Czytaj więcej w tygodniku Głos Pomorza FELIETON W nowej erze na rowerze. Savoir-vivre na ocieplenie str. III Magazyn Reporterów INFORMATOR Dzieje się w weekend w Słupsku. Warto tam być str. 4 SPORT Królowa sportu nad Słupią na pewno nie zginie str. 8 KURKI ODCHOWANE-ROSA1 BARDZO DOBRE NIOSKI Zamówienia: H. Lewna ŁĄCZYŃSKA HUTA 118 TEL-586842711.KOM.534855 www.gp24.pl Piątek 27 stycznia 2017 Słupsk • Ustka głos słupska ZACZYNAMY TRZECIĄ EDYCJĘ PLEBISCYTU _ Drugie życie Trzech Fal ® Słupski akwapark czeka na pozwolenie na budowę i przyjmuje nowych pracowników wkrótce ma wydać pozwolenie na budowę akwaparku dotyczące zagospodarowania obiektu. Teraz trwają prace nad przeprojektowaniem wnętrza obiektu, które ma być dostosowane do potrzeb seniorów i osób niepełnosprawnych. Spółka Trzy Fale stawia na prewencję zdrowotną i rehabilitację. STR. 3 02//tygodnik DRUGA STRONA Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 ► I Słupska Sobota Bokserska przeszła do historii. W ringu przy ulicy Ogrodowej w Słupsku naprzeciwko siebie stanęło 60 zawodników i zawodniczek z 13 klubów z całego Pomorza (PK) polegał na Od redaktora głos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalecz@polskapress.pl REDAKTOR PROWADZĄCY Piotr Peichert tel. 59 848-81-00 piotr.peichert@polskapress.pl BIURO OGŁOSZĘ A Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza tel. 59 848 8103 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 81 01 DZIAŁ ONLINE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 81 01 PRENUMERATA tel. 94 347 35 37 POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o., O. Koszalin 75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24, www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z o.o. ul.Słowiańska 3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artyku-le, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,vyww.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Monika r\ Zacharzewska dziennikarka Na pomoc czworonogom W ręce naszych czytelników oddajemy kolejne wydanie „Głosu Słupska/Magazynu Reporterów Słupsk+". W tym wydaniu bardzo dużo miejsca poświęcamy ludziom, którzy pomagają czworonogom. Anna Marecka szukała odpowiedzi na pytanie: dlaczego różnym ludziom, o różnych zawodach, chce się co jakiś czas przyjść do schroniska tylko po to, żeby wyprowadzić na spacer psa albo pomóc przy jego kąpieli? I znalazła... - Żeby im ulżyć w niedoli i z potrzeby zrobienia czegoś dobrego - mówi Marek Kalinowski z Siemianic, pracujący w drukarni, wśród wolontariuszy nie wiadomo dlaczego znany jako Black Jack. Znajdziecie także państwo ciekawe artykuły m.in. o historii sportu czy słupskim akwaparku. Serdecznie polecam. • ©® Krótko 800 km dla dzieci W niedzielę o godz. 11 z nowego molo w Rowach 17-latka ze Stadnik w województwie małopolskim rozpocznie swój bieg charytatywny od morza do gór, aby apelować o pomoc dla chorych dzieci. Natalia Lińczowska zamierza pokonać trasę: Rowy - Bytów - Tuchola - Chojnice -Chełmża - Tłuchowo (koło Lipna) -Stary Nocpolsk - Warszawa- Piaseczno* Nowe Miasto nad Pilicą -Końskie - Radoszyce - Jędrzejów -Cianowice - Kraków - Wieliczka -Stadniki. 4 lutego będzie w Warszawie. Natalia szuka pomocy dla 4-letniego Krzysia z Brzegu (woj. opolskie) i 5-letniego Patryka z Dobczyc. Pierwszy cierpi na chorobę Niemanna Picka typu C - potocznie zwaną dziecięcym Alzheimerem. Drugi jest chory na glejaka, czyli nowotwór mózgu. - Moim celem jest uzbieranie ok. 500 tys. zł dla chłopców - mówi Natalia. Start z nowego molo w Rowach 29 stycznia 2017 roku (niedziela) o godzinie 11. #©@ Pięściarze z całego Pomorza walczyli na zawodach w Stupsku Bezpłatne zajęcia dla seniorów Jednym z projektów, który zdobył finansowanie w ramach słupskiego budżetu partycypacyjnego, jest Słupskie Centrum Seniora. Powstaje przy ul. Kopernika 28-31 (na terenie starego szpitala) i właśnie zaczęło się przyjmowanie chętnych. SCS rozpocznie działalność 10 lutego i zaprasza osoby, które ukończyły 50. rok życia do udziału w zajęciach. Grypa w natarciu Od 1 września 2016 r. do 15 stycznia 2017 r. pomorski sanepid zanotował343 201 ostrych infekcji układu oddechowego, w tym przypadki podejrzeń/rozpoznań grypy i zachorowań grypopodobnych. W tym sezonie liczba zachorowań zaczęłarosnąć o miesiąc wcześniej w porównaniu z latami ubiegłymi. Według prognoz najwyższy poziom infekcji przewidywany jest na koniec stycznia. lutego w hali Gryfia odbędzie się walentynkowa gala disco polo. Podczas trwającego kilka godzin koncertu zagra osiem zespołów i didżejów, m.in. Piękni i Młodzi, MIG, Afterparty, Cliver, Playboys. Początek o godz. 19.30, bilety kosztują 45 i 60 złotych. zy onkolodzy dr Daniel Maliszewski i dr Cezary Kaczmarkiewicz po raz mastektomii, wykorzystując techniki mikrochirurgiczne. Zabieg ... materiałem pobranym z brzucha 55-letniej pacjentki. Takie zabiegi oprócz Słupska wykonuje się w Polsce tylko w Gliwicach. (PK) Zdjęcie tygodnia Piąte^27stycznia 2017 WYDARZENIA Trzy Fale wchodzą na nową drogę życia częściowo starymi ścieżkami Trwają prace nad nowym projektem wnętrza I Około 40 osób zgłosiło się do pracy w spółce, parku wodnego. Gotowy jest już projekt terenu I Po przesłuchaniu ośmiu zostaną wybrane dwie ParicWoday Bogumiła Rzeczkowska Alek Radomski Wydział administracji budowlanej słupskiego ratusza rozpatruje wniosek o wydanie pozwolenia na budowę parku wodnego. To będzie pozwolenie zamienne w stosunku do tego wydanego w 2012 roku. Na razie złożono dokumenty dotyczące zmian w zagospodarowaniu terenu. Wkrótce pojawi się wniosek o pozwolenie na budowę dotyczące wnętrza obiektu. Tymczasem nad przeprojektowaniem „Trzech Fal" pra; cuje spółka Pas Projekt z Nadarzyna. To ta sama firma, która zaprojektowała akwa-park. Spółka powstała w miejsce firmy, której właściciel został skazany za posłużenie się w celu uzyskania pozwolenia na budowę pierwszym sfałszowanym projektem akwaparku. - Nie ukrywam, że udzieliliśmy zamówienia tej spółce. Umowa została podpisana w połowie października, zaraz po tym, gdy Pas Projekt wygrała przetarg na projekt hali wido-wiskowo-sportowej przy akwaparku - mówi Grzegorz Jusz-czyński, prezes spółki Trzy Fale. - Wynegocjowaliśmy kwotę 115 tysięcy złotych nie tylko za zmiany w projekcie, ale także za prawa autorskie. Już wcześniej, w 2013 roku, gdy inwestycję nadzorował Rejonowy Zarząd Inwestycji, zmiany w projekcie kosztowały 400 tysięcy złotych, z czego sto tysięcy to były prawa autorskie, które należą do spółki Pas Projekt. Prezes Juszczyński tłumaczy, że umowa z Pas Projekt została podpisana dlatego, by uniknąć każdorazowych płatności za zmiany w projekcie. Poza tym, jeśli autorem zmian byłby inny projektant, to za swoją pracę wziąłby także około stu tysięcy złotych. Natomiast zmiany te są potrzebne. Po pierwsze - w terenie otaczającym akwapark. Po drugie - wewnątrz samego obiektu. - Nowy projekt nie przewiduje placu zabaw dla dzieci, boiska czy domków do grillowa-nia, ponieważ dwa hektary obszaru uwalniamy pod budowę hali. Zmiany na zewnątrz zawsze wymagają zamiennego pozwolenia na budowę. Jest ono także konieczne w przy- padku planowanych zmian wewnątrz, bo zmienia się funkcja obiektu z komercyjnej na prospołeczną. Zgodnie z decyzją rady miasta uwzględniamy potrzeby seniorów i osób niepełnosprawnych. Projekt wnętrza akwaparku ma być gotowy na koniec stycznia. Nie wolno się spieszyć - dodaje znacząco prezes Juszczyński w kontekście pierwszego, wydanego po 10 dniach i uchylonego później pozwolenia na budowę. Czy prezes Juszczyński, pełnomocnik inwestora, czyli miasta Słupsk, nie obawia się współpracy z firmą, której właściciel został skazany prawomocnym wyrokiem za posłużenie się sfałszowanym projektem akwaparku w celu uzyskania pozwolenia na budowę? Przypomnijmy, że Pas Projekt teraz jest spółką, której prezesem jest żona właściciela poprzedniej firmy. - Nie jest to wymarzone biuro projektowe - przyznaje Grzegorz Juszczyński. - Jednak zmieniła się ekipa projektantów. Teraz to inni ludzie. Wszyscy razem ciężko pracujemy i dokładnie wszystko sprawdzamy. Po otrzymaniu pozwoleń na budowę spółka Trzy Fale chce zaciągnąć 18 min zł kredytu w banku (z odsetkami to 25 min zł), ogłosić unijny przetarg budowlany, rozpocząć prace w czerwcu, a zakończyć je w drugiej połowie 2018 roku. Odnowa ekipy Tymczasem spółka Trzy Fale szuka specjalisty do spraw marketingu i rozwoju oraz inżyniera parku wodnego. Spółka należąca w pełni do miasta została powołana, aby dokończyć budowę parku wodnego, a później nim zarządzać. Dzisiaj to zaledwie jednoosobowy zarząd i rada nadzorcza, którą tworzą dwaj prawnicy i prezes słupskich Wodociągów. Tam też spółka Trzy Fale ma swoją siedzibę. Plany rozwojowe ma jednak szerokie. Nic dziwnego, bo w połowie tego roku powinny rozpocząć się prace wykończeniowe tej inwestycji. Potrwają do października 2018 roku i zbiegną się z przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. Przed ostatnimi, w listopadzie 2014 roku baseny napełniono nawet wodą, tłumacząc, że to próbne uruchomienie. Nie ► Park wodny planowano otworzyć 30 czerwca 2012 roku. Miał kosztować 57.7 min zł. Obietnice poprzednich władz miasta nie spełniły się w żadnym wypadku. Trzeba było m.in. wykonać ekspertyzę dźwigarów przeciekającego dachu > Takie wycieczki - i mieszkańców miasta, i specjalistów - pojawiały się w akwaparku. gdy poprzednie władze bezskutecznie próbowały przekonać radnych do dołożenia pieniędzy na dokończenie budowy. Po obiekcie nadal trzeba chodzić w kaskach przełożyło się to jednak na dobry wynik wyborczy. Poszukiwany przez spółkę Trzy Fale inżynier będzie uczestniczyć w procesie budowy, zarządzać instalacjami obiektu, koordynować pracę podległych pracowników oraz firm serwisowych. Będzie więc prawą ręką prezesa odnośnie spraw technicznych. Z kolei specjalista ds. marketingu za- dba nie tylko o wizerunek, ale i o organizację pracy, sprawy kadrowe, obsługę klienta, ofertę, a także zbudowanie i wdrożenie strategii i rozwoju. Do pracy zgłosiło się 40 chęt- nych. W przyszłym tygodniu odbędą się przesłuchania wybranych pięciu osób - na stanowisko menadżera i trzech - na inżyniera. • ©® 04//tygodnik INFORMATOR Głos Słupska Piątek. 