DWA AKTY OSKARŻENIA WI(CEJ NA STRONIE 21 Czwartek-piątek 5-6 stycznia 2017 Nr 4 (3037) cena330z! (z 8%vat) Prenumerata od L48 zł [STR. 5] Problemy klubu Energa Czarni Prokuratura otrzymała zawiadomienie [STR. 5] ŚMIERTELNE WYPADKI W SŁUPSKU [STR. 12] RAFAŁ SONIK MARZY. BY DZIECI UCZYŁY SIĘ JEŹDZIĆ OD SZÓSTEGO ROKU ŻYCIA Głos Pomorza www.gp24.pl KUMULACJA Porady żywieniowe Ojca Grandę -trwa cykl wykładów znanego zakonnika [STR. 4] AKT OSKARŻENIA PRZECIWKO NAUCZYCIELOWI-NOŻOWNIKOWI Z MIASTKA. BYŁ POCZYTALNY. 27-LATEK MA ZARZUT DŹGNIĘCIA NOŻEM. SPRAWA JEST W SĄDZIE [STR. 14] Po co człowiek w kosmosie? Rozmowa o Bogu, kosmosie, kosmitach i człowieku Nr indeksu 348-570 952053 [STR. 20] Zenek Martyniuk Mówią o nim król disco polo. On sam przyznaje, że nie ma imprezy bez jego piosenek ISSN 0137-9526 9 770137 977013795205301 ' CAŁA > NAPRZÓD 02// www.gk24.pi • www.gp24.pl • www.gs24.pl 5.01.17 Imienriyobchodzą: Amata, Amelia, Edward, Edwarda, Emiliana, Eufrazjusz, Jan Nepomucen. Marcelina, Piotr, Roger, Symeon, Szymon i Wtościbor. Kalendarium •1580 Król Stefan Batory wprowadził polski system pieniężny w Wielkim Księstwie Litewskim. 91866Władze rosyjskie wprowadziły obowiązek nauki języka rosyjskiego we wszystkich gimnazjach Królestwa Polskiego. •1944W nocy z 5 na 6 stycznia 358 bombowców RAF dokonało nalotu na Szczecin. #197512 osób zginęło w wyniku uderzenia dowodzonego przez polskiego kapitana statku MV Lake lllawarra w MostTasmana w Hobart na Tasmanii, co doprowadziło do jego częściowego zawalenia. Stowarzyszenie za budową szóstki Ponad 60 podpisów udało się zebrać działaczom Stowarzyszenia Przyjaciół 28. Słupskiego Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w przeciągu dwóch tygodni. Wczoraj do naszej redakcji wypełnione formularze przyniósł jego prezes płk dypl. pil. rez. Franciszek Klimczuk. Również wczoraj otrzymaliśmy listę poparcia z ponad 30 podpisami zebraną przez Słupski Ośrodek Kultury. Dziękujemy W dalszym ciągu walczymy o budowę S6 w kształcie zapisanym w Programie Budowy Dróg Krajowych. 31 grudnia 2016 r. Ocalą stare grobowce na cmentarzu Stop dla robót przy budowie kolumbarium na Starym Cmentarzu. Nie będzie demontażu wiekowych grobowców rodów z regionu. - Wstrzymaliśmy prace na Starym Cmentarzu - powiedział nam.wczoraj Marek Biernacki, wiceprezydent Słupska. - Jako kierownictwo ratusza nie byliśmy świadomi tego, co się tam dzieje. O szczegółach dowiedziałem się z mediów. Sprawdziłem dokumentację. Było zgłoszenie do konserwatora zabytków na prowadzenie prac archeologicznych w związku z przebudową i pod tym względem wszystko jest legalne. Zabrakło jednak wyobraźni dyrekcji cmentarza 1 Zarządu Infrastruktury Miejskiej. Grobowce szlacheckich rodzin niemieckich, m.in. Puttkammerów, miały być rozebrane w związku z planami budowy kolumbarium na Starym Cmentarzu. Okazało się jednak, że były objęte szczególną ochroną. 2 stycznia 2017 r. Remont usteckiej wieży ciśnień Od kilku dni trwają prace na starej kolejowej wieży ciśnień w Ustce. Obiekt ten znajduje się w wojewódzkiej ewidencji zabytków. - Wodociągowa wieża ciśnień powstała w 1878 roku i działała do końca lat 8o. XX wieku - mówi inspektor Mariusz Kowalski ze słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku. Firma dekarska z Ustki montuje stare elementy, uzupełniając jedynie brakujące deski. Obiekt na razie należy do spółki PKP Nieruchomości. Jednak jego przejęciem, jak i większości terenów kolejowych, jest zainteresowane miasto. - Mamy zamiar wyremontować wieżę w ramach pozyskanych na ten cel funduszy - mówi Adam Meller-Kubica, naczelnik wydziału inwestycji usteckiego ratusza. - Od wysokości pozyskanej kwoty zależy jednak, czy wieża stanie się elementem projektowanego węzła przesiadkowego. 3 stycznia 2017r. Pozwolenie na budowę akwaparku w drodze Wydział administracji budowlanej słupskiego ratusza rozpatruje wniosek o wydanie pozwolenia na budowę parku wodnego. Chodzi o pozwolenie zamienne w stosunku do tego wydanego w 2012 roku. Na razie złożono dokumenty dotyczące zmian w zagospodarowaniu terenu. Wkrótce pojawi się wniosek z nowym projektem wnętrza obiektu. Co ciekawe, nad przeprojektowaniem Trzech Fal pracuje spółka Pas Projekt z Nadarzyna - powstała w miejsce firmy, która zaliczyła wpadkę z pierwszym, sfałszowanym projektem akwaparku. 3 stycznia 2017 r. Protestowali, bo chcą odwołania prezesa We wtorek około ioo osób, głównie związkowców ze słupskiego szpitala, pojechało do Gdańska dwoma autokarami, by zamanifestować marszałkowi województwa pomorskiego swoje niezadowolenie ze sposobu zarządzania słupskim szpitalem. Związkowcy od około miesiąca domagają się odwołania prezesa zarządu słupskiego szpitala specjalistycznego Andrzeja Sapińskiego. Uzgodniono, że marszałek Mieczysław Struk spotka się ze związkowcami w słupskim szpitalu w przyszłym tygodniu, 11 stycznia. Bez obecności prezesa Sapińskiego. • ©® (OPRAĆ. NIK) Fale zalewały usteckie bulwary 1101 obchodzimy BiieńWegetarlaii • Wykluczamy z jadłospisu mięso. • Ale oprócz tego wybór jest ogromny. Zastępy strażaków pracowały wczoraj po południu na bulwarze nadmorskim w Ustce. Silny wiatr i wysoki poziom wody w kanale sprawiły, że woda przelewała się na bulwar wschodni. - Sytuacja jest dynamiczna, sprawdzamy, jakie jest zagrożenie - relacjonowali po godz. 15 słupscy strażacy, który zostali wezwani do usteckiego portu. Tomasz Pączkowski ze słupskiej komendy straży pożarnej dodał, że ułożono worki z piaskiem, by zabezpieczyć przyportowe budynki przed zalaniem ich wodą. Natomiast bosman usteckiego portu Marek Jędryszek przyznał, że ogłoszono alarm przeciwsztormo-wy. Woda w kanale portowym przekroczyła wysokość sześciu metrów i 30 centymetrów. - Alarm przeciwsztormowy spowodowany jest właśnie wysokim stanem wody w ka- nale i najbardziej uciążliwym dla nas silnym, północnym wiatrem, który wywołuje tzw. cofkę: woda wdziera się na ląd - mówił bosman Marek Jędryszek. - Strażacy monitorują wschodnie nabrzeże, gdzie stoją tawerny. Tam jest najbardziej niebezpiecznie. W niektórych miejscach woda stoi na bulwarze. Na szczęście do budynków tawern ani na biegnącą za nimi ul. Wojska Polskiego się nie wlała. Strażacy profilaktycznie zamówili już z Gdańska pompowane kurtyny przeciwpowodziowe, które można ustawić na nabrzeżu. - Jednak być może nie będą niezbędne, bo według naszych prognoz wiatr ma zacząć słabnąć - mówił, relacjonując sytuację, bosman. Przy bulwarze zebrali się też gapie, których zafascynowały żywiołowe fale przele- wające się na brzeg. - Na szczęście w mieście niczego nie zalało - mówili. Cofka spowodowała również, że wylała woda z rzeki Słupi i zalała część ul. Darłowskiej prowadzącej m.in. do Gminnego Centrum Kultury w Ustce. Zdecydowano się zamknąć działające przy nim lodowisko. Alarmowa sytuacja była wczoraj też i w innych nadmorskich miejscowościach regionu. Fatalna pogoda i silny wiatr sprawiły, że woda wlała się na ląd w Darłowie, tam też strażacy układali wzdłuż kanału worki z piaskiem. W Kołobrzegu natomiast woda z rzeki Parsęty zalała Skansen Morski. Według meteorologów pogotowie sztormowe na Bałtyku miało obowiązywać do dzisiaj. • ©® (NIK) Woda była w porcie i na drogach. Służby zapewniały, że sytuacja jest pod kontrolą. Prognozy były dobre i faktycznie wieczorem woda zaczęła opadać • Fora pełne są bardziej i mniej sprawdzonych informacji na temat plusów i minusów szczepień. • W gąszczu faktów i mitów łatwo się pogubić. Książka z |S11S • „Jestem żoną szejka" i inne książki.# Przeczytajcie recenzję, możecie też zdobyć egzemplarz za sms. Mieszanka mięsa . i czarnej fasoli • Feijoada completa to danie z Brazylii. • Była kiedyś jedzeniem niewolników. w S^SSeK^cznia 2017 WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gS24.pl Peryskop //03 REKLAMA 007020509 Zaproszc Wolontariat Trzej Królowie w Słupsku s O wyjeździe lidera Nowoczesnej na Maderę CzłonekNowoczesnej: - Dlaczego w GP24 nie ma informacji o wyjeździe lidera Nowoczesnej Petru z posłanką Schmid na............do Portugalii ? Cały internet o tym huczy. Lex: - Faktycznie, brak bliższej informacji na ten temat. Odnoszę wrażenie, że miejscowe środki masowego przekazu, m.in.GP24, są więcej niż powściągliwe w takich publikacjach. Natomiast w odniesieniu do „naszych miejscowych wydarzeń" przedstawiają je takimi, jakie one są, bez ich retuszowania. W GOTOWKA S2YBKQ! PRYWATNIE 2 2 1 1 6 5 8 9 1 LoonMei loanme.pl Dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Słupsku ogłasza nabór na stanowisko Głównego Księgowego Szczegółowe informacje na stronie szkoły: www.zsp1slupsk.pl, BIP, zakładka Oferta Pracy. Znajdź swoje wymarzone auto PIP będzie kontrolował wdrażanie nowych przepisów prawnych - W związku z podniesieniem od Nowego Roku stawki godzinowej do 13 złotych oraz najniższego wynagrodzenia do 2000 złotych brutto będziemy prowadzić kontrole w całym kraju. Podczas pierwszych kontroli w małych i średnich firmach nie będziemy karać, ale tylko pouczać. W te działania będą zaangażowani wszyscy nasi pracownicy. Także ci zatrudnieni na 59 etatów, które otrzymaliśmy w związku z tą zmianą - mówi Roman Giedrojć, główny inspektor pracy. (MAZ) 5.01.1983 r. „Głos Pomorza" informowało... ... kolejnej kontroli jakości wędlin w regionie. I co? I poprawiła się, ale dziennikarze pytali: na jak długo? ... Od tego roku „Głos Pomorza" zaczął ukazywać się sześć dni w tygodniu. W Słupsku Orszaki Trzech Króli budzą zawsze duże zainteresowanie. Na zdjęciu ubiegłoroczny Słupski Orszak Trzech Króli wyruszy w piątek sprzed kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego po mszy św. o godz. 11.30, którą będzie celebrował ks. biskup Krzysztof Włodarczyk w asyście kapłanów ze Słupska. Marsz zakończy się wspólnym kolędowaniem na placu Zwycięstwa. Święto Trzech Króli, podczas którego w miastach pojawiają się Orszaki Trzech Króli, to potoczna nazwa Dnia Objawienia Pańskiego, czyli Święta Epifanii. Stanowi ważny punkt w kalendarzu liturgicznym, bo należy do jednych z pierwszych świąt, które ustanowił Kościół OH wiek w Kościele wschodnim oraz IV wiek w Kościele zachodnim). Święto zamyka cykl świąteczny Bożego Narodzenia. Wspominane jest wówczas wydarzenie opisane w Ewangelii Mateusza, w którym Mędrcy ze Wschodu, nazywani również Królami lub Magami (w VIII wieku nadano im imiona Kacper, Melchior i Baltazar), wyruszyli do Betlejem, by pokłonić się nowo narodzonemu Jezusowi. O godz. 19 w kościele św. Jana Kantego z koncertem kolęd wystąpi chór Exsultet. Poprowadzi go Łukasz Bilski. Solistą będzie tenor Piotr Pastuszko. (MAZ) 1 607 271717 59196-25 Jeździmy najtaniej! HH PC".'."ZA iBK yjgwillMIJWt FeriezSPN Słowiński Park Narodowy organizuje właśnie w ramach bloku „Ferie z przyrodą" zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży w Muzeum Przyrodniczym w Smołdzinie oraz Bibliotece Miejskiej wŁebie. Warsztaty odbędą się podczas najbliższych ferii zimowych. Z tego względu organizatorzy zapraszają dzieci i młodzież zarówno w grupach, jak i indywidualnie na nieodpłatne zajęcia, których tematy będą zróżnicowane w zależności od miejsca, gdzie się będą odbywać. Więcej informacji na temat zajęć każdy zainteresowany może już przeczytać na stronie SPN www.slowinskipn.pl oraz pod numerem telefonu 59 8489131 (muzeum) oraz505028857 (0.0. Rąbka) (MAZ)# ©® Niezbędnik na nowy rok 2017 w „Głosie" Uwaga, Czytelnicy! W przyszłym tygodniu we wtorek, środę i czwartek znajdziecie w „Głosie" trzy czterostroni-cowe bezpłatne dodatki, w których poinformujemy o najważniejszych wydarzeniach, które czekają nas w tym roku. We wtorek, 10 stycznia, dowiecie się: - Jak dzięki ustawowo wolnym dniom i świętom wydłużyć sobie urlop. - Co ważnego będzie działo się w polityce i jakie są prognozy ekspertów na temat konfliktów na polskiej scenie politycznej. Bój partii o stolicę. ► Niezbędnik - pierwszy dodatek we wtorek. 10.01 W środę, 11 stycznia, napiszemy: - Jak będzie zachowywała się giełda, czy warto oszczędzać, w co inwestować. - Najważniejsze wydarzenia i prognozy dotyczące świata. - Kulturalne wydarzenia roku. W czwartek, 12 stycznia, przeczytacie: - Co, gdzie, kiedy - przewodnik imprezowy oraz najważniejsze premiery filmowe. - Ważne wydarzenia sportowe i na jakie sukcesy naszych sportowców możemy liczyć. (MARA) r^HTAxi|[inih Notowania z 4.012017 Kursy walut NBP USD_____4,2037 EUR > 4,3877 GBP____» 5.1596 CHF______________>=4X0978^___ spadek ceny do dnia poprzedniego wzrost ceny Bez zmian Szkolny klub wolontariusza ze słupskiego Zespołu Szkół Technicznych, popularnego drzewniaka. zorganizował zbiórkę karmy oraz kocy. legowisk i zabawek dla zwierząt ze słupskiego schroniska. Uczniom, nauczycielom i rodzicom udało się zebrać w sumie aż 88 puszek karmy. 50 kg suchej karmy, górę koców, legowisk i inne przedmioty dla bezpańskich zwierząt. Dodatkowo członkowie klubu wolontariusza napisali wniosek w ramach projektu Regionalnego Centrum Wolontariatu Aktywni Razem, który został pozytywnie rozpatrzony i dzięki temu uczniowie mogli kupić też obroże dla psów ze schroniska. Wszystkie zebrane dary wczoraj uczniowie drzewniaka zawieźli do słupskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. TOnZ opublikował właśnie raport z rocznej działalności schroniska. Czytamy w nim: - W roku 2016 przyjęliśmy do schroniska 481 psów i 211 kotów, z czego 212 psów i 10 kotów odebrali właściciele. Nowe domy znalazło222 psów i 138 kotów. Wysterylizowaliśmy 103 kotki i 44 kocury. (NIK) i 04// Peryskop WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl ^DziennikPomora Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 ' Akt oskarżenia przeciwko nauczycielowi--nożownikowi z Miastka. Był poczytalny Miastko Do miasteckiego sądu został skierowany akt oskarżenia przeciwko 27-letniemu nauczycielowi Krzysztofowi H. Ma m.in. zarzut dźgnięcia nożem. Andrzej Gurba andrzej.gurba@polskapress.pl Prokuratura Rejonowa w Miastku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 27-letniemu nauczycielowi-nożowniko-wi Krzysztofowi H. Mężczyzna jest oskarżony o dźgnięcie nożem 26-letniego Karola K. (Krzysztof H. był zazdrosny o byłą żonę), groźby karalne w stosunku do byłej żony i Karola K. oraz o jazdę w stanie nietrzeźwym. Krzysztof H. przyznał się tylko do tego ostatniego zarzutu. Krzysztof H. jest w tymczasowym areszcie, w ostatnich tygodniach przebywał na obserwacji lekarskiej. - Biegli stwierdzili, że w momencie popełnienia czynu nie wystąpiła niepoczytalność ani też nie była ona ograniczona w stopniu znacznym. Nie ma więc przeszkód, aby odpowiadał karnie - mówi Michał Krzemianowski, prokurator rejonowy w Miastku. Krzysztof H. ma orzeczony areszt do 16 stycznia br. O tym, czy z niego wyjdzie, czy też nie, w ciągu kilku najbliższych dni zdecyduje sąd. Przypomnijmy, że do ataku nożem doszło w czerwcu 2016 r. niedaleko byłej siedziby nadleśnictwa w Miastku. Wbity nóż uszkodził płuco Karola K. Krzysztof H. był pijany (1,5 promila alkoholu). Wcześniej Krzysztof H. wysyłał SMS-y do Karola K., że go zabije i sam się zabije. Dodajmy, że proku- Krzysztof H. z Miastka jest oskarżony m.in. o dźgnięcie nożem Karola K. ratura nie ma zabezpieczonego noża, którym Krzysztof H. miał dźgnąć Karola K. (policja nikogo nie zatrzymała na gorącym uczynku. Później zabezpieczono czyste noże w domu Krzysztofa H. Użyty miał być jeden z nich, ale nie ma na nim śladów krwi). Po zdarzeniu rozmawialiśmy z byłą żoną Krzysztofa H. (rozwód orzeczono w marcu 2016 r.). Po tej rozmowie Izabela R. przysłała nam oświadczenie, w którym napisała, że z Karolem K. wiążą ją relacje koleżeńskie, że nie są parą i znają się jeszcze z czasów gimnazjum. Dodała, że z Krzysztofem H. ma czteroletniego syna i że to ona złożyła pozew o rozwód bez orzekania o winie. - Krzysztof odpowiedział na pozew rozwodowy w sposób pozytywny, tzn. nie wnosił sprzeciwu. Istniało wiele przesłanek, argumentów zmierzających do podjęcia decyzji o rozwodzie, a jedną z nich była chęć zakończenia toksycznego związku i wyjścia ze środowiska rodzinnego Krzysztofa H. Proces rozwodowy zakończył się po pierwszej rozprawie sądowej, podczas której dokonano ustalenia kontaktów z dzieckiem. Mój kon- takt z byłym mężem odbywał się tylko i wyłącznie ze względu na dobro, rozwój i szczęście dziecka. Jestem wstrząśnięta tym, co się stało. Nigdy nie przypuszczałabym, że Krzysztof jest zdolny do popełnienia takiego czynu. To dla mnie i mojej rodziny dramat i tragedia - napisała wtedy była żona Krzysztofa H. Dodajmy, że w sprawę zaangażował się Krzysztof Rutkowski. Na specjalnej konferencji prasowej sugerowano „wrobienie" Krzysztofa H., a nawet mistyfikację. • ©® Jest terapia dla wątroby Słupscy pacjenci z WZW C będą leczeni terapią bezinterfe-ronową. Czekali na to kilkanaście miesięcy. W słupskiej poradni chorób zakaźnych jest leczonych 100 pacjentów z wirusowym zapaleniem wątroby typu C, zakwalifikowanych na tę terapię. Czekają w kolejce na leczenie, które do tej pory realizowane było w Pomorskiem tylko w trójmiejskich poradniach chorób zakaźnych Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej oraz Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Teraz Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał umowę na jej prowadzenie ze słupskim szpitalem. To dla części chorych bardzo dobra informaq'a. - Terapia bez interferonu podnosi szanse na wyleczenie pacjenta nawet do 98 procent, przy jednoczesnym obniżeniu skutków ubocznych, których przy leczeniu interferonem nie brakowało - przyznaje Bożena Jasińska, lekarka ze słupskiej poradni chorób zakaźnych. - Ta terapia pozwoli też skrócić czas leczenia z kilkudziesięciu do kilkunastu tygodni. Stosowane do tej pory w słupskim szpitalu leki dawały nie więcej niż 71 procent szans na wyleczenie przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typuC. Słupski szpital dostał na realizację terapii dla pacjentów leczonych w tutejszej poradni prawie 619 tys. zł. Ta kwota wystarczy na około półroczną terapię dla 10 paq'entów. - Jest jednak duża szansa na to, że będzie po tym czasie dalej kontynuowana - zapewnia Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału Narodo- wego Funduszu Zdrowia. NFZ ogłosił rokowania na realizaqę tej terapii w ubiegłym roku. - Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie szybkiej procedury rokowań gwarantującej rozpoczęcie realizacji terapii od początku tego roku, bo widzieliśmy, że region słupski jest czarną dziurą na mapie leczenie WZW C tą metodą. Pacjentów wymagających leczenia jest wielu i trzeba im je zapewnić, najlepiej jak najbliżej domu. Udało się na to znaleźć dodatkowe pieniądze w planie finansowym pomorskiego działu NFZ. Przypomnijmy, że słupscy pacjenci cierpiący na WZW C czekali na terapię bezinterferono-wą od listopada 2015 roku. Wówczas to oddział NFZ ogłosił nabór do programu lekowego, ale słupski szpital nie przystąpił do niego w terminie. Wtedy pacjenci nie ukrywali rozgoryczenia. - Teraz do terapii bezinterfero-nowej zakwalifikujemy m.in. chorych, którzy już wcześniej przeszli leczenie interferonem, ale bez powodzenia. Mają szansę na nią również osoby ciężko chore, u których terapia z interferonem mogłaby znacząco wpłynąć na pogorszenie stanu zdrowia - mówi Bożena Jasińska. Słupscy pacjenci z podejrzeniem WZW C coraz rzadziej też są poddawani biopsji wątroby, która określa m.in. zaawansowanie zwłóknienia wątroby. - Teraz najczęściej poddawani są nieinwazyjnej elastografii. To badanie podobne do USG wykonywane aparatem o nazwie fibroscan - mówi lekarka. - Nasz szpital ma podpisaną umowę z placówką, która wykonuje badanie naszym pacjentom. • ©® MONIKA ZACHARZEWSKA Z bólem serca zawiadamiamy, że 30 grudnia 2016 r. tragicznie odszedł w wieku 31 lat nasz ukochany Syn, Brat i Wnuczek' śtp Łukasz Gurgun Pogrzeb odbędzie się 7 stycznia 2017 r. na Starym Cmentarzu w Słupsku. Wystawienie o godz. 10.40, wyprowadzenie o godz. 11.10. Msza św. o godz. 9.00 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kobylnicy. Pogrążona w żałobie Rodzina NEKROLOGI „Umarłych wieczność dotąd trwa Dokąd pamięcią im się płaci Chwiejna waluta. Nie ma dnia By ktoś wieczności swej nie stracił" Zamieść nekrolog, kondolencje lub wspomnienia 0 najbliższych, którzy odeszli, w Głosie Pomorza 1 bezterminowo na stronie www.nekrologi.net Pijany 32-latelc wjechał golfem w citroena We wtorek po godz. 2132-letni kierowca prawdopodobnie kradzionego vw golfa jadąc od strony Redzikowa w Słupsku, na ul. Garncarskiej nagle zmienił pas na prawy. Uderzył w lewy bok jadącego prawidłowo citroena sam - Kierowcy citroena nic się nie stało, ale jego pasażerka trafiła do szpitala na oddział neurologiczny - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. Kierowca golfa wydmuchał ponad dwa promile alkoholu. • ©® Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl 1105 JUŻ 13 STYCZNIA W PIĄTEK Płyta z bezpłr programem PIT GRATIS! Dyżur reportera Zbigniew Marecki 59 848 81 24 (w godz. 9.00-17.00) zbigniew.marecki@gp24.pl Wydarzenia Oskarżony o uprawę konopi indyjskich Problemy Czarnych Prokuratura otrzymała zawiadomienie o działalności na szkodę ECS Prokuratisa Słupsk Rafał Szymański rafal.szymanski@polskapress.pl Słupska prokuratura otrzymała zawiadomienie o działalności na szkodę Sportowej Spółki Akcyjnej Czarni Słupsk. Z uzasadnienia treści zawiadomienia można przyjąć, że chodzi o podrobienie dokumentów (artykuł 270 kodeksu karnego - dop. redakcji). Zawiadomienie złożył jeden z pracowników słupskiego klubu. Sprawa jest wielowątkowa - Jest to sprawa wielowątkowa, wymagająca wyjaśnienia - mówi Renata Krzaczek-Śniegocka, szefowa słupskiej prokuratury. To dopiero etap początkowy dochodzenia. - Zawiado- mienie zostało przyjęte i przekazane policji celem wszczęcia dochodzenia - dodaje prokurator. Na razie jednak, jak sprawdzaliśmy wczoraj, stosowne dokumenty nie dotarły do słupskich organów ścigania. Niewyjaśnione kwestie finansowe Osobno prokuratura będzie badać także drugi wątek - finansowy. - On będzie przedmiotem wyjaśniania, ale zbyt wcześnie mówić, o jakie nieprawidłowości chodzi. Będziemy jednak chcieli zabezpieczyć materiały dowodowe - dodaje Krzaczek-Śniegocka. „Głos Pomorza" już wczoraj podał, że według naszej wiedzy w Enerdze Czarnych doszło do działalności na szkodę spółki akcyjnej. Sprawa jest wyjaśniana także w samym klubie. Prezes klubu Andrzej Twardowski jest na etapie badania sytuacji i szukania strategii wyjścia. Na razie zawieszono współpracę z Marcinem Sałatą, od lat pełniącym funkcję generalnego menedżera. Najprawdopodobniej to właśnie on złożył zawiadomienie do prokuratury, samooskarżając się w jednym z wątków. Badanie kontraktów graczy Jak podawał portal koszykarski PolskiKosz.pl, byli koszykarze Energi Czarnych mieli w ostatnich miesiącach kłopoty z dziwnymi potwierdzeniami przelewów ze strony klubu, które następnie nie pojawiały się na kontach, a także z pomniejszonymi kwotami wypłat. W ostatnich dniach sam klub kontaktował się z agentami zawodników i kontrolował, ile transz i w jakiej wysokości otrzymywali poszczególni koszykarze Czarnych Panter. Zapewne te nieprawidłowości będą wzięte pod lupę przez organa ścigania. Rezygnacja z SPO i rady miasta Marcin Sałata wczoraj złożył re-zygnację z pełnienia funkcji radnego miejskiego, co potwierdziła Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady. Rada miasta przyjmie jego wniosek na najbliższej sesji. Sałata złożył także rezygnację z członkostwa w Słupskim Porozumieniu Obywatelskim, z ramienia którego wybrany został do rady. - Została ona przyjęta przez zarząd stowarzyszenia we wtorek - mówi Jan Czechowicz, zastępca przewodniczącego SPO. • ©® WSPÓŁPRACA BER REKLAMA Słupska Prokuratura Rejonowa zakończyła śledztwo w sprawie plantacji konopi pod Dębnicą Kaszubską. Akt oskarżenia jest już w sądzie. Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl - Skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia przeciwko 56-let-niemu mieszkańcowi Słupska, Krzysztofowi B., któremu zarzuciliśmy uprawę w jednej z miejscowości powiatu słupskiego 147 krzewów konopi indyjskich oraz 104 sadzonek takich krzewów - informuje Renata Krzaczek-Śniegocka, słupska prokurator rejonowa. - Ponadto mężczyzna ten został oskarżony o wytworzenie z 40 ściętych i wysuszonych krzaków ponad półtora kilograma ziela konopi. Krzysztof B. naruszył w związku z powyższym przepisy Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, za co grozi mu kara grzywny i nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Krzysztofa B. oskarżono również o wyłudzenie na szkodę firmy Energa SA energii elektrycznej o wartości 4,6 tys. zł, którą wykorzystywał do prowadzonej uprawy konopi; podłączenie instalacji było nielegalne. Grozi mu za to do 8 lat pozbawienia wolności. W czasie postępowania prokuratorskiego Krzysztof B. przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym stanem faktycznym. Przypomnijmy, że Krzysztof B. został zatrzymany w lipcu. W trakcie przeszukania domu okazało się, że na poddaszu znajduje się pomieszczenie, wewnątrz którego znajduje się zautomatyzowana plantacja, wyposażona w specjalne lampy, wentylatory oraz odczynniki chemiczne. • ©® 007004305 Śmiertelne wypadki w sądzie Aktyoskaiżefiia Śledztwa w sprawie dwóch śmiertelnych wypadków w centrum Słupska zostały zakończone. Do sądu trafiły akty oskarżenia. Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl Prokuratura Rejonowa w Słupsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 27-let-niemu mieszkańcowi Słupska Maciejowi R. podejrzanemu o spowodowanie w lutym ubiegłego roku na ulicy Poniatowskiego w Słupsku wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Za to grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. W czasie śledztwa ustalono, że Maciej R. kierując samochodem osobowym z nadmierną prędkością i znajdując się pod wpływem środków odurzających, nie zachowując należytej ostrożności, potrącił przechodzącą przez jezdnię w niedozwolonym miejscu Zofię M., która poniosła śmierć na miejscu. - Z uzyskanych w śledztwie dowodów wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku było wejście pokrzywdzonej pod nadjeżdżający samochód. ► W lutym 2016 roku doszło do ś na ul. Poniatowskiego w Słupsku Jednak kierujący niewątpliwie przyczynił się do tego zdarzenia, ponieważ swoim zachowaniem umyślnie naruszył przepisy, przekraczając dozwoloną na obszarze zabudowanym prędkość o 15 kilometrów na godzinę - mówi Renata Krzaczek-Śniegocka, słupska prokurator rejonowa. Alkohol i prędkość Drugim postępowaniem w sprawie wypadku ze skutkiem śmiertelnym jest sprawa 22-letniego Bartosza F., który w kwietniu ubiegłego roku na ul. Tuwima w Słupsku, mając w organizmie 0,72 promila alkoholu, prowadził opla tigrę, przekraczając dozwoloną prędkość o 33 kilometry na godzinę. Nie dostosował taktyki i techniki jazdy do panujących warunków, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Obrażeń doznał kierowca. Pasażer Robert D. był ranny w głowę. Natomiast dla Mateusza S. jazda skończyła się tragicznie. Pasażer ten zmarł następnego dnia w słupskim szpitalu w wyniku ciężkich obrażeń wielonarządowych. Oba akty oskarżenia zostały skierowane do Sądu Rejonowego w Słupsku. • ©® 06// Wydarzenia www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pi Glos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Petru „w kontakcie" z PiS, Schetyna zły Wanzawa Zarówno PiS, jak i partie opozycyjne chcą zakończenia kryzysu parlamentarnego. Każda ze stron sporu ma jednak inne pomysły Jakub Oworuszko Twitter: @KubaOworuszko Prawo i Sprawiedliwość wciąż przekonuje, że obrady 16 grudnia w Sali Kolumnowej Sejmu były legalne, a w czasie głosowań było wymagane kworum. Jako dowód ma zostać przedstawione nagranie z kamery umieszczonej w Sali Kolumnowej, która należy do Straży Marszałkowskiej. Najpierw jednak zgodę na upublicznienie wideo musi wydać prokuratura, która dysponuje materiałem po doniesieniach opozycji o nieprawidłowościach przy głosowaniach. Dodatkowo wszyscy posłowie, którzy głosowali nad tegorocznym budżetem, mają podpisać oświadczenia, w których zadeklarują, że brali udział w obradach, co ma być ostatecznym dowodem na kworum. - To jest oświadczenie, w którym potwierdzamy swoją obecność na posiedzeniu Sejmu podczas głoso- wań budżetowych w Sali Kolumnowej i to, że braliśmy udział w głosowaniu - wyjaśniała w środę w Radiu Puls rzecznik PiS Beata Mazurek. Jak tłumaczyła, nie wszyscy posłowie podpisali się 16 grudnia na liście, co wynika z „czystej ludzkiej ułomności". Jak przekonuje Platforma Obywatelska, to marszałek Sejmu Marek Kuchciński powinien podjąć działania w celu rozwiązania kryzysu. - Marszałek powinien zwołać Konwent Seniorów oraz posiedzenie prezydium, wysłuchać stanowisk wicemarszałków i klubów i na tej podstawie podjąć dobrą decyzję - Polacy czekają na pozytywny sygnał z parlamentu - przekonywał w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press poseł Cezary Grabarczyk. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że scenariusz kolejnych działań jego partii zostanie przedstawiony 10 stycznia, w przeddzień pierwszego po Nowym Roku posiedzenia Sejmu. Swój pomysł na rozwiązanie kryzysu parlamentarnego przedstawił w środę również lider Nowoczesnej Ryszard Petru. - To najbardziej właściwy moment, aby senatorowie PiS zgłosili te poprawki, które miały być przedmiotem deba- ty parlamentarnej. Gdyby te poprawki zostały zgłoszone, to byłaby możliwość na kolejnym posiedzeniu, które ma się odbyć li stycznia, rozpatrzyć te poprawki i odbyć debatę budżetową. Oczekiwałbym takiego gestu - powiedział Petru. Jak zaznaczył, „jest w kontakcie" z PiS ws. kryzysu. Pomysł przewodniczącego Nowoczesnej nie spodobał się Schetynie. - Nie wiem, dlaczego chce rozpocząć współpracę z senatorami PiS. Nie zgadzam się i nie chcę, żeby przedstawiali poprawki Platformy -przyznał lider PO. Prawo i Sprawiedliwość ma również plan na wypadek, gdyby jednak nie udało się porozumieć z opozycją. - Marszałek Sejmu zamówił mobilne maszynki do głosowania - zdradził wicemarszałek Senatu Adam Bielan w „Gościu Wiadomości". Wiadomo, że głosowania poza główną salą nie akceptuje opozycja. - Sejm obraduje na sali plenarnej i to jest właściwe miejsce - podsumował poseł Grabarczyk. Od 16 grudnia posłowie Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej okupują salę plenarną Sejmu, domagając się powtórzenia głosowania nad budżetem na 2017 r. Opozycja nie przerwała protestu nawet w czasie świąt i sylwestra. • ©@ Pochowano Daniela. Policja zdradza nowe fakty w sprawie zamieszek fik Odbyty się uroczystości pogrzebowe Daniela R. zamordowanego w Ełku. Trwa inten-sywne śledztwo policji i prokuratury Barbara Burdzy barbara.burdzy@polskapress.pl W środę w godzinach porannych w miejscowości Słucz na Podlasiu odbył się pogrzeb Daniela R., który w sylwestra zginął od ciosów nożem przed barem w Ełku. W śledztwie w sprawie zabójstwa w Ełku pojawiły się nowe okoliczności. W czwartek około godz. 13 policjanci zatrzymali 30. uczestniczkę zamieszek. To 28-letnia kobieta, która podczas 2gromadzenia rzucała kamieniami w witrynę lokalu. Policja roz- poznała kobietę na podstawie zabezpieczonego zapisu monitoringu. Zatrzymana kobietaby-ła pijana, miała 2 promile alkoholu we krwi. Wkrótce usłyszy zarzuty prokuratorskie. We wtorek na Facebooku pojawił się wpis relacjonujący zdarzenie w barze Prince Kebab w Ełku z perspektywy świadka. W komentarzu czytamy, że goście lokalu zachowywali się agresywnie wobec personelu. Padają cytaty: „Ciapaku na kolana i do pana". Tak zdaniem internauty, który zamieścił post, Daniel R. zwracał się do jednego z pracowników baru. Komentarz jest już niedostępny. Prawdopodobnie został usunięty przez autora lub administratora portalu. Rzecznik komendanta policji w Olsztynie podkom. Krzysz-tofWasyńczuk przekazał AIP, że policja monitoruje wszystkie portale społecznościowe i strony internetowe, na których mogą się pojawiać informacje dotyczące tej tragedii. Rzecznik nie wykluczył, że facebookowy profil, na którym zamieszczono post, mógł zostać stworzony tylko w celu wzbudzenia negatywnych emocji. - Nie mamy jakichkolwiek informacji dotyczących statusu prawnego organizacji, która założyła tę stronę - podsumował. Sąd rejonowy w Ełku zdecydował o areszcie dla Algierczyka i Tunezyjczyka podejrzanych o zabójstwo. Spośród 28 osób zatrzymanych w niedzielę wszyscy usłyszeli prokuratorskie zarzuty udziału w zbiegowisku publicznym, dziewięć osób usłyszało ponadto zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza. Wobec 25 osób prokurator zastosował dozór policyjny. • ©© KiiiBHn Coraz bliżej terrorysty z Turcji Afdtstfsi Choć śledczy znają tożsamość zamachowca, nie chcą ujawniać jego nazwiska. „The Times" podaje, że to pochodzący z Chin muzułmanin Sylwia Arlak s.arlak@polskatimes.pl Tureccy śledczy przekonują: jesteśmy na tropie terrorysty, który z zimną krwią zamordował 39 osób w nocnym klubie w Stambule. Minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu poinformował, że udało się ustalić tożsamość mężczyzny. Do tej pory nie ujawnili jednak jego nazwiska. Powołując się na źródło policyjne, „The Times" podaje, że zamachowcem jest pochodzący z Chin muzułmanin. Prawdopodobnie w listopadzie ubiegłego roku mężczyzna odbył szkolenie wSyrii. -Napastnik ma doświadczenie w walce, to pewne. Mógł walczyć w Syrii od lat - przyznało z kolei tureckie źródło bezpieczeństwa w rozmowie z Agencją Reutera. Wcześniej dżihadyści z Państwa Islamskiego (ISIS) w specjalnym komunikacie poinformowali, że sprawca zamachu jest członkiem ich ugrupowania. Władze przyznają, że udało im się aresztować żonę ter- ► Terrorysta ze Stambułu jest najpilnięj poszukiwaną osobą w kraju rorysty i przeprowadzić udaną obławę na ich mieszkanie położone wmieście Konya w środkowej Anatolii. W związku z zamachem zatrzymano już około 20 osób. Tylko w samym mieście Izmir na zachodzie kraju aresztowano co najmniej pięć osób. Dwóch cudzoziemców ujęto na głównym lotnisku w Stambule-Ataturk. Pojawiły się doniesienia, że główny podejrzany, zanim jeszcze przybył do Tiucji, przez pewien czas mieszkał z żoną i dwójką dzieci w Kirgistanie. Tureckie władze upubliczniły dwa zdjęcia podejrzanego, ale lokalne media szybko zdementowały - to nie ten mężczyzna jest najpilnięj po- szukiwaną osobą w kraju. Jeszcze jeden fałszywy trop. Telewizja TRT poinformowała, że zamachowcem jest 28-letni Iakhe Mashrapov z Kirgistanu. Zaledwie trzy godziny później mężczyzna dementował te doniesienia ze szklanego ekranu. Przyznał on, że został zatrzymany przez tureckie służby bezpieczeństwa, podczas gdy wsiadał na pokład samolotu w Stambule. Fizycznie bardzo przypominał zamachowca. Zwolniono go dzień później. - Funkcjonariusze przesłuchiwali mnie przez kilka godzin. Kiedy uznali, że schwytali nie tego mężczyznę, wypuścili mnie i przeprosili - przyznał Mashrapov. • Zatrzymano jednego z podejrzanych Niemiecka policja aresztowała jedną osobę podczas nalotu na dom uchodźców w Berlinie. Przeszukanie miało związek z grudniowym atakiem terrorystycznym na świąteczny jarmark, w którym zginęło 12 osób, w tym polski kierowca. Funkcjonariusze przeprowadzili rewizje u dwóch osób podejrzewanych o kontakty z Anisem Amrim, sprawcą ataku, którego kilka dni później zastrzelono w Mediolanie. Aresztowany to 26-letni Tunezyj-czyk. Zdaniem poliq"i wiedział on o planach zamachu, a być może nawet pomagał terroryście. Rodak Amriego miał go znać co najmniej od końca 2015 r. i pozostawał z nim w kontakcie na krótko przed zamachem. Śledczy poinformowali również, że Polak został zastrzelony w momencie kradzieży ciężarówki. Broń znaleziono przy Amrim we Włoszech. AIP USA Charles Manson w szpitalu Charles Manson - były przywódca sekty odpowiedzialnej za serię zabójstw w Los Angeles, w tym m.in. amerykańskiej aktorki Sharon Tate, żony Romana Polańskiego - w szpitalu. Jak podaje stacja BBC, 82-letniego mężczyznę w ciężkim stanie przewieziono z więzienia do placówki w Bakersfield w Kalifornii. AIP 'b- Mansona skazano na karę dożywotniego więzienia lorami Królowa Elżbieta II wraca do zdrowia Cała Wielka Brytania trzymała kciuki za swoją królową, która z powodu ciężkiego przeziębienia opuściła m.in. nabożeństwo w Nowy Rok - podaje Agencja Reutera. Światowe agencje wybijały, że była to pierwsza tak duga nieobecność Elżbiety II od 1988 r. Jak poinformowała rzeczniczka Pałacu Buckingham, monarchini wraca do swoich obowiązków. We wtorek królowa wręczyła członkowi swojego zespołu Raymondowi Wheatonowi Królewski Order Wiktoriański. Prywatna uroczystość miała miejsce w mieście Sandringham. Tego samego dnia królowa wysłała również kondolencje prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi po zamachu na klub, w którym zginęło 39 osób, a 60 zostało rannych. AIP ^'stycznia 2017 WWW.gk24.pl/WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl [STR. 16] PROF. DANIEL BOĆKOWSKI O WYDARZENIACH W EŁKI JEST KOMPLETNĄ BZDURĄ ŁĄCZYĆ BIJATYKĘ ZE SKUTKIEM ŚMIERTELNYM Z TERRORYZMEM. TO KSENOFO-BIAI STRACH PRZED „OBCYMI" [STR. 18-19] Raj za jeden uśmiech, czyli tanie Maiediwy. Zobacz, jak nie zbankrutować, jadąc na egzotyczne wakacje pod palmami. Zaglądamy do raju na ziemi 08// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Marcin Zasada m.zasada@dz.com.pl Złe. bardzo zle. a maże bardza bardzo złe - ja-kiesą dziś wskaźniddemogi alka lewPołsce? Jest lepiej. Jak przez kilkanaście lat lecieliśmy w dół z liczbą urodzeń dzieci, teraz coś drgnęło. To500plus? Jest to jakiś bodziec. Ale żebyśmy naprawdę odczuli zmianę, to musiałoby utrzymać się przez osiemnaście lat. A takiej pewności nie mamy. Tym niemniej, w świecie złych wiadomości mamy do czynienia z wiadomością dobrą. Ponadto, dostaliśmy kolejne potwierdzenie, że poziom materialny decyduje o wysokości dzietności. Właściwie teraz widać to czarno na białym. O jakich liczbach dziś mówimy? Niedużych. Program działa od roku, to za krótko, by uchwycić trend. Ale fakt jest taki, że w Polsce rodzi się więcej dzieci, więcej, jeśli porównamy miesiąc do miesiąca 2015 i 2016 roku. W skali rocznej to ok. 30 tysięcy urodzeń ponad wynik ubiegłoroczny. Pamiętajmy, że program „500plus" trafił na pokolenie Polaków dobrze po trzydziestce, na pokolenie kobiet z roczników 1980-1984. Należy przypuszczać, że w tych rodzinach więcej niż dwójki dzieci nie będzie. Ale to i tak dobrze. A swoją drogą, patrząc na tę strukturę wiekową, trzeba powiedzieć, że „500 plus" uruchomiono w Polsce jakieś pięć lat za późno. Dlaczego? Po prostu kolejne rządy bagatelizowały problemy demograficzne. Dlaczego bagatelizowały? Rzecz chyba tkwi w doktrynie. W Polsce ciągle trwa stary konflikt pomiędzy polityką społeczną i polityką gospodarczą. W programach demograficznych wszystko zawsze zaczyna się od podniesienia realnego poziomu życia, nie tylko tego wyobrażanego suchymi, ogólnymi wskaźnikami. Sukces odniosły kraje, które dołożyły do tego pakiet usług dla matki i dziecka. Mówi panoprof^amach wspierających demografię. Polska ma jakiekolwiek tradycje, doświadczenia w tej dziedzinie? Nie, ponieważ do lat siedemdziesiątych nie mieliśmy żadnych problemów z dzietnością. Dzieci rodziły się w fatalnej sytuacji ekonomicznej i jeszcze gorszej mieszkaniowej. Z dzisiejszego punktu widzenia to był fenomen i można się zastanawiać, czy sekret tkwił w kiepskim dostępie do antykoncepcji, czy raczej ówczesnym stosunku do życia Polaków. Natomiast kłopoty zaczęły się później - najpierw dołek liczby kobiet w wieku rozrodczym. Potem, w okresie po transformacji, zaczęliśmy traktować konkurencyjnie różne sfery naszego życia. Polacy zaczęli myśleć: „Mam samochód, meble, mieszkanie, robię karierę. Po co mi teraz dziecko?". Albo: „Jeszcze mam czas na dziecko". Świat konsumpcyjny stał się konkurencją dla macierzyństwa. Więc, reasumując: do lat osiemdziesiątych nie potrzebowaliśmy żadnego programu pronatalistycznego. A potem? A potem była wolnoamerykanka. Nigdy, nawet w XXI wieku, gdy demografia stała się naprawdę wielkim wyzwaniem przyszłości, nie doczekaliśmy się nawet szkieletu systemu działań państwa w tej dziedzinie. Zawsze były pojedyncze działania - jedne nagłaśniano, inne nie, ale z czasem polityka społeczna zaczęła być realizo- Dzieci, pieniądze i prokreacyjny impuls. Program 500+, na który ciągle nas nie stać Program 500 plus? Dobrze, że jest, ale uruchomiono go w Polsce jakieś 5 lat za późno. Teraz trzeba oddzielić politykę społeczną od polityki - mówi piof . Marian Mitręga, demograf z Uniwersytetu Śląskiego wana nie jako system, ale w oderwaniu od jakiegokolwiek systemu. I nawet nie chodzi o brak pieniędzy, bo one się znajdowały, ale „biegały po paragrafach", zamiast być spięte w jakiś spójny model. Becikowe, „kosiniakowe", świadczenia na dzieci niepełnosprawne... etc. Żadnej koordynacji. I druga rzecz - ciągle nie wiemy do końca, jaki jest poziom życia ludzi w Polsce i jak wpłynęły na niego np. uruchomione świadczenia. To są zaniedbania państwa. Z „500 plus" ktoś się odważył i z punktu widzenia geografii społecznej, dobrze, że tak się stało. Ale to tylko narzędzie do osiągnięcia celu, a nie cel sam w sobie. Wprowadzeniu programu „500plus" towarzyszyła zdeeyctowana krytyka opozycyjnych po-litykówikomentatorów.Tobyła krytyka tylko ideologiczna czy faktycznie wskazywała na mankamenty tego przedsięwzięcia? Nie da się zaprzeczyć, że z punktu widzenia makroekonomii, ten pomysł był i jest ryzykowny, dlatego konieczna jest lepsza analiza jego pozytywów i negatywów. Czy Polska ma 18-20 miliardów złotych rocznie na program „500 plus"? Nie ma. Czy wypracujemy je w przyszłości? Nie wiemy. Inaczej na tę sprawę patrzy geografia społeczna. Z tej strony, program wiąże się z poprawą jakości życia i to jest sukces. Trzeba będzie za niego zapłacić, ale przecież nie takie pieniądze wydawaliśmy. To ryzyko mieści się w naszej wyobraźni. Pamiętam badania w latach osiemdziesiątych przeprowadzane w ówczesnej Czechosłowacji. Tam kobiety nie chciały rodzić dzieci, bo nie miały mieszkań. Takie były wnioski w ankietach. W Czechosłowacji na mieszkanie czekało się pół roku, u nas - dziewięć lat. Ludzie szybko przyzwyczajają się do tego, co jest im dane, a potrzeby rosną. O „500 plus" dziś mówię: to bodziec do prokre-acji. Ale z czasem, gdy uznamy ten program za coś oczywistego, ten bodziec może być znacznie słabszy. Na razie wykonano pierwszy krok. ..Rodziny wydają500złotych na dziecko. Kupują sprzęt RTV, spłacają pożyczki albo jeżdżą na wakac^'-takpodst*riowywanoefekty programu w niektórych mediach. Czy to coś złego, że ludzie zabrali dzieci na wakacje? A czy jest coś złego w ludzkiej radości? Z liberałami zawsze mieliśmy na pieńku - ich sukces wizerunkowy prowadzi do rozjechania się ich opinii od opinii społecznej. Czy „500 plus" się zwraca? Albo: kiedy się zwróci? Ten zwrot już dziś następuje na przykład przez lepsze niż do tej pory funkcjonowanie rodzin - z wakacjami, zabawkami czy usługami, bo ► Rodzina w wersji 2 plus 2 a może 2 plus 3? Rodzi się u nas więcej dzieci, jeśli porównamy rok 2015 i 2016 różnica wynosi 30 tys. przecież wychowanie może być lepsze, a patologie w domach niższe. Brutalnie mówiąc, ludzie najczęściej biją się o pieniądze albo raczej ich brak. Ale przyglądajmy się temu wszystkiemu bliżej: ile dzieci, w jakich domach, ile rozwodów, jaki wpływ na rodziny, co się zmienia... Przecież celem „500 plus" - jak podkreślała premier Beata Szydło -była nie tyle liczba liczniejszych rodzin, ale liczba rodzin liczniejszych i szczęśliwszych. To jak to osiągnąć? Pytam osystem, októ-ry pan wcześniej się upominał. Żadne odkrycie - uczmy się od rozwiązań europejskich. Takich, które pozwalają kobiecie z dwójką dzieci mieć wystarczająco dużo czasu wolnego, by nie zazdrościć bezdzietnym. Nie można zapominać, że pokolenie 30+, o którym mówimy, ma także rodziców. I ci niebawem zaczną wchodzić wwiek, dla którego usług w ogóle nie ma. Więc do opieki nad dziećmi dojdzie opieka nad starszymi. To może zniechęcić do spokojnego, promiennego macierzyństwa. A jakie przykłady europejskie ma pan namyśli? Takim podręcznikowym wciąż jest Francja. Niedoścignionym wzorcem jest Skandynawia, nawet jeśli wszystko tam jest inne. Taka Szwecja z podejściem do religii, z 40-letnim dobrobytem, pełną akceptacją dla państwa opiekuńczego... To nie do zastosowania w Polsce, ale i tak warto przeglądać się w tym międzynarodowym kontekście. Tym bardziej że my też jesteśmy specyficzni. U nas to pojęcie państwa opiekuńcze go po kryjomu prze myca się w debacie publicznej. Rządzi w Polsce partia prawicowo-narodowa, która jest prospołeczna, bardzo socjalna. Partie konserwatywne w Europie nie prezentują takiego podejścia. A Węgry? Tam zamiast pieniędzy operuje się ulgami. Co więcej, węgierski system znacznie bardziej niż polski adresowany jest do klasy średniej, a więc fundamentu zdrowego społeczeństwa. Węgry od lat mają bardzo ładną kartę w polityce demograficznej. To tam wymyślono urlop wychowawczy dla kobiet pracujących. Potem kupiła to cała Europa. A ulgi? Cóż, są dwie szkoły. Albo dawać pieniądze do ręki, albo dawanie możliwości zaoszczędzenia. To drugie jest bardziej motywujące, aktywizujące, ale i trudniejsze. U nas 500 złotych na dziecko było wpisane w program wyborczy, chodziło o spektakularny sukces. Obniżki podatków nikt by nie zrozumiał. Więc nie ma równowagi między rozdawnictwem a ulgami? Może jakaś forma modelu skandynawskiego z pełniejszym nadzorem nad świadczeniami. To o tyle skomplikowane zagadnienie, że w Polsce cały czas poruszamy się po nieznanym. Z żadnego programu prorodzinnego przez ostatnie 25 lat nie wyciągnięto głębszych wnio-v sków. Czy słyszał pan o zbadanych efektach becikowego? Kto na tym skorzystał? Biedni czy bogaci? Coś to dało? U nas, niestety, polityka społeczna to przede wszystkim polityka. Apropos: słyszał pan postulaty Grzegorza Schetyny. który zapowiada. że jeśli Platforma Obywatelska wygra kolejne wybory, wprowadzi modelz500zł na każde dziecko? O tym właśnie mówię: to polityka, a nie polityka społeczna. Pierwsze dziecko, jeśli ma się urodzić, to i tak się urodzi. Gdy ludzie są zdrowi, chcą mieć przynajmniej jednego bajtla. Nam, z punktu widzenia geografii społecznej, zależy na drugim, trzecim dziecku. I chodzi o stworzenie warunków, by to drugie, trzecie dziecko nie było obciążeniem. Żeby trud macierzyństwa nie był barierą dla prokreacji. 