I !|§§jg Piątek5maja2017 Nrl03(3134) cena3,30zł (z8%vat>PrenumerataodL56zł [STR. 4] Słupsk Zbrodnia sprzed lat. Według badań DNA to na pewno ciało Angeliki J. [STR. 28] PIŁKA NOŻNA DRUTEX--BYTOVIAGRA U SIEBIE Z ZAGŁĘBIEM [STR. 8-9] I KOMUNIA ŚWIĘTA TO WYDARZENIE DUCHOWE. POCZĄTEK NOWEJ DROGI DZIECKA. JEDNAK MUSI MIEĆ SWOJĄ OPRAWĘ. OTO CO TRZEBA O NIEJ WIEDZIEĆ... Hipokrates 2017 Ł. ^ Ósma edycja naszego J9|||m plebiscytu już za nami. 1 xi I Poznaj zwycięzców ŁifMp" w branży medycznej WIĘCEJ NA STRONIE 21 ISSN 0137-9526 Nr indeksu348-570 9 7 70137 952053 18 977013795205318 02// Peryskop www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 5.05.17 Imieniny obchodzą Hilary, Irena, Ireneusz, Iryda, Jowinian, Maksym, Nicetas, Penetopa, Peregryn, Pius. Stanisław, Stanisława, Teodor. Waldemar Kalendarium •1228We wsi Cienia koło Kalisza książę wielkopolski Władysław III La-skonogi wydał pierwszy w Polsce przywilej gwarantujący prawa poddanych wobec władzy. 1794przeważające siły rosyjskie pod dowództwem gen. mjr. Fiodora Denisowa osaczyły pod Połańcem armię powstańczą maszerującą na Warszawę. Oddziały Naczelnika Siły Zbrojnej Tadeusza Kościuszki zamknęły się w obozie warownym, w którym przebywały do 16 maja pogoda na weekend Zucchero zaśpiewa w Szczecinie PIĄTEK MAX MIN 14 9 MAX MIN 14 13 Weekend dość chłodny. Możliwe opady deszczu. Miejscami zza chmur pojawi się słońce. MUZYKA Zucchero, czyli Adelmo Fornaciari, światowej sławy włoski wokalista i kompozytor, wystąpi w Szczecinie 23 czerwca o godz. 20 w hali Azoty Arena (kilka lat temu wystąpił w podsłupskięj Dolinie Charlotty). Jego najnowszy album nosi tytuł „Black Cat". Zucchero śpiewa wjęzyku włoskim i angiel- skim, łączy wpływy wielu muzycznych stylów. Jego wyjątkowa kariera trwa już ponad 30 lat, wjej trakcie sprzedał ogromną liczbę -60 milionów płyt. Przed publicznością artysta zadebiutował w1982 roku na Festiwalu w San Remo piosenką „Una notte che volavia", dzięki której znalazł się w finale. Jego pierwszym przebojem była piosenka „Senza una donna", nagrana w duecie z Paulem Youngiem. Bilety na koncert są już w sprzedaży w punkcie bilety.fm na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie orazwinternecie na www.bilety.fm. (MK) Sawka komentuje * ^ Pinić> w »znieeUH i v 8® (f o • t WILO wiedzą dużo o ZUS Anna Tuziak, Natalia Kiwka i Sebastian Mitłaszewski, uczniowie I LO w Słupsku, znaleźli się w gronie 20 najlepszych zespołów w Polsce, które uczestniczyły w finale ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o Ubezpieczeniach Społecznych. W finale w Warszawie spotkali się uczniowie, którzy w wojewódzkim etapie zdobyli największą liczbę punktów. Reprezentacja ze Słupska pokonała w sumie 924 uczniów z 31 pomorskich szkół. Zwycięzcami olimpiady zostali uczniowie n LO w Starachowicach, n miejsce zdobyła drużyna z I LO w Stargardzie, a HI miejsce wywalczyła reprezentacja z Zespołu Szkół Zawodowych w Grybowie. Finaliści odebrali także indeksy na Katolicki Uniwersytet Lubelski, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet im. Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie. Prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS, podziękowała wszystkim uczestnikom za udział w olimpiadzie, podkreślając jednocześnie, jak wielkim sukcesem było dotarcie do finału i zmierzenie się z najlepszymi drużynami spośród 24 tysięcy uczestników. • (MAZ) Świeże rośliny i zioła dla zdrowia te Gama roślin przyprawowych, które można używać w kuchni, jest bardzo duża. ne. Szczerze polecam rozmowę z Patrycją na str. 17. Oswoję prawa powinien walczyć każdy, o ile nie są przestrzegane. Nie każdy jednak ma możliwość i o tym wie. Zapewne nie powalczą o nie dzieci. Te są najbardziej bezbronne, dlatego to my, dorośli, musimy tych praw przestrzegać i o nie walczyć. 0 tym, dlaczego już danie klapsa jest przekroczeniem pewnych granic, rozmawiamy Ewą Prokopowicz-Pilecką z Centrum Ochrony Dziecka 1 Rodziny - str. 16. Nadszedł czas I Komunii Świętych. I choć to wydarzenie duchowe, wielu z nas skupia się na oprawie. Czasami nawet zbyt mocno, jednocześnie zapominając o tym, że to święty sakrament. Nie przesadzajmy więc z wydawaniem pieniędzy na prezenty, wynajmowaniem limuzyn czy wyszukanymi kreacjami. Jednak wiadomo, musi być odświętnie. Podpowiadamy, w co się ubrać, ile włożyć do koperty, jak się zachować przy stole, . czy wypada pić alkohol. Komunijne A, B, C - na str. 8-9. Zachęcam też do pomocy Polakom na Litwie. Kolejną akcję pomocy organizuje Józef Czapla. Jak się włączyć, co jest potrzebne? O tym piszemy na str. 13. A na koniec dobra informacja . Ulubiona przez Polaków para - Ania i Robert Lewandowscy - została rodzicami! -str. 12.# O® Mistrz ortografii popracuje w Głosie Kleszcze już żerują* Jak się chronić • Łagodne zimy sprzyjają kleszczom, które zaczynają żerować już wczesną wiosną. Przenoszą choroby groźne dla człowieka. Pierwsza Komunia Święta • Ten dzień powinien łączyć bliskich. To dziecko jest najważniejsze, a nie rodzinne spory. Jak urządzić w domu przyjęcie komunijne € Musimy pogodzić różne gusta kulinarne i przygotować coś, co posmakuje zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Okładkowa Patrycja mnie zaintrygowała. Dziewczyna burzy pewien stereotyp. Choć pracuje w branży usług seksualnych, jest mądrą i ciekawą kobietą. Podczas gdy większość jej koleżanek chce pozostać anonimowa, ona otwarcie mówi o swoim zawodzie i pokazuje swoją twarz. Nie wstydzi się tego, że zarabia swoim ciałem. Jednak podkreślmy - nie jest prostytutką. Sprzedaje swoje ciało, ale tylko online. Chętnie udziela wywiadu, gdyż - jak mówi - w ten sposób walczy o prawa pracowników seksualnych, które wciąż nie są w naszym kraju respektowa- Dwadzieścioro ośmioro gimnazjalistów ze szkół w regionie zmierzyło się z ortografią. W słupskim Gimnazjum nr 4 przy ul. Banacha po raz kolejny odbył się wojewódzki konkurs ortograficzny. Młodzież wyłoniona we wcześniejszych eliminacjach pisała ze słuchu tekst naszpikowany interpunkcyjnymi i ortograficznymi pułapkami. Choć nie było lekko, niektórzy podołali wyzwaniu znakomicie. Pierwsze miejsce w tegorocznym konkursie zajęła Olga Kowalska z Gimnazjum nr 3 w Słupsku, druga była Zuzanna Brozis reprezentująca Społeczne Gimnazjum STO w Słupsku. Trzecią lokatę zajął Maciej Prądzyński z Gimnazjum nr 3 w Słupsku. Za nimi ulokowali się Julia Sochacka z Gimnazjum nr 4 w Słupsku i Michał Koziarek z Gimnazjum w Kępicach. Laureaci dostali nagrody i zyskali dodatkowe punkty do średniej, a zwyciężczyni konkursu dodatkowo wygrała m.in. jednodniowy staż w redakcji „Głosu Pomorza". • ©© (NIK) w***;,:. 1! STSOh Sztab juwenaliów ... w rektoracie włoki w oczku Kopanie torfu Czy falowanie rozbije marinę? Hipokrates Z głębokim żalem zawiadamiamy, że l maja 2017 r. odszedł śtp Jerzy Sumikowski Był wyróżniony odznaką honorową „Za zasługi dla woj. słupskiego". Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 6 maja 2017 r. na Nowym Cmentarzu o godz. 10.00. __Pogrążona w smutku Rodzina_ Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 30 kwietnia 2017 r. odszedł kochany Syn, Brat, Mąż, Tato, Teść, Szwagier i Dziadek Ś+p Jerzy Huk Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 5 maja 2017 r. na Starym Cmentarzu. Wystawienie o godz. 11.20, wyprowadzenie 11.50. Msza żałobna odprawiona zostanie w dniu pogrzebu o godz. 7.30 w kościele Mariackim. Pogrążona w smutku Rodzina Pfc|telc5maia20T?nWła WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl PeTySk(>P //03 Młodzi zdolni z Pomorza mogą wystartować w konkursie Dziś mija termin zgłoszeń do udziału w konkursie Pomorska Liga Zadaniowa, organizowanego w ramach projektu Zdolni z Pomorza. W tym roku organizatorem konkursu dla szkół gimnazjalnych i po-nadgimnazjalnych z całego województwa pomorskiego jest słupski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli. Konkurs organizowany jest oddzielnie dla przedmiotów: fizyka, informatyka, matematyka, biologia, chemia, przedmioty rozwijające kompetencje społeczne. Do tego ostatniego kwalifikują się uczniowie, którzy wykazują się uzdolnieniami w takich przedmiotach, jak np.: język polski, historia, WOS, sztuka, filozofia. Choć eliminacje do konkursu dopiero się rozpoczną, już trwają m.in. w Słupsku zajęcia dla uczniów zakwalifikowanych do projektu Zdolni z Pomorza. Młodzi zdolni słupszczanie biorą udział w spotkaniach i wykładach tematycznych w szkołach i na uczelniach oraz w praktycznych zajęciach rozwijających. W minionym tygodniu np. prowadzili w Słupsku badania natężenia światła na głównych ulicach miasta. • @® (NIK) słupskitlrsikófr Biorą udział w wykładachi zajęciach praktycznych Notowania z 4.05.2017 Kursy walut NBP USD________________« 3.8630 « spadek ceny do dnia poprzedniego wzrost ceny bez zmian Gryf Pomorski dla mieszkanki Smołdzina Podczas tegorocznej Gali Pomorskiej Nagrody Artystycznej, której patronuje Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, honorowy tytuł Mecenasa Kultury otrzymała Elżbieta Bernacka-Hanus ze Smołdzina. Wyróżniono ją za powołanie do życia Galerii Kolorów Liz B-H w Smołdzinie, Smołdzińskiej Pracowni Rysunku i Malarstwa, za organizację koncertu charytatywnego Muzyczne Mikołajki u Bernackich na rzecz dzieci z najuboższych rodzin oraz sponsorowanie nagród w konkursach plastycznych dla dzieci. Laureatka otrzymała statuetkę Gryfa Pomorskiego. (MAZ) 007388097 5.05.1995 r. „Głos Pomorza" informowało... ... o zbliżających się juwenaliach. 9 i 10 maja Słupskiem rządzić będą studenci. Ostatnie Dni Kultury Studenckiej miały miejsce 8 lat temu i trwały tydzień. A potem długo, długo nic. Aż do teraz... Przedłużą umowy z poradniami Finał plebiscytu Już po raz ósmy nasi czytelnicy wybrali najlepszych wśród lekarzy i pielęgniarek w naszym regionie - w Słupsku, powiatach słupskim, bytowskim i lęborskim. Wskazali też najpopularniejsze przychodnie, gabinety stomatologiczne i. po raz pierwszy, najlepszych dietetyków. Z laureatami plebiscytu spotkamy się w najbliższy czwartek na uroczystej gali, podczas której nagrodzimy ich i wyróżnimy. Jednocześnie uściślamy informację na temat lekarza Kamila Cichego, który zajął drugie miejsce w powiecie słupskim w kategorii najpopularniejszy lekarz. Pracuje on na oddziale ginekologiczno położniczym słupskiego szpitala i jest w trakcie specjalizacji z położnictwa i ginekologii. (NIK) ► Wczoraj w Centrum Kultury i Języka Rosyjskiego odbyła się uroczystość przekazania książek z partnerskiej biblioteki w Archangielsku dla Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. Książki zostały przekazane przez wyjątkowych gości-członków rosyjskiego zespołu rockowego Blind Vandal (PK) - W jednej ze słupskich poradni specjalistycznych, niepublicznej, ale mającej kontrakt z NFZ, usłyszałem, że od lipca lekarze nie będą już przyjmowali w ramach funduszy. Wszystko przez wprowadzenie tzw. sieci szpitali - mówi slupszczanin, który zadzwonił do naszej redakcji. - Leczę się tam u specjalisty, który jest jednym z nielicznych w Słupsku. Jeżeli rzeczywiście za kilka miesięcy taki specjalista będzie przyjmował tylko w szpitalu, to oznacza dramat tysięcy chorych, bo nie wierzę, aby wszyscy dostali się do niego. Ustawa, na mocy której zostanie utworzona tzw. sieć szpitali, weszła w życie wczoraj. Wykaz placówek zakwalifikowanych do poszczególnych poziomów sieci ma być ogłoszony do 27 czerwca. Już wiadomo, że w sieci znajdą się przede wszystkim placówki, które od co najmniej dwóchlat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy. W Słupsku to tylko Wojewódzki Szpital Specjalistyczny. On ma mieć zagwarantowaną umowę z NFZ, tam też ma zacząć działać ambulatoryjna opieka specjalistyczna w przychodniach przyszpitalnych oraz nocna i świąteczna opieka zdrowotna. k- Słupski szpital znajdzie się w sieci szpitali Słupski szpital ma szanse znaleźć się na najwyższym poziomie referencyjnym. - Natomiast minister zdrowia zapowiedział ostatnio, że poradnie specjalistyczne będą miały aneksowane umowy do połowy przyszłego roku. Więc do końca czerwca 2018 tam też ną dotychczasowych warunkach będą przyjmować lekarze - twierdzi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału NFZ. (NIK) jv dyrektor Wróbel oifwola dyrektora Wróbla? łdlMomio przyjemnie 04// Peryskop www.gk24.pi-www.gp24.pi-www.gs24.pl Dzienniczek red. Z.Jujka 00000 PńNif PREZYDENCIE, 5Z6F 00 PANA i DńdPńN GROCHÓW^ ? WKMDIKĄ, 5CHrf60W£60 2MPU&7Ą f Nń D£5£& C05 CO 0J/£ TUCZY Zdjęcie dnia y Wczoraj punktualnie o godzinie 9 maturzyści ze słupskiego ekonomika i innych szkół ze Słupska rozpoczęli pisać podstawową część matury z języka polskiego. Uczniowie, którzy zdecydowali się na rozszerzenie, przystąpili do egzaminu o godz. 14. Dzisiaj zmierzą się z matematyką zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym. Wszystkim życzymy powodzenia i połamania pióra! (MŚ) Śledztwo Według badań DNA to na pewno ciało Angeliki J. Wczoraj Prokuratura Okręgowa w Słupsku otrzymała wyniki badań DNA ciała znalezionego w piwnicy w Debrznie. - Na sto procent jest to ciało Angeliki J. - informuje prokurator Jacek Korycki, rzecznik prokuratury okręgowej. - Materiał porównawczy do przeprowadzenia badań pobrano od córki ofiary. Badania zostały wykonane w Pracowni Biologii i Genetyki Sądowej, kierowanej przez prof. Ryszarda Pawłowskiego, Zakładu Medycyny Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia został aresztowany 42-letni Daniel M. pod zarzutem zabójstwa 20-letniej żony, które - według śledztwa - popełnił w październiku 1998 roku. Wczoraj też obrońca podejrzanego, radca prawny Marek Kobyłecki, złożył zażalenie na tymczasowe aresztowanie. Jego zdaniem, nie wiadomo, jak doszło do śmierci kobiety Daniel M. doprowadzany na przesłuchanie do Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Podejrzany odmówił składania wyjaśnień i nie ma dowodów na to, że przyczyniły się do niej jakiekolwiek osoby trzecie. Zażalenie wpłynęło do Sądu Rejonowego w Słupsku, który zastosował tymczasowe aresztowanie wobec Daniela M. Wkrótce zostanie przekazane do rozpoznania sądowi okręgowemu. - Nie ma dowodów, w jaki sposób doszło do śmierci. Wstępna opinia nie wskazuje przyczyny. Nie ma nawet poszlald, że doszło do zabójstwa przez kogokolwiek - argumentuje Marek Kobyłecki. | -Mój klient do tej pory nor-| malnie żył, nie ukrywał się, g ma rodzinę. Nie zachodzi więc o obawa matactwa czy utrud-je niania postępowania z jego | strony. £ Więcej na temat sprawy piszemy w „Głosie Słupska". • ©® Maturalny czas Matura z j. polskiego nie sprawiła kłopotu. Tematy były łatwe, chociaż większość wybrała rozprawkę Karol Medwid, maturzysta zILOw Słupsku To nie był dla mnie jakoś specjalnie stresujący dzień. Nie by-łem jakoś specjalnie zaskoczony tym, co było na tegorocznym egzaminie maturalnym. Jak to si ę mówi, pierwsze koty za płoty mam za sobą. Zobaczymy, co przyniesie kolejny dzień. W pracy pisemnej skupiłem się na rozprawce. Temat wypracowania dotyczył pracy - pasja czy obowiązek. Oparłem się na „Lalce" B. Prusa i tekście kulturalnym. Teraz matematyka, biologia, chemia. Trzymajcie kciuki! Wiktor John, maturzysta . zILOwSłupsku f Ta matura wcale nie jest taka straszna. Po tym, jak zobaczyłem temat rozprawki, trochę się rozluźniłem, bo jeszcze wczoraj myślałem, że będzie trudniej. Skupiłem się na rozprawce i szczerze powiem, że nawet nie pamiętam, jak brzmiałtemat drugiego wypracowania. Na pewno był to jakiś wiersz i trzeba było go zanalizować, ale nie jest to specjalnie moja mocna strona.Swoje dalsze plany wiążę z fizjoterapią. Michał Wojdygowski, maturzysta zILOwSłupsku Moim zdaniem szkoła bardzo dobrze przygotowała nas do tegorocznej matury. Chyba jak większość moich kolegów i koleżanek wybrałem rozprawkę. Trochę stres już ze mnie zszedł. Tego dnia będę pisał jeszcze poziom rozszerzony z języka polskiego. Czeka mnie jeszcze WOS i historia. Chciałbym studiować prawo na uniwersytecie we Wrocławiu albo Warszawie. Zobaczymy, czy się uda spełnić marzenia. Konrad Śmiegiel.matu-rzystazILO w Słupsku Język polski okazał się dużo łatwiejszy, niż się tego spodziewałem. Wypracowanie napisałem i uar-gumentowałem, opierając się na „Lalce" Bolesława Prusa oraz „Ludziach bezdomnych" Żeromskiego. Na maturze zdaję jeszcze biologię i chemię, bo planuję dostać się na studia farmaceutyczne albo biotechnologię. Dokładnie jeszcze nie wiem, wjakim mieście, ale w kręgu moich zainteresowań są Gdańsk i Poznań. Julia Byrzykowska, maturzystka zILOwSłupsku Ja również skupiłam się na rozprawce. Dla mnie temat nie byłtrudny. Chociaż języka polskiego się obawiałam, bo byłam w klasie biologiczno-chemicznej. Solidnie się do matury przygotowywałam przez całe liceum. Przede mną jeszcze rozszerzona biologia i chemia. Wybieram się na kierunki medyczne. Myślę, że jutro stres będzie mniejszy. Aleksandra Świergalska. matu-rzystkazILO w Słupsku Naprawdę matura zjęzyka polskiego była łatwa. Praca - obowiązek czy pasja, to temat rozprawki, który wybrałam. Jako argumentów użyłam przykładów z „Lalki" i „Ludzi bezdomnych". Swoją dalszą przyszłość wiążę z Uniwersytetem Adama Mickiewicza w Poznaniu. Teraz przede mną jeszcze rozszerzony język polski, historia i WOS. Teraz tylko pozostaje czekać na wyniki matur i dalej rozwijać swoje pasje. (Martyna Śliwińska) t Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl //05 Daniel Klusek 59 848 8121 (w godz. 9.00-17.00) daniel.klusek@gp24.pl Wydarzenia Wieża komórkowa budzi opór Mieszkańcy Lubuczewa są przeciwni budowie wieży telefonii komórkowej zbyt blisko ich domów Zainteresowani mogą się odwołać od decyzji, którą musieliśmy wydać - mówi wójt Barbara Dykier Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl W minionym tygodniu Marek Maternik, mieszkaniec Lubuczewa, przypadkowo dowiedział się od geodetów, że niespełna 100 metrów od jego domu ma zostać zbudowana wieża telefonii komórkowej spółki P4, operatora sieci Play. Gdy w Internecie poczytał, czym może grozić takie sąsiedztwo, zaczął rozmawiać z sąsiadami. W rezultacie w kilka dni zebrał 65 podpisów osób sprzeciwiających się tej budowie. - Nie jesteśmy całkowicie przeciwni wieży, ale chcemy, aby ją zbudowano co najmniej > - Uważa my, że budowa wieży telefonii komórkowej bardzo blisko budynków mieszkalnych nie jest dobrym pomysłem - mówi Marek Maternik 500 metrów od wsi - mówi Marek Maternik. 2 maja w Lubuczewie odbyło się zebranie wiejskie, podczas którego sołtys Maryla Płoszaj pokazała decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, jakim jest budowa wieży komórkowej. Zgodnie z nią 56-metrowa wieża może być zbudowana na działce małżeństwa Tochów. Po konsultacji ze Zbigniewem Gelzogiem ze Stowarzyszenie Prawo do Życia przeciwnicy obecnej lokalizacji przyszłej wieży zdecydowali, że złożą odwołanie od decyzji wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Słupsku. - Mieszkańcy Lubuczewa mają do tego prawo. Być może SKO zdecyduje, że będziemy musieli przeprowadzić proce- durę na nowo, choć zgodnie z prawem byliśmy zobowiązani wydać decyzję lokalizacyjną - mówi wójt Barbara Dykier. Nie ukrywa, że podobny spór miał miejsce w Siemianicach. Zakończył się porozumieniem z inwestorem, który zgodził się zbudować wieżę w innym miejscu, niż początkowo planował. Natomiast Renata Tocha, współwłaścicielka działki, gdzie chce inwestować spółka P4, na razie nie wycofuje się z dotychczasowych ustaleń. - Nikt nigdy nie udowodnił, że tego typu wieże są szkodliwe. Gdybym wiedziała, że tak jest, to nie zgodziłabym się na wydzierżawienie ziemi. Poza tym w Lubuczewie jest bardzo słaby sygnał - przekonuje. • ©® 017100200 REKLAMA i J ;t~ Łańcuszki \ z Imionami Ś* *y # • • »/< - . FIRMA. JUBILERSKA m www. skarabeusz. com.pl Przywieszki ze zdjęciem Zegarki TISSOT IROAMERI ATLANTIC IBISSET CASIO ITIMEXIADRIAT1CAILORUS Grawerowanie PI DR POMOSSKI OSSOOrK DORADZTWA ROLNICZEGO W LUBANIU * KOlNKItCO NA POMOtm KWIATOWE W PROGRAMIE: POKAZ DROBNEGO INWENTARZA WYSTAWA, PROMOCJA I SPRZEDAŻ: - maszyn, urządzeń i narzędzi rolniczych, - środków do produkcji roślinnej i zwierzęcej - kwiatów balkonowych, rabatowych i krzewów ozdobnych. DORADZTWO OGRODNICZE I ROLNICZE: EDUKACYJNO - POKAZOWE BADANIE GLEBY Zapraszamy wszystkich ogrodników, sadowników, działkowiczów, rolników do zbadania próbki swej gleby. Wyniki i zalecenia po 20 minutach. IMPREZY TOWARZYSZĄCE: - rozstrzygnięcie konkursów: (niedziela godz. 13.00) ** „Konkurs plastyczny" - Sportowe podwórko • „Bezpieczne gospodarstwo rolne" •» „Najciekawszy produkt targowy" 13-14 ■AJA zon Poniatowskiego 4A Słupsk PROMOCJA na obrączki -10% SŁUPSK, ul. Szczecińska 58 C.H. Jantar" • teł. 59 842 03 03 SŁUPSK, al. Wojska Polskiego 22 • teł. 59 842 34 89 MIASTKO, ul. Koszalińska 24 • tel. 59 857 52 39 Patronat Starosta Słupski teifTfcU* i ROiWÓM RADIOM- POMORSKI k ^ ^ m & w. -r^clTifw4- . *r' Rolniczy a 06// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 Referendum to pomysł prezydenta czy PiS? Trwa polityczna ofensywa prezydenta Andrzeja Dudy. który wyszedłz inicjatywą referendum ws. konstytucji. Politycy PIS nie kryją zaskoczenia Jakub Oworuszko Twitter: @KubaOworuszko Niewielu obserwatorów polskiej sceny politycznej spodziewało się tak zdecydowanej inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy, jak ta z obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. - W 2018 r. naród powinien się wypowiedzieć co do przyszłości ustrojowej państwa - oznajmił prezydent w środę na pl. Zamkowym w Warszawie. Już za rok Polacy mieliby ocenić w referendum obowiązującą od 1997 r. konstytucję. Prezydent przekonuje, że należy rozpocząć debatę na jej temat z udziałem nie tylko elit i polityków, ale wszystkich obywateli. - Moi rodacy mają prawo się wypowiedzieć, czy konstytucja obowiązująca w Polsce od 20 lat funkcjonuje dobrze, czy są zadowoleni z tego modelu ustrojowego, czy też wymaga on zmian, a Polska i Polacy zasługują na nową konstytucję - mówił. Prezydencka iniq'atywy wywołała wiele emocji, również wśród opozycji. Poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki przekonuje, że „agresywna władza realizuje dzień po dniu swój plan, któremu zaprzeczała w czasie kampanii" i przypomina projekt nowej konstytucji przygotowany przez partię Jarosława Kaczyńskiego w 2010 r., który w 2015 r. zniknął z oficjalnej strony internetowej PiS. Projekt zakładał m.in. wzmocnienie roli prezydenta w Polsce, który miałby np. wpływ na skład Rady Ministrów oraz mógłby skrócić kadencję Sejmu. Poseł Marcin Kierwiński z PO mówił w czwartek w Sejmie, że PiS nie wycofał się z tamtego pomysłu, ale pod wpływem kampanii wyborczej „ukrył projekt". - Dlatego ukrył, żeby Polaków oszukać, bo ta konstytucja ma stworzyć z Polski państwo orwellowskie. To konstytucja, w której wszystko zależy od widzimisię jednego człowieka - Jarosława Kaczyńskiego - przekonywał poseł PO. Inicjatywą prezydenta Dudy zaskoczeni są nawet politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy przekonują, że prezydent nie konsultował z nimi swojego pomysłu. - To była propozycja prezydenta. Dowiedziałem się o tym z mediów - przyznał wi- cemarszałek Senatu Adam Bielan. Innego zdania jest z kolei szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło Elżbieta Witek. - To nie jest pomysł pana prezydenta, to pomysł Prawa i Sprawiedliwości, już w ubiegłym roku prezes Jarosław Kaczyński mówił o tym głośno - przypomniała Witek, zaznaczając przy tym, że konstytucja faktycznie wymaga zmian. Oprócz PiS o potrzebie zmiany ustawy zasadniczej mówi Kukiz'15. „226 lat temu było już za późno na jakiekolwiek reformy. Polska została wymazana z mapy świata. Jeśli teraz będziemy odwlekać zmianę konstytucji i obecnej (postbolszewickiej) jak najszybciej nie zastąpimy nową (proobywatelską), to historia może się powtórzyć" - napisał Paweł Kukiz na Facebooku. W sondażu IBRiS dla Radia Zet i „Faktu" 61 proc. obywateli opowiedziało się za zmianą konstytucji. Większość pytanych chce, by nowa ustawa zasadnicza została opracowana wspólnie przez różne środowiska, np. sędziów i pracodawców. Obowiązująca konstytucja została przygotowana przez komisję konstytucyjną Zgromadzenia Narodowego. W referendum poparło ją 53,45 proc. obywateli. • ©® Książę Filip idzie na emeryturę Książę Filip. 