27 stycznia 2017 Informator Kina Słupsk Dlaczego on?, pt., niedz., godz. 21.10, sob., godz. 20.10; Konwój, pt.-niedz., godz. 19.25, 21.35; la La land. pt., godz. 11,15.15,18,20.45, sob.-niedz., godz. 15.15,18.20.45; Po prostu przyjaźń, pt., godz. 20.20, sob., godz. 21.10, niedz., godz. 20.10; Agi Bagi, sob., godz. 1030; Kacperi Emma na safari, niedz., godz. 10.30; Resident EvŁ Ostatni rozdział, 2D pt., godz. 19.10, sob., godz. 19.05,21.30, niedz., godz. 19.05,3D pt., godz. 2135, niedz., godz. 21.30; Sztuka kochania. Historia Mdiafiny Wistoddą. pt, godz. 12.05,14.40,1730,20.10, sob.-niedz., godz. 12,14.40,1730,20.10; taferina, pt., godz. 10,13.10,15.50,1720, sob.-niedz., godz. 11.05, 13.10,15.40,17.20; MonsterTruck. pt.-niedz„ godz. 11.15,13.40,16.10; Ostatni smokświata, pt., godz. 10,12.55,15,17.05, sob.-niedz., godz. 10.45,12.50,1455,17; Skfc pt., godz. 10.30,11, 13.25,15.05,1755, sob.-niedz., godz. 10.15, 1050,12.40,13.15,15.05,17.45 Kubo i dwie struny, pt.-niedz., godz. 16; Kot Bob ija, pt., niedz., godz. 20, sob., godz. 18; Amerykańska sielanka, pt., niedz., godz. 18. sob., godz. 20.15 Ustka DełRn Ostatni smokświata, pt.-niedz., godz. 14; Konwój, pt.-sob., godz. 16, niedz., godz. 20.30; Sztula kochania. Historia MkreiinyWSsIoddej. pt., godz. 18, sob., godz. 20.15, niedz., godz. 18.15; La La land, pt., godz. 20.15, sob., godz. 18, niedz., godz. 16 Lębork_ Fregata Sing, pt.-niedz., godz. 15.45; Sztuka kochania. Historia NfetefinyWtstodóej. pt. -niedz., godz. 18,20.15 DYŻURY APTEK Słupsk Ratuszowa, ul. Tuwima 4, tel. 598424957 Ustka pt. - Centrum Leków, ul. Grunwaldzka 26, tel. 5981442 80, sob. - Panaceum 013, ul. Kopernika 18, tel. 59 81443 67, niedz. - Pod Smokiem, ul. Kilińskiego 8, tel.59 81453 95 Bytów pt.-niedz. - Centrum Zdrowia, ul. ks. Bernarda Sychty 3. tel. 59 822 6645 Miastko pt.-niedz. - Nova, ul. Kazimierza Wielkiego 24, tel. 59 857 6732 Człuchów pt. - Oberland, ul. Długosza 29, tel. 59 83417 52, sob. - Prima, ul. Długosza 11, tel. 59 72122 03, niedz. - Rodzinna, ul. Długosza 5, tel. 59721 2177 Lębork pt. - Gemini, al. Wolności 30, tel.59 86342 05, sob. - Dr Max. ul. 10 Marca 16a. tel. 59 86334 22; niedz. - Szlachetne Zdrowie, ul. Legionów Polskich 19. tel. 726 252 515 Łeba Słowińska, ul. Kościuszki 70 a, tel.59 86613 65 Wicko__ Pod Agawą,tel.59 8611114 KOMUNIKACJA_ Słupsk: PKP118000; 2219436; PKS5984242 56:598437110; MZK598489306; Lębork: PKS598621972; MZK wgodz. 7-15, tei.59862 1451; Bytów: PKS59 822 2238; Człuchów: PKS 598342213; Miastko: PKS598572149. USŁUGI MEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Hubalczykówl, tel. 59 846 0100; Ustka: Szpital, ul. Mickiewicza 12 tel. 59 8146968; Poradnia Zdrowia POZ, ul. Kopernika 18, tel. 59814 6011; Pogotowie Ratunkowe-598147009; Lębork: SOR 59 86330 00; Szpital, ul. Węgrzynowicza 13,59 86352 02; Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59 822 85 00; Miastko, tel. 59 8570900; Człuchów: 59 8345309. WAŻNE_ Stupsk: Policja 997; ul. Reymonta, tel. 59848 0645; Pogotowie Ratunkowe999; Straż Miejska 986; 59 843 3217; Straż Gminna 59 848 59 97; Urząd Celny - 587740830; Straż Pożarna 998; Pogotowie Energetyczne 991; Pogotowie Gazownicze992; Pogotowie Ciepłownicze 993; Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne994; Straż Miejska alarm986: Ustka - 59 8146761, 6976% 498; Bytów-59 82225 69 USŁUGI POGRZEBOWE Kalla, ul. Armii Krajowej 15, tel. 59 842 8196, 601928 600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Zieleń, tel. (24h/dobę) telefon 502 525 005 Iub59 8411315. ul. Kaszubska 3 A. Winda i baldachim przy grobie; Hades, ul. Kopernika 15, całodobowo: tel. 59 8429891,601 663796. Winda i baldachim przy grobie. Hermes, ul. Obrońców Wybrzeża 1, (całodobowo), tel. 59 8428495,604434441. Winda i baldachim przy grobie. Kilkanaście tysięcy ofert pracy Kursy na wózki widłowe tel. 888 101 560 www.fabrvkawiedzy.slupsk.pl Znajdź swoje wymarzone auto mamy to Dzieje się w weekend, warto to zobaczyć W weekend w Słupsku i regionie wiełe się dzieje. Będą koncerty. spektakle, pokazy, im-prezy taneczne i zabawy. Wiele z nich za darmo. Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Oto najważniejsze wydarzenia, jakie odbędą się w Słupsku i regionie. Klinika perkusyjna Młodzi bębniarze w piątek mogą się wybrać na „klinikę perkusyjną". Warsztat poprowadzi Luis Mora Matus, perkusista pochodzący z Chile. Zajęcia odbędą się w języku angielskim. Początek w piątek o godz. 14 w Młodzieżowym Domu Kultury przy ul. Szarych Szeregów. Zajęcia są bezpłatne. Kotu potrzebne są buty Spektakl pt., Jan Kotowski" zobaczą w Tęczy dzieci w sobotę o godz. 11. Tytułowy bohater przeżywa ogromną tragedię. Przyszła bowiem zima, a nie wiadomo, gdzie się podziały buty Pana Kotowskiego. Kim jest Haukowski i tajemnicza, piękna Emilia i co mają wspólnego ze zniknięciem butów? O tym będzie się można przekonać, oglądając spektakl. Bilety: 18,15 zł. Kasa idzie do człowieka Farsę „Z rączki do rączki" wystawi w piątek i sobotę o godz. 18 Nowy Teatr. To historia Eryka Swana niespodziewanie tracącego pracę, który prosi opie- kę społeczną o pomoc. Od tej chwili staje się on ekspertem od wyłudzania wszelkich możliwych świadczeń. Z czasem wyłudzanie staje się jak nałóg, z którym trudno skończyć. Bilety kosztują 30 i 25 zł. Penis na scenie „Halo, penis?" to zwariowana komedia, którą będzie można zobaczyć w sobotę o godz. 20 w Dolinie Charlotty. Głównymi bohaterami sztuki są Andy i Roger, jego... penis. Andy prowadzi rozmowy ze swoim spersonifikowanym przyjacielem. Wspólnie szukają sposobu, jak poradzić sobie z osamotnieniem, humorami ciężarnej żony i czekającym go ojcostwem. Bilety w cenie 25 zł są do nabycia w recepcji Doliny Charlotty, CIT, ul. Starzyńskiego 8 w Słupsku, LOT „Ustka i Ziemia Słupska", ul. Marynarki Polskiej 71 w Ustce. Bortkiewicz czyta W niedzielę o godz. 18 Marcin Bortkiewicz pojawi się w teatrze Rondo na próbie czytania na motywach powieści „Mefisto" Klausa Manna w przekładzie Jadwigi Celiny Dmochowskiej. Powieść Klausa Manna „Mefisto" z 1936 roku portretuje niemieckie środowisko intelektualne w okresie triumfów narodowego socjalizmu. Główny bohater - Hendrik Hófgen to utalentowany aktor, który daje się uwieść politycznej propagandzie i za cenę popularności sprzeniewierza się własnym przekonaniom. Wejściówki w cenie 15 i 12 zł można kupić w kasie przy ul. Niedziałkowskiego 5a, tel. 59 842 63 49- Pomagamy w Dom Ówce Już druga akcja „Pomóż zwierzu przetrwać zimę" prowadzona będzie w piątek od godz. 20 w klubie Dom Owka. Do klubu będzie można przynieść karmę dla psów i kotów, która będzie przekazana Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. Podczas całego wieczoru pobawić się też będzie można przy mniej i bardziej znanych przebojach z minionych .muzycznych epok. Sobotni wieczór upłynie w klimacie techno, a wszystko za sprawą siódmej odsłony imprezy Technotekka. Początek o godz. 21, wejściówki: 10 zł. Muzycznie w Duo Cafe Quantum Trio zagra w Duo Cafe w piątek o godz. 21. To pol-sko-chilijski zespół założony w Holandii przez trzech muzyków: Michała Jana Ciesielskiego, Luisa Mora Matus i Kamila Zawiślaka. Trio koncertowało w Polsce i Europie oraz występowało na wielu festiwalach jazzowych. Ich debiutancki album „Gravity" został świetnie przyjęty. Po koncercie zagra Anna Muller. Wejściówki: 20,15 zł. W sobotę pobawić się tam będzie można na dyskotece. O dobrą zabawę zadba DJ Oskar. Początek o godz. 21, wejściówki: 10,5 zł. Anna Muller zaśpiewa w klubie również w niedzielę o godz. 19. Wstęp wolny. Trójmiejskie granie Amber String Quartet zagra w niedzielę o godz. 19 w sali filharmonii. Zespół, który tworzą trójmiejscy muzycy, w repertuarze ma utwory klasyczne, przez kompozycje klasyków wiedeńskich, romantyczne me- lodie po impresjonistyczne i współczesne utwory. Kwartet wykonuje również muzykę rozrywkową: filmową, musicalo-wą, standardy jazzowe. Bilety kosztują 30 i 25 zł. Jak przechytrzyć lisicę Teatr Władca Lalek wystawi w niedzielę o godz. 12 bajkę „Chatka Zajączka". Zapobiegliwy Zajączek buduje latem swoją leśną chatkę. Jego sąsiadka, sprytna Lisica nie przygotowu-je sobie schronienia na zimę. Ostatecznie Lisica, używając podstępu, wygania Zajączka z jego mieszkania. Teatr mieści się w DS3 Akademii Pomorskiej przy ul. Spacerowej l, bilety kosztują 15 i 10 zł. Angielski za darmo W sobotę o godz. 19 w Herbaciarni w Spichlerzu odbędzie się spotkanie w ramach English Cafe. Przyjść mogą ci, którzy mówią biegle po angielsku, ale także osoby dopiero uczące się. Co tydzień ustalany jest inny temat konwersaq'i. Zajęcia poprowadzą Katarzyna Macegoniuk i Marcin Grębowicz. Wstęp wolny. Pory roku na płótnach W restauracji Anna de Croy czynna jest wystawa obrazów Pawła Kędzierskiego „Moje cztery pory roku". To pierwsza ekspozycja prac autora, który od niedawna związany jest z Klubem Plastyka im. Stefana Morawskiego SOK i Stowarzyszeniem Obszar Wrażliwości Artystycznej w Słupsku. Na wystawie zobaczymy 38 pejzaży obrazujących jesień, zimę, wiosnę i lato. Wstęp wolny. • Pogoda dla Pomorza Krzysztof "* Ścibor • -| Biuro Calvus^ Jt (Piątek 27.01.2017 Nad Pomorze dociera jłagodne i suche powietrze z południa Europy. W ciągu dnia będzie pogodnie sucho. Temperatura i wzrośnie do 0:3 °C j Wiatr słaby z południa W nocy pogodnie i miejscami mglisto jmroźno. Rano na samochodach | drogach szron. Jutro powinno byt słonecznie i sucho Temperatura wzrośnie