500 zł na wszystkie dzieci to akurat bardziej propaganda niż troska o demograficzne korzyści. Zresztą, każdy dobry program wyrwany z kontekstu szybko traci swoją wartość. Ten 500-złotowy bodziec kiedyś też możestFacić nie tylko wartość, ale i atrakcyjność? Oczywiście. Co więcej, uważam, że za pięć-dzie-sięć lat wyczerpie się formuła programu o takiej randze jak obecnie. Sama wartość tych 500 złotych może być niższa. Dlatego trzeba będzie pracować nad ewolucją tej strategii, nie tylko w oparciu O finansowanie bezpośrednie, bo ono odbywa się na granicy wytrzymałości budżetu . • ©® Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama //09 VSiVSVtKA 6KHIS Rheumct Aby zamówić kurację odmładzającą zadzwoń pod numer 22185 54 39 codziennie w godanadi 9 - 20 W związku z małą liczbą dostępnych kuracji odmładzających Le Reve liczy się WYJĄTKOWĄ SKUTECZNOŚĆ RHEUMACARE W WALCE Z BÓLEM POTWIERDZAJĄ EKSPERCI: RheumaCare to preparat wysoko skuteczny, który zawiera m.in. kc hiałuronowy. Dzięki temu przez efektywne działanie naprawia chrząstkę i odżywia ścięgna. Dodatkowo zioła, których receptura jest tajemnicą twórców RheumaCare w ekspresowym tempie uśmierza ból. N Badania wskazują, rozwiązanie dla wszystkich, Którzy cierpią. EL.® PROBANTÓW odczuło ustąpienie dolegliwości bólowych po regularnym stosowaniu kuracjt RheumaCare CUDOWNE DZIAŁANIE RHEUMACARE POTWIERDZAJĄ ZADOWOLENI CZYTELNICY: Moje palce były powykręcane, wszystko mnie bolało, nie mogłam nawet utrzymać kubka w dłoni. RheumaCare odmienił moje życie. Przede wszystkim zniknął ból / wykrzywione palce. Teraz mam normalne dłonie, nie wstydzę się ich. Ewa z Bełchatowa <, zaczerwienienie i ogromny boi niszczą Ci życie? Nie możesz chodzić a ból wykluczył Cię z normalnego funkcjonowania? Ta przypadłość dotyczy coraz większej liczby osób, szczególnie tych po 65. roku życia. Jeśli chcesz skutecznie pozbyć się bólu i obrzęku zastosuj RheumaCare, którego unikatowy skład zapewnia wyjątkową skuteczność w tego typu dolegliwościach. Preparat RheumaCare" to rewolucja w przeciwdziałaniu schorzeniom stawów. Na bóle stawów cierpiałem od lat Każdy dzień zaczynałem od proszku przeciwbólowego. Do tego miałam stwierdzone głębakiezwyrodnienia kolan. W końcu mój żołądek się zbuntował i lekarz powiedział, że nie mogę brać więcej środków przeciwbólowych. Myślałem, że do końca swoich dni jestem skazany na potworne cierpienie. Wtedy zobaczyłem RheumaCare. Już chwilkę po pierwszym zastosowaniu ból zniknął. Mogłem normalnie chodzić. Co więcej po badaniach okazało się, że moje kolana są w coraz lepszym stanie niż były 10 lat temu, Dzisiaj biegam maratony i nic mnie nie boli! Jan z Ostródy Codziennie od 7:00 do 21:00 Nie kupuj tanich podróbek! Tylko tutaj kupisz oryginalny RheumaCare. Jak tanio zamówić ten wyjątkowy produkt w promocyjnej cenie? Tylko dziś czeka na Ciebie specjalna promocja: Zadzwoń pod numer: A otrzymasz oryginalny RheumaCare za PRZED PRZED Zapomnij -o zmarszczkach-i obwisłej skórze! Mamy dla Państwa 100 opakowań z limitowanej linii kremów ujędrniających i likwidujących zmarszczki Le Reve! NIE MA SILNIEJ DZIAŁAJĄCEGO PREPARATU NA RYNKU stawów Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 bistą. Dzisiaj pan się zachowuje, jakby ta sala była pana własnością". I jeszcze cytat ze Stefana Niesiołowskiego, o tym, jak złym politykiem jest Antoni Macierewicz, że: „Pewnie doprowadziłby do rozłamu w Trójcy Świętej". Pojawili się też nowi złotouści, jak Dominik^Tarczyński, poseł Zjednoczonej Prawicy. „Zapraszam cię na solo, bydlaku" - zwrócił się do Lecha Wałęsy Inny jego cytat przyniósł mu ksywkę Tutanchamon, a brzmiał tak: „W przypadku generała Sikorskiego po 65 latach dowiedzieliśmy się, że to nie było uduszenie, więc ekshumaqe mają sens. Już nie wspomnę o ekshumacjach postaci sprzed tysięcy lat jak Tutanchamona". Ale nie tylko politycy uprawiali radosna twórczość słowną. Ojciec dyrektor Tadeusz Rydzyk pożalił się na antenie własnej Telewizji Trwam: „Nieraz sobie myślę, że gdybym te lata studiów w seminarium poświęcił na zrobienie jakiejś specjalizacji namedycynie, to jaka kasa by później była. Żyłbym sobie zupełnie swobodnie. A tak to co... żebrze człowiek". Kiedyś satyryk, dzisiaj dyrektor w narodowej telewizji Marcin Wolski stał się autorem jednego z najsłynniejszych powiedzeń roku (z wywiadu dla „DGP"): „Zasady były proste, wygrała ta partia, więc trzeba się z tym pogodzić i morda w kubeł". Wolski jest także autorem jeszcze jednego głośnego cytatu:, Jest szansa na pozbycie się dokuczliwych Owsiaków i innych glist ludzkich". Potem się tłumaczył, że chodziło 0 owsiki, tylko korekta zmieniła. Jan Pietrzak próbował dorównać Wolskiemu. Ale już kondycja nie ta. Pytając „wSieci", co ma zdobić Antoni Macierewicz z krytykującymi go byłymi ministrami obrony, sam sobie odpowiadał: „Obecny minister powinien natychmiast powołać ich w kamasze, wysłać na ćwiczenia, czyli do czyszczenia latryn. Najpierw muszą posprzątać gówno, jakie po sobie zostawili, a potem intensywnie trenować pompki, przysiady i tor przeszkód". Publicysta Piotr Lisiewicz w „Gazecie Polskiej" też się popisał wyobraźnią: „Ważnym elementem każdego zamku, zarówno nad morzem, jak i jeziorem, który zbudują nasze dzieci, powinien być loch dli Donalda Tuska. Starajmy się, by nasze dziecibudowa-ły go w miejscu, które możliwie mało grozi zawaleniem. Chodzi o to, by mieszkaniec lochu w spokoju doczekał sprawiedliwego wyroku"-pisał. Marek Migalski, obecnie komentator życia politycznego, zabrał głos w dyskusji o karmieniu dzieci piersią w miejscach publicznych, i to tak, że go długo potem cytowano. „Sikanie i puszczanie bąków też są naturalne, a jednak umówiliśmy się, że nie oddajemy się im publicznie". Przypomniała o sobie Aleksandra Jakubowska, kiedyś lwica lewicy, która przesuwa się na prawicę. Tym razem mężnie wyznała w „Rzeczpospolitej", co myśli o naszych czasach: „Dożyliśmy czasów, w których na salonach wstyd jest nie mieć za sobą aborcji. Tak jak wstyd jest niemiećtorebki Louis Vuittona za kilkanaście tysięcy, tak i wstyd nie mieć choć jednej aborcji i nie opowiadać o niej. A prawdziwa elita musi mieć tych aborcji kilka. Tak naprawdę to obrzydliwe". Salonami artystycznymi też trzęsło od czasu do czasu po jakimś cytacie. Królem mijającego roku jest na pewno Bogusław Linda, znany wcześniej z cytatów filmowych. Teraz tworzy własne. Jak ten dotyczący filmu „Powidoki" Andrzeja Wajdy, w którym zagrał. Promując go w jednym z wywiadów, powiedział, że scenariusz filmu był „ch....y". 1 dalej mówił: „Ponieważ Andrzej nie żyje, ja muszę za niego jeździć po k...a odym j.....m świecie i świecić ryjem we wszystkich miejscach". • ©® 10// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Ryszarda Wojciechowska r.wojciechowska@prasa.gda,pl Co zapamiętamy z 2016 roku? Pierwsze miejsce należy się Jarosławowi Kaczyńskiemu - prezesowi partii rządzącej. To on całkiem niedawno w wywiadzie dla tygodnika „wSieci" powiedział coś, co przejdzie na pewno do historii. Komentując wydarzenia z 16 grudnia w Sejmie, stwierdził: „Trzeba to nazwać wprost: to była próba puczu". Ten cytat stał się okazją do radosnej twórczości nie tylko internautów, którzy wymyślili określenie pucz kanapkowy, ale też samych polityków. Ci rządzący, jak wicemarszałek Ryszard Terlecki, wnieśli w darze określenie „pucz operetkowy", a opozycja puczy-stów śpiewała i recytowała: „Nie pucz, kiedy odjadę", „Chłopaki nie puczą" czy „W pustyni i puczy". Cytatów z wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, które powinniśmy zapamiętać, było na pewno wiele, ale wybrałam jeszcze dwa: „W każdym społeczeństwie jest taki element najbardziej zdemoralizowany, podły, animal-ny" i „Bardzo lubię oglądać rodeo, ujeżdżanie byków. Bardzo mnie to bawi". Tak mówił prezes w Superstacji o sposobie spędzania wolnego czasu. Krystyna Pawłowicz w tym roku też nie zawiodła. Z jej wachlarza cytatów najczęściej powtarzany był ten: „Piękna Polska, to jeszcze normalny kraj. Jak ludzie widzą dwóch facetów z wózkiem, to wiedzą, że to domiarze". Można również wspomnieć ojej słowach pod adresem posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz: „Proszę się nie odzywać, teraz ja mówię, pani myszko agresorko". A potem sama usłyszała od posłanki, że jest słoniem agresorem. Jeszcze jeden cytat posłanki Pawłowicz wzbudził kontrowersje: „Oni są gotowi do atakowania usąuam at mortem defecatum" (do usranej śmierci). Tak stwierdziła na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości pod adresem opozycji. Witold Waszczykowski, jak przystało na ministra spraw zagranicznych, używał języka dyplomatycznego. „A co, ja mam być nudny jak paru przede mną?" - pytał. I trzeba przyznać, żeniebył. O stosunkachpolsko-amerykańskich pod rządami PiS mówił, że my „od tej murzyńskości, jak to określał poprzedni minister spraw zagranicznych, odeszliśmy". Innym razem stwierdził: „Na niemieckich żartach się nie znam, ale problem polega na tym, że zaczną się polskie żarty". I niektórzy mu przytaknęli, kiedy zapewniał, że „Wczoraj w Strasburgu urodził się nowy lider europejski. Nazywa się Szydło. Beata Szydło". Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej, miał swoją słowną wojenkę na... widelce. I dzięki niej przejdzie do historii cytatów. Na kręcenie przez Francuzów nosem, że Ministerstwo Obrony Narodowej zerwało z nimi umowę o przetargu na caracale, tak ich podsumował: „To są ludzie, którzy uczyli się od nas jeść widelcem parę wieków temu". W nie najgorszej formie był także Paweł Kukiz. W RMF FM, pytany o temat aborcji, mówił m.in. tak: „Trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało ijak się dawało, żesięnierozleciało". Innym razem w „Kropce nad i" przekonywał: , Jeżeli na tym polega dobra zmiana, że szpak bociana, to ja dziękuję". Paweł Brzezicki, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, dał się zauważyć szeroko, kiedy na posiedzeniu komisji stwierdził wobroniepolskichpoitów: „My Murzyńskość, talibany, czyli polskie poczucie humoru Mija kolejny rok wyścigu na słowa. Kuźnią samorodnych cytatów była jak zwykle Wiejska. To tam najczęściej puszczano wodze słownej fantazji, nierzadko poniżej pasa i rozumu. Bo jak mówił klasyk: Wersalu nie będzie. I nie było musimy tak pracować, a nie jak pracują Araby czy jacyś inni dziwni talibany, bo my wejdziemy wkońcuwjakiśtalibat portowy" (zacytowane dokładnie tak, jak powiedziane). Gorący cytat, długo komentowany, zaliczyła też niezbyt szeroko znana poseł PiS Beata Mateusiak-Pielucha. „Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnienie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji". W ten sposób sugerowała deportację z Polski ateistów. Jacek Sasin trafił na listę cytatów po słowach: „Wegetarianizm i rowery to symbol nowinek kulturowych, które promuje Unia Europejska", wicepremier Mateusz Morawiecki po odkryciu: „Zakochałem się wtymbudżecie", a Marek Suski zasłynął nie tylko dialogiem o carycy Katarzynie podczas obrad komisji ws. Amber Gold, ale też tym, że odkrył przed nami tajemnicę prezesa PiS, mówiąc: „Jarosław Kaczyński poświęcił się całym życiem. Nie ożenił się, bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał, służąc Polsce". Michał Kamiński, kiedyś w PiS, potem w PO, a teraz w Unii Europejskich Demokratów, też dał się zapamiętać cytatem o Grzegorzu Schetynie w „Superexpressie": „Widział pan taki piękny filmik na YouTube o bałwanku, który topnieje? Schetyna jest tym bałwankiem. Ten bałwanek, który topnieje, leży w interesie PiS". W przypadku Ewy Kopacz najczęściej cytowane były słowa, jakie skierowała do marszałka Marka Kuchcińskiego: „Z wielką troską i wielką sympatią do pana osoby kieruję te słowa. Coś się panu porobiło. Chłopie, był pan w poprzedniej kadencji marszałkiem, który oprócz znajomości regulaminu, demonstrował przede wszystkim kulturę oso- ► Jarosław Kaczyński rozpoczął rok śmiałym wyznaniem o swojej ► Krystyna Pawłowicz kocha Polskę, bo tu słabości do tele-wizyjnych programów o ujeżdżaniu byków, „jak ludzie widzą dwóch facetów a zakończył słynną „próbą puczu" z wózkiem, to wiedzą, że to złomiarze" ► Stefan Niesiołowski o Antonim ► Bogusław Linda tak promował ostatni film Andrzeja Wajdy Macierewiczu: „Pewnie doprowadziłby „Powidoki", w którym zagrał główną rolę: do rozłamu w Trójcy Świętej" „Scenariusz był ch...wy" S?artSStelS^cznia2017 WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl Magazyn//II od wewnątrz przesyłając swoim mocodawcom jej tajemnice, zdradzając tożsamość agentów i ostrzegając tych, którzy już są na celowniku. Tego typu działanie nazywa się „infiltracją w górze [rzeki]". Nie włamujesz się z zewnątrz. Podwójny agent cierpliwie przedziera się w stronę „górnego nurtu" wyznaczonej organizacji dochodząc do stanowiska gdzie w końcu uzyskuje dostęp do cennych tajemnic wywiadu. W brytyjskiej historii największe sukcesy ma na swoim koncie działająca w latach 30. zeszłego wieku „siatka z Cambridge". Przypomnijmy. Kilka „nawróconych" na komunizm osób wniknęło w struktury MI5, MI6 i ministerstwa spraw zagranicznych. Podobnych technik do osłabienia działań niemieckiego wywiadu podczas II wojny światowej używała sama Wielka Brytania. Dzisiaj agenci, których zadanie polega właśnie na głębokim wniknięciu w struktury wywiadowcze przeciwnika, przeżywają „drugą młodość". Wraz z rosnącym zagrożeniem ze strony islamistycznego terroryzmu agen-cje wywiadowcze robią co mogą, aby rozszerzać swoją działalność i dorównywać kroku [terrorystom]. Stąd wzrastające zagrożenie potencjalnym przyjmowaniem kretów „ustawiających" się na samej górze procesu rekrutacyjnego. Szef BfV Hans Georg Maasen przyznał w ubiegłym tygodniu, że krety nieustannie próbowały - i próbują - wnikać w szeregi zachodnich służb wywiadowczych. - Jak wszystkie inne agencje także i nasza stanowi cel prób infiltracji ze strony służb zagranicznych, terrorystów i ekstremistów -oświadczył Maasen. Szefem siatki szpiegowskiej, która w latach 30. ubiegłego wieku zalała brytyjski wywiad tego typu agentami był pracujący dla stalinowskich służb Arnold Deutsch, który podawał się za akademika. Opracował on równie prostą co efektywną metodę osłabiania działań zachodnich wywiadów. Poczynając od werbunku 1933 Kima Philby'ego Deutsch werbował inteligentnych i radykalnie nastawionych młodych ludzi. Zachęcał ich, by starali się uzyskiwać pracę w agencjach rządowych, gdzie przysługiwałby im dostęp do tajnych materiałów. Stalinowski szpieg inwestował w przyszłość wiedząc, że gdy jego agenci będą rozwijać swoje kariery zawodowe, będzie się też poprawiać jakość ich pracy i przekazywanych informacji. Wszystko szło jak z płatka - Philby piął się w górę w MI6. Ba - powszechnie uważano go za kandydata na samego szefa. Burgess również pracował w tej samej służbie, a później w resorcie spraw zagranicznych. Anthony'ego Blunta zwerbowało MI5, a Donlad Maclean był jednym z filarów brytyjskiego MSZ. W kontekście wykrycia śpiocha w BfV pokażmy jeszcze jedno podobieństwo działania. Deutsch wyszukiwał osoby o niekonwencjonalnej i utajnionej -wówczas nielegalnej - orientacji czy preferencjach seksualnych. Przynajmniej trzech agentów „Piątki z Cambridge" było homoseksualistami. Kim Philby był natomiast niepoprawnym kobieciarzem. Gdy w końcu ich przyłapano Amerykanie nie zostawili suchej nitki na brytyjskich procedurach weryfikacyjnych wskazując, że w ich własnym departamencie stanu...dewiacje seksualne i inne ludzkie słabostki uznaje się za zagrażające jego bezpieczeństwu. Piątka znakomicie nadawała się na radzieckich szpiegów, bo żaden z nich nie rzucał się w oczy w brytyjskim establis- Walka wywiadów wciąż trwa. Przeniosła się teraz do sieci, gdzie odbywa się ostre polowanie na „kretów" hmencie. Państwo chętnie rekrutowało absolwentów Oxfordu czy ludzi z klas wyższej i średniej. Podobnie też zadziałali Rosjanie. Dziś werbunek wygląda inaczej, ale mamy do czynienia z takimi samymi problemami. Służby wywiadowcze wiedzą, że aby pokonać Państwo Islamskie potrzebują w swoich szeregach więcej muzułmanów i więcej kobiet. Więcej jednostek rozumiejących bliskowschodnie społeczeństwa i języki. Ale też dokładnie takich samych kandydatów na śpiochów starają się rekrutować is-lamiści. Dziś, podobnie jak w latach 30. ubiegłego stulecia, zachodnie wywiady i ich przysięgli wrogowie łowią w tym samym jeziorze. Kiedyś szpiedzy musieli czekać, aby zaproszono ich do klubu. Dziś mogą swobodnie aplikować. Islamski neofita, który przekopał się i ukrył w niemieckim wywiadzie na pozór wyglądał jak idealny rekrut. Począwszy od książki „Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg" Johna Le Carre, gdzie pierwowzorem bohatera Billa Haydena jest Philby, ukryty wewnątrz kret stał się podstawą powieści szpiegowskiej. To człowiek odpowiednio wykształcony. Ma też odpowiedni akcent i klasę. Ale i dwie twarze, własne tajemnice - głęboko skrywa swoją właściwą lojalność. Fakt ujawnienia kreta w szeregach służb niemieckich odzwierciedla rosnący kryzys w kręgach zachodniego wywiadu, który dziś jest o wiele bardziej narażony na infiltrację niż kiedykolwiek przedtem zaczynając od lat 30. począwszy. Paradoksalnie tu jednak może też leżeć rozwiązanie. W ubiegłym miesiącu szef MI6 Alex Younger - rzadko wypowiada się w prasie - w zwięzły sposób opisał współczesną rolę wywiadu. - Jesteśmy tajną linią frontu Wielkiej Brytanii, operujemy „w górnym nurcie" [sami] pozostając w cieniu. Szpiega w BfV zidentyfikowano, bo na islamistycznym chat roomie - jeszcze wyżej w „górze rzeki" - gdzie się aktywnie udzielał, ta sama niemiecka służba zainstalowała własnego agenta. To on go wykrył, zidentyfikował dzięki używanym przez niego nickom i doprowadził do aresztowania. Dziś walka szpiegów toczy się głównie w sieci. Ale to przecież ciągle te same łowy. Kret ściga kreta. Dewiza? Instaluj swojego U-boota głębiej niż przeciwnik, a własnych agentów jeszcze wyżej w górnym nurcie rzeki. • TŁUMACZENIE ZBIGNIEW MACH „Śpioch", najbardziej zabójcza broń w walce wywiadów Zachodnie służby wywiadowcze mają się czego obawiać. Okazuje się, że największa organizacja terrorystyczna potrafiła uruchomić swego uśpionego agenta w niemieckim wywiadzie. Pokazuje to możliwości Państwa Islamskiego BenMacintyre redakcja@polskatimes.pl Fakt wykrycia przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji „śpiocha" czyli utajnionego, nieaktywnego od dawna agenta Państwa Islamskiego we własnych szeregach winien postawić na baczność władze brytyjskich służb MI5 i MI6 Niemiecki odpowiednik kreta w żargonie szpiegowskiej branży to „U-boot" - niezidentyfikowane zagrożenie czające się gdzieś pod powierzchnią. Niewidzialne, ciche i zabójcze w działaniu. Kilkanaście dni temu Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) - już uprzednio doznał potężnego uszczerbku na swojej reputacji - zidentyfikował U-boota wśród swoich agentów. Ten nawrócony na islam mężczyzna wniknął w szeregi pracowników służby w celu zbierania informacji i ostrzegania swoich „braci w wierze" przed potencjalnie zbliżającym się niebezpieczeństwem. Być może planował też atak na