96-letni mąż królowej Elżbiety II. od jesieni nie będzie już sprawował żadnych królewskich obowiązków-poinformował Pałac Buckingham Aleksandra Gersz aleksandra.gersz@polskapress.pl O tym, że książę Edynburga jesienią przechodzi na emeryturę od królewskich obowiązków, poinformowano w czwartek. W oficjalnym oświadczeniu wystosowanym przez rzecznika Pałacu Buckingham podano, że mąż Elżbiety II, książę Filip, podjął tę decyzję sam. Jego wolę uszanowała jednak monar-chini, która wciąż pozostanie aktywna w życiu publicznym. Oświadczenie oznacza, że książę, który 10 czerwca kończy 96 lat, dopełni wszystkich obowiązków do sierpnia, a od jesieni nie będzie akceptował zaproszeń na oficjalne wydarzenia czy wizyty. Rzecznik Pałacu Buckingham zaznaczył jednak, że książę może pojawić się jednak od czasu do czasu publicznie. Filip pozostanie związany z ponad780 organizacjami, których jest patronem, przewodniczącym lub członkiem. Jego członkostwo będzie jednak wy-łączniebieme. Spotkanie, które odbyło się o godzinie 10 czasu lokalnego (11 czasu polskiego), zwołano nagle nad ranem ze środy na czwartek. W Pałacu Buckingham stawili się wszyscy wyżsi stażem pracownicy królewskich rezydencji w całej Wielkiej Brytanii, co wywołało spekulacje mediów o stanie zdrowia 91-letniej królowej Elżbiety II i jej 96-let-niego męża. Mimo że talae spotkania odbywają się regularnie co roku, zaniepokojenie wzbudziło to, że to ostatnie zostało zwołano nagle. Królewski korespondent BBC Peter Hunt uspokajał wcześniej, że nie ma powodów do niepokoju, a spotkanie nie dotyczy stanu zdrowia ani królowej Elżbiety, ani jej męża. Władczyni i o pięć lat od niej młodszy książę w środę wypełnili swoje wcześniej zaplanowane obowiązki. Sam Pałac Buckingham do końca milczał. Książę Filip zawsze był w cieniu żony, mimo że podobnie jak ona pełni on królewskie obo-wiązldod65lat. Jakprzypomina BBC, powołując się na oficjalne źródło z brytyjskiego dworu królewskiego, w 2016 r. książę Filipspędziłnapełnieniu oficjalnych obowiązków aż 110 dni. Czyni go to piątym najbardziej aktywnym członkiem rodziny królewskiej. Po koronacji Elżbiety n w 1952 r. Filip pomagał żo- nie w powinnościach i regularnie pojawiał się obok niej na wydarzeniach publicznych. Następczyni brytyjskiego tronu Elżbieta poślubiła pochodzącego z duńskiego rodu królewskiego Schleswig-Holstein--Sonderburg-Gliicksburg Filipa w 1947 r. Para spotkała się po raz pierwszyjuż wi934r., aregular-ną korespondencję podjęła, kiedy Elżbieta miała lat 13, a Filip 18. Ślubowi przeciwni byli rodzice Brytyjki, król Jerzy VI i jego żona Elżbieta Bowes-Lyon, książę Filip urodził się bowiem w Grecji ibył członkiem greckiej i duńskiej rodziny królewskiej, jednak jego rodzina została wygnana, a sam Filip nie miał wystarczającej pozycji i majątku. Zdaniem rodziny królewskiej książę był także zbyt po-rywczy i ekscentryczny dla przyszłej królowej. Zakochana Elżbieta postawiła jednak na swoim. Pięć lat po ślubie Elżbieta została koronowana na królową Wielkiej Brytanii. W mediach często pojawiały się spekulaq'e 0 kryzysach w małżeństwie królowej i księcia. Filip miał nie lubić życia na dworze i bycia w cieniu żony, hołdował z kolei bujnemu życiu towarzyskiemu. Wraz z żoną ma czworo dzieci 1 jest najdłużej panującym małżonkiem brytyjskiego władcy w historii. • wystartuj z nami w swoją konkurs dla startupów Zgłoś swój biznes lub pomysł do 24 maja 2017 r. Organizatorzy POLSKA WHSSS Strefa llizncsu CftUPA Partnerzy merytoryczni Patronat honorowy start.up.press Partnerzy główni Partnerzy Pi TłlCHNO POMERA* Ponad 35 zabitych w wybuchu w kopalni W środę w okolicach miasta Azadszar na północy Iranu doszło do ogromnego wybuchu gazu w kopalni węgla kamiennego. Wypadek wydarzył się, gdy górnicy szykowali się do zmiany szychty. Pod ziemią zostali uwięzieni ludzie. Pir Os-sein Kolivand, szef irańskich sił bezpieczeństwa, mówił, że może być ich nawet 80. W czwartek ogłoszono, że zginęło już 35 osób. Bilans ten może się jednak zwiększyć, a akcja ratunkowa jest kontynuowana. Pod ziemią wciąż mogą być żywi górnicy. Władze prowincji Golestan ogłosiły już trzydniową żałobę. Według wstępnych ustaleń do wybuchu gazu pod ziemią mógł doprowadzić jeden z górników, który chciał odpalić ciężarówkę. W kopalni zatrudnionych jest 500 osób. Prezydent Hassan Rouhani został skrytykowany przez opo-zyq'ę za zbyt wolną reakcję na tragedię. AIP Brytyjczycy nie zamierzają płacić stu miliardów euro za opuszczenie Unii. Wielka Brytania nie będzie płacić 100 miliardów euro „rachunku za rozwód", żeby wyjść z Unii Europejskiej - powiedział David Davis, brytyjski sekretarz ds. Brexitu, w porannym programie staęji ITV News. Davis zapowiedział, że Wielka Brytania zapłaci jedynie zobowiązania wynikające ze swoich wcześniejszych ustaleń z Unią Europejską, ale nie „wszystko to, czego Unia zapragnie". Natomiast Michel Barnier, główny negocjator Brexitu ze strony UE, powiedział, że nikt nie ma zamiaru naciskać na Wielką Brytanię, jednak „jej rachunki muszą zostać rozliczone". David Davis w wypowiedzi dla BBC na temat rachunków za Brexit stwierdził: „Nie jesteśmy petentami. To są twarde negocjacje. Oni kładą na stole swoje wyliczenia, a my swoje." W środę „Financial Times" podał, że rachunek za opuszczenie UE szybko rośnie. Dotych- czas wynosił 60 miliardów euro, ateraz jest to już około 100 miliardów euro. Swoje wyliczenia dziennikarze oparli na danych, pochodzących z własnych źródeł w UE. Wielu konserwatywnych członków brytyjskiego parlamentu twierdzi, że Wielka Brytania nie jest nic winna Unii, ponieważ przez ostatnie 40 lat wpłacała ogromne kwoty do jej budżetu. Były kanclerz lord Lawson, gorący zwolennik Brexitu, powiedział w rozmowie z dziennikarzem radia BBC 4, że obecna sytuacja polityczna w Europie wyjątkowo nie sprzyja finansowym negocjacjom dotyczącym wyjścia jego kraju z UE. Lawson stwierdził, że Wielka Brytania powinna przygotować korzystny pakiet finansowy, który Unia mogłaby zaakceptować. A gdyby tego nie zrobiła, należy zawiesić negocjacje z Europą i cierpliwie czekać, aż nadejdzie czas wyjścia z UE. AIP SESSS"" www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl //07 [STR. 12] ROBERT LEWAN-DOWSKIZOSTAŁ OJCEM. WCZORAJ POCHWALIŁ SIĘ SWOJĄ CÓRECZKĄ KLARĄ NA INSTAGRAMIE. SZCZĘŚLIWA MAMA -ANIA LEWANDOWSKA CZUJE SIĘ DOBRZE [STR. 14-15] Filipiny to kraj coraz częściej odwiedzany przez Polaków. Leży na siedmiu tysiącach wysp! Nie jest bezpieczny, ale ma swój urok i zaskakuje na każdym kroku Redaguje lalena Olechnowicz 08//Magazyn 9 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 ► Czas komunii rozpoczęty. Jedna z pierwszych komunii w naszym regionie odbyła się w Tychach, w parafii bł. Karoliny, już w ostatnią niedzielę kwietnia (na zdjęciu). Decyzja o przesunięciu komunii z drugiej do trzeciej klasy spowodowała przerwę w niektórych parafiach. Rok bez komunii św. przeżywa właśnie parafia Matki Bożej Królowej Aniołów w tyskiej dzielnicy Wilkowyje I Komunia Święta to wydarzenie duchowe, ale musi mieć swoją oprawę. Oto co trzeba o niej wiedzieć # Od trzech do nawet dziewięciu tysięcy złotych trzeba wydać na komunię. Choć w woj. śląskim mamy jednolite stroje, rzadko też zdarzają się ekstrawagancje, jak limuzyna, którą dzieci jadą do kościoła. - Nie zapominajmy, że komunia to przede wszystkim początek nowej duchowej drogi życia dziecka - apelują księża Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//09 Jolanta Pierończyk j.pieronczyk@dz.com.pl Rodzicom Emilki Wilczak z Chełmu Śląskiego, która 7 maja przystąpi do komunii, udało się zorganizować przyjęcie w tym samym lokalu, gdzie rodzina świętowała jej chrzest i roczek. To dzięki przesunięciu komunii z drugiej klasy do trzeciej (o tej zmianie wiadomo od kilku lat). Bo zwolniła się część terminów w lokalach. - Bardzo się ucieszyliśmy, choć mieliśmy już rezerwację w trzech innych restauracjach. W jednej nawet od dwóch lat - mówi Anna Wilczak, mama Emilki. O rezerwacji lokalu na komunię rzeczywiście myśli się z dwuletnim wyprzedzeniem. - W grudniu miałem pytanie o termin komunii w roku 2018 - potwierdza o. Emil Pacławski, proboszcz parafii świętych Franciszka i Klary w Tychach. Natomiast właściwe przygotowania do komunii w przypadku Emilki trwały rok. - We wrześniu zaczęła się dodatkowa lekcja religii, w październiku było pierwsze spotkanie z krawcową, która szyje dzieciom ubranka, w lutym pierwsze przymiarki, początkiem marca stroje były gotowe - opowiada Anna. Sukienka kosztowała 180 zł, buty -150 zł. - Można mieć oczywiście tańsze, ale te są skórzane - zaznacza mama Emilki. Różaniec, łańcuszek z medalikiem i świeczka to w sumie 65 zł, skarbczyk kosztuje 30 zł. - To jest wczesna komunia, więc nie ma takich dodatków jak torebka czy rękawiczki. Jest jeszcze tylko wianek mirtowy, który zamówiliśmy w kwiaciarni za 50 zł. Można oczywiście samemu spróbować upleść taki wianek, ale te z kwiaciarni mają wkomponowane białe stokrotki i to wygląda bardzo pięknie - mówi Anna Wilczak. - Do tych wydatków trzeba jeszcze doliczyć 85 zł za bolerko, które trzeba mieć na wypadek, gdyby było chłodno. Na tym etapie „komunijne" wydatki sięgnęły 560 zł, ale na tym nie koniec. Pamiątkowa płyta CD z nagraniem mszy i nieszporów kosztuje 50 zł, składka na kwiaty do kościoła i jego wystrój oraz prezenty dla księdza i katechetki -100 zł. Dzieci jest 29, więc zebrało się 2900 zł. Podliczamy jeszcze raz i wychodzi 710 zł. Przyjęcie w restauraq'i będzie kosztowało ok. 160 zł od osoby. Emilka będzie miała przyjęcie na 51 osób, czyli trzeba będzie zapłacić ponad 8 tys. zł. W sumie - ok. 9 tys. zł. O wiele tańsze jest wyprawienie chłopca do komunii. 7-letni Maciuś Wyród z parafii W. Karoliny w Tychach przystąpił do swojej wczesnej komunii 3 maja. - Ubranko miałam od koleżanki, kosztowało mnie 40 zł. Buty kupiłam za 70 zł, za sznur i pelerynę dałam 40 zł - mówi mama chłopca, Monika Wyród. A zatem w sumie 150 zł. - Odszedł nam wydatek na łańcuszek z medalikiem, bo syn dostał to od chrzestnej na roczek, więc wystarczy. Nie ma też w tym roku wydatków na świece i skarbczyk, bo u nas dzieci dostają je dopiero za rok, przy odnowieniu komunii. Proboszcz uważa, że na tym etapie dzieci i tak czytać nie umieją. Mają takie specjalne książeczki z obrazkami, gdzie przygotowanie do spowiedzi i rachunek sumienia są przedstawione graficznie - mówi pani Monika. A zatem koszt na tym etapie wynosi 150 zł. Prezentów dla księdza w tej parafii nie ma. - Praktykowane są wolne datki na określony cel. Składa się je w kopertach podczas nieszporów. Wtymroku celembyły nowe patery do komunii - mówi mama. Przyjęcie komunijne Maćka odbyło się w restauracji. Na 16 osób. - Lokal zarezerwowałam w lutym. 3 maja to nie jest termin, w którym odbywałoby się dużo komunii, więc z rezerwacją nie ma problemu - przyznaje Monika Wyród. P Komunia w Polsce ma 175 lat Zwyczaj udzielania komunii św. wielu dzieciom jednocześnie wprowadzili w XVII w. misjonarze. Uroczystość pierwszoko-munijna organizowana była na zakończenie misji. Do Polski zwyczaj ten dotarł w pierwszej połowie XIX wieku. 16 marca 1842 r. w poznańskiej archikatedrze I komunię św. przyjęło około 40 dzieci. W całym Kościele organizowanie pierwszokomunijnych uroczystości wprowadził Pius X dekretem Świętej Kongregacji ds. Sakramentów „Quam singulari" (z 8 sierpnia 1910 r.), w którym nakazał urządzanie generalnej komunii św. dzieci przynajmniej raz w roku. P Komunijne ekscesy Limuzyna lub biała kareta, które podwożą dziecko do kośdola. Owszem, i takie rzeczy się zdarzają. Fiimy, które świadczą takie usługi, nie ukrywają, że mają w maju co robić. Wynajęcie karety kosztuje 600-2000zł, limuzyny-ok. 400 zł. Wśród prezentów bywają i quady za 4 tys. zł. Sukienki komunijne są wprawdzie jednolite, ale bywa iż rodzice kupują córce zupełnie inną na przebranie. I ta już wygląda jak balowa kreacja księżniczki. Koszt? Od 400 do ok.1000zł. Chłopcom też niektórzy kupują drogie garnitury na przebranie. Koszt na osobę wyniósł355 zł, a zatem całe przyjęcie pochłonęło niecałe 2500 zł. Jeśli dodaćdo tego wydatki naubranie,to wychodzi wsumie2650 zł. Aprezenty? - Przy wczesną komunii dzieci nawet nie wiedzą, że to się wiąże z jakimiś prezentami. Maciek wiedział, bo ma starszą siostrę, więc już ustaliliśmy, że za pieniądze, jakie dostanie, kupimy rower, który sam sobie wybierze - mówi mama. Emilka Wilczak z Chełmu Śląskiego ma starszego brata i też wie, że jak komunia, to i prezenty. - Od chrzestnego Emilka dostanie rower, od chrzestnej laptop. Będzie jeszcze złoty łańcuszek, zegarek i pieniądze - mówi pani Anna, zaznaczając, że gotówkę goście uzależniają od tego, czy komunia trwa dzień, czy dwa. - Komunia syna, dwa lata temu, trwała 2 dni, gości było 65 i dostał 16 tys. zł. Rodziny dawały po 600-700 zł. Komunia córki będzie trwała dzień - mówi mama Emilki. Obie mamy zgodnie twierdzą, że komunia musi mieć swoją oprawę i ta strona jest bardzo ważna, ale nie najważniejsza i nie najbardziej absorbująca. - O wiele bardziej wymagające, alei ważniejsze jest duchowe przygotowanie dziecka do tego wydarzenia. Trzeba raz w tygodniu być z dzieckiem na katechezie, dbać, by dziecko uczestniczyło we mszy szkolnej, dbać o prowadzenie zeszytu, pracować nad opanowaniem modlitw i innych zadanych rzeczy. Kiedy dziecko ma 6 lat, zaangażowanie rodzicówwprzygotowa-nie go do komunii jest duże - mówi mama Emilki, która sama z siostrą bliźniaczką była we wczesnej komunii. - Przygotowanie do wczesnej komunii trwa u nas dwa lata i to duży wysiłek, ale u nas w rodzinie wczesna komunia jest tradycją. Ja byłam we wczesnej komunii, starsza córka też. Nie ukrywam, że wymaga to zaangażowania. Trzeba z nim pracować, a wszystko po to, by poczuło, o co w tym wszystkim chodzi, ale przeżycia są bar- dzo pozytywne - tłumaczy mama Maćka. -Ja podczas przedkomunijnych spotkań z rodzicami staiam się im uświadomić, że komunia to początek nowej drogi dziecka, na której zaczynają się nowe obowiązki i dobrze nie zostawiać z nimi dziecka samego. Niestety, zdarza się, że komunijne dzieci przychodzą do spowiedzi dopiero po roku. Nie tak powinno być - mówi o. Emil Pacławski. Uświadomienie tego rodzicom wydaje się w tej chwili najważniejsze w kwestii komunii. Wszystko inne udało się sprowadzić do właściwych rozmiarów. Problem zbyt strojnych sukienek komunijnych, dorównujących kreacjom panien młodych, nie istnieje u nas od lat. Księża koncentrują się dziś na jak największym uczestnictwie rodziny we mszy komunijnej. - Wprowadziłem zwyczaj, że dzieci pierwszokomunijne siedzą w ławkach razem z rodzicami i wspólnie z nimi podchodzą do ołtarza. Znam wszystkich, więc jeśli są jakieś przeszkody w przyjęciu komunii, to ograniczam się do błogosławieństwa dla rodziców, ale przy ołtarzu rodzina jest cała - mówi ks. Michał Macherzyński, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Aniołów w tyskiej dzielnicy Wilkowyje. W Wilkowyjach jest jeszcze jeden ciekawy zwyczaj: odwiedzanie chorych parafian przez dzieci komunijne. - Z opisów przeżyć komunijnych, o które zawsze proszę na katechezie, wiem, że te niecodzienne spotkania bardzo zapadają dzieciom w pamięć. Wiele ciekawego się podczas tych spotkań dowiadują. Często są to opowieści o wojnie, które, jak się okazuje, bardzo się dzieciom podobają. Co ciekawsze opisy drukujemy w parafialnej gazetce i zawsze te numery najlepiej się rozchodzą - mówi ks. Michał Macherzyński. W kwestii komunii do historii parafii przeszła jedyna jak dotąd wczesna komunia, którą przyjęło... jedno dziecko. Był to chłopczyk o imieniu Filip. - Nawet tradycji pokomu-nijnych wyjazdów do sanktuariów stało się zadość. Pojechaliśmy z Filipem i jego rodzicami do Leśniowa, do sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin, a potem wspólnie pochodziliśmy po skałkach. Było naprawdę pięknie - wspomina ksiądz. Przygotowania do komunii oraz sama komunia to szczególny czas, który naprawdę można pięknie przeżyć. Wszystko zależy od katechetek lub księży bądź jednych i drugich. Kreatywność tu działa cuda. Ks. Tomasz Wojtal, wikary w tyskiej parafii bł. Karoliny, zmienił nawet zwyczaje w Szwajcarii podczas swojej 11-letniej pracy w tamtejszej parafii Lugano. Przede wszystkim wprowadził katechezę przedkomunijną w formie niedzielnych śniadań. - Rodzice początkowo siębun-towali, bo pewnie mieli inne plany na niedziele, ale tłumaczyłem, że pewne wyrzeczenia dla czegoś, co jest dla nas ważne, mają swój sens i przyjęli ten nowy zwyczaj - wspomina. Przygotowania nie ograniczały się tylko do tej niedzielnej szkółki, ale były też wyjazdowe dni skupienia, różne zabawy, jak np. w Ostatnią Wieczerzę z dzieleniem się przaś-nym chlebem. Co kilka tygodni ksiądz spotykał się też z rodzicami dzieci nie tylko na katechizacji. W programie były wspólne przygotowania stajenki czy wspólna droga krzyżowa z niesieniem krzyża. Dzieci szwajcarskie (idą do komunii w klasie ni) też mająjednolite stroje. Są to alby, które funduje parafia. Za czasów ks. Tomasza Wojtala jedynym zmiennym elementem był krzyż, który rodzice dzieciom nakładali w czasie błogosławieństwa. - To był drewniany krzyżyk, który dzieci miały prawo pomalować tak, jak chciały -wspomina ks. Tomasz, pomysłodawca tego zwyczaju. • ©® Co dać na prezent z okazji komunii He dać do koperty dziecku •Sesja zdjęciowa wykonana przez profesjonalnego fotografa. Będzie to zarówno piękna pamiątka, jak i zabawa i ciekawe przeżycie. Można ją wykonać zarówno w plenerze, jak i w studio fotograficznym. Niekoniecznie w dniu komunii i nie tylko w komunijnym ubraniu. Ceny: od 400 zł. • Telefon komórkowy. Dla wielu dzieci „komórka" to wymarzony prezent komunijny. I często na komunię dostają go po raz pierwszy. Wybór jest ogromny, tak jak i przedział cenowy. Najtańszy kupimy za ok 300. Są też markowe modele, które kosztują nawet i 3 tys. zł. •Klasyka: zegarek, medalik, kolczyki. Bransoletka z zawieszką z grawerem dla dziewczynki kosztuje 150 zł. Zegareksmartwatch z lo-kalizatorem GPS - od 139 zł. KAG Co na prezent dla księdza •Rodzice komunijnych dzieci zwykle dają księżom i katecheteom prezent w podzięce za przygotowanie do I Komunii świętej. Najczęściej są to pieniądze, które księża przeznaczają na potrzeby parafii, np. budowę czy remont kościoła, kaplicy, domu pielgrzyma, renowację kościelnych zabytków albo na cele charytatywne, np. na misje. Rodzice podarowują też ornaty, naczynia liturgiczne (kielich, paterę, monstrancję) i bieliznę liturgiczną, czyli korporał, palkę, welon i bursę. •Zdarzają się też prezenty rzeczowe: np. jakiś drobiazg dla księdza lub coś większego (czasami jest to nawet wycieczka w malownicze miejsce w kraju lub zagranicą) i dla katechetów świeckich. Często rodzice kupują biżuterię dla katechetek, czasami części garderoby, jak np. buty. (ZIELA) ( Komunia Święta tradycyjnie oprócz rodziców dziedcaprzystępującego po raz pierwszy do sakramentu będzie kosztowała chrzestnych. O ile prezenty na chrzest mogły być o wiele skromniejsze, teraz rodzice