ISSN 0137-9526 NR INDEKSU 348-570 NAKŁAD 37.310 Piątek 22 grudnia 2017 Nr 297 (3328) cena 3,50 (w tym 8% VAT) Prenumerata od L63 zł SAD WYDAJE NIEMCOM ŚWIĘTY MIKOŁAJ Słupski sąd zgodził się Tak naprawdę jest na wydanie biznesmena ze świata wikingów MAGAZYN na święta Moc truchleje Nr ISSN 0137-9526 770137"952053 Nr indeksu 348-570 I J‘ 9 '/ Reklama www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 007854846 Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama //03 TYLKO.D0.31 GRUDNIA! i DO MAJA NIE PŁACISZ TELEWIZOR ŁSDuk ULTRA MD 65 cali KD-65XE7005 ‘3nü>MI ‘2xUSB ‘Klasa At -TectmoM* 800 POi TELEWIZOR LED 43 cate 43UJ620V HUAWei ĆENATYLk« PBOCBORAMPą^ TABLET T500 NAVI; lilcu TERAZ PŁACISZ O a TERAZ PŁACISZ TERAZ PŁACISZ APARAT 13 Mpift. Mmi* 41-50 mAh PAMIIĆ 3*«® APARAT Wtyfrs TiBSI PŁACISZ TtKAz ?tae>Si Tisaimsisi 4MDZIW0WY MłOiKOS 24991999 TERAZ PŁACISZ O Windows Windows^)' 007854843 04// Peryskop www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 22.12.2017 Imieniiy obchodzą: Beata, Dobrosułka, Drpgomir, Dziesława, Dziwisław, Flawian, Franciszka, Gryzelda, Honorata, Judyta, Ksawera, Zenon i Zenona Kalendarium •1655 Potop szwedzki: wojska szwedzkie zdobyły Elbląg •1900 Henryk Sienkiewicz otrzymał akt własności majątku w Oblęgorku, ufundowanego przez społeczeństwo z okazji 25-lecia jego pracy literackiej •1942 Członkowie komórki krakowskiej Żydowskiej Organizacji Bojowej obrzucili granatami kawiarnię „Cyganeria" (wówczas tylko dla Niemców), w wyniku czego zginęło, według różnych szacunków, od 7 do 10 niemieckich oficerów «1995 Koniec prezydentury Lecha Wałęsy pogoda na weekend Zapowiada się ciepły ale deszczowy weekend. Także chrońcie prezenty dla najbliższych przed deszczem, którego będzie bardzo dużo WZLOTY Spółka Wodociągi Słupsk pod wodzą prezesa Andrzeja Wojtowicza zdobyła prawie 18 min zł dofinansowania z Państwowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Spośród 149 projektów z całej Polski, które zabiegały odofinansowanie, projekt słupskich wodociągów zajął 10 pozycję. Dotacja zostanie przeznaczona na projekt gospodarki cyrkularnej wrazz rozbudową sieci. Dzięki tym funduszom spółka będzie mogła lepiej wykorzystać energię zosadów ściekowych. (WF) 18 grudnia 2017r. Słupscy sędziowie protestują 19gmdnia2017r. Zbrojny gang ze Słupska skazany Sędziowie okręgu słupskiego sprzeciwiają się odwoływaniu prezesów i wiceprezesów sądów w trakcie kadencji. W tej sprawie podjęli uchwałę, którą prześlą do najwyższych władz państwowych, i opublikowali ją na stronie internetowej sądu. „Sędziowie Sądu Okręgowego w Słupsku oraz przedstawiciele Sędziów Sądów Rejonowych w Bytowie, Człuchowie, Chojnicach, Miastku, Lęborku i Słupsku wyrażają stanowczy i zdecydowany sprzeciw dla praktyki odwoływania w trakcie kadencji prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych, bez uzasadnienia podejmowanych decyzji” - czytamy m.in. w uchwale. Po dwóch latach i trzech miesiącach od zatrzymań przez polisę, Sąd Okręgowy w Słupsku ogłosił nieprawomocny wyrok w sprawie słupskiej zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. 20gmdnia2017r. Podwyżka za wywóz śmieci wmieście Zmiany miałyby wejść w żyde z Nowym Rokiem. Ratusz chce 10 proc. podwyżki w przypadku opłat za zbiórkę selektywną, co oznacza, że zamiast 10 złotych od osoby miesięcznie zapłacimy li. Natomiast zamiast 16 zł zapłacą 22 zł d, którzy śmied nie segregują. (GH) 008008486 Wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie z powodu śmierci ŚtP Janusza Diksa składają Zarząd i Pracownicy Drutex S.A. Spokojnie, dwa dni na przygotowania •Pani Alina przygotowuje święta według kartki, na której ma spisane wszystkie czyności co do go- Słodkości i mięsa, czyli święta na stole i Po postnej Wigilii w pierwszy i drugi dzień świąt możemy raczyć się mięsami. A po nich, smacznymi wypiekami. Urok świątecznego stołu Magiczna atmosfera świąt wymaga odpowiedniej oprawy. Jednym z najważniejszych elementów jest wigilijny stół. Kiedy kuszą pierniczki i bombki . • Stroiki (szczególnie te ostre) i przede wszystkim palące się świece nie mogą znajdować się na widoku i w zasięgu psa. Od redaktora naczelnego Dziś rozpoczynam akcję, której finałem będzie wybór Osobowośd i Człowieka Roku 2017 „Głosu Pomorza”. Przypomnijmy. Ak-qę po raz pierwszy przeprowadziliśmy w ubiegłym roku. Wzorem wielu innych tytułów prasowych chcemy nie tyle uhonorowywać, choć i to jest przewidziane, co zwródć uwagę Czytelników na dokonania mieszkańców naszego regionu. Są to często wyczyny nadzwyczajne, dokonane w równie nadzwyczajnych okolicznościach. Ale często są to też dokonania z pozoru zwyczajne, za którymi stoi jednak nadzwyczajna historia. Nasza redakcja nominowała już kandydatów do Osobowości Roku w czterech kategoriach: działalność społeczna i charytatywna; samorządność i społeczność lokalna; kultura, nauka i sport oraz biznes. Czym kierowaliśmy się, przygotowując te nominacje? Staraliśmy się dostrzec zarówno realne sukcesy, jak i wydarzenia, za którymi stoi większa lub mniejsza grupa. Zwykle w takiej grupie, instytucji są liderzy. Inspirujący, pomysłowi, zaangażowani. Bez rozpalonej przez nich iskry, nie zapłonie ogień wydarzenia. Czy chodzi tylko o wydarzenia wielkiej rangi? Nie tylko. Jako gazeta lokalna chcemy dostrzegać działalność na szczeblu powiatowym i gminnym. W tak często ostatnio przywoływanej „małej ojczyźnie. Z całą pewnością nie dostrzegliśmy wszystkich wartych wyróżnienia. Jak zwykle liczymy w tym względzie na naszych czytelni- ków. Oczekujemy więc waszych zgłoszeń (pocztą e-mail na adres: plebiscyt@gp24.pl), które zweryfikujemy i dołączymy do naszej listy już nominowanych. O wyborze osobowości roku w czterech kategoriach zdecydują Czytelnicy „Głosu”. Potem spośród wszystkich nominowanych nasza redakq'a wskaże Człowieka Roku 2017. Zasady całej akcji w szczegółach opisujemy dziś w „Głosie Pomorza” na strome 21. • ©® ^<3^. - Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Peryskop//05 21-22 grudnia 1991 r. „Głos Pomorza” pisał: Poligon księżniczki broni, czyli o odsłonięciu tajemnicy n Wojny Światowej pod Lębą, mowa o tajnej bazie niemieckich rakiet. Dzisiaj ją można zwiedzać. Pisał także o zbiórce cegiełek na szpital wojewódzki. Bryan Ferry w DofinieCharlotty Kolejną gwiazdą 12. Festiwalu Legend Rocka w 2018 roku będzie wokalista Bryan Ferry. W1971 roku Ferry był jednym z założycieli grupy Roxy Music, której repertuar oscylował wokół rocka progresywnego. Dwa lata później, nadal będąc członkiem tej grupy, rozpoczął karierę solową. Bryan Ferry wystąpi w Dolinie Charlotty 20 lipca. Sprzedaż biletów już ruszyła za pośrednictwem platform ticketmaster.pl oraz eventim.pl. (wf) ► Kaszubscy kolędnicy ze Szkoły Podstawowej nr 2 przez trzy dni kolędowali po Słupsku. Kolorowo przebranych, śpiewających kolędy, wędrujących z betlejemską gwiazdą można było zobaczyć na ulicach miasta, ale zawitali także do różnych firm i instytucji. Miło nam. że odwiedzili i redakcję „Głosu Pomorza" i zaprezentowali nam kaszubskie zwyczaje. - Według wierzeń Kaszubów ugoszczenie w domu kolędników zwiastowało szczęście, radość i zdrowie w nadchodzącym roku - tłumaczy Karolina Keler. nauczycielka języka kaszubskiego z SP 2. (NIK) Polityka PO wybierze kandydata na prezydenta Słupska ► Podczas ostatnich wyborów kontrkandydatem Roberta Biedronia był m.in. poseł Zbigniew Konwiński - Jeszcze nie mamy kandydata na prezydenta Słupska. Będziemy go wybierać na przełomie stycznia i lutego 2018 roku - mówi poseł Zbigniew Konwiński, szef struktur powiatowych PO w Słupsku oraz w powiecie słupskim. Tę deklarację usłyszeliśmy od posła, gdy zapytaliśmy 0 to, czy prawdziwe są informacje, które przed kilku dniami można było wyczytać w niektórych mediach ogólnopolskich. Z zawartych w nich informacji wynikało, że Platforma Obywatelska nie wyklucza poparcia dla prezydentów miast tam, gdzie nie ma silnego kandydata. W tym kontekście wymieniono m.in. Wojciecha Szczurka w Gdyni 1 Roberta Biedronia w Słupsku. Czytałem jeden z tych tekstów. Nie wiadomo, jak on powstał, bo jego autor nie powołuje się na żadne wypowie- dzi przedstawicieli naszej partii. Na dodatek informacja jest zakończona znakiem zapytania. Wyraźnie więc chodziło o wywołanie pewnego szumu informacyjnego, co wyraźnie w pewnym stopniu się udało - komentuje poseł Konwiński. Nie ukrywa, że on sam od dawna jest zwolennikiem wystawienia przez PO włas- nego kandydata na prezydenta Słupska. - W tej roli z chęcią widziałbym Beatę Chrzanowską, obecną przewodniczącą Rady Miejskiej w Słupsku, która drugi raz jest radną miejską i jest patriotką Słupska - dodaje Konwiński. Od razu jednak dodaje, że zanim PO zdecyduje się wybrać swojego kandy- data na prezydenta miasta, to najpierw przeprowadzi swój sondaż społeczny, aby sprawdzić, jak ewentualni kandydaci wypadają w oczach wyborców. Podobne badania odbędą się również w innych miastach w całym kraju. To oznacza, że Konwiński częściowo podtrzymuje swoje deklaracje dotyczące Beaty Chrzanowskiej sprzed kilku miesięcy. O tym, że ponownie o wybór na prezydenta Słupska będzie się ubiegał Robert Biedroń, z jego ust usłyszeliśmy już kilkakrotnie. Choć z badań Akademii Pomorskiej wynika, że w Słupsku przybywa osób, które źle oceniają jego działalność na tym stanowisku, to nadal ma bardzo duże szanse na powtórny wybór. Na razie jednak nie wiadomo, z kim będzie musiał konkurować, bo dotąd nikt inny nie wystawił swojej kandydatury. • (MAZ) Nowy terapeutyczny punkt przedszkolny Od l stycznia 2018 roku w Słupsku ma rozpocząć działalność nowy, bezpłatny dla rodziców korzystających z niego dzieci Terapeutyczny Punkt Przedszkolny. W budynku przy ul. Jana Pawła II1A tworzy go spółka Pegaz. - W tym roku działamy już od 2016 roku. Prowadzimy tam poradnię psychologiczno-pedagogiczną, punkt przedszkolny, punkt opieki dla dzieci w wieku 1-3 lata, a teraz tworzymy bezpłatny terapeutyczny punkt przedszkolny. Zamierzamy uruchomić dwie grupy po dziesięć dzieci - mówi Małgorzata Szabłowińska, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej PEGAZ. Aby dziecko mogło trafić do nowej placówki, musi posiadać orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, które wydają samorządowe poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Terapeutyczny Punkt Przedszkolny będzie bowiem skupiał uwagę na dzieciach, które mają różnego rodzaju trudności. - Wspieramy i wspomagamy prawidłowy rozwój dzieci poprzez indywidualne podejście do każdego dziecka. Ważne jest także to, że oferujemy dzieciom wyżywienie za darmo. Dzieci generalnie będą u nas przebywać od godz. 8.30 do 16.30, ale dziecko można będzie przyprowadzić już o godz. 6.30 - dodaje dyr. Szabłowińska. Dzięki współpracy z Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną nowa placówka będzie oferować także w ramach zajęć wsparcie specjalistów, wieloprofilową terapię, integrację sensoryczną, terapie ręki, zajęcia logopedyczne, fizjoterapie oraz zajęcia dramy i arteterapii. - Dysponujemy odpowiednią i dobrze przygotowaną kadrą, więc wszelkie ćwiczenia rehabilitacyjne będą prowadzone na odpowiednim poziomie. Zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby się przyjrzeć naszym warunkom - mówi dyr. Szabłowińska. Kontakt pod nr. telefonu 690 888 513 lub pod adresem e-mail: slupsk@pegaz.la. (MAZ)«©® 06// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 Wydarzenia Dyżur reportera Aleksander Radomski 59 848 81 24 (w godz. 9.00-17.00) aleksander.radomski@gp24.pl Wydany Niemcom • Zbigniew A. jest ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania ► Na posiedzeniu w Sądzie Okręgowym w Słupsku sędzia Jacek Żółć wydał postanowienie o przekazaniu Zbigniewa A. berlińskiej prokuraturze. Postanowienie to nie jest prawomocne Zwokandy Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl Wczoraj słupski sąd okręgowy postanowił przekazać Niemcom Zbigniewa A., słupskiego biznesmena, ściganego od grudnia ubiegłego roku Europejskim Nakazem Aresztowania. Niemieccy śledczy zarzucają ściganemu phishing. Podejrzewają, że przedsiębiorca udostępnił swoje konto bankowe innym osobom, które włamały się na konto francuskiej firmy, wykradły z niego pieniądze, przelewając je na konto słupszczanina. Chodzi o ponad 167 tysięcy euro. Do przelewu pieniędzy doszło 7 czerwca ubiegłego roku. Natomiast już 10 czerwca pieniądze wróciły do pokrzywdzonej firmy. Wczorajsze posiedzenie sądu 167 TYSIĘCY EURO wykradzione z konta francuskiej firmy trafiło na rachunek Zbigniewa A. było dziewiątym w tej Sprawie. Postępowanie przedłużyło się ze względu na stan zdrowia Zbigniewa A. Najpierw słup-szczanin został zatrzymany na 48 godzin. W policyjnym areszcie poczuł się bardzo źle, ponieważ cierpi na poważną chorobę. Czas jednak mijał i sąd pierwsze posiedzenie przeprowadził w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Wówczas zasto- sował wobec słupszczanina dozór policji i poręczenie majątkowe. Po tym, gdy ścigany nie stawił się na kolejne posiedzenie, sąd postanowił, że zbadają go biegli lekarze psychiatrzy i kardiolog. Ci uznali, że Zbigniew A. może brać udział w postępowaniu. Ścigany stawił się w sądzie w listopadzie. Jednak wczoraj już nie. Sąd postanowił wydać go Niemcom. Przekazanie go w ręce niemieckich organów ścigania jest na razie nieprawomocne i w zasadzie tylko formalne, bo Zbigniew A. nie jest aresztowany. Okazuje się również, że niemiecka prokuratura jest skłonna wycofać wniosek, a nawet zapewnić badania lekarskie, jeśli ścigany stawi się dobrowolnie. • ©® Andrzej Michałowicz nowym prezesem Sądu Okręgowego Sędzia Andrzej Michałowicz, powołany na stanowisko prezesa Sądu Okręgowego w Słupsku, rozpoczął urzędowanie. Bogumiła Rzeczkowska bogumila. rzeczkowska@gp24.pl Zmiany na stanowiskach prezesów pięciu sądów okręgowych w Polsce minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wprowadził 19 grudnia. W przypadków czterech sądów okręgowych prezesami zostali sędziowie, którzy dotychczas pełnili funkcje prezesów lub wiceprezesów w sądach rejonowych. Tak też stało się w Słupsku. Sędzia Andrzej Michałowicz jest sędzią Sądu Rejonowego, w Słupsku, a 20 lipca 2015 roku delegowany do Sądu Rejonowego w Miastku, gdzie był prezesem. Andrzej Michałowicz ma 43 lata. Studiował prawo na Uniwersytecie w Białymstoku. W tamtejszym sądzie okręgowym odbył aplikację sędziowską. Jednak miejsce pracy razem z żoną Joanną Kołodziej-Michałowicz, znalazł w Sądzie Rejonowym w Słupsku. W lip- ► Andrzej Michałowicz został prezesem Sądu Okręgowego cu w II wydziale karnym 2001 roku został asesorem, a w 2003 roku sędzią. Od czego zacznie jako prezes Sądu Okręgowego? - Koniec roku, czas świąteczny, okres urlopowy. Później spotkam się z przewodniczącymi wydziałów. Będzie trudno, bo czterech sędziów odchodzi w stan spoczynku, w tym przewodniczący wydziałów - przyznaje prezes. - Zgromadzenie ogólne odbędzie się 8 stycznia. Teraz jest czas na przemyślenie decyzji. A nowym współpracownikom życzę spokoju, odcięcia się od spraw politycznych, radości i zadowolenia w życiu osobistym i zawodowym. •©© REKLAMA FOT. LUKAS Z CAPAR Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl ta/107 Zmiana żołnierza na niepodległość Pomnik Żołnierza Polskiego wymaga remontu. Możliwe, że zyska nowy, niepodległościowy wymiar. Rozmowy są w toku. Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Słupski ratusz przygotowuje się do prac konserwatorskich przy monumencie Żołnierza Polskiego na placu Zwycięstwa i jednocześnie myśli o obchodach setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. - Remont pomnika jest w planie na przyszły rok - informuje Karolina Chalecka z gabinetu prezydenta miasta. - Zastanawiamy się, czy go tylko wyremontować, bo jest w bardzo złym stanie, czy też w jakimkolwiek stopniu go zmieniać. Jeśli tak, to w jakiej formie. W tym momencie trwają rozmowy na komisjach. - Pomysł na przerobienie pomnika na placu tak, aby poja- •- Pół miliona złotych urząd zamierza przeznaczyć na renowację pomnika Żołnierza Polskiego na placu pod ratuszem wiły się też symbole niepodle- licznego i Planowania Prze-głościowe, przedstawiła pani strzennego. - Na renowację wiceprezydent Krystyna pomnika planuje się przezna-Danilecka-Wojewódzka - mówi czyć w przyszłym roku 500 tys. radna Anna Rożek, przewodni- zł. Zanim jednak zgodzimy się cząca Komisji Porządku Pub- na przekazanie takich środków, chcemy wiedzieć dokładnie, na co zostaną wykorzystane. Przypomnijmy, że działacze Towarzystwa Przyjaciół Wilna i Grodna zabiegają o zbudowanie w Słupsku pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego, który według nich powinien stanąć na Starym Rynku. Część radnych, głównie z prawej strony rady, ale i z prezydenckiego klubu jest za. Z kolei przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej już w 2012 roku zabiegali o rozebranie pomnika Żołnierza Polskiego i budowę na jego miejscu nowego monumentu, który miał odzwierciedlić dorobek i znaczenie Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Postulowali też zmianę nazwy plac Zwycięstwa na plac Niepodległości. Wówczas miasto powiedziało wyraźne nie. • ©® Caritasu paczki do Betlejem Będzie ich 27itrafią cło sierocińca Dom Pokoju, który prowadzą siostry elżbietanki. Swój drugi dom znądują tutaj arab-skie, chrześcijańskie dzieci Piotr Polechoński piotr.polechonski@gk24.pl - Paczki są już przygotowane -mówi ks. Tomasz Roda. To pierwsza taka inicjatywa lokalnego oddziału Caritas w naszej diecezji. Paczki są już przygotowane w jego koszalińskiej siedzibie i czekają na chwilę, gdy wyruszą w drogę (stanie się to w najbliższych dniach). Co dostaną dzieci z miasta, w którym narodził się Jezus Chrystus? - Rzeczy, które są dla nich najbardziej potrzebne, czego im najbardziej brakuje. Czyli nowe ubrania, buty, ale nie zabraknie też słodyczy - mówi ksiądz Tomasz Roda, dyrektor Caritasu, na terenie diecezji ko-szalińsko-kołobrzeskiej. Dom Pokoju to sierociniec w Betlejem, który podczas wcześniejszej swojej wizyty w Ziemi Świętej odwiedzili przedstawiciele Caritasu. Znajdują tutaj dom arabskie i chrześcijańskie dzieci. - Na miejscu porozmawialiśmy z polskimi siostrami, które tam również pracują i wtedy właśnie wpadliśmy na pomysł, że warto uczynić życie tych dzieci, tak ciężko doświadczonych przez los, choć trochę lepszym i pomóc im w takim zakresie, w jakim pomóc możemy. Na pewno nie skończy się to też na jednorazowej akcji. Chcemy, aby ta nasza pomoc dla dzieci z Betlejem była cykliczna. Takie paczki będziemy wysyłać co roku - zapowiada ksiądz Tomasz Roda. Co ważne, paczki zostały przygotowane przez koszalinian, którzy wzięli udział w popularnej akcji „Pusta choinka”, która po raz siódmy została zorganizowana w Koszalinie na początku grudnia. Przygotowano wówczas 160 symbolicznych bombek z danymi dzieci - także tych z Betlejem - do których trafią prezenty kupione przez anonimowych darczyńców z regionu. • ©® Przywieźli chore dziecko, nie chcieli przyjąć matki Oddziały położniczy i neonatologiczny słupskiego szpitala jeszcze do końca stycznia będą działać w Ustce. Miastczanin skarży się. że jegp żony po cesarskim cięciu nie chciano przyjąć do usteckiego szpitala po tym. jak na neo-natołogię trafiło tu ich dziecko. * i Monika Zacharzewska monika.zacharzewska@gp24.pl Pani Elwira urodziła dziecko w miasteckim szpitalu w środę. Maleństwo przyszło na świat przez cesarskie cięcie i z wrodzonym zapaleniem płuc. Lekarze w Miastku zdecydowali, że powinno być leczone w szpitalu, gdzie będzie miało zapewnioną lepszą diagnostykę. Z Gdańska ściągnięto karetkę neonatologiczną i w środę wieczorem przewieziono dziecko na neonatologię słupskiego szpitala, do Ustki. - W czwartek rano karetką przewieziono tam też żonę, żeby była przy dziecku. Ja jechałem za nią samochodem - opowiada mężczyzna. - Gdy jednak dotarliśmy do Ustki, usłyszeliśmy od lekarza, że żona nie zostanie przyjęta na oddział. Usłyszałem, że jest w dobrym stanie. A przecież niecały dzień wcześniej miała cesarkę i chyba powinna być jak najbliżej dziecka. Ojciec dziecka zadzwonił do szefostwa szpitala. - Dodzwoniłem się do dyrektora do spraw medycznych, po jego interwenqi żonę przyjęto na oddział. Kosztowało to wszystkich sporo stresu - mówi. Dlaczego nie chciano przyjąć matki na oddział? - Narodowy Fundusz Zdrowia nie przewiduje sytuaq'i, w której na oddział przyjmowane są zdrowe mamy po porodzie tylko i wyłącznie w celu towarzyszenia dziecku - mówi Elżbieta Gry- ko, rzecznik prasowy szpitala. - Pacjentka powinna zostać wypisana ze szpitala w Miastku i jeśli chciała towarzyszyć dziecku, powinna być zakwaterowana w pokoju hotelowym. W związku z tym, że ze szpitala w Miastku została skierowana do nas dzień przed planowym terminem wypisu, dyrektor do spraw medycznych poprosił ordynatora o przyjęcie pacjentki na oddział położniczo-ginekologiczny, chociaż szpital w Miastku nie uzgodnił z naszymi lekarzami przeniesienia pacjentki. • ©® AUTOPROMOCJA m IP w Strefa Biznesu „Nowy magazyn menadżera" 08// Reklama www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 REKLAMA 007925251 wwnmm Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//09 10// Polska/Świat www.gk24.pi • www.gp24.pi • www.gs24.pi G5S5SÎ55S5 CB A u sekretarza „Komisj a Europej ska generalnego PO uderzyła w Polskę" Stanisław Gawłowski jest podejrzany o przyjęcie200tys. zł łapówek, kiedy był wiceministrem środowiska. PO stoi za nim murem i oskarża PiS Kacper Rogacin, MP Twitter: @krogacin Czwartek, 21 grudnia, godzina 6.05 rano. Do warszawskiego mieszkania sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego wchodzą agend Centralnego Biura An-tykorupcyjnego wraz z prokuraturą. W oficjalnym oświadczeniu Prokuratura Krajowa stwierdza, że poseł PO jest podejrzany o przyjęcie ponad 200 tys. zł łapówek, kiedy piastował urząd wiceministra środowiska w rządzie PO-PSL (pełnił tę funkcję przez osiem lat). Agenci zabezpieczają dowody, ale nie zatrzymują Gawłowskiego. „Poseł nie został na razie zatrzymany, a także nie usłyszał zarzutów ze względu na chroniący go immunitet poselski. Z uwagi na dobro śledztwa konieczne jest szybkie zabezpieczenie dowodów, a uprzednie wystąpienie z wnioskiem o uchylenie immunitetu posła mogłoby prowadzić do ich ukrycia i mataczenia w sprawie” - argumentowała prokuratura. Poseł Gawłowski zarzuty CBA nazwał „wyssanymi z palca”. PO twierdzi, że wszystko to akcja polityczna. - Dziś doszło do sytuacji bez precedensu. Widać polityczny wpływ ministra sprawiedliwości na działania prokuratury. Nie będziemy ulegać szantażowi i naciskom Zbigniewa Ziobry, nie odpuścimy w walce. Traktujemy te ataki jako wyłącznie polityczne - powiedział Sławomir Neumann, przewodniczący klubu parlamentarnego PO na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej. Neumann zapewnił, że Gawłowski pozostanie sekretarzem generalnym partii. Śledczy przygotowali pięć zarzutów, które zostaną przedstawione Gawłowskiemu, jeśli zostanie uchylony jego immunitet. Jeden z zarzutów dotyczy przyjęcia przez posła wspomnianych łapówek. - Zrobili medialny szum, a nie postawili żadnych zarzutów - tak sprawę komentował Sławomir Neumann. Dodał, że w mieszkaniu byłego wiceministra zabezpieczono m.in. 150-letni zegarek i zastawę stołową sprzed 6 lat. Twitterowy profil „Magazynu śledczego” Anity Gargas poinformował, że Stanisław Gawłowski nie chce wpuścić agentów CBA do swojego domu w Koszalinie. „Nie zgadza się ani na to, by samemu przejechać z Warszawy do Koszalina, ani na upoważnienie wybranej osoby,byudostęp-niła dom na przeszukanie” - napisano. Według komentatorów nie jest przypadkiem, że dzień przed przeszukaniem domu Gawłowskiego zatrzymano Grzegorza Koguta, syna senatora PiS Stanisława Koguta. Obaj są podejrzani o korupcję. - Sprawy Koguta i Gawłowskiego mają związek czasowy. W tym momencie jest to czytelniejsze. Gdyby to poseł PO był pierwszy, to wyobrażam sobie, co by się działo w różnych sta-cjach telewizyjnych i radiowych, jak to straszny PiS robi atak na Platformę - powiedział w Radiu Zet Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. Wczoraj przed południem Gawłowski razem z Grzegorzem Schetyną mieli w Szczecinie przedstawić kandydata na prezydenta miasta (posła Sławomira Nitrasa). Gdy pojawiły się pierwsze informacje o przeszukaniu mieszkania sekretarza generalnego PO, konferencję w trybie pilnym odwołano. Oficjalnie dlatego, że do Szczecina nie dojechał Schetyną. Zachodniopomorscy politycy PO nie komentowali wczoraj sprawy Gawłowskiego. • €&>’’• fet* ijuadh* Światowe media komentują decyzję KE względem Polski. „Ta kłótnia to największy kryzys w UE od momentu Brexitu”-pisze brytyjski „The Guardian" Aleksandra Gersz aleksandra.gersz@polskapress.pl Środowa decyzja Komisji Europejskiej o umchomieniu wobec Polski artykułu 7 unijnego traktatu jest szeroko komentowana na świecie. Agencja Reuters i dziennik „The Guardian” twierdzą wręcz, że problem z reformami polskiego sądownictwa jest „największym kryzysem w UE od decyzji Wielkiej Brytanii o wyjściu ze Wspólnoty”. Mimo że wszędzie podkreśla się, że decyzja KE jest bezprecedensowa, to zdaniem zagranicznych mediów mało prawdopodobne jest, że Polska faktycznie zostanie ukarana sankcjami. „Opcja, często nazywana atomową, wiąże się z ryzykiem sankcji, ale w rzeczywistości jest to mało prawdopodobne” - zauważa Reuters. Na świecie podkreśla się jednak, że największym ciosem dla Polski byłyby kary finansowe. „Artykuł 7 wiąże się z możliwością zawieszenia finansowania unijnego w Polsce, która jest obecnie jednym z największych beneficjentów europejskich dotacji. Dąży ona bowiem do poprawienia standardów życia w tym byłym komunistycznym kraju”, twierdzi Reuters, a niemiecki „Die Welt” pisze, że takie rozwiązanie jest w Brukseli rozważane. „Na warszawskich ideologach nie zrobi to jednak wrażenia”, dodaje dziennik. Na świecie zgodnie zauważa się, że nawet jeśli Bruksela nie nałoży na Polskę surowych kar, to skutki decyzji KE mogąbyć dla nadwiślańskiego państwa bardzo ciężkie. „Komisja Europejska ^wytoczyła Polsce broń nuklearną o opóźnionym działaniu. Uderzyła ona w Warszawę na razie symbolicznie”, wieszczy francuski „Le Figaro”. Najczęściej zagraniczne media widzą spór między Warszawą a KE jako znak wdąż istniejących podziałów w Europie, do których przyczynił się ustrój komunistyczny. „Konflikt ten uwidacznia napięda wewnątrz Unii Europejskiej pomiędzy zachodnimi i wschodnimi, byłymi komunistycznymi państwami. Polska partia rządząca twierdzi, że system sądowniczy potrzebuje kompleksowych reform, ponieważ jest nieefektywny, zbyt wolny i nigdy nie był »dekomu-nizowany«, czyli innymi słowy: sędziowie z okresu komunistycznego i zwolennicy reżimu wciąż przewodniczą procesom sądowym. Być może zakrawa więc na ironię fakt, że partyjna twarz reformy wymiaru sprawiedliwość, poseł PiS Stanisław Piotrowicz, był w komunizmie prokuratorem” - pisze komentator BBC News w Warszawie Adam Easton. „Nie zanosi się na to, że polski rząd zrezygnuje ze swoich planów. Utrzymuje on bowiem, że w systemie sądowniczym jest za dużo pozostałości z okresu komunistycznego i musi on zmienić swój legalny kształt”, pisze w podobnym tonie „The Guardian”. Głos w sprawie decyzji KE zabrał premier Czech Andrej Ba-bisz. Jak podkreśla „New York Times”, wypowiada się on jednak ostrożniej niż prezydent Franq'i Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Angela Merkel, którzy powiedzieli, że będą wspierać KE. - Wolałbym, aby Polska wyjaśniła swoje stanowisko Komisji Europejskiej. Zaczekajmy i zobaczmy, jaki będzie wynik rozmów w Brukseli. Nasza reakcja będzie zależała od ich przebiegu. Wierzę jednak, że Polska rozwiąże ten problem i przekona KE, że wszystko jest w porządku - powiedział Babisz, cytowany przez czeską agencję CTK. Wicepremier Węgier Zsolt Semjen zapewnił z kolei, że jego kraj „obroni Polskę przed niesprawiedliwym i politycznym postępowaniem na pokaz”. • Premier Theresa May w Polsce: „Mamy za sobą tradycję walki" Nazaret bez świąt, w Betlejem mniej gości, Rzym pod strażą VKnzawa Premier Wielkiej Brytana Theresa May odwiedziła wczoraj stoficę. by podpisać z polskim rządem dwustronny pakt bezpieczeństwa i obrony Eliza Stępień eliza.stepien@polskapress.pl Podczas gdy Polska jest napiętnowana przez Komisję Europejską pod zarzutem łamania zasad praworządności, do Warszawy przybyła szefowa brytyjskiego rządu na konsultacje międzyrządowe dotyczące obronności. Głównym tematem rozmów Theresy May i Mateusza Morawieckiego w Belwederze były działania zapewniające bezpieczeństwo Polski i Wiel- kiej Brytanii. Premierzy spotkali się też z żołnierzami. W tym samym czasie minister obrony narodowej Antoni Macierewicz i Gavin Williamson podpisali polsko--brytyjski traktat o współpracy w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa. Dokument zobowiązuje do wymiany informacji o zamówieniach dla armii obu państw. Obejmuje współpracę wojskową, głównie w zakresie obrony terytorialnej. Traktat ma zastąpić memorandum polsko-brytyjskie z 1995 roku i jest owocem ubiegłorocznych