do 1:2°C. Wiatr z płd. I umiarkowany. W. niedzielę więcej chmur możliwy słaby deszcz Siła wiatru (Bft) Kierunek wiatru 1025 hPa ♦ .53BB Władysławowo i 15 km/h Darłowo 0 E3HS Sławno °Ustka O SŁUPSK 0:f LęSork Wejherowo Pogoda dla Poiski - # , & 2 „OM Świnoujście Kołobrzeg 0 BB Kar?i £3ą GDAŃSK J|t43 cm o Rewal 5Z3HB Białogard L> °Ki Połczyn-Zdrój Szczecinek Bytów E3ES Człuchów Kościerzyna i _ UJ Starogard U_. Bal ■ Gdański 3:28 cm Jfc70 cm ł sz©ecinIOB1 Drawsko Pomorskie 10 km/h DES Stargard O0 0 0 1 pogodnie zachmurzenie umiarkowane przelotny deszcz £ przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka śpi ciągły deszcz % ciągły deszcz i burza przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem mgła V marznąca mgła , śliska droga marznąca mżawka marznący deszcz zamieć śnieżna opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru i 19° i temp. w dzień temp. w nocy temp. wody grubość pokrywy śnieżnej 1811 Wa fi ciśnienie i tendencja Gdśńsk Kraków Lublin Olsztyn Poznań Toruń Wrocław Warszawa Karpacz \ Ustrzyki Dolne _2 Zakopane 2 2° 1 ° i -1 ° -0 ° -30 -r i ■ M 0° 1 ° # i] 1° 2° * i 1° 10 i * i 1 ° 1 • i' \ 0 ° 1 ° •x | 3:28 cm Jfc70 cm Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 PROMOCJA tygodnik//05 Laur Piękna - start głosowania Wybieramy najpopularniejsze kosmetyczki i fryzjerów w regionie. Dziś zaczynamy głosowanie Słupsk Anna Zawiślak anna.zawislak@polskapress.pl Zaczynamy trzecią edycję plebiscytu „Laur Piękna 2017". Ten konkurs to szansa na poznanie i wyróżnienie najpopularniejszych miejsc i osób z branży beauty& fitness. Tak jak wyglądamy, tak jak się czujemy - inni oceniają nas każdego dnia. W zdrowym i pięknym ciele, zdrowy duch. Zadbana skóra, jędrne ciało, lśniące włosy, błysk w oku sprawia, że sami ze sobą czujemy się lepiej. W otoczeniu zaś atrakcyjny i młody wygląd stanowi nasz atut. W tej sferze najlepiej oddać się w ręce specjalistów. Ulubiona kosmetyczka, to często nie tylko profesjonalistka od dbania o naszą skórę, ale także powierniczka i najlepsza przyjaciółka. Fryzjer, dba o kondycję-włosów, świeże kolory i upięcia. Klub fitness i trener zadbają o ciało i formę. Pomogą spalić zbędne kilogramy, pomogą zadbać o gibkość i młodość. Branże beauty & fitness coraz prężniej rozwijają się z roku na rok. Większy zakres usług, dostępność, nowości, to wszystko oferują zakłady fryzjerskie, studia urody oraz kluby fitness. „Laur Piękna 2017" jest znakomitą okazją na uhonorowanie tych, którzy codziennie służą nam swoją wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami. Kandydaci i glosowanie Kandydatury przyjmujemy do 2 lutego pod numerem tel. 94 347 35 47 lub na adres plebi-scyt@gk24.pl Głosy oddawać można w kategoriach: najpopularniejszy salon fryzjerski, najpopularniejsze studio urody. Można zagłosować na osoby czyli najpopularniejszą fryzjerkę i kosmetyczkę. Głosowanie rozpoczynamy już dziś, w piątek 27 stycznia. Potrwa ono do 24 lutego. Głosy oddać będzie można przy pomocy SMS-ów oraz kuponów każdy zakład i osoba zgłoszona do plebiscyt, otrzyma swój indy-widualny numer, jaki należy wpisać w treść SMS. Ogłoszenie wyników 3 marca. Nagrodą dla salonu za zajęcie I miejsca jest kampania rekla- mowa o wartości 5000 zł, II miejsce otrzymuje kampanię wartą2000zł, a trzecie o wartości 1000zł. Najlepsze kosmetyczki i fryzjerzy otrzymują dwuosobowe zaproszenia na weekend SPA w Dolinie Charlotty. Laureaci drugiego miejsca mogą liczyć na DaySpa w Dolinie Charlotte. Trzecie miejsce i wszyscy laureaci w pierwszych trzech miejsc w swoich kategoriach oprócz pamiątkowego dyplomu, otrzymają także redakcyjną prezentację swojej działalności. Oddaj głos, śledź wyniki i sprawdzaj ranking najlepszych na rynku. Zaglądaj na gk24.pl i poznaj wszystkich kandydatów. głos słupska Glos Pomorza Koszt SMS-a: 2,46 zł z VAT Więcej informacji o plebiscycie udzieli: Głosowanie trwa do północy, 24 lutego 2017 r. Anna Zawiślak, tel. 94 347 35 47 Sprawdź aktualne wyniki w serwisie: www.gp24.pl/laur-pieknaanna.zawislak@polskapress.pl Najpopularniejszy salon fryzjerski prefix USI Najpopularniejsze studio urody Salon Kosmetyczny btima, Kopernika ii, Mups Salonik Kosmetyczny DARIA, Zygmunta Augusta 14, Słu Salon urody „Trzy miotły", Władysława IV 9, Słupsk MARŻA S. C. Jutrzenka-Gulbicka Marzena, Gdyńska 41, Słupsk Permanentne Piękno Marta Warszewska, B. Komorowskiego 2, Słupsk Gabinet Kosmetyczny Izabela Walas, Kilińskiego 3, Słupsk Gabinet Kosmetyczny „Olga" Jagiellońska 12, Ustka Salon Kosmetyczny Diament, Kopernika, Słups ■Zf " ■ • W V ■' 3KK "TJ prefix GSL.81 GSL.82 GSL.83 GSL.84 GSL.85 GSL.86 GSL.87 GSL.88 GSL.89 Najpopularniejszy klub fitness i siłownia Siłownia MALAGA GYM, Hubalczyków 8, Słups. HOT SHAPES. Studio zdrowia i dobrej formy, 3 Maja 77/ 23 (Falowiec I piętro, nad „Gawełkiem" mniam ;), Słupsk Sławomir Nejman Centrum Kettlebell, Lubuczewo 30B, Studio Pole Dance 81 Fitness Kamila Kulesza, Mostnika 7A, Słupsk Studio Fitness Jantar, Wczasowa 14, Listka Fitness Club My Gym (Galerią Słupsk), Tuwima 32-33, Słupsk Active Fitness Taniec Słupsk, Szarych Szeregów 8, Słupsk JustinFit Fitness, Marii Zborowskiej 2, Słupsk prefix GSL.151 GSL.152 GSL.153 GSL.154 GS L» 1.55 GSL.156 GSL.157 GSL.158 : Zagłosuj już dziś na swojego kandydata Aby oddać głos, wyślij na nr 72355 SMS o treści podanej w liście poniższej. 06//tygodnik ZYCZENIA Wsirysllntffl i »ajk 1* jju ► Z okazji siódmych urodzin wszystkiego, co najlepsze, zdrowia, uśmiechu oraz spełnienia marzeń, pomyślności w nauce kochanej córeczce Zuzi życzy tata Tomek. Kocham Cię. WSamg na śniiecie ► Nikodem Koryzna ze Słupska, syn Żanety i Jacka, ur. 29.11,3350 g, 54 cm » Marcel Adrian Jurenc z Kępic. syn Sylwii i Sławomira, ur. 02.12,3410 g. 54 cm ►Iga Czerwińska ze Słupska. córka Doroty i Rafała, ur, 02.12.2980 g. 56 cm ►W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Aleksandra Piećko i Paweł Wojciech Adkonis. ►W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Marzena DanUta Kowalska i Andrzej Dalidowicz. •Twoi bliscy obchodzą święto? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19,76-200Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: daniel.klusek@gp24.pl •Imię i nazwisko nadawcy podpis Wyrażam zgodę na przetwarzań le moich danych osobowych dla potrzeb ..Gtosu Pomor zgodnie z ust. z dn. 29.08.1997r. o ochronie danych osobowych. Dz.U. nr 133 poz. 883. ► W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Justyna Agnieszka Serek i Tomasz Adam Palubicki. ► Oliwier z Udorpia, syn Patrycji i Bartłomieja, ur. 03.12, 3540 g. 53 cm Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 ► Lena Sylwia Maciąg z Bięcina, córka Pauliny i Artura, ur. 02.12,3540 g. 58 cm SodecaNśd •TTeść życzeń ►W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Żaneta Jaworska i Mariusz Piotr Jóźwik. ► W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego 50. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego świętowali państwo Wanda i Edwin Dreslerowie. ► Mateusz Ignacy Rasiak ze Słupska, syn Moniki i Mariusza, ur. 28.11,2360 g, 49 cm * Debora Morgunov ze Słupska, syn Eleonory i Igora, ur. 04.12,2940 g. 53 cm ► Urszula Wróblewska z Ustki. córka Iwony i Tomasza, ur. 03.12,3170 g. 54 cm Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 AKCJA/REDAKCJA tygodnik//07 Strefa jest tylko na papierze • - Jaki jest sens utrzymywania na ulicy Mostnika strefy zamieszkania? - pyta pan Antoni, mieszkaniec centrum. - Kierowcy nie stosują się tam do znaków Oiydf Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Pan Antoni mieszka w ścisłym centrum miasta. Twierdzi, że ulice, które znajdują się w strefie zamieszkania, są nieprawidłowo oznakowane. - Część kierowców nie wie, jak ma się tam zachować - twierdzi nasz czytelnik. - Na ulicach Mostnika, Dominikańskiej i Łukasiewicza jest strefa zamieszkania. To oznacza, że bezwzględne pierwszeństwo mają tam piesi. Na takich drogach nie stosuje się już innych znaków. Tymczasem tam przed skrzyżowaniami wciąż można zobaczyć znaki pierwszeństwa przejazdu i ustąp pierwszeństwa przejazdu, wciąż są wyznaczone przejścia dla pieszych. A w strefie wszystkie skrzyżowania powinny być równorzędne. Strefy zamieszkania, ze względu tam strefy o dopuszczalnej prędkości 30-40 km na godz. - Gdyby do tego wprowadzić skrzyżowania równorzędne, kierowcy byliby zmuszenie do zachowania większej uwagi i ostrożności. Teraz tak się nie dzieje - twierdzi pan Antoni. Sebastian Michałowski, miejski inżynier ruchu, przypomina, że są plany zmiany charakteru ulicy Mostnika. W tej sprawie odbyły się już konsultacje w mieszkańcami. - Planujemy zmiany na ulicach Mostnika, Dominikańskiej, Kowalskiej, Szarych Szeregów, Armii Krajowej i na części bulwarów na Słupią - wylicza Sebastian Michałowski. - Ulica Mostnika stanie się deptakiem. Na dużej części będzie wąska i jednokierunkowa, zmieni się też sposób parkowania. W tym roku miasto będzie się starało o pozyskanie unijnej dotacji na przeprowadzenie prac. Same inwestycje w tej części centrum mają potrwać w latach 2018-2020. • ©® na bezpieczeństwo pieszych, wprowadza się tam, gdzie nie ma chodników i gdzie kierowcy powinni zachować szczególną ostrożności. Właśnie dlatego w strefie piesi mogą przechodzić na drugą stronę jezdni w dowolnym miejscu, mogą nawet chodzić jezdnią. Na ulicy Mostnika nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie szedł środkiem jezdni. Nie ma takiej potrzeby, bo przecież po obu stronach są chodniki. Z kolei kierowcy nigdy nie jeżdżą tam z dozwoloną w strefie zamieszkania prędkością, czyli maksymalnie 20 kilometrów na godzinę. Co więcej, byłem wiele razy świadkiem, że kierowcy trąbili na pieszych przechodzących w dowolnym miejscu przez jezdnię. Obecne oznakowanie tych ulic jest bezsensowne. Strefa zamieszkania funkcjonuje tylko na mapach drogowców, ale na pewno nie w rzeczywistości. Zdaniem kierowcy, większy sens miałoby wprowadzenie ► Na ulicy Mostnika obowiązuje strefa zamieszkania, jednak kierowcy lekceważą ograniczenia Przechodzą, gdzie nie można i płacą Policjanci niemal każdego dnia karzą osoby, które przechodzą przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Niektórzy tuż przed radiowozem. Daniel Klusek daniel.klusek@gp24.pl Nasz czytelnik kilka dni temu widział, jak kobieta przechodziła przez ul. Armii Krajowej na wysokości przystanków. Rzeczy znalezione Czekają w redakcji na właściciela: portfel z dokumentami Katarzyny Besaraby z Kostrzyna nad Odrą. dowód osobisty Oskara Goldszajda ze Słupska, portfel z dokumentami Jarosława Zydela ze Słupska, dwa klucze znalezione na przystanku przy ul. Armii Krajowej, klucz znaleziony przy ul. Bałtyckiej, pęk dziesięciu kluczy z brelokiem w kształcie podkowy znaleziony przy Gminnym Ośrodku Kultury w Dębnicy Kaszubskiej, telefon marki Samsung znale- - Pasy są niedaleko, ale dla tej pani to nie miało znaczenia - mówi nasz czytelnik. - Szła tak, że samochody musiały zwolnić, żeby jej nie potrącić. Złamała przepisy, choć musiała widzieć, że przechodzi niemal przed jadącym radiowozem. Policjanci zatrzymali się nieopodal i wezwali panią do siebie. Mam nadzieję, że wlepili jej mandat. Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji, twierdzi, że takie sytuacje zdarzają się regularnie. ziony przy restauracji McDonalds, telefon marki Samsung Małgorzaty Grzesik, telefon marki LG znaleziony w autobusie miejskim w Słupsku, dokument Marleny Hryckowiak, karta bankomatowa Tomasza Błońskiego, komplet sześciu kluczy znaleziony w Słupsku, komplet siedmiu kluczy z różową zawieszką znaleziony w Słupsku, komplet trzech kluczy na smyczy znaleziony w Słupsku, portmonetka znaleziona na ul. 11 Listopada, w okolicach pętli autobusowej, tablica rejestracyjna GSL 35640, - Nie ma tygodnia, żebyśmy nie prowadzili działań wobec pieszych czy kierowców - mówi Robert Czerwiński. - Ulice Armii Krajowej i Tuwima to miejsce, gdzie takich wykroczeń jest mnóstwo. A pieszy, który przechodzi w niedozwolonym miejscu, stwarza dla siebie realne zagrożenie utraty życia i zdrowia, ale również naraża kierowców aut. Za przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym grozi mandat w wysokości 50 złotych. • ©@ różaniec w etui znaleziony w autobusie linii nr 16, zapięcie do roweru znalezione przy ul. Wojska Polskiego, pęk kilkunastu kluczy znaleziony w wiacie w lesie między Lubuniem a Żelkówkiem, Karta Dużej Rodziny wystawiona na nazwisko Bartosza Labuddy, zegarek damski znaleziony w autobusie miejskim w Słupsku, pęk kluczy, w tym jeden charakterystyczny, duży, znaleziony przy ul. Frąckowskiego, klucz do skody znaleziony przy ul. Piłsudskiego 5, tablica rejestracyjna GS 348F, pęk kluczy z chipem i charakterystycznymi brelokami znaleziony przy ul. Arciszewskiego. (DMK) ©® WJafentunbowa GALA Prezenter Polo IV btan iy:JU Hala GRYFiA Słupsk Bilety: 45 zł VIP: 120 zł w dniu gali; 80 zł więcej mfo: *48 502 453 433 <4ff| KURNIK 3 Kurnik fńanhatan Hala 6rytia moiAmMT 08//tygodnik CDADT Głos Słupska 9rUNI Piątek, 27 stycznia 2017 AML: królowa sportu nad Słupią nie zginie • Rozmowa z Bernadetą Kopeć, trenerką Akademii Małego Lekkoatlety ze Słupska 2016 rok - jaki to był rok dla waszej Akademii Małego Lekkoatlety? Bernadeta Kopeć: X Rok 2016 dla Akademii był rokiem bardzo dynamicznym i przełomowym. Głównie dlatego, że znacznie wzrosła nasza popularność, tak wśród rodziców dzieci najmłodszych, jak i uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych. Dlaczego tak wzrosła popularność wśród rodziców? Byliśmy realizatorami projektu „Lekkoatletyka łączy pokolenia", w ramach upowszechniania aktywności fizycznej wśród różnych grup społecznych i środowiskowych współfinansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Miasto Słupsk - w tym cyklu odbyło się pięć imprez. Organizowaliśmy też Czwartki Lekkoatletyczne na stadionie 650-lecia. Wasi podopieczni zdobywali także nagrody w różnego rodzaju imprezach, także w ważnych zawodach. Rok 2016 był dla nas bardzo szczęśliwy. Odnieśliśmy wiele sukcesów. Zdobyliśmy szesnaście medali na imprezach 0 randze mistrzowskiej. Mamy wspaniałych zawodników starszych i cudownych zawodników młodszych. Sukcesy zaczęły odnosić najmłodsze dzieci, uczniowie klas I-III na imprezach masowych, pięciu zawodników w ogólnopolskim finale Czwartków Lekkoatletycznych wywalczyło miejsca w finałowej ósemce. Nasi wychowankowie (11- 13-latkowie) startowali w ogólnopolskim Nestle Cup, zdobywając medale tak indywidualnie, jak 1 drużynowo. Ogromnym zaskoczeniem było piąte miejsce gimnazjalistów w drużynowej Wojewódzkiej Lidze Młodzików. Startowaliśmy tam pierwszy raz i pokonaliśmy wiele znanych i utytułowanych klubów z naszego województwa. Piąte miejsce zajęli gimnazjaliści AML w Wojewódzkiej Lidze Młodzików Powiększył się także sztab szkoleniowy Akademii Małego Lekkoatlety. W tym roku naszą najstarszą grupę wzmocnił trener Mirosław Witek ze swoimi zawodnikami oraz trener Mateusz Diak z grupą sprinterów, czyli oprócz swoich wychowanków mamy w szeregach klubu innych słupskich lekkoatletów, reprezentujących wcześniej LKS Fenix. Nasi zawodnicy włączyli się w pomoc w mistrzostwach Polski Osób Niepełnosprawnych oraz współorganizowaliśmy konkurs charytatywny w skoku wzwyż „Skaczemy dlaNatalki". Jaka idea przyświeca Akademii Małego Lekkoatlety - bardziej wychowanie młodych zawodników (jak tkwi w nazwie) czy już kwestia wyczynu -rezultatów na arenach ogólnopolskich? Naszą ideą jest przede wszystkim upowszechnianie lekkiej atletyki wśród najmłodszych, ale przecież nie możemy odmówić starszym. Wiadomo, że najlepszych będziemy chcieli zatrzymać i prowadzić dalej pod kątem treningu lekkoatletycznego. Z takim właśnie zamysłem w kwietniu 2015 roku powstała grupa AML Słupsk, czyli Akademia Mistrzów Lekkoatletycznych, skupiająca właśnie młodzież gimnazjalną i ponadgimna-zjalną - w grupie wtedy było pięć osób. Obecnie jest już ich ponad czterdzieści. A jeśli oni wybiorą inną dyscyplinę? Jeżeli dzieci odejdą do innego sportu, będziemy im kibicować i cieszyć się z tego, że mogą rozwijać swoje zainteresowania sportowe, które im zaszczepiliśmy. Kto rokuje największe nadzieje. patrząc na rezultaty w 2016 roku? Oczywiście najbardziej serce bije przy naszych pierwszych zawodnikach, np. 15-letniej Laurze Cieślik, która obecnie posiada drugi wynik w Polsce w swoim roczniku w skoku w dal i biegu na 300 m, oraz przy oszczepnikach: Marii Szramiak, Karolu Sztylce oraz 14-latce Kornelii Stasiołek. Liczymy też na Adriannę Litwin, która zdobyła srebrny medal w skoku wzwyż w finale Czwartków Lekkoatletycznych. Jest też silna grupa ► Bernadeta Kopeć podczas treningu z podopiecznymi w hali lekkoatletycznej SOSiR przy stadionie 650-lecia w Słupsku sprintu, więc pewnie też sztafety Ul6 damska i męska w tym roku mogą sprawić niespodziankę. Udany sezon powinien mieć Alan Wieczorek w biegach średnich. Trenuje u nas także Martyna Marzenta, posiadająca obecnie najlepszy wynik w województwie w skoku w dal w kategorii U18. W czasie ferii zimowych dziesięć osób zostało powołanych na obozy ka- OSÓB z Akademii Małego Lekkoatlety wzięło udział w zimowych obozach kadry województwa dry wojewódzkiej, czyli jest potencjał. Działacie w trudnych warunkach - kto najbardziej wspiera waszą działalność? W Słupsku bardzo trudno jest o sponsora strategicznego. Wspierają nas przede wszystkim rodzice, za co im bardzo, ale to bardzo dziękuję. Obdarzyli nas dużym zaufaniem i to dzięki nim działamy na tak dużą skalę. Otrzymaliśmy wsparcie finansowe przede wszystkim z Ministerstwa Sportu i Turystyki na organizację imprez masowych, dotacje z Urzędu Miasta Słupsk Sylwetka • Akademia Małego Lekkoatlety Akademia Małego Lekkoatlety istnieje od 1 lipca 2014 r. Specjalizuje się w zajęciach sportowych dla najmłodszych i nie tylko. Prowadzi zajęcia dla dzieci już od 3 roku życia wraz z rodzicami. Uczestnicy zajęć klubu mają możliwość sprawdzania swoich umiejętności podczas startów w Czwartkach Lekkoatletycznych. Klub jest zrzeszany w Polskim Związku Lekkiej Atletyki jako AML Słupsk, ma przyznaną i wykupioną licencję klubu sportowego. na działalność oraz XXII Czwartki Lekkoatletyczne. Jednak chcąc działać na szeroką skalę i chcąc zapewnić prawidłowy cykl szkolenia dla najstarszej grupy, poszukujemy środków zewnętrznych. Od grudnia realizujemy projekt „Od małego lekkoatlety do mistrza" z Fundacją PZU -pozyskane środki przeznaczymy na zakup sprzętu treningowego i strojów dla najstarszej grupy. Wsparł nas także Deichmann oraz firma Poltarex. A gdzie trenujecie? Trenujemy na obiektach Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, w hali lekkoatletycznej i na stadionie 650-lecia przy ul. Madalińskiego. Ten klub był budowany praktycznie od podstaw. bardzo szybko jednak znalazł uznanie w oczach rodziców, bo zdaje się. że dużo osób próbuje zapisać do was swoje dzieci? Tak, mamy bardzo dużą liczbę chętnych, proponujemy ofertę dla dzieci już od 3. roku życia i są to zajęcia z rodzicami, poprzez dzieci wczesno-szkolne, gimnazjalne i ponad-gimnazjalne. Nie ukrywam, że budując w 2014 r. klub od podstaw, bez pieniędzy, doświadczenia, było naprawdę trudno. Jednak z biegiem czasu i nakładem dużej pracy jest coraz lepiej i mam nadzieję, że stworzymy piękną piramidę szkolenia, zgodnie z hasłem, jakie nam obecnie przyświeca „Od małego lekkoatlety do mistrza". • ROZMAWIAŁ RAFAŁ SZYMAŃSKI c słupsk MAGAZYN REPORTERÓW Piątek 27 stycznia 2017 CZYNNIK STR. IV-V II • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 Wykluczenie komunikacyjne regionu oczami marszałka • Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, za nowymi połączeniami dla Słupska • Poparcie dla budowy całej S6 jest ważne, nie może być zgody na „dziurę w S6" w regionie Rozmowa Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl Mocno włączył się pan w akcję poparcia budowy ekspresowej szóstki. To decyzja polityczna? Sprawa budowy drogi ekspresowej S6 jest sprawą pozbawioną barw partyjnych. To ważny ciąg komunikacyjny służący mieszkańcom nie tylko Słupska, ale całego regionu i całej północnej Polsce. Nie wyobrażam sobie takiego działania, w którym ważny korytarz transportowy od zachodniej granicy państwa kończy się na Koszalinie. Potem jest duża przerwa, akurat na Ziemii Słupskiej dalej mamy odcinek ekspresowy odcinek S6 z Lęborka do Trójmiasta, zwany Trasą Kaszubską. W takiej sytuacji samorząd województwa pomorskiego musiał włączyć się w akcję, którą poparli nie tylko samorządowcy, ale co najważniejsze także przedsiębiorcy i mieszkańcy ziemi słupskiej, powiatów lęborskiego, wejherowskiego, puckiego oraz Trójmiasta. Dlaczego S6 jest ważna dla województwa? Jako samorząd województwa od dawna robimy wszystko, aby Słupsk był dobrze skomunikowany z Trójmiastem, a co za tym idzie z pozostałą częścią naszego kraju. Po pierwsze staraliśmy się, by S6 i linia kolejowa 202 z Gdyni przez Słupsk w kierunku zachodniej granicy państwa znalazły się w tzw. unijnym korytarzu TEN-T. To się po kilku latach batalii udało. Wpisano to w unijne dokumenty, uznając strategiczne znaczenie tego korytarza transportowego. To otworzyło drogę do finansowania inwestycji z funduszy europejskich. Po drugie w kontrakcie terytorialnym zawartym między województwem a rządem, ekspresowa S6 została uznana za strategicznie ważną dla regionu inwestycję. Rząd ostatecznie przyjął nasze propozycje. Znalazły się one we wspomnianym kontrakcie terytorialnym. I nagle słyszymy, że budowa nowej S6 przestała być priorytetem. Nic dziwnego, że mieszkańcy się wzburzyli, że samorządy zaprotestowały, że rozczarowani są przedsiębiorcy, dla których brak tej drogi to brak rozwoju ich firm. Trzeba pamiętać, że dobry i szybki dojazd ze Słupska, choćby do autostrady Al, która dzisiaj łączy się z najważniejszymi drogami w kraju, to szansa rozwoju dla przedsiębiorców, nie tylko ze Słupska. Stąd apel do posłów, którzy mają posłuch w rządzie o wsparcie tej inwestycji ponad podziałami. Tu mowa o pani poseł Jolancie Szczypińskiej. Bo ta droga jest ważna dla całego Pomorza, a nie tylko Ziemi Słupskiej. Region słupski należy do regionów najbardziej wykluczonych komunikacyjnie w kraju. Najbardziej w województwie pomorskim. A ostatnio stracfflśmy po-łączenie kolejowe z Trójmiastem... Panie redaktorze, muszę zaprzeczyć tej tezie. Zacznijmy jednak od S6, bo to ona może pod względem gospodarczym rozruszać ten region. Środkowe Pomorze jest najbardziej wykluczone transportowo, mowa o połączeniach z najważniejszymi ciągami komunikacyjnymi w kraju, mowa o drogach krajowych i liniach kolejowych. Ale mamy już decyzję, która zapadła w Warszawie, że będzie drugi tor na linii kolejowej z Gdyni do Słupska i dalej na Zachód. Mamy więc nadzieję, że gdy będzie drugi tor, to będziemy mogli po nim uruchomić więcej połączeń kolejowych do Słupska. Jeśli chodzi o stracone połączenie kolejowe, o których pan mówi, to został zawieszony jeden wieczorny kurs z Gdyni do Słupska. Tym pociągiem jeździło średnio od 20 do 25 pasażerów. Koszt uruchomienia tego pociągu w cyklu rocznym to 500 tysięcy złotych. Jednak przypomnę, że w nowym rozkładzie znalazły się nowe połączenia z Olsztynem, Elblągiem i Bydgoszczą. To efekt naszej decyzji dotyczącej wydłużenia tras niektórych pociągów. Czy w sprawie połączeń kolejowych w regionie urząd będzie słuchał głosów płynących z Ziemi Słupskiej? Ja jestem bardzo otwarty na propozycje. Byłem niedawno w Ustce, rozmawiałem z burmistrzem i przedstawi- 3 * Mieczysław Struk: - Zresztą w całym regionie jesteśmy za większą liczbą pociągów dowożących ludzi do pracy czy szkoły cielami firmy Morpol. Firma jest zainteresowana przewozem pracowników pociągami. Jesteśmy gotowi uruchomić więcej połączeń kolejowych między Słupskiem a Ustką. Zresztą w całym regionie jesteśmy za większą liczbą pociągów dowożących ludzi do pracy, czy szkoły, czego przykładem są połączenia do Kartuz i Kościerzyny, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Nie jest więc tak, że w tych sprawach nie wykazujemy elastyczności. Rzeczywistym kryterium uruchomienia połączeń lub zmian w rozkładzie musi być zainteresowanie pasażerów. Na poprawę komunikacji mamy więc szansę, ana unijne fundusze w nowej perspektywie? Miasto Słupsk np. projekty rewitalizacyjne przygotowywało wzorcowo. Śmiało można powiedzieć, że to Gdańsk mógłby się od Słupska uczyć przygotowywania takich projektów. Choć nie są to łatwe do zrealizowania projekty, bo w grę wchodzi współpraca z wieloma podmiotami i partnerami, to myślę, że Słupsk nie będzie miał z tym proble- mów. Dużo większym problemem jest projekt sprawnej komunikacji poprzez węzeł transportowy. Tu musi być kooperacja z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi i tu są duże opóźnienia. Ale pieniądze są dedykowane i jeśli miasto nie będzie w stanie wystąpić o środki do końca tego roku, to w następnym roku zbierzemy potrzebną pulę, by zrealizować tak ważny projekt związany z modernizacją dworca, budową przystanków i tunelu pod torami. Na pewno będę w tym zakresie wspierał władze Słupska. Słupsk jest daleko za Trójmiastem. przeliczając je na głowę mieszkańca. Dlaczego? Najwyższy czas rozprawić się z tym mitem. Jeśli rzeczywiście dokonujemy analizy wszystkich programów operacyjnych to ma pan rację. Gdańsk, Gdynia i Sopot skorzystały z dużej części krajowego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Słupsk, poza ringiem, z tego źródła nie korzystał. Biorąc zaś pod uwagę programy, na które wpływ miał samorząd województwa pomor- skiego np. Program Operacyjny Kapitał Ludzki, to Słupsk bije na głowę całe Trójmiasto, jak również inne regiony naszego województwa. W Regionalnym Programie Operacyjnym dla Województwa Pomorskiego środki pozyskane przez beneficjentów w Słupsku w przeliczeniu na mieszkańca to 1816,00 zł, a np. w Gdyni 1593,00 zł, a w Gdańsku 1385,00 zł. Tych danych nie można zakwestionować i jasno pokazują, że samorząd województwa przykłada dużą wagę do rozwoju ziemi słupskiej. Jednak należy pamiętać, że w odróżnieniu od Słupska, Gdańsk korzystał z wielkich inwestycji infrastrukturalnych, finansowanych z programów krajowych. Może teraz, gdy jest u nas tarcza, pójdzie za tym wsparcie? Nie mówię tu o rekompensatach, bo jeśli rekompensaty, to trzeba udowodnić straty, mówimy więc o inwestycjach wspierających. One moim zdaniem powinny się znaleźć w programach rządowych. Rozbudowa portu w Ustce, która powinna służyć różnym beneficjentom, być może rów- nież bazie w Redzikowie. Samorząd województwa wysłał w tej sprawie memorandum do rządu, w którym znalazł się szereg inwestyq'i ważnych dla Ziemi Słupskiej, takich które powinny mieć swoje odzwierciedlenie w rządowych programach. Mówi pan o rozbudowie portu, a w projekcie jest że wiodąca do niego lina kolejowa nie będzie ełektryfikowana. Linia 405 ze Szczecinka do Ustki została wpisana do programu strategicznego województwa pomorskiego, ale jak wszyscy wiedzą nie należy ona do województwa, adoPKPPLK. Staramy się jednak przekonać Polskie Linie Kolejowe, aby ta linia nie tylko została zmodernizowana, ale żeby była linią zelektryfikowaną, na której powstaną nowe stacje kolejowe, np. między Ustką i Słupskiem, bo te dwa miasta powinny mieć bardzo dobre połączenia kolejowe i komunikację pasażerską. Marszałek ma w Słupsku swoje instytucje. Czy one będą wspierane? Konsekwentnie inwestujemy zarówno w Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, przenosiny prodówki zbliżają się wielkimi krokami, udało się z sukcesem, dzięki zaangażowaniu przez samorząd województwa ponad 15 milionów złotych, przeprowadzić modernizację starego budynek szpitala, w którym znajduje się obecnie Centrum Zdrowia Psychicznego. Bardzo ważne inwestycje czekają Muzeum Pomorza Środkowego. Dzięki środkom UE oraz samorządu województwa będzie realizowany projekt modernizacji spichlerza, w którym nareszcie godne miejsce znajdzie m.in. największa w Polsce kolekcja dzieł Witkacego. Wzmacniamy również działanie Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego poprzez przekazywanie nieruchomości m.in. na ul. Obrońców Wybrzeża, dzięki którym rozwijana jest działalność spółki. • ©® ©Na naszej stronie Posłuchaj rozmowy z marszałkiem o unijnych dotacjach i komunikacji na www.gp24.pl Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk + • III ZAMIEŃ MIESZKANIE NA DOM... UW/AGA!!! DOMY MIESZCZĄ SIĘ W PROGRAMIE ® 664 035 777 • 602 345 151 tycznych gestów i zachowań na rowerowych szlakach. Obcokrajowcy, a zwłaszcza niemieccy cykliści mają to jakby we krwi. Jeśli wymijamy się z nieznajomym rowerzystą, który gestem ręki i głosem nas pozdrawia, to pewnie jest to Niemiec albo nasz krajan, który mieni się kwalifikowanym turystą rowerowym. Pamiętajmy jednak, że ręce służą także do sygnalizowania zmian kierunku jazdy, toteż z odręcznymi gestami pozdrowień nie przesadzajmy - wystarczy uśmiech, skinienie głową i „dzień dobry" lub „hej". Na trasach rowerowych nie panoszymy się, bo nie jesteśmy sami. Mam na uwadze niedobry zwyczaj stawania pośrodku drogi rowerowej z jakichś tam powodów, np. spożycia posiłku, poprawienia czegoś itp. Lepiej zjechać na bok, aby nie być potrąconym czy rozjechanym przez rozpędzonego cyklistę. Takie kolizje miewają fatalne skutki. Przypominam rowerowy sa-voir-vivre, bo wiem z dobrze poinformowanych źródeł, że żurawie już się sposobią do przylotu na nadmorskie łąki, co zwykle następuje już w lutym. Po żurawiach przylecą skowronki, zatem nadchodzi czas ocieplenia atmosferycznego