Głos Pomorza www.gp24.pl Słupsk • Ustka Piątek 19 maja 2017 głos słupska Zarobki na urzędzie • Zaglądamy do oświadczeń majątkowych za 2016 roku władz Słupska i członków rady miasta Samorząd Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Rosną zarobki kierownictwa ratusza. Prezydent Słupska z miejskiej kasy otrzymał o 10 tysięcy złotych więcej w ubiegłym roku niż w roku 2015. Zgodnie z oświadczeniem majątkowym suma wszystkich pensji Roberta Biedronia to 146,3 tysiąca złotych. Więcej zarobili też jego zastępcy. W przypadku wiceprezydenta Marka Biernackiego to 148,4 tys. zł (wcześniej 136,2 tys. zł). Z kolei drugi zastępca prezydenta Biedronia, Krystyna Danielecka-Wojewódzka w 2016 roku otrzymała w ratuszu 142,6 tys. zł (dla porównania 138 tys. zł w 2015). Pani wiceprezydent pobiera też emeryturę w wysokości 33,6 tys. zł rocznie. W górę idą też oszczędności ścisłego kierownictwa. W przypadku prezydenta Biedronia wzrosły o 62 tys. zł. W przypadku innego majątku to słupscy włodarze nic nowego nie nabyli. Co ciekawe, skarbnik miasta Artur Michałuszek jako jedyny nie posiada mieszkania czy samochodu. Nie ma też żadnego kredytu. Z kolei Robert Biedroń i sekretarz Iwona Wójcik spłacają kredyty wzięte we frankach. Wśród oświadczeń na próżno szukać tych należących do najbliższych współpracowników prezydenta Słupska. Mowa o Marcinie Anaszewiczu, byłym dyrektorze do spraw strategicznych, który dziś pełni rolę dorad- cy strategicznego. Choć dalej to od niego zależy dużo w urzędzie. Nie ma też oświadczenia Beaty Maciejewskiej, która jako koordynatorka Gabinetu Prezydenta również należy do ścisłego kierownictwa ratusza. Powód? Przypomnijmy, że Robert Biedroń tak odpisał na pytanie w interpelacji o oświadczenia wysokich rangą urzędników radnej PiS Annie Mrowińskiej: „Odpowiadając na pani interpelację, w której ponownie wnioskuje pani o złożenie przez dyrektorów wydziałów, ich zastępców, kadrę kierowniczą oraz moich doradców i asystentów oświadczeń majątkowych, uprzejmie informuję, że nie ma przesłanek ani nowych okoliczności do zmiany mojego stanowiska, które wyraziłem w piśmie do pani z dnia 11.10.2016". Niewykluczone, że pensja prezydenta ulegnie zmianie. Radni Prawa i Sprawiedliwości są zbulwersowani absencją Biedronia w pracy i brakiem działań na rzecz miasta, nieuczestni-czeniem w sesjach i posiedzeniach komisji. Postulują obcięcie wynagrodzenia, ale w wymiarze symbolicznym. Redukcja wynagrodzenia miałaby wynieść 200 złotych i dotyczyć tylko podstawy jego pensji. Projekt wniosku w tej sprawie ma trafić pod obrady całej rady miasta. PiS chce, aby wniosek przerodził się w uchwałę. Wówczas dokument stałby się barometrem politycznego poparcia dla Biedronia w radzie. • ©® Zobacz, jak wyglądają oświadczenia majątkowe radnych na • STR. 3 FELIETON Na rowerze. Gdzie opadają szczęki nie tylko hamulcowe... str. II Magazyn Reporterów *■ Obcięcie pensji prezydenta Słupska ma zmotywować go do pracy. Radni Prawa i Sprawiedliwości mają już wniosek i planują uchwałę w tej sprawie. Jeśli stanie na radzie miejskiej, będzie barometrem politycznym poparcia dla prezydenta Słupska KOŚCIÓŁ Obchody 100. rocznicy objawień fatimskich w Słupsku str. IV Magazyn Reporterów INFORMATOR Dzieje się w weekend w Słupsku. Warto tam być str. 4-5 AKUA REDAKGA Mieszkańcy walczą z nadmiarem podrzucanych im śmieci str. 7 02//tygodnik DRUGASTRONA Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 Od redaktora Grzegorz Hilarecki Jaka praca, taka płaca? Zarobki prezydenta Słupska są za niskie, jak na odpowiedzialność i wagę tego stanowiskaJPrezy-dent powinien zarabiać dużo więcej, ale i na to uczciwie zapracować. Nie dziwi mnie więc, że radni PiS chcą obniżenia pensji Roberta Biedronia. On pracy, do której go wybrano, nie wykonuje. Wystarczy spojrzeć w kalendarz kierownictwa ratusza z maja. Do 19 maja prezydent miał tam tylko trzy dni spotkań w Słupsku. W tym gros to wizyty dzieci, spotkania w szkołach oraz otwarcie wystaw. Widząc, co robi, nie dziwi mnie, że nie znal treści listu od dyrektora ZIM z apelem o zajęcie się drogami. Dopiero po naszym tekście prezydent, który akurat był na poniedziałkowej konferencji, zareagował. A zamiast pracy w Słupsku woli kongres w Katowicach albo cztery dni w Norwegii. Taka to jego praca. • ©® Redzikowo GminaSlupsk przystępuje do budowy kanalizacji deszczową na terenie PodstretyRedzikawoSłupskiąSpegal-ną Strefy Ekonomiczną. Działa tu już kilka dużych firm,aplanowane są kolejne inwestycja Dlatego koniecznejest dalsze uzbrojenie tegoterenu, m.in. poprzez budowę kanalizacji deszczowej. Stosowną uchwalę wsprawie projektu „Budowa sieci kanalizacji deszczową w miejsco-wośd Redzikowo - Wieszyno, terenów objętych statusemSIupskią Specjalną Strefy Ekonomiczną wGminie Słupsk" radnigmiriypodjęłiwlutym tego roku. Natomiast kilka dni temu nastąpiło podpisanie umowy z wykonawcą robót. Bu-dowęsiea kanalizacyjną będzie realizować PrzedsiębiorstwoWielobranżowe EKO-WAPNO BlSzlnowrodawia. Wartość inwestycji to ponadl,8 min zl.Naten ceł grrśnaSlupskzadągnęla długoterminową pożyczkęz Wojewódzkiego Fun-duszu Ochrony ŚrodowiskaiGospodarki Wódną Podstrefo Redzikowo SSĘ powstała w2012 roku. Ją obszarjest zlokalizowany wzdłuż drogi krajową nr 6 (Szczecin-Gdańsk). Podstrefa zajmuje obecnie powierzchnię ponad 60 ha. Nowy most w Bydlinie gotowy na sezon Najpierw próby obciążeniowe na przełomie maja i czerwca, a później dopuszczenie do ruchu. Zgodnie z zapowiedziami i harmonogramem uruchomienie dwukierunkowej przeprawy w Bydlinie ma nastąpić już w pierwszej połowie przyszłego miesiąca. Mało miejsc dla dzieci Listy dzieci przyjętych zostały już wywieszone w przedszkolach. Niestety, dla wielu miejsc zabrakło. Z danych szacunkowych, jakie uzyskaliśmy w wydziale edukacji słupskiego ratusza, wynika, że nie ma miejsc dla 150 trzylatków i 93 czterolatków. - Szukamy rozwiązań - mówi Krystyna Danilecka-Woje-wódzka, wiceprezydent Słupska. maja w słupskim Nowym Teatrze będzie miała premierę farsa „Mayday 2" w reżyserii Dominika Nowaka. To druga część arcyzabawnej farsy o taksówkarzu bigamiście. Przedstawienie zobaczymy też 20 i 21 maja. Bilety kosztują 30 i 25 zł. Zdjęcie tygodnia ► W sobotę i niedzielę w Słupsku odbyły się XXVI Targi Roino-Kwiatowe. Słoneczna pogoda na kiermasz zwabiła tysiące działkowców. Nie zabrakło rozsad warzyw i ziół. straganów ze zdrową żywnością. Wystawcy oferowali elementy wyposażenia ogrodów - altany, domki oraz meble ogrodowe. Sztuka 24 godziny na dobę, czyli maraton w drzewniaku Rysowali, malowali, robili zdjęcia, tworzyli z nich pastisze i GIF-y (animacje), a także oglądali filmy o sztuce. Kilkunastu gimnazjalistów z całego regionu słupskiego spędziło dobę w Zespole Szkół Technicznych, popularnym drzewniaku. przy którym działa również Liceum Plastyczne. Uczestniczyli w pierwszym Maratonie Sztuki 24 h. głos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalecz@polskapress.pl REDAKTOR PROWADZĄCY Piotr Peichert tel. 59 848-81-00 piotr.peichert@polskapress.pl BIURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza tel. 59 848 8103 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 81 01 DZIAŁ ONLINE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 PRENUMERATA tel. 94 347 35 37 POLSKA PRESS wmm WYDAWCA Polska Press Sp. z 0.0., O. Koszalin 75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24, www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z 0.0. ul.Słowiańska 3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©® • umieszaenietaEch dwóch zrakówprzyAjty)^. le. w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Radni tygodnik//03 SRA™ WYDARZENIA Radni oświadczają, ile zarabiają Dobrą zmianę widać nie tylko we wzroście I Widać ją też w oświadczeniach majątkowych w 2016 roku dochodów słupskich radnych PiS l radnych innych opcji - jest w nich mniej błędów Beata Chrzanowska ma * Andrzej Obecny nie wpisał ► Zbigniew Wojciechowicz ma {►Tadeusz Bobrowski nie ma ► Lidia Matuszewska ma Daniel Jursza ma spory najwyższą dietę - 23,8 tys. zł dochodu z „Mojego Miasta" najwyższe dochody w radzie mieszkania ani domu najniższe dochody majątek i kredyty Słupsk Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl W Biuletynie Informacji Publicznej podano oświadczenia majątkowe słupskich radnych za ubiegły rok. Okazuje się, że za pracę w radzie miejskiej otrzymali dokładnie te same kwoty co w 2015 roku. W odróżnieniu od prezydenta Roberta Biedroniai jego zastępców, którzy zarobili więcej rok do roku. Prezydent aż o ponad 10 tys. zł więcejJeśli jednak ktoś uważa, że prezydent Słupska zarabia dużo, może porównać jego zarobki z dochodami radnych, np. lekarzy. Najwyższe przychody wśród radnych ma Zbigniew Wojciechowicz z PiS, aż trudno policzyć wpisane ręcznie, było nie było przez lekarza, niczym na recepcie cyfry, których przed przecinkiem jest siedem. A roczny dochód prowadzącego działalność lekarza to 483,9 tysiąca złotych. Najwyższe diety wśród radnych otrzymuje Beata Chrzanowska z PO, przewodnicząca rady - 23,8 tys. zł w ubiegłym roku. Inni radni otrzymują od 17,8 tys. zł (tyle mają wiceprzewodniczący rady), przez 14,3 (tyle mają radni uczestniczący w kilku komisjach rady) do kilkuset złotych. Najmniej diet otrzymuje radny Wojciechowicz. JestEnerga w oświadczeniach Patrząc jednak na wzrost dochodów, to najwyższy, rok do roku, zanotowało troje radnych PiS. Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej, otrzymał tak jak w 2015 roku 17,8 tys. zł diet przysługujących radnemu, ale do 41,4 tys. zł emerytury w 2016 roku doszło * Beata Chrzanowska z PO. przewodnicząca rady - 23.8 tys. zł w ubiegłym roku. Inni radni otrzymują od 17.8 tys. zł (tyle mają wiceprzewodniczący rady), przez 14,3 (tyle mają radni uczestniczący w kilku komisjach rady) do kilkuset złotych mu 26 tysięcy złotych za zasiadanie (za niepełny rok) w radzie nadzorczej Energi. Anna Mrowińska jako radna co roku otrzymuje 14,3 tys. zł diet. Do 25 tys. zł rocznej pensji dorobiła w radzie nadzorczej Energi 32,6 tysiąca złotych. Robert Kujawski, szef klubu PiS w radzie, w kwietniu ubiegłego roku został prezesem Enbudu, spółki Energi. To dało mu 179,3 tys. zł rocznego dochodu. Do tego doszło 14,3 tys. zł diet radnego. Radni z mieszkaniami i bez mieszkań Najwięcej mieszkań ma zaś Bernadetta Lewicka z PO, która obok domu posiada aż trzy 48-metrowe mieszkania. Najwięcej nieruchomości ma zaś od lat zasiadający w radzie doktor Wojciech Lewen-stam z PiS. . W tym roku doszedł mu jednak konkurent, bowiem Daniel Jursza z SPO ma spory majątek, w tym działki w Ustce, Słupsku i gminie Słupsk. Do te- go dom i mieszkanie na wynajem. Na drugim biegunie są Tadeusz Bobrowski i Lidia Matuszewska z SPO. Oni nie mają mieszkań ani domów, ani nawet wpisanych w oświadczenie samochodów. Radni nie jeżdżą drogimi autami Dwóch radnych ma motocykle: Daniel Jursza i Robert Daniel-kiewicz, wybrany z PiS, teraz poza klubem tej partii. Większość ma zwykłe samochody. Ci majętniejsi, głównie lekarze, wzięte w leasing, na ogół SUV-y. Najczęściej toyoty RAV4. Prowadzą firmy, ale nie zarabiają? Dwóch radnych ma firmy, na których nie zarabiają. Robert Danielkiewicz nawet notuje stratę. Ale niemal trzy razy mniejszą niż w 2015 roku, rok temu stracił 10 tys. zł. Natomiast na wydawnictwie „Moje Miasto" zero w 2015 roku (acz wpisał 51 tys. zł przychodu) zarobił Andrzej Obecny z klubu prezydenta Biedronia w radzie. W tym roku w oświadczeniu brak kwoty przychodu i dochodu. To jedyny brak, jaki w tym roku zauważyliśmy w oświadczeniach radnych. Przypomnijmy, w ubiegłym było więcej uchybień. Jadwiga Stec, która nie należy do żadnego klubu w radzie, nie wpisała dochodu z pracy w słupskim szpitalu. W tym roku już się poprawiła i jako szefowa pielęgniarek zarobiła 113,6 tys. zł. Do tego 12,9 tys. diet radnej. Emeryci na czele i na końcu Andrzej Obecny ma jednak 37 tys. rocznie emerytury i 11,9 tys. zł diet radnego. Co do emerytów w radzie, to najwyższe świadczenie miał w 2016 roku Mieczysław Jaroszewicz z PO - 70,4 tys. zł. Wysoką emeryturę ma też Bogusław Dobkowski z PO - 68,9 tys. zł. Najniższe dochody wśród słupskich radnych zadeklarowali: Lidia Matuszewska (20,6 tys. zł emerytury i 11,9 tys. zł diet) i Jan Lange z PO (22,5 tys. zł emerytury i 15,5 tys. zł diet). Z kredytami i bez kredytów Większość radnych ma kredyty na zakup domów i mieszkań. Najczęściej we frankach. Najwięcej kredytów mają najza-możniejsi radni, czyli Zbigniew Wojciechowicz i Daniel Jursza. Ale żaden z radnych nie jest aż tak zadłużony, jak nasze miasto. Wielu zaś ma zgromadzone spore oszczędności, głównie ci z PO, ale i SPO. Rekordzista ma na koncie 135 tys. euro. Oświadczenia radnych i rzą-dzących Słupskiem wyborcy znajdą na stronie miasta. • ©® 04//tygodnik INFORMATOR Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 informator Kina Słupsk Blok4 Wizyta, pt„ godz. 10; Jutro będziemy szczęśliwi, pt.-niedz., g Rewal I24 BKi Mielno _ Karfi erowo Hel „ ,12 GDAŃSK $0 cm Kościerzyna 26°IE2 szfCINgaEE Polczyn-Zdrój maą Człuchów Drawsko Pomorskie gnns Stargard 15 km/h $0cin sfcOcm ...sr. Gdańsk: 24 20 Kraków 26° 19' Lublin 24° 20 Olsztyn 25° 24 Poznań 28° 20 Toruń 27 21 Wrocław 27° 20 Warszawa 26° 23 $0cin sfcOcm 4* przelotny deszcz przelotny śnieg marznąca mżawka temp. wody ^ przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka iągly śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem marznący deszcz zamieć śnieżna A opad gradu ^ kierunek i prędkość wiatru grubość pokrywy śnieżnej l ciśnienie i tendencja Karpacz 25°. 1 $ ° , «f? 1 Ustrzyki Dolne 21° 18° Zakopane 20° 15° i i aktualne / cała) Polski przetargi Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 INFORMATOR tygodnik//05 W muzeum i ratuszu do nocy W sobotę w Słupsku odbędą się Europejska Noc Muzeów i Noc w Ratuszu. Muzeum Pomorza Środkowego i urząd miejski z atrakcjami czekają od godz. 18. A tych zapowiada się mnóstwo Wydarzena Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Hasłem tegorocznej Nocy Muzeów będą słupscy kolekcjonerzy. Swój udział potwierdzili już kolekcjonerzy z Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego Oddział Słupsk, Stowarzyszenia Inżynierów i Techników, a także grupy rekonstrukcyjnej zajmującej się wojskowością. Będą również kolekcjonerzy indywidualni, którzy zaprezentują m.in. swoje zbiory filiżanek i lamp naftowych oraz dzwonki z całego świata. Bogusław Matuszkiewicz pokaże swoje sprzęty grające, a krótkofalowcy będą nadawać na żywo z hallu zamkowego. Archiwum Państwowe pokaże wybrane dokumenty związane z historią miasta, natomiast obok sarkofagów książąt de Croyów na parterze pokaże zdjęcia z otwarcia krypty w kościele pw. św. Jacka w 1977 r. - Nasi konserwatorzy będą wyjątkowo pracować w salach wystawowych, a nie w swoich pracowniach. Dział edukacji i promocji nieodpłatnie poprowadzi warsztaty kaligrafii, będzie wykonywał portrety wielokrotne w stylu Witkacego, wspólnie z harcerzami przygotuje animacje i pląsy na dzie- dzińcu - zapowiada Katarzyna Maciejewska z Muzeum Pomorza Środkowego. - Planowane jest wystawienie „Snu nocy letniej" po angielsku i występ finalistki „The Voice of Poland" Eweliny Boguckiej. W młynie zamkowym odbędą się warsztaty tworzenia lalek z plasteliny. Muzealnicy będą również oprowadzać po obu wystawach czasowych, a także opowiadać o wybranych obiektach na wystawach stałych. Jeśli pogoda dopisze, każdy chętny będzie mógł zobaczyć panoramę miasta w zamkowej wieży. Komitet społeczny będzie prowadził zbiórkę na zakup muzealiów. W ramach Nocy Muzeów w parafii ewangelicko-augsbur-skiej wyświetlany będzie specjalnie na tę okazje sprowadzony film o Marcinie Lutrze (w ramach obchodów 500-lecia reformacji), a w kościele św. Jacka o godzinie 21 Janusz Dudziński da specjalny koncert na organach. Około 22.30 na dziedziniec powinien dotrzeć korowód duchów teatralnych z Ronda. Noc Muzeów potrwa od godz. 18 do północy (wejść do zamku będzie można do godz. 23). Przy wejściu za 3 zł każdy otrzyma okolicznościową przy-pinkę, która będzie uprawniała do korzystania z atrakcji Nocy. Do zamku będzie się wchodzić od strony ogrodów. ► W muzeum poznamy m.in. tajniki pracy konserwatorów Natomiast w ramach Nocy Ratusza w sobotę godz. 18 gości powita w muzycznym klimacie Katarzyna Dacków. Na korytarzach zaprezentowane będą zdjęcia, rysunki, obrazy uczniów z Zespołu Szkół Technicznych oraz z Liceum Plastycznego, którzy także zaprezentują swoje umiejętności malarskie. Będą też fotografie Czesława Cekały, wystawa medali słupskich ze zbiorów Jana Radkow-skiego, wystawa kronik i insygniów USC, insygnia przewodniczącego rady miejskiej, Księga Honorowych Obywateli Miasta Słupska oraz wystawa prac ba- tiku z SOK. Proces tworzenia mozaiki pokaże Ceramikarnia. Aeroklub Słupski zaprezentuje wystawę modeli latających, a przed ratuszem czekać będzie szybowiec. - Przedstawiciele Akademii Pomorskiej zabiorą wszystkich w świat fizyki, biologii oraz chemii, a razem z PGK i Wodociągami Słupsk przeprowadzą warsztaty ekologiczne z grami i konkursami. Teatr Tęcza przeniesie maluchy do świata bajek, Nowy Teatr pozwoli zamieszkać w Szarym Domku, a studenci z Koła Naukowego Pospolita z AP przygotują animacje i warsztaty. Będą kuglarze i szczudlarze z teatru Rondo. Słupskie szkoły zaprezentują