JAN SROKA HISTORIA CO TYDZIEŃ SZKICE O SŁAWNIE XX WIEKU Schlawe i. Pom.. Am Markt. HISTORIA CO TYDZIEŃ SZKICE O SŁAWNIE XX WIEKU JAN SROKA HISTORIA CO TYDZIEŃ SZKICE O SŁAWNIE XX WIEKU SŁAWNO 2019 Na okładce: fragment rynku z widokiem na Bramę Słupską, pocztówka z lat 30-tych XX wieku Zdjęcia pochodzą z archiwum autora Korekta i redakcja tekstu: Maria Poprawska © Copyright by Jan Sroka © Copyright by Fundacja „Dziedzictwo” wydawca: Fundacja „Dziedzictwo” w Sławnie e-mail: margraf2@gmail.com ISBN: 978-83-947670-6-8 Skład i druk: PPU „BoXPoL” Sp. z o.o., 76-200 Słupsk, ul. wiejska 28 e-mail: boxpol@post.pl, tel. + 48 58 842 43 71 SPIS TREŚCI WSTĘP........................................................... 7 Administracja miejska w powojennym Sławnie (1945-1975)..... 8 Dawny dom ewangelicki - obecnie Sławieński Dom Kultury..... 14 Czarownice na ziemi sławieńskiej........................... 18 Festyny średniowieczne w Sławsku i Borkowie................ 21 Flisacy na wieprzy......................................... 25 Johann Heinnricht Thomas i szpital miejski................. 28 Heinera Blossa - widoki powiatu sławieńskiego.............. 31 Kultura w latach 60-tych XX wieku ......................... 34 Kultura w latach 70-tych XX wieku.......................... 41 Kultura w latach 80-tych XX wieku ......................... 48 Kultura w latach 9 0-tych XX wieku......................... 54 Letnie koncerty muzyki organowej i kameralnej ............. 61 Nowa szkoła podstawowa .................................... 64 Osadnictwo wojskowe w Sławnie.............................. 67 Patroni sławieńskich ulic (do roku 1945)................... 70 Prasa sławieńska po 1945 roku................................ 74 Niemiecka prasa o powiecie sławieńskim i Pomorzu po 1945 roku.. 86 Restauracje i kawiarnie Sławna przed II wojną światową..... 88 Rynek...................................................... 91 Sławno przed półwiekiem.................................... 95 Sławieńskie internaty...................................... 98 Sławieńskie kąpieliska...................................... 102 Słoneczna, czyli czar PRL- u................................ 105 Stanica Harcerska „Leśna Polana”............................ 108 Statek Sławno............................................... 111 Szkolnictwo z niemieckim językiem nauczania................. 113 Obchody rocznicy nadania Sławnu praw miejskich przed 50 laty ... 116 Tadeusz Gabrysiewicz i początki działalności kulturalno-oświatowej w powojennym Sławnie........................................ 120 Widoki Sławna z lat 50-tych XX wieku Stanisława Mrowińskiego i Ryszarda Natusiewicza............. 125 Spis Ilustracji............................................... 129 1. Ernst Bedmann, Kanał miejski i stary most, drzeworyt, 1929. Przedruk z Heimat Beilage. Sonderbeilage der Schlawer Zeitung, 40 Ausgabe, Oktober 1929, s.323 6 WSTĘP Historia co tydzień, to tytuł zapożyczony od Kazimierza Koźniewskie-go, który tak nazwał swój cykl książek opowiadających o tygodnikach społeczno-kulturalnych jakie wychodziły w okresie dwudziestolecia międzywojennego oraz po wojnie w Polsce. Szkice zawarte w tej książce ukazywały się w cyklu cotygodniowym w latach 2015-2018 na łamach „Głosu Sławna i Darłowa" - piątkowego dodatku do „Głosu Koszalińskiego”. Zamieszczone w książce historie opowiadają o Sławnie przede wszystkim XX wieku - o ludziach, zdarzeniach, miejscach i obiektach. Jest to kolejna publikacja usiłująca odtworzyć przeszłość miasta, próbująca odzyskać to, czego odzyskać naprawdę się nie da. Nie da się bowiem uratować ogromnego bogactwa historii, nie da się opisać tysięcy mieszkańców miasteczka, którzy przez siedem wieków istnienia przez nie się przewinęli, ich codziennych gestów, spotkań, pracy i czasu wolnego... Nie da się odzyskać dziejów miasta, co najwyżej niewielki ich ułamek. Szkice zawarte w tej książce są właśnie niewielkimi fragmencikami historii Sławna. Wszystkie teksty są bogato ilustrowane materiałami ikonograficznymi: pocztówkami, reprodukcjami dzieł sztuki, archiwalnymi zdjęciami. 7 ADMINISTRACJA MIEJSKA W POWOJENNYM SŁAWNIE (1945-1975) 7 marca 1945 roku słabo bronione miasto zostaje zajęte przez czołgi 3 Korpusu Pancernego oraz piechotę 27 dywizji 19 Armii Radzieckiej. Kończy się wtedy kilkuwiekowa przynależność miasta do Niemiec. władzę objęła radziecka komendantura wojskowa. Komendantury były organami władzy radzieckiej na zajmowanych kolejno niemieckich terenach. Sławieńską komendanturą kierował major Kabanow. Komendantura nie tylko sprawowała władzę cywilną, ale także nadzorowała demontaż i wywóz mienia niemieckiego, które traktowano jako zdobycz wojenną, a także organizowała wywożenie do obozów niemieckich mieszkańców miasta. Na zajętych terenach komendantury powoływały samorządy złożone z przedstawicieli ludności niemieckiej, które pośredniczyły w kontaktach między ludnością niemiecką, a radziecką władzą okupacyjną. Podobnie było w Sławnie. w marcu komendant wojenny mianował tymczasowego burmistrza, którym został mieszkający w Sławnie od 1918 roku zniemczony Ukrainiec Peter Krusch. Powołał też 10-osobowy niemiecki zarząd miejski złożony z osób deklarujących komunistyczne przekonania i dawną przynależność do Komunistycznej Partii niemiec. w skład zarządu weszli obok burmistrza Petera Kruscha - Richard Glendte, Gertrud i wilhelm Hennig, Martin Im-hof, Bruno Karnowski, Charlotte Krienigsmann, Gustaw Lisseck, Bernhardt Penk, otto Schilling. w większości byli to robotnicy i rzemieślnicy. Zarząd zajmował się prowadzeniem ewidencji mieszkańców, organizował zatrudnienie i zaopatrzenie ludności. Podlegała mu jednostka straży pożarnej, która liczyła 15 strażaków oraz sklep z żywnością. 8 Administracja miejska w powojennym Sławnie (1945-1975) Zgodnie z wstępnymi ustaleniami w Jałcie Polska przygotowywała się do przejęcia Pomorza, Prus Wschodnich i Śląska, które wchodziły w skład państwa niemieckiego. Choć ostateczne decyzje zapadły dopiero na konferencji w Poczdamie (17 VII - 2 VIII1945] w kwietniu 1945 roku do Sławna docierają pierwsze grupy Polaków, kierowane tu przez różne instytucje i organizacje. 30 kwietnia wyrusza z Piły do Sławna 35-osobowa grupa operacyjna Pełnomocnika Rządu na Obwód Sławieński. Do miasta dociera 3 maja 1945 roku. Pełnomocnikiem jest Józef Czernecki. To zaczątek polskiej władzy w Sławnie i w powiecie. 10 maja 1945 roku na burmistrza Sławna powołał on Władysława Bu-chelta, który funkcję pełnił do 20 czerwca tego roku. W dniu 21 czerwca pełnomocnik powołał nowego burmistrza. Został nim członek Polskiej Partii Socjalistycznej Antoni Łączyński. Burmistrz był kierownikiem administracji i gospodarki miejskiej. 7 lipca wiceburmistrzem został Antoni Szymański, a sekretarzem Zarządu Miejskiego - Władysław Kowalski. W sierpniu 1945 roku powołano „Radę Doradczą Magistratu Miasta Sławna”. Składała się z 10 osób. W jej skład wchodzili przedstawiciele partii politycznych i organizacji społecznych. W październiku 1945 roku przyjęto regulamin pracy Zarządu Miejskiego. W końcu 1945 roku rozpoczęto w Sławnie tworzyć Radę Narodową. 10 listopada tego roku komisja porozumiewawcza partii politycznych ustaliła klucz według którego miano delegować przedstawicieli do rady miasta. Pierwsze posiedzenie Miejskiej Rady Narodowej w Sławnie odbyło się 10 lutego 1946 roku. Rada liczyła 16 osób. Na przewodniczącego rady wybrano Henryka Kostiana z Polskiej Partii Robotniczej, jego zastępcą został Józef Głowacki ze Związku Zawodowego Kolejarzy, a do prezydium weszli: Antoni Gorlach, Józef Bińczyk i Stanisław Rzepecki. Ślubowanie radni złożyli na kolejnej sesji w dniu 28 lutego. Zmian w składzie prezydium rady dokonano w lipcu 1947 roku. Nowym przewodniczącym został Wacław Badower [PPR], a zastępcą Antoni Gorlach. W latach 1945-1950 w mieście działały organy administracji państwowej, czyli zarząd miasta i burmistrz oraz samorząd, czyli rada. Antoni Łączyński funkcję burmistrza pełnił do 28 lutego 1949 roku, a następnymi burmistrzami byli: Antoni Szymański od 1 marca do 31 października 1949 roku i Feliks Kocbus od 1 listopada 1949 do 26 czerwca 1950 roku. 9 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Ustawa z 20 marca 1950 roku likwidowała zarządy miast, a rady narodowe stawały się organami zarówno administracji rządowej jak i samorządowej. Ostatnie posiedzenie starej rady odbyło się 26 czerwca 1950 roku. Dokonano na nim podsumowania pracy rady za okres od 1946 do 1950 roku. W tym czasie odyło się 51 posiedzeń rady, na których omawiano najistotniejsze sprawy miasta. Pierwsze posiedzenie nowej Miejskiej Rady Narodowej odbyło się także 26 czerwca 1950 roku. Była to rada nadal pochodząca z mianowania przez partie polityczne i organizacje, a nie z wyborów. Przewodniczącym Prezydium Miejskiej Rady Narodowej wybrano dotychczasowego burmistrza Feliksa Kocbusa. Wiceprzewodniczącym został Jan Czyżewski, sekretarzem Aleksander Jasiński, a w skład prezydium wchodzili jeszcze Antoni Łukomski i Kazimiera Stypułowa. W trakcie kadencji często zmieniał się nie tylko skład rady, ale także jej przewodniczący. Feliks Kocbus funkcję pełnił do 1 czerwca 1952 roku. Przez kilka miesięcy nie było przewodniczącego MRN. Kolejno funkcje przewodniczącego pełnili: Kazimierz Jałowiec (od 5 grudnia 1952 do 25 lipca 1953], Andrzej Muszyński (od 25 lipca 1953 do 28 lipca 1954] i Mirosław Baranda. Zgodnie z konstytucją z 22 lipca 1952 roku następną radę mieli wybrać mieszkańcy. Wybory odbyły się 6 grudnia 1954 roku. Mieszkańcy Sławna wybrali 35 radnych i 10 zastępów. Należy pamiętać, że ordynacja wyborcza była tak skonstruowana, że praktycznie skład rady został wyznaczony przez miejscowy komitet Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wybory miały charakter plebiscytu, w których mieszkańcy akceptowali ten wybór. Tak było do roku 1989. W nowej radzie znalazło się 26 członków PZPR, po jednym przedstawicielu Stronnictwa Demokratycznego i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oraz 7 bezpartyjnych. Pierwsze posiedzenie rady odbyło się 20 grudnia 1954 roku. Wybrano na nim prezydium rady i jej przewodniczącego, którym został Mirosław Baranda (spoza rady], W czasie trwania kadencji kilkakrotnie następowały zmiany przewodniczącego prezydium. M. Baranda funkcję pełnił do 28 grudnia 1955. Następnie przewodniczącymi byli: Mieczysław Błachnia (od 28 grudnia 1955 do 21 marca 1957] i Bronisław Kowalski (od 21 marca 1957], Rada odbyła w czasie kadencji 27 sesji, w tym cztery uroczyste. Słabo działały komisje rady. 15 stycznia 1958 roku Sejm uchwalił nową ustawę o radach narodowych. Jej celem było przekazanie radom większych uprawnień. Kolejne wybory odbyły się 2 lutego 1958 roku. Wybrano wtedy 40 radnych. Poło- 10 Administracja miejska w powojennym Sławnie (1945-1975) wa była członkami PZPR, po 4 ZSL i SD oraz 12 radnych było bezpartyjnych. Na przewodniczącego Rady wybrano Bronisława Kowalskiego - funkcję pełnił do kwietnia 1961 roku. Rada - podobnie jak w poprzednich kadencjach - podejmowała problemy budownictwa mieszkaniowego, estetyki miasta, remontów mieszkań i dróg, oświaty i kultury. Sprawnie działało prezydium rady i jej komisje. Przewodniczący prezydium był świetnym gospodarzem miasta. Prezydium odbyło w czasie kadencji 131 posiedzeń. Kolejne wybory do rady odbyły się 16 kwietnia 1961 roku. Nowa rada liczyła 30 osób i na inauguracyjnym posiedzeniu w dniu 28 kwietnia 1961 roku wybrała na przewodniczącego Kazimierza Purczyńskiego (spoza rady). 5 lipca 1962 roku odwołano go z tej funkcji, a na jego miejsce wybrano Henryka Kaczmarka, który był przewodniczącym PMRN do 26 października 1963 roku. Kolejnym przewodniczącym prezydium został Lucjan Kozaczek. W czasie kadencji rada odbyła 27 sesji, a prezydium odbyło 65 posiedzeń. Następne wybory samorządowe odbyły się 30 maja 1965 roku. Ponownie wybrano 30 radnych, z czego 16 to członkowie PZPR, po 4 było członkami ZSL i SD. Rada powołała 8 komisji problemowych. W czasie kadencji radni spotkali się na 26 sesjach, na których omawiano najistotniejsze problemy miasta. Wiele miejsca poświęcono przygotowaniom miasta do obchodów 650-lecia nadania Sławnu praw miejskich, które przypadało w maju 1967 roku. Prezydium Rady odbyło 68 posiedzeń. 22 sierpnia 1968 roku Lucjan Kozaczek - jeden z najlepszych powojennych zarządców Sławna - został odwołany z funkcji przewodniczącego. Jego miejsce zajął Wacław Kalinowski. Kolejne wybory do rady miasta odbyły się 1 czerwca 1969 roku. Wybrano także 30 radnych. Pierwsze posiedzenie rady odbyło się 12 czerwca 1969 roku. Przewodniczącym został ponownie Wacław Kalinowski. Wybrano także komisje problemowe. W czasie kadencji dwukrotnie następowały zmiany na stanowisku przewodniczącego prezydium. Na sesji 4 lutego 1972 roku nowym przewodniczącym został Sławoj Zawada, który wcześniej pełnił funkcję sekretarza prezydium. Półtora roku później - na sesji w dniu 27 września 1973 roku - przewodniczącym wybrano Zdzisława Kępę. W czasie kadencji rada obradowała na 33 sesjach, na których podjęła 62 uchwały. Komisje rady obradowały na 202 posiedzeniach. Przeprowadziły 149 kontroli w zakładach pracy i instytucjach. Prezydium Miejskiej Rady Narodowej odbyło 87 posiedzeń. Przedmiotem posiedzeń rady były istotne sprawy miasta: jego budżet, działalność placówek handlowych i rzemieślniczych, sprawy kultury i spor- li Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku tu, gospodarki komunalnej, zdrowia, budownictwa mieszkaniowego. Pod koniec kadencji rady Sejm przyjął ustawę o zmianie konstytucji oraz zmianie ustawy o radach narodowych. Oddzielono funkcje ustawodawcze od wykonawczych. W miejsce prezydiów rad, które były organami władzy państwowej powołano naczelników miast i gmin. W końcu 1973 roku Rada Ministrów wydała szczegółowe rozporządzenie dotyczące zasad działania terenowych organów administracji. Zgodnie z uchwałami Konferencji Partyjnej z października 1973 roku połączono funkcję przewodniczącego rady z funkcją I sekretarza komitetu PZPR. Powołani wtedy naczelnicy, a także prezydenci i wojewodowie byli terenowymi przedstawicielami władzy państwowej oraz organami wykonawczymi rad narodowych. Zgodnie z ustawą wojewoda koszaliński powołał 21 grudnia 1973 roku na stanowisko naczelnika Sławna dotychczasowego przewodniczącego Prezydium MRN Zdzisława Kępę. Funkcję pełnił do 21 października 1976 roku. Wybory do nowej rady miejskiej odbyły się 9 grudnia 1973 roku. Wybrano 40 radnych. Przewodniczącym rady został ówczesny I sekretarz komitetu miejskiego PZPR Piotr Lipski. Zmiany przewodniczących rady w tej kadencji miały miejsce jeszcze dwukrotnie: 7 czerwca 1975 przewodniczącym został Leon Mirowski, a w październiku 1976 roku Bolesław Malecha. Na tej sesji zaopiniowano także nową kandydaturę na naczelnika miasta. Został nim Piotr Ławrynowicz, którego w marcu 1977 zastąpił Karol Frątczak. W toku kadencji zwiększyła się także liczba radnych. Po likwidacji powiatów w czerwcu 1975 roku część radnych powiatowej rady narodowej została włączona do rady miasta. Kadencja tej rady trwała do stycznia 1978 roku. W czasie kadencji rada odbyła 20 sesji, na których podjęła 55 uchwał. Sesje rady często łączono z posiedzeniami plenarnymi Komitetu Miejskiego PZPR. 12 Administracja miejska w powojennym Sławnie (1945-1975) 2. Organizator administracji w powojennym Sławnie i powiecie sławieńskim pełnomocnik rządu na powiat sławieński i późniejszy pierwszy powojenny starosta Józef Czernecki (w środku z brodą] 3. Przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w latach 60-tych Lucjan Kozaczek. Na zdjęciu na statku „Sławno" 13 DAWNY DOM EWANGELICKI - OBECNIE SŁAW1EŃSKI DOM KULTURY Po I wojnie światowej Sławno liczyło niewiele ponad 7 tysięcy mieszkańców, z czego przeważająca większość była wyznania ewangelickiego (około 98%].Sławieńscy ewangelicy postanowili wtedy zbudować dom parafialny - ośrodek zajmujący się działalnością społeczną, charytatywną i kulturalną. Na miejsce wybrano teren w pobliżu gimnazjum, a projekt wykonał jeden z najlepszych sławieńskich architektów XX wieku - Dietrich Suhr, działający w mieście w latach 20-tych ubiegłego stulecia. Powstała interesująca bryła wykonana z cegły ze świetnie zaprojektowanym wnętrzem na potrzeby wspólnoty. Dom Ewangelicki oddany został do użytku w 1925 roku (informuje o tym m.in. tablica przy głównym wejściu, niestety poważnie zniszczona w drugiej połowie lat 70-tych ubiegłego wieku w ramach zacierania śladów niemieckości tych ziem], W budynku znalazła się duża sala zebrań wraz ze sceną. Mogły się w niej odbywać spotkania, bale i występy artystyczne. W obiekcie znalazła się także kuchnia wydająca posiłki dla ubogich, schronisko młodzieżowe, biblioteka, łaźnie. Wtedy niewiele budynków w mieście posiadało łazienki. Łaźnia - w której znajdowały się wanny i kabiny prysznicowe - działała także wiele lat po II wojnie światowej - do początku lat 70-tych. Awaria pieca grzejącego ciepłą wodę spowodowała jej zamknięcie (powstał spór, którego nie rozwiązano, kto ma dokonać remontu: Powiatowy Dom Kultury czy zarządzające łaźnią Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej]. Po II wojnie światowej budynek użytkowali sławieńscy ułani. W 1946 przeniosła się do niego sławieńska placówka kultury działająca pod auspi- 14 Dawny dom ewangelicki - obecnie Sławieński Dom Kultury cjami Towarzystwa Teatrów i Muzyki Ludowej. Od 1950 roku mieścił się w nim Powiatowy Dom Kultury. Był to czas dużego zainteresowania kulturą, ale i dużej biedy. Edmund Plank (nauczyciel i działacz kultury z pierwszych lat po II wojnie światowej) tak wspomina ten okres: „Otóż w pracy Domu Kultury, pod batutą podinspektora kol. Gabrysiewicza grałem jako drugi skrzypek w zespole instrumentalnym. Poza orkiestrą był też chór, zespół taneczny i teatralny. Zespoły występowały nie tylko w Sławnie, ale też i w powiecie. Sala i scena Domu Kultury to tylko pomieszczenia. Do występów potrzeba jednak jeszcze i urządzenia. Dzięki pomocy tartaku dostaliśmy listwy, z których sposobem gospodarczym zrobiło się ramy do kulis. Ze starych sienników i worków kurtynę, tylną ścianę sceny i boczne kulisy (dwustronnie malowane) ogólny widok i pokój, w zależności od danej sztuki teatralnej. Stroje - często gęsto bibułkowe lub własnym przemysłem szyte i przerabiane ze starych sukien. Później było coraz lepiej". Na sali teatralnej stały drewniane fotele, które można było demontować i z sali teatralnej stawała się salą balową (zabawy taneczne organizowano tam jeszcze w latach 60-tych). W sali odbywały się także konferencje - na przykład powiatowe konferencje partyjne. Na piętrze - tam, gdzie teraz znajduje się sala baletowa mieściła się kawiarenka. Sala ta oddzielona była od sali widowiskowej harmonijkowymi drzwiami, które można było w razie dużej frekwencji rozsunąć i sala teatralna zyskiwała kilkadziesiąt miejsc. Do czasu przebudowy - na początku lat 80-tych XX wieku sala liczyła 360 miejsc (łącznie z balkonem, który został ostatnio zlikwidowany). W ciągu kilku powojennych dekad poszczególne sale zmieniały swoje funkcje. Na przykład sala, w której mieściła się biblioteka (pełniła taką funkcję również po wojnie) w latach 60-tych stała się salą telewizyjną (w domu kultury znajdował się jeden z nielicznych telewizorów w mieście, a programy telewizyjne cieszyły się niezwykłym zainteresowaniem). Na początku lat 80-tych odbył się remont kapitalny budynku, który był już w bardzo złym stanie technicznym (m.in. cieknący dach, spadające płyty sufitowe na sali widowiskowej, wytarte schody i posadzki wysłużone i psujące się centralne ogrzewanie). Jak na tamten czas powstał obiekt w miarę nowoczesny i dobrze wyposażony. Sala widowiskowa zyskała amfiteatralną widownię i nowe fotele, ale też oświetlenie sceniczne i nagłośnienie. Doposażono obiekt w sprzęt do wyświetlania filmów. Wtedy w Domu Kultury odbywały się projekcje Dyskusyjnego Klubu Filmowego, Małej Akademii Filmowej dla województwa słupskiego, a także liczne przeglądy i seminaria 15 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku filmowe. Po likwidacji kina „Sława" w końcu 1990 roku projekcje filmowe odbywały się tylko w sali Domu Kultury. W pomieszczeniach dawnej łaźni powstała kawiarnia, w której odbywały się m. in. spotkania, dyskoteki i turnieje brydżowe. Po wyprowadzeniu się ze Sławieńskiego Domu Kultury filii szkoły muzycznej na jej miejscu powstał salon wystawowy, natomiast na 1 piętrze w miejsce salonu stworzono salę baletową dla zespołów tanecznych SDK (wykonano nową podłogę, zainstalowano lustra). W części budynku na 1 piętrze, w której od powojnia mieszkał woźny, urządzono w końcu lat 90-tych izbę muzealną. W pierwszych latach XXI wieku myślano o kapitalnym remoncie Domu Kultury - była koncepcja, ale nie potrafiono załatwić pieniędzy. Obiekt remontu wymagał i wymaga. Przez następne lata wykonywano remonty cząstkowe, dużą ich część własnymi siłami. Ostatnio przeprowadzono remont sali widowiskowej używając materiałów niepalnych. Zlikwidowano balkon, wstawiono nowe fotele. Widownia znacznie się zmniejszyła - liczy około 180 miejsc. Ale obiekt wymaga pilnego remontu całości - choćby ze względu na cieknący dach i nie tylko, wiele pomieszczeń może uzyskać inne funkcje. Firma nie potrafi jednak zadbać o większe środki zewnętrzne. 4. Rysunek projektowy domu ewangelickiego D. Suhra, początek lat20-tych ubiegłego wieku 16 Dawny dom ewangelicki - obecnie Sławieński Dom Kultury 5. Wnętrze domu ewangelickiego - sala widowiskowa, 1927 6. W tej sali mieściła się biblioteka, później pełniła funkcje sali telewizyjnej, w niej odbywały się zajęcia np. nauka języków obcych i spotkania. Niestety zniszczono jej dawny wystrój (w latach 60-tych i obecnie) 17 CZAROWNICE NA ZIEMI SŁAW1EŃSKIEJ Czarownice pojawiły się po raz pierwszy w sądowym dokumencie z Lucerny w 1419 roku. To była mglista zapowiedź tego, co zaczęło dziać się kilka dziesiątków lat później. W procesach o czary dużą rolę odegrała bulla papieska i książka „Młot na czarownice". W 1484 r. papież Innocenty VIII wydał bullę Summis desiderates... będącą podsumowaniem wcześniejszych uchwał potępiających czary i zezwoleniem karania śmiercią czarownic i czarowników. Bulla zapoczątkowała masowe polowania na czarownice. Jej wskazania obowiązywały nie tylko duchownych katolickich, lecz po wprowadzeniu Reformacji, również duchownych protestanckich. Dwa lata później ukazała się książka autorstwa Heinricha Kramera i Jakuba Sprengera „Młot na czarownice". Autorzy byli duchownymi - dominikanami - a książka swoistym podręcznikiem dla łowców czarownic. Uważano wtedy, że za wszystkimi negatywnymi zjawiskami, takimi jak choroby, nieurodzaje, nieszczęścia czy klęski stoi diabeł, który działa za pośrednictwem swoich służebnic, czyli czarownic. Jednak nie tylko kobiety były oskarżane o czary. Przed sądami stawali - choć rzadziej - także mężczyźni. Współautor książki - H. Kramer - jako inkwizytor przyczynił się do skazania około 200 kobiet. Jego „Młot na czarownice" wydano w Polsce w 1614 roku. Na Pomorzu intensyfikacja procesów czarownic przypada na XVI - XVIII wiek. Obowiązujące prawo przewidywało surowe, śmiertelne kary. W Sławnie i jego okolicach w powszechnym przekonaniu żyło i działało wiele czarownic. Założyciel darłowskiego muzeum i badacz Pomorza Karl Rosenow uważa, że procesów było około 40 (pisał o tym w comiesięcznym 18 Czarownice na ziemi sławieńskiej dodatku do „Schlawer Zeitung” z 1933 roku). Natomiast pastor z Iwięcina Splittgerber podaje - w „Aus der Heimat” z 1910 roku - szczegółową liczbę ofiar z poszczególnych miejscowości (m.in. w Słonowicach i Tychowie w wyniku procesów zginęło po 5 kobiet, a w Kwasowie - 4). By kogoś postawić przed sądem wystarczyły nawet najbardziej absurdalne zarzuty. Były więc przypadki, że w ten sposób pozbywano się osób niewygodnych. Najczęściej powtarzającymi się zarzutami stawianymi czarownicom było szkodzeniu zdrowiu i życiu ludzi i zwierząt czy sprowadzanie złej pogody. Pierwszy proces o czary w okolicach Sławna, o którym przechowały się informacje, miał miejsce już w 1537 roku. Oskarżoną była druga żona burmistrza Lindenberga ze Sławna. Oskarżyły ją pasierbice za to, że jedną z nich chciała otruć podając przez służącą zatrute piwo. Burmistrz, by ratować żonę namówił służącą by wzięła winę na siebie. Służąca Hesse przyznała się do przyrządzenia wywaru z ziemi, kości zmarłych, ziół i ludzkich włosów. Dwa lata później skazano na śmierć czarownicę z Malechowa, Marię Schwarz. Na przesłuchaniach opowiadała, jak magicznymi sztuczkami otruła konie i krowy sąsiadów - konie padły, a krowy przestały dawać mleko. Opowiadała też m. in. jak zbezcześciła najświętszy sakrament wkładając go do ula. Anne Clementz z Porzecza oskarżano o uczestnictwo w spotkaniach czarownic oraz doprowadzenie do śmierci sołtysa. Natomiast Annie Voldan z Ruska mieszkaniec w tej samej wsi zarzucił, że zabiła mu źrebaka i spowodowała, że nie udał mu się zbiór kapusty. W 1692 roku w Kwasowie odbyła się egzekucja kilku osób, którym zarzucono spiskowanie z diabłem. Dwa lata później pięć osób skazano w Tychowie - oskarżano je o wyrządzanie krzywdy ludziom i zwierzętom. Dorthe Runow z Runowa Sławieńskiego oskarżano o zsyłanie chorób, a jeden ze skłóconych z nią mężczyzn oskarżył ją o to, że za jej sprawą nocą pod jego łóżkiem... brzęczą i latają komary. Było to w roku 1705. Sąd uznał ją winną i skazał na śmierć. Do procesów dochodziło też w Żydowie i Kręgu. Przeciw działaniom czarownic stosowano środki zapobiegawcze. Na przykład na drzwiach domów malowano krzyże, krowom przyczepiano do ogona lub karku krzyż wykonany z ości szczupaka, bydłu wypędzanemu na pastwiska wiązano czerwone wstążeczki. Przyznanie do winy wymuszano torturami. Izba tortur znajdowała się m.in. na zamku w Darłowie. Nagą kobietę zakuwano w dyby. Całe owłosienie na jej ciele były golone w poszukiwaniu znamion. Jeśli znaleziono znamię 19 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku nakłuwano je grubą, tępą igłą, która nie powodowała krwawienia (uważano, że wskazuje to na to, że kobieta jest winna). Kiedy domniemana czarownica się nie przyznawała, wprowadzano ją do sali sądowej i zadawano liczne pytania. Wreszcie, by wymusić przyznanie się do winy, stosowano narzędzia tortur - na przykład rozciąganie kołem, nakładano na głowę żelazny pierścień, który coraz mocniej ściskano, poddawano je próbom wody. Przesłuchiwane kobiety bardzo często nie dożywały końca tortur. W czasie tortur czarownice często wymieniały osoby, od których rzekomo nauczyły się czarować. To były najczęściej kolejne ofiary. Kobietom oskarżonym o czary rzadko zdarzało się uniknąć najsurowszej kary, czyli spalenia na stosie. Czasem przed spaleniem kat obcinał skazanej mieczem głowę. Wiedźmy palono w obecności mieszkańców okolicznych miejscowości, by w ten sposób przestrzec ich, by nie podejmowali czynności niezgodnych z nauką Kościoła. Procesy o czary na Pomorzu - także na ziemi sławieńskiej - trwały do XVIII wieku. Przez trzy stulecia istniało dość powszechne przekonanie o istnieniu czarownic i ich szkodliwych działaniach. 