chrzestni będą musieli uszczuplić swoje konto i to niezależnie od tego, czy zdecydują się na kupno prezentu, czy włożenie pieniędzy do koperty. Wszystko zależy od zamożności chrzestnych, ale od kilku lat przyjmuje się za pewną średnią stawkę od400do1000zł. Na prezent komunijny zwy- kle długo zbierają też babcie i dziadkowie, którzy do koperty wkładają od200do400zł. Ciocie i wujkowie dają około200zł. # Podczas badań przeprowadzonych dwa lata temu przez portal zajmujący się porównywaniem cen 40 proc. badanych wskazało, że wystarczającą kwotą będzie od 200 do 500 zł. Komentujący wskazywali za minimum, jakie wypada dać dziecku z okazji pierwszej komunii 100 zł. (ALEK) Jak się ubrać na komunię. Mini wykluczona, czarny garnitur też -Pierwsza Komunia Święta to ważna uroczystość. dlatego goście powinni ubrać się elegancko. Co to znaczy? Mamy kilka podpowiedzi dla pań i panów. Najważniejsza dotyczy koloru ubioru: czarny jest zakazany. W przypadku pań sukienka jest zawsze lepszym rozwiązaniem niż spódnica, bluzka i żakiet. Warto postawić na jeden kolor, najlepiej pastelowy (róż, błękit, seledyn), od stóp do głów lub różne odcienie tego samego koloru, bo to szczyt elegancji. Długość? Za kolano być zakryte, zwłaszcza w kościele. Buty powinny mieć zakryte palce i pięty, mogą to być szpilki, ale nie muszą. Można postawić na słupki lub modele na niższych obcasach. Do tego skromna biżuteria i naturalny makijaż. •Mężczyźni na tę uroczystość powinni założyć garnitur granatowy, grafitowy lub jaśniejszy: beżowy, szary. Do tego koszula, krawat, eleganckie półbuty. Jeśli pasek do spodni, to tylko skórzany. Nastolatkowie nie muszą mieć krawata. albo tuż przed, mini jest zakazana. Ramiona muszą (MAO) Czy można pić alkohol? Nie. Wyjątek to lampka wina do obiadu ^Piae alkoholu podczas uroczystości komunijnych jest źle odbierane. To jasne, ale wąt- pliwośa budzi teżto.ezy do obiadu można podać ip. wino? - Jeśli pytamy o alkohol w trakcie uroczy-stości pierwszej komunii, to musimy mocniej zdefiniować słowo „alkohol", bo symboliczna lampka wina podana do obiadu niejest od razu jakirriśpidem. Oczywiście trzeba spojrzeć na toz perspektywy wydarzenia, w którym uczestniczymy. Pierwsza komu- nia jest wydarzeniem religijnym, uroczystością związaną zdziećmi. I alkohol wobecnośd dzieci niejest dobrym przykładem - mówi ks.Marek Bemacki, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowską w Rybniku. r Wino na stole rodzi niepotrzebne pytania. Pojawiają się niepotrzebne komentarze. Goście są zdezorientowani- skoro jest na stole to wypada, czy nie? Lepiej, by go nie było - mówi. (ALEK) 10// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 O wulgaryzmach wolę nie mówić. To nieprzyzwoite • O swoich ulubionych słowach, modach, które nastają w języku polskim, o tym, jak ten język się zmienia i dlaczego dzielnie sobie radzi w tak zróżnicowanej i zmieniającej się rzeczywistości - mówi prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca Dorota Kowalska d.kowalska@polskatimes.pl Panie profesorze, ma Pan jakieś swoje ulubione słowo? To się zmienia bardzo często, nawet w zależności od tego, w jakim jestem nastroju. Trafia do mnie czasem jakieś słowo, czasem jakieś stare, które ktoś odświeża. Czasem jakieś zupełnie nowe, które wydaje mi się trafne. Ale nie wiem, czy to byłoby dobrze, gdybyśmy mieli swoje słowa ulubione i wciąż je powtarzali. Przypuszczam, że każdy z nas jakieś ulubione słowa ma i wykorzystuje je, nawet o tym nie wiedząc. Więc których słów używa Pan zbyt często? Wydaje mi się, że zbyt często powtarzam na przykład słowo: „oczywiście", które ma pokazywać, że zdaję sobie sprawę z tego, że inni też wiedzą to, co ja chcę powiedzieć. Niektórzy myślą, że to nie jest dobre słowo, bo w ten sposób, przypisując taką wiedzę wszystkim, mogę też, trochę nieświadomie, siebie wynosić -ponieważ uważanie, że każdy to powinien wiedzieć, może być odebrane jako jakaś próba także wywyższania się. Kiedyś powtarzałem też słowo: „osobiście", które w moim przekonaniu miało pokazywać, że nie uzurpuję sobie prawa do prawdy, tylko osobiście coś uważam. Ale zarzucono mi, że w ten właśnie sposób również mogę się wynosić i że podkreślam swoje osobiste zdanie, dlatego Zauważyłem, że to. co mnie razi. to traktowanie poważnie patosu, na który, wydawało mi się. jesteśmy uodpornieni też staram się tego słowa zbyt często nie powtarzać. Jeśli chodzi o brzmienie słowa, czy też związek brzmienia ze znaczeniem, mamy zawsze oczywiście słowa, które wydają nam się zgrabne albo zabawne. Kiedyś takim słowem wydawało mi się słowo: „dziąsło", które jest dość zabawne, a przez to i miłe, słowo: „źdźbło", które jest trudne do wymówienia przez nie Polaków i może z tego powodu wydaje mi się jakoś wdzięczne. Takich słów trochę mamy, słów, które z przyjemnością słyszymy i wypowiadamy. Ale istniej chyba coś takiego, jak moda na pewne słowa? Ależ oczywiście, że tak! Tak jak są mody na meble, domy, mody na ubiór, mody na zachowanie, mody na jedzenie -na wszystko są pewne mody. Czasami taka moda dotyczy konkretnych słów, a czasami określonych typów słów, na przykład zapożyczeń albo skrótów. Łączymy zjawisko mody z nowoczesnością, z tym, co wprawdzie jest atrakcyjne, ale co też szybko mija. Ale to nie jest tak, że te modne słowa upowszechniają tylko młodzi ludzie, często ludzie dojrzali też proponują jakieś słowa. Czasem taka moda wiąże się ze zjawiskami społecznymi, na przykład kiedy przypisuje się dość duże znaczenie działaniom finansowym, to wtedy finansowe słownictwo się upowszechnia, podobnie może być z marketingiem i z innymi sferami. Czasem moda wiąże się ze sferą ducha, gdzie są słowa, które mają pewien wymiar ideologiczny. Takie słowa, które są nadużywane, czasem uzurpują sobie (może nie same słowa, ale ci, który ich używają) prawo do ocen moralnych. Te słowa na szczęście po jakimś czasie się wycierają, tak z modą właśnie bywa - to są nazwy, określenia często wartościujące. Weźmy na przykład „żołnierzy wyklętych" - jest to takie połączenie, które dziś funkcjonuje niejako w sposób zinstytucjonalizowany. Ale właśnie dlatego też jest narażone na ironizację, na to, że inni będą traktowali je niekoniecznie z całym pietyzmem. Ironizując, mając na myśli nadużywanie takich słów mogą pokazywać,łże dobrze by było zmniejszyć ich napięcie patetyczne, albo włączać jakieś bezpieczniki językowe, które chroniłyby nas przed takimi słowami. Jest niedobrze, kiedy takimi słowami są słowa agresywne, słowa, które mają piętnować innych. Natomiast przypuszczam, że dobrze jest, jeżeli w modzie są słowa, które łagodzą obycza- ► Prof. Jerzy Bralczyk: O wulgaryzmach wolę nie mówić, samo mówienie o nich jest nieprzyzwoite je. Tyle tylko, że często przypisujemy im później pewien fałsz, co też nie jest dobre. W ogóle moda nie jest czymś, czemu powinniśmy hołdować. Pierwszym krokiem do wyzwolenia się z mody jest spostrzeżenie, że to jest moda. Wydaje mi się, że ostatnio bardzo modne są słowa: „suweren" i „patriotyzm". Zauważmy też, że słowa te są używane na dwa różne sposoby. „Suweren", owszem, bywa używany poważnie, ale często też bywa używany z konotacjami ironicznymi. I słowo „suweren" jest taki słowem, którym łatwo możemy obracać, żeby nie powiedzieć - manipulować. Kiedy mówimy o społeczeństwie czy narodzie, przypisując temu społeczeństwu czy narodowi pewne cechy, zawsze mamy pewne wyjście: możemy powiedzieć: „Część społeczeństwa myśli tak, ale część nie", możemy powiedzieć: „Większość narodu tak uważa, ale są tacy, którzy tak nie uważają". Słowo „suweren", które pierwotnie oznacza człowieka, raczej nie odnosi się do takich bytów, które mogą być podzielone. I dlatego też, jeżeli powiemy: „Suweren tego żąda", to nie możemy powiedzieć: „Część suwerena żąda, część nie", bo suweren jest niepodzielny. Dość zręcznie można używać tego słowa, kiedy chce się mówić o jedności. W mojej młodości mówiło się o jedności moralno-politycznej narodu, ale bardzo trudno osiągnąć jedność moralno-polityczną. Powiedzieć „suweren" - owszem, bardzo łatwo. Nie uważa Pan, profesorze, że niektóre słowa należałoby zredefiniować. Bo Polacy, którzy są dzisiaj mocno podzieleni, rozumieją je zupełnie inaczej? Zupełnie co innego dla nich znaczą. Trzeba by najpierw stworzyć inwentarz takich słów. Może miałoby to pewien sens - stworzenie zbioru słów, które są nadużywane i które są w walce politycznej stosowane jako oręż. Zanim będziemy próbowali redefiniować spróbujmy porządnie zdefiniować. Od tego powinniśmy zacząć, bo redefinicja, to zmiana, przypisanie innego znaczenia. Już starożytni wiedzieli, że nasze spory mogą być rozstrzygane najpierw przez konfrontacje z faktami, ale nie zawsze to daje się zrobić. Wobec tego, drugim etapem mogłaby być konfrontacja ze zrozumieniem słów. Jeżeli ustalimy, że podobnie rozumiemy pewne słowa, to wtedy możemy dopiero dyskutować. Bo być może nasz spór dotyczy tylko różnych interpretacji znaczeniowej jakiegoś pojęcia. Dopiero kiedy nie możemy się pogodzić na tej drodze, czyli ani konfrontacja z faktami, ani konfrontacja z naszym rozumieniem słów się nie powiedzie, czy też nie doprowadzi do zgody, możemy zastanowić się, czy nie chodzi nam przypadkiem o konfrontację wartości. Wtedy sprawa jest trochę trudniejsza. Redefiniowano zresztą słowa często, próbowano nadać im inne znaczenie - mówiono na przykład o wolności, że jest uświadomioną koniecznością, wiele słów ideologicznych wartościujących próbowano dopasować do własnych celów. Jak Pan ocenia w ogóle język polityków? To jest zbyt ogólne pytanie. W takim razie zapytam tak: coś Pana w nim zaskakuje? Zauważyłem, że to, co mnie razi, to na przykład traktowanie serio patosu, na który, wydawało mi się, jesteśmy uodpornieni. Tymczasem zupełnie serio, posłowie, zwłaszcza prawicy, używają takich zbitek pojęciowych, które wiążą się Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//li z idiomem patriotyczno-konserwatywno-chrześcijańskim. Ale może to nie jest zupełnie serio. Wydawało mi się, że trudno będzie odgrzewać te szablony romantyczne. Mówi się o różnych posłannictwach i innych patetycznych prawach, które ob-śmiewano, w każdym razie traktowano z dystansem już w 20-leciu międzywojennym. Myślę sobie, że niektórzy politycy mają taką umiejętność kreowania pewnych słów. mody. Pamiętam, że Jarosław Kaczyński powiedział kiedyś o „absmaku" i to słowo nagle zaistniało w przestrzeni publicznej. To jest słowo pokoleniowe, sam używam tego słowa pochodzenia niemieckiego, bo to jednak coś innego niż „niesmak". „Absmak", czy też „abszmak", jak niektórzy woleli, to było słowo, które w moim pokoleniu, pokoleniu też pana prezesa, było dość często używane, więc nie przypisywałby w tym wypadku kreowania mody językowych Jarosławowi Kaczyńskiemu. A nie zauważył Pan. że ta mowa debaty publicznej przenosi się do naszego życia codziennego: dzisiaj nie .jemy" tylko „konsumujemy". nie „mamy" tylko „posiadamy", nawet kredyty posiadamy? To nie jest akurat związane z językiem polityki. To wynik pewnego napuszenia językowego, które pojawia się, kiedy chcemy pokazać siebie z lepszej strony. To rzecz znana od bardzo, bardzo dawna. Używamy słów wyszukanych, żeby wydać się ludźmi albo bardziej eleganckimi, albo bardziej wykształconymi albo po prostu bardziej taktownymi. Polacy mówią coraz ładniej. Pana zdaniem? To też zbyt ogólne pytanie. Jedni mówią ładniej, inni - nie. Świat się zmienia, mamy tyle nowych rzeczy do nazwania. Nie zawsze ludziom starszym podoba się to, co jest niezgodne z ich przyzwyczajeniami, dlatego też skłonni są narzekać. Powinienem zatem narzekać na współczesny język, a ja, cóż, mogę tylko powiedzieć, że on jest i tak dzielny, bo potrafi się przystosować do opisu tak bardzo P Prot Jerzy Bralczyk językoznawca, profesor nauk humanistycznych, specjalista w zakresie języka mediów, reklamy i polityki. Od 1996jest członkiem Rady Języka Polskiego, a od 2003 zasiada w jej prezydium (od 2007jako wiceprzewodniczący^). Jest także członkiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, Komitetu Językoznawstwa PAN, Rady Etyki i Ładu Informacyjnego przy Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i Collegium lnvisibile zroznicowanej i zmieniającej się rzeczywistości. Jak Pan myśli, jaki wpływ na nasz język mają media społecznościowe: Facebooki, Twittery, bo tam jednak obowiązuje zupełnie inny język? Ależ to ludzie kształtują ten język! To nie jest tak, że media coś na nas wymuszają. Sytuacja językowa, w której się znajdujemy, owszem, wpływa na nasze językowe zwyczaje, ale nie jest ona samoistna, to wszystko tworzą ludzie. W mediach społecznościowych, którym zresztą jestem nie za bardzo bliski, można zaobserwować pewne tendencje związane z ekonomią wysiłku, z pośpiechem czasem, ale to nie jest tak, że jakiś gatunek językowy bardzo wyraźnie wpływa na język, to są bardzo często słowa, ale nie wpływają na język w szerokim tego słowa znaczeniu, czyli nie wpływają na gramatykę. Ale w tych mediach społecznościowych pojawia się bardzo dużo wulgaryzmów, zauważył Pan. prawda? O wulgaryzmach wolę nie mówić. Dlaczego? Samo mówienie o tym jest nieprzyzwoite. Przecież Polacy mają taką tendencje do używania dość charakterystycznych przerywników! .......(milczenie) Panie profesorze, możemy mówić w ogóle o jakichś kierunkach, w których podąża nasz język? Język jest urządzeniem bardzo subtelnym. I opisy, które zawierają pewne wartościowania bardzo często mogą się minąć z rzeczywistością, ponieważ my opisując ją kierujemy się własnymi myślami, uprzedzeniami, zawsze może nam się coś wydawać. To, jaki jest współczesny język, czyli język dwóch pierwszych dekad XXI wieku, może będą mogli stwierdzić, opisać moi praprawnukowie, a pani dzieci. My możemy mówić o pewnych tenden- cjach w języku początku XX wieku. Zawsze musi trochę czasu upłyną, żeby można było o tym rzetelnie opowiadać. Ale pewne wpływy już widać. Pan zresztą 0 tym mówił, na przykład wpływ języka angielskiego na to, jak mówimy w języku polskim. Oczywiście, wiele tendencji daje się zauważyć. Na przykład: kręgosłupem, rdzeniem języka jest struktura zaimków osobowych i jeżeli w niej się coś zmienia, to znaczy, że coś z językiem się dzieje. Kilkadziesiąt lat temu znikła forma „mię" w bierniku. Nie mówiło się „Widziałeś mnie", ale „widziałeś mię". Dzisiaj nikt już tak nie mówi, a zwłaszcza nie pisze. Dziś taką zmianą jest odejście od „mnie" w celowniku. Mówi się: „Mi się wydaje", zamiast: „Mnie się wydaje" - to jest poważna sprawa, bo ginie dwoistość formy. Jeszcze mamy opozycje -„cię" i „ciebie", „ci" 1 „tobie". Mówię: „Tobie się wydaje", ale i „Wydaje ci się", a tu mówimy „Mi się wydaje", „Wydaje mi się", jakbyśmy już tego „mnie" nie potrzebowali. To jest jakaś istotna zmiana - czego ona dotyczy, czy też raczej o czym ona świadczy - trudno w tej chwili wyrokować. Są i inne zmiany, na przykład rozszerzanie kategorii męsko-żywotnych. Mówimy: „Wysłałem esemesa", zamiast: „wysłałem esemes", mówimy: „Otrzymałem maila", a nie : „Otrzymałem mail". To też świadczyłoby o tym, że coraz więcej obiektów chcemy traktować jak żywotne, albo też przynajmniej chcemy im nadać jakieś cechy żywotności. Myśli Pan. że na to jak mówimy, ma wpływ fakt, że czytamy coraz mniej książek? Wszystko ma wpływ, wszystko - rzecz w tym - Jaki? Duży? Mały? Głęboki? Powierzchowny? Wszystko, co się dzieje wokół nas, ma wpływ na język. To, że czytamy coraz mniej książek, nie jest do końca prawdą. Kto czyta mniej książek? Czy czytamy mniej niż w XIX wieku? Wtedy elita czytała dużo, ale ileż było osób niepiśmiennych. Mniej niż 50 lat temu? Być może tak, bo elektroniczne środki masowego przekazu jeszcze takiego miejsca nie Wszystko, co się dzieje wokół nas, ma wpływ na język. To. że czytamy coraz mniej książek, nie jest do końca prawdą. zajmowały. No i jest internet. To że mamy wiele aktywności, które można uznać za intelektualne, a które nie mają związku z czytaniem i których wcześniej nie było, sprawia, że czytanie książek przestało być tak atrakcyjne. Dla młodego człowieka gra komputerowa, którą może sobie prowadzić w telefonie, jest czymś tak zajmującym umysł, że nie potrzebuje tego, co moje pokolenie uważało za najbardziej istotne. Co ja mogłem robić? Czytałem. Przecież nie miałem żadnych smartfonów, ani innych urządzeń, które mogłyby sprawiać, żeby będę mógł czymś umysł zajmować. Dla wielu z mojego pokolenia czytanie książek wcale było rozrywką raczej niż przeżyciem intelektualnym. Czytało się różne rzeczy, niegodne tego także. Nasze hierarchizacje intelektualnych aktywności może wynikać z różnych uprzedzeń. Wszystkim nam się wydaje, że czytanie jest czymś szlachetniejszym niż gra w grę komputerową. Ale będą to mogły zweryfikować przyszłe pokolenia. Może te umiejętności, które w tej chwili wyrabia w człowieku taka gra bardziej mu się przydadzą w jego życiu niż lektura Flauberta czy Tołstoja, bez których ja sobie życia nie wyobrażam. • ©® 007380670 REKLAMA NASZA GAZETA POLECA SKLEP MEDICA .pl * I * FITalco START Alkomat Fitalco Galaxy Plus Alkomat 299 zł Zamówienia można składać na stronie internetowej lub telefonicznie pod numerem 887 110 322 Ceny produktów podane na dzień 26.04.2017 r. Informacje zawarte w reklamie nie stanowiq oferty w rozumieniu art. 66 § 1 k.c. Oszustwo Hitlera Czy spalił testament, który mógłby odsunąć go od władzy? NOWY NUMER JUŻ W SPRZEDAŻY NASZA HISTORIA WWW.NASŻAHISTORIA Pl wtW M 7*ł6*<łykł<-*WA> 12// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 Oto Klara Lewandowska. Córka Lewego i Ani • Robert Lewandowski pokazał wczoraj pierwsze zdjęcie swojej córeczki. Podziękował żonie za to, że była dzielna, a fanom za wsparcie. Mała Klara przyszła na świat 4 maja 2017 w Niemczech. Agata Pustułka a.pustulka@dz.com.pl Mała Klara jeszcze zanim przyszła na świat, ajuż została nazwana „polskim Royal Baby". Jej sławni rodzice długo ukrywali płeć dziecka, choć pierwsze wpisy w mediach społecznościowych, potem skasowane przez przyszłą mamę, sugerowały że to będzie córeczka. O tym, że Ania jest w ciąży „Lewy" poinformował tak, jak na piłkarza przystało. W meczu Ligi Mistrzów z Atletico Madryt zrobił „cieszynkę" -po zdobyciu gola włożył piłkę pod koszulkę, a kciuk do buzi. Radosna informacja obiegła media i zaczęło się wyczekiwanie. Ania i Robert byli jednak oszczędni w słowach. W jednym z wywiadów na pytanie, gdzie będzie rodzić żona kapitana reprezentacji Polski w piłce nożnej odpowiedziała: pomidor. Znacznie więcej zdradziła w programie „Warto rozmawiać", gdzie wyjawiła, że o pomyślny poród modli się do św. Klary (jej imię Anna dostała na bierzmowaniu) oraz do ciotecznej babci swojej mamy Stanisławy Leszczyńskiej, która jako położna w obozie w Auschwitz - Birkenau przyjęła na świat trzy tysiące dzieci. Jej podopieczne najrzadziej umierały, miały najmniej powikłań i tak częstych w obozie zakażeń. Zasługi Leszczyńskiej są tak wielkie, że docenił je Kościół, gdyż od 1992 roku toczy proces beatyfikacyjny tej niezwykłej kobiety. Ania wyjaśniała, że cała rodzina darzyła ją szacunłaem. Dlatego też stała się naturalną adresatką modlitw żony Lewandowskiego. Co ciekawe, matka Ani -Maria Stachurska kręci o swojej słynnej krewnej film pt. „Położna". Sama Ania pochodzi z filmowej rodziny, ale nie zdecydowała się na wybór artystycznej kariery, wybierając tę sportową. Cały też czas pamięta, że nie zawsze dobrze się jej powodziła. Wyznała kiedyś mediom, że był okres, gdy chodziła w dziurawych butach i musiały z mamą korzystać z pomocy Caritasu. Dziś te problemy dawno za nią, bo przecież Robert to jeden z najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. Szacuje się, że z bonusami może zarabiać 20 min euro rocznie. Trzeba jednak przyznać, że oboje chętnie biorą udział w różnych akcjach charytatywnych. Ania pełni funkcję prezeski Olimpiad Specjalnych. Jest trenerką, motywuje wiele kobiet do stosowania zdrowej diety, którą wypróbowuje... na mężu. Przez media społecznościowe przelała się m.in. fala współczucia, gdy okazało się, że w tłusty czwartek nasz „Lewy" musiał jeść pączki z... batatów. Ale to właśnie dzięki zdrowemu odżywianiu uzyskuje tak fantastyczne wyniki sportowe. Sama Ania pracowała do ósmego miesiąca ciąży, wydając m.in. zestaw ćwiczeń dla przyszłych mam. Ponoć nie miała zachcianek i, jak stwierdził Robert w jednym z wywiadów, nie była marudna. Cóż, sport wyzwala endorfiny - hormony szczęścia. Najsłynniejsze polskie małżeństwo ma już na przyjęcie maleństwa przygotowane wszystko. Pierwsze dni spędzą z pewnością w luksusowym apartamencie w Monachium, ale być może na lato zjadą do swojego pięknego domu na Mazurach. Lewandowscy chętnie pokazują nowocześnie urządzone wnętrza swoich domów (bo trzeba doliczyć apartament w Warszawie), ale nigdy nie informują, gdzie one są. „Lewy" w BundesMze musi jeszcze rozegrać trzy mecze, a potem będzie mógł poświęcić Klarze dużo czasu. Ba, ma wielką szansę, by uczcić jej narodziny zdobyciem tytułu króla strzelców ligi niemieckiej . Trzymamy kciuki. I gratulujemy Klary! • ©® ► Takie zdjęcie zamieścił 4 maja na Facebooku i Instagramie Robert Lewandowski. Dumny tata z córeczką Wszyscy w branży wiedzą, że że nie gram scen rozbieranych. Zdarzyło się tylko dwa razy • Weronika Rosati mówi o swojej mało słowiańskiej urodzie, doświadczeniu, które czerpie, grając z wielkimi aktorami w kraju i Hollywood Paweł Gzyl p.gzyl@polskapress.pl ► Niewygtadam jak typowa Polka - mówi Weronika. -1 dlatego nie gram Polek w USA Niedawno zagrała pani u boku Nicolasa Cage'a w wojennym filmie ..Ostatnia misja USS Indianapolis". Co aktorka może znaleźć dla siebie ciekawego w tak typowo