swoje możliwości, będą pokazy fryzjerskie, makijaże, sty-lizacje, fototechnicy pokażą swoje filmowe i fotograficzne prace, stolarze oraz technicy technologii drewna popiszą się umiejętnościami frezowania, montażem i konserwacją drewnianych elementów, zobaczymy też roboty z Lego. Na gości czekać będą radni, którzy zagrają w ping-ponga. Na dziedzińcu ratusza zobaczymy pokaz skórzanych dodatków z kolekcji Łukasza Sieniucia Więckowskiego, które zaprezentują tancerki Teatru Tańca Enza. Zobaczymy też pokaz mody odzieży przygotowany przez techników przemysłu mody. W Pałacu Ślubów będą czekać atrakcje przygotowane przez USC i salony sukien ślubnych oraz wypożyczalnie limuzyn ślubnych. Uczniowie Liceum Plastycznego wykonają pamiątkowe zdjęcia tym, którzy skorzystają z ministudia fotograficznego. Miejska Biblioteka Publiczna i Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej zaprezentują szlak słupskich murali oraz wirtualny spacer po ratuszu. Zagrają muzycy ze Stowarzyszenia Makrofon i uczestnicy zajęć Schronu. Młodzi muzycy ze Słupskiej Sinfonietty nastroją swoje instrumenty w ratuszowej wieży, a na dziedzińcu ratusza w hiphopowych rytmach zaprezentują się Endriu i Stachu. Będzie też trening zumby, który poprowadzi Kinga Żelechowska. Muszkieterowie Szpiku zorganizują akcję rejestracji do bazy dawców szpiku kostnego, a wolontariusze ze słupskiego schroniska dla zwierząt będą zachęcać do adoptowania zwierząt. Szkoła Policji pokaże dakty-loskop, zasady pierwszej pomocy i urządzenia do badań na zawartość alkoholu. Na wieży ratusza stanie fotobudka, przed głównym wejściem można będzie spotkać zielarkę, która powróży i przygotuje magiczne mikstury, a po zmroku odbędzie się fireshow. Wstęp jest wolny.#©® Wielkie dziecięce ściganie w całym regionie Masza akcja Początek czerwca to czas wyścigów rowerowych „Głosu". W tym roku dzieci ścigać się będą nie tylko w Słupsku, ale również w całym regionie. Daniel Klusek daniel.klusek@mail.pl Dziecięce Wyścigi Kolarskie „Głosu Pomorza" doskonale zna kilka pokoleń słupszczan. W każdej z 43- dotychczasowych edycji imprezy udział brały setki młodych, a nawet bardzo młodych kolarek i kolarzy. Teraz wspólnie z nami bawić się będą mogły dzieci również w innych miastach. Ustka W sobotę, 3 czerwca, „Głos Pomorza" wspólnie z Urzędem Miejskim w Ustce zorganizuje I Dziecięce Wyścigi Rower- kowe. Będzie to jedna z imprez w ramach miejskich obchodów Dnia Dziecka. Zapraszamy dzieci urodzone w latach 2007--2014. Ściganie odbędzie się na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji. Kolarki i kolarze pojadą na dystansach: 3- i 4-latki na 40 metrów, 5- i 6-latki na 60 metrów, 7- i 8-latki na 80 metrów, a 9- i 10-latki na 100 metrów. Dla wszystkich przygotujemy niespodzianki na mecie, a pierwsze trójki w każdym wyścigu staną na podium i otrzymają nagrody specjalne. Zawody sportowe będą jednak tylko częścią pikniku rodzinnego. Dla maluchów przygotujemy bowiem również strefę rozrywki z dmuchań-cami i zabawami przygotowanymi przez animatorki. Udział w zawodach jest bezpłatny. Wszystkie dzieci będą ubezpieczone. Początek zabawy 3 czerwca o godz. 9. Wówczas również będzie można po- bierać numery startowe dzieci. Wyścigi rozpoczną się o godz. 10. Aby zapisać dziecko na zawody, należy wysłać e-mail na adres: rowerki@gp24.pl, w temacie wpisując hasło „zawody rowerkowe Ustka", a w treści e-maila imię, nazwisko oraz datę urodzenia dziecka. Zapisy do 31 maja. Słupsk Z małymi kolarkami i kolarzami ze Słupska w niedzielę, 11 czerwca, spotkamy się na 44. Dziecięcych Wyścigach Kolarskich „Głosu Pomorza". Na stadionie 650-lecia przy ul. Mada-lińskiego ścigać się będą dziewczynki i chłopcy w wieku 3-10 lat, czyli urodzone w latach 2007-2014. To zmiana w porównaniu z poprzednimi latami, bo dotychczas ścigały się dzieci do 12. roku życia. Pierwsze wyścigi wystartują o godz. 10, ale już godzinę wcześniej rozpoczniemy wyda- wanie numerków startowych, wówczas też ruszy strefa animacji. Młode kolarki i młodzi kolarze pojadą na dystansach dostosowanych do ich wieku: 3- i 4-latki na 40 metrów, 5- i 6--latki na 60 metrów, 7- i 8-latki na 100 metrów, a 9- i 10-latki na 200 metrów. Na wszystkie dzieci czekać będą słodkie nagrody. Najlepsi staną na podium, gdzie zrobimy im pamiątkowe zdjęcia, które potem opublikujemy w „Głosie". Zgłoszenia dzieci przyjmujemy do środy w biurze ogłoszeń „Głosu Pomorza" przy ul. Henryka Pobożnego 19 od poniedziałku do piątku w godz. 8-16. Wpisowe: osiem złotych, w tej cenie jest koszt ubezpieczenia dziecka. Partnerem zawodów jest Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Powiat bytowski Pierwsze wyścigi w naszym tegorocznym cyklu odbędą się W tym roku dzieci ścigać się będą w czterech miastach regionu 1 czerwca w Bytowie (zapisy: rowerki@gp24.pl, w temacie: „zawody rowerkowe w Bytowie"). Tegoroczny tour skończymy 18 czerwca w Miastku (zapisy: rowerki@gp24.pl, w te- macie: zawody rowerkowe w Miastku). Na te wyścigi zapraszamy dzieci w wieku 3-10 lat. Ponadto dla maluchów przygotujemy również strefę rozrywki. • ©© 06//tygodnik ŻYCZENIA Głos Słupska Piątek. 19 maja 2017 ► Amelia Danik ze Słupska, ► Michał ze Sławna, córka Aleksandry i Mateusza. syn Aleksandry i Mateusza, ur. 26.06.3650 g. 53 cm 3860 g. 57 cm Witamy na świecie \ v % .1 m / n r ► Hania Szymańska z Miastka, córka Klaudii i Damiana, ur. 15.03,2210 g. 50 cm ► Nel Kuta ze Słupska, córka Eweliny i Mariusza, ur. 20.03.3050 g. 51 cm ► Gabriel Brendel ze Słupska, syn Katarzyny i Krystiana, 3360 g. 57 cm ► Wojciech Wąsowicz z Koń czewa, syn Moniki i Artura, ur. 27.03.4000 g. 58 cm ► Mikołaj Dudziński ze Słupska, syn Agnieszki i Michała, ur. 09.04.3570 g. 56 cm ► Dagmara Chmielewska z Kępic. córka Aleksandry i Andrzeja. ur. 04.04,1888 g, 47 cm ► Oliwia Asztemborska z Ustki, córka Moniki i Roberta. 4100 g. 58 cm WuysUdegoinliepsa^o ► Alan Labudda ze Słupska, syn Bożeny i Łukasza, ur. 15.04.3410 g. 52 cm i , * ► Zuzanna Barbara ze Słupska, córka Anny i Tomasza, ur. 16.04,4010 g, 58 cm ► W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Justyna Miksa i Łukasz Krutak. Serdeczrłości ♦Treść życzeń * Haniu, niech szczęście i radość w Twoim sercu goszczą. Tego z okazji urodzin życzą babcia i dziadek. • Twoi bliscy obchodzą święto? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres-. daniel.klusek@gp24.pl II Imię i nazwisko nadawcy podpis Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb .Głosu Pomorza" zgodnie z ust. z dn. 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych. Dz.U. nr 133 poz. 883. ► Maciej Erdman z Grąbkowa, syn Radosława i Katarzyny, ur. 04.04,2380 g, 53 cm ► Wiktoria Pranga z Ustki, córka Sylwii i Marcina, ur. 07.04.3720 g. 52 cm 1 '--i ► Jan Mickiewicz ze Słupska, syn Aleksandry i Przemysława, ur. 24.03,3680 g. 56 cm ► Kiedy kogoś kochasz, myślenie o nim jest jak oddychanie. Robisz to bez kontroli, i to cały czas! Pamiętaj, że bardzo Cię kocham i będę czekać tyle. ile będzie trzeba. Twoja na zawsze Milena. ► Nikodem Nogal ze Słupska, syn Mileny i Radosława, ur. 22.03,1450 g. 42 cm ^ Mikołaj Juszczak z Siemianic, syn Marceliny i Marcina, ur. 19.04,3700 g, 59 cm * Emilia Pisarek ze Słupska, córka Malwiny i Kamila, ur. 25.04.3550 g. 53 cm > Antoni Cudziło ze Swołowa, syn Anny i Artura, ur. 22.04,3660 g. 55 cm ► Antoni ze Słupska, syn Jolanty i Marcina, ur. 24.04.2995 g. 53 cm ► Hanna Różańska ze Słupska, córka Małgorzaty i Wojciecha, ur. 21.04,2100 g. 46 cm tygodnik//07 TOMASZ OCHOTNICZA STRAŻPOŻARNR WOAKNiCY Śmietnik tak, ale nie u nas • Mieszkańcy bloku przy ul. Nowobramskiej 5 chcą likwidacji wiaty śmietnikowej stojącej obok budynku. Proponują jej przeniesienie na ul. Zamenhofa SOBOTA, 27 MAJA - (STARA REMIZA) - PRZEMARSZ ORKIESTRY WRAZ Z UROCZYSTYM KOROWODEM STRAŻAKÓW I MIESZKAŃCÓW ULICAMI DAMNICY - CNOWA REMIZA) - UROCZYSTE OTWARCIE I ZWIEDZANIE REMIZY STRAŻACKIEJ -PRZEMARSZ NA STADION, UROCZYSTOŚĆ OTWARCIA DNI DAMNICY 2017 - (STADION) - KONCERTY LOKALNYCH ZESPOŁÓW, WOKALISTÓW, TANCERZY -KONCERT DISCO-GE! : -KONCERT GWIAZDY WIECZORU - TOMASZ NIECIK -ZABAWA TANECZNA NIEDZIELA, 28 MAJA STADION, MECZE PIŁKI NOŻNEJ -KS DAMNICA - DOLINA GAŁAŹNIA WIELKA (JUNIOR Cl) - KS DAMNICA - ZENIT REDKOWICE (SENIOR) Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Mieszkańcy bloku przy ul. Nowobramskiej 2 nie przestają walczyć o uporządkowanie wiaty na śmieci, która znajduje się tuż przy ich budynku, od strony ul. Bema. Jak twierdzą, jest ona notorycznie przepełniona, bo każdy ma do niej dostęp. O sprawie pisaliśmy kilka tygodni temu. - Oprócz mieszkańców swoje śmieci wyrzucają też pracownicy pobliskich firm - twierdziła pani