 nie będzie już ropy, w 2049 gazu, a w 2056 węgla. du. Otrzymała informacje, że w sobotę domowników odwiedzą goście. Z systemu i portali społecznościowych lodówka pobrała informacje o upodobaniach kulinarnych każdego z gości, produktach, których nie mogą jeść oraz planach gospodyni domu. Sprzęt przygotowuje listę zakupów, wysyła informację do systemu, który określi optymalny czas dostawy i wirtualne sklepy, w których kupi co trzeba. Lodówka już wysyła informacje do ekspresu do kawy, kuchenek, i programuje je, aby w sobotę o odpowiedniej godzinie uruchomiły się. Autonomiczna kosiarka skosi ogród w piątek do południa, aby najładniej prezentował się w sobotnie popołudnie. Tymczasem czas wyjechać do pracy. Domowy system analizuje ruch samochodów na trasie dojazdu Nikoli do pracy i informuje ją, ile czasu zajmie jej dojście na przystanek i dojazd autonomicznym autobusem, gdy wyjdzie teraz a ile, gdy zrobi to za pół godziny. W trakcie jazdy urządzenia wykonają testy zdrowotne. Standardowe, gdyż z żaden z systemów ciągłego monitoringu stanu zdrowia, nie wysłał ostrzeżeń. Wszystko w normie, choć system dał znać, że codzienny jogging należałoby wydłużyć o 4 minuty, aby utrzymać dotychczasową formę. W czasie śniadania Nikola zaplanowała wakacje. Ma być ciepło, z dala od tłumów, a oprócz plaży ciekawe obiekty do zwiedzania. No i nie to samo, co podczas poprzednich urlopów. Komputer szybko przeanalizował tysiące ofert, wybrał kilka najlepszych i sprawił, że awatar Nikoli mógł przechadzać się po ulicach Saint Florent na francuskiej Korsyce. System pokazał, że to najlepszy wybór na wakacje „w realu” dla Nikoli i jej rodziny. - OK - powiedziała Nikola a system zajmie się wszystkim. Od zaopatrzenia lodówki w wynajętym na Korsyce domu, po kupno biletów na autonomiczny samolot, wynajęcie samochodu itp. System będzie stale monitorował ilość osób na plażach, bo Nikola zamarzyła sobie pobyt na tych niezbyt zatłoczonych. Rewolucja technologiczna dokonuje się na naszych oczach Brzmi jak coś nierealnego, nawet za 30 lat? Nie. Te wszystkie działania, są możliwe do realizacji, a przynajmniej do wyobrażenia ich sobie, nawet przy obecnym rozwoju technologii. - Rewolucja, która dokonuje się na naszych oczach to technologia 5G. To zbiór różnych technologii, które zmienią sposób, w jaki myślimy o telekomunikacji. Wszechobecna sieć, bardzo małe i energooszczędne nadajniki sprawią, że każde urządzenie będzie mogło się komunikować -twierdzi Martyna Lewandowska, st. spe-q'alista ds. komunikaq'i w Exatel. To polski operator telekomunikacyjny, spółka Skarbu Państwa, która wdraża nowoczesne technologie pomagające w zarządzaniu. - Wyobraźmy sobie komunikację, jako nasz dodatkowy zmysł. Bez smartfonów i ładowarek. Lodówka powie nam, żeby kupić mleko, skoro akurat jesteśmy w sklepie. A lekarz zadzwoni do nas z pytaniem, czy pomimo wysokiego ciśnienia czujemy się dobrze. Być może rozwiążemy wiele problemów związanych np. z opieką nad dziećmi i seniorami czy życiem w dużych aglomeracjach miejskich - przewiduje Lewandowska. Exatel już obecnie wciela w życie ideę smart city, czyli miasta inteligentnego, do którego zarządzania wykorzystywane są nowoczesne technologie informacyjno - komunikacyjne. Okazuje się, że Przemyśl jest pierwszym miastem w Polsce, w którym technologia LoRaWAN będzie wykorzystana w sposób przemysłowy. Na po- czątek mierzenie poziomu wody w Sanie, sprawdzanie warunków atmosferycznych, stopnia zanieczyszczenia powietrza i wilgotność gleby. Jednak to dopiero wstęp, bo dzięki nowoczesnym technologiom, już dostępnym, służby będą mogły o wiele efektywniej zarządzać miastem. Np. w kontekście zamachów terrorystycznych z użyciem samochodów wjeżdżających w tłumy ludzi. Inteligentny system monitoringu podniesie alarm w momencie, gdy pojazd znajdzie się w strefie, w której nie powinno go być. - Smart city nie oświetla pustej ulicy, inteligentny dom nie ogrzewa pustego garażu, sam domyka niepotrzebnie uchylone okna - tłumaczy pani Martyna. W innych miejscowościach Podkarpackiego, Exatel inwestuje w nowoczesną edukaqę. Projekty już realizowane są w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu, a w planach jest ich uruchomienie w Przemyślu i Rzeszowie. Jaka będzie szkoła przyszłości? - Współczesna szkoła powinna przede wszystkim uczyć korzystania z nowoczesnych narzędzi, programowania, ale przede wszystkim ciekawości świata. Bardzo ważne w edukacji staną się wirtualna i rozszerzona rzeczywistość. Dzięki nim, zamiast wyłącznie czytać podręczniki, będzie można „zobaczyć wiedzę” i wejść z nią w interakcję - przewiduje pani Marlena. Będziemy w stanie zmienić geny i przeganiać wszelkie choroby Jak taka nauka będzie wyglądać w praktyce? Zamiast uczyć się teorii o pustyni w Afryce, będzie się można wybrać na 10 minutową, „pustynną wycieczkę”, obserwować tamtejszą przyrodę, porozmawiać z mieszkańcami. To, dzięki rzeczywistości wirtualnej, faktycznie możliwe jest również dzisiaj. Jednak za 30 lat być może będziemy mogli w czasie rzeczywistym przenieść się na Saharę. Dzięki elektronicznym oczom i uszom naszego awatara poczuć tamtejszy klimat. Jak futurolodzy widza świat za 30 lat? Ray Kurzweil, inżynier- wizjoner, przewiduje, że rozwój biotechnologii sprawi, że będziemy w stanie świadomie zmieniać procesy biologiczne. Wyciszać geny powodujące choroby lub proces starzenia, a dodawać takie, które chronią człowieka przed groźnymi schorzeniami, np. rakiem. Kurzweil przewiduje również, że znikną dzisiejsze komputery czy smartfony. Nie będą potrzebne, gdyż wszelkie informaqe będą wyświetlane w oku człowieka. Stanie się to możliwe, dzięki połączeniu komputera z mózgiem i nieograniczoną ilością danych w globalnej „chmurze”. Azja będzie centrum świata, USA nadal światowym policjantem Wizje przyszłości to nie tylko domena futurologów, którzy często traktowani są z przymrużeniem oka, ale również praca badawcza poważnych instytucji rządowych. Przewidywaniem przyszłości w dłuższej perspektywie zajmują się agencje wywiadowcze w USA. Według nich w 2030 r. USA, dzisiaj jedyne światowe supermocarstwo, przestanie nim być. Kto je zastąpi? Nikt. Nie będzie już jednego państwa dominującego na całym świecie. Dzięki rozwojowi technologii, ale również gospodarek, na regionalne potęgi wyrosną m.in. Chiny, Indie, Brazylia. Centrum świata ma się stać południowo - wschodnia Azja. USA mają nadal być państwem - światowym poliqantem, które będzie odgrywać pierwszoplanową rolę w rozwiązywaniu konfliktów w różnych miejscach świata, a kto wie, może i w kosmosie. • ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek. 