męskim kinie? W tym filmie są właściwie tylko dwie postaci kobiece - gram żonę głównego bohatera, który jest autentyczną postacią ze współczesnej historii USA. Musiałam więc wcielić się w kogoś, kto naprawdę istniał i przeżył ten koszmar, kiedy ukochana przez nią osoba zostaje uznana za zaginioną. KapitanMcVay próbuje utrzymać się przy życiu w bardzo trudnych warunkach - i pomaga mu w tym właśnie miłość do żony. Na tym polega istota mojej postaci wfilmie. Tobyło dla mnie ciekawe: zagrać kobietę, która okazuje się być takim wsparciem i inspiracją dla mężczyzny, że to dla niej znajduje siłę do walki i przetrwania. Stresują panią jeszcze występy u boku tćriach gwiazd Hollywood jak Cage czy wcześniej - Michaei Douglas? To jest oczywiście wyzwanie, ale zawsze wtedy koncentruję się bardziej na zadaniu, które jest przede mną. Pierwszy raz w życiu zagrałam u boku mojego ówczesnego profesora wszbole aktorskiej - Janusza Gajosa. Imia-łamgowmojej scenieudeizyć Bardzo się tym denerwowałam, ale dałam radę. Grałam więc ze swoimi aktorskimi idolami bardzo wcześnie. Kiedy miałam 15 lat, wystąpiłam w filmie, który nigdy nie został pokazany, mając za partnera Leona Niemczyka. A on jest w polskim kinie moim absolutnymidolem. Podobnie jak Jan Machulski, który przyjął mnie do szkoły i miałam z nim zajęcia. Od początku pracowałam z aktorami, którzy mi niezwykle imponują. I dla mnie nie ma znaczenia, czy to jest polska czy amerykańska gwiazda. Mniej się stresowałam grając z Winoną Rider niż wtedy, kiedy miałam zagrać z Krystyną Jandą. Wielkie światowe gwiazdy bardzo różnią się w rzeczywistości od naszychwyubrażeńonkh? Z mojego doświadczenia wynika, że im bardziej znany aktor, tym jest fajniejszym, skromniejszym i milszym człowiekiem. Moim zdaniem, im szybciej ktoś staje się sławny, tym mocniej woda sodowa uderza mu do głowy i naprawdę - jakkolwiekby tonie zabrzmiało - często zamienia sięw kompletnego buca. Na szczęście jest to bardzo rzadkie. Pracuje pani w Polsce i w Stanach. Takie życie na walizkach nie jest dla pani męczące? Nie byłam w Los Angeles już od półtora roku. Teraz pracuję w Polsce i tutaj też mieszkam. Skupiam się na tym, by teraz zbudować mocniejszą zawodową pozyqę w kraju. Chcę mieć normalne życie. Ciągłe podróżowanie jest męczące. Choć lubię cygański tryb życia, to miewa on swoje wady. Półtora roku temu byłam dłuższy czas w Stanach, bo brałam udział w trzech projektach naraz. Jednocześnie robiłam w Polsce serial „Strażacy". W pewnym momencie poczułam siębardzo zmęczona. Postanowiłam więc zostaćtam, gdzie czuję się dobrze i gdzie jest mój prawdziwy dom - czyliwPolsce. A wyjeżdżaćbędę jedynie raz na jakiś czas. Czy występy w amerykańskich filmach i serialach mają wpływ na pani pozycję w polskim show biznesie? Jeśli już - to tylko negatywny. Niestety, w Polsce wizja robienia filmów w Stanach jest przedstawiana wbardzoniefąjny sposób. Kie- dy francuskie, hiszpańskie czy włoskie aktorki występują w Ameryce, wszyscy się cieszą z ich sukcesów. I nikt nie uważa: „O, próbuje zrobić karierę w Hollywood, to już nie należy do nas". Myśli się na odwrót: „Super, nasza aktorka podbija Hollywood". W Polsce tego niema. Myślała pani o porzuceniu aktorskiego zawodu? Nigdy. Zawód jest moją życiową pasją. Nie ma więcludzkiej siły, która mogłaby sprawić, że porzuciłabym aktorstwo. Zawsze będę chciała to robić. Cży uroda może przeszkadzać w karierze. Na pewno moja uroda jest wyrazista, bo mam włoskie geny. Dlatego nie wyglądam jak typowa Polka - pewnie dlatego do tej pory nie grałam Polki w Stanach. Być może mój nietypowy wygląd sprawia, że do pewnych ról po prostu nie pasuję. Sądzę, że jeśli jakiś reżyser będzie mnie chciał w swoim filmie, to i tak mnie zaangażuje, bo każdy dobrze wie, że aktorkę można do roli bardzo mocno zmienić. Tażejest pani piękną kobietą, kusi niektórych reżyserów, żeby panią rozbierać przed kamerą. Przyzwyczaiła się już pani do tego? Zagrałam w ponad czterdziestu filmach, a sceny rozbierane zagrałam wyłącznie w dwóch. To o czym my w ogóle mówimy? Wszyscy w branży wiedzą, że nie gram rozbieranych scen. • Z TRADYCJI OJCA KLIMUSZKI Głos Poczta Polska Przeżyj w pełni I Komunię Świętą duchowy wymiar praktyczne porady: menu, wystrój domu oraz lista prezentów HSkD5^ak25rorza www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //13 Dary dla naszych rodaków i nie tylko • Chcesz pomóc Połakom na Wschodzie? Możesz to zrobić już teraz. Właśnie trwa zbiórka darów, które w lipcu trafią do jednej z miejscowości na Litwie Piotr Polechoński piotr.polechonski@gk24.pl Thką zbiórkę prowadzi Stowa-fzyszenie Pomocy Polakom ze Wschodu, z siedzibą w Koszalinie. To właśnie znane stowarzyszenie przez minione lata nawiązywało kontakty z organizacjami polonijnymi w byłym ZSRR, zachęcało samorządy do przyjmowania repatriantów, organizowało pomoc materialną i prawną rodakom, którzy wracali z Kazachstanu do ojczyzny, wydało trzy tomy wspomnień Polaków, którzy trafili na Wschód z cyklu „Uratować pamięć" (teraz szykują się do wydania tomu czwartego). Tym razem transport z darami pojedzie na Litwę do Taboryszek, niewielkiej miejscowości w okręgu wileńskim, w większości zamieszkałej przez Polaków. Głównym celem odwiedzin i wsparcia jest działająca tutaj polska szkoła. - Ale nie tylko do niej trafi nasza pomoc - mówi Zygmunt Czapla, prezes stowarzyszenia. - Tym razem chcemy wesprzeć wszystkich mieszkańców Taboryszek, także tych litweskich. W tak małych miejscowościach - a w Taboryszkach mieszka około 400 mieszkańców - niełatwo żyje się wszystkim, polskim rodzinom i litewskim. Oczywiście, w pierwszej kolejności chcemy pomóc naszym rodakom, ale wierzymy, że naszych darów starczy dla wszystkich - podkreśla Zygmunt Czapla. Samochody z darami w tym roku z Koszalina wyruszą 13 lipca (w organizację transportu włączyły się władze powiatu koszalińskiego), a ich zbiórka - która rozpoczęła się już jakiś czas temu - trwa do końca roku szkolnego. Organizatorzy jak zawsze bardzo liczą na stałych darczyńców: osoby indywidualne jak i liczne zakłady pracy, przedszkola, szkoły. Jednocześnie zwracają też o włączenie się w organizację pomocy do tych wszystkich, którzy dotąd tego nie robili, a którym los Polaków za naszą wschodnią granicą jest bliski sercu. - Pamiętajmy o tym, że nasi rodacy ze wschodu nigdy nigdzie nie emigrowali, nie wyjechali ze swojej ojczyzny. Oni cały czas mieszkają tam, gdzie mieszkali ich przodkowie, a nie ży- ją w Polsce tylko dlatego, bo w wyniku historycznych zawirowań to Polska od nich odeszła. Oni bardzo za nią tęsknią i robią wszystko, co mogą, aby tę miłość do Polski przekazać swoim dzieciom. Co ciekawe, Polacy mieszkający na Wschodzie -i to zarówno starsi jak i młodsi - gdy odwiedzamy ich z pomocą materialną bardzo często proszą o polskie książki, w tym głównie te o hisotrii naszego kraju. I za każdym razem jak organizujemy taki transport to takie książki wieziemy -mówi nasz rozmówca. Co oprócz książek pojedzie jako dary? Organizatorzy apelują o przekazywanie odzieży, zabawek i słodyczy dla dzieci, zestawów komputerowych. Wszyscy ci, którzy chcą pomóc materialnie proszeni są o dostarczenie darów do Zespołu Szkół Niepublicznych „Czaplówka" (ul. Wojska Polskiego 83). Można je przekazywać od poniedziałku do piątku, w godzinach 8 * 15. Jeżeli ktoś będzie chciał dary przywieźć w innym czasie proszony jest o wcześniejszy kontakt telefoniczny (tel. 94 346 8185). Członkowie stowarzyszenia bardzo liczą też na pomoc finansową, za którą zostaną zakupione dary. Informują, że pieniądze cały czas można wpłacać na konto stowarzyszenia - PKO BP Oddział I Koszalinie, 75 - 054 Koszalin; ulica Młyńska 20. Nr rachunku: 54 1020 27910000 7302 0008 6777-# ©® Paczki z darami są przygotowywane w koszalińskim Zespole Szkól Niepublicznych „Czaplówka". W lipcu pojadą na Litwę KSIĄŻKA JUŻ JEST DOSTĘPNA W PLACÓWKACH POCZTOWYCH 14// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 Filipiny - to kra], gdzie rum jest tańszy od coli • Poznaj kraj, który leży na ponad 7 tysiącach wysp, z których „tylko" 880jest zamieszkałych i gdzie coraz więcej Polaków szuka oddechu od coraz bardziej zagonionej Europy Bogna Skarul bogna.skarul@polskapress.pl Lubicie zwiedzać różne zakątki świata? Ja uwielbiam podróże. Najbardziej jednak, gdy wybieram się do tych bardziej egzotycznych, dla nas Polaków, miejsc. Ostatnio byłam na Filipinach. Polecam. Tylko przestrzegam - musicie wziąć dość długi urlop. Dlaczego? Bo jak chcecie poznać Filipiny, to musicie mieć czas na przemieszczanie się z wyspy na wyspę, a przypominam, że Filipiny to ponad 7 tys. ' wysp, z których „tylko" 880jest zamieszkałych. Podczas mojej podróży udało mi się zobaczyć siedem wysp. Jednak zbytnio się tym-nie martwię, będę bowiem miała pretekst, aby jeszcze raz wybrać się na Filipiny. Co się rzuca w oczy To kraj kontrastów, i to olbrzymich. To jeden z biedniejszych krajów świata, gdzie spotkasz w centrum miasta olbrzymie galerie handlowe, o zobaczeniu których możesz sobie w Polsce (ale także w całej Europie) tylko pomarzyć. Co ważne, te galerie pełne są ludzi, i to wcale nie tylko obcokrajowców. Tłumy są wszędzie - na ulicy, w sklepach, w kościele, a nawet na publicznej (!) plaży (choć Filipiny mają, w związku z mnogością wysp, bardzo długą linię brzegową). Ale to w końcu kraj, gdzie mieszka ponad 100 min ludzi, a w stolicy - Manili -jest ich ponad 14 min i z dnia na dzień przybywa. Bo w mieście i to dużym, łatwiej jest znaleźć płatne zajęcie, a pieniądze pomogą utrzymać czwórkę albo piątkę dzieci (statystycznie tyle filipińska rodzina ma potomstwa). Można się bać Obrzeża miasta „porośnięte" są domami z dykty, które tworzą całe dzielnice, ale do których raczej nie wchodźcie, bo bywa tam niebezpicznie. W ogóle Manila jest niebezpieczna. Na drzwiach restauracji i barów wiszą nawet informacje, że do środka nie można wchodzić... uzbrojonym w pistolety. Zresztą sami taksówkarze przestrzagają, że jak na swojej drodze, spacerując w centrum Manili, spotkamy kogoś, kto nam przyłoży do skroni pistolet i będzie chciał, abyśmy mu oddali portfel, to lepiej nie dyskutować tylko dać co chce i to od razu. Lepiej więc paszport i „grubszą" walutę zostawić w hotelowym sejfie, a na wycieczkę po stolicy Filipin wybrać się z drobnymi na taksówkę i obiad. Tylko jeśli planujesz jechać taksówką, weź pod uwagę, że niekoniecznie zapłacisz tyle, ile pokazuje taksometr. Jesteś „białym człowiekiem", przyjechałeś do jednego z biedniejszych krajów świata, więc na pewno masz pieniądze. Stać cię na to, aby zamiast 2 zł za kurs (tyle pokazuje taksometr) zapłacić 20 zł (tyle chce taksówkarz, a na pytanie dlaczego aż tyle, odpowiada, że były korki, albo że trzeba było stać na czerwonym świetle lub że twój bagaż jest bardzo ciężki. Niekoniecznie jedz tu na ulicy Co prawda w Manili za obiad w włoskiej restauracji „typu filipińskiego" możesz zapłacić tyle samo, co w ekskluzywnym lokalu nad brzegiem jeziora Como, ale możesz też zjeść obiad w skromniejszym miejscu, gdzie trzy dania z napojem będą cię w sumie kosztowały 15 zł. I to z napiwkiem (pewnie nawet słonym). Jeśli masz za sobą podróże po krajach południowo-wschodniej Azji, to pewnie nie szokują cię uliczne stragany oferujące pełne aromatu azjatyckie dania i pewnie chętnie z nich korzystałeś. Nie namawiam cię jednak, abyś podobnie postępował w każdym miejscu na Filipinach. Najpopularniejsze danie filipińskie to zupa Sinigang na sampalok w skrócie Sinigang, czyli kwaśna zupa. Najczęściej przygotowywana jest na bazie ryby, krewetek, wieprzowiny lub kurczaka. Ale bywa, że w zupie ląduje i ryba, i krewetki, i mięso razem. W ogóle ląduje wszystko, co jest pod ręką, nawet resztki po ostatnim kliencie. Dlatego zanim zamówisz taką zupę, upewnij się z czego jest gotowana. A możesz ją spotkać wszędzie, jest na tyle powszechna, że w wielu przydrożnych sklepikach można kupić nawet gotową mieszankę przypraw. Za to całkiem śmiało możesz zamawiać dania w lokalach gastronomicznych. Bardzo mi smakowały małe pierożki z nadzieniem warzywnym, krewetkowym czy mięsno-wa-rzywnym, do którego dodawany jest specjalny ostry sos. Można je dostać na stoiskach w centrach handlowych, ale też w sklepach ze stoiskami gastronomicznymi. Warto tak- Właściwie wszyscy Filipińczycy są dwujęzyczni. Mówią w swoim języku (dialekcie) i świetnie po angielsku Filipiny oficjalnie Republika Filipin - państwo wyspiarskie w południowo--wschodniej Azji, położone na Archipelagu Filipińskim na Oceanie Spokojnym. Stolica: Manila. Waluta: peso filipińskie )► Walki kogutów to ulubiona rozrywka na wyspach. A tak wyglądają treningi że wybrać się do małych punktów gastronomicznych, tam gdzie jedzą tylko Filipińczycy. Tam na śniadanie możecie dostać gulasz z łapek kurzych, albo potrawkę ze skóry czy flaków wieprzowych. Jednak nawet tam z wyborem jedzenia raczej nie będziesz miał kłopotu (takjak to bywa czasami winnych rejonach Azji). Zdecydowana większość Filipińczyków mówi po angielsku i to dobrze (to nie jest hinduski angielski!). Nauka angielskiego Filipiny zresztą to bardzo dobre miejsce, aby na plaży, tuż nad brzegiem oceanu wśród palm i z szklanką rumu w ręku, wziąć podręcznik do nauki angielskiego. To kraj słynący ze szkół nauki języka, a codzienna praktyka „na ulicy" dodatkowo tę znajomość pogłębia. A propos rumu! Nie przypadkowo wspomniałam o nauce angielskiego ze szklanką rumu w ręku. Prawda, że brzmi egzotycznie? Powiem wprost - na Filipinach najlepiej zdać się na tutejszy rum. Smakowo przypomina Bacardi i występuje w dwóch kolorach - złocistym i białym (ten biały jest trudniej dostępny). Ale największą zaletą filipińskiego rumu jest jego cena. Za 0,75 litra zapłacimy 8 zł! Niestety, jeśli lubicie rum z colą, to za colę zapłacicie więcej! Drugim bardzo popularnym trunkiem jest woda kokosowa, jest też tutejsze wino, ale nie dorównuje australijskiemu czy nowozelandzkiemu (z Filipin do Australii jest całkiem blisko, stąd na półkach w sklepach wybór win z tamtych rejonów świata jest całkiem spory). Katolicyzm według Filipińczyków Aż 89 proc. mieszkańców filipińskich wysp jest katolikami. A religia dla mieszkańców jest bardzo ważna. Nic dziwnego, że kościoły podczas mszy pękają w szwach. W Manilii, w centrum miasta dominują kościoły z kilkupiętrowymi parkingami podziemnymi. W restauracjach, na lotniskach, a nawet w parkach, czy sklepach można zauważyć przeróżne symbole chrześcijaństwa i to nie tylko same kapliczki, ale całe szpalery z symbolami krzyża i świętych. Ale katolicyzm filipiński różni się od europejskiego. Czym? Jest bardziej ostentacyjny i wybuchowy, to w końcu na jednej z tutejszych wysp w San Pedro Cutud, odbywają się słynne, krwawe drogi krzyżowe, w czasie których do krzyża przybijani są ludzie. Podróżowanie po wyspach Na szczęście między wyspami latają samoloty. Są stosunkowo tanie, więc przemieszczanie się z wyspy na wyspę nie jest dużym t Wzgórza Czekoladowe - pasmo wzgórz wznoszących się na trwającej od lutego do maja. Przypiekające w tym okresie słoń Filipiny to kraj gdzie mieszka ponad 100 min ludzi. Żyją na 880 wyspach. W stolicy Manili jest ich ponad 14 min finansowym problemem. Bardziej logistycznym. Dlaczego? Nie ma problemu, aby znaleźć lot ze stolicy kraju na jakąkolwiek wyspę. Ale jeśli chcesz z tej wyspy udać się na kolejną, to często (choć nie zawsze) musisz ponownie trafić do Manili. Ta podróż nie jest zbyt męcząca (loty trawają około godziny), ale sama podróż zabiera za dużo czasu. Z kolei w miastach całkiem swobodnie i dość tanio możesz poruszać się taksówkami (ale musisz się kłócić, że zapłacisz za przejazd sumę wskazaną na taksometrze). Nie ma natomiast typowych dla poruszania się między miejsowościami autobusów. Tę funkcję w dużych miastach albo między miejscowościami na małych wyspach, przejęły jeepney'e. Najczęściej kolorowe, z otwartymi drzwiami z tyłu i podłużnymi siedzeniami po obu stronach (takie wydłużone pick'upy). Ruszają dopiero wtedy kiedy są pełne. Uwaga! Słowo „pełne" dla Filipińczyka znaczy co innego, niż dla nas. Kiedy my myślimy, że już Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl -mmmmm Magazyn//15 W Manili w każdej niemal dzielnicy jest przynajmniej jedno centrum handlowe. Większość z tyci p. Tarsiar, to najmniejsza małpka świata. Mieści się na dziecięcej dłoni. Żyje i grasuje w nocy. Ma charakterystyczne wyłupiaste oczy , w dzień śpi. WSBKtź-***- :ących się na filipińskiej wyspie Bohol. To jedna z większych i niesamowitych atrakcji Filipin. Nazwę wzgórz? zawdzięczają kolorowi, jaki tworzy się w okresie suchej pory i okresie słońce zmienia zabarwienie trawy na kolor czekoladowy. na pewno nikt do takiego jeepney'a się nie zmieści, po chwili wchodzą do niego jeszcze 3 osoby z kogutem, dzieckiem i workiem ryżu. Podobnie jest zresztą z taksówkami. Bywa, że choć zamawiasz taksówkę dla siebie, kierowca rozgląda się za kolejnym pasażerem, który wcale niekoniecznie jedzie w tym samym kierunku. Chce „nabić" taksówkę do ostatniego miejsca, aby jak najwięcej zarobić. Ale można też poruszać się trycyklem, to taka tańsza taksówka, która składa się z motoru i siedzenia dla 2-3 pasażerów (plus miejsce na bagaż z tyłu - ten bagaż to może być nawet spora walizka). Podróż takim trycyklem jest o połowę tańsza niż taksówką. Ale nie nadaje się na długie podróże. Co jeszcze mnie zaskoczyło? Po pierwsze - walki kogutów i specjalne farmy „kogucie" gdzie się te ptaki uczy walczyć. Po drugie - kontrole przy wejściu do hotelu i sklepu. W hotelach często ciebie i twoje bagaże obwąchują psy, w sklepach - osobne wejście dla pań i osobne dla panów - funkcjonariusze sprawdzają torebki i siatki specjalnym drewnianym patykiem. A wreszcie po trzecie - spora liczba Polaków. Czasami miałam wrażenie, szczególnie jak byłam na wyspie Bohol, że ten mój egzotyczny urlop spędzam na wyspie Wolin. Okazało się także, że Polacy na Filipiny przyjeżdżają nie tylko jak ja po turystyczne wrażenia, ale osiedlają się tu, ba nawet budują enklawy polskie z domów z dykty, ale tuż przy plaży. Doszłam do wniosku, że następnym razem pojadę na Filipiny sprawdzić, jak zadomowiła się mniejszość polska na filipińskich wyspach. • ©® p. To typowy pojazd na Filipinach, jakim przemieszczają się mieszkańcy. Miniautobus nazywany jest przez Filipińczyków - jeepneyem I Tuż obok głównej arterii, w jednej z bocznych uliczek już nie jest tak luksusowo. Od głównej ulicy, te boczne oddzielone są płotkami centrów to luksusowe galerie ze sklepami znanych marek 16// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 Bicie dzieci przechodzi z pokolenia na pokolenie • Danie klapsa to już jest moment, w którym przekroczona zostaje granica, laedy dajemy upust swoim emocjom, przekraczając granice dziecka - mówi Ewa Prokopowicz--Pilecka, terapeutka z Centrum Ochrony Dziecka i Rodziny Dorośli biją dzieci, bo nie mają innego pomysłu na to, w jaki sposób zareagować na przykład na ich złość Agata Sawczenko asawczenko@poranny.pl W niedzielę obchodziliśmy światowy dzień sprzedwu wobec bicia dzied Jak to strasznie brzmi! Dlaczego w XXI wieku, w cywilizowanym kraju musimy zwracać uwagę ludziom, by nie bili dzieci? Ponieważ dalej to robią. Jak Pani myśli: dlaczego? Wcale nie jest prosto odpowiedzieć na to pytanie, bo powodów jest kilka. Ale zwykle to robią z bezradności. Bo nie mają innego pomysłu na to, w jaki sposób zareagować na przykład na złość dziecka. Dorośli generalnie mają problem ze złością dziecka, z emocjami dziecka, ze łzami dziecka. A jak się czują bezradni - to się złoszczą i zaczynają na przykład dzieci bić. Najpierw szarpać, popychać, krzyczeć, a w końcu bić. Ale gdy terapeuci rodzinni śledzą genogramy - czyń drzewa genealogiczne, na których zakreśla się też relacje - to widzimy, że ta przemoc przechodzi z pokolenia na pokolenie. Czyli bije ten, który sam był bity? Tak. Widać, że ci rodzice, którzy biją, sami też byli bici. I bardzo często ich rodzice też byli bici. I to się tak ciągnie przez pokolenia. Co to w ogóle znaczy: bite dziecko? Znowu w mediach pełno doniesień o skatowanych dzieciach. Ale bicie to jest też zwykły klaps. Do mediów trafia zwykle już taka eskalacja przemocy, przypadła bardzo drastyczne. Ale tak - biciem jest już klaps. Danie klapsa to już jest moment, w którym przekroczona jest granica, kiedy dajemy upust swoim emocjom, przekraczając granice dziecka. Czy to emocjonalne - poprzez krzyk, wyzywanie, czy poprzez bicie, czyli już krzywdę fizyczną, jak na przykład klaps. Klaps to jest już przemoc. Dużo jest u nas takich dzieci, krzywdzonych przez rodziców? Trudno mi powiedzieć. Pracuję w Polskim Stowarzyszeniu Pedagogów i Animatorów Klanza. To specyficzny ośrodek, gdzie trafia bardzo dużo takich dzieci. Trudno mi jest więc moje doświadczenia przenieść na cała populację. Ale proszę się f^Ewa roki Prokopowfcz-PHecka pracuje w Centrym Ochrony Dziecka i Rodziny przy PSPiA Klanza. Jest specjalistką psychologii klinicznej, specjalistką ds. przeciwdziałania przemocy, psychoterapeuty i terapeutką rodzinną. Posługuje się różnorodnymi metodami terapeutycznymi dostosowanymi do wieku i możliwości osoby z którą pracuję. Dzięki różnorodności ucieka przed rutyną, schematem i wypaleniem zawodowym. W psychoterapii indywidualnej i rodzinnej dominuje w jej pracy myślenie systemowe o człowieku i jego otoczeniu. rozejrzeć na ulicy, popatrzeć. Przemoc się po prostu zdarza. Rodzie potrafią się tak zachować nawet na ulicy - mimo że wiedzą, że nie wolno. Niby nie wolno, prawo nie pozwala, ale nadal jest na to społeczne przyzwolenie. Klaps? Cóż to takiego! W ten sposób myśli jeszcze wiele osób, również tych