konsultacji Beaty Szydło z brytyjską premier o działaniach na rzecz obronności. Przemawiając po spotkaniu, Theresa May odwołała się do historii Polski i podkreśliła, że oba państwa mają za sobą „długoletnią tradycję walki ramię w ramię”. Zapewniła, że pomimo Brexitu Wielka Brytania będzie pomagać pozostałym państwom Unii Europejskiej w zakresie obronności. - Żaden inny kraj nie wysłał na teren Wielkiej Brytanii tak wielu lotników podczas bitwy o Anglię - powiedziała podczas konferencji w siedzibie kancelarii premiera Morawieckiego. Polski premier podkreślił, że Wielka Brytania od lat była „jednym z najważniejszych” sojuszników Polski i przypomniał o wsparciu w okresie komunizmu. Dodał, że wyjście tego państwa z UE powinno „doprowadzić do wyjścia z utrzymaniem współpracy na wielu polach” i podkreślił rolę NATO. Jak powiedział, jest to obecnie „najważniejsza platforma polityczna”. • (£)(£) Nazaret Rzym Kontrowersyjna deklaracja Trampa o Jerozolimie oraz groźba zamachów sprawiły, że święte miejsca nie zaleją tłumnie w tym roku wierni Kazimierz Sikorski redakcja@polskatimes.pl Nie będzie w mieście uroczystości Bożego Narodzenia w tym roku - zapowiedział już kilka dni temu muzułmański burmistrz Nazaretu Ali Salam. Będą tylko przystrojone choinki i tradycyjny marsz ulicami miasta. Powód? Władze Nazaretu zaprotestowały w ten sposób przeciwko kontrowersyjnej decyzji prezydenta USA o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela i zapowiedź przeniesie- Decyzja Trumpa wywołała oburzenie i liczne protesty w krajach islamu oraz na terenach okupowanych przez Izrael. Byli zabici i ranni. Stąd decyzja o skromniejszych świętach w Narazecie, jednym z głównych symboli chrześcijaństwa. Archanioł Gabriel zwiastował tam Maryi narodzenie Jezusa, który spędził swoje dzieciństwo i młodość w tym mieście. Liczący 75 tys. mieszkańców Nazaret zamieszkują głównie muzułmanie i w te święta na pewno nie spodziewa się tłumnych przyjazdów chrześcijańskich pielgrzymów. Wściekli są też na Trumpa włodarze Betlejem, które już liczy straty po odwołanych wycieczkach pielgrzymów z całego świata. Podobnie jest w Jerozolimie, gdzie napływ w okresie świątecznym pielgrzymów i turystów będzie znacznie mniejszy. Powód ten sam - groźba wybuchu protestów po deklaracji Trumpa. Agencje przypominają, że do zamieszek w Betlejem już dochodziło, podobnie jak w Ramallah czy Hebronie. Główne obchody Bożego Narodzenia w Betlejem planowane 24 grudnia będą skromne. Niepokój i stan napięcia wyczuwa się też we Włoszech i w Watykanie. W obawie przed groźbą zamachu postawiono w stan gotowości policję, żandarmerię i tajnych agentów. Pod szczególnym nadzorem znalazły się m.in. tradycyjne świąteczne jarmarki. Ograniczono na nich wstęp określonej liczby osób w jednej chwili. Nowością są wykrywacze metali, które mają zapobiec tragedii. Tuż przed świętami wzmocnione zostaną kontrole na placach Rzyn^^^onle^Wą^Iranu. • FOT. KAROLINA MISZTAL/POLSKAPRESS Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl [STR. 18-19] BYCIE PANCERNYM BYŁO UCIĄŻLIWE I NIEBEZPIECZNE. NA SPOTKANIA Z FANAMI WOZILI NAS OSOBNYMI SAMOCHODAMI. CHODZIŁO O TO. ŻE GDYBY TŁUM KTÓREGOŚ Z NAS STRATOWAŁ. POZOSTALI PRZEŻYJĄ -WSPOMINA FRANCISZEK PIECZKA Magazyn //li [STR.12] „Cicha noc" - kolęda z Austrii znana jest dziś na całym święcie. Ta kolęda ma już niemal 200 lat. Historia słynnej pastorałki, którą skomponowano na gitarę 12// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek. 22 grudnia 2017 KKapłica w Oberndorfie stoi na miejscu kościoła, w którym po raz pierwszy wykonano „Cichą noc". Cicha noc. Kolęda z Austrii znana dziś na całym świecie 4 Ta niezwykle popularna kolęda ma już niemal dwieście lat. Ale nie byłoby jej, gdyby nie pewien samotny ksiądz, którego wzruszył widok karmiącej niemowlę matki, i biedny nauczyciel, któremu umarło kolejne dziecko. Magda Huzarska-Szumiec redakcja@gk.pl Zima 1816 roku w Mariapfarr, niewielkiej austriackiej wiosce, była ciężka. Śnieg od kilku dni nie przestawał sypać. Jednak bajkowy widok nie robił wrażenia na miejscowym wikarym. Młody Jcsiądz Joseph Mohr nie mógł się przyzwyczaić do życia w miejscu, gdzie, jak mu się wydawało, diabeł mówi dobranoc. Wychował się w Salzburgu, w którym zawsze gdzieś można było wyskoczyć z przyjaciółmi, pomodlić w katedrze św. Ruperta, no i dostępować różnorakich ' zaszczytów... A teraz przyszło mu pełnić posługę wśród biednych, prostych ludzi, którzy nie rozumieli jego potrzeb. Gdy dumał nad swoim losem, spacerując zmarznięty wokół kościoła, przypomniał sobie, że nie napisał kazania na pasterkę. Wrócił do domu i zabrał się do pracy. Kiedy stawiał kropkę, szykując się do kolacji wigilijnej, ktoś załomotał do drzwi. Mimo mrozu stojący na progu chłop ściągnął czapkę i z pokorą w głosie poprosił wielebnego, by poszedł z nim do żony. Kobieta właśnie powiła jego pierworodnego syna i nie wiadomo, czy przeżyje. Joseph Mohr narzucił kożuch i poszedł do chłopskiej chaty. Tam w świetle świecy zobaczył młodą kobietę, która tuliła do piersi niemowlę. Ten widok tak go wzruszył, że niemal się rozpłakał. Gdy wrócił na plebanię, jeszcze przed pasterką napisał wiersz, który zatytułował „Cicha noc, święta noc”. Tak mówi legenda. Badacze historii najpopularniejszej na świecie kolędy bardziej skłaniają się ku temu, że źródłem inspiracji dla Mohra był znajdujący się w miejscowym Xn-wiecznym kościele pw. Najświętszej Marii Panny obraz „Piękna Madonna i pokłon trzech mędrców”. W Mariapfarr można dziś oglądać Muzeum Cichej Nocy, które opowiada o pobycie księdza w alpejskiej wsi. Znajduje się w nim m.in. srebrny ołtarzyk i pokaźnych rozmiarów szopkabetłejemska z figurkami pamiętającymi wikarego, który długo miejsca tam nie zagrzał. Ze względu na niesprzyjający mu klimat został po dwóch latach przeniesiony do Obemdorftr. Młody nauczyciel i muzyka W tym samym czasie młody, wiejski nauczyciel Franz Xaver Gruber także nie miał najlepszego nastroju. Dziewięć lat wcześniej dostał posadę w Amsdorfie, gdzie miał uczyć dzieci, pełnić służbę organisty i zakrystiana w pobliskim kościele. Problem leżał w tym, że nie miał gdzie mieszkać. Najprostszym wyjściem był ślub z wdową po poprzednim nauczycielu, Elisabeth, która zajmowała mieszkanie służbowe nad szkołą. On zyskiwał lokum, ona miała zapewniony byt. Jak układały sięstosunki między 20-letnim Gruberem a o 13 lat starszą kobietą, nie wiadomo. Na pewno urodziło im się dwoje dzieci, które niebawem zmarły. To wpędziło Fran-za w depresję. Jego smutek pogłębiał jeszcze fakt, że zdecydowanie od pracy nauczyciela wolał zajmować się muzyką. Dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja, przyjął dodatkową posadę organisty i kantora w parafii św. Mikołaja w Oberndorfie. Nie przeszkadzało mu to, że miejscowość ta oddalona była cztery kilometry od jego wsi. Spacer wśród pól i lasów, z widokiem na majaczące w oddali Alpy nie sprawiał mu kłopotu. W lede była to dla niego przyjemność. Gorzej bywało w zimie, kiedy trudno było przebić się przez zaspy, ale wtedy pocieszał się myślą, że na miejscu czeka na niego przyjaciel, ksiądz Joseph Mohr. Franz zaprzyjaź- nił się z młodym księdzem, który przeniósł się do Obemdorfu i został wikarym u św. Mikołaja. Byli w podobnym wieku, mieli aspiracje i, co tu dużo ukrywać, nieco nudziło ich wiejskie żyde. Ks. Mohr nie miał zresztą najlepszej opinii u tutejszego proboszcza. Wielebny pisał na niego skargi, donosząc, że śpiewa pieśni, które nie niosą ze sobąbudujących treśd i co gorsza, bywa w karczmach, gdzie żartuje z kobietami. Owszem, bywał, bo się w nich żywił, a poza tym lubił pograć na gitarze. A Franz Xaver Gruber mu w tym towarzyszył. Przyjaźń nauczydelazksiędzem Podczas tych biesiad opowiadali sobie historie swojego żyda. Abyły one do siebie trochę podobne, bo obydwaj urodzili się wbiednych domach i wszystko to, co do tej pory osiągnęli, zawdzięczali jedynie własnym zdolnoś-dom. Zdaje się, że Joseph Mohr miał jeszcze bardziej pod górkę niż jego przyjaciel. Był dzieckiem z nieprawego łoża, co w tamtych czasach nie wróżyło dobrze na przyszłość. Jego matka zarabiała na żyde jako szwaczka i miała już nieślubne dzied. Wiemy to stąd, że musiała sama na siebie składać na policji donosy, bo cudzołóstwo było traktowane nie tylko jako grzech, ale też jako przestępstwo delesne. Ojciec małego Josepha był żołnierzem na służbie arcybiskupa Salzburga. Kiedy urodził się mu syn, zdezerterował i tyle widziano go w mieśde. Ale mimo że chłopiecbyłbękartem, trzeba było go ochrzdć. Stało się to w katedrze, tej samej, w której był chrzczony Mozart i wktórej wybitny kompozytor grywał na organach. Małego Josepha trzymał do chrztu, według ówczesnego zwyczaju, miejski kat, który w ten sposób poprawiał swój ą reputa-cję. Gdy pierwsze krople święconej wody spadły na czoło dziecka, miał on powiedzieć: „Mam nadzieję, że ten nie zostanie skrócony o głowę jak mój pierwszy chrześniak”. Na szczęśde szybko okazało się, że chłopiec jest bardzo uzdolniony i inteligentny. Pierwszy zauważył to wikariusz, kierujący chórem katedralnym, który odkrył jego muzyczny talent. Umożliwił mu naukę, a także grę na skrzypcach i śpiew w chórach. Kariera duchowna otwierała się przed nim, choć święcenia kapłańskie wymagały specjalnej dyspensy z powodu grzesznego pochodzenia. Jak był zdolny, niech świadczy fakt, że jako świeżo upieczony duchowny został zaproszony do wygłoszenia w salzburskiej katedrze kazania postnego, co było wyjątkowym wyróżnieniem. Franz Xavery Gruber też mógł się pochwalić niebywałym jak na owe czasy awansem społecznym. Jego ojciec miał warsztat tkacki. Przeznaczeniem chłopca było przejęcie rzemiosła po ojcu. I pewnie by się tak stało, gdyby nie nauczyciel ze szkoły powszechnej, który odkrył jego talent muzyczny. Udzielał mu nieodpłatnie lekcji, do czego chłopak nie mógł się w domu przyznać. Aż do dnia, gdy okazało się, że nauczyciel zachorował i nie ma kto grać na organach podczas sumy. Ksiądz wysłał umyślnego po Franza, który musiał przyznać się w domu, że potrafi grać na instrumencie. Ojciec uwierzył w to dopiero, kiedy poszedł z nim do kościoła. Msza była tak piękna, że można było się spodziewać, iż chłopiec prze-rośnie swojego mistrza. Nie było wyjścia, trzeba było kupić mu szpinet, na którym ćwiczył, gdy odchodził od krosna. To ułatwiło Franzowi dalsze kształcenie i w konsekwencji pracę organisty w Oberndorfie. By zobaczyć dom, w którym mieszkał Joseph Mohr, trzeba w Salzburgu wybrać się na leżącą nieopodal starego miasta ulicę Steingasse 31. Wijąca się wokół wilgotnej skały Kapucynów wąska uliczka oferowała niegdyś zimne, ponure kwatery. Teraz Głos Dziennik Pomorza Piątek. 22 grudnia 2017 Magazyn //13 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Kolędę skomponowano tylko na gitarę. Podobno dlatego, że mysz zniszczyła kościelne organy mieszkania osiągają tu zawrotne ceny. Nieopodal kamienicy jest owa brama, przy której straż trzymał ojciec Josepha i gdzie pewnie uwiódł jego matkę. By zobaczyć, w jakim domu urodził się Franz Xavery Gruber, trzeba udać się do wsi Hochburg-Ach leżącej w Górnej Austrii. Tu koło kościoła, w którym pierwszy raz akompaniował do mszy przyszły kompozytor „Cichej nocy”, znajduje się chłopska chata. Można w niej oglądać sprzęty pamiętające czasy jego dzieciństwa, a także, co ciekawe, wetknięte między belki ściany deseczki. Zastępowały one chłopcu klawisze instrumentu, o którym na początku nawet nie mógł marzyć. Kolęda po pasterce Rankiem 24 grudnia 1818 roku ks. Joseph Mohr ubrał się ciepło i wyruszył z Obemdorfu do domu swojego przyjaciela. Nogizapadałymusięwśniegu,gdyprze-chodził przez zasypane białym puchem pola. Ale się tym nie przejmował, bo właśnie wpadł na doskonały pomysł. Stając w drzwiach domu Gruberów, wręczył Franzowi kartkę ze słowami wiersza zaczynającego się od słów „Cicha noc, święta noc”. Franz przeczytał pierwszą zwrotkę. Szczególnie wzruszyła go fraza „A u żłóbka Matka Święta czuwa sama uśmiechnięta nad dzieciątka snem”. Przecież nie tak dawno szedł w kondukcie pogrzebowym, odprowadzając na cmentarz swojego drugiego synka. Gdy usłyszał prośbę Josepha, by napisał do tekstu melodię, kiwnął tylko głową i powiedział, że na wieczór będzie gotowa. Pasterka tego roku przyciągnęła jak zwykle do kościoła dumy miejscowych chłopów. Jednak nie do końca odbywała się ona normalnie. Szwankowały organy, na których Gruber akompaniował do mszy. Podobno mała mysz w poszukiwaniu jedzenia przegryzła ich ważny element. To jednak legenda. Specjaliści twierdzą, że pozytyw organów był zwyczajnie zdezelowany. I to był główny powód, dla którego Franz skomponował kolędę jedynie na gitarę, taką samą, jaką w karczmach przygrywał miejscowym Joseph. Gdy msza została odprawiona, przyjaciele stanęli przed stajenką betlejemską i na dwa głosy po raz pierwszy zaśpiewali „Cichą noc” przy akompaniamencie gitary Mohra. Do leżącego 20 km od Salzburga Obemdorfu ściągają obecnie ludzie z całego świata. Niestety, nie ma już kościoła św. Mikołaja, który został rozebrany na skutek zniszczeń powodziowych. Zastąpiła go Kaplica Cichej Nocy, pod którą od wielu lat wWigilięogodz. 