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //19 Brudziński, czyli pierwszy po prezesie • Dowcipny, inteligentny, nie przebiera w słowach - Joachim Brudziński, to na pewno postać barwna i wyrazista. A, obok tego wpływowa. Jego pozycja jest silna nie tylko w Szczecinie, gdzie, ale także w Sejmie i na Nowogrodzkiej, a tu zapadają kluczowe dla państwa decyzje Dorota Kowalska d.kowalska@polskatimes.pl Spekulacje o tym, kto jest najbliższym współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, kto jest jego zaufaną osobą trwają przynajmniej od dziesięciu lat. W tym kontekście zawsze właściwie pada nazwisko Joachima Brudzińskiego, wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio pojawiły się sugestie, że to właśnie on najbardziej skorzystał na rekonstrukcji rządu, bo podczas gdy Mateusz Morawiedd będzie teraz kierował Radą Ministrów, na barkach Brudzińskiego spocznie dowodzenie partią, sam Jarosław Kaczyński ma usunąć się w cień. Chociaż, o czym warto powiedzieć, są tacy,któizy twierdzą, że jeszcze wtej kadencji Sejmu Jarosław Kaczyński stanie na czele rządu. Jakby nie było - Joachim Brudziński, to od lat człowiek stojący najbliżej prezesa. - Joachim zawsze był obok Jarosława Kaczyńskiego. Prezes mu ufa, wie, że ten nigdy nie będzie chciał zająć jego miejsca - mówi Michał Kamiński, były polityk Prawa i Sprawiedliwości, obecnie Europejscy Demokracji. - To bardzo porządny człowiek, szczery, niezakłamany, Prezes dobrze zna jego słabości, zna jego zalety. W odróżnieniu od wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości Brudziński jest bezinteresownie lojalny wobec prezesa, on wierzy w Jarosława Kaczyńskiego, oddałby za niego życie - dodaje Kamiński i od razu zaznacza, że nie chce tymi słowami zaszkodzić Brudzińskiego, ale mówi, co myśli i tyle. Ostatnio sporo o wiceprezesie pisał „Newsweek”, który zauważył, że odkąd PiS doszedł do władzy, Brudziński mocno rozpycha się w spółkach., Jego zaufany Tomasz Karusewicz wszedł do zarządu PZU Żyde. To były pełnomocnik wyborczy PiS z kampanii samorządowej w 2006 roku. Wiceprezesem Azotów jest Tomasz Hinc, przyjaciel Brudzińskiego ze Szczecina i miejski radny PiS. W Zachodniopomorskiem, gdzie Brudziński jest szefem regionu PiS, uchodzi za głównego kadrowęgó. Jego były asystent, 34-letni KizysztofKozłowsłd, został wojewodą. Inni ludzie wicemarszałka Sejpu ząsia- dają we władzach Portu Szczecin-Świnouj-śde i Polskiej Żeglugi Morskiej, największego polskiego armatora” - pisze tygodnik. Pozycja Brudzińskiego w Szczecinie, gdzie mieszka do lat, rzeczywiśde nigdy nie była tak silna jak dzisiaj. -To inteligentny facet. Dużo mądrzejszy niż myślą jego przedwnicy - zauważa Michał Kamiński. Pozycja Brudzińskiego jestmocnanietyl-ko w Szczecinie, to wicemarszałek Sejmu i, zdaniem wielu, w PiS-ie pierwszy człowiek po prezesie. Ale w przedwieństwie, na przykład do innego wiceprezesa - Adama Lipińskiego, który trzyma się wdeniu, Brudziński błyszczy w mediach. Może irytować, ale też nie przebiera w słowach. O Ludwiku Domie powiedział:, Jeśliby się trzymać tej baśniowej poetyki Ludwika Dorna rodem z Baśni 1000 i jednej nocy, to można by stwierdzić -jeśli miałbym odebrać te słowa o eunuchach do siebie - że pan Ludwik Dom to taki wyleniały, a co gorsza zgorzkniały wezyr, któremu już pozostało tylko kiszenie czosnku czy ogórków”. O niespójnośd polityki zagranicznej: ,Jeżeli nie rozumiede, że prezydent jest najważniejszym urzędnikiem i ma prawo prowadzić politykę zagraniczną, to weźde sobie Joachim Brudziński jest z prezesem właściwie od samego początku, już jako student wstąpił do PC f '■ ,j v.r >v. •',? :(x < ć r? r \ s Jyw c£0£ v- b do serca słowa marszałka Piłsudskiego: „kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”. OpopulamośdRadosławaSikorskiego: „Mamy społeczeństwo obrazkowe, które widzi osobę kreującą się na brytyjskiego lorda, który chodzi po salonach europejskich, jakby połknął kij od tyczki a naprawdę zachowuje się skandalicznie”. Wreszcie o Palikocie: „Palikot to megaburak. I nawet fakt, że zachwyca się nim Kora Jackowska, jej mąż i ich piesek, mojej opinii o nim nie zmienia”. Mocne? Mocne. Ale nawet jeśli Brudziński potrafi przyłożyć, czasami nawet w sposób niezbyt grzeczny, jest człowiekiem wykształconym. Ijakmówią przy Wiejskiej, cały czas nad sobą pracuje. - Dowdpny, oczytany, co nie wszystkim politykom się zdarza. Ciekawy rozmówca, ciekawa osobność. Nie jest politykiem sztampowym ani sejmowym biurokratą - mówi nam jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwośd. Brudziński skończył Zespół Szkół Morskich w Świnoujściu, potem zrobił studia na Wydziale Politologii i Nauk Społecznych Uniwersytetu Szczecińskiego w specjalnośd nauki polityczne z uprawnieniami pedagogicznymi, podyplomowe studia w Uniwersytecie Szczecińskim, ale to nie koniec - zaczął też studia doktoranckie na Wydziale Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, których jednak nie ukończył. Z Jarosławem Kaczyńskim jest właściwie od początku, jako student wstąpił do Porozumienia Centrum, potem do Prawa i Sprawiedliwości. Nic więc dziwnego, że ma mocną pozycję w zachodniopomorskim zarządzie regionalnym partii, przez jakiś czas był nawet szefem lokalnych struktur. Przełom w politycznej karierze Brudzińskiego nastąpił w 2005 r., wtedy były już marynarz trafił do wielkiej polityki. W każdym razie dostał „jedynkę” na listach Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do parlamentu. I tak bez specjalnego trudu znalazł się na Wiejskiej. Jest ambitny, nie osiadł na laurach. Zmieniał się przez te lata. I nie chodzi tylko o obycie, nawet o wygląd zewnętrzny. Ciemny golf zamienił na białą koszulę i garnitur. Sporo schudł, chociaż ostatnio jakby znowu da Wmm ¡8? nie krył nawet, że jest na diecie. Nie zawsze takbyło. Jak pisały media - Brudzińskiniebył grzecznym chłopczykiem - swego czasu opluł kolegęztechnikum, który zapisał się do ZSMP, potem było jeszcze ostrzej: Brudziński miał zdemolować pociąg i dopuścić się rozboju. Przesiedział dwa miesiące w areszcie, oblał poprawkę z matematyki i musiał powtarzać rok. Brudziński miał wcześniej opinię łobuziaka, takiego, co to na każdą zaczepkę odpowie i nie da sobie w kaszę dmuchać. Coś mu z tego łobuziaka zostało, ale dzisiaj, jeśli okłada, to słowami, nie pięścią. Prezes zaufał Brudzińskiemu, powierzył mu funkcję sekretarza generalnego partii, ale nie pełnił jej zbyt długo - po przegranej w wyborach w 2007 r. zapłacił za porażkę stanowiskiem. Uchodzi za człowieka bezgranicznie lojalnego wobec prezesa Kaczyńskiego, chociaż na pewno kara musiała go mocno zaboleć. Ale się nie załamał. Prywatnie? Brudziński jest ponoć dowcipny, potrafi być duszą towarzystwa. Na swojej oficjalnej stronie tak pisze: „Pochodzę z Sądecczyzny. Tam pozostawiłem swój dom rodzinny, rodziców, braci oraz swych sprawdzonych od zawsze szkolnych przyjaciół. (...) Po ukończeniu szkoły podstawowej zrozumiałem, że swoje życie chciałbym związać z morzem. Przyjechałem na Pomorze Zachodnie i ukończyłem Szkołę Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu. Zdobyłem zawód technika nawigatora. Od tego momentu nazywają mnie sądeckim góralem sercem i duszą oddanym Bałtykowi. (....) Jestem szczecinianinem z wyboru. To właśnie w Szczecinie poznałem swoją żonę Arlettę, tutaj założyłem rodzinę. W tym pięknym polskim mieście urodziły się dwie nasze córeczki - Kalinka i Jagienka”. Czy Joachim Brudziński zastąpi kiedyś Jarosława Kaczyńskiego? Dzisiaj trudno na to pytanie odpowiedzieć, na pewno prezes ma w nim oddanego towarzysza. Spotykają się prywatnie, razem spędzają wakacje, co wiceprezes PiS skrzętnie dokumentuje na Facebooku. Tak, Joachim Brudziński, to człowiek, z którym każdy przy Nowo-grodzkiejIjlipisi^ljcjjyf-•,. ,.r rs , 20// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomona Piątek, 29 grudnia 2017 ► Kevin Kelly: Rewolucja cyfrowa dopiero się rozpoczęła. Za 30 lat będziemy żyli w kompletnie innej rzeczywistości Sztuczna inteligencja całkowicie zmieni nasz świat • Jaki będzie świat za 30 lat? Czy sztuczna inteligencja spowoduje, że będziemy żyć w rzeczywistości, jaką znamy z filmu „Terminator" czy „Matrix”? Jedno jest pewne: zmiany, i to duże, już się zaczęły. Mieliśmy rewolucję przemysłową, czas na rewolucję cyfrową - mówi Kevin Kelly, futurolog Agaton Koziński Twitter: @Agaton Koziński Jak inteligentne technologie zmienią naszą rzeczywistość? Większość zmian, których doświadczamy obecnie, jest związanych z technologią. I nie chodzi tylko o branżę IT. Właściwie zmiana zachodząca