7. Sztych przedstawiający pławienie czarownic. Jeżeli kobieta unosiła się na wodzie, była winna, jeżeli tonęła, była niewinna i wtedy wyciągano ją z wody za linę, którą była przewiązana. 20 FESTYNY ŚREDNIOWIECZNE W SŁAWSKU I BORKOWIE W końcu XX wieku zaczęto w wielu regionach Polski organizować imprezy plenerowe nawiązujące do odległej przeszłości, pokazujące jak dawniej żyli ludzie. Imprezy łączyły elementy historii i zabawy. W powiecie sławieńskim spotkania z przeszłością organizowano na wczesnośredniowieczym grodzisku we Wrześnicy oraz w Borkowie. Z biegiem lat imprezy ewoluowały. Od kilku lat już się nie odbywają. Organizatorem festynu średniowiecznego na grodzisku we Wrześnicy była Fundacja „Dziedzictwo". Od lat 80-tych ubiegłego wieku badania archeologiczne na ziemi sławieńskiej prowadzili archeolodzy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Na początku lat 90-tych oprócz badań Fundacja zaczęła stawiać także na upowszechnianie wiedzy o przeszłości organizując wystawy i spotkania. Pomysłodawcą imprezy był profesor Włodzimierz Rączkowski z poznańskiej uczelni. Współorganizatorami była sławieńska gmina i dom kultury. Grodzisko we Wrześnicy znajduje się około 10 kilometrów od Sławna, w zakolu Wieprzy, między Wrześnicą, Staniewicami i Sławskiem. Pierwsza impreza odbyła się w trzecią sobotę lipca 1996 roku. Ze względu na zalane wodą grodzisko miała miejsce w pobliskim lesie. Studenci archeologii przebrani w stroje stylizowane na wczesne średniowiecze wykonywali różne prace, które mogli wykonywać przed wiekami mieszkańcy grodziska. Zainscenizowali też sceny pogrzebu. 21 HISTORIA CO TYDZIEŃ - SZKICE O SŁAWNIE XX WIEKU Druga impreza odbyła się już na grodzisku i jej przewodnim tematem byli przybywający do grodziska kupcy. nawiązywała do prowadzonej przez grodzisko wymiany handlowej ze Skandynawią (w 1994 roku znaleziono tu unikatowy zespół odważników wczesnośredniowiecznych). Dla uczestników przygotowano wiele atrakcji - można było zobaczyć stanowiska, na których pracowali archeolodzy (np. w wykopie przez wał okalający grodzisko widać było drewnianą konstrukcje z IX wieku, która chroniła wał przed rozsuwaniem.). Pierwsze „Soboty” przygotowywali studenci archeologii z Poznania, którzy na przełomie czerwca i lipca przebywali tu na obozach naukowych. Kiedy obozy przestały się odbywać, imprezy przygotowywał desant z Poznania. Grupa studentów i absolwentów archeologii przejeżdżała tydzień wcześniej by przygotować imprezę. Zmieniło się też jej miejsce - zaczęła być organizowana w Sławsku. Od roku 2002 kilka dni przed imprezą odbywały się warsztaty archeologiczne dla dzieci. Warsztaty przebiegały pod hasłem poznawania różnych aspektów życia w średniowieczu. Przygotowywano na nich część pokazów na imprezę. Po odbyciu 15-tu „Sobót” zrezygnowano z dalszego ich organizowania. Sądzę, że główną przyczyną było to, że „Sobota na grodzisku” nie stała się imprezą miejscowych. Organizowali ją przybysze z zewnątrz. Bez ich udziału przestała istnieć. I myślę, że miejscowi tego chyba nie zauważyli. ^ ^ ^ Kilka lat po rozpoczęciu „Soboty na grodzisku” - podobną imprezę zorganizowano w Borkowie. Na terenie tej wsi znajduje się kilka stanowisk archeologicznych. Między innymi znajdują się tam - na skraju lasu - dolmeny, czyli grobowce megalityczne powstałe z głazów narzutowych. Powstały 5000 lat temu. Największy grobowiec komorowy zbudowany jest z 12 dużych głazów i przykryty kolejnymi czterema. Znajdują się tu także inne formy grobów - dla jednego zmarłego. W latach 30-tych XX wieku zostały przebadane przez niemieckich archeologów. W pobliżu grobowców w lipcu 1999 roku miejscowe stowarzyszenie „Mała Ojczyzna” zorganizowało „Spotkania z prehistorią”. Te i następne spotkania cieszyły się wielkim powodzeniem. Można na nich było zwiedzić grobowce, zobaczyć, jak wyglądało życie w wiosce neolitycznej. Były walki rycerzy, wypieki podpłomyków czy średniowieczne rzemiosło. Nadto były 22 Festyny średniowieczne w Sławsku i Borkowie liczne konkursy dla dzieci. Można było np. strzelać z łuku czy na straganach kupić wyroby regionalnych artystów. Niestety, po kilku latach impreza przestała być organizowana. Kolejne spotkania ze średniowieczem, to przedsięwzięcie Adama Bryla - miejscowego rzeźbiarza i miłośnika odległej przeszłości, który wcześniej współorganizował spotkania przy megalitach. Przy swoim domu zbudował średniowieczną osadę, gdzie przez wiele lat odbywały się spotkania ze średniowieczem, na których można było poczuć klimat dalekiej przeszłości. Po kilku latach impreza w tej formie, głównie ze względu na duże koszty, przestała być organizowana. Ale średniowieczna osada Adama Bryla istniała nadal i nadal organizowane były tam warsztaty historyczne dla dzieci i młodzieży szkolnej. PS. jest rok 2017 Adam Bryl postanowił „zamknąć” wioskę średniowieczną w Borkowie. Podobną zbudował w Darłowie. 23 HISTORIA CO TYDZIEŃ - SZKICE O SŁAWNIE XX WIEKU 8. II Sobota na grodzisku obywała się pod hasłem „Przybywają kupcy" (1997) 9. Rekonstrukcja średniowiecznej wioski w zagrodzie Adama Bryla w Borkowie 24 FLISACY NA WIEPRZY Wieprza (niem. nazwa wipper) płynie przez Pojezierze Bytowskie, Wy-soczyznę Polanowską i Pobrzeże Koszalińskie. Jej długość wynosi 140 kilometrów. wypływa z jeziora Kołoleż w gminie Miastko i wpada do Bałtyku w Darłówku. Sławno przez wiele wieków współżyło z rzeką. w jej nurtach łowiono ryby, korzystano z jej wody, uprawiano żeglugę. Była ważna dla miasta, tak ważna, że zapis o niej znalazł się w akcie lokacyjnym z 22 maja 1317 roku. „...miasto będzie mogło korzystać z wody aż do słonego morza. Częściowo można korzystać z pojazdów wodnych na rzece Wieprzy, zwanych potocznie promami. Po obu brzegach przestrzeń na odległość dwóch prętów [pręt - około 4,5 metra] byłaby wolna do dyspozycji miasta dla holownictwa, a odnoszone zeń korzyści byłyby przypisane miastu. Dalej, wcześniej wspomniane miasto, mogłoby korzystać z trzech pojazdów zwanych „Schuten", na których można dopłynąć aż do słonego morza, ale tylko w okresie, gdy dozwolony jest połów śledzi". wieprza była do celów transportu towarów wykorzystywana przez kilka stuleci, podobnie jak inne niewielkie rzeki Pomorza. Tą drogą przewożono z głębi lądu towary i surowce. większość spławnego odcinka wieprzy znajdowała się na terenie powiatu sławieńskiego. 25 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku W XIX wieku nastąpił w Prusach wzrost znaczenia transportu wodnego. Wtedy pojawiła się koniunktura na handel drewnem drogą morską, zwłaszcza drewnem budowlanym. Spowodowało to potrzebę stworzenia aktów prawnych dotyczących spławu drewna. Taki regulamin dla Wieprzy i Grabowej został zatwierdzony w 1849 roku. Dodatkowo władze Sławna określiły zasady i opłaty za korzystanie w mieście z dwóch placów składowych na drewno nad Wieprzą i nad kanałem przy moście łączącym dzisiejszą ulicę Grottgera z ulicą Cieszkowskiego. Szlak flisacki biegł nurtem Wieprzy na długości 113 kilometrów zaczynając się w Biesowicach. Wieprzą - a także innymi małymi rzekami Pomorza jak np. Grabową - spławiano drewno surowe względnie częściowo przycięte. Drewno przewożono przede wszystkim do Darłowa i Darłówka, w mniejszych ilościach do Sławna. Przewożono je także między wioskami leżącymi przy Wieprzy. Spławiano rzeką drewno opałowe (pocięte na polana], drewno surowe, drewno budowlane (po pewnej obróbce tartacznej], belki o różnych przekrojach, legary, deski przeszlifowane i tarcicę, a także znaczne partie podkładów kolejowych (w tym czasie powstawały lokalne połączenia kolejowe Sławna z kilkoma miejscowościami]. W drugiej połowie XIX stulecia do Sławna zwożono drewno z około 25 miejscowości. Tam formowano tratwy z pni drewna surowego o długości ponad sześciu metrów i szerokości nieco ponad dwa metry. Jeden spław składał się z wielu tratew. Przepisy określały, że na każde 100 sążni drewna luźnego musiało być zatrudnionych po 3 robotników oraz przynajmniej po jednym na 5 tratew. Spławem kierował posiadający odpowiednie uprawnienia flisak, który otrzymywał od właściciela dokument spławu wystawiony przez landraturę (starostwo] sławieńską. Wzdłuż Wieprzy było 9 punktów przeznaczonych na postój i wyładunek drewna, m.in. w Sławnie, Sławsku, Staniewicach, Mazowie, Kowalewi-cach i Darłowie. Dla spławów rozpoczynających się w najdalszych punktach górnego odcinka Wieprzy a kończących się w Darłowie ustalano termin 3-4 tygodni. Zatrudnieni do spławów flisacy pochodzili z różnych miejscowości - dwóch na stałe mieszkało w Sławnie. Sławnianie handlujący drewnem kierowali swoje transporty najczęściej do Darłowa - Darłówka. Najbardziej znanym sławieńskim przedsiębiorcą w tej branży był C. L. Kuhn (na listach rejestrowych spławów znajdował się w latach 1850-1876], Oprócz niego właścicielami spławów w Sławnie byli m.in. mistrz ciesielski Morkę, a także kupiec i właściciel mły- 26 Flisacy na Wieprzy na, właściciel browaru. W latach 70-tych pojawił się handlarz drewnem Schulz (np. w 1874 roku sprowadził do Sławnie 6 tys. m3 sosny i 5 tys. m3 polan bukowych na opał). w Darłowie handel spławny drewnem wieprzą oraz eksport morski był zdominowany przez znanego miejscowego armatora E. Hemptenmachera. Handel drewnem i jego masowy spław wieprzą miał duże znaczenie gospodarcze dla miasta i regionu - wzbogacał właścicieli lasów, ukształtował grupę zawodowych kupców i handlarzy drewnem w Sławnie i Darłowie i umożliwiał wzrost dochodów także innych grup społecznych, na przykład mieszkańców wsi zatrudnianych do wyrębu i wywozu drewna z lasu. 27 JOHANN HE1NNR1CHT THOMAS 1 SZPITAL M1EJSK1 Najstarszą placówką opiekuńczo - medyczną miasta był szpital św. Jerzego mieszczący się poza murami miasta przed Bramą Koszalińską. Najstarsza wzmianka o nim pochodzi z 1590 roku - mówi, że jest to szpital posiadający własny kościółek. Przebudowany - a właściwie postawiony na nowo - został w połowie XVII wieku. Był to parterowy, murowany budynek pokryty dachówką. Stał frontem do dzisiejszej ulicy Jedności Narodowej, prawie naprzeciw poczty wybudowanej na początku XX stulecia. Jego pensjonariuszami byli biedni, samotni i starzy ludzie. Do połowy lat 40-tych XIX wieku był to jedyny cywilny obiekt lecznictwa zamkniętego w mieście. Nie spełniał już coraz wyższych standardów. Placówka ta, spełniająca w późniejszym okresie funkcję domu dla ludzi starych, działała do roku 1945. Władze miejskie Sławna - ze względów finansowych - mimo zarządzenia z 1816 roku o tworzeniu szpitali komunalnych, nie mogły sprostać zaleceniom władz zwierzchnich. Pod naciskiem władz rejencyjnych magistrat Sławna rozpoczął jednak starania o otwarcie własnego szpitala. Taki obiekt powstał jesie-nią 1846 roku w wynajętym prywatnym budynku (3 pokoje). Znajdował się on przy dzisiejszej ulicy Grottgera w pobliżu kanału. Mimo rozbudowy - 5 izb chorych - szpital miejski nie wystarczał na rosnące potrzeby. Warunki lokalowe oraz usytuowanie w ciągu miejskim przekonały władze Sławna o potrzebie zbudowania nowej placówki. Taka placówka powstała w końcu lat 80-tych XIX wieku. 28 Johann Heinnricht Thomas i szpital miejski Koncepcja budowy nowego szpitala w Sławnie narodziła się już w latach 30-tych XIX wieku. orędownikiem powstania placówki był dr Johann Heinrich Adam Thomas - pierwszy dyplomowany lekarz w mieście. Lekarzem miejskim został w roku 1815. Od roku 1821 sprawował także funkcję lekarza powiatowego. Zajmował się nie tylko leczeniem mieszkańców, ale także pracą naukową i publicystyczną. Reprezentował wysoki poziom teoretycznej wiedzy medycznej stale doskonaląc poziom swojej pracy lekarskiej. opisywał przypadki i objawy niektórych chorób, a także metody leczenia schorzeń przez siebie stosowane. Część wyników ze swoich badań publikował w sprawozdaniach Królewskiego Kolegium Medycznego Prowincji Pomorskiej w Szczecinie, co dla zdolnego, ambitnego małomiasteczkowego lekarza było wyróżnieniem. Myślał o zbudowaniu w mieście komunalnego szpitala. Przed śmiercią, która nastąpiła w 1841 roku, utworzył fundację (Thomas Stiftung) i zapisał swoje oszczędności na rzecz budowy przyszłego szpitala. Zapis testamentowy Thomasa dał trwałe podstawy funkcjonowania fundacji i starania się o nowe środki. Zasób finansowy fundacji wzrastał powoli, ale systematyczne - zasilały go nowe wpłaty mieszkańców, oprocentowanie depozytu, nowe zapisy. Na przykład znany sławieński lekarz Friedlander wyodrębnił w swoim testamencie pewną kwotę na fundację budowy szpitala. Dzięki temu w połowie lat 80-tych XIX wieku suma zgromadzona na koncie fundacji wynosiła 19,5 tysiąca marek To dzięki Thomasowi i późniejszym zapisom, można było wmurować kamień węgielny pod nowy budynek w lipcu 1887 roku. Szpital posadowiony był w północno - zachodniej części miasta, która dopiero zaczęła się urbanizować. obiekt posiadał 14 różnych pomieszczeń i mógł przyjąć 20 - 25 chorych. Na początku XX wieku budynek został rozbudowany o nowe skrzydło. Istnieje do dziś - to budynek sławieńskiej chirurgii. Mieszkańcy Sławna - by upamiętnić doktora Thomasa i jego zasługi dla powstania nowego szpitala - nazwali ulicę przy której postawiono budynek Thomasstrasse. Po 1945 roku ulica otrzymała nazwę Władysława Jagiełły. 29 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 10. Zdjęcie nowego budynku szpitala komunalnego zbudowanego w latach osiemdziesiątych XIX wieku przy dzisiejszej ulicy Władysława Jagiełły 30 HE1NERA BLOSSA - WIDOKI POWIATU SŁAW1EŃSK1EGO Kim był Hainer Bloss? 0 tym twórcy nie wiemy niemal nic. Nie jedyny to zresztą artysta niemiecki tworzący na Pomorzu przed 1945 rokiem, którego znamy tylko z kilku czy kilkunastu prac publikowanych w ówczesnych czasopismach. Nie wiemy, kiedy i gdzie Bloss się urodził i kiedy zmarł. Wiadomo, że jakąś część życia spędził w Szczecinku i w pobliskim Czarnem. W latach 20-tych i 30-tych jego rysunki zdobiły teksty w regionalnych kalendarzach Szczecinka i Sławna. Były to rysunki przedstawiające budowle Szczecinka, Sławna, Darłowa, Polanowa, ale także małych miejscowości i wiosek pomorskich oraz przyrody, także powiatu sławieńskiego. I większość znanych dziś jego prac pochodzi z Heimatkalender'ów Szczecinka i Sławna. Tylko nieliczne znajdują się w muzeach Szczecinka i Szczecina. Książkowe kalendarze powiatowe - Heimatkalender fur den Kreis... - były w Niemczech przed 1945 rokiem bardzo modne i popularne. Swoje kalendarze miały m.in. powiaty sławieński, szczecinecki, lęborski, miastecki, człuchowski. Ukazywały się w końcu roku na rok następny. Oprócz kalendarium na dany rok zawierały teksty na różnorodne tematy związane z małą ojczyzną - od informacji o mieszkańcach powiatu, architekturze, kulturze, florze i faunie, gospodarce, po utwory literackie, jak na przykład: opowiadania, wiersze, legendy. Bardzo często były ilustrowane przez miejscowych artystów. Na łamach kalendarzy ukazywały się również reklamy miejscowych firm. Obrazy Darłowa ilustrują tekst „Darłowo - pomorska Norymberga", który napisał autor rysunków - H. Bloss. Tekst i rysunki zamieszczone zostały w regionalnym kalendarzu miasta i powiatu szczecineckiego na rok 1928. 31 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Widok na Bramę Słupską w Sławnie jest ilustracją do tekstu Karla Ro-senowa „Dawne drogi w powiecie sławieńskim" i zamieszczony został w kalendarzu dla powiatu sławieńskiego na rok 1927, który wydany został jako dodatek do darłowskiej gazety „Rugenwalder Zeitung". Z tego samego źródła pochodzi rysunek kościoła w Sławnie - ilustruje on artykuł Christiana Rogge. 11. Kościół w Sławnie (w) Heimatkalender fur den KreisSchlawe z 1927 roku 32 Heinera Blossa - widoki powiatu sławieńskiego 12. Widok przez Bramę Słupską w Sławnie (w:) Heimatkalender fur den Kreis Schlawe z 1927 roku 33 KULTURA W LATACH 60-TYCH XX WIEKU Lata 60-te ubiegłego wieku często były określane jako lata „małej stabilizacji". Określenie to wywodzi się z dramatu Tadeusza Różewicza „Świadkowie, albo nasza mała stabilizacja”. To był czas szeregu zmian w życiu społecznym i w kulturze, które nastąpiły po październiku 1956 roku. Zmiany te w wielu wypadkach miały charakter pozorny. Mimo odwilży po czasach stalinowskich w dalszym ciągu kultura była mocno zideologizowana i podporządkowana władzy. Instytucje kultury traktowane były nadal przez władze partyjne powiatu jako placówki frontu ideologicznego. Kadra i kierownictwo byli często oceniani i często byli oceniani słabo, bo nie spełniali oczekiwań rządzącej partii. Mimo tych ograniczeń życie kulturalne Sławna rozwijało się prężnie. Wiodącą instytucją był Powiatowy Dom Kultury. Kierowali nim w latach 60-tych kolejno Roman Szczęśniak, Czesława Słowikowska, Jerzy Żelazny, Leonard Kabaciński, Jerzy Warpachowski. W trzeciej dekadzie Polski Ludowej powstaje szereg interesujących zespołów i sekcji. To czas narodzin dyskusyjnego klubu filmowego preferującego ambitny repertuar. Klub sławieński z trudem torował sobie drogę. Był źle widziany przez kierownictwo jedynego kina i zabijany wysokimi cenami za wynajem sali - i to w godzinach, kiedy kino nie pracowało. Działał krótko w latach 1963-65 i 1967 [odrodził się dopiero na początku lat 70-tych przyjmując profil dziecięco-młodzieżowy]. Druga połowa lat 60-tych to także narodziny zespołów big-beato-wych. To światowy sukces Beatlesów spowodował powstanie wzorowa- 34 Kultura w latach 60-tych XX wieku nych na nich zespołów: „Czerwono-Czarni”, „Niebiesko-Czarni”, nieco później „Czerwone Gitary”, „Trubadurzy”, „wawele”. Z czasem zespoły beatowe pojawiały się niemal w każdej małej miejscowości. Tak było i w Sławnie. Te najwcześniejsze to: „Ramzesi” i „Fragmenty”, nieco późniejsze to „Akordy” i „Inox B12”. w tych pierwszych grali i śpiewali: andrzej nowak, Ryszard Chojnacki, Zdzisław Janikowski, Zdzisław Urbanowicz, Zbigniew Paczkowski, Jan Madej, andrzej Sewastianow i Stefan Janiszewski. Śpiewała z nimi Teresa Komorowska. Zespoły big-beatowe brały udział w przeglądach muzyki młodzieżowej, w popularnych wtedy konkursach piosenki radzieckiej i piosenki żołnierskiej oraz licznych koncertach. występowały na akademiach z okazji świąt państwowych, ale i grały na wieczorkach tanecznych. Słynne były mecze beatowe odbywające się w sali widowiskowej ówczesnego Powiatowego Domu Kultury, których pomysłodawcą był Jerzy warpachowski. Sala była niemal zawsze pełna. występowały nie tylko zespoły ze Sławna, ale także z Darłowa, Polanowa, Szczecinka. w tym czasie powstaje także zespół cygański mający grać i śpiewać utwory cygańskie. Tworzyła go młodzież romska mieszkająca w Sławnie od powojnia. Zespół prowadziła Janina łagodzicz z Sianowa. Chłopcy jednak kiedy tylko się dało, zrzucali romskie stroje i zaczynali grać modny big-bit. Pomysłów na ożywienie kultury i propozycji spędzenia wolnego czasu było coraz więcej. w domu kultury działał klub wyposażony przez RSw „Prasa, Książka, Ruch”, w którym odbywały się spotkania i wieczorki taneczne. a do tańca grały zespoły bitowe. Można było w nim poczytać prasę i wypić kawę. Picie kawy w kawiarniach i klubach było wtedy bardzo modne. w latach 60-tych modne były też Teatry przy Stoliku. Taki teatr działał w domu kultury w roku 1963 prowadzony przez Elżbietę woźniak i w końcu lat 60-tych prowadzony przez Jerzego Żelaznego. w tym ostatnim występowali: Regina Pupel, Maria Poprawska, Jadwiga Kuśmierkiewicz, władysław Radawiec, Bogdan Kierkosz. Teatr wystawił: Jerzego Szaniawskiego „Matkę” i „Dwa teatry” oraz „obłok w spodniach” włodzimierza Majakowskiego. występował m.in. w Sławnie i Mielnie. Szachy, a nieco później brydż, to były w latach 60-tych ubiegłego wieku bardzo popularne rozrywki. Twórcą sekcji szachowej był Kazimierz Grze-lewski. od lat 60-tych do śmierci w 2003 roku organizował w domu kultury turnieje szachowe, grał i opiekował się drużynami szachowymi, szkolił młodzież. Robił to wszystko bezpłatnie. 35 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Tuż po połowie lat 60-tych narodził się sławieński brydż sportowy. Twórcą klubu był Jerzy Warpachowski - najpierw kierownik działu pracy środowiskowej Domu Kultury, a później krótko kierownik placówki. Miał wiele pomysłów. Nim zaczął pracować w domu kultury był impresariem - organizował koncerty estradowe. Po odejściu z Powiatowego Domu Kultury - chyba wymuszonym - wyprowadził się ze Sławna. Brydż gromadził miejscową inteligencję. Odbywały się nie tylko cotygodniowe turnieje, ale także istniała międzyzakładowa liga brydżowa. Sła-wieńskie drużyny startowały w rozgrywkach okręgowych. Grały drużyny kobiece. Jeszcze dziś - po półwieczu - grają zawodnicy, którzy wtedy zaczynali. Trudno wymienić nazwiska wszystkich. Wielu już nie żyje, bądź wyjechało z miasta. Spróbujmy wydobyć z zakamarków pamięci choćby niektórych. Panie: Wanda Komorowska, Irena Materka, Jadwiga Kabacińska, Ala Łomnicka, Maria Poprawska, Halina Witaszek, Daria Mazurkiewicz... Panowie: Zygmunt Komorowski, Zbigniew Troć, Jerzy Warpachowski, Leonard Kabaciński, Mikołaj Mazurkiewicz, Mieczysław Dawidowicz, Jerzy Rymaszewski, Czesław Szymanek, Czesław Sekulski, Ryszard Wróblewski, Stefan Lipiński, i także autor tego tekstu... Lata 60-te to także czas festiwali muzycznych. Wtedy rodziły się istniejące do dziś festiwale w Sopocie i Opolu, ale także w Zielonej Górze i Kołobrzegu. Wtedy narodził się istniejący już pół wieku Festiwal Orkiestr Dętych w Sławnie, którego pomysłodawcą był kapelmistrz powstałej w 1966 roku i działającej do dziś orkiestry dętej - Stanisław Poprawski. Pierwszy festiwal odbył się w 1969 roku, a najlepsze lata imprezy - to lata 70-te. Pomysłem tamtych czasów na lepsze finansowanie kultury był powstały w końcu dekady Międzyzakładowy Klub Kultury, wzbogacający ofertę kulturalną dla miasta. Ważną rolę w życiu miasta odgrywały występy artystyczne zespołów zawodowych. Do Sławna przyjeżdżały zespoły teatralne z kilku miast, najczęściej był to Bałtycki Teatr Dramatyczny z Koszalina. Gościła z koncertami Koszalińska Orkiestra Symfoniczna. Systematycznie dla młodzieży szkolnej odbywały się koncerty Agencji Kulturalno-Usługowej „Artos” popularyzujące muzykę poważną. Na scenie domu kultury występowały znane w Polsce zespoły estradowe i soliści. Na ich występy bardzo trudno było kupić bilety. W tym czasie bilety na imprezy kulturalne bardzo często kupowały zakłady pracy z funduszy socjalnych. Popularną formą rozrywki były występy cyrku. Cyrk występował w mieście przez 3-4 dni dając dziennie po 3 przedstawienia. Namiot rozstawiał się w rejonie dzisiejszego gimnazjum, później obok Bramy Kosza- 36 Kultura w latach 60-tych XX wieku lińskiej i na placu przy ulicy Armii Krajowej. Wzięciem cieszyły się także wesołe miasteczka z różnego typu karuzelami, huśtawkami, zjeżdżalniami, strzelnicami, z których korzystały nie tylko dzieci, ale i dorośli. Lata 60-te to okres bujnego rozwoju życia kawiarnianego z obleganą wtedy „Magnolią” (przy Bramie Słupskiej) oraz dancingami w otwartej na początku lat 60-tych restauracji „Słoneczna”. Na miejsce w lokalach gastronomicznych trzeba było wtedy często czekać. w latach 60-tych działały w Sławnie dwie biblioteki. Biblioteka Powiatowa i Miejska powołana w 1946 roku, a mieszcząca się wtedy w budynku przy ulicy I Pułku Ulanów oraz Biblioteka Pedagogiczna utworzona w roku 1954 i mieszcząca się przy ówczesnej ulicy armii Czerwonej (dziś ulica Gdańska). na początku lat 60-tych w bibliotece powiatowej otwarto czytelnię książek i czasopism. Księgozbiór liczył ponad 25 tysięcy woluminów (1960 r.). Korzystało z niego prawie 1900 czytelników. Kierownikiem biblioteki był Romuald nijak. Biblioteką Pedagogiczną kierowała w latach 60-tych Janina Brzozowska. Biblioteka gromadziła książki pod kątem potrzeb nauczycieli, którzy byli jej głównymi czytelnikami. Bardzo często odwiedzaną placówką kultury była księgarnia. w latach 60-tych mieściła się przy Bramie Koszalińskiej. Kierowała nią Leokadia Grycza. Książka była wtedy - jak prawie wszystko - towarem deficytowym i poszukiwanym. Z okazji świąt państwowych czy Dni Oświaty Książki i Prasy na świeżym powietrzu organizowane były kiermasze, na których można było kupić wiele atrakcyjnych nowości księgarskich. Oprócz książek ważną rolę odgrywała wtedy prasa. Sprzedawana była przez popularne kioski „Ruchu”, których w Sławnie było kilkanaście. Oprócz prasy można tam było kupić książki i wiele artykułów codziennego użytku. W Powiatowym Domu Kultury mieściło się ognisko muzyczne założone w 1948 roku. Jego założyciel - Wiktor Żadejko kierował nim do 1968 roku. Następnie przejął je Henryk Grzeszewski prowadząc je do 2005 roku. Tradycją Społecznego Ogniska Muzycznego były popisy uczniów organizowane w trakcie i na zakończenie roku szkolnego. Dużą popularnością cieszyło się kino „Sława”. W roku 1960 sławień-skie kino odwiedziło prawie 144 tysiące osób, a miasto liczyło wtedy 8.600 mieszkańców. Statystyczny sławnianin - łącznie z niemowlakami - odwiedził kino w ciągu roku prawie 17 razy. W 1965 roku frekwencja wzrosła do prawie 160 tysięcy. 