17 zbierają się dumy, by zaśpiewać „Cichąnoc” wmiejscu jej pierwszego wykonania. Można ją wtedy usłyszeć w niemal wszystkich językach, na które została przetłumaczona. • ©0 Święty Mikołaj tak naprawdę jest ze świata wikingów Tomasz Borówka t.borowka@dz.com.pl • Nasz sympatyczny święty Mikołaj, przemierzający mroźną zimową noc w pobrzękujących dzwoneczkami saniach zaprzężonych w renifery i przynoszący prezenty, ma wiele wspólnego z dawną Skandynawią Ho, ho, ho! Znacie mnie? Na pewno. Chociaż przez wiele lat mało kto wiedział, że pochodzę ze Skandynawii. Teraz wszyscy wiedzą, no w każdym razie tak się im wydaje, ho, ho, ho. Laponia, Rovaniemi i renifery. Jasne. Tyle że to niezupełnie tak. Ja w tej Finlandii pracuję od całkiem niedawna. Zresztą... Mikołaj, biskup Myry, żył w Licji, jak pewnie słyszeliście. Dobrym człowiekiem był. Ale mimo tego, w XX wieku Kościół uznał, że to wcale nie święty. Albo że nawet w ogóle nie istniał. Święty Mikołaj! Powiadam wam, to może samego diabła doprowadzić do obłędu, gdy ktoś mu dowodzi, że nie istnieje. Zatem zapamiętajcie sobie raz na zawsze: święty Mikołaj istnieje. A czyim jest patronem? Tak, dzieci też. Ale czyim jeszcze? Rusi. Wiedzcie, że paru innych krajów również, w tym Grecji, a do tego pojednania Wschodu z Zachodem. No, czyim jeszcze? Zdziwicie się: kupców i podróżników, żeglarzy i marynarzy, rybaków i flisaków. A także jeńców i więźniów. No to teraz inne pytanie: khn byli wikingowie? Odpowiedź na pewno znacie. W końcu są dziś ikoną popkultury, występują w serialach, filmach, książkach, komiksach... Wszyscy wiedzą, że wikingowie, nazywani też Normanami, to przerażający rozbójnicy morscy ze Skandynawii, którzy dawno temu byli postrachem Europy. Łupili, palili, mordowali, porywali w niewolę. Ich okręty pływały po wszystkich morzach okalających kontynent. Jednak byli nie tylko rabusiami i wojownikami, ale też kupcami i podróżnikami. Odkryli Islandię, Grenlandię, a nawet Amerykę. Ich łodzie zapuszczały się na rzeki Europy Wschodniej. Waregowie (jak zwano wikingów na Rusi) przeciągali je lądem przez działy wodne między rzekami dzisiejszej Rosji i Ukrainy. Powiadają, że to nie kto inny, a oni właśnie założyli pierwsze ruskie państwa, zasiadając na tronie Nowogrodu, a potem Kijowa. Docierali nawet do cieśniny Bosfor, nad którą wznosił się Konstantynopol. W jego granicach znajdowała się także Myra, miasto świętego Mikołaja. Tak oto Nor- Święty Mfcołą wlriantŁ Sław- nego świętego pochowano w Myrze. W XI w. jego szczątki przeniesiono do Bari (gdzie znajduje się słynne, wzniesione za rządów Normanów, sanktuarium św. Mikołaja) lub Wenecji. Ale jeśli wierzyć legendzie, nor-mańscy krzyżowcy wywieźli je aż do Irlandii, a miejscem spoczynku świętego stało się opactwo Jerpoint. Z klasztoru pozostały już tylko ruiny, lecz płyta nagrobna św. Mikołaja przetrwała i jest nie lada atrakcją turystyczną. manowie odkryli na Wschodzie świętego, który bardzo przypadł im do gustu. Patrona żeglarzy, kupców, podróżników i flisaków, Rusi i Grecji, a do tego niewolników. I utożsamili go z kimś doskonale im znanym. No to jak, poznajecie mnie? Ale zapytacie pewno, gdzie sanie. Ano znali je wikingowie, znali. A myślicie, że jakim środkiem lokomocji najszybciej gnać po zamarzniętym fiordzie? Tylko saniami. Niejedne odnaleźli archeologowie w grobowcach wikingów. Swoją drogą, to wikingom zawdzięczacie też sporty narciarskie oraz same narty. Może i wymyślono je gdzieś w Azji, może do Skandynawii przywędrowały z Lapończykami, ale to w norweskim Rodoy odnaleziono najstarsze rysunki nart na święcie. Sądzicie, że nazwa telemark z sufitu się wzięła? Wcale nie! Tak nazywa się kraina w Norwegii. Podczas polowań w zaśnieżonych górach i lasach nart używali już odlegli przodkowie wikingów. Aż wreszcie któryś z nich wpadł na pomysł, by wykorzystać narty do zabawy. Przyjęło się. Nieprzypadkowo norweskie dziewczyny są największymi rywalkami Justyny Kowalczyk. A co z reniferami? No proszę was, toć one aż w lapońsłaej czy fińskiej tundrze mieszkają. Owszem, w Skandynawii, ale daleko na północy. Nim ktoś nie tak dawno temu wykombinował, by zaprząc w nie mój pojazd, musiałem radzić sobie inaczej. Ciągnęły go kozły. Ale wiedzcie, że kozy to bardzo mądre i pożyteczne zwierzaki. W Laponii byłyby Reniferowe. Aha, czy wiecie, że są też Koziegłowy pod Poznaniem? Nie? Ale o poznańskich koziołkach to już na pewno słyszeliście. Jakkolwiek było, ja bardzo dawno temu zaprzęgałem do pojazdu właśnie kozły. Wprawdzie nie zajmowałem się jeszcze wtedy roznoszeniem świątecznych prezentów, ale wikingowie znali już ten zwyczaj. Czymże się obdarowywali w Jul, święto zimowego przesilenia, którego pierwszy, najważniejszy dzień przypada 24 grudnia? No cóż - żyli w biednym, surowym kraju, toteż prezenty nie musiały być wymyślne. Dla dzieci były zabawki. Skromne, lecz ileż dawały szczęścia! Dajmy na to, modele łodzi z drewna. Czy wiecie, że wiele takich drewnianych stateczków odkryto podczas wykopalisk na Górnym Śląsku, w Opolu? Albo cudowne baranki czy koziołki ze słomy. Tak w ogóle, to koza Jul była nieodłącznym symbolem tego święta, a prezenty w dawnej Szwecji rozdawał kozioł Julbock. Jego tradycja wciąż jest żywa, np. w szwedzkim mieście Gavie (trzy kozie łby w herbie, mówi wam to coś?) stawiają corocznie takiego ogromnego słomianego kozła. No ale wróćmy do prezentów... Jeśli komuś poszczęściło się na wyprawie, żonę czy ukochaną uradować mógł kosztowną biżuterią albo sukniąz drogiej tkaniny. Domownik, który litery łacińskie znał, czasami nawet na mądrą księgę chrześcijańską w prezencie mógł liczyć - bywało że kupioną, a nie zrabowaną, krwią splamioną. Ta świętanocto dla wszystkich także wbród jedzenia i pida na suto zastawionych, białym płótnem nakrytych stołach (chyba wiede, co to szwedzki stół?). To depło bijące od uro-czyśde rozpalonego ognia w palenisku. To zapach świeżo śdętych iglastych gałęzi i jodłowych szyszek, miodowych placków, piernika oraz innych świątecznych specjałów. I za rozmaite dziwne stwory przebierano się też w Jul, ku udawanemu przerażeniu dzieci. Milusińscy brali jednak rewanż już w następnych dniach, też w przebraniach nachodząc sąsiadów, by domagać się słodyczy. Nie wydaje wam się, że to także skądś znacie? A i moje dawne imię po wie-lekroć słyszeć musieliśde, jakem Tho-ho-hor... • ©0 „Nic, co wspaniałe, nie trwa wiecznie. Radość jest równie ulotna jak spadająca gwiazda, która w jednej sekundzie przecina wieczorne niebo, a w następnej nie pozostaje po niej nawet ślad.„ 007947745 odebrać wszystko. Dla Etera zmianę przyniosła diagnoza. Eter nie wie, że to, co miał już nie wróci. Zamiast stajni z obszernym boksem jest skórzany, ciężki kantar. I lina, która trzyma krótko przy betonowym, handlarskim żłobie. Zniknęli końscy przyjaciele, z którymi uganiał się za wiatrem. Zniknęła troskliwa opieka. Eter został sam, ze swoim rzekomym rakiem kopyt. Kulawy, obolały i poobcierany, nie jest wstanie już nigdzie pobiec. Eter to młody, kilkuletni koń. Koń chory. A naszym świecie gdzie nadrzędna wartość mają wygląd, zdrowie i pieniądze, nie ma miejsca dla takich zwierząt. Dziś w imieniu Etera prosimy Was o pomoc w ocaleniu jego życia. Pokażmy, że w kraju o ułańskich tradycjach, gdzie koń niósł nas przez historię, są wartości większe niż pieniądze. Pomóżmy Eterowi. Potrzeba 3400 zł. Eter będzie czekał na pomoc do 5 stycznia. Możesz pomóc Eterowi dokonując darowizny z tytułem ETER na konto 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350. Nicolas Sparks Eter miał wszystko. Miał zdrowie i atrakcyjny wygląd. Miał też wygodną stajnię, kolegów za ścianą, z którymi dokazywał na pastwisku. Cieszył się dobrym, końskim życiem. Takim, o jakim niejeden czteroko-pytny może tylko pomarzyć. Ale los bywa przewrotny i w okamgnieniu, potrafi ul. Wałbrzyska 6-8,52-314 Wrocław tel. 518 569 487, tel. 518 569 488 CENTAUR S www.centaurus.org.pl Akcja prowadzona w ramach Kampanii Kochaj Mądrze Regulamin: http://centaurus.org.pl/rkkm Marcin Świetlicki: Do rozmów o świętach jestem oczywisty! Maria Mazurek m.mazurek@gk.pl Przebrałam się (fla pana za choinkę. To nawet zabawne. Ale nie docenię. Nie mam żadnych zapędów, żeby fetyszyzo-wać ubrania. No ale przynajmniej taki świąteczny klimat nam zrobię. Bo o świętach chdaiam z panem pogadać. Może być o świętach. Zastanawiałam się. jaka będzie najbardziej nieoczywista i nieodpowiednia osoba do rozmo-wy o świętach i wyszło ml że chyba pan. Ja właśnie jestem do niej bardzo oczywisty. Czemu? Nie czytała pani mojej biografii? O tym na pierwszej stronie jest! Urodziłem się w Wigilię. Podobno Adam Mickiewicz też urodził się w Wigilię. Ale z badań najnowszych wynika, że jednak parę dni wcześniej, tylko w Wigilię go zarejestrowali. Więc ja jestem właściwszy od niego. A w dodatku urodziłem się o godzinie P Marcin Świetficki Urodzony 24 grudnia 1961 roku w Lublinie. Poeta, pisarz, wokalista, lider zespołu Świetliki. Autor książek, m.in. Jedenaście", ..Trzynaście", „Dwanaście”, Jeden", „Schizma". Ostatnio wydał autobiografię Pt- „Nieprzysiadalność" (Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2017). ^ Marcin Świetlicki: Każdy ma swoje demony. Moim jest nieśmiałość. Łażę do ludzi, żeby nie być nienormalnym 20.15, czyli wtedy, kiedy ludzie siedzą przy stołach wigilijnych... Czyli podwójne świętowanie było? Oprócz dodatkowo prezentu, który w dzieciństwie dostawałem rano, korzyści żadnych nie było. Przeciwnie. Nie może człowiek normalnych urodzin zrobić. Koledzy nie przyjdą, koleżanki nie przyjdą, trzeba odczekać parę dni. A takie urodziny po paru dniach są bez sensu. Imienin też prawdziwych od jakiegoś czasu nie mam, bo Marcina wypada w Święto Niepodległości. Zawsze maszerują, na pasterkę albo z powodów niepodległościowych, a nigdy z mojego powodu. Każde moje święto popsuto. Pan obchodzi Boże Narodzenie? Zawsze obchodzę. Moja mama żyje, w przyszłym roku skończy 90 lat i zawsze utrzymuje, że to są jej ostatnie święta, które spędza na tej Ziemi. Więc co roku jadę do niej na Lubelszczyznę. Czuję taki wewnętrzny obowiązek, bo matka by się zapłakała, jakbym na święta nie przyjechał do domu. Nie przyjechałem tylko, jak w wojsku byłem i jak syn mi się urodził. Kolędy pan śpiewa? Głos Dziennik Pomorza Piątek. 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //15 • Marcin Świetlicld urodził się w wigilijny wieczór. I mówi tak: W moje urodziny -maszerują na pasterkę. W moje imieniny - wypadają 11 listopada - maszerują z powodów niepodległościowych. Dosłownie każde moje święto mi popsują • Z poetą rozmawiamy o świątecznych powrotach na Lubelszczyznę, o upokarzaniu kolędników i o tym, kto się na niego obraził po tym, jak wydał autobiografię Mruczę. Ale przynajmniej znam więcej niż pierwszą zwrotkę. Bo tylko pierwszą zwrotkę ludzie zazwyczaj znają. Pamiętam, jak pojawiali się u mnie w rodzinnym domu kolędnicy, odśpiewali pierwszą zwrotkę i ojciec - on był historykiem, ale miał też wykształcenie drugie, muzyczne - mówił im: „to teraz druga zwrotka!”. Akolędnicyjużjej nie znali. Ojciec ich upokarzał. Noijak te święta w waszym domu, oprócz tego, wyglądały? Mama była kierownikiem Wigilii. Jak żył ojciec, i tak był w jej cieniu. Mama rządziła każdą Wigilią. Wcześniej, w naszej kamienicy, na parterze, mieszkała jeszcze babcia i Wigilie odbywały się u niej. Bardzo staromodne były; siano pod obrusem i różne rzeczy, które potem zaniknęły. Zamiast gwiazdy na szczycie choinki wisiały dwa anioły, takie tekturowe, z tyłu była data ich kupienia. W jakimś 1920-którymś roku zostały zakupione jako ozdoba choinkowa. Później zabrałem je do Krakowa. I. niech zgadnę, zniknęły? Ukryłem je w jakiejś książce, no i tak, zniknęły. To znaczy - w jakimś miejscu są, ale nie wiem, gdzie. Kiedyś je odnajdę, bo lubię je, kojarzą mi się z Wigilią i domem. Aprezenty? Prezenty w dzieciństwie były czymś ważnym, wtedy się na nie czekało, przeżywało wszystko. Ale teraz są rzeczami znacznie mniej istotnymi. Pamięta pan jakiś prezent szczególnie? Konia pamiętam. Na biegunach. Był taki duży i był podróbą konia. Nie był on koniem umownym, tylko podobnym do prawdziwego - miał grzywę z włosia, był czarny. Bardzo mnie ten prezent poruszył. W tej książce chyba jestem na zdjęciu z tym koniem, proszę, przekartkujmy. O, jest to zdjęcie, tu jest koń, tu jest mały Marcin, a z tyłu choinka. Ja pamiętam najbardziej, jak dostałam pod choinkę szczotkę do toalety, bo rodzice stwierdzili, że byłam niegrzeczna. Potem po- drzucili normalny prezent, chyba łyżwy, ale i tak tę szczotkę najbardziej zapamiętałam. To złośliwi byli. Ja strasznie nie lubiłem dostawać prezentów ubraniowych. Jakichkolwiek. To mogło być i śliczne ubranko, ale nie cierpiałem tego. No tak, pan powiedział, że nie fetyszyzuje ubrań. Zupełnie nie mam takich zapędów. Trzeba mieć spodnie, buty, skarpetki i coś tam, ale to nie ma znaczenia. Nie przywiązuję do tego wagi. Ite święta, wpana domu. wdąż wyglądają tak jak w dzieciństwie? No nie, to się zmienia, niestety. To już nie jest takie mocne przeżycie jak wtedy, kiedy było się dzieckiem. Nie przeżywa się tego aż tak. Coraz smutniejsze jest to wszystko, ojciec nie żyje, towarzystwo wigilijne się kurczy - młodsza siostra na przykład mieszka przy granicy niemiecko-ho-lenderskiej i rzadko na święta przyjeżdża. Święta, tak naprawdę, są fajne, jeśli w rodzinie są dzieci. Dzięki nim się stają przyjemne. A ja nie mam małych dzieci, wnuków też jeszcze nie mam, bo mój syn jakoś szczególnie się nie kwapi do ich produkowania. Zresztą nie wiem, czy tęsknię za tym, żeby zostać dziadkiem. Nie, chyba nie tęsknię. Jak pan zostanie, to zwariuje z radości. No tak, wnuk jest dużo fajniejszy od dziecka, bo wnukiem od czasu do czasu można się zajmować. A to dzieci powodują, że święta są takie emocjonujące. Bo Boże Narodzenie to nie tylko święto religijne; jest w tym jeszcze coś pozareligijnego, jakaś taka dziecięca magia. A teraz my mamy przy stole same dorosłe baby i samych dorosłych chłopów. Czyli: kogo? Mnie, mamę, moją starszą siostrę, jej dwoje dzieci. Zazwyczaj w takim zestawie jesteśmy ostatnio. Mój syn też czasem przyjeżdża ze mną, ale nie zawsze. Zabierałem do mamy również swojego psa, sukę właściwie, żeby się odezwała w wigilijną noc, ale się nie odzywała. Ona i tak gada całymi dniami, więc dlaczego jeszcze w Wigilię by miała to robić. W tym roku nie pojedzie ze mną z prozaicznych powodów - coś porozkopywali na kolei i nie ma bezpośredniego pociągu do Lublina. Pies się morduje w podróży, a i tak nic nie powie. Pan nie gotuje na Wigilię? Na Wigilię nie, ja gotuję w dni powszednie. Moja mama uważa, że ona wszystko powinna przygotować. Ma niby 90 lat, ale jest sprawna umysłowo, fizycznie względnie też. Przyszedł jednak bolesny moment, kiedy część potraw z wigilijnego jadłospisu została skreślona - bo mama uznała, że wiek już jej nie pozwala, żeby wszystkie je przyrządzić, a kupowanie ich to nie będzie to samo. Przyszedł też taki bolesny moment, kiedy żywa choinka została zastąpiona sztuczną. Więc to już nie jest to samo. Niemniej zawiodłam się trochę na panu. że pan tak tradycyjnie, rodzinnie te święta spędza. Pan uchodzi za tajemniczego dziwaka ¡ostatnią rzeczą, którą bym się po panu spodziewała w święta, jest popijanie barszczu. Ludzie widzą to, co chcą widzieć. Sami sobie wymyślają, co o mnie myśleć. Potem poznają mnie osobiście i są zdziwieni, że nie jestem taki, jak sobie wymyślili. I to ich wyobrażenie mojej osoby nie bierze się nawet z tego, co piszę, a z ich wyobraźni. Potem dziwią się, że względnie normalny jestem. Że na przykład piję kawę, a nie alkohol. No ma pan przed sobą filiżankę kawy, aie też kiefiszek słodkiej wódki. A jest południe. Dzisiaj wyjątkowo. Aha. Różne są wyobrażenia i plotki, przestałem z tym walczyć. Niech ludzie myślą, co chcą. Pana biografia niejest walką z nimi? Ona na pewno rozbija wiele z tych wyobrażeń. Starałem się być szczery. Na pewno parę razy