światłych, wykształconych. Ale coraz częściej ludzie zaczynają reagować, gdy widzą krzywdzone dziecko. To już nie jest tak, jak kiedyś, kiedy to było wręcz dopingowane przez resztę. Teraz już jakieś zmiany malutkie w tym podejściu są. Ludzie, gdy widzą zbyt mocno karcone dziecko, krzywo popatrzą, zwrócą uwagę. Ale tak, jeszcze trzeba nad tym pracować, jeszcze ta reakcja jest za słaba. Jak więc reagować? Na pewno nie jest dobrym pomysłem takie gwałtowne reagowanie. Za to na pewno można taką osobę zapytać: czy można w czymś pomóc? W ten sposób damy sygnał, że widzimy, że coś się dzieje. Bo też trzeba być ostrożnym, by nie napytać więcej biedy niż będzie z tej naszej reakcji korzyści. Natomiast jeśli widzimy albo słyszymy o dziecku, które jest po prostu bite - to wtedy powinniśmy już reagować ostrzej. Tym bardziej że teraz mamy obowiązek reagować wprost i sięgać po takie środki jak powiadomienie odpowiednich organów. No właśnie - czy te regulacje prawne są wystarczające? Czy wystarczy tylko karać tych rodziców? Czy potrzebna jest po prostu pomoc? My jesteśmy takim ośrodkiem, który przede wszystkim stawia na profilaktykę. Mamy na przykład grupy dla rodziców, którzy mają malutkie dzieci. Bo wolimy już wtedy edukować, pracować nad więzią między dzieckiem a rodzicem, pracować nad empatią. Dużo lepiej jest działać profilaktycznie niż karać. Bo kara to już jest ostateczność. I to generalnie nikomu nie służy - jeśli już do tego doszło. Nie jest Pani za tym, żeby rodzicom zabierać dzieci? Czasem, w takich ostatecznych sytua-q'ach, kiedy jest zagrożenie zdrowia i życia dziecka - to nie ma wyjścia. Bo jeżeli wiemy, że to idzie w taką destrukq'ę, że jest podejrzenie, że dziecko może nie przeżyć - to nie możemy się nad tym zastanawiać. A w innych przypadkach? To jestem za tym, żeby nie iść w kierunku kar czy posunięć prawnych. A raczej w tym kierunku, żeby zobowiązać rodzica do uczestnictwa w terapii albo w zajęciach korekcyjnych. Nie sztuką jest wsadzić kogoś do więzienia. Mało jest osób, których czegoś to nauczyło. Więc ja raczej jestem za tym, żeby zobowiązywać rodziców do pracy nad sobą. Oczywiście w ostatecznych wypadkach, kiedy ta osoba w ogóle się nie koryguje, nie zmienia, to nie mamy wyjścia - trzeba taką osobę odizolować. Co czuje bite dziecko? Myślę, że bardzo łatwo sobie to wyobrazić. I myślę, że każdy z nas miał taką sytuację - czy to j eśli chodzi o kolegów, czy sam znalazł się w takiej sytuacji chociaż trochę podobnej. I wystarczy to zempatyzować i sobie wyobrazić. I już wiemy, jak się czuje takie dziecko. Czyli czuje, że nie ma kontroli nad swoim życiem. Czuje się upokorzone. Czuje smutek. I często czuje się winne. Czuje się nikim, nieważne, niekochane i odrzucone. To straszne, co Pani opowiada. Ale tak jest. Najgorsze jest chyba to. że to bicie to nie jest tylko moment. Tu i teraz. To zostawia ślad na zawsze... Chyba że zadziałamy terapeutycznie. Można się z tego wyzwolić? Można. Jeżeli rodzina zacznie pracować i jest terapia rodziny i dojdzie do przeprosin i do zmiany w rodzinie. Wtedy dziecko odzyska poczucie własnej wartości, odzyska mamę i tatę, którzy zaczynają dobrze kochać - to można zmienić. To nie jest tak, że to już jest koniec. Oczywiście - nie zawsze to się uda. Nie ma co się łudzić, że uratujemy wszystkich. Bo nie. Ale jeśli do takiego pojednania, przeprosin nie dojdzie, to dziecko ma chyba ciężej w życiu. Ma zdecydowanie trudniej. Bo dzieci, które są bite, też idą w takim kierunku agresywnych zachowań. I skąd jest tak dużo przemocy w szkole? To są zwykle dzieci, które były bite. Tak jak obserwujemy te dzieci, które do nas trafiają, które były agresywne, to są dzieci, które wcześniej doznały agresji ze strony swoich rodziców - takiej czy innej. No i druga pula dzieci - to dzieci, które są z kolelofiarami przemocy rówieśniczej. One mają takie poczucie braku kontroli nad swoim życiem i w ogóle możliwości obrony siebie. Jak mama czy tata biją - to znaczy, że wszyscy mogą. No i że świat jest niebezpieczny, beznadziejny. I ja nie mam szans sobie w nim poradzić, bo też jestem beznadziejny. Czasem mówi się: klaps jest lepszy niż psychiczne znęcanie się nad dzieckiem. Zgadza się Pani z tym? Ja myślę, że tego w ogóle nie da się zmierzyć. Bo tak naprawdę wtedy, kiedy dziecko dostaje klapsa, to równocześnie dostaje też taką informację, że na bezradność dobre jest bicie. Taką informację dostaje od świata. I pytanie - czemu to służy? Uczymy dzieci, żeby były bezpieczne w internecie. uczymy, by nie ufały obcym. Można je nauczyć również tego, że rodzice nie nuyą prawa ich bić? Właśnie poprzez taką edukację medialną i działania profilaktyczne. Nie tylko zresztą dotyczące przemocy fizycznej, ale choćby dotyku, granic, jeśli chodzi o własne ciało. I takie działania profilaktyczne chronią dzieci. Ja myślę, że dzieci w tej chwili są dużo bardziej świadome niż kiedyś. I często to rodzice, którzy używają przemocy, zgłaszają, że dziecko jest teraz takie mądralińskie i wszystko wie. I myślę, że to, że coraz więcej się o tym mówi -pomaga tym dzieciom. One się prędzej zgłoszą do nauczyciela, do pedagoga szkolnego. I my mamy coraz więcej takich dzieci, które mają tę świadomość. Oczywiście bardzo trudne jest dla nich złamanie lojalności wobec rodziców. One się bardzo długo muszą męczyć, analizować sytuację, żeby tę lojalność takiego niemówie-nia, co się dzieje w domu - złamać. Ale na szczęście już coraz częściej wiedzą, że tak nie wolno. Ale i tak myślę, że najbardziej chroni dziecko miłość rodzicielska. Jeśli dziecko się dobrze rozwija, ma dobrą samoocenę -a to jest zbudowane właśnie dzięki temu, że mają dobry dom - to im wtedy nic nie grozi. Więc najlepszą profilaktyką jest miłość i dobry dom. • ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 WWW.! .gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Iagazyn//17 Nie robię wszystkiego, co klient sobie zażyczy • KittyTease lub po prostu Patrycja. Na co dzień zajmuje się produkcją i reżyserią filmów, w których gra główną rolę. Mówiąc prościej, pracuje na czacie erotycznym. Sprawnie działa w świecie seksworkingu, obalając stereotypy na temat sprzedaży usług seksualnych. Filmiki na żywo z Kitty Tease cieszą się bardzo dużą popularnością Agata Maksymiuk agata.maksymiuk@polskapress.pl Zdarzyło się. że ktoś nazwał Gę prostytutką? Nikt mi w twarz tego nie powiedział, ale w Internecie można przeczytać przeróżne rzeczy. Nie uważam jednak, żeby określenie „prostytutka" było obraźliwe. Więc jeżeli ktoś w przyszłości mnie tak nazwie, nie poczuję się urażona. Moim zdaniem będzie to pokaz braku świadomości i niewiedzy ze strony tej osoby, bo cam girl to nie escort. To są dwa odrębne sektory pracy seksualnej . Tak, moja praca, to seksworking i tak -bycie escort to również seksworking. Wszyscy siedzimy w jednej branży, ale w innych sektorach. Nie robię do własnego gniazda i zawsze stanę murem za każdą pracownicą seksualną i każdym pracownikiem seksualnym. Nie uważam się za „lepszą". Jesteśmy równi. Wspieranie siebie nawzajem i walka o nasze wspólne prawa jest bardzo ważna. Twoja praca jest jak każda inna. Wstajesz rano, malujesz, jesz śniadanie, później włączasz komputer i zaczynasz. Masz założoną firmę, płacisz podatki, wystawiasz faktury? To, co robię jak najbardziej jest legalne, ale żeby odprowadzać od tego podatki w krajach, w których nie ma dekryminalizacji lub legalizacji pracy seksualnej, trzeba się sporo nagimnastykować. Wolę jednak nie zdradzać trików, jak to robić lub jak tego nie robić. Praca seksualna nie jest do końca uregulowana prawnie, przez co osoby z niektórych sektorów seksworkingu nie mogą np. odprowadzać podatków. Nie mogą, ponieważ wtedy państwo pełniłoby rolę sutenera, to z kolei nie byłoby zgodne z polskim prawem. Niestety w Polsce osoby trzecie są kryminalizowane w pracy seksualnej. Ajeśii chodzi o proces produkqi Twoich pokazów -jaki sprzęt jest Ci potrzebny do realizacji nagrań? No i gdzie szukasz inspiracji? Pracuję na komputerze stacjonarnym, który był robiony pod rozmowy wideo. Wydajny komputer jest jedną z najważniejszych rzeczy w tej pracy. Oprócz tego potrzebna jest bardzo dobrej jakości kamera internetowa i szybki Internet. Do pokazów na żywo, jak i kręcenia filmików używam kamerki internetowej. Inspirację czerpię dosłownie od każdego i ze wszystkiego. Staram się nikogo nie kopiować. Robiąc zakupy, obojętnie czy to w sklepie z ubraniami, kosmetykami czy artykułami spożywczymi, często zastanawiam się nad danymi produktami, czy mogłabym je wykorzystać w pracy. Zdarzają się nietypowe prośby? Klienci mogą zamówić u mnie film, który jest robiony tylko dla nich, ale bardzo rzadko zdarzają mi się „dziwne" prośby. W zasadzie nie wiem co to znaczy, bo każdy ma inne granice i inne fetysze. Oczywiście nie muszę i nie zgadzam się na wszystko. Wydaje mi się, że klientom najbardziej podoba się, że film jest robiony specjalnie dla nich i nikt więcej go nie zobaczy. Każdy może mniej więcej określić w co powinnam być ubrana, jakich gadżetów erotycznych użyć i w jakich pozycjach się zaprezentować. Takie wirtualne relacje mają szansę przenieść się do świata rzeczywistego? Czy to, co się dzieje w świecie intemetu. zostaje w sieci? W moim przypadku to, co się dzieje w świecie intemetu, tam zostaje. Oczywiście mam stałych klientów, ale są to relacje na zasadzie ja - konsument, który płaci mi PSeksworkerka, czyli kto? Seksworkerkąjest striptizerka, escort, domina, aktorka porno, cam girl itd. Jest wiele sektorów seksworkingu. Pracą seksualną zajmują się również mężczyźni i osoby transpłciowe. za daną usługę i tyle. Jeszcze raz podkreślam, że nie robię wszystkiego, co klient sobie zażyczy. Pracownice i pracownicy seksualni sami wyznaczają granice. W naszej pracy nie ma zasady „klient ma zawsze rację". Dodam, że bardzo nie lubię tego powiedzenia. Na socjologii uczono mnie, że seksworking to patologia społeczna, z kolei na kułturoznaw-stwie, że nie wolno stereotypizować. Nie gryzie G się to ze sobą? Uważam, że nie wolno stereotypizować i jednym z największych stereotypów jest właśnie to, że seksworking to patologia. To dla nas bardzo krzywdzące. Przez takie tezy my, jak i nasza praca, nie są traktowane poważnie. Trafiłam do tej branży przez przypadek. Osoby, które w niej poznałam, to inteligentni i tolerancyjni ludzie z ogromną samoświadomością. Owszem, są wyjątki, jak wszędzie, ale nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Spychanie pracy seksualnej „poza margines" bierze się z niewiedzy, ale ogromny wpływ na to ma sama tabuizacja seksu. Ludzie nie potrafią rozmawiać między sobą poważnie o seksie i seksualności. Jeśli już, to przychodzi im to z ogromnym trudem. I właśnie to moim zdaniem jest sporym problemem. Problemem, który pociąga za sobą stygmatyzację pracy seksualnej. Czytałam, że również pracowałaś w stucfiu z innymi dziewczynami. Zaczynałam od pracy w studio kamerkowym. Spędziłam w nim prawie rok. Na początku nie zarabiałam dużo, ale potem wdrożyłam się w temat i z miesiąca na miesiąc zarabiałam coraz więcej. W końcu postanowiłam odejść i rozpocząć własną działalność, bardziej profesjonalną. Musiałam to zrobić po cichu, żeby nikt się o tym nie dowiedział, że planuję odejść. Skąd te obawy? Szefostwo przed odejściem daje do podpisania weksel i grozi, że jeżeli go nie podpiszesz, to nie dostaniesz ostatniej wypłaty. Ja tam pracowałam na czarno, więc odeszłam bez wypowiedzenia, z dnia na dzień. Wszystko wcześniej dokładnie zaplanowałam. Niecały miesiąc po odejściu ze studia zaczęłam pracować w domu. Na własną rękę działam już ponad dwa lata. Nie polecam pracy w studio kamerkowym, choć przyznaję, że przy pracy w domu jest więcej roboty, niż w cudzej firmie. Praca w studio to dobra opcja dla osób, które nie mają warunków na to, by działać na własną rękę lub dla osób, które po prostu wolą pracować „od 9 do 16". Czy Twoja rodzina, znajomi wiedzą co robisz? Od najbliższych osób mam ogromne wsparcie. Wśród dalszych znajomych moja praca zrobiła spory przesiew, ale dobrze wyszło. Teraz wiem, kto jest wart mojego czasu. Cieszę się, że wszystko tak się potoczyło, a ludzie, którzy się ode mnie odsunęli, zostali zastąpieni przez wartościowych. Dziewczyny z czatów powszechnie uważane są za anonimowe, ale Ty nie. Nie wstydzisz się? Staram się wykorzystywać okazje po to, by głos pracowników seksualnych był usłyszany. Cały czas za mało mówi się o prawach pracownic i pracowników seksualnych, jak i samej pracy seksualnej bez patologizacji i oceniania. Bardzo ważne jest, żeby dać seksworkerom i workerkom przestrzeń do tego, żeby mogli i mogły mówić o swoich prawach i pracy. Jeżeli chociaż jedna osoba zmieni nastawienie i sposób myślenia po przeczytaniu wywiadu ze mną, to dla mnie jest to bardzo wiele. 18//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 Między Wyklętym a Ochódzkim. Kogo filmowcy stawiają nam za wzór • Kto opowiedziałby historię pokolenia wojny? Kto by się o nią przez lata upominał, mimo zakazów i represji, gdyby wszyscy dali się zabić? - pyta prof. Tadeusz Lubelski, znany historyk filmu, krytyk, pisarz Zbigniew Bartuś zbigniew.bartus@polskapress.pl Najczęściej powracający temat maturalny w ostatnim stuleciu brzmi: „Woicuiski-romantyk czy pozytywista?". WłllRP przez 25 lat do-minował pozytywizm: budowaliśmy ten nasz dobrobyt co poprzedni rząd zawariwsymbo-Ikznym haśle „ciepłej wody w kranie". Teraz nastał czas romantyzmu, powrotu do wielkich słów i idei, które mają Polaków porwać. Pozytywizm jest wyszydzany. Mamy tu do czynienia z powierzchownym pojmowaniem prądów w kulturze. Poruszamy się bardziej w sferze mitów niż faktów. Ciekawie opowiada o tym wystawa „Późna polskość", która teraz robi furorę na Zamku Ujazdowskim. Jej twórcy szukali „kluczowych figur, postaci, zdarzeń i obrazów, które organizują obecnie polską -wyobraźnię". Znienawidzona przez prawicę Dorota Nieznalska. spokrewniona z Romanem Orowskin. składa na jego grobie wieńce upłe-cionezpołskiego zboża, owinięte flagązcyta-tem-.. Jestem Polakiem-więc mam obowiązki polskie". Największe emocje budzi jednak praca Jadwigi Sawickiej-..Gorzka lewka, słodka prawica"... No właśnie, ta prawica ma być słodka, bo jest taka romantyczna, niesie ze sobą wielkie, porywające idee. To fałsz. Bo -po pierwsze - owa symboliczna „ciepła woda w kranie" wcale nie musi oznaczać letniości, bezbarwności, braku idei. A po drugie - i chyba ważniejsze - prawdziwy gorący romantyzm to nie jest słodycz, tylko smutek egzystencjalny i cierpienie. Mówią o tym najwybitniejsze dzieła polskiego kina. Weźmy „Kanał" Andrzeja Wajdy. Widzimy tam śmierć bohaterów w imię idei, oglądamy ich gorące i szczere poświęcenie. Ale przecież wydarzenie, w którym uczestniczą, jest tragiczne, opowieść o nim - gorzka, a główne przesłanie tego filmu - a zarazem przytłaczającej większości powstańców, w tym Jerzego Stefana Stawińskiego, który przecież napisał swe opowiadanie, a potem razem z Wajdą scenariusz, odtwarzając losy własnego oddziału - brzmi: to nie powinno było się zdarzyć. i Akcja „Kanału" rozpoczyna sięw56. dniu powstania. gdy sytuacja jest tragiczna. Tymczasem młodym Polakom próbuje się dziś zaszczepić entuzjazm pierwszych cH powstania, a potem to. że każdy ma „słodki obowiązek" zginąć za ojczyznę. Szanuję to. Ale proszę zauważyć zasadniczą różnicę. My, widzowie „Kanału", mamy być dumni z pokazanych w tym filmie bohaterów, bo to byli ludzie godni najwyższego szacunku i podziwu. Pamięć o nich winna być elementem naszej polskiej tożsamości. Ale zarazem oni wszyscy mówią nam, że powstanie nie powinno było wybuchnąć. Można to potraktować jak testa- ment dla kolejnych pokoleń: róbcie wszystko, by to się nie powtórzyło. Ten testament jakoś się nam zakurzył. Kiedy dzisiaj słyszę, że narracja Muzeum n Wojny Światowej jest nieodpowiednia, bo ono mówi o okrucieństwie i złu wojny, to krew mnie zalewa. Bo o czym niby ma być narracja na temat największej hekatomby w dziejach ludzkości? O tym, „jak to na wojence ładnie"? Kultura nie może kłamać. „Miasto 44" Jana Komasy miało być obrazem powstania dla współczesnego widza. To nie jest, oczywiście, dzieło tak wybitne jak „Kanał", ale okazało się ważne dla pokolenia rówieśników reżysera i ludzi jeszcze młodszych. Ten film polemizuje z mitem proponowanym przez Muzeum Powstania, czyli z jego entuzjastycznym przekazem - jest w nim bowiem opowieść o tragizmie wydarzenia. Kontrast między entuzjazmem początku powstania, tego, co się udaje przez kilka dni, a straszną apokalipsą na końcu, jest bardzo bolesny. Dla mnie ta opowieść jest jednak zanadto estetyczna, zbyt skupia się na trójkącie miłosnym. Za mało w niej tonacji zgodnej z tradycją polskiego patriotyzmu krytycznego. Znaczna część polskiej młodzieży dorastawat-mosferze kultu straceńców. Mamy zeszłoroczną „Historię Roja", mamy teraz „Wyklętego" Konrada Łęckiego... Zacznijmy od tego, że „Wyklęty" to jest warsztatowo profesjonalnie zrobiony film, dobrze zagrany, nadaje się do oglądania. Odróżnia go to od „Historii Roja", która była katastrofą: niekompetentny reżyser, nie-trzymająca się kupy opowieść, fatalne aktorstwo. Jeśli natomiast chodzi o przekaz, to oba te obrazy powielają mit. Sam nie czuję potrzeby tego mitu, ale część widowni czuje i trzeba o nią dbać. Jestem w stanie to zrozumieć. Kryje się w tym jednak niebezpieczna pułapka. Jaka? Pierwowzór bohatera „Wyklętego", Józef Franczak pseudonim „Lalek", żołnierz podziemia niepodległościowego, ukrywał się w lasach aż do października 1963 r. To niesamowita historia, która oczywiście dawno powinna być opowiedziana. Z wielką ciekawością obejrzałbym film, który nie zostałby wkomponowany w otoczkę polityczną, poddany jedynie słusznej tezie. Ale kiedy na premierę przychodzi pan prezydent RP i mówi: „niezłomność, czyli moja szkoła..." - od razu tracę zaufanie do takiego przedsięwzięcia! Co chce powiedzieć młodym „Wyklęty1? To właśnie jest największy problem tego typu filmów: że one są czarno-białe w rozkładzie ocen, jednowymiarowe, nie stawiają pytań, nie pobudzają do dyskusji, tylko dają jednoznaczną odpowiedź. A to jest odpowiedź nieprawdziwa, a zarazem niebezpieczna. P Tadeusz Lubelski, rocznik1949, absolwent polonistyki na UJ, w latach 1971-1973 asystent na macierzystej uczelni, potem do 1981 r. pracownik Uniwersytetu Śląskiego, gdzie w 1979 obronił pracę doktorską pt. „Poetyka powieści i filmów Tadeusza Konwickiego". W latach 1981-1984 kierował Zakładem Filmu i TV UJ, w latach 1989-1993 był lektorem języka polskiego na Sorbonie, następnie wrócił na UJ. W 2002 otrzymał tytuł profesora, od 2002 był zastępcą dyrektora, a w latach 2008-2012 dyrektorem Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ Członek m.in. Europejskiej Akademii Filmowej oraz Komitetu Nauk o Sztuce PAN Autor wielu publikacji, recenzji, głośnych książek, jak „Kino Krzysztofa Kieślowskiego", „Nowa Fala. O pewnej przygodzie kina francuskiego", „Odwieczne od nowa. Wielkie tematy w kinie przełomu wieków", „Wajda", „Historia niebyła kina PRL", redaktor „Historii kina polskiego" i „Encyklopedii kina". Franczak nie był bohaterem? Ależ był! Nikt nie zamierza tego podważać, choć - jak doskonale wiemy - poważni historycy ustalili, że część partyzantów powojennego antykomunistycznego podziemia, w tym Rośnych dowódców, to nie były postaci kryształowe, nadające się na pomniki, tylko tragiczne, niejednoznaczne. Opowieść o tym byłaby fascynująca. Ale dziś, w obecnej atmosferze, okazuje się niemożliwa. Wyklęty znaczy święty. A to nie jest dla kina postać ciekawa. Ale może my go potrzebujemy? On jest mi bliski. I wielu młodym też. Nic w tym złego. Tylko w obecnej atmosferze kreowanej w kraju przedstawia się nam go jako bohatera bez alternatywy. Przekaz jest jasny: to była jedyna słuszna droga, jedyny słuszny wybór. Czyli pozostałe były niesłuszne! Aleksander Gieysztor, żołnierz Wrześnią akowiec. powstaniec warszawski, po wojnie żołnierz WiN - jest niesłuszny. Bo zdekonspiro-wany przez dowódcę, za poradą innego zaczął żyć.ZostałwPRL wybitnym historykiem, doktorem honoris causa Sorbony, odbudował Za-mek Królewski. A powinien był zginąć. Tak. Próbuje się nam dzisiaj wmówić, że niesłuszny był wybór dokonany przez całe pokolenie żołnierzy, powstańców, późniejszych naukowców, architektów, artystów... Z Andrzejem Wajdą, Jerzym Stefanem Stawińskim, Tadeuszem Konwi-ckim włącznie. Zarzut brzmi: współtworzyli kulturę polską zamiast dać się zabić. Nie mówię, że niewarte szacunku jest stanowisko „dać się zabić". Ale wymuszanie wyłącznego szacunku dla takiego wyboru jest zasadniczym nadużyciem, fałszem. Bo kto opowiedziałby historię pokolenia wojny, kto by się o nią latami upominał, mimo zakazów i represji, gdyby wszyscy dali się zabić? Andrzej Wajda mówił, że należy do pokolenia, które musi opowiedzieć historię swoich ojców, ponieważ umarli nie mają głosu. Dlatego zrobił „Kanał". I niedługo potem „Popiół i diament", pierwszy film o żołnierzu wyklętym. Ale takim, który ma wątpliwości. Do dziś - niewątpliwie najwybitniejszy. Maciek Chełmicki, żołnierz antykomunistycznego podziemia, zabija sekretarza Szczukę na rozkaz dowódców, a na końcu sam ginie. Ale to jest bardzo gorzka śmierć i gorzka postać. Złożona, wielowymiarowa, przed którą stoją i alternatywne wybory. Akażdyzły. Tak. Źle jest zdradzać formację, do której się należy, ale też bez sensu jest ginąć w takich okolicznościach, bo to pociąga za sobą cierpienie, niepotrzebne ofiary, a nie przynosi niczego dobrego. Żadnej nadziei. To klasyczna tragedia, bo Polska znalazła się wówczas w tragicznym punkcie. Co nie oznacza, że jej rzeczywistość była