jej siedzibę. Kret o którego istnieniu służby nie miały pojęcia jest żonatym ojcem czwórki dzieci. Pracował w branży filmów pornograficznych dla homoseksualistów. W 2014 po cichu przeszedł na islam. Właściwie przeprowadzona procedura „prześwietlania" zapewne wykryłaby zagrożenie i uruchomiła wszelkie możliwe procedury ostrzegawcze. Niestety. Niemieckie władze musiały przyznać, że niczego nie podejrzewały, bo nowy nabytek „podczas procesu aplikacyjnego, szkolenia i pracy nie robił nic, co mogłoby rzucać się w oczy". Przypadek ten wywołał mnóstwo kąśliwych uwag ze strony Brytyjczyków. Zanim jednak podśmiewując się na boku zaczniemy odczuwać schadenfreude warto przypomnieć, że żaden wywiad zachodni nie przeżywał takiej „kreciej" plagi jak brytyjski. Mieliśmy już podobne przypadki. Być może bez naszej wiedzy rozgrywają się one i teraz. I może nie odkryjemy ich jeszcze przez lata. Kret, U-boot czy śpioch to prawdziwy koszmar wszystkich wywiadów na świecie. Mowa o kimś, kto spełnia niezbędne warunki, by zostać przyjętym do pracy przez służby wywiadowcze wroga. Taki człowiek nie rzuca się absolutnie w oczy, ale w odpowiednim momencie zaczyna niszczyć całą machinę wywiadowczą ► Anna Chapman to najbardziej znana z ostatnich lat uśpiona agentka rosyjskiego wywiadu. Działała w Stanach Zjednoczonych 12// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Rafał Sonik: by dzieci uczyły się jeździć od 6. roku • Czym nauka jazdy różni się od nauki języka obcego? Dlaczego dzieci uczą się zachowania na drodze tak późno? - pyta Rafał Sonik, biznesmen i sportowiec z Krakowa • Skutki tego widać w statystykach: 70 procent wypadków śmiertelnych i powodujących poważne obrażenia jest winą kierowców, którzy mają prawo jazdy krócej niż pięć lat Katarzyna Kojzar redakcja@gk.pl Co musi siedzieć w głowie człowieka, który decyduje się na udział w ekstremalnym, morderczym rajdzie Dakai? To tak, jakby pani się zdecydowała na studia na najlepszym uniwersytecie na świecie. Pomyślałaby pani: wydaje się nieosiągalne, ale przecież studiują tam ludzie, tacy jak ja. Dlaczego mnie się ma nie udać? Jak się nie dostanę za pierwszym razem, to się czegoś nauczę, dowiem się i może następnym razem mi się uda. A jeśli nie, to będę wiedziała, ile mnie dzieli od tych, którym się udało. I o ile musiałabym być lepsza, żeby się dostać. To jest analogiczna sytuacja. Oczywiście, jeśli chodzi o Dakar, po drodze pojawiły się jeszcze inne motywacje. Chociażby to, że nikt wcześniej z Polski tego nie zrobił, że będę pierwszym, który ąuadem stanie na starcie. I to już samo w sobie będzie dużo. Z drugiej strony doświadczeni daka-rowcy śmiali się ze mnie: prezes, wygrywasz mistrzostwa Polski za mistrzostwami, ale wiesz, że to jest ściganie się dookoła trzepaka. Dakar to inna liga. A ja sobie myślałem - co z tego? Skoro wygrywam mniejsze mistrzostwa, to nie będę dobry w większych rajdach? Dakar był wielką niewiadomą, więc tym bardziej chciałem się jej podjąć. Poznać swoje granice. Pytam oto nieprzypadkowo, bo powiedział pan w jednym z wywiadów, że organizowanie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy czy Szlachetnej Paczki to jak udziałwDakarze albo wejście na Mount Everest. Że ludźmi, którzy się tego podejmują, kierują takie same pobudki. Tak. Chodzi o pasję. I o chęć robienia czegoś, co innym wydaje się niemożliwe. Zarówno Szlachetna Paczka, jak i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to projekty globalne, oczywiście w rozumieniu naszego społeczeństwa. Można powiedzieć, że ich twórcy kierują się hasłem „sky is the limit" (tylko niebo cię ogranicza). WOŚP, cała jego siła, polega na tym, że duża grupa ludzi inwestuje swój czas i swoje pieniądze po to, żeby jeszcze większa grupa ludzi się zaangażowała. Wie pani, do czego porównuję takie akcje, jak WOŚP czy Szlachetna Paczka? Do Solidarności. To formy uwspółcześnienia Solidarności. Dziś już nie musimy zmieniać systemu politycznego. Nie musimy wywracać komunizmu. Możemy być zadowoleni lub nie z obecnej sytua- ► Rafał Sonik: przedsiębiorca, sportowiec i filantrop cji, ale nie musimy walczyć. To, co się działo pod koniec lat 80., pokazało, że Polacy potrafią dokonać rzeczy wielkich. Jeśli Solidarność zmieniła tamten światy to ten świat zmienia dziś WOŚP. Zmienia świat dzieci i seniorów, zmienia naszą percepcję społeczeństwa. Zawsze mnie zastanawia, dlaczego te nągtoś-niejsze akcje mają najwięcej przeciwników. Dlaczegotyiu ludzi z taką zaciekłością próbuje zmniejszyć wartość WOŚP-u. bo ..Owsiak powiedział coś", albo Szlachetnej Paczki, bo „ksiądz Stryczek ma nie takie poglądy, jak trzeba". Absolutnie słuszna obserwacja. Bo my, Polacy, co jest jedną z paskudniej szych cech - utożsamiamy sukces innych z czymś złym, niedobrym, podejrzanym. Czyli jeśli ksiądz Stryczek osiągnął taki sukces, to najprawdopodobniej zrobił to inaczej niż ja bym zrobił, gdybym miał szansę. Jak coś takiego słyszę, mówię: okej, a dlaczego nie zrobiłeś? Bo nie miałem szansy. Nie uporu, kreatywności, jakiegoś charme'u, tylko właśnie szansy. Właśnie ta szansa jest identyfikowana z czymś nieuczciwym. P Rafał Sonik (ur. 3 czerwca 1966 w Krakowie) -przedsiębiorca i kierowca rajdowy, startujący na quadach. Zwycięzca rajdu Dakar, czterokrotny zdobywca Pucharu Świata, pięciokrotny mistrz Polski. Kilka dni temu wyjechał na kolejny rajd Dakar. który rozpocznie się 2 stycznia 2017 roku. Trasa: Paragwaj - Boliwia -Argentyna. Trywialne wyjaśnienie tego, o czym pani mówi, jest takie, że ktoś po prostu zazdrości. A to głębsze, że duża część społeczeństwa, szczególnie ci, którzy są rozczarowani i rozgoryczeni, nie powiąże sukcesów Owsiaka i Stryczka z ich talentem. Przypisze to splotowi okoliczności, których nie można uznać za uczciwe. To wzmaga tylko mój szacunek i chęć wsparcia tych akcji. A czasami w grę wchodzi na dodatek polityka. Tak, tylko że w którymś momencie polityk traci argumenty. Mówi do Owsiaka: przecież ty nie przekazujesz całej kwoty na dzieci. Owsiak może powiedzieć: „tak, ale po drodze mam koszty. Jakie? Na co idą te pieniądze? Jestem transparentny, możesz to sprawdzić. Nie wynajmuję odrzutowców, hoteli. Poświęcam życie działalności społecznej. Liczy się nie tylko kwota i co za nią powstanie. Ale też proces edukacji społecznej. Ja, Jerzy Owsiak, jestem wielkim edukatorem. A ty, polityku, zbierasz podatki. Ile z tego idzie na świadczenia społeczne? Mniej niż ode mnie. A na dodatek twoja edukacja społeczna jest bardzo wątpliwa". Pan doświadczył tego hejtu związanego z działalnością społeczną? Ja oczywiście nie jestem ani księdzem Stryczkiem, ani Jurkiem Owsiakiem, to nie ta liga. Ale, rzeczywiście, będąc w drugiej czy trzeciej lidze, doświadczam tego samego. Co roku organizuję mszę świętą na Kasprowym Wierchu dla kilkuset osób. Było bardzo dużo plotek na ten temat. Złożyło się tak, że pierwsza z mszy odbyła się na bodajże dwa lata przed prywatyzacją Polskich Kolei Linowych. Więc znakomita większość tych, którzy plotkowali, mówiła: pewnie chce kupić kolejkę, dlatego daje nam tu jedzenie, przywozi ludzi, puszcza filmy. A ja wcale nie miałem tego w planie! Dla mnie istotne było to, że msza, nie-traktowana dewocyjnie, a jako duchowe przeżycie, była kontestacją negatywnie postrzeganego Kościoła. Kościół jest zamknięty, selektywny, wielu potępia. Nasz „kościół" na szczycie Kasprowego nie ma dachu, okien ani drzwi, jest otwarty na wszystkich, także dla niewierzących. Poza tym, jak wiadomo, msze doceniają głównie osoby starsze. One nie mają już wielu takich „atrakcyjnych" momentów w codziennym życiu. My ich zawozimy na Kasprowy Wierch i nagle znajdują się w swoim ukochanym, pięknym miejscu. Oni wciąż są zakochani w górach. Czasami nawet zapraszają wnuki czy dawno niewidziane dzieci, żeby jechały z nimi. ■jadą? Jadą! Ale wie pani, wracając do tych plotek: ja naprawdę nie miałem intencji, żeby kupić tę kolejkę. Nie miałem żadnego merkantylnego powodu, żeby zorganizować mszę. Zrobiłem to, bo nadchodził moment przebudowy kolejki. A tamtą „babcią kolejką" jeździłem, odkąd miałem cztery lata. Poznałem tam kolegów, koleżanki, dziewczyny. To było jedno z najcudowniejszych miejsc na ziemi. Nie chciałem mieć poczucia, że byłem bez-re-fleksyjny w tym zachwycie. Stąd pomysł na msze. A skąd się wzięła pana współpraca z Sie-machą, stowarzyszeniem ks. Andrzeja Augustyńskiego. które wspiera rozwój dzieci i młodzieży poprzez prowadzenie placówek wychowawczych i terapeutycznych na terenie całego kraju? Współpraca z Siemachą wzięła się stąd, że szukając lokalu na pierwszego w Krakowie McDonalda, trafiliśmy do księży misjonarzy, na ulicę Floriańską 55. To był 1991 rok. I tak od słowa do słowa okazało się, że księża mają taki plan, żeby reaktywować Siemachę po 100 latach. Bo Siemacha to pomysł księdza Siemaszki z końca XIX wieku. Ksiądz zajmował się bezdomnymi chłopcami (jakoś nie mogę przejść do porządku nad tym, że nie było tam bezdomnych dziewcząt. Ale trudno, takie były czasy). I wymyślił coś, do czego współczesna Siemacha wróciła. Zdaniem ks. Andrzeja Augustyńskiego, był to jeden z trzech najważniejszych wynalazków w 1886 roku: Amerykanie wynaleźli Coca-Colę, Niemcy samochód, a Siemaszko wychowanie rówieśnicze. Czyli to, że dla dzieci największym źródłem wiedzy nie są starsi, opiekunowie, a właśnie rówieśnicy. Rówieśnicy w niewymuszony sposób przekazują sobie to coś, co ten drugi umie lub wie lepiej. Ksiądz Augustyński zaobserwował, że jeśli stworzy dzieciom dobre warunki, to będą się lepiej rozwijać w grupie. Sto lat później spotkani przez nas księża chcieli to reaktywować. A my ze wspólnikiem mieliśmy taki budżet na McDonalda, który pozwalał na przeznaczenie jakiejś sumy na pomoc w otwarciu Siemachy. Okazało się, że to, co tam zrobiliśmy, jest tak wciągające, że postanowiłem pomagać dalej. Siemacha jest firmą społeczną. Moim zdaniem to najlepsza firma, w jaką mogłem się zaangażować - tym bardziej, że przez lata nie miałem biologicznych dzieci. Gniewko jest moim pierwszym synem, choć jestem też ojczymem trójki. To niesamowite, że przez 24 lata pomagałem dzieciom z Siemachy, a dopiero teraz mam swoje własne. Ą- Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //13 Ktoś kiedyś powiedział, że syn Gniewko jest spełnieniem pana największego marzenia. I tak jest. Naprawdę właśnie tak jest. Wracając do Siemachy - jest jakiś projekt, z którego jest pan szczególnie zadowolony? Siemacha przy galerii handlowej w Tarnowie - tworzyliśmy ją od zera. Po drugie - uczestniczyłem w projekcie budowy domu dziecka w Odporyszowie. Po trzecie -inspiruję dzieci sportem. A z logo Siemachy na bluzie, kasku i kurtce zdobyłem pięć pucharów świata oraz zwycięstwo w Dakarze. I to jest dla tych dzieciaków wielką inspiracją. Jest coś na tym polu społeczno-charytatyw-nym. co chciałby pan zrobić, ale jeszcze nie zrobił? Tak, oczywiście. Jakby to wyjaśnić... Pani ma dzieci? Nie. Ale jakby pani miała, to w jakim wieku zaczęłaby je pani uczyć języka obcego? Sześć lat? Świetnie. A dlaczego? Im wcześniej zacznie, tym lepiej będzie chłonąć. I to będzie skutkowało czym? Tym, że nie będzie gorsze od innych. No tak. To teraz - czy pani dziecko będzie miało prawo jazdy? Mam nadzieję. Kiedy zacznie naukę? Pewnie koło osiemnastki. A czym to się różni od nauki języka obcego? Dlaczego języka dzieci uczą się tak wcześnie, a zachowania na drodze tak późno? Później skutki tego widać w statystykach: ponad 70 procent wypadków śmiertelnych i powodujących poważne obrażenia są winą kierowców, którzy mają prawo jazdy krócej niż pięć lat. Dlaczego? Dlatego, że zaczęli się uczyć jazdy, kiedy mieli lat osiemnaście, a nie sześć. Bo ich rodzice nie mieli świadomości, że dokładnie tak samo jak dziecko chłonie język obcy, tak samo może się nauczyć bezpieczeństwa na drodze. Wystarczy wyrobić w nich odruch. Puścić pięciolatka, żeby jeździł samochodzikiem po podłodze, rozpędzić go, żeby zobaczył, że musi wyhamować przed ścianą. Nauczyć, że śliska powierzchnia jest mniej przyczepna niż sucha. Tego nie wiedzą młodzi ludzie, którzy nie wyrabiają na zakrętach i zabijają po drodze piątkę przechodniów. Zapytała pani, jakie mam jeszcze plany i marzenia... Związane są, jak się domyślam, właśnie z dziećmi. Otóż marzę, żeby polskie dzieci zaczęły się uczyć zachowań motoryzacyjnych mniej więcej wtedy, co języków obcych. Jeśli tak się kiedyś zdarzy, to później, jako dojrzali ludzie, nie będą powodować wypadków. Robię czasami kursy dla dzieci -jeżdżą po piasku na ąuadach pod okiem instruktorów - ale marzy mi się, żeby trafić na dobry grunt i znaleźć rozwiązanie systemowe. Na przykład ustanowić, że jeśli dziecko przejechało ileś kilometrów na ąuadzie, to ma dodatkowe punkty podczas kursu na prawo jazdy. Bo ma wówczas już wyrobione prawidłowe odruchy i umiejętności. Jakbym mógł decydować, tak wyglądałoby nasze prawo. To jest moje największe marzenie. • ©® Militarny skansen Putina pod Moskwą • W parku Patriot zgromadzono największą na świecie historyczną kolekcję broni pancernej z I i n wojny światowej oraz zimnej wojny. Eksponowany j est również współczesny oręż Rosji. Cel wychowawczy - rozbudzanie miłości do ojczyzny ► Tygrys królewski z oryginalnym numerem i napisem, zdobyty przez Armię Czerwoną w okolicach Staszowa Norbert Ziętal n.zietal@nowiny24.pl Park Patriot w Kubince położony jest godzinę jazdy od centrum Moskwy. Otwarty został półtora roku temu przez prezydenta Władimira Putina. Oficjalna nazwa jest nieco dłuższa: Wojskowo-Pa-triotyczny Park Rekreacji Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej „Patriot". Podlega rosyjskiemu Ministerstwu Obrony Narodowej. - Szybko stał się popularnym miejscem wypoczynku - czytamy na internetowej stronie parku. To faktycznie fenomen. Okazuje się, że o ile w kulturze Zachodu rodziny z dziećmi raczej szukają wypoczynku w parkach rozrywki, z atrakcjami wodnymi czy karuzelami, to rosyjskie rodziny preferują chłód pancerza czołgu, bliskość wyrzutni rakiet. Symbol radzieckiego bohaterstwa spod Staszowa - Tak, tak. Na tym czołgu jest oryginalny napis - mówi przewodniczka. Przed nami ogromny niemiecki tygrys. Niemal symbol hitlerowskiej armii. Wielki czerwony numer 502. A z boku białą farbą po rosyjsku: zdobyty 13 sierpnia 44 r. przez 53. Brygadę Pancerną 6 Korpusu Pancernego. Ten niezwykle ciekawy obiekt przyjechał do Moskwy z Oględowa koło Staszowa. Właśnie tam 13 sierpnia 1944 r. zwiad Armii Czerwonej stoczył potyczkę z niemiecką kolumną czołgów. Niemcy po raz pierwszy użyli tygrysów królewskich. Sowiecki dowódca mł. lejtnant Aleksandr Oskin, przygotował doskonałą zasadzkę. Po stracie trzech czołgów hitlerowska kolumna zawróciła. W jednym z uciekających pojazdów znajdował się Ferdinand Porsche, konstruktor ponad 300 pojazdów, w tym tygrysa królewskiego. Jego syn, Ferdinand Ferry Porsche, po wojnie uruchomił słynną fabrykę.Porsche. ► U radzieckich partyzantów. Wystrój uzupełniają autentyczne plakaty propagandowe oraz portrety Józefa Stalina ► W parku Patriot demonstrowana jest także potęga nowoczesnej armii rosyjskiej Uciekający Niemcy porzucili w Oględowie trzy sprawne tygrysy, w tym oznaczony numerem 502 egzemplarz w wersji dowódczej. Miał zaledwie444 km przebiegu. Widoczny do dzisiaj na pancerzu biały napis wykonano jeszcze w Oględowie. - Wy z Polszy? To dlatego tak was ciekawi ten tygrys - kiwa głową przewodniczka. - Dzisiaj jest najczęściej fotografowanym obiektem w naszym muzeum. Pod okiem Józefa Stalina Jednak Rosjanie nie tylko zabytkami żyją. W parku Patriot możemy zobaczyć dużo nowszy sprzęt. Choćby używany w wojnie w Afganistanie śmigłowiec - kolos Mi 26 czy wyrzutnie rakiet Buk. - Wszystko można fotografować - zachęca przewodniczka. - U nas jest dużo atrakcji dla całych rodzin. Wszyscy się doskonale bawią. Co można robić w Parku Patriot? Choćby spędzić kilka chwil w radzieckim obozie partyzanckim. Oczywiście w towarzystwie Józefa Stalina, który spogląda na nas z plakatów propagandowych. Na tle jego fotografii grupy robią sobie zdjęcia. Stalin tutaj nadal jest hołubiony. Plakatów propagandowych sławiących dokonania Armii Czerwonej jest sporo. Dzieci mogą postrzelać, firmy zmotywować pracowników Wioska partyzantów to ulubione miejsce najmłodszych. Można tu zakosztować „autentycznego" partyzanckiego życia. Choćby postrzelać z prawdziwej broni palnej. Kurs młodego żołnierza mogą przejść nawet dzieci mające mniej niż 10 lat. Firmowe spotkania motywacyjno-inte-gracyjne w stylu militarnym? Jak najbardziej. Gotowych scenariuszy jest wiele, ale można dorzucić własne pomysły. Park jest rozległy. Od parkingów do centrum trzeba iść ponad pół godziny. Widać rosyjski rozmach. 4 tysiące hektarów powierzchni, koszt budowy w przeliczeniu na złotówki to 1,2 mld. Jest centrum konferencyjne i hotel. Jest też specjalne miejsce do przeprowadzania rekonstrukcji historycznych. Od tych barwnych z Wojny Ojczyźnianej z 1812 r., poprzez I wojnę światową po Wielką Wojnę Ojczyźnianą (czyli n wojnę światową). - Najciekawiej jest w maju, z okazji Święta Zwycięstwa - mówi przewodniczka. Goszczą wtedy u nas tłumy. - Dodorkowc przywozony jest nowoczesny sprzęt naszej armii. Wszystko można pooglądać, dotknąć popróbować. Atak rosyjskiej armii przy dźwiękach z Jamesa Bonda Za chwilę rekonstrukcja Operacji Brusiłowa. rosyjskiego przełomu podczas I wojny światowej . Unosi się zapach grochówki i kiełbasy z rożna. Na stanowisku obok można podziwiać wyposażenie rosyjskich komandosów. Karabin dla dziecka pozującego do pamiątkowej fotografii? Nie ma problemu. Komandos poda i pokaże, jak trzymać. Tuż obok rzucanie nożem do tarczy Za darmo. Dodatkowo instruktor wskaże technikę. Przed rekonstrukcją pokaz rosyjskich komandosów. Chłopaki nie do pokonania. Publiczność, w większości umundurowani kadeci i wojskowi, szaleje z zachwytu. Nie przeszkadza im, że pokazy odbywają się przy głośnej muzyce z amerykańskich z filmów o Jamesie Bondzie. - Park Patriot ma promować edukację obywatelską, tworzyć atrakcyjny wygląd służby w siłach zbrojnych, rozwijać poczucie miłości i szacunku do ojczyzny - recytuje przewodniczka. • ©® 14// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Po co człowiek w kosmosie? • Z jezuitą, ojcem doktorem Pavlem Gaborem z Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, o Bogu, kosmosie, kosmitach i człowieku, który może oglądać i podziwiać wszechświat Karolina Gawlik redakcja@polskatimes.pl Często pytają ojca, czy jesteśmy sami w kosmosie? Często. I jaka jest odpowiedź? Że wszechświat jest taki duży, że bardzo bym się dziwił, gdyby tylko Ziemia miała biosferę. Dlaczego duchowny zosbye astronomem? W moim przypadku akurat było odwrotnie. Najpierw zostałem astronomem. Czułem powołanie do kapłaństwa, ale to było wiatach 80. Wtedy zadecydowałem, że jeszcze do tego nie dojrzałem. Poszedłem więc najpierw na studia - fizykę cząstek elementarnych, a dopiero potem, w1995roku wstąpiłem do jezuitów. Na studiach filozoficznych w Krakowie poznałem księdza profesora Hellera, który powiedział: „Kościół potrzebuje cię w Obserwatorium Watykańskim". Pomyślałem: „Piękne, ale mało realistyczne". Ajednak... A jednak pod koniec 2000 roku dostałem zaproszenie do szkoły letniej, prowadzonej przez Obserwatorium. Wróciłem zachwycony. Prowincjał zachęcał mnie do przygotowań do tej misji. W końcu się zrealizowała. W 2010 roku zostałem zatrudniony przez Obserwatorium, a później wysłany do pracy w Arizonie. Czy debata w Kościele o życiu pozaziemskim jest trudna? Nie, bo po prostu jej nie ma. 99 procent teologów w ogóle nie zajmuje się tym tematem. Jedynie kilku znanych teologów publikuje czasem coś na ten temat. Przykładem może być Karl Rahner, który wiatach 60. wypowiedział się o kosmitach. Jednak po ukazaniu się artykułu media przedstawiły sprawę wtaki sposób, że Rahner już nigdy do tych kwestii nie wrócił. Skoro o mediach mowa. Dwa lata temu zawrzało. że papież Franciszek podczas homilii mówił o przybyciu Marsjan na planetę. Bardzo zabawnie to zostało odczytane. „Gdyby jutro dotarła do nas wyprawa Marsjan i jeden z nich zwrócił się do nas z prośbą o chrzest, co by się stało?" - pytał papież, co zostało później wyrwane z kontekstu. Papież Franciszek mówił o działaniu Ducha Świętego w Kościele. Komentował historię św. Piotra, który został wezwany do ochrzczenia nie-Żydów. Było to dla niego szokujące. Miał duże opory, ale doznał wizji i „pogan" ochrzcił. Homilia papieża nawiązywała do tej historii. Żeby zilustrować zaskoczenie św. Piotra, papież posłużył się zmyślonym przykładem Marsjan. Ale powstała książka: „Woukł You Baptizean ExtraterrestriaT? (Czy ochrzciłbyś kosmitę?). Bo to pytanie często stawiano. Odpowiedź jest bardzo prosta: jakby chcieli, czemu nie? Gdy odkryto Indian w Ameryce, także zadawano sobie to pytanie. Trudniej byłoby tego dokonać ze sztuczną inteligenqą. Jak bowiem ochrzcić komputer? Nawet pod względem technicznym byłoby to trudne, bo przecież nie przez zanurzenie... Jakto wytłumaczyć wierzącym którzy czytają w Biblii, że Bóg stworzył człowieka na własne podobieństwo? To pytanie o symbole religijne. Siła tych symboli jest często uwarunkowana przez pewną wizję świata. Od pewnego czasu mamy problem z symbolami religijnymi. Na przestrzeni ostatnich stuleci wizja świata bardzo się zmieniła, a symbolika religijna i język religijny pozostały mniej więcej bez zmian. Modlimy się „Ojcze nasz, któryś jest w Niebie...". Ale gdzie? Wiemy przecież, że nie chodzi o chmurki nad naszymi głowami. Potrzebujemy odnowy symboli i języka religijnego. I to jest właśnie zadanie na dziś dla teologów. Myśli ojciec, że wiarawBoga nie kłóci sięzwia-rą w życie pozaziemskie? Nie. Pan Bóg jest bardzo życzliwy. Chce, żeby ten świat rósł, rozwijał się, zatem to samo może się dziać w innych środowiskach we wszechświecie. Poza tym, w tych rozważaniach zawsze musimy zadawać sobie pytanie - co jest życiem? Obecnie istnieje 50-60 definicji naukowych. Trudno powiedzieć, która jest poprawna. Głębszy sens badań astrobiologicznych polega na tym, że znalezienie drugiej biosfery pomogłoby nam lepiej zdefiniować istotę życia. Ojca bardziej przekonują mikroby niż inteligentne życie. Wiadomo, w jaki sposób szukać mikrobów w kosmosie. Trudno natomiast powiedzieć, czy można zrobić więcej niż program SETI, jeżeli chodzi o poszukiwanie tam życia inteligentnego. Przypomnijmy: SETI to rozbudowany, wieloletni projekt naukowy, którego celem jest znalezienie kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami poprzez poszukiwanie sygnałów radiowych i świetlnych sztucznie wytworzonych, pochodzących z przestrzeni kosmicznej, ale nie wytworzonych przez człowieka. Jednak SETI działa już od roku 1959. a przełomu nie przyniósł. Program SETI odniósł duże sukcesy w postaci wynalazków „ubocznych", takich jaknp. projekt SETI@home. W ramach tego projektu analizowany jest sygnał szumów radio- P Dr Pavel Gabor urodził się w 1969 roku w Koszycach na Słowacji. Studiował fizykę w Pradze. Uczestniczył w rozwoju detektora ATLAS Large Hadron Collider w CERN, Europejskim Laboratorium Fizyki Cząstek w Genewie w Szwajcarii. Wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w 1995 roku, po czym dwa lata studiował filozofię w Krakowie. Następnie wykładał filozofię w Ołomuńcu oraz studiował teologię w Paryżu. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 2004. Po święceniach zdobył doktorat z astrofizyki w 2009 roku w Paryżu. Rok później dołączył do Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, gdzie został przydzielony do grupy badawczej w Tucson. Został jej wicedyrektorem we wrześniu 2012 roku. ► O. Gabor: Nie wydaje mi się, żeby w dzisiejszych czasach trzymanie przez lata jakichś sekretów o życiu pozaziemskim było możliwe wych na tle wielu zwykłych, domowych komputerów, kiedy z nich nie korzystamy. Program jest realnym, pomocnym naukowym narzędziem do analizy danych. Entuzjaści UFO przekonują, że ich praca byłaby łatwiejsza, gdyby rządy państw odtajniły swoje dokumenty. Wiem, że jest wiele środowisk, które pragną, żeby „coś" w tych aktach się kryło. Nie wydaje mi się jednak, żeby w dzisiejszych czasach trzymanie przez lata jakichś sekretów o życiu pozaziemskim było możliwe. A teorie o Strefie 51. tajnej bazie amerykańskiej, w której mają być badane udokumentowane przejawy życia pozaziemskiego? Dla mnie sprawa jest prosta - tajna technologia. Przecież wiadomo, że zimna wojna między państwami była w dużej mierze walką o technologię. Często się tak zdarza, że tedmologia istnieje przez długielatabez żadnego zastosowania naukowego. Do tej pory mamy dużo więcej teleskopów kosmicznych, które patrzą w dół niż w górę. Rządy różnych państw pracują nad udoskonaleniem sprzętu wojskowego, a nauka na tym korzysta. Historia pokazuje, że to powiązanie jest ścisłe. Jak powstał teleskop Galileusza? Pierwszą motywaq'ą było zastosowanie wojskowe. Galileusz był głównym ekspertem rządu florenckiego do sprawtech-nologii wojennej. Na spotkaniu ojca w Krakowie jeden z uczestników spytał: Właściwie po co nam to wiedzieć, czy istnieje życie w kosmosie? Takie wątpliwości pojawiają się nie tyl ko na przykładzie jednostek, ale całych społeczeństw. Uruchomienie dużych fiin-duszy do badań kosmosu zazwyczaj wymaga uzasadnienia szerszego niż naukowe. Taka jest rzeczywistość - nauka nie wystarcza. Na szczęście często można znaleźć pragmatyczne uzasadnienie programu naukowego. Rozwój technologiczny to przecież miejsca pracy w firmach, rozwój infrastruktury, z której można potem korzystać do innych celów. Astronomia co prawda do niczego praktycznego nie służy; motywuje jednak młodych ludzi do studiowania nauk ścisłych, stymu- lując ich wyobraźnię. W niektórych środowiskach jest też poważnym pracodawcą. Należy jednak pamiętać, że jednym z podstawowych pragnień człowieka jest poznawanie. Jeśli chcielibyśmy nasze działania sprowadzić do celów jedynie pragmatycznych, to utracilibyśmy bardzo istotny element naszej natury. Mój dziadek spytał kiedyś, czemu księża nie mówią o wszechświecie podczas kazań. Charles Percy Snow napisał esej „O dwóch kulturach". Snow był pisarzem i zarazem fizykiem w Cambridge. Poruszał się więc w dwóch odrębnych środowiskach akademickich, spędzał czas zarówno z literatami, jak i z fizykami. W wyniku swoich obserwacji stwierdził, że nawet jeśli literat powiedziałby coś o termodynamice w swoim środowisku, reszta go nie zrozumie. Podobnie wśród fizyków: gdyby jeden z nich zaczął mówić o zaletach twórczości Virginii Woolf, reszta byłaby niewzruszona. Snow stwierdził, że istnieją dwie kultury i dwie wrażliwości - humanistyczna i przyrodoznawcza. Formacja do kapłaństwa jest formacją humanistyczną. Ksiądz jest zatem najczęściej przedstawicielem tej pierwszej, humanistycznej kultury. • ©@ Wizja świata na przestrzeni wieków bardzo się zmieniła. Potrzebujemy odnowy symboli i języka religijnego SALON FABRYCZNY Ursus Zachód ul. Szczecińska 56,75-137, Koszalin Telefon: 94 318 7010,94 340 70 76 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl 016999678 REKLAMA INNI OBIECUJĄ, MY SPRZEDAJEMY! '* _ . .»»* 16// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 O Daniel * Bod(owski Od 2007jest profesorem nadzwyczajnym UwB. W pracy naukowej zajmuje się najnowszą historią Polski, losami ludności polskiej w ZSRR, bezpieczeństwem międzynarodowym (terroryzm, fundamentalizm religijny), współczesnym światem islamskim Marta Gawina irm mgawina@poranny.pl l" • Jest kompletną bzdurą łączyć bijatykę ze skutkiem śmiertelnym z terroryzmem - mówi prof. Daniel Boćkowski, specjalista ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu w Białymstoku Zaskoczyła Pana skala zamieszek po zabójstwie w Ełku? Choć zabrzmi to kasandrycznie, to nie. Poziom napięcia w społeczeństwie związany z coraz ostrzejszą grą polityczną, polaryzacja postaw, strach przed „obcymi", niedawny atak w Berlinie oraz doświadczenia z innych tego typu incydentów, w tym zeszłoroczne zamieszki przed jednym z białostockich komisariatów pokazują, że niezwykle łatwo doprowadzić do przesilenia, zwłaszcza kiedy przy pomocy mediów społecznościowych i telefonów komórkowych skrzykują się osoby chętne do ludowego wymierzania sprawiedliwości i brania sprawy w swoje ręce. Wkłtemede zaceęia krążyć infoinhw4a.żewna-szymkrajMsąjuiterroryśd.l to oni zaatakowali Połaka w Ełku. Chuligaństwo zaczęliśmy łączyć z terroryzmem? Ciekawe, kto i w jakim celu takie informacje kolportował. Komu zależało na tym, by sprowokować jeszcze ostrzejsze wystąpienia i bez wątpienia skierować je wobec mieszkających w naszym kraju osób pochodzących w Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Świadomie nie używam tu określenia „pochodzenia arabskiego" lub „muzułmanów", gdyż jest to określenie ułatwiające prowokowanie odpowiedzialności zbiorowej. Jest kompletną bzdurą łączyć bijatykę ze skutkiem śmiertelnym z terroryzmem. To, że nasz kraj jest nadal miejscem, gdzie nie dochodzi do aktów terrorystycznych 0 podłożu islamistycznym jest najlepszym dowodem na to, że mieszkający tu obcokrajowcy w zdecydowanej większości są wolni od jakichkolwiek skrajności. Natomiast stosowanie odpowiedzialności zbiorowej 1 ostracyzmu może się stać pośrednią przyczyną narastania radykalizacji, wykluczenia i chęci odwetu. Czy przemoc wobec obcokrajowców zacznie się nasilaćterazwcalym kraju? Pojawiają się ko-kjpiciiifbiiiMcJcoatakadi na zagai lieaiełoka-le. Nie możemy tego wykluczyć. Wystarczy zerknąć do internetu, żeby zobaczyć, jak wielka jest fala nienawiści, hejtu i zwykłego chamstwa. Pokazywane w mediach materiały sprawiają, że różne środowiska czują się uprawnione do działania. „Wróg" jest łatwy dookreślenia, rozpoznawalny, a na dodatek łatwo go połączyć w jedno z odmienianym przez przypadki terroryzmem islamskim. Tym samym uważający się za „prawdziwych Polaków i patriotów" osobnicy chcą na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość. Do tego dochodzą skandaliczne wypowiedzi różnych działaczy środowisk narodowych podsycające jeszcze całe napięcie. Naprawdę niewiele trzeba, by znów pobito kogoś na ulicy z powodu złego odcienia skóry. Przykład „dnia bez kebaba", czy też niedawny atak na lokal w Lublinie, gdzie powypisywano na zniszczonych drzwiach „fuck ISIS" pokazują, że sytuacja powoli wymyka się spod kontroli. Czy reakcja mieszkańców Oku wpisifesięwten już chyba ogółnoświatowy strach przed terroryzmem? Wygląda na to, że tak, choć nie wzmacniałbym tego wątku, bowiem nie wierzę, iż to stało się przyczyną ataku. Przyczyny były znacznie prostsze - ksenofobia, chęć ukarania obcego, który na nas zarabia (ludzie ci w jakiś sposób powoli zajmują miejsce mitycznego Żyda). Wątki terrorystyczne ktoś świadomie - o czym już mówiłem - wprowadził do obiegu. Czy wtakiej sytuacji będziemy potrafi wakzyć zuprzedzeniami że nie każdy uchodźca to terrorysta? To ciekawy problem socjologiczny. Mamy do czynienia z małym miastem na wschodzie Polski, w którym bez wątpienia problemy ekonomiczne są silniejsze, niż w Warszawie, a nawet w Białymstoku i to ono, przez przypadek, stało się dziś soczewką pokazującą nie tyle strach przed terroryzmem, bo nikt tam raczej nie traktował właściciela baru jako potencjalnego dżihadysty, co raczej spotęgowany strach przed obcymi, nie z naszego kręgu kulturowego, którzy per-sonifikują sobą mitycznych uchodźców mających nam zagrozić tak, jak zagrażają Europie Zachodniej. Zadziałały tu hasła z okresu wyborów, że każdy potencjalny uchodźca to zagrożenie terrorystyczne. A skoro ży-jący wśród nas Irakijczycy, Syryjczycy, Tunezyjczycy, Marokańczycy, czy Algierczycy też są wśród tych uchodźców, którzy zalali Europę, to mogąbyć równie niebezpieczni. 2016 rokbylUdgicziiypod względem BuŁyata-ków terrorystycznych. Ten rok rozpoczął się również dramatycznie od ataku w Stambule. Czy musimy być przygotowani na kolqne? Niestety musimy. Czas spokoju dla Europy minął. Jesteśmy narażeni na ataki ze strony różnorodnych radykalnych grup islami-stycznych oraz zradykalizowanych młodych ludzi, potomków emigrantów z lat 80. i 90. Musimy się też liczyć z radykalizmem migrantów z ostatnich lat, którzy nie odnajdując się w obcej dla siebie rzeczywistości kulturowej mogą paść łupem różnych radykałów religijnych i politycznych. Także rozprawa z Państwem Islamskim przynieść nam może wzrost aktów przemocy. Bliski Wschód i Afryka Północna nie potrafią wyjść z kryzysu, w który także my je wepchnęliśmy. Będziemy więc w tym roku ponosić skutki dziesięcioleci błędów i zaniechań. Czy Polska to ciągle bezpieczny kraj? Bez wątpienia tak. Jeśli idzie o zagrożenia terroryzmem oraz radykalizmem islamistycznym nadal jesteśmy na samym dole piramidy zagrożeń. I mam nadzieję, że jeszcze długo tak pozostanie. Natomiast musimy się pogodzić, że żyjąc w Europie i podróżując po niej jeszcze nie raz polskie nazwiska znajdą się wśród ofiar takich ataków. Czy Europa poradzi sobiezprobteuiemuchodż- ców? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jest zbyt wiele zmiennych. Po pierwsze co to znaczy Europa ? Trzeba raczej zapytać, czy poradzą sobie z tym problemem Włochy, Grecja, Niemcy, Francji, Belgia. Bo Europa to nadal nie jest jeden organizm państwowy. Każdy kraj ma swoją politykę emigracyjną, swoje zasady reagowania w sytuacjach kryzysowych, swoje pomysły na integrację tych ludzi. Na dodatek druga strona też musi chcieć się dostosować do zasad obowiązujących w nowym miejscu pobytu. A tak, niestety, nie jest. Kontestacja nowego miejsca życia, wygórowane w wielu przypadkach oczekiwania, wrogość wobec stylu życia, który uznają za sprzeczny z przykazaniami Boga powodują, iż integracja może okazać się niemożliwa. To spowoduje powstawanie enklaw biedy i wrogości do otaczającego ich świata i skutkować napięciami na linii państwo-obywatel. Nie ma idealnego wzorca integracji. • ©® SKORZYSTAJ Z NASZEJ PROMOCJI Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//17 - 007019097 REKLAMA POZNAJ MOC SERWISU OPLA. Olej półsyntetyczny 10W40 + filtr + wymiana Olej syntetyczny dexos2 + filtr + wymiana Klocki hamulcowe przednie wymiana Klocki hamulcowe przednie + wymiana wybrane objęte programem' 129 zł wszystkie osobowe 4 0Q —I objęte programem* Mjfjf mA Astra G* 199 Zł Astra H* 279 Zł Rozrząd w silnikach benzynowych 1.4,1.6,1.8 COO \ + wymiana AstraG,YectraC* J7/ Zł myopel.pl OPEL SERWIS * Szczegółowe informacje o programie i dostępności promocji w Autoryzowanych Serwisach Opel.Podane w promocji ceny sq cenami maksymalnymi zawierającymi podatek VAT. Promocja dotyczy samochodów osobowych marki Opel objętych programem Tani Serwis Opel, z roku modelowego 2012 i starszych. Promocja obowiązuje W Autoryzowanych Serwisach Opel do 30.09.2016 lub do wyczerpania danego produktu. Cena wymiany rozrządu nie zawiera wymiany pompy wody. DOWBUSZ sp. z o.o. Koszalin ul. Lniana 3,94-341-51-20 www.opel.koszalin.pl 18 H M3§3zyr www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Raj za jeden uśmiech, czyli ■ ■ 21 lf£fe|pg l| CBI^wWI 1 i Zobacz, jak nie zbankrutować, jadąc na egzotyczne, wymarzone wakacje pod palmami. Zaglądamy do najniżej położonego raju na ziemi, gdzie spośród 1800 wysp zaledwie200jest zamieszkanych Wteronika Skupin weronika.skupiri@gazeta.wroc.pl Był kiedyś taki film - coś o traceniu przyjaciół i zrażaniu do siebie ludzi. Niewiele do tego nie potrzeba - wystarczy pojechać na Malediwy, opublikować kilka zdjęć na portalu społecznościowym, a potem liczyć wszystkie „nienawidzę cię" i „dlaczego mnie nie zabrałaś?". A „dlaczego nie pojechałeś?" - samo ciśnie się na usta. Może dlatego, że egzotyczne kraje kojarzą nam się z równie egzotycznymi kwotami. Fakt, na Malediwach nie jest sztuką wydać 50 tysięcy dolarów za noc w pięknym bungalowie. Ale nasze (moje i koleżanki Magdy) wakacje na Malediwach liczące li noclegów kosztowały nas tyle, ile statystyczny Polak wydaje na tydzień nad Bałtykiem. Plan wyjazdu nie był przeze analizowany przez wiele godzin, nie ciułałam groszy od wielu miesięcy. W styczniu pojawiła się okazja - bilety lotnicze za1200zł z Europy w obie strony. W głowie już zaczęły szumieć palemki... Raj, Polacy ifabryka Coca-Coli Grudzień, początek sezonu na Malediwach zbliżał się szybko. Na wieść, że „za tydzień to ja niemogę, bo będęna Malediwach", znajomi pukali się w czoło ze śmiechem. Niektórzy pytali, gdzie to w ogóle jest. Rzeczywiście, kraj jest położony średnio 20 cm nad poziomem wody i trudno go zauważyć na Oceanie Indyjskim. Inni sugerowali, że obrabowałam bank. Ale to nie było potrzebne - dwutygodniowa wycieczka, licząc przeloty, łódki, noclegi, jedzenie i wycieczki na miejscu, kosztowała mnie ok. 3 300 zł. A jeśli dodamy do tego przeloty w Europie i pobyt w Madrytcie, około 3 700 zł. Gdyby nie szalony kurs dolara, byłobyjeszcze taniej. Wbrew wszelkim, Jezus Maria, na jakie znowu Malediwy?!", poleciałyśmy, choć osobnymi samolotami. Ja wybrałam się z Bri-tish Airways. Niemal cały tyłmaszyny zajmowali Polacy korzystający z tej samej co ja promocji. Prawie wszyscy zmierzali na Maafushi - to takie malediwskie Mielno. Polaków jest tam już chyba znacznie więcej niż lokalnej ludności. A o tym, jak bardzo to miejsce jest przereklamowane, krążą legendy. Lotnisko znajduje się na osobnej wyspie, tuż przy stolicy Male. Widok podczas lądowania jest nieziemski. Legenda głosi, że pewnej nocy do wód Oceanu Indyjskiego spadł deszcz gwiazd. O świcie część z nich wypłynęła na powierzchnię, tworząc archipelag Malediwów. liczy on około1200wysp, zktó- rych tylko 200 jest zamieszkanych, akolejne 100 to ekskluzywne resorty - te, w których najtańszy pobyt kosztuje od 8 tys. za tydzień. Nie dla nas jednak luksusy. Samodzielnie zorganizowałyśmy sobie wycieczkę po lokalnych wyspach. Zlotniska popłynęłam lokalnym promem na Male. Te łajby były dla mnie wyzwaniem. Jeśli komuś na samą myśl robi się niedobrze, to uspokajam: po siódmym rejsie przechodzi. Na bujanie pomaga sprawdzony patent: trzeba wyjść na zewnątrz i usiąść na dziobie. Przy okazji można się opalić. Kiedy inni nie widzą, uchylamy kolana, ramiona. Na ulicy nie będą nas gonić za goli-znę, o ile nie chodzimy w bikini. Ale nie wypada się odsłaniać, to kraj muzułmański. Stolica Malediwów, Male, ma kilka km kw. powierzchni, a mieszka tam ok. 130 tys. osób. Z promu płynącego z lotniska wysiada się w innym porcie, niż ten z którego odjeżdżają lokalne promy na wyspy. Dotarcie tam lokalnym promem kosztuje od jednego do kilku dolarów, amotorówki na te same wyspy kosz-tują20-30dolarów. Wyspa jest mała, wystarczy trzymać się nabrzeża, idąc wktórąkolwiek stronę. No to idę. Jeden z tubylców, Azzam, reklamuje mi swój pensjonat na Guraidhoo, popularnej wyspie na południe od Male. Noclegi mamy zarezerwowane. Dostaję jednak wodę i lokalną słodkość z nabrzeżnego targu owocowo-rybnego. Zapach, jaki się stamtąd unosi, przyprawia o mdłości, szczególnie po bujaniu na promie. Słodka pałka bananowa przypominająca cygaro, smakuje jak banan zmieszany z popiołem. Thulusdhoo, gdzie spotykam się z Magdą, to pierwsze tchnienie raju na ziemi - mię-ciutki piasek, wysokie palmy, woda ciepła jak zupa. Można zwariować. W dodatku na wyspie jest jedyna na świecie fabryka Coca-Coli produkowanej z odsalanej wody oceanicznej. Smakuje inaczej, niż nasza, podob-niej jak woda butelkowa rozprowadzana po całych Malediwach - jest słodsza. Rozmawiając o tym, jak pięknie jest na końcu świata, gdzie nie ma turystów, do naszych uszu dobiega siarczyste polskie przekleństwo. Nie, nie jesteśmy same - poznałyśmy trójkę Polaków i to z Wrocławia! Edyta, Patryk i Adrian wypoczywają na plaży i ostrzegają przed słońcem. Panowie już raz się przekonali o jego sile podczas poprzedniego pobytu na Malediwach. Opowieści z resortów też słyszeli i mówią, że „to ścierna". Obsługa przesiewa śmieci na plaży sitkiem i wyciera ściereczką palmy po deszczu. Tuńczyk z kokosem na śniadanie Śmieci to jeden z największych problemów Malediwów. Tak też jest na Thulusdhoo. Nieopodal Male powstają wyspy odpaków, Malediwski ślub, na który trafiłyśmy, przypominał nieco europejski. Było włoskie jedzenie i współczesna muzyka z głośn Kobiety są poubierane od stóp do głów. Dzieci w 30-stopniowym upale mają więcej swobody, szczególnie chłopcy P Jakjechać? Tanie bilety za 1 200-1800 zł wyszukują dla nas na takich stronach jak np. flipo.pl, fly4free.pl, ta-nie-loty.com.pl. Waluta Dolary lub rupie (bardziej opłaca się płacić w rupiach, 1 USD=15 MVR). Nocleg 25-50 USD u tubylców, posiłki od 40 do ok. 150 rupii, 3-10 dolarów). od grudnia, temperatury ok. 30 st. Weź ze sobą: brytyjską przejściówkę, kremy z wysokim filtrem, coś do zakrycia ramion/kolan. są one też spalane na pobliskich wyspach, ale to nie rozwiązuje problemu. Koledzy z Wrocławia zapraszają nas na dach swojego hotelu. Jest tam basen, skąd rozciąga się widok zapierający dech w piersiach. Woda w basenie ma inny odcień niż niebo i barwy oceanu. Malediwy mienią się każdym odcieniem niebieskości, lazuru, turkusu, czego nie oddaje żadne zdjęcie. Rozczarowaniem jest to, co na satelicie wydaje się ogromną plażą na zachodzie wyspy. W rzeczywistości to sztucznie usypana i ubita nowa część Thulusdhoo. Kiedy spacerujemy tą „plażą", podjeżdża do nas na motocyklu kucharz z naszego pensjonatu. Znalazł nas (w końcu to niewielka wyspa) i pyta, czy do ryby życzymy sobie frytki! Aflinclusive. Dobra ryba to na Malediwach niemal luksus, co bardzo dziwi. W każdej lokalnej knaj -pie znajdujemy jedynie tuńczyka i nic poza nim. W oceanie pływają pyszne ryby, ale ta- kiego lucjana czerwonego trzeba specjalnie zamawiać, a najlepiej samemu złowić. Dieta jest mało urozmaicona: na śniadanie dostajemy albo tosty z dżemem, których po kilku dniach nie możemy znieść, albo mas huni, czyli tuńczyka zmieszanego ze świeżym kokosem, chilli, limonką i liśćmi curry, podawanego z lokalnym pieczywem, placuszkami roshi. Nawet dla mnie, nieprzepa-dającej za tuńczykiem, jest to smaczny specjał, a Magda się nim wręcz zajada. W restauracjach (by nie brać tuńczyka z frytkami lub kurczaka, którego na Malediwach nie potrafią zrobić), można spróbować lokalnego malediwskiego ryżu na ostro z warzywami lub mięsem. Smaczne są dania pochodzenia indyjskiego, np. tikkamasala i kurczak curry. Ze sztucznej plaży da się podczas odpływu dojść do resortu Club Med Finolhu ViUas, około szóstej woda jest do kolan. W resorcie można porobić zdjęcia i pooglądać luksusowe życie z bliska. Nie decydujemy się na to. Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //19 Na Malediwach żyją bardzo skromnie. W odrapanych domach często nie ma lodówki. Ale prawie każdy nosi zesobąiPhone'a Niebawem jednak dotarłyśmy na najpiękniejszą z odwiedzonych wysp: Hangnaame-edhoo, także na Ari Atoli. Jest tu pięknie i bardzo lokalnie, niemal wcale nie ma śmieci, tu -bylcy są przyjaźni. Restauracji i sklepów jest w sam raz. I serwują dobre jedzenie. Na Hangnaameedhoo jest też grób pierwszego króla Malediwów, Kalaafaanu, a na cmentarzu obok rosną zdumiewające drzewa z mnogimi pniami i korzeniami. Tuystów naliczyłyśmy 10: Czechów, Rosjan i Włochów. Płynąc na Ari Atoli, spotkałyśmy pakistańską parę mieszkającą w Los Angeles. Waąas i Saba załatwiają nam w swoim pensjonacie wycieczkę do resortu, za200dolarów za motorówkę (40 od osoby). Po przybiciu na wyspę mamy kilka minut, by się przebrać i ruszamy do ekskluzywnego Conrad Maldives Rangalilsland. Pierwsze wrażenie to zachwyt, robimy więc mnóstwo zdjęć. Na płyciźnie udaje się wypatrzyć rekiny. Luksus wylewa się zewsząd, gra zespół na żywo. Za ciastko, piwo i koktajl owocowy płaci się w Conradzie 50 dolarów. Ale szybko przychodzi znudzenie, bo wszystko w resortach jest sztuczne. Najsłynniejsza na świecie restauracja pod wodą jest niedostępna. Rozczarowani postanawiamy wejść tam sposobem. Ale źle pokierowani trafiamy na inną stronę resortu, gdzie znaj -dują się mieszkania obsługi. Lokaje, pokojówki, kucharze mieszkają w resorcie. Z Hangnaameedhoo wyruszamy też na inną wycieczkę - na bezludną wyspę. Jesteśmy tamwkilka osób, a wokół nas palmy, piękny czysty piasek i woda zdumiewającego koloru. Dookoła żyją rafy, możemy ponurkować z maską. Wycieczka kosztuje 20 dolarów od osoby, a wrażenia są bardziej autentyczne, niż wresorcie. Lepię nawet bałwana z piasku. W końcu jest zima. Wracamy na nasze Hangnaameedhoo. To pocztówkowa wyspa: woda jest ciepła i turkusowa. Przy cudownej plaży dla turystów, do której idzie się przez coś w rodzaju stoczni śmierdzącej farbą ibejcą, rozciąga się przepiękna bezpieczna rafa. Da się dojść po piasku do krawędzi oceanu i spojrzeć w przerażającą głębię. W ogromie gatunków, wypatrujemy rekinów wielorybich, ale nie udało nam się dostrzec żółwi. Niezapomnianą noc spędzamy na plaży z Sabą i Waąasem. Udało im się jakoś przemycić na Malediwy teąuillę. Zdobywamy limonkę i sól. My chodziłyśmy czasem z odkrytymi ramionami i zupełnym przypadkiem wwiozłyśmy kabanosy. Złamaliśmy chyba wszystkie możliwe zakazy... Godziny mijają na rozmowach i wypatrywaniu świecącego planktonu. Kiedy jest bardzo ciemno, a ocean jest spokojny, poruszany falami oceanu plankton świeci na niebiesko. Nam się nie udaje, jest zbyt jasno. Musi wystarczyć złudzenie, że coś błyszczy, po kilku łykach teąuilli. • ©® ► Thulusdhoo. Na dole plaża dla turystów, gdzie szybko można się spiec. Jest też kawałek rafy. W tie jedna z bezludnych wysp, na które oferowane są wycieczki Mlediwczycy spędzają czas na pracy, modlitwie, rozmowie. Żyją skromnie, ale niemal każdy ma smartfona. Kobiety opiekują się dziećmi i spotykają w swym gronie Trafiamy za to na malediwskie wesele, gdzie udaje nam się zrobić zdjęcie z parą młodą: onazgłowa zakrytą hidżabem,alewbia-łej sukni, on - w garniturze. Na stołach włoskie jedzenie, z głośników współczesna muzyka. Druhny ubrane w zielone sukienki. Zahaczamy też o lokalny festiwal. Dzieci i starcy, całe rodziny, bawią się przy muzyce. Dziewczęta i chłopcy brudzą nas farbami - pomarańczowymi i zielonymi. Kiedy pod prysznicem zmywamy z siebie farby, z odpływu zerka na nas skolopendra. Oprócz karaluchów to jedyna odrażającą istota z Malediwów. Malediwy są daleko od kontynentu, nie ma tu dużych ssaków. Dominują zwierzęta wodne: żółwie, delfiny, niegroźne rekiny wielorybie, miliony kolorowych ryb i koralowce. Na lądzie żyją sympatyczne kraby, nietoperze, drące się od rana do nocy ptaki, koty (psów nie ma) i jaszczurki. Pająka widziałyśmy raz - wielkości standardowej. Był po przejściach (miał 7 nóg). No i są jeszcze komary. Strasznie wredne. Czekając na świecącyplankton Nocleg podczas transferu spędzamy na Vil-lingili, wyspie obok Małe, gdzie non stop pływają promy. Nie chcemy spędzać nocy na Małe, uznanej za najbrzydszą stolicę świata. Miejskie taksówki to na Vilłingili meleksy, ale samochody też można spotkać. Villingili czy Thulusdhoo to jedne z niewielu wysp, gdzie poza Małe się pojawiają. Na Malediwach wszędzie chodzi się piechotą i pływa łódką. Motocykli za to jest chyba niewiele mniej niż ludzi. Na V511ingili spotykamy charakterystyczne malediwskie słodycze: to... wedlowska czekolada oraz słodkości importowane z Polski i Niemiec (Alpen Gold, Milka) oraz Malezji. Następnego dnia z Małe płyniemy ponad sześćgodzinnaDhigurah, pięknąjak z obrazka dziewiczą wyspę ną Ari Atoli. Widok za- piera dech w piersiach - trzykilometrowe plaże po obu stronach wąskiej na kilkadziesiąt metrów wyspy robią wielkie wrażenie. Prowadzi cypelkiem do resortu Lux, do którego wędrówka może zająć nawet kilka godzin. Na końcu trasy trzeba się zmoczyć, by po brodzie dojść do resortowego pomostu. Luksus możemy zobaczyć z daleka. Rozmowa z ochroniarzem i zrobienie kilku zdjęć jest za darmo. Pobyt tam przez dłuższy czas jest niemożliwy po przyjściu wprost z oceanu. Za to trzeba zapłacić 75 dolarów. Na Dhigurah jest mniej turystów, niż na Thulusdhoo. Niemakflkupiętrowychho-teli z basenem, obok w pensjonatach wypoczywają Brytyjczycy i Rosjanie. Ale trzy kilometry miękkiego piasku to dużo, każdy znaj -dzie dziewiczy kawałek plaży dla siebie. Śą jednak minusy - do wody nie wchodzimy przez niebezpieczne, wysokie fale. Plaża, choć długa, jest wąska i podmywana, a re-stauraq'a jedna. Nawet raj ma słabe strony... 20// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Zenek Martyniuk. Mówią o nim król disco polo • Nie ma imprezy, na której nie byłyby grane nasze piosenki - mówi Zenon Martyniuk, wokalista i lider zespołu Akcent Julita Januszkiewicz jjanuszkiewicz@poranny.pl Stał się Pan inspiracją do filmu „Disco polo". Tak, kilka razy spotkałem się z Dawidem Ogrodnikiem (w fiknie „Disco polo" wystąpił jako Zenek Martyniuk - przyp. red.) na koncercie. Filmowcy podpatrywali nas, jak zachowujemy się na scenie oraz poza nią. Obserwowali też, jaki jestem. Zauważyłem też charakterystyczny styl ubierania się: dżinsy, adidasy, biała koszulka. Tak chodzi-liśmyubrani wiatach 90. Długie włosy, świecące marynareczki na scenie. To był mój znak rozpoznawczy. W filmie miał je też Dawid Ogrodnik. No i wyszło super. Zresztą ekipa była całkiem fajna. I reżyser, i Dawid Ogrodnik, i jeszcze paru aktorów, którzy występowali w tym filmie. Ale ja im nic szczególnego nie podpowiadałem. Jak się Pan czuł. maiąc świadomość, że to właśnie Pan był inspiracją? Film był inspirowany na piosenkach. Fakt, moich było w nim najwięcej, chyba osiem czy dziewięć utworów. No tak, to myśmy zaczęli nurt tej muzyki, która istnieje do dzisiaj. Bo przecież na samym początku disco polo było nazywane muzyką chodni-ko wą. W tym filmie pokazano, jak rozwijał się ten nasz nurt muzyki. Jakzaczęła się Pańska przygoda z muzyką? Śpiewam od dziecka. Grać na gitarze nauczyłem się, mając już 7 - 8 lat. Wujek pokazał mi pierwsze akordy gitarowe. W szkole podstawowej występowałem na akademiach szkolnych i przeglądach piosenki, a to harcerskiej, białoruskiej i radzieckiej. Miałem wtedy może 12 lat. Pierwsze miejsce zająłem na wojewódzkich eliminacjach piosenki białoruskiej. Pochodzę z miejscowości Gredele koło Bielska Podlaskiego. Jako młody chłopak jeździłem więc na różnego rodzaju zabawy. Podpatrywałem starszych kolegów, jak grają, występują. Aż pewnego dnia Zenobiusz Gul z Nurca zaproponował, żebym został wokalistą w jego zespole Akord. To było w 1983 roku, miałem 14 lat. Odtąd występowaliśmy na weselach, zabawach. Skład się zmieniał, jedni koledzy szli do wojska, drudzy wracali. Ja byłem cały czas wokalistą. Potem występowałem w zespole Centrum. A jego nazwa wzięła się stąd, że pojechaliśmy do Łodzi po perkusję. I spaliśmy w hotelu Centrum. W1989 roku z kolegą Mariuszem Anikielem i Zenobiuszem Gulą postanowiliśmy stworzyć coś zupełnie innego. I tak powstał zespół Akcent. Ale już w 1991 roku wyjechał Pan do Belgii. Do tego jeszcze dojdę! Zaczęliśmy grać, głównie kawałki Modem Talking czy Bad Boys Blue. Wtedy były one popularne. Ale graliśmy też i rockowe hity, np. Perfectu, Oddziału Zamkniętego czy Bajmu. Modne już ► Zenon Martyniuk: Disco polo jest na topie wtedy były takie pioseneczki jak „Biełyje Rozy". Ktoś wpadł na pomysł, że nasze piosenki będzie nagrywał pod głośnikiem. Jakość tego była beznadziejna, ale ludzie kupowali te nagrania. Pomyśleliśmy więc, że warto zrobić profesjonalne nagranie w studiu. Jednak to było bardzo drogie przedsięwzięcie. W rozgłośni Polskiego Radia Białystok szanse mieli nieliczni. Ktoś nam doradził, by porozmawiać z realizatorem dźwięku, Tomaszem Pietrzykowskim. I tak też zrobiliśmy. Dowiedzieliśmy się też, że pod Centra-lem kasety sprzedaje pan Jerzy Suszycki. Zaszliśmy więc do niego. I mówimy: „Panie Jurku, mamy kilka swoich piosenek i chcielibyśmy je wydać". Zawiózł nas do swojego domu. Wzięliśmy ze sobą keyboard i gitarę. I zaczęliśmy śpiewać nasze piosenki. A jemu włosy stawały dęba. Taki był zachwycony. I to właśnie było pokazane w filmie „Disco polo". Na pierwszą kasetę przygotowaliśmy 10 albo 12 piosenek. Jurek zajął się dystrybucją. Sprzedały się miliony kaset. My, oczywiście, nie mieliśmy z tego ani złotówki. Ajuż chciałam zapytać, CO Pan kupił za pierwsze zarobione z muzyki pieniądze... Nie pamiętam. Były to głównie ubrania. Sporo pieniędzy szło też na sprzęt muzyczny. Żeby zespół miał dobre wzięcie, znakomicie grał, potrzebny był dobry sprzęt. P Rekord w sylwestra Występ Zenona Martyniuka podczas transmitowanego przez telewizyjną Dwójkę sylwestrowego koncertu w Zakopanem miał największą oglądalność. Wynosiła ona 5 min telewidzów - wynika z komunikatu Telewizji Polskiej. Ogólnie noc sylwestrową przed odbiornikami telewizyjnymi spędziło 13 min Polaków, a największą widownię zgromadziła właśnie Dwójka, szczególnie w momencie wy-stępu Martuniuka. Co było potem? Bardzo dużo koncertowaliśmy w okolicach Siemiatycz. Była tam tzw. strefa dolarowa. Stamtąd sporo ludzi wyjeżdżało do Stanów, do Belgii. Na jednej zabawie usłyszał nas prawdziwy Belg - Rudi. Opowiedział nam, że ma swoją knajpę w centrum Brukseli. Zapytał, czynie chcielibyśmy tam pojechać i u niego występować. Zgodziliśmy się bez wahania. Po nagraniu pierwszej kasety w 1991 roku wyjechaliśmy do Brukseli. Tam graliśmy w piątki, soboty i niedziele. Oczywiście, klimat imprez był podobny jak w Polsce. Bo ci wszyscy Polacy, którzy bawili się w klubach pod Siemiatyczami, zjeżdżali na te imprezy. To na pewno już wtedy zarobił Pan fortunę. Tak, cztery miliony dolarów zarobiłem (śmiech). Bez przesady. Dla nasbyło najważniejsze to, że ktoś się nami zainteresował. Ozarabianiu wielkich pieniędzy niebyło mowy. One były, bo wiadomo, że nikt za darmo nie grał. Ale na początku dużo inwestowaliśmy w sprzęt. Oczywiście moja żona nie była zadowolona. Bo wynajmowałem mieszkanie. A ona chciała mieć coś swojego. Odpowiadałem jej, że nie teraz, teraz najważniejsze jest nagłośnienie i sprzęt. Gdzie wtedy mieszkał Pan z żoną? Ożeniłem się 4 lutego 1989 roku. Żonę poznałem na imprezie we wsi Grabowiec koło Bielska Podlaskiego. Zamieszkaliśmy w Bielsku Podlaskim, u teściów. Potem wyprowadziliśmy się do mieszkania z dwoma pokojami. W1994 roku przenieśliśmy się do Białegostoku. Teraz mamy dom w Grabówce. Co uważa Pan za swój sukces? Staraliśmy się nagrywać fajne piosenki. I to jest najważniejsze, że naszym fanom ciągle się one podobają. W latach 2006-2015 zaczęła coraz bardziej rosnąć popularność zespołu Akcent. Wypuszczaliśmy hit za hitem, między innymi talde utwory jak: „Czemu jesteś taka dziewczyno". Ta piosenka podczas festiwalu w Ostródzie w 2007 roku otrzymała Grand Prix. Siedem naszychutworów znalazło się wśród 30 hitów wszech czasów Disco Polo Hit. Bardzo ważny był też 2014 rok. Wtedy utwór „Przez Twe oczy zielone" otrzymał nagrodę publiczności w Ostródzie. Kolejnym sukcesem W2015 roku była statuetka Osobowość Roku, którą odebrałem podczas wielkiej gali. A piosenka „Przez Twe oczy zielone" stała się wielkim przebojem. Śpiewana jest w każdym zakątku Polski. Stało się to zwłaszcza po tym. jak reprezentacja Polski w piłce nożnej swój awans na Euro uczciła, odśpiewując „Przez TWe oczy zielone" w szatni. Jak ta piosenka powstała? Nagraliśmy ją w 2014 roku. I od razu wiedzieliśmy, że ona ma coś w sobie. Ma bardzo charakterystyczną linię melodyczną, fajny tekst. I ten zaśpiew. Wiedzieliśmy, że to będzie przebój. Piosenkę najbardziej wypromował Kamil Grosicki. Zaśpiewał ją w szatni razem z piłkarzami po wygranym meczu z Irlandią, kiedy awansowaliśmy na Mistrzostwa Europy we Francji. Ta piosenka już miała swoich fanów, ale dzięki temu zdobyła uznanie wśród ludzi, którzy nie interesują się muzyką disco polo. Stała się też popularna wśród piłkarzy. Śpiewana jest na każ dym meczu, gdzie grają Polacy. Z piłkarza mi Jagiellonii Białystok wspólnie nagraliśmy „Przez Twe bramki, brameczki strzelone, oszalałem!" Czy w trakcie kariery miał Pan chwile zwątpienia? Chciał Pan zrezygnować ze śpiewania? Raczej nie. Cały czas mamy fajne pomysły. Chcemy grać, koncertować. Zależy nam, by nasze piosenki brzmiały coraz lepiej. Dużą wagę przywiązujemy też do tekstu. Współpracujemy z fajnymi autorkami, tekściarzami, muzykami. Dbają oni o aranż, by był zrobiony poprawnie. By nikt się do nas nie przyczepił. Słyszymy, że nasze piosenki wyróżniają się, bo są robione prawdopodobnie pod okiem kogoś, kto zna się na muzyce. Ja tak naprawdę jestem samoukiem. Skąd się. Pańskim zdaniem, wziął fenomen cfi-sco poło? Są to proste piosenki, łatwo wpadające w ucho. Fajnie zaaranżowane, z tekstem. Obecnie na rynku jest dużo zespołów disco polo, każdy ma swój styl. My mamy od lat charakterystyczne brzmienie. Ito chyba nas wyróżnia. Ludzie lubią słuchać polskich piosenek. Teraz te produkcje niczym się nie różnią od zachodnich. Z tym, że każdy rozumie słowa, bo są one zaśpiewane po polsku. Jest też opinia, że disco polo to kicz. A muzyka rockowa, reggae? Są lepsi i gorsi wykonawcy. Śpiewam także piosenki cygańskie, ballady, nawet te o zabarwieniu rockowym, z mocniejszym uderzeniem i akustycznymi gitarami. Komponując, chcemy stworzyć coś dobrego. Gdybym nagrał utwór ostry, metalowy, to i tak powiedzą, że śpiewa Zenek z disco polo. To jest już zakorzenione, jestem uważany za twórcę muzyki disco polo. Bo kiedyś była ona nazywana chodnikową. Czyli pańska kariera to taki american dream? Wiedziałem od samego początku, że jeśli się coś robi profesjonalnie, wkłada się w to serce, to zyska to uznanie. Staramy się tworzyć wpadającą w ucho, melodyjną muzykę. Stała się ona popularna. Nasze piosenki można znaleźć na YouTube oraz różnych kanałach. Powstały programy telewizyjne. Disco polo jest na topie. Nie ma imprezy, na której nie byłyby grane nasze piosenki, co nas bardzo cieszy. Są one tak popularne, że są przerabiane na różne style, wersje balladowe czy grane na akordeonach. Słyszałem nawet wersję rockową. Niepopularnych rzeczy nikt raczej na warsztat nie bierze. Dorobił się Pan fortuny? Nie, absolutnie. Ale dobrze zarabiam. Mogę kupić co zechcę. Mogę godnie żyć. Często Pan koncertuje, wyjeżdża. Jest czas na życie prywatne? Od maja do końca września jesteśmy cały czas w trasie. Teraz jest o nas głośniej niż zwykle, bo piłkarze zaśpiewali nasze utwory. Jesteśmy zapraszani na festiwale muzyki disco polo. Co roku zdobywamy jakąś nagrodę, jak nie Grand Prix, to publiczności. Bierzemy też udział w różnego rodzaju programach. W tych, które mnie nie interesują, niechętnie uczestniczę, jak np. Master Chef, Taniec z Gwiazdami. Byłem do nich zaproszony, ale odmówiłem. Kiedy wracam z koncertu, jest czas na przepranie rzeczy, na spakowanie się. 0 dom dba moja żona. Syn ma 27 lat. Żona zrobiła prawo jazdy, bo wcześniej kiedy wracałem z trasy, z samego rana była już pobudka, by gdzieś ją zawieźć. Teraz żona jeździ 1 wszystkie sprawy załatwia sama. Ja jestem niezależny. Zajmuję się koncertowaniem, graniem, muzyką. W miarę możliwości pomagam w domu, koszę trawę, doglądam oczka wodnego. Lubię domowe zacisze. Do kina chodzę niechętnie. Oglądam przeważnie kultowe polskie komedie w telewizji, jak „Sami Swoi", „Nie lubię poniedziałku". Co by Pan doradził tym. którzy marząokarie-rze? Trzeba mieć fajne pomysły, być zawziętym, dążyć do celu, a przy tym być sobą. Ważni są też ludzie, z którymi współpracujemy. Warto brać przykład z lepszych i nie poddawać się tak łatwo. Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Vademecum ojca Jana Grandę Szukajmy chleba z niewielkich piekarni, gdzie piecze się go jeszcze na drożdżach i zakwasie, bez dodatków w postaci spulchniaczy i polepszaczy. Niegdyś piekarnię można było wyczuć na kilometr, dzisiaj mąka nie ma zapachu. Chleb pieczony w specjalnym piecu, wielki na pół stołu, posypany czarnuszką albo kminkiem, kładło się po wyjęciu z pieca na liściu łopuchowym, a po przekrojeniu aż błyszczał w środku, tak dobrze był wykwaszony. Nie czerstwiał nawet do tygodnia. Wbrew temu, co się o nich mówi. jajka nie stanowią zagrożenia cholesterolowego, a wręcz przeciwnie -leczą miażdżycę. Można zjadać nawet po trzy jajka co drugi dzień, z zyskiem dla zdrowia. Jajko stanowi źródło najwyższej jakości białka (przewyższa je tylko białko znajdujące się w mleku kobiecym), a żółtko zawiera wszystkie potrzebne mikroelementy, biopierwiastld i witaminy: wit. A, z grupy B, wit. E (opóźniającą procesy starzenia), wit. D, kwas foliowy, wapń, żelazo, a także niezbędny dla kości i zębów fosfor. Mamy w jajku lecytynę i cholinę, którymi leczy się miażdżycę cholesterolową. A samego cholesterolu jest tyle, ile potrzeba dla malusieńkich arterii zalęgniętego kurczęcia. Już to sobie Przedwieczny odpowiednio wymyślił... Mleko i jego przetwory - twarogi, kefiry, jogurty, sery -powinniśmy spożywać właściwie bez przerwy. Jest to ogromnie ważne dla serca i dla naszego układu kostnego. Serce, główny organ, nie może sobie pozwolić na luksus zasłabnięcia, a bez soli wapnia rozpuszczonych w krwiobiegu nie da rady pracować. Poza mlekiem nigdzie się ich nie znajdzie. I tak jak samochód nie pojedzie bez paliwa, tak i serce nie pociągnie bez litra mleka (lub jego odpowiednika w przetworach) na dobę. Jeśli nie dostarczymy mu wapnia z pożywieniem, wykradnie je z kości i zaatakuje je osteoporoza. Przeciętnie w naszym układzie kostnym znajduje się 16 kg wapnia, które bardzo łatwo tracimy na korzyść serca. Ojciec Jan Grancie, Życiorys i wspomnienia Dzieciństwo w Kazachstanie, twarda szkoła powojennej tułaczki i trudnego życia na Ziemiach Odzyskanych, służba u boku chorych powiązana z charyzmatem zakonnym, niezwykłe wyczulenie na ludzkie cierpienie, wreszcie wtasne choroby i całe lata samołeczenia złożyły się na wewnętrzne ^wyposażenie" człowieka, który zasłynął jato jeden z największych w powojennej Polsce autorytetów w dziedzinie poradnictwa żywieniowego, ziołolecznictwa, profilaktyki zdrowotnej. Publikujemy jego krótki życiorys, a w następnych odcinkach cyklu Czytelnicy znajdą przejmujące wspomnienia syberyjskiego dzieciństwa. Jerzy Majewski, który przybrał imię zakonne Jan Grandę (od św. Juana Grandę, hiszpańskiego bonifratra z XVI w.) urodził się w 1935 roku w Grodnie, zmarł w 2013 r. w Rzepinie (Lubuskie). Był pierworodnym synem Włodzimierza, zawodowego polskiego wojskowego i matki Janiny Afonik z zacnej rodziny greckich emigrantów, którzy z Salonik przenieśli się niegdyś do Rosji. Dziadek ze strony matki, jeszcze w carskich czasach zawiadywał jako agronom dobrami ziemskimi Romanowów pod Petersburgiem. Rewolucja październikowa rozproszyła rodzinę, babka z dwójką najmłodszych dzieci (jedno z nich to przyszła matka Jerzego) uciekła do polskiego wówczas Grodna. Po wybuchu drugiej wojny światowej, po kapitulacji polskiego wojska Włodzimierz, ojciec 5-letniego Jerzego, został zesłany do obozu przejściowego w Ostaszkowie, stamtąd trafił do niewolniczej pracy w kopalniach ropy naftowej pod Archangielskiem. Matka z dwojgiem małych dzieci (w międzyczasie urodziła się córka Danuta) została wywieziona wraz z grupą Polaków z Grodna na Syberię: do Mąjkainu nad Irtyszem, w okręgu pawłodarskim, rejonie bąjaułskim. Wiosną 1942 r.. po rozmowach gen. Andersa ze Stalinem, amnestiono-wany Włodzimierz Majewski zgłosiłsię do polskiego wojska tworzonego na terenie ZSRR. Cały czas szukał kontaktu z rodziną, udało mu się zdobyć adres i na krótko odwiedził żonę i dzieci w Majkainie. Na przełomie1942/43 r. przed polskimi zesłańcami otworzyła się szansa powrotu do Polski. Na krótko, bo kiedy wojsko polskie dowodzone przez gen. Andersa opuściło terytorium ZSRR udając się do Iranu, polityka Stalina wobec osiedleńców znowu się usztywniła. Sowieci uniemożliwili łączenie rodzin ewakuowanych żołnierzy i wdrożyli akcję tzw. paszportyza-cji, czyli odbierania polskich paszportów i narzucania obywatelstwa ZSRR. Skonfiskowano wówczas majątek ambasady polskiej przeznaczony dla deportowanych, odcinając ich od jakiejkolwiek pomocy. Nad Irtyszem przetoczyło się jeszcze kilka straszliwie mroźnych zim i upalnych krótkich pór syberyjskiego lata, na frontach drugiej wojny sytuacja przesilała się to wjedną, to w drugą stronę. Z inicjatywy Wandy Wasilewskiej powstała na terenie ZSRR nowa, podległa Sowietom armia polska. Wojsko w1946 r. wydało osiedleńcom w pawłodarskoj obłasti pol- ó skie zielone paszporty z orłem bez korony i nakazano im szykować się do wyjazdu na Zachód. 11-letni Jurek Majewski był wówczas po tyfusie i cholerze, wlókł ze sobą do Polski gruźlicę jelit. Tak był słaby, że kiedy wychodził na dwór, a powiał wiatr to - jak wspominał po latach - zwyczajnie się przewracał... Tamtą Syberię, która ukradła mu dzieciństwo, o. Jan Grandę wspomina ze ściśniętym sercem. Kiedy dziś, w całkiem już innej epoce współpracujący z nim dziennikarze Wypytują o „przepisy na zdrowe życie", przerywa im czasem i zaczyna snuć opowieść o przeżyciach przechowywanych w pamięci przez ponad półwieku... V Gospodyniom domowym proponuję taką kalkulację: kupić zamiast 5 kg cukru. 