koloryzowałem, ale kłamstw w tej książce nie ma. Tak nawet sobie pomyślałem, że mogę przy jej tworzeniu pięknie skłamać, pofantazjować, mogę rzucić na siebie lepsze światło. Ale ostatecznie uznałem, że potem będę czuł się z tym źle. Oczywiście, w niej znajdą się jakieś sądy, poglądy, które kogoś mogą zdenerwować - ale to są moje prawdy. O dziwne rzeczy, w związku z tą książką, ludzie mają żal. Na przykład, że źle mówię o prezydencie. Czy o prezydencie nie wolno źle mówić? A najbardziej obrażeni są d, o których ani słowa nie powiedziałem. Jedna koleżanka mnie potwornie skrzyczała, że znamy się 30 lat, niby tyle razem przeżyliśmy, a tutaj ani słowa o niej nie wspomniałem. Nie wspomniałem, bo to nie wynikało z kontekstu. Nie o każdym, kogo poznałem, trzeba od razu opowiadać. No ale pan się chyba nie przejmuje? Mnie to nawet inspiruje. Z każdej różnicy zdań można zrobić wiersz. Starcia powodują dobre rzeczy. Lepsze to niż milczenie. A wiele osób po tej książce ze mną po prostu nie rozmawia. Milczą. I ja wiem, dlaczego. Dlaczego? Boją się wyrażać oburzenie, bo wiedzą, że ja z ich oburzenia zrobię szopkę i cyrk. Ktoś mi powie, że coś tam jest złego w tej książce, a ja to nagłośnię - i to on będzie ośmieszony, nie ja. Więc boją się odezwać. Ale ta książka niejest na takim plotkarsko-sensacyjnym poziomie, żeby ktoś miał ochotę aż w pysk mi dać. Mojego rozmówcę, Rafała Księżyka, sprawy poza-literackie i pozamuzyczne słabo interesowały. Jak się pojawił temat, odchodzący od literatury i muzyki, to było widać, że jest znudzony i właśdwie tego nie drąży. Więc w tej książce plotek, żadnych osobistych zwierzeń nie ma. • Franczyza to sposób na własny biznes z mniejszym ryzykiem Franczyza to gotowy i sprawdzony sposób na biznes. Czy jest to też odpowiednie rozwiązanie dla ciebie? Maja Piotrowska imaja.piotrowska@polskapress.pl Franczyza to inaczej prowadzenie biznesu pod nazwą innej marki. Główną zaletą tej foimy prowadzenia działalności gospodarczej jest poczucie bezpieczeństwa - kupujemy gotowy pomysł, który odniósł już sukces na rynku. Znane logo ma zagwarantować większą liczbę klientów i ograniczać ryzyko bankructwa. Badania dotyczące zachodnich rynków dowodzą, że liczba upadłości przedsiębiorców działających w ramach franczyzy jest mniejsza niż u tych, którzy działają samodzielnie. Jednak franczyza to nie tylko dzielenie się marką - franczyzodawca dostarcza swojemu partnerowi także szeroko rozumiany know-how, w tym najczęściej wsparcie przy ustalaniu asortymentu, dobór lokalizacji, kontrole biznesowe, czy szkolenia dotyczące księgowości i rekrutacji pracowników. Kolejną korzyścią jest możliwość byda beneficjentem ogólnopolskich kampanii reklamowych, na co przedsiębiorca nie mógłby sobie pozwolić prowadząc biznes samodzielnie. Dostawca licencji negocjując warunki umów może osiągnąć także dużo korzystniejsze warunki zakupów dla sied (np. napojów do restauracji) niż nawet najlepszy licytator samotnie. Systemy franczyzowe powstały w Stanach Zjednoczonych w połowie XIX wieku, a jednym z ich prekursorów był John S. Pemberton - wynalazca słynnej coca-coli. W Polsce rynek ten zaczął kształtować się na początku lat 90. XX w., wraz z przemianami gospodarczymi i politycznymi. Pierwsze sied franczyzowe w naszym kraju tworzyli zagraniczni operatorzy w tym m. in. McDonald’s, czy Yves Rocher. Dzisiaj franchising w naszym kraju kwitnie - na początku 2017 roku w Polsce działało już 1171 marek franczyzowych. Według ekspertów firmy PROFIT przedętny koszt uruchomienia placówki franczy-zowej wynosi 167 tys. złotychnetto. Coraz więcej franczyzo-dawców wdraża jednak działania mające na celu obniżenie kosztów inwestycji np. biorąc na siebie koszt zatowarowania. • ©® 16// Magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek. 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl www.gs24.pl Sztuczna choinka i kolejki •Na długo przed świętami media informowały o trasie, jaką przemierzały do nas z Ameryki Południowej pomarańcze. Święta Bożego Narodzenia wPRL-u Paulina Piotrowska p.piotrowska@gk.pl Przygotowania do świąt zaczynały się już na dwa tygodnie przed Wigilią. Każdy w kolejce swoje wystać musiał, a kultowe dziś powiedzenie „Pan tu nie stał” w tym okresie było przez Polaków szczególnie często używane. Choć trudno to sobie dzisiaj wyobrazić, w czasach Pol- ski Ludowej sklepowe półki zazwyczaj świeciły pustkami. Tuż przed świętami zakłady wytwórcze rzucały jednak do sklepów ogromne, jak na te czasy, ilości ekskluzywnych towarów. Można było dostać bakalie, mak, karpia, wędliny i cytrusy, które przypływały do nas z Ameryki Południowej. Media na długo przed świętami informowały o trasie, jaką przemierzają statki pełne pomarańczy. Choć PRL pełen był absurdów, to wielu czasy te wspomina z rozrzewnieniem. Trudno jednoznacznie ocenić, za czym tęsknią. Przede wszystkim za swoją młodością - to pewne. P Zwyczaje Na pierwszy rzut oka święta w PRL-u nie różniły się od tych, które obchodzimy teraz. Wigilia, pierwszy i drugi dzień Bożego Narodzenia, choinka, prezenty, spotkania z bliskimi... Przed laty kolację wigilijną poprzedzały jednak długie polowania na choinkę, karpia, pomarańcze czy prezenty. Kolejki Choć komuniści rządzili Polską przez prawie pół wieku, to nie udało im się z nas wykorzenić miłości do Bożego Narodzenia. Nastrój w różnych okresach PRL-u się zmieniał, jednak tradycjanigdyniezostała zaniechana. Tuż po wojnie przy niejednym wigilijnym stole wspominano tych, którzy odeszli bądź zostali za żelazną kurtyną i nie mogli wrócić do domów. Gdy nadeszły lata 50., wciąż trudno było wyjechać za granicę i nadal w oku kręciła się łza tęsknoty za rodziną. Pamiętne były też święta 1981 roku, tuż po wprowadzeniu stanu wojennego. Nad wyraz szare i smutne, niepewne. Na ulice wjechały czołgi, jedzenie było na kartki, już nawet Dziadek Mróz nie chciał uśmiechać się do dzieci. Godzina milicyjna, co rusz wojsko, a przy niejednym stole puste miejsce po tych, 00 zostali internowani. To, co przeztewszystkie latabyło jednak niezmienne, to ciągłe kolejki, które upamiętniono na wielu archiwalnych zdjęciach. Cukierki Na szyi ma zawieszony sznur z rolkami papieru toaletowego, pod pachą trzyma świąteczne drzewko - ten mężczyzna jest wielkim szczęściarzem, ma już jedne z najważniejszych zdobyczy. W domu rodzina ozdobi choinkę łańcuchami z bibuły czy pomalowanymi srebrzanką szyszkami. Śnieg imitowała na zielonym drzewku będzie wata. Na gałęziach pojawią się też cukierki w kolorowych papierkach. Te ostatnie niejednemu dziecku spędzą sen z powiek. Rodzice przestrzegali, że nie wolno ich jeść, ale co sprytniejsze maluchy wyjadały cukierki, po czym umiejętnie zawijały papierki tak, by nie było widać, że są puste. Choinka w polskich domach aż do lat 60. była tylko żywa. W początkach PRL-u oświetlało się ją świecami, co bywało tragiczne w skutkach. Pasterka • Symbolem świąt w PRL-u jest czas spędzony z rodziną. Wspólne biesiadowanie przy stole, raz suto, raz skromniej nakrytym, pozwalało na oderwanie się od codziennych problemów. I choć w Wigilię trzeba było iść do pracy, każdy starał się uprosić kierownika, żeby pozwolił mu wyjść wcześniej. Ci, którzy należeli do partii, byli zachęcani do nieobchodzenia Bożego Narodzenia. Świętowało się więc „jakieś” święta, a w gazetach pisano „Naszym czytelnikom życzymy wesołych świąt”. Jakich? Do końca nie było wiadomo. Pojawiały się świeckie kartki świąteczne, bez żłóbka i małego Jezusa. I choć za wszelką cenę starano się odciągnąć Polaków od religii, ci nie dawali za wygraną. Po wigilijnej kolacji kolędowali, a później ruszali na pasterkę. Władza na różne sposoby starała się przekonać obywateli do świeckich tradycji. Jednym z pomysłów było zastąpienie Świętego Mikołaja - Dziadkiem Mrozem. Peweksy Z początkiem PRL-u dzieci nie mogły liczyć na kosztowne prezenty. Kilkadziesiąt lat temu słodycze i owoce cieszyły tak, jak dzisiaj najnowszy telefon. Lata 70. i 80. przyniosły już większe możliwości - w sklepach pojawiały się zabawki: lalki, samochodziki czy klocki. Gdy w Polsce pojawiły się Peweksy, zapachniało Zachodem: ten, kogo było stać, mógł w nich kupić modne dżinsy i klocki Lego. Po obdarowaniu najbliższych przychodził czas na składanie życzeń. Te do dziś się nie zmieniły: gwarantem szczęścia miało być zdrowie i pociecha z dzieci. Życzyliśmy też sobie wygranej w lotka czy mieszkania. Przy świątecznym stole raczej nie było rozmów o polityce. Czego i dziś wam życzymy. • Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//17 18//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 Mój ojciec chciał mieć syna górnika Byde pancernym było uciążliwe i niebezpieczne. Na spotkania z fanami wozili nas osobnymi samochodami. Chodziło o to, że gdyby tłum kogoś z nas stratował, pozostali przeżyją - wspomina Franciszek Pieczka Marcin Zasada opinie@prasa.gda.pl Geipfiwośd proszę, będzie długi cytat-„U kry-tyczka czasem zdarza się półeczka. I usadza on aktorka sobie na niej. Atu nagle się pojawia Franek Pieczka. Gdzie nie siądzie, to półeczkę zaraz łamie. W każdej rólce umie znaleźć to z człowieczka, co w nim ważne i ciekawe... Ikrytyczek jest bezradny. Gdy się kładzie do łóżeczka, gasi świeczkę, to mu nadal świeci... Pieczka". No, ładne. Nie znałem tego. Znalazłem w intemede. Autor wierszyka, niestety, nieznany. Szkoda, widać, że ma poczucie humoru. I chyba rację. Podobno Pan złej recenzji od krytyka wżyciu nie dostał. Nawet za komuny. Na-wet od Sławomira Mrożka. Nigdy nie przywiązywałem do tego większej wagi. Kiedyś byłem za młody, by się przejmować, a później po prostu mnie nie obchodziło, co kto o mnie napisze. To pewnie nie powie mi Pan. jaki jest najlepszy komplement da aktora? Powiem panu, co to znaczy być dobrym aktorem. Trzebanajpierwbyćczłowiekiem, żeby również jako aktor móc zawsze spojrzeć w lustro i nie wstydzić się za siebie. Z tym dziś bywa różnie. Nąjtepszy komplement. Pan pozwoi. Jan Nowicki powiedział o Panu. że jest Pan prawdą. Pizy całej gómołotnośd. to brzmi dobrze. Tak, dla aktora to wielki komplement. Dla odmiany. Al Padnomawiał.że przez cale życie przeżywa cudze emocje i gra kogoś, kim nie jest Toteż prawda? Na pewno nigdy nie traktowałem swojego zawodu jako posłannictwa. Ale czuję pełną odpowiedzialność za to, jak wielki wpływ ma aktorstwo na widza i jego emocje. Zawsze byłem zwolennikiem aktorstwa emocjonalnego. Takiego, które poprzez emocje skłania widza do refleksji intelektualnej, a nie odwrotnie. Którym Franciszkiem Pieczkązkinajest Ftand-szek Pieczka? Żadnym! Siebie nigdy nie grałem (śmiech). Ale oczywiście są role, które z perspektywy czasu bardzo sobie cenię. To przede wszystkim Matis z „Żywotu Mateusza”, Haratyk ze „Słońce wschodzi raz na dzień” i chyba Jando Wodnik Kolskiego. Ato wszystko dzięki temu. że jako lO-latek wymykał się Panzdomu do kina? Ojriec nie chciał, żebym do kina chodził, mówił, że to świństwo, deprawacja i bezbożność. Gdy w 1938 roku Polacy wkroczyli na Zaolzie, pomaszerowałem z Godowa do czeskich Petrovic, żeby zobaczyć „Znachora”. Kazimierz Junosza-Stępowskibył w tej roli nieprawdopodobny! Wróciłem do domu, a ojciec już czekał na mnie z pasem. Lał mnie pasem po gołym tyłku i krzyczał: „Jo ci dom Znachora! Jo ci dom Znachora!”. Gdy już zostałem aktorem, żartowałem z ojcem: „Widzisz, jak to bicie pa- sem mi było potrzebne”. Później chodziłem też oglądać filmy w Wodzisławiu. I tata dalej był nieprzejednany: „Pierona, żeby tam bomba jaka rypła, żeby to bezbożnictwo rozwaliła!” - mówił. Jeśiojaec nie chdałwdomu aktora, to na kogo chciał wychować syna? Na górnika! Bo sam pracował pod ziemią, tak jak jego ojdec. Nawet polecał mi tę robotę: „Patrz, synek, na gowa d nie kapie, dyszcz nie lyje, pod dachem żeś jest głęboko”. Ojdec gółTHk. syn górnik? Normalne. Mówiłem na to: „Wiesz, tata, ja to bym nie chciał, żeby było z nami jak w tym powiedzeniu: ojciec muzyk, a syn trąba”. Ale ojdec próbował. Jego kolega załatwił mi pracę na kopalni Barbara-Wyzwolenie w Chorzowie. Ciężka, fizyczna harówa. O tym, że się nie nadaję dó górnictwa, ostatecznie przekonałem się w dniu, w którym rębacz w ostatniej chwili wydągnął mnie spod walącej się ściany. Płacono nam od metra przekopu, więc nie było czasu na rozmyślanie. W pewnym momende poślizgnąłem się i upadłem na stalową płytę, na którą ledał odstrzelony kamień. Gdyby przodowy mnie nie zauważył, zginąłbym na miejscu. Aktor miał dużo mniejsze szanse, by zginąć naposteruikuAlecotozazawód? Żaden. Ojdec miał wyobrażenie, że aktorzy są jak jacyś cyrkowcy z wędrownej trupy. Ale sam dużo przeszedł. Był najmłodszy z rodzeństwa. Nasz rodzinny Godów przed pierwszą wojną był pruski, a za Olzą były już Austro-Węgry. Ojca wcielono do wojska pruskiego. Po tym, jak czterech jego braci zginęło na frondę, dowódcy zlitowali się nad jego matką i nie puścili go do okopów. Po to, żeby któryś z Pieczków mógł wródć do domu prowadzić gospodarstwo. Tata był później powstańcem śląskim, z kolei jego młodszy brat w tych samych powstaniach brał udział po niemieckiej stronie... Ciężko to wszystko zrozumieć... Poza Śląskiem mało kto próbiie. Ludzie myślący, na jakimś poziomie intelektualnym są w stanie sobie specyfikę charakteru Ślązaków wytłumaczyć. Dla płytko myślących to raczej zadanie ponad siły. Pamiętam, jak w szkole teatralnej toczyłem niejedną dyskusję na ten temat. Ja, realista wychowany nie na Sienkiewiczu i polskim romantyzmie, a bardziej na literaturze europejskiej i amerykańskiej, mówiłem do kolegów: „Jaka twoja zasługa w tym, że ty jesteś Polakiem? Żadna, po prostu urodziłeś się jako syn Polaka. U nas na Śląsku, żeby być Polakiem, potrzebna była odwaga, bo na Polskę musieliśmy się zdecydować”. I to czasem wbrew wszystkiemu. Kiedy Pan właściwie zdecydo%vałsiężedrceiiiii /ostać? Pamiętam, jak uczęszczając na uniwersyteckie studium przygotowawcze, byłem w zespole rapsodycznym działającym przy Wojewódzkim Domu Kultury. Tam po raz pierwszy zetknąłem się z aktorstwem. Swojemu poloniście oświadczyłem, że będę zdawał na politechnikę, a on na to: „Głupstwo robisz, powinieneś iść do szkoły teatral- ► Franciszek Pieczka mieszka razem z synem, jego żoną i trojgiem wnucząt. Często towarzyszą mu podczas imprez i publicznych wystąpień. Na zdjęciu z wnuczką Alicją podczas tegorocznego FPFF w Gdyni P Franciszek Pieczka 18 stycznia skończy 90 lat. Urodził się w 1928 rokuwGodowie, wsi nieopodal Wodzisławia Śląskiego. W1954roku skończył studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Karierę aktorską zaczynał w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze. Przez większość kariery związany najpierw z Teatrem Ludowym w Krakowie-No-wej Hucie, a następnie (od 1975 roku) z Teatrem Powszechnym w Warszawie. W listopadzie tego roku został uhonorowany Orderem Orła Białego, najwyższym i najstarszym odznaczeniem państwowym RP. nej”. Ale ojciec nawet nie chciał o tym słyszeć. Więc zdałem na Politechnikę Śląską, postudiowałem miesiąc elektronikę i stwierdziłem, że polonista miał raq'ę. Ico? I szajba mi odbiła. Zostawiłem kolegom indeks, powiedziałem: „Modę pamiątka ode mnie, jadę zdawać do teatralnej”. Mieczysław Czechowicz. Wiesław Golas, Zdzisław Leśniak...Wtakim towarzystwie wszkoie teatralnej można było wręcz polubić aktorstwo. Niedawno z Wieśkiem Golasem wspominaliśmy nasz rocznik. Jak na tamte czasy, socrealizmu w sztuce, byliśmy mocno odchyleni od normy. Przygotowywaliśmy nieprawomyślne programy na imieniny Zelwerowicza. Kazio Rudzki, który to oglądał, wzdychał tylko: „Boże święty, żeby jeszcze można było to gdzieś pokazać...”