i nie tylko. • ©® W nowej erze na rowerze. Savoir-vivre na ocieplenie Fefieton rowerowy Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewicz@ct.com.pl Jakiś czas temu napis „Uśmiechnij się albo wpier..." - dobrze widoczny pomiędzy ścieżką rowerową a ogrodzeniem budowanej tarczy antyrakietowej w Redzikowie - został zamalowany, ale zapadł w pamięci cyklistów lubiących tę trasę. Bo poprawiał nastrój, gdy odrzucić wulgarną alternatywę uśmiechu, natomiast w całości raczej niedobrze się kojarzył. I to nie bardzo wiadomo z czym. Może z nową bazą wojskową, a może tylko z tak zwanym odpiesiaczem, czyli pompką rowerową, której uboczne zastosowanie wskazuje sama nazwa. Dzisiaj, bo np. w dawnych edycjach Wyścigu Pokoju pompka służyła też do „regulacji" punktacji i kolejności kolarzy. Malowanie różnych obiektów przeżywa w mieście swój renesans, co widać zwłaszcza na przykładzie nowych murali. Właściwie to nic nowego, efektowne murale kiedyś zdobiły Słupsk, np. na bocznej ścianie częściowo zburzonego podczas działań wojennych dawnego dworca PKP czy w latach 70. na ścianach szczytowych zabu- dowy skweru przy ul. Starzyńskiego lub u zbiegu ul. Konopnickiej i Wileńskiej (dawniej 22 Lipca). Nie ma więc powodu do piania z zachwytu nad nowymi muralami, chociaż ten na skwerze im. Pierwszych Słupszczan jest dużo bardziej okazały niż jego poprzednik z malowidłami wielkich drzew liściastych. Szkoda, że na tym nowym muralu nie znalazł się żaden akcent rowerowy. Może dlatego, że przyległa alejka nosi imię Napoleona Bonaparte, w którego epoce jeszcze nie było rowerów. Jestem za tym, aby efektownymi malowidłami przypominać niektóre zasady savoir-viv-re'u na ocieplenie zarówno stosunków międzyludzkich, jak i kreowania Słupska jako bardzo przyjaznego turystom - nie tylko rowerzystom. Dlatego chciałoby się częściej widzieć, zamiast cytowanego na wstępie napisu, coś takiego: „Uśmiechnij się i pozdrów". Owszem, sporo jeszcze sytuacji na „Uśmiechnij się albo opieprz". Oto zakapturzony mi-glanc z uszami zatkanymi słuchawkami pedałuje nocą bez świateł przez przejście dla pieszych bez trzymanki, mając ręce zajęte pisaniem esemesów. Nierzadki to widok w mieście. Albo poprawiający kondycję i gubiący wagę biegacze, rol- ► Byłby to wariant alternatywny, gdyby nie retusz i to. że pierwsza propozycja jest nie do odrzucenia karze, wrotkarze oraz kijkarze. Nie dość, że zajmują wydzieloną dla rowerów drogę, to o zmroku są jak zjawy, bo nie używają ani świateł, ani elementów odblaskowych. Za dnia jest znacznie lepiej, kie- rowcy stają się bardziej uprzejmi dla rowerzystów. Od jakiegoś czasu obserwuję zresztą i sam doświadczam tego, że w mieście rowerzyści są traktowani niczym uprzywilejowani użytkownicy dróg. I to zarów- no przez pieszych, jak i kierowców. Ważne jednak, aby nie nadużywać tego wzajemnie sympatycznego układu. Lansujmy więc zasadę „Uśmiechnij się i pozdrów" i do tego jeszcze podziękujmy nawet wtedy, gdy należałoby użyć dzwonka, trąbki czy innego buczka, aby utorować sobie drogę przejazdu. Jeśli jedziemy w obszarze zabudowanym, objętym zakazem używania sygnałów dźwiękowych, to ten przepis dotyczy także nas rowerzystów. Nasze jednoślady, jeśli są technicznie zadbane, poruszają się cicho jak myszy, toteż nietrudno zaskoczyć czy nawet przestraszyć pieszego. Sygnałów dźwiękowych używajmy jednak nie na postrach, ale w sytuacji gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie i takowe faktycznie grozi. Poza tym trzeba pamiętać, że na chodnikach, w strefach zamieszkania i na ścieżkach pieszo-rowero-wych pieszy ma pierwszeństwo. My cykliści jesteśmy jego gośćmi. Uśmiechnij się, pozdrów i podziękuj, jeśli pieszy ustępuje nam drogi na chodniku nieprzystosowanym do jazdy rowerem. Być może to też rowerzysta, tylko chwilowo pieszy. Między nami cyklistami też przydałoby się więcej sympa- 017094079 IV • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 Psy głośno szczekają na Ludzie Słupsk Anna Czerny-Maredca anna.marecka@polskapress.pl Niedziela. Samo południe. Na parkingu przed schroniskiem dla bezdomnych zwierząt nie ma wolnych miejsc. Z posesji dobiega głośne chóralne szczekanie kilkudziesięciu zwierzaków. W środku kręci się co najmniej kilkanaście osób. Jedne właśnie wychodzą na zewnątrz z psami na smyczy, inne wracają. Na tablicy wiszącej na ogrodzeniu wybiegu, naprzeciwko biura, przybywa imion czworonogów, które już swój spacer z wolontariuszem zaliczyły. Dzisiaj jest tu taki tłum ochotników, że każdy psiak, który nie jest chory, ma szansę porządnie się wybiegać. Zużyte, to do obory Przed tablicą szczupła, drobna kobieta przekazuje psie ubranka Annie Plaskocie, na co dzień urzędniczce w ZUS, od wielu lat wolontariuszce w schronisku. Rozmawiają o dwóch suczkach, yorkach. Obie stworzyły dla nich tak zwany dom tymczasowy -w ten sposób ochotnicy pomagają zwierzętom starym i chorym albo bardzo młodym, które nie miałyby wielkich szans na przetrwanie w schronisku. - Yorki oddała nam właścicielka hodowli. Już jej nie były potrzebne, zużyły się po 10 latach rodzenia szczeniąt na sprzedaż -opowiada pani Anna. - Przeniosła je do obory, mówiła, że to dobre psy na szczury. Suczki były chore, wymagały pielęgnacji. I tak dobrze się stało, że hodowczyni ich nie zabiła. Co pies. to charakter Za ogrodzeniem, na wewnętrznym wybiegu, gdzie stoją urządzenia do psich sportów, skomle żałośnie i niecierpliwie przebiera krótkimi nóżkami mały brązowy kundelek. Jego oczy błagają:„weż mnie, weź na spacer". Z wyglądu i postawy - kraina łagodności. - O, to niezły gagatek, tylko tak niewinnie wygląda - śmieje się Anna Plaskota i wspomina, jak ktoś się nabrał na tę niewinność i wyszedł z poszarpanym rękawem kurtki. Ona i jej siostra, Małgorzata Dwulit, także urzędniczka w ZUS, o każdym psie potrafią ► Anna Plaskota ma dwa własne psy, a dodatkowo daje tymczasowe schronienie zwierzakom ze schroniska - obecnie 10-letniej suczce, którą jej poprzednia właścicielka, prowadząca hodowlę yorków. uznała za już bezużyteczną. Na zdjęciu: oswajanie ze smyczą małego Dany'ego ► Małgorzata Dwulit z suczka Kawą. Obok. z lewej, idzie Strączek prowadzony przez ukrytego za panią Małgosią pana Marka Z lewej uczennica technikum weterynaryjnego Diana Roślik prowadząca Hirę, z prawej Anna Krawczuk ze swoim ukochanym Jelcynem Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk+ *V Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt, które zarządza schroniskiem, a pani Małgorzata opiekuje się wolontariatem. - Po co te umowy? - pytam. - Dla bezpieczeństwa ochotników, bo muszą mieć na przykład ubezpieczenie, i dla naszego - gdyż musimy być pewni, że możemy na nich polegać - odpowiada Małgorzata Aziukie-wicz. Wolontariuszem nie zostaje się od razu. Najpierw jest się kandydatem. Kandydat dostaje na początek do wypełnienia formularz, w którym zaznacza, jakie obowiązki będzie w stanie i chciałby przyjąć na siebie. Są na tej liście na przykład spacery z psami, proste zabiegi pielęgnacyjne, udział w imprezach szkoleniowych, promocyjnych i edukacyjnych TOnZ. Dostaje się także kontakt do czterech doświadczonych wolontariuszy, którzy wprowadzą w pracę schroniska. I opowiedzą o psach, bo nie każdy dobrze reaguje na obcych sobie ludzi. Następnie kandydat, jeżeli jeszcze mu się nie odwi-działo, powinien przejść szkolenie - organizowane raz na trzy miesiące. Dopiero po tym wszystkim schronisko podpisuje z nim umowę. - Poprzednio podpisywaliśmy umowę od ręki, bez tego okresu próbnego, i źle się to dla nas kończyło - dodaje Małgorzata Aziukiewicz. - Na papierze mieliśmy tłum wolontariuszy, a jak organizowaliśmy imprezę, na której potrzebowaliśmy kilkanaście osób do pomocy, przychodziły dwie. Po prostu sama miłość do zwierząt to za mało, trzeba być jeszcze odpowiedzialnym i sumiennym człowiekiem, takim, na którym można bez obaw polegać. • ©© Zostań wolontariuszem • W sprawie adopcji psów i kotów, a także w przypadku chęć zostania wolontariuszem. należy kontaktować się ze Schroniskiem dła Zwierząt TOZ w Słupsku, ul. Portowa Tl. czynne od poniedziałku do piątku w godz. od K> do 18, wweekendyodgodz.10 do godz. 15. Tei.598422959. • Obecnie schronisko poszukuje przede wszystkim wolontariuszy wwiekuZliwię-cej lat -ta granica wiekowa obowiązuje w przypadku wyprowadzania na spacery większych zwierząt ► Uczennica szkoły ekonomicznej Dominika Kamińska z rudym Ricem, którego wolontariusze nazywają Elfem > Marek Krajewski, mieszkaniec Siemianic, tutaj bardziej znany jako Black Jack, ze Strączkiem. Pan Marek ma koty, psa nie mógłby trzymać, bo za często nie ma go w domu opowiedzieć różne ciekawe historie. Wiedzą, który co lubi, a czego nie, do jakiego doipu powinien trafić, z jakim człowiekiem dogada się najlepiej. Ta wiedza jest przydatna przede wszystkim przy adopcji. Krótkie charakterystyki bez-domniaków, z ich zdjęciami, między innymi dzięki siostrom trafiają na portale internetowe i do „Głosu", wszędzie tam, gdzie zaglądają ludzie w poszukiwaniu psów i kotów. - A jeżeli jest taka możliwość, to rozpowszechniamy także zdjęcia naszych psiaków już zadomowionych w nowych rodzinach - mówi pani Anna. - W każdy możliwy sposób chcemy zachęcić ludzi do adopcji naszych bezdomniaczków. Z rozpaczy mają depresję, z radości liżą po rękach Obie siostry przez parę lat schroniskowego wolontariatu napatrzyły się na wszelkie psie nieszczęścia. Widziały kundle i rasowce z zapadniętymi od głodu bokami, zapchlone, ze skórą przeżartą grzybicą, zaszczute i agresywne ze strachu, niedające się pogłaskać z obawy, że ta wyciągnięta ręka je uderzy. - Wiele z nich w depresji w ogóle nie chce jeść, a bywa i gorzej - pamiętam takiego, który z rozpaczy odgryzł sobie łapę - opowiada pani Małgorzata. * Obie widziały także pełnię psiego szczęścia. * -To wręcz trudno sobie wy-< obrazić, jaką miłością