1 kg miodu, a będzie z tego dwa razy więcej pożytku. Ten szlachetny pszczeli produkt zaraz po spożyciu przeobraża się w czystą energię. Czubata łyżeczka na dobę dodana do herbaty czy mleka (lepiej, jeśli płyny nie są gorące) poprawi samopoczucie i wzmocni organizm. Pyłek pszczeli zawiera około 250 rozmaitych substancji, m.in. białka, węglowodany, lipidy, witaminy, biopierwiastld. Stosuje się go w chorobach żołądka i jelit, wątroby, gruczołu krokowego, miażdżycy, chorobach nerwowych i psychicznych. Propolis - kit o wielkiej sile bakteriobójczej, sprawdza się w likwidowaniu odleżyn, owrzodzeń, grzybicy, egzemy, zapalenia gardła i dróg moczowych, bronchitu, paradontozy. Najprostsza wzmacniająca domowa kuracja miodowa to wypijanie codziennie rano przed śniadaniem szklanki przegotowanej wody z łyżką miodu i odrobiną drożdży, który to napój przygotowujemy poprzedniego dnia wieczorem. Polski miód jest w stu procentach dobry. CIĄG DALSZY PORAD OJCA GRANDĘ - W SOBOTĘ W „GŁOSIE" Ojciec Jan Grandę rodził się w1935 roku w Grodnie, zmarł w 2013 r. w Rzepinie (Lubuskie) WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl (^artek-piąte^S^yon^OTy wirtualna polska wędrówki w przeszłość port we włoszech mieszkańcy podhala pisze tragedie damka na trasie —r główka szpilki krzysztof krawczyk T~ zatycz- ka beczki element toru kolejowego kraj w oceanii strzegli porządku w prl-u stałe stanowisko pracy T ustalona norma czary- wyjście wojska z koszar zdobią jelenia T~ wagon vip-ów kuzynka łasicy I krwawe rządy 31 ląd kolumba 19 niedbałe lub wymuszone domek na działce 29 ryba łososiowata lądowy znak nawigacyjny 13 wydział uniwersytetu ziele do pizzy kobiecy głos ! marka papierosów narzuta na tapczanie sole kwasu octowego renoma matka achillesa L maszyna z czerpakiem miesiąc amora romański lub gotycki w architekturze T ssak z pacanowa kopany na linii frontu odnawia zabytki kraj persów grono znajomych plasterek sera nierówność na nartostradzie kraj związkowy w niemczech rzeka w tytule powieści miłosza „książę I komedia filmowa T T religijna głodówka leśne lub złote jacht z jednym masztem cienka przezroczysta tkanina herbata z reklamy , ■ rupieciarnia niechęć nasz przodek odpada ze ściany sumiasty 14 części rakiety rowek w gzymsie —r~ 12 roślina wodna 23 klub ronaldo śpiewana przez jana kiepurę 25 przykryta parkietem ślad po oparzeniu metal, dodatek stopowy sproszkowany tytoń do niu-chania w magazynku kolta wędlina na kanapki iskra boża dozownik leku likier kminkowy np. dama z gronostajem" T T 32 twórca dzieła uczy się po nocach imię leń-czyka, trenera pismo dla komputerowców 1 11 elementy inspektu I król zygmunt ukrywa się w kominie zbiornik do hodowli karpi ptak morski reperacja czerwone w ciele li- składnik paliw DRZEWO LIŚCIASTE powieść kraszewskiego prezent od wnuka kryte przejście T mecenas T 20 jedno z wielkich jezior 17 tylko figle mu w głowie T" francuski dopływ rodanu pocztowy w adresie 18 komputer sprzed lat kolczasta palma z azji kieruje koparką odchylenie od normy T" 24 część garnituru z butonierką wiatr równikowy wyga walczy w podziemiu włóczęga, łazik system rakietowy z usa 28 T ozdobna klamra sarmaty c~ papuga T fotel króla składnik nawozów ognista 16 jadalne bulwy kolokazji T pracuje w cyrku wielka siła kocie lub sokole marka kawy satelitarna w kształcie dużej misy początek skali 26 dawny statek rzeczny opera giacomo pucci-niego waśćka 30 zabawa ludowa z krakowa ucieka na widok bociana dobry wart tynfa kasztan jadalny faworyty karabin maszynowy pastwa lwa mickiewicz l atak gniewu ideały grupy chroni głowę budowlańca ~"T~ FT portman, aktorka filmowa Z- wodny na banknocie barany na hali tafla lodu na rzece -T strefa przerzu cony nad potokiem 10 pola, czyli marusia zabieg płucny cathe- rine ...-jones, aktorka 22 dawne sesje sądowe gra z karetą dłon-ręka? stopa -? ojciec tytanów i cyklopów trójca bóstw 21 filmowy kochanek 27 ... oz, pisarz izraelski 15 miasto w łódzkiem 9 10 11 12 13 14 15 16 17 118 17 118 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 Litery z pół ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - myśl Seneki Młodszego. VZ31IIN 3DTI3IM '3NMOWAMVS IMSOdl 3TVW :3INVZVlMZO« Głos Dziennik Pomorza , . , _ „ . . , //->"> Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gS24.pl //23 Budowane od stycznia 2017 roku budynki powinien cechować przede wszystkim niższy współczynnik przeni- A# kania ciepła przez dach, ściany zewnętrzne, stropy, okna i drzwi. W związku z tym konieczne będzie bardziej I wid! m%Xm li staranne projektowanie kluczowych elementów domu Projekty domów z mniejszym zużyciem Romantyczne wnętrza z duszą O niepowtarzalności wnętrza decydują oryginalne meble i dodatki przyciągające uwagę Projekty domów z mniejszym zużyciem Powrót inflacji jeszcze papierem ściernym, przez co podkreślamy „zużycie" mebla. Stopień przetarcia dobieramy wedle własnego uznania -subtelny, lub bardzo mocny. Kolejnym, ostatnim krokiem jest zabezpieczenie przedmiotu lakierem, jednak unikamy takich 0 wysokim połysku. Efektem jest odnowiony mebel, który poprzez postarzenie, zyskuje duszę, a nasze wnętrze nowy klimat. Ważną rolę odgrywają kolory, wśród których dominuje biel. Ten kolor sprawia, że pomieszczenia stają się jaśniejsze, a dzięki temu wnętrze wydaje się świeże i eleganckie. Pozostałe barwy występują w pastelowych odcieniach, takich jak: beż, róż, żółć, fiolet, niebieski 1 mięta. Pojawiają się one w postaci dodatków - naczyń, tekstyliów, dekoracji. Kolorowe dodatki wzmacniają kompozycję, a dzięki nim pomieszczenie wydaje sięprzytulniejsze. Możemy ich intensywność i liczbę dobierać dowolnie i nie ma ścisłych wytycznych w tej kwestii. Jeśli nie chcemy całkowicie zmieniać umeblowania, a jedynie wprowadzić drobne zmiany by wnętrze nabrało charakteru shabby chic, możemy ograniczyć się jedynie do ozdób i dodatków. • noszące zaledwie 1,26% wpłaconej kwoty. Poza tym wartość wpłaconych na lokatę pieniędzy nieco spada przez inflację. Od połowy 2014 r. nie musieliśmy się jednak tym martwić, gdyż ceny przeciętnie spadały, a nie rosły. Dzięki temu, mimo że banki obniżały oprocentowanie lokat to realne zyski oszczędzających rosły. W przypadku lokat zakładanych w lutym 2014 r. wyniosły • aż 3,75%. Inflacja jednak powróciła. Według GUS w okresie od grudnia 2015 r. do grudnia 2016 r. ceny wzrosły o 0,8%. Ponownie warto więc zwracać uwagę, czy lokata bankowa nie przynosi nam realnych strat. Tak działo się np. w latach 2010-2011 czy w 2007 r. Z podobną sytuacją możemy mieć do czynienia w tym roku. NBP w ostatniej projekcji na przyszły rok zakłada wzrost cen o 1,3%. • lu i łatwo wykonać na nich efekt postarzenia. Jeżeli mamy mebel już wcześniej pomalowany, możemy użyć emalii akrylowej Sentic do ogólnego stosowania. Tworzy ona wytrzymałą, pół-matową powłokę i jest na tyle uniwersalna, że nadaje się do malowania elementów drewnianych i metalowych. Mając już tę wiedzę, możemy przystąpić do pracy. Bez względu na to, czy będzie to komoda, szafa, stół lub toaletka, pierwszym krokiem jest przygotowanie powierzchni do malowania - należy najpierw usunąć stary lakier lub farbę, zetrzeć ją papierem ściernym, lub wykorzystać zmywacz do farb i lakierów, który usuwa nawet do 10 warstw, co ułatwi potem ścieranie papierem. Bezpośrednio przed malowaniem powierzchnię trzeba jeszcze odtłuścić, np. benzyną ekstrakcyjną. Po tych czynnościach możemy przejść do malowania - pokrywamy wybranym produktem całą powierzchnię. Nic skomplikowanego, jednak w odróżnieniu od tradycyjnego malowania nie musimy się starać - niedociągnięcia, zacieki, prześwity będą nawet wskazane. Po całkowitym wyschnięciu wszystkich warstw, dla uzupełnienia efektu, wybrane partie przecieramy Picniąctee Expander zwraca uw^ę. że oprocentowanie lokat jest tak niskie, że po uwzględnieniu inflacji i podatku, realne zyski zbliżają się do zera opr. Artur Kostecki artur.kostecki@poiskapress.pl W minionym roku po raz kolejny spadło oprocentowanie nowo zakładanych lokat gospodarstw domowych. Spadek jest jednak niewielki w porównaniu z tym, co działo się we wcześniejszych latach. Według NBP w grudniu 2015 r. wynosiło średnio 1,76%, a w listopadzie 2016 r. już tylko 1,56%. Należy również pamiętać, że wypłacane odsetki są pomniejszane o wynoszący 19% podatek. W rezultacie przy oprocentowaniu wynoszącym 1,56% oszczędzający po roku otrzymuje odsetki wy- op. Artur Kostecki artur.kostecki@polskapress.pl Istnieje wiele sposobów aranżacji wnętrz, wśród których jednym z ciekawszych jest styl shabby chic, czyli postarzane meble i dodatki, które możemy wykonać sami. Shabby chic to połączenie elegancji i staroci. Pomysł na tego typu aranżacje powstał w latach 80., a jego autorką jest Rachel Ashwell, która spopularyzowała ten styl na całym świecie. Jej pomysły przypadły do gustu wielu osobom, co zaowocowało tym, że Rachel wydała poradniki aranżacyjne oraz założyła sklep w Kalifornii, w którym do dziś można nabyć wyposażenie w stylu shabby chic. To, co wielu ujmuje w shabby chic, to urok starego stylu, a także ponadczasowość, która się z tym wiąże. Typowe meble często noszą ślady upływu czasu, czyli różnego rodzaju przetarcia, pęknięcia, nadszarpnięcia. Najlepiej, jeśli taki mebel jest rzeczywiście stary, a ślady użytkowania są naturalne. Obecnie, przy wzroście popularności shabby chic, wiele osób postanawia na własną rękę postarzyć dany mebel, by uzyskać pożądany efekt i mieć satysfakcję z własnoręcznie wykonanej dekoracji. Możemy bardzo łatwo na własną rękę zmienić wygląd starego mebla. Wielu z nas posiada na strychu lub w piwnicy zapomniane, niepotrzebne „starocie", mogące zyskać drugie życie. Wystarczą chęci i kilka artykułów do renowacji, które ułatwią pracę. - Do odnowienia mebla wystarczą często środki odtłuszczające powierzchnię, jak np. benzyna ekstrakcyjna, a do malowania sprawdzi się idealnie bejca dekoracyjna do drewna - stosuje się ją na surowym, nielakierowanych drewnie, podkreśla strukturę słojów, jest dostępna w wielu kolorach, skutecznie zabezpiecza powierzchnię i może być stosowana wewnątrz i na zewnątrz. Dzięki temu, za pomocą jednego produktu, możemy wykonać dekoracje zarówno w domu jak i w ogrodzie - radzi Dorota Turska Marketing Manager z firmy Dragon Poland, producenta chemii gospodarczej, budowlanej i motoryzacyjnej. Do wykonania mebli w stylu shabby chic najlepiej nadają się meble drewniane, ponieważ najbliżej oddają klimat tego sty- Dachnadgtową Budowę domu najlepiej rozpocząć wiosną. Dlatego też nowe inwestycje najczęściej planuje się teraz. Pamiętajmy o projekcie domu opr. Artur Kostecki artur.kostecki@polskapress.pl Od stycznia 2017 obowiązują bowiem nowe przepisy budowlane, dotyczące warunków technicznych, jakim muszą odpowiadać budynki oraz ich usytuowanie. Zmiany warunków technicznych nowo wznoszonych budynków są podyktowane przede wszystkim dążeniem do zmniejszenia ich zapotrzebowania na energię pierwotną (EP). W skrócie oznacza to, że każdy wybudowany W20l7bu-dynek powinien cechować się mniejszym łącznym zużyciem energii na ogrzewanie domu, podgrzanie ciepłej wody oraz wentylację i klimatyzację. Jak spełnienie tych wymagań wygląda w praktyce? Budowane od stycznia 2017 roku budynki powinien cechować przede wszystkim niższy współczynnik przenikania ciepła przez dach, ściany zewnętrzne, stropy, okna i drzwi. W związku z tym konieczne bę- dzie bardziej staranne projektowanie kluczowych elementów domu, wybieranie materiałów o wysokich parametrach technicznych oraz, jeśli zaistnieje taka możliwość, częstsze czerpanie energii ze źródeł odnawialnych. - Wszystkie te zmiany podyktowane są wymogami dyrektywy europejskiej 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010 roku oraz zmierzają do wykorzystywania w budownictwie technologii pozwalających na wznoszenie budynków coraz bardziej energooszczędnych. Całkowite dostosowanie prawa budowlanego do regula-cji unijnych planowo nastąpi do roku 2021. Wtedy też większość budynków z założenia powinna być energetycznie samowystarczalna oraz nie powinna przekraczać maksymalnego zapotrzebowania na energię, wskazanego w rozporządzeniu. Obecnie jest to 120 kWh/m2 rocznie, w latach 2017-2020 liczba ta obniżona zostanie do 95 120 kWh/m2, by od 2021 osiągnąć finalną wartość 75 kWh/m2. Także dachy, przegrody budowlane, okna i drzwi będą musiały cechować się ustawowo uregulowanym współczynnikiem przenikania ciepła (U) - wyjaśnia Antoni Luberda, ekspert firmy Blachotrapez, producenta pokryć dachowych z blachy. • ► Shabby chic to połączenie elegancji i staroci. Możemy bardzo łatwo na własną rękę zmienić wygląd starego mebla 24// Ogłoszenia drobne www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne: • W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3516 • Wchodząc na portal: ogloszenia.gratka.pl Biuro Ogłoszeń oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin tel. 94 347 3516,347 3511.347 3512 fax 94 347 3513 Biuro Ogłoszeń oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk tel. 59 848 8103 fax 59 8488156 Biuro Ogłoszeń oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 9148133 61,48133 67 fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ BANK KWATER ■ MATRYMONIALNE ■ ŻYCZENIA ■ ROLNICZE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ ZWIERZĘTA ■ RÓŻNE /PODZIĘKOWANIA ■ TOWARZYSKIE ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA ■ ROŚLINY, OGRODY ■ KOMUNIKATY ■ GASTRONOMIA ogloszenia.gratkai.pl Jak zamieścić ogłoszenie drobne: • W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3516 • Wchodząc na portal: ogloszenia.gratka.pl ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin tel. 94 347 3516,347 3511.347 3512 fax 94 347 3513 ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk tel. 59 848 8103 fax 59 8488156 ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 9148133 61,48133 67 fax 91433 48 60 HR Consulting Sp. z o.o. Sp. K. (nr ewidencji 439/la, 439/2,439/3) oferuje pracę tymczasową:Nowy rok - nowe stawki! Prace produkcyjne w centrum Słupska, nowe, atrakcyjne zarobki, praca na stałe lub elastyczna.Dla osób uczących bądź nie - płacimy również składki ZUS. Kontakt 531072 408 PORZĄDKOWE NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIA - SPRZEDAM 2-POKOJOWE 36m2, parter, Zatorze -125000 zł. Słupsk, 608037666. 3-pokojowe w Rosnowie, parter, tanio -teL 600 241022 MIESZKANIA - KUPIĘ KUPIĘ każde mieszkanie w Szczecinie. Szybka płatność gotówką. Inwestor 514604804 MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALERKA umeblowana 537466033 Qk KAWALERKA, Jana Pawła II, 501667022 POKÓJ dziewczynie. Tel. 695-433-988 GK POKÓJ panu bez nałogów 662-370-557gk POKÓJ Słupsk, 600577222. LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA 2 pokoje biurowe o pow. 13 mkw. każdy -połączone. Koszalin, 508-386-431. LOKAL na działalność Bonin, 504623899. DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKA budowlana cena 50zł/m2, Koszalin, os. Raduszka, tel. 691-120-733 SPRZEDAM, Spółdzielcza, 501482249 gk 007027682 GARAŻE Blaszane U BRAMY Garażowe PRODUCENT KOJCE dla Psów Nainizsze Różne wymiary Dogodne Transport i montaż SJUKRBcafy KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl HANDLOWE MATERIAŁY BUDOWLANE . SIATKA, St. Bielice 214 Szczecińska 602-74-00-57; 94/3404-360. Słupki. SIATKI ogrodzeniowe ocynk, PCV, leśne, druty, słupki, montaż, producent, transport, tel. 59/84-716-42. STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. MATERIAŁY OPAŁOWE !!!!!!!! DREWNO różne, 698-721-191. DREWNO 781105313 DREWNO kominkowe. 601-437-205. DREWNO Słupsk, 604-515-546. AKUS najchętniej wybierane biuro nieruchomości codziennie atrakcyjne oferty www.abakus-nieruchomosci.pl oszczędź swój czas i pieniądze WEJDŹ, SPRAWDŹ ul. Zwycięstwa 143 (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl pilna sprzedaż, 2-pok., rozkładowe, po remoncie, rej. Centrum, 160.000,- gotowe do zamieszkania, duże z balkonem, po remoncie, rej. Żeromskiego, 130.900,- komfortowe, 2-pok., z loggią, wyremontowane, rej. Franciszkańskiej, 187.000,- OKAZJA, duże, rozkładowe, 3-pok., duża loggia, rej. Staszica, 193.000,- TANIO.duże 4-pok., rozkładowe, rej. Karłowicza, 234.900,- do negocjacji komfortowe, 3-pok., balkon, rej. Staszica, 212.000,- cena do negocjacji Kupujący nie płaci prowizji, dom z działką i garażem, Nasz Dom, 450.000 ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. KOMINKOWE.OPAŁOWE S-k 694-295-410 ZABYTKOWE KUPIĘ KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. MOTOCYKLE SPRZEDAM HONDA CBR 600cm3 90r. 798-014-959 NEPTUN-AUTOGAZ Tel. 512 170 975. MOTORYZACJA OSOBOWE KUPIĘ !!!!!!!!!!! Autoskup, skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 AUTO-SkupTel.518-731-807 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTOKASACJA Świeszyno. 608421479 CAR-CENTER.COM.pl Szczecińska 68A Koszalin. Odkup aut- gotówka! Import, komis kredyty, ubezpieczenia, leasing. Tel. 508-187-888. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. ODKUP aut- gotówka!!!. 507-660-027. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI BIURO KREDYTOWE, Koszalin, Połtawska 1, teL 94/34-22-199. EXPRES-KREDYT, 501354825,598402272 KREDYT 50 000 zł rata 549 zł 730-900-907,730-809-809 KREDYT gotówkowy 50 tys. rata 549 zł BEZ BIK. Tel. 730 809 809 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. KREDYTY, "Związkowiec" 669-186-581. NAUKA KOREPETYCJE DE-EM korepetycje, 94/348-0-347. ZATRUDNIĘ BEZPŁATNY kurs języka niemieckiego dla opiekunów osób starszych. Ilość miejsc ograniczona. Po kursie gwarantowana praca. Słupsk -509892644 CENTRUM kultury w Świeszynie zatrudni instruktora świetlicy w Dunowie, tel. 94 316-12-45 chętnych do pracy zagranicę, budowlanka, od zaraz. 504-603-410 DEKARZY Słupsk 600-166-201 PRACA HR Consulting Sp. z o.o. Sp. K. (nr ewidencji 439/la, 439/2,439/3) oferuje pracę tymczasową:Nowy rok - nowe stawki! Prace produkcyjne w centrum Słupska, nowe, atrakcyjne zarobki, praca na stałe lub elastyczna.Dla osób uczących bądź nie - płacimy również składki ZUS. Kontakt 531072 408 KELNERA-RECEPCJONISTĘ, Panią do sprzątania w Hotelu Trawa Koszalin zatrudnię tel: 512 373 650 KIEROWCĘ wywrotki - Sakpol Koszalin, tel. 606-329-405. MECHANIKA maszyn rolniczych w Słupsku i Szczecinku, 607675855. OFERTA skierowana do wysoko wykwalifikowanych, odpowiedzialnych fachowców, którzy mają pracę. Wejdę we współprace z wyżej wymienionymi osobami z branży budowlanej, Stany surowe i wykończeniowe., 889-081-652 OPERATORA koparki, ładowarki, koparko-ładowarki, Sakpol Koszalin, tel. 604-828-145. OPIEKA Niemcy 1000 do 1520 euro netto/mies., od zaraz. Wymagane podstawy j.niem. Germania (Koszalin, Kołobrzeg). 509-780-868,94-342-40-56 OPIEKUN do Niemiec, 1300 euro netto/ mies., od 7.01. Germania Koszalin, Kołobrzeg. Tel. 94 3424056,509-780-868 OPIEKUNKI do Niemiec nowe oferty, 737 499 812 lub www.ambercare24.pl POMOCNIKA stol.-szklarz. 501-399-600 PRACA dla opiekunki seniorów w Niemczech. Duża baza ofert, szybkie wyjazdy. Zadzwoń 505 337 777 -Promedica24 PRACA w Anglii - opiekunka osób starszych-Atrakcyjne zarobki, sprawdzone kontrakty, szybkie wyjazdy. Zadzwoń 505 338 888, Promedica24 ZATRUDNIĘ kierowcę C+E, Transport krajowy, Sławno, tel 502066767 ZATRUDNIĘ kierowcę kat. C+E do przewozu żywych zwierząt. Transport kraiowy i międzynarodowy. 606-267-225 ZDROWIE CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Powieki brodawki korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. Tel. 94/340-31-50; 605-284-307. GINEKOLOGIA 515-417-467 Ginekolog -farmakologia A-Z GINEKOLOG, 790-80-35-37 NEUROLOGIA ZATRUDNIMY brukarzy i pomocników brukarzy, umowa o pracę, zakwaterowanie, tel. 693-035-817. ELWI Hurtownia Płyt i Blatów zatrudni magazyniera z uprawnieniami na wózek widłowy. Kostakt: biuro@elwi.pl Tel. 728-587-906. Glazurników, malarzy, szpachlarzy. I Słupsk-601647263 ZATRUDNIMY sprzedawcę z doświadczeniem na działy: - hydraulika - ogród - farby - elektronarzędzia. CV proszę wysyłać na e-mail k.ciesak® termex-styropian.com.pl, tel. 666-851-728,600-431-377. ZATRUDNIMY traktorzystę, umowa o pracę, zakwaterowanie, tel. 693-035-817. Zlecę transport piasku, Ratajki Koszalin, 604-828-145. SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka, ortodoncja, Koszalin, Małopolska 1"B", tel. 94/343-84-68. Również w soboty. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLOWE odtrucia 509-306-317. BEZPŁATNY kurs języka niemieckiego dla opiekunów osób starszych. Ilość miejsc ograniczona. Po kursie gwarantowana praca. Koszalin -501357022 USŁUGI AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma. PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE !!! Cyklinowanie B/P,szczotkowanie desek, renowacja tarasów, 692944672 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpyłowe, tel. 511-323-367,502-302-147. CYKLINOWANIE, układanie, bejcowanie, lakierowanie, szczotkowanie, parkiet, www. parkietykoszalin.com 696-727-338 DACHY - dekarstwo 94/3412184. ROBOTY brukarskie, 607-116-391 gk STANY surowe 94/3412184. SUCHE zabudowy 94/3412184. USŁUGI glazurnicze łazienki 696498391. ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel.668-167-770 lub 94-311-70-00 INSTALACYJNE C.O. hydraul. wod. kan. 515-708-887. gk ELEKTRYK SŁUPSK - 794-600-622 GAZ junkersy, WOD-KAN, kuchenki -naprawa, wymiana, 606-579-846 HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK -510287766 HYDRAULIK solidnie 509-765-180 HYDRAULIKA 24h, inne, 798-618-871. MONTAŻOWE OKNA, drzw i, rolety wewn. i zewn., bramy garażowe. "Drew -Piast", Koszalin, Zwycięstwa 233. (94)347-65-32:783-962-217. Atrakcyjne ceny!!! PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 SALA weselna, małe i duże przyjęcia, okrągłe i kwadratowe stoły, atrakcyjne ceny. Hotel Verde w Mścicach koło Koszalina. E-mail: hotel@verde.pl tel. 607-900-260,697-350-394. uroczystości: "EUROPEJSKA" Wesela, 608-431-242 TURYSTYKA KRAJ-GÓRY KARPACZ tydzień 495 zł, 603-591-169. NARTY z Koszalina: Bormio, Kronplatz, Val di Sole, ArtaTerme. Binex-Turist, Koszalin, ul. Spółdzielcza 1. 508-954-415. ANGLIA, Belgia, przewóz osób paczek www.avbusy.pl tel. 608-502-289. AV-BUSY Niemcy z domu pod dom tel. 609-818-709,67-345-11-88. EUROPRZEJAZDY, 601-295-993 MATRYMONIALNE POZNAM miłą Panią. Tel. 663-771-046 RÓŻNE detektyw-koszalin.pl, 602-601-166 TAROT, tel. 602-211-807 gk ROLNICZE płody rolne kupię grykę, łubin,peluszkę,wykę. tel.604250237 ZWIERZĘTA HODOWLANE JAŁÓWKA na wycieleniu. 