37 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku W okresie największego filmowego boomu działało w Sławnie przez krótki czas drugie kino. Było to kino „Jantar”, które mieściło się w latach 1964-1965 w miejscowym domu kultury. Repertuar kina sławieńskie-go - podobnie jak kin polskich - należał do najlepszych w Europie. W niewielkim miasteczku można było zobaczyć prawie wszystko, co powstało na świecie i było godne uwagi. Kinem w latach 60-tych kierowali Bogusław Mazurkiewicz, a następnie Tadeusz Adamczyk. W pierwszej połowie lat 60-tych w Sławnie działało też trzecie kino. Było to Kino „Druh” mieszczące się w Domu Harcerza, które wyświetlało filmy na taśmie 16 mm. Na początku lat 60-tych do Sławna dociera telewizja. Zupełnie inna od dzisiejszej. Jeden program czarno - biały nadawany przez kilka godzin wieczorem. Niewiele było jeszcze w mieście odbiorników. W domu kultury utworzono salę telewizyjną, która codziennie była szczelnie wypełniona przez miłośników XI Muzy. Telewizory były też w świetlicach zakładów pracy. W pejzaż kulturalny miasta wpisywały się także szkoły, w których odbywały się spotkania, działały chóry i małe zespoły wokalne. 38 Kultura w latach 60-tych XX wieku 13. Zespól Teatru przy Stoliku działający w Powiatowym Domu Kultury w 1963 roku prowadzony przez Elżbietę Woźniak (druga z lewej). Zespół wystawił sztukę Krzysztofa Gruszczyńskiego „Klucz od przepaści" 14. Koncert zespołu muzycznego Powiatowego Domu Kultury. Śpiewa Teresa Komorowska 39 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 15. Stoisko z książkami na niezabudowanym wtedy placu przy Bramie Koszalińskiej 16. Zespół taneczny PSS„Społem" i Powiatowego Domu Kultury w pochodzie 1- majowym. W płaszczu choreograf Irena Haus, lata 60-te 40 KULTURA W LATACH 70-TYCH XX WIEKU Lata siedemdziesiąte XX wieku to zarówno kontynuacja wielu przedsięwzięć z lat wcześniejszych, jak również wiele nowych, bujnie rozwijających się inicjatyw. Kilka lat po dwóch nieudanych próbach jesienią 1971 roku, dyskusyjny klub filmowy wznawia działalność przyjmując profil dziecięco-młodzieżowy. Był to pierwszy dziecięcy Dyskusyjny Klub Filmowy w Polsce. Tym razem była to inicjatywa udana, bo klub działał będzie przez 20 lat - do wiosny roku 1991. Inicjatorami powołania DKF-u byli autor artykułu i Maria Poprawska, którzy prowadzili klub przez pierwsze dziesięciolecie. DKF prowadził bardzo urozmaiconą działalność. Co tydzień w dwóch sekcjach - dziecięcej i młodzieżowej - odbywała się projekcja filmowa poprzedzona wprowadzeniem do filmu i zakończona dyskusją. Przez krótki czas istniała nawet sekcja przedszkolna. Na klubowym ekranie pojawiało się to, co było w światowym kinie najbardziej interesujące, a także klasyka filmowa. Filmy bardzo często prezentowano w cyklach tematycznych. Organizowano dla dzieci i młodzieży spotkania, wystawy, wycieczki, imprezy rozrywkowe (np. filmowe andrzejki, bale karnawałowe], konkursy. Klub odwiedziło wielu krytyków, aktorów i reżyserów, odbywały się przeglądy i seminaria filmowe (m.in. Rola filmu w procesie dydaktyczno-wychowawczym (1971], Praca z filmem w szkole podstawowej (1972], Analiza i interpretacja dzieła filmowego (1974], Kino polityczne (1975], Hollywood wczoraj i dziś (1976], Film polski jako świadek i rejestrator rzeczywistości (1977], Filmy W. Szukszyna (1978], Współczesne kino węgierskie (1978], Obraz II Rzeczypospolitej w powojennym kinie polskim (1978], 41 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Kino czechosłowackie (1979), Adaptacje filmowe prozy J. Iwaszkiewicza (1979). 0 Dyskusyjnym Klubie Filmowym, który nosił imię Antoniego Bohdziewicza - reżysera i pedagoga filmowego i wieloletniego przewodniczącego Polskiej Federacji DKF - pisała prasa filmowa, i to nie tylko lokalna, ale także periodyki ogólnopolskie jak „Film” „Ekran”, „Magazyn Filmowy", „Film na Świecie” (miesięcznik klubowego ruchu filmowego). Od 1973 roku w Koszalinie organizowane były Międzynawowe Spotkania Filmowe „Młodzi i Film”. Spotkania z twórcami biorącymi w nich udział oraz projekcje nowych filmów mają miejsce w wielu miejscowościach Pomorza Środkowego. Odbywają się także przez wiele lat - w okresie letnim - w domu kultury w Sławnie. W dalszym ciągu działa kino „Sława”, którym w tym czasie kieruje Tadeusz Adamczyk. Na początku dekady w kinie zorganizowano „Dni Studyjne". W skład Rady Dni wchodzili autor artykułu i Jan Misiewicz. W ich ramach projekcje odbywały się przez kilka lat. Umożliwiło to wzbogacenie - i tak świetnego repertuaru - o pozycje ambitnego kina artystycznego. Na początku lat 70 tych Powiatowy Dom Kultury zaczął systematycznie organizować wystawy prezentujące sztukę. Wtedy też w Domu Kultury wydzielono specjalne pomieszczenie na I piętrze budynku na cele wystawiennicze (obecnie jest to sala baletowa). W salonie wystawowym pokazywane było malarstwo, grafika, rzeźba, fotografia, plakat zarówno autorów polskich jak i zagranicznych, między innymi z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Węgier, Czechosłowacji, Indii, Związku Radzieckiego, Bułgarii, Japonii, Belgii, Hiszpanii. Pojawiała się także sztuka amatorska twórców nie tylko ze Sławna. Pierwsza ekspozycja - to wystawa prac dwóch plastyków, absolwentów Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu Zbigniewa Francuza i Marka Łęgow-skiego. Część wystaw, to wynik współpracy z wieloma instytucjami i artystami. Współpracowano m. in. z takimi instytucjami jak: Biura Wystaw Artystycznych w Koszalinie i Słupsku, Wojewódzki Dom Kultury w Słupsku, Węgierski Instytut Kultury w Warszawie. Pierwsza połowa lat 70-tych to najświetniejszy okres Festiwalu Orkiestr Dętych - najstarszej, istniejącej do dziś imprezy artystycznej w mieście oraz powstałej w 1966 roku Orkiestry Dętej OSP w Sławnie. Co roku w majowej imprezie brało udział kilkanaście zespołów z terenu województwa koszalińskiego. Było ich tak dużo, że od 1971 roku (trzeci festiwal) wprowadzono podział orkiestr biorących udział w przeglądzie na 42 Kultura w latach 7O -tych XX wieku dwie kategorie: 1. - dla zespołów o wyższym zaawansowaniu muzycznym i II. - dla pozostałych orkiestr. Dla potrzeb festiwalu powstał w 1978 roku na terenie obok domu kultury amfiteatr, w których przez wiele lat odbywało się wiele ciekawych imprez (od kilku lat obiekt był niestety mocno zaniedbany, a i imprez organizuje się w nim niewiele - dopiero w 2017 roku remont i modernizację amfiteatru przeprowadził Urząd Miejski], Rozwijają się liczne formy muzyczne. Działają amatorskie zespoły grające głównie modną wtedy muzykę bigbitową. Przy Technikum Wodnych Melioracji działa zespół „Akordy”, w którym grają: Marek Salamon oraz Janusz i Andrzej Marciniakowie. W 1974 roku powstał przy Powiatowym Domu Kultury zespół „Aves". Jego założycielem był Stanisław Grudziński, a grali w nim: Jerzy i Marek Klubę, Andrzej Płaczek, a śpiewała Halina Flik. W ciągu kilku lat zmieniał się skład zespołu. Do największych jego sukcesów należało zajęcie II miejsca na wojewódzkim przeglądzie Piosenki Radzieckiej w Słupsku oraz III miejsce w wojewódzkich eliminacjach Konkursu Piosenki Młodzieżowej. W drugiej połowie lat 70-tych powstaje Zespół Pieśni i Tańca wykonujący tańce ludowe, przede wszystkim kaszubskie. Choreografem Zespołu była Lucyna Grad ze Słupska. Jego uczestnikami była młodzież sławieńskich szkół średnich. Pod koniec lat 70-tych zespół przestał istnieć. Czwarta dekada Polski Ludowej to również czasy świetności teatru amatorskiego. Przede wszystkim za sprawą reżysera i scenarzysty Jerzego Żelaznego oraz aktorki Jadwigi Galik, którzy przez kilka lat realizowali Teatr Jednego Aktora. W jego ramach powstało 9 monodramów, z którymi Jadwiga Galik występowała nie tylko na festiwalowych scenach Zgorzelca i Wrocławia, ale w bardzo wielu miejscowościach Polski. Była laureatką wielu nagród, w tym tych najważniejszych, które zdobyła na Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora w Zgorzelcu. O jej spektaklach i sukcesach festiwalowych pisały ciepło i kompetentnie liczne gazety i czasopisma regionalne i ogólnopolskie m.in. Scena, Głos Koszaliński, Ilustrowany Kurier Polski, Gazeta Białostocka, Nowiny Jeleniogórskie, Walka Młodych, Głos Pomorza. W tej trudnej formie, jakim jest monodram, zadebiutowała w 1970 roku. Powstało wtedy „Pisanie na deszczkach", monodram oparty na „Pastorałkach polskich” Jerzego Harasymowicza. Ostatni monodram powstał w roku 1979. Był to spektakl zatytułowany „Róża wiatrów”. Scenariusz powstał w oparciu o teksty współczesnych poetów: Ewy Lipskiej, Ireneusza 43 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Iredyńskiego i Jerzego Harasymowicza. Do wszystkich spektakli scenografie opracował mąż aktorki - plastyk i fotografik - Stanisław Galik. W pierwszej połowie lat 70-tych działał również Teatr Poezji i Dialogu prowadzony przez Jerzego Żelaznego. Wystawił m.in. spektakle poetyckie „Rapsod o ginącym świecie", „Róża Wiatrów", „Nike", „Dwunastu". W latach 70-tych pracują powstałe w poprzedniej dekadzie sekcje szachowa i brydżowa. Biorą udział w rozgrywkach drużynowych i licznych turniejach, m.in. w każdy wtorek w klubie domu kultury odbywał się turniej brydżowy. Do miasta przyjeżdżają na występy liczne zespoły estradowe i teatralne, a ich spektakle cieszą się dużym powodzeniem (w tym czasie telewizja nadaje tylko dwa programy, a bilety na imprezy estradowe bardzo często fundują swoim pracownikom zakłady pracy]. Domem Kultury - który po zmianach administracyjnych w połowie 1975 roku (likwidacja powiatów] zmienił nazwę z Powiatowego na Sławień-ski - kierują w omawianym dziesięcioleciu Ryszard Romanowski, Jerzy Cier-piszewski, Ewa Multańska, Zenon Król i Zdzisław Rogalski. W mieście działają nadal dwie biblioteki. Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna (od połowy 1975 roku - Miejska), mieściła się w budynku przy ulicy I Pułku Ułanów. Kierował nią Romuald Nijak (z dwuletnią przerwą - kiedy funkcję tę pełnił Kazimierz Jaracz). W 1976 roku w lokalu Spółdzielni Mieszkaniowej „Wybrzeże” przy ulicy Powstańców Warszawskich utworzona została filia dla dzieci i młodzieży. Drugą placówką biblioteczną była Biblioteka Pedagogiczna. W latach 70-tych nadal kierowała nią Janina Brzozowska. Życie kulturalne toczy się również w innych placówkach. W1976 roku przy Spółdzielni Inwalidów, która prowadziła dla swoich pracowników szeroką działalność kulturalną, powstaje zespół wokalny seniorów „Jarzębina" prowadzony przez Stanisława Kroczyńskiego - miejscowego działacza kultury (w latach 50-tych i początkach 60-tych był kierownikiem Wydziału Kultury Prezydium Powiatowej Rady Narodowej). Lata siedemdziesiąte - to bujny rozwój Ogniska Muzycznego, którym od 1969 roku kierował Henryk Grzeszewski. Liczba uczniów szybko wzrasta: od 30 do ponad 80-ciu w 1973 roku i 100 w 1974 roku. W 1978 roku dzięki staraniom kierownika Ogniska i władz miejskich powstaje filia słupskiej Państwowej Szkoły Muzycznej. Jej kierownikiem zostaje Henryk Grzeszewski. Zarówno ognisko jak i szkoła mieszczą się w pomieszczeniach Domu Kultury. W1979 roku powstaje Ognisko Pracy Pozaszkolnej. Pierwszym kierow- 44 Kultura w latach 7 0 -tych XX wieku nikiem placówki był Józef Tokarczyk. Była to placówka kulturalno - oświatowa dla uczniów szkół podstawowych i średnich. w pierwszym roku działalności w zajęciach 12 kół i zespołów brało udział ponad 200 uczniów. Życie kulturalne odbywało również w sławieńskich szkołach. w liceum ogólnokształcącym od połowy lat 70-tych odbywał się turniej teatralny o wyspiańskim, którego kulminacją była inscenizacja sceny finałowej „wesela”. Jego twórcą był wieloletni polonista tej szkoły i animator kultury Eustachy Bindas. 45 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 17. Filmowe Andrzejki w sekcji dziecięcej Dyskusyjnego Klubu Filmowego, 1975 18. III Festiwal Orkiestr Dętych w Sławnie - sławieńska orkiestra dęta i reporter telewizji Koszalin Bogdan Żołtak (1972) 46 Kultura w latach 70-tych XX wieku — 19. Zespół Pieśni i Tańca Domu Kultury na scenie amfiteatru, 1979 20. Teatr Poezji i Dialogu w klubie Powiatowego Domu Kultury. Wczesne lata 70-te 47 KULTURA W LATACH 80-TYCH XX WIEKU W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku - podobnie jak poprzednio - to obok kontynuacji z poprzednich dekad w sławieńskiej kulturze pojawia się także wiele nowych inicjatyw. Pojawiają się też inwestycje w bazę. W początkach lat 80-tych rozpoczyna się remont Sławieńskiego Domu Kultury, którego stan techniczny jest bardzo zły. Obiekt nie przechodził remontu od czasu oddania go do użytku w 1925 roku. Ostatnia dekada Polski Ludowej, to był zły czas na prowadzenie remontu, ale była to konieczność. Brakowało materiałów, a na rynku rządzili wykonawcy. Otwarcie placówki po remoncie nastąpiło jesienią 1984 roku - w SDK odbyła się wojewódzka inauguracja nowego roku kulturalno-oświatowego. W końcu dekady rozpoczyna się też budowa nowej siedziby biblioteki miejskiej, która do tej pory nie miała zbyt dobrych warunków lokalowych. Budynek oddano do użytku na początku 1992 roku. Kontynuowany jest Festiwal Orkiestr Dętych. Biorą w nim udział nie tylko orkiestry z Pomorza, ale również z innych regionów Polski - orkiestr dętych na terenie województwa słupskiego jest coraz mniej. Impreza rozpoczyna się na rynku, gdzie orkiestry prezentują się w marszu, wykonują wspólnie ustalony wcześniej utwór muzyczny, a następnie przenoszą się do amfiteatru, gdzie występują w repertuarze konkursowym. Ocenia je jury powołane przez organizatorów. Głównymi nagrodami Festiwalu są nadal Złota i Srebrna Buława oraz Szarfa Tamburmajora za musztrę paradną. Festiwalowi towarzyszą kiermasze. W latach osiemdziesiątych w amfiteatrze odbywa się też wiele innych imprez. Sezon w plenerze rozpoczyna co roku festyn 1-Majowy. Na scenie 48 Kultura w latach 80-tych XX wieku występują wtedy zespoły z domu kultury i sławieńskich placówek oświatowych, odbywają się imprezy okolicznościowe, np. z okazji Dnia Dziecka czy organizowane przez dom kultury turnieje szkół podstawowych. Latem odbywa się festyn z występami z okazji Święta odrodzenia Polski, koncerty czy turnieje kolonijne i festiwal piosenki wakacyjnej. w tym czasie w mieście przebywa co roku kilka kolonii letnich zakwaterowanych w placówkach oświaty (ich zmierzch nastąpi na początku lat 90-tych po przemianie ustrojowej i upadku wielu polskich zakładów). Przez całą dekadę w okresie grudnia i stycznia odbywają się imprezy choinkowe dla zakładów pracy. Ich zmierzch to także początek lat 90-tych i upadki oraz kłopoty sławieńskich firm. Po remoncie domu kultury w salonie wystawowym, który mieścił się nadal na I piętrze, co roku odbywa się kilkanaście wystaw pokazujących malarstwo, grafikę, fotografie zarówno twórców ze Sławna jak również z wielu rejonów Polski. Prezentowane są też prace członków sekcji plastycznych domu kultury. Tematyką wielu ekspozycji jest Pomorze. ważną dziedziną, którą zajmował się dom kultury było upowszechnianie filmu. Kontynuuje działalność Dyskusyjny Klub Filmowy, w którym aktywnie działali: Krystyna Daniluk (wychowanka klubu) i Jerzy Młynarski - autor licznych ciekawych imprez filmowych. Dom Kultury i działający pod jego patronatem DKF byli organizatorami seminariów i przeglądów filmowych o zasięgu lokalnym, wojewódzkim i krajowym. Oto niektóre tytuły: Nowe kino polskie (1980), Kino moralnego niepokoju (1981), Film dokumentalny lat siedemdziesiątych (1981), Kino A. Wajdy (1985), Nasi ulubieńcy - bohaterowie filmów animowanych (1985), Zanussi znany i nieznany (1987), Nowe kino radzieckie (1988), Biblia i film (1987 i 1988), Kino i parapsychologia (1988). W 1988 r. zapoczątkowany został cykl „Penetracje kulturowe”. w jego ramach odbyły się trzy ogólnopolskie imprezy: Temat żydowski w kinie (1988); Jadą wozy kolorowe, czyli temat cygański w kinie (1989); Wiatr od Wschodu, poświęcony kulturze Ukraińców, łemków i Hucułów (1990). Organizatorem cyklu był Jerzy Młynarski. Wiele z tych imprez obudowanych było atrakcyjnymi wystawami, koncertami, spektaklami teatralnymi. np w 1985 r. w związku z prezentacją filmów A. Wajdy zorganizowano wystawę jego prac malarskich z lat 1943 -1955. Była to pierwsza prezentacja prac A. Wajdy w Polsce. Ukazywało się też wiele wydawnictw z informacjami o prezentowanych twórcach i kierunkach filmowych. 49 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku W okresie letnim odbywały się projekcje filmowe i spotkania z twórcami, krytykami i aktorami - uczestnikami Koszalińskich Spotkań Filmowych „Młodzi i Film". Od 1979 r. do 1989 r. odbyło się kilka rocznych programów Małej Akademii Filmowej, której współorganizatorem był Zarząd Wojewódzki Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego, Wojewódzki Dom Kultury w Słupsku i Okręgowa Instytucja Rozpowszechniania Filmów w Koszalinie. Jej celem było zaznajomienie działaczy kultury i nauczycieli z województwa słupskiego z tajnikami X Muzy. Działalność filmowa domu kultury uległa ograniczeniu wraz ze zmianami ustrojowymi. Magnetowidy, kasety i telewizja satelitarna spowodowały - zwłaszcza w małych miasteczkach - zmierzch sal kinowych, zmierzch tradycyjnego kina. I zmierzch Dyskusyjnego Klubu Filmowego. W Sławieńskim Domu Kultury działają liczne sekcje i zespoły. Są to: sekcja brydżowa i szachowa; modelarska, zespoły plastyczne, muzyczne. Bardzo aktywny jest Klub Radiestetów zrzeszający około 70 osób. Założycielem i prezesem klubu był Stefan Książkiewicz. W jego ramach odbywają się spotkania z osobami znaczącymi w radiestezji i bioenergoterapii, liczne kursy, szkolenia, wycieczki studyjne. Tradycyjnie odbywają się corocznie konkursy recytatorskie [ogólnopolski oraz dla dzieci „Ptaki i ptaszki polne”], konkursy Piosenki Radzieckiej oraz Piosenki Żołnierskiej. Bardzo popularną formą spędzania wolnego czasu są organizowane w kawiarni domu kultury sobotnio-niedzielne dyskoteki. Co roku odbywają się wojewódzkie przeglądy chórów szkolnych organizowane przez Kuratorium Oświaty i Wychowania. W sali widowiskowej domu kultury odbywają się spektakle teatralne (przede wszystkim występuje Bałtycki Teatr Dramatyczny i Teatr „Tęcza"]. Miasto odwiedzają zespoły estradowe. Większość biletów na występy dla swoich pracowników kupują nadal zakłady pracy z akcji socjalnej. I jeszcze ciekawostka. W latach 80-tych w domu kultury można było nabyć literaturę drugiego obiegu, oficjalnie niedostępną i źle widzianą przez ówczesne władze. Po połączeniu - w 1986 roku - miasta i gminy w jeden organizm Sła-wieński Dom Kultury przejmuje opiekę merytoryczną nad placówkami kultury na wsi. Placówką w latach 80-tych kierował Jan Sroka. Oprócz Sławieńskiego Domu Kultury działalność kulturalno - oświatową prowadzą także inne placówki. 50 Kultura w latach 80-tych XX wieku W latach 1989-1990 działało w mieście Ognisko Pracy Pozaszkolnej, które mieściło się przy ulicy I Pułku Ułanów. Prowadziło zespoły artystyczne, oświatowe, przysposobienia technicznego dla dzieci i młodzieży. Wieloletnim kierownikiem Ogniska był Józef Tokarczyk. Po przemianie ustrojowej, która nie służyła kulturze, przestało istnieć. W latach 70-tych i 80-tych znaną w mieście była impreza artystyczna organizowana w Liceum Ogólnokształcącym - „Turniej wiedzy o Stanisławie Wyspiańskim". Turniej realizowali uczniowie będący tuż po półmetku licealnej edukacji - klasy trzecie (przed reformą szkolnictwa 1999 roku licea były czteroletnie]. Uczniowie w ramach imprezy wykonywali plakat zapowiadający turniej; brali udział w ąuizie - odpowiadając na pytania dotyczące życia i dzieła Stanisława Wyspiańskiego. Kolejnym elementem było wystąpienie krasomówcze, którego tematem była twórczość artysty i polski modernizm, jak na przykład „Wycieczka po Krakowie śladami poety”, „Atmosfera listopadowej nocy w bronowickim dworku, gdzie odbywało się wesele Lucjana Rydla", czy „Byłem świadkiem prapremiery „Wesela” w teatrze w Krakowie”. Ostatnią częścią turnieju była inscenizacja sceny finałowej „Wesela" S. Wyspiańskiego. I to była część najważniejsza turnieju. Turnieje odbywały się w listopadzie, w auli szkolnej do roku 1993, z przerwą w okresie stanu wojennego wiatach 1982 i 1983. Spotkania miały swój niepowtarzalny klimat. W mieście działały dwie biblioteki. Miejska Biblioteka Publiczna, w tym dziesięcioleciu kierowana przez Stanisławę Jakimiak, a następnie Elżbietę Kosińską. Biblioteka mieściła się nadal w budynku przy ulicy I Pułku Ulanów. W jej ramach działała filia dziecięco-młodzieżowa mieszcząca się w pomieszczeniach Spółdzielni Mieszkaniowej przy ulicy Powstańców Warszawskich oraz filia na Osiedlu Dzieci Wrzesińskich. Drugą placówką biblioteczną była Biblioteka Pedagogiczna. Dużą rolę w upowszechnianiu książki w mieście odgrywała księgarnia, którą kierowała Leokadia Grycza, a następnie Stefan Książkiewicz. Mieściła się w dużym pomieszczeniu w bloku mieszkalnym przy Powstańców Warszawskich. Księgarnia była świetnie prowadzona. Można w niej było kupić każdą książkę, która ukazywała się na polskim rynku wydawniczym. Książki nadal były towarem bardzo poszukiwanym. Przeważały książki ambitne. Zmieniło się to po przemianie ustrojowej. Powstała w 1978 roku filia Państwowej Szkoły Muzycznej w Słupsku mieściła się w dalszym ciągu w Sławieńskim Domu Kultury. Samodzielny budynek otrzymała przy ulicy Mickiewicza w 1990 roku (dawniej mieścił 51 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku się w nim żłobek). Od początku do listopada 1991 roku placówką kierował Henryk Grzeszewski. Równolegle ze szkołą muzyczną działało Ognisko Muzyczne, od 1969 roku kierowane przez Henryka Grzeszewskiego. Ognisko mieściło się także w Sławieńskim Domu Kultury. Uczniowie szkoły i ogniska występowali na cosemestralnych popisach, a także uświetniali wiele uroczystości w Sławnie i w powiecie. Działalność prowadziło nadal - powstałe w latach 40-tych - kino „Sława". Mieściło się w budynku przy ulicy Kopernika, w tym samym, w którym mieścił się hotel. Wyświetlało nadal ambitny repertuar - zarówno filmy polskie, jak i światowe. W połowie lat 80-tych zniszczone zostało przez pożar (wraz hotelem). Zostało odbudowane. Niestety, frekwencja była coraz mniejsza. Dominować zaczęły kasety magnetowidowe. Na początku lat 90-tych kino zostało zamknięte. Tradycyjnie w maju odbywały się Dni Oświaty Książki i Prasy, w ramach których miały miejsce liczne imprezy kulturalne i kiermasze książkowe. Odbywa się wtedy spotkanie pracowników i działaczy instytucji kultury z władzami, na którym wyróżniające się osoby otrzymywały nagrody. Ostatni Dzień Działacza Kultury miał miejsce w Sławnie w roku 1990. Później o działaczach kultury sławieńska władza nie pamiętała. Popularnymi formami rozrywki były występy cyrku, który w latach 80-tych dawał w ciągu pobytu w mieście kilka przedstawień oraz wesołe miasteczka. Lokalizowane były na placu przy ulicy Armii Krajowej - dziś znajduje się tam stacja paliw i sklep „Biedronka". 