Jolanta, nasza czytelniczka. - Gdy w okolicy powstało wiele knajpek i miejsc, gdzie można zjeść obiad lub deser, jest i więcej śmieci. A jeśli odpadki nie są odpowiednio często odbierane, to pojawiają się szczury. Tych niestety ostatnio jest u nas coraz więcej. Czytelniczka wysłała do nas również zdjęcia wykonane za- równo w ostatnich dniach, jak i jesienią ubiegłego roku. Na wszystkich widać, że odpadki znajdują się nie tylko w pojemnikach, ale również na ziemi. Mieszkańcy bloku do władz miasta i administraq'i skierowali pisma, w których domagają się rozwiązania problemu. Kilka dni temu urzędnicy spotkali się w tej sprawie z przedstawicielami wspólnoty i mieszkańcami. - Domagamy się likwidacji murka otaczającego śmietniki, bo to miejsce stało się już publiczną toaletą - mówi pani Jolanta. - Najlepiej by było, gdyby te śmietniki zniknęły sprzed naszych okien. Nowe wiaty powinny być zamykane i zadaszone, aby tylko uprawnione osoby miały do nich dostęp. Mieszkańcy proponują przeniesienie śmietnika na skwer między ulicami Zamenhofa, Piekiełko i Waryńskiego. Tam, w okolicach nieczynnej miejskiej toalety, znajdują się już pojemniki na śmieci. ►Tak zdaniem czytelników bardzo często wygląda wiata śmietnikowa przy ul. Nowobramskiej - Oba te tereny należą do miasta, więc niech to miasto zdecyduje, jak rozwiązać nasz problem. My jesteśmy nawet w stanie sfinansować budowę wiaty, do której trafiałyby nasze śmieci - zapowiada nasza czytelniczka. Andrzej Nazarko, dyrektor ds. zarządzania nieruchomościami w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej, informuje, że spółka wysłała już stosowne pismo do władz miasta. - Wystąpiliśmy do prezydenta z informacją o stanowisku mieszkańców, którzy chcą, by miasto wyraziło zgodę na postawienie przez wspólnotę Nowobramska 2 wiaty śmietnikowej w proponowanej przez nich lokalizacji - mówi Andrzej Nazarko. Do śmietnika przy ul. Bema swoje odpadki wyrzucają mieszkańcy budynków z ul. Bema 4,5,7,8,11, Nowobramskiej 2, Piekiełko 20 i Stary Rynek 4. Mieszka tam w sumie ok. 160 osób.#©® 08//tygodnik SPORT Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 wmn mmk Czarni zagrają w półfinałach • STK Czarni Yankees Słupsk, UKS Gim 92 Ursynów Warszawa, MOSM Bytom i UKS Kasprowiczanka Ostrów Wielkopolski będą organizatorami turniejów półfinałowych do lat 14 ► Skład: C. Jankowski, A. Duda, P. Wasiura, Michał Oleksy, Adam Kalinowski, Mateusz Zach, Wiktor Małek, Eryk Adamiec. Leon Łochowski, Eryk Świtalski, Bartosz Olechnowicz, Igor Adamski. ► Organizatorzy wręczyli nagrody indywidualne: Cezary Jankowski i Bartosz Olechnowicz zostali wybrani do najlepszej „piątki" turnieju Jarosław Stencel jaroslaw.stencel@gp24. pl STK Czarni Yankees Słupsk zagrali w miniony weekend w ćwierćfinałach Mistrzostw Polski w koszykówce mężczyzn U-14 w Opalenicy i wzorem "starszych kolegów" z Energa Czarni Słupsk awansowali do półfinałów. Podopieczni trenera Roberta Kozłowicza rozegrali trzy mecze. W pierwszym ulegli wysoko gospodarzom Basket Team Opalenica 36:66 (22:23). Z pewnością chłopców stać by- ło na więcej, ale pierwszy tak ważny dla nich mecz, stres, do tego podróż i w konsekwencji brak koncentracji mocno przyczyniły się do porażki. Najwięcej punktów: Cezary Jankowski 11 (1x3), Bartosz Olechnowicz 10. Kolejnego dnia arcyważny mecz z Kuźnią Stalowa Wola (trener: Roman Prawica) i fantastyczne zwycięstwo. Chłopców do wygranej 67:41 poprowadził kapitan zespołu Cezary Jankowski który zdobył 18 pkt (2x3), Alan Duda 14 oraz Bartosz Olechnowicz 10 pkt, 10 zbiórek. • ©® ► Z Unią Tarnów Czarni do przerwy przegrywali 21:23, ale ostatecznie wygrali 56:45 ► W półfinałach w Słupsku (2-4.06) zagrają: Śląsk Wrocław, Wilki Morskie Szczecin. Piotrówka Radom i STK Czarni Yankees • , t- .4 * < fi js Jlgj W skrócie SZACHY Kolejne zawody Zrywu W najbliższą niedzielę na świetlicy Polskiego Związku Niewidomych przy ul. Henryka Sienkiewicza 8 w Słupsku odbędzie się 5 turniej V edycji Grand Prix miasta Słupska w szachach szybkich P-15- Zawody rozpoczną się o godzinie 10 a zapisy przyjmowane będą na kwadrans przed rozpoczęciem gier. Sędzią zawodów będzie Brunon Studziński. Organizatorem turnieju jest Integracyjny Klub Sportowy Zryw. PIŁKA NOŻNA Porażka zChojniczanką Gryf n uległ 2:4 w meczu Pomorskiej Ligi Juniorów St. (STEN) Damnica lepsza od Bruskowa Wlk. ► Na stadionie sportowym w Bruskowie Wielkim rozegrano Pomorskie eliminacje do fii.ału wojewódzkiego 33 Ogólnopolskiego Turnieju LZS Chłopców w roczniku 2002 i młodsi "Piłkarska Kadra Czeka" imienia Stanisława Tymowicza. Zagrały tylko dwie drużyny: Bruskowo Wielkie i Damnica, która wygrała 4:1. (STEN) Wicemistrzowie ze słupskiej "4" Piłka nożna Jarosław Stencel jaroslaw.stencel@polskapress.pl Reprezentacja Szkoły Podstawowej nr 4 wystąpiła w finale wojewódzkim rozgrywek piłki nożnej w ramach Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Zawody odbyły się na terenie OSiR w Nowym Stawie. Do rywalizacji przystąpiło sześć zespołów, które w drodze losowania zostały podzielone na dwie grupy. W rywalizacji grupowej SP 4 zmierzyła się z SP Wierzchucino oraz SP 2 Prabuty - ubiegłorocznym zwycięzcą finałów. Pierwszy mecz został wygrany 2:0, a drugi 4:0. W finale SP 4 zmierzyła się z zespołem SP 89 z Gdańska. Słupszczanie wyszli na prowadzenie 1:0. Ta sytuacja podrażniła przeciwników, którzy do przerwy prowadzili już 2:1. Słupski zespół nie poddawał się ► Drużyna SP4 Słupsk. Po zakończonym turnieju nastąpiło uroczyste wręczenie dyplomów, pucharów i medali i walczył do końca. Podjęte ry- Szkołę reprezentowali: zyko i większe zaangażowanie Damps Maksymilian, w akcje ofensywne doskonale Kalinowski Jakub, Kamiński wykorzystali nasi przeciwnicy Paweł, Każanowski Damian, i to oni zdobywali kolejne KlimczukAntoni, Krumplewski bramki - mecz zakończył się Gracjan, Maćkowiak Mateusz, wynikiem 5:1. Tym samym Połom Michał, Szczurowski nasz zespół SP 4 wywalczył wi- Patryk, Zych Maciej cemistrzostwo. i Maćkowiak Maciej. • ©© MAGAZYN REPORTERÓW Piątek 19 maja 2017 słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Piątek, 19 maja 2017 Mud Max z Charłotty do Ustki kiem z piachem na plecach, pokonanie pola opon ułożonych jedna obok drugiej, czy wreszcie przeciągnięcie opony od traktora. Obecna, wiosenna edycja Mud Maksa będzie bardziej wymagająca, bo trasa biegu będzie liczyć aż 14 kilometrów. Bieg rozpocznie się w Dolinie Charlotty, a zakończy na plaży w Ustce. Na uczestników czekać będzie 50 przeszkód, dużo błota, rzek i podbiegów. Jednak prawdziwym wyzwaniem będzie pokonanie samego siebie i własnych słabości. Trasa Dolina Charlotty - Ustka pozwoli na zweryfikowanie sił. Wzorem poprzedniego biegu organizatorzy do udziału za-praśzają również dzieci. Dla nich będzie przygotowany Mud Max Kids, czyli specjalna trasa na plaży w Ustce o długości 1,5 km. ' Jeśli ktoś nie ma pewności, czy uda mu się pokonać trasę Dolina Charlotty - Ustka, może • 10 czerwca w Dolinie Charlotty i Ustce odbędzie się Mud Max, czyli ekstremalny bieg przełajowy. Będzie to druga edycja tej imprezy Powiat słupski Wojciech Frełkhowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Pierwszy Mud Max odbył się. w Dolinie Charlotty w październiku ubiegłego roku. Impreza spotkała się z olbrzymim zainteresowaniem - na starcie stanęło ponad 700 zawodników. Mud Max to nazwa biegu przełajowego z przeszkodami. Jednak nie jest to zwyczajny bieg przełajowy. W ubiegłym roku trasa była poprzecinana ekstremalnymi przeszkodami. Śmiałkowie musieli przebiec trasę o długości 7 kilometrów, na której mieli do pokonania ponad 40 wymagających przeszkód. Na uczestników biegu czekało wtedy m.in. brodzenie w wodzie i błocie, wspinanie się po linach i na wysokie ściany, czołganie się pod zasiekami, podbieg w amfiteatrze z wor- 14 KILOMETRÓW będzie liczyć trasa czerwcowego biegu Mud Max z Doliny Charlotty do Ustki walone drzewa, rzeki i strumienie. Natomiast wśród przeszkód sztucznych przygotowano ok. 30 utrudnień o różnym stopniu trudności. Organizatorzy imprezy podkreślaj ą, że liczy się przede wszystkim dobra zabawa. Wszyscy, którzy brali udział w zeszłorocznych edycjach, powracają, bo wiedzą, że Mud Max zapewni im jeszcze więcej wrażeń. • ©® •Więcej Więcej informacji na profilu facebook.com/mudmaxrun oraz www.mudmax.pl p- W ubiegłorocznym biegu Mud Max w Dolinie Charlotty wzięło udział ponad 700 zawodników. Do przebiegnięcia mieli 7 kilometrów spróbować swoich sił 20 maja w Przywidzu w pobliżu Trójmiasta, gdzie odbędzie się pierwsza edycja Mud Max Run na trasie 7 km z przeszkodami naturalnymi i sztucznymi. Wśród tych pierwszych będą m.in.: strome