726-616-803 TOWARZYSKIE 886-287-916 prywatnie, Słupsk. ADA Słupsk, 513-751-832. AKTYWNA - dojrzała K-lin. 507-719-333. ATRAKCYJNA, dojrzała, 661177611 DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 ELIZA Słupsk 792-041-572 FAJNA blondynka Koszalin 516603622 NATALKA 26.534-947-468 GK NOWA Angelina 797-566-384 Koszalin WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//25 1 milion ofert nieruchomości mamy to. Wójt Gminy Szczecinek informuje, że zostały ogłoszone przetargi ustne nieograniczone na sprzedaż nieruchomości niezabudowanych: 1. Trzeci przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej, oznaczonej numerem 92/3 o powierzchni 0,2741 ha, położonej w obrębie Nowe Gonne - wpisanej do KW nr K011/00027152/7, stanowiącej własność Gminy Szczecinek. W m.p.z.p. grunty działki 92/3 oznaczone są symbolem UT-1 - tereny zabudowy usług turystyki o maksymalnym w.i.z. 0,2. Cena wywoławcza brutto łącznie z podatkiem VAT (wg stawki 23%) wynosi 30.000,00 zł. Postąpienie podczas przetargu nie może wynieść mniej niż 300,00 zł. Wadium wynosi 3.000,00 zł. 2. Trzeci przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej, oznaczonej numerem 30/18 o powierzchni 0,1835 ha, położonej w obrębie Turowo - wpisanej do KW nr K011/00016244/9, stanowiącej własność Gminy Szczecinek. W m.p.z.p. grunty działki 30/18 oznaczone są symbolem MNU-3 - teren zabudowy mieszkaniowej, usług nieuciążliwych oraz produkcji rolnej nieuciążliwej. Cena wywoławcza brutto łącznie z podatkiem VAT (wg stawki 23%) wynosi 30.000,00 zł. Postąpienie podczas przetargu nie może wynieść mniej niż 300,00 zł. Wadium wynosi 3.000,00 zł. Przetargi odbędą się w dniu 16.02.2017 r. o godzinie 11.30 (dz. nr 92/3 obr. Nowe Gonne) i o godzinie 12.00 (dz. nr 30/18 obr. Turowo), w siedzibie Urzędu Gminy Szczecinek przy ul. Pilskiej 3 w pok. nr 5. Warunkiem przystąpienia do ww. przetargów jest wpłacenie wadium w odpowiedniej kwocie ze wskazaniem, której nieruchomości dotyczy, najpóźniej do dnia 10.02.2017 r. na rachunek bankowy Gminy Szczecinek prowadzony przez Bank Spółdzielczy w Jastrowiu Oddział w-Szczecinku nr 26 8935 0009 1344 9079 2000 0010 lub w punkcie bankowym znajdującym się w siedzibie Urzędu Gminy Szczecinek. Za datę wniesienia wadium uważa się datę wpływu środków pieniężnych na rachunek Gminy Szczecinek, nie później niż do dnia 10.02.2017 r. Ponadto informuje, że pełna treść ogłoszeń została zamieszczona na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Gminy Szczecinek (Szczecinek, ul. Pilska 3), w miejscowości, która jest właściwa dla położenia nieruchomości oraz opublikowane na stronie internetowej Urzędu Gminy Szczecinek: iaszczec u (w zakładce przetargi) i w Biuletynie Informacji Publicznej: y ^Kiinaszczacmek,p<. Szczegółowe informacje można uzyskać w Urzędzie Gminy Szczecinek, ul. Pilska 3, pok. nr 5, tel. 94 374 32 94 wew. 42. Zna\ń7 c\A/niP L.I sęjjkJJL JuUUjC wymarzone auto mamy to ZARZĄD POWIATU SZCZECINECKIEGO informuje, że na tablicy ogłoszeń w siedzibie Starostwa Powiatowego w Szczecinku przy ulicy 28 Lutego 16, na stronie internetowej www.powiat.szczecinek.pl oraz w Biuletynie Informacji Publicznej Starostwa Powiatowego w Szczecinku zostały podane do publicznej wiadomości ogłoszenia o organizowanych przetargach ustnych nieograniczonych na sprzedaż prawa własności nieruchomości gruntowych, stanowiących własność Powiatu Szczecineckiego, położonych w jednostce ewidencyjnej miasto Szczecinek, w obrębie ewidencyjnym 0027 - Świątki. 1|||PP^ PBH mm mm | 08 luty 2017 r. 1. K01I/00034443/6 314/5 0,2188 65 000,00 6 500,00 650,00 10:00 2. K011/00034443/6 326 0,2457 80 000,00 8 000,00 800,00 10:30 Przetargi odbędą się w dniu 08 lutego 2017 r. w siedzibie Starostwa Powiatowego w Szczecinku przy ulicy 28 Lutego 16, w pokoju nr 106. Wadium należy wnieść w gotówce nie później niż do 02 lutego 2017 r. na rachunek Starostwa Powiatowego w Szczecinku w Bałtyckim Banku Spółdzielczym Nr: O/Szczecinek Nr: 98 85661042 0501 1287 2004 0006. Informacje szczegółowe można uzyskać w pokoju nr 113 i 114 Starostwa Powiatowego w Szczecinku lub telefonicznie pod nr: 94 37 29 233 lub 94 37 29 251. 007034300 Prezydent Miasta Koszalina informuje, że zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami z dnia 21 sierpnia 1997 r. (tekst jednolity Dz.U. z 2015, poz. 1774 z późn. zm.) w siedzibie Urzędu Miejskiego w Koszalinie przy Rynku Staromiejskim 6-7 wywieszono wykazy o przeznaczeniu do: Sprzedaży w drodze bezprzetargowej: zabudowanej garażem działki nr 842/3 w obrębie nr 0019, położonej w Koszalinie przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego, na rzecz dotychczasowego najemcy, Oddania w dzierżawę: części działki nr 299/67 i 299/73 w obrębie nr 0019 o pow. łącznej 6 m2, położonej w Koszalinie przy ul. Jana Matejki, w celu ocieplenia ścian budynku. Termin składania wniosków przez osoby, którym przysługuje pierwszeństwo w nabyciu nieruchomości na podstawie art. 34 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 powołanej w tytule ustawy wynosi 6 tygodni od dnia wywieszenia wykazu. Pełną informację dotyczącą nieruchomości zawierają wykazy wywieszone na tablicy ogłoszeń w budynku Urzędu Miejskiego w Koszalinie - Rynek Staromiejski 6 -7, piętro II i III. Informacja o wykazie nieruchomości przeznaczonych do zbycia zamieszczona jest na stronie internetowej www.bip.koszalin.pl. - ogłoszenia Wydziału Nieruchomości. REKLAMA 007034936 AUTOPROMOCJA fcl KOSZALIN? ,® pi KOSZA LIŃSKIEGO KUNCER przedsiębiorstwo budowlane Zatrudni CIEŚLI, ZBROJARZY, MURARZY. Chętnym ze Wschodu gwarantujemy zakwaterowanie. ® 94 343 45 67 mak 24* p< 2 52J POMORZA „WYCIĄG Z OGŁOSZENIA O PRZETARGU" Wójt Gminy Szczecinek ogłasza trzeci przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej numerem działki 92/7 o pow. 1,2867 ha, położonej w obrębie Nowe Gonne, wpisanej do Księgi Wieczystej K011/00027152/7, stanowiącej własność Gminy Szczecinek oraz udziału do Vź części w działce 92/4 o powierzchni 0,0733 ha, położonej w obrębie Nowe Gonne, wpisanej do Księgi Wieczystej K011/00055612/5, stanowiącej własność Gminy Szczecinek. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego Gminy Szczecinek grunty działek nr 92/7 i 92/4 oznaczone są symbolem UT-1 „tereny zabudowy usług turystyki o maksymalnym w.i.z. 0,2". Działki leżą w granicach strefy chronionego krajobrazu „Jeziora Szczecineckie". Ponadto cześć gruntów działek 92/4 i 92/7 położonych jest w strefie E ochrony ekspozycji. Przetarg odbędzie się w dniu 16.02.2017 r. o godzinach 11.00 w siedzibie Urzędu Gminy Szczecinek przy ul. Pilskiej 3 w pok. nr 5. Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wpłacenie wadium w odpowiedniej kwocie ze wskazaniem, której nieruchomości dotyczy, najpóźniej do dnia 10.02.2017 r. na rachunek bankowy Gminy Szczecinek prowadzony przez Bank Spółdzielczy w Jastrowiu Oddział w Szczecinku nr 26 8935 0009 1344 9079 2000 0010 lub w punkcie bankowym znajdującym się w siedzibie Urzędu Gminy Szczecinek. Za datę wniesienia wadium uważa się datę wpływu środków pieniężnych na rachunek Gminy Szczecinek, nie później niż do dnia 10.02.2017 r. Ogłoszenie o przetargu zostało podane do publicznej informacji poprzez wywieszenie na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Gminy Szczecinek (Szczecinek ul. Pilska 3), w miejscowości, która jest właściwa dla położenia nieruchomości oraz opublikowane na stronie internetowej Urzędu Gminy Szczecinek: www.gminaszczecinek.pi (w zakładce przetargi) i w Biuletynie Informacji Publicznej: www.bip.gminaszczecinek.pl. Szczegółowe informacje można uzyskać w Urzędzie Gminy Szczecinek, ul. Pilska 3, pok. nr 5, tel. 94-374 32 94 wew. 42. SZCZEC1ŃS •pl SZCZECIŃSKIEGO Wybierz wersję i bądź z nami B5L:& sprawdź *ii| http://pliki.serwisyregionalne.pl.s3.amazonaws.com/ckie/einserty/Mobile-3D-Cube_szczecin-gs24.pdf 26// Reklama www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 PRACA W FIRMIE 7' "" ■Bi an mhconsumer products company Zakres obowiązków • Realizacja planów produkcyjnych •Zarządzanie podległym zespołem zgodnie z wartościami i standardem obowiązującym w Spółce • Bieżąca odpowiedzialność za przestrzeganie zasad 8HP i Higieny • Sporządzaaie raportów i aoaiiz.„ -„„, ......... ,,.. •Wdrażani# nowych pracowników zgodnie z przyjętym standardem oraz budowa nowych rozwiązań • Aktywne uczestnictwo we wdrożeniach aawycfe rozwiązań, rekomendacja własnych pomysłów • Uczestnictwo w spotkaniach produkcyjnych - dziennych, tygodniowych zgodnie z przyjętym standardem •Doświadczenie na stanowiskach produkcyjnych •Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku • Umiejętność analizy planów produkcyjnych • Umiejętność organizacji pracy własnej i innych •Qr ieMatjana realizację celów •Umiejętność analizy i rekomendacji nowych rozwiązań •Samodzielność oraz inicjatywa w działaniu •Umiejętność pracy zespołowej, współodpowiedzialność •Wysoka kultura osobista Oferujemy •Możliwość zdobycia doświadczenia w firmie będącej liderem rynku, w zespole prawdziwych pasjonatów •Możliwość poznania nowoczesnych narzędzi wykorzystywanych w biznesie •Ciekawe programy szkoleń •Realne możliwości rozwoju zawodowego REKLAMA TOWARZYSTWO EDUKACJI DLA DOROSŁYCH I MŁODZIEŻY W SŁUPSKU ul. H. Kołłątaja 32, IV piętro email: tedim_sekretariat@op.pl, tel/fax 59 72-81-444 k' nni ■ f w * ■ ki ||| POLICEALNA SZKOŁA ® I MEDYCZNA NABÓR ZIMOWY TRWA DO 31: Osoby zainteresowane prosimy o przesyłanie aplikacji na adres rekrutacja®morpol.com lub kontakt na numer 512 400 143 W temacie listu proszę wpisać,,Brygadzista produkcji'' - Uprzejmie informujemy, że skontaktujemy się tylko z wybranymi kandydatami. 026999795 Po zdaniu egzaminu państwowego uzyskasz tytuł technika z suplementem w języku angielskim honorowany we wszystkich krajach Unii Europejskiej. • TECHNIK ADMINISTRACJI • TECHNIK BHP ASYSTENT OSOBY NIEPEŁNOSPRAWNEJ TECHNIK ELEKTRORADIOLOG • TECHNIK ORTOPEDA • OPIEKUNKA DZIECIĘCA Skoki narciarskie - Gdyby tobył zwyczajny konkurs, to Kamil zostałby z niego wycofany - wyznał w TVP dr Aleksander Winiarski, lekarz kadry, a zarazem człowiek, który wczoraj w Inns-brucku miał do odegrania najważniejszą rolę. Musiał postawićna nogi Kamila Stocha, którywserii próbnej zaliczyłupadekimocno się potłukł. Ucierpiał zwłaszcza jego bark. Środki przeciwbólowe i szybkie zabiegi zrobiły swoje. lider 65. Turnieju Czterech Skoczni dostał zielone światło, choć niektórzy jego konkursowy skok oglądali zapewne z duszą na ramieniu (dokładne badania przeprowadzono później wszpitalu). Stoch wycisnąłzniego, ile się dało, biorąc pod uwagę okoliczności. A przeszkadzała mu nie tylko kontuzja, lecz również wiatr, który zmienił zawody w Innsbrucku w najbardziej nieprzewidywalny konkurs wtym sezonie. Polak uzyskał 120,5 m, co w każdy inny dzień uznane by zostało za wynik przeciętny, ale nie wczoraj. Oznaczałonbowiem miejsce tuż za podium. Szansy, by na nie wskoczyć już nie miał - n seria została odwołana. Dzięki temu życiowe sukcesy osiągnęli Norweg Robert Johannson, który był drugi i Rosjanin Jewgienij Klimów - 3. lokata. Ichnajlepszymi wynikami wPŚ były do tej pory - uwaga -13. miejsca. Stoch wprawdzie stracił prowadzenie w TCS na rzecz zwycięzcy, Daniela Andre'ftindego, ale przewaga Norwega jest niewielka (1,7 pkt). Wszystko rozstrzygnie Lotto Multi Multi - 4.01 godz. 14 8.15.20.22.24.26.31.38,42.44.45.58. 61,62,67,68,71,76,77,80. Plus 61 Kaskada 3.4.5.7,8.14.16.18.20.21.22.23. Multi Multi - 3.01 godz. 21.40 3,4,5,15,16,17,28,31,33,36,44,4748,5 0.55,56.68.71.73.75. Plus 50 Lotto: 1,2,7,21,24,35. Mini Lotto: 3,15,31,35,40 Kaskada 2,4,8,10,11,13,14,17,18,19,20,23. www.gp24.pl;www.gk24.pl;www.gs24.pl Prezes oddziału Piotr Grabowski _ Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz __ Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka Marcin Stefanowski Bogdan Stech (internet) Dyrektor działu reklamy Monika Madej, tel. 94 347 35 70_ Dyrektor drukarni Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski. tel. 94 347 3512 P^numerataTtel. 94 34 73 537 Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 99. fax 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512, redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100. fax 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul: Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 91433 48 64, tel. reklama 9148133 92. redakcja.gs24@polskapress.pl. reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13, 78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2,77-100 Bytów, tel. 59 822 6013. tel. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolności 6, 78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89__ Drawsko Pomorskie Plac Konstytucji 6, 78-500 Drawsko Pomorskie, tel./fax 947137614____ Świnoujście ul. Armii Krajowej 12, 72-600 Świnoujście,tel. 9132146 49, fax 91 321 48 40. reklama tel. 91578 47 28 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP PROJEKT .POLSKA"__ Redaktor naczelny Pawet Fąfara Wydania regionalne Adam Buła, tel. 22 20143 59_ Dział projektów specjalnych Izabela Wilgan, tel. 22 20122 65 _ Foto Sylwia Dąbrowa, fel. 22 20142 20 Grafika Piotr Butlewski___ Projektpaficzny Tomasz Bocheński POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 2014100, faks 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek_ Wiceprezes DariuszSwijfe Członek zarządu Paweł f-ąfara ~ Członek zarządu Magdalena Chudźikiewicz Prezes Oddziału Warszawa Aureliusz Mikos Prezes Biura Reklamy Wiktor Pilarczyk 22 2014100 Dział wydawniczy Izabela Marciniak 22 2014121 Rzecznik prasowy Joanna Pazio 22 20144 38 kolportaż Elżbieta Gers 22 20144 22 Produkcja Dorota Czerko, Olga Czyżewska-Tochowicz. 22 2014100_ Dyrektor biura reklamy internetowej Paweł Kossek 22 2014436____ Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Sport //27 Kamil Stoch się potłukł, marzenia - nie. Była jedna seria • Zwariowany konkurs w Innsbrucku. Rozegrano tylko jedną serię. Tande wygrał i jest liderem TCS się więc w piątek w Bischofshofen (godz. 16.45, dziś o tej samej porze kwalifikaqe). Do wczoraj w TCS wszystko szło jak z płatka. Piękna pogoda, wspaniałe konkursy, wysoki poziom. Przekroczenie austriackiej granicy okazało się wizytą po drugiej stronie lustra, w znacznie mniej przyjaznej rzeczywistości. Dała w kość pogoda, organizatorzy, którzy źle przygotowali zeskok, co było przyczyną upadku Stocha, ponadto rozszalał się wirus grypy, który położył do łóżka Niemca Severina Freunda i Austriaka Michaela Hayboecka. Obaj zrezygnowali ze startu w Inns-brucku. Rozchorował się również Stefan Kraft, który w rundzie KO miał rywalizować ze Stochem. Wicelider TCS postanowił jednak walczyć. Blady jak ściana usiadł nabelceinie poradził sobie tak dobrze jak obolały Polak. Ii6mii8. miejsce ozna-czają, że choć wklasyfikaqiTurnieju jest trzeci, to odpadł już z walki o Złotego Orła. Teraz musi bronić miejsca na podium przed... Piotrem Żyłą. Zawodnik z Wisły w Innsbrucku był siódmy, tuż przed nim wylądował Maciej Kot. Dla nas był to więc kolejny udany konkurs, po którym Polska objęła prowadzenie w Pucharze Narodów. Po raz pierwszy w historii. •©© Wyniki Konkm wlnnsbnidatl Daniel Andre Tande (Norwegia) 1257pkt (1285 m): 2. Robert Johansson (Norwegia) 123,1 (133/)); 3. Jewgienij Klimów (Rosja) 119,1027,0); 4. Kamil Stoch 117,4 (1205); 5. Andreas Stjemen (Norwegia) W (1225); 6. Maciej Kot 117,0 (121,0); 7. Manuel Fettner (Austria)116,7020,0) i Piotr Żyta 116,7 (121,0); 9. Sebastian Colloredo (Włochy) 114,4 0225); 10. Noriaki Kasai (Japonia) 1143 0255)... 17. Dawid Kubacki 105,6 (115,0); 18. Stefan Kraft (Austria) 1033 (116,0); 23. Jan Ziobro 100,7 (115,0); 25. Domen Prevc (Słowenia) 100,4 (T125); 41. Klemens Murańka 8670085); 42. Stefan Hula 8450005). Klasyfikacja TCS:1. Tande 710,3 pkt- 2. Stoch708,6; 3. Kraft 693,7; 4. Żyła 686,7; 5. Fettner 671,1; 6. Markus Etsenbichler (Niemcy) 669/); 7. Kot 6655; 8. Stephan Leyhe (Niemcy) 651,2... 16. Kubacki 629,6; 20. Hula 606,6; 38. Ziobro 318,0; 47. Murańka2003-Klasyfikacja P&l Tande 632 pkt, 2. Domen Prevc (Słowenia) 596,3. Stoch 533,4. Kraft504,5. Kot 383, 6. Fettner364,7. Eisenbichler 361,8. Michael Hayboeck (Austria) B29... 12. Żyła 217,17. Kubacki 157, 25. Hula 85.42. Aleksander Zniszczoł 9, 44. Ziobro 8,48. Murańka 4. Puchar Narodów: 1. Polska 1796,2. Austria 1790,3. Niemcy 1674. PRZEMYSŁAW FRANCZAK 28// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Czwartek-piątek, 5-6 stycznia 2017 -0- Są medale, a nie ma kasy Rozmowa Trener Jerzy Saldat jest wielkim pasjonatem badmintona, a jego młode podopieczne są wysoko notowane w kraju 1 w swoim dorobku mają medale z mistrzostw Polski. Jak ocenia pan 2016 rok dla by-towskiego badmintona? Był trudny pod względem finansowym, gdyż dostaliśmy mniejszą dotację z urzędu. Z wyników sportowych jestem zadowolony, gdyż moje podopieczne zdobyły 5 medali mistrzostw Polski (l złoty, 2 srebrne, 2 brązowe). Do dużego sukcesu należy udział Anny Dudy w mistrzostwach Europy w Kazaniu. Za dobre szkolenie został pan nominowany do grona najlepszych trenerów w 57. Plebiscycie „Głosu Pomorza". Czym dla pana jest taka nominacja? ► Jerzy Saldat to twórca sukcesów bytomskiego badmintona To wyróżnienie za osiągnięte wyniki. „(Sos Pomorza" docenił mój trud włożony w społeczną pracę z młodzieżą. Na co pan Ikzy w 2017 roku? Na medale w mistrzostwach Polski i udział bytowianki w mistrzostwach Europy. Jakie ma pan marzenie? Pozyskanie sponsora, abyśmy nie musieli liczyć każdej złotówki przed zawodami. Rozmawiał Krzysztof Niekrasz Plebiscyt na Najlepszego V SPORTOWCA & i Trenera KM w Regionie słupskim Oddaję głos w kategorii: □ Sportowiec Roku Mecenas Ddrutex 1 °Ą □ Sportowiec Młodzieżowy Roku , . u ................... • □ Trener Roku : * i □ Drużyna Roku | □ Impreza Sportowa Roku Rozwiązania kontraktów w ECS • ECS rozwiązała umowy z dwoma graczami Koszykówka/PLK Rafał Szymański rafel.szymanski@polskapress.pl Wczoraj Energa Czarni Słupsk rozwiązała kontrakt z Jerelem Blassingame^m, rozgrywającym. Pod umową brakuje jednak jeszcze podpisu jego agenta. Pożegnanie odbywa się w chłodnej atmosferze, Jerel odchodzi szybko, praktycznie dwa dni po tym, jak jego menedżer poprosił o rozwiązanie umowy. Okoliczności, pośpiech, bardzo szybkie schodzenie z warunkówprzy rozwiązaniu umowy budząkontrower-sje nielicujące z mianem Blas-singame'a - człowieka, który wywindował sportowo Energę Czarnych na poziom medalowy. To dzięki jego grze słupski klub zdobywał brązowe medale w2011,2015 i 2016 roku. Nie było takiego zawodnika w dotychczasowej historii klubu i drużyny. Kulisy rozwiązania umowy mogą mieć bezpośredni związek z tym, co się dzieje obecnie w samym klubie (patrz str. 5). Trzeba przedefiniować spojrzenie na słupski zespół i uczyć się jego gry od nowa. Umiejętności kreowania pick and rolla, odegrania na obwód, regulowania tempa gry, przejścia do kontry, wzięcia ciężaru odpowiedzialności - to wszystko czyniło Blassingame'a zawodnikiem wyjątkowym na polskich parkie-tachizjawiskowymw skalimoż-liwościEC. Gracz potrafił wykreować swój wizerunek i dbał o niego, był jednym z laureatów plebiscytu „Głosu" naNajlepsze-go Sportowca Słupska w 2015 r., odwiedzał młodzież na treningach, był moment, że chciał osiąść w Słupsku na stałe. To już jest jednak przeszłość. • ©® h Jednym z pierwszych słów, jakich nauczył się Blassingame, było „kaszanka". Stąd kibice szybko przezwali go „Generał Kaszanka" Nie ma Blassingame'a, nie ma Justina Jacksona •Enaga Gzami wszybkfen tempie rozwiązała imowy Justin Jackson w obecnym sezonie grał słabo, miał pogłębiający się konflikt ze szkoleniowcem Robertsem Stelmahersem. Nie przypominał dynamicznego zawodnika z ubiegłych rozgrywek. On odchodziłjuż z zespołu w niejasnych okolicznościach w okresie przygotowawczym, wtedy jednak po kilku tygodniach wrócił. Wstawił się za nim cały zespół. Niestety Jackson zawiódł.te nadzieje. Rzadko zdarzały mu się fragmenty dobrej gry, efektowne bloki czy dynamiczne wsady. W obecnym sezonie zdobywał średnio po 7 pkt, miał 1,8 bloku i 5 zbiórek. Blassingame był natomiast liderem drużyny, jednym z najlepszych rozgrywających ligi w minionych latach. W tym sezonie średnio miał w meczu 15 pkt i 7 asyst. Klub ze Słupska do meczu w Szczecinie z tamtejszym Kingiem (niedziela, godz. 16) chciałby pozyskać nowego centra. piłkarza I ligi w typowaniu zawodników Polskiego Związku Piłkarzy. Głosowanie do 10.01 Lębork musi ograć Jarosław Tenis stołowy W piątek (6 stycznia) o godz. 18 Poltarex Pogoń Lębork u siebie w hali przy ul. P. Skargi spotka się z Kolpingiem Jarosław. Będzie to mecz w ramach X kolejki Lotto Superligi. Goście zajmują ostatnią pozycję w tabeli. W dotychczasowych meczach zgromadzili 8 pkt. Lębork ma 9 pkt. W składzie Kolpingu znajdują się: Brazylijczyk Gustavo Tsuboi, Rosjanin Dimitrij Prokopcow i Polak Jakub Kosowski. Gospodarze liczą na bardzo dobrą grę Jeonaga Sangeuna (Korea Płd.). Do walki gotowi są również Daniel Bąk i bracia Doszowie - Sła-womiriAdam. Każdy wynik jest możliwy, gdyż obydwu zespołom są niezmiernie potrzebne punkty pozwalające realnie myśleć o utrzymaniu się w batalii na najwyższym szczeblu. (FEN) Bytowianie w mistrzostwach Kolarstwo W najbliższy weekend (7-8.01) w Sławnie koło Opoczna zawodnicy i zawodniczki rywalizować będą o medale mistrzostw Polski w kolarstwie przełajowym. Wśród uczestników będą reprezentanci Baszty Bytów przygotowani przez trenera Tomasza Natkańca: Karolina Karpińska (młodziczka), Martyna Krefta (juniorka młodsza), Aleksander Suszko (junior młodszy), Jan Suszko, Mateusz Reclaw i Radosław Rocławski (wszyscy to juniorzy) oraz Tomasz Rzeszutek (orlik-U-23). Jubileuszowa, bo 80. impreza mistrzowska odbędzie się na podobnej trasie, na której przed rokiem ścigano się w Pucharze Polski. Kolarze zmierzą się zatem ze zróżnicowaną, techniczną i urozmaiconą pętlą, która wyłoni najlepszych przełajowców w kraju. Być może będzie to ktoś z Bytowa. (FEN) i -0-