52 Kultura w latach 80-tych XX wieku 21. Uczestnicy pierwszego seminarium z cyklu „Penetracje kulturowe" (1988) 53 KULTURA W LATACH 90-TYCH XX WIEKU Po roku 1989 zmiany dokonujące się w Polsce wpłynęły także na placówki kultury działające w mieście. od roku 1991 zlikwidowano centralne finansowanie kultury, a funkcję tę przejęły samorządy. Środki, jakie przeznaczano na placówki miejskie były mniejsze. w mieście kontynuowały działalność te same placówki, które działały w poprzednim okresie. Były to: Sławieński Dom Kultury, Miejska Biblioteka Publiczna, ognisko Muzyczne, filia słupskiej Państwowej Szkoły Muzycznej, orkiestra Dęta, Księgarnia. Przestało działać ognisko Pracy Pozaszkolnej. ^ ^ ^ Sławieński Dom Kultury prowadził - podobnie jak wcześniej bogatą i różnorodną działalność. obok istniejących dotąd doszły nowe formy, m.in. działalność wydawnicza czy wystawy pokazujące dawne Sławno i twórców z nim związanych. Placówką kierował w dalszym ciągu Jan Sroka. Amatorski ruch artystyczny - to jeden z prężnie rozwijających się działów przez cały omawiany okres. W latach 90-tych do najlepszych należały: Teatr Muzyki i Tańca „Nastolatki” prowadzony przez Jadwigę Galik, zespoły taneczne „Takt” i „Bajer” prowadzone przez Izabelę Sozańską, zespół taneczny „Supełek”, który prowadziła Margarita Sadowska, zespoły teatralne prowadzone przez Lidię Jeziorską i Beatę Walkowską, zespół wokalny „Ba-bulińki” założony przez Wierę Gogler i prowadzony przez Henryka Grze-szewskiego. 54 Kultura w latach 90-tych XX wieku W domu kultury działała także sekcja plastyczna dla dzieci, młodzieży i dorosłych prowadzona kolejno przez Halinę Gaffke i Izabelę Legierską. Inną formą stałej działalności Sławieńskiego Dom Kultury była organizacja wielu imprez artystycznych z udziałem zespołów zawodowych. Występowały m. in. Bałtycki Teatr Dramatyczny z Koszalina, Teatr Stu z Krakowa, Filharmonia w Koszalinie, Teatr Lalki „Tęcza" ze Słupska, zespoły kabaretowe, chór Stuligrosza. W Kościele Mariackim od 1991 do 2002 roku odbywały się podczas wakacji Letnie Koncerty Muzyki Organowej i Kameralnej, na których występowali znani polscy i zagraniczni organiści i kameralne zespoły wokalne i instrumentalne. SDK organizował koncerty chórów polonijnych, koncerty fortepianowe (grali m.in. H. Hesse-Bukowska i Piotr Paleczny), benefisy, festiwale piosenki przedszkolnej, przeglądy muzykujących rodzin. Kontynuowany był Festiwal Orkiestr Dętych. Do połowy lat 90-tych działała sekcja filatelistyczna i sekcja modelarska. Przez cały omawiany okres pracują sekcja brydża sportowego i sekcja szachowa. Sławieński Dom Kultury kontynuował organizowanie wystaw, na których prezentowano zarówno sztukę amatorską jak i artystów profesjonalistów przede wszystkim ze Sławna i regionu. Do wielu wystaw opracowywano katalogi, niekiedy były bardzo obszerne, zawierające obok informacji o artyście reprodukcje wszystkich pokazywanych prac. W salonie wystawowym pojawiło się kilka cykli tematycznych. Pierwszy z nich to ekspozycje mówiące o przeszłości miasta. Były to zarówno wystawy fotograficzne (cykl 3 wystaw „Przemija postać świata" - ukazujący miasto od końca XIX stulecia po lata 80-te XX wieku), jak i archeologiczne organizowane wespół z Fundacją „Dziedzictwo”, m. in. „Zanim powstało Sławno", „Archeologia od kuchni” „Zanim powstało Sławno 2" pokazujące archeologię w nowatorski wtedy sposób. W sali ekspozycyjnej budowano w skali 1:1 fragmenty grodu wczesnośredniowiecznego. Pomysłodawcą tych wystaw był poznański archeolog profesor Włodzimierz Rączkowski. Warto wspomnieć o cyklu ekspozycji prezentujących artystów związanych z miastem i okolicami przed 1945 rokiem. Były to wystawy prac: Otto Kuskego, Heinricha Eugena von Zitzewitza, Richarda Zenke, Guntera Mache-mehla, Wilhelma Grossa (ta ostatnia zorganizowana została przez Fundację „Dziedzictwo"). Przygotowywaniem wystaw zajmowali się Halina Gaffke, Izabela Le-gierska, Włodzimierz Rączkowski, Jan Sroka. W 2000 roku zrealizowano stałą ekspozycję „Z XIX i XX-wiecznych dziejów Sławna” (fotografie, wydawnictwa, plany, mapy, pocztówki, dzieła 55 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku sztuki). Miał to być zaczątek miejskiego muzeum, którego jednak dotąd nie udało się zrealizować. W końcu ubiegłego stulecia dom kultury zorganizował dwa polsko - niemieckie plenery artystyczne w Sławnie i Jarosławcu. Efektem ich były obrazy obu tych miejscowości. W 1999 roku - dzięki współpracy z niemieckim miastem partnerskim Rinteln zorganizowano w Sławnie plener wędrujących czeladników, którzy w parku miejskim wykonali altanę i kilka rzeźb. Altana powstała w miejscu, gdzie stał pomnik poświęcony poległym w I wojnie światowej mieszkańcom miasta dłuta Wilhelma Grossa zniszczony w końcu lat 60 tych ubiegłego wieku. Dzięki staraniom ówczesnego dyrektora domu kultury przy Bramie Koszalińskiej postawiono pomnik dłuta H. E. von Zitzewitza „Chrystus przybywa do Sławna". Zrealizowano go ze środków niemieckich przy braku zainteresowania ze strony władz miejskich. ^ ^ * Działające od powojnia kino „Sława” już w latach 80-tych coraz rzadziej odwiedzali widzowie. Była to tendencja ogólnopolska. Doprowadza to do jego likwidacji w grudniu 1991 roku. Ostatnim kierownikiem kina była Bożena Jacyno. Kryzys kina spowodowany był rozwojem rynku kaset wideo - w niewielkim miasteczku powstało kilka wypożyczalni kaset - na których można było obejrzeć filmy i seriale w Polsce przed rokiem 1989 nieznane. Wypożyczalnia kaset działała także w domu kultury. Tu także wyświetlano filmy z magnetowidu. Drugim czynnikiem, który wpłynął na zamknięcie kina była wchodząca telewizja satelitarna - na początku oferująca liczne programy zagranicznych stacji, ale po kilku latach weszły także kanały telewizji polskiej. Oba te czynniki spowodowały także zamknięcie mającego wieloletnia tradycje Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Ostatnia projekcja odbyła się w kwietniu 1991 roku w sekcji dziecięcej. W latach 90-tych zmienił się także repertuar filmowy, który w poprzednich dekadach należał do najlepszych w Europie. Zaczęły dominować filmy amerykańskie, niestety w dużej części były to filmy drugorzędne czy trzeciorzędne. Mimo trudnego czasu dla kin od początku 1992 roku Sławieński Dom Kultury rozpoczął wyświetlanie filmów starając się zachować proporcje mię- 56 Kultura w latach 90-tych XX wieku dzy rozrywką, a kinem ambitniejszym. W1994 roku rozpoczęły się Dni Dobrego Filmu. Pierwszą projekcją w tym cyklu byl film A. Holland „Europa, Europa”. Frekwencja filmowa stopniowo wzrastała - dlatego w grudniu 1997 roku Dom Kultury uruchomił na powrót kino „Sława”. Wysoka frekwencja długo się jednak nie utrzymała i projekcje powróciły do domu kultury. W tym samym roku - z okazji setnej rocznicy pierwszej projekcji filmowej w mieście odbył się wieczór filmowy poświęcony temu wydarzeniu. Pokazano na nim filmy z początku kina. Kilka lat później podobny wieczór filmowy poświęcony byl pochodzącemu ze Sławna Hansowi Martinowi Majewskiemu - znanemu niemieckiemu kompozytorowi muzyki filmowej. Oprócz projekcji filmów z jego muzyką można było zobaczyć wystawę poświęconą kompozytorowi, na której znalazły się materiały uzyskane od jego syna. Kinem SDK na początku kierował Jan Sroka, a następnie od połowy lat 90-tych Iwona Kopowska. * * * Sławno po roku 1945 nie cieszyło się dużym zainteresowaniem historyków. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero w latach 90-tych XX wieku za sprawą dwóch instytucji: Slawieńskiego Domu Kultury oraz Fundacji „Dziedzictwo”. Zaczęły się wtedy ukazywać coraz częściej liczne artykuły i książki dotyczące przeszłości miasta. Pierwszą powojenną dużą publikacją książkową o mieście były liczące pól tysiąca stron „Dzieje Sławna" - monografia ujmującą dzieje miasta od czasów prahistorycznych po początek lat 90-tych XX wieku. Książka zawierała teksty kilku autorów i wydana została pod redakcją słupskiego historyka Józefa Lindmajera. Ukazała się w połowie 1994 roku. ^ ^ ^ Filia Państwowej Szkoły Muzycznej w Słupsku mieściła się przy ulicy Adama Mickiewicza. Nauka w nowej siedzibie rozpoczęła się w lutym 1991 roku. Otrzymanie nowej siedziby to efekt starań zarówno wieloletniego kierownika szkoły Henryka Grzeszewskiego, jak i rodziców dzieci do niej uczęszczających. Henryk Grzeszewski kierował placówką do listopada 1991 roku, następnie szkolą kierowała Elżbieta Babkiewicz, która była nauczycielką gry na skrzypcach. W 1993 roku kierownikiem filii zostaje Ewa Telecka, która funkcję tę sprawuje do dziś. 57 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku W szkole dzieci i młodzież mogą zdobywać umiejętności muzyczne w kilku klasach. Są to klasy: fortepianu, gitary, skrzypiec, akordeonu, instrumentów dętych (flet, klarnet, saksofon). Szkoła kształci dzieci i młodzież w dwóch cyklach: 6-letnim (dzieci od 6 lat) oraz 4-letnim (od 8-9 lat). Uczęszczają do niej nie tylko mieszkańcy Sławna, ale całego powiatu. Do najdłużej pracujących w szkole nauczycieli należą: Ewa Telecka (fortepian), Michał Niszczuk (gitara), Bogumił Płachecki (klarnet, saksofon). Co roku w placówce kształci się około 65-70 uczniów. Przez wiele lat pracowały w szkole Zespół Muzyki Dawnej wykonujący muzykę renesansową oraz barokową prowadzony przez Bogumiła Płacheckiego oraz Zespół Akordeonistów, który prowadził Zbigniew Stawiarz. Uczniowie szkoły występowali na cosemestralnych popisach, a także uświetniali wiele uroczystości w Sławnie i w powiecie. Równolegle ze szkołą muzyczną działało mające długą tradycję Ognisko Muzyczne kierowane przez Henryka Grzeszewskiego. Ognisko mieściło się w Sławieńskim Domu Kultury. Zmniejszenie liczby uczniów spowodowane niżem demograficznym, a także istniejącą szkołą muzyczną spowodowały, iż w 2005 roku zaprzestało swojej działalności. W Ognisku dzieci i młodzież mogły uczyć się gry na fortepianie, akordeonie, gitarze i instrumentach elektronicznych. * * * W końcu lat 80-tych rozpoczęto budowę nowej siedziby biblioteki przy ulicy Rapackiego. Działalność w nowym obiekcie rozpoczęła się 2 stycznia 1992 roku. Znalazły się tu: wypożyczalnia książek dla dorosłych, czytelnia ogólna, oddział dla dzieci i młodzieży przeniesiony z budynku Spółdzielni Mieszkaniowej przy ulicy Powstańców Warszawskich (do czasu przeniesienia oddziału do nowej siedziby kierowała nim Teresa Włodarczyk). Na terenie Szkoły Podstawowej Nr 1 działała filia biblioteki obsługująca południową część miasta (wcześniej mieściła się przy ulicy Moniuszki). Znajduje się tam czytelnia i wypożyczalnia. Do czasu powstania oddzielnej gminy wiejskiej Sławno (nastąpiło to na początku 1992 roku) sławieńska placówka opiekowała się także placówkami działającymi na terenie wsi. Podstawowym zadaniem Miejskiej Biblioteki Publicznej jest upowszechnianie czytelnictwa. Realizuje to w wieloraki sposób. Pierwszy z nich to wypożyczanie książek. 58 Kultura w latach 90-tych XX wieku W 1990 roku do biblioteki zapisanych było 3 610 czytelników, księgozbiór liczył 50 216 woluminów, a liczba wypożyczeń wynosiła 112 557. w roku 2000 zapisanych było 4 189 czytelników, a księgozbiór liczył 52 336 woluminów, liczba wypożyczeń wynosiła 131 088. oprócz wypożyczeń w placówce organizowano wystawy książek, lekcje biblioteczne, konkursy i spotkania autorskie. od 30 października 2002 roku na mocy porozumienia między Starostwem i Urzędem Miasta placówka pełni również funkcje biblioteki powiatowej - sprawuje opiekę merytoryczną nad działającymi na terenie powiatu 14 bibliotekami, udziela konsultacji, organizuje szkolenia i warsztaty. Miejską Biblioteką Publiczną kierowała od 1988 roku Elżbieta Róg-Ko-sińska. Oprócz Miejskiej Biblioteki Publicznej działała w mieście biblioteka pedagogiczna, która gromadziła księgozbiór pod kątem potrzeb nauczycieli i studiującej młodzieży. W 2012 roku placówka została zlikwidowana. 59 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 22. Teatr Muzyki i tańca „Nastolatki" 23. Zespół wokalny „Babuliński" 1993 60 LETNIE KONCERTY MUZYKI ORGANOWEJ 1 KAMERALNEJ Letnie Koncerty Muzyki Organowej i Kameralnej w Sławnie odbywały się przez 12 lat. Ich organizatorem był Sławieński Dom Kultury. Przy ich organizacji współpracował z Krajowym Biurem Koncertowym w Warszawie, które zapewniało ciekawych wykonawców - organistów, solistów instrumentalistów, wokalistów i zespoły kameralne. Koncerty odbywały się - w lipcu i sierpniu - dzięki przychylności ówczesnego proboszcza ks. Mariana Dziemianki w Kościele Mariackim. Sła-wieńskie organy nie były wtedy w najlepszym stanie. Żeby letnie koncerty mogły się odbywać dokonano remontu instrumentu dzięki dotacji Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Słupsku. Pierwszy letni Koncert odbył się 10 lipca 1991 roku. Wystąpili w nim: organista Piotr Smykowski i gitarzysta Krzysztof Panasiuk. Słowo o muzyce wygłosiła Małgorzata Wozaczyńska. Koncertów słuchali nie tylko mieszkańcy Sławna, ale również ludzie wypoczywający w powiecie sławieńskim. Lista muzyków instrumentalistów i wokalistów oraz zespołów kameralnych, którzy przewinęli się przez Sławno jest bardzo długa. Na sławieńskich organach grali znakomici organiści polscy i zagraniczni: Roman Perucki, Sławomir Kamiński, Elżbieta Karolak (1991), Zygmunt Antoniak, Jarosław Malanowicz, Julia Smykowska, Józef Serafin, Roman Szlaużys (1992), Piotr Grajter, Pekka Paskarainen (Finlandia), Jarosław Wróblewski, Józef Serafin i Wojciech Różak (1993), Magdalena Czajka, Agnieszka Walczy, Mirosław Pietkiewicz, Gottfried Preller (Niemcy), Leszek Werner (1994), Waldemar Krawiec, Adam Załęski, Magdalena Czajka, Józef 61 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Serafin i Konrad Kata (1995), Józef Serafin, Zygmunt Antoniak, Wojciech Ró-żak, Robert Grudzień i Jerzy Kukla (1996); Andrzej Trembicki (USA), Michał Wachowiak, Julian Gembalski i Agnieszka Walczy (1997); Tomasz Orłów, Magdalena Czajka (1998); Joanna Witkowska, Roman Perucki, Maciej Babnis (1999) ; Magdalena Czajka i Marek Fronc (2000); Douglas Lawrence (Australia) i Conrad Zwicky (Szwajcaria) - 2002. Oprócz organistów słuchacze mieli możliwość posłuchać solistów instrumentalistów i wokalistów oraz zespołów kameralnych. Warto ich przywołać: Zdzisław Piernik - tuba, Anna Faber - harfa i Saskia Schneider - flet, K. Ewald - wiolonczela (1991); Anna Doleżych - altówka, Wiesław Woźnicki - trąbka, Michał Mazurkiewicz - puzon, Wanda Laddy - Sienkiewicz - sopran, Lidia Sieczkowska - flet (1992); Warszawskie Trio Stroikowe, Zespół Muzyki Dawnej „Lege Aris”, Mariannę Hoetzl - Koberer (flet) i Ernst Hoetzl (klawesyn - oboje z Austrii, Grupa Wokalna „Olisipo” z Portugalii pod kierunkiem A. Possante oraz Zespół Kameralny „Tutti e Solo”(1993); Kwintet Instrumentów Dętych Blaszanych Filharmonii Narodowej, Kwintet Instrumentów Dętych Polskiego Radia, Trio Smyczkowe z Grazu w Austrii, I Solisti Di Varsavia i Zespół Muzyki Dawnej „Ars Nova” (1994); Małgorzata Zalewska - harfa i Jadwiga Sokołowska - flet; Maciej Skórski - klarnet i Kwartet Smyczkowy im. J. Przestrzelskiego, II Gruppo Stravagante (Austria), Trio Violina (Holandia) w składzie Aukje Broers -organy, Armo Vrijens - altówka i Guibert Vrijens -kontrabas oraz Elisabeth Most z Austrii - flet (1995); Kwartet Puzonowy Filharmonii Narodowej, Duo Muthspiel-Player z Austrii, Elżbieta Pańko - mezzosopran i Małgorzata Zaleska - harfa; Stadlerowo Kwarteto z Czech; Vienna Guitar Players z Austrii (1996); Małgorzata Zaleska - harfa, Jadwiga Sokołowska - flet, Kameralny Zespół Wokalny Cantus, Duet Barre en Bloc z Austrii, Orkiestra Kameralna Concerto Avena pod kierunkiem Andrzeja Mysińskiego z dwójką solistów - japońską skrzypaczką Asą Konishi i wiolonczelistką Katarzyną Górską (1997); Marcin Siatkowski i Michał Nagy - gitara; Trio Stroikowe ONSLOW (1998); Agata Sapiecha - skrzypce, Simon Standage z Wielkiej Brytanii, Piotr Tomaszewski - gitara, Marie-Therese Yan - flet prosty (Birma) i Henryk Kolasiński - waltornia ze Szwajcarii (1999); Trio Harmonijek Ustnych „Con Brio" i Bartłomiej Nizioł - skrzypce, Jacek Mirucki - kontrabas (2000) ; Władysław Kłosiewicz - klawesyn i Jagoda Sokołowska - flet (2001); Liz Anderson z Australii - klawesyn (2002). 0 muzyce podczas koncertów mówili m.in.: M. Wozaczyńska, B. Żukowska, W. Nawotka, M. Błoch, Z. Pawlicki, K. Mielnik, G. Gutt, I. Pogorzelski, J. Mechanisz, oraz koszalinianie Kazimierz Rozbicki i Andrzej Zborowski. Sytuacja finansowa Sławieńskiego Domu Kultury nie była najlepsza 62 Letnie koncerty muzyki organowej i kameralnej - dotacja starczała na płace i częściowe utrzymanie obiektu. Stąd i koncertów było mniej. ostatni koncert organowy z cyklu Letnich Koncertów Muzyki Organowej i Kameralnej - to koncert szwajcarskiego organisty Conrada Zwicky. Miał miejsce w końcu lipca 2002 roku. organizatorem koncertów był ówczesny dyrektor Sławieńskiego Domu Kultury Jan Sroka. Od wielu lat koncertów już nie ma. Pewnie nie ma na nie pieniędzy, które wydawane są na imprezy mniej ambitne. Kultura coraz bardziej się komercjalizuje. Liczy się tłum na rynku słuchający muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej (???) i popijający przy tym piwo.... 63 NOWA SZKOŁA PODSTAWOWA Rosnąca liczba ludności Sławna (1744 osób w 1806 roku, 6661 w 1905 roku, 7892 w 1925 roku) powodowała, że dotychczasowe budynki dla szkolnictwa podstawowego były niewystarczające mimo adaptowania na ten cel budynków zastępczych. Stąd istniała potrzeba zbudowania dużego kompleksu dydaktycznego z zapleczem sportowo - rekreacyjnym. w 1926 roku rozpoczęto planowaną od 10 lat budowę nowej szkoły publicznej. wtedy w sławieńskiej szkole podstawowej uczyło się 892 dzieci, zatrudnionych było 16 nauczycieli, 8 nauczycielek i woźny. Przeciętna liczba uczniów w klasie wynosiła 45. Nową szkołę zlokalizowano za kanałem miejskim. Budowa planowana była etapami na kilkanaście lat. oprócz budynku szkolnego powstać miała hala sportowa, a także inne obiekty rekreacyjne: boisko i basen. w pierwszym etapie powstała część szkoły oraz hala sportowa. Autorem projektu był architekt Dietrich Suhr, który w latach 1921-1929 mieszkał w Sławnie i zaprojektował w tym czasie wiele budynków użyteczności publicznej i mieszkalnych w mieście i na Pomorzu. w Sławnie był to m.in. dom ewangelicki (dzisiejszy dom kultury), kościół p.w. św. antoniego, zakłady mięsne Zypresa (dzisiejszy budynek po zakładach drobiarskich). w uroczystości otwarcia brali udział liczni goście ze starostą von Zit-zewitzem. Uroczystość uświetnił występ chóru i miejskiej orkiestry. Hala sportowa należała do najładniejszych w całej rejencji koszalińskiej. Służyła nie tylko uczniom, ale także działającym w mieście klubom sportowym. Dzięki dobrej akustyce mogły się tu odbywać liczne imprezy. 64 Nowa szkoła podstawowa W roku szkolnym 1937/38 przekazano do użytku kolejny fragment szkoły oraz plac sportowy. Szkoła otrzymała 8 dodatkowych klas. Stare budynki szkolne przekazano dla potrzeb szkolnictwa zawodowego. w 1939 roku w placówce zatrudnionych było 26 nauczycieli (w tym 6 nauczycielek), średnia liczba uczniów w klasie wynosiła 45. Do szkoły uczęszczało około 1200 uczniów. Miasto liczyło wtedy 9768 mieszkańców, z tego 1226 osób, to dzieci w wieku 7-13 lat. wybuch II wojny światowej spowodował, że nie zrealizowano ambitnych założeń. Me zdołano zbudować basenu i dużego boiska sportowego, nie dokończono też budowy jednego skrzydła szkoły (nie zbudowano go zresztą do dziś). Szkoła brała czynny udział w życiu kulturalnym miasta i powiatu. Działał czterogłosowy chór mieszany złożony z nauczycieli oraz członków zrzeszenia śpiewaczego. w szkole prowadzona była nauka gry na skrzypcach, fortepianie i nauka śpiewu. Tradycyjnie młodzież brała udział w corocznej imprezie „Święta wieprzy”. w kronice szkoły publicznej prowadzonej od 1882 roku po raz pierwszy święto to wzmiankowane było w 1885 r. Dzieci, a także nauczyciele, młodzież i mieszkańcy miasta kroczyli w długim pochodzie w kierunku mostu nad wieprzą koło cmentarza. Z mostu rzucano kwiatowe wianki. na placu obok strzelnicy w lasku komunalnym urządzano gry i zabawy. w każdej klasie wybierano królową i króla. wieczorem wszyscy wracali do miasta. Drogę oświetlały pochodnie. Impreza kończyła się na rynku wspólną modlitwą i śpiewami. ^ ^ ^ Ciekawy jest wypis z regulaminu szkolnego z lat międzywojennych, który zamieszczamy niżej. Zachowanie uczniów w szkole i poza szkołą winno być nienaganne. Po wejściu do klasy uczeń winien natychmiast zająć swoje miejsce i zachowywać się spokojnie. Gdy dziecko zachoruje, to już w pierwszym dniu nieobecności należy je usprawiedliwić. Zwolnienia z lekcji udzielają: 1-2 dni wychowawca, do 8 dni rektor, powyżej 8 dni inspektor szkolny. Me wolno udzielać więcej urlopu niż 4 tygodnie w ciągu roku. Rodzice obowiązani są zapewnić materiały do nauki, także do prac ręcznych. Me-wywiązanie się z tego obowiązku pociąga następstwa administracyjne. Rodzice mają obowiązek dbać o czystość dziecka i jego ubioru. 65 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku * * * W 1945 roku, kiedy Sławno wraz z Pomorzem znalazło się w granicach Polski - w budynku dawnej niemieckiej szkoły rozpoczęto 10 lipca 18-dnio-wy kurs dla 8 uczniów. 4 września tego roku rozpoczęły się regularne zajęcia w klasach I-VI1. Na początku roku szkolnego 1945/46 zapisanych było 160 uczniów, których uczyło 5 nauczycieli. W końcu roku szkolnego do szkoły chodziło 283 uczniów. Uczyło ich 11 nauczycieli. Od 1945 do 1999 roku w budynku mieściła się szkoła podstawowa. Po reformie systemu oświaty we wrześniu 1999 roku w budynku znalazło swoją siedzibę gimnazjum. Po decyzji o likwidacji gimnazjów od roku 2019 będzie to na powrót szkoła podstawowa. 24. Nowa szkoła podstawowa w Sławnie w końcu Iat30-tych XXstulecia 66 OSADNICTWO WOJSKOWE W SŁAWNIE Polska w wyniku II wojny światowej straciła znaczną cześć swojego terytorium na wschodzie na rzecz Związku Radzieckiego, który był faktycznym zwycięzcą i dyktował powojenny ład w Europie. Jako rekompensatę otrzymała tereny należące do Niemiec na Zachodzie i Północy nazywane długo po wojnie „Ziemiami Odzyskanymi". To na te ziemie kierowano między innymi zdemobilizowanych żołnierzy, z których duża część mieszkała wcześniej na Kresach Wschodnich. Osadnictwo rozpoczął rozkaz naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego z początku czerwca 1945 roku. Generalnym Inspektorem Osadnictwa Wojskowego, który działał pod patronatem Głównego Zarządu Polityczno-Wy-chowawczego Wojska Polskiego mianowano gen. Karola Świerczewskiego. Nad przebiegiem akcji czuwały pułkowe grupy operacyjne. Na ziemiach zachodnich i północnych osadzono około 200 tysięcy osób - zdemobilizowanych wojskowych i ich rodziny. Ruch osadniczy rozpoczął się w czerwcu 1945 roku. Stacjonujący tu żołnierze I Pułku Ułanów jeszcze przed demobilizacją osiedlali swoje rodziny na terenie Sławna i powiatu. Do końca września w powiecie osiedliło się już 450 rodzin wojskowych. Z I Pułkiem Ułanów i osadnikami związane są dzieje pierwszej orkiestry dętej w powojennym Sławnie, która powstała w sierpniu 1945 roku, a jej kapelmistrzem został st. wachmistrz Jan Lewczuk. Działała do maja 1946 roku. W marcu 1946 roku w mieszkaniu Władysława Cybulskiego odbyło się zebranie organizacyjne Związku Osadników Wojskowych, na którym po- 67 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku wołano zarząd. Prezesem został ppłk Stanisław Łapczyński, wiceprezesem Władysław Cybulski, sekretarzem Jan Ziętara i skarbnikiem Wiktor Ciebień. Ponadto w skład zarządu wchodzili: Rafał Rutkowski, Jan Wesołowski i Michał Czerniak. Siedzibą Zarządu Powiatowego stał się budynek przy ulicy Wojska Polskiego 1, w którym uruchomiono Dom Żołnierza. Mieścił się tu hotel i gospoda, gdzie wydawano bezpłatne posiłki przybywającym osadnikom. W połowie 1946 roku odbył się pierwszy zjazd powiatowy osadników. W powiecie osiedliło się ich już ponad 1000. Osadnicy zrzeszeni byli na terenie powiatu w kilku kołach. Związek działał do 1948 roku. Na fali zaostrzenia kursu politycznego organizacja zmieniła nazwę na Związek Bojowników z Faszyzmem i Najazdem Hitlerowskim o Wolność i Demokrację. Organizacja ściśle współdziałała ze Związkiem byłych Więźniów Politycznych, który powstał w Sławnie w sierpniu 1946 roku. Siedziba tego związku mieściła się przy ulicy Skłodowskiej, a w skład zarządu powiatowego wchodzili: Władysław Dziuma, Jan Brewiński, Tadeusz Kopańczyki Henryk Kosierkiewicz. We wrześniu 1949 obie te organizacje połączyły się tworząc Związek Bojowników o Wolność i Demokrację. Pierwszym prezesem został kapitan Józef Pyrzak, a następnie - w 1950 roku - major Bogdan Bloch. Do organizacji należało wtedy na terenie powiatu ponad 1250 członków. Związek koncentrował się na działalności ideowo-politycznej. Jego członkowie brali udział w obchodach rocznic i świąt państwowych, uczestniczyli w spotkaniach z młodzieżą. Do najbardziej aktywnych działaczy należeli: Mikołaj Tomaszewski, Antoni Sikorski, Wacław Rosik, Ryszard Markiewicz, Igor Sawicki, Wacław Ruchlewicz. Organizacja istniała do 1990 roku. Wtedy przekształcona została w Związek Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych. 68 Osadnictwo wojskowe w Sławnie 25. Osadnicy wojskowi na manifestacji 1 Maja 1947 roku 69 PATRONI SŁAWIEŃSK1CH ULIC (DO ROKU 1945) Dawne nazwy ulic i placów Sławna - i oczywiście nie tylko Sławna - miały charakter topograficzny. Mówiły o ich wyglądzie, rodzaju czynności wykonywanych przez mieszkańców (np. ul. Szewska), funkcji miejsca w mieście (np. Szkolna) czy kierunku (np. ulica Koszalińska). a także miały charakter lokalizacyjny i organizacyjny (np. ulicy Przymurna - Mauer Str. - biegła wokół murów miejskich). Jeszcze na zrekonstruowanym planie Sławna z początku XIX stulecia mają taki charakter. Nazwy ulic znajdujące się na obszarze między murami w przeważającej większości zachowały swoje nazwy pochodzące z okresu krótko po lokacji (1317) do roku 1945. Na przełomie XIX i XX stulecia tylko niektórym ulicom w śródmieściu zmieniono nazwy. Ich patronami stały się osoby zasłużone dla miasta. I tak: • Strasse nach dem Gefengenenturm [ulica od Baszty Więziennej] na początku XX wieku otrzymała nazwę Ruhnkenstrasse. Tak nazywała się do 1945 roku. Obecnie jest to ulica Lipowa. Dawid Ruhnken był znanym filologiem niemieckim urodzonym w Bedlin (obecnie By-dlino) koło Słupska. Krótko uczył się w szkole w Sławnie. • Hirsch Strasse [Jelenia] otrzymała nazwę Kniephoffstrasse. Obecnie jest to ulica Mickiewicza. Peter Konrad Kniephoff w latach 1735-1742 był rektorem sławieńskiej szkoły. • Schuh Strasse [Szewska] od początku XX wieku nosiła nazwę Raven-strasse. Obecnie ulica nie istnieje Na jej miejscu stoją bloki mieszkalne. 