Zadbaj o ubezpieczenie zdrowotne swojego dorosłego dziecka str.8 Sport W Słupsku walczyli pięściarki i pięściarze STR.20 Wtorek 14.11.2017 Wydanie A Numer 264 (3295) // Nakład 17.230 egz. cena 2.30 (w tym 8% vat) prenumerata od 1,63 zł www.gp24.pl www.facebook.com/gp24pl ISSN 0137-9526 // NR INDEKSU 348-570 Głos Uprowadził, więził, groził i zgwałcił dziewczynę Przed Sądem Okręgowym w Słupsku stanął 27-letni Tomasz G. Oskarżony odpowiada za porwanie i zgwałcenie swojej byłej partnerki Z wokandy Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl Tomasz G. jest oskarżony o pozbawienie wolności oraz zgwałcenie swojej byłej dziewczyny. Do dramatycznych zdarzeń doszło od 16 do 18 kwietnia tego roku w Bytowie, w lesie między Jutrzenką i Barnowem, w Suchorzu i w pobliżu miejscowości Grzmiąca w gminie Bytów. Według bytowskiej prokuratury rejonowej Tomasz G. działał z góry powziętym zamiarem. Pozbawił wolności swoją byłą partnerkę i przetrzymywał ją w samochodzie osobowym. Wielokrotnie groził jej zabójstwem, w tym przy użyciu noża, pr zykładając go do różnych części ciała. Groził też spaleniem pokrzywdzonej, odbyciem stosunku przy użyciu Redzikowo znów znalazło się na celowniku rosyjskich rakiet Iskander STR.13 kija, kilkakrotnie związywał taśmą jej ręce i nogi, uderzał pięściami po twarzy, uderzał młotkiem w stopę, dusił przy użyciu pociętych pasów bezpieczeństwa, obcinał włosy nożem. Brutalne działania mężczyzny spowodowały u pokrzywdzonej liczne urazy głowy, rany lewego łuku brwiowego i liczne otarcia naskórka. Tomasz G., stosując przemoc i groźby, doprowadził pokrzywdzoną do obcowania płciowego, co łączyło się z jej szczególnym udręczeniem. Kolejnym zarzutem jest uszkodzenie samochodu rodziców pokrzywdzonej w czasie uprowadzenia - zbicie młotkiem szyb oraz pocięcie nożem foteli, pasów bezpieczeństwa, podsufitki i kokpitu o wartości strat wynoszącej prawie 20 tysięcy złotych. Oskarżony częściowo przyznał się do winy. Do gwałtu - nie. Grozi mu kara do 15 lat więzienia. • ©® Nikt już nie chce dzierżawić miejskich toalet SAMORZĄD/SŁUPSK Nie udał się przetarg na dzierżawę miejskich szaletów. Nie wpłynęła żadna oferta. To już nie pierwszy taki przypadek. STR.5 Rozmowa Z wiceprezydent Słupska o planach w oświacie STR.2 ►Wczoraj w samo południe pracownicy Sądu Okręgowego w Słupsku rozpoczęli protest przeciwko niskim wynagrodzeniom. Czarny ubiór i kwadrans przerwy w wykonywaniu obowiązków miały zwrócić uwagę na żenująco niskie zarobki pracowników, na których ciąży ogromna odpowiedzialność i którym stawia się olbrzymie wymagania. W tym samym czasie kilka tysięcy urzędników prokuratur i sądów manifestowało przed kancelarią premiera. (BER) Praca leży dzisiaj na ulicy. Podobno. Jaka jest prawda 0 zatrudnieniu 1 o umowach? STR.13 Przepisy CEPiK 2.0 po nowemu. Co się zmieniło? EW*[)ENCJA/URZĘDY.W życie weszły nowe przepisy dotyczące badań technicznych pojazdów. Teraz m.in. opłatę za badanie samochodu trzeba uiścić przed tą czynnością. 5TR.12 Region Problem z rejestracją aut URZĘDY/SŁUPSK.Od wczoraj działa nowy system CEPiK 2.0. Jednak system działa nie tak, jak powinien i są kłopoty z rejestracją pojazdów 5TR.3 KULTURA/SWOfcOWO^łuzeum Kultury Ludowej Pomorza ze wsparciem. Projekt gminy Słupsk oraz jej partnerów zyskał uznanie ministerstwa, co zaskutkowało dotacją. STR.4 PROBLEM/SŁUPSKMiejsca parkingowe zajmują auta na sprzedaż - skarżą się mieszkańcy Zatorza. I dodają, że m.in. dlatego na osiedlu brakuje miejsc parkingowych dla ich samochodów. STR.10 JUBILEUSZ/MI ASTK07 okazji400-le-cia nadania praw miejskich zasłużonym miastczanom przyzno odznaczenia i tytuł honorowego obywatela miasta. STR.TI Musimy się zmierzyć ze skutkami demografii oraz rządowej reformy oświaty Rozmowa KrystynaDanilecka-Wojewódzka STR.2 ISSN 0137-9526 Nrindeksu 348-570 9770137952022 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 Na Czytelników cz-ekamy w redakcjach „Głosu Pomorza": w Pobożnego 19: Cel. 59 848 8100, w Bytowie przy ui. tej, 59 822 60 13. przy ui. Henryka System utknął w korku Wdrożenie systemu CEPiK 2.0 odbyło się z kłopotami nie tylko w Słupsku (piszemy o tym na str. 3), ale w całej Polsce. Wiele wydziałów komunikacji i stacji badania pojazdów nie mogło się połączyć z centralną bazą danych. A bez tego połączenia nici z zarejestrowania pojazdu, czy też z przeglądu technicznego. Jakoś to mnie nie zdziwiło, że system nie odpalił tak, jak powinien. O ile sobie dobrze przypominam, podobne problemy były jakiś czas temu z systemem ewidencjonowania ludności. Tak to już jakoś w naszym kraju jest, że szumnie zapowiadane elektroniczne projekty kuleją. Najpierw praca nad nimi trwa długie miesiące. Potem ich wdrożenie jest przesuwane i okres przygotowawczy przeciąga się do kilku lat. A na koniec klapa, system nie działa. Błędy mogą się zdarzać, ale chyba jest jakiś okres testów, kiedy niedociągnięcia można wyeliminować. Podobno problem z CEPiK 2.0 jest taki, że naraz łączyło się z nim zbyt wielu użytkowników. • 1666 W Gresham College w Londynie przeprowadzono pierwszą udaną transfuzję krwi (między psami). 1806 Gen. Jan Henryk Dąbrowski rozpoczął nabór do Armii Księstwa Warszawskiego. 1908 Albert Einstein przedstawił teorię kwantów. 1918 Rada Regencyjna samorozwiązała się i przekazała pełnię władzy Naczelnemu Dowódcy WP Józefowi Piłsudskiemu; Królestwo Polskie stało się Republiką Polską, zaczątkiem II Rzeczpospolitej. 1918 Czechosłowacja została proklamowana republiką. Pierwszym prezydentem został Tomaś Masaryk. 1922 BBC rozpoczęła nadawanie programu radiowego. 1953 Przyjęto flagę NATO. 1982 Do Gdańska powrócił zwolniony z internowania Lech Wałęsa. 1990 W Warszawie podpisano traktat polsko-niemiecki potwierdzający granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej. Musimy się zmierzyć ze skutkami demografii oraz rządowej reformy oświaty Władze Słupska chcą uzyskać Zgodę rodziców na przenosiny części klas szóstych ze Szkoły Podstawowej nr 5 do SP nr 11. Po co pani zamierza się dzisiaj spotykać z rodzicami uczniów Szkoły Podstawowej nr 5? Spotykam się z rodzicami uczniów klas szóstych (spotkanie jest o godz. 17 - przyp. red.), aby podyskutować o funkcjonowaniu szkół podstawowych nr 5 i nr 11 w tym rejonie miasta. Tę ostatnią podstawówkę odtwarzamy między innymi po to, aby odciążyć SP nr 5, która działa na wielkim osiedlu. Będziemy rozmawiali o tym, co mówi prawo w tej sprawie, oraz o tym, jak się możemy porozumieć z rodzicami w celu równomiernego rozłożenia uczniów w obydwu placówkach. Spotkanie będzie miało charakter informacyjno-konsultacyjny. Jak ten problem wygląda od strony prawnej? Według prawa zmieniającego ustrój szkolny, można tworzyć nowe klasy zgodnie z obowiązującymi obwodami szkolnymi, ale można także przenosić ze szkoły do szkoły klasy złożone z uczniów, któ- > Krystyna Danilecka-Wojewódzka: - Rozmowa na temat przenosin uczniów z jednej szkoły do drugiej wymaga empatii. rzy zakończyli jeden cykl edukacyjny, a od nowego roku szkolnego będą zaczynać nowy cykl edukacyjny. W praktyce chodzi więc o absolwentów klas trzecich oraz absolwentów klas szóstych. Ci pierwsi od klasy czwartej mają już bowiem wielu nauczycieli, a szóstoklasiści jeszcze do niedawna opuszczali podstawówki, aby rozpocząć naukę w obowiązkowych gimnazjach. Obecnie tego typu zmiany mogą się odbywać na wniosek rodziców albo wskutek decyzji administracyjnej magistratu. Chcieliby- śmy uniknąć decyzji administracyjnych, bo uważamy, że ta sprawa jest bardzo ważna zarówno dla rodziców, jak i dla uczniów. Dlatego zamierzamy o niej rozmawiać. Na co jesteście gotowi? W grę wchodzą obydwa rozwiązania, ale zamierzamy się skupić na sprawie przenosin klas szóstych, bo one do niedawna wychodziły ze swojej podstawówki i przechodziły do gimnazjum, które funkq'o-nowało w innej placówce. Tymczasem Szkoła Podstawowa nr li, która do niedawna była gimnazjum, jest prawie w trzech czwartych pusta i jest gotowa na przyjęcie nowych uczniów. Zaś SP nr 5, która jest najnowszą podstawówką w mieście, jest obecnie wyraźnie przepełniona i pracuje nawet do godz. 16. Z naszych analiz wynika także, że jeśli nic nie zmienimy, to w przyszłym roku w SP nr 5 nie będziemy w stanie pracować na jedną zmianę. Ponieważ już wiemy, że zajęcia w SP nr 5 mogą się kończyć o godz. 18, chcemy zaproponować rozluźnienie w tej szkole i przeniesienie części uczniów do SP nr 11. Kiedy nastąpiłoby to przeniesienie? Na pewno nie w czasie trwania roku szkolnego, ale wraz z początkiem nowego roku szkolnego. A co będzie, jeśli rodzice nie zgodzą się na przenosimy? Musimy sobie powiedzieć, że to nie samorząd przeprowadził reformę szkolnictwa, ale to my musimy się zmierzyć z jej skutkami. Dlatego chcemy chronić dzieci młodsze, a przenosiny proponujemy uczniom starszym. Mam nadzieję, że rodzice to zrozumieją. • ©® ROZMAWIAŁ ZBIGNIEW MARECKI Faszyzm nie zaczął się od Holocaustu i inwazji na Polskę, lecz od śmiechów i kpin z małego facecika ze śmiesznymi wąsikami. Tak samo skończy się lekceważenie wydarzeń na Marszu Niepodległości. Bartosz Węglarczyk, publicysta Jeśli ktoś odmawia polskiej narodowości czy prawa przynależności do organizacji politycznej z powodu koloru skóry czy pochodzenia, to jest rasistą Rasista nie może być dobrym katolikiem. Jezusa nie uznałby godnego bycia członkiem swojej organizacji, w imię separatyzmu rasowego. Tomasz Terlikowski, publicysta Notowania z 13.11.2017 Kursy walut NBP USD » 3,6382 EUR » 4,2352 GBP « 4,7576 CHF « 3,6468 Notowania z 13.11.2017 Kursy walut NBP USD » 3,6382 /do dnia t» wzrost ceny /do dnia t» wzrost ceny Elżbieta Bieńkowska komisarz ds. rynku wewnętrznego Uważam, że przyjęte zmiany w dyrektywie o pracownikach delegowanych są sposobem obejścia zasad, a nie wyłącznie troską o dobro pracownika. Płaca jest ważna. Ale trzeba popatrzeć również, z jakiego etapu, z jakiego poziomu nasi przedsiębiorcy startowali 28 lat temu, ile wysiłku włożyli, aby ich firmy - najpierw w mieście czy regionie utrzymały się na powierzchni, potem okrzepły w Polsce i dopiero później mogły ekspandować. A teraz, kiedy zaczęły przekraczać granice kraju, to im się wszelkimi sposobami wymierza - to za mocne słowa - „cios pięścią w twarz", ale nie przesadzę, jeśli powiem, że pokazuje się im i mówi za pomocą unijnej dyrektywy: „zależy nam na tym, by was do nas nie wpuście. POLSKATIMES.PL Zdjęcie dnia IPP&.fc W ► W cerkwi greckokatolickiej w Słupsku wystąpił w niedzielę Akademicki Chór Kameralny Chreszczatyk z Kijowa. Artyści wykonali narodowe i cerkiewne pieśni ukraińskie, ale nie zabrakło także utworów współczesnych i popularnych. (MARA) Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl //03 Dyżur reportera Zbigniew Marecki 59 848 8124 (w godz. 9.00-17.00) zbigniew.marecki@gp24.pl Wydarzenia CEPIK2.0 - problem z rejestracją aut Nowy system Centralnej Ewidencji Pojazdów wczoraj nie działał tak, jak powinien. Urzędnicy mieli problem z rejestracją samochodów Słupsk/powiat stupski Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24..pl Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Cyfryzacji wczoraj (13 listopada) w całym kraju uruchomiono system CEPiK2.0' w zakresie Centralnej Ewidencji Pojazdów. Był to pierwszy etap wdrożenia nowego systemu. Już w miniony piątek Karolina Chalecka z Urzędu Miejskiego w Słupsku informowała, że „W związku z powyższym od najbliższego poniedziałku nastąpią istotne zmiany w aplikacji do obsługi rejestracji pojazdów. Może to spowodować w kilku pierwszych dniach od jego uruchomienia różnego rodzaju zakłócenia w teletrans-misji z bazą centralną CEPiK oraz wydłużenie czasu obsługi mieszkańców. Dodatkowo w przypadkach wystąpienia niezgodności lub błędów w transmisji istnieje również ryzyko braku możliwości pobrania danych, a tym samym zarejestrowania pojazdu. Za ewentualne utrudnienia i niedogodności z góry przepraszamy mieszkańców". Podczas wczorajszej konferencji prasowej Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, wiceprezydent Słupska, okazało się, że te zapowiedzi sprawdzi- ► Wczoraj przed Wydziałem Komunikacji Starostwa Powiatowego w Słupsku nie było zbyt wielu petentów. I słusznie, bo i tak niewiele mogli załatwić ły się. Pani wiceprezydent i jej współpracownicy poinformowali, że na razie system CEPIK2.0 nie działa w pełni sprawnie. - Nie zawsze możemy otrzymać dane, które są potrzebne, aby zarejestrować pojazd. To powoduje, że nie zawsze można przeprowadzić tę procedurę. Z tego względu jeśli ktoś może się wstrzymać, to powinien to zrobić - mówiła wiceprezy- dent. Słupski magistrat poinformuje, gdy system CEPIK2.0 będzie już działał w pełni sprawnie. O podobnych problemach mówi także Paweł Lisowski, członek zarządu Powiatu Słupskiego. - Wydział Komunikacji wczoraj u nas działał, ale rzeczywiście pojawiały się problemy z rejestracją pojazdów, bo system CEPIK2.0 nie zawsze pozwalał na to, aby w trybie online można było z niego pobrać potrzebne dane. Sądzę jednak, że niedługo wszystko wróci do normy - uważa Paweł Lisowski. Podobne uwagi docierają także z innych powiatów. • ©® ©Więcej 0 szczegółach nowego systemu piszemy na str. 12 Strefa Biznesu Dużo pracy i wymagań, bardzo mało pieniędzy Wyn Podobnie jak w całym kraju, tak i w Słupsku wczoraj protestowali pracownicy sądownictwa. Na znak protestu nosili czarne ubiory i plakietki. Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl Na słupskich sądach zabrakło transparentów i plakatów. Pracownicy administraq'i oficjalnie mogli sobie pozwolić jedynie na zamanifestowanie swoich racji czarnym ubiorem i plakietkami. Przez lata zamrożonych pensji uzbierało się sporo żalu. Zarobki? Na rękę to często poniżej dwóch tysięcy złotych. Związkowcy domagają się 10-procentowej podwyżki w 2018 roku i niezamrażania płac. - - O ile pensje sędziów i referendarzy są co roku podwyższane, w przypadku pracowników jest to brak podwyżek od roku 2008 - mówi Barbara Kozimor, przewodnicząca Rady Zakładowej Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP przy Sądzie Okręgo- wym w Słupsku. - Nie mamy premii kwartalnych, Dnia Pracownika Sądownictwa, nie jesteśmy objęci prywatną opieką medyczną. To jedyna grupa z budżetówki, w której jest tyle wniosków o zapomogi bezzwrotne, by związać koniec z końcem. Młodzi ludzie odchodzą z pracy, mówiąc, że nie są frajerami. Nas obowiązują nienaganna kultura osobista i godne reprezentowanie miejsca pracy poza budynkiem sądu. Nie mamy zgody na prace dodatkowe, bo to nie licuje z powagą urzędu, w którym pracu-jemy. Czy taka pensja licuje z powagą sądu? Prawie 80 procent pracowników sądownictwa zarabia niewiele więcej niż wynosi najniższa krajowa, a spory zakres obowiązków powiększa się z roku na rok. Protokolant, siedzący od rana na sali rozpraw, wychodzi z niej pod koniec dnia. Jeśli ma kilka minut przerwy, z której korzysta sędzia, to na przykład robi ksero dokumentów. Urzędnicy nawet dopasowują swoje urlopy do urlopów sędziów, żeby wydziały mogły normalnie funkcjonować. • ©® (► Pracownicy sądu wykorzystali 15-minutową przerwę, by zwrócić uwagę na niskie pensje, niewspółmierne do ciężkiej pracy Wyrazy głębokiego współczucia Pani Emilii Diegner z powodu tragicznej śmierci Przewodniczący Rady Gminy Damnica Kazimierz Kozina Syna składają Wójt Gminy Damnica Grzegorz Jaworski Głos 006786737 NEKROLOGI „Umarłych wieczność dotąd trwa Dokąd pamięcią im się płaci Chwiejna waluta. Nie ma dnia By ktoś wieczności swej nie stracił" Zamieść nekrolog, kondolencje lub wspomnienia 0 najbliższych, którzy odeszli, w Głosie Pomorza 1 bezterminowo na stronie www.nekrologi.net Wyrazy współczucia Gabrieli Pastucha z powodu śmierci Mamy składają koleżanki i koledzy z Oddziału Neurologii w Słupsku Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 9 listopada 2017 r. odszedł mój ukochany Mąż i nasz ukochany Tata śtp Janusz Gackowski Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 14 listopada 2017 r. Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona o godz. 13.00 w kościele parafialnym w Bruskowie Wielkim, po której nastąpi wyprowadzenie do miejsca spoczynku na miejscowy cmentarz. _Pogrążona w smutku Rodzina__ PKP Intercity zmodernizuje wagony kursujące do Słupska Wygodne fotele, klimatyzacja, nowoczesne toalety i internet bezprzewodowy. Do tego ulepszone wózki zapewniające bardziej komfortową jazdę i system informacji pasażerskiej. PKP Intercity podpisała umowę na gruntowny remont 60 wagonów 2. klasy z poznańską firmą H. Cegielski-Fabryka Pojazdów Szynowych. Kontrakt opiewa na 273 min zł. Skorzystać mają na tym pasażerowie zą Słupska, bo uno- wocześnione wagony będą obsługiwać m.in. trasę Szczecin-Trójmiasto-Olsztyn-Białystok. Wykonawca zobowiązał się do zakończenia prac w ciągu 30 miesięcy. Wiadomo, że pierwsze składy mają wrócić do PKP w czwartym kwartale 2018 roku. PKP Intercity nie wyklucza zwiększenia zamówienia o kolejne 30 wagonów, co podniesie wartość kontraktu do 410 min zł. Na wymianę i modernizację taboru do 2020 roku PKP zamierza wydać 2,5 mld zł. • ©® 04//Wydarzenia www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 Ponad 7,5 miliona na rozwój Swołowa • Projekt, który przygotowali gmina Słupsk i jej partnerzy, zyskał uznanie ministra kultury i ministerialne dofinansowanie. Powiat słupski Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl 1 Na początku listopada prof. Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego, podjął decyzję o dofinansowaniu projektów złożonych do IV konkursu w ramach VIII osi priorytetowej Ochrona dziedzictwa kulturowego i rozwój zasobów kultury Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020. Wśród nich znalazł się projekt gminy Słupsk pn. „Wzmocnienie potencjału pomorskiej Krainy w Kratę poprzez rewitalizację zabytkowych budynków szkieletowych wraz z restauracją organów kościelnych we wsi Swołowo na potrzeby mieszkańców Pomorza i innych regionów Polski". Gmina opracowała projekt przy współpracy z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Starostwem Powiatowym w Słupsku, Centrum Kultury i Biblioteką Publiczną Gminy Słupsk oraz parafią z Bruskowa Wielkiego. Razem otrzymali dofinansowanie w wysokości 7 585 762,59 zł. ► Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie cieszy się dużym zainteresowaniem turystów i mieszkańców regionu Jak się dowiedzieliśmy, całkowity koszt planowanych inwestycji wynosi 14 436 219,55 zł, w tym koszty kwalifikowane to 8 924 426,58 zł. - Realizowany projekt przewiduje wiele działań inwestycyjnych oraz edukacyjnych, które mają na celu ożywienie miejscowości Swołowo, wzrost jej atrakcyjności turystycznej oraz wykorzystania możliwości promocji instytucji kultury na naszym terenie - mówi Ewa Guzińska z Urzędu Gminy Słupsk. W ramach projektu realizowane będą następujące przedsięwzięcia: przebudowa i zmiana sposobu użytkowania budynków, w tym zabytkowej stodoły oraz świetlicy, przeprowadzenie pełnej konserwacji i restauracji prospektu organowego w kościele filialnym w Swołowie, jak również przebudowa drogi powiatowej nr 1105G i przebudowa drogi gminnej nr I19004G w tej miejscowości. - Założeniem projektu było, aby stolica Krainy w Kratę była dostępna, ciekawa przez cały rok, by odbywały się tu warsztaty, spotkania, zielone szkoły. Głównym celem jest stworzenie unikatowego miejsca w przestrzeni publicznej dla turystów, rękodzielników, twórców ludowych, dzieci i młodzieży z całej Polski, jak również poprawa życia i integracja społeczności lokalnej - dodaje Ewa Guzińska. W całym kraju ministerialne dofinansowanie otrzymały 42 inwestyqe. Koszt całkowity dofinansowania tych przedsięwzięć przekracza 837 min zł, a łączna kwota dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wynosi ponad 590 min zł.# O® Redzikowo znów na rosyjskim celowniku Militaria Dla Kremla amerykańska baza pod Słupskiem to zagrożenie. W Redzikowo Rosjanie wycelują pociski balistyczne z obwodu kaliningradzkiego. Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl W przyszłym roku do obwodu kaliningradzkiego trafią zestawy z pociskami balistycznymi 9K720 Iskander-M - donosi „Rzeczpospolita". Zostanie w nie uzbrojona 152 Brygada Rakietowa w Czerniachowsku. Rozmieszczenie iskanderów zbiegnie się z uzyskaniem przez amerykańską bazę w Redzikowie zdolności i gotowości operacyjnej. To właśnie w nią rosyjskie pociski mają być wycelowane. Najnowsze rosyjskie rakiety zdolne są do rażenia celów w promieniu od 400 do 500 kilometrów. Czerniachowsk od Redzikowa dzieli odległość około 300 kilometrów. Co więcej, według niektórych źródeł, właśnie ta wersja iskanderów ma być zdolna do przenoszenia ładunków jądrowych. Rosja obawia się amerykańskiej tarczy pod Słupskiem i tą decyzją chce równoważyć siły w regionie. Kreml nie dowierza w zapewnienia, że baza budowana na terenie byłego lotniska wojskowego w Redzikowie będzie uzbrojona tylko i wyłącznie w pociski antybalistyczne rodziny SM-3. Podnosi, że wyrzutnie, które mają tu trafić, a w które uzbrojone są okręty US Navy, zdolne są do odpalania nie tylko antyrakiet, ale i taktycznych pocisków manewrujących Tomahawk, mogą przenosić broń jądrową. Redzikowo - jak pisze gazeta -może być celem ataku prewencyjnego lub ataku w odpowiedzi na agresję. Informacje o pociskach balistycznych nakierowanych na bazę pod Słupskiem pojawiają się cyklicznie. Tak było między innymi w lipcu 2015 roku, po decyzji Pentagonu o rozmieszczeniu w Europie Wschodniej amerykańskiego sprzętu wojskowego. Chwilę wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział wzbogacenie arsenału jądrowego Federacji Rosyjskiej o 40 nowych międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Budowa amerykańskiej infrastruktury w Redzikowie rozpoczęła się w maju ubiegłego roku. Obsługiwać jąbędzie około 150-osobowy personel US Navy, który dziś liczy około 70 marynarzy. Baza będzie uzbrojona w rakiety SM-3 Błock IB i prawdopodobnie także w nowsze pociski SM-3 Błock IIA. Testy tych ostatnich są wtoku.#©® Pomorze Zatrzymany fałszywy policjant czy przez okno. Tam czekał już 47-latek, który zabrał kosztowności i uciekł. Policjanci z KWP w Gdańsku ustalili, gdzie przebywa ten mężczyzna, i zatrzymali go. Kryminalni zabezpieczyli skradzione pieniądze i kosztowności. Zatrzymany został przewieziony do komendy, a następnie do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Policjanci ustalili, że mężczyzna już wcześniej w ten sposób okradał starsze osoby. Typowany jest do sześciu zdarzeń na terenie województwa pomorskiego i kilkunastu na terenie całego kraju. Sprawa ma charakter rozwojowy, nie wyklucza się kolejnych zatrzymań. Wobec zatrzymanego został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Za oszustwo grozi kara pozbawiania wolności do lat 8. • ©® Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku 47-letniego oszusta, który wyłudził od 82-latki 8 tysięcy złotych oraz biżuterię. (oprać.) Anna Czemy-Ma recka anna.marecka@polskapress.pl Kryminalni z gdańskiej komendy wojewódzkiej zatrzymali 47--letniego oszusta, który się zgłosił się do 82-letniej gdańszczanki po odbiór pieniędzy. Oszustwo polegało na tym, że wcześniej zadzwonił do niej mężczyzna podający się za policjanta. Poinformował seniorkę, że jestw niebezpieczeństwie i musi wyrzucić przez okno wszystkie pieniądze i biżuterię. Kobieta, wierząc, że rozmawia z policjantem, wykonała polecenia oszusta i wyrzuciła wszystkie wskazane rze- www.btWioteka.siup Benefis 50-lecia pracy zawodowej Marianny Borawskiej ► W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Słupsku przy pełnej sali odbyło się / w miniony czwartek jubileuszowe spotkanie z dr Marianną Borawską, wieloletnią dyrektor biblioteki Akademii Pomorskiej (wcześniej WSP), pedagogiem, byłą posłanką i radną miejską, działaczką społeczną, przewodniczącą Słupskiej Rady Seniorów. Prowadząca je Adela Kuik-Kalinowska, profesor Akademii Pomorskiej, najpierw krótko przedstawiła jubilatkę. po czym oddawała głos przyjaciołom i współpracownikom Marianny Borawskiej, którzy dzielili się wspomnieniami i anegdotami, a także wręczali prezenty. Przerywnikiem był recital młodej pianistki Martyny Kułakowskiej. Na koniec wszyscy częstowali się tortem. który upiekła piekarnia przy ul. Jaracza, a sprawiedliwie dzieliła Magdalena Pepłońska. pracownik biblioteki. (MARA) Głos Dziennik Pomorza . . . Ilr\r~ Wtorek. 14 listopada 2017 WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl //(J5 Włoskie przeboje w słupskim teatrze. Dwa muzyczne spektakle CJ»| inel# w najbliższą niedzielę. Informator - kultura, str. 18 Nikt już nie chce dzierżawić toalet Nie udał się przetarg na dzierżawę czterech miejskich szaletów Słupszczanin uważa, że trzeba wreszcie pogłębić Słupię - Większość problemów z odpływem nadmiaru wód deszczowych wynika z tego. że od lat Słupia nie była pogłębiana - uważa Tadeusz Dyjeciński Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Tadeusz Dyjeciński mieszka w rejonie ul. Orkana, w okolicy której w okresie intensywnych deszczy zaczynają się podtopie-nia, a woda wydostaje się z kolektorów deszczowych. - Dość dokładnie przyjrzałem się temu, jak woda deszczowa odpływa w Słupsku do rzeki. Okazuje się, że kolektory, które mają tam ujście, obecnie znajdują się pod poziomem wody w rzece, a to powoduje, że woda z kolektora z dużym oporem wpływa do rzeki. W rezultacie w trakcie intensywnych opadów woda deszczowa bardzo długo pozostaje w kolektorze. Moim zdaniem, w związku z tym trzeba wreszcie pogłębić rzekę, bo ostatni raz robiono to na początku lat 50. ubiegłego wieku. Poza tym trzeba zbudować zbiornik retencyjny nad rzeką, który można by wykorzystywać podczas intensywnych deszczy - przekonuje Tadeusz Dyjeciński. Jego obserwacje przekazaliśmy wiceprezydent Krystynie Danileckiej -Woj ewódzkiej. Obiecała, że o tym problemie będzie rozmawiać z melioran-tami i ZIM-em. • ©O ► Tadeusz Dyjeciński: - Ostatni raz Słupia w Słupsku była pogłębiana w 1952 roku Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Słupsku ogłosiło przetarg na dzierżawę do końca przyszłego roku czterech miejskich szaletów. Nie wpłynęła żadna oferta. - To już nie pierwszy taki przypadek. Podobnie było dwa lata temu. W czasie sezonu będziemy musieli sobie radzić inaczej - uważa Józef Wołyniak z PGK, który przygotowywał ofertę. W praktyce więc z czterech miejskich szaletów, które wybudowano za poprzedniej władzy, czynny jest tylko jeden - przy ratuszu na ul. Deotymy. Natomiast toalety wybudowane i otwarte z pompą (przy ulicach Małcużyńskiego, Piekiełko i Kowalskiej) są teraz zamknięte, choć na budowę każdej z nich miasto wydało po 250 tys. zł. - Te trzy są wyłączone z eksploatacji - tłumaczy pracownik PGK. - Tylko w parku na Małcużyńskiego w zamian jest toaleta przenośna. Wiosną tego roku o decyzji 0 likwidacji szaletów poinformowały władze miasta. Powód oczywiście finansowy, bowiem do przybytków PGK, które formalnie jest ich właścicielem, dokładało 300 tys. zł w 2015 1 250 tys. w ubiegłym. Pracow- ►Za 250 tys. zł wybudowano szalet przy rzece Słupi (ul. Kowalska). Teraz jest nieczynny, a przy rewitalizacji zniknie Trzy szalety miejskie w Słupsku zostały już wyłączone z eksploatacji nice dostały wypowiedzenia, część przeniesiono do innej pracy w PGK, m.in. do pracy na śmietnisku miejskim. Radni, ale i urzędnicy miejscy byli zdziwieni. W badaniach przeprowadzanych przy okazji przygotowań do kolejnego etapu rewitalizacji miasta wyszło, że dla wielu starszych słupsz-czan dostęp do szaletów ma znaczenie. Okazało się też, że przy okazji zamknięcia toalet pojawił się problem z osobami załatwiającymi potrzeby wokół zamkniętych budynków. - W centrum jest sporo lokali, widać, że turyści nie mają problemu z załatwianiem potrzeb w centrum miasta - ocenił sprawę wiceprezydent Ma-r.ek Biernacki, pytany o to na konferencji. Władze twierdzą, że np. z toalety w parku przy ul. Małcużyńskiego korzystało tylko ok. 400 osób rocznie. Tymczasem nie była ona otwarta przez okrągły rok, a tylko w okresie letnim. Nadal pozostaje czynny największy z miejskich szaletów, ten przy ratuszu na ul. Deotymy. Zbudowany, by głównie służyć niemieckim wycieczkom, które podjeżdżają na plac Zwycięstwa autobusami, nadal będzie pełnił swoją funkcję. Co nie znaczy, że obecne władze nie mają wobec niego planów. Już kilka miesięcy temu proponowały radnym początek prac nad nowym planem zagospodarowania przestrzennego wokół placu Zwycięstwa. Wprost podczas komisji mówiąc radnym, że w miejscu szaletu widzą... kawiarnię Sowy. Zaś toaleta przy Teatrze Tęcza ma zniknąć wraz z zabudową placu. Wszystkie szalety mają być latem przyszłego roku otwarte. O ile znajdzie się dzierżawca. • Deszcze spowodowały kolejny wodny problem drogowy. Tym razem w Lubuczewie Mamy zapewnienie, że wiosną Zarząd Dróg Wojewódzkich zbuduje przepust na drodze przed Lubuczewem - mówi wójt gminy Słupsk. Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Z powodu intensywnych deszczy, które w tym roku nawiedzają region słupski, coraz częściej występują problemy z przejazdem przez drogi. Najpierw kilkakrotnie woda zalewała drogę krajową nr 21 w Za-jączkowie w gminie Kobylnica. Wczoraj natomiast zalała drogę krajową nr 213 w Lubuczewie i drogę powiatową w Karzcinie. - Z powodu intensywnych opadów z pól otaczających Lubuczewo spływa wiele ziemi, która zamula rowy melioracyjne. Poza tym grunt jest już tak nasiąknięty wodą, że ona z opóźnieniem wsiąka. Dlatego woda zaczęła zalewać drogę - wyjaśnia Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk. Według niej, służby Zarządu Dróg Wojewódzkich, Zarządu Dróg Powiatowych oraz służby gminne opanowały już sytuację, choć kolejne intensywne deszcze mogą spowodować następne problemy. - ZDW ma już przygotowany projekt prac, które trzeba wykonać, aby rozwiązać problem. Część z nich już wykonano, ale nadal nie ma przepustu przed Lubuczewem, który skierowałby część wody do lasu. Naciskamy na ZDW, aby przyspieszył te prace - mówi wójt Barbara Dykier. • ©® Liczba nauczycieli w Słupsku musi się zgadzać nawet po likwidacji gimnazjów Władze miasta zdały egzamin z reformy oświaty na trójkę. O tyle zmalała rok do roku liczba etatów nauczycielskich w Słupsku. Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl Dokładnie o 3,01 zmalała liczba etatów nauczycielskich w słupskich podstawówkach i gimnazjach w porównaniu z rokiem ubiegłym. Takie liczby podał słupski urząd miejski w odpowiedzi na interpelację Anny Mrowińskiej, radnej PiS. - Od początku sprawa reformy oświaty wprowadzanej przez PiS służyła prezydentowi Robertowi Biedroniowi do ataków na rząd Prawa i Sprawiedliwości - uważa słupska radna. - Mówiono o ponad 200 nauczycielach, którzy w Słupsku stracą pracę. Postanowiłam więc sprawdzić to w liczbach. Jak widać, prawda jest zupełnie inna od propagandowego przekazu prezydenta Słupska. W odpowiedzi podano, że porównując 1 października br. do zeszłorocznego, liczba etatów nauczycielskich w podstawówkach i gimnazjach spadła kilkakrotnie mniej niż w 2016, w porównaniu z 2015, jeszcze przeć reformą PiS. Rok temu zwolnień nauczycieli w Słupsku było bowiem więcej. Wtedy liczba etatów zmniejszyła się rok do roki aż o26,77. W 2017, w porównaniu z 2016 r., liczba uczniów w szko łach spadła o 51. Przypomnijmy, że sposób wprowadzenia tegorocznej refor my oświaty w Słupsku pochwa liii nawet radni PiS. • ©® 06//Polska www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Wtorek. 14 listopada 2017 Prokuratury i sądy protestują Ponad tysiąc pracowników wymiaru sprawiedliwości z całej Polski protestowało przed kancelarią premier Beaty Szydło, żądając podwyżek M. Kurowkki, D. Soćko redakcja@polskaprass.pl „W prokuraturze nie pracują tylko prokuratorzy... stop oszczędzania naszym kosztem" i „Rekordowe wpływy do budżetu to także zasługa analityków kryminalnych" - m.in. pod takimi hasłami przed kancelarią premier Beaty Szydło w poniedziałek, w samo południe, demonstrowało ponad tysiąc pracowników prokuratur 1 sądów z całej Polski. Protestujący przyjechali aż 50 autokarami. Domagali się podwyżek w wysokości około 200 zł na osobę. Większość z nich zarabia dziś mniej niż 2 tys. zł netto. Jak zapewniają organizatorzy ze związków zawodowych reprezentujących pracowników sądów i prokuratur, do Warszawy przyjechali zatrudnieni w tych instytucjach z terenu całej Polski. Rzeczywiście, przed kancelarią premiera widać było transparenty m.in. delegacji z okręgu świdnickiego na Dolnym Śląsku czy ► Zatrudnieni w sądach i prokuraturach przyjechali przed kancelarię premier Szydło. Chcieli podwyżek Prokuratury Rejonowej z Gorlic w Małopolsce oraz wielu innych części kraju. Dodajmy, że pracownicy administracyjni sądów i prokuratur nie mają prawa do strajku, dlatego zdecydowali się osobiście przyjechać i zaprotestować w stolicy. Demonstranci liczą na to, że zostaną zauważeni przez rząd i otrzymają podwyżki. - W tej chwili mamy poparcie ministra Zbigniewa Ziobry, ale niestety cały czas naszych postulatów nie chce uwzględnić wicepremier Mateusz Mo-rawiecki - mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Barbara Chrobak, wiceprzewodnicząca prezydium Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury oraz posłanka Kukiz'15. Według związkowców niskie płace powodują liczne zwolnienia pracowników są- dów i prokuratur. Przez ostatnie trzy lata z sądów odeszło ponad 17 tys. asystentów sędziów, pracowników obsługi i urzędników. Dlatego podwyżki płac są niezbędne. W tej chwili średnie wynagrodzenie netto pracowników zatrudnionych w 357 prokuraturach rejonowych wynosi 1900 zł, a w 45 prokuraturach okręgowych 2500 zł. Są to wartości znacząco odbiegające od wysokości średniej płacy w gospodarce, która w I kwartale 2017 r. wyniosła 4353 zł. Takie dane podają związkowcy, którzy zwracają uwagę na to, że znacząca liczba pracowników prokuratury otrzymuje wynagrodzenia na poziomie płacy minimalnej lub do niego zbliżonym. -1 to musi się zmienić, bo zaraz nie będzie całego pionu ad-ministracji w prokuraturze. Odejdzie do „biedronek", bo te dobrze płacą - mówi Chrobak. Warto zaznaczyć, że tylko 3 proc. pracowników zatrudnionych w całej prokuraturze otrzymuje wynagrodzenie na poziomie 4500 zł, czyli zbliżone do średniej krajowej. Pracownicy sądów, którzy nie mogli przyjechać na protest do Warszawy, w poniedziałek w samo południe na 15 minut odeszli od biurek, a do pracy przyszli ubrani na czarno. Chodzi o grupę aż 35 tys. urzędników sądowych, asystentów sędziów i pracowników obsługi. Żądają oni zapisania w budżecie na 2018 r. środków niezbędnych na podwyżki wynagrodzeń około 200 zł w przeliczeniu na jeden etat dla pracowników sądów niebędących sędziami. Przed kancelarią premier Szydło w poniedziałek była Aleksandra Brzezińska z NSZZ „Solidarność" Pracowników Sądownictwa, która tłumaczyła przyczyny protestu. - Pomysł wziął się stąd, że jesteśmy pracownikami sądów 1 prokuratury, którzy przez bardzo wiele lat, a tak naprawdę osiem, mieli zamrożone wynagrodzenia - mówiła dla AIP Brzezińska. - Nie dostawaliśmy żadnych podwyżek. Dopiero dwa ostatnie lata przyniosły nam pieniądze, średnio 11 proc., ale ponieważ w międzyczasie były straszne dysproporcje naszych wynagrodzeń, te podwyżki nie poszły dla wszystkich. Poszły na równanie niesamowitych kominów płacowych. Teraz dowiadujemy się od ministra finansów, że my świetnie zarabiamy, że nie potrzebujemy już więcej pieniędzy, a ludzie dopiero zaczęli zarabiać płacę minimalną. Teraz mówi się nam, że już więcej pieniędzy nie dostaniemy, ale jeśli dopiero zarabiamy 2 tys. zł, dlaczego nie chcecie dać nam więcej? Pracy przybywa, a ludzie nie chcą pracować w sądach i prokuraturach. Nie chcą przychodzić nowi, natomiast ci doświadczeni odchodzą. Mamy coraz większy nawał pracy, a my już po prostu nie dajemy rady, więc prosimy: dajcie nam chociaż godne wynagrodzenie za naszą pracę! • Sobotni marsz trafił na czołówki mediów Go roku Marsz Niepodległość wywołuje wiele politycznych emocji. Tym razem za sprawą rasistowskich haseł, które głosiła grupa uczestnlców pochodu Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl „Biała Europa" i „Wszyscy różni, wszyscy biali" - to rasistowskie hasła, które widniały na transparentach niesionych przez uczestników sobotniej manifestacji z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Stołeczni policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie, analizowane są nagrania z monitoringu, a materiały mają być przekazywane do prokuratury. Oliwy do ognia dolał były już rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski, który po marszu mó- wił o „separatyzmie rasowym". „Jak czytam takie głupoty, jak te wygadywane przez rzecznika MW, to strasznie mi wstyd przed moimi afrykańskimi przyjaciółmi z osiedla akademickiego w Szczecinie, którzy po studiach zostali w Polsce i wychowują w polskich rodzinach swoje cudowne dzieciaki na polskich patriotów" -napisał na Twitterze Joachim Brudziński z PiS. Kontrowersyjne hasła z marszu potępili również inni politycy partii rządzącej. - Nie ma naszej zgody na rozpowszechnianie w przestrzeni publicznej haseł rasistowskich i propagujących nienawiść - przekonywała w poniedziałek poseł Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska. Jej partia skierowała zawiadomienie do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez uczestników sobotniej manifestacji. Z kolei Ryszard Petru zaprotestował w liście do prezydenta przeciwko uczestnictwu organizatorów Marszu Niepodległości w Komitecie Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. - Trzeba podkreślić, jak szeroko na ten temat piszą światowe media. Znowu Polska jest na czołówkach w fatalnym kontekście - przyznał w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press poseł PO Tomasz Siemoniak. Według niego reakcja rządu powinna być stanowcza. - Zabrakło głosu, nawet nie na temat marszu, ale haseł rasistowskich. W takich sprawach trzeba być jednoznacznym, bo straty za granicą będą duże, zresztą już są - podsumował były minister. - Oczywiście, że polski rząd odcina się od wszelkiego rasizmu i nigdy tego nikt nie kwe- stionował. To, co się teraz dzieje, jest taką bardzo niezasłużoną próbą zdeprecjonowania, zdezawuowania tego marszu. Apeluję też do wszystkich, którzy robią z igły widły i dmucha-ją ten balon, żeby tak nie robić, bo też widziałem wielki marsz, który był bardzo pięknym, niepodległościowym marszem - przekonywał w poniedziałek wicepremier Mateusz Morawiecki. Nie mniej emocji co rasizm na marszu wzbudziły słowa interweniującego policjanta, który według wielu osób miał obraźliwie odnieść się do uczestniczki demonstracji Obywateli RP. Po analizie nagrania okazało się, że funkcjonariusz po prostu zwracał się do innego policjanta słowami: „Siadaj, Kulson". Dziś odbędzie się w tej sprawie konferencja prasowa, w trakcie której ma być przedstawiony sprawca całego zamieszania. • ©® Nie żyje znakomita, polska aktorka Alina Janowska, znana z serialu „Wojna Domowa' Niezwykle znana i ceniona aktorka Alina Janowska odeszła w wieku 94 lat. Cierpiała na chorobę alzheimera. Informacje o jej śmierci przekazał prezes ZASP. Janowska zagrała w wielu polskich filmach i serialach. Sławę przyniósł jej serial „Wojna domowa" z lat 1965-66, który był satyryczną opowieścią o losach dwóch rodzin, borykających się z problemami dorastających dzieci. Natomiast młodsi widzowie zapamiętali ją na pewno z serialu „Złotopolscy", w którym wcieliła się w postać Eleonory Gabriel. Aktorka po raz ostatni pojawiła się publicznie we Wrocławiu w marcu 2013 r. Potem choroba nie pozwoliła jej już na normalne życie. Warto przypomnieć, że Janowska udzielała się także społecznie. To właśnie dzięki jej poświęceniu i determinacji w Warszawie, na Żoliborzu powstało Stowa- rzyszenie Pomocy Dzieciom „Gniazdo". Janowska urodziła się 16 kwietnia 1923 roku w Warszawie w rodzinie ziemiańskiej, herbu Janina. W czasie okupacji hitlerowskiej była przetrzymywana w więzieniu dla kobiet przy ul. Dzielnej. Następnie wywieziona do obozu w Oświęcimiu, gdzie trzy razy cudem uniknęła śmierci. (AIP) ► Alina Janowska debiutowała w„Zakazanych piosenkach" Głos Dziennik Pomorza Wtorek. 