w każdej dziedzinie -czy chodzi o gospodarkę, kulturę, społeczeństwo - u swych korzeni ma technologię. Ale ten postęp generuje nowe problemy. Dziś niemal 100 proc. kłopotów, które mamy, jest konsekwencją stosowania technologii wcielonych w życie wczoraj. Wczorajsze technologie generują dzisiejsze problemy? Może pan opisać ten mechanizm? Proszę bardzo. Upowszechnienie intemetu w latach 90. dziś owocuje zjawiskiem społecznym, które jest określane jako „fake news”. Bez globalnej sieci tego by nie było. Z kolei obecne kłopoty z globalnym ociepleniem i smogiem to konsekwencja rewolucji przemysłowej. Teraz pan mówi o XIX wieku. Tak - bo ten mechanizm jest uniwersalny. Nowa technologia przynosi postęp, jednak generuje też nieznane wcześniej problemy. Ale na pewno studiując kierunki, w których rozwijają się technologie, łatwiej złapać, co się zmieni także w życiu dookoła nas. Już dziś można wychwycić trendy, które będą kształtować nasze życie, otoczenie za 25-30 lat. Stawia pan tezę. że rewolucja internetowa zaczęła się 30 lat temui będzie trwała kołejnydi 30 lat Jak pan to poficzyf? Zwróciłem uwagę na poprzednie epoki w historii świata i przełomy. Wcześniej uda- wało się określić erę, w której ludzie żyli, mniej więcej w połowie czasu jej trwania. Jeśli rewolucja cyfrowa rozpoczęła się 30 lat temu i dziś jesteśmy w stanie ją zdefiniować, to znaczy, że potrwa kolejnych 30 lat. Wiem, że te daty to raczej strzał niż skrupulatna statystyka, ale wydaje mi się, że strzał trafny. To omówmy te 30 lat. które za nami. Co w tym czasie się zmieniło? Gdy porównuję życie mojego dziadka i mojego ojca, widzę ogromną różnicę. W czasach mojego dziadka nie było kanalizacji, prądu, samochody były rzadkością. Z kolei mój ojciec miał już to wszystko. Pod tym względem żyde moje (Kevin Kelly ma 65 lat - przyp. red.) oraz mojego ojca tak bardzo się nie różni. Dziś wszystko jest ładniejsze i wygodniejsze. Tak, żyde toczy się mniej więcej w podobnym rytmie, tylko trochę szybdej. Nawet pojawienie się intemetu nie redefmiowało zbytnio hierarchii naszych potrzeb. Akurat pan - jako dziennikarz „Wired" i autor książek o nowych technologiach - dużo na intemecie zyskał, bo dzięki niemu zarabia nażycie. Zgadza się. Ale teraz mówię o fizycznym wymiarze naszego życia: o tym, jak żyjemy. Rewolucja przemysłowa przearanżo-wała całe otoczenie człowieka. Zmieniła dokładnie cały świat materialny. Rewolucja cyfrowa dopiero co się pojawiła, nie zdążyła zmienić prawie niczego w ciągu ostatnich 30 lat. Dlatego moje żyde jest podobne do życia mojego ojca - mam takie same biurko jak on, jem podobne rzeczy, spędzam podobnie czas. Dziś dziewczyny/chłopakaszirica się przez portale rancftowe. Ale to dopiero zalążek zmian. Nadchodząca rewolucja jest na razie nieuchwytna. Będą się pojawiać nowe zjawiska, które zaczną zmieniać naszą tożsamość, nasz system wartości. Oczywiście, nie nastąpi to w jednym momende, ta zmiana będzie zachodzić stopniowo, powoli. W którą stronę te zmiany się potoczą? Dziś te zmiany dotyczą przede wszystkim percepcji, procesów poznawczych, uważnośd. Powoli zaczynają one obejmować sztuczną inteligencję (Al) - bo dzięki niej wszystko, co dziś jest głupie, stanie się trochę mądrzejsze, te rzeczy, które są teraz tylko częśdowo inteligentne, staną się mądrzejsze. Jak człowiek? Nie, tego poziomu nie osiągną. Ale staną się bardzo inteligentne. Wstrząs, jaki wywołają obecne zmiany, będzie dużo większy niż ten, który wygenerowała rewolucja przemysłowa czy upowszechnienie elektryczności. Bez prądu nie byłoby komputerów, intemetu. sztucznej inteligencji. Niedługo będziemy mieli całe chmury rozszerzone o algorytmy sztucznej inteligencji. One będą wszędzie, staną się obecne w sporcie, Kościele, gotowaniu, rolnictwie. To dotknie każdej dziedziny życia. Aie sztuczna ineł^enqa nie Dęaoesamoaziei-nym bytem, tylko narzędziem w rękach człowieka. Naprawdę będzie w stanie aż tak bardzo zmienić nasz świat? Owszem, komputery, chmury, sztuczna inteligencja to tylko narzędzia - ale jednocześnie jestem przekonany, że głęboko zmienią naszą rzeczywistość. Znów użyję porównania z czasami rewolucji przemysłowej, ale przecież takie jej zdobycze, jak maszyna parowa czy silnik, też były zaledwie narzędziami, a jednak zmieniły nasze życie całkowicie. Bo zrewoluqonizowały sposób produkcji komunikacji. Sztuczna inteligencja to też narzędzie -ale najpotężniejsze narzędzie, jakie człowiek kiedykolwiek wynalazł. Ona zmieni nie tylko sposób, w jaki produkujemy dobra czy przemieszczamy się z jednego miejsca w drugie. Będzie bardziej potężne niż ogień czy energia. Stanie się równie potężnym narzędziem jak język. Język? Chodzi o sposób mówienia? Tak. To też jest narzędzie wynalezione przez człowieka - i najpotężniejsze, jakie kiedykolwiek powstało. Ale podejrzewam, że sztuczna inteligencja potęgą może mu dorównać. Bardzo mocne porównanie. Mógłby pan dać jakiś przykład? Najprostszy z możliwych. Proszę sobie wyobrazić, jak wyglądało życie, zanim wynaleziono język, zanim ludzie zaczęli się ze sobą płynnie komunikować. Trudno? Właśnie. Brak możliwości korzystania z języka dziś brzmi dla nas jak dziwactwo, trudno sobie wyobrazić, jak było bez niego. Pewnie istniał system komunikacji za pomocą gestów czy chrząknięć. Pewnie dziś można by wytłumaczyć, jak wyglądała praca rolników, zanim wynaleziono silnik i możliwość automatyzacji. Ale wyjaśnienie, jak wyglądało życie bez języka, jest właściwie niemożliwe. Tak samojak teraz trucho sobie wyobrazić życie bez telefonów komórkowych. Podejrzewam, że za 100,200 lat podobnie trudno będzie wyjaśnić, jak wyglądało życie bez sztucznej inteligencji. Upowszechnienie Al będzie tak wielkim skokiem, że szybko wszyscy zapomną, jak to było wcześniej. Imy aspekt obecnej rewolucji. W książce ..Nk-uniknione" pisze pan. że wszyscy będziemy początkującymi. Całe doświadczenie, które zebraliśmy do tej pory. stanie się bezwartościowe. Czy to nie przesada? Zmiany zaczną następować tak szybko, że trzeba się będzie ich nieustannie uczyć. Żeby osiągnąć pełny poziom zrozumienia rzeczywistości, trzeba będzie wyjść z dotychczasowych życiowych ról. Już widać zapowiedź. W którym miejscu? Kiedyś uczenie się polegało na przesiadywaniu godzinami w bibliotekach, zapamiętywaniu szczegółów, robieniu notatek. Dziś, gdy czegoś nie wiem, po prostu wstukuję pytanie w przeglądarkę internetową i dostaję natychmiast odpowiedź. To jest właśnie ta zmiana. Udoskonaliły się narzędzia - ale wiedza dalej ta sama. Nie tylko to. Coraz mniej znaczy jednostka, coraz więcej społeczność. Proszę sobie wyobrazić, ile osób pracowało nad tym, by każdy z nas mógł znaleźć potrzebną mu informaqę w intemecie. W tym kierunku będą zmierzały zmiany. Podkreśla pan w książce, że niektóre procesy są nieuchronne, ale nad innymi można mieć kontrolę. Skoro widzimy tę radykalną zmianę, nie warto próbować jej ujarzmić, oswoić? Pewnymi procesami możemy próbować sterować - ale na pewno nie zdołamy ich powstrzymać czy zabronić. Zresztą tak się dzieje. Internet działa od dłuższego czasu, Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //21 prace nad sztuczną inteligencją idą do przodu i - póki co - nic złego się nie wydarzyło. Bo zaawansowana Al jeszcze nie istnieje. Fakt. I nie ma co się łudzić - gdy w tej dziedzinie nastąpi większy postęp, pojawią się problemy ze sztuczną inteligencją. Mówi pan o takich scenach jak z filmów „Terminator" czy ..Matrix'? Nie wiem, jakiego typu problemów się spodziewać. Jestem przekonany, że będą. Wielu futurologów już dziś snuje koncepcje III wojny światowej z użyciem Al. która