70 Patroni sławieńskich ulic (do roku 1945) Po wojnie nosiła nazwę M. Buczka i biegła od obecnej Jedności Narodowej do Powstańców warszawskich. Eduard von Raven był generałem pruskim. Urodził się w 1807, a zmarł w 1864 roku. ^ ^ ^ w miarę rozwoju miasta powstawały nowe ulice. Część z nich otrzymywała nazwy osób znanych i zasłużonych dla Prus, a także związanych ze Sławnem. Były to: • Bismarckstrasse otto von Bismarck (1815-1898), premier Prus i kanclerz Rzeszy był jednym z najwybitniejszych polityków europejskich XIX wieku i twórcą nowoczesnego państwa niemieckiego, a także twórcą systemu ubezpieczeń społecznych, na którym wzorowało się wiele krajów. Otrzymał też - jako pierwszy - dyplom honorowego obywatela Sławna. Obecnie jest to ulica odchodząca od Polanowskiej i dochodząca do Chełmońskiego. • Blucherstrasse Gebhard Leberecht von Blucher (1742-1819) - feldmarszałek pruski, dowódca armii pruskiej w bitwie pod Waterloo, Kaczawą, Lipskiem, Budziszynem, Lutzen, Brienne-le-Chateau, Craonne, Laon. W 1760 wstąpił do armii pruskiej, do Regimentu Huzarów w Słupsku. Pułkiem tym dowodził w latach 1794-1819. Część pododdziałów regimentu rozlokowana była w okolicach Słupska, także w Sławnie. obecnie jest to ulica Powstańców warszawskich od Placu wolności do skrzyżowania z ulicą Kopernika. • Bogislavstrasse Bogusław X (1454-1523), książę szczeciński i słupski od 1474 roku. Urodził się w Słupsku (niektóre źródła podają, że w Darłowie). Obecnie to ulica Bolesława Chrobrego. • Dietrich - Eckert - Platz Dietrich Eckert (1868-1923) - niemiecki dziennikarz i polityk, jeden z głównych przywódców NSDAP w jej wczesnym okresie, uczestnik puczu monachijskiego, członek Towarzystwa Thule. Obecnie jest to plac przy gimnazjum, na którym znajduje się park i ogródek jordanowski. • Hindenburgstrasse Paul von Hindenburg (1847-1934) - niemiecki wojskowy, feldmarszałek i polityk, prezydent Rzeszy w okresie Republiki Weimarskiej i w początkach III Rzeszy (1925-1934). Obecnie jest to ulica Armii Krajowej. 71 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku • Adolf Hitlerstrasse Adolf Hitler (1889-1945), niemiecki polityk, od 1933 roku kanclerz Rzeszy, przywódca Narodowo-Socjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej, ideolog niemieckiej odmiany faszyzmu. Człowiek roku 1938 według tygodnika „Time". Twórca III Rzeszy odpowiedzialny za zbrodnie wojenne. Po roku 1933 w wielu miastach niemieckich reprezentacyjne ulice otrzymywały jego imię. Adolf Hitler Strasse biegła od Bramy Koszalińskiej do mostu kolejowego na ulicy Koszalińskiej. Obecnie jest to ulica Jedności Narodowej i część ulicy Koszalińskiej. • Immelmannstrasse Max Immelmann (1890-1916) niemiecki lotnik znany z brawurowych akcji podczas I wojny światowej. Zestrzelony został 16 czerwca 1916 roku. W latach 30-tych jedną z ulic Sławna nazwano jego imieniem. Nie ma jej na ówczesnych planach miasta. Odnotowana jest w książce adresowej Sławna z 1937 roku. Znajdował się przy niej tylko jeden budynek. • Kiihnstrasse Hermann Kiihn (1851-1937) urodzony Sławnie niemiecki polityk, minister skarbu Rzeszy Niemieckiej, honorowy obywatel Sławna (1915). Obecnie jest to ulica Kościelna. • Litzmannplatz i Litzmannstrasse Karl Litzmann (1850-1936), pruski generał, szef akademii wojskowej w Berlinie, uczestnik walk w wojnie z Francją 1870-71 i w I wojnie światowej. Od 1930 roku członek NSDAP, poseł do Reistagu. W latach 1926 i 1928 napisał dwutomowe wspomnienia. Obecnie to Plac Wolności i ulica Sienkiewicza. • Nikolaistrasse Mikołaj (270-345) biskup Miry (obecnie Tlircja), święty kościoła katolickiego i prawosławnego. Nazwa ulicy wzięła się od wezwania kościoła, który tam się znajdował. Obecnie to ulica Mikołaja (zachowała się tylko część dawnej ulicy). • Schultestrasse Jurgen Schulte był burmistrzem Sławna w połowie XVI wieku. Obecnie to ulica Szopena • Thomasstrasse Doktor Johann Heinrich Adam Thomas w 1815 roku został lekarzem miejskim w Sławnie. Od 1821 roku sprawował także funkcję lekarza powiatowego. Zajmował się nie tylko leczeniem, ale także pracą naukową. Przed śmiercią (w 1841 r.) dokonał zapisu swoich oszczędno- 72 Patroni sławieńskich ulic (do roku 1945) ści na rzecz budowy przyszłego szpitala w mieście tworząc fundację. Obecnie jest to ulica Władysława Jagiełły. • Winterfeldstrasse Borhard von Winterfeld był właścicielem zamku w Starym Sławnie (Sławsko). Walczył z mieszkańcami Sławna i przez nich został ścięty około 1480 roku. Obecnie to ulica I Pułku Ułanów. • Zeppelinstrasse Ferdinand Graf von Zeppelin (1838-1917) niemiecki generał, inżynier i konstruktor lotniczy. W 1900 roku zbudował pierwszy sterowiec o konstrukcji szkieletowej. Obecnie to ulice Daszyńskiego i 8 Marca. 73 PRASA SŁAWIEŃSKA PO 1945 ROKU I. PRASA REGIONALNA Polska prasa na Pomorzu Środkowym pojawiła się już w 1945 roku. Była to prasa centralna - nie informująca o problemach tych ziem (Polska Zbrojna, Rzeczpospolita, Trybuna Wolności, Wola Ludu). Przez wiele lat dla Sławna ukazywała się jedynie prasa regionalna zawierająca także - chociaż na początku nieliczne - informacje o mieście. Było tak - pomijając kilkuletni epizod w pierwszej połowie lat 50-tych, kiedy ukazywał się lokalny dwutygodnik wydawany w Sławnie - do przemiany ustrojowej zapoczątkowanej w 1989 roku. Jeszcze w 1945 roku w Koszalinie zaczęło wychodzić pierwsze polskie pismo na Pomorzu Środkowym - „Wiadomości Koszalińskie". 7 października 1945 roku ukazał się pierwszy numer „Kuriera Szczecińskiego". W obu tych gazetach pojawiały się informacje o Sławnie. Po utworzeniu w 1950 roku województwa koszalińskiego w Koszalinie zaczęła wychodzić mutacja „Głosu Szczecińskiego" - „Głos Koszaliński". Dwa lata później gazeta usamodzielniła się. 2 września 1952 roku ukazał się pierwszy numer „Głosu Koszalińskiego" będącego organem Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Koszalinie. Po reformie administracyjnej w 1975 roku i utworzeniu województw koszalińskiego i słupskiego dziennik zmienił nazwę na „Głos Pomorza". Po przemianie ustrojowej w 1989 roku powstały także nowe dzienniki regionalne „Goniec Pomorski” i „Głos Słupski" dla województwa słupskiego i „Głos Koszaliński” dla województwa koszalińskiego. 74 Prasa sławieńska po 1945 roku „Goniec Pomorski" był pierwszym regionalnym prywatnym tytułem prasowym. Wydawany był w latach 1989-1995. Jego redaktorem naczelnym był Jerzy Banasiak. Na łamach „Głosu Pomorza" w latach 90-tych większość informacji o Sławnie zamieszczał autor artykułu. Materiały zamieszczał także Sławoj Zawada. W „Głosie Słupskim" ukazywał się co dwa tygodnie dodatek (jedna strona) „Głos Sławna" redagowany przez Ryszarda Hetnarowicza. Oprócz informacji o współczesnych problemach Sławna na jego łamach ukazywał się stały dział historyczny zatytułowany „Kamyczki z ogródka historii". Po reformie administracyjnej zmieniającej układ województw Sławno znalazło się w województwie zachodniopomorskim. Gazetami regionalnymi stały się wtedy mutacja koszalińska „Głosu Pomorza” i „Głos Koszaliński". W 2007 roku oba tytuły połączyły się ze względów ekonomicznych. W regionie koszalińskim wychodzi „Głos Koszaliński", natomiast słupska mutacja tej gazety nosi tytuł „Głos Pomorza”. Jest to gazeta codzienna ukazująca się 6 razy w tygodniu. W piątki zawiera dodatek regionalny dla powiatu sławieńskiego „Głos Sławna/Głos Darłowa". Dodatek ukazuje się od września 2008 roku i redaguje go Rafał Nagórski. Drugą gazetą regionalną - wychodzącą także sześć razy w tygodniu - jest „Dziennik Bałtycki”. W wydaniu piątkowym ukazuje się dodatek dla powiatu sławieńskiego „Dziennik Sławieński" redagowany obecnie przez Tomasza Turczyna. Dziennik Bałtycki w powiecie sławieńskim ukazuje się od 1999 roku, a dodatek „Dziennik Sławieński” od października tego roku. Okazjonalnie ukazuje się także „Nasze Miasto" - samodzielna gazeta redagowana przez dziennikarzy „Dziennika Bałtyckiego". Od niedawna do Sławna dociera tylko wydanie piątkowe gazety. Od czasu powstania województwa zachodniopomorskiego do miasta dociera także szczecińska prasa regionalna zawierająca informacje o mieście i powiecie. II. PIERWSZY LOKALNY DWUTYGODNIK Pierwszym pismem lokalnym, które ukazało się po wojnie w Sławnie były „Pismo Sławieńskie". Dwutygodnik wydawany był przez Komitet Powiatowy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jego podtytuł brzmiał: „Dwutygodniowy biuletyn”. Pierwszy numer ukazał się w sierpniu 1952 roku. Redakcja znajdowała się przy Armii Czerwonej 2 (obecnie ulica Gdań- 75 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku ska}. Większość artykułów sygnowana była inicjałami. Gazeta o formacie A4 liczyła 4 strony i miała zasięg powiatowy. Dwutygodniowy biuletyn SŁAWNEM SKIE Rok I 'Ł Sławno, 15 listopada 1952 r. Nr 6 26. Winieta Pisma Sławieńskiego z listopada 1952 W jednym z pierwszych numerów tak redakcja określa swoje cele: „Oddajemy do rąk naszych czytelników 6-ty z kolei numer naszego Pisma Sławieńskiego. Nasze pismo w poważnym stopniu przyczynia się do mobilizacji szerokich mas pracujących naszego powiatu w walce o wykonanie historycznych założeń planu 6-letniego. W dalszym ciągu w naszej gazetce będziemy pokazywać przodujących ludzi wyróżniających się w pracy. Na łamach naszego pisma demaskować będziemy wszelkie machinacje spekulanckie i ludzi którzy hamują rozwój naszej gospodarki socjalistycznej. Nie będziemy szczędzić wysiłku, by nasza gazetka coraz bardziej spełniała swoją rolę i służyła pomocą wszystkim uczciwym ludziom pracy w walce o wykonanie naszych planów gospodarczych. W pracy zespołu redakcyjnego niezbędny jest stały kontakt z szerokimi masami społeczeństwa naszego powiatu, by poznać bliżej życie i prace tych, którzy kroczą w pierwszych szeregach budowniczych lepszego jutra. W naszej pracy konieczna jest ścisła łączność z korespondentami terenowymi naszego pisma". Wszystkim korespondentom i czytelnikom naszego pisma składamy serdeczne podziękowanie za nadesłane listy i prosimy o dalszą współpracę". W 1953 roku dwutygodnik zmienił nazwę na „Wiadomości Sławień-skie". Siedziba redakcji była taka sama. Pismo wychodziło do 1956 roku. Po przemianach październikowych przestało się ukazywać. Ostatnie numery pisma wydawała Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza „Prasa" w Koszalinie. Redagowane było przez komitet redakcyjny przy Komitecie Powiatowym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Sławnie. Redaktorem odpowiedzialnym był Jerzy Zagórski. 76 Prasa sławieńska po 1945 roku Było to pismo typowo propagandowe - propagujące nową socjalistyczną świadomość. Oto tytuły niektórych artykułów: Wzmożonym wysiłkiem w pracy uczcimy dzień 8 marca, Ścisła więź władzy ludowej z masami, Wzmóc pracę masowo-poiityczną, Z wystawy „Oto Ameryka" w Powiatowym Domu Kultury Z frontu walki o plan, Pierwsze zboża dla państwa, Masy pracujące powiatu sła-wieńskiego z radością witają rozejm w Korei, Wieś sławieńska walczy o przedterminowe wykonanie obowiązkowych dostaw dla państwa, Oporni chłopi ukarani, Otoczyć większą opieką ekipy łączności miasta ze wsią, Kino objazdowe ważnym środkiem pracy kulturalnej, Ze zjazdu przodujących kobiet. Pisali w gazetce między innymi: Zdzisław Paszkowski, Zygmunt Ku-rzanowski, Regina Kowalska, Wojciech Grzelązka, R. Bylica, Cecylia Żydowska, Antoni Kolankiewicz, Wanda Woyczal, Stanisław Zając, Jan Beszczyński, Władysław Moros, Zygmunt Popliński, Józef Sermba, Jan Maduzia, Roman Jagodziński, Józef Sosnowski, St. Szczęśniak, J. Janczukowicz, Edward Wą-growski, A. Czechowicz, J. Wilk, W. Rut, St. Soliński, Irena Komorowska, Antoni Gorlach, Stanisław Zasada, Kazimierz Jeszke, Maria Plank, Stefan Kostrzewa, Alfred Ossowski, Czesław Lipiński, JózefWijas, Stefan Kozik, Stefan Kwapisz, Ireneusz Przybysz, Wincenty Opiła, Józef Półtorak, Gertruda Olszowa, Danuta Cybulko, Zygmunt Dąbrowski, Janina Samulak, St. Karwowski, Jan Wanago, St. Chmielewicz, Paweł Blum, Marian Szokalski, Tadeusz Galik, Mieczysław Błachnia, Jan Kurtek, Wiesław Siwich, Maria Kostrzewa, J. Macichowski, St. Kucharski, M. Żabko, Tadeusz Ślusarczyk, Jan Mirocha, Edward Czerkas, Jan Koba, Bogdan Kamiński, Henryk Krzyżewski, T. Gru-siecki, Lucyna Budohowska, Romuald Nijak, St. Kroczyński, Jan Kontowski, St. Krakowiak, Norbert Celiński, Antoni Sikorski, M. Baranda, Jan Kwiatek, Figlarowicz. Imponująca jest liczba autorów. A wypisaliśmy autorów tylko z części numerów. I jeszcze wielu piszących podpisywało się inicjałami bądź teksty popisane były przez instytucje. Czy zachował się pełny zbiór „Wiadomości Sławieńskich” z lat 1952-1956? W bibliotekach Słupska i Koszalina oraz w archiwach państwowych w tych miastach są tylko niektóre numery. Przez ponad czterdzieści następnych lat nie ukazywało się w Sławnie żadne pismo lokalne. O mieście pisano na łamach pism regionalnych. 77 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku III. PIERWSZE PISMA LOKALNE PO ROKU 1989 Na fali przemian po czerwcu 1989 roku - kiedy to zelżała cenzura, a niedługo później znikła - zaczęła ukazywać się w Sławnie lokalna prasa. Były to pisma o niedużym formacie - najczęściej A4-A5 i niewielkich nakładach. Niektóre z tych pism były efemerydami i po kilku numerach przestawały wychodzić, część obecna była na rynku prasy lokalnej znacznie dłużej. Na początku wiele z nich drukowanych była na kserografie. W latach 1989-1990 wychodziła „Gazetka Parafii św. Antoniego". Pierwszy numer ukazał się 15 października 1989 roku. Gazetka miała format A5 i dwie strony. Ukazywała się co tydzień. Wydawcą i redaktorem był Stefan Adamski prowadzący w Sławnie niewielki zakład drukarski. Ukazało się 40 numerów. Ostatni 15 lipca 1990 roku. Było to wydawnictwo typowo religijne. W grudniu 1989 roku ukazał się „Biuletyn Sławieński". Pismo Komitetu Obywatelskiego. Stopka redakcyjna pierwszych numerów zawiera nazwiska Marii Poprawskiej, Andrzeja Wulczyńskiego, Grzegorza Zborowskiego. Współpraca J. Żukowska. Późniejsze numery ukazują się pod redakcja A. Wulczyńskiego. Pismo ukazywało się do początku 1991 roku. Miało format A5 i liczyło od 6 do 10 stron. Było organem powstałego w 1989 roku Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Po czerwcowych wyborach do sejmu Komitety Obywatelskie pojawiały się w całym kraju. W jego skład wchodzili działacze i sympatycy pierwszej „Solidarności” oraz nowi ludzie myślący podobnie, w tym i tacy, którzy dostrzegali z przynależności do grupy osobiste korzyści. Pismo nawoływało do aktywności społecznej, a dużą część nowo wybranej w czerwcu 1990 roku Rady Miasta i Gminy stanowili członkowie tej grupy. W 1990 roku ukazywał się „Belfer" z podtytułem Pismo Ruchu WiP i HSI 12 DH „Hogata". Pismo formatu A5 miało 10-12 stron i było nieregu-larnikiem. Wyszły 4 numery. Wydawali go młodzi ludzie związani z harcerstwem, ale i walczący o inne oblicze tego ruchu. Byli to m.in..: Konrad Wosz-czyk, Tomasz Stępień, Wojciech Śledź, Tomasz Matuszkiewicz, Musiał. W artykule wstępnym napisano, że jest to „gazeta przeznaczona dla uczniów i redagowana przez uczniów". Żartobliwe motto pierwszego numeru brzmiało: „Co masz zrobić dziś, zrób pojutrze - będziesz miał dwa dni wolne”. Pismo kosztowało 2000 zł. To były czasy dużej inflacji. 78 Prasa sławieńska po 1945 roku tCHO 27 marca 1990 cena zł SUIT nr 27. Echo Sławna - winieta pierwszego numeru Nieco trwalszym pismem okazało się „Echo Sławna". Numer zero ukazał się z datą 27 marca 1990 roku. Redaktorem naczelnym był Jan Sroka. A trzon zespołu redakcyjnego stanowili: Ewa i Jerzy Miatkowscy Bohdan Kaniewski, Maria Poprawska i Zbigniew Szefka. Przy pierwszych numerach współpracowali Grzegorz Zborowski i Stefan Adamski. W artykule wstępnym „Służyć słowem" redakcja deklarowała niezależność od dominujących prądów politycznych i grup nacisku. Pierwszych 13 numerów drukowanych było na kserografie w formacie A4 i liczyło 6-12 stron. Pismo ukazywało się co trzy tygodnie. Wydawcą był Sławieński Dom Kultury. Od numeru 14 ukazywało się w formacie B5 i drukowane było w sła-wieńskiej drukarni Stefana Adamskiego. Od numeru 25 (18 lipca 1991) druk odbywał się w Sławieńskim Domu Kultury, który zakupił urządzenie do druku - rysograf. Pismo liczyło wtedy od 12 do 18 stron. Od marca 1992 roku pismo stało się miesięcznikiem. Od stycznia wydawało go kolegium; z funkcji redaktora naczelnego zrezygnował Jan Sroka. Ostatni numer wydany przez Dom Kultury miał datę 17 lipca 1992 roku. Było to wynikiem nacików ówczesnych władz miasta, które starały się wywrzeć presje na Domu Kultury, by nie wydawał pisma często krytycznego wobec samorządu. Trudno, by to co samorządowe mogło być niezależne. Kolejne numery wydawał Zbigniew Szefka. Ukazywały się do czerwca 1994 roku. Było to pismo krytyczne wobec poczynań władz miasta, pokazujące liczne nieprawidłowości i koniunkturalizm władz samorządowych. Na łamach pisma ukazywały się materiały o gospodarce, kulturze, historii, ludziach i instytucjach oraz o samorządzie. W 20-lecie powstania pisma ten sam zespół redakcyjny wydal numer specjalny „Echa Sławna". 79 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku W 1995 roku ukazało się kilka numerów periodyku „Nasze Sławno" Było organem stowarzyszenia pod tą samą nazwą założonym przez 16 osób. Redaktorem pisma był Andrzej Szewczyk. Stowarzyszenie i pismo krytycznie ustosunkowani byli do wielu poczynań władz miejskich - zarówno zarządu miasta, jak i radnych, siedzących - zdaniem redaktorów - w kieszeni władzy wykonawczej. Krytycznie pismo nastawione było do sposobu prowadzonej wtedy w mieście inwestycji - budowy kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Ciekawe i prawdziwe były też poglądy redakcji dotyczące niszczenia prasy niezależnej od Urzędu Miasta przez władze miejskie. IV. PERIODYKI SŁAWIEŃSKIEGO DOMU KULTURY I WYDAWNICTWA MARGRAF W połowie 1993 roku Sławieński Dom Kultury stał się wydawcą kolejnej gazety. Była to „Gazeta Sławieńska". Tytuł nawiązywał do przedwojennego sławieńskiego dziennika, który wychodził od 1886 roku - „Schlawer Zeitung" [Gazeta Sławieńska]. Pierwszy numer ukazał się 6 lipca 1993 roku. Miał format B5 i liczył 24 strony. Redaktorem przez cały okres istnienia pisma był Jan Sroka. 28. Winieta Gazety Sławieńskiej z 1994 roku Gazeta drukowana była w Sławieńskim Domu Kultury, a następnie w drukarni „Boxpol" w Słupsku. Poruszała różne aspekty życia miasta, publikowała materiały o samorządzie i historii, informacje kulturalne oraz ogłoszenia, stare zdjęcia i pocztówki. Stale z pismem współpracowała Maria Poprawska. Ostatni numer wydany przez dom kultury wyszedł w grudniu 2002 roku. Był to numer 111. 80 Prasa sławieńska po 1945 roku Po kilkumiesięcznej przerwie wydawania gazety podjęło się nowo powstałe wydawnictwo „Margraf". Pierwszy numer wyszedł w kwietniu 2003 roku. Pismo miało objętość powyżej 30 stron formatu B5. Jednocześnie uwolniło się od „opieki" władz miejskich. Mogło więc oprócz kultury, informacji o historii zamieszczać krytyczne materiały o nowych władzach samorządowych pokazując ich brak profesjonalizmu i koniunkturalizm. Redaktorem był w dalszym ciągu Jan Sroka, a pisali w nim także Maria Porawska i Sławoj Zawada. Pojawiały się liczne artykuły obecnego burmistrza - bardzo krytyczne o ówczesnych władzach miasta. Ostatni numer „Gazety Sławieńskiej” wyszedł w sierpniu 2007 roku i był to numer 145. Było to dwa miesiące po zmianie władzy w ratuszu. W wyniku zarządzonych przez sąd wyborów uzupełniających burmistrzem został Krzysztof Frankenstein. Redaktor sądził wtedy, że nowa władza będzie znacznie lepsza i nie ma sensu wydawania gazety ani krytycznej w stosunku do niej, ani tym bardziej hagiograficznej. Miesięcznik przestał się ukazywać. W połowie lat 90-tych ukazywała się „Effatha" z podtytułem Gazetka katolicka. W pierwszym numerze redakcja pisała „...Pragniemy by nasze pismo łączyło żyjących wiarą chrześcijan we wspólnotę, która umożliwi wymianę myśli, podejmie dzieło ewangelizacji". W piśmie miały się znaleźć „... Artykuły biblijne, teologiczne, ukazujące i objaśniające naukę kościoła (...] zagadnienia związane z życiem rodzinnym, a także wszystko to, co dzieje się w naszej parafii”. Redaktorem naczelnym był Jarosław Strześniew-ski, a asystentem kościelnym ks. Mariusz Sitko. Pismo miało format B5. Pierwsze cztery numery ukazały się jako dodatek do „Gazety Sławieńskiej". Następne były wydawane przez parafię WNMP w Sławnie. Po przemianie ustrojowej zaczęły ukazywać się również pisma o charakterze popularno- naukowym. W1992 roku ukazał się pierwszy numer rocznika „Dorzecze" - pisma Sympatyków Ziemi Sławieńskiej. Pierwszy numer poświęcony był archeologii. Zawierał teksty poznańskich archeologów W. Rączkowskiego i Tomasza Kasprowicza. Wydawcą był Sławieński Dom Kultury, a redaktorami numeru Jan Sroka, Leszek Walkiewicz, Z. Szefka i M. Żukowski. Od numeru 7 (1997 rok] periodyk redagował Jan Sroka. Łącznie ukazało się 11 zeszytów. Ostatni w 2002 roku - był to podwójny 11 i 12 numer za lata 2001 i 2002. Autorami tekstów o przeszłości ziemi sławieńskiej byli: Józef Lindmajer (Słupsk], Marek Żukowski (Darłowo], Leszek Walkiewicz (Darłowo], Jan Sroka (Sławno], Eberhard Le Coutre (Niemcy], Brigida Jerzewska (Darłowo], Derk Steg-gewentz (Niemcy], Stefan Żurawski (Słupsk], Włodzimierz Rączkowski 81 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku (Poznań), Zbigniew Mielczarski (Sławno), Piotr Wawrzyniak (Poznań), Jerzy Miatkowski (Sławno), Heinrich Eugen von Zitzewitz (Niemcy), Tomasz Kasprowicz (Poznań). Nowe kierownictwo Domu Kultury zaprzestało wydawania pisma. Dlatego w 2003 roku prywatne wydawnictwo „Margraf" wydało nowy rocznik poświęcony przeszłości ziemi sławieńskiej zatytułowany „Zeszyty Sła-wieńskie". Ukazały się dwa tomy rocznika (drugi w 2004 roku) a redaktorem pisma był Jan Sroka. W roczniku pisali: Andrzej Chludziński, Marek Żukowski, Leszek Walkiewicz, Jane Pejsa, Józef Lindmajer, Ewa Gwiazdowska, Krzysztof Bukowski, Tomasz Drzazga, Anna Roguska. Zarówno „Dorzecze" jak i „Zeszyty Sławieńskie" zamieszczały bibliografię wydawnictw o Sławnie. IV. PRASA SAMORZĄDOWA I LOKALNE TYGODNIKI W latach 1995-1998 ukazywał się periodyk „W Sławnie". Miał format A5 i był wydawany w nakładzie 500 egzemplarzy przez Bibliotekę Miejską. Liczył 8 stron. Pierwszy numer ukazał się 14 kwietnia 1995 roku. Jego redaktorami byli: Jerzy Miatkowski i Wanda Szostak-Wrońska. Pismo było bezpłatne. Ukazywało się do czerwca 1998 roku. Ostatni numer - to numer 25. Było pismem informacyjnym - zawierającym informacje ze Sławna i