14 listopada 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Świat//07 Zatrzęsło Irakiem i Iranem Teheran. Bagdad Ponad300zabitych, kilka tysięcy rannych. To tylko wstępny bilans potężnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło pogranicze iracko-irańskie Kazimierz Sikorski redakcja@polskatimes.pl Budynki w wielu irańskich i iradach miastach „tańczyły". Przerażeni ludzie uciekali z domów, sądząc, że to atak bombowy. Nie było bombardowania, na pograniczu irańsko-irackim zatrzęsła się ziemia. Epicentrum ruchów ziemi o sile 7,3 stopnia w skali Richtera znajdowało się 30 kilometrów na południowy zachód od miasta Halabdża w irackim Kurdystanie. Potwierdziły to amerykańskie służby geologiczne, które monitorują pod tym względem naszą planetę. Zabitych jest ponad 300 osób, na pewno będzie ich dużo więcej, pięć tysięcy odniosło obrażenia, strat materialnych nikt jeszcze nie liczy. Rozpoczęła się gigantyczna akcja ratownicza w obu krajach. Będzie ona długa i bardzo kosztowna, wiele dróg zostało kompletnie zniszczonych, a pod zawalonymi budynkami są nadal ludzie. Choć epicentrum było blisko ► Epicentrum trzęsienia ziemi o sile 7.3 stopnia miało miejsce pod irackim miastem Halabdża irackiej Halabdży, to najwięcej ofiar doliczono się już w irańskim Sarpol-e Zahab. Powodem tak silnych ruchów ziemi było napieranie na siebie dwóch potężnych płyt tektonicznych, które biegną na długości półtora tysiąca kilometrów wzdłuż zachodniego Iranu i północno-wschodniego Iraku. Zaraz po tym, jak trzęsienie nawiedziło kilka zachodnich prowincji Iranu i zaczęły spływać informacje o ofiarach, Teheran ogłosił trzydniową żałobę. Najwyższy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei złożył rodzinom zabitych kon-dolencje i zaapelował do rządu o natychmiastową pomoc dla poszkodowanych. Hojjat Gharibian jest teraz jednym z armii bezdomnych Irańczyków, którzy cudem wydostali się z domu w Darban-dichan, niedaleko miasta Sulajmanijja - ruszył do krewnych w Qasr-e Shirin szukać schronienia. Jego dwójka dzieci spała, kiedy ziemia się zatrzęsła. Najgorsze było to, że zablokowały się drzwi jego mieszka- nia. Udało mu się w końcu wybiec z dziećmi na ulicę, tam spędzili kilka godzin, nim ratownicy zabrali ich do pobliskiej szkoły, opowiadał przerażony mężczyzna Reutersowi przez telefon. Teheran postawił na nogi policję, członków elitarnej Gwardii Republikańskiej i inne formacje, by pospieszyły z pomocą poszkodowanym. Irański minister spraw wewnętrznych Abdolreza Rahmani Fazli obawia się jednak, że z powodu ogromu zniszczeń, w tym dróg, nie uda się szybko dotrzeć do nawiedzonych żywiołem regionów. Nawet w oddalonym o ponad 200 kilometrów od epicentrum trzęsienia ziemi Bagdadzie ludzie w panice uciekali z domów. Początkowo myśleli, że doszło do wybuchu bomby. Kiedy usłyszeli, że ziemia się trzęsie, wpadli w panikę. Podobna była reakcja mieszkańców Erbilu, stolicy kurdyjskiego regionu, i w innych miastach na północy Iraku. Irackie władze słały ostrzeżenia do mieszkańców poszkodowanych regionów, by pozostawali poza domami, w każdej chwili mogą bowiem wystąpić kolejne ruchy ziemi, a uszkodzone budowle grożą zawaleniem. - To było coś niesamowitego i przerażającego, bo kiedy spożywaliśmy posiłek, nasz budynek zaczął tańczyć - opowiadała o początku horroru mieszkanka Salihiya, jednej z dzielnic Bagdadu, Majida Ameer. Kobieta zabrała trójkę dzieci i natychmiast wybiegła z nimi z mieszkania. Dzięki temu wszyscy przeżyli. Początkowo sądziła, że wybuchła potężna bomba w sąsiedztwie. Mojtaba Nikkerdar, zastępca gubernatora Kermanszah, mówi o trzech powstających prowizorycznych miasteczkach namiotowych, w których mają znaleźć schronienie poszkodowani. - Na razie nie ma szans na dotarcie do wielu zniszczonych miejscowości, bo drogi są zniszczone - informował szef irańskich służb ratowniczych Pir Hossein Koolivand. Irańczycy nadal pamiętają potężne trzęsienie ziemi, które nawiedziło kaspijski rejon północnej części kraju w roku 1990. Porównywalna siła ruchów ziemi do obecnego uśmierciła wtedy 40 tys. ludzi, rannych było 300 tys., a pół miliona zostało bez dachu nad głową. Około dwóch tysięcy miast, miasteczek i wiosek zniknęło z powierzchni ziemi. Trzynaście lat później kolejna katastrofa - położone w południowo-wschodniej części Iranu miasto Bam przestało praktycznie istnieć. 31 tys. zabitych i do tej pory rejon nie podniósł się po żywiole. Potem były jeszcze dwa kolejne trzęsienia, w roku 2005 i w 2012, w każdym z nich zginęło po kilkaset osób. Uciekali w popłochu także mieszkańcu tureckiego miasta Diyarbakir. A ekipy Tureckiego Czerwonego Półksiężyca ruszyły z pomocą poszkodowanym w irackim Erbilu. Z ratownikami nadejdzie dostawa trzech tysięcy namiotów i dziesięciu tysięcy łóżek. • Lewica, prawica, Piłsudski Już prawie sto lat trwa spór o to, „czyj" politycznie był Marszałek wmm mm mm ■ r ■ Zofia Rapp-Kochanska Piękna superagentka wywiadu Armii Krajowej HISTORIA www.naszahistoria.pl 100 stron! NOWY NUMER JUŻ W SPRZEDAŻY www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 Myślisz, że dopóki twoje dziecko czy wnuk się uczy, zawsze może się bezpłatnie leczyć? To mit! Faktem jest jednak, że dorosłe dziecko ubezpieczenie zdrowotne może bardzo łatwo... stracić Ubezpieczenie zdrowotne dziecka 18+ Katarzyna Borek kborek@gazetalubuska.pl Ten poradnik napisało życie, a konkretniej - historia 19-latka, który uczy się w technikum. W czasie wakacji miał miesięczne, płatne praktyki - na umowę. W październiku poszedł do lekarza na NFZ i okazało się, że z zaplanowanej o wiele wcześniej wizyty nici, bo chłopak nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. Stracił je - i nic o tym wcześniej nie wiedział! Czy to możliwe? Oczywiście. Czy takie sytuacje są częste? Oczywiście! Bo to nie tak. jak myślimy Rodzice, dziadkowie, ale również choćby studenci są przekonani, że dopóki ktoś się uczy, może bezpłatnie się leczyć. A to nie tak! Zapamiętaj: jeśli dorosłe dziecko ma mieć prawo do bezpłatnych świadczeń opieki zdrowotnej w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, musi mieć albo własne ubezpieczenie zdrowotne, albo być do niego zgłoszonym, na przykład przez rodzica czy uczelnię. Inaczej są problemy Najczęściej dotyczą tych dzieci, które pracują tylko w okresie wakacji, na przykład na umowę o pracę. Uzyskują one wtedy - na krótko - swój własny tytuł do ubezpieczenia. Tyle że po zakończeniu pracy pracodawca wyrejestrowuje je z ubezpieczenia zdrowotnego. I w efekcie zostają bez niego. Skończyła się umowa? Załatwcie formalności! Po takiej przykładowe wakacyjnej praktyce rodzice naszego 19-latka powinni ponownie zgłosić syna w ramach swojego ubezpieczenia - jako członka rodziny. Ponieważ tego nie zrobili, nie miał ubezpieczenia... Uwaga! Podobny problem pojawia się też wtedy, gdy rodzice zmieniają pracę. Koniecznie powinni wówczas zgłosić swoje dorosłe dziecko do ubezpieczenia u nowego szefa. Ważne! Student pracujący na umowę-zlecenie nie podlega ubezpieczeniu zdrowotnemu i nie powinien być zgłaszany przez zlecającego do ubezpieczenia. 4 ,f *■ Jeśli masz ubezpieczenie zdrowotne, musisz zgłosić do niego członków swojej rodziny, którzy nie mają do niego innego tytułu Aby lepiej zrozumieć istotę problemów, wytłumaczmy je na dwóch przykładach z życia. Przykład nr 1 Szymon ma 21 lat, studiuje. Do ubezpieczenia zdrowotnego zgłosił go jego tata, jako członka swojej rodziny. W wa-kaq'e Szymon pracował dorywczo na umowę o pracę, czyli uzyskał własny tytuł do ubezpieczenia. Ojciec wyrejestrował go więc z ubezpieczenia zdrowotnego jako członka rodziny. Ale wakacyjna praca się skończyła, szef wyrejestrował Szymona z ubezpieczenia, czyli chłopak go już nie miał. Ponieważ w dalszym ciągu był studentem i nie ukończył 26 lat, tata ponownie mógł go zgłosić do ubezpieczenia. Niestety, we wrześniu ojciec Szymona stracił pracę i został wyrejestrowany z ubezpieczenia zdrowotnego wraz ze zgłoszonymi członkami rodziny, czyli Szymon znów nie miał ubezpieczenia. Co zrobił? Zgłosił swojej uczelni, że nie ma ani własnego tytułu do ubezpieczenia zdrowotnego, ani nie ma go jako członek rodziny. Uczelnia miała więc obowiązek zgłosić Szymona do ubezpieczenia - i tak zrobiła. Jeśli podczas kolejnych wakacji znów będzie pracował, jego sytuacja ubezpieczeniowa będzie podobna jak w tym roku. Tywązem jed- nak o tym, że ma swój własny tytuł do ubezpieczenia będzie musiał poinformować uczelnię, która go wyrejestruje z ubezpieczenia zdrowotnego. Po zakończeniu letniej pracy Szymon znowu zostanie bez ochrony. Jeśli jego ojciec ciągle nie będzie pracował - a więc nie będzie miał swojego ubezpieczenia - Szymon ponownie zgłosi się na uczelnię, która zgłosi go do ubezpieczenia. Przykład nr 2 Patryk zaczął studiować, gdy miał 24 lata. Nie miał własnego tytułu do ubezpieczenia zdrowotnego, więc zgłosiła go do niego, jako członka rodziny, jego pracująca mama. W październiku Patryk skończył 26 lat. A to oznacza, że zgodnie z przepisami nie może być już dłużej traktowany jako członek rodziny dziecko. Dlatego jego mama powinna go wyrejestrować z ubezpieczenia zdrowotnego. Ponieważ jednak Patryk wciąż studiuje, obowiązek zgłoszenia go do ubezpieczenia zdrowotnego leży po stronie jego uczelni. Oczywiście, to Patryk powinien poinformować swoją uczelnię, że nie ma żadnego tytułu do ubezpieczenia. Warto tego przypilnować, dla własnego interesu. • ©© KONSULTACJA: LUBUSKI ODDZIAŁ WOJEWÓDZKI NFZ ■ - ZASADY Ubezpieczenie zdrowotne - jak mieć 1. Może nas zgłosić szef. Student może mieć własny tytuł do ubezpieczenia zdrowotnego, gdy pracuje na umowę o pracę. Wtedy do ubezpieczenia zdrowotnego zgłasza go płatnik składek, czyli najczęściej pracodawca. 2. Po drugie - zgłasza rodzina. Student, który nie ma własnego tytułu do ubezpieczenia, powinien zostać zgłoszony do ubezpieczenia jako tzw. członek rodziny. Zgłosić go mogą rodzice/opiekunowie prawni. Jeśli oni sami nie podlegają ubezpieczeniu, mogą to zrobić dziadkowie. 3. Zgłasza uczelnia. Jeśli student nie może skorzystać z żadnej z powyższych możliwości, do ubezpieczenia zdrowotnego zgłosi go uczelnia. Powinien ją poinformować o takiej konieczności! (KB) WYJĄTKI Nie zawsze tylko do 26. roku życia! Rodzice/opiekunowie mogą zgłosić dziecko tylko do 26. roku życia. Są jednak od tej reguły odstępstwa! I tak wiek nie ma znaczenia w przypadku uczniów: • z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, • w związku małżeńskim -wówczas są zgłaszani do ubezpieczenia zdrowotnego przez swojego współmałżonka (który, oczywiście, sam ma ubezpieczenie). O szczegóły pytaj w oddziale NFZ. (KB) ZASAPf Kiedy ustaje prawo doświadczeń Jeśli jesteś osobą, która: • ukończyła szkołę ponad-gimnazjalną lub została skreślona z listy uczniów - prawo do świadczeń opieki zdrowotnej przysługuje ci przez 6 miesięcy od dnia zakończenia nauki lub skreślenia z listy uczniów; # ukończyła szkołę wyższą lub została skreślona z listy studentów - prawo do świadczeń opieki zdrowotnej przysługuje ci przez 4 miesiące od dnia zakończenia nauki lub skreślenia z listy studentów. Jeśli twoje prawo do świadczeń wygasło, a chcesz nadal korzystać ze świadczeń opieki zdrowotnej z innego tytułu w ramach ubezpieczenia zdrowotnego w Narodowym Funduszu Zdrowia, musisz uzyskać prawo do ubezpieczenia, np. ubezpieczyć się dobrowolnie lub być zgłoszonym jako członek rodziny. (OPRAĆ. KB) U lekarza musiszpotwierdzić prawodp świadczeń zdrowotnych. Warto wiedzieć Ubezpieczenie zdrowotne w NFZ Tutaj znajdziesz przepisy. • Konstytucja gwarantuje prawo do ochrony zdrowia - ale nie zawsze możemy mieć prawo do bezpłatnych (czyli finansowanych ze środków publicznych) świadczeń opieki zdrowotnej. Zgodnie z ustawą z 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych, prawo do świadczeń w Polsce mają ubezpieczeni obowiązkowo, dobrowolnie oraz inne osoby - ale po spełnieniu warunków określonych w tej ustawie. Skąd lekarz wie. czy masz ubezpieczenie Stąd, że każda przychodnia, szpital czy gabinet lekarski, który ma umowę z NFZ. korzysta z systemu eWUŚ. • eWUŚ to Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców. System ten umożliwia natychmiastowe potwierdzenie twojego prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Informacje zgromadzone w systemie są aktualizowane codziennie, według danych otrzymywanych między innymi z ZUS i KRUS. Przedstawiają prawo pacjenta do świadczeń w dniu, w którym dokonano sprawdzenia. Aby potwierdzić prawo do świadczeń wystarczy, że podasz w przychodni, szpitalu czy gabinecie lekarskim swój PESEL oraz potwierdzisz swoją tożsamość dokumentem. Po wprowadzeniu numeru PESEL na monitorze pojawi się komunikat informujący, czy w danym dniu Fundusz potwierdza, czy też nie twoje prawo doświadczeń. Możesz sam sprawdzić, czy masz ubezpieczenie • Istnieje również ogólnopolski serwis internetowy ZIP (Zintegrowany Informator Pacjenta). Każdy, kto wejdzie na swoje indywidualne konto i kliknie w baner „Informacje o uprawnieniach", zobaczy, jaki jest jego status ubezpieczenia. Na koncie możesz też m.in. prześledzić historię swojego leczenia. (KB) .>V sf v , Vo s . Głos Dziennik Pomorza Wtorek. 14 listopada 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Rozrywka//09 hity na dziś PROGRAM ROZRYWKOWY CO TY WIESZ O BRONI?. TVN TURBO. 12:30 Program o pistoletach, karabinach, rewolwerach i strzelbach. Autorzy sprawdzą, jakie są mity na ich temat, oraz czy to, co ogląda się w filmach gangsterskich, jest adekwatne do rzeczywistości. FILM SENSACYJNY JOHN Q. TVN 7.20:00 Kiedy niezamożny Afroamaerykanin John Q (Denzel Washington) dowiaduje się, że ubezpieczenie nie pokryje kosztów operacji ratującej życie jego synowi, decycuje się na desperacki krok... Przejmujący film! FILM SENSACYJNY EAGLE EYE. POLSAT. 20:10 Terrorysta. którego celem jest prezydent USA, realizuje plan zamachu z pomocą dwójki przypadkowych mieszkańców Chicago. W obsadzie Shia LaBeouf, Michelle Monaghan i Billy Bob Thornton. DRAMAT OBYCZAJOWY INTRUZ. ALE KINO+. 20:10 Szwedzka prowincja. Nastoletni John (Ulrik Munther) w przypływie zazdrości zabija swoją dziewczynę. Po spędzeniu dwóch lat w poprawczaku wraca w rodzinne strony. Lokalna społeczność nie potrafi jednak zapomnieć o czynie, jakiego się dopuścił. THRILLER SKARBIEC. CANAL+. 