byłaby totalnym armagedonem dla świata. Nie twierdzę, że takiego ryzyka nie ma - choć jest ono minimalne. Szanse na to, że to wystąpi, są mniejsze niż l proc. Natomiast jestem przekonany, że korzyści z jej stosowania będą większe niż komplikacje, jakie wywołuje. I nawet jeśli te korzyści będą choć o l proc. większe od problemów, to tyle wystarczy, by Al rozwijać. Przy takiej skali kłopotów z Al pojawią się olbrzymie protesty przeciwko niej. Ludzie zwykle koncentrują się na tym, co jest. złe. Ale lepiej patrzeć na to, co jest dobre. Świat nie jest czarno-biały, zawsze to bilans korzyści i strat. Jeśli tych pierwszych będzie więcej - choćby trochę więcej - to warto będzie kontynuować pracę. Mówi pan jak optymista Bo nim jestem - a mój optymizm ma dwa źródła. Pierwszym jest historia. Widać, że w ciągu dwóch ostatnich wieków szybkiego postępu technologicznego ludzkość z każdym rokiem miała się coraz lepiej . Oczywiście, teraz uogólniam, bo te ko- rzyści nie rozkładały się równomiernie, ale generalnie postęp był korzystny. W ciągu tych200lat miefiśmy dwie potworne wojny światoweiwieie lokalnych. Każda wojna jest okrutniejsza od poprzedniej. Bez wynale-ziera masową prcxUocp nie byłoby Hołołoustu. Owszem, wojny światowe, Holokaust to były tragiczne zdarzenia - ale dziś życie na świecie jest dużo lepsze niż200lat temu, prawda? Dziś notujemy na świecie mniej przemocy niż kiedykolwiek wcześniej. To fakt, łatwo go udowodnić za pomocą statystyk. Stąd mój optymizm - widzę, że w ciągu ostatnich200lat żyje nam się coraz lepiej, jesteśmy bogatsi, lepiej wykształceni. Adrugjeźródło optymizmu? Młodzi ludzie dzisiaj. Dzisiaj wielkim wyzwaniem jest to, jak kontrolować sztuczną inteligencję. Ale pokładam w młodzieży duże nadzieje - jestem przekonany, że sobie z tym problemem poradzą. Każdy, kto ma kontakt ze współczesnymi młodymi ludźmi, widzi, jak są mądrzy, jak potrafią rozwiązywać skomplikowane problemy. Mam dzieci, więc przyglądam się temu z bliska. Także mam dzieci i mocno w nie wierzę, ale jednocześnie martwię sięoich przyszłość Np.: jaką pracę znajdą, jeśli wszystkim będzie się zajmować sztuczna inteiigenga. Obawiam się, że to wygeneruje falę bezrobocia i nowe napięcia społeczne. Już mieliśmy takie napięcia w przeszłości - ale dziś świat jest lepszy, mimo nich. Nie idealizujmy przeszłości. Warto poczytać, w jak fatalnych warunkach wtedy się żyło - i porównać ze współczesnymi. Łatwo dziś zapomnieć, jak biednie się żyło 100 lat temu, także w Europie czy w Sta- j^Cevin Kelly w* - futurolog, publicysta. Przyczynił się do powstania magazynu „Wired" i kierował nim przez pierwsze siedem lat. Publikuje m.in. w „The New York Times", „The Economist", „Science” oraz „The Wall Street Journar. Autor m.in. „Out of Control” (Poza kontrolą), „New Rules forthe New Economy" (Nowe reguły nowej gospodarki), „What Technology Wants” (Czego chce technologia). W Polsce w tym roku ukazała się jego książka „Nieuniknione". nach Zjednoczonych. Były fatalne warunki sanitarne, fatalna komunikacja, niski poziom medycyny. Naprawdę nie było tam nic romantycznego. Maże nie byto-ale Donald Trump na ideafizowa-niu przeszłości wygrał wybory w USA. Widać więc. że teraźniejszość genenąe napięcia. Tak,mapanraq'ę. W pana książce jest dobitne zdanie: „Dziś na świede szybciej się tworzy nowe rzeczy, niż ludzie są wstanie je przyswoić". Toteż nie jest problem? To dowód na to, dlaczego Al będzie potrzebna. Bez sztucznej inteligencji wkrótce nie będziemy w stanie zapanować nad zmieniającą się rzeczywistością. Będziemy potrzebowali drugiego mózgu -elektronicznego - by móc rozwiązać problemy, które się pojawią. Sami sobie z tym nie poradzimy. Dobrze pana rozumiem? Każdy z nas będzie miał drugi mózg? Niejeden, tylko wiele mózgów. Nie będzie jednej sztucznej inteligencji, tylko wiele różnych systemów Al. Dziś tą rolę zaczyna pełnić telefon komórkowy. A na nim instalujemy coraz więcej różnych aplikacji, które zajmują się różnymi tematami. Z jednej strony dopasowują się do naszych indywidualnych potrzeb, z drugiej możemy je dzielić z milionami innych. Będziemy się stawali coraz bardziej zależni od tych aplikacji - tak jak dziś jesteśmy uzależnieni od prądu w gniazdku czy telefonu. Jeszcze jeden problem - ludzie starsi. Oni nie mają takiej zdolności do uczenia się jak mło- dzL Pan twierdzi, że zmiany są meunftnione. ale oni pewnie ich nie chcą. Co się z nimi stanie? Starzenie się też jest nieuniknione. Przede wszystkim współcześni starsi ludzie są bardziej elastyczni, niż się powszechnie uważa. Poza tym warto ćwiczyć umiejętność uczenia się nowych rzeczy -bo jak to się robi przez całe życie, przychodzi to łatwiej na starość. Nie idealizowałbym tak bardzo podeszłego wieku. Jestem przekonany, że będą powstawały specjalne technologie dla emerytów, które będą ułatwiały im nadążanie za zmianami. Podejrzewam też, że będą istniały sposoby, które pozwolą odłączyć się od ciągłego postępu. One będą mogły zwolnić. Akurat taką pokusę będzie miało więcej osób. Ludzie są z natury leniwi, nie chce im się ćągłe uczyć nowych rzeczy. Ale też ludzie mają dużą zdolność adaptacji do zmian. To kwestia treningu. Na pewno najważniejszą umiejętnością, którą należy doskonalić od liceum, jest ciągłe uczenie się - bo to każdy z nas będzie robił do końca życia. Dziwię się, że jeszcze na wyższych uczelniach nie ma wykładów poświęconych nieustannemu uczeniu się. Na pewno mówi się o tym coraz więcej. Ale trzeba to jeszcze udoskonalić. Bo każdy z nas uczy się inaczej, tak samo każde pokolenie robi to w inny sposób. Ale na pewno u każdego z nas ważna jest samodyscyplina, ale także zdolność do eksperymentowania, czas na ćwiczenia. Nikt tego za nas nie zrobi, każdy musi znaleźć własną optymalną metodę uczenia się. • ©© Osobowość Roku 2017 - zgłoś do nas! Prestiżowa nagroda będzie przyznawana w czterech kategoriach. Doceń osoby, które w mijającym roku zasłużyły się dla lokalnej społeczności. Wyślij swoją nominację! Na zgłoszenia został już tylko tydzień. Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pl Dokładnie do 5 stycznia 2018 r. można zgłosić osoby, które zasłużyły na szczególne wyróżnienie. Czekamy na zgłoszenia kandydatów ze Słupska oraz całego regionu. Chcemy, aby nasz plebiscyt był okazją do zaprezentowania dokonań ludzi, którzy najczęściej wcale nie zabiegają o aplauz, uznanie czy honory. Swoich działań nie podejmują dla poklasku, lecz z autentycznej potrzeby działania. Cztery kategorie plebiscytu W kategorii Kultura warto nominować artystę, który w minionym roku osiągał sukcesy. Może to być muzyk, pisarz albo innego utalentowany twórca. Albo np. uczestnik talent show, który reprezentował region w popularnym programie. Ta kategoria, to także miejsce dla nominacji organizatorów im- . * , ■ <.. r .J, U' J . - prez albo pracowników prężnie działających instytucji kultury. W kategorii Działalność społeczna i charytatywna może byćprezes OSP, którego jednostka działa na wysokim poziomie albo może pochwalić się bohaterskimi akcjami i zaangażowaniem w życie lokalnej społeczności. Może to być nauczyciel, który w minionym roku, po wielu latach pracy otrzymał ważną nagrodę, albo jest wyjątkowo cenionyprzezuczniówilokalne środowisko. W tej kategorii można też docenić wolontariuszy, inicjatorów akcji charytatywnych, ale też osoby pomagające chorym czy ubogim. Do kategorii Samorządność i społeczność lokalna można oczywiście nominować wójta czy burmistrza, który na półmetku kadencji skutecznie realizuje obietnice albo dopiął realizacji ważnego projektu. Ale może to też być dyrektor albo pracownik