odpłaca | pies za przygarnięcie go, danie 3 mu dachu nad głową i opieki S - mówi Małgorzata. - Pewna pani co drugi dzień dziękuje mi, że podsunęłam jej naszego bezdomniaczka. On nie odstępuje jej na krok, liże po rękach, oddał jej całe swoje psie serducho. Pomagamy im, a one nam Dlaczego różnym ludziom, 0 różnych zawodach, chce się co jakiś czas przyjść do schroniska tylko po to, żeby wyprowadzić na spacer psa albo pomóc przy jego kąpieli? » - Żeby im ulżyć w niedoli 1 z potrzeby zrobienia czegoś dobrego - mówi Marek Kalinowski z Siemianic, pracujący w drukarni, wśród wolontariuszy nie wiadomo dlaczego znany jako Black Jack. - Pasja taka, od zawsze kochałam psy, teraz mam w domu dwa wzięte ze schroniska - odpowiada Izabela Tyburska, nauczycielka matematyki w gimnazjum w Motarzynie (na zdjęciu na okładce „Magazynu Reporterów" - na spacerze z Baksem). - To jest wzajemne - my pomagamy im, a one nam. Mnie te spacery odstresowują - stwierdza Agnieszka Dorywal-ska, pracująca w banku w Ustce. - Jestem kociarą, ale przyjdzie czas, że zaadoptuję schroniskowego psa. Tylko mój kot musi być na to gotowy, bo na razie szaleje, jak tylko wyczuje takie moje zamiary. - Ja kocham tu być - śmieje się Małgorzata Dwulit. - Wolontariuszem jestem od 2015 roku, kiedy weszłam na stronę internetową schroniska i od pierwszego wejrzenia zakochałam się w jednym z psiaków. On poszedł do adopcji, a ja zostałam. Ja tu przyszłam z miłości do Jelcyna Także Anna Krawczuk, ekono-mistka ze Słupska wykonująca wolny zawód, ma romantyczną historię do opowiedzenia. Została ochotnikiem w schronisku, żeby oswoić Jelcyna. - Ja nazywam go Czaki - zaznacza na wstępie pani Ania. - Włóczył się po osiedlu Akademickim. Mieszkańcy go solidarnie karmili, do mnie przychodził na kiełbaski, więc nie wyglądał źle, ale był zupełnie dziki. Nie dał się dotknąć, pogłaskać, nikomu ńie ufał. W końcu ktoś musiał zadzwonić do schroniska i go zabrali. No to przyszłam tu za nim. Dzisiaj dopiero po raz drugi podwiązałam go do smyczy. Musi się jeszcze wielu rzeczy nauczyć, zsocjalizować, żebym mogła go wziąć do domu, gdzie jest już jeden pies. Mam nadzieję, że wspólnie nam się uda. Nie każdy, kto kocha psy. będzie dobrym wolontariuszem W biurowym baraku, w wąziutkim korytarzu i w małym pokoiku zajmowanym przez Martę Śmietankę, kierowniczkę schroniska, w koszykach śpią psy i przewraca się z boku na bok kot. - To nasze staruszki, często bardzo schorowane. Raczej nie mają już szans na adopcję, więc niech tutaj na koniec mają trochę luksusu - uśmiecha się pani Marta. W salce naprzeciwko jej gabinetu Barbara i Małgorzata Aziukiewicz, matka i córka, podpisują nowe umowy z wolontariuszami. Pani Barbara szefuje słupskiemu oddziałowi ✓ VI • słupsk + MAGAZYN REPORTERÓW Piątek, 27 stycznia 2017 Rafał Szymański rafal.szymanski@polskapress.pl „Głos" niedawno napisał o historii szermierki w Słupsku. Dzisiaj o jej twórcy w mieście nad Słupią: Karolu Zielińskim. To on w 1949 roku w Liceum Pedagogicznym założył sekcję szermierki. Działała w ramach Szkolnego Koła Sportowego obok sekcji gier sportowych, gimnastycznej i lekkoatletyki. Zieliński przyjechał z rodziną do Słupska po n WŚ. Trafił tutaj z rodziną z Puław, gdzie przed wojną służył w 2. Pułku Saperów Kaniowskich. Urodził się w 1905 r., pochodził ze Stanisławowa, po I WŚ wstąpił do wojska. W1921 r. jechał na front z Sowietami, ale skończyło się tylko na ostrzelaniu jego eszelonu. Prawy, wysportowany, karny, mają'cy swoje zdanie potrafił podporządkować sobie niesfornych żołnierzy. Był szefem kompanii. Miał duży szacunek. Dzięki sportowym umiejętnościom trafił do Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie. Uczelnia była protoplastą stołecznej Akademii Wychowania Fizycznego. Odebrał tam nauki w wielu dyscyplinach. Już będąc w Słupsku, gdyw Gwardii powstawała sekcja pięściarska, mówił rodzinie, że miał w Warszawie zajęcia z Feliksem Stammem, twórcą polskiej szkoły boksu. Ukochał jednak szermierkę. To było przydatne wwojskowym fachu, kiedy jeszcze przed II WŚ liczyła się umiejętność walki na bagnety. Startował w zawodach armii polskiej i węgierskiej, szczycił się zajęciem drugiego miejsca. Może dzięki tym naukom w trakcie kampanii wrześniowej potrafił wyjść obronną ręką z frontowej sytuacji, w której dobrego wyjścia nie było. Mógł zginąć albo Zieliński, albo młody Niemiec. - Piękny, o różowej twarzy, jasnych włosach i niebieskich oczach. Ale nie było wyboru, albo on by zginał, albo ja - tak przekazał córce Bożenie Halickiej, dzięki uprzejmości której możemy poznać historię pierwszego słupskiego szermierza. Zieliński przeżył, ale kampania zakończyła się porażką. Wrócił do Puław, odnalazł rodzinę, którą sowiecka inwazja z 17 września wygnała do Kowla. Potem wraz z nią przeprowadził się do Dęblina. Mieszkał wówczas 500 m od lotniska wojskowego. Prowadzili z rodziną sklep. Przetrwali wojnę. Po niej jednak nie było pracy. Raz spotkał swojego podwładnego z przedwojennych Puław. Ten był już w mundurze LWP. - Szefie, proszę ze mną wstąpić do tego wojska - zachęcał. Zieliński odmówił. - Nie będę służył w tej ży-dowsko-bolszewickiej armii -odparł. I słowa dotrzymał, chociaż potem w Słupsku żałował. - Mógłbym być w tym wojsku generałem - wspominał. Karol Zieliński - mistrz fechtunku: zaczynał szermierkę w Słupsku. Był zakochany w tym mieście Po n wojnie Karol Zieliński przybył do Słupska. W1949 r. absolwent Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego zakładał pierwsze szermiercze koło w Liceum Pedagogicznym. iiDiyiuuc vvyu iuwdi lici n^yt^i rcgu \iau uu i ukuj. ► Zieliński kochał sport. Tu jako szermierz ► 1954 rok - na zajęciach wychowania fizycznego w Liceum Pedagogicznym, już jako nauczyciel ► W Warszawie Zieliński kształcił się także jako trener boksu Po wojnie spakował się i z rodziną przyjechał na Ziemie Odzyskane. Jak przedwojenny żołnierz staranie najpierw zbadał sytuację. Przyjechał na rekonesans na Pomorze. Oglądał Gdańsk, Gdynię, Sopot, Koszalin, Słupsk. Wybrał to ostatnie miasto. - Bo Koszalin to taka rozciągnięta wieś. Słupsk jest pięk- ny - uzasadniał i nigdy nie żałował swojej decyzji. Zakochał się w tym mieście, a ono oddało mu uczucie z wzajemnością. - Nie ma piękniejszego - mówił. Zamieszkali w kamienicy przy ul. Kołłątaja. Zaczął pracę w Liceum Pedagogicznym, gdzie założył sekcję szermierki. - Do wagonu, gdy przyjeżdżaliśmy do Słupska, tata nie zabrał szabli, ale potem w domu pełno było sprzętu. Ojciec trenował młodych, wychowywał ich i miał posłuch. Udzielał się także w sekcji piłki ręcznej wojskowej Słupi - mówi córka. W LP pracował do emerytury. - Żył sportem, w weekendy wyjeżdżał na mecze i zawody, w wakacje w lipcu i sierpniu na obozy z młodzieżą. Szczególnie do Krzyni - opowiada. Dzięki niemu szermierka w Słupsku stała na wysokim poziomie. Miała sukcesy tutejsza sekcja LZS. Sam Zieliński założył także MKS Pedagog, specjalizujący się w szabli. Dzięki popularności szermierki w 1965 r.w Słupsku powstał Koszaliński Okręgowy Związek Szermierczy. Zieliński zasiadł w jego władzach. Zmarł w 1985 r. Został pochowany na starym cmentarzu. -1 nie ma co ukrywać, martwimy się, czy nasz rodzinny grób przetrwa. Mam 83 lata, ale co będzie potem? - pyta córka zasłużonego dla słupskiego sportu trenera i wychowawcy. • ©® Głos Słupska Piątek, 27 stycznia 2017 MAGAZYN REPORTERÓW słupsk+ • VII Rządowy program Rodzina 500+ budzi dużo sprzecznych emocji Jedni są wdzięczni rządowi, że dostrzegł trudną sytuację polskich rodzin Inni oskarżają władze państwa o to, że wydają pieniądze na kredyt i niszczą rynek pracy Oiipdf Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl Pani Henryka (imię zmienione) ma czworo dzieci. Mieszka z nimi w popegeerowskim bloku w jednej z wsi w gminie Kobylnica. Mąż odszedł, gdy okazało się, że jedno z dzieci jest niepełnosprawne. Od maja co miesiąc dostaje 1500 złotych na troje dzieci. - Za pół roku będzie już tylko tysiąc złotych, bo najstarsza córka skończy 18 lat i nie chce się dalej uczyć. Namawiałam ją, ale uparła się, że jedzie do Irlandii, za koleżanką, więc to jej 500 złotych odkładam, aby miała na początek w nowym miejscu - tłumaczy pani Henryka. Jest zmęczona, bo właśnie wróciła z nocki. Jest zatrudniona w jednej z przetwórni ryb. -Pracuję trochę w zimnej wodzie. Po ośmiu godzinach bolą ręce - pokazuje żylaste przedramiona, ale nie narzeka, bo w tym zakładzie może zarobić nawet 3500 złotych miesięcznie. Razem z rodzinnym i alimentami oraz pieniędzmi z programu 500 plus ma co miesiąc do dyspozycji prawie 7 tysięcy złotych. - Teraz nam starcza na lepszą kiełbasę i rodzinny wyjazd raz w miesiącu do kina w Słupsku. Wtedy sobie fundujemy nawet duże lody. Dzieci są w takiej sytuacji szczęśliwe - opowiada. Nie ukrywa, że jest rządowi wdzięczna. - Choć w telewizji często wyzywają Kaczyńskiego i jego partię, to ona mój głos ma. I nie tylko mój, bo wielu ludzi mówi, że to pierwszy rząd, który zauważył zwykłych ludzi - kończy rozmowę pani Henryka, bo umówiła się z niepełnosprawną sąsiadką, że przyjdzie jej wyprać zasłony. Może sobie jeszcze sprawimy dziecko Zofia (imię zmienione) niedawno skończyła 37 lat. Jest szczęśliwą mężatką. Ma dwoje dzieci w więku przedszkolnym , więc z programu Rodzina 500 plus dostaje tylko 500 złotych miesięcznie. - Mąż nieźle zarabia. Ja pracuję w Lidlu, więc - jak wielu pracowników tej firmy - też dostałam podwyżkę. Z tego powo- du pieniądze z programu 500 + odkładamy, bo dzieci szybko rosną i trzeba być przygotowanym na wydatki związane z ich edukacją - mówi pani Zofia. Nie ukrywa, że zastanawia się nad trzecim dzieckiem. Mąż uważa, że już mogą sobie na nie pozwolić. - Zdaję sobie sprawę, że państwo wiele już zrobiło, aby ułatwić życie ciężarnej kobiecie i matce wychowującej małe dziecko. Ja jednak jeszcze trochę poczekam. Po