podbiegi, zbiegi, trawersy, bagna, mokradła, po- Na rowerze. Gdzie opadają szczęki, nie tylko hamulcowe Tcfioton rowerowy Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewicz@ct.com. pl Dziurawo i ciemnawo jest w grodzie nad Słupią, toteż pospieszyłem z wymianą rowerowych hamulców szczękowych na nowsze i skuteczniejsze v-brake. Lepsze i dużo droższe od tych pierwszych i drugich są hydrauliczne hamulce tarczowe, ale mam nadzieję, że szczęki nie opadną nam aż tak bardzo, aby ratować się techniką rowerową z najwyższej półki. Tymczasem śpieszę przekazać wrażenia z testowania na początku tego tygodnia nowych szczęk rowerowych w warunkach miejskich późnym wieczorem, która to pora dnia - jak zauważyłem - jest też lubiana przez cyklistów. Nie mam dobrych wieści dla oczekujących zapowiadanej na wiosnę przez prezydenta Słupska Roberta Biedronia rewolucji oświetleniowej miasta, skutkiem której miało być wymienionych w mieście i okolicznych gminach 6 tys. punktów świetlnych za prawie 30 min zł. Mimo że niebawem półrocze, nic się nie zmienia w kwestii oświetlenia. Ba, jest nawet gorzej, niż było jesienią. Takie wrażenie się odnosi, Widać już zarys nowo budowanej trasy rowerowej z osiedla Westerplatte do Głobina wjeżdżając do Parku Kultury do pierwszego mostku ponad i Wypoczynku nad Słupią 10 nieczynnych latarni, a do te-od strony ul. Zamkowej, gdzie go wszystkie lampiony brudne, ścieżka rowerowo-piesza ma bo niemyte od lat. Podobny obraz zaniedbań i przerzedzenia w oświetleniu zastaję na ul. Wojska Polskiego. Najciemniej jest na odcinku deptaka od dworca kolejowego do skrzyżowania z ul. Wileńską. Nie lepiej w innych częściach miasta, np. na newralgicznym skrzyżowaniu ul. Szczecińskiej, Sobieskiego, Krzywoustego i Grottgera, gdzie już od roku nie świeci ok. 10 latarni - w tym nad przejściami dla pieszych i przejazdami dla rowerzystów. Ciemne lampiony znajdują się przy ścieżce rowerowej na ul. Kołłątaja, a śródmieście w rejonie Starego Rynku, ulic Piekiełko, Łukasiewicza czy Dominikańskiej dosłownie tonie w ciemnościach. Tak samo jest na zakręcie ścieżek rowerowych w ul. Poznańskiej i Koszalińsldej. Swego czasu interweniowałem w tej sprawie w pogotowiu energetycznym, korzystając z telefonu alarmowego 991, ale okazuje się, że niespełna 100--tysięczne miasto nie ma takiej służby. To znaczy jest w Gdyni pod zarządem Energa SA - firmy, która nie ma zbyt dobrego rozeznania w terenie, pomimo że ostatnio została nawiedzona jakimś świętym wybitnie oświeconym. Zastanawiające jest też to, że reprezentacyjne skwery śródmieścia, np. im. J. Waldorffa czy na al. Sienkiewicza, są spowite ciemnościami, stając się nocą przytuliskami meneli i pijaczków. Nie musi tak być, jeżeli wykorzysta się energooszczędne oświetlenie LED, co z powodzeniem czynią podmiejskie miejscowości. Jak widać, bez własnego oświetlenia rowerowego ani rusz. Tym bardziej że na niektórych odcinkach dłuższych prostych, zarówno w ścisłym centrum, jak i poza nim, odbywają się nocą istne orgie prędkości motocykli i aut. A poliq'i drogowej jakoś nie widać. Temu słupskiemu nocnemu „autodromowi" trzeba się przyjrzeć osobno. Tymczasem co chwilę spowalniam tempo jazdy do szybkości pieszego, czyli 5 km/h, aby nie wykatapultować się na jakieś dziurze. Jest ich bez liku we wszystkich nawierzchniach. Dziwne, bo co roku o tej porze ulice były jakoś połatane, a oznakowanie odnowione, zwłaszcza pasy na przejściach dla pieszych. W centrum nic z tych rzeczy. Odnawia się tylko oznakowanie poziome na skrzyżowaniu ul. Sobieskiego, Banacha i Piotra Skargi na Zatorzu, przy czym zastałem ekipę słupskiego Zakładu Usług Inżynierskich „Trafie". Szkoda, że tych samych prac nie wykonuje w całym mieście, bo to fachowa firma drogowa, dobrze zapisana w dziejach słupskiego drogownictwa. Nie mam dobrych wieści w sprawie realizacji ostatniej uchwały rady miasta o zaprzestaniu przez ratuszowych urzędników m.in. likwidacji zatok przystanków autobusowych oraz dewastowania organizacji ruchu na ul. A. Łajming (przed magistratem) oraz na ul. Lotha. Nakazano powrót do stanu poprzedniego, miesiąc mija i nic. No i do tego te dziury na ulicach, na których zasklepianie czy łatanie nie ma pieniędzy. Trudno się dziwić radnym, którzy tracą już cierpliwość i wnioskują o łojenie prezydenta po poborach. Najbliższa sesja rady miasta może być burzliwa. Póki co mam też dobrą wieść. Dotyczy budowy ponad 2-kilometrowej ścieżki rowerowej na osiedlu Bohaterów Westerplatte do Głobina, co w poprzednim felietonie opisywałem jako „Picowanie zwane budowaniem ścieżki". Ostatnio roboty na budowie nabrały większego tempa i rozmachu. Po prostu wyłonił się zarys tego traktu, praca drogowców i ich maszyn koncentruje się na wykonywaniu podbudowy ścieżki. Jak w takim tempie będzie przebiegać ta robota, to pewnie będziemy mieli na wakacje nową trasę rowerową.# ©® • : > Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk + • III Moje dziecko nie mówi * Oskar, gdy się urodził, był jak inne dzieci, ale potem przyszła choroba i odebrała mu mowę • Choć zdaniem fachowców rozwija się w normie, mama boi się o jego przyszłość Ludzie i ich probiemy Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Oskar mowę stracił, gdy miał dwa lata. Po zapaleniu mózgu i opon mózgowych. Jednak jego mama, Monika Żuchlińska ze Słupska, nauczyła się z nim porozumiewać i kupiła mu komputer, na którym szybko nauczył się pisać. Teraz robi to bez patrzenia na klawiaturę. Zadbała też o to, aby nie był zamknięty w domu, tym bardziej że zdaniem fachowców chłopiec nie jest upośledzony i rozwija się w normie. Najpierw więc chodził na intensywne zajęcia wspomagające, a potem do przedszkola miejskiego na ulicy Kasztanowej i przez kilka miesięcy do przedszkola na ulicy Wiatracznej. Gdy skończył siedem lat, nie był jeszcze gotowy do rozpoczęcia nauki w szkole masowej. - Ponieważ Oskar ma lekki niedosłuch i zaburzenia neurologiczne, które wyrażają się tym, że mocno się ślini, pomyślałam o tym, aby go oddać do szkoły dla dzieci niemówią-cych i niedosłyszących w Sławnie. Chcieli go tam przyjąć, ale wówczas był za mały, aby przebywać na stałe w internacie - opowiada pani Monika. Teraz uczy się indywidualnie Mając 8 lat, trafił do klasy I w SP nr 4 w Słupsku. W klasach I-m uczył się w klasie z innymi dziećmi, choć mocno to przeżywał, bo inne dzieci się od niego odsuwały i śmiały się z niego. Teraz, gdy ma 12 lat, nadal nie mówi. Jego podstawowym sposobem na nawiązywanie kontaktu z otoczeniem jest pisanie na komputerze, choć dość sprawnie potrafi także porozumiewać się poprzez robienie znaków na ręce. Zdecydowano, że od IV klasy będzie nauczany indywidualne. Z klasą ma tylko religię i lekcję wychowawczą. Z lekcji wychowania muzycznego go odsunięto, bo z powodu wybuchów śmiechu dekoncentrował klasę. Mama codziennie dowozi go do szkoły na ulicy Leszczyńskiego z ulicy Górnej, gdzie teraz mieszka z Oskarem i drugim synem. Musi to robić, bo Oskar nie jest samodzielny. Boi się samodzielnie schodzić z piętra i trzeba mu pomagać w rozebraniu się. Obecnie w szkole chłopiec ma dwie godziny zajęć indywidualnych dziennie. ► Mama wszystko rozumie, gdy Oskar pisze jej na ręce. 12-latek mowę stracił, gdy miał dwa lata. Po zapaleniu mózgu i opon mózgowych (► Pierwszy komputer dostał, gdy miał trzy lata. Teraz bardzo sprawnie posługuje się nim w domu i podczas zajęć w szkole ► Przed lekcjami w SP 4 przy ul. Leszczyńskiego mama pomaga Oskarowi przebrać się w obuwie zmienne, bo chłopak ma spore problemy z samodzielnym ubraniem i rozebraniem W sumie io godzin tygodniowo. - Teraz od klasy został prawie całkowicie odsunięty. W tym roku nigdzie z nią nie był. Ani w kinie, ani na wycieczce - dodaje pani Monika. Nie ukrywa, że jest coraz bardziej przerażona, bo wg niej nauka Oskara w szkole maso- wej ma właściwie charakter symboliczny. - On uczy się w o wiele mniejszym zakresie niż jego rówieśnicy. Obawiam się, że gdyby mnie zabrakło, to byłby stracony. Nie wiem, jak by sobie poradził, gdyby nagle został sam na ulicy - martwi się. Dlatego zaczęła starania o to, aby Oskar trafił do szkoły specjalnej, bo tam wg niej miałby szansę zdobyć wykształcenie zawodowe, które przygotowałoby go do dalszego życia. Szuka właściwej szkoły - Niedawno znowu byłam w szkole w Sławnie dla dzieci niemówiących - relacjonuje pani Monika. - Tam usłyszałam, że teraz nie mogą Oskara przyjąć, bo mają tylko dzieci autystyczne, chyba że znajdzie się sześcioro dzieci podobnych w niepełnosprawnościach do mojego syna. Poszłam więc do pani dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Słupsku. Miała do mnie zadzwonić, ale tego nie zrobiła. Byłam też w takiej