urzędu albo miejskiej spółki, który wyróżnia się aktywnością i dobrą pracą. Może też być np. wyjątkowo aktywny i skuteczny radny czy sołtys. ► Laureaci w finale otrzymają tytuły, dyplomy, prezentacje na naszych łamach, statuetki oraz weekendowe pobyty SPA w Dolinie Charlotty. W kategorii Biznes nominowana osoba wcale nie musi być prezesem wielkiej firmy. Może to być np. założyciel restauracji, która została otwarta w ubiegłym roku i dobrze sobie radzi na rynku, może być ktoś, kto jest właścicielem sieci małych sklepików lub odnosi inne sukcesy w na polu handlu. Albo młody biznesmen, który z sukcesem zaczyna swoją karierę choćby w Warszawie, lecz pochodzi z naszych stron. Może to być także lokalny pracodawca, który wcale nie zatrudnia wielu pracowników, lecz słynie z tego, że traktuje ich bardzo dobrze i uczciwie. Może to być każda osoba mająca wpływ na spadek bezrobocia i rozwój przedsiębiorczości w regionie. Zgłaszając kandydatów do tytułu Osobowość Roku 2017 należy podać uzasadnienia nominacji. Nasz plebiscyt ma'charakter indywidualny, nie można zgłosić grupy, lecz tylko jej przedstawiciela. Wszystkie zgłoszenia będą podlegać akceptacji redakcyjnej kapituły plebiscytu. Jak zgłosić kandydata? Kandydata zgłosić można przez ankietę lub drogą mailową na adres: plebiscyt @gp24.pl Zgłoszenie powinno zawierać: imię i nazwisko kandydata, kategorię, powiat, uzasadnienie nominacji, telefon kontaktowy do kandydata lub adres e-mail. Głosowanie rozpocznie się w piątek, 12 stycznia 2018 r. i potrwa do 6 lutego 2018 r. Laureaci pierwszego miejsca w każdej kategorii plebiscytu, w każdym mieście i powiecie, zdobędą tytuł Osobowość Roku 2017. Głosowanie odbywać się będzie poprzez SMS lub za pomocą kuponu, który znajdziecie w naszych wydaniach. W ostatnim tygodniu lutego odbędzie się uroczyste wręczenie nagród, podczas którego laureaci odbiorą piękne statuetki i dyplomy. Po gali ukaże się specjalne wydanie “Głosu”, w którym zaprezentujemy laureatów plebiscytu. Więcej informacji o naszym plebiscycie znajdziesz na stronie www.gp24.pl • *u '¿'a > y*j ' j>e\ i1 > v www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 „... i jego drużyna , powieść du- chowny chrześ- cijański wzyc gmina na granicy z Czechami okres plane-toida “T" miejsce wypoczynku w mieście do impreg- nacji drewna cios na ringu prze- zwisko mszalne dla kapłana —r~ emisja programu radiowego T" reżyser filmu „Komor- nik” pukle, .Kę- dziory T austriacka władczyni głębokie na- czynie waluta jankesa brat Polluksa Ï sportowa łódka pies myśliwski częsc cykli- stowki znak wysokości na mapie broń drzew-cowa jak tkanina stolica Togo truj; roślina, cykuta 26 długo leża- kująca wódka kobieta nieoby-ta towarzysko 22 biblijna żona Abra- hama lek ze strą-czyńca 24 strój pale- stry 12 imię w imieniu Akira niewiadoma w równaniu J liście pie- truszki sztuczka iluzjo- nisty 10 Jan..., czyli Konopnicka T” sum roślina jak państwo I asty kolce alpi- nisty “T” gra rekreacyjna zatarg, konflikt ojciec tytanów greckich jasne piwo z Anglii łaciaty koń koń w odwo- dzie J spo- żywczy gruba zasłona kartka w katalogu T miedziana w instalacji CO T T larwa nie- których owadów więcej niż hobby 11 ścisły w rama- danie roślina nad- wodna, tatarak broń musz- kieterów poczucie umiaru statki na dnie ga Atomka miasto bacia- rów azjatycki sport walki T T góralskie pieniądze T pozy- tywna cecha charak- teru odporny na wiedzę hinduski epos 23 starszy brat Mojże- sza Adam Asnyk znisz- czony płaszcz w powietrzu ”7~ główna ulica w mieście T 20 podwyż- szenie dla mówcy wznio- sły ton mowy FI ptak wodny stan w USA J 19 na dziurze małe sie- kierki stolica Egiptu wróg Ormuzda w maz-daizmie I Kilkanaście tysięcy ofert pracy spec od parzenia kawy brązu lub kamienia T lasso T“ koń z polskiego serialu wykupił prenu- meratę dawny mieszka- niec Hiszpanii szkolne oceny T T przynęta cenna z jesiotra c talon zjy nałóg PiS lub PO “~r~ ośmiesza nasze przywaryj______ oprawa obrazu ratka dzie- więciu mu- zyków pod kranem w kuchni C------ szkic, obrys marszał- kowska I mała króiki żal —r~ 21 14 popielata zagrożona wyginięciem T spada na cztery łapy ryba morska cza- rownik pełzak z niby-nóżkami J banalna mowa żyje w nieformalnym związku laska żebraka dawny pojazd konny prze- stawiciel hand- lowy owoce bied- rzeńca pradziad przodek rzymska bogini obfi- tości ssak futer- kowy wyna- lazek Rubika 15 leczy nowo- twory 20-142 na kopercie wysuszona trawa sytuacja życiowa 25 samotny w płocie mebe T Tomasz, pisarz stolica Zambii wyko- nany nićmi T 18 derka japoński samochód z białym ekranem 13 ozdobny pęk piór preten- sja miasto palindrom w Rumunii l koś- cielna trybuna & rzadko używa mydła i wody stan w Indiach I 16 płaskie narzędzie tynkarza święta księga juda- izmu boha- terka powieści Zoli płynie przez Jaro- sław futro z tryków oddział żoł- nierzy T T wygnany z kraju ...At- kinson ptak błotny z Egiptu pod Grun- waldem koleje życia artner miasto zimowych sk w prze- woźnik w Hadesie 17 jedna z elek- trod wygnany z edenu 27 deska slalo- misty skandy nawsk mit 28 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 34 utworzą rozwiązanie - przysłowie ludowe. vim aiN vxvdnzozs aq9 mend vyaoa :3iNvzViMzoa Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl //23 Jeśli internetowa cena danego produktu jest kilkakrotnie niższa od ceny rynkowej, to należy nabrać podejrzeń i dokładnie sprawdzić sprzedawcę. Zdarzały się już bowiem przypadki nieuczciwych przedsiębiorców, którzy oszukali kupujących online oferując produkty w zbyt atrakcyjnych cenach. Albo nie docierały do kupujących, albo były wadliwe, czytaj też na www.strefabiznesu.pl Market Kłopot z nieudanym prezentem Gwarant musi wykonać swoje obowiązki w terminie wskazanym w gwarancji Poftriątadi Jerzy Szych jerzy.szych@polskapress.pl Gwiazdka już za nami. Jak poradzić sobie z potknięciami „Świętego Mikołaja”, podpowiada Europejskie Centrum Konsumenckie. Nie dotarł... Zamówiony w interede prezent nie przyszedł na czas? Nie musisz go przechowywać do kolejnej okazji. Pamiętaj, jeżeli kupujesz na odległość u przedsiębiorcy zarejestrowanego na terenie UE, Norwegii lub Islandii możesz odstąpić od umowy w terminie 14 dni od doręczenia przesyłki. Na odesłanie produktu masz kolejne 14 dni. Przedsiębiorca ma 30 dni na doręczenie zakupionego produktu, chyba, że w regulaminie zaznaczy inaczej. Jeżeli po świętach znajdziesz w skrzynce prezent, który nie dotarł na czas, możesz go zwrócić bez podawania przyczyny. Jeżeli kupujesz na odległość, możesz odstąpić od umowy w terminie 14 dni Nie pasuje na mnie Podarowałeś prezent bliskiej osobie, jednak nie trafiłeś z rozmiarem? Nic straconego w ciągu 14 dni możesz odstąpić od umowy zawartej przez internet i kupić produkt we właściwym rozmiarze. Skontaktuj się z przedsiębiorcą, być może wymieni go bez konieczności zawierania kolejnej umowy. Pamiętaj, jeżeli kupujesz w sklepie stacjonarnym sprzedawca nie ma obowiązku przyjmowania zwrotu, jest to wyłącznie jego dobra wola. Po kilku dniach się zepsuł Kupiłeś kuzynowi tablet, który działał zaledwie kilka dni? Nie przejmuj się, w dalszym ciągu możesz zachować twarz i wyjść na dobrego wujka. Pamiętaj, aby reklamować wadliwy towar nie potrzebujesz gwarancji. Wszystkie towary zakupione u sprzedawcy zarejestrowanego na terenie UE, Norwegii lub Islandii możesz reklamować do 2 lat na zasadach rękojmi. Oznacza to, że możesz domagać się: naprawy wadliwego produktu, wymiany na nowy, stosownej obniżki ceny lub odstąpienia od umowy. Jeżeli twoim pierwszym żądaniem jest obniżka ceny lub odstąpienie od