z samorządu. W roku 2003 ukazał się pierwszy numer „Ratusza". W stopce podano, że jest to bezpłatny biuletyn informacyjny redagowany przez Zespół Prasowy Urzędu Miejskiego. Periodyk wydawany był przez Urząd Miasta od czasów, gdy burmistrzem był Mirosław Bugajski. Pierwszy numer ukazał się w lipcu 2003 roku. Było to pismo o formacie A4 drukowane na kserografie. Ostatni numer tej edycji - 29 - ukazał się w 2006 roku. Było to typowe pismo władzy. Nowe edycja „Ratusza” ukazała się w czerwcu 2008 roku. Gazeta pomyślana była jako kwartalnik ukazujący się w pierwszy dzień wiosny, lata, jesieni i zimy. Stąd w winiecie pierwszego numeru „Lato 2008". Zmieniła się władza, ale nie zmienił się charakter pisma. Dalej było to pismo wydawane przez władze miejskie i sławiące jej osiągnięcia. Redagowane jest przez pracowników Urzędu Miasta pod przewodnictwem burmistrza. Dotąd (XII 2017) ukazały się 24 numery. Drugą gazetą samorządową wydawaną w Sławnie jest „Gmina nad Wieprzą", z podtytułem „Wiadomości Gminy Sławno". Jest to bezpłatne pismo wychodzące w nakładzie 2000 egzemplarzy. Pierwszy numer ukazał 82 Prasa sławieńska po 1945 roku się w grudniu 2011 roku. Wójt gminy Sławno tak pisze o gazecie. Ma pokazywać: „czym żyli mieszkańcy gminy Sławno w mijającym roku, pokażemy jakie są dokonania samorządowców oraz co planujemy w roku nadchodzącym (...) Do współpracy przy jej redagowaniu zapraszam wszystkich mieszkańców Naszej Gminy, zapraszam literatów, twórców, poetów itd., którzy chcieliby publikować swoje prace. Te łamy będą otwarte dla Was." Gazeta, co prawda jest periodykiem gminy wiejskiej, ale redagowana jest w Sławnie, gdzie mieści się Urząd Gminy. Starostwo Sławieńskie wydawało periodyk „Tacy Sami" poświęcony problematyce osób niepełnosprawnych. Z podtytułem Biuletyn Informacyjny Powiatu Sławieńskiego. Numer pierwszy ukazał się w 2004 roku. Pismo ukazywało się do 2008 roku. Wychodziło co dwa miesiące i zawierało informacje 0 wydarzeniach ostatniego okresu, a także materiały o niepełnosprawnych 1 planowanych imprezach. Redagował go zespół: Małgorzata Żebrowska, Marta Rosenkiewicz-Jóźwiak, Monika Nawrocka, Agnieszka Pilarska, Agnieszka Czarnuch, Michał Żebrowski. Pismo było drukowane na kredowym papierze i miało staranną szatę graficzną. Liczyło 28 stron. W 2006 roku na rynku prasowym Sławna pojawił się nowy periodyk „Obserwator Lokalny". Pierwszy numer ukazał się 8 czerwca 2006 roku. Był to dwutygodnik o zasięgu powiatowym. Po kilku miesiącach - w połowie października - zaczął się ukazywać jako tygodnik i takim pozostał do dziś. Jest to wydawnictwo prywatne, które zamieszcza różnorodne informacje o powiecie. Redaktorem jest Mieczysław Siwiec. W 2012 roku na rynku lokalnej prasy próbował się zadomowić „Tygodnik Sławieński". Pierwszy numer ukazał się 6 marca 2012 roku. Było to wydawnictwo prywatne, a redaktorem naczelnym był Tomasz Pitus. Tygodnik liczył 16 stron, a redakcja tak pisała do odbiorców: „Tygodnik Sławieński" tworzy zespół młodych osób z zamiłowaniem do opisywania rzeczywistości. To co chcemy dać od siebie to świeżość spojrzenia, dbałość o szczegóły i ciągły rozwój naszej gazety. Ideą, która winna przyświecać pełniącemu zawód dziennikarza, jest poszukiwanie prawdy, jest ku temu tylko jedna droga - rzetelne i bezstronne relacjonowanie faktów, aby jak najdokładniej przybliżyć czytelnikowi rzeczywistość, pomóc w zrozumieniu otaczającego świata i pozwolić na wyrobienie swojej własnej opinii. Tą drogą będziemy podążać . Niestety szczytna misja się nie powiodła - ukazały się jedynie trzy numery. Rynek prasowy Sławna i powiatu był już wypełniony. W marcu 2015 roku ukazał się nowy tygodnik „Nad Wieprzą" z podtytułem Panorama Powiatu. Wydawcą była firma sławieńska „Plastic”. 83 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku W zamyśle była to gazeta krytycznie ustosunkowana do samorządów. Ostatni papierowy numer ukazał się we wrześniu 2015 roku. Do dziś ukazuje się niewielka wersja elektroniczna pisma. Okazjonalnie ukazywały się w mieście jednodniówki. Jak na przykład Jednodniówka Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Sławnie z okazji okrągłych rocznic PSS-u. Ukazywały się jako wydanie specjalnej „Gazety Sławieńskiej" lub samodzielnie, jak na przykład „Gazeta Jubileuszowa” z 2010 roku. Jednodniówki przynosiły wiele informacji zarówno z historii jak i teraźniejszości Spółdzielni. V. PERIODYKI SZKOLNE Po 1989 roku zaczęły ukazywać się także pisma wydawane przez sła-wieńskie placówki oświatowe. Do najciekawszych należały periodyki wydawane przez sławieńskie Liceum Ogólnokształcące. Wychodziły w latach 90-tych i w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku. Niestety nie zachowały się komplety tych pism. Były to: „Merkuriusz", „Gazetka szkolna", „Faux-pas", „Parnas" i „Wena". „Merkuriusz” zaczął się ukazywać w 1993 roku. Był miesięcznikiem i wychodził w nakładzie 100 egz. „Gazetka szkolna” wychodziła w latach 1995-1996. Faux-Pas wychodziło w latach 1997-1999. Miało format A4 i redagowane było przez młodzież pod opieką polonistki Ewy Miatkowskiej. „Parnas” i „Wena” redagowane były przez uczniów pod opieką nauczy-ciela-polonisty Jarosława Strześniewskiego. „Parnas” zaczął ukazywać się w latach 90-tych. W grudniu 1997 roku powstało w Liceum Stowarzyszenie Twórcze pod tą nazwą, które stawiało sobie za cel „animowanie życia kulturainego szkoły, miasta i powiatu, a także nieregularnie wydawanie pisma pt. „Zeszyty Stowarzyszenia Twórczego PARNAS. Periodyk powstał w środowisku uczniów, nauczycieli i absolwentów liceum, którzy poiubiii prowincjonalizm Sławna, ale sami nie chcieli stać się prowincjuszami. Wiekopomna decyzja o powstaniu PARNASU zapadła na szkolnym korytarzu, w okolicy gabinetu nr 5, a decydentami byli: Jarosław Strześniewski (nauczyciel języka polskiego) i Łukasz Stachowicz (wtedy uczeń)." W niektórych numerach znajdowały się wkładki z wierszami uczniów. Drugim pismem była „Wena”. Ukazywała się od 2002 roku w formacie A5, a następnie w formacie A4. Ostatnie numery ukazały się w roku 2009. W sumie ukazało się 18 numerów. We wstępie do pierwszego nume- 84 Prasa sławieńska po 1945 roku ru redakcja pisała: „Chcemy, by „Wena” była inna od szkolnych pisemek, tak jak inny jest profil naszej klasy - klasy (dziennikarskiej). Postaramy się o to, aby „wena” poruszała wiele ciekawych tematów zarówno dla młodzieży, jak i osób trochę starszych. Nie będziemy pisać tylko o problemach szkolnych, znajdziecie tu teksty o różnej tematyce (nie będziemy także unikać tematów kontrowersyjnych)”. Pismo miało podtytuł „Pismo ludzi twórczych.” oba pisma cechował wysoki poziom merytoryczny. w 2000 roku z okazji zjazdu absolwentów szkoły oraz 55-lecia Liceum ukazała się „Gazeta Zjazdowa”. Liczyła 24 strony formatu A5. w numerze znalazły się m.in. wywiad z dyrektorką J. olencką, lista nauczycieli liceum, wspomnienia absolwentów, teksty o turnieju teatralnym. Także w innych placówkach oświaty redagowano gazetki. w Specjalnym ośrodku Szkolno-wychowawczym ukazuje się od roku 1977 się pismo samorządu uczniowskiego. „Głosik”. Pierwszym redaktorem naczelnym była Agnieszka Hryckowian, kolejnymi: Irena olesiejuk i Małgorzata ożarowska. obecnie redakcją kieruje Renata Reguła. Pismo zawiera informacje z wydarzeń w placówce. Na początku „Głosik” był dwumiesięcznikiem. obecnie ukazuje się co trzy - cztery miesiące. ^ ^ ^ w prasie ostatnich lat dostrzegam odbicie rzeczywistości - brak tego, co w klasycyzmie francuskim nazywano dobrym smakiem oraz profesjonalizmu. wystarczy zobaczyć teksty o sławieńskim festiwalu orkiestr dętych z lat 70-tych, 80-tych, 90-tych. Były kompetentne i błyskotliwe. Pisali je fachowcy: Jadwiga Ślipińska, Stefania Zajkowska, Maryla wronowska, Kazimierz Rozbicki, władysław Turowski, Mieczysław Kosewski, Jerzy Lissow-ski, Mira Mirecka, Ryszard Hetnarowicz.... To smutne co piszę: oni umieli coś z czasów kiedy poziom szkolnictwa był nieporównywalnie większy. A dziś kilka fotografii i z byle jakimi podpisami. Tacy dziennikarze, tacy odbiorcy! I na dodatek prasa regionalna wydawana jest przez niemieckie firmy. Dotyczy to nie tylko dzienników Pomorza, ale i całej Polski. Stajemy się kolonią - nie tylko prasową. 85 NIEMIECKA PRASA 0 POWIECIE SŁAWIEŃSKIM 1 POMORZU PO 1945 ROKU W wyniku decyzji podjętych w Jałcie i potwierdzonych w Poczdamie, Niemcy musieli po przegranej wojnie opuścić tereny, które zamieszkiwali przez kilka wieków. Ówczesny przywódca radziecki, który był głównym rozdającym w Jałcie i Poczdamie miał tę przypadłość, iż lubił brać nie swoje i dawać nie swoje. Polska straciła znaczne tereny na wschodzie, a jako „rekompensatę” otrzymała niemieckie tereny na zachodzie. Niemcy wysiedlani ze swoich miejsc zamieszkania poza Odrę zrzeszali się tworząc ziomkostwa - skupiające mieszkańców poszczególnych miast, wsi, powiatów. Na spotkaniach wspominali dawne dzieje, wydawali książki, pisali artykuły do prasy - w tym do periodyków poświęconych historii i kulturze dawnego Pomorzu. Powstawały też obrazy Pomorza, jak na przykład cykl rysunków Sławna Ericha Kutzkowskiego. Także mieszkańcy Sławna i poszczególnych miejscowości z dawnego powiatu tworzyli grupy ziomkostw. Tęsknili do ziemi, z której ich wysiedlono, podobnie jak Polacy wysiedlani z Wilna czy Lwowa. W1948 roku grupa dawnych mieszkańców powiatu sławieńskiego zaczęła wydawać miesięcznik „Ut Schloag”. Podtytuł miesięcznika brzmiał „Heimatblatt fur Stadt und Kresis Schlawe” [Gazeta ojczyźniana miasta i powiatu Sławno], Pierwszy numer wyszedł w październiku 1948 roku. Otwierał go „Heimatlied” - regionalny hymn z 1852 roku oraz artykuł Kate Bachler „Moje kochane Sławno - miasto i ziemia". W miesięczniku obok artykułów o dawnym powiecie i archiwalnych zdjęć można było znaleźć informacje o aktualnym miejscu pobytu mieszkańców dawnego niemieckiego powiatu oraz nekrologi zmarłych mieszkańców i listy osób poszukiwanych 86 Niemiecka prasa o powiecie sławieńskim i Pomorzu po 1945 roku przez rodziny i znajomych. Pismo redagowała Kate Bachler, a miejsce wydania to Mannheim. Ogółem ukazało się 27 numerów. Ostatni na Boże Narodzenie 1952 roku. Kolejne pisma, jakie wydawali w Niemczech dawni mieszkańcy Pomorza miały znacznie większy zasięg terytorialny. Były to periodyki poświęcone całemu Pomorzu w granicach sprzed 1945 roku. Pierwszym z tej serii był „Pommern-Brief” [Pomorski list]. W nim ukazywały się także teksty o ziemi sławieńskiej. Periodyk wychodził w latach 1949-1955. Wydawany był w Hamburgu. Jego redaktorem był C. von Roop „Die Pommersche Zeitung” [Gazeta Pomorska] to kolejne pismo wydawane przez dawnych Pomorzan. Wychodzi do dziś. Jest to tygodnik liczący 16 stron dostępny w prenumeracie. Po raz pierwszy gazeta ukazała się w listopadzie 1951 roku w Hamburgu pod tytułem: „Pommern-blatt”. Trzy lata później zmieniono tytuł na „Pommersche Zeitung”. Drukowany jest w formacie berlińskim (470x315 mm). Znaleźć w nim można dość często materiały o dawnym powiecie sławieńskim. Niezwykle ciekawym jest kwartalnik wydawany od 1963 roku, poświęcony historii i kulturze Pomorza. Nosi tytuł - „Pommern. Kultur und Geschichte” [Pomorze. Kultura i historia]. Założony został przez dr Gerharda Amtsberga. Redaktorem w latach 1964-1969 była Helga Wetzel. Przez kilkanaście pierwszych lat był to periodyk czarno - biały, obecnie jest barwny i liczy 48 stron formatu A4. Wydawany jest przez Pomorskie Stowarzyszenie w Lubece - Travemunde. Na jego łamach ukazywały się i ukazują także teksty poświęcone Sławnu. Obecnie (od 2008 roku) redaktorem prowadzącym jest dr Jana Olschew-ski. Kwartalnik rozprowadzany jest wśród prenumeratorów. Wiele materiałów o Darłowie, Sławnie oraz powiecie sławieńskim publikowane było także w roczniku wydawanym przez Karla - Heinza Rose-nowa - syna założyciela darłowskiego muzeum. Rocznik „Aus der Heimat Rugenwalde” [Z kraju rodzinnego Darłowo] wydawał w latach 1966-1992. Ukazywał się on w miejscu zamieszkania wydawcy - w Rottenburgu. 87 RESTAURACJE 1 KAWIARNIE SŁAWNA PRZED II WOJNĄ ŚWIATOWĄ Sławieńskie restauracje i kawiarnie mają dość długą historię. Pełniły różnorakie funkcje. Do restauracji chodziło się nie tylko na codzienne czy niedzielne rodzinne obiady. Były między innymi miejscem wesel i balów, ale i spotkań towarzyskich i kulturalnych, imprez okolicznościowych, występów estradowych i teatralnych. Restauracje i kawiarnie istniały samodzielnie, ale bardzo często były związane z hotelami. Przy wielu restauracjach działających w mieście przed 1945 rokiem istniały duże sale ze scenami, w których można było urządzić zarówno bankiety, jak i pokazać spektakl teatralny czy muzyczny. W dawnym Sławnie nie było domu kultury z salą widowiskową (zaczął działać dopiero po 1945 roku}. Leo Kammerer w książce „Zwischen alten Giebeln” (wydanie polskie „Opowieści dawnego Sławna", 2008} zawarł kilkadziesiąt nostalgicznych i pełnych ciepła opowiadań o Sławnie przełomu XIX i XX wieku. Książka powstała po II wojnie światowej „ku pokrzepieniu serc" Niemców, którzy utracili w wyniku rozstrzygnięć aliantów znaczną część swojego terytorium na wschodzie. Wśród różnorakich opisów życia i wydarzeń w mieście przed ponad 100 laty znajdują się opisy życia kawiarniano-restauracyjnego. W opowiadaniu „Stare latarnie uliczne" Kammerer przywołuje spektakle teatralne jakie odbywały się w sali hotelu Stóbke, późniejszy Deutscher Hof (przy obecnym zbiegu ulic Jedności Narodowej i Kopernika}, w których występowała m.in. Clara Drucker (w czasach świetności była aktorka teatru Lessinga w Berlinie}. Był to reprezentacyjny hotel z dużą salą restauracyjno-bankietową i sceną. Po wojnie w obiekcie mieścił się hotel, restauracja „Popularna" i kino „Sława". Obiekt - choć mocno zmieniony - istnieje do dziś. 88 Restauracje i kawiarnie Sławna przed II wojną światową Także przy ulicy Jedności Narodowej - naprzeciw Deutscher Hof - znajdował się hotel i restauracja należąca do F. Roggenbucka. Budynek przetrwał wojnę. Tuż po wojnie znajdował się tam hotel. Później m.in. biura PSS. Następnie został rozebrany (nie było wtedy zwyczaju przeprowadzania remontów budynków niemieckich). Dziś stoją tam niezbyt okazałe parterowe pawiloniki. W hotelu List z salą restauracyjną ze sceną przy Stolper Vorstadt (obecna Gdańska) odbywały się bale sportowców, strażaków, kółka śpiewaczego i spektakle teatralne. W okresie letnim w ogrodzie przy restauracji odbywały się bardzo popularne koncerty muzyczne. Właścicielem obiektu był Franz Behrends. Budynek obecnie nie istnieje. Liczne imprezy, spotkania i uroczyste bankiety odbywały się w mieszczącym się w zachodniej pierzei rynku hotelu i restauracji F. Prahlowa. Lokal nosił nazwę „Prinz von Preussen". Został zniszczony wraz z niemal całą zabudową rynku na początku marca 1945 roku. W latach 30-tych w mieście działał też hotel dworcowy (Banhofs Hotel), którego właścicielem był Erwin Zoske. Został zniszczony w 1945 roku. Mieścił się przy dzisiejszej ulicy Koszalińskiej (obecnie w tym miejscu znajduje się zakład pogrzebowy). Na dworcu kolejowym znajdowała się restauracja, której właścicielem była Berta Schwenk. Lokal czynny był przez wiele powojennych lat i służył nie tylko podróżnym, ale i mieszkańcom miasta. Od czasu remontu dworca - zakończonego przed kilku laty - restauracja jest nieczynna. W mieście działały także restauracje Friedy i Paula Lucksa oraz Hermanna Straussa i kawiarnie Heinricha Gamradta i Karla Zobischa. W lasku miejskim obok strzelnicy - jednej z najnowocześniejszych na Pomorzu - mieścił się budynek Bractwa Kurkowego, w którym znajdowała się duża sala bankietowa ze sceną. Po wojnie obiekt zniszczono. Także w budynku sławieńskiej resursy znajdowała się sala bankietowa, w której odbywało się wiele imprez towarzyskich. W budynku tym obecnie mieści się Pogotowie Opiekuńcze. 89 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 29. Hotel i restauracja Lista przy Stolper Vorstadt (dziś ulica Gdańska). Budynek nie istnieje 30. Hotel i restauracja „Prinz von Preussen" w zachodniej pierzei rynku 90 RYNEK Sławieński rynek od lokacji w 1317 roku był centralną częścią miasta. Miał kształt kwadratu o powierzchni około pół hektara. Tu znajdowały się najważniejsze instytucje: ratusz, z okien którego można było ogarnąć całą przestrzeń targową i kościół na niewielkim wzniesieniu po stronie wschodniej. Na rynku stały też domy kupców, sukienników, jatki rzeźnicze i kramy wyrobów szewskich. Z biegiem lat zmieniała się przestrzeń rynku. Po pożarze ratusza na początku XVIII wieku, zbudowano nowy, ale już nie na środku rynku, tylko w jego zachodniej pierzei. Zmieniały się budynki okalające plac na coraz to bardziej okazałe, zbudowane z coraz trwalszych materiałów. od początku odbywały się tu targi, które przetrwały do czasów niemal współczesnych. odbywały się jeszcze przez kilka lat po roku 1945. Jeszcze wtedy można się było zanurzyć w dawnym kolorycie, o którym dziś pozostało tylko wspomnienie. Przed drugą wojną światową wokół placu znajdowały się też liczne sklepy, w jego zachodniej pierzei znajdował się hotel i restauracja Marga-rete Prahlow „Prinz von Preussen”. w połowie lat 30-tych ubiegłego wieku w północno - zachodniej części bloku przyrynkowego zbudowano nowoczesny bank (dziś jest to siedziba PKo). na dawnym rynku odbywały się liczne imprezy i uroczystości miejskie. w marcu 1945 roku wojska radzieckie po zajęciu miasta zniszczyły niemal całe śródmieście. na rynku ostały się tylko dwie kamieniczki, które przetrwały do dziś. 91 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Centralny plac Sławna od lokacji nosił nazwę Rynek [Marktplatz], W1945 roku to zmieniono, podobnie jak nazwy wszystkich ulic śródmieścia mimo, że miały nazwy politycznie neutralne. 5 listopada 1945 roku pełniący obowiązki burmistrza A. Łączyński informuje o tym Pełnomocnika Rządu. Rynek otrzymał nazwę Plac Zwycięstwa. Informuje go także, że tablice z polskimi nazwami ulic zostały zamówione. Nowa nazwa przetrwała do początku lat 90-tych, kiedy to po zmianie ustrojowej nowe władze miejskie zmieniły nazwy kilkunastu ulic i placów Sławna. Podobnie jak w roku 1945 nie wracano do nazw historycznych. Zamiast przywrócić centralnemu placowi miasta nazwę Rynek otrzymał on nazwę Placu kard. Stefana Wyszyńskiego. Przez wiele powojennych lat na rynku odbywały się liczne imprezy o charakterze politycznym i rozrywkowym i także handlowym. Odbywają się też współcześnie. Rynek stał się miejscem imprez artystycznych i rozrywkowych. Mimo, iż od zakończenia działań wojennych minęło już ponad 70 lat, sławieński centralny plac nie odzyskał dawnej świetności - podobnie jak całe śródmieście. Jerzy Putrament - pisarz, publicysta i polityk - przejeżdżał przez miasto w początkach lat 60-tych. Wtedy napisał o sławieńskim placu: „rynek otoczony pustką". Ta opinia jest aktualna dziś. Na przełomie lat 50 i 60-tych Powszechna Spółdzielnia Spożywców rozpoczęła w zachodniej pierzei rynku - tam gdzie dawniej stał ratusz - budowę domu handlowego i restauracji „Słoneczna". Obiekt oddano do użytku w roku 1963. Dom handlowy istnieje do dziś, ale są w nim dzierżawione prywatne stoiska. W dawnej restauracji „Słoneczna", cieszącej się w latach 60-tych i 70 - tych wielkim powodzeniem dziś jest sklep. Dwie ocalałe kamieniczki w tej samej pierzei pełnią funkcje mieszkalne. Na ich parterach od powojnia znajdowały się sklepy różnych branż. Obecnie jest tam księgarnia i sklep papierniczy. Nieco dalej stoi prowizoryczna parterówka, która niestety już na stałe wpisała się w pejzaż rynku. Obok niej znajdował się przez wiele lat kiosk „Ruchu”, w którym można było kupić m.in. prasę. Dziś został po nim pusty plac (zresztą w mieście nie ma już żadnego takiego kiosku]. W latach 60-tych na środku rynku wybudowano fontannę - popularnie nazywana była przez mieszkańców „arentówką" (ówczesny I sekretarz Komitetu Powiatowego PZPR w Sławnie nazywał się Arendt). Później fontannę zasypano i zrobiono kwietnik w środku którego stoi - raczej mało urokliwa - wysoka lampa w stylu późnego Gierka. 92 Rynek Pierzeja północna przed 1945 rokiem pełna kamieniczek ze sklepami została w 1945 roku zniszczona. Uszkodzone budynki rozebrano, a cegłę wywieziono „na odbudowę warszawy”. Na tym miejscu powstał Dom Handlowy Miejskiego Handlu Detalicznego. w kompleksie znalazł się sklep „Baltony”. Sklepy Baltony obok Pewe-xów sprzedawały za dewizy towary, których w normalnym handlu nie było. Dziś w obiekcie mieści się duży sklep PSS - „Lux”, a na piętrze restauracja „Morska” i biura. wschodnia - podobnie jak południowa - pierzeja rynku jest niezabudowana. we wschodniej części bloku przyrynkowego mieści się kościół mariacki. Część działek przy rynku została w kadencji 2002-2006 sprzedana za bezcen. I nic się na nich nie dzieje. Zarastają z rzadka koszoną trawą. Także budynek powstały przed kilku laty przy ulicy Grottgera uniemożliwia właściwą odbudowę wschodniej pierzei w dawnym kształcie. Zaniedbany rynek pełni dziś rolę wielkiego parkingu. 93 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 31. Fontanna na środku rynku. Lata 60-te. Dziś jest to kwietnik. 32. Dom Handlowy Miejskiego Handlu Detalicznego. Dziś w tym obiekcie znajduje się sklep PSS„LUX". 94 SŁAWNO PRZED PÓŁWIEKIEM Sławno przed półwiekiem - w końcu grudnia 1966 roku liczyło 9705 mieszkańców. Liczba mieszkańców z roku na rok wzrastała. Dwadzieścia lat wcześniej - w końcu grudnia 1946 roku - miasto zamieszkiwało 4845 osób. Przed półwiekiem zakłady pracy i instytucje zatrudniały 4461 osób. Przedstawiamy liczbę zatrudnionych w niektórych istniejących wtedy w Sławnie zakładach i instytucjach. Nie uwzględniliśmy zakładów i instytucji zatrudniających poniżej 30 osób. Znaczna część tych firm od wielu lat nie istnieje. Zostały stopniowo likwidowane po przemianie ustrojowej 1989 roku. Powiatowy Związek Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska" zatrudniał 106 osób, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska - 64, Zakłady Drobiarskie - 385, Spółdzielnia Wielobranżowa - 140, Spółdzielnia Inwalidów - 250, Tartak - 99, Zakład Energetyczny - 70, Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska - 63, WSS „Społem" - 199, Powiatowa Spółdzielnia Pracy i Usług Wielobranżowych - 136, Spółdzielnia Pracy Ozdób Choinkowych - 70, Przedsiębiorstwo Hydrogeologiczne - 60, Powiatowe Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane - 111, Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolniczego - 346, Koszalińskie Przedsiębiorstwo Budowlane - 143, Rejonowe Przedsiębiorstwo Melioracyjne - 201, Powiatowy Inspektorat Melioracji - 34, Przedsiębiorstwo Konserwacji i Eksploatacji Urządzeń Melioracyjnych - 39, Państwowy Ośrodek Maszynowy - 110, Centrala Nasienna - 110, Spółdzielnia Usługowo-Wytwórcza Kółek Rolniczych - 70, Państwowy Zakład Unasienniania Zwierząt - 39, Państwowy Zakład Weterynarii - 37, Ośrodek Transportu Leśnego - 65, Baza Produkcji Leśnej „Las" - 72, Nadzór Te- 95 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku lekomunikacyjny - 34. Obwodowy Urząd Telekomunikacyjny - 159, Wojewódzka Spółdzielnia Transportu Wiejskiego - 50, Państwowy Zarząd Dróg Lokalnych - 100, Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych - 56, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej - 100, PZGS - obsługa sklepów - 48, PUPiK „Ruch - 30, Miejski Handel Detaliczny - 121, Państwowe Technikum Wodno-Melioracyjne - 39, Prezydium Powiatowej Rady Narodowej - 109, Narodowy Bank Polski - 42. W dwóch szkołach podstawowych zatrudnionych było 57 nauczycieli, a uczyło się w nich 2134 uczniów. Dziś miasto liczy około 3 tysięcy mieszkańców więcej. Natomiast liczba zatrudnionych jest mniejsza. Przestały działać gałęzie obsługujące rolnictwo, które po roku 1989 przeżywało kryzys. Przestały też istnieć Państwowe Gospodarstwa Rolne, na rzecz których te instytucje pracowały oraz liczne zakłady pracy działające jeszcze kilkanaście lat temu. Z działających 50 lat temu w mieście firm dziś zostały: Wodociągi i Kanalizacja, PSS „Społem" i Gminna Spółdzielnia oraz Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. 50 lat temu niemal wszyscy zatrudnieni pracowali w sektorze państwowym. Ze względów ideologicznych własność prywatna była źle widziana. Dziś tylko część zatrudnionych pracuje sektorze uspołecznionym (administracja, szpital, szkolnictwo, infrastruktura miejska). Większość zatrudniona jest w firmach prywatnych. Po roku 1989 własność społeczna jest źle postrzegana. Obie koncepcje ekonomiczne w wersjach skrajnych - a w takich występują nie tylko w Sławnie - są błędne. W pierwszej większość żyła w podobnych warunkach (raczej skromnych), w drugiej duża część społeczeństwa żyje w warunkach mniej niż skromnych. 