. Ale w tej formie to było tylko dla Dziadka Zelwera, jak go nazywaliśmy. Proszę sobie wyobrazić, co się działo, jak w roku 1953 wykitował Stalin. Na korytarzu szkoły ustawiono jego popiersie, jakimiś oleandrami i hortensjami je ozdobiono, a nam kazano trzymać wartę. Wam kazano? Studentom? No a komu? Stoję z Wieśkiem Gołasem, robimy poważne miny, a Zdzisio Leśniak idzie z daleka, patrzy na nas, dochodzi do popiersia, klęka, bije się w pierś i krzyczy: „Boh pomiłuj, boh pomiłuj!”. Skórkojad zrobił takie przedstawienie, że my o mało w spodnie nie narobiliśmy. I zaraz uciekł. Sekundę później przeszli koło nas profesorowie. Gdybyśmy się zaśmiali, to chyba byśmy ze studiów wylecieli. Ze szkoły artystyczną? Krzysztofa Chamca wyrzucono za zatajenie pochodzenia! Na egzaminie pytali go: „Robotnicze, rolnicze czy inteligencja?”. Powiedział: „Rolnicze”, a rodzice mieli potęż- ny majątek. Kułak, a nie rolnik! Broniłem Krzyśka wśród kolegów, mówiłem: „Jaka to jego wina, w jakiej rodzinie się urodził?”. No i zebranie zwołano zetempowskie, mamy wszyscy głosować przeciw wydaleniu go. To głosujemy. Kto jest przeciw? Podnoszę rękę, patrzę w lewo, patrzę w prawo, a tu cisza. Nikt! Pomyślałem sobie: „Choćby miała mi ta ręka uschnąć, będę trzymał w górze!”. Burrtownica Pieczki nie chdefi wyrzucić za taką szarżę? Dobierali się do mnie, ale dobrać się nie mogli. Pochodzenie społeczne miałem kryształowe - ojciec górnik, ja też pracowałem na kopalni. Usłyszałem tylko: „Kolego, wy zdradzacie swojąklasę społeczną!”. Pierdoły zupełne. Wiesław Golas, o którym Pan wspomina, był świadkiem na pańskim ślubie? Tak, na ślubie, na który się spóźniłem! Byliśmy pierwszy rok po szkole, graliśmy w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze, ale oprócz tego mieliśmy teatr objazdowy, z którym odwiedzaliśmy miasta i wsie w całym regionie. Wracamy z jednego z takich przedstawień, zimno jak cholera, zaspy na drogach, a my w jakimś starym gru-chocie z demobilu. Utknęliśmy w śniegu, pług musiał przyjechać, żeby nas odkopać. Tak w 1954 roku zaczęło się moje małżeństwo, które przetrwało pięćdziesiąt lat. Miałem wielkie szczęście, że dostałem taką żonę. To, że coś osiągnąłem w żydu, to była jej wielka zasługa. Zawsze mi pomagała. Niestety, 13 lat temu Henryka nagle odeszła z tego świata. Jakwam się mieszkałowNową Hucie? Dlacze-gowogóle wybrał Pan Teatr Ludowy? Ten czas na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wspominam jako jeden z piękniejszych w swoim żydu. Ludowy był szansą dla młodych artystów -nowy teatr, nowe pomysły, nowi aktorzy Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//19 ! szybko zdobyli uznanie w konserwatywnym pod tym względem Krakowie. Czułem się tam jak w domu, i to pomimo całego tego socjalizmu, cenzury i siermiężnej Nowej Huty. Zresztą, miał tam być nowy ład, a gdy władza w 1960 roku zablokowała budowę kościoła, tuż obok teatru, zaczęła się taka zadyma z milicją, że pan sobie nie wyobraża. Najpierw zaczęły się burzyć kobiety. Jak zebrały się razem, to ich mężowie wrócili z pracy, a tu obiadu w domu nie ma. Więc też przyszli na protest. Zrobiła się rozpierducha na całego, z rzucaniem icegłówkami i kamieniami. Milicja musiała zablokować wyjazd do Krakowa. Czy po latach pracy daiekoodrodzamydistron jakąś namiastką Śląska była da Pana współpraca z Kazimierzem Kutzem? Połączyła nas miłość do Śląska. Znaliśmy się i rozumieliśmy na planie wspaniale, bez słów. Miał też do mnie wielkie zaufanie. lejestprawdyzIegendtamydiopowieśaoKutzu i jego siarczystym języku na planie? | Pewnie sporo. Kazik lubił rzucać mięsem, był z tego znany i taki był jego urok. Szermował tymi mocnymi słowami, ale nie był despotą. Potrafił wsłuchać się w aktora i dobrze go poprowadzić. Sam przyznał kiedyś, jak ośmielił Annę Dymną, gdy ta po dąży stradła dawną nie umia- ła sobie z tym poradzid Powiedział jej: ..Anka. ty masz ckąpę, ty masz cyce!”. I ponoć pomogło. Oj, proszę pana, w dzisiejszych czasach takie sformułowania podpadałyby pod paragraf (śmiech). Wie pan, za co uznano by dziś taką wypowiedź do aktorki... I Za molestowanie zapewne. Wpańskich czasach zdarzały się w kinie historie, którymi dziś żyje Holywood? Czasy się zmieniają, poglądy też. Weźmy Polańskiego na przykład. Albo inną historię panu opowiem. Byliśmy dawno temu na festiwalu w Karlovych Varach i polską aktorkę, nie będę mówił, którą, czescy dziennikarze pytają: „Jak to się stało, że została pani obsadzona w tej roli?”. Ona odpowiada: „Reżyser szukał aktorki, mnie w końcu wyszukał i jestem”. Wyszukał?! Wyobrażam sobie miny Czechów. O mało nie pękli ze śmiechu. Bo „szukać” po czesku to znaczy... no, wiadomo co. W tym kontekście: że ona najpierw 1 w łóżku u reżysera, a dopiero potem na pla- nie, to była dla nich bomba. Skorojesteśmy przy takich kuisach show-biznesu: jak podobał się Panu żywot na miarę gwiaz-dy rocka? Gwiazdy rocka? Chodzi panu o „Czterech pancernych”? Nie wiem. czy Rolling Stonesów przyjmowano w Polsce z takim szaleńczym uwielbieniem jak załogę T-34. To prawda. Pamiętam nasze pierwsze wielkie spotkanie z fanami Pancernych w Łodzi. Mieliśmy przejechać czołgiem ulicą Piotrkowską, ale jak władze zobaczyły te potworne tłumy... Pan sobie wyobrazi pół miliona ludzi przy naszej trasie przejazdu. FółmiBona?! Tyle się ponoć zebrało! No dobrze, rezygnujemy z czołgu. Więc co robimy? Wymyślono, że przejedziemy do hali sportowej i tam spotkamy się z naszymi wielbicielami. Ale nie jednym samochodem, bo panowało takie szaleństwo, że gdyby ludzie rzucili się na nas, to pewnie zmiażdżyliby razem z autem. t .t i T r / i . i i Lł y * i J / V ). Sława! Dziś to anegdota, ale wtedy nie było nam do śmiechu. „Każdy pojedzie w innym samochodzie” - wykombinowali organizatorzy. Czemu nie w jednym? Bo jak tłum rzuci się na jednego, to może reszta dojedzie na miejsce albo przynajmniej wszyscy nie zginą od razu (śmiech). Po prostu niewiarygodne. Z Pancernymi zawsze to tak wyglądało? Praktycznie zawsze. Tłum, piski, euforia, kordony milicji... W końcu to stało się uciążliwe dla nas wszystkich. Najbardziej osobliwa była nasza popularność w NRD -tam swego czasu to był najpopularniejszy serial telewizyjny wszech czasów. Proszę się zastanowić nad tym fenomenem - pokazujemy Niemców jako przygłupów, lejemy ich w każdym odcinku, a oni to jeszcze puszczają u siebie. Masochizm! (śmiech). Dobrze, że w serialu zagrał Pan po właściwej stronie frontu (śmiech). Ale Niemca też grałem, a właściwie statystowałem. W „Pokoleniu”, pierwszym filmie Andrzeja Wajdy. Byłem wtedy jeszcze na ostatnim roku szkoły teatralnej. Z Wieśkiem Gołasem dostaliśmy bardzo ambitne zadanie. Mieliśmy się wysikać pod latarnią! A propos Andrzeja Wajdy. Czy zgadza się Pan ze stwiedzeniem. że jego film ..Ziemia obieca-na"ton^wybitniejsze dzieło polskiej kinematografii? Nie wiem, ciężko byłoby to jednoznacznie stwierdzić, nawet mimo faktu, że grałem w tym filmie. „Pamiętnik znaleziony w Saragossie” też chodzi po świecie, jest doceniany przez wielkie osobistości kina. W ogóle w latach 60. i 70.robiliśmy mnóstwo dobrych rzeczy. Ostatnio obejrzałem „Żywot Mateusza”, pierwszy film Witka Leszczyńskiego.Aż głupio tak mówić o swoich rolach, ale to tak przepiękny film... Witek wymyślił sobie, że podczas kręcenia ograniczy ruch kamery. Ta prostota cudownie pasuje do całości, a w połączeniu z muzyką Corellego wzrusza mnie do dziś. Proszę wybaczyć śmiałość, ale mam nadzieję, że Pan jeszcze nie porzuca aktorstwa. Zobaczymy. W moim wieku to już lepiej nie snuć planów. • ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 20// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Promoqa//21 Rusza plebiscyt „Osobowość roku 2017" Czekamy na wasze zgtoszenia kandydatów Szukamy ciekawych osobowości w czterech Specjalną nagrodę przyzna także redakcyjna kategoriach min. działalność społeczna i kultura Kapituła, która przyzna tytuł Człowieka Roku Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pl Głosami naszych Czytelników wybierzemy Osobowości Roku 2017. Chcemy, aby nasz plebiscyt był okazją do zaprezentowania dokonań ludzi, którzy najczęściej wcale nie zabiegają 0 aplauz, uznanie czy honory. Swoich działań nie podejmują dla poklasku, lecz z autentycznej potrzeby działania. Chcemy docenić ludzi nietuzinkowych. Pomysłowych 1 ciekawych. Osoby, które pociągają za sobą innych. Mają na swoim koncie sukcesy lub potencjał, aby odnieść sukces w przyszłości. Zamierzamy uhonorować i wyróżnić tych, którzy konsekwentnie realizują obrany cel. Kategorie plebiscytu Tytuł Osobowość Roku 2017 zostanie przyznany w czterech Kapituła przyzna specjalną nagrodę „Człowiek Roku 2017" kategoriach: działalność społeczna i charytatywna, samorządność i społeczność lokalna, kultura i sport, biznes. Każdy z Czytelników już od dziś może zgłaszać swoje nominacje. Przyjmujemy je do piątku, 5 stycznia 2018 r. Nominacje będą podlegać akceptacji redakcyjnej kapituły plebiscytu. Oznacza to, że nasza redakcja zweryfikuje i odpowie na każde nadesłane do nas zgłoszenie. Kogo zgłosić? Kultura i sport. W tej kategorii warto nominować artystę lub sportowca, który w minionym roku osiągał sukcesy. Może to być muzyk, pisarz, utalentowany twórca lub np. uczestnik talent show, który reprezentował naszą ziemię w popularnym programie. Czekamy na zgłoszenia działaczy, inicjatorów sportowych wydarzeń, propagatorów zdrowego stylu życia i sportowej rywalizacji. Działalność społeczna i charytatywna. To może być zwykły człowiek, który prowadzi skuteczną akcję społeczną, prezes OSP, którego jednostka działa na wysokim poziomie albo może pochwalić się bohaterskimi akcjami i zaangażowaniem w życie lokalnej społeczności. Może to być nauczyciel, który w minionym roku, ► Te piękne statuetki zostaną przyznane w czterech kategoriach. Zwycięzców poznamy już pod koniec lutego po wielu latach pracy otrzymał słynie z tego, że traktuje ich bar-ważną nagrodę, albo jest wyjąt- dzo dobrze i uczciwie. Może kowo ceniony przez uczniów być osoba, która założyła do-i lokalne środowisko. brze prosperujące przedszkole W tej kategorii plebiscytu albo żłobek można docenić wolontariuszy, inicjatorów akcji charytatyw- Znasz niezwykłą nych, ale też osoby pomagają- osobowość? Zgłoś ce chorym czy ubogim. kandydata Samorządność i społeczność Już od dziś, 22 grudnia p do 5 lokalna. W kategorii tej można stycznia 2018 r. będzie można oczywiście nominować wójta zgłosić osoby, które zasłużyły czy burmistrza, który na pół- na szczególne wyróżnienie, metku kadencji skutecznie re- Czekamy na zgłoszenia kandy-alizuje obietnice albo dopiął re- datów z całego regionu, alizacji ważnego projektu. Ale Kandydata zgłosić można dro-może to też być dyrektor albo gą mailową na adres: plebi-pracownik urzędu albo miej- scyt@gp24.pl skiej spółki, który wyróżnia się Zgłoszenie powinno zawie- aktywnością i dobrą pracą. Mo- rać: imię i nazwisko kandydążę też być np. szef miejskiego ta, kategorię, powiat, uzasad-czy gminnego ośrodka kultury, nienie nominacji, telefon kończy wyjątkowo aktywny i sku- taktowy do kandydata lub teczny radny, sołtys. adres e-mail. Biznes. Nominowana osoba wcale nie musi to być prezesem Ważne informacje wielkiej firmy. Może to być np. Głosowanie zacznie się 12 założyciel restauracji, która zo- stycznia i potrwa do 9 lutego stała otwarta w ubiegłym roku 2018 roku. Cały aktualny ran-i dobrze sobie radzi na rynku, king będzie widoczny na na-możebyćktoś, kto jest właśdde- szym portalu www.gp24.pl lem sieci małych sklepików lub Głosowanie odbywać się bę- odnosi inne sukcesy w na polu dzie poprzez SMSy oraz kupo-handlu. Albo młody biznesmen, ny zamieszczone w dzienniku który z sukcesem zaczyna swo- „ Głos Pomorza”. Uroczyste § ją karierę choćby w Warszawie, wręczenie nagród, w tym pięk-“ lecz pochodzi z naszych stron. nych statuetek „Osobowość Ro-Może to być lokalny praco- ku 2017” oraz weekendów SPA dawca, który wcale nie zatrud- w Dolinie Charlotty nastąpi nia wielu pracowników, lecz w drugiej połowie marca. • » Oto laureaci ubiegłorocznej edycji plebiscytu „Osobowość Roku 2016". Wręczęnie nagród odbyło się w pięknym budynku Filharmonii w Szczecinie FOT. SEBASTIAN WOŁOSZ www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 28 utworzą rozwiązanie - przysłowie ludowe. V1VIWVZ azuaoa vuoiin vmon va?v» ^invzVimzo« Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl //23 Święta i Nowy Rok to czas wyjątkowy, czas kiedy możemy poświęcić się rodzinie i zapomnieć o troskach, ale czy na pewno? W tym okresie musimy pamiętać, że oszuści tylko czekają na nasz błąd. W szale internetowych zakupów prezentowych i noworocznych wyprzedaży nie dajmy się złowić złodziejom, czytaj też na www.strefabiznesu.pl Market Elastyczne | marże świąteczne • Różnice w cenach w okresie przedświątecznym mogą sięgać I ponad 100 procent » Jerzy Szych jerzy.szych@polskapress.pl Z badania Deloitte „Zakupy świąteczne 2017” analizującego świąteczne zwyczaje konsumentów wynika, że 23 proc. Polaków de-I klarowało, że prezenty kupi już * w listopadzie, a 39 proc. miało 1 wybrać się na zakupy w pierw-1 szej połowie grudnia. Do ostatnich dni przed świętami z zakupem prezentów zamierza czekać 21 proc. z nas. Analiza - Ponad połowa ankietowanych powiedziała, że jeżeli nie znajdzie prezentu w sklepie stacjonarnym, będzie go szukać Online. Ubiegłoroczna analiza pokazała, że klienci, którzy decydują się na ten rodzaj zakupów muszą liczyć się z tym, że sprze-^ dawcy w sposób nieprzewidy- | walny podchodzą do swoich w strategii cenowych.