samej placówce w Damnicy. Tam też nic nie załatwiłam. Teraz mam wrażenie, że unika się kontaktu ze mną. Poszłam także do wydziału oświaty w ratuszu, gdzie mnie skierowano do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Słupsku. Ale rozmowa z Rafałem Nosewi-czem, jej dyrektorem, również nic nie dała, bo on nie chce wydać zaświadczenia, że mój syn jest upośledzony umysłowo, a bez takiego zaświadczenia nie chcą ze mną rozmawiać w placówkach specjalnych. Wychodzi na to, że w Słupsku nie ma szkoły dla mojego dziecka. Na dodatek w telewizji usłyszałam, że od nowego roku szkolnego nauczanie indywidualne ma się odbywać w domu. To oznacza, że wtedy moje dziecko zostanie całkowicie odizolowane od życia społecznego. Z tego wszystkiego nie mogę już spać po nocach. Liczę na to, że w drodze wyjątku mój syn wreszcie trafi do szkoły, gdzie znajdzie właściwą opiekę i edukację, bo te zajęcia rehabilitacyjne z logopedą i z gimnastyki korekcyjnej, które ma w szkole masowej, to za mało. Prawo ogranicza - Wiem, że miałam zadzwonić do pani Moniki. Na biurku mam nawet kartkę, która mi o tym przypomina, ale najpierw muszę sobie poradzić z kontrolą, która do nas trafiła - mówi Magdalena Skóra, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wycho- wawczego w Słupsku, gdy podczas rozmowy telefonicznej pytam o Oskara i jego mamę. Pani Magda Oskara zna, bo miała z nim zajęcia wspomagające. - To mądry chłopiec, ale jest afatykiem, więc ma problemy z komunikacją. Wiem, że jego mama chciałaby, aby do nas trafił. Formalnie mogłabym go przyjąć, bo ma niepełnosprawności, z którymi dzieci trafiają do takich placówek jak nasza, ale jednocześnie wiem, że to jest chłopiec w normie intelektualnej. Gdybym go przyjęła z afazją i niepełnosprawnością sprzężoną do naszego zespołu edukacyj no -terapeutycznego na poziomie podstawówki, który działa wg innego programu niż szkoły masowe, a jego uczniowie nie muszą przystępować do egzaminów, to mogłoby się okazać, że w przyszłości, gdyby pod naszą opieką Oskar się rozwinął, to miałby odciętą drogę pójścia do szkoły zawodowej. My już mieliśmy takich uczniów - tłumaczy dyrektor Skóra. Jednak ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęła. Na razie sprawdza wszystkie możliwości pod względem prawnym. Na koniec obiecuje, że z pewnością skontaktuje się z mamą Oskara. Z kolei Rafał Nosewicz, dyrektor Poradni Psychologiczno--Pedagogicznej w Słupsku, mówi krótko: - Podstawą przyjęcia dziecka do specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego jest upośledzenie umysłowe. Jeśli dziecko jest w normie intelektualnej, to do takiego ośrodka nie może trafić. - Rozumiem, że nauczanie indywidualne dziecka w szkole masowej nie jest najlepszą formą na jego uspołecznienie, ale to można osiągnąć przy pomocy innych form. Natomiast io godzin indywidualnych lekcji to wystarczająco dużo, by nauczyciel zrealizował program wszystkich przedmiotów z wyjątkiem wychowania fizycznego, bo na lekcji w 30--osobowej klasie nauczyciel ma o wiele mniej czasu dla każdego ucznia - wyjaśnia. Zdaje sobie sprawę, że system nauczania nie jest doskonały, ale taki jest, jaki jest. Według niego dyrekcja SOS-W, gdyby przyjęła Oskara, to w przyszłości mogłaby się narazić na nieprzyjemności, bo już teraz jedna z matek skarży miasto o to, że poprzez naukę w SOS-W uniemożliwiono jej dziecku naukę zawodu. • ©® IV • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 Procesja światła w rocznicę objawień Procesja wyruszyła z kościoła Najświętszego Serca Jezusa po mszy św. o godz. 20. Uczestnicy procesji nieśli figurę fatimską przez słupskie ulice. Trasa wiodła ulicami do kościoła Marackiego, a zakończyła się przy kościele św. Jacka. Takie procesje i pielgrzymkę zorganizowano w całej diecezji po raz pierwszy w historii. - Ważna jest tutaj, rzecz jasna, sama setna rocznica tak wyjątkowego wydarzenia, jakim były objawienia w Portugalii - mówił nam tuż przed procesją w Koszalinie ksiądz biskup Edward Dajczak. - Ale najważniejsze jest to, abyśmy dzięki tej rocznicy, tej procesji, także tutaj w wymiarze lokalnym, wsłuchali się w słowa Matki Bożej płynące z Fatimy - dodawał. Wierni wysłuchali treści objawień, które loo lat temu usłyszeli pastuszkowie z Cova da Iria.# ©® Krzysztof Piotrkowski słupsk + • V Ki:siAURA<:jA FRANCISZKAŃSKĄ ni. Jedności Narodoyyąj i lej. v) 842 52 8f. w w w. li ote t piast .siu p s k pi + Fh 100 miejsc Codziennie 10 * ». w sobot y dancingi do 2. Wesela, zjazdy rodzinne, komunie, bankiety, integracje firmowe, catering, stypy. Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 REKLAMA 007163152 REKLAMA USTKA Reg»on omysł w Ustce z kutra sprawdź gp24.pl ■toki kobi^Y «zal iMe 007425615 REKLAMA starówkę - w sam raz nie tylko dla amatorów najlepszych słupskich smaków, ale i napoju z pianką: lokal serwuje piwo Ffan-ciszkańskie w czterech rodzajach, warzone w małym browarze pomorskim specjalnie dla gości Franciszkańskiej. przywiozła córkę, by jej pokazać hotel i lokal. Współcześnie Franciszkańska podejmowała takich gości jak Irena Kwiatkowska, Zbigniew Zapasiewicz, Anna Dymna, Kayah, Wałęsa i Kwaśniewski. Dodatkową atrakcją renomowanej restauracji jest taras na piętrze, z widokiem na Sandacz z widokiem na stare miasto Renesans złotej kuchni Na chwalone przez gości polędwiczki z prawdziwkami i kaczkę w jabłkach nie od dzisiaj warto wpaść do Franciszkańskiej, ale teraz mają też coś szczególnego: dania dnia według przepisów kuchni słupskiej z jej złotego okresu. Ceny promocyjne: zupa 5 zł, drugie da- przez Marię Wolską, a skomponowanych nie 15. Od poniedziałku do piątku, co- przez zespół pod kierunkiem „mistrza dziennie coś innego w cyklu dwutygo- nad mistrze". Tak pani Maria w książce dniowym: polewka chlebowa i roladki „Kuchnia słupska" określa legendarnego klukowskie, kwaśnica słupska z bitkami twórcę naszej gastronomii Jana Czame-w sosie piwnym, rybna zabielana i pstrąg ckiego. Przepracował w zawodzie 64 lata! niebieski. - Goście pytali nas o dania Zaczynał w Wilnie przy piecu na drewno, regionalne - przyznaje Jolanta Olszew- w słupskim Metrze gotował na węglu, a ska. - W naszym regionie trudno o dłu- zakończył w Pirackiej na gazie. Mawiał, gą i spójną tradycję kulinarną, to raczej że kucharz powinien mieć smak potrawy mieszanka smaków kaszubskich i napły- w głowie, receptura to nie wszystko. I to wowych, ale znalazłam sposób! Słupska właśnie inspiruje naszych kucharzy, wy-kuchnia z jej świetności lat 60. i 70., na chowanków jego wychowanków. Barszcz podstawie receptur zebranych przed laty myśliwski ze schabem gajowego, faso- lówka ludowa i ryba łebska, chłodnik z serwatki z bigosem złotym, do pomido-rowej cepeliny z okrasą - wszystko za 20 Franciszkańska to najstarsza słupska |śp|f ^ IM restauracja. Z hotelem Piast (dawniej U M , Franciszkanów) powstała w 1897 r. Za- | trzymał się tu i jadł feldmarszałek Au- | gust von Mackensen. Miejsce opisał g historyk i pisarz Christan Graf von Kro- Jolanta Olszewska dziś zaprasza na sandacza po kaszubsku - na tarasie już ciepło. ckow; właśnie tu, idąc na wojnę, żegnał z lewej szef kuchni Marcin Kukla, z prawej szef sali Zenon Śienkiewicz z Franciszkańskim się z siostrą Libussą, która w roku 2001 typu Weizen (pszeniczne). http://www.gp24.pl WPHW VI • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW O-sm-SK. Piątek, 19 maja 2017 Jarosław Stencel jaroslaw.stencel@polskapress.pl W1978 roku, czyli rok później po pamiętnych bojach z Arką Gdynia i Legią Warszawa. Już takiej przygody pucharowej nie było. Przyszło Gryfowi Słupsk rozegrać tylko dwa spotkania •na szczeblu centralnym (w finale wojewódzkim pokonany został Start Miastko 3:0). Wszystko zakończyć jednak mogło się już na pierwszym meczu. 