21:00 Jim Stone (Nicolas Cage) i David Waters (Elijah Wood) pracują w administracji policyjnej. Do ich biura codziennie trafia wiele cennych przedmiotów - skonfiskowane narkotyki i pieniądze. Stone dostaje informację o handlarzu heroiną, który wyłożył ogromną sumę pieniędzy na kaucję za dilera. Mężczyźni wyczuwają okazję na zdobycie gotówki. TTVHD.GODZ. 23:00 8 - POLSAT. GODZ. 20:10 www.telemagazyn.pl REALITY SHOW DAMY I WIEŚNIACZKI. ZA GRANICĄ. TTV. 23:00 W nowej serii programu rolami wymienią się bohaterki z Polski i Ukrainy. Kobiety z zupełnie innych światów będą musiały przekroczyć kolejne granice. Nie tylko językowe! Zderzą się zarówno z odmiennym stylem życia swoich zmienniczek, ale także z inną kulturą. SERIAL DOKUMENTALNY JAK DZIAŁAJĄ MIASTA. FOKUS TV. 23:00 Miasta coraz częściej przypominają żywy organizm. Ich sprawne funkcjonowanie zależy od najważniejszych organów: infrastruktury, zasilania, transportu, pożywienia, wody. budynków. W serialu przedstawiony zostanie sposób funkcjonowania najważniejszych organów napędzających miasta oraz sposób, w jaki one się ze sobą łączą. Nasze smaki KUCHNIA Poznaj przepis na miniszarlotki w pięć minut Składniki: jabłka -1 kg+2 sztuki do dekoracji, • białe wino półsłodkie -1/2 szklanki, sok z cytryny -1 łyżka, cukierwanilinowy-1/2 opakowania, budyń waniliowy -1 opakowanie, • mleko-1 szklanka, cukier-1/2 szklanki, cynamon -1/2 łyżeczki, minibabeczki do nadzień słodkich -1/2 opakowania. Przygotowanie: Jabłka obrać, pokroić w kostkę, pozostawić dwie sztuki nieobrane do dekoracji. Pokrojone jabłka skropić sokiem z cytryny. Białe wino, cukier i cukier wanilinowy zagotować. Dodać jabłka i gotować, mieszkając, aż zmiękną. Masęjabłeczną wystu-dzić. W oddzielnym garnku zagotować 3/4 szklanki mleka. Budyń rozpuścić w pozostałej 1/4 szklanki mleka, wlać do gotującego się mleka, energicznie mieszając. Dodać cynamon, wymieszać. Minibabeczki do nadzień słodkich wypełnić do połowy masą jabłeczną. Na masę wyłożyć budyń. Udekorować plasterkami jabłka ze skórką. Podawać wystu-dzone. mat. prasowe Na kolejne czekamy pod adresem magda.weidner@polskapress.pl Plotki TELEWIZJA Jaś Fasola po raz trzeci zostanie ojcem Brytyjski aktor Rowan Atkinson, czyli popularny Jaś Fasola, po raz trzeci zostanie ojcem. 62-latekjest już ojcem 23-letniego Bena i21-letniej Lily. Kolejnego potomka urodzi mu młodsza oprawie30latLouiseFord. Parą są od 2014 r„ kiedy to po 25 latach aktor rozwiódł się z dotychczasową żoną. k SHOW-BIZNES Kolejny potomek Cristiano Ronaldo Czwartego dziecka doczekał się Cristiano Ronaldo. Piłkarz reprezentacji Portugalii i Realu Madryt pochwalił się tym na Instagramie. Dziecko urodziła partnerka piłkarza Georgina Rodriguez. Poprzednie dzieci piłkarza, w tym bliźniaki, rodziły surogatki. TELEWIZJA Jedna z postaci zniknie z „M jak miłość" Chodzi o postać Natalii granej przez Marcjannę Lelek. Natalia wraz z Frankiem (Piotr Nerlewski) wyjedzie w Bieszczady w związku z pracą Franka. To wzbudziło obawy fenów, że postać Natalii zniknie z serialu na stałe. Teraz okazuje się, że to tylko na kilka miesięcy. Aktorka chce sobie zrobić przerwę. Krzyżówka nr 175 1 2 3 4 ■ ■ 5 6 7 8 ■ ■ ■ ■ 9 ■ ■ ■ ■ ■ ■ 10 11 ■ ■ 12 13 ■ ■ 14 ■ 15 16 ■ 17 ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 ■ ■ ■ Znajdź wymarz auto ■ ■ ■ 28 29 30 one 31 32 33 34 ■ ■ ■ ■ ■ ■ 35 36 ■ ■ ■ | 1 ■ ■ ■ 37 ■ ■ 38 ■ ■ 39 ■ ■ Poziomo: 1) odchudzona śmietana, 5) płat mięsa wołowego, 9) wzmacnia głos mówcy, 10) wziątka brydżowa, 12) tył kutra, 14) Jerzy, wybitny aktor („Quo vadis"), 15) głośne zawołanie, 17) harcerski nóż, 18) urządzenie do kruszenia ziarna; stępa, 27) lotnik - oblatywacz, 28) rozdzierający krzyk, 31) rosła w ogrodzie zasadzona przez dziadka, 35) poprzednik Kamila Stocha, 36) Marcin, prezenter TVN, 37) litera grecka, 38) owoc fasoli lub grochu, 39) pomaga zwalczyć nieprzy- jemny zapach ciała. Pionowo: 1) bardzo dużo; mnóstwo, 2) patyna na miedzi, 3) wielka owacja dla artysty, 4) szarża kawalerii, 5) szerokie u mocarza, 6) mebel koło łóżka, 7) okres pobytu na wczasach, 8) zimowe obuwie, 11) powiększenie tarczycy, 13) ani poziom, ani pion, 16) silny cios, 19) partner klaczy, 20) Mleczna lub polna, 21) nie doczekał niedzieli, 22) drapieżny kot z polskich lasów, 23) dowódca janczarów, 24) dawny pracownik drukarni, 25) brazylijskie złotówki, 26) zabawka na biegunach, 28) fantazja twórcza, wytwór wyobraźni, 29) personel sklepu, 30) pożyczy soli lub cukru, 32) usuwany brzytwą lub maszynką, 33) obca hardemu człowiekowi, 34) udomowiona lama. Rozwiązanie nr 174 K ■ s ■ M 0 P s ■ ■ K U R S ■ Ł ■ s 0 S I 0 Ł ■ R A J T A R ■ Z G 0 D A R ■ A ■ 0 M A M ■ ■ L 0 Z A ■ W ■ L N U R E K ■ W 0 D N 1 K ■ M Y c K A I ■ K ■ 0 W 0 C ■ ■ K 1 T A ■ z ■ M K R A K S A ■ H U B A ■ A N T Y K 1 ■ A ■ 0 ■ l ■ ó ■ ■ n ■ k ■ Y ■ a ■ S T 0 P I E N D 0 S T A T E C Z N Y ■ K ■ E ■ Z Y ■ H ■ T ■ w I E R n Y K R Y z Y S Y ■ G ■ I ■ ■ E ■ 1 ■ C S T 0 Ł E K Ś M 1 E C H K ■ I ■ m ■ ■ 0 ■ l ■ R 0 C Z K 0 ■ ■ n 1 E B 0 k ■ m ■ C Z u! l ! v | p ! u j n k t ■ n B li Horoskop dnia WODNIK (2001-1&02) Przy podejmowaniu decyzji kieruj się dzisiaj przecie wszystkim zdrowym rozsądkiem. Emocje odłóż na bok. RYBY (19l02-20u03) Bardzo trudno będzie cię dziś przekonać do zmiany zdania. Twój upór może mieć przykre konsekwencje. BARAN (21.03-19X>4) Zachowaj dzisiaj umiar w krytykowaniu poczynań innych osób, bo może obrócić się to przeciwko tobie. BYK(20u04-2005) Obowiązków raczej nie będzie ci dzisiaj brakować, ale dłuższy, wieczorny relaks wszystko ci wynagrodzi. BLIŹNIĘTA (2L05-2L06) Przypadkowo spotkana osoba podzieli się dzisiaj z tobą bardzo interesującą informacją. Będzie się działo. RAK(2206-2207) Twoje życie będzie dzisiaj z każdą godziną nabierać tempa. Wieczorem przypominać będzie karuzelę. LEW (23.07-22.08) Nie przejmuj się dzisiaj drobnymi niepowodzeniami. Rób swoje, nie oglądaj się za siebie i przyj do przodu. PANNA (23.08v-22.09) Twoja pomoc będzie dzisiaj potrzebna kilku osobom. Postaraj się w miarę możliwości nie odmawiać. WAGA (23.09-22.10) Unikaj dzisiaj ludzi, którzy zazwyczaj mają inne zdanie, bo ze spotkania nie wyniknie nic dobrego. SKORPION (23.10-21.11) Będziesz dzisiaj kopalnią bardzo dobrych pomysłów. Niektórzy będą sobie przypisywać ich autorstwo. STRZELEC (22.11 - 21.12) Nauczysz się dzisiaj czegoś pożytecznego na błędach. Na szczęście będą to błędy innych osób. KOZIOROŻEC (22.12 -19.01) Dwa razy się zastanów przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji. Skupienie nie będzie twoją mocną stroną. Humor • Policjant zatrzymuje auto prowadzone przez staruszkę. - Przekroczyła pani sześćdziesiątkę! - Ależ skąd. To ten kapelusz tak mnie postarza. • - Baco, czy pokażecie nam Giewont? - pytają turyści. - Jo. Widzita tom pirwszom górkę? -Tak. - To nie je Giewont. A widzita tom drugom górkę? -Tak. - To tyz nie je Giewont. A widzita tom trzeciom górkę? -Nie. -Tb je Giewont. - ł'c 1 L • Psychiatra chwali się koledze: - Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni... -1 cóż w tym świetnego? Banalny przypadek! - Ale „obydwaj" mi płacą! • Przechwala się trzech myśliwych. Pierwszy z nich: - Ja to byłem w Afryce i polowałem na Iwy! Drugi: - Aja to byłem na Alasce i polowałem na łosie! Na to ostatni: - Hm. panowie, aja byłem w Norwegii... - A fiordy widziałeś? - Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły. > 10// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Wtorek. 14 listopada 2017 Daniel Klusek 59 848 8121 (w godz. 9.00-17.00) daniel.klusek@gp24.pl Parking to nie komis, straż zrobi porządek Duże gabaryty to dla wielu duży problem SŁUPSK/REDAKCJA Zobacz, jak powstaje „Głos Pomorza" Zapraszamy do odwiedzin * w słupskiej redakcji „Głosu Pomorza". Nasi goście poznają też dziennikarzy i pracowników z działu promocji, składu i biura ogłoszeń. Będzie także możliwość zrobienia zdjęcia, które zostanie opublikowane w „Głosie". Na zgłoszenia grup czekamy od poniedziałku do piątku w godz. 10-16 pod nr. tel. 59 848 8121. (DMK)©® AKtM REDAKCJA U nas czekają zguby i oferty pomocy W „Głosie" funkq'onuje Biuro Rzeczy Znalezionych. Do redakcji można przynosić znalezione przedmioty, m.in. klucze, dokumenty, telefony, portfele, tablice rejestracyjne, okulary itp. O tym, co znajduje się w BRZ, piszemy w poniedziałki, środy i piątki. W ramach akcji „Bank pomocy" można przekazywać sobie m.in. meble, sprzęt RTVi AGD. Na zgłoszenia czekamy pod nr. tel. 59 848 8121. Oferty i prośby o pomoc publikujemy we wtorki, czwartki i soboty. (DMK)©® Po deszczu trudno praęjść ulicą Legionów Polskich @Stefan: - Wiadomo, że jak się buduje osiedle, to będzie błoto, a jak skończą budowę, to na pewno posprzątają. Zresztą wtym rejonie miasta dawno powinna być jakaś normalna droga. Od ul. Zaborowskiej ledwo można wjechać osobówką, a od ul. Piłsudskiego zawsze było błoto i dziury, także niech ZIM pomyśli o remoncie. @Działkowiec: - Od miesiąca deszcz pada codziennie, więc nie ma się co dziwić, że jest tam błoto. @Gość: - Powinno przymusić się dewelopera do naprawy nawierzchni, którą zniszczył. Jakskończą tam budowę, a chyba już kończą, niech deweloper zrobi tam porządek. Jak nie będzie, to pozew ze strony miasta do sądu. @Ewa: - Wsfdfcuję tym, którzy kupili w tamtym rejonie mieszkania -wtym stuleciu nie doczekają się normalnej drogi. Ja się wycofałam i zdecydowałam na Kobylnicę. @Marek: - Mam nadzieję, że urzędnicy.będąc na miejscu, zwrócili też uwagę, co deweloper zrobił z ulicą Zauchy. Jest to droga co prawda gruntowa, ale chociaż była równa i dało się nią jakoś przejść aż do czasu, kiedy zaczął tam działać ten deweloper. W tej chwili trzeba amfibią albo ciężarowym. (DMK)©® Czytelnicy pomagają Oddam: Pan Robert z Redzikowa ma do oddania segment pokojowy. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 602587736. Pani Kazimiera za Słupska ma do oddania telewizor, meble kuchenne. wózek spacerowy i stolik z krzesełkami. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 59 8412513. Pani Danuta ze Słupska ma do oddania cegłę rozbiórkową. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 59 8413435. Pan Roman ze Słupska ma do oddania pralkę Frania i wersalkę. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 692511091 (po godz. 16). Pani Ewa ze Słupska ma do oddania zimową odzież damską. Kontakt: 598453407. Pani Grażyna ze Słupska ma do oddania meble pokojowe. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 661154067. Mieszkaniec Słupska ma do oddania meblościankę. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 783414082. Pan Grzegorz ze Słupska ma do oddania obornik koński. Możliwość transportu. Kontakt: 605729409. Pan Tadeusz z Kobylnicy ma do oddania gruz. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 607553338. (DMK)©® Mieszkańcy Zatorza skarżą się, że nie mają gdzie zostawić samochodów, a miejsca parkingowe zajmują auta na sprzedaż Słupsk Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Pan Jarosław mieszka w jednym z wieżowców na Zatorzu. Jak wielu sąsiadów ma samochód. Ma też problem z jego zaparkowaniem. - Bardzo często kończę pracę dopiero przed godziną 20. Gdy'wracam do domu, wszystkie miejsca parkingowe w okolicy są zajęte. Zdarza się, że kilkanaście minut jeżdżę po całym Zatorzu w poszukiwaniu skrawka wolnego chodnika. Parkuję auto nawet kilka ulic od domu - mówi czytelnik. Twierdzi, że ma pomysł na to, jak zwiększyć liczbę miejsc dla aut mieszkańców okolicy. - Na wielu parkingach samochody stoją tygodniami. To auta przeznaczone do sprzedaży - mówi pan Jarosław. - Nie jeżdżą nimi mieszkańcy Zatorza, oni sprowadzili je na handel. A przecież parking to nie komis. Gdyby straż miejska albo administracja skontrolowały osiedlowe parkingi i nakazały usunięcie aut przeznaczonych do sprzedaży, inni mieszkańcy mieliby przynajmniej nieco mniej problemów ze znalezieniem miejsca dla swojego auta. Nie chodzi mi o to, że na parkingach nie mogą stać żadne sa- ► Przy rondzie u zbiegu al. 3 Maja i ul. Sobieskiego wyznaczono parking na kilkanaście samochodów. Często przez wiele tygodni większość z nich jest zajęta przez auta przeznaczone do sprzedaży mochody, których właściciele chcą się pozbyć, bo już nie chcą nimi jeździć. Mam na myśli tylko te auta, które zostały sprowadzone z zagranicy wyłącznie po to, by zostać tu sprzedane. Straż miejska informuje, że nie wszędzie może interweniować w sprawie zaparkowanych samochodów przeznaczonych do sprzedaży. Są jednak i takie miejsca, gdzie jest szansa pozbyć się takich aut. - Jeśli parking jest ogólnodostępny i nie ma żadnych obo- strzeń co do rodzaju pojazdów i czasu parkowania, mogą na nich stać wszystkie pojazdy, również te na sprzedaż. Ale są też miejsca, gdzie parkowanie jest ograniczone. I te miejsca będziemy obserwować - zapowiada Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Mieszkańcy Zatorza bardzo często skarżą się, że samochody do sprzedaży stoją na parkingu u zbiegu alei 3 Maja i ulicy Sobieskiego. Tymczasem tam jest ograniczenie czasowe postoju do godziny. Natomiast maksymalnie na pół godziny można zostawić samochód na parkingu obok banku przy ulicy Banacha. Takie ograniczenia wprowadzono po to, by była rotacja i jak najwięcej osób mogło skorzystać z parkingów. Ci kierowcy, którzy na takich miejscach zostawiają samochody na czas dłuższy niż dożwo-lony, muszą liczyć się z mandatem w wysokości 100 zł i jednym punktem karnym. • ©® Mieszkańcy skarżą się na odpady wielkogabarytowe wystawiane przy stacjach. W listopadzie PKG organizuje kolejną akcję ich wywozu. Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl - Od niedawna mieszkam na osiedlu Niepodległości. Gdy wychodzę z psem na spacery, widzę, że przy wielu pojemnikach na śmieci stoją stare meble lub pozostałości po wyposażeniu kuchni czy łazienek - mówi pani Monika. - Elementy metalowe szybko zabiorą złomiarze. A to, co zostanie, leży nawet kilka tygodni. Straż miejska regularnie dostaje podobne zgłoszenia ze wszystkich słupskich osiedli. - Jest kilka miejsc, gdzie do takich wykroczeń dochodzi regularnie. Montujemy tam fotopułapki i próbujemy zidentyfikować sprawców wykroczeń - mówi Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Za zaśmiecanie miasta grożą mandaty do 500 złotych. Odpady wielkogabarytowe trzeba odwozić do PSZOK-ów, czyli Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, które w Słupsku znajdują się w bazach przy ul. Bałtyckiej lla oraz przy ul. Szczecińskiej 112. PSZOK-i czynne są w dni powszednie w godz. od 7 do 18 oraz w soboty w godz. od 7 do 15. Dodatkowo cztery razy w roku PGK organizuje akcję bezpłatnej zbiórki takich odpadów. Jesienna właśnie trwa. Na stronie PGK można znaleźć szczegółowy harmonogram odbioru takich odpadków, a także zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. • ©® * Takie śmieci można znaleźć w wielu miejscach w mieście. W tym miesiącu PGK wywiezie je za darmo *► Pamiątkowe zdjęcie po wręczeniu aktów honorowego obywatelstwa. Cord Asche trzeci od prawej IMasifeD Andrzej Gurba andrzej.gurba@polskapress.pl W sobotę w auli Szkoły Podstawowej nr 3 miała miejsce kolejna odsłona świętowania 400--lecia Miastka, połączona z wręczeniem aktów honorowego obywatelstwa. Honorowymi obywatelami zostali (kilka osób pośmiertnie): Feliks Wieczyń-ski, ksiądz Jan Kamicki, Feliks Harat, Piotr Hofmański, Raj-mud Rutkowski, Władysław Stojak, Józef Kłobuszyński, Jerzy Tandecki, Cord Asche, Hans Ulrich Kuchenbacker. Na miejscu akt nadania tytułu odebrał jedynie Cord Asche. W przypadku osób uhonorowanych pośmiertnie akty odebrali członkowie rodzin. Kilka innych wyróżnionych osób przysłało listy z podziękowaniem, które odczytano w czasie uroczystości. Odbyła się także promocja monografii Miastka. Były występy artystyczne. Tego samego dnia, ale wcześniej, pod pomnikiem Narodu Polskiego rozpoczęły się tego- Obszerna relacja z obchodów w piątkowym „Głosie Bytowa/Miastka" roczne obchody Święta Niepodległości w Miastku. Złożono wieńce i kwiaty, było okolicznościowe przemówienie burmistrza Romana Ramiona. Z krótkim koncertem wystąpili uczniowie z SP nr 3. W uroczystości wzięły udział delega-cje z zaprzyjaźnionych miast: Bad Fallingbostel (Niemcy), Tytuvenai (Litwa), Periers (Francja). Uczestnicy przemaszerowali do kościoła, aby wziąć udział w mszy. • ©® KOBYLNitA/ZAPfłOSZENłE Spotkanie z pisarką i poetką Wójt gminy Kobylnica oraz dyrektor GBP zapraszają na promocję książki „Antologia twórczości Stefanii Siemińskiej-Rokity", która odbędzie się 23 listopada w sali teatralnej GCKiP. Początek o godz. 16. Stefania Siemiń-ska-Rokita jest autorką powieści o przeżyciach wojennych oraz wierszy. Dwie jej książki wydała gmina. (MARA) KOeYŁNłCA/ZAPffOSZENIS Weź udział w biesiadzie literackiej GBP i GCKiP zapraszają na V Biesiadę Literacką z Turniejem Jednego Wiersza „Czytajmy Poezję". Impreza odbędzie się w czwartek, 16 listopada, o godz. 16 w GCKiP. (MARA) WĆNHNAfti Dni seniora - zobacz, gdzie się odbędą Trwa cykl spotkań z seniorami. 18 listopada odbędą się w świetlicach wiejskich w Pła-szewie - godz.16.30 i Kruszynie - godz. 17.30 oraz w SP w Kwakowie - godz. 18. (MARA) powiat anrjwsłci/KaiuUŁ Na drogach powiatu bytowskiego doszło do kilku kolizji Na drogach powiatu bytowskiego doszło w miniony weekend do kilku kolizji. W Łąkiem doszło do zderzenia trzech pojazdów. Policjanci ustalili, że kierujący pojazdem marki Renault na łuku drogi nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego najechał na tył poprzedzającej go skody, która następnie uderzyła w tył fiata. Sprawca kolizji został ukarany mandatem. W Miastku na ul. Kazimierza Wielkiego doszło do kolizji dwóch samochodów. Kierujący daewoo, rozpoczynając wyprzedzanie, nie zachował szczególnej ostrożności i nie upewnił się, czy może bezpiecznie wykonać ten manewr. Zajechał drogę wyprzedającemu go seatowi. Sprawcę kolizji za popełnione wykroczenie ukarano mandatem. W Świątkowie kierowca zgłosił, że gdy był w trakcie mijania się z pojazdem ciężarowym, spadł z niego kamyk, który wybił szybę w jego pojeździe. (ANG) Hufiec ZHP Miastko z patronem •jjh.aśfc..,. ....... MMKaKD Hufiec ZHP w Miastku ma nowego patrona i sztandar. Patronem jest harcmistrzyni Maria Hrabowska, zmarła w2008r. lekarka. Andrzej Gurba andrzej.gurf5a@p0lskapress.pl Hufiec ZHP w Miastku ma nowego patrona i sztandar. Patronem jest harcmistrzyni Maria Hrabowska, zmarła w 2008 r. lekarka, przewodnicząca ZHP w latach 1996-2011, człowiek wielkiego serca. Uroczystość odbyła się w gościnnej SP nr 2. Harcerze przygotowali prezentację o swoim patronie. Wśród uczestników uroczystości były osoby, które dobrze pamiętają Marię Hrabowską. Podzieliły się one swoimi wspomnieniami. Z pieśniami harcerskimi wystąpili uczniowie z SP nr 3 i SP nr 1, przygotowani przez Marzannę Hasulak i Katarzynę Prolejko-Pocheć. - W dowód uznania nadaję temu hufcowi ZHP imię harcmistrzyni Marii Hrabowsłtiej - to słowa komendanta wojewódzkiego ZHP w Gdańsku Artura Glebki. • ©® k Komendant hufca ZHP w Miastku przekazuje nowy sztandar harcerskiemu pocztowi Głos Dziennik Pomorza Wtorek. 14 listopada 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Andrzej Gurba 697 770129 (w godz. 12.00-15.00) andrzej.gurba@gp24.pl Region Honorowi obywatele gminy Miastko 400-lecie Miastka w kolejnej odsłonie Kobylnica wysoko w rankingu gmin Samofząd Gmina Kobylnica zajęła 42. miejsce wśród gmin wiejskich w Rankingu Jednostek Samorządu Terytorialnego Zrównoważonego Rozwoju. Anna Czemy-Marecka anna.marecka@polskapress.pl W rankingu opracowanym przez Politechnikę Warszawską uwzględniono wszystkie miasta i gminy w Polsce. Zestawienie opracowano na podstawie 15 wskaźników, których źródłem są dane GUS. Pod uwagę brano m.in.: wydatki na projekty inwestycyjne na mieszkańca, liczbę osób pra-cujących na 1000 mieszkańców, liczbę podmiotów gospodarczych na 1000 mieszkańców, saldo migracji, liczbę absolwentów szkół ponadgimna-zjalnych na 1000 mieszkańców oraz odsetek mieszkańców ko- rzystających z oczyszczalni ścieków. Gmina Kobylnica uplasowała się na 42. miejscu wśród gmin wiejskich. Uwzględniając wyłącznie jednostki samorządu terytorialnego z woj. pomorskiego, zajęła trzecią lokatę. W kategorii gmin wiejskich laureatem został Kleszczów (woj. łódzkie). Zaraz za nim uplasowały się Kobierzyce (woj. dolnośląskie) i Tarnowo Podgórne (woj. wielkopolskie). - Ten wynik pokazuje, że podejmowane przez nas działania są trafne i wpływają na rozwój całej gminy. Wysokie miejsce w klasyfikacji ogólnokrajowej i uplasowanie się w ścisłej czołówce wśród jednostek z naszego województwa to ogromne wyróżnienie, na które pracuje wiele osób - ocenił na stronie internetowej samorządu wójt Leszek Kuliński. Ranking ma na celu monitorowanie gmin i promocję ich rozwoju. • ©® 12// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 Strefa Biznesu LOKALNY PORTAL PRZEDSIĘBIORCÓW Przepisy CEPiK po nowemu Od wczoraj obowiązują nowe przepisy dotyczące badań technicznych pojazdów. M.in. teraz opłatę za badanie trzeba uiścić przed jego przeprowadzeniem Satnodioefy Wojciech Frelichowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Najważniejsze zmiany, które weszły w życie, to m.in. płatność za przegląd techniczny przed jego wykonaniem, elektroniczna ewidencja stanu technicznego pojazdów oraz zwiększenie zakresu danych wprowadzanych do Centralnej Ewidencji Pojazdów. W zamyśle ustawodawcy nowe przepisy, poprzez gęstsze sito badań technicznych, mają poprawić stan bezpieczeństwa na drogach. Celem jest również poprawa jakości danych w państwowym rejestrze oraz większe bezpieczeństwo i przejrzystość obrotu pojazdami. Kierowca, który będzie chciał kupić używane auto, w bazie danych będzie mógł sprawdzić, czy samochód nie miał wcześniej wykrytych przez diagnostów problemów. Znowelizowane przepisy ustawy o ruchu drogowym dotyczące Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP) wprowadzają szereg rozwiązań m.in. w okresowych badaniach technicznych pojazdów. Jak nas poinformował Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego, jedną z kluczowych różnic jest moment wniesienia opłaty za badanie techniczne pojazdu. Do tej pory najczęściej kierowcy płacili dopiero po zakończeniu przeglądu. Obecnie kie- > Diagności na stacji kontroli pojazdów mają teraz obowiązek przekazywać do CEP na bieżąco dane o rezultatach badań technicznych rowca jest zobowiązany do uiszczenia opłaty (kwota taka sama jak przed 13 listopada - 98 zł plus l zł opłata ewidencyjna) przed rozpoczęciem czynności badania technicznego. Od zasady płatności z góry będzie wyjątek w przypadku rozliczenia usługi na podstawie faktury VAT z odroczonym terminem płatności. To rozwiązanie skierowane np. do przedsiębiorców zarządzających flotą pojazdów. Kolejne różnice dotyczą samego badania i informacji o nim. Jeśli diagnosta znajdzie usterkę w samochodzie skut- kującą wynikiem negatywnym badania technicznego, będzie zobligowany do określenia jego wyniku jako negatywny i przekazania do CEP informacji o tym fakcie wraz z kodem usterki. Nie będzie możliwości przerwania badania w celu umożliwienia jej usunięcia. Jednocześnie kierowca nie otrzyma zwrotu pieniędzy za badanie. Do Centralnej Ewidencji Pojazdów będą zaś przekazywane na bieżąco dane o rezultatach badań technicznych. Krytyczny wynik badania zob-liguje właściciela pojazdu do usunięcia uchybień w okresie 14 dni i ponownego wykonania badania. Koszt wtórnej weryfikacji - na tej samej stacji kontroli pojazdów - wyniesie od 13 do 36 złotych, w zależności od wagi usterek. Kierowca będzie też mógł po 14 dniach oraz w innej stacji kontroli pojazdów wykonać badanie, ale w pełnym zakresie i w związku z tym z pełną opłatą jak za badanie pierwotne, w którym stwierdzono usterki. Dzięki zmianom w przepisach inni diagności będą posiadać informacje o tym, dlaczego konkretny pojazd nie przeszedł okresowego przeglądu. Ma to ograniczyć zjawisko migracji części kierowców do stacji kontroli, w których bez względu na stan techniczny pojazdu uzyskują pozytywne badanie. Zwiększy się także zakres danych wprowadzanych do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Do CEP będą również trafiać informacje o zabezpieczeniach na pojeździe, w tym jego zajęciu przez organ egzekucyjny czy o zabezpieczeniu majątkowym. Ponadto Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny zyskał prawo do wglądu w dane zgromadzone w Centralnej Ewidencji Kierowców (CEK), w zakresie niezbędnym do realizacji przez niego zadań ustawowych, czyli ważności obowiązkowego ubezpieczenia OC, które musi być wykupione dla każdego pojazdu. Jednocześnie UFG oraz zakłady ubezpieczeń będą musiały przekazywać do CEP informacje o szkodach istotnych, do jakich doszło w aucie podczas wypadku -w przypadku pojazdów nie-ubezpieczonych. Szkodę istotną określono jako „szkodę w zakresie elementów układu nośnego, hamulcowego lub kierowniczego pojazdu, mającą wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego i kwalifikującą pojazd do dodatkowego badania technicznego, która została stwierdzona przez UFG lub przez zakład ubezpieczeń, w związku z otrzymanym jej zgłoszeniem z tytułu zawartej Nowe przepisy mają poprawić stan bezpieczeństwa na drogach i obrót pojazdami umowy ubezpieczenia". To rozwiązanie ma funkcjonować od 4 czerwca 2018 roku. W CEP znajdą się też informacje o zatrzymanych dowodach rejestracyjnych i pozwoleniach czasowych przez służby kontroli ruchu drogowego. Zgodnie z nowymi przepisami grono podmiotów mających uprawnienia do zatrzymywania dowodu rejestracyjnego i czasowego pozwolenia na prowadzenie auta poszerzyło się o Straż Graniczną. Badania techniczne są obowiązkowe dla wszystkich zarejestrowanych pojazdów poruszających się regularnie po naszych drogach, z wyjątkiem przyczepek lekkich. Po pozytywnym przejściu badania każdy kierowca otrzymuje wpis do dowodu rejestracyjnego z informacją, do kiedy przegląd jest ważny. Gdy mija termin, pojazd uważany jest za niesprawny. Poruszanie się autem bez ważnych badań jest zagrożone mandatem. • ©® •Więcej Więcej informacji gospodarczych z regionu na stronie www.gp24.pi/strefo-biznesu Zbliża się Pomorski Dzień Przedsiębiorczości W środę, 15 listopada, odbędzie się IX edycja Pomorskiego Dnia Przedsiębiorczości. Wydarzenia z tym związane odbędą się również w Słupsku Wojciech Frelichowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Pomorski Dzień Przedsiębiorczości jest wydarzeniem o charakterze informacyjno--konferencyjno-szkolenio-wym. Przedsięwzięcie będzie reąlizowaiie jednoćżeśnie wi7 miastach województwa pomorskiego w tym samym czasie (15 listopada w godz. 10-14) i w tej samej formule celem dotarcia do jak najszerszej grupy odbiorców. Jak informuje Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku, w każdym pomorskim powiecie tego samego dnia każdy, kto szuka informacji i inspiracji, może uczestniczyć w tym bezpłatnym wydarzeniu. Nie jest ono tylko dla osób bezrobotnych. W trakcie trwania Pomorskiego Dnia Przedsiębiorczości osoby chcące uruchomić własną fiknę będą mogły uzyskać in- formacje o sposobie postępowania i procesie zakładania działalności gospodarczej, wymaganych i niezbędnych dokumentach u przedstawicieli instytucji zaangażowanych w proces uruchamiania działalności gospodarczej, bądź dowiedzieć się o źródłach finansowania umożliwiających założenie firmy, czy też innych możliwościach wsparcia. Będzie także możliwość spotkania się z przedsiębiorcami, którzy otworzyli indywidualną działalność gospodarczą (IDG) i są chętni do podzielenia się swoim doświadczeniem. W Słupsku Pomorski Dzień Przedsiębiorczości zaplanowano w Starostwie Powiatowym przy ul. Szarych Szeregów. W godz. 10-13 w sali nr 202 będą dyżurować specjaliści z następujących instytuq'i: Powiatowy Urząd Pracy w Słupsku, ZUS, urząd skarbowy, sanepid, Państwowa Inspekcja Pracy, WUP Gdańsk/o Słupsk, OWES, SSIGiP, Pomorski Fundusz Pożyczkowy, Lokalny Punkt Informacji Funduszy Europejskich, oraz osoby, które już podjęły działalność gospodarczą przy udziale środków FP. Z porad będą mogły skorzystać wszystkie osoby zainteresowane rozpoczęciem działalności gospodarczej, jak również te, które prowadzą już własną firmę. Równocześnie w sali nr 203 w Starostwie Powiatowym w Słupsku odbędą się warsztaty i prezentacje: ♦godz. 10.15 -11.10 - „Przedsiębiorcą być!". Formalne aspekty zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej . Fundaq'a TAX CARE # godz. 11.15 -11.30 - „Wybieraj mądrze". Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku O/Słupsk •godz. 11.30 -11.50 - „ABC PRZEDSIĘBIORCY' okiem ZUS-u. ZUS O/Słupsk godz. 11.50 -12.05 - „Fundusze Europejskie dla każdego". PIFE Słupsk ♦godz. 12.05 -12.20 - „Rynek pracy w mieście i powiecie słupskim". Urząd Statystyczny Słupsk •godz. 12.2012.35 - „Wybieraj mądrze". Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku O/Słupsk « godz. 12.3512.50 - „Możliwości dofinansowania działalności gospodarczej". Pomorski Fundusz Pożyczkowy. • ©© - Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Zbliżenia//13 JAKA JEST PRAWDA O ZATRUDNIENIU. UMOWACH I KTO MA NA NIĄ NAJWIĘKSZY WPŁYW Praca leży dzisiaj na ulicy. Podobno • Bezrobocie jest w tej chwili najniższe od ponad dwóch dekad, a warunki na rynku pracy dyktują pracownicy. Ponoć. Książka Olgi Gitkiewicz mówi o mobbingu i życiu na śmieciówkach Społeczeństwo i§> Katarzyna Kojzar k.kojzar@gk.pl To nie jest najweselszy temat za jaki mogłaś się zabrać. Lubię pisać o takich sprawach, które dotyczą każdego z nas, nawet, a może szczególnie, tych nieprzyjemnych... Praca dotyczy każdego z nas - wszyscy pracowali, będą pracować, szukają pracy, są pracownikami i generalnie ta praca coś w ich życiu znaczy. A pomysł wziął się z podróży po Polsce. Jeździłam, żeby pisać reportaże i zauważyłam, że ludzie, nawet kiedy rozmawialiśmy o czymś innym, w końcu zaczynali mówić o pracy. Uznałam, że to ciekawe, żeby sprawdzić, jak to jest z tym znalezieniem pracy. W końcu statystyki krzyczą, że jest małe bezrobocie, na rynku pracy jest super, istnieje silny rynek pracownika. Chciałam zobaczyć, co tak naprawdę jest za tymi słupkami i procentami. Ale powiedzieć, że la książka jest „o pracy", to tak,jakby nie powiedzieć nic O czym ona jest dla ciebie? 0 tym, co ci praca robi w życiu 1 co ty z nią robisz. Czym była kiedyś i czym się stała dziś. Zawarłam w książce też historyczne teksty. Chciałam pokazać, że niezależnie od czasów, w jakich żyjemy, praca może robić ludziom różne, bardzo mocne rzeczy. Te historyczne fragmenty to opowieści o tym. jak po wojnie pracowali twoi dziadkowie. Od początku myślałaś o tym. żeby umieścić w książce swoją rodzinę? Nie, zdecydowanie nie. Pięć lat temu, kiedy zmarła moja babcia, oglądałam rodzinne papiery i znalazłam jej książeczkę zdrowia. Dotarło do mnie, że nie wiem zbyt wiele o jej życiu. A o życiu zawodowym już w ogóle nie wiem nic. Kiedy zaczęłam szukać współczesnych zjawisk, skojarzyły mi się z historiami mojej rodziny. Sama zwolniłaś się niedawno z jednej z korporacji. Książka wpłynęła na to. że się zwolniłaś, czy zwolnienie na ta że zaczęłaś pisać? Jeszcze pracowałam, kiedy zaczęłam pisać, ale zauważyłam, że mi to nie wychodzi. Miałam mało czasu na skupienie się na książce i wiedziałam, że to będzie orka na ugorze. Że będę ją pisać latami - szczególnie mając dwójkę dość małych dzieci i pracę po osiem godzin, pięć dni w tygodniu. Za każdym razem, kiedy próbowałam zbierać materiał, jechać w teren, musiałam kombinować z urlopem. Uznałam w końcu, że jeśli już mam umowę na napisanie książki, to trzeba zaryzykować. Wóz albo przewóz. Jak wybierałaś historie, które znalazły się w książce? Kluczem były statystyki z urzędu pracy, które dotyczą zawodów nadwyżkowych i deficytowych. Nadwyżkowe to takie, w których pracy nie ma. A deficytowe to te, gdzie wciąż brakuje pracowników. To jest produkcja, handel, usługi, transport. Postanowiłam sprawdzić, jak to jest w tych zawodach. Stąd na przykład historia o kierowcy ciężarówki, który musiał patrzeć na cierpienie zwierząt, które woził. Z kolei Alma to był czysty przypadek, po prostu robiłam tam zakupy i zobaczyłam, że na półkach jest dziwnie pusto. Zaczęłam szukać, aż okazało się, że Almę likwidują. Z historią Ilony Pujanek, pracownicy fabryki Amica, która popełniła samobójstwo, było tak, że zauważyłam, jak mało się o tym mówiło w ogólnopolskich mediach. Zastanawiałam się, dlaczego sprowadzono to do wymiaru lokalnego. Rozdział, w którym opisuję to, co się dzieje w Szydłowcu, był dla mnie oczywisty. Tam jest największe bezrobocie w Polsce. Jak wpisze się „bezrobocie" w Google, od razu wyskakuje Szydłowiec. Którą z historii opisywało ci się najtrudniej? Bardzo trudna była dla mnie wizyta w Arnice. Nie jest też łatwo pójść do kogoś obcego, zapukać do jego drzwi i zapytać, co się stało z jego zmarłą żoną. Trudna była też historia Juliana Blachowskiego, który zastrzelił swojego byłego pracodawcę, bo o niej już wiele napisano. Nie było tak, że wyciągnęłam ją gdzieś z archiwum, odkopałam. O tym się mówiło, choć różne źródła podawały różne informacje. Nie zgadzała się np. data śmierci Blachowskiego. Ja starałam się to weryfikować, w końcu dotarłam do archiwum i tam mi pomogli. Próbowałam się skontaktować z rodziną, która wciąż żyje. Robiłam to na różne sposoby, nawet zostawiając karteczki na grobie z prośbą o kontakt. Niestety, nie udało się. Mówiłaś mi. że ludzie są tą książką bardzo przygnębieni, że ta lektura jest niemiła. Spodziewałaś się takich reakqi? Właśnie wydawało mi się, że ta książka jest bardzo wypo-środkowana. Wzięłam sobie próbkę z tej ciemniejszej strony rynku pracy, ale przecież nie najciemniejszej. Te najgorsze historie odpuściłam. Oczywiście, nie twierdzę, że jasnej strony w ogóle nie ma. Ale ja wybrałam tę gorszą, której nie pokazują statystyki, nie ma jej w dużych miastach, wśród specjalistów czy w wielkich firmach. Po ciemniejszej stronie są ci, którzy nie zarabiają średniej krajowej, nie mają dobrych warunków zatrudnienia, mają słabego szefa. Wyciągnęłam średnią, a nie ekstremum, więc jestem zaskoczona, że ona może tak bardzo dołować. Myślisz, że wreszcie przyszedł czas, że zaczynamy rozmawiać o naszej pracy? Domagać się lepszych warunków? Że do tq poty milczeliśmy na ten temat? Pytam. bo „Nie hańbi" nie jest jedyną nową książką dotyczącą pracy. I zastanawiam się. czy to znak. że zaczynamy na ten temat debatę. Nie wierzę w to, choć chciałabym. W tym temacie jest dużo składowych. To jest wymiar prawny, gospodarczy, ekonomiczny, społeczny. Nie sposób jest prostować to wszystko, co wydarzyło się przez ostatnie prawie 30 lat. Mamy dwie narracje, które się wykluczają. Jedna to narracja ciągłego sukcesu - mamy małe bezrobocie, super PKB... .Praca leży na ulicy". Właśnie, a przecież ludzie tego nie czują! Mówienie o rynku pracownika w Polsce jest bez sensu. Bo co to znaczy rynek pracownika? To, że pracodawca nie jest w stanie znaleźć nikogo do pracy. To w Polsce niemal niemożliwe. Chyba za długo słyszymy o tym, że jest super, a tego nie widzimy. Imamy dość. Podwójna narracja i brak zrozumienia są też zauważalne wśród ludzi. Kiedy opisywałaś sytuację w „Krowarzywie". modnej warszawskiej restauracji z wegańskimi hamburgerami, widać było tę rozbieżność-pracownicy wakzyii o swoje prawa, a inni ludzie mówili: nikt wam nie kazał podpisywać śmieciówki, to wasza wina. Teoretycznie umowa powinna być korzystna zarówno dla pracownika, jak i dla pracodawcy. W Polsce jednak jest tak, że prawo pracy stoi po stronie pracodawcy. Nawet Państwowa Inspekcja Pracy ma niewielkie uprawnienia. Konflikty trzeba kierować do sądu, który będzie procedował i procedował, aż w końcu i tak prawdopodobnie orzeknie na korzyść pracodawcy. Najlepszym przykładem jest mobbing. Udowodnienie go jest nierealne. Przepisy są tak skonstruowane, że mobbing jest jakimś pojęciem-widmo. Jak napisałaś w książce, to tylko słowa Nic więcej, tylko słowo. Co trzeci pracownik przyznaje, że według swojego przekonania, był poddany mobbingowi albo jakiejś formie dyskryminacji w miejscu pracy. A w sprawach o mobbing tylko pięć procent spraw wygrywają pracownicy. To jest niepokojący rozdźwięk. Zaskakujące.! straszne. Pracownicy to czują, wiedzą, że coś jest nie tak. A okazuje się, że wszystko było zgodne z prawem. Jak długo pracowałaś nad tą książką? Około dwóch lat. Następna też będzie o pracy? Nie, ale kręcą mnie tematy dnia codziennego i codziennych doświadczeń. Szczególnie te trudne. Wesołe tematy mnie aż tak nie ruszają. • 14// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 Termoizolacja z dobrej jakości styropianu gwarantuje energooszczędność, trwałość budynku i zdrowy njQrj ,pUn pp. r\r mikroklimat pomieszczeń. Tymczasem wiele dostępnych na polskim rynku produktów nie posiada M I GI U C M O iTI U 5 U I deklarowanych na opakowaniu parametrów. czytaj też na www.strefabiznesu.pl Czy ogrzewanie mieszkania w ryczałcie się opłaca i jak na nim oszczędzać? • Jak pokazuje doświadczenie, lokatorzy z indywidualnymi licznikami ciepła gospodarują nim oszczędniej • Od mieszkańców zależy, czy chcą się rozliczać indywidualnie, a zarządcy nie mogą narzucać swojej woli Spółdzielnie mieszkaniowe i mieszkaniowe spółki samorzą-dowe zrobiły wostatnkh latach wiele, by ich lokatorzy płacili niższe rachunki za ogrzewanie. Sławomir Bobbe redakcja@polskatimes.pl Ci, którzy zdecydowali się na indywidualne rozliczanie za ciepło,płacą za ogrzewanie co do zasady mniej. - Średnio jest to około 40 groszy za każdy metr kwadratowy mieszkania miesięcznie mniej. Rocznie wychodzi zatem kilkaset złotych oszczędności - zauważa Tadeusz Stańczak, prezes najstarszej w Polsce spółdzielni - Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W jej zasobach jednak zaledwie połowa nieruchomości jest opomia-rowana indywidualnie, reszta spółdzielców płaci ryczałt za ogrzewanie. Odczyt pobierany jest z głównego licznika budynku, a wynik jest odpowiednio dzielony na mieszkańców. Dlaczego część osób woli płacić ryczałt niż płacić za ciepło, które zużyje? Bo wcale nie jest powiedziane, że po opomiarowaniu zapłacą mniej. Faktem jest bowiem to że ci, którzy oszczędzają na ogrzewaniu, często czynią to kosztem własnego komfortu cieplnego albo są „zimno- lubami". Skalę oszczędności można przecież zwiększyć, decydując się na przebywanie w zimniejszych pomieszczeniach. Wtedy zamiast 40 groszy na każdym metrze kwadratowym, zapłaci się nawet złotówkę mniej za ogrzewanie. Ci, którzy lubią mieć w domu napraw-» dę ciepło, doskonale wiedzą, że utrzymywanie wysokiej temperatury w przypadku indywidualnego rozliczania ciepła mogłoby oznaczać dla nich nie oszczędności, a podwyżki. O oszczędzaniu ciepła przy ryczą łcie Czy zatem warto oszczędzać ciepło, gdy płaci się za nie ryczałtem? To pytanie retoryczne - oczywiście, że tak. Dlaczego? Im mniej strat w energii, tym mniej trzeba użyć surowca do jej wytworzenia, w grę wchodzi więc czynnik ekologiczny, środowiskowy. Oczywiście, ten argument nie trafia do wszystkich. Kluczowy jest czynnik ekonomiczny. A ma on znaczenie również w mieszkaniach nieopomiarowanych. - Na rachunek za ciepło składają się opłaty stałe i opłaty za zużytą energię. W ramach opłat stałych poważną pozycję stanowi opłata za tzw. gotowość do dostarczenia ciepła. Im budynek potrzebuje jej więcej, tym więcej płacą jego mieszkańcy za tę gotowość. Dzięki termomodernizacji i hydrau- Jedna z głównych zasad oszczędzania ciepła - wietrzysz mieszkanie, zamykasz wcześniej podzielniki licznej regulacji, a także dzięki zachowaniom mieszkańców w wielu blokach mogliśmy zredukować zużycie ciepła, a więc zmniejszyć zapotrzebowanie na jego dostarczenie. Mieszkańcy płacą więc niższe rachunki w kosztach stałych za gotowość do dostarczenia ciepła - tłumaczy Tadeusz Stańczak. Na terenie nieruchomości obowiązują również wewnętrzne regulaminy (spółdzielni, wspólnoty mieszkaniowej). Zostawianie otwartych drzwi wejściowych na klatkę schodową jest niemile widziane. Podobnie jak palenie papierosów na korytarzach (pomijając smród, wiąże się to z otwarciem okna i wnikaniem zimna do środka). Podobnie zaleca się również zamykanie zimą okienek piwnicznych. Często regulaminom towarzyszą poradniki, jak oszczędzać ciepło. Wyczytać w nich można, że zimą podstawą jest intensywne, ale krótkie wietrzenie mieszkań przy wyłączonych kaloryferach. Istotne jest również umiejętne obsługiwanie termozaworów. Nie war- to pozostawiać mieszkania nie-ogrzewanego na cały dzień, bo znacznie więcej energii trzeba zużyć, by później odpowiednio je gogrzać. Lepiej i taniej pozostawić