96 Sławno przed półwiekiem 33. Rozlewnia Wód Gazowych 97 SŁAWIEŃSKIE INTERNATY Internat, to prowadzony przez szkołę zakład opiekuńczy dla uczącej się w szkole młodzieży, która na stałe mieszka w innych miejscowościach. Po zajęciach szkolnych młodzież mieszkająca w internacie znajdowała się pod opieką wychowawców. W internatach istniały stołówki zapewniające młodzieży pełne wyżywienie. Po 1945 roku w Sławnie internaty istniały przy kilku placówkach. Niedługo po wojnie - we wrześniu 1945 roku - uruchomiona została w mieście pierwsza szkoła średnia: Państwowe Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące. Jego siedziba mieściła się w budynku dawnego niemieckiego gimnazjum o XIX-wiecznym rodowodzie. Rok szkolny 1945/1946 rozpoczęło 9 września 1945 roku 14 uczniów, a ukończyło ponad 140. Do szkoły uczęszczała nie tylko młodzież ze Sławna, ale także z wielu miejscowości powiatu, który wtedy był znacznie większy. W jego skład wchodził także Polanów wraz z okolicznymi miejscowościami. W pierwszych latach po wojnie komunikacja między miejscowościami w powiecie nie była dobra. By ułatwić naukę młodzieży z miejscowości poza Sławnem utworzono internat. Znalazł on siedzibę w budynku w pobliżu szkoły, który powstał w końcu XIX wieku i był siedzibą sławieńskiej resursy. Resursa w czasach narodowego socjalizmu (w 1934 rokuj została rozwiązana po 105 latach istnienia, a w jej budynku znalazła się szkoła rolnicza. Przez wiele lat wszystkie miejsca w internacie były zajęte, na przykład w roku 1964 mieszkało w nim ponad 100 wychowanków. W1978 roku szkole odebrano internat, w budynku uruchomiono Pogotowie Opiekuńcze (po pożarze budynku domu dziecka w Słupsku], Młodzież zamieszkała głów- 98 Sławieńskie internaty nie w internacie Zespołu Szkół Rolniczych, a także w pobliskiej willi (przed 1945 rokiem był to budynek, w którym mieszał dyrektor szkoły]. W latach 1953-1956 działało w Sławnie Liceum dla Wychowawczyń Przedszkoli. Szkoła mieściła się w budynku przy ulicy Sempołowskiej (dziś znajduje się tam Szkoła Podstawowa Nr 3]. Wcześniej w latach 1948-1953 mieściła się tu szkoła podstawowa dla pracujących. Placówką kierowała Helena Krasowska-Sienkiewicz, a następnie Alina Kwietniewska. Liceum ukończyło 85 uczennic. Przy szkole istniał dla uczących się w niej dziewcząt internat. W 1955 roku przeniesione zostało z Damnicy do Sławna Państwowe Technikum Wodnych Melioracji. Siedziba szkoły mieściła się przy ulicy I Pułku Ułanów 13 (w pomieszczeniach dawnego browaru i w „Pałacyku). Pierwszym dyrektorem szkoły był Edmund Niciejowski. Internat utworzono w pałacyku, w którym do 1945 roku mieszkał właściciel sławieńskiego browaru. W1971 roku szkoła przeniosła się do nowych budynków. Tam też miał siedzibę internat. Kierownikami internatu byli: Józef Kozłowski (1955-1956), Jerzy Kleczkowski (1956-1972), Henryk Cyrzan (1972-1985) oraz Jerzy Cholewczyński (1985-2003). Internat przy Zespole Szkół Agrotechnicznych był najdłużej działającą placówką tego typu w Sławnie. Działał do 2003 roku. Następnie w jego budynku znalazło siedzibę Starostwo Sławieńskie oraz jego agendy. Placówką oświatowo-wychowawczą, w której działa do dziś internat jest Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej, którego początki sięgają roku 1964, kiedy powstała tam szkoła podstawowa dla dzieci głuchych wraz z internatem. Internat w placówce, której uczyła się młodzież niepełnosprawna z wielu miejscowości był koniecznością. Warunki w starym budynku były bardzo trudne, dlatego w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku podjęto rozbudowę i modernizacje placówki. W 1980 roku oddano do użytku nowy budynek, w którym oprócz szkoły mieścił się internat. Dało to placówce możliwość zwiększania swoich zadań - oprócz przedszkola, szkoły podstawowej i gimnazjum młodzież mogła się uczyć w szkołach zawodowych i technikach. Zmierzch sławieńskich internatów wiąże się z przemianami ustrojowymi po roku 1989. Znacznie ograniczono wtedy ilość pieniędzy na szkolnictwo, a co za tym idzie na internaty. Do tego czasu mieszkająca w internatach młodzież mogła otrzymywać stypendia, w związku z tym pobyt w internacie nie obciążał zbytnio budżetu rodzinnego. Raptem na to za- 99 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku brakło środków, a część społeczeństwa - zwłaszcza z popegerowskich wsi - znacznie zubożała. Wielu rodziców nie było stać na umieszczenie dzieci w bursie. Stąd uczniowie zamiejscowi zaczęli do szkół dojeżdżać. Codziennie rano z dworca kolejowego i autobusowego w kierunku szkół średnich zmierza tłum młodych ludzi. 100 Sławieńskie internaty 34. Budynek dawnej resursy, w którym przez wiele lat mieścił się internat Liceum Ogólnokształcącego 35. Młodzież Technikum Wodnych Melioracji mieszkająca w internacie podczas gimnastyki porannej. Internat w głębi po lewej stronie. Rok 1958 101 SŁAW1EŃSK1E KĄPIELISKA W dawnym Sławnie zażywano kąpieli w Wieprzy oraz przede wszystkim na kanale miejskim za wiaduktem kolejowym. Tam też plażowano. Leo Kammerer w książce „Zwischen alten Giebeln” (polski tytuł „Opowieści dawnego Sławna”) tak opisuje kąpielisko z końca XIX stulecia na Holzgra-ben, czyli kanale drzewnym. „Jako pierwszy zjawiał się w tym miejscu każdego ranka brodaty krawiec Adam. Pełnił on tu funkcję strażnika plaży. W drewnianej budzie oprócz dużego pomieszczenia i kabin-przebieralni znajdowała się też mała izdebka dla „plażowego”. Podczas sezonu kąpielowego w izdebce stały na półce słoiki z jajkami gotowanymi w słonej wodzie, koszyk pełen pszennych bułeczek oraz garnek z musztardą. Gdy ktoś z dorosłych chciał korzystać z kabiny, musiał uiścić za to u plażowego pięć fenigów. Po kąpieli pan Adam stawiał w kabinie miskę z wodą, by można było opłukać sobie nogi. Do dobrego tonu należało spożycie jednego jajka i jednej bułki. Cały luksus kosztował wówczas 15 fenigów. My chłopaki żeśmy nigdy nie korzystali z przebieralni, rozbieraliśmy się zawsze na dworze. Nasze ubrania leżały na trawie i nie trzeba się było o nie martwić. Mieszało nam się często: „mi” i „tobie”, ale nigdy: „moje” i „twoje”. To były urocze czasy!” W okresie międzywojnia zbudowano w mieście pełnowymiarowy basen, którego brzegi były wyłożone drewnem, a dno było piaszczyste. Basen miał zróżnicowaną głębokość, przy najgłębszym miejscu znajdowała się trampolina, z której można było skakać z różnych wysokości. Na bocznych ścianach zamontowane były drabinki do wejścia i wyjścia z wody. Wy- 102 Sławieńskie kąpieliska grodzony był brodzik dla dzieci. Basen znajdował się przy kanale miejskim za wiaduktem kolejowym. Z kanału poprzez system filtrów pobierano wodę, która ciągle napływała do basenu, a jej nadmiar był odprowadzany na powrót do kanału. obiekt funkcjonował przez kilkanaście lat po wojnie. Kąpało się tam i plażowało wielu sławnian, odbywały się także zawody sportowe. Żyją jeszcze ludzie, którzy korzystali z tego basenu. Niekonserwowany, w końcu lat 50-tych przestał nadawać się do użytku. w pobliżu basenu - przy kanale na tzw. kolanku - istniała piaszczysta plaża i tam także odpoczywano i kąpano się, zwłaszcza dzieci. Dziś w tym miejscu znajduje się wiadukt pod obwodnicą miasta. Na początku lat 60-tych istniał pomysł odrestaurowania basenu, ale z braku pieniędzy i braku woli władz pomysł nie doczekał się realizacji. W końcu lat 20-tych ubiegłego wieku sławieński architekt Dietrich Suhr sporządził plan zagospodarowania terenu wokół dzisiejszego gimnazjum. Między halą sportową a stadionem projektowany był basen. W realizacji koncepcji przeszkodził wybuch II wojny światowej. Drugie kąpielisko i plaża powojennego Sławna znajdowało się nad Wie-przą w pobliżu wiaduktu kolejowego i ścieżki wiodącej do lasku komunalnego. Także było tłumnie oblegane. Tam odbywały się pierwsze lekcje nauki pływania. Od wielu lat już to kąpielisko nie funkcjonuje. Rzeka, podobnie jak przyległa łąka, jest zaniedbana i nie prowadzi się przy niej żadnych prac konserwacyjnych. W połowie ubiegłego wieku było też jeszcze jedno „kąpielisko” na łąkach przy ulicy Chełmońskiego. Były to tak zwane „glinki” - wgłębienia po wydobywaniu gliny przy istniejącej kiedyś cegielni w sposób naturalny wypełnione wodą. Latem kąpały się tam duże grupy mieszkających w okolicy dzieci. Pomysłów na budowę basenu było kilka. Jeszcze w latach 70-tych powołano społeczny komitet budowy basenu, który zbierał środki na jego budowę. Stan wojenny i późniejsza inflacja nie była sprzymierzeńcem budowy - po prostu zebrane pieniądze się zdewaluowały. W latach 90-tych w programie rozwoju miasta także zapisano budowę kąpieliska. Ale tego pomysłu (i innych, które znalazły się w programie) chyba nikt nie traktował poważnie i nie próbował realizować. Wystarczał sam program ! W 2017 roku zbudowano plażę w pobliżu stawów miejskich i dawnego ogrodu botanicznego. Znajduje się tam także kąpielisko, z którego tłumnie korzystają mieszkańcy (mimo, że jest kąpieliskiem niestrzeżonym). 103 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 36. Trampolina i fragment basenu - lata 50-te XX wieku 104 SŁONECZNA, CZYLI CZAR PRL- U Życie popołudniowe we wczesnym PRL-u było niezwykle bogate. W Sławnie istniało kilka restauracji, bar mleczny, kawiarnie. Najbardziej znane to „Magnolia” znajdująca się w budynku obok Bramy Słupskiej zaprojektowanym w latach 20-tych ubiegłego wieku przez świetnego architekta D. Suhra, czy kawiarnia Skoka przy ulicy Jedności Narodowej w nieistniejącej już pierzei między Bramą Koszalińską a Rynkiem. Restauracje wtedy istniejące to: „Pod Lipami" przy Wojska Polskiego w budynku, w którym przed II wojną światową mieszkała rodzina sławień-skiego weterynarza Majewskiego (jego syn Hans Martin był znakomitym kompozytorem], czy „Popularna" w budynku hotelu przy ulicy Jedności Narodowej, a także bar mleczny przy tej samej ulicy. Lokale gastronomiczne cieszyły się wtedy wielkim powodzeniem i na wolne miejsce trzeba było wielokrotnie czekać. Przełom lat 50-tych i 60-tych to był w polskiej gastronomii czas, kiedy zaczęły powstawać nowe lokale nadzwyczaj estetycznie urządzone. Tak było i w Sławnie. W 1958 roku świetnie rozwijająca się Powszechna Spółdzielnia Spożywców rozpoczyna budowę domu handlowego w zachodniej pierzei rynku, w miejscu gdzie stał ratusz zniszczony w marcu 1945 roku. W budynku znalazł siedzibę dom handlowy „Jantar", biura spółdzielni oraz restauracja „Słoneczna". Obiekt otwarto w kwietniu 1963 roku i od początku stał się miejscem spotkań towarzyskich i rozrywki. Niemal od godzin dopołudniowych do późnowieczornych było gwarno i tłumnie. W dni powszechne stołowa- łoś Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku li się w restauracji pracownicy sławieńskich zakładów pracy, którym firmy zapewniały dopłaty do posiłku. Do „Słonecznej" chodziło się na kawę - nie było wówczas zwyczaju picia kawy w domu, bo do tego potrzebne było towarzystwo i nastrój. Stąd też często wracając z pracy, grupy towarzyskie zatrzymywały się na kawę w tej śródmiejskiej restauracji. W weekendy odbywały się tu dancingi, na które bardzo często trudno było dostać bilety. W restauracji odbywały się też imprezy okolicznościowe, na przykład narady, imprezy choinkowe, wesela. Pierwszym kierownikiem restauracji był Witold Socha, po nim funkcje objął Jerzy Wilczewski, który w „Słonecznej" pracował niemal od początku, bo od września 1963 roku, aż do jej zamknięcia w 2001 roku. Przemiana ustrojowa w 1989 roku źle wpłynęła na sławieńską - i nie tylko sławieńską - gastronomię. Zakłady pracy przestały dopłacać pracownikom do obiadów, co spowodowało drastyczne zmniejszenie liczby gości. Od 1990 roku przestały także odbywać się weekendowe dancingi. W restauracji odbywały się nadal imprezy rodzinne, na przykład wesela. Na co dzień było prawie pusto. W1992 roku w „Słonecznej" odbył się z inicjatywy sławnianina mieszkającego w Poznaniu Ryszarda Liminowicza „Bal Dinozaurów”. To było spotkanie ludzi pamiętających początki „Słonecznej” i tamto, nieistniejące już Sławno. W styczniu 2001 roku odbył się także „Bal Dinozaurów”. To była ostatnia impreza w restauracji. Lokal zamknięto! Dziś w modnej w czasach PRL-u restauracji mieści się sklep sprzedający sprzęt radiowy, telewizyjny i gospodarstwa domowego. 106 Słoneczna, czyli czar PRL- u 37. Nowy wystrój wnętrza z lat 70-tych. Na ścianie mozaika wykonana przez artystę plastyka Marka Łęgowskiego. 38. Załoga „Słonecznej" w 1971 roku. Czwarty z prawej - jej pierwszy kierownik Witold Socha 107 STANICA HARCERSKA „LEŚNA POLANA" Po październiku 1956 roku sławieńskie harcerstwo - i nie tylko sła-wieńskie - organizowane było od podstaw. wracano do źródeł. wcześniej przez kilka lat harcerstwo było mocno zideologizowane i wchodziło w skład Związku Młodzieży Polskiej jako organizacja Harcerska. od początku 1957 roku sławieński hufiec o zasięgu powiatowym - w skład powiatu wchodził także Polanów - organizował Paweł Blum, który z harcerstwem związał się na wiele lat - do 2007 roku zawodowo, ale nadal jest członkiem kręgu instruktorskiego! Powstawały w szkołach drużyny harcerzy i zuchów. Trzeba też było przygotować kadrę. Paweł Blum ucząc innych także sam też uczył się harcerstwa. Jedną z form pracy były biwaki, zloty, obozy. Pierwszy obóz odbył się jeszcze w 1957 roku w Mielnie. Później przyszły obozy letnie w Kręgu, Świer-czynie, a następnie w Szklarskiej Porębie i na Polach Grunwaldzkich. Wtedy nie było wygód - warunki były spartańskie - spanie w namiotach, własnoręcznie napychane sianem czy słomą sienniki, mycie się w zimnej wodzie. Pierwsze obozy w Jarosławcu Komenda Hufca ZHP w Sławnie organizowała na początku lat 60-tych ubiegłego wieku nad kanałem przy ośrodku wczasowym „Bałtyk”. To były obozy w namiotach, z polową kuchnią, samodzielnie wykonanymi latrynami. Po kilku latach - po 1969 roku - zorganizowano pierwszy obóz w miejscu, gdzie dziś jest Stanica „Leśna Polana”. Wcześniej teren był wykorzystywany przez sławieńskie Zakłady Drobiarskie. Tu na okres lata budowano miasteczko namiotowe. Teren należał do Lasów Państwowych i trzeba było wiele wysiłku by przejąć mógł go harcerski hufiec i by można było zacząć budować. 108 Stanica Harcerska „Leśna Polana" A budowano wszystko etapami. Trzeba było teren zelektryfikować i skanalizować, zbudować wodociąg i kolejne obiekty, najpierw drewniane, później także murowane. Zbudowano stołówkę z apartamentami na piętrze. Także saunę, do której piec przywiozła pani prezydent Helsinek. Część harcerzy zakwaterowana była dalej w namiotach. Z czasem zbudowano scenę i miejsce na ognisko. Jednorazowo w 2-tygodniowym obozie brało udział 260 harcerzy, a zdarzało się że i 400. Takich turnusów w czasie wakacji było kilka. Pomagały zakłady pracy - nie tylko ze Sławna, często za niewielkie pieniądze bądź w czynie społecznym. W ośrodku wypoczywali nie tylko harcerze z powiatu, a także z wielu miejscowości w Polsce. Prowadzono wymianę młodzieży, także z zagranicą. W obozach w Jarosławcu brała udział młodzież z Finlandii, Niemiec, Danii, Czech, Słowacji, Francji, Rosji, Ukrainy. Prężnie działała Rada Przyjaciół Harcerstwa, a w jej skład wchodziły osoby, które mogły pomoc harcerzom i faktycznie efektywnie pomagały. Jej powstanie i działalność to zasługa wieloletniego komendanta hufca Pawła Bluma. Takich stanic, jak ta w Jarosławcu - dużych i prężnie działających nie było w Polsce wiele, a po przemianie ustrojowej jest jeszcze mniej. Nie byłoby jej bez Pawła Bluma - bez jego zaangażowania, umiejętności nawiązywania kontaktów i przekonywania, że harcerzom warto pomagać, bez jego pasji, daru integracji środowiska, wręcz charyzmy, która pozwoliła mu zgromadzić wokół siebie liczne grono osób życzliwych harcerstwu. O tym warto dziś pamiętać, bo takich ludzi jest niewielu. Wspierała go jego żona Halina (długoletni pracownik Komendy Hufca), a także grono instruktorek i instruktorów, z których część działa do dziś w sławieńskim harcerstwie. Paweł Blum był do 2007 roku komendantem sławieńskiego hufca i prowadził stanicę. Dziś prowadzi ją nowa ekipa (choć działają jeszcze instruktorzy, którzy pracowali przez lata z poprzednim komendantem). Stara się utrzymać ośrodek w dobrym stanie. Wykonywane są remonty, ale czas inwestowania skończył się wraz Pawłem Blumem. 109 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 39. Sławieńscy harcerze na Zlocie harcerskim w Mielnie w 1956 roku 110 STATEK SŁAWNO W latach 50-tych ubiegłego wieku w stoczni szczecińskiej imienia Adolfa Warskiego zbudowano 41 masowców typu coaster. Były to niewielkie jednostki o wyporności do 10.000 ton. Przeznaczone były do przewozu suchych ładunków luzem wsypywanych bezpośrednio do ładowani. Statki budowane w latach 1954-1958 trafiły zarówno do polskiego armatora, jak również za granicę do: Związku Radzieckiego, Chin, Albanii, Egiptu. Te, które pływały pod polską banderą nosiły nazwy polskich miast: Malborka, Katowic, Gniezna, Bielska Białej, Opola oraz Sławna. Były to jednostki napędzane maszynami parowymi o mocy 2000 KM. Parowiec towarowy „Sławno", którego portem macierzystym był Szczecin, zbudowany był w 1957 roku. Stępkę pod masowiec położono 7 maja tego roku (położyć stępkę - to znaczyło zakończyć pierwszy etap budowy statku i rozpocząć montaż kadłuba], 24 listopada rudowęglowiec został zwodowany, a 21 grudnia 1957 roku przekazany został do eksploatacji Polskiej Żegludze Morskiej. Masowiec „Sławno" miał nośność 3114 ton, moc maszyn 2000 koni mechanicznych, długość prawie 95 metrów i szerokość 13 i pół metra. Zanurzenie wynosiło 5,53 metra. Statek mógł rozwijać prędkość 12,5 węzła, czyli około 23 kilometrów na godzinę. Kapitanem był Tadeusz Jeżewski - kapitan żeglugi wielkiej. W pierwszy rejs wyruszył do Stanów Zjednoczonych na początku 1958 roku. 4 maja tego roku wrócił z rejsu i zawinął do Gdyni. Był pierwszym statkiem szczecińskiego armatora, który zawinął do Stanów Zjednoczonych. m Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Od końca czerwca Polska Żegluga Morska przeznaczyła go do obsługi linii albańskiej. Pływał na trasie Szczecin - Durres (albański port nad Adriatykiem). Później pływał także do innych krajów i innych portów. Zachowała się kronika statku do której załoga wklejała pocztówki i zdjęcia miast do których statek zawijał. Są to obrazy miast portowych Danii, Finlandii i Republiki Federalnej Niemiec. Załogi statków noszących nazwy polskich miast utrzymywały stały kontakt z władzami tych miast i mieszkańcami. Podobnie było z załogą statku „Sławno”. 40. Statek „ Sła wno" w porcie 112 SZKOLNICTWO Z NIEMIECKIM JĘZYKIEM NAUCZANIA W 1945 roku Sławno wraz ze znaczą częścią Pomorza weszło w skład Polski. Ludność niemiecka była masowo wysiedlana za Odrę. Wobec Niemców stosowano politykę silnej ręki i terroru - tak by sami chcieli opuścić tereny Pomorza. Nie dotyczyło to wszystkich Niemców. Specjalistów, których brak odczuwano, zatrzymywano. Zatrzymywano także Niemców w dużych gospodarstwach rolnych prowadzonych przez Rosjan, a później także przez władze polskie, które te gospodarstwa przejęły. W1950 roku w nowo utworzonym wtedy województwie koszalińskim mieszkało prawie 23.000 Niemców, którzy pracowali głównie w rolnictwie, w dawnych majątkach junkierskich przekształconych w Państwowe Gospodarstwa Rolne. Powstały one na początku 1949 roku. Niemcy stanowili tanią siłę roboczą. Ich dzieci nie podlegały obowiązkowi szkolnemu i duża ich część nie pobierała nauki. W październiku 1949 roku z radzieckiej strefy okupacyjnej powstała Niemiecka Republika Demokratyczna. Po tym fakcie nieco łaskawszym okiem zaczęto patrzeć na Niemców przebywających jeszcze w Polsce. 26 lipca 1950 roku minister Oświaty Witold Jarosiński wydał zarządzenie w sprawie organizowania przedszkoli i szkół z niemieckim językiem nauczania. Dało ono możliwość tworzenia placówek szkolnych dla dzieci niemieckich na terenie województwa szczecińskiego, koszalińskiego i wrocławskiego. Szczegółowe zasady tworzenia tych placówek określała instrukcja z 3 sierpnia tegoż roku. Szkoły mogły być tworzone dla dzieci Niemców, którzy wyrazili chęć posyłania dzieci do takich placówek. Tworzenie tych szkół było trudne: brakowało podręczników, pomieszczeń do nauki, nauczycieli. 113 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Pierwsze szkoły z niemieckim językiem nauczania w powiecie sła-wieńskim powstały jeszcze w 1950 roku. Były to niewielkie szkoły o jednym nauczycielu. Ich liczba stopniowo wzrastała. Na terenie ówczesnego województwa koszalińskiego w 1951 roku było ich 68, a w 1954 roku 132. W powiecie sławieńskim działały 23 szkoły. Większość, bo 21, to placówki o jednym nauczycielu. Tylko dwie z nich w Ostrowcu i Darłowie realizowały program pełnej szkoły podstawowej - 7 klasowej. Szkoła w Darłowie posiadała także internat. Dawało to możliwość kształcenia uczniom ze szkół o mniejszym stopniu organizacyjnym rozrzuconym po powiecie. Usytuowana była przy ulicy Tkackiej. Inteligencja niemiecka została z Pomorza wysiedlona w ramach tzw. wysiedleń poczdamskich w latach 1945-1947. Stąd brakowało wykwalifikowanych nauczycieli. W powiecie był jeden wykwalifikowany nauczyciel niemiecki mający już ponad 70 lat. Nauczaniem zajmowali się Niemcy różnych profesji, którzy nigdy nie pracowali w szkolnictwie. Na przykład w Karwi-cach uczyła akuszerka, w Polanowie - szewc, w wielu szkołach nauczaniem zajmowali się robotnicy rolni oddelegowani przez kierowników gospodarstw rolnych. Instrukcja z sierpnia 1950 roku przewidywała organizowanie krótkoterminowych kursów przyuczających dla kandydatów na nauczycieli szkół z niemieckim językiem nauczania. Kandydatów na kursy - jak głosiła instrukcja - należało rekrutować spośród postępowych robotników i innych pracowników narodowości niemieckiej władających językiem polskim. Taki kurs zorganizowano dla nauczycieli niemieckich w Liceum Pedagogicznym w Słupsku w roku 1952. Kurs trwał cztery miesiące. Dokształcano nauczycieli szkół z niemieckim językiem nauczania także później. Językiem wykładowym w szkołach dla dzieci niemieckich był język niemiecki. Język polski był traktowany jako język obcy i wykładano go od drugiej klasy. Także po polsku wykładano naukę o konstytucji. Oprócz kadry dużym problemem był brak pomieszczeń, w których mogłaby odbywać się nauka. W dawnych budynkach szkolnych mieściły się szkoły polskie lub pełniły one funkcje mieszkalne. Dzieci niemieckie uczyły się więc w dawnych pałacach, karczmach, mieszkaniach często nieprzystosowanych do nauczania. Brakowało także podręczników. Korzystano z przedwojennych książek i gazet, podręczników przywiezionych z Niemiec, książeczek do nabożeństw. W jednym przypadku czytania uczono z „Mein Kampf" Adolfa Hitlera ! Sytuacja poprawiła się po roku 1952, kiedy to sprowadzono podręczniki z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. 114 Szkolnictwo z niemieckim językiem nauczania W szkołach prowadzono także zajęcia pozalekcyjne. Działały koła plastyczne, muzyczne, taneczne, teatralne. organizowano wycieczki. opiekę nad szkołami niemieckim sprawowały Powiatowe Rady Narodowe, które powoływały wizytatorów. w Sławnie był nim Henryk Krzy-żewski. Dzieci niemieckie po skończeniu szkół podstawowych nie miały szans dalszego kształcenia - sprawiała to zarówno bariera językowa, jak również niechęć kierowników PGR-ów do dalszego kształcenia młodzieży. W młodych ludziach widzieli przede wszystkim tanią siłę roboczą. Dopiero w 1955 roku zorganizowało po jednej klasie z niemieckim językiem wykładowym dla dzieci niemieckich w Liceum Ogólnokształcącym w Słupsku i Zasadniczej Szkole Mechanizacji Rolnictwa w Koszalinie. Uczniowie mogli mieszkać w internacie. Po przemianach politycznych w końcu 1956 roku umożliwiono Niemcom, którzy jeszcze pozostali w Polsce wyjechać do Niemiec. Stąd też liczba szkół szybko malała. W powiecie sławieńskim ostatnie szkoły z niemieckim językiem nauczania zamknięto w 1957 roku. 41. Uczniowie szkoły z niemieckim językiem nauczania z klas Vi VI w Ostrowcu, 1953 115 OBCHODY ROCZNICY NADANIA SŁAWNU PRAW MIEJSKICH PRZED 50 LATY W 2017 roku miasto obchodziło jubileusz 700-lecia nadania mu praw miejskich. Prawa nadali Sławnu bracia Święcowie 22 maja 1317 roku. A jak wyglądało święto miasta pięćdziesiąt lat wcześniej, w maju 1967 roku? Liczne informacje znajdziemy w jedynym wówczas dzienniku województwa koszalińskiego „Głosie Pomorza”. To była inna rzeczywistość, dwadzieścia dwa lata po wyniszczającej wojnie, która także zostawiła swoje piętno na Sławnie. To był czas mono-władzy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ale mimo to z bogatym życiem towarzyskim i kulturalnym. w związku z jubileuszem Powiatowy Komitet Frontu Jedności Narodu zwrócił się z apelem do mieszkańców (Front Jedności narodu był organizacją społeczno-polityczną utworzoną w 1952 roku. obejmował związki zawodowe, partie polityczne, organizacje społeczne i społeczno-polityczne. Realizował cele Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej). w apelu czytamy m. in. „obywatele Sławna i Ziemi Sławieńskiej w dniach od 13 do 16 maja 1967 roku uroczyście obchodzić będziemy 650-lecie nadania praw lokacyjnych naszemu miastu. Dlatego pragniemy, by to ważne wydarzenie dotarło do świadomości każdego obywatela powiatu i stało powodem się emocjonalnego przeżycia zacieśniającego naszą wieź z dziedzictwem piastowskim”. Mieszkańcy przygotowywali się do jubileuszu zdwojoną pracą nad upiększaniem miasta biorąc udział w modnych wtedy i inspirowanych przez władze czynach społecznych. 