-mówi Mag- dalena Jończak, z firmy Deloitte. Jeśli planujemy sprezentować droższy produkt typu telewizor, warto poczekać Do badania wybrano najpopularniejsze produkty świąteczne m.in.: gry komputerowe, konsole, AGD, kosmetyki, książki, perfumy, telewizory, zabawki. Eksperci Deloitte przeanalizowali ok. 4 tys. cen produktów, które najczęściej wybieramy na prezenty dla najbliższych. I tak np. w przypadku siedmiu na dziesięć zestawów VR (okulary generujące trójwymiarowy obraz z komputera lub smartfona) cena wzrosła. Ciekawy był przypadek okularów LG 360VR, których cena 12 grudnia w jednym ze sklepów wynosiła 99 zł, a w innym aż 1680,18 zł... W przypadku drobnego AGD cena 9 z li analizowanych pro- duktów wzrosła, ale podwyżki wyniosły maksymalnie 5 proc. W przypadku kosmetyków i perfum ceny są stabilne. A co z grami komputerowymi? Jeden z najbardziej przecenionych produktów w czasie Black Friday, czyli gra Titalfall 2 (PC) podrożała średnio o 45 proc. Z kolei ceny takich gier jak Wolfenstein II: The New Colossus (PC), Dishonored 2 (PS 4) czy Star Wars: Battleffont II (PC) mocno spadły. W przypadku konsol 10 na 12 produktów miało obniżone ceny. Podobnie było w przypadku telewizorów (8 na 12). Różnice Polacy chcą podarować najbliższym przede wszystkim książki, perfumy ikosmetyki, adziedom zabawki. Tymczasem w tych kategoriach zdarzały się różnice w cenach sięgające ponad 100 proc. Dotyczyło to 33 ze 156 analizowanych produktów, w tym 6 z 10 tytułów książek, 5 z 12 typów zabawek. A które produkty najmocniej straciły na wartości, porównując rok do roku? Gry potaniały o 30 proc. Podobnie stało się z telewizorami i smartfonami, których ceny spadły o średnio 16,5 proc. W kategorii perfum połowa z analizowanych zapachów podrożała w stosunku do 2016 r. A może warto poczekać z kupnem prezentów aż do początku nowego roku, kiedy tradycyjnie w sklepach rozpoczynają się wyprzedaże? Eksperci Deloitte porównali ceny z 12 grudnia 2016 z cenami z 16 stycznia 2017 r. (porównano ceny minimalne). Jeśli decydujemy się na drobne prezenty, to śmiało możemy kupić je już pod choinkę, bo różnice nie powinny być znaczne. Jeśli planujemy sprezentować droższy produkt typu smartfon albo telewizor, to warto poczekać, bo można zaoszczędzić nawet kilkaset złotych. • O Więcej w Internecie O finansach, ekonomii i handlu czytaj także na: www.strefabiznesu.pl Wiedza o promocjach cenowych, organizowanych przed świętami Blisko 60 proc. Polaków szuka ofert zniżkowych przed świętami. Badani, którzy deklarują zainteresowanie ofertami promocyjnymi, informacji o zniżkach poszukują najczęściej w drukowanych gazetkach promocyjnych (67 proc.). Drugim najczęstszym źródłem in- formacji o promocjach są strony internetowe konkretnych sklepów (46 proc. badanych). Telewizja stanowi źródło informacji dla 38 proc. ankietowanych, natomiast 23 proc. wiedzę czerpie z portali społecznościowych a z prasy 22 proc. (JSZ) LEKI Zamiana leku na jego odpowiednik budzi u pacjentów zrozumiałe emocje Zamiana dotychczasowego leku na jego odpowiednik budzi u pacjentów emocje i jednocześnie nieuzasadniony lęk. Farmaceutyki zawierające tę samą substancję leczącą mogą mieć różnych producentów, nazwy. Jednak efekt ich stosowania będzie dla pacjenta zawsze taki sam. Badania potwierdzają skuteczność i bezpieczeństwo wszystkich zarejestrowanych w UE produktów leczniczych. Mimo to kontrowersje wokół zamiennictwa leków nie ustają. Wątpliwości najczęśniej biorą się z braku wiedzy. (JSZ) REKLAMA 007998508 24// cfcnołłf^Gi www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomona Piątek. 22 grudnia 2017 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne: • W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3515 • Wchodząc na portal: ogloszenia.gratka.pl Biuro Ogłoszeń oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin tel. 94 347 3516.347 3511.347 3512 fax 94 347 3513 Biuro Ogłoszeń oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk tel. 59 848 8103 fax 59 848 8156 Biuro Ogłoszeń oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 9148133 61.48133 67 fax 91433 48 60 NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2-POKOJOWE Słupsk, 503396476. 2-POKOJOWE w Dębnicy Kaszubskiej, 783588899. DOMY - SPRZEDAM ZABUDOWANIA wraz z działką l,22h -3 km od morza w Mścicach k/Koszalina te1.535-450-623 LOKALE UŻYTKOWE - SPRZEDAM SPRZEDAM pawilon przy ul. Słowackiego tel. 692-981-900 Koszalin DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKA w środku os. uzbrojona gotowa do zabudowy K-lin tel. 609-665-977 GRUNTY orne. Siarkowo- Pęplino (gm. Ustka), 506-675-133 GARAŻE Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partnerstaLpŁ 698-230-205,798-710-329 "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, uL Starzyńskiego 11, teł. 598414420,601654572 www.nieruchomoscLslupsk.pl HANDLOWE FOTO, KSIĄŻKI ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. Dojazd. Tel. 509-675-586, 508-245-450. MATERIAŁY BUDOWLANE SIATKI ogrodzeniowe ocynk, PCV, leśne, druty, słupki, montaż, producent transport, tel. 59/84-716-42. STYROPIAN producent dostawa, tel. 52/331-62-48. MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO Słupsk 694-295-410 KONTENER chłodniczy morski: 12-metrowy. Koszalin, 601-864-710. WORKI foliowe produkcja, sprzedaż. Słupsk, Grunwaldzka 3,604-208-414. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, teL 607703135. MOTORYZACJA OSOBOWE SPRZEDAM FIAT Seicento Sporting, 692-840-118. FORD Galaxy, 2,3 B, 1999r., 609574470 OPEL ASTRA-1.6 2008.1 właściciel Przebieg 47000 tel 887986899 stan bdb (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl dla lekarzy dom z ogrodem blisko szpitala 539 000,- TANIE działki budowlane tylko 31 900,- za 8 arów (centrum Świeszyna) NOWY dom Mirtowa elitarne osiedle 625 000,- KUP już teraz TANI dom blisko Emki rej. Gierczak cena tylko 368 000,- parter 2 pok. rej. Gierczak 171 tys. lub zamiana Orla l pokój, II piętro 91 000,- (klucze w biurze) Nowe Bielice dom 420 000,- Bukowe dom dla 2 rodzin tylko 459 000,- V___________________________J OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 ABSOLUTNY Autoskup, 728773160. AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych.59/8119150, 606206077. CAR-CENTER.COM.pl Szczecińska 68, Koszalin. Odkup aut- gotówka! Import komis kredyty, ubezpieczenia, leasing. Tel. 508-187-888. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. USZKODZONE, ROZBITE KUPIĘ AUTA i busy kupię, 504-672-242 CIĘŻAROWE, DOSTAWCZE KUPIĘ KUPIĘ Mercedesa Sprintera, Kaczkę, 190 i 124. Każdy stan. Tel. 514-359-062 USŁUGI NEPTUN-AUTOGAZ Tel. 512 170 975. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. INNE KUPIĘ garaż do 10 tys., 609-499-555 KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI GOTÓWKA! D.H.Kupiec tel.518 500111 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. PRACA ZATRUDNIĘ CAŁOROCZNY ośrodek rehabilitacyjny w Ustroniu Morskim zatrudni głównego księgowego, pielęgniarkę. Kontakt: osrodek@klimczok.eu kom: 518-425-300. CMK Karlino zatrudni: mechanika, diagnostę samochodowego, wulkanizatora, tel. 602191852 DO prac wykończeniowych Słupsk 601647263 DO wykończeniówki, 601201617 GK EMTOR Sp. z o.o. zatrudni MECHANIK lub ELEKTROMECHANIK pojazdów Miejsce pracy: Koszalin marcin.piotrowski@yale.emtor.pl z dopiskiem „mechanik Koszalin” tei. 609193219. EMTOR w Toruniu zatrudni osobę z Gdańska lub okolic MECHANIK, ELEKTROMECHANIK POJAZDÓW-naprawa i konserwacja wózków widłowych, miejsce pracy :Gdańsk, wykształcenie średnie techniczne lub zawodowe techniczne, - prawo jazdy. Oferty (CV): Marcin. piotrowski@yale.emtor.pl z dopiskiem „Mechanik Gdańsk” lub tel.609193219. FIRMA AGAPOL zatrudni kierowcę z katC+E na wyjazdy Niemcy-Szwecja. Pojedyncza obsada,dogodne warunki pracy, zjazdy na weekendy. Atrakcyjne zarobki!!! Szczegóły pod 882-366-093. Zatrudniamy od ZARAZ!! KIEROWNIK/INŹYNIER produkcji zakładu prefabrykacji elementów betonowych, Biały Bór tel 696195 255/505329 756 KON-TRANS- zatrudnię kierowcę C+E do przewózu kontenerów, 502-368-980 KUCHARKĘ starszej daty zatrudnię. Koszalin 509 609166 MURARZY, zbrojarzy, cieśli, pomocników, tel. 507038310. NIEMCY- praca przy zbiorze szparagów: kwiecień, maj 2018 tel: 518-938-200 NIEMIEC po 70-tce szuka pomocy domowej, wiek do 60 (jazda autem, porządki, itp.) z min. znajomością j. niemieckiego. Kontakt: Ustka Hotel Lubicz, pok. 341, tel. 0151-58138944. OPIEKUNKI do Niemiec, dzisiaj 70 ofert, tel. 792 970 732 lub www.ambercare24.pl OPIEKUNKI Niemcy od 1200 euro! tel. 327971455 www.scg-agencjapracy.pl POMOC kucharza Słupsk, 609855999. POSZUKUJEMY pracownika na stanowisko kadry i płace - Biały Bór Tel. 505 329 756 lub 696195255. PRACA dla opiekunki seniorów w Niemczech. Legalna praca, składki ZUS od średniej krajowej, dobra pensja w ramach jednej czytelnej umowy! Bonusy świąteczne. Zadzwoń 505-337-777, Promedica24 PRACA w Anglii -OPIEKUNKA osób starszych. Atrakcyjne zarobki, sprawdzone kontrakty i dodatkowy BONUS do L300. SPRAWDŹ -Zadzwoń: 505 338 888, Promedica24 PRALNIA Mielenko zatrudni Mechanik/Konserwator maszyn i urządzeń pralniczych tel: 94/318-94-41, @: info@pralniamielenko.pl ZATRUDNIĘ do pracy w Niemczech: regipsiarzy, gładzie, szpachlowanie, malowanie, płytkarzy. Z prawem jazdy z autem os. lub Bus. Podstawy j. niemieckiego (komunikatywny) Pilne!!! tel. 48 669-776-305 ZATRUDNIĘ kierowcę kat. C praca Szczecin tel. 609 090 594. ZATRUDNIĘ operatora koparki i ładowarki tel. 609 090 594. ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000 SZUKAM PRACY DOŚWIADCZONA kucharka na wesela tel: 573-07-02-04 GINEKOLOGIA 515-417-467 Ginekolog -farmakologia NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Ogłoszenia drobne //25 ALKOHOLOWE odtrucia 509-306-317. OPIEKA ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Espéral tel: 601-968-537. USŁUGI AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma. PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878. BUDOWLANO-REMONTOWE A-Z remonty 797233448 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 DACHY - dekarstwo 94/3412184 GAZ junkersy, WOD-KAN, kuchenki -naprawa, wymiana, 606-579-846 GK HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871 OCIEPLENIA pianą PUR tel.504 564 077 REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184. INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. PORZĄDKOWE CZYSZCZENIE dywanów itp. 94/3414295 SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 PRZEPROWADZKI BARTMAN=TRANS /Wypożyczalnia samochodów, Przeprowadzki, Transport/ życzy Wesołych świąt tel. 604-611-604 www.transport-slupsk.pl UROCZYSTOŚCI "EUROPEJSKA" Wesela, 608-431-242 TURYSTYKA KRAJ - GÓRY KARPACZ tydzień 495 zł, 603-591-169 RÓŻNE BURSZTYN kupią, tel. 603-762-148 gk detektyw-koszalin.pl, 602-601-166 SÓL drogowa, żwir z solą, chlorek magnezu. Łopaty do śniegu Koszalin tel. 94/341-06-76 REKLAMA______________O600889394A Wczoraj zgłoszenie ROLNICZE MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne, tel. 602 811423. KUPIĘ koparko -ładowarkę -Ostrówek tel.733282376 ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600 539 790 TOWARZYSKIE ADA Słupsk, 513-751-832. AKTYWNA - dojrzała. K-lin, 507719333. ALINA Słupsk 570-545-469 ATRAKCYJNA dojrzała, 661177611 (GP) BASIA Słupsk 797-221-767 ELIZA. Słupsk 792-041-572 FAJNA blondynka Koszalin 516-603-622 KOSZALIN, 531-600-712. WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin Scania jest jednym z najstarszych producentów pojazdów mechanicznych w świecie. Tradycją sięga roku 1891, jest firmą międzynarodową i jedną z czterech największych w świecie w produkcji i dostarczaniu ciężkich pojazdów samochodowych. Międzynarodowy koncern poszukuje kandydatów na stanowisko: Wymagania wobec kandydata: wykształcenie wyższe techniczne - mile widziane mechaniczne lub elektryczne; dobra znajomość języka angielskiego (w mowie i w piśmie); mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku; znajomość systemu Autocad, Inventor, Catia; praktyczna znajomość procesów produkcyjnych; prawo jazdy kat. B; kom u n i kąty wność; umiejętność pracy indywidualnej jak i w zespole; umiejętność podejmowania samodzielnych decyzji. Zainteresowane osoby prosimy o przesłanie dokumentów do 10.01.2018 (CV, list motywacyjny) na adres: Scania Production Słupsk S.Â. uS. Grunwaldzka 12, 76-290 Słupsk łub e-mai!: wiołetta.tchorzko# scania.com. Prosimy o dopisanie niniejszej klauzuli: „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb rekrutacji (zgodnie z Ustawą z dn. 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych Dz. U. Nr 133, poz. 883)". REKLAMA 007988668 REKLAMA __ ___ 007998841 Niniejszym, działając na podstawie Zasad w zakresie udzielania zamówień w projektach realizowanych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego 2014-2020 oraz Wytycznych w zakresie kwalifikowalności wydatków w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego oraz Funduszu Spójności na lata 2014-2020 r. z 19 lipca 2017 r., „HAKO TECHNOLOGY” Sp. z o.o. informuje się ..-.. 0 zmianie treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia dotyczącej postępowania prowadzonego w trybie zasady konkurencyjności na sprzedaż, dostawę i montaż paneli fotowoltaicznych wraz z urządzeniami pomocniczymi 1 przygotowanie dokumentacji niezbędnej do przyłączenia instalacji do sieci elektroenergetycznej, wraz z uzyskaniem wszelkich niezbędnych pozwoleń, zgód i decyzji w związku z realizacją przez Zamawiającego projektu pn. „Budowa instalacji fotowoltaicznej na potrzeby „HAKO Technology" sp. z o.o." (znak sprawy: ZK/2/2017). W związku z faktem, iż wprowadzono zmiany treści SIWZ, Zamawiający dokonuje zmiany terminu składania ofert na dzień 12 stycznia 2018 r., godzina 12:30. Treść SIWZ uwzględniająca naniesione zmiany znajduje się na stronie internetowej Zamawiającego dostępnej pod adresem https://www.hakotech.pl Gotowe domy na sprzedaż w Starych Bielicach SPRZEDAŻ (J) 602 264 351 www.agrobud-nieruchomosci.eu Biura Nieruchomości • INICIO Nieruchomości • ANKAM Nieruchomości Koszalin • HOME BROKER • METROHOUSE litAgrobud I *0 Agrobud’ (&!