grzejniki włączone na tyle, by utrzymywały niższą niż gdy w środku są domownicy, ale wciąż rozsądną temperaturę, którą łatwo będzie podnieść po powrocie do domu. Stosowanie się do tych zaleceń przez większość mieszkańców - nawet w sytuacji gdy blok rozlicza się razem, a nie indywidualnie - również przełoży się na niższy ryczałt dla całej wspólnoty z danej nieruchomości. Zarządcy wiedzą, że mieszkańcy lokali z indywidualnymi licznikami - szukając oszczędności - mogą popaść w pewną przesadę. Dlatego w niektórych spółdzielniach nie instaluje się liczników w toaletach i łazienkach. Chodzi o to, by pęd do oszczędzania nie spowodował wyłączenia kaloryferów w tych pomieszczeniach, co po jakimś czasie mogłoby spowodować o wiele groźniejsze niż zimno skutki - wilgoć na ścianach, pleśń i grzyb. W wielu nieruchomościach więc - mimo liczników - opłaty zryczałtowane również są elementem opłat za ciepło, wliczane są tam koszty ogrzewania części wspólnych (korytarze, pralnie, suszarnie czy garaże podziemne) i pomieszczeń, w których nie ma liczników. • Oleandry nie mogą spędzić zimy na zewnątrz, ale domowe ciepło też im nie służy Chociaż oleander pochodzi z basenu Morza Śródziemnego i lubi słońce, to trzymanie go zimą w ciepłe nie jest wskazane. Potem krzew słabiej kwitnie. Grażyna Zwolińska redakcja@polskatimses.pl W naszym klimacie oleander nie przetrzymałby zimy w ogrodzie. Sadzimy go więc zwykle w pojemnikach, które w ciepłych miesiącach wystawiamy na taras lub balkon, a potem wnosimy do domu. Krzew oleandra ma na ogół formę drzewka. Na wierzchołkach delikatnych gałązek z wąskimi, skórzastymi liśćmi rozwijają się kwiaty o średnicy 3-4 cm. Są białe, kremowe, łososiowe, różowe, a czasem nawet żółte. Niektóre odmiany mają kwiaty pełne, przypominające różyczki. Oleander kwitnie od połowy maja do października. Chcąc jak najdłużej cieszyć się jego kwiatami, zwykle wnosimy donicę z krzewem do domu, gdy pojawia się groźba pierwszych przymrozków. To jednakroślinie nie służy. Wstawiony do pokoju kizew oleandra początkowo wygląda ładnie, ale po kjlku tygodniach zaczną mu opadać liście. Wprawdzie w ich miejsce na gałązkach pojawią się nowe, ale zwykle są poskręcane i powyginane. Na starych, które nie opadły, zrobią się brunatne plamy, które z czasem obejmą cały liść. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień, ale w pewnym momencie trudno będzie nie zauważyć, że z oleandrem jest coś nie tak. Krzew można ratować, obcinając chore listkiiopry-skując go np. wyciągiem z grejpfruta. Nie zawsze oleander aż tak źle zareaguje na ustawienie go w cieple. Ale nawet gdy szkody nie będą zbyt widoczne, takie potraktowanie krzewu odbije się na kwitnieniu. Będzie ono słabsze, a kwiaty pojawią się później. Najpiękniejsze są oleandry o pełnych kwiatach, które przypominają różyczki Dzieje się tak dlatego, że oleander powinien przejść zimą okres spoczynku. Trzeba go postawić w pomieszczeniu, gdzie temperatura wynosi 5-8°C. W pokojowej temperaturze, która jest dla niego zdecydowanie za wysoka, roślina „dziczeje", zaczyna wypuszczać cienłrie, poskręcane i blade listki, które na dodatek są bardzo wrażliwe na suche ciepłe powietrze. Jeśli nie mamy jasnego pomieszczenia o niskiej temperaturze, warto poszukać kogoś, kto takim dysponuje i zgodziłby się przechować krzew do poło- wy lutego, najpóźniej początków marca. W tym czasie podlewa się go rzadko. Potem zabieramy oleander do domu i ustawiamy go w najjaśniejszym miejscu pokoju. Zaczynamy normalnie podlewać i od kwietnia raz w tygodniu zasilamy nawozem. Krzew obudzi się do życia. Gdy minie niebezpieczeństwo przymrozków, można znowu wynieść oleander na taras. Najpierw jednak roślinę trzeba zahartować, wystawiając ją przez 7-10 dni na kilka godzin na świeże powietrze. • Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 14 listopada 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Kalina sztywnolistna w tym roku zakwitła też jesienią Normalnie kalina sztywnolistna kwitnie w maju oraz czerwcu Jednak listopadowa aura spłatała nam psikusa i krzew znowu ma kwiaty Katarzyna Piojda redakcja@polskatimes.pl Jest to pochodzący z Chin krzew mierzący zwykle do 3 metrów wysokości. Najczęściej kalina sztywnolistna jest tak samo szeroka, jak wysoka. Nie tylko jej liście - jak nazwa wskazuje - są sztywne, głęzie też takie są. Warunki dobre dla kaliny sztywnolistnej Krzewtennajlepiej rośnie wsło-necznym, osłoniętym od wiatru miejscu. Półcień też nie powinien mu szkodzić. - Dosyć ciepła jesień i, jak na tę porę roku, dosyć sporo słońca, sprawiły, że w niektórych miejscach kalina sztywnolistna zakwitła drugi raz w tym roku - mówi Jarosław Mikietyński, ogrodnik Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy - Tak zdarzyło się choćby w naszym ogrodzie. Stanowisko zacienione może, chociaż nie musi, powodować, że roślina będzie słabiej kwitła albo wcale nie zakwitnie przez parę lat. Kalina sztywnolistna zakwita z reguły pod koniec wiosny, na przełomie maja i czerwca. Jej kwiaty są drob- Liście kaliny sztywnolistnej są ciemnozielone, podłużne i mają kilkanaście centymetrów długości. Zdobi je żyłkowanie nerwów ne, gęsto osadzone, białe lub kremowe. Z daleka wyglądają na puszyste obłoczki. Owoce kaliny Gdy kwiaty przekwitną, na pędach zawiązują się owoce, naj- pierw są czerwone, a potem, gdy są już w pełni dojrzałe, stają się czarne. Dojrzewają pod koniec lata. Nierównomiernie się przebarwiają. W efekcie nawet na jednym gronie widać różnokolorowe owoce, co jest dosyć oryginalne. Trzeba jednak uważać: owoce tej kaliny są trujące dla ludzi. Niektórzy twierdzą, że po ugotowaniu bądź zamrożeniu, przestają być lub są dużo mniej trujące. - Kalina sztywnolistna upodobała sobie próchniczną i żyzną glebę, umiarkowanie wilgotną - kontynuuje ogrodnik. -Źle znosi suszę, dlatego w czasie suszy wymagane jest okresowe obfite podlewanie. Nie sprzyja jej również wiatr, a także wspomniany brak słońca. To znaczy: ona nawet w cieniu sobie poradzi, z tym, że nie będzie wtedy kwitła albo będzie, lecz słabiej. Słabsze kwitnienie można też zaobserwować po cięciu. Zero szkodników i chorób Kalina sztywnolistna to jeden z zimozielonych krzewów najbardziej odpornych na szkodniki oraz choroby. Warto ją jednak na zimę okryć np. agrowłókniną, ponieważ mroźny wiatr czy sam mróz są w stanie jej zaszkodzić. Dotyczy to głównie młodych roślin. Kalina sztywnolistna dobrze znosi cięcie i można z niej formować szerokie zimozielone żywopłoty. Krzew ten ładnie prezentuje się też na tarasie, w wielkiej donicy. • Czy fazy Księżyca oddziałują na rośliny? Wedhęzałożeń księżycowego kalendarza biodynamicznego w każdym miesiącu są lepsze igorsze dni. a nawet godziny, na siew. sadzenie i zbiór roślin. Katarzyna Józefowicz redakcja@polskatimes.pl Poszczególne fazy Księżyca sprzyjają innym grupom roślin (korzeniowe, liściowe, kwiatowe i owocowe) oraz innym pracom ogrodniczym. Oddziaływanie Księżyca (ale również Słońca) na rośliny, przypisuje się głównie jego działaniu na znajdującą się na ziemi wodę (również tę w tkankach roślin). Najsilniejsze przypływy i odpływy są dwa razy w miesiącu w czasie pełni i nowiu księżyca, co związane jest między innymi z siłami grawitacyjnymi planet. Przypływy i odpływy wód morskich, za które w znacznej mierze odpowiada położenie Księżyca i Słońca względem ziemi i siebie nawzajem, są zbadanym i udokumentowanym faktem. Dlatego skłonni jesteśmy przyjąć, że takie zależności dotyczą też innych rodzajów wody na ziemi jak np. wody gruntowej czy wody krążącej w tkankach roślin. Jak na razie, takie tezy nie znalazły mocnego, naukowego potwierdzenia, dlatego pozostają jedynie na etapie założeń. Jednak wpływ faz Księżyca na rozwój roślin jest intrygującym zagadnieniem, dlatego wzbudza zainteresowanie wielu naukowców. W wyniku pro- wadzonych przez nich badań i obserwacji dotyczących siewu nasion i zbioru owoców, stwierdzono, iż nasiona (m.in. owsa i pszenicy) wysiewane w okre-sie pierwszej kwadry oraz w czasie pełni, znacznie lepiej kiełkowały i wydawały obfitsze plony lepszej jakości, niż siane w czasie czwartej kwadry i nowiu. Także owoce zbierane w tym okresie miały więcej wartości odżywczych i lepiej się przechowywały, niż te zbierane w czasie dwóch następnych faz Księżyca. Prowadzone badania potwierdziły też największe stężenie substancji biologicznie czynnych w tkankach niektórych ro- Przyjmuje się, że Księżyc ma wpływ na wodę, która znajduje się w roślinach ślin leczniczych jest wtedy, gdy ich zbiór był prowadzony w okresie pierwszej kwadry i pełni niż w czasie drugiej kwadry i nowiu. Należy jednak wziąć pod uwagę również fakt, że na wzrost i rozwój roślin oprócz Księżyca ma też wpływ cały szereg innych czynników, których na etapie badań nie da się całkowicie wyeliminować, dlatego póki co, wpływ Księżyca na rośliny nadal musi pozostać jedynie w sferze naszych domysłów i przypuszczeń.# W skrócie HYf^EK MIESZKANIOWY Wysokość czynszu w „Mieszkaniu Plus" W przypadku opcji bez dojścia do własności, najmniej, bo 6,8 zł za metr kwadratowy, zapłacą mieszkańcy woj. podlaskiego. Najwięcej na czynsz muszą szykować mieszkańcy Warszawy - i w ogóle całego woj. mazowieckiego. Tam czynsz za wynajem będzie na poziomie 8,57 zł za mkw. Jeżeli najemcy zechcą wykupić mieszkania, zapłacą o kilka złotych więcej za metr. Najniższy czynsz (z tzw. opcją dojścia do własności) będą mieli znowu mieszkańcy woj. podlaskiego (9,65 zł za mkw.), a najwięcej - tradycyjnie zapłacą mieszkańcy woj. mazowieckiego (12,24 zł za mkw.). Wysokość czynszu za wynajem można oszacować na stronie mieszkanieplus.org.pl. (PIO) WIADOMOŚCI Termomodernizacja a walka ze smogiem Jesteśmy europejskim rekordzistą w zanieczyszczeniu pyłami. Średnioroczne stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu przekraczają dopuszczalne normy o 500-600 proc. Największymi trucicielami nie są samochody i przemysł, ale nieocie-plone lub słabo ocieplone budynki. Szacuje się, że problem ten dotyczy ponad 72 proc. domów jednorodzinnych. Jednocześnie w ok. 70 proc. tych budynków do ogrzewania używa się węgla. W Polsce jest ok. 3,5 milionów kotłów węglowych. Przeważają urządzenia wyeksploatowane o niskiej efektywności spalania i wysokiej emisji substancji będących głównym źródłem smogu. W raporcie Politechnika Warszawska i Termo Organika wykazują, że termomodernizacja domów pozwala na największą redukcję emisji niebezpiecznych substancji (o 95 proc. dla pyłów i 98 proc. benzo(a)pirenu). (MKK) Banki coraz chętniej udzielają kredytów hipotecznych Zdaniem ekspertów ożywienie na rynku kredytów hipotecznych będzie miało swoje konsekwencje w postaci drożejących mieszkań. Sławomir Bobbe redakcja@polskatimes.pl Nieprzypadkowo już teraz kwoty udzielanych kredytów są wyższe niż rok temu. Pamiętajmy, że również bankowe marże zostały podniesione w stosunku do poziomu obowiązującego jeszcze rok, dwa lata temu, co również w konsekwencji zwiększa kwotę kredytu i koszty całej inwestycji. - Średnia kwota kredytu mieszkaniowego udzielonego w okresie styczeń-wrzesień 2017 r. wyniosła 224,07 tys. zł i była wyższa o 6,2 proc. względem średniej z pierwszych dziewięciu miesięcy 2016 r. Jeżeli chodzi o dynamikę udzielanych kredytów mieszkaniowych w różnych przedziałach kwotowych od początku roku widzimy istotne zróżnicowanie. Najbardziej wzrosła (o 21,3 proc.) liczba kredytów udzielonych na kwotę wyższą od 350 tys. zł. Wyraźnie spadła natomiast liczba kredytów na kwoty do 100 tys. zł (spadek o 14,4 proc.) - informuje profesor Waldemar Rogowski, Główny Analityk Biura Informacji Kredytowej. Spadek liczby kredytów o ni-skich kwotach można tłumaczyć na różne sposoby, ale najbardziej oczywisty wydaje się ten, że nie ma na rynku mieszkaniowym atrakcyjnych ofert sprzedaży poniżej tej kwoty. Analitycy Home Broker i Open Finance obliczyli, że w sierpniu br. za mieszkania trzeba było zapłacić ok. 3,5 proc. więcej niż w sierpniu 2016 r. Zko-lei indeksy NBPwskazują, że skala podwyżek może być wyższa i sięgać nawet 7 proc. w aglomeracjach. Największe wzrosty cen dotyczą rynku wtórnego. Z kolei potężny wzrost kredytów udzielanych na najwyższe kwoty może mieć związek z inwestorami, którzy nie boją się kupować całych kamienic na cele inwestycyjne, przekształcając je w czynszówki czy realizując w nich plany hostelowe (hotelowe). Doradcy kredytowi zalecają daleko idącą ostrożność w zaciąganiu kredytów hipotecznych na wysokie kwoty. Teraz trzyosobowa rodzina zarabiająca 6 tys. zł „na rękę" otrzyma bez trudu kredyt w wysokości pół miliona złotych z ratami na 30 lat. Rodzina taka, ze stałymi co- Najszybciej rośnie liczba kredytów hipotecznych na kwoty powyżej 350 tysięcy złotych miesięcznymi kosztami i sporym udziałem w domowym budżecie spłacanych rat jest bardzo wrażliwa na zawirowania na rynku kredytowym. Obecne stopy procentowe są trzy razy niższe niż jeszcze kilka lat temu. Gdyby teraz wróciły one do poprzedniego poziomu, na co się na razie nie zanosi, ale czego nie można wykluczyć w przyszłości, miesięczna rata takiej rodziny mogłaby wzrosnąć o kilkadziesiąt procent. Nawet najdrobniejsza zmiana wprowadzona decyzją Rady Polityki Pieniężnej, polegająca na podniesieniu stóp procentowych, będzie miała ogromny wpływ na zdolność kredytową takiej rodziny. Rozsądniejsze wydaje siębyć odkładanie na jak najwyższy wkład własny do mieszkania, by zmniejszyć kwotę kredytu. Choć formalnie nie można finansować całości inwestycji kredytem hipotecznym, to nadal są sposoby by te obostrzenia ominąć. • /TJ-. 1C // ftffllftCHfliilfeł tfflwiJfcttMfi lO// v^,