umowy, sprzedawca może nie uwzględnić tego roszczenia, ale powinien wtedy niezwłocznie wymienić rzecz wadliwą na nową albo usunąć wadę. Gwarancję warto wykorzystać, gdy towar został kupiony za granicą, a w kraju można skorzystać z naprawy w autoryzowanym serwisie lub gdy okres gwarancji jest dłuższy niż 2 lata (wówczas wygasa prawo do rękojmi). Gwarant musi wykonać swoje obowiązki (np. naprawić lub wymienić towar) w terminie wskazanym w oświadczeniu gwarancyjnym. Zniszczony w dostawie Lampka nocna, o której marzyła babcia została potłuczona w trakcie dostawy? Złożyłeś reklamację, jednak sprzedawca zrzuca winę na dostawcę np. firmę kurierską? Pamiętaj, jeżeli przewoźnika zarekomendował przedsiębiorca, odpowiedzialność za uszkodzenie przesyłki spoczywa na sprzedawcy, aż do momentu wydania rzeczy kupującemu. W sytuacji, gdy zrezygnowałeś z oferowanych przez przedsiębiorcę form dostawy i wybrałeś inną firmę, sprzedawca nie odpowiada za wady powstałe w czasie transportu. • O Więcej w Internecie O finansach, ekonomii i handlu czytaj także na: www.strefabiznesu.pl ZAGROŻENIA Za przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności Co 12. Polak był lub jest ofiarą stalkingu. Odmianą tradycyjnego stalkingu jest cyberstalking - inaczej nazywany uporczywym nękaniem osoby za pomocą rozmów telefonicznych, sms-ów, e-maili czy listów, któremu towarzyszą groźby i agresywne zacho- wania wywołujące u ofiary negatywne emocje. Cyberstalking jest przestępstwem ściganym na wniosek pokrzywdzonego. Za przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Może również zostać orzeczony zakaz zbliżania się. (JSZ) ŚWIATŁO Diodowe źródła światła są coraz tańsze i w związku z tym coraz chętnie] kupowane Jeszcze w 2010 r. LED-y były ekskluzywną nowinką technologiczną - ich udział w rynku oświetleniowym był bliski zeru. Powiedzieć, że w ostatnich latach sytuacja zmieniała się dynamicznie to zbyt mało. „Jedna z najszybszych przemian technologicznych w hi- storii ludzkości” - tak w swoim raporcie nazwali te przekształcenia analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Eksperci prognozują, że do 2025 roku diody będą stanowić 95% wszystkich sprzedawanych rozwiązań oświetleniowych. (JSZ) REKLAMA 008005658 24// Ogłoszenia drobne www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Biuro Ogłoszeń oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk ui. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 59 848 8103 tel. 9148133 61,48133 67 fax 59 848 8156 fax 91433 48 60 £ Biuro Ogłoszeń oddział Szczecin: Jak zamieścić ogłoszenie drobne: • W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3516 • Wchodząc na portal: ogloszenia.gratka.pl Biuro Ogłoszeń oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin tel. 94347 3516.347 3511.347 3512 fax 94 347 3513 NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIA-KUPIĘ KUPIĘ mieszkanie, 502-064-864. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA tel. 506-918-228 POKÓJ okolice Emki, 608-363-81 l.K-lin GARAŻE | Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partnerstaLpl, 698-230-205,798-710-329 INNE "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, I uL Starzyńskiego 11, teŁ 598414420,601654572 www.nieruchomosclsiupsk.pl HANDLOWE JUBILERSTWO www.bizuteria-silvershine.pl FOTO, KSIĄŻKI ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. Dojazd. Tel. 509-675-586, 508-245-450. MATERIAŁY BUDOWLANE SIATKI ogrodzeniowe ocynk, PCV, leśne, druty, słupki, montaż, producent, transport, tel. 59/84-716-42. STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO liściaste/mieszane, 511787151 DREWNO Słupsk 694-295-410 INNE WORKI foliowe produkcja, sprzedaż. Słupsk, Grunwaldzka 3,604-208-414. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, teL 607703135. MOTORYZACJA OSOBOWE SPRZEDAM CITROEN C3,1.4, benzyna, 2011r., sprowadzony z Niemiec, pełny serwis w Niemczech, 530-813-333 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup-skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 ABSOLUTNY AutOSkup, 728773160. AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych.59/8119150,606206077. ‘,.Y • r. > '•># '.i, y:L'.f (' i- CAR-CENTER.COM.pl Szczecińska 68, Koszalin. Odkup aut- gotówka! Import, komis kredyty, ubezpieczenia, leasing. Tel. 508-187-888. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. USZKODZONE, ROZBITE KUPIĘ AUTA i busy kupię, 504-672-242 CIĘŻAROWE, DOSTAWCZE KUPIĘ KUPIĘ Mercedesa Sprintera, Kaczkę, 190 i 124. Każdy stan. Tel. 514-359-062 USŁUGI AUTO-BAZAR KOMIS w Słupsku został przeniesiony z ul. Morskiej na ui.Portową 20, tei. 606206077. NEPTUN-AUTOGAZ Tel. 512 170 975. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. INNE KUPIĘ garaż do lOtys., 609-499-555 KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. PRACA ZATRUDNIĘ CMK Karlino zatrudni: mechanika, diagnostę samochodowego, wulkanizatora, tel. 602191852 DO prac wykończeniowych Słupsk 601647263 EMTOR Sp. z o.o. zatrudni MECHANIK lub ELEKTROMECHANIK pojazdów Miejsce pracy: Koszalin marcin.piotrowski@yale.emtor.pl z dopiskiem „mechanik Koszalin” tel. 609 193219. EMTOR w Toruniu zatrudni osobę z Gdańska lub okolic MECHANIK, ELEKTROMECHANIK POJAZDÓW-naprawa i konserwacja wózków widłowych, miejsce pracy ‘.Gdańsk, wykształcenie średnie techniczne lub zawodowe techniczne, - prawo jazdy. Oferty (CV): Marcin. piotrowski@yale.emtor.pl z dopiskiem „Mechanik Gdańsk" lub tel.609193219. FIRMA AGAPOL zatrudni kierowcę z kat.C+E na wyjazdy Niemcy-Szwecja. Pojedyncza obsada,dogodne warunki pracy, zjazdy na weekendy. Atrakcyjne zarobki!!! Szczegóły pod 882-366-093. Zatrudniamy od ZARAZ!! „■ -.'V.(ł' lJt ''Z'"'« • >•» /»' ' I Firma Łąccy -Kołczygłowy Sp. z o.o., producent wyrobów z drewna, poszukuje kandydatów na stanowisko: główny księgowy i/lub księgowy. Miejsce pracy: Kołczygłowy. I Szczegółowe informacje: : kadry@laccy.pi, tel.: 59 82139 60. KUCHARZA, pomoc kuchenną, kelnerkę i pokojową. Słupsk, 606477487 (godz. 10-18). MURARZY, zbrojarzy, cieśli, pomocników, tel. 507038310. OPIEKUNKI do Niemiec, dzisiaj 70 ofert, tel. 792 970 732 lub www.ambercare24.pl OPIEKUNKI Niemcy od 1200 euro! tel. 327971455 www.scg-agencjapracy.pl PANIĄ (ok. 601.) do opieki do Pana w Niemczech, 721-452-084. POMERANIA Frucht Sp. z o.o. poszukuje osoby do Działu Zakupów Odpowiedzialność za dokonywanie zakupu owocówświeżych i mrożonych dla firmy i pozyskiwanie nowych klientów w Polsce i za granicą. Ważne: gotowość do b. częstych wyjazdów i b. dobra znajomość ENG lub DE. CV i LM nadsyłać do 15-01-2018 na adres: katarzyna.szalek@pomerania.pl (943663 172) POMERANIA Frucht Sp. z o.o. poszukuje Technologa Produkcji Odpowiedzialność za proces planowania i optymalizacji technologii produkcyjnych oraz analizę ich efektywności.Ważne: dobre zarządzanie jakością i efektywnością, obsługa komputera. CV i LM nadsyłać do 15-01-2018 na adres: katarzyna.szalek@pomerania.pl (9436 63172) POSZUKUJEMY pracownika na stanowisko kadry i płace - Biały Bór Tel. 505 329 756 lub 696195 255. STOLARZY, cieśli, ogólnobudowlanych do produkcji domków szkieletowych, 607-739-081. ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000 SZUKAM PRACY DOŚWIADCZONA kucharka na wesela tel: 573-07-02-04 ZDROWIE GINEKOLOGIA 515-417-467 Ginekolog -farmakologia NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 ALKOHOLOWE odtrucia 509-306-317. OPIEKA ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537. USŁUG! AGO RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma. PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878. BUDOWLANO-REMONTOWE A-Z remonty 797233448 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 DACHY - dekarstwo 94/3412184 GAZ junkersy, WOD-KAN, kuchenki -naprawa, wymiana, 606-579-846 GK HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871 OCIEPLENIA pianą PUR tel.504 564 077 STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184. INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. PORZĄDKOWE CZYSZCZENIE dywanów itp. 94/3414295 SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 UROCZYSTOŚCI "EUROPEJSKA" Wesela, 608-431-242 TURYSTYKA KRAJ - GÓRY KARPACZ tydzień 495 zł, 603-591-169 MATRYMONIALNE POZNAM miłą Panią tel. 663-771-046 RÓŻNE BURSZTYN kupię, tel. 603-762-148 gk DETEKTYW-KOSZALIN.pl, 602-601-166 SÓL drogowa, żwir z solą, chlorek magnezu. Łopaty do śniegu Koszalin tel. 94/341-06-76 ROLNICZE MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne, tel. 602 811423. PŁODY ROLNE KISZONKA z kukurydzy. Tel. 504 204 452 ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600 539 790 TOWARZYSKIE ADA Słupsk, 513-751-832. AKTYWNA - dojrzała. K-lin, 507719333. DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 FAJNA blondynka Koszalin 516-603-622 KOSZALIN, 531-600-712. WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Oroszenia//25 www.gp24.pl;www.gk24.pl;www.gs24.pl Prezes oddziału Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka Marcin Stefanowski Bogdan Stech (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 500 324 240_____ Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 Prenumerata, tel. 94 3473 537 Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 99. fax 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512, reklama.jStJ^lskapress.pi Głos Pomorza - wwwgp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Stupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 91433 48 64, tel. reklama 9148133 92, redakcja.gs24@polskapress.pl. reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13, 78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2, 77- 100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolności 6, 78- 400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89_____________________ Świnoujście ul. Armii Krajowej 12. 72-600 Świnoujście, tel. 913214649, fax 9132148 40, reklama tel. 91578 47 28_____________ Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97. reklama tel. 91578 47 28 ©© - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. PB. Polskie Badania Czytelnictwa Ah.. mtu mmmm SaSeSBuw Nakład Kontrolowany ZKDP POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA POLSKA PRESS GRUPA Ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa Tel.: 22 20144 00. faks: 22 20144100 Prezes Zarządu Dorota Stanek Wiceprezes Dariusz Świąder Członek Zarządu Paweł Fąfałi Członek Zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor zarządzający Biura Reklamy Paweł Kossek 22 20144 36 Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński, 22 20142 00 Marketing Sławomir Nowak 22 20144 00 Kolportaż Karol Wlazło 94 347 35 00 Prodłiaja Dorota Czerko 22 2014100 Rzecznik prasowy Joanna Pazio 22 20144 38 DRUK Polska Press Oddział Poligrafia Drukarnia w Koszalinie Ul. Słowiańska 3a Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów pubłicy-styanych bez zgody wydawcy jest zabronione. www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 Glos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Sport//27 Turniej Czterech Skoczni. Stoch. Freitag i cała reszta • W piątek rozpocznie się 66. Turniej Czterech • To będzie najciekawszy TCS od lat. O miejsce na Skoczni. Kamil Stoch znów jest w gronie faworytów podium może walczyć nawet kilkunastu skoczków Skoki narciarskie Michał Skiba Twitter: @Skibowy Nadchodzi moment, gdy nawet przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu schodzą na drugi plan. Przełom grudnia i stycznia to zawsze szalenie istotne kartki w kalendarzach skoczków narciarskich. Od 29 grudnia do 6 stycznia (w całości w Eurosporcie l i Eurosport Player) będziemy z zapartym tchem śledzić 66. Turniej Czterech Skoczni. Cztery konkursy odbywające się kolejno w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen, a w tym czasie tylko j eden dzień odpoczynku (2 stycznia, gdy Turniej przeniesie się z Ga-Pa do Innsbrucka). Ważne będą również kwalifikacje, które - jak co roku - rozstawią nam pary w pierwszej serii. Pierwsza odsłona konkursów TCS od sezonu 1996/97jest rozgrywana systemem K.O. W drugiej serii zobaczymy 25 zwycięzców swoich par i pięciu przegranych z najlepszym wynikiem. - Z turniejem nie powinno być problemów. Pogoda jest świetna, tak dużo śniegu jak w tym roku nie było już dawno - cieszył się już na początku grudnia Michael Maurer, prezydent TCS. Złotego Orła za zwycięstwo w poprzedniej edycji imprezy będzie bronił Kamil Stoch. Tylko ośmiu skoczków w całej historii TCS potrafiło obronić zwycięstwo sprzed roku. Dla polskich kibiców poprzednia edycja była szczególna, bo rządził nie tylko Stoch - w sensacyjny sposób na drugi stopień podium wdarł się wtedy Piotr Żyła, a czwarty był Maciej Kot. Apetyty polskich kibiców znowu są duże, tymczasem mocny sygnał przed zbliżającą się niemiecko-austriacką imprezą niespodziewanie wysłał Stefan Hula. Skoczek ze Szczyrku w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia wygrał mistrzostwo Polski na dużej skoczni im. Adama Małysza. Swoją wielką szansę dostanie 17-letni Tomasz Pilch. Rewelacja tego sezonu Pucharu Kontynentalnego (dwa wygrane konkursy i pozycja lidera) poje-dzie z kadrą na trzeci konkurs turnieju, do Innsbrucka. - Było wiele opcji, ale wspólnie z Adamem i Stefanem zdecydowaliśmy się, że optymalny będzie dla Tomka debiut w Innsbrucku. To będzie na pewno niełatwy start, bo to prestiżowy turniej, ale jeśli po-dejdzie do tego normalnie, na luzie, to będzie dobrze. Skoro Tomek wywalczył dodatkowe miejsce w Pucharze Świata to powinien w nim wystartować - wyznał w rozmowie z portalem „skijumping.pl” Maciej Maciusiak, trener kadry juniorów. - Myślę, że wasi skoczkowie wiedzą, że oczekiwania są duże, ale oni mają takie same oczekiwania wobec samych siebie. Wtedy jest łatwiej. Żaden z Polaków na pewno nie przestraszy się startu w TCS. Jeśli ktoś z nich wygra, będziecie się cieszyć, jeśli nie wygra- trudno, ale to nie będzie na pewno problem z udźwignięciem presji - mówi Niemiec Martin Schmitt, były legendarny już skoczek narciar- ski, a obecnie ekspert stacji Eurosport. Powtórzenie tak znakomitych wyników będzie niezwykle trudne. Wszyscy zgodnie uważają, że 66. Turniej Czterech Skoczni będzie najbardziej wyrównaną imprezą od lat. O końcowe zwycięstwo będzie walczyć kilku, lub nawet kilkunastu zawodników. - Faworytów możemy typować na podstawie dotychczasowych wyników konkursów Pucharu Świata. Bez wątpienia powinniśmy wskazać na Richarda Freitaga. Bardzo mocni są Andreas Wellinger, Stefan Kraft, czy Nor- wegowie. W tym gronie jest też Kamil Stoch, który się rozkręca i jest cały czas bliski czołówki. Może to trochę myślenie życzeniowe, ale nie odmawiajmy szans także Piotrowi Żyle, Maciejowi Kotowi, Dawidowi Kubackiemu i Stefanowi Huli -uważa Marek Rudziński, komentator Eurosportu. Podobnego zdania jest Martin Schmitt. - Richard Freitag jest niezwykle silny, w tym momencie jest najlepszy. Dostrzegam jego siłę spokoju i pewność siebie. Na razie to on jest moim faworytem, ale jest nie skreślam Kamila Stocha, którego skoki mają w sobie dużo jakości. Na ten moment widzę trójkę: Freitag, Stoch i Stefan Kraft - mówi Niemiec. Za wcześniej wymienionymi nazwiskami znajduje