prostu chcę się upewnić, czy program 500 + nagle nie zostanie wycofany. Z relacji mamy pamiętam, że jak zaczynał się kapitalizm, to kuroniówki miały być wieczne, a po roku szybko je skrócono - uważa moja rozmówczyni, która nie zamierza rezygnować z pracy. - Mąż aż tyle nie zarabia, aby starczyło na godne życie całej rodziny. Poza tym chcę mieć swoją emeryturę, bo nigdy nie wiadomo, jak się ułoży życie i lepiej mieć pewną niezależność finansową. Choć w telewizji ciągle nas straszą, że niedługo emerytury będą symboliczne, to wierzę, że państwo nie zostawi nas na lodzie - przekonuje moja rozmówczyni. Zrezygnowała z pracy, bo woli się zająć dziećmi Jadwiga (imię zmienione) nie chce, abym w gazecie podawał jej dane osobowe i nie życzy sobie ujawniania miejscowości, w której mieszka, bo ludzie będą ją wytykać palcami. - Niektórzy już mówią, że mi odbiło, bo jak dostałam tysiąc złotych z programu 500 +, to od razu zrezygnowałam z pracy. Rzeczywiście zrezygnowałam, choć lubiłam pracę w sklepie, bo po prostu policzyłam, że teraz mogę sobie pozwolić na to, aby zajmować się dziećmi do czasu, aż pójdą do szkoły. Jak podsumowałam to, co wydawałam na dojazdy i co dawałam mamie w zamian za opiekę nad dziećmi, to doszłam do wniosku, że lepiej będzie, jak dzieci dopilnuję sama. Poza tym to są takie piękne lata z moimi maluszkami, że mogę nawet żyć trochę skromniej, ale za to mogę na co dzień być z nimi. Na szczęście mąż zgadza się ze mną. Ponieważ zawsze mogłam na niego liczyć, więc podjęliśmy razem taką, a nie inną decyzję - mówi pani Jadwiga. Jednocześnie zapewnia, że program 500 + nie za- ► Tylko w Słupsku w ubiegłym roku na program Rodzina 500+ Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie wydał ponad 32 miliony złotych. W tym roku wydatek będzie wyższy, bo program obejmie już cały rok chęci jej do tego, aby rodzić kolejne dzieci. - Z trójką dzieci wykonaliśmy już plan za kilka małżeństw. Inni mają po jednym albo w ogóle nie chcą mieć dzieci, bo one utrudniają życie, więc niech się wezmą do roboty - uważa. Popsuli mi pracowników Zupełnie inną opinię można usłyszeć od pana Karola (imię zmienione), przedsiębiorcy budowlanego, który działa w regionie słupskim. Jego firma specjalizuje się w pracach wykończeniowych i elewacyj-nych. - Od czasu, gdy wprowadzono program 500 +, mam coraz większy problem z pracownikami. Jeszcze kilka lat temu ci, którzy się czegoś nauczyli, uciekali do pracy poza granicami kraju, w ubiegłym roku część moich pracowników zaczęła mnie szantażować od czasu, gdy dostali pieniądze na dzieci. Po prostu usłyszałem, że wrócą do pracy, gdy dostaną podwyżkę. Ponieważ co miesiąc mieli pewne zaplecze finansowe, to rozpoczęli rodzaj strajku. W praktyce musiałem się ugiąć - opowiada pan Karol. Jest przekonany, że w tym roku będzie jeszcze gorzej, bo rząd dodatkowo podniósł minimal- ną płacę i stawkę godzinową do 13 złotych brutto. - Uważam, że to wszystko skończy się tym, że koszty pracy w całym kraju wzrosną, więc zleceniodawcy będą musieli płacić więcej za świadczone im usługi. To zaś może spowodować zastój na rynku usług budowlanych - przewiduje. Zadłużają kraj Pan Jan ma ponad 60 lat. Jest stałym czytelnikiem „Głosu Pomorza". Nie ukrywa, że ostatnio bardzo się zdenerwował, gdy przeczytał, że wielodzietna rodzina z Gostkowa, której wichura zerwała dach z rodzinnego domu, ma duży problem, bo go nie ubezpieczyła. - Kilka miesięcy temu przeczytałem, że ta rodzina pobiera jedną z największych sum z programu 500 +w naszym regionie. Dlatego nie rozumiem, dlaczego nie ubezpieczyli swojego domu? To jest po prostu skandal. Takim ludziom nie powinno się pomagać - przekonu-je. Z tego powodu doszedł do wniosku, że rząd rozdaje pieniądze nieudacznikom, którzy po prostu je rozpuszczają. - Niech pam pójdzie zobaczyć do pijalni piwa. Niektórzy sami się chwalą, że teraz mają więcej pieniędzy na codzienne pijaństwo - przekonuje. Jego zdaniem przez swoją głupią politykę PiS tylko jeszcze bardziej zadłuży państwo. - Dług państwa cały czas rośnie, a dostęp do lekarzy jak był zły, tak nadal jest. Ja bym zrobił tak, żeby matki w ogóle za nic nie musiały płacić w przedszkolu albo szkole - dodaje. • ©® • Wsparciem z rządowego programu Rodzina 500 plus do końca grudnia 2016 roku objętojuż ponad 3,8 min dzieci do 18 lat. Do 278 min rodzin trafiło ponad 17 mld zł. Najwięcej dzieci objętych wsparciem jest na Mazowszu (ponad 551.4 tys.), na Śląsku (prawie 381,5tys.) i w Wielkopolsce (ponad 377,8 tys.). # 35,9 proc. ogółu dzieci otrzymujących świadczenie mieszka na wsi. To 1,36 min dzieci, które otrzymują wsparcie. W gminach miejskich świadczenie trafia doi,48 min dzieci (39 proc. ogółu dzieci uczestniczących w programie). Pozostałe 0,95 min to dzieci z gmin mięjsko- -wiejskich, co stanowi 25,1 proc. ogółu objętych programem. • W całej Polsce programem Rodzina 500 plus jest objętych 55 proc. wszystkich dzieci do 18 lat. Na wsi odsetek ten wynosi 63 proc. W gminach miejskich wynosi 48 proc., a w miejsko- wiejskich 58%. • Ponad 40,6 proc. świadczeń wypłacanych jest na pierwsze lub jedyne dziecko-to 1,55 min dzieci, w tym jedynacy to 633 tys. dzieci. • 20 proc. wniosków o świadczenie wychowawcze rodzice złożyli przez internet. Ta forma cieszyła się największą popularnością w województwie mazowieckim (27 proc.), dolnośląskim i śląskim (po 2016 roku 24 proc.) i pomorskim (22 proc.). • Od startu programu Rodzina 500 plus prowadzonych było zaledwie 1005 spraw dotyczących zmiany formy wypłaty świadczenia wychowawczego z pieniężnej na rzeczową, co stanowi 0,03 proc. wszystkich wydanych decyzji # Choć bezrobocie w Polsce spada (obecnie w całym kraju wynosi tylko 8.2 proc), przybywa kobiet w wieku od 25 do 44 lat, które rezygnują z pracy. Od marca do września 2016 roku było ich aż 150 tys. - poinformował w swoim grudniowym raporcie „Dziennik Gazeta Prawna". (MAZ) VIII • słupsk + Z OSTATNIEJ STRONY Głos Słupska Piątek. 27 stycznia 2017 PÓŁ ŻARTEM. POŁ Łączyć i rosnąć. Rozwijać się Słupsk należy wzmocnić gospodarczo I Czy mamy wciąż jeszcze ambicje, by się - uważają specjaliści rozwijać? Moje przemyślenia, obserwacje, uwagi i pomysły na nasz ukochany Słupsk. Bogdan Stech bogdan.stech@gp24.pl Jako że nikt w lokalnych mediach mówiąc o władzach miejskich, nie zauważył tematu rządowej „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju", pozwolę sobie wrócić do tego tematu. Dokument ten w bezlitosny sposób obnaża słabości w rozwoju Polski, pokazuje tego przyczyny i podpowiada, jak to zmienić. Sprawa jest niezwykle ważna, ponieważ nasze miasto w dokumencie podawane jest wiele razy jako przykład. Dokument, jak wspominałem, zwraca uwagę, że niedostateczne rozwinięcie miast jest czynnikiem zróżnicowania gospodarczego. Mówiąc wprost: brak większych aglomeracji na dużych obszarach Polski wschodniej i północno-zachodniej hamuje rozwój tych regionów. Szczególny nacisk w strategii kładzie się na 204 miasta średnie, czyli takie, które z jednej strony nie były stolicami dawnych województw, a z drugiej - mają ponad 20 tys. mieszkańców. W ekspertyzach do ► To, czy nasze miasto będzie się rozwijać, zależy także od tego. czy przyłączymy do Słupska ościenne gminy strategii pisze się też o „konieczności wzmocnienia ośrodków regionalnych, ale nie wojewódzkich powyżej loo tys. mieszkańców, takich jak Radom, Częstochowa, Włocławek, Wałbrzych, Słupsk i Grudziądz". Wprawdzie dawno już 100 tysięcy mieszkańców nie mamy, ale miło, że ktoś gdzieś jeszcze zalicza nas do tej kategorii. W „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" znalazł się slajd, w którym zaznaczono też 14 obszarów zmarginalizo-wanych pod względem społecznym i/lub ekonomicznym. Co ciekawe, nie są one tylko na ścianie wschodniej. Numerem l oznaczono duży obszar województwa zachodniopomorskiego na wschód od Szczecina. Obszar ten rozciąga się na okolice Słupska. To, że poprzednie rządy zostawiły nasz region na pastwę losu, widać wyraźnie. Widać też, jak nietrafione decyzje i złe rządy lokalne doprowadziły do pogorszenia tej sytuacji. Nieodpowiedzialne, szybkie i masowe wpuszczenie dużych sieci handlowych do Słupska spowodowało likwidację lokalnego handlu. Inaczej niż w Koszalinie. Nietrafiona decyzja o aąuaparku też ciągnąć będzie się jeszcze latami. Jeśli dołożymy do tego odcięcie komuni- kacyjne od reszty kraju (kłopoty z S6 i beznadziejne połączenie kolejowe), to widzimy, że szanse rozwojowe naszego miasta w obecnej postaci są niewielkie. Co więc z tym zrobić? Dr Maciej Bukowski w analizie „Blaski i cienie strategii odpowiedzialnego rozwoju" stwierdził, że w Polsce wschodniej i północno-zachodniej należałoby wzmocnić Lublin, Rze- szów, Kielce, Białystok, Słupsk oraz Bydgoszcz z Toruniem. Niemal wszyscy eksperci zajmujący się samorządem zgodni są co do jednego - zmniejszenie liczby województw z lśdonp. 12 nie miałoby większego znaczenia, ale niekoniecznie musimy mieć aż 2478 gmin i 314 powiatów. Łączenie około300wiejskich gmin „obwarzankowych", czyli sąsiadujących z dużymi miastami, z ich odpowiednikami miejskimi proponuje Przemysław Śleszyński, prof. Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, autor mapy 14 obszarów zmarginalizo-wanych, która znalazła się w „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju". Powiaty także nie są nam potrzebne. Cześć ich funkcji i tak przejęły miasta powiatowe, a część to zadania państwa - dodaje były wiceminister finansów Wojciech Misiąg, profesor w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Czy władze naszego miasta coś z tym zrobią? Czy radni zainteresują się sprawą? Oby tak się stało, bo nasze miasto ma wciąż szansę na rozwój. W materiale wykorzystałem informacje z Obserwatora Finansowego NBP. • ©© O Podyskutuj na forum gp24.pl 00b748364 mamy to. Kilkanaście tysięcy ofert pracy