czarno-biała. Wajda to uświadamia. Pobu- dza do dyskusji i refleksji. Dlatego jest to film ponadczasowy, abstrahując nawet od genialnej formy, symboliki docenianej na całym świecie. Czy taki wywołujący gorące spory film mógł zmieniać myślenie Polaków o PRL. zaszczepić w nas przekonanie, że to nie jest nasz system i jak się zdarzy okazja, musimy zawalczyć 0 wolność? Pisał Miłosz w „Traktacie moralnym": „Lawina bieg od tego zmienia, / Po jakich toczy się kamieniach. /1, jak zwykł mawiać już ktoś inny, / Możesz, więc wpłyń na bieg lawiny". Filmy Wajdy, te najwybitniejsze, nie tylko złożyły się na największy sukces polsldego kina w świecie, ale i miały ogromy wpływ na nas wszystkich. Budowały odmienne społeczeństwo polskie, niż to sobie zamyślili komuniści operujący czar-no-białym obrazem świata. Podobną rolę odegrały opowieści wszystkich pozostałych, którzy nie wybrali opcji „dam się zabić", lecz przeżyli, by współtworzyć w PRL polską kulturę. Bez nich ona by nie przetrwała. A bez kultury nie byłoby Polski. Paradoks. Owszem. Ale ów bezcenny dorobek patriotyzmu krytycznego próbuje się dziś zastąpić czarno-białym mitem. To nie jest dobre ani dla sztuki, ani dla Polski. W duchu patriotyzmu krytycznego Wajda na-kręcił w polowie lat 60. „Popioły". Zrobił to nie mogąc kręcić „Człowieka z marmuru" ani „Przedwiośnia". Dlaczego Żeromski? Bo to klasyk patriotyzmu krytycznego, gorzkiego, który czyni odbiorców „chorymi na Polskę" - ale nie jest to choroba megalomanii, prowadząca do przekonania, że jesteśmy wyjątkowi 1 bez żadnej skazy, w czym lubił utwierdzać swych czytelników Sienkiewicz. W „Popiołach" zawarł Wajda opowieść o rozczarowaniu wielkim mitem: tam był to mit Napoleona - wyzwoliciela Polaków. Są tam szokujące sceny zdobywania przez Polaków klasztoru w Saragossie. gwałcenia i zabijania kobiet, dławienia buntu powstańców na Santo Domingo. Kłócą się z sienkiewiczowską wizją Polaka-szlachetnego rycerza walczącego dzielnie „za wolność waszą I naszą". Tzw. prawdziwi, a dla mnie fałszywi, patrioci zarzucili Wajdzie antypolskość. Pułkownik Zbigniew Załuski w swoich „Siedmiu polskich grzechach głównych" zaliczył „Popioły" do dzieł szkalujących Polskę i polskość. Tymczasem Wajda swoim filmem przypomniał nam, że patriotyzm ma być mądry, a nie zaślepiony i służyć dobrej sprawie, a nie złej. To jest przesłanie aktualne. Podobnie jak płynąca z „Popiołów" przestroga przed uwodzicielską ideologią, kuszącą wyznawców pięknymi hasłami. A ..Wesele'? Wajda wyciągnął wnioski z dramatu Wyspiańskiego, który funkcjonował w na- F^k>sSk2oSnom www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //19 ► „Popiół i diament", pierwszy film o żołnierzu wyklętym. Ale takim, który i Ute m ► „Potop" to efektownie opowiedziana historia odkupienia win ► Ochódzki z „Misia" to kombinator i kanciarz, ale ma swych fanów > Historia Józefa Franczaka, o której opowiada „Wyklęty", jest niesamowita. Ale nie czarno-biała ► „Kanał" jest jak testament szym mieście 70 lat wcześniej: wszystko fajnie, pobieramy się, tworzymy sztukę, ale godzimy się na życie w niewoli. Wajda wspaniale pokazał dramat niemożności inteligentów krakowskich z czasów Wyspiańskiego w taki sposób, że zabrzmiał współcześnie i wywołał aktualne emocje. Nic tak dobrze nie uświadamiało nam wówczas, że żyjemy w kraju, w którym wolność jest - mówiąc najdelikatniej - niepełna. Potem była genialna „Ziemia obiecana", a po niej: ..Człowiek z marmuru". To jest opowieść o tamtych czasach, czy uniwersalna? Uniwersalna - o dwójce bohaterów, którzy zdobywają samoświadomość, z mocno uproszczonego, czarno-białego postrzegania świata zmierzają ku zrozumieniu jego złożoności. Birkut dał się najpierw oszukać propagandzie epoki, uwieść wizji sukcesu w PRL-u; jego dojrzałość polega na przejrzeniu na oczy, on się za jej sprawą staje bojownikiem o słuszną sprawę. Kończy przez to nieciekawie. Ale jego nonkonformizm przechodzi na syna i tu finał jest optymistyczny Można rzec, że Birkut zasiał jedno z ziaren, z którego wyrósł ruch Solidarności i którego efektem jest obalenie komunizmu, polska wolność, transformacja ustrojowa. Zdaję sobie sprawę, że optymizm dostrzeże w tym tylko ten, kto uważa, że polska historia zmierzała wtedy w dobrą stronę. Bo to jest dzisiaj podważane. Wraz z zasługami Lecha Wałęsy. Późny Wajda zrobiło przywódcy Solidarności film „Wałęsa. Człowiek z nadziei". Dobry? Potrzebny. Sądzę, że w swych najlepszych czasach Wajda nie zrobiłby filmu 0 aż tak prostym wydźwięku - choć przecież nie zbudował w nim Wałęsie pomnika; to także jest postać wielowymiarowa, niejednoznaczna, chwilami irytująca swoją zarozumiałością, ale jednak prawdziwa. Trzeba pamiętać, że właśnie taki człowiek przeprowadził nas przez ostry dziejowy zakręt, pewnie innej osobowości to by się nie udało. Wałęsa nas wiele razy denerwował, jego prezydentura nie powiodła się, ale nie można mu odebrać historycznej zasługi. I o to właśnie Wajda się upomniał, zamykając opowieść na słynnym wystąpieniu Wałęsy przed połączonymi izbami amerykańskiego parlamentu. „Katyń" to jest- dosłownie - film Wajdy o oj-cuijego współtowarzyszach, którzy pacE ofiarą ponurej sowieckiej zbrodni. Wajdą kierowała tu głębsza potrzeba, bo historia Katynia to jest historia nie tylko zbrodni, ale i potwornego, trwającego przez dekady, upokorzenia Polaków. Myśmy nie mogli o tym mówić, nie można było nazwać prawdziwych sprawców zbrodniarzami. Prawda była ukrywana 1 niszczona. Teraz przyszedł czas, by ją wykrzyczeć. To wymusiło naturalną jednoznaczność filmu. Skoro znamy prawdę, to ją pokazujemy. Ale w tle mamy postaci wielowymiarowe, różne warianty powojennych losów polskich - choćby dwu sióstr, z których każda wybrała inaczej. To zostało uczciwie pokazane, ocenę zostawił Wajda widzom. Powiedział Pan, że Wajda, za Żeromskim, kontynuował tradycję patriotyzmu krytycznego, w opozycji do nurtu „Ku pokrzepieniu serc", zapoczątkowanego przez Sienkiewicza. Gdybyśmy spojrzeli na te zmagania przez pryzmat telewizyjnych powtórek, to Sienkiewicz wygrywa. „Potop" serwuje się nam w każde święta. Bo to bez wątpienia świetne kino, wspaniała kreacja Olbrychskiego i efektownie opowiedziana ponadczasowa historia - odkupienia win. W dodatku silnie osadzona w naszej romantycznej tradycji: pierwowzorem Kmicica w polskiej literaturze jest przecież Jacek Soplica. Czyli romantyk. Z ułańską fantazją. Awanturnik. ale gdy przychodzi co do czego - gotów zginąć za ojczyznę. Tyte że. wprzeciwieństwie do Wołodyjowskiego, w finale nie ginie, tylko zdobywa serce damy. Właśnie. U Sienkiewicza jest jednak zawsze niebezpieczeństwo przechwalenia Polaków i tej naszej polskiej duszy: jacy to my jesteśmy wspaniali, nadzwyczajni, nie do pokonania. Przecież to fajne. Ale nas rozleniwia i pozbawia szacunku dla innych. Sprawia, że próbujemy widzieć świat czarno-biały, a on przecież nie jest czarno-biały. To zagrożenie dostrzegał już u Sienkiewicza Stanisław Brzozowski. Uważał, że Sienkiewicz spycha nas na peryferia Europy. „Katolicyzm jako powszechność izolacyi. Polska, odcięta od świata, rodzina" -pisał. Ale masowy widz wciąż woli Sienkiewicza. A po „Potopie" najchętniej ogląda - nomen omen-„Samych swoich". Kargul i Pawlak „u płota" to przecież Fredrowska „Zemsta". Kłócą się piekielnie, ale w kluczowych momentach godzą i współdziałają dla obopólnego dobra. Nie dają się zbałamucić propagandzie, swoje wiedzą. Ważna dla nich jest wiara, rodzina, tradycja. Własność. Postaci są soczyste, pysznie zagrane, historia ciekawa. Do tego słynne zdanie Leonii Pawlak: „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Działa do dziś. Wspaniały Marian Kocnak. Ranek Dolas, Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, „Chrząszczy-rzewoszczyce, powiat Łękołocfy" - .Jak rozpętałem II wojnę światową" to trzecie miejsce na pocfium wśród powtórek. Coo nas, Polakach, to mówi? To jest klasyczna historia żołnierza -samochwały, wędrowca z mnóstwem przygód, który dzięki stereotypowym polskim cechom: otwartości, umiejętności zjednywania przyjaciół w każdych warunkach (także dlatego, że lubi i umie wypić), pomysłowości, zdolności improwizowania, wielkiemu sprytowi (a ściślej: cwaniactwu), skłonności do brawury, ale też szczęściu (widać Bóg nad Polakiem czuwa...), znakomicie sobie radzi -i wraca do domu, walcząc przy okazji „za wolność waszą i naszą". To jest przy tym człowiek niezwykle sympatyczny i szlachetny. Myślimy: typowy Polak, trochę się przy tym łechcząc. A „Miś"? Ostatnio widziałem go na trzech telewizyjnych kanałach jednocześnie. Po raz pięćsetny. „Miś", podobnie jak inne filmy Stanisława Barei, uchodzi dziś za trafny opis absurdów komunistycznej rzeczywistości. Sam Bareja nie doczekał nowych czasów, a szkoda, bo chyba potrafiłby o nich zrobić równie dosadne komedie. W swoich filmach pokazał, że nawet w arcytrudnych warunkach: cenzury, przymusu, Polacy sobie radzili, co więcej - można było tę absurdalną rzeczywistość wyśmiewać. Co jest w sumie optymistyczne. Natomiast postać grana przez Stanisława Tyma... Prezes „naszego klubu" Ryszard Ochódzki. kombinator, kanciarz... Ale przede wszystkim cham. To jest postać straszna! Ale on ma. jak Polska długa i szeroka, swoich fanów. Którzy uważną, że tylko taka postawa popłaca. I to też jest przerażające. Bo oznacza, iż nie mamy tu do czynienia z postacią historyczną, tylko aktualną. Jakimś wzorcem. A jeśli ktoś nie chce być ani „wyklętym", ani „Ryśkiem, fajnym chłopakiem'? Widzi Pan następcę Wąjdy. który pokazałby nam wielowy-miarowe postaci na nasze czasy? Chyba nadal na niego czekamy. • ©® 20// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 Konkurs dla Prenumeratorów rozstrzygnięty. Oto laureaci, poznajcie ich! Trzy kupony, trzy wydania Ekstra Magazynu i aż looo kuponów, które nadeszły do redakcji 10 zwycięzców, 10 nagród czyli niespodzianki, gratulacje i uśmiechy Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pi Trzy kupony, tylko tyle trzeba było, aby wziąć udział w konkursie tylko dla Prenumeratorów. Trzy kupony, które kolejno drukowane były w dodatku tylko dla Prenumeratorów, Ekstra Magazynie. Zaczęliśmy w styczniu. Kolejno luty i marzec. Na ostatnim kuponie, poprosiliśmy Was o odpowiedź na pytanie, dlaczego prenume- rujecie „Głos". Nie liczyliśmy na aż tyle, ale oddźwięk w tym konkursie zaskoczył nas ogromnie. Do naszej redakcji napłynęło ponad tysiąc zgłoszeń. To wspaniale, że aż tyle osób chciało się z nami bawić w tym właśnie konkursie. Nagrody W konkursie na laureatów, czekało 10 nagród. Trzy z nich to podwójne zaproszenia do Doliny Charlotty w Strzelinku koło Słupska na weekend SPA. Nagroda ta to znakomita okazja do pozimowego odpoczynku, na regenerację. To także okazja do skorzystania z niezliczonych atrakcji jakie w Dolinie Charlotty czekają na gości. Do wygrania oprócz voucherów na pobyt w SPA był także telewizor 50-calowy Manta, tablet Lenovo, bony Sodexo o wartości 300 zł, aparat cyfrowy NIKON, smartphone Lumia, robot kuchenny Bosch i sokowirówka MPM. Nasi laureaci już od pierwszych chwil ogłoszenia zwycięzców z uśmiechem i radością zgłaszali się po odbiór nagrody. Wielu z nich nie kryło zaskoczenia, że to właśnie im w udziale przypadła wygrana w konkursie. 10 zwycięzców na 1000 zgłoszeń, to prawdziwe szczęście w konkursie. Laureaci Wygrane nagrody rozsiały się równo po całym regionie. Trafiły do większych miast, ale i do małych miasteczek i wsi. Wszędzie budziły zadowolenie i radość. Niektórzy z naszych laureatów to wytrawni gracze i bawią się w naszych konkursach za każdym razem. Dla nie- których był to debiut i od razu udany. Aby wygrać, trzeba grać Nic samo się nie dzieje. A szczęściu należy dopomóc. Tak mówią przysłowia, ale i życie pokazuje, że te prawdy ludowe znajdują odbicie w codziennych działaniach. Dla Prenumeratorów udział w konkursie, nie kosztował nic, poza tym, że w terminie należało dostarczyć kupony do naszej redakcji. Każdy Prenumerator otrzymywał je wraz ze specjalnym dodatkiem. Takiej okazji nie można było przegapić. Warto grać, bo bez tego nagrody przejdą nam koło nosa. Dla tych, którzy nie zdążyli lub dopiero teraz czytają o konkursie mamy dobrą wiadomość, na pewno przed nami kolejne „Głosowe" konkursy, moc zabawy i atrakcyjne nagrody. Bądźcie czujni, czytajcie „Głos" i prenumerujcie dziennik. Stali Czytelnicy zyskują więcej. Nie tylko ciekawych informacji, tańszej prasy i terminowej dostawy, ale także zyskują szansę na wygraną w konkursie. • Dzięki gazecie wiem co się dzieje w sporcie i w mieście Ryszard Dramiński ze Słupska wygrał tablet w konkursie dla prenumeratorów. Pan Ryszard wymyślił hasło promujące czytanie naszej gazety i zdobył tablet. Teraz będzie mógł czytać „Głos Dziennik Pomorza" i w papierowym wydaniu, i w elektronicznym. Nasz Czytelnik jako jeden z pierwszych zgłosił się po odbiór nagrody do naszej słupskiej redakcji „Głosu". Odebrał tablet i zapowiada, regularne przeglądanie naszego portalu. Teraz dzięki konkursowi zyskał narzędzie, które mu to ułatwi. Pan Ryszard zapowiada jednak, że nie zrezygnuje z papierowej wersji naszego dziennika, dlaczego ? Oto postanowiła go spytać nasza redakcyjna koleżanka. •Jest Pan naszym stałym Czytelnikiem, jak długo prenumeruje Pan „Głos"? Głos w naszym domu był od wielu lat. Osiem lat temu zdecydowałem się kupić prenumeratę, dzięki której mam codziennie dostarczaną świeżą gazetę. Mężczyzna od lat bierze udziałwe wszystkich plebiscytach „Głosu" i nareszcie szczęście się do niego uśmiechnęło. Zamierza jednak dalej szukać informacji o konkursach, które organizujemy. •Co ceni Pan w „Głosie" najbardziej? Czytam go codziennie niemal od deski do deski. Rozwiązuję rów- nież wszystkie krzyżówki. Po prostu zżyłem się z waszą gazetą. Słupszczanin lekturę zaczyna od sportu - jest fanem piłki nożnej, siatkówki i kolarstwa i właśnie dzięki Głosowi wie co dzieje się na okolicznych boiskach. Ale nie tylko takich informacji szuka na naszych łamach. •Sport, piłka, ale chyba i lokalne wiadomości są cenne każdego dnia? Oczywiście, dzięki Głosowi wiem co wydarzyło się w naszym mieście -zaznacza pan Ryszard. ROZMAWIAŁA MONIKA ZACHARZEWSKA ► Tablet odebrany, a nasz Czytelnik zadowolony z nagrody. Na zdjęciu Ryszard Dramiński z córką To ja zawsze pilnuję kuponów.... ». Prenumeratorka Krystyna Dorszyńska z wnuczką. Do koszalińskiej redakcji przyjechały aż z Przechlewa. To nie pierwsza nagroda naszej laureatki Mimo, że bliżej po odbiór nagrody z Przechlewa jest do naszej słupskiej redakcji, to pani Krystyna postanowiła zaangażować wnuczkę i wybraćsię aż do Koszalina. Powód, to wygrany 50-calowy telewizor Manta oraz okazja do odwiedzenia swojej dawno niewidzianej koleżanki. •Taki duży telewizor, jak panie sobie z nim poradzicie? Damy radę, zresztą to nie pierwsza moja nagroda w konkursie. Biorę udział w każdej „Głosowej" zabawie i kilkukrotnie udało mi się wygrać. Telewizor już kiedyś wygrałam, teraz kolejny i bardzo mnie to cieszy. Nasza Czytelniczka wyciąga plik wycinków ze starych „Głosów" pokazu- jąc swoje nazwisko na liście laureatów Był i bon podarunkowy i ekspres do kawy i wiele innych nagród. •Jest Pani prawdziwą szczęściarą. Tyle wygranych, tylko pozazdrościć. Biorę udziałwe wszystkich konkursach. Nawet jakjakiś konkurs jest ogłoszony i sąsiadki wiedzą, że wezmę w nim udział, to już z góry zakładają, że wygram. Cóż poradzę, akurat w tej dziedzinie szczęście mi sprzyja. A konkursów było już sporo, ponieważ jestem Prenumeratorką od 1993 roku. •Ale chyba nie tylko dla naszych konkursów jest Pani naszą prenumeratorką? Oj nie, czytam „Głos" od deski do deski, każdego dnia. Pierwsze co to zaczynam czytać horoskopy, a potem co gotować i pozostałe wiadomości i tak codziennie. Najpierw ja szybko przelecę gazetę, potem mąż całość przeczyta i ja pod koniec dnia znów wracam do dziennika. Ale mąż nie ma tyle szczęścia w konkursach co ja, dlatego to ja pilnuję zawsze kuponów. Mimo, że pani Krystyna po telewizor przyjechała z wnuczką, nie ma jeszcze planów co zrobi z wygraną. Podarujeją komuś lub zostawi sobie, nad tym się jeszcze zastanowi, jednak zdecydowanie zapowiada dalsze granie w konkursach. ROZMAWIAŁA: ANNA ZAWIŚLAK Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Pmnwtja //21 Finał plebiscytu Hipokrates Ósma edycja za nami. Poznaj zwycięzców Wspólnie wybraliśmy najpopularniejszych w branży medycznej Wśród laureatów: lekarze, pielęgniarki, dietetycy, ośrodki zdrowia, gabinety stomatologiczne Ir,. 0 * + HIPOKRATES Plebiscyt kolejny, bo ósmy już raz cieszył się ogromną popularnością. Dzięki waszym głosom, wspólnie wybraliśmy najpopularniejsze miejsca i osoby w branży medycznej Słupsk i powiat słupski Powiat bytowski Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pl Po kilku tygodniach głosowania, zakończyliśmy plebiscyt Hipokrates 2017. Kolejny raz wybraliśmy najpopularniejszych lekarzy, pielęgniarki i miejsca z branży medycznej. Po raz kolejny przekonaliśmy się jak bardzo ważne są dla nas osoby, które w czasie choroby, diagnozy szczególnie się nami opiekują. Odebraliśmy mnóstwo telefonów i wysłuchaliśmy wielu historii, które z wdzięcznością i zadowoleniem opowiadaliście nam. Historie o ciepłych i wrażliwych na ludzkie cierpienie lekarzach czy pielęgniarkach, a także o tym jak wiele ich pomocna dłoń znaczy w trudnych dla pacjenta chwilach. Poznajcie najlepszych w swoich dziedzinach. Pełne wyniki głosowania w plebiscycie znajdziecie w naszym specjalnym serwisie, na stronie www.gp24.pl/hipokrates •' Najpopularniejszy Lekarz 1. Jarosław Głuchowski, chirurg, 2. Kamil Cichy, ginekolog, 3. Andrzej Dębowski, lekarz rodzinny. • Najpopularniejsza Pielęgniarka/Położna 1. Małgorzata Żuchlinska, 2. Katarzyna Drabina, 3. Tomasz Kuraśkiewicz • Najpopularniejszy Dietetyk l. Ewa Czarniak z poradni Mój dietetyk w Słupsku, 2. Emilia Gołębiowska z Centrum Dietetycznego Naturhouse w Słupsku, 3. Magdalena Śniegulska z poradni Mój dietetyk w Słupsku • Najpopularniejsza Przychodnia Przyjazna Pacjentom 1.WSPLSPZ0Z, Ustka Lędowo, 2. Poradnie NSPZOZ SON, ul. Ziemowita lA, 3.Przy-chodnia Rejonowa SPMZOZ, ul. Wojska Polskiego 49 • Najpopularniejszy Gabinet Stomatologiczny 1. Centrum Stomatologiczne MEDICUS, 2. RODENT Rogowski Dental Group, 3. Gabinet stomatologiczny Katarzyna Wasak • Najpopularniejszy Lekarz 1. Violeta Rynda, lekarz rodzinny, 2. Anna Wojtczak, internista, 3. Magdalena Tomczak, lekarz chorób wewnętrznych Najpopularniejsza Pielęgniarka/Położna LHelena Sadowska, 2.Maria Zielińska, 3. Bogumiła Zwiewka • Najpopularniejsza Przychodnia Przyjazna Pacjentom 1. NZOZ "Rodzina" w Miastku, 2. NZOZ MEDYK w Bytowie, 3. NZOZ "Lormed" w Miastku • Najpopularniejszy Gabinet Stomatologiczny l. New-Dent Iwona Kryszkiewicz-Maszka w Miastku, 2. Gabinet stomatologiczny Agnieszka Łęczycka w Miastku rxr Plebiscyt Hipokorates 2017 dobiegł końca, sprawdź listę laureatów Powiat lęborski • ' Najpopularniejszy Lekarz l. Tadeusz Czosnek, lekarz rodzinny, 2. Renata Duszkiewicz, lekarz rodzinny, 3. Beata Surmańska-Buśko, pediatra • Najpopularniejsza Pielęgniarka/Położna l. Katarzyna Misiorek, 2. Daria Ulewicz, 3. Aneta Buszman ® Najpopularniejsza Przychodnia Przyjazna Pacjentom 1. NZOZ "Fa-Med", al. Wolności 48, Lębork, 2. NZOZ "Dobre Zdrowie", al. Wolności 40a, Lębork, 3. Przychodnia Stamed, ul. Dworcowa 6, Lębork, 3. NZOZ Centrum Medyczne, ul. Kościelna 1, Łeba Najpopularniejszy Gabinet Stomatologiczny 1. RUTECKI Gabinet stomatologiczny, ul. Legionów Polskich I2a, Lębork, 2. Stomatologia Marcin Rutecki, al. Wolności 10, Lębork, 3. Gabinet Stomatologiczny Małgorzata Pytlak, ul. Armii Krajowej 32, Lębork Laureatów trzech pierwszych miejsc zaprosimy na uroczyste wręczenie nagród, które odbędzie się 11 maja. Ze wszystkimi laureatami skontaktujemy się telefonicznie. Dla zwycięzców plebiscytu Hipokrates 2017 przewidzieliśmy także nagrody. W kategoriach, w których wyróżniliśmy konkretne osoby, czyli: lekarz, pielęgniarka i dietetyk, dla laureatów pierwszego miejsca mamy podwójne zaproszenie na pobyt weekendowy SPA w Dolinie Charlotty w Strzelinku koło Słupska. W tym pięknym ośrodku można znaleźć ukojenie dla ciała w postaci zabiegów SPA, ale także ukojenie dla duszy, pośród pięknych widoków i niezliczonej ilości atrakcji jakie na Państwa tam czekają. A z Doliny Charlotty, już tylko kilka kilometrów do malowniczej i pięknej, nadmorskiej Ustki. Laureaci pierwszego miejsca oprócz dyplomu pamiątkowego i pobytu SPA otrzymają też od nas półstronnicową prezentację redakcyjną, dzięki której naszych laureatów poznamy jeszcze bardziej. Drugie miejsce w kategorii ludzkiej, wyróżnimy również prezentacją i dyplomem, ale także przygotowaliśmy podwójne zaproszenie na DAY SPA. Odnowa ciała, piękne plenery, to na pewno będzie niezapomniany i miły dzień dla naszych laureatów. Trzecie miejsce w kategorii najpopularniejszy lekarz, pielęgniarka/położna i dietetyk zaprezentujemy w naszym dzienniku, dla nich także przygotowaliśmy pamiątkowy dyplom. Najpopularniejsze miejsca, czyli ośrodki zdrowia i gabinety stomatologiczne również liczyć mogą na nagrodę. Dla nich właśnie przygotowaliśmy kampanie reklamowe w naszych mediach. Dla laureatów pierwszych miejsc czeka kampania o wartości 5000 zł, dla drugiego miejsca o wartości 3000 zł, a trzeciego 1000 zł. Wszystkie trzy miejsca otrzymją również pamiątkowy dyplom oraz naszą redakcyjną prezentację, która przybliży Państwu zwycięskie i najpopularniejsze ośrodki zdrowia oraz gabinety stomatologiczne. Kolejny plebiscyt Hipokrates już za rok, wszystkim biorącym udział serdecznie dziękujemy. • www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 cenna przystawka do obiadu audycja w radiowej Trójce r~ żółty na plaży malowidło na ścianie ~v odtrutka gaz w jarzeniówce pracuje w obsłudze statku, samolotu nr zirr ■g w liasto iowych proszek do prania karnacja skóry twarzy widliszek ~"v żagiel przedni błogosławiony u kobiet John, rola Syl-vestra Stallone'a odmiana pszenicy wi częsc grzyba z szybą zagryzana z nerwów typ lasu liściastego zkra-sulami do słuchania w podróży l -*• ♦ i j 1 1 l ł i \ 1 17 \ \ r , polski dostawca prądu - morskie drapieżniki - 6 miły zapach kwiatowa grządka okrasa do potraw -*■ ł kwadratowy jest nim war- 30 szawa 14 7 z białym ekranem - zna się na faunie \ port w Algierii brat Lolka wrzątek r rodzaj wideł wodnista zupa plebs kieliszek wódki 29 noga doga był mm Otello l polska ciężarówka aromatyczna przyprawa wachmistrz Kmicica „Śmierć jak... chleba", film największe ssaki morskie czarny koń naukowa uwaga na marginesie ł ♦ 2 l kolarski lub saneczkowy płynie z oka - \ perłowa lub manna - \ 1 Janek z załogi „Rudego" głos z chlewika 1 \ \ zgodność z faktami - ł biały na śniadanie - mechanizm zegara na ekranie smart-fona kłuta dzianina na bluzę —*• netto + tara ■* 19 rządzi w klasztorze -*• 28 muchy i osy 1 l ssak jak mnich buddyjski kanion pontonowy U 8 -* 3 skaza na szkle -»• wartość natężenia prądu - i 25 słodkości, frykasy -*• i pory-wisy wiatr morski bije inne kolory murzyński lud z RPA niewygodne łożko 16 odblask pożogi kowboj lub gauczo zmniejsza tarcie ciemne miejsce w Hadesie umowny gest i ł * U \ ł 1 U 4 resztki na dnie garnka napoleońska wyspa francuski burmistrz 9 bogini z wagą Sophia, włoska aktorka \ \ królewski powóz młode kadry mebel z oparciem brodzący ptak łowny * . i kompas jadalnia na statku - \ U 1 U roślina na wianki ślubne szóstka w dzienniku uczęszcza na msze cenny kamień mała piłka kauczukowa naczynie na mleko Nicole, australijska gwiazda filmowa ścisły w adwencie - l i U i \ \ fragment piosenki siała mak trzymane w archiwum 13 ,.... dla boga- serial 18 15 zarządca grodu w dawnej Polsce -v światełko nadziei bajkowy skarbiec gatatek, huncwot ł \ ....... i opieka, patronat specjały, przysmaki r cząstka filmu 1 27 Jean, aktor francuski i —► 12 puszka rogowa krowy - Sowa Jub Zbik mała krótki żal Małgorzata Błońska bieg koma zalążek kwiatu biały kruk - naftowy naczynie na owoce wokół oczu sowy żelazna w rozumowaniu dorożkarski koń 1 i ł wieczne miasto - dawne porwanie panny ... Sumac śpiewaczka - . 