się „grupa pościgowa”, która w całej stawce może nieźle namieszać. Wszyscy powinni zwrócić uwagę na Junshiro Kobayashiego, Andersa Fannemela, Roberta Johannsona i Markusa Eisenbichlera. To oni - nie licząc polskich skoczków - będą bardzo efektownym tłem tej najściślejszej czołówki. O zwycięstwie w Turnieju Czterech Skoczni marzy każdy. Klasyczny Wielki Szlem w postaci czterech wygranych konkursów zgarnął dotąd tylko Niemiec Sven Hannavald (w 2002 r.). Co dwanaście miesięcy kibice zadają sobie pytanie, czy taki cud jest jeszcze możliwy... •©© Cały Turniej Czterech Skoczni od piątku tyfowEurosponjel i Eurosport Player. Od Joshuy do... Pudzianowskiego. Te walki chcemy zobaczyć Sporty wałki 2017 rok dał kibicom dużo emocji. Rozwój MMA sprawił, że chętniej biją się ze sobą gwiazdy boksu. Co przyniesie kolejny? Oto nasza lista życzeń Tomasz Dębek Twitter: @themback Joshuavs Wilder Grzmoty z tej walki słychać będzie w stratosferze. Anthony Joshua (20-0,20 KO) to mistrz IBF, IBO oraz WBA, którego dwie .jwalkiAy 20*^^abejrzałp ną ży* * wo 168 tys. fanów. Deontay Wilder (39-0, 38 KO) ma pas WBC, ale w jego rekordzie próżno szukać naprawdę groźnych rywali. Łomaczenko vs Garcia Zaczyna nam brakować słów na to, jak znakomity jest Wasyl Łomaczenko (10-1,8 KO). Amatorski rekord 397-1 i dwa złote medale olimpijskie to nie przypadek. Po zdeklasowaniu Guil-lermo Rigondeauxa jedynym zawodnikiem, który może realnie zagrozić Ukraińcowi wydaje się Mrkey Garcia (37-0,30 KO). „Hi-♦Teoh? mu$iąłby*jędnak przejść dwie kategorie wagowe do góry. Adamek vs Włodarczyk Rewanż Giennadija Gołowkina z Saulem „Canelo” Alvarezem to niemal pewna sprawa, dlatego wybierzemy polski „superfight”. Tomasz Adamek (52-5) nadal jest w niezłej formie i nie żegna się z ringiem. Krzysztof Włodarczyk (53-4-1) po laniu od Murata Gassijewa poszuka pewnie większej kasy w wadze ciężkiej. McGregor vs Ferguson W świecie MMA największym nazwiskiem bezsprzecznie jest Goaor McGregor. (2ł-J) * tylko, czy po bokserskiej walce z Floydem Maywatherem Jrem (zarobił na niej, jak sam twierdzi, ok. 100 min dolarów) wróci do Oktagonu za dużo mniejsze pieniądze. Możliwości walki z Irlandczykiem nie może doczekać się tymczasowy mistrz wagi lekkiej, Tony Ferguson (23-3). jędrzejczyk vs Namajunas Utrata pasa UFC przez Joannę Jędrzejczyk (14-1) była jedną z największych niespodzianek mijającego roku. Olsztynianka tłumaczy ją ogromnymi kłopotami ze ścinaniem wagi. Jeśli do-> stanie Rosę Namajunas (7-3) będzie mogła udowodnić, że to tylko wypadek przy pracy. Po potwierdzeniu walki wysoko notowanych Je-ssiki Andrade i Tedi Tones wydaje się, że UFC może dać zielone światło na próbę odzyskania tytułu przez Jędrzejczyk. Bedorf vs Pudzianowski Marketingowo świetnie sprzedałaby się walka Karola Bedorfa z Mariuszem Pudzianowsłdm. Były mistrz kontra zawodnik, który zaczynał jako „freak”, a dziś jest wymieniany w gronie kandydatów do walki o pas #Ę3W>4aJcpajbarda$ £łpj$ r Multi Multi -28.12 godz. 14 3,7.11.13.15.17,18.19.20.23.28,34,37 46,53,55,64.65.71.73 plus 28 Kaskada 2,3,4,6,7.9,10.14.16.17,21,22 Multi Multi-27.12 godz. 21.40 1,4,9.11,22.24,25.36.43.48,59.61,62, 64,65,67.70.71.72,76 plus 70 Ekstra Pensja 17.25,26,28.31+4 Mini Lotto 3,5.1726.34 Kaskada 1,3,5,7,8,9,11,12.13,18,21,24 (STEN)r 28// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 29 grudnia 2017 PIŁKARZE SŁUPSKIEGO GRYFA WRACAJĄ DO TRENINGÓW 8 STYCZNIA. Trener Grzegorz Bednarczyk ustalił już listę sparingpartnerów, z którymi słupscy IV-ligowcy zmierzą się zimą: 20.01 - Gryf Polanów, 27.01 - Bałtyk Koszalin, 03.02 - Anioły Garczegorze, 10.02 - Stołem Gniewino, 17.02 - Leśnik Manowo. 24.02 - Bałtyk Gdynia (tylko tu wyjazd, pozostałe mecze naZielonej), 03.03 - Sparta Sycewice. Naj-ciekawiej przedstawia się konfrontacja z lll-ligowcem z Gdyni. Zapraszamy do głosowania Plebiscyt „Głosu Pomorza" Głosowanie za pomocą kuponów - dziś zamieszczamy kolejny z nich - potrwa do 29 grudnia (przedłużamy możliwość przyniesienia i przysłania kuponów do redakcji do środy, 3 stycznia). Kupony drukowane będą na stronach sportowych „Głosu Pomorza”. Głosowanie poprzez SMS potrwa do poniedziałku, 8 stycznia do godz. 24.00. Więcej szczegółowych informacji nt. głosowania oraz aktualizowane na bieżąco listy kandydatów (w razie dodatkowych zgłoszeń) znajdą Państwo w naszym serwisie internetowym: www.gp24.pl/sportowiec. Kupony (wycięte wyłącznie z gazety) prosimy przynosić lub nadsyłać na adres: „Głos Pomorza”, ul. H. Pobożnego19,76-200Słupsk. Mecenasem tegorocznej Gali Sportu w Dolinie Charlotty będzie firma Drutex - czołowy producent stolarki okiennej na święcie. • (STEN)©® Mali zapaśnicy walczyli z radością • Duże emocje towarzyszyły walkom w Miastku Zapasy Jarosław Stencel jaroslaw.stencei@gp24.pl W hali OSiR Miastko odbył się Mikołajkowy Turniej w Mini-zapasach. W zawodach brało udział 22 zawodników z najmłodszej grupy wiekowej (do lat 10). Wszyscy z zawodników pokazali swoim rodzicom wyuczone chwyty i rzuty zapaśnicze. Każde zwycięstwo młodego zawodnika wywoływało okrzyki radości, porażka - smutek, a niekiedy łzy. Jednak najważniejsze, że wszyscy uczestnicy świetnie się bawili i otrzymali wywalczone medale. Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach: Toła Rudnik (21 kg), Kinga Góral (23), Jakub Maszka-Pałczyński (23), Leon Brodziński (24), Mateusz Daleszak (26). • ©® ► W kategorii 29 kg wygrał Leon Rudnik, a w kategorii o trzy kilogramy cięższej najlepszy był Sebastian Tandecki. W ostatniej z kategorii, w której rozgrywane były zawody, czyli 36 kg, najlepszy okazał się Teodor Rozentrit BRYDŻ Zwycięstwo Tomczewskiej Słupskie Towarzystwo Brydżowe wspólnie z klubem osiedlowym EMKA zorganizowało Otwarte Mistrzostwa Słupska par mixtowych. Zgłosiły się 22 pary. Policzono wspólne wyniki, ale puchary otrzymały najlepsze pary w dwóch kategoriach: członków STB i amatorów. Oto wyniki końcowe 1. Maria Tomczewska-Kazi-mierz Zełga 63.5% mistrzowie STB (puchar) 2. Karina Drobiniak-Mirosław Całka 61.8% I wicemistrzowie STB (dyplom) 3. Michalina Krysiak-Marek Pietrzak 59.8% n wicemistrzowie STB (dyplom) 4. Teresa Wiśniewska-Włady-sław Stępień 59-5% mistrzowie amatorów (EMKA) (puchar) 5. Lucyna Koszutowska-Adam Koszutowski 57.7% I wicemistrzowie amatorów (EMKA) (dyplom) 6. Barbara Falkowska-Ryszard Konopka 55.1% STB 7. Walentyna Buglak-Janusz Uraz 54.8% II wicemistrzowie (EMKA) (dyplom) (STEN) Lista zimowych sparingpartnerów Pogoni Lębork Piłka nożna Działacze Pogoni Lębork przedstawili wykaz sparingpartnerów drużyny przed rundą wiosenną sezonu2017/2018. Pogoń zmierzy się m.in. z liderem zachodniopomorskiej IV ligi Bałtykiem Koszalin oraz z 5. drużyną tej samej ligi Sokołem Karlino. W planach także mecze z Kaszubią, MKS Władysławowo, GKS Sierakowice i Wdą Lipusz. Wszystkie mecze, oprócz tego z Bałtykiem, rozegrane zostaną w Lęborku. Ostatnią grą kon- trolną przed startem ligi (10 marca 2018) ma być sparing z Wieżą Postomino. Termin tego spotkania zostanie wyznaczony później. Sparingi: 20 stycznia 2018 (sobota) Bałtyk Koszalin (IV liga) - Pogoń Lębork 27 stycznia 2018 (sobota) godz. 12 Pogoń Lębork - MKS Władysławowo (V liga) 3 lutego 2018 (sobota) godz. 14 Pogoń Lębork - Sokół Karlino (IV liga) 10 lutego 2018 (sobota) godz. 12 Pogoń Lębork - Kaszubią Kościerzyna (IV liga) 17 lutego 2018 (sobota) godz. 12 Pogoń Lębork - Wda Lipusz (V liga) 24 lutego 2018 (sobota) godz. 12 Pogoń Lębork - GKS Sierakowice (V liga) • ©® (STEN) ► Zawodnicy Pogoni Lębork większość spotkań sparingowych rozegrają na własnym sztucznym boisku FOT. POGOŃ LĘBORK