30 lipca Gryf w Elblągu po godzinie gry przegrywał 0:3 i wtedy nastąpiła cudowna metamorfoza. W słupskich piłkarzy wstąpił nowy duch. Najpierw bramkę zdobył Bogusław Jaskuła, a następnie kontaktową Jerzy Chomicki. Do remisu doprowadził w 87 minucie Andrzej Walaszczyk. Gola na wagę zwycięstwa w dogrywce zdobył Mirosław Berdecki. Dwa tygodnie później do Słupska przyjechała drugo-ligowa Lechia Gdańsk. Goście objęli prowadzenie już w pierwszej minucie po trafieniu Krzysztofa Matuszewskiego. Pół godziny później podwyższył Bogdan Sobiecho-wski. Słupszczan stać było tylko na gola Zbigniewa Zaborowskiego w 78 minucie. W1979 roku w finale wojewódzkim Gryfa pokonali Czarni Słupsk 2:0 (obie bramki zdobył Wiesław Kaczmarek). Czarni jednak nie pograli wiele dalej, bo ulegli w Szczecinku Wielimowi 0:1. Rok później w finale nastąpił rewanż i to Gryf okazał się lepszy od Czarnych wygrywając 1:0. W pierwszej rundzie Gryf pokonał Gedanię Gdańsk 2:0 (gole: Bogusław Jaskuła w 76 minucie oraz Mirosław Berdecki w 87). W drugiej rundzie znów drugoligowiec, znów z Pomorza, ale tym razem była to Pogoń Szczecin. I znów to goście okazali się lepsi o jednego gola. Słupscy kibice mieli jednak wielkie nadzieje po objęciu prowadzenia przez Bogumiła Kłosińskiego w 27 minucie. Tuż przed przerwą wyrównał jednak jeden z najlepszych strzelców Pogoni - Leszek Wolski. W 77 minucie spotkanie rozstrzygnął celnym strzałem Andrzej Woronko. W1981 roku jako drugoligowiec to już Gryf był dolosowywany do rywali. Pierwszym z nich był zwycięzca rywalizacji w okręgu słupskim - Wybrzeże Objazda. Dla tej podusteckiej wsi było to duże wydarzenie. Gospodarze jednak nie dali rady ulegając słupszczanom 0:4. Dwa gole zdobył Mirosław Berdecki, a po jednym Ireneusz Bzowy oraz Bogumił Kłosiński. Kolejnym rywalem była trzecioligowa Warta Poznań. Pierwsza połowa była bez-bramkowa. W 60 minucie pro- Walka o awans w1988 roku. 11000widzów na Gryf - ŁKS • Na meczu z Legią Warszawa rozegranym w 1977 roku nie zakończyły się sukcesy pucharowe słupskiego Gryfa ► W1977 roku pełne trybuny były na Zielonej. 11 lat później jeszcze więcej ludzi przyszło na stadion 650-lecia Drużyna Gryfa w sezonie 2016/17. W tej edycji Gryf ma szansę na sukces, jest już w półfinale wojewódzkim wadzenie objęli gryfici po strzale Krzysztofa Mysiaka w 60 minucie. Na 2:0 podwyższył Janusz Bławat w 74 minucie. Goście odpowiedzieli jedynie trafieniem Mirosława Myśliń-skiego w 84 minucie. Trzy tysiące widzów przybyły na kolejne spotkanie z innym zespołem z Poznania - drugoligową Olimpią. Na gole było trzeba czekać aż do dogrywki. W101 minucie złotego gola na wagę awansu zdobył Jan Zawadzki. Gryf zagrał wtedy w składzie: Szygenda - Mądro-chowski, Kliński, Gawroński, Zawadzki, Mysiak (lOO Berdecki), Komisarek, Bławat, Suruło, Bzowy (46 Jaskuła), Kłosiński. Rozpaliło to nadzieje na kolejny sukces pucharowy. Przyszło jednak zagrać w Chojnicach z inną pucharową rewelacją, grającą ówcześnie w klasie okręgowej Chojniczanką. Nastąpił niespodziewany zimny prysznic. To chojniczanie po bramkach Stanisława Kuczkowskiego w 24 minucie i Tadeusza Słomińskiego w 67 (Gryf odpowiedział jedynie trafieniem... a raczej nie odpowiedział, gdyż nawet tu wyręczyć ich musiał trafieniem samobójczym Laskowski w 89 minucie). W nagrodę Chojnice otrzymały w kolejnej rundzie (co ominęło niestety Gryfa) znakomitego rywala w postaci Widzewa Łódź ze Zbigniewem Bońkiem w składzie. Potem w 1982 roku po trafieniu Andrzeja Stolca w 44 minucie Gryf pokonał w Koszalinie Gwardię 1:0. W kolejnej rundzie słupszczanie pojechali na mecz do Poznania, gdzie przy sztucznym świetle (pierwszy taki mecz w historii Gryfa) ulegli Olimpii 1:3. Gole: 1:0 Piotr Krakowski (3), 1:1 Jan Zawadzki (8 - głową), 2:1 Janusz Woliński (67), 3:1 Karol Brodowski (79). Gryf zagrał w zestawieniu: Mroziński - Gawroński, Kliński, Chwistek, Wolan, Świątek (73 Bławat), Suruło, Jan Zawadzki, Mysiak, Komisarek (63 Kłosiński), Roman Bogdzia. W następnych latach była posucha i lepiej było dopiero w 1988 roku. W pierwszej rundzie po rzutach karnych Gryf wygrał w Stargardzie Szczecińskim z Błękitnymi. Potem dwa mecze w Słupsku ze Stoczniowcem Gdańsk 3:2, gole: Jacek Telesiewicz (24), Waldemar Wieliczko (32), Roman Bogdzia (57) - Kujawa (70,75), oraz GKS Bełchatów 2:0, gole: Mariusz Lisicki (12) i Krzysztof Pędzich (44). Na mecz 1/16 finału do Słupska przyjechał pierwszoligowy ŁKS Łódź. Zawody obserwowało 11 tysięcy widzów. Gole strzelali: 0:1 Sławomir Różycki (18 - karny), 0:2 Jacek Ziober (27), 1:2 Mariusz Lisicki (44), 1:3 Jacek Ziober (72), 1:4 Sławomir Różycki (85). • ©® Ocalmy wspomnienia związane ze słupskim ł usteckim sportem • W1945i1946roku na obiektach przedwojennych niemieckich klubów powstawały pierwsze powojenne polskie już kluby sportowe nad Słupią. Obchodzimy więc niedługo 72. rocznicę powstania powojennego słupskiego sportu. W serii artykułów przedstawiamy na naszych łamach lata sukcesów, okresów lepszych i gorszych, zmian, sylwetki sportowców, działaczy, wydarzenia. Zapraszamy do kontaktu z naszą redakcją i dzielenia się wiedzą, pamięcią, zdjęciami i innymi wartościowymi pamiątkami: jaroslaw.stencel@polskapress.pl tel. 607460416 Głos Słupska Piątek, 19 maja 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk*-VII Wichrzyciel w Miastku _ Karol Moczymorda zapraszał na ulicę Czystą Wyborową w Miastku na mowę Jerzego Bimbra Po kilkunastu minutach ORMO zatrzymało wichrzyciela z baru Historia Łukasz Szkwarek lukaszszkwarek@gmail.com W latach 70. Polską rządził Edward Gierek. Jego epoka jest dziś wspominana nostalgicznie jako złota dekada. Istotnie, w pierwszej połowie lat 70. w Polsce nastąpił skok cywilizacyjny. W porównaniu do czasów Gomułki nastał czas wielkich inwestycji - takich jak Huta Katowice, Trasa Łazienkowska, Rafineria Gdańska, Port Północny. Dodatkowym powodem do zadowolenia były też sukcesy polskich sportowców: pierwsze złoto Wojciecha Fortuny na zimowej olimpiadzie w Sapporo w 1972 roku, złote medale olimpijskie polskich drużyn: Orłów Górskiego i chłopców Wagnera. W tym czasie Polska była określana przez propagandę sukcesu ósmą potęgą gospodarczą świata. Istniała także druga strona medalu. Większość tych inwestycji była finansowana przez kredyty zagraniczne, które rząd Polski zaciągnął na Zachodzie. W1973 roku, gdy państwa arabskie podniosły ceny ropy naftowej, nastąpił spadek konsumpcyjnego stylu życia, a co za tym idzie, duże oprocentowanie kredytów. Ekonomiści twierdzą, że zbyt duża liczba inwestycji w Polsce nie sprzyjała racjonalnemu wydawaniu pieniędzy. Już wkrótce pojawiły się obawy o podwyżki cen żywności, co naturalnie budziło niezadowolenie - ludzie zazwyczaj buntują się wtedy, gdy coś tracą po dłuższym okresie dobrobytu. Co ciekawe, jeden z pierwszych odnotowanych przejawów niezadowolenia wobec rządów Gierka w mniejszych miasteczkach ujawnił się w Miastku w 1976 roku. Odezwa czytana w mordowni Było to w okresie Wielkanocy, która przypadała wówczas w połowie kwietnia. W Wielki Piątek, 16 kwietnia, w znajdującym się na ulicy Długiej barze Popularnym, zwanym mniej oględniej mordownią, po pracy zgromadziło się kilka osób. Spokojnie pili piwo, wiedząc, że jeszcze jutro pójdąwwiększościdopracylub robić porządki świąteczne. Około godziny 15.15 do baru weszło trzech mężczyzn, którzy zamówili litr wódki. Po jakimś czasie jeden z nich wyjął maszynopis, po czym głośno odczytał odezwę skierowaną do I sekretarza i tji Pilili Mli ii w- w w >m nil W . ę tm liltti li t* »1«U i «>r«ait A !•> | trttkii______________ Cią£t «r*H lium/ikt, jtkky ta SlmtitiU ui ty* Malt, Ju t Ftlti* _..... JfcM U fłaiaa mi uMt*7Ć I «fcaei«fa « a«i iUi Chct lu «tiaaą4 tuj tm* a abUtzyć Kia fuifta j*k afcitwł, ^ luna t« *iaja •hwtfiliii w* •Iłj uruiali. ']! ' % : 2a U itliuii «Mcra4f ptaiwjaski I cawn 'itiąw atalawwia udwia, p?a*ss «• ifikii u«t j*l#aia« tawar jaat Mainwy, ta upiu iaat aauai ąrślł aa Ma rndanjajr i tf apaw* ikmUimw* Uts tak 4»k* nit asaka, la tarta manró* jaat aaiwlaja^ fmjizll, 4a *iaat.ty, . , - k 1 ' lilak, -taaaaaaó*, waratlak tia alf ęmiMmm V \ 1 . ; / fttoiaik aa te ►Kopia odezwy skierowanej do Edwarda Gierka Edwarda Gierka (cały jej tekst publikujemy na zdjęciu). Zaczynała się słowami: „Wie już o tym Polska cała, że benzyna podrożała". Kolejne wersy zawierały krytykę polityki Gierka oraz jego postaci G>a pan Gierek z wąskim jeżem wciąż wymyśla ceny świeże"). W dalszej części wiersza padały jednak słowa, wobec których SB już nie mogła przejść obojętnie i ich zignorować. „Czas przyjdzie, że niestety znów zapłoną komitety". Była to wyraźna aluzja do wydarzeń Grudnia 1970 roku, kiedy to robotnicy, po starciach z milicją 15 grudnia, podpalili Komitet Wojewódzki PZPR w Gdańsku. Po przebudowie budynek KW otrzymał płaski dach, na którym mogły wówczas lądować helikoptery. Cały wierszyk kończył się słowami: „ORMO czuwa, MO śledzi, a reszta siedzi". ORMO czuwało, wichrzyciel zatrzymany Istotnie, ORMO czuwało. Jeden z członków tej organizacji o godzinie 15.50 powiadomił o całym zajściu milicję. Już 20 minut później „wichrzyciel" został zatrzymany przez milicję i obszukany. Okazał się nim 27-letni Michał G., czasowo mieszkający w Miastku elektryk. Znaleziono przy nim odezwę do Gierka oraz kartkę z zaproszeniem na Ogólnopolski Zjazd Alkoholików. W piśmie tym minister ds. alkoholizmu Karol Moczymorda zapraszał na ulicę Czystą Wyborową w Miastku. Jedną z atrakcji była przemowa prezesa Jerzego Bimbra, referat Karola Czystego i Zygmunta Koniaka. Ten drugi dokument był jednym z przykładów tzw. humoru