116 Obchody rocznicy nadania Sławnu praw miejskich przed 50 laty Dla organizacji jubileuszu wybrano 11-osobowy Komitet Obchodu w skład którego wchodzili przedstawiciele struktur powiatowych partii politycznych: Waldemar Arendt, Bogdan Kaniewski, Ryszard Markiewicz, Józef Ulatowski, przedstawiciele powiatowego Komitetu Frontu Jedności Narodu: Mieczysław Strześniewski i Zygmunt Komorowski oraz Władysław Pająk (przewodniczący Prezydium Powiatowej Rady Narodowej), Mikołaj Tomaszewski (przewodniczący MK FJN), Lucjan Kozaczek (przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej), Adam Mościcki (dyrektor Liceum Ogólnokształcącego) i Bronisław Kapała (sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR). Powołano także cztery komisje: organizacyjną, historyczno-wydawniczą, imprezowo-propagandową i młodzieżową. Komisje liczyły od 4 do 7 członków każda. Uroczystości jubileuszowe zaplanowano na cztery dni - od 13 do 16 maja. W pierwszym dniu odbyła się inauguracja w Sławsku (czyli w dawnym Sławnie) gdzie miał miejsce Zlot Młodzieży Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Młodzieży Wiejskiej i Związku Młodzieży Socjalistycznej. Następnie młodzież przemaszerowała do Sławna, gdzie nastąpiło otwarcie miasteczka zlotowego. Na placu Zwycięstwa (dzisiejszy plac Wyszyńskiego) odbył się wiec mieszkańców w czasie którego przemówienia okolicznościowe wygłosili przedstawiciele władz. Następnie składano meldunki z realizacji czynów społecznych przez delegatów zakładów pracy. Na cmentarzu przy pomniku poświęconym poległym żołnierzom odbyło się spotkanie członków Związku Bojowników o Wolność i Demokrację i apel poległych. W sali Powiatowego Domu Kultury odbyła się uroczysta sesja Miejskiej Rady Narodowej na której 18 osób otrzymało odznaki „Zasłużony w Rozwoju Województwa Koszalińskiego”. W części artystycznej wystąpił regionalny zespół pieśni i tańca. Pierwszy dzień zakończono zabawą taneczną na placu Zwycięstwa. Niedziela - drugi dzień obchodów - była dniem sportu. Do południa odbył się przy ulicy Jedności Narodowej start kolarzy biorących udział w XX wyścigu Pokoju „Warszawa-Berlin-Praga". Był to start do etapu indywidualnej jazdy na czas ze Sławna do Koszalina. Wyścig Pokoju był sztandarową imprezą kolarstwa amatorskiego Europy Wschodniej i rozegranie etapu ze startem w Sławnie, to było dla miasta duże wyróżnienie. W tym dniu odbyły się też zawody oddziałów samoobrony oraz kolarski wyścig uliczny o puchar Przewodniczącego PMRN. Następnie miała miejsce spartakiada szkół średnich. 117 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku Popołudniu na placu Zwycięstwa rozpoczęła się żakinada. Po przemówieniu przedstawiciela władz miejskich klucze do miasta przekazano młodzieży. Dzień drugi zakończył się balem żaków na centralnym placu Sławna. Dzień trzeci - to dzień młodzieży. Na wiecu, który odbył się na placu Zwycięstwa, sławieńskiemu Hufcowi Związku Harcerstwa Polskiego nadano imię Bałtyckiej Brygady Wojsk Ochrony Pogranicza i wręczono sztandar. Po tej uroczyści ulicami miasta przeszła parada harcerzy. W dalszej części odbył się mecz piłki nożnej, spotkania młodzieży w zakładach pracy z przedstawicielami władz miejskich oraz występy szkolnych zespołów artystycznych. Dzień czwarty obchodów jubileuszu miasta - to dzień kultury. W tym dniu odbyła się sesja popularno-naukowa na temat historii ziemi sławień-skiej. Referaty wygłosili Henryk Krzyżewski (historyk, wtedy nauczyciel liceum), Stanisław Ciosk (podinspektor inspektoratu oświaty), Wacław Ruchlewicz (regionalista) i Marian Tousty (przewodniczący Komisji Planowania Gospodarczego PPRN). W Domu Kultury odbył się przegląd szkolnych zespołów artystycznych oraz finał konkursu „Co wiesz o historii ziemi sławieńskiej”. Na rynku zaprezentował się korowód taneczny młodzieży i wystąpiły zespoły estradowe. Wieczorem - na zakończenie obchodów jubileuszu Sławna - na rynku koncertowały orkiestry dęte OSP ze Sławna i Darłowa. Z okazji jubileuszu 650-lecia nadania Sławnu praw miejskich wydana została niewielka broszurka z programem oraz krótką historią miasta. 118 Obchody rocznicy nadania Sławnu praw miejskich przed 50 laty 42. Uroczysta sesja Miejskiej Rady Narodowej 13 maja 1967 119 TADEUSZ GABRYS1EW1CZ 1 POCZĄTKI DZIAŁALNOŚCI KULTURALNO-OŚWIATOWEJ W POWOJENNYM SŁAWNIE Tadeusz Gabrysiewicz urodził się w 1907 roku, studiował w Warszawie. Po ukończeniu studiów pracował w szkolnictwie. Po wojnie zostaje kierownikiem szkoły podstawowej pod Warszawą. Po kilku miesiącach pracy postanawia przenieść się na Pomorze nazywane wtedy ziemiami odzyskanymi. Kuratorium w Gdańsku skierowało go do Sławna, gdzie otrzymał stanowisko podinspektora oświaty i kultury dorosłych. Pracę rozpoczął 1 sierpnia 1945 roku. Mieszkanie otrzymał przy ulicy Żymierskiego (obecnie Armii Krajowej). Zajmował się organizacją szkolnictwa w powiecie oraz świetlic i zespołów artystycznych, które cieszyły się wtedy dużym powodzeniem (chóry, zespoły taneczne, teatralne, muzyczne). Często wyjeżdżał w teren powiatu. W 1946 roku zorganizował w Sławnie zjazd zespołów artystycznych, w którym wzięło udział ponad 2000 osób. Wojsko przekazuje mu budynek dzisiejszego domu kultury. Tu organizuje kursy dla niewykwalifikowanych nauczycieli i kierowników świetlic. Pod jego auspicjami powstaje orkiestra smyczkowa, orkiestra dęta, zespół taneczny i teatralny, czytelnia. Organizuje także Towarzystwo Teatrów i Muzyki Ludowej, którego zostaje przewodniczącym. Po jego wyjeździe ze Sławna Towarzystwo przestaje działać. Sławieńskie zespoły artystyczne odnoszą sukcesy i na wystawie ziem odzyskanych w 1948 roku reprezentują województwo szczecińskie. Organizuje także domy dziecka w powiecie, w tym dwa w Sławnie. Nienajlepsze stosunki z inspektorem oświaty powodują, iż przenosi się do Świnoujścia na stanowisko inspektora szkolnego. Sławno traci świetnego animatora kultury. 120 Tadeusz Gabrysiewicz i początki działalności kulturalno-oświatowej w powojennym Sławnie Następnie rozpoczyna pracę w Szczecinie. Tli jest nauczycielem. W miejskim ośrodku kultury organizuje chóry i orkiestry. Jest organizatorem szczecińskiego punktu konsultacyjnego Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. Prowadzi w nim zajęcia z metodyki nauczania muzyki. W1968 przechodzi na emeryturę. Prowadzi orkiestrę nauczycielską. W 1979 zostaje przewodniczącym koła seniorów Polskiego Związku Artystów Muzyków. Zmarł w 1999 w Szczecinie. Niżej fragment jego wspomnień dotyczący okresu sławieńskiego. Wspomnienia to 35 stron maszynopisu, który powstał na początku lat 90. ubiegłego wieku i nigdy nie był publikowany. * * * „Sławno miasto powiatowe leży na linii kolejowej Gdańsk - Szczecin. Podczas działań wojennych zostało częściowe zniszczone przez wypalenie rynku z kościołem. Gdyśmy przybyli, władzę nad powiatem sprawował pełnomocnik rządu starosta Czernecki. Obsadzone już były stanowiska burmistrza, komendanta milicji i Urzędu Bezpieczeństwa. Gospodarował też inspektor szkolny Roman Wojtysiak. Pełno było ludności niemieckiej jeszcze nie przesiedlonej. Otrzymałem piękne czteropokojowe z garażem mieszkanie umeblowane przy ulicy Żymierskiego. Żona do pomocy w gospodarstwie otrzymała Niemkę Hertę, która miała małego syna i codziennie przychodziła do domu sprzątać i gotować. Ja urzędowałem w inspektoracie. Miałem przydzielone dwa pokoje. Inspektor Wojtysiak mieszkał i urzędował na parterze. Pierwsze chwile na nowym miejscu były trudne. Sklepów nie było. I początkowo żywiono nas w starostwie. Później przeniesiono do otwartej restauracji hotelowej. Warunki mieszkaniowe aczkolwiek wygodne, nie były bezpieczne. Włóczyły się całe bandy szabrowników i uciekinierów z wojsk niemieckich i radzieckich. W nocy zasuwaliśmy drzwi szafami. Żona pracowała w szkole. Dzieci spędzały czas w domu pod opieką Herty. Hanusia chodziła do szkoły z Halą. Ze względu na konieczność zaopatrywania dzieci w podręczniki i materiały piśmienne, żona otworzyła księgarnię. Bardzo trudna była sprawa dostaw. Trzeba było jeździć po nie do Gdańska i nieraz na stopniach wagonu przywozić do Sławna. Na szczęście czynna była elektrownia i gazownia. Ja rozpocząłem pracę inspektorską od organizacji szkół. Pamiętam, jak odwoziłem młodą dziewczynę, nauczycielkę do szkoły w odległej o kil- 121 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku ka kilometrów wiosce w lasach Starego Krakowa. Przyjechaliśmy w południe. Zastaliśmy przybyłych już kilkanaście rodzin polskich, których Niemcy nie wpuścili do mieszkań, pozwalając im ulokować się w stodołach. Wszyscy przedstawiciele władz powiatowych podczas lustracji terenu reprezentowali wtedy starostę jako pełnomocnika rządu. Porządkowaliśmy wszystkie sprawy administracyjnie. Zebrałem więc wszystkich Polaków, wybraliśmy sołtysa i poleciłem Niemcom opróżnić połowę mieszkań i wpuścić zakwaterowanych w stodołach Polaków. W szkole była nauczycielka Niemka. W klasie zastałem usunięte ławki, a na podłodze rozłożone sienniki. Oświadczono mi, że we wsi panował tyfus i tutaj umieszczano chorych. Wiedziałem, że to nie jest prawda. Wieś leżała wśród lasów. Pełno było niemieckich uciekinierów. Musieli na noc przychodzić spać w szkole. Kazałem sienniki wynieść i spalić. Przez okno widziałem tylko kilku chłopców niemieckich biegnących w stroną lasu. Pewnie nieśli zbiegom wiadomość, co się we wsi dzieje. Urządziłem w szkole przywiezioną nauczycielkę. Zapowiedziałem niemieckiemu sołtysowi, że w wypadku jakichś prześladowań, pobliskie wojsko zrobi z nimi porządek i kazałem sobie dać konie do Sławna. Nadchodziła noc. Miałem jechać przez gęsty las do Starego Krakowa, a dalej kilka kilometrów do Sławna. Na koźle siedział 13-letni niemiecki chłopak. Z wielkim strachem spoglądając ciągle w gęstwinę dojechałem leśną drogą do polskiego posterunku. Kapitan pierwszego pułku ułanów nie chciał mnie dalej puścić goszcząc u siebie. Poinformowałem go, że żona sama w domu byłaby bardzo niespokojna. Wówczas dał mi eskortę kilku żołnierzy na koniach, i ci odprowadzili mnie do domu, w którym oczekiwała bardzo niespokojna żona. Takich wypraw w teren było w tych czasach dużo. Stopniowo ludności polskiej ze Wschodu i Warszawy przybywa. Ludność niemiecka zostaje wysiedlona. Gospodarstwa niemieckie przejmują Polacy. Nie są oni przygotowani do wybitnie hodowlanej na tych terenach gospodarki niemieckiej. Pola poprzedzielane zagrodami dla bydła po wojnie opustoszały. Z maszynami pozostawionymi przez Niemców i gospodarskimi urządzeniami nasi nie umieli się obchodzić i często sami je psuli. W Sławnie pozostał przy małym kościółku katolicki ksiądz niemiecki. Odprawiał w niedziele mszę. Pamiętam też jak na pierwsze Boże Ciało niósł pod baldachimem monstrancję, podtrzymywany przez starostę i burmistrza. Życie układało się nam coraz normalniej. Sklepy stopniowo pootwierano. Sprowadziłem z Krakowa matkę, która zamieszkała u nas. Zaopiekowała się dziećmi. 122 Tadeusz Gabrysiewicz i początki działalności kulturalno-oświatowej w powojennym Sławnie Zacząłem pełnić swe obowiązki inspektora oświaty i kultury dorosłych. Przy utworzonych szkołach organizowałem kursy kwalifikacyjne dla czynnych nauczycieli, a dla ludności świetlice z rożnymi zespołami artystycznymi. Szczególnie te ostatnie cieszyły się dużym powodzeniem. Toteż łatwo było tworzyć chóry, zespoły taneczne i teatralne, małe zespoły muzyczne. Ludzie na wieść o spotkaniu przychodzili z wielką ochotą. Widząc wielkie braki kadr oświatowych i kulturalnych organizuję powiatowy ośrodek szkoleniowy. Otrzymuję od wojska piękny budynek - uszkodzony, lecz w dobrym stanie. Po wyremontowaniu pomieścił on dużą salę teatralną z zapleczem, internat na 60 miejsc, mieszkania dla personelu i bibliotekę powiatową. Prowadziłem w nim kursy dla niewykwalifikowanych nauczycieli i kierowników świetlic. Powstały również miejscowe zespoły orkiestry dętej i smyczkowej, zespół taneczny, teatralny, czytelnia trudno dostępnych wtedy czasopism. Wspólnie z ówczesnym moim przyjacielem Stachem Repelowskim również podinspektorem Oświaty i Kultury w Słupsku, organizujemy kursy dla powiatowych instruktorów świetlicowych dla Sławna, Słupska, Miastka i Bytowa. Organizuję też dwa kursy bibliotekarzy dla województwa szczecińskiego. Otrzymuję polecenie i powierzenie mi referatu opieki nad dzieckiem ze względu na masowy powrót dzieci z Niemiec. Organizuję 7 domów dziecka - 2 w Sławnie, 2 w Darłowie, w Jackowie [obecnie Jarosławcu] i 2 w Polanowie. W roku 1946 przechodzimy do województwa szczecińskiego. Gdańsk zdaje nas z bardzo dobrą opinią. Opiekę nad nami przejmują naczelnik Hry-culak z wizytatorami Huebnerem i Rejmańskim. Kierownicy domów dziecka w Jarosławcu powiadamiają mnie, że jest dużo pustych domów wypoczynkowych nad morzem. Zajmujemy jeden, wysoko położony nad brzegiem. Przyjeżdżamy do niego po drobnym remoncie latem. Mamy też gości z Warszawy. Zjeżdżają też Barańscy, ze Słupska Repe-lowscy. Przyjeżdża też z nami matka i woźny ze Sławna Jan Czerniecki. Życie spędzaliśmy na plażowaniu, kąpielach i wycieczkach bardzo przyjemnie. Po wakacjach wracaliśmy do Sławna. Dzieci poszły do szkół i przedszkoli. Matka objęła stanowisko administratorki Ośrodka Szkoleniowego, w którym gospodarowała przy pomocy woźnego Jana. Reszta rodziny Piwowaro-wie i Czechowscy zamieszkali już w Krakowie. Zespoły nasze artystyczne wyróżniają się. Wyjeżdżamy do Wrocławie na wystawę Ziem Odzyskanych jako reprezentacja ziemi szczecińskiej. Stosunki moje z inspektorem Romanem Wojtysiakiem nie układają się dobrze. Dochodzi do sporu i wytyczenia mi dyscyplinarki, którą przeprowa- 123 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku dza wizytator Huebner. Otrzymuję upomnienie i jednocześnie propozycję przeniesienia do Świnoujścia na stanowisko inspektora szkolnego. Po naradzie z żoną zlikwidowaliśmy księgarnię, żegnamy się ze wszystkimi znajomymi^..) i ruszamy do Świnoujścia". 43. Tadeusz Gabrysiewicz z żoną Haliną (z lewej) i przyjaciółmi na balu w starostwie sławieńskim 124 WIDOKI SŁAWNA Z LAT 50-TYCH XX WIEKU STANISŁAWA MROWIŃSKIEGO I RYSZARDA NATUSIEW1CZA STANISŁAW MROWIŃSKI Stanisław Mrowiński to poznański grafik, rysownik, karykaturzysta, malarz, projektant ekslibrysów, ilustrator książek i scenograf. Urodził się w 1928 roku w Starołęce pod Poznaniem. Po wojnie rozpoczął naukę w Szkole Sztuk Zdobniczych, a w 1946 roku w Poznańskiej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, którą ukończył w 1950 roku. Po odbyciu służby wojskowej utrzymywał się z prac dorywczych. W 1954 roku podjął pracę w Centralnym Biurze Wystaw Artystycznych w Warszawie, gdzie pracował przez dwa lata. Był komisarzem dwóch wystaw objazdowych (Praca i jej odbicie na przestrzeni wieków oraz Rysunki z Wietnamu], które wystawiane były w województwach kieleckim, szczecińskim, koszalińskim oraz na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej. Z pierwszą wystawą odwiedził wiele miejscowości na Pomorzu. W listopadzie 1954 roku także Sławno i Darłowo. Na Pomorzu odkrył gotyk ceglany, który podziwiał i wielokrotnie rysował. Pod koniec 1955 roku rezygnuje z pracy w CBWA i zatrudnia się w wydawnictwie „Nasza Księgarnia” w Poznaniu jako ilustrator. Wykonuje m.in. ilustracje do książek Arkadiusza Fiedlera. W 1957 roku rozpoczyna cykl rysunków satyrycznych z postacią Bazylka dla pisma satyrycznego „Kaktus". Tworzy je przez piętnaście lat. W1958 roku zatrudniony zostaje w telewizji poznańskiej jako scenograf. Także maluje. Brał udział w ponad 30 wystawach w kraju i za granicą. Na wystawie indywidualnej w Poznaniu w 1958 roku przedstawił rysunki z podróży po 125 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku ziemiach zachodnich w 1954 i 1955 roku. Był także autorem licznych karykatur, ekslibrysów, projektów znaczków pocztowych, plakatów. Zmarł w Poznaniu w 1997 roku. Artysta prowadził dziennik, w którym odnotował także refleksje związane z miejscowościami pomorskimi, w których zatrzymywał się z wystawą. W czasie tych podróży powstały liczne rysunki tych miejscowości. Pod datą 10 listopada 1954 roku zanotował w dzienniku: „Sławno: sprzedałem dwa rysunki. Deszcz - zimno - dni krótkie". Dwa dni później zanotował: „Darłowo - piękny kościół - muzeum w zamku, no i morze! (w Dar-łówku), falochron i fale atakujące mur..." W czasie pobytu w Sławnie powstają rysunki przedstawiające kościół Mariacki od strony południowej i północnej oraz widok na kanał miejski. 126 Widoki Sławna z lat 50-tych XX wieku Stanisława Mrowińskiego i Ryszarda Natusiewicza RYSZARD NATUSIEWICZ Ryszard Natusiewicz - architekt, profesor Politechniki Wrocławskiej - urodził się w Grodnie nad Niemnem 12 lutego 1927 roku. W latach 1947-1952 studiował na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Po ukończeniu studiów został asystentem na tej uczelni. W okresie odbudowy Wrocławia ze zniszczeń wojennych pracował przy wielu projektach urbanistycznych dotyczących tego miasta. Pracę doktorską na temat: .Adaptacja staromiejskiego placu Nowy Targ we Wrocławiu na współczesny zespół mieszkaniowy" obronił w 1968 roku. Jednocześnie od tego roku za udział w wystąpieniach studenckich odsunięty został od pracy w Politechnice Wrocławskiej, na którą wrócił dopiero w roku 1980. W międzyczasie pracował w Politechnice Śląskiej w Gliwicach oraz w przedsiębiorstwie ETAU w Algierii. Brał udział w wielu konkursach architektonicznych w kraju i za granicą uzyskując kilkanaście nagród. Był opiekunem Koła Naukowego Rysowników Architektury Politechniki Wrocławskiej. Jego pasją od czasów studenckich było rysowanie architektury. Ze szki-cownikiem prawie nigdy się nie rozstawał, przemierzając z nim nie tylko Polskę, ale także wiele krajów świata. Na kartkach szkicownika powstawały obrazy architektury zabytkowej i współczesnej oraz otaczające ją pejzaże. Często rysował bogatą architekturę sakralną - zarówno starożytną w rejonie basenu Morza Śródziemnego, jak i wspaniałe budowle z różnych okresów wielu krajów Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu. W wielu rysunkach pokazuje zabytki architektoniczne Polski, zarówno dużych i małych miast, ale także wiejskich kościółków i kapliczek przydrożnych. Obiekty na rysunkach Natusiewicza tchną duchem czasu, w którym powstały - mimo, że niekiedy zachowały się tylko ich fragmenty. Ryszard Natusiewicz wykonał ponad dziesięć tysięcy rysunków przedstawiających architekturę Europy, Afryki i Azji. Jego rysunki eksponowane były na wielu wystawach. Propagował także polską architekturę na antenie Telewizji Trwam. Prowadził tu programy: Wspomnienia z Wilna w rysunkach prof. R. Natusiewicza i Historia i architektura Polski w rysunkach prof. R. Natusiewicza. Był autorem wielu publikacji zawierających rysunki architektury. W 1958 R. Natusiewicz odwiedził ziemię sławieńską. Powstało wtedy kilkanaście rysunków Sławna, Darłowa i okolicznych miejscowości. Ich autor zmarł we Wrocławiu 6 października 2008 roku. 127 Historia co tydzień - Szkice o Sławnie XX wieku 45. Brama Koszalińska w Sławnie, 1958 128 SPIS ILUSTRACJI 1. Ernst Bedmann, Kanał miejski i stary most, drzeworyt, 1929. Przedruk z Heimat Beilage. Sonderbeilage der Schlawer Zeitung, 40 Ausgabe, oktober 1929, s. 323..................................... 6 2. organizator administracji w powojennym Sławnie i powiecie sławieńskim pełnomocnik rządu na powiat sławieński i późniejszy pierwszy powojenny starosta Józef Czernecki (w środku z brodą).......................... 13 3. Przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w latach 60-tych Lucjan Kozaczek. na zdjęciu na statku „Sławno"...... 13 4. Rysunek projektowy domu ewangelickiego D. Suhra, początek lat 20-tych ubiegłego wieku................................. 16 5. Wnętrze domu ewangelickiego - sala widowiskowa, 1927................. 17 6. W tej sali mieściła się biblioteka, później pełniła funkcje sali telewizyjnej, w niej odbywały się zajęcia np. nauka języków obcych i spotkania. Niestety zniszczono jej dawny wystrój (w latach 60-tych i obecnie)... 17 7. Sztych przedstawiający pławienie czarownic. Jeżeli kobieta unosiła się na wodzie, była winna, jeżeli tonęła, była niewinna i wtedy wyciągano ją z wody za linę, którą była przewiązana............................... 20 8. II Sobota na grodzisku obywała się pod hasłem „Przybywają kupcy" (1997)............................................ 24 9. Rekonstrukcja średniowiecznej wioski w zagrodzie Adama Bryla w Borkowie................................... 24 10. Zdjęcie nowego budynku szpitala komunalnego zbudowanego w latach osiemdziesiątych XIX wieku przy dzisiejszej ulicy Władysława Jagiełły............................................ 30 11. Kościół w Sławnie (w) Heimatkalender fur den Kreis Schlawe z 1927 roku... 32 12. Widok przez Bramę Słupską w Sławnie (w:) Heimatkalender fur den Kreis Schlawe z 1927 roku................ 33 13. Zespól Teatru przy Stoliku działający w Powiatowym Domu Kultury w 1963 roku prowadzony przez Elżbietę Woźniak (druga z lewej). Zespół wystawił sztukę Krzysztofa Gruszczyńskiego „Klucz od przepaści" ... 39 14. Koncert zespołu muzycznego Powiatowego Domu Kultury. Śpiewa Teresa Komorowska............................................. 39 15. Stoisko z książkami na niezabudowanym wtedy placu przy Bramie Koszalińskiej............................................ 40 16. Zespół taneczny PSS „Społem" i Powiatowego Domu Kultury w pochodzie 1- majowym. W płaszczu choreograf Irena Haus, lata 60-te.40 129 17. Filmowe Andrzejki w sekcji dziecięcej Dyskusyjnego Klubu Filmowego, 1975..................................... 46 18. III Festiwal orkiestr Dętych w Sławnie - sławieńska orkiestra dęta i reporter telewizji Koszalin Bogdan Żołtak (1972)..................... 46 19. Zespół Pieśni i Tańca Domu Kultury na scenie amfiteatru, 1979.......... 47 20. Teatr Poezji i Dialogu w klubie Powiatowego Domu Kultury. wczesne lata 70-te.......................................................47 21. Uczestnicy pierwszego seminarium z cyklu „Penetracje kulturowe" (1988) .. 53 22. Teatr Muzyki i tańca „Nastolatki"...................................... 60 23. Zespół wokalny „Babuliński" 1993....................................... 60 24. Nowa szkoła podstawowa w Sławnie w końcu lat 30-tych XX stulecia....... 66 25. Osadnicy wojskowi na manifestacji 1 Maja 1947 roku..................... 69 26. Winieta Pisma Sławieńskiego z listopada 1952........................... 76 27. Echo Sławna - winieta pierwszego numeru................................ 79 28. Winieta Gazety Sławieńskiej z 1994 roku................................ 80 29. Hotel i restauracja Lista przy Stolper Vorstadt (dziś ulica Gdańska). Budynek nie istnieje ................................................... 90 30. Hotel i restauracja „Prinz von Preussen" w zachodniej pierzei rynku.... 90 31. Fontanna na środku rynku. Lata 60-te. Dziś jest to kwietnik............ 94 32. Dom Handlowy Miejskiego Handlu Detalicznego. Dziś w tym obiekcie znajduje się sklep PSS „LUX"....................... 94 33. Rozlewnia Wód Gazowych.................................................. 97 34. Budynek dawnej resursy, którym przez wiele lat mieścił się internat Liceum Ogólnokształcącego......................................101 35. Młodzież Technikum Wodnych Melioracji mieszkająca w internacie podczas gimnastyki porannej. Internat w głębi po lewej stronie. Rok 1958 ......101 36. Trampolina i fragment basenu - lata 50-te XX wieku......................104 37. Nowy wystrój wnętrza z lat 70-tych. Na ścianie mozaika wykonana przez artystę plastyka Marka Łęgowskiego.....................107 38. Załoga „Słonecznej" w 1971 roku. Czwarty z prawej - jej pierwszy kierownik Witold Socha.................107 39. Sławieńscy harcerze na Zlocie harcerskim w Mielnie w 1956 roku..........110 40. Statek „Sławno" w porcie................................................112 41. Uczniowie szkoły z niemieckim językiem nauczania z klas V i VI w Ostrowcu, 1953 ........................................115 42. Uroczysta sesja Miejskiej Rady Narodowej 13 maja 1967...................119 43. Tadeusz Gabrysiewicz z żoną Haliną (z lewej) i przyjaciółmi na balu w starostwie sławieńskim........................124 44. Sławno, widok na kanał miejski, 11 listopada 1954 roku..................126 45. Brama Koszalińska w Sławnie, 1958 ......................................128 130 ISBN 978-83-947670-6-8 9 788394 767068