11 i służył wiernie seniorowi - i i drogowy lub karny rewia mody rów dla piechoty „ojciec" bajki greckiej 26 brak połysku F oprawa obrazu góry na granicy Europy i Azji rysunek wgłębny 22 wróżba, przepowiednia rzepakowy do smażenia barok w sztuce L poszedł w las l i 4 odgłos strzelające! broni - \ i badacz JBS, Turcji -*• ł 1 U Jerzy, aktor z Krakowa 24 dawna ciężka kara kraj z Bamako 21 zbierane przez śledczych - 5 i 10 1 ozdoba spodni oficera —► mały pies pokojowy - 23 lek przeciw-blowy - pnjcze Tarzana - konkurent z boiska - 20 1 Karolina, brązowa kajakarka z olimpiady w Rio - 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 1" 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 Litery z pół ponumerowanych od 1 do 30 utworzą rozwiązanie - przysłowie ludowe. onvqVz tbm 0931 ao onvq thim rwo* 3iNvzViMzoy F^Ka?20r7norza www.gk24.pi • www.gp24.pl • www.gs24.pl //23 Mimo pesymistycznych danych dotyczących polskiego stanu czytelnictwa pochodzących z badań Biblioteki AJIspIfClf' Narodowej okazuje się, iż Polacy jednak czytają, ale coraz częściej nie książki drukowane, lecz ich elektronicz- lvi dl IVC L ne odpowiedniki. czytaj też na www.strefabiznesu.pl Zabezpiecz swój telefon Czasy, w których telefony komórkowe służyły wyłącznie do komunikacji już dawno są za nami Wypadki i kradzieże telefonu zdarzają się nawet tym najbardziej ostrożnym osobom Jerzy Szych jerzy.szych@polskapresse.pl Telefony komórkowe to prywatne bazy danych. Przechowujemy w nich zdjęcia, wiadomości SMS, adresy, a nawet dokumenty. Kradzież lub zgubienie smartfona jest zatem ogromną stratą, a także niebezpieczeństwem. Jak więc go zabezpieczyć? Kilka poniższych rad ułatwi ochronę telefonu. Czasy, w których telefony komórkowe służyły wyłącznie do komunikacji już dawno są za nami. Obecnie smartfony to małe, przenośne komputery oraz aparaty fotograficzne. Przy ich pomocy sprawdzamy pocztę, kupujemy, organizujemy pracę i wymieniamy się informacjami. Ich wielozadaniowość powoduje, że korzystamy z nich praktycznie wszędzie. Tylko z samych SMS-ów korzystamy w komunikacji miejskiej (70%), stojąc w kolejce (55%) czy robiąc zakupy w sklepie (50%). Ponad 40% badanych przyznaje się do wysyłania wiadomości tekstowych Kradzież lub zgubienie smartfona jest stratą, a także zagrożeniem ► Kiedy wiemy, że telefon mógł dostać się w niepowołane ręce powinniśmy zgłosić ten fakt na policję, zmienić hasła do kont i usług, z których korzystaliśmy w smartfonie podczas spaceru, w szkole lub na uczelni (40%), a nawet w czasie spotkania (30%). W tych okolicznościach nietrudno o chwilę nieuwagi, podczas której telefon np. wrzucimy do koszyka z zakupami, zostawimy w pokoju konferencyjnym bądź na siedzeniu autobusu. Takim łupem zainteresuje się nie tylko złodziej, ale i ciekawski współpracownik. Numer IMEI IMEI, czyli International Mobile Eąuipment Identity, jest indywidualnym numerem iden- tyfikacyjnym telefonu. Podczas zaginięcia powinniśmy go podać Policji, ale przyda się on także podczas wysyłania smartfona do naprawy czy uzupełniania dokumentów gwarancyjnych. Jak do niego dotrzeć? Najprościej wpisując kod *#06#. Można go również znaleźć na oryginalnym opakowaniu po urządzeniu, w ustawieniach telefonu lub na tacce karty SIM. Kopia zapasowa Kto z nas wykonuje kopię zapasową danych pochodzących z telefonu komórkowego? To nieskomplikowany sposób na zachowanie ważnych wiadomości tekstowych, plików dźwiękowych czy fotografii. Taka kopia może okazać się przydatna nie tylko przy kradzieży telefonu, ale także przy jego uszkodzeniu czy za-wirusowaniu. Najprostszym sposobem na utworzenie kopii zapasowej jest skorzystanie z oprogramowania, które synchronizuje dane telefonu na przykład z naszym komputerem domowym. Drugi kod blokady Kolejny zabezpieczeniem telefonu może być wprowadzenie dodatkowego hasła dostępu do odblokowania czy uruchomienia naszego smartfona. Często takim „dodatkowym hasłem" jest np. kod dotykowy lub odcisk linii papilarnych. Jest to jednak utrudnienie nie tylko dla potenq'alnego złodzieja, ale również dla codziennego użytkownika telefonu, dlatego funkcja ta polecana jest osobom, które nie korzystają ze smartfona kilkanaście razy dziennie. Gdzie jest telefon? Coraz więcej modeli telefonów posiada funkcje zdalnego lokalizowania urządzenia. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, gdzie znajduje się nasz smartfon. Zarówno system operacyjny Android, iOS, jak i Windows Phone umożliwiają użytkownikom połączenie ze skradzionym telefonem, ustawienie hasła na ekranie głównym oraz w ostateczności, wymazanie z pamięci telefonu wszystkich danych. W takiej sy-tuacji telefon staje się mniej wartościową zdobyczą. System Android upoważnia dostęp do urządzenia z pomocą konta Google, a właściciele iPhone' a mogą znaleźć zgubę używając usługi Find my iPhone. • ® Więcej w Internecie O finansach, ekonomii i handlu czytaj także na www.strefabiznesu.pl Aplikaqe zabezpieczające • Zdalne blokowanie Cerberus, Kaspersky Phound!, Anti Theft, 360 Security. ESET Mobile Security & Antivirus, Avira Antivirus Security, Avast! Mobile Security to kilka aplikacji z funkcjami antykradzieżo-wymi. Pozwalają one m.in. na zdalne blokowanie telefonu, blokowanie obcych kart sim, zlokalizowanie aparatu przez GPS, czy zdalną zmianę ustawień oraz kasowanie danych znajdujących się na urządzeniu. Cerberus zrobi nawet zdjęcie osoby, która będzie wpisywała nie kod odblokowujący, a Mobile Security spowoduje uruchomienie się alarmu. Aplikacje te mają wiele dodatkowych funkcjonalności, w tym także antywirusowych. W momencie kiedy telefon zniknął a nie było na nim aplikacji namierzających, z pomocą przychodzi jeszcze program Plan B. Warunkiem jego działania jest włączony internet lub GPS. Wówczas można nim zdalnie sterować ze swojego konta Google. Kiedy wiemy, że telefon mógł dostać się w niepowołane ręce powinniśmy niezwłocznie zgłosić ten fakt na policję, zmienić hasła do wszystkich kont i usług, z których korzystaliśmy w smartfonie i aktywować zabezpieczenia, jakie wcześniej wdrażaliśmy. W internecie kupujemy coraz częściej, nawet kilka razy w tygodniu Już trzy lata temu trudno było spotkać polskiego internautę, który nigdy nie kupił nic w sieci. Odsetek e-klientów wynosił wtedy 96 proc. Jerzy Szydi jerzy.szych@polskapress.pl Dziś wskaźnik ten wzrósł praktycznie do IOO. Zmianie uległa także częstotliwość kupowania w sieci. Znacząco wzrosła grupa osób, które na e-zakupy wybierają się kilka razy w miesią- cu (z 21 proc. dwa lata temu do 34 obecnie). Jeśli dodamy do tego 7 proc. osób, które w sieci kupują nawet kilka razy w tygodniu, możemy stwierdzić, że już co drugi Polak robi e-zakupy bardzo często. Rośnie też zaufanie do wirtualnych zakupów. Tylko w ciągu minionego roku aż o 6 proc. zmalał odsetek osób, które uważają, że zakupy w sieci są mniej bezpieczne niż tradycyjne (z 41 proc. do 35 proc.). Zdecydowana większość osób (60 proc.) jest zdania, że zakupy w sieci są co najmniej tak bezpieczne jak te tradycyjne - wynika z raportu serwisu Ceneo.pl. Wzrasta zaufanie Klienci przekonują się i przyzwyczajają do zakupów w sieci - coraz częściej dokonują tego typu transakcji, a dzięki pozytywnym doświadczeniom ich zaufanie zwiększa się. Rosną też świadomość oraz wymagania wobec sklepów i dostawców. Z pewnością wpływ na to miała wdrożona dwa lata temu ustawa o prawach konsumentów. Ułatwiła ona procedury związane ze zwrotem zakupio- nego towaru, co spowodowało, że Polacy śmielej kupowali w sieci produkty, które do tej pory nabywali głównie w tradycyjny sposób w galeriach i pasażach handlowych. Podobnie jak w latach ubiegłych internauci kupują przede wszystkim sprzęt AGD/RTV i produkty wyposażenia wnętrz. Niezmiennie popularne są również ubrania książki i telefony. Od niedawna częściej sięgamy na wirtualne półki sklepowe po akcesoria sportowe, komputery i produkty remontowe. internetowy koszyk zakupowy Polki i Polaka ma różną zawartość Kobiety częściej niż mężczyźni kupują artykuły wyposażenia wnętrz, ubrania i dodatki oraz książki. Domeną mężczyzn są zakupy sprzętu AGD/RTV, telefonów, a także motoryzacja i komputery. Zakupy przez internet robimy najczęściej za pomocą laptopów, których używa niemal trzy czwarte internautów. Drugą pozycję zajmuje komputer staqonamy, który nieznacznie zaczyna tracić na popularności (do robienia zakupów używa go mniej więcej połowa internautów). Pozycja telefonów i tabletów umacnia się. Smartshopping Aż 84 procent użytkowników smartfonów i tabletów potwierdziło, że korzystają z mobilnych aplikacji zakupowych. Od dawna promujemy tzw. smartshopping. Dzięki odpowiedniej aplikacji mobilnej można porównać oferty pod kątem ceny, dostępności, warunków dostawy. Aplikacja mobilna serwisu Ceneo.pl. została już pobrana przez półtora miliona użytkowników. • 24// Ogłoszenia drobne www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne: • W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3516 •Wchodząc na porta):: oglosżenia.gratka.pl Biuro Ogłoszeń oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin tel. 94 347 3516,3473511,3473512 fax 94 347 3513 ul. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk tei. 59 848 8103 fax 59 848 8156 ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 9148133 61,48133 67 fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA ■ BANK KWATER ■ ZWIERZĘTA ■ ROŚLINY,OGRODY ■ RÓŻNE ■ KOMUNIKATY ■ ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA ■ GASTRONOMIA NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIA - SPRZEDAM "ANKAM" 2-pek., 57 m2, Gnieźnieńska, 159.000 zł. "ANKAM" PIŁSUDSKIEGO 5,94/342-26-19, 605-405-744; www.ankam.pl KAWALERKA, Stoisław, 65000 zł, 507-138-777. SPRZEDAM mieszkanie 62 m kw.4 pokoje parter/4, Koszalin tel. 536014700 MIESZKANIA - KUPIĘ KUPIĘ każde mieszkanie w Szczecinie. Szybka płatność gotówką. Inwestor 514604804 MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA Słupsk, 598430532. POKOJE 1,2 os., internet. Tel. 501664343 LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA POMIESZCZENIA magazynowo-gospodarcze KOSZALIN 662815040 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM 05 H z warunkami zabud. 798-917-019 DZIAŁKA bud. Koszallin tel. 609-665-977 KOŁOBRZEG-JANISKA, 375m2, domek piętrowy murowany 45m2 do wykończenia, nasadzenia.604-764-754 SPRZEDAM działkę budowlaną w Mielnie. Tel. 723-053-830 Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partnerstal.pl, 698-230-205,798-710-329 007281848 GARAŻE Blaszane fr BRAMY Garażowe VPRODUCENT KOJCE dla Psów Najniższe Różne wymiary Dogodne Transport i montaż cały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, uL Starzyńskiego ll,teL 598414420,601654572 www. nieruc ho moscLslupsk.pl FOTO, KSIĄŻKI SKUP książek, płyt muzycznych. Dojazd. GotówkaJel. 509-675-586. MATERIAŁY BUDOWLANE SIATKA ogrodzeniowa i leśna, słupki. Koszalin, 602-74-00-57; 94/3404-360. SIATKI ogrodzeniowe ocynk, PCV, leśne, druty, słupki, montaż, producent, transport, tel. 59/84-716-42. SIATKI, słupki, kolczasty, 598471329. STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. WYPRZEDAŻ polbruku, 608-576-046 MEBLE sklepowe: lady, regały, witryny szklane z obrotowymi półkami, manekiny, wieszaki, itp. Cena do uzgodnienia. Tel. 603-577-256 PIASEK, ziemia, żwir, 24T. 501-664-343 WORKI foliowe produkcja, sprzedaż. Słupsk, Grunwaldzka 3,604-208-414. ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, teL 607703135. MOTORYZACJA OSOBOWE SPRZEDAM AUDI A3,1.8B, 125KM, 00', 502-129-336 MAZDA 3,2.0 benzyna, 97r automat, 150 koni, 100000 przebiegu 503-060-939 gk POLONEZ Caro, 1.6,1995r, stan dobry, cena do uzgodnienia, 603-577-256 gk TOYOTA Corolla, diesel, 07' 506-341-188 OSOBOWE KUPIĘ AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150,606206077. AUTOSKUP, skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 CAR-CENTER.COM.PL Szczecińska 68A Koszalin. Odkup aut- gotówka! Import, komis kredyty, ubezpieczenia, leasing. Tel. 508-187-888. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. USZKODZONE, ROZBITE KUPIĘ AUTA i busy kupię, 504-672-242 NEPTUN-AUTOGAZ Tel. 512 170 975. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI GOTÓWKA! D.H.Kupiec tel.518 500111 KREDYT-GOTÓWKOWY 50 tys. zł, rata 549 Zł. BEZ BIK, tel. 790 501503 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. ZATRUDNIĘ BRYGADĘ lub pojedyńczych instalatorów sanitarnych w Słupsku, 601627996. BUDOWLAŃCA rzetelnego 515 612 615 DEKARZA i pomocnika. Tel. 604-374-268 DO prac wykończeniowych. 609420998 GEATuchenhagen Polska w Koszalinie, ul. BoWiD 9R zatrudni spawacza TIG Tel. 94 346 75 49, Tel. 783 880 079 marcin.piechowski@gea.com KIEROWCĘ kolejki turystycznej Ustronie Morskie tel. 607-874-485. KIEROWCĘ w transporcie międzynarodowym, karta kierowcy, kategioria C, tel. 091-489-44-54, 505-116-519,505-116-518. KOBIETY do pracy w pralni. 608-330-891 KURS języka niemieckiego dla opiekunów osób starszych - BEZ KAUCJI! Ilość miejsc ograniczona. Po kursie gwarantowana praca. Słupsk -509892644 MECHANIK samochodowy, 883-373-798 MECHANIKA samoch. 600-263-354 gk NIEMIECKA firma zatrudni murarzy, cieśli, drogowców i pomocników. Praca stała,na niemieckich warunkach; 506-820-639,77 4570819. OPIEKUNKA Osób Starszych w Niemczech. Wystarczy, że opiekowałaś się kimś z rodziny. Zarobki do 1500 Euro „na rękę". Tel. 32/395-88-83. OPIEKUNKA Osób Starszych - legalna praca w Niemczech. Duża baza ofert szybkie wyjazdy. Zadzwoń 505-337-777 OPIEKUNKI Niemcy od 1200 euro! tel. 32 7971455 www.scg-agencjapracy.pl OŚRODEK Wczasowy w Sianożętach zatrudni kucharza, pomoc kuchenną, kelnera/kelnerkę, osobę do obsługi kasy fiskalnej oraz nazmywak/obierak. Kontakt pod numerem telefonu 664-410-798. OŚRODEK Wczasowy w Sianożętach zatrudni Panią do sprzątania domków letniskowych oraz pomocy na recepcji. Kontakt pod numerem telefonu 664-410-798. PANIE do sprzątania szpitala, umowa o pracę, dobre warunki, 535-606-059 gk PIEKARNIA "Bajgiel" zatrudni kierowców, pracowników na cukiernię, piekarnię i dystrybucję. Tel. 94/316-23-32 lub 94/316-22-64. Będzino. PIEKARZA Słupsk, 598428276. PORTIERA, parking strzeżony.605607472 PRACA dla mężczyzn w ogrodnictwie. Koszalin, 609-967-525. PRACOWNIKÓW fizycznych- również obcokrajowców - Koszalin - 509 269170 STOLARZY do produkcji schodów drewnianych, Koszalin, tel. 601778 731 ZATRUDNIĘ doświadczonego mechanika na terenie Koszalina, tel. 094/307-07-07 mail: biurochs@wp.pl ZATRUDNIĘ Obsługa Klienta praca za barem zakwaterowanie Mielno 608176931 ZATRUDNIĘ POMOCNIKA PIEKARZA, Barlickiego 24, Koszalin ZATRUDNIĘ stolarzy i budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 004915152371796 ZATRUDNIMY kelner/kelnerka Dolina Charlotty Strzelinko K. Słupska-tel.667-710-573,667-710-582, e-mail b.ciarka@charlotta.pl ZATRUDNIMY osoby do obsługi atrakcji zewnętrznych Dolina Charlotty Strzelinko k. Słupska - tel. 667 711261 e-mail s.bakiewicz@charlotta.pl ZATRUDNIMY STRÓŻA TEL 94347 6488 ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000 ItecoM Firma POLBAU z Opola zatrudni na budowie w Berlinie murarzy zbrojarzy operatorów żurawia w dniach 08.05-09.05.2017 w godz. 10.00 -14.00 w Motelu JUMAR, 66-360 Międzyrzecz, ul. Waszkiewicza 69 (przy stacji ORLEN). ZDROWIE GINEKOLOGIA 515-417-467 Ginekolog -farmakologia A-Z GINEKOLOG, 790-80-35-37 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOG K-lin, NFZ, 531-444-602 STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka, ortodoncja, Koszalin, Małopolska 1"B", tel. 94/343-84-68. Również w soboty. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLOWE odtrucia 509-306-317. ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537. KURS języka niemieckiego dla opiekunów osób starszych - BEZ KAUCJI! Ilość miejsc ograniczona. Po kursie gwarantowana praca. Koszalin -501357022 USŁUGI 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma. PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpyłowe, tel. 511-323-367,502-302-147. CYKLINOWANIE, układanie, bejcowanie, lakierowanie, woskowanie, olejowanie, szczotkowanie, parkiet, deski, schody, www.parkietykoszalin. com 696-727-338 DACHY - dekarstwo 94/3412184 ELEKTRYCZNE A do Z, 608-22-77-89. GAZ junkersy, WOD-KAN, kuchenki -naprawa, wymiana, 606-579-846 GK OCIEPLENIA pianą PUR tel.504 564 077 POLEROWANY beton, marmur, granit, gres, trawertyn, 696-727-338. POSADZKI, wylewki maszynowe tel. 574-175-433 REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk STANY surowe 94/3412184. STUDNIE tanio, solidnie, 604-417-531 SUCHE zabudowy 94/3412184. INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180 HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871 PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 WESELA w Hotelu "Verde". Atrakcyjne ceny. Różne sale do wyboru. Samochód zabytkowy do ślubu gratis!!! Szczegóły na www.verde.pl Tel. 607-900-260. PRZEWOZY AV-BUSY Niemcy z domu pod dom tel. 609-818-709,67-345-11-88. DUBAJ PRZEWOZY cała Dania, północne Niemcy Hamburg i okolice 664-999-618. ■ ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl RÓŻNE DETEKTYW-KOSZALIN.PL, 602-601-166 ROLNICZE ZWIERZĘTA HODOWLANE 30 prosiaków 500-217-094 KURKI nioski odchowane 784461566 KURKI odchowane 696462482 KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. 600 539 790 KURY, koguty sprzedam 691512130 SOKOŁÓW skup bydła 500277836 SPRZEDAM jałówki tel. 516030863 SPRZEDAM prosiaki, 94/315-50-81. TOWARZYSKIE ADA Słupsk, 513-751-832. DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 KOSZALIN, 531-600-712. WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. TOWARZYSKIE ZATRUDNIĘ NIGHT Club Koszalin zaprasza panie do współpracy. 515-618-956. KPiBRJI REPREZENTUJEMY TWOJĄ FIRMĘ NA TERENIE NIEMIEC I AUSTRII +48 606 677 946 www.baurad.de OGŁOSZENIE/OBWIESZCZENIE BURMISTRZA POŁCZYNA-ZDROJU o wyłożeniu do publicznego wglądu projektu zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Połczyn-Zdrój Na podstawie art. 17 pkt 9 ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (tj. Dz. U. z 2016 r., poz. 778 ze zmianami), w związku z art 39 ust 1,46 pkt 1 i art. 54 ust 2 i 3 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (tj. Dz. U. z 2016 r., poz. 353 ze zmianami), zawiadamiam o wyłożeniu do publicznego wglądu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Połczyn-Zdrój, sporządzonego w zakresie zgodnym z Uchwałą Nr XVIII/182/2016 Rady Miejskiej w Połczynie-Zdroju z dnia 24 lutego 2016 roku, w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Połczyn-Zdrój, wraz z prognozą oddziaływania na środowisko w strategicznej ocenie oddziaływania na środowisko, w dniach od 15 maja 2017 roku do 12 czerwca 2017 roku, w siedzibie Urzędu Miejskiego w Połczynie-Zdroju przy Placu Wolności 3-4,78-320 Połczyn-Zdrój, w pokoju 206, w godzinach od 8.oo do 15.oo. Urzędu Miejskiego w Połczynie-Zdroju przy Placu Wolności 3-4, o godzinie IO.00. Zgodnie z art 17 pkt 11 ustawy, uwagi dotyczące projektu planu i prognozy oddziaływania na środowisko mogą wnosić osoby prawne i fizyczne oraz jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Uwaoinateydibdaf na piśmie lub ustnie do protokołu, za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opasywania ich bezpiecznym podpisem elektronicznym, o którym mowa w ustawie z dnia 18 września 2001 roku o podpisie elektronicznym (Dz. U. z 2013 roku, poz. 262 ze zmianami) na adres e-mail: uizad@pokzyn-zdroj.pl do Burmistrza Pokzyna-Zdroju z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki organizacyjną i adresu, oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy w nieprzekraczalnym temiinie do dnia 26 aerwtn 2017 roku. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//25 PROMOCJA Specjalna oferta dla Czytelników „Głosu" Dostępna na całym obszarze wydawniczym „Głosu Zamówienia prenumeraty pocztowej w cenie 39 zł za cały miesiąc przyjmują listonosze i wszystkie placówki Poczty Polskiej do piątku, 19 maja. 0 szczegóły oferty pytaj w Serwisie Prenumeratora „Głosu" pod bezpłatnym numerem 800 20 35 35 lub 94 347 35 37 (od poniedziałku do piątku w godzinach 9-12). REKLAMA 007391263 USTKA Region W gnlUiie reiv\ontowaiK W)aa droga • ■sinica vvV> REKLAMA 007130124 REKLAMA Kilkanaście tysięcy ofert pracy VA^O-T- TAXI 5984 22 700! 607 271717 59196-25 Jeździmy najtaniej! Spółka z o.o. „Wodociągi Ustka" poszukuje pracownika na stanowisko: Maszynista maszyn i urządzeń do Działu Infrastruktury Kanalizacyjnej (sieć kanalizacyjna oraz oczyszczalnia i przepompownia ścieków) Zakres głównych obowiązków: 1. obsługa i utrzymywanie maszyn, urządzeń sieci i instalacji ściekowych w sprawności technicznej, 2. obsługa i przeprowadzenie okresowych konserwacji oraz utrzymywanie ruchu wszystkich urządzeń i instalacji elektro-energetycznych na obiektach oczyszczalni i przepompowni ścieków, 3. utrzymywanie reżimu technologicznego oczyszczalni i przepompowni ścieków, zgodnie z technologią i instrukcją, 4. kontrola oraz obsługa urządzeń sieci kanalizacyjnej, oczyszczalni i przepompowni ścieków zgodnie z obowiązującą instrukcją ruchową i bhp, 5. usuwanie awarii na: sieci kanalizacyjnej, oczyszczalni ścieków, przepompowni oraz wykonywanie napraw, 6. prowadzenie dokumentacji technologicznej i eksploatacyjnej obiektów i urządzeń, 7. udział w rozruchu nowych urządzeń i obiektów. Wymagania: 1. wykształcenie techniczne: zawodowe lub średnie w zawodzie elektryk, 2. świadectwo kwalifikacyjne uprawniające do zajmowania się eksploatacją urządzeń elektro-energetycznych na stanowisku eksploatacji gr. I, 3. obsługa komputera, znajomość pakietu Ms Office, 4. gotowość do pracy w zmianowym systemie czasu pracy obejmującym dyżury domowe oraz soboty i święta, 5. odpowiedzialność, komunikatywność oraz umiejętność pracy w zespole i pod presją czasu, 6. doświadczenie zawodowe przy utrzymaniu i obsłudze urządzeń elektro -energetycznych oraz AKPiA będzie dodatkowym atutem Oferujemy: 1. pracę w firmie o stabilnej pozycji na rynku, 2. umowę o pracę; po okresie próbnym z możliwością zatrudnienia na czas nieokreślony, 3. nowoczesne środowisko pracy, 4. możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych i zdobywania nowych uprawnień. CV można składać do 31 maja 2017 r. w sekretariacie Wodociągów Ustka, ul. Ogrodowa 14, Ustka lub pocztą elektroniczną na adres e-mail: biuro@wodociagi.ustka.pl www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 sprawdź gp24.pl http://www.gp24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek. 5 maja 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Sport//27 Sportowcy czasami igrają z ogniem i narażają się na niebezpieczeństwo •Nie tylko Tomasz Gollob doznał bardzo poważnej kontuzji, uprawiając nie swoją dyscyplinę sportu. Leigh Adams, Robert Kubica czy Michael Schumacher to tylko te najbardziej znane przykłady Wypadki Tomasz Sikorski sport@glos.com Wypadek Tomasza Golloba mocno wstrząsnął całym środowiskiem sportowym. Najlepszy polski żużlowiec podczas treningowych jazd na torze motocrossowym w Chełmnie doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego i nie wiadomo, czy kiedykolwiek stanie na nogi. Mistrz świata z 2010 roku motocross uwielbiał i kiedy tylko mógł, wsiadał na motocykl i szalał na różnego rodzaju pagórkach. Mało kto już pamięta, że we wspomnianym 2010 roku reprezentant Polski także miał groźny wypadek na crossie i to tuż przed ostatnimi zawodami Grand Prix w Bydgoszczy. Trzy groźne wypadki Tomasz Gollob złamał wówczas nogę, a mimo to na tor wyjechał. Zrobił to dla swoich kibiców. Jego start miał jednak charakter symboliczny, bo już nieco wcześniej, we włoskim Terenzano, wychowanek bydgoskiej Polonii zapewnił sobie pierwszy i jedyny w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata. Złoto najlepszy polski żużlowiec w historii mógł zdobyć także w 1999 roku. Był wówczas liderem klasyfikacji Grand Prix, ale na kilka dni przed ostatnim turniejem z tego cyklu, podczas finału Złotego Kasku we Wrocławiu, miał koszmarnie wyglądający wypadek. Bydgoszczanin przeleciał wówczas przez bandę i nieprzytomny został przewieziony do szpitala. Po kilku dniach, ku przerażeniu lekarzy i niedowierzaniu kibiców, znowu siedział jednak na motocyklu, bo nie chciał stracić szans na upragniony tytuł. Niestety, i tak go nie zdobył, bo choć był nafasze-rowany lekami przeciwbólowymi, to jednak z bólem nie wy- ► Tomasz Gollob już drugi raz miał wypadek na motocrossie grał. Tony Rickardsson wykorzystał problemy zdrowotne Polaka i zgarnął mu złoto sprzed nosa. Tomasz Golloba stanął wtedy „tylko" na drugim stopniu podium, co dla wielu innych żużlowców było spełnieniem marzeń, a dla niego było wówczas ogromnym rozczarowaniem. Drugi bardzo poważny wypadek Tomasz Gollob przeżył w 2007 roku, kiedy to wraz z ojcem i Runę Holtą leciał na mecz ligowy do Tarnowa. Awionetka pilotowana przez Władysława Golloba uderzyła w drzewo i obaj zawodnicy z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala. Po raz trzeci kibice wstrzymali oddech w 2013 roku, gdy podczas Grand Prix w Sztokholmie Polak został potrącony przez Tai Woffindena. W wyniku tej kolizji nasz zawodnik doznał bardzo groźnego urazu kręgosłupa i musiał poddać się operacji. To właśnie ► Leigh Adams doznał kontuzji po zakończeniu kariery na torze po tym karambolu Tomasz Gollob zrezygnował z rywalizacji w Grand Prix. Tak jak Leigh Adams Niewielu wtedy pewnie przypuszczało, że karierę zakończy po wypadku na crossie. Jego wypadek od razu przywołuje na myśl to, co się wydarzyło w czerwcu 2011 roku, kiedy to podobnego urazu doznał Leigh Adams. Australijczyk, ikona leszczyńskiej Unii, całą swoją piękną karierę przejechał bez poważniejszych kontuzji. Kiedy jednak już odstawił motocykle żużlowe w kąt, coś go podkusiło, by wziąć udział w zawodach Finkę Desert Race, nazywanych australijskim rajdem Paryż - Dakar. Były reprezentant Byków także podczas próbnych jazd spadł w przepaść i doznał rozległego uszkodzenia rdzenia kręgowego, miał przebite płuca, połamane żebra i złamany ► Michael Schumacher miał upadek podczas jazdy na .partach bark. Od tamtej pory Australijczyk porusza się na inwalidzkim wózku. Sportowców, którzy doznali poważnych kontuzji, uprawiając nie swoją dyscyplinę sportu, jest więcej. Wystarczy tylko przypomnieć przypadek Michaela Schumachera, który siedem razy sięgał po tytuł mistrza świata w ekstremalnej Formule l i stał się żywą legendą tego sportu, a rozbił się na stoku narciarskim. Stało się to w grudniu 2013 roku, kiedy to Niemiec wraz zrodzinąiprzyjaciółmi bawił w Alpach. Jeden z jego gazdów okazał się niezwykle tragiczny. Kierowca uderzył głową w głaz i długo pozostawał w śpiączce. Od tamtego czasu minęły już ponad trzy lata, a Michael Schumacher cały czas walczy o powrót do zdrowia, ale jego aktualny stan jest trzymany w tajemnicy. Skoro mowa już o kierowcach Formuły l, to warto przy- ► Robert Kubica wystartował w mało znaczącym rajdzie pomnieć także przypadek Roberta Kubicy, który swoją karierę zakończył, startując w mało znaczącym rajdzie samochodowym Ronde di Andora. Jadący wówczas autem marki Skoda Polak uderzył lewą stroną samochodu w barierę, która przeszła przez ścianę grodziową pojazdu i przygniotła kierowcę. Zaraz po wypadku zawodnik został przetransportowany do jednego z włoskich szpitali, gdzie przeszedł siedmiogodzin-ną operację złamanej w wielu miejscach prawej ręki i nogi oraz uszkodzonej kości dłoni. Obecnie Robert Kubica nadal się ściga, ale do Formuły 1 już nigdy nie wrócił. Niektórzy wracali do sportu Kolejny przykład to Marek Saganowski. Napastnik, swego czasu uznawany za jeden z największych talentów w polskiej piłce nożnej, uwielbiał szaleć na motocyklach wyścigowych. Raz jednak przeszarżował. Było to w 1998 roku. 19-letni piłkarz trafił wtedy w ciężkim stanie do szpitala i mało kto przypuszczał, że będzie w stanie kontynuować karierę. Marek Saganowski do futbolu jednak wrócił i grał później jeszcze w reprezentacji Polski. Do wyczynowego sportu wróciła także Natalia Czerwonka. Srebrna medalistka igrzysk w Soczi z 2014 roku kilka miesięcy później, podczas treningu na rowerze, wpadła pod ciągnik i złamała kręgosłup. Dzięki wielkiej wytrwałości znowu jednak trenujeijak sama mówi, myśli już o starcie w Pjongczang. Zdecydowanie mniej szczęścia miał Michele Scarponi. 38-letni włoski kolarz dzień przed wypadkiem Tomasza Golloba, podczas treningu na rowerze, został potrącony przez samochód i zginął na miejscu. W ciągu kilku minut na miejsce wypadku dotarła karetka, wysłano również śmigłowiec, ale lekarze nie zdołali uratować kolarza. Włoch w peletonie, w którym ścigał się od2002 roku, był bardzo szanowany. • ©® Multi Multi -04.05godz. 14 4.5,13.14,17,19,25,26.29.40,41.44,54, 69,70.71.73,75,76,77 plus 17 Kaskada 1,3,5,7,10,13,14,15,17,18,19,24 Multi Multi -03.05godz. 21.40 3,7,9,11,17,18.22,25,27,33,48,49.51, 54,59,68,71,73,74,76 plus 27 Ekstra Pensja 1.9.16,26,28+4 Mini Lottol ,8,22,32,39 Kaskada 1,2,4,5.8,9,15,17,18,19,22,24 Zwycięstwo Juventusu W półfinale LM: Monaco - Juven-tus 0:2 (0:1). Gole: Higuain 29,59. (STEN) Głos www.gp24.pl;www.gk24.pl;www.gs24.pl Prezes oddziału Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka Marcin Stefanowski Bogdan Stech (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 500 324 2 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski. tel. 94 347 3512 Prenumerata, tel. 94 3473 537 Głos Koszaliński - www.gk24.pl Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 99, fax 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512, redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gi<24<ąpolskapress.pl GtosPomorza -wwvtgp24.pl uł. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100. fax 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, redakqa.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 91433 48 64, tel. reklama 9148133 92, redakcja.gs24@polskapress.pl. reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY " Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13, 78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2. 77-100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolności 6, 78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89_ Świnoujście ul. Armii Krajowej 12, 72-600 Świnoujście, tel. 9132146 49, fax 9132148 40, reklama tel. 91578 4728 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków oznacza możli- przy Artykule, w szczególności przy Aktualnyn wosćjego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. PB Polskie Badania Czytelnictwa Jk. Nakład Kontrolowany ZKDP POLSKA PRESS WYDAWCA POLSKA PRESS GRUPA Ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa Tel.: 22 20144 00, faks: 22 20144100 Prezes Zarządu Dorota Stanek Wiceprezes Dariusz Swiąder Członek Zarządu Paweł Fąfara Cztomk Zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor uri^du(yy Biura Rekiny Paweł Kossek 22 20144 36 Pyiek bmityityauy Tomasz Bocheński, 22 20142 00 MaikeUng Sławomir Nowak 22 20144 00 Koiportał Karol Wlazło 512106 553 Produkcja Dorota Czerko 22 2014100 Rzecznii prasowy Joanna Pazio 22 20144 38 DRUK Polska Press Oddział Poligrafia Drukarnia w Koszalinie Ul. Słowiańska 3a Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicy-stycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. 28// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 5 maja 2017 W NIEDZIELĘ W GODZ. OD 10 D017 NA STADIONIE W BRUSKOWIE WIELKIM TURNIEJ LZS CHŁOPCOW PIŁKARSKA KADRA CZEKA IM. STANISŁAWA TYMOWICZA. Będzie to część pomorskich eliminacji dla powiatu słupskiego. Zagra pięć drużyn z regionu. Udział w turnieju potwierdziły zespoły: Jantar Ustka 2002, Jantar Ustka 2003, KS Damnica, Stal Jezierzyce oraz gospodarze z Bruskowa Wielkiego, (sten) Weekend LEKKOATLETYKA Akcja ogólnopolska „Biegam, bo lubię" - sobota, godz. 9.30 -10.30, stadion 650-lecia przy ul. A. Madalińskiego) w Słupsku. Czwarte biegi XX Grand Prix Czarnej Dąbrówki -sobota, 11, kompleks sportowy w Czarnej Dąbrówce. PIŁKA NOŻNA Nice I liga: Drutex-Bytovia Bytów - Zagłębie Sosnowiec (sobota, 18, ul. A. Mickiewicza). IV liga - sobota: Gryf Słupsk - Stołem Gniewino (16, ul. Zielona), Anioły Garczegorze - Drutex-Bytovia II Bytów (16.10). Słupska klasa okręgowa -sobota: Czarni Czarne - Jantar Ustka (15), Piast Człuchów - Garbarnia Kępice (15), Prime Food Brda Przechlewo - Start Miastko (16), Diament Trzebielino - MKS Debrzno (16.30), Stal Jezierzyce -Kaszubia Studzienice (17), Sparta Sycewice - Leśnik Cewice (18); niedziela: Wybrzeże Objazda - Karol Pęplino (13), Jantaria Pobłocie - Słupia Kobylnica (l3).Słupska klasa A - grupa I - sobota: Polonez Bobrowniki- Echo Biesowice (16, Damno), Koral Maszewo - Barton Barcino (16), KS Damnica - SwePol Link Bruskowo Wlk. (17), Zenit Redkowice -Unia Korzybie (17); niedziela: Sokół Szczypkowice - Błękitni Główczyce (12), Rowokół Smołdzino - Granit Kończewo (15), KS Włynkówko - Chrobry Charbrowo (16, Jezierzyce); grupa II - sobota: LKS Łebunia - Stegna Parchowo (17); niedziela: Myśliwiec Tuchomie - Skotawa Budowo (13), GTS Czarna Dąbrówka - Arkonia Pomysk Wlk. (13), Sparta Konarzyny - Granit Koczała (13), Zawisza Borzytuchom - Magie Niezabyszewo (14), Dolina-Speranda Gałąźnia Wlk. -Lipniczanka Lipnica (14), Victoria/Brda II Przechlewo -GKS Kołczygłowy (14). Klasa B - gr. I - sobota: Pomorze TS Potęgowo - Błękitni Motarzyno (16), Szansa Siemianice - Dąb Kusowo (16.30); niedziela: Unison Machowino - KS Zaleskie (12), Słupia Charnowo -SSPN Malczkowo/Łupawa (14), Grab Grapice - Smoki Podole Małe (14), Karol II Pęplino - Sokół Kuleszewo (17, Charnowo). Mecze kl. B gr. II podamy w sobotę. (FIN) W Bytowie czekają nawicelidera Bytowianie przed kolejną próbą na zwycięstwo Piłka nożna - Nice I liga Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl W sobotę (6.05) o godz. 18 w Bytowie miejscowy Drutex -Bytovia (szesnaste miejsce, 27 punktów) rozpocznie rywalizację z Zagłębiem Sosnowiec (wicelider, 47 pkt). Ekipy mają różne cele. Bytowianie bronią się przed degradacją z Nice I ligi. Goście z Sosnowca bardzo poważnie myślą o awansie do ekstraklasy. Jesienią na sosnowieckim stadionie zanotowano remis 3:3. Bytowianie prowadzili już 2:0, ale pod koniec I połowy dali sobie strzelić trzy gole. Drutex-Bytovia potrzebuje punktów jak ryba wody. Gospodarze zdają sobie sprawę z sytuacji, w której się znajdują. Chcą wygrać pierwszy mecz tej wiosny. Nie zagra Robert Mandrysz (kartki). • ► Po prawej Jakub Wilk (1985) to jeden z najbardziej ogranych i doświadczonych piłkarzy Druteksu-Bytovii. Grał m.in. w Lechu Poznań. Lechii Gdańsk i przed przyjściem do Bytowa był graczem Zagłębia Sosnowiec. Jak ten pomocnik zagra przeciwko kolegom? W słupskiej klasie okręgowej Słupia i Sparta zagrały na szóstkę Piłka nożna KAROL PPUNO- DIAMENT TRZEBIELINO OK). Karol: M. Petrus, Siutkowski, M. Lubański, D. Gruszka (79 Kostka), Hyjek, Pluta, Kiełczykowski (62 P. Lubański), Cech, K. Petrus, Bewersdorff, Gołaszewski (69 Żaczek). Diament M.Stoltman,Rabend a, Ręjak, I.Bronka, D. Małgorzewicz, Szada Borzyszkowski (54 P. Terefenko), Baranowski (86 J. Bronka), Itrych, M. Grzybek, Borowiński (54 Jędryczka), Kundro (63 Przybylski). JANTAR USTKA STALJEaERZYm-3fl3).Bramlć01 D. Sadura (7), 0:2 M. Miecznikowski (16), 1:2 M. Kaszuba (22), T3Ł Skierka (r. k. - 38). Jantar: Topolski, Brzostowicz, Stańczyk, Formela (79 Malina), Granosik, M.Dawid, Karpiński, Wasiuk (46 Klimas), Łukasik, Kaszuba, Wójcik. Stafc Kaliszewski, Biel, Pakuła (85 Żurek), R. Rawski (55 Bentkowski), Sadura (46 Strzębała), Skórcz, Grzelczyk, M. Rawski, Perlański, Skierka, Miecznikowski. MKS DEBRZNO -PIAST CZŁUCHÓW 1-0 (OK)). Bramki: 1:0P. Wegner (54),2:0 Wegner(81). MKS: Słonka, M. Żukowski, Stalka, Szostek, Zabrocki (77 Lica), Kawczak, Kierzek (77 Szulc), Władyczak, Pa-cholik, Wegner (90 Góra), B. Ruty na (90 Kaczmarek). Piast: Skoczypiec.Ł. Bednarek, Maślanyk, Badyan, Zachajczuk, Gołuński (69 Puchowicz), Lubiński (58 Kierski), Gołębiewski, Kołter (76 J. Wójcik), Czarnowski, M. Gibczyński (58 Urbaniak). GARBARNIAKĘPICE-JANTARiA POBŁOCIE 2:4 (12). Bramki: 1:0 P. Górniewicz (26), 1:1 M. Symyk (28), 1:2 P. Roder (43), 1:3 K. Iwanicki (66), 1:4 Syrnyk (68), 2:4 G. Brzeziński (86). Gartnrria: Majewski (70 Majewski), Kułdo, D. Kotłowski, Michalak, Górniewicz, Brzeziński, Kostuch (26 Trzeciński), J. Mytych (70Mazuś), Rakoczy, Waszak (65 Kąkel), Żyła. Jantaria: Klanczkowski, Okrój, M. Klawikowski (46 Domański), Reńkas, Wolski, Iwanicki (67 P. Lewiński), A. Mielewczyk, Symyk, Formela, Roder, Kwidziński. LEŚNIK CEWICE - WYBRZEŻE OBJAZDA 2:0 (1:0). Bramki: 1:0 C. Plichta (45+2), 2:0 Plichta (79). LeinHc Kaim, Bulczak, Urban (85 J. Formela), P. Labuda, Sulkowski, Mosór(7/ Potrykus), Naczk, Wierzbowski, Kierznikiewicz, Plichta, Zieliński. Wybrzeże: Parys, Milczarek, Skrzypkowski. Podlasiak (22 Grudniewski), Wargacki (90 Frąckiewicz), Markowski (56 Kowalewski), Wietrak, Mączkowiak, Szumski (70 Piszczek), P. Cyrankowski, R. Cyrankowski. START MIASTKO- CZARNI CZARNE SK) (3.-0). Brankt 10J. Data(20)2:0sam.(27), 3:0 P. Koniuszek (40), 4:0 Koniuszek (57), 5:0 D. Deńczyk (86). Start Przeplasko, Pranczk, Śliżewski (46 M. Ostrowski), Kapica, R. Żukowski (78 Czerwiński), Szuta, Pufelski (82 Deńczyk), Data (57 Lewandowski), Husejko, Koniuszek, Żak. Czaro Gwozaowicz, Madaj, Szwałek, Stanios.Ł. Tamioła (75 Osiński), Rapa, Kopot, M. Tamioła, Zakrzewski, Kaczmarek, Bednarski SŁUPIA KOBYINKA-PRIME FOOO BRDA PRZECHLEWO &3 (52). Bramki: 1:0 K. Setny (r.k. -1), 2:0 Setny (7), 3:0 A. Szymankowski (15), 3:1 M. Wirkus (18), 4:1 T. Perkowski (40), 4:2 M. Wąsik (42), 5:2 Perkowski (45), 6:2 Setny (62), 63 D. Chrapkowski(90+2). Słupia: Molik (85 Ryż), Drapalski (46 Dyl), Górski), Graś, D. Jarest, Kunicki, Perkowski, Piłka nożna HI Iga. Komplet wyników meczóww26. kolejce: Świt - Bałtyk 1:10:0), Chemik - Elana 0:0, Górnik -Vineta33(3:1), Leśnik-Pogoń I115 0:4), Sokół - Lech II 6:10:1), KKS1925 - KS 1:0 0:0). GKS -Jarota 3:2 0:1), Wda - Gwardia 0:1 (0:1), Pogoń - Polonia 3:2 (2:0). W najbliższą sobotę (6.05) o godz. 17 dojdzie do konfrontagi dwóch drużyn mocno Vineta Wolin będzie gospodarzem meczu z lęborską Pogonią. Jesienią górą byli lęborczanie, którzy pokonali Vinetę3-2. -Mamyszpitalwdru-żynie. Kontuzjowani są Joshua Balogun i Adrian Kochanek. Na urazy narzekają Daniel Wólkiewicz i Marcin Kajca. Ich granie jest pod wielkim znakiem zapytania. Na poligonie przebywa Mateusz Wachowiak i może nie otrzymać przepustki na mecz. Wojciech Musuła nie trenował, bo był na pogrzebie. Mimo tych problemów kadrowych mój zespół jest świadomy wyznaczonego celu -oznajmia Waldemar Walkusz, trener Pogoni Lębork.©® (FEN) TABELA M P BZ-BS 1. Gwardia Koszalin 26 51 38-22 Szymankowski, Setny, Stanischewski, Zblewski (82 Głaszcz). Prane Food Brda: Tan-decki, Wąsik (88 Gappa), A. Ginter (70 Nowak), Kalinowski, Snopkowski, D. Chrapkowski, Rakowski, M. Wirkus (46 Kowcun), K.Ginter, Warniełło, Januszewski. KASZUBIA STUDZIENICE - SPARTA SYCEWICE 1:6 (OK)). Bramki: 0:1 K. Oblizajek (46). 0:2 M. Giersz (49), 0:3 D. Kopciński (58), 0:4 R. Terefenko (67). 0:5 M. (81), 1:5 M. Przytuła(84), 1:6 Giersz. Kaszubia: J. Pela, Zaborowski, Gut (70 Werra),Paweiski, Daigas (64 Prądzinski), M. Lewiński (46 Gierdalski), Wajs, Soldatke, Przytuła, Borzyszkowski, Hinc. Sparta: Libigocki, Burak (56 Gesek), Cudziło (71 Blank), R. Wasiak, Giersz, K. Klawikowski (71 Adkonis), Oblizajek, M. Mytych, Rzadkiewicz, Kopciński, R. Terefenko. • ©® (FEN) 2. Sokół Kleczew 26 49 50-3 3. Bałtyk Gdynia 26 49 39-24 4. Lech II Poznań 26 48 50 28 5. GKS Przodkowo 26 44 49-31 6. Świt Skolwin (Szczecin) 26 42 43-33 7. Elana Toruń 26 42 49-32 8. KKS 1925 Kalisz 26 42 32-33 9. Jarota Jarocin 26 42 40-38 10. Pogoń II Szczecin 26 34 36-37 11. Wda Świecie 26 33 46-42 12. Polonia Środa Wlkp. 26 33 34-35 13. Górnik Konin 26 31 32-37 14. Chemik Bydgoszcz 26 29 32-41 15. KS Chwaszczyno 26 29 41-54 16. Pogoń Lębork 26 26 28-54 17. Vineta Wolin 26 21 33-49 18. Leśnik Manowo 26 10 18-67 SUJPSKAIOLASA OKRĘGOWA Dorobek poszczególnych drużyn po dwudziestu trzech kolejkach sezonu 2016/2017. Tabela M P BZ-BS I.Start Miastko 23 59 92-20 2.Sparta Sycewice 23 53 64-38 3.Jantaria Pobłocie 23 44 55-34 4.Karol Pęplino 23 42 60-36 5.Jantar Ustka 23 37 61-39 6. Czarni Czarne 23 37 38-44 7. Piast Człuchów 23 36 56-45 8.Diament Trzebielino 23 33 54-34 9. Brda Przechlewo 23 32 46-46 10. Leśnik Cewice 23 32 36-59 11. Kaszubia Studzienice 23 30 42-62 12.Stai Jezierzyce 23 30 43-51 13.MKS Debrzno 23 28 50-58 14.Słupia Kobylnica 23 17 35-72 15. Wybrzeże Objazda 23 15 32-63 16. Garbarnia Kępice 23 4 28-91 1. Gwardia Koszalin 26 51 38-22 a: M - mecze, P - punkty, BZ - bramki zdobyte, BS - bramki stracone. ©® (FEN) a: M - mecze, P - punkty, BZ - bramki zdobyte, BS - bramki stracone. ©® (FEN)