biurowego. W latach 50. i 60. zdarzało się dowcipniejszym pracownikom urzędów, admini-straq'i lub spółdzielni robić sobie w pracy dowcipy, polegające na przesyłaniu zaproszeń na zjazdy alkoholików lub abstynentów. Były one czasami rymowane, odnosiły się do sytuacji politycznej lub absurdalnych rocznic, wymyślanych przez kolegów. Jest to także parodia zebrań partyjnych, jakie często odbywały się w czasach PRL. Podczas przesłuchania będący w stanie nietrzeźwym G. wy-jaśnił, że pisma te otrzymał od Jana P., pracownika gminnej spółdzielni. Z uwagi na „szkodliwą, antypartyjną i antypaństwową treść paszkwilu" wysła- no meldunek do Wydziału HI Departamentu I Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zajmującego się wywiadem. Do Miastka przyjechał oficer z Komendy Wojewódzkiej w Słupsku. Jego zadaniem było odnalezienie „źródła pochodzenia paszkwilu" oraz ustalenia, kto mógł to wszystko rozprowadzać po Miastku. Kto od kogo dostał ulotkę W sobotę rano, po nocy spędzonej w celi, na przesłuchaniu G. dodał więcej szczegółów na temat tego, w jaki sposób wszedł wposiadanieulotiki. Otrzymałją 11 kwietnia, gdy wraz z pewną dziewczyną wszedł do biura składnicy maszyn rolniczych. Tam zastał Jana P., który przepisywał na maszynie 5 egzemplarzy tej ulotki. Oryginał był kartką papieru. Dowcipna treść wzbudziła zainteresowanie młodego elektryka, który otrzymał jeden egzemplarz. Zaczął go pokazywać swoim kolegom z pracy. Informacje o Janie P. zaintrygowały oficera. Wiedziano, że wiatach1946-1954był więziony „za działalność w bandzie rabun- kowej na terenie Kielecczyzny". Trudno powiedzieć, czy pod tym znaczeniem kryje się fakt bycia partyzantem w oddziale żołnierzy wyklętych (określanych mianem bandytów), czy też faktycz-. nie był pospolitym przestępcą. Wjednym teleksie pojawia sięin-formacja, że był ujawnionym członkiem organizacji Wolność i Niezawisłość, brak jednak bliższych informacji na ten temat. Rewizja u Jana P.. pracownika spółdzielni W Wielką Sobotę o 11.30 dokonano rewizji w mieszkaniu Jana P., gdzie znaleziono przy nim 3 ulotki. Mężczyzna przyznał się od razu do przepisania tej ulotki. Twierdził, że otrzymał ją od Eugeniusza K., kierowcy spółdzielni transportu wiejskiego, będącego także członkiem PZPR. Co ciekawe, kierowca miał być w przeszłości pracownikiem powiatowego UB. Eugeniusz K. opowiedział milicjantom, że znalazł to w okolicy magazynu przy ulicy Małopolskiej. Nie mając okularów, spytał przechodzącego P., czy czegoś nie zgubił. Jego rozmówcy spodobała się treść ulotki i obiecał mu ją przepisać. Po kilku dniach kierowca otrzy- mał od P. wierszyk przepisany na maszynie. Gdy tylko jednak zorientował się, że dotyczy to polityki, podarł i wyrzucił swój egzemplarz. Nie brzmiało to zbyt wiarygodnie, trzeba jednak pamiętać, że za tzw. szeptaną propagandę (dowcipy z władzy) groziły wyroki więzienia. Dlatego też wszyscy podejrzani kategorycznie zaprzeczali jakoby byli autorami tego dzieła. Nie wiadomo, czy był im znany los Janusza Szpotańskiego. Był to popularny pisarz i satyryk, który w latach 60. opublikował sztukę „Cisi i gęgacze". Był to pamflet polityczny, w którym Władysław Gomułka został aluzyjnie pokazany jako gnom, esbecy jako cisi, a intelektualiści jako gęgacze. Szpotański został aresztowany i skazany na 3 lata więzienia, zaś Gomułka publicznie wyzywał go od „człowieka o mentalności alfonsa". Dla miasteckiego SB priorytetem stało się teraz ustalenie, czy podobnych ulotek było więcej. Jak donosił jednak TW Pawlik, w Miastku słyszano tylko o zamknięciu Jana P. za pisanie jakiegoś listu do Gierka, przy czym pracownicy mieszalni pasz mieli uważać P. za „wariata". To utwierdziło SB w przekonaniu, że nikt więcej „wrogiej odezwy" nie widział. Wichrzyciel został zwolniony Na wszelki wypadek SB powiadomiło o całej sprawie dyrektora spółdzielni, w której pracował P. Po rozmowie dyrektor zwolnił „wichrzyciela" za przepisywanie ulotek na maszynie, należącej do zakładu. Z pozostałymi przeprowadzono rozmowy ostrzegawcze, po których zostali zwolnieni do domu. Nie chciano wówczas w tak małym środowisku robić z tego wielkiej afery, wskutek małego kolportażu stwierdzono „znikomą szkodliwość społeczną tego czynu". Cała sprawa została zamknięta w maju 1976 roku. Zaledwie miesiąc później niezadowolenie z rządów Gierka stało się ogólnopolskie. Z powodu podwyżki cen cukru o 100 procent, mięsa o 70 procent wybuchły w Radomiu, Ursusie i Płocku protesty. Zostały one spacyfikowane przez ZO-MO, w czasie walk ulicznych zginęły dwie osoby. Dokonano wówczas wielu aresztowań wśród robotników. Rodzinom aresztowanych zaczęła pomagać inteligencja, która specjalnie w tym celu powołała Komitet Obrony Robotników. Tak formalnie narodziła się opozycja demokratyczna w polsce. # ©(£> VIII* słupsk + Z OSTATNIEJ STRONY Nasza Natalia Szroeder znów rozsławiła Kaszuby Natalia Szroeder wygrała Kryształową Kulę i 100 tys. złotych. Artystka z Parchowa może czuć się dumna. Dumni są też z niej mieszkańcy całego naszego regionu Sylwia Lis sylwia.lis@polskapress.pl Natalia Szroeder z Parchowa może czuć się dumna. Dumni są też z niej mieszkańcy całego powiatu bytowskiego. Młoda artystka wygrała Kryształową Kulę i 100 tys. zł dla siebie oraz 50 tys. złotych dla swojego partnera, z którym wystąpiła w programie „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami". - Wciąż brakuje mi słów ze wzruszenia - napisała na swoim profilu Natalia. - Dziękuję z całego serca. Iwona i Stef - to był zaszczyt, móc dzielić finał z Wami. Ten program to były przepiękne trzy miesiące. Pełne wzruszeń, radości, czasem też złości i frustracji, ale wszystkie te emocje były ważne i wyjątkowe. Wiele się tu nauczyłam. Dziękuję, że nam uwierzyliście. Dziękuję, że dzięki Wam ja uwierzyłam w siebie. Ogromnie się cieszę, że ostatnim tańcem był właśnie freestyle. To było całkowicie nasze, najprawdziwsze i naj- szczersze. Janku! Jesteś cudnym nauczycielem i wspaniałym człowiekiem. Ostatnie tygodnie były dla mnie naprawdę niezwykłe - bardzo intensywne i wymagające, zmuszające do wielu wyrzeczeń, a jednocześnie pełne uśmiechu, radości i pasji! Energia, którą zostałam obdarzona przez Wszystkich ludzi, których tutaj spotkałam, jest nie do opisania. To naprawdę niesamowite chwile, którymi bardzo chcę się z Wami dzielić, dlatego tak bardzo cieszę się, że mnie w tym wspieracie. Dumny z córki jest Jaromir Szroeder. - Finał oglądałem sam, bo reszta rodziny była za granicą -mówi. - Wierzyłem w to, że Natalia wygra. - Natalia jest młoda i zdolna. Miała świadomość tego, że jak weźmie udział w tym programie, to musi się liczyć z ogromnym wysiłkiem. Przyznam, że wszyscy wierzyliśmy w jej talent, bo od dziecka interesowała się nie tylko śpiewem, ale właśnie i tańcem. Przed Natalią teraz trasy koncertowe. Na odpoczynek nie ma więc czasu. • ©® p- Natalia Szroeder wygrała „Taniec z Gwiazdami" # Volvo dla każdego Wiceprezydent Biernacki przesiadł się do nowego, ślicznego, wypasionego volvo. Wzorem Macieja Kobylińskiego zadbałteż o odpowiednią serię swoich szczęśliwych liczb w tablicy rejestracyjnej. Wszystkim zazdrośnikom rozpowiada dookoła - „to żony". Zupełnie niepotrzebna ta skromność. Wszak wiemy, że wykonuje tyle ciężkiej pracy i odnosi tak wielkie sukcesy, że gdyby i Maybachem jeździł, nikt nie powinien mu żałować. * Mądrość władzy Żeby nie być gołosłownym, przytoczymy jedną z filozoficznych mądrości wiceprezydenta Biernackiego. Zapytany w wywiadzie, dlaczego po prostu szybko nie zmienić bardzo głupiego rozwiązania komunikacyjnego w Słupsku odparował: „nie ma sensu od razu zmieniać czegoś, wprowadzonego tak niedawno". Przyznać się wszyscy, kto z was wpadłby na tak genialną ripostę? • Zeszyt dowcipów Przeczytane niedawno w Internecie. „Dlaczego prezydent Biedroń organizuje konferencje prasowe w poniedziałki? Żeby już we wtorek mógł wyjechać z miasta". Autor dowcipu - miejscowy dziennikarz radiowy. Dobre. 0 Pensji cięcie, gięcie Słupski PiS chce obniżyć pensje prezydentowi Biedroniowi. Za co? Ano za to, że w trakcie swojej prezydentury dwa raz objechał kulę ziemską 1 prawie go w mieście nie widać. Uwaga PiS! Wchodzicie na grząski teren. Gdybytak wszystkich rozliczać od pracy i skuteczności to taka Jolanta Szczypińska powinna dopłacać za posłowanie. BONNIE& CLYDE plotkisprawdzone@gmail.com Miasta Słupska ___uw Katfiramt Oczywiste oczywistości... Tablica informacyjna na głównym holu słupskiego ratusza cl fi. > mm. VVycte*aió©qde,::]r i Katastru ii* m m f« mm. Mi mkI i t.,J- W>:d'2|ai Cospodatk; Komunalnej i Ochrony Środowiska Sala. konfer encyj na Wydział Gospodarki Nieruchomościami Wydział Polityki Mieszkaniowej