> 2 minuty do Emki) Głos www.gp24.pl;www.gk24.pl;www.gs24.pl Prezes oddziału Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka Marcin Stefanowski Bogdan Stech (Internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 500 324 240 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowskl, tel. 94 347 3512 Prenumerata, teł. 94 3473537 Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 99, fax 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512, redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - www.gp24^ ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fex 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 91433 48 64, tel. reklama 9148133 92, redakcja.gs24@polskapress.pl. reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13, 78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2, 77-100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel. reklama 59 848 81 Ol Szczecinek ul. Plac Wolności 6. 78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89_________________ Świnoujście ul. Armii Krajowej 12, 72-600 Świnoujście, tel. 913214649, fax 9132148 40, reklama tel. 91578 47 28 ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresd, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, I w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badanu Nakład Czytelnictwa KontrolowanyZKDP POLSKA PRESS mum WYDAWCA POLSKA PRESS GRUPA Ul, Domaniewska 45,02-672 Warszawa Tel; 22 20144 00. faks: 22 20144100 Prezes Zarządu Dorota Stanek Wiceprezes Dariusz Swiąder Członek Zarządu Paweł Fąfara Członek Zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor zarządzający Biura Reklamy Paweł Kossek 22 20144 36 Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński, 22 20142 00 Marieeting Sławomir Nowak 22 20144 00 Kolportaż Karol Wlazło 94 347 35 00 ProdiAcja Dorota Czerko 22 2014100 Rzecznie prasowy Joanna Pazio 22 20144 38 DRUK Polska Press Oddział Poligrafa Drukarnia w Koszalinie Ul. Słowiańska 3a Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów pubłicy-stycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. 26//Ogłoszenia www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 Głos Dziennik Pomorza Piątek, 22 grudnia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Sport//27 Kadra obrała znajomy kurs Ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski Wciąż nie wiadomo z kim Polacy zagrają 8 przed wylotem do Rosji rozpocznie się 21 maja czerwca. Nietypową propozycję złożyło Peru PiHca nożna Mateusz Skrzyński redakcja@polskatimes.pl O tym, że Adam Nawałka nie lubi zmian, wie już chyba każdy kibic reprezentacji Polski. I nie ma w tym nic złego, tym bardziej że drużynę narodową bronią wyniki. Przygotowania do przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji to także sprawdzona ścieżka. Pod względem logistycznym wszystko - jak zwykle - zostało dopięte na ostatni guzik. - Doświadczenia, które mieliśmy przed mistrzostwami Europy we Francji bardzo nam pomogły. Dokonamy jeszcze pew-nychkorekt, tak by wszyscy czuli się, jak najlepiej - zapewnił sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej, Maciej Sawicki. Reprezentanci Polski po zakończeniu sezonu zjadą do hotelu „Bryza” w Juracie, by tam pod okiem fizjoterapeutów i lekarzy złapać odrobinę świeżości (21-26 maja). Dwa dni później polskie morze zamienią na hotel „Arłamów” w Bieszczadach, gdzie rozpoczną właściwą część przygotowań. Nikt nie ma wątpliwości, że do 5 czerwca ten piękny ośrodek na Podkarpaciu znów stanie się stolicą Polski. - Pamiętam jak trener Nawałka odwiedził Arłamów pierwszy raz. Powiedział wtedy, że chciałby przyjechać tu z repre-zentacją pod warunkiem, że przygotujemy mu boisko. Parę miesięcy później przyjechał z kadrą przed Euro 2016. Przeszedł się po murawie i powiedział, że wszystko jest przygotowane perfekcyjnie. Nigdy tego nie zapomnę - wspomina prezes hotelu, Antoni Kubicki. Na co będą mogli liczyć Polscy reprezentanci? Podobnie jak przed dwoma laty do ich dyspo-zyq'i będą basen, SPA, siłownia, hala treningowa, a także cieszące się ogromnym zainteresowaniem pole golfowe. Dla amatorów górskich spacerów zostały przygotowane specjalne trasy. Być może kadrowicze ponownie przybędą z przestworzy, a kibice będą światkami - kultowych już - przylotów helikopterami. Jedynym mankamentem, nadktórymArmałówmusi jeszcze popracować, jest lotnisko. Najbliższe znajduje się w Rzeszowie. - Mówiłem trenerowi, że załatwię najlepszy możliwy transport. Godzina i dziesięć minut i będzie siedział w samolocie. Powiedział, że za długo. Trzeba więc wybudować lotnisko -śmieje się Kubicki. Przed przyjazdem nad morze kadra spotka się jeszcze raz. 23 marca Biało-Czerwoni zagrają z Nigerią we Wrocławiu. Cztery dni później drużyna Nawałki zadebiutuje na nowym Stadionie > Adam Nawałka jak zwykle ma wszystko pod kontrolą. Już na pięć miesięcyprzed rozpoczęciem zgrupowania w Juracie selekcjoner zadbał o wszystkie detale związane z przygotowaniami do mundialu Śląskim w Chorzowie. Ich rywalem będzie Korea Południowa. Ostatni faz przed modernizacją tego obiektu Polacy zagrali tam 14 października 2009 ze Słowacją (0:1). Wtedy tymczasowym trenerem kadry był Stefan Ma-jewski, który przejął kadrę po Leo Beenhakkerze na finiszu nieudanych eliminacji do mistrzostw świata w RPA. Wciąż nie znamy rywala, z którym Polacy zagrają 8 czerw- ca (prawdopodobnie w Poznaniu). - Rozmawiamy z federacjami z Ameryki Południowej oraz Europy. Rywala przedstawimy w najbliższych dniach. Na zakończenie zgrupowania zagramy 12 czerwca z Litwą w Warszawie. Następnego dnia wylecimy do Rosji - oznajmił Sawicki. Wygląda na to, że to jedyna zagadka, która pozostała do rozwiązania. Najnowsze doniesienia mówią o reprezentacji Pem. Problem w tym, że tamtejsza federacja chciałaby zagrać w Moskwie. Nietypowa propozycja zostanie jednak odrzucona, chyba że Peruwiańczycy zdecydują się zagrać na terenie naszego kraju. Wcześniej mówiło się też o ewentualnych sparingach z reprezentacjami Włoch i Chile. Przygotowaniami w Polsce zainteresowana jest także inna reprezentacja. - Polska dysponuje znakomitymi bazami pobyto- wymi. Wystarczy wspomnieć, że do mundialu w Polsce przygotuje się także najprawdopodobniej reprezentacja Egiptu- oznajmił rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski. W Rosji też nie powinno niczego brakować. Pomimo obaw dotyczących wielogodzinnych lotów na mecze, wydaje się, że mogło być gorzej. Pięciogwiazdkowy hotel Hyatt w Soczi to raj na Ziemii. Za samą rekomendację kurortu nad Morzem Czarnym niech posłuży fakt, że Polacy zamieszkają tam z jednym z faworytów turnieju - Brazylią. Wcześniej zainteresowani nim byli mistrzowie świata - Niemcy. - To najlepsza baza, jaką mogliśmy wybrać. Będziemy tam £ mieli znakomite warunki, dobry | klimat. Logistyka też nie będzie £ problemem. W Soczi mamy bar-£ dzo dobrze położony hotel, a najdłuższy lot, który będzie nas czekać, to 2 godziny i 10 minut. Najważniejsze, żeby drużyna miała spokój, ale żeby niebyła odizolowana od świata - tłumaczył wybór ośrodka Maciej Sawicki Pierwszy mecz na mistrzostwach świata w Rosji Biało-Czerwoni rozegrają z Senegalem -19 czerwca w Moskwie. Drugi - z Kolumbią - 24 czerwca w Kazaniu. Na koniec fazy grupowej piłkarze Nawałki zagrają z Japonią - 28 czerwca w Wołgogra-dzie. • ©® Sprawdzian dla reprezentacji Polski Polacy przygotowują się do turnieju w Ergo Arenie Pika ręczna Reprezentacja Polski po świętach zagra w turnieju towarzyskim, który odbędzie się w Ergo Arenie. Pierwszym rywalem będzie Bahrajn Paweł Stankiewicz pawel.stankiewicz@polskapress.pl Turniej w Ergo Arenie został nazwany „Pucharem 4 Narodów”. ZPRP chce, aby w przerwie świąteczno-noworocznej był rozgrywany cyklicznie i co roku zamierza zapraszać trzy reprezentacje do wzięcia udziału w tej imprezie. W hali gdańsko-sopockiej, oprócz biało-czerwonych, wystąpią reprezentacje Bahrajnu, Japonii i Białorusi. Pierwszego dnia turnieju, w czwartek 28 grudnia, Japonia zagra z Białorusią o godzinie 18, a Polska z Bahrajnem o godzi- nie 19.30. W piątek (29 grudnia) odbędą się mecze o poszczególne miejsca. O godzinie 16 rozegrane zostanie spotkanie o 3 miejsce, w którym zmierzą się przegrani czwartkowych spotkań, a zwycięzcy pojedynków półfinałowych zagrają w finale, który został zaplanowany na godzinę 18.30.W dalszym ciągu do nabycia są bilety na turniej, a warto po świętach pojawić się w Ergo Arenie, aby zobaczyć jak radzi sobie budowana od nowa, odmłodzona reprezentaga Polski szczypiomistów. Bilet na jeden dzień turnieju kosztuje 39 złotych, a karnet na mecze czwartkowe i piątkowe 59 złotych. W czwartkowym spotkaniu półfinałowym rywalem biało-czerwonych będzie reprezentacja Bahrajnu. To egzotyczny przeciwnik, który jednak nie kwalifikuje się do mistrzostw świata. Należy jednak zwrócić uwagę, że ten zespół prowadzi słynny trener z Islandii, Gudmundur Gudmundsson. Ten szkoleniowiec na igrzyskach olimpijskich w Pekinie w 2008 roku zdobył z reprezen- tacją Islandii srebrny medal, a na igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku poprowadził Danię do tytułu mistrzowskiego. Na mistrzostwach Europy w 2010 roku zdobył brązowy medal z reprezentacją Islandii. Zatrudnienie tak znakomitego i drogiego szkoleniowca w Bahrajnie, oznacza że piłka ręczna w tym kraju ma robić postępy, a reprezentacja iść chociażby drogą Kataru. Dziś jednak trudno cokolwiek powiedzieć o tym zespole, z wyjątkiem tego, że ma wybitnego szkoleniowca. Polacy będą chcieli zaprezentować się jak najlepiej w Ergo Arenie i wygrać cały turniej. Z drugiej strony nie można zapominać, że nie jest to najważniejsza impreza dla biało-czerwonych, a jedynie etap s przygotowań. * To, co najistotniejsze, dziać się będzie 12-14 stycznia w Portugalii, gdzie nasza reprezentacja zmierzy się z drużyną gospodarzy, ale też z Cyprem i Kosowem o jedno miejsce dające prawo udziału w dalszej części eliminacji do mistrzostw świata. • ©® Multi Mutti - 21.12 godz. 14 78.19.20.22.25,27.30,38.49.50,57 62,65,67,69.71,73.75.78 plus 73 Kaskada 1.2.4.6.79.11.17.20.21.23.24 Multi Multi - 20.12 godz. 21.40 2,5.7.10.16,21.28.29,31,32.37,40,44, 57,58.59.60.62,65,66 plus 62 Ekstra Pensjal, 9,21,25,34 +4 Mini Lotto 1,19,24.28.35 Kaskada 1.4.5.78.10.11.13.15.16.23.24 Polska na 7. miejscu FIFA przedstawiła ranking na 21 grudnia 2017 roku. Reprezentacja Polski zajmuje w nim siódme miejsce. Prowadzą Niemcy przed Brazylią. Ranking FIFA: 1. Niemcy -1602 punkty 2. Brazylia -14833. Portugalia -1358 4. Argentyna -1348 5. Belgia -1325 6. Hiszpania -12317. Polska -1209, 8. Szwajcaria -1190 9. Francja -118310. Chile -116213. Kolumbia -1078 23. Senegal - 88457. Japonia -623. (STEN, AIP) WYCHOWANEK UKS TRÓJKI I POGONI LĘBORK MATEUSZ ŻUKOWSKI ZADEBIUTOWAŁ W PIŁKARSKIEJ EKSTRAKLASIE. W 91. minucie meczu Lotto Ekstraklasy pomiędzy Sandecją Nowy Sącz i Lechią Gdańsk na boisku zadebiutował zmieniając Marco Paixao. % Jegó pierwszym trenerem był Andrzej Małecki. www.gk24.pl • www.gp24.pi • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek. 22 grudnia 2017 Mateusz Żukowski przeszedł do historii jako najmłodszy zawodnik debiutujący w Ekstraklasie w XXI wieku. Zrobił to mając zaledwie 16 lat i 24 dni. (STEN) Zapraszamy do głosowania Plebiscyt Głosu Pomorza Głosowanie za pomocą kuponów - dziś zamieszczamy kolejny z nich - potrwa do 29 grudnia (przedłużamy możliwość przyniesienia i przysłania kuponów do redakcji do wtorku, 2 stycznia). Kupony drukowane będą na stronach sportowych „Głosu Pomorza”. Głosowanie poprzez SMS potrwa do poniedziałku, 8 stycznia do godz. 24.00. Więcej szczegółowych informacji nt. głosowania oraz aktualizowane na bieżąco listy kandydatów (w razie dodatkowych zgłoszeń) znajdą Państwo w naszym serwisie internetowym: www.gp24.pl/sportowiec. Kupony (wycięte wyłącznie z gazety) prosimy przynosić lub nadsy-łaćnaadres: „Głos Pomorza”, ul. H. Pobożnego 19,76-200 Słupsk. Mecenasem tegorocznej Gali Sportu w Dolinie Charlotty będzie firma Drutex - czołowy producent stolarki okiennej na święcie. • ©®(STEN) Mecz na szczycie w hali w Lęborku Dzisiaj o 18.00 Poltarex Pogoń podejmuje Energę Tenis stołowy Jarosław Stenceł jaroslaw.stencel@gp24.pl W Lęborku Poltarex Pogoń Lębork zagra w meczu 9. kolejki rozgrywek I ligi północnej Energę Toruń. Faworytem tej konfrontacji jest drużyna z Torunia, która w swoich szeregach ma wybitnych zawodników: Brazy-lijczyka Cazuo Matsumoto, Konrada Kulpę i Tomasza Kotowskiego. Torunianie są absolutnym liderem rozgrywek. W dotychczasowych meczach zgromadzili komplet 16 punktów. Wygrali wszystkie dotychczasowe mecze w wysokim stosunku. Lęborczanie wystąpią w składzie: kapitan Marek Prądzinski, bracia Adam i Sławomir Dosz oraz Tomasz Sposób. • ©® ► Mecz z Energą Toruń odbędzie się o godz. 18.00 w Miejskiej Hali Sportowej w Lęborku ul. P.Skargi 52. Zespół z Torunia do tej pory wygrał wszystkie spotkania w lidze. Lęborczanie mają do nich trzy punkty straty w tabeli. KOSZYKÓWKA Ekstraklasa PLK: Czarni Słupsk - Miasto Szkła Krosno (sobota, godz. 18.00) - hala Gryfia przy ulicy Szczecińskiej w Słupsku. TENIS STOŁOWY I liga: Poltarex Pogoń Lębork -Energa Toruń (piątek, godz. 18.00) - hala przy ulicy Piotra Skargi w Lęborku. KOSZYKÓWKA Zwycięstwo Pogoni Lębork. Drugą wygraną (w ósmym meczu rozgrywek DI ligi) zanotowali na swoim koncie koszykarze Pogoni Lębork. We własnej hali pokonali SMS Pzkosz Władysławowo 95:82. W poszczególnych kwartach było (18:14,23:24,31:22, 23:22). Najwięcej punktów dla lęborczan zdobył Maciej Szwinka - 27. Pozostali zdobywcy punktów: Sebastian Szmidtka -19, Gracjan Dampc -12, Maciej Blok i Rafał Paczoska - po 11, Bartosz Kwidziński - 6, Szymon Sob-kowsłd i Paweł Dettlaff - po 4, Piotr Ratajczak 1. Grał jeszcze Robert Walczak. Pogoń zajmuje 5. miejsce w tabeli. ©® (STEN) 101 bramek padło w kolejnej edycji Ligi Auto Diug Piłka ręczna Aż 101 bramek padło wkolejnej edycji zmagań Auto Diug Słupska Liga Piłki Ręcznej. Poszczególne drużyny zafundowały licznie zgromadzonym kibicom naprawdę dobre, sportowe widowisko. W trakcie pięciu spotkań padło aż 101 bramek. Najwięcej goli mogliśmy oglądać w wewnętrznym pojedynku pomiędzy reprezentacjami SP10. Wyniki: SP10 klasa 6 - SP 3 klasa 5 22:3 (11:1), SP 4 klasa 6 -SP3 klasa 6 2:12 (4:6), SP 10 kla- sa 5 - SP 3 klasa 514:1 (5:0), SP 3 klasa 6 - UKS Lider Sławno 16:2 (9:1), SP 10 klasa 5 - SP 10 klasa 610:19(6:9). W przerwie pomiędzy spotkaniami wręczono także powołania do kadry MKS Słupia Słupsk w roczniku 2006. Sponsor ligi - dealer Auto Diug -ufundował też nagrody dla kibiców. Główną była możliwość skorzystania z nowego modelu samochodu Fiat przez jeden weekend w wybranym przez siebie terminie. Kolejna edycja Słupskiej Ligi Piłki Ręcznej Auto Diug w marcu. • ©® (STEN) ► W hali przy ulicy Banacha kibice zobaczyli wiele ciekawych akcji w wykonaniu młodych zawodniczek FOT KRZYSZTOF PIOTRKOWSKI